GLOBALNE OCIEPLENIE ? 96 % STACJI METEO PODAJE BŁĘDNE ODCZYTY !

[Cóż, muszę powtarzać „te same wyrazy po kilka razy”:… MD]

https://gloria.tv/post/VxNgCozwDXMK3Gz2XHFZWB32B

Okazuje się, że prawie każda stacja pomiaru temperatury obsługiwana przez National Oceanic Atmospheric Administration (NOAA) jest skorumpowana, aby sprawiać, że kraj wydaje się „gorętszy” niż jest w rzeczywistości, skutecznie wzmacniając mistyfikacje „globalnego ocieplenia” .

Według badań opracowanych przez Heartland Institute, 96% stacji temperaturowych NOAA nie spełnia standardów agencji dotyczących „nieuszkodzonego umieszczenia”. Większość z nich znajduje się w pobliżu obiektów, które zatrzymują lub wytwarzają ciepło, fałszując w ten sposób ich odczyty.

Pozostałe zlokalizowane są na terenach, które od czasu ich lokacji zostały silnie zurbanizowane. To również zwiększa odczyty ciepła i sprawia wrażenie, że „zmiana klimatu” jest rzeczywista. (Patrz też: Największym grzejnikiem na planecie jest słońce, a nie wzdęcia krów czy pojazdy napędzane gazem).

„Przy 96% odchyleniu od ciepła w pomiarach temperatury w USA niemożliwe jest użycie jakiejkolwiek metody statystycznej, aby uzyskać dokładny trend klimatyczny dla Stanów Zjednoczonych”, mówi Anthony Watts, starszy pracownik Instytutu Heartland i dyrektor badania.

„Dane ze stacji, które nie zostały uszkodzone przez wadliwe umieszczenie, pokazują, że tempo ocieplenia w Stanach Zjednoczonych zmniejszyło się o prawie połowę w stosunku do wszystkich stacji. »

W komunikacie prasowym Heartland Institute wyjaśniono standardy, których NOAA ma stosować, aby decydować, czy stacja temperatury jest prawidłowo umieszczona w celu uzyskania optymalnej dokładności — norm, których agencja obecnie nie przestrzega.

„Wymagania i standardy dotyczące obserwacji klimatu [National Weather Service]” NOAA stwierdzają, że przyrządy do pomiaru temperatury powinny być umieszczone „na równym podłożu (ziemia lub trawa) typowym dla obszaru otaczającego stację i co najmniej 30 metrów od rozszerzonego betonu lub utwardzonej nawierzchni powierzchni”, czytamy w oświadczeniu.

I że „dołożymy wszelkich starań, aby uniknąć obszarów, o których wiadomo, że nierówny teren lub drenaż powietrza generują niereprezentatywne dane o temperaturze”.



Gdyby NOAA postępowała zgodnie z własnymi wytycznymi, średnie temperatury w Stanach Zjednoczonych byłyby znacznie niższe niż zgłoszono. Ujawniłoby się też, na podstawie dokładnych danych, że kraj w rzeczywistości nie ociepla się.

Badanie z 2009 r. wykazało również, że zdecydowana większość stacji temperatury NOAA podaje niedokładne odczyty temperatury.
Artykuł w Heartland jest następstwem innego badania opublikowanego w 2009 roku, w którym również podkreślono błędne dane ze stacji temperatury NOAA.

Badanie zatytułowane „Czy amerykański rekord temperatury powierzchni jest wiarygodny” dotyczyło ponad 1000 stacji i wykazało, że 89% z nich miało problemy z odchyleniem termicznym.

Innymi słowy, od co najmniej 13 lat wiadomo, że dane dotyczące temperatury NOAA są niedokładne i niewiarygodne, ale narracja o zmianie klimatu jest kontynuowana w imię „nauki”.

Komunikat prasowy Heartland Institute odnosi się do tego wcześniejszego badania, zauważając, że sytuacja ze stacjami temperatury NOAA tylko się pogorszyła na przestrzeni lat. I wydaje się, że nie ma żadnych planów rozwiązania problemu.

„Początkowy projekt stacji powierzchniowej z 2009 roku wykazał jednoznacznie, że system monitorowania temperatury powierzchni rządu federalnego był wadliwy, a zdecydowana większość stacji nie spełniała własnych standardów NOAA dotyczących niezawodności i jakości” – napisano w oświadczeniu.

H. Sterling Burnett, dyrektor Centrum Arthura B. Robinsona ds. Polityki Klimatycznej i Środowiskowej w Heartland Institute, powiedział, że po osobistej inspekcji stacji powierzchniowych NOAA zeszłej wiosny, może potwierdzić wyniki raportu z 2009 roku.

„To nowe badanie udowadnia dwie rzeczy” – powiedział Burnett.

„Po pierwsze, rząd jest albo nieudolny, albo uparcie odmawia uczenia się na swoich błędach z powodów politycznych. Po drugie, nie można ufać oficjalnym rządowym odczytom temperatury. Odzwierciedla to wyraźny efekt odchyleń od ciepła w miastach, a nie krajowych trendów temperaturowych. »

Najnowsze wiadomości klimatyczne są dostępne na Climate.news.

Źródła tego artykułu obejmują:

Breitbart.com NaturalNews.com

Miliony wypadków śmiertelnych w Europie i w USA. PZH „ma związane ręce”.

Miliony wypadków śmiertelnych w Europie i w USA. Interwencja poselska w Instytucie Zdrowia Publicznego

Redakcja [Legionu] https://www.ekspedyt.org/2022/09/21/miliony-wypadkow-smiertelnych-w-europie-i-w-usa-interwencja-poselska-w-instytucie-zdrowia-publicznego/

Podczas Interwencji poselskiej posła Grzegorza Brauna w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego PZH okazało się, że Instytut

  • nie zna danych dokumentacji Pfizera ujawnionej wyrokiem sądowym w USA.
  • nie zna składu rekomendowanych szczepionek.
  • nie bada preparatów “szczepionkowych”, bo ma “związane ręce”.

Na pytanie Grzegorza Brauna o definicje prawną “związanych rąk” Dyrektor nie potrafił odpowiedzieć.

A co odpowiedziała dyrekcja na pytanie, dlaczego do tej pory nie zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia o wstrzymanie podawania preparatu powodującego tyle zgonów i powikłań?

Zapraszamy do odsłuchania [w oryginale. MD]

Interwencja poselska w związku z udziałem Polski w pracach nad nowym traktatem/konwencją/umową WHO

dot. postępowania w czasie pandemii oraz w związku z udziałem Polski w pracach nad zmianami międzynarodowych przepisów zdrowotnych

Duńska królowa, potrójnie zmodyfikowna “szczepionką”, ma “normalne objawy Covid-19”

September 22, 2022 https://www.bibula.com/kleksy/?p=446

Duńska królowa ma “normalne objawy” Covid-19 – podaje krótki komunikat Pałacu królewskiego, nie wdając się w szczegóły.

Podczas gdy dla jednych “normalne objawy” to bół gardło, kaszel i katar, to dla np. CDC objawy to gorączka lub dreszcze, duszność i trudność w oddychaniu, zmęczenie, bóle mięśni i ciała, ból głowy, nudności lub wymioty czy biegunka. Nie wiemy co w duńskim pałacu oznacza normalność.

Tak się składa, że wszystkie te objawy pokrywają się z “normalną grypą”, ale w dobie kowidowego obłędu ludzkości wszystko zostało podporządkowane jednej “chorobie”.

Żadna z agencji rządowych, wszak rzekomo odpowiedzialnych za moniotorowanie zdrowia społeczeństwa, nie wspomina jednak, że osoby zaszczepione, a szczególnie te, które przyjęły do organizmu groźny genetyczny preparat zwany “szczepionką przeciwko Covid-19”, chorują częściej, mają poważniejsze symptomy, chorują dłużej i – dziwnym zbiegiem okoliczności – statystycznie częściej umierają nagle oraz zapadają na choroby automimmunologiczne i śmiertelne.

82-letnia królowa Małgorzata II, “zachorowała na Covid”  w lutym 2022 roku – czyli po przyjęciu zbawiennej “szczepionki” – a teraz ponownie “ma objawy kowidowe”. Podobnie jak zmarła brytyjska Elżbieta z dynastii Windsorów, która również była odpowiednio “zaszczepiona przeciwko Covid” i chorowała “na Covid”, tak i Małgorzata II doświadcza “objawów”, które są niczym innym tylko skutkiem przyjętego preparatu, w żadnym pozytywnym stopniu nie “chroniącym przed kowidem”, a który osłabia organizm, z łatwością zapadający na dowolne schorzenie.

„Król” Karol III – obrzezaniec

„Król” Karol III – obrzezaniec

https://www.bibula.com/?p=136305

Kiedy 14 listopada 1948 roku urodził się Philip Arthur George, pierwsze dziecko księżniczki Elżbiety i Philipa Mountbatten, jego matka wynajęła w grudniu 1948 roku rabina Jacoba Snowmana, znanego londyńskiego lekarza i mohela, aby obrzezał jej syna” – przypomina z radością żydowskie pismo JewishPress.

Jak pisze David Israel w artykule z dnia 9 września 2022 r (a według żydowskiego kalendarza 13 Elul 5782 roku), tenże rabin Snowman obrzezał również innych członków brytyjskiej szlachty i rodziny królewskiej, a księżniczka była podobno bardzo zadowolona z pracy rabina.

Tradycja rodziny królewskiej zatrudniania żydowskich moheli do obrzezania swoich synów sięga czasów królowej Wiktorii. Jednak podobno ta „piękna tradycja” – jak określa ją Autor artykułu –  została przerwana w 1982 roku po narodzinach księcia Williama, ponieważ jego matka Diana, księżna Walii, nie wyraziła na to zgody.

Pic source: wikipedia

Dzisiejszy „król” Karol III, czyli Charles Philip Arthur George, jeszcze jako „następca tronu” jeździł do Izraela, m.in. na pogrzeby premierów: Icchaka Rabina (1995), Szimona Peresa (2016) oraz na pogrzeb swojej babci, księżniczki Alicji z Battenbergu, która jest pochowana w Jerozolimie.  W tym czasie nie omieszkał też uczestnictwa w Światowym Forum Holokaustu.

Książę Karol wygłosił 6 grudnia 2019 przemównienie na przyjęciu w Pałacu Buckingham, w którym powiedział m.in:

„Związek między Koroną a naszą Gminą Żydowską jest czymś szczególnym i cennym. Mówię to ze szczególnej i osobistej perspektywy, ponieważ dorastałem będąc głęboko poruszony faktem, że brytyjskie synagogi przez wieki pamiętały o mojej Rodzinie w waszych cotygodniowych modlitwach. I tak jak wy pamiętacie o mojej Rodzinie, tak i my pamiętamy i świętujemy was”.

Oraz dodał:

„Benjamin Disraeli, oczywiście wielki premier, choć ochrzczony jako dziecko, nigdy nie zaprzeczył swojemu żydowskiemu dziedzictwu, opisując siebie mojej praprababce, królowej Wiktorii, jako: 'Pusta strona między Starym i Nowym Testamentem!’ Kiedy drwił z niego członek Parlamentu, odpowiedział: 'Tak, jestem Żydem, ale kiedy przodkowie The Right Honorable Gentleman żyli jako dzikusy na nieznanej wyspie, moi byli kapłanami w Świątyni Salomona!’”.

Wydaje się, że – tak jak u wspomnianego Benjamina Disraeli – chrzest „nie przyjął się”, tak również u wielu innych osobistości „szlachty brytyjskiej” chrzest nie zakorzenił się stając się jedynie formalnym rytuałem usypiającym pospólstwo. Wydaje się to oczywiste, gdyż korzenie niepielonych chwastów są silniejsze niż najcenniejsze i najpiękniejsze kwiaty i życiodajne rośliny.

Oprac. www.bibula.com
2022-09-22


CZYTAJ:

oraz

Wesprzyj naszą działalność

Duńskie banki rozdają swoim pracownikom koce, koszule, kurtki. Kiedy walonki?

Search for:

Duńskie banki rozdają swoim pracownikom koce, koszule, kurtki

September 22, 2022 https://www.bibula.com/kleksy/?p=436

Szaleństwo politycznych elit tzw. Zachodu nie ma granic i celem udowodnienia swoich racji gotowi są odmrozić uszy  – oczywiście nie sobie, lecz społeczeństwom, które rzekomo reprezentują.

Obok codziennych wieści napływających ze wszystkich państw europejskich, pokazujących skutki bezsensownej polityki doprowadzającej do energetycznych restrykcji, w Danii “dbające o pracowników” banki zaczęły… rozdawać koce, które mają pomóc w przebrnięciu przez zbliżający się okres jesienno-zimowy.

Dania wprowadziła rygory zużycia energii elektrycznej ustalając m.in. maksymalną temperaturę w budynkach rządowych, nie mogącą przekraczać 19 stopni Celsjusza. Firmy prywatne, w tym niemal wszystkie banki działające w Danii przystosowały się “dobrowolnie” do apeli rządowych i również odniżyły temperaturę, jednak w ramach “dbałości o pracowników” niektóre pozwoliły sobie na gest dobroczynności.

Np. szósty co do wielkości bank w Danii, Arbejdernes Landsbank, rozdał 1800 swoim pracownikom koce, a piąty co do wielkości, Spar Nord Bank udostępnia koce, kurki i koszule.

Może następnym krokiem będzie rozdawanie walonek, a jak wiadomo najlepsze były i są robione w Rosji, więc może w ramach “walki z rosyjskim gazem” zaimportują te najcieplejsze obuwie?

Analiza laboratoryjna cieczy w testach na antygen Covid-19: Wyniki wykazują wysoką toksyczność.

Wiedeń, Linz (OTS) https://www.ots.at/presseaussendung/OTS_20220919_OTS0179/aviso-pk-laboranalyse-zu-fluessigkeit-in-covid-19-antigen-tests-befunde-zeigen-hohe-giftigkeit 

– Szybkie testy antygenowe są stosowane w Austrii od 2020 roku w wielu obszarach, zwłaszcza w szkołach.

Rząd federalny pierwotnie zakazał odpowiedzialnemu organowi BASG zgodnie z prawem badania tych testów pod kątem składników i funkcjonalności. Ta odmowa zagwarantowania bezpieczeństwa Austriakom doprowadziła do intensywnych śledztw społecznych i dziennikarskich.

Na podstawie prywatnych testów laboratoryjnych można obecnie udowodnić, że szybkie testy zawierają niezwykle toksyczne substancje, które są aktywne już w kontakcie ze skórą. Sojusz biznesowy „We-EMUs – na rzecz promocji społeczeństwa i dobrego samopoczucia” przebadał testy w niezależnych laboratoriach i prezentuje teraz szokujące wyniki. Eksperci wyjaśniają odpowiednie aspekty, takie jak toksyczność i kwestie prawne.

W Austrii te substancje i związane z nimi zagrożenia nie są deklarowane na opakowaniu ani na ulotce dołączonej do opakowania, podczas gdy za granicą problem jest dobrze znany. Można przypuszczać, że wiele przepisów z zakresu ceł, ochrony środowiska i prawa karnego, zagrażające bezpieczeństwu fizycznemu, zostało złamanych, od importu po użytkowanie w szkołach i salonach. Przedstawione przez: Bernhard Costa, przedsiębiorca i rzecznik prasowy „We-EMUs” mówią: Dr prof. dr Johann Missliwetz, koroner dr Mgr. Madeleine Petrovic, prezes wiedeńskiego stowarzyszenia ds. dobrostanu zwierząt dr Mag. Georg Prchlik, prawnik w Wiedniu Dypl. podopieczny Klaus Samhaber, nauczyciel w NMS i wiceprzewodniczący stanu FLV OÖ Florian Macl, dziennikarz.

O EMU: Platforma przedsiębiorców „Wir EMUs” ma obecnie ponad 1000 członków (przedsiębiorców, lekarzy, prawników) i reprezentuje wspólną postawę w społeczeństwie.

SZEŚĆ NAJSKUTECZNIEJSZYCH PROGRAMÓW REDUKCJI POPULACJI POD PRZYKRYWKĄ MEDYCYNY, KULTURY, ZAPOBIEGANIA CHOROBOM LUB PLANOWANIA RODZINY

Na sześcioro babka wróżyła czyli jak redukować stado.

AlterCabrio https://www.ekspedyt.org/2022/09/21/na-szescioro-babka-wrozyla-czyli-jak-redukowac-stado/

Wszystko zaczęło się na początku XX wieku. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne było katapultą do korupcji dla wszystkiego, co związane z farmacją w Ameryce. Po II wojnie światowej naukowcy zajmujący się kompleksem farmaceutycznym Hitlera zostali zwolnieni z więzienia i dzięki nim wystrzelił rozwój farmaceutyków w terapii przewlekle chorych, śmiertelnej chemioterapii i ludobójczych szczepień.

−∗−

Tłumaczenie artykułu z serwisu Liberty News o zagrożeniach płynących ze strony produktów farmaceutycznych i przetworzonej żywności, ale nie tylko. /AlterCabrio/

______________***______________

Sześć najlepszych programów redukcji populacji pod przykrywką medycyny, kultury, zapobiegania chorobom lub planowania rodziny

Wszystko zaczęło się na początku XX wieku. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne było katapultą do korupcji dla wszystkiego, co związane z farmacją w Ameryce. Po II wojnie światowej naukowcy zajmujący się kompleksem farmaceutycznym Hitlera zostali zwolnieni z więzienia i dzięki nim wystrzelił rozwój farmaceutyków w terapii przewlekle chorych, śmiertelnej chemioterapii i ludobójczych szczepień.

FDA i CDC weszły „na całość” ze słowami kluczami i frazami w swoich schematach depopulacji. Fluor w wodzie był „dobry dla zębów”, chociaż powoduje raka, łamliwość kości i zwapnienie szyszynki. Wszystkie szczepionki były zawsze uważane za „bezpieczne i skuteczne” i jest to mantrą aż do dziś, mimo że rozprzestrzeniają choroby, powodują autyzm, wywołują poronienia samoistne, a teraz zatykają cały układ naczyniowy lepkimi, toksycznymi prionami białek kolczastych.

Ludzie są atakowani przez Big Pharmę i Big Food na wszystkie sposoby, które powodują choroby, śmierć, aborcje, bezpłodność

Nie jest łatwo oszukać masy. Potrzeba skoordynowanego wysiłku fałszywych badań, dezinformacji i propagandy rozpowszechnianej za pośrednictwem multimediów oraz wystarczającej liczby zaangażowanych w to lekarzy, naukowców i administratorów szpitali, aby poprowadzić taki „show”. Następnie Big Agriculture [też Big Farm -tłum.], które wyrządza szkody na pierwszej linii, opryskując większość upraw, które są hodowane z użyciem toksycznych nawozów, chemicznych insektycydów i pestycydów, co doprowadza ludzkie zdrowie do wyczerpania.

Żywność jest z kolei przetwarzana do tego stopnia, że ​​nie ma już dużej wartości odżywczej. Nazywa się to „śmieciowym jedzeniem” i „artykułami spożywczymi”.

W większości produktów mięsnych i nabiale znajdują się hormony i antybiotyki, których nigdy nie powinno się spożywać. We wszelkiego rodzaju opakowaniach żywności, w tym w plastikowych butelkach i pojemnikach, znajdują się substancje zaburzające działanie hormonów, co powoduje przenikanie chemikaliów do żywności, napojów i wody.

A to nie wszystko. Rząd mocno promuje aborcje, zwłaszcza wśród mniejszości, ponieważ centra Planned Parenthood (Zaplanowane Rodzicielstwo) znajdują się w każdym tętniącym życiem amerykańskim mieście, gdzie mniejszości dominują w populacji. To nie przypadek. To jest redukcjonizm populacyjny u szczytu.

Sześć wiodących programów redukcji populacji, dobrze przemyślanych przez Big Pharmę i Big Food, a następnie utrwalonych przez Social Media Tech Giants

#1. „Szczepionki” przeciw COVID-19 (powodują poronienia, martwe porody, poronienia samoistne)

#2. Chemioterapia (dosłownie rozprzestrzenia raka)

#3. Planned Parenthood (założone przez Margaret Sanger, rasistkę, zwolenniczkę białej supremacji i eugeniki)

#4. Fluoryzowana woda

#5. Substancje zaburzające działanie hormonów (w tworzywach sztucznych i opakowaniach żywności) powodujące niepłodność

#6. Niepłodność wynikająca z transpłciowych okaleczeń dzieci pod flagą „LGBT”

Dzisiejsze media społecznościowe to choroba społeczna o rozmiarach pandemii

Dzisiejsze media społecznościowe to choroba społeczna. To pandemia wypaczonych myśli i dezinformacji, które zamieniają się w działania mogące zabić ciebie, twoje dzieci i ich dzieci. Od pokolenia milenialsów każdy aspekt mediów społecznościowych ma na celu wypaczanie, przekręcanie i dekonstruowanie całego myślenia w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego, bezpieczeństwa, etyki, moralności i wartości rodzinnych. Trendy są fałszywe. Przyjaciele są nieprawdziwi. I obserwujący również.

Obecnie małe dzieci, nastolatki i młodzi dorośli fascynują się okaleczaniem narządów płciowych by spróbować ‘dopasować się’ do czegoś, co uważają za normalny sposób identyfikacji swojej płci i relacji, co zdaje się być wypełnione całodziennym myśleniem o seksie i perwersjach, a wszystko dzięki ruchowi ‘płynności płci’ [‘gender fluid’ movement] tryskającym z każdego zakamarka mediów społecznościowych.

Często bywa, że ludzie, którzy bez względu na wiek, poddają się operacji zmiany płci i przyjmują środki hormonalne, zmieniają się na stałe w sposób, którego później żałują, włączając w to bezpłodność i przerażające problemy z mikcją. Może to powodować ciężką depresję i chroniczny lęk, które prowadzą do uszczerbku na zdrowiu psychicznym i fizycznym, w tym do samobójstw.

Źródła tego artykułu obejmują: NaturalNews.com Censored.news

_________________

Top 6 population reduction schemes disguised as medicine, culture, disease prevention or family planning, S.D. Wells, 08/17/2022

−∗−

Powiązane tematycznie:

Ekologia redukcyjna czyli jak uzyskać „liczbę łatwiejszą do opanowania”
Ich program jest przebrany za ekologię, aby wszystkich, którzy teraz się temu sprzeciwiają, można było zawstydzić. A kiedy masowy głód zacznie przytłaczać ludzi, będzie można obwinić ckliwych ekologów. […]

_________________

Oddaj wolność albo giń czyli kto wskoczy do arki Harariego
Ludzie nie muszą podróżować na wakacje na odległe wyspy, aby być szczęśliwymi i nie muszą wydawać pieniędzy na kosmetyki, które szkodzą środowisku, aby czuć się dobrze. Zasadniczo sugeruje on, aby […]

_________________

Czy chcą nas zabić?
Co do kampanii masowych szczepień, jest to najbardziej maniakalnie ludobójczy projekt, jaki kiedykolwiek wymyślił człowiek. Po prostu nie ma sposobu, aby obliczyć ilość cierpienia i śmierci, z jaką przyjdzie nam […]

Kryzys energetyczny: Hipokryzja unijnych bandytów

https://babylonianempire.wordpress.com/2022/09/20/kryzys-energetyczny-hipokryzja-unijnych-bandytow/

Date: 20 settembre 2022Author: Uczta Baltazara0 Commenti

Kryzys energetyczny: Hipokryzja Unii Europejskiej, która wzywa do ograniczenia zużycia energii o 15%, ale sama wydaje 17 milionów euro rocznie na ogrzewanie i oświetlenie 3 swych siedzib

(Artykuł opublikowany przez wloski dziennik mainstreamowy)

Parlament Europejski jest jedyną instytucją na całym świecie, która posiada dwie identyczne siedziby plus trzecią – administracyjną. Uchwały zalecające “jedną siedzibę” są poddawane pod głosowanie od roku 1981, ale pozostają one makulaturą. Europejczycy płacą więc trzy rachunki, które razem z kosztami podróży europosłów kosztują 30 milionów euro rocznie. Kilku europosłów apeluje o fuzję siedzib, ale Francja i Luksemburg wetują inicjatywę.

Bruksela żąda od obywateli europejskich, aby zaoszczędzili 15 procent na rachunkach za energię, ale jednocześnie pozwala sobie na luksus płacenia potrójnych rachunków, wydając niebotyczną kwotę 17,5 miliona euro rocznie na ogrzewanie i oświetlenie budynków w Strasburgu, Brukseli i Luksemburgu.

Jest to marnotrawstwo, o którym dyskutuje się od 70 lat, ponieważ próby przekonania Francji i Luksemburga do rezygnacji z prestiżu, władzy i biznesu związanego z podróżującymi europosłami – co zawyża koszty transportu parlamentarzystów aż do 28,5 miliona euro rocznie, plus wszystkie produkowane zanieczyszczenia – spełzły na niczym.

Kwestia ta pojawia się za każdym razem, gdy przez hemisferę Parlamentu wieje wiatr kryzysu. Zdarza się więc, że podczas gdy w Brukseli wygłasza się płomienne przemówienia na temat tego, jak przeciwdziałać eskalacji cen energii, jakiś nierdzewny miłośnik logiki, uczciwości i dobrego przykładu podnosi paluszek i pyta: przepraszam, ale dlaczego, do cholery, wciąż płacimy rachunek trzy razy?

Sierpniowa zapowiedź szlachetnego odstąpienia przez Parlament Europejski od wydania 6,7 mln euro na 14 projektów odnowy biur, w tym nowe wykładziny i bary, w celu pokrycia “drastycznego wzrostu” cen energii, stanowiła właściwą okazję. W dniu 19 sierpnia komisja budżetowa parlamentu zatwierdziła usunięcie tych prac z budżetu dyrekcji ds. infrastruktury i logistyki. Zawieszone modernizacje, jak podaje Politico.com, obejmowały nowy system klimatyzacji, 250 tys. euro na nowe wykładziny i 400 tys. euro na oświetlenie muzeum “Domu Europejskiego”. Plus remont sali prasowej za 1 mln w Brukseli. Zawieszono prace związane z obsadzaniem i upiększaniem o wartości 1,4 mln euro oraz budową nowego tarasu z barem o wartości 500 tys. euro w Strasburgu. Wszyscy bili brawo, lub prawie wszyscy. Ponieważ europosłowie i pracownicy Europarlamentu doskonale wiedzą, że są to okruchy w monstrualnym, dwumiliardowym budżecie, w którym trójca biur powoduje największe marnotrawstwo: samo zużycie energii w trzech budynkach kosztowało w roku 2021 17,5 mln euro (o dwa więcej niż w roku 2019), 16 mln euro na monitoring i ochronę, 67 mln euro na konserwację, sprzątanie itp. Przy czym od lat podejmowane są próby wyliczenia potencjalnych oszczędności wynikających z integracji.

Według Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, koszty “rozproszenia geograficznego” już w roku 2014 wynosiły 114 mln euro rocznie. Rok wcześniej, raport Foxa-Hafnera szacował je na 156 do 204 milionów, co stanowiło kwotę odpowiadającą około 10% rocznego budżetu Parlamentu. Według własnego sprawozdania Parlamentu, 78% wszystkich podróży służbowych pracowników Parlamentu to podróże między jego trzema siedzibami. Oprócz kosztu ekonomicznego istnieje również koszt środowiskowy, ponieważ podróż z Brukseli do Strasburga wiąże się z emisją od 11 000 do 19 000 ton CO2. Wreszcie, Europejski Trybunał Obrachunkowy obliczył, że wartość netto oszczędności w okresie 50 lat przekracza 3 miliardy euro.

Dlatego nie jest demagogią, że niektórzy eurodeputowani wznawiają kwestię zmniejszenia liczby siedzib zamiast oświadczeń, które niczego nie zmieniają. Niemiecki europoseł Zielonych, Daniel Freund nalegał, mówiąc, że “zaprzestanie kosztownych dojazdów do Strasburga byłaby najprostszą i najbardziej oczywistą decyzją, aby zmniejszyć rosnące koszty energii. Trudno jest wytłumaczyć obywatelom europejskim, dlaczego parlament ma ogrzewać dwa kompleksy budynków, a tysiące ludzi jeździć do Strasburga, podczas gdy cała Europa namawiana jest do oszczędzania energii”.

Ale natychmiast zainterweniował europoseł z Francji, w tym przypadku Pierre Karleskind z grupy Renew Europe, który powiedział portalowi Politico.com, że “jedyną prawowitą siedzibą Parlamentu jest ta w Strasburgu”. Mario Furore, poseł do PE z ramienia Ruchu 5 Gwiazd stwierdził: “Postawa UE to hipokryzja. Z jednej strony domaga się od swoich obywateli ograniczenia konsumpcji o 15%, z drugiej utrzymuje podwójne i potrójne siedziby, co jest monumentem marnotrawstwa energii. Potrzebujemy konsekwencji, a zamknięcie siedziby w Strasburgu przywróciłoby wiarygodność instytucjom europejskim”.

Z drugiej strony, istnieją udowodnione dowody, że owszem, można to zrobić, nawet jeśli przy wecie Francji trudno jest zmienić traktaty. Zamknięcie jednego z dwóch miejsc nie spowoduje upadku meteorytów, topnienia lodowców czy utraty demokracji. Na przykład w marcu 2020 roku, w szczytowym momencie kryzysu covidowego, były przewodniczący parlamentu David Sassoli odwołał sesje parlamentarne w Strasburgu po tym, jak władze francuskie ogłosiły ten obszar strefą czerwoną ze względu na koronawirusa. Francuscy urzędnicy wielokrotnie wyrażali frustrację z powodu owej decyzji i ostatecznie posłowie wznowili sesje parlamentarne w Strasburgu w grudniu 2020 roku. Po upływie dwóch lat nic się nie zmieniło, poza rachunkiem, który wzrósł z 16,1 do 17,5 mln euro. https://www.ilfattoquotidiano.it/2022/09/02/crisi-energetica-lipocrisia-delleuropa-chiede-di-ridurre-i-consumi-ma-spende-17-milioni/6788053/

………..

VIDEO: Unijne “pielgrzymowanie” https://www.youtube.com/embed/9RtxbrU9Q5k?version=3&rel=1&showsearch=0&showinfo=1&iv_load_policy=1&fs=1&hl=it&autohide=2&wmode=transparent

Condividi:

Elektromobilność to zamach na mobilność (i uczciwość)

Piotr Relich https://pch24.pl/elektromobilnosc-to-zamach-na-mobilnosc-i-uczciwosc/

Motywowana ideologicznie rewolucja motoryzacyjna, zamiast w skutki globalnego ocieplenia, uderzy przede wszystkim w nasze portfele, mobilność jako taką oraz poczucie przywiązania do własności prywatnej. Przyznają to jej sami promotorzy.

Wymieniana w rządowych i unijnych projektach elektromobilność wcale nie polega na zamianie diesli, gazików czy benzyniaków na elektryki. Jak podkreśla dziennikarka motoryzacyjna Agata Rzędowska, to w równym stopniu rozwój kolei, sieci tramwajowych czy tzw. mikromobilności: elektrycznych hulajnóg, rowerów, skuterów.

– Nie chodzi o to żeby zamienić 1:1 samochody spalinowe na elektryczne. Wciąż pozostanie problem korków, zatłoczonych miast, nie posuniemy się technologicznie – podkreślała podczas konferencji Bomba Megabitowa w Krakowie. Tym samym, znaczna część „luksusowych pudełek na czterech kółkach” – jak je określiła – ma po prostu zniknąć z naszych dróg.

Zachęcanie przez obrzydzanie

Do rezygnacji z samochodu zmusza się nas w perfidny i dość podły sposób. Jedną z metod są uprzykrzające życie decyzje administracyjne, np. celowe zwężanie ulic w centrum miast lub usuwanie miejsc parkingowych. – Robią się korki, dłużej się jedzie. Więc ludzie zaczynają szukać alternatyw – przyznano entuzjastycznie w trakcie Bomby, wskazując na ten jakże „doskonały” pomysł w walce z dwuśladowcami.

Z drugiej strony, paneliści przekonywali o konieczności zastosowania „mechanizmów fiskalno-podatkowych” (zawoalowane określenie zwykłego podnoszenia podatków) uderzających w „spaliniaki” . Rzędowska wskazywała na Norwegię, gdzie począwszy od 2025 r. rząd doprowadzić chce do sytuacji, w której posiadanie tradycyjnego samochodu będzie po prostu nieopłacalne.

No cóż, być może zarabiający średnio 35 tysięcy koron miesięcznie mieszkańcy (16 tys. złotych) mogą sobie na to pozwolić. A my?

Kolejny argument – koszty. Mierzymy się z największym od lat kryzysem gospodarczym. Obecnie cena nawet 10-letnich aut to jakiś absurd, nie mówiąc o „nówkach” z salonu, albo elektrykach. A jeżeli od 2035 r. Unia rzeczywiście zakaże produkcji samochodów spalinowych, pojazdy czterokołowe już naprawdę uzyskają rangę dobra luksusowego.   

W ogóle z tymi elektrykami mamy w Polsce same problemy. Weźmy choćby kwestię zasilania. Jeżeli kierowca nie ma prywatnego parkingu w garażu, musi korzystać ze stacji szybkiego ładowania. A jak uczciwie przyznaje dr Daniel Trzaskowski, dyrektor Departamentu Sprzedaży Flotowej Volkswagen Financial Services, trzeba mieć świadomość, że ładowanie prądem szybkim jest „dużo droższe”.

Oczywiście, trzeba najpierw w ogóle „dopchać się” do ładowarki. Można jeszcze zasilić samochód w firmie (jeżeli szef się zgodzi) czy galerii. Problem jednak w tym, że w nocy – kiedy byłoby to najwygodniejsze – jedno i drugie najczęściej pozostaje zamknięte.

Ale nie rozpaczaj, kierowco ekologicznego auta! Jak informuje Agata Rzędowska, w miastach powstaną specjalne parkingi, gdzie będziesz mógł „zabukować sobie miejsce ze stacją ładowania”. Oczywiście za odpowiednią opłatą.

„Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”

Jak się okazuje, wszystkie powyższe problemy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiązuje bardzo prozaiczna decyzja: rezygnacja z samochodu na własność, nawet elektrycznego.

Będziemy w ogóle odchodzić od posiadania. Będziemy wynajmować samochód z ulicy (np. TrafiCar), używać i tam go odstawiać. Ktoś inny będzie się martwił o ładowanie – przekonywali szczerze paneliści. Zdaniem Rafała Trzaskowskiego, także zakupy za gotówkę już wkrótce „będą niszą”.

– Klienci będą korzystali przede wszystkim z najmu długoterminowego. Po 3 latach oddają samochód, my wynajmujemy go jako używany za mniejszą cenę i prawdopodobnie później otrzyma on jeszcze trzecie życie – wskazywał panelista, dostrzegając potrzebę przechodzenia na „gospodarkę o obiegu zamkniętym”.

Nawet samochody elektryczne nie będą własnością osób prywatnych. Czeka je wynajem w systemie subskrypcyjnym, podobnie jak dzisiaj platformy streamingowe postępują z filmami i serialami. Taka jest przyszłość, ale to będzie raczej ewolucja niż rewolucja. Obecnie jest to zbyt wymagające finansowo, aby dla ciebie ta subskrypcja cenowo była na tyle atrakcyjna – przyznał prezydent Warszawy, wylewając nieco zimnej wody na rozgrzane ekologiczną nadzieją głowy.

Co na to ludzie?

Czy zatem wypychanie ludzi siłą z rynku samochodowego i jednoczesne skazywanie ich na łaskę tak zwanego zbior-komu (którego funkcjonowanie na odpowiednim do potrzeb poziomie może nastąpić, ale wcale nie musi), nie spowoduje negatywnej reakcji w społeczeństwie? Jak się okazuje, piewcy rewolucji i na to pytanie znaleźli odpowiedź.

– Pokolenie Z pytane, czy chce posiadać samochody, odpowiada: W życiu! Oni nie chcą mieć, oni chcą korzystać. Jeżeli będzie im łatwiej z imprezy wrócić nocnym autobusem, to wrócą autobusem lub jakąś formą zamawiania transportu przez aplikację. Różnice pokoleniowe w podejściu do posiadania są przeogromne! I widać je też w Polsce – przekonywała otwarcie Rzędowska.

Jak widać, lata tresury i inżynierii społecznej się zwracają. Jednak zastosowanie powszechnego prania mózgów jest nieodzowne, jeżeli chce się przekonać do rozwiązań, które nie spełniają nawet swojego podstawowego zadania.

Obecne samochody elektryczne są „eko” wyłącznie jeżeli bierzemy pod uwagę samą emisję spalin. Natomiast już tzw. ślad węglowy, jaki pozostawia ich produkcja, zdecydowanie przewyższa nawet najstarsze gaziki. – Najbardziej ekologiczne są własne nogi lub kółka roweru. Samochody elektryczne to nie herezja, ale i nie takie ekologiczne rozwiązanie – przyznała zapytana o tę kwestię Rzędowska.

Pracują za dolara dziennie

Problem stwarza również recykling baterii. Koszt często przewyższa tu wartość odzyskanego surowca. A skoro o surowcach mowa: pomijając kwestie środowiskowe, o pomstę do nieba woła niewolniczy i nieludzki charakter procederu wydobycia pierwiastków stanowiących komponent baterii litowo-jonowych. Przykładowo, w Demokratycznej Republice Konga, skąd pozyskuje się niemal 70 proc. światowej produkcji kobaltu, dorośli i dzieci wydobywają szkodliwe substancje gołymi rękoma.

Z Afryki surowiec trafia do chińskich fabryk, gdzie jest przetwarzany i sprzedawany zachodnim producentom. Zdecydowana większość z nich, zapytana o pochodzenie składników znajdujących się w ich urządzeniach baterii, nie jest w stanie wykazać jego źródła. I tak to się kręci.

Zachód zdaje się nie dostrzegać problemu. Unia Europejska dopiero pracuje nad „certyfikatem pochodzenia”, który pozwoli na dystrybucję i recykling po spełnieniu określonych norm. To na razie na papierze. Jak będzie w praktyce – nie wiadomo.

Rzędowska rozgrzesza jednak producentów z ich „grzechu ekologicznego”. Mówi: zanim osiągniemy granicę możliwości technologicznych, uda nam się przekierować znaczną część społeczeństwa na transport publiczny. Zatem w ostatecznym rozrachunku „nie trzeba będzie wyciskać ostatnich kropli potu z tych samochodów i baterii”.

I po problemie!

Biden „zakończył” pandemię koronawirusa i od razu spadły akcje producentów szczepionek

https://zmianynaziemi.pl/bezcenzury/biden-zakonczyl-pandemie-koronawirusa-i-od-razu-spadly-akcje-producentow-szczepionek

Główni producenci szczepionek stracili łączną wartość rynkową 10 miliardów dolarów w obawie przed wzrostem obojętności społeczeństwa na szczepienia.

Inwestorzy zaczęli sprzedawać udziały producentów szczepionek na koronawirusa, ponieważ kapitalizacja branży spadła o ponad 10 miliardów dolarów wartości rynkowej po tym, jak prezydent USA Joe Biden powiedział, że „pandemia się skończyła” – pisze Financial Times.

Moderna spadła w poniedziałek o 7,14% na giełdzie w Nowym Jorku, BioNTech o 8,6%, Novavax o 6,5%, a Pfizer, który ma znacznie szerszy portfel produktów, o 1,3%. S&P 500 zakończył dzień krótkim wzrostem ceny.

Spadek odzwierciedla publiczną obojętność na szczepienia koronawirusowe, twierdzą analitycy. Wpływ na to miała również wypowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych i przywódców innych krajów, że kryzysowa faza pandemii koronawirusa dobiega końca.

[—]

Ten Cyniczny Orban łamie zasady energetycznego lockdownu !!!

Cyniczny Orban łamie zasady energetycznego lockdownu

Kategoria: Archiwum, Na wesoło, Niekonwencjonalne, Polecane, Polityka, Polska, WażneAutor: CzarnaLimuzyna, 19 września 2022

W wielu węgierskich domach temperatura tej zimy będzie przekraczać 20 stopni Celsjusza. Oznacza to drastyczne pogwałcenie unijnych zaleceń. Węgierski autokrata już dawno zapowiedział, że Węgrzy nie będą marznąć. Jednak w tej sytuacji nadużywanie węgla łamie zasady energetycznego lockdownu.

Czara goryczy przelała się niedawno. W ostatnich wyborach parlamentarnych Orban wygrał po raz kolejny, co stanowiło zapowiedź kolejnej eskalacji konfliktu na linii Budapest- Bruksela.

Głównym problemem jest to, że Orban nie chce uznać woli demokratycznej mniejszości – mówi Jarosław Cykuś z Europejskiego Centrum Monitorowania Demokracji.

Orban po prostu uważa, że jak wygrał wybory to może rządzić – dodaje ekspert

W takiej sytuacji społeczność międzynarodowa postanowiła działać.

Rządzenie przez wiele lat, bez przerwy, to nie demokracja, ale chodzi również o inne rzeczy. Na Węgrzech od wielu lat nie są respektowane seksualne fantazje społeczności LGBTQYRWA. Chodzi też o jasne zasady zamknięcia dostępu do tradycyjnych źródeł energii (locdown). Ogólnie, stan demokracji na Węgrzech jest fatalny, także wśród młodych:

Wielu młodych Węgrów, którzy nie pamiętają czasów sprzed rządów Fideszu, wcale nie chce do nich wracać. Jest im dobrze w kraju, w którym lojalność wobec władzy popłaca. /Polityka/

Węgry słono zapłacą za nieposłuszeństwo. Chodzi o 7,5 mld euro

“Bruksela wnioskuje o zawieszenie 65 proc. funduszy, co przekłada się na 7,5 mld euro przewidzianych dla Węgier w najbliższej siedmiolatce”/Polityka/ Czy uruchomi to na powrót demokratyczne wahadło? Zobaczymy. Skorzystałyby na tym liczne społeczności oraz poszczególni specjaliści: kreatorzy zgrabnych posunięć w kuluarach, chodzi o kuluary światowej polityki, a także Ukraińcy, którzy aktualnie są zmuszeni omijać Węgry.

Na razie bezczelne słowa węgierskiego autokraty nie pozostawiają złudzeń. Orban wielokrotnie potwierdzał, że nie ma najmniejszego zamiaru odstąpić swojej konstytucyjnej większości, uzyskanej w ostatnich wyborach. Wojna pomiędzy Brukselą a Węgrami wchodzi w nową fazę.

______________________________________

O projekcie PiS o „klęsce żywiołowej”: Już oficjalnie dążą do wprowadzenia w Polsce TOTALITARYZMU.

O projekcie PiS o „klęsce żywiołowej”: Już oficjalnie dążą do wprowadzenia w Polsce TOTALITARYZMU.

https://nczas.com/2022/09/20/wilk-o-projekcie-pis-juz-oficjalnie-daza-do-wprowadzenia-w-polsce-totalitaryzmu/

Ekspert prawny Konfederacji i członek partii KORWiN mec. Jacek Wilk zauważa, jak groźny jest projekt nowej ustawy o klęsce żywiołowej.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński skierował do ‘konsultacji publicznych” projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Autorem projektu, który zdaje się być bardzo niebezpieczny dla podstawowych praw i wolności przedsiębiorców, jest wiceminister Maciej Wąsik.

Jacek Wilk: Już oficjalnie dążą do wprowadzenia w Polsce TOTALITARYZMU

Tymczasem PiSSanacja już oficjalnie dąży do wprowadzenia w Polsce totalitaryzmu…

oczywiście dla naszego dobra; stąd tytuł ustawy: „o ochronie ludności”.

Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że to sk…wo jest jawnie i chamsko sprzeczne z Konstytucją RP, ale PiS ma to w d…” – pisze na Twitterze Jacek Wilk.

Dalej mecenas dodaje: „Ta ustawa powinna mieć tytuł: ’O ochronie ludu PiS – u koryta’”.

Co znajduje się w projekcie ustawy?

Jeśli ustawa zostanie uchwalona, to Rada Ministrów, ale też premier czy wojewoda, będą mogli ograniczyć prowadzenie działalności gospodarczej bez wypłaty odszkodowań.

Nawet w ocenie skutków regulacji stwierdzono, że ustawa będzie miała znaczący wpływ na przedsiębiorców. Mimo to nie skierowano jej do konsultacji społecznych z środowiskiem przedsiębiorców.

Uchwalenie projektu oznaczałoby brak rekompensat za straty firmy spowodowane decyzjami rządu. Jest to o tyle ciekawe, że w czasie pandemii PiSowski rząd nie ogłaszał stanu klęski żywiołowej, tylko ogłoszono stan epidemii właśnie po to, by nie płacić odszkodowań. Po wejściu w życie antywolnościowej ustawy, władza nie musiałaby się już tym przejmować.

Jeśli projekt Wąsika przejdzie, a rząd ogłosi stan klęski żywiołowej, to państwo będzie mogło zawiesić lub zakazać prowadzenia przedsiębiorcy określonej działalności, nakazać prowadzenie innej, a także oddelegować pracowników do różnych prac i wprowadzić zakaz podwyższania cen lub ustalić stałe ceny.

Warto tu zaznaczyć, że przez stan „klęski żywiołowej” aparat władzy w Warszawie nie musi rozumieć jedynie pandemii lub katastrof. Powodem do wprowadzenia tego stanu mogą być na przykład niedobory energii lub gazu.

Ograniczenie w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela bez wypłat odszkodowań można uznać za krok niebezpiecznie zbliżający Polskę do dyktatury i oddalający nas od podstawowych standardów państwa prawa. Odszkodowania także często powstrzymywały rządzących przed wprowadzaniem bezmyślnych ograniczeń.

Brownout – Blackout: Zbliżają się ciemne święta! Robią TO celowo.

Brownout – Blackout: Zbliżają się ciemne święta!

Uwe Kranz Oryginalny tekst ukazał się 17 września 2022 roku https://ansage.org/brownout-blackout-dunkel-weihnacht-droht/

Od samego początku nie było planu generalnego dotyczącego transformacji energetycznej

====================

Hanowerska mistrzyni piekarska Künne przełknęła ślinę, gdy rachunek od jej dostawcy energii elektrycznej trafił do jej p[iekarni: w 2023 r. powinna zapłacić 1,1 miliona euro za prąd zamiast poprzednich 120 000 euro!

W tych warunkach może zamknąć swoje siedem oddziałów i ogłosić upadłość… eee, nie… wystarczy tylko wstrzymać produkcję, dopóki wszystko nie wróci na właściwe tory (w sensie Habecka – niemiecki minister gospodarki -przyp. tłum.). Jak wiedzie się pani Künne,tak wiedzie się też prywatnym gospodarstwom domowym, małym i średnim przedsiębiorstwom (MŚP). Prezes Niemieckiego Związku Miast i Gmin Gerd Landsberg i Federalna Agencja Sieci dostrzegają niebezpieczeństwo przerw w dostawie prądu już następnej zimy i lamentują, że nie są dostatecznie przygotowani; trzeba znacznie intensywniej rozszerzać „ochronę przed katastrofami cywilnymi”. Natomiast duże firmy coraz wyraźniej i głośniej lobbują za środkami wsparcia państwa, zwolnieniami i pomocą finansową.

Po tym, jak rządowy program ograniczania kosztów energii ma pomóc 2500 przedsiębiorstwom przemysłowym, prezes Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK), Peter Adrian, skarży się, że środki nie są jasne i rygorystyczne. program „rozczarowujący”, a teraz Prezydent Niemieckiej Konfederacji Rzemiosła Wykwalifikowanego (ZDH), Hans Peter Wollseifer, również wzywa do natychmiastowej pomocy państwa dla energochłonnych małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Średnio prawie dwie trzecie z nich to ofiary kryzysu energetycznego, a zwiększonych kosztów nie można przerzucić na klientów w sposób indywidualny. Minister gospodarki Habeck chce teraz szybko i radośnie się do tego dostosować. Program ma być teraz również otwarty dla firm handlowych (ok. 560 300 firm) i usługowych (1,16 mln). Kto powinien mieć prawo do udziału (wulgo: wpłata)? To będzie klaps i ukłucie! I znowu, magiczne słowa „bezpośrednia, niebiurokratyczna pomoc w trudnościach” są wszędzie pisane wielkimi literami. W międzyczasie mój długopis, a właściwie klawiatura, walczy, gdy muszę pisać o państwowej, niebiurokratycznej pomocy z trudów.

Wielkie” plany ratunkowe

Powód: sam byłem ofiarą powodzi Dunaju w 2013 roku, śledzę losy ofiar doliny rzeki Ahr, wciąż jestem w szoku, jak państwo traktuje ofiary ataku w Berlinie (nie wspominając o ofiarach ataku olimpijskiego ). Lista niepowodzeń rządu we wspieraniu trudności nie jest kompletna, a ludzkie cierpienie kryjące się za tymi historiami jest ogromne. Nic nie jest traktowane tak biurokratycznie, jak niebiurokratyczna pomoc państwa. Zapowiedź, że pomoc będzie oparta na poziomie kosztów energii, że program zostanie uchwalony bardzo szybko, a gospodarka dostanie głos z wyprzedzeniem zapowiada ożywioną dyskusję w najbliższej przyszłości.

Jest to szczególnie w obliczu faktu, że pierwsze trzy państwowe „wielkie” plany ratunkowe już teraz kosztują podatników ponad 95 miliardów (np. programy kredytowe, gwarancyjne i finansowe, program pomocy dla firm energochłonnych, reformy mieszkalnictwa i świadczeń obywatelskich, jednorazowa zryczałtowana cena energii, zakończenie dopłaty EEG, dopłata do kosztów ogrzewania, ustawa o wyrównaniu inflacji, trzymiesięczna obniżka podatku od energii na paliwo, wiele innych środków podatkowych, bilet 9 euro i jednorazowe płatności dla szczególnie obciążone grupy ludności); patchworkowa kołdra w dobrych intencjach, dziergana gorącą igłą, niektóre z tych środków mają sens, inne już się skończyły, inne mają wejść w życie dopiero w najbliższych latach, ale nie da się skutecznie zahamować wzrostu cen energii.

Strach nadchodzących miesięcy

Dzieje się tak również na tle stale rosnącej liczby niewypłacalności prywatnych i korporacyjnych, a co za tym idzie armii nowych bezrobotnych, niepełnoetatowych i krótkoterminowych, której nie da się zredukować nawet najbardziej kreatywnymi sztuczkami statystycznymi i definicyjnymi (obecnie ok. 6 mln). ) i to przy stale rosnącej stopie inflacji (obecnie ok. 8 proc.), która do końca roku wzrośnie do ponad 11 proc. i będzie wpędzać nas w coraz głębszą recesję. Nasze koszty produkcji wzrosły do ​​niewyobrażalnych wcześniej wysokości ponad 37 procent. Czy to „moment Lehmanna” w kryzysie energetycznym? Co jeśli kula śniegowa uderzy w sektor energetyczny i firmy energetyczne zbankrutują? Co kryje się za groźbą (i myślę, że tak jest), że Kevin Kühnert (SPD) potajemnie pracuje nad „programem podobnym do korony”, aby poradzić sobie z kryzysem energetycznym? Jak bardzo powinienem się bać tego programu?

Boję się śmiertelnie następnych sześciu miesięcy, w których boom cen paliw kopalnych, koszty wojenne i „projekt cen energii elektrycznej”, czyli wręcz idiotyczny „merit order” na giełdzie cen energii elektrycznej EEX w Lipsku (patrz niżej ), liczba brązowych/lub zaciemnień (regionalnych/całkowitych przerw w dostawie prądu) będzie coraz bardziej prawdopodobna, a nawet wyższa – pomimo wyłączenia ogrzewania, krótkich pryszniców, przydzielonego prądu i ciemności Bożego Narodzenia. Pytanie jest dalekie od tego, czy wystąpią przerwy w dostawie prądu, ale kiedy, jak długo, ile i gdzie. Jest zamrażarka, piekarnik, telefon komórkowy, zasilanie instalacji grzewczej, mechanizm otwierania drzwi i kasa w supermarkecie, pompa benzynowa na stacji benzynowej, metro/S-Bahn, pociągi ECE i tramwaje , winda, schody ruchome lub tam System kontroli ruchu nawet najmniejsze problemy. Cała infrastruktura ulegnie całkowitemu zawaleniu w bardzo krótkim czasie i nie będzie można jej ponownie uruchomić w dłuższej perspektywie. Habeck nie ma pojęcia nie tylko o gospodarce (słowo-kluczowe niewypłacalność), ale także o elektryczności (rezerwa awaryjna i praca w trybie „stand-by” w elektrowniach jądrowych). Czy pozostaje nam już tylko uciec do miejskich hal ociepleń, na południe, na zimę na Kretę, Tunezję, Egipt czy Malle? A może można uwierzyć w obietnice pisane patykiem na wodzie Instytutu ifo, który obiecuje normalizację gospodarczą przynajmniej do 2023/24 roku, a tym samym wykazuje ogromne zaufanie do Boga?

Od samego początku nie było planu generalnego dotyczącego transformacji energetycznej

„Szybsza pomoc” z pewnością byłaby odpowiednia, aby natychmiast położyć kres strachowi wywoływanemu przez naszych wojowniczych, ekomarksistowskich i dogmatycznych polityków energetycznych, ponieważ odmowę przyjmowania w przyszłości gazu, ropy i węgla z Rosji postulowali Habeck i jego Zieloni już od 2016 roku. Ale różniłyby się one od kosmetycznych „pakietów wsparcia”. Zawężone, nierozsądne i bezkompromisowo negatywne nastawienie do energetyki jądrowej graniczy z uporczywym łamaniem obowiązków służbowych – w prawie o ruchu drogowym jego prawo jazdy zostałoby cofnięte. Zamiast majstrować przy objawach, uważam, że należy zwiększyć i ustabilizować dostawy energii, tj. aktywna/przedłużona eksploatacja wszystkich trzech elektrowni jądrowych (EJ) musiałaby zostać natychmiast przedłużona, Nord Stream 1 musiałby zostać zmodernizowany do jak najszybszego aktywnego działania, Nord Stream 2 znalazłby się natychmiast w ramach negocjacji z Rosją, od razu mają zostać obniżone podatki od energii, benzyny, oleju napędowego i korporacyjnego, nieszczęsna opłata za gaz ma być zlikwidowana na miejscu i inne biurokratyczne znikną obciążenia patronackie i administracyjne dla MŚP (zob. np. ustawa UE o łańcuchu dostaw). Zamiast tego Federalne Stowarzyszenie Energii Odnawialnej (BEE) wskakuje w chaos i wzywa do jeszcze większych „zachęt finansowych do szybkich inwestycji”. W chciwych oczach zielonej mafii prawie widać znaki dolara!

Z drugiej strony, współprzewodnicząca Partii Zielonych Ricarda Lang myśli tylko odruchowo, że „ceny energii … stwarzają niebezpieczeństwo wspólnych protestów z prawicowymi ekstremistami” i że „niektóre siły chcą wykorzystać sytuację społeczną dla własnych interesów”, jak wypowiedziała się w wywiadzie dla grupy medialnej Funke. Otwiera klasyczny drugorzędny teatr wojny, w którym prawdopodobnie powinieneś się wyluzować. Nie, dziękuję! Jednak oczywiste rozwiązanie, które od dawna znajduje się w wielu krajach europejskich, jest w rzeczywistości tylko połowicznie żądane przez Zielonych, wraz z Czerwonymi, w ramach ich polityki klienteli i jeszcze mniej promowane, w istocie przez (obecnie na ostatnio po głosowaniu nad ustawą o ochronie przed infekcjami jako jedyną pseudo-liberalną) FDP pod przewodnictwem Christiana Lindnera wprost demonizowała: podatek od nadmiernych zysków!

Prawicowy podatek od nadwyżki zysku

Belgia, Grecja, Wielka Brytania, Włochy, Rumunia, Hiszpania i Węgry wprowadziły, rozwijają lub rozszerzają (Hiszpania ze szczególnym uwzględnieniem banków) podatki od nadwyżki zysku, a nawet sama Komisja Europejska planuje wprowadzenie europejskiego podatku od nadwyżki zysku. Żądania lewicy, która pracowała nad nim od wiosny z projektami ustaw, zostały jednogłośnie odrzucone. Kwestie prawne, takie jak chce zapewnić FDP, są niczym innym jak fałszywymi argumentami, podobnie jak twierdzenie ochronne, że nadmiernych zysków nie można określić „oficjalnie”. Z jednej strony służby naukowe Bundestagu w dwóch (!) sprawozdaniach (WD 2021, WD 2022b) wyraźnie zajęły stanowisko, że wprowadzenie podatku od nadmiernych zysków w Niemczech byłoby prawnie dopuszczalne i możliwe. Z drugiej strony, podobnie jak we Włoszech, zyski można również obliczyć na podstawie deklaracji podatkowych lub określić za pomocą innych instrumentów ekonomicznych i tym samym określić „oficjalnie”. To obala twierdzenie federalnego ministra finansów Christiana Lindnera (FDP). Jest po prostu zainteresowany zabezpieczeniem zysków Wielkiej Energii w dobrze znanej ideologicznej i dystrybucyjno- politycznej wojnie pozycyjnej.

Podobnie jak Big Pharma w kryzysie Corona, giganci Big Energy również wylosowali jokera w kryzysie energetycznym i osiągnęli dobry zysk. Pomimo wysokich odpisów na Nord Stream 2 i strat z tytułu utraconych transakcji w Rosji, naprawdę się obłowili. „A zwycięzcą są:” Konglomeraty Saudi Aramco, BP, Total, Shell, ExxonMobil i Wintershall-Dea, które w pierwszej połowie 2022 roku zarobiły około 60 miliardów dolarów. To, co wcześniej płynęło do różnych rajów podatkowych w celu oszczędzania podatków („uchylanie się od opodatkowania”) lub zostało zamaskowane i rozprowadzone za pośrednictwem sieci korporacyjnych, nawet nie zostało uwzględnione. Nasz niemal schizofreniczny proces aukcyjny na giełdzie energii elektrycznej EEX w Lipsku prowadzi do tych wygórowanych zysków, do tych ekstremalnie wysokich dodatkowych zysków w Niemczech (od 30 do 100 miliardów euro). Tam każdy kilowat mocy jest rozliczany po cenie pobieranej przez najdroższego dostawcę (obecnie są to elektrownie gazowe). Zgodnie z tym, dostawcami bezkonkurencyjnie tanich lub po prostu znacznie tańszych energii są wszyscy producenci tzw. „energii odnawialnej” (słońce, wiatr, woda i biomasa), a także dostawcy elektrowni na węgiel brunatny, węglowy i jądrowy). ci, którzy pozostają niezmienieni, produkują energię elektryczną po niskich cenach producenta, ale sprzedają ją po tych samych skandalicznie wysokich cenach, których muszą żądać najdrożsi dostawcy elektrowni gazowych, aby pokryć koszty produkcji.

Uwaga: ta zasada merit-order (jest to swego rodzaju klasyfikacja wytwórców prądu wg cen wytwarzania energii – w pierwszej kolejności zamawiany jest prąd u najtańszego wytwórcy następnie u drugiego w kolejności itd. przyp. tłum.) naturalnie generuje ogromne zyski dla tak zwanych dostawców zielonej energii, takich jak Green Planet Energy, która należy do Greenpeace i jest największą spółdzielnią energetyczną w Niemczech z ponad 28 000 członków i ponad 200 000 klientów. Albo największy dostawca zielonej energii elektrycznej w Niemczech, Lichtblick AG z Hamburga, który obecnie należy do holenderskiej grupy ENECO i zostanie sprzedany prywatnym inwestorom w 2023 roku z najwyższą ofertą. Lub z kilkoma innymi z prawie 870 dostawców zielonej energii elektrycznej, z których prawie wszyscy mają bliskie związki z czerwono-zielonym oddziałem ds. ochrony klimatu i transformacji energetycznej. W przypadku tej klienteli minister gospodarki ekologicznej Habeck jest również gotów jak najdłużej utrzymać zawiłą zasadę aukcji na giełdzie energii elektrycznej w Lipsku. Nieliczne elektrownie gazowe podnoszą cenę energii elektrycznej, która już eksplodowała, mimo że ponad dwie trzecie energii elektrycznej jest produkowane z taniego słońca, wody, wiatru, biomasy i energii jądrowej.

Tak, mamy to: Jednocześnie marnujemy [eksportujemy] nasz deficytowy prąd do sąsiednich krajów europejskich: Austrii (10,1 proc.), Francji (8,3 proc.), Szwajcarii (3,2 proc.), Beneluksu (3 proc.) – innymi słowy, w sumie ponad 25 procent naszej energii elektrycznej trafia za granicę! Cóż, Francja jest teraz w tarapatach i potrzebuje pomocy. Duża część z 56 elektrowni jądrowych eksploatowanych przez Électricité de France (EDF) w 18 lokalizacjach jest nieczynna z powodu inspekcji, napraw, wymiany elementów paliwowych lub konserwacji, a ze względu na niski poziom Renu inne musiały być tymczasowo wyłączone ze względów bezpieczeństwa. Pozostałe 30 elektrowni jądrowych nie może zaspokoić zapotrzebowania Francji na energię elektryczną. Jednak równie niezrozumiałe jest, dlaczego energia elektryczna musiała być dostarczana przez ponad pięć miesięcy z rzędu lub dlaczego dostawy do Szwajcarii są wysyłane stamtąd do Włoch, podobnie jak wysoka opłata do Austrii. Czy wynika to z obiecanej przez Austrię chęci pomocy w dostawach gazu? Poza tym tylko Dania jest gotowa wesprzeć Niemcy gazem w sytuacji awaryjnej. Pozostałe kraje UE początkowo oczekują od Niemiec zmiany polityki energetycznej, normalizacji polityki energetycznej na rzecz realnej polityki gospodarczej, przynajmniej wydłużenia pracy elektrowni jądrowych i rewizji decyzji o dostawach rosyjskiego gazu za pośrednictwem Nord Stream 1 i 2.

O tak, zdecydowanie warto przyjrzeć się cenom prądu na poziomie UE: Najwyższe ceny prądu za kilowatogodzinę (30 centów) zapłacili Niemcy już w 2019 r., tymczasem [obecnie] średnia wynosi 51 centów; w porównywalnych krajach UE wygląda obecnie znacznie bardziej prokonsumencko: Austria (21 centów), Francja i Holandia (16 centów), Polska (14 centów), a jeszcze lepiej w krajach pozaeuropejskich: Japonia (17 centów) , USA (12 centów). ) i Kanada (10 centów).

Co sprawiło, że niemiecka energia elektryczna jest tak droga – merit order, który jest używany od lat, czy podatek? Czy więc cena musiała wzrosnąć przynajmniej czterokrotnie, do poziomu od 55 do 95 centów? Dlaczego przeciętna oszczędna czteroosobowa rodzina musi co roku wydawać co najmniej 760 euro więcej na energię elektryczną? Czy więc przy wzroście o 10 centów za kilowatogodzinę zyski firm (zielonej) energii powinny wzrosnąć o kolejne 30 milionów euro? Dlaczego zyski producentów energii elektrycznej z kryzysu i wojny nie są od razu odliczane od nadwyżki podatku od zysków, jak obiecał wiosną minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni), ale bez wyraźnych konturów (sektory, cena bazowa, początek, czas trwania ?) – jak to robi lub przygotowuje wiele krajów UE?

Co jest w tym tak skomplikowanego, jakie koncepcje trzeba jeszcze dopracować, jak długo Habeck i Scholz chcą, abyśmy czekali? Gdyby niemiecki przemysł, gospodarka, średnie przedsiębiorstwa, powiaty, gminy, pracownicy, emeryci, emeryci, nasza klasa średnia („kręgosłup społeczeństwa”), nasze społeczeństwo usługowe i społeczny prekariat ( określenie tzw. nowej klasy społecznej, powstałej w wyniku kryzysu ekonomicznego – ludzie bez perspektyw życiowych: seryjni stażyści, pracownicy tymczasowi, młodzi bezrobotni lub pracujący poniżej swojego wykształcenia; -przyp. tłum.) zostały poświęcone na rzecz zielono-czerwonej transformacji naszego społeczeństwa i, jak już teraz, dramatycznie rosnąca klasa najbiedniejszych, wreszcie klęka z zaciśniętymi pasami (patrz wspólny raport rządu federalnego o ubóstwie z 8 lipca 2022 r., według którego ubóstwem dotkniętych jest 16,6 proc., czyli prawie 14 mln ludzi, a więc o 600 tys. więcej niż przed pandemią, z czego 40 proc. to dzieci, młodzież i emeryci)?

Arogancja poznawcza: czy Niemcy nadal będą rządzone, czy po prostu rujnowane?

To już nie jest poznawcza ignorancja, którą nasi politycy wyrządzają naszemu krajowi ze swoim ideologicznym uporem. To arogancja poznawcza, która staje się niemal patologiczna. Podczas gdy wiele milionów euro wydaje się na zupełnie niepotrzebne testy, na szalenie zawyżone lub zbyt wiele zastrzyków genów, na oszukańcze i legalne ośrodki szczepień oraz na kampanie szczepień z cotygodniowymi, całostronicowymi ogłoszeniami w gazetach, które kosztują 15 milionów euro (rzekome „fakt boostery”), na którym stylizowana

pusta głowa z pustymi okularami niby sprytne żarty (jeszcze nie wiem kto lub co to ma być), brakuje środków na rehabilitację szpitali, na (re)rekrutację (lepiej: repatriację) i odpowiednie wynagrodzenie personelu szpitalnego, który został wcześniej wypędzony z pomocą bezsensownych obowiązkowych szczepień związanych z instytucją, do wynagrodzenia raportów o podejrzeniach medycznych do Instytutu Paula-Ehrlicha lub za długo spóźnione i pilnie potrzebne towarzyszące badania naukowe (zwłaszcza na temat szkód poszczepienych), by wymienić tylko kilka obszarów polityki zdrowotnej.

Brakuje jednak tych pieniędzy również na ochronę i rehabilitację naszej gospodarki, np. „przemysłu latarni morskich” Zakładów Azotowych SKWP w Piesteritz w Saksonii-Anhalt, które jako największy producent AdBlue (2,5 mln litrów dziennej produkcji) , produkują głównie dodatki do paliwa, których potrzebuje 90 procent wszystkich ciężarówek, ale prawie nie ma ich na stanie. Od października 2022 r. 860 pracowników będzie musiało pracować dorywczo ze względu na zbliżającą się opłatę za gaz – i może zostać zwolnionych przed świętami Bożego Narodzenia. Co gorsza: bez AdBlue nie jeździłyby żadne ciężarówki ani ciągniki, co oznacza, że ​​nie byłoby (dalekobieżnego) ruchu dostawczego, nie byłoby wywozów śmieci, nie byłoby rolnictwa. Zero, nigdy, nada!

Tragiczny koniec dopiero nadejdzie

Szczególnie pikantne: firma European Trading Hub GmbH, która opracowała i obliczyła „dopłatę gazową” dla Habecka, została założona dopiero 1 czerwca 2021 r.; Zaraz po jej założeniu rząd federalny dał nowej firmie kontrakt o wartości 1,5 miliarda euro na zakup gazu i ropy. Treść kontraktu była taka, że ​​nie można już kupować gazu z Rosji. Więc kto zaczął tutaj wojnę gospodarczą z Rosją?!?

Pieniądze niemieckich podatników, które są wydawane w miliardach na utrwalanie konfliktów zbrojnych (Ukraina, Palestyna, Mali, Libia…), nie wspierają krajowej gospodarki, co jest nieodpowiedzialnie mylące z fałszywą polityką energetyczną i energią z własnej inicjatywy a wojna gospodarcza z Rosją napędza lub chce prowadzić lub chce prowadzić do ruiny. Czy Niemcy nadal są rządzone w rozsądny sposób – czy rzeczywiście zostaną zrujnowane, uniemożliwiając jakąkolwiek współpracę niemiecko-rosyjską i wszelkimi niezbędnymi środkami? Czy rzeczywiście prowadzi do ekonomicznego i narodowego samobójstwa, jak publicznie potwierdził George Friedman, założyciel i przewodniczący amerykańskiego think tanku Stratfor („Strategic Forecasting”) 4 lutego 2015 r. – czy też, jak rzekomo sformułowała US-Rand Corporation w styczniu 2022 r. w (kwestionowanym i zaprzeczonym przez Rand) tajnym dokumencie („Ograniczanie Niemiec”)

(podobny dokument o tym praktycznie tym samym tytule napisano dla Rosji, czytaj go na https://www.bibula.com/?p=133772 – przyp. tłum. ),

zgodnie z którym oba filary niemieckiej gospodarki: nieograniczony dostęp do tanich (rosyjskich) rezerw energetycznych i do taniej francuskiej elektryczności?

Jedno jest pewne: wielki koniec dopiero nadejdzie – i to na długo. Gdzie jest kanclerz Niemiec, gdzie są jego (wytyczne) kompetencje? Wzywam Olafa Scholza, aby wreszcie przejął kontrolę nad polityką energetyczną! Konkretnie oznacza to: kiedy zwolni Habecka, Baerbocka, Lambrechta, Lauterbacha, Heila i Lindnera – i kiedy sam zrezygnuje?

——————-

Tłumaczenie ze specjalną dedykacją dla Pana Stanisława Michalkiewicza, Pani Katarzyny Treter-Sierpińskiej i pozostałych wierzących w teorię o istnieniu IV Rzeczy, wszystkich polskich dziennikarzy śledczych ze strony https://apolut.net/brownout-blackout-dunkel-weihnacht-droht-von-uwe-kranz/

Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Na Ukrainie powstaje „model” Nowego Porządku Świata – poligon doświadczalny dla „Wielkiego Resetu”

https://gloria.tv/post/QNreQw8S48Fb6XPna2urcyCV1

Każdy, komu udało się zachować spokój, zadał sobie fundamentalne pytanie: „Jaki jest powód, dla którego Ukraina w ciągu zaledwie kilku miesięcy stała się centrum świata?”

I pytania pokrewne:

Dlaczego wojnie na Ukrainie poświęca się więcej uwagi niż wszystkim innym konfliktom na świecie razem wzięte?

Dlaczego Zachód nie zadaje sobie nawet trudu sfingowania wysiłków dyplomatycznych zmierzających do zakończenia konfliktu, zamiast tego dolewając oliwy do ognia?

Dlaczego los Ukrainy i Ukraińców stał się ważniejszy niż los wszystkich krajów i narodów Zachodu?

Dlaczego prawdy historyczne, takie jak ta wyrażona przez Andrieja Margę, uświadamiają, że Bukowina jest ziemią rumuńską i musi zostać zwrócona przez Ukrainę?

Dlaczego cała zachodnia cywilizacja ulega samozniszczeniu z fałszywego, szalonego i absurdalnego „ducha solidarności” niczym wielki samobójczy kult?


Odpowiedź była pod naszym nosem. Ale nie widzieliśmy tego.

**

W lipcu w Lugano (Szwajcaria) odbyła się Konferencja na rzecz Odbudowy Ukrainy, wydarzenie zasługujące na większą uwagę.

Specjalnym wysłannikiem reżimu kijowskiego był wicepremier Michaił Fiodorow, stary przyjaciel Zełenskiego.

Wyjaśnił publiczności, że jego rząd chce doprowadzić do rewolucji cyfrowej na Ukrainie. Że chce bardzo blisko współpracować z Big Tech, wiodącymi światowymi firmami technologicznymi, aby jego kraj był „cyfrowo niezniszczalny”.

Fiodorow, były przedsiębiorca IT, który jest również ministrem transformacji cyfrowej, przedstawił w Szwajcarii inicjatywę o nazwie „ Digital4Freedom ”.

Zgodnie z tym, Ukraina powinna stać się „najbardziej zdigitalizowanym państwem świata” w ciągu trzech lat.

Publiczność obecną w Lugano, składającą się głównie z przedstawicieli dużych instytucji technologicznych i finansowych, poproszono o przekazanie środków i współpracę przy „cyfrowym planie krosowania” dla Ukrainy.

W przyszłości ukraiński rząd i Big Tech mają działać w „bliskim związku” i uczynić z ojczyzny Chruszczowa „Izrael Europy”.

Fiodorow powiedział podczas wydarzenia w Szwajcarii, że chce, aby w najbliższej przyszłości Ukraina została „w 100% zdigitalizowana”, ze wszystkimi danymi przechowywanymi na serwerach Amazona i Microsoftu, których „nie można zniszczyć pociskami”.

Wszystkie usługi administracyjne są zdigitalizowane, od rejestracji samochodów i nieruchomości po płacenie podatków.

Pieniądze powinny całkowicie zniknąć, także z obszarów, które mają duży wpływ na życie ludzi, takich jak zdrowie, edukacja i sądownictwo.

Jeśli chodzi o przedstawienie transformacji wymiaru sprawiedliwości w sztucznej inteligencji (SI), Fiodorow nazwał to „Projektem sędziego Dredda”.

Sędzia Dredd to imię superbohatera z dystopijnego świata komiksu, opartego na filmie z 1995 roku z Sylvesterem Stallone. Strażnik, który utrzymuje porządek, tropiąc i niszcząc niegodziwych i skorumpowanych.

Podczas gdy oglądanie hollywoodzkich historii na ekranie może być zabawne, może nie być tak zabawne, jak twój kraj pogrąża się w dystopijnym imperium, a twoje życie jako dodatek.

Kilka głosów, w tym publikacja Fair Trial, ostrzegało, że stosowanie sztucznej inteligencji w sądownictwie jest obrzydliwością, ponieważ „podważa podstawowe prawo do domniemania niewinności”.


A serwis informacyjny Times Now , wysoce renomowana publikacja w Indiach należąca do londyńskiej grupy Times, pisze, że Ukraina już pilotuje projekt wykorzystujący sztuczną inteligencję do „kompilowania raportów przedprocesowych i kryminalnych w celu oceny ryzyka podejrzany o ponowne popełnienie przestępstwa”.

Człowiek na stanowisku testowym robotów! Pójdziesz do więzienia, ponieważ oprogramowanie wymiaru sprawiedliwości, które analizowało twoje życie i nie jest w stanie zrozumieć ludzkich uczuć, zostało oznaczone ułamkami dziesiętnymi!

Całkowita cyfryzacja i zniknięcie gotówki! Wszystkie transakcje są kontrolowane przez państwo! Mam na myśli całe życie każdego.

Jeśli twoje życie nie spełnia standardów rządowych – masz zbyt duży ślad węglowy, jesz za dużo mięsa lub czytasz wywrotowe książki i odwiedzasz strony takie jak uncut-news – ryzykujesz, że zostaniesz odłączony od sieci. Zagłodzisz się jak bezużyteczny, obrzydliwy włóczęga, którym jesteś.

Chiński kredyt społeczny do dziesiątej potęgi. Niech żyje Wielki Brat!

Teraz mamy tajemnicę, dlaczego Ukraina stała się zakątkiem świata w ciągu zaledwie kilku krótkich miesięcy. A Ukraińcy nowy „naród wybrany”.

Ukraina to poligon doświadczalny dla Wielkiego Resetu.

Dlatego wojny nie wolno przerywać, lecz przeciwnie, należy ją podsycać i przedłużać jak najdłużej, aby zniszczenia były jak największe. I zbudować projekt pilotażowy nowego porządku świata na pustkowiu pozostawionym przez pożogę. Model NWO.

Odbuduj lepiej.

Nowa ziemia obiecana zostanie zamieszkana przez nowego człowieka. Przez osoby trans sterowane przez sztuczną inteligencję.

AI (podobnie jak rewolucyjny Jahwe) jest „zazdrosnym bogiem”, który poza nim nie akceptuje „innych bogów”. I niszczy wszystkich, którzy jej nie słuchają.

Z tego nowego Kanaanu, pokropionego żywą wodą progresywizmu, silne pędy NOM wyrosną i rozprzestrzenią się na cały świat. I przytulą cię jak ośmiornica.

Jak apokaliptyczna bestia z Wielkiego Resetu.

A liczba bestii to…

Poligon de Încercare pentru Marea Resetare: În Ucraina va fi creată o „machetă” a Noii Ordini Mondiale

Śmierć królowej Anglii i powołanie Karola. Pedofilia, nekrofilia, depopulacja, NWO.

Śmierć królowej Anglii i powołanie Karola.
https://www.prisonplanet.pl/polityka/smierc_krolowej_anglii,p1165046627 Prisonplanet.pl Polska 2022-09-10

Jak od lat piszemy na temat anglo-amerykańskiego establishmentu niewiele z tego co podają media głównego nurtu o rodzinie królewskiej jest istotne. Aby tylko naszkicować co się dzieje wokół brytyjskiego tronu to obecnie zmarła królowa Elżbieta II pochodziła z Niemieckiej, pro-faszystowskiej rodziny Saxe Coburg-Gotha; w sieci są nawet filmy jak jako dziecko salutowała Heil Hitler. Ta rodzina była głównym sponsorem rewolucyjnego masońskiego ruchu Iluminatów bawarskich. Oprócz tego, co może bardziej istotne to fakt, iż królowa należała do kościoła druidycznego.

Królowa należy do zboru [„kościoła” md] druidycznego:

Jej mąż książę Edynburga Filip był promotorem depopulacji poprzez programy sterylizacyjne i ekologiczne, a jego wypowiedzianym publicznie marzeniem było reinkarnowanie w wirusa, który dokona depopulacji większości ludzkiej populacji.

 Oprócz tego był on bliskim przyjacielem ze znanym pedofilem, nekrofilem Jimmym Saville z którym wspólnie odbywali wiele spotkań w m.in. zamku Balmoral w którym zmarła Elżbieta II oraz w zamku Buckingham. Był on oskarżany przez m.in swojego asystenta o pedofilię. Książę był również prominentnym członkiem masońskiego klubu Bohemian Grove, w którym elity świata Zachodu odprawiają okultystyczne rytuały modląc się m.in. do pogańskich bogów.  

Z tej okultystycznej królewskiej pary rządzącej imperium brytyjskim wyszło dwóch synów Karol i Andrzej

Książę Andrzej jak wiadomo z publikowanych od kilku lat skandalicznych informacji na temat siatki pedofila Jeffreya Epsteina wielokrotnie bywał w miejscach orgii z nieletnimi i jest obecnie oskarżany przez wiele, już teraz dorosłych kobiet, o gwałty na nich. Andrzeja i Jeffreya łączyła bliska wieloletnia przyjaźń a Epstein bywał często na królewskim dworze.

Na poniższych zdjęciach Karol i Filip z Mountbattenem:

Obecnie już ukoronowany na króla Karol był wychowankiem lorda Mountbattena, który był sam pedofilem, homoseksualistą i bliskim członkiem rodziny. Należy nadmienić, iż również Karol był bardzo bliskim przyjacielem Jimmiego Savile, który dosłownie przed dekady bezkarnie gwałcił dzieci w całej Brytanii i lubił odwiedzać kostnice zbierając różnego rodzaju części ciał jako trofea do biżuterii. Co jednak jest naprawdę ciekawe to fakt, iż Karol kultywuje swoje dalekie korzenie rodzinne sięgające do Drakuli –  Włada Palownika znanego z historii krwawego władcy mordującego masowo dorosłych i dzieci. Karol wykupił na własny koszt zamek Drakuli w Rumunii gdzie spędzał do tej pory dużą część roku. Nie wiemy co tam robił ale patrząc na tendencje rodzinne możemy się domyślać.

Obecnie Karol przejmuje schedę imperialną po matce a wraz z nią kontrolę nad całym Zachodnim światem kontrolowanym nieformalnie przez masonerię i wywiad, globalne banki mające swoje centrum w londyńskim City, ONZ, CFR, globalne programy ekologiczne i setki innych programów sterujących naszym światem.

Wydaje się, iż głównym obszarem zainteresowania Karola jest od dekad ekologia, będąca zasłoną dla przejścia postindustrialnego i powiązanymi z nią planami drastycznej depopulacji Ziemi do około 1 miliarda. Tak czy inaczej przyszłość pokaże jakich „wspaniałych czynów” dokona Karol, jednak patrząc na otoczenie rodzinne, przyjaciół i ich wierzenia nie należy być dobrej myśli.  

W jaki sposób dalsze ataki BESTII odeprzeć? Wydaje się, że jest sposób: Eliminacja mediów mainstreamu, jako źródła informacji.

Z książki: „BESTIA – cywilizacja nad przepaścią” Marek Tomasz Chodorowski, str. 141 inn.

Narodowy Instytut Studiów Strategicznych ul. Wiktorska 89/95 02-5 82 Warszawa

=============================

W jaki sposób dalsze ataki na społeczeństwo odeprzeć? Czy widzimy taką możliwość? Otóż wydaje się, że jest tylko jeden sposób: eliminacja mediów mainstreamu, jako źródła informacji.

W każdym biurze, urzędzie, fabryce i domu. To całkowicie bezpieczna, suwerenna decyzja każdego z nas. Pozbawiona minimalnego choćby ryzyka i nie wymagająca dodatkowej aktywności. Wyłączenie powinno objąć zarówno media prorządowe, jak i rzekomo „ opozycyjne ”, czające sie do ponownego przejęcia władzy. To W sumie jedna i ta sama paczka.

Wyłączenie” sparaliżuje naszych oprawców, nam da czas. Moglibyśmy go wykorzystać na poszukiwanie skutecznych narzędzi informatycznych, służących do weryfikowania wiarygodności źródeł informacji, z jakimi stykamy się w Internecie.

Bez codziennego wpływu na naszą świadomość i na nasze emocje, nasi wrogowie staną się bezradni.

Dzięki „wyłączeniu” rozwiną się nasze relacje przyjacielskie i rodzinne. Oderwiemy się od manipulacji i od polityki, od pewnego momentu zaczniemy myśleć samodzielnie. Eliminacja mediów z naszego otoczenia zbliżyłaby nas do społeczności lokalnej. Jedynie informacje szersze próbowalibyśmy wyłuskiwać z Internetu. Wiarygodności informujących się nawzajem oraz wypowiadających się w Internecie, anonimowych podmiotów, nie potrafiliśmy do tej pory rzetelnie weryfikować. Dlatego tak ważne stałoby się upowszechnienie odpowiednich, weryfikujących narzędzi. Technicznie jest to już możliwe.

==========================

Mail:

W „stanie wojennym” w czasie DTV wystawialiśmy zgaszone telewizory mordą na ulicę. Robiły to całe miasta {Kraśnik m.inn.] To działało, to działa !!

Igraszki polityków – też z UFO

[dodaję bo widzę, że ilość uwiedzionych głupotą jest ogromna.. Mirosław Dakowski]

Stanisław Krajski https://gloria.tv/post/gFdV3bHnByrS4Rmakvs3DMzNz
Z ks. Jarosławem Bukowskim rozmawia Stanisław Krajski.Na portalu bejsment.com czytamy: „Były minister obrony Kanady Paul T. Hellyer zeznał na forum The Citizen Hearing on Disclosure (CHD) w Waszyngtonie, że przedstawiciele obcych cywilizacji żyją pośród nas, a co najmniej dwa osobniki współpracują ściśle z rządem Stanów Zjednoczonych. Hellyer, który nie zaprzecza, że wierzy w istnienie UFO, twierdzi, że zebrane dotąd dowody wykluczają pomyłkę. Swoje oświadczenie złożył na posiedzeniu CHD, w którym wzięło udział sześciu byłych kongresmenów. (…) Podczas swego wystąpienia Hellyer oświadczył, że m. in.: Co najmniej cztery gatunki Obcych odwiedzają Ziemię od tysięcy lat. Niektórzy przybywają z takich gwiazdozbiorów jak Zeta Reticuli, Plejady, Orion, Andromeda i Altair i mają odmienne cele podczas swych wizyt. Ma rację badaczka UFO Linda Moulton-Howe twierdząc, że w tej chwili przebywają na Ziemi co najmniej cztery osobniki z pozaziemskich cywilizacji, a przynajmniej dwóch współpracuje z rządem USA”. Nic nie wiem o tym portalu. Czy to jest wiarygodna informacja?
ks. Jarosław Bukowski: Pierwszy raz z tym przekazem spotkałem się w filmie dokumentalnym poświęconym UFO. Ta wypowiedź miała miejsce. Sfilmowane jest spotkanie grupy, która dyskutowała na temat UFO.
S. K.: Czy w takim razie faktycznie na Ziemi pojawiają się przedstawiciele obcych cywilizacji?
Ks. J. B.: Takie twierdzenie byłoby bardzo trudno udowodnić. Są to informacje, które wzbudzają sensację i giną bez śladu. Faktem jest, że nie jest to jedyny polityk, który zabrał głos na ten temat i mówił o obcych przybyszach. W ostatnim czasie wypowiedział się w podobnym tonie Jean-Claude Juncker w Parlamencie Europejskim oraz Dmitrij Miedwiediew podczas wywiadu udzielonego dziennikarce rosyjskiej. Wywiad pokazano w programie telewizji REN – TV. Najbardziej śmiałym okazał się prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, który jako pierwszy zbudował lądowisko dla statków UFO.
S. K. Oni wierzą w UFO?
Ks. J. B.: Juncker wypowiadał się w bardzo poważnym tonie. Wypowiedź Miedwiediewa traktowano jako żart, ponieważ polecił obejrzenie filmu „Faceci w czerni”.
S.K: Czy istnieją Obcy? Czy mogą nawiązywać kontakty z ludźmi?
Ks. J. B.: Obecne rozeznanie w głównych nurtach chrześcijaństwa wskazuje na to, że tzw. obcy to demony. Przekonanie to reprezentuje między inny znawca w tej dziedzinie, ks. prof. Andrzej Zwoliński.
S. K. Dlaczego demony udają przybyszy z pozaziemskich cywilizacji?
Ks. J. B.: W postaci demonicznej nie byliby przyjęci przez ludzi. Przekaz, jaki otrzymują od nich sekty ufologiczne, to zlepek nauk starych sekt: panteizm, reinkarnacja, ewolucjonizm.
S. K. No tak. Kiedyś demon udawał świętego albo anioła światłości. Teraz, gdy ziemię wypełniają ateiści, udaje Ufoludka. Może być tak, że demony mają plan skoordynowany z pomocnikami szatana na ziemi, że odegrają lądowanie na Ziemi wielu statków kosmicznych i objawienie przez obcych „prawdziwej” kosmicznej religii, konkurencyjnej wobec ziemskiej religii „lokalnej” czyli chrześcijaństwa?
Ks. J. B.: Demony po prostu dostosowują metody do bieżącej sytuacji. Jest wysoce prawdopodobne, że współpracując z masonerią, będą wprowadzać w ten sposób plan nowego porządku świata. Odegraliby ważna rolę w uwiarygodnieniu antychrysta jako władcy budzącego szacunek nawet pozaziemskich cywilizacji.
S. K. Ten temat będziemy kontynuować dokładnie za tydzień.
Od redakcji: Ks. Jarosław Bukowski (ur. 1967) jest magistrem teologii moralnej, kapłanem diecezji płockiej, obecnie proboszczem parafii Smogorzewo. Pisze wiersze, opowiadania, maluje, rysuje, rzeźbi. Zajmuje się też sporem pomiędzy ewolucjonizmem a kreacjonizmem. Jego wykłady można znaleźć na youtube.

Wyalienowany rząd

Wyalienowany rząd

Paul Schreyer

[niemiecki tekst o działaniach niemieckiego rządu. Jak zwykle widać analogie w działaniach rządów niemieckiego i polskiego. Problem w tym, że w PL takie teksty nie powstają…]

Korona, szczepienia, Nord Stream 2 – coraz więcej decyzji politycznych wpływających na zdrowie, życie i egzystencję materialną wszystkich obywateli podejmowanych jest bez procesu demokratycznego. Rząd wydaje się być oddzielony od ludzi i demokratycznych reguł gry. Wygląda na to, że mała, odizolowana grupa polityków rządzi krajem niemal z wolnej ręki. Dokąd, w jakim sensie i – przede wszystkim – na jak długo?

Coraz więcej obywateli, a teraz także lokalnych polityków, domaga się w tych dniach otwarcia Nord Stream 2, aby zapobiec przewidywalnej katastrofie w dostawach energii. Ale zatrzymanie ukończonego gazociągu jest konieczne dla rządu Scholza. Wydaje się, że zapomniano, że decyzja o tym zatrzymaniu została podjęta w operacji płaszcza i sztyletu, podczas zamglonej nocy bez procesu demokratycznego, na dwa dni przed wybuchem wojny na Ukrainie. Krótki przegląd oparty na trzech raportach agencji z 22 lutego 2022 r. wyjaśnia okoliczności tej decyzji:

22 lutego, godzina 10:44: Putin zobowiązuje się do kontynuacji wszystkich dostaw gazu – Niezależnie od eskalacji kryzysu na Ukrainie, prezydent Rosji Władimir Putin zobowiązał się, według agencji informacyjnej Tass, do kontynuowania dostaw gazu na rynki światowe bez przerw.

22 lutego, godzina 12:05: Rząd federalny wstrzymuje certyfikację Nord Stream 2 – Kanclerz Olaf Scholz zdecydował o wstrzymaniu rozruchu bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. Scholz ogłosił to w Berlinie. Potępił decyzję prezydenta Władimira Putina o uznaniu samozwańczych Ługańskich i Donieckich republik ludowych za niepodległe państwa jako poważne naruszenie prawa międzynarodowego.

22 lutego, godzina 14:56: Rząd USA z zadowoleniem przyjmuje wstrzymanie Nord Stream 2 – Rząd USA z zadowoleniem przyjął decyzję Niemiec o czasowym wstrzymaniu procesu zatwierdzania kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2 na Morzu Bałtyckim. Prezydent USA Joe Biden dał jasno do zrozumienia, że ​​gazociąg nie powinien zostać uruchomiony w przypadku rosyjskiego ataku na Ukrainę, poinformowała na Twitterze jego rzeczniczka Jen Psaki. „Ściśle współpracowaliśmy z Niemcami w nocy i z zadowoleniem przyjmujemy ogłoszenie” – kontynuowała.

Czy odbyła się debata na temat decyzji Scholza z 22 lutego? Czy w komisjach odbyło się demokratyczne głosowanie, czy w ogóle była jakakolwiek publiczna dyskusja? Żadna. Według rządu USA, decyzja Scholza, która grozi trwałym zrujnowaniem dostaw energii w Niemczech, została podjęta „w nocy” z 21 na 22 lutego, bez wahania, przez telefon i od tego czasu jest przedstawiana jako nieodwołalna.

Stan wyjątkowy Corona: na jakiej podstawie?

Nie inaczej wygląda procedura w przypadku innych fundamentalnych decyzji, takich jak środki koronacyjne i masowe szczepienia. 17 marca 2020 r. podległy rządowi federalnemu Instytut Roberta Kocha (RKI) po raz pierwszy zadeklarował:

„RKI ocenia obecnie zagrożenie dla zdrowia ludności w Niemczech jako ogólnie wysokie”.

Aż do poprzedniego dnia ryzyko uważano za „umiarkowane”. Nie podano powodu zaostrzenia. 16 i 17 marca, czyli przed i po zaostrzeniu, RKI deklarowała generalnie, że obciążenie systemu ochrony zdrowia może być „lokalnie bardzo duże” oraz: „Występują też śmiertelne przebiegi choroby”. Według RKI 17 marca 2020 r. ich liczba wynosiła 12, a mediana wieku wynosiła 83 lata.

Ustalenia RKI z 17 marca były dalekosiężne. Stanowiła podstawę wszystkich państwowych ograniczeń wolności w następnych miesiącach i latach. Sądy regularnie argumentowały z „wysokim ryzykiem”, które RKI uznało za nieuzasadnione w celu odrzucenia skarg obywateli na te środki. Ustanowiło się „państwo koronowe” permanentnego stanu wyjątkowego.

Ale jak urząd wpadł na ocenę podniesienia poziomu ryzyka do „wysokiego”? Jakie argumenty zostały rozważone? Jakie instytucje i osoby były zaangażowane? Jak przebiegał proces dyskusji? Czy w ogóle jakiś był? Wszystkie te pytania do dziś pozostają bez odpowiedzi – z wyjątkiem ogólnych fraz. W związku z tym Multipolar złożył pod koniec 2021 r. pozew przeciwko RKI do Sądu Administracyjnego w Berlinie, aby uzyskać wgląd w odpowiednie logi zespołu zarządzania kryzysowego tego organu. Decyzja sądu w tej sprawie jest nadal w toku.

Szczepienia dla wszystkich: skąd bierze się automatyzm?

Ostatecznie program masowych szczepień został przedstawiony i ogłoszony przez rząd federalny 15 kwietnia 2020 r. na marginesie w podpunkcie 17 „raportu z telekonferencji”:

Osiągnięcie w odpowiednim czasie odporności populacji na SARS-CoV-2 bez szczepionki nie jest możliwe bez przeciążenia systemu opieki zdrowotnej i ryzyka wielu zgonów. Rozwój szczepionek ma zatem kluczowe znaczenie. Rząd federalny wspiera niemieckie firmy i organizacje międzynarodowe w jak najszybszym rozwoju szczepionek. Szczepionka jest kluczem do powrotu do normalnego życia. Jak tylko dostępna będzie szczepionka, należy jak najszybciej udostępnić odpowiednią dawkę dla całej populacji”.

Dogmatyczny ton tego sformułowania jest uderzający. Stworzono mylące wrażenie, że są to całkowicie niekwestionowane stwierdzenia. Ale kto w ogóle wyszedł z propozycją masowych szczepień? Kto debatował z kim? Jakie demokratyczne procedury poprzedziły decyzję? Odpowiedzi na tę kluczową kwestię do dziś nie są jasne. Po raz kolejny działania rządu wydają się być oderwane od demokratycznych reguł gry – i biorąc pod uwagę skalę poważnych szkód spowodowanych przez szczepienia, będzie to miało nieprzewidywalne konsekwencje w nadchodzących latach.

Zniknięcie odpowiedzialności

Istotne dla oddzielenia rządu opisanego w tych trzech przykładach jest to, że idzie w parze z zanikiem odpowiedzialności. Wszyscy zaangażowani w podejmowanie decyzji uważają, że są one „nieistotne”, działając jak trybiki w technokratycznym mechanizmie, który ukrywa widok rzeczywistego motoru, impulsu stojącego za decyzjami.

Ten brak odpowiedzialności sprowadza się do sedna sprawy. Państwo, rozumiane jako wspólnota obywateli (w przeciwieństwie do państwa jako syntetycznej, fasadowej jednostki administracyjnej służącej egzekwowaniu interesów korporacji), legitymizuje jedynie odpowiedzialność wyższych urzędników i polityków. Tam, gdzie ta odpowiedzialność się rozpływa, stopniowo maleje nie tylko społeczna akceptacja państwa, ale ostatecznie także jego legitymizacja.

Delegitymizacja państwa”

Wprowadzając nowy obszar monitorowania „Delegitymizacja państwa” wprowadzony w 2021 r., Federalny Urząd Ochrony Konstytucji przyjmuje, że ta delegitymizacja jest antykonstytucyjna i pochodzi od obywateli, których „publicznie wyrażane opinie lub działania wykraczały poza uzasadniony protest” i mające na celu „Zburzenie zaufania do systemu państwowego i osłabienie jego zdolności do funkcjonowania”. W tej analizie Urząd Ochrony Konstytucji pomija – i jako agencja rządowa musi to również przeoczyć – że sam rząd podważa swoją legitymację, jeśli podejmuje fundamentalne decyzje, które w dłuższej perspektywie dotyczą wszystkich obywateli, w dużej mierze bez procedur demokratycznych, bez przejrzystości i bez ponoszenia odpowiedzialności zaangażowanych podmiotów, tj. faktycznie pociągniętych do odpowiedzialności w praktyce i nieobjętych przez inne organy konstytucyjne.

Tam, gdzie nikt już nie ponosi odpowiedzialności, gdzie każdy polityk i szef władzy chowa się za innymi, gdzie faktyczni gracze i inicjatorzy pozostają w ukryciu, samo państwo w końcu staje się przestarzałe, jawi się jako pusta skorupa, która jest bezużyteczna dla obywateli, ale jest wykorzystywana przez innych wpływowych aktorów do własnych celów.

Zakończenie opisanego powyżej wyalienowania rządu, domaganie się odpowiedzialności i przywrócenie jej byłoby podstawowym warunkiem funkcjonowania państwa, które jest akceptowane. Tam, gdzie nie jest to już możliwe, potrzebne są nowe, bardziej demokratyczne i bardziej sprawiedliwe formy organizacyjne współistnienia społecznego. Ale debata na ten temat jest wciąż w powijakach.

Paul Schreyer

Oryginalny tekst ukazał się 15 września 2022 roku na stronie https://multipolar-magazin.de/artikel/die-entkoppelte-regierung

Tłumaczenie ze strony https://apolut.net/die-entkoppelte-regierung-von-paul-schreyer/

ze specjalną dedykacją dla Pana Stanisława Michalkiewicza, Pani Katarzyny Treter-Sierpińskiej i pozostałych wyznawców teorii o istnieniu IV Rzeszy

– Paweł Jakubas , proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Zgromadzenie Ogólne ONZ popiera dostęp do antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych i aborcji. Jednym z projektodawców rezolucji była Polska. Przenieśmy wojnę na terytorium wroga.

Zgromadzenie Ogólne ONZ popiera dostęp do antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych i aborcji. Jednym z projektodawców rezolucji była Polska.

Przenieśmy wojnę na terytorium wroga.

Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl>

Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło na początku września rezolucję, wymieniającą wśród praw człowieka prawo do „swobodnego i odpowiedzialnego decydowania w sprawach związanych z seksualnością, w tym zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym”. Rezolucja precyzyjne stwierdza, że „prawa seksualne i reprodukcyjne” to między innymi dostęp do antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych i aborcji. Jednym z projektodawców rezolucji była Polska.

Chociaż rezolucja nie stanowi, sama w sobie, wiążącego prawa międzynarodowego, to jest przełomem i bardzo groźnym precedensem, jako wielki krok w strategii przeinaczania znaczenia praw człowieka. Udział Polski w tym planie wytrąca nam argumenty obrony przed międzynarodowymi naciskami w przyszłości. 

Jako jedyna polska organizacja posiadająca status konsultacyjny ONZ i stojąca po stronie życia – musimy reagować.

Dlatego od trzech tygodni przestrzegamy polityków, by nie lekceważyli głosowań w ONZ i wystąpili odważnie przeciwko aborcyjnemu lobby. Jak dotąd uzyskaliśmy tyle, że polski przedstawiciel nie wziął udziału w głosowaniach dotyczących rezolucji. Polska wciąż widnieje jednak na liście projektodawców rezolucji.

Przed nami jeszcze jedna szansa. Liczymy na wyraźne odcięcie się Polski od aborcyjnych postanowień rezolucji podczas najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W tym celu, w ekspresowym tempie, przygotowaliśmy stanowisko Ordo Iuris, wskazujące na zagrożenia dla Polski płynące z przyjęcia rezolucji. W poniedziałek nasza opinia trafi do Prezydenta, Premiera, Ministra Spraw Zagranicznych i polskiego przedstawiciela przy ONZ.

Ostatnie miesiące do granic wyczerpują nasz zespół Centrum Prawa Międzynarodowego. Skala ideologicznej ofensywy w ONZ i UE jest bezprecedensowa. A najgorsze dopiero przed nami.

W najbliższych tygodniach może dojść do zatwierdzenia umowy, która uzależni wsparcie finansowe Unia Europejskiej dla ubogich państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku od ich poparcia na forum międzynarodowym między innymi dla aborcji, homomałżeństw i homoadopcji. Jeśli ta umowa wejdzie w życie, to państwa Afryki, Karaibów i Pacyfiku będą zobowiązane głosować tak jak Unia Europejska na forum ONZ, dając urzędnikom z Brukseli „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym.

Nie możemy się temu biernie przyglądać.

Prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz umowy, które trafiają do liderów państw UE. Wskazujemy w nich na postkolonialny charakter umowy, jej sprzeczność z prawem międzynarodowym, nadużycie pozycji Unii oraz łamanie kultury i tradycji prorodzinnych państw.

To wciąż nie wszystko. Nasi przedstawiciele uczestniczyli w konsultacjach z urzędnikami MSZ na temat tworzonego raportu o poszanowaniu praw człowieka w Polsce, który polski rząd musi przygotować dla Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wielokrotnie skuteczność naszych działań zależy od umiejętności mobilizacji innych państw i organizacji pozarządowych. W czwartek wziąłem udział w inauguracji nowego oddziału naszego Instytutu – Ordo Iuris Hiszpania, który ma prowadzić swoją działalność nie tylko w Hiszpanii i na forum unijnym, ale też w Ameryce Południowej. Ogromnie ucieszył mnie entuzjazm dla Polski i Polaków, którym dzielili się ze mną zaangażowani w projekt Hiszpanie i przedstawiciele państw hiszpańskojęzycznej Ameryki Południowej.

W mijającym tygodniu uczestniczyliśmy również w konferencji MaterCare International w Rzymie, gdzie z lekarzami i prawnikami z 14 państw i 4 kontynentów dzieliliśmy się naszym doświadczeniem w obronie życia i klauzuli sumienia.

Jednak nie pozostajemy w defensywie. Pracujemy nad protokołem dodatkowym do Deklaracji Konsensusu Genewskiego, która jako dokument podpisany przez ponad 30 państw świata stanowi konkretną przeciwwagę dla rezolucji, uznających aborcję za „prawo człowieka”. O szczegółach piszę więcej na końcu dzisiejszego listu.

Gdyby nie dotychczasowe wsparcie naszych Przyjaciół i Darczyńców, wszystkie opisane zagrożenia zaskoczyłyby nas bez infrastruktury, zespołu ekspertów i międzynarodowej sieci sojuszników. To dzięki Pana wsparciu możemy przeciwstawiać globalnym potęgom siłę racjonalnej analizy, precyzyjnych interwencji i skutecznego działania. W ten sposób każdy z naszych Darczyńców ma swój poważny wkład w ochronę normalności, wolności, rodziny, życia – dla nas samych i dla następnych pokoleń. Za każde wsparcie bardzo dziękuję.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

A miało być o przemocy…

Przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucja miała w teorii dotyczyć „współpracy międzynarodowej w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków zaradczych ipomocy dla ofiar przemocy seksualnej”. Teoretycznie, pomoc ofiarom przemocy i przestępstw seksualnych to szlachetna idea, która nie może wzbudzać żadnych kontrowersji…

…jednak Konwencja stambulska i szereg innych, tworzonych w ostatnich latach, aktów prawa międzynarodowego pokazały nam, że genderowi i proaborcyjni lobbyści właśnie w takich dokumentach umieszczają swoje radykalne postulaty. Dlatego od razu wiedzieliśmy, że trzeba szczegółowo przeanalizować treść projektu rezolucji. Nasze obawy również i tym razem okazały się słuszne.

W rezolucji prawie 40 razy pojawił się termin „gender”, podważający biologicznie oczywistą prawdę o tym, że istnieją dwie płcie – żeńska i męska. W tekście mowa jest o „przemocy motywowanej genderowo” i eliminowaniu „genderowych stereotypów” oraz o potrzebie przeznaczenia odpowiednich środków ONZ na promowanie „równości genderowej”. Autorzy dokumentu (w tym Polska!) wzywają rządy krajowe do przyjmowania w swoich działaniach „perspektywy genderowej”, zwalczania nigdzie niezdefiniowanej i służącej dziś przede wszystkim do cenzury „mowy nienawiści” oraz zagwarantowania i ochrony praw człowieka i „praw seksualnych i reprodukcyjnych”. W języku Organizacji Narodów Zjednoczonych i instytucji unijnych oznacza to między innymi dostęp do antykoncepcji, środków wczesnoporonnych i aborcji.

– Prawa człowieka obejmują prawo do sprawowania kontroli oraz swobodnego i odpowiedzialnego decydowania w sprawach związanych z ich seksualnością, w tym zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym – czytamy w rezolucji.

Natychmiast zrozumieliśmy, że Polska została wmanewrowana w proaborcyjną, lewicową strategię. I jedynie stanowczy głos opinii publicznej może pomóc polskiemu przedstawicielowi w wycofaniu się z tej pułapki.

Bezskuteczne uniki polskiej delegacji Gdy tylko poznaliśmy wstępny projekt rezolucji, nasi prawnicy przygotowali list do Prezydenta RP i delegacji polskiej w ONZ, apelując o wyrażenie stanowczego i jednoznacznego sprzeciwu wobec zatwierdzenia rezolucji. Niestety, takiego sprzeciwu się nie doczekaliśmy. Gdy nagłośniliśmy medialnie przyjęcie rezolucji i polskie stanowisko w tej sprawie, odpowiedział nam polski przedstawiciel przy ONZ, prof. Krzysztof Szczerski, który przekonywał na Twitterze, że Polska nie poparła rezolucji. Rzecz w tym, że… rezolucja w ogóle nie była głosowana. Przyjęto ją przez aklamację. Głosowano jedynie poprawki zaproponowane przez państwa, które próbowały usunąć najgorsze fragmenty dokumentu. Niestety w tym głosowaniu Polska nie wzięła udziału. Stan rzeczy pogorszyło jeszcze to, że w imieniu Polski, jako członka Unii Europejskiej, satysfakcję z przyjęcia rezolucji wyraził przedstawiciel Czech, sprawujących obecnie przewodnictwo w UE. Choć rezolucja ONZ nie jest dokumentem prawnie wiążącym, to stanowi element tworzenia tzw. prawa zwyczajowego. Prawo zwyczajowe nie wiąże jednak państw, które systematycznie protestują przeciwko próbom jego umocnienia. Do tej pory Polska zawsze stawała na forum międzynarodowym w obronie życia, będąc często jednym z liderów bloku państw szanujących ludzkie życie. Tym razem jednak, Polska nie tylko była wnioskodawcą tragicznej rezolucji, ale też nie dołączyła do koalicji państw odważnie broniących życia, nie popierając ich poprawek. W efekcie mamy do czynienia z bardzo groźnym precedensem. Język rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wpływa bowiem na sposób stosowania prawa międzynarodowego i sposób wykładni praw człowieka. A prawa człowieka mają w systemie prawnym wyższą rangę niż prawo krajowe, co oznacza, że utrwalenie w prawie zwyczajowym tezy o tym, że aborcja jest prawem człowieka, może w konsekwencji doprowadzić do narzucenia Polsce „aborcji na życzenie”. W najbliższych dniach podejmiemy wszelkie działania, aby przekonać Polski rząd do stanowczego i jednoznacznego sprzeciwu wobec rezolucji na najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. To ostatnia szansa na to, by Polska nie została wpisana w szereg państw uznających aborcję za prawo człowieka. W poniedziałek nasza opinia w tej sprawie wpłynie do MSZ, Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta oraz na ręce polskiego przedstawiciela w ONZ. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk Chcą „kupić” większość w ONZ Wyniki głosowania nad rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ pokazały, że to państwa biedniejsze – głównie z Afryki – są dziś ostoją odważnej walki o życie i rodzinę. Niebawem jednak ich głos może zostać sparaliżowany. Temu celowi ma służyć nowa umowa partnerska pomiędzy Unią Europejską a państwami Organizacji Państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (OACPS). Traktat uzależnia pomoc materialną UE dla 79 uboższych krajów od ich poparcia dla ideologicznych projektów skrajnej lewicy na forum międzynarodowym.  Jeśli umowa wejdzie w życie w proponowanym kształcie, wszystkie związane nią kraje będą musiały formalnie popierać na forum międzynarodowym aborcję na życzenie, wulgarną edukacją seksualną dzieci i młodzieży i radykalne postulaty ruchu LGBT. To oznacza, że Unia Europejska, poprzez ideologiczny szantaż finansowy, zdobędzie bezwzględną większość głosów w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Jeśli do tego dojdzie, radykałowie będą mogli narzucić aborcję na życzenie niemal całemu światu. Możemy jeszcze temu zapobiec. Byliśmy jedyni Przygotowaliśmy kompleksową analizę prawną umowy o partnerstwie Unii Europejskiej i państw OACPS, którą wyślemy w najbliższych dniach do rządów państw Unii Europejskiej i członków Parlamentu Europejskiego. Bierzemy również czynny udział w przygotowywaniu raportu ONZ na temat poszanowania praw człowieka w Polsce. Przedstawiciele Instytutu Ordo Iuris uczestniczyli w zorganizowanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych spotkaniu, w ramach którego rząd zbierał materiały do przygotowania stosownego raportu dla ONZ. Nasz głos był tam tym ważniejszy, że byliśmy jedyną organizacją pozarządową, która stała na stanowisku ochrony fundamentów polskiej konstytucji – życia, rodziny, wolności. Jesteśmy świadomi, że w pojedynkę nie zatrzymamy wszystkich ataków na fundamentalne wartości polskiej Konstytucji i całej cywilizacji europejskiej. Dlatego konsekwentnie umacniamy międzynarodową koalicję współpracy obrońców życia, rodziny i wolności. Dzięki Pana wsparciu tworzymy coraz silniejszą przeciwwagę dla potężnych aborcyjnych i genderowych lobbystów, którzy regularnie wpływają na kluczowych światowych polityków i decydentów, kształtując stanowione prawo międzynarodowe. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk Powstało Ordo Iuris Hiszpania W ostatni czwartek, w madryckiej naczelnej radzie adwokatury Hiszpanii, odbyła się uroczysta inauguracja działalności hiszpańskiego oddziału Instytutu Ordo Iuris. Hiszpańscy prawnicy, którzy zwrócili się do nas z prośbą o możliwość przeniesienia Ordo Iuris na grunt hiszpański ogłosili, że ich celem jest nie tylko obrona fundamentalnych wartości naszej cywilizacji w Hiszpanii i całej Europie, ale także w Ameryce Łacińskiej, gdzie nie brakuje dziś ludzi gotowych do dołączenia do naszej międzynarodowej koalicji obrońców życia, rodziny i wolności. Chciałbym podzielić się z Panem choćby częścią tego entuzjazmu dla Polski i Polaków, którego byłem świadkiem podczas konferencji i rozmów z hiszpańskimi prawnikami, przedsiębiorcami, naukowcami i dziennikarzami. W kraju zmagającym się z szaleństwem lewicowych rządów wielu spogląda z nadzieją na Polskę i nasze przywiązanie do najważniejszych wartości – rodziny, wolności, życia. Jestem przekonany, że doświadczeni prawnicy rozwijający w bliskiej współpracy z nami Ordo Iuris w Hiszpanii będą niebawem istotnie wpływali na debatę publiczną całego hiszpańskojęzycznego świata. Z bardzo dobrym przyjęciem Polaków spotkaliśmy się także w Rzymie i Watykanie, gdzie uczestniczyliśmy w międzynarodowej konferencji MaterCare International, w której udział wzięli przedstawiciele 14 krajów z 4 kontynentów. Wśród nich był między innymi Kardynał Willem Jacobus „Wim” Eijk z Holandii, dr Calum Miller z Uniwersytetu Oxford czy prof. dr Bernard Ars – Prezes Światowego Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich. W trakcie naszych wystąpień mówiliśmy o prawnych i praktycznych aspektach sprzeciwu sumienia oraz o tym jak błędy medyczne były w Polsce wykorzystywane do proaborcyjnej propagandy.Medycznymi aspektami działalności MaterCare kieruje obecnie prof. Bogdan Chazan, co jeszcze bardziej podkreśla, jaką wagę ma świadectwo Polaków dawane ochronie życia. Przenieśmy wojnę na terytorium wroga Budowaną przez nas międzynarodową wspólnotę już niebawem zaangażujemy do tego, by rzucić pierwsze poważne wyzwanie globalnej, radykalnej lewicy. Również z naszym zaangażowaniem, pod koniec kadencji Donalda Trumpa ponad 30 państw świata podpisało Deklarację Konsensusu Genewskiego – pierwszy międzynarodowy dokument stanowczo wspierający ochronę rodziny, małżeństwa i życia. Po zmianie władzy w USA, Prezydent Joe Biden zdecydował nie tylko o wycofaniu podpisu Stanów Zjednoczonych pod tym dokumentem, ale kazał wymazać wszelkie wspomnienia o nim z dokumentów i stron internetowych amerykańskiego rządu. Nie oznacza to jednak, że przestał on obowiązywać. Rolę lidera Deklaracji przejęła Brazylia. Tymczasem nasi prawnicy rozpoczęli pracę nad przygotowaniem protokołu dodatkowego do Deklaracji Konsensusu Genewskiego, który będzie wprowadzał mechanizmy pogłębiania współpracy państwa w ochronie życia i rodziny. Na temat wsparcia dla naszej inicjatywy rozmawialiśmy już z politykami z Włoch, Węgier i Brazylii. Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk Zbudujemy skuteczną i globalną koalicję Budowa międzynarodowej marki Instytutu Ordo Iuris jest niezbędna, by powstrzymać globalne zagrożenia, które nie zatrzymują się na poziomie ONZ, WHO czy UE, ale docierają do naszych rodzin, domów, szkół i miejsc pracy. Jestem wzruszony i niezmiernie wdzięczny naszym Darczyńcom, dzięki których zaangażowaniu nasza działalność staje się punktem odniesienia dla coraz większej liczby obrońców życia, rodziny i wolności z całej Europy. W tym dziele znaczenie ma każde wsparcie, a każdy nasz Przyjaciel i Darczyńca może mieć zasłużoną świadomość, że naprawdę przyczynia się do obrony najważniejszych wartości. Budowanie takiej szerokiej koalicji międzynarodowej to jednak także konkretne koszty, którym podołamy tylko dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan. Na przygotowanie protokołu dodatkowego Deklaracji Konsensusu Genewskiego potrzebujemy co najmniej 10 000 zł. Równolegle będziemy zdobywać poparcie dla tego dokumentu, co będzie się wiązało z wieloma godzinami wytężonej pracy, a także niezbędnymi spotkaniami poza Polską, bez których nie uda się umocnić koalicji dla życia, wolności i rodziny. Konkretnym, comiesięcznym, wydatkiem jest też ciągły monitoring działalności agend ONZ i innych organów stanowiących prawo międzynarodowe. Te godziny żmudnej pracy naszych prawników przynoszą bardzo wymierne efekty. Żaden polityk nie może już liczyć na to, że decyzje podejmowane w ONZ, UE, WHO czy innych międzynarodowych gremiach pozostaną niezauważone. Często jesteśmy też pierwszymi, którzy alarmują polityków i urzędników Polski oraz innych krajów wspierających życie i rodzinę o konieczności stanowczego działania. Każdego miesiąca praca naszych ekspertów to koszt 25 000 zł. Wobec ogromu zadań do naszego zespołu dołączyła prawniczka z Włoch Veronica Turetta, która ukończyła prawo na Uniwersytecie Bolońskim i zdobywała doświadczenie między innymi w Sądzie Apelacyjnym w Wenecji, a w pracy dla Ordo Iuris i przeprowadzce do Polski dostrzegła azyl wolności w obliczu wszechobecnego dyktatu radykalnych ideologii. Gdy o naszym budżecie mówię zagranicznym partnerom, nie dowierzają, że ta skala działalności możliwa jest przy tak organicznych środkach. A ja zawsze zapewniam ich, że z odpowiednim nakładem zapału i poświęcenia możemy osiągnąć jeszcze więcej, a każdą złotówkę wykorzystujemy aby realnie wpływać na świat, w którym żyją nasze rodziny. Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli kontynuować naszą działalność międzynarodową.

Z wyrazami szacunku P.S. Możemy z całym przekonaniem powiedzieć, że globalna lewica już niebawem będzie musiała potykać się z coraz silniejszą koalicją konserwatywnych organizacji i państw. Od początku jesteśmy jednym z kluczowych członków rodzącego się sojuszu w obronie normalności, życia, rodziny i wolności. Powołany przez nas Sojusz dla Dobra Wspólnego, organizacje z Węgier, Słowacji, Chorwacji, Estonii, Włoch, Rumunii, Bułgarii, Francji, Hiszpanii… a niebawem także z Ameryki Południowej – są siecią niezbędną dla skutecznej ochrony naszej Ojczyzny. A dzięki naszym Darczyńcom i Przyjaciołom, działania Ordo Iuris zachowują pełną niezależność, pozwalającą także upominać rząd, gdy ten lekceważy lub ignoruje globalne zagrożenia. Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców

 

Gdy rzeką: Pokój i bezpieczeństwo; tedy nagłe zginienie przyjdzie na nie

Biblia_Wujka_(1923)/Pierwszy_List_do_Tesaloniczan

ROZDZIAŁ V.

A o czasiech i o chwilach, bracia! nie potrzebujecie, abyśmy wam pisali.

Albowiem sami dostatecznie wiecie, iż dzień Pański, jako złodziéj w nocy, tak przyjdzie. [7]

Bo gdy rzeką: Pokój i bezpieczeństwo; tedy nagłe zginienie przyjdzie na nie, jako ból w żywocie mającéj: a nie wybiegają się.

A wy, bracia! nie jesteście w ciemności, aby on dzień was miał jako złodziéj zastać.

Albowiem wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie dnia: nie jesteśmy nocy ani ciemności.

A tak nie śpijmy jako i insi, ale czujmy i bądźmy trzeźwymi,

Albowiem którzy śpią, w nocy śpią; a którzy są pijani, w nocy są pijani,

A my, którzy jesteśmy dniowi, bądźmy trzeźwi, oblekłszy pancerz wiary i miłości, a przyłbicę nadzieje zbawienia, [8]

Gdyż Bóg nie postawił nas ku gniewu, ale ku nabyciu zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,

10 Który umarł za nas, abyśmy, chociaż czujemy, chociaż śpiemy, społu z nim żyli.

11 Dlatego cieszcie się spółecznie i budujcie jeden drugiego, jako i czynicie.

12 A prosimy was, bracia! abyście znali te, którzy pracują między wami, i którzy są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was,

13 Iżbyście je bardziéj miłowali dla ich prace: pokój miejcie z nimi.

14 A prosimy was, bracia! karzcie niespokojne, cieszcie małego serca, przyjmujcie niemocne, cierpliwymi bądźcie ku wszystkim.

15 Patrzcie, aby kto złem za złe komu nie oddawał; ale zawżdy co dobrego jest, naśladujcie, jeden przeciw drugiemu i przeciw wszystkim. [9]

16 Zawsze się weselcie.

17 Bez przestanku się módlcie. [10]

18 We wszystkiem dziękujcie; albowiem ta jest wola Boża w Chrystusie Jezusie ku wam wszystkim.

19 Ducha nie gaście.

20 Proroctw nie lekce ważcie.

21 A wszystkiego doświadczajcie. Co dobre jest, dzierżcie.

22 Od wszelakiego podobieństwa złego się powściągajcie.

23 A sam Bóg pokoju niech was we wszystkiem poświęci, aby cały duch wasz i dusza i ciało bez skargi na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa było zachowane.