Izrael nie zawiesił połączeń z Rosji. Specjalne względy dla żydowskich „oligarchów”.

Krzysztof Kobylarz https://obserwatorlogistyczny.pl/2022/03/08/izrael-nie-zawiesil-polaczen-z-rosji-specjalne-wzgledy-dla-oligarchow/

Podczas gdy wojna na Ukrainie nieprzerwanie zbiera swoje żniwo, a gospodarka Rosji coraz bardziej kuleje, coraz więcej krajów dołącza do sankcji na Federację Rosyjską. Nie dotyczy to jednak Izraela, który od lat ma doskonałe stosunki dyplomatyczne z Moskwą.

I choć Jerozolima obecnie stawia się w roli mediatora, to wciąż nie wprowadził zakazu lotów dla rosyjskich linii. Co więcej, choć zabrzmi to na wskroś kontrowersyjne — kraj próbuje zyskać profity w obecnej sytuacji geopolitycznej.

Wszystko ze względu na sieć powiązań rosyjskich oligarchów mających izraelski paszport.

Rosyjscy oligarchowie znaleźli w Izraelu swoją bezpieczną przystań

Jak informuje serwis Euractiv Izrael wciąż nie zdecydował się na zamknięcie przestrzeni powietrznej dla samolotów rosyjskich. Ponadto w obliczu coraz większej agresji Putina na Kijów, Izrael zamierza przedłużyć gwarancję finansową dla swoich linii lotniczych, w tym narodowego przewoźnika El Al Israel Airlines. Linia lotnicza z Tel Awiw akceptowała do 28 lutego rosyjski system płatności MIR, który zezwala na ominięcie sankcji finansowych.

[—-] …bo dalej bełkot propagandowy…

Izrael sąsiadem Polski?

Leszek Pietrzak https://gf24.pl/21035/izrael-sasiadem-polski

Eksperci i politycy zapowiadają, że los Izraela jest już przesądzony. W ich ocenie można jedynie szukać wyjścia awaryjnego, aby nie doszło do nowego Holocaustu.

W ubiegłym tygodniu premier Izraela Binjamin Netanjahu wizytował izraelskie centrum badań jądrowych, znajdujące się w rejonie miasta Dimona na pustyni Negew. Celem tej wizyty było uroczyste nadanie ośrodkowi imienia zmarłego izraelskiego prezydenta Szimona Peresa. Netanjahu postanowił jednak wykorzystać wizytę w izraelskim ośrodku nuklearnym do tego, aby jeszcze raz pogrozić wszystkim wrogom Izraela. Tym razem zrobił w zupełnie inny sposób, niż zrobił to wcześniej. W czasie swojego dobrze wyreżyserowanego wystąpienia zakomunikował, że „ci, którzy grożą wymazaniem nas z powierzchni Ziemi, stworzyli dla siebie podobne niebezpieczeństwo i w żadnym razie nie osiągną celu”.

Słowa izraelskiego premiera może nie zabrzmiałyby tak dobitnie, gdyby nie miejsce, w którym je wypowiedział. Była to czytelna sugestia, że Izrael nie zawaha się użyć broni nuklearnej wobec tych, którzy go zaatakują. To wiadomość skierowana przede wszystkim do Iranu, który cały czas rozwija swój program jądrowy i ma ambicje stać się regionalnym mocarstwem, z którym będzie musiał liczyć się każdy. Ze strony Irańczyków wielokrotnie w ostatnich latach można było usłyszeć o konieczności wymazania Izraela z mapy.

Teheran wspierał również militarnie i finansowo organizacje, które uznają Izrael za wroga. Ten z kolei podkreślał, że zawarta w 2015 r. umowa z Iranem o ograniczeniu technologii jądrowych nie jest wystarczająca. Tę umowę porzuciły już Stany Zjednoczone, jednak nadal jest ona uznawana przez kraje europejskie. Sam Iran również zapowiada, że może się z niej wycofać. A wtedy nie będzie już zważał na nikogo i zbuduje własną bombę atomową. Tą od lat posiada Izrael, chociaż nigdy oficjalnie nie potwierdził tego faktu publicznie. Premier Izraela w swoim wystąpieniu w izraelskim centrum badań jądrowych nie pozostawił jednak żadnych wątpliwości, że jest gotów jej użyć. Wojna jądrowa na Bliskim Wschodzie to dzisiaj jeden z realnych scenariuszy, jaki Izrael musi poważnie brać pod uwagę. Spróbujmy zatem spojrzeć na sytuację tego kraju z perspektywy konieczności jego przetrwania.

Sytuacja Izraela

Izrael już w chwili swojego powstania (15 maja 1948 r. ogłoszono deklarację niepodległości), obarczony został konfliktem ze światem arabskim, który nie tylko nie godził się na powstanie żydowskiego państwa, lecz od początku był też przeciwnikiem żydowskiego osadnictwa w Palestynie. Nie może się zatem dziwić, że w siedemdziesięcioletniej historii Izraela tak wiele było wojen z jego arabskimi sąsiadami. Już w momencie ogłoszenia deklaracji niepodległości, doszło do pierwszej z nich. Zaczęła się od wkroczenia państw koalicji arabskiej (Egipt, Irak, Syria, Liban, Transjordania) na terytorium Izraela. Wojna ta zakończyła się w 1949 roku żydowskim zwycięstwem, a Izrael poszerzył swoje terytorium (przyznane mu przez ONZ) o zachodnią Galileę, zachodni Negew i część Jerozolimy.

Do kolejnej doszło w 1956 r. gdy Egipt znacjonalizował Kanał Sueski. Francja, Wielka Brytania oraz Izrael dokonały wówczas inwazji na Egipt, która zakończyła się militarną klęską tego kraju. Pod naciskiem ONZ agresorzy zostali zmuszeni do odwrotu i zawarto pokój. Do kolejnych potyczek Izraela z państwami arabskimi dochodziło w latach 1964–1967 (tzw. bitwa o wodę), ale nie była to regularna wojna. Ta wybuchła w 1967 r. (wojna sześciodniowa). Kolejna koalicja państw arabskich (Egipt, Syria, Jordania) szykowała się wówczas do uderzenia na Izrael. Ten jednak dokonał błyskawicznej ofensywy na szykujące się do ataku wrogie armie, zadając im druzgocącą klęskę. Na skutek tego konfliktu Półwysep Synaj, podobnie jak wzgórza Golan, dostały się pod władanie Izraela, co stało się powodem kolejnych jego konfliktów z państwami arabskimi.

Pierwszy z nich miał miejsce w latach 1967– 1970 (wojna na wyczerpanie) i miał charakter statycznej wojny pozycyjnej. Nowością w tym konflikcie było to, że w znacznie większym stopniu niż było to wcześniej, zaangażowały się weń Związek Sowiecki i Stany Zjednoczone. Ten pierwszy po stronie państw arabskich (Egiptu i Syrii), ten drugi po stronie Izraela. Państwa arabskie nie zamierzały zrezygnować z utraconych wcześniej na rzecz Izraela ziem i szykowały się do kolejnej kampanii. Ta zaczęła się w 1973 r. dokładnie w dzień żydowskiego święta Jom Kippur (wojna Jom Kippur). Siły zbrojne kolejnej koalicji państw arabskich (Egipt, Syria, Irak, Jordania, Maroko, Libia, Arabia Saudyjska, Kuwejt) dokonały ataku z zaskoczenia. Izraelczycy wprawdzie odparli natarcie egipskiej armii, ale kompletnie nie poradzili sobie z uderzeniem syryjskim.

Syryjczycy jednak, wbrew zdrowemu rozsądkowi, zatrzymali swoją dobrze rozwijającą się ofensywę, co okazało się błędem. Izrael natychmiast przeszedł do kontrofensywy, odrzucając siły syryjskie. Podobnie jak w poprzedniej wojnie obie strony miały wsparcie Stanów Zjednoczonych (Izrael) i Związku Sowieckiego (państwa arabskie). Dopiero w 1982 r. Izrael zawarł pokój, ale tylko z Egiptem, zwracając mu jednocześnie zagarnięty Półwysep Synaj. Od tego porozumienia zdystansowały się jednak pozostałe kraje arabskie.

W międzyczasie doszło do nowego konfliktu zbrojnego. W 1975 r. wybuchła wojna domowa w Libanie a Syria, wykorzystując tę sytuację, zaczęła wspierać ataki na Izrael dokonywane z południowej części Libanu. W efekcie w 1978 r. obszar ten został zajęty przez armię izraelską, która wyparła z niego arabskie bojówki. To jednak doprowadziło do wybuchu kolejnej wojny izraelsko-arabskiej (wojna libańska), która trwała w latach 1982–1985. W jej trakcie Izraelczycy dokonali inwazji na cały Liban i starli się ze stacjonującymi tam wojskami syryjskimi. Ustanowiono wtedy strefę buforową na granicy izraelsko-libańskiej, która miała chronić Izrael. Niedługo jednak po interwencji w Libanie wybuchła Intifada (powstanie Palestyńczyków kierowane przez Jasira Arafata), która trwała w latach 1987–1991.

Ponownie wybuchła ona w 2000 r. (Druga Intifada) i zakończyła się dopiero po śmierci Arafata w 2004 r. W lipcu 2006 r. wybuchła kolejna wojna w Libanie, w której celem Izraela było pokonanie libańskiego Hezbollahu. W sierpniu 2006 r. zostało zawarte zawieszenie broni, ale bez ostatecznego rozstrzygnięcia tego konfliktu. Istnieniu Izraela od początku towarzyszyły ciągłe wojny ze światem arabskim. Wszystko wskazuje na to, że niebawem dojdzie do kolejnej. To jedynie kwestia czasu. Problem tylko w tym, że może ona tym razem wyglądać zupełnie inaczej. Głównie dlatego, że na scenie politycznej Bliskiego Wschodu będzie przeciwnik, który podobnie jak Izrael, będzie dysponował bronią atomową. Będzie nim oczywiście Iran.

Atuty Izraela

Izrael ma oczywiście całkiem spore szanse na to, aby i tym razem wyjść z tej wojny zwycięsko. Po pierwsze jest dobrze zorganizowanym i sprawnie zarządzanym państwem. Po drugie jest strukturą silnie zmilitaryzowaną. Wprawdzie żydowska populacja w odniesieniu do otaczających ją społeczeństw arabskich nie jest liczna (około 9 mln), ale w żydowskim państwie obowiązuje powszechny obowiązek wojskowy (zarówno mężczyzn, jak i kobiet). Dzięki temu spora część obywateli jest wojskowo wyszkolona. Izrael ma też bardzo silną stałą armię, która jest wręcz przesycona ilością nowoczesnego sprzętu o wysokiej jakości.

Warto wspomnieć w tym miejscu o specjalnym systemie antyrakietowym „Żelazna Kopuła”, który ma zapewniać Izraelowi ochronę terytorium przed atakiem artyleryjskim lub rakietowym. Wyszkolenie żołnierzy pozostaje na wysokim poziomie, a sami izraelscy żołnierze posiadają wysokie morale. Ma to związek z obowiązującym w Izraelu od lat systemem edukacji, który jest nastawiony na kreowanie postaw patriotycznych w społeczeństwie. Jego najważniejszym przesłaniem jest hasło „wszyscy są przeciwko nam” i „musimy być gotowi do obrony za wszelką cenę”.

Jednak zdecydowanie większym atutem od izraelskiej armii i jej uzbrojenia jest to, że żydowskie państwo od lat dysponuje sporym arsenałem jądrowym, chociaż nigdy oficjalnie nie przyznało się do jego posiadania. Nie mamy informacji na temat tego, jak rzeczywiście wygląda izraelski potencjał jądrowy. Skoro jednak w czasach zimnej wojny według analityków Pentagonu dorównywał on potencjałowi amerykańskiemu i sowieckiemu, to na pewno i dzisiaj jest on ogromny. Nieoficjalnie można usłyszeć w kręgach ekspertów, że potencjał jądrowy Izraela to dzisiaj około stu bomb jądrowych średniej mocy, przeznaczonych do przenoszenia przez rakiety balistyczne i samoloty.

Oprócz silnej armii i sporego arsenału jądrowego, Izrael ma też znakomite warunki geograficzne. Mały rozmiar państwa i dość zwarte granice sprawiają, że w przypadku ataku Izrael może bardzo szybko przerzucać swoje siły zbrojne po krótkich, bardzo dobrze skomunikowanych liniach wewnętrznych. Z kolei arabscy przeciwnicy Izraela zawsze muszą operować po obwodzie izraelskiego państwa, borykając się z problemami logistycznymi w niezwykle trudnych warunkach geograficznych. Ponadto granice Izraela opierają się na naturalnych przeszkodach (m.in. od Jordanii oddziela Izrael Rów Jordanu, Morze Martwe i rzeka Jordan a od Syrii Jezioro Galilejskie, Wzgórza Golan). Krótko mówiąc, Izrael jest takim naturalnym bastionem, który nie jest łatwy do zdobycia.

Ważne są również warunki geopolityczne, w jakich funkcjonuje Izrael od chwili swojego powstania. Utarło się mówić o tym państwie, że tak naprawdę jest „niewielką wyspą na arabskim morzu”. To prawda, ale Izrael ma od kilkudziesięciu lat żelazne gwarancje ze strony USA, największego mocarstwa świata. Dla USA Izrael to od lat strategiczny sojusznik na Bliskim i Środkowym Wschodzie, kluczowy dla amerykańskiej polityki w tym regionie, zwłaszcza dzisiaj, gdy USA dążą do izolacji i rozbicia Iranu. Czy to wszystko wystarczy, aby Izrael mógł spokojnie myśleć o swojej przyszłości?

Słabe strony

Izrael nie jest jednak wolny od destrukcyjnych dla państwa procesów i zjawisk, jakie zachodzą dzisiaj w świecie Zachodu. Jednym z nich jest postępująca laicyzacja społeczeństwa, które coraz bardziej odchodzi od praktykowania judaizmu. Jak wynika z badań, w życiu przeciętnego Żyda judaizm odgrywa coraz mniejszą rolę. Oznaczać to może, że w przyszłości religia nie będzie najważniejszym spoiwem ani izraelskiej wspólnoty narodowej, ani państwa.

Właśnie dlatego władze starają się utrwalić nową ideologię, która mogłaby spajać Żydów tak samo mocno, jak robił to judaizm. Ma nią być tzw. religia Holocaustu, która ma konstytuować izraelską świadomości narodową i państwową. Jeszcze gorszym procesem, trawiącym dzisiaj izraelskie społeczeństwo, jest to, że rośnie liczba osób, które mają dość życia w poczuciu permanentnego zagrożenia. A takim właśnie jest życie w Izraelu. Jest ono przeniknięte przemocą na każdym kroku, między innymi dlatego, że cele ataków wybierane przez zamachowców – samobójców są do bólu zwykłe. Nie atakują już oni symboli izraelskiego państwa, lecz zwykłych ludzi. Podmiejski autobus, pizzeria, centrum handlowe mogą być w każdej chwili obiektem ataku. Przesłanie zamachowców do Izraelczyków brzmi: nie będziecie żyli normalnie, dopóki wasz kraj nie zrezygnuje z okupacji palestyńskich terytoriów. Właśnie to sprawia, że poziom zagrożenia staje się coraz bardziej nieakceptowalny przez zwykłych Izraelczyków.

Dlatego coraz więcej z nich stawia sobie pytanie o przyszłość i coraz częściej myśli o tym, aby zamieszkać tam, gdzie takiego poczucia zagrożenia nie będzie. Izraelczycy zmierzają zatem w kierunku modelu obranego przez społeczeństwa zachodnie, wyznające prostą dewizę „chcemy być syci i bogaci oraz żyć spokojnie najbardziej jak tylko jest to możliwe”. Jest jeszcze jeden problem, trudny do rozwiązania: to demografia. A raczej swoisty wyścig demograficzny, jaki toczy się pomiędzy Żydami a Arabami zamieszkującymi Palestynę. Na razie, jak mówią statystyki, ci pierwsi zdecydowanie przegrywają.

Jednak obok tych wszystkich procesów i zjawisk, które coraz bardziej rozhermetyzowują izraelskie społeczeństwo i podsuwają mu myśl o ucieczce z kraju, geopolityczna arytmetyka również nie wygląda dla Izraela najlepiej. Od lat obserwujemy radykalizację postawy świata arabskiego wobec Izraela. Głównie z powodu eksterminacyjnej polityki wobec Palestyńczyków. Ponieważ to Izrael administruje dzisiaj Palestyną (strefą Gazy, Zachodnim Brzegiem Jordanu), to na nim właśnie spoczywa pełna odpowiedzialność za ofiary oraz straty materialne wywołane konfliktem izraelsko-palestyńskim.

Polityka Izraela wobec Palestyńczyków budzi zresztą sprzeciw nawet już na Zachodzie. Jednak zdecydowanie największym zagrożeniem dla Izraela jest to, że świat arabski myśli dzisiaj o kolejnej wojnie, w wyniku której żydowskie państwo miałoby całkowicie zniknąć z mapy. Do takiego rozwiązania prze dzisiaj najbardziej Iran, który wierzy, że dzięki bombie jądrowej stanie się regionalnym mocarstwem, które ma szansę przewodzić całemu arabskiemu światu.

Wyjście awaryjne dla Izraela

Od lat o czarnym scenariuszu dla Izraela mówią analitycy z wielu renomowanych ośrodków analitycznych. W czasach prezydenta Baracka Obamy powstał nawet raport stworzony przez ekspertów ze wszystkich amerykańskich agencji wywiadowczych pod bardzo sugestywnym tytułem „Preparing for a Post – Izrael Middle East” („Przygotowując się na Bliski Wschód bez Izraela”), który również zarysował ciemną przyszłość stojącą przed państwem żydowskim. Raport stwierdził również, że Izrael wciąga USA w antyarabską politykę, gdy tymczasem w ich interesie jest przeciągnięcie Arabów do własnego obozu. Wcale nie jest więc pewne, że Amerykanie, kalkulując swoją politykę na Bliskim i Środkowym Wschodzie, dalej będą godzili się na bycie gwarantem istnienia Izraela.

Jednak o czarnym scenariuszu dla Izraela mówią także od lat politycy i to zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Opinię jednego z nich warto przytoczyć, bo to człowiek, który o światowej polityce wie prawie wszystko. Mowa oczywiście o Henrym Kissingerze, byłym doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego i sekretarzu stanu w czasach dwóch amerykańskich prezydentów: Richarda Nixona oraz Geralda Forda. Co ciekawe, Kissinger jest żydowskiego pochodzenia, i trudno byłoby mu zarzucać antypatię bądź złośliwość wobec Izraela. Otóż ten wybitny amerykański polityk i dyplomata już w 2012 r. stwierdził, że „w ciągu dziesięciu lat nie będzie Izraela”. Oznacza to, że według Kissingera w 2022 roku Izrael przestanie ostatecznie istnieć.

Nie brak również głosów o tym, że o możliwości ziszczenia się czarnego scenariusza mówi się już nawet w kręgach rządowych w Tel Awiwie. Nic dziwnego, że od paru lat izraelskie władze podejmują dyskretne działania, które mają doprowadzić do znalezienia wyjścia awaryjnego. Jedną z takich opcji jest emigracja Żydów na południową Ukrainę, gdzie w przeszłości istniało Imperium Chazarów, którzy w VIII wieku przeszli na judaizm. Imperium Chazarskie zostało w XI wieku podbite przez Ruś.

W każdym razie izraelski dziennik „The Time of Israel” ujawnił plany izraelskiej emigracji na Ukrainę. W sprawie tej toczyły się już rozmowy z władzami ukraińskimi, które miały zakończyć się zawarciem porozumienia z tajną klauzulą. Izraelski dziennik zaznaczył, że informacje te są wiarygodne, bo pochodzą od jednego z doradców premiera Netanyahu. Jeśli rzeczywiście tak było, jak napisał „The Time of Israel”, oznacza to, że nawet premier Izraela nie wierzy już w przetrwanie żydowskiego państwa.

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Ukraina – NIEBIAŃSKA JEROZOLIMA

Stanisław Srokowski, Warszawska Gazeta, nr 37, 14-20.09.2018 r.

Ciąg dalszy sensacyjnej informacji! Izrael sąsiadem Polski? Tajne porozumienie, które przewiduje masową emigrację Żydów na Ukrainę.

Berkut mówi, na żyznej ziemi ukraińskiej został położony już pierwszy kamień węgielny pod fundament,,Niebiańskiej Jerozolimy”. Ta grupa założycielska rozpoczęła też przygotowania do przyjęcia pierwszych 100 tys. Żydów z Izraela. A przed końcem 2022 r. organizatorzy planują ściągnąć do Nowej Jerozolimy 6 min Żydów z Izraela i ponad 12 min z Rosji, USA i krajów Unii Europejskiej.

Z zainteresowaniem przeczytałem tekst dr. Leszka Pietrzaka w„Warszawskiej” pt .Izrael sąsiadem Polski?. Pisze w nim autor, że Henry Kissinger w 2012 r. powiedział: „W ciągu 10 lat nie będzie Izraela”. Dr Pietrzak szuka powodów zaskakującego stanowiska Kissingera. Czytelnicy nie bardzo wierzą w taki tytuł w gazecie. Bo jakże tak, dlaczego, kiedy, po co, pytają. W internecie posypały się komentarze, z których najczęściej powtarzał się jeden, że to niemożliwe, a „Warszawska” podaje modny ostatnio fake news.

Ta niewiara świadczy o tym, że niezbyt dokładnie śledzimy procesy zachodzące w święcie. Niektóre rzeczy wydają się niemożliwe, a jednak po cichu się realizują. Ukryte mechanizmy świata zdolne są do wszystkiego. Należy tylko dokładnie je analizować, a przynajmniej uważnie słuchać specjalistów, którzy o nich mówią.

Chciałbym na ten problem spojrzeć z innego punktu widzenia. Już pięć lat temu docierały do mnie z zagranicy informacje, że niedługo Ukraina zostanie masowo zasiedlona przez Żydów. Dr Pietrzak powiada: „Izrael i Ukraina zawarły tajne porozumienie, które przewiduje masową emigrację Żydów na Ukrainę”. Dalej podaje określone warunki takiej emigracji.

Otóż w tym miejscu chcę powiedzieć, że wedle moich źródeł, ostatnio zresztą dostępnych także w internecie, proces przerzucania Żydów z Izraela na Ukrainę zaczął się już półtora roku temu, a dokładniej mówiąc, na początku 2017. Skąd to wiem? Mówi o tym sam twórca idei przeniesienia Izraela na Ukrainę Igor Berkut. Kto to jest? Nasza wiedza opiera się zwykle na czyjejś innej wiedzy. Sami z siebie niewiele wiemy. Czerpiemy wiedzę ze świata, z książek, filmów, mediów, od ludzi prawych, naukowców, badaczy, analityków, tyle tylko, że coraz częściej nasza wiara w poznawanie rzeczywistości poddawana jest próbie. Nieraz trzeba dużej cierpliwości, by sprawdzić, na ile nasze źródła są prawdziwe. Dlatego podchodzimy do wszelkich rewelacji z należną powściągliwością. Ale, jak powiadam, komuś w końcu wierzyć trzeba, bo bez wiary utoniemy we mgle, w niewiedzy. A chcemy wiedzieć, chcemy znać prawdę. Więc może to, co za chwilę powiem, jednak jest prawdą, choć się zastrzegam, że trzeba brać też pod uwagę celową dezinformację. Ale by na taką skalę? O co chodzi? Otóż, powtórzmy, jest taki ktoś, kto się każe nazywać Igor Berkut i jest liderem partii Wielka Ukraina. I to on właśnie przedstawia nowe rewelacje. Sam o sobie w wywiadzie telewizyjnym mówi rzecz następującą:

Wróciłem dopiero co/Izraela, lo była Już s/ós ta moja wizyta. Okazała się znakomita. Miałem wykłady na kilku uniwersytetach, w szczególności w Hajfie, w Jerozolimie. Występowałem w telewizji. Izrael ma wiele problemów. Jednym z głównych jest terytorium. Z czego 60 proc. to pustynia. Miasta są przeludnione. Klimat bardzo gorący. Pojawiają się też poważne problemy ekologiczne. Izrael nie nadąża z oczyszczaniem kraju. Następny problem to otoczenie państwa. Mieszka w Izraelu 8,5 min Żydów. A wokół Izraela mieszka 100 min Arabów. Ta sytuacja może doprowadzić do agresji na Izrael. Narastające problemy każą się zastanowić nad przyszłością tego kraju. To się odbija przede wszystkim na młodym pokoleniu Żydów. Nie widzą dobrej perspektywy. Dlatego Izrael, by się normalnie rozr wijać, musi znaleźć dla siebie inne terytorium na 200-300 lat. To był jeden z celów mojej wizyty w tym kraju […]. I tu pojawia się pojęcie „Niebiańskiej Jerozolimy” lub „Nowej Jerozolimy”.

Według mojego rozeznania, ta „Niebiańska Jerozolima” znajduje się na południu Ukrainy i obejmuje pięć województw: dniepropietrowskie, zaporoskie, odeskie, chersońskie i nikołajewskie […]. Na tych ziemiach zostanie powołany Nowy Jeruzalem, który pozwoli na rozwój całego izraelskiego narodu. W ten sposób spełnią się także wielowiekowe marzenia ukraińskiego narodu […]. Ukraińcy marzą od lat o pensji w wysokości 500 euro […]. Dlaczego ten projekt jest ważny dla całej ludzkości? Dlatego że to jedyny w ciągu ostatnich 50 lat projekt o charakterze cywilizacyjnego rozwoju […]. Ale to nie wszystko. Żydzi z całego świata, największe domy bankierskie i ponadnarodowe korporacje, zbiorą swoje intelektualne bogactwa, technologie i przekażą je Nowej Jerozolimie. I ta Nowa Jerozolima zacznie się dynamicznie rozwijać. I to tak szybko, że kraje europejskie staną się dla niej zwykłą prowincją […].

Ta idea jest bardzo żywa i już się rozkręca. W Izraelu przyjęta została entuzjastycznie […]. Zrobiliśmy już pierwsze konkretne kroki. Otóż w styczniu 2017 r. wylądowała w Odessie pierwsza grupa obywateli izraelskich [https://wolna-polska.pl/wiadomosci/ukraina-zydowska-inwazja-rozpoczeta-2017-02].

Dodajmy od siebie, że Żydzi przybyli z Hajfy, a przewodził im właśnie sam Igor Berkut Było ich 183. I, jak dalej Berkut mówi, na żyznej ziemi ukraińskiej został położony już pierwszy kamień węgielny pod fundament „Niebiańskiej Jerozolimy“. Ta grupa założycielska rozpoczęła też przygotowania do przyjęcia pierwszych 100 tys. Żydów z Izraela. A przed końcem 2022 r. organizatorzy planują ściągnąć do Nowej Jerozolimy 6 min Żydów z Izraela i ponad 12 min z Rosji, USA i krajów Unii Europejskiej. W innej wypowiedzi Berkut dodaje: – Rządy Nowej Jerozolimy – kiedy zostanie ona oficjalnie proklamowana po przyjęciu ustawy o decentralizacji Ukrainy – będą powierzone Radzie Protektorów, składającej się z 12 szefów.

I jak mamy na to patrzyć? Wierzyć temu czy nie wierzyć? Czyżby to była prowokacja polityczna? Jakiś balon próbny, który ma na celu zbadać, jak na taki pomysł zareaguje świat? Jak na razie świat w ogóle nie reaguje, włącznie z Ukrainą. Czyżby więc miało to przebiegać po cichu? Może dlatego mówi się o tajnym, a niejawnym, porozumieniu Izraela i Ukrainy. Nie znamy zapisów tego porozumienia. Ale coś musi być na rzeczy, skoro sprawa powoli zaczyna wypływać na szersze wody.Tak więc tytuł dr. Pietrzaka: Czy naszym sąsiadem stanie się Izrael? nie jest taki bez sensu. A„Warszawska”ma całkiem niezłe informacje.

Tym bardziej że wspomniany Berkut w innej wypowiedzi telewizyjnej, odpowiadając na pytanie, jak zareagują na to sami Ukraińcy, odpowiedział mniej więcej tak: „Kto może się przeciwstawić takiemu programowi? Prezydent Ukrainy, Żyd? Premier, Żyd? A może najbogatsi obywatele tego kraju, oligarchowie, także Żydzi?

No właśnie, kto może się przeciwstawić? Co więc się stanie na południu Ukrainy? Musimy poczekać, by się przekonać. Ale o planach i zamiarach, a nawet o marzeniach warto już wiedzieć. Bo wiedza jednak jakoś rozświetla nam życie.

Igor Berkut, lider partii Wielka Ukraina: Wróciłem dopiero co z Izraela. To była już szósta moja wizyta. Okazała się znakomita. Izrael ma wiele problemów. Jednym z głównych jest terytorium. Mieszka w Izraelu 8,5 min Żydów. A wokół Izraela mieszka 100 min Arabów. Izrael, by się normalnie rozwijać, musi znaleźć dla siebie inne terytorium na200-300 lat. To był jeden z celów mojej wizyty w tym kraju. Według mojego rozeznania, ta „Niebiańska Jerozolima” znajduje się na południu Ukrainy i obejmuje pięć województw: dniepropietrowskie, zaporoskie, odeskie, cher-sońskie i nikołajewskie. Na tych ziemiach zostanie powołany Nowy Jeruzalem, który pozwoli na rozwój całego izraelskiego narodu. Ta Nowa Jerozolima zacznie się dynamicznie rozwijać. I to tak szybko, że kraje europejskie staną się dla niej zwykłą prowincją.

Opracowanie: Janusz Baranowski

Znów antysemitnickie gwałty w Polsce. Drzewo spadło na ambasadę Izraela. I to – w SZABAT!!!

Drzewo spadło na ambasadę Izraela w Warszawie, elementy elewacji runęły z wieżowca na Złotej [sic!! md] – poinformowała st. str. Katarzyna Urbanowska z zespół prasowego mazowieckiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

https://nczas.com/2022/02/19/tylko-w-polsce-drzewo-spadlo-na-ambasade-izraela/

————————

Wichury, które przeszły w sobotę nad Warszawą i okolicami, siały spustoszenie. Zgłoszeń było tak dużo, że nie można było się połączyć z numerem 112. Połamane drzewa spadały na budynki i jezdnie.

Obraz

Jedno z nich runęło na budynek ambasady Izraela. Jak to mówią: nie ma przypadków, są tylko znaki… [—]

Wyszczepiony Izrael, który od stycznia podaje już czwartą dawkę, pobija rekordy hospitalizacji i zgonów.

Wyszczepiony Izrael, który od stycznia podaje już czwartą dawkę, pobija rekordy hospitalizacji i zgonów.

————————–

Oddział intensywnej terapii, oddział intensywnej opieki medycznej, OIT, OIOM

—————————

https://twitter.com/Ankapitalizm/status/1488763214171193346?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1488763214171193346%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fnczas.com%2F2022%2F02%2F02%2Fcztery-dawki-nie-pomogly-izrael-bije-rekordy-zgonow-i-hospitalizacji%2F

Izrael: Niepowodzenie szczepień i ostrzeżenie dla świata.

Sytuacja Izraela odzwierciedla sytuację innych silnie zaszczepionych krajów, które również doświadczyły rekordowej liczby przypadków.

AlterCabrio, 31 stycznia 2022 https://www.ekspedyt.org/2022/01/31/niepowodzenie-szczepien-i-ostrzezenie-dla-swiata/

Oto, co daje masowe wstrzykiwanie szczepionek mRNA w populacji: im więcej zaszczepiasz przeciwko Covid-19, tym więcej Covid-19 dostajesz.

−∗−

W menu na dziś danie ostrzegawcze. Które to już z kolei? Przykłady płyną z Izraela oraz innych krajów z wysokim odsetkiem osób zaszczepionych w społeczeństwie. Dane mówią same za siebie, naukowcy alarmują, a decydenci…

Wykresy w tekście można powiększyć otwierając grafikę w nowej zakładce.

Zapraszam do lektury.

______________***______________

Izrael: profil niepowodzenia szczepień i ostrzeżenie dla świata

Dzienna ilość przypadków COVID-19 w Izraelu osiąga rekordowy poziom 83 653”, czytamy w środowym komunikacie prasowym.

COVID-19 w Izraelu: liczba poważnych przypadków wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu miesiąca, nadal rośnie”, brzmi niedawny nagłówek z Jerusalem Post.

Gdzie indziej dowiadujemy się, że pozytywny wskaźnik testów w Izraelu wynosi aż 29,63 procent. Oznacza to, że prawie jedna trzecia wszystkich testów Covid wykonanych przez Izraelczyków daje wynik pozytywny.

Izrael jest oczywiście krajem mającym poważne kłopoty z Covid, ponieważ wirus SARS-CoV-2 wymyka się spod kontroli w tym kraju.

Należy pamiętać, że Izrael jest jednym z najbardziej ‘zaszczepionych’ krajów na świecie. Około 80 procent dorosłej populacji zostało podwójnie zaszczepionych, a około 55 procent otrzymało dawkę przypominającą.

Mimo że ludność Izraela jest w dużym procencie zaszczepiona i po dawce przypominającej [boostered], w kraju pojawia się bezprecedensowa liczba przypadków. 25 stycznia Izrael zgłosił ponad 101 905 przypadków, czyli ponad 10 razy więcej niż przed szczepieniem. Innymi słowy, teraz, gdy Izraelczykom wstrzyknięto masowo szczepionki mRNA, liczba przypadków u nich wzrosła o ponad 1000 procent.

Duża liczba szczepionek nie zmniejszyła również częstości występowania ciężkiego Covid. W zeszłym tygodniu liczba cotygodniowych przyjęć do izraelskich szpitali covidowych osiągnęła rekord, który przekroczył o prawie dwieście procent najwyższy poziom sprzed szczepienia w tym kraju.

Na początku ogólnoświatowej krucjaty szczepień, osoby wprowadzające szczepienia i ich współpracownicy powiedzieli nam, że szczepionki Covid są bardzo skuteczne. Wskaźniki, o których mówiono, wynosiły 94 do 95 procent.

Gdyby to było choć trochę prawdziwe, Izrael zatriumfowałby nad Covidem już kilka miesięcy temu.

Zamiast tego widzimy nagłówek: Wysoce zaszczepiony Izrael ma najwięcej przypadków COVID-19 w przeliczeniu na mieszkańca na świecie.

Po ponad roku szaleńczego wyszczepiania, dane z Izraela są gorsze niż kiedykolwiek. Szczepionki nie tylko nie pokonały Covid, ale wręcz pogorszyły sytuację.

Sytuacja Izraela odzwierciedla sytuację innych silnie zaszczepionych krajów, które również doświadczyły rekordowej liczby przypadków.

Oto, co daje masowe wstrzykiwanie szczepionek mRNA w populacji: im więcej zaszczepiasz przeciwko Covid-19, tym więcej Covid-19 dostajesz.

I nawet nie wspominamy tutaj o skutkach ubocznych tych niewłaściwie przetestowanych szczepionek, które poważnie zraniły i zabiły setki tysięcy ludzi.

Doniesienia o zgonach w systemie VAERS eksplodowały po wprowadzeniu szczepionek Covid. Do 14 stycznia pojawiło się ponad milion doniesień do VAERS o niepożądanych reakcjach w związku z zastrzykami mRNA.

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w recenzowanych czasopismach naukowych pojawiło się ponad tysiąc badań i artykułów, które omawiały poważne skutki uboczne tych eksperymentalnych produktów mRNA.

A jednak nawet teraz, trwa kampania, której celem jest wstrzyknięcie wszystkim Izraelczykom powyżej 18 roku życia drugiej dawki przypominającej [second booster].

Pełna desperacja, strzelanie na oślep – w wykonaniu szczepionkowców.

Wiemy, że czwarta dawka nie zadziała. Niecałe dwa tygodnie temu The Times of Israel opublikował artykuł zatytułowany: Izraelski test, pierwszy na świecie, potwierdza, że ​​czwarta dawka jest „niewystarczająco dobra” przeciwko Omicronowi.

W artykule zacytowano prof. Gili Regev-Yochay’a, prowadzącego te badania, który potwierdził, że szczepionki po prostu „nie są wystarczająco dobre”, aby przeciwdziałać wariantowi Omicron.

Mimo to, osoby odpowiedzialne za szczepienia w Izraelu – a także w kilku innych miejscach – zdecydowały się na podawanie z góry skazanej na porażkę czwartej dawki, jednocześnie narażając jej biorców na ryzyko poważnych skutków ubocznych.

Osoby odpowiedzialne za szczepienia robią to, chociaż wiedzą, że powtarzane zastrzyki mRNA stopniowo niszczą układ odpornościowy zaszczepionych.

Oto, co czytamy w niedawnym raporcie Bloomberga:

Organy regulacyjne Unii Europejskiej ostrzegły, że częste dawki przypominające Covid-19 mogą niekorzystnie wpłynąć na odpowiedź immunologiczną i mogą być niewykonalne. Według Europejskiej Agencji Leków powtarzanie dawek przypominających co cztery miesiące może ostatecznie osłabić odpowiedź immunologiczną i zamęczyć ludzi.

Według Marco Cavaleriego, szefa działu Biologicznych Zagrożeń Zdrowotnych i Strategii Szczepień w Europejskiej Agencji Leków (EMA) dawki przypominające „można zastosować raz, a może dwa razy, ale nie jest to coś, co naszym zdaniem powinno być ciągle powtarzane”.

Biorąc pod uwagę wszystkie informacje, jakie obecnie posiadamy, decyzja władz izraelskich o wprowadzeniu nieskutecznej i niebezpiecznej czwartej dawki narusza zasady zdrowej nauki, rozsądku i prawa moralnego. W obliczu bezstronnego sądu, ten krok prawdopodobnie byłby zakwalifikowany jako czyn przestępczy rządu przeciwko swoim obywatelom.

Izrael jest studium przypadku niepowodzenia szczepionek i brutalnego sposobu myślenia osób odpowiedzialnych za szczepienia, które chętnie poświęcają zdrowie i życie ludzi, aby realizować swoje podstępne plany.

______________

Israel: A Profile in Vaccine failure and a Warning to the World, Vasko Kohlmayer, Jan 30, 2022

Uzupełnienia:

„Eksperyment szczepionkowy” nie powiódł się? Sukces czy porażka? [17.08.2021r.]
Czy wzrost zachorowań potwierdzony oficjalnymi komunikatami o konieczności brania trzeciej dawki szczepionki covidowej świadczy o nieskuteczności dwóch poprzednich dawek? Naftali Bennet, premier Izraela najbardziej wyszczepionego kraju ujął to w ten sposób: […]

______________

Szczepienia i ‘paszporty’ to porażka. Kolejne potwierdzenia
Przepustki zdrowotne Covid nie służą żadnemu uzasadnionemu celowi, ponieważ zaszczepieni nie są chronieni przed infekcją, a dane pokazują, że w rzeczywistości zarażają się łatwiej niż ich niezaszczepieni odpowiednicy. Z jakiegoś […]

______________

Może już czas się przyznać?
W konfrontacji z rzeczywistością i porażce szczepionek w powstrzymywaniu transmisji wirusa, podwoili wysiłki i zażądali, aby obywatele zgodzili się na niekończące się zastrzyki przypominające. Bez żadnych podstaw naukowych napiętnowali ludzi, […]

______________

Dr Sucharit Bhakdi: te szczepionki zostały zaprojektowane tak, aby zawiodły
Nieustannie jesteśmy zalewani twierdzeniami przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego, mediów głównego nurtu, polityków i urzędników „zdrowia publicznego” – wszyscy powtarzają tę samą kwestię: że nowe szczepionki są całkowicie „bezpieczne i skuteczne”. Ale […]

______________

‘W pełni zaszczepieni’ – ostateczne rozwiązanie
Jesteście już „na bieżąco”? Chodzi o to, by „zmienić nasz język”, a nie o rzeczywistość naukową. Ta rzeczywistość wyszła na jaw w tym tygodniu, kiedy CDC pokazało, że wcześniejsza infekcja […]

Izrael. W styczniu więcej przypadków Covid-19 niż w całym ubiegłym roku, a szprycują już czwartą dawką. „Wkrótce powinno być już widać światełko w tunelu”.

W Izraelu w tym roku do środy zarejestrowano ponad 1,16 mln przypadków Covid-19, podczas gdy w całym 2021 roku odnotowano ich około 960,5 tys. – przekazało w najnowszym raporcie izraelskie centrum informacji o koronawirusie. Ogromny wzrost infekcji tłumaczony jest wysoką zakaźnością Omikronu – podał portal the Times of Israel.

——————–

https://nczas.com/2022/01/29/izrael-w-styczniu-wiecej-przypadkow-covid-19-niz-w-calym-ubieglym-roku-a-szprycuja-juz-czwarta-dawka/

================

W związku z trudną sytuacją sanitarną w kraju, premier Izraela Naftali Benet w czwartek zarządził natychmiastowe zaopatrzenie każdego ze szpitalnych oddziałów intensywnej terapii w kraju w dodatkowe 45 łóżek.

Służba zdrowia działa na okrągło dzień i noc, by zabezpieczyć system publicznej ochrony zdrowia. Teraz wzmacniamy oddziały intensywnej terapii – mówił szef izraelskiego rządu.

Jesteśmy teraz u szczytu fali zakażeń (SARS-CoV-2) i wkrótce powinno być już widać światełko w tunelu. Damy radę przejść przez tę falę razem – zapewniał Benet w oświadczeniu opublikowanym przez jego kancelarię.

Tego samego dnia w całym Izraelu było ponad 480,5 tys. aktywnych przypadków Covid-19, z czego niemal 2,5 tys. pacjentów było hospitalizowanych, a 212 z nich korzystało z respiratorów – informowała izraelska gazeta.

To samo źródło wskazało, że do czwartku szpitale w Izraelu były zajęte na poziomie 82,1 proc., a ponad 9,8 tys. pracowników służby zdrowia, w tym prawie 1,3 tys. lekarzy i niemal 2,8 tys. pielęgniarek, przebywało na zwolnieniu w związku z zakażeniem koronawirusem.

W środę wieczorem izraelskie ministerstwo zdrowia ogłosiło rozszerzenie podawania czwartej dawki szczepionki przeciwko Covid-19 na osoby powyżej 18. roku życia, wykazujące wyższe ryzyko ciężkich objawów zakażenia lub pracujące w środowisku obarczonym wyższym ryzykiem zakażenia.

Ponadto, czwarta dawka podawana jest wszystkim mieszkańcom kraju po 60. roku życia i osobom z grup wysokiego ryzyka. Do środy spośród 9,4 mln mieszkańców Izraela 614 953 osoby otrzymały czwartą dawkę szczepionki.

ZAKAZAĆ KRYTYKI IZRAELA

Polski rząd zaakceptował międzynarodową definicję antysemityzmu” – czytamy na stronie Ministerstwa Kultury. Chodzi o definicję przyjętą 26 maju 2016 r. przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). W imieniu Polski uczynił to minister kultury Piotr Gliński, podczas spotkania „Sojuszu” w Malmö. Jest krótka i enigmatyczna, dlatego, „z myślą o ukierunkowaniu prac IHRA”, do definicja załączono, jako jej część, przykłady przejawów antysemityzmu. Problem w tym, że prawie wszystkie odnoszą się do Izraela. Antysemityzmem jest więc: nazwanie Izraela państwem rasistowskim; zarzucanie Izraelowi podwójnych standardów; oskarżanie Żydów o większą lojalność wobec Izraela, niż wobec własnego kraju;); zrównywanie polityki Izraela z polityką nazistów; obwinianie Żydów, jako ogółu, odpowiedzialnością za czyny państwa Izrael. Konkluzja może być tylko jedna – prawdziwym celem definicji nie jest obrona Żydów przed antysemitami, lecz obrona Izraela.

Definicja nie wzięła się znikąd. Mające siedziby w Wiedniu Europejskie Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii oraz Europejska Agencja Praw Podstawowych, opracowały w 2007 roku tzw. „Roboczą definicję antysemityzmu”, która po raz pierwszy, objęła krytykę Tel Awiwu. Tropem tym poszła Fundacja Friedricha Eberta (dla której „antysemityzm przejawia się w poglądach o kontrolowaniu przez lobby żydowskie amerykańskiej polityki zagranicznej”), a także brytyjski „Guardian” (dla którego „tzw. klasyczny antysemityzm w większości przypadków odszedł do lamusa, a jego nowym wcieleniem jest ‘demonizacja’ polityki Izraela”). W grudniu 2020 Rada Unii Europejskiej przyjęła „Strategię w sprawie zwalczania antysemityzmu i wspierania życia żydowskiego”, która, poza zaleceniem jak najszybszego przyjęcie przez wszystkie kraje członkowskie definicji IHRA, mówi: „Antysemityzm tyczący Izraela jest najbardziej powszechną formą antysemityzmu, z jaką Żydzi spotykają się w Europie”. I taki właśnie potworek prawny, worek, do którego można wszystko wrzucić udało się kuchennymi drzwiami wprowadzić do systemów prawnych wielu państw, w tym Rzeczpospolitej.

Naciski na rządy, które definicji nie przyjęły są ogromne. Nie tylko na rządy – po tym jak Boris Johnson pogroził sankcjami finansowymi, większość brytyjskich uniwersytetów zaakceptowała definicję.  Ale to nie wszystko – Uniwersytet w Glasgow za „antysemicką” uznał naukową publikację o izraelskim lobby, przeprosił za nią, zastrzegł sobie prawo weryfikacji treści wykładów na ten temat i zamierza, przed wyrażeniem zgody na wykład, zwracać się o opinię do żydowskich społeczności studenckich. Podejście takie hańbi szczególnie Brytyjczyków. Bo to oni zdradzili Palestyńczyków (poczynając od Deklaracji Balfoura z 1914 roku, a kończąc na brytyjskim mandacie w Palestynie), ukradli Palestynę Palestyńczykom i przekazali syjonistom.

W powstaniu Izraela ma swój udział Polska. Generał Władysław Anders pisał: „W Palestynie zaczęły się tłumne dezercje żołnierzy żydowskiego pochodzenia zaagitowanych przez organizacje żydowskie, co spowodowało znaczne luki w oddziałach. Do kwietnia 1944 r. zdezerterowało 2972 żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Dowódcy sojuszniczej armii brytyjskiej domagali się poszukiwania dezerterów”. Anders przyznaje: „Ani jeden dezerter nie został przez nas aresztowany”. Tym niemniej, uprzedził Brytyjczyków, że mogą mieć z nimi kłopoty. I rzeczywiście – dezerterzy zasilili oddziały miejscowych sabotażystów. Jeden z nich, Mieczysław Biegun, który według prawa wojennego powinien był stanąć przed plutonem egzekucyjnym, został Menachemem Beginem i autentycznym terrorystą – objął dowództwo organizacji Irgun, która wysadziła 22 lipca 1946 r. hotel „King David” w Jerozolimie, zabijając 91 osób, w tym 28 Brytyjczyków. Innymi słowy, posługując się autentycznymi polskimi dokumentami wojskowymi mordował żołnierzy brytyjskiej armii, której częścią był korpus Andersa. Był mordercą bezwzględnym. Kierowane przez niego bojówki dokonały masakry w wiosce Deir el-Jasin, w której zginęło 107 Palestyńczyków, głównie kobiet i dzieci (wcześniej Begin i jego zbiry nie omieszkali obrabować wszystkich z pieniędzy i biżuterii).

Podejście Andersa do dezerterów nie przeszkadzało żydokomunie z Polski, czyli oddziałowi Związku Patriotów Polski w Palestynie w rozpuszczaniu plotek, że polscy oficerowie denuncjowali i wydawali Żydów Brytyjczykom oraz wspierali Arabów. Wytrych antysemityzmu stosowała też żydowska prasa i radio. W audycjach propagandowych radiostacji im. Tadeusza Kościuszki, kierowanej przez przedwojennego aktywistę KPP Tadeusza Daniszewskiego vel Dawida Kirszbrauna, rozprawiano o gnębieniu Żydów w armii Andersa. À propos – po wojnie Daniszewski został dyrektorem Szkoły Partyjnej i Zakładu Historii Partii przy KC PZPR, czyli ówczesnej manufaktury antypolskich kłamstw, a dziś „Wyborcza” pisze o nim jako „nauczycielu akademickim”, ma piękny grobowiec na Cmentarzu Powązkowskim, a na płycie nagrobkowej fałszywe nazwisko – czyli kłamie nawet w trumnie po śmierci. Także Begin, na swój sposób, odwdzięczył się Andersowi – w maju 1979 r., w wywiadzie dla telewizji holenderskiej powiedział: „Spośród 30 milionów Polaków, może stu pomagało Żydom. To 10 tysięcy katolickich księży w Polsce nie uratowało żadnego żydowskiego życia […] nigdy nie pojadę do Polski”.

Z byłymi żołnierzami Armii Andersa (czyli byłymi dezerterami), podczas wizyty w Izraelu, spotkał się Lech Kaczyński. Kadził im: […] aby pokazać, że nam na stosunkach z Izraelem, na sojuszu, zależy w sposób szczególny, armia polska jest obecna w Iraku w dużym stopniu ze względu na nasze związki z waszym krajem. Nasza armia jest obecna, ale będzie obecna w znacznie większej liczbie w Libanie, z tych samych względów. Nasze odpowiednie służby, współpracują na licznych odcinkach z waszymi, też ze względu na to, o czym przed chwilą mówiłem. Tak jest i chciałbym państwa zapewnić, że chociaż rządy się zmieniają jak w każdym demokratycznym państwie, raz jedni wygrywają, raz drudzy, to polityka wobec Izraela się nie zmieni”.

Innymi słowy przyznał, że Polski będzie brała udział w bliskowschodnich awanturach wojennych, a polscy żołnierze ginęli kierując się interesem bezpieczeństwa Izraela. W takie postrzeganie interesów Polski wpisała się jego wypowiedź w Sejmie na temat Iraku: Ta wojna jest także naszą wojną.

Po spotkaniu Lech Kaczyński zabrał się, i to niezwykle sprawnie, za przywracanie obywatelstwa dezerterom. Co prawda akcja rozpoczęła się za kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego, ale tempa nabrała za jego czasów – obywatelstwo przywrócił 15 300 „ofiarom antysemityzmu”. Dzieło kontynuował Grzegorz Schetyna. W lutym 2008 r., w odpowiedzi na list otwarty Gołdy Tencer, zadeklarował: „podlegli mi wojewodowie będą potwierdzać obywatelstwo szybko i bardzo szybko, a procedura ma być wręcz błyskawiczna”. Także ówczesny premier Tusk, zapowiadając wielki powrót Polaków z emigracji, miał zapewne na myśli „repatriantów” z Tel Awiwu. A co do 2972 dezerterów z Armii Andersa, to aż dziw bierze, że nie zostali uznani, jak ci z marca ’68, za „wypędzonych”.

18 września 2017 r. w warszawskim ogrodzie zoologicznym odbyła się ceremonia wręczenie nagrody im. Żabińskich, przyznawanej Polakom ratującym Żydów w czasie wojny. Wygłoszone z tej okazji przemówienie Jarosław Kaczyński (poza apologią państwa Izrael, „tego cudu naszych czasów”, i poza przyznaniem Izraelowi boskiej legitymacji) wykorzystał do zrównania krytyki Izraela z antysemityzmem:

Dziś antysemityzm bardzo często przejawia się, jako wrogość wobec państwa Izrael, tak charakterystyczna zwłaszcza dla europejskiej lewicy, ale także dla innych sił politycznych w Europie. Musimy to rozumowanie i tu w Polsce, gdzie ono, można powiedzieć kwitnie, i w całym świecie, odrzucić. Dziś właśnie przeciwko temu państwu kieruje się współczesny antysemityzm. Ten, który bardzo często odcina się od Holokaustu, który mówi o mowie nienawiści, który odrzuca najróżniejsze fakty po to, by zaprzeczyć temu wszystkiemu, co jest w historii naszej cywilizacji ważne, co jest rozstrzygające. I co ma zdecydować, że ta cywilizacja ma przetrwać. Dzisiaj wysuniętą placówką tej cywilizacji jest państwo Izrael”. Przekaz wzmocnił podczas uroczystości pod pomnikiem synagogi w Białymstoku: „Dziś mamy w Europie, nową wielką falę antysemityzmu, czasem zupełnie jawnego, czasem takiego cichego, dyskretnego koncentrującego się na atakach na państwo Izrael. Otóż pamiętajmy: Państwo Izrael jest można powiedzieć przyczółkiem naszej kultury w tamtym świecie, świecie, z którym musimy współpracować”.

Kaczyński uznał Izrael za przyczółek naszej kultury. Jeśli tak, to jej częścią są urządzane w Tel-Awiwie światowe zloty pederastów, sojusz Izraela z Rosją w sporze z polską narracją historyczną, stawianie pomników Armii Czerwonej, aktywność agend Państwa Izrael w przyprawianiu Polsce antysemickiej gęby oraz nacjonalizm w postaci radykalnego syjonizmu, który wIzraelu jest ideologią państwową. Przed wojną spekulowano, jak współżyliby Żydzi z innym narodem, gdyby mieli własne suwerenne państwo.

Dzisiaj nie musimy spekulować – w Palestynie już trzecie pokolenie rdzennych mieszkańców doświadcza koszmaru tego współżycia. I skóra cierpnie na myśl co będzie z nami, gdy zrealizują pomysł z Judeopolonią. Ze słów Kaczyńskiego wynikła też inna konkluzja – antysemitami są krytycy państwa zamierzającego ograbić Polskę na miliardy dolarów. No i po raz kolejny mieliśmy też do czynienia z sytuacją – świat nam się wali na głowę, a politycy zajmują się głoszeniem, że racją stanu Polski, wprost jej przeznaczeniem jest obrona Izraela. A tak w ogóle to, jakim trzeba być durniem, by dbać o dobre imię Izraelczyków, a nie Polaków, w sytuacji gdy oni dają sobie świetnie radę sami, przy pomocy należących do nich mediów na całym świecie.

Podczas zwołanej w listopadzie 2021 r. w Krakowie, przez European Jewish Association konferencji, głos zabrał Michał Kamiński. „Jeśli chodzi o poparcie dla Izraela na arenie międzynarodowej, to opozycja w Polsce jest absolutnie i bezwzględnie po tej samej stronie, co polski rząd. Popieramy walkę Izraela z terroryzmem. Polska to ciągle państwo, w którym podejście do Państwa Izrael jest absolutnie bezdyskusyjne. Polska jest ciągle jednym z największych sojuszników Izraela spośród państw członkowskich UE” – taki wiernopoddańczy hołd złożył w wypowiedzi dla „Times of Israel”.

Nawiązując do wypowiedzi premiera Izraela na temat zrównywania antysemityzmu z antysyjonizmem, podsumował: „Zwalczając antysemityzm i stojąc po stronie Izraela i jego narodu, toczymy ten sam bój”. Tym niemniej, izraelska gazeta nie omieszkała mu się odwdzięczyć: „Polska jest jedynym państwem w UE, które nie uchwaliło pełnego prawa ws. zwrotu lub wypłacenia odszkodowań za żydowską własność prywatną i majątki skonfiskowane przez nazistów lub reżim komunistyczny”.

W Izraelu ministrem został Ya’ir Lapid, znany Polakom z oświadczenia „Polskie obozy śmierci istniały i żadne prawo nigdy tego nie zmieni” Premierem jest Naftali Bennett, znany z oświadczenia „Polacy współdziałali z nazistami przy Holokauście”. Izraelska gazeta pisze o Polsce: „Rządowe instytucje wybielają, jak kraj traktował Żydów podczas Holokaustu i jak Polacy skorzystali na różne sposoby na śmierci swych sąsiadów”. Izrael wykreślił Polskę z listy państw, którym można sprzedawać system szpiegujący Pegasus, ponieważ jest „reżimem autokratycznym”. Po znowelizowaniu KPA, Izrael wywołał z Polską konflikt dyplomatyczny i wydalił (lub „wygnał”) z Tel-Awiwu polskiego ambasadora. Tymczasem polski MSZ, jakby nigdy nic, zabiega o normalizację stosunków, za wszelką cenę i na warunkach Tel-Awiwu. Gdy izraelskie MSZ przywróciło do Warszawy dyplomatę drugorzędnej rangi, suflowało mediom narrację, że ta „strategiczna decyzja ocieplenia stosunków” jest nagrodą dla władz RP za „bardzo surowe potępienie antysemickiego incydentu 11 listopada w Kaliszu”. Wspieramy Izrael w ONZ. W UE jesteśmy jego bezkrytycznym ambasadorem, a idioci w MSZ wyznają strategię: za wsparcie w walce z arabskim otoczeniem, za zapalanie chanukowych świec, za klękanie Dudy przy grobie brata Netanjahu, uzyskaliśmy status „strategicznego sojusznika”. A tu okazuje się, że to lipa, że liczy się tylko interes, że jedyną rzeczą, której Izrael od nas oczekuje jest całkowita i bezwarunkowa kapitulacja.

Premier Izraela, za antysemicką uznał decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze o wszczęciu postępowania dotyczącego przestępstw wojennych popełnionych w strefie Gazy. Wg ADL, „czystym antysemityzmem” było, gdy Duńczycy sprzeciwili się mianowaniu na ambasadora w Kopenhadze znanego oprawcy Palestyńczyków, a Malmö jest europejską stolicą antysemityzmu, bo jej mer skrytykował Izrael za bombardowanie Gazy. Antysemitą jest lider brytyjskiej Partii Pracy, bo ma kontakty z ludźmi, którzy mają kontakty z Hamas. Co do Gazy – raz po raz wybuchają tam protesty, których celem jest zwrócenie uwagi świata na los setek tysięcy Palestyńczyków wypędzonych ze swoich domostw na terenach zajętych w 1948 roku przez Izrael. Podczas ostatnich protestów izraelskie bomby spadały na palestyńskie szpitale, na place zabaw, zginęło 479 Palestyńczyków, 30 tysięcy zostało rannych, a straty materialne wyniosły pół miliarda dolarów. Na okupowanych terytoriach palestyńskich dochodzi do łamania na wielką skalę prawa człowieka, prawa międzynarodowego i gwałcenia rezolucji ONZ. Bezprawne jest osadnictwo na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu. Nielegalny jest tzw. mur bezpieczeństwa odgradzający żydowskich kolonistów od Palestyńczyków na terytoriach okupowanych. Nielegalne są czystki etniczne, wysiedlenia, prześladowanie działaczy organizacji humanitarnych, eksploatacja zasobów naturalnych, w tym źródeł wody, składowanie odpadów przemysłowych i śmieci na terytoriach okupowanych.

Wg ADL, „gdy Żydów obarcza się zbiorową odpowiedzialnością za politykę rządu izraelskiego zawsze jest to forma antysemityzmu. Podobnie z przekonaniem, że Żydzi są bardziej lojalni względem Izraela niż względem USA”. Według rabina Rosenbauma, „każdy, kto nie rozróżnia Żyda od państwa żydowskiego jest antysemitą”. Tymczasem jedna z czołowych syjonistycznych publicystek zaleca: „Żydzi, gdziekolwiek by się nie znajdowali, za cnotę i zaszczyt powinni poczytywać sobie fakt, że utożsamiani są z Izraelem i zawsze powinni podkreślać, że jeśli jesteś przeciwko Izraelowi, to jesteś przeciw Żydom”. Innymi słowy antysemickie jest zarówno utożsamianie, jak i nieutożsamianie Izraela z Żydami. Podsumował to Norman Finkelstein: „Dowodów na występowanie ‘nowego antysemityzmu’ dostarczają głównie organizacje powiązane z Izraelem, bo jednym z celów wywołanej histerii jest zduszenie krytyki Izraela. Apologeci Izraela nie chcą przy tym uznać relacji przyczynowej – skoro polityka izraelska i powszechne żydowskie poparcie dla niej wzbudzają wrogość do Żydów, to oznacza to, ni mniej ni więcej, że do ekspansji antysemityzmu przyczynia się sam Izrael i jego poplecznicy.

Jak dotąd niezwykle cierpliwie znosimy upokorzenia i bezczelne żądania, zaciskamy zęby. Wytrzymałość ma jednak granice. Jak to przerwać, zanim będzie za późno? Może uznać, że do siebie nie pasujemy? Może zamrozić kontakty? A może powiedzieć: Jeśli chcecie robić w Polsce interesy, przestańcie nas prowokować i powściągnijcie pazerność! Agresja powinna kosztować – wstrzymajmy taśmowe wydawanie paszportów i anulujmy już przyznane. W uchwalonej w II RP za czasów sanacji ustawie (wymierzonej głównie w Żydów, którzy wyemigrowali do Izraela) stoi: „Obywatel polski przebywający za granicą, może być pozbawiony obywatelstwa, jeżeli […] utracił łączność z państwowością polską”. Autorzy ustawy głosili, że jej celem jest podniesienie godności obywatelstwa polskiego, a przede wszystkim pozbycie się elementu niepewnego, destrukcyjnego. Mówili o „obywatelstwie szemranym”, których nosicieli z państwem polskim łączył jedynie paszport. Odwołanie się do tego prawa, bez większego trudu przyjść powinno – jak to nazwał Grzegorz Braun – grupie rekonstrukcyjnej sanacji z dzielnicy Żoliborz. I jeszcze jedno – nie kto inny jak Piłsudski powiedział: „Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi”.

Krzysztof Baliński

Premier Izraela usiłuje rozbujać panikę: Nie wyklucza lockdownu. “Czeka nas nawałnica zakażeń”

Premier Izraela, Naftali Bennett nie wykluczył wprowadzenia w Izraelu ogólnokrajowego lockdownu w związku ze zbliżającą się “nawałnicą zakażeń na skalę, której dotychczas w Izraelu nie obserwowano”.

[UWAGA: To „Rzepa”, więc język i argumentacja – dęte. M.D.]

W rozmowie z izraelskimi mediami Bennett przyznał. że Izrael nie jest w stanie uniknąć nadciągającej fali zakażeń napędzanej transmisją wariantu Omikron. – To, co możemy zrobić, to zapewnić każdemu ochronę – dodał izraelski premier. Jak sprecyzował chodzi o zapewnienie obywatelom Izraela dostępu do szczepionek i nowych leków, stosowanych w terapii COVID-19, które jego rząd już zakupił i które wkrótce pojawią się w Izraelu.  [Ciekawe, czy kupili amantadynę i iwermektynę, czy specyfiki drogie i zabijające? MD]

Czy w związku z falą zakażeń wariantem Omikron w Izraelu może dojść do wprowadzenia przez rząd lockdownu w całym kraju? Bennett nie chciał tego wykluczyć.

– Moim celem jest unikanie zamykania (kraju) tak długo, jak jest to możliwe – zaznaczył dodając, że był za to krytykowany w czasie fali zakażeń napędzanej transmisją wariantu Delta.

Przetrzymałem presję. Nie obawiam się zrobić tego, co należy – podkreślił izraelski premier.

Jednocześnie Bennett stwierdził, że w przypadku wariantu Omikron nie wiadomo co przyniesie przyszłość. – Dlatego nie chcę wygłaszać oświadczeń, to naprawdę skomplikowane – przyznał.

Omikron jest czymś innym niż to, co dotychczas znaliśmy – podkreślił izraelski premier. – Jest bardzo zakaźny – dodał.

Bennett mówił też, że dane z USA i Wielkiej Brytanii zaczynają wskazywać, że znacząco rośnie liczba hospitalizacji dzieci w czasie obecnej fali zakażeń napędzanej transmisją wariantu Omikron, co jest zgodne z ustaleniami badaczy Uniwersytetu Hebrajskiego, którzy szacują, że co najmniej 4 proc. ciężkich przypadków COVID-19 po zakażeniu wariantem Omikron mogą stanowić [!! md] zakażenia dzieci.

[??? Do czego zmierzają??? MD]

https://www.rp.pl/ochrona-zdrowia/art19235771-premier-izraela-nie-wyklucza-lockdownu-czeka-nas-nawalnica-zakazen

Maski są elementem psychologicznym, edukacyjnym i nie mają podstaw naukowych – stwierdziło izraelskie Ministerstwo Zdrowia

Do izraelskiego Ministerstwa Zdrowia wypłynęło żądanie opublikowanania dokumentów, na podstawie których wprowadzono w kraju obowiązkowe zakrycia ust i nosa („maseczki”).

Żądanie to opiera się na prawie nakazującym opublikowanie dokumentów przez rządową agencję, dotychczas skrywanych bądź z jakichś względów nieopublikowanych. W Izraelu jest to Freedom of Information Law, 5758–199, będący odpowiednikiem znanego amerykańskiego prawa Freedom of Information Act (FOIA).

Ministerstwo Zdrowia Izraela, w piśmie z dnia 22 listopada 2021 (według żydowskiego kalendarza: 18 Kislev, 5782 – bowiem Izrael jest państwem wyznaniowym), odpowiedziało na zapytanie adwokata Shilo Gadi, a jest to odpowiedź wprost wybuchowa.

Oto ważniejsze urywki tego pisma.

„Ministerstwo Zdrowia (Ministry of Health)

Wydział d/s Zdrowia (Health Division) Dział d/s Informacji (Service Wing)

Shalom,

[…] W Pańskiej aplikacji zażądano opinii i dokumentów wysłanych do Dyrektora Generalnego Ministerstwa Zdrowia, w związku z nałożeniem w roku 2000 obowiązku noszenia maseczek.

Po konsultacjach z odpowiednimi władzami w tym urzędzie, oto nasze odpowiedzi:

Zespół ds Walki z Epidemiami (The Team for Treating Epidemics – TTTE) dyskutował to zagadnienie w dniach 30 marca 2020 – 1 kwietnia 2020 r. Załączamy również dokumenty (tu następuje wyliczenie osób biorących udział w naradach i wykaz przesłanych dokumentów) […]

W dniu 30 marca 2020 r. zespół TTTE omawiał zagadnienia:

5. [Obowiązujące] wszystkich noszenie maseczek […]

5.2 Było wyrażone stanowisko, że noszenie maseczek ma znaczenie edukacyjne jako część utrzymywania higieny i dystansu społecznego. […] Z drugiej strony, ma również na celu efekt psychologiczny. Przy braku podstaw profesjonanych i faktycznych, zespół TTTE będzie miał trudności z wyrażeniem rekomendacji aby nosić maseczki. Nie ma dobrze udokumentowanych podstaw naukowych, że noszenie maseczek zmniejsza śmiertelność.

5.3 […] Nie ma silnych naukowych podstaw dla nowych wytycznych [noszenia maseczek]. Wygląda na to, że maski dają protekcję, ale wyniki [badań] są nieznaczące i nie ma naukowych podstaw wskazujących na ich efektywność. […]

5.4 Wyrażono zastrzeżenie, że jeśli społeczeństwo będzie powszechnie nosiło maseczki, jako rezultat rekomendacji zespołu TTTE, to może wytworzyć się nadmierne zaufanie skutkujące mniejszą wrażliwością na utrzymywanie dystansu społecznego.

5.5 […] Jest zastrzeżenie, że maseczki wykonane z materiału absorbują dużo wilgoci, co zmiejsza ich efektywność filtrującą. […]

5.7 Istnieje wątpliwość w sprawie efektywności maseczek mającej zapobiegać infekcji […]

5.8 Jedna z propozycji dotyczyła rozpatrzenia możliwości [obowiązkowego] używania maseczek przez społeczeństwo, jako środka zmniejszającego możliwość wprowadzenia bardziej restrykcyjnych lockdownów.

5.9. Zgodzono się, że maski powinny być elementem integralnym w ciągu innych decyzji:

5.9.1 Jeśli przedstawi się wyjaśnienie, na podstawie czego podjęto te decyzje i świadomości społecznej, że nie ma podstaw naukowych, że [maseczki] zapobiegają infekcji.[…]

6.1 Prof. Yehuda Carmeli przedstawił wytyczne dla społeczeństwa […]

6.1.2 Dowolnie zrobione maseczki (dosł. improvised masks) mogą być używane.

6.1.3 Maseczki zrobione z materiału, wielokrotnego użycia, są rekomendowane.

6.1.4 Maseczki typu N95 nie są przeznaczone do powszechnego użycia, lecz dla pracowników medycznych. […]

6.1.6 Utrzymywane jest stanowisko, że dla powszechnego użycia maseczek przez społeczeństwo, używanie ich nie ma podstaw. […]

6.1.8 Osoby z problemami sercowymi i płucnymi powinne skonsultować się ze swoimi lekarzami rodzinnymi, aby nie miały rozwoju trudności z oddychaniem [w wyniku noszenia maszeczki]. […]

6.1.10 Należy upewnić się, że noszenie maseczek nie spowoduje szkód [na zdrowiu] i uważnie obserwować czy szkody nie przeważą nad korzyściami. Mamy do czynienia również z ważnym aspektem psychologicznym, który daje ludziom fałszywe poczucie bezpieczeństwa. […]

Z poważaniem,

Shulamit Blank, prawnik Kierownik biura Informacji Publicznej [Ministerstwa Zdrowia]”

Dokument izraelskiego Ministerstwa Zdrowia dostępny jest tutaj (PDF)

Jak wiemy, pomimo wątpliwości środowisk naukowych, nawet tych zaproszonych do udziału w pracach rządowych, władze Izraela narzuciły swojemu społeczeństwu noszenie bezużytecznych i szkodliwych szmat zwanych maseczkami.

Warto dodać, że nawet środowiska medyczne debatują o skuteczności masek chirurgicznych podczas operacji. W piśmie naukowym Journal of the Royal Society of Medicine opublikowano badania, których konkluzja zamyka się w stwierdzeniu:

Rekomendujemy ostrożność w ekstrapolacji danych [zawartych w dotychczasowych, starych publikacjach o maskach chirurgicznych], do współczesnych praktyk chirurgicznych. Ogólnie, nie ma wystarczających dowodów na podtrzymywanie twierdzeń, iż te maski [chodzi cały czas o najlepsze maski chirurgiczne – red.] chronią pacjentów i chirurgów przed infekcjami.

Jeśli najdoskonalsze maski chirurgiczne, zakładane w sposób sterylny i używane krótko, nie spełniają swojej roli jako bariera przed infekcjami, to jak popularne papierowo-szmaciane maseczki z Chin czy Indii mają chronić populację przed wirusami? Odpowiedź jest tylko jedna: maski nie chronią i są bezużyteczne. Oprócz zamierzonego efektu psychologiczno-emocjonalnego, maseczki dostarczają też dużą porcję szkodliwych produktów nieustannnie wdychanych do płuc, co – razem z przyzwoleniem na skutki tzw. szczepionek przeciwko Covid-19 – potwierdza fakt, iż władze zupełnie nie są zainteresowane zdrowiem społeczeństwa, lecz wykonują zalecenia, rozkazy i ulegają presji globalnym siłom wyższym.

Podobnie jak wprowadzono obowiązek używania maseczek nie mając żadnego uzasadnienia naukowego – nie istnieje ani jedno badanie naukowe uzasadniające skutczność maseczek, natomiast co najmniej 40 poważnych badań wykazujących nieskuteczność maseczek, a nawet ich szkodliwość – tak samo i utrzymywanie „dystansu społecznego” nie ma wielkiego uzasadnienia. Jak przyznał rezolutnie w wywiadzie dla stacji CBS dr Scott Gottlieb, były komisarz amerykańskiej Agencji ds. Leków i Żywności (FDA), obowiązująca w czasie pandemii norma zachowywania odległości, wyznaczona w Stanach Zjednoczonych na 6 stóp (1,83 metra) była ustanowiona „arbitralnie i samorzutnie”, i że „nikt nie wie skąd wzięła się”. [Czytaj: „Były komisarz FDA przyznaje: “Dystans społeczny” wziął się nie wiadomo skąd…„]

W Polsce niektórzy posłowie, a może i środowiska dziennikarskie niezbrukane pandemiczą narracją (są takie jeszcze?) powinny w podobny sposób wystąpić do rządu z żądaniem niezwłocznego opublikowania wszystkich dokumentów rządowych i prezydenckich, w tym narad różnych zespołów doradczych. Choć i tak już wiemy z imienia i nazwiska kto podlega Trybunałowi Stanu, kto powinien ponieść surowe konsekwencje – włącznie z karą śmierci, którą należy przywrócić – to społeczeństwo powinno mieć pełny wgląd do wszystkich dokumentów. Jesteśmy przekonani, że większość z tych dokumentów jest kompromitująca i dlatego właśnie władze kontynuują bezsensowne „środki ostrożności” strasząc społeczeństwo rzekomym wirusem i „mutacjami”, których działanie w pełni odpowiada sezonowej grypie.

Należy zatem w trybie natychmiastowym zaprzestać: 1) kontynuacji programów pandemicznych (należy rozwiązać wszystkie „sztaby”, komitety doradcze); 2) wyszczepiania społeczeństwa genetycznymi produktami reklamowanymi jako „szczepionki przeciwko Covid-19”; 3) oferowania w jakiejkolwiek formie (nawet dobrowolnej) tychże „szczepionek”; 4) wymagania, stosowania i oferowania jakichkolwiek „testów na Covid-19”, w tym tzw. złotego standardu testów, czyli fałszywego testu PCR; 5) obowiązkowego zakrywania ust i nosa tzw. maseczkami; 5) finansowania środowisk medycznych w ramach pandemicznych programów; 6) stosowania procedur medycznych „leczenia Covid”, z wykorzystaniem trucizn, jak Remdesivir; 7) stosowania wobec społeczeństwa socjotechnik.

Po tym wszystkim osoby odpowiedzialne (rząd, Prezydent) powinny przeprosić społeczeństwo za wprowadzanie w błąd. I poddać się wymiarowi sprawiedliwości.

Oprac. www.bibula.com 2021-12-13 https://www.bibula.com/?p=129800

Izrael uznał Polskę za państwo łamiące prawa człowieka i nie sprzeda nam „Pegasusa”

Polska jest ostatnio w oczach „społeczności międzynarodowej” państwem, które zmierza w stronę dyktatury. Z tego względu zostaliśmy wykreśleni z listy krajów, którym Izrael będzie sprzedawał swoje technologie inwigilacyjne.

Dotychczas na liście tych, którzy mogą kupić na przykład system totalnej inwigilacji „Pegasus”, były 102 państwa. Obecnie pozostało na niej jedynie 37 krajów. Są to: Włochy, Islandia, Irlandia, Estonia, Bułgaria, Belgia, Wielka Brytania, Niemcy, Dania, Holandia, Grecja, Luksemburg, Łotwa, Litwa, Liechtenstein, Malta, Norwegia, Słowenia, Słowacja, Hiszpania, Portugalia, Finlandia, Czechy, Francja, Chorwacja, Cypr, Rumunia, Szwecja, Szwajcaria, Australia, Indie, Japonia, Nowa Zelandia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone i Kanada.

Polska, Węgry oraz takie kraje, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Meksyk, Arabia Saudyjska i Maroko, straciły status państw niełamiących praw człowieka, a co za tym idzie, możliwość nabywania narzędzi, które jeszcze mocniej łamałyby owe prawa.

Języczkiem uwagi jest przede wszystkim system firmy NSO Group – „Pegasus”, który daje możliwość przejęcia pełnej kontroli nad dowolnym telefonem czy twardym dyskiem. Z jego pomocą można pobrać wszystkie dane z urządzenia oraz dokonać aktywacji kamer i mikrofonów w smartfonach, bez wiedzy ich właścicieli.

Co ciekawe, USA, które nadal są na liście państw wzorowych wobec swoich obywateli, wpisały NSO Group na swoją czarną listę, jako zagrożenie dla własnych interesów.

Inna sprawa dotyczy tego, że jeśli jakieś służby mogą nabyć „Pegasusa”, to z automatu łamią prawa człowieka, jakkolwiek wykorzystując ów system.

Tak więc tym samym raczej nie potwierdziły się pogłoski, że Centralne Biuro Antykorupcyjne już kilka lat temu nabyło tę technologię. Skoro teraz nie możemy jej kupić, to raczej wcześniej też jej nie kupiliśmy. Chyba, że chodzi o jakieś inne rozwiązania, o których póki co niewiele wiadomo.

Marcin Kozera https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/izrael-uznal-polske-za-panstwo-lamiace-prawa-czlowieka-i-nie-sprzeda-nam-pegasusa

5-fold increase in sudden cardiac and unexplained deaths among FIFA athletes in 2021

The Israeli Real-Time News Tuesday reported a 5-fold increase in sudden cardiac and unexplained deaths among FIFA players in 2021.

Since December, 183 professional athletes and coaches have suddenly collapsed, with 108 dead.

A Real-Time News investigation revealed that most of the athletes were males, with only 15 females, and the vast majority being 17-40 years of age. Only 21 are older (5 aged 42-45, six aged 46-49, 7 aged 51-54, and 3 others aged 60-64). 23 were teenagers, aged 12-17, of whom 16 died.

The investigation revealed in over 80 of the cases, such as football stars Sergio Aguero and Christian Eriksen, the athletes collapsed while playing, racing, or training, or immediately after. Scientific literature calls the phenomenon of athletes collapsing for reasons unrelated to injury rare.

In most cases, the cause of the collapse was heart-related, including myocarditis, pericarditis, heart attacks, or cardiac arrest, with the second most prevalent cause being clotting events.

Real-Time News emphasized that: “the list we have is even longer, but for the sake of caution, dozens of cases were removed, for which we did not have full details, so that only cases that were reported in detail were included.”

They continued: “in addition, cases were removed in which evidence of previous risk factors was mentioned, such as cardiac disease or diabetes.

To get a better picture of the data compared to previous years, Real-Time News only looked at data relating to deaths among athletes registered with FIFA, and compared the data regarding the number of sudden cardiac death (SCD)/sudden unexplained death (SUD) among athletes in previous years, to the number of cases in 2021.

To find out how many deaths actually occurred during the last two decades among FIFA players (2001-2020), they used Wikipedia – “List of association footballers who died while playing”. To know how many cases occurred in 2021, they used the list collected by Real-Time News that includes the cases noted in Wikipedia for 2021.

Hebrew University Institute of Criminology Department of Sociology and Anthropology senior lecturer Dr. Josh Guetzkow analyzed the data and told Real-Time News: “An article published in the British Medical Journal shows that the risk of SCD is one in 50,000, with a range from one in 30,000 to one in 80,000.” He continued: “According to FIFA data, in 2000 there were 242,000 athletes registered in the association, and in 2006 there were 265,000 athletes registered. Assuming FIFA has not changed significantly in twenty years, we can expect about 5 deaths a year.”

According to Wikipedia, under “List of association footballers who died while playing”, in 2001-2020 there was an average of 4.2 deaths per year attributed to SCD or SUD, the vast majority being SCD. In contrast, in 2021, according to Real-Time News‘ list, there were 21 cases of SCD/SUD among FIFA players. In other words, instead of 4 SCD/SUD deaths per year (according to Wikipedia data), or 5 cases per year (calculated according to the BMJ) during 2001-2020, 21 players have died so far this year.

The list of 183 athletes who collapsed and/or died since December 2020 can be viewed here (Hebrew).

https://americasfrontlinedoctors.org/2/frontlinenews/500-increase-in-sudden-cardiac-and-unexplained-deaths-among-fifa-athletes-in-2021/