Prezydent Duda dołączył do walki z kierowcami. Jest podpis pod obowiązkowymi SCT w dużych miastach

Prezydent Duda dołączył do walki z kierowcami. Jest podpis pod obowiązkowymi SCT w dużych miastach

https://pch24.pl/prezydent-duda-dolaczyl-do-walki-z-kierowcami-jest-podpis-pod-obowiazkowymi-sct-w-duzych-miastach

(Źródło: poloniachristiana.org)

Nowelizacja ustawy o elektromobilności wejdzie w życie. Wiąże się to z obowiązkiem wprowadzania przez samorządy większych miast Stref Czystego Transportu. Wyeliminuje to z ruchu ulicznego znaczną część pojazdów – te, które nie spełniają coraz bardziej rygorystycznych norm emisji spalin. Podpisem pod nowelizacją prezydent Andrzej Duda dołączył do globalistycznego trendu stopniowego ograniczania wolności i własności prywatnej w imię mrzonek o „ratowaniu klimatu”.  

O podpisie prezydenta poinformowała w piątek jego kancelaria. Zgodnie z nowym prawem miasta liczące powyżej 100 tysięcy mieszkańców będą musiały kupować wyłącznie zeroemisyjne autobusy oraz – w przypadku przekroczenia dopuszczalnego poziomu dwutlenku azotu (NO2) w powietrzu – wprowadzać SCT. Do władz lokalnych należy jednak wyznaczanie zakresu stref. Jeśli samorządy pójdą po rozum do głowy i będą kierować się dobrem mieszkańców, mogą postawić na strefy w wersji skrajnie minimalistycznej i nieuciążliwej.

Ustawa przewiduje, że rada gminy może dopuścić dla aut niemieszczących się w normach płatny wjazd do SCT, w określonych godzinach, w okresie nie dłuższym niż 3 lata od strefy.

Od 2026 roku miasta powyżej 100 tys. mieszkańców będą musiały kupować wyłącznie „zeroemisyjne” autobusy. Jednocześnie odciążone zostaną samorządy o liczbie mieszkańców powyżej 50 tys., które obecnie muszą realizować to zadanie publiczne z wykorzystaniem tzw. pojazdów zero- i niskoemisyjnych. Ustawa znosi te wymagania.

Według nowego prawa, dyrektor parku narodowego będzie mógł ustalić, że jego działalność edukacyjna oraz udostępnianie może odbywać się z pomocą pojazdów zeroemisyjnych. Ma to znaczenie w przypadku dopuszczenia pojazdów elektrycznych np. na trasie do Morskiego Oka.

Nowelą wyłączono też siły zbrojne z konieczności zapewnienia odpowiedniego udziału pojazdów elektrycznych w transporcie.

Jednostki samorządu terytorialnego, z wyłączeniem gmin i powiatów, których liczba mieszkańców nie przekracza 50 tys., mają zapewnić, aby udział pojazdów elektrycznych we flocie użytkowanych pojazdów samochodowych w obsługujących je urzędach wynosił co najmniej 22 proc. Taki wymóg dotyczyć będzie też naczelnych i centralnych urzędów administracji państwowej.

pap logo

Źródło: PAP, PCh24.pl RoM

Gdzie Rzym a gdzie Krym? Sprawa Gruzji

Gdzie Rzym a gdzie Krym? Sprawa Gruzji

Autor: CzarnaLimuzyna , 30 października 2024

Gdzie Rzym, gdzie Krym..?

Dwie rzeczy, sytuacje, zjawiska, miejsca nie mające ze sobą nic wspólnego.

Twardowski śpiewający Godzinki (drzeworyt sztorcowy)_Michał Kluczewski (1850–1890_wikimedia

W cytowanej sentencji Rzym jest nazwą karczmy, w której Mefistofeles dopadł polskiego szlachcica, Jana Twardowskiego, aby zgodnie z podpisanym przez niego cyrografem zabrać mu duszę. Jednak i tym razem Twardowskiemu udało się zbiec. Zamiast w piekle wylądował ostatecznie na Księżycu.

Polski Faust, tak określano Twardowskiego, wedle najnowszych teorii był podobno Niemcem pracującym nad miksturą zmieniającą płeć. Od 2022 roku krąży w sieci teoria na temat jego związków z Ukrainą.

O co chodzi z Gruzją?

Granicząca z Rosją, Turcją, Armenią i Azerbejdżanem, Gruzja nie jest krajem europejskim. Wystarczy spojrzeć na mapę. Nie przeszkadza to jednak specjalistom od budowania społeczeństw otwartych pracować nad nową tożsamością Gruzinów. Efektem tego są „aspiracje”. Podobno znaczna część Gruzinów chce stracić niepodległość na rzecz Unii.

Po przegraniu wyborów nazywana proeuropejską gruzińska opozycja oskarżyła rządzące krajem „Gruzińskie Marzenie” o sfałszowanie wyborów parlamentarnych /TVN/

Co ciekawe, sam Duda rozmawiał z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili, która wedle jego relacji powiedziała:

Ona uważa, że te wybory nie tyle zostały sfałszowane, co ich wynik został wypaczony. Nie powiedziała wyraźnie, że Władimir Putin mieszał w Gruzji – bo nie ma na to jednoznacznego dowodu – ale powiedzmy, że władze Rosji zdecydowanie popierają partię, która w tej chwili jest jeszcze cały czas partią rządzącą w Gruzji. Ma ona wsparcie Putina – dodał prezydent.

To wynik został sfałszowany czy nie, skoro sama prezydent Gruzji tego nie potwierdza.

Trochę inną narrację podało „Wpolityce”:

Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy ws. wyborów w Gruzji należy przeprowadzić międzynarodowe śledztwo. Nie ma specjalnych wątpliwości, że doszło do zafałszowania wyniku wyborów, nie wiadomo jednak, na jaką skalę – wskazał

– Będziemy rozważali podróż do Tbilisi, jeśli będzie to potrzebne. To dla mnie jasne – uważam to za mój obowiązek, jeśli przyjdzie taka sytuacja. – mówi Duda

 Z kolei sekretarz stanu USA Antony Blinken w wydanym oświadczeniu przekazał, że Stany Zjednoczone “w przyszłości zachęcają przywódców politycznych Gruzji do poszanowania praworządności”

Kiedy w takim razie pojawia się stan ”zafałszowania”? Prawdopodobnie od momentu kiedy oświadczenie wygłasza sekretarz stanu USA.

Natrafiłem również na notatkę na „polsatnews.pl”:

Andrzej Duda został zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy prezydent Gruzji wskazała w niedawnej rozmowie na wpływ Władimira Putina na sytuację w jej kraju. – Tego pani prezydent nie powiedziała wyraźnie, bo na to nie ma jednoznacznego dowodu, ale powiedzmy sobie, że w jakimś sensie siły prorosyjskie – powiedział prezydent. –Nie ma co się oszukiwać.

————————————————

Ja też uważam, że nie ma co się oszukiwać. Można się z tego pośmiać.

A w ogóle z Andrzejem Dudą to było tak…

Nie do końca wiadomo jaki ślad gazów cieplarnianych zostawia paląca się Chanuka i czego mógłby nawdychać się Andrzej Duda, ale fakty są nieubłagane. Pewnego razu, gdy wierząca w reinkarnację sekta Chabad Lubawicz wywołała odpowiednią atmosferę Andrzej Duda zmieniając się na twarzy wygłosił niespodziewanie pamiętne słowa:

– Tu jest polin!

– Andrzej, gdzie? – spytał zaniepokojony jeden dworzanin

– Tu! Tu jest polin! – podkreślił dobitnie prezydent

– Nie żartuj… tu..?

I tak to się zaczęło.

Nie dziwmy się więc temu, że Andrzej Duda pojedzie do Gruzji, próbując zapewne podkraść się aż pod samą granicę z Rosją.

Na koniec można zapytać: Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie Polska?

No żeż kurwa jego mać. Skandaliczna decyzja Dudy. Ukraiński ambasador odznaczony. „Pluje pan Polakom w twarz”

Skandaliczna decyzja Dudy. Ukraiński ambasador odznaczony. „Pluje pan Polakom w twarz”

31.07.2024 skandaliczna-decyzja-dudy

Prezydent Andrzej Duda (L), pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (2L) i ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz (4L).
Prezydent Andrzej Duda (L), pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (2L) i ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz (4L). / foto: PAP

Prezydent Andrzej Duda odznaczył ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi. Decyzja o odznaczeniu dyplomaty wzbudziła kontrowersje.[ g… OBURZENIE .md]

„Prezydent RP Andrzej Duda nadał za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-ukraińskiej współpracy Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Jego Ekscelencji Wasylowi Zwaryczowi” – poinformowała Kancelaria Prezydenta w poniedziałek wieczorem za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Kancelaria Prezydenta @prezydentpl

Prezydent RP @AndrzejDuda nadał za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko–ukraińskiej współpracy Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Jego Ekscelencji @Vasyl_Zvarych

Zdjęcie

=============================

Wydarzenie skomentował Łukasz Warzecha, który jest oburzony postępowaniem głowy państwa.

No żeż kurwa jego mać. Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać” – napisał na platformie X. Dodał, że „w wypadku tej decyzji pana prezydenta po prostu nie ma już innego komentarza”.

Wysokie polskie odznaczenie za «zasługi w dziedzinie relacji polsko-ukraińskich» otrzymuje ambasador, który te relacje wielokrotnie psuł, wykazywał się skrajną bezczelnością, oskarżał pilnujących polskiego interesu o sprzyjanie Rosji, w sprawie Wołynia unikał jak ognia mówienia o ukraińskim sprawstwie. Panie Prezydencie, to jest hańba. Tym odznaczeniem pluje Pan Polakom w twarz” – ocenił Warzecha.

Wpis

Rozmowa

Łukasz Warzecha @lkwarzecha

No żeż kurwa jego mać. Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać.

Kancelaria Prezydenta @prezydentpl 12 g.

Prezydent RP @AndrzejDuda nadał za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko–ukraińskiej współpracy Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Jego Ekscelencji @Vasyl_Zvarych.

Zdjęcie

146,8 tys. Wyświetlenia

W wymianie zdań z internautami Warzecha wyraził obawę, że nikt nie zasugerował tego działania Dudzie, tylko jest to „jego własna decyzja”.

Dlaczego ta decyzja jest skandaliczna? Wystarczy przypomnieć, jak Zwarycz zachowywał się w czasie protestów polskich rolników:

Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. Zwarycz o „bolesnym ciosie w plecy”. Warzecha nie wytrzymał

Wasyl Zwarycz. Ambasador Ukrainy. Łukasz Warzecha.

Ukraińscy urzędnicy zabierają głos w sprawie protestów polskich przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej. Skandaliczne słowa kijowskiego ambasadora, który pisze o „bolesnym ciosie w plecy”. W poniedziałek 6 listopada dziesiątki polskich przewoźników rozpoczęły blokadę trzech przejść granicznych z Ukrainą – w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej. Protest polskich przewoźników jest odpowiedzią na liberalizację przepisów dotyczących transportu międzynarodowego na … Czytaj dalej Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. Zwarycz o „bolesnym ciosie w plecy”. Warzecha nie wytrzymał

NCZAS.INFO

Duda w „absolutnej awangardzie” bredzenia o UE

Duda o Polsce w UE: jesteśmy w „absolutnej awangardzie” tych, którzy wykorzystali tę szansę najlepiej

#Andrzej Duda #polska w ue #Unia Europejska

(fot. PAP/Tomasz Wojtasik)

Prezydent Andrzej Duda w Dniu Samorządu Terytorialnego przekonywał, że Polska jest w „absolutnej awangardzie”, jeśli chodzi o najlepsze wykorzystanie szans płynących z członkostwa w Unii, a miało się tak stać m.in. dzięki samorządowcom. – Dziękuję za każde dobrze wydane euro mówił prezydent w wielkopolskim Turku.

Podczas spotkania z mieszkańcami Turka prezydent Andrzej Duda podkreślał „wielkie zasługi”, które w ciągu ostatnich 30 lat polski samorząd terytorialny miał dla rozwoju Polski. – Właśnie w działalności samorządu (…) widać znakomicie z jednej strony ciężką pracę i troskę, z drugiej – widać też ten efekt synergii, postawy patriotycznej – mówił.

W swoim przemówieniu prezydent nawiązał do 20-lecia Polski w Unii, wskazując, że wraz z Polską swoją „europejską podróż” rozpoczęły też inne kraje. – Ale kiedy przejedziemy się po tych krajach, to widać, że rozwój nie jest wszędzie taki sam, poziom życia nie jest wszędzie taki sam. Nie wszędzie jest jednakowo. Dlaczego? Bo to jest właśnie zasługa ludzi – wskazywał Andrzej Duda.

Prawda jest taka – mniej więcej wszyscy dostali jednakowe szanse, mniej więcej wszyscy dostali jednakowe środki (….) Jednym udało się lepiej, drugim gorzej. My – w obiektywnej ocenie wszystkich tych, którzy oglądają nas z zewnątrz – jesteśmy w absolutnej awangardzie tych, którzy wykorzystali tę szansę najlepiej – powiedział, podkreślając, że ten sukces to m.in. zasługa samorządowców.

Dziękuję z całego serca za każde dobrze wydane euro, za każdą wydaną złotówkę. Dziękuje za każdą drogę, która powstała, dziękuje za każdą szkołę, dziękuję za każdą przeprowadzoną modernizację, dziękuję za każdą położoną kostkę brukową – wymieniał Duda.

Prezydent podkreślał przy tym, że „wszyscy w samorządzie”, „niezależnie od barw politycznych”, mówią o tym, że jego jednostki nigdy wcześniej nie dostały tak dużych pieniędzy jak w ciągu ostatnich dziewięciu lat.

Jesteśmy tak daleko, że myślę, że mogliśmy tylko marzyć te 30 lat temu, że będziemy mieli taki poziom życia w stosunku do Europy Zachodniej, jaki mamy dzisiaj. Ale jeszcze cały czas nie jest u nas tak dobrze jak tam. Czemu? M.in. dlatego, że brakuje nam wielkiej infrastruktury, tej, z którą samorządy sobie nie poradzą – wskazał prezydent.

Źródło: PAP / Sonia Otfinowska, Bartosz Skonieczny

Ponad 300 tysięcy ludzkich zarodków [tj. ludzi] trzyma się w Polsce w ciekłym azocie. Potem się ich zabije.

Ponad 300 tysięcy ludzkich zarodków trzyma się w Polsce w ciekłym azocie

#Andrzej Duda #in vitro #ustawa o in vitro #zarodki

Ponad 300 tysięcy – tyle było w Polsce na koniec roku 2022 zamrożonych zarodków. To efekt praktykowania metody in vitro, którą zalegalizowała Platforma Obywatelska w 2015 roku.

Wprawdzie Prawo i Sprawiedliwość zniosło finansowane in vitro z budżetu państwowego, ale pieniądze przekazywały liczne miasta; niektórzy korzystali też z in vitro całkowicie prywatnie.

W efekcie ogromna rzesza ludzi na najwcześniejszych etapie rozwoju spoczywa dziś w ciekłym azocie. Wkrótce będzie ich znacznie więcej, bo nowa większość parlamentarna – niestety, również głosami części posłów PiS – uchwaliła finansowanie in vitro z budżetu państwa.

O liczbie zamrożonych zarodków poinformowała redakcja Informacji Dnia Telewizji Trwam.

Jak powiedział w rozmowie z redakcją Wojciech Zięba z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia człowieka, 92 proc. zarodków powoływanych do życia za sprawą in vitro nigdy się nie rodzi.

Na czas niekreślony zostają w Polsce zamrożone, ale ostatecznie będą musiały zostać zniszczone. To oznacza de facto masową aborcję odłożoną w czasie.

Niestety, ustawę o finansowaniu in vitro z budżetu państwa podpisał również prezydent Andrzej Duda.

Jak uczy Kościół katolicki, polityczne wsparcie dla in vitro oznacza wyłączenie z możliwości przyjmowania Komunii świętej. W przypadku polityków konieczna jest publiczna ekspiacja, jako że grzech miał charakter publiczny.

Źródło: radiomaryja.pl

Pach

P.rezydent podpisał ustawę o in vitro [zapładnianiu w szklance]


Prezydent podpisał ustawę o in vitro!

Piszę do Państwa, aby przekazać bardzo smutną wiadomość.  Niestety, Prezydent podpisał ustawę narzucającą finansowanie sztucznego rozrodu, czyli in vitro!

Jestem głęboko oburzona tym faktem. 

Dodatkowo zaskakuje mnie szybkość, z jaką Prezydent podjął tę decyzję oraz fakt, że zdecydował się poprzeć tak kontrowersyjną inicjatywę, która w dodatku wiąże się z istotnym obciążeniem finansowym.

Warto podkreślić, że niezależnie od osobistych przekonań, każdy obywatel Polski będzie teraz zobowiązany do finansowego wspierania tej procedury. Co więcej, na finansowanie in vitro z budżetu państwa przeznaczono znaczną sumę, wynoszącą co najmniej 500 milionów złotych rocznie!

A oto podsumowanie istotnych informacji na temat in vitro:

1. In vitro jest nierozerwalnie związane z aborcją na różnych etapach procedury.
2. Procedura ta niesie za sobą liczne negatywne konsekwencje zdrowotne dla matki i dzieci poczętych w ten sposób, w tym hiperstymulację jajników, przedwczesną menopauzę, nowotwory, zwiększone ryzyko łożyska przodującego i ciąży pozamacicznej, a także genetyczne zaburzenia i wady rozwojowe u dzieci.
3. In vitro nie leczy niepłodności i jest metodą o niskiej skuteczności.
4. Kliniki in vitro traktują dzieci przedmiotowo, co obejmuje handel zarodkami, mrożenie nadmiarowo poczętych dzieci na lata i eliminację tych niepożądanych.
5. In vitro otwiera furtkę do tworzenia dzieci dla par homoseksualnych, będąc promowaną i wykorzystywaną metodą w społeczności LGBT, co skutkuje umieszczaniem dzieci w środowisku pozbawionym tradycyjnych wzorców rodziny.
6. Niezależnie od indywidualnych przekonań, każdy Polak będzie musiał finansowo wspierać tę kontrowersyjną procedurę.

Prosimy, podpisz petycję, by wyrazić swe oburzenie.

W obliczu tych wydarzeń pozostaje nam jedynie nadzieja, że przyszłe decyzje będą podejmowane z większą rozwagą i uwzględnieniem głosu społeczeństwa.

Pozdrawiam i bardzo dziękuję za Państwa zaangażowanie i wsparcie!

Sylwia Mleczko z całym zespołem CitizenGO

PS Jeśli już podpisali Państwo petycję, uprzejmie proszę ją udostępnić.

Poniżej wiadomość, którą wysłaliśmy Państwu wcześniej:


Dziecko darem nie towarem!Centrum Życia i Rodziny i CitizenGO apeluje do Prezydenta Andrzeja Dudyo sprzeciw wobec finansowania metody in vitro z budżetu państwa!Projekt ustawy został przegłosowany niedawno przez Sejm i Senat, teraz wszystko zależy od podpisu głowy państwa polskiego.PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

Sz. P. Profesor Miroslaw Dakowski

Nazywam się Paweł Ozdoba i pełnię funkcję prezesa Centrum Życia i Rodziny. Piszę tę wiadomość, ponieważ zależy mi na tym, by powstrzymać promowanie procedury in vitro w Polsce.

Zdecydowaliśmy się na współpracę z CitizenGO przy petycji dotyczącej in vitro. Jesteśmy bowiem głęboko oburzeni błyskawicznym przegłosowaniem przez Sejm i Senat projektu ustawy wprowadzającej olbrzymie finansowanie tej procedury z budżetu państwa, min. 500 mln złotych rocznie! Dlaczego? Bo oznacza to tryumf kłamstwa i medialnych manipulacji nad prawdą o tym, na czym opiera się ta metoda. A opiera się ona na EUGENICE, czyli na daniu szansy na przeżycie wybranym, „lepszym” dzieciom, a ograniczeniu rozwoju i skazaniu na lata w kriokonserwacji, (czytaj: zamrożeniu) innych, „słabszych”.

Korzystając z okazji chciałbym przedstawić Centrum Życia i Rodziny. Naszą misją, którą realizujemy od przeszło 10 lat, jest obrona praw normalnej rodziny oraz walka o prawo do życia od chwili poczęcia.

Przede wszystkim mobilizujemy opinię publiczną do działania, gdy zagrożone są podstawowe wartości. Organizujemy i wspieramy kampanie społeczne, na czele z Marszami dla Życia i Rodziny, angażując dziesiątki tysięcy Polaków.

Wydajemy także publikacje i produkujemy filmy poświęcone tematyce rodzinnej i pro-life oraz wspieramy ośrodki działające na rzecz pomocy rodzinom w Polsce i za granicą, takie jak domy samotnej matki czy przedszkola.

Chciałbym w tym miejscu mocno podkreślić, że wszelkie akcje przeprowadzamy wyłącznie dzięki zaangażowaniu oraz hojności naszych Przyjaciół i Darczyńców. Nie wspierają nas wielkie koncerny, partie polityczne czy instytucje publiczne.

Twój podpis pod tym apelem jest niezwykle istotny. Tylko w ten sposób możemy ograniczyć tę eugeniczną procedurę!

Podzielę się  jeszcze z Państwem pewną troską związaną z tą kampanią. Kiedy rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów, odezwały się do mnie osoby, które na co dzień deklarują się jako konserwatyści i… skrytykowały nasz apel! Centrum Życia i Rodziny zarzucono brak współczucia dla rodzin zmagających się z niepłodnością oraz brak szacunku dla dzieci poczętych dzięki tej metodzie.

Tylko, że… nigdy nic takiego nie miało miejsca.

Na tym właśnie polegają kłamstwo i manipulacja, o których napisałem Państwu kilka akapitów wcześniej.

Wiele osób, zasłuchanych w liberalne media uważa, że in vitro to metoda leczenia. Ale tak nie jest!

Przeprowadzana diagnostyka nie służy np. skierowaniu kobiety na terapię hormonalną, która pomoże utrzymać ciążę, ale tylko jest kwalifikacją do zabiegu.

Nasze głębokie przekonanie, że życie ludzkie rozpoczyna się już w chwili zapłodnienia na szalce laboratoryjnej (in vitro), jest podstawą naszego zaangażowania w tę kampanię. Przecież na szali leży właśnie ludzkie życie, życie dzieci, ich godność i przyszłość!

Twoje wsparcie może ocalić tysiące dzieci przed zamrożeniem. Podpisz, proszę, nasz apel do Prezydenta!

Wreszcie, opinia publiczna jest też oszukiwana, jeśli chodzi o skuteczność tej metody. Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników jednoznacznie wskazują, że skuteczność tej metody wynosi jedynie…39%.

Jak sami Państwo widzą, finansowanie procedury  vitro jest nie tylko finansowaniem nieetycznych eugenicznych praktyk, ale także wyrzucaniem pieniędzy w błoto.

A dziecko jest darem, nie towarem!

Kto zatem na tym skorzysta? Przede wszystkim ogromny tzw. biznes reprodukcyjny, którego podstawą jest traktowanie człowieka jak przedmiotu, którym można handlować, który można zamrażać lub którego można się po prostu pozbyć.

Kto na tym straci? Myślę, że znają Państwo odpowiedź.

Dzieci. Nienarodzone, niemające jeszcze głosu, bezbronne dzieci…

Dlatego bardzo proszę o podpisanie tej petycji i udostępnienie jej wśród swoich bliskich i znajomych! Zachęcam także, by przy podpisie zaznaczyli Państwo opcję, że chcecie otrzymywać od nas wiadomości – dzięki temu będziemy mogli informować o przebiegu tej i innych naszych kampanii.

Pozdrawiam Państwa serdecznie,

Paweł Ozdoba, Prezes Centrum Życia i Rodziny

Więcej informacji:

Strona Fundacji Centrum Życia i Rodziny: https://czir.org 

https://www.facebook.com/centrumzyciairodziny 
https://www.marsz.info 
https://www.facebook.com/marsz.info 

Grzech za pieniądze podatników. Andrzej Duda podpisał ustawę o publicznym finansowaniu in- vitro

15 grudnia 2023

Grzech za pieniądze podatników. Andrzej Duda podpisał ustawę o publicznym finansowaniu in- vitro

pch24.pl/grzech-za-pieniadze-podatnikow-duda

(fot.PAP/Albert Zawada)

Prezydent Andrzej Duda nie zawetował ustawy gwarantującej finansowanie procedury in- vitro z budżetu. Pieniądze polskich katolików posłużą do sponsorowania grzesznego przedsięwzięcia.

„Podejmując decyzję o podpisaniu ustawy z dnia 29 listopada 2023 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, będącej inicjatywą obywatelską, Prezydent brał pod rozwagę fakt, że metoda in vitro w ocenie części społeczeństwa budzi wątpliwości natury etycznej”, podaje kancelaria prezydenta.

Mimo świadomości wątpliwej dopuszczalności moralnej zapłodnienia laboratoryjnego, prezydent zdecydował się ostatecznie podpisać dokument. „Wobec wyzwań demograficznych, dążąc do zapewnienia równych szans wszystkim walczącym z problemem niepłodności, także tym chcącym korzystać z innych metod leczenia, Prezydent zapowiada złożenie projektu ustawy zapewniającego finansowanie ich ze środków publicznych”, czytamy na oficjalnej stronie prezydent.pl.

Niższa izba polskiego parlamentu przyjęła projekt znaczącą większością głosów w środę 29 listopada. Za projektem opowiedziało się 268 parlamentarzystów, a przeciw 118.

Źródło: prezydent.pl

To jest prawdziwa twarz Polin. P.rezydent i rabin.

Chanuka ponownie zapalona w Sejmie. Rabin: To jest prawdziwa twarz Polski [VIDEO]

14.12.2023 nczaschanuka-ponownie-zapalona-w-sejmie-rabin-to-jest-prawdziwa-twarz-polin

Chanuka ponownie zapalona w Sejmie.
Chanuka ponownie zapalona w Sejmie.

W Sejmie ponownie zapłonęły świece chanukowe. Zgodnie z zapowiedziami, wśród uczestników uroczystości byli najwyżsi rangą przedstawiciele państwa, w tym prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich wygłosił przemówienie podczas ceremonii.

W czwartek o godzinie 16:00 w głównym holu Sejmu RP odbyła się uroczystość zapalenia świec chanukowych. Straż Marszałkowska sprawdziła wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem i wdrożyła odpowiednie procedury. Marszałek Hołownia zakazał wstępu do Sejmu posłowi Grzegorzowi Braunowi.

Na uroczystości jako pierwszy wystąpił Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. – To jest prawdziwa twarz Polski – powiedział Rabin.

Gdy ktoś zgasił nasz świecznik chanukowy, to od razu jaka była reakcja? Zapaliliśmy go jeszcze raz i to jest symbol naszej historii. Zapaliliśmy światło jeszcze raz i to jest symbol żydowskiej, polskiej historii. Nie mogą nas zgasić, ponieważ stoimy razem – dodał rabin.

W uroczystości udział brał również rabin Szalom Dow Ber Stambler, przewodniczący Chabad-Lubawicz w Polsce. Podziękował Hołowni za kolejne zaproszenie do Sejmu.

Nie będziemy walczyć z mrokiem fizycznie, bo nie ma jak, nie ma po co. Mrok będziemy rozpraszać przez światło i mamy szczęście, że małe światło może rozpraszać dużo mroku. To jest ta ceremonia, zapalenie świec chanukowych, zapalenie światła, tolerancja, wzajemny szacunek i wolność religii w pełnym tego słowa znaczeniu – powiedział rabin Stambler.

Po raz pierwszy w historii na uroczystości zapalenia świec chanukowych razem pojawili się prezydent RP i marszałek Sejmu.

NIE dla zbrodniczej selekcji i zabijania dzieci. Prezydencie, żądamy weta w sprawie in vitro!!


Żądamy weta Prezydenta 
RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Wbrew licznym protestom Sejm przegłosował finansowanie biznesu in vitro.Musimy natychmiast zażądać od Prezydenta Andrzeja Dudy zawetowania tej ustawy.

Z pewnością nie chce Pan, aby za Pańskie pieniądze masowo mordowano dzieci, produkowano je metoda weterynaryjną i handlowano nimi.

Proszę Pana o pilny podpis pod petycją do Andrzeja Dudy o weto prezydenckie:

https://twojepetycje.pl/petycja/prezydencie-zawetuj-in-vitro/

Według nowych przepisów kliniki sztucznego rozrodu zostaną dofinansowane kwotą co najmniej 500 mln złotych rocznie. To gigantyczne pieniądze!

In vitro z uwagi na swoją nieskuteczność nie rozwiąże problemów z demografią. Większości par nie da upragnionego dziecka. Spowoduje aborcję, będzie skutkować rozstrojem zdrowia matek i dzieci.

Nie ma na to zgody.

Jeszcze raz podaje link do petycji: https://twojepetycje.pl/petycja/prezydencie-zawetuj-in-vitro/.

Prezydent może w każdej chwili podpisać ustawę, dlatego bardzo proszę o mobilizację i o sprzeciw TERAZ.

Proszę o:

– złożenie podpisu pod petycją, 

– przesłanie linku do petycji dalej i zachęcenie, by inni też się podpisali,

– wrzucenie linku do petycji na Facebook, Twitter i inne media społecznościowe, z których Pan korzysta.

Powiedzmy NIE dla zbrodniczej selekcji i zabijania dzieci.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Każdy embrion to już maleńkie dziecko. Nie pozwólmy robić mu krzywdy.

Niech Prezydent zawetuje mordercza ustawę: https://twojepetycje.pl/petycja/prezydencie-zawetuj-in-vitro/

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl

Andrzej Duda złożył deklarację w Dubaju. „Atom jest przyszłością”. DUREŃ, marionetka. Ale gada, bo go nakręcili.

[ DUREŃ, marionetka.. To już ode mnie, fizyka rozszczepienia. MD]

Andrzej Duda złożył deklarację. „Atom jest przyszłością”

pch24.pl/andrzej-duda-atom-jest-przyszloscia

(PAP/Radek Pietruszka)

Atom jest przyszłością. W centrum polityki klimatycznej musi stać człowiek – jego bezpieczeństwo, zdrowie, jakość życia. Temu ma służyć racjonalny proces przechodzenia na wydajne i niskoemisyjne źródła energii. Dokładnie takie jak atom – powiedział prezydent Andrzej Duda w Dubaju. Polityk przyjął deklarację o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej w skali globalnej do 2050 r.

Polski prezydent, który bierze udział w konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju, podkreślił, że atom jest przyszłością czystej, bezpiecznej i stabilnej energii i przyszłością sprawiedliwej transformacji energetycznej.

„Bez energii jądrowej nie uda się zrealizować ambitnych planów klimatycznych, które wszyscy sobie stawiamy. Ochronić naszej planety” – powiedział Andrzej Duda.

Dlatego – jak zaznaczył – tak ważna jest przyjęta w sobotę deklaracja. „Potrojenie mocy wytwórczej energii jądrowej do 2050 roku, zwiększenie i ułatwienie finansowania budowy elektrowni jądrowej, promowanie energii nuklearnej jako czystej energii – to ważne zobowiązania, pod którymi jako prezydent Polski z pełnym przekonaniem się podpisuję” – oświadczył.

Deklarację przyjęło ponad 20 państw; oprócz Polski są to m.in. Francja, Stany Zjednoczone, Rumunia, Finlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kanada, Szwecja, Bułgaria.

Sygnatariusze zobowiązali się do współpracy na rzecz realizacji globalnego celu potrojenia mocy energii jądrowej do 2050 r., podejmowania działań wewnętrznych w celu zapewnienia, że elektrownie jądrowe są eksploatowane w sposób odpowiedzialny, zgodnie z najwyższymi standardami bezpieczeństwa, zrównoważonego rozwoju, zabezpieczeń i nieproliferacji oraz do odpowiedzialnego, długoterminowego gospodarowania zużytym paliwem, a także do mobilizowania inwestycji w energię jądrową, w tym również innowacyjnych mechanizmów finansowych.

Duda zaznaczył, że Polska, choć nie posiada jeszcze swoich elektrowni jądrowych, intensyfikuje od kilku lat Program polskiej energetyki jądrowej. Wskazał, że trwają już zaawansowane prace nad budową naszej pierwszej elektrowni, która ma powstać do 2033 roku, a którą wybuduje należąca do państwa firma Polskie Elektrownie Jądrowe we współpracy z amerykańskimi koncernami Westinghouse i Bechtel.

„Polska prowadzi proces wyboru lokalizacji i technologii pod budowę drugiej elektrowni jądrowej w naszym kraju. Pragnę podkreślić naszą otwartość na rozmowy o współpracy ze wszystkimi państwami reprezentującymi podobne podejście do kwestii rozwoju energetyki jądrowej” – dodał.

„Ruszyły także prace nad rozpoczęciem budowy kolejnej elektrowni jądrowej w oparciu o silną, sformalizowaną współpracę polskich podmiotów: pozostającej w rękach skarbu państwa PGE S.A. oraz prywatnej ZE PAK, a także koreańskiego koncernu KHNP. W ostatnich dniach polskie ministerstwo klimatu wydało decyzję zasadniczą, która pozwala przejść do kolejnego etapu uzyskiwania decyzji i pozwoleń. Będziemy te ważne inwestycje wspierać” – mówił polski prezydent.

Podkreślił, że uzupełnieniem pełnoskalowych elektrowni jądrowych mogą być reaktory mniejsze i przyznał, że nasz kraj ma ambicje być europejskim liderem w budowie małych reaktorów jądrowych – SMR.

[To wyjątkowo głupie oświadczenie. Chce, byśmy byli królikami doświadczalnymi nie sprawdzonej prze4z projektantów, ale na pewno droższej technologii. . MD

„W COP28 uczestniczy polska firma ORLEN Synthos Green Energy, która zamierza zbudować reaktory w technologii SMR. Współpracuje przy tym projekcie z firmami ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Jestem zadowolony, że rozpoczyna współpracę także z firmą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Emirates Nuclear Energy Corporation. ZEA, czyli gospodarze naszego szczytu klimatycznego, właśnie ukończyły budowę swojej pierwszej, wielkiej elektrowni jądrowej. To pokazuje najlepiej, że energetyka jądrowa ma przyszłość na całym świecie” – ocenił prezydent. Docenił też działania Stanów Zjednoczonych na rzecz rozwoju wielko- i małoskalowej technologii jądrowej.

„Atom jest przyszłością. Pokazaliśmy to także na forum Unii Europejskiej, skutecznie zabiegając o włączenie energii jądrowej do Net-Zero Industry Act. Zaledwie dwa tygodnie temu Parlament Europejski uwzględnił w niej także atom. Zabiegaliśmy o to jako Polska bardzo mocno. To sukces wielu państw członkowskich z panem prezydentem (Francji) Emmanuelem Macronem na czele” – oświadczył.

[“Atom” ma też przeszłość, dyletancie. MD]

W ocenie prezydenta Dudy potrzebne są kolejne zdecydowane kroki w kwestii wsparcia energetyki jądrowej w ramach Unii Europejskiej. Zapowiedział, że jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE w pierwszym półroczu 2025 roku będzie sprawiedliwa transformacja energetyczna ze szczególnym uwzględnieniem energii jądrowej.

„Sprawiedliwa transformacja [a cóż to za nowotwór językowy, marionetko?? Mirosław Dakowski] jest niezwykle istotna. Zgodziliśmy się co do tego podczas COP24, który miał miejsce w Polsce, w Katowicach. W centrum polityki klimatycznej musi stać człowiek – jego bezpieczeństwo, zdrowie, jakość życia. Temu ma służyć racjonalny proces przechodzenia na wydajne i niskoemisyjne źródła energii. Dokładnie takie jak atom” – powiedział Duda.

„Jeśli chcemy zrealizować ambitne cele klimatyczne, to musimy działać w kwestii rozwoju energii atomowej jeszcze odważniej, szybciej i skuteczniej! Pamiętajmy, że nie robimy tego dla siebie! Robimy to dla przyszłych pokoleń, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków. Nie mamy czasu, musimy działać teraz” – podkreślił prezydent.

Źródło: PAP/Aleksandra Rebelińska 

====================

Mail:

Jak pan może, panie profesorze, tak niesprawiedliwie pisać o naszym kochanym Panu Prezydencie!

Wyjaśniam i informuję:

Jeśli ktoś zdobył wykształcenie co najmniej na poziomie szkoły podstawowej, ale dla osób z nieuszkodzonym mózgiem [w odróżnieniu od tych, którzy zdobywali wiedzę w szkołach specjalnych], to rozumie argumenty przedstawiane przez specjalistów danej dziedziny i uczciwych popularyzatorów. A Duda, jak się wydaje, ich nie rozumie, może nie czyta? Określenie DUREŃ jest więc chyba właściwe?

Jeśli jednak odczytuje napisane dla niego dużymi literami zdania nieprawdziwe czy kłamliwe, to jest marionetką. Uprzejmie nie sugeruję, czyją. MD

Szczyt klimatyczny COP28 w Dubaju. APOSTOŁ – Duda – prezydent kraju bez EJ, skutecznie od pół wieku walczącego PRZECIW, ambitnie pouczy „świat” o jej roli i znaczeniu w przyrodzie.

Szczyt klimatyczny COP28 w Dubaju. APOSTOŁ: Prezydent kraju bez EJ, skutecznie od pół wieku walczącego PRZECIW, ambitnie pouczy „świat” o jej znaczeniu w przyrodzie.

[Był kiedyś filmik dla dzieci, gdzie Miś wygłaszał referat „O miodzie i jego roli i znaczeniu w Przyrodzie”. Tamten chociaż wiedział, o czym mówi… md]

Szczyt klimatyczny COP28 w Dubaju. Prezydent Duda podkreśli znaczenie energii jądrowej

polskieradio,szczyt-klimatyczny-cop28-w-dubaju-prezydent-duda-podkresli-znaczenie-energii-jadrowej

Prezydent Andrzej Duda w czwartek udaje się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich; w Dubaju weźmie udział w konferencji klimatycznej COP28. Jak zapowiedział prezydencki minister Mieszko Pawlak, podczas tegorocznego szczytu Andrzej Duda będzie przede wszystkim podkreślał znaczenie energii jądrowej.

Polska ma w planach budowę kilku elektrowni atomowych.Foto: Shutterstock/hrui

W czwartek w Dubaju rozpocznie się coroczna konferencja sygnatariuszy Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu – COP28. Najpierw obradować będą przywódcy państw, następnie zaplanowano fazę negocjacji, które potrwają do 12 grudnia.

Realizacja celu z porozumienia paryskiego z 2015 roku

Na tegorocznej konferencji ma zostać dokonana ocena postępów krajów w ograniczaniu wzrostu temperatury na świecie do 1,5 st. Celsjusza – czyli realizacji celu z porozumienia paryskiego z 2015 roku. Możliwe jest także porozumienie w sprawie specjalnego funduszu do rekompensowania szkód i strat wywoływanych przez zmiany klimatyczne. Podczas COP27 w 2022 r. uczestnicy zgodzili się na powstanie funduszu, teraz doprecyzowane mają zostać szczegóły jego funkcjonowania.

Zobacz również:

Wokół COP28 narosło sporo kontrowersji, przede wszystkim związanych z faktem, że odbędzie się ona w kraju będącym jednym z największych na świecie producentów ropy, zaś szczytowi przewodniczył będzie Sułtan Ahmed Al Jaber, dyrektor generalny Abu Dhabi National Oil Company (ADNOC), państwowej spółki paliwowej.

Polskę na szczycie reprezentował będzie prezydent Andrzej Duda. Wizyta polskiego prezydenta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozpocznie się w czwartek i potrwa do soboty.

Znaczenie energii jądrowej

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak zapowiedział, że podczas tegorocznego COP prezydent będzie przede wszystkim podkreślał znaczenie energii jądrowej, która musi stanowić podstawę polskiej transformacji energetycznej.

– Dlatego też prezydent weźmie udział w bardzo ważnym wydarzeniu odbywającym się w ramach COP, czyli Net Zero Nuclear, którego uczestnicy – w tym Polska – podejmą zobowiązanie do potrojenia produkcji energii jądrowej w skali globalnej do roku 2050 (Declaration to Triple Nuclear Energy). Przyjęcie podczas tegorocznego szczytu tej niezwykle ważnej deklaracji to znaczący krok, który w mojej ocenie zaważy o sukcesie tego wydarzenia – uważa Pawlak.

[MD: 0*3 = 0 , panowie eksperci.. ]



Prezydent będzie przekonywał, jak wartościowym instrumentem polityki proklimatycznej jest energia jądrowa. Przekazał, że rozwój projektu atomowego w Polsce i współpraca z partnerami zagranicznymi na tym polu będzie także jednym z tematów spotkań bilateralnych prezydenta na marginesie szczytu.

Transformacja energetyczna

Zapowiedział, że podczas tegorocznego szczytu prezydent będzie mówił też o konieczności sprawiedliwej transformacji energetycznej, współpracy międzynarodowej w wypracowywaniu ambitnych rozwiązań proklimatycznych, ale i mających na uwadze godność i jakość życia naszych społeczeństw. Jak podkreślił, to będą główne tematy wystąpienia podczas sesji plenarnej.

Prezydent zabierze również głos w panelu poświęconemu sprawiedliwej transformacji, a także panelu żywnościowym. – Prezydent będzie przypominał m.in. założenia zrównoważonej produkcji rolno-spożywczej i polskim rosnącym wkładzie w globalne bezpieczeństwo żywnościowe – dodał.

Prezydent Ukrainy odznaczony Orderem Orła Białego

Prezydent Ukrainy odznaczony Orderem Orła Białego

  1. Strona główna
  2. Aktualności
  3. Ordery i odznaczenia
22__Andrzej_Agata_Duda_Wolodymyr_Zelenski_OOB_20230405_GJB_3845.jpg

05 kwietnia 2023

Postanowieniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy, 

w uznaniu znamienitych zasług w pogłębianiu przyjaznych i wszechstronnych stosunków między Polską a Ukrainą, za rozwijanie współpracy na rzecz demokracji, pokoju i bezpieczeństwa w Europie oraz niezłomność w obronie niezbywalnych praw człowieka

odznaczony został

Orderem Orła Białego

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. 

https://www.facebook.com/plugins/video.php?t=0&show_text=false&href=https://fb.watch/jI-MV5FFrr/

Andrzej Duda zaznaczył podczas uroczystości, że Order Orła Białego jest najstarszym i najcenniejszym polskim odznaczeniem i jest wręczany wyjątkowym osobom, które swoim życiem, służbą publiczną, pracą dokonały wyjątkowych zasług dla Rzeczypospolitej, w szerokim znaczeniu, także w znaczeniu sąsiedztwa i tego, co ją otacza.

– Nie ma wątpliwości, że jest Pan, Panie Prezydencie, jesteś Wołodymirze, człowiekiem absolutnie wyjątkowym – podkreślił Prezydent RP. – Obserwując Twoją służbę dla Ojczyzny trudno ukryć łzy wzruszenia – dodał.

– Nie porzuciłeś ani Ukrainy, ani swoich Rodaków, obrońców ojczyzny w najtrudniejszej sytuacji, w jakiej się znaleźliście w historii Ukrainy, wobec agresji, która miała zniszczyć Wasze państwo, Wasz naród – mówił Andrzej Duda.

Prezydent zaznaczył, że postawa Wołodymyra Zełenskiego, w połączeniu z bohaterstwem ukraińskich żołnierzy uratowała Ukrainę. – Jesteś dzisiaj wzorem przywódcy państwa i narodu, ale także człowiekiem, który niezłomnie stoi na straży praw człowieka, praw obywatelskich, prawa do suwerenności, niepodległości, samostanowienia narodu – akcentował Andrzej Duda.

21__Andrzej_Agata_Duda_Wolodymyr_Zelenski_OOB_20230405_GJA_4255_1.jpg
22__Andrzej_Agata_Duda_Wolodymyr_Zelenski_OOB_20230405_GJB_3845.jpg
24__Andrzej_Agata_Duda_Wolodymyr_Zelenski_OOB_20230405_JS__9694.jpg

Duda załatwił się w Wilnie. Pełen obraz klęski tego pana na stanowisku głowy państwa.

Warzecha o występie Dudy w Wilnie: Dlatego Kijów traktuje nas jak popychadło

o-wystepie-dudy-w-wilnie

Łukasz Warzecha skomentował wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w Wilnie. Redaktor nie szczędził gorzkich słów głowie państwa.

Andrzej Duda pojawił się na szczycie NATO w Wilnie, gdzie mocno lobbował za włączeniem Ukrainy do struktur paktu.

– Polska na szczycie NATO jest częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego. Sojusz Północnoatlantycki musi być jednością. Polska nie załatwia nic dla siebie, tylko dla NATO, dla wschodniej flanki NATO, także dla państw bałtyckich, dla innych państw, które są naszymi sąsiadami w tej wschodniej części. Dbamy także o interesy naszego sąsiada, Ukrainy, który jest od ponad roku w stanie wojny, bo broni się przed brutalną rosyjską agresją – mówił polski prezydent na Litwie.

Słowa o tym, że Polska „nie załatwia nic dla siebie” szybko zostały podchwycone przez media, bo rzeczywiście ich wydźwięk jest skandaliczny. Politycy danego państwa, wybierani przez obywateli, powinni bowiem przede wszystkim dbać o interesy tego państwa. Jeśli Duda tego nie rozumie, to nie powinien być nie tylko prezydentem, ale politykiem.

Słowa głowy państwa bardzo ostro skomentował w swoich mediach społecznościowych Łukasz Warzecha. Dziennikarza przypomniał, że polski prezydent wypowiedział to zdanie tego samego dnia, którego ambasador Ukrainy w Polsce dodał skandaliczny wpis na Twitterze.

„Dzień po 11 lipca, kiedy Ukraińcy pokazali nam wała, Andrzej Duda uznał, że musi pokazać w Wilnie, że jest bardziej proukraiński niż ktokolwiek na świecie. Czy można się dziwić, że Kijów traktuje nas jak popychadło?” – pisze na Twitterze Warzecha.

„Szczególnie że ta wypowiedź kompletnie nic nie zmienia. Gdyby jej nie było, nic by się dla Ukrainy na tym szczycie nie zmieniło. Pan prezydent mógł równie dobrze stwierdzić: „Deklaracja jest skutkiem wspólnej decyzji NATO i Polska ją akceptuje”. Koniec. Wysłałby do Kijowa choć bardzo delikatny sygnał, że Warszawa nie da się robić na wszystkie strony. Ale nie – to jest chyba silniejsze od niego” – dodaje dalej publicysta.

„Dodajmy do tego instynktowną odpowiedź pana prezydenta na pytanie, co Polska chce załatwić dla siebie – nic – i mamy pełen obraz klęski pana Dudy na stanowisku głowy państwa” – stwierdza Warzecha.

Ks. Isakowicz-Zaleski: Pan prezydent przede wszystkim osiem lat temu dogadał się z Polakami, że będzie prezydentem…

Narracja z czasów komuny i ustawiczne lobbowanie na rzecz obcego państwa. Ks. Isakowicz-Zaleski odpowiada Dudzie.

Pan prezydent przede wszystkim osiem lat temu dogadał się z Polakami, że będzie prezydentem…

ustawiczne-lobbowanie-na-rzecz-obcego-panstwa

Gościem Jacka Nizinkiewicza w programie „Rzecz o polityce” był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Padły pytania m.in. o niedawne, skandaliczne słowa prezydenta Andrzeja Dudy oraz zbliżającą się 80. rocznicę apogeum Rzezi Wołyńskiej.

Dziennikarz „Rzeczpospolitej” pytał, czy ukraińskie ludobójstwo na Polakach to wciąż temat tabu. – W dużym stopniu tak, ale tak jest od 30 lat. Pomimo tego, że Polska i Ukraina stały się krajami niepodległymi i były różne próby rozwiązania tego problemu, to niestety nie doszło do wyjaśnienia tych spraw – wskazał ks. Isakowicz-Zaleski.

– To, co jest najboleśniejszą raną, to to, że na Ukrainie wciąż obowiązuje oficjalny zakaz pochówku ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach, ale także żołnierzy polskich, którzy zginęli w czasie I i II Wojny Światowej – zaznaczył.

Padło także pytanie o oczekiwania ze strony kapelana Rodzin Wołyńskich wobec władz RP. Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślał bowiem, że mimo iż Duda pojechał do Kijowa, o pomordowanych na Kresach Polakach nawet nie wspomniał, ani też nie upamiętnił ich w żaden sposób.

– Należę do tych osób, które głosowały na pana prezydenta Andrzeja Dudę, oczywiście w II turze, bo w I głosowałem na kogoś innego, w 2015 i w 2020 roku. Słyszałem wtedy bardzo obfite obietnice ówczesnego kandydata, także szefowej jego komitetu wyborczego, pani Beaty Szydło – przypomniał.

– Oczekiwałem, jak myślę i wielu innych, że przez osiem lat pan prezydent w końcu zajmie jednoznaczne stanowisko. Niestety lawiruje. Jesteśmy na tydzień przed 80. rocznicą apogeum ludobójstwa i na dobrą sprawę nic nie wiadomo – wskazał.

– Co więcej, pan prezydent podkreśla, że to są sprawy tajne, że on jest dogadany ze stroną ukraińską, ale nie może nic powiedzieć. No więc myślę, że pan prezydent przede wszystkim osiem lat temu dogadał się z Polakami, że będzie prezydentem, a nie z Ukraińcami. Mamy jeden wielki chaos i tak na dobrą sprawę nie wiadomo, co będzie 11 lipca – dodał.

Kto się czym zajmuje?

Ks. Isakowicz-Zaleski odniósł się też do słów Dudy, który stwierdził, że „wolałby, gdyby ks. Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz” – nie zaś „polityką”.

Zajmuję się tym, czym powinien się zajmować ksiądz, czyli pochówkiem ofiar, dlatego że jednym z uczynków miłosierdzia chrześcijańskiego jest pogrzebać zmarłych odparł ks. Isakowicz-Zaleski.

– Do tej pory tego nie zrobiły władze państwowe. Gdyby pan prezydent Polski zajmował się właśnie tym, czym powinien się zajmować prezydent a nie ustawicznym lobbowaniem na rzecz obcego państwa, to myślę nie musiałbym się wypowiadać na temat pochówku ofiar – wskazał.

– Niemniej jednak taką wypowiedź, to ja przypominam sobie z czasów komunistycznych, kiedy członkowie PZPR, partii komunistycznej, mówili, że wszystko jest polityką: nie wolno mówić o Katyniu, nie wolno mówić o pakcie Ribbentrop-Mołotow, no a lud niech tylko pokornie spuści głowę i milczy, a wielcy politycy będą za niego rozwiązywali sprawy – stwierdził.

W jakiś sposób pan prezydent przejął tę narrację z czasów komunistycznych, wytykając rodzinom ofiar, że nie powinny się tym zajmować dodał.

„Bieganie z widłami”

Padło także pytanie o komentarz do słów prezydenta, który insynuował zabiegającym o godne pochówki ofiar Rzezi Wołyńskiej „bieganie z widłami”.

– To jest właśnie bardzo charakterystyczne dla pana Andrzeja Dudy. Z jednej strony składa obietnice, których nie dotrzymuje. I myślę, że każdy obywatel Rzeczypospolitej, zwłaszcza ten, który na niego głosował, ma prawo mu powiedzieć: panie prezydencie, czemu nie dotrzymałeś słowa w tej sprawie? – odparł duchowny.

Natomiast określenie „bieganie z widłami” jest prostackie. Ja tu widzę jeden jeszcze element. To jest też takie podejście do środowisk wiejskich ze strony tych, co mieszkają w wielkich miastach, że panu prezydentowi chłopi polscy – a 95 proc. ofiar ludobójstwa to byli chłopi, jak moi dziadkowie – to są właśnie od wideł. Wielka elita jest od wielkich spraw, a chłopi są od wideł – skwitował.

– Niestety myślę, że te słowa będą jednak głównym przesłaniem środowiska obozu władzy dla rodzin ofiar ludobójstwa: że wy jesteście z widłami. Myślę, że to ocenią też wyborcy w październiku, czy im takie określenia z widłami odpowiadają, czy nie – dodał.

Pytany, czy żałuje głosu oddanego na Dudę, ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że „nie miał specjalnie żadnego wyboru”.– W pierwszej turze w czasie jednych i drugich wyborów na niego nie głosowałem, w drugiej turze był wybór, moim zdaniem, żaden. To pan prezydent mnie zawiódł, a nie ja jego –skwitował.

Odniósł się także do apelu rodzin ofiar Rzezi Wołyńskiej wystosowanego do Episkopatu Polski i Ukrainy. – Apel jasno formułuje trzy sprawy: po pierwsze, prawda, a więc przestać nazywać ludobójstwo ‘jakimiś tam konfliktami polsko-ukraińskimi”, czy „czystkami etnicznymi”. Po drugie, pochowanie ofiar. I to jest sprawa, która jest największą raną w tych relacjach polsko-ukraińskich, bo ani strona ukraińska ani polska nic nie robi de facto, żeby te ofiary pochować.

I trzecia sprawa: zaprzestanie gloryfikacji zbrodniarzy –wskazał.

– Niestety, te trzy warunki są niespełnione, dlatego ten apel na razie jest bez odpowiedzi, ale już wiadomo, że ta formuła, którą przyjmuje Kościół: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, jest nieprawdziwa – ocenił.

– Relacje polsko-niemieckie, jednak bardzo trudne, są oparte o to, że Niemcy odcięli się od narodowego socjalizmu, nie zabraniają pochówku ofiar i nie stawiają pomników zbrodniarzom. Więc wtedy powiedzenie „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” miało sens. W relacjach polsko-ukraińskich tego sensu nie ma – podkreślił.

Pytany o ewentualne plany kontaktu w tej sprawie z władzami RP, ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że „pisanie do pana prezydenta to jest tyle samo, co pisz na Berdyczów, bo tych listów, petycji było bardzo wiele”.

– Pan prezydent nie ma zwyczaju odpowiadać na te pisma, tzn. akurat jak piszą inne środowiska, odpowiada na drugi dzień, ale w wypadku rodzin kresowych – tych rodzin chłopskich – nie ma zwyczaju – dodał.

– Myślę, że rozmowy z panem prezydentem nie mają najmniejszego sensu. Ale gdyby nagle coś oświeciło pana Andrzeja Dudę, że chce się spotkać jednak z rodzinami, to myślę, że rodziny są gotowe. Takie zaproszenie wysłał abp Stanisław Gądecki, w ciągu dwóch dni zebrała się odpowiednia delegacja, która pojechała do Poznania i spotkała się – podsumował.

Dudy smalone, czyli siostra mnie zabije..

Wersja audio

Jerzy Karwelis

Wciąż trwa promocja mojej książki “Dziennik zarazy”. Wciąż można zamówić egzemplarze z dedykacją od autora. Link do zamówienia: https://siedmiorog.pl/dziennik-zarazy.html

Zaproszenie na wieczorek autorski w Warszawie, w dniu 12 lipca, o godz. 19.00 z, tyłu budynku teatru Komedia znajduje się tutaj. 

Siostra mnie zabije, bo go bezwarunkowo uwielbia. Chodzi o prezydenta Dudę. Nigdy z nią o powodach tego zachwytu nie rozmawiałem, bo trzeba dbać o utrzymanie minimum relacji. A siostra jest w tym temacie zadziorna i ma charakter po naszej marce – jest uparta w poglądach, do których sama (?) dochodzi. Ja prezydenta Dudę uważam za prezydenta nijakiego, który źle kończy swoją posługę. To, że był propisowski, to nie dziwota. To raczej oczywistość wynikająca z realnego kształtu III RP. Mamy – oczywiście przy zastrzeżeniu stałej plemienności polityki polskiej – dwa wyjścia: albo prezydent jest z obozu aktualnie rządzącego, i wtedy mamy układ, w którym ustrojowa rola prezydenta jest pomijalna, albo w przypadku gdyby prezydent pochodził z obozu przeciwnego rządowi, to mamy tu do czynienia z realną pokusą rozsadzania wszelkich inicjatyw, bo przy słabości pozycji prezydenta, ma on jednak jedną prerogatywę – destrukcyjną.

Oczywiście w tej sytuacji najlepszy byłby prezydent spoza tej wojenki polsko-polskiej, ale co zrobisz, jak się suwenir uparł i masz do wyboru zawsze któryś z powyższych wariantów. A taki pozaukładowiec, ba – bezpartyjny, byłby zbawieniem dla tego układu, bo tonowałby krawędzie plemiennych sporów o nieważne totemy i inaczej spriorytetyzował by politykę polską. Ale gdzie nam tam marzyć o tem.

I mieliśmy przez osiem lat układ wspólnej grupy krwi, słaby, szczególnie w drugiej kadencji. W pierwszej to się jakoś Duda pilnował, bo miał w perspektywie drugą kadencję i uważał, by nie podpaść swemu elektoratowi, nie tylko władzy Kaczyńskiego. Dlatego parę razy zawetował, w dodatku ewidentnie niekonstytucyjne ustawy. Co prawda większość takich baboli puścił, ale i tak więcej się stawiał niż Komorowski swojemu obozowi.

Końcówka tej kadencji to amok i dęcie w dudy. Widać, że świadomość niemożności kandydowania na trzecią kadencję wskazała prezydentowi inne priorytety. W dodatku przyszła wojna i poziom klepania Polski po plecach nabrał większej rangi, do której trzeba by się było załapać. A moim zdaniem takie są plany prezydenta Dudy – wygodna synekurka międzynarodowa. A – jak uczy przykład podobnych, zawiedzionych, ambicji innego prezydenta – Kwaśniewskiego – żeby takiego kopa międzynarodowego w górę otrzymać, trzeba się układać w głównym nurcie międzynarodowej polityki. A tę, w polskim paradygmacie, wyznaczają dziś Amerykanie. I im trzeba iść nie tylko na rękę, ale i antycypować i wręcz podkręcać ich oczekiwania. A w tym względzie Amerykanie wyznaczyli Polsce rolę wspomnianej przez niesławnie znikniętego rzecznika MSZ, „sługi narodu ukraińskiego”. I stąd już wywodzi się zrozumienie wszelkich działań prezydenta Dudy, który powoli zdaje się zapominać czyjego państwa jest głową.

Ostatni wywiad udzielony radiu Zet to już kompletna katastrofa. Pomijając całe to pitolenie o stanie wojennym, co to ma przestawić wybory, to główną kwestią stała się sprawa Rzezi Wołyńskiej i zbliżających się obchodów. Po odpowiedziach prezydenta widać o jaki elektorat się obecnie stara i nie zdaje się on być miedzy Odrą a Bugiem, ale jest znacznie mniej nieliczny, sprowadzony do kilkudziesięciu decydentów nad Potomakiem. Prezydent położył się w wywiadzie w tej kwestii ze trzy razy i to na amen, ujawniając odsłonięty brzuch swej własnej, bo nie narodowej, racji stanu. Pojedziemy po kolei.

Hmmm… mówienie księdzu Isakowiczowi, żeby się zajął tym, czym kapłan powinien się zajmować, to już jest walnięcie w dno. Do tej pory PiS bronił Kościóła i księży przed zarzutami „mieszania się do polityki”, uważając – i słusznie -, że Kościół swą wiekową obroną polskości zagwarantował sobie głos w politycznych sprawach. A tu nagle, że nie? To znaczy, że księża do kościołów, politycy do Sejmu, a… pasta do butów? Czyżbyśmy zatoczyli koło i wrócili do czasów komuny? Ksiądz Isakowicz jest akurat kapelanem rodzin wołyńskich i nawet jako kapłan, a nie obywatel, znajduje się ze swoją krytyką na miejscu. Okazało się jednak, że nie o czasie.

I nie trzeba było długo czekać, by wygrzebano z interentu, że podobne słowa o księżach wyraził piekłoszczyk Urban wspominając o śp. księdzu Jerzym Popiełuszce. Wszyscy (a może Duda nie) wiemy jak to się dla księdza skończyło. Ale – słowo, panie prezydencie, wylatuje ptakiem a wraca krową. Po czymś takim w pierwszej kadencji nie miałby Pan w ogóle lotu do startu w drugiej. Ale tu – jak dowiodłem – nie znajdują się już pańskie priorytety.

Drugi paw to… cytat z Kwaśniewskiego. Tak, to przecież Kwachu startował z hasłem: „Wybierzmy przyszłość!” I pan prezydent obecny powtarza je w kontekście wołyńskim. To może przypomnę, że prezydenta obóz bardzo się oburzył na takie stawianie sprawy. Że to kolejne, po Mazowieckim, postawienie grubej kreski, tym razem pod rachunkami sprywatyzowanej nomenklatury III RP. A teraz jakie rachunki, jakich krzywd będziemy przekreślać, tym razem nie obcą, ale własną dłonią? Gdzie ta symetria pomiędzy stronami? Gdzie ta wyższa racja, gumkująca już nawet nie krzywdy, ale pamięć o nich?  

Podzielam tu pogląd redaktora Łukasza Warzechy. Takie słowa to realny onucyzm. Zamilczanie tej sprawy, po to, by nie drażnić narodu w wojnie, przy krzewieniu banderyzmu na Ukrainie, jako wzorca walk niepodległościowych i aspiracji tożsamościowych roznieca tylko animozje pomiędzy naszymi narodami i JEST NA RĘKĘ Putinowi. Stanowczo nie na rękę byłoby spełnienie minimum postulatów Polaków i rodzin wołyńskich w szczególności. Za to to utrzymywanie tej hipokryzji fałszywej racji stanu utrzymuje niesnaski pomiędzy nami. W dodatku Polacy, jak zwykle, domagają się tylko gestów i nawet na to nie stać strony ukraińskiej, by je wykonać. Po wywiadzie Dudy, na Kremlu wystrzeliły korki od szampanów – kurs będzie kontynuowany, z wynikami jakie ostatnio przyszły w badaniu akceptacji obecności Ukraińców – dramatyczny spadek. I na to pracuje mocno państwo polskie, bo Polacy dali już swoją odpowiedź: solidarność dla uchodźców i niechęć do wykorzystywania rządowo uprzywilejowanej pozycji, przewyższającej nawet prawa obywatelskie Polaków.

Mieliśmy już dwie wypowiedzi odniesione do innych, źródłowych cytatów: Urbana i Kwaśniewskiego. Teraz pora na własną licencję poeticę prezydenta. Prezydent stwierdził, że nie jest zwolennikiem „latania z widłami” w tej sprawie. Chciałbym przypomnieć, że w tej sprawie, u jej zarania, kto inny z widłami latał. I nie była to żadna metafora, panie prezydencie. Jak można coś takiego pomyśleć, a co dopiero – powiedzieć?

Teraz, na zakończenie cytacik„W głównym holu Sejmu stoi wystawa przeciw homofobii, w przyziemiu ustawiono wystawę upamiętniającą Ofiary Wołynia.” Kto jest autorem tego wpisu? Ksiądz Isakowicz? Oszalały od smrodu ruskich onuc poseł Braun? Jakaś inna agentura? Nie, to pan – jeszcze wtedy nie prezydent – Andrzej Duda, data wpisu to 10 lipca 2013 roku. Tak, dzień przed rocznicą Rzezi Wołyńskiej, którą okrąglicę prezydent spędzi w Wilnie, na szczycie NATO. Wtedy, gdy ze swym obozem walczył o głosy, to była ważna sprawa, dziś jest sprawą kłopotliwą, zaś priorytety głowy państwa są gdzie indziej – na forum międzynarodowym. I to nie dlatego, że po 10 latach i 8 latach rządu PiS-u wszystko się w tej sprawie już załatwiło. Przeciwnie – wszystko chce się zamieść pod dywan. Bo my prowadzimy politykę wdzięczności wobec Ukrainy, która wobec nas prowadzi wyłącznie pragmatyczną politykę transakcyjną. Dziecko widzi, kto na tym lepiej wyjdzie.

Dziecko tak, ale prezydent – nie. Pewnie dlatego, że on osobiście wyjdzie na tym wcale nieźle.

PS. Siostra mnie zabije, na bank. Ale już nie mogłem: ósmy rok i wszystko jak krew w piach…

Napisał Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

Wolałbym, żeby p. Duda działał po stronie Polski, nie zaś pieprzył jak tchórz…

Wolałbym, żeby p. Duda działał po stronie Polski, nie zaś pieprzył jak tchórz…. [md]

Andrzej Duda kolejny raz upomina ks. Isakowicza-Zaleskiego

duda-ko-ko-ko

Wolałbym, żebyks. Isakowicz-Zaleski nie zajmował się polityką, tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – stwierdził prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim z Radia Zet, odnosząc się do dyskusji na temat uczczenia ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach.

W środę Andrzej Duda przebywał w Kijowie, gdzie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. W trakcie wizyty prezydent nie zabrał głosu ws. zbliżającej się 80. rocznicy Krwawej Niedzieli, apogeum ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, za co został skrytykowany przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Ja bym mimo wszystko wolał, żeby ksiądz Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – skomentował krytykę ze strony duchownego prezydent. – Wolałbym, żeby nie zajmował się polityką tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – dodał Duda.

To nie pierwszy raz kiedy Andrzej Duda upomina ks. Isakowicza-Zaleskiego. 11 lipca 2022 roku, w trakcie uroczystości państwowych upamiętniających ofiary ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, Andrzej Duda powiedział duchownemu:
Proszę, by ksiądz się miarkował w słowach. Bo naprawdę każde słowo za dużo wypowiedziane, nie mówię że w ogóle; za dużo wypowiedziane, za mocno wypowiedziane, nie służy ani nam, ani nie służy drugiej stronie – do ks. Isakowicza-Zaleskiego mówił Duda.

Obrona Andrzeja Dudy. Mowa końcowa. Tak. Andrzej Duda jest transem.

Obrona Andrzeja Dudy. Mowa końcowa. Tak. Andrzej Duda jest transem.

CzarnaLimuzyna https://ekspedyt.org/2023/06/09/obrona-andrzeja-dudy-mowa-koncowa/

Czy Andrzej Duda jest politycznym transem? Pytanie może niektórych zaskoczyć, ale uważam, że należy skończyć z niedomówieniami, stawiając kropkę nad „i”. Tak. Andrzej Duda jest transem. Czy chodzi tylko o transatlantyckie wartości, które w sobie poczuł i od pewnego czasu identyfikuje się z nimi jako ktoś zupełnie inny niż przed pierwszą kampanią prezydencką? I tak i nie. Orientacja transatlantycka to tylko jeden z komponentów politycznej osobowości Andrzeja Dudy. Do tego dochodzi trans intelektualność, która emanuje z prawie każdego wystąpienia publicznego e-PAD-a.

Słowo trans intelektualność napisałem łącznie, ale słownik rozdzielił mi je na dwie części. Nie będę kopał się ze słownikiem, widocznie tak trzeba.

W psychologii słowo trans oznacza jeden z odmiennych stanów świadomości.

W filozofii transcendencja pochodzi od łacińskiego transcendens – przekraczający. W transcendencji może na przykład istnieć coś, co pozostaje poza zasięgiem poznawczym ludzkiego umysłu.

A co istnieje w transcendencji politycznej?

Na to pytanie można odpowiedzieć słuchając licznych wystąpień Andrzeja Dudy. Polecam wystąpienia związane z transgranicznością. Jak Szanowni Państwo widzą, znów pojawia się słowo „trans”. W tym przypadku chodzi o zniesienie granic, i bynajmniej nie o granicę przyzwoitości, bo ta została już dawno przekroczona jeszcze przed Bronisławem „Golemem” Komorowskim. Duda właściwie przyszedł na gotowe stąd przekraczanie granic w jego wykonaniu oraz w wykonaniu innych polityków PiS stało się płynne. Na przykład polska własność płynnie przechodzi na własność Ukrainy, podobnie jak kiedyś polski przemysł, który się rozpłynął. Osoby, które nie pamiętają aż tak zamierzchłych czasów odsyłam do annałów “Ministerstwa Przekształceń Własnościowych”. To autentyczna nazwa ówczesnego ministerstwa ściśle związana ze słusznym kierunkiem zrównoważonego niedorozwoju Polski. Dziś “mądrość etapu” nazywa to “rozwojem zrównoważonym”. Czy aktualne zjawiska mają coś wspólnego ze słynną płynnością żydowskiego filozofa Baumana? To pokaże historia. A tymczasem Łukasz Warzecha pisze:

Uwarunkowania psychologiczne? Publicysta Warzecha bezpardonowo sięga do psychologii. Ja w pewnym sensie też, lecz nazywam to inaczej.

Myślę, że Duda jest po prostu transintelektualnym politykiem, produktem silnie zrównoważonego rozwoju, pasującym jak ulał do standardów epoki w której przyszło mu żyć. Złośliwi mówią, że „gada jak potłuczony”. A ja się pytam: potłuczony? Gdzie? Na narciarskim stoku? Zakrawa o nonsens, chyba że…

Chyba że rozbił się o dno. Akurat to jest już bardziej prawdopodobne. Oczywiście nie zapominajmy o Lecu, który będąc w podobnej sytuacji, usłyszał stukanie od spodu.

Osiadły na dnie dożywotni członek “Unii Wolności” nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale już powinniśmy dojrzeć pierwsze kształty wyłaniającej się Przyszłości. Na razie w postaci trzech przylądków Zbawienia – pogłębienie, rozszerzenie, wzmocnienie. Tak wybrzmiało w ostatnim “Orędziu”.

Ostro – ale fałszywie – grają na dudach. Na Dudzie?

Bat na niezależnych dziennikarzy? Wiceminister: Wielu powinno stanąć przed TĄ komisją.

Prezydent Andrzej Duda błyskawicznie zdecydował o podpisaniu ustawy, dzięki której warszawski rząd będzie mógł stworzyć zależną od polityków komisję weryfikacyjną do spraw badania rosyjskich wpływów. Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zasugerował, że przed komisją powinno się postawić dziennikarzy.

Komisję Sejm powołał, odrzucając weto Senatu, pod koniec ubiegłego tygodnia. Z obozu prezydenckiego, ustami Andrzeja Dery, płynęły wieści, że prezydent decyzję o podpisaniu bądź zawetowaniu ustawy podejmie w „mniej niż trzy tygodnie”.

Podjął już po kilku dniach. W poniedziałek 29 maja przed południem Duda oświadczył, że zdecydował się „na podpisanie ustawy”. Jednocześnie Duda poinformował, że poza podpisaniem ustawy, skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. To raczej rzadki ruch – dotychczas, przy ewentualnych wątpliwościach, prezydent najpierw kierował ustawę do TK, a potem podpisywał.

Publicyści ostrzegają, że komisja może być niebezpiecznym narzędziem w rękach państwa. Warszawa będzie mogła jak nigdy wcześniej zastraszać dziennikarzy i osoby publiczne.


Czytaj więcej: Prezydent podpisał niebezpieczną ustawę. Warzecha: „Kpiny w żywe oczy”


Komisja będzie batem na niepokornych dziennikarzy?

Niestety, obawy niezależnych publicystów zdaje się potwierdzać wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, który zasugerował, że przed komisją powinno się postawić dziennikarzy.

==================================

mail:

Anioł z dudami” – Jan Matejko

Obliczamy szanse p.rezydentów

Obliczamy szanse prezydentów

Stanisław Michalkiewicz szanse 18 marca 2023

Nie zmienia się koni podczas przeprawy – głosi słynne ludowe przysłowie – toteż nic dziwnego, że i kadencja I Sekretarza NATO, pana Jensa Stoltenberga, ma zostać przedłużona może nawet do kwietnia 2024 roku – ale nie jest wykluczone, że zostanie przedłużona jeszcze raz – do listopada 2024 roku, kiedy to w Ameryce odbędą się wybory prezydenckie. Myślę, że nawet wojna na Ukrainie może się do tego czasu przeciągnąć, bo prezydent Biden powiedział w Warszawie, że Ukraina „musi zwyciężyć”. Dlaczego „musi” – tego już nie powiedział, ale sami możemy się domyślić, że gdyby nie zwyciężyła, to i prezydent Biden też mógłby nie wygrać wyborów na drugą kadencję tym bardziej, że złowrogi Trump już teraz go oskarża o przyczynienie się do tego konfliktu. Choćby z tego względu wojna musi przeciągnąć się aż do listopada 2024 roku, bo gdyby prezydent Biden te wybory przegrał, to mogłaby się zakończyć „zwycięstwem”, choćby w postaci „zamrożenia konfliktu”, o którym wspominała amerykańska ambasardoressa przy NATO jeszcze w ubiegłym roku. Skoro tak, to czemuż kadencja pana Stoltenberga nie mogłaby przeciągnąć się aż do roku 2025?

Nic nie stoi na przeszkodzie, a przeciwnie – świetnie by się składało, bo w 2025 roku zakończy się druga kadencja pana Andrzeja Dudy na stanowisku prezydenta naszego bantustanu. Dla „byłych ludzi”, zwłaszcza młodych – a pan prezydent, jak na swój wiek, jest przecież młody – problem znalezienia jakiegoś godnego zajęcia po zakończeniu prezydentury, jest szalenie ważny. Losy Aleksandra Kwaśniewskiego, który musiał korzystać ze wsparcia ukraińskiego oligarchy z pierwszorzędnymi korzeniami, zięcia byłego prezydenta Kuczmy, a potem kręcić lody do spółki z synem prezydenta Bidena, Hunterem, o których kremlowska propaganda opowiada dziś cuda-cudeńka, stanowią dostateczną przestrogę. Toteż trudno się dziwić panu prezydentowi Dudzie, że nie chciałby puszczać się na żadne hazardy i chciałby zawczasu zyskać jakąś pewność co do swego dalszego losu.

Tymczasem na mieście („a tymczasem na mieście inne były już treście” – wspomina poeta) pojawiły się fałszywe pogłoski, jakoby trzech ambasadorów państw NATO poparło kandydaturę na I Sekretarza Sojuszu byłego prezydenta naszego bantustanu Aleksandra Kwaśniewskiego. Aleksander Kwaśniewski zawsze chciał być I Sekretarzem, jak nie KC PZPR, to Organizacji Narodów Zjednoczonych, a w ostateczności – niechby i NATO. Spełniłby w ten sposób, co prawda po latach, ale lepiej późno, niż wcale, swoje marzenie. No dobrze – ale marzenia to jedna sprawa, a szanse – to sprawa druga. Postawmy zatem pytanie, czy pan Aleksander Kwaśniewski ma szanse na objęcie stanowiska I Sekretarza NATO?

Myślę, że nie jest ich pozbawiony. Za jego kandydaturą przemawiają dokonania, które przedstawię chronologicznie. 10 lipca 2001 roku, prezydent Kwaśniewski, przemawiając podczas hucpy zorganizowanej w Jedwabnem w ramach „upokarzania Polski”, przyłączył się do oskarżeń narodu polskiego, że jest współodpowiedzialny za dokonaną przez Niemców masakrę europejskich Żydów w czasie II wojny światowej w ten sposób, że „w mieniu narodu polskiego” za ten współudział „przeprosił”. Z całą pewnością ta zdrada prezydenckiej przysięgi musiała zostać zauważona przez żydowskie organizacje przemysłu holokaustu, przede wszystkim amerykańskie. a ponieważ AIPAC, czyli rodzaj żydowskiego Sanhedrynu, ma w USA spore wpływy polityczne do tego stopnia, że mówią, iż „ogon wywija psem”, to – zakładając oczywiście, że Żydzi są solidarni i nie pozbawieni uczucia wdzięczności – to kandydatura Aleksandra Kwaśniewskiego może liczyć na ich poparcie, a co za tym idzie – również na poparcie amerykańskich twardzieli. Ponadto Aleksander Kwaśniewski, jako prezydent i zwierzchnik Sił Zbrojnych, a więc również – starych kiejkutów – nie sprzeciwił się zainstalowaniu w Starych Kiejkutach tajnego więzienia CIA. Amerykańskie samoloty dowoziły z koncentraka w Guantanamo na Kubie delikwentów na lotnisko w Szymanach, skąd byli oni dowożeni do Starych Kiejkutów, gdzie amerykańscy pierwszorzędni fachowcy ich oprawiali, a stare kiejkuty stały na świecy, za co potem dostały od CIA 15 mln dolarów w gotówce. Toteż amerykańscy twardziele mogą na kandydaturę Aleksandra Kwaśniewskiego na I sekretarza NATO spoglądać życzliwie, bo co to komu szkodzi, jeśli na czele Sojuszu stanąłby człowiek zdolny do wszystkiego? Wreszcie – jak już wspomniałem – na Ukrainie Aleksander Kwaśniewski kręcił lody do spółki z Hunterem Bidenem, dzięki czemu mógł zaskarbić sobie życzliwość aktualnego amerykańskiego prezydenta.

Jak widzimy, nie jest on pozbawiony szans, chociaż za panem prezydentem Dudą też przemawiają podobne dokonania. Pan prezydent Duda w lipcu 2017 roku, po 45-minutowej rozmowie telefonicznej z Naszą Złotą Panią z Berlina, zapowiedział zawetowanie przyjętych w maju tego roku ustaw sądowych, a potem tę zapowiedź spełnił.

Ponieważ rząd uznał, że skoro pan prezydent lepiej wie, jak powinny być zorganizowane sądy, to niech przedstawi swój projekt. I tak się stało. Projekt pana prezydenta Dudy został uchwalony przez Sejm, no a teraz mamy z tego powodu nieustanne zgryzoty, a Komisja Europejska podyktowała panu ministrowi Szynkowskiemu (vel Sękowi) formułę bezwarunkowej kapitulacji Polski. To również przez amerykańskich twardzieli może być uznane za dobrą kwalifikację na stanowisko I Sekretarza NATO, nie mówiąc już o Niemcach, dla których też postępek pana prezydenta stanowił prawdziwy dar Niebios. Podobnie zarówno przez Niemców, jak i przez Żydów, a co za tym idzie – również amerykańskich twardzieli – może być życzliwie potraktowane milczenie pana prezydenta Dudy, a nawet przeciwdziałanie przez polskiego wiceministra spraw zagranicznych, pana Magierowskiego, podjętej przez Polonię Amerykańską próbie zablokowania w amerykańskim Kongresie ustawy nr 447, dzięki czemu została ona przez przeszkód przeforsowana, a następnie, w 2018 roku podpisana przez prezydenta Trumpa. Ponadto w listopadzie tego samego roku prezydent Duda odbył w Białym Domu 20-minutową rozmowę w cztery oczy z prezydentem Trumpem. Tego samego dnia wieczorem, na przyjęciu w ambasadzie polskiej w Waszyngtonie, odbywało się z udziałem pana prezydenta Dudy przyjęcie z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Pan prezydent został zapytany, czy podczas tej rozmowy z prezydentem Trumpem została poruszona sprawa ustawy nr 447. Pan prezydent odparł, że nie, „bo strona amerykańska tego nie zaproponowała”.

Taki nieśmiały wobec amerykańskich twardzieli kandydat może chyba liczyć na ich poparcie przy obsadzaniu stanowiska I Sekretarza NATO, nie mówiąc już o tym, iż pan prezydent Duda nie potrafi postawić granic poświęceniom, jakie Polska powinna ponieść dla Ukrainy, łącznie ze swoim samodzielnym istnieniem, bo przecież pomysł „unii” polsko-ukraińskiej wyszedł 3 maja ub. roku z jego ust.