Dr Zbigniew Hałat, lekarz epidemiolog oraz były wiceminister zdrowia, zmarł 17 kwietnia. Informacja o jego śmierci pojawiła się w mediach społecznościowych późnym wieczorem 22 kwietnia. Miał 72 lata.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 17 kwietnia zmarł Zbigniew Hałat – mąż, ojciec, dziadek. Uroczystości pogrzebowe już się odbyły. Pogrążona w smutku rodzina” .
W latach 70. Zbigniew Hałat pracował w Afryce przy zwalczaniu ciężkich i występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także zatruć. Na początku lat 90-tych XX wieku był wiceministrem zdrowia oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym.
Po zakończeniu pracy w ministerstwie był prezesem wielu organizacji społecznych związanych ze zdrowiem, pisał felietony i pełnił rolę eksperta.
Był krytykiem działań WHO, a w czasie covidowym sprzeciwiał się pandemicznej polityce rządu i przymusowi szczepień.
By The Exposé on • https://dailyexpose.uk/2022/04/18/19milllion-unvaccinated-31million-not-boosted-england/
For months the British public have been deceived with tales that there are just 5 million people in the United Kingdom who have refused to take up the offer of a Covid-19 vaccine. But this is a complete fabrication that has no doubt been used to make those who have refused the jab feel as if they are part of a minority.
Because an official UK Government report proves that in England alone there are at least 19.2 million people who have not had a single dose of a Covid-19 vaccine, 21.8 million people who have not had two doses of a Covid-19 vaccine, and 31 million who have not had 3 doses of a Covid-19 Vaccine, meaning nearly half of England’s population has become wise to the propaganda and lies spouted by the Government and mainstream media over the past two years.
The Exposé is now heavily censored by Google, Facebook, Twitter and PayPal. Let’s not lose touch, subscribe today to receive the latest news from The Exposé in your inbox…
Email Address
It was back in September that the British public were told there were 5 million Brits who had so far refused the experimental jabs. Sir Patrick Vallance, the UK’s Chief Scientific Advisor and former president of GlaxoSmithKline, announced in a televised Covid-19 briefing that “There are five million or so people who are eligible for vaccines now who haven’t been vaccinated,”.
Well it turns out the “or so” make up approximately another 14.2 million people in England alone as of 10th April 22 , bringing the grand total of people who have refused the Covid-19 jab to 19.184,986.
The UK Health Security Agency replaced Public Health England in the second half of 2021, and is sponsored by the Department for Health and Social Care and headed by Dr Jenny Harries.
Hidden deep within their monotonous weekly Flu & Covid-19 Surveillance Report, they publish a section on ‘Covid-19 vaccine uptake in England’, and it interestingly states that ’10th April 2022, the overall vaccine uptake in England for dose 1 was only 43,945,696 from a possible 63,130,683 people. Therefore, 19.2 million people in England are not-vaccinated against Covid-19 vaccine whatsoever.
We’ve created the following chart based on the figures provided by UKHSA above, showing the total vaccination uptake vs the total vaccination refusal in England per dose –
As we can see from the above according to the UK Health Security Agency report, 43,945,696 million people have had a single dose, 41,365,808 million people have had a second dose, and 32,281,561 million people have had a third dose as of April 10th 2022.
This means on top of the 19.2 million unvaccinated, a further 2.6 million people who had the first dose refused the second dose, and a further 9.1 million people who had the second dose refused the third dose. Bringing the possible number of people who have now woken up to the lies and propaganda spouted by the Government and mainstream media over the past two years to 30.1 million; almost half the entire population of England.
Approximately 30.1 million people are now refusing to partake in the largest real-world experiment ever conducted, not just 5 million that has been claimed for months and used to write discrimatory articles such as this one from journalist Andrew Neil –
“There are still 5 million unvaccinated British adults, who through fear, ignorance, irresponsibility or sheer stupidity refuse to be jabbed. In doing so they endanger not just themselves but the rest of us.” wrote Andrew Neil for the Daily Mail.
“If they contract Covid, it is they who will put the biggest strain on the NHS, denying the rest of us with serious non-Covid ailments the treatment that is our right. We are all paying a heavy price for this hard core of the unvaccinated”.
Not only is Andrew Neil peddling the lie that there are just 5 million unvaccinated Brits, he’s also peddling the lie that they are putting the biggest strain on the NHS.
Because official data found within the Week 13 – UKHSA Vaccine Surveillance report shows that it is the vaccinated population who accounted for the majority of cases, hospitalisations and deaths throughout the whole of March.
Between 28th Feb and 27th March, the unvaccinated population accounted for 17% of cases, 20% of hospitalisations and just 8% of deaths. Meaning the vaccinated population, accounted for 83% of cases, 80% of hospitalisations and a shocking 92% of deaths.
The triple vaccinated population alone accounted for 8% of cases, 65% of hospitalisations, and 75% of all Covid-19 deaths.
In all, there were 4,057 Covid-19 deaths between 28th Feb and 27th March 22, and the triple vaccinated population accounted for 3,054 of them. Whilst the not-vaccinated population accounted for just 321.
The public are being fed lie, after lie, after lie.
Ani Ghebreyesus, ani Gates nigdy przez nikogo nie zostali wybrani, a pomimo to ich rozporządzenia powinny obowiązywać na całym świecie.
Poniższe zdjęcie przedstawia dyrektora generalnego WHO – Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa trzymającego w ręku książkę Billa Gatesa na temat przyszłych planów pandemicznych; chodzi o unikatowy tekst, który Ghebreyesus oficjalnie zaprezentował i oczywiście pochwalił.
Nie należy dziwić się pojawieniu się owej pary, ponieważ Gates, za pośrednictwem własnej fundacji ora GAVI – sojuszu na rzecz szczepień – jest głównym finansistą WHO oraz sponsorem wyboru Ghebreyesusa na stanowisko dyrektora tejże agencji. W innych czasach można byłoby poironizować na ten temat, ale aktualna, toksyczna sytuacja zasługuje na najwyższy alarm, ze względu na fakt, że Światowa Organizacja Zdrowia planuje obecnie zawarcie porozumienia w sprawie globalnej gotowości na wypadek pandemii, które zastąpiłoby konstytucje wszystkich krajów członkowskich. Tak więc, w przypadku gdy WHO ogłosi nową “pandemię”, nasze wolności i prawa podstawowe będą mogły zostać ograniczone lub stłumione w każdej chwili i bez żadnego racjonalnego powodu.
Przypominam, że zgodnie z nową definicją stworzoną na użytek Covida 19, do ogłoszenia pandemii nie potrzeba już ani zgonów, ani nawet osób chorych, a jedynie testów PCR wykazujących obecność dowolnie wybranej sekwencji wirusowej.
Jest to tym bardziej niepokojące, ponieważ ani Ghebreyesus, ani Gates nigdy przez nikogo nie zostali wybrani, a pomimo to ich rozporządzenia powinny obowiązywać na całym świecie. Ponadto obaj są kompletnymi ignorantami w sprawach, na temat których wypowiadają się: Bill Gates wielokrotnie udowodnił, że jest miernym amatorem i że w ogóle nie rozumie logiki biologii: dowodem na to są zgony towarzyszące jego kampaniom szczepień. Z drugiej strony, Ghebreyesus uzyskał fałszywy tytuł magistra medycyny na nieistniejącym uniwersytecie, a jako minister zdrowia Etiopii, będąc członkiem zbrodniczego rządu, trzykrotnie skłamał na temat epidemii malarii, której nie potrafił powstrzymać, myląc się we wszystkim. Wtedy też nawiązał kontakt z Fundacją Gatesa, która go uratowała, powołując go na stanowisko szefa WHO. Oczywiście w zamian za całkowite posłuszeństwo.
Krótko mówiąc, oto kontekst ludzki, który kieruje światową ochroną zdrowia: nie lekarze, nie badacze czy sławni uczeni, nie mówiąc już o ludziach wybranych za zgodą jakichś organów przedstawicielskich rządów, ale niedouczony i pozbawiony skrupułów miliarder oraz mętny polityk, niezdolny do działania, ale będący za to na usługach przemysłu farmaceutycznego.
Oczywiście, oni są po prostu dozorcami, których zadaniem jest utrzymywanie funkcjonowania takich instrumentów, jak tzw. green pass, który będzie mógł być zastosowany do nowych – prawdziwych lub wymyślonych przez testy – wirusów, ale także do wielu innych okoliczności.Nie masz szóstego boostera? – Nie jeździsz samochodem elektrycznym? – Ogrzewasz gazem? – Twoja firma jest niewystarczająco inkluzywna? – Wyrażasz sprzeciw w mediach społecznościowych lub należysz do partii, której “kopuła” nie lubi? – A więc odpadasz; twoje prawa zostają unieważnione, a ty zostajesz usunięty z życia zawodowego, społecznego, intelektualnego lub pozbawiony środków do życia poprzez zablokowanie twojego konta bankowego, które będzie wyłącznie cyfrowe. Oczywiście w początkowym okresie, jako zwiastun tego rodzaju dyktatury, nadal będzie wykorzystywany najbardziej wrażliwy klucz, jakim jest opieka zdrowotna.
Dlatego tak ważne jest kontynuowanie walki o prawdę, a zwłaszcza tę dotyczącą szkodliwych skutków szczepionek, aby móc oskarżyć tych, którzy je wyprodukowali oraz przedstawili badania kliniczne, nieścisłe i zmanipulowane, urzędników służby zdrowia, którzy zatwierdzili ich użycie, udając, że nie dostrzegają zawartego w nich fałszu, oraz organy konstytucyjne, które podczas wydawania orzeczeń biorą pod uwagę wyłącznie dane oficjalne, często zupełnie bezsensowne i po prostu polityczne.
Tworzenie sił przeciwstawiających się dyktaturze wymaga czasu, dlatego powinniśmy trwać na barykadach, zwłaszcza gdy wróg udaje, że wycofuje się.
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w wpisem na Tweeterze (tłum. z angielskiego):]
Czy to Plan Biznesowej Kontynuacji COVID?
Cieszę się, że masz przewodnik autorstwa swojego nowego pracownika.
Kiedy następna pandemia przyjdzie?
Pozwól, że Afryka i inne kontynenty będą prowadziły swoją własną politykę zdrowotną; my mamy inne wartości i sposoby zapobiegania różnym przypadkom. [To co robicie[ to jest przeciwko prawom człowieka!
Czy mógłbyś wyjaśnić jak WHO sprzyja interesom Gatesa? Jestem ciekawy.
Gates źle napisał słowo „tworzę” w tytule książki [chodzi o to, że zamiast słowa „przeciwdziałać – prevent” powinno być „tworzyć – create”]
Jeśli Gates przewodzi i tworzy przewodniki dla WHO, świat jest stracony. Ujawniłeś powiązania!
Wy wszyscy jesteście magalomaniakami i psychopatami, których powinno się zamknąć za to co robicie. Odpier**cie się i zostawcie nas w spokoju!
Covid został stworzony przez Modernę aby wprowadzić szczepionkę, która ma doprowadzić do paszportów i w końcu do cyfrowego oznaczenia [każdego] i społecznego systemu kredytowego. Lekcja jakąś dostaliśmy jest to, że nie możemy wierzyć sponsorowanej propagandzie w jakimkolwiek temacie.
Ile jeszcze pandemii mamy się spodziewać się, Tedros? Czy takie przypadki nie powinny zdarzać się raz w życiu [na kiladziesiąt lat], JEŚLI mają one naturalne źródło? Kto postawił Gatesa a roli zarządzającego?
Żaden z was nie ma kwalifikacji medycznych.
Oni planują następną pandemię i nawet się tego nie wstydzą.
Dyrektor WHO nie jest lekarzem, a swój doktorat ma uzyskany z korespondecyjnego uniwerstytetu, a Bill Gates jest jednym ze sponsorów jego kampanii
[wyborczej na szefa WHO]
Odpierdo**cie się!
Kolejna antypopulacyjna agenda poprzez wyszczepianie
Czy dzwonisz do hydraulika aby naprawił ci samochód?
Kolejna pandemia? Oni cały czas je tworzą…
Jesteś gów..em!
Zabierz swego przyjaciela do psychiatry. Nie zapomnij wziąć Schwaba ze sobą.
Czy WHO nie straciło wystarczająco swojego autorytetu w ciągu dwóch lat?
…
To tylko kilka przykładów z tysięcy wpisów internautów… Niemal żaden wpis nie jest pozytywny, aprobujący działalność WHO, jej szefa i całej tej Plandemii
W czwartek (14.04.2022) minister zdrowia Adam Niedzielski był gościem redaktora Marcina Fiołka w programie „Graffiti” w Polsat News, a to, co mówił, musi być ciosem w serce każdego kowidianina. Niedzielski oświadczył, że Polska zamierza zerwać kontrakt z Pfizerem na dostawę kolejnej partii szczepionek kowidowych. A kontrakt jest nie byle jaki, ponieważ chodzi o 67 milionów dawek wartych 6 miliardów złotych.
Niedzielski stwierdził, że „klauzula dotycząca niespodziewanej sytuacji pozwala nam nie przyjmować kolejnych dostaw”. Taką niespodziewaną sytuacją jest wojna na Ukrainie i napływ uchodźców, których Polska wzięła na swój garnuszek, co w lecznictwie ma przekładać się na 300 mln zł na milion uchodźców miesięcznie. Na razie Komisja Europejska nie raczyła wyasygnować na ten cel ani jednego euro. Zatem koncepcja Niedzielskiego jest taka, żeby pieniądze, które miały pójść na szczepionki, przeznaczyć na opiekę medyczną dla uchodźców z Ukrainy.
Każdy powód jest dobry, żeby zerwać ten nieszczęsny kontrakt. Oczywiście skandalem jest to, że w ramach „europejskiej solidarności” Polska została w całości obarczona kosztami leczenia ukraińskich uchodźców. Pozostaje mieć nadzieję, że część rachunku zostanie jednak zapłacona przez pozostałe kraje członkowskie, chociaż na razie zamiast płacić Polsce za leczenie Ukraińców, Komisja Europejska potrąca nam miliony euro z unijnych funduszy w ramach kar za Turów i Izbę Dyscyplinarną.
To jest właśnie Unia Europejska w pełnej krasie i może ten przykład sprawi, że do wielu Polaków dotrze, co to za potworek.
Wracając do rewelacji Niedzielskiego – cieszę się, że w głowach naszych rządzących powstał pomysł zerwania kontraktu na kowidowe szczepionki. Mam nadzieję, że Pfizer faktycznie zostanie posłany na drzewo. Ale nawet jeśli do tego dojdzie, nie znaczy to, że mamy zapomnieć o rzeczy podstawowej, czyli o tym, że za podpisanie tego kontraktu rządzący powinni odpowiedzieć. Jeśli nie karnie, to przynajmniej politycznie.
Przypominam, że polski rząd zakontraktował co najmniej 175 milionów dawek tego zajzajeru. Dotychczas wykorzystano 54 miliony, a 25 milionów leży w magazynach. Zajzajer nie okazał się ani skuteczny, ani bezpieczny, więc nic dziwnego, że nie ma już chętnych na udział w tym eksperymencie. Tym bardziej, że na skutek przyjęcia szczepionki można poważnie zapaść na zdrowiu, a nawet przenieść się na tamten świat. Co nie zmienia faktu, że kowidianie, którzy „zaufali nauce”, gotowi są na kolejne dawki. I właśnie minister Niedzielski powiedział im, że kontrakt na dostawy trzeba wymówić, bo sytuacja jest nadzwyczajna i każdy grosz się liczy. Do tego Ukraińcy nie chcą się szczepić, a zmuszać ich do tego nie można.
Tak oto kowidianie zostali zrobieni w szczepionkowe bambuko.
Jeszcze niedawno słyszeli od polityków i ekspertów, że szczepienia na kowid powinny być obowiązkowe, bo wszystkich niezaszczepionych szlag trafi. Słyszeli też, że należy wprowadzić segregację sanitarną, bo tylko tak można pokonać pandemię. Tymczasem pandemię pokonał Putin i to w minutę osiem. Wystarczyło, że Rosja najechała Ukrainę i skończyła się izolacja, kwarantanna, DDM i podział na zaszczepionych nadludzi i niezaszczepionych podludzi.
Uwaga! Niedzielski stwierdził dziś, że „powoli żegnamy się z paszportami kowidowymi”, ponieważ „są wyraźne wskazania, że to jest instrument, który wygasa”. Instrument może i wygasa, ale nie powinna wygasnąć pamięć o tym, co wyprawiali zwolennicy tych paszportów postulujący dyskryminację rodem z III Rzeszy.
Kolejna rzecz, którą powiedział Niedzielski, a która musi być wstrząsem dla kowidian, to to, że w kwietniu ma zapaść decyzja o zniesieniu stanu epidemii. Jak to? Przecież epidemia miała skończyć się dopiero wtedy, gdy wszyscy przyjmą kowidowy eliksir i to w co najmniej trzech dawkach. A tu taka niespodzianka. Nie tylko ma nie być nowych dawek, ale prawie połowa Polaków nie wzięła ani jednej dawki. I żyją. I nie można już na nich szczuć, że są szurami i antyszczepami, bo trzeba by też szczuć na Ukraińców, a to „nie przechodzi do żadna rubryka”. Niezaszczepieni uchodźcy z Ukrainy sprawili, że małe Hitlerki zamknęły dzioby i udają Greka. Nic się nie stało, oj tam, oj tam.
Czy możemy mieć pewność, że pandemiczne szaleństwo nie wróci jesienią? Z ostrożnym optymizmem zakładam, że nie wróci. Co prawda Niedzielski oświadczył, że ma być utrzymany stan zagrożenia epidemicznego i „z takim niepokojem będziemy czekali na wrzesień, na okres powakacyjny”, ale rządzący musieliby kompletnie upaść na głowę, żeby przy dwucyfrowej inflacji urządzać kolejne hucpy kowidowe. Dziś premier Morawiecki zajęty jest wmawianiem Polakom, że drożyzna to wina Putina. Ale kolejnych restrykcji generujących inflację nijak nie da się podciągnąć pod Putina. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo w opowieściach Morawieckiego pojawiały się już takie nonsensy, że głowa mała, a ludzie łykali te brednie bez popitki.
Ale bądźmy optymistami. Skoro Niedzielski zapowiada zerwanie kontraktu na szczepionki, to dobra nasza. Niestety, w tej beczce miodu, jakim są dzisiejsze wypowiedzi ministra zdrowia, jest też łyżka dziegciu. Niedzielski nadal siedzi na stołku, a powinien siedzieć zupełnie gdzie indziej. Jego decyzje doprowadziły do prawie 200 tys. nadmiarowych zgonów. I o tym nie wolno zapomnieć. Miejmy nadzieję, że co ma wisieć, nie utonie.
Do narracji o “pandemii” i wszystkich związanych z nią elementów – kłamstw, gigantycznych interesów; kwestii “szczepień” przeciwko wolności oraz niepewności co do tego, w jaki sposób wirus pojawił się – dołącza kolejny wątek, który może wiązać ową aferę zdrowotną z Ukrainą i jej tajnymi laboratoriami biologicznymi.
Jak wiadomo, o nowej chorobie zaczęto mówić w styczniu 2020, przy czym dopiero 11 lutego, Światowa Organizacja Zdrowia, tęże chorobę grypopodobną wywołaną koronawirusem, oficjalnie nazwała Covidem-19. Jednakże, najprawdopodobniej zdecydowano się na tę nazwę najpóźniej jesienią 2019: z danych rządu USA wynika, że 12 listopada 2019, Departament Obrony USA przyznał firmie Labyrinth Global Health INC. kontrakt o wartości ponad 116 mln USD na “badania nad COVID-19″, czyli zanim koronawirus oficjalnie pojawił się w doniesieniach medialnych i na trzy miesiące przed oficjalnym oznaczeniem go jako Covid-19.
Najwyraźniej, albo mamy tu do czynienia z proroctwami, albo z globalnym oszustwem. Istnieją także inne dowody, które powinny spowodować oburzenie: umowa ze spółką Labyrinth miała zostać zrealizowana na Ukrainie i była częścią znacznie większej agendy o nazwie “Program redukcji zagrożeń biologicznych na Ukrainie”. To prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego Labyrinth Global Health nawiązał współpracę z firmą EcoHealth Alliance Petera Daszaka, finansowaną przez Fauci’ego, oraz z spółką Metabiota, znaną z powiązań z Hunterem Bidenem, synem Joe’go.
Rząd Stanów Zjednoczonych posiada stronę internetową o nazwie USA Spending, która jest oficjalnym, otwartym źródłem najmniej kompromitujących informacji na temat wydatków federalnych, jednak dzięki tej stronie – która ukrywa brudy – można dowiedzieć się wiele innych ciekawych rzeczy (tj. dotyczących innych kwestii, niż badania nad Covidem, zanim jeszcze Covid oficjalnie zaistniał). Chodzi o kontrakty i umowy podwykonawcze dotyczące wieloletniego kontraktu podpisanego w roku 2012 (i kończącego się w roku 2020) przez Departament Obrony z firmą Black & Veatch Special Projects Corp, która określa siebie jako “globalną firmę inżynieryjną, zaopatrzeniową, konsultingową i budowlaną specjalizującą się w rozwoju infrastruktury” – https://www.bv.com/. Z pozoru chodzi o bliżej nieokreślone “usługi profesjonalne, naukowe i techniczne”,ale jeśli przyjrzeć się umowom podwykonawczym, można w nich znaleźć takie pozycje, jak “sprzęt laboratoryjny dla Kijowa” czy “meble biurowe dla Kijowa”.
Pytanie brzmi: dlaczego Departament Wojny USA korzystał z usług firmy inżynieryjnej w celu rozwiązywania problemów związanych z zagrożeniami biologicznymi i dlaczego zarówno Departament Wojny, jak i wspomniana wcześniej firma Black & Veatch zapłaciły firmie Labyrinth Global Health INC. za przeprowadzenie badań nad wirusem COVID-19 na Ukrainie na trzy miesiące przed nadaniem mu nazwy? – Dlaczego wreszcie, wszystko to odbywało się głównie na Ukrainie?
Można tu zaobserwować standardową metodę polegającą na wykorzystaniu pozornie czystej firmy, takiej jak Labyrinth Global Health –której członkowie zajmują się łagodzeniem skutków chorób występujących w Afryce i Azji, a następnie włączeniu jej do współpracy z takimi bandytami jak Eco Alliance i Metabiota, należącymi do USAID – organizacji o wybitnie geopolitycznym zabarwieniu. Gdy trochę poszpera się, można odkryć, że w rzeczywistości istnieją między nimi powiązania i to bardzo bliskie: wystarczy wspomnieć, że Murat Tartan, główny ekonomista firmy Labyrinth, jest również głównym ekonomistą spółki Metabiota.
A ponieważ jest to nazwisko tureckie, od razu nasuwa się skojarzenie z BioNTech, małą niemiecką firmą prowadzoną przez Turków, która znikąd stała się miliardowym skarbcem Big Pharmy i preparatów genowych. Są to niewątpliwie zbiegi okoliczności, ale skłaniają do refleksji na temet tego, jak mały jest ów podziemny świat, który nami rządzi.
Afera respiratorowa. Handlarz przepadł, a wraz z nim miliony. Prokuratura bezsilna, Cieszyński bezkarny.
[A min. Szumowski słania się po korytarzach Instytutu Kardiologii. Też bezkarnie. md]
Handlarz bronią, który nie dostarczył ministerstwu zdrowia zamówionych respiratorów do walki z covidem, wciąż pozostaje nieuchwytny. Prokuratura nie może zatem postawić mu zarzutów. Ministerstwu zdrowia wciąż jest winien dziesiątki milionów.
Andrzej I., niegdyś handlarz bronią, wpisany na czarną listę ONZ, założył firmę E&K i sprzedał za ponad 200 milionów złotych ministerstwu zdrowia respiratory na początku ogłoszonej pandemii koronawirusa.
Dostarczył niewielką część, na dodatek wadliwą (bez gwarancji producenta), i tyle go widziano. Za zakup sprzętu ze strony rządowej odpowiadał Janusz Cieszyński, ówczesny zastępca Łukasza Szumowskiego.
Handlarz respiratorów nie dość, że nie wywiązał się z umowy, to podejrzany jest o szereg innych przestępstw skarbowych. Lubelska prokuratura chce mu postawić zarzuty.
Handlarz bronią przepadł
Nie może jednak tego zrobić, bo handlarz przepadł jak w kamień w wodę. Najprawdopodobniej od dawna nie ma go w kraju. Ostatni ślad po nim w systemie pochodzi z grudnia 2020 roku. Wówczas opuścił Polskę i nie ma żadnej adnotacji, by wrócił.
Afera respiratorowa wybuchła kilka miesięcy wcześniej, zatem Andrzej I. miał dużo czasu na zorganizowanie ucieczki czy warunków ukrywania się. Zanim wyjechał, zdążył nawet wystąpić w telewizji zapewniając, że pieniądze odda.
Prokurator Krajowy Dariusz Barski poinformował, że za handlarzem został wystawiony list gończy.
Kasa w ciemno, firma bez „historii” w branży
W aferze respiratorowej najbardziej bulwersuje fakt, że ministerstwo zdrowia „kupiło” sprzęt od „świeżej” na rynku medycznym firmy E&K, która nie miała dotąd żadnego doświadczenia w tej branży. Co więcej, lwią część kwoty – 35 mln euro z 44,5 mln euro – zapłacono w ciemno, tzn. przed dostarczeniem respiratorów.
Ministerstwo do dziś nie odzyskało wszystkich środków pieniężnych. Na poczet długu zajęto respiratory (próbowano je sprzedać na licytacji, ale nikt nie chciał kupić) oraz środki pieniężne z kont. To jednak nie wystarczyło. Według „Rzeczpospolitej”, która powołuje się na dane MZ, Andrzej I. wciąż jest winien nieco ponad 4,6 mln euro. Plus odsetki.
Cieszyński bezkarny
Janusz Cieszyński nie poniesie konsekwencji za umowę respiratorową. Warszawska prokuratura w ub.r. umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z zakupem respiratorów.
Cieszyński krótko po wybuchu afery odszedł z rządu, ale niedawno do niego wrócił. Teraz został rzucony na odcinek tzw. walki z dezinformacją.
Sprawę badała również Najwyższa Izba Kontroli. Według resortu Banasia wiosną 2020 roku firma E&K została pozytywnie zaopiniowana przez Agencję Wywiadu. „Wyborcza” twierdzi, że I. był współpracownikiem wywiadu od czasów PRL i pracował w kontrwywiadzie.
Bez niepotrzebnego rozgłosu, nieomal dyskretnie, wręcz (jadąc klasykiem) „bockiem, bockiem, cichućko, cichućko” , maski nie tyle opadły, co zostały odłożone na półkę, obok innych, przydatnych na potem akcesoriów.
Mądrość etapu ujawniła swoje oblicze, po okresie cynicznego, acz prymitywnego zamordyzmu, ordynując starą, mniej złą (dokładnie tak – mniej złą) i jakże nam (osoby w wieku senioralnym mam na myśli) (aż za) dobrze znaną pieredyszkę.
Stan epidemii rzecz jasna odwołany nie został, bo żaden funkcjonariusz nie pozbywa się ulubionego paralizatora, gdy czas na użycie jeszcze poważniejszych przyborów, w każdej chwili może nadejść.
Oprócz masek zniknęły z dnia na dzień również dodatki covidowe, które kosztowały łącznie 8 mld 871 mln zł, a na osobę, maksymalnie była to kwota miesięcznie 15 tys. zł miesięcznie.
A żeby się Ciemnemu Ludowi, w wiadomej części ciała nie poprzewracało (i ku uspokojeniu rzeszy covidowych beneficjentów), sprawdzony towarzysz Niedzielski został nagrodzony Nagrodą Główną „Wizjonerów Zdrowia 2022 m. in za dbałość o jakość w ochronie zdrowia oraz promowanie działań i zachowań prozdrowotnych.
Nie żartuję.
Ci, którzy o tej prowokacji zdecydowali (Wprost odegrał tu co najwyżej rolę przysłowiowego halabardnika), to są ludzie, którzy zupełnie, ale to zupełnie się na żartach nie znają, zatem to ich posunięcie należy traktować z największą powagą – to się w świecie zwierząt (politycznych też) nazywa obsikaniem, pardon – oznaczeniem terytorium, ale to to samo:
skoro gmina (oczywiście, że gmina) uznała, że Adam jest wizjoner, to jest, i to jego wizjonerstwo jest zgodne z prawem, oraz ze sprawiedliwością, a nawet (jak powiedział Michnik podczas nagranych negocjacji biznesowych z Rywinem) koszerne.
***
Wracając do remanentu:
to, co wizjonerskiemu towarzyszowi Niedzielskiemu oraz reszcie socjalistycznej ferajny z Nowogrodzkiej najlepiej wyszło,
to posłanie do piachu 250 tys. Polaków:
– „niecovidowych”, odciętych od (pustych, przerobionych na covidowe) szpitali i od specjalistów onko, kardio, pulmono i in.
– tych z dodatnim wynikiem lipnych (a tak – lipnych) testów PCR, którym zakazali leczenia zapalenia płuc dostępnymi, tanimi (słowa-klucze, ale o tym dalej) lekami.
Co, że nie 250 tysięcy?
Racja! Dług zdrowotny spowodowany tym sadystycznym cyrkiem spowodował gwarantowany wzrost zgonów „nadmiarowych” przez najbliższych kilka lat przynajmniej:
1. w samej tylko onkologii
„Według prof. Macieja Krzakowskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie onkologii klinicznej w wyniku pandemii najbardziej ucierpiały – badania przesiewowe, rehabilitacja i diagnostyka. Liczba badań skryningowych spadła nawet o ponad 40 proc., a liczba wykrywanych nowotworów w IV stopniu zaawansowania powiększyła się o 10 proc
W raku płuca dług zdrowotny jest największy. Wskaźnikiem obrazującym ten stan jest 50-procentowy spadek liczby wykonywanych resekcji miąższu płucnego w ciągu 30 dni od rozpoznania – poinformował, alarmując,
2. A gdzie skutki długu zdrowotnego w kardiologii, gastrologii, diabetologii, psychiatrii?
Proszę bardzo – kardiologia, choćby tu:
„liczba pacjentów przyjętych do szpitala z powodu niewydolności serca w tym okresie spadła o 23,4 proc. w 2020 r. w porównaniu do roku 2019 przy jednoczesnym znacznym wzroście śmiertelności pacjentów z niewydolnością serca bez i z COVID-19.
Statystyki dotyczące roku 2021 mogą być jeszcze gorsze, gdyż dług kardiologiczny wciąż narasta. Można się obawiać, że pacjenci ci znów zasilą najliczniej pulę nadmiarowych zgonów, jak to miało miejsce w 2020 r.
3. Ale ponieważ najbardziej wzrusza widok cierpiących dzieci (no przecież prawie wszyscy włączamy czasem telewizor, a kompa, to z pewnością), przejdźmy do psychiatrii w wersji dziecięcej:
„Dane Policji za 2021 rok pokazują gwałtowny wzrost zachowań samobójczych wśród młodych osób. W 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą, aż 127 z tych prób zakończyło się śmiercią.”
Oj tam – dzieci, jak to dzieci: rozwydrzone, to im się samobójstw zachciewa!
***
Któż z nas nie pamięta teleporad, wożenia chorych przez kilka godzin w karetkach, czekanie z zawałem na SOR, bo test był najważniejszy?
Już odpowiadam:
sekciarze pisowcy i ich medialne cyngle nie pamiętają.
To znaczy pamiętają, ale że mają praktyczny bardzo zwyczaj przeliczania wszystkiego na kasę, mechanizm wyparcia mają wszczepiony od pierwszego przelewu.
I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu, za sekciarstwo to partia – karmicielka karała do posłania „w razchod” włącznie, a tu – nagradza.
Cóż – znów mądrość etapu. A kogo obchodzi, że ludzie umierali wskutek chorych procedur i chowani byli w workach foliowych?
Już odpowiadam – ich bliskich i nikogo poza nimi.
Sukces odtrąbiony, Narodowy Sadysta nagrodzony:
***
Skoro remanent, to dotknijmy pozycji pt. znikający ludzie.
Nie, nie nawiązuję do słynnego zdjęcia z Wielkim Językoznawcą w wersjach z i bez strasznego karła – po prostu stwierdzam fakt i mechanizm zarazem:
Gdzie się podziały, tamte pryw… wróć! Gdzie się podziały tamte Horbany, Simony, Grzesiowskie, Szułdrzyńskie, Karaudy i reszta pomniejszych , a równie gorliwych Fiałków?
Gdzie te chłopy, gdzieee…?
Pytanie wcale nie jest tendencyjne, bo nie zapytałem o Szumowskiego, ale pytanie o kogoś, na rodzinę którego spłynęło z nieba (no co – granty to kasa, która nie jest owocem pracy, a spływa z nieba, jak za przeproszeniem manna) 200 baniek, to byłoby świętokradztwo.
***
Przejdźmy do bohaterów.
Każdy zna z własnego, najbliższego i nieco dalszego otoczenia osoby, które mając nawet ciężkie objawy, nie poszły do lekarza, a wyleczyły się zakazanym lekiem „na A” (owszem, specjalnie użyłem terminologii klawiszy z komunistycznej katowni na Rakowieckiej).
Albo takie, którym uczciwi lekarze (bo oprócz lekarskiej swołoczy, są byli zawsze i zawsze będą lekarze uczciwi), zgłaszającym się do nich pacjentom, przepisywali zamiast paracetamolu i czekania na rurę do tchawicy – sterydy wziewne, niesterydowe leki przeciwzapalne, a w późniejszej fazie – antybiotyk.
Ścigani przez władze lekarskiej gminy (na miano korporacji, to trzeba sobie u mnie zasłużyć):
– dr Bodnar (to ten, któremu nie pomogły świadectwa wyleczenia z Covida, dane przez wiceministra sprawiedliwości Warchoła, przyjaciółki braci Kaczyńskich i byłej I Prezes Sądu Najwyższego Gersdorf, czy człowieka naprawdę, a nie na niby wybitnie utalentowanego, Grzegorza Laty),
– dr Basiukiewicz, ze szpitala w Grodzisku Mazowieckim, praktykujący leczenie, zamiast aresztów domowych, lockdownów i niszczenia dzieciom psychiki, z zakazem normalnej nauki włącznie, oraz domagający się traktowania Covida nie jako morderczej eboli, a choroby naprawdę dającej się leczyć.
***
W osobnym, dłuższym akapicie, zacytuję jeszcze Profesora Piotra Kunę (tego gmina nie odważyła się postawić przed sądem), który od początku udowadniał, że Covida można skutecznie leczyć, co stanowiło herezję wobec propagandowej, rządowej recepty:
paracetamol+pulsoksymetr+czekanie na pogotowie+szpital_rura do tchawicy+do wora
1.
„Mamy przecież sterydy wziewne, które redukują ryzyko rozwoju ciężkiego przebiegu u osób z dodatnim wynikiem na wirus SARS-CoV-2 o ponad 90 procent. Te leki są. I kosztują grosze” – przekonuje.
2. Co więcej – ośmielił się twierdzić, że żeniony przez Pfizera i obłąkanie drogi remdesiwir jest… nieskuteczny.
===================
I jeszcze mącił, a nawet podważał!
„W szpitalu był czas, gdy nie mogłem przyjmować chorych z powodów administracyjnych” (do tego, kryminalnego wątku za chwilę wrócę)
„W Lux Medzie przyjmowałem pacjentów cały czas. Powiem panu więcej – z pacjentów, których leczyłem na zapalenie płuc spowodowane zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2, nie umarła ani jedna osoba.” (!!!) 3. Coś obiecanego dla miłośników gatunku zwanego kryminał :
„Cały czas są kontrole wojewody i NFZ, czy przypadkiem nie przyjęliśmy kogoś planowego. Jesteśmy za to ścigani” – powiedział w Radiu ZET pulmonolog, profesor Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Barlickiego w Łodzi.
My umawiamy pacjentów na wizytę, a administracja szpitala dzwoni i ją odwołuje mówiąc, że NFZ zakazał.
To się dzieje poza nami – twierdzi profesor Kuna. – Lekarze i pielęgniarki naprawdę chcą pracować, leczyć ludzi i pomagać.
=======================
Wystarczy?
***
Nie wiem, ilu Polaków się powiesiło, podcięło sobie żyły, otruło się, czy banalnie rzuciło pod pociąg, z powodu bankructwa własnej firemki, utraty pracy, mieszkania z powodu niepłacenia rat kredytu, rozpadu rodziny, albo zwariowało, czy też sobie, cichutko, umarło nadmiarowo.
Ale wiem, że narzędziem, służącym ferajnie z Nowogrodzkiej do sterroryzowania Polaków był test PCR, a dokładniej – dodatni wynik tego testu, nazywany w codziennych, propagandowych szprycach wszystkich, magdalenkowych mediów – groźnie brzmiącym zakażeniem.
Masz PCR+ ? To masz areszt domowy, za opuszczenie którego choćby na chwilę dostajesz 30 tys. grzywny albo i wyrok sądowy!
A jak masz zawal, udar, raka albo złamałeś nogę – to z takim PCR+ lądujesz w covidowej izolatce, gdzie modlisz się, by nie wyjść z niej nogami do przodu.
I nagle, chyłkiem, rządowa Agencja Oceny Technologii Medycznych, wypuściła informację, że U PACJENTÓW BEZOBJAWOWYCH
a/ między falami85-91% testów PCR jest fałszywie dodatnich
b/ a podczas falfałszywie dodatnich wskazań testów PCR jest 34-66%”
=====================
(podkreślenia Pan Marek Sobolewski, statystyk zajmujący się analizą danych medycznych)
I nawet się Agencja zdobyła na przyznanie oczywistej oczywistości, że
testowanie osób bezobjawowych i opóźnianie różnych terapii „mogło spowodować pogorszenie stanu zdrowia”.
A jak nie jesteś z grup ryzyka, to COVIDA powinno się leczyć tak jak grypę, a a nawet… przeziębienie!
Po eksperckiemu brzmi to tak:
„U pacjentów spoza grup ryzyka ciężkiego przebiegu rozpoznanie SARS-CoV-2 nie determinuje dalszego postępowania terapeutycznego. Leczenie objawowe w przypadku przeziębienia, grypy i COVID-19 jest tożsame.”
Zniewolenie Polaków, zrujnowanie lockdownem prywatnych, polskich firemek, pastwienie się nad polskimi dziećmi, odmawianie leczenia chorym (którzy za to leczenie z góry, latami całymi zapłacili), a po 2 latach rzucone od niechcenia, że wszechmogące testy PCR, będące we wszechmocnych łapach ferajny z Rady Medycznej i ich cyngli z sanepidu, były najzwyczajniej LIPNE!
***
Cos optymistycznego na koniec?
Jak to pod konie marca bywa, są nowe tablice średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. Z danych GUS wynika, że pandemia znów skróciła średnie trwanie życia Polaków – tym razem o 8 miesięcy
No proszę – to znaczy, że właściwy trend jest utrzymywany, bo rok wcześniej GUS poinformował, że w 2020 przeciętne trwanie życia mężczyzn skróciło się o 1,5, a kobiet – o 1.1 roku
Wedle tego co obiecywałem wczoraj wracamy do odczarowywanych tematów-filarów pandemii. Powodem jest pokowidowe publikowanie nie tylko odwołania obostrzeń, ale i nowe procedury oraz wynikające z nich wnioski. Tym razem chodzi o testy i o publikację przez oficjalneą instytucję uzasadnienia zmiany strategii testowania.
Najpierw same testy. To początek całego nieszczęścia. Okazały się super niedokładne, zawyżające wyniki o fałszywie pozytywne. Mówili o tym fachowcy od samego początku. Druga książka z serii „Fałszywa pandemia”, poświęcona testom ukazała się już grudniu 2020 roku. Eksperci nie zostawili na tych testach PCR suchej nitki, nawet wynalazca technologii mRNA używanej do testów, doktor Malone, wskazywał od razu, że nie nadają się one do badań masowych, a już najbardziej jako jedyny, złoty standard mierzenia rozprzestszeniania się wirusa. Minęły dwa lata i Agencja Oceny Technologii Medycznych opublikowała coś takiego:
Mam kilka pytań. Czy to jest jakaś rewelacja? Co robiła w/w Agencja przez dwa lata w tym temacie? Na postawie jakich badań Agencja doszła do takich wniosków i rekomendacji? Kiedy je rozpoczęto i dlaczego wtedy? Czy za w/w „rewelacjami” stoi jakaś wyjątkowa technologia badawcza, na którą trzeba było czekać dwa lata? Co z lekarzami, którzy przez ostatnie dwa lata byli ścigani i wydalani z zawodu za podobne rewelacje, które dziś stały się obowiązującą regułą?
Niestety – można tak wołać na puszczy. Jak pisze Maciej Pawlicki: „Agencja Oceny Technologii Medycznych: „między falami” 80-90% testów C19 jest dodatnie fałszywych, podczas „fal” fałszywych 30-60%. Testowanie osób bezobjawowych i opóźnianie różnych terapii „mogło spowodować pogorszenie stanu zdrowia”. „Wizjoner zdrowia” nadal bryluje w mediach.”
Co wynika z tego komunikatu? Najkrócej opisał to „statystyk wyklęty”, czyli Marek Sobolewski:
„Z ogłoszonej OFICJALNIE niskiej wiarygodności testów […] wynika: 1) Pojęcie choroby bezobjawowej było przykrywką dla wyników fałszywie dodatnich. 2) Izolacja i kwarantanna milionów osób nie miała sensu. 3) Liczba zakażeń SARS-CoV-2 była zawyżona. To tylko krótka lista.”
„Ale, proszę państwa, zrozumcie co tu jest napisane, bo może to nie jest jasne: Dla PCR wykonanego „przesiewowo” u bezobjawowych: Między „falami” 8-9 przypadków na 10 testów pozytywnych było fałszywych. Podczas „fal” od 3 do 6 przypadków na 10 było FAŁSZYWYCH.”
No to podsumujmy od początku. Testy zawyżały statystyki rozprzestrzeniania się wirusa. Przesiewowe, czyli na bezobjawowych, wskazywały fałszywie pozytywne wyniki od 8-9 przypadków do 3-6 na 10. Co ciekawe – zawyżały ilość „chorych na testy” pomiędzy falami, czyli… produkowały nowe fale (mechanizm ten opisałem już przy fali… drugiej, w listopadzie 2020). Testowanie przesiewowe nie tylko kierowało zdrowych ludzi na kwarantanny, zamykało ich z rodzinami, powodowało pełzający lockdown nieobecności pracowniczej i konsumpcyjnej, zamykało szkoły i dzieci na zdalnym. Było podstawowym kryterium kwalifikowania do leczenia i ścieżką w jedną stronę. Fałszywie pozytywne testy eliminowały setki tysięcy pacjentów z systemu leczenia ich chorób „prawdziwych”, wysuwały na czoło kwestie kowidowe, w tym wypadku jak widać ludzi nie chorych na kowida, ale na pewno na choroby, już nie WSPÓŁistniejące, ale w ich przypadku jedyne istniejące. I zawałowcy, ciśnieniowcy, udarowcy i wszyscy z terapii, jak im się naprawdę pogorszyło w ich chronicznych chorobach, to musieli przejść przed zajęciem się nimi przez ucho igielne, które – jak widać w ponad 50% przypadków kierowało ich nie na specjalistyczne leczenie, ale na umieralnie kowidowych oddziałów. Tam doczekiwali bez opieki specjalistycznej aż ich „właściwa” choroba ich dobije. Ba, jako testowo pozytywni – lądowali w plastikowych workach, czasem od razu w urnach. Na początku był więc patyczek, często wtykany w zwłoki.
No i, by nie zapomnieć – taka zabawa w zgaduj-zgadulę kosztowała nas grube miliardy złotych, które mogły pójść na leczenie chorób „prawdziwych”. A nie poszły. Spirala takich testów nakręcała więc fale (tu o mechanizmie „trzeciej”), To te patyczki z nosogardzieli zamknęły większość gospodarki, krzywe z takich wymazów produkowały medialną panikę, wzmożenia, fale, ataki i odwroty, mądrzenie się przeróżnych Rad i eskalujących ekspertów-celebrytów. Przez nie odwoływano wesela ale i pogrzeby, na których stawiało się minimum rodzinne. W końcu ta fala nie, zakażeń ale testów, wywołała taką panikę, że ludzkość – po odpowiednim przygotowaniu medialnym, rzecz jasna – zgodziła się desperacko na globalny eksperyment medyczny, jakim stały się masowe szczepienia. Dziś się okazuje, że nawet producenci nie wiedzą (albo właśnie wiedzieli i wiedzą, ale dopiero teraz się okazuje) co nam (nam?) tak naprawdę pływa w żyłach. Bez testów nie zauważylibyśmy tej pandemii w stopniu bardziej znacznym, niż szczególny wysyp pogrypowych komplikacji i stanów zaostrzonych. I postępowalibyśmy jak przy fali grypy, czyli nie zamknęlibyśmy świata przed samym sobą i służby zdrowia przed pacjentami. Potem już tylko zbieraliśmy wyniki swoich chybionych działań. Prawdziwą pandemię stworzyliśmy sami osłabiając odporność na skalę ludzkości i wysuwając kwestię leczenia infekcji dróg oddechowych przed chorobami o istotniejszym zagrożeniu zgonem.
A co na to nasi decydenci? Nic. Zrobi im ktoś coś za taką jazdę? Nikt nic. Takie to już czasy. Kolejny temat został samozdemaskowany, zaś my nic na to nie mówimy. No cóż, kto przeżył, ten szczęśliw, zaś kto nie przeżył, ten… wolny już. I nikt nie powiedział i nie powie nic. Główny architekt tego skandalu otrzymał nagrodę za „całokształt” wizji, zaś osobowością roku został doktor Paweł Grzesiowski (ten dwuletni straszak i siewca paniki) – telewizyjnego polskiego Oskarka. Siedzieli by cicho, ale nie – lezą w oczy i śmieją się z nas.
Taka już jest ta ludzkość – stado baranów stojące w cieniu pozornego komfortu wykreślonego przez media.
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]
JaS:
UWAGA WAŻNE !!! Prześlij dalej: Z sieci… „Patrz co się dzieje: Wojna , wojną…..A za naszymi plecami…. Rada Europy zmodyfikowała rezolucję nr 2361 i nie sprzeciwia się już obowiązkowym szczepieniom. – UE ogłosiła „przepisy” dotyczące obowiązkowych certyfikatów EU COVID 19 na dzień 1 lipca 2022 r., które zabiorą wszystkie swobody osobom nieposiadającym certyfikatu QR covid. Rzad podpisze to unijne „prawo” w maju 2022 r. Jeśli większość państw członkowskich opowie się za wprowadzeniem przymusowych szczepień, to zostaną one wprowadzone! – Na przełomie 2022 i 2023 roku będzie istniała waluta cyfrowa. Wtedy miot nie będzie mógł odzyskać swoich pieniędzy! – UE bez konsultacji narzuca każdemu obywatelowi UE cyfrowy identyfikator. Wystarczy zajrzeć do zakładki „mój rząd, digid” – już tam jest! – W najbliższej przyszłości wszystkie bankomaty zostaną zastąpione bankomatami z kodem QR. Belgia już pracuje pełną parą i je instaluje. – Gdy te urządzenia z kodami QR zostaną zintegrowane, nie będzie już możliwe wypłacanie gotówki w bankach i/lub w innych miejscach. – UE dąży do tego, aby w ciągu 1,5 roku gotówka stała się całkowicie bezwartościowa. Nie będzie już więcej czarnych pieniędzy. – UE / „rząd polski” przygotowuje klimatyczny kontyngent CO2 dla każdego obywatela! Za dużo paliwa, więc nie jeździj przez tydzień. Za dużo jeżdżę samochodem, zużywam mniej energii elektrycznej itd. itp. – UE na zawsze odbiera każdemu człowiekowi jego fizyczną integralność! – Big Pharma / UE jest już właścicielem Twojego i mojego ciała! Wszyscy stajemy się członkami Internetu ciał. I to nie jest mit! Spójrz na patent ustanowiony przez Big Pharma 28 marca 2021 r. – Zatem brak jakichkolwiek środków wspomagających aktualizację = wszystkie prawa wygasają! w ciągu 2 lat wszyscy, zaszczepieni czy nie, zostaniemy zamknięci w cyfrowym obozie
KOMENTARZ BIBUŁY: Cieszy, że jesteśmy o krok dalej w bardziej powszechnym zrozumieniu tej całej fałszywej „pandemicznej” narracji, chociaż cały czas dziwi, że poważane autorytety dalej mówią całkiem serio o „liczbie zakażeń” i testach „fałszywie dodatnich”. Dlaczego dziwi? Bo dalej przyjmują oni założenie, że – obok tych ‘”fałszywych testów” – istniały wyniki testów „prawidłowe”, czyli wskazujące na „zakażenie wirusem”, a przecież nie ma ŻADNYCH DOWODÓW, że wyizolowano tegoż „SARS-Cov-2”, i że na jego podstawie stworzono „testy”!
Zatem CO testowano? Fachowcy odpowiedzieli już na to pytanie wyjaśniając, że maszynki PCR wykrywały cokolwiek co przypominało założone – fałszywe – kryteria, czyli szeroki wachlarz czegokolwiek, a przy multiplikacji powyżej pewnej granicy – wykrywało po prostu „tło” (background noise), co stawało się zwykłą maszynką do losowania.
No, ale trudno jest – szczególnie naukowcom i medykom, którzy poświęcili całe swe życie na studia graniczące z magią i mieli zamknięte oczy na NAUKĘ – przejść ten Rubikon i zaakceptować, że cały ich wysiłek intelektualny – szczególnie w tak szamańskich naukach jak wirusologia i wakcynologia – obracał się wokół fałszywych założeń, co ZAWSZE prowadzi do fałszych wniosków. To niemożliwe – krzyczą doktorzy i profesorowie – my przecież poświęciliśmy tyle lat, przeczytaliśmy tyle książek, napisaliśmy tyle prac, a to wszystko ma okazać się fałszywym torem? Niestety, trudno jest przełknąć tę gorzką prawdę.
Preparat mRNA powoduje zmiany rakowe w komórkach mózgu. Nowotwory mózgu są śmiercionośne zwłaszcza dla dzieci. Tzw. szczepionka Pfizera przeciw COVID-19 przeprogramowuje system odpornościowy człowieka, czyniąc go nieskutecznym.
===============
{Podziwiam odwagę tych pań. Przecież obecnie uczciwe publikowanie swych badań jest niebezpieczne: Od obcięcia grantów, innych form finansowania badań, przez usunięcie z pracy [decydenci unikają pojęcia „wyrzucenie”, oczywiście].[tfu, tfu..] do.. . md}
==================
To bardzo ważne badanie, o którym nie chciałbym się dowiedzieć [tak straszne ma implikacje] . Mimo, że stanowi niewątpliwe dokonanie nauki polskiej. W tym miesiącu zespół badaczek, w składzie Halina Abramczyk, B. Brozek-Pluska i Karolina Beton, opublikował preprint „Decoding COVID-19 mRNA Vaccine Immunometabolism in Central Nervous System: human brain normal glial and glioma cells by Raman imaging”.
Praca powstała w Instytucie Stosowanej Chemii Radiacyjnej Politechniki Łódzkiej, Laboratorium Laserowej Spektroskopii Molekularnej. Ich działalność jest finansowana z budżetu państwa.
Polski zespół badawczy wykorzystał technikę spektroskopową zwaną obrazowaniem ramanowskim do przeprowadzenia przedklinicznych badań wpływu szczepionki COVID-19 mRNA (Pfizer/BioNT) na komórki glejowe mózgu in vitro. Poniżej przedstawię wybrane fragmenty tłumaczenia tego tekstu, z kilkoma uzupełnieniami na bieżąco oraz moim komentarzem na końcu.
Badaczki napisały:
„Odkryliśmy, że szczepionka Pfizer/BioNT obniża stężenie cytochromu c w mitochondriach po inkubacji z normalnymi i nowotworowymi komórkami glejowymi. Wykazano, że stężenie utlenionej postaci cytochromu c w komórkach mózgu zmniejsza się po inkubacji szczepionki mRNA.
Szczepionka mRNA powoduje statystycznie istotne zmiany w jądrze komórkowym z powodu zmian histonów. Wyniki uzyskane dla mitochondriów, kropelek lipidów, cytoplazmy mogą sugerować, że szczepionka COVID-19 mRNA (Pfizer/BioNT) przeprogramowuje odpowiedź immunologiczną. Obserwowane zmiany w profilach biochemicznych po inkubacji z mRNA COVID-19 w określonych organellach komórek glejowych są podobne do tych, które obserwujemy w przypadku raka mózgu…”
Moje uzupełnienie.
Cytochrom c bierze udział w procesach apoptozy i tlenowego oddychania komórkowego. Apoptoza to jeden z naturalnych procesów biologicznych zaprogramowanej i podlegającej kontroli destrukcji własnych komórek. Dzięki temu mechanizmowi stale usuwane są zużyte, uszkodzone lub niepotrzebne komórki, a w ich miejsce powstają nowe. Jeżeli ten proces zostanie zaburzony lub powstrzymany, to m.in. nasz system odpornościowy przestaje niszczyć komórki rakowe, a więc rozrastają się one bez przeszkód.
Badaczki wyjaśniają dalej:
„Wyniki […] sugerują, że szczepionka Pfizer/BioNT przeciwko COVID-19 przeprogramowuje wrodzoną odpowiedź immunologiczną poprzez regulację w dół cytochromu c. Wniosek ten opiera się na obserwacji, że cytochrom c może pełnić rolę uniwersalnych cząsteczek DAMP (ang. Damage-associated molecular patterns) zdolnych do zaalarmowania układu odpornościowego o niebezpieczeństwie w każdym typie komórki lub tkanki i przyczyniającej się do obrony gospodarza […]. Wzory molekularne związane z uszkodzeniem (DAMP) to endogenne cząsteczki niebezpieczne, które są uwalniane z uszkodzonych lub umierających komórek i aktywują wrodzony układ odpornościowy poprzez interakcję z receptorami rozpoznającymi wzorce (PRR).
Nasze dotychczas przedstawione wyniki w pełni potwierdzają te sugestie […]. Cytochrom c jest kluczowym białkiem niezbędnym do utrzymania życia (oddychanie poprzez fosforylację oksydacyjną) i śmierci komórki (apoptoza). W rezultacie cytochrom c jest kluczowym białkiem w rozwoju raka. […] Nasze wyniki sugerują, że trójkąt: cytochrom c – rak – układ odpornościowy jest silnie powiązany.
Nasze wyniki potwierdzają te, o których niedawno doniesiono, że białko kolca COVID-19 wywołuje sygnalizację komórkową w ludzkich komórkach gospodarza, co może mieć poważne implikacje dla możliwych konsekwencji szczepionek przeciwko COVID-19.
Wykazaliśmy, że szczepionka mRNA (Pfizer) […]. Może prowadzić do osłabienia odpowiedzi układu odpornościowego.”
Moje uzupełnienie:
Badanie było przeprowadzone pod kątem nowotworów określanych zbiorczo, jako glejaki mózgu. Są one rzadkim (dotąd) typem nowotworów. Pod względem śmiertelności na skutek chorób nowotworowych są w Polsce na 9. miejscu u mężczyzn i dopiero na 13. u kobiet. Inaczej jest u dzieci. W mózgach młodych osób komórki glejowe dzielą się o wiele bardziej intensywnie, dlatego ryzyko powstania glejaka jest u nich wyższe niż u dorosłych. W wyniku tego glejaki są po białaczkach drugim najczęstszym nowotworem wieku dziecięcego.
Pierwszy rok od postawienia diagnozy przeżywa połowa pacjentów bez względu na wiek i zaawansowanie choroby. Najgorsze rokowania dotyczą osób, u których stwierdzono glejaka IV stopnia – średnio przeżywają około 14 miesięcy, przy podjętym leczeniu operacyjnym, radioterapii i chemioterapii. Z badań wynika, że tylko 5 proc. chorych udaje się przeżyć 3 lata. Niecała połowa pacjentów z najłagodniejszym (i najrzadszym) glejakiem IV stopnia może żyć 10 lat od rozpoznania. Ponadto, to nowotwór podstępny, który bywa rozpoznawany lata po zainicjowaniu zmian rakowych.
Komentarz – pytanie: Czy dzieciom zaszczepionym Pfizerem właśnie zaczęło się odliczanie pozostałego życia – 14 miesięcy, a może 10 lat?
Uwagi: Jeśli pojawiają się takie badania (a wiadomo, że powstało już wiele ostrzegających przed „stuprocentowo bezpiecznymi i skutecznymi” preparatami), to nie dziwi postawienie na wojnę, jako sposób ukrycia tej globalnej zbrodni. Zastrzegam – nie jestem zwolennikiem Putina. Logika [czyja logika??? – admin(Dz.G.M.)] wręcz wskazuje, że i on, i Zełeński czy Biden oraz większość polityków świata, to marionetki tego samego spektaklu największego danse macabre w ludzkich dziejach. Uchodźcom – zwłaszcza dzieciom [i staruszkom w ciąży – admin (Dz.G.M.)] – należy pomagać, jak można, ale nie zapominać też o życiu naszych dzieci.
Poniżej screen najważniejszej części abstraktu pracy badaczek z Łodzi, bo bazy różnych stron naukowych czasem dziwnie „oczyszczają się” (radzę ściągnąć pdf na swój dysk, co sam zrobiłem).
KOMENTARZ BIBUŁY: Aby uspokoić nieco rozgrzany temat, dodajmy, że badania polskich naukowców dotyczyły warunków in vitro a nie in vivo. Potrzebne są dalsze badania, czy i na ile przełoży się to na wpływ na żywy organizm.
Można jednak mieć i kolejne pytania i wątpliwości: czy znajdą się środki na te dalsze – konieczne – badania, bo jak wiadomo nagłaśnianie badań pokazujących, iż „szczepionki przeciwko Covid-19” mają jakikolwiek destrukcyjny wpływ, jest na razie niemile widziane przez środowiska naukowców dzierżących biurokratyczne funkcje, czyli te które rozdzielają pieniądze na badania.
W przypadku dociekliwych polskich naukowców może się zdarzyć to, co miało wielokrotnie miejsce w przeszłości, gdy naukowcy udowadniający – i to bezsprzecznie, a nie jak w tych badaniach nieco poszlakowo i bez dalszych dowodów – że wszelkie tzw. klasyczne szczepionki są także niebezpieczne i szkodliwe (bo SA!), tracili pracę, byli prześladowani, pozbawiani możliwości publikacji.
Bo, jak wiadomo, wszystkie szczepionki „ratują życie”, a szczególnie preparaty „przeciwko Covid-19”, które są bezdyskusyjnie „bezpieczne i skuteczne”.
It is definitely not normal for so many mainly young athletes to suffer from cardiac arrests or to die while playing their sport, but this year it is happening. Many of these heart issues and deaths come shortly after they got a COVID vaccine. While it is possible this can happen to people who did not get a COVID vaccine, the sheer numbers clearly point to the only obvious cause.
[Na końcu – polskie linki…. WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE…MD]
============================
Recent Changes
Update 2022 17 Mar-31 Mar: Thomas Rankin, Karuki Moncrieffe, Sharad Kumar, Jeffrey Klumpkens, Ya Hui, Stephen Spitzer, Steve Black, Marlon Herrera, Anna Kordelyuk, Ángel Rogelio Galán Brioso, Kevin Gregory. The unnamed boy who collapsed playing soccer in New York on 22nd July now named as Braeden Westgate, Freddy Arturo Bueno Ardila, Jordan Goodwin, David Hill, Michel Almanza, Sonny Colbrelli, Jordan Goodwin, Vincent Doffont, Elgan Jones, Brian Meeney, Tomás Walsh, Debajyoti Ghosh, Ellis Barry Ross Jr, DeJon Packer, Stefano Rea, Sha’Niya Clark, Kobe Young.
================================
The so-called health professionals running the COVID vaccine programs around the world keep repeating that “the COVID vaccine is a normal vaccine and it is safe and effective.”
So in response to their pronouncement, here is a non-exhaustive and continuously growing list of mainly young athletes who had major medical issues in 2021/2022 after receiving one or more COVID vaccines. Initially, many of these were not reported. We know that many people were told not to tell anyone about their adverse reactions and the media was not reporting them. They started happening and ramping up after the first COVID vaccinations. The mainstream media still are not reporting most, but sports news cannot ignore the fact that soccer players and other stars collapse in the middle of a game due to a sudden cardiac arrest. Many of those die – more than 50%.
We also note that many posts in Facebook, Instagram, twitter, forums and news stories are being removed. So now we are receiving some messages saying there is no proof of the event or of vaccination status. That is partly because this information is being hidden.
More people are writing to tell us that in many cases, we didn’t mention a person’s vaccination status. There is a good reason for that. None of the clubs want to reveal this information. None of their sponsors want to reveal it. The players have been told not to reveal it. Most of their relatives will not mention it. None of the media are asking this question. So what should we do? Stop this now? No, we will collect as much information as we can, while it is still available, because eventually, more information will come out, and we will be here to put it together. Will it mean anything? We don’t know. What we do know is that there is a concerted world-wide effort to make this information go away, so that fact alone tells us it must be collected, investigated and saved so other researchers can look at it to see if there are any useful patterns.
We really appreciate the athletes named in this list who have confirmed what happened to them so the truth can be known. They care about their fellow athletes, even if the clubs, their sponsors, media and politicians care more about money.
Prior Year Data (Update 2)
The International Olympic Committee in Lausanne, Switzerland, studied documents from international data banks from 1966 to 2004. Those documents indicate 1,101 sudden deaths in athletes under 35 years of age, an average of 29 athletes per year, the sports with the highest incidence being soccer and basketball. (NIH Document)
A study by Maron on sudden death in US athletes, from 1980 to 2006 in thirty-eight sports identified 1,866 deaths of athletes with cardiac disease, with a prevalence of hypertrophic cardiomyopathy.
2005 to 2006 averaged sixty-six (66) deaths per year, with 82% of those occurring during competition or training.
Thanks to investigator readers for discovering these reports, and this story in Spanish. Momento Deportivo.
In 2021 and 2022 so far, cardiac disease has not been mentioned. Hypertrophic cardiomyopathy was mentioned twice, but those two reports were listed in the “not vax related” list. “Enlarged heart” was only mentioned three times, but there was no indication this was a long-term or recent issue (possibly due to vaccine injury).
The above shows that in prior years, there were 66 deaths per year, but there have been 86 reported in January 2022, so far.
Military Death Increases
Thomas Renz, an American lawyer says that the U.S. military’s DMED (Defense Medical Epidemiology Database) database shows that in the first 10 months of 2021, that “All cause morbidity” increased 11 times (1100%) against the previous year. Renz has information from DoD whistleblowers. The DoD is reportedly actively deleting data from the database, possibly to cover up the genocide that has been perpetrated on military personnel.
He also said they expect the numbers for 2022 to be up by 5000% – i.e. 50 times the previous year.
Good Sciencing Reports
Our ongoing updates to the chart in this post clearly shows the growth of adverse events on sports people.
One person said we were hiding things because we’re only showing “the barest” of 2022. Sorry about that, but we don’t have a crystal ball to see into the future. The only things we expect are that a) some people will continue to be “surprised” about the number of athlete deaths over the coming months, and b) although it is February, injuries and deaths that happened in prior months will be continue to be discovered in the future.
We know that we do not have all of the cardiac arrest reports and we don’t have all of the deaths. The sports clubs are still hiding the cases where players did not die and did not make it into the news. We suspect that many players that “suffered from a mystery illness” were told to go home, rest and suffer in silence.
Dates of First Vaccinations
The dates of first “available” vaccinations vary all over the world, in different states and different cities. We have a small collection of data in a separate story and we know there were trials in the months before official rollouts, so just because a country started its rollout on a particular date, that doesn’t mean some people didn’t receive their vaccinations in the weeks and months earlier. If we get definitive proof that someone was not vaccinated, we amend the record. Officials and the media are now doing a great job of hiding all the useful information. They are also calling vaccinated people unvaxed if it hasn’t been more than two weeks after their vaccination, and if they are due for their booster and they don’t get it, they are labeled unvaxed. (i.e. the government and media are telling lies – it is a clever scheme, but it is still a lie.)
For example, Australia’s first human trials of a candidate COVID-19 vaccine was the Novavax NVX-CoV2373 in Melbourne by 26 May 2020. There is no documentation showing who took part in the trials The Therapeutic Goods Administration approved the Pfizer–BioNTech vaccine on 25 January, the Oxford–AstraZeneca vaccine on 16 February, and Janssen vaccine on 25 June. Phase-1a started on 21 February 2021 and phase-1b of the roll-out began on 22 March.
The Philippines began phase 3 COVID-19 vaccine trials in early November 2020. Phase 3 is the point at which thousands of people are vaccinated, prior to consideration for approval for rollout, and people were being vaccinated in the previous months.
Clubs Hide Vaccination Information Now
Here is a demonstration of how sports clubs do not want the injuries of deaths of their players to be associated with the COVID vaccines. It tells the story of why they will not report which of their players has been vaccinated and when. Sunderland FC manager Lee Johnson suggested that the COVID vaccines may have caused the heart issues for his goalkeeper, Lee Burge. The club then sacked the manager.
Form your own conclusions as to why the club would sack the manager who cares about his players.
Definite Proof of Vaccination
The so-called fact-checkers are trying to say that because we don’t always have definitive proof of vaccination, then 100% of the data we’re collecting is worthless. Well, good news, fact-checkers, you are not only wrong, you are idiots.
While historically there have been a relatively small number of athlete deaths each year that weren’t from old age or cancer, there has never been anything like what is happening since the COVID vaccination trials started. And they know it, but they don’t care. We will continue to gather as much information as possible about every person who dies. These are real people, not just numbers.
As we said elsewhere, we’re collecting data. Other people can use this data and add to it, if they can, to research whatever they want. We won’t de distracted from that, even if families, clubs, governments and the media hide information from us. We don’t want to hurt families, but families can’t hide real data because that could harm other people.
According to governments, 90-95% of populations all over the world are now vaccinated, so the fact-checkers have a problem. If that is true, then just about everyone is vaccinated. If it isn’t true, then governments are lying, possibly for the purpose of coercing those who don’t want their vaccinations, for various reasons. We will publish as much data as we can find, and from time to time, we and readers will discover information that wasn’t found earlier, and it will be added.
Hate Mail And Death Threats
As well as receiving new cases and updates from alert readers, we are also receiving hate mail and death threats/wishes. Haters need to get a life. The sports people suffering these adverse reaction and deaths didn’t ask for this. Neither did the tens of thousands of other people. They all thought they were doing the right thing. Many were coerced into getting the vaccinations. When one of these adverse events happens to you or one of your kids or relatives, you’ll be glad we’re collecting all this data. If you are one of the haters who thinks vaccination is the way out of this nightmare, read the story about three young women whose lives have been destroyed by the vaccine.
We’re not going to stop what we’re doing.
Recent Changes
Update 2022 17 Mar-31 Mar: Thomas Rankin, Karuki Moncrieffe, Sharad Kumar, Jeffrey Klumpkens, Ya Hui, Stephen Spitzer, Steve Black, Marlon Herrera, Anna Kordelyuk, Ángel Rogelio Galán Brioso, Kevin Gregory. The unnamed boy who collapsed playing soccer in New York on 22nd July now named as Braeden Westgate, Freddy Arturo Bueno Ardila, Jordan Goodwin, David Hill, Michel Almanza, Sonny Colbrelli, Jordan Goodwin, Vincent Doffont, Elgan Jones, Brian Meeney, Tomás Walsh, Debajyoti Ghosh, Ellis Barry Ross Jr, DeJon Packer, Stefano Rea, Sha’Niya Clark, Kobe Young.
28 marca został zniesiony obowiązek zakrywania nosa i ust. Rząd nawet nie próbuje tłumaczyć, dlaczego zniesiono kwarantannę i maseczki. Nie było żadnych wyników zachorowań, który by ów krok wyjaśniał w kontekście dotychczasowej narracji władzy. Skąd ta zmiana? Odpowiedzi szukamy z doktorem Piotrem Witczakiem, który przedstawia swoje koncepcje.
———————————
Rafał Pazio: Przedstawiciele rządu nagle ogłosili, że znoszą obowiązek noszenia maseczek oraz kwarantannę i izolację, a zachorowania nadal są odnotowywane. Gdzie w tym logika? Czy PiS próbuje wycofać się po cichu?
Dr Piotr Witczak: Przypomnę jeszcze o zapowiedziach olbrzymiej ilości przypadków, tsunami zakażeń, które zapowiadał pan profesor Horban pod koniec grudnia 2021 roku. Nie tylko on, ale wielu innych ekspertów. Nagle ta narracja się zmieniła. Nie można się oprzeć wrażeniu, że ma to związek z sytuacją za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, inwazją Putina na ten kraj i ogromną ilością uchodźców, którzy do nas docierają. Można spekulować dlaczego wycofano się z tych obostrzeń.
Jakie są wnioski?
Mam takie autorskie koncepcje. Jedna z nich może dotyczyć tego, że po prostu jako kraj nie będziemy w stanie kontynuować pandemii z izolacją, kwarantanną, pilnowaniem przestrzegania obowiązku noszenia masek, czy opóźnionym dostępem do ochrony zdrowia. Przybyło nam kolejne dwa miliony potencjalnych pacjentów. Poza tym wydatki, jakie ponosiliśmy na pandemię były ogromne. Teraz mamy socjale i pomoc dla Ukrainy przy nikłym wsparciu z Unii Europejskiej i innych krajów. To może być jedna z przyczyn. Aczkolwiek w pewnym momencie wycofywano się w całej Europie.
Druga, to być może jest próba uśpienia naszej czujności, stworzenie wrażenia, że jest po wszystkim. Natomiast dochodzą do mnie informacje o postępującej agendzie dotyczącej cyfrowych rozwiązań do kontroli obywateli. Mówię tu certyfikatach QR czy obowiązkowych szczepieniach. O ile mam dobre informacje to w Niemczech, podobno, uchwalili obowiązek szczepień. To, że znoszone są obostrzenia nie oznacza, że pewne ruchy, jeżeli chodzi o przygotowanie się do kolejnych potencjalnych pandemii, nie zachodzą, zwłaszcza w kwestiach prawnych. Też jest tutaj plan ze strony WHO, żeby przejąć kontrolę w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego w poszczególnych państwach, czyli być poniekąd powyżej konstytucji poszczególnych państw. To też postępuje. Wiem, że pan minister zdrowia Adam Niedzielski uczestniczył w zebraniu ONZ, na którym poruszane były tego typu tematy. To może być kolejna przyczyna.
I jeszcze jest coraz cieplej, wiosna, a później lato.
Infekcji będzie niewiele, ludzi będą rzadziej dotykać choroby wirusowe układu oddechowego. Tym bardziej jest to taki moment, żeby dać nam trochę odetchnąć, odciągnąć naszą uwagę, żebyśmy się skupili na Ukrainie. Być może żebyśmy nie robili zbyt gwałtownych ruchów, jeśli chodzi o pociągnięcie do odpowiedzialności niektórych osób. Nasza natura jest taka, że lepiej sobie darować, odpuścić, zapomnieć. Mamy teraz ważniejsze sprawy, uchodźców, wojnę za naszą wschodnią granicą. Takie są te moje koncepcje. Natomiast być może są jeszcze jakieś inne cele, o których nie wiemy.
Z tych koncepcji wynika, że rząd traktuje nas instrumentalnie.
Od początku pandemii tak było. Obostrzenia powinny być zdjęte dużo wcześniej. Właściwie w momencie, kiedy była druga fala. Znaliśmy śmiertelność, wiedzieliśmy, jakie mogą być potencjalne skutki lockdownu. Przed pandemią wiadomo było, jaka jest skuteczność masek w zapobieganiu transmisji wirusów. To już w przypadku grypy zostało dobrze udokumentowane. Najbardziej wiarygodne badania pokazują, że te maski są nieskuteczne. Utrzymywanie obostrzeń przy drugiej fali przyczyniło się do tego, co widzieliśmy, czyli do nadmiarowych zgonów, które wynikały z redukcji hospitalizacji, z opóźnień w dostępie do opieki medycznej. Wzrosła gwałtownie śmiertelność w wypadkach samochodowych. Wypadków samochodowych było mniej z powodu lockdownów. Ale jak już ktoś miał wypadek, to ryzyko poniesienia śmierci czy poważnych uszkodzeń ciała było znacznie większe z tego względu, że były opóźnienia w dostępie do ochrony zdrowia. Pacjenta wozili od szpitala do szpitala, ponieważ wiele placówek było zamienionych na tzw. covidowe. Karetki dezynfekowano, więc czas dojazdu do poszkodowanych też się wydłużył. To była główna przyczyna tych nadmiarowych zgonów w drugiej fali. Obostrzenia powinny być zdjęte dużo wcześniej. W momencie, jak zobaczyliśmy z czym mamy do czynienia. To wiedzieliśmy już po pierwszej fali w 2020 roku.
Kiedy rząd mógł wiedzieć, jak jest naprawdę?
Są takie teorie, że rządy przygotowywały się do tej pandemii jeszcze przed oficjalnym jej rozpoczęciem. Mówię tutaj o sytuacji w Wuhan.
Nie wykluczam żadnej z tych koncepcji. Było mnóstwo nieścisłości, braku logiki, chaosu. Dużo poprawności politycznej, cenzury naukowców, olbrzymi strach generowany w mediach. To nie było racjonalne. Tak się nie postępuje w zarządzaniu zdrowiem publicznym. Można tutaj spekulować, że dużo w tym wszystkim było celowości i konkretnej realizacji jakichś międzynarodowych agend w celu zwiększania kontroli nad obywatelami. Po drugie doszło do pogorszeniu sytuacji zdrowotnej Polaków. Im bardziej schorowany naród, im bardziej przestraszony, tym łatwiej go kontrolować. Oczywiście nastąpiło pogłębianie kontroli cyfrowej, czyli uzależnienie naszego funkcjonowania w przestrzeniach publicznych od certyfikatów cyfrowych, paszportów covidowych, itd. Były to pewne próby daleko sięgające przed tym, co nas czeka. Nie sądzę, żeby z tego zrezygnowano, zwłaszcza że te plany poszły tak daleko.
22 marca 2022 roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (jednostka opiniodawczo-doradcza dla Ministra Zdrowia) opublikowała zalecenia dotyczące postępowania diagnostycznego w związku z epidemią Covid-19.
W dokumencie przyznano, że zarówno testy PCR oraz testy antygenowe są niewiarygodne, dają wyniki fałszywie pozytywne i nie należy ich stosować do testowania osób bez objawów infekcji.
W dokumencie stwierdzono też, że „nie zaleca się populacyjnych badań przesiewowych”. Co więcej, nie zaleca się rutynowego testowania pacjentów z objawami infekcji. Testowanie można rozważyć wyłącznie w przypadku osób z wysokich grup ryzyka. Całe opracowanie TUTAJ.
====================
Jednym z konsultantów merytorycznych opracowania jest prof. Andrzej Horban. Ten sam, który opowiadał o czekającym nas kowidowym tsunami i milionie pacjentów w szpitalach. Co się stało, że Horban nagle zaczął mówić ludzkim głosem?
[W znajomym liceum dziewczyny używają czasownika “horbanić” – tj. wyjątkowo bezczelnie i namolnie chrzanić.. MD]
O tym, że kowidowe testy są niewiarygodne, mówili już na początku pandemii niezależni naukowcy i lekarze, ale wtedy opluwano ich jako „foliarzy”. Po raz kolejny okazało się, że „foliarze” mieli rację, ale oczywiście nikt ich nie przeprosi. Nikt też nie przeprosi pacjentów, którym na podstawie fałszywie pozytywnych wyników odwołano lub przesunięto planową diagnostykę i hospitalizację. A co z tymi, którzy zmarli nie otrzymawszy pomocy, ponieważ najważniejsze było testowanie? I to wielokrotne, żeby w końcu wyszedł „plus” i żeby można wrzucić ich na lepiej płatny oddział kowidowy. Czy ktoś za to odpowie?
Na podstawie fałszywych wyników niewiarygodnych testów zamykano ludzi w aresztach domowych, a posłowie PiS złożyli projekt ustawy wprowadzającej masowe testowanie w miejscu pracy. Testowano zdrowych sportowców, którym fałszywie pozytywny wynik testu zamykał drogę do startu w zawodach. Szykanowano i stygmatyzowano osoby, które mówiły, że ten testowy obłęd jest absurdem.
A teraz po cichutku i bez wielkich fanfar władza wycofuje się rakiem z idiotyzmów, przy których trwała dwa lata wmawiając Polakom, że to dla ich dobra. Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało.
Od 28 marca br. minister zdrowia Niedzielski zniósł obostrzenia związane z najpopularniejszą od dwóch lat chorobą.
Powinna to być okazja do wszczęcia czynności prawnych mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i cywilnej całej rzeszy osób odpowiedzialnych za blisko ćwierć miliona nadmiarowych zgonów.
Człowiek może znieść bardzo wiele. Ale przychodzi taki moment, w którym nawet najbardziej cierpliwy osobnik nie wytrzyma i musi nazwać rzecz po imieniu. I taki moment nadszedł 30 marca 2022 roku, gdy minister zdrowia Adam Niedzielski otrzymał Nagrodę Główną podczas gali „Wizjonerzy Zdrowia” organizowanej przez tygodnik „Wprost”. Przyznanie tej nagrody tak uzasadniono w artykule opublikowanym na portalu „Wprost Zdrowie”:
Minister Adam Niedzielski kieruje systemem ochrony zdrowia w najtrudniejszych czasach: najpierw pandemii Covid-19, teraz w kryzysie związanym z wojną na Ukrainie i falą uchodźców, co powoduje nowe wyzwania dla systemu ochrony zdrowia. Nie boi się odpowiedzialności i podejmowania decyzji. Mimo kryzysowych sytuacji minister Niedzielski konsekwentnie dąży do wprowadzania reform w systemie ochrony zdrowia, m.in. do wprowadzania i doceniania jakości w ochronie zdrowia, dąży do zwiększenia liczby kadr medycznych w Polsce, jak również do wzrostu finansowania ochrony zdrowia. Cały czas promuje działania profilaktyczne i zachowania prozdrowotne, jak szczepienia ochronne czy aktywny tryb życia. Kapituła Nagrody Wizjonerzy Zdrowia 2022 doceniła też pracę i styl, w jakim minister Adam Niedzielski sprawuje swoje stanowisko.
To nie jest groteska. To nie jest bezczelność. To jest skurwysyństwo! Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu.
Skurwysyństwem jest uhonorowanie człowieka, który jako współtwórca śmiercionośnego systemu, odcinającego pacjentów od opieki medycznej, jest odpowiedzialny za prawie 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. To Niedzielski zamykał szpitale przed ciężko chorymi: najpierw jako szef NFZ, a potem jako minister zdrowia. To on utrzymywał teleporadę jako pandemiczną metodę „leczenia”. To on wprowadził dodatki kowidowe, które spatologizowały służbę zdrowia. To on utrzymywał izolację i kwarantannę, czego efektem był brak jakiejkolwiek opieki nad chorymi na kowid we wczesnej fazie infekcji, a także brak leczenia ciężkich schorzeń, które spadły do kategorii „chorób współistniejących”.
W książce „Kowidowe getta” szczegółowo opisuję ten patologiczny system i przytaczam dane, które jednoznacznie wskazują, że zaaplikowane przez Niedzielskiego „lekarstwo” okazało się dużo gorsze od choroby.
Adam Niedzielski jest ministrem zdrowia od 26 sierpnia 2020 roku. To za jego ministrowania zmarło najwięcej Polaków od czasów II wojny światowej. I nie był to efekt działania koronawirusa o śmiertelności na poziomie ułamka procenta. To był efekt śmiercionośnego systemu współtworzonego i wdrożonego przez Niedzielskiego.
A teraz ten człowiek, który powinien odpowiedzieć karnie za to, co zrobił, otrzymuje nagrodę „Wizjoner Zdrowia”. To jest naplucie na groby tych, którzy zmarli, bo służba zdrowia zajęła się „leczeniem” jednej choroby. To jest naplucie w twarz rodzinom ofiar tej hekatomby. To jest skurwysyństwo i tak trzeba to nazywać.
Skurwysyństwem jest też to, że lekarze, którzy bili na alarm i domagali się wycofania systemu zabijającego pacjentów, byli i nadal są nękani przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Niedzielski brał udział w nagonce na tych lekarzy zarzucając im „kołtuństwo” i domagając się wyciągania wobec nich konsekwencji przez Izby Lekarskie.
Dziś, gdy Niedzielski w końcu zniósł izolację i kwarantannę oraz przyznał, że w szpitalach kowidowych dochodziło do nieprawidłowości, przed Sądem Lekarskim nadal toczą się sprawy przeciw doktorowi Pawłowi Basiukiewiczowi, który wielokrotnie informował opinię publiczną o tych nieprawidłowościach i tłumaczył, że nakaz izolacji i kwarantanny przynosi więcej szkód niż pożytku.
Skargę na Basiukiewicza złożył m.in. Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Oto fragment jego donosu do Prezesa Izby Lekarskiei w Warszawie: Niepokój muszą budzić wypowiedzi takie jak lekarza Pawła Basiukiewicza (…) Lekarz ten w mediach społecznościowych wypowiada się między innymi w następujący sposób: „Zwolnijcie ludzi chorych na Covid z izolacji i kwarantanny. Pozwólcie im odwiedzić lekarza rodzinnego. Zabrońcie udzielania teleporad. Konieczne jest wczesne leczenie i całościowa ocena. Dostrzeżcie, że procedury są śmiercionośne” (Twitter – wpis opublikowany 28 marca 2021) .
Chmielowiec napisał też, że Basiukiewicz kwestionuje wprowadzane obostrzenia oraz ograniczenia w różnych obszarach życia społecznego, a także podważa stanowisko Rady Medycznej przy premierze. Podkreślił, że wypowiedzi Basiukiewicza „mogą wprowadzać pacjentów w błąd”. Na koniec zapytał, czy wobec lekarza „będą podejmowane działania będące w gestii samorządu lekarskiego”.
Dlaczego Basiukiewicz jest nękany i szykanowany, chociaż zalecenia Rady Medycznej okazały się chybione, a minister Niedzielski w końcu zrobił to, o co apelował lekarz? Dyżurnym argumentem jest to, że Basiukiewicz domagał się zniesienia izolacji i kwarantanny w czasie, gdy pandemia hulała w najlepsze, a teraz „wirus jest w odwrocie” i w ogóle nie jest już tak groźny jak wcześniej.
Spójrzmy zatem na dane opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia. 28 marca 2021 roku, gdy doktor Basiukiewicz zamieścił na Twitterze wpis wymieniony w donosie Chmielowca, liczba zgonów z powodu Covid-19 wynosiła 36, a 95 osób zmarło z powodu współistnienia Covid-19. A tak wyglądają te liczby dziś, czyli 31 marca 2022 roku: 38 zgonów z powodu Covid-19 i 95 z powodu współistnienia Covid-19. Spójrzmy też na liczbę zakażeń odnotowaną w tych dniach. Rok temu, gdy obowiązywała izolacja i kwarantanna, było ich 29 253 przy 86,5 tys. testów (33%). Natomiast 31 marca 2022, gdy nie obowiązuje izolacja i kwarantanna, liczba ta wynosi 4 997 przy 54,6 tys. testów (9%). Przy czym zewsząd słyszymy, że wariant Omikron, który obecnie jest wariantem dominującym, jest o wiele bardziej zakaźny niż wariant Delta, który dominował w zeszłym roku. Wnioski są oczywiste: izolacja i kwarantanna nie zatrzymywały transmisji wirusa. Jedynym ich efektem był brak leczenia dla chorych odciętych od służby zdrowia.
Niedzielski zniósł nie tylko izolację i kwarantannę, ale również wymóg wykonania testu przed wyjazdem do sanatorium lub przed przyjęciem do szpitala. Od 28 marca 2022 roku placówki medyczne nie mają prawa żądać od pacjenta negatywnego wyniku testu na koronawirusa. – Podstawowym warunkiem właściwej realizacji prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych jest zapewnienie odpowiedniej dostępności tych świadczeń, w tym ograniczanie barier, które mogłyby stać temu na przeszkodzie, a które nie są niezbędne. W aktualnie obowiązującym stanie prawnym nie można zatem uzależniać udzielenia świadczenia zdrowotnego, w tym przyjęcia do szpitala, od przedstawienia negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
To jest ten sam człowiek, który złożył donos na doktora Basiukiewicza, gdy wskazywał on, że masowe testowanie jest nie tylko bezzasadne, ale wręcz szkodliwe, ponieważ odcina pacjentów od leczenia. Wykazał to m.in. w raporcie „Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii”, opublikowanym 26 marca 2021 roku. A oto wniosek tego raportu: strategia „ZeroCovid” powinna zostać odrzucona, a zamiast niej powinniśmy przyjąć realistyczne założenie „akceptacji ryzyka”. Dziś Niedzielski robi dokładnie to, co postulował Basiukiewicz, chociaż wirus nie zniknął, a pandemia nie została odwołana. Ale Basiukiewicz ma sprawy przed Sądem Lekarskim, a Niedzielski odebrał nagrodę „Wizjoner Zdrowia”. I to jest skurwysyństwo!
Ludzie oczekują, że dobro zostanie wynagrodzone, a zło ukarane. Gdy dzieje się odwrotnie, to mamy do czynienia z naruszeniem norm moralnych, bez których żadne społeczeństwo nie może funkcjonować. Jeśli za wdrożenie strategii, która zabiła prawie 200 tysięcy Polaków, jest nagroda, a za walkę o zniesienie tej strategii jest kara, to sygnał jest następujący: nie ma prawa i nie ma sprawiedliwości. W takim systemie uczciwi ludzie nie mogą czuć się bezpieczni. To jest system chroniący działania przestępcze. I to też jest skurwysyństwo!
Katarzyna Treter-Sierpińska
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińskahttps://www.paypal.me/katarzynats
Dr Paweł Grzesiowski dostał Wiktora jako osobowość roku
Wiktory 2022 trafiły do swoich właścicieli. Nagrody dla największych osobistości mediów zdobyli zwycięzcy w 12 kategoriach, a laureatami zostali m.in. dr Paweł Grzesiowski, Robert Lewandowski, Maria Dębska i Sanah. Organizatorzy wręczyli także cztery SuperWiktory za całokształt twórczości, a Wiktora publiczności odebrała Ida Nowakowska.
Honorowego SuperWiktora otrzymał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W czwartek wieczorem odbyła się gala rozdania Wiktorów, czyli nagród Akademii Telewizyjnej, która po siedmiu latach wróciła na antenę TVP.
Wołodymyr Zełenski został laureatem SuperWiktora, którego przyznaje się za całokształt działalności. Prezydent Ukrainy przygotował dla widzów TVP specjalne przesłanie. Statuetkę odebrał minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Dr Paweł Grzesiowski został osobowością roku. Choć Grzesiowskiego nie było na gali, TVP wyświetliło przemówienie Grzesiowskiego, który podkreśla, że traktuje nagrodę jako zachętę do dalszej pracy.
Dwa lata ograniczeń. 2 lata nakazów i zakazów, nie mających żadnej podstawy naukowej. 2 lata działania wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. 2 lata ignorowania wyników badań naukowych dokumentujących całkowity bezsens podejmowanych działań. 2 lata paraliżu służby zdrowia.
Być może z perspektywy czasu kiedyś uśmiechnęlibyśmy się na wspomnienie, jak łatwo społeczeństwo dało się zmanipulować, wierzyło, że kawałek bawełnianego materiału uchroni przed zakażeniem, utrzymywanie metrowej odległości podczas spaceru męża z żoną pozwoli zatrzymać rozwój zakażeń, a lasy są siedliskiem niebezpiecznego wirusa i dlatego należało je zamknąć.
Byłoby to naprawdę całkiem zabawne, gdyby nie prawie 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. W ciągu 2 lat podejmowania przez władze, przy poklasku dużej liczby skompromitowanych już dzisiaj przedstawicieli służby zdrowia, absurdalnych działań, 200 tysięcy ludzi zakończyło przedwcześnie życie.
To nie była sytuacja nie do przewidzenia. W maju 2020 roku ostrzegałem, że że wprowadzając obostrzenia w imię redukcji zgonów zwiększy się ilość zgonów kilkakrotnie bardziej, niż gdyby nic nie zrobiono. Tego typu głosy były całkowicie ignorowane przez władze. Dzisiaj niestety mamy tego efekty.
Do tego dochodzą jeszcze długofalowe skutki izolacji – wystarczy wspomnieć choćby wzrost depresji czy samobójstw. Szczególnie bulwersujące było zamknięcie szkół. Rok temu znany psycholog Mateusz Grzesiak apelował o otwarcie szkół uzasadniając, że edukacja zdalna krzywdzi dzieci pod bardzo wieloma kątami. Tego typu apele również zostały zignorowane. Co więcej, wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski w wypowiedzi dla Polskiego Radia przyznał, że wprawdzie szkoły nie są punktem zapalnym, ale sanepid nie nadążał z wystawianiem skierowań na kwarantannę wobec uczniów i ich rodzin, zatem – aby uniknąć paraliżu urzędu – należało podjąć decyzję o zamknięciu szkół. Więc, zgodnie z logiką naszego państwa – nie liczy się dobro dzieci, ważne jest dobro urzędu.
Dzisiaj znoszone zostają prawie wszystkie ograniczenia. Daje to ogromną szansę, że wreszcie, jako służba zdrowia, zaczniemy ratować ludzkie życie, zamiast odsyłać potrzebujących pacjentów na izolację domową do czasu gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia. Być może wreszcie zakończy swoje istnienie patologiczna instytucja „teleporad” i zgadywanie diagnozy zamiast przeprowadzenia fizykalnego badania. Szokujące jest natomiast, że wyczekiwane od tak dawna znoszenie restrykcji odbywa się przy akompaniamencie zawodzenia załamanych „ekspertów” covidowych. Ciężko uwierzyć, iż ludzie którzy od długiego czasu ignorowali wyniki badań naukowych popierając niedorzeczne i skompromitowane rozwiązania, nie zreflektowali się aż do samego końca, nawet widząc ogrom nieszczęścia, jakie wywołało ich działanie. Przypomnę, że jeszcze kilka miesięcy temu najbardziej medialni „fachowcy” podjęli jeszcze jedną, rozpaczliwą próbę zastraszenia społeczeństwa, które w coraz większym procencie ignorowało oficjalną narrację. W listopadzie ubiegłego roku w wywiadzie dla portalu NaTemat prof. Andrzej Matyja, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej straszył, że będziemy mieli szczyt pogrzebów i zamiast świętować z najbliższymi, będziemy chodzić na pogrzeby. Miesiąc później były szef Rady Medycznej przy Premierze, prof. Andrzej Horban w rozmowie z „Rzeczpospolitą” kreślił wizje nadciągającego tsunami oraz twierdził, że zabraknie nawet stadionów (na szpitale tymczasowe). W styczniu tego roku w programie „Newsroom WP” Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych Michał Sutkowski twierdził, że kroczymy drogą śmierci i zapowiadał armagedon. Tsunami i armagedon „prorokował” też ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, dr Paweł Grzesiowski w styczniowej rozmowie z Radiem Zet.
Z tych prognoz nie zostało oczywiście nic (czyli ile były one warte). Trudno było się spodziewać czegoś innego, mając w pamięci poprzednie „prognozy” – np. słynną już gwarancję prof. Horbana, że zaszczepieni nie będą zarażali, bo nie będą zakażeni.
Od dzisiaj nie ma nakazu używania masek w przestrzeniach zamkniętych. O bezskuteczności zasłaniania ust i nosa pisałem już tyle razy, posiłkując się wynikami badań naukowych, że nie ma sensu się powtarzać. Warto natomiast pochylić się nad rzadziej wspominanym i analizowanym obostrzeniem, jakim była tzw. kwarantanna graniczna. To, że nie ma ona żadnego naukowego uzasadnienia, wiedzieliśmy praktycznie od początku. W lipcu 2020 roku „The Lancet” opublikował jednoznaczne badanie na ten temat. Natomiast proszę zauważyć, co się dzieje na naszej granicy z Ukrainą.
Od miesiąca do Polski wjechało 2 miliony osób – bez testów, kwarantanny, masek i dystansu. Wykres poniżej obrazuje wzrost [zmianę] liczby nowych przypadków od 24 lutego do dnia dzisiejszego (zielone odcięcie).
Jak Państwo widzicie, brak kwarantanny granicznej ani jakichkolwiek innych obostrzeń nie wpłynął w żaden sposób na liczbę zachorowań. Podobnie zresztą, jak wszelkie inne ograniczenia w podróżowaniu – co zresztą zauważyła nawet sama Światowa Organizacja Zdrowia.
Proszę równocześnie nie myśleć, że nie będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zachorowań. Infekcje dróg oddechowych wywołane przez wirusy z grupy korona, mają zwykle swoje apogeum w kwietniu – i nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdybyśmy w tym właśnie okresie zaobserwowali wzrost zachorowań.
Oczywiście jest to ściśle powiązane z sezonowością i nie ma nic wspólnego ze zniesieniem ograniczeń (których i tak mało kto przestrzegał) czy sytuacją na naszej wschodniej granicy.
Dla nas jednak najważniejsza jest zmiana w służbie zdrowia. Warunkiem koniecznym powrotu do normalności oraz ratowania jak największej ilości żyć jest natychmiastowe zakończenie wszelkich zmian, jakie zostały wprowadzone 2 lata temu, gdy pod pretekstem walki z koronawirusem przestało się liczyć ludzkie życie. Pamiętacie Państwo wytyczne Ministerstwa Zdrowia w temacie udzielania pierwszej pomocy? Już dzieci w szkołach średnich są uczone, że przy zatrzymaniu krążenia niezbędny jest masaż serca i sztuczne oddychanie.
Wg Ministerstwa Zdrowia ważniejsze jest… założenie nieprzytomnemu maseczki!
Istnieje ogromna szansa, że sytuacja dla wszystkich Państwa zmieni się na lepszą. Kilka dni temu Minister Zdrowia Adam Niedzielski opublikował stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z Covid-19 z dnia 17 marca 2022 roku. Towarzystwo zaleca, aby na oddziały zakaźne przyjmowani byli jedynie ci pacjenci, którzy są rzeczywiście objawowo chorzy na COVID-19, aby wyeliminować sytuację, że np. chory ze złamaną nogą czeka na oddziale zakaźnym na negatywny wynik testu, żeby można było rozpocząć docelowe leczenie. Wygląda więc na to, że zaczyna wracać normalność. Marną satysfakcją dla mnie jest tutaj fakt, że o taką zmianę apelowałem już od 2020 roku. Wtedy Towarzystwo nie dostrzegało, że ludzie umierają, a skupiło się na nieudolnych próbami dyskredytowania lekarzy, którzy w konkretny i merytoryczny sposób udowadniają im błędy w ich stanowisku.
Jak pisałem na wstępie – po latach moglibyśmy się z tego wszystkiego śmiać. Moglibyśmy, gdyby nie prawie 200 tysięcy ludzi, Polaków, którzy mogliby dzisiaj cieszyć się życiem, a rodziny ich obecnością. I za to zdecydowanie muszą ponieść odpowiedzialność wszyscy, którzy przyczynili się do obecnej sytuacji, działając na ślepo, ignorując badania naukowe i jakiekolwiek próby polemiki.
Musicie mieć Państwo świadomość, że nadchodząca normalność byłaby jeszcze daleko, gdyby nie bezkompromisowe działania wielu osób.
Ogromna wdzięczność dla:
dr n. med. Piotra Witczaka – wykonał tytaniczną pracę zbierając w jednym miejscu prace naukowe i wyniki badań dotyczących skuteczności szczepień, lockdownu, maskowania i innych ograniczeń
dr n. med Pawła Basiukiewicza – za bezkompromisową walkę z covidowymi absurdami w służbie zdrowia
dr Włodzimierza Bodnara – dzięki niemu i odpowiednio wcześnie zastosowanej terapii wiele osób uniknęło ciężkiego stanu choroby
mec. Piotra Schramma – za niezłomne wytykanie absurdów prawnych oraz faktycznych całej covidowej sytuacji
Jana Pospieszalskiego – to dzięki niemu miliony osób poznały inny punkt widzenia, niż rządowy – bez Ciebie nie wiedzielibyśmy, że wg prof. Horbana „trudno się dyskutuje z płaskoziemcami (choć mają rację)”
dr Mariusza Błochowiaka – prezesa Fundacji Ordo Medicus – wytrwale publikującego wszelkie kłamstwa, jakimi karmiono nas publicznie, dokumentującego zeznania wielu autorytetów ujawniających manipulacje „covidowe” (opracował 4 tomy książki „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”)
dr Marka Sobolewskiego – dzięki niemu mamy czarno na białym matematyczną zależność między liczbą zaszczepionych, wprowadzanym obostrzeniami itp. – a liczbą wykrytych przypadków zakażeń
mec. Arkadiusza Teteli, Joanny Botiuk, Katarzyny Tarnawa-Gwóźdź – za walkę w obronie niesłusznie oskarżanych, niepokornych obywateli
Krzysztofa Szczawińskiego – za trafne modele rozwoju epidemii, które (w przeciwieństwie do tych oficjalnych), w zdecydowanej większości się sprawdzały
prof. Ryszarda Rutkowskiego – za bezkompromisową walkę o prawdę poprzez ukazywanie nonsensów oficjalnej narracji
Rafałowi Piechowi, Prezydentowi Siemianowic Śląskich, liderowi ruchu „Polska Jest Jedna” – za niestrudzoną walkę o prawdę, za obronę i prawdziwą troskę o ludzi
i wielu, wielu innych, których ciężko tutaj wymienić z imienia i nazwiska, a bez których nie mielibyśmy dzisiaj tego święta.
Wszyscy wiemy jak trudno dziś o właściwy dostęp do ochrony zdrowia. Tym bardziej jednak powinniśmy się pochylić nad tymi, którzy pomocy potrzebują bodaj najbardziej. Nad porzuconymi przez COVIDa.
O ile bowiem można założyć, że zwłaszcza w ostatnim okresie większość stanowili ci już tylko biernie powolni ostatnim nakazom, odliczający dni do ich zniesienia i nastawieni, by pierwszego dnia „odzyskanej normalności” natychmiast zapomnieć, że była jakaś pandemia – to przecież byli ci Inni. Ci Zaangażowani.
Ci, którzy dwa lata temu maski założyli jeszcze przed pierwszą próbą wmówienia nam, że jest takie prawo.
Ci tytłający dłonie w spirytusowych żelach przy każdej możliwej okazji.
Ci z upodobaniem krzyczący, donoszący, komentujący wszystkich zaangażowanych choć trochę mniej czy bez należytego entuzjazmu.
Przecież tym ludziom dosłownie z dnia na dzień świat zwalił się na głowy! Życie się skończyło. I to się nie ma co śmiać – szurostwo szurostwem, ale co najmniej część naprawdę Wierzyła. Oni nie dawali się nabrać foliarzom, nie słuchali jakichkolwiek wątpliwości – i nagle przestali być informowani o dziennej liczbie zarażeń. Nie wiedzą już gdzie wolno im, a gdzie nie pod żadnym pozorem wchodzić, robić zakupy, bywać. Nie mają jasnej instrukcji z iloma członkami rodzin wolno im się spotykać. Czy lasy na pewno są już bezpieczne?!
Mówię zupełnie poważnie – przecież tej kategorii naprawdę potrzebna jest rozbudowana i łatwo dostępna pomoc psychologiczna. Oni są gotowi umrzeć ze strachu (choć w sumie na tę przypadłość uzyskali już chyba odporność zbiorową), popaść w depresję, sekciarsko na własną rękę kontynuować zindywidualizowaną politykę minilockdownów i spersonalizowanych obostrzeń.
Pamiętajmy: oprócz idiotów i sadystów zachwyconych samych faktem, że są po Właściwej Stronie, z którą wespół mogą wyżywać się na bliźnich – w maseczkach utknęło sporo ludzi po prostu naiwnych i głupich, bez żadnej chęci szkodzenia innym. I o ile wariaci szybko przerzucili się na nowy przedmiot zajoba, tj. Ukrainę – to naprawdę wierzący w COVIDa mogą z szoku wychodzić jeszcze długo i boleśnie. Dlatego mimo wszystko, mimo całego zła, jakie wyrządzono przez te dwa lata, całego szaleństwa, którego doświadczyliśmy – nie utrudniajmy osieroconym COVIDowcom powrotu do jakiej takiej równowagi umysłowo-emocjonalnej. Pokochajmy nawet maseczkowców!
Tylko ich nie przytulajmy, bo pewnie odruch social distancing zostanie im na dłużej.
A, no i pamiętajmy – przecież to wszystko może wrócić. Dzień po wojnie (o ile oczywiście będzie jeszcze jakiś dzień po, w każdym razie dla Polaków). Chodzi tylko o przeczekanie najgorszego okresu. Gdzieś tak do czasu ostatecznej zmiany klimatycznej, czy czegoś w tym guście. No chyba, że na wojnie zejdzie dłużej.
Bo przecież już w 2011 r. jeden z najbardziej przenikliwych analityków współczesności, Immanuel Wallerstein pytany o perspektywy transformacji globalistycznego, neoliberalnego kapitalizmu w coś bardziej egalitarystycznego, mniej zamordystycznego i służącego imperialistycznym interesom transnarodowych oligarchów – powtórzył w jednym z wywiadów, że generalnie pozostaje jak zwykle umiarkowanym optymistą, jednak z zasadniczym zastrzeżeniem:
„Oczywiście, spodziewana do 2050 r. pozytywna zmiana Systemu-Świata nie nastąpi, o ile wcześniej wydarzy się choćby jedna z trzech katastrof:
– nieodwracalna zmiana klimatyczna, – powszechna pandemia, – wojna atomowa”.
I teraz zostaje tylko zagadka: czy Wallerstein ot tak, trafił sobie po prostu 3 na 3 – czy jego wywiady czytywali nie tylko akademicy?
(…)konflikt geopolityczny jest tak uproszczony i całkowity, jak to przedstawiono. Po prostu wybierz swojego bohatera i złoczyńcę, a wszystkie trudności ekonomiczne, cenzura, myślenie grupowe i utrata wolności osobistej, które wynikają z tego konfliktu, są (nie)szczęśliwym produktem ubocznym wojny, a nie celem….
−∗−
W menu na dziś danie post(?) pandemiczne. Tekst o tym jak gładko przeszliśmy od narracji covidowej do wojennej, jaki jest w tym udział mediów z grupy tzw. alternatywnych i co jest podawane nam do wierzenia. Felieton z serwisu Off-Guardian.
Zapraszam do lektury.
_______________***_______________
Dwa lata później: najważniejsza lekcja, której Covid może nas nauczyć o Ukrainie
Wczoraj minęły dokładnie dwa lata odkąd Wielka Brytania weszła w swój pierwszy lockdown, tylko „trzy tygodnie na spłaszczenie krzywej”. Kilka miesięcy później lockdown się skończył. Potem zaczął się od nowa w okolicach Bożego Narodzenia.
Nigdy, przenigdy nie było żadnego usprawiedliwienia dla lockdownów. One nie działają w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się choroby, a nawet jeśli tak się stało, „Covid” nigdy nie był wystarczającym zagrożeniem, aby ich wprowadzenie usprawiedliwić, a destrukcyjny wpływ efektu domina na zdrowie publiczne i gospodarkę sprawia, że lekarstwo okazuje się gorsze niż choroba.
Nie musimy teraz wchodzić w szczegóły. W tym momencie wszystko jest już jasne.
Co ważniejsze – było to jasne jeszcze przed rozpoczęciem lockdownów.
Od chwili, gdy prasa po raz pierwszy wspomniała o Covidzie, było oczywiste, że to więcej dymu i luster niż czegokolwiek innego.
Jak pisałem w styczniu 2020 roku, kiedy prasa szalała z powodu 800 przypadków i 26 zgonów na świecie:
W dłuższej perspektywie należy rozważać szczepienie. Leki, które musisz brać, nawet jeśli nie jesteś chory, to kopalnia złota dla firm farmaceutycznych, a jeśli rząd wprowadzi je jako obowiązkowe, to jeszcze lepiej.
Nadchodzący program był aż nadto oczywisty, nawet wtedy.
Nadzór. Cenzura. Nakazy dotyczące szczepień. Duże zyski dla Big Pharmy. To wszystko było do zobaczenia już w styczniu 2020 roku.
Do 13 marca 2020r. stało się to jeszcze bardziej rażące, jak wtedy napisałem:
Okazuje się, że aby jak najlepiej uporać się z koronawirusem, musimy zakazać dużych publicznych protestów, wprowadzić stan wojenny, przestać używać gotówki, głosować cyfrowo lub drogą pocztową, pozostawić szeroko otwarte granice, cenzurować główne sieci społecznościowe i rozpocząć egzekwowanie obowiązkowych szczepień. Co akurat dobrze się składa, ponieważ i tak chcieli to wszystko zrobić.
Dzień przed wprowadzeniem lockdownu w Wielkiej Brytanii rzecznik włoskiego Instytutu Zdrowia przyznał [podkreślenie dodane]:
Sposób, w jaki kodujemy zgony w naszym kraju jest bardzo obfity w tym sensie, że wszyscy ludzie, którzy umierają w szpitalach Z koronawirusem, uważani są za umierających Z POWODU koronawirusa
Przynajmniej od marca 2020r. było całkowicie jasne, że dane są manipulowane i że biurokratyczna machina została wdrożona w celu stworzenia „pandemii” wyłącznie za pomocą magii uprawianych statystyk.
To nie była zaledwie jakaś ważna sprawa, to była JEDYNA ważna sprawa.
Ujawnili swój program, a następnie zaczęli fałszować dane, aby uzasadnić ten program, i robili to od samego początku „pandemii”.
To była jedyna historia, która się liczyła i nadal się liczy.
To, że media głównego nurtu nigdy o tym nie dyskutowały, zaskakujące nie jest. Główny nurt to przegrana sprawa, żyją w udawanym świecie, który myślą, że mogą zbudować, używając fałszywych nagłówków o nieistniejących wydarzeniach. Sprzedali się całkowicie i nikt do nich nie dotrze. Rozmawiali o nakazach dotyczących masek, współczynnikach reprodukcji R0, środkach do dezynfekcji rąk i panice przy kupowaniu papieru toaletowego. Uważnie badali korę na każdym drzewie, skrupulatnie ignorując las.
Ale czegoś takiego należało się spodziewać.
Jednak sfera alternatywnych mediów wciąż jest pełna ludzi, którzy chcą mówić prawdę i postępować właściwie. A jednak w kwestii Covid miały miejsce poważne zaniedbania.
W jakiś dziwny sposób nawet alternatywne głosy zaczęły odbijać echem główny nurt, powtarzając kłamstwa, jakby były faktami, wzmacniając fundamentalne mity „pandemicznej” narracji.
Jak napisała Catte w kwietniu 2020r., wiele szeroko znanych niezależnych publikatorów wpadło w histerię. Albo stanęli za państwem policyjnym, radośnie kibicując autorytaryzmowi, ponieważ był „w interesie publicznym”, albo kierowali tematy na rozmowę o sprawach pobocznych, przez co nigdy nie zbliżyli się do zbadania prawdziwego sedna sprawy.
To, czy te niepowodzenia były wynikiem kiepskich poszukiwań, strachu, ego czy ideologii, ostatecznie nie ma znaczenia. Im większe kłamstwo, tym więcej ludzi w to uwierzy. Wszyscy podlegamy tej słabości ludzkich uwarunkowań.
Iwermektyna i „przecieki laboratoryjne”, naturalna odporność oraz „warianty” i z tuzin innych bzdur nie stanowiły problemu, a tyle osób poświęciło na nie dwa lata.
To agenda była problemem. Chodziło o kłamstwo użyte do sprzedania tej agendy.
W końcu rządu nie obchodziło to, czy myślisz, że maski działają, ani dokładnie jak długo się samoizolujesz. Nie obchodziło ich, czy sądzisz, że są niekompetentni, autorytarni lub czy są wspierani całym sercem.
Zależało im tylko na tym, żebyś uwierzył, że pandemia jest prawdziwym zagrożeniem i że trzeba coś zrobić, aby ją zwalczyć.
Chcieli twojego udziału tylko w tym jednym kłamstwie. I każda historia, która pomogła promować to jedno kłamstwo, była do przyjęcia.
Cokolwiek, poza kwestionowaniem najbardziej podstawowego założenia, na którym opiera się narracja, może być równoznaczne ze wspieraniem go – może przypadkowo, może z dobrymi intencjami – ale mimo wszystko wspieraniem.
Odnosi się to do Covid i tak samo do każdego nagłówka, każdej innej wiadomości z ostatniej chwili. W tym wojny na Ukrainie.
I nie dotyczy to tylko narracji zachodniego establishmentu. Wszystkim oficjalnym historiom musimy się jednakowo przyjrzeć:
Tak, Rosja była już po właściwej stronie historii – w Iraku, Syrii, Libii i na Krymie.
Tak, imperium amerykańskie, poprzez NATO, było bezwzględnie ekspansjonistyczne i wspierane przez bezczelny, obłudny monopol na „uprawnioną” przemoc.
I tak, na Ukrainie są naziści.
===========================
Wszystko to może być prawdą, nie zmieniając faktu, że inwazja Rosji na Ukrainę może być nielegalna lub że wydaje się nie mieć sensu taktycznego. Albo że zachodnie sankcje nałożone na Rosję mogą mieć bardziej szkodliwy wpływ na ich własne gospodarki niż na Rosję. Albo że Rosja i Chiny realizują ten sam globalistyczny program, który promuje się na Zachodzie.
Rosja (i Chiny) całkowicie poparły narrację dot. Covid i globalistyczny program, któremu służyła. Nie można zbyć tego słowami „nie mieli tego na myśli” lub „jest OK, kiedy oni to robią”.
Tu nie chodzi – lub nie powinno chodzić – o branie stron, a takie postępowanie jest szkodliwe. Widzieliśmy, jak konflikty międzypartyjne mogą służyć wzmocnieniu najbardziej szkodliwych aspektów narracji.
Iwermektyna kontra szczepionki, Szwecja kontra Chiny, przeciek laboratoryjny a choroba odzwierzęca. Są to nieporozumienia jedynie na powierzchni, których samo istnienie tylko wzmacnia podstawową narrację establishmentu.
Tak jak twarde dowody były tolerowane, a nawet do nich zachęcano podczas pandemii, ten sam schemat pojawia się na Ukrainie. Strefa zakazu lotów kontra sankcje, naziści kontra „nie-naziści”, Zełenski kontra Putin, Wschód kontra Zachód.
Są to strony wojujące, rzekomo wrogie sobie nawzajem, ale zbudowane na tym samym fundamencie: konflikt geopolityczny jest tak uproszczony i całkowity, jak to przedstawiono. Po prostu wybierz swojego bohatera i złoczyńcę, a wszystkie trudności ekonomiczne, cenzura, myślenie grupowe i utrata wolności osobistej, które wynikają z tego konfliktu, są (nie)szczęśliwym produktem ubocznym wojny, a nie celem.
Istnieje jednak wiele dobrych powodów, by kwestionować to założenie, a także wiele dowodów potwierdzających inne, bardziej złożone interpretacje.
Kto jak kto, ale nawet Tucker Carlson, zwrócił uwagę na wygodę przejścia od Covid do Ukrainy bez utraty rytmu. Inny problem i inna reakcja, ale wymagająca niemal identycznego rozwiązania.
Agenda była oczywista już w styczniu 2020r. i nie dotyczyła Covid.
Ten sam program jest tak samo oczywisty dzisiaj… czy to prawdopodobne, że tym razem naprawdę chodzi o Ukrainę?
To prosty truizm wojny, którego nigdy nie rozwiążesz, jeśli walczysz całkowicie na warunkach wroga. Jeśli pozwolisz przeciwnikowi wybrać, kiedy, gdzie i jak walczyć, wybrać grunt i zasady walki – przegrasz. Za każdym razem.
To samo dotyczy debaty i argumentacji – wojny informacyjnej, jeśli wolisz – jeśli pozwolisz przeciwnikowi ustalić założenia a priori – wygra. Wybiorą niekwestionowaną „prawdę” w samym sednie sprawy i zmuszą cię do kłótni w granicach rzeczywistości, którą stworzyli dla własnych celów.
Z chwilą, gdy pozwolisz, aby jakiekolwiek wspierane przez rząd idee głównego nurtu stały się nienaruszalną, niepodważalną „prawdą”, przegrałeś spór. Pozwolisz innym ludziom wybrać zasady gry.
Nie musimy wybierać komu wierzyć, nie musimy wierzyć nikomu.
Obowiązkiem alternatywnych mediów jest działanie jako kontrola głównego nurtu. Odmówić wzięcia udziału w grach establishmentu. Aby zachować niezależną koncentrację na prawdzie, bez względu na to, jaka ona jest. Kiedy tego nie zrobimy, możemy skończyć na wspieraniu maszynerii władzy państwowej i korporacyjnej, której mamy się przecież przeciwstawiać.
Covid powinien był nas tego nauczyć, chociaż tyle.
Porzućcie wszelką… narrację Nie ma się czego obawiać poza samymi siewcami strachu, ich „Wielko-Resetowymi” reformami społecznymi i ich „maścią na szczury” – „eksperymentalnym”, całkowicie niepotrzebnym „specyfikiem”. […]
______________
‘Pandemia’ to nie błąd Zrujnowali życie, kraje i światową gospodarkę w wyniku świadomej polityki na bazie rozległej sieci kłamstw, a ostatnim aktem oszustwa będzie twierdzenie, że to był „błąd”. Tymczasem ta sama agenda, która […]
______________
To nie wirus, to kontrola Coraz więcej ludzi dostrzega kłamstwa antywolnościowej lewicy. Te kłamstwa to wszystko, co mają w walce z pragnieniem wolności. Mogą do woli nazywać zwykłych ludzi terrorystami, ale fakty mówią same za […]
______________
Wolność od strachu czyli koniec zabawy w rządowe gry umysłowe Przez cały czas ci, którzy są u władzy – kupieni i opłacani przez lobbystów i korporacje – posuwają się naprzód ze swoimi kosztownymi programami. A „my, frajerzy”, obarczani jesteśmy rachunkami […]
______________
Wzór na pandemię czyli jak zbudować iluzję Ponad wszystkimi innymi iluzjami, głównym oszustwem jest: „epidemia to jedna choroba lub zespół wywołany przez jeden bakcyl”. Sprzedaje się to z pomocą nieustannej propagandy. Większość ludzi się na to nabiera. […]
Przewodniczący Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP zwrócił uwagę na możliwość pojawienia się zagrożenia epidemiologicznego wraz z napływem ukraińskich uchodźców do Polski. […]
Rozmówca Radia Gdańsk przyznał, że napływ dużej liczby uchodźców jest obciążeniem dla polskiego systemu ochrony zdrowia pod względem jego możliwości, zasobów kadrowych i finansowania. […]
„Na razie wśród polskiego społeczeństwa jest empatia w stosunku do obywateli Ukrainy. To nie są ludzie, którzy przyjechali do Polski dobrowolnie, ale uciekali z terenu ogarniętego wojną, ratując swoje życie. Dziś jest zrozumienie. Oczywiście, zobaczymy jak będzie to wyglądało dalej. Istotne jest to, że nie o to chodzi, by obywatele Ukrainy mieli priorytet w dostępie do polskiego systemu ochrony zdrowia. Oni muszą wejść w system. Jeżeli mamy zapisy na planowe zabiegi i hospitalizacje, oni też muszą w te listy wejść” – mówił prof. Czauderna.
Prof. Czauderna zwrócił uwagę na znacznie niższą wyszczepialność mieszkańców Ukrainy od wyszczepialności Polaków. „Epidemiologicznie może pojawić się zagrożenie” – mówił zaznaczając, że nie chodzi tylko o COVID-19, ale także o choroby, które w Polsce nie występowały od dawna, jak błonica czy gruźlica. „To będzie wymagało innego podejścia i szybkiego wdrożenia szczepień tych pacjentów” – dodawał. […]
KOMENTARZ BIBUŁY: Z wywiadu nasuwa się kilka pytań, wątpliwości i niebezpieczeństw:
1. „Napływ dużej liczby uchodźców jest obciążeniem dla polskiego systemu ochrony zdrowia„. Tak, napływ nachodźców jest obciążeniem dla polskiego systemu ochrony zdrowia.
2. Doświadczamy wyzwolonej przez media „empatii” do nachodźców. Ta szaleńcza zabawa inżynierów społecznych ze sterowaniem nastrojami społecznymi jest groźnym zabiegiem, który może szybko przerodzić się w nienawiść do przybyszów, tym bardziej, że będą oni – słusznie – postrzegani jako przyczyna upadku poziomu życia.
3. Nieprawdą jest, że nachodźcy ci nie przyjechali do Polski dobrowolnie. Większość z nich przyjechała całkiem dobrowolnie, wszak zdecydowana większość ich pobratymców została w swoim kraju. Zdaje się, że uciekło jakieś 3,5 miliona, a do Polski trafiło 2,2 miliona (stan na 24 marca, jeśli te liczby są wiarygodne, bo dzisiaj żadnym oficjalnym danym nie można wierzyć…), ale większość pozostała przecież, albo na swoich dotychczasowych miejscach, albo przesiedliła się w inne rejony kraju. Wszak, nawet patrząc na propagandowe „mapki wojny”, niewielka część tak dużego kraju objęta jest działaniami wojennymi. To władze tego kraju powinny zadbać o udzielenie schronienia i tymczasowe przesiedlenie zagrożonej ludności! To ten klaun który jeździ po świecie i przyjmowany jest jako „mąż stanu” powinien zadbać o bezpieczeństwo. U-kraina to wielki obszar, z wieloma bezpiecznymi regionami.
4. „Dziś jest zrozumienie. Oczywiście, zobaczymy jak będzie to wyglądało dalej.” – no właśnie, zobaczymy co przyniesie przyszłość, szczególnie w sytuacji gdy na siłę robi się „przyjaciela”, a nawet „brata”, z niedawnego kata.
5. „Oni muszą wejść w system” – jak wiedzą wszyscy Polacy, dotychczasowy system był niewydolny, a teraz będzie wręcz patologicznie niedołężny. Za sprawę nachodźców. Oni wcale nie muszą wejść do systemu (chyba, że tymczasowo, warunkowo i z pokryciem obciążeń finansowych np. przez Ukrainę, tak przecież wspieraną teraz finansowo), lecz priorytetem państwowym jest POZBYCIE SIĘ nachodźców jak najprędzej. Z tego co wiemy, nie są prowadzone przez „rząd dobrej zmiany” żadne negocjacje w sprawie ekspedycji nachodźców do innych państw, wręcz przeciwnie – rządzący chcą sprowadzić ich jeszcze więcej, również z innych państw! Życzymy jak najlepiej wszystkim, przede wszystkim Polakom oraz oczywiście mieszkańcom U-krainy, lecz z uwagi na wielkie nierozwiązane zaszłości, z uwagi na nasze różnice, inne drogi i inne cele, DLATEGO powinniśmy żyć w separacji.
6. Rozumiemy doskonale, że prof. Czauderna propaguje rozpowszechnione przez współczesną farmakologiczno-szczepionkową medycynę banialuki, że szczepionki chronią przed chorobami. Nie dziwimy się, bo tak był wyedukowany i będzie powtarzał formułki konieczne do zdania egzaminów. Zdajemy sobie również sprawę, że może ułamek promila ludzi ma świadomość tego, że szczepionki – wszystkie, bo nie mówimy tutaj o preparatach „przeciwko Covid”, lecz o wszystkich innych szczepionkach – nie chronią przed chorobami, a wręcz przeciwnie: są przyczynami wielu dolegliwości, często pojawiających się w późniejszych okresach życia. Istnieje tak ogromny materiał dowodowy, tak potężna literatura naukowa na ten temat, lecz oczywiście niemal nikomu nie jest znana, a przeciętnego Kowalskiego czy nawet doktora Kowalskiego trudno byłoby przekonać, nawet przedstawiając czarno na białym niezparzeczalne fakty, solidne badania naukowe (najczęściej tak pisane aby przemycić prawdę, bo – tak jak dziś nie wolno pisać krytycznie o „szczepionkach przeciwko Covid-19”, tak od wielu, wielu lat nie wolno pisać nieczego złego o innych szczepionkach; tym bardziej w pracach naukowych), jak i całą misterną robotę przemysłu farmaceutycznego zwalczającego „przesądy antyszczepionkowe”. Oczywiście mówiąc o „przesądach” wkraczamy w sferę wiary, a właśnie wiara i religia są podstawami współczesnej wakcynologii. No, ale to temat na przyszłe rozważania.
7. Apelujemy do Ukraińców: nie szczepcie się! Wyjdzie Wam to tylko na dobre.
8. Apelujemy szczególnie do opiekunów ukraińskich dzieci: NIE SZCZEPCIE DZIECI! Będą ZDROWSZE!
Katastrofa w Wielkiej Brytanii: 92 % Zmarłych na Covid-19 zostało zaszczepionych .
Dane rządu brytyjskiego dowodzą, że kampania szczepień przeciwko Covid jest katastrofą. W Anglii okazuje się dzieje się podobnie jak w Australii.
——————————————
Jak wynika z oficjalnych danych we wszystkich zgonach na covid-19 osoby w pełni zaszczepione stanowią obecnie 92,2% wszystkich zgonów.
W cieniu konfliktu na Ukrainie rząd brytyjski opublikował dane świadczące o całkowitym niepowodzeniu kampanii szczepień. Ponad 80 procent infekcji Covid dotyczy osób zaszczepionych, a wskaźnik zgonów jest jeszcze bardziej tragiczny.
U nas we Wiedniu dalej rząd twierdzi, że szpitale są nadal zajmowane głównie przez niezaszczepionych pacjentów z Covid. Liczby zachorowań u nas wzrastają i od dzisiaj mamy w Austrii zaostrzenia.
W Wielkiej Brytanii, kampania szczepień przerodziła się w wielką katastrofę, a u nas rząd Austrii wystartował z nową kampanią namawiającą ludzi do szczepień. =============== W Anglii Raport Covid z 17 marca 22 stwierdza, że prawie wszystkie zgony z Covid w ostatnim miesiącu byli to ludzie zaszczepieni.
Ponad 80 % zmarłych miało ponad 70 lat, 75 % z nich miało ponad 80 lat. Zmarli na covid-19 są zaszczepieni i po dawce wzmacniającej.
Ale rząd brytyjski, podobnie jak inne rządy dalej nie widzi związku i uawża, że „wskaźnik przyjęć do szpitala jest znacznie wyższy u osób nieszczepionych niż u osób zaszczepionych” – czytamy w raporcie rządowym na stronie 38.
Podział liczby ofiar śmiertelnych pokazuje coś zupełnie innego. 92 % osób, które zmarły na Covid, jest zaszczepionych. Źródło, strona 43. 72 %, tj. 3687 z 5084 ofiar, jest również po zastrzyku wzmacniającym. Należy podkreślić, że większość zmarłych to osoby w podeszłym wieku, których śmierć mogła nie być spowodowana przez Covid. 401 osób było nieszczepionych.
Daily Expose zwraca uwagę na liczby i pisze: „Wielu powie, że należało się tego spodziewać, gdy tak wiele osób zostało zaszczepionych. Więc jak to się dzieje, że sytuacja zaszczepionej populacji wydaje się pogarszać z tygodnia na tydzień, podczas gdy ta sytuacja poprawia się dla populacji nieszczepionej?”
Sytuacja nie wygląda wesoło. Obecnie musimy wskakiwać znów w maski, z powodu tego, że mamy dużo zaszczepionych, którzy z powodu zaszczepienia wysiada ich system odpornościowy i lądują w szpitalu. Rząd niema zamiaru przyznać się do porażki i wbrew faktom uważa tych ludzi za nieszczepionych. Nieszczepieni to widzą i coraz bardziej obawiają się o swoje zdrowie, ponieważ rząd na siłę chce niezaszczepionych jeszcze zaszczepić, jak wczoraj w dyskusji wyrazi się doradca rządu Svoboda.
Uzupełnienie: – Dania
W Danii ponad 81 proc. populacji zostało zaszczepione dwukrotnie.
W Danii 10 marca odnotowano średnio 51,71 nowych zgonów z powodu Covid dziennie, więcej niż kiedykolwiek od początku kryzysu korona wirusa.
Z drugiej strony w Burundi wirus nie wydaje się istnieć. Tamm zaszczepiono niecałe 0,1% populacji. Ze słabo zaszczepioną populacją Burundi nie odnotowało ani jednego zgonu Covid . Dlatego dla wszystkich powinno być jasne, że to szczepienia są problemem, a nie wirus.
W środę „minister pandemii” Adam Niedzielski oświadczył, że znika nakaz maskowania – z wyjątkiem placówek medycznych. Dzień wcześniej szef pandemicznego resortu zdrowia udostępnił w mediach społecznościowych stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dot. hospitalizacji tzw. pacjentów covidowych.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic…” – ocenił Krzysztof Szczawiński.
Mimo że część środowiska lekarskiego od miesięcy apelowała o zlikwidowanie niepotrzebnych i szkodliwych procedur, dopiero po dwóch latach mniemanej pandemii resort zdrowia zdecydował się na kroki w tym kierunku. Niedzielski oficjalnie zapowiedział zniesienie nakazu maskowania – z wyjątkiem podmiotów leczniczych.
Wcześniej „minister pandemii” opublikował też „Stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 17 marca 2022 w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19 w oddziałach zakaźnych”.
W dokumencie czytamy m.in., że Towarzystwo zaleca konkretne procedury – „w związku z narastającymi nieprawidłowościami w przekazywaniu do oddziałów zakaźnych chorych z różnymi jednostkami chorobowymi, w tym zagrażającymi życiu pod pretekstem uzyskania wyniku dodatniego w kierunku SARS-CoV-2”.
Zaznaczono, że hospitalizacja z powodu COVID-19 w oddziałach zakaźnych powinna odbywać się tylko wtedy, gdy u pacjenta stwierdzono wszystkie następujące charakterystyki:
„a) kliniczne objawy infekcji układu oddechowego i b) potwierdzone radiologicznie (RTG, CT) zapalenie płuc o obrazie typowym dla COVID-19, oraz c) dodatni wynik testu genetycznego lub antygenowego w kierunku SARS-CoV-2 wykonany i zarejestrowany w ciągu 24 godzin przed ewentualną hospitalizacją w oddziale zakaźnym
pod warunkiem, że nie występuje u chorego inny ostry stan chorobowy wymagający bezzwłocznego leczenia specjalistycznego” – zastrzeżono.
Jeżeli jednak występuje inny ostry stan chorobowy, wówczas pacjent powinien być leczony lub diagnozowany na oddziale właściwym dla leczenia choroby zasadniczej (np. kardiologicznym, chirurgicznym itd.) – „z zapewnieniem warunków izolacji pacjenta i ochrony osobistej personelu”.
„Bardzo ważne stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19” – przyznał na Twitterze Niedzielski.
Sęk w tym, że podobne rozwiązania od dłuższego czasu postulowali lekarze, którzy potem mieli „problemy” z Naczelną Izbą Lekarską.
Do zmian w pandemicznej narracji odniósł się autor modelu budowania odporności zbiorowej Krzysztof Szczawiński.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic… Jak gdyby nie byli odpowiedzialni za dziesiątki tysięcy zgonów, przez te wszystkie idiotyczne decyzje z których się teraz wycofują pod osłoną wojny… I miliony straumatyzowanych dzieci, rozwaloną edukację, niezliczone zniszczone firmy, zniszczone życia – a to wszystko zalewane drukowanym pieniądzem, przez co teraz inflacja, drożyzna – możliwe że wkrótce i braki i nędza…” – podkreślił.
„I jak gdyby to wszystko nie było jasne od samego początku – mówiliśmy im jasno, ale zamiast słuchać woleli straszyć i niszczyć, rozwalać i akumulować więcej władzy – banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…” – dodał.
„Co nie znaczy że my nie możemy im tego jasno powiedzieć…” – skwitował Szczawiński
Szczawiński o pandemicznej władzy: „Banda psychopatycznych smutasów”
– Banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…”
W środę „minister pandemii” Adam Niedzielski oświadczył, że znika nakaz maskowania – z wyjątkiem placówek medycznych. Dzień wcześniej szef pandemicznego resortu zdrowia udostępnił w mediach społecznościowych stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dot. hospitalizacji tzw. pacjentów covidowych.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic…” – ocenił Krzysztof Szczawiński.
Mimo że część środowiska lekarskiego od miesięcy apelowała o zlikwidowanie niepotrzebnych i szkodliwych procedur, dopiero po dwóch latach mniemanej pandemii resort zdrowia zdecydował się na kroki w tym kierunku. Niedzielski oficjalnie zapowiedział zniesienie nakazu maskowania – z wyjątkiem podmiotów leczniczych.
Wcześniej „minister pandemii” opublikował też „Stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 17 marca 2022 w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19 w oddziałach zakaźnych”.
W dokumencie czytamy m.in., że Towarzystwo zaleca konkretne procedury – „w związku z narastającymi nieprawidłowościami w przekazywaniu do oddziałów zakaźnych chorych z różnymi jednostkami chorobowymi, w tym zagrażającymi życiu pod pretekstem uzyskania wyniku dodatniego w kierunku SARS-CoV-2”.
Zaznaczono, że hospitalizacja z powodu COVID-19 w oddziałach zakaźnych powinna odbywać się tylko wtedy, gdy u pacjenta stwierdzono wszystkie następujące charakterystyki:
„a) kliniczne objawy infekcji układu oddechowego i b) potwierdzone radiologicznie (RTG, CT) zapalenie płuc o obrazie typowym dla COVID-19, oraz c) dodatni wynik testu genetycznego lub antygenowego w kierunku SARS-CoV-2 wykonany i zarejestrowany w ciągu 24 godzin przed ewentualną hospitalizacją w oddziale zakaźnym
pod warunkiem, że nie występuje u chorego inny ostry stan chorobowy wymagający bezzwłocznego leczenia specjalistycznego” – zastrzeżono.
Jeżeli jednak występuje inny ostry stan chorobowy, wówczas pacjent powinien być leczony lub diagnozowany na oddziale właściwym dla leczenia choroby zasadniczej (np. kardiologicznym, chirurgicznym itd.) – „z zapewnieniem warunków izolacji pacjenta i ochrony osobistej personelu”.
„Bardzo ważne stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19” – przyznał na Twitterze Niedzielski.
Sęk w tym, że podobne rozwiązania od dłuższego czasu postulowali lekarze, którzy potem mieli „problemy” z Naczelną Izbą Lekarską.
Do zmian w pandemicznej narracji odniósł się autor modelu budowania odporności zbiorowej Krzysztof Szczawiński.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic… Jak gdyby nie byli odpowiedzialni za dziesiątki tysięcy zgonów, przez te wszystkie idiotyczne decyzje z których się teraz wycofują pod osłoną wojny… I miliony straumatyzowanych dzieci, rozwaloną edukację, niezliczone zniszczone firmy, zniszczone życia – a to wszystko zalewane drukowanym pieniądzem, przez co teraz inflacja, drożyzna – możliwe że wkrótce i braki i nędza…” – podkreślił.
„I jak gdyby to wszystko nie było jasne od samego początku – mówiliśmy im jasno, ale zamiast słuchać woleli straszyć i niszczyć, rozwalać i akumulować więcej władzy – banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…” – dodał.
„Co nie znaczy że my nie możemy im tego jasno powiedzieć…” – skwitował Szczawiński