Zakaz jedzenia w kinach. Korona-logika władzy.

Kina szybko znalazły na to sposób

Prawo i Sprawiedliwość w imię walki z koronawirusem zabroniło jedzenia i picia w kinach. Konia z rzędem temu, który nadążyłby za koronalogiką władzy. Kina szybko znalazły sposób, jak obejść regulację.

Od 15 grudnia decyzją polityczną w Polsce obowiązują nowe obostrzenia, restrykcje, nakazy i zakazy. Jednym z pomysłów władzy na zatrzymanie wirusa jest zakaz konsumpcji w kinach.

Polacy to jednak naród przebiegły, który potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i prostymi sposobami – często legalnymi – omijać durne przepisy.

Jak kina poradziły sobie z zakazem konsumpcji?

Otóż sprzedają jedzenie i napoje oficjalnie na wynos. Obsługa pakuje popcorn dodatkowo w papierowe torby, przekąska tym samym wydawana jest na wynos, a dalej nikt nie wnika, jak i gdzie będzie konsumowana.

Nie wszystkim takie omijanie głupich przepisów się podoba. Maciej Bąk, reporter Radia ZET, bardzo ubolewa, że zakaz jedzenia w kinach nie jest egzekwowany.

https://nczas.com/2021/12/20/zakaz-jedzenia-w-kinach-kina-szybko-znalazly-na-to-sposob-foto/

Triple & Double Vaccinated accounted for 4 in every 5 Covid-19 Deaths in England

over the past month despite most vulnerable getting Booster in October

The latest figures published by the new UK Health Security Agency on Covid-19 cases, hospitalisations and deaths show that the vaccinated population still accounted for 4 in every 5 Covid-19 deaths over the past four weeks even though those who are deemed to be the most vulnerable to Covid-19 received their “booster” jab in September and October.

The ‘Covid-19 Vaccine Surveillance Report – Week 50’ was published by the UK Health Security Agency (formerly Public Health England) on Thursday, 16th December 2021, and it shows that the vast majority of Covid-19 cases between November 15th and December 12th were among the fully vaccinated population.

Source – Page 35

The totals number of cases by vaccination status as confirmed by table 8 of the UKHSA Week 50 Vaccine Surveillance report between November 15th and December 12th 2021 were as follows –

  • Not-vaccinated population = 417,606
  • Partly vaccinated population = 79,378 cases
  • Triple/Double-vaccinated population = 518,373 cases

This means the vaccinated population accounted for 59% of Covid-19 cases between November 15th and December 12th, whilst the not-vaccinated population accounted for 41%. However, if we remove under 18’s from the equation, many of whom aren’t eligible to be vaccinated, the figures are far worse for the vaccinated population.

The totals number of cases by vaccination status in everyone over 18 as confirmed by table 8 of the UKHSA Week 50 Vaccine Surveillance report between November 15th and December 12th 2021, were as follows –

  • Not-vaccinated population = 104,612 cases
  • Partly vaccinated population = 32,004 cases
  • Triple/Double-vaccinated population = 517,061 cases

This means the over 18 vaccinated population accounted for 84% of Covid-19 cases between November 15th and December 12th 2021, whilst the not-vaccinated population accounted for just 16%.

Unfortunately the latest UKHSA report also shows that despite the booster campaign being well underway, the vast majority of Covid-19 hospitalisations were also among the fully vaccinated population between November 15th and December 12th 2021.

Source – Page 36

The totals number of hospitalisations by vaccination status for all age groups between November 15th and December 12th 2021, as confirmed by table 9 of the UKHSA report were as follows –

  • Not-vaccinated population = 3,532
  • Partly vaccinated population = 345
  • Triple/Double-vaccinated population = 4,256

This means the vaccinated population accounted for 57% of Covid-19 hospitalisations between November 15th and December 12th, whilst the not-vaccinated accounted for just 43%.

But yet again the difference between the vaccinated and unvaccinated gets much worse when it comes to deaths allegedly related to Covid-19.

Source – Page 37

The totals number of alleged Covid-19 deaths by vaccination status between November 15th and December 12th, as confirmed by table 10 of the UKHSA report were as follows –

  • Not-vaccinated population = 718 deaths
  • Partly vaccinated population = 82 deaths
  • Triple/Double-vaccinated population = 2,259 deaths

This means the vaccinated population accounted for 77% of Covid-19 deaths between November 15th and December 12th, whilst the not-vaccinated accounted for just 23%.

With the vaccinated population accounting for 6 in every 10 Covid-19 cases, 6 in every 10 Covid-19 hospitalisations, and 8 in every 10 Covid-19 deaths, is there really any justification for the talk that has now started in the mainstream media around mandatory vaccinations in the UK, following the lead of Austria, Greece, Germany, and soon enough France?

Is there any justification for the vaccine passports that have been imposed in Scotland and Wales, and now England?

Is there any justification for restrictions being placed on the unvaccinated population, such as forcing them to be tested and isolate at home for 10 days if a close contact of an alleged confirmed infection, whilst the vaccinated can roam free?

The Covid-19 injections do not prevent infection.

The Covid-19 injections do not prevent transmission.

According to the data it does not look like they prevent hospitalisation or death either.

The only thing that the Covid-19 injections currently prevent is the respect of the basic human rights afforded to every person prior to 2020.

By The Exposé on December 18, 2021 https://dailyexpose.uk/2021/12/18/triple-vaccinated-account-4-in-5-covid-deaths/

Antynaukowe nastawienie we wszystkich specjalizacjach – do wszystkiego, co dotyczy COVID.

Okiem lekarza – implozja profesji

Rząd najwyraźniej osiągnął to, czego próbowali ubezpieczyciele medyczni, komisje lekarskie i szpitale, ale jeszcze im się nie udało: całkowitą kontrolę umysłu lekarzy. I wraz z tym umarł ostatni ślad szacunku, jaki miałem dla mojego zawodu.

− ∗ −

W menu na dziś danie medyczne. Felieton o swoistej implozji zawodu lekarza, o dziwnych, zaprzeczających prawidłom medycznym praktykach w traktowaniu covid-19 i utracie zaufania do tej profesji. Tekst o tyle ciekawy, że pisany przez lekarza, a więc osobę z wewnątrz tego środowiska.

Zapraszam do lektury.

———————— ∗ ∗ ∗ ————————

.

Zawód lekarza imploduje [The Medical Profession Implodes]

W „normalnych” czasach praktyka lekarska wiąże się z wieloma wyzwaniami, zarówno wewnętrznymi, jak i spoza zawodu. Jeśli na to pozwolisz, większość twojej codziennej praktyki będzie przebiegać zgodnie z wytycznymi specjalistycznymi, kryteriami firm ubezpieczeniowych, receptariuszami szpitalnymi i innymi niedogodnościami. Żaden z tych podmiotów nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności wobec naszych pacjentów. W większości przypadków odpowiedzialność spoczywa na lekarzu prowadzącym.

Każda specjalizacja odgrywa konkretną rolę w opiece nad pacjentem, a specjaliści często widzą problemy pod różnymi kątami podczas swoistego noszenia okularów do widzenia tunelowego. Na przykład niektórzy lekarze postrzegają podwyższony poziom cholesterolu jako wskaźnik do oceny innych potencjalnych problemów zdrowotnych, podczas gdy kardiolog po prostu wypisze receptę na statyny, tak jak kot odruchowo goni mysz.

To, co zmieniło się z dnia na dzień i to na całym świecie, to antynaukowe nastawienie we wszystkich specjalizacjach do wszystkiego, co dotyczy COVID. Infekcja wirusowa nie jest czymś, co wymaga zarządzania przez rząd, raczej jej napotkanie jest częścią codziennej praktyki medycznej lekarza. Rząd najwyraźniej osiągnął to, czego próbowali ubezpieczyciele medyczni, komisje lekarskie i szpitale, ale jeszcze im się nie udało: całkowitą kontrolę umysłu lekarzy. I wraz z tym umarł ostatni ślad szacunku, jaki miałem dla mojego zawodu.

Często uczestniczę w spotkaniach medycznych, podczas których omawiane są zalety immunoterapii i przeciwciał monoklonalnych w ramach leczenia pacjentów z rakiem. Dla lekarzy jest to ich wersja nauki w odniesieniu do zaleceń dla danego leku, mechanizmów działania, dawkowania, zarządzania skutkami ubocznymi oraz badań uzasadniających jeden lek lub kombinację z innym, to drugie często poparte wątpliwą analizą statystyczną.

Po zakończeniu dyskusji naukowej, rozpoczynają się osobiste pogawędki na temat COVID i szczepionek i dochodzą do punktu, w którym wszelka pozostała racjonalność staje się podobna do tych, które można usłyszeć wśród przedszkolaków.

Ton rozmowy zaczyna cechować akceptacja linii rządowej, podczas gdy cała wiedza medyczna i zdolności poznawcze wyparowują. Nie ma mowy o niuansach różnych testów PCR, nauce o osobistej izolacji lub maskowaniu, odpowiednim stosowaniu wewnętrznych systemów wentylacyjnych i zarządzaniu nimi, zmianie standardowych i od dawna istniejących definicji medycznych, wprowadzeniu stosowanej terapii genowej jako szczepionki.

Oczekiwanie jakiejkolwiek dyskusji na temat wpływu mikroskopii elektronowej na medycynę kliniczną, technik izolacji i hodowli wirusów lub liczby pomysłów wyróżnionych Nagrodą Nobla, które są obecnie naukowo nadużywane, leży poza czyjąkolwiek percepcją. Zamiast tego, rozmowa toczy się o tym, kto dostał dawkę przypominającą [booster], kiedy będzie następna, czy i jak wchodzą w kontakt z innymi, aby zachować bezpieczeństwo, jak martwią się, że ich dziecko zostanie narażone i wiele innych doszczętnie rozwalających czas i życie… ciekawostek konwersacyjnych.

Najwyraźniej większość lekarzy nie zawracała sobie głowy przeglądem rocznych danych dotyczących grypy, ram czasowych na opracowanie szczepionek, odświeżeniem pamięci na temat definicji takich jak szczepionka, szczepienia i immunizacja lub biologii komórki dotyczącej DNA, RNA, mRNA i odwrotnej transkryptazy. Nie czytali też o objawach powszechnie związanych z chorobami grypopodobnymi, skuteczności szczepień przeciwko grypie ani o potencjalnych problemach podczas „szczepienia” w czasie aktywnej mutacji chorób zakaźnych.

Te koncepcje powinny być łatwo przyswajalne przez osoby zajmujące się chorymi na raka. Ale gdy chodzi o COVID i szczepienia, wszystko jest wywracane, postrzegane odwrotnie lub odwracane na lewą stronę, bez oznak podobieństwa do jakichkolwiek znanych zasad medycyny lub opieki. Wszystkie rzeczy związane z COVID stały się medycznym wyjątkiem i tak pozostaje od prawie dwóch lat.

Jeśli chodzi o utratę umiejętności krytycznego myślenia, mamy kilka przykładów, które powinny skłonić lekarzy do przetrawienia propagandowej papki, którą ich karmiono. Skoro mogę łatwo przenosić COVID na kogoś, chuchając na niego, to dlaczego istnieje potrzeba pobierania wymazu z głębokich zakamarków nosa? Dlaczego metodologia testu PCR została pominięta w raportach wysyłanych do lekarzy? Kiedy to maski były zalecane, z wyjątkiem osób ze znaną chorobą zakaźną, taką jak aktywna gruźlica, lub z przejściowo niską liczbą białych krwinek? Kiedy terapia genowa była kiedykolwiek stosowana poza nieuleczalnymi chorobami?

Zapobieganie chorobom wirusowym to kolejny temat, który wywołuje przerażenie w oczach. Witamina D jest niezbędna dla wielu funkcji organizmu, w tym układu odpornościowego, podczas gdy otyłość powoduje wiele problemów medycznych, a podeszły wiek sygnalizuje, że liczba pozostałych dni życia kurczy się. Prawie wszyscy ci, którzy rzekomo byli poważnie chorzy lub zmarli z powodu COVID, byli dotknięci większością, jeśli nie wszystkimi z tych czynników. Chociaż nie możesz zmienić swojego wieku, możesz zmienić spożycie witaminy D, schudnąć, rzucić palenie itp. Odchodzenie od normy w zakresie profilaktyki innej niż szczepienia lub przeciwciała monoklonalne w leczeniu jest uważane za nienaukowe.

Od czasu, gdy nasz rząd wydał alert pandemiczny do wprowadzenia szczepionek, gdzie była dociekliwość lekarzy? Jeśli ja, z pewnością nie pierwszy w swojej klasie w medycynie, mogłem ustalić te [czynniki] odnoszące się bezpośrednio do omawianych zagadnień, to z pewnością powinni to zrobić ci lepsi ode mnie.

Mądrość to połączenie wiedzy, doświadczenia i osądu. Wiedza może być przekazana, doświadczenie zdobyte, ale osąd jest nieodłączną cechą, której nie zdobywa się poprzez instrukcje. Albo masz dobry osąd, albo nie. Z jakiegoś powodu wielu lekarzy nie wykazuje się zdolnościami, jeśli chodzi o ten trzeci element.

A może ten pozorny brak osądu jest celowy? Z pewnością pewną rolę odgrywa rosnąca liczba lekarzy zatrudnianych przez innych, zwłaszcza szpitale. Pamiętaj: „Kto płaci, ten wymaga”. Czy uważasz, że lekarze są odporni na to powiedzenie? Lekarze są tacy sami jak wszyscy, z wyjątkiem tego, że spędzili częściowo młodość na drogiej uczelni.

Nierzadko zdarza się, że pacjenci, rodzina i przyjaciele mówią mi, że bez względu na problem, z jakim borykają się lekarze, pierwsze zadawane pytanie brzmi: „Czy przyjąłeś/-ęłaś szczepionkę COVID?” lub „Czy przyjąłeś/-ęłaś dawkę przypominającą?” Po każdej negatywnej odpowiedzi często następuje tyrada na temat ich niezbędności.

Dylemat pozornego braku osądu u lekarzy nie leży w przyszłości, ponieważ przyszłość jest teraz, reprezentowana przez VAERS (System zgłaszania zdarzeń niepożądanych związanych ze szczepionką). Coraz trudniej jest ukryć poważne zdarzenia niepożądane i zgony spowodowane szczepionką.

Chociaż zostało to stwierdzone w odniesieniu do wojny w Wietnamie, cała ta sytuacja przypomina mi cytat Johna Kerry’ego, który pozwolę sobie zmodyfikować na potrzeby okoliczności, w jakich się obecnie znajdujemy: „Jak poprosić kogoś, aby był ostatnim, który umrze z powodu szczepionki przeciw COVID? Jak poprosić kogoś, aby był ostatnim, który umrze z powodu błędu?”

Wszystkie rzeczy związane z COVID w końcu przeminą. Niewiele rzeczy trwa wiecznie. Ale w pewnym momencie lekarze mogą zapłacić cenę za swój zły osąd spowodowany zawieszeniem krytycznego myślenia. Pytanie brzmi, kto ich osądzi?

_____________

The Medical Profession Implodes, Steve Karp, MD, December 13, 2021

Więcej artykułów tego autora można znaleźć tutaj [ang].

Uzupełnienia:

Narzędzia korporacyjnego systemu medycznego
Bez względu na okoliczności, pójście lub przyjęcie do jakiegokolwiek szpitala stało się niezwykle niebezpieczne, zwłaszcza jeśli wykazywane objawy są uważane za związane z covid, takie jak przeziębienie, grypa, zapalenie płuc […]

_____________

The Great Barrington Declaration – minął rok
Celem, jaki przyjęli nasi goście, proponując Deklarację z Great Barrington, było wywołanie naukowego dialogu, którego brakowało w dyskusjach o lockdownach w tamtym okresie. Celem AIER było ułatwienie tego dialogu. Deklaracja […]

_____________

Co oni nam mogą czyli jakie wpływy ma Big Pharma?
Są teraz bogatsze i potężniejsze niż kiedykolwiek. W niektórych przypadkach mogą nawet decydować o rządowej polityce zdrowotnej. −∗− W menu na dziś danie dokumentalne. Materiał filmowy podsumowujący ponad roczne badania […]

_____________

Armia Nowej Normalności czyli dlaczego to robią
(…) w despotycznym społeczeństwie ludzie, którzy są najbardziej pozbawieni honoru, są najbardziej nagradzani. Nie potrzebują zasług, osiągnięć, umiejętności, ani nawet mózgu. Wszystko, co muszą zrobić, to sprzedać swoje dusze i […]

_____________

‘Przypadkodemia’ czyli jak po cichu odejść od testów
Wielu ekspertów epidemiologicznych twierdziło, że progi cyklu są ważnym wskaźnikiem, dzięki któremu pacjenci, opinia publiczna i decydenci mogą podejmować bardziej świadome decyzje o tym, na ile zakażająca i/lub chora może […] https://www.ekspedyt.org/2021/12/19/okiem-lekarza-implozja-profesji/

AlterCabrio, 19 grudnia 2021

Na stole i pod stołem

Po trzecim, zdalnym spotkaniu amerykańskiego prezydenta Józia Bidena z rosyjskim prezydentem Putinem (poprzednie spotkania odbyły się w czerwcu i lipcu), Biały Dom wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Chodzi podobno o to, by w ten sposób „rozładować napięcie” na granicy Ukrainy z Rosją. Wszystko to być może, bo cóż to szkodzi prezydentowi Bidenowi, że zaprezentuje się światu w charakterze gołąbka pokoju – ale bardziej prawdopodobne jest to, że ad captandam benevolentiam Putina, podobnie jak Naszej Złotej Pani, prezydent Biden coś rosyjskiemu prezydentowi na Ukrainie obiecał i teraz ten prezent mu wręcza, ale w taki sposób, by stworzyć wrażenie, że nie było i nie ma żadnego prezentu, tylko szlachetna walka o pokój. Nie tylko zresztą on – bo pojawiły się doniesienia, że i Nasza Złota Pani, którą w dniach ostatnich na stanowisku kanclerza zastąpił Nasz Złoty Pan Ofaf Scholz, blokowała próby udzielenia Ukrainie wojskowej pomocy – tyle, że w ramach NATO.

Jeśli tak, to widać wyraźnie, że strategiczne partnerstwo niemiecko rosyjskie funkcjonuje w najlepsze, a i prezydent Biden próbuje reaktywować również strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, proklamowane 20 listopada na szczycie NATO w Lizbonie, a następnie, w roku 2013, wysadzone w powietrze przez prezydenta Obamę. Pokrywane jest to oczywiście buńczuczną retoryką, ale taki parawan jest konieczny, skoro prezydent Biden, szykując się do ostatecznego rozwiązania kwestii chińskiej, musi wygaszać konflikty na wszystkich innych kierunkach. Dlatego też podczas konferencji prasowej w Białym Domu prezydent Biden nawet ofuknął dziennikarkę, która koniecznie chciała się dowiedzieć, kiedy USA wyślą na Ukrainę wojska. W odpowiedzi stwierdził, że wysyłanie wojska „nigdy nie było na stole”. I zapytał: „czy pani jest gotowa wysłać amerykańskich żołnierzy na wojnę na Ukrainie, by walczyć z Rosjanami na polu bitwy?” Wyobrażam sobie, jak musiało to zasmucić Wielce Czcigodnego posła Kowala, który już nie może wytrzymać, by walczyć o Ukrainę do ostatniego amerykańskiego, a także – polskiego żołnierza. Prezydent Biden zaś odwrotnie – jeśli zamierzałby wojować z Putinem, to oczywiście – do ostatniego żołnierza ukraińskiego.

Tymczasem Nowym Naszym Złotym Panem został przywódca niemieckich socjaldemokratów Olaf Scholz, który niedawno przybył w gospodarską wizytą do Warszawy. Nastąpiła ona zaraz po zakończeniu zwołanego z inicjatywy Naczelnika Państwa „szczytu” mającego wyrazić zaniepokojenie deklaracją budowy Unii Europejskiej jako państwa federalnego, która znalazła się w umowie koalicyjnej, zawartej przez SPD, Zielonych i FDP.

Wprawdzie pan premier Morawiecki, który już nie może doczekać się zablokowanych miliardów z Funduszu Odbudowy, składał się, jak scyzoryk, ale Nasz Złoty Pan był wobec tych umizgów nieugięty, w odróżnieniu od generała Jaruzelskiego, który bez sprzeciwu, chociaż z widocznym zażenowaniem, znosił natrętne uściski i gorące pocałunki natrętnego pana red. Michnika. Te sceny, tuż przed 40 rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, pokazała rządowa telewizja, wywołując wściekłość Judenratu „Gazety Wyborczej”, która oskarżyła prezesa Kurskiego o „wykradzenie” archiwum pani Teresy Torańskiej, która te obleśne sceny nakręciła.

Widać, że Nasz Złoty Pan będzie kontynuował rozpoczętą przez Naszą Złotą Panią w 2016 roku hybrydową wojnę z Polską i bez ceregieli próbował dyscyplinować nasz nieszczęśliwy kraj przy pomocy finansowych szantaży i dekretów ferowanych w podskokach przez dyspozycyjnych przebierańców z Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W tej sytuacji minister Ziobro powiedział, że w takim razie Polska powinna wstrzymać się z zapłaceniem corocznej składki do Unii i wetować wszystkie decyzje wymagające jednomyślności, aż Bruksela przestanie się Polski czepiać. Najwyraźniej jednak taka poważna zastawka musiała wystraszyć i Naczelnika Państwa i jego kolaborantów, bo w lud poszedł uspokajający komunikat, że to jest „prywatny” pogląd pana ministra Ziobry, a nie stanowisko rządu. Nie wiadomo nawet, czy stanowisko rządu wyrażają odgrażania się pana ministra Rau w sprawie reparacji. Gdyby bowiem Rada Ministrów wystąpiła w tej sprawie do niemieckiego kanclerza z oficjalną notą, to co innego, a tak, to widać, że chodzi tylko o przedwyborcze uwodzenie wyznawców Jarosława Kaczyńskiego, na których już nie działa ani katastrofa smoleńska, a „Polski Ład” wzbudza uczucia mieszane.

Z jednej bowiem strony obietnice mnożą się jak króliki, ale jednocześnie inflacja drenuje zasoby obywateli sprawniej od kieszonkowca. W tej sytuacji któż by nie chciał dostać np. ponad 850 mld dolarów od Niemiec tytułem reparacji? Każdy by chciał, tym bardziej, że pan Jan Zbigniew hrabia Potocki już dawno tyle właśnie wyprocesował przed Europejskim Sądem Polubownym – Sądem Arbitrażowym w Ciechanowie, utworzonym przez regionalną Radę Biznesu w Opinogórze. Na razie jedynym beneficjentem kampanii reparacyjnej jest dyrektor utworzonego właśnie przez premiera Instytutu Strat Wojennych, w którym będzie wiele wesołych miejsc pracy. Wesołych – ponieważ reparacji będziemy „dochodzić” tak samo, jak od 2010 roku „dochodzimy do prawdy” w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Tymczasem w kraju nasila się walka klasowa – jak to przy rozwoju socjalizmu – z tym, że z terenu ekonomicznego, przeniosła się na płaszczyznę medyczną. To oczywiste w sytuacji, gdy stare kiejkuty nakradły się podczas uwłaszczania nomenklatury, a Umiłowani Przywódcy doją naszą biedną ojczyznę teraz.

Toteż Propaganda Abteilung nieubłaganym palcem, jako wroga klasowego piętnuje obywateli niezaszczepionych, wobec których rząd obmyśla coraz to nowe metody prześladowań, a ormowcy, „sygnaliści” i „aktywiści” już przestępują z nogi na nogę z niecierpliwości, kiedy wreszcie zabrzmi trąbka do ataku. W tej sytuacji zabrał głos dygnitarz zatrudniony na operetkowej posadzie rzecznika praw obywatelskich wskazując, że prześladowania – owszem – ale powinny mieć umocowanie w ustawie, a nie doraźnych zarządzeniach pana ministra Niedzielskiego. Słowem – chodzi o to, by pałki miały przepisową grubość, a pociski – odpowiedni kaliber. Wtedy prawa obywatelskie będą zagwarantowane zgodnie z konstytucją, co do której są wątpliwości, czy jest nadrzędna nad prawem unijnym, czy nie. Obrońcy konstytucji, którzy gwoli jej popierania urządzali nawet seanse kicania z udziałem pana mecenasa Romana Giertycha, uważają, że ta cała tubylcza konstytucja podlega prawodawstwu unijnemu, podczas gdy niszczyciele konstytucji, powołując się na orzeczenie „trybunału Julii Przyłębskiej” – jak postępactwo, z inspiracji JudenratuGazety Wyborczej”, nazywa Trybunał Konstytucyjny – uważają, że w Polsce jest ona prawem najwyższym. Jak się okazuje, nieoczekiwana zmiana miejsc przytrafiła się nie tylko małpoludowi w popularnym niegdyś filmie pod tym tytułem, ale i małpoludom z kręgu żydowskiej gazety dla Polaków, którzy małpują, co tylko mogą.

Stanisław Michalkiewicz 19 grudnia 2021

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada). http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5088

Ile osób zmarło po szczepieniu? Krajowy konsultant: Nie wiemy o żadnej.

Zagadka śmierci po szczepieniu na COVID.

– W raporcie na temat niepożądanych odczynów poszczepiennych uwzględniono 90 zgonów.

Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii tłumaczy, że są w tej bazie, bo nastąpiły krótko po szczepieniu, ale nie ma żadnych dowodów, że to efekt szczepionki – mówi dr hab. Iwona Paradowska-Stankiewicz, profesor NIZP PZH – PIB Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii

Ile osób zmarło po szczepieniu?

Nie wiemy o żadnej.

Jak to? Na stronie Państwowego Zakładu Higieny w raporcie nt. niepożądanych odczynów szczepiennych jest wymienionych ok. 90 przypadków śmierci.

To prawda, jednak nie wiemy, czy były efektem szczepień. Albo inaczej: nie podejrzewamy związku przyczynowo-skutkowego.

Zaraz, przecież znalazły się w tabeli związanej jednoznacznie ze szczepieniami.

Bo lekarz je zgłosił. Ale liczy się przede wszystkim koincydencja czasowa. Definicja niepożądanego odczynu poszczepiennego to: nadmierna reakcja organizmu, która pojawiła się do 4 tygodni po przyjęciu szczepienia. Chodzi o każde zaburzenie stanu zdrowia związane ze szczepieniem, które wystąpiło w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki. Wyjątek stanowią NOP-y po szczepieniu przeciw gruźlicy, przy których kryterium czasowe jest dłuższe.

[I dalej bełkotek tej [—] doktorzycy, podobnie logiczny. MD]

Klara Klinger

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8314447,szczepionka-na-covid-nop-smierc-statystyki.html

Boeing suspends vaccine mandate for U.S. employees

Boeing Co (BA.N) suspended its coronavirus vaccination requirement for U.S.-based employees, the U.S. planemaker said on Friday, capping weeks of uncertainty as thousands of workers sought exemptions and challenges to a federal mandate played out in court.

In an internal announcement, Boeing said its decision came after a review of a U.S. District Court ruling earlier this month that halted the enforcement of President Joe Biden’s vaccine requirement for federal contractors.

Some big healthcare chains and companies such as General Electric (GE.N), Spirit AeroSystems (SPR.N), and Amtrak have also suspended vaccine mandates for workers.

In recent weeks, the number of Boeing employees seeking a vaccine exemption on religious or medical grounds had reached more than 11,000 – or nearly 9% of its U.S. workforce – a level many times higher than executives initially estimated, Reuters first reported.

The fact that the vast majority of applications were on religious grounds thrust one of America’s largest employers into the center of a debate about the ethics of probing an employee’s religious beliefs.

It also left executives searching for a strategy that keeps employees safe, but avoids an exodus of engineering and factory labor.

Boeing’s vaccination requirement has resulted in more than 92% of U.S.-based workers having registered as being fully vaccinated, or having received a religious or medical accommodation, according to the Friday memo.

“The success of Boeing’s vaccination requirement to date positions the company well to comply with the federal executive order should it be reinstated in the future,” it added.

A Boeing spokesperson confirmed the decision, and added that the company was “committed to maintaining a safe working environment for our employees, and advancing the health and safety of our global workforce.”

Boeing suspended its vaccination requirement in line with the court’s decision prohibiting enforcement of the federal contractor executive order and a number of state laws, the spokesperson added.

Last month, the White House pushed back to Jan. 4 its deadline for employees at federal contractors to be vaccinated or be tested regularly if they receive exemptions.

By Eric M. Johnson

SEATTLE, Dec 17 (Reuters) – https://www.reuters.com/business/aerospace-defense/exclusive-boeing-suspends-vaccination-requirement-us-based-employees-internal-2021-12-17/

FDA i Pfizer utajnili jeden ze składników szprycy! To ponad 20% jej zawartości. [Czy to grafen GOH??]

Jak wynika z przedstawionych przez prawników i dziennikarzy śledczych ICAN dowodów, FDA oraz producent Pfizer zataili jeden ze składników stanowiący ponad 20% całości produktu. Kroki prawne w tej sprawie już zostały podjęte.

Jak wynika z przedstawionych przez prawników i dziennikarzy śledczych ICAN dowodów, FDA oraz producent Pfizer zataili jeden ze składników stanowiący ponad 20% całości produktu. Kroki prawne w tej sprawie już zostały podjęte.

FDA zapewniła opinię publiczną, że będzie kierowała się przejrzystością każdej zatwierdzonej szczepionki COVID-19.

Ta obietnica z pewnością obejmowałaby poinformowanie opinii publicznej, co znajduje się w fiolce wstrzykiwanej w ramiona milionów ludzi.

Niemniej jednak FDA postanowiła ukryć przed opinią publiczną składnik, który stanowi ponad 20% nierozcieńczonej fiolki każdej szczepionki firmy Pfizer.

To nie pierwszy taki przypadek, w którym modus operandi Food and Drug Administration pozostawia wiele do życzenia. Pisaliśmy niedawno o problemach z wiarygodnością testów PCR, jako że w momencie opracowywania testów, których używa się do rzekomego szukania i wykrywania śladów SARS-COV-2, ani FDA, ani CDC nie były w posiadaniu wyizolowanego wirusa.

[Ci ludzie chcą przeczytać,co Pfizer ukrywa. Jakżeż lepsze jest podejście uczonych, którzy po prostu wzięli fiolkę – i sprawdzili , że jej dużą część zajmuje wodorotlenek grafenu, wg nich praktycznie niezniszczalny. A jest on w postaci mono-cząsteczkowych żyletek, które w krwio-obiegu mogą ciąć WSZYSTKO. Czyżby to była ta część – brakująca prawnikom? Mirosław Dakowski] https://paradyzja.com/fda-nie-posiadalismy-wyizolowanego-wirusa-w-momencie-tworzenia-testow-pcr/

Szaleństwa wirusa strachu…

Wydawałoby się, że generalnie ludzie myślą logicznie. Tak według zasady 2+2=4, a nie 3, czy 6, tak więc należałoby się spodziewać, że  podobny aparat analityczny będzie dotyczył postrzegania zjawisk w innych sferach, np. w postrzeganiu wolności, czy też jej ograniczaniu. Jeśli rząd ogranicza twoje prawa obywatelskie i rozszerza kontrolę nad kolejnymi strefami twojego życia i aktywności, to taka sytuacja nie zbliża nas do demokracji w sensie republikańskim, ale do totalitaryzmu! Wydawałoby się to oczywistym, ale jakoś nie jest. Dlaczego? Co stało się z naszym zdrowym rozsądkiem i tzw. chłopskim rozumem? Dlaczego więc “głuchniemy i jesteśmy niemi” bez widzenia oczywistych następstw…

Ludzie naiwnie myślą, że jeśli w stworzonej im sytuacji zagrożenia tymczasowo gładko się podporządkują nawet zarządzeniom jawnie łamiącym ich  konstytucyjne prawa, to wszystko szybciej wróci do upragnionej normalności. Tacy ludzie są nienormalni, ich głupota i bezmyślność jest najgroźniejszym wirusem dla ich pomyślnej przyszłości. Na taką pandemię naiwności nie ma przecież lekarstwa i szczepionki, wystarczy poczytać trochę o historii rewolucji, czy o przypadkach ograniczania praw w państwach autorytarnych…

Polacy i tak są w o wiele lepszej sytuacji od Amerykanów, choć w obydwu krajach wirus zaatakował demokrację. W Polsce rząd przynajmniej dba o granice, w Ameryce przeciwnie, w ciągu tylko tego roku przez otwarte granice wtargnęło ok. 2 mln nachodźców! W ten sposób rządząca lewica chce zneutralizować patriotycznych Amerykanów i w przyszłości zagwarantować sobie władzę podmieniając populację. Ameryka od dekad wysyła swoich żołnierzy do rozmaitych krajów oficjalnie popierając prawo do wolnych wyborów, dziś jednocześnie wprowadzając idiotyczne obostrzenia kovidowe, ogranicza te prawa swoim obywatelom w tym powracającym z tych wojen weteranom. Co bardziej interesujące w 1-szym roku prezydencji Bidena już ze szczepionkami i boosterami C-19 zmarło więcej Amerykanów niż w ostatnim roku urzędowania Trumpa (bez szczepionek). Nadzieją Ameryki jest jej różnorodność i system federalny w którym dużo kompetencji przysługuje poszczególnym stanom. Tu na czoło wybija się konserwatywny republikański gubernator Florydy Ron DeSantis, który nie wprowadza federalnych obostrzeń i mandatów Bidena, a jego stan mimo, że jest magnesem dla emerytów, należy do elity stanów z najniższą zachorowalnością na C-19 i najniższym wskaźnikiem śmierci.  

Cały ten cyrk prowadzi do absurdu. Dr Fauci (nazwany świętym Wuhan) odpowiadający za choroby zakaźne od 1984 r. (najlepiej zarabiający urzędnik w USA) ostatnio wzorem Stalina ogłosił “nauka to ja”, i jeśli ktoś śmie go krytykować to jednocześnie krytykuje naukę (!) W najlepszych uniwersytetach (jak Penn, Cornell, NYU) najpierw warunkiem uczestniczenia w zajęciach były maski, następnie przyjęcie  szczepionek, zawsze tłumaczono to wiedzą naukową. Teraz ogłoszono konieczność przejścia na zdalne nauczanie, widocznie już sami nie wierzą w swoją “naukę”. Ale co tam, są też i dobre strony tego zbiorowego szaleństwa, Bill Gates zarobił już na pandemii $35 mld. Można? Można! A tak naprawdę to nie C-19 zabija najwięcej ludzi w USA w przedziale wieku 18-45, ale częściej padają oni ofiarami przedawkowania fentanylu, ale granice są otwarte i biznes narkotyczny idzie w najlepsze…

Pozostaje pytanie kiedy rządowi “naukowcy” zauważą naturalną odporność, nabytą po przebytym C-19 i poznają wyniki badań (z Izraela) głoszące, że ta daje wielokrotnie silniejszą odporność w porównaniu ze szczepionkami. Kiedy przestaną ignorować terapie, środki wspomagające odporność organizmu, szczególnie skuteczne w walce z C-19 jeśli aplikowane w początkowym okresie choroby. Co to za służba zdrowia dla której jedynym lekarstwem jest szczepionka (po której też ludzie chorują i zarażają innych i umierają nawet młodzi), a drugim panaceum niszczącym gospodarkę jest lockdown? Kiedy dopuszczą do głosu niezależnych naukowców i usiądą z nimi do publicznej rzeczowej naukowej wymiany poglądów, kiedy przestaną blokować inne sposoby leczenia (np. dr Bodnar) i przestaną stosować represje wobec takich ludzi?  

Dziś staliśmy się zakładnikami i jesteśmy na snajperskim celowniku globalistów i ich specyficznej ofensywy medycznej bezczelnie niszczącej drobny biznes, życie społeczne, więzi rodzinne nie wspominając o naszych konstytucyjnych prawach. Medycy, obok sił medialnych i biurokracji stali się przysłowiowymi politrukami wdrażanego totalitaryzmu. Jeśli obywatel nie może decydować czy i jakim zabiegom medycznym się poddać, bo o tym zdecyduje rząd, to logicznie obywatel nie jest właścicielem nawet samego siebie, rząd jest. Wtedy logicznie powstaje pytanie kogo tak naprawdę reprezentuje rząd przecież wybierany rzekomo przez obywateli, a nie przez Klausa Schwaba, czy Billa Gatesa, a może…?

Jeszcze kilka dziesięcioleci temu my wolni ludzie z oburzeniem czytaliśmy o praktykach w totalitarnym ustroju chińskim, gdzie w fabrykach służby medyczne na usługach państwa sprawdzały, czy aby pracownice nie są w ciąży. Jeśli były, a niedaj Boże chodziło tu już o drugie dziecko, to dla dobra wspólnego, totalitarne państwo rękoma posłusznych medyków przemocą dokonywało aborcji. Wtedy nie posiadaliśmy się z oburzenia, dziś powinniśmy unikać luster, aby przypadkiem nie spojrzeć sobie w oczy…

Nasz świat wiruje pamięcią rocznic, a to 80-ta rocznica japońskiego ataku na Pearl Harbor, czy bliższa nam Polakom już 40-ta rocznica wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 r.  Zostawmy II wojnę światową o której mógłbym pisać “tomy” i spójrzmy na to co było mi i mojemu pokoleniu bliższe, czyli huczne zakończenie PRL stanem wojennym.  Polska była zawsze postrzegana w systemie  komunistycznym jako “najweselszy barak” jak pisał śp. generał i sekretarz stanu US Colin Powell  (dwukrotnie zaszczepiona ofiara Covidu), albo tow. Stalin mówiący, że komunizm do Polski pasuje jak jeździeckie siodło na krowie. Jesteśmy historycznie zakochani w wolności osobistej. 

Słowem jesteśmy siostrami i braćmi Amerykanów postrzegającymi  zarządzającą władzę wyłonioną oddolnie w kategorii  odwoływalnej i nie narzucanej z góry. W naszym przypadku źródłem będzie starosłowiańska tradycja sejmikowania, wiecowania. Ten stary solidny świat ze swoimi zasadami niestety szybko odchodzi. Na naszych oczach jawi się koszmar nowych totalitarnych wizji kolejnej rewolucji już nie lokalnej paryskiej, czy nawet równie krwawej bolszewickiej, ale rewolucji totalnej. Do diabła, w pośpiechu nie zapominajmy, że to my (jeśli prześpimy) jesteśmy jej ofiarami i nasze wolności są ich celem.

Ameryka dziś jest podgrzewana na globalnym palniku, to co miało być jej chlubą “etniczny tygiel” rodzi się powodem jej nieszczęścia i faktycznie zgubą. Dziś już nie ma Ameryki jaką znamy, obserwujemy dobijanie klasycznej republiki przez zorganizowaną ponadnarodową globalistyczną siłę szerzącą anarchię, której celem jest globalna władza. Wiemy, że podobnie dzieje się w Polsce (i UE), gdzie dyktat zmian czy to w sferze klimatycznej, energetycznej, zdrowotnej, czy kulturowej jest z oporem przyjmowany przez (Bogu dzięki!) bardziej patriotycznie nastawiony rząd. Słowem, strzeżmy się polityków i patrzmy uważnie im na ręce. No, chyba, że uważamy ich za aniołów, na których nie mają wpływu lobbyści…

Ogólnie mówiąc polityka jest szarą strefą pożądliwości zdobywania i poszerzania władzy nad określoną populacją. W historii oznaczało to zdobycie władzy w danym kraju i następnie ekspansji geograficznej, czasem mało krwawej jak w okresie kolonizacji, czy też wojen znanych nam w Europie, dla przykładu I-sza, czy II wojna światowa. Sprawcami tych agresji były ambitne, żądne władzy i kontroli jednostki i organizacje i w tej dziedzinie nic się nie zmieniło. Jeśli przegrywali swoją grę, cenę za ich głupotę płacili zawsze zwyczajni ludzie. Jednak jak masz dużo, to chcesz mieć więcej…

Dziś świat stał się globalny i nowi agresorzy używają nieco innych wielozadaniowych rażących i obezwładniających rodzajów broni, na ich czoło wysuwają się media, banki, zaciężna medycyna, rozrośnięte biurokracje i dalej aparat przymusu. Przy tym atak, kampania przygotowywana w sztabie generalnym globalistów w swoim wyrachowaniu sięga i dotyczy od obszarów układów lokalnych, obejmując państwa narodowe i wcześniej montowane struktury regionalne jak UE. Jest to pieczołowicie od lat przygotowywana sieć zależności, korupcyjnych wpływów i kontroli, razem z wyłanianiem i przygotowywaniem kontrolowanych  liderów partii politycznych dziś sprawujących rządy w poszczególnych krajach.

Jakie wnioski z powyższego płyną dla tych z nas, którzy rozpoznali rzeczywistość i nie chcą z innymi owieczkami ochoczo i z nadzieją na normalność  iść w kierunku rzeźni? Trzeba zrozumieć, że poważny wirus zaatakował ideę republiki i rzekomo dla naszego dobra i dobra ogólnego na naszych cielęcych oczach bezczelnie zżera nasze prawa i wolności.

Musimy na nowo zrozumieć, że nasz kapitał to nie tylko prawo do posiadania majątku, pieniędzy w banku, to przede wszystkim zabezpieczenie wywalczonych w naszej cywilizacji praw i wolności. Może są one “niewidzialne”, ale wielu ludzi nie chce zrozumieć, że kiedy one znikną, staniemy się już tylko niewolnikami, a w najlepszym razie zostaniemy chłopami i babami pańszczyźnianymi. I o głupio i naiwnie stracone przez nas wolności w przyszłości krew przelewać będą musiały nasze dzieci i wnuki. Zatrzymajmy się i pomyślmy, ile i czego “dla naszego wspólnego dobra” możemy bezpowrotnie utracić. No i miejmy odwagę pamiętać o tym, że jesteśmy OBYWATELAMI…

Jacek K. Matysiak Kalifornia, 2021/12/18 https://www.kontrowersje.net/szalenstwa-wirusa-strachu/

Prezydent z małżonką po trzeciej dawce. DUDYZM rozkwita ??

Po przyjęciu przez parę prezydencką – Andrzeja Duda i Agatę Konrhauser-Duda – trzeciej dawki „szczepionki przeciwko Covid-19” (zwanej tu i ówdzie boosterem, dopalaczem lub przypominajką), prezydent Duda powiedział: „Zachęcam do tego, by się zaszczepić; tych, którzy zaszczepili się dwukrotnie, zachęcam do przyjęcia dawki przypominającej. Warto się zaszczepić, by zabezpieczyć siebie i swoich najbliższych„.

Prezydent i jego żona mają oczywiście prawo przyjmowania dowolnych substancji i bywa że różni przywódcy wspomagają się narkotykami, ostrymi trunkami czy groźnymi lekarstwami, lecz zachęcanie do tego innych, jest wielką nieodpowiedzialnością, już chyba nie tyle graniczącą z podżeganiem do czynów przestępczych polegających na szkodzeniu na zdrowiu, ale wręcz przekraczającą tę linię. Prezydent może nie wie, bo w czasie wolnym woli zapalać świeczki żydowskie i nie zdobywa wiedzy otaczając się ludźmi skorumpowanymi przez Wielką Farmę i jej propagandę oraz klasycznymi psychopatami, lecz tzw. szczepionki przeciwko Covid-19 nie chronią przed niczym – dają jedynie skutki uboczne. .

Warto się zaszczepić, by zabezpieczyć siebie i swoich najbliższych” – jest obrzydliwym kłamstwem, gdyż po roku propagandy nawet rozumne dziecko wie, że te preparaty nie chronią osoby wstrzykującej go sobie, ani nie zabezpieczają otoczenia, gdyż – nawet według oficjalnych danych, badań czy apeli – osoby zaszczepione dalej zachorowują na „Covid-19” (i to w większym wskaźniku niż osoby niezaszczepione!) i dalej mogą rozprzestrzeniać „koronawirusa”.

Prezydent wypowiedział również kilka innych bzdur, nie popartych żadnymi danymi naukowymi i obserwacjami rzeczywistości, np. to, że liczba zachorowań wśród osób zaszczepionych jest znacznie niższa, lub to, że jeśli nawet ktoś zaszczepiony zachoruje, a nie ma chorób dodatkowych, przechodzi chorobę jako „taką z reguły niezbyt poważną grypę, więc względnie nieszkodliwie”, zaś gdy nie jest zaszczepiony, to zdarza się wiele przypadków ciężkiego zachorowania.

Albo to, że „[…] rzeczywiście w ponad 90 proc. to się potwierdza, że tych ciężkich zachorowań po zaszczepieniu nie ma.” Ten ostatni absurd należałoby wydrukować natychmiast w nakładzie 200 tysięcy egzemplarzy i powiesić nad łóżkiem każdego zaszczepionego, który choruje, kona lub umarł.

W wielu kwestiach wypowiedzianych przez prezydenta Dudę można nabierać przekonania, że do słownika polskiego wchodzi nowe określenie – dudyzm – jako mieszanina słowna bałamucenia, dwulicowości, oszustwa, niedorzeczności, nieświadomości i manipulacji.

Oprac. www.bibula.com 2021-12-17 https://www.bibula.com/?p=129965

IV fala epidemii dogasa na wschodzie Polski. [Prawda czasem przecieka..]

Gdyby obowiązywała zapowiadana przez rząd regionalizacja obostrzeń, to część powiatów na wschodzie Polski mogłaby właściwie żegnać się rygorami epidemicznymi. Zgodnie z pierwotnymi założeniami Ministerstwa Zdrowia stały się zielonymi strefami. Paradoksalnie właśnie teraz przy spadających wskaźnikach zakażeń i tam zaczyna się nauka zdalna w szkołach. Eksperci [Zapomniał cudzysłów… MD] obawiają się nowych infekcji związanych z wariantem Omikron.

Wskaźniki zakażeń kononawirusem na wschodzie kraju są już na tyle niewielkie, że 41 powiatów ze wschodnich województw (Podlaskie, Lubelskie, Podkarpackie, wschodnia część Mazowieckiego), mogłoby pożegnać obostrzenia. Tak wynika z opracowania Piotra Tarnowskiego, niezależnego analityka danych, którzy w oparciu do dane Ministerstwa Zdrowia tworzy mapy z wizualizacjami epidemii COVID-19 w Polsce.

Na nowej mapie uwzględnił on pierwotne założenia urzędników Ministerstwa Zdrowia, o tym, że regionalne obostrzenia będą zależeć od współczynnika średniej liczby nowych przypadków z siedmiu dni na 100 tys. mieszkańców. Z analizy wynika, że już teraz w Polsce pojawiły się pierwsze “zielone strefy”. Wśród nich jest m.in. powiat i miasto Kraśnik, gdzie IV fala okazała się najwyższa od marca 2020 roku.

Przypomnijmy, jednak, że minister zdrowia Adam Niedzielski zdecydował się na wprowadzenie obostrzeń w całej Polsce, bez uwzględniania regionalnej sytuacji epidemicznej.

To już koniec IV fali epidemii na wschodzie kraju.

Nowa mapa to jeszcze jeden argument, pokazujący jak spóźniona była decyzja o nałożeniu nowych obostrzeń. Od poniedziałku w całej Polsce wchodzi nauczanie zdalne. W piątek w wielu szkołach odbyły się klasowe spotkania wigilijne. Do nauki stacjonarnej uczniowie szkół podstawowych wrócą 10 stycznia. 17 stycznia w pięciu województwach rozpoczynają się ferie zimowe.

[Dalej bełkocik jakiejś pańci, że jednak trza się bać… MD] Tomasz Molga

https://wiadomosci.wp.pl/iv-fala-epidemii-dogasa-na-wschodzie-teraz-widac-jak-potrzebna-byla-regionalizacja-obostrzen-6716468395875168a

Omicron? Pięć oznak, że go nie masz

Istnieje szansa, że doświadczyłeś tych objawów co najmniej raz lub dwa razy w ciągu ostatniego roku. To nie znaczy, że miałeś Omicrona. Nie oznacza to, że Omicron w ogóle istnieje.

−∗−

W menu na dziś danie powtórkowe. Manewr ‘na omikrona’. Ten sam stary trick, ale w nowym anturażu. Jak się przed tym bronić? Rzecz o pięciu symptomach, po których poznasz, że nie dopadł cię żaden Omicron.

Zapraszam do lektury.

_____________***_____________

Pięć oznak, że NIE MASZ „Omikrona”… złapałeś przeziębienie i test PCR

Rząd tworzy „nową falę” w sam raz na Boże Narodzenie i stosuje tę samą sztuczkę, której użyli ostatnim razem.

Są zdeterminowani, aby „wariant Omicron” wyglądał tak przerażająco, jak to tylko możliwe, co oznacza uzyskanie jak największej liczby przypadków, co z kolei oznacza powrót do początków sagi Covid.

Otwórz “The 5 Signs You May Have Omicron Covid” [„Pięć oznak, że możesz mieć Omicron Covid”], artykuł we wczorajszym ‘Metro’ i następne, powtórzone w tym samym duchu w dziesiątkach innych publikatorów.

Dla tych, którzy czują się chorobliwie ciekawi, oto pięć oznak Omikrona:

– drapanie w gardle
– zmęczenie
– łagodne bóle mięśni
– suchy kaszel
– nocne poty

Wnikliwy czytelnik bez wątpienia zauważy, że są to objawy każdego z wirusów przeziębienia, które każdego roku zarażają miliony ludzi na całym świecie.

To tylko stary żart z ‘Simpsonów’ o „łagodnym głodzie, okazjonalnym pragnieniu i zmęczeniu w nocy”, tylko że oni oczekują, że potraktujemy to poważnie.

Istnieje szansa, że doświadczyłeś tych objawów co najmniej raz lub dwa razy w ciągu ostatniego roku. To nie znaczy, że miałeś Omicrona. Nie oznacza to, że Omicron w ogóle istnieje.

Jest to raczej tylko chwyt mający na celu skłonić cię do przestrzegania wytycznych rządu i, cytując słowa artykułu:

„jak najszybszego zamówienia darmowego testu PCR”.

Rządowa strona do zamawiania testów PCR została już zamknięta z powodu milionów zamówień. Powtarzaliśmy, ad infinitum, że te testy są naukowo bez znaczenia i dają ogromną liczbę fałszywie pozytywnych wyników.

Niemniej jednak, w tym momencie przeprowadza się setki tysięcy testów PCR na ludziach, którzy mają jedynie łagodne objawy przeziębienia, a w tych wymazach z nosa znajduje się zaczątek „fali omikronowej”.

Dlatego Sajid Javid łazi po telewizjach i mówi, iż spodziewa się, że liczba przypadków Omicron „drastycznie wzrośnie” w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia, ponieważ właśnie mają zamiar to wywołać.

Wtedy prawdopodobnie premier ogłosi nowe ograniczenia… zaraz po przerwie świątecznej w Parlamencie, aby nie można było ich przedyskutować ani głosować.

To wciąż i na nowo ta sama stara sztuczka. Miejmy nadzieję, że wkrótce ludzie przestaną się na nią nabierać.

________________

The 5 signs you DON’T have “Omicron”…you have a cold & a PCR test, Kit Knightly, Dec 15, 2021

Uzupełnienia:

Przecież oni robią sobie z nas jaja! OMICRON to ufoludek z komedii włoskiej z 1963 roku!
Jeszcze ten Omicron dobrze nie zadziałał, a już wrzeszczą o szczepieniu! Szacowna mędrczyni, pani prof. Szuster-Ciesielska już obliczyła, że „Omicron wydaje się bardziej zakaźny, nawet 500 razy” i wynik swych […]

________________

Czwarta fala w głównym ścieku: nabiorą się tylko idioci… czyżby większość?
Kilka dni temu spotkałem na ulicy wypasionego młodzieńca z naciągniętą na nos i usta maską. Spytałem go uprzejmie dlaczego nosi coś takiego na świeżym powietrzu. Speszony ściągnął ją z twarzy i odpowiedział: […]

________________

O jak omicron. O jak oszustwo. O jak… długo tak jeszcze mogą?
„Nie wpychamy ludziom technokracji na siłę. Zdecydowanie nie. Po prostu robimy to, co musimy, ze względu na niebezpieczeństwo ze strony wirusa… ponieważ wszyscy rozprzestrzeniają wirusy… (ponieważ zbyt wielu ludzi chce […]

________________

PCR czyli wyznanie wiary c-19
Liczne badania, które twierdzą, że wirus został wyizolowany, w rzeczywistości okazują się oznaczać: „Mamy wirusa w zupie w naczyniu w laboratorium. Zupa zawiera różne rodzaje komórek zwierzęcych i ludzkich, toksyczne […]

________________

Kłamliwy, ale przewidywalny
Rząd może manipulować statystykami i przedstawiać je tak, aby „udowodnić” swoją aktualną narrację. A statystyki te często promują „wariant”, na którym to się opiera. I wszystko ma sprawiać wrażenie autentycznych […] https://www.ekspedyt.org/2021/12/17/omicron-piec-oznak-ze-go-nie-masz/ Alter Cabrio

Królowa Bona umarła! BRYTYJSCY NAUKOWCY ODKRYLI, ŻE SZCZEPIENIE COVID „WYDAJE SIĘ NARAŻAĆ LUDZI NA ZWIĘKSZONĄ ŚMIERTELNOŚĆ”

w dniu  Naukowcy z Queen Mary University w Londynie (QMUL) odkryli anomalie w danych dotyczących szczepionek COVID-19 wskazujące, że narracja wspierająca skuteczność szczepień jest „znacznie przesadzona” i że szczepionki narażają biorców na „zwiększoną śmiertelność”.

Najbardziej prawdopodobnym czynnikiem błędnych statystyk jest to, że władze rządowe błędnie klasyfikują osoby, które zmarły w ciągu 14 dni od zastrzyku COVID, jako „nieszczepione”.

Dr Norman Fenton, profesor  w QMUL i główny autor badania, przedstawił obszerne wyniki  badań swojego zespołu w wywiadzie radiowym 4 grudnia.

„Jeśli chodzi o szczepionkę, ostatecznie jedynym naprawdę obiektywnym sposobem oceny jej ogólnego ryzyka w porównaniu z korzyściami jest porównanie śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny u zaszczepionych z nieszczepionymi” – stwierdził.

„Tak więc, w prostych słowach, jeśli wirus jest tak niebezpieczny, jak twierdzi się, a szczepionka jest tak skuteczna, to powinniśmy już mieć dane potwierdzające, że szczepionki ratują o wiele więcej istnień ludzkich niż zabijają”.

Przyglądając się bliżej danym dostarczonym przez brytyjskie Biuro Statystyk Narodowych (ONS), które sugerowały, że szczepionki były skuteczne, Fenton i jego współautor dr Martin Neil „stwierdzili tak wiele niespójności i anomalii w danych, że biorąc pod uwagę najbardziej oczywiste wyjaśnienia, tak naprawdę nie ma wiarygodnych dowodów na to, że szczepionki zmniejszają śmiertelność z jakiejkolwiek przyczyny”.

„W rzeczywistości, jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, że nowo zaszczepione osoby które  umierają, są prawdopodobnie błędnie sklasyfikowane jako nieszczepione – ponieważ jest to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie dziwnych anomalii w danych. Wtedy dojdziesz do wniosku, że szczepionki nie wydają się zmniejszać śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny, ale raczej powodują prawdziwy wzrost śmiertelności wkrótce po szczepieniu” – podsumował.

Powyższy wykres wykazał niższą śmiertelność niezwiązaną z COVID wśród zaszczepionych w porównaniu z niezaszczepionymi, co wskazuje, że zaszczepieni w dziwny sposób zapewnili ochronę, nie tylko przed COVID-19, ale także przed wszystkimi innymi chorobami zagrażającymi życiu.

I co dziwne, jak donosi Neil, wyższy wskaźnik śmiertelności nieszczepionych  w tym samym czasie, w którym następuje szczyt ilości szczepień dla każdej grupy wiekowej.

https://www.researchgate.net/publication/356756711_Latest_statistics_on_England_mortality_data_suggest_systematic_mis-categorisation_of_vaccine_status_and_uncertain_effectiveness_of_Covid-19_vaccination

Dostarczając kolejny wykres, Neil pokazuje skoki śmiertelności wśród nieszczepionych oraz u osób po przyjęciu szczepionek i pyta: „Dlaczego nieszczepieni umierają w większej ilości w momencie przyjęcia pierwszej dawki przez zaszczepionych? Dlaczego Ci co przyjęli  jedną  dawkę umierają w większej ilości w momencie otrzymania drugiej dawki prze zaszczepionych. Czy widzicie tutaj wyraźną korelacja zaszczepień do wzrostu zgonów w dwóch grupach ludzi (niezaszczepionych,  zaszczepionych 1 dawką)?

Autor artykułu odpowiadając na własne pytania, pokazuje kolejną tabelę z ich badania, stwierdzając  że „istnieje wiele dowodów na to, że zaszczepieni, którzy umierają w ciągu do 14 dni od szczepienia, mogą zostać sklasyfikowani jako nieszczepieni. Wtedy ktoś, kto umrze w ciągu do 14 dni od pierwszej dawki, jest błędnie klasyfikowany jako nieszczepiony i podobna sytuacja może wystąpić po drugiej dawce”.

Po rozważeniu dalszych aspektów danych Neil stwierdza, że ​​nie znaleźli „żadnych znaczących korzyści ze szczepionek w krótkim okresie”. W rzeczywistości szczepienie „wydaje się narażać ludzi na zwiększoną śmiertelność”.

Oregon: Z powodu COVID-19 zmarły 622 osoby w pełni zaszczepione. CDC odradza wakcyny J&J. „Bardzo poważne” zakrzepy krwi.

Zgodnie z informacjami władz stanowych, odpowiedzialnych za politykę zdrowotną, Oregon Health Authority, od początku „pandemii” zmarło ponad 620 osób w pełni zaszczepionych, głównie białych Amerykanów. 314 z nich miało przyjąć szczepionkę Pfizera. 

16 grudnia 2021 władze opublikowały raport dotyczący tzw. przełomowych infekcji, odnoszący się do osób, które przyjęły dwie dawki wakcyny (ewentualnie jedną w przypadku preparatu J&J), ale mimo to zaraziły się koronawirusem. Twórcy raportu zastrzegli, że nie zawiera on wszystkich danych, które stale napływają.

Od początku „pandemii” zarejestrowano w stanie Oregon 622 zgony osób w pełni zaszczepionych z powodu COVID-19. 64 proc. zmarłych stanowili biali Amerykanie (402 osoby), 13 – czarnoskórzy, 14 Azjatów, 17 Indian amerykańskich lub tubylców z Alaski i 1 mieszkaniec z wysp Pacyfiku.

W sumie zaraziło się koronawirusem wywołującym COVID-19 łącznie 49 250 w pełni zaszczepionych osób. Mediana wieku zarażonych wynosiła 47 lat. 23,4 proc. zarażonych osób miało ponad 65 lat. Spośród zmarłych, 314 otrzymało szczepionkę Pfizer, 167 – Modernę, a 84 – Johnson & Johnson.

Władze utrzymują, że trzy wyżej wymienione szczepionki są „bardzo skuteczne w zapobieganiu ciężkim chorobom i śmierci z powodu COVID-19”.

Do tej pory 4,4 proc osób  z przełomowymi infekcjami trafiło do szpitala. 1,3 proc. z nich zmarło. Mediana wieku osób, które zmarły, wynosi 81 lat. Zastrzeżono, że nie wszystkie przypadki przełomowych zakażeń są zgłaszane. Podkreślono, że ryzyko hospitalizacji i zgonu wzrasta wraz z wiekiem.

Wyraźny wzrost liczby infekcji przełomowych i zgonów odnotowywany jest od sierpnia br. Umierają głównie osoby w wieku powyżej 70 lat.

Pomimo wzrostu liczby zgonów osób w pełni zaszczepionych władze rekomendują przyjmowanie wakcyn.

Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom wydało ostatnio rekomendacje, co do bezpieczeństwa niektórych szczepionek. Zasugerowano, by przyjmować produkty Pfizera lub Moderny i zrezygnować z produktu firmy Johnson & Johnson, ze względu na „rzadkie”, ale „bardzo poważne” zakrzepy krwi.

Potwierdzono dziewięć zgonów po szczepionkach J&J. Wakcyny Pfizera i Moderny mają nie wiązać się z takim ryzykiem i wydają się bardziej skuteczne.

CDC po raz pierwszy wypowiedziała się, faworyzując szczepionki Pfizera i Moderny. CDC wskazało, że od czasu wprowadzenia szczepionek rok temu, ponad 200 milionów Amerykanów uważa się za w pełni zaszczepionych. Około 16 milionów miało przyjąć preparat J&J.

Dane dotyczące bezpieczeństwa szczepionek miały przekonać panel doradców, że zakrzepica, którą powoduje wakcyna J&J, nadal występuje, i to nie tylko u młodszych kobiet, jak pierwotnie donoszono. „Zakrzepicę z zespołem małopłytkowości” zapowiadają silne bóle głowy tydzień lub dwa po szczepieniu, bóle brzucha i nudności.

Agencja ds. Żywności i Leków, która decyduje o dopuszczeniu preparatów medycznych na rynek poinformowała, że ​​od wiosny po szczepieniach J&J pojawiło się więcej przypadków zakrzepicy i występują one najczęściej u kobiet w wieku od 30 do 49 lat (mniej więcej raz na każde 100 tys. dawek). W sumie FDA donosiła w połowie grudnia o 54 przypadkach zakrzepów: 37 u kobiet i 17 u mężczyzn oraz 9 zgonach, w tym dwóch mężczyzn. Dr Isaac See z CDC mówił 16 grudnia, że podejrzewa się dwa kolejne zgony.

Szczepionka J&J wywołuje także inne bardzo groźne schorzenie neurologiczne: zespół Guillaina-Barrégo (GBS), który objawia się postępującym osłabieniem lub porażeniem mięśni. GBS jest chorobą autoimmunizacyjną.

CDC – co prawda – niepokoi, że ciągle umierają jakieś osoby po podaniu wakcyn, ale stwierdzono, że globalnie korzyści przewyższają szkody i zalecają dalsze szczepienia.

Źródło:cdc.gov, ibtimes.com, oregon.gov, sciencenews.org,

https://pch24.pl/oregon-z-powodu-covid-19-zmarly-622-osoby-w-pelni-zaszczepione-cdc-odradza-wakcyny-jj/

Latest VAERS estimate: 388,000 Americans killed by the COVID vaccines

An independent derivation of the VAERS URF using the CMS death data leads to a URF of 44.64 which then leads to a 388K excess death estimate.

My estimate of the VAERS under-reporting factor (URF) at 41 was based on anaphylaxis rates reported in the Blumenthal paper published in JAMA.

I have argued that the anaphylaxis rate is an appropriate number to use to (under) estimate deaths because I believed that deaths would be less reported than anaphylaxis to VAERS for two reasons: 1) usually lacks the time proximity to vaccination, 2) the person seeing the death may not know the vaccination status of the victim and may not technically be required to report the death.

Some people have quibbled with that assumption, including my friend Professor John Ioannidis, who argued that there is no evidence that that is true and it could be the other way around. It’s a fair point and I told John it’s only an estimate and I’m happy to modify it when we have more data.

That day has arrived courtesy of Wayne at VAERS Analysis.

Wayne did a URF computation using death data in CMS. This overcomes any objections about the validity of using anaphylaxis rates as a proxy for death rates.

The VAERS URF he computed was 44.64.

This seems reasonable to me. It’s really not far from the 41 I calculated.

Also, Wayne subsequently looked at the numbers for 9 states. The average value was 40, not far from the 41 I calculated from anaphylaxis.

I had two team members (Albert Benavides and Jessica Rose) double check his numbers. No mistake.

Now, let’s see what that means.

As of Dec 14, 2021, there are 9,136 deaths reported into VAERS for domestic deaths (if you are using OpenVAERS, flip the switch at the top to see the US only deaths). If we subtract out more than twice the total number of deaths reported in any previous year (to be super conservative about estimating background deaths):

So our new best estimate of the number of “excess deaths” caused by the vaccine is 388,000. Because there isn’t a plausible mechanism of excess death other than the vaccine (certainly our “always vigilant” CDC has never suggested an alternate cause), the process of elimination leads us to conclude the obvious: that these excess deaths were, in fact, caused by the vaccine.

This should really be a surprise to anyone paying attention to the clinical trials.

For example, in the Pfizer trial, you were much more likely to die if you got the vaccine than if you got the placebo. They simply forgot to mention that in the abstract of the paper (and they were incapable of accurately counting the number of deaths in each group as well). In short, the vaccine is a killing machine.

As the clinical trial showed, it was more likely to kill you than to save you. America still refuses to actually acknowledge that fact.

388,000 dead Americans is simply stunning

Today, our best estimate of vaccine fatalities using the VAERS data is that the US Government is responsible for killing 388,000 formerly healthy Americans. For no reason or societal benefit. Under the guise of saving them.

And we’re not done yet. Those kids with myocarditis? Half of them could die in 5 years. We just don’t know. Prion diseases… we don’t know. Autoimmune diseases… we don’t know. Reproductive issues… unknown. Original antigenic sin? Possibly. You get the idea.

By contrast, the Vietnam War was a long, deadly struggle that took place from 1954 to 1975 between North Vietnam and South Vietnam. The U.S. National Archives shows that 58,220 U.S. soldiers perished over the 21 years. Here, we’ve killed more than 6 times as many people in a fraction of the time… just 11 months.

No one in mainstream media will dare talk about this. They won’t even ask the question. Not a single reporter.

Nobody in Congress will discuss it either. I tried to bring this information to the attention of Congressional staff, but they have ignored my requests.

Of course the FDA and CDC have no comment other than they “disagree” with me. They won’t say why. Wow. We have a discrepancy of 388,000 Americans dead and they won’t even say why I got it wrong.

I’m guessing that they can’t say why because I used their numbers (they maintain VAERS and CMS) and their methodology and there were no math errors. So they have to go with the “hand waving” argument that “we disagree” since they can’t go with facts, evidence, data, or methodology errors.

As for all the bogus arguments about VAERS and causality that are used by the “so-called fact-checkers” to attack my work, I thoroughly dismantle those in my 63-page article. That is why none of the people at the FDA or CDC are willing to talk on the record to me: because I know how to dismantle their bogus excuses for looking the other way. They won’t talk to any of my associates either. They just don’t want to hear it.

Let me know in the comments if you find an error.

Finally, I know some of you are still unconvinced by all the data including the stunning athlete data. I’m OK with that. I just have one request. Please consider sharing this article with your social network before you get your booster. OK?

Subscribe to Steve Kirsch’s newsletter

By Steve Kirsch  ·  Thousands of subscribers

I write about COVID vaccine safety and efficacy, corruption, censorship, mandates, masking, and early treatments. America is being misled by formerly trusted authorities.

Steve Kirsch https://stevekirsch.substack.com/p/latest-vaers-estimate-388000-americans

Elity finansowe dążą do wielkiego resetu. Chcą ujednolicić cały świat. „Aj.. to antysemityzm!!”

Kardynał Gerhard Ludwig Müller stanowczo odrzuca zarzuty o antysemityzm. Jak podkreśla, mówienie o działaniach globalnych elit finansowych, które chcą wykorzystać pandemię Covid-19 do przebudowy świata, nie ma nic wspólnego z niechęcią do żydów.

Kardynał Gerhard Müller jest członkiem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. W przeszłości pełnił prominentną funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Kilkanaście dni temu purpurat udzielił wywiadu austriackiemu Instytutowi św. Bonifacego, gdzie mówił o wysiłkach globalnych elit finansowych na rzecz przebudowy świata w obliczu pandemii.

Kardynał odwołał się do koncepcji Wielkiego Resetu, którą głoszą aktywiści Światowego Forum Ekonomicznego; wskazał też na George’a Sorosa jako na przykład finansisty, który dąży do przekształcenia porządku społecznego i ekonomicznego.

W efekcie purpurat został ostro skrytykowany przez niemieckich biskupów, teologów oraz przez niemieckojęzyczne środowiska żydowskie. Zarzucono mu posługiwanie się… antysemickim szyfrem. Kardynał został też oskarżony o rozpowszechnianie teorii spiskowych.

Teraz hierarcha broni się przed zarzutami, wskazując, że ani jeden ze stawianych mu zarzutów nie jest prawdziwy.

W wywiadzie nie ma żadnych „szyfrów”. Cytuję Biblię ze wskazaniem na stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga – powiedział były prefekt Kongregacji Nauki Wiary w rozmowie z katolicką agencją informacyjną CNA Deutsch.

Podkreślił, że jeżeli ktoś chce mu zarzucić antysemityzm, to powinien przedstawić jasne dowody, a nie posługiwać się domniemaniami. Zaznaczył, że jego krytycy nie zapoznali się prawdopodobnie w ogóle z wywiadem, o którym mowa, a ponadto nie znają katolickiej teologii i nie wiedzą, jakie są związki między wiarą chrześcijańską a judaizmem.

Na koniec kardynał wskazał, że określenie elity finansowe, którego użył, nie pochodzi od niego; ponadto opisuje ono tych, którzy chcieliby rozwiązać wszystkie problemy współczesnego świata za sprawą strategii ekonomicznych, dokonując tym samym wielkiego resetu, tworząc ujednolicony i wyzuty z wszelkiej różnorodności świat.

Źródła: PCh24.pl, Die Tagespost

https://pch24.pl/kardynal-muller-podtrzymuje-swoja-teze-elity-finansowe-daza-do-wielkiego-resetu-chca-ujednolicic-caly-swiat/

Tajny dokument! Miał być utajniony 75 lat. W ciągu pierwszych trzech miesięcy Pfizer zarejestrował 158 000 NOPów i 1223 zgony.

Dziennikarka dotarła do dokumentu, który firma Pfizer chciała ukryć na co najmniej 55 lat [niedługo potem chciano ukryć na 75 lat. Pisze o tym BIBUŁA MD]. Sędzia, który prowadził sprawę, nakazał ujawnić pełną jego treść. Wydaje się to być najważniejszy dokument przeciwko szcze****iom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.

– Dziennikarka dotarła do dokumentu, który firma Pfizer chciała ukryć na co najmniej 55 lat. Sędzia, który prowadził sprawę, nakazał ujawnić pełną jego treść. Wydaje się to być najważniejszy dokument przeciwko szcze****iom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.

Celia Farber, dziennikarka śledcza ujawniła dokument firmy Pfizer, który nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego, ale został ujawniony jako część FOIA [Freedom of Information Act – Ustawy o Informacji Jawnej], w którym opisuje niepożądane skutki zaledwie pierwszych trzech miesięcy tak zwaną szczepionką przeciw COVID.

W dokumencie pojawia się pełna, przerażająca lista schorzeń, które firma Pfizer miała monitorować, aby upewnić się, czy będą występować jako niepożądane odczyny poszczepienne.

W artykule WAŻNE! FDA przypadkowo wyświetliło slajdy z listą skutków ubocznych. Miałeś tego nie zobaczyć! [VIDEO] z sierpnia tego roku pisaliśmy na łamach Paradyzja.com o ukrywanej przez FDA dość obszernej liczbie niepożądanych odczynów poszczepiennych, która przedostała się do opinii publicznej podczas jednej z kilkugodzinnych konferencji dostępnych na platformie Youtube.

Federalna agencja odpowiedzialna za ochronę zdrowia publicznego nieświadomie przyznała, poprzez przypadkowe pokazanie slajdów, że osoby przyjmujące eksperymentalny produkt medyczny, mogą umrzeć lub doznać poważnych komplikacji medycznych z powodu tak zwanego szczepienia przeciwko SARS-COV-2.

Wiedza ta nie powstrzymała agencji przed udzieleniem Pfizerowi pozwolenia na ich użycie zaledwie dwa miesiące później.

O ile tamta lista może zapierać dech i wprawiać w osłupienie, tak dokument, do którego dotarła dziennikarka śledcza Celia Farber nie pozostawia złudzeń, że jest to najważniejszy dokument przeciwko szczepieniom, który ujrzał światło dzienne na przestrzeni ostatnich 100 lat.

Pragnę pilnie poinformować, że nigdy aż tak zszokowana nie byłam, odkąd zacząłem relacjonować tych farmaceutycznych i rządowo-farmaceutycznych drapieżców w latach 1987/1988 – pisze na swoim blogu Farber.

Dokument jest prawdziwy i został opublikowany pod nadzorem światowej sławy specjalistów w dziedzinie medycyny, jak: Aaron Cheriaty, MD Profesor Psychiatrii, UCI School of Medicine Dyrektor Programu Etyki Medycznej, UCI Health, b. dr n. med. Harvey Risch Profesor Epidemiologii Szkoła Zdrowia Publicznego Yale, czy C. Peter A. McCullough, MD, MPH, FACP, FACC, FCCP, FAHA, FNKF, FNLA, FCRSA współtworzący PHMPT.

PHMPT

Grupa o nazwie Public Health and Medical Professional for Transparency Documents pozwała FDA wygrywając sprawę o ujawnienie dokumentów firmy Pfizer dotyczących niepożądanych zdarzeń związanych z ich „szczepionką” Covid-19.

Firma Pfizer walczyła o ukrycie tego dokumentu przez co najmniej 55 lat. Sędzia, który prowadził sprawę nakazał wyrokiem sądu ujawnić pełną treść dokumentu.

PMMPTD to organizacja non-profit, składająca się z pracowników służby zdrowia, lekarzy, naukowców i dziennikarzy, istnieje wyłącznie po to, by pozyskiwać i rozpowszechniać dane, na których opiera się FDA przy licencjonowaniu szczepionek przeciw COVID-19.

Organizacja nie zajmuje stanowiska w sprawie danych poza tym, że powinny one być publicznie dostępne, aby umożliwić niezależnym ekspertom przeprowadzenie własnego przeglądu i analiz – można przeczytać na stronie.

„Cztery dni po tym, jak szczepionka Pfizer została zatwierdzona dla osób w wieku 16+, złożyliśmy do FDA wniosek o ustawę o wolności informacji w celu uzyskania wszystkich danych zawartych w dokumentacji produktu biologicznego szczepionki COVID-19 firmy Pfizer. Pozwaliśmy FDA za nieudostępnienie danych”.

Wniosek o dostępie do informacji jawnej złożyła kancelaria prawnicza SIRI | Glimstad, która współpracuje z organizacją ICAN, zajmującą się dziennikarstwem śledczym i upublicznianiem nielegalnych praktyk FDA i CDC.

Sprawę również skomentował sam Aaron Siri, właściciel kancelarii.

FDA poprosiła sędziego federalnego, aby opinia publiczna poczekała do roku 2076 z ujawnieniem wszystkich danych i informacji, na których opierała się przy licencjonowaniu szczepionki przeciw COVID-19 firmy Pfizer – pisze.

Dosłownie 55-letnie opóźnienie. Moja firma w imieniu PHMPT poprosiła o ujawnienie tych informacji w ciągu 108 dni – tyle samo czasu zajęło FDA sprawdzenie i zatwierdzenie szczepionki firmy Pfizer.

– Sąd nakazał stronom przedłożenie opinii na poparcie swoich stanowisk do 6 grudnia 2021 r.

– Opinia FDA, niewiarygodnie, podwaja się. Teraz skutecznie prosi o co najmniej 2096 r. na wyprodukowanie dokumentów firmy Pfizer. Nie, to nie literówka. W sumie co najmniej 75 lat.

Na stronie PHMPTD dostępny jest szereg dokumentów zarówno firmy Pfizer, jak i dokumentacji sądowej.

90 dni od momentu podania pierwszych „szczepionek”

W ciągu 90 dni po wydaniu „szczepionki” EUA odnotowali 1223 zgony i 158 000 działań niepożądanych, w tym zgony płodów, spontaniczne poronienia i inne.

W swoim zaszyfrowanym, transludzkim słownictwie farmaceutycznym nazywają to „doświadczeniem posmarketingowym” – zauważa dziennikarka.

Pfizer przyznaje, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy od momentu wprowadzenia szczepionki zarejestrował aż 42 086 przypadków niepożądanych reakcji.

Można określić na podstawie dokumentu firmy Pfizer, te 42 086 przypadków stanowiły łącznie 139 888 zdarzeń niepożądanych. Innymi słowy, w wielu przypadkach pojawiły się doniesienia o wielu zdarzeniach niepożądanych, co potęguje całe przedsięwzięcie.

Zastrzeżone i poufne

Raport zatytułowany „Zastrzeżone i Poufne” przygotowany został przez firmę Pfizer.
„Informacje zawarte w tym dokumencie są zastrzeżone i poufne. Jakiekolwiek ujawnienie, powielanie, dystrybucja lub inne rozpowszechnianie tych informacji poza firmą Pfizer, jej Podmiotami Stowarzyszonymi, Licencjobiorcami lub Agencje regulacyjne są surowo zabronione. O ile nie uzgodniono inaczej na piśmie, akceptując lub
przeglądając te materiały, zgadzasz się zachować takie informacje w tajemnicy i nie ujawniać ich innym (z wyjątkiem sytuacji, gdy jest to wymagane przez obowiązujące prawo) ani używać go do nieuprawnionych celów” – czytamy na początku dokumentu.

Bezpieczne, Skuteczne, Najlepiej Przebadane

Każdy, kto mówi ci, że te „szczepionki” są bezpieczne, jest gdzieś pomiędzy zahipnotyzowaniem, nieuczciwością i złośliwością – konstatuje dziennikarka.

Gdy te dokumenty Pfizera zostały obnażone, nasze ciała są niczym innym jak polem sadystycznych eksperymentów, ich bogactwem, ich całkowitym samozwańczym prawem do niszczenia życia, zgarniając miliardy, może biliony – czytamy na blogu.

W tajnym dokumencie Pfizer wymienia 1223 zgonów, które miały miejsce po zaledwie trzech miesiącach od wprowadzenia szczepionki.

Wreszcie, Pfizer przyznaje, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy wprowadzenia szczepionki zarejestrował oszałamiające 42 000 przypadków niepożądanych reakcji.

Czytając dokument firmy Pfizer, docieramy do Tabeli 7, która zawiera szereg kategorii działań niepożądanych, twardych danych, z których wszystkie zostały zgłoszone w ciągu pierwszych trzech miesięcy wprowadzania szczepionek firmy Pfizer.

[szczegóły w oryginale. Ważne dla statystyków i lekarzy. MD]

https://paradyzja.com/dziennikarka-dociera-do-tajnego-dokumentu-tylko-w-ciagu-pierwszych-trzech-miesiecy-pfizer-zarejestrowal-158-000-nopow-i-1223-zgony/

ZESPÓŁ NABYTEGO NIEDOBORU ODPORNOŚCI POSZCZEPIENNEJ (VAIDS)

„Niektórzy wykorzystali wyniki tego badania do poparcia powszechnego stosowania tak zwanych zastrzyków «wzmacniających» [boosters]. Trzeba powiedzieć jasno: nikt nie ma żadnych danych dotyczących bezpieczeństwa takiego planu. Jeśli erozja immunologiczna występuje już po dwóch dawkach i zaledwie kilku miesiącach, jak możemy wykluczyć, że skutki nieprzetestowanego „boostera” nie wywołają jeszcze szybszej i większej dewastacji? A jaka byłaby wtedy reakcja? Czwarty zastrzyk? To szaleństwo”.

−∗−

W menu na dziś danie dewastacyjne. Co to jest VAIDS, co wywołuje ‘erozję immunologiczną’ i czy można się uzależnić od szczepień. Materiał zawiera również wypowiedzi specjalistów: dr Mike’a Yeadona oraz dr Geerta Vanden Bossche’a.

Czy osoby zaszczepione, szczególnie wielokrotnie, będą miały jeszcze szanse na odzyskanie wystarczającej odporności?

Zapraszam do lektury.

_______________***_______________

Zespół nabytego niedoboru odporności poszczepiennej (VAIDS): „Przewidujemy, że ta erozja immunologiczna wystąpi w szerszym zakresie”

Jeżeli erozja immunologiczna występuje po dwóch dawkach i w ciągu zaledwie kilku miesięcy, jak możemy wykluczyć możliwość, że skutki nieprzetestowanej «dawki przypominającej» nie dokonają szybszej i większej dewastacji?

Badanie Lancet, porównujące osoby zaszczepione i niezaszczepione w Szwecji, zostało przeprowadzone wśród 1,6 miliona osób w ciągu dziewięciu miesięcy. Wykazało, że ochrona przed objawowym COVID-19 z czasem spadała do tego stopnia, że po sześciu miesiącach niektóre z bardziej podatnych zaszczepionych grup były bardziej narażone na ryzyko niż ich niezaszczepieni odpowiednicy.

Lekarze nazywają to zjawisko u wielokrotnie zaszczepionych „erozją immunologiczną” lub „nabytym niedoborem odporności”, które stoją za zwiększoną częstością występowania zapalenia mięśnia sercowego i innych chorób poszczepiennych, które atakują pacjentów gwałtowniej, powodując śmierć, lub wolniej, wywołując schorzenia przewlekłe.

Szczepionki przeciw COVID nie są tradycyjnymi szczepionkami. Raczej powodują, że komórki reprodukują jedną część wirusa SARS-CoV-2, białko kolczaste. W ten sposób szczepionki pobudzają organizm do tworzenia białek kolczastych. Osoba wytwarza przeciwciała tylko przeciwko tej jednej ograniczonej części (białku kolczastemu) wirusa. Ma to kilka dalszych szkodliwych następstw.

Po pierwsze, te szczepionki „niewłaściwie trenują” układ odpornościowy w rozpoznawaniu tylko tej niewielkiej części wirusa (białka kolczastego). Warianty różniące się choćby nieznacznie tym białkiem są w stanie uciec przed wąskim spektrum przeciwciał tworzonych przez szczepionki.

Po drugie, szczepionki tworzą „uzależnionych od szczepionek” [vaccine addicts], co oznacza, że ​​ludzie uzależniają się od regularnych zastrzyków przypominających, ponieważ zostali „zaszczepieni” tylko przeciwko niewielkiej części mutującego wirusa. Australijski minister zdrowia dr Kerry Chant stwierdził, że COVID pozostanie z nami już na zawsze, a ludzie będą „musieli się przyzwyczaić” do przyjmowania niekończących się dawek. „Będzie to regularny cykl szczepień i powtórnych szczepień”.

Po trzecie, szczepionki nie zapobiegają infekcjom w nosie i górnych drogach oddechowych, a zaszczepione osoby wykazały znacznie wyższe miano wirusa w tych regionach. Prowadzi to do tego, że zaszczepieni stają się „super-roznosicielami” [super-spreaders], ponieważ przenoszą niezwykle wysokie miano wirusa.

Ponadto zaszczepieni stają się bardziej chorzy klinicznie niż niezaszczepieni. Szkocja poinformowała, że śmiertelność z powodu infekcji u osób zaszczepionych jest 3,3 razy większa niż u osób niezaszczepionych, a ryzyko zgonu w przypadku hospitalizacji jest 2,15 razy większe niż u osób niezaszczepionych.

Czerwcowy raport w izraelskim Channel 12 News ujawnił, że w ciągu kilku miesięcy od wprowadzenia szczepionek, 6765 osób, które otrzymały obie dawki, zaraziło się koronawirusem, podczas gdy śledzenie epidemiologiczne ujawniło, że dodatkowe 3133 osoby zaraziły się COVID-19 właśnie od tych zaszczepionych osób.

Tymczasem naukowcy z New England Journal of Medicine odkryli, że odpowiedź autoimmunologiczna na białko kolczaste koronawirusa może trwać w nieskończoność: „Przeciwciała Ab2 wiążące się z pierwotnym receptorem na normalnych komórkach mają zatem potencjał do pośredniczenia w głębokim wpływie na komórkę, który może skutkować zmianami patologicznymi, szczególnie w perspektywie długoterminowej – długo po zniknięciu samego oryginalnego antygenu”. Te antyciała wytwarzane przeciwko białku kolczastemu koronawirusa mogą być odpowiedzialne za obecną bezprecedensową falę zapalenia mięśnia sercowego i chorób neurologicznych, oraz znacznie więcej problemów w przyszłości.

==============

AlterCabrio https://www.ekspedyt.org/2021/12/15/vaids-czyli-skad-sie-bierze-erozja-immunologiczna/

Szopka przy Watykanie: Postaci w namordnikach, pokazują sobie paszporty kowidowe, a Dzieciątka BRAK…

Szopka przy Watykanie: Postaci w namordnikach, pokazują sobie paszporty kowidowe, a Dzieciątka BRAK…

W starożytnej rzymskiej bazylice Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu (Basilica di Santa Maria in Trastevere) postawiono szopkę bożonarodzeniową, ostatnimi laty jak zwykle politycznie poprawną.

Ze zdjęć opublikowanych przez szefową biura Catholic News Service w Rzymie, Cindy Wooden, widać szopkę z tradycyjnymi postaciami Maryi i św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus, lecz podróżni w gospodzie mają maseczki na twarzach i okazują jedni drugim swoje „paszporty szczepionkowe”.

„Watykan stał się światową stolicą autoparodii” – zauważył jeden z użytkowników Twittera. My nie będziemy komentowali dosadniej.

Bazylika jest połączona ze wspólnotą Sant’Egidio – grupą mocno zaangażowaną w ekumeniczne spotkania modlitewne w stylu Asyżu – której szopki co roku obejmują aktualne tematy kultury i polityki.

W opisie szopki w 2019 r. zauważono, że sceny były pełne postaci z „peryferii świata”, cytując Franciszka-Bergoglio, aby przekazać, że ta tradycja kontynuowała jego „rewolucję czułości”.

Poprzednie wersje szopki watykańskiej równie zgorszyły katolików, np. w szopce z 2017 r. pojawił się nagi mężczyzna, co doprowadziło do pochwał ze strony środowiska LGBT. „Obecność watykańskiej szopki jest dla nas powodem do jeszcze większej radości w tym roku” – powiedział wówczas LifeSiteNews Antonello Sannini, przewodniczący grupy aktywistów homoseksualnych Arcigay Neapol. „Dla społeczności homoseksualnej i transseksualnej w Neapolu jest to ważny symbol włączenia i integracji”.

Niektórzy snują już teraz plany przyszłorocznej szopki, w której sama Święta Rodzina będzie „w pełni zaszczepiona”, jak również i towarzyszące zwierzątka.

W październiku br. na polecenie obecnego administratora Kościoła, Watykan zaczął wdrażać system paszportów szczepionkowych dla gości i pracowników, zgodny z włoską Zieloną Przepustką. Zwolnienie od paszportowej zasady wjazdu dotyczyło uczestników ceremonii liturgicznych w Watykanie, którzy musieli pozostać zamaskowani i utrzymywać dystans społeczny.

Obecny administrator Watykanu wezwał również do wszczepiania preparatu reklamowanego jako „szczepionka przeciwko Covid-19”, która – w każdej wersji rozprowadzanej na tzw. Zachodzie – została stworzona na bazie komórek dzieci zamordowanych w wyniku tzw. aborcji. Przywódcom i hierarchom nie przeszkadza jednak ten fakt i wzywają do „szczepienia” się tymi genetycznymi niebezpiecznymi preparatami, a sam Administrator w satanistycznym cynizmie nazwał ten proceder „aktem miłosierdzia”.

Ta para, w różowym i fiolecie, gwałtownie i brzydko gestykuluje patrząc na siebie, nie na białą szmatkę poniżej. Pewnie się kłócą..

Źródło:

„Arbeit macht frei”- „Szczepienie czyni wolnym”.

Sanitaryści im tego nie darują. „Święte oburzenie” bandy czworga po proteście przeciwko segregacji sanitarnej

Wstyd mi za to, że polski parlamentarzysta mógł stanąć pod takim transparentem; to coś skandalicznego, co absolutnie nie powinno mieć miejsca – grzmiał rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do protestu Konfederacji, na którym pojawił się napis nawiązujący do hasła „Arbeit macht frei”. Swoje „oburzenie” wyrazili też inni politycy bandy czworga.

Chodzi o protest pod Sejmem, w którym we wtorek wieczorem uczestniczyli m.in. posłowie koła Konfederacji: Robert Winnicki, Konrad Berkowicz, Janusz Korwin-Mikke, Artur Dziambor i Grzegorz Braun. Protest przeciwko obostrzeniom i paszportom covidowym, a także procedowanemu dziś w Komisji Zdrowia projektowi posła Hoca ws. segregacji sanitarnej Polaków, zorganizowano pod hasłem „Stop segregacji sanitarnej”.

Na nagraniach z wydarzenia widać, jak uczestniczący w nim posłowie Konfederacji stoją przy transparencie mającym przypominać bramę do niemieckiego obozu Auschwitz. Napis „Arbeit macht frei” (praca czyni wolnym) zastąpiono napisem „Szczepienie czyni wolnym”.

Pytany o ten protest w Radiu Zet, rzecznik rządu ocenił go jako „coś skandalicznego”. – To jest coś, co w debacie publicznej nie powinno mieć absolutnie miejsca. Jestem zszokowany tym, że osoby, które chlubią się często tym, że są znawcami historii Polski, chociażby XX w., mogą pod takim transparentem stanąć – grzmiał.

Na pytanie, czy mówi o Grzegorzu Braunie, Müller odparł: „Mówię między innym o Grzegorzu Braunie”.

– Mówię o wszystkich, którzy tam stali i mieli świadomość tego, pod jakim transparentem stoją. W kraju, który był dotknięty z jednej strony radzieckim, a z drugiej strony niemieckim okupantem, to nie powinno mieć miejsca. Po prostu wstyd mi za to, że polski parlamentarzysta mógł stanąć pod takim transparentem – powiedział rzecznik rządu warszawskiego.

W rozmowie z Programem I PR do sprawy odniosła się też poseł PiS Joanna Lichocka.

– To jest oburzające i haniebne, że można się bawić tragedią i śmiercią milionów ludzi – oburzała się Lichocka. Jak dodała, „jest to przekroczeniem wszelkich granic”. Przypomniała również, że „do tej pory była w polskiej debacie publicznej pewnego rodzaju zasada, że się nie używa pamięci milionów zamordowanych w obozach koncentracyjnych ludzi do politycznej zabawy”.

Lichocka wyjaśniła, że „oni zrobili to po to, abyśmy właśnie o tym teraz mówili, żeby było to szeroko komentowane”. Zauważyła, że w ten sposób chcą nagłośnić „swoją bardzo uderzającą w zdrowie i życie Polaków akcję polityczną” – czyli sprzeciw wobec segregacji sanitarnej, m.in. według projektu Hoca, pod którym Lichocka się podpisała.

– Boleję, że my w ogóle na ten temat musimy rozmawiać. Najlepiej byłoby to przemilczeć, ale z drugiej strony jest to robione przez posłów Rzeczypospolitej i to naprawdę zawstydzające – żaliła się.

Jak zaznaczyła, jest to „szokujące dla wszystkich tych, którzy stracili bliskich w obozach koncentracyjnych, a przecież to są miliony Polaków”. Przypomniała, że brat jej babci zginął w Mauthausen-Gusen. – Nie wyobrażam sobie, że można używać do gry politycznej tego typu rzeczy – twierdziła.

Oburzenie wyrażano także na Twitterze.

Co wolno wojewodzie….

==========================

Reszta w oryginale:

15 grudnia 2021 https://nczas.com/2021/12/15/sanitarysci-im-tego-nie-daruja-swiete-oburzenie-bandy-czworga-po-protescie-przeciwko-segregacji-sanitarnej/

Great Reset – rozważania katolickie

ks. Nicolas Cadiet FSSPX

Od kilku lat słyszy się o Klausie Schwabie; jednak coraz bardziej znany jest od ubiegłego roku, odkąd napisał książkę: Covid-19: The Great Reset.

Klaus Schwab był znakomitym profesorem na Uniwersytecie w Genewie w latach 1971–2003. Bardziej znany stał się z powodu założenia słynnego Światowego Forum Ekonomicznego. Właśnie tego forum z Davos, które gromadzi szefów największych i najpotężniejszych korporacji światowych oraz niektórych przywódców politycznych, czyli osoby, które należy traktować poważnie.

Tytuł książki to Covid-19: The Great Reset1. Należałoby oczekiwać, że będzie w niej mowa o wirusie, ale tak nie jest. Pomimo że obecnie wciąż i wszędzie mówi się o kryzysie zdrowotnym, to dla Klausa Schwaba nie zdrowie jest najważniejsze. Kryzys zdrowotny był tylko punktem wyjścia do czegoś szerszego, a to coś jest ogromną społeczną i gospodarczą zmianą.

Ograniczenia w poruszaniu się, jak godzina policyjna i różne zakazy zgromadzeń na całym świecie, przyniosły kolosalne następstwa. Należy oczekiwać, że z powodu braku aktywności wiele zakładów zostanie zamkniętych2. Wielu ludzi straci pracę. Sposób, w jaki się pracuje, powinien zostać dopasowany: szerokie użycie środków cyfrowych, np. praca na odległość, telemedycyna, dostawy przy pomocy dronów są stosowane w sytuacji wyjątkowej bez odpowiednich środków ostrożności, pomimo że w normalnych czasach te środki postępu są bardzo mocno kontrolowane z powodu bezpieczeństwa danych.

No właśnie, digitalizacja jest jednym z ulubionych tematów Klausa Schwaba: mówi o „czwartej rewolucji przemysłowej”, która jest tematem jego książki z 2016 roku, i którą uzupełnił w roku 2018 kolejną pt. Shaping the Future of the Fourth Industrial Revolution. W czerwcu 2020, kilka miesięcy po rozpoczęciu kryzysu zdrowotnego, pisze Covid-19: The Great Reset. Motywem łączącym wszystkie te książki jest przekonanie, że ta rewolucja przemysłowa, której oczekuje i tak bardzo sobie życzy, została mocno przyspieszona przez kryzys zdrowotny. Pewien ekspert Microsoftu mówi, że przedsiębiorstwa przyjęły nowe technologie dwa lata wcześniej niż zakładano3.

To wszystko, przełom społeczny i gospodarczy, przyspieszenie rewolucji przemysłowej, spowoduje tak ogromne zmiany na świecie, że już nie będzie można mieć nadziei, że świat powróci do pierwotnego stanu. W związku z tym twierdzi – i to jest tematem tej książki – mamy teraz okazję, by zbudować świat od nowa. I nie wolno nam nie wykorzystać tej okazji. Jeśli niczego nie zrobimy, to stan się pogorszy. Nie mamy innego wyjścia, musimy koniecznie coś zrobić. Lecz jeśli się dobrze postaramy, możemy zbudować lepsze społeczeństwo.

Książka utrzymana jest w raczej mentorskim tonie, wydaje się być bardzo obiektywna, niemniej jednak, gdy się ją dokładnie analizuje z perspektywy całości, dają się zauważyć pewne obawy w odniesieniu do przedstawionego w niej projektu.

W pierwszej części rozważań podamy zatem kilka wskazówek odnośnie do sposobu, w jaki ten projekt jest przedstawiony. Po drugie, podejmiemy próbę wyjaśnienia zasad funkcjonowania nowego społeczeństwa. Na koniec zaprezentujemy kilka zasad zaczerpniętych z nauki społecznej Kościoła, aby ocenić ten projekt z perspektywy katolickiej.

Projekt, do którego należy podejść z ostrożnością

A. Poważne, nieuniknione zmiany

Pierwszą cechą podkreślaną w książce jest – jak zaznacza autor – stwierdzenie, że przeobrażenia na świecie będą ogromne i poważne.

W książce można wyróżnić trzy części: „reset w skali makro”, „reset w skali mikro” i „reset indywidualny”. Część pierwsza opisuje zmianę na poziomie całego świata (gospodarka, społeczeństwo, geopolityka, środowisko, technologie); druga część dotyczy przemysłu, a trzecia – i bynajmniej nie najmniej ważna, pomimo że jest najkrótsza – dotyczy płaszczyzny indywidualnej. Żadna dziedzina życia ludzkiego nie pozostanie nienaruszona.

Zmiany będą dotyczyć nawet samej definicji człowieka4. Taki pomysł Schwab wymienia już w swoich innych książkach: w The fourth industrial revolution [Czwarta rewolucja przemysłowa] mówi, że zadziwiające zmiany, jakie przyniesie ze sobą czwarta rewolucja przemysłowa (biotechnologie, sztuczna inteligencja), spowodują utworzenie nowej definicji tego, czym jest człowiek5. W Shaping the future of the fourth industrial revolution mówi, że nowe technologie nie tylko będą należeć do naszego środowiska, lecz również staną się częścią nas samych, ponieważ będą zintegrowane z naszym ciałem; stąd mówi się o transhumanizmie, ponieważ zmiany te będą dotyczyć nawet ludzkiego wnętrza.

Punkt drugi: te zmiany, według Schwaba, są nieuniknione. Ten motyw pojawia się w książce wielokrotnie i jest jasne, iż autor chce nas przekonać, że nie ma odwrotu. Będzie era przed i era po koronawirusie. Niektórzy kierownicy przedsiębiorstw próbują traktować Reset jako nowy start, mając nadzieję, że odnajdą starą normalność. „Tak nie będzie. Tak nie może być” – mówi Klaus Schwab6. Wymienia nawet analityków, którzy mówią o kryzysie „o wymiarach biblijnych”. W każdym razie świat, który znaliśmy jeszcze w pierwszych miesiącach 2020 roku, już nie istnieje.

Tym tonem obiektywizmu naukowego przemawia zatem twórca Forum w Davos jak prorok, który zapowiada ogromne, nieuniknione i faktycznie nieznane wydarzenia.

Święty Tomasz z Akwinu, analizując zjawisko lęku, stwierdza również, co może spotęgować lęk7. Nadciągające zło paraliżuje jeszcze bardziej, gdy jest nieznane, gdy wydaje się być wielkie i nie do pokonania. Tak więc zdaje się, że Klaus Schwab chce nas po prostu zastraszyć…

Jednak czy wolno założyć, że taki czarnowidz nie powinien zostać potraktowany poważnie? Chodzi przecież o człowieka, który przystaje z najważniejszymi osobami świata gospodarki i polityki.

B. Czynniki sprawcze tych zmian

Gdy przedstawia swój ideał społeczeństwa, jasny staje się inny interesujący aspekt jego wyjaśnień. To, co chciałby stworzyć, to świat bez podziałów społecznych, bez zanieczyszczenia środowiska, bez niszczenia. Świat bardziej inkluzywny i bardziej sprawiedliwy8.

Inkluzywny: ten wyraz jest ostatnio modny. Co oznacza? Intuicyjnie odpowiemy, że społeczeństwo inkluzywne nikogo nie wyłącza, tak że każdy ma zagwarantowane swoje prawa. Pięknie to wygląda, lecz w języku dzisiejszej propagandy oznacza to przede wszystkim swobodę dla sprzecznych z naturą zachowań.

Domaganie się praw dla LGBT pojawia się rzeczywiście w jego projekcie. Wymieniając czynniki sprawcze przemian społecznych, mówi o żądaniach młodych, m.in. o równości płci i prawach dla LGBT9.

Ta idea zdaje się być również troską dla Światowego Forum Ekonomicznego. Na stronie internetowej tegoż Forum można znaleźć artykuł, w którym jest napisane, że miasta sprzyjające LGBT są szczęśliwsze i mają więcej szans rozwoju po wyjściu z kryzysu10. Jasne jest, że dzieło Klausa Schwaba sprzyja lobby LGBT. Czytelnik powinien dać się przekonać, że lepiej jest sprzyjać tej formie społeczeństwa, żeby móc funkcjonować gospodarczo.

Innej przyczyny zmian Schwab dopatruje się w ruchu „Black Lives Matter”. Problemy społeczne (podziały, bieda, utrudniony dostęp do opieki medycznej) zaostrzyły się wraz ze śmiercią Georga Floyda w maju 2020 roku i skandal rozprzestrzenił się na cały świat. Schwab uważa, że stanowi to „dla nas wyzwanie do podjęcia działań: następna generacja oczekuje, że „my”, czyli stara generacja – on sam urodził się w 1938 roku – koniecznie musi wziąć w swoje ręce odpowiedzialność za ulepszenie świata, jednak w domyśle pod naciskiem takich ruchów11.

Tak więc utworzenie nowego społeczeństwa ma nastąpić pod naciskiem młodzieży – jakiej młodzieży? oraz aktywistów LGBT i BLM… W takiej sytuacji uprawnione są wątpliwości, czy ten projekt, który mamy przyjąć w potrzebie, obawie i pod presją, jest rzeczywiście taki korzystny. Lecz nie należy kierować się lękiem, który zaćmiewa użycie rozumu.

Spójrzmy zatem głębiej, jakimi zasadami ma kierować się to nowe społeczeństwo.

Zasady nowego społeczeństwa

A. World Governance

Pierwszą cechą nowego społeczeństwa jest nowy rząd, po angielsku World Governance.

Należy rozpocząć od wyjaśnienia pojęć:

  • Globalizacja. Oznacza ten zwykły fakt, że komunikacja na świecie jest o wiele łatwiejsza: wymiana towarów, swoboda przemieszczania się, podróże, wymiana myśli. Nowe środki komunikacji i nowe środki porozumiewania się umożliwiają bardzo szybkie zakupy i dostarczanie towarów praktycznie wszędzie, wysyłanie wiadomości itd. Jedno kliknięcie i wszystko działa. Ten fenomen ogólnoświatowego ułatwienia i przyspieszenia wymiany nazywa się globalizacją. Nie trzeba tutaj koniecznie zajmować stanowiska za bądź przeciw: to tylko fakt, stan rzeczy. To nie oznacza niczego złego. Po prostu tak jest.
  • Globalizm albo inaczej mondializm jest czymś innym, mianowicie dążeniem do rządu światowego. Tutaj już nie chodzi o postrzeganie dzisiejszego stanu świata, tutaj chodzi o teorię polityczną. Na dzień dzisiejszy istnieje około 200 niezależnych, samodzielnych państw. Rząd światowy oznaczałby jedno jedyne scentralizowane państwo na całej planecie. Można by sobie wyobrazić, że byłyby poszczególne regiony cieszące się pewną samodzielnością, jak np. kraje związkowe w Niemczech, jednak byłyby pod kierownictwem tego jedynego scentralizowanego państwa. Globalizm nie jest niczym nowym. Np. wszystkie imperia starożytne dążyły do pełni władzy nad całym znanym wówczas światem: Asyryjczycy, Babilończycy, Rzymianie itd. Lecz historia pokazuje, że te imperia nie przetrwały.
  • Ruch globalizacji prowadzi w sposób dosyć naturalny do rządu światowego. Jednak, według Schwaba, od dziesięciu lat istnieją przeszkody: Schwab upatruje je przede wszystkim w nacjonalizmie i protekcjonizmie, które wszystko wyhamowały. Przyznaje, że nie jest już możliwe doprowadzić do powstania zgodnie z życzeniem rządu światowego. Rozwiązaniem byłoby to, co nazywa World Governance, tzn. kierownictwo rządu światowego, gdzie nie tylko państwa biorą udział w zarządzaniu światem, lecz również wielkie korporacje, banki i przedsiębiorcy. To oznacza niesamowitą pełnię władzy, ponieważ wszystkim kieruje oligarchia. Wyobraźmy sobie, że wartość Apple na giełdzie wynosi dzisiaj około 1000 miliardów dolarów: to wartość zbliżona do wartości produktu krajowego brutto niejednego państwa! To znaczy, że pełnia władzy, gospodarcza pełnia władzy przedsiębiorstwa jest zbliżona do władzy, jaką ma państwo.

Taki model kierowania światem poprzez współpracę pomiędzy różnymi siłami może niepokoić: państwa powinny w normalnych warunkach stać na straży ogólnego dobra kraju. Lecz przedsiębiorstwa i banki reprezentują interesy prywatne. To nie jest zdrowe, ponieważ interes prywatny przedsiębiorstwa niekoniecznie jest zbieżny z dobrem ogólnym państwa, ludności.

Drugim aspektem globalizmu, tego dążenia do World Governance, jest nieufność wobec państw narodowych. Schwab wymienia teorię ekonomisty o nazwisku Dani Rodrik12, który mówi, że są trzy pojęcia, których nie da się pogodzić: globalizacja gospodarcza, demokracja polityczna i państwo narodowe. Tylko dwa z nich mogą współdziałać ze sobą, lecz trzecie uniemożliwia wszystko. Na przykład gdy państwo ma wymiar narodu i jest demokratyczne, nie będzie możliwa gospodarcza globalizacja. Dlaczego? Decyzje są podejmowane przez państwo i naród, a więc zgodnie z interesem narodu, a nie z interesem całego świata. Wtedy nie jest możliwy rząd światowy ani żadna globalizacja. Z drugiej strony państwa narodowe i globalizacja uniemożliwiają demokrację – decyzje są podejmowane wbrew interesom narodu. Na koniec można przypuszczać, że demokracja i globalizacja zniszczą państwa narodowe. Trzeba wybrać jedną z tych trzech możliwości.

Jasne jest, że założyciel Forum w Davos nie pała sympatią do państw narodowych. Stanowią według niego przeszkodę w rozwiązywaniu niektórych problemów o charakterze globalnym. Oczywiście są problemy, które występują na tej płaszczyźnie, np. zawieranie pokoju po wojnach światowych czy kryzys zdrowotny – wirus rozprzestrzenia się o wiele łatwiej, gdy komunikacja na świecie jest łatwiejsza. Można zrozumieć, że takie problemy mogą zostać rozwiązane tylko na poziomie całego świata, a nie wówczas, gdy państwo działa na własną rękę. To jest zarzut, który Klaus Schwab robi w odniesieniu do zażegnywania tego kryzysu przez poszczególne państwa: przez to, że kraje zamknęły granice i nie było wspólnego planu działania w celu produkcji i dystrybucji materiałów medycznych, spowodowały utrudnienia w uporaniu się z kryzysem13.

Pomimo że wciąż wzrasta troska o bliźnich, odnotowuje się według Schwaba również nasilenie negatywnych uczuć, takich jak patriotyzm, nacjonalizm, egoizm, ogólnie mówiąc – „toksyczne” uczucia14.

Są to niezdrowe zjawiska i w społeczeństwie idealnym nie należy dopuszczać do ich powstawania; dotyczy to nie tylko ksenofobii, nienawiści czy podobnych negatywnych reakcji, lecz również miłości do ojczyzny. Poczucie narodowe jest niepożądane. World governance dąży nie tylko do skutecznego uporania się z problemami światowymi, lecz również do całkowitego stłumienia patriotyzmu.

B. Nowy obywatel

Ta nieufność wobec poczucia tożsamości narodowej zakłada nowy obraz idealnego obywatela. Ten nie może już być przywiązany do swojej ojczyzny, lecz powinien się troszczyć jedynie o planetę.

Zauważmy, że kontakty osobiste, relacje naturalne tworzą grupy, w których rozwijają się pewne powiązania uczuciowe. Tak więc nie może dziwić, że globalizm prowadzi w pewnym sensie do odizolowania jednostek. Dzisiaj przyczyną tego jest higiena: aby uniknąć zarażenia się wirusem, należy zachować dystans, nosić maskę, pracować zdalnie. Schwab na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że to nie będzie się podobać, jednak próbuje łagodnie przekonywać, że mimo wszystko jest to nieuniknione15.

Samotność jednostki będzie się jeszcze pogłębiać, ponieważ jednostki będą coraz bardziej kontrolowane16. W czasach pandemii państwo powinno podejmować decyzje w trybie pilnym, czasem nawet wbrew prawu – np. zakaz Mszy św. – i kontrolować, żeby były przestrzegane. Technologiczne środki kontroli stają się coraz bardziej skuteczne, a trudna sytuacja ludności powoli skłoni ją do zaakceptowania ich i będzie ona coraz bardziej rezygnować z życia prywatnego. Na przykład wszystkie możliwe środki do pomiaru naszego zdrowia – telefony komórkowe z pulsometrami i termometrami17 aż do toalet (smart toilets), które przesyłają informacje o składzie moczu do bazy danych18. Wkrótce wszystko, co dotyczy zdrowia obywateli, stanie się jawne19.

Tak więc obywatel tego nowego społeczeństwa będzie indywidualistą, kosmopolitą, będzie podlegał całkowitej kontroli i będzie we wszystko zaopatrywany przez państwo. Dochodzimy do modeli, które są opisane m.in. w pewnym artykule na stronie internetowej Forum w Davos20: miasto bez własności prywatnej, gdzie wszystko jest załatwiane przy pomocy środków elektronicznych, gdzie samochody i mieszkania są używane w sposób optymalny dzięki temu, że są do dyspozycji wszystkich. Sztuczna inteligencja zna nasze gusta lepiej niż my i wybiera za nas: jeszcze inne badanie futurologiczne wskazuje, że już nie będą potrzebne głosowania21.

C. Motywacja w nowym społeczeństwie

Co może w takim nowym społeczeństwie dostarczać motywacji do działania, jeśli wszystkim kierują państwo i sztuczna inteligencja? Klaus Schwab odpowiada, że nasze akcje i reakcje, nasze ludzkie reakcje nie zależą od wartości statystycznych, lecz są napędzane przez uczucia i emocje. To znaczy opowiadania, narratives, określają nasze zachowanie. Działamy według czegoś, co można by nazwać American dream: wyobrażenie o świecie, o życiu, które można nazwać opowiadaniem, narrative. Tak jak mit założycielski, który jest podstawą jedności i spójności społeczeństwa. To opowiadanie, ta narracja dla nowego społeczeństwa na razie jeszcze nie istnieje, trzeba ją dopiero stworzyć22.

Historia społeczeństw pokazuje, że społeczności tylko wtedy przetrwały, gdy miały transcendencję, religię. Może więc to wystarczy, gdy stworzy się tę całą wspólną narrację wokół postaci matki natury. Na końcu książki zawarta jest odnośnie tego wskazówka: „Jedna jedyna droga poprowadzi nas do lepszego świata, bardziej inkluzywnego, bardziej sprawiedliwego i z większym respektem dla matki natury”23 – a więc ludziom, którzy potrzebują jakiegoś boga, można raczej powiedzieć, żeby okazywali więcej respektu Pachamamie! Nawiasem mówiąc, można by zadać pytanie, czy papież Franciszek nie popiera takiego poglądu.

Podsumujmy to, o czym była mowa w tej części: Jak wygląda to społeczeństwo? World governance, kierownictwo rządu światowego; pozbawiony możliwości decydowania obywatel to kosmopolita, całkowicie zawładnięty przez państwo, indywidualista, kontrolowany, pozbawiony życia prywatnego, bez rzeczywistych kontaktów osobistych. Jego motywacja jest osadzona w iluzji, którą dopiero trzeba wymyślić, jako baśń nadającą sens jego życiu. Przemiana jest naprawdę ogromna

Ocena według zasad katolickich

Jak należy to ocenić zgodnie z nauczaniem katolickim? Misją Kościoła jest przede wszystkim przekazywanie objawienia. To znaczy tego, co Bóg nam powiedział, co przewyższa naturę i prowadzi nas do nieba. Lecz Kościół powinien również upowszechniać prawo naturalne i go bronić. Trudno jest z powodu grzechu pierworodnego całkowicie poznać naturę i jeszcze trudniej ją obserwować. A więc są dwa zadania Kościoła: przekazywanie objawienia i wyjaśnianie prawa naturalnego.

Co mówi nam Kościół święty? Możemy wymienić trzy zasady, które dotyczą naszego zagadnienia: natura, tzn. człowiek ma naturę, która jest mu dana, a nie którą w każdej erze historii od nowa się odkrywa; po drugie kultura, narody; i po trzecie zasada subsydiarności.

A. Natura

Najpierw natura. Klaus Schwab mówi, że o tym, co nas definiuje, możemy decydować24. Wszelkie dane, opinie, wyrażenia, wybory etyczne, które pokazała pandemia, powstały z tego, co uważamy za sprawiedliwe bądź nie i one nas definiują. To znaczy nasze decyzje definiują, czym jesteśmy. Tak więc nie należy oczekiwać, że Klaus Schwab będzie pojmował nowe społeczeństwo zgodnie z pojęciem ludzkiej natury, które już zostało raz na zawsze jasno określone.

Przecież człowiek jest nie tylko tym, czym chce być, czym zdecydował się być. Człowiek jest istotą obdarzoną rozumem i zdolną do posługiwania się nim. Jest ciałem i duszą. Dusza jest nieśmiertelna. Jego przeznaczenie to wieczność. A więc jako rozumne zwierzę na świecie, w tym życiu, podlega pewnemu prawu, które nazywa się prawem naturalnym. Dziesięć przykazań Bożych określa, co wolno robić, a czego nie. To zależy od istoty człowieka, nie od jego decyzji. Żaden parlament nie może rozstrzygać, że kłamstwo albo zdrada małżeńska są dozwolone, ponieważ te przepisy są niezbędne do życia w społeczeństwie, co jest zgodne z prawem naturalnym. To samo dotyczy zasad małżeńskich.

Gdy ktoś nie wierzy w Boga, może sobie pomyśleć: Nikt mnie nie ukarze, gdy nie będę przestrzegał tego prawa. Jeśli społeczeństwo odrzuca prawo naturalne, nie będzie prawdopodobnie żadnych konsekwencji. „Gdy Bóg nie istnieje, wszystko jest dozwolone”, czytamy u Dostojewskiego (Bracia Karamazow).

Czy na pewno? Sama natura może się zemścić.

Wyobraźmy sobie kierowcę, który prowadzi ogromnego tira i dojeżdża do tunelu. Tunel ma wysokość 4 m, a tir 5 m. Na znaku widnieje informacja: „Zakaz wjazdu pojazdom powyżej 4 m”. Kierowca rozgląda się w lewo i w prawo: „Nie widać policjanta z lewej ani z prawej strony, mogę jechać”.

Gdy ignoruje się ludzką naturę, prowadzi to do ciężkich konsekwencji. Do iluż to zaburzeń psychicznych dochodzi np. z tego powodu, że dzieci nie miały wzoru naturalnej rodziny ani małżeństwa albo wręcz były wykorzystywane? Ile jest przypadków braku autorytetu ojca czy przychylności matki? Ile chorób rozwinęło się przez szerzenie nieobyczajności? To tylko kilka przykładów, które wskazują na to, jak natura się mści.

Czwarta rewolucja przemysłowa prowadzi do manipulowania ciałem w celu kontrolowania zasad rozmnażania się człowieka lub ingerowania w nie. Chodzi też o to, żeby poprzez pomieszanie biologii z technologią dać człowiekowi nowe siły, co nazywane jest transhumanizmem. Klaus Schwab mówi przykładowo o postępach, które wkrótce umożliwią odczytywanie fal mózgu oraz zapisów pamięci czy nawet fałszowanie ich. To już nie jest science-fiction!25 Uczeń czarownika mógł doświadczyć, jak trudno jest obchodzić się nieostrożnie z naturą.

B. Narody

Człowiek jest nie tylko zwierzęciem obdarzonym rozumem. Rodzi się w rodzinie, na wsi albo w mieście, w kraju, gdzie mówi się w określonym języku, o pewnej kulturze. Nasza osobowość, nasze zachowanie jest zdeterminowane tymi czynnikami. Człowiek jest zwierzęciem społecznym.

Marzeniem filozofów epoki oświecenia, takich jak Jean-Jacques Rousseau, był człowiek bez kultury, bez społeczeństwa: dobry, dziki człowiek. Rousseau uważał mianowicie, że przyczyna nieuczciwości, grzechu, wojny, zbrodni i – ogólnie ujmując – wszystkiego zła leży w społeczeństwie; to znaczy, dokładnie w tym tle kulturowym, w tym środowisku, w które jesteśmy wprowadzani i w którym się wychowujemy. Rozwiązaniem zatem jest wychowanie lub kultura pozbawione korzeni: dobry, dziki człowiek, który wsłuchuje się tylko w swoje sumienie, i np. raczej niewiele czyta, żeby nie znaleźć się pod wpływem zgubnych idei.

Ten ideał zachwycił wielu ludzi. Lecz trzeba przyznać, że ten eksperyment już przeprowadzano, niekiedy nawet nieświadomie. Oto przykład z XVIII wieku: chłopiec, opuszczony przez rodziców i wychowany przez wilki. Znaleziono go, gdy miał 13 lat; wszyscy ówcześni ideolodzy mówili: „Teraz mamy wzór wychowania. Ten człowiek powinien być ucieleśnieniem ideału dobrego człowieka”. Zajął się nim pewien naukowiec, który obserwował jego zachowanie. Chciał go wychować według zasad Rousseau. Doktor próbował go wychować i przyswoić mu wszystko, co potrzebne: język, zachowanie wśród ludzi itd.

Co zauważył? Ten chłopiec niczym się nie interesował. Posiadał zmysły i nie potrafił ich używać. Brak uwagi. Jego zmysł powonienia był tak nierozwinięty, że postrzegał z tą samą obojętnością najlepsze perfumy i najohydniejsze zapachy. Wciąż bujał w obłokach, nie mógł się niczego nauczyć. Oczekiwano, że będzie otwarty, tolerancyjny, pełen zrozumienia, bezinteresowny, bez uprzedzeń itd. Tymczasem okazał się prawie zwierzęciem. Dlaczego? Nie miał korzeni ani żadnego wychowania podstawowego. Nie można poznać ani cenić innej kultury i innych ludzi, gdy samemu nie ma się żadnej kultury. To właśnie pokazało to doświadczenie.

Należy oczekiwać, że idealny obywatel nowego społeczeństwa – właśnie dlatego, że ma go cechować kultura ujednolicona i globalna – będzie wykazywał ten sam indyferentyzm, co ten dzikus. Nie będzie możliwe, ani nawet przy pomocy mitu założycielskiego, stworzenie jednolitego społeczeństwa, którego członkowie troszczyliby się o dobro wspólne. Raczej będzie [to] sprzyjało rozwojowi indywidualizmu.

Przyczyną tego błędu, albo innym jego aspektem, jest fakt, że ludzi traktuje się jak abstrakcje. Filozof Joseph de Maistre (1753–1821) odnotował odnośnie do konstytucji francuskiej z roku 1795: „Napisano tę konstytucję dla ludzi. Lecz na świecie nie ma ludzi, są Francuzi, Włosi, Rosjanie… Człowieka samego w sobie nie spotkałem… Człowiek sam w sobie nie istnieje. A więc czymże jest konstytucja? Jest to odpowiedź na następujący problem: wobec ludności, obyczajów, religii, geografii, relacji politycznych, bogactwa, zalet i wad narodu – jakie prawa są odpowiednie?”26

Należy żywić obawę, że nowe społeczeństwo jest przewidziane dla człowieka, który jest tylko wytwórcą i konsumentem, dającym się zastąpić przez sztuczną inteligencję.

C. Zasada subsydiarności

Gdy Arystoteles na początku swojego dzieła o polityce opisuje powstanie społeczeństwa, pokazuje, że społeczeństwo jest strukturą składającą się z różnych warstw. Są ludzie, ale człowiek przychodzi na świat w rodzinie i rodzina jest pierwszą społecznością, w której żyje. Lecz jedna rodzina nie wystarcza do zapewnienia sobie utrzymania. Tak więc kilka rodzin gromadzi się i tworzą wioskę. Lecz wioska potrzebuje ochrony militarnej, której nie jest w stanie sama sobie zapewnić. Potrzebuje też towarów, które są dostępne tylko w innych regionach świata. Zbiór wielu wiosek tworzy civitas, polis – państwo. Państwo to najwyższa forma, najwyższa struktura społeczeństwa, bo całość jest samodzielna. Społeczeństwo składa się zatem z warstw, małych wspólnot, które są mniej lub bardziej zorganizowane hierarchicznie: rodzina, wioska, państwo, lecz również uniwersytet, przedsiębiorstwo itd.

Zawsze mogą istnieć problemy między dwoma płaszczyznami społeczeństwa. Np. gdy chodzi o wychowanie dzieci: czy jest to zadaniem rodziny, czy państwa? Państwo ma dzisiaj ogromny wpływ na szkolnictwo. Na przykład w Niemczech obecnie nie jest możliwe, żeby rodzice sami organizowali nauczanie domowe. To oznacza, że państwo uzurpuje sobie w dużej mierze prawo do wychowywania dzieci. Czy jest to sprawiedliwe, czy nie?

Jest to przykład problemów, jakie istnieją między dwoma płaszczyznami kompetencji. W dwóch warstwach społecznych istnieją kompetencje odnośnie tego, kto jest za co odpowiedzialny. Co podlega czyjej kompetencji? Doświadczenie pokazuje, że najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie największej liczby możliwych kompetencji najniższemu szczeblowi: Za każdym razem, gdy niższy szczebel jest w stanie wykonać dane zadanie, to wyższemu szczeblowi nawet nie wolno tego czynić. To jest właśnie zasada subsydiarności. Pius XI mówi nawet – odnośnie do problemu wychowania – że niesprawiedliwością byłoby działać inaczej.

Przyczynę tego można wyjaśnić bardzo ogólnie: realizacja każdej rzeczy wymaga tej własnej czynności. Dopiero wtenczas dokonuje się ona w sposób doskonały.

Zasadzie subsydiarności umożliwia osobie pilnej wykonywanie wszystkiego, co może, i czyni to przy tym z dumą i radością, ponieważ dokonała tego samodzielnie. Wielkość i dobroć Pana Boga polegają właśnie na tym, że daje On swoim stworzeniom tę godność, że same mogą być i autorem, i wykonawcą. Nie wolno okradać z tego stworzeń Bożych. Brak działania w przypadku, gdy jest ono możliwe, z tego powodu, że szef, autorytet, zwierzchnik wszystko za nas zrobił, przynosi tylko frustrację i zniechęcenie.

Ktoś może jednak powiedzieć, że wyższy szczebel ma więcej sił, aby wszystko skuteczniej udoskonalić: państwo ma więcej środków, by zakładać i utrzymywać szkoły. Lecz tak jest w odniesieniu do wszystkiego; gdy będzie się działać zgodnie z taką logiką, dojdzie się do socjalizmu państwowego, w którym państwo decyduje o wszystkim i wszystkim kieruje. Czym staje się człowiek, obywatel? Homo sovieticus, bez odwagi, bez inicjatywy. Traktowano go jak niewolnika, a więc myśli i postępuje jak niewolnik, który kieruje się jedynie lękiem albo przyjemnością, lecz nie rozumem ani odwagą.

Święty Tomasz z Akwinu wyjaśnia to przy pomocy przykładu27: Hebrajczycy na pustyni. Doszli do Ziemi Obiecanej i byli przerażeni, ponieważ mieszkańcy tego kraju sprawiali wrażenie zbyt silnych. Powiedzieli wówczas, nie damy rady, lepiej byłoby wrócić do Egiptu. Nie do wiary! Widzieli tyle cudów Pana Boga w Egipcie, przeszli przez Morze Czerwone suchą stopą, pokonali swych wrogów, a teraz boją się mieszkańców ziemi Kanaan! Czyż Pan Bóg nie może uczynić nowych cudów? Dlaczego jeszcze wątpią? Odpowiedź: Nie mieli odwagi, ponieważ przez wiele generacji byli traktowani jak niewolnicy i jeszcze myśleli jak niewolnicy.

Społeczeństwo kontrolowane, w którym sztuczne inteligencje mogłyby zrobić wszystko za obywateli, mogłoby funkcjonować podobnie jak w czasach niewoli egipskiej. Na szczeblu państwowym należy pozostawić inicjatywę państwom, zamiast wprowadzać rząd światowy lub governance, który pozostawi zniechęcenie i obojętność wśród narodów.

Generalnie patrząc, według zasady subsydiarności należy więc tolerować, gdy ktoś w sposób niedoskonały wypełni swoje zadanie zamiast go ominąć.

Zakończenie

Podsumujmy: nowe społeczeństwo, które chce stworzyć oligarchia, wyrzeknie się natury, ponieważ dąży do stworzenia nowego człowieka bądź poprawienia tego, co Pan Bóg stworzył w naturze. Wyrzeka się naturalnej potrzeby człowieka, by odczuwał więzi z ojczyzną, narodem, mniejszymi wspólnotami, co tworzy jego tożsamość. Ignoruje zasadę subsydiarności pod pretekstem skuteczności w rozwiązywaniu problemów o zasięgu światowym. Jednak przez to wszystko przygotowuje ludzi obojętnych, pozbawionych ducha, którzy nie odczuwają żadnej odpowiedzialności.

Co zatem robić? Najpierw należy poznać prawo naturalne i przestrzegać je. Trzeba być przekonanym, że wykraczanie przeciwko prawu naturalnemu niesie ze sobą ciężkie konsekwencje.

Po drugie, trzeba pielęgnować i cenić miłość do ojczyzny.

Po trzecie, znać zasadę subsydiarności, stosować ją i również… zasłużyć sobie na nią. Nie jest niczym nadzwyczajnym, gdy wyższe szczeble społeczeństwa przejmują coraz więcej kompetencji, podczas gdy niższe szczeble na wszystko to pozwalają i przyjmują postawę nieaktywną i wyczekującą. Tymczasem trzeba pokazać, że jest się w stanie samemu przejąć odpowiedzialność: wychowywanie dzieci, zakładanie szkół itd. Pius X mówi w Pascendi, że nic bardziej nie sprzyja wytrwałości wrogów Kościoła niż słabość dobrych! Niech ten święty papież zapewni nam potrzebną odwagę!           q

Tłumaczyła Ewa Tobiasz.

Przypisy

  1. K. Schwab, T. Malleret, Covid-19: The Great Reset, Genewa 2020.
  2. Ten wykład został wygłoszony w lutym 2020 roku.
  3. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 62: „Satya Nadella, CEO firmy Microsoft, zauważyła, że wymogi dystansu [tak] społecznego, jak i fizycznego wytworzyły sytuację «wszystko na sterowaniu zdalnym» , przyspieszając co najmniej o dwa lata proces absorpcji szerokiego spektrum nowych technologii. Z kolei Sundar Pichai, CEO firmy Google, zdumiewał się imponującym postępem, jaki dokonał się w sferze «działalności cyfrowej», przewidując zarazem «znaczący i trwały» wpływ na takie sektory życia i gospodarki, jak praca online, edukacja, zakupy, medycyna oraz rozrywka”.
  4. Ibidem: podrozdział 3.1 pt. „Przedefiniowanie naszego człowieczeństwa”.
  5. K. Schwab, La quatrième révolution industrielle [The fourth industrial revolution, Czwarta rewolucja przemysłowa, wersja francuska], Dawsonera 2017, s. 99.
  6. Idem, T. Malleret, The Great… , op. cit., s. 8: „W chwili pisania tych słów (czerwiec 2020), pandemia staje się coraz poważniejszym zagrożeniem dla świata. Wielu z nas zastanawia się, kiedy rzeczy powrócą do normalnego stanu. Odpowiadając możliwie najkrócej: nigdy. Już nic nigdy nie wróci do owego «skrzywionego» poczucia normalności, które dominowało przed kryzysem. Pandemia koronawirusa znaczy istotny punkt załamania w naszej globalnej trajektorii. Niektórzy analitycy nazywają tę chwilę kluczową bifurkacją, inni mówią o katastrofie «biblijnych» rozmiarów; lecz esencja pozostaje ta sama: świat, jaki znaliśmy jeszcze z pierwszych miesięcy 2020 roku, już nie istnieje – został unieważniony w kontekście pandemii. Radykalne przemiany, ich wszechogarniające świat konsekwencje są takiego kalibru, że specjaliści mówią o dwóch erach: «przed koronawirusem» (preK, ang. BC) oraz «po koronawirusie» (postK, ang. AC) [to ewidentna aluzja do ery przed i po Chrystusie: before Christ, after Christ – przyp. tłum.]. Będziemy wciąż zaskakiwani zarówno przez tempo, jak i nieprzewidywalną naturę tychże zmian – łącząc się, wzajemnie warunkując, będą wywoływać konsekwencje drugiego i wyższych rzędów, będą prowokować kaskady przyczynowo-skutkowe o niemożliwych do przewidzenia rezultatach. Działając w ten sposób, [rewolucyjne zmiany] ukształtują «nową normalność», diametralnie odmienną od tej – starej, oddalającej się w przeszłość. Znaczna część naszych przekonań i założeń o tym, jak powinien funkcjonować świat, zostanie strzaskana”; ibidem, s. 69: „Na poziomie mikro, poziomie przemysłu i korporacji, Wielki Reset zainicjuje długą i kompleksową kaskadę zmian i procesów adaptacyjnych. Konfrontując się z resetem, wiele z kluczowych postaci przemysłu oraz managerów wyższych stopni może odczuć pokusę, by wyzwania stojące przed nimi potraktować jako restart, mając nadzieję na powrót do starej normalności i przywrócenia rządów tego, co sprawdzało się w przeszłości: tradycji, utrwalonych procedur i swojskich metod załatwiania spraw – mówiąc krótko, mając nadzieję na kontynuację starego biznesu. To się nie zdarzy – ponieważ to nie może się zdarzyć”.
  7. Por. św. Tomasz z Akwinu, Suma teol., Ia IIae, q. 42.
  8. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 98:„Reset jest zadaniem ambitnym, być może zbyt ambitnym, lecz nie mamy innego wyboru, jak tylko spróbować – ze wszystkich sił – osiągnąć ten cel. Chodzi tu przecież o uczynienie świata mniej podzielonym i mniej dzielącym, mniej trucicielskim, mniej destruktywnym, za to bardziej inkluzywnym, sprzyjającym równości i dającym równe szanse – lepszym od tego, porzuconego przez nas w erze przedpandemicznej. Nie robić nic – albo zbyt mało – oznacza zbłądzić nieświadomie w rejony jeszcze większych nierówności społecznych, gospodarczej niestabilności, niesprawiedliwości oraz dewastacji ekologicznej. Zaniedbanie działania oznaczałoby zgodę na świat podły, podzielony, bardziej niebezpieczny, samolubny i po prostu nie do udźwignięcia dla znaczących segmentów ludzkiej populacji. Nic nie robić nie stanowi żadnej opcji”.
  9. Ibidem, s. 43: „Jak to ujął pewien student college’u, cytowany przez NYT: «Młodzi ludzie żywią głębokie pragnienie radykalnej zmiany, ponieważ ścieżka przed nami urywa się gwałtownie». Jak odpowie dzisiejsza generacja młodych? Oferując radykalne rozwiązania [czasem radykalne działania], próbując zapobiec następnej katastrofie – czy będą to zmiany klimatyczne czy społeczne nierówności. Najprawdopodobniej pokolenie owo zażąda radykalnej alternatywy dla obecnej polityki – ponieważ jego członkowie czują się sfrustrowani i ponaglani przez dręczącą pewność, że obecnie panujący system stoi poza możliwością naprawy. Aktywizm młodzieżowy wzrasta – wszędzie. Media społecznościowe przyspieszają ten proces rewolucjonizacji, umożliwiając dotychczas niewyobrażalną mobilizację sił. Aktywizm ten przybiera wiele form – od pozainstytucjonalnej polityzacji życia, aż po demonstracje i protesty. Szerokie spektrum spraw znajduje swój wyraz w owym aktywizmie – zmiany klimatyczne, reformy ekonomiczne, sprawy gender, prawa LGBTQ. Młode pokolenie jest awangardą zmian społecznych. Jest prawie pewne, że to ono właśnie będzie katalizatorem zmiany i źródłem niezbędnej energii dla Wielkiego Resetu”.
  10. Patrz: https://www.weforum.org/agenda/2020/06/lgbt-inclusion-cities-post-covid-reset-recovery [dostęp: 24.09.2021], „Badania pokazują, że miasta przyjazne LGBT są szczęśliwsze i bardziej innowacyjne – zatem będzie im łatwiej powrócić do pełni sił po epoce COVID-19”.
  11. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 37: „W momencie pisania tej książki COVID-19 zdołał już wywołać globalną falę społecznych niepokojów. Zaczęła się ona w Stanach Zjednoczonych wraz z protestami ruchu Black Lives Matter, zrodzonego po zabójstwie George Floyda pod koniec maja 2020 r. Bardzo szybko niepokoje rozlały się po całym świecie. COVID-19 był czynnikiem kluczowym – choć śmierć Floyda była iskrą, która zapaliła ogień masowych niepokojów, lecz to uprzednio obecne warunki, wytworzone przez pandemię – obnażające zwłaszcza dyskryminację rasową, ale także skalę bezrobocia – były paliwem dla protestów. Nie wiemy jak BLM będzie dalej ewoluował i jaką formę przyjmie ostatecznie. Istnieją jednak poszlaki, że zmienia się on powoli w coś o wiele bardziej uniwersalnego niż problem rasowy. Protesty przeciw systemowemu rasizmowi sprowokowały także głosy dopominające się o sprawiedliwość ekonomiczną i społeczną inkluzywność”.
  12. Por. op. cit., s. 45.
  13. Ibidem, s. 48.
  14. Ibidem, s. 87: „Nasze przywiązanie do najbliższych wzmacnia nas i obdarza niejako odświeżonym poczuciem wdzięczności względem tych wszystkich, których kochamy: rodziny i przyjaciół. Istnieje jednak i mroczny rewers tej siły. Wzmacnia on patriotyczne i nacjonalistyczne sentymenty, w skład których wchodzą także niepokojące domieszki religijno-etniczne. Ostatecznie owa toksyczna mieszanka tworzy z najgorszych spośród nas [spójną] grupę społeczną”.
  15. Op. cit.,s. 62–63: „Podczas tzw. lockdownów, wielu klientów niechętnych wcześniej poleganiu na aplikacjach i usługach za pomocą internetu zostało zmuszonych do zmiany nawyków niemal z dnia na dzień. Oglądanie filmów on-line zamiast w kinie; spożywanie posiłków dostarczonych pod drzwi zamiast wyjść do restauracji; zdalna rozmowa z przyjaciółmi zamiast spotkań twarzą w twarz. Rozmowa z kolegami w pracy przez ekran zamiast spotkań przy kawomacie. Ćwiczenia fizyczne on-line zamiast siłowni. I tak dalej… W ten sposób – niemal natychmiastowo – większość rzeczy stało się e-rzeczami : e[lektroniczna]-nauka, e-handel, e-rozrywka, e-booki, e-obecność… Wiele ze starych nawyków zapewne odnajdzie sobie z powrotem miejsce w życiu [przyjemności z osobistych kontaktów nie dorówna nic – mimo wszystko jesteśmy zwierzętami stadnymi!] – jednak równocześnie wiele z nowo nabytych umiejętności cyfrowych, które zmuszeni byliśmy przyjąć na czas zamknięcia, stanie się częścią naszej natury, dzięki obyciu z nimi. Przedłużające się najprawdopodobniej zamknięcie – dystans społeczny i fizyczny – sprawi, że krok po kroku nowe nawyki – poleganie na platformach cyfrowych w zakupach, nauce, komunikacji, pracy, doradztwie zawodowym – zapuszczą w nas korzenie, ograniczając stare przyzwyczajenia. Ponadto, zarówno plusy, jak i minusy życia on-line oraz życia off-line, będą poddane nieustannemu sprawdzaniu… Jeśliby np. sprawy zdrowotne miały okazać się kluczowe – to czy sesja rowerowa naprzeciw ekranu w domu nie wygra raczej z radością i żywotnością otwartego peletonu – lecz z drugiej strony, taka klasa jest znacznie tańsza – i bezpieczniejsza! Takie samo rozumowanie można zastosować w wielu różnych dziedzinach – np. podróż służbowa samolotem na konferencję [Zoom jest bezpieczniejszy, tańszy, bardziej ekologiczny i o wiele bardziej wygodny], wizyta u rodziny mieszkającej daleko (rodzinna grupa na WhatsApp nie jest taka zabawna, ale – znowu – bezpieczniejsza, bardziej ekologiczna i tańsza), a nawet udział w kursie uniwersyteckim (nie jest to tak satysfakcjonujące jak udział bezpośredni – ale znacznie tańszy i wygodniejszy)”.
  16. Op. cit., s. 67: „Używając dość uproszczonego przykładu, ograniczenie pandemii koronawirusa wymagać będzie globalnej sieci CCTV, zdolnej rozpoznać nowe ogniska choroby, jak tylko powstaną; wymagać będzie laboratoriów rozmieszczonych w wielu miejscach globu, zdolnych do szybkiej analizy i identyfikacji nowych odmian wirusa oraz do dostarczenia skutecznych lekarstw na nie; rozbudowanej infrastruktury IT, aby społeczności mogły zarówno przygotować się, jak i skutecznie reagować [na nowe wyzwania związane z chorobą]; obecności wystarczająco rozwiniętych i skoordynowanych ośrodków decyzyjnych, szybko wcielających w życie konieczne zarządzenia”; i tak dalej… patrz też ibidem, s. 18: „Monitoring poruszeń i osób posiada nieocenioną wartość i quasi-esencjalną pozycję w zbrojowni niezbędnej do walki z COVID-19, równocześnie będąc sprawcą masowej inwigilacji”, także ibidem, s. 62: „W najbliższych miesiącach i latach bilans pomiędzy korzyściami dla zdrowia publicznego a utratą prywatności będzie wnikliwie badany, stając się głównym tematem dla wielu gorących debat i żywiołowych konwersacji. Większość ludzi powodowanych lękiem przed skutkami COVID-19 zapyta: «Czyż nie jest głupotą nie angażować mocy technologii, która może przyjść nam z pomocą, kiedy na stan obecny jesteśmy ofiarami pandemii, stojącymi na granicy życia i śmierci?». Tacy ludzie będą gotowi oddać wiele ze swojej prywatności i zgodzić się, że w danych warunkach władza publiczna może słusznie stłumić prawa jednostki”.
  17. Por. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 125.
  18. Idem, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 71.
  19. Ibidem, s. 83: „Jak każdy rodzaj przemysłu, także i cyfrowy będzie pełnić znaczącą rolę w kształtowaniu przyszłości naszego dobrobytu. Współpraca AI, IoT [Internet of Things] z czujnikami oraz technologią noszoną na sobie wytworzy nową perspektywę w rozumieniu własnego dobrostanu. Urządzenia będą monitorować, jak się czujemy – i co czujemy – będą stopniowo zacierać granice pomiędzy systemem publicznej opieki zdrowotnej a spersonalizowanymi programami zdrowotnymi; różnica w końcu zaniknie całkowicie. Strumienie danych, spływających z wielu odrębnych domen, takich jak fizyczne środowisko naszego życia, czy nasz indywidualny stan zdrowotny, umożliwią nam o wiele większa kontrolę nad naszym zdrowiem i dobrostanem. W świecie post-covidowym szczegółowe informacje dotyczące naszego śladu węglowego, naszego wpływu na bio-różnorodność, szkodliwości spożywanego przez nas pokarmu, aranżacji przestrzennej, w jakiej się poruszamy i żyjemy – wszystko to wytworzy znaczący postęp [tak] w naszej jednostkowej, jak i zbiorczej świadomości dobrobytu. Przemysł [przyszłości] będzie musiał to uwzględnić”.
  20. https://www.weforum.org/agenda/2016/11how-life-could-change-2030/, Ida Auken, 11 listopada 2016, a więc niezależnie od pandemii.
  21. Patrz też Smart-city charta, Bundesministerium für Umwelt, Naturschutz, Bau – und Reaktorsicherheit, Bonn 2017, s. 43.
  22. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 111.
  23. Idem, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 100: „Stoimy teraz na rozdrożu. Jedna droga zaprowadzi nas do lepszego świata: bardziej inkluzywnego, równego i szanującego Matkę Naturę”.
  24. Op. cit., s. 89: „Mówiąc prosto: to, co ogłaszamy jako fakty czy opinie, to właściwie wybory moralne, które obnażyła pandemia. Czynione są w imię tego, co uważamy za słuszne bądź nie – i dlatego definiują one, kim jesteśmy”.
  25. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 88–89.
  26. J. de Maistre, Considérations sur la France, Londres 1797, s. 103, (wolne tłumaczenie).
  27. św. Tomasz, Komentarz do Kol. (3, 21): „[…] Ojcowie, nie rozgoryczajcie dzieci swoich, aby nie upadały na duchu”.
  28. https://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/3008