O co diabeł wpieklił się najbardziej? Ks. Wachowiak o wielkości Matki Bożej

O co diabeł wpieklił się najbardziej?

Ks. Wachowiak o wielkości Matki Bożej

o-co-diabel-wpieklil-sie-najbardziej

ks. Daniel Wachowiak

Polskich katolików cechuje wielka pobożność maryjna. Nie wszystkim się to podoba. Pojawiają się nawet głosy krytyki, że miłość do Matki przysłania Syna. Ale czy tego rodzaju opinie mają uzasadnienie i czy można Matkę Bożą kochać za bardzo? A co sprawia, że szatan tak bardzo Jej nienawidzi? O pobożności maryjnej opowiadał ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Brata Alberta w podpoznańskich Koziegłowach, goszczący w „Przymierze z Maryją TV”.

Kapłan zapytany wprost czy można kochać Maryję za bardzo zasugerował, że musiałby zapytać samego Pana Jezusa, czy On ją kocha za bardzo. Zaś na pytanie można odpowiedzieć na wielu poziomach. – Po pierwsze, czym albo Kim jest miłość? Niektórym się wydaje, że jak się kocha za bardzo Pana Boga, to nie można kochać drugiego człowieka. Albo odwrotnie, że jak się kocha za bardzo człowieka, to nie można kochać Pana Boga. Przecież to się wzajemnie nie wyklucza. Powiem więcej, że kto nie umie kochać Pana Boga, ten nie potrafi kochać drugiego człowieka, nawet jakbym mu mówił w ciągu dnia, milion razy kocham cię – powiedział kapłan przypominając, że Bóg jest Miłością.

Jak ja kocham prawdziwie, to w moim sercu znajduje się miejsce dla każdego. A jak Bóg jest na pierwszym miejscu – mówiąc już słowami świętego Augustyna, czyli duchowego ojca papieża Leona XIV – wszystko inne jest na miejscu właściwym. Czyli jeżeli ktoś w pierwszym rzędzie kocha Pana Boga, to umie Maryję kochać tak, jak Pan Bóg ją pokochał. Czy trzeba czegoś więcej? – wskazał.

Kapłan podzielił się z Widzami też swoim świadectwem z czasów swojej młodości. Jako nastolatek miewał pewne wątpliwości dotyczące wiary i zadał pytanie spowiednikowi o to, czy jeśli ma wątpliwości co do pobożności maryjnej, to jest to grzech. – Jako nastolatek, patrząc na polską maryjność, zastanawiałem się jak ją ustawić na takim poziomie, że będzie ona chrystocentryczna – relacjonował.

Tu z pomocą przyszła Katechizm Kościoła Katolickiego i Ewangelia. Mowa o scenie, gdy do Pana Jezusa przychodzą krewni, a wśród nich jest Maryja. – I Pan Jezus mówi w pewnym momencie, i to brzmi bardzo szorstko: Któż jest moją matką, któż jest moim bratem, siostrą? To ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je. I teraz cofam się do moich lat nastoletnich. Gdy czytałem ten fragment biblijny, pomyślałem, że on jest wręcz antymaryjny, że to jest dowód na to, że pobożność maryjna, także w Polsce jest niepoukładana. Ale właśnie wówczas Katechizm Kościoła Katolickiego, nauka Kościoła otworzyły mi oczy, że ten pozornie niemaryjny fragment jest bardzo maryjny – mówił.

Jest tak, gdyż to przecież Matka Boża nie tylko wiernie słuchała Słowa Bożego, ale wypełniła je w sposób doskonały. – Kto bardziej słuchał Słowa Bożego od Maryi? Kto je bardziej wypełniał? Ja nie znajduję w historii świata nikogo poza Marią. Ona w pierwszym rzędzie tak wsłuchiwała się w to, co mówi Duch Święty, że w jej przypadku Słowo stało się Ciałem. To w Jej łonie zamieszkało Słowo Boże, które stało się Ciałem – mówił. Tak Maryja staja się dla ludzi wzorem do naśladowania, zachętą do wzbudzania pragnienia, aby kochać jej Syna i być Jego wiernym uczniem.

Niestety w świecie nie brak ludzi, którzy nienawidzą Matki Bożej, bluźnią przeciwko Niej. Dokonywane są ataki na miejsca kultu, niszczone są figury – tego rodzaju zdarzenia mają miejsce także w Polsce. Zasadnym więc wydaje się pytanie o źródło, o inspiracje togo rodzaju zachowań.

Jak popatrzymy na demona, diabła, złego ducha, szatana, to wiemy o tym, że on jako duch nie może się rozmnażać, że swoich zwolenników musi poszukiwać wśród stworzenia Bożego. I znów mówiąc językiem teologii, wpieklił się szatan, gdy się dowiedział, że to stworzenie Boże może jednak współ-stwarzać świat. Diabeł nie może rodzić, a człowiek może. Dlatego od początku diabeł kusi człowieka, szczególnie w sferze intymnej, w której rodzi się drugi człowiek. Natomiast jeśli chodzi o Matkę Bożą, to ona wśród stworzenia najbardziej wpiekla demona. I ja trochę wczuwając się w to, co może zły duch czuć, ja go rozumiem. Bo jeżeli ktoś ma diabelskie myślenie, bo w istocie jest tym, który się ciągle sprzeciwia Bogu, to pojmuje, dlaczego tak mocno nienawidzi Maryi. Bo to „podłe stworzenie”, tylko stworzenie, nie dość, że mogło urodzić, to jeszcze urodziło Syna Bożego i naprawiło to, co zepsuła nasza matka Ewa i nasz ojciec Adam. I te wszystkie ataki, choćby na rzeźby Matki Bożej, są pochodną tego, o czym ja teraz w języku teologicznym mówię. Z tym, że każdy przypadek człowieka, który tego dokonuje, pewnie jest inny, ale źródło jest, wydaje mi się, w tym, co przed chwilą zwerbalizowałem – podkreślił.

Całą rozmowę można wysłuchać w serwisie YouTube na kanale Przymierze z Maryją TV:

Życie w Absurdystanie…

Życie w Absurdystanie…

Data: 29 giugno 2025Author: Uczta Baltazara










babylonianempire/zycie-w-absurdystanie

FOTO: „Gotowi do działania w pełnym słońcu” – Zełenski i nowa logika zielonej wojny rodem z Brukseli. Montage/APA/AFP/JOHN THYS/KI/ChatGPT

Artykuł poniżej zamieszczony trafia w dziesiątkę, jako że obnaża absurdalność wysiłków zmierzających do pogodzenia i tak już ekstremalnie niedorzecznych celów klimatycznych z brutalną rzeczywistością wojny. Zabijanie i dewastacja z zachowaniem minimalnej emisji CO2.

Żyjemy w Absurdystanie – gdzie Trump zabawia się publikowaniem filmików w stylu “Bomb Iran”, ujawniających nie tyle potwierdzoną przez jego bratanka chorobę Alzheimera https://www.express.co.uk/news/us/2073050/Trump-dementia-concerns-addressed-nephew-Fred-Trump-III-warning-signs, co ogólną demencję.

Dla Zełenskiego wyłącznie czołgi zasilane energią słoneczną? – UE domaga się kontroli emisji CO2 w wojskowości

Ekologiczna amunicja, bomby neutralne dla klimatu, bombowce stealth z pompami ciepła – i pociski, które napędzane są wiatrem: Bruksela podchodzi do sprawy na poważnie. Po raz pierwszy również armie mają ujawniać swój ślad węglowy. Szefowa UE Ursula von der Leyen nie zapomniała o swoim „Zielonym Ładzie”, zainicjowanym w 2019 roku – pomimo wojny w Ukrainie.

To, co przez dziesięciolecia było uważane za „kwestię bezpieczeństwa narodowego” i dlatego było traktowane jako tabu, jest teraz częścią wielkiego planu klimatycznego: UE wzywa do większej przejrzystości w zakresie emisji CO2 przez wojsko. Tłem tego są tak zwane Rozszerzone Ramy Przejrzystości (ETF), które mają zastosowanie do wszystkich sygnatariuszy paryskiego porozumienia klimatycznego od końca 2024 r. – w tym europejskich państw NATO.

W ten sposób, emisje gazów cieplarnianych generowane przez armie, które do tej pory były ukrywane, po raz pierwszy zostaną ujawnione publicznie. Według szacunków, emisje te stanowią do 5,5 procent globalnych emisji – mniej więcej tyle, co cały międzynarodowy ruch lotniczy i morski.

W przyszłości bomby neutralne dla klimatu?

Najwyraźniej, komisarze ds. klimatu w Brukseli dostrzegają również możliwości poprawy klimatu podczas wojny: na przyszłość siły zbrojne powinny mieć nie tylko większy budżet, ale także lepszy ślad węglowy.

Każdy, kto wcześniej uważał, że wojny są wystarczająco złe, doświadcza teraz kolejnego etapu eskalacji – politycznie poprawnego i bezemisyjnego: armie państw członkowskich UE wypowiadają wojnę także zmianom klimatu.

Czy wkrótce będziemy musieli przygotować się na bomby neutralne dla klimatu, zieloną amunicję i czołgi solarne?

FOTO: „Zielone dostawy dla frontu?” – Von der Leyen, Zelenski i Rutte podczas szczytu przemysłu obronnego NATO w Hadze. APA/AFP/ANP/JONAS ROOSENS

Czyste pola bitew, ekologiczne pociski

To, co brzmi jak polityczny kabaret, jest rzeczywistością. Firmy z branży obronnej, takie jak Lockheed Martin i Thales, zobowiązały się do osiągnięcia zerowego poziomu emisji netto.

Jednocześnie niektóre armie testują wykorzystanie systemów solarnych, pomp ciepła i pojazdów elektrycznych – na przykład do zaopatrywania odległych baz. Eksperci podkreślają zalety taktyczne: urządzenia elektryczne są cichsze i nie emitują ciepła.

Jaki będzie następny krok? – Pociski przenoszone przez wiatr – popychane przez wiatr.

Zielony przełom Von der Leyen – i wojna w Ukrainie

Kiedy Ursula von der Leyen po raz pierwszy została przewodniczącą Komisji w roku 2019, w pełni zaangażowała się w zielony przełom: Dzięki „Europejskiemu Zielonemu Ładowi” Europa miała stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu. Ochrona klimatu była zasadą przewodnią – we wszystkich obszarach polityki.

Potem nastąpił rosyjski atak na Ukrainę. Nagle, w centrum uwagi znalazły się zbrojenia, dostawy energii i polityka bezpieczeństwa. Kwestie klimatyczne zeszły na dalszy plan – a czasami były postrzegane jako przeszkoda. Obecnie, Bruksela najwyraźniej próbuje osiągnąć kwadraturę koła: uzbrojenie i neutralność CO2 mają zostać osiągnięte w tym samym czasie.

Ryzykowny eksperyment: Co to oznacza dla Kijowa?

Połączenie polityki klimatycznej i działań wojennych może stać się podwójnym wyzwaniem dla Ukrainy: Jeśli wojskowe ślady węglowe naprawdę zaczną się liczyć, dostawy broni lub projekty obronne mogą być w przyszłości utrudnione pod względem prawnym. Ekologizacja wojska może sprawić, że rozwój ukraińskiej armii będzie bardziej skomplikowany lub droższy.

Bruksela może nieumyślnie ograniczyć pole manewru Zełenskiego, narzucając nowe warunki, zwłaszcza jeśli chodzi o obronę przed inwazją Rosji, która narusza prawo międzynarodowe.

Innymi słowy: To, co zaczyna się jako idealistyczna polityka klimatyczna, w rzeczywistości wojny może stać się dla sojuszników pułapką.

Mniej emisji, więcej kontroli

Krytycy uważają, że środek ten jest spóźniony – nie z powodu kwestii czołgów, ale z powodu braku przejrzystości. Na przykład w protokole z Kioto z 1997 r. Stany Zjednoczone stworzyły lukę, która pozwalała na wyłączenie emisji wojskowych z krajowych celów klimatycznych. Chociaż teoretycznie zostało to wyeliminowane w porozumieniu paryskim, raportowanie emisji CO2 pozostało dobrowolne. Nowy ETF powinien to zmienić – przynajmniej na papierze.

Trend zmierza w kierunku zielonej wojny. Być może wkrótce nie będziemy liczyć wyłącznie tego, ile czołgów ma dany kraj, ale ile CO2 one emitują? – Ataki powietrzne będą musiały być nie tylko precyzyjne, ale także przyjazne dla klimatu.

INFO: https://exxpress.at/politik/nur-noch-solar-panzer-fuer-selenskyj-eu-fordert-co2-kontrolle-beim-militaer/

https://www.nato.int/cps/en/natohq/news_210129.htm

https://www.nogeoingegneria.com/tecnologie/carbon-capture/le-nuove-guerre-munizioni-verdi-bombe-ad-impatto-climatico-zero-bombardieri-stealth-con-pompa-a-calore-e-razzi-mossi-dal-vento/

Szpiegowanie Iranu: Jak MI6 zinfiltrowało MAEA. [Izrael też, już wcześniej].

Szpiegowanie Iranu: Jak MI6 zinfiltrowało MAEA

Data: 2 luglio 2025 Author: Uczta Baltazara

babylonianempireszpiegowanie-iranu-jak-mi6-zinfiltrowalo-maea/

Ujawnione poufne akta wskazują, że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej była infiltrowana przez doświadczonego brytyjskiego szpiega, który przypisywał sobie zasługi za nałożenie sankcji na Iran. Dokumenty te zwiększają wiarygodność oskarżeń Republiki Islamskiej o to, że agencja nuklearna [MAEA] potajemnie współpracowała z jej wrogami.

Słynny brytyjski agent MI6 zinfiltrował Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) działając na zlecenie Londynu, jak wynika z dokumentów, do których dotarł portal The Grayzone. Agent ten, Nicholas Langman https://en.wikipedia.org/wiki/Nicholas_Langman, jest weteranem wywiadu, który przypisuje sobie zasługi za pomoc w zorganizowaniu wojny gospodarczej Zachodu z Iranem.

Tożsamość Langmana po raz pierwszy pojawiła się w dziennikarskich relacjach dotyczących jego roli w odpieraniu oskarżeń, że brytyjski wywiad odegrał rolę w śmierci księżnej Diany. Później został oskarżony przez greckie władze o nadzorowanie porwania i torturowania pakistańskich migrantów w Atenach.

W obu przypadkach brytyjskie władze wydały cenzorskie nakazy zabraniające prasie publikowania jego nazwiska. Jednak greckie media, które nie miały takiego obowiązku, potwierdziły, że Langman był jednym z pracowników MI6 wycofanych z ambasady Wielkiej Brytanii w Atenach. https://www.tanea.gr/2005/12/29/greece/apesyran-ton-praktora-meta-to-fiasko

Grayzone odkryło życiorys brytyjskiego czeladnika operacyjnego w zbiorze wyciekłych dokumentów szczegółowo opisujących działalność Torchlight https://uk.linkedin.com/company/torchlightgroup https://tagintdev.com/, płodnego brytyjskiego oddziału wywiadu. Życiorys wieloletniego oficera MI6 ujawnia, że „kierował dużymi, międzyagencyjnymi zespołami w celu zidentyfikowania i powstrzymania rozprzestrzeniania się technologii broni jądrowej, chemicznej i biologicznej, w tym za pomocą innowacyjnych środków technicznych i sankcji”.

W szczególności agent MI6 twierdzi, że „pracował nad zapobieganiem proliferacji broni masowego rażenia poprzez… wsparcie dla [MAEA] i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej [OPCW] oraz poprzez międzynarodowe partnerstwa na wysokim szczeblu”.

W swoim życiorysie Langman przypisuje sobie odegranie znaczącej roli w organizacji systemu sankcji wobec Iranu poprzez „budowanie wysoce skutecznych i wzajemnie wspierających się relacji w całym rządzie oraz z wyższymi rangą amerykańskimi, europejskimi, bliskowschodnimi i dalekowschodnimi kolegami w zakresie strategii” w latach 2010-2012. W swojej biografii chwali się, że to osiągnięcie „umożliwiło [osiągnięcie] wielkiego sukcesu dyplomatycznego irańskiego porozumienia nuklearnego i sankcji”.

Wpływ, jaki Langman miał wywierać na MAEA, dodaje wagi irańskim zarzutom, że międzynarodowy organ ds. regulacji nuklearnych zmówił się z Zachodem i Izraelem w celu podważenia suwerenności Iranu. Irański rząd twierdzi, że MAEA dostarczyła izraelskiemu wywiadowi tożsamość czołowych naukowców nuklearnych, umożliwiając ich zabójstwo, a także dostarczyła krytycznych informacji wywiadowczych Stanom Zjednoczonym i Izraelowi na temat obiektów nuklearnych, które zbombardowali podczas ataku wojskowego w czerwcu tego roku.

12 czerwca, pod kierownictwem sekretarza generalnego Rafaela Grossiego, MAEA wydała wyraźnie upolityczniony raport, w którym wykorzystano wątpliwe zarzuty z przeszłości, aby oskarżyć Iran o naruszenie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Następnego dnia Izrael zaatakował ten kraj, zabijając dziewięciu naukowców nuklearnych, a także wielu najwyższych urzędników wojskowych i setki cywilów.

Były wiceprezydent Iranu ds. strategicznych Javad Zarif wezwał do zwolnienia Grossiego z MAEA, oskarżając go o „podżeganie do rzezi niewinnych w kraju”. 28 czerwca tego roku irański rząd zerwał stosunki z MAEA, odmawiając wpuszczenia jej inspektorów do kraju.

Podczas gdy irańscy urzędnicy mogli nie mieć pojęcia o zaangażowaniu w działalność MAEA tak szemranej postaci jak Langman, dla Teheranu prawdopodobnie nie będzie zaskoczeniem, że rzekomo wielostronna agencja została zainfekowana przez zachodnią agencję wywiadowczą.

Nazwisko Langmana objęte oficjalnym brytyjskim nakazem cenzury

W roku 2016, Langman został uhonorowany tytułem Companion of the Order of St Michael and St George, czyli tym samym tytułem, który nadano fikcyjnemu brytyjskiemu szpiegowi Jamesowi Bondowi. Do tego czasu domniemany tajny agent posiadał wątpliwe wyróżnienie publicznego „bycia spalonym” jako pracownik MI6 przy dwóch różnych okazjach.

Najpierw, w 2001 roku, dziennikarz Stephen Dorril ujawnił, że Langman przybył do Paryża na kilka tygodni przed śmiertelnym wypadkiem samochodowym księżnej Diany w tym mieście 31 sierpnia 1997 roku, a następnie został oskarżony o prowadzenie „operacji informacyjnych” w celu odparcia powszechnych publicznych spekulacji, że brytyjski wywiad był odpowiedzialny za jej śmierć. https://cryptome.wikileaks.org/mi6-sd36.htm

Następnie, w 2005 roku, został formalnie oskarżony przez greckie władze o współudział w uprowadzeniu i torturowaniu 28 Pakistańczyków w Atenach. Pakistańczycy, wszyscy pracownicy migrujący, byli podejrzani o kontakty z osobami oskarżonymi o przeprowadzenie zamachów bombowych 7/7 w Londynie w lipcu 2005 roku. https://www.islamophobiawatch.co.uk/spies-lies-and-censorship/

Brutalnie pobici i zastraszeni bronią w ustach, ofiary „były przekonane, że ich przesłuchujący byli Brytyjczykami”. Kiedy greckie media wskazały Langmana jako agenta MI6, który nadzorował torturowanie imigrantów, brytyjskie serwisy informacyjne powszechnie zastosowały się do rządowego D-notice – oficjalnego nakazu cenzury – i ukryły jego tożsamość podczas informowania o skandalu. https://socialistworker.co.uk/news/immigrants-tortured-in-greece-as-mi6-watched/

Londyn stanowczo zaprzeczył jakiemukolwiek brytyjskiemu zaangażowaniu w torturowanie migrantów, a ówczesny minister spraw zagranicznych Jack Straw odrzucił oskarżenie jako „kompletny nonsens”. W styczniu 2006 roku Londyn przyznał jednak, że funkcjonariusze MI6 rzeczywiście byli obecni podczas torturowania Pakistańczyków, choć urzędnicy podkreślali, że nie brali oni czynnego udziału w ich aresztowaniu, przesłuchaniach czy znęcaniu się nad nimi.

Po wycofaniu się z Aten Langman powrócił do Londynu, by kierować Departamentem ds. Iranu w brytyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, co podkreśla jego znaczenie dla MI6 i sugeruje, że brytyjski rząd nie miał żadnych skrupułów co do jego rzekomo brutalnych metod gromadzenia dowodów.

Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ściśle współpracuje z MI6, którego agenci używają go jako przykrywki, podobnie jak CIA robi to z placówkami dyplomatycznymi Departamentu Stanu.

Człowiek MI6 ds. Iranu przypisuje sobie zasługi za strategię „maksymalnego nacisku”

Kierując Departamentem ds. Iranu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w latach 2006-2008, Langman nadzorował zespół starający się „rozwinąć zrozumienie” „programu nuklearnego” irańskiego rządu.

Nie jest jasne, na czym dokładnie polegało to „zrozumienie”. Z dokumentu jasno wynika jednak, że Langman następnie „wzbudził zaufanie” do tej oceny wśród „agencji europejskich, amerykańskich i bliskowschodnich” w celu „opóźnienia programu [sic] i skłonienia Iranu do negocjacji”. Odniesienie do „agencji Bliskiego Wschodu” zdecydowanie sugerowało współpracę MI6 z izraelskim wywiadem Mossad.

W kwietniu 2006 r. Teheran ogłosił, że po raz pierwszy z powodzeniem wzbogacił uran, choć urzędnicy zaprzeczyli, jakoby zamierzał to zrobić w celach wojskowych. To wydarzenie mogło wywołać interwencję Langmana.

Islamska Republika odrzuciła wszelkie sugestie, jakoby miała ambicje posiadania broni nuklearnej. Jej zaprzeczenia zostały potwierdzone przez amerykański National Intelligence Estimate z listopada 2007 r., w którym wyrażono „wysokie przekonanie, że jesienią 2003 r. Teheran wstrzymał” wszelkie badania nad bronią jądrową. Ocena ta pozostawała niezmieniona przez kilka lat i była podobno podzielana przez Mossad, pomimo ciągłych deklaracji Benjamina Netanyhaua, że Iran jest na krawędzi opracowania broni jądrowej.

Działania Langmana na rzecz MAEA pokrywają się z sankcjami nałożonymi na Iran

Postawa międzynarodowych rządów wobec Iranu uległa gwałtownej zmianie w latach 2010-12. W tym okresie państwa zachodnie i instytucje międzyrządowe zainicjowały szereg surowych środków karnych wobec tego kraju, podczas gdy Izrael zintensyfikował swoje śmiercionośne tajne operacje przeciwko irańskim naukowcom nuklearnym.

Okres ten dokładnie pokrywał się z kadencją Langmana w Centrum Przeciwdziałania Proliferacji brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z jego biografii wynika, że wykorzystywał to stanowisko do wywierania wpływu na MAEA i inne organizacje stowarzyszone z ONZ w celu podsycania kampanii globalnej wrogości wobec Iranu.

W czerwcu 2010 roku, Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła Rezolucję 1929, która zamroziła aktywa irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji i zakazała zagranicznym instytucjom finansowym otwierania biur w Teheranie. Miesiąc później administracja Obamy przyjęła ustawę o kompleksowych sankcjach wobec Iranu, odpowiedzialności i dezinwestycjach. Zapoczątkowało to globalny łańcuch sankcji naśladowanych przez wasali Waszyngtonu, którzy często nakładali jeszcze bardziej rygorystyczne środki niż te nałożone przez ONZ i USA.

W marcu 2012 roku, UE jednogłośnie zagłosowała za wykluczeniem irańskich banków z międzynarodowej sieci bankowej SWIFT. W październiku tego samego roku blok nałożył najsurowsze jak dotąd sankcje, ograniczając handel, usługi finansowe, energię i technologię, a także zakazując europejskim firmom ubezpieczania irańskich przedsiębiorstw.

BBC informujące o sankcjach przyznało, że europejscy urzędnicy jedynie podejrzewali Teheran o dążenie do opracowania broni jądrowej, ale brakowało im konkretnych dowodów. Za kulisami, agent MI6 Langman przypisywał sobie zasługi za pomoc w legitymizacji zarzutów wobec Iranu.

Porozumienie nuklearne kładzie podwaliny pod wojnę

W następstwie prowadzonej przez Zachód kampanii izolowania Iranu w latach 2010-2012 w związku z jego rzekomym programem zbrojeń nuklearnych, administracja Obamy wynegocjowała w lipcu 2015 r. porozumienie znane jako Wspólny Kompleksowy Plan Działania (JCPOA). Zgodnie z warunkami JCPOA, Republika Islamska zgodziła się ograniczyć swoją działalność w zakresie badań jądrowych w zamian za złagodzenie sankcji. W kolejnych latach MAEA uzyskała praktycznie nieograniczony dostęp do kompleksów nuklearnych Teheranu, rzekomo w celu upewnienia się, że obiekty te nie są wykorzystywane do rozwoju broni jądrowej.

Jednocześnie, inspektorzy MAEA zebrali ogromne ilości informacji na temat tych obiektów, w tym zdjęcia z kamer, dane pomiarowe i dokumenty. Od tamtej pory rząd Iranu oskarżył Agencję o dostarczenie Izraelowi ściśle tajnych profili swoich naukowców nuklearnych. Wśród nich znajduje się ojciec chrzestny irańskiego programu nuklearnego, Mohsen Fakrizadeh, który po raz pierwszy został publicznie wymieniony w groźnej prezentacji PowerPoint z 2019 roku autorstwa izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. W następnym roku Mossad zabił Fakrizadeha w biały dzień za pomocą zdalnie sterowanego karabinu maszynowego.

Wewnętrzne dokumenty MAEA, które wyciekły w czerwcu tego roku, wskazywały, że sekretarz generalny MAEA Rafael Grossi cieszył się znacznie bliższymi relacjami z izraelskimi urzędnikami, niż wcześniej było to znane, i sugerowały, że wykorzystał swoje zażyłe stosunki z Tel Awiwem, aby zapewnić sobie obecne stanowisko.

Podczas wywiadu z 24 czerwca z Marthą MacCallum, prowadzącą program Fox News, Grossi nie zaprzeczył, że „900 funtów częściowo wzbogaconego uranu zostało przewiezione do innego miejsca w pobliżu Isfahanu”. Zamiast tego dyrektor MAEA zapewnił: „Nie mamy żadnych informacji na temat miejsca pobytu tego materiału”.

Na długo przed tym, jak Grossi wspiął się na szczyt MAEA z zachodnim i izraelskim wsparciem, agencja została spenetrowana przez agenta brytyjskiego wywiadu, który w swojej biografii wziął odpowiedzialność za inżynierię ataku gospodarczego Zachodu na Iran.

MAEA nie odpowiedziała na e-mail od The Grayzone, w którym prosiła o wyjaśnienie jej relacji z Langmanem i MI6.

INFO: https://thegrayzone.com/2025/07/01/spying-iran-mi6-infiltrated-iaea/

A policja jest zwycięska !!

Olkuscy policjanci zabezpieczyli podrobione „Pokemony”

https://gazetaolkuska.pl/olkuscy-policjanci-zabezpieczyli-podrobione-pokemony/

Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu zabezpieczyli 17 pluszowych zabawek z podrobionymi znakami towarowymi znanej serii „Pokemon”: towar należał do jednego z mieszkańców powiatu olkuskiego i mógł być przeznaczony do sprzedaży.

[—-]

pozostało 9/10 artykułu…. bla… bla…

Obrona (tania a skuteczna) przed upałem

Co roku w porze upałów te parę prostych rad przypominam. Dziś, 10 lipca 2024 musiałem być w mieście, Warszawie. Upał. Z obrzydzeniem i przerażeniem widziałem okna od południa – zasłonięte grubymi zasłonami – od wewnątrz !! Oraz pudła zewnętrzne klimatyzatorów -odsłonięte, w pełnym słońcu. Masz, kretynie, zrozumieć, że “klima” musi być w cieniu, najlepiej od północnej strony budynku!! A zasłony – biała, ja zawsze promuję stare, dziurawe prześcieradła – przytrzymywane przez zamykane ramy okienne – ale od zewnątrz.

Poniżej stary tekst, jeśli męczy cię upał – przeczytaj całość…

kto zastosował i skorzystał – proszę o wiadomość. Bo męczy mnie koszmar, że gadam do słupa

==============================

[dla NOWYCH CZYTELNIKÓW i dla tych, co mają dobrą pamięć, ale krótką — POWTARZAM stary tekst:

Proste instrukcje, jak bez użycia “klimy” mieć o 8-12 stopni niższą temperaturę w mieszkaniu.

Zadziwia jednak, że mimo paru dziesiątków tysięcy otwarć tego artykuliku w poprzednich latach – są czytelnicy, którzy czytali, ale nie rozumieją, nie stosują…To nie sprawa IQ, lecz jakaś lekko-myślność… Powtarzam więc w 2019…. 2022…

A TV takich rad nie daje. Woli bredzić o “Zielonym Ładzie”. ]

=========================

Obrona (tania) przed upałem

[ “Wieszam” dopiero teraz – bo u mnie tak wyrosło dzikie wino na ścianie południowej i wschodniej domu (warstwa liści 30-40 cm, trzeba dobrze podlewać, bo intensywnie paruje, a przez to schładza ścianę), że upałów  nie zauważyłem na sobie.

Dla tych, co mają płaski dach i “smykałkę”, jest nowość – pod koniec tekstu.]

W mieszkaniu czy domu:

a)      Okna, na które pada słońce (południowy wschód do połudn. -zachodu) zasłaniać na dzień białym materiałem (np. prześcieradło) na zewnątrz. Umocować (przycisnąć) przy zamykaniu okna. Nigdy wewnątrz, bo wtedy całe ciepło gromadzi się w mieszkaniu. W dzień wszystkie okna zamknięte (nie wchodzi upał).

b)       na noc (lub zawsze, gdy temperatura zewn. niższa od wewnętrznej) otwierać okna – wietrzyć. Chłodzić też strychy!

c)      pić dużo wody chłodnej – do trzech litrów dziennie, by się nie odwodnić (raczej nie z lodówki, bo powoduje ból gardła).

2. Siedzieć w domu (lub lesie, jeśli możliwe). Kto musi być na ulicy – unikać godzin południowych. Odzież najjaśniejsza – odbija ciepło. Koniecznie kapelusz słomkowy (czyli jasny i przewiewny).

2a. Kąpiele częste w wannie, w letniej wodzie (by czuć miły chłodek, nie zimno!!)

3. Na dalsza metę: Obsadzić południowe ściany domu pnączami (bluszcz, dzikie wino). 

Przykład działania: Jeśli słońce ogrzewa goły mur do 40-60 st.C, to pod pnączami jest o 20 do 30 stopni C mniej!!

W moim domu utrzymuję temperaturę wnętrza (sposobami 1 ab, 3) o 10-12 st.C poniżej temperatury zewnętrznej.  A w szpitalu, którego dyrektor nie zdecydował się na tak proste rozwiązania, właśnie (znów, jak co roku!!) rośnie umieralność małych pacjentów: komplikacje po-operacyjne, zakażenia, serce… U innych, silniejszych znacznie rośnie czas zdrowienia, a więc też czas pobytu w szpitalu. [Temperatura w salach chorych – do 36o. Klimatyzację ma.. dyrektor techniczny. ]


Nie wstydźmy się rozwiązań prostych!

————————-

Poniżej „dla zaawansowanych”:

Zasłona termiczna – rolety konwekcyjne.

Cel: wielokrotne zmniejszenie mocy nagrzewania pomieszczeń w lecie, klimatyzacja z zerowym poborem energii elektrycznej.

Nagrzewanie następuje zwykle poprzez szyby wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.

Sposób:

Zasłony okienne charakteryzujące się tym, że:

Cechy zasłony:

1)      Umieszczona na zewnątrz szyb lub murów w odległości 8-10 cm.

2)      Boczne umocowanie (prowadnice) ażurowe, szczególnie u góry urządzenia

3)      Po pełnym zasłonięciu szeroka szpara u góry, dla poprawienia konwekcji.

4)      Zasłona musi być biała, plastik trwały, sztywny, niepodatny na deszcz , wiatr i UV

5)      Zaciąganie z wewnątrz, w taniej wersji przez sznurek, identycznie, jak obecnie w roletach wewnętrznych.

6)      W czasie pracy zasłony, lufciki i okna powinny być zamknięte

Dodatkowo:

1.     Działa też ocieplająco w zimie, przeciw wiatrom. Wtedy ażur z boków oraz szparę z góry należy zasłonić. Np. przypinać na zatrzaski

2.     Podobne zasłony mogą też chronić te mury, które w lecie ulegają nadmiernemu nagrzaniu: Ściany południowe (S) do E oraz W.

 Koszt inwestycji ok. 100 razy niższy, niż klimatyzacji. Pozatem: Zero kosztów energii elektrycznej w czasie użytkowania.

Zastosowanie zasłon zapewnia obniżenie temperatury wewnętrznej o 5-12o C w porównaniu z nie-stosowaniem. Ta ostatnia wartość przy wietrzeniu w sytuacji, gdy temperatura zewn. niższa od wewnętrznej (tz<tw), czyli praktycznie w nocy.

Mirosław Dakowski, Anin, maj 2008

Przypadki szczególne:

a)      kto ma kotłownię swoją, a w niej np. 13 oC, a w mieszkaniu np. 24 oC, to powinien otworzyć wszystkie drzwiczki kotła i włączyć pompkę obiegową. Schłodzi mieszkanie o stopień lub lepiej.

b)      kto dusi się pod płaskim, nie-(lub źle-) izolowanym dachem, ma kupić folię zagrzejnikową ( w sklepach hydraulicznych). Ma ona 3 mm pianki, na niej folia Alu. Wyłożyć dach tą folią (Alu na wierzch!) , umocować cegłami czy deskami. Zdejmować przed burzą, bo to prowizorka… Zyski: 4 – 6 stopni niższa temp. w pokojach.

Można ew. wyłożyć białą folią – plandeką. Przycisnąć mocniej. To taniej, trwalej i gorzej termicznie. Pod folie – bardzo dobrze wpuszczać wodę np. ze zraszacza postaci rurki z dziurkami, stosowany w ogródkach. Mały strumień wody nie obciąży licznika, czyli kieszeni, a skutek – świetny!

A NAJLEPIEJ: Uszczelnić dach, na wierzchu posiać trawę, wśród niej inne, wyższe zioła. Podlewać, najprościej – z perforowanego węża – kropelkami.

To idealnie chłodzi.

============================

Wprowadzenie tych zasad dla koszmarnie projektowanych i „tanio” budowanych domów poza miastami w USA pozwoliłoby na szybkie wyłączenie jednej trzeciej reaktorów jądrowych – one pracują „na klimatyzacjęmilionów tych podmiejskich bud.

W piątek, 4 lipca o godzinie 11. Korona Brauna zaprasza na protest pod niemiecką ambasadą. „Kolejny akt wrogi wobec Polski”.

Korona Brauna zapowiada duży protest pod niemiecką ambasadą. „Akt wrogi wobec Polski i naszej suwerenności”

2.07.2025 https://nczas.info/2025/07/02/korona-brauna-zapowiada-duzy-protest-pod-niemiecka-ambasada-akt-wrogi-wobec-polski-i-naszej-suwerennosci/

Grzegorz Braun. Foto: X/Grzegorz Braun
Grzegorz Braun. Foto: X/Grzegorz Braun

W najbliższy piątek, 4 lipca o godzinie 11:00, przed ambasadą Niemiec w Warszawie odbędzie się pikieta zorganizowana przez Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Organizatorzy zapowiadają stanowczy sprzeciw wobec celowego podrzucania nielegalnych imigrantów przez Niemcy do Polski. Podkreślono, że jest to działanie wrogie wobec Polski i naruszenie suwerenności państwa.

„Poprzedni raz Niemcy naruszyły polską granicę w 1939 roku. Dziś znów to robią – imigrantami. Celowy przerzut ludzi przez granicę to akt wrogi wobec Polski i naszej suwerenności. Nie ma na to naszej zgody!” – czytamy w zapowiedzi protestu.

Konfederacja Korony Polskiej żąda natychmiastowego zaprzestania takich działań, zatrzymania nielegalnego przerzutu imigrantów, pełnego poszanowania polskiej granicy oraz zaprzestania wszelkich wrogich działań przez stronę niemiecką.

Protest odbędzie się przed siedzibą ambasady Niemiec przy ul. Jazdów 12/2 w Warszawie. Organizatorzy zachęcają do udziału wszystkich, którym leży na sercu bezpieczeństwo i nienaruszalność polskich granic.

Pfizer’s Delayed Myocarditis Study

Pfizer’s Delayed Myocarditis Study

A little bit of knowledge can be a dangerous thing

ROBERT W MALONE MD, MS JUL 2

This headline has garnered so much attention on social media that I was asked to participate in an interview last night to discuss the topic. First, I had to clarify that I cannot be interviewed about ACIP issues without prior clearance from HHS Communications. Once that was understood, at 6:00 PM (dinner time!) I dialed in via Zoom, and we talked on the record. No, I do not know if or when the interview will be aired. Before the interview, as usual, I did the necessary diligence to avoid embarrassing myself due to ignorance, keeping in mind the first rule of social media. 

It is often better to stay quiet and have people wonder if you are ignorant than to tweet and remove all doubt.

Let’s dive into the details. I think that this particular situation provides a great example of how bias, combined with insufficient background and subject matter experience, can lead to unjustified clickbait headlines. This is a chronic problem on both sides of the mRNA “vaccine” safety debate, one which makes it so, so much harder to get to the bottom of all of this. 

I will try to explain so that most can understand, but it may get a little technical. The nuances of clinical research study design and implementation are complicated. Please try to stick it out, if for no other reason than it does lead back to some statements from CDC’s Captain Dr. Sarah Meyer (CDC/NCEZID) during her recent presentation titled “COVID-19 safety update” regarding long-term outcomes from COVID-19 mRNA product myocarditis. Consider that an embedded easter egg.

To illustrate how much traction this article received, below is a clipped post from Canadian influencer Liz Churchill, which has garnered about a million views as I write this. Now, I have no issues with Liz Churchill. She follows me, pretty sure I follow her. She often posts content I find interesting. She does tend towards being a bit strident, and like many (particularly some Canadians), she has been radicalized by what we all have experienced during the COVIDcrisis. But for the sake of discussion, let’s look at Mr. Frank Bergman’s alarming Slay News article that she was posting about from the point of view of the question in her “X” post. Rephrasing and dialing the rhetoric back a bit, Liz basically poses the question, “Why is it legal for Pfizer to delay this study until 2030?”

As a starting point, when asked to comment with a video record, my first reaction was to go along with this narrative. Pfizer and FDA had clearly previously attempted to keep adverse event data concerning the “Comirnaty” mRNA product from independent scrutiny for a very long period of time, and it took legal action and a court order to get those data released.

Querying Grok on the topic with the question “Did Pfizer and FDA try to hide adverse event data about Comirnaty?” yielded the following summary conclusion:

While delays in data release and trial oversight issues raised suspicions, there’s no conclusive evidence that Pfizer or the FDA systematically hid adverse event data. The FOIA process, though slow, followed legal protocols, and adverse event reports were publicly accessible, with limitations clearly stated. However, skepticism persists due to the initial timeline, whistleblower allegations, and distrust in institutional transparency.

Well, that is one AI’s interpretation of events. I personally take a bit darker view of what happened in light of the assertion that it would require until 2076 to release these documents. Still, in the end, the data were disclosed, as I had suggested to Steve Bannon the War Room Posse was recruited to review the documents. Feminist writer, PhD Dr. Naomi Wolff (neither trained nor experienced in science or medicine), then published her summary of their findings. 

I think that we can all agree that, in the context of Pfizer, FDA, and Comirnaty, “distrust in institutional transparency” is an understatement. When viewed through that experience, this Slay News headline appears as the same three players coming together again to rub salt into the gaping wound of public trust. I admit that was my reaction when I saw posts about the article. Here they go again. What arrogance! New administration, and still the same old… stuff. Kick the can down the road to avoid accountability. Yawn. Old news. Move on to the next click.

[—-]

Reszta w oryginale, bo długie,a istota tu już jest md]

Why the American Left Is in Big Trouble

Why the American Left Is in Big Trouble

by John Horvat IIJuly 2, 2025 https://www.tfp.org/why-the-american-left-is-in-big-trouble/?PKG=TFPE3619

Why the American Left Is in Big Trouble
Why the American Left Is in Big Trouble

The left always likes to portray itself as the angry party. It defines itself by its ability to champion causes that recall the French Revolution’s trilogy of liberty, equality and fraternity and a mob storming the Bastille.

Wherever there are restrictions—even legitimate ones—the left calls for liberation and license. Where differences appear—even natural ones of talent or effort—the left denounces them as injustice and demands absolute equality. The angry party is always looking for a good revolution to incite or a crisis not to waste.

However, this angry party image is now in trouble in America. Since the last election, the left has been rudderless, disoriented and uninspired. It has gone from being the party of clamor to that of whining. There is no thunder on the left, only incoherent rants.

A Global Populist Movement

This lack of direction is a sign that something major has gone awry. It is not a matter of tweaking, framing or re-messaging. Some observers suggest that the world is transitioning from one historical epoch to another. The debate shifted, and the left was left behind.

The New York Times editorial writer David Brooks describes the current phenomenon as “a world-shifting political movement” affecting both the left and the right. He compares it to the Communist Revolution, the New Deal, the Sixties, feminism, the LGBTQ+ revolution and other key movements that marked modernity.

He calls this massive shift the “global populist movement.” It is characterized by a general distrust of social structures, governmental programs and institutions. People consider everything to be “rigged, corrupt and malevolent.” They question everything, harbor social resentment and demand signals of trust.

A Failure to Adapt

Brooks thinks conservatives have taken note of this new movement and begun to adapt. However, most rank-and-file leftists did not get the memo and cling to old, exhausted models and rhetoric that no longer reflect how things have changed.

Between lattes, the left’s wealthy liberal elites are still looking for downtrodden masses to hail. They are stuck with outdated leftist scripts that are too worn to refresh. They claim to speak in the name of “the people,” with whom they rarely associate.

The Wrong Focus

Angry leftist narratives have always focused on attacking power structures based on the erroneous Marxist idea that everything can be reduced to power and money. They automatically divide society into haves and have-nots. Every problem can be resolved by taking money away from those who have too much and throwing it, as government funding, at those they deem have too little.

Since the sixties, the left has concentrated on infiltrating and conquering the institutions of power: academia, media, industry, culture and government. It has succeeded fabulously and used its new-found power to redistribute wealth and suppress the right.

The problem with taking over institutions of power is that one becomes identified with them. Together with power, the left also assumed complacent and bourgeois attitudes.

Thus, the left neglected the “proletariat” of ordinary Americans and adopted a new, more learned and sophisticated one with an alphabet soup of LGBTQ-type causes associated with identity politics. From its positions of influence and control, the left became woke and imposed a cancel culture on all who stood in their way.

Responding to Cancel Culture

In response, the right complained bitterly of this oppression, took up the cause of working (not woking) class Americans, proposed credible alternatives and won elections. It spoke to voters in a language they could understand and reassured them that they mattered.

However, from the comfort of its ivory towers, movie studios and corporate C-suites, the left’s response to electoral defeat has been to return to its tired and spent rhetoric. The problem is that the left cannot return to its angry politics against the establishment because it is now that establishment.

This leftist establishment is disconnected from the American reality and mesmerized by an alternative woke reality. To put it bluntly, in 2024 electoral terms, the left now represents they/them, not you.

Return to the Culture

Thus, conservatives have successfully shifted the debate from the economic field to the cultural one. Accordingly, before the left can propose anything credible in the economic field again, it will need to reconnect with the culture first. David Brooks claims, “The left can’t get a hearing until they get the big moral questions right: faith, family, flag, respect for people in all social classes.”

In other words, what Mr. Brooks is saying is that if the left ever wants to win again, it must stop being yesterday’s angry left. In this historical movement of resentment and distrust, the left has become the easy target of an army of forgotten and aggrieved voters.

The only way to placate them is for the left to change. It must speak to voters in soft, reassuring and patriotic language to earn the trust of the man on the street. Its radicals need to tone down their message and pronoun usage. They must eat less organic avocado toast and more apple pie.

Read About the Prophecies of Our Lady of Good Success About Our Times

The left must rein in its woke activists who, like trans athletes, are running unfairly and far ahead of a public that only wants normalcy. It must get its pseudo-champions to return their ill-gotten trophies.

Such a dramatic shift might mean throwing corrupt union cronies, border haters, tree huggers and police defunders under the bus.

Mr. Brooks argues that mastering such contradictions is what it will take for the left to navigate “the tectonic shift” that lies ahead.

That is why the left is in big trouble. To survive, it must rewire its DNA. The party born of rage that feeds on unbridled passions must now go lite. It is an existential challenge. Mr. Brooks is asking the left to come up with a new identity and grand narrative that will “take decades.”

This new image that Mr. Brooks prescribes as a remedy will make many angry leftists angry. It is not only that they see no need to change, but they also don’t know how to make it happen. They will double down on their old turf of Marxist boilerplate. The left cannot understand why David Brooks says that, at the height of power, having full mastery of the institutions and believing itself victorious, it must “think anew.”

What Mr. Brooks did not mention is that the anger of the radicals might turn to despair when they finally realize the left has nothing new about which to think.

Warszawa Trzaskowskiego słono zapłaci za ideologiczny teatr. Znów chcą bluźnić Zbawicielowi.

Warszawa Trzaskowskiego słono zapłaci za ideologiczny teatr.

Plac Zbawiciela znów pod tęczowym sztandarem

2.07.2025 warszawa-trzaskowskiego-slono-zaplaci-za-ideologiczny-teatr

Tęcza na Placu Zbawiciela.
Poprzednia tęcza na placu Zbawiciela. / Fot. Qkiel, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Warszawski plac Zbawiciela znów stanie się areną ideologicznych eksperymentów – tęczowi aktywiści dopięli swego i za 700 tysięcy złotych z miejskiej kasy powróci tam kontrowersyjna tęczowa instalacja.

Przypomnijmy: kolorowy łuk pojawił się na placu Zbawiciela już kilkanaście lat temu.

Od początku budził ogromne emocje, był wielokrotnie podpalany, a jego obecność wymagała nie tylko stałego monitoringu, ale nawet specjalnych zabezpieczeń, jak zraszacze czy farby ochronne. Dla jednych był to „symbol równości”, dla innych – jawna prowokacja, która kpi z tradycji i religii, zwłaszcza w sąsiedztwie kościoła Najświętszego Zbawiciela.

W czasach, gdy Warszawa zmaga się z realnymi problemami – od dziurawych dróg po niedoinwestowaną służbę zdrowia – władze miasta lekką ręką przeznaczają 700 tysięcy złotych na instalację, która już wcześniej okazała się być magnesem dla konfliktów i kosztownych napraw. Zamiast inwestować w potrzeby mieszkańców, środki idą na projekt, który – jak pokazuje historia – raczej dzieli niż łączy warszawiaków.

Środowiska lesbijek, gejów, biseksów i zmiennopłciowców od lat forsują powrót tęczy na plac Zbawiciela, zgłaszając projekt do Budżetu Obywatelskiego niemal co roku. Tym razem Homokomando zgłosiło tęczę do projektów ogólnomiejskich i się udało. W tego typu głosowaniach nie bierze udziału zbyt wielu mieszkańców i najwyraźniej tęczowi aktywiści zmobilizowali wystarczającą liczbę osób. Wystarczyło 6811 głosów, by wydać z kieszeni warszawiaków 700 tysięcy złotych.

Dla wielu mieszkańców powrót tęczy to nie wyraz tolerancji, lecz kolejna odsłona ideologicznego teatru, w którym tradycja i religia mają ustąpić miejsca narzucanej z góry „różnorodności”. Nieprzypadkowo instalacja wraca właśnie na plac Zbawiciela – miejsce, które przez lata było symbolem warszawskiej tożsamości, a teraz staje się polem walki światopoglądowej.

====================================

Czemu pedalstwo pod wodzą Dupiarza musi koniecznie bluźnić Zbawicielowi?

MD: Zrobili tym razem z substancji trudno palnych. Cóż, należy z mocnych sikawek oblewać szybkoschnącą czarną farbą. Do skutku.

A “siły zbrojne” dupiarza powinien od interwencji powstrzymać zwarty tłum modlących się warszawiaków.

Marko Perković „Thompson” – chorwacki artysta, ale również fenomen artystyczno-społeczny

Piotr Doerre: Geny kamieni

https://pch24.pl/piotr-doerre-geny-kamieni

(Fot: DADO RUVIC / Reuters / Forum)

In principio erat Verbum, et Verbum erat apud Deum, et Deus erat verbum (Na początku było Słowo i Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo) – słowami z Ewangelii według świętego Jana, deklamowanymi silnym, męskim głosem przy wtórze monumentalnej muzyki rozpoczyna swoje koncerty, które gromadzą dziesiątki tysięcy młodych ludzi.

Jako swego emblematu od lat używa krzyża świętego Benedykta ze słowami egzorcyzmu, a w swych piosenkach opowiada o historii ojczyzny i jej wierności Bogu, a przede wszystkim deklaruje silne przywiązanie do religii katolickiej. Znienawidzony przez lewicę i poddany ostracyzmowi przez główne media, mimo to pozostaje najpopularniejszym piosenkarzem w Chorwacji, a jeden z jego utworów pełni funkcję nieformalnego hymnu narodowego, wyśpiewywanego przez kibiców ze łzami w oczach na największych imprezach sportowych.

Marko Perković „Thompson” to nie tylko charyzmatyczny chorwacki artysta, ale również nieposiadający chyba odpowiednika w żadnym innym kraju fenomen artystyczno-społeczny. To bodaj jedyny przykład muzyka rockowego reprezentującego tak wysoki poziom wykonawstwa, a zarazem spójną, zdecydowanie chrześcijańską i patriotyczną tożsamość, budowaną zarówno przez osobistą postawę, jak i konsekwentną twórczość tekściarską oraz wizerunek sceniczny, który jednocześnie cieszy się tak szeroką rzeszą zwolenników zarówno pośród reprezentantów swego własnego pokolenia, jak i najmłodszych słuchaczy. Właśnie trwają przygotowania do rekordowego koncertu – ponoć największego w historii pod względem liczby sprzedanych biletów. Jego organizatorzy spodziewają się na zagrzebskim Hipodromie pół miliona widzów, czyli niemal trzynastu procent mieszkańców Chorwacji!

Żołnierz-poeta

Kariera muzyczna Marka Perkovicia zaczęła się podczas wojny o niepodległość Chorwacji, w której wziął udział będąc dwudziestopięciolatkiem jako członek oddziału ochotniczego sformowanego w rodzinnej miejscowości Čavoglave. O tej maleńkiej wiosce położonej na skalistej ziemi Dalmatyńskiej Zagory i stoczonej w jej obronie bitwie z oddziałami serbskimi świat usłyszał właśnie dzięki pierwszemu wielkiemu przebojowi „Thompsona”, który świeżo założonemu zespołowi ofiarował swój bojowy pseudonim, zyskany dzięki staremu rozklekotanemu pistoletowi maszynowemu z czasów drugiej wojny światowej, jakim przyszło mu walczyć.

Ogarnięta falą patriotycznego wzmożenia cała Chorwacja śpiewała piosenkę Bojna Čavoglave, zaczynającą się od patriotycznego pozdrowienia: Za dom spremni! (Za dom, gotowi!), używanego w latach czterdziestych XX wieku przez ustaszy, co ściągnęło na głowę Perkovicia oskarżenia o szerzenie faszyzmu. Jednak toczący krwawe boje o niepodległość swego kraju Chorwaci nie widzieli niczego zdrożnego w nawiązaniach do tradycji własnego ruchu narodowego z początku wieku.

W roku 1995 Marko wziął jeszcze udział w operacji „Burza”, w ramach której wojska chorwackie odbiły zajmowaną wcześniej przez Serbów Krajinę, a po nastaniu pokoju poświęcił się nagrywaniu z zespołem kolejnych płyt, do których muzyczne inspiracje czerpał z tak różnych źródeł, jak zespoły AC/DC i Nightwish, hercegowińscy wykonawcy folkowi, nawet… szwedzka ABBA.

Przełom w jego karierze stanowiły wydane już w XXI wieku albumy E, moj narode (Ach, mój narodzie) i Bilo jednom u Hrvatskoj (Dawno temu w Chorwacji), które zapewniły mu wielką popularność. Takie przeboje jak Dolazak Hrvata (Przybycie Chorwatów) opowiadający o pradziejach narodu i jego poszukiwaniu własnej ziemi, Kletva Kralja Zvonimira (Klątwa króla Zwonimira) – o niedoszłym krzyżowcu zdradzonym przez współziomków, Duh ratnika (Duch wojownika) – o żołnierzach przelewających krew za Ojczyznę – trafiały w gusta Chorwatów, którzy pragnęli pogłębiać wiedzę o własnej tożsamości, dopiero co odzyskawszy niepodległość.

Z kolei piosenki takie, jak E moj narode (Ach, mój narodzie) – o sytuacji katolickiego narodu gnębionego przez antychrystów i masonów, komunistów, jednych i drugich, czy Moj dida i ja (Mój dziadek i ja) – o przyjaźni wnuka i jego dziadka – prostego i twardego mężczyzny – odpowiadały na zapotrzebowanie wsparcia wartości narodowych i rodzinnych, bezpardonowo atakowanych przez lewicowe elity polityczno-medialne, które w Chorwacji – podobnie jak w innych krajach postkomunistycznych – przejęły kontrolę nad sferą oficjalnej kultury i mediami.

Prawdziwym wyzwaniem dla tych mediów stała się popularność kolejnego przeboju „Thompsona” – Ljepa li si (Jakżeś piękna) – nastrojowej ballady z folkowymi brzmieniami sławiącej urodę… chorwackiego krajobrazu. Ta z pozoru zupełnie banalna, łatwo wpadająca w ucho piosenka przeszłaby zapewne niezauważona, gdyby nie to, że jej tekst pośród krain geograficznych składających się na Chorwację wymienia Herceg-Bośnię, czyli zamieszkałą w większości przez Chorwatów Hercegowinę, wchodzącą w skład federacji Bośni i Hercegowiny. Z tego też powodu utwór został uznany za „nacjonalistyczny” i zakazany w większości stacji radiowych, co jeszcze zwiększyło jego popularność i sprawiło, że prawicowo zorientowani kibice piłkarscy uznali go za swój hymn.

Nie pomogły kolejne zakazy UEFA i innych władz – Ljepa li si do dziś śpiewają tłumy na wszystkich imprezach sportowych, a kiedy w roku 2018 piłkarska reprezentacja Chorwacji zajęła drugie miejsce w mistrzostwach świata i lewicowe władze Zagrzebia nie zezwoliły na oficjalne wykonanie piosenki przez Perkovicia na placu Bana Jelačicia – w centralnym punkcie miasta – sami piłkarze z kapitanem Luką Modriciem na czele zaprosili piosenkarza do swego autobusu i odśpiewali wraz z nim „kontrowersyjny” przebój.

Jeśli jednak ktoś myślał, że popularność „Thompsona” ograniczy się do środowisk prawicowych i kibicowskich, srogo się zawiódł. Nowe utwory, takie jak Ako ne znaš šta je bilo (Jeśli nie wiesz, jak to było) – przywodzący pamięć wojny o niepodległość, czy Oluja (Burza), wydany w trzydziestą rocznicę operacji o tej samej nazwie, śpiewane są jak kraj długi i szeroki przez nastolatków nagrywających filmiki na YouTube, a nawet przez… klapy, czyli męskie zespoły śpiewające a capella tradycyjne pieśni rybackie.

Gwiazda show-bizmesu

Bywając od czasu do czasu w Chorwacji, wielokrotnie miałem okazję doświadczyć fenomenu popularności „Thompsona”, choćby wówczas, gdy zupełnie obcy ludzie pozdrawiali mnie na ulicy, słysząc odtwarzany w moim aucie przebój Geni kameni (Geny kamieni), mówiący o tożsamości zbudowanej na kamienistej chorwackiej ziemi, łączący ostre, niemal heavymetalowe riffy z motywami ludowych pieśni. Albo kiedy pewien sprzedawca w Cavtacie nie chciał ode mnie pieniędzy, widząc, że noszę koszulkę z wizerunkiem Perkovicia, a kelner w zadarskim barze zaoferował mi darmowy napój, bo zanuciłem refren kultowego Bojna Čavoglave.

Kilka lat temu miałem też okazję doświadczyć atmosfery wielotysięcznego koncertu „Thompsona” w niewielkiej wiosce Klinča Sela pod Zagrzebiem, urzeczony widokiem tłumów nastolatków powtarzających za wokalistą słowa refrenu innego jego przeboju: Neću izdat ja Boga nikada (Nigdy nie zdradzę Boga), a podczas Marszu dla Życia w stolicy kraju nie mogłem wyjść ze zdumienia, widząc ponad osiemdziesięcioletnie babcie fotografujące się z Markiem i ze wzruszeniem dziękujące mu za to, co robi dla kraju.

Gdy wreszcie udało mi się spotkać z „Thompsonem” w siedzibie katolickiego Stowarzyszenia „Vigilare” i przeprowadzić z nim wywiad, ogromne wrażenie wywarła na mnie jego skromność, otwartość i pogoda ducha, przy emanującej z niego równocześnie męskiej sile i twardości.

Nic dziwnego – pomyślałem sobie – że ludzie tak za nim przepadają. Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela – do tańca, bitki i różańca.

Gdyby Chorwacja nie była niezbyt bogatym, postkomunistycznym krajem na granicy południowej i środkowej Europy, a Chorwaci niewielkim, zaledwie czteromilionowym narodem, o Marku „Thompsonie” Perkoviciu mówiłby cały świat. Gdyby artysta tego formatu pojawił się w Anglii, Francji czy nawet we Włoszech, a na dodatek wykonywał swoje utwory po angielsku czy w innym „zachodnim” języku, to nawet zakładając, że byłby zwalczany przez cały międzynarodowy show-biznes, z pewnością mógłby się cieszyć milionami fanów na całym globie.

Czy jednak „Thompson” mógłby się narodzić pod inną szerokością geograficzną, skoro – jak się wydaje – to właśnie katolicka tożsamość i trudna historia jego ojczyzny, które ukształtowały zarówno jego osobowość, jak i twórczość, decydują o fenomenie jego popularności pośród rodaków?

Piotr Doerre

Tekst został opublikowany w dwumiesięczniku „Polonia Christiana” – nr 105 (lipiec-sierpień 2025)

Aby zamówić numer zadzwoń: +48 12 423 44 23

Ks. prof. Bortkiewicz: Chrystus nie oddał życia za zaimki osobowe, ale za każdego mężczyznę i każdą kobietę

Ks. prof. Bortkiewicz: Chrystus nie oddał życia za zaimki osobowe, ale za każdego mężczyznę i każdą kobietę

chrystus-nie-oddal-zycia-za-zaimki-osobowe-ale-za-kazdego-mezczyzne-i-kazda-kobiete

(fot. prtscr/youtube/ Radio Maryja)

Chrystus nie oddał życia za zaimki osobowe, Chrystus oddał życie za kobietę i mężczyznę, za osobę ludzką. Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, nie zaimkami osobowymi – podkreśla na antenie „Radia Maryja” ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr. Etyk i moralista skomentował ekscesy związane z niedawną manifestacją środowisk LGBT+ w Warszawie, wskazując na satanistyczne i anty-teistyczne źródła obserwowanych postaw.

Przypomnijmy, w niedzielę 15 czerwca odbyła się w Warszawie „Parada Równości” środowisk homoseksualno-genderowych. W tym roku imprezę „uświetniło” jawne uczestnictwo satanistów z organizacji Global Order of Satan Polska. Wśród uczestników znalazł się również prowokator przebrany za demona z przymocowanymi do maski nóżkami dziecka. Swoją kreację określił jako „demon Aborcjel”.

Do skandalu odniósł się ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr. Na antenie „Radia Maryja” wskazał na satanistyczne inspiracje marksizmu oraz bazującego na nim neo-marksizmu kulturowego, którego przykładem jest subkultura LGBT+.

Marks był satanistą i w gruncie rzeczy wiara, którą wyznawał, to była wiara satanistyczna, dlatego była tak radykalnie antyteistyczna – nie ateistyczna, ale antyteistyczna. Ideologia marksistowska od początku była antyteistyczna. Wyrażało się to w tej wersji komunizmu sowieckiego (…) w XX wieku, wyraża się to dzisiaj w tzw. neo-lewicy, neo-marksizmie, który jeszcze bardziej dobitnie manifestuje swój charakter satanistyczny (…) dla nas, katolików, sprawa jest to fundamentalnie ważna, ponieważ ci ludzie demonstrują w sposób radykalny swój sprzeciw wobec Boga – Stworzyciela i Odkupiciela człowieka – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

W ocenie kapłana, środowiska związane z ideologią gender zakłamują podstawowe prawdy o człowieku, a tym samym o jego Stwórcy.

Chrystus nie oddał życia za zaimki osobowe, Chrystus oddał życie za kobietę i mężczyznę, za osobę ludzką. Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, nie zaimkami osobowymi (…). To nie jest sprawa banalna. Przekonujemy się, że naprawdę toczy się walka w węzłowym punkcie istnienia chrześcijaństwa i mają miejsce próby unieważnienia chrześcijaństwa – podkreślił duchowny.

Źródło: radiomaryja.pl PR

Ludobójstwo jak intratny biznes. Izrael błyskawicznie „sprząta” w Strefie Gazy

Ludobójstwo jak niezły biznes.

Izrael błyskawicznie

„sprząta” w Strefie Gazy

(fot. EPA/HAITHAM IMAD Dostawca: PAP/EPA.)

W Strefie Gazy wyburzanie palestyńskich osiedli i domów jest nie tylko elementem izraelskiego ludobójstwa, ale też po prostu niezłym interesem – przekonuje na łamach „Interii” dziennikarz, fotograf i publicysta Filip Springer.

Trwająca od 2023 r. interwencja izraelskich sił zbrojnych w Strefie Gazy w niemal dwa lata zamieniła większość obszaru zamieszkiwanego przez 2 mln ludzi w gruzowisko. Nieustanne ostrzały i bombardowania sprawiły, że z domów mieszkalnych, szpitali czy miejs kultu nie pozostał kamień na kamieniu. Według obliczeń WHO, aż 92 proc. infrakstruktury mieszkalnej nie nadaje się do ponownego zamieszkania. W Strefie zalega aż 50 mln ton gruzu – dwa razy więcej niż w powojennej Warszawie.

Springer ujawnia, że na miejscu gruzowisk, z których przesiedlono Palestyńczyków trwają nieustanne prace budowlane. Dniem i nocą słychać dźwięk włączonych buldożerów, w mgnieniu oka sprzątających wojenny krajobraz. Za każdy „posprzątany” budynek, forma budowlana liczyć może 1,5 tys. dolarów + ochronę izraelskiej armii. Publicysta wskazuje zdumiewającą skalę zniszczeń, nieporównywalną z jakąkolwiek sytuacją w historii najnowszej. 

Izrael dosłownie starł z powierzchni ziemi nie tylko takie miejscowości jak Chuza’a (miasto wielkości Parczewa, Kruszwicy czy Ciechocinka), ale Rafah liczące przed wojną 275 tys. mieszkańców. Całkowicie nieistnieje już Bajt Lahija – ponad 100 tys. (Kalisz, Koszalin, Legnica, Tarnów), czy obóz dla uchodźców Dżabalija 56 tys. (Pabianice, Świdnica, Wejherowo, Zgierz).

Springer nie ma wątpliwości, że masowe niszczenie miast, w których żyli Palestyńczycy stanowi część zorganizowanej czystki etnicznej. 

Izraelowi nie chodzi tylko o likwidację celów. Nieopancerzone koparki w Chuzie nie likwidowały przecież bojowników Hamasu. One miały zlikwidować miasto, tak aby ludzie, którzy w nim żyli, nie mogli do niego wrócić. To znana praktyka stosowana podczas wszystkich czystek etnicznych. Bo jeśli tutaj w Polsce, na spokojnej jeszcze póki co północy zastanawiamy się, czy mieszkanie jest prawem czy może już tylko towarem (a może tym i tym jednocześnie), to są i zawsze były takie miejsca na świecie, gdzie mieszkanie – dostęp do niego, traktowano jako narzędzie represji i segregacji. A pozbawiając ludzi domów, zmuszano ich do odejścia z ziemi, na której byli niechciani – zauważa.

Źródło: interia.pl PR

PRZEBUDZENIE – Poradnik świadomego narodu – Bartosz Kopczyński

PRZEBUDZENIE – Poradnik świadomego narodu – Bartosz Kopczyński

Autor: AlterCabrio , 2 lipca 2025

Publikacja “Poradnik świadomego narodu” jest pierwszą od międzywojnia kompleksową próbą analizy współczesności oraz syntezy na przyszłość. Bartosz Kopczyński porusza pełne spektrum problemów społecznych, wychodząc od jednostki i jej kondycji. Analiza procesów obejmuje to, co wpływa na ludzi, rodziny, narody, państwa, gospodarkę, religię i geopolitykę, z uwzględnieniem kontekstu polskiego. Autor podejmuje wyzwanie odnalezienia sprawców procesów, ich zamiarów, mocnych stron, słabości i możliwych scenariuszy najbliższej przyszłości.

Synteza zaś wskazuje recepty dla państwa i narodu polskiego – jak ułożyć stosunki międzynarodowe, zreformować politykę wewnętrzną, odbudować edukację, odeprzeć antykulturę, odwrócić wektor demografii, wychować lepsze pokolenie, rechrystianizować Europę, zapewnić Polsce drogę stabilnego i bezpiecznego rozwoju oraz nauczyć się na błędach. Punktem wyjścia zawsze jest człowiek, stąd wiele uwagi Autor poświęca ludzkiej duszy i osobistej postawie życiowej.

Wydawca książki:
Instytut Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia

−∗−

PRZEBUDZENIE – Poradnik świadomego narodu – Bartosz Kopczyński

=====================================

Gorzki kąsek. I co przyszło Chazarom z tej wojny?

Gorzki kąsek. I co przyszło Chazarom z tej wojny?

Autor: pokutujący łotr , 2 lipca 2025

Mapa udanych ataków irańskich na Izrael podczas wojny 12-dniowej, zwana “mapą Larry’ego Johnsona”

Mimo usilnych starań izraelskich cenzorów, aby ukryć zniszczenia, jakie Iran wyrządził Izraelowi gradem pocisków balistycznych podczas wojny 12-dniowej, dostępne już są  informacje, które obalają mit, że Izrael miał niezwyciężoną obronę powietrzną. Ta mapa ujawnia miejsca, które były celem ataku Iranu. Na podstawie nagrań wideo z ataków w Hajfie i Tel Awiwie uważam, że mapa dokładnie przedstawia ogromną skalę irańskiego ataku.

Po raz pierwszy w swojej historii Izrael poniósł tak duże straty.

Według różnych doniesień izraelskich mediów, zniszczenia objęły budynki mieszkalne, infrastrukturę naukową (np. laboratoria w Instytucie Weizmanna w Rechowot), kompleks Ministerstwa Obrony Izraela i centra handlowe, takie jak Giełda Papierów Wartościowych w Tel Awiwie. Iran uderzył również w cel wojskowy w pobliżu Centrum Medycznego Soroka w Beer Szewie. Centrum medyczne zostało uderzone falą uderzeniową, która spowodowała rozległe uszkodzenia konstrukcyjne, wyciek chemikaliów i dziesiątki obrażeń. Izraelska prasa twierdziła, że ​​był to bezpośredni atak na Centrum Soroka, ale fakt, że nikt nie zginął, podważa to twierdzenie.

Iran uderzył również w następujące obszary mieszkalne, rzekomo atakując izraelskich oficerów wojskowych i wywiadowczych: Bat Jam: 9 zabitych, ~200 rannych; zniszczone wysokie budynki mieszkalne. Ramat Gan: dziewięć zniszczonych budynków, setki przesiedlonych. Hajfa i Tel Awiw: ataki w pobliżu kwater głównych wojska („Kirya”) i dzielnic cywilnych. Iran spowodował również poważne szkody w porcie w Hajfie i porcie w Aszdodzie (uwaga, nie miałem żadnych informacji o tym ostatnim, kiedy pisałem wczoraj), a także w rafineriach w Hajfie i Aszdodzie.

Izrael utrzymywał całkowitą niewiedzę na temat szkód w swoich obiektach wojskowych i wywiadowczych, ale miejsca wskazane na powyższej mapie wskazują, że Iran prawdopodobnie odniósł podobny sukces, jaki zaobserwowano w Hajfie i Tel Awiwie.

W sieci krąży wiele zdjęć i  filmów pokazujących Tel Awiw — przed i po. Centrum miasta to w wielu miejscach morze ruin. Izrael poczuł na własnej skórze, co zrobił Palestyńczykom w Strefie Gazy; jest to gorzki kąsek.

Fragment  komentarza Larry’ego C. Johnsona (z 27.06.25)


Larry C. Johnson jest byłym oficerem CIA i analitykiem wywiadu, a także byłym planistą i doradcą w Biurze Zwalczania Terroryzmu Departamentu Stanu USA. Jako niezależny wykonawca przez 24 lata prowadził szkolenia dla amerykańskiej wojskowej społeczności operacji specjalnych. Obecnie prowadzi stronę internetową Sonar21

Szok związany z rozsiewaniem wirusa: Niezaszczepieni ludzie chorują po kontakcie z zaszczepionymi.

Szok związany z rozsiewaniem wirusa:

niezaszczepieni ludzie chorują po kontakcie z zaszczepionymi

– Lekarze ostrzegają przed gwałtownym wzrostem zachorowań

Źródło: https://www.midwesterndoctor.com/p/what-weve-learned-from-a-year-of?hide_intro_popup=true

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 2

Ukryte niebezpieczeństwo po szczepieniu – kiedy organizm staje się przekaźnikiem

Od „teorii spiskowej” do rzeczywistości medycznej? To, co kiedyś uważano za absurdalne straszenie, jest teraz przedmiotem badań naukowych: tak zwanego zrzucania — możliwego przeniesienia składników szczepionki na osoby niezaszczepione. Przez rok anonimowy lekarz A Midwestern Doctor i inni specjaliści medyczni, w tym dr Pierre Kory, analizowali ponad 1500 raportów od osób dotkniętych chorobą .

Ich wniosek: Zjawisko jest prawdziwe — i alarmujące.

Objawy bez zastrzyku

Od czasu wprowadzenia szczepionki mRNA niezliczona liczba osób, które nigdy nie zostały zaszczepione przeciwko COVID-19, zgłaszała tajemnicze objawy — często krótko po bliskim kontakcie z niedawno zaszczepionymi osobami. Objawy:

  • Nieregularne lub nagłe miesiączki , nawet u kobiet w okresie menopauzy lub dziewcząt przed okresem dojrzewania
  • Bóle głowy, objawy grypopodobne, wysypki skórne, szumy uszne, obrzęk węzłów chłonnych , wypadanie włosów, przewlekłe zmęczenie
  • A w niektórych przypadkach: półpasiec, zaburzenia snu, a nawet reakcje u zwierząt domowych

Niektórzy zgłaszają również dziwny zapach w pobliżu niedawno zaszczepionych kolegów lub członków rodziny – metaliczny, słodki zapach, który osoby dotknięte chorobą kojarzą z objawami.

Kontakt seksualny, ślina, oddech – drogi przenoszenia?

Szczególnie uderzające jest to, że wiele z tych przypadków ma miejsce po kontakcie seksualnym z zaszczepionymi partnerami — okoliczność ta rodzi pytania o możliwe drogi transmisji. Najczęstszą teorią naukową jest to, że po szczepieniu organizm wytwarza  eksosomy — małe pęcherzyki, które mogą zawierać białko kolca. Mogą one przedostać się do innych organizmów poprzez oddech, skórę lub płyny ustrojowe .

Badanie z 2023 r. udokumentowało, że niezaszczepione dzieci zaszczepionych rodziców miały przeciwciała przeciwko białku kolca — bez bycia kiedykolwiek zakażonymi lub szczepionymi . Jedyne wyjaśnienie: transmisja od rodziców .

Cenzura zamiast nauki

Przez długi czas temat wypadania włosów był uważany za tabu. Osoby dotknięte problemem, które wypowiadały się publicznie, były wyśmiewane, usuwane, blokowane lub określane jako szalone – nawet przez kolegów po fachu.

Teraz jednak liczba lekarzy traktujących ten problem poważnie rośnie – i szukają rozwiązań.

Niektórzy obecnie zalecają takie środki jak:

  • Terapie przeciwzapalne
  • Zabiegi detoksykacyjne na bazie składników odżywczych (NAC, glutation, witamina C, zeolit)
  • Unikaj bliskiego kontaktu z osobami, które niedawno zostały zaszczepione – nawet w życiu codziennym

Prawda przenika przez blokadę

Autorzy badania pilnie wzywają do otwartej debaty na temat długoterminowych skutków szczepionek opartych na mRNA , w tym dla osób trzecich. Prawdziwym problemem nie jest samo zrzucanie, ale utrata zaufania w instytucjach zdrowia publicznego.

„Zbyt długo nas okłamywano. Ci, którzy po prostu chcieli wiedzieć, co dzieje się z ich ciałami, byli wyśmiewani. Prawda zaczyna teraz wychodzić na jaw — i jest to niewygodne”.

Badanie 1500 przypadków nie jest ostatecznym dowodem , ale jest mocnym sygnałem ostrzegawczym. Osoby, u których wystąpiły objawy bez szczepienia, nie są już odosobnionymi przypadkami — ale raczej częścią większej układanki. A ta układanka podnosi fundamentalne pytania dotyczące paradygmatu szczepień w XXI wieku.

Na Plac Zbawiciela ma wrócić “tęcza” LGBT. Poparło 6811 pedałów. Protestujmy !

Na Plac Zbawiciela wróci “tęcza” LGBT

02.07.2025 https://www.tysol.pl/a143051-na-plac-zbawiciela-wroci-tecza-lgbt

Wygląda na to, że niedługo na Plac Zbawiciela w Warszawie wróci instalacja kojarzona z LGBT. Projekt „Nowa Tęcza”, oficjalnie nazwany „Łukiem LGBT+”, został wybrany do realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego 2026. To czwarta próba przywrócenia tego symbolu – tym razem zakończona sukcesem.

„Tęcza” na placu Zbawiciela w Warszawie, 2014 r. Na Plac Zbawiciela wróci

„Tęcza” na placu Zbawiciela w Warszawie, 2014 r. / Wikipedia CC BY-SA 3.0 / Adrian Grycuk

Pierwsza tęcza powstała w 2011 roku

Pierwsza wersja „Tęczy” powstała w 2011 roku jako projekt artystyczny Julity Wójcik. Najpierw pojawiła się w Brukseli, później w Warszawie – na Placu Zbawiciela. Mimo deklaracji o rzekomym „uniwersalnym przesłaniu radości i przymierza” od początku była przedmiotem kontrowersji, na skutek czego była wielokrotnie podpalana, a jej obecność w przestrzeni publicznej wywoływała skrajne reakcje. W końcu została całkowicie usunięta.

“Nowa Tęcza” ma być odporna na zniszczenia

Tym razem konstrukcja ma być bardziej trwała i wykonana z materiałów „jak najmniej palnych”. Nowy łuk – w przerwanej formie – ma nawiązywać do dawnych kształtów, ale jednocześnie unikać dosłownego powtórzenia. Koszt projektu to 700 tys. zł. W ramach tego samego pomysłu planowane jest także wywieszanie tęczowych flag w każdej dzielnicy Warszawy podczas Miesiąca Dumy.

Głosowanie rozstrzygnęli mieszkańcy

Projekt poparło 6811 warszawiaków. Inicjatorzy z organizacji LGBT, przekonują, że “tęcza jest symbolem walki z dyskryminacją i powinna na stałe zagościć w przestrzeni miejskiej”. Jednak nie wszyscy mieszkańcy podzielają to spojrzenie, a zdaniem wielu komentatorów instalacja znów stanie się powodem społecznych napięć.

Wstrzymanie części dostaw na Ukrainę. „America first!”

Wstrzymanie części dostaw na Ukrainę. „America first!”

2.07.2025 nczas/wstrzymanie-czesci-dostaw-na-ukraine-america-first

System HIMARS. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: PAP/EPA
System HIMARS. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: PAP/EPA

Biały Dom potwierdził we wtorek doniesienia portalu Politico o wstrzymaniu przekazywania części pocisków do systemów obrony powietrznej Ukrainie. Jak stwierdziła rzeczniczka, decyzja taka została podjęta, by „postawić interesy Ameryki na pierwszym miejscu”.

„Ta decyzja została podjęta, aby postawić interesy Ameryki na pierwszym miejscu po przeglądzie DOD (Pentagonu) wsparcia wojskowego i pomocy udzielanej przez nasz kraj innym krajom na całym świecie. Siła Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych pozostaje niepodważalna — wystarczy zapytać Iran” – napisała w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom zastępczyni rzeczniczki Białego Domu Anna Kelly.

Jest to komentarz do wcześniejszych doniesień Politico o tym, że Pentagon postanowił wstrzymać dostawy niektórych rodzajów pocisków na Ukrainę w związku z niskim poziomem zapasów w swoim arsenale.

Według telewizji PBS, pociski objęte wstrzymaniem to rakiety PAC-3 do systemów Patriot, pociski artyleryjskie kalibru 155 mm (według Politico chodzi o pociski kierowane), pociski GMRLS do systemów artylerii rakietowej HIMARS oraz rakiety AIM-7 używane w systemach obrony powietrznej NASAMS oraz w myśliwcach F-16.

PAC-3

=============================

Decyzję o wstrzymaniu części pomocy – udzielanej jeszcze w ramach pakietu zatwierdzonego przez prezydenta Joe Bidena – miał podjąć znany ze sprzeciwu wobec pomocy Ukrainie wiceszef Pentagonu Elbridge Colby. W wydanym oświadczeniu Colby nie zaprzeczył doniesieniom, lecz zaznaczył, że Pentagon „nadal dostarcza prezydentowi solidne opcje mające na celu kontynuację pomocy wojskowej dla Ukrainy, zgodnie z jego celem, jakim jest zakończenie tej tragicznej wojny”.

Według źródeł Politico, urzędnicy Pentagonu już w marcu przygotowali plany wstrzymania dostaw części amunicji, według których miały one zostać przekierowane do USA lub Izraela.

Decyzję potępili Demokraci w Kongresie. Wiceszefowa komisji spraw zagranicznych Senatu, Jeanne Shaheen stwierdziła w oświadczeniu, że Pentagon osłabia obronę Ukrainy „w momencie, w którym Rosja bombarduje ukraińskie miasta i zabija cywilów noc po nocy”.

„Prezydent Trump obiecał zaledwie w zeszłym tygodniu, że poszuka dodatkowych systemów obrony powietrznej dla Ukrainy, ale sekretarz Hegseth i podsekretarz Colby najwyraźniej go ignorują” – napisała Shaheen, odnosząc się do wypowiedzi Trumpa ze szczytu NATO, kiedy powiedział ukraińskiej dziennikarce, że „sprawdzi”, czy może przekazać Ukrainie dodatkowe Patrioty.

„Mieszane sygnały administracji Trumpa podważają jej własny plan doprowadzenia Putina do stołu negocjacyjnego, a ten ruch pod przywództwem sekretarza Hegsetha tylko utrudni osiągnięcie sprawiedliwego i trwałego pokoju” – oceniła senator.

Wszystko wskazuje na to, że Trump odwraca się od ukraińskiego konfliktu

Wszystko wskazuje na to, że Trump odwraca się plecami do ukraińskiego konfliktu

To spory cios dla kraju próbującego odeprzeć nasilające się ataki ze strony Rosji .

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 2 https://sonar21.com/looks-like-trump-is-walking-away-from-the-ukrainian-military-casino/

THAAD Launcher

============================================

Dziś Pentagon ogłosił, że ukraińska impreza dobiegła końca :

Stany Zjednoczone wstrzymały dostawy części broni na Ukrainę, gdyż obawiają się, że ich własne zapasy zbyt mocno się zmniejszyły – poinformowali we wtorek urzędnicy. Jest to porażka dla kraju próbującego odeprzeć nasilające się ataki ze strony Rosji .

Pewna amunicja została wcześniej obiecana Ukrainie za rządów Bidena, aby wspomóc jej obronę podczas trwającej ponad trzy lata wojny . Przerwa odzwierciedla nowy zestaw priorytetów prezydenta Donalda Trumpa i nastąpiła po tym, jak urzędnicy Departamentu Obrony zbadali obecne zapasy USA i wyrazili obawy.

Oznacza to, że Ukraina NIE otrzyma już:

  • Pociski rakietowe PAC3 Patriot
  • Pociski artyleryjskie kal. 155 mm
  • Rakieta GMLRS
  • Rakiety Stinger, AIM-7 i Hellfire

Chociaż Biały Dom zapewnia, że ​​po prostu „stawia interesy amerykańskie na pierwszym miejscu”, decyzja ta ujawnia, że ​​Stany Zjednoczone mają poważny problem z produkcją niektórych systemów uzbrojenia, a ich dostawy są na poziomie krytycznym lub zbliżonym do niego.

Weźmy pod uwagę, że to samo stało się z systemem Terminal High Altitude Area Defense, znanym również jako THAAD , który został rozmieszczony w Izraelu. Stany Zjednoczone obecnie produkują około 50–60 pocisków THAAD (przechwytujących) rocznie po cenie 13 milionów dolarów za pocisk. Liczba produkcji odzwierciedla ostatnie wskaźniki produkcji z 2025 r., które wzrosły, aby sprostać popytowi krajowemu i międzynarodowemu. Lockheed Martin, główny producent, wcześniej zgłosił produkcję aż ośmiu pocisków miesięcznie, co równałoby się maksymalnie 96 rocznie, ale nowsze i powszechniej cytowane szacunki umieszczają roczną produkcję bliżej 50–60 przechwytujących. Powtórzę to… 50–60 rocznie. Ta szybkość produkcji jest znacząca, biorąc pod uwagę wysoki koszt i ograniczone globalne zapasy pocisków THAAD .

Podczas 12-dniowej wojny z Iranem, USA zużyły 15–20% swojego globalnego arsenału THAAD wspierając Izrael, co podkreśla zarówno wysokie zapotrzebowanie operacyjne, jak i stosunkowo wolne tempo, w jakim te przechwytywacze mogą być uzupełniane. Gdyby wojna trwała jeszcze dwa tygodnie, prawdopodobnie USA wyczerpałyby swoje zapasy THAAD .

Podobny niedobór mieliśmy w przypadku bomb GBU-57 Massive Ordnance Penetrator (MOP), które zrzucono na irańskie obiekty nuklearne 22 czerwca. Chociaż dokładna liczba w amerykańskim inwentarzu nie została ujawniona publicznie, eksperci uważają, że obecny zapas w USA prawdopodobnie wynosi mniej niż 50 sztuk. Jednak Boeing, we współpracy z McAlester Army Ammunition Plant w Oklahomie, obecnie buduje od 72 do 96 bomb GBU-57 Massive Ordnance Penetrator (MOP) rocznie. Opiera się to na niedawnym rozszerzeniu produkcji zakończonym w połowie 2024 r., które zwiększyło produkcję z dwóch bomb miesięcznie (24 rocznie) do co najmniej sześciu, a potencjalnie nawet ośmiu bomb miesięcznie. Dlatego też nową roczną stopę produkcji szacuje się na 72 do 96 sztuk.

A potem są rakiety Patriot. Lockheed Martin ma również ten kontrakt i podobno produkuje 550 rakiet rocznie. Wyrzutnia rakiet Patriot może przenosić różną liczbę rakiet w zależności od typu rakiety:
• Rakiety PAC-2: Do 4 rakiet na wyrzutnię.
• Rakiety PAC-3 CRI: Do 16 rakiet na wyrzutnię.
• Rakiety PAC-3 MSE: Do 12 rakiet na wyrzutnię.

Zwykle co najmniej dwa pociski Patriot są wystrzeliwane na każde zbliżające się zagrożenie, takie jak pocisk lub dron. Dwa dni temu Rosja wystrzeliła ponad 500 pocisków i dronów na Ukrainę. Gdyby Ukraina nadal miała działające wyrzutnie pocisków Patriot i zapas pocisków, ten rosyjski atak wyczerpałby zapasy pocisków zarówno USA, jak i Ukrainy.

Czy ktokolwiek w Waszyngtonie wyciągnął wnioski z wojny na Ukrainie? Czy teraz rozumieją, że USA nie są w stanie dorównać Rosjanom ani Chińczykom w produkcji broni wykorzystywanej na polu bitwy? Nie sądzę. Trump wciąż wali się w pierś, jednocześnie upierając się, że Ameryka ma najlepszą armię na świecie. Oto przesłanie, Donaldzie: Nie, nie masz!!!

Tymczasem w Moskwie pojawiła się iskierka nadziei, że nie wszyscy europejscy przywódcy są szaleni. Putin i Macron rozmawiali przez telefon 1 lipca i wszystko wydawało się iść dobrze. Oto odczyt Kremla:

Obaj przywódcy przeprowadzili szczegółową dyskusję na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie w kontekście konfrontacji irańsko-izraelskiej i niedawnych ataków USA na irańskie obiekty nuklearne.

🔘 Putin i Macron podkreślili szczególną odpowiedzialność Rosji i Francji jako stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ za utrzymanie globalnego pokoju i bezpieczeństwa, szczególnie na Bliskim Wschodzie, a także za utrzymanie reżimu nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Podkreślili znaczenie poszanowania uzasadnionego prawa Iranu do rozwijania pokojowego programu nuklearnego i kontynuowania wypełniania zobowiązań wynikających z Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, w tym współpracy z MAEA.

🔘 Obaj przywódcy opowiadali się za rozwiązaniem irańskiego kryzysu nuklearnego — jak również innych konfliktów regionalnych — wyłącznie za pomocą środków politycznych i dyplomatycznych. Zgodzili się pozostać w kontakcie, aby ewentualnie koordynować stanowiska.

🔘 Omawiając sytuację na Ukrainie, Putin powtórzył, że konflikt jest bezpośrednim skutkiem polityki Zachodu, która przez lata ignorowała interesy bezpieczeństwa Rosji, wspierała antyrosyjskie przyczółki na Ukrainie i zachęcała do łamania praw ludności rosyjskojęzycznej. Zauważył, że Zachód nadal przedłuża działania wojenne, dostarczając Kijowowi nowoczesną broń.

🔘 Odnosząc się do perspektyw pokojowych, prezydent Rosji potwierdził zasadnicze stanowisko Rosji: wszelkie potencjalne porozumienia muszą być kompleksowe, długoterminowe i odnosić się do podstawowych przyczyn konfliktu, a jednocześnie odzwierciedlać nowe realia terytorialne.

🔘 Rozmowa Putina i Macrona była merytoryczna.

Putin nie ustąpił ani o cal, jeśli chodzi o rosyjskie warunki negocjowanego zakończenia wojny. Była to pierwsza uprzejma rozmowa między nimi od września 2022 r. Putin i Macron omówili swoje role w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Na podstawie mojego krótkiego doświadczenia tam w kwietniu 2024 r. mogę bez zastrzeżeń stwierdzić, że przedstawiciel Francji jest totalnym dupkiem. Tak więc fakt, że Putin i Macron rozmawiają o tym, jak RB ONZ może odegrać bardziej konstruktywną rolę, może wskazywać, że ambasador Francji zostanie poinstruowany, aby zacząć działać i mówić jak dyplomata.

  • Jak myślisz, jaka będzie reakcja Trumpa, gdy dowie się, że Putin i Macron rozmawiają?
  • Przypuszczam, że będzie zdenerwowany, że nie jest już jedynym światowym liderem w życiu Putina. Czy jednak zauważyłeś, co Putin powiedział o odpowiedzialności Zachodu?

Zauważył, że Zachód nadal przedłuża działania wojenne, dostarczając Kijowowi nowoczesną broń.

Czy możliwe, że ogłoszenie Pentagonu, że nie dostarcza już „nowoczesnej broni” Ukrainie, było sygnałem dla Putina, że ​​USA kończą swoją rolę na Ukrainie? Bardzo interesujące!?

Źródło: https://sonar21.com/looks-like-trump-is-walking-away-from-the-ukrainian-military-casino/

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy migrantów z Niemiec

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

01.07.2025 https://www.tysol.pl/a143039-szokujace-informacje-nt-trybu-odbierania-przez-polskich-funkcjonariuszy-imigrantow-z-niemiec

=================================

“Polska jest jednym z najkonkretniejszych, najpoprawniejszych i najsprawniejszych państw w Europie w tej kwestii: odpowiada szybko, zgodnie i zawsze korzystnie. Krótko mówiąc: można dobrze współpracować z Polską. Istnieje duży potencjał, aby uprościć transfery między Polską a Brandenburgią i uczynić procedury bardziej wydajnymi dla obu stron” –

===========================================

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Relacja anonimowego żołnierza Żandarmerii Wojskowej

W mediach społecznościowych opublikowano relację anonimowego żołnierza Żandarmerii Wojskowej, który brał udział w działaniach przy zachodniej granicy. Informator opisał kulisy współpracy ze Strażą Graniczną w ramach patrolowania rejonów Zgorzelca i Tuplic, w tym tryb przekazywania migrantów cofanych przez niemiecką policję. Relacja została opublikowana przez Dariusza Mateckiego.

„Od około miesiąca żołnierze ŻW z Oddziału ŻW w Żaganiu pełnią wspólne patrole na granicy polsko-niemieckiej razem z f-szami SG. Jeździmy do Zgorzelca i Tuplic. Patrole 12-godzinne. Rozkaz przyszedł z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w Warszawie. Dyżurny na placówce SG dostaje maila od strony niemieckiej, że o konkretnej godzinie w konkretnym miejscu po polskiej stronie będzie czekał patrol niemieckiej policji z kilkoma nielegalnymi imigrantami. Wtedy jedzie się na miejsce i w zasadzie bez zająknięcia f-sze SG zabierają takie osoby na placówkę”

– czytamy w treści wpisu.


Według relacji informatora, osoby przekazywane przez stronę niemiecką często nie mają żadnych dokumentów. Ich dane wpisywane są przez niemiecką policję na podstawie ustnych deklaracji zatrzymanych. „Ahmed mówi, że ma 18 lat, więc dostaje datę urodzenia 01.01.2007” – opisuje autor.

Z relacji wynika, że zatrzymani trafiają następnie przed sąd, który podejmuje decyzję o ich umieszczeniu w strzeżonym ośrodku. Często to miejsca oddalone od granicy o kilkaset kilometrów. 

„Każde doprowadzenie, konwój, posiłek, który SG zapewnia nielegalsom, wikt i opierunek w ośrodku oraz bilet na lot do kraju pochodzenia – wszystko to obciąża skarb państwa i za wszystko płaci podatnik”

Informator podnosi także problem niedoborów kadrowych, zbyt małej liczby patroli na długi odcinek granicy i zjawiska przemytu ludzi przez tzw. kurierów.

„W PSG w Tuplicach jest jeden patrol na dniówce, a do obstawienia około 50 km granicy. Przejść typu stara kładka, nieczynny most kolejowy jest kilkanaście. Są one oczywiście nieobstawione”

Według opisu funkcjonariusze zmagają się z przeciążeniem, a część z nich bierze zwolnienia lekarskie.

“Przyjmują każdego wydalonego z Niemiec imigranta”

Niemiecka policja regularnie informuje o odsyłaniu do polski nielegalnych imigrantów. W marcu kierownik niemieckiego centrum deportacyjnego w Eisenhüttenstadt Olaf Jensen w rozmowie z Wirtualna Polską chwalił postawę Warszawy w sprawie imigrantów.

“Polska jest jednym z najkonkretniejszych, najpoprawniejszych i najsprawniejszych państw w Europie w tej kwestii: odpowiada szybko, zgodnie i zawsze korzystnie. Krótko mówiąc: można dobrze współpracować z Polską. Istnieje duży potencjał, aby uprościć transfery między Polską a Brandenburgią i uczynić procedury bardziej wydajnymi dla obu stron” – mówił Jensen.

Porozumienie Dublin III

W Porozumieniu Dublin III kraje UE zgodziły się, że procedury azylowe odbywają się w kraju, do którego migrant dociera do Europy. W przypadku, gdy znajdzie się na terenie innego kraju, ten ma prawo odesłać go do kraju, w którym przekroczył granicę UE. Jednak Włochy, Hiszpania i Grecja zazwyczaj pozwalają przybyszom podróżować bez przeszkód, a następnie nie przyjmują ich z powrotem.

KE zawarła porozumienie handlowe z Ukrainą! Bez porozumienia z Polską.

KE zawarła porozumienie handlowe z Ukrainą!

Autor:Andrzej Bąk 1 lipca 2025 https://agroprofil.pl/wiadomosci/komisja-europejska-zawarla-porozumienie-handlowe-z-ukraina/

KE zawarła porozumienie handlowe z Ukrainą

Komisja Europejska zawarła porozumienie handlowe z Ukrainą w ostatnim dniu polskiej prezydencji w UE. Porozumienie handlowe z Ukrainą zawarto bez konsultacji z Polską i zapewne pozostałymi krajami członkowskimi UE, ale też bez konsultacji z organizacjami rolniczymi.

30 czerwca 2025 r. Komisarze UE Maroš Šefčovič (handel i bezpieczeństwo gospodarcze) i Christophe Hansen (rolnictwo i żywność) poinformowali na konferencji prasowej o zakończeniu negocjacji z Ukrainą w sprawie przeglądu warunków handlu na podstawie artykułu 29 Układu o stowarzyszeniu. Proponowane porozumienie handlowe z Ukrainą ma jeszcze podlegać obróbce prawno-językowej i będzie przekazane do zatwierdzenia państwom członkowskim UE. Rada UE będzie podejmować decyzję w tej sprawie większością kwalifikowaną. W ogólnych warunkach porozumienia nie podano wielkości kontyngentów eksportowych (jeśli takie zostaną).

Porozumienie handlowe z Ukrainą – stanowisko Ministra Siekierskiego

„Z rozczarowaniem przyjąłem sposób, w jaki KE poinformowała państwa członkowskie o zakończeniu negocjacji z Ukrainą w ostatnim dniu polskiej prezydencji w Radzie UE. Jako przewodniczący Rady UE ds. rolnictwa i rybołówstwa (AGRIFISH) zwracałem wielokrotnie uwagę na potrzebę prowadzenia przez Komisję Europejską negocjacji handlowych w sposób bardziej transparentny i w dialogu rolnikami. Tymczasem Komisja podjęła decyzję o zakończeniu negocjacji bez uprzedniej konsultacji ani z państwami członkowskimi UE, ani z organizacjami rolniczymi – oświadczył Minister Czesław Siekierski”.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeanalizuje tekst proponowanego porozumienia handlowego z Ukrainą po jego przekazaniu przez Komisję Europejską i będzie współpracować z Ministerstwem Rozwoju i Technologii w kwestiach dotyczących stanowiska Rządu RP.

Porozumienie handlowe z Ukrainą – Informacja Komisji Europejskiej

[dalej biurokratyczne bla-bla.. dłuuugie… md]