W jakiej sytuacji znalazł się Kościół? Tu trzeba się cofnąć do pontyfikatu Leona XIII, który poprowadził zwycięską kontrofensywę Kościoła katolickiego. Odnowił myśl teologiczną przywołując św. Tomasza z Akwinu. I odnowił, a właściwie zbudował katolicką myśl społeczną – firmował swoim pontyfikatem, bo tam był kardynał Ketteler z Niemiec, ale to było pod pontyfikatem Leona XIII. I on mocą swojego urzędu, swoim pontyfikatem to zatwierdził i wprowadził w Kościół powszechny. I ta zwycięska kontrofensywa Kościoła została powstrzymana przez wojny światowe obydwie, przez rewolucję, czyli użyto potężnych środków, żeby zatrzymać ten proces, ale przede wszystkim przez wejście wrogich sił do wewnątrz Kościoła, poprzez przejęcie Soboru Watykańskiego II przez wrogów, przez masonerię, przez komunistów, przez tych ludzi, których dziś określamy globalistami. I później całe posoborowie to jest nieustanny – prawie nieustanny, bo Jan Paweł II i Benedykt XVI próbowali pewne rzeczy powstrzymywać – ale to było ogromne dzieło zniszczenia, dzieło lucyferyczne, sponsorowane przez ludzi, którzy wyznają lucyfera. I oni poumieszczali swoich agentów i wszystko wskazuje na to, że niedawno zmarły papież Franciszek również był ich agentem. Ja to mówię na podstawie analizy dokumentów Franciszka, jak również znajomości całego ogólnego planu, który zakładał budowę państwa światowego i przejęcie Kościoła katolickiego po to, aby go zamienić w kościół lucyfera.
−∗−
Nowy papież Leon XIV
Rozmawiają: Edyta Paradowska, Bartosz Kopczyński, o. Jacek Maria Norkowski
W 1997 roku kardynał Joseph Ratzinger, pytany o rolę Ducha Świętego podczas konklawe, odparł „Nie twierdzę, że Duch Święty uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Święty na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Święty nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni rolę dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Świętego należy rozumieć bardziej elastycznie.
On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili”. Czy wybór Ojca Świętego Leona XIV jest takim właśnie działaniem Ducha Św.?
Znaki:
8 maja 1895 r., a więc 130 lat temu za pontyfikatu Papieża Leona XIII urodził się arcybiskup Fulton Sheen, najbardziej znany i ceniony w świecie amerykański duchowny. W dzień 8 maja amerykański kardynał Robert Prevost OSA został wybrany papieżem i przyjął imię Leona XIV. Czy wstrzymana w 2019 r. beatyfikacja abp Sheena dojdzie teraz do skutku?
Papież Leon XIII miał słynną wizję, pod wpływem której ułożył modlitwę do Michała Archanioła: „Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.” Modlitwa ta w liturgii posoborowej została usunięta. Od kilku lat wraca do polskich (i nie tylko) kościołów – jak zawsze pełna mocy i wiary w Bożą pomoc w chwilach zagrożenia. Módlmy się, by papież Leon XIV wzorem swego wielkiego poprzednika, godnie prowadził lud Boży w czasie zamętu i kryzysów.
Wiceprezydent USA J.D. Vance, pochodzi z „pasa rdzy”, tak jak Papież Leon XIV. Nawracając się na katolicyzm, J. D. Vance na bierzmowaniu w roku 2019 przyjął imię Augustyn, ku czci św. Augustyna z Hippony, patrona zakonu, z którego wywodzi się papież. Obserwujemy odradzanie się katolicyzmu w krajach, które – jak USA< UK, czy Francja – zaszły bardzo daleko na drodze demolibu. Niewątpliwie wybór pierwszego Amerykanina na Stolicę Piotrową nada rekatolicyzacji w Stanach Zjednoczonych nowej siły, zapewne przełoży się też pozytywnie na tę tendencję w Europie.
Fakty:
W życiorysie kardynała Prevosta odnajdujemy fascynującą syntezę historii rozwoju cywilizacji: korzenie ze starego, europejskiego świata, dojrzewanie i wzrost w nowym, północnoamerykańskim, świecie i pracę duszpasterską w świecie zwanym niegdyś trzecim, a dzisiaj południem. A co do posługi biskupiej w peruwiańskim Chiclayo: w czasie lockdownu związanego z covid-19, biskup Prevost chodził po opustoszałych ulicach swej stolicy biskupiej i błogosławił ludzi zamkniętych w domach Najświętszym Sakramentem.
Leon XIV był zdecydowanym przeciwnikiem święceń dla kobiet. Stwierdził, że święcenia dla kobiet nie rozwiążą istniejących problemów, stworzą natomiast nowe. Był przeciwnikiem demoliberalnej, wypaczonej przez ideologizację genderową, edukacji seksualnej (zdrowotnej?) w szkołach.
Zawsze – ja już czwarty raz – wierni wsłuchują się uważnie w pierwsze słowa nowo-obranego papieża, chcąc z nich wyczytać przyszły program pontyfikatu. Dostrzegłem w przemówieniu Leona XIV jedną sprzeczność, która – mam nadzieję – znajdzie dobre wyjaśnienie w przyszłości. Otóż Kościół będąc Mistycznym Ciałem Chrystusa może być wyłącznie katolicki, czyli powszechny. I to papież Leon XIV powiedział. Powiedział jednak również, że należy kontynuować „drogę synodalną”. Synodalność zaś w jej obecnym, zapoczątkowanym przez VS i rozwijanym przez papieża Franciszka, kształcie prowadzi do partykularyzmu.
Widziałem, że niektórych zaniepokoiły słowa papieża o budowaniu mostów. Sądzę, że Leon XIV nie miał na myśli iluzorycznych mostów, które według Franciszka miały łączyć katolicyzm – jedyną prawdziwą religię – z innymi religiami, na zasadzie identyczności Boga. Wydaje mi się, że Leon XIV raczej nawiązywał do swego tytułu: Pontifex Maximus oznacza bowiem właśnie budowniczego mostów, które Kościół buduje pracą apostolską i misyjną. Czyli miłość do innych ludzi jako Dzieci Bożych, nakazuje katolikowi ukazywanie im Chrystusa jako jedynej drogi do zbawienia.
Niestety, nie wiem nic o stosunku papieża Leona XIV do rytu wieczystego. Mam nadzieję, że cofnie on szkodliwe zakazy swego poprzednika.
Dlatego modlę się za Leona XIV tymi słowami: „Deus, omnium fidelium pastor, et rector, famulum tuum Leoni XIV, quem pastorem Ecclesiae tuac praeesse voluisti, propitius respice : da ei, quaesumus, verbo et exemplo, quibus praeest, proficere; ut ad vitam, una cum grege sibi credito, perveniat sempiternam.
Papież Leon XIV przedstawił się jako człowiek pokoju – również wewnątrzkościelnego. Chce być człowiekiem dialogu i otwartości, zarazem jednak piętnując ateizm oraz niewiarę w Chrystusa jako Boga.
Papież Leon XIV bardzo dobrze wpisuje się w profil, jaki kreślili watykaniści oraz kardynałowie, zastanawiając się nad następcą papieża Franciszka. Podczas rozmów, jakie miałem okazje toczyć w Rzymie, podkreślano bardzo wyraźnie: absolutnie wszyscy oczekują normalizacji i racjonalności, niezależnie, czy są prawo- czy lewoskrętni.
Wszystko wskazuje na to, że Robert Prevost jest człowiekiem, który ma to właśnie zapewnić. Imię Leona XIV, tradycyjny mucet, pobożność – to wszystko, co zaprezentował na balkonie Bazyliki św. Piotra wskazuje na umiarkowanie i chęć podążania utartymi szlakami Kościoła. Tak samo mówią ci, którzy go znają – zarówno augustianie jak i biskupi w różnych krajach świata. Podkreśla się, że jest zdolny do pracy zespołowej i sprawnego administrowania. Jako Amerykanin będzie mógł też liczyć na znaczące wsparcie finansowe ze strony bogatych biznesmenów, zwłaszcza, jeżeli będzie dalej prezentować się jako człowiek umiarkowany i ceniący dawne tradycje. To może zapewnić Kościołowi stabilność oraz postawienie na sprawność i wiarygodność instytucjonalną.
Wydaje mi się, że właśnie w tym tkwi tajemnica wyboru Roberta Prevosta. Kardynałowie wchodząc na konklawe byli naprawdę głęboko podzieleni. Podkreślali to wszyscy dobrzy dziennikarze, watykaniści, ludzie osiadli w Rzymie, z którymi jako redakcja PCh24 mogliśmy w ostatnich dniach rozmawiać. Jednak nawet wśród podzielonych można znaleźć punkty, które łączą. W obecnej sytuacji nie mogły to być takie zagadnienia jak czystość doktrynalna czy liturgia, ale stabilność instytucjonalna – już zdecydowanie tak. Leon XIV przedstawił się na balkonie Bazyliki św. Piotra jako „papież pokoju” i można powiedzieć, że będzie chciał być również papieżem pokoju wewnątrz Kościoła.
Przyjęcie imienia Leona XIV wskazuje na kolejny element, który może łączyć. Chodzi o ludzi ubogich. Jeżeli w burzliwym pontyfikacie papieża Franciszka mielibyśmy szukać czegoś, co było oceniane pozytywnie przez wszystkie strony, od skrajnych progresistów, przez centrum, aż po zdecydowanych konserwatystów, to było to właśnie to: skupienie się na tych, którzy cierpią biedę. To przecież niezwykle ewangeliczne, a zarazem wpisujące się w mentalność naszych czasów – niesienie pomocy materialnej drugiemu człowiekowi i próba poprawy jego sytuacji bytowej to sprawy, które wszyscy uważają za ważne (nawet jeżeli nie najważniejsze). Leon XIV, jeżeli będzie wychodzić naprzeciwko ludziom biednym i autentycznie wykluczonym, w tym imigrantom znajdującym się w naprawdę trudnej sytuacji życiowej, może zyskać powszechną aprobatę – i to przewidywanie, jak sądzę, towarzyszyło kardynałom podczas konklawe.
Wreszcie nie jest żadnym zaskoczeniem wybór człowieka ściśle związanego z krajami globalnego Południa. W jednym z nagrań, jakie przygotowaliśmy z Krystianem Kratiukiem z Watykanu, mówiliśmy właśnie o tym: oczekiwaniu na wybór papieża, który będzie rozumieć problemy tej najbardziej zaludnionej części świata. Ostatecznie około 80 proc. katolików mieszka właśnie na Południu, a w kolejnych latach i dziesięcioleciach odsetek ten będzie się tylko zwiększać. Dziennikarze, biskupi i kardynałowie mówili, że po pontyfikacie Bergoglia można byłoby wprawdzie sięgnąć po „włoskiego papieża”, ale ktoś, kto ma żywe doświadczenie południowe byłby o wiele bardziej autentycznym i potencjalnie po prostu sprawniejszym następcą św. Piotra.
Z drugiej strony obawiano się, czy Afrykanin albo Azjata byłby w stanie prowadzić Kościół tak, by nie antagonizować ludzi z Zachodu – mniej licznych, ale przecież bogatych i wpływowych. Robert Prevost jest człowiekiem, który może łączyć te perspektywy. Przewaga Zachodu jest jednak nadal widoczna. Peru, z którym był związany Leon XIV, tak jak inne kraje Ameryki Łacińskiej ma coraz mniejszą dynamikę demograficzną i cierpi na wiele problemów trapiących kraje europejskie czy Amerykę. Ludnościową przyszłością Kościoła jest przede wszystkim Afryka, ale kardynałowie uznali najwidoczniej, że wciąż za wcześnie na papieża z Czarnego Lądu.
Z Wiecznego Miasta będę wylatywać z nadzieją, zwłaszcza po wysłuchaniu piątkowej homilii Leona XIV adresowanej do kardynałów. Nowy papież mówił bardzo jasno o kilku naprawdę kluczowych kwestiach. Wyraźnie wskazał na jedyność zbawczą Jezusa Chrystusa. Podkreślił, że Chrystus był Synem Bożym, a nie zwykłym człowiekiem. Skrytykował ateizm, wskazując, że jest to źródło wielu poważnych problemów społecznych. Odniósł się wyraźnie do prymatu biskupa Rzymu w Kościele powszechnym w rozumieniu św. Ignacego z Antiochii. Trzeba przyznać, że wszystkie te wątki są dzisiaj jednymi z najbardziej kluczowych. Oby ta homilia była faktycznym programem nowego papieża, może w większej mierze niż słowa o dialogu i synodalności, które padły z balkonu Bazyliki św. Piotra.
8 maja 2025 roku z komina Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się biały dym – kardynał Robert Francis Prevost został wybrany 267. papieżem Kościoła katolickiego, przyjmując imię Leon XIV. Ten historyczny wybór to pierwszy przypadek, gdy Amerykanin zasiadł na tronie Piotrowym, przełamując długoletnie tabu dotyczące papieża z USA, biorąc pod uwagę już i tak znaczącą pozycję tego kraju w świecie świeckim. Jego wybór to nie tylko osobisty sukces, ale także przełomowy moment w historii Kościoła, łączący Globalną Północ i Południe w bezprecedensowy sposób.
Wczesne życie i formacja Robert Francis Prevost urodził się w Chicago 14 września 1955 roku jako syn Louisa Mariusa Prevosta i Mildred Martínez. Jego ojciec, weteran marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych z czasów II wojny światowej i administrator szkolny, miał francuskie i włoskie korzenie, natomiast matka wywodziła się z Hiszpanii. Młody Robert dorastał w pobożnej katolickiej rodzinie, w której księża byli częstymi gośćmi, przyciągani wyjątkową kuchnią jego matki. Ta bliskość z duchowieństwem, przykład ojca jako katechety oraz pozytywne doświadczenia jako ministrant zaszczepiły w nim powołanie religijne. Po ukończeniu nauki w niższym seminarium zakonnym augustianów w 1973 roku, Prevost kontynuował edukację na Uniwersytecie Villanova, uzyskując tytuł licencjata nauk ścisłych z matematyki w 1977 roku. W tym kluczowym momencie stanął przed ważnym wyborem: zostać księdzem diecezjalnym czy wstąpić do zakonu. Ostatecznie wybrał augustianów, doceniając ich nacisk na jedność, wspólnotę i nauczanie św. Augustyna z Hippony. Do zakonu augustianów wstąpił we wrześniu 1977 roku, pierwsze śluby złożył we wrześniu 1978, a śluby wieczyste w sierpniu 1981. Uzyskał tytuł magistra teologii na Catholic Theological Union w Chicago w 1982 roku, a święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1982 roku w Rzymie z rąk arcybiskupa Jeana Jadota. Karierę naukową kontynuował, zdobywając licencjat (1984) i doktorat (1987) z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie.
Praca misyjna w Peru Przełomowe więzi Prevosta z Ameryką Łacińską zaczęły się w 1985 roku, gdy dołączył do misji augustianów w Peru, pełniąc funkcję kanclerza terytorialnej prałatury Chulucanas w latach 1985–1986. Po krótkim powrocie do Chicago w 1987 roku, gdzie pracował jako duszpasterz ds. powołań i dyrektor misji prowincji augustianów w Chicago, w 1988 roku ponownie wyjechał do Peru. Przez kolejną dekadę Prevost zanurzył się w życiu kościelnym Peru, kierując seminarium augustianów w Trujillo, jednocześnie wykładając prawo kanoniczne w seminarium diecezjalnym i pełniąc funkcję prefekta studiów. Był także sędzią regionalnego trybunału kościelnego i członkiem kolegium konsultorów w Trujillo. Ten okres ukształtował jego rozumienie roli Kościoła w walce z nierównościami społecznymi i wrażliwości na potrzeby ludzi wykluczonych. Podczas pobytu w Peru dużo podróżował po kraju, poznając jego różnorodne krajobrazy i kultury – od dżungli, przez góry, po wybrzeże. To głębokie zanurzenie się w peruwiańską rzeczywistość sprawiło, że w 2015 roku przyjął obywatelstwo peruwiańskie.
Przywództwo w zakonie augustianów Zdolności przywódcze Prevosta zostały docenione w 1999 roku, kiedy został wybrany prowincjałem augustianów w regionie Midwest. Już dwa lata później, w 2001 roku, osiągnął kolejny ważny etap, zostając generałem zakonu augustianów na świecie – funkcję tę pełnił przez dwie kadencje po sześć lat, do 2013 roku. Jako generał zakonu podróżował niemal po całym świecie, odwiedzając blisko 50 krajów, w których obecni są augustianie. Ta globalna odpowiedzialność dała mu unikalne spojrzenie na uniwersalny charakter Kościoła i różnorodne wyzwania, przed którymi stoją katolickie wspólnoty.
Posługa biskupia W 2014 roku papież Franciszek mianował Prevosta administratorem apostolskim diecezji Chiclayo w Peru, co oznaczało powrót do kraju, który stał się jego drugą ojczyzną. Rok później został biskupem tej diecezji, obejmującej jedno z największych miast Peru, a także dzielnice nędzy i tereny wiejskie. Konsekracja biskupia miała miejsce 12 grudnia 2014 roku, a głównym konsekratorem był arcybiskup James Patrick Green. Jako biskup Prevost był zaangażowany w ochronę dzieci i młodzieży, pełniąc funkcję pierwszego przewodniczącego Komisji Episkopatu Peru ds. Ochrony Małoletnich i Osób Wrażliwych, współtworząc wytyczne dla biskupów i przełożonych zakonnych w zakresie reagowania na przypadki nadużyć seksualnych.
Praca w Watykanie i nominacja kardynalska Kariera Prevosta nabrała tempa w 2023 roku, gdy papież Franciszek powołał go do Dykasterii ds. Biskupów, a następnie mianował prefektem tej wpływowej watykańskiej instytucji, zastępując kardynała Marca Ouelleta z Kanady. To stanowisko uczyniło go odpowiedzialnym za ocenę i rekomendowanie kandydatów na biskupów na całym świecie, znacząco podnosząc jego rangę w hierarchii Kościoła. W rozmowie z papieżem Franciszkiem na temat tej nominacji Prevost wykazał się augustiańskim posłuszeństwem, mówiąc: „Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się mnie powołać, czy zostawić tam, gdzie jestem, będę szczęśliwy; ale jeśli poprosisz mnie o podjęcie nowej roli w Kościele, przyjmę ją”. Papież poprosił go, by „modlił się, abym podjął dobrą decyzję”, po czym powierzył mu tę funkcję. Powierzając tak wysokie stanowisko aktywnemu biskupowi-misjonarzowi z Peru (i Amerykaninowi z pochodzenia), papież Franciszek dał sygnał, że chce świeżego spojrzenia na nominacje biskupie na całym świecie. Sam Prevost przyznał, że papież wybrał go „właśnie dlatego, że nie chciał, by ktoś z Kurii Rzymskiej objął tę funkcję. Chciał misjonarza, kogoś z zewnątrz, kto wniesie inne spojrzenie”. 30 września 2023 roku papież Franciszek wyniósł Prevosta do godności kardynała-diakona, przydzielając mu tytularny kościół św. Moniki przy Augustinianach w Rzymie. Jego pozycja w Kolegium Kardynalskim jeszcze wzrosła, gdy 6 lutego 2025 roku został promowany do rangi kardynała-biskupa, otrzymując podmiejską [pod Rzymem md] diecezję Albano w prowincji rzymskiej. Współpracownicy opisują go jako „kosmopolitycznego i nieśmiałego”, a zarazem „cenionego zarówno przez konserwatystów, jak i progresistów” – co świadczy o jego sprawiedliwym podejściu. Prevost przyjął reformy papieża Franciszka w zarządzaniu Kościołem. W szczególności przewodniczył wdrożeniu „rewolucyjnej reformy” w 2022 roku, która włączyła kobiety jako pełnoprawne członkinie Dykasterii ds. Biskupów, dając im głos w ocenie kandydatów na biskupów. W wywiadzie z 2024 roku chwalił ten rozwój, zauważając, że „znacząco przyczynia się do procesu rozeznania w poszukiwaniu… najlepszych kandydatów do posługi biskupiej”. Znany ze stylu współpracy, kard. Prevost starał się ograniczać klerykalizm przy wyborze biskupów. „Ważne jest, by znaleźć ludzi naprawdę zainteresowanych służbą” – wyjaśniał – „głoszeniem Ewangelii, nie tylko pięknymi słowami, ale przede wszystkim przykładem i świadectwem”. Powtarzał nauczanie papieża Franciszka, że władza w Kościele oznacza pokorną służbę, ostrzegając, że biskupi nie mogą żyć w izolacji „w pałacu” ani „chować się za ideą władzy, która dziś nie ma już sensu… Władza, którą mamy, służy do służby”.
Poglądy na zarządzanie Kościołem i przywództwo Prevost kładzie nacisk na duszpasterski charakter biskupstwa, a nie na zarządzanie administracyjne. W wywiadzie z 2023 roku dla mediów watykańskich podkreślał, że „biskup jest pasterzem, a nie menedżerem” i nie powinien być „małym księciem siedzącym w swoim królestwie”. Wskazał kluczowe cechy biskupa:
Prawdziwie „katolickość” w sensie uniwersalnym, wykraczająca poza lokalne uwarunkowania
Umiejętność słuchania innych i szukania rady
Dojrzałość psychiczna i duchowa
Bliskość z wiernymi, zwłaszcza z kapłanami, dla których biskup powinien być ojcem i bratem Taki duszpasterski styl wpisuje się w preferencje Prevosta, by biskupi stawiali na opiekę duchową, a nie tylko na egzekwowanie doktryny. „Często martwimy się o nauczanie doktryny, ale ryzykujemy zapomnienie, że naszym pierwszym obowiązkiem jest przekazywanie piękna i radości poznania Jezusa” – mówił dla Vatican News, sygnalizując przesunięcie akcentów z doktryny na podejście duszpasterskie.
Poglądy społeczne Poglądy społeczne Prevosta są zbliżone do stanowiska papieża Franciszka. Wyraźnie angażuje się w ochronę środowiska, pomoc ubogim i migrantom oraz spotykanie ludzi tam, gdzie są w swoim duchowym życiu. W sprawach ekologii Prevost jest szczególnie aktywny, podkreślając konieczność pilnego działania wobec zmian klimatu. Apeluje, by Kościół przeszedł „od słów do czynów”, ostrzegając przed „szkodliwymi” skutkami niekontrolowanego rozwoju technologicznego i promując wzajemną relację z przyrodą.
Podejście do jedności i różnorodności w Kościele Jednym z przewodnich tematów w myśleniu Prevosta jest wyzwanie utrzymania jedności w różnorodności. W wywiadzie dla augustianów przyznał: „Utrzymanie jedności w różnorodności to prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza gdy polaryzacja stała się domyślnym trybem działania społeczeństwa, które zamiast szukać jedności jako zasady fundamentalnej, przeskakuje z jednego ekstremum w drugie”. Przestrzega przed dwoma skrajnymi błędami: utożsamianiem jedności z uniformizmem (narzucaniem sztywnej jednolitości) lub traktowaniem różnorodności jako dowolności bez zasad i porządku. To wyważone podejście czyni go potencjalnym budowniczym mostów między podzielonymi frakcjami w Kościele.
Stanowisko w kontrowersyjnych kwestiach W sprawach kontrowersyjnych Prevost generalnie podążał za papieżem Franciszkiem, zachowując jednak nieco bardziej umiarkowany ton. Poparł zmianę praktyki duszpasterskiej, umożliwiającą osobom rozwiedzionym i żyjącym w nowych związkach przystępowanie do komunii. W odniesieniu do dokumentu Fiducia Supplicans z 2023 roku, zezwalającego na nieliturgiczne błogosławieństwa dla par w sytuacjach nieregularnych (w tym jednopłciowych), Prevost wyraził „umiarkowane poparcie”, podkreślając jednocześnie, że krajowe konferencje biskupów powinny mieć prawo do interpretacji i stosowania tych wytycznych w kontekście lokalnym. W przemówieniu z 2012 roku wyrażał zaniepokojenie, że kultura zachodnia promuje „sympatię dla przekonań i praktyk sprzecznych z Ewangelią”, wymieniając „styl życia homoseksualistów” i „alternatywne rodziny złożone z partnerów tej samej płci i ich adoptowanych dzieci”. Sugeruje to bardziej tradycyjne podejście do tych kwestii niż niektóre progresywne środowiska w Kościele.
Synodalność i reforma Kościoła Prevost jest zdecydowanym zwolennikiem synodalności – dążenia do większej inkluzywności i partycypacji w strukturach Kościoła. Uważa, że to klucz do przezwyciężenia polaryzacji. Jego poparcie dla synodalności łączy się z naciskiem na konsultacje i zaangażowanie świeckich w zarządzanie Kościołem. [??? Zobaczymy.. md] Podczas pracy w Watykanie odegrał „cichą, ale pojednawczą rolę” wobec niemieckich biskupów w sprawie kontrowersyjnej Drogi Synodalnej – inicjatywy, która napotkała silny opór w Kurii Rzymskiej. To dyplomatyczne podejście pokazuje jego zdolność do prowadzenia dialogu nawet w trudnych kwestiach.
Kontrowersje i wyzwania Jak wielu przywódców kościelnych, Prevost musiał zmierzyć się z zarzutami dotyczącymi postępowania w sprawach nadużyć seksualnych duchownych. Dwie najważniejsze kontrowersje to: Po pierwsze, podczas jego kadencji jako prowincjała augustianów w Chicago (1999–2001) pojawiły się pytania o to, czy odpowiednio zareagował na sytuację księdza oskarżonego o nadużycia, który przebywał w domu zakonnym blisko szkoły podstawowej. Zwolennicy Prevosta twierdzą, że nie autoryzował tej sytuacji, ksiądz nie był augustianinem, a cała sprawa miała miejsce przed wprowadzeniem tzw. Karty Dallas (kompleksowej odpowiedzi biskupów USA na kryzys nadużyć). Po drugie, pojawiły się zarzuty dotyczące jego wiedzy i działań w sprawie nadużyć w diecezji Chiclayo. Dwóch księży oskarżono o molestowanie trzech dziewczynek, a zarzuty ujawniono w kwietniu 2022 roku, jeszcze za kadencji Prevosta. Część oskarżycieli twierdziła, że nie przeprowadził należytego dochodzenia, jednak diecezja stanowczo temu zaprzeczyła, podkreślając, że Prevost osobiście spotkał się z ofiarami, wszczął dochodzenie kanoniczne, zachęcał do zgłoszenia sprawy władzom świeckim i przekazał wyniki dochodzenia do Dykasterii Nauki Wiary w lipcu 2022. Jego obrońcy podkreślają, że dokumentacja z Dykasterii oraz Nuncjatury Apostolskiej w Peru potwierdza, iż dopełnił wszystkich wymogów prawa kościelnego.
Wybór na papieża Leona XIV Po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia 2025 roku, 133 kardynałów zebrało się na konklawe, by wybrać nowego papieża. 8 maja 2025 roku, około godziny 18:08 czasu lokalnego (17:08 czasu brytyjskiego), z komina Kaplicy Sykstyńskiej pojawił się biały dym, oznaczający wybór. Ponad godzinę po pojawieniu się dymu kardynał Prevost, już jako papież Leon XIV, wyszedł na balkon Bazyliki św. Piotra, by pozdrowić wiernych zgromadzonych na placu i udzielić pierwszego błogosławieństwa Urbi et Orbi – „miastu i światu”.
Znaczenie imienia „Leon”
Papież Leon XIII
Wybór imienia Leon XIV łączy Prevosta z wieloma znaczącymi papieżami; Leon to piąte najpopularniejsze imię papieskie w historii. Szczególnie Leon XIII (1878–1903) był twórcą katolickiej tradycji nauki społecznej. Wybór ten może sygnalizować chęć podkreślenia sprawiedliwości społecznej i kontynuowania reform rozpoczętych przez papieża Franciszka, przy jednoczesnym budowaniu własnej tożsamości papieskiej.
Papież budujący mosty Przyjmując imię Leon XIV, Prevost świadomie nawiązał do dziedzictwa ostatniego papieża o tym imieniu – Leona XIII (zmarłego w 1903 roku), znanego z intelektualnej przenikliwości i przełomowej encykliki społecznej Rerum Novarum. Wybór imienia Leon to ukłon w stronę tradycji zaangażowania w nowoczesne kwestie społeczne w świetle Ewangelii – trafny wybór dla człowieka, który przez dekady bronił ubogich i wykluczonych. Leon XIV przeszedł do historii także jako pierwszy papież urodzony w USA. Vatican News zauważyło, że jest drugim papieżem z Ameryk (po Franciszku) i pierwszym w historii członkiem zakonu augustianów, który został papieżem. Jego wybór szczególnie entuzjastycznie przyjęto w Stanach Zjednoczonych i Peru: w jednej chwili Kościół ujrzał człowieka, który jest jednocześnie dumnym mieszkańcem Chicago i „latynoskim Jankesem” – jak nazywano go w Rzymie – zasiadającego na tronie Piotrowym. Papież Leon XIV wnosi na tron Piotrowy wyjątkowe połączenie cech, które czynią go potencjalnym budowniczym mostów w podzielonym Kościele i świecie. Choć z pochodzenia Amerykanin, jego wieloletnie doświadczenie w Ameryce Łacińskiej oraz przyjęcie obywatelstwa peruwiańskiego sprawiają, że postrzegany jest jako kandydat uniwersalny, a nie wyłącznie amerykański. Jego znajomość wielu języków – angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego, francuskiego, portugalskiego oraz czytanie po łacinie i niemiecku – dodatkowo ułatwia mu komunikację ponad podziałami kulturowymi. W obliczu rosnącej polaryzacji w Kościele, wyważone podejście papieża Leona XIV, jego zaangażowanie w synodalność, ochronę środowiska i duszpasterskie przywództwo pozwalają oczekiwać pontyfikatu, który będzie dążył do jedności, nie rezygnując z bogactwa różnorodności globalnej wspólnoty katolickiej.
Kardynał Robert Francis Prevost ze Stanów Zjednoczonych został wybrany nowym papieżem. Ma 69 lat i do tej pory pełnił funkcję prefekta Dykasterii ds. Biskupów oraz przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej. Należy do Zakonu Świętego Augustyna.
Robert Francis Prevost urodził się 14 września 1955 roku w Chicago (USA). W 1977 roku wstąpił do nowicjatu Zakonu Świętego Augustyna, składając śluby wieczyste w 1981 roku. Ukończył matematykę na Uniwersytecie Villanova, a następnie zdobył tytuł magistra teologii w Catholic Theological Union w Chicago. W Rzymie uzyskał licencjat i doktorat z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu.
Święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1982 roku. W latach 1985-1998 pracował jako misjonarz w Peru, pełniąc funkcje m.in. przeora wspólnoty, dyrektora formacji i wykładowcy prawa kanonicznego w seminarium w Trujillo. W 1999 roku został przełożonym prowincji „Matki Dobrej Rady” w Chicago, a w 2001 roku wybrano go generałem zakonu augustianów, którym był przez dwie kadencje do 2013 roku.
W listopadzie 2014 roku papież Franciszek mianował go administratorem apostolskim diecezji Chiclayo w Peru, a w grudniu tego samego roku został wyświęcony na biskupa tytularnego Sufar. Od 2015 do 2023 roku kierował diecezją Chiclayo. W tym czasie pełnił również funkcje w Konferencji Episkopatu Peru, m.in. jako wiceprzewodniczący i członek rady stałej.
W styczniu 2023 roku został mianowany prefektem Dykasterii ds. Biskupów, odpowiedzialnej za nominacje biskupie na całym świecie, oraz przewodniczącym Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej. W konsystorzu 30 września 2023 roku papież Franciszek wyniósł go do godności kardynalskiej, nadając mu tytuł diakona kościoła Santa Monica.
KAI
=============================
M. Dakowski:
Kim jest – jako Papież – poznamy chyba już po miesiącu. Módlmy się za Niego.