Sataniści próbują zniszczyć cywilizację zastępując ją globalnym totalitaryzmem. Aby zdestabilizować świat i uczynić go bardziej uległym wywołują wojny, epidemie, kryzysy energetyczne, finansowe, rujnując gospodarkę. Yuval Noah Harari jeden z głównych ideologów diabolicznego świata przedstawia sytuację na odwrót jakoby to on i jemu podobni byli zbawcami ludzkości.
Dlaczego na świecie wybucha tak wiele wojen i konfliktów? Populistyczni przywódcy, tacy jak Donald Trump, odrzucili ideę globalnego porządku i otwarcie stwierdzili, że zależy im tylko na własnym narodzie. Jednak bez zaoferowania alternatywnego sposobu zarządzania relacjami między narodami świat nieuchronnie popada w nieład.
Powyższe słowa widnieją jako streszczenie pod filmem „The Urgent Need For Order”
Harari przyznaje, że do niedawna globaliści rządzili światem bez zakłóceń, lecz aktualnie sytuacja się skomplikowała
10 lat temu byliśmy w najspokojniejszym okresie w historii człowieka. Niestety, ten okres się skończył. Jesteśmy teraz w erze wojny i potencjalnego imperializmu. Widzimy to na całym świecie…
10 lat temu mieliśmy globalny porządek, który był nie do końca perfekcyjny, ale wciąż regulował relacje między narodami, między krajami, będąc opartym na liberalnym poglądzie.
Potem ten porządek został wielokrotnie zaatakowany, nie tylko z zewnątrz, od sił takich jak Rosja, Północna Korea czy Iran, ale również od wewnątrz, nawet z USA, które były architektem tego porządku.
Harari obarczając winą Trumpa wskazał, że ten wybrał interes własnego narodu zamiast globalny porządek.
W świecie sztucznie wykreowanych alternatyw
Na koniec Harari skłamał, że nikt komu nie podoba się liberalny, globalny porządek nie przedstawił lepszej sugestii jak zarządzać relacjami pomiędzy narodami.
Zniszczyli istniejący porządek nie przedstawiając alternatywy (…) jak nie przywrócimy porządku będzie coraz więcej gorszych wojen… nadejdą w ciągu najbliższych kilku lat.
To jest oczywista nieprawda ponieważ to sataniści próbują zniszczyć cywilizację zastępując ją globalnym totalitaryzmem.
Jest taki zakątek – po wejściu do którego, im bardziej zagłębiasz się w jego wnętrzności, tym bardziej ogarnia cię uczucie przerażenia i konsternacji. Dla pewnej naiwnej części opinii publicznej – która przez minione lata była karmiona fałszywym obrazem owego obszaru jako bezpiecznego, gdzie nic złego się nie dzieje i gdzie króluje spokój i porządek tak zwanej cywilizacji północnoeuropejskiej – to miejsce (w opisywanym kontekście) jest prawdopodobnie najmniej spodziewane.
Tym miejscem jest Belgia i to właśnie w tym małym kraju liczącym zaledwie 10 milionów mieszkańców, który został utworzony jako państwo buforowe w XIX wieku, aby powstrzymać wszelkie ekspansjonistyczne zapędy Francji, miały miejsce jedne z najpotworniejszych aktów przemocy wobec dzieci. Tak naprawdę przeszłość dla ofiar wspomnianej sieci nigdy się nie skończyła, ponieważ wiele z nich do dziś cierpi skutki niewyobrażalnych nadużyć, których doświadczyły.
W owym belgijskim “muzeum” horroru funkcjonuje rozległa sieć pedofilska, do której należą najpotężniejsze postacie w kraju, w tym urzędnicy Unii Europejskiej i NATO, którzy pracują w stolicy Belgii, Brukseli, siedzibie Paktu Atlantyckiego i instytucji UE. Decyzja o umieszczeniu wszystkich najważniejszych mechanizmów tak zwanego porządku euroatlantyckiego w Brukseli nie wydaje się być podyktowana wyłącznie rzekomą chęcią wytypowania małego kraju, aby zapobiec niezadowoleniu ważniejszych krajów euroatlantyckich, takich jak Niemcy, Włochy czy Francja, ale faktem, że Belgia ma szczególne znaczenie dla międzynarodowych masonów oraz satanistycznych kręgów władzy globalistycznej.
Sprawa Marca Dutroux – belgijskiego potwora pedofila
W opisywanym “muzeum” horroru można znaleźć dosłownie wszystko, a także historię człowieka, który być może nie jest zbyt dobrze znany we Włoszech, ale który przez wiele lat był koszmarem wielu belgijskich rodzin, które nagle widziały, jak ich dzieci znikają, by jakiś czas później odebrać smutną wiadomość o ich śmierci.
Tym człowiekiem jest Marc Dutroux, belgijski elektryk, żonaty z Françoise Dubois, z którą rozstał się w roku 1983 po długiej historii znęcania się i przemocy nad nią.
Jednak Dutroux nie ogranicza swojej brutalnej i perwersyjnej natury wyłącznie w stosunku do żony. W jego czarnej duszy kryje się znacznie więcej i już w tamtych latach mężczyzna zaczął często odwiedzać pewne miejsca, takie jak kluby łyżwiarskie w Charleroi, gdzie zaczął nękać niektóre kobiety, które chodziły tam ze swoimi chłopakami; doszło nawet do tego, że elektryk został pobity przez chłopaka jednej z nich, Armanda de Beyna.
W roku 1985 Dutroux, wraz ze swoimi wspólnikami, takimi jak jego druga żona Michelle Martin, zaczął uprowadzać i gwałcić swoje ofiary, nastolatki i małe dziewczynki, a następnie odsprzedawać zrobione przez siebie zdjęcia różnym nabywcom-pedofilom, którzy w pewien sposób byli zleceniodawcami owych okropieństw.
Zaczęło się od uprowadzenia 11-letniej Sylvie D. a następnie 19-letniej Marii V. i 18-letniej Catherine B.. które zostały porwane przez gang Dutroux, którego niektórzy członkowie wciąż pozostają niezidentyfikowani przez belgijską policję, a następnie sfotografowane, sfilmowane nago, a nawet zgwałcone brzytwą przez potworów, którzy następnie przekazali materiał swoim mocodawcom.
Pedofilskie orki popełniły jednak kilka błędów, a jeden z nich, Petegham, ujawnił o sobie zbyt wiele porwanym dziewczynkom, które następnie przekazały policji elementy niezbędne do wyśledzenia tożsamości porywaczy i gwałcicieli, którzy ostatecznie trafili za kratki w roku 1989.
Najwyższy wyrok, 13 lat, otrzymał Dutroux i ta historia mogłaby się skończyć w tym momencie, jako że można by pomyśleć, że w każdym normalnym kraju pedofila i gwałciciela traktuje się z należytą surowością i rygorem oraz że odsiedzi on swój pełny wyrok, który prawdopodobnie w tym przypadku był zdecydowanie zbyt łagodny, biorąc pod uwagę zadane cierpienia.
Tak jednak nie jest w przypadku Marca Dutroux. Tak nie dzieje się w Belgii. Uruchomiony zostaje potężny mechanizm, który robi wszystko, aby wesprzeć belgijskiego pedofila i pomóc mu wydostać się z więzienia, w którym powinien pozostać przez długi czas.
Belgijski minister sprawiedliwości uwalnia Dutroux’a
Dutroux odsiedział w więzieniu zaledwie trzy lata, kiedy w roku 1992 – w niewytłumaczalny sposób – ówczesny minister sprawiedliwości, Melchior Wathelet, postanowił go uwolnić, pomimo faktu, że nie minął nawet półmetek jego wyroku i pomimo tego, że w odniesieniu do swoich przeszłych czynów nie okazał żadnych oznak skruchy https://en.wikipedia.org/wiki/Melchior_Wathelet.
Pedofil wciąż był dumny z tego, czym zajmował się w przeszłości. Czekał tylko na kogoś, kto da mu możliwość ponownego krzywdzenia niewinnych belgijskich dziewcząt i nastolatków, a tę możliwość dał mu belgijski minister sprawiedliwości, potwierdzając, że za Markiem Dutroux stał i nadal stoi nieujawniony krąg tajemnic i sieć ludzi posiadających ogromną władzę, którzy robią wszystko, by chronić swoich oddanych podwładnych, takich jak potwór Dutroux.
Były belgijski minister posiada taki właśnie profil wpływowej osoby, która jest nierozerwalnie związana zarówno z instytucjami belgijskimi, jak i unijnymi, ponieważ po tym jak wręczył niewiarygodny prezent Dutroux i innym pedofilom, których uwolnił, dokonał wielkiego skoku stając się w roku 1995 członkiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości; trybunału nieco kontrowersyjnego ze względu na swój charakter, Trybunału Sprawiedliwości, który jest bardzo kontrowersyjny ze względu na swoje orzeczenia bardzo przychylne lobby progresywnemu i na który ma wpływ osławiony potentat żydowskiego pochodzenia, George Soros, znany we Włoszech ze swoich spekulacji przeciwko lirze w roku 1992.
Dutrouxowi nie tylko udaje się odzyskać wolność, ale także zdobyć dotację państwową w wysokości około 1200 euro po przekonaniu lekarza, że ma problemy psychiczne i potrzebuje dotacji państwowej, aby móc żyć. Lekarz przepisał mu również tabletki nasenne, których Dutroux oczywiście nie używał na sobie, ale na swoich przyszłych ofiarach.
Myśl, która zawładnęła pedofilem była zawsze taka sama, także podczas jego uwięzienia. Wrócić do punktu, w którym przerwał swoją aktywność pod koniec lat 80-tych z powodu wypadku. Powrócić, by dołączyć do sieci pedofilskiej, która zleciła mu porwania i filmy z pornografią dziecięcą, które w niektórych przypadkach przekraczały już i tak przerażający próg gwałtu, by skończyć na morderstwie, w gatunku filmów zwanych w świecie pedofilskim „filmami snuff”, o których więcej zostanie powiedziane później.
Dutroux wolny: zaczynają się nowe porwania
Tym sposobem Dutroux nawiązuje kontakt z robotnikiem i lokatorem jednego ze swoich domów, Claude’em Thiraultem, drobnym przestępcą, któremu zleca zbudowanie kanalizacji pod jednym ze swoich nowych domów.
Ale nawet ten fakt nie zwrócił uwagi policji. Marc Dutroux był bezrobotny, jednak udało mu się wejść w posiadanie aż siedmiu domów, mimo że oficjalnie nie miał żadnych dochodów.
Oczywistym jest, że kiedy przychodziło do przyjrzenia się temu człowiekowi, władze miały rozkaz szukać gdzie indziej lub udawać, że nie widziały tego, co w rzeczywistości widziały.
Thirault zabiera się więc do pracy, by spełnić żądania pedofila, gdy widzi dwie dziewczynki spacerujące w pobliżu domu w ogrodzie.
Dutroux nie krępuje się i nie wydaje się mieć najmniejszych obaw przed ujawnieniem powodu ich obecności Thiraultowi, któremu mówi te oto słowa:
„Jeśli chcesz je porwać, płacisz 150 000 franków (4 000 euro). Chwytasz je od tyłu, podsuwasz im pod nos środek usypiający, wciągasz do samochodu, a następnie zamykasz drzwi”.
Wydaje się, że to przerażające wyznanie pedofila wzburzyło drobnego przestępcę, który decyduje się poinformować władze o prawdziwej działalności Dutrouxa.
Policja odwiedza więc w roku 1993 dom byłego skazańca, ogląda piwnicę, w której nie było wówczas żadnych dziewczynek ani nastolatków; po raz drugi wraca do domu w Marcinelle w czerwcu 1994 roku, ale nawet przy tej okazji najwyraźniej niczego nie znajduje, choć funkcjonariusze zdają się zdawać sobie sprawę, że prace zostały przerwane.
Zaledwie rok po wspomnianych wizytach, prawdopodobnie niezbyt dokładnych, ponieważ belgijska policja nie pomyślała ani razu o objęciu nadzorem człowieka, który w przeszłości dopuścił się straszliwych nadużyć i porwań nieletnich, dochodzi do przypadków, które wstrząsają całym krajem.
W czerwcu 1995 roku zniknęły dwie 8-letnie dziewczynki, Julie Lejeune i Melissa Russo, a zaledwie dwa miesiące później 17-letnia An Marchal i 19-letnia Eefje Lambrecks.
Gdy tylko to się stało, robotnik, którego Dutroux poprosił o zbudowanie odpływów wody pod jego domami, ponownie udaje się na policję, aby przekonać ich do przeszukania domów pedofila, ale władze, zamiast kontynuować trop, który był już wystarczająco rażący dwa lata wcześniej, praktycznie mówią Thiraultowi, że ciężar dowodu spoczywa na nim i że to on powinien dostarczyć policji więcej elementów.
Belgijska żandarmeria ratuje pedofila
Jak się okazało później, policja nie potrzebowała Thiraulta, by dotrzeć do prawdy.
Wiedziała już wszystko w roku 1995, kiedy oficer Rene Michaux z sekcji dochodzeniowej belgijskiej żandarmerii, Brigade de Surveillance et de Recherche, otrzymał już na swoje biurko wszystkie informacje potrzebne do namierzenia Dutroux i jego wspólników.
Michaux był szefem operacji śledczej o nazwie „Operacja Othello”, która objęła nadzorem dom osławionego pedofila w Marcinelle, ale mimo to kamery w tajemniczy sposób nie uchwyciły momentu, w którym w sierpniu 1995 roku, Dutroux przywiózł do tego domu swoje dwie ofiary, An Marchal i Eefje Lambrecks, podobnie jak w tajemniczy sposób nie uchwyciły próby ucieczki Eefje.
Nie jest to pierwszy raz, gdy technologia, która jest tak wychwalana przez agencje wywiadowcze i organy ścigania, wydaje się nie sprawdzać, jeśli chodzi o śledzenie tropów śledczych, które mogą zaszkodzić interesom potężnych pierścieni pedofilskich i masońskich, ale z drugiej strony kamery funkcjonują bardzo dobrze, jeśli chodzi o filmowanie zwykłych obywateli na ulicach, jak ma to miejsce w wielu europejskich miastach, w tym w samej Brukseli.
Michaux nie tylko nie zauważył tego, co kamery powinny były zarejestrować, ale także zignorował wszystkie inne ważne wskazówki przedstawione mu przez matkę Dutroux, która wiedziała o przestępczym zachowaniu swojego syna i chciała współpracować z policją, a także przez innego policjanta, Christiana Dubois, który pokazał swojemu koledze dowody dotyczące innego wspólnika pedofila, Michela Nihoula, belgijskiego biznesmena, o którym więcej powiemy wkrótce.
Powyższe dowody i poszlaki byłyby więcej niż wystarczające dla każdego poważnego i uczciwego funkcjonariusza policji, aby przystąpić do aresztowania podejrzanego, ale nie dla Michaux, który ewidentnie pozwolił nawet, aby dymiący pistolet wymknął się mu, gdy sam udał się do wspomnianego domu w Marcinelle, jako że w międzyczasie w 1995 roku Dutroux został aresztowany za kradzież samochodu.
W domu tym, funkcjonariusz żandarmerii belgijskiej słyszy krzyki dwóch małych dziewczynek, Julie i Melissy, ale nie próbuje mu nawet odpowiedzieć na nie, a nawet ignoruje krem dopochwowy znaleziony w piwnicy wraz ze wziernikiem, łańcuchami i filmem wideo na temat zaginionych małych dziewczynek, które później umrą z głodu w owym przerażającym pomieszczeniu, a jedna z nich, An Marchal, zostanie nawet przez przestępcę pochowana żywcem.
Rozwiązanie sprawy trafiło prosto w ramiona Michauxa, który najwyraźniej nie chciał go zaakceptować i zamknąć sprawy.
Uznanie tego za zwykłą niekompetencję byłoby absurdem, ponieważ w tej sprawie zawsze było oczywiste, że za Dutroux stały znacznie potężniejsze kręgi, które miały wszelki interes w tym, aby pozwolić mu działać bez przeszkód.
I tak się stanie również w tym przypadku, jak to już miało miejsce w roku 1992, kiedy to minister sprawiedliwości wypuścił go na wolność.
Ork został ponownie zwolniony z więzienia w marcu 1996 roku z „powodów humanitarnych”, ponieważ jego druga żona spodziewała się dziecka, co jednak z pewnością nie było jego troską.
Jego celem był powrót do “pracy” i porwanie dwóch kolejnych 12-letnich dziewczynek, Sabine Dardenne i Laetitii Delhez, ale tym razem potwór został aresztowany w sierpniu 1996 r. przez dwóch śledczych Jean-Marca Connerotte’a i Michela Bourleta, którzy zostali zablokowani już kilka lat wcześniej podczas śledztwa w sprawie zabójstwa socjalistycznego polityka André Coolsa.
Niestety i w tym przypadku rezultat nie był inny. Connerotte został odsunięty od śledztwa tylko dlatego, że uczestniczył w kolacji charytatywnej na rzecz ofiar Marca Dutroux.
Machina, która chroniła pedofila przez wszystkie poprzednie lata, zwolniła sędziego ze stanowiska pod tym wątpliwym pretekstem, co sprawiło, że Belgia rozgorzała.
300 000 ludzi wyszło na ulice w tak zwanym wówczas „białym marszu”, masowej demonstracji protestacyjnej Belgów, którzy domagali się prawdy i sprawiedliwości dla ofiar siatki pedofilskiej, która dotarła do najwyższych szczebli administracji kraju.
Świadkowie nadużyć pedofilskich mówią o najpotężniejszych osobistościach w Belgii i Europie
Wszystkie ofiary molestowania, które nie znalazły sprawiedliwości w poprzednich latach, zgłosiły, że zostały zgwałcone przez bardzo wpływowych mężczyzn, ale w instytucjach, które miały rzucić światło na czyny owych pedofilów, byli ludzie tacy jak Michaux, którzy zadbali o to, aby je ukryć.
Zgłosiły się więc ponownie i początkowo świadkowie zostali zidentyfikowani jako X1, X2, X3 itd.
X1 to Regina Louf – pierwszy świadek ujawnia, że jako dziecko została sprzedana przez swoich rodziców; doświadczała nadużyć dopóki w roku 1988 nie wyszła za mąż za chłopaka, dzięki któremu udało jej się wyjść z koszmaru żywą i uniknąć śmierci podczas realizacji tzw. filmów snuff, o których wspomnieliśmy wcześniej.
X2 jest policjantką, która była wykorzystywana od dziecka, a która została również oddana potężnemu członkowi Rotary, paramasońskiego stowarzyszenia wspomnianego w innym miejscu. X2 doskonale wiedziała, że śledztwo będzie sabotowane przez władze i z tego powodu opuściła sesję zeznań.
Każda z ofiar miała wspólną historię nadużyć pedofilskich w rodzinie i każda z nich była zabierana od najmłodszych lat na satanistyczne imprezy i przyjęcia, na których dochodziło nie tylko do gwałtów na chłopcach i dziewczynkach, ale także do tortur i faktycznych morderstw.
Otwiera to drzwi do wspomnianych wcześniej filmów snuff. Są to filmy, w których ludzie, mężczyźni, kobiety i dzieci są zabijani naprawdę, aby zadowolić perwersyjnych sadystów, którzy kupują te filmy.
Wydaje się, że w Belgii istnieje bardzo dobrze prosperujący rynek w tym zakresie, na który zwrócił uwagę Jean-Pierre Van Rossem, swego rodzaju guru finansów, który był już zaangażowany w nielegalną działalność, ale wydawało się, że chce ujawnić prawdę o tym handlu.
Van Rossem zaczął krążyć po sex shopach w Belgii i Holandii w poszukiwaniu tych zakazanych filmów, aż natknął się na dwa, w Hulst i Putte, w których nie tylko dostarczono mu dziecięcą pornografię na żądanie, ale także film, w którym dziewczyna była brutalnie torturowana i zamordowana w zamian za 5000 euro dla jej porywaczy.
To właśnie jest górne piętro siatki pedofilskiej, które zostało zdemaskowane przez Reginę Louf i innych świadków.
Ofiary rozpoznały swoich oprawców, wśród których były wysoko postawione osobistości belgijskiego i europejskiego społeczeństwa.
Były belgijski parlamentarzysta Laurent Louis opublikował na swojej stronie internetowej długą listę osób uwikłanych w sprawę Dutroux i rozpoznanych przez ich ofiary.
Wśród nich znaleźli się Albert II, były król Belgii, książę Aleksander, syn króla Leopolda III, Michael Aquino, amerykański oficer z Pentagonu zajmujący ważne stanowiska w NATO i były założyciel satanistycznej sekty “Świątynia Seta”, komisarz policji Philippe Beneux, sędzia Vincent Baert, wspomniany wcześniej socjalistyczny polityk André Cools, kardynał Danneels, o którym już wiadomo, że był częścią niesławnej mafii z St Gallen, która wspierała wybór Bergoglia, oraz Herman Van Rompuy, były premier Belgii i przewodniczący Rady Europejskiej. http://web.archive.org/web/20120416133726/http:/www.laurent-louis.be/blog
Są to jedni z najpotężniejszych ludzi w Belgii i Europie. Sprawa Dutrouxa to nic innego jak nić pedofilii Ariadny, która, jeśli podążać za nią do końca, prowadzi do prawdziwych możnych rządzących tym światem.
Marc Dutroux jest zwykłym wyrobnikiem, a cały belgijski aparat śledczy działał, aby zapobiec ujawnieniu prawdy o tym, kto pociągał za jego sznurki i kto stał za tym “muzeum” horrorów gwałtów na dzieciach, morderstw i aktów bestialstwa, tj. seksu ze zwierzętami, które ofiary tego zdeprawowanego sadystycznego kręgu musiały znosić.
Nic dziwnego, że belgijskie władze nigdy tak naprawdę nie chciały ujawnić zleceniodawców Dutroux, który obecnie odsiaduje wyrok dożywocia w Belgii. Nie zrobiły tego, ponieważ byłoby to jak harakiri. Cały domek z kart zawaliłby się.
Podsumowując, można zauważyć, że ta potężna sieć pedofilska jest niczym innym jak filarem skorumpowanych liberalnych demokracji oraz masońskiego Nowego Porządku Świata.
Podczas poszukiwań Lejeune i Russo, policja dwukrotnie odwiedziła dom Dutroux, w którym przetrzymywane były Lejeune i Russo, w dniach 13 i 19 grudnia 1995 r., nie znajdując ich[3]. W trakcie przeszukań, podczas przeszukiwania piwnicy, słyszano głosy dziewcząt, ale policja nie podjęła dalszych działań w celu znalezienia źródła głosów[3]. Detektywi zgodzili się z twierdzeniem Dutroux, że trwająca w jego domu budowa miała na celu stworzenie nowego systemu odwadniającego, a nie nowych cel, które tworzył.[40] Kilka kaset wideo znalezionych podczas przeszukania nigdy nie zostało obejrzanych[41].[Niektóre z nich pokazywały Dutroux budującego loch, w którym przetrzymywani byli Lejeune i Russo[3]. Michel Bourlet, który został mianowany głównym śledczym, powiedział, że niektóre z kaset wideo zniknęły i że chciałby je wszystkie odzyskać i przejrzeć[41]. Oficer prowadzący przeszukanie został później awansowany[41].
W październiku 1996 r. sędzia Jean-Marc Connerotte został odsunięty od śledztwa przez Sąd Najwyższy z powodu obaw o jego bezstronność po tym, jak wziął udział w kolacji zbierającej fundusze dla rodzin ofiar[42]. Inny sędzia, Jean-Claude Van Espen, podał się do dymisji po tym, jak wyszły na jaw jego bliskie relacje z Michelem Nihoulem[3]. 23 kwietnia 1998 r.[22] Dutroux mógł zapoznać się z aktami swojej sprawy. Towarzyszyło mu dwóch funkcjonariuszy policji. Kiedy jeden z funkcjonariuszy udał się na przerwę, Dutroux obezwładnił drugiego i był w stanie uciec. Został schwytany kilka godzin później.[43] W rezultacie minister sprawiedliwości Stefaan De Clerck, minister spraw wewnętrznych Johan Vande Lanotte i komendant policji podali się do dymisji.
W lochu, w którym przetrzymywano dwie dziewczynki, znaleziono niezliczoną ilość włosów. Sędzia Langlois odmówił zbadania ich pod kątem DNA, mimo że główny śledczy policji, Michel Bourlet, błagał go o ich analizę, aby dowiedzieć się, czy w sprawę zaangażowanych było więcej osób poza Dutroux[3].[Prokurator generalny w tej sprawie, Anne Thily, powiedziała dziennikarce śledczej Olence Frenkiel, że wszystkie włosy zostały przetestowane, choć Frenkiel twierdziła, że słyszała ze źródeł, które twierdziły inaczej, pisząc: “Jak tak wysoka rangą osoba może tak bezczelnie kłamać?”[3] Co najmniej siedmiu członków organów ścigania zostało aresztowanych pod zarzutem powiązań z Markiem Dutroux. Jednym z nich był Georges Zico, detektyw policyjny uważany za współpracownika Dutroux[44]. Według prokuratora Michela Bourleta, Zico został oskarżony o kradzież ciężarówki, fałszowanie dokumentów i oszustwa ubezpieczeniowe[44]. Ostatecznie kilka rodzin ofiar zbojkotowało oficjalny proces, stwierdzając, że był to cyrk i nie było żadnych postępów w sprawie od czasu usunięcia sędziego Connerotte[45].
Próby uzyskania dostępu do Dutroux Dossier z WikiLeaks zablokowane w Belgii
W 2009 roku WikiLeaks opublikowało Dutroux Dossier. Belgijskie władze próbowały doprowadzić do jego usunięcia. Prokurator generalny Liege, Cedric Visart de Bocarme, powiedział: “Jest tu trochę prawdziwych, trochę fałszywych, trochę bardzo rozbieżnych informacji, dotyczących niektórych osób, które nie zrobiły nic złego, które zostały po prostu wspomniane w dochodzeniu i tym samym narażone na publiczną pogardę, podczas gdy cały ten materiał powinien pozostać utajniony”[48].
Michel Nihoul był biznesmenem znanym z częstego uczestnictwa w imprezach erotycznych. Został oskarżony o bycie mózgiem operacji porywania i wykorzystywania dzieci wokół Dutroux.[3] Adwokat Nihoula w sprawie, Frederic Clement de Clety, zaprzeczył wszystkim zarzutom postawionym Nihoulowi przez Dutroux i nazwał go “kłamcą i manipulatorem”.[63] Kiedy dziennikarka śledcza Olenka Frenkiel spotkała Nihoula w Brukseli, podobno przywitał ją słowami “Jestem potworem Belgii”. Powiedział jej, że jest pewien, że nigdy nie będzie ścigany. Podczas spotkania chwycił ją, łaskotał i przyciągnął do siebie tak, że wezwała swoich kolegów, aby pomogli jej się od niego uwolnić. Frenkiel pracowała nad filmem dokumentalnym o tej sprawie dla BBC.[3] W 2004 r. pod koniec procesu w sprawie Dutroux został uwolniony od wszystkich zarzutów uprowadzenia dziecka.[81] W maju 2010 r. belgijska prokuratura wycofała wszystkie zarzuty przeciwko Nihoulowi dotyczące udziału w pedofilskim kręgu z powodu braku jakichkolwiek namacalnych dowodów.[82]
Ponad 20 potencjalnych świadków w sprawie zginęło w tajemniczych okolicznościach[83]. (lista i okoliczności śmierci podane w Wikipedii)
Inne zgony osób powiązanych ze sprawą (lista i okoliczności śmierci podane w Wikipedii)
Zarzuty szerszego zaangażowania
Przekonanie o istnieniu sieci pedofilskiej, która obejmowała wysokich rangą członków belgijskiego establishmentu i spisek mający na celu jej ukrycie, stała się powszechna w Belgii[43]. Doniesienia prasowe twierdziły, że przed jego usunięciem Connerotte był bliski publicznego ujawnienia nazwisk wysokich rangą urzędników państwowych, którzy zostali rozpoznani na taśmach wideo[50].[50] Connerotte powiedział, że biznesmen Michel Nihoul był mózgiem operacji porywania dzieci i zeznałby w procesie, że istniały morderstwa na wysokim szczeblu mające na celu powstrzymanie jego śledztwa. 45][3] Śledczy uważali również, że Dutroux i Nihoul planowali długodystansową sieć handlu prostytucją obejmującą samochody i import dziewcząt ze Słowacji, choć nigdy nie odkryto na to żadnych dowodów. 99][77]
Dutroux i jego koledzy oskarżeni poparli narrację spiskową. Michel Lelièvre, wspólnik Marca Dutroux, powiedział, że dwie dziewczynki, Lejeune i Russo, zostały porwane na zlecenie osoby trzeciej[3]. Jednak podczas aresztowania Lelièvre przestał współpracować z władzami[3]. Powiedział policji, że grożono mu i nie może ryzykować, że powie coś więcej[99]. Adwokat Dutroux, Xavier Magnee, powiedział podczas procesu: “Mówię nie tylko jako prawnik, ale także jako obywatel i ojciec. On nie był jedynym diabłem. Spośród 6000 próbek włosów znalezionych w piwnicy, w której przetrzymywano niektóre ofiary, odkryto 25 “nieznanych” profili DNA. W piwnicy znajdowały się osoby, które nie są obecnie oskarżone”. Prokuratura nigdy nie próbowała dopasować tych profili DNA do osób zamieszanych w sprawę[100].
Skupiono się również na bogactwie materialnym Dutroux, który posiadał dziesięć domów. Jego łączna wartość wynosiła 6 milionów franków belgijskich (130 000 USD).[101] Podczas gdy posiadał cały ten majątek, otrzymywał również pomoc publiczną w wysokości 1200 USD miesięcznie. Dokumenty ujawnione przez WikiLeaks pokazują, że duże sumy pieniędzy w różnych walutach wpływały na konto bankowe Michelle Martin i twierdziły, że były powiązane w czasie ze zniknięciami uprowadzonych dziewczynek[14]. Zarówno przelewy, jak i wartość sześciu nieruchomości, które posiadał Dutroux, sugerowały śledczym, że był on finansowany przez większy pierścień pedofilski i prostytucyjny[101.
Inni świadkowie X opowiadali o przypadkach, w których dzieci były ścigane przez las z dobermanami lub opowiadali o spotkaniach, które obejmowały orgie seksualne z nieletnimi, tortury i morderstwa z udziałem sekretarza generalnego NATO[101].
Dziennikarka Olenka Frenkiel twierdzi, że ponad 20 potencjalnych świadków w sprawie zginęło w tajemniczych okolicznościach. Jako przykład Frenkiel podaje Bruno Tagliaferro, który został znaleziony martwy po tym, jak twierdził, że posiadał wiedzę na temat pojazdu uprowadzonego przez Dutroux. Chociaż przyczyną śmierci Tagliaferro był atak serca, amerykańscy analitycy ustalili później, że został otruty. Artykuł Frenkiel twierdzi, że żona Tagliaferro, Fabienne Jaupart, która była zdeterminowana, by znaleźć zabójcę swojego męża, również została znaleziona martwa po tym, jak jej materac został podpalony[83]. https://en.wikipedia.org/wiki/Marc_Dutroux
Dlatego następne wydarzenie prawdopodobnie będzie znacznie gorsze pod względem skali i następstw, a globaliści już próbują naprawić swój poprzedni błąd niedoceniania dziennikarstwa obywatelskiego. Będą próbowali nas uciszyć, jeśli tylko będą mogli, i otwarcie przyznają się do tego na ostatnich konferencjach i w mainstreamowych artykułach. Maska znów opada, a to sugeruje mi, że wydarzy się coś bardzo złego.
Pamiętacie, kiedy ostatni raz globaliści zdjęli maskę? Nie było to tak dawno temu, ale niektórzy ludzie mogli już zapomnieć, jak zachodni świat niemal stracił wszelką wolność jednostki pod pozorem przesadnie rozdmuchanego stanu zagrożenia zdrowia. Kiedy globaliści są szczerzy co do tego, czego naprawdę chcą, zwykle zbiega się to z zaplanowaną katastrofą.
W ciągu dwóch lat od porażki narracji pandemii covid argumentowałem, że organizacje globalistyczne próbują się przegrupować w ramach nowego planu. Dowody sugerują, że ci ludzie przeżyli szokujące objawienie po próbie wprowadzenia wiecznej tyranii medycznej. Zrozumieli, że nie mają tak dużej kontroli nad przepływem informacji i dyskursem publicznym, jak pierwotnie zakładali.
Nawet przy pełnej cenzurze wykorzystującej algorytmy do zakopywania sprzecznych danych, nawet przy pełnej sile rządu współpracującego z mediami społecznościowymi w celu uciszenia sprzeciwu, nawet przy groźbie wykluczenia ekonomicznego dla każdego, kto odmawia przyjęcia serii zastrzyków mRNA, nadal doznawali porażki. Prawda o minimalnym współczynniku śmiertelności zakażeń (IFR) covid-19 nadal się rozprzestrzeniała, wraz z danymi dowodzącymi bezużyteczności nakazów i lockdownów. Nic z tym nie mogli zrobić.
Ich złotym środkiem do całkowitej kontroli miało być forsowanie koncepcji paszportu szczepionkowego. Alternatywne media zmiażdżyły tę agendę jak zaraźliwego karalucha. Gdyby paszport odniósł sukces, nie prowadzilibyśmy teraz tej rozmowy. Każdy bałby się unieważnienia paszportu. Każdy bałby się utraty dostępu do gospodarki za powiedzenie czegoś niewłaściwego. Każdy bałby się, że zostanie siłą osadzony w obozie covidowym (co faktycznie było realnym planem). Albo… bylibyśmy w środku krwawej wojny domowej.
Wydarzenia 2020 roku miały zapoczątkować ostateczny zamach stanu przeciwko ludzkości. Globaliści wielokrotnie przyznawali się do swoich planów. Klaus Schwab i Światowe Forum Ekonomiczne z dumą ogłosili covid katalizatorem „Wielkiego Resetu” i „Czwartej Rewolucji Przemysłowej”. Twierdzili, że lockdowny były dopiero początkiem i że radykalne ograniczenie naszych swobód zostanie rozszerzone również na zmiany klimatyczne.
Myśleli, że wygrali bez oddania jednego strzału, ale to nie jest takie proste. Znacznie więcej ludzi jest świadomych ich motywów i pobudek, niż im się wydawało, a tylko w samej Ameryce ponad 50 milionów z nich jest uzbrojonych. Lockdowny już minęły, prawie nikt nie przyjął dawek przypominających szczepionki, znacznie mniej osób przyjęło szczepionkę, niż twierdzi CDC, a paszporty szczepionkowe zostały odrzucone. To zwycięstwo było możliwe dzięki wysiłkom alternatywnych platform medialnych omijających cenzurę Big Tech. Tak po prostu.
Dlatego następne wydarzenie prawdopodobnie będzie znacznie gorsze pod względem skali i następstw, a globaliści już próbują naprawić swój poprzedni błąd niedoceniania dziennikarstwa obywatelskiego. Będą próbowali nas uciszyć, jeśli tylko będą mogli, i otwarcie przyznają się do tego na ostatnich konferencjach i w mainstreamowych artykułach. Maska znów opada, a to sugeruje mi, że wydarzy się coś bardzo złego.
Jak zauważyłem w 2023r. w moim artykule ‘From Covid To Climate Change: Vehicles For Global Authoritarianism’ [„Od covid-19 do zmian klimatycznych: wehikuły globalnego autorytaryzmu”], globaliści wydają się przenosić swoje co bardziej despotyczne wysiłki z pandemii na dyskurs klimatyczny. Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, co obecnie kombinują, musisz obserwować konferencje klimatyczne.
Pod koniec września odbyło się wiele szczytów klimatycznych, w tym jeden zorganizowany przez WEF w Nowym Jorku, zwany Sustainable Development Impact Meeting. Został on zorganizowany przez WEF wspólnie ze Zgromadzeniem Ogólnym ONZ. Nic dziwnego, że dyskusje często odchodziły od klimatu w stronę „zagrożeń dla demokracji”, a także gorzkich skarg na „rozprzestrzenianie się dezinformacji”.
John Kerry, były kandydat Demokratów na prezydenta, były Car Klimatu za Joe Bidena i wieloletni uczestnik WEF, powiedział to wreszcie na głos w trakcie szczytu. Stwierdził, że Pierwsza Poprawka [1st Amendment] była „przeszkodą” dla właściwego zarządzania i uniemożliwiała elitom kontrolowanie publicznego konsensusu.https://www.youtube.com/embed/lRwP4Krvreo?si=xb4OAu3i8v4V2VFr
Jego stwierdzenia są dość bezczelne.
Przede wszystkim, konsensus jest wysoce przereklamowany i często szkodliwy. Podstawą nauki jest to, że zawsze jest przedmiotem debaty zgodnie z dowodami. Kiedy wymusisz „konsensus”, porzucasz wszelką należytą staranność w ramach metody naukowej.
Stało się to oczywiste podczas covidu, kiedy „konsensus” został ujawniony jako całkowicie sfabrykowany, a większość twierdzeń wysuwanych przez rządy i marionetkowych „ekspertów medycznych” okazywała się fałszywa. Pamiętaj, że to byli ci sami ludzie, którzy próbowali zakazać TOBIE chodzenia do parków i uprawiania sportów wodnych nad morzem w imię „spłaszczania krzywej”.
Innymi słowy, jak bardzo trzeba być upośledzonym, żeby uwierzyć, że aktywność na świeżym powietrzu doprowadzi do transmisji wirusa? To nie jest nauka, to histeria promowana przez ludzi, którzy twierdzą, że reprezentują naukę. To samo dotyczy nakazów noszenia maseczek, dystansu społecznego, lockdownów itp. Żaden z wprowadzonych przez nich środków nie był uzasadniony.
Jeśli mówimy o koncepcji zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka, twierdzenie o konsensusie w nauce jest kłamstwem. Dane sugerują, że po prostu nie ma czegoś takiego jak zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka. Nie ma dowodów na związek przyczynowo-skutkowy między emisjami dwutlenku węgla a globalnym ociepleniem. Nie ma dowodów na to, że globalne ocieplenie powoduje ekstremalne zjawiska pogodowe. Nie ma dowodów na to, że nasz obecny cykl ocieplenia jest znaczący lub wyjątkowy w porównaniu z jakimkolwiek innym cyklem ocieplenia w historii.
W rzeczywistości, niedawno, przez przypadek, Washington Post potwierdził słuszność poglądów alternatywnych mediów na temat zmian klimatycznych, gdy spróbował sporządzić mapę historii temperatur Ziemi na przestrzeni 450 milionów lat, tylko po to, by odkryć to, o czym ja mówię od dawna – obecne temperatury są znacznie niższe niż przez większość historii Ziemi.
Ale ważniejszą kwestią jest twierdzenie Johna Kerry’ego, że rządzenie wymaga kontroli informacji publicznej. Podstawowym rozdźwiękiem u Kerry’ego jest jego pogląd, że zadaniem elit i rządu jest moderowanie informacji dla dobra ogółu. Nikt nie dał im pozwolenia na to. Rząd nie istnieje po to, aby tworzyć konsensus.
Naród ma władzę, John. Jako polityk jesteś tylko urzędnikiem państwowym, niczym więcej. Twoje opinie na temat wolności słowa nie mają znaczenia.
Niektóre z najbardziej rażących dezinformacji są często ujawniane opinii publicznej przez rząd i ich zatwierdzone źródła medialne w imię „ratowania demokracji”. Kłamią nieustannie. John Kerry jest po prostu wściekły, ponieważ teraz społeczeństwo ma środki, aby ujawnić informacje o nim i jego poplecznikach. Jeśli „demokracja” wymaga cenzury, aby przetrwać, to nie warto jej ratować.
Na koniec, hipokrytycznie, Kerry sugeruje, że demokracja jest „zbyt powolna” we wdrażaniu zmian w społeczeństwie, które uważa za konieczne do stworzenia konsensusu i „jedności”. Jeśli Pierwsza Poprawka jest „czarną dziurą” w skuteczniejszej kontroli informacji i zarządzaniu, to on i jego oślizgli pobratymcy muszą powziąć zamiar by ją usunąć. Innymi słowy, uważa, że tyrania działałaby lepiej, ponieważ jest o wiele szybsza niż próby manipulowania społeczeństwem za pomocą propagandy.
Nie mówi tego wprost, ale to właśnie sugeruje.
Oprócz niektórych przemówień Klausa Schwaba w szczytowym momencie pandemii, wypowiedzi Kerry’ego mogą być najbardziej otwartą deklaracją globalistycznych autorytarnych zamiarów, jaką kiedykolwiek słyszałem. On zdejmuje maskę i to mnie niepokoi.
Jego argumenty wpisują się w szereg artykułów opublikowanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy na platformach mediów establishmentu. The New Yorker właśnie zamieścił artykuł, w którym pyta ‘Is It Time To Torch The Constitution?’ [„Czy nadszedł czas, aby spalić konstytucję?”]. The New York Times opublikował rozprawę naukową zatytułowaną ‘The Constitution Is Sacred. Is It Also Dangerous?’ [„Konstytucja jest święta. Czy jest również niebezpieczna?”]. Napisali również artykuł podkreślający potencjalne pozytywy despotycznych rządów w krajach takich jak Brazylia, które grożą zamknięciem publicznego dostępu do X Elona Muska (dawniej Twitter), aby zmusić serwis do cenzurowania kont obywateli. Ci ludzie są na ścieżce wojennej, aby przekonać opinię publiczną, że wolność słowa jest zagrożeniem.
Kiedy elity polityczne i ich poplecznicy zaczynają atakować wolność słowa, zwykle robią to w ramach przygotowań do poważnego kryzysu, który mają nadzieję wykorzystać jako narzędzie do wyeliminowania wolności publicznych. Wolność słowa jest najważniejszą wolnością, ponieważ pozwala ludziom poprzez debatę rozróżnić jaka jest prawda i co z nią zrobić.
Globaliści uważali, że posiadają blokadę informacji podczas covidu i się pomylili. Nie popełnią tego samego błędu ponownie. Bez względu na to, jaki będzie następny kryzys, z pewnością będą starali się uciszyć alternatywne media i wszelkie zbuntowane platformy mediów społecznościowych, zanim ruszą naprzód.
Les 25, 26 et 27 octobre prochain, Toulouse accueillera l’opéra urbain “Les Portes des Ténèbres”. Un spectacle orchestré par la célèbre Compagnie de La Machine.
C’est un spectacle très attendu par les Toulousains. En 2018, Astérion le Minotaure et Ariane l’araignée avaient apporté de la magie dans les rues de Toulouse. Un spectacle esthétique, onirique et inédit qui a rassemblé 900.000 personnes au centre-ville de la Ville rose. Après un tel succès, la collectivité toulousaine et la compagnie de la Machine ont décidé de réitérer l’expérience à l’automne 2024. “Nous avons décidé de prendre plus de temps pour préparer le second opus du spectacle”, avait lancé Jean-Luc Moudenc en novembre dernier.
Spectacle cet automne
Après six ans d’attente, les Toulousains pourront se délecter de l’opéra urbain les 25,26 et 27 octobre prochain. Le Minotaure déambulera ainsi dans les rues de la Ville rose, “le quartier de Saint-Cyprien, les berges de la Garonne et les ponts”, expliquait le premier édile toulousain. Ce mardi 2 juillet, de nouveaux éléments concernant le spectacle le plus attendu de l’année ont été révélés, notamment la nouvelle créature qui émerveillera les Toulousains : Lilith, la gardienne des Portes des Ténèbres.
Wpis
Rozmowa
Les 25, 26 et 27 octobre prochain, notre Métropole sera le théâtre d’un nouveau chapitre des aventures d’Astérion, qui devra triompher de Lilith, la Gardienne des Ténèbres ! Un grand spectacle gratuit, accessible à tous, avec #Toulouse en fond de scène. Une magnifique occasion de redécouvrir le patrimoine architectural toulousain sous un autre jour !
Il s’agit d’un buste de femme de 38 tonnes et d’une hauteur de 8 à 10 m, avec un corps de scorpion, des pattes d’araignée, et des cornes de bouc. Elle déambulera elle aussi dans les rues de Toulouse, aux côtés du Minotaure Astérion et l’araignée Ariane.
Conçue à Nantes
Lilith est le fruit de deux ans de travail. Elle a mobilisé une soixantaine de personnes dans les ateliers de Nantes, berceau de la compagnie de la Machine. Elle a été présentée pour la première fois au festival du HellFest, qui s’est terminé le 3 juin. Elle fera étape à Toulouse et reviendra ensuite sur le site du festival de musique, où elle restera, dans un nouvel espace public, à l’instar de la Halle de la Machine de Montaudran.
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu odbiła się szerokim echem. Reakcja nadeszła z niespodziewanej strony. Głos zabrał Iran.
Przypomnijmy, że podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pojawiło się wiele obscenicznych wątków. Jednym z nich była parodia Ostatniej Wieczerzy. Zamiast biblijnych postaci, z Jezusem Chrystusem na czele, pojawili się tzw. drag queen i im podobni tęczowi przebierańcy.
Część komentatorów i polityków była tym faktem zbulwersowana. Zabrakło jednak stanowczej reakcji. Episkopat Francji wydał tylko zachowawcze oświadczenie, w którym „głęboko ubolewał”, że „ceremonia zawierała sceny szyderstwa i kpiny z chrześcijaństwa”.
Stanowczy głos nadszedł jednak ze strony Iranu, który wezwał na dywanik ambasadora Francji. Muzułmanie uważają bowiem Jezusa za proroka.
„Wczorajsze znieważające przedstawienie Jezusa Chrystusa w Paryżu było całkowicie obraźliwe i przekroczyło wszelkie czerwone linie. Francja, kraj o bogatej historii chrześcijaństwa, musi się wstydzić i błagam naszych chrześcijan na całym świecie, aby wypowiedzieli się przeciwko temu aktowi. Zdecydowanie potępiamy to” – oświadczyły władze Iranu.
Tłumaczenie dosłowne:
„Iran oznajmia, że Francja powinna się wstydzić za ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich.
„Wczorajsze obraźliwe przedstawienie Jezusa Chrystusa w Paryżu było całkowicie obraźliwe i przekroczyło wszelkie czerwone linie.
Francja, kraj o bogatej historii chrześcijaństwa, musi się wstydzić i błagamy narody chrześcijańskie na całym świecie, aby sprzeciwiły się temu aktowi. Zdecydowanie potępiamy go.”
Powyższe pytanie możemy sobie zadawać od zawsze. Od początku znanej nam ludzkości zdarzały się grupy czy sekty które tępiły dzieci, czy bez powodu mordowały obcych i swoich.
Na przykład wyznawcy Molocha w Azji Mniejszej, o których dużo można przeczytać nie tylko w Starym Testamencie, ale i w innych dokumentach z tych czasów, czcili swojego bożka, czyli właśnie Molocha między innymi w ten sposób, że do jego metalowego posągu zanosili dzieci i wrzucali do palącego się wewnątrz ognia. Zwykle dotyczyło to chłopców pierworodnych.
Podobne kulty trwały bardzo długo,bo aż do przybycia Europejczyków w Ameryce, szczególnie w Ameryce Środkowej. Tak w wierzeniach Azteków, jak i Majów konieczne było przebłaganie bożka zła przez oddawanie mu bijących jeszcze serc wyrwanych z piersi jeńców oraz oddawanie czyli mordowanie dzieci. Dotyczyło to co najmniej setek tysięcy ofiar co roku.
Wspomnę jeszcze o działalności Madame Voisin, która w Paryżu miała ogromne przedsiębiorstwo aborcji czyli mordowania dzieci kochanek książąt i króla. A również urządzała czarne msze, w których krew niemowląt była mieszana z winem dla piekielnej konsekracji. Niedawno, w XXI wieku, na terenie jej rezydencji, w parku odkryto fosę z ponad dwoma tysiącami szkielecików.
Oddzielne umieszczę tekst, właściwie sprawozdanie Andrzeja Sarwy z trzeciej księgi jego czteroksięgu, która ma tytuł „Wieszczba krwawej głowy”.
Czarne msze, czyli msze satanistyczne były odprawiane przez – koniecznie poprawnie konsekrowanych – księży -apostatów już wcześniej, między innymi za czasów i w obecności królowej Katarzyny Medycejskiej.
Rozwinęło się to we Francji silnie pod laickimi rządami masonów, po Wielkiej Rewolucji Anty-francuskiej 1789.
Również Rewolucja Październikowa w Rosji, którą również można nazwać „rewolucją antyrosyjską”, odnosiła się zdecydowanie wrogo do chrześcijaństwa, a w szczególności katolicyzmu i prawosławia. Tak zwaną „wolną miłość” czyli zupełną rozpustę promowały tam rewolucjonistki, kochanki wszystkich, między innymi Lenina, Aleksandra Kołłątaj i Inessa Armand. [Znalazłem krótkie szkice, raczej dla nich zyczliwe, są trochę poniżej tego tekstu]. A dokumenty ujawniające sodomię Lenina opublikowałem gdzie indziej. [Rozkoszna dupa Lenina ]
Przed drugą wojną światową w Polsce zwanej „wolną”, ale rządzoną przez laicką sanację, panoszyła się rozpusta, aborcje, masoński laicyzm. Nawet objawienia i ostrzeżenia Matki Bożej na Siekierkach w 1943r. zostały przez władze Polski podziemnej, w czasie II wojny światowej, jak również zresztą przez episkopat Polski, zlekceważone czy przemilczane.
Tak zwany wojujący feminizm charakteryzuje się nienawiścią do małżeństwa, do uczciwości małżeńskiej, miłości, wierności – i dzietności. Czemu jednak te kobiety narzucają innym, to jest normalnej większości, konieczność uznawania swoich fobii za prawo?
A przypadki coraz bardziej rozpowszechnione – promowanie przez rządy wymuszonych eutanazji? Przecież to są jawne zbrodnie, ale jak widać – ciągle bezkarne.
Ostatnio analizowałem bardzo dziwnie nagłaśnianą aferę tak zwanego adenochromu. Wikipedia podaje że adenochrom jest znanym związkiem chemicznym o podanym wzorze, więc w tych alarmistycznych reportażach, ostrzeżeniach o „eliksirze nieśmiertelności” musi chodzić o inną substancję. Po dyskusjach z lekarzami medycyny, którzy się tą sprawą interesują, uważam że w piekielnych doniesieniach chodzi o substancję pochodną adenochromu a powstającą w czasie śmiertelnych tortur. Szczególnie wydajne jest produkowanie tej substancji, którą nazwijmy B-adenochromem z dzieci, szczególnie z t.zw. „fabryk dzieci” umiejscowionych w różnych krajach. Pewne jest, że fabryki takie są na Ukrainie i tam są torturowane dzieci „oddane” do tych przedsiębiorstw [powiedzmy] czy przez surogatki czy też przez żyjące w nędzy a skuszone sporymi pieniędzmi samotne matki.
Natomiast niedawno natknęliśmy się na tłumaczenia z rosyjskiego, a też teksty pisane po rosyjsku, które wypisują zupełnie nieprawdopodobne historie o jakiś ogromnych naczepach wiozących ten B-adenochrom z Ukrainy do lotniska w Warszawie i w planie – dalej do bogatych użytkowników. Teksty te pisane były pod publiczkę, mówiły o tym, że jakiś specnaz wymordował załogę tego transportu, ale podają zbyt dużo nieistotnych, uwiarygodniających szczegółów. Gdyby rzeczywiście taka akcja specnazu rosyjskiego miała miejsce, to by wszystko sfilmowali, załogę oraz uratowane dzieci odwieźli w bezpieczne miejsce i zrobili z tego prawdziwy skandal międzynarodowy. Tak się jednak nie stało, więc zapewne ktoś, nie wiemy kto, usiłuje całą sprawę ośmieszyć czy zasugerować jej nieprawdziwość.
Jednak to, co wiemy o Wyspie Niewolników [Slave Island] Epsteina, o tym kto na tę wyspę na orgie z dziećmi był zapraszany, wskazuje że również tam udział B-adenochronu był ogromny. Również Marina Abramowich, która urządzała czy urządza dla swoich piekielnych wybrańców uczty czy kolacje gdzie w menu są odrażające dania, o których ledwo wspomnę, musi raczyć swoich bogatych gości tą substancją – B-adenochromem.
Wielkie laickie organizacje międzynarodowe jak WHO, ONZ również promują konieczność zmniejszania ilości ludzi na świecie w poszczególnych państwach – i swoje poglądy narzucają. Również przymus szczepienia, szczególnie dzieci idzie w tym samym kierunku, choć wiadomo z nauk medycznych, że są to szczepienia zbędne ale skutki bywają śmiertelne. To samo dotyczy narzuconych szczepień „przeciw” p(l)andemii, z których ostatnia, kowid, ciągle jest bardzo groźna.
Może to, to znaczy narzucanie z góry, tłumaczy czemu taki Szumowski, oficjalnie „profesor medycyny” śmiał zakazać wszystkim Polakom korzystania ze słońca, z przechadzek, zakazał jazdy na nartach i tym podobne. Lekarz – a ignoruje leczniczą rolę ultrafioletu i ruchu!! Wszyscy tacy, których można by nazwać zbrodniarzami, i im podobni, są teraz zupełnie bezkarni. Te zbrodnicze tendencje i działania, uczestnicy tych tendencji zbrodniczych i działań, są zapewniani o bezkarności i rzeczywiście czują się bezkarnie.
Powstała taka gałąź anty-wiedzy, jakby parodia religii, którą nazwano klimatyzmem. Pojawiły się różne slogany jak „płonąca planeta”, „ostatnie pokolenie” i tym podobne. I wszyscy oni są znów w swoich zbrodniczych działaniach bezkarni. Biedna wagarowiczka chora na Aspergera została uznana za prorokinię w ONZ i nawet była kandydatką na nagrodę Nobla. Niszczenie rolnictwa i przemysłu w Unii Europejskiej również prowadzi do nędzy, a w jej wyniku ogromnego zmniejszenia ilości rodzących się dzieci i zmniejszenia ilości ludzi.
Wszystko to jest działalnością przeciwko logice, przeciwko jednoznacznym twierdzeniom nauki. To dyktatura zawziętego ideologa – idioty.
Czyżby Szatan, przy swojej porażającej, inteligencji był również Naczelnym Idiotą Planety?
Les extrêmes se touchent
=========================================
AS:
Nie! On wie co robi, bo to wszystko służy unicestwieniu Człowieka, którego nienawidzi, a w drugiej kolejności wszystkich innych stworzeń Pana Boga. Nie jest idiotą on udaje idiotę.
Od pewnego czasu siły nieczyste są zbyt oczywiste, aby je pomijać, zbywając milczeniem ich aktywność, szczególnie gdy chodzi o spełnienie diabelskich obietnic. Rozumie to chyba Katarzyna Agata Kotula, która ogłosiła na wczorajszej paradzie k+lgtb+p-f zamiar zawarcia paktu z ojcem kłamstwa, diabłem.
Nie wiadomo czy chodzi o całkiem nowy pakt czy „tylko” o sporządzenie aneksu do już podpisanych cyrografów dość licznej awangardy akolitów.
Po związki partnerskie, po równość małżeńską, po ustawę o uzgodnieniu płci, po godność i prawa człowieka dla społeczności lgbt pójdę do piekła i zawiążę pakt z diabłem. /link/
źródło grafiki: Pinterest
Wybrany sojusznik w walce z normalnością mnie nie dziwi, ale miejsce spotkania, już tak. “Władca tego świata” dysponuje lojalnością wielu ziemskich rezydentów, w tym aktywnym awatarem znanego eksperta, którego słynna opinia na temat jabłka zapoczątkowała jego długotrwałą, trwającą do dziś, kadencję. Profesor Diabelski nie figuruje już tylko jako alegoria, ale jest ostatnio widywany w wielu miejscach jednocześnie: Watykan, Tel Aviv, Moskwa, Kijów, Nowy Jork, Berlin, Londyn, Bruksela… Pracowite dni i noce spędza też na licznych spotkaniach pod szyldem Unii Antyeuropejskiej, ONZ, WHO, WEF. Wszystko dla dobra ludzkości. Ale to nie ja będę wyznaczać miejsce i formę kontaktów pani minister, która być może ma ochotę pogłębić dotychczasową zażyłość podróżując do samego źródła lewicowych pomysłów.
Ministerstwo Nienawiści
Na co dzień Kotula, zawołanie herbowe wypier…ć!, pełni swoje obowiązki na poziomie służącej w ministerstwie „Równości”. Nazwa ministerstwa jest myląca z powodu swoistej nieaktualności. Jeszcze niedawno lewica postulowała równość polegającą na zrównaniu kłamstwa z prawdą, zła z dobrem, patologii z normą. Aktualnie chodzi o „tolerancję represywną”, czyli o aktywne zwalczanie normalności.
Nawiązując do tego wątku Kotula poinformowała również o zbliżającym się terminie procedowania ustawy o „mowie nienawiści”.
W rzeczywistości ma to być ustawa o prawie do nienawiści. Nowelizacja będzie ułatwiać lewicy okazywanie nienawiści i „uprawomocniać” stosowanie represji. Oczywiście, wszystko w trybie odzyskanego niedawno monopolu na lewo- rządność.
Sformułowanie „ o uzgodnieniu płci”, które padło z ust Kotuli na przemówieniu podczas parady również należy do nowomowy. W praktyce chodzi o ustawę „o fałszowaniu płci”. Lewica, która twierdzi, że pleć nie jest zdeterminowana przez biologię, kłamie. O płci decydują chromosomy płci:
Chromosomy płci (heterochromosomy, allosomy) – chromosom X i chromosom Y, oba determinujące płeć osobnika. Kobiety mają dwa chromosomy X. Mężczyźni mają jeden chromosom X i jeden chromosom Y /słowniczek pojęć genetycznych/
Gdyby płeć nie zależała od biologii nie byłaby potrzebna aż tak drastyczna ingerencja w biologię ludzkiego ciała polegająca na kastracji, obcinaniu piersi, usuwaniu jajników, operacjach plastycznych oraz nieustannym dawkowaniu hormonów i innych preparatów, łącznie z psychotropami.
A co z wampirami i antysemitami?
źródło grafiki: Pinterest
Kończąc kpiną w formie parodii przypomnę, że o swoje prawa upominają się również wampiry. Wampirom chodzi o prawo do tworzenia krótkotrwałych, lecz legalnych związków z ludźmi, co nie zawsze jest łatwe z powodu wampirofobii.
W kolejce do równouprawnienia czekają wilkołaki, a tuż za rogiem ukrywają się udręczeni flejofobią – fleje (od flejtucha), tuż obok z odrobiną nonszalancji – abnegaci, sojusznicy antykultury. Wciąż walczą o miejsce w zbyt wąskim parytecie – kradnący inaczej.
Godność wymienionych przeze mnie przedstawicieli odmiennych fascynacji lub ich zupełnego braku powinna być zagwarantowana kartą praw podstawowych, a u niektórych specjalnie chroniona prawami “nie człowieka”.
O „Jurku” dobrze, albo wcale. Okazuje się, że to niegdyś jeszcze nieco żartobliwe sformułowanie dość dobrze oddaje obecną rzeczywistość. Wystarczyło bowiem, by kapłan w mediach społecznościowych krytycznie odniósł się do zaproszenia na Pol’and’Rock Festiwal propagującego satanizm zespołu, by odezwał się medialny chór obrońców WOŚP i jej „dyrygenta”.
„Rotting Christ” – czyli dosłownie – „Gnijący Chrystus”, to nazwa zespołu, który ma pojawić się na (zapewne uśmiechniętym od ucha do ucha) „Pol’and’Rock Festiwal 2024”. To – przypomnijmy – festiwal muzyczny organizowany przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Tę samą, która zimową porą rozgrywa swój „wielki finał”, a jej wolontariusze zbierają datki pod niejednym kościołem, rozdając przy tym czerwone WOŚP-owe serduszka.
Jak podał na X Mateusz Magdziarz, „Rotting Christ” w oficjalnym komunikacie przedstawiony został jako „kontrowersyjny”. Na czym polega owa kontrowersja. Ano chociażby na tym, że 4 lata temu muzycy zostali aresztowani i uznani za… propagujących satanizm i terroryzm.
Sprawę postanowił skomentować w mediach społecznościowych ks. Janusz Chyła: „Współudział w promocji satanizmu mają ci, którzy popierają Jerzego Owsiaka i jego akcje” – napisał. I rozpętała się burza.
Medialni obrońcy Jerzego Owsiaka stanęli na baczność i poczęli mnożyć publikacje – oczywiście „odwracając kota ogonem”. Okazało się, że kontrowersyjny to jest, ale konserwatywny ks. Chyła, szczególnie chyba dlatego, że jako kapłan nie wypowiada się tylko o sprawach duchowych, ale też politycznych. A – o zgrozo – ma on całkiem spore grono obserwujących i „nie gryzie się w język”. Na domiar złego jest przedstawicielem „zagorzałych antyfanów” WOŚP. Ponadto „wykorzystał” festiwal Owsiaka, by „o sobie przypomnieć”. I „zaatakował” nie tylko organizatora, ale i uczestników imprezy, bo „nie spodobał mu się” jeden z zaproszonych zespołów…
To skrócona wersja „prawdy” ekranów. Nikt nie zauważył, że nazwa „Gnijący Chrystus” jest obraźliwa i bolesna dla katolików. Pewnie dlatego, że sztuka może więcej i nie można jej kneblować. I w obronie tej wolności artystycznej (no i „Jurasa” – co rzecz jasna – trzeba „mężnie” stawać).
„Naliczyłem 10 portali, które komentują moje jedno zdanie. Ciekawe, że teksty mają wielu autorów, ale niewiele się różnią. Ciekawych rzeczy przy okazji o sobie się dowiaduję” – skomentował sprawę ks. Janusz Chyła.
Kapłan słusznie zwrócił uwagę na to, że mamy do czynienia z olbrzymią hipokryzją tych, co chcą kwestie katolickiej wiary zamykać w czterech ścianach domów czy świątyń, zaś pobłażliwi są dla wszelakich gestów obraźliwych wobec chrześcijaństwa. Równocześnie ateizm i profanacja są dla nich postawami niejako słusznymi i publiczne promowanymi.
„Głoszą, że wiara w Chrystusa to sprawa prywatna i nie powinna być manifestowana publicznie. Ale ateizm i profanacja już prywatne nie są. Promuje się je w mediach, teatrze, na wystawach i festiwalach” – napisał kapłan.
Dodajmy, że festiwal nie jest wyjątkiem, jeśli idzie o promocję antykultury. W ostatnich dniach niewątpliwie prym wiedzie tu Konkurs Piosenki Eurowizja – o czym pisaliśmy TUTAJ.
MA
akm 08 maj 2024
Płaćcie na wielka orkiestrę a on za wasze pieniądze zagra muzykę satanistyczna i nie tylko.
AnnaMaria08 maj 2024
W Południowej Afryce zespół wystąpił pod zmienioną nazwą w wyniku protestów tamtejszych organizacji religijnych. „Nie musieliśmy tego robić, ale zmiana nazwy była wyrazem kompromisu, który pozwolił nam na to, żeby zagrać koncerty w RPA bez większej sensacji. Z powodu nacisków tamtejszych grup chrześcijańskich są duże problemy z organizacją koncertów. […] W porozumieniu z organizatorem naszych koncertów w 2016 roku w RPA, zdecydowaliśmy się na występy pod nazwą, która nie będzie tak bezpośrednio prowokować do publicznych protestów jak „Gnijący Chrystus”. Zdajemy sobie sprawę, że w tak religijnym środowisku to mogłoby być iskrą zapalną. Niektórzy są zdania, że niepotrzebnie odpuściliśmy, jednak dla mnie ważniejsze jest, żeby dotrzeć do fanów i mieć szansę wystąpić przed nimi mimo wszystko. Nikt nas do niczego nie zmusił. Uznaliśmy po prostu, że w tej sytuacji tak będzie lepiej” (Katarzyna Bujas: Wywiad: Rotting Christ. http://www.rockmetal.pl.) [dostęp 2016-12-09].
Juras postanowił w tym roku zaprosić na swój festiwal zespół „Gnijący Chrystus”. W oficjalnym komunikacie przedstawiony został jako „kontrowersyjny” W 2018 roku w Gruzji członkowie tej kapeli zostali aresztowani i uznani za propagujących satanizm i terroryzm.
Jureczek kolejny raz skacze Katolikom po głowie. A potem, w okolicy stycznia, będzie jak co roku gadka o negatywnym stosunku Kościoła do Jurasa i WOŚP Skąd ten stosunek może się brać? Macie jakieś pomysły?
Недавно Нурсултан Назарбаев объявил о своей отставке и это повод поговорить о его детище – новой столице Казахстана.
Современная Астана хорошо показывает лицо нового мира, соединяя в своей архитектуре футуризм и древние оккультные символы. Её можно назвать столицей XXI века. Хотя город всё еще представляет собой огромную стройплощадку, завершённые здания уже показывают оккультные воззрения Назарбаева и тех, кто за ним стоит.
Вензель на гербе Астаны удивительно точно повторяет очертания головы демона Бафомета, которому поклоняются масоны.
Если в названии казахской столицы поменять первые буквы местами, то получается имя библейского врага человечества – Сатана, что весьма символично с учётом архитектуры города, о которой пойдёт речь ниже. До Астаны этот город именовался Акмола, что в переводе с казахского значит “белая могила”.
Все крупные сооружения Астаны проектировал британский архитектор, лорд Норман Фостер. Он был одним из основателей “Бюро четверых”, из недр этого учреждения вышел весьма широко распространившийся стиль «хай-тек» – безликая архитектура из стекла и бетона по заветам Ле Карбюзье. Согласно интервью представителя “Великой ложи Казахстана” изданию “Новости Казахстана”, архитектор является масоном.
Масонство оформилось как организованное движение в 1717 году, когда произошло собрание нескольких масонских лож, на котором была образована Великая ложа Англии и избран великий мастер. Цель данной организации проста: прикрываясь миролюбивыми лозунгами и заботой о человечестве, полностью подчинить мир своим хозяевам из сверхбогатого еврейства (Рокфеллерам, Ротшильдам, Барухам и пр.). Сейчас они имеют власть, но неофициальную, через театр своих марионеток, а хотят власть явную, через воцарение иудейского царя Машиаха и установления им тоталитарного режима. К тому же сейчас нет полного контроля над людьми, поэтому их будут скоро чипировать.
При этом, учитывая пирамидальную структуру организации, рядовые масоны могут быть даже не в курсе планов верхушки, искренне думая, что следуют благим целым. Об истинных планах знают только те, кто находится на верхних уровнях масонской иерархии.
Норман Фостер. Новый доктор Франкенштейн и порождённые им стеклянные монстры, безликая архитектура нового глобализированного мира чипированных рабов. Дома из стекла – это воплощение предсказанного Евгением Замятиным в антиутопии “Мы”.
Начнём обзор с новой архитектуры Астаны с Дворца мира и согласия, выполненного в виде пирамиды. В основании Пирамиды Мира — квадрат со стороной 61,80339887 метра, высота — также 61,80339887 метра.
Норман Фостер утверждал, что здание не содержит узнаваемых религиозных символов, и это дает возможность гармоничному воссоединению конфессий. В действительности, пирамида – храм оккультной религии: солнечного культа. Она воплощает в себе знания посвященных и бестолковость масс. Сегодняшняя элита, посвященная в оккультизм (сатанизм), использует пирамиду в качестве символа своей власти в современном мире.
Справа на фото для сравнения изображение Большой печати США, государства, которое создали масоны. Как видно, точно такая же пирамида со Всевидящим оком наверху. Внизу подпись “Novus Ordo Seclorum”, что переводится, как “Новый мировой порядок на века”. Если нарисовать на изображении шестиконечную звезду Давида, то из букв по её концам составляется MASON.
Отсутствие у этой пирамиды верхушки, которая символически выполнена из прозрачного стекла и выделяется на фоне всей постройки, показывает незавершенность Нового мирового порядка. Вершина появится, когда мир подчинит себе всемирный правитель, Машиах, которого иудеи ждут уже тысячелетия. Для христиан же этот враг человечества и слуга дьявола, обозначенный в Священном Писании, как Антихрист, у мусульман его имя Даджаль. Время его появления по ряду предсказаний ориентировочно – 2030-е годы.
Входя в пирамиду, посетители попадают в подвальный этаж с тёмным, пещерным интерьером. На этом этаже размещается опера Астаны, где развлекаются ничего не подозревающие народные массы. Почти весь потолок занимает изображение Солнца.
Над оперным театром располагается центральное пространство пирамиды. Оно служит для проведения конференций, воссоединяющих религиозных лидеров мира, которые восседают у громадной фигуры солнца, обсуждая пути урегулирования разногласий, препятствующих приходу новой эры. Символизм очевиден: все эти теологии лишь отростки изначального объекта культа: Солнца.
Делегаты II Съезда лидеров мировых и традиционных религий на пленарном заседании в Астане в 2006 году. Официальное информационное прикрытие таких заседаний, где религиозные министры делят будущие портфели – борьба с терроризмом. Хотя, согласно множеству журналистских расследовании и разоблачений, давно известно, что терроризм – это часто деятельность спецслужб. В России многие ещё не забыли “рязанский сахар”.
Здесь гораздо светлее, чем в опере, что символизирует прогресс на пути просветления. Образ солнца в середине круглого стола находится точно поверх солнца оперного театра. Пока основное население развлекается в темноте материального мира, просветленные, сидя прямо над ними, размышляют, что с людьми дальше делать, как убедить их принять всемирного иудейского царя. Для этого надо хорошенько запудрить мозги – вот они и думают, как всё провернуть.
Перед приходом Антихриста для объединения всех стран под его властью, мировой закулисе очень важно создать новую религию, богом которой он и должен быть в итоге признан. После ряда экспериментов в этой области с созданием различных сект типа Нью-эйдж, они решили сделать всемирной религией – неоязычество, т.к. многие народы в древности поклонялись солнцу. Под этой ширмой будет продвигаться обычный сатанизм, который, согласно публикациям западных журналистов, исповедует нынешняя мировая элита.
Зал для Мирового правительства вершине пирамиды.
Вершина пирамиды словно парит в небесах: вся в окнах со встроенными изображениями белых голубей, олицетворяющие мир, который якобы настанет в результате объединения мировых правительств и религий под эгидой Нового мирового порядка. Эта вершина якобы представляет собой достижение просветления на индивидуальном и мировом уровне. Есть хорошее выражение: “Благими намерениями дорога в ад вымощена”. Что на самом деле будет и скрывается за словесной масонской шелухой можно прочитаться в “Апокалипсисе” Иоанна Богослова или же в книгах тех, кто продвигает Новый мировой порядок, той же иудейской Таньи, в которой окончательная цель обозначена, как уничтожение планеты вместе с нечестивыми народами и животными, чтобы потом над пустынной (или эфирной) Землёй парили 600 тысяч еврейских душ. Об этом подробнее на у меня написано в статье “Проект Антихрист”.
В этой хасидской Таньи также сказано: «Души неевреев происходят от остальных, совершенно нечистых “клипот”, в которых нет добра совершенно… И всё добро, что творят язычники, творят они лишь ради себя». И как комментирует Гмара выражение «Милосердие народов – грех»: «Все справедливые и милосердные деяния народов мира совершаются лишь из тщеславия» (Шнеур-Залман, раби из города Ляды. Ликутей Амарим (Тания) / Под общ. ред. проф. Г. Брановера. Иерусалим, 1999. С. 45).
Сейчас секта Хабад набрала столько силы, что даже своего президента в США руководить страной поставила. Напомню, зять и дочь Трампа состоят в Хабад. Вот и думайте, что они при таких концепциях человечеству готовят. Их западные собратья по иудаизму, талмудисты, в этом плане не лучше, судя по статьям с исследованием их религии.
К слову, в Астане находится самая крупная синагога на всей территории Центральной Азии.
Потолок Пирамиды Мира тоже достаточно красноречив: солнечное божество освещает просветлённых.
Суть символики этих трёх уровней пирамиды для посвящённых расшифровывается следующим образом. Нижний уровень – рабы, средний – надсмотрщики, а высший – небольшая группа рабовладельцев из сверхбогатых евреев.
В Астане построена далеко не первая подобная пирамида подобного плана, в мире есть и другие, например, Арена в Мемфисе, Отель «Люксор» в Лас Вегасе, Отель «Рафлз» в Дубае.
Теперь поговорим о другой интересной оккультной постройке – башне Байтерек, что в переводе с казахского означает «тополь», а также «опора», «защитник». Корни этого символического дерева находятся в подземном мире, само дерево, его ствол — земном, а крона — в небесном, подпирая небо.
По официальной версии монумент задуман как символ народной сказки о мифическом дереве жизни и волшебной птице счастья. Птица Самрук отложила яйца в расщелине между двумя ветвями тополя. Яйцо – золотой шар на вершине монумента – опять-таки символизирует Солнце, верховное божество. Это «дерево жизни» представляет канал, через который духи покидают материальный мир и входят в мир божественный. Данная концепция повторяется многими эзотерическими обществами. Сравните с рисунком Бафомета в начале статьи, у него над головой похожий символ.
Если посмотреть на Байтерек сверху (с помощью карт от Google Earth и Яндекс) то мы увидим восьмиугольную звезду. Октаграмма внедрена во многие религии и у неё разные значения. Первые постоянные начертания этого символа можно обнаружить у шумеров. Нередко ее называют звездой Иштар и напрямую связывают с сексуальными отношениями.
На мой взгляд, раз проектировал эту постройку масон в соответствии со своей идеологии, то от неё и нужно отталкиваться в расшифровке данного символа. В американском клубе “Богемская роща”, где собирается элита, включая масонство, во время сатанинских ритуалов поклоняются священной сове (есть видео ритуала в интернете для неверящих), которая является символом богини Иштар.
Знак Иштар как уж указывалось выше, состоит из восьмилучевой звезды в круге или без него. Воплощение богини – планета Венера. Иштар – это та самая вавилонская блудница, небесная распутница. Она имела андрогинные черты (и мужчина, и женщина одновременно) покровительствовала проституткам, гетерам и гомосексуалистам, в более широком смысле – разврату, похоти и запретным наслаждениям. Согласно мифологии, аккадская Иштар (шумерская Инанна) является супругой бога Баала (Ваала), соправителя Сатаны.
Сверху масонская конституция и эмблема официального масонского журнала “The Kneph”, выходящего в Англии с 1881 по 1900 год. Снизу кресло великого магистра масонской ложи. Обратите внимание на надпись “tolerance” в девизе на эмблеме журнала. Вот откуда растут корни у набивших уже оскомину современных западных лозунгов о толерантности.
Иштар являлась также покровительницей плодородия. Два раза в год во время весеннего и осеннего солнцестояния, а также во время вступления нового правителя на престол проводился особый ритуал. По данным клинописных текстов, Инанна в этот час призывала «распахать её лоно», чтобы травы высоко поднимались вокруг и, чтобы сады пышно расцветали рядом с ним. Таким образом, Иштар наделяла царя продолжительным и достойным правлением, множила его богатства, обеспечивала обильные урожаи.
Служение это богине сопровождалось оргиями. Как считают историки, существовала и религиозная проституция в честь неё. В знак поклонения богине женщины раз в своей жизни отдавались первому попавшемуся, который за это платил, поднося подаяние в храм.
В Святом Писании сказано: “И зверь, который был и которого нет, есть восьмой, и из числа семи, и пойдет в погибель”. (Отк. 17:11) Думается мне, октаграмма это будущий символ царства зверя – восьмого царства Антихриста.
Такие звезды встречаются на протяжение всего водно-зеленого бульвара (в виде фонтанов, узоров на тротуаре и дождеприемных решеток). Они там повсюду.
Внутри золотого шара находятся: два постамента, на одном из которых размещён золотой треугольник с отпечатком правой руки Назарбаева. Таким образом показывается, что он приложил ко всему этому строительству руку. На другом постаменте — земной шар с подписями представителей семнадцати религиозных конфессий, что символизирует объединении всех религий в одну для установления Нового мирового порядка.
Другой отпечаток руки Президента находится в Алма-Ате на “Книге желаний”. Любопытна надпись на этой книге: “Выбери и блаженствуй”. Антихрист, когда придёт к власти будет обещать людям рай земной и первые годы его правления будут весьма прогрессивными, только спустя время он покажет своё истинное нутро, прикажет почитать его, как бога, и люди с ужасом увидят его настоящую звериную сущность во время установления им тоталитарного порядка.
Две золотые колонны по обе стороны от Байтерека представляют собой две колонны масонства, Боаз и Яхин с лучезарной дельтой по центру. Два медных, латунных или бронзовых столба, которые согласно Библии стояли в притворе Храма Соломона — Первого Храма в Иерусалиме. Между колоннами изображаются ступени, которые символизируют испытания и очищение стихиями при получении масонского посвящения.
В начале XX века многие масоны перестали скрывать своё происхождение от иудаизма. Так, иудей, масон Густав Карнелис писал в 1902 году в своем праздничном послании ордену Бнай-Брит:
«Идеи вольных каменщиков произошли из иудейства. Их основатель — великий царь Соломон, который, предвидя высокий расцвет Израиля, установил важнейшую часть обрядов во время постройки храма Соломона. Слова же и обозначения большей частью взяты также у евреев».
Если посмотреть с другого ракурса в сторону резиденции президента, то видно висящую над зданием пирамиду. Эта картина также совпадает с масонскими схемами. К примеру, на картинке сверху я сравнил фотографию с изображением на масонском фартуке, где лучезарная дельта в окружении колон Боаз и Яхин висит над гробом, как казахская пирамида над президентским дворцом. Весьма символично, впустив масонов в страну, Назарбаев похоронил фактически государственность казахов, теперь дьяволопоклонников так просто не выгонишь.
Стадион «Кажимукан» с раздвижной крышей, рассчитанный на 30 000 зрителей. Он вызывают стойкую ассоциацию со Всевидящим оком, особенно с учётом возможности его “моргания”. На открытие-закрытие уходит по 20 минут.
Слева проект центральных рынков Астаны, справа – синагога в Днепропетровске.[Chabad Lubawicz md]
Центральные рынки Астаны (Абу-Даби Плаза) в проекте по архитектуре напоминают еврейский центр «Менора» в Днепропетровске. Ещё можно провести параллель с разными ступенями посвящения в масонстве.
Ещё одно любопытное здание – развлекательный центр «Хан Шатыр», который представляет собой гигантский прозрачный шатёр. Его «скелет» – выполнен из мелкой сетки, покрытой уникальным материалом, пропускающим свет. Купол изготовлен из специального материала, который поглощает солнечный свет, что позволяет создать эффект лета внутри тента. Общая площадь тента больше, чем 10 футбольных стадионов.
Если искать исторические и религиозные корни у этого сооружения, то приходит в голову Скиния (шатёр, палатка) завета – походный храм евреев, использовавшейся, согласно Библии, как место принесения жертвоприношений и хранения Ковчега Завета до постройки Иерусалимского храма. Иудеи мечтают построить Третий храм для своего Машиаха-Антихриста, может, это сооружение приспособят?
Завершаю обзор у “главных ворот” города – вокзале Астаны. На фасаде изображена пирамида, с восходящим над ним солнцем, от которого исходят 8 лучей. Часы в центре показывают, что время приближается. Ещё можно провести аналогию 8 лучей с годичным кругом кельтских праздников, привязанным к основным астрономическим событиям года.
Конечно, построено это всё не просто по прихоти президента Казахстана. За ним стоит организация, которая последовательно идёт к своей цели. Сознание общества, как пластилин или глина, трансформируется в руках умелого каменщика (масона). Как утверждают исследователи, масоны стремятся с помощью свой символики в архитектуре вселить в людей мысль, что они неотъемлемый атрибут жизни во всех его проявлениях. Когда эта мысль крепко укоренится в сознании всех землян, масоны могут взять руководство планетой в свои руки.
Вид на комплекс построек сверху – ясно проступает масонский циркуль.
Остаётся открытым только один вопрос, понимает ли бывший член ЦК КПСС Назарбаев, что он помогает вести мир к Апокалипсису, проводя конгрессы для объединения религий, или ему на уши лапши навешали, дав много денег на все эти постройки? Был он коммунистом, а стал сатанистом, судя по одобренной им архитектуре Астаны.
В 2018 Назарбаев сделал ещё один шаг к Новому мировому порядку, переведя казахский алфавит на латиницу. Учитывая, что всё планируется сделать единым, языки также стандартизируют.
Но и это ещё не всё. Назарбаев в том же 2018 год создал у себя в стране суд с британскими судьями. В суде будут рассматриваться стандартные коммерческие и контрактные споры и использоваться законы Международного финансового центра «Астана», которые по сути дела являются общим английским правом. Это первый суд такого рода в Евразии. Независимость гарантируют поправки в конституцию страны. Также будет создан новый Международный арбитражный центр, и его первым председателем станет британский адвокат.
Аналогичные суды уже созданы в Сингапуре, Гонконге, Дубае, Абу-Даби и Катаре. Это уже полная колонизация. Какое английское право, в мусульманской стране судьи должны руководствоваться нормами ислама, а не законами чужеземцев.
Символика казахских банков. Треугольник в октограмме в точности повторяет аналогичный на эмблеме масонского журнала “The Kneph”, которую я публиковал выше. Вот кому принадлежат финансы Казахстана, включая нефтедоллары.
При этом главный судья из Британии лорд Вулф заметил: «Все судьи решительно настроены на защиту прав человека, хотя суд будет рассматривать другие дела». Также Вулф заметил, что Казахстан отходит от традиций главенства мужчины. Казалось бы причём тут это и коммерческие дела, которые они должны решать, но это с прицелом на будущее, как я понимаю.
Глобализация наступает. Цель её адептов пролезть в традиционные семьи и разрушить их, натравив жену на мужа, а детей на родителей. Раз пошла песня со стороны Англии про права человека, то тушите свет, как говорится. Ждите теперь, казахи, что ваших женщин развратят, превратив в проституток, и повсюду будут бесноваться адепты секты ЛГБТ, требуя себе особых прав, а вашим детям в школе будут проповедовать гомосексуализм, как в Канаде.
Если пришли англичане, то это уже всё. Достаточно вспомнить историю колонизации ими других стран в прошлые века, когда солнце над Британской империй никогда не заходило и чем заканчивалось по всему миру появление маленьких факторий для прибрежной торговли аглосаксов с папуасами. Никто не учится на чужих ошибках.
Назарбаев – по сути сдал страну под оккупацию. То ли не разобрался и поверил сладким обещаниям, то ли сознательно, как Иуда Горбачёв. Почитал форумы, народ из Казахстана уезжает, кто куда, не верит в его светлое будущее. С такой зловещей столицей это не удивительно. Позволить в своей стране хозяйничать масонам это тоже самое, что пустить волка в овечьей шкуре к себе в дом!
P.S. В день публикации статьи Астану переименовали в Нур-Султан. Якобы в честь бывшего президента Нурсултана Назарбаева. Написание названия столицы предложено через дефис, составляющие название два слова означают в переводе с арабского «нур» — «свет», а «султан» — «власть», «орган власти», «авторитет». Тут стоить вспомнить про такого персонажа, как Люцифер, чьё имя (Lucifer) с латыни переводится, как «светоносный» (от lux «свет» + fero «несу»).
W niedzielę rozpoczął się Adwent. Jako chrześcijanie oczekujemy na narodziny Zbawiciela. Co w tym czasie robią aborcjoniści? Popularny magazyn skierowany do kobiet opublikował niedawno instrukcję jak dokonać „rytualnej aborcji” według wytycznych opracowanych przez „Świątynię Szatana”. To wszystko w opiniotwórczym piśmie mającym miliony czytelniczek na całym świecie. Ideolodzy satanizmu ściśle współpracują z aktywistami aborcyjnymi, aby jeszcze bardziej zdeformować sumienia i zło przedstawić jako dobro. Efektem jest coraz większe otępienie społeczeństwa i narastające w ogromnym tempie zagrożenia wynikające z zanegowania chrześcijaństwa. Przygotowaliśmy krótki tekst wyjaśniający na czym polega „rytuał aborcji” i jak doszło do tego, że satanizm przestał być powszechnie nieznaną niszą i jest promowany przez największe media.Wstrząsający poradnik został opublikowany w mediach społecznościowych prowadzonych przez Cosmopolitan – propagandowy magazyn skierowany do kobiet, oswajający z feminizmem, wulgarnością i rozwiązłością seksualną. Cosmopolitan informuje swoje czytelniczki o tym, że „Świątynia Szatana”, jedna z największych organizacji satanistycznych, która legalnie działa w USA jako formalny związek wyznaniowy, otworzyła w stanie Nowy Meksyk własny ośrodek aborcyjny. Grupy takie jak Świątynia Szatana zatrudniają profesjonalnych prawników, którzy w ich imieniu domagają się zniesienia zakazu aborcji obowiązującego w niektórych rejonach USA, powołując się przy tym na prawo do „wolności praktyk religijnych”. Dla satanistów zamordowanie nienarodzonego dziecka poprzez aborcję jest „sakramentem”, a zakaz aborcji uniemożliwia praktykowanie „religii” satanizmu poprzez dokonywanie aborcji. Teraz sataniści otworzyli własną „klinikę” aborcyjną i szeroko reklamują swoje „usługi” polegające m.in. na udostępnianiu kobietom pigułek poronnych w celu wykonywania „rytualnych” aborcji. Jak wygląda taka „ceremonia” opisuje swoim czytelniczkom Cosmopolitan: „Znajdź spokojne miejsce. Jeśli możesz, weź lustro. Przed zażyciem pigułki [poronnej]spójrz na swoje odbicie w lustrze i skup się na sobie, na swojej osobowości, na swoich intencjach oraz tym, że odpowiadasz tylko sama przed sobą. Weź kilka głębokich oddechów, a następnie wypowiedz na głos następujące słowa:<<Ciało jest nienaruszalne i podlega wyłącznie Twojej własnej woli.>>Połknij pigułki poronne, po czym natychmiast wyrecytuj na głos:<<Przekonania powinny być zgodne z naukowym rozumieniem świata. Nie wolno zniekształcać faktów naukowych, aby dopasować je do własnych przekonań.>>Potem, gdy proces aborcji dobiegnie końca, powróć do swoich przemyśleń. Skup się na swojej osobowości i tym, że Twoja wola i Twoja moc dokonała tej decyzji. Zakończ rytuał aborcji poprzez wyrecytowanie osobistej afirmacji:<<Przez moje ciało, moja krew; przez moją wolę, wykonało się.>>” Czytane przez miliony kobiet na całym świecie pismo, do spółki ze „Świątynią Szatana”, w przeddzień Adwentu zachęca czytelniczki do mordowania swoich dzieci i wykonywania przy tym satanistycznych rytuałów religijnych. Wydawać by się mogło, że to fragment jakiegoś horroru lub powieści science-fiction. To jednak rzeczywistość, która dzieje się na naszych oczach. „Rytualna” aborcja, przeprowadzona wedle wytycznych „Świątyni Szatana”, to bluźniercza ceremonia mająca na celu naśladować postawę Lucyfera, który wypowiedział posłuszeństwo Bogu. Słowa wypowiadane w trakcie „rytualnej aborcji” mają umocnić kobietę w postawie skrajnego egoizmu i samouwielbienia oraz wmówić jej przeświadczenie, że jej decyzja to owoc „wewnętrznej mocy”, jaką rzekomo posiada. Co więcej, sformułowania, do których wypowiadania w trakcie „rytuału” zachęcane są kobiety, nie są przypadkowe. Możemy je odnaleźć na oficjalnej stronie „Świątyni Szatana” w dziale dotyczącym „fundamentalnych dogmatów” satanizmu. W związku z tym, nawet jeżeli większość kobiet nie jest tego świadomych, to „rytualna aborcja” jest w praktyce inicjacją satanistyczną, która otwiera drogę do opętania. Zagrożenie jest tym większe, że to wszystko dokonuje się przecież w trakcie aborcji, czyli morderstwa niewinnego dziecka, które jest grzechem ciężkim pociągającym za sobą ekskomunikę mocą samego czynu. Trudno wyobrazić sobie większe zagrożenie duchowe prowadzące do zniewolenia. Natura nie znosi próżni. Jak pisał G.K. Chesterton: „Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko.”Próżnię powstałą po odrzuceniu Boga wypełniają coraz bardziej agresywne ideologie, w tym satanizm. Wielu ludzi wciąż w to niedowierza myśląc, że sataniści to niewielkie grupki ludzi o bardzo skrajnych poglądach, które nie mają żadnego wpływu społecznego. Tymczasem satanizm jest na Zachodzie, zwłaszcza w USA, promowany publicznie i na szeroką skalę przez największe media. Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że aktywiści radykalnej lewicy wśród swoich najważniejszych żądań politycznych wymieniają zawsze „rozdział Kościoła od państwa” oraz konieczność budowania państwa „neutralnego światopoglądowo”. Ich zdaniem „neutralne światopoglądowo” mają być także szkoły oraz instytucje publiczne. Lewaccy aktywiści działają np. na rzecz usuwania krzyży z klas szkolnych powołując się przy tym na zasadę świeckości i laickości państwa. W tym samym czasie te same środowiska zakładają „świątynie Szatana”, które posiadają własne zasady wiary, własne „dogmaty” oraz własne „rytuały religijne”. Co więcej, wkraczają z tym wszystkim w przestrzeń publiczną, do instytucji i w życie innych ludzi. Na terenie USA sataniści budują nie tylko własne ośrodki aborcyjne i są aktywni na polu działań prawnych przeciwko obronie życia, ale wchodzą także do szkół. Z inicjatywy „Świątyni Szatana” w kolejnych miastach powstają „After School Satan Clubs” czyli „Pozalekcyjne Szkolne Kluby Szatana”, zakładane w szkołach podstawowych. Satanistom udało się już założyć takie kluby w co najmniej kilku szkołach, gdzie prowadzą zajęcia dla dzieci, na które werbuje się najmłodszych za pomocą gier, zabaw i przekąsek. Drugim po dzieciach celem satanistów są pro-liferzy. Promocja aborcji to jeden z filarów działalności satanistycznej, podobnie jak zwalczanie inicjatyw pro-life. W USA zasłynęli m.in. zakłócaniem akcji informacyjnych po ośrodkami aborcyjnymi. W Polsce sataniści zwalczali działania naszej Fundacji i promowali aborcję. Gdy w 2021 roku złożyliśmy do Sejmu obywatelski projekt ustawy „Stop aborcji”, którego celem było objęcie wszystkich dzieci w Polsce pełną ochroną prawną, sataniści stanęli po stronie aktywistów aborcyjnych i zaczęli zwalczać naszą inicjatywę. Na polskojęzycznym profilu satanistycznym w mediach społecznościowych pojawiło się oficjalne poparcie dla tzw. „czarnych marszów”. Sataniści reklamowali też kontakt do zorganizowanych grup przestępczych, które pośredniczą w nielegalnym handlu pigułkami aborcyjnymi. Działający w Polsce sataniści z międzynarodowej organizacji „Global Order of Satan” opublikowali nawet komunikat do polskich kobiet, chcących dokonać aborcji: „Szatan zawsze będzie Cię wspierał!” Warto też nadmienić, że członkowie „Global Order of Satan” oficjalnie wzięli udział w ubiegłorocznej „paradzie równości” LGBT, która przeszła ulicami Warszawy. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zakazał wtedy naszej Fundacji organizacji pokutnej procesji różańcowej wynagradzającej za promocję deprawacji na ulicach miasta. W tym samym czasie aktywiści LGBT i sataniści swobodnie paradowali po Warszawie. Panie MirosĹ‚awie, celem satanistów i aborcjonistów jest praktyczne zanegowanie chrześcijaństwa i wynikającego z niego przykazania miłości bliźniego. Ma być ono zastąpione zasadą skrajnego egoizmu i koncentracji wyłącznie na sobie. Propagandowe działania to próba wygórowania normalności, współczucia i miłości z umysłów i serc ludzi.
Działania i prowokacje aborcjonistów szczególnie nasilają się w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia. Widać to było w ubiegłych latach, coraz wyraźniej widzimy to też dzisiaj. W ubiegłym roku pisaliśmy o tym, że pewna samotna mama w ciąży poprosiła na jednej z grup dyskusyjnych o pomoc materialną w związku z nadchodzącymi Świętami. Zapytała czy ktoś mógłby dać jej trochę jedzenia oraz proszek do prania dla dziecka. W odpowiedzi, aktywistka aborcyjna doradziła jej… dokonanie na Święta aborcji za pomocą pigułek poronnych i zamiast jedzenia podała jej adres, pod którym można zamówić tabletki. Tego typu działania są częścią wielkiego procesu, który dokonuje się na naszych oczach: likwidacji resztek cywilizacji chrześcijańskiej. Nasza Fundacja daje temu opór poprzez organizację niezależnych kampanii informacyjnych ujawniających Polakom prawdę o aborcji oraz prowadzenie publicznych akcji różańcowych, w trakcie których modlimy się o powstrzymanie aborcji i nawrócenie ludzi uwikłanych w ten okrutny proceder. Modlitwy różańcowe odbywają się regularnie w wielu miastach Polski. Przeprowadzone są w ruchliwych miejscach takich jak starówki, wejścia do centrów handlowych i uniwersytetów czy deptaki w centrach miast.Gdy modlimy się w przestrzeni publicznej, nieustannie spotykamy się z atakami. W trakcie różańca pod szpitalem w Oleśnicy, największym w Polsce ośrodkiem aborcyjnym, agresywny mężczyzna napadł na jedną z naszych wolontariuszek i koordynatora akcji, który stanął w jej obronie. W Elblągu zamaskowany napastnik rzucił się na grupę modlących się na różańcu osób i zaatakował naszego wolontariusza. Do tego typu sytuacji dochodzi coraz częściej. Pod wpływem medialnej indoktrynacji kolejni ludzie reagują jak zaprogramowane roboty – automatycznie włącza im się agresja na widok krzyża, różańca i modlitwy oraz prawdy na temat aborcji. Atakują bez względu na obecność kamer, licznych świadków oraz możliwe konsekwencje prawne swoich działań. Często wydaje się, że są w jakimś amoku i nie kontrolują swoich zachowań. Promocja prowadzącego do opętania i zniewolenia satanizmu doprowadzi do jeszcze większej nienawiści, a w konsekwencji do upadku naszego społeczeństwa. Świadome tej sytuacji są kolejne osoby, które dołączają do naszej Fundacji i chcą organizować akcje informacyjne oraz publiczne różańce w swoich miejscach zamieszkania. Takich ludzi wspierają koordynatorzy naszej Fundacji, którzy jeżdżą od miasta do miasta i pomagają organizować akcje oraz szkolą nowych wolontariuszy. Zdarza się, że nasi działacze przejeżdżają kilkaset kilometrów jednego dnia, aby pomóc w organizacji kampanii w kolejnych miejscowościach. Paliwo, transport, naprawa samochodów, kupno nowych plakatów, megafonów i billboardów – to dla nas duże koszty. W najbliższym czasie potrzebujemy na te działania ok. 10 000 zł. ]Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację kolejnych akcji i zmianę świadomości Polaków w sprawie mordowania dzieci poprzez aborcję. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW W USA aborcja oficjalnie stała się satanistycznym rytuałem, który promują największe czasopisma i media społecznościowe. To wszystko jest możliwe m.in. z powodu braku świadomości społecznej. Dlatego musimy budzić sumienia Polaków i mobilizować nasz naród do modlitwy i działania przeciwko aborcji. Temu służą nasze kampanie, o wsparcie których bardzo Pana proszę. Serdecznie Pana pozdrawiam, Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl
Pilne! Zaatakowano modlących się pod szpitalem w Oleśnicy
Szanowny Panie, nasi wolontariusze zostali wczoraj zaatakowani podczas modlitwy różańcowej pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie dokonuje się najwięcej aborcji w Polsce. Agresywny mężczyzna napadł naszą wolontariuszkę Kasię i zaatakował koordynatora naszej akcji, który stanął w jej obronie. Niedługo potem inny napastnik usiłował zniszczyć nasze plakaty ujawniające konsekwencje aborcji. Ratowanie dzieci zagrożonych aborcją oznacza stanięcie do walki z aborcjonistami i aktywistami radykalnej lewicy. Walki, która toczy się o prawdę i możliwość jej głoszenia w przestrzeni publicznej, aby w ten sposób dotrzeć do kolejnych Polaków i zmienić ich świadomość. Walki trudnej i pełnej wyrzeczeń, ale bez trudu i osobistego poświęcenia nie będzie zwycięstwa. Czy pomoże Pan nam dalej prowadzić te działania? [ciekawy filmik – nie potrafiłem wkleić – jest na stronie Fundacji. MD] Oleśnicki szpital stał się największym ośrodkiem aborcyjnym w naszym kraju. Abortuje się tam najwięcej dzieci w Polsce, w tym dzieci z podejrzeniem niepełnosprawności i zespołu Downa. Aborcji w Oleśnicy dokonuje się m.in. poprzez wstrzykiwanie dzieciom w serca trucizny z chlorku potasu. Liczne relacje medialne, wypowiedzi władz szpitala oraz dokumenty udostępniane przez placówkę wskazują na to, że aborcji dokonuje się w Oleśnicy de facto na życzenie, gdyż umożliwia to wadliwe polskie prawo. Właśnie dlatego nasi wolontariusze regularnie organizują pod tym szpitalem akcje informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe o powstrzymanie aborcji i nawrócenie aborcjonistów. Jedna z takich akcji odbyła się wczoraj.
Napad Udało nam się ją zorganizować pomimo ogromnej presji ze strony burmistrza Oleśnicy Jana Bronsia, który za pomocą środków administracyjnych usiłował zakazać nam obecności pod szpitalem.
Byliśmy tam jednak po raz kolejny, aby głosić prawdę o aborcji i wzywać pracowników szpitala do nawrócenia. W pewnym momencie do naszej wolontariuszki Kasi podszedł agresywny mężczyzna. Złapał ją za rękę i usiłował wyrwać jej telefon. W obronie Kasi stanęli inni wolontariusze. Agresywny mężczyzna zaatakował koordynatora naszej akcji Adama. Zaczął uderzać i popychać naszego wolontariusza, który w obronie siebie i innych użył gazu, co powstrzymało napastnika od kolejnych ataków. Całe zajście nagrało się na naszej kamerze, a materiał przekażemy policji celem identyfikacji napastnika (który uciekł po odparciu ataku przez naszych wolontariuszy) i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. To jednak nie wszystko. Niedługo potem obok naszych wolontariuszy zaparkował przejeżdżający po ulicy samochód. Z auta wyszedł agresywny mężczyzna i zaczął niszczyć naszą wystawę plakatową, która ujawnia skutki i konsekwencje aborcji. Również ten napastnik został powstrzymany przy pomocy gazu, po czym odjechał. To zajście również udało nam się nagrać na video.
Jeśli chcemy ratować polskie dzieci i przyszłość naszego społeczeństwa, musimy stanąć do walki. Walki, która wymaga osobistego zaangażowania, bez którego nie mamy co liczyć na zwycięstwo. Albo będziemy walczyć, albo czeka nas to samo co na Zachodzie – masowe ludobójstwa aborcyjne i zniszczenie społeczeństwa poprzez zainfekowanie go mentalnością aborcyjną. Nasza Fundacja organizuje kampanie informacyjne, w ramach których docieramy do Polaków z prawdą o aborcji i mobilizujemy naszych rodaków do działania w obronie dzieci, kobiet i polskich rodzin. Nasi wolontariusze każdego dnia wychodzą na ulice polskich miast i osobiście ostrzegają nasze społeczeństwo przed skutkami aborcji. Organizują uliczne akcje informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe oraz kampanie z użyciem furgonetek. Dzięki temu w niezależny sposób docierają do kolejnych Polaków i zmieniają ich świadomość, za co są nieustannie prześladowani przez aborcyjnych terrorystów, którzy napadają ich, grożą im, atakują ich oraz dewastują i podpalają nasze pojazdy. Wiele osób uważa, że prawdę o aborcji co prawda należy głosić, ale nie powinno się tego robić publicznie ze strachu przed aborcyjnymi aktywistami. Środowiska te mówią czym jest aborcja, ale tylko do własnego, wewnętrznego grona odbiorców np. na zamkniętych spotkaniach w salkach parafialnych. W ten sposób przekonuje się niemal wyłącznie osoby już i tak przekonane. W tym samym czasie aborcjonisci docierają za pomocą mediów głównego nurtu i serwisów społecznościowych do milionów Polaków i oswajają ich z aborcją. Dlatego musimy organizować niezależne kampanie w przestrzeni publicznej i docierać do szerokiego grona odbiorców, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem. Takie działanie naszej Fundacji umożliwiają darczyńcy, których zaangażowanie finansowe pozwala na organizację kolejnych akcji. Każda armia potrzebuje broni i zaopatrzenia. Dotyczy to również naszych wolontariuszy. Potrzebują środków przekazu wizualnego (bannery, billboardy, plakaty itp.), samochodów z odpowiednim wyposażeniem, paliwa i środków ochrony osobistej do obrony przed napadami aktywistów radykalnej lewicy. Możemy ich wyposażyć dzięki naszym darczyńcom. Używając porównania, nasi darczyńcy to żołnierze logistyki, którzy dostarczają niezbędnego zaopatrzenia wojskom na pierwszej linii frontu, czyli wolontariuszom organizującym kampanie uliczne. Ratowanie dzieci zagrożonych aborcją i deprawacją oznacza stanięcie do walki z aborcjonistami i aktywistami radykalnej lewicy. Walki, która toczy się o prawdę i możliwość jej głoszenia w przestrzeni publicznej. Walki trudnej i pełnej wyrzeczeń, ale bez trudu nie ma zwycięstwa. Proszę Pana, aby wsparł Pan tę walkę. Potrzebujemy wyposażyć naszych wolontariuszy w nowe środki ochrony osobistej, niezbędne do obrony przed agresywnymi aktywistami w trakcie kolejnych akcji ulicznych. Potrzebne nam są także kolejne bannery i plakaty umożliwiające ujawnianie prawdy o aborcji pod kolejnymi szpitalami. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić zakup niezbędnego wyposażenia i organizację kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych, które będą kształtować świadomość naszego społeczeństwa na temat aborcji.Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW Pomimo prześladowań i rosnącej presji nie zamierzamy się poddać. Aborcja może się stać dla Polaków czymś nie do pomyślenia. Aby tak się stało, trzeba dotrzeć do społeczeństwa z prawdą o procederze mordowania dzieci. Do tego niezbędne są niezależne akcje informacyjne w przestrzeni publicznej, o wsparcie których raz jeszcze Pana proszę. Serdecznie Pana pozdrawiam,
Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl
Bill Gates finansuje program mający na celu wycięcie 70 milionów akrów (28 milionów hektarów) lasów w Ameryce Północnej
Zachowajmy drzewa i pozbądźmy się miliarderów
Szaleństwo zbrodniarza w dystopijnym świecie…Najwyższy czas na interwencję Nieba…
Autor: Rhodę Wilson Za: Global Research, 8 września 2023 r
Bill Gates i inni inwestorzy piszą, że Kodama Systems może zredukować dwutlenek węgla w powietrzu poprzez ścinanie i zakopywanie drzew. Posunięcie to spowoduje wycięcie w ciągu następnej dekady 70 milionów akrów lasów, głównie w zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
Po wycięciu drzew Kodama planuje je zakopać – aby ograniczyć globalne ocieplenie. Jednakże „globalne ocieplenie” jest oszustwem mającym umożliwić bogatym wzbogacenie się, a prawdziwym powodem niszczenia lasów jest chęć uzyskania nadających się do sprzedaży kompensacji emisji dwutlenku węgla.
Cykl węglowy
Poniższy tekst w tej sekcji pochodzi z encyklopedii National Geographic przeznaczonej dla dzieci w wieku od 10 do 13 lat.
Węgiel jest w ciągłym ruchu z miejsca na miejsce. Jest magazynowany w tak zwanych zbiornikach i przemieszcza się między nimi w wyniku różnych procesów, w tym fotosyntezy, spalania paliw kopalnych i po prostu uwalniania oddechu z płuc. Ruch węgla ze zbiornika do zbiornika nazywany jest obiegiem węgla.
Węgiel może być magazynowany w różnych zbiornikach, w tym w roślinach i zwierzętach, dlatego uważa się go za węglowe formy życia. Węgiel jest wykorzystywany przez rośliny do budowy liści i łodyg, które są następnie trawione przez zwierzęta i wykorzystywane do wzrostu komórek.
W atmosferze węgiel jest magazynowany w postaci gazów, takich jak dwutlenek węgla. Jest również magazynowany w oceanach i wychwytywany przez wiele rodzajów organizmów morskich. Niektóre organizmy, takie jak małże czy koralowce, wykorzystują węgiel do tworzenia muszli i szkieletów.
Większość węgla na planecie zawarta jest w skałach, minerałach i innych osadach zakopanych pod powierzchnią planety.
Ponieważ Ziemia jest systemem zamkniętym, ilość węgla na planecie nigdy się nie zmienia.
Obieg węgla jest niezbędny do życia na Ziemi. Natura ma tendencję do utrzymywania zrównoważonego poziomu węgla, co oznacza, że ilość węgla naturalnie uwalnianego ze zbiorników jest równa ilości naturalnie absorbowanej przez zbiorniki. Utrzymanie równowagi węglowej pozwala planecie pozostać gościnną przez całe życie.
Powyższy wpis w encyklopedii National Geographic kończy się zdaniem:
„Naukowcy uważają, że ludzie zaburzyli tę równowagę [węglową] poprzez spalanie paliw kopalnych, co spowodowało przedostanie się do atmosfery większej ilości dwutlenku węgla niż zwykle i doprowadziło do zmiany klimatu i globalnego ocieplenia”.
National Geographic musi odnosić się do naukowców finansowanych przez korporacje lub naukowców zatrudnionych przez korporacje. Jak zobaczymy w następnej części, naukowcy naprawdę zaniepokojeni planetą i życiem na niej, ujawniają fakty.
Antropogeniczna lub spowodowana przez człowieka zmiana klimatu jest oszustwem i od początku było o tym wiadomo. Zostało to wyraźnie ujawnione światu w 2009 roku wraz z publikacją e-maili, które wyciekły pod nazwą Climategate .
Pod koniec lipca „Forbesowi” powierzono zadanie promowania najnowszego planu Gatesa dotyczącego niszczenia i wykorzystywania świata przyrody w imię „zmian klimatycznych” w artykule zatytułowanym: „ Wyciąć lasy, aby ocalić planetę?”. Może nie tak szalone, jak się wydaje ”. Tak, to jest tak szalone, jak się wydaje.
Przynajmniej „Forbes” był na tyle szczery, że wyjaśnił w nagłówku, dlaczego artykuł został opublikowany: „Bill Gates i inni inwestorzy zakładają, że Kodama Systems może zredukować dwutlenek węgla w powietrzu poprzez ścinanie i zakopywanie drzew. Oby tylko wujek Sam zgodził się także na ulgi podatkowe .
Ostatnie zdanie daje wskazówkę, o co chodzi w tym najnowszym oszustwie – o pieniądze. Zobaczmy, co ma do powiedzenia artykuł i jak Forbes manipuluje i wprost kłamie, próbując sprzedać pogląd, że Gates i inni inwestorzy robią to dla dobra planety.
Niedługo zacznie się artykuł, w którym Forbes łączy emisję dwutlenku węgla z handlem kredytami węglowymi i kompensacją emisji dwutlenku węgla:
Tak, konwencjonalnym pomysłem jest sadzenie drzew, które pochłaniają dwutlenek węgla z powietrza, a następnie sprzedaż kredytów korporacjom, właścicielom prywatnych odrzutowców i innym osobom, które potrzebują lub chcą zrównoważyć swoje emisje. Naukowcy twierdzą jednak, że zakopywanie drzew może również zmniejszyć globalne ocieplenie – szczególnie jeśli w przeciwnym razie drzewa te spłonęłyby lub gniły, wyrzucając nagromadzony węgiel do powietrza.
Drzewa „wyrzucają” węgiel w powietrze. Naprawdę? To bezwstydna propaganda.
Forbes może odnieść korzyść z czytania encyklopedii dla dzieci National Geographic . A potem, jeśli autor poczuje, że poradzi sobie z treściami bardziej dla dorosłych, być może będzie mógł posłuchać, jak Patrick Moore wyjaśnia , że pogląd, że CO2 jest substancją zanieczyszczającą, jest niebezpieczną propagandą. A może mógłby zbadać zdjęcia satelitarne, które pokazują, jak CO2 jako nawóz naturalny stale wzbogaca ziemską atmosferę.
A jeśli „Forbes” uzna za konieczne odwołanie się do domyślnej narracji o „kryzysie klimatycznym spowodowanym przez człowieka”, badanie przeprowadzone na danych z lat 1750–2018 wyjaśni mu tę kwestię. W badaniu oszacowano, że wartość stężenia antropogenicznego CO2pochodzenia kopalnego w atmosferze w 2018 r. wyniosła 46,84 ppm z łącznej wartości 405,40 ppm.
Następnie Forbes nawiązał do tematu pożarów, aby przedstawić argumenty na rzecz Billa Gatesa i innych inwestorów:
Ogromne pożary w Kalifornii w 2020 r. uwidoczniły ryzyko dla powietrza, mienia i życia, jakie stwarzają zarośnięte lasy… Aby pomóc rozwiązać ten problem, Służba Leśna Stanów Zjednoczonych zamierza w ciągu następnej dekady przerzedzić 70 milionów akrów zachodnich lasów, głównie w Kalifornii, w celu wydobycia ponad 1 miliard ton suchej biomasy.
Według Rogera Pielke , profesora w College of Arts and Sciences na Uniwersytecie Kolorado, tendencje związane z pożarami lasów w Kanadzie nie wykazują wzrostu w ostatnich dziesięcioleciach, w ubiegłych stuleciach pożary były znacznie bardziej rozległe, a pożary są częścią naturalnego ekosystemu.
Pożary na całym świecie, które z entuzjazmem nagłaśniały media finansowane przez korporacje, są wynikiem interwencji człowieka (podpaleń), ale nie spowodowanej przez człowieka zmiany klimatycznej, którą wspierają media korporacyjne.
(Już wiadomo, że była to z góry zaplanowana, zbrodnicza akcja podpaleń celowych z użyciem techniki laserowej – przyp. JR)
Następnie Forbes próbuje usprawiedliwić zakopywanie drewna w sztucznych magazynach, co powinno przynosić niezły zarobek. W rzeczywistości Yale Carbon Containment Lab („CC Lab”), partner Kodamy, ma nadzieję na zrobienie biznesu w „magazynach ziemnych” lub „magazynach biomasy”.
Zwyczajem jest, że po takim wyrębie lasu kłody o wielkości nadającej się do sprzedaży trafiają do tartaków, a większość pozostałej części składowana jest w stosach, a następnie spalana w kontrolowanych warunkach. Zamiast tego Kodama chce zakopać resztki w ziemnych grobowcach zaprojektowanych tak, aby utrzymać suche i beztlenowe warunki oraz chronić drewno przed gniciem i spaleniem.
CC Lab przyznaje, że składowanie biomasy nie jest opłacalne : „Największym ryzykiem dla tego projektu są wysokie koszty transportu drewna z rozproszonych źródeł do jednego miejsca składowania. Transport mokrego drewna jest znacznie bardziej czasochłonny i energochłonny niż pozostawienie go w lesie. Logistyka ma ogromny wpływ na rentowność projektu, nawet jeśli cena emisji dwutlenku węgla jest wysoka”. Ponadto „wartość zatrzymywania dwutlenku węgla wynikająca z zakopywania dużych ilości drewna może zostać częściowo lub całkowicie zrekompensowana przez węgiel uwalniany z gleby podczas kopania dołu magazynowego”.
Mimo to, jak zauważył MIT Technology Review , Merritt Jenkins, współzałożyciel i dyrektor naczelny firmy Kodama, twierdzi, że planuje ona uzyskiwać przychody z prac związanych z przerzedzaniem lasów, a także ze sprzedaży nadającego się do użytku drewna i kredytów węglowych z projektów pochówku.
Forbes podsumował potencjalne korzyści dla Kodamy i jej inwestorów:
Oprócz kapitału początkowego [venture capital] firma Kodama otrzymała już 1,1 miliona dolarów w postaci dotacji od kalifornijskiej agencji ds. pożarów lasów i innych podmiotów, a także zobowiązania do zakupu kredytów węglowych przypisanych do pierwszych 400 ton zakopanych przez siebie drzew. Na otwartym rynku te kredyty powinny kosztować 200 dolarów za tonę. Docelowo Kodama chce wycinać i zakopywać ponad 5000 ton drzew rocznie.
Jeśli chcesz wyciąć drzewa i granulować je w celu spalania zamiast węgla, na to również przysługują ulgi podatkowe. Ale na razie nie do ich chowania.
Możemy zatem stwierdzić, że pomysł jest taki, aby nie używać drewna, nie poddawać go recyklingowi i nie pozwalać, aby wzbogacało środowisko, po prostu wycinać i zakopywać drzewa. Czy brzmi to dla ciebie szalenie?
Jak napisano w MIT Technology Review, firma Kodama Systems z siedzibą w mieście Sonora u podnóża Sierra Nevada od chwili jej założenia działa w trybie ukrytym. “Tryb ukryty”? Czy to kolejny sposób na stwierdzenie, że Kodama nielegalnie pozyskiwała drewno, a następnie pozbywała się dowodów? Jeśli tak, nielegalni drwale zebrali od tego czasu miliony.
W grudniu 2022 r. firma Kodama ogłosiła, że zebrała 6,6 mln dolarów w ramach rundy finansowania Series Seed, prowadzonej wspólnie przez wiodących inwestorów zajmujących się technologiami klimatycznymi, Breakthrough Energy Ventures i Congruent Ventures. Kodama otrzymała dodatkowo grant na rozwój działalności od kalifornijskich służb leśnych i przeciwpożarowych CAL FIRE w celu opracowania łączności i automatyzacji na potrzeby przerzedzania lasów, a także grant na badania i rozwój w zakresie usuwania dwutlenku węgla od Frontier Climate na pilotażowy projekt składowania biomasy we współpracy z Yale Carbon Laboratorium Przechowawcze.
Firma Breakthrough Energy Ventures („BEV”) została założona przez Billa Gatesa i jest wspierana przez wielu czołowych liderów biznesu na świecie. BEV zebrała kapitał o wartości ponad 2 miliardów dolarów, aby wesprzeć najnowocześniejsze firmy, które prowadzą świat do zerowej emisji netto. BEV to specjalnie zbudowana firma inwestycyjna, która stara się inwestować, uruchamiać i skalować globalne firmy, które tak szybko, jak to możliwe, wyeliminują emisję gazów cieplarnianych w całej gospodarce.
Congruent Ventures to wiodąca firma typu venture venture na wczesnym etapie, skupiająca się na współpracy z przedsiębiorcami w celu tworzenia firm stawiających czoła wyzwaniom związanym z klimatem i zrównoważonym rozwojem. Congruent jest jednym z najbardziej aktywnych amerykańskich inwestorów klimatycznych. W jej portfolio znajdują się firmy, które „pomogą w dekarbonizacji” każdego sektora gospodarki – energetyki, elektryfikacji floty, rolnictwa, nowych produktów spożywczych, zrównoważonych paliw lotniczych, produkcji i nie tylko. W kwietniu 2023 r. zarządzał aktywami o wartości ponad 700 mln dolarów .
Frontier Climate zostało założone przez Stripe, Alphabet, Shopify, Meta, McKinsey i dziesiątki tysięcy firm korzystających ze Stripe Climate. Frontier ma na celu działać jako pośrednik między kupującymi i sprzedającymi usługi usuwania dwutlenku węgla. Mówiąc prościej, oznacza to, że kupujący decydują, ile chcą wydać na usuwanie dwutlenku węgla każdego roku, Frontier agreguje budżety kupujących, a następnie płaci dostawcom za usunięcie dwutlenku węgla.
Przegląd technologii MIT podał , że 15 grudnia firma Stripe ujawniła, że przekaże grant badawczy w wysokości 250 000 dolarów firmom Kodama i Yale Carbon Containment Lab w ramach szerszego ogłoszenia dotyczącego usuwania dwutlenku węgla . Dotacja ta wesprze pilotażowy projekt mający na celu zakopanie biomasy odpadowej zebranej w lasach Kalifornii na pustyni w Nevadzie i zbadanie, „jak skutecznie zapobiega ona uwalnianiu gazów cieplarnianych powodujących zmiany klimatyczne”.
Stripe zgodził się także na zakup około 415 ton dwutlenku węgla ostatecznie skonfiskowanego przez Kodamę za kolejne 250 000 dolarów, jeśli ten projekt weryfikujący koncepcję osiągnie określone standardy.
Przez ostatnie kilka lat Stripe kupował w przedsprzedaży tony dwutlenku węgla, który start-upy mają ostatecznie pobrać z powietrza i trwale sekwestrować, starając się pomóc w rozwoju przemysłu usuwania dwutlenku węgla.
Zachowajmy drzewa i pozbądźmy się miliarderów
Nawet naukowcy, których przekupiono lub zindoktrynowano ideologią „kryzysu klimatycznego”, mają dość wybryków miliarderów. Niektórzy wzywali do wprowadzenia podatku od emisji dwutlenku węgla opartego na akcjonariuszach . Twierdzą, że 10 procent najbogatszych w USA jest źródłem 40 procent krajowej emisji gazów cieplarnianych w USA. Natomiast 1 procent najbogatszych gospodarstw domowych odpowiada za od 15 do 17 procent emisji.
Coraz częściej aktywiści klimatyczni skupiają się na 1 proc. Styl życia miliarderów jest niezrównoważony, mówią, że miliarderzy szkodzą planecie. Możemy się zgadzać z różnych powodów, ale zgadzamy się, że miliarderzy szkodzą planecie.
Autor: pokutujący łotr , 18 lipca 2023 https://ekspedyt.org/2023/07/18/film-caviezela-sound-of-freedom-czyli-kto-rzadzi-hollywoodem/
Jim Caviezel w filmie “Sound of Freedom”, 2023
Solidarny wrzask podniesiony w USA przeciw filmowi fabularnemu Sound of Freedom przez mainstreamowych krytyków z pism i portali w rodzaju New York Timesa, Forbesa, Newsweeka, Rolling Stone czy Vanity Fair, przywraca znów pytanie: kto rządzi opinią publiczną i światem informacji i rozrywki w USA.
Paul Reubens – amer. aktor filmów dla dzieci, oskarżony o gromadzenie materiałów pedofilskich.
O osobach firmujących te ataki wiele mówi np. taka postać, jak wpływowy krytyk Charles Bramesco, który w 2021 r. bronił Paula Reubensa (prawdziwe nazwisko Reubenfeld) – aktora i producenta filmów dla dzieci, oskarżonego o posiadanie materiałów pornograficznych z ich udziałem – że to jest „po prostu specyficzne upodobanie” – zaś film o transpłciowym „mężczyźnie” próbującym urodzić dziecko uznał w swej recenzji za „poruszające studium”. Ale Sound of Freedom – wstrząsający obraz seks-handlu dziećmi w reżyserii demonstrującego swój katolicyzm Alejandra Monteverde i z udziałem niestrudzonego anty-hollywoodzkiego aktora Jima Caviezela (odwórcy głównej roli w Pasji Mela Gibsona) oraz Tima Ballarda, który dostarczył materiału do opartego na faktach scenariusza (Ballard jest od lat aktywistą walczącym z handlem dziećmi w USA i założycielem wspierającej ten cel Fundacji OUR) – jest dla tego typka „paranoiczny”.
A oto skład grupy bogów zarządzających przemysłem filmowo-telewizyjnym w Hollywood, sporządzony według opublikowanego przez nich w marcu 2008 r. na łamach Los Angeles Times listu otwartego do Screen Actors Guild (Związek Zawodowy Aktorów Filmowych i TV). Prezesem News Corporation jest Peter Chernin (Żyd), Paramount Pictures – Brad Grey (Żyd), Walt Disney Co. – Robert Iger (Żyd), Sony Pictures – Michel Lynton (Żyd holenderski), Warner Brothers – Barry Meyer (Żyd), CBS Corp. – Leslie Moonves (Żyd; jego stryjeczny dziadek był pierwszym premierem Izraela), MGM – Harry Sloan (Żyd), NBC Universal – Jeff Zucker (Żyd). Zabrakło jedynie podpisów braci Boba i Harvey’a Weinsteinów – założycieli i prezesów wytwórni Miramax, Dimension Films oraz The Weinstein Company – aby powstał komplet osób zdolnych wesprzeć, albo przeciwnie, utrącić, KAŻDĄ ale to KAŻDĄ produkcję telewizyjną lub filmową w USA. Na „pociechę” – wiadomość, że sprawiedliwość dosięgła przynajmniej Weinsteinów, gdy Bob zmuszony był ogłosić upadek firmy w 2017 r., kiedy jego braciszek Harvey został oskarżony przez grupę aktorek o molestowanie, gwałt i szantaże w przydzielaniu ról w zamian za usługi seksualne i skazany na 23 lata więzienia.
Dla całości obrazu tego trzęsącego opinią publiczną w USA konglomeratu filmowo-prasowego, należałoby przedstawić drugą listę – redaktorów naczelnych i właścicieli głównych pism i portali informacyjnych, na czele z Arturem Greggiem Sulzebergiem, prezesem The New York Times Company czy rodziną Meyerów, właścicieli koncernu The Washington Post. Przez posłusznych sobie dziennikarzy, ten sanhedryn medialny w USA podnosi teraz wrzask, oskarżając twórców filmu Sound of Freedom oczywiście o „teorie spiskowe” i dodając, że są „typowe dla oszołomów z QAnon” (chodzi o nabierający tempa nowy ruch radykalnej prawicy w USA, nazywany „zbrojnym ramieniem Trumpa”) i nie szczędząc innych inwektyw, jak „fundamentalizm chrześcijański” ze słownika lewackiego terroryzmu.
Ich histerię spowodował fakt, że ten „oszołomski” film, ku przerażeniu Hollywoodu zarobił w dniu premiery 4 lipca br. 14 mln dolarów i zwrócił im się jednego dnia cały budżet, podczas gdy tego samego dnia Indiana Jones 5 z Harrisonem Fordem, który kosztował 295 mln dolarów, zarobił tylko 11 mln USD. Hit z Caviezelem był gotowy dużo wcześniej, bo już w 2018 r. i miał być firmowany przez 20th Century Studios, ale trafił do zamrażarki, gdy wytwórnię przejął Disney. Netflix i Amazon odmówiły dystrybucji, podobnie jak większość innych, z którymi kontaktował się producent Eduardo Verastegui, dopiero Angel Studios tym się zainteresowało.
Pamiętajmy, że handel ludźmi jest w USA i w świecie ogromnym biznesem, wykraczającym daleko poza środowisko filmowe i podludzie tym się trudniący mają środki na przekupywanie odpowiednich osób w mediach, by o tym nie mówiły lub wyśmiewały temat jako „oszołomstwo spiskowe” lub „religijny fundamentalizm”. Ten terror medialny przynosi – przynajmniej w uzależnionym od ekranu TV społeczeństwie amerykańskim – katastrofalne skutki, ludzie (podobnie już jest i w Polsce) klepią bezmyślnie za celebrytami o „teoriach spiskowych” tkwiąc w przekonaniu, że wyrażają opinie „światłe” i „racjonalne”, podczas gdy w ich zapchanych sieczką mózgach brak już jest miejsca na istotne fakty.
Inwazja zombich: dzisiejsza plaża w Los Angeles
Np. już tylko 22% Amerykanów uważa obecnie, że biznes informacyjno-filmowo-rozrywkowy jest w USA głównie w rękach Żydów, choć w 1960 r. tego zdania było ponad 50% społeczeństwa – aż co drugi Amerykanin! To ukazuje skalę i skuteczność ogłupiactwa prowadzonego w USA i na świecie. Otuchą napawa fakt, że ku przerażeniu manipulatorów film Sound of Freedom osiąga jednak taki wielki sukces.
*
Problem zorganizowanej pedofilii sygnalizowali już w swej twórczości m.in. Roman Polański (film Rosemary’s Baby – choć powstały niezupełnie ze szlachetnych pobudek) czy Stanley Kubrick w wybitnym, przerażającym filmie o kulisach masonerii pt. Oczy szeroko zamknięte. Polańskiemu na wszelki wypadek – może by zniechęcić go do tematu – wytoczono w USA proces o stosunki z nieletnimi, zaś Kubrick „zmarł” na zawał serca zaraz po premierze swego filmu. Warto w tym miejscu przypomnieć inny mega-skandal pedofilski znany jako „afera Dutroux” w Belgii w 1979 r. – gdy proces seryjnego porywacza i mordercy dziewczynek Marca Dutroux – od którego nitki wiodły do wielu wpływowych osób ze świata politycznego Brukseli – został wyciszony a świadkowie i oskarżeni dziwnym trafem padali jak muchy (w sumie kilkadziesiąt osób!). Również na zawsze uciszono w USA w 2019 r. Jeffrey’a Epsteina i jego ukochaną Ghislaine Maxwell, którzy sprowadzali do swej posiadłości na wyspie dziesiątki dziewczynek by uprawiały seks z milionerami i osobistościami z pierwszych stron gazet. Zapewne byli agentami (CIA? Mosadu?) i w ten sposób zbierali kwity na osobistości z całego świata, księcia Andrzeja z Pałacu Buckingham nie wyłączając (uniknął skandalu płacąc Maxwell kilka milionów funtów). https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/ghislaine-maxwell-udzielila-pierwszego-wywiadu-zza-krat-ofiary-beda-wsciekle/62042zn
To, o czym piszę, jest wierzchołkiem góry lodowej. U końca prezydentury Baracka Obamy uciszono przecież inną „rozwojową” seks-aferę kryminalną z udziałem dzieci, nazywaną Pizza Gate. Też ogarniała ona szerokie kręgi polityczne w Waszyngtonie (otoczenie Hillary Clinton) odsłaniając przed światem mroczne i krwawe uczynki rzeczywistych potężnych kręgów pedofilskich na najwyższych piętrach władzy w USA i w świecie, trudniących się nie tylko seksem z dziećmi ale i zbrodnią – nie zaś, na wzór polski, rozdmuchiwane z promila przez dziennikarzyny w rodzaju Sekielskiego, i to jedynie w kręgach katolickiego kleru, gdyż świat polityki i mediów jest w Polsce skrzętnie omijany. Zaprawdę, rogaty rządzi światem tzw. elit i trzeba być głupim, głuchym i ślepym żeby tego nie dostrzegać.
Wyznawcy ideologii LGBT coraz mniej kryją się ze swymi koneksjami na „europejską” miarę… Podczas niedzielnego marszu, który przemową otwierał prezydent Rafał Trzaskowski, pojawili się członkowie sekty satanistycznej, bez wstydu eksponujący swoje symbole w otoczeniu dzieci.
Wzburzenie na Twitterze wzbudziła obecność sekty satanistycznej Global Order of Satan Polska (czyli oddział polski organizacji Światowy Porządek Szatana) na tegorocznej paradzie homoseksualni-genderowej.
Swoim uczestnictwem w warszawskim pochodzie LGBT w mediach społecznościowych pochwalili się sataniści z Global Order of Satan Polska. W paradzie szli razem z Ateistyczną Fundacją im. Kazimierza Łyszczyńskiego. Warszawo, miasto bohaterze, ale upadłaś
W przeciwieństwie do odbywającego się tego samego dnia Marszu dla Życia i Rodziny, który nie wzbudził zainteresowania władz miejskich, tu osobiście pojawił się prezydent Rafał Trzaskowski. Podczas przemowy inaugurującej tę gorszącą imprezę mówił o wspólnych „wartościach” łączących europejskie miasta, w których odbywają się tzw. parady równości.
Sataniści paradowali w „doborowym” otoczeniu – obok Ateistycznej Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego, Partii Razem oraz… Banku Paribas.
Jak widać owa instytucja finansowa nie ma problemu nie tylko z eksponowaniem swego logo podczas gwałcącej moralność publiczną maszkarady, ale nawet z występowaniem obok zdeklarowanych czcicieli szatana.
Jeden z użytkowników Twittera kąśliwie skomentował ten fakt, udostępniając zrzut ekranu z profilu dyrektora banku, przedstawiającego się jako Przemek Gdanski. Nie dziwota, BNP ma prezesa zaimkarza – czytamy, co odnosi się do zaimków he/him zapisanym w sposób, w jaki ruch LGBT określa przynależność do „różnych płci”.
Źródło: Twitter
Przemek Gdanski (he/him)
chief EMPOWERMENT officer at BNP Paribas Bank Polska, Head of Territory for BNP Paribas Group Companies in Poland (
– Komunizm został ekskomunikowany nie dlatego, że ktoś go nie lubi, tylko dlatego że był systemem jak najbardziej szatańskim i zbrodniczym. I zawsze prowadzi do zbrodni, każda zabawa z komunizmem. Tak, jak każda zabawa z demonem zawsze prowadzi do nieszczęścia –
======================
W programie „Antysystem” Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski rozmawiali m.in. o wypowiedziach papieża Franciszka i komunizmie.
Lisicki stwierdził, że „złe duchy (…) najwyraźniej obsiadły nasz Kościół”. Dalej redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” wskazał, że chodzi o „kolejne wypowiedzi papieża Franciszka”.
– Ja już pomijam tę jego wypowiedź sprzed paru tygodni, mówiącą o tym, że on się w ogóle czuje komunistą i że Pan Jezus był komunistą i że pierwsi apostołowie byli komunistami, chrześcijaństwo to była taka wczesna wersja komunizmu, jakieś bardzo dziwne gesty, jakieś bardzo dziwne zachowania, ale to co robi ostatnio, niemal już wspierając ruchy LGBT, błogosławiąc sodomię itd., to są rzeczy absolutnie koszmarne i po prostu nie do wytrzymania – podsumował.
– Ja się z kolei nie wsłuchuję w papieża Franciszka, szanuję instytucję, natomiast ta konkretna osoba na tym stołku, moim zdaniem, jest satanistą – odparł Cejrowski.
– Wcześniej mogliśmy mieć wątpliwości, kim on tam jest, że robi takie rzeczy kontrowersyjne, zwyczajne, niektórzy mówili rewolucyjne. Co jakiś czas był jakiś papież albo ważna postać w Kościele, tak jak św. Franciszek z Asyżu – nie zachowywał się standardowo, gdy na golasa latał po okolicy. No więc to były takie usprawiedliwienia wobec przeróżnych lapsusów, które wcześniej popełniał Franciszek – dodał.
– Natomiast konkretne działania i dokumenty, które podpisuje, oświadczenia, które zgłasza oficjalnie i z urzędu, a nie gdzieś tam przy okazji, jak na lody pójdzie, są groźne, zwyczajnie groźne. Przynoszenie bożka pogańskiego i stawianie na ołtarzu na Watykanie (Paczamama ), potem jakiś biskup czy kardynał to wynosi, wrzuca do rzeki [to byli dwaj chłopcy… MD] , a Franciszek dba o to, żeby wróciło na swoje miejsce – wyliczał.
– Pochwała komunizmu? Komunizm jest obłożony ekskomuniką w Kościele katolickim .
Jak przypomniał Lisicki, „była przecież oficjalna encyklika, oficjalna ekskomunika, lata 30. XX w.”.
– Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek, ktokolwiek cofnął tę ekskomunikę, bo system (komunistyczny – przyp. red.) jest zbrodniczy jak najbardziej. (…) W Laosie czy w Kambodży gdzieś tam pola śmierci były, to taki przykład, który każdego poruszy, nawet największego lewaka. Koreę sobie proszę obejrzeć, Rosję za czasów stalinowskich, zsyłki do Gułagów itd. – wskazał Cejrowski.
– Komunizm został ekskomunikowany nie dlatego, że ktoś go nie lubi, tylko dlatego że był systemem jak najbardziej szatańskim i zbrodniczym. I zawsze prowadzi do zbrodni, każda zabawa z komunizmem. Tak, jak każda zabawa z demonem zawsze prowadzi do nieszczęścia – wyjaśnił.
– A Franciszek się bawi z demonami, więc ja się nie wsłuchuję, wracając do początku, w jego wypowiedzi od pewnego czasu, gdyż egzorcyści uczą, by się nie wsłuchiwać np. w obrzędy satanistyczne, żeby nawet z ciekawości nie pójść na to, co oni nazywają mszą diabelską, gdzie są poodwracane do góry nogami krucyfiksy itd.
Po wypowiedzeniu słynnego wersu «Kim ja jestem, aby sądzić?» odnoszącym się do homoseksualistów (potępionych przez Boga i Kościół), który stał się przepustką dla ruchu homo na całym świecie, papież Franciszek pobił swój własny rekord. W każdą środę przyjmuje teraz grupę transseksualnych “żeńskich” prostytutek, aby je pozdrowić i wymienić z nimi uprzejmości.
Przedstawię krótką kronikę tej nowej i dziwnej papieskiej rutyny.
Wybrzeże morskie w pobliżu Rzymu – szczególnie miasto Torvajanica – nafaszerowane jet prostytutkami szczególnego rodzaju: są nimi mężczyźni, którzy przechodzą operacje, aby wyglądać jak kobiety.
Większość owych transgenderowych “kobiet” to mężczyźni pochodzący z Ameryki Południowej, wśród których jest wielu Argentyńczyków.
FOTO: Ks. Andrea Conocchia z grupą «kobiet» trans w kościele Matki Bożej Niepokalanej
Kiedy restrykcje Covida złagodniały i prostytutki wróciły do swojej “pracy”, wyraziły pragnienie, aby osobiście podziękować papieżowi za jego wydatną pomoc finansową, okazaną w tamtych trudnych czasach. Ponownie udały się do ks. Conocchii, który z kolei poprosił o pomoc siostrę Geneviève Jeanningros, która od lat «pracuje» z tzw. “osobami zmarginalizowanymi” w tym rejonie i która zna Jorge Bergoglio jeszcze z czasów argentyńskich. https://www.laprensa.hn/mundo/bendicion-papa-transexuales-latinoamericanas-roma-polemica-JD10648302
S. Jeanningros skontaktowała się z papieżem, który powiedział jej: “Przyprowadź wszystkie do mnie, chcę je poznać osobiście”. Ponieważ prostytutek nie można było przyprowadzić wszystkich naraz, biorąc pod uwagę ich dużą liczbę – ponad 100 – ksiądz i zakonnica umówili się, że przynajmniej raz w miesiącu będą przyprowadzać ich małe grupy, żeby uczestniczyły w papieskich audiencjach generalnych na placu św. Piotra. https://outreach.faith/2023/01/pope-francis-meets-regularly-with-transgender-catholics-at-general-audience/
Jak postanowiono, tak zrobiono. Ks. Conocchia zabiera ze sobą “dziewczyny” – jak je nazywa – rano, po zakończeniu ich nocnej prostytucji i zawozi je do Watykanu.
Po spotkaniu z papieżem, «dziewczyny» wracają do swojego życia “zawodowego”, bez jakiegokolwiek napomnienia ze strony siostry, księdza czy papieża na temat ich niewłaściwego postępowania.
Pierwsza grupa trans-prostytutek odwiedziła papieża w kwietniu 2022 roku, ale odbyło się to przy niewielkim rozgłosie. Następnie, kolejna partia pojechała do Watykanu w czerwcu 2022 – w “miesiącu dumy gejowskiej” – tym razem z wielkimi fanfarami, by nadać rozgłos programowi LGBT. Przy tej okazji jeden z transgenderowych mężczyzn, który określa się jako “Alessia”, podarował Bergogliowi książkę, którą napisał, zatytułowaną «Niewidzialna dziewczyna», opisującą jego wielki “dramat”. https://www.traditioninaction.org/RevolutionPhotos/A992-Tra.htm
W odpowiedzi “Alessia” podziękowała papieżowi za audiencję, zaś Franciszek odwzajemnił się przesłaniem, zwracając się do mężczyzny jako do “mojej drogiej siostry” i ubolewając, że ludzie mają uprzedzenia wobec transgenderowych “kobiet”. Tekst (zamieszczony poniżej) zakończył błogosławieństwem. https://www.vanityfair.it/article/papa-lettera-donna-trans-alessia-nobile
«Droga siostro, bardzo dziękuję za maila. Wzruszył mnie, zgadzam się z Tobą co do problemu uprzedzeń. One tak bardzo ranią! W oczach Boga wszyscy jesteśmy Jego dziećmi i tylko to się liczy! Mamy Ojca, który nas kocha, który jest nam bliski pełen współczucia i czułości. Wobec wszystkich, nikogo nie wykluczając. To jest właśnie styl Boga: bliskość – współczucie i czułość – Modlę się za Ciebie, proszę pomódl się za mnie. Niech Bóg Cię błogosławi i niech Matka Boża Cię zachowa. Z braterskim szacunkiem, Francesco».
FOTO: «Alessia» z Geneviève Jeanningros – siostrą od trans-prostytutek.
Inna argentyńska transgenderowa prostytutka, która została przyjęta przez Franciszka, to “Claudia”; przyniosła mu w prezencie kilka empanadas – małych, faszerowanych ciastek w kształcie półksiężyca. Podczas kolejnego spotkania z jego transgenderowymi przyjaciółmi, papież Bergoglio zapytał ich: “A gdzie jest Claudia z jej empanadas?”.https://www.religiondigital.org/vaticano/papa-francisco-transexuales-audiencia-miercoles_0_2499650021.html
FOTO: «Claudia» przygotowuje się, by podarować Franciszkowi argentyńskie empanadas.
Wygląda na to, że Bergoglio jest tak dobrze zaznajomiony z tymi ludźmi, że faktycznie spożywa przyniesione przez nich jedzenie… Zastanawiam się nad higieną jego przygotowania. Co ciekawe, Franciszek, który wykazał się tak niesamowitym rygorem wobec możliwości zarażenia się Covidem, że aż zawiesił Msze i udzielanie sakramentów, teraz czuje się doskonale, jedząc empanadas zrobione przez prostytutki, które prawdopodobnie nie żyją w szczególnie antyseptycznej przestrzeni. https://secretummeummihi.blogspot.com/2022/10/la-bendicion-del-papa-las-transexuales.html
Jeszcze inną papieską znajomością należącą do owej grupy był Argentyńczyk “Noemi” Cabral, który widoczny jest na zdjęciu poniżej podczas powitania z Franciszkiem. Jak zwykle, po spotkaniu z papieżem, «Noemi» wrócił do swojego zajęcia jako “żeńska” prostytutka. 5 października 2022 roku “Noemi” został znaleziony martwy – uduszony przez jednego z jego “klientów” w hotelu w Torvajanica, gdzie zarabiał na życie. Podczas kolejnego spotkania z Bergoglio, siostra Jeanningros poinformowała go o zaistniałej tragedii i wręczyła mu zdjęcie “Noemi”. Bergoglio ujawnił później, że trzyma zdjęcie “Noemi” w swoim biurze. https://www.religiondigital.org/vaticano/papa-francisco-transexuales-audiencia-miercoles_0_2499650021.html
FOTO: «Noemi» i Franciszek
Wiemy z jego własnych ust, że Franciszek umieścił w swoim biurze portret Judaszahttps://www.traditioninaction.org/HotTopics/P046_Judas.htm. Teraz dowiedzieliśmy się, że wstawił tam zdjęcie transgenderowej prostytutki, która została zabita podczas uprawiania swojego «zawodu». Czy Bergoglio nie powinien dodać również portretu Szatana – istoty par excellence zmarginalizowanej, która przez tak długi czas była dyskryminowana?
Fundacja Liberté!, która działa w Polsce od 2007 r., w ramach projektu „Igrzyska Wolności” zaprosiła do dyskusji nad tym, czym jest człowiek i dokąd zmierza „popnaukowca” prof. Yuvala Noaha Harariego oraz dr. Fransa B. M. de Waala. Obaj wyraźnie zafascynowani teorią konwergencji NBCI snuli wizję transhumanistycznej przyszłości, w której wszystko jest płynne, a ideologia gender to jedynie krok do „wspaniałego” Huxleyowskiego świata „nowego człowieka”.
Ambicją think tanku Liberté! jest propagowanie „racjonalnych poglądów gospodarczych i kultury liberalnej w Polsce”, a „głównym długofalowym celem organizacji jest tworzenie w naszym kraju różnorodnych narzędzi służących do dokonania realnej liberalnej zmiany i budowania dla niej poparcia społecznego.”
Będąc członkiem międzynarodowych sieci: 4liberty.eu, Atlas Network, European Liberal Forum (ELF), grupa propaguje “Igrzyska Wolności,” czyli „spotkania ludzi ciekawych świata i głodnych nowych idei,” gdzie dyskutuje się o najważniejszych wyzwaniach, przed jakimi stoją społeczeństwa Zachodu w XXI wieku. Łączy osoby podzielające takie „wartości jak: demokracja liberalna, społeczeństwo otwarte czy państwo prawa.”
Fundacja chce stworzyć w regionie Europy Środkowo–Wschodniej „łódzkie Davos”, wyznaczające trendy dla polityki, kultury, biznesu, zapraszając na wykłady m.in. przedstawicieli świata nauki. Jednocześnie propagując „nową umowę społeczną” po „Wielkim Resecie.”
„Igrzyska” sponsorują m.in. Open Society Foundations George’a Sorosa, Friedrich Neumann Foundation czy Google.
Łódzkie Igrzyska Wolności
Tegorocznymi panelistami „Igrzysk” byli m. in. Yuval Noah Harari oraz Frans de Waal.
W trakcie dyskusji podczas tegorocznych „Igrzysk Wolności,” dr de Waal jako ewolucjonista, zoolog wyraził przekonanie, że „ludzie są zwierzętami chociaż wyjątkowymi, bo wytworzyliśmy język, poruszamy się na dwóch nogach, jesteśmy zwierzętami wśród zwierząt.”
– Mamy długą tradycję, szczególnie na Zachodzie, wyróżniania się twierdzeniem, że bliżej nam do aniołów niż do bestii. I wielu z nas uwierzyło w to zdanie, tak często powtarzane przez religie i filozofie, ale uważam, że to niewłaściwy obraz gatunku ludzkiego – mówił uczony.
Harari włączył się, zaznaczając, że „w pewnym stopniu jesteśmy tylko zwierzętami, niezbyt odrębnymi od innych człekokształtnych oraz pozostałych zwierząt.” – Z drugiej strony oczywiście jesteśmy wyjątkowi. Posiadamy wyjątkowe zdolności kooperowania w dużych grupach. To sprawia, iż jesteśmy potężniejsi niż inne gatunki na Ziemi. Ta zdolność leży u podstaw posługiwania się językiem i tworzenia wyimaginowanych rzeczywistości. Znamy więcej prawd niż każde inne zwierzę, jednocześnie wierzymy w większą ilość nonsensów niż inne zwierzęta – wskazywał, sugerując, że religia, naturalne struktury to jedynie wytwór naszej fikcji, mitologii itp. Wszystko jest płynne, to kwestia ustalenia pewnej konwencji, dogadania się.
Harari przypomina, że „jesteśmy bardzo blisko zmiany, jakimi rządzi się życie.” – To sprawia, ze jesteśmy bardzo wyjątkowi. Przez 4 mld lat życiem rządziła ewolucja istnień organicznych. Jesteśmy produktem tej organizacji ewolucji, tak samo jak szympansy, meduzy i wirusy. Ale jesteśmy na skraju rozpoczęcia potencjalnie zupełnie nowego procesu wybicia się z organicznej sfery i tworzenia pierwszych w historii całego życia istnień nieorganicznych. Bliscy również przekroczenia w pewien sposób ewolucji działającej poprzez dobór naturalny i rozpoczęcia procesu tworzenia życia poprzez inteligentny projekt. Inteligentny projekt nie jakiegoś boga, ale nasz inteligentny projekt. To właśnie sprawia, że jesteśmy wyjątkowi na tle innych zwierząt – komentował.
De Waal uważa, że to może być dobra droga. Wskazał, że Harari jest optymistą, ale przestrzegał, że to oczywiście może się też źle skończyć.
Zoolog wielokrotnie w trakcie dyskusji przestrzegał przed próbą ingerencji w naturę, ostrzegając, że „to się może źle skończyć.” Natura zawsze się „odgryza” – wyraził się dobitnie, nie kryjąc jednak swojej fascynacji nowymi technologiami edycji genów i tworzenia hybryd. Wyraził nadzieję, że efekt będzie dobry. Harari dopowiedział, że powstanie „nowa istota ludzka.”
De Waal przyznał, że „można zmienić DNA, można stworzyć nowy rodzaj istot ludzkich (…) mamy taką zdolność (…) ten czas z pewnością nadejdzie.”
Harrari mówił: – Już dziś mamy taką możliwość z sensie technologicznym rozpoczęcia procesów przeprojektowania ludzkości. Całe szczęście, wciąż mamy polityczne i etyczne hamulce, aby spowolnić ten proces lub mu zapobiec. Ale mamy już tę technologię, genetykę oraz inżynierię genetyczną. To tylko jedna z dróg, by to zrobić. Widzimy również niesamowity postęp w informatyce i sztucznej inteligencji, więc genetyka w pewnym sensie bierze dobór naturalny i naciska przycisk przyspieszający proces. Coś co zajęłoby ewolucji milion lat, my spróbujemy zrobić w 10 lat. Mamy również zupełnie nowe sposoby tworzenia i przeprojektowania istnień. Sposób nieorganiczny, przez łączenie ludzi z komputerami, mózgu z komputerem lub poprzez tworzenie zupełnie nieorganicznych stworzeń. Sztuczna inteligencja, być może sztuczna świadomość, co w pewnym sensie jest nawet bardziej radykalną zmianą. Inżyniera genetyczna to zabawa z tymi samymi elementami, którymi bawiła się ewolucja przez miliardy lat. To jest zupełnie coś nowego. Stworzenie zupełnie nieorganicznych istot – mówił wyraźnie zafascynowany teorią konwergencji NBIC izraelski historyk.
Da Waal nawiązał do książki „The Codebreakers”, o technologii CRISPR i zastosowaniu jej do stworzenia hybrydy ludzko-zwierzęcej. Biolog mówił, że chiński naukowiec zastosował nową technologię edycji genów do stworzenia „nowych ludzi, którzy mieli nowe DNA.” Wybuchł jednak z tego powodu wielki skandal i w tej chwili Chińczyk „siedzi w więzieniu.”
Zoolog zaznaczył, że „jednak ten moment nadejdzie.” – Próbujemy spowolnić ten proces i zaangażować w niego filozofów, wziąć pod uwagę implikacje moralne, ale ten moment nadejdzie – wieszczył. Dodał, że „to będzie bardzo trudna decyzja”, no bo czy na pewno chcemy „stworzyć” więcej „mądrzejszych ludzi” i „co z nimi zrobimy? Czy oni będą rządzić? To będzie bardzo trudna decyzja” – podkreślił.
Harari potwierdził po raz kolejny, że to nieuniknione. Przyjdzie czas na hybrydy, na „nowego człowieka”, ponieważ ludzie zawsze marzyli o „udoskonaleniu siebie.” Po raz kolejny w dyskusji izraelski „popnaukowiec” rozciągał swoje nieuprawnione tezy na religie. Mówił, że „każda religia, każda ideologia w historii czy jest to chrześcijaństwo, czy komunizm, marzyły o udoskonaleniu ludzkości. Jednak zawsze napotykały problem zrozumienia., jak ludzie działają i nie były w stanie obejść biologii. Więc zawsze przenosiły ten moment osiągnięcia perfekcji w inny czas i miejsce. Kiedy chrześcijanie zorientowali się, że nie będą w stanie udoskonalić człowieka na Ziemi powiedzieli OK, ten moment perfekcji nadejdzie w innym świecie. W zaświatach, po śmierci stajesz się idealny. Komuniści po przejęciu władzy i nieudanej próbie stworzenia nowego doskonałego społeczeństwa i nowego doskonałego człowieka powiedzieli: to zajmie więcej czasu. Nie teraz, ale w ciągu 50, 100 lat. Wtedy się to dokona. Więc marzenie pozostawało. Biologia zawsze była największą przeszkodą. Ludzie mieli te wielkie fantazje, ale biologia zawsze stawała na drodze. A teraz mamy nadzieję na zmiany lub pokonanie biologii” – sugerował Harari.
Przywołując kwestię seksualności wskazywał, że prawie każda religia i ideologia chciały bardzo zmienić ludzką seksualność i ją ograniczyć. Ale nie mogły. – W kościele mamy przysięgę czystości a ilu ludzi tak naprawdę wytrwało w kompletnej czystości? Teraz pomyślmy, jeśli naprawdę możemy zmienić ludzką biologię, co będzie z efektem tych seksualnych fantazji różnych religii i ideologii? – pytał.
De Waal studził optymizm swojego przedmówcy i podkreślił, że „z biologią trzeba być ostrożnym.” Dał do zrozumienia, że daleko idące manipulacje przy genach i inne eksperymenty zemszczą się na ludziach. Ostrzegał przed próbą „pokonania biologii.” Zauważył także, że „ciało jest słabe” i „być może któregoś dnia będziemy się chcieli go pozbyć.” – Wielu ludzi chce zamrozić swoje mózgi po śmierci w nadziei, że w przyszłości będzie możliwe zaimplementowanie ich do jakiejś maszyny. Widzę te tendencje do uciekania od biologii. Robiliśmy to przez ostatnie kilka tysięcy lat jako coś potencjalnie niebezpiecznego. Bo według mnie biologia się zawsze odgryzie. Przykładem jest obecna pandemia. Biologia i natura się odgryzają – tłumaczył.
De Waal zaznaczył, że „momenty, kiedy próbujemy pokonać biologię, są potencjalnie bardzo niebezpieczne. Musimy być ostrożni. To nie jest prosty lecz złożony system. Zawiera wiele ruchomych części. Wiec jeśli usuniesz jedną część, można okropnie go zachwiać.”
Prelegenci rozmawiali o tym, co wyróżnia człowieka pośród innych gatunków. Zdaniem da Waala jest tym np. ludobójstwo. – To jest problem z ludźmi, że my robimy te same rzeczy co zwierzęta, ale robimy to lepiej i bardziej systematycznie. To również dotyczy złych rzeczy jak i dobrych rzeczy.
Harari uważa, że robimy wiele rzeczy, ale „żadne z nich nie są wbrew naturze, bo to jest zwyczajnie niemożliwe.” – Cały pomysł działań wbrew naturze bierze się z teologii – przekonywał, dodając, że „nie można uznać zachowań wbrew zamysłowi Boga za nienaturalne.”
De Waal przypomniał dyskusję jaką toczył z innymi biologami, w tym z Dawkinsem odnośnie altruizmu. Mówił, że istniały teorie, iż „powszechny altruizm nie istnieje”, ale badania pokazały co innego. W jego przekonaniu, tak jak empatia wyewoluowała i „może rozszerzyć się na inne sfery,” tak samo może być z seksualnością.
Harari wskazał, że taki proces dotyczy każdej rzeczy, ponieważ wszystko jest wymysłem ludzi, jakąś umową i dopóki ludzie zgadzają się respektować umowę, to dana rzecz trwa np. pieniądz. Wszystko jest „pewnym wymysłem, fikcją.” Ludzie tworzą fikcje i w nie wierzą. Odniósł to także do kwestii nacjonalizmu. Mówił jednak, że powinniśmy „kultywować bardziej pozytywną wizję nacjonalizmu,” nie jako nienawiść wobec obcych, innych, grup, ale płacąc podatki, wybierając właściwych polityków itp.
Według Izraelczyka, ludzie walczą ze sobą, ponieważ nie mogą znaleźć „wspólnej narracji kim są i jak powinni żyć”. Dodał, że „emocjonalnie nie jesteśmy przygotowani na potęgę jaką mamy. To jest podstawowy problem współczesnej polityki.”
Harari i de Waal nie chcą, by oddawać władzę polityczną naukowcom. Da Waal stwierdził, że nie są oni w stanie podejmować „moralnych i „politycznych” decyzji.
Chwalą jednak zmiany, jakie powoduje propaganda ideologii gender. Wskazują, że dokonuje się rewolucja, bez wystrzału broni. Dogłębna, transhumanistyczna. Harari spodziewa się spektakularnego przyspieszenia zmian w XXI wieku. Bardzo ubolewał z powodu zamykania „gender studies” na uczelniach w Rosji czy na Węgrzech, które chcą pozostawić wydziały historii i filozofii nietknięte tą ideologią.
Wyjaśnił, że „wydziały badań nad gender są miejscem, gdzie dzisiaj dokonują się ważne rzeczy (…) Wydaje mi się, że jeśli chcemy zrozumieć nie tylko stosunki między płciami, ale w szerokim ujęciu rewolucję, która nastąpi w społeczeństwie oraz co znaczy być człowiekiem w kolejnych dekadach, jedynym miejscem, gdzie można się tego dowiedzieć jest wydział zajmujący się problematyką gender” – komentował.
To, gdzie dziś jesteśmy i zmiany, jakie zaszły w społeczeństwie, zdaniem de Waala zaczęły się od wynalezienia pigułki aborcyjnej. – Obecnie tworzymy więcej technologicznych tworów, aby móc zmienić ludzkie ciało i mózg, Patrzę na dzisiejsze debaty o transpłciowości i próbuję zrozumieć, dlaczego tak wielu ludzi jest wzburzonych przez ten niewielki wycinek ludzkości. Wydaje mi się, że podświadomie wiemy, że to jest nadchodząca przyszłość. Jeśli chcemy znaleźć jakąś dziedzinę, gdzie nowe technologie mają wpływ na to, jaka jest podstawowa definicja człowieka lub czym jest tożsamość, to transpłciowość jest oczywistą odpowiedzią. To jest wzór dla przyszłego transhumanizmu. To zaczyna się od gender, ale będzie wpływało na coraz więcej części ludzkiej tożsamości – stwierdził zoolog.
Harari przyznał, że po raz kolejny w historii mamy wybór między dwoma skrajnościami. – Rozwój technologiczny i polityczny podnoszą poprzeczkę. Mamy potencjał bycia bardziej wolnymi nie kiedykolwiek wcześniej, szczególnie bycia wolnymi od głodu, chorób i opresji. Możemy uczynić świat bardziej wolnym niż kiedykolwiek. Jednocześnie ta sama technologia ma potencjał stworzenia najbardziej totalitarnego sytemu w historii ludzkości. Pomyślmy o nowych technologiach nadzoru – nawoływał, wskazując na nowe możliwości ciągłej kontroli naszych myśli i zachowań.
Mimo to, jest przekonany, że „mamy wybór” i jeśli w ciągu 10 lat podejmiemy „złą decyzję,” skończymy z totalitarnym reżimem gorszym niż ZSRR w czasach Stalina. – Jeśli podejmiemy mądrą decyzję, będziemy żyć w lepszym i bardziej wolnym społeczeństwie niż kiedykolwiek – obiecywał.
Szkoda, że Węglarczyk nie zapytał, co miał na myśli Harari, mówiąc o „mądrej decyzji.” De Waal również przestrzegał przed wszędobylską technologią nadzoru wdrażaną od kiedy mamy smartphony. Na koniec mówił, że wolność jest „przeceniana” i „można być szczęśliwym, nie mając wolności.”
Dywagacje obu uczonych – popularnych na świecie – przesiąknięte redukcjonizmem „teorii ewolucji,” fascynacją transhumanizmem, mówiące o tym, że świat dojrzał do fundamentalnej zmiany ( „zmiana paradygmatu”), nie są nowe i nawiązują do fascynacji ideologią New Age.
Prof. Yuval Noah Harari to historyk, autor bestsellerów, niezwykle promowany, który pretenduje także do bycia filozofem. Jest autorem takich publikacji jak: „Sapiens: od zwierząt do bogów,” „Homo Deus: krótka historia jutra” i „21 lekcji na XXI wiek.” Izraelczyk uzyskał tytuł doktora na Uniwersytecie w Oksfordzie. Nieraz występował z politykami takimi, jak Angela Merkel i Emmanuel Macron, a także z postaciami takimi jak Natalie Portman czy Mark Zuckerberg. Regularnie publikuje w “The New York Times,” “Financial imes” i “The Guardian.” Przemawia m.in. w Davos.
Yuval w 2019 r. z partnerem, którego tytułuje „mężem” (Itzik Yahav) założył Sapienship – multidyscyplinarną organizację o wpływie społecznym, realizującą projekty w dziedzinie rozrywki i edukacji. Wykłada historię na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, koncentrując się w pracy na związku między historią a biologią, różnicy między homo sapiens a – jak to określa – „innymi „zwierzętami,” zagadnieniach etycznych dotyczących nauki i technologii w XXI wieku.
Dr Frans B. M. de Waal to holendersko-amerykański etolog i biolog znany z pracy nad zachowaniem i inteligencją społeczną naczelnych. Jego prace naukowe publikowały magazyny: “Science,” „Nature,” „Scientific American.” Jest jednym z najbardziej popularnych prymatologów i intelektualistów na świecie.
W latach 1996–2000 był dyrektorem w Emory University kierunku studiów magisterskich: Program in Population Biology, Ecology, and Evolution. Od roku 2013 zajmuje również stanowisko Universiteitshoogleraar na Uniwersytecie w Utrechcie w Holandii. Jego najnowsze książki to: “Are We Smart Enough to Know How Smart Animals Are?” (Norton, 2016) i „Mama’s Last Hug” (Norton, 2019).
Dyskusję panelistów moderował Bartosz Węglarczyk, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, TVN24 BIS, dyrektor programowy Onet.pl. i redaktor naczelny Onet.pl (Ringier Axel Springer Sp. z o.o.).
Frans de Waal jest ateistą i twierdzi, że moralność „nie przychodzi” odgórnie od Boga lub jakiegokolwiek innego zewnętrznego źródła, ale wyrasta niejako z emocji i codziennych interakcji społecznych, które same wyewoluowały od podstaw w społecznościach zwierzęcych.
Biolog, który od ponad 30 lat bada małpy człekokształtne, koncentrując się na ich zachowaniu od polityki po empatię, uogólnia sądy na kwestie teologiczne. Pisze, że „to nie Bóg wprowadził nas w moralność, raczej odwrotnie. Bóg został wprowadzony, aby pomóc nam żyć tak, jak czuliśmy, że powinniśmy.”
„Niechętnie nazywam szympansa »istotą moralną” – dodaje. „Istnieje niewiele dowodów na to, że inne zwierzęta oceniają stosowność działań, które nie wpływają bezpośrednio na nie”. Wierzy, że to, co odróżnia ludzką moralność, zależy od naszych większych zdolności abstrakcji i obejmuje „ruch w kierunku uniwersalnych standardów połączony z wyszukanym systemem usprawiedliwiania, monitorowania i karania. W tym momencie wkracza religia”.
Konwergencja NBIC
Yuval Noah Harari, młody historyk z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, rości sobie pretensje do wszechogarniającego opisu świata zgodnie z redukcjonistyczną teorią ewolucji i konwergencją NBIC.
Skrót NBIC odnosi się do syntezy nanotechnologii, biotechnologii, informatyki oraz kognitywistyki. Jest to termin określający powstające i konwergentne technologie. Został upowszechniony wraz z publikacją raportu „Converging Technologies for Improving Human Performance: nanotechnology, biotechnology, information technology and cognitive science” pod redakcją Mihaila C. Roco i Williama S. Bainbridge’a z National Science Foundation w 2002 r.
Według raportu, nanotechnologia łączy w sobie wszystkie techniki na poziomie atomowym, biotechnologia obejmuje inżynierię genetyczną, informatyka – elektronikę, telekomunikację, robotykę, sztuczną inteligencję, które mogą prowadzić do nowych trybów przetwarzania informacji, z kolei nauki kognitywne zmierzają do „całkowitego” zrozumienia funkcjonowania ludzkiego mózgu i jego modelowania.
Konwergencja tych nauk, czyli ich zespolenie ma zaowocować poprawą jakości życia ludzkiego i „złotym wiekiem” , a nawet „punktem zwrotnym w historii ludzkości” w stosunkowo krótkim czasie.
Propagatorzy konwergencji NBIC wierzą, że poprzez manipulacje genetyczne i połączenie człowieka z maszyną uda się zaprogramować istoty o większych zdolnościach poznawczych, które będą silniejsze fizycznie i emocjonalnie. Docelowo mają powstać „inteligentne istoty postludzkie,” będące niczym Bóg.
Nowy stan, który wyłoni się w wyniku syntezy tych nauk – osobliwość – radykalnie zmieni realia życia w nieprzewidywalny sposób i ma być „głęboko transcendentny.” „Nowa era będzie po prostu zbyt inna, aby pasowała do klasycznych ram dobra i zła”. Ray Kurzweil twierdzi, że w przyszłości będziemy mieć narzędzia medyczne, pozwalające wyeliminować choroby i śmierć. William S. Bainbridge obiecuje „cybernieśmiertelność” i doświadczenie duchowej wieczności, która będzie trwała długo po rozpadzie naszych ciał, przesyłając cyfrowe zapisy naszych myśli i uczuć do systemów wiecznego przechowywania.
Konwergencja NBIC w krótszej perspektywie dostarcza narzędzi do inżynierii społecznej i projektowania zachowań społecznych. Ma ona wybitnie antykatolicki charakter.
Transhumanizm
Praktycznie w całej dyskusji uczonych podczas tegorocznej edycji „Igrzysk Wolności” przewija się wątek rewolucji transhumanistycznej, którą niejako przyspieszyły lockdowny.
„Pandemia” usunęła bariery, które wcześniej uważano za niemożliwe do pokonania i rozpoczęła „Wielki Reset.” Kryje się za nim idea transhumanizmu, eugeniki i budowania nowego Huxleyowskiego „lepszego świata” przez firmy biotechnologiczne i high tech.
Propagatorom transhumanizmu zależy na przekroczeniu ograniczeń natury. Słynny amerykański wynalazca i futurysta Raymond Kurzweil pisał w swojej książce zatytułowanej „The Singularity Is Near: When Humans Transcend Biology” o podróży do punktu, w którym ludzie połączą się z inteligencją maszyn i osiągną panteistyczną jedność.
Wyobrażał sobie nanoroboty, które pozwolą ludziom jeść, co chcą, pozostając zdrowymi i sprawnymi. Marzyła mu się przyszłość, w której ludzkie ciała będą miały tak wiele ulepszeń, iż będą mogły dowolnie zmieniać swoją fizyczną postać.
Agresywna promocja ideologii gender (uroszczeń lobby LGBTQI +) przez firmy z Doliny Krzemowej nie bierze się znikąd. To namiastka tego, co ma być w przyszłości: przygotowanie na różnorakie hybrydy zwierzęco-ludzkie, cyborgi, które będą wymagały naszej akceptacji.
„Różnorodność”, jaką chcą nam zafundować firmy biotechnologiczne i giganci internetowi zmierza do budowy świata z nową religią technologiczną (noosfera i New Age).
Transhumaniści nie tylko próbują przedłużyć ludzkie życie; chcą je także ożywić. Dlatego dążą do połączenia bioinżynierii, możliwości sztucznej inteligencji i druku 3D, by „wskrzesić” np. martwe ofiary katastrof.
Transhumanizm prowadzi do oderwania od fundamentów, na których zbudowana jest obecna cywilizacja. Mamy przejść od świata, w którym rzeczywistość poznajemy za pomocą zmysłów, w szczególności oka, do świata niestabilnego z płynnymi tożsamościami, w którym urzeczywistniłoby się marzenie uczonych i filozofów o globalnej wspólnej tożsamości dzięki transmisji danych za pośrednictwem sieci neuronowych. Wirtualność ku której jesteśmy pchani miałaby znieść różnice między pozorem a prawdą, na gruncie filozofii – kategorie takie, jak prawda czy esencja. Miałby powstać świat imersyjny, w którym wszystko jest płynne.
Alcibiades Malapi-Nelson pisze o transhumanizmie jak o nowym „oświeceniu” i sugeruje, że Kościół katolicki winien szybko włączyć się w rewolucję, która i tak wymusi na nim zmianę w zakresie udzielania sakramentów.
Uczony z uniwersytetu w Ontario wskazuje, że przełomy w genetyce, interfejsach człowiek-maszyna, robotyce, biologii syntetycznej i sztucznej inteligencji. wspierane przez nanotechnologię, ustanowiły precedens dla „Nano-Bio-In- fo-Cogno Convergence ” – NBIC. Konwergencja NBIC ma przynieść jakościowy skok cywilizacyjny.
„Stoimy u progu nowego renesansu w nauce i technologii, opartego na wszechstronnym zrozumieniu struktury i zachowania materii od nanoskali do najbardziej złożonego dotychczas odkrytego układu, ludzkiego mózgu.… Rozwój podejść systemowych, matematyki i obliczeń w połączeniu z NBIC pozwala nam po raz pierwszy zrozumieć świat przyrody, społeczeństwo i badania naukowe jako ściśle powiązane, złożone, hierarchiczne systemy. W tym momencie ewolucji osiągnięć technicznych możliwa staje się poprawa wydajności człowieka poprzez integrację technologii” – pisze.
„Nowe oświecenie” ma sprawić, że „człowiek” nie będzie ontologicznie związany z obecną rzeczywistością fizyczną i biologiczną. Będzie jak Bóg.
Filozofowie transhumanizmu przekonują nawet, że lansowane przez nich idee to wynik dążenia do transcendencji, a technologie transhumanistyczne, symbolizowane przez cyborga, dają nadzieję na bardziej zjednoczony i pokojowy świat.
Dla katolików ucieczka od samej natury ludzkiej jest opcją moralnie niedopuszczalną – przypomina ks. dr Tadeusz Pacholczyk, dyrektor ds. edukacji Narodowego Centrum Bioetyki Katolickiej w Pensylwanii.
„Katolicy nie mogą zaakceptować wizji człowieka, która zakłada jawną niedopuszczalność jego podstawowej ludzkiej natury, ani wizji usiłującej zastąpić go alternatywną strukturą ciała, która została zaprojektowana jako post-ludzka” – pisał.
Harari w swoich opracowaniach wskazuje, że pojęcia takie jak „mężczyzna, kobieta, miłość i nienawiść staną się nieistotne”.
Określa się teraz zarówno jako historyk i filozof. Fascynat duchowością wschodnią – weganin, który każdego roku od ponad dziesięciu lat spędza kilka tygodni na odosobnieniu medytacyjnym w ciszy, zwykle w Indiach, a w domu zaczyna dzień od godziny medytacji – przyznał, że w swojej bestselerowej książce “Sapiens” chciał przekazać buddyjskie zasady, nawiązując do „podstawowych rzeczywistości” Buddy: ciągłej zmiany; braku trwałej esencji; nieuchronności cierpienia.
“Ci ludzie pracują razem dążąc do wspólnego celu, którym jest zwiększenie ich władzy kosztem wolności, praw i majątków wszystkich pozostałych ludzi. “
Wychowałem się w całkiem zwyczajnej katolickiej rodzinie w południowej Filadelfii. Moja rodzina ma włosko-amerykańskie korzenie, otrzymałem standardowe wychowanie.
W mojej rodzinie nie ma tradycji kwestionowania zastanej rzeczywistości, wszyscy akceptują status quo. To ludzie, którzy się nie wychylają, wtapiają się w tłum. To nie są źli ludzie, po prostu nie mają nawyku kwestionowania zbyt wielu rzeczy ani wychodzenia poza ustalony paradygmat.
W młodości otrzymałem więc to kulturowe programowanie i też raczej go nie kwestionowałem, zaakceptowałem je jako oczywiste. “Tak nauczyli nas rodzice, więc tak też uczymy nasze dzieci”.
I tak właśnie było w moim przypadku. Wpojono mi wiele dogmatów dotyczących kultury i religii, choć nie nazwałbym moich krewnych jakoś przesadnie religijnymi. To po prostu zwykli ludzie, nie zadający zbyt wielu pytań, nie kwestionujący narzuconego odgórnie porządku rzeczy.
Pod koniec podstawówki i na początku liceum zacząłem kwestionować wiele z tych dogmatycznych przekonań wpojonych mi w procesie kulturowej indoktrynacji przez rodziców, członków rodziny, nauczycieli. Ale moja ograniczona wiedza uniemożliwiała mi zrozumienie religii jako międzykulturowej ramy porównawczej. Nie znałem jeszcze wtedy astroteologii, a więc zasadniczo nie rozumiałem czym tak naprawdę jest religia. Gdy wreszcie zacząłem rozumieć, że religia to system kontroli, mający powstrzymywać ludzi od zadawania pytań i poszerzania swej wiedzy i uniemożliwić im zrozumienie, jak potężny jest system kontroli umysłu nad ludźmi na tej planecie, moim dociekaniom o naturę indoktrynacji religijnejnej brakowało pewnej perspektywy i w rezultacie nie poszło to w pozytywnym kierunku. Zaamiast tego, moje pytania zmieniły się w głęboki gniew.
I w swej złości i braku wiedzy zacząłem skłaniać się ku temu, co w mym rozumieniu było antytezą tych religijnych ram. Więc znazłem to w satanizmie i w mrocznym okultyzmie.
Podszedłem do tematu intelektualnie, czytałem książki na ten temat, pogłębiałem swą wiedzę na temat mrocznego okultyzmu ogólnie, a satanizmu w szczególności.Zgłębiałem satanizm jako religijną ideologię. I stopniowo zacząłem identyfikować się z nią i rozpowszechniać ją w swych artykułach dla różnych fanzinów i magazynów oraz w muzyce różnych zespołów, w których grałem.
W końcu moja praca została zauważona przez założyciela współczesnej ideologii tudzież religii satanistycznej, Antona LaVey, który był w tamtym czasie arcykapłanem kościoła na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych znanej jako Kościół Szatana, z siedzibą w San Francisco w Kalifornii.
LaVey docenił moją pracę, spodobały mu się moje artykuły, muzyka, teksty piosenek, itp. i uznał, że jego organizacja mogłaby wykorzystać je do swych celów. Napisał do mnie i mianował mnie kapłanem w organizacji Kościoła Szatana w 1996 roku.
Choć miałem rangę księdza, tak naprawdę byłem zaangażowany na niskim poziomie w tej organizacji, ale wzrosło moje zaangażowanie w wiele różnych ugrupowań satanistycznych.
I stopniowo zacząłem zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę to nie jest jakaś mała wyizolowana grupa osób używających wiedzy okultystycznej z osobistych pobudek.
W rzeczywistości to bardzo eklektyczna grupa ludzi z przeróżnych dziedzin życia, która przeniknęła do wszystkich instytucji kulturowych i społecznych na Ziemi, pozostająca w bardzo ścisłej współpracy i zjednoczona wokół wspólnego, bardzo jasno określonego celu, wokół bardzo konkretnej agendy.
Ta grupa obejmuje polityków, bankierów, organy ścigania, służby porządkowe, wojsko, media, przemysł rozrywkowy, edukację, medycynę, technologię…
Wskaż dowolny sektor ludzkiej działalności, dowolną instytucję kulturalną lub społeczną, znajdziesz tam ludzi zajmujących wysokie stanowiska, ludzi z wpływami i władzą, zaangażowanych w satanizm.
Ci ludzie nie pracują oddzielnie, oni pracują razem dążąc do wspólnego celu, którym jest zwiększenie swej władzy jako bytu grupowego kosztem wolności, praw i majątków wszystkich pozostałych ludzi. Kosztem wszystkiego, co tylko da się ludziom odebrać, by wzmocnić swą pozycję, władzę i kontrolę nad nimi.
Cóż, ja sam zwróciłem się ku okultyzmowi z potrzeby buntu przeciw religijnej indoktrynacji jaką otrzymałem połączonego z moim ówczesnym stanem umysłu, moją postawą skupienia na własnym Ego. Pragnąłem doświadczyć osobistego wpływu na innych, władzy nad nimi. I ideologia satanistyczna obiecywała właśnie ten rodzaj potęgi. Okultyści nazywają to ‘Ścieżką Lewej Ręki’: zgłębiasz wiedzę, dowiadujesz się rzeczy, których inni nie rozumieją. Stąd nazwa “okultyzm”, oznaczająca wiedzę ukrytą przed ludźmi – “occult” czyli “ukryty”.
Zetknąwszy się po raz pierwszy z ciemnym okultyzmem, tak właśnie o nim myślałem – jako o osobistym narzędziu. Nie zdawałem sobie sprawy, w jak wielkim stopniu ta tajna wiedza jest wykorzystywana przez zorganizowaną grupę ludzi piastujących najwyższe stanowiska w instytucjach społecznych jako narzędzie zniewalania ludzkości.
Moje pobudki były być może samolubne, pragnąłem mieć nad ludźmi przewagę, ale nigdy nie pragnąłem ich zniewolenia. Moja wrażliwość moralna nigdy nie była aż tak wypaczona, choć przyznaję, że w młodości była bardzo zdegradowana.
Ale nie aż w takim stopniu, bym pragnął zniewolenia innych ludzi.
Tak więc moje sumienie nie pozwalało mi brnąć w to głębiej i zacząłem się wycofywać. Zaczęło do mnie docierać, że te satanistyczne organizacje niższego szczebla, tzw. Grotto, w rzeczywistości pełnią funkcję werbunkową. Ich zadaniem jest psychologiczna weryfikacja, odsiew. Mówię tu o grupach na niskim poziomie hierarchii, bo z nimi miałem do czynienia.
Nie chcę, by ludzie wyobrażali sobie, że wspiąłem się na jakiś super-wysoki szczebel hierarchii mrocznego okultyzmu. Nigdy nie byłem członkiem Bohemian Club, nie uczestniczyłem w ceremoniach w Bohemian Grove. Nie należałem do grupy, którą ludzie nazywają ‘Illuminati’ ani do innych elitarnych grup lucyferiańskich wysokiego szczebla. Ja byłem na szczeblu, na którym satanizm stykał się z opinią publiczną.
W moim odczuciu, ich zadaniem była weryfikacja ludzi pod kątem pewnych cech psychologicznych. Szukali ludzi będących na krawędzi wtórnej psychopatii, osób o skłonnościach psychopatycznych, ale nie w pełni rozwiniętych. Ludzi posłusznie wykonujących rozkazy w zamian za obietnicę władzy lub wpływów.
To był system filtracji psychologicznej, wyłapywania jednostek z określonym nastawieniem, cechami i umiejętnościami, zwłaszcza komunikacyjnymi.Myślę, że to dlatego wzięli mnie pod swoje skrzydła i przez jakiś czas przysposabiali.
Określenie “kult religijny” nie jest tu właściwe.
Ich bogiem jest Ego. Głęboko zakorzenione Ego.
Wiele osób słysząc, że byłem członkiem Kościoła Szatana, myśli, że to bardzo nieszkodliwa grupa. I w pewnym sensie mają rację. Większość członków to zwykli ludzie, tacy jak ja, którzy w pewnym sensie zgadzają się ideologicznie z niektórymi założeniami tej filozofii, ale nie rozumieją, że tak naprawdę ta ideologia rządzi tą planetą. Część problemu polega na tym, że ogół populacji nie rozumie, czym naprawdę jest satanizm. Wydaje im się, że wiedzą czym on jest, mają o nim pewne wyobrażenia, przy czym wyobrażenia te zaczerpnięte są z hollywoodzkich filmów, alegorii lub dzieł literatury.
Ale tak naprawdę nigdy nie zetknęli się z rzeczywistą ideologią współczesnego satanizmu. A jest ona zupełnie inna od tego, co ludziom się wydaje. Nie ma nic wspólnego z kultem znanej z Chrześcijaństwa postaci Diabła lub Szatana. Owszem, Szatan jest używany jako symbol, archetypowa figura mająca reprezentować przeciwieństwo boskiego stanu umysłu, świętości, kodeksu moralnego, moralnej tradycji. Satanizm jest diametralnym przeciwieństwem tej boskości, jej przeciwległym biegunem, dlatego czerpie swą symbolikę z chrześcijańskiego wyobrażenia Szatana, Lucyfera, czy Diabła.
Satanistyczne rytuały opierają się w dużej mierze na psychodramie i służą transferowi energii. Oparte są na wierze w przenoszenie energii i manipulację subtelnymi energiami. Nazywają to Magią lub ‘Ścieżką Lewej Ręki’ .
Mógłbym tu rozwinąć temat koncepcji Mistrza, używanej w niektórych Grotto, w których byłem,
Pierwsza jego doktryna mówi, że Własne Ja stoi ponad wszystkim.
Nie istnieje siła wyższa niż Własne Ja, a zatem – skoro jaźń, czyli ego, jest zasadniczo Bogiem w tej tzw. Religii, naczelnym dążeniem jednostki jest samoprzetrwanie.Jest jej głównym celem i najwyższym prawem. (Talmud? -przyp.JMW)Przetrwanie fizycznej istoty, przetrwanie ciała i Ego znajduje się na piedestale ponad wszystkim innym. I nie ma znaczenia, co musisz zrobić, aby zapewnić sobie to przetrwanie. Ani co musisz zrobić, by zapewnić utrzymanie swego statusu społecznego.
Możesz zdeptać ludzi pod tobą, możesz być tak bezwzględny jak chcesz. Brak skrupułów, bezpardonowa walka – wszystkie chwyty dozwolone, byle tylko zapewnić sobie przetrwanie.
To pierwsza zasada – uwielbienie samego siebie i samoprzetrwanie ponad wszystko, a zwłaszcza ponad moralność, w jakiejkolwiek postaci. Rób co musisz aby iść do przodu, a jeśli ktokolwiek z tego powodu ucierpi, niech tak będzie.
I gdy się spojrzy już tylko na tę pierwszą zasadę i rozejrzy się dokoła, bardzo prędko dojdzie się do wniosku, że nasz świat jest opanowany przez satanistyczny sposób myślenia. Większość ludzi na świecie myśli właśnie tymi kategoriami.Można by to nazwać społecznym darwinizmem.Który zresztą jest jedną z kolejnych doktryn, ale o tym za chwilę.
Drugą naczelną zasadą ideologii satanistycznej jest relatywizm moralny.
Jest to bardzo, bardzo niebezpieczna idea, bardzo niebezpieczny system wierzeń. Relatywizm moralny postuluje, że nie istnieje coś takiego jak obiektywne dobro i zło. Dobro i zło to w rozumieniu moralnego relatywizmu jedynie konstrukty ludzkiego umysłu. Nie istnieją w świecie przyrody, nie da się ich obiektywnie zmierzyć, nie wpisują się w żadne obiektywne standardy. Człowiek może sobie wybrać i decydować, co jest dla niego dobre, a co złe. A więc jeśli coś, co jest dla mnie korzystne, wiąże się z krzywdą bardzo wielu innych ludzi, jest to dobre. Ponieważ dobro i zło to wartości względne. Nie ma znaczenia, czy łamane są prawa innych ludzi, czy ich wolność jest niszczona.Nieważne, czy w ich oczach będę bandytą -dopóki coś jest dobre dla mnie, powinno trwać dalej.Tak rozumujemoralny relatywista. Nie uznaje żadnych obiektywnych norm etycznych,żadnej obiektywnej różnicy między dobrem a złem. To właśnie druga naczelna zasada satanizmu i widać, że idzie w parze z pierwszą zasadą – samoprzetrwanie ponad wszystko, łącznie z etyką.
Trzecią główną zasadą, jest społeczny darwinizm.
Jest to rozszerzenie mikrobiologicznej darwinowskiej teorii ewolucji, zapoczątkowanej przez Charlesa Darwina,a następnie rozwiniętej przez Daltonów i innych współczesnych mu specjalistów odinżynierii kulturowej i społecznej oraz eugeników, i wprowadzonej do ludzkiej sfery społecznejw formie społecznego darwinizmu, który postuluje, że ludzie osiągają władzę i wysoką pozycję z powodu swej genetycznej przewagi nad resztą ludzkości. Czyli ci najbardziej bezwzględni, posiadający geny niezbędne do wspięcia się na najwyższe warstwy społeczeństwa, są lepsi z definicji i zostali wybrani przez samą naturę, by poprzez adaptację wspięli się na najwyższe pozycje władzy i rządzili całą resztą. Ci najbardziej okrutni i bezwzględni. I to jest w porządku, tak powinno być i nie podlega to jakiejkolwiek ocenie etycznej. To właśnie społeczny darwinizm. Można go zaobserwować u wielu pracowników korporacji, u wielu członków społeczeństwa ogólnie.
Patrząc na te trzy dewizy, jasno widać, że ogromna część populacji wyznaje ideologię satanistyczną i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Wydaje im się, że są normalnymi osobami, ze swoim własnym systemem przekonań, ale to, w co wierzą – i to wierzą w bardzo głęboki sposób – to w rzeczywistości satanizm, choć go tak nie nazywają.
Czwartym i ostatnim filarem satanizmu jest eugenika.
Gdy się weźmie te trzy pierwsze doktryny i spojrzy się dokąd prowadzą, co jest ich logicznym rozwinięciem, będzie nim właśnie eugenika, czyli następujące przekonanie: “Ponieważ to my jesteśmy najlepsi, to my mamy największą władzę, to my decydujemy co jest dla nas dobre a co złe, to my zasiadamy na najwyższym poziomie społeczeństwa i rządzimy nim, ustanowiliśmy siebie jako klasę rządzącą, tak więc to my możemy decydować kto żyje, a kto umiera. Kto przekazuje swoje geny dalej, a kto nie. Kto może się rozmnażać, a kto nie. Możemy zasadniczo bawić się w Boga i decydować, czyja pula genetyczna przetrwa. ” To jest właśnie eugenika.
Te cztery założenia razem wzięte tworzą podstawowe ramy ideologiczne satanizmu.
Analizując je wedle współczesnych kryteriów socjologicznych i psychologicznych, można rzec, że spełniają one definicję osobowości socjopatycznej, a nawet psychopatycznej. Uważam, że psychopaci kierują tymi instytucjami, stoją na czele tej religii. Szukają ludzi z psychopatycznymi skłonnościami i cechami, ludzi zdradzających objawy psychopatii wtórnej.
Osoby z psychopatią pierwotną same instynktownie lgną do pozycji zapewniających władzę: do stanowisk rządowych, do profesji dających im kontrolę nad innymi jednostkami, gdzie ich decyzje wpływają w znacznym stopniu na życie innych osób. I dlatego w sposób naturalny lgną do instytucji społecznych i organizacji okultystycznych.
Tak więc absolutnie, psychopatia odgrywa tu kluczową rolę.
Wchodzą w kontakt ze społeczeństwem by zidentyfikować jednostki wtórnie psychopatyczne, posiadające umiejętności, które mogą wykorzystać na swoją korzyść i na potrzeby swej agendy.
W czasie, gdy zaangażowałem się w mroczny okultyzm, nie byłem wtórnym psychopatą. Bardzo możliwe, że w przyszłości przeszedłbym w pełni na stronę w psychopatii wtórnej, gdyby nie zwrot, jaki dokonał się w mym życiu. Powiedziałbym raczej, że miałem tendencje socjopatyczne tudzież psychopatyczne, ale nigdy nie przerodziły się one w pełną psychopatię wtórną, poniważ wciąż miałem jakieś sumienie i kodeks moralny, standardy etyczne.
Może i pragnąłem wpływu i kontroli nad innymi ludźmi w mym bardzo ignoranckim i egoistycznym stanie umysłu w tamtym czasie, ale niewolnictwa ludzi nie pragnąłem nigdy. Nigdy.
Gdy więc zdałem sobie sprawę, że prawdziwym celem satanistów było zniewolenie ludzkości, i utrzymywanie ludzkości w tej niewoli, bez końca, moje sumienie, te resztki sumienia które wciąż miałem, nie pozwoliło mi dalej trwać w szeregach tej organizacji.
A gdy ich o tym poinformowałem, nie było z ich strony żadnego sprzeciwu, żadnego protestu. Gdy przedstawiłem swe stanowisko ludziom na nieco wyższym szczeblu hierarchii w tych organizacjach i Grotto – ‘Grotto’ to określenie odnoszące się do lokalnych komórek sabatowych -nie było żadnych prób powstrzymania mnie. Usłyszałem:
“W porządku, chłopczyku. Znudziło ci się już? Tam są drzwi, uważaj by na odchodnym nie walnęły cię w dupsko”
“Myślisz, że cię potrzebujemy? Już mamy cały świat pod kontrolą.. Jesteśmy jego właścicielami. Właścicielami i zarządcami. Planowaliśmy podzielić się z tobą kawałkiem tego tortu. Przygotowywaliśmy cię do objęcia stanowiska w naszej hierarchii, w kontroli instytucjonalnej.Ale skoro tego nie chcesz,to żegnaj i powodzenia.”
Nie było z ich strony absolutnie żadnej troski, zero obaw, o to, co mógłbym zrobić, co mógłbym ujawnić. Jeden z nich wręcz powiedział mi wprost: “Śmiało, idź i powiedz wszystkim całą prawdę, jak działamy, co robimy, jak potężną kontrolę sprawujemy nad całą ludzką kulturą.. Nie tylko nie zrozumieją tego co im powiesz, nie zaakceptują tego z twoich ust,ale nawet gdybyśmy my sami im to powiedzieli, nie pojęliby tego ani nie zaakceptowali.Nawet gdybyśmy powiedzieli im wprost,kim jesteśmy i co robimy.Tak wielką kontrolę sprawujemy nad umysłami ludzi“
Jedna z tych osób powiedziała mi:
“Możesz do końca życia walić głową w mur próbując otworzyć ludziom oczy. Nic nie wskórasz. Odrzucasz swe potencjalnie wspaniałe życie, po to by próbować uświadomić to plugawe bydło, te parszywe ludzkie hordy.A oni itak nie będą chcieli cię słuchać. Ale proszę bardzo, idź i próbuj.”
Słyszałem podobne słowa wiele razy. A gdy odszedłem, nie było z ich strony żadnej komunikacji, absolutnie żadnej próby sprowadzenia mnie z powrotem. Jakbym przestał istnieć.
Koniec cz. 1 (cz. 2 19.09.2021)
Wywiad z Markiem Passio został przeprowadzony we wrześniu 2014 r. przez Alfreda Lambremonta Webre . Do opracowania jego wypowiedzi w formie pisemnej użyłam transkrypcji zrobionej przez Georginę Orwell, która mi ją uprzejmie udostępniła, Cały wywiad w wersji filmowej (z polskimi napisami) jest do obejrzenia na kanale Georgini Orwell na BitChute tutaj : www.bitchute.com/video/46dlB6tcvYTV/