Satanistyczne ideologie trans humanizmu mają na celu przekształcenie ludzi w udoskonalonych obywateli piekła już na etapie życia na ziemi. Osoby, które wyrażają swój sceptycyzm lub negują konieczność budowania “nowego porządku” w oparciu o powyższe, są na ogół ludźmi myślącymi. Sam fakt myślenia, aktywności rzadko spotykanej, nie gwarantuje poznania prawdy, ale może znacząco ten proces ułatwić.
Wojna przeciwko Bogu
Niezależnie od śmieszności samego wyrażenia wojna trwa naprawdę, a nowością w tej batalii przeciwko ludziom i Bogu są dodatkowo uruchomione tryby maszynerii – ideologii gender i klimatyzmu. Każda forma sceptycyzmu lub negacji tychże (sprzeciwu wobec teorii i praktyki) wywołuje atak – propagandowy odwet wraz z towarzyszącymi wybuchami nienawiści. Właśnie pod presją owej nienawiści powstał niechlubny projekt o „mowie nienawiści”, tworzony przez ludzi nienawidzących prawdy.
Podobny, bardziej stonowany, rodzaj reakcji ujawniają ostatnio rezydenci Watykanu od Franciszka w dół. Pisząc w dół muszę zaznaczyć, że dno nie jest dokładnie oznaczone. Być może należałoby napisać od Franciszka w górę. Trudno bowiem orzec gdzie dokładnie rezyduje prof. Diabelski w stosunku do położenia ziemskich akolitów i osób, które “nie wiedzą co czynią”, a do takich być może należy również Franciszek.
“W rozmowie z CBS News papież został zapytany o swój osąd tzw. negacjonistów klimatycznych, czyli osób, które nie zgadzają się z rzekomym faktem zmian klimatu, zwłaszcza w aspekcie ich antropogenicznego pochodzenia”
– To są ludzie, którzy są głupi; są głupi nawet kiedy pokaże im się badania. Oni w to nie wierzą. Dlaczego? Bo nie rozumieją sytuacji albo mają w tym interes. Ale zmiana klimatu istnieje – powiedział papież Franciszek /PCh24/
Fakt dominującej obecności na świecie ludzi o kondycji głupców i barbarzyńców jest bezsporny, lecz nie chodzi w tym momencie o negację zmian klimatycznych, które następują cyklicznie i zazwyczaj bez udziału człowieka, ale o negację czerwono-brunatnego ładu nazywanego zielonym, który jest używany przez globalistów jako narzędzie “zrównoważonego rozboju”.
Naukowcy z Japonii odkryli, że śmiertelność z powodu raka jest szczególnie podwyższona po „zaszczepieniu” osoby na koronaawirus z Wuhan (COVID-19), a zwłaszcza po otrzymaniu trzeciej dawki „wzmacniającej”.
Na podstawie wyników badania Campbell zauważył, że od 2021 r. do chwili obecnej w Japonii podniósł wzrost śmiertelności ze wszystkich przyczyn. Badanie przeprowadzono w Japonii i dlatego skupiono się wyłącznie na tym kraju, ale wyniki prawie na pewno można ekstrapolować na Stany Zjednoczone i inne „w pełni zaszczepione” kraje.
W sumie badanie wykazało wzrost śmiertelności o 2,1% w 2021 r., a następnie znacznie bardziej znaczący wzrost śmiertelności o 9,6% w 2022 r., czyli roku podania „zastrzyków przypominających”.
W 2020 r., przed operacją Warp Speed i przyspieszonym wprowadzeniem na rynek tak zwanych „szczepionek”, nie odnotowano znaczącej nadmiernej śmiertelności. Jednak w 2021 r. i później, po tym, jak dwie trzecie populacji Japonii otrzymało trzecią „wzmacniającą” dawkę Covid-19, nastąpił znaczny wzrost nadmiernej śmiertelności.
(Powiązane: Czy wiesz, że zastrzyki z Covid-19 osłabiają odporność i oprócz raka powodują zaburzenia mózgu?)
Ludzie umierają z powodu zastrzyków na Covid-19, a nie na Covid-19
W niektórych przypadkach po operacji Warp Speed częstość występowania niektórych nowotworów wzrosła o prawie 10 procent. Poniżej znajduje się zestawienie zachorowań na nowotwory według rodzaju nowotworu:
• Rak jajnika: wzrost o 2,5 procent w 2020 r., 7,6 procent w 2021 r. i 9,7 procent w 2022 r.
• Białaczka: spadek o 0,2 proc. w 2020 r. i wzrost o 1,7 proc. w 2021 r. i 8,0 proc. w 2022 r.
• Rak prostaty: wzrost o 1,2% w 2020 r., 5,3% w 2021 r. i 5,9% w 2022 r.
• Raki jamy ustnej i gardła: spadek o 0,6 procent w 2020 r. i wzrost o 1,3 procent w 2021 r. i 5,5 procent w 2022 r.
• Rak skóry: wzrost o 0,6 procent w 2020 r., 0,1 procent w 2021 r. i 3,2 procent w 2022 r.
• Rak macicy: spadek o 1,1 procent w 2020 r. i 1,3 procent w 2021 r. oraz wzrost o 2,5 procent w 2022 r.
Jak widać, liczba zachorowań na raka rośnie wykładniczo z każdym rokiem od rozpoczęcia Operacji Warp Speed. Oczekuje się, że w roku 2024 i później wzrosty te będą jeszcze bardziej zauważalne.
„Ponownie więc widzimy tę silną czasową korelację pomiędzy dość znacząco zwiększonym… wskaźnikiem zachorowalności na raka jajnika a wprowadzeniem tutaj szczepionek” – skomentował Campbell, nazywając każdą dodatkową korelację „kolejnym «dziwnym zbiegiem okoliczności»”.
„Wszystkie wzrosty zgonów z powodu nowotworów są istotne statystycznie. Nadmiar [zgonów] pojawił się w 2021 r. i ponownie wzrósł w 2022 r. Ponadto znaczną nadwyżkę śmiertelności zaobserwowano po sierpniu 2021 r., podczas gdy masowe szczepienia ogółu populacji rozpoczęły się około kwietnia 2021 r.”
Ponieważ rozwój niektórych rodzajów nowotworów może zająć wiele lat, zostały one wyłączone z badań Campbella, które prawdopodobnie będą rozwijane w nadchodzących latach (o ile świat, jaki obecnie znamy, przetrwa chociaż tak długo).
Od pierwszych dni tak zwanej „pandemii” Dalgleish ostrzegał przed tymi i innymi zagrożeniami związanymi z zastrzykami na bazie RNA – ale niewielu go posłuchało. Obecnie miliony ludzi choruje na raka, a w nadchodzących dniach zachoruje na niego znacznie więcej osób.
„To zbrodnia przeciw ludzkości na niezrównaną skalę” – napisał jeden z komentatorów o czystym złu operacji Warp Speed. „Fakt, że Bill Gates nazywa to «ostatecznym rozwiązaniem», powinien zaniepokoić ludzi” – napisał inny. „Niestety, niewiele osób wie dziś zbyt wiele o Holokauście lub być może przewidziało jego nadejście. Czy sprawcy zostaną osądzeni za swoje zbrodnie? Kto wie, ale jeśli nie sprawiedliwość, z pewnością dosięgnie ich wyrok” [chyba Boga? md].
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji o tym, jak pomóc komuś, kogo znasz, przezwyciężyć szkody zdrowotne zadane mu przez Operację Warp Speed, koniecznie odwiedź stronę Cures.news .
W czasie, gdy w Polsce sądy lekarskie karzą tych, którzy wyłamywali się od głoszenia jedynie słusznej narracji w sprawach pandemicznych, europejska prokuratura zaczyna aresztowania covidowych aferzystów.
600 milionów euro – tyle, zdaniem europejskiej prokuratury, zdefraudowano w jednym tylko z wątków pomocy wypłacanej przez Unię Europejską na odbudowę gospodarek zniszczonych pandemią koronawirusa. To pierwsze międzynarodowe śledztwo, które doprowadziło do aresztowań wpływowych urzędników – nieformalnych beneficjentów wielkiej afery. Śledztwo w sprawie nadużyć związanych z okresem pandemii zatacza coraz szersze kręgi, a pod lupą prokuratury znalazła się nawet sama szefowa Komisji Europejskiej – Ursula von der Leyen. Gdy w krajach UE prokuratura przystępuje do rozliczania tej afery – być może największej w historii Eurosojuzu – w Polsce trwa akcja wykluczania niezależnych medyków z zawodu.
Do aresztu
Oficjalny komunikat Prokuratury Europejskiej, brzmi: 4 kwietnia władze aresztowały 22 osoby w czterech krajach europejskich w ramach śledztwa w sprawie podejrzenia oszustwa na kwotę 600 milionów euro związanego z odzyskaniem środków pieniężnych z tytułu Covid-19, podała prokuratura (…). W wyniku dochodzenia w sprawie rzekomej siatki przestępczej, która przypuszczalnie przejęła fundusze, przeprowadzono dziesiątki nalotów i aresztowań we Włoszech, Austrii, Rumunii i na Słowacji. Organizacja przestępcza jest „podejrzana o wyłudzenie 600 milionów euro z unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) dla Włoch.
Z oficjalnych informacji, podanych przez biuro europejskiej prokuratury z siedzibą w Luksemburgu wynika, że Guardia di Finanza – włoska policja zwalczająca przestępczość finansową – na polecenie prokuratury zamroziła 600 milionów euro w bankach, na kontach należących do osób podejrzewanych o przestępstwa. Na razie zarzuty w sprawie usłyszały 22 osoby, z czego osiem trafiło do aresztu, 14 umieszczono w areszcie domowym, a jednemu (księgowemu) zakazano wykonywania zawodu. Według śledczych podejrzani stworzyli grupę przestępczą, aby wyłudzić część środków przeznaczonych dla Włoch w ramach odbudowy gospodarki dotkniętej pandemią Covid-19.
O co dokładnie chodziło? W 2022 roku UE stworzyła program RRF, aby dofinansować kraje, których gospodarki najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii koronawirusa. Przeznaczono na to 720 miliardów euro. Jednym z głównych beneficjentów programu były Włochy wskazane przez UE jako kraj najbardziej dotknięty pandemią. Tyle, że z całej puli przyznanej dla Italii, 660 milionów euro trafiło do prywatnych osób i związanych z nimi spółek. Było to możliwe dzięki fikcyjnej dokumentacji uzasadniającej przepływy pieniężne. Teraz wielka afera skończy się na salach sądowych.
Na celowniku
To jednak nie najgłośniejszy wątek afery covidowej. Ta sama Prokuratura Europejska wszczęła również śledztwo dotyczące decyzji podejmowanych przez szefową KE – Ursulę von der Leyen. Chodzi o zakup 2 miliardów szczepionek przeciw koronawirusowi. Decyzję tę podjęła właśnie von der Leyen w najważniejszym okresie pandemii. Prokuratorzy zdobyli dowody, iż w czasie, gdy badania nad szczepionką jeszcze trwały, von der Leyen negocjowała umowę wartą dziesiątki miliardów euro za pomocą SMS-ów wymienianych z prezesem koncernu Pfizer – Albertem Bourlą. Sama von der Leyen przyznała, że zna Bourlę i spotykała się z nim, natomiast odmówiła ujawnienia treści SMS-ów twierdząc, że nie może ich znaleźć w telefonie. Sprawa jest tym bardziej śmierdząca, że koncern Pfizer jest właścicielem spółki, w której dyrektorem jest Heiko von der Leyen – prywatnie mąż szefowej KE. Oficjalne skargi przeciwko decyzjom von der Leyen zgłosiły rządy Polski, Słowacji i Węgier, jednak nasz kraj oficjalnie skargę wycofał, po tym gdy szefem rządu został Donald Tusk. Co jeszcze ustaliła europejska prokuratura – tego nie wiadomo. Jednak wszystko wskazuje na to, że mamy właśnie do czynienia z ogromną aferą polityczno-kryminalną i być może największą aferą korupcyjną w historii Unii Europejskiej.
Niewygodne tematy
To, co wiemy o kulisach śledztw europejskiej prokuratury, dowiedzieliśmy się dzięki pracy dziennikarzy Financial Times i Politico. Nie wiadomo, czy wątki afery covidowej obejmują również Polskę. A w naszym kraju również byłoby co badać. Pilnego rozliczenia wymaga zakup respiratorów przez wiceministra Cieszyńskiego. Dostawcą miała być firma należąca do handlarza bronią – Andrzeja Izdebskiego. Zniknęło około 60 milionów złotych, sam zaś handlarz wyjechał do Albanii i tam – według oficjalnej wersji – zmarł, ale zrobił to w taki sposób, że nie wiadomo, czy skremowano jego, czy kogoś innego. Osobny wątek śledztwa powinien dotyczyć nadużyć władzy przy okazji pandemii, w tym niszczenia biznesów (zwłaszcza gastronomicznego). Tyle, że polska prokuratura nie kwapi się do tego działania.
Zamknąć usta
A jakie sprawy toczą się w związku z pandemią przed polskimi sądami? Analizując oficjalne komunikaty prokuratury, dochodzi się do wniosku, iż sprawy covidowych nadużyć nie są traktowane priorytetowo. Kierowana przez Adama Bodnara prokuratura zajmuje się ściganiem lekarzy odmawiających dokonywania aborcji, rozbijaniem zespołu śledczego wyjaśniającego tragedię smoleńską oraz, co istotne, wprowadzaniem przepisów sankcjonujących tzw. „mowę nienawiści”. Sprawy covidowe zajmują natomiast sądy lekarskie.
11 kwietnia przed Naczelnym Sądem Lekarskim odbyła się rozprawa odwoławcza w procesie doktora Zbigniewa Martyki – wirusologa, którego w grudniu 2022 Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie pozbawił na rok prawa do wykonywania zawodu. Powodem były wypowiedzi Martyki sceptyczne wobec przymusu szczepień i niezgodne z jedynie słuszną linią obowiązującą w środowisku lekarskim. Przewodniczącym składu sędziowskiego był prof. zw. dr hab. n. med. Waldemar Hładki (specjalizacje: chirurgia ogólna, ortopedia i traumatologia, medycyna ratunkowa). Członkowie sądu to lek. Anna Szeliga (internistka) oraz lek. Bohdan Szpak (chirurg). W roli oskarżyciela wystąpił lek. Jerzy Sławiński (medycyna ratunkowa). Żadna z w/w osób nie miała nic wspólnego ze specjalizacją z chorób zakaźnych.
Akt oskarżenia przeciwko Martyce został napisany na podstawie opinii biegłego – dra Pawła Grzesiowskiego (pediatry). Grzesiowski został powołany na biegłego jako immunolog, tymczasem okazało się, że zlecenie od Okręgowego Sądu Lekarskiego wprawdzie przyjął, ale specjalizacji z dziedziny immunologii nigdy nie miał. W tak grubymi nićmi szytej sprawie nawet sąd lekarski nie miał innego wyjścia, jak odrzucić ekspertyzę Grzesiowskiego. W tej sytuacji w aktach sprawy nie znalazł się żaden dowód obciążający Martykę.
Przed tym samym Naczelnym Sądem Lekarskim stanęła również dr hab. n. med. Dorota Sienkiewicz – prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Także ona odwołała się od decyzji Sądu Lekarskiego w Białymstoku, który na okres 1 roku zakazał jej wykonywania zawodu. Powodem było to, że prof. Sienkiewicz skierowała w 2022 roku do młodych Polaków apel ostrzegający ich przed eksperymentalnymi preparatami inżynierii genetycznej zwanych mylnie szczepionką przeciw Covid-19. Prof. Sienkiewicz podnosiła, że te preparaty są „nieskuteczne, niebezpieczne i nienależycie przebadane”.
To, co najbardziej szokuje, to fakt, iż żaden z członków gremium sędziowskiego orzekającego w sprawie pani profesor Sienkiewicz nie widział powodu, aby wyłączyć się ze względu na brak obiektywizmu. A brak ten wynika z tego, że część sędziów, mająca wydać wyrok w sprawie, korzysta ze środków finansowych pochodzących od koncernów farmaceutycznych. Jedną z nich jest rzecznik dyscyplinarny białostockiej Izby Lekarskiej, która wnioskowała o ukaranie doktor Sienkiewicz. Rzecznik tylko w jednym roku otrzymała 12 tysięcy złotych od Astra Zeneca (ustalenia Jana Pospieszalskiego).
Wielka patologia
Opisane procesy sądowe mają tę dobrą stronę, że pokazują dwie gigantyczne patologie: korupcyjne związki części środowiska lekarskiego z producentami leków oraz nadmierne rozpasanie sądów lekarskich, które arbitralnie decydują o tym, kto ma, a kto nie ma prawa do wykonywania zawodu. Tymczasem o tym ostatnim powinien decydować przede wszystkim pacjent, a nie skorumpowane sądownictwo medyczne.
„Jeśli znasz osobę, która została uszkodzona w wyniku szczepionki przeciwko Covid-19, podnieś jedną rękę do góry. Jeśli znasz więcej niż jedną osobę, podnieś obie ręce do góry” Obejrzyj reakcję…
This lady asks a room full of people in Canada : “If you know a person that has been injured by the COVID vaccine, lift one hand up. If you know more than one person, lift two hands up” Watch this shocking response from the crowd
Szokujące statystyki, niezauważalnie, prawie potajemnie opublikowane przez amerykańskie Centra Kontroli Chorób (CDC), ujawniają, że od czasu, gdy Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zezwolenie na użycie w sytuacjach nadzwyczajnych (EUA) [Emergency Use Authorisation szczepionki wirusa Covid, odnotowano ponad milion dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych.
W dniu 11 grudnia 2020 r. FDA wydała zezwolenie na użycie pod kontrolą (EUA) Emergency Use Authorisation szczepionki Pfizer-BioNTech przeciwko Covid-19, co czyni ją pierwszą szczepionką na Covid-19, która otrzymała takie zezwolenie w Stanach Zjednoczonych.
Następnie szczepionka Moderna Covid-19 otrzymała EUA 18 grudnia 2020 r., a szczepionka Janssen (Johnson & Johnson) Covid-19 otrzymała EUA 27 lutego 2021 r.
W pierwszej kolejności zaproponowano szczepionkę na Covid-19 osobom starszym, a liczba odnotowanych dodatkowych zgonów była zdumiewająca. W ciągu pierwszych 20 tygodni 2021 r. odnotowano 150 085 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku powyżej 65 lat w porównaniu ze średnią z pięciu lat od 2015 do 2019 r.
Następnie od 21. do 40. tygodnia 2021 r. odnotowano zdumiewającą liczbę 165 387 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Spowodowało to, że łączna nadwyżka zgonów od 1. do 40. tygodnia 2021 r. wyniosła 315 472 wśród osób, które z największym prawdopodobieństwem otrzymały szczepionkę “przeciwko Covid-19”.
W pozostałej części 2021 r. odnotowano 133 268 dodatkowych zgonów. Zwiększenie całkowitej nadwyżki zgonów w ciągu roku wśród osób powyżej 65. roku życia do 448 740.
Oznacza to, że w okresie, w którym spodziewano się radykalnego ograniczenia nadmiernej liczby zgonów, w związku z podaniem pozornie bezpiecznej i skutecznej szczepionki w celu powstrzymania fali zgonów rzekomo spowodowanych śmiercionośną chorobą, zmarło prawie pół miliona więcej osób w wieku 65 lat i więcej, niż oczekiwano.
Rok 2022 poprawił nieznacznie te dane, ale nadal odnotował szokującą liczbę nadmiernych zgonów – 371 466 odnotowano wśród osób w wieku powyżej 65 lat.
W 2023 r. odnotowano 257 415 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych, przy czym najnowsze dane opublikowane przez CDC potwierdzają, że jedynie w pierwszym tygodniu 2024 r. odnotowano 5482 nadmierne zgonów.
Oznacza to, że ogółem odnotowano 1 069 943 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku powyżej 65 lat od chwili, gdy po raz pierwszy zaproponowano im szczepionkę przeciwko Covid-19 do 1. tygodnia 2024 r.
To szokująca liczba nadmiernych zgonów w porównaniu ze średnią pięcioletnią w latach 2015–2019. Szczepionki na Covid-19 miały zmniejszyć liczbę zgonów, a nie ją zwiększyć.
Zdumiewająca liczba dodatkowych zgonów, sięgająca ponad miliona w ciągu trzech lat, to więcej niż wystarczający dowód na to, że szczepionki przeciwko Covid-19 są dalekie od bezpieczeństwa i skuteczności. Publikowane po cichu dane dowodzą, że te szczepionki są niezwykle niebezpieczne.
W USA osobom w wieku powyżej 65 lat zaproponowano kilka szczepionek przeciwko Covid-19 w ramach zezwolenia na użycie pod kontrolą (EUA) Emergency Use Authorisation
Początkowo szczepionki te były przeznaczone przede wszystkim dla osób starszych, między innymi ze względu na rzekome wyższe ryzyko ciężkiej choroby wywołanej przez „COVID-19”.
Z biegiem czasu zalecono także dawki przypominające, ponieważ zastrzyki wyraźnie nie działały. Gdyby były skuteczne, czy odnotowano by ponad milion dodatkowych zgonów wśród osób, które otrzymały więcej zastrzyków niż jakakolwiek inna grupa wiekowa?
This table displays the countermeasure, injury, and amount of compensation paid for each compensated CICP claim filed between Fiscal Years 2010 and 2024.
Please note that the number column within the tables are not assigned numbers for a particular claim, but reflect the number of listed items in a given table. Further details concerning the table contents are provided below.
[Nie znam tego słowa – więc czytam: “Dashboard jest specyficznym rodzajem raportu, na którym najważniejsze informacje i wskaźniki powiązane z celami firmy lub organizacji przedstawione są w formie wizualnej’ md]
Globalny wpływ, którego zbudowanie zajęło “zaledwie kilka godzin”
W styczniu 2020 r. miało miejsce wiele wydarzeń, które są, delikatnie mówiąc, osobliwe. Jednym z nich jest to, że zaledwie 23 dni po tym, jak Chiny poinformowały, że znalazły kilka przypadków “nieznanego zapalenia płuc” w mieście Wuhan, trzy osoby w Baltimore Maryland uruchomiły pulpit nawigacyjny, który został zaprojektowany w celu śledzenia liczby przypadków i zgonów z powodu tej choroby w każdym kraju na świecie. Wszyscy trzej byli związani z Wydziałem Inżynierii Cywilnej i Systemowej na Uniwersytecie Johna Hopkinsa (JHU). Według ich własnych słów, dashboard “został opracowany w celu zapewnienia naukowcom, organom zdrowia publicznego i ogółowi społeczeństwa przyjaznego dla użytkownika narzędzia do śledzenia epidemii w miarę jej rozwoju”[1]. Wraz z pulpitem nawigacyjnym prowadzili również publiczne repozytorium danych o przypadkach i zgonach[2].
Uruchomienie 22 stycznia nastąpiło tak wcześnie na osi czasu Covid, że pierwszy raport sytuacyjny WHO został opublikowany zaledwie poprzedniego dnia, a termin “Covid” nie został jeszcze nawet ukuty. W pierwszym raporcie WHO ogłoszono, że “282 potwierdzone przypadki 2019-nCoV zostały zgłoszone z czterech krajów, w tym z Chin”[3]. Całkowita liczba przypadków poza Chinami wynosiła tylko cztery, a liczba zgonów wynosiła zero. W rzeczywistości tylko sześć zgonów zostało oficjalnie powiązanych z wirusem do tego dnia, a wszystkie z nich pochodziły z Wuhan.
Dla celów porównawczych i aby spojrzeć na to z innej perspektywy, szacuje się, że norowirus zaraża 685 milionów ludzi i powoduje 212 000 zgonów każdego roku[4]. Nie jest nam znany żaden pulpit informacyjny norowirusa gdziekolwiek na świecie.
Chociaż może to być dziwne, że zespół z JHU zdecydował się stworzyć i uruchomić pulpit nawigacyjny dla nienazwanej choroby pomimo tak niskiej liczby przypadków i zgonów w tak niewielu krajach, istnieją możliwe wyjaśnienia, dlaczego to zrobili. Zaledwie 3 miesiące wcześniej JHU był gospodarzem Event 201, “ćwiczeń szkoleniowych… opartych na fikcyjnym scenariuszu” nowego koronawirusa powodującego globalną i śmiertelną pandemię[5]. Co więcej, główny autor pulpitu nawigacyjnego (profesor Lauren Gardner) jest specjalistą w modelowaniu chorób zakaźnych. Niezależnie od tego, co mogą sugerować te fakty, dashboard był, przynajmniej według ich własnych zeznań, wynikiem decyzji podjętej “pod wpływem chwili”, a jego stworzenie zajęło “zaledwie kilka godzin”[6].
Pomimo tego pośpiesznego początku, nowa strona internetowa[7] z pewnością przyciągnęła wiele uwagi w krótkim czasie, szybko stając się główną witryną z danymi dla mediów, badaczy medycznych, władz zdrowotnych i ogółu społeczeństwa, nie tylko w USA, ale także na całym świecie[8, 9]. W ciągu dwóch miesięcy od uruchomienia strona była podobno “odwiedzana 1,2 miliarda razy dziennie”[10], co stanowi prawie połowę ruchu internetowego giganta Google. W ciągu dwóch lat była cytowana przez badaczy medycznych w ponad 8 500 artykułach[11].
“Tablica Hopkinsa stała się wszechobecnym i zaufanym punktem odniesienia, cytowanym przez amerykańskie agencje federalne i główne źródła wiadomości”[12].
Biorąc pod uwagę, jak duży wpływ wywarła tablica rozdzielcza JHU na świat podczas wydarzenia Covid, należy ją szczegółowo zbadać. W szczególności omawiamy tutaj niektóre trudności związane z pozyskiwaniem danych w czasie rzeczywistym, źródła, z których korzystali w celu uzyskania tych danych, sposób, w jaki wprowadzali dane do swojego systemu, bariery językowe związane z tym procesem i wreszcie rolę, jaką mogły odegrać symulacje komputerowe. Artykuł uzupełnia przykład z jednego konkretnego miasta, a mianowicie Nowego Jorku.
Uzyskiwanie danych w czasie rzeczywistym
Nawet z pomocą nowoczesnych komputerów, uzyskanie wiarygodnych danych dotyczących śmiertelności zajmuje zazwyczaj wiele miesięcy (a nawet lat). Na przykład ostatni rok, dla którego dostępne są oficjalne dane dotyczące śmiertelności z wszystkich przyczyn w Kanadzie, to dopiero rok 2020. Krajowy urząd statystyczny, StatsCan, szybko wskazuje, że “opóźnienia w raportowaniu” i “niekompletne dane” są odpowiedzialne za trzyletni wysiłek[13]. Jeśli obecnie organizacja finansowana ze środków federalnych, taka jak StatsCan, publikuje dane dotyczące śmiertelności w ciągu dwóch lub trzech lat, to w jaki sposób JHU mogła uzyskać dane dotyczące zgonów z powodu Covid w czasie rzeczywistym?
Równie trudne jest tworzenie statystyk dotyczących jednego konkretnego patogenu lub wirusa. Na przykład, siedem miesięcy po zakończeniu sezonu grypowego 2017/2018, CDC w USA nadal podawało jedynie szacunkowe dane dotyczące zachorowań i zgonów. Powodem było to, że “dane dotyczące praktyk testowania i zgonów z sezonu 2017-2018” nie były jeszcze dostępne[14]. Data tego oświadczenia to 22 listopada 2019 r. Dokładnie dwa miesiące później pulpit informacyjny JHU został uruchomiony, obiecując informacje o przypadkach i zgonach w czasie rzeczywistym z powodu nowo odkrytego wirusa układu oddechowego, który jest podobny do grypy. Jeśli uzyskanie danych dotyczących śmiertelności i przypadków grypy zajmuje miesiące lub lata, to w jaki sposób możliwe było uzyskanie danych dotyczących Covid w czasie rzeczywistym? Jeśli nie było to możliwe w 2019 r., to w jaki sposób nagle stało się to możliwe w 2020 r.?
Oczywiście na świecie jest wiele krajów, w których raportowanie danych jest niewiarygodne nawet w najlepszych czasach. Podobnie baza danych Human Mortality Database, która śledzi śmiertelność w poszczególnych krajach, jest regularnie opóźniona o dziesięć lat w przypadku wielu krajów[15]. Jak zatem JHU spodziewał się, że będzie w stanie wykreślić zgony z powodu Covid dla każdego kraju na świecie w czasie rzeczywistym? Co ważniejsze, w jaki sposób mogli aktualizować swój pulpit nawigacyjny “co 15 minut”? [1, 16]
Źródła danych dla JHU Dashboard
Dobre dane zależą od dobrych źródeł, a jedynym sposobem na zrozumienie, w jaki sposób pulpit nawigacyjny JHU uzyskał dane w czasie rzeczywistym, jest zbadanie ich źródeł. Istotne jest to, że ich źródła zmieniały się w czasie. Początkowo ich głównym źródłem danych była “DXY, platforma internetowa prowadzona przez członków chińskiej społeczności medycznej, która agreguje lokalne media i raporty rządowe, aby zapewnić skumulowane sumy przypadków COVID-19 w czasie zbliżonym do rzeczywistego na poziomie prowincji w Chinach i na poziomie kraju w innych przypadkach”[1]. Źródło to było zatem połączeniem wiadomości i raportów rządowych.
Ostatecznie zespół w JHU uznał, że DXY zajmuje zbyt dużo czasu, aby uzyskać i opublikować dane, więc rozszerzyli swoją działalność o inne źródła: “Aby zidentyfikować nowe przypadki, monitorujemy różne kanały Twittera, internetowe serwisy informacyjne i bezpośrednią komunikację wysyłaną za pośrednictwem pulpitu nawigacyjnego”. W miarę jak agencje zdrowia na całym świecie tworzyły własne pulpity nawigacyjne, JHU włączył je do swojej listy źródeł[2].
W związku z tym JHU uznała trzy podstawowe źródła informacji inne niż oficjalne strony rządowe:
kanały Twittera
internetowe serwisy informacyjne
bezpośrednia komunikacja wysyłana do dashboardu
Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą, nie podano żadnych szczegółów dotyczących którejkolwiek z tych trzech kategorii źródeł. Wszystkie trzy mogą potencjalnie zawierać nieprawidłowe, przesadzone lub całkowicie sfabrykowane informacje. Żadne z nich nie jest publicznie wiarygodne ani nie podlega niezależnej weryfikacji. Nie podano żadnych szczegółów dotyczących tego, kto mógł lub komunikował się bezpośrednio z JHU.
Przeszukiwanie Internetu w poszukiwaniu wiadomości o Covid z pewnością może przyspieszyć proces gromadzenia danych. Niestety, oprócz wyżej wymienionych problemów, wprowadza to również możliwość pętli sprzężenia zwrotnego wzmacniającej hałas. W końcu, jeśli “główne źródła wiadomości” ufały JHU w zakresie dokładnych danych, to w jaki sposób JHU mogło uzyskać swoje dane z (potencjalnie) tych samych źródeł wiadomości?
Duplikaty
Ponadto, nawet zakładając, że wszystkie źródła wykorzystane przez JHU były dokładne, zadanie “łączenia wielu źródeł danych jest złożonym procesem”[17]. Jednym z istotnych wyzwań jest sposób radzenia sobie z duplikatami. Za każdym razem, gdy informacje są uzyskiwane z więcej niż jednego źródła, możliwe jest, że to samo zdarzenie zostanie policzone dwukrotnie. W końcu serwisy informacyjne nie zawierają identyfikatorów zdrowotnych osób wspomnianych w swoich artykułach. W jaki sposób JHU eliminowała duplikaty danych? Czy oznacza to, że liczba przypadków Covid i zgonów zgłoszonych przez pulpit nawigacyjny mogła być dwa, trzy lub wiele razy wyższa niż w rzeczywistości w niektórych regionach? Rzeczywiście, zdarzały się sytuacje, w których użytkownicy danych byli przekonani, że tablica zawiera duplikaty[18]. Na przykład 11 marca 2020 r. jeden z użytkowników repozytorium danych JHU napisał: “Wstawianie zduplikowanych danych do strumienia, który nigdy wcześniej ich nie zawierał, stanowi wyzwanie. Raportowanie zarówno na poziomie stanu, jak i miasta w tej samej kolumnie z pewnością spowoduje problemy”[18a]. Na co inny użytkownik odpowiedział: “CSSE wydaje się podwójnie liczyć przypadki i zgony”[18b]. CSSE (“Center for Systems Science and Engineering”) to akronim wydziału JHU, który zarządzał repozytorium danych.
Worldometer jako źródło danych
JHU wyraźnie wymienia Worldometer jako jedno ze swoich źródeł[2]. Sam Worldometer potwierdza ten fakt, mówiąc: “Nasze dane są również zaufane i wykorzystywane przez… Johns Hopkins CSSE”[19]. Ogólnie rzecz biorąc, Worldometer wykorzystuje symulacje komputerowe do raportowania informacji statystycznych w czasie rzeczywistym. Ich symulacje opierają się na rocznych sumach i szacunkach komputerowych. Na przykład, jeśli milion osób ginie co roku w wypadkach samochodowych, to średnio jedna osoba ginie co 31,6 sekundy. Pulpit nawigacyjny Worldometer dla wypadków po prostu dodawałby odpowiednio jedną nową śmierć, niezależnie od tego, czy ktoś faktycznie zginął w tym czasie. Oczywiście Worldometer nie miałby możliwości dowiedzenia się, czy ktoś zginął.
Czy Worldometer używał obliczeń komputerowych do określenia statystyk Covid w sposób podobny do tego, co robią w przypadku wypadków samochodowych? Jeśli tak (i ponieważ nie mogli znać rocznych sum z wyprzedzeniem), czy używali modeli epidemiologicznych, a nie rzeczywistych zgonów, aby oszacować, ile osób umrze w danym roku z powodu Covid? Na żadne z tych pytań nie można odpowiedzieć z całą pewnością. Ich lista źródeł obejmuje tylko instytucje rządowe[19]. Ponieważ jednak pełna lista źródeł nie jest dostępna i ponieważ nie zaprzeczają oni wyraźnie, że używali algorytmów komputerowych, jest całkiem prawdopodobne, że Worldometer używał modeli komputerowych do generowania statystyk Covid. Jest to tym bardziej pewne, że rządy nie byłyby w stanie generować informacji o Covid w czasie rzeczywistym.
W maju 2020 r. CNN opublikowała interesujący artykuł informacyjny, który podkreślił mylący charakter relacji między tablicą rozdzielczą JHU a Worldometer[20]. Odpowiedzi JHU na pytania zadane im w ramach przygotowań do tego artykułu były nieco wymijające i pozostawiły więcej pytań niż odpowiedzi[21].
Podstawowym pytaniem, które pozostaje oczywiście bez odpowiedzi, jest to, dlaczego JHU używał Worldometer jako źródła w pierwszej kolejności? Skoro JHU wykorzystał Worldometer jako źródło, czy oznacza to, że dane leżące u podstaw pulpitu nawigacyjnego JHU były również oparte na modelach komputerowych, a nie na rzeczywistych wydarzeniach? Częściowym powodem, dla którego tak trudno jest odpowiedzieć na którekolwiek z tych pytań, jest fakt, że kod używany przez dashboard nie był open source, co jest często zarzutem stawianym platformie przez użytkowników[22]. Innym powodem jest to, że dane były często wprowadzane do systemu bez wyjaśnienia lub możliwych do zweryfikowania odniesień.
Wprowadzanie danych do systemu
Zgodnie z artykułem Gardner i wsp. w czasopiśmie Lancet, przez pierwsze dziesięć dni po uruchomieniu pulpitu nawigacyjnego JHU “wszystkie dane były gromadzone i przetwarzane ręcznie, a aktualizacje były zazwyczaj wykonywane dwa razy dziennie”[1]. Z logistycznego punktu widzenia było to wykonalne, ponieważ w tym okresie było tak niewiele przypadków i zaangażowanych było tylko kilka krajów.
Jeśli chodzi o dokładność danych, twierdzili oni, że “[przed] ręczną aktualizacją pulpitu nawigacyjnego potwierdzamy liczbę przypadków w regionalnych i lokalnych departamentach zdrowia… a także w miejskich i stanowych organach ds. zdrowia”. Ustalono już jednak, że ani Kanada, ani Stany Zjednoczone nie były w stanie przedstawić danych dotyczących śmiertelności lub grypy w ciągu sześciu miesięcy. W jaki sposób zatem nie tylko Kanada i USA, ale ostatecznie każdy kraj na świecie, dostarczał dzienne liczby przypadków i zgonów, które JHU mógł wykorzystać do weryfikacji?
Próbując odpowiedzieć na to ostatnie pytanie, zbadano strony internetowe Statistics Canada, aby zobaczyć, w jaki sposób uzyskali dane dotyczące Covid. Stwierdzono, że StatsCan zrobił to samo, co zespół JHU, ponieważ wykorzystał również “techniki skanowania stron internetowych w celu zebrania odpowiednich danych z różnych stron internetowych na temat COVID-19″[23]. Ponieważ nie podano informacji o tym, które strony internetowe zostały przeskanowane, wysłałem e-mail do StatsCan, aby uzyskać listę. Ich uprzejma odpowiedź brzmiała: “Statistics Canada nie będzie mieć pełnej ostatecznej listy wszystkich potencjalnych stron internetowych wykorzystywanych w web-scrapingu podczas pandemii”. Podano dwa powody: po pierwsze, zaangażowanych było kilka działów, z których każdy miał inne procedury, a po drugie, kwestie poufności. StatsCan zasugerował skontaktowanie się z Kanadyjską Agencją Zdrowia Publicznego (PHAC). Jednak PHAC polegał na StatsCan w zakresie informacji, a StatsCan zajmował się skanowaniem stron internetowych, a nie PHAC[23]. Czy ta odpowiedź oznacza, że StatsCan nie wie, skąd wzięli dane dotyczące Covid? A może oznacza to, że wiedzą i nie chcą dzielić się swoimi źródłami z opinią publiczną?
Odpowiedź od StatsCan pozostawia pytanie, czy ich informacje pochodzą z pulpitu nawigacyjnego JHU. Biorąc pod uwagę, jak popularny stał się pulpit nawigacyjny JHU, że został wyraźnie zaprojektowany, aby umożliwić organom służby zdrowia śledzenie wybuchu epidemii, że był cytowany przez amerykańskie agencje federalne, że był szeroko stosowany przez badaczy medycznych i że StatsCan skrobał sieć, aby uzyskać ich dane, jest całkiem prawdopodobne, że StatsCan to zrobił. Nawet jeśli Kanada tego nie zrobiła, jest więcej niż prawdopodobne, że niektóre kraje przyjęły dane JHU jako własne. W jaki sposób JHU mógł potwierdzić swoje dane z organami służby zdrowia, jeśli te same organy służby zdrowia otrzymywały dane od JHU?
W związku z tym istnieje bardzo realna możliwość, że JHU przesłał dane do swojego pulpitu nawigacyjnego, niektóre kraje wykorzystały i opublikowały te informacje na swoich stronach internetowych, a następnie JHU potwierdził swoje wpisy, porównując ich liczby z tymi na oficjalnych stronach rządowych. Jeśli tak się stało, to jest to rozumowanie cyrkularne w najlepszym wydaniu. Niestety, nie ma sposobu, aby udowodnić, czy tak się stało, czy nie. Tak czy inaczej, wciąż zastanawiamy się, z jakich źródeł korzystał JHU.
Automatyczne aktualizacje
Niezależnie od źródeł, ręczne aktualizacje zostały wkrótce zakończone na rzecz automatyzacji:
“Ręczny proces raportowania stał się niezrównoważony; dlatego 1 lutego 2020 r. przyjęliśmy półautomatyczną strategię żywego strumienia danych”. [1]
Słowo “niezrównoważony” sprawia, że brzmi to tak, jakby byli zasypywani przypadkami Covid. Rzeczywiste fakty to obalają. Według raportów WHO w tym dniu tylko 19 krajów zgłosiło przypadki[24]. Mogło to obejmować od 80 do 100 zgłoszeń pierwszego lutego. Nie jest wcale jasne, w jaki sposób tak niewielka liczba zgłoszeń została uznana za niezrównoważoną.
Artykuł w Lancet twierdzi, że ręczne aktualizacje zostały najpierw potwierdzone przez odpowiednie organy służby zdrowia. Z drugiej strony nic nie mówi się o tym, czy zautomatyzowane dane wejściowe zostały kiedykolwiek potwierdzone.
Co więcej, czy w ogóle możliwe jest zautomatyzowanie gromadzenia danych w wielu witrynach internetowych z rosnącej listy krajów, skoro każda witryna używa różnych formatów do wyświetlania swoich danych? Pytanie to jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę, jak często formaty te były zmieniane podczas Covid. Rzeczywiście, jak stwierdziła jedna z grup badawczych, jeszcze w maju 2021 r. nadal nie było “standardów” raportowania danych Covid[17]. Jak zatem poradził sobie mały zespół JHU, skoro sam ostatecznie przyznał się do wszystkich tych problemów? [16]
Bariery językowe
Dwie z trzech osób zaangażowanych w projektowanie pulpitu nawigacyjnego JHU pochodziło z Chin, a trzecia była Amerykaninem. Umożliwiłoby im to czytanie chińskich raportów publikowanych na stronie DXY. Jednak nie każdy kraj na świecie publikuje dane w języku chińskim lub angielskim. Trudności w wyodrębnianiu danych ze stron internetowych w językach obcych są znaczne, nawet przy użyciu zautomatyzowanych narzędzi tłumaczeniowych. Zautomatyzowanie tego globalnie jest prawie niewyobrażalne. Skrobanie Internetu jest prawie niemożliwe, gdy przeszukiwane strony są w języku nieznanym badaczowi. Wyzwania tego rodzaju są powszechnie doświadczane przez każdego, kto prowadzi globalne badania, w wyniku czego badacze często ograniczają się do krajów, które używają znanego im języka. Jak zatem poradził sobie zespół JHU?
Pierwszy na starcie
Pulpit nawigacyjny JHU był prawie zawsze pierwszą stroną internetową, która zgłosiła pierwszy przypadek Covid w danej lokalizacji. Gardner twierdzi, że:
“dashboard jest szczególnie skuteczny w wychwytywaniu czasu pierwszego zgłoszonego przypadku COVID-19 w nowych krajach lub regionach… Z wyjątkiem Australii, Hongkongu i Włoch, CSSE na Johns Hopkins University zgłosił nowo zainfekowane kraje przed WHO, z Hongkongiem i Włochami zgłoszonymi w ciągu kilku godzin od odpowiedniego raportu sytuacyjnego WHO”[1].
W przeciwieństwie do tego, co sugeruje to stwierdzenie, pulpity nawigacyjne nie rejestrują tego typu informacji, robią to ludzie. Jak to możliwe, że mały zespół JHU zareagował tak szybko, aby znaleźć pierwszy nowy przypadek w prawie każdym kraju, zanim zrobił to ktokolwiek inny? Czy to tylko zbieg okoliczności, że Gardner niedawno opracowała model, który wykorzystywał wzorce podróży lotniczych, aby dokładnie to przewidzieć? Pisząc o tym modelu, powiedziała: “model zapewnia oczekiwaną liczbę (100) importowanych przypadków przybywających na każde lotnisko na całym świecie”[25].
Czy ten model był tak dokładny, że pomógł JHU w znalezieniu każdego pierwszego nowego przypadku? Biorąc pod uwagę, jak niedokładny był ten model, taki scenariusz jest wysoce nieprawdopodobny: ten sam model przewidywał liczbę przypadków w Chinach, która była pięciokrotnie wyższa niż zgłaszana. Pomimo tego rażącego problemu z jej modelem, Gardner nadal uważała, że jest on dokładniejszy niż raporty oparte na faktach:
“Uważamy, że rzeczywista liczba przypadków 2019-nCoV w Chinach kontynentalnych jest prawdopodobnie znacznie wyższa niż ta zgłoszona do tej pory. W szczególności szacujemy, że do końca stycznia w Chinach kontynentalnych wystąpi około 58 000 skumulowanych przypadków 2019-nCoV (na dzień 31 stycznia zgłoszonych przypadków jest blisko 12 000)”.
Czy nie jest zatem możliwe, że Gardner uważała również, że jej przewidywania dotyczące tego, kiedy i gdzie powinny wystąpić pierwsze przypadki, były również dokładniejsze niż to, co zgłaszał jakikolwiek kraj? Czy JHU zgłaszał nowe przypadki na swojej tablicy rozdzielczej w oparciu o swoje modele? Czy dlatego powiedziała, że ” dashboard był szczególnie skuteczny w wychwytywaniu…”? Jeśli tak, to czy inne kraje i WHO uwierzyły w to, co zgłosiła JHU, a następnie same to zgłosiły?
Modelowanie komputerowe jako główne źródło danych
Jedyną odpowiedzią, która zapewnia racjonalne wyjaśnienie wszystkich zadanych do tej pory pytań, jest to, że tablica rozdzielcza JHU była oparta na symulacjach komputerowych, a nie na danych obserwacyjnych. Wydaje się również, że od czasu do czasu zespół JHU uzyskiwał dane empiryczne, które były następnie wykorzystywane do dostosowywania i “korygowania” danych wyjściowych z ich modeli[26, 27]. Powody, dla których jest to najbardziej prawdopodobna odpowiedź, są następujące:
Rządy nie są w stanie dostarczać danych w czasie rzeczywistym
Wyodrębnienie danych z witryn mediów informacyjnych w językach obcych jest zbyt trudne.
Wpisy na tablicy rozdzielczej zostały zautomatyzowane
Nie istniał skuteczny sposób na usunięcie duplikatów danych uzyskanych ze źródeł wiadomości.
Pulpit nawigacyjny był aktualizowany w krótkich odstępach czasu (15 minut lub co godzinę).
Źródła obejmują Worldometer, stronę specjalizującą się w symulacjach komputerowych.
Źródła obejmują również “bezpośrednią komunikację z dashboardem”, która mogła obejmować dane z symulacji komputerowej.
Nie wiadomo, czy zautomatyzowane wpisy zostały w jakikolwiek sposób potwierdzone.
Pulpit nawigacyjny został zaprojektowany w celu dostarczania danych organom służby zdrowia.
Władze zdrowotne ufały, że dane JHU są dokładne.
Repozytorium zawiera wiele zrzutów danych w celu ich “poprawienia”.
Pulpit nawigacyjny informował o pierwszych nowych przypadkach w danym kraju, zanim zrobił to ktokolwiek inny.
Dowody na wykorzystanie modelowania komputerowego
W dniu 4 marca 2024 r. wysłałem wiadomość e-mail do Lauren Gardner (głównej autorki projektu tablicy rozdzielczej JHU) z pytaniem, czy w którymkolwiek momencie wykorzystano modele komputerowe na potrzeby dashboardu i czy były to modele dostępne. Niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Ze względu na brak ustnego potwierdzenia i znalezienie jak dotąd jedynie poszlak, konieczne było dalsze poszukiwanie być może lepszych dowodów na to, czy JHU korzystał z modeli komputerowych w celu uzyskania danych. Nic dziwnego, że dowody istnieją. Na przykład 13 marca 2020 r. profesor Lauren Gardner przemawiała na przesłuchaniu kongresowym na Kapitolu, aby wyjaśnić działanie tablicy informacyjnej. Podczas prezentacji wyraźnie wspomniała o “wysiłkach modelowania, które podejmujemy za kulisami”[10].
Ponadto na stronie internetowej JHU czytamy:
“Gardner jest specjalistą w modelowaniu ryzyka chorób zakaźnych, w tym COVID-19…. Gardner kieruje wysiłkami w zakresie modelowania COVID-19 we współpracy z amerykańskimi miastami w celu opracowania niestandardowych modeli szacowania ryzyka COVID-19 na poziomie lokalnym”. [28]
Kiedy te dwa cytaty zostaną połączone z faktem, że Gardner była tak zajęta zarządzaniem pulpitem nawigacyjnym na początku 2020 r., że nie miała czasu na nic innego, jest pewne, że prace modelarskie dotyczyły pulpitu nawigacyjnego. Rzeczywiście, jak wskazano w jednym z artykułów, “pracując przez całą dobę przez 10 tygodni z rzędu, byli tak pochłonięci konserwacją pulpitu nawigacyjnego, że mieli niewiele czasu na analizę danych, które faktycznie pokazuje”[6].
Warto również zauważyć, że w 2019 roku Gardner opracowała “nowatorskie ramy modelowania matematycznego” do szacowania epidemii wirusa, model, który miał zostać “skalibrowany przy użyciu historycznych danych dotyczących epidemii”[29].
Co więcej, strona internetowa Centrum Nauki i Inżynierii Systemów JHU stwierdza, że modelowanie jest jednym z podstawowych filarów ich wydziału. Wydział CSSE definiuje się następującymi słowami: “Nauka o systemach to podejście do modelowania, które obejmuje dynamiczną interakcję komponentów inżynieryjnych, ludzkich i naturalnych w czasie i przestrzeni”[30].
Laboratorium Fizyki Stosowanej(APL) JHU, Od lewej:
Evan Bolt, Ryan Lau, Beatrice Garcia, Aaron Katz i Tim Ng przeglądają dane z pulpitu nawigacyjnego w APL’s LIVE Lab
Dlatego też, opierając się na fakcie, że Gardner jest ekspertem w modelowaniu chorób, jest przyzwyczajona do kalibracji modeli za pomocą danych empirycznych, była aktywnie zaangażowana w opracowywanie modeli dla Covid, udokumentowała, że jej modele są dokładniejsze niż oficjalnie zgłoszone liczby, a jej wydział uważa modelowanie za fundamentalne dla podejścia do każdego problemu, należy przyjąć za pewnik, że modele komputerowe były wykorzystywane jako podstawowe źródło danych. Innymi słowy, o ile nie istnieją mocne dowody przeciwne, pewne jest, że zespół JHU używał modeli komputerowych do generowania liczby przypadków i zgonów. Nie znaleziono jednak żadnych bezpośrednich dowodów.
W zgodzie z tymi odczuciami, ankieta przeprowadzona przez Jesse Pietza i in. wśród 25 różnych pulpitów nawigacyjnych Covid wyraźnie stwierdza, że pulpit nawigacyjny JHU wykorzystywał model epidemiologiczny SIRD (Susceptible, Infected, Recovered, Deceased) w 2020 r. do symulacji rozprzestrzeniania się Covid[31].
Wreszcie, w listopadzie 2020 r. opublikowano interesujący wątek na Twitterze, który dostarcza dowodów na to, że Ensheng Dong (student, który zbudował dashboard) przesyłał dane do repozytorium JHU z danymi utworzonymi za pomocą modelowania komputerowego[32]. (Chociaż żałujemy, że znaczenie tego wątku umknęło naszej uwadze przez tak długi czas, przyznajemy, że jego odkrycie stanowiło istotną część impulsu do badań, które doprowadziły do powstania tego artykułu).
W sierpniu 2022 r. Ensheng Dong i in. opublikowali przegląd swojego pulpitu nawigacyjnego, w którym omówiono niektóre wyciągnięte wnioski i wyzwania napotkane po drodze. Autorzy stwierdzili: “Zgodnie z naszym zobowiązaniem do udostępniania otwartych danych, dane wyświetlane na pulpicie nawigacyjnym pochodzą wyłącznie z publicznie dostępnych źródeł”[16]. A nieco dalej dodają: “tablica opierała się w całości na publicznie dostępnych danych”. Czy oznacza to, że tablica wykorzystywała wyłącznie dane empiryczne oparte na faktach? Niekoniecznie. Worldometer to “publicznie dostępne źródło”, które prawie na pewno opierało się na modelach komputerowych. Co więcej, niektóre rządy wykorzystały modele komputerowe do oszacowania, ile osób zachoruje lub umrze z powodu Covid. Dane wyjściowe z tych modeli były również publicznie dostępne. I nie jest nierozsądne sądzić, że niektóre organy służby zdrowia otrzymywały swoje liczby bezpośrednio z modeli JHU. Na uwagę zasługuje fakt, że nie twierdzą oni, że korzystali wyłącznie z danych empirycznych lub obserwacyjnych.
Rządowa nagroda za wynalazekLaura Asher, Evan Bolt, Beatrice Garcia, Tamara Goyea, Aaron Katz, Ryan Lau, Tim Ng, Sarah Prata, Jeremy Ratcliff i Miles Stewart za gromadzenie danych, korektę błędów i platformy modelowania dla pandemii COVID-19. Naukowcy z APL zapewnili możliwości gromadzenia i zarządzania danymi w Centrum Zasobów Koronawirusa Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, które zostało wyróżnione na liście "Najlepszych wynalazków 2020 roku" magazynu Time. Przy wsparciu adiunkt Lauren Gardner z Johns Hopkins Whiting School of Engineering, która stworzyła pulpit nawigacyjny, oraz we współpracy z kolegami z JHU Sheridan Library, APL stworzono zautomatyzowany system danych, który umożliwia dokładną i terminową analizę danych zdrowotnych.
Modele komputerowe zostały wykorzystane w wielu krajach do oszacowania przypadków Covid i zgonów [33, 34]. Niezależnie od tego, jak wadliwe były te modele (a były strasznie wadliwe[35]), zawsze rozumiano, że były to tylko modele[36]. Z drugiej strony pulpit nawigacyjny JHU twierdził, że dostarcza dane w czasie rzeczywistym dotyczące rzeczywistych przypadków Covid i zgonów. Dowody zdecydowanie sugerują inaczej.
Mylenie danych
Istnieje wiele problemów, które naturalnie pojawią się, jeśli szanowany dashboard będzie miał rzekomo udostępniać dane empiryczne odpowiednie do wykorzystania przez organy służby zdrowia, ale dane bazowe są w rzeczywistości generowane przez modele komputerowe. Problemy te będą występować nawet wtedy, gdy dane zostaną “potwierdzone” i zaktualizowane o dane z oficjalnych stron rządowych.
Kilka godnych uwagi problemów, które się pojawią to:
Niektóre kraje, wiedząc, że nie są w stanie uzyskać danych w czasie rzeczywistym, będą skłonne zaufać tablicy rozdzielczej i wykorzystać jej liczby do własnych celów. JHU następnie “potwierdza” swoje własne szacunki w stosunku do “oficjalnych” liczb. Ponieważ oficjalne liczby opierały się przede wszystkim na własnych szacunkach, błąd zostaje potwierdzony i ani dane JHU, ani oficjalne dane kraju nie są poprawne. W rezultacie liczby Covid w niektórych krajach będą tak samo błędne, jak modele komputerowe.
Inne kraje będą całkowicie polegać na własnych danych. Kiedy JHU “potwierdzi” swoje szacunki, dane JHU zostaną skorygowane. W tym scenariuszu dane będą tak poprawne, jak pozwalają na to testy i diagnostyka laboratoryjna lub jak pozwalają na to dane z tych krajów.
W wyniku powyższego dwa sąsiadujące kraje mogą mieć znacznie różne wskaźniki przypadków Covid i zgonów, nie dlatego, że Covid zachowywał się inaczej w obu krajach, ale dlatego, że jeden kraj zaakceptował dane JHU jako wiarygodne, a drugi nie. Ostatecznym rezultatem będzie to, że niemożliwe będzie porównanie statystyk Covid między krajami.
Ponieważ dane JHU zostały podzielone na miasta w niektórych regionach świata, niektóre miasta mogły zaakceptować dane JHU, podczas gdy inne nie. W rezultacie statystyki Covid mogą być oparte na danych empirycznych w jednym mieście i modelach w innym. Uniemożliwi to porównanie jednego miasta z jego sąsiadem.
W krajach, w których JHU dostarczyło dane na poziomie miasta, ponieważ niektóre miasta wykorzystały dane JHU jako własne, a inne nie, zagregowane wartości dla każdej prowincji lub stanu mogą być bez znaczenia.
Efekt netto polegający na tym, że niektóre regiony akceptują dane JHU, a inne nie, zarówno na poziomie miasta, stanu, jak i kraju, będzie oznaczał, że wszelkie algorytmy komputerowe stosowane w modelach JHU będą widoczne dla niektórych lokalizacji geograficznych, ale nie dla innych. W rezultacie w niektórych miejscach dane będą pasować do modelu SIRD, podczas gdy w innych nie. To sprawi, że badania epidemiologiczne będą beznadziejnie zagmatwane.
Wszystkie wyżej wymienione problemy były głównymi aspektami wielu dyskusji wokół Covid – nie tylko tych, w które sami się angażowaliśmy i o których pisaliśmy, ale także tych, o których czytaliśmy lub których jesteśmy świadomi. Na przykład, badając Włochy, odkryliśmy, że zgony z powodu Covid są zgodne z granicami regionalnymi, a nie z tym, czego można by się spodziewać po epidemii nowego wirusa[37]. Podczas badania Nowego Jorku odkryliśmy, że to, co podobno wydarzyło się w tym mieście, nie wydarzyło się w innych dużych miastach w USA[38]. Badając wzorce śmiertelności na całym świecie, odkryliśmy, że Covid “szanował” granice regionalne w nieoczekiwany sposób[39, 40]. Dlatego rzeczywiste problemy, które pojawiły się podczas badania danych Covid, są zgodne z rodzajem problemów, których można by się spodziewać, gdyby tablica rozdzielcza JHU była oparta na symulacjach komputerowych uzupełnionych danymi obserwacyjnymi.
Przykładem tego, jak poważna może stać się sytuacja, w której informacje są uważane za oparte na prawdziwych faktach, chociaż opierają się na modelu komputerowym, jest zniknięcie lotu MH370 w 2014 roku. Oprogramowanie używane przez Malaysia Airlines do śledzenia samolotów doprowadziło ich do przekonania, że zaginiony samolot znajdował się nad Kambodżą. Jednak później odkryto, że “śledzenie lotu” opiera się na [symulowanej komputerowo] projekcji i nie można na nim polegać przy rzeczywistym pozycjonowaniu lub wyszukiwaniu”[41]. Samolot nie znajdował się nigdzie w pobliżu Kambodży, a opóźnienie spowodowane tym nieporozumieniem wystarczyło, aby samolot został utracony[42].
Przykład: Nowy Jork
Wreszcie, kończymy dyskusję na temat pulpitu nawigacyjnego JHU, analizując Nowy Jork (NYC) jako studium przypadku, aby wizualnie zademonstrować niektóre z tych kwestii. Na pierwszym wykresie poniżej, dzienne zgony z powodu Covid są wykreślane przy użyciu danych uzyskanych z dwóch różnych źródeł: NYC Health (niebieska linia) i JHU dashboard (czerwona linia). Trzecia linia (zielona) jest po prostu wynikiem pomnożenia dziennych wartości JHU przez 4/3. Powód tej zielonej linii wyjaśniono poniżej. Wykres obejmuje wszystkie zgłoszone zgony z powodu Covid w Nowym Jorku do 17 maja 2020 r.
Rysunek 1: Codzienne zgony z powodu Covid w Nowym Jorku z dwóch różnych źródeł:NYC Health (niebieska linia) i JHU dashboard (czerwona linia).Oba źródła podają “dzień zgłoszenia”, a nie “dzień zgonu”.Dane zostały pobrane w marcu 2024 roku.
Zielona linia to dzienna wartość JHU pomnożona przez 4/3.
Powodem, dla którego 17 maja 2020 r. został wybrany jako data graniczna dla tego wykresu, jest fakt, że NYC Health (NYCH) zmienił kilka kluczowych aspektów swoich metod raportowania w tym dniu, powodując znaczne zakłócenia w trendach JHU. Należy również zauważyć, że dane wykorzystane na powyższym wykresie nie zostały wprowadzone do odpowiednich repozytoriów Github w przedstawionym dniu. Dane NYCH zostały po raz pierwszy wprowadzone do repozytorium 22 grudnia 2020 r., po czym były wielokrotnie korygowane w ciągu następnych trzech lat. Dane JHU były wprowadzane codziennie do 17 maja, a następnie ponownie korygowane 1 lipca, 31 sierpnia i 1 września. Poza tym, że we wrześniu. Jeden wpis przez JHU został dokonany w celu dystrybucji zgonów w Nowym Jorku według dzielnic, nie jesteśmy świadomi żadnych wyjaśnień dotyczących innych korekt[43].
Ogólnie rzecz biorąc, zarówno NYCH, jak i JHU uwzględniały to, co nazywały “prawdopodobnymi zgonami” w swoich dziennych liczbach. Ponieważ śledzili te kwoty osobno i codziennie, zdecydowaliśmy się uwzględnić je w dziennych wartościach NYCH (niebieska linia), ale nie w przypadku JHU (czerwona linia). W ten sposób różnica między niebieską i czerwoną linią na powyższym wykresie wynika z “prawdopodobnych zgonów”. [43]
Podobieństwa między niebieską i zieloną linią stanowią niemal niepodważalny dowód na to, że liczby “prawdopodobnych zgonów” zostały sztucznie wygenerowane na komputerze. Przy odrobinie wysiłku udało mi się znaleźć stosunkowo proste równanie, które sprawia, że dopasowanie między tymi dwiema liniami jest prawie idealne. Pozostawiamy jednak NYCH lub JHU podzielenie się wzorem, którego użyli do wygenerowania swoich “prawdopodobnych zgonów”.
Następnie wykreślamy dane dotyczące zgonów Covid (w tym “prawdopodobnych zgonów”) tylko z NYCH (ryc. 2 poniżej). Gładkość krzywej jest niezwykła i prawie na pewno odzwierciedla wykorzystanie modelu epidemiologicznego SIRD jako podstawowego źródła danych. Oczywiście, ponieważ krzywa JHU ma identyczny kształt (tylko z mniejszymi liczbami), ona również odzwierciedla model SIRD. Ponieważ ustaliliśmy już, że istnieje proste równanie dla “prawdopodobnych zgonów”, jest to dość przekonujący dowód na to, że modele zostały użyte dla wszystkich danych: potwierdzonych, prawdopodobnych i całkowitych.
Aby podkreślić ten ostatni punkt i dla celów porównawczych, następnie wykreślamy wykres zgonów z powodu Covid w prowincji Hubei w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2020 r. (Rysunek 3 poniżej). Pomimo faktu, że populacja prowincji Hubei (58 milionów) jest siedmiokrotnie większa niż w Nowym Jorku (8,3 miliona), liczba zgonów w Hubei (szczyt: 147, suma: 3164) była znacznie mniejsza niż w Nowym Jorku (szczyt: 831, suma: 23 338). Aby te liczby były prawidłowe, oznaczałoby to, że to, co wydarzyło się w Nowym Jorku, było 51 razy gorsze niż to, co wydarzyło się w prowincji, z której rzekomo pochodzi Covid. Taki scenariusz jest tak nieprawdopodobny, że graniczy z niedorzecznością i potwierdza tezę, że dane z Nowego Jorku nie były oparte na zaobserwowanych faktach.
Rysunek 3: Zgony z powodu Covid w Wuhan w Chinach, według dnia zgłoszenia, od stycznia do marca 2020 r.Dwudniową średnią kroczącą zastosowano dla 12 i 13 lutego, 21 i 22 lutego oraz 23 i 24 lutego.Miało to na celu zachowanie obserwowalnego kształtu wykresu.Pierwotnie liczba zgłoszonych zgonów wynosiła zero w dniach 12, 21 i 23 lutego; a szczyt wynosił 242 w dniu 13 lutego.
Zauważono również, że wykres dla prowincji Hubei (rys. 3) jest bardziej zgodny z tym, jak zwykle wyglądają dane empiryczne (postrzępiony), podczas gdy wykres dla NYC (rys. 2) przypomina to, co wygenerowałby model komputerowy (gładki).
Wcześniej wykazaliśmy, że niemożliwe jest, aby 23 338 osób zmarło na Covid w Nowym Jorku wiosną 2020 roku[44]. Wykazaliśmy również, że dane dotyczące śmiertelności w Nowym Jorku są wątpliwe[38]. W oparciu o obecną dyskusję argumentujemy teraz, że najbardziej realnym wyjaśnieniem błędnych danych jest to, że algorytm komputerowy (oparty na modelu epidemiologicznym) został połączony z niewłaściwą pętlą sprzężenia zwrotnego między JHU i NYCH. Wszystko to sugeruje, i to raczej mocno, że liczby zgonów z powodu Covid dla Nowego Jorku zostały wymyślone na kalkulatorze, a nie policzone w kostnicy. Zachęcamy NYCH lub JHU do wyjaśnienia, dlaczego i w jaki sposób liczby te należy interpretować inaczej, oraz do przedstawienia aktów zgonu zmarłych jako dowodu.
Oczywiście, jeśli liczba zgonów z powodu Covid w Nowym Jorku była oparta na modelu komputerowym, wynika z tego, że mieszkańcy Nowego Jorku zostali poddani trzem miesiącom niepotrzebnego terroru na początku 2020 r., kiedy powiedziano im, że tysiące ich sąsiadów ginie z powodu Covid, podczas gdy nikt nie miał (lub jeszcze nie ma) pojęcia, ile osób faktycznie umiera. Jest zatem całkiem możliwe, że wiosną 2020 r. w Nowym Jorku nie wydarzyło się nic niezwykłego (podobnie jak nic niezwykłego nie wydarzyło się w Chinach[45]), a średni wzrost liczby połączeń 911 o 24%[46] w tym okresie, wraz z niewytłumaczalnym i niepokojącym wzrostem liczby zatrzymań akcji serca[47] nie był spowodowany Covid, ale strachem wywołanym przez media[48].
Wnioski
Pulpit nawigacyjny JHU został “opracowany w celu zapewnienia naukowcom, organom zdrowia publicznego i ogółowi społeczeństwa przyjaznego dla użytkownika narzędzia do śledzenia epidemii w miarę jej rozwoju”. Pomijając fakt, że śledzenie jakiejkolwiek choroby w czasie rzeczywistym jest funkcjonalnie niemożliwe i niezależnie od tego, że nic szczególnego się nie “rozwijało”, gdy ją opracowywano, wszystkie dowody wskazują na to, że udało im się stworzyć pulpit nawigacyjny Covid za pomocą modeli komputerowych, które od czasu do czasu były “korygowane” danymi uzyskanymi z oficjalnych rządowych stron internetowych. Mieszając dane z modeli komputerowych z danymi z obserwacji, jednocześnie twierdząc, że “w całości polegali na publicznie dostępnych danych”, pomylili dane tak bardzo, że stały się one bez znaczenia. W rezultacie baza danych JHU Covid jest i była tak niewiarygodna, że nigdy nie powinna być używana do określania przypadków Covid lub zgonów.
Jakkolwiek zaskakująco może brzmieć ten wniosek, jest to w zasadzie to, co Aaron Katz (przełożony w zespole programistów JHU) powiedział cztery lata temu:
“Za dziesięć lat zobaczymy wszystkie raporty i retrospektywy, które powiedzą nam dokładnie, co się stało i gdzie….[Ale na razie] staramy się rozwiązać ten problem świadomości sytuacyjnej w chwili obecnej”[11].
Przynajmniej jego słowa informują nas, że uzyskanie dokładnych danych na temat konkretnej choroby zajmuje zwykle dziesięć lat. W najgorszym przypadku cytat ten zapewnia nas, że tablica rozdzielcza JHU była niewiarygodna, że zaufanie pokładane w danych było całkowicie błędne, a tablica rozdzielcza JHU spowodowała wiele błędnych wniosków na temat Covid.
W świetle tych wszystkich faktów i obserwacji:
Wzywamy rządy i urzędy statystyczne na całym świecie do powrotu do dawnego powolnego, ale dokładnego procesu gromadzenia wiarygodnych danych za pośrednictwem normalnych kanałów,
Zachęcamy badaczy medycznych, aby oparli się pokusie korzystania z danych Covid z repozytorium JHU i zamiast tego poczekali, aż wiarygodne dane staną się dostępne,
Zwracamy się do Uniwersytetu Johna Hopkinsa o pełną otwartość i przejrzystość w zakresie kodu komputerowego, modeli, źródeł i procedur wykorzystywanych w ich pulpicie nawigacyjnym,
Wzywamy Nowy Jork do rozpoczęcia przejrzystego dochodzenia w sprawie tego, czy i w jaki sposób ich dane zostały zniekształcone przez modele komputerowe,
Wzywamy opinię publiczną do bardziej krytycznego podejścia do wszelkich twierdzeń dotyczących globalnych statystyk choroby “w czasie rzeczywistym”.
autor:
Thomas Verduyn
Autor jest wdzięczny za nieocenioną pomoc udzieloną przez współpracowników i autorów tego artykułu, którzy pragną pozostać bezimienni.
Thomas Verduyn, BASc – uzyskał tytuł licencjata z wyróżnieniem w dziedzinie inżynierii lotniczej i kosmicznej. Ma szeroki zakres doświadczeń zawodowych, w tym doradztwo komputerowe, budownictwo, transport, księgowość i przedsiębiorczość. Jest zapalonym czytelnikiem wielu różnych dziedzin. Opublikował wiele książek, jest żywo zainteresowany zdrowiem i pasjonuje się poznawaniem Boga.
Hej jestem Dariusz Galczak współtwórca AlterShot. Od marca 2020 wyszukuję i tłumaczę teksty o zachodzących wokół nas przemianach, także o “wiadomej sprawie”, by dać szerszą perspektywę tam gdzie jej brakuje. Od lipca 2020, tworzę też filmy i relację głównie z konferencji. Mimo, że jak wielu “nowa sytuacja” postawiła mnie w nowej roli, to staram się współpracować z profesjonalistami i stale rozwijać umiejętności i warsztat.
Ponieważ temat jest obszerny przygotowałem dwie wersję treści, krótszą opracowaną przez profesora Martina Neila, która jest poniżej, oraz dłuższa – czyli tłumaczenie materiału źródłowego opracowanego przez Thomasa Verduyna, do której można przeskoczyć za pomocą poniższego klawisza nawigacji.
“Fałszywe liczby”, które wywołały reakcję świata naCovid-19
Thomas Verduyn poinformował właśnie o serii zdumiewających rewelacji na temat pulpitu nawigacyjnego danych dotyczących przypadków i śmiertelności, “przyjaznego dla użytkownika narzędzia do śledzenia epidemii w miarę jej rozwoju”, wprowadzonego przez Johns Hopkins University (JHU) w Baltimore na początku pandemii Covid-19.
W artykule wspartym szczegółowymi badaniami dla PANDA, niezależnej grupy badawczej zajmującej się reagowaniem na Covid-19, donosi, że JHU stworzył i uruchomił swój internetowy “pulpit informacyjny” w czasie, gdy choroba nie została nawet nazwana, kiedy poza Chinami odnotowano tylko cztery przypadki – i żadnych zgonów. Chociaż został stworzony “pod wpływem chwili” i “zajęło to tylko kilka godzin”, szybko stał się najważniejszym globalnym źródłem danych dotyczących Covid-19, wykorzystywanym przez media, badaczy medycznych, władze zdrowotne i opinię publiczną. A wszystko to przy skromnym budżecie i z wykorzystaniem zasobów studenckich w niepełnym wymiarze godzin.
Warto zauważyć, że zaledwie trzy miesiące wcześniej, w październiku 2019 r., JHU był gospodarzem niesławnego już Event 201, ćwiczeń szkoleniowych opartych na fikcyjnym scenariuszu pandemii, zorganizowanych przez Światowe Forum Ekonomiczne oraz Fundację Billa i Melindy Gatesów, z udziałem epidemiologa JHU, profesora Thomasa Ingelsby’ego.
22 stycznia 2020 r. ta sama instytucja wdrażała jedno z najbardziej wpływowych repozytoriów danych na świecie w związku z pandemią, która nie została jeszcze wtedy ogłoszona.
Verduyn donosi, że pulpit nawigacyjny był w stanie szybko agregować statystyki zgonów i przypadków z praktycznie każdego organu zdrowia publicznego na świecie, a także z Twittera i internetowych serwisów informacyjnych, w tym dane z nieoficjalnych źródeł i niejasnych stron internetowych w Chinach.
Osiągnięcie to stoi w ostrym kontraście z niedawną niezdolnością urzędników do zgłaszania dokładnych statystyk dotyczących nadmiernej śmiertelności – mogli dokładnie śledzić śmiertelność w 2020 roku, ale najwyraźniej stracili tę zdolność od tego czasu.
W jaki sposób trzej twórcy JHU dokonali tego wyczynu? Verduyn podnosi możliwość, że dane, które przesłali do pulpitu nawigacyjnego, były częściowo oparte na modelach epidemiologicznych, a nie na rzeczywistych przypadkach lub zgonach. Innymi słowy, wykorzystali oni oczekiwane zgony i przypadki jako surogaty rzeczywistych zgonów (których nie mieli możliwości dokładnie poznać). Główna autorka pulpitu nawigacyjnego JHU, profesor Lauren Gardner, jest specjalistką w dziedzinie matematycznego modelowania chorób zakaźnych, a w 2019 r. opracowała nowatorskie ramy modelowania matematycznego do szacowania epidemii wirusa, model, który miał zostać skalibrowany przy użyciu historycznych danych dotyczących epidemii.
Czy zatem symulacja komputerowa mogła zostać wykorzystana do oszacowania skali pandemii, a dane obserwacyjne wykorzystane do dostosowania i “skorygowania” modelowanych wyników? Jeśli tak, to na ile wiarygodne byłyby dane na pulpicie nawigacyjnym JHU i w oficjalnych statystykach?
Verduyn twierdzi, że wiele krajów nie byłoby w stanie uzyskać własnych danych w czasie rzeczywistym i dlatego polegałoby na tablicy rozdzielczej JHU jako autorytatywnym źródle, zastępując w ten sposób własne dane empiryczne danymi modelowymi. Dane te następnie trafiłyby z powrotem do krajowych oficjalnych repozytoriów danych Covid-19, aby w przyszłości zostały wykorzystane przez JHU w ich bieżących wysiłkach modelowania, tworząc w ten sposób błędne koło sfabrykowanych danych wzmacniających narrację o pandemii.
Ilustruje to błędne koło, wykorzystując dane dotyczące śmiertelności z Nowego Jorku (NYC). Porównując gwałtowny wzrost śmiertelności w Nowym Jorku wiosną 2020 r. z danymi JHU, ustalił on, że z tygodnia na tydzień było znacznie więcej zgonów z powodu Covid-19 wymienionych w oficjalnych statystykach śmiertelności w Nowym Jorku niż w tych opublikowanych przez JHU, i że różnica ta utrzymywała się przez cały okres szczytu pandemii Covid-19 wiosną 2020 roku. Ta znacząca różnica nigdy nie została omówiona ani wyjaśniona ani przez JHU, ani przez władze Nowego Jorku. Fakt, że są one stale niezsynchronizowane, jest wystarczającym sygnałem. Verduyn twierdzi, że różnica ta stanowi niezbity dowód na to, że liczby “prawdopodobnych zgonów” zostały sztucznie wygenerowane na komputerze, przy użyciu modelu epidemiologicznego podobnego do tego zastosowanego przez Neila Fergusona w jego niesławnym i rażąco niedokładnym modelu przewidywania zgonów z powodu Covid-19 w Wielkiej Brytanii i innych krajach.
Śledzenie jakiejkolwiek choroby w czasie rzeczywistym było i pozostaje niemożliwe. Biorąc to pod uwagę oraz fakt, że w czasie jego tworzenia nie działo się nic szczególnie niepokojącego, analiza Verduyna sugeruje, że JHU udało się stworzyć pulpit informacyjny Covid-19 w celu przekazania wrażenia pandemii lub wyolbrzymienia tego, co w przeciwnym razie, biorąc pod uwagę obciążenie śmiertelnością, byłoby postrzegane jako rutynowy sezon grypowy. Warto zauważyć, że wdrożenie pulpitu informacyjnego spełniło również jeden z celów Event-u 201 – symulację pandemii tak realistycznej, że była całkowicie wiarygodna.
Przełomowy wyrok WSA w Wa-wie! Sąd uznał, że NOP po szczepieniu na c19 może powstać po szczepieniu w sposób bezpośredni, ale też pośredni. Sąd wskazał, że okres od szprycy do NOP jest określony przesłanką 5 letniego okresu z art.17a ust 1 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych.
Przed pojawieniem się Covid-19 firma BioNTech, niemiecki twórca i właściciel tak zwanej szczepionki „Pfizer”, prowadziła wyłącznie badania nad terapiami przeciwnowotworowymi. Firma skupiała się na tym, a nie na chorobach zakaźnych. Ale żadna z tych prób nie zaszła zbyt daleko. Żaden z eksperymentalnych leków przeciwnowotworowych BioNTech nie trafił nigdy do zakrojonego na szeroką skalę badania klinicznego fazy 3, a jedno z zaledwie trzech badań fazy 2 zarejestrowanych przez BioNTech przed 2020 rokiem zostało „przedwcześnie zakończone” z nieznanych powodów.
W sumie firma BioNTech przetestowała swoje leki jedynie na nieco ponad 400 – w większości skrajnie chorych – pacjentach chorych na raka.
W świetle doniesień o rosnącej liczbie diagnoz nowotworów od czasu wprowadzenia szczepionek przeciw Covidowi opartych na mRNA, w niedawnym artykule zastanawiałem się, czy badania BioNTech zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ oferowane przez nią terapie przeciwnowotworowe oparte na mRNA w rzeczywistości sprzyjały wzrostowi nowotworu, a nie hamowały go lub odwracały.
Cóż, teraz mamy dalsze potwierdzenie tej hipotezy.
Nowy przeddruk autorstwa Rubio-Casillas i in. w International Journal of Biological Macromolecules zadaje pytanie „N1-metylo-pseudourydyna (m1Ψ): przyjaciel czy wróg raka?” Zastąpienie naturalnie występującej urydyny N1-metylo-pseudourydyną jest właśnie innowacją leżącą u podstaw platformy mRNA firmy BioNTech, która w ten sposób w rzeczywistości staje się platforma modRNA lub zmodyfikowanego RNA. Katalin Karikó, która później została wiceprezesem BioNTech, podzieliła się Nagrodą Nobla w dziedzinie medycyny z Drew Weissmanem za odkrycie tej innowacji.
N1-metylopseudourydyna: przyjaciel czy wróg raka? Odpowiedź autorów jest jasna: przyjaciel… raka. Zatem streszczenie brzmi (podkreślenie dodane):
Ponadto odkryto, że szczepionki mRNA hamują podstawowe szlaki immunologiczne, upośledzając w ten sposób wczesną sygnalizację interferonu. … Dostarczono dowody na to, że dodanie 100% N1-metylopseudourydyny (m1Ψ) do szczepionki mRNA w modelu czerniaka stymulowało wzrost nowotworu i przerzuty, podczas gdy niezmodyfikowane szczepionki mRNA dawały odwrotne wyniki, co sugeruje, że szczepionki mRNA przeciwko Covid-19 mogą wspomagać rozwój raka.
Czy BioNTech i organ regulacyjny wiedzieli już, co od Rubio-Casillas i in. dowiedziałem się? To znaczy: czy wiedzieli, że platforma mRNA firmy może być onkogenna, zanim została udostępniona dosłownie miliardom ludzi na całym świecie jako podstawa szczepionki przeciwko Covid-19?
Właściwym organem regulacyjnym w przypadku dwóch badań, w tym tego, które zostało „przedwcześnie zakończone”, był nikt inny jak PEI: niemiecki organ regulacyjny ds. szczepionek i leków, o którego bliskich stosunkach z BioNTech pisałem tutaj. [odnośniki w oryginale. MD]
(Właściwym organem w przypadku trzeciego badania był niemiecki Federalny Instytut Leków i Wyrobów Medycznych (BfArM), siostrzana organizacja PEI.)
W lutym 2021 r. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wymieniła dziesiątki tajnych wiadomości tekstowych z dyrektorem generalnym Pfizera Albertem Bourlą, w których najwyraźniej omawiali szczegóły ostatecznego zakupu przez Komisję Europejską 1,8 miliarda dawek nieskutecznej i niebezpiecznej terapii genowej Pfizer-BioNtech w celu zaszczepienia jej mieszkańcom Europy. Warunki ich umowy – w tym to, ile Komisja Europejska zapłaciła za dawki – nigdy nie zostały ujawnione opinii publicznej, która została nakłoniona i zastraszona do ich otrzymania.
Podczas gdy New York Times nigdy nie pisał o nieskuteczności szczepionki i słabym profilu bezpieczeństwa, gazeta uznała jednak, że ogromna, tajna transakcja ma wystarczający interes publiczny, aby uzasadnić pozwanie Komisji Europejskiej o ujawnienie wiadomości tekstowych. Sprawa toczy się przed sądem europejskim i wydaje się, że wyrok sądu zostanie prawdopodobnie opóźniony do czasu po czerwcowych wyborach do UE (von der Leyen ubiega się o drugą kadencję).
Komisja Europejska twierdzi, że “Ursula von der Leyen nie jest już w posiadaniu wiadomości tekstowych”. Politico złożyło wniosek o dostęp do dokumentów, na który Komisja odpowiedziała:
Żadne wiadomości tekstowe nie zostały zarejestrowane w systemie rejestracji dokumentów Komisji. Biorąc pod uwagę, że wiadomości “zostałyby zarejestrowane, gdyby zawierały ważne informacje, które nie są krótkotrwałe”, oznacza to, że wiadomości tekstowe, jeśli kiedykolwiek istniały, musiały nie być bardzo ważne. A gdyby nie były ważne, to nie musiałyby być w ogóle rejestrowane.
Oznacza to, że około 100 SMS-ów wymienionych między Bourlą i von der Leyen nie zawierało żadnych ważnych informacji. To rodzi pytanie: Co mężczyzna i kobieta mówili sobie w swoich wiadomościach tekstowych? Czy łączyli interesy z przyjemnością?
Bourla publicznie oświadczył, że spośród wielu urzędników państwowych, z którymi rozmawiał o zakupie swoich śmieci, szczególnie łatwo rozmawiało mu się z Ursulą von der Leyen, która jest również lekarzem medycyny (ginekologiem). Jak donosi New York Times:
Pan Bourla powiedział, że on i pani von der Leyen “nawiązali wzajemne głębokie zaufanie, ponieważ wdali się w głębokie dyskusje”. Powiedział: “Znała szczegóły dotyczące wariantów, znała szczegóły dotyczące wszystkiego. To sprawiło, że dyskusja była o wiele bardziej zaangażowana”.
Jeśli rozwinęła się między nimi osobista więź sympatii i uczucia, rodzi to możliwość konfliktu interesów.
Wydaje mi się, że cała ta podejrzana i brudna sprawa jest przykładem na to, że Komisja Europejska stała się korytem dla specjalnych interesów, jednocześnie traktując obywateli Europy z pogardą.
Aby zagłębić się w tę sprawę, przeprowadziłem niedawno wywiad z francuską prawniczką, Diane Protat. Reprezentuje ona belgijskiego lobbystę Frédérica Baldana, który złożył w Belgii skargę karną przeciwko von der Leyen, obejmującą zarzuty korupcji i niszczenia dokumentów.
Pani Protat reprezentuje również francuską organizację BonSens, która ciężko pracuje na rzecz prawdy i sprawiedliwości przeciwko przestępczej reakcji na pandemię we Francji.
Współpracując z amerykańskim prokuratorem Williamem Snyderem, podejmuje działania prawne w sądzie federalnym Stanów Zjednoczonych na podstawie sekcji 1782 tytułu 28 Kodeksu Stanów Zjednoczonych w celu uzyskania wiadomości tekstowych.
Sekcja 1782 upoważnia amerykańskie federalne sądy okręgowe (tj. federalne sądy procesowe) do nakazania osobie lub podmiotowi, który “zamieszkuje” w obrębie jurysdykcji sądu, “złożenia zeznań lub oświadczenia albo przedstawienia dokumentu lub innej rzeczy do wykorzystania w postępowaniu przed sądem zagranicznym lub międzynarodowym”. Ponieważ dyrektor generalny Pfizer Albert Bourla mieszka w Nowym Jorku, prawo to zdecydowanie ma zastosowanie do jego komunikacji z przewodniczącym Komisji Europejskiej.
[Pani Protat i ja podjęliśmy spontaniczną decyzję o przeprowadzeniu naszego wywiadu na Zoomie zaraz po tym, jak oboje obejrzeliśmy zaćmienie słońca w Ameryce Północnej 8 kwietnia. Rozmowę przeprowadziła w domu przyjaciółki i nie miała czasu, by wrócić do hotelu i przebrać się przed rozmową, stąd jej swobodny strój “zaćmieniowy”.] W tym wywiadzie francuska prawniczka zwraca uwagę, że sąd amerykański podejmie działania dopiero po stwierdzeniu takiej potrzeby przez sąd unijny. W USA taka komunikacja może potrwać nawet 5 lat.
W tym badaniu badano skutki niepożądane zgłaszane po zastrzyku indywidualnym, podobne do objawów obserwowanych w przypadku ostrych następstw COVID (PASC) lub długiego przebiegu choroby Covid-19.
W badaniu skupiono się na tym, czy białko S1 dostarczane przez szczepionki przeciwko COVID-19 w celu wywołania odpowiedzi immunologicznej utrzymuje się w komórkach odpornościowych i przyczynia się do długotrwałych objawów. Porównano pięćdziesiąt osób, u których objawy wystąpiły w ciągu miesiąca po szczepieniu, z czterdziestoma pięcioma osobami z grupy kontrolnej, które nie zgłosiły takich objawów.
Wyniki sugerują związek pomiędzy utrzymującą się obecnością białka S1 w komórkach odpornościowych a rozwojem objawów podobnych do PASC u zaszczepionych osób. To podobieństwo między objawami wywołanymi szczepionką a PASC wskazuje na długoterminowy wpływ utrzymywania się białka i jego potencjalnej roli w powikłaniach po zastrzyku.
Budżet federalny rządu liberalnego na rok 2024 obejmuje kolejne 36 milionów dolarów w ciągu następnych dwóch lat podatkowych na program wsparcia osób cierpiących na urazy poszczepienne.
1 maja 2024 r. w sądzie w Beaumont w Teksasie odbędą się ustne argumenty pomiędzy przedstawicielami Pfizer i Departamentu Sprawiedliwości oraz zgłaszającą nieprawidłowości sygnalistką
Czemu to jest ważne?
Argument ustny w systemie sądowym Stanów Zjednoczonych to formalna, zorganizowan@IamBrookJacksona dyskusja między prawnikami obu stron sprawy, a sędzią rozstrzygającym sprawę. Celem argumentu ustnego nie jest przedstawienie nowych dowodów, ale wyjaśnienie punktów zawartych w złożonych pismach i przekonanie sędziów do własnych racji poprzez rozumowanie prawnicze i interpretację prawa. Argument ustny jest częścią procesu apelacyjnego; nie służy do ustalania faktów, ale do badania argumentów prawnych. Zwykle każda strona ma określony czas na przedstawienie swojej sprawy, często od 15 do 30 minut.
W USA argumenty ustne są kluczowe i często decydujące w sądach apelacyjnych i najwyższych, aktywnie angażując sędziów w zadawanie pytań.
Dlaczego sprawa Pfizer vs. Brook Jackson jest tak ważna? Bo może potencjalnie unieważnić immunitet chroniący firmę Pfizer przed pozwami ze strony osób poszkodowanych przez jej produkty. Brook Jackson jest reprezentowana przez dwóch najlepszych prawników w kraju: Roberta Barnesa @barnes_law i Warnera Mendenhalla @MendenhallFirm , którzy pracują pro-bono przeciwko prawnikom Pfizera wspieranym przez miliardową korporację.
Firmę Pfizera reprezentuje Carlton Wessel z DLA Piper, a DOJ reprezentuje Erin Colleran, która wcześniej była odpowiedzialna za nadzorowanie regulacji w FDA w czasie, gdy doszło do zgłoszonego przez Brook Jackson oszustwa w badaniu klinicznym Pfizera. Po trwającym przez ostatnie 3 lata sporze sądowym, Departament Sprawiedliwości dopiero teraz zdecydował się wkroczyć do akcji i próbuje doprowadzić do oddalenia sprawy. Czy postępowanie dowodowe wykaże, że FDA była winna ignorowania oszustw?
Czy ludzie zaszczepieni technologią “szczepionki” mRNA są organizmami modyfikowanymi genetycznie? Dlaczego ta szczepionka może rozprzestrzeniać się w mleku matki? I dlaczego zanieczyszczone DNA w tych szczepionkach może prowadzić do nowych rodzajów nowotworów, a nawet turbonowotworów? Dowiedzcie się w tym programie, dlaczego technologia “szczepionek” opartych na mRNA jest niebezpieczna dla ludzi!
−∗−
Technologia genetyczna na ludziach za pomocą “szczepionek” opartych na technologii mRNA!
[Tekst transkrypcji zachowany w tłumaczeniu automatycznym zgodnie ze stroną źródłową -AC]
Czy ludzie zaszczepieni technologią “szczepionki” mRNA są organizmami modyfikowanymi genetycznie? Dlaczego ta szczepionka może rozprzestrzeniać się w mleku matki? I dlaczego zanieczyszczone DNA w tych szczepionkach może prowadzić do nowych rodzajów nowotworów, a nawet turbonowotworów? Bądźcie na bieżąco i dowiedzcie się w tym programie, dlaczego technologia “szczepionek” opartych na mRNA jest niebezpieczna dla ludzi w następnym programie!
[Moderacja] W 2019 r. podczas pandemii korony po raz pierwszy zastosowano u ludzi nowy rodzaj technologii szczepionkowej – technologię szczepionek mRNA. Już wtedy lekarze ostrzegali, że ta nowa technologia była wykorzystywana jako test polowy na całej ludzkości bez przeprowadzenia jakichkolwiek poważnych badań naukowych nad jej konsekwencjami!
Dziś, prawie cztery lata po wprowadzeniu tej technologii szczepionkowej, prawie wszystkie obawy dotyczące konsekwencji tej technologii opartej na mRNA zostały niestety potwierdzone. Biolog molekularny prof. dr Klaus Steger i prof. dr Alexandra Henrion-Caude, specjalistka w dziedzinie RNA i epigenetyki, [proszę pokazać w = dziedzinie biologii dotyczącej aktywacji genów za pomocą enzymów] podsumowali najnowsze wyniki badań nad technologią szczepionek opartych na mRNA w ulotce. Jest on zatytułowany: Technologia “szczepionkowa” oparta na mRNA: koniec gry!
Zanim podsumujemy to w skrócie, kilka wyjaśnień dotyczących terminów. Szczepionka korony mRNA nie jest już określana jako szczepionka, ale jako technologia szczepionkowa oparta na modyfikowanym RNA stosowana u ludzi. Modyfikowane RNA, jest to sztucznie wytworzone mRNA, którego nie wolno porównywać z ludzkim mRNA w organizmie. Według biologa prof. dr Ulriki Kämmerera, szczepionka przeciwko koronie nie może być określona jako szczepionka. Dr Kämmerer wypowiedział się na ten temat w jednym z wywiadów: [głos lektora] “To nie jest szczepionka w tym sensie, to technologia genetyczna. Nie jest to również terapia genowa, ponieważ nic nie jest leczone, ale jest to technologia genetyczna. Jest to genetycznie zmodyfikowana aplikacja, podczas gdy w przypadku prawdziwej szczepionki wstrzykuje się albo zabity patogen, albo strukturę, tj. białko patogenu, ja mam określoną ilość, która nie może już namnażać się w organizmie i jest w pewnym momencie rozkładana, a następnie pozostaje tylko odpowiedź immunologiczna, że tak powiem. Ale teraz zmuszam ludzkie komórki, aby działały jak te bakterie w fermentacji, tj. aby najpierw wyprodukowały rzeczywiste szczepionki, nie wiedząc, jak skuteczne będą, jak długo to potrwa, czy może potrwa całe życie, czy przedostaną się do jądra komórkowego. Oznacza to, że wszyscy, którzy otrzymują te zastrzyki, w tym przyszłe szczepionki, są początkowo mimowolnymi organizmami zmodyfikowanymi genetycznie.”
Wyniki badań podsumowano poniżej. Technologia mRNA w postaci szczepionek może prowadzić do następujących skutków u ludzi: Przewlekły stan zapalny w każdym narządzie w organizmie, np. zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia. ModRNA może być zintegrowany z DNA ludzkich komórek. Jeśli ma to miejsce w męskich lub żeńskich komórkach rozrodczych, genom [= materiał genetyczny] przyszłych pokoleń zostaje zmieniony. Technologia szczepionki modRNA lub włączenie modRNA do własnych komórek organizmu może prowadzić do nowych rodzajów raka i do turbo raka u osób, które już chorują na raka!
Kla.TV podsumowała niektóre punkty z poniższej ulotki i przedstawia je w skróconej formie. Pełna ulotka w języku niemieckim i angielskim znajduje się w niebieskiej ramce pod programem.
1. Tak ci mówią: “To szczepionka”, ale to nieprawda.
Nie jest to “szczepionka”, ponieważ spełnia wszystkie kryteria produktu modyfikowanego genetycznie. Zawiera syntetycznie wytworzone zmodyfikowane mRNA, modRNA, które jest pakowane w nanocząsteczki lipidowe, które transportują modRNA do naszych komórek.
2. Tak ci mówią: “To mRNA”, ale to nieprawda.
Nie jest to mRNA, ale zmodyfikowane mRNA, modRNA. Chociaż ten syntetycznie wytworzony modRNA naśladuje naturalny mRNA, ma zupełnie inne właściwości: W przeciwieństwie do naturalnego mRNA, które ulega szybkiej degradacji, modRNA z Covida-19″szczepionek” było wykrywane we krwi przez okres do 28 dni, a w tkankach przez okres do ośmiu tygodni. Potwierdzono badaniami, że białko spike, które jest tworzone przez wstrzyknięty modRNA, krąży we krwi przez okres do sześciu miesięcy. DNA jest również obecne w szczepionkach i jest to całkowicie nieoczekiwane. W partiach szczepionek znaleziono duże ilości zanieczyszczeń DNA, których skutki są niepokojące zgodnie z naszą obecną wiedzą naukową. Mogą one reprezentować zmienioną regulację genów [= kontrola aktywności genów] i ryzyko integracji z naszym genomem [= materiał genetyczny].
3. Tak ci mówią: “Szczepionka pozostaje w mięśniach”, ale to nieprawda.
“Szczepionka” nigdy nie miała pozostawać w mięśniach, ale przedostawać się do krwiobiegu, węzłów chłonnych, a nawet mleka matki. W przeciwieństwie do cząsteczek konwencjonalnych szczepionek, nanocząsteczki lipidowe zawierające modRNA nie pozostają w krwiobiegu. Zamiast tego mogą one w zasadzie przenikać do każdej komórki naszego ciała, w tym do ważnych narządów, takich jak serce, mózg, wątroba, nerki, płuca, śledziona, żołądek, jajniki i jądra. Nanocząsteczki lipidowe są wysoce prozapalne i toksyczne. Powtarzające się iniekcje zwiększają zatem uszkodzenia naszych komórek, a nawet mogą prowadzić do ich przedwczesnej śmierci.
Un document déclassifié prouve que la production du vaccin Pfizer a commencé en mai 2019
Odtajniono: Projekt szczepionki na Covid-19 firmy BioNTech musiał rozpocząć się, zanim w ogóle zgłoszono jakiekolwiek przypadki Covid-19!
Z wewnętrznych dokumentów dotyczących szczepionek firm Pfizer i Moderna wynika, że ich produkcję rozpoczęto przed datą deklarowaną przez laboratoria. Odniesienie do dwóch dokumentów, wynikające z dwóch różnych wniosków prawnych, pozwala na dokładniejsze określenie rozpoczęcia programu opracowywania szczepionek firmy Pfizer. Właściwie zaczęło się to 27 maja 2019 r.
Odtajnienie danych przekazanych przez laboratorium Pfizer Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) w celu zatwierdzenia szczepionki BNT162b2 przeznaczonej dla osób w wieku 16 lat i starszych zostało zarządzone 2 lutego 2022 r. przez sędziego Marka P. Pittmana (Teksas). , po zakończeniu niekończącego się sporu prawnego zainicjowanego przez grupę naukowców i badaczy medycznych (Public Health and Medical Professionals for Transparency – PHMTP), reprezentowaną przez prawnika Arona Siri.
Odtajnienie danych dotyczących zatwierdzenia szczepionki firmy Pfizer i powrót do niezwykłej sprawy
Wniosek o zawieszenie, o który zjednoczyły się w tej sprawie FDA i firma Pfizer, został zatem odrzucony przez sędziego po trzymiesięcznym postępowaniu, podczas którego robiono wszystko, aby obywatele i ich rodziny nie dowiedzieli się, na jakiej podstawie uznano zastrzyki za bezpieczne i bezpieczne. Skuteczne.
Agencja początkowo wymagała okresu 75 lat (20 000 dni) na dostarczenie ponad 390 000 stron danych, które mimo to zweryfikowała w ciągu 108 dni, tj. okresu dzielącego wniosek o zatwierdzenie wysłany przez firmę Pfizer do organu regulacyjnego (7 maja 2021) oraz datą zezwolenia udzielonego w zamian przez FDA.
Sędzia Mark T. Pittman (Sąd Apelacyjny w Dallas w Teksasie) zrobił to ponownie 9 maja 2023 r., żądając przedstawienia wszystkich danych dotyczących szczepionki pediatrycznej firmy Pfizer i szczepionki dla dorosłych Moderna, w tym 4,8 mln stron, pod 2 lata w porównaniu z 23,5 lat wymaganymi przez FDA.
W tym przypadku laboratoria mają czas do 31 czerwca 2025 r. na spełnienie wymagań.
Publikację tych danych przerwała także seria informacji dotyczących pochodzenia wirusa, co do którego naukowcy byli przekonani, że jest wynikiem badań nad uzyskaniem [zaprogramowanych] funkcji, potajemnie finansowanych przez dr A. Fauciego, byłego dyrektora Narodowego Instytutu Alergologii i Chorób Zakaźnych (NIAID) oraz były doradca medyczny Białego Domu podczas pandemii Covid-19.
Już dziś wiemy, że produkcja szczepionek rozpoczęła się przed oficjalną, podaną do wiadomości publicznej datą, gdyż prezes Moderny przyznał w wywiadzie, że jego firma wyprodukowała już 100 000 dawek szczepionki na Covid-19 w 2019 roku.
Ujawnienie umowy o poufności faktycznie pokazuje, że „potencjalni kandydaci na szczepionkę przeciwko koronawirusowi zostali przeniesieni z Moderny na Uniwersytet Karoliny Północnej 12 grudnia 2019 r., dziewiętnaście dni przed tym, jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dowiedziała się o pojawieniu się pierwszych przypadków SARS-CoV-2 w Wuhan” (The Expose).
Według dyrektora generalnego BioNTech szczepionka firmy Pfizer rozpoczęła się nie później niż w styczniu 2020 r
Jeśli chodzi o szczepionkę sprzedawaną przez firmę Pfizer, dwa artykuły Instytutu Brownstone opublikowane 18 i 30 stycznia 2023 r. wykazały już, że harmonogram produkcji szczepionki BNT162b2 nie jest zgodny z harmonogramem przedstawionym przez założycieli BioNTech, Ugura Sahina i Özlema Türeci, w ich książka Szczepionka. W artykule z 18 stycznia 2023 r. przytacza się w szczególności dwa dokumenty uzyskane w ramach odtajnienia danych firmy Pfizer: raport z badania R&D firmy BioNTech nr R-20-0072 oraz badanie niekliniczne przekazane do zatwierdzenia FDA, w którym powołuje się na ten dokument, [odniesienie do FDA-CBER-2021, na stronie 8].
Niniejsze badanie dotyczy testów przedklinicznych przeprowadzonych na zwierzętach przed oceną szczepionki na ludzkich świnkach morskich, które według założycieli BioNTech rozpoczęłyby się 27 stycznia 2020 r.
Jak wyjaśnia artykuł Brownstone Institute, cel badania R-20-0072, podsumowanego na s. 6 dokumentu, którego celem było sprawdzenie działania zmodyfikowanego mRNA BioNTech zamkniętego w nanocząsteczkach lipidowych wyprodukowanych przez kanadyjską firmę Acuitas przed badaniami przedklinicznymi. Ze strony 8 raportu wynika, że badanie to faktycznie rozpoczęło się 14 stycznia 2020 r., dwa tygodnie przed datą podaną publicznie przez BioNTech, czyli zaledwie dzień po opublikowaniu pełnego genomu wirusa i zaledwie dwa tygodnie po zgłoszeniu „przypadku zero” w Wuhan.
Jednakże kwestia ta sama w sobie nie jest problematyczna, ponieważ zespoły BioNTech oświadczyły FDA, że przetestowały szczepionkę z tak zwanym antygenem „zastępczym” (w tym przypadku lucyferazą), czekając na możliwość wykonania tego z białkiem kolczastym SARS-CoV-2.
Jednak założyciele BioNTech w swojej książce datują na 3 lutego 2020 r. pierwsze testy platformy szczepionkowej opartej na lucyferazie. Autor artykułu z 18 stycznia 2023 r. („Dokument FOIA pokazuje, że założyciele BioNTech datowali rozpoczęcie projektu szczepionki C19”), dziennikarz Robert Kogon (pseudonim), zastanawia się nad powodami tego kłamstwa, które przypisuje o szokującym charakterze ujawnienia daty, w której projekt szczepionki faktycznie ujrzał światło dzienne:
„Dlaczego Sahin i Türeci w swojej książce opublikowali datę rozpoczęcia projektu szczepionki na Covid-19?
Cóż, prawdopodobnie dlatego, że rzeczywista data rozpoczęcia – a nie wiemy dokładnie, kiedy była faktyczna data rozpoczęcia – wydawałaby się zdecydowanie za wczesna. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, musiało to nastąpić najpóźniej zaledwie kilka dni po pierwszym zgłoszeniu z 31 grudnia 2019 r. o przypadkach Covid-19 w Wuhan. »
Dokument Kogona R. FOIA pokazuje, że założyciele BioNTech rozpoczęli projekt szczepionek C19 później. Instytut Brownstone’a. 18.01.2023
W drugiej części tego śledztwa („Wszystko zaczęło się przed epidemią: chronologia projektu szczepionki BioNTech-„Pfizer”) Robert Kogon rozwija wątek w oparciu o informacje techniczne zawarte w książce The Vaccine i udaje mu się wniosek, że szczepionka mRNA była prawdopodobnie gotowa 2 stycznia 2020 r., zaledwie dwa dni po pierwszym zgłoszeniu przypadków Covid-19 w Wuhan, 31 grudnia 2019 r., co rodzi następujące pytanie: epidemia miała – czy ma – na celu rozprzestrzenienie się istniejącą wcześniej szczepionkę, czy też rozpoczęło się przed ogłoszeniem pierwszego przypadku, a jeśli tak, to z jakim zagrożeniem dla zdrowia populacji?
„Ale zanim można było go wyprodukować, jest rzeczą oczywistą, że testowany preparat musiał najpierw zostać zaprojektowany i skonstruowany; i konieczne było skontaktowanie się z Polymun i Acuitas w celu uzyskania wymaganych zezwoleń i zorganizowania wymaganej współpracy. Wszystko to wymaga czasu.
Nie da się uniknąć wniosku, że projekt szczepionki na Covid-19 firmy BioNTech musiał tak naprawdę rozpocząć się, zanim w ogóle zgłoszono jakiekolwiek przypadki Covid-19!
Oczywiste pytanie brzmi: jak to możliwe? »
Kogon R. Zaczęło się przed wybuchem epidemii: Oś czasu projektu szczepionki BioNTech-„Pfizer”. Instytut Brownstone’a. 30.01.2023
BYŁY DONOSY Z ITALII że BYŁO PONAD MILION SPRYC JUZ NA POCZĄTKU I ZAKONTRAKTOWANE W 10.2019
====================================
mail:
Szanowny Panie
w największych firmach farmaceutycznych (oddziałach polskich) o planowanej “pandemii” mowiono juz kilka lat przed 2019, tylko wówczas moja znajoma na jakims przyjęciu przez nich organizowanym nie wiedziała zupełnie o czym mowa, kontestując rozrzutność i nadmiarowość przyjecia. Otrzymała odpowiedź że zobaczy dopiero jak to będzie kiedy wybuchnie pandemia… A bylo to może gdzies w 2016/17/2018 roku…
Tak więc szykowali się od kilku jak nie od kilkunastu lat… A nawet dluzej bo chyba u Pana czytalem kiedys referat niejakiego Attalego z lat 90-tych…
8 lutego 2022 r. Sąd Lekarski Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku wydał wyrok pozbawienia prawa wykonywania zawodu dr Dorocie Sienkiewicz za to, że ośmieliła się skierować do młodych Polaków apel ostrzegający ich przed eksperymentalnymi preparatami inżynierii genetycznej, zwanymi mylnie szczepionką przeciw Covid-19, które są niebezpieczne, nieskuteczne i nienależycie przebadane
−∗−
Dr hab. n. med. Dorota Sienkiewicz prezes PSNLiN przed Naczelnym Sądem Lekarskim w sprawie pozbawienia prawa wykonywania zawodu
W piątek 5 kwietnia 2024 r. o godz. 12:45 w Naczelnym Sądzie Lekarskim w Warszawie przy ul. Sobieskiego 110 odbyła się rozprawa dr hab. n. med. Doroty Sienkiewicz prezesa Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, dotyczącą odwołania od wyroku Białostockiej Izby Lekarskiej z 2022r skazującej dr Sienkiewicz na rok pozbawienia prawa wykonywania zawodu lekarza za wypowiadanie się w sprawie “szczepień” dzieci przeciwko Covid-19 w roku 2021/22.
8 lutego 2022 r. Sąd Lekarski Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku wydał wyrok pozbawienia prawa wykonywania zawodu dr Dorocie Sienkiewicz za to, że ośmieliła się skierować do młodych Polaków apel ostrzegający ich przed eksperymentalnymi preparatami inżynierii genetycznej, zwanymi mylnie szczepionką przeciw Covid-19, które są niebezpieczne, nieskuteczne i nienależycie przebadane. Posiedzenie sądu zakończyło się odroczeniem rozprawy i odwołaniem do Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie.
Po wysłuchaniu pełnomocnika dr Doroty Sienkiewicz mec. Arkadiusza Teteli Naczelny Sąd Lekarski przełożył rozprawę na 28 listopad 2024 r.
Zapraszamy do obejrzenia transmisji wideo z rozprawy, jak i do przeczytania relacji mec. Arkadiusza Teteli, red. Jana Pospieszalskiego, dr Piotra Witczaka i innych.
– nadal są problemy z jawnością rozprawy przed Naczelnym Sądem Lekarskim, który dysponuje dużymi pomieszczeniami z miejscem dla publiczności; dziś sąd wyznaczył osobną salę do oglądania rozprawy przy pomocy tv do której i tak nie zmieścili się wszyscy chętni (takie jakby… mini-kino)
– pomimo złożonego wniosku żaden z członków sądu nie widział podstaw do wyłączenia od orzekania z uwagi na wskazane w treści wniosku finansowe wsparcie Naczelnej Izby Lekarskiej, jej niektórych członków jak i sędziów Naczelnego Sądu Lekarskiego przez big farmę w tym producentów znanych preparatów. Co więcej wniosek pozostawiono bez rozpoznania uznając go za …niedopuszczalny
– w zakresie wniosku o wyłączenie przewodniczącego zawierał on dodatkową przesłankę (poza finansowaniem samorządu i jej członków przez big farmę) polegającą na próbie wpływania na inne sądy lekarskie poprzez wydanie instrukcji o l. dz. NSL-776/22 w której wywierał presję na te sądy i lekarzy ostrzegających opinię publiczną przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi (NOP) oraz nazwał ich stygmatyzującym mianem: “antyszczepionkowców”
– dzisiejsza rozprawa została odroczona, obwiniona została zobowiązana do wskazania sądowi propozycji biegłych i tezy dowodowej w terminie 7 dni celem sporządzenia opinii do sprawy
– kolejny termin rozprawy został zaplanowany na 28 listopada 2024 r.
– lek. dr hab. n. med. Dorota Sienkiewicz złożyła dziś zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ściąganego z urzędu przez Przewodniczącego Naczelnego Sądu Lekarskiego lek. dr n. med. Jacka Miarkę
Wczoraj przed Sądem Naczelnej izby Lekarskiej w Warszawie miała miejsce rozprawa pani dr hab. Dorota Sienkiewicz, która odpowiada za to, że podczas tzw walki z pandemią, ośmieliła się nagrać apel do uczniów, by dobrze rozważyli poddanie się szczepieniom. Dr. Sienkiewicz, argumentowała, że dzieci b. rzadko chorują, a jeżeli już się zarażą, przebieg C 19, nie jest groźny, natomiast eksperymentalny preparat, który im się wciska, jest niewystarczająco przebadany i nieznane są konsekwencje szczególnie w tej grupie wiekowej. Sąd lekarski działający przy Izbie w Białymstoku pozbawił ją prawa wykonywania zawodu, a wczoraj, trwała rozprawa apelacyjna przed Naczelnym Sądem lekarskim.
Publiczności i mediom odmówiono uczestnictwa w sali rozpraw. Przygotowana była osobna salka na innym piętrze, gdzie na monitorze można było obserwować rozprawę.
· Na początku pełnomocnik, mec. Arkadiusz Tetela, złożył wniosek o wyłączenie z rozprawy całego składu sędziowskiego! W uzasadnieniu wniosku przedłożył raport przejrzystości wykazując, że wszyscy członkowie składu sędziowskiego są bezpośrednio lub pośrednio beneficjentami grantów, dotacji lub honorariów pochodzących od Big-Pharmy. Producenci preparatów stosowanych na C-19, na rzecz Izby Lekarskiej (której organem jest Sąd) w ciągu dwóch lat pandemii przekazali 483 420 zł.
· Okazuje się, że w ustawie o izbach lekarskich nie ma regulacji, które by zabezpieczały przed finansowaniem sędziów i władz korporacji z środków producentów farmaceutycznych. Pełnomocnik wnioskował o zawieszenie postępowania, ze względu na przeszkodę uniemożliwiającą prowadzenie postępowania, – to jest brak sędziów zdolnych do rozpoznania niniejszej sprawy. Czy zatem lekarz – podsądny, który krytykuje procedury związane z tymi profilaktycznymi preparatami ma szansę na sprawiedliwy proces? Przykład pierwszy z brzegu: Pani rzecznik dyscyplinarny białostockiej Izby Lekarskiej, która wnioskowała o ukaranie dr Sienkiewicz, tylko w jednym roku otrzymała od Astra Zeneca 12 tys.
· Pełnomocnik wskazał jeszcze jedną przesłankę o wyłączenie przewodniczącego składu orzekającego. Dr Jacek Miarka, 18 marca 2020 r. wydał instrukcje dla podległych sobie sędziów, w której wywierał na nich presję w celu wymuszenia karania lekarzy ostrzegających przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi. Lekarzy, ofiary swojej nagonki określił stygmatyzującym mianem antyszczepionkowców. Wzywał do dyskryminacji tych lekarzy suflując linię orzecznictwa. I dziś ten sam człowiek ma być obiektywnym sędzią? Przecież to farsa.
· Do tamtej instrukcji dołączona była pozaprocesowa opinia zamówiona nie u biegłego sądowego, tylko przez eksperta wynajętego według widzimisię prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej. W podobnej, głośnej sprawie, gdy sądzono grupę 118 lekarzy, ekspertyza prawna NIL została zamówiona u specjalistów wyciągniętych z głębokiego PRL-u: Lecha Gardockiego, działacza PZPR, Stanisława Hoca, oficera MO, wykształconego pod okiem KGB w Sowietach i Huberta Izdebskiego, który jest zięciem stalinowskiego prokuratora Graffa. Korzystanie z usług takich “ekspertów” pokazuje “środowisko naturalne” władz Izb Lekarskich i dowodzi intencji prezesa NIL, Andrzeja Matyi.
· Ale sprawą najistotniejszą jest materia zarzutów. Winą pozwanych nie były błędy w leczeniu. Przeciwnie! Wielu z nich to świetni lekarze, wybitni specjaliści, którzy wbrew odgórnym zaleceniom sanitarnym, skutecznie leczyli dostępnymi środkami antywirusowymi, często ratując chorym życie. Przedmiotem oskarżenia były wypowiedzi rzekomo niezgodne z “faktami” czy “aktualną wiedzą medyczną”. Do tych inkryminowanych wypowiedzi pozwanych, zaliczono również ostrzeżenia dot. szczepień, które, o ironio, były cytowaniem informacji zawartych w ulotkach dołączonych przez producenta do szczepionek na COVID-19. Jak się dowiadujemy z wpisu mecenasa Arkadiusza Teteli – – pomimo złożonego wniosku żaden z członków sądu nie widział podstaw do wyłączenia od orzekania z uwagi na wskazane w treści wniosku finansowe wsparcie Naczelnej Izby Lekarskiej, jej niektórych członków jak i sędziów Naczelnego Sądu Lekarskiego przez big farmę w tym producentów znanych preparatów. Co więcej wniosek pozostawiono bez rozpoznania uznając go za …niedopuszczalny
Konkluzja
Ten system jest jedną wielką patologią!
· Monopolistyczny układ, w którym z jednej strony istnieje obowiązek przynależności lekarzy do jednego samorządu, czyli Izb, a z drugiej Izby działają jak “policja myśli” uzurpując sobie prawo kreowania obowiązujących poglądów dot. sposobów leczenia i karząc odebraniem uprawnień, woła o pomstę do nieba.
· Brak zabezpieczeń przed konfliktem interesów, co de facto czyni Izby narzędziem Big Pharmy. Jest to nie tylko niezgodne z regułami rządzącymi medycyną i nauką, ale regułami demokratycznego państwa prawa. · Ponadto, to nie Izby wydają dyplom i uprawnienia medykom, lecz uczelnie – ale jak widać Izby uzurpują sobie prawo do odbierania (choćby nawet czasowego) uprawnień
Za słowa prawdy uderzające w interesy/wizerunek elit medycznych i politycznych można stracić prawo wykonywania zawodu Krytyczna analiza dostępnej literatury naukowej wskazuje, że Prezes PSNLiN, dr Sienkiewicz, miała rację ostrzegając młodzież i rodziców przed przyjmowaniem preparatów mRNA (Oświadczenie Fundacji Ordo Medicus o wstrzymaniu rekomendacji szczepień przeciwko Covid-19)
Ukaranie dr Sienkiewicz ma być pokazowym ostrzeżeniem dla innych niepokornych lekarzy Właśnie dlatego wielu medyków sceptycznych wobec polityki anty-covid milczało i nadal będzie milczeć Tym bardziej wspierajmy i doceńmy Jej odwagę
Rolf Hazlehurst, prawnik współpracujący z Children’s Health Defense i ojciec chłopca, u którego zdiagnozowano autyzm, złożył wniosek w amerykańskim Federalnym Sądzie ds. Roszczeń, w którym zarzuca prawnikom reprezentującym Departament Zdrowia i Opieki Społecznej USA oszustwo, polegające na ukrywaniu oraz fałszowaniu dowodów na to, że szczepionki mogą powodować autyzm.
We wniosku Hazlehurst zarzucił, że prawnicy Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ), którzy reprezentowali Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) w sprawach dotyczących obrażeń spowodowanych szczepionkami, wielokrotnie oszukiwali system sądowniczy – od Krajowego Programu Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepieniami (NVICP) po Sąd Najwyższy USA.
Oszustwo to doprowadziło do tego, że tysiącom rodzin dzieci poszkodowanych przez szczepionki odmówiono prawa do odszkodowania i prawa do rozpatrzenia ich spraw.
“Wniosek zawiera bardzo poważne i dobrze uzasadnione zarzuty dotyczące masowego oszustwa sądowego” – powiedział Kim Mack Rosenberg, główny radca prawny CHD, który jest również doradcą Hazlehursta w sprawie – “Dowody przedstawione na poparcie wniosku jasno wskazują, że prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości ukrywali i oraz fałszowali bardzo istotne informacje przed biegłymi w ramach Programu odszkodowań za urazy poszczepienne oraz przed sędziami w sądach”.
Syn Hazlehursta zapadł na autyzm po tym, jak został zaszczepiony jako niemowlę. Jego rodzina i tysiące innych pokrzywdzonych osób złożyło wnioski o odszkodowanie za autyzm wywołany szczepionkami za pośrednictwem Krajowego Program Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepieniami. Program skonsolidował wszystkie wnioski w tzw. Omnibus Autism Proceeding, zestawie sześciu reprezentatywnych “przypadków testowych” – w tym syna Hazlehursta – jako podstawę do orzeczenia w pozostałych 5400 sprawach, rozpatrywanych przez specjalnych biegłych Sądu Federalnego ds. Roszczeń, w celu zbadania, czy istniał związek przyczynowo-skutkowy między szczepieniem a autyzmem. Główny ekspert medyczny Departamentu Sprawiedliwości, dr Andrew Zimmerman, poinformował prawników Departamentu Sprawiedliwości podczas trwającego postępowania zbiorczego, że zmienił swoją pierwotną opinię i orzekł, że szczepionki powodują autyzm w niektórych przypadkach, o czym nie poinformowano poszkodowanych i biegłych NVICP. Prawnicy DOJ, zamiast podzielić się zmienioną opinią ZimmermanA, zwolnili go z obowiązków świadka, nadal jednak wykorzystywali fragmenty jego pierwotnej pisemnej opinii, aby udowodnić, że szczepionki nie powodują autyzmu – fałszywie przedstawiając jego stanowisko i popełniając tym samym “oszustwo sądowe”, co z czasem przerodziło się w schemat oszustwa o daleko idących konsekwencjach. Prawnicy DOJ wielokrotnie kłamali przedstawiając pierwotną wersję opinię Zimmermana jako ostateczną i ukrywali inne dowody, które pojawiły się podczas przesłuchań w sprawie „przypadków testowych” w kolejnych sprawach przed wieloma sądami. W rezultacie tego oszustwa tysiące osób poszkodowanych nie otrzymało odszkodowania. Oszustwo to miało wpływ na Program Odszkodowań za Obrażenia Spowodowane Szczepieniami – w szczególności na Omnibus Autism Proceeding, Sąd Roszczeń Federalnych, Sąd Apelacyjny dla Okręgu Federalnego, a nawet Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.
Dyrektor generalna CHD Mary Holland powiedziała The Defender: “Szczepionki zdecydowanie powodują autyzm, a rząd kłamie na temat tej rzeczywistości od dziesięcioleci”.
Pod koniec lat 80. znaczna liczba pozwów sądowych dotyczących urazów poszczepiennych związanych ze szczepionką DPT firmy Wyeth (obecnie Pfizer), w połączeniu z “rażąco niewystarczającą rekompensatą” dla ofiar urazów poszczepiennych, zagroziła rentowności programu szczepień. W odpowiedzi Kongres przyjął w 1986 roku ustawę National Childhood Vaccine Injury (ustawa dotycząca obrażeń u dzieci spowodowanych szczepieniami), która powołała osobny sąd ds. szczepionek. Ustawa zapewniła przemysłowi farmaceutycznemu szeroką ochronę przed odpowiedzialnością i wprowadziła system wypłat odszkodowań dla dzieci poszkodowanych przez szczepionki za pośrednictwem Krajowego Programu Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepionkami.
Program został pierwotnie zaprojektowany jako szybka, elastyczna alternatywa dla często kosztownej i długotrwałej cywilnej areny tradycyjnego procesu. Aby otrzymać odszkodowanie, rodzice składają wniosek do programu. Sąd ds. roszczeń federalnych (który nadzoruje program) wyznacza “specjalnych biegłych” – zazwyczaj prawników, którzy wcześniej reprezentowali rząd USA – do rozstrzygania indywidualnych roszczeń. Postępowanie NVICP jest mniej formalne niż typowe postępowanie sądowe. Jeśli poszkodowany zgłosi roszczenie dotyczące szczepionki objętej programem i wymienionej w tabeli urazów poszczepiennych – wykazie znanych skutków ubocznych związanych z niektórymi szczepionkami w określonych ramach czasowych – zakłada się, że szczepionka spowodowała uraz, a składający wniosek o odszkodowanie kwalifikuje się do wypłaty bez konieczności dowiedzenia związku przyczynowego. Jednak w przypadku roszczeń dotyczących urazu niewymienionego w tabeli lub urazu, który nie wystąpił w uznanych ramach czasowych – składający wniosek musi udowodnić, że szczepionka spowodowała uraz. Dowody obejmują dokumentację medyczną i zeznania biegłych, jednak decyzja w zależy w dużej mierze od decyzji biegłego NVICP. Od decyzji można odwoływać się do Sądu Roszczeń Federalnych, Sądu Apelacyjnego dla Okręgu Federalnego, a ostatecznie do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, jednak uzyskanie odszkodowania w ramach NVICP jest wyjątkowo trudne. Postępowania często zamieniają się w przeciągające się, sporne bitwy ekspertów, a zaległości w sprawach są znaczne.
“Ustawa o szczepionkach z 1986 roku jest jedną z podstawowych przyczyn epidemii autyzmu. Zrozumienie, dlaczego tak jest i w jaki sposób Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych dopuścił się oszustwa wobec sądów, w tym Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, jest kluczem do zakończenia epidemii autyzmu” – twierdzi Hazlehurst.
Producenci preparatów „przeciw Covid-19” przekazali na rzecz Izby Lekarskiej, której sąd prześladuje obecnie doktor Sienkiewicz… prawie pół miliona złotych (483 420)!
(Fot. Oprac. GS/PCh24.pl)
Jeżeli komuś wydawało się, że prześladowanie „nieprawomyślnych” lekarzy za to, że kierowali się nauką, a nie rządową propagandą w sprawie „pandemii koronawirusa” mamy za sobą, to przypadek dr hab. Doroty Sienkiewicz zburzy jego spokój… Sytuację opisuje Jan Pospieszalski na platformie X.
Wczoraj przed Sądem Naczelnej izby Lekarskiej w Warszawie miała miejsce rozprawa pani dr hab. Dorota Sienkiewicz, która odpowiada za to, że podczas tzw walki z pandemią, ośmieliła się nagrać apel do uczniów, by dobrze rozważyli poddanie się szczepieniom – podaje Pospieszalski.
Doktor Sienkiewicz utraciła prawo do wykonywania zawodu na mocy decyzji sądu lekarskiego w Białymstoku, od której właśnie się ona odwołała. Jedyną „winą” lekarki było to, że zgodnie z ustaleniami medycznymi informowała, że dzieci rzadko chorują na COVID-19, a przebieg choroby jest łagodny, natomiast eksperymentalny preparat, który im się wciska, jest niewystarczająco przebadany i nieznane są konsekwencje szczególnie w tej grupie wiekowej – pisze Pospieszalski
Obecna rozprawa przed lekarskim „sądem kapturowym” odbyła się w trybie niejawnym. Lekarze odpowiedzialni za tę hucpę postanowili ukryć przed oczyma publiczności i mediów bezeceństwo swoich uznaniowych decyzji na temat represjonowania kolegów i koleżanek po fachu, którzy nie zechcieli bezrefleksyjnie powtarzać nienaukowej propagandy rządu w Warszawie i Światowej Organizacji Zdrowia.
Okazuje się, że producenci preparatów „przeciw Covid-19” przekazali na rzecz Izby Lekarskiej, której sąd prześladuje obecnie doktor Sienkiewicz… prawie pół miliona złotych (483 420)! Czy zatem lekarz – podsądny, który krytykuje procedury związane z tymi profilaktycznymi preparatami ma szansę na sprawiedliwy proces? – pyta autor wpisu.
Co więcej, jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez mec. Arkadiusza Tetelę, który broni doktor Sienkiewicz, wszyscy „sędziowie” owego „sądu” są obciążeni przyjmowaniem grantów, dotacji lub honorariów od karteli farmaceutycznych – czytamy we wpisie Jana Pospieszalskiego. Dlatego adwokat złożył wniosek o wyłączenie z rozprawy całego składu sędziowskiego.
Pospieszalski dokładnie opisuje korupcję w białostockiej Izbie Lekarskiej, podając przykłady dotyczące osób obecnie orzekających w sprawie dr hab. Doroty Sienkiewicz. Publicysta podaje także inne przykłady skandalicznych działań kliki lekarskiej przeciwko uczciwym lekarzom, którzy nie poddali się presji środowiska.
Profesor Ian Brighthope ostro krytykuje eksperymentalną terapię genową mRNA i ujawnia korupcję TGA
Wiemy, że nanocząsteczka lipidowa pobierze RNA, ale dochodzi także do skażenia genomu poszczególnych osób z DNA.
5 kwietnia 2024 r Transkrypcja AI. [???}
W niedawnym wywiadzie dla Efrata Fenigsona profesor Ian Brighthope wyraził swoje poważne obawy dotyczące szybkiego przyjęcia szczepionek mRNA i naruszenia integralności australijskiego organu regulacyjnego, Agencji ds. Towarów Terapeutycznych (TGA). Jako założyciel Australasian College of Nutritional & Environmental Medicine (ACNEM), Brighthope jest niezłomną osobą w dziedzinie medycyny żywieniowej i środowiskowej oraz wybitną postacią w dyskursie na temat praktyk w zakresie opieki zdrowotnej.
Zagłębiając się w sedno swoich obaw, krytyka Brighthope’a dotycząca szczepionek mRNA jest zarówno wszechstronna, jak i głęboko niepokojąca. Wyraził poważne obawy dotyczące ich wpływu na zdrowie człowieka, podkreślając ich potencjalną ingerencję w najbardziej podstawowe procesy biologiczne organizmu. „Widzieliśmy szkody wyrządzone przez tę truciznę naszym komórkom somatycznym, widzieliśmy, jak trucizna przedostaje się do komórek rozrodczych, jąder i jajników, wytwarzając „swoje” plemniki i komórkę jajową” – szczegółowo opisał, przedstawiając ponury obraz sytuacji. wtargnięcie tych szczepionek na poziom komórkowy.
Następnie wyjaśnił ryzyko związane z nanocząsteczkami lipidowymi używanymi do dostarczania mRNA do komórek i podkreślił zanieczyszczenie DNA odkryte przez Kevina McKernana i odtworzone w kilku niezależnych laboratoriach na całym świecie: „Wiemy, że nanocząsteczki lipidowe pobierająą RNA i występuje również zanieczyszczenie z DNA do genomu jednostki.” To skażenie, ostrzega Brighthope, obejmuje w dużej mierze nieznane terytoria z nieprzewidywalnymi skutkami długoterminowymi, a jednocześnie zauważalnymi skutkami natychmiastowymi. „Nie wiemy więc dokładnie, co się stanie, ale z pewnością wiemy, że będzie to miało wpływ na cykle rozrodcze. W przypadku kobiet wiemy, że ma to wpływ na płodność i wiemy, że ma to wpływ na przeżycie embrionów i płodu” wyjaśnił, podkreślając głębokie implikacje dla płodności człowieka i potencjalnych przyszłych pokoleń.
Krytyka nie kończy się na wpływie fizjologicznym. Brighthope odnosi się również do zapalnego charakteru systemu podawania szczepionki i jego szerszych implikacji: „I jest to nadużywanie tej toksycznej szczepionki mRNA zawartej w nanocząstce lipidowej, która ma charakter wysoce zapalny, przedostaje się do mózgu ludzi i ma niekorzystny wpływ na jednostki.”
Przypadkowo liczba roszczeń z tytułu niepełnosprawności neurologicznej w Wielkiej Brytanii wzrosła o szokujące 15,6% w czerwcu 2021 r., by w 2022 r. gwałtownie wzrosnąć o bezprecedensowe 95,2%. [ŹRÓDŁO]
[Po prawej – Nadmiarowe “niepełnosprawności, uszkodzenia. Wykres można powiększyć w oryginale. MD]
ŹRÓDŁO Finanse Tech (Ed Dowd)
Ponadto profesor Brighthope naświetlił problematyczną strukturę finansowania TGA.
]Australijski organ regulacyjny ds. leków, TGA, otrzymuje 96% środków od przemysłu farmaceutycznego. Ten głęboko zakorzeniony konflikt interesów kwestionuje bezstronność decyzji regulacyjnych TGA, które zatwierdzają leki firm, które je finansują.
Rozmowa dotyczyła dalej szerszych konsekwencji takich naruszonych ram regulacyjnych dla ogólnego bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek dla dzieci. Profesor Brighthope krytycznie ocenił obecne protokoły szczepień, wskazując na niepokojący brak solidnych badań potwierdzających ich skuteczność w zapobieganiu chorobom. „Teraz wiemy, że wiele z tych szczepionek jest albo bezużytecznych, albo powoduje działania niepożądane” – zauważył.