Mordercy pokazują! VIDEO: Krew w pojemniku – aborcja w Oleśnicy Wypompowywania dziecka z macicy


VIDEO: Krew w pojemniku – aborcja w Oleśnicy
RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Jestem wstrząśnięta.

Szpital w Oleśnicy udostępnił na swoich profilach w Internecie relację z aborcji metodą próżniową. Widać tam urządzenie do wypompowywania dziecka z macicy pod ciśnieniem i krew biednego maluszka płynącą wprost do pojemnika.

Czy Pan też nie może się pozbierać po tym, co zobaczył? Ja nie rozumiem, jak można zrobić coś tak potwornego niewinnemu dziecku. Ale też nie pojmuję, jak można chwalić się w sieci, że dokonuje się tak okrutnego czynu.

Niepojęte, prawda?

Charakterystyczne przezroczyste urządzenie to zestaw do aborcji próżniowej. Szpital w Oleśnicy otrzymał cały pakiet takich urządzeń od morderców z Aborcyjnego Dream Teamu. Stosuje je do aborcji, najprawdopodobniej w pierwszych dwunastu tygodniach życia dzieci, gdyż takie są rekomendacje dla aborcji próżniowej. Potężny ciąg robi z dzieciątka miazgę i dziecko ginie w męczarniach.

Czy wie Pan, że zwolennicy aborcji często argumentują, że dziecko na tak wczesnym etapie nie odczuwa jeszcze bólu?

Tymczasem nauka mówi coś zupełnie innego.

Przesyłam Panu fragment z wywiadu, jaki ukazał się na portalu www.RatujZycie.plDr Beata Głodzik, licencjonowana położna i doktor pedagogiki, swoje zainteresowania naukowe ogniskuje wokół neurologii dziecięcej i rozwoju dziecka. Wyjaśnia, że w życiu płodowym zdolność odczuwania bólu pojawia się o wiele wcześniej niż się powszechnie uważa, bo już około piątego tygodnia od poczęcia. Co więcej, niedojrzałość zmysłów nie powoduje, że bodźce odczuwane są słabiej. Wręcz przeciwnie – im mniej dojrzały jest określony zmysł, z tym większą intensywnością odbiera bodźce. Innymi słowy: im mniejsze dzieciątko, tym silniej odczuwa ból.

Ze względu na niedojrzałość zmysłów, zwłaszcza dotyku, dziecko czuje bardzo wyraźnie, a jednocześnie ten dotyk jest bardzo wrażliwy. Wynika to z braku mieliny grubej na aksonie w mózgu płodu, co sprawia, że zmysły są niesamowicie wyostrzone i czułe. Ta nadwrażliwość nie oznacza, że zmysł jest tępy i nie reaguje, wręcz przeciwnie – on już funkcjonuje, on już reaguje i jest bardzo wrażliwy. Odczuwalność tych wszystkich bodźców jest bardzo natężona. Trudno sobie nawet wyobrazić, jak ogromne cierpienie może odczuwać maleństwo poddawane aborcji. Myślę, że my tak realnie nigdy sobie tego nie wyobrazimy, ponieważ nasze układy nerwowe są już na zupełnie innym etapie dojrzałości. Dlatego nawet jeśli doświadczamy bólu: złamania nogi czy skaleczenia, nasze odczucia są inne. Mają mniejszą intensywność niż odczucia dziecka, które ma bardzo niedojrzały układ dotykowy. Dlatego nawet delikatny bodziec może powodować ból u dziecka w fazie rozwoju między zapłodnieniem a narodzeniem. To już jest dziecko, które za względu na swoją wrażliwość rozwija się w innym środowisku aniżeli środowisko zewnętrzne. Pan Bóg umieścił dziecko w wodach płodowych, ponieważ amortyzują one wiele bodźców i tworzą ochronę dotykową, obmywając ciało dziecka. Wody płodowe są po prostu przyjemne. Natomiast kiedy ta bariera wodna zostaje przekroczona to każdy dotyk jest silnie odczuwany.

Cały wywiad znajduje się pod linkiem: https://ratujzycie.pl/dziecko-czuje-bol-juz-w-piatym-tygodniu/

Nie mogę przestać myśleć o tym, jak bardzo cierpiało dziecko, którego kaźń pokazali aborterzy z Oleśnicy.

Ten widok to dla nas jeszcze większa mobilizacja, aby działać przeciw aborcji. Okrutne mordowanie dzieci musi się skończyć. A ludzie, którzy zabijają z premedytacją, muszą mieć jasność: jeśli to zrobisz, trafisz na długie lata do więzienia.

Bo nie każdy ma dobre serce. Niektórzy mają po prostu mentalność morderców.

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Kaja Godek
Kaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – film z Oleśnicy uświadamia mi kolejny raz, że stajemy naprzeciw ZŁA w jego najczystszej [najbrudniejszej – najstraszniejszej] postaci. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zbrodni, jaką jest rozerwanie dziecka żywcem na strzępy i odessanie resztek plastikową rurą.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Prokuratura Ryżego w Oleśnicy: Plakat z prawdą o aborcji został “aresztowany”

Fundacja Pro-Prawo do życia

Prokuratura w Oleśnicy wydała postanowienie o zatrzymaniu rzeczy, które policja siłą zabrała naszym wolontariuszom w trakcie pacyfikacji ulicznej akcji informacyjnej na temat aborcji. W ocenie prokuratury, megafon i transparent z napisem “Aborcja zabija. Szpitale nie są od zabijania” to przedmioty mogące pochodzić z przestępstwa lub których posiadanie jest zabronione! Plakat z prawdą o aborcji został więc “aresztowany” i jest przetrzymywany na komendzie policji w Oleśnicy. 
W pewnym sensie przypomina to trochę wydarzenia z czasów PRL, kiedy milicja “aresztowała” obraz Matki Bożej Częstochowskiej, aby nie można było pokazywać go publicznie. 
 Z jakiego “przestępstwa” miałyby pochodzić nasze rzeczy, skoro legalnie je kupiliśmy? Od kiedy posiadanie przedmiotów takich jak głośnik i baner jest zabronione? Dlaczego to się dzieje akurat w Oleśnicy? Bo to właśnie tutaj znajduje się
największy w Polsce ośrodek aborcyjny, w którym dzieci są abortowane za pomocą okrutnych metod przypominających tortury w obozach koncentracyjnych.
 Placówka ta znajduje się pod specjalną protekcją władz, które próbują uniemożliwić nam mówienie prawdy i ratowanie dzieci. 

Prokuratura i policja zatrzymują nasz sprzęt [foto]
Dwa tygodnie temu policja uniemożliwiła nam wyrażenie sprzeciwu wobec postępowania władz Oleśnicy, którym bardzo przeszkadza sprzeciw wobec masowych aborcji na dzieciach wykonywanych w oleśnickim szpitalu. Nasi wolontariusze zorganizowali legalne zgromadzenie pod Urzędem Miasta Oleśnicy, które zostało bezprawnie rozwiązane przez funkcjonariuszy. Policjanci odłączyli zasilanie od naszego nagłośnienia i siłą wyrwali banery z rąk naszych wolontariuszy, zatrzymując nasz sprzęt i wywożąc go na komendę.

Pacyfikację naszego zgromadzenia obserwowali przechodnie, którzy szydzili z naszych wolontariuszy i nie kryli zadowolenia z faktu, że uciszono akcję w obronie dzieci. Ale byli również ci sprawiedliwi, którzy okazywali poparcie dla naszej obecności i prosili nas o kontynuowanie walki o życie dzieci niezależnie od okoliczności.

Będziemy tę walkę kontynuować, gdyż szpital w Oleśnicy to obecnie największy ośrodek aborcyjny w Polsce. Musimy przeprowadzić kolejne akcje i publiczne różańce, jak również podjąć działania prawne.

Prokurator Rejonowy w Oleśnicy Beata Ciesielska wydała postanowienie o zatrzymaniu naszego sprzętu zabranego nam przez oleśnickich policjantów. W ocenie prokuratury:

“zatrzymanie rzeczy dokonane przez policjantów z KPP Oleśnica było w pełni uzasadnione możliwością ujawnienia i zabezpieczenia przedmiotów pochodzących z przestępstwa lub których posiadanie jest zabronione”.

Z jakiego “przestępstwa” może pochodzić nasz megafon i transparent z napisem “Aborcja zabija. Szpitale nie są od zabijania”, skoro po prostu legalnie kupiliśmy te przedmioty? 
Od kiedy samo posiadanie rzeczy takich jak megafon i baner jest zabronione?  Absurdalna decyzja prokuratury mnoży pytania, na które trudno znaleźć logiczną i zgodną ze zdrowym rozsądkiem odpowiedź. Wyjaśnienie tego zdarzenia przychodzi, gdy spojrzymy w szerszej perspektywie na sytuację w Oleśnicy. 

Szpital w Oleśnicy to obecnie największy ośrodek aborcyjny w Polsce. Wedle relacji medialnych, aborcje na dzieciach przeprowadza się w nim m.in. poprzez wstrzykiwanie w serca maluszków trucizny z chlorku potasu (w podobny sposób niemieccy naziści zamordowali św. Maksymiliana Kolbe w Auschwitz, dlatego nasi wolontariusze używają wizerunku świętego w akcjach pod oleśnickim szpitalem).
Wiadomo też, że wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska osobiście wykonuje aborcje na dzieciach metodą „D&E”, w trakcie której najpierw rozszerza się szyjkę macicy, a następnie rozrywa dziecko na kawałki przy pomocy specjalnych kleszczy i wydobywa je na zewnątrz.  

Według lokalnych władz Oleśnicy, wielu funkcjonariuszy publicznych, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości oraz instytucji takich jak Ministerstwo Zdrowia czy NFZ, rozrywanie dzieci na kawałki lub mordowanie ich zastrzykiem w serce to “świadczenie zdrowotne”. Równolegle, ukazywanie prawdy o aborcyjnych zbrodniach, których opisy przypominają eksperymenty medyczne na więźniach obozów koncentracyjnych, jest w ocenie włodarzy czymś niedopuszczalnym. Elity sprawujące rządy nad Oleśnicą i całą Polską są gotowe użyć wszelkich instrumentów władzy, aby uniemożliwić obronę dzieci i mówienie prawdy. 

Oleśnicka prokuratura stwierdziła, że banner ukazujący prawdę o aborcji to przedmiot rzekomo “zabroniony” i słusznie odebrany przez policję w trakcie pacyfikacji legalnego zgromadzenia. W ten sposób niebezpiecznie zbliżamy się w Polsce do sytuacji znanej z krajów Zachodu, gdzie aborcyjne ośrodki śmierci cieszą się specjalnymi przywilejami i specjalną ochroną. Prawnie zakazana jest organizacja jakichkolwiek akcji anty-aborcyjnych w pobliżu tego typu miejsc. Co więcej, w Wielkiej Brytanii nie wolno nawet modlić się w myślach (!) stojąc przed ośrodkiem aborcyjnym. Obrońcy życia, którzy pojawiają się w pobliżu aborcyjnych rzeźni lub próbują wchodzić do ich środka i nakłaniać kobiety, aby nie mordowały swoich dzieci, są brutalnie wywlekani na zewnątrz przez policję, traktowani jak bandyci i wtrącani do więzień. 

To samo czeka nas w Polsce jeśli będziemy bierni. Musimy walczyć dalej i mobilizować innych do działania. Postanowienie Oleśnickiej prokuratury zostanie zaskarżone. Nie będziemy godzić się na niesprawiedliwość i jesteśmy przygotowani na kolejną batalię prawną, tym razem o odzyskanie naszych rzeczy i możliwość organizacji następnych akcji informacyjnych na terenie miasta Oleśnicy i całej Polski. 

Oleśnicki szpital jest ogólnopolskim liderem w hańbiącej statystyce dotyczącej liczby abortowanych dzieci.

Placówka ta jest swoistym centrum aborcyjnym, do którego zjeżdżają kobiety z innych części kraju, by odebrać życie swoim dzieciom. Szpital oraz jego personel jest również reklamowany w pro-aborcyjnych mediach.
To jednak nie wszystko. Akcja pod szpitalem [foto]Wiele wskazuje na to, że szpital w Oleśnicy może być modelową placówką, w której realizowane będą żądania aborcyjnej koalicji Donalda Tuska.
Przypomnijmy – niedawną decyzją Ministra Zdrowia wszystkie szpitale w Polsce zostały zmuszone do wykonywania aborcji pod karą gigantycznych grzywien finansowych lub groźby zamknięcia szpitala. Obowiązkiem każdego szpitala jest obecnie zatrudnienie co najmniej jednego aborcjonisty, który na żądanie zamorduje nienarodzone dziecko. Docelowo, każdy lekarz-ginekolog w Polsce ma być aborcjonistą, a sama aborcja ma być standardową opcją sugerowaną w trakcie wizyty kobiety w ciąży u ginekologa.

Dlatego musimy kontynuować naszą kampanię “Szpitale bez aborterów”, w ramach której głosimy prawdę o aborcji pod szpitalami i domagamy się zaprzestania mordowania dzieci. Niezbędna jest także organizacja kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych na ulicach polskich miast. Kluczowe dla walki o życie są również działania prawne. Aktualnie przeciwko naszym wolontariuszom toczy się ponad 80 procesów za mówienie prawdy w przestrzeni publicznej i bez przerwy dochodzą kolejne sprawy.
Na kontynuowanie walki potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł.
Proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalsze działania i przeciwstawienie się aborcyjnemu lobby, które chce uciszyć i zagłuszyć prawdę o mordowaniu dzieci w łonach matek.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Działające na zachodzie aborcyjne ośrodki śmierci, w których prowadzona jest rzeź nienarodzonych dzieci, znajdują się pod specjalną ochroną prawną. Musimy walczyć, aby powstrzymać aborcję w Polsce i móc dalej głosić prawdę, która kształtuje świadomość i zmienia sumienia Polaków.
Proszę Pana o wsparcie tych działań. 
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Policja rozbija kolejny Różaniec. W Oleśnicy mordują dzieci – bezkarnie ?


Policja rozbija kolejny różaniec! 
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>

Policja rozbija kolejny różaniec! 
Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie!
Dowiedzieliśmy się niedawno, że w szpitalu w Oleśnicy padł kolejny rekord aborcji – 144 dzieci w 2023 roku. W reakcji na te doniesienia zorganizowaliśmy wczoraj pod wejściem do tej placówki zgromadzenie, w trakcie którego modliliśmy się o powstrzymanie aborcji i pokazywaliśmy prawdę o tym procederze. Nasza akcja została po raz kolejny rozbita przez policję i miejskich urzędników! Funkcjonariusze przerwali naszą modlitwę różańcową, siłą wyrwali naszym wolontariuszom plakaty i zabrali nasz głośnik. Zgromadzenie zostało rozbite na podstawie decyzji urzędnika, który nie ma żadnych kompetencji w tym zakresie. Do podobnych wydarzeń zaczyna dochodzić w innych miastach. Nasze legalne zgromadzenie zostało rozwiązane również w Sopocie, gdzie władze miasta stwierdziły, że skoro aborcja jest legalna, to nie wolno publicznie pokazywać jej skutków! Prosimy o Pana wsparcie, abyśmy mogli dalej stawiać opór i docierać do Polaków z prawdą.Policja pacyfikuje kolejną akcję [foto]To już kolejna akcja rozbita przez lokalne władze w ostatnim czasie. Niecałe dwa miesiące temu policja spacyfikowała inną naszą akcję pod ośrodkiem aborcyjnym w Oleśnicy i zatrzymała koordynatora akcji Adama, który usłyszał zarzuty organizacji rzekomo nielegalnego zgromadzenia (które było legalne i prawidłowo zgłoszone) i opór wobec rozkazów funkcjonariuszy, którzy rozbili naszą akcję i zarekwirowali nasz sprzęt. Wczoraj powtórzył się praktycznie ten sam scenariusz, a Adam po raz kolejny stanie przed sądem, gdyż policja zapowiedziała kolejny wniosek o jego ukaranie. 
Nasza akcja została rozwiązania przez lokalnego urzędnika, który pojawił się na miejscu zgromadzenia, ale nawet się nie wylegitymował i nie przedstawił żadnego umocowania prawnego! Żaden miejski urzędnik nie ma kompetencji w zakresie rozwiązania zgromadzenia, które zostało zorganizowane w trybie spontanicznym, na co zezwala prawo. 
Do podobnych wydarzeń doszło ostatnio również w Sopocie. Władze Sopotu oraz funkcjonariusze podległej im straży miejskiej bez przerwy nękają naszych wolontariuszy. Rozwiązali nasze zgromadzenie, w ramach którego chcieliśmy ostrzegać mieszkańców i turystów przed skutkami aborcji, twierdząc, iż: “Jeżeli państwo dopuszcza przerwanie ciąży, to nie można czynić zarzutu temu, kto ten zabieg przeprowadził w zgodzie z obowiązującym prawem, ani tej kobiecie, która zabiegowi się poddała, nie można epatować obrazem płodu usuwanego podczas zabiegu przerwania ciąży.” 
Innymi słowy – skoro aborcja jest legalna i dopuszczona przez prawo, to “nie wolno w przestrzeni publicznej pokazywać jej skutków i konsekwencji” !
 To nic innego jak zwykła cenzura, a argument ten jest wyjątkowo absurdalny. Prawo dopuszcza np. kupowanie i picie alkoholu, a w przestrzeni publicznej wolno mówić o skutkach pijaństwa, nadużywania alkoholu oraz uzależnieniu i alkoholizmie. Podobnie rzecz ma się np. z paleniem papierosów. Prowadzone są wielkie kampanie społeczne na ten temat, często finansowane przez rząd lub samorządy lokalne, których celem jest nakłonienie odbiorców do porzucenia alkoholu lub zaprzestania palenia. O skutkach aborcji nie wolno jednak mówić, bo jeszcze ktoś mógłby zrezygnować z zamiaru zamordowania swojego dziecka pod wpływem obejrzanych plakatów lub zasłyszanych przez megafon treści.
Każdego dnia na ulicach miast Polski trwa walka o życie i możliwość mówienia prawdy w przestrzeni publicznej. Ta walka to codzienność wolontariuszy naszej Fundacji, którzy bez przerwy zmagają się z przeciwnościami i prześladowaniami, których celem jest zmuszenie nas do zaprzestania dalszego działania. Napady i ataki uliczne, wyroki sądowe, procesy, przesłuchania policyjne, terror urzędniczy oraz konieczność nieustannego pisania kolejnych pism, wniosków, skarg i odwołań – z tym zmagamy się każdego dnia. Musimy jednak dalej trwać pomimo tych represji, gdyż pokazywanie prawdy o aborcji ratuje życie dzieci i ocala ich matki przed zostaniem morderczyniami. Nasza walka i nasz opór jest możliwy tylko dzięki stałemu i regularnemu wsparciu darczyńców, których pomoc umożliwia nam działanie. 
Dlatego proszę Pana o przekazanie kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby umożliwić nam organizację kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych i pozwolić naszym wolontariuszom na obronę przed sądami i dochodzenie należnych nam praw do głoszenia prawdy na ulicach naszych miast.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Prawda o aborcji ratuje życie. Wiedzą o tym jej zwolennicy, dlatego za wszelką cenę usiłują wypchnąć prawdę z przestrzeni publicznej. Chodzi im o to, aby jak najwięcej kobiet było nieświadomych tego, czym jest aborcja, dzięki czemu będzie można je namówić na zamordowanie swojego dziecka. Dlatego musimy głosić prawdę i docierać z nią do Polaków. Proszę Pana o wsparcie tych działań. 
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

List otwarty do Pani Agnieszki Cholewińskiej, dyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy.„Czy wie Pani, że najstarsze dziecko zabite poprzez aborcję w szpitalu w Oleśnicy miało 26 tygodni?”

„Czy wie Pani, że najstarsze dziecko zabite poprzez aborcję w szpitalu w Oleśnicy miało 26 tygodni?”. List otwarty Mariusza Dzierżawskiego [PEŁNA TREŚĆ]

#aborcja #dzieciobójstwo #Mariusz Dzierżawski #szpital w Oleśnicy

(Oprac. GS/PCh24.pl)

„Czy wie Pani o tym i akceptuje Pani to, że w szpitalu w Oleśnicy wykonuje się aborcje bardzo brutalną metodą D&E, która polega na rozerwaniu dziecka na kawałki w łonie matki metalowymi kleszczami i zmiażdżeniu jego główki? Przeprowadza się je w zaawansowanej ciąży”, czytamy w liście otwartym Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro Prawo do Życia skierowanym do Agnieszki Cholewińskiej, dyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy.

Poniżej publikujemy pełną treść pisma.

List otwarty do Pani Agnieszki Cholewińskiej, dyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy

Szanowna Pani!

W związku z kolejnymi szokującymi informacjami dot. aborcji w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy, chciałbym zadać Pani kilka pytań.

  1. Czy wie Pani o tym i akceptuje Pani to, że w szpitalu w Oleśnicy wykonuje się aborcje bardzo brutalną metodą D&E, która polega na rozerwaniu dziecka na kawałki w łonie matki metalowymi kleszczami i zmiażdżeniu jego główki? Przeprowadza się je w zaawansowanej ciąży. Wykonywanie aborcji w ten sposób potwierdziła we wpisie na Facebooku wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska. https://www.facebook.com/babkibabkom/posts/pfbid02LTKPU1LtJBFYjfrz8D6wBJtTLyzaiHpCHwq5LJR9kzV6DHiJjBVswpZE1c9UyLPSl

 Jak wygląda ta metoda aborcji można się przekonać z filmu byłego abortera Anthony’ego Levatino.

  1. Czy akceptuje Pani to, że w Oleśnicy wykonuje się obecnie aborcje poprzez wstrzyknięcie dzieciom z zespołem Downa chlorku potasu w serce, ponieważ inaczej mogłyby urodzić się żywe? Mówiła o tym w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wicedyrektor szpitala.
  2. Czy wie Pani o tym, że najstarsze dziecko zabite poprzez aborcję w szpitalu w Oleśnicy miało 26 tygodni? Skutecznie ratować da się już młodsze wcześniaki. Również szpital w Oleśnicy chwalił się niedawno zdobyciem III stopnia referencyjności oddziału neonatologicznego, czyli może zajmować się bardzo młodymi wcześniakami. Dlaczego dzieci starsze od nich są zabijane przez aborcje?
  3. Czy wie Pani o tym, że Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy stał się głównym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce? W 2022 roku wykonano w placówce około połowę wszystkich szpitalnych aborcji w Polsce. Czy uważa Pani to za powód do dumy?
  4. Dlaczego w latach 2008 -2012 kiedy była Pani dyrektorem szpitala, w placówce nie wykonywano aborcji, a obecnie jest ich najwięcej w Polsce? Co jest powodem tej zmiany?
  5. Czy zdaje sobie Pani sprawę z tego, że wszystkie aborcje w szpitalu, które wykonane zostały z przesłanki zagrożenia zdrowia i życia matki, zostały przeprowadzone na dzieciach podejrzanych o choroby i wady genetyczne? Czy nie przeszkadza Pani to, że w Oleśnicy zabija się przed narodzeniem m.in. dzieci z podejrzeniem zespołu Downa?
  6. Czy wie Pani o tym, że wszystkie aborcje wykonane z przesłanki zagrożenia zdrowia i życia matki zostały wykonane z powodu tzw. „zaburzeń adaptacyjnych”?. Czy wie Pani o tym, że jest to bardzo pojemny termin, który w praktyce oznacza aborcję na życzenie? Czy nie przeszkadza Pani, że z tego powodu są wykonywane aborcje w Oleśnicy?
  7. Czy uważa Pani, że jeżeli wyżej wymienione praktyki, opisane przez nas, są legalne, to usprawiedliwia ich stosowanie? Czy uważa je Pani za coś właściwego?
  8. Jako dyrektor szpitala jest Pani moralnie odpowiedzialna za to co dzieje się w PZS w Oleśnicy. Czy zamierza Pani dalej akceptować taki stan rzeczy w placówce, czy podejmie Pani kroki, aby zaprzestano zabijania nienarodzonych dzieci w szpitalu?

 Będę wdzięczny za odpowiedź.

Z poważaniem

Mariusz Dzierżawski

Członek Zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia

Do wiadomości:

Starostwo Powiatowe w Oleśnicy

Media

Źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia

TG

https://pch24.pl/rok-ograniczenia-wolnosci-dla-szefa-fundacji-pro-prawo-do-zycia-za-naukowa-prawde-o-homoseksualizmie/embed/#?secret=KATXAHZphD#?secret=4btzyPZdjr

Burmistrz Oleśnicy Jan Bronś wydał zakaz zorganizowania modlitwy pod zakładem aborcyjnym.


Burmistrz Oleśnicy zakazał nam akcji pod szpitalem!
Fundacja Pro-Prawo do życia
Burmistrz Oleśnicy Jan Bronś wydał nam zakaz zorganizowania modlitwy oraz akcji ostrzegającej przed skutkami aborcji przed tamtejszym szpitalem, który jest największym centrum aborcyjnym w Polsce.
Placówka w Oleśnicy wykonuje seryjne aborcje na dzieciach, de facto na życzenie. Zdaniem Jana Bronsia działalność naszej Fundacji „budzi niepokój”. Niepokoju burmistrza Oleśnicy nie budzi natomiast makabryczny proceder abortowania dzieci poprzez wstrzykiwanie trucizny w ich serca, bo tak właśnie wykonuje się aborcje w oleśnickim szpitalu. Co więcej, na jaw wychodzą kolejne, wstrząsające informacje na temat tego, co dzieje się za murami tego szpitala. Proszę zobaczyć.Burmistrz Oleśnicy zakazał akcji [foto]Legalnych aborcji szpitalnych dokonuje się obecnie w Polsce w oparciu o formalną przesłankę „zagrożenia zdrowia psychicznego” kobiet. Zapytaliśmy szpital w Oleśnicy o to, jakie konkretnie powody „psychiatryczne” stoją za seryjnymi aborcjami, jakich dokonuje się w tej placówce. Właśnie dostaliśmy odpowiedź. Okazuje się, że formalną przyczyną abortowania w Oleśnicy 51 dzieci w pierwszej połowie tego roku były „zaburzenia adaptacyjne” kobiet.
Jak możemy przeczytać na portalu Medonet: „Zaburzenia adaptacyjne to rodzaj zaburzeń emocjonalnych pojawiających się w momentach dużego stresu, nowych, niespodziewanych sytuacji życiowych lub w obliczu porażek i przykrych wydarzeń. Zaburzenia adaptacyjne bywają ze względu na objawy mylone z depresją, jednak nie są spowodowane zaburzeniami pracy mózgu i układu nerwowego, a są naturalnym objawem wrażliwości na spotykające nas w życiu wydarzenia (…) Przeprowadzka w nowe miejsce, zmiana kraju zamieszkania, środowiska, języka urzędowego lub wyprowadzka dorosłych dzieci z domu rodzinnego może być powodem zaburzeń adaptacyjnych zarówno u młodych osób, jak i ich rodziców. Wszelkie zmiany w życiu i zaburzenie dotychczasowej strefy komfortu mogą wywołać objawy zaburzeń adaptacyjnych.” Innymi słowy: powodem występowania „zaburzeń adaptacyjnych” jest po prostu konieczność zmiany planów życiowych. 
KAŻDY CZŁOWIEK regularnie ma te „zaburzenia”. 
Każdy człowiek je odczuwa, gdy jakieś nowe okoliczności pojawią się w jego życiu. Przełóżmy to jednak na kwestię macierzyństwa. Każda kobieta, gdy dowiaduje się, że została matką, musi dopasować się do nowej sytuacji życiowej. Zwłaszcza wtedy, kiedy jest to jej pierwsze dziecko. Nawet najbardziej kochająca matka, niecierpliwie oczekująca swojego maluszka, będzie odczuwać niepokoje związane np. z porodem czy opieką nad noworodkiem. Każda mama musi liczyć się również z tym, że będzie miała np. mniej czasu dla siebie. To wszystko jest całkowicie normalne i na tym polega bycie matką. Panie MirosĹ‚awie, czy występowanie tego typu naturalnych objawów usprawiedliwia zabicie dziecka poprzez aborcję? Dla aborcjonistów tak. Polscy aktywiści aborcyjni publicznie mówią, że: „każdy powód do aborcji jest dobry”. Za pomocą mainstreamowych mediów infekują tego typu myśleniem kolejnych Polaków, zwłaszcza młodych. Głośno było np. o jednej z polskich celebrtytek, która otwarcie przyznała, że abortowała swoje dziecko bo miała za małe mieszkanie i nie chciało jej się zmieniać pieluch.
Tego typu postawa jest szeroko promowana w największych, polskojęzycznych mediach. Co więcej, media regularnie karmią Polaków świadectwami kolejnych osób, które mówią wprost, że nie mają dzieci i nigdy nie chcą ich mieć, gdyż posiadanie dzieci łączy się z dyskomfortem, brakiem wolnego czasu, koniecznością ponoszenia odpowiedzialności i rezygnacją z części życiowych planów. Kilka dni temu Gazeta Wyborcza opublikowała reportaż pt.: „Jest tysiąc powodów, żeby nie mieć dzieci”, w którym młodzi ludzie, opowiadają o swojej niechęci do rodzicielstwa.
Tekst mówi np. o 29-letniej Ewie: „Jej chłopak chce się rozwijać, a Ewa nie chce go unieszczęśliwiać. – Dziecko mogłoby spowodować, że musiałby zrezygnować z malarstwa i zatrudnić się w jakiejś korporacji. Dla niego to byłby koszmar. Gdybyśmy więc teraz przez przypadek zaszli w ciążę, to zostałaby usunięta. Wyborcza opisuje też kolejną parę: „Zuza i Bartek są po ślubie, dzieci mieć nie zamierzają (…) Bartek nie chce tracić najlepszych lat swojego życia na wychowywanie dziecka. Boi się też, że dzieci to byłoby zbyt duże wyrzeczenie emocjonalne, ale też finansowe.” 
Z kolei inny bohater reportażu Wyborczej mówi bardzo otwarcie„Siłą rzeczy, będąc w związku od trzech lat, musieliśmy porozmawiać z dziewczyną o dziecku. Jesteśmy prawie całkowicie zgodni, że tego nie chcemy – mówi Julian, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (…) Właśnie skończył studia i podjął stałą pracę, do której musi chodzić codziennie. To dla niego duża zmiana. Przyznaję, jestem egoistą. Nie umiałbym cieszyć się z tego, że dziecko powiedziało pierwsze słowo albo zrobiło pierwszy krok. Nie chciałbym też rozczarować dziecka, że nie dostaje ode mnie tyle miłości i uwagi, ile powinno – mówi Julian.” 
Polskojęzyczny internet jest zalewany tego typu świadectwami i historiami. W konsekwencji tej propagandy, kolejne osoby, zwłaszcza młode, znajdują ideologiczne i intelektualne usprawiedliwienia dla lenistwa i własnego wygodnictwa. W naszym społeczeństwie coraz więcej jest osób przerażonych wizją podejmowania jakiejkolwiek odpowiedzialności, zwłaszcza długofalowej, oraz wystraszonych perspektywą konieczności ograniczenia własnych przyjemności. Nic więc dziwnego, że hasła typu: „każdy powód do aborcji jest dobry” trafiają na podatny grunt, tym bardziej, że rozprzestrzeniają je te same media, które zniechęcają Polaków do rodzicielstwa. W tej perspektywie tzw. „zaburzenia adaptacyjne” to po prostu sposób na wykorzystywanie luki w prawie, która pozwala legalnie zamordować dziecko w szpitalu powołując się na formalną przesłankę „zagrożenia zdrowia psychicznego” kobiety. W praktyce okazuje się, że tym „zagrożeniem zdrowia psychicznego” jest po prostu stres związany z brakiem akceptacji dla bycia rodzicem, co wymaga wyjścia z własnej strefy komfortu. Kwestia ta dotyczy nie tylko kobiet, ale również mężczyzn, którzy boją się odpowiedzialności i za wszelką cenę próbują jej uniknąć. To dlatego wiele kobiet jest przymuszanych lub nakłanianych do aborcji przez mężczyzn. Nasza Fundacja każdego dnia walczy, aby powstrzymać aborcję oraz aborcyjną propagandę, która wyniszcza nasz naród i pochłania kolejne ofiary. Z tego powodu jesteśmy atakowani.Znów zaatakowali [foto]Tylko w ciągu kilku ostatnich dni: – Burmistrz Oleśnicy Jan Bronś właśnie wydał nam zakaz organizacji akcji informacyjnej pod szpitalem, którą zaplanowaliśmy na jutro (czwartek 21 września). Zdaniem Bronsia, działalność naszej Fundacji „budzi niepokój”. – Aborcyjni chuligani zniszczyli plandekę na naszej naczepie, która pokazywała czym jest aborcja przy trasie S8 w kierunku na Oleśnicę. Jest to dobrze widoczna z daleka, wielka naczepa do tira. – Aborcyjni terroryści zdewastowali naszą furgonetkę Żuk parkującą pod Centrum Medycznym Szkolenia Podyplomowego – uczelni kształcącej lekarzy. Straty wynikające ze zniszczeń to ok. 2 300 zł. Musimy wyczyścić furgonetkę i kupić nową plandekę na naczepę. To jednak nie wszystko. Pomimo prześladowań, musimy organizować kolejne, niezależne akcje informacyjne w terenie, w tym pod szpitalami, w których dokonuje się aborcji. Nie zamierzamy też ugiąć się pod presją burmistrza Oleśnicy. Tamtejszy szpital to największy ośrodek aborcyjny w Polsce, pod którym koniecznie trzeba głosić prawdę o tym przerażającym procederze. W najbliższym czasie na niezbędne naprawy i kolejne działania potrzebujemy ok. 14 000 zł. 
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić naprawę naczepy i furgonetki oraz wspomóc organizację kolejnych, niezależnych akcji antyaborcyjnych i publicznych modlitw różańcowych o powstrzymanie aborcji w Polsce.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
W Polsce legalna jest obecnie de facto aborcja na życzenie. Wystarczy przedstawić ku temu formalny powód w postaci zaświadczenia od pro-aborcyjnego psychiatry. 
Gdy w Hiszpanii obowiązywały takie przepisy, jak teraz w Polsce, każdego roku mordowano poprzez aborcję ok. 100 000 dzieci. W naszym kraju liczba szpitalnych aborcji rośnie, a media nieustannie reklamują i nagłaśniają ten proceder. 
Musimy to powstrzymać i ratować nasz kraj przed zagładą.
Dlatego raz jeszcze proszę Pana o pomoc i wsparcie naszych działań.
Serdecznie Pana pozdrawiam,Kinga Małecka-PrybyłoFundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl