Jan Pospieszalski: Wielu lekarzy przez dwa lata odmawiało pacjentom pomocy i włos im z głowy nie spadł. Zamiast nich ukarano prof. Talara i dr. Martykę

Jan Pospieszalski: Wielu lekarzy przez dwa lata odmawiało pacjentom pomocy i włos im z głowy nie spadł. Zamiast nich ukarano prof. Talara i dr. Martykę

wielu-lekarzy-przez-2-lata-odmawialo-pacjentom

„Nie słyszałem, żeby jakikolwiek lekarz, który odmówił przyjęcia, zbadania i udzielania pomocy pacjentowi w okresie covidowych lockdownów, został zawieszony w prawie wykonywania zawodu. Po wyrzuceniu programu Warto rozmawiać z TVP do naszej redakcji napływały świadectwa o haniebnych postawach lekarzy, którzy zasłaniając się procedurami, odmawiali pacjentom udzielenia pomocy”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.

Publicysta przypomina, że cały czas trwa postępowanie wobec 114 lekarzy, którzy podpisali apel do władz RP o wycofanie tragicznej w skutkach polityki walki z COVID-19. „W ostatnich miesiącach sądy lekarskie zawiesiły uprawnienia m.in. prof. dr. hab. n. med. Andrzejowi Frydrychowskiemu, dr. Zbigniewowi Martyce i prof. Janowi Talarowi”, podkreśla.

Gospodarz programu „W Pośpiechu” na antenie PCh24 TV zwraca uwagę, że najlepszym wyznacznikiem „sukcesu w zawodzie medyka” jest „zdrowie wyleczonych pacjentów”

„Ale dla izb lekarskich nie liczą się uratowani pacjenci czy doświadczenie i wiedza lekarza. Zbrodnią tych medyków są ich poglądy, wypowiedzi lub metody leczenia nie zawsze zgodne z narzucanymi schematami. Teraz dowiadujemy się, że wobec 14 medyków leczących pacjentów cierpiących na przewlekłą boreliozę terapią antybiotykową (metodą ILADS, akceptowaną w wielu krajach, ale nie w Polsce) rozpoczęto postępowanie zmierzające do zawieszenia im uprawnień. (…) Takie postawy Izb i sądów lekarskich to już nie jest tylko arogancja, to jest bezduszność granicząca z perwersyjnym okrucieństwem”, podsumowuje Jan Pospieszalski.

Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”

Naczelny Sąd Lekarski się zhańbił.. Prof. Jan Talar „ukarany” !!! – W ten sposób karze się w pierwszej kolejności chorych, “nieuleczalnych”.

Naczelny Sąd Lekarski się zhańbił.. Prof. Jan Talar „ukarany” !!!

O zawieszeniu mu „prawa wykonywania zawodu”…

W ten sposób karze się w pierwszej kolejności chorych, którym nikt nie będzie chciał już pomóc. 

prof-jan-talar-o-zawieszeniu-mu-prawa-wykonywania-zawodu

Prof. Jan Talar został ukarany przez Naczelny Sąd Lekarski. Na okres jednego roku zawieszono mu prawo wykonywania zawodu. W rozmowie z portalem PCh24.pl prof. Jan Talar podkreślił, że w ten sposób karze się w pierwszej kolejności chorych, którym nikt nie będzie chciał już pomóc. 

Naczelnemu Sądowi Lekarskiemu nie spodobał się wywiad, w którym profesor mówił o kwestii tzw. śmierci mózgu. Według sądu wprowadził w błąd opinię publiczną… Prof. Jan Talar jest tymczasem lekarzem odpowiedzialnym za wielkie osiągnięcia w wybudzaniu pacjentów – i to takich, którzy zgodnie z paradygmatem tzw. śmierci mózgowej byli uznawani za nie do uratowania.

Przedmiotem sprawy był wywiad z 2020 roku dla Radia Maryja. „Lekarz, który raz uratował ludzkie życie, uznane przez innych za niebędące już życiem, lekarz, który doskonali się z każdym nowym pacjentem, rozszerza swoje możliwości terapeutyczne, dla takiego lekarza nie istnieje termin «śmierć mózgu»”- powiedział wtedy profesor. „Dla lekarza z krwi i kości, który złożył przysięgę lekarską jest jedno: każdego chorego, bez względu na stan uszkodzenia mózgu – miałem pacjentów, u których pół mózgu została gdzieś na zewnątrz” – dodał.

W listopadzie 2022 roku Okręgowy Sąd Lekarski w Bydgoszczy uznał, że prof. Jan Talar jest winny – i wymierzył mu karę nagany. Doszło do odwołania, stąd sprawa trafiła przed Naczelny Sąd Lekarski w Warszawie. Przewodniczący składu prof. Jerzy Kruszewski argumentował, że „dotychczasowe napomnienia nie odniosły skutku”, dlatego uznano, że należy zawiesić prof. Talarowi prawo wykonywania zawodu.

W rozmowie z portalem PCh24.pl prof. Jan Talar nie krył rozgoryczenia decyzją sądu.

Jeżeli człowiek przez całe życie ratuje życie ludzkie, to – najdelikatniej mówiąc – powinien mieć szacunek… Jeżeli uratował 1000 ludzi, z czego setki miały nie żyć – jest to tym większy powód do zadowolenia. Tymczasem jeżeli pozbawia się go prawa do wykonywania zawodu, to każe się w pierwszej kolejności chorych. Nikt nie będzie chciał im pomóc, bo będzie się bał. Już do tej pory właściwie nikt im nie pomagał, teraz – tym bardziej – powiedział profesor.

Ja nie myślę o tym przez pryzmat siebie, ale przez pryzmat chorych, których trzeba ratować – dodał.

Jak powiedział, musi zastanowić się nad tym, jakie podjąć dalsze kroki; sytuacja, wskazał, jest naprawdę trudna. Okazuje się, że konkretne interesy środowiskowe wzięły po prostu na tę chwilę górę.

PCh24.pl