Oto ważniejsze wypowiedzi dr Zbigniewa Hałata w ostatnim wywiadzie jakiego udzielił.
ROZLICZYĆ ZBRODNIARZY I LUDOBÓJCÓW
Wypowiedzi dr Hałata
Mamy do czynienia z wielopiętrowym kłamstwem i próbą wycofania się z wcześniej zajmowanych pozycji, niszczących nasze życie, zdrowie, wolność i majątek na masową skalę, prowadzących do ludobójstwa. Nie wolno od tego terminu uciekać. (8,34)
Działania MZ i RM doprowadziły do ludobójstwa, bo 200 000 osób zmarłych nadmiarowo w stosunku do średniej z minionych 5 lat, stawia Polskę w skali OSCD na drugim miejscu po Meksyku.
Bijemy rekordy w tej tragedii narodowej (200 000 nadmiarowych zgonów). I za to trzeba rozliczyć, żeby to się nie powtórzyło na jesieni.
Nowa dyrektywa Światowej Organizacji Zdrowia będzie przymuszać ludzi do wyszczepiania jak bydło. (9,35)
Trzeba rozliczyć popełnione zbrodnie, zgony naszych bliskich, ruinę przedsiębiorstw, ograniczanie wolności całego wielkiego narodu, ograniczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych.
Toczy się teraz następny akt tragedii ludzi wyszczepianych 1, 2 i 3 dawką.
Ludzie zostali nachalnie namówieni do samobójczej procedury. (10,40)
Namawianie i przymuszanie do szczepień przeciw Covid-19, to zbrodnia przeciw ludzkości.
Producenci szczepionek wiedzieli z góry o szkodliwości podawanych preparatów, więc tutaj nie ma zmiłuj się.
Tutaj nie ma zmiłuj się. Straty życia ludzkiego, zdrowia, wolności, majątku muszą być rozliczone detalicznie, zanim to nastąpi w skali oskarżenia publicznego.
Ktoś, kto stracił jedynego żywiciela rodziny, kto stracił dziadka, babcię, ojca, mamę, czy dziecko… ma pełne prawo, a właściwie obowiązek moralny, domagać się rekompensaty, odszkodowania w procesach cywilnych.
Można mieć pewność, że Sąd Ostateczny rozliczy się z tymi zbrodniarzami, ale jest taka zasada, że kara za te potworne zbrodnie będzie odstraszać ewentualnych naśladowców.
O to trzeba walczyć, żeby nikt winny za podżeganie, pomocnictwo i egzekwowanie ludobójstwa nie uszedł karze. (13,28)
Wyrok kary śmierci na ludobójcy jest w pełni uzasadniony. Chodzi o zwykłą ludzką sprawiedliwość. (15,11)
Kowidianizm musi zostać potępiony tak jak faszyzm w Norymberdze. (15,44)
Dzisiaj zarówno CDC, MZ z wybitnymi ekspertami z Rady Medycznej, wycofują się z misternie uplecionej narracji strachu przymuszającej do szczepień. (19,25)
Ludzie z zawałami i udarami umierali na te choroby, ale przypisano im Covid, dlatego że używano fałszywie dodatniego testu. (22,11)
Śmiertelność wśród poddawanych wyszczepianiu jest wyższa niż śmiertelność z powodu faktycznie rozpoznanego Covid-19.
Do dzisiaj Covid-19 nie ma przypisanego numeru statystycznego w ICD-10, przypisywanego przez WHO (wykaz jednostek chorobowych).
Ta sytuacja od samego początku jest fatalnie prowadzona, z tysięcznymi błędami merytorycznymi, za to z wielką mordą propagandy.
Ludzie, którzy nie mają pojęcia o medycynie, zostali zastraszeni i przymuszeni strachem do pełnienia roli zwierząt laboratoryjnych.
Mamy do czynienia z depopulacją wg zapowiedzi Williama Gatesa, że będziemy używali szczepień do depopulacji ludzkości.
Czy Hitler ukrywał swoje intencje pisząc Mein Kampf, czy Klaus Schwab ukrywa swoje intencje pisząc Wielki Reset Covid-19? Nie ukrywali. Przecież to jest do przeczytania!
Minister Niedzielski wycofuje się z nieuzasadnionych niczym restrykcji.
Gdyby się pojawił patogen wysokiej śmiertelności, to trzeba wtedy sięgnąć do takich ekspertów, do takich epidemiologów, którzy się nie splamili kolaboracją z systemem kowidiańskim i takich, którzy mają odpowiedzialność w zakresie analizowania sytuacji w oparciu o fakty.
Wszystkie kanony medycyny sprzed kowidianizmu powinny zostać przywrócone, dopiero wtedy powinniśmy podejść do zwalczania kolejnej epidemii. (36,45)
…dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli gwarancję, że ludzie którzy przemawiają do nas z telewizora są odpowiedzialni i nie zhańbili się kolaboracją z systemem opresji kowidiańskiej, dopiero wtedy możemy się podporządkować wszelkim restrykcjom.
Betonowanie ust krytykom rządu jest zbrodnicze, bo uniemożliwia właściwą ocenę sytuacji. (38.39)
Nie wystarczy wymachiwać dyplomem, jeszcze trzeba być lekarzem. (43,05)
Nie toczyła się żadna dyskusja. Nieoficjalnie wiele osób oczywiście mówiło, że to i tamto jest bez sensu, albo przesadzone. Były takie głosy. Ale oficjalnie wszystko było uładzone (…) To wszystko szło w kierunku takim, że jeszcze krok, jeszcze dwa i bylibyśmy w Chinach – mówi w rozmowie z „Najwyższym Czasem!” dr Paweł Basiukiewicz.
Piotr Żak: Gdy ten numer trafi do rąk naszych czytelników miną dokładnie dwa tygodnie od przestawiania przez rząd covidowej wajchy. Nagle, z dnia na dzień, śmiercionośny wirus przestał panoszyć się w galeriach handlowych, a zastępy policjantów opuściły warszawskie metro, gdzie mundurowi regularnie polowali na bezmaseczkowców. Poza drobnymi wyjątkami nie trzeba już zasłaniać ust i nosa w pomieszczeniach zamkniętych, zniesiono obowiązek kierowania na izolację i kwarantannę z powodu COVID-19. Rząd zamiast nakazywać, obecnie tylko rekomenduje. Skąd ta nagła zmiana? Wirus przestraszył się Putina? Politycy poszli po rozum do głowy?
Dr Paweł Basiukiewicz: Nie wiem. Wierzę, że liczby – znane na pewno ministerstwu – zgonów poza szpitalnych, zgonów ponadwymiarowych, oraz realny bilans tej pandemii czyli zahamowanie dostępu do systemu ochrony zdrowia, a także stres w jaki wtrącono społeczeństwo, straty edukacyjne, wzrost częstości występowania chorób psychicznych u dzieci, prób samobójczych wśród najmłodszych, że to wszystko jednak dotarło do tych ludzi. Bardzo dobrze, że oni się z tego wycofali. Bardzo mnie to cieszy. Natomiast gdzieś w tym wszystkim, w narracji towarzyszącej temu wycofaniu się z obostrzeń, rozbrzmiewa taka fałszywa nuta, która każe się bać, że być może decydenci zechcą do restrykcji wrócić jak tylko będzie dużo zakażeń itp. Tymczasem wiemy, że wycofano się z obostrzeń w momencie, kiedy zakażeń i zgonów było więcej niż średnia z pandemii. A jak sobie na szybko policzyłem, średnia z pandemii to było około 7 tys. zakażeń i sto kilkanaście zgonów przypisanych do C19 na dobę (gdy minister Niedzielski, 24 marca, zapowiadał zniesienie restrykcji to informował o 8994 nowych przypadkach COVID – dop. red.)
To wszystko nie ma więc nic wspólnego z domniemaną ochroną przed wirusem. Mam więc nadzieję, że po prostu ktoś poszedł po rozum do głowy i zobaczył, że obostrzenia (właściwie: izolujące społecznie interwencje niefarmaceutyczne), powodują więcej szkód niż zysków…
Bardzo mnie cieszy ten optymizm. Chciałbym go w pełni podzielać. Niestety już przynajmniej raz żegnaliśmy covidowe restrykcje. Premier, w lipcu 2020 r., w Tomaszowie Lubelskim apelował o mobilizację podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. – Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać – przekonywał niecałe dwa lata temu, oczywiście bez maseczki na twarzy…
Ta zmiana jest inna. Wtedy to była tylko zmiana narracji, to było w zasadzie tylko jedno przemówienie. Teraz mamy realną zmianę w przepisach. W lipcu 2020 roku przepisy dotyczące izolacji, kwarantanny, testowania osób w szpitalach obowiązywały i były drakońskie. Należało się ich obawiać z nadejściem jesieni, kiedy było więcej infekcji, a przepisy multiplikowały szkody. W tej chwili zostały one wycofane. Nie ma kwarantanny, nie ma izolacji, nie ma testowania… Aczkolwiek przy tym ostatnim trzeba postawić cudzysłów. Po prostu NFZ zaprzestał refundowania testów PCR. Jednostki medyczne mogą je zlecać, ale muszą same za nie płacić. To są drogie testy. Wiadomo, że każdy dyrektor np. szpitala będzie się łapał za kieszeń. Natomiast 22 marca powstał dokument, opublikowany trochę później, ja na niego trafiłem 1 kwietnia, w którym napisano, że nie zaleca się testowania populacyjnego osób bezobjawowych. W dokumencie przekonywano, że istnieje bardzo duże ryzyko, że wśród testów pozytywnych, u osób bezobjawowych, będzie dużo wyników fałszywie pozytywnych; takich, które nam nieprawidłowo wskażą osobę zdrową jako chorą. To był dokument sygnowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji (AOTMiT). Jego autorem był m.in. prof. Horban. Publikacja została jednak wycofana ze strony NFZ. Obecnie można tam znaleźć informację o wycofaniu się z refundacji testów PCR, natomiast dokument, w którym to jest umotywowane zniknął. Wzbudził on dość dużo kontrowersji zwłaszcza po stronie tych, nazwijmy to, prących do zatrzymania transmisji wirusa za wszelką cenę.
Wiem, że dwóch profesorów aktywnych w mediach społecznościowych dość mocno protestowało z powodu ukazania się tego dokumentu. W stronach „Gazety Wyborczej” ukazał się nawet artykuł pt. „Blamaż rządowej agencji. Dostarczyła argumentów antyszczepionkowcom” (w otwarciu tekstu można przeczytać, że agencja „na podstawie wadliwych obliczeń wydała rekomendacje dla lekarzy. – To kompromitacja agencji i katastrofa dla systemu – uważają eksperci” – dop. red. Jeden z nich to Krzysztof Pyrć. -jakoś znalazłem… md]). Niemniej jednak AOTMiT w wydanym oświadczeniu w dniu 7 kwietnia ogłosiła, że nie zmienia merytorycznej treści zaleceń, przedstawiono poprawione obliczenia, z których nadal wynika, iż testów fałszywie pozytywnych jest bardzo dużo.
I bardzo dobrze.
Ciekawe jak długo autorzy raportu dochodzili do takich, a nie innych wniosków. Od jak dawna wiedzą, że testowanie PCR, w takie formie jak przyjęto, nie ma większego sensu?
To, że jest dużo testów fałszywie pozytywnych, to było wiadome od samego początku. Musiało być wiadomo. Nawet test o bardzo wysokiej swoistości, czyli bardzo dokładny, a test PCR można za taki uznać jeżeli jest właściwe wykonany i zrobiony właściwej osobie, stosowany bezmyślnie pokaże nam całą masę fałszywych wyników.
Proszę sobie wyobrazić, że nagle zacznie pan testować testem ciążowym samych facetów… Załóżmy, strzelam, że taki test ciążowy ma 95 proc. swoistości. Tzn. że po przetestowaniu 100 mężczyzn wykaże on 5 próbek dodatnich. Jeśli takim testem przetestujemy milion mężczyzn to test wykaże 50 tys. ciąż u mężczyzn… Do tego dochodzi jeszcze problem, że nawet test „prawdziwie dodatni” czyli pokazujący nam fragment wirusa nie identyfikuje trafnie osoby chorej i zakażającej, lecz może pokazać osobę, która chorowała 2 tygodnie temu albo zanieczyszczenie, które dostało się do próbki z zewnątrz, albo kogoś, kto ma po prostu przyklejony fragment wirusa do śluzówki, a to nie oznacza automatycznie zakażenia.
Można więc stwierdzić jednoznacznie, że masowe testowanie nie miało sensu. Jak należało więc testować, aby miało to sens?
Wszystko zależy o co nam chodzi. Zakładając, że mamy celowaną, skuteczną metodę leczenia to musimy testować osoby, które ze skutecznej metody leczenia skorzystają. W tym przypadku są to osoby chore, z objawami infekcji dodatkowo wysokiego ryzyka ciężkiego przebiegu (starsze, z obciążeniami). Co ciekawe, zgodnie z zaleceniami wspomnianego wcześniej dokumentu, właśnie takie osoby mają być testowane! Tak więc ten dokument był rewolucją!
Przy okazji obecnego resetu nie mogę nie zapytać co było największym błędem rządu w walce z COVID?
Maseczki, przymusowa izolacji i kwarantanny…?
Od razu muszę zastrzec, że to nie jest tak, że nasz rząd zrobił najwięcej błędów. Wszystkie rządy w krajach zachodu poszły dokładnie tą samą ścieżką. To, że my akurat przodujemy w zgonach ponadnormatywnych, moim zdaniem, wynika z tego, że mamy stosunkowo chorą populację oraz po prostu słabą służbę zdrowia, słabo zorganizowaną.
Największym błędem w świecie zachodu, było uznanie, że ten wirus jest tak śmiertelny jak ebola i musimy – walcząc z nim – skopiować reakcję Chin. Tak powiedział szef delegacji WHO do Chin, do Wuhan, w lutym 2020 roku! I faktycznie wzorowaliśmy się na Chinach. To był największy błąd! Wdrożyliśmy najbardziej drastyczne interwencje niefarmaceutyczne takie jak izolacje, kwarantanny, zamykanie przedsiębiorstw, zamykanie dzieci w domach…
Tymczasem w tej chwili jest już zalecenie, aby traktować COVID-19 jak inne infekcje dróg oddechowych.
Co to znaczy? Właśnie to, że nie ma kwarantanny, masowego testowania itp. Po prostu akceptujemy cyrkulowanie tego wirusa tak, jak akceptujemy cyrkulowanie wirusów przeziębienia czy grypy…
Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz oburzał się ostatnio w TOK FM, że w dokumencie datowanym na 6 kwietnia i rozsyłanym do NFZ, wnosi się o „zaprzestanie respektowania skierowań na rehabilitacje pokowidowe dla pacjentów, którzy przeszli COVID-19 i mają różne powikłania – oddechowe, neurologiczne, kardiologiczne”. Czy decyzja rządu oznacza, że nagłaśniane przez media informacje o powikłaniach też były przesadzone?
Tzw. zespół long covid jest zdecydowanie bardziej medialny niż rzeczywisty. Oczywiście istnieją powikłania pokowidowe, tak jak można i umrzeć na COVID-19. Natomiast informacje o powikłaniach są przesadzone. A to, że się NFZ wycofał z finansowania? Trudno to komentować. Być może ktoś tam policzył pieniądze i wyszło mu, że nas na to nie stać. Po prostu nie stać nas na finansowanie leczenia wszystkich możliwych chorób i terapii…
Media nagłaśniały, być może po to, aby zastraszyć innych, przypadki lekarzy, którzy pozwalali sobie na inną narrację na temat COVID-19 niż ta, która dominuje. Czy wciąż ściga się niepokornych medyków? Czy oni też mogą liczyć na „reset”? Ostatnio informował Pan na swoim profilu w serwisie Twitter o nieprawomocnym skazaniu p. dr Anny Marii Furmaniuk na 1 rok zawieszenia w prawie wykonywania zawodu.
Mogę mówić za siebie. Mam rozprawę pod koniec kwietnia przed sądem lekarskim. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej domaga się dla mnie kary…
Dlaczego tak mało jest w środowisku lekarskim osób, które – tak jak Pan – odważnie polemizują z podaną z góry narracją? Czy toczyła się w ogóle jakaś dyskusja na temat metod walki z COVID-19?
Nie toczyła się żadna dyskusja. Nieoficjalnie wiele osób oczywiście mówiło, że to i tamto jest bez sensu, albo przesadzone. Były takie głosy. Ale oficjalnie wszystko było uładzone. Dyskusja w samorządzie, periodykach medycznych, czy mainstreamowych mediach to była rozmowa na temat jak skutecznie, jeszcze bardziej, dokręcić śrubę… Było to wręcz prześciganie się na to jak bardzo zamaseczkować społeczeństwo, może jeszcze na dłużej i szczelniej je zamknąć w domach, jeszcze więcej testów, testy w przedszkolach, szkołach – na szczęście te pomysły w Polsce nie znalazły podatnego gruntu, tak, jak np. w Niemczech. To wszystko szło w kierunku takim, że jeszcze krok, jeszcze dwa i bylibyśmy w Chinach.
Jak bardzo niegotowa jest Polska służba zdrowia na pomoc uchodźcom z Ukrainy? Czy system wytrzyma? Czy są planowane jakieś usprawnienia w tej materii?
Wiem jedynie o planach dopuszczenia lekarzy z Ukrainy do pracy w Polsce. I bardzo dobrze! Mamy mało lekarzy i zwłaszcza mało pielęgniarek.
28 marca 2022, do rejestru podejrzanych, śledczy wpisali następujących (aktualnych) ministrów:zdrowia – Roberto Speranza, spraw zagranicznych – Luigi Di Maio, spraw wewnętrznych – Luciana Lamorgese, obrony – Lorenzo Guerini, a także byłych ministrów: gospodarki – Roberto Gualtieri, sprawiedliwości – Alfonso Bonafede, infrastruktury i transportu – Paola De Micheli, edukacji – Lucia Azzolina oraz środowiska – Sergio Costa.
W związku z tym, połowa tzw. rządu «Conte bis» jest obecnie objęta śledztwem – oskarżona o czyny przestępcze związane z kryzysem «covidowym» oraz rozmaitymi lockdown’ami zarządzonymi we Włoszech.
Jak pisze Patrizia Floder Reitter na łamach gazety «La Verità» – “wśród zarzucanych przestępstw znajdują się zarówno uzurpacje władzy politycznej, jak i poważne nadużycie stanowiska, bezprawne pozbawienie wolności, a także spowodowanie alarmu, przemoc fizyczna, publikacja lub rozpowszechnianie fałszywych, przesadzonych lub tendencyjnych informacji zagrażających porządkowi publicznemu”. Są to oskarżenia bardzo poważne. Niesamowita lista działań – za które politycy będą musieli odpowiedzieć przed sądem oraz przed obywatelami – dotyczacych sposobu zarządzania tzw. «pandemią».
“Akt formalny jest konsekwencją skargi złożonej 12 marca 2021 przez grupę profesjonalistów, w tym lekarzy, prawników oraz funkcjonariusza Policji Finansowej (Guardia di Finanza), którzy zwrócili się do Prokuratury w Katanii – po zebraniu znacznej ilości dokumentacji przeciwko różnym politykom, uznanym za odpowiedzialnych za zarzucane im przestępstwa. Z Katanii skarga trafiła do Rzymu, gdzie, jak się wydaje, zgromadzono dossier zawierające setki aktów formalnych, przy pomocy których obywatele oraz stowarzyszenia z całych Włoch przekazały organom sądowym informacje mogące stanowić zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa” przez różnych ministrów objętych dochodzeniem.
Te, które zostały przedstawione w skardze z marca 2021 – prawie wszystkie zostały uwzględnione i są bardzo poważne. “Skarżący wnieśli o wszczęcie 33 dochodzeń i o ustalenie“wystąpienia wielu rodzajów fałszerstw, arbitralności w kwestii sprawowania przez rząd władzy politycznej przypisanej ustawowo parlamentowi, instrumentalizacji informacji fałszywych z naukowego i/lub sanitarnego i/lub epidemiologicznego punktu widzenia, tj. manipulowania w złej wierze informacjami prawdziwymi z naukowego punktu widzenia – w celu narzucenia opinii publicznej (a zatem również członkom parlamentu wybranym w wyborach […] – z konsekwentnym uszczerbkiem dla biernego prawa wyborczego w parlamencie […]) fałszywej narracji o pandemii, której celem jest zawężenie praw konstytucyjnych i politycznych obywateli”.
Skarga obciąża nie tylko ministrów, ale także “Waltera Ricciardi’ego (doradcy włoskiego ministra zdrowia) i jego obsesję na punkcie lockdown’ów”oraz czołowych wirusologów telewizyjnych, którzy od miesięcy nalegali na “narzucenie drastycznych środków izolacji społecznej”.Wśród postulowanych dochodzeń są te, które mają na celu poznanie “technicznych i naukowych kryteriów stosowanych podczas tworzenia krótko-, średnio- i długoterminowych prognoz opracowanych przez tzw. ekspertów” oraz naukowego uzasadnienia “decyzji o hospitalizacji, w okresie letnio-jesiennym roku 2020 na całym terytorium kraju, dużej liczby osób bezobjawowych – wyłącznie z powodu pozytywnego wyniku badania wymazu”.
Na koniec zażądano listy wszystkich osób, które przystąpiły do testu, “aby sprawdzić, czy liczba ta jest prawdziwa” – kiedy w ciągu 24 godzin ogłoszono rekordowy wzrost liczby wyników pozytywnych. Prosi się również o ustalenie, dlaczego krajowy urząd ds. zdrowia «stale, uparcie i zawzięcie marginalizuje prawie wszystkie metody leczenia – pogardliwie określając je jako “alternatywne”».
Skarżący domagają się również informacji,“kim są samozwańczy eksperci, którzy zasugerowali Ministerstwu Zdrowia, że noszenie masek oraz dystans społeczny powinny być nałożone również na uczniów, w momencie ponownego otwarcia szkół we wrześniu 2020 roku”.Czekamy na rozwój wypadków i mamy nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość. Również dlatego, że kilku ministrów nadal pełni swoje funkcje – powiększając wyrządzone szkody. https://www.ilparagone.it/attualita/ministri-indagati-lockdown-emergenza-covid/
In this comprehensive review, Dr. Yeadon argues that all the main narratives about SARS-CoV-2 and imposed “measures” are lies.
Given the foregoing, it is no longer possible to view the last two years as well- intentioned errors.
Instead, the objectives of the perpetrators are most likely to be totalitarian control over the population by means of mandatory digital IDs and cashless central bank digital currencies (CBDCs).
In the first part of the article (The Covid Lies), Dr. Yeadon counters the 12 widespread Covid narratives with the following arguments:
The infection fatality rate of SARS-CoV-2 is 0.1 – 0.3%, which is not significantly different from some seasonal influenza epidemics.
Based on the peer-reviewed articles, at least 30 to 50% of the population has prior cross-immunity.
SARS-CoV-2 does discriminate. “The lethality of this virus, as is common with respiratory viruses, is 1000X less in young, healthy people than in elderly people with multiple comorbidities.”
Asymptomatic transmission is the “central conceptual deceit” used to “underscore almost every intrusion: masking, mass testing, lockdowns, border restrictions, school closures, even vaccine passports.”
PCR test is “the central operational deceit.”
Neither cloth nor surgical masks prevent respiratory virus transmission.
Lockdown is “epidemiologically irrelevant” and never works. “Only “stay home if you’re sick” works.“
“Covid-19 is the most treatable respiratory viral illness ever”. Safe and effective early treatments are available.
Based on the peer-reviewed articles, very few clinically significant reinfections of SARS-Cov-2 have ever been confirmed.
SARS-CoV-2 mutates slowly, and no variant is even close to escaping naturally-acquired immunity. However, there is the possibility that the so-called vaccines prevent the establishment of immune memory, leading to the repeated infections, which would be a form of acquired immune deficiency.
Safety is the top priority in a public health mass intervention, even more than effectiveness. “It was NEVER appropriate to attempt to “end the pandemic” with a novel technology vaccine.”
The four gene-based “vaccines” are toxic. The basic rules of selecting vaccine candidates are: 1) the agent has no inherent biological action (non-toxic); 2) the agent should be the genetically most stable part of the virus; 3) the agent should be most different from human proteins. Spike protein as the vaccine does not fit any of the above criteria.
In the second part of the article (How Much of the Covid-19 Narrative Was True? Additional Reflections), Dr. Yeadon further stresses his contention on the Covid-19 narratives on:
Unprecedented Pronouncements by the senior scientific and medical advisers, such as “Everyone is vulnerable.”
Instigating Fear
Using Mass Testing to Promote Fear
One Dominant Narrative
More Vaccine Lies
The Question of Motive
At the end of the article, Dr. Yeadon also provides a list of extra supplemental points to support his conclusions.
About the author:
Dr. Michael YEADON PhD was Formerly Vice President & Chief Scientific Officer Allergy & Respiratory at Pfizer Global R&D. He holds Joint Honours in Biochemistry and Toxicology and a PhD in Respiratory Pharmacology. He is an Independent Consultant and Co-founder & CEO of Ziarco Pharma Ltd.
Dr Zbigniew Hałat, lekarz epidemiolog oraz były wiceminister zdrowia, zmarł 17 kwietnia. Informacja o jego śmierci pojawiła się w mediach społecznościowych późnym wieczorem 22 kwietnia. Miał 72 lata.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 17 kwietnia zmarł Zbigniew Hałat – mąż, ojciec, dziadek. Uroczystości pogrzebowe już się odbyły. Pogrążona w smutku rodzina” .
W latach 70. Zbigniew Hałat pracował w Afryce przy zwalczaniu ciężkich i występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także zatruć. Na początku lat 90-tych XX wieku był wiceministrem zdrowia oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym.
Po zakończeniu pracy w ministerstwie był prezesem wielu organizacji społecznych związanych ze zdrowiem, pisał felietony i pełnił rolę eksperta.
Był krytykiem działań WHO, a w czasie covidowym sprzeciwiał się pandemicznej polityce rządu i przymusowi szczepień.
By The Exposé on • https://dailyexpose.uk/2022/04/18/19milllion-unvaccinated-31million-not-boosted-england/
For months the British public have been deceived with tales that there are just 5 million people in the United Kingdom who have refused to take up the offer of a Covid-19 vaccine. But this is a complete fabrication that has no doubt been used to make those who have refused the jab feel as if they are part of a minority.
Because an official UK Government report proves that in England alone there are at least 19.2 million people who have not had a single dose of a Covid-19 vaccine, 21.8 million people who have not had two doses of a Covid-19 vaccine, and 31 million who have not had 3 doses of a Covid-19 Vaccine, meaning nearly half of England’s population has become wise to the propaganda and lies spouted by the Government and mainstream media over the past two years.
The Exposé is now heavily censored by Google, Facebook, Twitter and PayPal. Let’s not lose touch, subscribe today to receive the latest news from The Exposé in your inbox…
Email Address
It was back in September that the British public were told there were 5 million Brits who had so far refused the experimental jabs. Sir Patrick Vallance, the UK’s Chief Scientific Advisor and former president of GlaxoSmithKline, announced in a televised Covid-19 briefing that “There are five million or so people who are eligible for vaccines now who haven’t been vaccinated,”.
Well it turns out the “or so” make up approximately another 14.2 million people in England alone as of 10th April 22 , bringing the grand total of people who have refused the Covid-19 jab to 19.184,986.
The UK Health Security Agency replaced Public Health England in the second half of 2021, and is sponsored by the Department for Health and Social Care and headed by Dr Jenny Harries.
Hidden deep within their monotonous weekly Flu & Covid-19 Surveillance Report, they publish a section on ‘Covid-19 vaccine uptake in England’, and it interestingly states that ’10th April 2022, the overall vaccine uptake in England for dose 1 was only 43,945,696 from a possible 63,130,683 people. Therefore, 19.2 million people in England are not-vaccinated against Covid-19 vaccine whatsoever.
We’ve created the following chart based on the figures provided by UKHSA above, showing the total vaccination uptake vs the total vaccination refusal in England per dose –
As we can see from the above according to the UK Health Security Agency report, 43,945,696 million people have had a single dose, 41,365,808 million people have had a second dose, and 32,281,561 million people have had a third dose as of April 10th 2022.
This means on top of the 19.2 million unvaccinated, a further 2.6 million people who had the first dose refused the second dose, and a further 9.1 million people who had the second dose refused the third dose. Bringing the possible number of people who have now woken up to the lies and propaganda spouted by the Government and mainstream media over the past two years to 30.1 million; almost half the entire population of England.
Approximately 30.1 million people are now refusing to partake in the largest real-world experiment ever conducted, not just 5 million that has been claimed for months and used to write discrimatory articles such as this one from journalist Andrew Neil –
“There are still 5 million unvaccinated British adults, who through fear, ignorance, irresponsibility or sheer stupidity refuse to be jabbed. In doing so they endanger not just themselves but the rest of us.” wrote Andrew Neil for the Daily Mail.
“If they contract Covid, it is they who will put the biggest strain on the NHS, denying the rest of us with serious non-Covid ailments the treatment that is our right. We are all paying a heavy price for this hard core of the unvaccinated”.
Not only is Andrew Neil peddling the lie that there are just 5 million unvaccinated Brits, he’s also peddling the lie that they are putting the biggest strain on the NHS.
Because official data found within the Week 13 – UKHSA Vaccine Surveillance report shows that it is the vaccinated population who accounted for the majority of cases, hospitalisations and deaths throughout the whole of March.
Between 28th Feb and 27th March, the unvaccinated population accounted for 17% of cases, 20% of hospitalisations and just 8% of deaths. Meaning the vaccinated population, accounted for 83% of cases, 80% of hospitalisations and a shocking 92% of deaths.
The triple vaccinated population alone accounted for 8% of cases, 65% of hospitalisations, and 75% of all Covid-19 deaths.
In all, there were 4,057 Covid-19 deaths between 28th Feb and 27th March 22, and the triple vaccinated population accounted for 3,054 of them. Whilst the not-vaccinated population accounted for just 321.
The public are being fed lie, after lie, after lie.
Ani Ghebreyesus, ani Gates nigdy przez nikogo nie zostali wybrani, a pomimo to ich rozporządzenia powinny obowiązywać na całym świecie.
https://www.bibula.com/?p=133429
Poniższe zdjęcie przedstawia dyrektora generalnego WHO – Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa trzymającego w ręku książkę Billa Gatesa na temat przyszłych planów pandemicznych; chodzi o unikatowy tekst, który Ghebreyesus oficjalnie zaprezentował i oczywiście pochwalił.
Nie należy dziwić się pojawieniu się owej pary, ponieważ Gates, za pośrednictwem własnej fundacji ora GAVI – sojuszu na rzecz szczepień – jest głównym finansistą WHO oraz sponsorem wyboru Ghebreyesusa na stanowisko dyrektora tejże agencji. W innych czasach można byłoby poironizować na ten temat, ale aktualna, toksyczna sytuacja zasługuje na najwyższy alarm, ze względu na fakt, że Światowa Organizacja Zdrowia planuje obecnie zawarcie porozumienia w sprawie globalnej gotowości na wypadek pandemii, które zastąpiłoby konstytucje wszystkich krajów członkowskich. Tak więc, w przypadku gdy WHO ogłosi nową “pandemię”, nasze wolności i prawa podstawowe będą mogły zostać ograniczone lub stłumione w każdej chwili i bez żadnego racjonalnego powodu.
Przypominam, że zgodnie z nową definicją stworzoną na użytek Covida 19, do ogłoszenia pandemii nie potrzeba już ani zgonów, ani nawet osób chorych, a jedynie testów PCR wykazujących obecność dowolnie wybranej sekwencji wirusowej.
Jest to tym bardziej niepokojące, ponieważ ani Ghebreyesus, ani Gates nigdy przez nikogo nie zostali wybrani, a pomimo to ich rozporządzenia powinny obowiązywać na całym świecie. Ponadto obaj są kompletnymi ignorantami w sprawach, na temat których wypowiadają się: Bill Gates wielokrotnie udowodnił, że jest miernym amatorem i że w ogóle nie rozumie logiki biologii: dowodem na to są zgony towarzyszące jego kampaniom szczepień. Z drugiej strony, Ghebreyesus uzyskał fałszywy tytuł magistra medycyny na nieistniejącym uniwersytecie, a jako minister zdrowia Etiopii, będąc członkiem zbrodniczego rządu, trzykrotnie skłamał na temat epidemii malarii, której nie potrafił powstrzymać, myląc się we wszystkim. Wtedy też nawiązał kontakt z Fundacją Gatesa, która go uratowała, powołując go na stanowisko szefa WHO. Oczywiście w zamian za całkowite posłuszeństwo.
Krótko mówiąc, oto kontekst ludzki, który kieruje światową ochroną zdrowia: nie lekarze, nie badacze czy sławni uczeni, nie mówiąc już o ludziach wybranych za zgodą jakichś organów przedstawicielskich rządów, ale niedouczony i pozbawiony skrupułów miliarder oraz mętny polityk, niezdolny do działania, ale będący za to na usługach przemysłu farmaceutycznego.
Oczywiście, oni są po prostu dozorcami, których zadaniem jest utrzymywanie funkcjonowania takich instrumentów, jak tzw. green pass, który będzie mógł być zastosowany do nowych – prawdziwych lub wymyślonych przez testy – wirusów, ale także do wielu innych okoliczności.Nie masz szóstego boostera? – Nie jeździsz samochodem elektrycznym? – Ogrzewasz gazem? – Twoja firma jest niewystarczająco inkluzywna? – Wyrażasz sprzeciw w mediach społecznościowych lub należysz do partii, której “kopuła” nie lubi? – A więc odpadasz; twoje prawa zostają unieważnione, a ty zostajesz usunięty z życia zawodowego, społecznego, intelektualnego lub pozbawiony środków do życia poprzez zablokowanie twojego konta bankowego, które będzie wyłącznie cyfrowe. Oczywiście w początkowym okresie, jako zwiastun tego rodzaju dyktatury, nadal będzie wykorzystywany najbardziej wrażliwy klucz, jakim jest opieka zdrowotna.
Dlatego tak ważne jest kontynuowanie walki o prawdę, a zwłaszcza tę dotyczącą szkodliwych skutków szczepionek, aby móc oskarżyć tych, którzy je wyprodukowali oraz przedstawili badania kliniczne, nieścisłe i zmanipulowane, urzędników służby zdrowia, którzy zatwierdzili ich użycie, udając, że nie dostrzegają zawartego w nich fałszu, oraz organy konstytucyjne, które podczas wydawania orzeczeń biorą pod uwagę wyłącznie dane oficjalne, często zupełnie bezsensowne i po prostu polityczne.
Tworzenie sił przeciwstawiających się dyktaturze wymaga czasu, dlatego powinniśmy trwać na barykadach, zwłaszcza gdy wróg udaje, że wycofuje się.
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w wpisem na Tweeterze (tłum. z angielskiego):]
Czy to Plan Biznesowej Kontynuacji COVID?
Cieszę się, że masz przewodnik autorstwa swojego nowego pracownika.
Kiedy następna pandemia przyjdzie?
Pozwól, że Afryka i inne kontynenty będą prowadziły swoją własną politykę zdrowotną; my mamy inne wartości i sposoby zapobiegania różnym przypadkom. [To co robicie[ to jest przeciwko prawom człowieka!
Czy mógłbyś wyjaśnić jak WHO sprzyja interesom Gatesa? Jestem ciekawy.
Gates źle napisał słowo „tworzę” w tytule książki [chodzi o to, że zamiast słowa „przeciwdziałać – prevent” powinno być „tworzyć – create”]
Jeśli Gates przewodzi i tworzy przewodniki dla WHO, świat jest stracony. Ujawniłeś powiązania!
Wy wszyscy jesteście magalomaniakami i psychopatami, których powinno się zamknąć za to co robicie. Odpier**cie się i zostawcie nas w spokoju!
Covid został stworzony przez Modernę aby wprowadzić szczepionkę, która ma doprowadzić do paszportów i w końcu do cyfrowego oznaczenia [każdego] i społecznego systemu kredytowego. Lekcja jakąś dostaliśmy jest to, że nie możemy wierzyć sponsorowanej propagandzie w jakimkolwiek temacie.
Ile jeszcze pandemii mamy się spodziewać się, Tedros? Czy takie przypadki nie powinny zdarzać się raz w życiu [na kiladziesiąt lat], JEŚLI mają one naturalne źródło? Kto postawił Gatesa a roli zarządzającego?
Żaden z was nie ma kwalifikacji medycznych.
Oni planują następną pandemię i nawet się tego nie wstydzą.
Dyrektor WHO nie jest lekarzem, a swój doktorat ma uzyskany z korespondecyjnego uniwerstytetu, a Bill Gates jest jednym ze sponsorów jego kampanii
[wyborczej na szefa WHO]
Odpierdo**cie się!
Kolejna antypopulacyjna agenda poprzez wyszczepianie
Czy dzwonisz do hydraulika aby naprawił ci samochód?
Kolejna pandemia? Oni cały czas je tworzą…
Jesteś gów..em!
Zabierz swego przyjaciela do psychiatry. Nie zapomnij wziąć Schwaba ze sobą.
Czy WHO nie straciło wystarczająco swojego autorytetu w ciągu dwóch lat?
…
To tylko kilka przykładów z tysięcy wpisów internautów… Niemal żaden wpis nie jest pozytywny, aprobujący działalność WHO, jej szefa i całej tej Plandemii
W czwartek (14.04.2022) minister zdrowia Adam Niedzielski był gościem redaktora Marcina Fiołka w programie „Graffiti” w Polsat News, a to, co mówił, musi być ciosem w serce każdego kowidianina. Niedzielski oświadczył, że Polska zamierza zerwać kontrakt z Pfizerem na dostawę kolejnej partii szczepionek kowidowych. A kontrakt jest nie byle jaki, ponieważ chodzi o 67 milionów dawek wartych 6 miliardów złotych.
Niedzielski stwierdził, że „klauzula dotycząca niespodziewanej sytuacji pozwala nam nie przyjmować kolejnych dostaw”. Taką niespodziewaną sytuacją jest wojna na Ukrainie i napływ uchodźców, których Polska wzięła na swój garnuszek, co w lecznictwie ma przekładać się na 300 mln zł na milion uchodźców miesięcznie. Na razie Komisja Europejska nie raczyła wyasygnować na ten cel ani jednego euro. Zatem koncepcja Niedzielskiego jest taka, żeby pieniądze, które miały pójść na szczepionki, przeznaczyć na opiekę medyczną dla uchodźców z Ukrainy.
Każdy powód jest dobry, żeby zerwać ten nieszczęsny kontrakt. Oczywiście skandalem jest to, że w ramach „europejskiej solidarności” Polska została w całości obarczona kosztami leczenia ukraińskich uchodźców. Pozostaje mieć nadzieję, że część rachunku zostanie jednak zapłacona przez pozostałe kraje członkowskie, chociaż na razie zamiast płacić Polsce za leczenie Ukraińców, Komisja Europejska potrąca nam miliony euro z unijnych funduszy w ramach kar za Turów i Izbę Dyscyplinarną.
To jest właśnie Unia Europejska w pełnej krasie i może ten przykład sprawi, że do wielu Polaków dotrze, co to za potworek.
Wracając do rewelacji Niedzielskiego – cieszę się, że w głowach naszych rządzących powstał pomysł zerwania kontraktu na kowidowe szczepionki. Mam nadzieję, że Pfizer faktycznie zostanie posłany na drzewo. Ale nawet jeśli do tego dojdzie, nie znaczy to, że mamy zapomnieć o rzeczy podstawowej, czyli o tym, że za podpisanie tego kontraktu rządzący powinni odpowiedzieć. Jeśli nie karnie, to przynajmniej politycznie.
Przypominam, że polski rząd zakontraktował co najmniej 175 milionów dawek tego zajzajeru. Dotychczas wykorzystano 54 miliony, a 25 milionów leży w magazynach. Zajzajer nie okazał się ani skuteczny, ani bezpieczny, więc nic dziwnego, że nie ma już chętnych na udział w tym eksperymencie. Tym bardziej, że na skutek przyjęcia szczepionki można poważnie zapaść na zdrowiu, a nawet przenieść się na tamten świat. Co nie zmienia faktu, że kowidianie, którzy „zaufali nauce”, gotowi są na kolejne dawki. I właśnie minister Niedzielski powiedział im, że kontrakt na dostawy trzeba wymówić, bo sytuacja jest nadzwyczajna i każdy grosz się liczy. Do tego Ukraińcy nie chcą się szczepić, a zmuszać ich do tego nie można.
Tak oto kowidianie zostali zrobieni w szczepionkowe bambuko.
Jeszcze niedawno słyszeli od polityków i ekspertów, że szczepienia na kowid powinny być obowiązkowe, bo wszystkich niezaszczepionych szlag trafi. Słyszeli też, że należy wprowadzić segregację sanitarną, bo tylko tak można pokonać pandemię. Tymczasem pandemię pokonał Putin i to w minutę osiem. Wystarczyło, że Rosja najechała Ukrainę i skończyła się izolacja, kwarantanna, DDM i podział na zaszczepionych nadludzi i niezaszczepionych podludzi.
Uwaga! Niedzielski stwierdził dziś, że „powoli żegnamy się z paszportami kowidowymi”, ponieważ „są wyraźne wskazania, że to jest instrument, który wygasa”. Instrument może i wygasa, ale nie powinna wygasnąć pamięć o tym, co wyprawiali zwolennicy tych paszportów postulujący dyskryminację rodem z III Rzeszy.
Kolejna rzecz, którą powiedział Niedzielski, a która musi być wstrząsem dla kowidian, to to, że w kwietniu ma zapaść decyzja o zniesieniu stanu epidemii. Jak to? Przecież epidemia miała skończyć się dopiero wtedy, gdy wszyscy przyjmą kowidowy eliksir i to w co najmniej trzech dawkach. A tu taka niespodzianka. Nie tylko ma nie być nowych dawek, ale prawie połowa Polaków nie wzięła ani jednej dawki. I żyją. I nie można już na nich szczuć, że są szurami i antyszczepami, bo trzeba by też szczuć na Ukraińców, a to „nie przechodzi do żadna rubryka”. Niezaszczepieni uchodźcy z Ukrainy sprawili, że małe Hitlerki zamknęły dzioby i udają Greka. Nic się nie stało, oj tam, oj tam.
Czy możemy mieć pewność, że pandemiczne szaleństwo nie wróci jesienią? Z ostrożnym optymizmem zakładam, że nie wróci. Co prawda Niedzielski oświadczył, że ma być utrzymany stan zagrożenia epidemicznego i „z takim niepokojem będziemy czekali na wrzesień, na okres powakacyjny”, ale rządzący musieliby kompletnie upaść na głowę, żeby przy dwucyfrowej inflacji urządzać kolejne hucpy kowidowe. Dziś premier Morawiecki zajęty jest wmawianiem Polakom, że drożyzna to wina Putina. Ale kolejnych restrykcji generujących inflację nijak nie da się podciągnąć pod Putina. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo w opowieściach Morawieckiego pojawiały się już takie nonsensy, że głowa mała, a ludzie łykali te brednie bez popitki.
Ale bądźmy optymistami. Skoro Niedzielski zapowiada zerwanie kontraktu na szczepionki, to dobra nasza. Niestety, w tej beczce miodu, jakim są dzisiejsze wypowiedzi ministra zdrowia, jest też łyżka dziegciu. Niedzielski nadal siedzi na stołku, a powinien siedzieć zupełnie gdzie indziej. Jego decyzje doprowadziły do prawie 200 tys. nadmiarowych zgonów. I o tym nie wolno zapomnieć. Miejmy nadzieję, że co ma wisieć, nie utonie.
Bez niepotrzebnego rozgłosu, nieomal dyskretnie, wręcz (jadąc klasykiem) „bockiem, bockiem, cichućko, cichućko” , maski nie tyle opadły, co zostały odłożone na półkę, obok innych, przydatnych na potem akcesoriów.
Mądrość etapu ujawniła swoje oblicze, po okresie cynicznego, acz prymitywnego zamordyzmu, ordynując starą, mniej złą (dokładnie tak – mniej złą) i jakże nam (osoby w wieku senioralnym mam na myśli) (aż za) dobrze znaną pieredyszkę.
Stan epidemii rzecz jasna odwołany nie został, bo żaden funkcjonariusz nie pozbywa się ulubionego paralizatora, gdy czas na użycie jeszcze poważniejszych przyborów, w każdej chwili może nadejść.
Oprócz masek zniknęły z dnia na dzień również dodatki covidowe, które kosztowały łącznie 8 mld 871 mln zł, a na osobę, maksymalnie była to kwota miesięcznie 15 tys. zł miesięcznie.
A żeby się Ciemnemu Ludowi, w wiadomej części ciała nie poprzewracało (i ku uspokojeniu rzeszy covidowych beneficjentów), sprawdzony towarzysz Niedzielski został nagrodzony Nagrodą Główną „Wizjonerów Zdrowia 2022 m. in za dbałość o jakość w ochronie zdrowia oraz promowanie działań i zachowań prozdrowotnych.
Nie żartuję.
Ci, którzy o tej prowokacji zdecydowali (Wprost odegrał tu co najwyżej rolę przysłowiowego halabardnika), to są ludzie, którzy zupełnie, ale to zupełnie się na żartach nie znają, zatem to ich posunięcie należy traktować z największą powagą – to się w świecie zwierząt (politycznych też) nazywa obsikaniem, pardon – oznaczeniem terytorium, ale to to samo:
skoro gmina (oczywiście, że gmina) uznała, że Adam jest wizjoner, to jest, i to jego wizjonerstwo jest zgodne z prawem, oraz ze sprawiedliwością, a nawet (jak powiedział Michnik podczas nagranych negocjacji biznesowych z Rywinem) koszerne.
to, co wizjonerskiemu towarzyszowi Niedzielskiemu oraz reszcie socjalistycznej ferajny z Nowogrodzkiej najlepiej wyszło,
to posłanie do piachu 250 tys. Polaków:
– „niecovidowych”, odciętych od (pustych, przerobionych na covidowe) szpitali i od specjalistów onko, kardio, pulmono i in.
– tych z dodatnim wynikiem lipnych (a tak – lipnych) testów PCR, którym zakazali leczenia zapalenia płuc dostępnymi, tanimi (słowa-klucze, ale o tym dalej) lekami.
Co, że nie 250 tysięcy?
Racja! Dług zdrowotny spowodowany tym sadystycznym cyrkiem spowodował gwarantowany wzrost zgonów „nadmiarowych” przez najbliższych kilka lat przynajmniej:
1. w samej tylko onkologii
„Według prof. Macieja Krzakowskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie onkologii klinicznej w wyniku pandemii najbardziej ucierpiały – badania przesiewowe, rehabilitacja i diagnostyka. Liczba badań skryningowych spadła nawet o ponad 40 proc., a liczba wykrywanych nowotworów w IV stopniu zaawansowania powiększyła się o 10 proc
W raku płuca dług zdrowotny jest największy. Wskaźnikiem obrazującym ten stan jest 50-procentowy spadek liczby wykonywanych resekcji miąższu płucnego w ciągu 30 dni od rozpoznania – poinformował, alarmując,
2. A gdzie skutki długu zdrowotnego w kardiologii, gastrologii, diabetologii, psychiatrii?
Proszę bardzo – kardiologia, choćby tu:
„liczba pacjentów przyjętych do szpitala z powodu niewydolności serca w tym okresie spadła o 23,4 proc. w 2020 r. w porównaniu do roku 2019 przy jednoczesnym znacznym wzroście śmiertelności pacjentów z niewydolnością serca bez i z COVID-19.
Statystyki dotyczące roku 2021 mogą być jeszcze gorsze, gdyż dług kardiologiczny wciąż narasta. Można się obawiać, że pacjenci ci znów zasilą najliczniej pulę nadmiarowych zgonów, jak to miało miejsce w 2020 r.
3. Ale ponieważ najbardziej wzrusza widok cierpiących dzieci (no przecież prawie wszyscy włączamy czasem telewizor, a kompa, to z pewnością), przejdźmy do psychiatrii w wersji dziecięcej:
„Dane Policji za 2021 rok pokazują gwałtowny wzrost zachowań samobójczych wśród młodych osób. W 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą, aż 127 z tych prób zakończyło się śmiercią.”
Oj tam – dzieci, jak to dzieci: rozwydrzone, to im się samobójstw zachciewa!
Któż z nas nie pamięta teleporad, wożenia chorych przez kilka godzin w karetkach, czekanie z zawałem na SOR, bo test był najważniejszy?
Już odpowiadam:
sekciarze pisowcy i ich medialne cyngle nie pamiętają.
To znaczy pamiętają, ale że mają praktyczny bardzo zwyczaj przeliczania wszystkiego na kasę, mechanizm wyparcia mają wszczepiony od pierwszego przelewu.
I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu, za sekciarstwo to partia – karmicielka karała do posłania „w razchod” włącznie, a tu – nagradza.
Cóż – znów mądrość etapu. A kogo obchodzi, że ludzie umierali wskutek chorych procedur i chowani byli w workach foliowych?
Już odpowiadam – ich bliskich i nikogo poza nimi.
Sukces odtrąbiony, Narodowy Sadysta nagrodzony:
***
Skoro remanent, to dotknijmy pozycji pt. znikający ludzie.
Nie, nie nawiązuję do słynnego zdjęcia z Wielkim Językoznawcą w wersjach z i bez strasznego karła – po prostu stwierdzam fakt i mechanizm zarazem:
Gdzie się podziały, tamte pryw… wróć! Gdzie się podziały tamte Horbany, Simony, Grzesiowskie, Szułdrzyńskie, Karaudy i reszta pomniejszych , a równie gorliwych Fiałków?
Gdzie te chłopy, gdzieee…?
Pytanie wcale nie jest tendencyjne, bo nie zapytałem o Szumowskiego, ale pytanie o kogoś, na rodzinę którego spłynęło z nieba (no co – granty to kasa, która nie jest owocem pracy, a spływa z nieba, jak za przeproszeniem manna) 200 baniek, to byłoby świętokradztwo.
***
Przejdźmy do bohaterów.
Każdy zna z własnego, najbliższego i nieco dalszego otoczenia osoby, które mając nawet ciężkie objawy, nie poszły do lekarza, a wyleczyły się zakazanym lekiem „na A” (owszem, specjalnie użyłem terminologii klawiszy z komunistycznej katowni na Rakowieckiej).
Albo takie, którym uczciwi lekarze (bo oprócz lekarskiej swołoczy, są byli zawsze i zawsze będą lekarze uczciwi), zgłaszającym się do nich pacjentom, przepisywali zamiast paracetamolu i czekania na rurę do tchawicy – sterydy wziewne, niesterydowe leki przeciwzapalne, a w późniejszej fazie – antybiotyk.
Ścigani przez władze lekarskiej gminy (na miano korporacji, to trzeba sobie u mnie zasłużyć):
– dr Bodnar (to ten, któremu nie pomogły świadectwa wyleczenia z Covida, dane przez wiceministra sprawiedliwości Warchoła, przyjaciółki braci Kaczyńskich i byłej I Prezes Sądu Najwyższego Gersdorf, czy człowieka naprawdę, a nie na niby wybitnie utalentowanego, Grzegorza Laty),
– dr Basiukiewicz, ze szpitala w Grodzisku Mazowieckim, praktykujący leczenie, zamiast aresztów domowych, lockdownów i niszczenia dzieciom psychiki, z zakazem normalnej nauki włącznie, oraz domagający się traktowania Covida nie jako morderczej eboli, a choroby naprawdę dającej się leczyć.
***
W osobnym, dłuższym akapicie, zacytuję jeszcze Profesora Piotra Kunę (tego gmina nie odważyła się postawić przed sądem), który od początku udowadniał, że Covida można skutecznie leczyć, co stanowiło herezję wobec propagandowej, rządowej recepty:
paracetamol+pulsoksymetr+czekanie na pogotowie+szpital_rura do tchawicy+do wora
1.
„Mamy przecież sterydy wziewne, które redukują ryzyko rozwoju ciężkiego przebiegu u osób z dodatnim wynikiem na wirus SARS-CoV-2 o ponad 90 procent. Te leki są. I kosztują grosze” – przekonuje.
2. Co więcej – ośmielił się twierdzić, że żeniony przez Pfizera i obłąkanie drogi remdesiwir jest… nieskuteczny.
===================
I jeszcze mącił, a nawet podważał!
„W szpitalu był czas, gdy nie mogłem przyjmować chorych z powodów administracyjnych” (do tego, kryminalnego wątku za chwilę wrócę)
„W Lux Medzie przyjmowałem pacjentów cały czas. Powiem panu więcej – z pacjentów, których leczyłem na zapalenie płuc spowodowane zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2, nie umarła ani jedna osoba.” (!!!) 3. Coś obiecanego dla miłośników gatunku zwanego kryminał :
„Cały czas są kontrole wojewody i NFZ, czy przypadkiem nie przyjęliśmy kogoś planowego. Jesteśmy za to ścigani” – powiedział w Radiu ZET pulmonolog, profesor Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Barlickiego w Łodzi.
My umawiamy pacjentów na wizytę, a administracja szpitala dzwoni i ją odwołuje mówiąc, że NFZ zakazał.
To się dzieje poza nami – twierdzi profesor Kuna. – Lekarze i pielęgniarki naprawdę chcą pracować, leczyć ludzi i pomagać.
Nie wiem, ilu Polaków się powiesiło, podcięło sobie żyły, otruło się, czy banalnie rzuciło pod pociąg, z powodu bankructwa własnej firemki, utraty pracy, mieszkania z powodu niepłacenia rat kredytu, rozpadu rodziny, albo zwariowało, czy też sobie, cichutko, umarło nadmiarowo.
Ale wiem, że narzędziem, służącym ferajnie z Nowogrodzkiej do sterroryzowania Polaków był test PCR, a dokładniej – dodatni wynik tego testu, nazywany w codziennych, propagandowych szprycach wszystkich, magdalenkowych mediów – groźnie brzmiącym zakażeniem.
Masz PCR+ ? To masz areszt domowy, za opuszczenie którego choćby na chwilę dostajesz 30 tys. grzywny albo i wyrok sądowy!
A jak masz zawal, udar, raka albo złamałeś nogę – to z takim PCR+ lądujesz w covidowej izolatce, gdzie modlisz się, by nie wyjść z niej nogami do przodu.
I nagle, chyłkiem, rządowa Agencja Oceny Technologii Medycznych, wypuściła informację, że U PACJENTÓW BEZOBJAWOWYCH
a/ między falami85-91% testów PCR jest fałszywie dodatnich
b/ a podczas falfałszywie dodatnich wskazań testów PCR jest 34-66%”
=====================
(podkreślenia Pan Marek Sobolewski, statystyk zajmujący się analizą danych medycznych)
I nawet się Agencja zdobyła na przyznanie oczywistej oczywistości, że
testowanie osób bezobjawowych i opóźnianie różnych terapii „mogło spowodować pogorszenie stanu zdrowia”.
A jak nie jesteś z grup ryzyka, to COVIDA powinno się leczyć tak jak grypę, a a nawet… przeziębienie!
Po eksperckiemu brzmi to tak:
„U pacjentów spoza grup ryzyka ciężkiego przebiegu rozpoznanie SARS-CoV-2 nie determinuje dalszego postępowania terapeutycznego. Leczenie objawowe w przypadku przeziębienia, grypy i COVID-19 jest tożsame.”
Zniewolenie Polaków, zrujnowanie lockdownem prywatnych, polskich firemek, pastwienie się nad polskimi dziećmi, odmawianie leczenia chorym (którzy za to leczenie z góry, latami całymi zapłacili), a po 2 latach rzucone od niechcenia, że wszechmogące testy PCR, będące we wszechmocnych łapach ferajny z Rady Medycznej i ich cyngli z sanepidu, były najzwyczajniej LIPNE!
***
Cos optymistycznego na koniec?
Jak to pod konie marca bywa, są nowe tablice średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. Z danych GUS wynika, że pandemia znów skróciła średnie trwanie życia Polaków – tym razem o 8 miesięcy
No proszę – to znaczy, że właściwy trend jest utrzymywany, bo rok wcześniej GUS poinformował, że w 2020 przeciętne trwanie życia mężczyzn skróciło się o 1,5, a kobiet – o 1.1 roku
Początkowo odbywało się to subtelnie, a widzieli to tylko ci, którzy szukali. Potem coraz więcej ludzi budziło się na to, co się dzieje, ale zbyt wielu nadal tłumaczyło i usprawiedliwiało rosnący autorytaryzm potrzebą „dobra wspólnego”, ponieważ nie chcieli dostrzec natury tyranii, jak również odbierania kolejnych swobód.
−∗−
W menu na dziś danie nienasycone. A konkretnie o samozwańczych despotach, którzy posmakowali tyranii i nie zamierzają na tym poprzestać. Materiał nie tylko o politykach, ale o zachowaniu mediów, tzw. Big Tech i serwisów społecznościowych w przejmowaniu coraz większej kontroli nad społeczeństwem. Felieton pisany z perspektywy amerykańskiej.
Zapraszam do lektury.
____________***____________
Teraz, gdy już zasmakowali tyranii, media, liberałowie, Big Tech i media społecznościowe chcą znacznie więcej
Jest takie powiedzenie, że „Władza absolutna korumpuje absolutnie”, a to, co obserwujemy, to samozwańczy dyktatorzy, którzy poczuli już „smak tyranii” i zdecydowali, że chcą to utrzymać.
Na przestrzeni dziejów widzieliśmy prawdziwość tego stwierdzenia i im starsza jest „Ameryka”, tym bardziej absolutna staje się korupcja. Zauważamy, jak podstępnie tyrania i tendencje dyktatorskie przeniknęły prawie każdy aspekt rządów, mediów, mediów społecznościowych i Big Tech.
◊ ◊ ◊
Początkowo odbywało się to subtelnie, a widzieli to tylko ci, którzy szukali. Potem coraz więcej ludzi budziło się na to, co się dzieje, ale zbyt wielu nadal tłumaczyło i usprawiedliwiało rosnący autorytaryzm potrzebą „dobra wspólnego”, ponieważ nie chcieli dostrzec natury tyranii, jak również odbierania kolejnych swobód.
Nie łudźcie się, gdy już raz wolność zostanie odebrana, jej odzyskanie bez rozlewu krwi jest praktycznie niemożliwe.
Przykładem tego był 11 września i to jak w imię „bezpieczeństwa” Amerykanie pozwolili politykom żądnym władzy pozbawić Amerykanów praw za pomocą Patriot Act. Praw, których nigdy nie odzyskaliśmy.
ZAWSZE BĘDZIE JAKIEŚ KOLEJNE „ZAGROŻENIE”
Niektórzy przywódcy państwowi, media, media społecznościowe i Big Tech, wraz z reżimem Bidena i ich „nakazami”, które wciąż są odrzucane przez sądy, zasmakowali potęgi tyranii i nie już chcą z niej rezygnować.
Słyszeliśmy już trochę o sprawie fatalnego laptopa Huntera Bidena, więc nie będziemy się w to zagłębiać. Stefan Stanford wykonał świetną robotę w poprzednim artykule, ale niedawne ujawnienie zmowy mającej na celu ukrycie tych wiadomości przed Amerykanami, zaraz po pandemicznych lockdownach, w których politycy i reżim Bidena wzięli Amerykanów pod but, daje nam spojrzenie na szerszy obraz… i nie jest to nic miłego.
Chociaż moglibyśmy cofnąć się w historii znacznie dalej, tylko w ciągu ostatnich kilku lat pod pozorem „dezinformacji”, pandemii, a teraz tej wojny daleko, daleko od nas, możemy dostrzec skalę różnych grup tyranów koordynujących ataki na Amerykanów, aby zmusić ich do „posłuszeństwa”.
W każdym przypadku Amerykanie byli zmuszani poświęcić swoje swobody, pieniądze, mowę, a wszystko to pod hasłem, że „to sytuacja awaryjna!”.
Zawsze zza rogu wyłoni się jakaś kolejna sytuacja kryzysowa, w której dyktatorzy skłonni będą próbować przejąć kontrolę nad narodem.
„PLANDEMIA”
Te ohydne próby zaby w subtelności zakończyły się, gdy po raz pierwszy potwierdzono Covid i kiedy to przywódcy uznali, że mają prawo do zamykania całych państw, uznawania, jakie przedsiębiorstwa są „niezbędne”, a które „nieistotne”, co skutkowało utratą miejsc pracy i dochodów przez miliony pracowników oraz zniszczeniem łańcuchów dostaw, a zwłaszcza zaopatrzenia w żywność.
Kiedy Biden zaczął okupować Biały Dom, Demokraci dali osłonę liberalnym przywódcom stanowym i dużym korporacjom, by mogli „nakazywać” zachowania. Noś maskę lub zostaniesz zwolniony. Zamaskuj się lub nie wejdziesz do sklepu, nie zjesz obiadu, nie pójdziesz na siłownię, do baru, lokalu rozrywkowego.
Odwiedź swoich sąsiadów a zostaniesz ukarany grzywną lub inną karą, jak to miało miejsce w wielu stanach rządzonych przez liberałów, na przykład w Michigan pod rządami samozwańczej dyktatorki, Gretchen Whitmer. Inni grozili swoim wyborcom karą, jeśli mieli więcej niż (tu wstaw liczbę) ludzi w swoim domu na obiedzie.
Oto tylko jeden akapit z oryginalnych rozporządzeń G. Whitmer dot. lockdownu, z marca 2020r.:
Od godz. 12:01 w dniu 24 marca 2020r. przez co najmniej trzy tygodnie osoby fizyczne mogą opuścić swój dom lub miejsce zamieszkania tylko w ściśle określonych okolicznościach i są zobowiązane przestrzegać środków dystansowania społecznego zalecanych przez CDC, w tym pozostawanie w odległości co najmniej sześciu stóp od osób spoza gospodarstwa domowego danej osoby, w zakresie, w jakim jest to wykonalne w danych okolicznościach.
Od tego momentu wszystko się zmieniło, a to tylko jeden przykład, z jednego stanu/miasta rządzonego przez liberałów.
Następnie rozpoczęły się „nakazy dotyczące szczepień”, wobec których sądy federalne były bardzo krytyczne i orzekły, że są one niezgodne z konstytucją i stanowią nadużycie władzy, ale wcześniej miliony Amerykanów już zostały zmuszone do przyjęcia eksperymentalnego preparatu do swoich ciał, a odmowa groziła utratą pracy.
Szkody w gospodarce, niedobory żywności, roszczenia bezrobotnych itp. były druzgocące dla dziesiątek milionów Amerykanów.
Tyrani naprawdę zasmakowali w niekontrolowanej władzy podczas fazy o nazwie Covid.
INFLACJA? ZAMKNIJ SIĘ I RADŹ SOBIE
Teraz jest wojna. Daleko, między Rosją a Ukrainą, gdzie reżim Bidena, Demokraci, z pomocą mediów głównego nurtu, mediów społecznościowych i Big Tech, używają jej jako powodu inflacji, niedoborów żywności i podwyżek cen gazu, a to wszystko to wina ROSJI.
Oczywiście należy całkowicie zignorować i/lub zapomnieć, że wszystkie te kwestie narosły jeszcze przed wybuchem wojny.
Niepokojące, że połowa Ameryki im wierzy, a przynajmniej udaje, że wierzy. Myślę, że odpowiedź na to pytanie zależy od przekonania, czy oni są skorumpowani, czy po prostu głupi.
Nie tylko próbują odrzucać winę, ale po raz kolejny wykorzystują „zagrożenia”, lub to, w co chcą, abyśmy wierzyli, że jest zagrożeniem dla USA, domagając się od Amerykanów racjonowania zakupów, ograniczenia jazdy samochodem, zużywania mniejszej ilości energii elektrycznej lub mówiąc wprost… PODPORZĄDKUJ SIĘ! Po prostu zamknij się i radź sobie.
Nie jeździj tyle! Obniż temperaturę ogrzewania zimą! Zwiększ temperaturę w klimatyzacji latem!
I jedno z moich ulubionych „Pomóż Ukrainie. Przestań narzekać na wyższe ceny paliwa”.
Te przykłady nie mają końca… ale wszystkie wskazują na jedną rzecz. Kontrolę. My powiemy ci, co masz robić, a ty po prostu bądź posłuszny bez marudzenia.
Niedobory jedzenia? Cóż, w stolicy proponują racjonowanie!
„ROSYJSKA DEZINFORMACJA”
Media, Big Tech i media społecznościowe również poczuły prawdziwy smak tyranii. Od chwili, gdy New York Times przestał kłamać na temat skandalicznych i obciążających informacji z laptopa Huntera Bidena i przyznano, że jest to jednak prawdziwa historia, a nie, jak fałszywie twierdziły media, „rosyjska dezinformacja”, zobaczyliśmy do jakiego stopnia Big Tech i media społecznościowe przejęły władzę po tym, jak się rozzuchwaliły gdy uszło im na sucho zbanowanie urzędującego prezydenta, kiedy Trump był w Białym Domu.
Media mówią, że to fałsz. Big Tech manipuluje wynikami wyszukiwania, aby upewnić się, że każdy, kto chce dowiedzieć się czegoś o tej historii, jest przekierowany do informacji z mediów, które twierdzą, że była to jednak rosyjska dezinformacja. Media społecznościowe blokowały lub zawieszały każdego, kto dzielił się prawdą, utrzymując, że rozpowszechnia rosyjską dezinformację.
Cóż, wszystko to miało miejsce, dopóki NYT w końcu się nie przyznał… ale już po wyborach.
PODSUMOWANIE
Uzurpatorzy władzy nie próbują już być subtelni w swoim pragnieniu jeszcze większej władzy i kontroli nad amerykańską ludnością, ale ostatnie wydarzenia pokazały nam, jak smak tyranii prowadzi bezpośrednio do starego przysłowia: Władza absolutna korumpuje absolutnie.
Pytanie na koniec: Jak myślicie, jakie będzie następne „zagrożenie”, aby samozwańczy dyktatorzy, wraz z całą tą tyranią, mogli przejąć jeszcze większą kontrolę nad Amerykanami
Wszystko dla naszego dobra czyli tyrania szczerze praktykowana Pytanie brzmi: dlaczego traktuje się nas jak głupie dzieci, które nie mogą tak po prostu wybrać, ale muszą zrobić sobie „szczepienie”, a następnie dostać „zielone przepustki” na podróż, pracę lub […]
___________
A w mediach bez zmian… Szokujące wypowiedzi sygnalistów [whistleblowers], ujawnione materiały wideo i tajne nagrania ukazują przestępstwa popełniane przez media. Project Veritas, Charlie Chester z CNN, Udo Ulfkotte, Julian Assange z WikiLeaks i nie tylko… […]
___________
‘Pandemia’ to nie błąd Zrujnowali życie, kraje i światową gospodarkę w wyniku świadomej polityki na bazie rozległej sieci kłamstw, a ostatnim aktem oszustwa będzie twierdzenie, że to był „błąd”. Tymczasem ta sama agenda, która […]
___________
Ilekroć pojawia się kryzys… czyli jak zwiększyć kontrolę Ilekroć pojawia się kryzys – czy to kryzys militarny, polityczny, gospodarczy, finansowy czy społeczny – tłum domaga się silnych przywódców, by się nim zaopiekowali. To doskonale pasuje do osób, które […]
___________
Kto nam zbudował plac zabaw czyli czytajcie Suttona Sutton nie zajmował się jakimiś nierealnymi spekulacjami. Był wybitnym badaczem akademickim, który w kilku pracach nienagannie udokumentował swoje wnioski. Nie będąc w stanie przeciwstawić się jego badaniom, establishment (w tym […]
Wedle tego co obiecywałem wczoraj wracamy do odczarowywanych tematów-filarów pandemii. Powodem jest pokowidowe publikowanie nie tylko odwołania obostrzeń, ale i nowe procedury oraz wynikające z nich wnioski. Tym razem chodzi o testy i o publikację przez oficjalneą instytucję uzasadnienia zmiany strategii testowania.
Najpierw same testy. To początek całego nieszczęścia. Okazały się super niedokładne, zawyżające wyniki o fałszywie pozytywne. Mówili o tym fachowcy od samego początku. Druga książka z serii „Fałszywa pandemia”, poświęcona testom ukazała się już grudniu 2020 roku. Eksperci nie zostawili na tych testach PCR suchej nitki, nawet wynalazca technologii mRNA używanej do testów, doktor Malone, wskazywał od razu, że nie nadają się one do badań masowych, a już najbardziej jako jedyny, złoty standard mierzenia rozprzestszeniania się wirusa. Minęły dwa lata i Agencja Oceny Technologii Medycznych opublikowała coś takiego:
Mam kilka pytań. Czy to jest jakaś rewelacja? Co robiła w/w Agencja przez dwa lata w tym temacie? Na postawie jakich badań Agencja doszła do takich wniosków i rekomendacji? Kiedy je rozpoczęto i dlaczego wtedy? Czy za w/w „rewelacjami” stoi jakaś wyjątkowa technologia badawcza, na którą trzeba było czekać dwa lata? Co z lekarzami, którzy przez ostatnie dwa lata byli ścigani i wydalani z zawodu za podobne rewelacje, które dziś stały się obowiązującą regułą?
Niestety – można tak wołać na puszczy. Jak pisze Maciej Pawlicki: „Agencja Oceny Technologii Medycznych: „między falami” 80-90% testów C19 jest dodatnie fałszywych, podczas „fal” fałszywych 30-60%. Testowanie osób bezobjawowych i opóźnianie różnych terapii „mogło spowodować pogorszenie stanu zdrowia”. „Wizjoner zdrowia” nadal bryluje w mediach.”
Co wynika z tego komunikatu? Najkrócej opisał to „statystyk wyklęty”, czyli Marek Sobolewski:
„Z ogłoszonej OFICJALNIE niskiej wiarygodności testów […] wynika: 1) Pojęcie choroby bezobjawowej było przykrywką dla wyników fałszywie dodatnich. 2) Izolacja i kwarantanna milionów osób nie miała sensu. 3) Liczba zakażeń SARS-CoV-2 była zawyżona. To tylko krótka lista.”
„Ale, proszę państwa, zrozumcie co tu jest napisane, bo może to nie jest jasne: Dla PCR wykonanego „przesiewowo” u bezobjawowych: Między „falami” 8-9 przypadków na 10 testów pozytywnych było fałszywych. Podczas „fal” od 3 do 6 przypadków na 10 było FAŁSZYWYCH.”
No to podsumujmy od początku. Testy zawyżały statystyki rozprzestrzeniania się wirusa. Przesiewowe, czyli na bezobjawowych, wskazywały fałszywie pozytywne wyniki od 8-9 przypadków do 3-6 na 10. Co ciekawe – zawyżały ilość „chorych na testy” pomiędzy falami, czyli… produkowały nowe fale (mechanizm ten opisałem już przy fali… drugiej, w listopadzie 2020). Testowanie przesiewowe nie tylko kierowało zdrowych ludzi na kwarantanny, zamykało ich z rodzinami, powodowało pełzający lockdown nieobecności pracowniczej i konsumpcyjnej, zamykało szkoły i dzieci na zdalnym. Było podstawowym kryterium kwalifikowania do leczenia i ścieżką w jedną stronę. Fałszywie pozytywne testy eliminowały setki tysięcy pacjentów z systemu leczenia ich chorób „prawdziwych”, wysuwały na czoło kwestie kowidowe, w tym wypadku jak widać ludzi nie chorych na kowida, ale na pewno na choroby, już nie WSPÓŁistniejące, ale w ich przypadku jedyne istniejące. I zawałowcy, ciśnieniowcy, udarowcy i wszyscy z terapii, jak im się naprawdę pogorszyło w ich chronicznych chorobach, to musieli przejść przed zajęciem się nimi przez ucho igielne, które – jak widać w ponad 50% przypadków kierowało ich nie na specjalistyczne leczenie, ale na umieralnie kowidowych oddziałów. Tam doczekiwali bez opieki specjalistycznej aż ich „właściwa” choroba ich dobije. Ba, jako testowo pozytywni – lądowali w plastikowych workach, czasem od razu w urnach. Na początku był więc patyczek, często wtykany w zwłoki.
No i, by nie zapomnieć – taka zabawa w zgaduj-zgadulę kosztowała nas grube miliardy złotych, które mogły pójść na leczenie chorób „prawdziwych”. A nie poszły. Spirala takich testów nakręcała więc fale (tu o mechanizmie „trzeciej”), To te patyczki z nosogardzieli zamknęły większość gospodarki, krzywe z takich wymazów produkowały medialną panikę, wzmożenia, fale, ataki i odwroty, mądrzenie się przeróżnych Rad i eskalujących ekspertów-celebrytów. Przez nie odwoływano wesela ale i pogrzeby, na których stawiało się minimum rodzinne. W końcu ta fala nie, zakażeń ale testów, wywołała taką panikę, że ludzkość – po odpowiednim przygotowaniu medialnym, rzecz jasna – zgodziła się desperacko na globalny eksperyment medyczny, jakim stały się masowe szczepienia. Dziś się okazuje, że nawet producenci nie wiedzą (albo właśnie wiedzieli i wiedzą, ale dopiero teraz się okazuje) co nam (nam?) tak naprawdę pływa w żyłach. Bez testów nie zauważylibyśmy tej pandemii w stopniu bardziej znacznym, niż szczególny wysyp pogrypowych komplikacji i stanów zaostrzonych. I postępowalibyśmy jak przy fali grypy, czyli nie zamknęlibyśmy świata przed samym sobą i służby zdrowia przed pacjentami. Potem już tylko zbieraliśmy wyniki swoich chybionych działań. Prawdziwą pandemię stworzyliśmy sami osłabiając odporność na skalę ludzkości i wysuwając kwestię leczenia infekcji dróg oddechowych przed chorobami o istotniejszym zagrożeniu zgonem.
A co na to nasi decydenci? Nic. Zrobi im ktoś coś za taką jazdę? Nikt nic. Takie to już czasy. Kolejny temat został samozdemaskowany, zaś my nic na to nie mówimy. No cóż, kto przeżył, ten szczęśliw, zaś kto nie przeżył, ten… wolny już. I nikt nie powiedział i nie powie nic. Główny architekt tego skandalu otrzymał nagrodę za „całokształt” wizji, zaś osobowością roku został doktor Paweł Grzesiowski (ten dwuletni straszak i siewca paniki) – telewizyjnego polskiego Oskarka. Siedzieli by cicho, ale nie – lezą w oczy i śmieją się z nas.
Taka już jest ta ludzkość – stado baranów stojące w cieniu pozornego komfortu wykreślonego przez media.
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]
JaS:
UWAGA WAŻNE !!! Prześlij dalej: Z sieci… „Patrz co się dzieje: Wojna , wojną…..A za naszymi plecami…. Rada Europy zmodyfikowała rezolucję nr 2361 i nie sprzeciwia się już obowiązkowym szczepieniom. – UE ogłosiła „przepisy” dotyczące obowiązkowych certyfikatów EU COVID 19 na dzień 1 lipca 2022 r., które zabiorą wszystkie swobody osobom nieposiadającym certyfikatu QR covid. Rzad podpisze to unijne „prawo” w maju 2022 r. Jeśli większość państw członkowskich opowie się za wprowadzeniem przymusowych szczepień, to zostaną one wprowadzone! – Na przełomie 2022 i 2023 roku będzie istniała waluta cyfrowa. Wtedy miot nie będzie mógł odzyskać swoich pieniędzy! – UE bez konsultacji narzuca każdemu obywatelowi UE cyfrowy identyfikator. Wystarczy zajrzeć do zakładki „mój rząd, digid” – już tam jest! – W najbliższej przyszłości wszystkie bankomaty zostaną zastąpione bankomatami z kodem QR. Belgia już pracuje pełną parą i je instaluje. – Gdy te urządzenia z kodami QR zostaną zintegrowane, nie będzie już możliwe wypłacanie gotówki w bankach i/lub w innych miejscach. – UE dąży do tego, aby w ciągu 1,5 roku gotówka stała się całkowicie bezwartościowa. Nie będzie już więcej czarnych pieniędzy. – UE / „rząd polski” przygotowuje klimatyczny kontyngent CO2 dla każdego obywatela! Za dużo paliwa, więc nie jeździj przez tydzień. Za dużo jeżdżę samochodem, zużywam mniej energii elektrycznej itd. itp. – UE na zawsze odbiera każdemu człowiekowi jego fizyczną integralność! – Big Pharma / UE jest już właścicielem Twojego i mojego ciała! Wszyscy stajemy się członkami Internetu ciał. I to nie jest mit! Spójrz na patent ustanowiony przez Big Pharma 28 marca 2021 r. – Zatem brak jakichkolwiek środków wspomagających aktualizację = wszystkie prawa wygasają! w ciągu 2 lat wszyscy, zaszczepieni czy nie, zostaniemy zamknięci w cyfrowym obozie
KOMENTARZ BIBUŁY: Cieszy, że jesteśmy o krok dalej w bardziej powszechnym zrozumieniu tej całej fałszywej „pandemicznej” narracji, chociaż cały czas dziwi, że poważane autorytety dalej mówią całkiem serio o „liczbie zakażeń” i testach „fałszywie dodatnich”. Dlaczego dziwi? Bo dalej przyjmują oni założenie, że – obok tych ‘”fałszywych testów” – istniały wyniki testów „prawidłowe”, czyli wskazujące na „zakażenie wirusem”, a przecież nie ma ŻADNYCH DOWODÓW, że wyizolowano tegoż „SARS-Cov-2”, i że na jego podstawie stworzono „testy”!
Zatem CO testowano? Fachowcy odpowiedzieli już na to pytanie wyjaśniając, że maszynki PCR wykrywały cokolwiek co przypominało założone – fałszywe – kryteria, czyli szeroki wachlarz czegokolwiek, a przy multiplikacji powyżej pewnej granicy – wykrywało po prostu „tło” (background noise), co stawało się zwykłą maszynką do losowania.
No, ale trudno jest – szczególnie naukowcom i medykom, którzy poświęcili całe swe życie na studia graniczące z magią i mieli zamknięte oczy na NAUKĘ – przejść ten Rubikon i zaakceptować, że cały ich wysiłek intelektualny – szczególnie w tak szamańskich naukach jak wirusologia i wakcynologia – obracał się wokół fałszywych założeń, co ZAWSZE prowadzi do fałszych wniosków. To niemożliwe – krzyczą doktorzy i profesorowie – my przecież poświęciliśmy tyle lat, przeczytaliśmy tyle książek, napisaliśmy tyle prac, a to wszystko ma okazać się fałszywym torem? Niestety, trudno jest przełknąć tę gorzką prawdę.
28 marca został zniesiony obowiązek zakrywania nosa i ust. Rząd nawet nie próbuje tłumaczyć, dlaczego zniesiono kwarantannę i maseczki. Nie było żadnych wyników zachorowań, który by ów krok wyjaśniał w kontekście dotychczasowej narracji władzy. Skąd ta zmiana? Odpowiedzi szukamy z doktorem Piotrem Witczakiem, który przedstawia swoje koncepcje.
Rafał Pazio: Przedstawiciele rządu nagle ogłosili, że znoszą obowiązek noszenia maseczek oraz kwarantannę i izolację, a zachorowania nadal są odnotowywane. Gdzie w tym logika? Czy PiS próbuje wycofać się po cichu?
Dr Piotr Witczak: Przypomnę jeszcze o zapowiedziach olbrzymiej ilości przypadków, tsunami zakażeń, które zapowiadał pan profesor Horban pod koniec grudnia 2021 roku. Nie tylko on, ale wielu innych ekspertów. Nagle ta narracja się zmieniła. Nie można się oprzeć wrażeniu, że ma to związek z sytuacją za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, inwazją Putina na ten kraj i ogromną ilością uchodźców, którzy do nas docierają. Można spekulować dlaczego wycofano się z tych obostrzeń.
Jakie są wnioski?
Mam takie autorskie koncepcje. Jedna z nich może dotyczyć tego, że po prostu jako kraj nie będziemy w stanie kontynuować pandemii z izolacją, kwarantanną, pilnowaniem przestrzegania obowiązku noszenia masek, czy opóźnionym dostępem do ochrony zdrowia. Przybyło nam kolejne dwa miliony potencjalnych pacjentów. Poza tym wydatki, jakie ponosiliśmy na pandemię były ogromne. Teraz mamy socjale i pomoc dla Ukrainy przy nikłym wsparciu z Unii Europejskiej i innych krajów. To może być jedna z przyczyn. Aczkolwiek w pewnym momencie wycofywano się w całej Europie.
Druga, to być może jest próba uśpienia naszej czujności, stworzenie wrażenia, że jest po wszystkim. Natomiast dochodzą do mnie informacje o postępującej agendzie dotyczącej cyfrowych rozwiązań do kontroli obywateli. Mówię tu certyfikatach QR czy obowiązkowych szczepieniach. O ile mam dobre informacje to w Niemczech, podobno, uchwalili obowiązek szczepień. To, że znoszone są obostrzenia nie oznacza, że pewne ruchy, jeżeli chodzi o przygotowanie się do kolejnych potencjalnych pandemii, nie zachodzą, zwłaszcza w kwestiach prawnych. Też jest tutaj plan ze strony WHO, żeby przejąć kontrolę w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego w poszczególnych państwach, czyli być poniekąd powyżej konstytucji poszczególnych państw. To też postępuje. Wiem, że pan minister zdrowia Adam Niedzielski uczestniczył w zebraniu ONZ, na którym poruszane były tego typu tematy. To może być kolejna przyczyna.
I jeszcze jest coraz cieplej, wiosna, a później lato.
Infekcji będzie niewiele, ludzi będą rzadziej dotykać choroby wirusowe układu oddechowego. Tym bardziej jest to taki moment, żeby dać nam trochę odetchnąć, odciągnąć naszą uwagę, żebyśmy się skupili na Ukrainie. Być może żebyśmy nie robili zbyt gwałtownych ruchów, jeśli chodzi o pociągnięcie do odpowiedzialności niektórych osób. Nasza natura jest taka, że lepiej sobie darować, odpuścić, zapomnieć. Mamy teraz ważniejsze sprawy, uchodźców, wojnę za naszą wschodnią granicą. Takie są te moje koncepcje. Natomiast być może są jeszcze jakieś inne cele, o których nie wiemy.
Z tych koncepcji wynika, że rząd traktuje nas instrumentalnie.
Od początku pandemii tak było. Obostrzenia powinny być zdjęte dużo wcześniej. Właściwie w momencie, kiedy była druga fala. Znaliśmy śmiertelność, wiedzieliśmy, jakie mogą być potencjalne skutki lockdownu. Przed pandemią wiadomo było, jaka jest skuteczność masek w zapobieganiu transmisji wirusów. To już w przypadku grypy zostało dobrze udokumentowane. Najbardziej wiarygodne badania pokazują, że te maski są nieskuteczne. Utrzymywanie obostrzeń przy drugiej fali przyczyniło się do tego, co widzieliśmy, czyli do nadmiarowych zgonów, które wynikały z redukcji hospitalizacji, z opóźnień w dostępie do opieki medycznej. Wzrosła gwałtownie śmiertelność w wypadkach samochodowych. Wypadków samochodowych było mniej z powodu lockdownów. Ale jak już ktoś miał wypadek, to ryzyko poniesienia śmierci czy poważnych uszkodzeń ciała było znacznie większe z tego względu, że były opóźnienia w dostępie do ochrony zdrowia. Pacjenta wozili od szpitala do szpitala, ponieważ wiele placówek było zamienionych na tzw. covidowe. Karetki dezynfekowano, więc czas dojazdu do poszkodowanych też się wydłużył. To była główna przyczyna tych nadmiarowych zgonów w drugiej fali. Obostrzenia powinny być zdjęte dużo wcześniej. W momencie, jak zobaczyliśmy z czym mamy do czynienia. To wiedzieliśmy już po pierwszej fali w 2020 roku.
Kiedy rząd mógł wiedzieć, jak jest naprawdę?
Są takie teorie, że rządy przygotowywały się do tej pandemii jeszcze przed oficjalnym jej rozpoczęciem. Mówię tutaj o sytuacji w Wuhan.
Nie wykluczam żadnej z tych koncepcji. Było mnóstwo nieścisłości, braku logiki, chaosu. Dużo poprawności politycznej, cenzury naukowców, olbrzymi strach generowany w mediach. To nie było racjonalne. Tak się nie postępuje w zarządzaniu zdrowiem publicznym. Można tutaj spekulować, że dużo w tym wszystkim było celowości i konkretnej realizacji jakichś międzynarodowych agend w celu zwiększania kontroli nad obywatelami. Po drugie doszło do pogorszeniu sytuacji zdrowotnej Polaków. Im bardziej schorowany naród, im bardziej przestraszony, tym łatwiej go kontrolować. Oczywiście nastąpiło pogłębianie kontroli cyfrowej, czyli uzależnienie naszego funkcjonowania w przestrzeniach publicznych od certyfikatów cyfrowych, paszportów covidowych, itd. Były to pewne próby daleko sięgające przed tym, co nas czeka. Nie sądzę, żeby z tego zrezygnowano, zwłaszcza że te plany poszły tak daleko.
22 marca 2022 roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (jednostka opiniodawczo-doradcza dla Ministra Zdrowia) opublikowała zalecenia dotyczące postępowania diagnostycznego w związku z epidemią Covid-19.
W dokumencie przyznano, że zarówno testy PCR oraz testy antygenowe są niewiarygodne, dają wyniki fałszywie pozytywne i nie należy ich stosować do testowania osób bez objawów infekcji.
W dokumencie stwierdzono też, że „nie zaleca się populacyjnych badań przesiewowych”. Co więcej, nie zaleca się rutynowego testowania pacjentów z objawami infekcji. Testowanie można rozważyć wyłącznie w przypadku osób z wysokich grup ryzyka. Całe opracowanie TUTAJ.
====================
Jednym z konsultantów merytorycznych opracowania jest prof. Andrzej Horban. Ten sam, który opowiadał o czekającym nas kowidowym tsunami i milionie pacjentów w szpitalach. Co się stało, że Horban nagle zaczął mówić ludzkim głosem?
[W znajomym liceum dziewczyny używają czasownika “horbanić” – tj. wyjątkowo bezczelnie i namolnie chrzanić.. MD]
O tym, że kowidowe testy są niewiarygodne, mówili już na początku pandemii niezależni naukowcy i lekarze, ale wtedy opluwano ich jako „foliarzy”. Po raz kolejny okazało się, że „foliarze” mieli rację, ale oczywiście nikt ich nie przeprosi. Nikt też nie przeprosi pacjentów, którym na podstawie fałszywie pozytywnych wyników odwołano lub przesunięto planową diagnostykę i hospitalizację. A co z tymi, którzy zmarli nie otrzymawszy pomocy, ponieważ najważniejsze było testowanie? I to wielokrotne, żeby w końcu wyszedł „plus” i żeby można wrzucić ich na lepiej płatny oddział kowidowy. Czy ktoś za to odpowie?
Na podstawie fałszywych wyników niewiarygodnych testów zamykano ludzi w aresztach domowych, a posłowie PiS złożyli projekt ustawy wprowadzającej masowe testowanie w miejscu pracy. Testowano zdrowych sportowców, którym fałszywie pozytywny wynik testu zamykał drogę do startu w zawodach. Szykanowano i stygmatyzowano osoby, które mówiły, że ten testowy obłęd jest absurdem.
A teraz po cichutku i bez wielkich fanfar władza wycofuje się rakiem z idiotyzmów, przy których trwała dwa lata wmawiając Polakom, że to dla ich dobra. Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało.
Od 28 marca br. minister zdrowia Niedzielski zniósł obostrzenia związane z najpopularniejszą od dwóch lat chorobą.
Powinna to być okazja do wszczęcia czynności prawnych mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i cywilnej całej rzeszy osób odpowiedzialnych za blisko ćwierć miliona nadmiarowych zgonów.
Człowiek może znieść bardzo wiele. Ale przychodzi taki moment, w którym nawet najbardziej cierpliwy osobnik nie wytrzyma i musi nazwać rzecz po imieniu. I taki moment nadszedł 30 marca 2022 roku, gdy minister zdrowia Adam Niedzielski otrzymał Nagrodę Główną podczas gali „Wizjonerzy Zdrowia” organizowanej przez tygodnik „Wprost”. Przyznanie tej nagrody tak uzasadniono w artykule opublikowanym na portalu „Wprost Zdrowie”:
Minister Adam Niedzielski kieruje systemem ochrony zdrowia w najtrudniejszych czasach: najpierw pandemii Covid-19, teraz w kryzysie związanym z wojną na Ukrainie i falą uchodźców, co powoduje nowe wyzwania dla systemu ochrony zdrowia. Nie boi się odpowiedzialności i podejmowania decyzji. Mimo kryzysowych sytuacji minister Niedzielski konsekwentnie dąży do wprowadzania reform w systemie ochrony zdrowia, m.in. do wprowadzania i doceniania jakości w ochronie zdrowia, dąży do zwiększenia liczby kadr medycznych w Polsce, jak również do wzrostu finansowania ochrony zdrowia. Cały czas promuje działania profilaktyczne i zachowania prozdrowotne, jak szczepienia ochronne czy aktywny tryb życia. Kapituła Nagrody Wizjonerzy Zdrowia 2022 doceniła też pracę i styl, w jakim minister Adam Niedzielski sprawuje swoje stanowisko.
To nie jest groteska. To nie jest bezczelność. To jest skurwysyństwo! Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu.
Skurwysyństwem jest uhonorowanie człowieka, który jako współtwórca śmiercionośnego systemu, odcinającego pacjentów od opieki medycznej, jest odpowiedzialny za prawie 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. To Niedzielski zamykał szpitale przed ciężko chorymi: najpierw jako szef NFZ, a potem jako minister zdrowia. To on utrzymywał teleporadę jako pandemiczną metodę „leczenia”. To on wprowadził dodatki kowidowe, które spatologizowały służbę zdrowia. To on utrzymywał izolację i kwarantannę, czego efektem był brak jakiejkolwiek opieki nad chorymi na kowid we wczesnej fazie infekcji, a także brak leczenia ciężkich schorzeń, które spadły do kategorii „chorób współistniejących”.
W książce „Kowidowe getta” szczegółowo opisuję ten patologiczny system i przytaczam dane, które jednoznacznie wskazują, że zaaplikowane przez Niedzielskiego „lekarstwo” okazało się dużo gorsze od choroby.
Adam Niedzielski jest ministrem zdrowia od 26 sierpnia 2020 roku. To za jego ministrowania zmarło najwięcej Polaków od czasów II wojny światowej. I nie był to efekt działania koronawirusa o śmiertelności na poziomie ułamka procenta. To był efekt śmiercionośnego systemu współtworzonego i wdrożonego przez Niedzielskiego.
A teraz ten człowiek, który powinien odpowiedzieć karnie za to, co zrobił, otrzymuje nagrodę „Wizjoner Zdrowia”. To jest naplucie na groby tych, którzy zmarli, bo służba zdrowia zajęła się „leczeniem” jednej choroby. To jest naplucie w twarz rodzinom ofiar tej hekatomby. To jest skurwysyństwo i tak trzeba to nazywać.
Skurwysyństwem jest też to, że lekarze, którzy bili na alarm i domagali się wycofania systemu zabijającego pacjentów, byli i nadal są nękani przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Niedzielski brał udział w nagonce na tych lekarzy zarzucając im „kołtuństwo” i domagając się wyciągania wobec nich konsekwencji przez Izby Lekarskie.
Dziś, gdy Niedzielski w końcu zniósł izolację i kwarantannę oraz przyznał, że w szpitalach kowidowych dochodziło do nieprawidłowości, przed Sądem Lekarskim nadal toczą się sprawy przeciw doktorowi Pawłowi Basiukiewiczowi, który wielokrotnie informował opinię publiczną o tych nieprawidłowościach i tłumaczył, że nakaz izolacji i kwarantanny przynosi więcej szkód niż pożytku.
Skargę na Basiukiewicza złożył m.in. Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Oto fragment jego donosu do Prezesa Izby Lekarskiei w Warszawie: Niepokój muszą budzić wypowiedzi takie jak lekarza Pawła Basiukiewicza (…) Lekarz ten w mediach społecznościowych wypowiada się między innymi w następujący sposób: „Zwolnijcie ludzi chorych na Covid z izolacji i kwarantanny. Pozwólcie im odwiedzić lekarza rodzinnego. Zabrońcie udzielania teleporad. Konieczne jest wczesne leczenie i całościowa ocena. Dostrzeżcie, że procedury są śmiercionośne” (Twitter – wpis opublikowany 28 marca 2021) .
Chmielowiec napisał też, że Basiukiewicz kwestionuje wprowadzane obostrzenia oraz ograniczenia w różnych obszarach życia społecznego, a także podważa stanowisko Rady Medycznej przy premierze. Podkreślił, że wypowiedzi Basiukiewicza „mogą wprowadzać pacjentów w błąd”. Na koniec zapytał, czy wobec lekarza „będą podejmowane działania będące w gestii samorządu lekarskiego”.
Dlaczego Basiukiewicz jest nękany i szykanowany, chociaż zalecenia Rady Medycznej okazały się chybione, a minister Niedzielski w końcu zrobił to, o co apelował lekarz? Dyżurnym argumentem jest to, że Basiukiewicz domagał się zniesienia izolacji i kwarantanny w czasie, gdy pandemia hulała w najlepsze, a teraz „wirus jest w odwrocie” i w ogóle nie jest już tak groźny jak wcześniej.
Spójrzmy zatem na dane opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia. 28 marca 2021 roku, gdy doktor Basiukiewicz zamieścił na Twitterze wpis wymieniony w donosie Chmielowca, liczba zgonów z powodu Covid-19 wynosiła 36, a 95 osób zmarło z powodu współistnienia Covid-19. A tak wyglądają te liczby dziś, czyli 31 marca 2022 roku: 38 zgonów z powodu Covid-19 i 95 z powodu współistnienia Covid-19. Spójrzmy też na liczbę zakażeń odnotowaną w tych dniach. Rok temu, gdy obowiązywała izolacja i kwarantanna, było ich 29 253 przy 86,5 tys. testów (33%). Natomiast 31 marca 2022, gdy nie obowiązuje izolacja i kwarantanna, liczba ta wynosi 4 997 przy 54,6 tys. testów (9%). Przy czym zewsząd słyszymy, że wariant Omikron, który obecnie jest wariantem dominującym, jest o wiele bardziej zakaźny niż wariant Delta, który dominował w zeszłym roku. Wnioski są oczywiste: izolacja i kwarantanna nie zatrzymywały transmisji wirusa. Jedynym ich efektem był brak leczenia dla chorych odciętych od służby zdrowia.
Niedzielski zniósł nie tylko izolację i kwarantannę, ale również wymóg wykonania testu przed wyjazdem do sanatorium lub przed przyjęciem do szpitala. Od 28 marca 2022 roku placówki medyczne nie mają prawa żądać od pacjenta negatywnego wyniku testu na koronawirusa. – Podstawowym warunkiem właściwej realizacji prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych jest zapewnienie odpowiedniej dostępności tych świadczeń, w tym ograniczanie barier, które mogłyby stać temu na przeszkodzie, a które nie są niezbędne. W aktualnie obowiązującym stanie prawnym nie można zatem uzależniać udzielenia świadczenia zdrowotnego, w tym przyjęcia do szpitala, od przedstawienia negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
To jest ten sam człowiek, który złożył donos na doktora Basiukiewicza, gdy wskazywał on, że masowe testowanie jest nie tylko bezzasadne, ale wręcz szkodliwe, ponieważ odcina pacjentów od leczenia. Wykazał to m.in. w raporcie „Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii”, opublikowanym 26 marca 2021 roku. A oto wniosek tego raportu: strategia „ZeroCovid” powinna zostać odrzucona, a zamiast niej powinniśmy przyjąć realistyczne założenie „akceptacji ryzyka”. Dziś Niedzielski robi dokładnie to, co postulował Basiukiewicz, chociaż wirus nie zniknął, a pandemia nie została odwołana. Ale Basiukiewicz ma sprawy przed Sądem Lekarskim, a Niedzielski odebrał nagrodę „Wizjoner Zdrowia”. I to jest skurwysyństwo!
Ludzie oczekują, że dobro zostanie wynagrodzone, a zło ukarane. Gdy dzieje się odwrotnie, to mamy do czynienia z naruszeniem norm moralnych, bez których żadne społeczeństwo nie może funkcjonować. Jeśli za wdrożenie strategii, która zabiła prawie 200 tysięcy Polaków, jest nagroda, a za walkę o zniesienie tej strategii jest kara, to sygnał jest następujący: nie ma prawa i nie ma sprawiedliwości. W takim systemie uczciwi ludzie nie mogą czuć się bezpieczni. To jest system chroniący działania przestępcze. I to też jest skurwysyństwo!
Katarzyna Treter-Sierpińska
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińskahttps://www.paypal.me/katarzynats
Dr Paweł Grzesiowski dostał Wiktora jako osobowość roku
Wiktory 2022 trafiły do swoich właścicieli. Nagrody dla największych osobistości mediów zdobyli zwycięzcy w 12 kategoriach, a laureatami zostali m.in. dr Paweł Grzesiowski, Robert Lewandowski, Maria Dębska i Sanah. Organizatorzy wręczyli także cztery SuperWiktory za całokształt twórczości, a Wiktora publiczności odebrała Ida Nowakowska.
Honorowego SuperWiktora otrzymał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W czwartek wieczorem odbyła się gala rozdania Wiktorów, czyli nagród Akademii Telewizyjnej, która po siedmiu latach wróciła na antenę TVP.
Wołodymyr Zełenski został laureatem SuperWiktora, którego przyznaje się za całokształt działalności. Prezydent Ukrainy przygotował dla widzów TVP specjalne przesłanie. Statuetkę odebrał minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Dr Paweł Grzesiowski został osobowością roku. Choć Grzesiowskiego nie było na gali, TVP wyświetliło przemówienie Grzesiowskiego, który podkreśla, że traktuje nagrodę jako zachętę do dalszej pracy.
Dwa lata ograniczeń. 2 lata nakazów i zakazów, nie mających żadnej podstawy naukowej. 2 lata działania wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. 2 lata ignorowania wyników badań naukowych dokumentujących całkowity bezsens podejmowanych działań. 2 lata paraliżu służby zdrowia.
Być może z perspektywy czasu kiedyś uśmiechnęlibyśmy się na wspomnienie, jak łatwo społeczeństwo dało się zmanipulować, wierzyło, że kawałek bawełnianego materiału uchroni przed zakażeniem, utrzymywanie metrowej odległości podczas spaceru męża z żoną pozwoli zatrzymać rozwój zakażeń, a lasy są siedliskiem niebezpiecznego wirusa i dlatego należało je zamknąć.
Byłoby to naprawdę całkiem zabawne, gdyby nie prawie 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. W ciągu 2 lat podejmowania przez władze, przy poklasku dużej liczby skompromitowanych już dzisiaj przedstawicieli służby zdrowia, absurdalnych działań, 200 tysięcy ludzi zakończyło przedwcześnie życie.
To nie była sytuacja nie do przewidzenia. W maju 2020 roku ostrzegałem, że że wprowadzając obostrzenia w imię redukcji zgonów zwiększy się ilość zgonów kilkakrotnie bardziej, niż gdyby nic nie zrobiono. Tego typu głosy były całkowicie ignorowane przez władze. Dzisiaj niestety mamy tego efekty.
Do tego dochodzą jeszcze długofalowe skutki izolacji – wystarczy wspomnieć choćby wzrost depresji czy samobójstw. Szczególnie bulwersujące było zamknięcie szkół. Rok temu znany psycholog Mateusz Grzesiak apelował o otwarcie szkół uzasadniając, że edukacja zdalna krzywdzi dzieci pod bardzo wieloma kątami. Tego typu apele również zostały zignorowane. Co więcej, wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski w wypowiedzi dla Polskiego Radia przyznał, że wprawdzie szkoły nie są punktem zapalnym, ale sanepid nie nadążał z wystawianiem skierowań na kwarantannę wobec uczniów i ich rodzin, zatem – aby uniknąć paraliżu urzędu – należało podjąć decyzję o zamknięciu szkół. Więc, zgodnie z logiką naszego państwa – nie liczy się dobro dzieci, ważne jest dobro urzędu.
Dzisiaj znoszone zostają prawie wszystkie ograniczenia. Daje to ogromną szansę, że wreszcie, jako służba zdrowia, zaczniemy ratować ludzkie życie, zamiast odsyłać potrzebujących pacjentów na izolację domową do czasu gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia. Być może wreszcie zakończy swoje istnienie patologiczna instytucja „teleporad” i zgadywanie diagnozy zamiast przeprowadzenia fizykalnego badania. Szokujące jest natomiast, że wyczekiwane od tak dawna znoszenie restrykcji odbywa się przy akompaniamencie zawodzenia załamanych „ekspertów” covidowych. Ciężko uwierzyć, iż ludzie którzy od długiego czasu ignorowali wyniki badań naukowych popierając niedorzeczne i skompromitowane rozwiązania, nie zreflektowali się aż do samego końca, nawet widząc ogrom nieszczęścia, jakie wywołało ich działanie. Przypomnę, że jeszcze kilka miesięcy temu najbardziej medialni „fachowcy” podjęli jeszcze jedną, rozpaczliwą próbę zastraszenia społeczeństwa, które w coraz większym procencie ignorowało oficjalną narrację. W listopadzie ubiegłego roku w wywiadzie dla portalu NaTemat prof. Andrzej Matyja, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej straszył, że będziemy mieli szczyt pogrzebów i zamiast świętować z najbliższymi, będziemy chodzić na pogrzeby. Miesiąc później były szef Rady Medycznej przy Premierze, prof. Andrzej Horban w rozmowie z „Rzeczpospolitą” kreślił wizje nadciągającego tsunami oraz twierdził, że zabraknie nawet stadionów (na szpitale tymczasowe). W styczniu tego roku w programie „Newsroom WP” Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych Michał Sutkowski twierdził, że kroczymy drogą śmierci i zapowiadał armagedon. Tsunami i armagedon „prorokował” też ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, dr Paweł Grzesiowski w styczniowej rozmowie z Radiem Zet.
Z tych prognoz nie zostało oczywiście nic (czyli ile były one warte). Trudno było się spodziewać czegoś innego, mając w pamięci poprzednie „prognozy” – np. słynną już gwarancję prof. Horbana, że zaszczepieni nie będą zarażali, bo nie będą zakażeni.
Od dzisiaj nie ma nakazu używania masek w przestrzeniach zamkniętych. O bezskuteczności zasłaniania ust i nosa pisałem już tyle razy, posiłkując się wynikami badań naukowych, że nie ma sensu się powtarzać. Warto natomiast pochylić się nad rzadziej wspominanym i analizowanym obostrzeniem, jakim była tzw. kwarantanna graniczna. To, że nie ma ona żadnego naukowego uzasadnienia, wiedzieliśmy praktycznie od początku. W lipcu 2020 roku „The Lancet” opublikował jednoznaczne badanie na ten temat. Natomiast proszę zauważyć, co się dzieje na naszej granicy z Ukrainą.
Od miesiąca do Polski wjechało 2 miliony osób – bez testów, kwarantanny, masek i dystansu. Wykres poniżej obrazuje wzrost [zmianę] liczby nowych przypadków od 24 lutego do dnia dzisiejszego (zielone odcięcie).
Jak Państwo widzicie, brak kwarantanny granicznej ani jakichkolwiek innych obostrzeń nie wpłynął w żaden sposób na liczbę zachorowań. Podobnie zresztą, jak wszelkie inne ograniczenia w podróżowaniu – co zresztą zauważyła nawet sama Światowa Organizacja Zdrowia.
Proszę równocześnie nie myśleć, że nie będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zachorowań. Infekcje dróg oddechowych wywołane przez wirusy z grupy korona, mają zwykle swoje apogeum w kwietniu – i nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdybyśmy w tym właśnie okresie zaobserwowali wzrost zachorowań.
Oczywiście jest to ściśle powiązane z sezonowością i nie ma nic wspólnego ze zniesieniem ograniczeń (których i tak mało kto przestrzegał) czy sytuacją na naszej wschodniej granicy.
Dla nas jednak najważniejsza jest zmiana w służbie zdrowia. Warunkiem koniecznym powrotu do normalności oraz ratowania jak największej ilości żyć jest natychmiastowe zakończenie wszelkich zmian, jakie zostały wprowadzone 2 lata temu, gdy pod pretekstem walki z koronawirusem przestało się liczyć ludzkie życie. Pamiętacie Państwo wytyczne Ministerstwa Zdrowia w temacie udzielania pierwszej pomocy? Już dzieci w szkołach średnich są uczone, że przy zatrzymaniu krążenia niezbędny jest masaż serca i sztuczne oddychanie.
Wg Ministerstwa Zdrowia ważniejsze jest… założenie nieprzytomnemu maseczki!
Istnieje ogromna szansa, że sytuacja dla wszystkich Państwa zmieni się na lepszą. Kilka dni temu Minister Zdrowia Adam Niedzielski opublikował stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z Covid-19 z dnia 17 marca 2022 roku. Towarzystwo zaleca, aby na oddziały zakaźne przyjmowani byli jedynie ci pacjenci, którzy są rzeczywiście objawowo chorzy na COVID-19, aby wyeliminować sytuację, że np. chory ze złamaną nogą czeka na oddziale zakaźnym na negatywny wynik testu, żeby można było rozpocząć docelowe leczenie. Wygląda więc na to, że zaczyna wracać normalność. Marną satysfakcją dla mnie jest tutaj fakt, że o taką zmianę apelowałem już od 2020 roku. Wtedy Towarzystwo nie dostrzegało, że ludzie umierają, a skupiło się na nieudolnych próbami dyskredytowania lekarzy, którzy w konkretny i merytoryczny sposób udowadniają im błędy w ich stanowisku.
Jak pisałem na wstępie – po latach moglibyśmy się z tego wszystkiego śmiać. Moglibyśmy, gdyby nie prawie 200 tysięcy ludzi, Polaków, którzy mogliby dzisiaj cieszyć się życiem, a rodziny ich obecnością. I za to zdecydowanie muszą ponieść odpowiedzialność wszyscy, którzy przyczynili się do obecnej sytuacji, działając na ślepo, ignorując badania naukowe i jakiekolwiek próby polemiki.
Musicie mieć Państwo świadomość, że nadchodząca normalność byłaby jeszcze daleko, gdyby nie bezkompromisowe działania wielu osób.
Ogromna wdzięczność dla:
dr n. med. Piotra Witczaka – wykonał tytaniczną pracę zbierając w jednym miejscu prace naukowe i wyniki badań dotyczących skuteczności szczepień, lockdownu, maskowania i innych ograniczeń
dr n. med Pawła Basiukiewicza – za bezkompromisową walkę z covidowymi absurdami w służbie zdrowia
dr Włodzimierza Bodnara – dzięki niemu i odpowiednio wcześnie zastosowanej terapii wiele osób uniknęło ciężkiego stanu choroby
mec. Piotra Schramma – za niezłomne wytykanie absurdów prawnych oraz faktycznych całej covidowej sytuacji
Jana Pospieszalskiego – to dzięki niemu miliony osób poznały inny punkt widzenia, niż rządowy – bez Ciebie nie wiedzielibyśmy, że wg prof. Horbana „trudno się dyskutuje z płaskoziemcami (choć mają rację)”
dr Mariusza Błochowiaka – prezesa Fundacji Ordo Medicus – wytrwale publikującego wszelkie kłamstwa, jakimi karmiono nas publicznie, dokumentującego zeznania wielu autorytetów ujawniających manipulacje „covidowe” (opracował 4 tomy książki „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”)
dr Marka Sobolewskiego – dzięki niemu mamy czarno na białym matematyczną zależność między liczbą zaszczepionych, wprowadzanym obostrzeniami itp. – a liczbą wykrytych przypadków zakażeń
mec. Arkadiusza Teteli, Joanny Botiuk, Katarzyny Tarnawa-Gwóźdź – za walkę w obronie niesłusznie oskarżanych, niepokornych obywateli
Krzysztofa Szczawińskiego – za trafne modele rozwoju epidemii, które (w przeciwieństwie do tych oficjalnych), w zdecydowanej większości się sprawdzały
prof. Ryszarda Rutkowskiego – za bezkompromisową walkę o prawdę poprzez ukazywanie nonsensów oficjalnej narracji
Rafałowi Piechowi, Prezydentowi Siemianowic Śląskich, liderowi ruchu „Polska Jest Jedna” – za niestrudzoną walkę o prawdę, za obronę i prawdziwą troskę o ludzi
i wielu, wielu innych, których ciężko tutaj wymienić z imienia i nazwiska, a bez których nie mielibyśmy dzisiaj tego święta.
Jak wynika z oficjalnych danych we wszystkich zgonach na covid-19 osoby w pełni zaszczepione stanowią obecnie 92,2% wszystkich zgonów.
W cieniu konfliktu na Ukrainie rząd brytyjski opublikował dane świadczące o całkowitym niepowodzeniu kampanii szczepień. Ponad 80 procent infekcji Covid dotyczy osób zaszczepionych, a wskaźnik zgonów jest jeszcze bardziej tragiczny.
U nas we Wiedniu dalej rząd twierdzi, że szpitale są nadal zajmowane głównie przez niezaszczepionych pacjentów z Covid. Liczby zachorowań u nas wzrastają i od dzisiaj mamy w Austrii zaostrzenia.
W Wielkiej Brytanii, kampania szczepień przerodziła się w wielką katastrofę, a u nas rząd Austrii wystartował z nową kampanią namawiającą ludzi do szczepień. =============== W Anglii Raport Covid z 17 marca 22 stwierdza, że prawie wszystkie zgony z Covid w ostatnim miesiącu byli to ludzie zaszczepieni.
Ponad 80 % zmarłych miało ponad 70 lat, 75 % z nich miało ponad 80 lat. Zmarli na covid-19 są zaszczepieni i po dawce wzmacniającej.
Ale rząd brytyjski, podobnie jak inne rządy dalej nie widzi związku i uawża, że „wskaźnik przyjęć do szpitala jest znacznie wyższy u osób nieszczepionych niż u osób zaszczepionych” – czytamy w raporcie rządowym na stronie 38.
Podział liczby ofiar śmiertelnych pokazuje coś zupełnie innego. 92 % osób, które zmarły na Covid, jest zaszczepionych. Źródło, strona 43. 72 %, tj. 3687 z 5084 ofiar, jest również po zastrzyku wzmacniającym. Należy podkreślić, że większość zmarłych to osoby w podeszłym wieku, których śmierć mogła nie być spowodowana przez Covid. 401 osób było nieszczepionych.
Daily Expose zwraca uwagę na liczby i pisze: „Wielu powie, że należało się tego spodziewać, gdy tak wiele osób zostało zaszczepionych. Więc jak to się dzieje, że sytuacja zaszczepionej populacji wydaje się pogarszać z tygodnia na tydzień, podczas gdy ta sytuacja poprawia się dla populacji nieszczepionej?”
Sytuacja nie wygląda wesoło. Obecnie musimy wskakiwać znów w maski, z powodu tego, że mamy dużo zaszczepionych, którzy z powodu zaszczepienia wysiada ich system odpornościowy i lądują w szpitalu. Rząd niema zamiaru przyznać się do porażki i wbrew faktom uważa tych ludzi za nieszczepionych. Nieszczepieni to widzą i coraz bardziej obawiają się o swoje zdrowie, ponieważ rząd na siłę chce niezaszczepionych jeszcze zaszczepić, jak wczoraj w dyskusji wyrazi się doradca rządu Svoboda.
Uzupełnienie: – Dania
W Danii ponad 81 proc. populacji zostało zaszczepione dwukrotnie.
W Danii 10 marca odnotowano średnio 51,71 nowych zgonów z powodu Covid dziennie, więcej niż kiedykolwiek od początku kryzysu korona wirusa.
Z drugiej strony w Burundi wirus nie wydaje się istnieć. Tamm zaszczepiono niecałe 0,1% populacji. Ze słabo zaszczepioną populacją Burundi nie odnotowało ani jednego zgonu Covid . Dlatego dla wszystkich powinno być jasne, że to szczepienia są problemem, a nie wirus.
W środę „minister pandemii” Adam Niedzielski oświadczył, że znika nakaz maskowania – z wyjątkiem placówek medycznych. Dzień wcześniej szef pandemicznego resortu zdrowia udostępnił w mediach społecznościowych stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dot. hospitalizacji tzw. pacjentów covidowych.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic…” – ocenił Krzysztof Szczawiński.
Mimo że część środowiska lekarskiego od miesięcy apelowała o zlikwidowanie niepotrzebnych i szkodliwych procedur, dopiero po dwóch latach mniemanej pandemii resort zdrowia zdecydował się na kroki w tym kierunku. Niedzielski oficjalnie zapowiedział zniesienie nakazu maskowania – z wyjątkiem podmiotów leczniczych.
Wcześniej „minister pandemii” opublikował też „Stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 17 marca 2022 w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19 w oddziałach zakaźnych”.
W dokumencie czytamy m.in., że Towarzystwo zaleca konkretne procedury – „w związku z narastającymi nieprawidłowościami w przekazywaniu do oddziałów zakaźnych chorych z różnymi jednostkami chorobowymi, w tym zagrażającymi życiu pod pretekstem uzyskania wyniku dodatniego w kierunku SARS-CoV-2”.
Zaznaczono, że hospitalizacja z powodu COVID-19 w oddziałach zakaźnych powinna odbywać się tylko wtedy, gdy u pacjenta stwierdzono wszystkie następujące charakterystyki:
„a) kliniczne objawy infekcji układu oddechowego i b) potwierdzone radiologicznie (RTG, CT) zapalenie płuc o obrazie typowym dla COVID-19, oraz c) dodatni wynik testu genetycznego lub antygenowego w kierunku SARS-CoV-2 wykonany i zarejestrowany w ciągu 24 godzin przed ewentualną hospitalizacją w oddziale zakaźnym
pod warunkiem, że nie występuje u chorego inny ostry stan chorobowy wymagający bezzwłocznego leczenia specjalistycznego” – zastrzeżono.
Jeżeli jednak występuje inny ostry stan chorobowy, wówczas pacjent powinien być leczony lub diagnozowany na oddziale właściwym dla leczenia choroby zasadniczej (np. kardiologicznym, chirurgicznym itd.) – „z zapewnieniem warunków izolacji pacjenta i ochrony osobistej personelu”.
„Bardzo ważne stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19” – przyznał na Twitterze Niedzielski.
Sęk w tym, że podobne rozwiązania od dłuższego czasu postulowali lekarze, którzy potem mieli „problemy” z Naczelną Izbą Lekarską.
Do zmian w pandemicznej narracji odniósł się autor modelu budowania odporności zbiorowej Krzysztof Szczawiński.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic… Jak gdyby nie byli odpowiedzialni za dziesiątki tysięcy zgonów, przez te wszystkie idiotyczne decyzje z których się teraz wycofują pod osłoną wojny… I miliony straumatyzowanych dzieci, rozwaloną edukację, niezliczone zniszczone firmy, zniszczone życia – a to wszystko zalewane drukowanym pieniądzem, przez co teraz inflacja, drożyzna – możliwe że wkrótce i braki i nędza…” – podkreślił.
„I jak gdyby to wszystko nie było jasne od samego początku – mówiliśmy im jasno, ale zamiast słuchać woleli straszyć i niszczyć, rozwalać i akumulować więcej władzy – banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…” – dodał.
„Co nie znaczy że my nie możemy im tego jasno powiedzieć…” – skwitował Szczawiński
Szczawiński o pandemicznej władzy: „Banda psychopatycznych smutasów”
– Banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…”
W środę „minister pandemii” Adam Niedzielski oświadczył, że znika nakaz maskowania – z wyjątkiem placówek medycznych. Dzień wcześniej szef pandemicznego resortu zdrowia udostępnił w mediach społecznościowych stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dot. hospitalizacji tzw. pacjentów covidowych.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic…” – ocenił Krzysztof Szczawiński.
Mimo że część środowiska lekarskiego od miesięcy apelowała o zlikwidowanie niepotrzebnych i szkodliwych procedur, dopiero po dwóch latach mniemanej pandemii resort zdrowia zdecydował się na kroki w tym kierunku. Niedzielski oficjalnie zapowiedział zniesienie nakazu maskowania – z wyjątkiem podmiotów leczniczych.
Wcześniej „minister pandemii” opublikował też „Stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z dnia 17 marca 2022 w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19 w oddziałach zakaźnych”.
W dokumencie czytamy m.in., że Towarzystwo zaleca konkretne procedury – „w związku z narastającymi nieprawidłowościami w przekazywaniu do oddziałów zakaźnych chorych z różnymi jednostkami chorobowymi, w tym zagrażającymi życiu pod pretekstem uzyskania wyniku dodatniego w kierunku SARS-CoV-2”.
Zaznaczono, że hospitalizacja z powodu COVID-19 w oddziałach zakaźnych powinna odbywać się tylko wtedy, gdy u pacjenta stwierdzono wszystkie następujące charakterystyki:
„a) kliniczne objawy infekcji układu oddechowego i b) potwierdzone radiologicznie (RTG, CT) zapalenie płuc o obrazie typowym dla COVID-19, oraz c) dodatni wynik testu genetycznego lub antygenowego w kierunku SARS-CoV-2 wykonany i zarejestrowany w ciągu 24 godzin przed ewentualną hospitalizacją w oddziale zakaźnym
pod warunkiem, że nie występuje u chorego inny ostry stan chorobowy wymagający bezzwłocznego leczenia specjalistycznego” – zastrzeżono.
Jeżeli jednak występuje inny ostry stan chorobowy, wówczas pacjent powinien być leczony lub diagnozowany na oddziale właściwym dla leczenia choroby zasadniczej (np. kardiologicznym, chirurgicznym itd.) – „z zapewnieniem warunków izolacji pacjenta i ochrony osobistej personelu”.
„Bardzo ważne stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z COVID-19” – przyznał na Twitterze Niedzielski.
Sęk w tym, że podobne rozwiązania od dłuższego czasu postulowali lekarze, którzy potem mieli „problemy” z Naczelną Izbą Lekarską.
Do zmian w pandemicznej narracji odniósł się autor modelu budowania odporności zbiorowej Krzysztof Szczawiński.
„Te cwaniaczki próbują się teraz z tego wszystkiego wycofać jak gdyby nigdy nic… Jak gdyby nie byli odpowiedzialni za dziesiątki tysięcy zgonów, przez te wszystkie idiotyczne decyzje z których się teraz wycofują pod osłoną wojny… I miliony straumatyzowanych dzieci, rozwaloną edukację, niezliczone zniszczone firmy, zniszczone życia – a to wszystko zalewane drukowanym pieniądzem, przez co teraz inflacja, drożyzna – możliwe że wkrótce i braki i nędza…” – podkreślił.
„I jak gdyby to wszystko nie było jasne od samego początku – mówiliśmy im jasno, ale zamiast słuchać woleli straszyć i niszczyć, rozwalać i akumulować więcej władzy – banda psychopatycznych smutasów, która nigdy nie przyzna że od początku mieliśmy rację, bo to by oznaczało ich koniec…” – dodał.
„Co nie znaczy że my nie możemy im tego jasno powiedzieć…” – skwitował Szczawiński
W środę (23.03.2022) minister zdrowia Adam Niedzielski opublikował na Twitterze stanowisko Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w sprawie zasad hospitalizacji chorych z Covid-19. W dokumencie datowanym na 17 marca 2022 roku wskazano na nieprawidłowości, o których od dawna piszą i mówią tzw. foliarze, czyli osoby kwestionujące rządowe metody walki z pandemią koronawirusa. Niedzielski nazwał dokument „bardzo ważnym”. Czyżby dopiero po dwóch latach zauważył, jak wygląda śmiercionośny mechanizm, który sam stworzył?
Autorzy dokumentu wskazują na „narastające nieprawidłowości”, do których dochodzi w związku z przekazywaniem na oddziały kowidowe pacjentów z innym chorobami, w tym zagrażającymi życiu, a pretekstem jest pozytywny wynik testu. Dlatego zaleca się, aby na te oddziały przekazywać wyłącznie pacjentów, którzy mają objawy infekcji i potwierdzenie zapalenia płuc, a nie tylko pozytywny wynik testu. Co więcej, nawet jeśli występują te trzy czynniki, to pacjent nie powinien trafić na oddział kowidowy, jeśli jego stan wymaga bezzwłocznego leczenia specjalistycznego na innym oddziale.
Przez dwa lata służba zdrowia pozwalała umierać ciężko chorym Polakom, bo najważniejszy był wynik testu.
Człowiek dostawał udaru, zawału, zapalenia wyrostka robaczkowego i zamiast ratunku otrzymywał test, chociaż nie miał żadnym objawów infekcji dróg oddechowych. Pacjenci byli testowani wielokrotnie, byle tylko wyszedł wynik pozytywny i można ich było wrzucić na oddział kowidowy. I tam leżeli i czekali na negatywny wynik. A leczenie podstawowej choroby było odraczane.
Nic dziwnego, że Polska jest rekordzistą w liczbie nadmiarowych zgonów.
Lekarze, którzy apelowali, żeby zatrzymać tę machinę śmierci, byli szykanowani i straszeni utratą prawa do wykonywania zawodu. Teraz Niedzielski publikuje dokument, który potwierdza kowidową patologię, którą sam stworzył. I co? I nic. Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało. Wicie, rozumicie – są nowe wytyczne, a co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. I nikt za to nie odpowie.
Wygląda na to, że na całym świecie Schwab ma swoich sługusów [minions], którzy w tym samym czasie realizują różne plany. I jak można się było spodziewać, wszystko to kręci się wokół jego drogocennego Wielkiego Resetu.
−∗−
W menu na dziś danie młodzieżowe. A konkretnie mowa o narybku Klausa Schwaba, zgromadzonym pod wspólnym szyldem Young Global Leaders. W poniższym materiale kilka próbek ich wystąpień oraz zapowiedzi tego, co jest przewidziane w przypadku, gdyby Wielki Reset nie przypadł nam do gustu…
Zapraszam do lektury.
___________***___________
==================
Światowe Forum Ekonomiczne obiecuje umieścić was w „obozach reedukacyjnych” w chińskim stylu, jeśli sprzeciwicie się „Wielkiemu Resetowi”
Każdy, kto sprzeciwi się programowi „Wielkiego Resetu” Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), zostanie wysłany do „obozów reedukacyjnych” w stylu chińskim, zgodnie z obietnicą WEF.
Według Wang Guana, młodego światowego lidera WEF, ci, którzy sprzeciwiają się „Wielkiemu Resetowi” Klausa Schwaba, powinni zostać uwięzieni w komunistycznych „obozach reedukacyjnych” w stylu chińskim, dopóki nie przestaną akceptować wolności, nacjonalizmu i prawa do noszenia broni.
Wang jest obecnie głównym dziennikarzem politycznym, wysłannikiem chińskich państwowych mediów w Stanach Zjednoczonych, które rozpowszechniają chińską propagandę.
W National Pulse, Natalie Winters powiedziała: „WEF stał się znany z zaangażowania globalistów na całym świecie, w tym między innymi z forsowania „Wielkiego Resetu” w otoczeniu COVID-19”.
„W swej istocie, grupa dąży do zniesienia własności nieruchomości, ujmując ten cel w kontrowersyjne zdanie «nie będziesz mieć nic i będziesz szczęśliwy»”.
Truthbasedmedia.com donosi: Ten sam serwis medialny, w którym Schwab zainstalował Wanga w celu prania mózgów Amerykanom, również broni dokonanego przez Chińską Partię Komunistyczną (KPCh) ludobójstwa na ujgurskich muzułmanach.
===================
KPCh wypuszcza filmy propagandowe promujące obozy koncentracyjne jako miejsca nauki cennych umiejętności życiowych
W krótkim filmie, nakręconym w celu promowania obozów reedukacyjnych, Wang wyjaśnił jak, jego zdaniem, warunki życia ujgurskich muzułmanów to „sukces” i że służy to celom KPCh, jakim jest czystka etniczna w Chinach.
„Pięćdziesiąt cztery kraje, przeważnie z większością muzułmańską, broniły wysiłków Chin na rzecz przeciwdziałania ekstremizmowi w Sinciangu, chwaląc Chiny za ich politykę rozwoju oraz za „opiekę nad muzułmańskimi obywatelami” – powiedział Wang w nagraniu wideo, dodając „i prawdopodobnie mają rację”.
To samo cechowało również osoby, które przeżyły te obozy reedukacyjne, chwaląc później chińskich przywódców za rzekome nauczenie ich takich umiejętności życiowych by odnieść sukces.
„Poznaliśmy 33-letniego artystę Abulizikari Aobuli, który doskonalił swoje umiejętności malarskie w ośrodku reedukacyjnym, a teraz pracuje w galerii” – mówił Wang w filmie.
„Dowiedzieliśmy się co słychać u 30-letniego Yuregula Yusana, który pracuje w branży hotelarskiej. Odszukaliśmy 26-letnią Rukiyę Yakup, która poprawiła swój mandaryński i teraz pracuje jako agent nieruchomości. Poznaliśmy również 23-letniego Halinura, który teraz jest kasjerem w restauracji”.
Jakie to słodkie: najwyraźniej obozy koncentracyjne KPCh są po prostu źle pojmowanymi uczelniami technicznymi.
„Według lokalnych urzędników zdecydowana większość uczestników zdobyła jedną lub dwie umiejętności, ukończyła szkolenie i wróciła do domu” – powiedział Wang w innym powiązanym filmie, który został opublikowany przez China Global Television Network (CGTN).
„Dwudziestosześcioletnia Rukiya Yakup spędziła 10 miesięcy w centrum edukacyjnym. Tam doskonaliła swoje umiejętności mandaryńskie i uczyła się sprzedaży. Teraz jest agentką obrotu nieruchomościami, zarabiającą ponad 8000 juanów, czyli ponad 1100 dolarów miesięcznie, znacznie powyżej lokalnej średniej dochodu”.
26-latka została następnie pokazana na ekranie, twierdząc, że czuje się „szczęśliwsza” teraz, gdy przeszła już obóz reedukacyjny w Chinach. Powiedziała również, że jest szczęśliwa, że nauczyła się mandaryńskiego, ponieważ może teraz „przyjmować zarówno ludzi Han, jak i Ujgurów”.
„Moje dochody są znaczne” – dodała.
Innym młodym światowym liderem WEF, który publicznie promuje tę agendę, jest „dziennikarka” Daria Kaleniuk. Jak donosił o niej Puls, Kaleniuk skonfrontowała się z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem i zażądała przystąpienia NATO do wojny na Ukrainie.
Wygląda na to, że na całym świecie Schwab ma swoich sługusów [minions], którzy w tym samym czasie realizują różne plany. I jak można się było spodziewać, wszystko to kręci się wokół jego drogocennego Wielkiego Resetu.
Schwab’o mi albo kto nam to robi W menu na dziś tekst o pomysłodawcy szalonego i groźnego projektu, zwanego Wielkim Resetem. Temat tej osoby przewijał się na łamach portalu wielokrotnie, ale zawsze jako temat poboczny. Poniżej artykuł […]
_____________
C-19 czyli autostradą do obozu Świadomość, że rząd ma legalną możliwość, aby w dowolnym momencie pojmać cię i wysłać do jakiegoś nieznanego aresztu bez odpowiedniego procesu, może wzbudzić największy strach wśród obywateli W menu na […]
_____________
Świat według Klausa Ty i ja nie będziemy jeść robaków. Ty i ja nie będziemy wiecznie nosić masek. Ty i ja nie będziemy odgrywać ról cyborgów. I ty i ja nie będziemy w […]
_____________
Trzech tenorów czyli kto kołysał Klausa Kiedy Schwab został po raz pierwszy uznany przez Kissingera jako potencjalny przyszły przywódca globalistów, stosunkowo młody wtedy Niemiec miał wkrótce zostać przedstawiony Galbraithowi i Kahnowi. Zbiegło się to z pracą […]
_____________
Great Reset – wygramy teraz albo przegramy na zawsze Oszustwo z Covid przerażało, demoralizowało i szkoliło naiwniaków i ignorantów oraz zapoczątkowało masę chorób i zgonów wywołanych zastrzykiem. Oszustwa związane ze zmianą klimatu stworzyły populację przepełnioną fałszywym niepokojem. A teraz […]
_____________
‘Build Back Better’ czyli ‘Ordo ex Chao’ na nowo? Ta „fundamentalna transformacja gospodarcza” zostanie dokonana bez zgody suwerennych państw narodowych, dziejąc się „nawet poza rządami światowych przywódców”. (…) ta transformacja będzie kosztować „biliony, a nie miliardy dolarów” i będzie […]