Sensacyjny SONDAŻ Pollster. Rewolucja w Sejmie. Korona Brauna zjada Trzecią Drogę.

Sensacyjny SONDAŻ Pollster dla NCZAS. Rewolucja w Sejmie. Korona Brauna zjada Trzecią Drogę

10.06.2025 https://nczas.info/2025/06/10/sensacyjny-sondaz-pollster-dla-nczas-rewolucja-w-sejmie-korona-brauna-zjada-trzecia-droge/

Donald Tusk, Szymon Hołownia, Grzegorz Braun oraz Jarosław Kaczyński na tle Sejmu.
Donald Tusk, Szymon Hołownia, Grzegorz Braun oraz Jarosław Kaczyński na tle Sejmu. / foto: PAP (kolaż)

Konfederacja Korony Polskiej (KKP) wchodzi do Sejmu i jest czwartą siłą polityczną – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla nczas.info i „Najwyższego Czasu!”.

Co ważne, gdy badanym wskazuje się, że chodzi o „partię Grzegorza Brauna”, KKP zyskuje jeszcze większe poparcie.

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrał by je PiS. Na lewicową opozycję wskazało 27 proc. badanych.

Drugie miejsce zajęła KO. Na obecną rządzącą partię zagłosowałoby 25 proc. Polaków.

Podium zamyka Konfederacja Wolność i Niepodległość. Na ugrupowanie Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena zagłosowałoby 11 proc. ankietowanych.

Na granicy progu wyborczego znalazły się Konfederacja Korony Polskiej i Trzecia Droga. Na te partie głos zadeklarowało 5 proc. badanych.

Poniżej progu znalazły się Nowa Lewica i partia Razem z wynikiem 4 proc. 13 proc. badanych nie wie, na kogo odda głos, zaś 6 proc. zadeklarowało nie branie udziału w głosowaniu.

Poparcie wśród wyborców w przypadku wskazania, że KKP to partia Grzegorza Brauna

=======================================

Inaczej wygląda sytuacja, gdy badanym wskazano, że KKP to „partia Brauna”. Wówczas wynik KKP rośnie, a maleje… Trzeciej Drodze.

Podium w tym przypadku pozostaje bez zmian. KKP natomiast notuje wynik 6 proc. (wzrost o 1 pproc.), zaś Trzecia Droga 4 proc. (spadek o 1 pproc.), znajdując się poniżej progu wyborczego.

Poparcie wśród wyborców w przypadku wskazania, że KKP to partia Grzegorza Brauna

Wśród zdecydowanych wyborców sytuacja wygląda trochę inaczej. Wśród nich Grzegorz Braun ma największe poparcie.

33,3 proc. zdecydowanych wyborców oddałoby głos na PiS, zaś 30,5 proc. na KO. Trzecie miejsce ponownie przypadło Konfederacji WiN, która zanotowała 13,5 proc. poparcia.

Wszystkie te ugrupowania mają większe poparcie wśród zdecydowanych wyborców. Podobnie jest z KKP.

Na KKP zagłosowałoby 6 proc. zdecydowanych wyborców, bez wskazania, że to partia Grzegorza Brauna. W przypadku wskazania, że to jego partia – jej poparcie rośnie do 6,9 proc.

Bez wskazania „partii Brauna” Trzecia Droga wśród zdecydowanych wyborców ma poparcie na poziomie 5,7 proc., Nowa Lewica – 5,4 proc., zaś Razem 4,9 proc.. 0,4 proc. badanych wśród zdecydowanych wyborców oddałoby głos na inną partię.

Ze wskazaniem „partii Brauna”, na lepszą pozycję wysuwa się Razem, której poparcie rośnie do 5,5 proc. Trzecia Droga i Nowa Lewica mają w tym wariancie poparcie na poziomie 5,1 proc., czyli obie tracą, choć Trzecia Droga więcej. W takim przypadku 0,1 proc. badanych wśród zdecydowanych wyborców wybrałoby inną partię.

Poparcie wśród zdecydowanych wyborców w przypadku bez wskazania, że KKP to partia Grzegorza Brauna
Poparcie wśród zdecydowanych wyborców w przypadku wskazania, że KKP to partia Grzegorza Brauna

Badanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster w dniach 5-6 czerwca 2025 roku metodą CAWI na próbie 1029 dorosłych Polaków. Struktura próby była reprezentatywna dla obywateli Polski w wieku 18+. Maksymalny błąd oszacowania wyniósł około 3 proc.

Promises Made, Promises Kept. MAHA.

Promises Made, Promises Kept

Secretary Kennedy and his team are marching through what he defined as MAHA objectives.

ROBERT W MALONE MD, MS JUN 9
 
READ IN APP
 

Medical freedom became a rallying point for groups across the political spectrum, especially those opposing government mandates and expressing broader distrust of federal health agencies during COVID-19. The medical freedom movement is not just about healthcare; it is about civil liberties, government authority, and the role of science in policymaking.

Before COVID-19, the term anti-vaxxer was targeted towards people who are against all vaccines. Targeted as a way to delegitimize their complaints and observations, by personally delegitimizing them. More PsyWar. But times have changed. The defamatory attack has become a badge of honor.

Various news articles state that 35–45% of Americans, including myself, find vaccine mandates unacceptable. The government and corporate media have defined this group of people as being anti-vaxxersSome people still believe that the term anti-vaxxer is a pejorative. I do not – I view it as high praise. 

I like to think of the people who fit this definition of “anti-vaxxer” as representing a subset of the freedom fighters in our culture. People who advocate against mandates are working to end the madness of the vaccine mania that has swept public health and government. They (we) are working to protect our rights under the Constitution. 

The term “anti-vaxxer” it is not a slur but rather it is a compliment. 

Embrace it. Own it. And be proud to be a part of this fight.

Malone News is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.

Upgrade to paid

Which brings me to the next phrase that I hear bantered about:

Make America Healthy Again.

The term MAHA, an acronym for “Make America Healthy Again,” originated as a political slogan and movement in the United States in mid-2024. Robert F. Kennedy Jr. first introduced it during his independent campaign run for U.S. President. 

After suspending his campaign in August 2024 and endorsing Donald Trump, Kennedy continued to champion the MAHA agenda, which focuses on public health, reducing chronic illness, promoting healthier lifestyles, and addressing corruption in the food and pharmaceutical industries.

As I don’t want to write what “I think” MAHA is, I went to CHAT-GPT3 for a definition. Below is what it provided in response to my query concerning what MAHA stands for:

“During Robert F. Kennedy Jr.’s independent presidential campaign—before Donald Trump’s election—the term MAHA (“Make America Healthy Again”) stood for a broad, populist health reform agenda centered on several key themes:

  • Combating the Chronic Disease Epidemic: Kennedy’s campaign emphasized that chronic illnesses are the leading cause of death and high healthcare costs in the U.S. MAHA aimed to address this by focusing on prevention and root causes rather than just treatment.
  • Reforming Food and Pharmaceutical Industries: The movement was built around concerns about the influence and profiteering of the food and drug industries. Kennedy argued that these sectors, through lobbying and regulatory capture, promoted unhealthy products at the expense of public health.
  • Healthier Lifestyles and Nutrition: MAHA promoted policies to improve nutrition, reduce ultra-processed foods, ban harmful food additives and pesticides, and address environmental toxins. This included advocating for bans on artificial dyes, removal of soda from food assistance programs, and improving food quality in schools and prisons.
  • Transparency and Patient Choice: The campaign called for more transparency in healthcare, including greater scrutiny of vaccine safety and pharmaceutical practices, and expanded patient options such as coverage for integrative and functional medicine.
  • Skepticism of Federal Health Agencies: Kennedy’s platform included criticism of agencies like the FDA and CDC, accusing them of suppressing alternative health approaches and being influenced by industry interests. He advocated for investigating environmental and dietary causes of conditions like autism and chronic illness.
  • Bipartisan Appeal: MAHA attracted support across the political spectrum, uniting progressive, libertarian, and conservative voters around issues of health freedom, government accountability, and skepticism of established institutions.
    • -From CHAT-GPT3

While Kennedy’s campaign version of MAHA focused heavily on government accountability and “health freedom,” after the election, the official agenda developed by the all-of-government MAHA Commission, under an executive order from the President, placed greater emphasis on federal intervention to reshape food, health, and environmental systems.

But MAHA, as defined by the person who coined the phrase, was never about immediately banning the mRNA or all vaccines. That is yet another false, promoted narrative.

Which brings me back around to Secretary Kennedy.

The press and the government have done an excellent job of portraying Kennedy as a “one-trick pony.” Someone who has been advocating on one issue only – the “anti-vaxxer” candidate. That is so laughable that it is hard to maintain a straight face when hearing or reading it. 

But the truth is that the narrative of Kennedy being an activist who is for banning all vaccines, defined and promoted by corporate and political opponents, has stuck to him like “flies on s**t.” For this reason, I am providing a professional CV below (this again is AI generated – so whatever bias is included, it is not mine):


Professional CV: Secretary Robert F. Kennedy Jr.

Full Name: Robert Francis Kennedy Jr.
Date of Birth: January 17, 1954
Current Position: Secretary of the U.S. Department of Health and Human Services (HHS) (2025–present)
Political Affiliation: Former Democrat, Independent, Trump Administration Cabinet Member
Family: Son of Senator Robert F. Kennedy and Ethel Kennedy; nephew of President John F. Kennedy; married to Cheryl Hines; father of seven children

Education

  • Harvard University – Bachelor’s Degree (1976)
  • London School of Economics – Attended
  • University of Virginia School of Law – Juris Doctor (1982)
  • Pace University School of Law – Master’s Degree in Environmental Law (1987)

Professional Experience

Secretary of Health and Human Services, United States (2025–present)

  • Leads the U.S. Department of Health and Human Services, overseeing public health policy, medical research, drug regulation, and health insurance programs with a $1.8 trillion budget.
  • Appointed by President Donald Trump; confirmed by the Senate in February 2025.
  • Chairs the “Make America Healthy Again” (MAHA) Commission, focusing on chronic disease, food safety, and pharmaceutical policy.

Presidential Candidate, U.S. Election (2024)

  • Ran as a Democrat and then as an Independent before endorsing Donald Trump.

Founder & Chairman, Waterkeeper Alliance (1999–2020s)

  • Established the world’s largest clean water advocacy group; served as longtime chairman and attorney.
  • Led legal and policy campaigns to protect water resources globally.

Senior Attorney, Natural Resources Defense Council (NRDC) (1980s–2010s)

  • Worked on landmark environmental litigation and advocacy.
  • Adjunct Professor & Co-Director, Environmental Litigation Clinic, Pace University School of Law (1986–2018)
    • Founded and supervised the clinic, training law students in environmental litigation and advocacy.

Assistant District Attorney, Manhattan (early 1980s)

  • Began legal career prosecuting criminal cases.

Founder & Chairman, Children’s Health Defense

  • Led organization focused on childhood chronic disease and environmental exposures; known for anti-vaccine advocacy.

Major Legal and Policy Achievements

  1. Led successful campaigns to restore the Hudson River, earning TIME Magazine’s “Hero for the Planet” honor.
  2. Negotiated the New York City watershed agreement, regarded as a global model for sustainable development.
  3. Won landmark environmental cases, including litigation against Monsanto (2018) and DuPont (2019).
  4. Represented Indigenous groups in treaty and environmental rights cases across the Americas”

Secretary Kennedy was born for this position as HHS Secretary and leader of the MAHA movement.

Why do I write about Kennedy’s accomplishments and feel the need to highlight his CV? Because Sec. Kennedy is not just about vaccine advocacy, he has been in the fight to stop chronic illnesses in children and adults traceable to environmental toxins throughout his entire career. This is a man who has been on a mission. Vaccines containing mercury in various forms are one of those toxins.

But the influential nattering nabobs of negativity from the medical freedom movement just won’t stop attacking him for what they arbitrarily define as his lack of progress in ending the mRNA vaccines. They don’t seem to understand that MAHA was always bigger than one segment of his MAHA agenda, even if it happens to be the segment that they are particularly passionate about. 

When I go to Facebook or Instagram, what I view are millions of people who are 200% behind him and the full MAHA agenda. This is truly a movement to stop the epidemic of chronic disease, and it has bipartisan support. It is like none other, save for the “Ron Paul Revolution.” This term became the rallying cry for Ron Paul’s supporters during his 2008 and 2012 presidential campaigns, and encapsulates the grassroots, libertarian-leaning push for limited government, sound money, non-interventionist foreign policy, and expanded civil liberties. This took hold across college campuses, and that grass-roots campaign of over a decade ago continues to influence politicians like VP JD Vance and even President Donald Trump today. 

As I wrote in my recent essay last week, Secretary Kennedy is now an employee of the United States government; he has to abide by the laws, rules, and regulations of his predecessors and his overseers – the US Congress and President Trump.

So, I am pretty shocked by the outrage against Kennedy, with many of his former friends and colleagues even calling for his outright resignation. Take Dr. Peter Breggin, for example – whose lengthy and frankly irrational tirade this week against Kennedy included the following:

…he should resign or be forced to resign. Allowing the Covid vaccines to be continued against older people is unconscionable, and so is their use in general. Beyond that, RFK Jr.’s promotion of methylene blue, MDMA, and psychedelics will vastly weaken the bodies, brains, and morality of Americans. There is no place for RFK Jr.’s perspectives on mRNA vaccines and psychoactive drugs in the Trump-led America First effort to preserve free will and personal sovereignty in the U.S. and the world.

…But in addition, he is also grossly undermining the Trump administration and further threatening the well-being of all our citizens

-Dr. Peter Breggin, on Substack

To which the Midwestern Doctor replied:

Attention-seeking behavior dances with the devil

The most likely reason for this is that influencers now see this issue as a way to generate more clicks, likes, and followers. Just like Dr. Breggin spent a year of his life podcasting about how I am a mass murderer, a neo-nazi, and controlled opposition, this is a new way to generate followers. 

Others claim that they represent “MAHA moms” – and say that Kennedy promised to ban the COVID-19 vaccines. Therefore, he has broken his promise to MAHA. An open letter circulating around the internet, states “Removal of the mRNA platform from the market is one of the main goals of the grassroots MAHA movement.” This is a lie. Banning all mRNA platform products was never part of the original MAHA platform. Why? Because Secretary Kennedy knew he would lose the support of the American people if he called for a ban on the mRNA vaccines at this time. Because the majority of people weren’t yet convinced of the risks. That his job would include gathering the data to convince the general public that the risks are real, that these products have damaged many, and that the risks exceed the benefits. That this would require more data.

There is more than one way to skin a goose

In fact, during his presidential campaign, Robert F. Kennedy Jr. never explicitly promised to remove or ban COVID-19 vaccines from the market. However, he has consistently advocated for eliminating the COVID-19 vaccine from the CDC’s recommended immunization schedule for children and healthy pregnant women, which he has now done. This will set in motion the removal of the liability for these products and ultimately will make them unprofitable for pharmaceutical companies to produce. 

Kennedy has argued that there was insufficient scientific justification for including the vaccine among routine childhood immunizations, citing the low risk of severe COVID-19 in healthy children and the shifting recommendations in other countries.

This is in complete harmony with his professional conduct as an attorney; he is a pragmatic leader who has to work within the system.

Change is coming. It isn’t as fast as many would like, but Secretary Kennedy is fighting more than one battle at a time.

So, I ask his detractors – those who once considered him a friend, rather than attacking him for doing precisely what he said he was going to do, how about leaning in to helping Make America Healthy Again?

Because Kennedy is right. Chronic disease is killing Americans, including American children. And we need to get to the bottom of this and then do something about it. Reflecting the all-of-government mandate, the MAHA commission report required many compromises between various constituencies. Calley Means fought long and hard to even get that modest text inserted into the document. He would have liked to have it be stronger, as would many including myself. But in politics, perfect is the enemy of the good.

You can’t always get what you want. But if you try, sometimes, you get what you need.

So, stop the infighting, please. We have work to do. Let’s get back to it.

Konferencja rasowa prezydenta Trzaskowskiego w obronie paktu migracyjnego. “Skrzyżowanie Einsteina z Platonem” – pisze Michnik

Konferencja rasowa prezydenta Trzaskowskiego

w obronie paktu migracyjnego

Autor: CzarnaLimuzyna , 9 czerwca 2025

Bywają konferencje prasowe, naukowe i nienaukowe. Te ostatnie, to takie gdzie o prawdzie decyduje konsensus. Świat nauki jest wówczas zaskakiwany nowymi odkryciami. Ostatnio świat nienauki walczy o zagrożone gatunki, a ściślej o ginące w przerażającym tempie płcie. Najgorzej jest w niektórych stanach Ameryki Północnej, gdzie ich liczba zmalała do dwóch. W Polsce mapa występowania tych i podobnych aberracji przedstawia się następująco:

Konferencja rasowa prezydenta Trzaskowskiego

Zwołana naprędce, już po wyborach, “Konferencja Rasowa” w obronie paktu migracyjnego jest wydarzeniem z gatunku political fiction i powstała w hołdzie dla, wybranego głosami wszystkich dezorientacji i wszystkich płci, lidera „nienawidzących razem” – prezydenta, który został już mianowany na urząd przez pana Romana, a szczególnie gorąco przez pana Wałęsę, który zwracając się do Nawrockiego, powiedział:

Zluzować miejsce, przeprosić Trzaskowskiego – niech zostanie prezydentem

Wałęsa, a zgodnie nawet z ostatnim wyrokiem sądu, komunistyczny kapuś  o pseudonimie Bolek wymienił listę osób „do odstrzelenia”, radząc Tuskowi kogo powinien zamknąć do więzienia w pierwszej kolejności.

Pojawił się też postulat, aby jeszcze raz dokładnie policzyć, położyć na szali i zważyć słynny worek ziemniaków od posłanki Gajewskiej…

 Prawa wyborcze tylko dla miejscowości powyżej 100 tys. mieszkańców?

A co z głosami postulującymi „delegalizację”, a właściwie ponowną „demokratyzację” małych miejscowości – miasteczek i wsi wzorem wielkich miast. Od gorzkiej oceny sytuacji nie stronił znany koszykarz Marcin Gortat, który komentując wynik wyborów powiedział:

Dochodzimy do punktu gdzie… nazwijmy: małe miasteczka czy wieś czy małe miejscowości decydują mi o tym czy moja żona czy moje dziecko będzie miało tak kobieta będzie miała takie czy takie reguły, to sorry, ale nie zgodzę się z tym. I trzeba interweniować. No nie możemy sobie na to pozwolić.

W tej samej audycji “myślący inaczej” i “liczący inaczej” Gortat nie potrafił odpowiedzieć na następujące pytania:  w którym roku był chrzest Polski, kto napisał „Nad Niemnem” i ile jest 9×7. Naraziło go to na „mowę nienawiści” na platformie X:

Najinteligentniejszy wyborca Trzaskowskiego. To właśnie on. Chłop zablokował więcej ludzi na X niż w NBA. /dr ProstyCham V2/

Co dalej z Trzaskowskim?

Kampania była wyczerpująca, a sądząc po powyższym cytacie wyraźnie nadszarpnęła kondycją intelektualną, zaburzając dodatkowo moralną równowagę kandydata. Spróbujmy w takim razie trochę ocieplić wizerunek nowego – wybranego według jednych głosami „najgłupszych razem”, a według innych głosami „najbardziej wykształconych”.

To co mówił Trzaskowski to było skrzyżowanie Einsteina z Platonem

– powiedział Adam Michnik

Skorzystajmy z życzliwej pomocy sztucznej ćwierć-inteligencji…

============================

mail:

panie Adaś,

skrzyżowanie Einsteina z Platonem

  • to obaj byli pedałami, czy obaj żydami? Uśś… i to daje potomstwo?

Rybę nożem

Rybę nożem

Izabela BRODACKA

Swego czasu jeździłam konno po lasach w okolicach Wiązownej na bardzo miłej i głupiej jak but klaczy Ilonce. Na wstępie zawarłam z nią pakt o nieagresji – niczego od niej nie wymagałam, a ona nie próbowała mnie zrzucić. Znany jeździec major S, który usiłował ją ujeździć, spadał z niej regularnie co obserwowałam z prawdziwą schadenfreude. Pewnego zimowego dnia, gdy próbowałam w okolicy Góraszki przekroczyć konno śliską szosę, spłoszona Ilonka wywróciła się przed nadjeżdżającą ciężarówką. Ponieważ nie miałam bata zmusiłam ją do poderwania się i opuszczenia jezdni, tłukąc ją co sił złożonymi wodzami. Kiedy zdenerwowana usiłowałam opanować konia, zatrzymał się koło mnie elegancki samochód, wysiadł z niego pan w błyszczących jak szklanka jeździeckich butach i ku memu zdumieniu zwymyślał mnie za nie sportowe zachowanie. Zdawał się zupełnie nie rozumieć, że jeździecka etyka czy raczej etykieta nie jest wartością, za którą gotowa byłabym umrzeć.

Przypomniałam sobie o tym wydarzeniu czytając dość naiwne ubolewania wykładowców akademickich na temat obyczajów polskich uczniów i studentów, którzy nagminnie ściągają, przepisują z Internetu, załatwiają sobie zaświadczenia o dysleksji, a co najgorsze wcale się tego nie wstydzą. Powszechny stał się obyczaj korzystania przez studentów z usług osób zawodowo piszących prace licencjackie i magisterskie co jest dość trudne do zwalczenia.

Natomiast aby przeciwdziałać plagiatom przepuszcza się każdą pracę przez specjalny program, a dyskwalifikuje ją określony procent zapożyczeń podanych jako własny tekst a nie cytat.

Zgorszeni tą sytuacją rozumują dokładnie tak samo jak ten wymyślający mi pan w błyszczących cholewach – zupełnie nie interesują ich przyczyny niewłaściwego postępowania. Ściąganie jest nieuczciwe, przede wszystkim dlatego, że narusza zasadę wolnej konkurencji, traktowaną w kategoriach sportowych, czyli zasadę fair play. Zasada fair play ma jednak sens, gdy uczestniczymy w rozgrywkach olimpijskich, lecz na pewno nie wtedy, gdy siedliśmy do pokera z szulerem. Tymczasem uczniowie mają – często uzasadnione – przeświadczenie, że konkurencja, w której startują (walka o indeksy czy o miejsce w liceum) to wolna amerykanka, albo, co gorsza poker, do którego karty zostały rozdane pod stołem. I to jest prawdziwy problem, a nie to, że w tych okolicznościach ściągają.

Bo czy to jest fair, że znane są wszystkim – bynajmniej nie fikcyjne – cenniki łapówek za miejsce w renomowanym liceum i na uczelni? Czy jest fair, że niektóre tak zwane szkoły „ naszych dzieciaków” urządzają po egzaminach ósmoklasisty dogrywkę w postaci wysoko punktowanej rozmowy kwalifikacyjnej, co zapewnia im całkowitą swobodę doboru uczniów, przy zachowaniu pozorów i komfortu moralnego? Czy to w porządku, że większość miejsc na uczelniach artystycznych jest, jak to wszyscy dobrze wiedzą, zajęta na wiele lat z góry? Czy przypadkowa jest gołym okiem widoczna „nadreprezentacja” dzieci (a teraz już i wnuków) stalinowskiego establishmentu w mediach i dyplomacji?

A co myśleć o dziedziczeniu innych intratnych zawodów, o klanach prawników, lekarzy, aktorów czy piosenkarzy? Żeby uprzedzić demagogiczne argumenty – nie widzę nic złego w tym, że syn szewca zostaje szewcem, szczególnie, gdy do zawodu przyucza go ojciec. Jeżeli jednak społeczeństwo funduje komuś drogie i zapewniające dobrą pracę studia prawnicze czy medyczne chciałoby mieć nadzieję, że prawidłowy system selekcji wybierze najlepszego kandydata do tego zawodu.

 Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, że bezpłatna oświata oparta jest na trzech całkowicie utopijnych założeniach: istnieje sito, które wyłowi diamenty, te diamenty zrewanżują się społeczeństwu za zdobyte za darmo wykształcenie, tylko bezpłatna oświata umożliwia studiowanie zdolnym i pracowitym najuboższym. Odkąd pamiętam, co rok słyszę dramatyczne pytanie: „dlaczego sito gubi diamenty?”. Takim sitem nie jest na pewno obecna matura, premiująca odpowiedzi pod klucz, czyli oportunizm i głupotę.

Fundujemy darmowe studia również prawnikom, którzy obdzierają nas potem ze skóry i lekarzom, którzy natychmiast po dyplomie wyjeżdżają za granicę natomiast młodzież najuboższa wybiera na ogół studia płatne, o wiele gorsze merytorycznie niż bezpłatne. Ten pozorny, podwójny paradoks, jak i cały problem wielokrotnie już poruszałam.

Oczywiście nikt nie pochwala tego, że oszukują oszukiwani, choćby dlatego, że jest to podręcznikowy przykład dodatniego sprzężenia zwrotnego. Taka młodzież jakie Rzeczpospolite – takie Rzeczpospolite jaka młodzież. Lub inaczej mówiąc: praktykowanie zasad „kradnij kradzione” ( Lenin) czy „ gwałt niech się gwałtem odciska” ( Mickiewicz ) zamiast likwidować, uruchamia spiralę eskalacji niepożądanych zjawisk. Jeżeli jednak nie potrafimy naprawić Rzeczpospolitej, to zamiast ubolewać nad spaloną w płonącym lesie różą, zastanówmy się jak uruchomić mechanizm ujemnego sprzężenia zwrotnego, to znaczy jak sprawić, żeby ściąganie przestało się opłacać.

A przede wszystkim nie mnóżmy fikcyjnych, pseudo moralnych zasad.

Miałam przyjemność uczyć w eksperymentalnej klasie, która wydała podobno dziewięciu profesorów nauk ścisłych. Była to młodzież tak zdolna i pracowita, że nawet najgorszy nauczyciel nie był w stanie im zaszkodzić, nie przypisuję, więc sobie żadnych zasług poza jedną. Zlikwidowałam wszelkie pseudo moralne, typowo szkolne problemy. Nie sprawdzałam listy obecności, ani prac domowych, pozwalałam korzystać na klasówkach z wszelkich pomocy, nie ustalałam żadnych prekluzyjnych terminów zaliczeń. W rezultacie nikt nie odpisywał od kolegi w toalecie, nikt nie przynosił mi fałszywych zwolnień lekarskich, bo nikt nie obawiał się, że odmówię mu prawa do odpowiedzi. I nigdy tego nie żałowałam.

Skupionym na straszliwych skutkach społecznych ściągania moralistom przypominam znaną anegdotę: „Jak tak można, rybę nożem?”- wykrzyknął rekin do brytyjskiego dżentelmena, który usiłował się obronić przed jego atakiem. Zawstydzony dżentelmen odrzucił nóż i pozwolił się spokojnie zjeść

Po co chcą osiedlić w Polsce kilka milionów Ukraińców, Murzynów, Arabów i Azjatów?

Po co chcą osiedlić w Polsce

kilka milionów Ukraińców,

Murzynów, Arabów i Azjatów?

9 czerwca 2025

Wojna na Ukrainie, pakt migracyjny, zielony ład to narzędzia globalistów za pomocą których ma się dokonać ostateczna, demograficzna rozbiórka Polski. Aby mechanizm mógł zacząć działać na pełnych obrotach było potrzebnie tzw. domknięcie systemu oznaczające obsadzenie na wszystkich stanowiskach odpowiednich marionetek.

Nie udało się. Nie oznacza to jednak, że plan został odwołany. Odwołanie planu czyli anulowanie w całości „zielonego ładu”, „paktu migracyjnego” oraz deportacja z Polski intruzów, a w tej gromadzie również i Ukraińców –  stanowi warunek przetrwania polskiego narodu.

Na tym obszarze toczy wojna – bitwa o prawdę. Słudzy Molocha są sfrustrowani, nie mogąc wprowadzić ustawy o cenzurze i kolejnych represjach nazwanych „ustawą o mowie nienawiści„ zakazującą podawania do publicznej wiadomości faktów oraz moralnej oceny dziejących się wydarzeń.

Prawda o pakcie migracyjnym

Odpowiedź Rosji: 56 pocisków Storm Shadow zniszczonych na raz, bunkier wysadzony w powietrze. Oficerowie NATO i SBU zabici w Odessie

56 pocisków Storm Shadow zniszczonych na raz,

bunkier wysadzony w powietrze.

Oficerowie NATO i SBU zabici w Odessie

Brytyjskie rakiety eksplodują zaraz po przybyciu na Ukrainę. Oficerowie NATO zabici podczas spotkania.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 9

Istota działań odwetowych z 1 czerwca stała się jasna. Rosja zamierza atakować legalne cele wojskowe dzień po dniu, ignorując uwagi Waszyngtonu. Będzie to trwało, dopóki cała infrastruktura do prowadzenia wojny nie zostanie zniszczona, pisze kanał Win/Win:

Zniesiono ograniczenia dotyczące uderzeń na obiekty portowe, statki, energetykę i lotniska. Rozpoczęły się rutynowe intensywne działania bojowe”.

Autor kanału podkreśla atak na porty w Odessie przy użyciu nadbrzeżnych systemów rakietowych, kiedy po atakach wybuchły duże pożary w magazynach. Trafiono w obiekty infrastruktury portowej i węzeł kolejowy. Według danych wywiadowczych zniszczony został magazyn z dronami przeznaczonymi do ataków na pozycje wojsk FR.

Szczególnie interesująca jest informacja o likwidacji grupy cudzoziemców w jednym ze zniszczonych obiektów – w Odessie zginęli nie tylko najemnicy, ale i aktywni oficerowie NATO. Zginęli także towarzyszący im oficerowie SBU.

Z okiem na Odessę i Lewy Brzeg

Polski dziennik MyślPolska przedstawił nieoczekiwaną prognozę: jeśli władze Kijowa będą nadal stawiać opór, ryzykują utratą Odessy. [Walka Zełenskiego o stratę Odessy md]

Obserwatorzy zauważyli, że podczas ostatnich negocjacji moskiewski negocjator Miedinski wyraził stanowcze stanowisko wobec gróźb ze strony Ukrainy – jego spojrzenie jasno dawało do zrozumienia, że ​​jakikolwiek sabotaż zostanie stanowczo i bezzwłocznie stłumiony.

Zastępca szefa gabinetu Zełenskiego, pułkownik Pawło Palisa, posunął się jeszcze dalej na spotkaniu z senatorami w Waszyngtonie i oświadczył, że Rosja planuje doprowadzić wszystko aż do Dniepru, a także do Odessy i Mikołajowa, podaje Politico.

Według zachodniego wywiadu, oprócz całkowitego wyzwolenia nowych rejonów do jesieni, Moskwa spodziewa się utworzenia strefy buforowej wzdłuż północnej granicy do końca roku.

Ambitniejsze cele na rok 2026 to zajęcie całego terytorium dzisiejszej Lewobrzeżnej Ukrainy, a także odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego.

Uderz w podziemny bunkier

Oprócz ataku na Odessę, szczególnie interesujący jest rosyjski atak na Tarnopol, gdzie wysadzony został podziemny bunkier, w którym znajdowały się zachodnie rakiety.

Yuri Podolyak zwraca uwagę na nagranie wideo wykonane przez mieszkańców podczas przejazdu obok miejsca uderzenia przedostatniej nocy. Udało im się sfilmować moment detonacji amunicji z bliskiej odległości, 56 pocisków Storm Shadow zostało zniszczonych na raz:

„Według dowództwa FR , to właśnie tutaj, pięć dni przed uderzeniem, przywieziono z Europy dużą partię pocisków dalekiego zasięgu i pocisków obrony powietrznej. 56 pocisków Storm Shadow, 32 pociski obrony powietrznej Patriot i 53 pociski ATACMS”.

Jeśli to prawda, to naoczni świadkowie sfilmowali detonację tych pocisków. Potwierdza to wczorajsza konfrontacja w ukraińskich mediach. Ludzie piszą, że „coś pilnie trzeba zrobić z kamerami monitorującymi, które są hakowane przez rosyjskich hakerów”.

Jeśli potwierdzą się doniesienia o ataku na podziemny bunkier, to możemy śmiało założyć, że Rosja rozpoczęła nowy etap SOW. Przypomnijmy, że podziemne warsztaty do produkcji bezzałogowych statków powietrznych na terenie bolszewickiej fabryki w centrum Kijowa zostały zniszczone.

Mieszkańcy słyszeli wielokrotnie odgłosy detonacji składowanych ładunków wybuchowych, a nagrania wideo potężnych eksplozji zostały również rozpowszechnione wśród rosyjskich i ukraińskich wojskowych.

Kontr-sabotaż

Ważne jest, że oprócz bezpośrednich ataków, rozpoczęto także „odwetową” dywersję przeciwko ukraińskim żołnierzom na tyłach.

W piątek w obwodzie odeskim eksplodował samochód Renault Megane należący do wojskowego biura rejestracji i poboru. Według opublikowanych informacji kierowcą był szef czwartego wydziału odeskiego TCC, pułkownik Oleg Nomerovsky.

„Według ekspertów ds. ładunków wybuchowych samochód został prawdopodobnie wysadzony zdalnie” – pisze „Archangel Specnaz Z”.

Później wieczorem w Dniepropietrowsku eksplodował kolejny samochód – Toyota Camry prowadzona przez Jurija Kowala, prokuratora Prokuratury Okręgu Zachodniego. Do eksplozji doszło w pobliżu siedzenia kierowcy, ale funkcjonariusze służb bezpieczeństwa twierdzą, że „przyczyną był butla z gazem”.

W momencie wybuchu Kowalowi udało się opuścić samochód, mając poparzenia, a także rany cięte rąk i nóg. Sam samochód spłonął doszczętnie, 15 metrów od niego znaleziono smartfon, który nagrał scenę wybuchu i ją wyemitował.

Okazuje się, że w tę grę mogą grać dwie osoby…

Operacja na Morzu Czarnym

W kontekście trwającego konfliktu wojskom FR udało się osiągnąć sukces na morzu, gdzie po ponad trzech latach od rozpoczęcia działań wojennych inicjatywę przejęła strona rosyjska.

Jednostki Floty Czarnomorskiej i jednostka sił specjalnych marynarki wojennej Hispaniola pomyślnie zakończyły operację w strefie produkcji gazu. Kijów już zdaje sobie sprawę, że poniósł straty, których się nie spodziewał.

„Dwóch Majorów” stwierdza: „Zniszczono wrogi węzeł komunikacyjny i przekaźnikowy, który zapewniał loty bezzałogowych statków powietrznych na Krym”.

W tym celu wykorzystano drony FPV „Ovod”, które zostały wystrzelone z lądu.

Greta Thunberg i pieluchy zostały śmiało porwane przez niezwyciężone izraelskie wojsko. Na wodach międzynarodowych.

Greta Thunberg i pieluchy

zostały porwane przez

niezwyciężone izraelskie wojsko

[Żałosna hutzpah i bezkarność Izraela. md]

zmianynaziemi/greta-thunberg-zostala-porwana-przez-izraelskie-wojsko


W poniedziałek 9 czerwca 2025 roku jacht Madleen należący do koalicji Freedom Flotilla, ze szwedzką aktywistką Gretą Thunberg na pokładzie, około godziny 3:00 rano został przechwycony przez izraelskie siły zbrojne. Incydent wydarzył się w wodach międzynarodowych, około 100 mil morskich od wybrzeży Gazy, kiedy 18-metrowy żaglowiec próbował dostarczyć pomoc humanitarną do palestyńskiego terytorium.

Greta Thunberg w nagranym wcześniej wideo przekazała dramatyczne oświadczenie: „Jeśli oglądacie to nagranie, zostaliśmy przechwyceni i porwani w wodach międzynarodowych przez izraelskie siły okupacyjne”. Te słowa stały się symbolem całego incydentu, który wywołał międzynarodowe kontrowersje dotyczące legalności działań izraelskiej marynarki wojennej.

Zgodnie z informacjami Freedom Flotilla Coalition, izraelskie wojsko weszło na pokład statku przed zatrzymaniem kilku aktywistów, w tym obywateli Szwecji, Francji, Turcji i Brazylii. Aktywiści zgłaszali, że przed interwencją zostali zaatakowani przez drony, które rozprysły białą substancję drażniącą. Ponadto sygnały komunikacyjne statku zostały zagłuszone, a przez radio odtwarzano głośne, niepokojące dźwięki.

Statek Madleen wypłynął 1 czerwca z sycylijskiego portu Catania z misją dostarczenia pomocy humanitarnej i przełamania morskiej blokady Gazy.

Na pokładzie znajdowały się podstawowe produkty takie jak mleko w proszku dla niemowląt, mąka, ryż, pieluchy, środki higieny dla kobiet, zestawy do odsalania wody, zaopatrzenie medyczne, kule oraz protezy dla dzieci. [uś, to żydki to zrabowały?? md]

Wśród 12 aktywistów na statku znajdowali się między innymi brazylijczyk Thiago Avila, irlandzki aktor Liam Cunningham znany z serialu „Gra o Tron” oraz Rima Hassan, francusko-palestyńska członkini Parlamentu Europejskiego.

Reakcja izraelskich władz była zdecydowana i bezwzględna. Minister obrony Izraela Israel Katz jeszcze w niedzielę wydał instrukcje wojsku, aby nie pozwolić jachtowi dotrzeć do Gazy, nazywając Gretę Thunberg „antysemitką” i „propagandową tubą Hamasu”. Izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych określiło incydent jako „jacht do selfie gwiazd”, sugerując, że cała akcja miała charakter czysto medialny.

Minister Katz podkreślił, że Izrael nie pozwoli nikomu przełamać morskiej blokady palestyńskiego terytorium, która ma na celu zapobieżenie dostarcza broni do Hamasu.

[a te pieluchy to taka tajna broń ? md]

Dodatkowo nakazał pokazanie aktywistom nagrań z ataku Hamasu z 7 października 2023 roku, argumentując: „To sprawiedliwe, aby antysemicka Greta Thunberg i jej przyjaciele wspierający Hamas zobaczyli dokładnie, czym jest organizacja terrorystyczna Hamas”.

Po przechwyceniu statek został skierowany do izraelskiego portu Ashdod, a izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniło, że wszyscy pasażerowie są bezpieczni i zostaną odesłani do swoich krajów. Hamas wydał oświadczenie potępiające „terroryzm państwowy” Izraela i wzywające do uwolnienia aktywistów.

Incydent wpisuje się w szerszy kontekst działań Freedom Flotilla Coalition, która od 15 lat próbuje przełamać morską blokadę Gazy. W 2010 roku podczas podobnej akcji doszło do tragedii na statku Mavi Marmara, w wyniku której zginęło dziewięć osób podczas starć z izraelskimi siłami. W maju 2025 roku inny statek koalicji, Conscience, również został rzekomo zaatakowany przez izraelskie drony u wybrzeży Malty.

Przechwycenie Madleen budzi poważne pytania prawne dotyczące działań w wodach międzynarodowych. Prawniczka i organizatorka Freedom Flotilla, Huwaida Arraf, argumentuje: „Izrael nie ma żadnej prawnej władzy, aby zatrzymywać międzynarodowych wolontariuszy na pokładzie Madleen. To bezwzględne naruszenie prawa międzynarodowego”. Wielka Brytania, pod której banderą płynął statek, odmówiła izraelskim prośbom o zapobieżenie wypłynięciu, powołując się na brytyjskie przepisy żeglugowe.

Cała sytuacja podkreśla dramatyczną kondycję humanitarną w Strefie Gazy, gdzie ponad 600 dni wojny i 11-tygodniowa izraelska blokada całej pomocy pchnęła 2,1 miliona mieszkańców enklawy w głębszą kryzys głodowy. Misja Thunberg, choć nieudana, zwróciła międzynarodową uwagę na ten kryzys oraz na szokujące metody używane przez Izrael do utrzymania blokady palestyńskiego terytorium.

Źródła:

https://www.cnn.com/2025/06/08/middleeast/freedom-flotilla-gaza-aid-ship-thunberg-intl-hnk

https://www.jpost.com/israel-news/article-857016

https://www.aljazeera.com/news/liveblog/2025/6/4/madleen-gaza-flotilla-live-greta-thunberg-activists-to-arrive-on-june-7

https://www.euronews.com/2025/06/09/aid-boat-carrying-greta-thunberg-and-other-activists-to-gaza-intercepted-group-says

https://www.timesofisrael.com/israeli-navy-gears-up-to-block-high-profile-protest-ship-headed-for-gaza

System partyjniacki gnije i kruszy się. Co po nim? Jest SPOSÓB !

System partyjniacki gnije i kruszy się. Co po nim? Jest SPOSÓB !

Mirosław Dakowski

Czy wiecie, jakie ważne decyzje ustrojowe zostały podjęte na samym początku, przy upadku komuny?

Młodym przypominam, że to co stało się w 1989 w Polsce, to rezultat uboczny dłuższych walk globalistów i negocjacji geopolitycznych. System sowiecki ukazał już w połowie lat 80-tych swą ideową, gospodarczą polityczną i wojskową katastrofę.

Jego planiści [byli już przecież w kolejnym pokoleniu „władców świata”] zwani popularnie „starszymi i mądrzejszymi” postanowili go zamienić na następny wariant.

Można tu wspomnieć o rozmowach Gorbaczow Reagan w Reykjaviku, by zostać przy powierzchni tych zjawisk.

W „nowej” Polsce pozwolono więc na przywrócenie wielopartyjności, poluzowanie cenzury itp fidrygałki.

Przypominam zapominalskim, że do Sejmu po stronie Solidarności realnie mogli startować tylko ci, co mieli fotografię [niedźwiedzia] z Wałęsą. Inni, a znam kilku świetnych, rozumnych kandydatów na prawdziwych mężów stanu, których odrzucono, skasowano, oczywiście po stronie Solidarności [„nie nasz!”- pisano]. Ale formalnej cenzury przecież „nie ma”, nie było również wtedy.

Ledwo, dla porządku, wspomnę o tajnym sednie umów. Co światlejsi i czujniejsi zorientowali się w tym dość szybko:

Majątek Polski przejmują [to jest sobie prywatyzują] komuchy, to jest bonzowie partyjni i tajne służby. Oczywiście – tajne służby pozostają nienaruszone i sterują tym procesem zza kulis.

Kulisy co prawda były już dziurawe, więc co dociekliwsi widzieli, co się tam wyrabia [na przykład FOZZ]. Ale kto ośmielił się o tym pisać i przeciwdziałać [na przykład Michał Falzmann] to go w łeb. Inni zaś kucali.

Do sejmu kontraktowego weszło jednak trochę rzutkich, ale nieuczonych patriotów. Gdy ludzie, wyborcy, odrzucili w całości listę 50 komuchów to zarządzono [wbrew ówczesnemu prawu, oczywiście] …powtórne głosowanie. Ogromne protesty stłumiono.

Ale sterujący procesem [dla widzów byli to na przykład Geremek i Kiszczak] mieli kłopot, jak w dłuższej perspektywie zawsze wybierać do sejmu usłużne i sterowalne drużyny. Bo musiało ich już być kilka a nie jak dotąd „ukochana, jedyna Partia”.

Co światlejsi Polacy zaproponowali jednak wtedy: Wybierzmy tak jak przodkowie nasi [„daj kreskę Doweyce” u Adama Mickiewicza].

Zawsze, u wszystkich ludów, stosowano ten sposób naturalny dla jeszcze nie ustalonych rządów: Wybierzmy tego, kto według nas w danej okolicy jest znany z uczciwości, męstwa, rozumu. To się opłaci.

To w ten sposób szybko powstałyby grupy interesów, które zamieniły by się niedługo w partie.

– Skąd to wiedzieliście? pytano.

– Bo tak dzieje się, zawsze, może zwykle, tak rządziła się przez wieki, na przykład Wielka Brytania.

Ta propozycja, mająca silne umocowanie wśród posłów pół-wolnego sejmu, wywołała furię i panikę w „obozie zmian”. Widzieliśmy to. Widziałem to na własne oczy, bo wtedy jeszcze przyjaźniłem się z Heniem Wujcem, który już był jednak sekretarzem Geremka.

Odrzucono, silnie wtedy proponowaną, ordynację w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych [JOW], a wcisnęli tak zwaną „ordynację proporcjonalną”.

Uczciwi, ale niezbyt rozgarnięci w polityce nowi posłowie nie zdawali sobie sprawy z wagi tego zagadnienia.

Jest to ordynacja wymyślona w XIX wieku przez [już wtedy czynnych i bezczelnych] socjalistów w Holandii. Oni nie mogli dostać się do parlamentu, więc „żeby było sprawiedliwie” wymyślono ordynację proporcjonalną „dającą szansę wszystkim”.

Argumentowaliśmy wtedy [bo wstęp do Sejmu był jeszcze w miarę łatwy]: To będzie i proporcjonalność dla głupich i mądrych czy łysych i owłosionych? Tak silna i posłuszna Szefowi grupa Geremka, jak i ta, której później przewodzili Kaczyńscy, oburzyła się.

Zdrowo rozsądkowi w sejmie przegrali.

Wprowadzono „ordynację proporcjonalną” według zasady d’Hondta, ze skomplikowanymi zasadami i przelicznikami niezrozumiałymi dla większości, a szczególnie dla ówczesnych posłów.

Powstało więc na początku mnóstwo partyj i partyjek, z których szybko wyłoniły się cztery trwałe: Unia Demokratyczna [prowadząca obecnie do Platformy Obywatelskiej], Porozumienie Centrum [teraz to PiS], komuchy [SLD, obecnie wreszcie już w rozsypce i upadku], oraz PSL [to przemianowany ZSL z lat 70 i 80]. On od początku zadziwiał stuprocentową zdolnością koalicyjną do wszystkich i wszystkiego, a szczególnie do władzy i szmalu.

JKM nazwał słusznie te formacje “Bandą Czworga”.

Ponieważ ta pseudo-proporcjonalność nie dawała tym grupom [bandom] stu-procentowej pewności pozostania [przy korycie oczywiście], widzieliśmy na przykład Kaczorów pochylających się nad kalkulatorkami i kombinujących, jak wykosić mniejsze partie. A to proponowali próg 8%, a może 5%?

A tymczasem zapomnieliście, że niedawno jeszcze robiliście przepychanie tej ordynacji oficjalnie po to by „było sprawiedliwie”.

Odpowiedź ich obecnie, jak z Pawlaka i Kargula:ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!”

I tak, najpierw we czwórkę, teraz we dwójkę, wiedli owieczki do większej biurokracji, do lawiny przepisów coraz bardziej absurdalnych i drobiazgowych. I dowiedli nas do Unii Europejskiej, do euro-kołchozu i zielonego komunizmu.

Teraz dopiero coraz więcej światłych ludzi zaczyna widzieć gruzy partyjniactwa, ale poprzez gruzy Polski.

Gruzy moralne, gospodarcze, uzależnienie od obcych, najazd nachodźców.

Widzą to teraz głównie ludzie młodzi.

Rośnie więc, doszło do wyborów pokolenie Polaków chcących mieć jaśniejszą perspektywę.

W partyjniactwie jej nie znajdują. Więc szukają. Dotąd, by dorwać się do władzy, apanaży – należało wleźć do którejś bandy i „krakać jako one” czyli jak dany prezes nakazuje.

Ludzie już widzą, może zaczynają widzieć absurd sytuacji.

Nie chcą być trybikiem [może nawet dobrze naoliwionym] w machinie zniszczenia Polski. Rozglądają się czujnie.

Czują się zdolni do poprawy sytuacji w swojej okolicy, a może i poprawy dla całego kraju. Nie wiedzą jednak, jak to zrobić.

Już pierwsza tura wyborów prezydenckich 2025 jawnie ukazała te tendencje, które mogą przerodzić się w lawinę. Ważne, by poszła ona w korzystnym dla Polski i Polaków kierunku.

Otóż jest SPOSÓB.

Znany od dawna, chyba od zawsze, a używany obecnie w około 60-ciu państwach świata.

Na początku lat 90 na widok oszustw, kręcenia i bezczelnego knocenia przy ordynacji w sejmie, pojawił się w polityce polskiej Ruch JOW. Zapoczątkował go profesor Jerzy Przystawa, bardzo szybko znaleźli się liczni współpracownicy, sympatycy, woJOWnicy, jak lawina ruszyła przez Polskę ogromna ilość spotkań, licznie uczęszczanych konferencji. Ukonstytuował się Ruch JOW https://jow.pl/ .

W dziesiątkach artykułów tłumaczyliśmy zasadniczą różnicę między JOW, a różnymi odmianami ordynacji proporcjonalnych. Było to bardzo proste, bo przecież naturalne zasady wybierania najlepszego z danego grona nie wymagają dywagacji ani argumentacji ideolo.

Wydaliśmy kilka książek. Są one ciągle dostępne w Stowarzyszeniu JOW, mającym swą siedzibę we Wrocławiu, bo tam mieszkał i działał Jerzy Przystawa.

Zapraszaliśmy na nasze konferencje politologów przy-rządowych czy celebrytów naukowych i medialnych broniących „proporcjonalności”.

Najpierw ze zdziwieniem, później zaś z rozbawieniem widzieliśmy, że od dysputy, czy publicznej wymiany argumentów panicznie oni uciekają.

Nasze argumenty, jak któryś z nich prywatnie westchnął, są tak powalające, oczywiste.

Około roku 2000 szefowie Platformy Obywatelskiej zauważyli wagę ruchu JOW.

Donald Tusk uruchomił zbieranie podpisów pod petycją do sejmu, w której jedną z czterech podstawowych spraw do załatwienia było zmiana ordynacji na JOW.

Zebrali ponad 700 tysięcy podpisów, widzę jeszcze, jak dźwigają do sejmu te paki pod okiem kamer wszystkich telewizji.

No cóż… To ucichło. Nie nadali w sejmie tej sprawie żadnego biegu – i po roku czy dwóch sejmowe niszczarki wszystko to przemieliły.

My tymczasem dostaliśmy się z tą sprawą do Radia Maryja, do Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Z Zainteresowaniem wysłuchał, zrozumiał, pozwolił nam na wiele audycji Rozmów Niedokończonych na ten temat. Pamiętam jedną, w której zainteresowanie i odzew słuchaczy były tak wielkie, że Ojciec Dyrektor przedłużył tę audycję parę godzin poza północ, wchodząc na czas zarezerwowany dla Polonii w Ameryce. Oni też dużo i konkretnie komentowali i popierali. Byliśmy wtedy często w Radiu Maryja z Izabelą Brodacką Falzmann i Jerzym Przystawą. Ojciec Dyrektor zasugerował nam, by w czasie wakacji zrobić u niego w Toruniu kilkutygodniowe szkolenie w sprawach ordynacji, ustalił jakie tygodnie będą dla Polski południowej, a jakie dla Polski północnej.

I nagle – wszystko zastopowano. Dotarły do nas jedynie aluzję, że dostał nie tyle „propozycję”, co radę nie do odrzucenia.

Dodam jeszcze anegdotkę.

Kiedyś w Zakładzie Socjologii profesor Jadwigi Staniszkis studenckie Koło Naukowe Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz asystenci zorganizowali na Karowej debatę na temat ordynacji. Prelegenci to znany z TV uczony celebryta profesor Andrzej Rychard oraz drugi utytułowany celebryta, nazwiska nie pamiętam.

My woJOWnicy, siedzieliśmy skromnie wśród słuchaczy.

Uczeni dywagowali, przedstawiali skomplikowane warianty i możliwości, schematy i dylematy. Nawet po pytaniu: „No to co z tego wynika? Czy Pan profesor jest za JOW czy za d’Hondtem?”

Odpowiedź była długa i uczona. Mnie coś wtedy ogarnęło, może krew mnie zalała. Poprosiłem o głos, ale wyszedłem naprzód na miejsca profesorskie.

Powiedziałem:

Pozwolą państwo, że zacznę od anegdotki:

Spotkały się dwie prostytutki, dawno się nie widziały. Jedna pyta – no i jak ci leci, Viola?

Druga:

– No wiesz, świetnie. Zmieniłam klientelę. Pracuję wśród intelektualistów.

– no i co?

– Bardzo miło. Przyćmione światło, leci mocart, w kielichu kurwuazje. Potem delikatnie biorę penisa do ręki.

– A co to penis?

– To też taki ch…, tylko że miękki.

Sala [ze 200 młodych uczonych] zabrzmiała najpierw stłumionym chichotem, a potem ryknęła śmiechem. Uczona debata na tym się zakończyła.

Ruch JOW jednak rozwijał się burzliwie dalej.

Profesor Andrzej Czachor z zespołem opracował mapę Polski z podziałem na 460 okręgów JOW. Po drobnych korektach można to wykorzystać.

Profesor Jerzy Przystawa, już bliski śmierci, szukał następcy na przywódcę ruchu. Przyplątał się wtedy Paweł Kukiz, to jakiś celebryta i chyba piosenkarz. Przyznam się, że ani przedtem ani potem nie słyszałem ani nie widziałem jego występów. Prowadzący go specjaliści [bo sam Paweł orłem intelektu nie był] wykorzystali chęć ludzi JOW do formalnego wejścia do polityki.

Od lat zwalczaliśmy chęć stworzenia partii JOW i startu w wyborach pseudo-proporcjonalnych.

Wtedy jednak Paweł Kukiz przemógł. Ale jak to zwykle szef w ordynacji proporcjonalnej, na swą listę kandydatów do Sejmu wciągnął różnych ludzi, a wszystkich rzutkich działaczy JOW wyciął.

Jedyny wyjątek to były burmistrz Nysy Janusz Sanocki z JOW.

Dostali się do sejmu, ale Janusza natychmiast Kukiz wyrzucił z Klubu. Był więc w sejmie niezależnym posłem i ciekawie tam walczył. Oczywiście jedną kadencję. Zabiła go dopiero afera covid, gdy [chyba] złapał tego kowidka, błagał mnie telefonicznie o amantadynę. Nie zdążyłem. Wzięli go do szpitala, gdzie lekarz zakazał leczenia amantadyną, a Janusz po paru dniach zginął w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu pod respiratorem. Nie była to jedyna z moich znajomych ofiar śmiertelnych stosowania respiratora.

==========================

Sama zasada ordynacji JOW jest tak jasna i prosta, że można jej cechy charakterystyczne opisać bardzo krótko.

Wybieramy jednego posła w okręgu. Okręgów w Polsce jest 460. Powstają i konkurują dwa ugrupowania, dwie partie najbliżej realnej władzy. Inne ugrupowania czy partie, a może przecież ich być sporo, robią dużo, by stać się jedną z tych dwóch wiodących. To po paru latach się zwykle udaje. Ułatwiają to naturalne zmiany uwarunkowań politycznych gospodarczych a również zagranicznych. Zawsze wchodzą do parlamentu pojedynczy posłowie, naprawdę niezależni.

Ten prosty mechanizm opisuje socjologiczne prawo Duvergera, oraz praktyka w wielu krajach zawsze to potwierdza. [zob. np. Prawo Duvergera, czyli dlaczego Jarosław Kaczyński musiał przegrać te wybory]

U nas w obecnym czasie, i w najbliższych latach, po wprowadzeniu JOW byłyby to konkurujące o realną władzę partie: pro-unijne [UE] ksenofilska, i pro-imigracyjna, a ta druga, to pro-polska, głównie elektoratu katolickiego.

Sądzę, że ten podział, obecnie sztucznie wywoływany z zewnątrz, po 8 do 10 latach ulegnie rozmyciu, i korzystnej dla wszystkich zmianie.

=================================

Wyborcy w większości nie zdają sobie sprawy z tego, że kiedy głosują, dają głos na konkretnego człowieka, to naprawdę głosują na listę partyjną, którą ten człowiek tylko zasila swą liczbą głosów. Przecież to prezes danej partii ustala w ordynacji partyjniackiej kolejność na listach kandydatów. Tych kandydatów musi być zwykle w obecnym okręgu kilkunastu z każdej partyjnej listy. Wyborca dostaje więc sporą książeczkę „do decyzji”.

A już wiadomo, że tylko pierwszy lub pierwszych trzech ma szansę wejść do Sejmu. To są tak zwane „miejsca mandatowe”. Zależność w ordynacji pseudo-proporcjonalnej od wielkich finansów i wielkich mediów jest oczywista. Wystarczy im wpłynąć na przywódców partyj. A w przypadku ordynacji jednomandatowej należałoby rozdzielać beneficja czy nagrody, aż na 460 kandydatów. A to jest przecież ewidentnie droższe i trudniejsze.

W JOW okrąg liczy w Polsce około 60 000 wyborców. Będąc na swoim terenie kandydat może ten okrąg objechać samochodem, a nawet rowerem. Taka akcja przedwyborcza nie wymaga specjalnych pieniędzy. Przeciwnicy krzyczą: ale przecież w senacie obowiązuje JOW – nie widzicie że znów są podziały jedynie partyjne.

Odpowiadaliśmy że okrąg wyborczy w senacie jest na tyle wielki, że kandydat nie może go objechać na rowerku, więc cała propaganda musi się opierać o wielkie media czyli media związane z partiami.

Innym okrzykiem przeciwników JOW jest: to nie Panaceum! Ale tylko oni o tym mówią, bo wszyscy rozsądni ludzie wiedzą, że nigdzie, w żadnej sprawie nie ma Panaceum. Zwolennicy ordynacji jednomandatowej udowadniają tylko, że w niej jest mniej oszustw, krętactwa i niezdecydowania. Nie potrzeba żadnych koalicji, nie ma żadnych kompromisów czy przesileń gabinetowych. Sprawdzasz się – to rządzisz, a nie sprawdzasz się, to przy następnych wyborach wchodzi ten drugi lub nawet ten trzeci.

Podstawowe zasady ordynacji jednomandatowych okręgów wyborczych to:

Jeden poseł w okręgu,

Oraz

Jedna tura wyborów.

Te dwie zasady zapewniają czystość i skuteczność działania ordynacji.

=====================================

Ogromna większość argumentów i artykułów woJOWników skupiała się jednak na sztuczności, anty-konstytucyjności i szkodliwości znanych wariantów proporcjonalnych d’Hondta i Sainte-Laguë.

Dla przykładu: Stosowane w Neo-Polsce warianty ordynacji były, a również są nierówne, nieproporcjonalne i nie bezpośrednie. W związku z tym są sprzeczne z obowiązującą konstytucją. Wykazywaliśmy to tak językiem potocznym, dla wyborców, jak i językiem współpracujących z nami prawników konstytucyjnych dla władz i Sądu Najwyższego [p. np.: Wybory do Sejmu: Ani równe, ani bezpośrednie, ani proporcjonalne, ani powszechne. Jak wybrnąć. ]

Po którychś wyborach w latach 90-tych wysłaliśmy do Sądu Najwyższego protest z argumentami jednoznacznie wskazującymi na sprzeczność ordynacji z konstytucją.

Odpowiedź nie na temat, ale oczywiście odmowną, odrzucającą skargę zawartą w piśmie z 15 października… otrzymaliśmy z datą 29 września !! Taka pętla Czasu.

Zbierało się wtedy na Politechnice Warszawskiej uroczyste seminarium profesorów, rektorów wyższych uczelni i tym podobnych uczonych, na które zaproszono z wykładem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, profesora Adama Strzembosza, by mówił właśnie o wyborach.

Po jego wystąpieniu opisałem powyższą sytuację i spytałem, jak on może przewodniczyć zespołowi tak głupio i bezczelnie kłamiącemu.

Widzę jeszcze jego policzki zaczerwienione na kolor buraka i słyszę chwiejne argumenty, że „w obecnych warunkach nie jest możliwe” itp.

Sala zamarła. Ze wstydu. Bo wtedy jeszcze większość z nas wierzyła w jego uczciwość i nieprzekupność. Zobaczyliśmy ze smutkiem, że jest to człowiek do głębi zeszmacony, pozbawiony odwagi i uczciwości, na usługach zakłamanej i cynicznej władzy.

Z cech charakterystycznych odróżniających ordynację i JOW od mętnych, zmienianych ad hoc wariantów ordynacji proporcjonalnych najważniejsze to prostota JOW.

Wybieramy jedną osobę w okręgu. Koniec.

Na przykład w Wielkiej Brytanii wyborcy w okręgu mogą obserwować liczenie głosów, już w dwie godziny po końcu głosowania przekazuje się wynik do centrali, i następnego dnia przewodniczący zwycięskiej partii udaje się do królowej, która mianuje go premierem. Koniec!

Tymczasem na przykład w Belgii, gdzie panuje ordynacja proporcjonalna, zwykle następują po wyborach przepychanki, poszukiwanie koalicjanta czy koalicjantów itp, co skutkuje okresem bezrządu 200 czy 400 dni. Pisaliśmy, że stabilnemu państwu, jak Belgia, może to mało szkodzi, ale Polsce bardzo szkodzi

Pułapki

Istnieją dwie najważniejsze pułapki zastawiane na zwolenników JOW albo dzialaczy szukających kompromisu.

Pierwsza. Dwie tury

We Francji jest od pewnego czasu ordynacja niby-JOW, ale w dwóch turach:

W pierwszej wchodzą do parlamentu jako wybrani ci kandydaci, którzy przekroczyli 50% głosów.

W drugiej jednak … tworzą się nieformalne [ale masońskie] koalicje republikanów, różnej lewicy, komunistów, przeciw w latach 90-tych niezależnemu Front National. Dlatego to za czasów Le Pena Front National nigdy nie mógł wejść do parlamentu mimo kilkunasto- czy kilkudziesięcio- procentowej ilości głosów w pierwszej turze. Dopiero za czasów przewodnictwa jego córki, która z różnymi tendencjami poszła na kompromisy, to się odrobinę zmieniło.

Druga pułapka to ordynacja mieszana,

na przykład 50% wybranych z JOW, druga połowa z list partyjnych. Taką mieli czy mają Niemcy. I w tej sytuacji znów decydują prezesi partyj a nimi kierują oczywiście tajne siły, a nie lud, nie wyborcy. We Włoszech, znanych z bardzo częstej zmiany rządów, w połowie lat 90-tych wywalczono zmianę ordynacji na 75% JOW. Za mało, więc po paru latach to zniszczono.

Tu zaleta JOW:

Przecież trudniej i drożej jest przekonać [przekupić] 460-ciu u nas posłów, niż dwóch czy trzech prezesów, prawda?

Tyle można uzyskać czy naprawić w obecnej, demokracji. Przecież ona z klarowną demokracją ateńską nie ma już nic wspólnego, nawet nic bliskiego.

Ruch JOW nie jest stronniczy, to znaczy nie jest zdeterminowany przez konkretną ideologię. Ale daje szansę przedstawicielom każdej z tych ideologii, każdemu z nurtów do przekonywania większości lub choćby do wejścia do parlamentu.

O głębokiej racjonalności świadczy reguła Wielkiej Brytanii, że jeśli obaj kandydaci uzyskali tę samą liczbę głosów, to nie przeprowadza się drugiej tury wyborów, lecz… losuje. Bo przecież wiadomo, że zwycięzca będzie chciał zaspokoić wszystkich ludzi w okręgu, a nie tylko swoich wyborców. Inaczej na pewno przegra przyszłe wybory.

Przejdźmy do przyszłych losów ruchu JOW.

Dziesiątki artykułów o cechach tej ordynacji są dostępne u mnie w dziale JOW.

W obecnym, 2025 roku coraz mocniej widać nacisk młodych, których system partyjniacki, wiszenie u klamek „ważniejszych” mierzi, odrzuca.

Nic nowego, żadnych nowych argumentów nie potrzeba wymyślać. Ta ordynacja jest tak jasna i prosta.

Należy się tylko zastanowić, kto, jakie siły, jakim sposobem mogą to przewalczyć, urzeczywistnić.

Z oczywistością narzuca się Polska powiatowa. Przez te dwa 10-lecia Ruchu JOW zobaczyliśmy, że najaktywniejsi i twórczy wojownicy pochodzą z samorządów. Byli to starostowie, wójtowie i rzutcy radni. Dla tych ludzi dyktat z Warszawy był męką. Oni wiedzą, co i jak zrobić, co zmienić, a tu przychodzą dyrektywy polecenia, głównie ideologiczne, z Warszawy! No i z Brukseli.

Obecnie również – to rada dla przyszłych woJOWników o przywrócenie sensowności decyzjach politycznych: W żadnym wypadku nie tworzyć partii do obecnego, partyjniackiego sejmu.

Taka partia musi człowieka zgorszyć, nawet kandydatów do świętości.

Ruch, oparty o samorządy, o prowincję, powinien, musi się stać na tyle masowym, by wymusić zmianę ordynacji.

Jak – to już sprawa dla obecnych 20 i 30 latków. Ale tylko w ten sposób możecie zrzucić obecne partyjniackie kajdany.

W Narodzie jest jednak rozumna wola przeżycia. Może się tli, to musimy rozdmuchać. A prawda, to tlen dla tego ogniska.Samego paliwa jest dużo!

===================================================

Pójdźmy dalej w czasie, może w marzeniach o „sprawiedliwym władcy”.

A może Król, monarchia ?

Oczywiście chodzi o Króla namaszczonego świętymi olejami, to jest z Bożej łaski. Tu uczestniczących we władzy, np. Senatorów, nie wybiera „lud”, lecz naznaczani są od góry, przez Króla.

On zbiera wokół siebie najlepszych, najrozumniejszych, według niego najuczciwszych, najodważniejszych. Aha – i najbogatszych. Oni tworzą [tworzyli? będą tworzyli?] senat. Kraść, kłamać nie potrzebują, bo są bogaci a uczciwi.

Tu wybór rządu, doradców zależy od Króla, który jest Suwerenem. [Nieszczęśni socjaliści usiłowali suwerenem uczynić lud, czyli niestety tłum. Ochlokracja. Stery przejęły więc z zadowoleniem mafie, tajne związki, które doskonale potrafią manipulować tłumem. ]

Tak bywało. Czy jeszcze to wróci? Konfederacja Korony Polskiej ma takie, słuszne, marzenia, ale na razie tylko w nazwie.

Zostańmy więc na razie przy walce o JOWy!

To ogromny krok do rządów rozsądku w porównaniu z partiokracją.

=====================================

mail:

Wydaje mi się, że niedostatecznie podkreślił Pan kwestię tzw. „reprezentacji”, wysuwanej przez co poniektórych jako (rzekomy) „kontrargument”. Że mianowicie w JOW to oni „nie będą mieć reprezentacji”, skoro w okręgu wybiera się jednego posła i on może np. być lewicowy, gdy oni akurat deklarują prawicowe poglądy (czy tam vice-versa).

Otóż warto chyba byłoby wyraźnie podkreślić, że w JOW wszyscy — w 100% — mają reprezentację, która pojmowana jest TERYTORIALNIE, a nie „według poglądów”. Tak więc w ten sposób ordynacja ta w naturalny sposób skłania do współdziałania, a nie do kombinacji typu „z tamtymi nie chcemy w ogóle gadać, swojego posła se wybierzemy”.

Tak było w I RP: był np. „poseł Ziemi Łęczyckiej”, „poseł Ziemi Sandomierskiej” itd. — a nie że jakiejś cholernej „partii”.

Poza tym: czy ci, co są za wybieraniem posłów „w większej liczbie, według poglądów” — niby, żeby „mieć reprezentację” — chcieliby również, aby Polska, jako całość, miała po kilku(-nastu) prezydentów? Bo to jest jedynie konsekwencja takiego poglądu na reprezentację.

Jeśli jednak nie — jeśli zgadzają się, że dość jednego prezydenta — to niby czemu nie ma starczyć jednego posła w okręgu dla wszystkich?

ZB

Michael Snider: 16 faktów, które musimy znać o niezwykle brutalnej skrajnie lewicowej rewolucji, która właśnie wybuchła w Los Angeles

Michael Snider:

16 rzeczy, które każdy musi wiedzieć

o niezwykle brutalnej skrajnie lewicowej rewolucji,

która właśnie wybuchła w Los Angeles

Źródło: 16-things-that-everyone-needs-to-know-about-the-extremely-violent-far-left-revolution

Dr Ignacy Nowopolski

Jun 09, 2025

Ostrzegano nas, że nadchodzi wewnętrzna rewolucja zapoczątkowana przez komunistów. Ostrzegano nas również, że lato 2025 roku będzie „latem chaosu” w Stanach Zjednoczonych. Tak więc prawda jest taka, że ​​to, co wydarzyło się w Los Angeles w ciągu ostatnich kilku dni, nie powinno być dla nikogo z nas zaskoczeniem. Następne kilka lat będzie czasem, w którym skrajna lewica w tym kraju stanie się bardziej szalona niż kiedykolwiek wcześniej . To, czego właśnie byliśmy świadkami, to dopiero początek. Więc zapnijcie pasy i trzymajcie się mocno, ponieważ od tego momentu sprawy będą się tylko robić coraz bardziej szalone.

Oto 16 rzeczy, które każdy musi wiedzieć o niezwykle brutalnej skrajnie lewicowej rewolucji, która właśnie wybuchła w Los Angeles…

#1 Protesty w Los Angeles były niezwykle gwałtowne. Zgłaszano , że przedmioty rzucano w policyjne pojazdy, a w pewnym momencie samochód został podpalony na środku skrzyżowania…

Nagranie wideo KTLA pokazuje szeregi funkcjonariuszy organów ścigania stojących na ulicach, podczas gdy protestujący ich zaczepiali, podczas gdy inni blokowali jezdnię i rzucali przedmiotami w policyjne pojazdy. Ponadto samochód stojący na środku skrzyżowania stanął w płomieniach:

#2 Główne media generalnie bagatelizowały ten fakt, ale potwierdzono, że „wielu federalnych funkcjonariuszy organów ścigania” zostało rannych przez protestujących…

Protesty na dużą skalę wybuchły w całym hrabstwie Los Angeles, w tym w dzielnicy Westlake, centrum Los Angeles i Paramount, i kilkakrotnie przerodziły się w przemoc. Federalny funkcjonariusz organów ścigania powiedział CBS News, że wielu federalnych funkcjonariuszy organów ścigania zostało rannych podczas konfrontacji z protestującymi w piątek i sobotę.

#3 Podpalanie w południowej Kalifornii to bardzo głupia rzecz, ponieważ łatwo może wymknąć się spod kontroli. Ale niektórzy z tych agresywnych protestujących i tak „podpalali podpałki”W sobotę protestujący przeciwko ICE zostali sfilmowani podczas podpalania podczas wieców przeciwko ICE.

Na filmie krążącym na X wyraźnie widać, że protestujący spryskują suche krzaki przyspieszaczem, zanim podpalą je. Inni stoją i patrzą, trzymając meksykańskie flagi.

#4 Dawniej wszyscy wiedzieli, że nie zadziera się z US Marshals Service. Być może nie zdawali sobie z tego sprawy w tamtym czasie, ale tłum protestujących, który „osaczył” autobus US Marshals Service, mógł bardzo łatwo zostać ostrzelany…

Tłum otoczył autobus Służby Marszałkowskiej USA wyjeżdżający z pobliskiej autostrady. Później władze zamknęły wjazdy i zjazdy, aby uniemożliwić protestującym przejęcie autostrady. Z płonących krzewów i śmieci na ulicy unosił się dym, a demonstranci kopali pojazd Patrolu Granicznego.

Bulwar był zamknięty dla ruchu, ponieważ przez teren krążyli agenci Straży Granicznej.

#5 Dla mnie najbardziej szokującym momentem protestów było rzucenie przez protestujących ładunkiem wybuchowym do ośrodka zatrzymań ICE w centrum Los Angeles

Najeźdźcy z obcej armii, którzy zaatakowali Los Angeles, otoczyli dziś wieczorem ośrodek zatrzymań ICE w centrum Los Angeles, a wojna wybuchła na wielu frontach.

Powstańcy rzucają niezarejestrowane urządzenie niszczące w kierunku federalnego obiektu, po czym uciekają przed salwami.

#6 Główne media wiele mówią nam o granatach hukowych i gazie łzawiącym, których używały organy ścigania, ale bardzo mało słyszymy o ogromnych kawałkach potłuczonego betonu , które rzucali protestujący

Niektórzy protestujący rzucali w funkcjonariuszy dużymi kawałkami połamanego betonu, przecinali opony i oszpecali budynki, według Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA. Policja ogłosiła nielegalność zgromadzeń i odpowiedziała, strzelając w tłum gazem łzawiącym, gazem pieprzowym i granatami hukowo-błyskowymi.

#7 Podejrzane jest to, że ktoś ustawił „palety pustaków” dokładnie w miejscu, gdzie wybuchły zamieszki…

#8 Skrajnie lewicowa organizacja komunistyczna znana jako „Unión del Barrio” odegrała znaczącą rolę w organizacji protestów w mediach społecznościowych

Po tym, jak Partia Demokratyczna wyrzuciła ruch BLM na boczny tor, meksykańska wersja BLM – Unión del Barrio – której manifest wypełniony jest jawną retoryką marksistowską i komunistyczną – stała się kolejną grupą, którą Demokraci wykorzystają jako pożytecznych idiotów. W piątek Unión del Barrio wezwał wariatów na Facebooku do zorganizowania protestu przeciwko „terrorystom ICE” w centrum Los Angeles:

Protest alarmowy DZIŚ w Los Angeles! 16:30 535 Alameda St LA, CA 90012

Dołącz do nas, aby potępić ICE terroryzujące nasze społeczności! Ponad 200 osób jest obecnie przetrzymywanych w tym miejscu w piwnicy sądu. Dzisiaj ICE było aktywne w całym obszarze Los Angeles.

PROTEST NAGŁY W LA! 535 Alameda St, LA, CA 90012

Piątek, 6 czerwca 2025 16:30 ZATRZYMAJMY DEPORTACJE TERAZ!

ICE porwało i przetrzymuje w tym miejscu setki członków naszej społeczności.

=======================================

#9 Wiele materiałów drukowanych i transparentów na protestach wydawało się pochodzić od skrajnie lewicowej grupy komunistycznej znanej jako „Partia Socjalizmu i Wyzwolenia”

Według @DataRepublican zdjęcia z miejsca zamieszek pokazują materiały powiązane z CHIRLA oraz profesjonalnie wydrukowane znaki, które wskazują na Partię Socjalizmu i Wyzwolenia (PSL) — komunistyczną grupę działającą w USA bez przejrzystości i nieposiadającą zarejestrowanego statusu organizacji non-profit.

#10 Po wybuchu przemocy prezydent Trump wezwał Gwardię Narodową, która przybyła już do centrum Los Angeles

Gwardia Narodowa przybyła do Los Angeles po kilku dniach niepokojów społecznych wywołanych przez zamieszki na tle imigranckim w całym kalifornijskim mieście. Pojawiły się zdjęcia żołnierzy stacjonujących na terenie śródmieścia przed spodziewaną dziś demonstracją w pobliżu ratusza.

Prezydent Trump poinformował, że wyśle ​​do Los Angeles 2000 żołnierzy Gwardii Narodowej Kalifornii, aby stłumić protesty, które nazwał „formą rebelii”.

#11 To pierwszy raz od zamieszek w 1992 roku , kiedy prezydent USA wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles …

Federalizacja wojsk gwardii przez Trumpa jest pierwszym przypadkiem użycia takiej władzy przez amerykańskiego prezydenta od zamieszek w Los Angeles w 1992 r. W tym czasie wybuchła powszechna przemoc w reakcji na uniewinnienie czterech białych policjantów za brutalne pobicie czarnoskórego kierowcy Rodneya Kinga.

12 Gubernator Kalifornii Gavin Newsom jest stanowczo przeciwny rozmieszczeniu Gwardii Narodowej. Oto, co właśnie opublikował na Twitterze…

Rząd federalny zamierza przejąć Gwardię Narodową Kalifornii i wysłać 2000 żołnierzy. Ten ruch jest celowo podżegający i tylko zaostrzy napięcia.

Władze LA mogą uzyskać pomoc organów ścigania w każdej chwili. Jesteśmy w ścisłej współpracy z miastem i hrabstwem, a obecnie nie ma żadnych niezaspokojonych potrzeb.

Gwardia godnie służyła Los Angeles przez cały okres rekonwalescencji. To niewłaściwa misja, która podważy zaufanie publiczne.

#13 Na swoim koncie Truth Social prezydent Trump ogłosił, że protestującym nie będzie już wolno nosić masek…

Świetna robota Gwardii Narodowej w Los Angeles po dwóch dniach przemocy, starć i niepokojów. Mamy niekompetentnego gubernatora (Newscum) i burmistrza (Bassa), którzy jak zwykle (wystarczy spojrzeć, jak poradzili sobie z pożarami, a teraz z ich BARDZO POWOLNYM WYDAWANIEM POZWOLEŃ. Federalne pozwolenia zostały zakończone!), nie byli w stanie podołać zadaniu. Te radykalne protesty lewicowe, inicjowane przez podżegaczy i często opłacanych wichrzycieli, NIE BĘDĄ TOLEROWANE. Ponadto od teraz NIE BĘDZIE DOZWOLONE noszenie MASECZEK na protestach. Co ci ludzie mają do ukrycia i dlaczego??? Jeszcze raz dziękuję Gwardii Narodowej za dobrze wykonaną robotę!

#14 Sekretarz obrony USA Pete Hegseth ostrzega, że ​​jeśli przemoc będzie się utrzymywać, amerykańscy marines mogą zostać zmobilizowani

Brutalne ataki tłumu na ICE i federalne organy ścigania mają na celu uniemożliwienie wydalenia z naszego kraju nielegalnych imigrantów. Ta niebezpieczna inwazja jest ułatwiona przez kartele przestępcze (znane również jako zagraniczne organizacje terrorystyczne) i stanowi ogromne ZAGROŻENIE DLA BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO.

Za prezydenta Trumpa przemoc i dewastacja agentów federalnych i obiektów federalnych NIE BĘDĄ tolerowane. To ZDROWY ROZSĄDEK.

@DeptofDefense NATYCHMIAST mobilizuje Gwardię Narodową, aby wesprzeć federalne organy ścigania w Los Angeles. A jeśli przemoc będzie trwała, czynni żołnierze piechoty morskiej w Camp Pendleton również zostaną zmobilizowani — są w stanie najwyższej gotowości.

#15 Najwyraźniej członkowie Kongresu zostali poinformowani, że w rejonie Los Angeles przez co najmniej 30 dni będzie miała miejsce wzmożona działalność deportacyjna …

Władze Kalifornii otrzymały polecenie przygotowania się na 30-dniową aktywność amerykańskiej Służby Imigracyjnej i Celnej (ICE) w rejonie Los Angeles, poinformowała kongresmenka, której okręg został sparaliżowany zamieszkami w ostatni weekend.

Kongresmenka Nanette Barragán (demokrata z Kalifornii) argumentowała, że ​​decyzja prezydenta Trumpa o wysłaniu 2000 członków Gwardii Narodowej do Los Angeles w celu opanowania zamieszek i przywrócenia porządku może zaostrzyć napięcia w związku z nadchodzącą tam intensywną działalnością ICE.

#16 Przemoc zaczyna już rozprzestrzeniać się na inne miasta. Na przykład sprawdź, co właśnie wydarzyło się w Nowym Jorku

Duża grupa radykalnych lewicowców próbowała udaremnić działania służb imigracyjnych w Nowym Jorku w trakcie gwałtownego powstania w całym kraju.

Aresztowano wielu podejrzanych po tym, jak „protestujący” zablokowali pojazdy służbowe przed amerykańskim Sądem Imigracyjnym i zaatakowali funkcjonariuszy na ulicy.

Nagrania nakręcone przez lokalnych dziennikarzy pokazują funkcjonariuszy Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) rozbrajających blokadę i wydających agitatorom rozkaz „cofnięcia się”.

Na zdjęciu widać zamaskowanych osobników rzucających przedmiotami w kierunku furgonetki Służby Imigracyjnej i Celnej, po czym stają przed nią z rękami na masce.

Nie ma szans, żeby administracja Trumpa ustąpiła.

W końcu imigracja jest dla prezydenta Trumpa sprawą numer jeden.

Oczywiście nie ma szans, żeby radykalna lewica miała ustąpić. [no, chyba, że dostanie porządnie po zadzie; to kucną.. MD]

Można się więc spodziewać znacznie większej liczby protestów i przemocy.

Rozpoczęła się wewnętrzna rewolucja, a to oznacza, że ​​w najbliższych dniach na ulicach Ameryki zapanuje niewiarygodny chaos.

Zaszufladkowano do kategorii O Świat | Otagowano

Leon XIV na rozdrożu: Prymat Chrystusa w głoszeniu, czy Singapur i Abu Zabi?

Leon XIV na rozdrożu:

prymat Chrystusa w głoszeniu,

czy Singapur i Abu Zabi?

Filip Adamus https://pch24.pl/leon-xiv-na-rozdrozu-prymat-chrystusa-w-gloszeniu-czy-dzakarta-i-abu-zabi/

Wiele pozytywnej uwagi zwróciła homilia, jaką tuż po swoim wyborze papież Leon XIV wygłosił do kardynałów. Źródłem entuzjastycznego odbioru słów papieża było wezwanie do przywrócenia prymatu Chrystusa w głoszeniu oraz wskazanie, że posługa następcy św. Piotra ma służyć niesieniu wiary po krańce ziemi.

Tymczasem tuż po inauguracji pontyfikatu Ojciec święty odniósł się do deklaracji z Abu Zabi – jako ważnej w kontekście dialogu międzyreligijnego. Ten dokument jego poprzednika to owoc tendencji, przed którą ostrzegało wielu papieży, widząc w niej zagrożenie dla misyjnej aktywności Kościoła. Między „przywróceniem prymatu Chrystusa” w głoszeniu, a akceptacją pluralizmu religijnego trzeba wybrać.

Do deklaracji o ludzkim braterstwie, podpisanej przez Franciszka w 2019 roku, Leon XIV nawiązał podczas spotkania z poniedziałku 19 maja. W jego trakcie papież widział się z przedstawicielami wspólnot niekatolickich i niechrześcijańskich. Mówił o dialogu i współpracy, jaka jego zdaniem powinna łączyć ludzi różnych religii.
Problem w tym, że Deklaracja z Abu Zabi „współistnienie” różnych religii postrzega nie tyle jako konieczność, wynikającą z nieprzyjęcia objawienia przez wielu – ale pożądany stan rzeczy.

Największy sprzeciw budzi zapis uznający różnorodność religii za wyraz mądrej woli Boga. W dokumencie podpisanym przez Franciszka i wielkiego imama Al- Tayyeba wskazano, że przypomina ona pod tym względem wielość ras i kultur. Miałaby zatem odpowiadać boskiej Woli i naturalnemu porządkowi świata.
Podobne treści Franciszek wygłaszał we wrześniu 2024 roku w Azji Południowo-Wschodniej, między innymi w Dżakarcie, gdzie sugerował, że islam jest „światłem” dla ludzkości na równi z chrześcijaństwem.

Tymczasem w rzeczywistości wolą Ojca jest, aby wszyscy uwierzyli w Jego Jednorodzonego Syna, którego posłał, by objawić prawdę o Sobie samym (por. J 6, 40). To właśnie głoszenie danej przez Wcielone Słowo doktryny jest sednem rozesłania apostołów przez Chrystusa Pana. Nakaz „idźcie i nauczajcie” oznacza, że nie możemy z zadowoleniem patrzeć na to, jak wielu wybiera błąd.

To, że Mistyczne Ciało Chrystusa nie może pochwalać religijnej inności nie wynika z uprzedzeń, czy „zamknięcia”. Jest konsekwencją nieomylnego nauczania o tym, czym jest katolicka religia. Jak zaznaczał m. in. bł. Pius IX i Sobór Watykański I, wiara jest przekazaną przez Boga prawdą o Nim samym. Dzięki niej ludzie mogą poznać Jego samego i Jego wolę.

Od tego poznania zależy cały stosunek człowieka do nadprzyrodzoności. To podstawa dwóch pozostałych cnót teologalnych. Dzięki wierze możemy kierować swoją miłość ku prawdziwemu Bogu i złożyć nadzieję w Jego obietnicach. Stąd Kościół określa przyjęcie prawdziwej religii jako „korzeń usprawiedliwienia” i początek życia nadprzyrodzonego dla człowieka. Fałszywa wizja Boga lub niewiara bardziej niż cokolwiek innego, oddalają od Stwórcy. Ich wybór zamiast katolickiego depozytu stanowi zatem największy grzech – uczył w „Summie Teologii” Św. Tomasz z Akwinu.

Niewiele poszukiwań trzeba, by dostrzec, że to objawienie jest najcenniejszym skarbem, jakie Kościół dać może ludziom innej religii. Głosząc Chrystusa spełniamy z jednej strony boski nakaz – z drugiej nic lepszego nie możemy uczynić wobec człowieka. Z tego powodu Urząd Nauczycielski zawsze sprzeciwiał się dialogowi międzyreligijnemu, który szukałby pozytywnej oceny różnorodności religijnej jako takiej.

Dobrym przykładem tego podejścia jest encyklika „Satis Cognitum” Leona XIII. Papież podkreślał w niej, że jedynie Kościół katolicki został przez Chrystusa obdarzony misyjnym posłaniem i prawdziwą doktryną. Wolą Boga jest, aby to Mistyczne Ciało Chrystusa objęło ludzi wszystkich narodów. Samo istnienie jakiejkolwiek innej wspólnoty wyznaniowej jest zatem w świetle wiary nie do usprawiedliwienia – zaznaczał poprzednik obecnego papieża o tym samym imieniu.
Zdecydowanie od dialogu międzyreligijnego odciął się Pius XI w encyklice „Mortalium Animos”. Ojciec święty zakazał katolikom uczestnictwa w zjazdach ekumenicznych i międzyreligijnych. Jak tłumaczył, żadna religia nie może być prawdziwa, prócz tej, która polega na Objawieniu.

„Rzeczą dla każdego jasną jest, że jest obowiązkiem człowieka bezwarunkowo wierzyć w objawienie Boga i słuchać Jego przykazań bez zastrzeżeń: byśmy jednak na chwałę Boga i dla naszego zbawienia mogli obie te rzeczy słusznie wypełnić, Jednorodzony Syn Boga ustanowił na ziemi swój Kościół. A więc sądzimy, że ci, którzy mienią się chrześcijanami, nie mogą nie wierzyć, że Chrystus ustanowił Kościół i to jedyny”, pisał papież Ratti.

„Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił”, dodawał Ojciec święty.

Papieskie ostrzeżenia przed pluralizmem

Jeśli osłabić te fundamenty – nie sposób ocalić misyjnego zadania Kościoła. Nawet papieże po Soborze Watykańskim II ostrzegali, że tendencje, których pełnym wyrazem jest Deklaracja z Abu Zabi, – są nie do pogodzenia z apostolskim mandatem danym apostołom i ich następcom.

Na ten palący problem zwracał uwagę Jan Paweł II. Polski Ojciec święty zauważył, że już za jego pontyfikatu nie dało się ukryć tendencji podważających sens głoszenia wiary. W encyklice „Redemptoris Missio” polski papież zaznaczył, że tym „postępowym” dążeniom trzeba się przeciwstawić.

„(…)Nie da się ukryć tendencji negatywnej, do przezwyciężenia której pragnie się przyczynić niniejszy dokument: te specyficzne misje wśród narodów wydają się być zahamowane, co z pewnością nie odpowiada wskazaniom Soboru i posoborowego Magisterium. Trudności wewnętrzne i zewnętrzne osłabiły gorliwość misyjną Kościoła względem niechrześcijan i fakt ten musi niepokoić wierzących w Chrystusa. W dziejach Kościoła bowiem rozmach misyjny był zawsze oznaką żywotności, tak jak jego osłabienie jest oznaką kryzysu wiary”, pisał Karol Wojtyła.

„Jednakże, również z powodu współczesnych przemian i rozprzestrzeniania się nowych idei teologicznych, niektórzy pytają: Czy misje wśród niechrześcijan są jeszcze aktualne? Czyż nie zastąpił ich może dialog między religijny? Czy ich wystarczającym celem nie jest ludzki postęp? Czy poszanowanie sumienia i wolności nie wyklucza jakiejkolwiek propozycji nawrócenia? Czy nie można osiągnąć zbawienia w jakiejkolwiek religii? Po cóż zatem misje?. Jeśli wrócimy do początków Kościoła, znajdziemy jasne stwierdzenie, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem wszystkich, Tym, który sam jeden jest w stanie objawić Boga i do Niego doprowadzić.(…) W tym ostatecznym Słowie swego Objawienia Bóg dał się poznać w sposób najpełniejszy: powiedział ludzkości kim jest. To ostateczne samoobjawienie się Boga jest podstawowym motywem, dla którego Kościół jest misyjny ze swej natury. Nie może on nie głosić Ewangelii, czyli pełni prawdy, jakby Bóg dał nam poznać o samym sobie”, przypominał.

Jeszcze przed Janem Pawłem II z erozją misyjnego zapału Kościoła zmierzyć się musiał Paweł VI. W encyklice „Evangelii Nuntiandi” papież dał wyraz świadomości, że silne nurty po Soborze Watykańskim II sprzyjają zarzuceniu głoszenia wiary. Elementy takich dążeń widoczne były na przykład wśród orędowników „teologii wyzwolenia”.
„Nie możemy zaprzeczyć, że wielu wielkodusznych chrześcijan, oddanych sprawom największej wagi, jakie zawiera kwestia wyzwolenia, kiedy chcą wciągnąć Kościół w sam ruch wyzwolenia, często myślą i usiłują sprowadzić jego zadania do granic jakiegoś doczesnego tylko przedsięwzięcia; jego obowiązki do programu antropologicznego; zbawienie, jakiego jest głosicielem, do pomyślności materialnej; jego działalność do poczynań politycznych lub społecznych, lekceważąc jakąkolwiek opiekę duchowną i religijną. Jeśliby rzeczy tak się miały, to Kościół straciłby całe swoje główne znaczenie”, zaznaczał Paweł VI.

„Z tego powodu, na początku trzeciego zebrania Synodu, chcieliśmy w Naszym przemówieniu położyć nacisk na konieczność „ściśle religijnego celu ewangelizacji. Bo straciłaby ona wszelką rację bytu, jeśliby została oderwana od tej podpory religijnej, która ją podtrzymuje”, dodawał.

„Głoszenie ewangelicznego orędzia nie jest czymś takim, co Kościół mógłby dowolnie albo wykonywać, albo nie wykonywać, ale jest zadaniem i obowiązkiem, nałożonym mu przez Pana Jezusa, ażeby ludzie mogli wierzyć i dostąpić zbawienia. Głoszenie Ewangelii jest zgoła konieczne, jest jedyne w swoim rodzaju i nic go nie może zastąpić. Nie znosi ono niedbalstwa, ani mieszania zasad Ewangelii z zasadami innych religii, ani jakiegoś dostosowywania, ponieważ od niego zależy cała sprawa zbawienia ludzi i w nim zawierają się najpiękniejsze treści boskiego Objawienia. Ono nie wymaga mądrości ludzkiej, ale samo z siebie może wzbudzić wiarę: wiarę, mówimy, która opiera się na mocy Bożej. Ono jest Prawdą, i dlatego trzeba, żeby głosiciel prawdy poświęcił jej cały swój czas i wszystkie swe siły, a jeśli zajdzie konieczność, aby i życie samo złożył w ofierze”, zaznaczał Ojciec święty.

Świadomość kryzysu głoszenia i odpowiedź Stolicy Apostolskiej na jego przejawy, doszła do szczytu w wydanej w 2000 roku przez Kongregację Nauki Wiary deklaracji „Dominus Iesus”.

„Nieustanne przepowiadanie misyjne Kościoła jest dzisiaj zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm religijny nie tylko de facto, lecz także de iure (czyli jako zasadę)”, ostrzegał kardynał Joseph Ratzinger w zaakceptowanym przez Jana Pawła II dokumencie.

„W konsekwencji uznaje się za przestarzałe takie na przykład prawdy, jak prawda o ostatecznym i całkowitym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa, o naturze wiary chrześcijańskiej w odniesieniu do wierzeń innych religii, o natchnionym charakterze ksiąg Pisma Świętego, o osobowym zjednoczeniu między odwiecznym Słowem a Jezusem z Nazaretu, o jedności ekonomii Słowa wcielonego i Ducha Świętego, o jedyności i zbawczej powszechności tajemnicy Jezusa Chrystusa, o powszechnym pośrednictwie zbawczym Kościoła (…)”, dodawał.

„Aby przeciwstawić się tej relatywistycznej mentalności, która rozpowszechnia się coraz bardziej, należy przede wszystkim potwierdzić ostateczny i pełny charakter objawienia Jezusa Chrystusa.

Dlatego należy zawsze stanowczo zachowywać rozróżnienie pomiędzy wiarą teologalną a wierzeniem w innych religiach. „Podczas gdy wiara jest przyjęciem przez łaskę prawdy objawionej, która pozwala wniknąć do wnętrza tajemnicy i pomaga ją poprawnie zrozumieć, wierzenie w innych religiach to ów ogół doświadczeń i przemyśleń, stanowiących skarbnicę ludzkiej mądrości i religijności, które człowiek poszukujący prawdy wypracował i zastosował, aby wyrazić swoje odniesienie do rzeczywistości boskiej i do Absolut”, czytamy w deklaracji „Dominus Iesus”.

Tym ostrzeżeniom swoich poprzedników papież Franciszek pozostawał po prostu systematycznie niewierny. Najbardziej rażąco dowiódł tego całkiem niedawno w czasie wizyty w Singapurze w 2024 roku. Podczas spotkania z młodzieżą w tym azjatyckim mieście Jorge Mario Bergoglio mówił, że wszystkie religie prowadzą ku Bogu, a spory o prawdziwość doktryn należy odłożyć na bok.

Leon XIV jest zatem spadkobiercą wewnętrznie skłóconego dziedzictwa. W spadku otrzymał XX wieków misyjnego zapału i konfrontację papieży z błędnym pluralizmem, ale także i dokumenty oraz słowa Franciszka.

Nowy Ojciec święty musi wybrać: pomiędzy Abu Zabi i Singapurem, a przywróceniem prymatu Chrystusowi w głoszeniu. Tertium non datur.

Filip Adamus

Szeroki Front Gaśnicowy. Braun: Jesteśmy gotowi do szturmu na okopy nieprzyjacielskie

TYLKO U NAS!

Braun: Jesteśmy gotowi do takiego

szturmu na okopy nieprzyjacielskie

9.06.2025 :Tomasz Sommer

szturm-na-okopy-nieprzyjacielskie

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun. / Foto: PAP

Kandydat Konfederacji Korony Polskiej na urząd Prezydenta, pan poseł Grzegorz Braun zaskoczył wszystkich swoim wynikiem w I turze. „Najwyższy Czas!” poinformował o swoim wyborze dokonanym w związku z II turą wyborów. W sieci ta decyzja wzbudziła mieszane uczucia internautów.

Tomasz Sommer: Powiedziałeś, na kogo zagłosujesz, tyle, że u pana Mysiora.

Grzegorz Braun: Udzieliłem odpowiedzi na pytanie, które zadawano mi w ostatnich dniach i tygodniach – na kogo pójdzie mój głos i czy w ogóle ten głos oddam? Więc powiedziałem i tu chętnie powtórzę: w niedzielę 1. czerwca oddam głos ważny i postawię krzyżyk w kratce obok nazwiska „Nawrocki”. Nie wyznaję bowiem doktryny „im gorzej, tym lepiej”.

A św. Tomasz z Akwinu już dawno to zauważył i wytłumaczył, że jeżeli mamy do czynienia ze złą władzą – a mamy niewątpliwie – to lepiej dla nas, by na władza nie była monolitem. I w myśl tej zasady włóżmy kijek w szprychy i nie udzielamy żadnego kredytu zaufania, ale udzielamy wysoko oprocentowanej pożyczki.

Skoro przyszła koza do woza i układ który wystawia pana Karola Nawrockiego jest potrzebowski. Okazuje się, że po pięciolatce wytężonej naszej wspólnej pracy nad stworzeniem czegoś jednak na prawo od PiS-u, przyniosło owoc. Jest nadal ta sama pycha i zadufanie, ale nie ma gwarancji, pewności sukcesu. Oddajmy głos za tym, żeby Pałac Prezydencki i żeby lokal, który zajmuje kancelaria Rady Ministrów oraz urzędy marszałkowskie Sejmu i Senatu nie należały do tego samego gangu, tej samej sitwy, tych samych mafii, służb i lóż.

Nie ma wątpliwości co do tego, że są to mafie, służby i loże, gdzie każdy ma swojego rabina prowadzącego i do dosłownie, a nie w przenośni. To jest fakt ale my, zwłaszcza wolnościowcy, liberalni przynajmniej do kwestii gry rynkowej bądźmy zwolennikami dywersyfikacji. I w ramach dywersyfikacji ja oddam głos tak, a nie inaczej i Państwa do tego namawiam. A skoro Donald Tusk miętosił jakieś akta, które przyniósł do telewizora żeby zmiażdżyć przeciwnika, to może być o włos. A skoro może być o włos to przechylmy szalę i dokonajmy tutaj dywersji w ramach działań opóźniających. A jeśli nastąpi opóźnienie, to będzie okna możliwości i wejdźmy do następnego parlamentu.

Mówię to nie tylko do moich towarzyszy partyjnych. Bądźmy w następnym Sejmie. Bądźmy na prawej flance, zaprzeczajmy tej doktrynie Kaczyńskiego, że na prawo do PiS nic nie ma prawa wyrosnąć. Otóż wyrosła Konfederacja, a kiedy Konfederacja przyjęła doktrynę Kaczyńskiego, Mentzena a jednocześnie przesunęła się w kierunku centrum, to teraz Konfederacja Korony Polskiej, ma chwała Bogu na lewo od nas ten bufor, czy też kordon sanitarny w postaci Neokonfederacji. Bardzo jestem szczęśliwy, że z Jarosławem Kaczyńskim o ścianę nie sąsiaduję, bo jest jeszcze jeden lokator w sytuacji być może nie do pozazdroszczenia, być może problematycznej.

My trzymajmy prawą flankę, sztandar korwinizmu w okopie Korony, wolnościowcy, narodowcy osieroceni przez Ruch Narodowy, sieroty po PiS-ie i sieroty po PJJ, Liga Polskich Rodzin i Samoobrona jako antysystem poprzednich kadencji idźmy do następnego Sejmu i sięgnijmy po rolę może nie języczka, to by mnie nie zadowalało, ale jakiegoś jęzora uwagi.

Ja zapewne też tak postąpię, bo rzeczywiście u św. Tomasza tego typu rozważania były obecne i wskazywały też na to, do czego ja zachęcam Kościół, aby otworzyć kilka struktur lojalności władzy. Nie ma być Kościół oddzielony od państwa w taki sposób, jak wszystkie masońskie czy rewolucyjne wzorce polecały, tylko mają być dwie oddzielne sfery: sacrum wyznaczające sprawowanie władzy i pewne normy i profanum, czyli zajmowanie się wspólnymi drogami i wodociągami. Tam może o etyce już nie za dużo jest do powiedzenia, tylko o pokonywaniu dylematu więźnia w taki, a nie inny sposób.

Władza duchowna abdykowała z tej roli. I dziś Caritas zajmuje się budową centrum integracji cudzoziemców, gdzie będą cudzoziemcom oferowane różne usługi, opieka socjalna, ale nie wiem, czy będzie tam oferowana opieka duchowa.

Będzie opieka psychologa, do którego nie będzie się jeszcze można dostać.

Ja bardzo perspektywicznie i ambitnie mam nadzieję, że upominając się o to, o co nawet bardziej powołani się nie powołują, że osiągniemy jakiś efekt i odezwą się głosy biskupów, w których się obudzi duch św. Stanisława i ks. Piotra Skargi. Ja mam na to nadzieję, ale nie wchodząc w tę rolę, która do mnie nie należy, zamierzam robić co się da, właśnie tworząc i wzmacniając ośrodek krystalizacji władzy politycznej z parlamentarną reprezentacją Konfederacji Korony Polskiej już w tym Sejmie X kadencji. Z nadzieją na to, że w Sejmie następnej kadencji znajdą się z list szerokiego frontu gaśnicowego, przedstawiciele różnych środowisk. I te środowiska przykładowo wymieniłem. Chodźcie z nami. Na razie dziś jeszcze nie biją, a jak będą bili to też lepiej stawiać temu czoła w sposób zorganizowany.

Przejdźmy w ten sposób poza wybory prezydenckie. Jak powiedziałeś, pan Tusk już od paru dni stracił znany sobie relaks więc może coś wie, czego my nie wiemy. Spójrzmy na sondaż. Nie wiemy, kto go zlecił.

(pokazuje sondaż Research Partner z dni 27.28.05.2025 zdecydowanych wyborców, opublikowany przez użytkownika na X: PiS 33,4%, PO 33%, Konfederacja 10,7%, Lewica 7,1%, Konfederacja Korony Polskiej 5,9%, Polska2050/Nowe PSL 4,7%, Razem 4,5%, inni 0,7%)

Ujawnił się pierwszy pomiar Korony po Twoim wyniku, czyli 6,34% i ten pomiar jest na poziomie 5,9% a Konfederacja, jak określasz Neokonfederacja 10,7%, jest zdecydowanie nadprogowo. Nie jest to już czwarta pozycja, ale piąta pozycja.

Widzisz jak tam majstrują, jak dowartościowują Czarzastego w ostatnich dniach, już po wyborach. Zapewne po to, żeby zamortyzować sukces Zandberga. Może to mieć jedno z drugim coś wspólnego. Ja się od tego nie uzależniam. Cieszę się, że jesteśmy, brawo my! Jeżeli to jest wynik, który dalej osiągamy beztlenowo, jeśli chodzi o dostęp do mediów reżimowych, centralnych i warszawskich i toruńskich, no to chyba całkiem nieźle. Jeżeli to jest wynik, który osiągamy krótkie miesiące po tym, jak w tych mediach mainstreamowych i ośrodkach sondażowych dosłownie nikt nie przewidywał mojej dalszej, samodzielnej egzystencji politycznej.

Sam odpowiedziałeś na pytanie pana, który Cię sprowokował do odpowiedzi na konferencji „Najwyższego Czasu!”, że „skaczesz do pustego basenu na główkę”.

Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Bo jeśli przy 0 minut, 0 sekund czasu antenowego w mainstreamowych mediach, przy 0 złotych na koncie, bo po wrogim przejęciu Konfederacji przez Neokonfederację zostaliśmy „na czysto”, osiągamy takie wyniki beztlenowo, to co będzie, jeśli dodamy tam parę chaustów tlenu? Co będzie, panie redaktorze, jak w Sejmie ukonstytuuje się jeszcze w tej kadencji koło poselskie Konfederacji Korony Polskiej?

Czy Sławomir Mentzen się z Tobą po tych wynikach kontaktował, albo Ty może z nim, czy na razie „splendid isolation”, jak mawiają niecywilizowani Anglosasi?

Nie. Nie mam niczego do zrelacjonowania.

Te wyniki razem dają mniej więcej 30, może 40% mandatów więcej. Oczywiście proporcje udziałów pewnie będą płynne i będzie się to zwiększało w stronę, która lepiej się zaprezentuje i zadziała, której Polacy bardziej uwierzą. To nie jest bez znaczenia, bo większość, jaka może się ukonstytuować, może być na niższym albo na wyższym poziomie lub zbliżającym się do konstytucyjnego.

Do tego wszystkiego, Szanowni Państwo, oby te sondaże tylko rosły i żeby się przełożyły na mandaty, potrzeba przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

Nie będzie takich wyborów, mówimy o perspektywie dwóch lat.

I jedna i druga perspektywa, czy dwa lata, czy dwa kwartały – jesteśmy na to nastawieni. Konfederacja Korony Polskiej jest gotowa do sprintu, gdyby nagle okazało się, że jakimś cudem realizuje się scenariusz skrócenia kadencji, to my jesteśmy gotowi do takiego szturmu na okopy nieprzyjacielskie. I jeżeli nawet będzie to dłuższy marsz i wybory będą wedle kalendarza bez anomalii za dwa lata, to jesteśmy gotowi te prace prowadzić. I będziemy te prace prowadzić z jednej strony ciesząc Państwo informacją o ukonstytuowaniu się koła poselskiego Konfederacji Korony Polskiej w Sejmie bieżącej kadencji i będziemy konsolidować Szeroki Front Gaśnicowy.

Dziękuję za rozmowę.

Trump nie bierze jeńców. Gwardia Narodowa w Los Angeles. Dantejskie sceny na ulicach.

Trump nie bierze jeńców.

Gwardia Narodowa w Los Angeles.

Dantejskie sceny na ulicach miasta [VIDEO]

9.06.2025 nczas/trump-nie-bierze-jencow-gwardia-narodowa-w-los-angeles

Zamieszki w Los Angeles
Zamieszki w Los Angeles. / foto: screen X (kolaż)

Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych. Lokalne władze potępiają działanie prezydenta, wskazując, że same poradziłyby sobie z sytuacją, ale relacje w mediach społecznościowych wskazują na co innego.

Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. – To zależy, czy to jest bunt – powiedział prezydent.

Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.

– Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena – dodał. – Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek – oświadczył.

Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. – Gdy oni plują, my uderzamy – oświadczył. – Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko – podkreślił.

Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”. „Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.

Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”. „Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.

Gwardia Narodowa w Los Angeles

Do Los Angeles w niedzielę przybyła Gwardia Narodowa, skierowana tam przez prezydenta USA Donalda Trumpa w odpowiedzi na protesty przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Według relacji mediów amerykańskich Gwardia Narodowa Kalifornii zaczęła przybywać do centrum Los Angeles w niedzielę nad ranem czasu miejscowego (po południu czasu polskiego).

Jak zaznaczyła gazeta „Los Angeles Times”, Gwardię Narodową wysyłano do tego miasta już w przeszłości, ale głównie w związku „z poważnymi, szeroko rozpowszechnionymi niepokojami społecznymi lub klęskami żywiołowymi”. Skierowanie przez administrację Trumpa Gwardii do Los Angeles tym razem „jest nietypowe, ponieważ wiąże się z gwałtownymi, lecz odosobnionymi starciami między protestującymi a władzami po nalotach imigracyjnych” – czytamy.

W sobotę wieczorem rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt ogłosiła, że prezydent podjął decyzję o skierowaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej. Leavitt napisała w serwisie X, że „w ostatnich dniach agresywne tłumy atakują funkcjonariuszy ICE oraz agentów federalnych organów ścigania przeprowadzających operacje deportacyjne w Los Angeles w Kalifornii”. Zarzuciła przedstawicielom Demokratów we władzach Kalifornii, że „zrzekli się odpowiedzialności za ochronę swoich obywateli”.

Demokratyczny gubernator stanu Kalifornia Gavin Newsom ocenił, że decyzja władz federalnych o wysłaniu Gwardii Narodowej ma charakter celowej eskalacji. Zapewnił, że władzom Kalifornii nie jest potrzebna pomoc. Również burmistrz Los Angeles Karen Bass uważa, że miejska policja może sama poradzić sobie z protestami i wątpi w konieczność skierowania do miasta Gwardii Narodowej.

Z kolei gubernator Kalifornii Gavin Newsom wezwał w niedzielę administrację prezydenta USA Donalda Trumpa do wycofania Gwardii Narodowej z hrabstwa Los Angeles. Według niego skierowanie sił do miasta przyczyniło się do eskalacji napięcia. Gubernator, członek Partii Demokratycznej, oświadczył, że skierowanie przez Trumpa Gwardii Narodowej do hrabstwa jest nielegalne. – Nie mieliśmy problemu, dopóki nie zaangażował się Trump – dodał. Ocenił, że decyzja prezydenta to „poważne pogwałcenie suwerenności stanowej”.

================================

Ew. powtórki w poniższych filmikach spowodowane tym, że różne przeglądarki różnie wykonują MD

Protesty w Los Angeles wybuchły w piątek po „nalocie” agentów federalnych ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów. W sobotę do konfrontacji doszło w mieście Paramount, zamieszkanym w dużej części przez Latynosów. Służby użyły wobec protestujących gazu łzawiącego, granatów hukowo-błyskowych i kul pieprzowych – podała agencja AP. Grupa protestujących rzucała w samochody straży granicznej kamieniami. Niektórzy protestujący mieli zasłonięte twarze maskami, trzymano też w rękach flagi Meksyku – napisał Reuters.

USA: Masowa rebelia lewactwa i groźba secesji Kalifornii

Masowa rebelia i groźba secesji Kalifornii

Deklaracja prezydenta Trumpa o “formie buntu przeciwko władzy rządu Stanów Zjednoczonych” dotyczy całej Ameryki, nie wspominając w ogóle o Kalifornii, gdzie trwają poważne rozruchy.

Deklaracja aktywuje całe siły wojska i Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych, dla których rozkazy rozmieszczenia w celu rozbicia radykalnej lewicowej rewolucji kolorowej zostaną wydane przez Sekretarza Obrony Hegsetha.

Liczni radykalni lewicowi rewolucjoniści obecnie zbierają się w dziesiątkach tysięcy również w Waszyngtonie D.C., aby buntować się przeciwko prezydentowi Trumpowi zamykającemu park używany do masowych obchodów homoseksualnych. 

W następną sobotę ci radykalni kolorowi lewicowi rewolucjoniści planują zebrać miliony w całej Ameryce, aby gwałtownie protestować przeciwko paradzie wojskowej w Waszyngtonie dla uczczenia 250. rocznicy założenia Armii Stanów Zjednoczonych. 

=========================================================

Pełny tekst Memorandum Prezydenta Trumpa

Liczne incydenty przemocy i nieporządków miały ostatnio miejsce i grożą kontynuacji w odpowiedzi na egzekwowanie prawa federalnego przez Urząd Imigracyjny i Celny (ICE) oraz pracy innych pracowników rządu Stanów Zjednoczonych, którzy pełnią funkcje federalne i wspierają wierne egzekwowanie federalnych przepisów imigracyjnych. Ponadto gwałtowne protesty zagrażają bezpieczeństwu i znacznymi szkodami federalnych aresztów imigracyjnych i innej własności federalnej.

W zakresie, w jakim protesty lub akty przemocy bezpośrednio hamują egzekwowanie prawa, stanowią one formę buntu przeciwko władzy rządu Stanów Zjednoczonych.

W świetle tych incydentów i wiarygodnych zagrożeń ciągłej przemocy, z tytułu władzy powierzonej mi jako prezydentowi przez Konstytucję i prawo Stanów Zjednoczonych Ameryki, niniejszym wzywam członków służby federalnej i jednostki Gwardii Narodowej zgodnie z 10 U.S.C. 12406 do tymczasowej ochrony ICE i innych pracowników rządu Stanów Zjednoczonych, którzy wykonują funkcje federalne, w tym egzekwowanie prawa federalnego, oraz do ochrony własności federalnej, w miejscach, w których protesty przeciwko tym funkcjom mają miejsce lub mogą wystąpić na podstawie aktualnych ocen zagrożeń i planowanych operacji.

Ponadto kieruję i deleguję działania niezbędne Sekretarzowi Obrony do koordynacji z Gubernatorami Stanów i Biurem Gwardii Narodowej w zakresie identyfikacji i zlecania do służby federalnej odpowiednich członków i jednostek Gwardii Narodowej pod tymi uprawnieniami.

Członkowie i jednostki Gwardii Narodowej powołani do służby federalnej mają co najmniej 2000 członków Gwardii Narodowej, a czas trwania służby wynosi 60 dni lub według uznania Sekretarza Obrony. Ponadto, Sekretarz Obrony może zatrudnić innych członków regularnych Sił Zbrojnych, jeśli jest to konieczne, aby zwiększyć i wspierać ochronę federalnych funkcji i mienia w dowolnej liczbie uznanej za odpowiednią według jego uznania.

Aby wykonać tę misję, rozmieszczony personel wojskowy może wykonywać te wojskowe działania ochronne, które Sekretarz Obrony uzna za rozsądnie niezbędne do zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa personelu federalnego i mienia.

Sekretarz Obrony skonsultuje się z Prokuratorem Generalnym i Sekretarzem Bezpieczeństwa Wewnętrznego przed wycofaniem jakiegokolwiek personelu z dowolnego miejsca, do którego został wysłany.

Sekretarze Obrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego mogą przekazać podległym urzędnikom swoich departamentów każde z uprawnień przyznanych im niniejszym memorandum.

Szkodliwa działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK).

LIST OTWARTY DO KLUBU PARLAMENTARNEGO KONFEDERACJA w sprawie działalnośc OMZRiK

Oskarżam OMZRiK o działanie wbrew interesowi Narodu Polskiego.O niszczenie tych, którzy pamiętają. O zastraszanie, kneblowanie tych, którzy widzą zagrożenie, zanim będzie za późno.

LIST OTWARTY
do Klubu Parlamentarnego Konfederacja
Do wiadomości Posła Grzegorza Brauna (Konfederacja Korony Polskiej)

w sprawie działalności Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Szanowni Posłowie Rzeczypospolitej Polskiej,
członkowie Klubu Parlamentarnego Konfederacja,


       Zwracam się do Państwa jako wolny obywatel Rzeczypospolitej, jako Polak, jako przedstawiciel ludzi, którzy czują się zastraszani, kneblowani i systemowo poniżani we własnym kraju przez działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK).
 Działania tego ośrodka są jawnie antynarodowe.
Pod przykrywką walki z „rasizmem”, OMZRiK prowadzi działania donosicielskie, propagandowe i psychicznie-represyjne wobec zwykłych Polaków, którzy mają odwagę mówić prawdę o swoich lękach, obawach i doświadczeniu.
       Ośrodek ten stawia znak równości między naturalnym instynktem obronnym a nienawiścią.
Łączy pojęcia „rasizmu” i „ksenofobii” po to, by skryminalizować każdą postawę nieufności wobec masowej migracji, agresji kulturowej i politycznej inżynierii społecznej.
     Polacy mają prawo do ksenofobii.
( stgr. ksenós obcy, phóbos- strach- za wikipedia.)
Nie jako ideologii, lecz jako historycznie uzasadnionej ostrożności wobec obcych sił – sił, które przez ponad 100 lat przynosiły na tę ziemię zniszczenie, zdradę i śmierć.
W 1939 roku Polaków wystawiono na straszliwą niemiecką okupację.
W 1943 roku rozbrajano ich, gdy nadchodziły noce siekier , pił i wideł z UPA.
Dziś – rozbraja się ich słownie i moralnie, a każde ich „nie chcemy tego” – uznaje się za „przestępstwo myślowe”.
 Wzywam Klub Poselski Konfederacji do:
Podjęcia interwencji parlamentarnej w sprawie działalności OMZRiK – jego źródeł finansowania, związków z zagranicznymi funduszami, mechanizmów donosicielstwa i faktycznego wpływu na opinię publiczną.
Wystąpienia z żądaniem rozdzielenia prawnego pojęć: „ksenofobia” i „rasizm” – tak, aby Polacy nie byli automatycznie uznawani za winnych tylko dlatego, że mają pamięć historyczną.
Zaproponowania ustawy o ochronie obywateli przed inżynierią semantyczną i szantażem emocjonalno-ideologicznym, której celem byłoby zapewnienie, że strach i troska o dobro wspólne nie będą więcej karane jako “nienawiść”.
 ✊ Naród nie może być dalej zastraszany przez ideologiczne ośrodki donosicielskie.
Nie możemy pozwolić, by obrona polskich dzieci, dzielnic, tradycji i tożsamości narodowej była kwalifikowana jako przestępstwo.
Nie możemy pozwolić, by ludzie bali się mówić o tym, że czują się zagrożeni – we własnym kraju.

 
Z wyrazami szacunku,
w imieniu wszystkich, którzy chcą pozostać wolni we własnej Ojczyźnie,

Polski obywatel, który pamięta, czuje i nie zamierza się wstydzić.

[ale się nie podpisał.. Strach? md]

====================================

https://poszukiwani.policja.gov.pl/pos/form/r13858472493661,GAWEL-RAFAL.html

Japończycy stoją w kolejkach po horrendalnie drogi ryż. Dlaczego???

Japończycy stoją w kolejkach po ryż za 680 złotych za worek

08/06/2025 https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/japonczycy-stoja-w-kolejkach-po-ryz-za-680-zlotych-za-worek

W kraju kwitnącej wiśni rozgrywa się niezwykła drama żywieniowa. Japończycy ustawiają się w długich kolejkach po ryż, podstawowy produkt żywnościowy, który od wieków stanowi fundament ich diety. Średnia cena 60-kilogramowego worka wzrosła do rekordowych 26,4 tys. jenów (ok. 680 zł), co oznacza dramatyczny wzrost o niemal 80 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Ten japoński kryzys nabiera szczególnej wymowy, gdy porównamy go z polskimi realiami. Średnia cena ryżu w Polsce wynosi 3,00 PLN za 400 gramów, co oznacza, że za 60 kilogramów zapłacilibyśmy około 450 złotych.

Różnica może wydawać się niewielka, ale trzeba pamiętać o zupełnie odmiennej roli ryżu w obu kulturach – podczas gdy w Polsce stanowi on dodatek do posiłków, w Japonii to absolutna podstawa codziennej diety.

Przyczyny tej niezwykłej drożyzny są wielopłaszczyznowe. Rząd w Tokio zidentyfikował wąskie gardła w systemie dystrybucji, które uniemożliwiają dostarczenie ryżu konsumentom po normalnych cenach, mimo że rolnicy wyprodukowali wystarczające ilości. Latem 2024 roku ryżu zabrakło na półkach wielu supermarketów, gdy ludzie masowo kupowali żywność w obawie przed wzrostem cen oraz w związku z ostrzeżeniami przed trzęsieniami ziemi.

Dodatkowym czynnikiem okazał się wzrost liczby turystów odwiedzających Japonię, którzy zwiększyli popyt na lokalne produkty, w tym ryż. Równocześnie kraj doświadczył słabszych zbiorów spowodowanych niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Według ekonomisty Masayuki Ogawy z Uniwersytetu Utsunomiya, na rynek weszło więcej spekulacyjnych nabywców, którzy próbują wykorzystać niedobór i podnieść ceny.

Sytuacja stała się na tyle dramatyczna, że rząd zdecydował się na bezprecedensowy krok. Po raz pierwszy w historii uwolni 210 tysięcy ton ryżu z rządowych rezerw strategicznych, mając nadzieję na poprawę sytuacji na japońskim rynku. Japonia utrzymuje zapasy w wysokości 1 miliona ton ryżu na wypadek sytuacji kryzysowych, ale dotychczas rezerwy były uwalniane jedynie po klęskach żywiołowych, takich jak tsunami w 2011 roku czy trzęsienia ziemi w Kumamoto.

Jednak dotychczasowe działania rządu okazują się nieskuteczne. Średnia cena 5-kilogramowego worka ryżu w japońskich supermarketach wzrosła do 4220 jenów (ok. 110 złotych), co oznacza szesnasty tydzień z rzędu wzrostu cen mimo uruchomienia rezerw państwowych. Problem pogłębia fakt, że większość sprzedawanych rezerw trafia do Krajowej Federacji Spółdzielni Rolniczych, która potrzebuje czasu na dystrybucję – do tej pory do sprzedawców trafiło zaledwie 70 ton ryżu.

Kryzys ryżowy ma również szersze implikacje ekonomiczne. Bank Japonii zwrócił uwagę na znaczny wpływ cen ryżu na wzrost inflacji, podnosząc główną stopę procentową do najwyższego poziomu od 17 lat. Sytuacja jest na tyle poważna, że pierwszy raz od 25 lat sprowadzono ryż z Korei Południowej, mimo wysokich ceł i kosztów wysyłki.

Paradoksalnie, długoterminowy trend spożycia ryżu w Japonii jest spadkowy. Japończycy jedzą obecnie o połowę mniej ryżu niż w roku 1962, a każdego roku popyt spadał o około 100 tysięcy ton metrycznych. Niektórzy ludzie zaczęli jeść więcej ryżu dopiero po tym, jak ceny chleba i makaronu wzrosły z powodu wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Ryż je się w Japonii niemal do każdego posiłku – służy do przygotowywania sushi, słodyczy, alkoholu przez fermentację, a także jest składany w ofierze duchom podczas ceremonii religijnych. Ta kulturowa rola ryżu sprawia, że czwarta największa gospodarka świata okazuje się być podatna nawet na najmniejsze zakłócenia w dostawach podstawowego produktu żywnościowego.

Japońscy politycy zdają sobie sprawę, że kryzys może mieć poważne konsekwencje polityczne. Najprawdopodobniej wzrost inflacji przyniesie spadek poparcia dla PLD w nadchodzących wyborach i zwiększy presję dotyczącą zmiany na stanowisku szefa rządu. To pokazuje, jak głęboko podstawowe produkty żywnościowe wpływają na stabilność polityczną nawet w najbogatszych krajach świata.

=======================================

MD: To piękna ilustracja tezy, że w Japonii zapanował socjalizm-komunizm.

Dlaczego ci chłopi nie mogą zawieźć swoimi samochodami ryżu do miast – i sprzedać po dobrej dla obu stron cenie?

My wiemy od dwóch pokoleń, że jeśli socjaliści opanują Saharę, to szybko zabraknie tam piasku.

Teraz mają w garści UE, więc już zaczyna brakować “wszystkiego”. Słusznie przewidywał to Pan Kononowicz. [Człowiek był zresztą z dobrego, zasłużonego dla Polski rodu.]

Dzieła Rupnika usunięte ze strony internetowej Watykanu. Wreszcie!!

Dzieła Rupnika usunięte ze strony internetowej Watykanu

Jak zwykle, portal VaticanNews.va wykorzystał oryginalną grafikę autorstwa zboczonego jezuity Marko Rupnika, aby zilustrować jutrzejsze święto Matki Bożej, Matki Kościoła, 9 czerwca.

Jednak po tym, jak ilustracja wywołała skandal w mediach społecznościowych, jak to zwykle bywa, VaticanNews.va zastąpił ją dziś rano.

Przeszukiwanie sekcji świąt liturgicznych w języku angielskim sugeruje, że dzieło Rupnika zostało całkowicie usunięte.

Potrzeba było nowego papieża, aby całkowicie wyeliminować grafikę Rupnika z VaticanNews.va. Zwolennicy Franciszka bronili tych ilustracji aż do jego śmierci.

Rupnik został uznany winnym i ekskomunikowany za rozgrzeszenie jednej ze swoich licznych partnerek seksualnych, w większości zakonnic, po spowiedzi. Dwa tygodnie później Franciszek zniósł ekskomunikę, ale Rupnik nie przeprosił ani nie próbował zadośćuczynić.

Globaliści nabrali wody w usta, podczas gdy NATO flirtuje z III wojną światową

Globaliści nabrali wody w usta,

podczas gdy NATO flirtuje

z III wojną światową

Autor: AlterCabrio , 8 czerwca 2025

Przeskoczmy do 2025r. – nakazy i lockdowny związane z covidem zostały pokonane i porzucone. Inwazja wielokulturowości jest cofana, a większość amerykańskiej populacji popiera bezpieczne granice i deportacje. Zakazy transseksualizacji dzieci są ustanawiane w całych Stanach Zjednoczonych, a propaganda LGBT jest usuwana ze szkół. DOGE i Trump wprowadzili cięcia, które poważnie nadwyrężyły drzwi obrotowe rządu do organizacji pozarządowych (dlatego wiele programów DEI znika).

BLM padło. Miesiąc Dumy jest niewypałem (jak dotąd). Covid jest ujawniany jako nic nieznaczący bubel, jakim zawsze był. Agenda dotycząca zmian klimatycznych zanika. Masy są generalnie podejrzliwe wobec organizacji takich jak WEF, a nikt nie popiera bezgotówkowego systemu opartego na CBDC. Ideał globalistyczny został zepchnięty na śmietnik, a my nawet nie musieliśmy strzelać. Czy tak wygląda zwycięstwo?

Nie całkiem.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Globaliści nabrali wody w usta, podczas gdy NATO flirtuje z III wojną światową

Gdzie to podziali się wszyscy globaliści? Tak, niestety nadal są na wolności, podczas gdy powinni gnić w zamarzniętym gułagu lub użyźniać gdzieś nieoznakowane pole. Rozumiem to. Jednak jeśli śledzisz elitarną klikę tak długo jak ja, być może zauważyłeś nagłą i gwałtowną zmianę w aktywności publicznej wśród najbardziej prominentnych globalistycznych instytucji.

Od co najmniej 2019r. maski ​​całkowicie opadły. Elity zalewały zachodnie media propagandą przebudzenia [woke] poprzez swoje działania pozarządowe. Nie można było nigdzie pójść bez bycia bombardowanym ich nonsensami multikulturalizmu, DEI i LGBT. Była wyraźna próba zaaranżowania ogromnej zmiany kulturowej w świecie zachodnim. Przyspieszony postępowy zamach stanu.

Konserwatyści byli bezlitośnie atakowani jako „buntownicy” i „zagrożenie dla demokracji”. Histeria związana z pandemią otworzyła drzwi do szeregu nakazów, a także ustawodawstwa mającego na celu wymazanie ochrony konstytucyjnej w imię „bezpieczeństwa zdrowotnego”. Otwarcie przyznawano się do planu: niekończącego się cyklu lockdownów covidowych i paszportów szczepionkowych. Nieustannej pętli medycznej tyranii. Globaliści byli zachwyceni, rozkoszując się strachem i wzywając do wprowadzenia przymusowych szczepień, aplikacji śledzących covid, a nawet obozów covidowych dla osób, które odmówiły podporządkowania się.

W środku tego szaleństwa WEF i inne organizacje forsowały swój program ekonomiczny, twierdząc, że świat musi odejść od gotówki, że kontrola emisji dwutlenku węgla i „lockdowny klimatyczne” muszą zostać znormalizowane. Chcieli tego, co nazywali „Wielkim Resetem” globalnych ram finansowych. Wszystko to zostało potwierdzone, ledwo próbowali ukryć swoje intencje. To był Nowy Porządek Świata, przed którym my, analitycy „spisków”, ostrzegaliśmy od dziesięcioleci.

Już w przeszłości wspominali o szczegółach planu w niejasnych białych księgach lub w chwilach nieostrożnej dyskusji. Przez ostatnie pięć lat globaliści zasadniczo tańczyli na ulicach i reklamowali NWO na oczach wszystkich. Dlaczego? Ponieważ myśleli, że już wygrali.

Przeskoczmy do 2025r. – nakazy i lockdowny związane z covidem zostały pokonane i porzucone. Inwazja wielokulturowości jest cofana, a większość amerykańskiej populacji popiera bezpieczne granice i deportacje. Zakazy transseksualizacji dzieci są ustanawiane w całych Stanach Zjednoczonych, a propaganda LGBT jest usuwana ze szkół. DOGE i Trump wprowadzili cięcia, które poważnie nadwyrężyły drzwi obrotowe rządu do organizacji pozarządowych (dlatego wiele programów DEI znika).

BLM padło. Miesiąc Dumy jest niewypałem (jak dotąd). Covid jest ujawniany jako nic nieznaczący bubel, jakim zawsze był. Agenda dotycząca zmian klimatycznych zanika. Masy są generalnie podejrzliwe wobec organizacji takich jak WEF, a nikt nie popiera bezgotówkowego systemu opartego na CBDC. Ideał globalistyczny został zepchnięty na śmietnik, a my nawet nie musieliśmy strzelać. Czy tak wygląda zwycięstwo?

Nie całkiem.

Wygraliśmy wojnę informacyjną w USA (w większości). Europie zajmuje to więcej czasu, ale ruchy konserwatywne zyskują na znaczeniu. Na tyle mocno, że elity aresztują ludzi za mowę, nie wspominając o aresztowaniu ich przeciwników politycznych za prawicowe poglądy. To oznaka paniki, a nie władzy.

Globaliści polecieli zbyt blisko słońca i zbyt szybko, więc się poparzyli. Prawie każda główna instytucja elit przestała otwarcie promować politykę związaną z „Wielkim Resetem”. Ograniczyli swoje wywiady w mediach, a ich think tanki przestały publikować ujawniające białe księgi. Niektórzy globaliści sugerowali w mediach, że globalizm umarł. Dyrektor generalny BlackRock Larry Fink wykorzystał nawet artykuł redakcyjny w Financial Times, aby argumentować, że „globalizacja się skończyła”.

Nigdy nie widziałem, żeby aż tak odstąpili od swoich planów, a cisza w eterze budzi moje podejrzenia.

Jak ostrzegałem w moim artykule „III wojna światowa jest teraz nieunikniona – oto dlaczego nie można jej uniknąć”, globalistyczny bolszewicki plan zamachu stanu zawiódł, ale to tylko oznacza, że ​​przejdą do bardziej przewidywalnych historycznie taktyk. Oznacza to wykładniczy kryzys gospodarczy i wojnę światową.

Europejscy przywódcy polityczni sprawili, że negocjacje o legalnym zawieszeniu broni na Ukrainie stały się niemal niemożliwe, ponieważ nadal dają Kijowowi nadzieję, że NATO wkroczy tam z wojskami. Nawet jeśli USA całkowicie wycofają wszelkie wsparcie, Ukraińcy wierzą, że Europa wypełni tę lukę. To oczywiście śmieszne. UE nie ma zdolności do prowadzenia wojny na wyniszczenie z Rosjanami, a oni są o wiele bardziej skłonni do wywołania wydarzenia nuklearnego niż zgody na wyzwolenie Ukrainy.

Bardziej niepokoi mnie jednak konkretna strategia stosowana przez NATO i Kijów: mam na myśli celowe atakowanie rosyjskiej infrastruktury nuklearnej. To problem trwający od początku konfliktu i wydaje mi się, że elity CHCĄ jakiejś katastrofalnej eskalacji.

Ukraina wykorzystała wielokrotnie ataki dronów, aby uderzyć w elektrownie jądrowe, w tym własne elektrownie Zaporoże i Czarnobyl. Ofensywa Kurska (teraz nieudana) kierowała się w stronę elektrowni jądrowej w regionie, a Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę uderzenia w elektrownię dronami. Na początku 2024r. ukraińskie ataki dronów dalekiego zasięgu i rakiet uderzyły w dwie oddzielne rosyjskie instalacje radarowe wczesnego ostrzegania.

Stacje Woroneż-DM zostały rozmieszczone poza miastem Orsk i regionem Krasnodar (Armawir), daleko od linii frontu na Ukrainie.

Ostrzegałem przed tym wydarzeniem w czerwcu ubiegłego roku w moim artykule „Fałszywa flaga na horyzoncie? Dziwny przypadek zniszczonego rosyjskiego radaru nuklearnego”.

Miniony tydzień potwierdził moje podejrzenia, gdy Ukraina zainicjowała kompleksowy tajny atak na bazę, w której znajdowały się rosyjskie bombowce dalekiego zasięgu. Bombowce te były głównie samolotami gotowości nuklearnej i nie są zazwyczaj używane do wystrzeliwania FAB-ów lub innych broni przeciwko ukraińskim celom. Atak nie mógł zostać przeprowadzony bez pomocy NATO i po raz kolejny podąża dziwnym schematem ataków na rosyjską infrastrukturę nuklearną.

Istnieją dwa oczywiste zagrożenia związane z tym scenariuszem: po pierwsze, Rosja odpowiada niszczycielskim bombardowaniem ośrodków zamieszkałych przez ludność, aby udowodnić, że uderzenie na bombowce nie zrobiło nic, aby zapobiec uderzeniu bombowców w ukraińskie miasta z daleka. Po drugie, Rosja zakłada, że ​​plan NATO polega na osłabieniu ich gotowości nuklearnej w ramach przygotowań do wejścia europejskich wojsk do wojny lub w ramach przygotowań do wymiany nuklearnej.

W obu przypadkach rezultatem jest III wojna światowa. Komentatorzy establishmentu próbowali przedstawić atak bombowy jako zwycięstwo Ukrainy bez konsekwencji, ale celowo pomijają główny cel. W najlepszym przypadku Rosja zbombarduje kilka ukraińskich miast masową ilością broni. W najgorszym przypadku zagrożenie nuklearne stanie się namacalne i będziemy zmierzać w kierunku wymiany rakiet.

Nadal wierzę, że globaliści chcą uniknąć wojny nuklearnej o pełnym spektrum. Dlaczego mieliby celowo odparowywać tę samą sieć kontroli, której zbudowanie zajęło im dekady? Myślę jednak, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy wydarzenie nuklearne o ograniczonym zasięgu (być może ograniczone wydarzenie nuklearne na Ukrainie).

Ciągłe ataki na uzbrojenie i infrastrukturę nuklearną sugerują mi, że Kijów i NATO próbują stworzyć sytuację tak chaotyczną, że otworzy to drogę do rozmieszczenia wojsk i bezpośredniej konfrontacji z Moskwą, zanim ktokolwiek zdąży się zorientować, co się dzieje.

Bez wojny globaliści nie mają nic. Może uda im się wywołać kryzys ekonomiczny (wszystkie elementy są już na swoim miejscu), ale w oderwaniu od innych mogliby zostać obwinieni. Wojna oferuje cenne rozproszenie uwagi mas i zawsze elastycznego kozła ofiarnego. Ludzie bez grosza przy duszy i głodujący? Cóż, to po prostu wojna. Dolar upada? Waluty są zagrożone podczas wojny. Ograniczanie wolności? Hej, ludzie muszą odłożyć na bok swoje swobody dla dobra „bezpieczeństwa”.

Istnieje powód, dla którego wojny wielonarodowe prawie zawsze mają miejsce tuż po historycznych spadkach gospodarczych. Te dwa kryzysy nakręcają się wzajemnie, ale wojny zapewniają również osłonę dla rozległych schematów centralizacji. Każda kolejna wojna światowa przybliża nas o krok do rządu światowego i centralnie kontrolowanego globalnego systemu gospodarczego.

Globaliści w Europie robią wszystko, co w ich mocy, aby przedłużyć ten konflikt. Wiedzą, że Ukraina nigdy nie odzyska utraconego terytorium. Wiedzą, że Rosja generuje masowe przełamania na linii frontu na wschodzie. Nie mają planu pokojowego. Ich celem jest wymuszenie bezpośredniej konfrontacji między siłami NATO a wojskami rosyjskimi. To jedyne wytłumaczenie ataków na rosyjskie uzbrojenie nuklearne. To prowokacja zaprojektowana, aby położyć kres wszelkim szansom na zawieszenie broni i przenieść wojnę na wyższy poziom.

Niepokojąca cisza zwykle hałaśliwych przedstawicieli NWO w think tankach i mediach sugeruje mi, że z góry wysłano notatkę. Wszystkie inne programy zostały odrzucone, a wszystkie oczy zwrócone są na Ukrainę i Rosję.

Być może globaliści nagle ucichli, ponieważ uruchomili Plan B i tym razem nie chcą, aby którykolwiek z ich ludzi odezwał się nie w porę, dopóki nie zostanie zakończona wojna totalna?

Jak głosi stare przysłowie, długi język krótkie życie…

Oczywiście, zawsze istnieje szansa, że ​​zobaczymy eskalację w Iranie lub chiński ruch na Tajwanie. Obecnie jest więcej niż kilka niepewnych beczek prochu. Widzę jednak, że w sprawę Ukrainy włożono nieproporcjonalnie dużo energii finansowej i politycznej. Elity są w większości małomówne, ale w region wlewa się nieproporcjonalnie dużo energii finansowej i politycznej. Jest jasne, że następne kilka miesięcy będzie bardzo niestabilne, ponieważ napięcia będą narastać.

Ścieżki dyplomatyczne szybko zanikają.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz? Miasta na Ukrainie są miażdżone przez nieustanne rosyjskie bombardowania, a Europa obiecuje wysłać swoje siły, aby interweniować. Nawet jeśli Trump zerwie wszelkie więzi USA z Ukrainą i odsunie się, niewiele da się zrobić, aby zapobiec katastrofie, która nastąpi.

Dla globalistów niekoniecznie oznacza to opcję spalonej ziemi, ale z pewnością wydaje się ostatecznością – wyczarowanie katastrofy wystarczająco dużej, aby odwrócić uwagę mas, podczas gdy zostanie wprowadzona całkowita centralizacja. Nie twierdzę, że plan zadziała, mówię tylko, że jest to ich najbardziej realna strategia.

_________________

Globalists Go Radio Silent As NATO Flirts With World War III, Brandon Smith, June 6, 2025

−∗−

Wojciech Olszański w sądzie – Moją żonę zabiły procedury.

https://gloria.tv/post/oZWJmZox6SGU1q2A9DwRq2hSU

“Pół godziny po przyjęciu do szpitala została potraktowana jako przypadek COVID-19 i natychmiast została podłączona do respiratora. O siódmej rano miała spalone, zwęglone płuca.

Lekarz, gówniarz, partacz, o siódmej rano mówi do mnie: ‘Panie Olszański żona panu zmarła o godzinie siódmej’, nie było słowa ‘przepraszam’, zabił moją żonę” – cytuje słowa wypowiedziane przez Olszańskiego w sądzie dziennik “Fakt”.

Przez cały listopad zmagałem się ze szpitalem w Warszawie, żeby pochować moją żonę, tak jak chciała do ziemi, bo była córką rolników.

Nie mogłem. Zaproponowali mi, że moją żonę można spopielić. Dowiedziałem się, że pogrzeb może być nawet bez mego udziału. Ona powiedziała mi kiedyś: ‘nie waż się mnie spopielać, bo będę w nocy cię straszyć’ ...

Musiałem moją żonę spopielić jak psa. Nawet nie miałem prawa brać udziału w tej kremacji” – zdradził Olszański podczas jednej z rozpraw sądowych.
Nie mógł pogodzić się z przedwczesną śmiercią żony, która miała wpaść w śpiączkę cukrzycową.