Sąd Rejonowy we Wrocławiu skazał mnie właśnie na zapłatę 10 000 zł za to, że dopuściłem się rzekomego znieważenia lekarza Mariusza Zimmera, byłego prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Znieważenie to miało polegać na tym, iż za pomocą billboardu zadałem Zimmerowi publiczne pytanie dotyczące aborcji dokonywanych w jego klinice. Sąd stwierdził, że Mariusz Zimmer to „wybitny lekarz ginekolog, nauczyciel akademicki z tytułem profesora”, w związku z czym tak „wybitnej” osobistości nie wolno publicznie zadawać niewygodnych dla niej pytań, bo to podważa jej autorytet. Tak właśnie wygląda w praktyce wolność słowa i wypowiedzi. Cenzura nasila się. Miesiąc temu zostałem skazany za cytowanie wyników badań naukowych na temat homoseksualizmu, teraz usłyszałem wyrok za zadanie pytania w sprawie aborcji. Nie możemy się jednak ugiąć pod tymi naciskami – musimy walczyć dalej o dzieci zagrożone aborcją i przyszłość Polski. Potrzebna jest Pana pomoc.Sprawa dotyczy kampanii billboardowej, jaką nasza Fundacja zorganizowała we Wrocławiu w reakcji na medialne wypowiedzi Mariusza Zimmera, który w tamtym czasie pełnił funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, a wcześniej kierował kliniką ginekologii wrocławskiego szpitala. Zimmer sugerował w swoich wypowiedziach dla mediów, że zakaz aborcji oznacza odebranie lekarzom możliwości „niesienia pomocy” matkom . W związku z tym, dowiedzieliśmy się, ile aborcji wykonano w klinice Zimmera i zorganizowaliśmy akcję billboardową wywieszając transparenty ukazujące ofiarę aborcji, zdjęcie szpitala i pytanie: „Czy okrutne zabójstwo dziecka to pomoc matce doktorze Zimmer?” Oprócz tego na plakacie znajdowała się informacja: „W klinice kierowanej przez prof. Zimmera w latach 2014-2018 abortowano 118 dzieci. Podczas aborcji dzieci najczęściej umierają na skutek uduszenia.” Liczba aborcji w klinice Zimmera została potwierdzona przez tę placówkę. Faktem jest również to, że dzieci w trakcie szpitalnych aborcji umierają na skutek uduszenia. Aborcję w polskich szpitalach najczęściej przeprowadza się poprzez sztuczne i przedwczesne wywołanie porodu. Dziecko, które rodzi się w ten sposób ma najczęściej niedojrzałe płuca i z tego powodu odczuwa duszność, tak długo jak jeszcze żyje, np. kilka godzin. Takim dzieciom najczęściej nie udziela się żadnej pomocy medycznej. Po prostu czeka się aż zginą z uduszenia, głodu lub wyziębienia . W 2016 roku głośno było o sytuacji w warszawskim Szpitalu św. Rodziny, kiedy to próbowano wykonać taką aborcję na 6 miesięcznym Wiktorku, u którego podejrzewano zespół Downa. Chłopiec urodził się żywy i został odłożony na półkę. Nikt nie udzielił mu żadnej pomocy. Zanim umarł, przez godzinę przeraźliwie płakał. Świadkowie mówili, że tego krzyku nie zapomną do końca życia. Podobny los spotyka dzieci w całej Polsce. Dlatego nasza Fundacja głosi prawdę o aborcji, ostrzega Polaków przed jej skutkami, informuje opinię publiczną o ludziach odpowiedzialnych za ten proceder oraz stawia aborcjonistom publiczne pytania, których celem jest poruszenie sumień i wezwanie do nawrócenia. Sąd uznał jednak, że informowanie o faktach i stawianie pytań to „zniesławienie”. 14 lutego Sąd Rejonowy we Wrocławiu skazał mnie na zapłatę blisko 10 000 zł uznając, iż nasza kampania billboardowa to „pomówienie” Mariusza Zimmera, które „mogło poniżyć pokrzywdzonego w opinii publicznej i narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lekarza i nauczyciela akademickiego”. Co istotne, skazujący mnie sędzia nie stwierdził, że treści umieszczone na billboardach były nieprawdziwe. W ogóle nie odniósł się do kwestii prawdziwości lub fałszu naszych twierdzeń. Jedynym argumentem sądu przemawiającym za skazaniem mnie było to, że Mariusz Zimmer to „wybitny lekarz ginekolog, nauczyciel akademicki z tytułem profesora”. W opinii sądu aborcjonista Mariusz Zimmer jest najwyraźniej tak „wybitną” postacią, że nie wolno jej nawet zadawać niewygodnych pytań. Cenzura i zamordyzm zaczynają wkraczać w kolejną fazę, a prześladowania nasilają się. Miesiąc temu zostałem skazany prawomocnym wyrokiem sądu na rok ograniczenia wolności za cytowanie w przestrzeni publicznej wyników badań naukowych na temat powiązań między homoseksualizmem a pedofilią . W ocenie sądów dwóch instancji wyniki badań na ten temat zniesławiają osoby o „orientacji homoseksualnej”, narażając je na poniżenie w oczach opinii publicznej, co może im utrudniać m.in. „działalność edukacyjną” wśród dzieci. Teraz niemal identyczna argumentacja sądu doprowadziła do skazania mnie w sprawie Mariusza Zimmera. Kluczowa jest w tym wszystkim jedna kwestia. Sędziowie nie odnoszą się do prawdziwości głoszonych przez nas tez. Po prostu uznają, że są niewygodne dla danej grupy osób, w związku z czym nie wolno ich głosić. To zwykła cenzura. Prawda na temat relacji między homoseksualizmem a pedofilią utrudnia działalność aktywistom LGBT wśród dzieci, a prawda o aborcji utrudnia aborcjonistom zachęcanie kolejnych kobiet do zabicia własnego dziecka. Warto w tym momencie przypomnieć, że w ubiegłym roku warszawski sąd umorzył postępowanie wobec mężczyzny, który napadł na Jana, kierowcę naszej furgonetki . Gdy Jan stał na światłach, napastnik otworzył drzwi auta i rzucił się na niego. Zaczął szarpać naszego kierowcę i próbował wyrzucić go z szoferki na ulicę. Uderzył go przy tym drzwiami i uszkodził jego telefon. Sąd stwierdził jednak, że napad był czynem o „znikomej szkodliwości społecznej” i umorzył sprawę. Prowadząca sprawę sędzia stwierdziła, że fizyczna agresja wobec naszego kierowcy była po prostu „wyrazem dezaprobaty”wobec działań naszej Fundacji. Napad na naszego wolontariusza = „dopuszczalna krytyka” jego działań. Cytowanie badań naukowych na temat homoseksualizmu = rok ograniczenia wolności. Zadawanie pytań na temat aborcji = 10 000 zł kary. Tak właśnie wyglądają nasilające się prześladowania. Ale nie możemy się przed nimi ugiąć. Ludzie tacy jak Mariusz Zimmer to osoby odpowiedzialne m.in. za szkolenie i edukowanie przyszłych pokoleń lekarzy. Trzy lata temu zarząd Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, pod kierownictwem Zimmera, wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że zakaz aborcji z powodu podejrzenia choroby u dziecka to regres medycyny (!) a sama aborcja to „niesienie pomocy” i to jeszcze rzekomo zgodnie z etyką lekarską. Właśnie w takim duchu przekazywana jest wiedza studentom medycyny i młodym lekarzom robiącym specjalizację. Aborcja jest główną przyczyną śmierci na świecie. Rocznie pochłania dziesiątki milionów ofiar. Dzieje się tak m.in. dlatego, że umysły personelu medycznego, lekarzy, położnych i pielęgniarek zostały zaczadzone propagandą aborcyjną, wedle której aborcja to „niesienie pomocy”. W Polsce liczba aborcji rośnie z roku na rok – zarówno tej legalnej (która jest dostępna w Polsce de facto na żądanie do końca ciąży) jak i nielegalnej wykonywanej za pomocą pigułek poronnych. Dlatego pomimo prześladowań musimy walczyć o świadomość i sumienia Polaków. W tym celu będziemy organizować kolejne kampanie społeczne oraz publiczne akcje modlitewne w intencji nawrócenia aborcjonistów. Musimy także podjąć walkę o możliwość głoszenia prawdy przed sądami. Wyrok, który zapadł na mnie we Wrocławiu jest nieprawomocny, w związku z czym sprawa będzie dalej się ciągnąć, co oznacza kolejne rozprawy i przesłuchania na drugim końcu Polski. Podobnych procesów mamy obecnie w sumie ok. 130 w całym kraju. Jest to dla nas wielkie wyzwanie logistyczne i finansowe. Na prowadzenie dalszego oporu potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 15 000 zł. Proszę Pana o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam te działania i nieustanne docieranie do Polaków z ostrzeżeniem przed konsekwencjami aborcji, pomimo prześladowań, które na nas spadają. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW ——————————————- Aborcja to nie „pomoc kobietom”. To okrutne morderstwo na niewinnym dziecku. Z tą prawdą przebijamy się do Polaków dzięki naszym niezależnym kampaniom społecznym. Aborcjoniści i ich sojusznicy robią wszystko, aby nasze działania zablokować. Częścią represji spadających na nas są prześladowania sądowe, mające na celu zastraszenie nas i uniemożliwienie głoszenie prawdy. Chcemy stawić temu opór, do czego potrzebujemy Pana pomocy. Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |
Archiwa tagu: aborcja
Adam skazany za zakłócenie modlitwą różańcową na ulicy spokoju aborcjonistki Gizeli Jagielskiej w Oleśnicy.
Szanowny Panie! Adam, koordynator akcji naszej Fundacji na Śląsku, usłyszał właśnie wyrok skazujący go na 1 700 zł za „zakłócenie spokoju” aborcjonistki Gizeli Jagielskiej poprzez zorganizowanie modlitwy różańcowej pod jej szpitalem w Oleśnicy. Co ważne, sprawa dotyczy akcji, w trakcie której nasza wolontariuszka Kasia została napadnięta przez agresywnego napastnika, a Adam stanął w jej obronie używając gazu. Ostatecznie, Adam usłyszał wyrok, sprawca napadu jest wciąż na wolności i unika odpowiedzialności, a w szpitalu dalej w okrutny sposób wykonuje się aborcje na dzieciach… Gizela Jagielska jest jedną z osób odpowiedzialnych za to, że szpital w Oleśnicy stał się największym centrum aborcyjnym w Polsce, gdzie dzieci abortuje się m.in. poprzez wstrzykiwanie w ich serca trucizny z chlorku potasu lub rozrywa się ich maleńkie ciała na strzępy (tzw. metoda D&E). Nasze akcje, w trakcie których modlimy się i informujemy osoby wchodzące do szpitala, że aborcja jest okrutnym morderstwem na niewinnym dziecku, „zakłóciły spokój” aborcjonistki. A może naruszyły „święty spokój”, czyli poruszyły uśpione i omamione aborcyjną propagandą sumienie? Pomimo prześladowań, musimy kontynuować działania i dalej głosić prawdę o aborcji – zarówno zwykłym Polakom jak i aborcjonistom, aby skruszyć ich zatwardziałe serca. W tym celu organizujemy kolejne akcje informacyjne i modlimy się za nawrócenie tych, którzy odbierają życie zamiast je ratować.We wrześniu nasi wolontariusze zostali zaatakowani podczas modlitwy różańcowej pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie dokonuje się najwięcej aborcji w Polsce. Agresywny mężczyzna napadł naszą wolontariuszkę Kasię i zaatakował koordynatora naszej akcji Adama, który stanął w jej obronie. Całe zajście udało się nagrać na naszej kamerze. Sprawą zainteresowała się policja. Tyle tylko, że postępowanie wszczęto… przeciwko Adamowi. Nasz wolontariusz usłyszał zarzut organizacji rzekomo „nielegalnego” zgromadzenia modlitewnego oraz „zakłócenia spokoju” aborcjonistki Gizeli Jagielskiej, która pełniła wtedy dyżur w szpitalu. Jagielskiej przeszkadzała m.in. modlitwa i komunikaty ostrzegające przed skutkami aborcji, które nasi wolontariusze emitowali na ulicy przez megafon. Sąd uznał zarzuty postawione Adamowi za prawdziwe i skazał go na 1 700 zł grzywny i kosztów sądowych. Niemal w tym samym czasie, w ciągu kilku dni, Adam usłyszał jeszcze dwa inne wyroki sądowe za mówienie prawdy o aborcji, skazujące go na kolejny 1 000 zł grzywny i kosztów. Wyroki na Adama zapadały kolejno: 22 stycznia, 1 lutego i 5 lutego. Tak właśnie wygląda codzienność naszej walki o życie. To nieustanne prześladowania – napady, ataki, przesłuchania policyjne i rozprawy sądowe. Nasi wolontariusze są bez przerwy ciągani po komisariatach i salach sądowych. Jak Pan widzi, wyroki potrafią zapadać co kilka dni. Większość spraw wygrywamy bądź są to, jak teraz w przypadku Adama, nieprawomocne wyroki nakazowe, od których się odwołujemy. Oznacza to konieczność stawiennictwa na kolejnych rozprawach. Zapadają jednak kolejne, prawomocne wyroki skazujące nas, na coraz większe grzywny. Tylko w styczniu zostaliśmy zmuszeni do tego, żeby zapłacić ponad 66 000 zł kar za mówienie prawdy o aborcji. Pomimo tego wiemy, że musimy kontynuować naszą walkę. Musimy konsekwentnie głosić prawdę o aborcji i modlić się za nawrócenie aborcjonistów. Wiele osób, zwłaszcza tych uwikłanych w proceder aborcji, reaguje na prawdę agresją, napadami wściekłości i chęcią prześladowania nas. Stąd kolejne napady i procesy sądowe kierowane przeciwko nam. Świadczy to jednak o tym, że sumienia takich osób zostały poruszone. Musimy dalej działać, aby skruszyć mury w ich sercach i doprowadzić do powstrzymania aborcji w Polsce. Dlatego proszę Pana o wsparcie kwotą, która jest dla Pana aktualnie możliwa, kolejnych naszych inicjatyw, takich jak organizacja publicznych modlitw różańcowych pod szpitalami, ulicznych akcji informacyjnych oraz mobilnych kampanii z użyciem furgonetek, dzięki którym dotrzemy do kolejnych osób z prawdą o aborcji. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW ===================================== Wiele osób chciałoby mieć „święty spokój”. Chcą go mieć m.in. aborcjoniści, aby zagłuszać własne sumienia i dalej mordować dzieci. Musimy głosić prawdę o aborcji, aby powstrzymać aborcję i ocalić nasze społeczeństwo. Proszę Pana o wspieranie naszych działań. Z wyrazami szacunku Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |
Szpital, który nie wykonuje legalnych aborcji, nie dostanie kontraktu
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała w środę zmiany w ogólnych warunkach umów z Narodowym Funduszem Zdrowia z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. Szpital, który nie wykonuje świadczeń z koszyka, a jednym z nich jest zgodna z prawem terminacja ciąży, nie będzie miał kontraktu z NFZ – zapowiedziała szefowa resortu.
Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/zdrowie/legalna-aborcja-w-szpitalu-zmiany-w-kontraktach-z-nfz,525218.html
Co to w ogóle za nowomowa – ministra? Rozmawiałem w pracy koleżanką, która za wszelką cenę próbowała mi udowodnić że aborcja jest potrzebna. Argumentowała że może być dziecko, które cierpi z powodu wady genetycznej i dla jego dobra należy je dobić. Tak właśnie rozmiękcza się u ludzi poczucie prawa. Wybiera się jakiś przykład i pod niego zmienia się całe prawo oraz przesuwa na lewo odczucia ludzi. Dlaczego nie zakazać jazdy autem skoro może się trafić pijany kierowca? Zakazać , jak to ma miejsce w UK noży, bo ktoś kiedyś kogoś zaatakował nożem? Zauważyłem niestety, że zwłaszcza kobiety są wrażliwe na takie argumenty. Młody bandyta bez zasad – biedny chłopak, nie zrozumiany, miał trudne dzieciństwo. Nie rozumieją że, dzisiaj aborcja do 10 tygodnia, jutro do 12 miesiąca, po jutrze eutanazja starych a potem jak leci. Skoro algorytmy i automatyzacja sprawi że połowa ludzi (optymistycznie patrząc) będzie bez pracy, to dlaczego mają ich utrzymywać właściciele koncernów -przyszłościowe hasło przymusowa eutanazja darmozjadów. Niestety Polaków (większość) interesuje tylko (co zapamiętałem z pogadanki Dr Jana Przybyła), jak wyraził, zapytany o sens życia,robotnik do Dr Przybyła “Wypić , poruchać i radia posłuchać”. Krzysztof
Policja aresztuje uczestników modlitwy pod ośrodkiem aborcyjnym. Aborcyjne rzeźnie pod ochroną.
: | Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl> |
---|
Adam, koordynator naszej akcji pod największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce, został dzisiaj w południe zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze spacyfikowali naszą legalną, publiczną modlitwę różańcową pod szpitalem w Oleśnicy, zarekwirowali wszystkie nasze rzeczy, a Adama siłą wciągnęli do radiowozu i wywieźli na komendę.
Adam do ostatnich chwil modlił się na różańcu i trzymał pod wejściem do szpitala transparent ostrzegający przed skutkami aborcji, który siłą wyrwali z jego rąk policjanci. Wszystko nagraliśmy na naszej kamerze. Na naszych oczach rodzi się system totalitarnych, siłowych prześladowań za mówienie prawdy i ratowanie życia dzieci. W szpitalu w Oleśnicy dokonuje się aborcji poprzez rozczłonkowanie maleńkich ciał dzieci na kawałki lub wstrzykiwanie w ich serca trucizny. Nasza Fundacja mówi o tym głośno i dociera z prawdą o aborcji do wchodzących do szpitala osób. Jesteśmy za to pozywani do sądów, gdzie ostatnio zapadły na nas kary na ponad 60 000 zł. Nie poddaliśmy się jednak i wciąż stawiamy opór. Dlatego teraz zdecydowano się na siłową pacyfikację naszych działań. Prosimy Pana o pomoc! Musimy podjąć działania w obronie Adama i przeciwko nielegalnemu terrorowi policyjno-urzędniczemu.
Radość z pacyfikacji naszej akcji i zatrzymania Adama wyraziła w mediach społecznościowych wicedyrektor szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska. Jak napisała: „dziękujemy Policja Oleśnica. Fascynujące jest jak zmienia się świat wraz ze zmianą władz.” To właśnie Gizela Jagielska poinformowała opinię publiczną o tym, co dzieje się z dziećmi w jej szpitalu. Powiedziała publicznie, że aborcji na dzieciach dokonuje się w Oleśnicy poprzez rozszarpanie ich ciał na kawałki (tzw. metoda D&E) lub poprzez wstrzykiwanie w ich serca trucizny z chlorku potasu.
Szpital w Oleśnicy potwierdził, że dokonuje aborcji na dzieciach podejrzanych o choroby i wady genetyczne, w tym zespół Downa. Jest to obecnie największa placówka aborcyjna w Polsce. Za murami szpitala dokonuje się praktyk, których opis przypomina tortury lub eksperymenty pseudo-medyczne na więźniach obozów koncentracyjnych. Gdzie w tej sytuacji jest policja? Gdzie są służby? Bronią aborcjonistów. Nasza dzisiejsza akcja modlitewna, połączona z kampanią informacyjną na temat skutków aborcji, była legalnym zgromadzeniem publicznym. Dopełniliśmy wszystkich formalnych procedur zgodnie z obowiązującym prawem i Konstytucją RP, która gwarantuje nam wolność zgromadzeń i wypowiedzi. Pomimo tego, na miejscu pod szpitalem zjawił się urzędnik z oleśnickiego ratusza, który rozwiązał zgromadzenie i wezwał policję, która siłą rozbiła naszą akcję i zatrzymała Adama. Policjanci zabrali również wszystkie nasze rzeczy – transparenty, megafony i plakaty używane w trakcie akcji. Nasi wolontariusze nie ustają w oporze wobec tego, co dzieje się w szpitalu w Oleśnicy. Spotykają nas za to coraz większe prześladowania. Tydzień temu informowaliśmy o tym, że zapadł wobec nas wyrok zmuszający nas do zapłaty ponad 66 000 zł za organizację akcji informacyjnej pod oleśnickim szpitalem. Wcześniej akcje próbował zablokować burmistrz Oleśnicy Jan Bronś.
W celu powstrzymania naszych wolontariuszy aktywiści aborcyjni kilka razy napadli na nich pod szpitalem, a nasi działacze musieli się bronić z użyciem gazu. Teraz zdecydowano się na siłową pacyfikację naszej modlitwy i akcji informacyjnej przez policję. Sytuacja w Polsce coraz bardziej zaczyna przypominać totalitarne mechanizmy z krajów Zachodu, gdzie obrońcy życia są brutalnie wywlekani przez policję spod aborcyjnych ośrodków śmierci i umieszczani w więzieniach jako przestępcy. Mary Wagner, znana działaczka pro-life z Kanady, spędziła w więzieniu już ponad 6 lat swojego życia, gdyż stała pod ośrodkami aborcyjnymi i namawiała kobiety, aby nie mordowały swoich dzieci.
Aborcyjne rzeźnie mają w krajach Zachodu specjalne przywileje. Ośrodki śmierci są pod ochroną prawną, która zakazuje zbliżania się do nich i organizowania w ich pobliżu jakichkolwiek akcji informacyjnych i pro-life. Za złamanie tych zakazów grożą wysokie grzywny i więzienie. To samo zaczyna się właśnie dziać na naszych oczach w Polsce!
Musimy działać! Musimy bronić Adama i podjąć działania prawne w jego obronie oraz przeciwko policyjnemu i urzędniczemu bezprawiu, które przypomina najgorsze mechanizmy z czasów totalitarnych.
Nie poddamy się i będziemy kontynuowali walkę o życie pod szpitalem w Oleśnicy i innych szpitalach w Polsce, gdzie dokonuje się aborcji na dzieciach. Prosimy Pana o pomoc! Siły i środki, jakie wytoczono przeciwko nam, świadczą o tym, że zwolennicy aborcji chcą ostatecznie rozprawić się z mówieniem prawdy o mordowaniu dzieci w przestrzeni publicznej.
Przeciwko nam toczy się ponad 130 spraw sądowych. Napadają na nas agresywni aktywiści. Policja pacyfikuje siłowo nasze zgromadzenia. Chcemy walczyć dalej, ale potrzebna nam jest do tego Pana wsparcie. Dlatego proszę Pana o przekazanie takiej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby pomóc nam stawić opór przed totalitarnym bezprawiem, bronić się przed sądami i zorganizować kolejne kampanie docierające do Polaków z informacją o skutkach i konsekwencjach aborcji:
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życiaul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Tętno – film dokumentalny
Dyrektywa: Mordować dzieci podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność. Nasza odpowiedź: Różaniec.
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Europę zbudowała zasada Ora et labora – módl się i pracuj. Wiemy o tym w Fundacji Życie i Rodzina, dlatego wielokrotnie podczas pikiet antyaborcyjnych pokazujemy zdjęcia zabitych dzieci (labora) i odmawiamy Różaniec o zatrzymanie aborcji (ora). Właśnie zrobiliśmy kompilację rozważań, które tworzyli nasi Wolontariusze, a także księża i bracia zakonni, którzy posługują im w Publicznych Różańcach.
Rozpoczął się październik, gdy w sposób szczególny skupiamy się na modlitwie różańcowej, tym bardziej, że właśnie teraz atak na życie nasila się jak rzadko kiedy. Oto niektóre przykłady.
– Szpitale wypracowują metody obchodzenia prawa, by mordować dzieci podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność.
– W Ministerstwie Zdrowia z pogwałceniem zasad państwa prawa działa tajny zespół prof. Krzysztofa Czajkowskiego. Grupa ta kodyfikuje procedury aborcji, by narzucić je wszystkim lecznicom i wszystkim pracownikom służby zdrowia.
– W przestrzeni publicznej działają z rozmachem organizacje proaborcyjne, które promują zabijanie dzieci, instruują, jak zabić dziecko domowym sposobem, pośredniczą w handlu środkami poronnymi.
– Wymiar sprawiedliwości wyłapuje nielicznych przestępców aborcyjnych, a sądy skazują ich na śmieszne kary.
– Posłowie odrzucają projekt „Aborcja to zabójstwo”, który realnie poprawiłby sytuację poczętych dzieci i dał narzędzia do ścigania aborterów.
– Trwa kampania nienawiści wymierzona w każdego, kto broni życia dzieci. Spotykamy się z policyjną przemocą, medialnym hejtem i atakami aborcyjnych aktywistów.
– Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 – po pierwszym spadku – rośnie liczba mordowanych dzieci.
Potrzeba jeszcze więcej modlitwy.
Zbiór „Sanktuarium Życia. Rozważania na Różaniec o zatrzymanie aborcji” postanowiliśmy wydać w formie modlitewnika. Chciałabym teraz, aby ten modlitewnik trafił w jak najwięcej miejsc. Ufam, że z Bożą pomocą ludzie zobaczą te rozważania i pomodlą się o zatrzymanie zbrodni. Im więcej ludzi się pomodli, tym lepiej.
Wiem też, że dzieci naprawdę tej modlitwy potrzebują.
Mam wydrukowaną pierwszą pulę modlitewników: 1000 sztuk. Potrzebuję teraz opłacić fakturę za druk.
Potem chcę je rozesłać po całej Polsce. Niech trafią do zakonów klauzurowych, parafii, organizacji katolickich, do każdego, kto może się pomodlić o zatrzymanie aborcji.
Koszt przygotowania, wydruku i wysłania jednego modlitewnika to 28 złotych. Czy może Pan pomóc sfinansować to dzieło?
Bardzo Pana proszę o wpłatę 28 złotych lub wielokrotności tej kwoty:
2 modlitewniki to 56 złotych,
3 – to 84 złote,
4 – to 112 złotych,
5 – to 140 złotych.
Może to być też inna wybrana przez Pana suma – przeznaczymy ją na wysłanie kolejnych egzemplarzy.
W sumie potrzeba 28 000 złotych, aby posłać w Polskę cały wydrukowany obecnie nakład.
Wpłaty można dokonać na konto bankowe Fundacji Życie i Rodzina:
47 1160 2202 0000 0004 7838 2230. Kod SWIFT: BIGBPLPW
lub poprzez systemy przelewowe/kartą/Blikiem pod linkiem
Czy może Pan pomóc? Październik już się zaczął i chciałabym, aby jak najwięcej osób odmówiło Różaniec o zatrzymanie aborcji.
Nienarodzone dzieci nie mogą same sobie pomóc. Pomóżmy im my, już narodzeni – swoją modlitwą i działaniem.
Serdecznie Pana pozdrawiam!
Kaja Godek Fundacja Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl |
PS – Pod tym linkiem może Pan obejrzeć cały modlitewnik „Sanktuarium Życia”: https://ratujzycie.pl/sanktuarium-zycia-rozwazania-na-rozaniec-o-zatrzymanie-aborcji/
Jeśli chce Pan, aby także Panu wysłać wersję papierową, proszę napisać maila na kontakt@RatujZycie.pl. Dziękuję z góry za wsparcie finansowe tej najważniejszej obecnie sprawy.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Strategia demograficzna Polski (2021-2055). Pod warunkiem powrotu do Prawa Bożego
Opublikowane w przez Jan Nowak strategia-demograficzna-polski-2023-2055
Strategia demograficzna Polski (2021-2055) Pod warunkiem powrotu do Prawa Bożego!!!
Zanim przejdziemy do naszej przyszłości, spójrzmy jak było w minionych dwóch stuleciach.
W ostatnich stu latach poprzez aborcje wyzbyliśmy się w Polsce 33,5 mln dzieci nienarodzonych, I i II wojna światowa pozbawiła nas 15 mln osób, emigracja polityczna i zarobkowa uszczupliła nam około 4 mln osób. Największego spustoszenia demograficznego uczyniła antykoncepcja, pozbawiła nas około 115 mln istnień ludzkich.
Wizja optymistyczna
Czy są możliwe zmiany w wymiarze społecznym w Polsce? Przyjmę scenariusz optymistyczny, który zakłada, że liczba mieszkańców przestaje się kurczyć i z każdym rokiem rośnie. W ciągu dwóch dekad wskaźnik dzietności przekracza 3 punkty.
Czy to jest możliwe? By tak mogło się stać, potrzeba radykalnych zmian w wymiarze duchowym, moralnym i społecznym, a także politycznym. Należy kategorycznie zakazać, ścigając pod groźbą kary utraty wolności, używania jakichkolwiek środków antykoncepcyjnych, wprowadzić absolutny zakaz pozbawiania życia dzieci nienarodzonych, absolutny zakaz rozwodów. Nakazać zamknięcie wszystkich domów publicznych, klubów nocnych.
Za handel narkotykami powinno grozić więzienie, i to bardzo surowe. Zabawy dla młodzieży powinny mieć charakter przyzwoity, lansować kulturę przyjaźni i wzajemnej życzliwości. Grupy społeczne i polityczne propagujące destrukcję wśród ludności powinny zostać zdelegalizowane. Władzę powinny przejąć osoby tworzące porządek zgodny z prawem Bożym i naturalnym.
Kolejna pilna potrzeba to przeprowadzenie zmiany podstawy programowej w szkołach na zrównoważoną edukację. Miałoby to polegać na odpowiedniej liczbie godzin nauk humanistycznych i tyleż samo godzin przedmiotów matematyczno-przyrodniczych. Na uczelniach nie powinno być poprawności politycznej. Badania naukowe powinny cieszyć się autonomią.
Nauka religii w szkołach powinna być jednym z najważniejszych przedmiotów, wychowująca dzieci i młodzież do właściwej relacji do Pana Boga i bliźnich. Kształtując odpowiednie postawy moralne i duchowe w młodym pokoleniu Polaków, po trzech dekadach społeczeństwo polskie w ogromnym procencie by się odrodziło.
Życie wymusiłoby budowę nowych szkół i przedszkoli. Świątynie byłyby wypełnione wiernymi, a kraj o ogromnym potencjale ludzkim rozwijałby się dynamicznie w wymiarze ekonomicznym. Powstałyby nowe osiedla domków jednorodzinnych, nowe osady pełne dzieci i młodzieży.
Jest to jedyna droga ratunku narodu polskiego. Powrót do Prawa Bożego. Ale, czy ideolodzy cywilizacji śmierci na to pozwolą? Czy znajdzie się mąż stanu, który uratuje naród polski, przed niebytem dziejowym?
Proszę uważać na te szpitale. Zagrożenie dla pacjentów !
Proszę uważać na te szpitale! Zagrożenie dla pacjentów |
Proszę uważać na te szpitale! Zagrożenie dla pacjentów |
Dyrektorzy 6 warszawskich szpitali miejskich podpisali wspólne oświadczenie, w którym oznajmiają, że ich placówki „nie odmówią pomocy” żadnej pacjentce. O jaką „pomoc” chodzi? Mowa o aborcji. Oświadczono, że szpitale nie będą utrudniać kobietom dostępu do aborcji. Kontekst wypowiedzi wskazuje, że chodzi o aborcję na życzenie dla każdej chętnej kobiety, która się zgłosi. Jeżeli tego nie powstrzymamy, już wkrótce w stolicy może powstać wielkie zagłębie aborcyjne. Proszę przeczytać, o które szpitale chodzi i jak wielkie zagrożenie oznacza ta deklaracja dla WSZYSTKICH pacjentek, w tym naszych córek, sióstr, wnuczek i przyjaciółek, niezależnie od ich osobistego stosunku do aborcji. W ostatnich miesiącach głośno jest w Polsce o temacie legalnej aborcji ze względu na „zagrożenie zdrowia matki”. Pod tym terminem kryje się również „zdrowie psychiczne” kobiety, co zapewniali w ostatnim czasie m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński. Jako że każda ciąża może teoretycznie zagrażać szeroko pojętemu i bliżej niesprecyzowanemu „zdrowiu psychicznemu” matki, w praktyce legalna jest w naszym kraju szpitalna aborcja na życzenie. Wystarczy jedynie zgłosić się do placówki z odpowiednim dokumentem od proaborcyjnego lekarza-psychiatry, do którego kontakt z łatwością można znaleźć w internecie. Właśnie w tym kontekście należy patrzeć na inicjatywę dyrektorów 6 warszawskich szpitali miejskich, którzy opublikowali niedawno wspólne oświadczenie na temat dostępu do aborcji w ich placówkach. Władze szpitali zapewniły, że żadnej kobiecie „nie odmówią pomocy”. Chodzi m.in. o pomoc w przeprowadzeniu aborcji „ze wskazań medycznych”, czyli również z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego”. Oświadczenie poparli dyrektorzy: – Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny przy ul. Madalińskiego, [sic!! md] – Centrum Medycznego Żelazna i Szpitala Św. Zofii, – Szpitala Praskiego, – Warszawskiego Szpitala Południowego, – Szpitala Bielańskiego, – Warszawskiego Instytutu Zdrowia Kobiet (dawny Szpital Inflancka). Inicjatywie patronuje znany z radykalnie proaborcyjnych poglądów prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, dla którego była to okazja do prowadzenia kampanii wyborczej. Panie MirosĹ‚awie, wie Pan co deklaracja dyrektorów warszawskich szpitali oznacza w praktyce? Aby znaleźć odpowiedź, trzeba spojrzeć na to, co dzieje się w innym miejscu Polski – w szpitalu w Oleśnicy. W 2022 roku padł tam rekord liczby aborcji – zabito 75 dzieci. 19 z nich było podejrzewanych o zespół Downa. Wszystkie te aborcje wykonano z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki. Proceder ten wspierają władze szpitala. Gizela Jagielska, wicedyrektor szpitala w Oleśnicy publicznie powiedziała niedawno, że jej zdaniem: „Aborcja to jest podstawowe świadczenie medyczne.” Jagielska publicznie zachęca również swoje pacjentki do kontaktowania się z organizacjami aborcyjnymi, które ułatwiają przeprowadzenie aborcji, m.in. poprzez udzielenie kontaktu do proaborcyjnych psychiatrów. Wiele wskazuje na to, że podobne zagłębie aborcyjne może wkrótce powstać w Warszawie, i to z udziałem nie jednego, ale co najmniej 6 szpitali, których dyrektorzy oświadczyli, że nie będą utrudniali dostępu do aborcji i „pomogą” każdej kobiecie. Aktualnie mają pełną swobodę do tego, aby przeprowadzać wszystkim kobietom legalne aborcje na życzenie, gdyż zielone światło dla tego procederu wydali przedstawiciele rządu PiS, a całość aktywnie wspiera i dotuje prezydent Trzaskowski. To jednak nie wszystko. Postawa tych szpitali będzie mieć bardzo poważne konsekwencje dla wszystkich pacjentek, nie tylko dla tych kobiet, które będą chciały przeprowadzić aborcję. Zagrożone będą wszystkie matki, które zgłoszą się do tych szpitali. Dlaczego? W artykule opublikowanym na naszym portalu wyjaśnia to Aleksandra – wolontariuszka naszej Fundacji: „Co to oznacza dla nas, zwykłych kobiet? Dla nas matek, które nie mają w zwyczaju zastanawiać się nad zabijaniem własnych dzieci? Nie dobijamy ich gdy są chore i leżą w łóżkach, nie dobijamy ich, gdy same jesteśmy chore, a one potrzebują by im zmienić pieluchę czy dać jeść. Skąd więc myśl, że chciałybyśmy zabijać je, gdy są najbardziej bezbronne? Kochającej matce do głowy nie przyjdzie, by nawet zastanawiać się nad zabiciem dziecka bez względu na cokolwiek. Ponieważ jednak według prawa stanowionego, polityków i mediów mamy prawo własne dzieci zabijać, to w szpitalach i gabinetach ginekologicznych tak jesteśmy traktowane. Jak potencjalne zabójczynie. Jak matki, które prawdopodobnie chcą zabijać własne dzieci.” W związku z tym: „To prawdopodobieństwo w głowach lekarzy zamienia się niemal w pewność jeśli tylko pojawiają się takie czynniki jak potencjalna choroba dziecka czy choroba matki. Po wielokroć słyszy się również sygnały od kobiet z całej Polski, że lekarz uznał aborcję za formę leczenia. Matki czasami nie wiedziały nawet, że na zabicie dziecka mogą się nie zgodzić… Dziś, by ochronić swoje dziecko przed zabiciem trzeba więc nie tylko posiąść pewną wiedzę medyczną, ale również modlić się o to, by być przytomną, jeśli kiedyś trafi się z komplikacjami do szpitala. Jest bowiem wysokie prawdopodobieństwo, że nikt z personelu medycznego nie założy nawet, że dziecko jest pacjentem.” Od początku działalności naszej Fundacji zgłaszają się do nas kobiety z całego kraju, które były przymuszane do aborcji przez personel szpitali. Ich świadectwa opublikowaliśmy m.in. w naszym przewodniku „Jak rozmawiać o aborcji?”. Najmniejsze podejrzenie choroby u dziecka lub matki dla wielu lekarzy jest pretekstem do aborcji i rezygnacji z odpowiedzialności za leczenie swoich pacjentów. Przekonała się o tym m.in. pani Małgorzata, która oczekiwała bliźniaków i dowiedziała się o „komplikacjach” w trakcie ciąży: “Kiedy lekarz mnie zobaczył, powiedział tylko, że to jest „masakra” i trzeba jak najszybciej usunąć ciążę. Stwierdził, że jeśli bliźnięta cudem się urodzą, to będą obciążone wszystkimi możliwymi wadami genetycznymi. Wizyty u lekarza były bardzo trudne, niosły ogromną dawkę bólu (…) za każdym razem zaczynała się ta sama historia: usilne namawianie lekarza, abyśmy dokonali aborcji, że to jest jedyne słuszne rozwiązanie, że nie ma innego wyjścia.” Na szczęście pani Małgorzata nie ugięła się pod tą presją. Jak powiedziała: „Kiedy chłopcy wyszli na świat, lekarz nie mógł uwierzyć, że są w tak dobrym stanie. Wiele jego diagnoz w ogóle się nie sprawdziło.” Chłopcy przeszli operacje i spędzili jakiś czas w szpitalu, po czym zostali wypisani do domu. Tymczasem dla lekarza przesiąkniętego aborcyjną i eugeniczną mentalnością lepiej było zabić małych pacjentów niż podjąć się ich leczenia. Tak jest taniej, szybciej i łatwiej. Po co obejmować dzieci opieką i walczyć o ich życie, skoro można je legalnie i bezkarnie zabić? Panie MirosĹ‚awie, nasza Fundacja walczy nieustannie o całkowity i dający się skutecznie egzekwować zakaz zabijania dzieci oraz zmianę świadomości Polaków na temat aborcji. Za pomocą naszych akcji kształtujemy społeczeństwo, żeby wiedziało czym jest aborcja i mogło właściwie reagować. Wiele osób uważa, że skoro oni sami są przeciwko aborcji, to ich ta sprawa nie dotyczy. To błędne przekonanie. Lekarze-aborcjoniści potrafią skutecznie przymuszać i namawiać do aborcji, wykorzystując emocje i swój autorytet medyczny. Nasze kampanie ostrzegają przed tym zagrożeniem. Zarówno zwolennicy aborcji jak i lekarze wykonujący ten barbarzyński proceder wiedzą, że nasze akcje są skuteczne. Jedna z liderek aborcyjnego lobby udzieliła ostatnio wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym powiedziała, że wiele szpitali ukrywa fakt dokonywania aborcji ponieważ boi się konsekwencji w postaci akcji naszej Fundacji pod ich placówkami oraz fałszuje dokumentacje medyczne: „Nie upubliczniamy listy szpitali, by nie narażać ich na protesty antyaborcjonistów (…) Lekarze się boją. Nawet jeśli wykonują takie procedury, to raportują je do NFZ w taki sposób, by nie narażać się na problemy, np. wpisują to jako inne świadczenie.” Z rozmaitych wypowiedzi medialnych wynika, że nasze kampanie społeczne, w szczególności te odbywające się przed wejściami do szpitali, powstrzymują wiele placówek od dokonywania aborcji. Jednak coraz więcej szpitali robi to otwarcie, taki jak miejskie szpitale w Warszawie czy szpital w Oleśnicy, wręcz reklamując ofertę aborcji w mediach.To wszystko jest możliwe, gdyż polskie prawo jest bardzo wadliwe, a aborcja na życzenie dokonywana z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki ma pełne przyzwolenie rządu PiS i aktywne poparcie lokalnych polityków takich jak Rafał Trzaskowski. Musimy działać aby to powstrzymać. W najbliższym czasie planujemy intensyfikację akcji informacyjnych pod szpitalami, skierowanych do sumień i świadomości pacjentów oraz personelu szpitali. Zamierzamy także przeprowadzić kolejne mobilne akcje furgonetkowe i kampanie billboardowe. Potrzebujemy na ten cel ok. 12 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych kampanii informacyjnych i ostrzec Polaków przed konsekwencjami aborcji, zanim dojdzie do kolejnych morderstw na niewinnych dzieciach. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWLekarze zarażeni mentalnością aborcyjną często przymuszają swoje pacjentki do aborcji. Straszą kobiety, że tzw. „przerwanie ciąży” to jedyne wyjście w ich sytuacji, gdyż nie chcą ponosić odpowiedzialności za leczenie swoich pacjentów. Z kolei aktywiści aborcyjni oswajają z aborcją miliony Polaków i wmawiają naszemu społeczeństwu, że aborcja na żądanie jest OK. Jakiś czas temu w Hiszpanii było podobne prawo jak u nas obecnie. Każdego roku mordowano tam poprzez aborcję 100 000 dzieci z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego” matek! Przy aktualnym stanie prawnym i ogromnym wsparciu, jakim cieszy się lobby aborcyjne, ludobójstwo na podobną skalę możliwe jest również w Polsce. Jeśli tego nie powstrzymamy, liczba ofiar będzie rosnąć. Musimy dotrzeć do sumień i świadomości naszych rodaków, dlatego raz jeszcze proszę Pana o wsparcie naszych niezależnych akcji informacyjnych. Serdecznie Pana pozdrawiam, Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |
Karierowicz – Orkiestra – Niedzielski już przygotowany na rządy Platformy ?
Karierowicz – Orkiestra – Niedzielski już przygotowany na rządy Platformy ?
Chatar Leon 29-06-2023 karierowicz-niedzielski-juz-przygotowane-narzady
Czyżby już myślał o kolejnej fusze na wypadek zwycięstwa totalniaków?
Parę dni temu minister Niedzielski zamieścił na Twitterze wpis (link is external), który dość wyraźnie wpisuje się w lewicowo liberalną tendencję do otwarcia w Polsce drogi do przyzwolenia na wykonywanie aborcji na życzenie.
„Każda kobieta w tym kraju, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do przerwania ciąży. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie. Zdrowie jest szeroko definiowane. Chodzi zarówno o zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.”
Mówiąc po ludzku i wprost: Jeżeli Szanowną Panią stresuje ciąża (ciekawe, czy może nie stresować?) to jest ona tym samym dla Szanownej Pani zagrożeniem dla zdrowia psychicznego, a zatem zapraszamy na aborcję.
Na sprawę zwrócili m.in. uwagę nieoceniony Jerzy Karwelis, autor bloga Dziennik zarazy [Niedzielski – minister wcale nie „jednej choroby”. Tak rozszerzona praktyka dozwolonych przyczyn aborcji stanowi właściwie wprowadzenie aborcji na życzenie.] oraz dr Paweł Basiukiewicz, który podaje także interesujące dane [Mordedrczynie swych dzieci: “Bo psycha mi wysiada…” ] z Wielkiej Brytanii, gdzie “zdrowie psychiczne” stało się pretekstem wręcz masowej likwidacji istnień ludzkich na etapie prenatalnym. Otóż w 2021 roku niemal wszystkie aborcje zostały dokonane tam z powodu “domniemanego zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki”.
“98% wszystkich aborcji (209 939) zostało przeprowadzonych w następującym wskazaniu: “ciąża NIE przekroczyła 24 tygodnia i kontynuacja ciąży wiązałaby się z większym niż w przypadku przerwania ciąży ryzykiem uszczerbku na zdrowiu fizycznym lub psychicznym ciężarnej.”
99,9% z spośród wymienionych wyżej 98% zostało przeprowadzonych na podstawie domniemanego zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki (ICD10: F99 – zaburzenie psychiczne inaczej nieokreślone).”
Karierowicz Niedzielski, choć na tę chwile otrzymał już biorące miejsce na listach wyborczych PiS, myśli, jak widać, perspektywicznie. Swoją drogą plątać po instytucjach rządowych zaczęło się toto w czasach Włodzimierza Cimoszewicza w 1996.
Ale w tym miejscu oddajmy głos z kolei blogerowi Matce Kurce, który na swoim blogu Kontrowersje.net (link is external)krótko opisał karierę tej postaci:
“Poniżej przedstawiam CV Adama Niedzielskiego i z puszczoną szczęką oświadczam, że czegoś takiego dawno nie widziałem, aby ekspert rządowy pasował do wszystkich rządów, w tak wielu departamentach i spółkach państwowych. Wydaje mi się, że to absolutny rekord i polecam lekturę najwyższej uwadze, ponieważ robi gigantyczne wrażenie
Adam Niedzielski karierę zaczął za czasów rządów Włodzimierza Cimoszewicza, w 1996 roku trafił do Departamentu Polityki Finansowej i Analiz Ministerstwa Finansów, gdzie zajmował się analizą makroekonomiczną i długiem publicznym. Stanowisko utrzymał przez dwa lata, a od 1997 roku jego szefem był Jerzy Buzek. Od 1998 roku kariera Niedzielskiego nabrała wyjątkowego tempa i człowiek orkiestra okazał się niezbędny na kilku stanowiskach jednocześnie. Pracował w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową (1998–2004), w Katedrze Teorii Ekonomii i Polityki Wyższej Szkole Handlu i Finansów Międzynarodowych (1999–2007), a w latach 2002–2007 był doradcą ekonomicznym w Najwyższej Izbie Kontroli, gdzie prowadził analizy dotyczące kontroli finansowych i wykonania budżetu państwa. Wszystko to działo się za kolejnych rządów: Jerzego Buzka, Leszka Millera, Marka Belki, Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława Kaczyńskiego. Gdy nastały światłe rządy Donalda Tuska, wszędobylski Adam Niedzielski trafił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, gdzie do 2013 roku był dyrektorem Departamentu Finansów Zakładu oraz Departamentu Kontrolingu.
W 2016 roku, premierem Polski była Beta Szydło, a ministrem sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wówczas nasz bohater Adam Niedzielski został dyrektorem Departamentu Strategii i Deregulacji oraz Departamentu Strategii i Funduszy Europejskich w Ministerstwie Sprawiedliwości. W tym samym roku nastąpił spektakularny powrót Niedzielskiego do ZUS, na początek w roli doradcy prezesa tej instytucji, ale już 23 listopada został dyrektorem generalnym w Ministerstwie Finansów. 12 lipca 2018, za rządów Mateusza Morawieckiego, minister zdrowia Łukasz Szumowski, powołał Adama Niedzielskiego na wiceprezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. 18 lipca 2019 ten sam Łukasz Szumowski, tego samego Adama Niedzielskiego awansował na pełniącego obowiązki prezesa NFZ, by 10 października uczynić prezesem. Wreszcie 20 sierpnia 2020 roku, Leonardo da Vinci naszych czasów, na mocy decyzji Mateusz Morawieckiego, został ministrem zdrowia i na tym stanowisku, niestety, zasiada do dziś.
Jak widać z przedstawionego CV, genialny człowiek, niezastąpiony od 24 lat, kolejno przetrwał rządy: Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Buzka, Leszka Millera, Marka Belki, Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Tuska, Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. W tym czasie Niedzielski był ekspertem: NIK, ZUS, PZU, NFZ, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Zdrowia. Skoro już wiemy z jaką wybitną postacią mamy do czynienia to pora sobie odświeżyć pamięć i przypomnieć, jakie to spektakularne sukcesy odniosły instytucje, w których przez lata pracował Niedzielski? Która z jego „strategii”, bo on zawsze był od analizy i strategii, doprowadziła do fantastycznego funkcjonowania ZUS albo NFZ? A może jakakolwiek próba wysilania pamięci, to czysty masochizm, ponieważ gołym okiem widać, że mamy do czynienia z pospolitym karierowiczem od wszystkiego i niczego, który z zawodu jest dyrektorem? O ile przyjmiemy do wiadomości tę oczywistą recenzję, to musimy zdać sobie sprawę, że ostatnim etapem kariery Niedzielskiego jest Ministerstwo Zdrowia i w tym przypadku jego ignorancja oraz kabotyństwo masowo zabijają ludzi!”
Co do mnie, uprzejmie wyjaśniam, że postać Niedzielskiego (obok podobnych zresztą innych “niezatapialnych” tego rodzaju indywiduów w rządzie Morawieckiego) jest dla mnie jedną z głównych przyczyn, dla których nie zamierzam już głosować na PiS w nadchodzących wyborach.
Czy “obowiązkowe masowe samobójstwa” osób starszych to planowana przyszłość? Prowadzi do uboju słabych.
Czy obowiązkowe masowe samobójstwa osób starszych to planowana przyszłość? Prowadzi do uboju słabych.
Is Mandatory Mass Suicide for the Elderly the Future?
by Michael Haynes mandatory-mass-suicide-for-the-elderly
W miarę jak jednostki i narody szybko podążają ścieżką całkowicie oderwaną od rzeczywistości, sposób rozumienia i wartościowania życia ludzkiego staje się coraz bardziej widoczny, gdy pojawiają się wezwania do mordowania tych, którzy są uważani za przeszkodę.
Od dziesięcioleci dowodzi tego praktyka aborcji. Kraj po kraju padał ofiarą ideologii, że nienarodzone dzieci muszą być zabijane, aby w jakiś sposób przynieść szczęście, wolność osobistą lub spełnienie „mężczyznom i kobietom”. Jeśli naród pozwala swoim obywatelom na dowolne rozczłonkowywanie i mordowanie ich nienarodzonych dzieci, to nie można go opisać inaczej, niż jako kraj moralnej katastrofy.
Jakby nie wystarczyło nieustanne mordowanie nienarodzonych, ci, którzy postanowili rozwijać kulturę śmierci, w ostatnich latach skierowali swój wzrok na osoby starsze. Starzy i niedołężni najwyraźniej zasługują teraz na to samo, co zamordowani nienarodzeni – są uznawani za irytujących, bez celu, wyczerpujących zasoby i w końcu przeszkadzają. Te słowa kluczowe stanowią ideologiczne podłoże każdego argumentu, za pomocą którego aktywiści proponują wprowadzenie eutanazji lub wspomaganego samobójstwa.
Masowe samobójstwo osób starszych
Niedawny przypadek, który wstrząsnął tymi, którzy wciąż cenią ludzkie życie, to 37-letni Japończyk Yusuke Narita. Narita jest adiunktem ekonomii na Uniwersytecie Yale, które to stanowisko zajmuje od 2013 roku. Ostatnio w sieci pojawiły się komentarze, które wygłosił w wywiadzie z 2021 roku.
Odpowiadając na pytanie, jak poradzić sobie z problemami demograficznymi Japonii, dr Narita stwierdził: “Mam wrażenie, że jedyne rozwiązanie jest dość jasne. W końcu, czy nie jest to masowe samobójstwo i masowe’ seppuku’ osób starszych?” Seppuku to brutalny zwyczaj rytualnego samobójstwa polegający na wypatroszeniu, a następnie dekapitacji. Zrodzony z praktyki samurajów, rytualne samobójstwo było uważane za bardziej honorowe niż pozwolenie na pokonanie siebie w bitwie i tym samym wpadnięcie w ręce wrogów. Praktyka ta jest szerzej znana jako harikari.
Nie był to jednak jedyny przypadek, w którym naukowiec z Yale opowiedział się za polityką eugeniczną. W innym wykładzie dla uczniów, Narita rozszerzył swoje pomysły dotyczące eutanazji. Odniósł się do szwedzkiego horroru “Midsommar” z 2019 roku, w którym członkowie szwedzkiego kultu popełniają samobójstwo skacząc z klifu. Członkowie kultu popełnili samobójstwo w wieku 72 lat, uważając to za zaszczyt.
“Czy to dobra rzecz, czy nie, to jest trudniejsze pytanie do odpowiedzi”, powiedział dr Narita. “Więc jeśli uważasz, że to jest dobre, to może możesz ciężko pracować w kierunku stworzenia takiego społeczeństwa”.
Trzeci przypadek dotyczył podniesienia przez naukowca możliwości obowiązkowego samobójstwa w przyszłości – ewentualności, która wydaje się być echem szwedzkiego horroru. “Możliwość uczynienia tego obowiązkowym w przyszłości” “pojawi się w dyskusji”, powiedział.
Jak zauważył New York Times, podczas gdy dr Narita przeszedł do tej pory stosunkowo niezauważony w Stanach Zjednoczonych, zgromadził dużą liczbę zwolenników wśród obywateli Japonii i ma prawie 600 000 zwolenników na Twitterze. Pisząc w NewsWeek Japan, felietonista Fujisaki zauważył, że komentarze Narity nie mogą być zignorowane jako jedynie urojone szaleństwa.
“Ta wypowiedź nie powinna być postrzegana jako ‘metafora'” – napisał Fujisaki. “Poważniejsze jest to, że jego komentarze zostały zaakceptowane przez innych wykonawców programu, którzy są obecni na tym wydarzeniu”, i nie tylko komentarze dr Narity zostały przyjęte przez ankieterów, ale reprezentowały one rosnący trend myślowy w Japonii. “Coraz więcej ludzi ma pragnienie odcięcia się od tych, którzy mogą być dla nich ciężarem lub obciążeniem” – napisał Fujisaki.
Po burzy medialnej wokół swoich komentarzy, akademik z Yale próbował się nieco wycofać, informując New York Timesa, że terminy “masowe samobójstwo” i “masowe seppuku” były tylko “abstrakcyjną metaforą”. “Powinienem był bardziej uważać na ich potencjalnie negatywne konotacje” – stwierdził. “Po pewnej autorefleksji, przestałem w zeszłym roku używać tych słów”.
Od aborcji do eutanazji: Nieprzerwany związek
Argumenty dr Narity uderzają jako szczególnie oburzające. Opowiadając się za popełnieniem samobójstwa przez starszych, aby w jakiś sposób ułatwić życie młodszym pokoleniom, demonstruje całkowite odrzucenie jakiejkolwiek wartości czy godności ludzkiego życia. Jego argumenty opierają się na założeniu, że życie jest towarem bez wartości i nie ma większego znaczenia niż jakikolwiek inny przedmiot, który można kupić, a potem usunąć.
W istocie, podkreślają one również, jak społeczeństwo zmieniło się w ostatnich dekadach. Podczas gdy młodzi, sprawni mężczyźni dobrowolnie poszli walczyć w czasie II wojny światowej, aby chronić swoich starszych i rodziny, teraz ta sama grupa wiekowa domaga się, aby nadać im priorytet ponad wszystkimi innymi.
Być może nie powinno to dziwić w świetle powszechnego uwielbienia, jakim współczesne społeczeństwo darzy aborcję, która jest zabójstwem nienarodzonych.
W rzeczywistości promocja eutanazji wydaje się być logiczną konsekwencją tej promocji aborcji, ponieważ poprzez lekceważenie wartości nienarodzonego, “niewidzialnego” życia ludzkiego, jest tylko kwestią czasu, kiedy społeczeństwo będzie błagać o utratę szacunku dla tych, którzy się urodzili i mogą być widziani.
Tak jak zabicie niewinnego nienarodzonego dziecka jest przedstawiane jako sposób na usunięcie “problemu”, tak też eutanazja jest przedstawiana jako sposób na rozwiązanie „różnych problemów społecznych”. W miarę jak odrzucanie religii i wiary w Boga staje się coraz bardziej powszechne, a ludzie postrzegają życie jako coś, czym należy się przede wszystkim cieszyć, sens życia i śmierci traci na znaczeniu. W ten wypaczony obraz rzeczywistości wpisuje się więc argumentacja dr Narity. Jest to nihilistyczny, ale przewidywalny rezultat przekonania, że życie nie ma żadnej wartości i jest czymś, co można poświęcić tylko dla przyjemności.
Zabijanie jako odpowiedź na problemy
Uciekanie się do mordowania bliźnich nie jest niczym nowym. Jest to pokusa od czasu upadku człowieka w ogrodzie Eden, o czym świadczy zabójstwo Abla przez jego brata Kaina. Mordowanie niewinnych młodych jest również poświadczone w annałach historii. Jednak nigdy wcześniej nie było takiego paradoksu jak dziś: „nowoczesne” społeczeństwo pozuje na najbardziej zaawansowane, a w rzeczywistości jest najbardziej zacofane z powodu odrzucenia podstawowych prawd, takich jak istnienie Boga i wynikający z tego sens życia.
Alex Schadenburg, współzałożyciel i dyrektor wykonawczy Canada’s Euthanasia Prevention Coalition, zauważył, że eutanazja opiera się na argumencie, że zabijanie niewinnych jest “rozwiązaniem ludzkich problemów”.
“Problem z eutanazją polega na tym, że tworzy ona scenariusz, według którego zabijanie ludzi jest rozwiązaniem ludzkich problemów” – skomentował. “W większości jurysdykcji, eutanazja jest sprzedawana jako sposób na wyeliminowanie cierpienia, czy to bolesnej śmierci, czy przewlekłych i psychologicznych problemów.
“Narita proponuje eutanazję jako sposób na poradzenie sobie z zimą demograficzną, problemami ekonomicznymi i społecznymi, które będą wynikać z nadciągającego kryzysu demograficznego, polegającego na posiadaniu zbyt wielu starszych ludzi w stosunku do liczby młodych ludzi w obrębie danej kultury” – powiedział Schadenburg, który od ponad 25 lat prowadzi kampanię przeciwko eutanazji.
Zauważył, że kryzys demograficzny w Japonii nie jest odosobniony, ale jest podobny do tego, który “nadciąga w większości krajów zachodnich”.
Wskazując na kanadyjskie prawo dotyczące eutanazji (MAiD), zauważył, jak “kiedy zabijanie staje się rozwiązaniem ludzkich problemów… staje się utylitarną odpowiedzią na inne problemy”. Argumenty używane pierwotnie do wprowadzenia eutanazji, wkrótce zmieniły się na znacznie bardziej swobodne i łatwe, co spowodowało wzrost wskaźników eutanazji.
W Kanadzie sprzedano ją kulturze jako sposób na zaoferowanie “spokojnej śmierci” dla osób nieuleczalnie chorych, a jej efektem było zabijanie jako “odpowiedź” dla osób niepełnosprawnych i starszych, które są biedne, doświadczają bezdomności lub mają trudności z uzyskaniem leczenia. W Kanadzie przekroczyliśmy wyraźną linię , zatwierdzając zabijanie jako rozwiązanie jednego problemu, a następnie zostało ono rozszerzone na wiele problemów.
Taka sytuacja, ostrzegła Schadenburg, prawdopodobnie zdarzy się w Japonii, jeśli sugestie dr Narity zostaną wprowadzone w życie: “Jeśli Japonia miałaby zalegalizować eutanazję, aby zachęcić ludzi do ‘wyboru’ wczesnej śmierci, w oparciu o kryzys demograficzny, po kulturowej akceptacji stałaby się narzędziem do kończenia życia osób starszych, zwłaszcza niepełnosprawnych, ubogich, bezdomnych lub mających trudności z uzyskaniem opieki medycznej. Prowadziłoby to do uboju słabych w społeczeństwie”.
Czy prawo do ćwiartowania ludzi należy do konstytucyjnych praw obywatelskich?
Nadchodzi nowa Wojna Secesyjna?
Czy prawo do ćwiartowania ludzi należy do konstytucyjnych praw obywatelskich?
Stanisław Michalkiewicz 13 lipca 2022 http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5212
Dred Scott urodził się w Virginii jeszcze w XVIII wieku, jako niewolnik. W kraju, w którym konstytucja stanowiła, że „wszyscy” ludzie są wolni, niewolnictwo było rzeczą zwyczajną i nawet Ojcom Założycielom z Jerzym Waszyngtonem na czele, specjalnie to nie przeszkadzało.
Można to wytłumaczyć jedynie tym, że ówcześni Amerykanie, podobnie zresztą, jak dzisiejsi, tak samo, jak Anglicy, tak naprawdę nie uważają przedstawicieli innych narodów za równych sobie. Oczywiście nie przyznają się do tego za żadne skarby, bo przeszkadza im w tym zarówno kultura, jak i pycha – ta sama, która skłania ich do pouczania i instrumentalnego traktowania innych narodów, uwodzonych przy pomocy różnych podniosłych makagigi. Bywają jednak sytuacje, gdy z archanioła wyłazi – jak mówi poeta – „stara świnia reakcyjna”. Tak właśnie było w przypadku Dreda Scotta.
Jego właścicielem był doktor Emerson, któremu Dred Scott towarzyszył w podróży ze stanu Missouri, który należał do stanów „niewolniczych” do Wisconsin, gdzie niewolnictwo było zakazane na mocy Ordynacji Północnozachodniej z 1787 roku. Toteż kiedy jego właściciel wrócił do Missouri, Scott wystąpił do niezawisłego sądu, któremu przewodniczył sędzia Roger Taney ze stanu Maryland, dowodząc, że skoro już trafił na terytorium, na którym niewolnictwo jest zakazane, to stał się wolnym człowiekiem. Sąd Najwyższy pod przewodnictwem tegoż sędziego Taney’a, stosunkiem głosów trzech do sześciu orzekł, że Scott, będąc niewolnikiem, nie jest obywatelem Stanów Zjednoczonych, tylko własnością swojego pana, który tej własności pozbawiony być nie może z mocy postanowień Kompromisu z Missouri oraz Ordynacji Północnozachodniej. Kompromis z Missouri został zawarty między stanami południowymi i północnymi w roku 1820. Na jego podstawie Missouri uzyskało status stanu niewolniczego, w zamian za co stany południowe zgodziły się, by na terytoriach zachodnich granica niewolnictwa przebiegała wzdłuż równoleżnika 36 stopni i 30 minut szerokości północnej. Z kolei Ordynacja Północnozachodnia poddawała obszary na północnym zachodzie Ameryki pod władzę Kongresu w związku z czym wydawało się oczywiste, że stany wyodrębnione z tego terytorium nie będą stanami niewolniczymi. Jednak wspomniane orzeczenie właściwie unieważniało wszystkie postanowienia Kongresu. Był to pierwszy tego rodzaju wyrok Sądu Najwyższego, a właściwie drugi – po sprawie Marbury kontra Madison z roku 1803, według którego ustawa uchwalona przez Kongres jest niekonstytucyjna. W sprawie Scotta Sąd Najwyższy USA orzekł, że murzyńscy niewolnicy nie mają żadnych praw, zwłaszcza obywatelskich, tylko stanowią przedmiot własności.
Podobna sytuacja powtórzyła się w roku 1973, ale oczywiście już nie w stosunku do Murzynów, bo ich niewolnictwo zostało w USA zniesione po zakończeniu Wojny Secesyjnej, tylko w stosunku do ludzi bardzo małych, którzy jeszcze nie zdążyli się urodzić. Była to sprawa Roe kontra Wade. Sąd Najwyższy USA uznał wtedy, że każda kobieta ma prawo do aborcji, czyli poćwiartowania takiego małego człowieka, a wynika ono z prawa do prywatności i wolności, gwarantowanego przez 14 poprawkę do konstytucji.
Nie jest to jednak wcale takie oczywiste, bo 14 poprawka stwierdza m.in., że „nie może żaden stan pozbawić kogoś życia, wolności lub mienia bez prawidłowego wymiaru sprawiedliwości, ani odmówić KOMUKOLWIEK (podkr. SM) na swoim obszarze równej ochrony prawa”. Cóż wynika z 14 poprawki? Ano, że odnosi się ona do wszystkich istot żyjących, należących do gatunku ludzkiego, niezależnie od fazy życiowej i że żadnej z nich, pod jakimkolwiek pozorem, żaden stan nie może odmówić równej ochrony prawa, m.in. prawa do zachowania życia.
Tymczasem sentencja wyroku SN w tej sprawie brzmiała następująco: „Naszym wnioskiem jest, że prawo do prywatności osobistej obejmuje także prawo do podjęcia decyzji o aborcji lecz prawo to nie jest bezwarunkowe i musi być rozpatrywane z uwzględnieniem istotnego interesu stanu”. Co to jest, ów „istotny interes stanu” – tajemnica to wielka, a poza tym – jakby powiedział Aaronek – żadnej logiki tu nie ma. Jest to raczej bełkot, a to dowodzi, że jak trzeba, to Sąd Najwyższy USA potrafi bełkotać tak samo wprawnie, jak „trójki NKWD” w Sowietach za panowania Józefa Stalina. No dobrze – ale właściwie kiedy „trzeba” sądownie zabełkotać? Wydaje mi się, że wtedy, gdy oczekuje tego Partia. A czego oczekuje Partia? A Partia oczekuje, że niezawisły sąd będzie akomodował się do tak zwanych „masowych nastrojów”, bo od tego zależy, czy Partia będzie mogła umoczyć pyski w melasie, czy też będzie się tylko przyglądała, jak pyski w melasie moczy sobie konkurencja. Skoro jednak niezawisły sąd akomoduje się do oczekiwań Partii i oddaje się „masowym nastrojom”, które sprawnie wywołują pierwszorzędni fachowcy od manipulowania gawiedzią, to czy można jeszcze mówić o niezawisłości? W tej sytuacji nie ma żadnego powodu, by tak się nadymać „demokracją” , bo okazuje się, że zarówno w komunie, jak i w demokracji ostatnie słowo należy do pierwszorzędnych fachowców, którzy mogą aresztować każdego.
Nawiasem mówiąc, bohaterką i beneficjentką tego wyroku była niejaka pani Norma Mc Corvey. Najwyraźniej obdarzona skłonnością, a być może – tak jak ś.p. Jacek Kuroń do wódki – prawdziwą zapamiętałością do bzykania, ale uciekająca od jego naturalnej konsekwencji.
Pierwszy owoc bzykania oddała swojej matce. Drugi oddała do adopcji, a trzeci zdecydowała się poćwiartować. Tutaj jednak natrafiła na sprzeciw ze strony stanu Texas, w osobie prokuratora Wade, który ujął się za niedoszłą ofiarą. Pani Norma nie dała jednak za wygraną i zaciągnęła Texas przed niezawisły sąd, który „powinność swej służby zrozumiał” i w podskokach wyszedł naprzeciw oczekiwaniom Partii, już wtedy wodzonej za nos przez zastępczy proletariat amerykańskiej komuny.
I tak się to ciągnęło przez dziesięciolecia, ale dzięki Kościołowi katolickiemu świadomość, że legalizacja aborcji oznacza zgodę na ludobójstwo, którego rozmiarów mogliby pozazdrościć Hitler i Stalin z Mao Zedongiem na dodatek, zaczęła w społeczeństwie amerykańskim stopniowo narastać. W związku z tym również Partia wyciągnęła z tego wnioski, że jak wy tak – to my tak – i przeforsowała „swoich” kandydatów do niezawisłego sądu, żeby konkurencja się tam tak nie panoszyła.
Toteż niedawno niezawisły Sąd Najwyższy uchylił był wyrok z 1973 roku uznając, że prawo do ćwiartowania ludzi bardzo małych nie należy do konstytucyjnych praw obywatelskich. Wkrótce potem gubernatorzy niektórych stanów wprowadzili na ich terytoriach zakaz aborcji „na życzenie”, co rodzi obawę, że jak komunizm w USA okrzepnie jeszcze bardziej, to z czasem może dojść tam do kolejnej Wojny Secesyjnej, tym razem między stanami „aborcyjnymi” i „nieaborcyjnymi” – chociaż jeszcze nie wiemy, czy wzdłuż 36 równoleżnika – który leży stosunkowo niedaleko 38 – jak w Korei, bo wzdłuż 17 – jak w Wietnamie – to by było niemożliwe.
– “Osoba w ciąży”,”świadczenie zdrowotne”, “bezpieczna aborcja” – w Sejmie!!! Reaguj!
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Alarm! https://www.zycierodzina.pl/pomoc/2022.0531m.html
Jeszcze w tym miesiącu na jednym z posiedzeń Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie projektu “Legalna aborcja bez kompromisów”. Feministyczny projekt ma na celu wprowadzenie pełnej legalizacji zabijania nienarodzonych do 12 tygodnia ciąży oraz bez ograniczeń czasowych, jeśli dziecko może być chore lub niepełnosprawne. Projektowane przepisy zezwalają tez na zabicie dziecka, które poczęło się z czynu zabronionego (niekoniecznie z gwałtu, może to być np. stosunek z nastolatkiem poniżej 15 roku życia) – do końca szóstego miesiąca ciąży! Co gorsza, domniemanie czynu zabronionego odbywałoby się nie na podstawie jakichkolwiek dokumentów z prokuratury, ale… na oświadczenie ciężarnej…[ciężarnego… MD]
Ustawa “Legalna aborcja...” zawiera szereg sformułowań, które kreują straszliwą aborcyjną rzeczywistość:
– “osoba w ciąży” zamiast kobieta/matka w ciąży,
– “świadczenie zdrowotne” jako określenie aborcji, czyli celowego zabicia człowieka,
– “bezpieczna aborcja” (choć każda aborcja kończy się śmiercią dziecka, a czasem i matki) oraz “prawa reprodukcyjne” (płodność i dzietność pary ludzkiej jako reprodukcja, określenie zaczerpnięte z weterynarii).
Inne punkty ustawy to:
– faktyczna likwidacja klauzuli sumienia dla personelu medycznego,
– zmuszenie szpitali niewykonujących aborcji do zawarcia umowy o przeprowadzanie aborcji z innym podmiotem finansowanym przez NFZ i wskazywanie go ilekroć odmówią aborcji we własnych murach,
– wsparcie dla pedofili poprzez uwolnienie ich od konsekwencji ich czynów – w myśl ustawy już 13-latki będą mogły żądać aborcji bez zgody własnych rodziców, choć wiek legalnego współżycia to w Polsce 15 lat.
Za małe mieszkanie? Subiektywne odczucie, że nie chcę teraz dziecka? Własna wygoda? Te powody wystarczą, aby bestialsko zamordować małego człowieka. Przerażające!
Drogi Panie!
Jest coraz mniej czasu. Projekt jest już skierowany do pierwszego czytania, a jego sprawozdawcą będzie Marta Lempart – lesbijka i aborcjonistka (jak ona to łączy?), organizatorka wulgarnych prowokacji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ochrony życia dzieci.
Posłowie są już pod presją aborterów, aby zagłosować za skierowaniem projektu do sejmowej komisji.
Jeśli to zrobią, dadzą paliwo dogorywającemu środowisku czarnego protestu. Spowodują także, że organy Unii Europejskiej i WHO będą miały odskocznię, by wywierać nacisk na uchwalenie projektu. Te dwie instytucje nieustannie monitorują sytuację w krajach członkowskich i podejmują wysiłki, aby upowszechniać zabijanie dzieci. Polska wystawi się na ogromne ryzyko i nikt nie będzie się przejmował Konstytucją RP, w której znajdują się zapisy o ochronie życia każdego człowieka.
“Legalna aborcja” natychmiast do śmietnika!
Już dziś proszę koniecznie podpisać petycję, którą umieściliśmy pod linkiem https://twojepetycje.pl/petycja/poslowie-legalna-aborcja-do-kosza/.
Trafia ona do klubów i kół sejmowych i jest głosem obywateli, którzy stają w obronie niewinnych dzieci. Posłowie muszą zdać sobie sprawę z tego, jak odrażające zapisy zawiera feministyczny projekt. Żaden przyzwoity człowiek nie może poprzeć tej ustawy w jakikolwiek sposób! Co więcej, jako obrońcy życia będziemy patrzeć na ręce politykom, a ich wyborcom zapewnimy informację, kto głosował przeciw życiu.
To bardzo ważny link i pilna sprawa. Proszę koniecznie o podpisanie petycji: https://twojepetycje.pl/petycja/poslowie-legalna-aborcja-do-kosza/.
Gdy już ją Pan podpisze, bardzo proszę wysłać link wszystkim Kontaktom, jakie ma Pan w swojej skrzynce mailowej i/lub w telefonie, aby jak najwięcej osób sprzeciwiło się mordowaniu nienarodzonych!
Proszę wyobrazić sobie maleńkie dziecko, które pływa w wodach płodowych, jest mu ciepło i dobrze, nie wie nic o grożącym mu niebezpieczeństwie… Pewnego dnia bezduszny aborter w najbardziej brutalny sposób przerywa jego życie, a małe ciałko wyrzuca do kosza na odpadki medyczne. Czy w tej sytuacji możemy sobie pozwolić na milczenie…?
Niech posłowie usłyszą nasz głos w obronie życia!
Serdecznie Pana pozdrawiam wraz z zespołem Fundacji!
Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl
PS – Dziś Dzień Dziecka. Niech podpis pod petycją będzie naszym prezentem dla najmłodszych i najbardziej bezbronnych dzieci… Raz jeszcze podaję link: https://twojepetycje.pl/petycja/poslowie-legalna-aborcja-do-kosza/
Aborcjonistom nie udał się kolejny atak na ofiary aborcji.
Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!
Wygraliśmy batalię o prawdę! Wojewoda Lubelski cofnął uchwałę Rady Miasta zakazującą pokazywania ofiar aborcji. Decyzja jest już prawomocna!
Przed kilkoma tygodniami pisałem Panu, że niewielka grupka lewicowych działaczy złożyła w Urzędzie Miasta Lublin wniosek o uchwałę mającą na celu eliminację z przestrzeni publicznej zdjęć z aborcji. Wątpliwości budziła tak forma złożenia – pod petycją początkowo było mniej niż wymagane 300 podpisów mieszkańców miasta, a liczbę uzupełniono później – jak i sama treść uchwały, która nie miała na celu nic innego niż zapewnienie aborcjonistom spokoju sumienia.
Zabijanie dzieci – jak najbardziej! Pokazywanie ofiar zabójstwa – nieestetyczne. Tak w skrócie można by opisać logikę, jaką kierowały się środowiska lewicowe, gdy przygotowywały swoją akcję w kolejnym samorządzie (wcześniej próbowały swoich sił m.in. w Krakowie czy Warszawie – bez skutku).
Uchwała została przegłosowana przez Radę Miasta Lublin zdominowaną przez radnych o orientacji post-platformerskiej. Jako Fundacja wystąpiliśmy natychmiast z wnioskiem do wojewody, aby skorzystał ze swoich uprawnień i unieważnił dokument.
Dziś mogę z satysfakcją napisać: wszystko dobrze się skończyło. Wojewoda wydał decyzję, a jej uzasadnienie jest oparte o argumentację przedstawioną we wniosku Fundacji Życie i Rodzina. Przede wszystkim: samorządy nie mogą narzucać przepisów, których przedmiot jest już rozstrzygnięty w prawie ogólnokrajowym. Lokalne przepisy porządkowe mogą być wydawane w zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub przepisach powszechnie obowiązujących. Innymi słowy – radni nie mogą doprowadzać do tego, że lokalnie będzie obowiązywał inny stan prawny niż na terenie reszty kraju. Liczne przepisy o charakterze ogólnokrajowym gwarantują wolność prowadzenia debaty publicznej. Muszą one być respektowane niezależnie od tego, czy radnym debata się podoba czy też nie.
Aborcjonistom nie udał się kolejny atak na ofiary aborcji – na niewinne nienarodzone dzieci, które tracą życie, bo komuś tak wygodnie, a dla kogoś innego to po prostu dobry zarobek. Utrata życia to nie wszystko. Te dzieci mają być pominięte i zapomniane, bo prawda o tym, jak zginęły, budzi sumienia tych, którzy tego przebudzenia nie chcą.
Cieszymy się z tego zwycięstwa nad proaborcyjną lewicą. Na terenie Lublina ani na chwilę nie zaprzestaliśmy pikiet ze zdjęciami zabitych dzieci. Natychmiast po uchwale zaangażowaliśmy prawników Fundacji, aby interweniowali w Urzędzie Wojewódzkim, nawet przez moment nie przyjmowaliśmy do wiadomości, że moglibyśmy porzucić głoszenie prawdy o aborcji.
Ten sukces – tak jak i wiele innych działań Fundacji ŻiR – był możliwy także dzięki Panu.
Dziękuję z serca za wszelkie wsparcie, jakiego udzielił Pan Fundacji w tym czasie. To dzięki dobrym ludziom – takim jak Pan możemy angażować nasz zespół prawny w kolejne działania, których celem jest obrona życia i rodziny.
Dziękuję za wszelkie modlitwy, za wpłacane darowizny, za każdą wiadomość z wyrazami wsparcia dla działań w obronie życia. Cieszę się, że razem możemy tak wiele.
Serdecznie pozdrawiam!
Krzysztof Kasprzak
Inicjatywa #AborcjaToZabójstwo
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl
PS – Polecam Panu teksty ze strony Fundacji, gdzie pisaliśmy o lubelskiej uchwale i jej szczęśliwym uchyleniu, są dostępne pod linkami:
- https://www.zycierodzina.pl/lubelscy-radni-po-stronie-aborterow-chca-zakazac-pokazywania-prawdy-o-aborcji/
- https://www.zycierodzina.pl/lublin-jedno-ludobojstwo-potepiaja-inne-bronia-atak-na-pikiete-pro-life/
- https://www.zycierodzina.pl/cenzurowanie-prawdy-o-aborcji-niezgodne-z-prawem-wojewoda-uchyla-uchwale-rady-miasta-lublin/ .
Nie będziemy namawiać Ukrainek, by zabijały swoje dzieci
Za naszą wschodnią granicą ukraińskie dzieci będą zabijane przez zbrodniarzy wojennych, a w naszym kraju takie same dzieci (tylko nieco młodsze) będą bestialsko mordowane przez aborterów. Co jest gorsze – ludobójstwo wojenne czy aborcyjne?
Kaja Godek
Jestem zszokowana… Sprawa, o której chcę dziś opowiedzieć, jest tak nieprawdopodobna, że nie uwierzyłabym, gdybym sama nie zobaczyła dokumentów…
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej – realizując prośbę Ministerstwa Zdrowia – przysłało do Fundacji pismo z żądaniem wyjaśnień, dlaczego nie informujemy Ukrainek o możliwościach dokonania w Polsce aborcji.
Solą w oku obu ministerstw okazały się ulotki „Polska chroni życie”, które zaprojektowaliśmy, aby docierać do obywatelek Ukrainy.
W piśmie upomniano nas, że „treść ulotki nie uwzględnia obowiązującego w Polsce stanu prawnego wynikającego z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”, bo przecież są dwa przypadki, gdy można dziecko zabić…
Właśnie tak. Oba ministerstwa oczekują, że organizacja antyaborcyjna będzie informowała, które dzieci i w jakich sytuacjach można swobodnie zabijać. Sytuacja jest tym dziwniejsza, że Fundacja Życie i Rodzina jest jedną z ostatnich organizacji konserwatywnych, które nie są w żaden sposób zależne od rządu. Nie otrzymujemy grantów ani dotacji, funkcjonowanie Fundacji jest opłacane z dobrowolnych wpłat obywateli, którzy uważają, że nasza działalność jest dobra i słuszna. Czemu zatem mielibyśmy realizować politykę rządu? Zawsze stoimy na straży życia niezależnie od układów polityczno-biznesowych.
Jestem obrońcą życia. Nie będę brała udziału w informowaniu Ukrainek, kiedy i jak mogą sobie zabić dziecko. Nie będzie tego też robił nikt z Fundacji. Nie będziemy przygotowywać materiałów informacyjnych, jak zrobić aborcję, bo nie dzielimy dzieci na lepsze i gorsze, a prawo, które pozwala zabijać, uważamy za haniebne. Nawet jeśli aborcja jest w określonych sytuacjach dozwolona, w dalszym ciągu pozostaje zbrodnią. Jesteśmy wszyscy bardzo zdziwieni, że próbuje się nas nakłonić do informowania, na których dzieciach można dokonać zbrodni.
W odpowiedzi przekazanej ministerstwu jednoznacznie deklarujemy, że nie zmienimy treści przygotowanych ulotek i dalej będziemy ratować nienarodzone dzieci imigrantek. Sytuacja, gdy próbuje się nas nakłonić do działań, które mogą skutkować większą liczbą aborcji, jest nie do zaakceptowania, gdyż Fundacja została powołana do obrony życia, a nie do popularyzowania zabijania ludzi – nawet jeśli to zabójstwo jest legalne.
Ta zadziwiająca sytuacja zbiega się w czasie z informacjami o tym, że w Warszawie wyznaczono już specjalny szpital, który będzie zabijał ukraińskie dzieci, o ile ich matki złożą oświadczenie, że ciąża wzięła się z gwałtu. Jest absolutnie niemożliwe, aby w jakikolwiek sposób udowodnić, że nienarodzony maluszek faktycznie jest owocem czynu zabronionego. Ukraina jest pogrążona w chaosie, obywatelki tego kraju przekraczają granicę z Polską w pośpiechu i z pewnością trudno oczekiwać, że będą miały z sobą jakiekolwiek dokumenty potwierdzające, że gwałt faktycznie miał miejsce. Także polskie organy ścigania nie mają żadnej możliwości weryfikować, czy składane oświadczenia o ewentualnym gwałcie są zgodne z prawdą.
Jaki z tego wniosek?
Według wszelkiego prawdopodobieństwa warszawska placówka będzie zabijała dzieci na życzenie, o ile ich matka będzie narodowości ukraińskiej, przekroczyła granicę z Polską po 24 lutego br. oraz złożyła oświadczenie, że dziecko poczęło się z gwałtu.
Niewinne dzieci zostaną zabite, bo presja środowisk feministycznych spowodowała, że polscy decydenci ugięli się i stworzyli miejsce, gdzie będzie się mordować małych ludzi. Za naszą wschodnią granicą ukraińskie dzieci będą zabijane przez zbrodniarzy wojennych, a w naszym kraju takie same dzieci (tylko nieco młodsze) będą bestialsko mordowane przez aborterów. Co jest gorsze – ludobójstwo wojenne czy aborcyjne? A może po prostu to dwie twarze tej samej odrażającej rzeczywistości!
Tego chcą feministki – zabijania jak największej liczby dzieci. Na to zgodziły się już władze Warszawy i dyrekcja niesławnego szpitala. Nazwa i adres szpitala pozostaje na razie tajemnicą. Aborterzy wyjaśnili w mediach, że obawiają się aktywności naszej Fundacji. Jeśli naprawdę uważają, że nie robią nic złego, to czemu chcą to robić po cichu…?
Dlatego korzystając z okazji, jaką jest wymiana pism pomiędzy Fundacją a ministerstwami, złożyliśmy do Ministra Zdrowia wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Pytamy m.in.:
– ile dzieci obywatelek Ukrainy zostało abortowane po 24 lutego br. na podstawie przesłanki o czynie zabronionym,
– które szpitale dokonały morderstwa,
– na podstawie jakich dokumentów weryfikowano, że dzieci te faktycznie poczęły się z gwałtów.
Jeśli stwierdzimy, że nie było adekwatnych dokumentów, będziemy pisać zawiadomienia do Prokuratury, aby wszczęto śledztwo wobec personelu medycznego, który aborcję przeprowadził, oraz wobec urzędników odpowiedzialnych za dopuszczenie do takich aborcji.
Przy okazji zapytaliśmy także, czy oba ministerstwa – zarówno Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej jak i Ministerstwo Zdrowia – prowadzą w ostatnich tygodniach jakiekolwiek działania monitorujące w stosunku do organizacji feministycznych, które grasują pomiędzy Ukrainkami i oferują im aborcję, także tę nielegalną, wykonywaną domowymi sposobami. Od końca lutego obserwujemy, że wiele grup feministycznych tłumaczy na ukraiński foldery lub posty w mediach społecznościowych i zachęca, aby abortować dzieci. Dziwnym trafem instytucje państwowe nie interesują się tymi działaniami, natomiast zgłaszają pretensję do akcji prowadzonych w obronie życia przez naszą Fundację!
Walka o życie zaostrza się. Widzimy, że działania przeciw aborcji są potrzebne, jak mało kiedy. Dlatego chcemy wypuścić do druku kolejną partię ulotek „Polska chroni życie”. Nic w nich nie zmienimy, choćby aborcjoniści denerwowali się, że nie można pokazywać, jak wygląda aborcja, a organy rządowe upominały nas, że brakuje instrukcji, które dzieci można zabić.
Potrzebujemy pomocy, aby pokryć koszt kolejnej partii materiałów, która niebawem pójdzie do druku.
Każde 1000 złotych, które uda się nam zebrać, umożliwi wydruk i rozdanie 20 000 ulotek. Można pomóc w tej akcji? Wystarczy wpłacić dowolną kwotę, aby ratować życie dzieci. Może to być np. 35, 70, 140 złotych lub każda inna suma.
Mam świadomość, że w tej chwili ścigamy się z aborterami, kto pierwszy dotrze do ukraińskich matek i kto przekona je, jaka naprawdę jest aborcja. Środowiska lewicy są na nas wściekłe za tę akcję. Urzędnicy państwowi zajmują się organizowaniem miejsc, gdzie można zabić dzieci. Kto ujmie się za nienarodzonymi, jeśli nie zrobimy tego my…?
Dlatego jeszcze raz bardzo proszę o wsparcie finansowe. Nie damy się złamać i będziemy ratować dzieci wbrew oczekiwaniu, żebyśmy zeszli z obranej drogi. Potrzebujemy jednak pomocy.
Komu przeszkadza Dobra Nowina?
Mariusz Dzierżawski pomagam@stopaborcji.pl
Szanowny Panie,
w ramach krótkich rozważań przygotowujących nas do Wielkanocy, przypominaliśmy już o przesłuchaniu Pana Jezusa przed arcykapłanami, o sądzie Piłata i tłumu nad Zbawicielem, o drodze krzyżowej oraz śmierci Chrystusa i złożeniu Jego ciała do grobu.
Po tych wydarzeniach i upływie trzech dni, Mesjasz zmartwychwstaje.
Ukazuje się On swoim uczniom i nakazuje im iść i głosić prawdę wszystkim narodom. Dobra nowina już wkrótce zacznie rozprzestrzeniać się po całym świecie. Jednak równolegle do poleceń Chrystusa, wydane zostają jeszcze zupełnie inne dyspozycje.
„Niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.” MT 28, 11-15
W trakcie przesłuchania i procesu Pana Jezusa powoływano fałszywych świadków i zmyślano argumenty mające doprowadzić do śmierci Niewinnego. Na koniec kazano kłamać, że Chrystus nie zmartwychwstał. Gdy Jego uczniowie ruszyli w świat, stali się obiektem prześladowań. Poddawano ich fałszywym oskarżeniom oraz zrzucano na nich winy za rozmaite przestępstwa, które rzekomo popełniali. Wielu z nich zginęło śmiercią męczeńską, a jeszcze więcej cierpiało z powodu szykan.
Zbawiciel powiedział, że prawda nas wyzwoli i kazał wszystkim ją głosić. Tymczasem dla elit tego świata prawda jest niewygodna. Było tak dwa tysiące lat temu, jest tak również i dzisiaj. Głównym orężem zła jest kłamstwo, na którym opierają się działania cywilizacji śmierci i jej aktywistów przeciwko współczesnym niewinnym – dzieciom w łonach matek, oraz tym, którzy głoszą prawdę na temat aborcji.
Dzisiejsza machina kłamstwa i dezinformacji działa podobnie, jak ta z czasów Chrystusa, inna jest tylko technologia. Możni tego świata (miliarderzy, szefowie globalnych instytucji, prezesi korporacji, politycy rządzący itp.) przekazują ogromne pieniądze na to, aby zaprzyjaźnione z nimi media i organizacje rozpowiadały, że „aborcja jest OK”, oraz że obrońcy życia to okrutni ludzie, którzy walczą o ograniczenie „praw kobiet”.
Gdy manipulacje medialne lub przestępstwa aborcjonistów (takie jak np. nielegalny handel pigułkami poronnymi) dochodzą do uszu współczesnych namiestników, protektorzy aborcji wiedzą z kim trzeba pomówić, aby wybawić swoich ludzi z kłopotów. Treści przedstawiające niewygodną dla cywilizacji śmierci prawdę o aborcji są błyskawicznie usuwane z internetu. Aktywiści, którzy niszczą billboardy i furgonetki ostrzegające przed skutkami aborcji, są uniewinniani w sądach. Ludzie, którzy mówią prawdę o aborcji w swoim miejscu pracy, są z niego usuwani. Kapłani, którzy głoszą, że popieranie aborcji to grzech, są odsuwani od stanowisk i uciszani.
Z powodu ogromnej skali dezinformacji i cenzury, większość współczesnych ludzi nie zna prawdy o aborcji. Wielu woli tego zjawiska w ogóle nie dostrzegać. Wygodniej dla nich jest nie znać faktów, nie dociekać i nie pytać, a po prostu płynąć z nurtem i popierać to, co się aktualnie popiera w mediach. Inni dowiadują się prawdy, gdy jest już za późno. Tak jak tysiące Polek, które każdego roku kupują pigułki poronne od aborcjonistów, a potem cierpią przez długie lata z powodu psychicznych i zdrowotnych konsekwencji dzieciobójstwa.
Tymczasem prawda zawsze przynosi dobro, wyzwala i uzdrawia, trzeba tylko ją przyjąć, nawet jeśli jest to trudne i niewygodne.
„Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.”
J 1, 10-11
Nie da się budować zdrowej rodziny, wspólnoty czy całego narodu w oparciu o kłamstwo, które prowadzi do nienawiści, wojen i prześladowań. Niestety zjawiska te masowo obserwujemy w dzisiejszym świecie. Nie znaczy to jednak, że ten stan musi trwać nadal. Odnowa moralna jest możliwa, a jej fundamentem musi być przyjęcie prawdy o tym, że każdy człowiek ma prawo do życia. Aby tak się stało, trzeba głosić tę prawdę w porę i nie w porę. Siłę do tego zadania każdy z nas powinien czerpać z łask, których chce nam udzielać Chrystus. On jest Drogą, Prawdą i Życiem, idźmy więc właściwą drogą, głośmy prawdę i brońmy życia niewinnych.
Już za tydzień przeżywać będziemy Wielkanoc. Mam nadzieję, że cykl naszych krótkich rozważań, pomógł się do nich przygotować. Nadchodzące Święta będą okazją do tego, aby podjąć refleksję nad cierpieniem Chrystusa za nasze grzechy, oraz do tego, aby przyjąć zmartwychwstałego Zbawiciela. W nadchodzącym czasie Wielkanocy prośmy więc o to, aby Prawda zagościła w sercach wszystkich ludzi w Polsce i na całym świecie.
Zachęcamy też do przekazania wielkopostnej jałmużny na potrzeby ratowania dzieci zagrożonych aborcją:
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl
Męka Pańska a aborcja – krótkie rozważania
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>
Szanowny Panie,
już za chwilę Wielki Tydzień i Święta Wielkanocne. Aby lepiej przeżyć ten czas, przygotowaliśmy szereg krótkich, osadzonych we współczesnym kontekście rozważań, które przypomną nam o wydarzeniach, które wkrótce będziemy wspominać.
Rozpoczynamy dzisiaj, a kolejne części będziemy publikować przez cztery kolejne dni. Zachęcam Pana do lektury i spojrzenia na dzisiejsze problemy, z którymi się zmagamy, przez pryzmat męki, śmierci i zmartwychwstania naszego Zbawiciela.
Po modlitwie w ogrodzie oliwnym Pan Jezus został schwytany i zaprowadzony na przesłuchanie przed oblicze Annasza i Kajfasza. Arcykapłani i Sanhedryn próbowali znaleźć powód, aby wydać Chrystusa na śmierć. Manipulowano, grano na emocjach, wymyślano zarzuty, mnożono fałszywe świadectwa, rzucano kłamstwa. Nie znaleziono jednak wiarygodnego argumentu, aby skazać Niewinnego. Nie znalazł go również Piłat, który mógł uratować Zbawiciela, ale wolał umyć ręce i mieć święty spokój. Postawiono więc akt oskarżenia sądząc, że śmierć Pana Jezusa rozwiąże wszystkie problemy, które stwarzał On dla tych, którzy nie chcieli w Niego wierzyć lub stanąć w jego obronie. Łatwiej i wygodniej było skazać Go na krzyż albo być obojętnym, niż przyjąć Jego naukę i narazić się na trudy i nieprzyjemności.
„Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!”
Mt 7, 13-14
Dzisiaj każdego roku dziesiątki tysięcy Polek i dziesiątki milionów kobiet na całym świecie dokonują aborcji. Częstym powodem morderstwa jest strach i nieświadomość istoty tego procederu. To efekt emocjonalnych manipulacji, kłamstw i fałszywych argumentów powielanych na masową skalę przez aborcyjne lobby. To środowisko podpowiada kobietom rozmaite powody na rzecz tego, aby za pomocą aborcji zabić niewinne, nienarodzone dziecko.
„Każdy powód do aborcji jest dobry” – głoszą zwolennicy tego procederu, którzy masowo rozprowadzają w naszym kraju pigułki poronne i zachęcają do ich połykania. Za małe mieszkanie, chęć skończenia studiów, potrzeba robienia kariery, zaplanowane od dawna wakacje – pretekst do aborcji zawsze się znajdzie. Aborcjoniści twierdzą, że wygodniej jest zamordować maleńkiego człowieka, który pojawił się w łonie matki, niż przyjąć go z miłością i zaopiekować się nim, co będzie wiązało się z wyrzeczeniami. Podobnie jak dwa tysiące lat temu wygodniej było zabić Niewinnego, niż stać się nieprzyjacielem Cezara. Wiele kobiet, szczególnie tych w trudniej sytuacji życiowej, pod ogromną presją przyjmuje tę propagandę cywilizacji śmierci i zostaje morderczyniami swoich dzieci. Z kolei wielu polityków, urzędników, funkcjonariuszy i letnich katolików nie robi nic, aby powstrzymać aborcję, mimo że mają takie możliwości i odpowiednie środki. Umywają ręce podobnie jak Piłat.
„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.”
Mt 25, 40
W nadchodzącym czasie Wielkanocy prośmy o łaskę miłości dla wszystkich matek i ojców, aby z pokorą i szacunkiem przyjmowali swoje dzieci, dziękując za ich życie oraz wszelkie łaski, które Bóg chce zesłać na nich za pomocą potomstwa. Prośmy także o łaskę męstwa dla wszystkich, w szczególności decydentów, aby odważnie przeciwstawiać się aborcji.
Zachęcamy też do przekazania wielkopostnej jałmużny na potrzeby ratowania dzieci zagrożonych aborcją:
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Jutro kolejna część rozważań – po fałszywych oskarżeniach przyszedł czas na sąd nad Chrystusem. Kto dzisiaj krzyczy „ukrzyżuj Go”?
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl
Czy “europejskie” trybunały narzucą Polsce aborcję, homomałżeństwa i homoadopcję?
Aborcyjni lobbyści i genderowi ideolodzy od lat używają międzynarodowych instytucji do narzucania swoich radykalnych postulatów odpornym na inżynierię społeczną narodom. Aby zmusić państwa takie jak Polska do wprowadzenia aborcji na życzenie, próbują przemycać do systemu prawa międzynarodowego termin „praw reprodukcyjnych i seksualnych”, pod którym kryje się nieistniejące „prawo do aborcji”. Aby zmusić nas do przyznania małżeńskich przywilejów i prawa adopcji związkom jednopłciowym, dokonują manipulacji pojęciami „rodziny” i „małżeństwa”. Niestety, coraz częściej są w tym skuteczni. Kolonizacja prawa przez ideologię odbywa się na naszych oczach. W ubiegłym tygodniu Światowa Organizacja Zdrowia określiła aborcyjne mordowanie nienarodzonych dzieci „kluczową częścią opieki zdrowotnej”. Jednak działania WHO, Rady Europy czy ONZ nie mają (na razie) waloru obowiązującego prawa. Znacząco większą moc mają wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które muszą być wykonywane przez państwa należące do Rady Europy – w tym również przez Polskę.Wiedzą o tym zwolennicy radykalnej przebudowy naturalnego ładu społecznego, powszechnego dostępu do aborcji, redefinicji małżeństwa oraz promowania wbrew rodzicom wulgarnej edukacji seksualnej. To ich ofensywie przed Trybunałem w Strasburgu przeciwstawiają się eksperci Ordo Iuris.Polscy działacze aborcyjni złożyli do ETPC ponad tysiąc skarg, domagając się podważenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, w którym sędziowie TK potwierdzili, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją RP. W skargach czytamy, że brak dostępu do aborcji na życzenie stanowi naruszenie art. 3 i art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, które zakazują stosowania tortur i chronią prawo do prywatności. Jeżeli Trybunał Strasburski stanie po ich stronie, to nasza wieloletnia walka o podniesienie prawnej gwarancji dla życia w Polsce może zostać przekreślona, a do polskich szpitali mogą powrócić barbarzyńskie praktyki selekcjonowania nienarodzonych dzieci. Aby temu zapobiec, Instytut Ordo Iuris przystępuje do każdego takiego postępowania przed ETPC, składając opinie prawne w trybie „przyjaciela sądu”. Nasi prawnicy precyzyjnie wskazują w nich, że żaden akt prawa międzynarodowego nie ustanawia „prawa do aborcji”, natomiast prawo międzynarodowe jednoznacznie gwarantuje każdemu człowiekowi, bez względu na wiek czy stan zdrowia, prawną ochronę życia.Do ETPC trafiają też sprawy składane przez polskich aktywistów LGBT, którzy domagają się przyznania związkom jednopłciowym przywilejów należnych małżeństwom – w tym także prawa do adopcji dzieci. Nasi prawnicy interweniują w siedmiu takich sprawach.Skargi polskich radykałów stanowią jednak tylko część tzw. litygacji strategicznej – wielkiej kampanii, w ramach której lewicowi aktywiści z całej Europy starają się za pomocą orzeczeń ETPC zmusić wszystkie państwa kontynentu do podporządkowania się rewolucyjnym projektom społecznym. Ordo Iuris interweniuje w każdej z takich spraw. W każdym miesiącu przystępujemy do jednej lub dwóch kolejnych spraw. Obecnie oczekujemy na rozpatrzenie naszych wniosków o przystąpienie do 8 spraw. Zazwyczaj jesteśmy jedyną europejską organizacją występującą w tych precedensowych postępowaniach po stronie życia, małżeństwa i rodziny. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk. [w oryginale.. md] Nie mogło też zabraknąć naszej reakcji na kolejny, podyktowany ideologicznym skrzywieniem sędziów, wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym TSUE zmusza Polskę i inne kraje UE do uznawania aktów urodzenia, w których jako rodzice dziecka figurują osoby tej samej płci. Nasi prawnicy już niedługo przedstawią szczegółową ekspertyzę w tej sprawie, zwracając polskiemu rządowi i opinii publicznej uwagę na poważne zagrożenia wynikające z tego orzeczenia. Wcześniej TSUE wydał podobny wyrok, w którym nakazał Rumunii przyznanie prawa stałego pobytu obywatelowi USA, który sformalizował w Belgii związek jednopłciowy z obywatelem Rumunii. Obecnie sprawa jest przedmiotem skargi złożonej do ETPC. Sędziowie Trybunału Strasburskiego już otrzymali opinię prawną Ordo Iuris.W ramach naszej działalności w Strasburgu angażujemy się w sprawy dotyczące surogacji – współczesnej formy handlu ludźmi, w ramach której pary jednopłciowe mogą zamówić i kupić sobie „wymarzone dziecko”. Skutecznie interweniowaliśmy w sprawie skargi dwóch mężczyzn z Izraela, którzy chcieli, aby bliźniętom urodzonym przez surogatkę w USA nadać polskie obywatelstwo. W złożonej w trybie „przyjaciela sądu” opinii wykazaliśmy, że państwo ma prawo odmówić uznania skutków prawnych zagranicznej umowy o surogację, która jest sprzeczna z prawem krajowym. Przywołując argumenty naszej opinii, sędziowie ETPC odrzucili skargę. Odnieśliśmy też sukces w sprawie pary dwóch obywatelek Islandii, które domagały się uznania ich za matki dziecka urodzonego przez surogatkę w USA. Zwycięsko zakończyły się kolejne cztery interwencje przed ETPC, w których stanęliśmy po stronie rodziców, którym norwescy urzędnicy odebrali dzieci i radykalnie ograniczyli z nimi kontakt. W naszym stanowisku wskazaliśmy, że działania norweskiego Barnevernet naruszają art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który gwarantuje każdemu człowiekowi prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Trybunał Strasburski przyznał rację naszym argumentom i orzekł o naruszeniu przez Norwegię Konwencji. Ordo Iuris złożyło opinię prawną w sprawie dotyczącej czterech irlandzkich polityków lewicowych i jednej aktywistki ateistycznej, którzy twierdzili, że składanie przez prezydenta Irlandii i tamtejszych członków Rady Państwa przysięgi z odwołaniem do Boga narusza ich wolność sumienia i religii. I tym razem ETPC odrzucił ich skargę. Sędziowie Trybunału przychyli się też do naszego stanowiska w sprawie rumuńskich aktywistów LGBT, którzy twierdzili, że skandowanie haseł sprzeciwiających się postulatom ruchu politycznego LGBT stanowiło formę tortur.Wszystkie wymienione sukcesy to dowód na to, że możemy skutecznie wpływać na wyroki ETPC, zatrzymując ideologiczną ofensywę lewicowych radykałów. Nie mam wątpliwości, że nasza aktywność przed międzynarodowymi trybunałami jest absolutnie kluczowa. To właśnie tym sposobem próbuje się nam dziś narzucić radykalne postulaty skrajnej lewicy, które są często nie tylko niezgodne z wolą Polaków ale też z polską Konstytucją. Nie możemy pozwolić na to, by garstka lewicowych aktywistów, przy pomocy sędziów ETPC i TSUE, podważała cały polski system prawny, który konsekwentnie stoi dziś po stronie ochrony ludzkiego życia oraz tożsamości małżeństwa i rodziny. Wierzę, że dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan będziemy w stanie obronić polską suwerenność.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskPonad tysiąc skarg polskich feministekWyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, w którym sędziowie TK stwierdzili niezgodność aborcji eugenicznej z Konstytucją RP, jest wielkim sukcesem wszystkich obrońców życia, którzy od wielu lat konsekwentnie zabiegali o zapewnienie prawnej ochrony życia nienarodzonych dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność. Jednak radykalizujące się ruchy aborcyjne ignorują prawa niewinnych i bezbronnych dzieci, dążąc, wszelkimi możliwymi sposobami, do unieważnienia przełomowego wyroku TK. W tym celu zorganizowały akcję składania masowych skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.W ponad tysiącu skarg aborcjoniści zarzucają Polsce między innymi naruszenie art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który dotyczy zakazu stosowania tortur oraz nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Co ciekawe, większość ze skarg, które do tej pory zostały zakomunikowane polskiemu rządowi przez Trybunał, nie dotyczy nawet kobiet, którym odmówiono przeprowadzenia eugenicznej aborcji. Ich autorki twierdzą najczęściej, że rzekomymi torturami jest… „stres i strach przed zajściem w ciążę”. Jedna ze skarżących przyznaje natomiast, że zabiła swoje dziecko w Holandii, bo „obawiała się, że mogą jej odmówić aborcji” w Polsce. Kobieta narzeka na to, że odczuwała stres związany z wyjazdem oraz obciążeniem finansowym. Tylko jedna z dotychczas zakomunikowanych polskiemu rządowi skarg dotyczy kobiety, której odmówiono aborcji ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Chciała ona zabić swoje dziecko, gdyż zdiagnozowano u niego zespół Downa. Jeśli sędziowie ETPC staną po stronie aborcyjnych lobbystów, skutki wyroku TK zostaną zniweczone, a wieloletnie wysiłki obrońców życia przekreślone. Chcąc skutecznie przeciwstawić się zorganizowanej akcji feministek, Instytut Ordo Iuris interweniuje przed ETPC, przystępując do postępowań i składając opinie prawne. Wskazujemy w nich, że o ile wiele przepisów prawa międzynarodowego gwarantuje wszystkim ludziom prawo do życia, to żaden nie przyznaje kobietom prawa do aborcji. Małżeńskie przywileje dla par jednopłciowych?Stojąc po stronie fundamentów Konstytucji RP, włączamy się także w inne postępowania inicjowane przeciwko Polsce w Strasburgu. Przedstawiliśmy ETPC opinie prawne dotyczące siedmiu skarg złożonych przez politycznych aktywistów LGBTQ+ z Polski. Większość dotyczy przyznania związkom jednopłciowym przywilejów należnych w Polsce tylko małżeństwom.W sprawie Handzlik-Rosuł i Rosuł v. Polska skarżący żądają rejestracji zawartego za granicą „małżeństwa” jednopłciowego. W sprawie Przybyszewska i inni v. Polska pięć par jednopłciowych domaga się sformalizowania ich związku w naszym kraju. Skarga w sprawie Szypuła i inni v. Polska dotyczy odmowy wydania przez polski urząd zaświadczenia o zdolności do zawarcia małżeństwa na potrzeby „ślubu” pary jednopłciowej zagranicą.W sprawach Formela i inni v. Polska oraz Meszkes v. Polska skarżący domagają się przyznania związkom jednopłciowym przywilejów podatkowych przynależnych małżeństwom. Sprawa Grochulski v. Polska dotyczy odmowy udzielenia przez prywatnego ubezpieczyciela ubezpieczenia rodzinnego na życie parze jednopłciowej. Skarga Starska v. Polska dotyczy zmiany nazwiska przez kobietę na nazwisko swojej partnerki. Natomiast w zbliżonej tematycznie sprawie X. i Z. v. Polska, Polka żyjąca w związku jednopłciowym z cudzoziemką domaga się przyznania polskiego obywatelstwa dzieciom cudzoziemki. Nasza porażka w tych postępowaniach otwierałaby drogę ku narzuceniu Polsce formalizacji związków jednopłciowych i przyznania im małżeńskich przywilejów, włącznie z adopcją dzieci. Dlatego każda sprawa spotyka się z pogłębioną analizą i systematyczną opinią prawną, w której szczegółowo omawiamy argumenty na rzecz ochrony małżeństwa, rodziny i chronionej konstytucyjnie moralności publicznej. Prowadzony przez naszych prawników monitoring prac Trybunału wciąż ujawnia kolejne sprawy, w których nasza interwencja może mieć kluczowe znaczenie. W ten sposób złożyliśmy wniosek o dopuszczenie do postępowania w sprawie Bunzel v. Polska zainicjowanego przez organizatorkę kieleckiej demonstracji proaborcyjnej, która została ukarana przez polskie sądy za to, że część uczestników manifestacji znieważyła symbol Polski Walczącej poprzez dołączenie do niej kobiecych piersi.Chcą narzucić radykalną ideologię całej EuropieSkładane przez polskich aktywistów skargi do ETPC stanowią zaledwie część zorganizowanej przez europejską lewicę tzw. litygacji strategicznej. Jej celem jest narzucenie wszystkim państwom Europy, z wykorzystaniem międzynarodowych sądów i z pominięciem procedur demokratycznych, radykalnych rozwiązań prawnych w zakresie ochrony życia, prawa rodzinnego i edukacji seksualnej. Skuteczna obrona tych wartości wymaga od Instytutu Ordo Iuris pełnej czujności i gotowości do wytężonej pracy analitycznej. W każdym miesiącu identyfikujemy kolejne sprawy i przygotowujemy w konsultacji z ekspertami co najmniej dwie wyczerpujące opinie. Każda z nich, za osobną zgodą Trybunału, składana jest do akt sprawy i pozwala nam na oficjalne włączenie się w proces decyzyjny ETPC. W chwili, gdy piszę te słowa, oczekujemy też na rozpatrzenie naszych wniosków o przystąpienie do kolejnych 8 spraw.Nie trudno wyobrazić sobie, ile wysiłku kosztuje przygotowanie każdej opinii. Wiele z nich dotyczy przecież złożonych, specjalistycznych tematów, prawa międzynarodowego, ale także prawa innych krajów. Jedno jest pewne – zaniechanie tej pracy odbiłoby się szybko na polskim prawie i orzecznictwie polskich sądów.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskStanowisko Ordo Iuris trafiło do Strasburga między innymi w sprawie Koilova v. Bułgaria, dotyczącej skargi dwóch kobiet domagających się uznania w Bułgarii związku cywilnego zawartego w Wielkiej Brytanii. Opinię przesłaliśmy w sprawach 21 podobnych skarg rumuńskich aktywistów. Analizę prawną przedstawiliśmy w sprawie Könyves-Tóth v. Węgry, w której transseksualna kobieta twierdzi, że Węgry, przyjmując ustawę potwierdzającą, że „płeć ustalona w momencie urodzenia” nie może podlegać dowolnym zmianom, naruszyły Europejską Konwencję Praw Człowieka.Sędziowie Trybunału otrzymali nasze stanowisko także w sprawie Maymulakhin i Markiv v. Ukraina, gdzie dwóch Ukraińców skarży się na brak możliwości formalizacji związku jednopłciowego w swoim kraju. Inna z opinii Ordo Iuris dotyczy sprawy A.H. i inni v. Niemcy, gdzie mężczyzna identyfikujący jako kobieta domaga się uznania go za „matkę” dziecka, które spłodził ze swoją partnerką. Chcąc narzucić Europejczykom radykalną ideologię, skrajna lewica wykorzystuje także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W grudniu sędziowie TSUE wydali wyrok w sprawie Pancharevo. Obywatelka Bułgarii i obywatelka Hiszpanii domagały się od Bułgarii uznania wydanego w Hiszpanii aktu urodzenia dziecka, w którym obie kobiety figurują jako jego „matki”. Trybunał stanął po ich stronie, uznając, że państwa UE mają obowiązek uznać akt urodzenia wystawiony w innym państwie UE, nawet jeśli jako rodzice figurują w nim dwie osoby tej samej płci. Reagujemy na ten ideologiczny wyrok. Już niedługo przedstawimy kompleksową ekspertyzę, wykazującą, że orzeczenie TSUE narusza kompetencje wyłączne państw członkowskich UE i prezentuje niedopuszczalne interpretacje szeregu przepisów unijnych, co w praktyce prowadzi do dyskryminacji państw nie zgadzających się na redefinicję małżeństwa i rodziny. Wcześniej TSUE podobny wyrok wydał w sprawie Coman, uznając, że Amerykanin, który w Belgii sformalizował swój związek jednopłciowy z obywatelem Rumunii, powinien otrzymać prawo stałego pobytu w tym kraju jako „małżonek” obywatela Rumunii, pomimo tego, że zgodnie z rumuńskim prawem małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Obecnie sprawa Coman trafiła do Strasburga. Prawnicy Ordo Iuris już przedstawili sędziom ETPC nasze stanowisko. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskZwycięskie bitwy przeciw surogacji Coraz więcej spraw rozpatrywanych przed Trybunałem w Strasburgu dotyczy surogacji. Handlarze żywym towarem chcą przy pomocy orzeczeń ETPC znormalizować i zalegalizować to współczesne niewolnictwo, którego największymi ofiarami są niewinne dzieci. „Kupowane” często przez pary jednopłciowe dzieci zwykle do końca życia nie poznają swoich biologicznych rodziców. W efekcie nie tylko nie znają swoich korzeni i prawdziwego pochodzenia, ale też chociażby historii chorób w rodzinie, która może być kluczowa w procesie ewentualnego leczenia. Zgodnie z prawem surogacja jest w Polsce nielegalna, jednak niekorzystne orzeczenie Trybunału Strasburskiego może narzucić naszej Ojczyźnie akceptację tego procederu.Dlatego także i w tej sprawie interweniujemy przed ETPC. W listopadzie osiągnęliśmy sukces w sprawie dwóch mężczyzn, którzy domagali się przyznania obywatelstwa polskiego bliźniętom urodzonym przez surogatkę w Kalifornii. Amerykanka urodziła i przekazała mężczyznom dzieci poczęte in vitro z wykorzystaniem nasienia jednego z mężczyzn i komórki jajowej anonimowej dawczyni. Jeden z mieszkających na stałe w Izraelu mężczyzn posiadał polskie obywatelstwo. Dlatego złożył wniosek do wojewody mazowieckiego o potwierdzenie obywatelstwa dla dzieci. Ponieważ surogacja jest w naszym kraju zakazana, umowa zawarta pomiędzy obywatelką USA a mężczyznami została uznana za bezskuteczną, w konsekwencji czego wojewoda wydał decyzję odmowną, co potwierdził Minister Spraw Wewnętrznych i sądy administracyjne. Mężczyźni wnieśli skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zarzucili w niej Polsce złamanie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który zapewnia każdemu prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Sędziowie ETPC przyznając rację argumentom przedstawionym przez naszych prawników, odrzucili skargę, uznając, że mężczyźni nie przedstawili żadnej okoliczności świadczącej o negatywnych konsekwencjach czy praktycznych trudnościach związanych z odmową przyznania dzieciom pozostającym pod ich opieką obywatelstwa polskiego.Naszym zwycięstwem zakończyła się też sprawa Fjölnisdóttir v. Islandia, w której sędziowie ETPC oddalili skargę pary kobiet skarżących się na naruszenie ich prawa do poszanowania życia rodzinnego z powodu nieuznania ich za „matki” dziecka urodzonego i przekazanego im za pieniądze przez surogatkę w USA. Sytuacja jest zresztą doskonałym dowodem na to, jak wielkim dramatem dla dziecka mogą być takie praktyki. Homoseksualny związek kobiet wychowujących dziecko rozpadł się bowiem krótko po jego narodzinach, a władze Islandii rozszerzyły prawo do opieki nad dzieckiem na nowe partnerki każdej z kobiet. Tym samym dziecko ma obecnie cztery „matki”, choć żadna z nich nie jest jego prawdziwą matką. Chłopiec nie zna też ani swojego biologicznego ojca, ani matki, ponieważ do poczęcia doszło w procedurze in-vitro, w której nasienie i komórka jajowa pochodziły od anonimowych dawców. Interweniujemy w sprawie dwóch Szwajcarów domagających się od swojego państwa uznania ich za ojców dziecka poczętego w procedurze in vitro i urodzonego przez surogatkę oraz duńskiego małżeństwa, które zawarło umowę o surogację z Ukrainką. W obu postępowaniach przedstawiliśmy już ETPC nasze opinie prawne. Ponadto złożyliśmy wniosek o przystąpienie do czterech kolejnych postępowań. Jedno z nich dotyczy skargi złożonej przeciw Francji, pozostałe trzy przeciw Włochom.Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przyciskChcąc zatrzymać surogacyjny handel dziećmi, zorganizowaliśmy także petycję, pod którą podpisały się 33 organizacje pozarządowe z całego świata. W petycji wezwaliśmy Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka do poszerzenia Konwencji o prawach dziecka o Protokół fakultatywny, wprost zakazujący surogacji komercyjnej, jej reklamy i pośrednictwa w jej uczestnictwie.Walcząc z procederem nielegalnej surogacji w Polsce, złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę, która w naszym kraju oferuje usługi „macierzyństwa zastępczego”. Ponieważ prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, złożyliśmy zażalenie do sądu. Sąd jednak podtrzymał decyzję prokuratury, przy czym niestety nie podjął rzeczowej polemiki z naszymi zarzutami. To naszym zdaniem nie kończy dyskusji na ten temat i powinno być przyczynkiem do zmian przepisów, tak aby proceder ten bez wątpliwości był w Polsce zakazany. W tej sprawie zawiadomiliśmy również Urząd Ochrony Danych Osobowych, składając wniosek o sprawdzenie, czy firma przestrzega wymagań dotyczących ochrony danych osobowych wynikających z przepisów RODO, dotyczących przekazywania tych danych poza teren Unii Europejskiej (zwłaszcza do Gruzji, Ukrainy i Meksyku).Trybunał przyznaje rację argumentom Ordo Iuris Sukcesy odnosimy w innych postępowaniach przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Sędziowie ETPC uznali, że radykalne ograniczenie prawa do kontaktów rodzinnych przez Barnevernet i norweskie sądy rodzicom, którym w 2015 roku odebrano 2,5 miesięczną córkę, uniemożliwiło im odbudowanie więzi rodzinnych z dzieckiem, co naruszyło art. 8 Konwencji. Rodzicom ograniczono możliwości kontaktu z dzieckiem do dwóch godzinnych spotkań w miesiącu, a następnie do trzech rocznie pod nadzorem pracownika Barnevernet.Nie mogąc pogodzić się z tak krzywdzącą decyzją, rodzice wnieśli skargę do ETPC, oskarżając Norwegię o pogwałcenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Nasz Instytut przystąpił do sprawy, składając opinię w trybie „przyjaciela sądu”. Trybunał podzielił nasze stanowisko, uznając, że państwo ma obowiązek podjąć starania o odbudowę więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicami biologicznymi. Nie była to pierwsza sprawa przeciwko norweskiemu Barnevernet, w której prawnicy Ordo Iuris stanęli po stronie skrzywdzonych rodziców. Wcześniej w trzech podobnych sprawach Trybunał w Strasburgu przychylił się do naszych argumentów, uznając, że Norwegia naruszyła prawo rodziców do ochrony życia rodzinnego.Nasza interwencja przyczyniła się również do wydania przez ETPC korzystnego orzeczenia w sprawie rumuńskich aktywistów LGBT, którzy twierdzili, że protest przeciwników propagowania postulatów ruchu LGBT stanowił złamanie zakazu stosowania tortur. Sędziowie Trybunału, zgodzili się z naszymi argumentami i uznali, że skandowanie haseł to nie tortury. Zwycięstwem zakończyło się również postępowanie w sprawie Shortall v. Irlandia. Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację naszym prawnikom, uznając, że odwołanie do Boga w przysiędze składanej przez irlandzkiego prezydenta i członków tamtejszej Rady Państwa nie narusza Konwencji. To orzeczenie jest szczególnie istotne w kontekście podnoszonych przed polskich radykałów postulatów usuwania krzyży i innych symboli religijnych z przestrzeni publicznej. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk.[w oryg. md] O tym, że można skutecznie przeciwstawiać się akcji lewicowych aktywistów świadczą też orzeczenia ETPC w sprawach Y. v. Polska i Lee v. Zjednoczone Królestwo. Pierwsza z nich dotyczyła Polki identyfikującej się jako mężczyzna, która domagała się od urzędu stanu cywilnego wykreślenia z jej metryki informacji o tym, że poddała się procedurze korekty płci metrykalnej. Ponieważ urząd odmówił spełnienia jej żądania, czego zgodność z prawem potwierdzili wojewoda i sądy administracyjne, kobieta złożyła skargę do ETPC. W drugiej aktywista LGBT Gareth Lee skarżył się na to, że brytyjski Sąd Najwyższy, uznając, że chrześcijańscy właściciele piekarni mieli prawo odmówić mu wykonania tortu z napisem wyrażającym poparcie dla „małżeństw homoseksualnych”, naruszył jego prawo do prywatności, wolności sumienia i religii oraz niedyskryminacji. Sędziowie Trybunału Strasburskiego odrzucili obie skargi.Razem zatrzymamy ofensywę radykałów Skuteczna obrona życia, rodziny, małżeństwa, ale także wolności słowa i wolności wyznania wymaga zbudowania szerokiego zespołu ekspertów, gotowych do rzetelnego przeciwstawienia się niszczycielskim zakusom aktywistów politycznych i lobby aborcyjnego. Dzięki wsparciu Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris możemy przekonywać sędziów ETPC do odrzucania umotywowanych ideologicznie skarg, skutecznie broniąc fundamentów Konstytucji RP oraz suwerenności Polski. To dzięki naszym interwencjom system praw człowieka nie staje się narzędziem ideologicznych wojen i może pozostać wierny idei, by stać na straży praw podstawowych.Każda z naszych interwencji powoduje konkretne wydatki. Monitorowanie prac ETPC to godziny pracy naszych analityków. Miesięcznie to koszt nie mniejszy niż 6 000 zł. Przystąpienie do pojedynczego postępowania przed Trybunałem Strasburskim wiąże się z koniecznością przygotowania anglojęzycznej opinii prawnej, w której w sposób kompleksowy analizujemy stan prawny, aby sędziowie Trybunału mogli wydać sprawiedliwy wyrok. Opracowanie każdej z nich to nie mniej niż 8 000 zł, a w złożonych i wielowątkowych sprawach nawet 12 000 zł. Przy planowanych 8 interwencjach w najbliższych tygodniach to kwota ok 80 000 zł. Przygotowanie specjalistycznej ekspertyzy w szczególnej sprawie legalizacji adopcji dzieci przez pary jednopłciowe (sprawa Pancharevo) to koszt 15 000 zł. Za jej pomocą zwrócimy uwagę polskiemu społeczeństwu i rządzącym na poważne zagrożenie, jakim jest możliwość narzucenia naszej Ojczyźnie i innym państwom regionu legalizacji adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.Kontynuowanie interwencji w sprawie surogacyjnej kliniki dotyczące naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych to wydatek rzędu 3 000 zł. Zwycięstwo w tej precedensowej sprawie pozwoli nam uchronić wiele dzieci przed staniem się przedmiotem surogacyjnego handlu ludźmi.Aby ochronić polski system prawny przed wdrażaniem zideologizowanych rozwiązań promowanych przez inżynierów społecznych, musimy zdecydowanie opowiedzieć się po stronie wartości. Dlatego bardzo proszę Pana o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli nadal interweniować w kluczowych dla obrony podstawowych wartości sprawach rozpatrywanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Z wyrazami szacunkuP.S. Jeśli nie będziemy reagować i na czas nie sprzeciwimy się próbom narzucenia Polsce ideologicznych rozwiązań prawnych za pomocą orzeczeń Trybunału Strasburskiego, to już wkrótce wbrew woli polskiego społeczeństwa naszej Ojczyźnie może zostać narzucona instytucjonalizacja związków jednopłciowych i przyznanie im przywilejów zastrzeżonych dla małżeństw. Nadal mamy szansę zatrzymać ten proces. Jestem pewien, że z Pana pomocą wspólnie obronimy życie, małżeństwo i rodzinę przed antycywilizacyjnymi projektami radykalnych ideologów.Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców. |
WOJNA KULTUROWA
Komentarze Eleison
Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona
Komentarz Eleison nr DCCLVII (757)
15 stycznia 2022
WOJNA KULTUROWA
Dobrzy ludzie, w tej wojnie chodzi o sprawy Boże,
Walczcie dla Niego, a On będzie Wam błogosławił!
Na łamach niniejszych Komentarzy przynajmniej raz zachęcano gorąco Czytelników do lektury często publikowanych na stronie internetowej TFP (http://tfp.org) artykułów Pana Jana Horvata, a to dlatego, że dla niezliczonej rzeszy ludzi Pan Bóg jest dziś wielkim nieobecnym. Nie można o nim nawet wspominać w kulturalnym towarzystwie. Tymczasem kiedy Horvat komentuje amerykańską politykę, to idąc pod prąd czyni to zawsze z katolickiej perspektywy, której fundamentem jest Bóg Wszechmogący. Mając przed oczyma słowa jednego z wielkich katolickich myślicieli z XIX wieku, Horvat rozumie i mówi o tym, że jeśli Pan Bóg nie rządzi dziś swym stworzeniem poprzez swoją obecność, to czyni to poprzez swoją nieobecność.
Wynika to z tego, że Pan Bóg stworzył świat dobrowolnie, z miłości, a w sposób szczególny umiłował istotę, które przeznaczył do zarządzania dziełem stworzenia w Bożym imieniu. Tą istotą jest człowiek, którego wyjątkowość wynika z tego, że jako jedyny z Bożych stworzeń cielesnych posiada rozum i wolną wolą. Jeśli człowiek korzysta ze swojej wolnej woli po to, by odwrócić się plecami do Boga, a Bóg, który obdarza człowieka wolną wolą, może na to pozwolić, wówczas Bóg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czego człowiek nie pojmuje, a mianowicie ze straszliwej wieczności, na jaką zasługuje sobie człowiek, który odrzuca wielką miłość Boga do niego. Bóg nie chce pozostawić swojego umiłowanego stworzenia samotnym na tej drodze ku zagładzie. Współczesny człowiek, uciekając przez Bogiem, nie chce uznać, że mu pomóc zwrócenie się ku Bożej miłości, która go ściga, a wręcz myśl o Bogu powoduje, że ucieka jeszcze bardziej: „Przestać mnie miłować! Nie chcę Twojej miłości!”
W artykule z dnia 11 listopada 2021 roku Horvat analizuje ostatnie, zaskakujące wybory w amerykańskim stanie Wirginia, w których zwyciężyli prawicowi republikanie i nieoczekiwanie przejęli od lewicowych demokratów kontrolę nad stanową Izbą Delegatów. Horvat stwierdza, że podczas gdy „umiarkowani republikanie obiecują wszystko, ale nie realizują prawie niczego”, to moralni konserwatyści („ze swoim potężnym ruchem pro-life”) wygrali te zaskakujące wybory, które w swej istocie były głosowaniem w sprawach moralnych tzw. „wojny kulturowej”: krytycznej teorii rasy, edukacji seksualnej, ideologii gender i aborcji.
Zwróćcie uwagę, jak bardzo te kwestie moralne dotyczą i obrażają Wszechmogącego Boga. Horvat pisze, że to właśnie głosowanie nad tymi kwestiami zdecydowało o wygranych wyborach, bo jeśli tylko są one dobrze przedstawione, wówczas „dotykają głębokich problemów w duszach niezliczonych mieszkańców USA”. Innymi słowy, „wojna kulturowa” wyznacza dziś pole starcia odnośnie tego, co w nas ludziach jest najgłębsze i najprawdziwsze, Bożego prawa naturalnego, nawet jeśli Bóg jest rzadko wspominany, choć powtarzamy wciąż: „Boże, chroń Amerykę”.
Jednak lewicowcy zamierzają wypędzić Boga z Jego stworzenia. W związku z tym nienawidzą dziś „wojny kulturowej”, nie chcą o niej wspominać, ani roztrząsać kwestii moralnych. Ci, którzy nie dają się uciszyć i walczą, są „żałośni” (jak powiedziała Hilary Clinton), nie mają żadnych praw wewnątrz przytłaczającej kultury liberalnej. Oczywistym jest, że podłe media robią wszystko, co tylko mogą, by stłumić konserwatystów i powstrzymać ich przed poruszaniem kwestii kulturalnych i moralnych, to jest wskazujących na Pana Boga. Media absolutnie nie chcą zajmować się Bogiem, czy choćby Jego cieniem. Człowiek zajął miejsce Boga, zatem nic i nikt nie może zostać postawiony ponad człowiekiem, gdyż podporządkowanie go jakiemuś obiektywnemu prawu jest niedopuszczalne. Dlatego każdy, kto będzie się starał tak uczynić, będzie dyskredytowany jako „rasista” bądź „seksista”, „faszysta” bądź „antysemita” albo dostanie jeszcze inną łatkę mającą budzić nienawiść. Tymczasem liberałowie nie znają siebie, skoro sami są fanatycznymi wyznawcami przepisów „antydyskryminacyjnych”!
Wnioski Horvata są w pełni logiczne, a gdyby na poważnie je uwzględnić, mogłyby ocalić Amerykę przez ruiną: „Nade wszystko konserwatyści muszą zaufać Panu Bogu, by przybył im z pomocą. Za fasadą tysięcy potyczek ukryta jest otwarta wojna przeciwko Bogu i Jego porządkowi. Ci, którzy walczą dla Boga, mogą oczekiwać Bożej pomocy”. Arcybiskup Viganò zwraca uwagę dokładnie na to samo.
Matko Najświętsza, ilekroć odmawiam Twój Święty Rżaniec, pozwól mi rozumieć, że nie „tylko” się modlę, ale czynię to, co mogę czynić najlepszego, by asystować Ci w tej straszliwej walce o zbawienie ludzi i narodów przez Twojego Syna, Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Kyrie eleison.
Głosując za ustawą 1846 zabezpieczacie interesy najbardziej krwawego biznesu w dziejach ludzkości.
Kaja Godek na Komisji Zdrowia: Ustawa 1846 do odrzucenia w całości! Zabezpiecza interesy biznesu aborcyjnego
5 stycznia 2022
Szanowny Panie Przewodniczący, Państwo Posłowie, Wszyscy obecni i Słuchacze!
Od początku, od kiedy rząd ogłosił, że zakupi preparaty określane jako szczepionki na Covid-19, opinia publiczna była karmiona bajkami, że wzięcie tych preparatów nigdy nie będzie obowiązkowe. Było to kłamstwo. Podejmowane są nieustanne próby wprowadzenia takich środków, które są w istocie szantażem, aby te preparaty przyjąć. Ustawa z druku 1846 jest także metodą takiego szantażu. Oto bowiem pracownicy mają przyjąć szczepionkę, aby ich zakład pracy mógł funkcjonować, a jeśli szczepionki nie przyjmą, mają być nieustannie testowani testami PCR – o których już nawet oficjalnie amerykańskie Center for Disease Control and Prevention mówi, że nie nadają się do diagnostyki i zafałszowują rzeczywistość. Testami wyjątkowo nieprzyjemnymi, będącymi w tym kontekście wymuszoną interwencją medyczną, co jest łamaniem praw pacjenta i praw człowieka w ogóle. Alternatywa? Zamknięcie lub ograniczenie działalności gospodarczej podmiotu. Przemoc władzy wobec przedsiębiorców i ich klientów.
Sam tytuł tej ustawy to kpina: „szczególne rozwiązania umożliwiające prowadzenie działalności gospodarczej w okresie epidemii Covid”.
Tymczasem to wy zamknęliście ludziom firmy, a nie Covid. Klienci chcieli do nich przychodzić, a przedsiębiorcy chcieli je prowadzić. To Państwo jesteście problemem, a nie choroba. Ludzie mniej boją się tej choroby niż kolejnych Waszych pomysłów.
Teraz bohatersko rozwiązujecie problem, który sami stworzyliście. Po prostu przestańcie go stwarzać.
Chcę zwrócić uwagę na aspekt pro-life oraz gwałtu na sumieniach, jaki przeprowadza władza. Wszystkie szczepionki na Covid – Pfizer, Moderna, Johnson&Johnson, Astra Zeneca, jak i mająca się pojawić w Polsce Novavax – na którymś etapie produkcji lub testów korzystały ze zbrodni aborcji. Ten temat próbuje się zdezawuować mówiąc, że preparaty nie zawierają komórek z abortowanych dzieci. Owszem – nie zawierają samych komórek, ale zawierają substancje, które nie zostałyby opracowane i wyprodukowane bez użycia linii płodowych. Do wypuszczenia na rynek każdej ze szczepionek na Covid potrzeba było materiału biologicznego wyprowadzonego wprost od zamordowanego człowieka.
Jak powstały linie do szczepionek? Z aborcji 40 i 50 lat temu, jednak wszystkie linie w naturalny sposób starzeją się. Akceptacja szczepionek skażonych aborcją powoduje, że biznes aborcyjny stale pracuje nad stworzeniem nowych linii do wykorzystania w przyszłości i aborcje dalej się odbywają. Ostatnia linia płodowa, o której powszechnie wiadomo, powstała w 2015 roku w Chinach z płuca dziewczynki w 3. miesiącu jej życia płodowego. Trwają eksperymenty, by tworzyć kolejne linie.
Zanim z sukcesem wyprodukuje się linię, potrzeba wielu dziesiątek, setek, a czasem tysięcy aborcji. Liczba przy nazwie linii (w przypadku szczepionek na Covid – HEK293 i PER.C6) to liczba eksperymentów, a każdy z nich to wg ekspertów – co najmniej kilkoro zabitych dzieci. Nie jest więc prawdą, że kwestia szczepionek na Covid to kwestia jedynie dwóch aborcji, które zresztą były tak dawno, że nie warto się nimi w ogóle zajmować. Popyt napędza podaż. Kupowanie i zbywanie przez polski rząd preparatów produkowanych na liniach płodowych – napędza wielki międzynarodowy biznes aborcyjny, który traktuje bezbronne dzieci wyłącznie jak tkankę, która może być użyteczna, o ile zostanie pobrana w odpowiedni sposób.
Jak pobiera się tkanki? Wszystkie dostępne źródła mówią, że do wyprowadzenia linii płodowej potrzebna jest świeża, dobrze ukrwiona tkanka. Tkanki wycina się więc w trakcie aborcji, ale zanim jeszcze serce dziecka przestanie bić. Żyjącemu dziecku rozcina się powłoki brzuszne, aby wyjąć np. wątrobę lub nerkę lub fragment płuca i nie podaje się żadnego znieczulenia, bo wpłynęłoby ono negatywnie na jakość tkanki.
Kiedy w 2015 roku wybuchła afera związana ze sprzedażą narządów z abortowanych dzieci przez amerykańskiego giganta aborcyjnego Planned Parenthood, na filmach nagranych ukrytą kamerą aborterzy wprost przyznawali, że istnieje cennik narządów dzieci i że wiedząc, jaki narząd mają pobrać, od razu przeprowadzają aborcję szczególnie starannie – tak, aby wyjąć dziecko z łona matki w całości, a dopiero potem pobrać narząd i spowodować śmierć dziecka.
Szanowni Państwo!
Ten właśnie krwawy biznes zapewnia materiał biologiczny firmom opracowującym szczepionki. Tak powstały linie płodowe do produkcji preparatów, które zamierzacie wmuszać Polakom. Tak powstają kolejne linie, bo zaakceptowaliście zbrodnię i za nasze pieniądze (i bez naszej zgody!) kupiliście miliony dawek szczepionek, a teraz zmuszacie Polaków, aby je przyjmowali, bo z własnej woli nie chcą tego robić. Ci, którzy się szczepią najczęściej mówią, że robią to, bo potrzebują zaświadczenie, prawie nikt nie mówi, że robi to dla własnego zdrowia.
Głosując za ustawą 1846 zabezpieczacie interesy najbardziej krwawego biznesu w dziejach ludzkości.
Jako obrońcy życia – i przede wszystkim jako ludzie – żądamy zaprzestania tego szantażu, a także niewydawania naszych pieniędzy na preparaty korzystające ze zbrodni, ich namolną promocję. Skończcie ten gwałt na ludzkich sumieniach, szczególnie, że Covid można skutecznie leczyć, więc nikt – zaszczepiony czy nie – nie zostanie bez pomocy, chyba, że tę pomoc zablokujecie, tak jak blokujecie stosowanie amantadyny, zamykacie przychodnie, zostawiacie ludzi bez pomocy zamykając ich siłą w domach i pozwalacie nękać lekarzy, którzy realnie pomagają pacjentom.
Ustawa jest do odrzucenia w całości!
Kaja Godek
PETYCJA:
„Ustawa 1846 jest do odrzucenia w całości! Głosując za ustawą 1846 zabezpieczacie interesy najbardziej krwawego biznesu w dziejach ludzkości.” – mówi Godek
„Wszystkie szczepionki na Covid – Pfizer, Moderna, Johnson&Johnson, Astra Zeneca, jak i mająca się pojawić w Polsce Novavax – na którymś etapie produkcji lub testów korzystały ze zbrodni aborcji. Zawierają one substancje, które nie zostałyby opracowane i wyprodukowane bez użycia linii płodowych. (…) do wypuszczenia na rynek każdej ze szczepionek na Covid potrzeba było materiału biologicznego wyprowadzonego wprost od zamordowanego człowieka. „
Podpisz się pod petycją powstrzymującą ustawę 1846 – Stop zmuszeniu do szczepień!
To nie koronawirus. Aborcja była najczęstszą przyczyną śmierci w 2021 roku
Podsumowanie kolejnego roku znów przyniosło zatrważające statystyki. W dobie mniemanej pandemii to wcale nie koronawirus jest najczęstszą przyczyną śmierci. Nie są to także inne choroby – ale aborcja. Z danych Worldometer wynika, że trochę ponad 42 proc. wszystkich zgonów na świecie w 2021 roku dotyczyło dzieci zabijanych w łonach własnych matek.
Z opublikowanego 31 grudnia 2021 roku przez Worldometer raportu wynika, że główną przyczyną śmierci na świecie w minionym roku była aborcja. W ciągu ostatnich 12 miesięcy w wyniku aborcji życie straciło bowiem – oficjalnie – 42,6 mln dzieci. natomiast liczba wszystkich zgonów z powodu pozostałych przyczyn (w tym nowotworów, AIDS, malarii, czy wypadków drogowych) wyniosła w 2021 roku 58,7 mln. Łącznie daje to 101,5 mln zmarłych w 2021 roku – jak podaje InfoCatólica.
Z danych Worldometer wynika również, że w 2021 roku rak zabił 8,2 mln ludzi na całym świecie, 5 mln zmarło wskutek palenia papierosów, a 1,7 mln z powodu AIDS/HIV. Kolejne 1,3 mln osób straciło życie w wypadkach drogowych, a 1 mln popełnił samobójstwo.
Z kolei według oficjalnych danych WHO, w ubiegłym roku na całym świecie liczba zgonów przypisywanych covidowi wyniosła 3,5 mln osób.
Według American Library Association (ALA) Worldometer jest jedną z najlepszych darmowych stron internetowych. Organizacja ta jest prowadzona przez międzynarodowy zespół programistów, badaczy i wolontariuszy, którzy tworzą globalne statystyki.
Statystyki dotyczące aborcji są zatrważające. To już kolejny rok, kiedy zabijanie nienarodzonych dzieci w łonach matek jest najczęstszą przyczyną zgonu w skali globalnej. Podobnie było bowiem w roku 2020. Wówczas udokumentowano 42 655 372 przypadki zamordowania dzieci nienarodzonych. A to z kolei więcej niż w roku poprzednim.
Źródła: marsz.info/NCzas/breitbart.com https://nczas.com/2022/01/04/to-nie-koronawirus-taka-byla-najczestsza-przyczyna-smierci-w-2021-roku/ – 4 stycznia 2022