PILNE. Karp po żydowsku, tolerancja po rzeszowsku. Poseł RP Grzegorz BRAUN właśnie eksmitowany z Biura Poselskiego.

===========

Lokal na Słowackiego 8 polecił Posłowi b. prezydent Rzeszowa – teraz go nagle, bez podania wiarygodnego powodu – wyrzucają… 18 grudnia 2023 MD

=======================

Wypijmy: Pejsachówka; Passover Slivovitz 70%, 0.7l 156,00 zł brutto

„Tak mi dopomóż Bóg”. W roku 2015 NIE przysięgało tak 27 posłów. 4 lata później – 97. Teraz 128. „Bób, humus, włoszczyzna”.

Tak mi dopomóż Bóg”. W roku 2015 nie użyło ich 27 posłów. 4 lata później – 97. Teraz 128. „Bób, humus, włoszczyzna”…

„Tak mi dopomóż Bóg”. Czy Polacy rozumieją znaczenie tych słów?

==========================

Krótka historia lewicy: „Trzeci stan, trzeci świat, trzecia droga, trzecia płeć”…

——————————————–

pch24/tak-mi-dopomoz-bog-czy-polacy-

Tak mi dopomóż Bóg”. W roku 2015 nie użyło tej przysięgi 27 posłów. 4 lata później – 97. Teraz 128.

– Jeśli sami Polacy w zdecydowanej większości nie będą zainteresowani podtrzymywaniem polskości, to będzie koniec. Polskość bowiem nie jest czymś teoretycznym. Polskość jest zdefiniowana przez ponad tysiącletnią historię – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Jan Żaryn, historyk, senator IX kadencji, p.o. dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.

Czy Pan Profesor wyobraża sobie, że już niedługo zostaną podjęte systemowe kroki mające na celu laicyzację Polski? Pytam, ponieważ Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok uznający możliwość wprowadzenia zakazu noszenia symboli religijnych w miejscu pracy, jakim są urzędy administracji publicznej. Politycy koalicji KO – Lewica – Trzecia Droga wielokrotnie podkreślali, że trzeba respektować wyroki TSUE, i że są one ważniejsze niż wyroki polskich sądów. Czy katolicy powinni się obawiać?

Jest to jak najbardziej prawdopodobne. Widać wyraźnie, że w koalicji KO – Lewica – TD może dominować i zapewne będzie dominował nurt postpeerelowsko-bolszewicki czy postpeerelowsko -rewolucyjny. Odwołuje się on do nowoczesnego neomarksizmu, który zakłada, że przestrzeń publiczna powinna być pozbawiona jakichkolwiek akcentów odwołujących się do chrześcijaństwa, ponieważ te akcenty nawet na takim poziomie jak kartki pocztowe z wizerunkiem szopki i wątki związane z Bożym Narodzeniem mogą stanowić dyskomfort dla osób obchodzących dzień 25 grudnia, jako dzień 25 grudnia, czyli bez odniesienia do konkretnego wydarzenia religijnego. W ocenie neomarksistów nawet składanie życzeń bożonarodzeniowych mogłaby zniewalać poczucie godności innego człowieka, więc lepiej tego zakazać.

Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że to, co powiedziałem wyżej, to nie jest żart tylko pewna konstrukcja pseudo-intelektualna. W różnych kręgach staje się ona obowiązującą i – co więcej –wpisuje się w laickie, zakorzenione w rewolucji francuskiej, a potem w bolszewizmie, izolowanie przestrzeni publicznej od kontekstu religijnego. Być może taka rzeczywistość nas czeka i to, na dodatek, w formie decyzji demokratycznie przegłosowanej.

Polacy przez wieki na szczęście mówili „NIE” ideologicznym i nienaturalnym pomysłom, które udało się przeprowadzić czy to w Rosji, czy to w Europie Zachodniej, jak na przykład jeden z największych sukcesów masonerii – wprowadzenie dekretów o rozdziale państwa i Kościoła we Francji w 1905 roku. Wyjątkiem był tutaj okres totalitaryzmu, zwłaszcza okres tzw. Polski Ludowej, kiedy obowiązywała m.in. narzucona nam siłą ustawa o wolności sumienia i wyznania z 1949 roku. Były to, wbrew swej nazwie, przepisy zezwalające na dyskryminowanie symbolu krzyża w szkołach, urzędach, szpitalach etc. Na mocy tej ustawy również wprowadzano zakaz lub ograniczenia obecności kapłanów w miejscach publicznych, takich jak szkoła czy szpital.

Tylko, czy nadal Polacy będą mieli siłę mówić to „NIE”, biorąc pod uwagę, że aż 128 posłów Sejmu X kadencji składając ślubowanie nie użyło słów „Tak mi dopomóż Bóg”.

Kluczowy jest tutaj rok 1997, kiedy to parlamentarzyści  AWS powiesili w sali sejmowej krzyż argumentując, że nie można wypowiadać słów „tak mi dopomóż Bóg” gdy nie ma krzyża w widocznym miejscu. Przez lata słowa te była swego rodzaju oczywistością. W roku 2015 nie użyło ich 27 posłów. 4 lata później – 97. Teraz, powtórzę, 128. Co się stało z nami przez ostatnie 26 lat?

Przede wszystkim wyrosło nowe pokolenie Polaków, które być może nosi w sobie swego rodzaju brak pamięci o polskim dziedzictwie kulturowym, które to dziedzictwo jest w sposób nierozerwalny związane z wiarą w Pana Boga, jako Stworzyciela świata, oraz porządku prawnego w tej wersji prawa naturalnego wyrastającej z Dekalogu, czyli z zapisów od strony moralnej – definicji dobra i zła – determinujących zapisy prawa stanowionego.

Ponieważ zaniknęła ta triada: prawo boskie – prawo naturalne – prawo stanowione jako coś, co jest ze sobą kompletne, to naturalnym tego następstwem był fakt, że prawo stanowione zostało oderwane od jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Wprowadzone zaś zostało w kręgosłup nazwany niegdyś „utylitaryzmem”, a obecnie, propagandowo – „wartościami europejskimi”.

One, oczywiście z punktu widzenia etyki nic nie znaczą. „Wartości europejskie” nie mają bowiem żadnych norm stałych, żadnego stałego punktu odniesienia. Wszystko jest w nich zmienne, jest tylko jakaś większość, która ma definiować za każdym razem nowe rozumienie tego pojęcia. Na dziś ta większość próbuje narzucić pewien schemat interpretacyjny dotyczący głównie zwiększenia uprawnień dla tych środowisk – czy tych osób, czy tych układów, relacji międzyludzkich – które nie stanowią normy z punktu widzenia prawa boskiego, naturalnego i za tym stanowionego. Chodzi oczywiście o definicję człowieka (mężczyzny i kobiety), rodziny, małżeństwa, ale także miłości. Można bowiem zrelatywizować np. pedofilię, uznając że dziecko 12-letnie jest zdolne do wyboru swego partnera seksualnego w imię „praw wolnego dziecka i obywatela”.

To jest ta smutna rzeczywistość, w jakiej obecnie żyjemy i ona, niestety, może doprowadzić do dalej idącego zachwiania niż mieści się to w naszej wyobraźni. Żeby była jasność: to nie jest proces jednopokoleniowy czy nawet dwupokoleniowy.

Warto na przykład zauważyć, że w latach 60. minionego wieku dr Christiaan Barnard dokonał rewelacyjnego i rewolucyjnego zabiegu ratowania życia człowieka w postaci przeszczepu serca. Żeby to stało się prawem stanowionym, transplantologia i opcja, że tak powiem, „rozumienia życia ludzkiego” stworzyły definicję „śmierci mózgowej”. Chodziło o to, by – mówiąc brutalnie – dr Barnard nie stał się osobą podejrzaną o zabicie człowieka, od którego pobrał serce do przeszczepu.

Ojciec dr Jacek Norkowski, dominikanin, autor prac na temat transplantologii – zarówno naukowych, jak i popularnych – wielokrotnie udowadniał, że zostały w tym przypadku naruszone pewne granice norm boskich i praw naturalnych, granice naturalne życia i śmierci. Co za tym idzie, świat niepostrzeżenie zmierza po raz kolejny w kierunku utylitarnego zdefiniowania prawnego, m. in. takich pojęć jak życie i śmierć. Podmiotowość życia poczętego została zdewastowana. Już w prawie stanowionym w wielu, wielu państwach nie istnieje gwarancja zachowania istnienia dziecka nienarodzonego. Podobnie jest ze śmiercią.

Śmierć mózgowa to stan, z którego ludzie niejednokrotnie wychodzili, co potwierdza wiele świadectw. Nie jest to więc faktyczna śmierć biologiczna. Śmierć mózgowa to nazwa mająca zabezpieczyć możliwość ratowania życia drugiej osoby. Czyli istnieje życie mniej warte niż inne! To jeden z wielu dowodów na to, iż mentalnie w medycynie, etyce, nie porzucono „dorobku” III Rzeszy. Tak samo wygląda kwestia tak zwanej eutanazji, która w niejednym państwie zyskała status prawny jako czyn jak najbardziej dopuszczalny.

Tylko w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z dramatycznymi przykładami dylematu między uporczywym podtrzymywaniem życia, a „woluntarystycznym” zabijaniem poprzez odłączenie chorego od aparatury podtrzymującej życie. Jeśli udajemy poprzez wzmożoną autocenzurę, że problemu nie ma, to znaczy że sumienie zbiorowe ludzkości stanie się nieczułe także na kolejne akty gwałtu. Niestety coraz więcej osób, coraz więcej przedstawicieli stanu lekarskiego mówi wprost, że odłączenie od aparatury to najlepsze, najbardziej humanitarne, ale także ekonomiczno -oszczędnościowe wyjście.

Jeszcze kilka lat temu cały świat żył sprawą Alfiego Evansa. W tym roku na oczach świata odłączono aparaturę 8-miesięcznej Indi Gregory. O ile w przypadku Alfiego pojawiły się głosy buntu ze strony lekarzy, fachowców, filozofów, polityków, o tyle w przypadku Indi takich głosów prawie w ogóle nie było. Ewolucyjnie i „postępowo”, w imię „uciekającego horyzontu”, zmierzamy do zagłady.

W Polsce również pojawiły się głosy – tak jak zauważył Pan profesor – że odłączenie od aparatury jest humanitarne… Zauważyłem jednak, że wielu spośród tych, którzy tak twierdzą, zamieniło hasło „Bóg, honor, Ojczyzna” na pseudo-hasło „bób, humus, włoszczyzna”…

To pseudo-hasło jest jedną z form obśmiewania, podważania systemu wartości, w którym znacząca część naszych rodaków – taką przynajmniej mam nadzieję – nadal chciałaby żyć i definiować polskość przez triadę „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

Jedną z form podważania polskości jest tolerowanie podważania szacunku do osoby ludzkiej, ośmieszanie jej samej oraz jej poglądów, naigrywanie się, dezawuowanie powagi naszej tradycji, naszego dziedzictwa i uznawanie tego podważania szacunku za formę artystycznego wyrazu – a nie za prostackie chamstwo, którym w istocie jest – czy jakiejś dziwnie pojmowanej wolności, w której mieści się prawo do niszczenia, obrażania, poniżania tego wszystkiego, co mieści się w pojęciach: Ojczyzna, patriotyzm, chrześcijaństwo.

To jest efekt sytuacyjnego definiowania prawa stanowionego, które nie jest umocowane w normach, tylko jest umocowane w rewolucyjnych potrzebach zmiennych. To jest czysty bolszewizm. Jak mówił Jana Paweł II demokracja bez wartości trwałych zamienia się w totalitaryzm. To jest odwoływanie się nie w sensie werbalnym, tylko w sensie realnym do doświadczeń Rosji bolszewickiej.

Bolszewicy są wśród nas i jest ich w Europie i w Polsce bardzo wielu, choć oni sami udają, że nimi nie są.

Jeden z posłów X kadencji z ramienia Lewicy Łukasz Litewka, składając ślubowanie, wypowiedział formułę „Tak mi dopomóż, Bóg”. Z miejsca pojawiły się głosy, że trzeba wobec tego człowieka wyciągnąć konsekwencje. Obawiam się, że to zapowiedź totalnej laicyzacji określonej przez posła Nitrasa mianem „opiłowywania katolików”. Czy wyobraża Pan sobie zakaz procesji na Boże Ciało, a potem zakaz chodzenia w niedzielę do kościoła, bo wiara „to prywatna sprawa”?

Nie, Panie redaktorze. Nie wyobrażam sobie. Wielu Polaków wciąż bardzo mocno opiera swoją tożsamość na rodzinie i nie wyobrażam sobie, żeby dali sobie oni wydrzeć z ręki prawo wychowywania dzieci, wnucząt zgodnie z tym, co głosi Ewangelia. Tym zaś między innymi jest właśnie to, co Pan powiedział, czyli wprowadzenie zakazu procesji Bożego Ciała czy zakazu chodzenia w niedzielę do kościoła.

Moim zdaniem, nikt nie odważy się wprowadzać tego typu antychrześcijańskich rozwiązań w Polsce, ponieważ miałby do czynienia z twardymi i ostrymi protestami ze strony ojców, matek, dziadków, babć. Jestem przekonany, że zdrowe, wciąż wielomilionowe, rodzinne protesty spowodowałyby szybkie wycofanie się neomarksistów z takich planów.

Jeśli zaś chodzi o wywołanego przez Pana redaktora posła Litewkę, który mimo, że jest posłem Lewicy, śmiał odwołać się do Pana Boga: pierwsze, czego można mu życzyć, to aby jak najszybciej przeszedł do innego klubu, bo ewidentnie znalazł się w nieodpowiednim miejscu. Klub Lewicy, jeśli traktuje swoje poglądy poważnie – jak np. poseł Zandberg, czy poseł Nowacka – będzie jak zawsze w swej historii, pełen nietolerancji i walczący o przestrzeń publiczną bez odniesień do Pana Boga, o szkołę bez religii, o urzędy bez znaku krzyża, szpitale bez kapelanów. Pytanie tylko, czy metodami demokratycznymi, czy w imię zasady „cel uświęca środki”, znowu poprzez rewolucję – siłowo, na rympał, z udziałem obcych sił. Zobaczymy. W pewnym sensie poseł Zandberg, poseł Nowacka i inni ideowi socjaliści są przynajmniej uczciwi: chcą przywrócić w Polsce system realnego socjalizmu. Najgorzej jest z takimi, którzy przebierają się za liberałów, chadeków, a czasem chcieliby, aby nazywać ich konserwatystami, a w rzeczywistości są bolszewikami. Liczą także na przychylność obcych sił, którym już dziś wyrażają swoją wdzięczność. Wtedy nie ma o czym z nimi rozmawiać.

Przez wieki mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju fenomenem, jakim jest program polityczny, społeczny, narodowy kryjący się za hasłami „Bóg, Honor, Ojczyzna” i „Tak mi dopomóż, Bóg”. Czy Polacy będą w stanie zachować ten fenomen? Jeśli tak, to co musimy zrobić, żeby nam tego nie odebrano, nie zakazano?

Przede wszystkim sami Polacy muszą chcieć być Polakami, i to jest w mojej ocenie kwestia kanoniczna. Jeśli sami Polacy w zdecydowanej większości nie będą zainteresowani podtrzymywaniem polskości, to będzie koniec. Polskość bowiem nie jest czymś teoretycznym. Polskość jest zdefiniowana przez ponad tysiącletnią historię.

Pojęcie patriotyzmu nie jest pojęciem abstrakcyjnym, tylko realnym. W naszych warunkach próbujemy jako naukowcy definiować polski patriotyzm i wiemy, że jest on republikański, insurekcyjny i narodowo-demokratyczny. To są trzy formy postaw patriotycznych wyrastające z naszej historii. W każdym z tym zdefiniowanych patriotyzmów poprzez historyczne postawy Polaków nieodłącznym elementem jest uznanie porządku, który został człowiekowi przypisany przez obecność Boga nadającego normy i zestawy wartości. Jak pisał Roman Dmowski, katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, jest tej polskości najgłębszym sensem.

Nawet ci, którzy byli związani z bardzo daleko idącą tradycją lewicy niepodległościowej właśnie przez to, że niepodległościowej, zdecydowanie nie widzieli powodu, żeby niszczyć tę religijno-chrześcijańską obudowę polskiego patriotyzmu. Po Bitwie Warszawskiej, socjalista i Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przybył na Jasną Górę, by dziękować Matce Boskiej Królowej Korony Polskiej za ocalenie. Jako historyk i jako człowiek nie jestem zwolennikiem poglądów przedwojennej Polskiej Partii Socjalistycznej, ale oddaję jej sprawiedliwość, ponieważ było to ugrupowanie niewątpliwie niepodległościowe, uznające, że państwo polskie i naród polski mają prawo do suwerenności, czyli swej specyficznej tożsamości. W związku z tym, ta tradycja socjalistyczna, jeżeli nie naruszała porządku historycznego dziedzictwa, tylko próbowała je na swój mylny sposób doskonalić, oczywiście mieściła się w pojęciu polskości.

Nie chodzi też o to, żeby wykluczać różne, nawet moim zdaniem błędne porządki. Muszą one jednak mieć zdrowy fundament w postaci poszukiwania zgodnego rozumienia niepodległości, suwerenności, tego co nazywamy słowem „polskość”. Niezależnie od tego, jak bardzo mógłby człowiek być odległy od praktykowania religii – to jest kwestia indywidualna – jeśli chce być Polakiem, to powinien szanować tę drogę rozwoju naszego narodu, naszej wspólnoty, w której od Mieszka I po Jana Pawła II niewątpliwie bardzo ważnym kośćcem nierozerwalnym z Polską jest chrześcijaństwo. W praktyce zatem dnia codziennego nie wolno bezkarnie bezcześcić kościołów, napadać na kapłanów. Zresztą właśnie lewicowo-liberalne środowiska – bo dla nas to oczywiste – powinny w pierwszym rzędzie potępiać takie zjawiska, a nie milczeć i ganić, a nawet skazywać tych, którzy kościołów bronili.

Marcin Giełzak popełnił krótką historię lewicy pod tytułem: „Trzeci stan, trzeci świat, trzecia droga, trzecia płeć”…

Jeśli mam być szczery, to ja nie chcę nie szanować ludzi, a w tym zdaniu może dla niektórych wybrzmiewać pewien brak szacunku. Ja staram się być człowiekiem, który ewangelizuje w sensie nie tylko religijnym, ale i patriotycznym. Widzę rolę między innymi swoją, ale także części wspólnoty narodu polskiego, żebyśmy byli misyjni wobec tych wszystkich ludzi, którzy błądzą, którzy mają błędne poglądy. Oni sami niewątpliwie bardzo często te błędne poglądy osadzają na chęci czynienia dobra. Ona powoduje szacunek do nich jako do osób.

Natomiast ci biedacy się mylą i to na różne sposoby. Jedni się mylą przez wybór niewłaściwej orientacji człowieczej, bo poza dwoma płciami nie ma trzeciej i jeśli ktoś ją znajduje to po prostu się myli. I rodzi to jego własne nieszczęścia. Jeśli ktoś jest z wyboru czynnym homoseksualistą, to po prostu tworzy nieszczęście dla siebie i dla najbliższych, a więc myli się w tym tragicznym swoim wyborze etc. Ten, kto zabija nienarodzone dziecko myli się podejmując tę decyzję, która potem owocuje tragediami sumienia. Doskonale o tym wie każda matka, która straciła dziecko. Ojcowie mam nadzieję, że też! Tak można długo wymieniać, ale to nie zmienia szacunku do tych osób; zakładamy, że ich pomyłki nie wyrastają z chęci czynienia zła, tylko ze złego zdefiniowania dobra. Jak ktoś źle definiuje dobro, to trzeba mu pomóc, żeby się obudził i odkrył, że to dobro istnieje, że jest piękne, że jest warte poświęceń, tylko trzeba je zupełnie inaczej zdefiniować.

Pełna zgoda, Panie profesorze. Czy nie jest jednak tak, że to krótkie zdanie, które zacytowałem, oddaje, czym jest rewolucja lewicowa – czyli ciągłym radykalizowaniem się, a jednym ze sposobów jej działania jest czynienie zła poprzez jednoczesne wmawianie ludziom, że to dobro?

Ma Pan rację. Rewolucjoniści, czyli bolszewicy istnieją i nie są zdolni do właściwej refleksji, ponieważ ich wybór jest w pełni świadomy. Będą czynili zło na tym świecie i nie ma w ich przypadku mowy o jakimkolwiek dialogu. Odróżnienie jednych od drugich – rewolucjonistów od ludzi zagubionych – nie jest jednak takie proste i w związku z tym zawsze stoi pytanie, czy nie warto spróbować dialogu i dopiero potem, ewentualnie dojść do wniosku, że niestety, ale ten dialog jest niemożliwy.

Dialogować warto. Tak nam dopomóż, Bóg!

Tak nam dopomóż, Bóg! Wierzmy w drugiego człowieka, że potrafi nie tylko błądzić, ale także naprawiać swoje błędy; i nie zmieniajmy własnych poglądów.

Bóg zapłać za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Kolanek

Skandal! Nowa minister rodziny w antychrześcijańskiej koszulce. To już nie „mowa nienawiści”?

Skandal! Nowa minister rodziny w antychrześcijańskiej koszulce. To już nie „mowa nienawiści”?

(fot. GRZEGORZ KRZYZEWSKI /

Tuż po tym, jak poseł Grzegorz Braun zgasił świecznik chanukowy ustawiony w parlamencie, Lewica zgłosiła wniosek o odebranie Krzysztofowi Bosakowi funkcji wicemarszałka sejmu. Politykom sojuszu Biedronia i Czarzastego w oburzaniu się na zachowanie parlamentarzysty Konfederacji nie przeszkodziły antychrześcijańskie incydenty, jakie mają na sumieniu. M.in. nowa minister rodziny i polityki społecznej sądzi, że obrażanie krzyża to atrakcyjny sposób wyrazu… inaczej niż w wypadku symboli innych wyznań, czy „mniejszości”.

Dziewczyna chroniąca się parasolką, przed spadającymi z nieba krzyżami. To wzór, jaki widniał na koszulce Agnieszki Dziemianowicz- Bąk podczas sesji zdjęciowej dla „Wysokich Obcasów” sprzed trzech lat. 

„Teraz wyobraźcie sobie, że zamiast krzyży ma na koszulce gwiazdę Dawida, albo półksiężyc… Gdyby założyła taką koszulkę natychmiast wyleciałaby ze stanowiska”, komentował Sławomir Jastrzębski we wpisie na Twitterze, przypominając ubiór nowej minister w rządzie Donalda Tuska.

„Krzyże i chrześcijaństwo można obrażać, zdaniem chrystianofobów, bo to jest cool i oznacza tolerancję”, zwracał uwagę na hipokryzję lewicowej polityk były minister edukacji Przemysław Czarnek.

Tuż po ugaszeniu świecznika chanukowego przez Grzegorza Brauna to właśnie nowa szefowa resortu rodziny domagała się usunięcia go z Konfederacji, a w przeciwnym wypadku odwołania z funkcji wicemarszałka Krzysztofa Bosaka. 

Nie tylko Dziemianowicz- Bąk dała wyraz zdecydowanie rozbieżnego stosunku do wiary ojców i odległych Polsce wyznań. W rozmowie z Radiem Zet minister nauki z szeregów Lewicy, Dariusz Wieczorek, z aprobatą odnosił się do uroczystości żydowskich w polskim parlamencie. Zaledwie chwilę później przyznał, że nie podoba mu się obecność Krzyża Świętego w Sali obrad. Polityk zadeklarował jednak, że potępia przeszkadzanie w Mszy Świętej swojej partyjnej koleżanki, Joanny Scheuring- Wielgus.

Źródła: Twitter, PCh24.pl, tvp.info

Ajajajajajajaj! Świętokradczy początek świetlanej przyszłości

Świętokradczy początek świetlanej przyszłości

Stanisław Michalkiewicz  tygodnik „Goniec” (Toronto)    17 grudnia 2023 michalkiewicz

Ajajajajajajaj! Teraz dopiero rozpocznie się klangor! Nie tylko wszystkie organizacje żydowskie na świecie, a zwłaszcza w Ameryce, ale także żydofile ze wszystkich miłujących pokój krajów połączą się (żydofile wszystkich krajów łączcie się!) w rozpamiętywaniu, oburzaniu się i piętnowaniu nieubłaganym palcem świętokradztwa, jakiego dopuścił się poseł Grzegorz Braun, przy pomocy gaśnicy, zdaje się – proszkowej – gasząc chanukową świecę, jaka została zapalona na ustawionej w Sejmie menorze – jeszcze nie wiemy, czy z okazji expose Donalda Tuska, który przedstawił Sejmowi swój vaginet i opowiedział ogólnie, jak będzie nam przychylał nieba („będę dążył do dobra powszechnego” – deklarował premier Mateusz Bigda w książce Juliusza Kadena-Bandrowskiego pod tym właśnie tytułem), czy z uwagi na pilne obserwowanie żydowskich świąt przez panów prezydentów i Sejm, nazywany z tego powodu „Knesejmem”.

Co się stanie teraz ze sprawcą tego świętokradztwa – tego też jeszcze nie wiemy, bo na razie pan marszałek Hołownia, który od czasu dwukrotnego nowicjatu w zakonie przewielebnych ojców Dominikanów, co to – podobnie jak inni przedstawiciele postępowego duchowieństwa – bez „judaizmu” nie mogą niczego zrozumieć, a już zwłaszcza – własnej religii – na sprawy żydowskie jest uczulony szczególnie, specjalnie teraz, bo i on wie i my wiemy, że w przeciwnym razie Judenrat „Gazety Wyborczej” zrobiłby z niego marmoladę – zawiadomił prokuraturę, której pewnie zaprzysiężony 13 grudnia na ministra sprawiedliwości pan Adam Bodnar surowo przykaże, by wystąpiła o cofnięcie posłowi Braunowi immunitetu, no a potem, niezawisły sąd, który powinność swej służby pod nową władzą z pewnością zrozumie, skaże go na jakąś surową karę – albo pan minister Bodnar i bez tego – ulegając atawistycznemu imperatywowi kategorycznemu – własnoręcznie urieza mu szyję – również za wszystkie bluźnierstwa, jakich dopuścił się był przeciw Ukrainie.

Ale to pieśń przyszłości, bo na razie winowajca został „wykluczony” z obrad i być może pan marszałek Hołownia znowu każe mu następnego dnia przyjść z rodzicami – jak to było za czasów Pani Kierowniczki Sejmu Elżbiety Witek, która trzymała sejmową freblówkę mocną ręką.

Ciekawe, kto postawił tę menorę w Sejmie i dlaczego. Za komuny jej nie było, a i potem też nie – aż dopiero pan prezydent Lech Kaczyński zapoczątkował nową, świecką tradycję zapalania chanukowych świeczek w Pałacu – nomen omen – Namiestnikowskim, gdzie mieszkał. Po nim tradycję kontynuował prezydent Komorowski, a po nim kontynuuje ją pan prezydent Duda, więc już na tym przykładzie widać, że przynajmniej w kwestii żydowskiej żadnych podziałów wśród Naszych Umiłowanych przywódców nie ma. Jakże zresztą miałyby jakieś być, skoro teraz jest rozkaz, by Żydów nosić na rękach, nawet jeżeli właśnie przeprowadzają operację ostatecznego rozwiązywania kwestii palestyńskiej? Toteż wszyscy, z Naszym Najważniejszym Sojusznikiem, na wyścigi się im podlizują, również z obawy, by nie padło na nich podejrzenie, że ulegają myślozbrodni, której nawet nie ośmielę się nazwać, ale każdy przecież wie, że gorsza jest od śmierci.

Czekając tedy na sąd zagniewanego ludu, który – kto wie? – może nakaże umieścić świętokradcę w dole z wapnem – oczywiście po uprzednim zagazowaniu – bo surowe – ale humanitarne – nakazy praworządności taką właśnie kolejność przewidują – odnotujmy wydarzenia związane z podmianką na scenie politycznej naszego bantustanu. Jak wiemy, po marcowym spotkaniu prezydenta Józia Bidena z niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem, Niemcy, już bez ogladania się na żadne pozory, przyspieszają budowę IV Rzeszy. W tej sytuacji muszą najpierw zrobić porządek w poszczególnych bantustanach, bo – jak to widać na przykładzie Węgier, gdzie tamtejszy premier Wiktor Orban sypie piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów – inaczej wszystko się przeciągnie.

I kto wie, czy nie trzeba będzie realizować planu B, to znaczy – mozolnie budować IV Rzeszę przy pomocy orzeczeń luksemburskiego trybunału, gdzie tamtejsi przebierańcy wprawdzie się uwijają, ale wszystko ciągnie się i ciągnie. Toteż, zgodnie ze spiżową uwagą klasyka demokracji Józefa Stalina, przygotowano dla polskich suwerenów prawidłową alternatywę: po jednej stronie lider w osobie pana Mateusza Morawieckiego, odnotowanego w charakterze tajnego współpacownika STASI o pseudonimach „Jakub” i „Student”, a po drugiej – Donalda Tuska, któremu też przypisują tajną współpracę ze STASI, tylko z użyciem pseudonimu „Oskar”. Jak widzimy, alternatywa była przygotowana prawidłowo, bo bez względu na to, kto wygrałby wybory, są one wygrane.

Tedy 11 grudnia pan Morawiecki wygłosił exposé swojego tymczasowego rządu, który nie uzyskał votum zaufania i przepadł, a 248 posłów „koalicji 15 października” w tej sytuacji zgłosiło kandydaturę Donalda Tuska na premiera i ją pomyślnie przegłosowało. Tedy pan prezydent Duda namówił się z Donaldem Tuskiem, że 13 grudnia o godzinie bodajże 9 rano, zakrzywoprzysięgnie cały rząd, który od tej chwili obejmie władzę. Jak długo będzie się nią cieszył – tego jeszcze do końca nie wiemy, bo Sąd Najwyższy, który ma podjąć decyzję w sprawie uznania ważności, bądź nieważności wyborów 15 października, jeszcze jej nie podjął, ale do 13 stycznia musi to zrobić. Pan prezydent podał mu pomocną dłoń w postaci rozporządzenia zmieniającego regulamin SN, w myśl którego do podjęcia uchwały wymagana jest – nie tak, jak to było przedtem: większość kwalifikowana 2/3 głosów przy obecności co najmniej 2/3 sędziów – tylko większość zwyczajna, przy obecności tylko połowy sędziów. Czy niezawiśli sędziowie uchwycą się tej pomocnej dłoni pana prezydenta, czy stchórzą – tego nie wiemy – ale jak stchórzą, to marny ich los, bo Donald Tusk i rozwścieczona na punkcie praworządności Wielce Czcigodna Kamila Gasiuk-Pichowicz, już teraz się odgrażają, że będą ich dusić gołymi rękami.

Dopóki nie padnie salwa, humory wszystkim dopisują i Donald Tusk 12 grudnia przedstawił w Sejmie exposé, a którym ogólnie poinformował, jak będzie przychylał nam nieba. Mianowicie pojedzie do Brukseli i przywiezie „miliardy”, ale to jeszcze nic w porównaniu z buńczuczną deklaracją, że w Unii Europejskiej „nikt go nie ogra”, to znaczy – nie wydyma. Ale komu by się chciało go tam dymać, skoro wszyscy wiedzą, że to niepotrzebne, że podpisze, co tam tylko będzie trzeba i bez dymania? A skoro już o tym mowa, to dymanie oczywiście będzie, ale dopiero w karnawale, bo właśnie Europejski Trybunał Praw Człowieków orzekł, że odmawianie przez Polskę sodomczykom i gomorytkom rejestrowania „związków partnerskich”, czyli umów o wzajemne świadczenie sobie usług seksualnych albo w postaci dymania w popielnik, albo w postaci mlaskania po klitorisie, jest karygodnym złamaniem praw człowieków. Tedy w karnawale spodziewamy się wysypu hucznych wesel, bo jestem pewien, że Wielce Czcigodna Katarzyna Kotula, która w vaginecie premiera Tuska będzie ministrem do spraw Równości (małych naciągamy, dużych obcinamy, grubych uciskamy, a chudych nadymamy) w podskokach to złamanie zagipsuje.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

Ministerka Lewicy “ds. równości” chce destrukcji prawa. Polityżka [polityczka??]: „Najwyższy czas” na związki partnerskie i cenzurę.

Ministerka Lewicy “ds. równości chce destrukcji prawa. „Najwyższy czas” na związki partnerskie i cenzurę

pch24.pl/minister-lewicy-chce-destrukcji-prawa

(fot. PAP/Paweł Supernak)

Katarzyna Kotula, stojąca na czele resortu do spraw nie istniejącego w rzeczywistości zjawiska – równości – dołączyła do listy liderów opozycji orędujących za „związkami partnerskimi”. Zdaniem minister w rządzie Donalda Tuska z destrukcją polskiego prawa małżeńskiego nie można już zwlekać. Panuje odpowiedni „klimat”, żeby przegłosować podobną propozycję, mówiła w rozmowie z PAP polityk Lewicy.  [polityżka?? md]

To już najwyższy czas na wprowadzenie związków partnerskich w Polsce, bardzo bym chciała, żeby w tej sprawie był projekt rządowy – powiedziała PAP minister ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica). Dodała, że chciałaby w ciągu miesiąca rozpocząć konsultacje w sprawie tego projektu.

I mam nadzieję, że jest dzisiaj klimat, żeby go zrealizować. Bo ja naprawdę dzisiaj słyszę ze strony naszych koalicjantów pełne wsparcie do tego, żeby te związki partnerskie zostały wprowadzone – relacjonowała „minister ds. równości”. Pytana, czy Lewica ma już projekt w tej sprawie, odparła: „bardzo bym chciała, żeby był projekt rządowy”. – Jeśli nie, to projekt poselski, ale projekt rządowy wydaje mi się, że powinien być jednak priorytetem – taki najlepszy, który powinien zostać wypracowany. Chciałabym jak najszybciej rozpocząć konsultacje do takiego projektu. Myślę, że to jest kwestia miesiąca, żebyśmy rozpoczęli konsultacje. Będę rozmawiać z premierem i będę go do tego gorąco namawiać – zapowiedziała Kotula.

Polityk podkreśliła w czasie rozmowy, że widzi dla powierzonego jej resortu wiele obszarów działania. – Na pewno będziemy działać w zakresie tego, co jest pilne, czyli wycofanie sprzeciwu wobec następnej dyrektywy przeciwko przemocy wobec kobiet, to trzeba zrobić na już, na teraz. Jest też ustawa o zmianie definicji zgwałcenia, autorstwa posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic i mecenas Danuty Wawrowskiej – zaznaczyła Kotula. 

Wśród innych ważnych kwestii Kotula wymieniła m.in. asystencję osobistą dla osób z niepełnosprawnościami oraz wpisanie do Kodeksu karnego tzw. mowy nienawiści. Walka z nią dla lewicy na całym świecie stanowi pretekst do ograniczania wolności wypowiedzi. Polityk wyjaśniła, że jest urząd ds. równości i minister ds. równości, ale nie ma ministerstwa. Dodała, że obecnie jej biuro jest jeszcze w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, ale jest w trakcie przenoszenia do KPRM, chociaż sama już urzęduje w Kancelarii Premiera.

(PAP)/oprac. FA

Czyn posła Brauna, to rodzaj felix culpa: W Sejmie w kwestii żydowskiej nie ma żadnych podziałów, wszyscy ćwierkają z tego samego klucza.

„Czyn posła Brauna, to jest rodzaj felix culpa”: W Sejmie w kwestii żydowskiej nie ma żadnych podziałów, wszyscy ćwierkają z tego samego klucza.

nczas/michalkiewicz-czyn-posla-brauna-to-jest-rodzaj-felix-culpa

W jednym z najnowszych komentarzy Stanisław Michalkiewicz odniósł się do „incydentu gaśnicowego” z udziałem posła Grzegorza Brauna. Wskazał, że rozczarowała go reakcja Konfederacji.

Michalkiewicz przypomniał, że Braun „wziął gaśnicę proszkową i zgasił świece chanukowe w Sejmie”. Dodał, iż „poseł Braun pogasił te świeczki, a zaatakowała go jakaś pani, jak lwica, jak Judyta Holofernesa, na szczęście nie urezała mu głowy, ale niewiele brakowało”.

– Cały Sejm zawrzał oburzeniem. Pan Hołownia mało nie splamił fotela marszałkowskiego. Cały Sejm potępił posła Brauna, łącznie z Panem Sławomirem Mentzenem z Konfederacji – podkreślił Michalkiewicz.

Ta sama zgraja, która tak w podskokach potępiła posła Grzegorza Brauna, kilka tygodni wcześniej, a nawet kilka dni wcześniej, pyskowała na temat konieczności przestrzegania zasad konstytucyjnych, a zwłaszcza zasady rozdziału kościoła od państwa – przypomniał.

Jak mówił, ta zasada „dotyczy nie tylko Kościoła katolickiego, ale wszystkich innych wyznań prawnie uznanych przez państwo, również judaizmu”.

Dodał, że „Sejm to jest gmach publiczny i albo obowiązuje zasada rozdziału kościoła od państwa, a to by oznaczało, że w gmachu publiczny żadnych nabożeństw nie wolno odprawować albo robimy jakieś wyjątki”.

W ocenie publicysty Braun „wykazał przywiązanie do konstytucyjnej zasady rozdziału kościoła od państwa, w stopniu heroicznym”.

– Ten czyn posła Brauna, to jest rodzaj felix culpa, czyli błogosławionej winy, bo dzięki temu czynowi okazało się, że w Sejmie nie ma żadnych podziałów (…), w kwestii żydowskiej nie ma żadnych podziałów, wszyscy ćwierkają z tego samego klucza – wskazał.

– Konfederacja bardzo mnie rozczarowała, widać wyraźnie, że zapoczątkowany przez Wcz. posła Wiplera marsz ku centrum już się bardzo na lewo przesunął, tam już marsz ku lewicy zapowiadają – ocenił.

– Widać, że w kwestii żydowskiej jest porozumienie ponad podziałami i jednomyślność – skwitował Michalkiewicz.

  Przygotujmy się na to, co nieuchronne, czyli na miłość bez granic.

16 grudnia  2023 r. | Nr 50/2023 (650) mtodd.pl

Sejm          
Szanowni Państwo!
           W obecnej kadencji sejmu nie ma już Mniejszości Niemieckiej. Jest niemiecka większość. Taką sytuację zawdzięczamy nie tylko niemiecko-rosyjskim  lobbystom i ich knowaniom, ale też w dużej mierze niefrasobliwym wyborcom, dumnym z wygranej walki ze „strasznym reżimem”, który dał się wydutkać w zwyczajnych wyborach! Rotacyjnego pajacyka zamiast Marszałka Sejmu powinno pokochać każde dziecko. A do kraju tak zinfantylizowanego, Unia Europejska prześle jakiegoś komisarza, który wprowadzi tu porządki takie jak w Berlinie i Paryżu.
           Słynna „sejmowa zamrażarka” przestaje działać, ale tylko dla najgłupszych postulatów poselskich. Im głupszy projekt, tym ważniejszy i szybciej będzie procedowany. Z braku zamrażarki takie akta prawne, które miałyby służyć dobru Polaków, będą po prostu zamiatane pod dywan.
           Przygotujmy się na to, co nieuchronne, czyli na miłość bez granic. Trzeba się zabezpieczyć przed zarzutami i dotkliwymi karami za „mowę nienawiści”.
Proponuję zacząć obmyślać przydatne slogany, które profilaktycznie mogą chronić przed oskarżeniem. Oto dwa przykłady „mowy miłości”: „Niech nam żyje Donald Tusk, co ma taki polityczny gust i piękny biust” (po ewentualnej zmianie płci, gdyby UE zażądała), albo „Niech nam żyje partia Tuska, co ma usta słodsze od malin, takie, jak miał towarzysz Stalin”. Że co? Że pokrętne? A jakie mają być? Są przecież przeznaczone dla PRAWDZIWYCH EUROPEJSKICH INTELEKTUALNYCH ELYT.
Lysta tych najprawdziwszych intelektualistów u pacynki zwanej też Rotacyjnym Marszałkiem Sejmu.
           W każdej sytuacji dobrze jest znaleźć jakieś pozytywne strony. Co prawda, słuchanie mądrzejszych od siebie przynosi pożytki, ale słuchanie głupszych – pociechę. Jaką byś głupotę nie palnął, zawsze znajdzie się jeszcze ktoś głupszy w randze posła na sejm, który cię przebije.Z pozdrowieniamiMałgorzata Todd

Najciekawsze widowisko przed nami?

Najciekawsze widowisko przed nami?

michalkiewicz  16 grudnia 2023

Co tu ukrywać; jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej. Wojna na Ukrainie najwyraźniej zmierza ku końcowi nie tylko dlatego, że amerykański Senat odmówił przekazania administracji prezydenta Józia Bidena ponad 100 mld dolarów, z czego ponad 60 mld dostałaby Ukraina, podczas gdy resztę – bezcenny Izrael do spółki z Tajwanem. Bez tych miliardów trudno będzie wojować z Putinem, a nawet takie wojowanie markować, toteż nawet pan generał Skrzypczak, dotychczas nieprzejednanie stojący na nieubłaganym gruncie wspierania Ukrainy, a prezydenta Zełeńskiego w szczególności, teraz mu radzi, żeby ustąpił. A dlaczego on miałby ustąpić? Nu? A dlatego, że on się zaklął, że on nie będzie gadał z Putinem. I poniekąd słuszna jego racja, bo Putin nieubłaganym palcem zaraz by mu wytknął, że niepotrzebnie wysłuchał zachęty amerykańskiej, żeby odrzucić porozumienia mińskie, a teraz został z fiutem w garści i nawet wojsko zaczyna mu się buntować. Tedy zamiast rozmawiać z Putinem, dla prezydenta Zełeńskiego lepiej byłoby ustąpić i wyjechać do Izraela, kładąc lachę na tę całą Ukrainę. Co tu gadać; dobrze mu pan generał Skrzypczak radzi. Na jego miejscu każdy by tak zrobił.

Tym bardziej, że bezcenny Izrael właśnie kontynuuje operację ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej w Strefie Gazy i nawet puszcza mimo uszu retoryczne zaklęcia Amerykanów, którzy martwią się, czy izraelskie bomby i pociski, jakie spadają na mniej wartościowych Palestyńczyków, mają aby prawidłowe kalibery. Ale dlaczego on, znaczy się – bezcenny Izrael ma nie puszczać mimo uszu tych amerykańskich zaklęć, kiedy i on wie i Amerykanie wiedzą i wreszcie – nawet my wiemy, że bez względu na to, co on tam zrobi, Amerykanie będą stać na świecy, żeby Izraelowi nikt nie przeszkadzał? Toteż prezydent Zełeński ma o czym myśleć, bo jak Strefa Gazy zostanie zrównana z ziemią, a ONZ trupy uprzątnie, to te tereny zaludnią osadnicy izraelscy. Ileż szmalcu można będzie na tym zarobić, jak się ktoś w odpowiednim momencie przy tym zakręci?! To lepszy interes, niż wojna na Ukrainie, bo tam szaleje dzieło zniszczenia, podczas gdy po ostatecznym rozwiązaniu kwestii palestyńskiej, w Strefie Gazy rozpocznie się święte dzieło tworzenia. Nic więc dziwnego, że świat, a zwłaszcza kraje miłujące pokój, ot, jak na przykład nasz – nie ośmielają się pisnąć nawet słówkiem przeciw ostatecznemu rozwiązaniu. Warto o tym pamiętać tym bardziej, że nie tylko Palestyńczycy zostali wyznaczeni do ostatecznego rozwiązania. Są też inne, mniej wartościowe narody, z którymi trzeba będzie zrobić porządek, między innymi – żeby ulżyć „planecie”.

Jeśli chodzi o nasz mniej wartościowy naród tubylczy, to zrobienia z nami porządku już nie może doczekać się Donald Tusk i właśnie opublikował skład swojego vaginetu. Myślę, że ten werbalny wynalazek pani Moniki Strzępki, która tak właśnie nazwała swój gabinet w Teatrze Dramatycznym w Warszawie się upowszechni w wokabularzu politycznym tym bardziej, że w vaginecie Donalda Tuska będzie podobno dużo kobiet, znacznie więcej, niż w vaginecie pana Morawieckiego. Ja szczególnie się raduję na wieść, że pomocnicą pana Bartłomienia Sienkiewicza, którego z bezpieki przerzucono na kulturę, będzie moja faworyta, Wielce Czcigodna Joanna Scheuring-Wielgus. Myślę, że w charakterze „kamieni kupy”, bo podejrzewanie, że będzie tam funkcjonowała w innym charakterze słynnej sienkiewiczowskiej triady, byłoby za bardzo śmieszne, a kto wie, czy nawet nie niegrzeczne. Ale co tam ja, kiedy na wieść, że Donald Tusk, kto wie, czy nie tradycyjnie, to znaczy – 13 grudnia przystąpi do robienia z nami porządku, cieszą się wszyscy Reichsleiterzy, a nawet gauleiterzy? Teraz bowiem tylko trzeba będzie pod jakimś pretekstem odebrać głos Węgrom i wtedy nowelizacja traktatu lizbońskiego pójdzie, jak z płatka, co otworzy drogę do zainstalowania na miejscu III Rzeczypospolitej Generalnego Gubernatorstwa, z którym nie będzie miejsca na żadne tubylcze safandulstwo. Nie tylko za Stalina była dyscyplina. Za innych przywódców socjalistycznych – też.

Toteż kiedy w oczekiwaniu na objęcie steru nawy naszego bantustanu przez Donalda Tuska wszyscy się radują, w czeluściach pałacu pana prezydenta Andrzeja Dudy wykluł się szatański spisek, który może tę narastającą euforię w mgnieniu oka uśmierzyć. Oto pod koniec listopada pan prezydent Duda wydał rozporządzenie, które zdążył kontrasygnować pan Morawiecki, jako premier rządu i które w związku z tym 5 grudnia zostało opublikowane w „Dzienniku Ustaw” i już lada dzień wejdzie w życie – o zmianie regulaminu Sądu Najwyższego. Chodzi o to, że do tej pory uchwały Sądu Najwyższego w pełnym składzie, albo uchwały połączonych izb SN, zapadały kwalifikowaną większością 2/3 głosów – a teraz będą zapadały większością zwykłą. Pan sędzia Laskowski żalił się publicznie, że w tej sytuacji uchwały SN będą mogli we własnym gronie podejmować tak zwani „neosędziowie”, których nie tylko Donald Tusk, nie tylko Wielce Czcigodna Kamila Gasiuk-Pichowicz, co to tak się przelękła podczas posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, aż trzeba było wołać policję, ale również płomienni szermierze praworządności spoza Sejmu, głównie z bezpartyjnej partii pod nazwą „Iniuria”, chcą dusić gołymi rękami. Skoro tak, to mogą oni podjąć uchwałę stwierdzającą, że wybory 15 października były nieważne – a powodów znalazłoby się mnóstwo, jako że do Sądu Najwyższego napłynęło w tej sprawie grubo ponad tysiąc protestów wyborczych. Dotychczas Sąd Najwyższy jeszcze żadnej decyzji w tej sprawie nie podjął, ale kiedy wspomniane rozporządzenie pana prezydenta wejdzie w życie, to już będzie mógł jakąś decyzję podjąć, tym bardziej, że na podstawie art. 101 konstytucji nawet powinien. Donald Tusk, nawet jak 13 grudnia zostanie premierem, to nie będzie mógł w tej sprawie legalnie nic zrobić, bo to nie jego rozporządzenie, tylko pana prezydenta, a po drugie – nie będzie mógł też legalnie zmienić orzeczenia Sądu Najwyższego.

Byłby to wypadek bez precedensu, bo ani za pierwszej komuny, ani po transformacji ustrojowej, nic takiego nigdy się nie zdarzyło – ale każdy duży chłopczyk i każda duża dziewczynka wie, że kiedyś musi być ten pierwszy raz. Toteż i sędziowie Sądu Najwyższego mogą sobie pomyśleć: „jeśli nie teraz – to kiedy, jeśli nie my – to kto?” – i niech się potem Donald Tusk z całą swoją ferajną buja. Co tu ukrywać; wcale mu nie zazdroszczę, wyobrażając sobie wizytę specjalnego emisariusza z Berlina, który odezwałby się doń w te słowa: wiecie, rozumiecie Tusk; myśmy was tu zapalili i my was zdmuchniemy jak gromnicę, chyba, że zrobicie z tym burdelem porządek. Inaczej będzie z wami brzydka sprawa.

Tedy bardzo możliwe, że czeka nas jeszcze widowisko, o którym do tej pory nikt nie pomyślał.

Akcja gaśnicza we Wrocławiu. Świece zgaszone, świecznik wywrócony, flaga Izraela spalona. Prezydent miasta “oburzony”.

Akcja gaśnicza we Wrocławiu. Świece zgaszone, świecznik wywrócony, flaga Izraela spalona. Prezydent miasta “oburzony”.

nczas/chanuka-we-wroclawiu-swiece-zgaszone-swiecznik-

We Wrocławiu doszło do akcji skierowanej przeciwko symbolowi żydowskiego święta Chanuki. Pięć zamaskowanych osób podpaliło flagę Izraela i przewróciło konstrukcję świecznika chanukowego, który stał w centrum miasta. Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia. Policja wszczęła dochodzenie, a prezydent miasta grzmi.

W czwartek wieczorem przy ul. Oławskiej we Wrocławiu, kilka osób ściągnęło i podpaliło flagę Izraela, a następnie przewróciło dziewięcioramienny świecznik ustawiony tam z okazji żydowskiego święta Chanuka.

O zdarzeniu poinformował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który jest „oburzony” całą sytuacją. [—- dalej o tym co i jak on pieprzy. md]

Aborcja pod choinkę? Uwaga na reklamy w mediach


Aborcja pod choinkę? Uwaga na reklamy w mediach
Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie, 
wielu Polaków robi właśnie zakupy na Święta. W związku z tym, członkowie zorganizowanych grup przestępczych handlujących pigułkami aborcyjnymi rozpoczęli kampanię reklamową. W mediach społecznościowych wyświetlają się sponsorowane reklamy zachęcające Polki do tego, aby z okazji Świąt z wyprzedzeniem kupować tabletki poronne i mieć je przy sobie „na zapas”!
Proszę uważać, gdyż mogą się one wyświetlać również na telefonach dzieci, w szczególności młodych dziewcząt. 
 W ubiegłych latach aborcyjni bandyci publicznie chwalili się tym, ile dzieci pomogli zamordować w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. Teraz wpadli w jeszcze większą euforię, gdyż ministrem ds. równości w rządzie Donalda Tuska została radykalna aktywistka aborcyjna. To wszystko oznacza dla nas ciężki czas, kolejne, jeszcze silniejsze prześladowania, oraz konieczność wzmożenia walki o prawdę i życie. Proszę, aby pomógł nam Pan wytrwać w tej walce.Takie reklamy wyświetlają się w mediach [foto]W mediach społecznościowych trwa sponsorowana kampania reklamowa, w ramach której Polkom wyświetlają się reklamy zakupu aborcyjnych tabletek poronnych. Jak głosi hasło reklamowe: „Wszystko czego chcę na święta to tabletki z wyprzedzeniem.”
 Jak piszą handlarze pigułkami śmierci: „Wcześniejsze zaopatrzenie się w tabletki aborcyjne pozwoli Ci na przechowywanie ich w swojej apteczce, tak jak w przypadku innych leków. Oznacza to, że możesz zażyć tabletki, gdy dowiesz się, że jesteś w ciąży.” Pigułki poronne nie są oczywiście żadnymi „lekami”, gdyż niczego nie leczą, bo ciąża to nie choroba. Aktywiści aborcyjni nie ustają jednak w swojej propagandzie, której celem jest omamienie społeczeństwa. Za pomocą mediów społecznościowych „tresują” oni Polaków, a zwłaszcza młode kobiety i dziewczęta, usiłując wmówić proste i emocjonalne skojarzenia – „Jesteś w ciąży? Od razu weź pigułkę i dokonaj aborcji.” Oczywiście aby to zrobić, najlepiej taką pigułkę kupić wcześniej „na zapas”.
Proszę zwrócić uwagę na to, że w propagandzie aborcyjnej nie ma w ogóle mowy o jakiejkolwiek pomocy kobietom. Wsparcie dla samotnych matek? Kupno wyprawki dla dziecka? Pomoc w znalezieniu lekarza, gdy dziecko podejrzewane jest o chorobę? Pomoc materialna? Nie – jedyne co aktywiści aborcyjni mają do zaoferowania kobietom w ciąży to aborcja. Propagandowe wpisy, artykuły, teksty i filmiki mają miliony wyświetleń w mediach, co umacnia kobiety w przekonaniu, że gdy tylko kobieta dowie się o ciąży, to musi natychmiast połknąć pigułkę. Zostanie matką? Narodziny dziecka? To w ogóle nie wchodzi w grę. 
Działania aktywistów aborcyjnych i propagatorów aborcji zawsze nasilają się przed Świętami Bożego Narodzenia. W ubiegłych latach członkowie aborcyjnych grup przestępczych publicznie chwalili się tym, ile dzieci pomogli zabić w trakcie Świąt: „67 osób miało z nami online bezpieczną aborcję tabletkami w domu w te święta. Najwięcej osób przyjmowało misoprostol [substancja wywołująca poronienie i przedwczesny poród] w pierwszy dzień świąt, również dlatego, że w wigilie dotarły do tych osób paczki z tabletkami. Taki aborcyjny święty Mikołaj!” Dzisiaj chwalą się dodatkowo tym, że największa w Polsce grupa przestępcza handlująca tabletkami poronnymi świętuje 7 lat swojej działalności. Tak długo już aborcyjni bandyci działają otwarcie, jawnie i publicznie, reklamując pigułki na ogromną skalę w mediach, oraz miejscach takich jak Sejm RP, gdzie jedna z aktywistek aborcyjnych zareklamowała w jaki sposób zamówić nielegalne tabletki w trakcie głównego posiedzenia parlamentu.
Wedle statystyk aborcjonistów, tylko w ciągu ostatnich 4 lat pomogli przeprowadzić ponad 130 000 pigułkowych aborcji na polskich dzieciach! To tak, jakby wymordować wszystkich mieszkańców miasta wielkości Opola, Gorzowa Wielkopolskiego, Rybnika czy Elbląga. Przez ostatnie 7 lat na gigantyczną skalę rozwinęła się w Polsce przestępczość aborcyjna. Pomocnictwo w aborcji oraz handel pigułkami aborcyjnymi to w świetle aktualnie obowiązującego prawa przestępstwa.
Tyle tylko, że przez szereg lat nikt nie interesował się publiczną działalnością aborcyjnych przestępców. Nie było woli politycznej do tego, aby stawiać im zarzuty. Politycy i służby przyzwalali na ich działalność i przymykali oko na dziesiątki tysięcy nielegalnych aborcji. Teraz ma się to zmienić. Do Sejmu trafiły projekty ustaw, których celem jest formalna legalizacja i całkowita dekryminalizacja aborcji oraz handlu pigułkami poronnymi. Donald Tusk jest publicznym zwolennikiem legalizacji aborcji, a na mocy jego decyzji na listy wyborcze PO były wciągane tylko te osoby, które opowiadały się za aborcją. To jednak nie wszystko. Nowym ministrem ds. równego traktowania w rządzie Tuska została Katarzyna Kotula – radykalna aktywistka aborcyjna, znana z działań na rzecz legalizacji aborcji oraz promotorka tabletek poronnych. W związku z nominacją Kotuli entuzjazm wyraziły aborcyjne grupy przestępcze. Jak napisali na jednej ze swoich stron: „To nasza wymarzona ministra od równości.”
 Oczywiście działania nowej minister, podobnie jak aborcyjnych aktywistów, nie będą miały nic wspólnego z równością. Celem tego środowiska będzie jeszcze większe rozpowszechnienie w Polsce aborcji oraz wprowadzenie zakazów mówienia o skutkach i konsekwencjach aborcji, wprowadzenie zakazu modlitwy pod ośrodkami aborcyjnymi (na wzór krajów Zachodu takich jak Kanada czy Wielka Brytania) oraz objęcie wszystkich dzieci tzw. „edukacją seksualną”, w ramach której oprócz promocji rozwiązłości oswaja się z aborcją. Panie MirosĹ‚awie, już teraz aborcyjne pigułki poronne na ogromną skalę reklamowane są w internecie jak zwykłe produkty do kupienia z dostawą do domu. Masowe mordy aborcyjne to nie tylko śmierć i ideologia, ale również wielki biznes. Handlarze pośredniczący w obrocie tabletek poronnych formalnie ich nie sprzedają, aby nie można było ich oskarżyć o nielegalny handel. Zamiast tego pobierają od klientek „darowiznę”. Pigułki są Polkom wysyłane z Azji, gdzie kosztują ok. 25 zł. Polscy pośrednicy pobierają „darowiznę” w kwocie ok. 350 zł. Wedle ich statystyk, w ciągu roku pośredniczą w ok. 30 000 pigułkowych aborcjach. Jak łatwo policzyć, oznacza to wpływy na poziomie ponad 10 000 000 złotych rocznie! Wielkie pieniądze są przeznaczane m.in. na kolejne reklamy pigułek i działania na rzecz ich rozpowszechnienia w Polsce. 
Po stronie aborcjonistów stoją politycy na najwyższych szczeblach władzy oraz obce ambasady, przede wszystkim ambasada USA, a także urzędnicy Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych takich jak ONZ i WHO. Jak możemy się temu przeciwstawić? Musimy głośno mówić prawdę o aborcji i w sposób niezależny docierać z nią do Polaków, a także mobilizować nasze społeczeństwo do działania. Pomimo agresywnej propagandy aktywistów radykalnej lewicy, wielu Polaków jest świadomych tego, czym jest aborcja. Niestety, nie podejmują oni żadnych działań. Część z nich woli milczeć i udawać, że nic się nie dzieje. Z kolei inni chcieliby walczyć o życie, ale nie wiedzą jak to robić lub gdzie się zaangażować. 
Dlatego nasza Fundacja w całej Polsce organizuje kampanie informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe oraz zachęca wszystkich do włączenia się w te działania. Nasze akcje regularnie odbywają się w różnych miejscowościach na terenie całego kraju. Ciągle dołączają do nas nowe osoby, które chcą działać w swoim miejscu zamieszkania. Organizujemy dla nich kursy, w trakcie których szkolimy ich i wspieramy w uruchomieniu samodzielnych akcji. Osobom chcącym głosić prawdę o aborcji i zmieniać świadomość Polaków dostarczamy niezbędne materiały i wyposażenie – plakaty, bannery, megafony i środki ochrony. W kolejnych miastach przeprowadzamy również mobilne akcje z użyciem furgonetek. Wynajmujemy również dobre miejsca reklamowe na wielkoformatowe kampanie billboardowe.Organizujemy kolejne akcje [foto]W związku z powołaniem nowego rządu spodziewamy się wzmożonych ataków, których celem będzie formalna legalizacja aborcji w Polsce, dekryminalizacja aborcji i jeszcze większe upowszechnienie tego procederu. Postępy aborcjonistów i sprzyjających im polityków są możliwe, gdyż z mediów wylewa się propaganda zatruwająca umysły milionów ludzi. Musimy stale, regularnie i wytrwale stawiać temu opór. Aby wytrwać w tej walce, potrzebujemy Pana pomocy.
 Proszę, aby przekazał Pan 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolną inną kwotę, aby umożliwić nam organizację kolejnych kampanii i mobilizowanie społeczeństwa do walki o prawo do życia dla każdego dziecka w Polsce.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
===========================
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. W tym czasie aktywiści radykalnej lewicy i aborcjoniści nasilają swoją działalność. Zachęcają, aby w prezencie świątecznym kupować tabletki poronne i za ich pomocą zabijać swoje dzieci. Musimy walczyć, aby wpłynąć na świadomość Polaków i przebić się z prawdą o aborcji do sumień naszego społeczeństwa.
Proszę Pana, aby wsparł Pan nasze działania i opowiedział się po stronie życia. Serdecznie Pana pozdrawiam,Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Hołd Chanukowy – czyli o żydowskiej ważności narodowej w Polsce

Hołd Chanukowy – czyli o żydowskiej ważności narodowej w Polsce

TechnologieObserwuj notkę23

14.12.2023 , ostatnia aktualizacja: 14.12.2023, 12:16 BLOG23 godzin


Hołdy są częścią polskiej tradycji (jak na ten przykład – zdrada).

Za komuny (czyli niemal połowy mojego życia) najbardziej promowany (wina Matejki) był (nie wiem, jak będzie za Tuska) Hołd Pruski.

Równolegle, komuniści, jak i wcześniejsi zdrajcy, tępili/zamilczali Hołd Ruski (winni Dolabella i recydywista Matejko).

Troszkę się dziwię, że za socjalistów żoliborskich, Hołd Ruski nie był jakoś wyjątkowo celebrowany, ale oni woleli celebrować pomniki.

Ale że tradycja zobowiązuje, no to teraz mamy Hołd Chanukowy.

Inicjatorem tego hołdu był wiele lat temu prezydent Lech Kaczyński i potem, to już pooooszłoooo….

***

Dlaczego akurat Lech Kaczyński?

Bo najwyraźniej uznał, że może w ten sposób zadowolić żydowską ważność narodową.

Już tłumaczę dlaczego ważność:

żyjemy w czasach prostackich, gdy do wszystkiego przykłada się tzw. miarę ilościową, stąd i (przestarzałe) pojęcie mniejszość narodowa.
Przestarzałe, bo co z tego, że jakaś nacja liczy sobie nawet znaczny procent populacji danego terytorium, a nie znaczy nic?

O, sztuka polega na tym, by (przynajmniej oficjalnie) ilościowo stanowiąc margines marginesu wspomnianej populacji na wspominanym terytorium, opanować wszelkie jego instytucje!

image

Stąd pojęcie ważności narodowej, które niniejszym wprowadzam do obiegu.


***

Po wczorajszym bestialskim zachowaniu (© Marszałek Chucky) nastąpiło taśmowe meldowanie się mniej i bardziej śmiesznych ludzi, którzy prześcigali się w epitetowaniu Brauna a którzy mogą tylko marzyć o zasięgach (to miara komunikacyjna) jakie uzyskał Braun nie tylko w najbardziej istotnym światowym medium, jakim jest Internet.

Oni mogą liczyć jedynie na poklepanie po ramieniu przez kolejnego sowieckiego Żyda na stanowisku ambasadora Izraela w III RP.

Zgorzelski: “ten bandyta”

Ryś: (przydział służbowy kardynał) „jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce”

Magierowski: (nie wiem co, bo alfabetem kraju, w którym został, jako ambasador III RP opluty, napisał – ale się tylko obtarł i dostał fuchę w USA) https://twitter.com/mmagierowski/status/1734628809092071887

Błaszczak:
„Konfederacja ma wykluczyć Brauna z klubu. Jak nie, to odebrać Konfederacji miejsce w prezydium sejmu”

Marszałek Chucky
„Konfederacja z Braunem na pokładzie nie powinna mieć miejsca w Prezydium Sejmu”

Ale mnie zaimponował Dudek Antoni:
1. Brauna na przymusowe badania psychiatryczne
2. Pozbawić go immunitetu, osądzić w pół roku = POZBAWIĆ MANDATU POSŁA

No, sowieciarskie szydło wyszło z worka:

„w psychuszku jewoooo!”

Ale nie ma to jak archiwalia: tu mamy wytłumaczenie i tego, Dudkowego zamiłowania do zamykania w psychuszkach (a może i kariery w IIIRP?)

https://www.salon24.pl/u/coryllus/365750,17-letni-antoni-dudek-budowal-socjalizm

image

a zdjęcie się zachowało w archiwum internauty Obiboka

Ech życie… (wygodne).

***
Ponoć bestialskie zachowanie (to Marszałek Chucky) Brauna zostało już potępione jak świat długi i szeroki.

Moim zdaniem, to dość ograniczona konstatacja, bo świat w tempie przyspieszonym stał się wielowektorowy, ale gdyby ktoś tej zmiany nie dostrzegł, to pozwolę sobie zauważyć (to chyba wolno – jeszcze wolno), że:

w świecie arabskim i szerzej – islamu, potępione nie zostało, a wręcz spotkało się tam z aprobatą (eufemizm).
Swoją drogą, ciekawe, jak (i czy w ogóle) Marszałek Chucky wytłumaczy, jak się ma do tzw. BHP zezwolenie na otwarty ogień w pomieszczeniu zamkniętym i pełnym ludzi, że o stanowiącej zagrożenie dla tzw. środowiska emisji spalin, nie wspomnę,

skoro drony straży gminnych, pasjami polują na funkcjonujące w polskich domach kominki?

O uniewinnianiu przez wolne sądy sprawców napaści na kościoły – nie wspomnę też, bo „to się nie mieści żadna rubryka”
***

Ale wracając do Hołdu Chanukowego:

chanuka upamiętnia rzeź dokonaną przez Żydów na Grekach – taka to ichnia, tradycja.

Z zainteresowaniem obejrzałem, jak w przerwie pomiędzy rzezią palestyńskich dzieci i kobiet w Gazie, żołnierze izraelscy ze szczerym wzruszeniem zapalali chanukowe świece.

O co więc taki raban ze zgaszeniem raptem paru świeczek w jakiejś Warszawie, skoro płonąca Gaza to jedna, wielka, radosna chanukija?
*

*(świecznik chanukowy)

Ewaryst Fedorowicz

======================

Od siebie dodam, że i tak jesteśmy określani jako najbardziej antysemicki kraj z “polskimi obozami” do holokaustowania Żydów.
Nasz największy sojusznik w osobie ambasadora Brzezińskiego wzmógł się niemiłosiernie jakby ktoś mu flagę amerykańską podeptał. Widać utożsamia hagadę żydowska z racją stanu USA. Pewnie wie co robi.

Z eurokołchozu nie wywalą tylko wzmocnią presję ideologiczną i edukacyjną. Na przykład Tusk zainstaluje na stałe menorę w Urzędzie Rady Ministrów a eksterytorialne antypolskie muzeum Polin otworzy specjalną ekspozycję poświęcono temu wydarzeniu.

Myślę, że teraz dla Żydów gaśnica stanie się jak swastyka symbolem prześladowań i martyrologii.

======================

Czego dowiedzieliśmy się dzięki jednej odpalonej gaśnicy?

– że najważniejszą religią dla POPiS-u i lewicy jest judaizm

– że wszyscy politycy tych partii boją się Żydów, jak ognia i gotowi są przed nimi poniżyć przekraczając granice skrajnego upodlenia

– że w polskim sejmie od lat odprawiane są jakieś dzikie gusła i tylko jeden człowiek się temu procederowi sprzeciwia, a te gusła są oczywiście niczym innym, jak zaznaczaniem zdobytego terytorium, dokładnie tak samo, jak to się dzieje przy ekspansji islamu (polecam przy okazji „Światy islamu” Chodakiewicza, tam ten proces wasalizacji elit jest szczegółowo opisany)

– że na jedno gwizdnięcie na kolana przed Panami padają prezydent RP Duda, biskup Ryś, wszyscy mainstreamowi dziennikarze i publicyści, a wesołek Hołownia posuwa się tak daleko, że szantażuje wicemarszałka Bosaka, próbując go zmusić do udziału w żydowskich obrzędach (czego jeszcze w historii Polski chyba nie było)

– że nawet duża część Konfederacji wykazała się kręgosłupami miękkimi, jak plastelina

– że, i to jest w sumie najsmutniejsze, ci wszyscy ludzie zawsze będą służyć Unii, Żydom, agenturom do których są w danym momencie przypięci i w nosie zawsze będą mieli jeden kraj: Polskę.

Podziękujmy wszyscy Grzegorzowi Braunowi, że jedną gaśnicą znegliżował tę żałosną sytuację.

Tomasz Sommer TT

================================

Za https://nczas.info/2023/12/14/to-oni-znow-odpala-swiece-chanukowe-w-sejmie-czym-jest-chabad-lubawicz/

W czwartek po południu w Sejmie odbędzie się ponowne uroczyste zapalenie świec chanukowych z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz prezydium Izby.


“Świece we wtorek zapalał rabin Szalom Dow Ber Stambler, przewodniczący Chabad-Lubawicz w Polsce, podobnie będzie w czwartek. – Miałem przywilej zapalić świecie w tym roku, tak jak robimy to od 17 lat – powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM rabin Stambler.

– Jesteśmy zawsze przyjęci i zaproszeni przez Kancelarię Marszałka Sejmu i to jest temat, który stoi zawsze ponad kontrowersją, ponad podziałami politycznymi – dodał.

W związku z tym przypominamy obszerny fragment tekstu opublikowanego na portalu nczas.com, w którym wyjaśnialiśmy, czym jest Chabad-Lubawicz”.


UWAGA, zrzutka.pl zablokowała oficjalną zbiórkę prowadzoną przez Fundację Osuchowa na wsparcie działalności publicznej Posła Grzegorz Braun, którego bezprawnie pozbawiono uposażenia i diety poselskiej! Jednak nie poddajemy się! Nadal można wspierać Grzegorza Brauna używając poniższych danych. Przekazujcie dalej! “Jeśli chcesz wesprzeć działalność Grzegorz Braun dokonaj wpłaty bezpośrednio na konto Fundacji Osuchowa:NR KONTA: 21 1020 1664 0000 3702 0669 4675 (PKO BP S.A.)TYTUŁ WPŁATY: darowizna na cele statutowe”.

Autor: piko

Hołd sejmowy Dudy zwany chanukowym. Upadek rozumu i wiary

Hołd sejmowy Dudy zwany chanukowym. Upadek rozumu i wiary

Kategoria: Archiwum, Polecane, Polityka, Polska, psychologia, Pudło, Ważne, Wiara

Autor: CzarnaLimuzyna , 14 grudnia 2023 ekspedyt/hold-sejmowy-dudy-zwany-chanukowym

[Umieszczam, jak zawsze kopiuję, powielam – bo nie mamy w Polsce polskich, poważnych mediów “oficjalnych”. M. Dakowski]

Gospodarze witają przybyłych na obrządek, gości: Dudę, Hołownię i Kidawę-Błońską

Nie pierwszy raz najwyższy urzędnik Polin, Andrzej Duda składa hołd swoim starszym braciom w wierze. Chodzi oczywiście o wiarę w żydowską krew płynącą w Polakach. „Nikt w Polsce nie wie, ile tak naprawdę ma w sobie krwi żydowskiej” – mówił swego czasu, obrażając polskie szlachcianki i chłopki, na spotkaniu w Krakowie, Duda. A jak do tego odnosi się celebrująca w „polskim sejmie” obrządek Chanuki, sekta Chabad Lubawicz?

Żydowskie dusze w Polakach?

W koncepcji kabalistycznej (Chabad Lubawicz) „…judaizm dopuszcza reinkarnację, niektórzy rabini uważają, że osoby bez pewności co do posiadania żydowskich przodków, które jednak odczuwają nieracjonalną więź z judaizmem, mogą mieć żydowską duszę, czyli mogły być w poprzednich wcieleniach Żydami. (…) Według kabalistów osoby te wcale nie stają się Żydami, lecz po prostu powracają do narodu żydowskiego”. /konwersja na judaizm/

Co to jest kabała? (Wewnętrzna wiedza). Rodzaj połączenia świadomości i wiedzy pochodzącej od Boga czego efektem jest oświecony żydowski umysł zdolny do metafizycznych przeżyć. Inną świadomość mają żydzi, inną goje. Inną jest metafizyka ich przeżyć:

Dla Polaków śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla Żydów to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka.

Przechodźcie na judaizm!

Rabin Chabad-Lubavitch w Warszawie, Szalom Ber Stabler przyjechał specjalnie do Polski, aby czekać na przybycie Mesjasza

– Jak długo będzie pan w Polsce?

– Dopóki nie przyjdzie Mesjasz /Wywiad/

Współwyznawcy rabina wierzą, że w wielu  Polakach mieszkają żydowskie dusze. Czy Andrzej Duda ma żydowską duszę? Sądząc po minach jakie robi, ma być może ukrytego w sobie Dybuka. Grzegorz Braun na którym skupiają się ostatnio oczy Mordoru uważa, że Duda jest po prostu “idiotą w starożytnym znaczeniu tego słowa”. A co sądzi oświecony umysł rabina o ostatnich wydarzeniach w Palestynie i w Polsce?

Bardziej humanistycznego wojska i polityki, jak Izrael ma, nie ma na świecie – twierdzi pytany o Strefę Gazy rabin Szalom Dow Ber Stambler, przewodniczący Chabad Lubawicz w Polsce, a zarazem przewodniczący chanukowego zgromadzenia w sejmie./Link/

Poseł Konfederacji, Braun jest krytykowany zaciekle przez niejednego Dybuka, ale także przez polskiego dziennikarza, Warzechę, który przewiduje eskalację zachowań, które ostatnio mogliśmy obserwować. Warzecha ma rację tylko w jednym aspekcie – behawioralnym.

Fakt, że odpowiedzialni za ostatnie konwulsje – filosemici, słusznie nazywani dwużydzianami, są ulegli – urobieni – wytresowani do stanu wywołującego mdłości wśród obiektywnych obserwatorów, nie jest żadnym argumentem przeciwko Braunowi. Obrządek obcej szowinistycznej tradycji z rytualnym użyciem politycznego totemu należy do narzędzi socjotechniki. To jest ABC psychologii współczesnej polityki, która dzieli scenę na reżyserów, widzów i aktorów. Czyżby nie wiedzieli o tym panowie Mentzen, Wipler i Bosak?

Krzysztof Bosak:

Grzegorz Braun wyrządził ogromną krzywdę wszystkim posłom Konfederacji, nadwyrężając nasze dobre imię. Myślę, że tym chuligańskim zachowaniem w Sejmie wyrządził też ogromną krzywdę wyborcom Konfederacji, którzy nam zaufali./link/

„Hołd Chanukowy”

Mieliśmy różne hołdy: ruski, pruski, ostatnio odrestaurowany – tuski, ale najważniejszym jest wyjątkowo upadlający polską stronę, hołd chanukowy. O hołdzie pisze w swoim felietonie Ewaryst Fedorowicz /Hołd Chanukowy – czyli o żydowskiej ważności narodowej w Polsce/

Przeżywającym poznawczy dysonans przypominam, że główny zapalający, Hołownia nigdy nie mówił o rozdziale synagogi od państwa, lecz o rozdziale “Polin” od Kościoła katolickiego.

Lewica już określiła swoją politykę. Obecna na żydowskim obrządku Barbara Nowacka, nowa minister edukacji, napisała: „zaproponuję ograniczenie lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa”. Na obrządku miał pojawić się zwolennik seksualnej eskalacji, prywatnie wyznawca demonów burzy, wiatru i kamieni (neopoganin) poseł Józefaciuk, demonstrując na TT nowocześnie pojmowaną ideę rozdziału rozumu od państwa.

Polska już przeżyła swego czasu germanizację i rusyfikację. Teraz mamy do czynienia (tym razem od wewnątrz) z ukrainizacją i semityzacją. Ta ostatnia wydaje się najbardziej toksyczna, w rodzajach talmudycznym i syjonistycznym, a nawet chwilowo wyciszonym islamistycznym.

__________________________________________________________________________________

Fasada, front, witryna wystawowa to jest właśnie zapalanie światełek, a w tle jest mroczny, krwawy kult wywyższenia własnego plemienia /Link/

Tagi:Hołd chanukowy, kabała, reinkarnacja w wierzenaich sekty Chabad Lubawicz, żydowska krew

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne

8 komentarzy

  1. Ten sam film z napisami pl. Kult ChL przejmuje świat
  2. CzarnaLimuzyna 14 grudnia 2023 godz. 21:04
  3. Ksiądz Isakowicz-Zaleski zadał dość oczywiste na poły lub więcej, retoryczne putania:Mam pytanie dla Pana Prezydenta RP @AndrzejDuda i Pana Marszałka @szymon_holownia: Czy w Knesecie i pałacu prezydenta Izraela są zapalane świece adwentowe? Przecież chrześcijan w Izraelu jest bardzo wielu.Jako obywatel polski (pochodzenia ormiańskiego) zadam @AndrzejDuda i @szymon_holownia
    drugie pytanie: Czy zapalicie Panowie w Sejmie także świece adwentowe? Czy zorganizuje się też obrzędy dla obywateli, którzy świętują według kalendarzy wschodnich? Bedą uroczystości dla muzułmanów?
  4. verizanus 14 grudnia 2023 godz. 21:18
  5. Bosak wyrządził ogromną krzywdę wszystkim posłom Konfederacji,którzy są w sejmie nie ze względu na kasę, ale są ideowi, nadwyrężając ich dobre imię. Tym zdradzieckim zachowaniem wyrządził też ogromną krzywdę wyborcom Konfederacji, którzy im zaufali
  6. pokutujący łotr 14 grudnia 2023 godz. 21:43   – w odpowiedzi do: CzarnaLimuzyna 21:04
  7. Porównianie chanuki z adwentem jest wysoce niewłaściwe. Adwent ma głęboką treść mistyczną i religijną, podczas gdy chanuka jest jedynie historyczną pamiątką powstania Machabeuszy sprzed 2 tysięcy lat. Kapłan katolicki powinien tę różnicę widzieć. Należałoby więc inaczej sformułować pytanie:– Jeśli żądacie od nas obchodzenia w polskim Sejmie żydowskiego zwycięstwa powstańczego sprzed 2 tysięcy lat, to prosimy w Knesecie ustawić ołtarzyk ku czci naszej Bitwy pod Grunwaldem i każdego 15 lipca odprawiać przed nim wraz z narodem polskim ceremonie rocznicowe.
  8. CzarnaLimuzyna 14 grudnia 2023 godz. 23:01   – w odpowiedzi do: verizanus 21:18
  9. Panowie Mentzen, Wipler i Bosak kolejny raz udowodnili, że są częścią systemu. Nigdy nie poważałem Mentzena i Wiplera. O Mentzenie już dawno napisałem, że nie nadaje się na polskiego polityka, z naciskiem na “polskiego“. Bosak, który jawił się jako wieczny kunktator pogrążył się ostatecznie. Nie wnikam czy ich odmienne- okazywane publicznie stany świadomości są prawdziwe czy udawane.Inteligentny Mentzen nie widzi, że nie można porównywać ataków na żydowski obrządek w polskiej świeckiej instytucji do ataków na msze w polskich kościołach. Powtórzył w nieco innej wersji lewackie brednie.Mentzen boi się o partyjny wizerunek i utratę stanowiskKto chce niech się nabiera na tę narrację, a mamy, przypomnę, koniec 2023 roku. Mentzen albo udaje albo nie wie do dziś czym jest tzw. chanuka. Odsyłam do tekstu.
  10. CzarnaLimuzyna 14 grudnia 2023 godz. 23:07   – w odpowiedzi do: pokutujący łotr 21:43
  11. Twoje porównanie jest adekwatne. Przywoływanie katolickich świąt może zrodzić fałszywe poczucie symetrii. Myślę, że tego rodzaju porównania wynikają prędzej z bezradności niż z chęci zrównania ( u ks. Isakowicza-Zaleskiego)
  12. CzarnaLimuzyna 14 grudnia 2023 godz. 23:26
  13. Tytułem uzupełnienia, bo opinia publiczna powinna również o tym fakcie wiedzieć, że na terenie Sejmu był wizerunek rabina Menachema Mendela Schneersona – rabin ten zasłynął ze stwierdzenia:
    Osoba żyda jest czymś całkowicie różnym od innych narodów świata, dusza nieżydowska pochodzi ze sfer szatańskich podczas, gdy dusza żyda ma pochodzenie święte”.Włodzimierz Skalik /TT
  14. verizanus 15 grudnia 2023 godz. 07:46   – w odpowiedzi do: CzarnaLimuzyna 23:01
  15. Już przyjęcie Wiplera do Konfy było mocno podejrzane, Bosak próbował już dawno brylować w mediach i jak dziś widać miał za zadanie “zagospodarować prawicowy elektorat”. Mentzenowi dużo pomógł St.Michalkiewicz trochę go lansując. Dziś widać, że zdradzili…. no cóż diety mają itp. i pewnie mają nadzieję (nową), że KTOŚ zauważy ich zaangażowanie w umacnianie lewactwa.
    Dziwi trochę postawa dołów partyjnych w Konfie. Czy to już na tyle wodzowska partia, trzymana mocną ręką, że nie można zrobić jakiegoś ipiczmentu i zmienić władz??? Aż tak mocno przeżarta agenturą, że prędzej Braun i Korwin wylecą niż Bosak i Mentzen.Widać mało tam ideowców…;)
  16. ================================

To jest prawdziwa twarz Polin. P.rezydent i rabin.

Chanuka ponownie zapalona w Sejmie. Rabin: To jest prawdziwa twarz Polski [VIDEO]

14.12.2023 nczaschanuka-ponownie-zapalona-w-sejmie-rabin-to-jest-prawdziwa-twarz-polin

Chanuka ponownie zapalona w Sejmie.
Chanuka ponownie zapalona w Sejmie.

W Sejmie ponownie zapłonęły świece chanukowe. Zgodnie z zapowiedziami, wśród uczestników uroczystości byli najwyżsi rangą przedstawiciele państwa, w tym prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich wygłosił przemówienie podczas ceremonii.

W czwartek o godzinie 16:00 w głównym holu Sejmu RP odbyła się uroczystość zapalenia świec chanukowych. Straż Marszałkowska sprawdziła wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem i wdrożyła odpowiednie procedury. Marszałek Hołownia zakazał wstępu do Sejmu posłowi Grzegorzowi Braunowi.

Na uroczystości jako pierwszy wystąpił Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich. – To jest prawdziwa twarz Polski – powiedział Rabin.

Gdy ktoś zgasił nasz świecznik chanukowy, to od razu jaka była reakcja? Zapaliliśmy go jeszcze raz i to jest symbol naszej historii. Zapaliliśmy światło jeszcze raz i to jest symbol żydowskiej, polskiej historii. Nie mogą nas zgasić, ponieważ stoimy razem – dodał rabin.

W uroczystości udział brał również rabin Szalom Dow Ber Stambler, przewodniczący Chabad-Lubawicz w Polsce. Podziękował Hołowni za kolejne zaproszenie do Sejmu.

Nie będziemy walczyć z mrokiem fizycznie, bo nie ma jak, nie ma po co. Mrok będziemy rozpraszać przez światło i mamy szczęście, że małe światło może rozpraszać dużo mroku. To jest ta ceremonia, zapalenie świec chanukowych, zapalenie światła, tolerancja, wzajemny szacunek i wolność religii w pełnym tego słowa znaczeniu – powiedział rabin Stambler.

Po raz pierwszy w historii na uroczystości zapalenia świec chanukowych razem pojawili się prezydent RP i marszałek Sejmu.

Atrakcje i pułapki judaszyzmu

Atrakcje i pułapki judaszyzmu

michalkiewicz-atrakcje-i-pulapki-judaszyzmu

Stanisław Michalkiewicz: Atrakcje i pułapki judaszyzmu

Czy ktoś wyobrażał sobie coś podobnego? Tu pan marszałek Szymon Hołownia, najwyraźniej będący pod wrażeniem oszałamiającej kariery Włodzimierza Zełeńskiego, który wcześniej grywał – albo w każdym razie, udawał że grywa – penisem na fortepianie, bryluje na tle sejmowej zgrai, podobnie, jak Donald Tusk, który właśnie wygłasza expose, jak to będzie przychylał nam nieba (“Będę dążył do dobra powszechnego” mówił premier Mateusz Bigda w książce Juliusza Kadena-Bandrowskiego) – a tu w sejmowych kuluarach poseł Grzegorz Braun proszkową gaśnicą gasi chanukowe świeczki na ustawionej tam chanukiji.

Od razu przyćmił i pana marszałka, który na wszelki wypadek się oburzył, żeby nie padło na niego podejrzenie o myślozbrodnię, podobnie jak Donald Tusk, a za nimi – jak za jakąś jednopłciową parą – swoje oburzenie w podskokach wyrazili wszyscy – bo wiadomo, że Wielki Brat patrzy, więc jakże tu się nie oburzyć, czy nie potępić? Oczywiście potępić, a kto pierwszy potępi, ten będzie miał większe fory u starszych i mądrzejszych, bez zgody których żadna kariera nie jest dzisiaj możliwa.

Za pierwszej komuny było inaczej: “W Poroninie na jedlinie wiszą gacie po Leninie. Kto chce w Polsce awansować, musi gacie pocałować.” – a dzisiaj inaczej: “Tam na Czerskiej, na patyku, wiszą gacie po Michniku. Kto chce w Polsce…” – i tak dalej. Jak widzimy, różnice między pierwszą komuną a obecną wprawdzie są, ale nie takie znowu duże.

Więc wszyscy posła Brauna potępili – ale właściwie za co? Przecież ta sama zgraja, która teraz na wyścigi go potępia, jeszcze kilka tygodni temu pyskowała o potrzebie przestrzegania konstytucyjnych zasad, ze szczególnym uwzględnieniem zasady rozdziału Kościoła od państwa. Tak się ta zasada nazywa, ale wiadomo, że chodzi w niej nie tylko o Kościół katolicki, ale o wszystkie uznane prawnie wyznania, z judaizmem włącznie.

Jak ta zasada przekłada się na praktykę? Między innymi tak, że w gmachach publicznych nie powinny odbywać się żadne nabożeństwa. O ile w Pałacu Namiestnikowskim, gdzie rezyduje, czyli mieszka pan prezydent, może on w swoim mieszkaniu robić co chce; palić chanukowe świece, czy odprawiać nabożeństwa ku czci Phallusa Uskrzydlonego i nikomu nic do tego – to taki na przykład Sejm niczyim mieszkaniem nie jest, tylko gmachem publicznym, a skoro tak, to zgodnie z zasadą rozdziału Kościoła od państwa, nie powinny odbywać się tam żadne nabożeństwa.

Tymczasem Żydowie, jak-gdyby-nigdy-nic, wtaszczyli do sejmowych kuluarów menorę, która w judaizmie stanowi obiekt kultu religijnego i zapalili chanukowe świeczki, co jest liturgią. Ta liturgia odprawowana jest na pamiątkę odzyskania, a właściwie nie tyle odzyskania, co odczyniania uroków w Świątyni Jerozolimskiej po tym, jak Antioch, pragnąć zaszczepić Judejczykom kulturę hellenistyczną, umieścił tam posąg Zeusa.

Ale Żydowie o żadnym Zeusie nie chcieli słyszeć, wszczęli powstanie kierowane przez Machabeuszy, świątynię odzyskali, no a potem, skoro została strefiona, musieli odczynić w niej uroki, polegające m.in. na zapaleniu lamp. Ale było tam bardzo mało oliwy, tylko na kilka godzin do jednej lampy. I co się okazało? Okazało się, że Najwyższy zrobił cud, to znaczy – rozmnożył oliwę tak, że mnóstwo lamp się paliło przez cały czas i uroki zostały odczynione. Taka to ci teologia.

Nawiasem mówiąc, Najwyższy już taki cud zrobił i wcześniej, w przypadku Eliasza który trafił do pewnej wdowy, co nie miała już nic do jedzenia, tylko trochę mąki i  oliwy. Eliasz kazał jej zrobić dla siebie placek, a kiedy zrobiła, okazało się, że ani mąki, ani oliwy wcale nie ubywa. Słowem – flaszka niewypitka i bułka niedojadka. Nawiasem mówiąc, chanuka jest świętem stosunkowo mało kontrowersyjnym, w porównaniu choćby do takiego radosnego święta Purim, które – jak zaświadcza biblijna Księga Estery – obchodzone jest na pamiątkę ostatecznego rozwiązania.

Czytamy tam, jak niejaki Haman, obrzydliwy antysemitnik, zaplanował sobie ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej i już przekonał do tej operacji króla Aswerusa. Ten król miał nałożnicę, Żydówkę Esterę, która utrzymywała sekretne kontakty z niejakim Mardocheuszem, który według wszelkiego prawdopodobieństwa był rodzajem agent provocateur. Powiadomiony przez Esterę Mardocheusz przekabacił króla, że to nie Żydowie, tylko Haman uknuł przeciwko niemu straszliwy spisek.

Król przestraszył się, niczym pan poseł Sławomir Mentzen na wieść o akcji posła Brauna i pozwolił Żydom na zlikwidowanie nie tylko Hamana, ale około 70 tysięcy jego potencjalnych zwolenników. Jestem pewien, że jak już wszystkie narody miłujące pokój pogodzą się z ostatecznym rozwiązaniem kwestii palestyńskiej przez bezcenny Izrael, to na pewno na pamiątkę tego ludobójstwa też zostanie ustanowione jakieś radosne święto, najlepiej ekumeniczne, żeby liturgię mógł celebrować również Jego Eminencja Grzegorz kardynał Ryś.

On stoi na czele dialogu z judaizmem i wprawdzie na judaizm jeszcze nie przeszedł, ale przecież wszystko dopiero przed nami. Tedy – jak już pisałem w książce “Ulubiony ustrój Pana Boga”, księgi biblijne, a już Księga Estery w szczególności, to gotowe scenariusze na sensacyjny kryminał, w dodatku – z “momentami”. To wielka literatura, której do pięt nie dorastają powieści pana Jakuba Żulczyka, chociaż na ich podstawie kręcone są jakieś gnioty.

Ale dość już tych dygresji, bo teraz wszyscy przyzwoici, mądrzy i roztropni, co to rozpoznają się po zapachu, zachodzą w głowę (“zachodzim w um z Podgornym Kolą…”), co tu zrobić z posłem Grzegorzem Braunem. Na razie Konfederacja go “zawiesiła” i zabroniła mu przemawiania w Knesejmie, co jak na formację prezentującą się jako nonkonformistyczna i wolnościowa wygląda dość osobliwie.

W tym przypadku incydent z Grzegorzem Braunem i gaśnicą jest rodzajem felix culpa, bo dzięki niemu już wiemy, że jak przychodzi co do czego, to Konfederacja z podkulonym ogonem ćwierka, jak cała reszta zgrai, więc nie widać żadnej różnicy, a skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? Można by tylko zapytać, czy jest  ona za konstytucyjną zasadą rozdziału Kościoła od państwa, czy jednak dopuszcza jakieś wyjątki?

Ale dopuszczenie jakiegoś wyjątku oznaczałoby złamanie zasady równouprawnienia wszystkich wyznań. Jak się okazuje, i tak źle i tak niedobrze (“nie na naszą głowę, Eminencjo” – powiedział Stanisław, kamerdyner kardynała Kakowskiego, kiedy ten mu zakomunikował, że został członkiem Rady Regencyjnej i z księciem Lubomirskim oraz panem Ostrowskim ma rządzić krajem).

Na razie Judenrat “Gazety Wyborczej” jeszcze nie wie, co z posłem Braunem zrobić, niczym ci Murzyni, co na pustyni złapali grubasa. Nie wiedzieli, co mu zrobić, ucięli – no, mniejsza z tym. Kto jednak wie, czy wkrótce Judenrat, rada w radę uradzi, by posła Brauna tradycyjnie ukamienować? W końcu faryzeusze właśnie tak robili.

To ONI znów mają odpalić świece chanukowe w Sejmie. Czym jest Chabad-Lubawicz?

To ONI znów odpalą świece chanukowe w Sejmie. Czym jest Chabad-Lubawicz?

14.12.2023 NCzas nczas.info/czym-jest-chabad-lubawicz

Rabin Szalom Ber Stambler podczas uroczystości zapalenia menory chanukowej w Sejmie w Warszawie w 2022 roku.
Rabin Szalom Ber Stambler podczas uroczystości zapalenia menory chanukowej w Sejmie w Warszawie w 2022 roku. / foto: PAP

W czwartek po południu w Sejmie odbędzie się uroczyste zapalenie świec chanukowych z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Szymona Hołowni oraz prezydium Izby.

Poprzednia, wtorkowa, uroczystość, poświęcona żydowskiemu świętu Chanuki, została przerwana przez posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe.

Świece we wtorek zapalał rabin Szalom Dow Ber Stambler, przewodniczący Chabad-Lubawicz w Polsce, podobnie będzie w czwartek. – Miałem przywilej zapalić świecie w tym roku, tak jak robimy to od 17 lat – powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM rabin Stambler.

Jesteśmy zawsze przyjęci i zaproszeni przez Kancelarię Marszałka Sejmu i to jest temat, który stoi zawsze ponad kontrowersją, ponad podziałami politycznymi dodał.

W związku z tym przypominamy obszerny fragment tekstu opublikowanego na portalu nczas.com, w którym wyjaśnialiśmy, czym jest Chabad-Lubawicz.

Braun WYJAŚNIA, o co naprawdę chodzi podczas chanuki. „Tu mamy świeczki i podarki, a tam Judyta z głową Holofernesa” [VIDEO]

Czym jest Chabad-Lubawicz?

Wikipedia mówi, że jest to grupa chasydów powstała pod koniec XVIII wieku w białoruskiej miejscowości Lubawicze (jego nazwę sami wyznawcy tłumaczą z rosyjskiego jako „miasto braterskiej miłości”), w obwodzie smoleńskim. W swojej historii Chabad-Lubawicz miało 7 nauczycieli (rebe) wywodzących się z jednej dynastii.

Ostatni Menachem Mendel Schneerson zaniechał wyboru następcy i od jego śmierci w 1994 grupa nie posiada swojego rebe. Jest najszybciej rozwijającą się grupą chasydzką – liczącą ok. 200 tysięcy wyznawców na całym świecie. Chabad-Lubawicz zachęca osoby o żydowskich korzeniach, ale nieposiadające żydowskiej matki, do konwersji na judaizm.

Na stronach samej organizacji Chabad-Lubawicz znajdziemy jeszcze informację, że datuje się ona na wczesne lata czterdzieste, kiedy to władzę objął właśnie Mendem Schneerson.

Dalej czytamy, że „Obecnie 4000 rodzin – pracujących na pełen etat emisariuszy ruchu wciela w życie 250-letnie zasady i filozofię i kieruje ponad 3300 instytucjami”.

Chabad-Lubawicz reprezentowany jest w Polsce przez Fundację Chai. Działalność statutowa Fundacji Chai obejmuje „krzewienie kultury żydowskiej oraz działalność edukacyjną, a także szeroko pojętą pomoc osobom wyznania Mojżeszowego mieszkającym na terenie Polski. Fundacja współpracuje ściśle z międzynarodową organizacja żydowską Chabad-Lubawicz”. Dowiadujemy się także, że „prowadzone przez Fundację Centrum Żydowskie jest rekomendowane przez Chabad Lubawicz na świecie jako «Chabad Lubawicz w Polsce»”.

Dla szerszego audytorium organizowane są „wykłady na temat kultury i religii żydowskiej, kabały, świąt żydowskich itp. Spotkania te są uświetniane obecnością przedstawicieli świata biznesu, korpusu dyplomatycznego i władz miasta”.

Jest też działalność kulturalna, która „ma na celu przede wszystkim budowanie porozumienia między Polakami i Żydami. Fundacja stara się propagować kulturę żydowską zarówno poprzez kontakty z władzami lokalnymi i centralnymi (np. organizację spotkań przedstawicieli władz z wybitnymi rabinami), jak i poprzez akcje skierowane do szerszych grup społecznych”.

Krytycy przypominają, że członkowie Chabad-Lubawicz należą do ortodoksyjnych zwolenników Kabały i ich działalność ma charakter sekciarski. Pojawiają się też spekulacje na temat dość niejasnych kontaktów tego odłamu chasydów z politykami w kraju i na świecie.

=====================

Centrum Menora

Jekaterynosław vel Noworosyjsk vel Dniepropetrowsk vel Dniepr vel..

Czego dowiedzieliśmy się dzięki jednej odpalonej gaśnicy? Że najważniejszą religią dla POPiS-u i lewicy jest judaizm.

Sommer o akcji Brauna: „Jedną gaśnicą znegliżował tę żałosną sytuację”

14.12.2023 nczas-jedna-gasnica-zneglizowal-te-zalosna-sytuacje

Grzegorz Braun gaszący żydowski świecznik w Sejmie. Tomasz Sommer. Chanuka. Sejm.
Grzegorz Braun gaszący żydowski świecznik w Sejmie oraz Tomasz Sommer. / Foto: print screen X/NCzas (kolaż)

Nie milkną echa epickiego ugaszenia chanukiji w Sejmie RP przez posła Grzegorza Brauna. Redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer zwrócił uwagę na kilka aspektów sprawy.

Przypomnijmy, że we wtorek 12 grudnia poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgasił gaśnicą proszkową żydowski świecznik w Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej, czym wywołał powszechne „święte oburzenie”. Ci sami, którzy domagają się świeckiego państwa, grzmieli o „antysemickim akcie”, gdy idea ta została wprowadzona w życie.

Na czwartek 14 grudnia na 16 zaplanowano ponowne zapalenie świec chanukowych.

https://nczas.info/2023/12/14/to-oni-znow-odpala-swiece-chanukowe-w-sejmie-czym-jest-chabad-lubawicz/embed/#?secret=8HsXSoOL56#?secret=H2WhUo2Sq2

Do ugaszenia menory chanukowej przez Brauna odniósł się Sommer. Zwrócił uwagę na kilka aspektów tej sprawy.

„Czego dowiedzieliśmy się dzięki jednej odpalonej gaśnicy?

  • że najważniejszą religią dla POPiS-u i lewicy jest judaizm
  • że wszyscy politycy tych partii boją się Żydów, jak ognia i gotowi są przed nimi poniżyć przekraczając granice skrajnego upodlenia
  • że w polskim sejmie od lat odprawiane są jakieś dzikie gusła i tylko jeden człowiek się temu procederowi sprzeciwia, a te gusła są oczywiście niczym innym, jak zaznaczaniem zdobytego terytorium, dokładnie tak samo, jak to się dzieje przy ekspansji islamu (polecam przy okazji „Światy islamu” Chodakiewicza, tam ten proces wasalizacji elit jest szczegółowo opisany)
  • że na jedno gwizdnięcie na kolana przed Panami padają prezydent RP Duda, biskup Ryś, wszyscy mainstreamowi dziennikarze i publicyści, a wesołek Hołownia posuwa się tak daleko, że szantażuje wicemarszałka Bosaka, próbując go zmusić do udziału w żydowskich obrzędach (czego jeszcze w historii Polski chyba nie było)
  • że nawet duża część Konfederacji wykazała się kręgosłupami miękkimi, jak plastelina
  • że, i to jest w sumie najsmutniejsze, ci wszyscy ludzie zawsze będą służyć Unii, Żydom, agenturom do których są w danym momencie przypięci i w nosie zawsze będą mieli jeden kraj: Polskę” – wskazał.

„Podziękujmy wszyscy Grzegorzowi Braunowi, że jedną gaśnicą znegliżował tę żałosną sytuację” – skwitował Sommer.

Czego dowiedzieliśmy się dzięki jednej odpalonej gaśnicy?
– że najważniejszą religią dla POPiS-u i lewicy jest judaizm
– że wszyscy politycy tych partii boją się Żydów, jak ognia i gotowi są przed nimi poniżyć przekraczając granice skrajnego upodlenia
– że w polskim sejmie od lat…

— Tomasz Sommer (@1972tomek) December 13, 2023

Szpiedzy, wenerycy i kwestia ukraińska

Szpiedzy, wenerycy i kwestia ukraińska

myslpolska/szpiedzy-wenerycy-i-kwestia-ukrainska

Oddanie władzy nie jest sprawą prostą. Nie tyle nawet technicznie, co z przyczyn czysto psychologicznych. Nie zaskoczyło mnie więc, że mędrcy z PiS-u rzutem na taśmę wyciągnęli, niczym królika z kapelusza, swoją Wunderwaffe.

Komisja do spraw rosyjskich wpływów, bo to o niej mowa, przed odwołaniem jej członków przez Sejm nowej kadencji ogłosiła „cząstkowy raport” dotyczący rzekomych wpływów Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) na Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Miało to być ostatecznym ciosem w Donalda Tuska, okazało się jednak zwykłym kapiszonem. Interesujące jest jednak coś innego. Do „raportu” dołączono wykaz nazwisk agentów FSB, odwiedzających siedzibę SKW, wraz z datami i okolicznościami tych wizyt. Tyle że, jak ujawniły media, na liście znaleźli się także… bezcenni Ukraińcy. Ich nazwiska po cichu usunięto z raportu, który widnieje na stronach rządowych.

Przypomniało mi to o podobnej, niedawnej wpadce naszych asów wywiadu. W sierpniu ABW we współpracy z Prokuraturą Krajową rozbiła siatkę rosyjskiego wywiadu, która działała na terytorium Polski. Zatrzymano 16 osób. Jednak jak podał „The Washington Post”, polskie władze z powodów politycznych nie podały do publicznej wiadomości, że wśród zatrzymanych w ramach rozbitej siatki było aż 12 Ukraińców. Jako, że cała grupa miała liczyć łącznie16 członków jest to proporcja wręcz imponująca. Smaczku sprawie dodaje fakt, że większość z zatrzymanych Ukraińców ma w Polsce status uchodźców wojennych.

Warto w tym momencie powiedzieć: a nie mówiłem, czy w zasadzie: a nie mówiliśmy. Nie dla małostkowej satysfakcji. Ale by przypomnieć, że to my przed już niemal dwoma laty ostrzegaliśmy przed wpuszczaniem wszystkich faktycznych i mniemanych uchodźców „jak leci”. Na próżno. Polacy w geście źle pojętej gościnności szeroko otwarli serca i granice. Tym, którzy mówili, że pomagając należy zachować elementarną troskę o własne bezpieczeństwo natychmiast zamykano usta, przylepiając mało estetyczną etykietę „ruskich onuc”.

Tymczasem według najświeższych danych polskiej Straży granicznej od 24 lutego 2022 roku, czyli dnia początku wojny, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 17,59 miliona „uchodźców” z Ukrainy. Owi „uchodźcy” raczej średnio lękają się wojny, gdyż przynajmniej część z nich regularnie odwiedza swe domowe pielesze, na co dzień korzystając jednak z wygodnego życia na koszt naiwnych Europejczyków, w tym Polaków. Obecnie Polskę zamieszkuje ok 3 milionów obywateli Ukrainy z czego połowa była u nas już przed wojną.

Ilu spośród owych 17,59 miliona „uchodźców” odnotowanych przez straż graniczną lub choćby z owych 3 milionów obywateli Ukrainy mieszkających obecnie w Polsce stanowią agenci obcych (zapewne różnych) wywiadów? – nie wiemy. Na pewno jest to ułamek procenta. Tylko, że w przypadku liczb tak ogromnych nawet ułamek procenta to zatrważająco dużo. Tymczasem, szczególnie w pierwszych tygodniach wojny, do Polski wpuszczano wszystkich chętnych. Praktycznie bez żadnej kontroli czy weryfikacji. Ostrzeżenia, formułowane także przez publicystów naszego tygodnika, były przez podległe ministrowi Kamińskiemu służby konsekwentnie ignorowane. Zamiast podjąć działania na rzecz bezpieczeństwa państwa pisowscy aparatczycy zastosowali, także wobec nas, nielegalną cenzurę. Wszystko w zgodzie z koncepcją, że najprostszym sposobem pokonania gorączki jest zepsucie termometru.

Tymczasem problem infiltracji fali „uchodźców” przez obce służby, jakkolwiek istotny, nie jest bynajmniej jedyny. Poza nimi do Polski i Europy dostała się także cała masa pospolitych przestępców. Ich, zorganizowaną już obecnie działalność, muszą dziś zwalczać organy ścigania całego zachodniego świata.

Pozornie mniejszym, lecz perspektywicznie znacznie poważniejszym problemem może być przedostanie się na teren Polski ukraińskich środowisk neonazistowskich. Skrajni szowiniści spod znaku Stepana Bandery mogą obecnie jawić się jako skrajność, będą oni jednak rozsiewali swą zbrodniczą ideologię w ukraińskiej diasporze. To szczególnie niebezpieczne dla nas, gdyż nacjonalizm ukraiński zdefiniowany jest w sposób jednoznacznie antypolski i konfrontacyjny. Winien być zatem przez nas nie tylko potępiany, ale systematycznie zwalczany.

Różnorakich problemów zresztą jest więcej. Niedawno media alarmowały na przykład, że w ostatnim czasie liczba zakażeń HIV zauważalnie wzrosła.

Z danych GIS wynika, że w 2022 r. zarejestrowano w Polsce rekordową i nienotowaną dotychczas liczbę zakażeń HIV – 2380 przypadków, wobec 1248 przypadków zarejestrowanych w roku poprzednim – 2021. Oznacza to wzrost liczby zakażeń o ok. 90 proc. w stosunku rok do roku. Jako że w tak krótkim czasie nie zmieniły się drastycznie nawyki Polaków, nie pojawiły się też nowe, bardziej zakaźne odmiany wirusa, pozostaje tylko jeden logiczny wniosek. To pojawienie się u nas nowej, znaczącej liczebnie populacji było czynnikiem generującym zwiększenie liczby zachorowań. Tym bardziej, że w Polsce w roku 2021 zakażenie HIV stwierdzono u 27.557 osób. W analogicznym okresie na Ukrainie było to, przy podobnej wielkości populacji, ok 260.000 osób. Zatem dziesięciokrotnie więcej.

HIV to najbardziej widowiskowy ale nie jedyny z istotnych problemów medycznych. Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH odnotował dwukrotny wzrost liczby wykrytych przypadków kiły w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. W przedmiotowym okresie zanotowano też 4314 zachorowań na gruźlicę, co oznacza o 17,5% przypadków więcej niż w roku poprzednim. I tak dalej, i tak dalej. Dlaczego ten sam rząd, który zaledwie kilka tygodni wcześniej konsekwentnie zatruwał życie Polaków absurdalnymi „antypandemicznymi” pomysłami, zapomniał przebadać tłumy przekraczające naszą granicę? – pozostanie zagadką. To po prostu kolejne z szokujących zaniedbań, które obciążają polityczny rachunek rządu Mateusza Morawieckiego.

W pierwszej połowie 2022 roku Polacy gromadnie otwarli swe serca i domy. Wykazując się przesadną wrażliwością na faktyczną czy mniemaną krzywdę bliźniego zapomnieliśmy jednak o trosce o nasze wspólne sprawy. O elementarnej ostrożności i po prostu o zdrowym rozsądku. Teraz płacimy za to wysoką cenę. Pamiętajmy jednak, że w pro-ukraińskim, a de facto antyrosyjskim amoku, byli i tacy którzy zachowali zdrowy rozsądek. Dzisiejsze otrzeźwienie jest zapewne w dużej części ich (a więc i naszą) zasługą. To dobry prognostyk, który daje nadzieję na lepsze jutro.

Przemysław Piasta

Myśl Polska, nr 51-52 (17-24.12.2023)

Braun gasi chanukową świecę, a w Polin wybucha pożar

Braun gasi chanukową świecę, a w Polin wybucha pożar

2023-12-13 Agnieszka Piwar piwar.info/braun-gasi-chanukowa-swiece-a-w-polin-wybucha-pozar

Kiedy w mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze nagrania z „akcji gaśniczej” w wykonaniu posła Grzegorza Brauna, pomyślałam sobie, że zrobił to o kilka lat za późno. Dlaczego lider Konfederacji Korony Polskiej, zadeklarowany chrześcijanin, nie zgasił menory odpalanej z okazji „Chanuki w Sejmie RP” we wcześniejszej kadencji?

Przecież jeszcze w 2017 roku, podczas jednego z wykładów zwracał uwagę na ukryte dno dorocznego chanukowego święta, które symbolizuje żydowską nietolerancję wobec wszystkich niekoszernych.

Braun przestrzegał wówczas, że podczas uroczystości zapalenia świec chanukowych rabin wygłasza skandaliczną „modlitwę dziękczynną”, w której dziękuje Bogu m.in. za „oddanie niekoszernych w ręce koszernych”.

Jest to więc de facto święto ścisłych podziałów i nie ma nic wspólnego z tolerancją, ani miłością do bliźniego. Przypominam, że w znaczeniu biblijnym bliźni to każdy człowiek. Natomiast w znaczeniu talmudycznym goje (niekoszerni) to zwierzęta pociągowe, które mają służyć żydom.

Faktem jest natomiast, że brawurowy wyczyn Brauna – dokonany w ostatnim kwartalne 2023 roku – zyskał szczególnie symboliczną wymowę. Oto bowiem w kraju nad Wisłą rozległ się ryk oburzonych, bo zgaszono ogień na jakimś żydowskim świeczniku. To samo towarzystwo nie pisnęło słówkiem, kiedy w ostatnich miesiącach żydowscy okupanci podpalili Strefę Gazy, mordując przy tym tysiące niewinnych Palestyńczyków, których minister obrony Izraela nazwał „ludzkimi zwierzętami”.

Wśród oburzonych zachowaniem Brauna obłudników, w pierwszej kolejności należy wymienić polskojęzycznych biskupów okupujących Kościół katolicki w Polsce. Pośpiesznie opublikowali oświadczenie Przewodniczącego Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. «W związku z wydarzeniem w Sejmie, którego dopuścił się pan poseł Grzegorz Braun gasząc świece chanukowe i oświadczając, że nie jest mu wstyd za to, co zrobił, oświadczam, że jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce» – oznajmił kard. Grzegorz Ryś.

Czy kardynał ten pochylił się kiedyś nad ofiarami żydowskich mordów w Palestynie? Nigdy! Czy było mu wstyd, kiedy żydowscy okupanci niszczyli chrześcijańskie świątynie w Palestynie? Nie!

Do głosu faryzeuszy dołączył red. Tomasz Terlikowski, który otrzymał od mainstreamu koncesję na bycie „czołowym katolickim publicystą w Polsce”. Na swoim profilu na Facebooku opublikował fotografię menory z podpisem «Solidarność».

To samo foto menory wrzucił do mediów społecznościowych poseł Roman Giertych, dołączając w opisie swój apel: «Mam propozycję do posłów. Niech każdy opublikuje takie zdjęcie».

Giertych w Sejmie X kadencji został członkiem Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Czy podnosił on alarm, aby wydostać z Gazy uwięzionych tam obywateli Polski, którym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony izraelskiego agresora? Nic o tym nie słyszałam! Dramat tych ludzi nagłaśniali na swoich kanałach niezależni dziennikarze Rafał Otoka-Frąckiewicz i Edyta Paradowska, podczas gdy polskojęzyczni politycy mieli ich los w głębokim poważaniu.

Politycy w Polsce wolą utyskiwać nad losem świec. Podobnie zresztą jak polskojęzyczni dziennikarze i celebryci, którzy tak jak politycy prześcigają się w potępieńczych oświadczeniach nt. zachowania Grzegorza Brauna.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wykluczył posła Brauna z obrad parlamentu i zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński chciał dymisji Hołowni w związku z zachowaniem Brauna. Wkrótce potem Hołownia powiedział: «Nie możemy pozwolić, żebyśmy stali się zakładnikami Brauna» i zapewnił, że «Sejm nadal pozostanie otwarty dla wszystkich». Po czym odczytał przed parlamentarzystami „list od rabinów”, w którym Michael Schudrich i Szalom Dow Ber Stambler zaapelowali o ponowną możliwość zapalenia chanukowej świecy w Sejmie.

Hołownia od razu zareagował na tę propozycję, przekazując, że Kancelaria Sejmu zorganizuje to ponownie w środę. «Serdecznie państwa na tę uroczystość zapraszam, niezależnie od barw partyjnych, sympatii czy antypatii, bądźmy jutro wszyscy razem i pokażmy naszą solidarność w tym względzie» – ogłosił we wtorkowy wieczór marszałek.

Zareagował też zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, biskup Jerzy Samiec, który wystosował list otwarty do Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha. A w treści takie oto bicie pokłonów: «Wiele się nauczyliśmy, wiele zrozumieliśmy, ale wciąż mamy – jako chrześcijanie – wiele powodów do zawstydzenia. Mam nadzieję, że za stanowczą reakcją Pana Marszałka Sejmu RP podążą kolejne, zdecydowane działania. Modlę się, aby światło chanukowych świec, korespondujące z nadzieją adwentowego światła, wciąż trwało, rozpalając serca naszego społeczeństwa i naszych Kościołów.»

Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk podkreślił, że wiele środowisk na świecie «obserwowało z niepokojem to, co wydarzyło się w Sejmie». Odnosząc się do polskich parlamentarzystów dodał z zadowoleniem, że nie widział żadnej różnicy między lewą stroną, prawą stroną i centrum, bo wszyscy zareagowali w taki sam sposób. Czyli potępili zgaszenie chanukowej świecy.

Do głosu oburzonych dołączyła nawet Konfederacja. Lider ugrupowania Sławomir Mentzen natychmiast poinformował w mediach społecznościowych: «Potępiam czyn Grzegorza Brauna. W najbliższej przyszłości podejmę dalsze kroki w tej sprawie.» Chwilę później na oficjalnym profilu Konfederacji pojawił się taki wpis: «Uchwała KP Konfederacja z 12 grudnia 2023 r.: Klub Poselski Konfederacja potępia zachowanie posła Grzegorza Brauna.»

Szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki skierował do Prokuratury Krajowej wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła Grzegorza Brauna. Natomiast Anna Maria Żukowska z Lewicy, krzyczała w Sejmie: «W Polsce nie ma miejsca na zachowania antysemickie, rasistowskie i ksenofobiczne.»

Najciekawiej do sprawy odniósł się Janusz Korwin-Mikke, publikując w mediach społecznościowych wymowny komentarz: «Nie rozumiem, przecież WCz. Grzegorz Braun nie zrobił nic innego, jak tylko przychylił się do apelu lewicy o rozdziale religii od państwa…»

Zareagował też Adam Bodnar, który w rządzie Tuska ma zostać ministrem sprawiedliwości oraz prokuratorem generalnym. Na platformie X (dawniej Twitter) zamieścił on krótki wpis: «Art. 119, 157, 195 oraz 257 kodeksu karnego», do którego dołączył grafikę menory.

Kuriozum polega na tym, że art. 119 kodeksu karnego dotyczy dyskryminacji z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej czy wyznaniowej bądź bezwyznaniowej.

Tymczasem tuż po całej akcji, poseł Grzegorz Braun wytłumaczył swoje zachowanie następująco: «Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu na terenie Sejmu RP!»

Fakty są bowiem takie, że to właśnie Chanuka jest przykładem dyskryminacji – żydów wobec gojów.

W tym pożarze nie mogło zabraknąć oświadczenia ambasadora Izraela w Polsce. Ja’akow Liwne, napisał na X (dawniej Twitter): «Wstyd. Właśnie zrobił to poseł polskiego parlamentu. Kilka minut po tym, jak świętowaliśmy tam Chanukę.»

Hola! A z jakiej racji żydzi świętują w polskim parlamencie?

Z kolei Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce napisał: «Jestem oburzony paskudnym antysemickim czynem, którego dzisiaj dopuścił się jeden z polskich parlamentarzystów. Stany Zjednoczone sprzeciwiają się antysemityzmowi, a ten skandaliczny akt należy potępić z całą surowością. Polska w swojej historii doświadczyła okrucieństw Holokaustu, a ten odrażający akt nienawiści przypomina nam wszystkim, dlaczego musimy zachować czujność i walczyć z antysemityzmem w każdej minucie każdego dnia.»

A czy jakikolwiek amerykański dyplomata wyraził kiedykolwiek oburzenie z powodu cierpienia Palestyńczyków – czyli prawdziwych Semitów (w przeciwieństwie do żydów chazarskich) – którzy od dziesięcioleci doświadczają okrucieństwa Holokaustu, jakie zafundował im syjonistyczni okupanci? Jakoś nie zauważyłam.

I wreszcie, czy pożar jaki właśnie wybuchł w kraju nad Wisłą, otworzy w końcu Polakom oczy i sprowokuje do ratowania naszej ojczyzny, by nie podzielić wkrótce losów Palestyńczyków? Nie sądzę.

Agnieszka Piwar

==============================

mail:

Akcja gaśnicza to prawdopodobnie dopiero początek

Szanowni Państwo,

bez wątpienia środowiska lewicowe na długo zapamiętają datę 12 grudnia 2023 roku. Bezpardonowa akcja gaśnicza naszego Prezesa rozeszła się szerokim echem po całym świecie, stanowiąc jednocześnie głośny protest wobec dyktatury organizacji żydowskich w polskim życiu publicznym. Już teraz wiadomo, że Grzegorz Braun zostanie pozbawiony uposażenia i diety poselskiej na kwotę ponad 62 tysięcy złotych. Pojawiają się też głosy o postawieniu mu zarzutów o rzekomy antysemityzm. Zdaniem naszego prawnika, akt zgaszenia żydowskiej Chanuki choć słuszny, może przerodzić się w długotrwałe problemy.
Jakby tego było mało, portal Zrzutka.pl zablokował zbiórki funduszy na rzecz Grzegorza Brauna. Nie wiadomo jeszcze, czy zostaną odblokowane, a zebrane środki wypłacone adresatowi, czy też zwrócone darczyńcom. Można odnieść wrażenie, że blokada odbyła się na zlecenie polityczne. Tym nie mniej, wsparcia materialnego naszemu Prezesowi można udzielić bezpośrednio na konto Fundacji Osuchowa, do czego gorąco zachęcamy.

Szanowni Państwo,
Grzegorz Braun bez wątpienia nacisnął na odcisk środowiskom żydowskim. Z drugiej jednak strony, jego śmiała reakcja pokazała, że w Polsce jest mnóstwo ludzi, którzy rozumieją, że z naszym państwem, Parlamentem, urzędami oraz instytucjami dzieje się coś bardzo złego. Podwójne standardy, niezrozumiałe przywileje i ściganie z urzędu m.in. za mówienie prawdy o Holocauście. Komentarze w internecie wskazują, że większość z nas zdaje sobie sprawę, że jako Polacy, jesteśmy dyskryminowani we własnym kraju. Natomiast akt Grzegorza Brauna był dla wielu osób powiewem wolności, normalności i polskości w rzekomo polskim Parlamencie. Bez względu na to, jak się dalej potoczy historia “gaśnicy chanukowej”, apelujemy o solidarność. Nie tylko z naszym Prezesem, ale także między sobą. Jesteśmy w naszej Polsce marginalizowani na rzecz żydów, Ukraińców i innych mniejszości. Jeśli będziemy na to pozwalać, stracimy naszą państwowość, której i tak nam już niewiele zostało. Jednoczmy się zatem, uczmy się współpracować, angażujmy się w lokalne życie społeczne i w nadchodzące wybory samorządowe. Polska jest nasza, ale to MY musimy jej przypilnować. Polityczni przebierańcy i farbowani katolicy za nas tego nie zrobią.
ZPB+
Rafał Gawenda
Redaktor naczelny Monitora Koronnego
Żeby działać profesjonalnie i skutecznie, potrzebujemy funduszy. Dlatego ośmielamy się prosić Państwa o wsparcie naszych działań. Nawet najdrobniejsze darowizny, ale dokonywane regularnie, pomogą nam zaplanować wydatki, tworzyć skuteczne kampanie społeczne oraz przygotowywać projekty ustaw. Już 5, 10 lub 20 złotych wpłacane co miesiąc będzie dla nas ogromnym wsparciem.

Nadawcą darowizny musi być osoba fizyczna, dokonująca wpłaty z konta prywatnego, zarejestrowanego w Polsce. Wpłaty z kont firmowych oraz zagranicznych przepadają na rzecz Skarbu Państwa.
Odbiorca: Konfederacja Korony Polskiej
Tytułem: Darowizna na cele statutowe
Darowizny w PLN: 08 1020 1026 0000 1502 0519 5765

https://konfederacjakoronypolskiej.pl/