Europoseł Konfederacji Grzegorz Braun skomentował wpis ambasadora USA Marka Brzezińskiego, który z kolei odnosił się do wizyty specjalnej wysłanniczki zboków w Polsce. „Kompletny upadek i degrengolada imperium” – napisał Braun.
Amerykańska ambasada w Polsce poinformowała o wizycie w naszym kraju Jessici Stern, czyli „Specjalnej Wysłanniczki USA ds. promowania praw człowieka osób LGBTQI+”. Jak przekazano doszło do spotkania Stern z „przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego LGBTQI+”.
„Wśród omawianych tematów znalazła się perspektywa USA i zobowiązanie do zapewnienia, że każdy człowiek traktowany jest z równym szacunkiem i godnością, kluczowe wyzwania stojące przed społecznością LGBTQI+ w Polsce oraz rola społeczeństwa obywatelskiego w tym obszarze” – poinformowano.
W jakim celu wysłanniczka USA rozmawiała o „wyzwaniach” dla ruchu LGBTUSA w Polsce? Zapewne nie przyleciała po to, aby uciąć sobie miłą pogawędkę. Można więc domniemywać, że Stany Zjednoczone będą starały się przeforsować w naszym kraju tęczową agendę. Podobny wniosek można wysnuć z wpisu, jaki zamieścił amerykański ambasador Brzeziński.
„Prawa osób LGBTQI+ to prawa człowieka. Nasz rząd ma obowiązek ich bronić, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie, i będziemy nadal walczyć o równe prawa dla wszystkich, we współpracy z lokalnymi aktywistami i społecznościami” – napisał Brzeziński.
Jak dodał, „prawa człowieka są niepodzielne”. „Kiedy jedna grupa ludzi jest celem ataków, wszystkie grupy narażone na zagrożenia stają się mniej bezpieczne. Z kolei kiedy prawa jednej grupy są chronione, społeczeństwa jako całość stają się prawdziwie wolne, lepiej prosperujące i bardziej bezpieczne” – podkreślił Brzeziński.
Jakich to praw LGBTUSA nie mają w Polsce, które mają inni obywatele Brzeziński jednak nie wskazał. Trudno też odgadnąć w jaki sposób owa społeczność miałaby być „celem ataków”. Do bajań amerykańskiego ambasadora odniósł się w mocnych słowach europoseł Braun.
„Zaiste: nie ma transatlantyzmu bez transgenderyzmu; najwyraźniej nie ma wasalizacji bez sodomizacji” – napisał polityk. „Propaganda dewiacji jako „demokratycznego standardu” jest odrażająca i żałosna; kompletny upadek i degrengolada imperium” – dodał. Zdaniem Brauna amerykański ambasador Brzeziński powinien zostać w Polsce persona non grata.
Policja rozpoczęła najścia na naszych wolontariuszy, chce od razu przesłuchiwać w domach, innych wzywa na przesłuchania na komendę. Chodzi o kontrę do parady LGBT w Kielcach, gdzie lobby LGBT planowało swój ohydny występ tuż koło placu zabaw dla dzieci.
Być może pamięta Pan ten szczególny marsz równości kilka tygodni temu? Na kieleckim Skwerze Ireny Sendlerowej znajduje się duży, świeżo wyremontowany plac zabaw dla dzieci. Przychodzą tam dzieci w każdym wieku – od kilkumiesięcznych niemowlaków w wózkach z rodzicami po nastolatki, które chcą posiedzieć w cieniu i porozmawiać. Właśnie naprzeciw tego miejsca aktywiści LGBT ustawili scenę i chcieli gromadzić się, aby wyruszyć na paradę równości ulicami Kielc.
Na paradach zawsze pojawiają się osoby z zaburzeniami płciowości, mężczyźni przebrani za wulgarne kobiety (drag queens), tzw. „pracownicy seksualni”, czyli po prostu prostytutki, pary homoseksualne symulujące kopulację.
Czy to jest odpowiedni widok dla dzieci?
W wyniku zorganizowanej przez ŻiR kontry, cała ta menażeria musiała przesunąć się na drugą stronę placu.
Gorszyli, ale już nie w bezpośrednim sąsiedztwie dzieci.
Teraz policjanci nachodzą naszych wolontariuszy i wnoszą do sądu o ukaranie. Stawiają następujące zarzuty:
– przedstawiania na banerze geja-pedofila z PO, Krzysztofa F., który wykorzystał nieletniego chłopca, a ofiara popełniła samobójstwo,
– pokazywania uczestnikom marszu równości Różańca i wypowiadania na głos słów modlitwy,
– odmowy rozejścia się, gdy lobby LGBT naciskało, że chcą rozłożyć się koło placu zabaw.
W tej chwili wiem o 7 osobach z Fundacji, które już są ścigane, codziennie dochodzi informacja o kimś kolejnym.
Czeka nas poważna przeprawa w sądzie, bo – jak sam Pan widzi – cała ta sprawa jest zemstą. Rząd chce uciszyć prawdę o LGBT, bo szykuje ustawę o związkach partnerskich. Chce też, abyśmy nie pokazywali, jak bardzo aktywne jest lobby LGBT w szeregach Platformy Obywatelskiej.
Potrzeba środków finansowych, aby zabezpieczyć pomoc prawną dla wszystkich, którzy w Kielcach bronili dzieci przed widokiem obnażonych homoseksualistów.
Chciałabym prosić Pana o tę pomoc, bo wiem, że rozumie Pan, jak ważne jest bronić dzieci przed sześciokolorowym zgorszeniem. Odważni ludzie odsunęli działaczy LGBT od dzieci. Teraz mogą zostać skazani.
Potrzeba 16 tysięcy złotych, aby zabezpieczyć ich proces w pierwszej instancji. Na koszty te złoży się pomoc prawna już teraz na etapie przesłuchań, a następnie pisma procesowe, obecność prawników na rozprawach, zbieranie materiału dowodowego i wszelkie inne czynności w sprawie.
Czy może Pan pomóc w pokryciu tego kosztu?
Czy może Pan przekazać 40, 70, 130 złotych lub inną kwotę, o której Pan zdecyduje na obronę działaczy przed represjami ze strony wymiaru sprawiedliwości? Czy może Pan pomóc ratować ludzi, którzy wiedzą, że lobby LGBT to nie jest towarzystwo dla kilkuletnich maluchów?
Bardzo proszę o wpłatę na konto Fundacji Życie i Rodzina z dopiskiem „KIELCE”, numer konta:
Bardzo proszę o pomoc w obronie ludzi, którzy ją organizowali.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
“Tylko bez coming outu” Geje i lesbijki w narodzie. Wywiad z profesorem Ireneuszem Krzemińskim
Panie Profesorze, coming out już był. „New York Times” cytując Pana w lipcowym artykule o EuroPride w Warszawie, dodał, że jest Pan gejem. Wiedział Pan o tym? Oczywiście, że wiedziałem.
W „Naznaczonych” – raporcie z badania polskich mniejszości seksualnych w 2008 r. pisze Pan, że ujawnianie homoseksualnej orientacji przez osoby publiczne ma wpływ na zmianę negatywnych stereotypów dotyczących osób LGBT. Tak. Tak było na Zachodzie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, i chyba to się dzieje również u nas. Gdy pytaliśmy o coming out naszych respondentów – młodych bywalców gejowskich, wielkomiejskich klubów, bardzo zaskoczyły mnie odpowiedzi. Okazało się, że komunikowanie swej orientacji przyjaciołom, rówieśnikom i przynajmniej części rodziny jest właściwie na porządku dziennym w tej grupie. Mówienie o tym bez ogródek staje się coraz bardziej powszechne. To jest chyba największa różnica pomiędzy młodym a starszym pokoleniem osób homoseksualnych. Ja jestem właśnie z tego starszego pokolenia, więc proponuję, byśmy w tym miejscu postawili kropkę, jeśli chodzi o mnie samego.
Opierając się na badaniach CBOS stwierdza Pan też, że akceptacja postulatów gejowsko-lesbijskich jest dużo większa wśród tych osób hetero, które znają jakiegoś geja czy lesbijkę. Tak. A z drugiej strony siła uprzedzeń, szczególnie w małych społecznościach, jest na tyle duża, że ujawnienie się zakrawa na akt właściwie samonapiętnowania. Dlatego namawiałbym organizacje LGBT do pracy nad poszerzaniem bazy tak, by stanowić znaczącą polityczną siłę. Ale tu z kolei wchodzi inny problem: ogólna niechęć Polaków i Polek do zrzeszania się, do obywatelskiej postawy. Geje i lesbijki są pod tym względem tacy sami, jak reszta społeczeństwa.
Niedawno podpisał Pan list otwarty do premiera Tuska wzywający do dymisji minister Radziszewskiej. Ostatecznie Pani minister pozostała jednak na stanowisku. Jestem rozczarowany decyzją premiera tym bardziej, że pamiętamy decyzję premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego, w pewnym sensie mistrza politycznego obecnego szefa rządu, który wywalił swego wiceministra zdrowia Kazimierza Kaperę natychmiast po jego homofobicznych wypowiedziach. A było to … ( Pozostało znaków: 10112 )
Lobby LGBT przegrało w Bielsku-Białej. Sami przyznają, że choć od wielu miesięcy szykowali paradę równości, to impreza im nie wyszła. Główna uwaga uczestników skupiła się na naszej kontrmanifestacji. Zostało im już tylko wylewanie żali w lokalnej prasie (screen z radiobielsko):
Promotorzy zboczeń mieli precyzyjny cel: zanieść do Bielska-Białej zgorszenie i udawać świetną zabawę. Chcieli, aby młodzi ludzie nie zorientowali się, w jak groźne środowisko są wciągani. Aby przyszli nowi, młodzi “aktywiści” i zaprzyjaźnili się ze starszymi – doświadczonymi – gejami i lesbijkami. Takie “przyjaźnie” w środowisku skażonym pedoflią są niezwykle cenne…
Pokrzyżowaliśmy ich plany i w mgnieniu oka zajęliśmy schody na Placu Chrobrego – eksponowany punkt w miejscu parady. Stamtąd puszczaliśmy nagrania przestrzegające przed pedofilią w środowisku LGBT i pokazywaliśmy banery z ofiarami homogwałcicieli. Prawda poszła w eter.
Drogi Panie,
Najbardziej zastanawia mnie postawa Policji. Idąc na miejsce zbiórki musieliśmy sprytnie ominąć nie tylko platformę z drag queens – mężczyznami przebranymi w wyuzdany sposób za kobiety – ale i szpaler Policji, który ochraniał marsz dewiacji. Potem próbowali zasłonić nasze banery, aby prawda o pedofilach z LGBT nie dotarła do uczestników zgromadzenia. Na szczęście bielski oddział ŻiR-u jest sprawny i poradził sobie z tymi próbami cenzury. Ostrzegliśmy wiele osób i nie pozwoliliśmy na dominację gorszycieli.
Podobne sytuacje jak w Bielsku-Białej mają miejsce także w innych miastach w Polsce.
W Warszawie nasza akcja edukacyjna o LGBT rozwijała się bez przeszkód, aż do chwili, gdy na jej wysokości zaczęła przechodzić parada równości prowadzona przez Rafała Trzaskowskiego i Minister Równości Katarzynę Kotulę. Policja właśnie wtedy ruszyła do akcji i próbowała osłonić uczestników parady, by nie zobaczyli faktów o LGBT. Koordynatorka naszej akcji umiejętnie nią pokierowała i właśnie dlatego prawda o homolobby przedostała się do idących w marszu.
Musi Pan zobaczyć relację z Warszawy. Także dlatego, że w materiale zamieściliśmy przerażające statystyki dotyczące skłonności samobójczych u młodzieży wciągniętej w sodomicką subkulturę. To okrutne, ale lobby LGBT chce, aby jak najwięcej dzieciaków pogubiło się w swojej płciowości i doświadczyło depresji, myśli samobójczych i innych zaburzeń…
Prawda, która kłuje w oczy? Której nikt nie chce? Naszym powołaniem jest pokazywać ją, by uratować życie jak największej liczby dzieciaków.
Jesteśmy na posterunku.
Działamy dzięki Pańskiej modlitwie i wsparciu finansowemu.
PS – Prawda nie obroni się sama. Dlatego razem – Pan i ja – łączymy się w działaniu, aby kłamstwo nie zagłuszyło faktów. Tak zrobiliśmy w Bielsku-Białej, Warszawie i wielu innych miejscowościach. Zawsze na pierwszej linii.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Egipscy chrześcijanie zawieszają dialog ekumeniczny z Watykanem. Powodem zgoda Franciszka na błogosławienie par LGBT
„Koptyjski Kościół Ortodoksyjny, liczący około 20 milionów chrześcijan zamieszkujących Egipt, postanowił zawiesić dialog ekumeniczny z Kościołem katolickim.
Oficjalnej przyczyny nie podano, jednak z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że powodem takiego kroku było ogłoszenie przez Watykan deklaracji Fiducia supplicans zezwalającej na błogosławienie par jednopłciowych”, pisze na łamach serwisu wPolityce.pl Grzegorz Górny.
Publicysta cytuje komunikat zebrania generalnego Synodu Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego: „Po konsultacjach z siostrzanymi Kościołami rodziny prawosławnej postanowiono zawiesić dialog teologiczny z Kościołem katolickim, dokonać ponownej oceny rezultatów dialogu rozpoczętego dwadzieścia lat temu oraz ustalić nowe standardy i mechanizmy jego kontynuacji w przyszłości”.
Wspomniane w oświadczeniu Kościoły siostrzane to Kościół Koptyjski w Etiopii, skupiający około 50 milionów wiernych, oraz Kościół Koptyjski w Erytrei, liczący około 3 milionów członków.
Górny zwraca uwagę, że znacznie więcej miejsca w końcowym dokumencie Synodu poświęcono zagadnieniu homoseksualizmu. „Biskupi obradujący pod przewodnictwem papieża Aleksandrii Tawardosa II potwierdzili tradycyjne nauczanie Kościoła w tej kwestii. Ich stanowisko zawarte we wspomnianym dokumencie można odczytywać nie tylko jako odpowiedź na wyzwania kulturowe współczesności, lecz także jako polemikę z Fiducia supplicans – tym bardziej, że zawiera on wątki nieobecne w watykańskiej deklaracji”, czytamy w serwisie wPolityce.pl.
Lobby LGBT chce wsadzać do więzień każdego – także Pana. Właśnie przygotowują ustawę, która zakaże mówienia prawdy o wszystkich krzywdach, jakie robią dzieciom homoaktywiści.
W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad ustawą o zakazie tzw. „mowy nienawiści”. Czym jest ta „mowa nienawiści”?
Każdą prawdą, która będzie niewygodna dla lobby LGBT.
Każdy, kto powie lub napisze coś nie po ich myśli, będzie mógł iść do więzienia – nawet na 2 lata. Lub płacić wysoką grzywnę.
Chodzi o to, aby przygotować grunt pod inne skrajne pomysły i zdusić zdrowy opór wobec demoralizacji dzieci i całego społeczeństwa.
Kto konkretnie będzie zagrożony?
– ojcowie, którzy nie pozwolą, aby geje i lesbijki uczyli jego dziecko, jak być homoseksualistą,
– matki, które nie puszczą dziecka na homoparadę,
– nauczyciele, którzy będą uczyli, że płci są tylko dwie i nie da się płci zmienić,
– księża, którzy przypomną w kazaniu nauczanie Kościoła o grzechu sodomskim,
– dziennikarze, którzy pisząc artykuł wspomną, że złapany przez policję pedofil był gejem,
– każdy, kto napisze w Internecie, że tylko heteroseksualizm jest normą, a zboczenia są zboczeniami.
===========================
Środowisku LGBT taka ustawa jest bardzo potrzebna. Dzięki niej wygrają wreszcie ideologiczne dyskusje. Potem bez problemu zalegalizują homozwiązki i oddadzą im na wychowanie dzieci. Od lat mając przewagę sił i środków nie są w stanie przekonać ludzi, że homoseksualizm jest tak samo dobry i normalny jak heteroseksualizm. Choć dominują w mediach, edukacji, życiu społecznym i politycznym i mają za sobą gigantyczne pieniądze – ludzie im po prostu nie wierzą.
Dlatego potrzebują ustawy, sądów i więzień. Pisanie ustawy powierzyli Krzysztofowi Śmiszkowi, Wiceministrowi Sprawiedliwości, który twierdzi, że sam jest gejem.
Szanowny Panie!
Wobec kolejnego aktu agresji LGBT potrzeba wielkiego zorganizowanego oporu. Jedną z odsłon tego oporu były wystąpienia w Sejmie w sprawie ustawy #StopLGBT. Właśnie teraz potrzeba więcej głosów za normalnością i przeciw homoterrorowi.
Pan także może coś zrobić. Każdy musi działać.
Proszę Pana o podpisanie petycji „NIE dla karania za krytykę LGBT”, jest ona dostępna pod linkiem:
Proszę kliknąć w link i postępować zgodnie ze wskazówkami.
Proszę Pana o złożenie podpisu NIEZWŁOCZNIE, bo prace nad ustawą już trwają, a politycy zaangażowani w sprawę chodzą po Sejmie i przekonują innych do swojego pomysłu. Trzeba ich powstrzymać.
Już teraz tysiące ludzi dobrej woli protestuje. Bardzo proszę, aby Pan do nich dołączył, by głosów było jak najwięcej. Petycja trafia do wszystkich klubów i kół w Sejmie – posłowie dowiedzą się w ten sposób, że nie ma zgody na uchwalanie ideologicznej ustawy.
PS – Dzieci mają być bezpieczne, a my wszyscy spokojni, że nie zagraża nam terror LGBT. Gdy już podpisze Pan petycję, proszę podać ten link dalej do Znajomych oraz na swoje media społecznościowe: https://twojepetycje.pl/petycja/nie-dla-karania-za-krytyke-lgbt/.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY: IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Szef Fundacji Pro – Prawo do Życia, Mariusz Dzierżawski, usłyszał prawomocny wyrok roku ograniczenia wolności oraz zapłatę 15 tys. zł kary za organizację kampanii społecznej dot. związków między homoseksualizmem i pedofilią.
Wyrok gdańskiego sądu zapadł 17 stycznia. Dzierżawski został skazany za zorganizowanie kampanii społecznej, w ramach której Fundacja Pro – Prawo do Życia przekazywała informacje m.in. o wynikach badań naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Sądy dwóch instancji uznały, że głoszenie takich treści publicznie stanowi zniesławienie tęczowych aktywistów.
Przeciwko Dzierżawskiemu wystąpiło Stowarzyszenie Tolerado z Gdańska. Zarzucało Fundacji zniesławienie. Jednym z zawartych w oskarżeniu zarzutów było to, że Pro – Prawo do Życia podaje do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych, które sugerują, że pedofilia jest zjawiskiem częstszym w środowisku homoseksualnym.
Do zarzutów wysuwanych przez aktywistów LGBT oraz wyroku sądu I instancji przychylił się sąd II instancji. Orzekł, że takie stwierdzenia zniesławiają i pomawiają osoby o „orientacji homoseksualnej”. Stwierdził też, że to naraża je na poniżenie w oczach opinii publicznej, co zaś może utrudniać im… m.in. „działalność edukacyjną” wśród dzieci!
Skazany został Mariusz Dzierżawski, jako odpowiedzialny za działania Fundacji. Wyrok jest prawomocny.
W ocenie szefa Fundacji wyrok ten „przypomina najgorsze czasy totalitarne” i stanowi „nic innego jak zaprzeczanie faktom, które są niewygodne dla aktywistów i ideologów LGBT”.
– Istnieje szereg badań naukowych wskazujących na nieproporcjonalnie duży odsetek pedofilów wśród homoseksualistów. Lider aktywistów LGBT ze Szczecina trafił jakiś czas temu do więzienia za pedofilię. Same środowiska LGBT wielokrotnie otwarcie wyrażały swój pozytywny stosunek do seksu z dziećmi. Część aktywistów LGBT działała na rzecz legalizacji pedofilii. Organizatorzy największej w Polsce warszawskiej „parady równości” LGBT publicznie chwalili się tym, że uczestnikiem i promotorem „parady” był w przeszłości niemiecki polityk, który domagał się legalizacji pedofilii. Były rzecznik tej „parady równości” mówił sam o sobie, że jest pedofilem i że nie zgadza się na zakaz mówienia o tzw. „pozytywnej pedofilii” – wskazał.
– Aktywiści LGBT z Poznania wydali broszurę, w której opisują orgie seksualne z udziałem młodych chłopców. Do mediów społecznościowych bez przerwy trafiają nowe nagrania obrazujące, jak aktywiści LGBT obnażają się przed dziećmi i wykonują przed najmłodszymi tańce erotyczne. Media donoszą o kolejnych zatrzymaniach aktywistów LGBT, którzy stali na czele dużych grup pedofilskich, które wykorzystywały dzieci seksualnie i produkowały dziecięcą pornografię. Słyszeliśmy wstrząsające doniesienia o wyrokach wobec homoseksualnych pedofilów, którzy kupowali dzieci od matek-surogatek tylko po to, aby je gwałcić. To wszystko fakty, które można łatwo i szybko zweryfikować – dodał.
– Tego typu przykłady można długo mnożyć, jednak tęczowi rewolucjoniści oraz sprzyjające im sądy nie tylko udają, że takie sytuacje nie mają miejsca, ale również grożą każdemu, kto przypomni o tym w przestrzeni publicznej – skwitował.
W ocenie Dzierżawskiego „ograniczanie wolności i surowe kary finansowe” maja na celu „uniemożliwić dotarcie do Polaków z informacjami opartymi o fakty, badania naukowe i dane statystyczne”. – Nie zamierzamy się ugiąć przed tymi prześladowaniami – oświadczył.
Dzierżawski zapowiedział już kolejne ogólnopolskie kampanie społeczne w ramach akcji „Stop pedofilii”.
Rosyjski Sąd Najwyższy zakazał działalności wszystkich organizacji „międzynarodowego ruchu LGBT”. To ciąg dalszy działań przeciw tego typu propagandzie w imię wzmacniania społeczeństwa. Już wcześniej organizacjom LGBT+ groziły kary za prowadzenie „propagandy”, chociaż były to tylko kary grzywny.
Teraz może się to zmienić, bo decyzja sądu otwiera drogę do wszczynania spraw karnych przeciw „tęczowym” grupom w tym kraju. I tak w czwartek 30 listopada rosyjski Sąd Najwyższy zdelegalizował działanie w całym kraju „międzynarodowego ruchu LGBT” ze względu na „ekstremizm społeczny”.
Sędzia Oleg Niefiedow nakazał „uznać międzynarodowy ruch LGBT i zależne od niego stowarzyszenia za ekstremistów i zakazał ich działalności na terytorium Federacji Rosyjskiej”. Sędzia sprecyzował, że zakaz wchodzi „w życie natychmiast”.
Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami i trwała 4 godziny. Był to wyrok wydany na skutek wniosku z połowy listopada rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości. We wniosku zapisano prośbę o zakaz działania „międzynarodowego ruchu LGBT”, nie precyzując z nazwy żadnej organizacji. Zarzucono takim ruchom „podżeganie do nienawiści społecznej i religijnej”.
Propagowanie „nietradycyjnych preferencji seksualnych” uznano za „ekstremizm i w teorii może teraz podlegać karze jako rodzaj przestępstwa. Do tej pory aktywistom LGBT+ groziły tylko grzywny.
Wpisy internetowe świadczą, że wielu osobom ta decyzja się spodobała.
Grupa osób transpłciowych została zaproszona przez papieża Franciszka na obiad zorganizowany w Watykanie z okazji Światowego Dnia Ubogich. – Fakt, że papież Franciszek przybliża nas do Kościoła, jest piękną rzeczą. Potrzebujemy trochę miłości – mówiła 46-letnia Carla Segovia.
W niedzielę w Watykanie z okazji Światowego Dnia Ubogich zorganizowano obiad dla około 1,2 tys. osób w trudnej sytuacji życiowej. Wśród zaproszonych była grupa osób transpłciowych, między innymi 55-letnia Claudia Victoria Salas i 46-letnia Carla Segovia pochodzące z Argentyny, obecnie mieszkające w miejscowości Torvaianica pod Rzymem.
Światowy Dzień Ubogich w Watykanie
Jak opisuje agencja Reutera, Carla Segovia była zaskoczona faktem, że posadzono ją naprzeciwko papieża przy głównym stole. – To fantastyczna okazja dla wszystkich nas, osób transpłciowych – powiedziała, wchodząc na audytorium. – My, transpłciowe osoby, czujemy się tutaj we Włoszech nieco bardziej ludzko. Fakt, że papież Franciszek przybliża nas do Kościoła, jest piękną rzeczą. Potrzebujemy trochę miłości – mówiła zaś kilka dni przed wydarzeniem.
Wśród gości znalazł się też Andrea Conocchia, proboszcz parafii Najświętszej Niepokalanej Dziewicy w Torvaianicy. Podczas pandemii Covid-19 pomagał on okolicznej społeczności osób transpłciowych zaopatrywać się w żywność i inne potrzebne artykuły, ponieważ w czasie lockdownu straciły źródła dochodu. Zachęcał poznane osoby, by zwróciły się do Franciszka o pomoc, i szybko ją od niego otrzymały. Rok później zorganizowano dla nich też m.in. szczepienia na koronawirusa. – Ojciec Andrea zawsze nam pomagał. Otworzył dla nas drzwi, przynosił nam jedzenie (…). Dla nas jest święty. Jesteśmy mu bardzo wdzięczne, za jego pośrednictwem papież Franciszek przesyłał nam wiele rzeczy – mówiła Claudia Victoria Salas o proboszczu Conocchim.
W zeszłym tygodniu Watykańska Dykasteria Nauki Wiary oświadczyła, że osoby transpłciowe mogą otrzymać chrzest, być rodzicami chrzestnymi i świadkami na ślubie. Decyzję z zadowoleniem przyjęły środowiska działające na rzecz praw społeczności LGBT.
Carla Segovia przyznaje, że dla transpłciowych kobiet, takich jak ona sama, bycie rodzicem chrzestnym jest rzeczą najbliższą posiadaniu dziecka. Podkreśla, że dzięki nowym wytycznym czuje się bardziej komfortowo i być może pewnego dnia w pełni wróci do wiary, w której została ochrzczona, a od której odeszła, gdy ujawniła, że jest osobą transpłciową. – Ta wytyczna od papieża Franciszka przybliża mnie do odnalezienia absolutnego spokoju – twierdzi.
Z kolei Claudia Victoria Salas przekazał[a], że ona jest już matką chrzestną. – Bycie rodzicem chrzestnym to wielka odpowiedzialność (…), to nie zabawa. Trzeba wybrać odpowiednie osoby, które będą odpowiedzialne i zdolne do tego, by wysłać dzieci do szkoły, zapewnić im jedzenie i ubrania, gdy rodziców nie będzie w pobliżu – podkreśliła.
Rosja: Ministerstwo Sprawiedliwości domaga się zakazania „międzynarodowego ruchu LGBT”
(Fot. LEGO/Facebook)
Rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości chce uznać za „organizację ekstremistyczną” i zakazać w Rosji „międzynarodowego ruchu społecznego LGBT”. Stosowny wniosek resort skierował do Sądu Najwyższego – donosi w piątek portal Meduza.
W działalności lobby LGBT funkcjonującego na terytorium Rosji ministerstwo sprawiedliwości dopatrzyło się „znamion i przejawów ekstremizmu, w tym wzniecania wrogości na tle społecznym i religijnym” – pisze portal Meduza, powołując się na komunikat resortu.
Sprawę LGBT rosyjski Sąd Najwyższy ma rozpatrzyć 30 listopada. Jak przypomina cytowany portal, już w 2013 r. zakazano w tym kraju propagandy homoseksualizmu wśród nieletnich. W 2022 r. uchwalono z kolei ustawę, która zakazuje „propagandy nietradycyjnych stosunków seksualnych i pedofilii” w kinie, internecie, reklamie i w przestrzeni publicznej. Stosowne fragmenty (odnoszące się do stosunków osób tej samej płci) są wycinane z filmów, a książki usuwane z księgarni.
Dziennik „The Guardian” zwraca uwagę, że od początku wojny przeciwko Ukrainie Władimir Putin z nową siłą promuje się jako obrońca „tradycyjnych wartości”, a „retoryka antygejowska stała się fundamentem jego agendy politycznej”.
Tekst, w trakcie lektury którego dłonie zaciskają się wpięści. Od ok. 100 lat lobby gender, LGBTtfu i mafie pedofilskie za pomocą swoich szatańskich ideologii (genealogia tej próby degeneracji wyznaczników homo sapiens przedstawiona jest w wybitnym dziele prof. E. Michaela Jonesa “Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej”) atakują człowieczeństwo i zdrowie psychiczne.
Tych o mocnych nerwach zapraszam do lektury tego raportu z piekła.
Scott Newgent o “medycznej tranzycji dzieci”!
“– Nazywam się Scott Newgent, jestem lesbijką oraz transmężczyzną. Jednakże moja najważniejszą rolą jest rola rodzica trójki wspaniałych dzieci. Jestem matką, kobietą która sprowadziła na świat i otoczyła opieką innego człowieka. Jestem tutaj dzisiaj by skończyć z tą ideą, że medyczna tranzycja dzieci to kwestia praw człowieka. Otóż nie. Tu chodzi o pieniądze.
Badania rynkowe prognozują, że branża opieki na osobami po tranzycji będzie generować ponad 5 mld dol. Rocznie w ciągu najbliższej dekady. Prawda jest taka, że tranzycja medyczna to procedura eksperymentalna, niebezpieczna i niczego nie “leczy”.
Co więcej, odnośnie wcześniejszego pytania, zaledwie w 7 badaniach stwierdzono, że tranzycja medyczna u dzieci jest korzysta i każde z tych badań zostało zmodyfikowane z powodu braku czasu, uczestników czy też ot tak zarzucone.
Lecz to właśnie ta badania są cytowane w ulotkach rozdawanych rodzicom, nawet teraz. Oczywiście obywatele o tym nie wiedzą, bo dziennikarze o tym nie piszą.
W całej Europie szpitale dziecięce wstrzymują i zakazują procederu tranzycji medycznej, nazywając to wprost największym skandalem współczesnej medycyny. Natomiast tu w Stanach Zjednoczonych mamy “bigotów”, wszędzie.
Mamy osoby transseksualne, gejów i lesbijki starających się nawiązać dialog, a osoby niehomoseksualne, nie transseksualne nazywają nas “bigotami”!. Byłem poddany wartym w sumie ok. 1 miliona dolarów zabiegom chirurgicznym oraz terapiom hormonalnym, by stać się z Kelly transmężczyzną o imieniu Scott.
Niemalże przypłaciłem życiem proces tranzycji. A już na pewno straciłem wiele lat swojego przyszłego życia. W zasadzie to najpewniej nie dożyję by zobaczyć swoje wnuki, ponieważ wciąż do tego dnia pojawiają się kolejne infekcje.
Nikt nie ma pojęcia dlaczego. Ale znów, 95 proc. wszystkich tranzycji medycznych ma charakter eksperymentalny, z wyjątkiem zabiegów górnej części ciała [obcięcie cycków]. Nie mamy jakiegokolwiek pojęcia co się stanie z tymi dziećmi, ponieważ nigdy tego nie przebadano!
Ale już teraz obserwujemy przypadki wczesnej osteoporozy, obserwujemy problemy z sercem i płucami, których wzrost zatrzymuje się na poziomie 12-latka. Jeśli zestawić to z wynikami jedynego długoterminowego badania monitorującego osoby po tranzycji, w okresie 30 lat ze Szwecji, a Szwecja to wiodący kraj jeśli chodzi o medycynę transpłciową.
Dwa miesiące temu definitywnie wstrzymali wszelkie interwencje farmaceutyczne u dzieci. Wiecie, dlaczego? Otóż istnieje film dokumentalny którego nie obejrzycie tu w Stanach Zjednoczonych, gdzie okazuje się że mamy do czynienia z czymś jeszcze. Kręgosłupy u dziewczynek nie rozwijają się prawidłowo w trakcie przyjmowania blokerów dojrzewania płciowego.
15-latkowie będą poruszać się o tak już do końca swojego życia, jeśli dożyją 30-stki. Ale wy nazywacie jego bigotem. Starałem się zapomnieć o mojej kobiecej tożsamości, bo wciśnięto mi kłamstwo. Wmówiono mi, że tak naprawdę jestem mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety, że moje męskie cechy i moja silna osobowość stanowiły dowód że tak naprawdę jestem mężczyzną. Powiedziano mi, że moje cierpienia i samo pogarda magicznie znikną, gdy tylko zacznę się faszerować testosteronem, usunę sobie piersi i dokonam operacji genitaliów. Oszukano mnie gdy miałem 42 lata, w chwili słabości.
Pewnego dnia pomyślałem sobie, że może naprawdę żyję w złym ciele. Czy mój mąż ożenił się z kobietą, która brzydziła się bycia lesbijką? Kiedy usłyszałem, że może naprawdę żyję w złym ciele i tydzień później siedzę przed terapeutką transpłciową, która pyta jak długo już ubieram się jak mężczyzna. Miałem 42 lata!
To jedno zdanie zmieniło trajektorię całego mojego życia.
Wy zdaje się nie rozumiecie tego, że zapewne nie dane mi będzie zobaczyć wnuków przez ten cały syf. A jego nazywacie bigotem. Otóż nic ze mną nie było nie w porządku. Gdyby tylko powiedziano mi – co mówi się dziewczynkom, bo znacznie częściej dotyczy to dziewczynek niż chłopców – że nie ma jednej jedynej drogi bycia kobietą jako kobieta.
Nie ma jednej jedynej drogi bycia mężczyzną jako mężczyzna. Dlaczego nie zaczniemy mówić im, że bycie sobą nie jest czymś złym. Ale nie, zamiast tego promujemy zabiegi medyczne, które jeśli poddamy dziecku w wieku 14 lat i dożyje ono 85. roku życia, wygeneruje zyski w wysokości 1,5 mln dolarów ze sprzedaży syntetycznych hormonów. Powtórzyć? To nie uwzględnia komplikacji po zabiegu, kosztów samej operacji, ale wy nazywacie jego bigotem.
Ze mną nikt z was nie rozmawia, ale wszystkim głosicie, że transkobiety to prawdziwe kobiety. Naszym dzieciom musimy im dać czas do oswojenia się, by pokochali swoje ciała i by zaakceptowały swojej różnice. Prawda jest bowiem taka, że dzieci, które chcą dokonać tranzycji medycznej, są najbardziej wrażliwą częścią naszego społeczeństwa.
To właśnie one zainteresowane są tą samą płcią, a ten “bigot” stara się chronić gejów i lesbijki, przyszłych gejów i lesbijki, ale wy nazywacie go bigotem. To są dzieci z darem umysłowym, dzieci z ADHD, dzieci z zaburzeniami psychicznymi, wszystkie te dzieciaki, które nigdzie nie pasują. Wy odbieracie im ten czas, którego potrzebują, by psychicznie dorosnąć, bo w wieku 25 lat bycie “innym”…
Ilu “normalnych” ludzi zrobiło coś wyjątkowego dla tego świata? Każdy z nas jest inny,
ale uświadamiasz sobie do dopiero, gdy w wieku 25 lat jesteś dyrektorem wykonawczym w korporacji.
Wy ich z tego okradacie. Interwencji w płeć nie da się cofnąć. Blokery dojrzewania płciowego to nie jest żadna “pauza”.
Otóż korporacja, która mówi nam że blokery są bezpieczne dla zdrowia, która je tworzy i produkuje, te blokery będące niegroźną “pauzą”, w roku 2003 została zaskarżona przez rząd Stanów Zjednoczonych z zarzutami o działalność kryminalną, za zwodniczą reklamę i łapówkarstwo.
Firma [TAP Pharmaceuticals] ot tak wyłożyła 874 mln dolarów na spłatę kary. Była to najwyższa kara do tamtej pory, to więcej niż w aferze z oksykodonem [opioidowy środek przeciwbólowy]. I to jest koncern który nie ma pieniędzy, by finansować badania nad blokerami u dzieci?
A może jest tak, że oni wiedzą, że żaden lekarz na świecie nie podpisałby się swoim nazwiskiem pod bezpieczeństwem tym leków? Wstyd, że zajmujecie się jego osobą, a nie mną. Co więcej, Lupron ma na koncie 10 tys. oficjalnych zażaleń od dzieci, które stosują go jak bloker.
Testosteron… to jest nieodwracalne. Jej syn od 4 miesięcy przyjmuje estrogen i być może nie będzie mógł mieć nigdy dzieci, a ma 14 lat, bo wy tym tematem się nie zajmujecie, a jego nazywacie bigotem.
Mam takie pytanie: będziecie trzymać stronę AAP (Amerykańska Akademia Pediatryczna) która trzyma się wytycznych WPATH (Światowa Organizacja na rzecz Zdrowia Osób Trans), rzekomego podstawowego standardu opieki zdrowotnej, organizację, która nie tylko uznaje, ale promuje ideę że uniseks to nazwa płci u osób nieletnich? Organizacja, która ma wyznaczać standardy odnośnie opieki zdrowotnej, a która nigdy przed żadnym sądem się nie obroniła, gdziekolwiek!
O tym już nie napiszecie i jego nazywacie bigotem. Zatem dzisiaj proszę was tę niewygodną rzecz, wiem, że to jest wasza branża i nie daj boże gdy tylko wyniesiecie się ponad swoje rodziny, domy, podziały na demokratów, republikanów, konserwatystów i postąpicie słusznie, ale jeśli tak postąpicie, to powiem wam jedno – zostaniecie wyzwani od bigotów. Ale historia pokazuje, że tacy bigoci zapisują się jako bohaterowie. Zatem wy, media, czy pomożecie tym dzieciom postępując słusznie?
Opiszecie, prześledzicie, zaczniecie zadawać pytania, zrobicie wywiady ze wszystkimi, czy będzie siedzieć bezczynnie skandując “transkobiety to też kobiety”?
22-letnia Rikkie Valerie Kollé wybrana tegoroczną Miss Netherland. To pierwsza transpłciowa modelka, która zwyciężyła w prestiżowym holenderskim konkursie piękności. Operację zmiany płci przeszła niespełna pół roku wcześniej.
Uroczysty finał odbył się w sobotę w Leusden pod Utrechtem. W notatkach jury tak podsumowało 22-letnią zwyciężczynię: „Finalistka promieniała przez cały pokaz i zrobiła największe postępy w tym procesie. Ma mocną historię z jasną misją”.
Kim jest Rikkie Valerie Kollé?
Sama transpłciowa modelka nie ukrywa, że chce być wzorem do naśladowania w społeczności queer. „Jestem tak dumna i szczęśliwa, że nie potrafię tego opisać. Sprawiłam, że moja społeczność była dumna i pokazałam, że można to zrobić” – czytamy w jej wpisie w serwisie Instagram.
Modelka i aktorka wcześniej pojawiła się w programie „Holland’s Next Top Model”. W wieku ośmiu lat stwierdziła, że nie czuje się małym Rikiem i powiedziała o tym rodzicom. Trzy lata później ogłosiła to swoim znajomym, a mając 16 lat rozpoczęła terapię hormonalną. Na początku 2023 r. przeszła operację zmiany płci.
[Przeszedł; Bo to chłopak dał se wyciąć jajca i kutasika.. I zrobić dziurę. Do sikania… MD]
Kollé będzie drugą transseksualną “kobietą”, która weźmie udział w globalnym konkursie Miss Universe. Pierwsza była Hiszpanka Angeli Ponce w 2018 r. (organizatorzy zaczęli dopuszczać do rywalizacji transpłciowe modelki w 2012 r.).
[Na sondę z pytaniem: „Czy podoba ci się nowa miss Holandii?” – 82% ODPOWIEDZIAŁO: nie.
Zidentyfikowano sprawcę strzelaniny w amerykańskim miasteczku Kingsessing. Ofiarą zwyrodnialca padło pięciu zabitych. Ranna została także dwójka dzieci.
Trans-aktywista otworzył ogień we wtorek, 4 lipca ok. godz. 20:30 w miejscowości Kingsesing w stanie Filadelfia. Za nim ruszył pościg policyjny. Zatrzymano go kilka unic dalej.
Mordercą okazał się 40-letni trans-aktywista Kimbrady Carriker. Tina Rosette, sąsiadka Carrikera powiedziała, że mieszkała z nim w bloku w 2021 roku. Dodała, że Carriker był „naprawdę bystry, inteligentny, kreatywny” i uwielbiał pracować nad programami komputerowymi. Była zszokowana, gdy usłyszała o oskarżeniach, mówiąc, że nigdy wcześniej nie widziała Carrikera z bronią.
Po namyśle dodała jednak, że Carriker miał „agresywne podejście do niektórych rzeczy w życiu”. Ostatnio miał zafiksować się na skrajnie lewicowych ideach związanych z ruchem Woke. Córka Tiny, Cianni Rosette powiedziała, że Carriker kilka razy pokazywał jej pistolet i „starał się sprawić, żebym poczuła się komfortowo z bronią i tym podobnymi rzeczami”. Dodała, że w pewnym momencie Carriker wyraził chęć nawiązania z nią romantycznego związku i był „natarczywy”. -Tak naprawdę nie rozmawiałam z nim po tym odrzuceniu – powiedziała.
Sprawa transa Kimbrady Carrikera to kolejny przykład publicznej strzelaniny, wywołanej przez zaczadzonego ideologią woke, trans-aktywisty.
Jedno z przedszkoli prowadzone przez stowarzyszenie AWO w Hanowerze chciało stworzyć specjalny pokój dla dzieci, w którym mogłyby odkrywać swoje ciało. Na plany te zareagował urząd ds. młodzieży (niem. Jugendamt) w Dolnej Saksonii i wstrzymał je. Zdaniem urzędu koncepcja pedagogiczna w tej formie zagraża dobru dziecka.
O kontrowersyjnych planach przedszkola pisał już wcześniej dziennik “Bild”, cytując z pisma dla rodziców, które zapowiadało powstanie “pokoju do odkrywania ciała” i mówiło o obowiązujących w tym miejscu zasadach. Jedna z nich brzmiała następująco: “Każde dziecko samo decyduje, czy i z kim chce uczestniczyć w zabawach cielesnych i seksualnych”.
Według przewodniczącego zarządu AWO w Hanowerze dyrekcja przedszkola nie poinformowała AWO o piśmie do rodziców i nie ustaliła jego treści. Również przekazane w piśmie przez dyrektora przedszkola wrażenie, jakoby dolnosaksońskie ministerstwo edukacji domagało się utworzenia takich pomieszczeń, „jest błędne”.
Koncepcja pod lupą
Jak przekazał resort edukacji Dolnej Saksonii, landowy urząd ds. młodzieży zobligował AWO i prowadzone przez tę instytucję przedszkola w Hanowerze do zmiany przy udziale zewnętrznych doradców pedagogicznej koncepcji przedszkoli oraz koncepcji ochrony dzieci. AWO potwierdziło już, że podjęło stosowne działania z organem nadzorczym i zewnętrznymi konsultantami.
Przewodniczący zarządu AWO podkreślił, że w prowadzonych przez związek placówkach opieki dziennej nie ma pomieszczeń, w których dzieci są zachęcane do nagości lub zabaw związanych z „odkrywaniem swojego ciała”. Obecnie wewnętrzne dokumenty doradcze w zakresie opieki zawierają jednak fragment odnoszący się do zasad dziecięcych zabaw związanych z poznawaniem ciała, które zostały zaczerpnięte z czasopism towarzystwa ProFamilia.
– W Nowym Jorku, gdzie osiem lat permisywnej edukacji seksualnej i promocji środowisk LGBT (2009–2017) skutkowało w grupie młodzieży 14–18 lat wzrostem z 8,9 proc. do 25,3 proc. deklarujących, że są homoseksualistami, biseksualistami lub że nie są pewni swojej tożsamości płciowej.
Podobne badania, rozszerzone o kolejne literki w innych państwach, pokazują stałą tendencję wzrostową. Młodzi ludzie pod wpływem intensywnej propagandy homoseksualnej, transseksualnej, namawiani do „eksperymentów z własnym ciałem”, do szukania seksualnego zaspokojenia w związkach z wieloma partnerami gubią swoją tożsamość płciową, szacunek do siebie i innych– mówi w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
W ocenie wieloletniej pedagog „tęczowa machina” nieustannie się nakręca, a jedyne, co może przynieść światu i ludziom, to totalna katastrofa.
– Obserwowaliśmy wzrost liczby „płci kulturowych i orientacji seksualnych”, minioną modę na homoseksualizm, transseksualizm. Nie podejmuję się wyliczyć choćby części odchyleń od normy płci biologicznych. Obowiązuje powszechna akceptacja zachowań, które do niedawna miały swoje miejsce tylko w psychiatrycznych zakładach zamkniętych. Kilka przykładów: dorosły mężczyzna, który przebiera się w śpioszki i wymaga, by karmić go z butelki ze smoczkiem; kobieta, która ogłasza, że jest w związku partnerskim z częścią kadłuba samolotu; kolejna wchodząca w związek małżeński z samą sobą, inna z psem, a mężczyzna z dmuchaną lalką. Dzieciom w przedszkolach organizuje się zajęcia z drag queen, standardem są lekcje tolerancji poprzez oglądanie nagich dorosłych i starszych ludzi, których można dotknąć, zapytać o szczegóły anatomiczne. Szaleństwo nie ma końca, wielość płci zamienia się w usytuowanie w bezpłciowości. Małe dzieci nie słyszą od rodziców, czy są chłopcem czy dziewczynką – to one mają same zdecydować, czy chcą w ogóle z jakąś płcią się identyfikować – alarmuje.
Zdaniem małopolskiej kurator oświaty warunkiem osiągnięcia takiego poziomu szaleństwa jest dokonanie demontażu cywilizacji chrześcijańskiej.
– Wykarczować z ludzkich mózgów Boga, zburzyć fundamenty moralne, szacunek do życia, godność istoty ludzkiej jako dziecka Bożego. W społecznościach, w których zburzono ład moralny, zniszczono autorytety, nie ma żadnych reguł, wszystko jest płynne – dziś takie, a jutro inne. Każde bezrozumne zachowanie jest akceptowane w obawie przed ostracyzmem środowiska, prześladowaniem, pozbawianiem wolności. Myślo–zbrodnia Orwella dziś znajduje swoją realizację w aresztowaniu ludzi, którzy w milczeniu stoją przed aborcyjnym klinikami, modląc się bezgłośnie. A to jeszcze nie koniec ofensywy ideologii neomarksistowskich. Nie musimy formułować hipotez, ku czemu nas pchają te ideologie – wystarczy, że nie zamkniemy oczu i uszu na lekcję zaczadzonych tęczowatością społeczeństw – podsumowuje Barbara Nowak.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
=========================================
mail:Jednak, łagodnie mówiąc takie dewiacje nie występują ani w Rosji ani w Chinach. Przypadek?
„Geje chcą adoptować dzieci, aby je molestować i gwałcić”. W 2019 roku powiedziałam to zdanie na antenie Polsat News, a lewacki Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zorganizował wobec mnie proces. Kilkanaście miesięcy później sądy dwóch instancji potwierdziły, że wygłoszona opinia była uzasadniona i że wypowiedzenie tego zdania nie wyczerpuje znamion przestępstwa. W ten sposób założyciel Ośrodka przestępca Rafał Gaweł i jego koledzy, którzy chcieli ukarania za prawdę o LGBT, pomogli zalegalizować mówienie tejże prawdy. Oczywiście w sprawie tak poważnej jak wykorzystywanie seksualne dzieci wolałabym nie mieć racji. Niestety pora bić na alarm. Geje naprawdę zabierają się za przysposabianie dzieci, a zjawisko to upowszechnia się.
W niektórych krajach normą stały się już targi dla gejów, na których umożliwia im się kupno dzieci. „Men Having Babies” (mężczyźni mający dzieci) – tak nazywa się organizacja, która patronuje dorocznemu wydarzeniu na salonach Europy Zachodniej i USA. Kontaktuje klientów z firmami oferującymi in vitro oraz surogację. Konsultuje prawnie. Umożliwia coraz większej liczbie par homoseksualnych uzyskanie łatwego dostępu do dzieci – w pokoju za ścianą, we własnym domu, bez świadków…
Jaki los czeka maluchy urodzone przez surogatki i oddane w ręce pederastów? Strach pomyśleć. Opisywaliśmy już głośne przypadki patologii związanych z homoadopcjami.
Z każdym miesiącem wychodzą na światło dzienne nowe skandale w homoseksualnym półświatku. Jednak zniszczone poprawnością polityczną społeczeństwa nie widzą powodu, aby zacząć skutecznie walczyć o bezpieczeństwo dzieci. Nie budzą się, by odsunąć aktywistów LGBT od kontaktu z najmłodszymi. Wolą zamknąć oczy, byle nie zostać oskarżonym o nietolerancję. Dlatego dramat wielu maluchów trwa.
Kluczem do tego, aby w Polsce nie zdarzyły się podobne tragedie, jest budowanie świadomości, co naprawdę dzieje się dzieciom adoptowanym przez pary jednopłciowe. Dlatego edukujemy wychodząc wielokrotnie na ulice i pokazując prawdziwe historie, które miały miejsce w krajach, gdzie dopuszczono przekazywanie dzieci gejom i lesbijkom. Pikietujemy, opisujemy, przygotowujemy nagrania video, prowadzimy szkolenia, żeby ludzie wiedzieli. Nie chcemy, aby propaganda LGBT zatryumfowała w Polsce.
Jestem głęboko zaniepokojona, że w Polsce także może wydarzyć się najgorsze. Szczególnie teraz – przed wyborami obserwuję, jak skrajnie lewicowe formacje polityczne licytują się, kto da więcej. Chcą wpłynąć na polską politykę i wprowadzić śluby jednopłciowe, a następnie będą dążyć do zalegalizowania homoadopcji.
Nie możemy pozwolić, aby polskie dzieci znalazły się w tak wielkim niebezpieczeństwie.
Proszę Pana o pomoc w prowadzeniu działań, aby uchronić polskie dzieci przed homolobby. Czy może Pan wesprzeć kampanię Fundacji finansowo?
Czy może Pan wpłacić 40, 80, 150 złotych lub wybraną przez siebie sumę, aby wesprzeć pokazywanie prawdy, której zwolennicy LGBT nie chcą nikomu pokazywać?
Przełamujemy zmowę milczenia.
Jesteśmy za to nienawidzeni.
Działamy mimo ataków, bo wiemy, że bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze.
Proszę nam pomóc.
Serdecznie Pana pozdrawiam!
Kaja Godek Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ Inicjatywa #STOPLGBT Fundacja Życie i Rodzina zycierodzina.pl
PS – Wpłat można dokonać na numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230lub systemami przelewowymi i do płatności kartą pod linkiem www.ZycieRodzina.pl/wspieraj . Już teraz dziękuję za każdą pomoc!
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
Zboczeni mężczyźni osaczają studentki siedzące samotnie na korytarzach lubelskiego uniwersytetu i w ich obecności zaczynają się masturbować. Po kolejnym takim przypadku młode kobiety nie wytrzymały i wydrukowały plakat z ostrzeżeniem i wizerunkiem jednego z napastników. Szuka go teraz policja, a uczelnia obiecuje wzmocnienie ochrony obiektu. W tym miejscu na Wydziale Filologicznym UMCS doszło do kolejnej napaści. Mężczyzna uwieczniony na plakacie zaczął się masturbować
Upatrzyli sobie Wydział Filologiczny Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Większość studiujących tam to kobiety. Teraz, kiedy zbliża się sesja, w godzinach popołudniowych na korytarzach robi się pusto. We wtorek około godziny 15 jedna ze studentek zauważyła dziwnie zachowującego się mężczyznę w krótkich spodenkach.
Siedział na korytarzu, dosłownie kilka metrów od niej. W pewnym momencie zobaczyła kątem oka, że zaczął się masturbować. Dziewczyna akurat miała telefon w ręku. Nie podnosząc głowy, zrobiła mu szybko zdjęcie, po czym przerażona uciekła.
Jeszcze tego samego dnia studentki z wydziału przygotowały plakat, którym chciały ostrzec inne dziewczyny. – To działo się tuż obok sal, w których odbywają się zajęcia. Stwierdziłyśmy, że dalej tak nie może być – mówi jedna ze studentek.
Na plakacie umieściły zdjęcie mężczyzny oraz informację: “Uwaga, 20 czerwca na Wydziale Filologicznym doszło do molestowania seksualnego. Niestety to nie pierwszy taki przypadek. Uważajcie na siebie, nie zostawajcie same i uciekajcie od razu, gdy tylko coś Was zaniepokoi. Nie dajmy się przestraszyć!” – apelują studentki.
Studentki: to kolejny przypadek
Nasze informatorki przypominają zdarzenie z lutego, kiedy jedna ze studiujących tu dziewczyn znalazła się nagle sam na sam z innym mężczyzną. Młoda kobieta uczyła się w tzw. cichym pokoju. Do środka wszedł mężczyzna w wieku ok. 30 lat. Początkowo kobieta sądziła, że to może być student.
W pewnym momencie zauważyła jednak, że mężczyzna zaczął się masturbować. Kobieta wystraszyła się i obawiając się jego reakcji, bardzo powoli spakowała swoje rzeczy i wyszła z pokoju. Była w takim szoku, że dopiero na zewnątrz zorientowała się, że zostawiła w pomieszczeniu kurtkę.
Po pomoc poszła do napotkanych osób, potem do portiera, który – jak relacjonowała – “nie był za bardzo zainteresowany pomocą”. Kiedy w końcu wróciła do pomieszczenia, w środku już nikogo nie było.
Następnego dnia studentka rozmawiała o sprawie z jednym z pracowników administracji wydziału. Okazało się, że kamery nie obejmowały miejsca, w którym doszło do incydentu ani jego okolic. Mężczyzny zachowującego się obscenicznie nie spotkała żadna kara.
Walczą o swoje bezpieczeństwo
Te zdarzenia skłoniły dziewczyny do wydrukowania zdjęcia mężczyzny. Liczyły, że być może spotkają się z bardziej stanowczą reakcją uczelni. Nie myliły się.
W dniu, kiedy rozwiesiły plakaty, zostały od razu zaproszone na spotkanie z władzami wydziału. Z relacji studentek wynika, że ich działanie spotkało się ze zrozumieniem. Usłyszały jednak ostrzeżenie, żeby nie działały podobnie w przyszłości, bo mogą mieć problemy związane z publikacją wizerunku mężczyzny.
Na zdjęciach rozwieszonych na wydziale dziewczyny zasłoniły jedynie jego krocze. Twarz rzeczywiście jest rozpoznawalna.
Zboczeniec w Lublinie. Policja skorzysta ze zdjęć
Jeszcze w środę obscenicznie zachowujący się mężczyzna znowu został zauważony na wydziale. Tym razem szybko wezwano policję.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie od kierowniczki obiektu – potwierdza komisarz Anna Kamola z KWP w Lublinie. – Już po 6 minutach patrol pojawił się na miejscu, policjanci chodzili po obiekcie, ale nie zastali nikogo podejrzanego – dodaje.
Policjanci informują, że w poszukiwaniu mężczyzny skorzystają z wydziałowego monitoringu, a także ze zdjęcia, jakie zrobiła studentka. – Policjanci już z nią rozmawiali – potwierdza Anna Kamola.
UMCS reaguje po zgłoszeniu od studentek
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej wyjaśnia, że osoba, której wizerunek uwieczniono, nie jest pracownikiem ani studentem uczelni.
Plakaty zostały zdjęte, “żeby nie eskalować nastrojów i nie wywołać paniki”.
– Po uzyskaniu informacji o tym incydencie władze dziekańskie natychmiast poinformowały władze uczelni, wezwały policję oraz podjęły w tej sprawie komunikację ze studentami i pracownikami, przypominającą m.in. o procedurze zgłaszania niepożądanych zachowań pracownikom portierni, celem podjęcia niezbędnych działań. Jednocześnie wzmocniona została ochrona obiektu – informuje Aneta Adamska, rzeczniczka UMCS.
Uczelnia przekonuje, że władze dziekańskie nie miały wiedzy o opisywanym nam przez studentki zdarzeniu z lutego. Przyznaje jednak, że do innego incydentu doszło jesienią ubiegłego roku.
– Wówczas kierownik obiektu zgłosił sprawę policji, przekazując jednocześnie funkcjonariuszom materiał dowodowy w postaci nagrania z monitoringu. Wedle wiedzy władz Wydziału Filologicznego, osoba została ujęta i ukarana mandatem.
niestety prawda jest taka, że ten proceder trwa nie od kilku dni, a od kilku miesięcy, a poza mężczyzną, którego dotyczy publikacja, jest także kilku innych, którzy już wielokrotnie pojawili się w murach naszej uczelni; sprawy te wielokrotnie były zgłaszane, ale mamy nadzieję,……
Czerwiec to dla wszystkich czas przygotowań do wakacji lub dla wierzących katolików uczęszczania na nabożeństwa kościelne. Jednak dla środowisk LGBT to istny czas promocji swoich dewiacji. Tak zwany Miesiąc Dumy od kilku lat bardzo mocno zyskuje dzięki wsparciu rządów niektórych państw zachodnich, a także szczególnie dzięki międzynarodowym korporacjom. Postaramy się przedstawić państwu 10 powodów dlaczego nie warto obchodzić miesiąca dumy.
Od kilkudziesięciu lat na cześć czerwcowych wydarzeń z Nowego Jorku lewicowo-liberalne środowisko obchodzi tzw. Miesiąc Dumy. W tym czasie organizowane są nawet kilkutysięczne marsze w centrach dużych miast i metropolii. W niniejszym artykule postaramy się państwu przedstawić 10 powodów, dlaczego nie warto obchodzić Miesiąca Dumy oraz jakie płyną w związku z tym zagrożenia.
Czerwiec to dla wszystkich czas przygotowań do wakacji lub dla wierzących katolików uczęszczania na nabożeństwa kościelne. Jednak dla środowisk LGBT to istny czas promocji swoich dewiacji. Tak zwany Miesiąc Dumy od kilku lat bardzo mocno zyskuje dzięki wsparciu rządów niektórych państw zachodnich. Integralną i niezaprzeczalną rolę w promocji dewiacji mają również międzynarodowe korporacje, które przeznaczają ogromne fundusze.
W tym czasie, w państwach zachodnich organizowane są kolorowe parady na ulicach miast, gdzie niejednokrotnie dochodzi do rażących scen z udział roznegliżowanych osobników. Podczas tych manifestacji dochodzi również do aktów nieuzasadnionej przemocy, a osoby postronne są siłą wypraszane z pobliża demonstracji.
Dlatego postaramy się przedstawić państwu 10 powodów dlaczego nie warto obchodzić Miesiąca Dumy.
1. Sprzeczność ideologiczna promotorów LGBT
Na pierwszy rzut oka, wpada niesamowita w dzisiejszych czasach sieć promocji LGBT poprzez międzynarodowe korporacje. Warto zauważyć, że znane osoby decyzyjne w korporacjach są odmiennej orientacji seksualnej. Siłą rzeczy ma to jednak wpływ na to, że dane korporacje finansują ruchy LGBT. W 2014 roku prezes Apple Tim Cook zdecydował się na “coming out”. Stwierdził wtedy, że “jest dumny z bycia gejem”, oraz dodał, że “uważa bycie gejem za jeden z najlepszych darów jaki dał mu Bóg”.
Nie da się ukryć, że dla wielu firm promocja LGBT to czysta kalkulacja biznesowa. Firma konsultingowa szacuje, że korporacje mogłyby zyskać dodatkowo 9 miliardów dolarów amerykańskich rocznie, tylko poprzez zatrzymanie talentów o orientacji LGBT w swoich firmach. Bank Światowy szacuję, że dyskryminacja osób LGBT, kosztuje Indie 32 miliardy dolarów rocznie w generowanym PKB.
Dla wielkich korporacji rozszerzanie rynku zbytu to strategiczna kwestia. Okazuje się bowiem, że klienci LGBT należą do grupy najbardziej lojalnych – podaje “The Harris Poll”. Potrafią przepłacać za dane produkty tylko dlatego że dana firma wspiera LGBT. Koszyk zakupowy społeczności LGBT tylko w Stanach Zjednoczonych jest szacowany na 800 miliardów dolarów rocznie.
Jednak większość klientów-odbiorców posiada również poglądy nacechowane nie tyle co liberalizmem, co w sferze gospodarczej są oparte na socjalizmie. To jednak nie przeszkadza im w kupowaniu produktów od znienawidzonych przez nich kapitalistów, gdyż ci zapewniają im finansowanie różnych przedsięwzięć związanych z promocją ideologii LGBT.
2. Walka z rodziną i małżeństwem
Walka z tradycyjną rodziną i upowszechnienie tzw. sprawiedliwości seksualnej i reprodukcyjnej, na podważanie praw chroniących dzieci przed zepsuciem i ideologią gender, podważanie małżeństwa między kobietą i mężczyzną jest jednym z głównych agend tego środowiska. Wszystkie te działania uderzają w prawidłowy rozwój zdrowego społeczeństwa.
Nie da się nie zauważyć, szeroko zakrojonego działania różnych przedstawicieli tego środowiska, na wszystkich płaszczyznach życia. Do szerzenia swojej ideologii korzystają ze wszystkich dostępnych mediów, miejsc publicznych, a także mediów społecznościowych – tutaj właściciele wychodzą z pomocną ręką.
Sporo środków finansowych przeznaczonych jest na walkę z HIV/AIDS – co tylko potwierdza, że społeczność LGBT jest zdecydowanie bardziej narażona na zakażenie, wskutek ryzykownych zachowań tj. współżycie między osobami tej samej płci. To środowisko otrzymuje fundusze na aborcję, sterylizację czy walkę z plagą samobójstw i chorób psychicznych.
3. Homoseksualizm prowadzi do załamania psychicznego
Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualizm z listy chorób już w 1973 roku, kilka lat później uczyniła to także Światowa Organizacja Zdrowia. Zdaniem współczesnych ekspertów od psychologii, normą jest wszystko to, na co zgadzają się obydwaj partnerzy.
W Danii, jednym z najbardziej przyjaznych homoseksualistom państw homoseksualiści czterokrotnie częściej popełniają samobójstwa niż pozostała część populacji. W przypadku osób będących w homoseksualnych związkach małżeńskich jest jeszcze gorzej – popełniają oni samobójstwa ośmiokrotnie częściej, niż ogół populacji. Należy zwrócić przy tym uwagę na oświadczenie duńskiego rządu dotyczące tych statystyk, w którym stwierdza się, iż nie można tego zjawiska przypisać “homofobii”. Inne dane statystyczne wskazują, iż homoseksualiści częściej niż heteroseksualiści cierpią na zaburzenia psychiczne, takie jak choroba dwubiegunowa, zaburzenie, którego także nie da się przypisać “homofobii” społeczeństwa – czytamy na portalu “psychologia.net.pl”.
4. Gender studies niszczy istotę narodów, czyli dzieci
Gender jest jedną z tych niebezpiecznych i szeroko dziś lansowanych ideologii, która walczy z tradycyjną rodziną i macierzyństwem. Macierzyństwo i wychowywanie dzieci są według niej formą ucisku kobiety. Dlatego antykoncepcja, aborcja na żądanie, rozpasanie seksualne są warunkami niezbędnymi do rzekomego wyzwolenia kobiet. Ideologia ta zakłada, że człowiek nie rodzi się ani kobietą, ani mężczyzną w sensie kulturowym. To dana kultura konstruuje określenia kobieta i mężczyzna i w ten sposób determinuje człowieka. Wiele cech kobiecych i męskich pochodzących z różnic biologicznych teoria gender uważa za mity społeczne. Polaryzacja społeczności na kobiety i mężczyzn prowadzi według niej do szowinizmu i mizoginii.
Gender, która przejęła idee i założenia ruchu feministycznego, oddzieliła seksualność od prokreacji, a to w konsekwencji doprowadziło do oddzielenia prokreacji od małżeństwa. Jeżeli zostają odseparowane te dwie sfery, to staje otworem prosta droga do uznania praw osób homoseksualnych do małżeństwa i posiadania dzieci (np. przez adopcję lub sztuczne zapłodnienie) oraz do tworzenia tzw. wolnych związków bez żadnych zobowiązań i odpowiedzialności. To wszystko stanowi realne zagrożenie dla tradycyjnie pojmowanego małżeństwa i rodziny.
5. Wiara w ideologię LGBT prowadzi do samobójstw
Wiele badań prowadzonych zarówno przez naukowców, jak i organizacje LGBT wykazuje wyższą niż w ogóle populacji skłonność homoseksualistów i lesbijek do samobójstw. Aktywiści gejowscy twierdzą, że to skutek homofobii. Hipoteza ta nie daje się obronić, ponieważ nawet w krajach od lat akceptujących homoseksualizm jako normę, takich jak Holandia, Dania czy Szwecja liczba homoseksualnych samobójców jest nieproporcjonalnie wysoka.
Badanie Roberta Garofalo z zespołem z roku 1999 przeprowadzone na próbie 3 365 uczniów szkoły średniej wykazało, że geje, lesbijki, biseksualiści oraz niepewni swej orientacji uczniowie i uczennice podejmują próby samobójcze 3.410 razy częściej niż ich heteroseksualni koledzy i koleżanki.
Opublikowane w American Journal of Public Health studium, które objęło niemal 3000 mężczyzn homoseksualnych i biseksualnych wskazuje, iż homoseksualiści popełniają samobójstwo trzykrotnie częściej niż ogół populacji Amerykanów.
Dwadzieścia jeden procent stworzyło plan samobójstwa, 12 procent podjęło próbę samobójczą (niemal połowa z tych 12 procent podejmowała te próby wielokrotnie). Większość z niedoszłych samobójców podjęła pierwszą próbę przed ukończeniem 25 roku życia – podaje portal “homoseksualizm.edu.pl”.
6. Transseksualizm to jednostka chorobowa
Pojęcie transseksualizmu definiują obecnie Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób z 2010 r. – ICD-10, przygotowana przez Światową Organizację Zdrowia oraz Diagnostyczna i Statystyczna Klasyfikacja Zaburzeń Psychicznych sporządzona przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, która stanowi podstawową klasyfikację zaburzeń psychicznych na świecie.
Transseksualizm jest zaliczany do kategorii zaburzeń identyfikacji płciowej. Definiuje się go jako odczuwane przez jednostkę pragnienie życia i uzyskania akceptacji jako osoba przeciwnej płci w porównaniu z płcią własną, zazwyczaj towarzyszy temu uczucie niezadowolenia z powodu posiadanych anatomicznych cech płciowych wraz z towarzyszącym poczuciem ich nieprawidłowości, osoby transseksualne odczuwają również chęć poddania się leczeniu hormonalnemu lub jeśli jest to niezbędne – operacyjnemu.
7. Tranzycja prowadzi do kalectwa
Środowisko LGBT bardzo chętnie zamilcza bardzo istotny temat jakim jest dożywotnie kalectwo osób poddających się tranzycji. Takie osoby nie tylko wpływają na swoje naturalne środowisko hormonalne, stosująć różne środki mające zmienić głos, wpłynąć na owłosienie etc. Jednak najgorszym etapem, wiążący się z ogromnym bólem są operacje chirurgiczne.
Operacje mające na celu korekcję narządów płciowych zdają się być niezwykle istotnym elementem tranzycji, zwłaszcza z medycznego punktu widzenia. W mediach utarło się mylące przekonanie, że istnieje coś takiego jak operacja zmiany płci. Po pierwsze: nie jest to zmiana płci, jak już ustaliliśmy wcześniej, a korekta bądź tranzycja. Po drugie: nie jest to wtedy jedna operacja, a kilka czy nawet kilkanaście zabiegów – czytamy na portalu “twojpsycholog.pl”.
Po poszczególnych etapach w procesie tranzycji osoby potrzebują nieustającej opieki medycznej – zwłaszcza w obszarze badań przesiewowych w kierunku raka czy też cyklicznych badań ginekologicznych oraz urologicznych.
8. Środowisko LGBT dąży do nadania praw pedofilom?
Zbigniew Szczęsny z Stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna.sporo miejsca poświęca Mariuszowi Drozdowskiemu, znanemu w środowisku LGBT jako “Jej Perfekcyjność”. Jak zauważa, na jego witrynie pełno jest zdjęć opatrzonych podpisem “poranny chłopiec na dzień dobry”.
Raczej nie pozostawia ono wątpliwości co do skłonności właściciela witryny, a nie słyszę głosów potępienia. Nie dostrzegam ostracyzmu… Gośćmi “Jej Perfekcyjności” są znane postacie – Tomasz Raczek, Maciej Gdula… Otwarcie promujący “pozytywną pedofilię” Drozdowski był zapraszany do warszawskich szkół jako tzw. edukator z ramienia fundacji “Wolontariat Równości”, jest pracownikiem uniwersytetu…- napisał Zbigniew Szczęsny.
Szczęsny przywołuje także szokujące opinie prof. Jacka Kochanowskiego z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW.
Efebofilia, czyli pociąg do chłopców będących co najmniej w wieku zgody, jest z naukowego punktu widzenia całkowicie normalnym i zdrowym (dla obu stron) zachowaniem – podaje Szczęsny słowa prof. Jacka Kochanowskiego.
Zauważa zarazem, że chociaż w Europie prawo określa »wiek zgody« na lat 15, to »w świecie różnie z tym bywa« – są kraje, jak Meksyk, a nawet do niedawna Holandia, gdzie wiek ten wynosi lat 12… – dodaje działacz stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna.
Publikacja naukowa “Profil pedofilii: Definicja, charakterystyka przestępców, recydywa, wyniki leczenia i kwestie kryminalistyczne” autorstwa Ryana C. W. Halla, MD, i Richarda C. W. Halla, została opublikowana w prestiżowym “Mayo Clinic Proceedings” – jednym z najbardziej rozpowszechnionych, poczytnych i cytowanych czasopism naukowo-medycznych.
Odsetek pedofilów homoseksualnych waha się od 9% do 40%, co stanowi około 4 do 20 razy więcej niż wskaźnik dorosłych mężczyzn odczuwających pociąg do innych dorosłych mężczyzn (przyjmując wskaźnik rozpowszechnienia homoseksualizmu wśród dorosłych na poziomie 2%-4%) – czytamy w publikacji.
Kolejnym zagrożeniem jakie niesie ze sobą LGBT to występy osób queer w miejscach publicznych, czy na innych eventach. Zazwyczaj dorośli mężczyźni ubrani w kobiecie ubrania, dają popis perwersyjnych występów nie tylko przed nastolatkami, ale również dziećmi poniżej 10. roku życia.
W zeszłym roku lewicowa trupa teatralna usiłowała wystawić Family Sex Show w Bristolu, w którym występowali nadzy aktorzy i uczyli dzieci już w wieku pięciu lat o masturbacji i byciu queer. Z kolei w Londynie po skandalu zamknięto show, w którym tzw. drag queen dawał sprośne pokazy dla jednorocznych i dwuletnich dzieci z ich matkami
– w Alamo w Teksasie był występ pt. “Miłość to miłość” – transwestyci obnażali się przed dziećmi – dziennikarze dokumentowali z ukrycia wydarzenie – aktywiści #trans poskarżyli się organizatorowi – organizator i policja usunęli dziennikarzy za “robienie zdjęć genitaliów”
Brytyjska lewicowa telewizja “Channel 4” wymyśliła dość specyficzny sposób na tzw. edukację dzieci i młodzieży: oto w nowym programie Naked Education, zapowiadanym jako przełomowy, dorośli rozbierają się przed dziećmi. Telewizyjny show ma rzekomo uczyć młodych uczestników w wieku od 14 do 16 lat wiedzy o różnych typach ciała. Twórcy tego striptizu dla dzieci, który prowadzi Anna Richardson, twierdzą, że ma na celu przełamywanie tabu i wspomaganie pozytywnego podejścia do ciała.
Blisko dwa lata temu studio Marvel zapowiedziało, że położy większy nacisk na zaprezentowanie w swoich produkcjach postaci homoseksualnych. Pierwszą produkcja, gdzie podkreślono homoseksualny charakter postaci to Loki, który był osobą tzw. niebinarną. Zdaniem Victorii Alonso, wiceprezes wykonawczej ds. produkcji w Marvel Studios, to dopiero początek i uniwersum doczeka się kolejnych bohaterów, którzy będą reprezentowali różne mniejszości.
To wymaga czasu, mamy tak wiele historii, które możemy opowiedzieć. Wspieramy tych, którzy są. Niczego nie zmieniamy. Po prostu pokazujemy światu, kim są ci ludzie, kim są te postacie. Pojawi się wiele rzeczy, które będą reprezentatywne dla współczesnego świata. Nie zamierzamy tego osiągnąć w pierwszym lub drugim filmie i serialu, ale dołożymy wszelkich starań, aby konsekwentnie starać się reprezentować te grupy – powiedziała Victoria Alonso.
Loki nie jest jednak pierwszą postacią reprezentującą środowisko LGBTQ. Ta rola przypadła postaci granej przez reżysera Joe Russo w Avengers: Koniec gry, który wcielił się w homoseksualnego mężczyznę. Kolejnymi postaciami będzie Phastos grany przez Briana Tyree Henry’ego w nadchodzących Eternals. Również Walkiria, w którą wciela się Tessa Thompson, otrzymała wątek homoseksualnej miłości w Thor: Love and Thunder.
Jednakże jeszcze groźniejszym procederem jest występowanie postaci homoseksualnych w kreskówkach dla dzieci, szczególnie ukazywanych w produkcjach Disneya. Dzieci, które są bardzo podatne na propagandę, mogą przyjmować pewne zachowania swoich ulubionych postaci za coś zupełnie normalnego. Taka indoktrynacja może szczególnie utrudnić funkcjonowanie w przyszłości, a także wpłynąć na rozwój dziecka w jego nastoletnim okresie dojrzewania.
Warto przypomnieć tutaj historię 52-letniego aktora Stoneya Westmorelanda. Gwiazdor serialu Disneya dla młodzieży “Andi Mack” został skazany na 2 lata więzienia za próbę odbycia stosunku z 13-letnim chłopcem. Początkowo prokuratura domagała się 10 lat, ale aktor przyznał się do stawianych zarzutów poszedł na pełną współpracę i ostatecznie dostał 2 lata
W serialu Andi Mac homoseksualista-pedofil grał dziadka 13-latki. To kolejny mocny cios w wizerunek Disneya, który przecież całą swą potęgę i legendę zbudował odpowiadając na dziecięce tęsknoty i marzenia..
Miesiąc Dumy – geneza powstania święta dla dewiantów
Warto także zapoznać się z genezą tego “święta” homoseksualistów i innych dewiantów seksualnych. W Nowym Jorku, gdzie homoseksualizm nie był zakazany, powstało kilka klubów, które były przeznaczone do spotkań specyficznych osób o tych samych preferencjach seksualnych. Pomimo tej wolności dla gejów i lesbijek, takie kluby nocne nie otrzymywały licencji na sprzedaż alkoholu. Odpowiedzialnym za to było State Liquor Authority posiadający koncesję na wydawanie odpowiednich licencji.
Klub Stonewall Inn udawał prywatną placówkę, ponieważ właściciele niepublicznych miejsc nie potrzebowali licencji na sprzedaż alkoholu. Dlatego też wokół podobnych placówek kręciło się życie towarzyskie społeczności LGBT. Na dodatek mafia sowicie płaciła policjantom za milczenie i rzadsze najazdy na klub.
Aż do nocy z 27 na 28 czerwca 1969 roku. Niezapowiedziany patrol policji wszedł do baru z nakazem rewizji, zastając na miejscu ponad 200 osób. Część ludzi w ucieczce ruszyło w stronę okien i drzwi, ale bez większego powodzenia. Funkcjonariusze poprosili wszystkich o ustawienie się w kolejce i przygotowanie dowodu w celu potwierdzenia tożsamości.
Tamtego wieczoru transpłciowe kobiety i drag queens odmówiły policjantom pójścia z nimi do radiowozu w ramach aresztu. Podczas rewizji znaleziono w barze 28 skrzynek piwa i kilka butelek wysokoprocentowego alkoholu. Ludzi wypuszczano z baru, czasem stosowano przymus bezpośredni w postaci siły, a tłum, który gromadził się przed wejściem do lokum, zaczął szydzić z policjantów.
Nagle ktoś rzucił w radiowóz butelką, a tłum 150 osób stojących na dworze zaczął przekazywać sobie informację o tym, że rzekomo wewnątrz baru policjanci biją resztę gości.
Gdy napięcie sięgnęło zenitu, funkcjonariusze zagrozili, że użyją broni. Co więcej, do tłumu protestujących dołączyły osoby z pobliskich pubów gejowskich. Łącznie pod Stonewall zgromadziło się ponad tysiąc ludzi. Na budynkach dookoła można było przeczytać między innymi napis: “Gay power!”.
Całą historia powstania tego święta opiera się przede wszystkim na łamaniu prawa i wszczynaniu zamieszek przez osoby LGBT. Dlatego Miesiąc Dumy nie powinien był przez nas obchodzony. Agresja i przemoc jest stosowana przez te środowiska, aż po dzisiaj. Sfrustrowane osoby domagające się coraz większych praw pomimo posiadania takich samych jak reszta społeczeństwa, nie są w stanie zaakceptować obecnego stanu rzeczy.
TWÓJ PORTAL PRO-LIFE I PRO-FAMILY Szanowni Państwo, Dla kogo jak dla kogo, ale dla biologów, leśników czy rolników liczba płci powinna być oczywista. A jednak… Władze Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu uznały, że należy odnosić się do osób, które sobie tego zażyczą, zgodnie z postulowaną przez nie płcią i imieniem, a nie zgodnie z rzeczywistością. Tak wykładowcy jak i studenci stają zatem przed wyborem pomiędzy zdrowym rozsądkiem a zaprzeczaniem rzeczywistości i wejściem w fikcyjną narrację środowisk LGBT, że istnieją więcej niż dwie płcie lub tzw. płeć kulturowa lub psychologiczna. Bo, rzecz jasna, formularz wniosku podpowiada 3 opcje płci „postulowanej”: kobieta, mężczyzna i…inna. Jeśli jeszcze w tym momencie wydaje się to Państwu śmieszne, to zdaje się, że dla akademickiej społeczności już takie nie jest.fot. UnsplashW procedurze zostało wyraźnie wskazane, że jeżeli pomimo posiadanej prośby Rektora/Prorektora ds. Studiów o poszanowanie woli osoby wnioskującej jej prawo nie jest respektowane, fakt ten stanowi podstawę do wystąpienia ze skargą zgodnie z Polityką antymobbingową i antydyskryminacyjną UPP. Czyli np. można stracić pracę lub zostać usuniętym ze studiów. Piszemy w tym artykule o tej szokującej sytuacji, aby pokazać, że takie rzeczy nie dzieją się „na Zachodzie” czy „za oceanem”. „Tęczowa” rewolucja zdobywa już kolejne przyczółki w polskich instytucjach i jeśli nie zareagujemy już teraz, to za kilka lat zostaniemy przyparci do muru, w sytuacji bez wyjścia. Piszemy, bo w ten sposób budzimy „uśpionych” lub otrzeźwiamy „upojonych” pseudotoleracyjną narracją. Jak najwięcej osób musi dowiedzieć się o tym, co dzieje się na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu – tylko takie fakty skłonią ich do podjęcia konkretnych działań w celu zabezpieczenia siebie i swojej rodziny przed tą ideologiczną falą. Dlatego bardzo prosimy, aby DZIŚ pomogli nam Państwo wypromować tę informację, przeznaczając na to kwotę 30 zł, 60 zł lub nawet 100 zł, i tym samym wsparli naszą codzienną pracę dziennikarską na rzecz ochrony życia i rodziny! Wspieram, by jak najwięcej osób się o tym dowiedziało! Inne wiadomości, które dochodzą do nas z Poznania, wskazują, że zdrowy rozsądek oraz przywiązanie do tradycyjnych wartości i wiary są w stolicy Wielkopolski poważnie zagrożone złożeniem na ideologicznym ołtarzu. Jak bowiem inaczej rozumieć zachowanie i wypowiedź prezydenta miasta Jacka Jaśkowiaka, któremu nie w smak tradycyjne ołtarze budowane przez wiernych na Boże Ciało. Z powodu remontów chodnika i wodociągów na corocznej trasie procesji parafianie, po konsultacji z dyrektorką pobliskiej szkoły publicznej, ustawili na jej terenie dwa ołtarze. Zareagowała na to część rodziców, powołując się na pseudo-prawo mówiące, że placówka oświatowa powinna cechować się „neutralnością światopoglądową (religijną)”. W sukurs przyszedł im na łamach – jakżeby inaczej – Gazety Wyborczej prezydent miasta, który wypowiedział się w wywiadzie, że dla wielu osób, łącznie ze mną, przejawy typowej w Polsce ludycznej religijności, stają się coraz bardziej rażące oraz że przez przybyszów z zagranicy bywają nawet odbierane jako wydarzenia z kategorii sztuk performatywnych. Nie razi natomiast ani prezydenta Jaśkowiaka, ani jego urzędników wynajmowanie dziedzińca Zamku Cesarskiego Grupie Stonewall, promującej ideologię LGBT o czym pisaliśmy kilka tygodni temu. Nic dziwnego, że poznańskie środowiska pro-life, na czele z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim zdecydowanie stają w obronie wiary, życia i rodziny. W ubiegłą niedzielę przez Poznań przeszedł bowiem Marsz dla Życia, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób.fot. Marszdlazycia.pl Warto w sposób szczególny podkreślić stanowisko metropolity poznańskiego, wyrażone podczas przemówienia skierowanego do uczestników tego wydarzenia. Każdy poseł, który głosuje przeciwko życiu, popełnia grzech ciężki. A tym samym nie może przystępować do Komunii. Te konkretne i jednoznaczne słowa księdza arcybiskupa spotkały się z gromkim aplauzem zebranych. Są one bowiem niezwykle ważne potrzebne w obliczu zbliżających się wyborów. Zdaje się, że wielu katolików głosuje zgodnie z emocjonalnymi upodobaniami, nie patrząc, jak ten czy ów kandydat podchodzi do kwestii ochrony życia poczętego. Dlatego należy im przypominać, że stanowisko proaborcyjne jest niezgodne z wiarą katolicką i tym samym katolik nie może na takiego kandydata głosować. Niestety, mimo że minęło kilka dni od Marszu, nie wszystkie media katolickie podały tę „niewygodną politycznie” wypowiedź abpa Gądeckiego. My to uczyniliśmy, bo misją Marsz.info jest właśnie nagłaśnianie takich mocnych i potrzebnych wypowiedzi – chcemy, by dotarły do wszystkich Polaków. Dlatego raz jeszcze prosimy o wsparcie naszego portalu. Tylko dzięki temu prawda o ochronie życia i porządku społecznym dotrze do jeszcze większej liczby Polaków! Kliknij tutaj i wesprzyj rzetelne dziennikarstwo pro-life! Już teraz serdecznie dziękujemy za Państwa hojność i nieocenione wsparcie, które przekazują Państwo na rozwój naszego wspólnego projektu! Z pozdrowieniamiRedakcja portalu Marsz.info
Wydawca portalu:Centrum Życia i Rodziny Skrytka Pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81tel. +48 22 629 11 76 Dane do przelewu: Centrum Życia i Rodziny, Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056 / Bank Pekao SAZ dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny” SWIFT: PKOPPLPWIBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056
Z racji tego, że Dodgersi “uhonorowali” fanatyczną grupę homoseksualistów w strojach “zakonnic”, tysiące ludzi zgromadziło się 16 czerwca w Los Angeles, aby wraz z Biskupem Tyler, Josephem Stricklandem, wziąć udział w demonstracjach.
Miejsce było upakowane po brzegi, włączając w to przyboczne ulice, podczas gdy Stadion Dodgersów, gdzie miało miejsce niechlubne zajście, świecił pustkami. Na nic się zdała oligarchiczna propaganda (film).
Drużyna baseballowa Dodgers jest własnością amerykańskiego oligarchy Marka Waltera (wartość netto: 1,8 mld USD).