Prezydent USA Donald Trump uznał Antifę za organizację terrorystyczną.

Stało się. Trump podjął decyzję w sprawie Antify. „Z przyjemnością informuję”

18.09.2025 nczas/trump-podjal-decyzje-w-sprawie-antify-z-przyjemnoscia-informuje

Donald Trump. Foto: PAP/EPA
Donald Trump. Foto: PAP/EPA

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu tzw. antyfaszystów.

„Z przyjemnością informuję licznych amerykańskich Patriotów, że kwalifikuję ANTIFĘ, CHORĄ, NIEBEZPIECZNĄ, RADYKALNIE LEWICOWĄ KATASTROFĘ, JAKO ZNACZĄCĄ ORGANIZACJĘ TERRORYSTYCZNĄ. Będę również stanowczo zalecał dokładne zbadanie osób finansujących ANTIFA, zgodnie z najwyższymi standardami i praktykami prawnymi” – napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Jego wpis został zamieszczony późną nocą czasu brytyjskiego, gdzie prezydent USA przebywa z wizytą.

Prezydent już wcześniej sygnalizował, że opowiada się za tym krokiem, zapowiadając działania przeciwko lewicowym organizacjom, które obwinia za promocję przemocy politycznej i za zabójstwo aktywisty Charliego Kirka.

Trump już podczas swojej pierwszej kadencji planował podobny krok w następstwie antypolicyjnych zamieszek po śmierci George’a Floyda, lecz ostatecznie tego nie zrobił. Był to m.in. wynik oporu wewnątrz administracji, m.in. byłego szefa FBI Christophera Wraya. Wray twierdził, że nie może uznać żadnej krajowej organizacji za terrorystyczną, bo naruszałoby to swobody konstytucyjne członków tych grup.

Krytycy wskazywali też, że Antifa, antyfaszystowski ruch wywodzący się z Niemiec, nie jest klasyczną organizacją, lecz luźnym zbiorem różnych grup bez centralnej struktury i liderów.

Nie jest jasne, co w praktyce oznacza ogłoszenie Trumpa, bo w amerykańskim prawie nie ma formalnej kategorii „znaczącej organizacji terrorystycznej” (major terrorist organization), lecz jedynie „zagraniczne organizacje terrorystyczne” (foreign terrorist organization, FTO). Wpisanie na listę FTO daje amerykańskim władzom rozszerzone możliwości ścigania członków organizacji – również poza granicami USA – za wspieranie ich działalności, czy ich finansowanie.

Źródło:PAP

17 września 1939 – Rocznica końca Polski [z korektą]

Rocznica końca Polski

Zorard 18 września, 2025 zorard/rocznica-konca-polski

Dokładnie 86 lat temu, w nocy z 17 na 18 września 1939 (piszę to dokładnie o północy), z Polski haniebnie zwiał rząd z ministrem Beckiem oraz Naczelny Wódz Rydz-Śmigły. Zachowały się świadectwa, że Rydz-Śmigły miał jakieś wątpliwości, rozważał dołączenie do walczących oddziałów i chwalebne polegnięcie na froncie, Beck – główny grabarz II RP – zwiewał bez takich skrupułów. Człowiek, który pół roku wcześniej przesądził o losie Polski bredząc o honorze teraz okrywał się hańbą ucieczki.

Czy Beck i Śmigły-Rydz rozumieli wtedy błąd, który popełnili stawiając Polskę w sytuacji, z której nie było już dobrego wyjścia i trwając w tym uporze do końca? Źródła historyczne na to nie wskazują. Przeciwnie, raczej jeszcze bardziej racjonalizowali swoje fatalne decyzje.

Rydz-Śmigły wita się z Beckiem – 1938, jeszcze można było uniknąć katastrofy…

Ten dzień – 17 września 1939 – to dzień ostatecznego końca niepodległego państwa polskiego. Warto ten dzień wspominać póki jeszcze w ogóle są jacyś Polacy.

Warto, bo niepodległości tej nigdy nie odzyskaliśmy: PRL był sowieckim protektoratem rządzonym przez moskiewską agenturę, III RP jest kondominium żydowsko-amerykańskim rządzonym przez jawnych zdrajców, różnych Sikorskich, Morawieckich czy Tusków, ludzi żałośnie małych i całkowicie zaprzedanych swoim mocodawcom.

Ba! O ile PRL był formalnie niepodległy to III RP nie jest niepodległa nawet formalnie, bo formalnie jest częścią Eurokołchozu ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami – i tymi, które już odczuwamy i tymi, które odczujemy. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w 1956 roku towarzysz Gomułka miał większe pole manewru niż obecnie mają lokalne władze nawet zakładając optymistycznie, że „dzierżące znamiona władzy” żałosne kreatury chciałyby z takowego pola manewru skorzystać.

Warto ten dzień wspominać i II RP wspominać także dlatego, że II RP – choć splamiona przeżarciem struktur rządowych masonerią, podwiązaną głównie pod loże francuskie – była jednak państwem niepodległym. A mimo intensywnych badań nie udało się znaleźć choćby cienia dokumentu, który potwierdzałby, że członkowie ówczesnego rządu czy naczelnego dowództwa sił zbrojnych byli zdrajcami, świadomie działającymi na szkodę Polski. *)

Oni po prostu byli zbyt głupi, zbyt otumanieni sukcesem jakim było w ogóle powstanie II RP, zbyt prostolinijni by rozumieć perfidię „sojuszników”, nie dość wyedukowani by rozumieć rolę żydowskich bankierów pociągających zza kulis za sznurki. Ale chcieli dobrze, tylko im to katastrofalnie nie wyszło bo sytuacja przerosła ich i to o kilka długości.

Więc choć na nich pluję we wstępie, to jednak i tak stali o niebo wyżej od obecnych naszych – pożal się Panie Boże – współczesnych mężyków stanu (że o „żonach stanu”, tych różnych ministrach i posłankach, nie wspomnę, bo ich poziom intelektualny przynosi wstyd i hańbę nie tylko Polsce ale w ogóle kobietom). To, że są to zdrajcy nie wymaga potwierdzenia w dokumentach – jest praktycznie jawne. Taki Sikorski na przykład, podwójne obywatelstwo, syn, który jest oficerem w US Army i żona Żydówka. Czy trzeba coś więcej by wiedzieć, że komuś takiemu nie leży na sercu los Polski i Polaków lecz jedynie jego pozycja w klubie globalistycnych kanalii, w którym odgrywa rolę lokalnego chłopca na posyłki?

Tu powinna nastąpić jakaś krzepiąca puenta, ale nie ma jej, bo ciężko oprzeć się pewnej analogii, pewnemu deja vue, kiedy akurat dziś naczelny zdrajca Tusk wygłasza przemówienia o potędze naszej armii, ponoć najsilniejszej w Europie a niedawna żałośnie grubymi nićmi szyta prowokacja z dronami (ktoś naprawdę w to wierzy? Albo w brednie, że Rosja dronami atakowała fabrykę strategicznych towarów jakimi są z pewnością panele podłogowe?) pokazuje, że nawet ta żałosna podróbka państwa polskiego może zostać wepchnięta w zupełnie zbędną wojnę z Rosją i Białorusią.

Biada nam.

==================================

*)

Tymczasem można przeczytać, np.

https://pch24.pl/amerykanska-partia-szachow

Dowodem w tej sprawie jest 
dokument przejęty przez hitlerowców po zdobyciu Warszawy wraz z 80 skrzyniami akt MSZ, 
a relacjonujący rozmowy 
polskiego ambasadora, hr. Jerzego Potockiego z ambasadorem USA w Paryżu, Williamem Bullitem w dniu 21 listopada 1938.

Bullit w rozmowie stwierdza, że państwa demokratyczne potrzebują jeszcze dwóch lat do pełnego uzbrojenia. W tym czasie Niemcy będą prawdopodobnie usiłowały kontynuować ekspansję w kierunku wschodnim. 

Życzeniem państw demokratycznych jest, by na wschodzie doszło do starcia między Rzeszą a ZSRR. 

Po wybuchu tej wojny może sie zdarzyć, że Niemcy oddalą się zbyt daleko od swej bazy i skazani będą na długie osłabiające działania wojenne. Wtedy dopiero państwa demokratyczne zaatakowałyby Niemcy i zmusiły je do kapitulacji.  Na pytanie Potockiego, czy USA wezmą udział w tej wojnie, Bullit odpowiedział: Bez wątpienia tak, ale dopiero, gdy Francja i Wielka Brytania uderzą pierwsze. W sprawie sytuacji Polski Bullit miał powiedzieć, że jest ona jeszcze jednym krajem, który podejmie walkę zbrojną, jeśli Niemcy przekroczą swe granice. Z tego ostatniego zdania zestawionego z wcześniejszymi wizjami uwikłania Niemiec na wschodzie, można wysnuć jasny wniosek, iż Bullit zakładał naszą klęskę, komunikował to Potockiemu, a jednocześnie oczekiwał, że Polska ten wybór podejmie, by znaleźć się ostatecznie w obozie zwycięzców. W końcu amerykański dyplomata miał przedstawić Potockiemu swą prognozę przebiegu wojny, mówiąc, że potrwa ona 6 lat i zakończy się zupełnym zdruzgotaniem Europy i komunizmem we wszystkich państwach, na czym skorzysta Sowiecka Rosja. 

Ówczesny rząd polski zgodził się na te warunki.

Nie byli to głupcy, lecz zdrajcy.

Wojna trwała 6 lat, jak zapowiedział Bullit.

Prezesa NIK życie po życiu

Prezesa NIK życie po życiu

Stanisław Michalkiewicz (www.magnapolonia.org) 18 września 2025 http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5895

12 września Sejm ma przystąpić do wyboru nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli, jako że kadencja dotychczasowego prezesa, pana Mariana Banasia już się zakończyła. Warto w związku z czym przypomnieć, jak się kadencja pana Mariana Banasia na stanowisku prezesa NIK zaczęła. Wprawdzie Leszek Miller przenikliwie zauważył, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym – jak kończy, ale – po pierwsze – musimy założyć, że pan Marian Banaś jest prawdziwym mężczyzną, a nie jakimś takim fałszywym, a po drugie – że nawet w przypadku prawdziwego mężczyzny decydujący jest koniec kariery – ale początkom też niepodobna odmówić jakiegokolwiek znaczenia. A właśnie początki kariery pana prezesa Banasia zasługują na uwagę.

Najpierw z jakichś zagadkowych powodów pan Marian Banaś musiał podpaść obozowi zdrady i zaprzaństwa, bo podesrała go w opinii publicznej telewizyjna stacja TVN, która tradycyjnie wysługuje się obozowi zdrady i zaprzaństwa kierowanemu przez Volksdeutsche Partei obywatela Tuska Donalda. W tym czasie Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński nie mógł się pana Mariana Banasia nachwalić, jako człowieka „kryształowego” – ale potem coś musiało pójść nie tak, bo okazało się, że pan Banaś nie tylko nie jest człowiekiem kryształowym, ale ma powiązania ze światem przestępczym i w ogóle. Żeby w tej sytuacji nie znaleźć się między nogami – jak to przytrafiło się Kukuńkowi, który najpierw wspierał prawą nogę, a potem lewą, aż znalazł się między nogami – pan prezes Banaś stanął na nieubłaganym gruncie bezstronności, skierowanej trochę bardziej przeciwko obozowi „dobrej zmiany”, a trochę mniej przeciwko obozowi zdrady i zaprzaństwa. Ten przechył jednostronny dał się zauważyć zwłaszcza po odsunięciu obozu „dobrej zmiany” od władzy przez Volksdeutsche Partei z satelitami w roku 2023, kiedy to pan prezes Banaś nieubłaganym palcem wskazywał nieprawości kolaborantów Naczelnika Państwa Jarosława Kaczyńskiego, włączając się tym samym siłą rzeczy w walkę o praworządność, której prowadzenie nakazała nam Nasza Złota Pani jeszcze w lutym 2017 roku, a która pod rządami Reichsfuhrerin Urszuli Wodęleje nabiera coraz większego rozmachu. Biczem karzącym w walce o praworządność został były sędzia, obywatel Żurek Waldemar, którego obywatel Tusk Donald wziął do swojego vaginetu na chłopaka od mokrej roboty na odcinku praworządności. Toteż obywatel Żurek Waldemar w walce o praworządność idzie na skróty do tego stopnia, że – jak głoszą fałszywe pogłoski – przy pomocy zarządzeń zmienia ustawy, a już szczególnie jest zażarty na odcinku neo-sędziów, których by chętnie utopił w łyżce wody. Dopiero na tym tle widać, jak obywatel Żurek Waldemar poświęca się dla Polski – że dla praworządności gotów jest łamać prawo. Tak właśnie uważał Adam Mickiewicz, skoro w „Reducie Ordona” napisał był, że „dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia”. A cóż jest lepszą sprawą, niż praworządność socjalistyczna? Żadnej lepszej sprawy od tej nie ma. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji na zakończenie swojej kadencji na stanowisku prezesa NIK, pan prezes Banaś przekazał obywatelu Żurku Waldemaru cały zestaw „przerażających” kompromatów, dzięki którym obywatel Żurek Waldemar będzie mógł dokonać przyspieszenia na odcinku walki o praworządność.

Historia się powtarza i to właśnie na odcinku kontroli państwowej. Jak pamiętamy, po obaleniu Władysława Gomułki, I sekretarzem KC PZPR został Edward Gierek, którego zapragnął wysadzić z siodła Mieczysław Moczar. W tym celu zwołał do Olsztyna sekretarzy wojewódzkich i nie wiadomo, jak by to się skończyło, gdyby nie dowiedział się o tym Edward Gierek, który znienacka też przyjechał do Olsztyna i w ten sposób pucz spalił na panewce. Ale Mieczysław Moczar za karę został odsunięty na boczny tor, to znaczy – na stanowisko prezesa NIK. Tam pracowicie zbierał kompromaty – i kiedy wskutek sierpniowych strajków w roku 1980 Edward Gierek przestał być I sekretarzem, Mieczysław Moczar przeszedł do natarcia. Powstała „komisja Grabskiego”, przy pomocy której, dzięki zgromadzonym kompromatom, partia stworzyła złudzenie przywracania praworządności socjalistycznej, rzucając na pożarcie „Solidarności”, jak nie jednego, to drugiego kolaboranta Edwarda Gierka. W porównaniu z dzisiejszymi standardami, tamte afery sprzed lat, to mizeria – ale wtedy budziły sensację i wielkie emocje – podobnie, jak tedzisiejsze, panabanasiowe, będą budziły przynajmniej w części opinii publicznej, podbechtanej przez niezależne media głównego nurtu, pozostające na usługach Volksdeutsche Partei – no i oczywiście – Judenratu.

W ten sposób były już prezes NIK może zapewnić sobie nie tylko życie po życiu, ale i zdobyć coś w rodzaju polisy ubezpieczeniowej na wypadek, gdy już nie będzie miał immunitetu, który przez całą kadencję dawał mu jakąś ochronę zarówno przez Scyllą, jak i Charybdą, to znaczy – zarówno przed Volksdeutsche Partei, jak i Prawem i Sprawiedliwością. Wprawdzie na razie sroży się w ministerstwie i prokuraturze obywatel Żurek Waldemar, który choćby ze względu na kompromaty, będzie chyba musiał pana Mariana Banasia oszczędzać, choćby z tego powodu, by zeznawał on prawidłowo w charakterze świadka na pokazowych procesach – ale jak tylko koalicji 13 grudnia powinie się noga – to ręka, noga, mózg na ścianie! Już tam nowy minister sprawiedliwości i prokurator generalny, przy pomocy neo-sędziów, którzy wszystkich staro-sędziów pewnie poprzenoszą w stan spoczynku wiekuistego – chyba, że ci z gorliwością neofitów, będą kontynuować walkę o praworządność, tyle, że z drugiej strony frontu – więc nowy minister i tak dalej, ze wszystkich podejrzanych osób, których nieubłaganym palcem wskaże mu Naczelnik Państwa – zrobi marmoladę.

Jedyny ratunek – w Putinie – na co wskazuje skwapliwość, z jaką zarówno uczestnicy obozu zdrady i zaprzaństwa, jak i kolaborantów Naczelnika Państwa, przyjęli rozkaz, że drony, co to spadły na terytorium naszego nieszczęśliwego kraju, zostały wysłane przez Putina w ramach prowokacji. Pragnienie wdania się w wojnę aż bije w oczy – i to jest całkiem w tej sytuacji zrozumiałe. Nikt nie jest bez grzechu wobec Boga, ani bez winy wobec cara, a w takiej sytuacji wybuch wojny jawi się jako całkiem pociągająca alternatywa. Kto tam będzie rozgrzebywał gruzy, żeby odszukać tam jakieś kompromaty, zwłaszcza, że zamiast nich, mogą tam być już tylko sadze? „Ach, pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła” – deklarowała Pani, co to zabiła Pana w balladzie „Lilie” Skoro towarzyszy temu aż taka determinacja, to rzeczywiście – jedyna nadzieja w Putinie – chyba, że okaże się on bardziej perfidny, niż przewiduje ustawa i wraz z prezydentem Trumpem zakończy wojnę na Ukrainie.

Stanisław Michalkiewicz

USA: Prześladujący katolickich tradycjonalistów agenci FBI zostali wyrzuceni z pracy

USA: Prześladujący katolickich tradycjonalistów agenci FBI zostali wyrzuceni z pracy

https://pch24.pl/usa-przesladujacy-katolickich-tradycjonalistow-agenci-fbi-zostali-wyrzuceni-z-pracy

FBI zajmuje się oczyszczaniem swoich szeregów z ludzi, którzy prześladowali tradycyjnych katolików. Powiedział o tym dyrektor tej służby, Kash Patel.

Kash Patel objął zwierzchnictwo nad Federalnym Biurem Śledczym (FBI) po objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa. Za prezydentury Joe Bidena FBI angażowała się w zwalczanie katolickich tradycjonalistów. Między innymi w Richmond nieopodal Waszyngtonu działał zespół, który prowadził operację rozpoznania lokalnego środowiska tradycjonalistycznego.

Agenci FBI zarzucali katolikom działalność antypaństwową. Chodziło o… sprzeciw wobec zabijania dzieci nienarodzonych czy ideologii gender. Zarzucano im również rasizm, jakkolwiek w tym obszarze służby nie miały żadnych dowodów. Jedną z metod wykorzystywanych przez FBI była próba wprowadzenia do środowiska tradycjonalistycznego swojego „kreta”. Analogiczne czynności prowadzono również w innych miejscach niż Richmond, ale ta sprawa stała się symbolem całego procederu ze względu na wyciek dokumentów w 2023 roku.

Kash Patel był pytany o konsekwencje tych wydarzeń przez senatora Republikanów Josha Hawleya. Odparł, że pracownicy FBI odpowiedzialni za śledzenie tradycyjnych katolików zostali wyrzuceni z pracy. Niektóre osoby miały też same zrezygnować z pracy.

Senator Hawley podczas przesłuchania Patela przez komisję senacką podkreślił, że działania FBI naruszały pierwszą poprawkę do amerykańskiej konstytucji, która gwarantuje wolność wyznania. Problem polegał na tym, że FBI nie miała informacji wskazujących na rzeczywiste zagrożenie stwarzane przez konkretne osoby w ruchu tradycjonalistycznym, ale wzięła to środowisko pod obserwację zakładając, że jest niebezpieczne jako takie. Dotyczyło to zarówno Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X jak i tradycjonalistów chodzących na Mszę święte sprawowane za zgodą biskupa miejsca.

Senator Hawley pytał szefa FBI również o problem narastającej przemocy antychrześcijańskiej, wskazując, że w 2024 roku doszło do 400 przejawów wrogości wobec kościołów, a od roku 2020 doszło do 500 ataków konkretnie na katolickie parafie. Patel wyjaśnił, że FBI zajmuje się 60 przypadkami przestępstw z nienawiści do katolicyzmu. Wymienił takie miasta jak Kansas City, Louisville, Houston, Nashville oraz Richmond.

Źródło: Life Site News Pach

The TFP asks Pope Leo XIV to define himself. A Filial and Apprehensive Supplication to His Holiness Pope Leo XIV.

The TFP asks Pope Leo XIV to define himself

A Filial and Apprehensive Supplication to His Holiness Pope Leo XIV

by The American TFPSeptember 18, 2025

A Filial and Apprehensive Supplication to His Holiness Pope Leo XIV
A Filial and Apprehensive Supplication to His Holiness Pope Leo XIV

Most Holy Father,

In view of your recent and auspicious statements in defense of the family and the consistency that Catholics must maintain in public life by upholding the principles of the Faith, the undersigned associations—heirs to the thought and action of the great Brazilian Catholic leader Plinio Corrêa de Oliveira—filially address Your Holiness to express their apprehensions about the future of the family.

In 2015, we addressed Pope Francis between the two Synods on the Family to denounce the alliance of influential organizations, political forces, and media outlets promoting so-called gender ideology. This ideology served as a seal of approval for a sexual revolution that favors customs contrary to natural and divine law. Even more seriously, we noted a widespread confusion among Catholics, “arising from the possibility that a breach ha[d] opened within the Church that would accept adultery—by permitting divorced and then civilly remarried Catholics to receive Holy Communion—and would virtually accept even homosexual unions.” As a result, we asked Pope Francis “to clarify the growing confusion amongst the faithful” and prevent “the very teaching of Jesus Christ from being watered down.”1

With the support of other entities in the coalition titled “Supplica Filiale al Papa Francesco sul futuro della Famiglia” (“Filial Appeal to His Holiness Pope Francis on the Future of the Family”), we collected 858,202 signatures. These were delivered to the Holy See on the morning of September 29, 2015, almost exactly ten years ago.

Among the Filial Appeal signatories were 211 prelates (cardinals, archbishops, and bishops), a large number of priests and religious, and numerous renowned lay members of the faithful in the West and elsewhere. In his speech at the colloquium titled Catholic Church: Where Are You Going? held in Rome on April 7, 2018, Cardinal Walter Brandmüller mentioned our petition as one of the most evident manifestations of the consensus fidei fidelium, exercising an immunizing role to preserve the Church from error.

With great sorrow in our hearts, we must note that, far from responding to this just request from the flock, your predecessor in the Chair of Peter further aggravated the situation. On the one hand, by abusively admitting civilly remarried divorcees to Eucharistic Communion through Amoris laetitia’s footnote 351 and granting pontifical approval to its interpretation by the bishops of the Buenos Aires Pastoral Region, Argentina. On the other hand, through statements and gestures that legitimized homosexual civil unions, culminating in the “pastoral blessings” authorized in the Fiducia supplicans Declaration of December 18, 2023, signed by the prefect of the Dicastery for the Doctrine of the Faith.

Since then, the situation has continued to worsen, especially concerning the acceptance of homosexual relationships. There has been a proliferation of statements by high-ranking prelates calling for an updating of Church teaching. This includes changing paragraphs in the Catechism of the Catholic Church that affirm that the homosexual inclination is “objectively disordered,” and that homosexual acts are “intrinsically disordered” and Sacred Scripture presents them as “acts of grave depravity.”

Although employing a seemingly moderate language, some prelates and theologians are already demanding the discarding of so-called moralist prejudices by historicizing situations, updating the Church’s two-thousand-year-old language, and adapting it to the present times. This is the view, for example, of personages such as Most Rev. Francesco Savino, vice-president of the Italian Bishops Conference,2 French Archbishop Hervé Giraud,3 and Cardinal Jean-Claude Hollerich, archbishop of Luxembourg. The latter has gone so far as to say that Catholic teaching on homosexuality “is incorrect,” since its sociological and scientific basis is allegedly no longer valid.4

Likewise, Sister Jeannine Gramick5 and Father James Martin6 wish to remove the expression intrinsically disordered and propose alternative formulations tending to make admissible what is not and cannot be accepted. The German Synodal Path does the same by calling for a revision of the Catechism to adapt it to “human science,” which is tantamount to saying that the modern world has more authority than God.7

Unfortunately, some go even further, calling not only for change to words, but to the very practice of the Church’s moral teaching. For example, Cardinal Robert W. McElroy denies that sexual sins are grave, which paves the way for the legitimization and normalization of impurity.8 He also affirms that the “radical inclusion” of practicing homosexuals should be sacramental, in other words, that a lifestyle objectively contrary to the divine commandment would not constitute an obstacle to receiving absolution and the Holy Eucharist.9 After affirming that Catholic teaching is “sound and good,” Cardinal Timothy Radcliffe dilutes it by saying it must be understood with “nuance.”10 He indirectly reiterated what he said earlier in the Pilling Report, namely, that homosexual relationships could be understood in a eucharistic key, as an image of “Christ’s self-gift” in Holy Communion.11 Austrian theologian Father Ewald Volgger insists on this same line of thinking when he says that same-sex unions are an image of divine solicitude for men, which justifies blessing them.12 Swiss theologian Daniel Bogner directly undermines the sacrament of marriage by claiming that it needs to be given a new understanding, freeing it from its “shell of perfection,” so as not to discriminate against irregular and homosexual unions. He argues that it is necessary to end “the rigid fixation on biological sex and the necessary heterosexuality of spouses,” since “fertility does not have to be understood exclusively in terms of biological reproduction.”13

Given all this, Most Holy Father, we cannot help but conclude that, under the pretext of mercy and adapting to science, some forces are striving to reinvent the Catholic Faith according to worldly passions, making it unrecognizable.

In this context of an open offensive to impose the acceptance of homosexual unions, it was particularly shocking to see that, under the pretext of obtaining Jubilee indulgences, groups that openly profess such errors were offered an occasion of great visibility. They were allowed to enter in procession into St. Peter’s Basilica, carrying a rainbow cross. Even more serious, this “homosexual pride” parade was preceded by an audience granted to Father Martin, who later attributed to Your Holiness words of encouragement for his activism on behalf of the L.G.B.T. movement. Similarly, Bishop Francesco Savino, at the end of his homily in the Church of the Gesù, declared that Your Holiness had told him: “Go and celebrate the Jubilee organized by Jonathan’s Tent and other organizations that care for [your homosexual] brothers and sisters.”14

We are aware that some of these shocking events (and others still on the agenda) were organized by Holy See agencies during the previous pontificate and that Your Holiness, perhaps in a desire to ensure the unity of the Church, seemingly wants to change the orientation of the Roman Curia gradually. However, while it is legitimate to yield on secondary points for the sake of unity, it does not seem legitimate to do so when it involves sacrificing the truth. To do the truth is not only to say what is true, but also to practice it before many witnesses, as Saint Augustine teaches.15

A great hope arose in the hearts of millions of Catholics when, during the Jubilee of Families, Your Holiness quoted the encyclical Humanae vitae and asserted, “Marriage is not an ideal, but the measure of true love between a man and a woman.”16 This statement echoed your address to the Diplomatic Corps, in which you reiterated that the family is “founded upon the stable union between a man and a woman.”17 However, this hope turns to alarm given the fear that, as in the previous pontificate, concrete pastoral attitudes will continue to belie in practice what is taught in theory.

This fear leads us to renew the request made in our 2015 Filial Appeal to His Holiness Pope Francis:

Truly, in these circumstances, a word from Your Holiness is the only way to clarify the growing confusion amongst the faithful. It would prevent the very teaching of Jesus Christ from being watered down and would dispel the darkness looming over our children’s future should that beacon no longer light their way.

Holy Father, we implore You to say this word. We do so with a heart devoted to all that You are and represent. We do so with the certainty that Your word will never disassociate pastoral practice from the teaching bequeathed by Jesus Christ and his vicars—as this would only add to the confusion. Indeed Jesus taught us very clearly that there must be coherence between life and truth (cf. John 14:6–7); and He also warned us that the only way not to fall is to practice His doctrine (cf. Matt. 7:24–27).18

We boldly and respectfully add two specific requests that would make clear the realignment of practice with the Church’s traditional teaching.

We beseech you to annul Pope Francis’s June 5, 2017 rescript, which conferred special magisterial value on the heterodox interpretation of the ambiguities of Amoris laetitia, and clearly reiterate that those who are divorced and civilly remarried and living more uxorio cannot receive sacramental absolution nor, as public sinners, Holy Communion.

We implore you to revoke the Declaration Fiducia supplicans and reaffirm the prohibition on granting any blessing to homosexual pairs as established in the Responsum of the Congregation for the Doctrine of the Faith of February 22, 2021, regarding a dubium on blessings for same-sex pairs.

Beseeching your apostolic blessing, we assure you of our prayers to Our Lady of Good Counsel and Saint Augustine. May they enlighten Your Holiness at this delicate beginning of your pontificate, in which you find yourself involuntarily confronted with a difficult-to-mend legacy of confusion and division.

September 15, 2025
Liturgical feast of Our Lady of Sorrows

Nie żyje szef sztabu bazy dronów. Zmarł dwa dni po wtargnięciu “rosyjskich” dronów. Miał 45 lat.

Nie żyje szef sztabu bazy Sił Powietrznych. Zmarł dwa dni po wtargnięciu rosyjskich dronów. Miał 45 lat.

18.09.2025 https://nczas.info/2025/09/18/nie-zyje-szef-sztabu-bazy-sil-powietrznych-zmarl-dwa-dni-po-wtargnieciu-rosyjskich-dronow-mial-45-lat/

=========================================

Nie żyje szef sztabu 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu podpułkownik Konrad Barnaś. Wojskowy zmarł 12 września w wieku 45 lat. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano w Czarnej na piątek.

Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej” – takimi słowami ppłk. Barnasia pożegnali koledzy z jednostki, oddając mu tym samym szacunek i zapewniając pamięć o zasługach i oddaniu służbie.

Ppłk. Barnaś był szefem sztabu 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. To jednostka powstała 1 stycznia 2016 r. podporządkowana Dowódcy 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego.

Baza ta gromadzi, analizuje i interpretuje informacje rozpoznawczo-wywiadowcze oraz zajmuje się przekazywaniem ich do władz polityczno-wojskowych. Ponadto Zabezpiecza też funkcjonowanie lotniska na potrzeby Sił Zbrojnych RP oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Podczas misji w Afganistanie w 2011 r. był Dowódcą Klucza BSR w Grupie Rozpoznawczej Polskich Sił Zadaniowych. Ppłk. Barnaś był także spadochroniarzem.

Arcybiskup Carlo Maria Viganò: Reiner Fuellmich w więzieniu – podczas gdy Fauci, Gates i Schwab pozostają nietknięci

Arcybiskup Carlo Maria Viganò: Reiner Fuellmich w więzieniu – podczas gdy Fauci, Gates i Schwab pozostają nietknięci

Podkreśla, że ​​krytycy, tacy jak prawnik Reiner Fuellmich, są prześladowani i więzieni, podczas gdy prawdziwi twórcy „największej zbrodni przeciwko ludzkości” pozostają nietykalni.

DR IGNACY NOWOPOLSKI SEP 18

Niebezpiecznej elicie wywrotowej udało się przeniknąć na najwyższe szczeble zachodnich instytucji i rządów, aby wprowadzić w życie zbrodniczy plan Agendy 2030.

W wielu samozwańczych „demokratycznych” państwach głosy potępiające ten globalny zamach stanu są uciszane za pomocą cenzury, zastraszania, leczenia psychiatrycznego, a nawet aresztowań.

Wśród ofiar reżimu totalitarnego, który po cichu umacnia się w Europie, Kanadzie, Australii i innych państwach wasalnych Organizacji Narodów Zjednoczonych, NATO, Światowej Organizacji Zdrowia i Światowego Forum Ekonomicznego (wszystkie to podmioty prywatne finansowane przez te same mocarstwa), znajduje się prawnik Reiner Fuellmich, niesłusznie uwięziony i wciąż oczekujący na sprawiedliwy proces. Jego „zbrodnią” było mówienie prawdy w świecie pełnym zbrodniczych kłamstw.

Wzywam katolików i wszystkich ludzi dobrej woli do zabrania głosu w obronie prześladowanych przez reżim globalistyczny. To nie prokurator Fuellmich powinien trafić do więzienia, ale ci, którzy popełnili największą zbrodnię przeciwko ludzkości wszech czasów: Anthony Fauci, Bill Gates, Klaus Schwab, George Soros, Ursula von der Leyen, Albert Bourla i wszyscy ich wspólnicy i poplecznicy, zwłaszcza ci na stanowiskach instytucjonalnych.

Dzieli się filmem, w którym przemawiają światowej sławy głosy.

Aby podnieść wskaźnik urodzeń, musimy sięgnąć po rozwiązania duchowe

Aby podnieść wskaźnik urodzeń, musimy sięgnąć po rozwiązania duchowe

Aby podnieść wskaźnik urodzeń, musimy sięgnąć po rozwiązania duchowe

John Horvat II | 18/09/2025 https://polskakatolicka.org/pl/artykuly/aby-podniesc-wskaznik-urodzen-musimy-siegnac-po-rozwiazania-duchowe

Wskaźniki urodzeń spadają wszędzie. Większość analityków wskazuje na przyczyny materialne tego zjawiska: trudności ekonomiczne, niewystarczającą opiekę nad dziećmi oraz niepewność polityczną. Wszystko to ma być powodem, dla którego ludzie nie chcą mieć dzieci.

Ci, którzy myślą w kategoriach czysto materialistycznych, nie dopuszczają innych przyczyn. Dlatego proponują coraz więcej świadczeń państwowych, ulg podatkowych i programów wsparcia dla rodzin, które — jak mają nadzieję — odwrócą ten trend. Programy takie mogą nieznacznie zwiększyć liczbę urodzeń, ale rzadko wywierają wystarczająco silny wpływ, by zapobiec demograficznej katastrofie. Co więcej, są niezwykle kosztowne.

Niestety, niemal nikt nie chce brać pod uwagę przyczyn duchowych ani duchowych rozwiązań, które mogłyby pomóc w zwiększeniu liczby urodzeń.

Uznanie czynnika religijnego

Nieliczni analitycy przyznają, że religia odgrywa rolę w podnoszeniu wskaźnika urodzeń. Fakty są jasne: im bardziej zsekularyzowane społeczeństwo, tym niższy wskaźnik dzietności. Coraz więcej dowodów potwierdza, że osoby regularnie uczęszczające do kościoła, zwłaszcza katolicy, mają więcej dzieci.

Jednak świeccy analitycy, którzy przyjmują te fakty, interpretują je wyłącznie przez pryzmat materializmu. Dochodzą do wniosku, że parafie i wspólnoty religijne zapewniają rodzinom brakujące wsparcie materialne.

Parafie postrzegane są jako swoiste „siatki bezpieczeństwa” i sieci wsparcia, które ułatwiają rodzicom wychowanie większej liczby dzieci. Innymi słowy, Kościół robi to, co powinno robić państwo — i robi to taniej.

Społeczne korzyści płynące z Kościoła

Przykładem jest Kościół katolicki, który dawniej wysyłał siostry zakonne do prowadzenia szkół i szpitali. Ekonomistka rodzinna Kasey Backles powiedziała w wywiadzie dla magazynu Newsweek:

„Kiedy w drugiej połowie XX wieku liczba zakonnic w Europie dramatycznie spadła, zniknęły również szpitale, szkoły i instytucje wspierające rodziny, które one prowadziły. To doprowadziło do dużego spadku dzietności wśród europejskich katolików”.

Z perspektywy materialistycznej dostrzega się także społeczne korzyści płynące z religii jako czynnik sprzyjający większej dzietności wśród wierzących.

Demograf Lyman Stone, dyrektor Pronatalism Initiative w Instytucie Studiów nad Rodziną, potwierdza:

„Wspólnota religijna jest ogromnym wsparciem dla rodziców. Zmniejsza ciężar wychowania dzieci, dostarcza wzorców dużych rodzin oraz umożliwia wymianę doświadczeń i praktyk wychowawczych”.

Dla analityków materialistycznych rozwiązaniem jest tworzenie „środowisk sprzyjających” wychowaniu dzieci — chodzi przede wszystkim o poczucie finansowego bezpieczeństwa, a nie o miłość rodzicielską.

Zaniedbane aspekty duchowe

Niemal nikt nie chce przyznać, że właśnie względy duchowe mogą być jedynym sposobem na wzrost dzietności. Wychowanie dziecka zawsze było kosztowne — i z czasem staje się coraz droższe. Jednak decyzja o rodzicielstwie nigdy nie jest wyłącznie kwestią finansową.

Kościół katolicki od zawsze dawał największą zachętę do posiadania dzieci — zachętę, która przewyższa wszystko, co mogą zaproponować współczesne ideologie materialistyczne.

Kościół naucza, że każde dziecko posiada duszę i wieczne przeznaczenie. Każdy człowiek stworzony jest na obraz i podobieństwo Boga. Każde dziecko istnieje po to, by poznać, kochać i służyć Bogu w tym życiu, a następnie cieszyć się Nim w wieczności.

Rodzice, którzy kochają Boga, rozumieją, że ich dzieci mogą oddawać chwałę Bogu, jeśli zostaną dobrze wychowane. Z tego powodu starają się mieć wiele dzieci i nadają sens oraz cel tym, które zostały im powierzone. Ufają w Opatrzność Bożą, która zatroszczy się o utrzymanie rodziny. Ich celem nie jest jedynie zaspokojenie potrzeb materialnych, lecz przede wszystkim pomoc w uświęceniu dzieci — i własnym. Ostatecznym celem jest nie ziemia, lecz niebo.

Kościół ceni dzieci dla chwały Bożej

Z tego powodu Kościół dostarcza wszelkich materialnych zasobów, które tak bardzo podziwiają świeccy analitycy. Sieci wsparcia i zabezpieczenia są zawsze ukierunkowane na cel duchowy — oddanie chwały Bogu. Kościół daje wiernym wzory w postaci świętych. Wszystko to odbywa się w atmosferze miłości i ofiarności, w której każdy daje coś od siebie, by osiągnąć wspólny cel. W takim klimacie wszystko staje się możliwe.

Kościół od zawsze cenił dzieci, ponieważ troszczy się o ich dusze. Kultury pogańskie (tak jak współczesne społeczeństwa postmodernistyczne) nie wierzą w duszę, dlatego nie przypisują dzieciom żadnej wartości i tym samym promują aborcję oraz dzieciobójstwo.

Aby zwiększyć wskaźnik urodzeń, należy zwrócić wzrok ku górze — ku tym duchowym prawdom. Dopiero wtedy ludzie będą w stanie pokonać przeszkody, które prowadzą do spadku dzietności.

Źródło: tfp.org

Holenderski samolot cysterna wleciał do Polski, zanim wleciały drony…

Drony nad Polską. Skalik wskazał na jeden fakt. „Nowe, ciekawe wątpliwości”

14.09.2025 https://nczas.info/2025/09/14/drony-nad-polska-skalik-wskazal-na-jeden-fakt-nowe-ciekawe-watpliwosci-video/

Wciąż aktualny pozostaje temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony, które wleciały do Polski w nocy z wtorku na środę. Poseł Konfederacji Korony Polskiej Włodzimierz Skalik zwrócił uwagę na jeden szczegół, który budzi wątpliwości.

Odnośnie ostatniej akcji dronowej z upływem czasu pojawiają się coraz to nowe, ciekawe wątpliwości. Jak podaje SkyNews, holenderski samolot cysterna wleciał do Polski, zanim drony wleciały w przestrzeń powietrzną naszego kraju. Pierwszy dron miał przekroczyć granicę polsko-ukraińską około godz. 1:50. Airbus A330 wystartował z Eindhoven dwie godziny wcześniej, bo już o 23:45. Po przylocie nad Polskę rozpoczął krążenie nad Lublinem i oczekiwał ponad godzinę, aż pierwszy bezpilotowiec przekroczy granicę – podkreślił Skalik.

Pytanie, jak to możliwe, by użycie tego samolotu cysterny wyprzedziło napad dronów o kilka godzin, bo trzeba było jeszcze ten lot zorganizować i przygotować samolot? – zauważył.

O rakiecie w Przewodowie też na początku twierdzono, że była to rosyjska rakieta, a później okazało się, że wystrzelili ją Ukraińcy. W świetle tego, co niedawno mówił Andrzej Duda, była to ukraińska próba wciągnięcia Polski do wojny – przypomniał poseł Konfederacji Korony Polskiej.

Jesteśmy za wzmacnianiem zdolności obronnych Wojska Polskiego. Ostatnie wydarzenia wskazują, że Wojsko Polskie nie ma kompletnie systemu obrony przeciwdronowej. Potrzebuje go natychmiast. Zachowajmy spokój, nie podżegajmy do wojny – zakończył Włodzimierz Skalik.

Jego słowa skomentował na portalu X lider Konfederacji Korony Polskiej i polski poseł do PE Grzegorz Braun.

„Fakt niezwykle istotny dla uświadomienia rozmiarów prowokacji, jakiej podlegamy. Istotny również dla identyfikacji prowokatorów. Nota bene: czy służby MON, Sztab Generalny Wojska Polskiego, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego informowały, czy dezinformowały w tej sprawie Naród i Prezydenta RP?” – napisał.

„Reżim terroru Zełenskiego”. Poseł, który uciekł z Ukrainy, relacjonuje.

Thomas Röper  https://anti-spiegel.ru/2025/ein-aus-der-ukraine-geflohener-abgeordneter-berichtet-ueber-die-zustaende-in-dem-land

„Reżim terroru Zełenskiego”

Poseł, który uciekł z Ukrainy, relacjonuje sytuację w kraju

Poseł, który uciekł z Ukrainy w 2024 roku i należał do rządzącej partii Zełenskiego, napisał artykuł o swoich doświadczeniach i życiu we współczesnej Ukrainie, odnosząc się do „reżimu terroru Zełenskiego”.

Anti-Spiegel

18 wrzesień 2025

Artiom Dmitruk został wybrany do ukraińskiego parlamentu w 2019 roku jako członek partii Zełenskiego „Sługa Narodu”, ale w 2024 roku został zmuszony do ucieczki z Ukrainy po próbach zamachu z powodu jego krytyki Zełenskiego. W artykule opublikowanym przez rosyjską agencję prasową TASS opowiada o swoich doświadczeniach i wyjaśnia, dlaczego nazywa Ukrainę „reżimem terroru Zełenskiego”.

Dmitruk nie jest jedynym, który wysuwa te oskarżenia. Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Kuleba niedawno uciekł z Ukrainy z tego samego powodu, co jednak niemieckie media zataiły przed swoimi odbiorcami.

Przetłumaczyłem artykuł Dmitruka.

Początek tłumaczenia:

Od Buzyny do Tachtaja: Morderstwo jako narzędzie ukraińskiej władzy

Artiom Dmitruk o tym, jak terror i zabójstwa polityczne stały się narzędziem utrzymania reżimu Zełenskiego.

Jako patriota mojego kraju, jako ktoś, kto kocha swój kraj i swoje miasto Odessę ponad wszystko, zawsze trudno mi pisać takie teksty. W końcu dotyczą one tragedii mojego narodu – ludobójstwa.

Doświadczenia osobiste

Na Ukrainie doszło do trzech prób zamachu na moje życie. Kiedyś byłem torturowany w piwnicach ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa (SBU) na osobisty rozkaz i pod nadzorem Władimira Zełenskiego. I później, pomimo codziennych gróźb, nadal mieszkałem i pracowałem w swoim domu.

Tym, którzy radzili mi wyjechać po każdej nowej informacji o planowanym zamachu, zawsze odpowiadałem: „Nie wyjadę, to mój dom. Oni powinni wyjechać”. Ale nadszedł moment, kiedy zostałem otoczony ze wszystkich stron. Najgorsze było to, że prześladowano nie tylko mnie, ale i moją rodzinę. I zdałem sobie sprawę: nie mogę ich chronić. Dlatego dziś jestem poza Ukrainą. Kontynuuję jednak swoją działalność i z bólem stwierdzam: rząd Ukrainy uciska mój naród i dopuszcza się ludobójstwa.

Doskonale rozumiem, co czują ci, którzy próbowali mówić prawdę i bronić interesów państwa. Ci ludzie zawsze stanowili zagrożenie dla reżimu, niezależnie od tego, kto nim kierował: Leonid Kuczma, który w swojej książce „Ukraina to nie Rosja” nazwał Ukrainę „projektem antyrosyjskim”, czy Petro Poroszenko i Władimir Zełenski, którzy nie ukrywając tego, stali się liderami prywatnej firmy wojskowej.

Jesteśmy świadkami rozwoju projektu „antyrosyjskiego”, a jednocześnie rozpadu państwa ukraińskiego, które nigdy nie zdołało się w pełni uformować po rozpadzie ZSRR.

Definicja terroru

Określam rząd Zełenskiego i jego samego mianem terrorystów. Nie jest to klasyfikacja emocjonalna, lecz obiektywna.

Terror (od łacińskiego terror – strach, terror) w polityce to systematyczne stosowanie przemocy, morderstw i represji wobec ludności cywilnej lub przeciwników politycznych w celu utrzymania władzy i stłumienia społeczeństwa. Organizacja terrorystyczna to struktura, której głównym narzędziem jest przemoc, porwania i zastraszanie.

Reżim terrorystyczny to forma rządów, w której same instytucje państwowe stają się źródłem terroru. Wojsko, służby specjalne, policja i sądy stają się instrumentami niszczenia przeciwników, zastraszania ludności i tłumienia wszelkiej krytyki. Reżim Zełenskiego w pełni wpisuje się w tę definicję.

Metody terroru

Zabójstwa

Dziennikarze, aktywiści, politycy, księża – każdy, kto stanie na drodze reżimowi, może stać się celem. Każde morderstwo można określić jako „stratę na froncie” lub zbagatelizować zwrotem „zaginiony”.

Reżim organizuje również akty sabotażu za granicą. Czwarta próba mojego zabójstwa, na przykład, miała miejsce w Londynie i została zorganizowana przez Aleksandra Pokłada (zastępcę szefa ukraińskich służb specjalnych). Morderstwa i zastraszanie poza Ukrainą nabrały już charakteru systematycznego i stały się, że tak powiem, znakiem firmowym kijowskiego reżimu.

Tortury

Piwnice ukraińskich służb specjalnych (SBU) stały się prawdziwym symbolem arbitralnej władzy. Ludzie są bici i przetrzymywani bez procesu.

Prześladowania

Zakazywanie działalności partii opozycyjnych. Zamykanie kanałów telewizyjnych i mediów. Sankcje wobec polityków i ekspertów, blokowanie portali społecznościowych. Wszystko to jest również częścią codziennego życia na dzisiejszej Ukrainie. Zełenski nałożył na mnie sankcje, a moje konta w kraju są codziennie blokowane.

Terror mobilizacyjny

Obławy na ulicach, w transporcie publicznym, w szpitalach, a nawet w naszych domach. „Bilety dożywotnie” sprzedawano za 30 000–50 000 dolarów. Setki tysięcy osób porwano i wysłano na front.

Terror wobec Kościoła prawosławnego

Bezpośrednie prześladowanie wiary.

Z naukowego punktu widzenia oznacza to również: reżim Zełenskiego to reżim terroru, w którym terror został wyniesiony do rangi polityki państwa.

„Po owocach ich poznacie” (Mt 7,16), czytamy w Ewangelii Mateusza. Owocem reżimu jest krew, strach, tortury i śmierć.

Systematyczny charakter morderstw

Zabójstwo dziennikarza Aleksandra Tachtaja na początku września, który badał korupcję przy budowie fortyfikacji, nie jest przypadkowe. To kontynuacja systematycznej praktyki. Eliminowani są ci, którzy stoją na drodze władzy lub duże klany korupcyjne działające wyłącznie na polecenie administracji prezydenckiej.

Chciałbym przypomnieć kilka przykładów zabójstw politycznych. Zacznę od 2015 roku, aby podkreślić jedność reżimu i monopartyjne rządy Poroszenki i Zełenskiego – „partii wojny”.

2015: Dziennikarz Ołeś Buzyna. Zamordowany przed własnym domem.

2021: Poseł Anton Polakow.

2022: Polityk i poseł Rady Najwyższej Aleksiej Kowaliow. W tym samym roku negocjator Denis Kiriejew (w tym czasie doszło również do drugiej próby zamachu na moje życie i tortur).

2023: Dziennikarka, politolog i aktywistka Daria Dugina.

2025: Andriej Portnow, zamordowany w Hiszpanii. Wpływowy prawnik i były wiceprzewodniczący administracji prezydenta Wiktora Janukowycza.

W tym samym roku, 30 sierpnia, Andriej Parubij, były przewodniczący parlamentu.

Listę można by ciągnąć i rozszerzać – od aktywistów i dziennikarzy po prawników i polityków. Te morderstwa również nie są przypadkowe, lecz stanowią metodę reżimu.

Kto na tym korzysta?

Odpowiedź jest oczywista: ukraiński rząd, obecnie sam Zełenski. Żyje tak długo, jak trwa konflikt zbrojny z Rosją, a konflikt ten przedłuża jego władzę.

Tachtay badał wielomiliardowe machinacje Ministerstwa Obrony. Jego zamordowanie służy ochronie interesów samego reżimu.

Milczenie rządu mówi więcej niż tysiąc słów. Morderstw nie potępia się. Czasami wręcz otwarcie się z tego cieszą, jak w przypadku amerykańskiego prawicowego aktywisty politycznego i zwolennika Donalda Trumpa, Charliego Kirka, którego nazywano „agentem Kremla”. Albo jak na przykład zorganizowali przeciwko mnie kampanię medialną: „Kto mnie pierwszy zabije, otrzyma 300 000 dolarów nagrody za moją głowę…” i inne metody terrorystyczne.

Dlaczego dla rządu tak ważne jest wyeliminowanie Dmitruka? Ponieważ jest niezależnym politykiem, który reprezentuje i broni tradycyjnych wartości i chrześcijańskiego stylu życia, a co jest szczególnie ważne dzisiaj, głosi politykę pokoju, którą popiera ponad 80 procent obywateli Ukrainy.

Oznacza to, że może ostatecznie wyzwolić Ukrainę spod tego reżimu.

Dlaczego Portnow i Parubij zostali zabici? Ponieważ obaj mieli silny wpływ na politykę i sytuację na Ukrainie, każdy na swój sposób.

Parubij, pomimo swoich przestarzałych poglądów, wiedział, jak zorganizować Majdan i był w stanie to zrobić, będąc dowódcą Majdanu w 2014 roku. Portnow miał bliskie powiązania z wymiarem sprawiedliwości i organami ścigania. Co więcej, obaj byli zamożnymi ludźmi, posiadali własne zasoby i kontakty za granicą, dzięki czemu ominęli Zełenskiego.

Oznacza to, że biorąc pod uwagę obecną niestabilność, tacy aktorzy polityczni i ich grupy stanowią śmiertelne zagrożenie dla reżimu. Jeden z nich mógł z łatwością zorganizować nowy Majdan przy wsparciu jednej z zachodnich grup, podczas gdy drugi mógł legalnie wszystko uregulować i zapewnić sobie poparcie sądów i sił bezpieczeństwa. I Zełenski doskonale to rozumie. Dlatego ich obu już nie ma.

Logika jest prosta: każdy, kto mógłby stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla reżimu, musi zostać zabity lub uwięziony.

Zełenski i globalna „partia wojny”

Dziś Ukraina jest platformą dla globalnej „partii wojny”. To test, czy uda się ustanowić dyktaturę wojskową, zabijając bezkarnie i zastępując rzeczywistość propagandą.

Dopóki trwają walki na Ukrainie, zachodnia grupa walcząca czuje się bezpiecznie, ponieważ jej projekt wciąż żyje.

Zełenski stał się jednym z liderów tej „partii”. Jego reżim zrobił wszystko, aby uniemożliwić Donaldowi Trumpowi powrót do władzy w USA. Zabójstwo Charliego Kirka jest kontynuacją tej linii. Sygnatura jest ta sama, od zamachu na Trumpa po zabójstwo Kirka. To dzieło „partii wojny”.

Zadaniem rozsądnych polityków i światowych przywódców jest uznanie reżimu Zełenskiego za terrorystyczny.

Prywatna firma wojskowa „Ukraina”

Ukraina nie jest już państwem w klasycznym sensie. Nie ma systemu prawnego. Nie ma instytucji chroniących jej obywateli. Jest tylko reżim działający zgodnie z zasadami terroru.

Krytykę utożsamia się z „pracą dla wroga”. Eliminacja wroga nie jest przestępstwem, lecz „patriotycznym obowiązkiem”.

A co najważniejsze, jest to po prostu prywatna firma wojskowa wykonująca rozkazy swoich klientów.

Ukraina stała się krajem, w którym ludzie giną za mówienie prawdy. Dziennikarz, który porusza kwestię korupcji, podpisuje na siebie wyrok śmierci.

Rząd milczy, bo stoi za tymi morderstwami.

Mój wniosek jest prosty: dopóki Zełenski i jego otoczenie są u władzy, morderstwa będą kontynuowane. Bo dla nich to nie tragedia, a metoda.

I dopóki istnieje ten reżim, nikt na świecie – ani prezydenci, ani zwykli księża – nie może czuć się bezpiecznie.

Zbiorowość Zełenskiego jest zdolna zabić każdego. Od zwykłych ludzi na Ukrainie po prezydenta Stanów Zjednoczonych. I to nie są puste słowa.

Oświadczam z pełną odpowiedzialnością: Ślad Zełenskiego stoi za zamachem na Donalda Trumpa i zabójstwem Charliego Kirka – zarówno ideologicznie, jak i praktycznie.

Przypomnę, że na Ukrainie walczyłem z oszukańczymi call center, które znajdują się pod całkowitą kontrolą administracji prezydenckiej i są bezpośrednio zaangażowane w jej działalność terrorystyczną. Struktury te nie służą wyłącznie do oszukiwania ludzi. Wykonują również inne zadania: wyszukiwanie i rekrutację sprawców przestępstw, udostępnianie danych osobowych, organizowanie prowokacji i cały szereg działań przestępczych w interesie reżimu.

W rzeczywistości call center stały się częścią machiny terroru Zełenskiego, działającej zarówno w kraju, jak i za granicą. Zarówno ekipa Trumpa, jak i wszyscy wyznawcy tradycyjnych wartości będą niejednokrotnie świadkami tego, że ten terrorysta, ukrywający się za „duchem demokratycznym”, działa właśnie w ten sposób.

Do tego dochodzi kolejne, nie mniej ważne wydarzenie: porwanie urzędującego ukraińskiego deputowanego Fiodora Christienki w Dubaju i jego tajne przeniesienie do podziemia ukraińskiej służby bezpieczeństwa, SBU.

Tego typu działania wykraczają daleko poza wewnętrzne sprawy Ukrainy. Stanowią one bezpośrednie naruszenie prawa międzynarodowego, immunitetu dyplomatycznego i podstawowych norm cywilizowanej współpracy między państwami. Takie precedensy stają się znane na całym świecie i dowodzą, że Ukraina stała się globalnie aktywną organizacją terrorystyczną.

Zełenski jest terrorystą nie tylko w swoim kraju. Jego reżim stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.

Koniec tłumaczenia

Ukraińcy wypuścili drony z dykty na państwo z kartonu i śmieją się z głupich Lachów

Dlaczego służy Pan kłamstwu – panie Cenckiewicz?

myslpolska/dlaczego-sluzy-pan-klamstwu-panie-cenckiewicz

Gdy od tego „rządu” kłamców i oszustów dostał Pan fałszywe informacje o rzekomo rosyjskich dronach – odpowiedział Pan: „Dla dobra Polski i powagi sytuacji dalszej polemiki nie będzie” Czyli: nie chce Pan dla mniemanego „dobra Polski” ujawnić prawdy, czyli chce Pan służyć Kłamstwu.

Dodał Pan: „Tak, winna jest Rosja, ale w walce z nią naszym orężem jest prawda”. To właśnie mówili komuniści po 1956 roku. „Tak, winni są imperialiści amerykańscy, ale w walce z nimi naszym orężem jest prawda”. Po czym kłamali. Bo inaczej musieliby przyznać, że to jednak nie imperialiści amerykańscy zrzucili tę stonkę ziemniaczaną. A ja, widzi Pan, przeczytałem i wydałem broszurkę wielkiego pisarza rosyjskiego, zawziętego opozycjonisty  Związku Sowieckiego, śp. Aleksandra Sołżenicyna: „Żyć  bez kłamstwa”. I staram się mówić prawdę – nawet jeśli mi to politycznie szkodzi.

Czytał Pan książkę śp. Teresy Torańskiej „ONI” – i dziwił się Pan, jak ONI mogli tak postępować ? A ONI, widzi Pan, dowiadywali się od swoich służb, że opozycjoniści dobrowolnie przyznawali się, że brali pieniądze od wywiadu amerykańskiego – więc trzeba ich było rozstrzelać. ONI byli bez winy. Sami z nimi nie rozmawiali przecież. A Pan: czy widział takiego drona „Gerbera”? Czy w ogóle wyraził Pan chęć zobaczenia go na własne oczy? Czyli broni Pan Imperium Kłamstwa z dziecięcej naiwności? Uwierzył Pan funkcjonariuszom III Rzeczypospolitej? Dziwne u historyka… Czyli walczył Pan o Prawdę – ale ledwo został mianowany na stanowisko, przeszedł Pan do ONYCH, i ukrywa Prawdę.

A Prawda wydawała się prosta. Otóż są to drony wymyślone w ojczyźnie latawców, czyli w Chinach. Składają się głównie z dykty i pianki poliuretanowej, więc spadając nie robią wielkiej krzywdy. Nie rozwaliły nawet klatki z królikami, nie mówiąc już o poszyciu dachu w Wyrykach. Produkowane są, jak dowiedziałem się z rzeczowego tekstu w „Business Insider”, przez „Skywalker Technology” i przerabiane w Rosji przez firmę „Gastello Design Bureau” na drony-wabiki albo rozpoznawcze. Mają zasięg 300÷600 km, w/g niektórych źródeł 700 km, w/g jednego 900. Ponieważ Białorusini i Ukraińcy zgodnie twierdzą, że wyleciały z Ukrainy, musiałyby z Rosji nad samą Ukrainą przelecieć 900 km – a potem nad Polską… Jeden przeleciał 400 km, aż pod Elbląg. Absolutnie niemożliwe. Po ich trasach widać, że zostały wypuszczone w okolicach Lwowa.

Wykoncypowałem więc jedyne rozwiązanie: Rosjanie wypuszczają te wabiki masowo nad Ukrainę. Ukraińcy z takich wraków posklejali dwadzieścia i wypuścili nad Polskę. A te drony byty rzeczywiście dziwnie posklejane taśmą! Eureka! Natychmiast w Sieci jakiś dyżurny „demagog” napisał: „Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo na Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja”, Po czym zostało wyjaśnione przez kogoś, niby z rosyjskiej wytwórni, że okleja się je fabrycznie.

To, oczywiście, żaden kontr-dowód – ale… zrobiłem dziś, przed chwilą, coś, co powinienem był zrobić od razu: wpisałem do GOOGLE „Skywalker Technology” Gerbera. I usłużna AI wyjaśniła, że „Skywalker Technology” robi drony, ale akurat nie „Gerbery”. Za to: „istnieje ukraiński dron Gerbera, ale nie jest on powiązany z firmą „Skywalker” ani nie jest odmianą tej rośliny, a służy jako tania i skuteczna broń.”!!

Czyli niepotrzebne te łamańce. Prawda jest jeszcze prostsza. To po prostu Ukraińcy! Ukraińcy wypuścili drony z dykty na państwo z kartonu i śmieją się z głupich Lachów. Zdemaskowałem już parę kłamstw sowieckiej propagandy w wydaniu ukraińskim, od „afery z Wyspą Węży” poczynając… Aha: i niech Pan pamięta, że Ukraina jest dokładnie tak samo państwem postsowieckim, jak Rosja. RFN uznała się za prawną następczynię III Rzeszy, ale Austria jest tak samo odpowiedzialna za ekscesy narodowego socjalizmu, jak Niemcy; Hitler był Austriakiem. Rosja uznała się za prawną następczynię ZSRS – ale Ukraina jest dokładnie tak samo odpowiedzialna za ekscesy bolszewizmu, jak Rosja. Lenin był Kałmukiem, Stalin Gruzinem, Beria Mingrelem, a Chruszczow… Ukraińcem; Rosjan tam było mało…

Jak Pan pamięta, b. Prezydent, p. Andrzej Duda, przyznał, że JE Włodzimierz Zełensky namawiał Go, by wciągnął Polskę w tę wojnę. Nie wierzę, by obecny „polski rząd” kłamców i złodziei nie był do tego też namawiany. Nie wierzę, by nie wiedział, że te „Gerbery” i ich nalot to sprawka ukraińska. A celem jest wciągnięcie Polski do wojny, bo ukraińskie mięso armatnie się już kończy – i przy okazji przeforsowanie pro-ukraińskich ustaw.

Już raz składałem na JE Radosława Sikorskiego donos za namawianie do wojny napastniczej. Jestem przy tym przekonany, że reprezentuje on interes rządu brytyjskiego, a nie III Rzeczypospolitej. Dziś składam następny – już nie o namawianie, ale o konkretne czyny.

Zdaje Pan sobie sprawę, Panie Profesorze, że w tej sytuacji Pańskie  milczenie może oznaczać wojnę, zapewne światową, być może atomową? Podobno „nasz rząd” już gromadzi czołgi i inny sprzęt? Czyżby uważał Pan, że „dobro Polski” wymaga, by nie ujawnić ukraińskich matactw, bo wtedy trudniej byłoby nałożyć na Rosję sankcje lub najechać ją zbrojnie? Czyżby zaliczał się Pan do tych Polaków, którzy – jak mówił Dmowski, bardziej nienawidzą Rosji, niż kochają Polskę? Potrzeba niewiele, by uratować świat. Po prostu powiedzieć Prawdę.

Veritas nos liberabit.

Janusz Korwin-Mikke

Naciski MEN i groźby. “Edukacja zdrowotna”, uwaga !

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Dotarliśmy do pisma, jakie Ministerstwo Edukacji Narodowej poprzez sieć podległych sobie kuratoriów kieruje do szkół.

Oto treść pisma:

Szanowni Państwo Dyrektorzy, w związku z wprowadzeniem od dnia 1 września 2025 r. w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych przedmiotu Edukacja Zdrowotna, w załączeniu przekazuję przygotowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej materiały informacyjne w formie elektronicznej (ulotka oraz plakat) dotyczące niniejszego przedmiotu. Zachęcam do wykorzystanie otrzymanych materiałów w trakcie spotkań informacyjnych nt. przedmiotu edukacja zdrowotna z rodzicami. Przypominam również, że na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także stronie Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej, znajdą Państwo obszerne i rzetelne materiały dotyczące ww. przedmiotu, które mogą okazać się pomocne i dodatkowo wesprzeć merytorycznie Państwa komunikację z rodzicami. Dziękuję za dotychczasową współpracę i zaangażowanie we wspólne działania wspierające edukację dzieci i młodzieży.

Wspieram

Powyższy list jest potwierdzeniem tego, co pisałam w poprzednich moich mailach do Pana: to nie przypadek, że szkoły angażują się w kampanię ZA edukacją zdrowotną. To zorganizowana akcja sterowana centralnie z MEN i narzucana szkołom, by wywierały presję na rodziców i samych uczniów. 

Wciąż dostajemy sygnały o dzieciach, które zmuszono do uczestnictwa w lekcjach, z których uprzednio zwolnili je już swoim oświadczeniem rodzice.

W jednej ze szkół w rejonie Białegostoku dzieci musiały siedzieć z resztą klasy na edukacji zdrowotnej, a nauczyciel pozwolił im jedynie „zająć się sobą i nie uważać”.

W innej szkole – podstawówce na Górnym Śląsku – pomimo wcześniej złożonych rezygnacji, powiedziano uczniom VII klasy, że do 25 września i tak mają chodzić na zajęcia i mogą na nie nie przyjść dopiero po tym terminie. Tymczasem na samych zajęciach nauczyciel poddawał ostracyzmowi te dzieci, które rodzice wypisali z zajęć. I mówił, że powinny przekonywać rodziców, aby zmienili swoją decyzję.

A to tylko niektóre przykłady.

Ofiary tych nadużyć znajdują się obecnie pod opieką Fundacji i otrzymały fachową poradę oraz ofertę pójścia ze sprawą do sądu.

Wspieram

Szanowny Panie,

Fundacja Życie i Rodzina postanowiła sprawdzić, jakie są koszty kampanii propagandowej prowadzonej przez ministerstwo Barbary Nowackiej. Stoimy na stanowisku, że przejrzystość działania instytucji publicznych wymaga tego, aby obywatele wiedzieli, w jaki sposób instytucje te gospodarują pieniędzmi podatnika.

To także Pańskie pieniądze – odebrane pod przymusem w postaci podatków – są właśnie używane, aby reklamować przedmiot, który ma na celu systemową demoralizację polskich dzieci.

Wystosowaliśmy zatem do MEN pytania o koszty m.in.:

– przygotowania materiałów wizualnych, druku tychże materiałów i ich rozsyłki,

– sporządzenia i postprodukcji nagrań video, przygotowania infografik,

– ewentualnego wykupu powierzchni reklamowej, czasu antenowego, opłacenia reklam w Internecie i postów sponsorowanych na portalach społecznościowych,

– współpracy płatnej z influencerami, youtuberami, liderami opinii publicznej,

– zaprojektowania i prowadzenia stron internetowych, które służą kampanii pro-EZ.

Wspieram

Tymczasem przypominam, że już tylko przez tydzień można złożyć rezygnację z zajęć edukacji zdrowotnej. Teraz rodzice i uczniowie słyszą, że przedmiot będzie służył zdrowiu. Po 25 września, gdy już nie będzie można zrezygnować z zajęć, może się okazać, że nauczyciele będą jednak realizować program założony przez MEN: seksualizację nieletnich, tresurę pod wytyczne WHO, propagandę klimatyzmu, ideologię LGBT i inne lewackie obsesje.

Nie wolno narażać dzieci na podobne treści.

Z wyrazami szacunku,

Kaja GodekKaja GodekKaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Wszystkie działania, które obecnie podejmuje Fundacja, są możliwe dzięki naszym Przyjaciołom – jak Pan, którzy pomagają finansowo i modlitewnie – za obie formy wsparcia z serca Panu dziękuję.

„Wolny Zachód” w stanie tyranii

Wolny Zachód” w stanie tyranii

Ullrich Mies https://apolut.net/der-freie-westen-im-zustand-der-tyrannei-von-ullrich-mies/

Wprowadzenie do książki: „Emigracja z chorego kraju” Ullricha Miesa.

Ludzie zazwyczaj nie opuszczają ojczyzny na stałe. Pragnienie podróżowania po świecie, przygód, nauki lub pracy zazwyczaj uzasadnia tymczasowy pobyt za granicą. Motywy trwałego odwrócenia się od własnego kraju i emigracji są jednak bardzo złożone i wahają się od ekonomicznych, rodzinnych, ideologicznych i religijnych po społeczne i polityczne. Decyzja o trwałym opuszczeniu własnego kraju zazwyczaj wynika z głębokiego procesu alienacji, całkowitej utraty zaufania do polityki i społeczeństwa – w połączeniu z ogromnym rozczarowaniem i niezadowoleniem z warunków panujących w ojczyźnie.

Teksty zebrane w tej książce pochodzą od osób, które wyemigrowały z Niemiec. To „osoby wpływowe”, a nie ludzie, którzy nieustannie dążą do własnych marzeń, kierując się dewizą: „Powinienem kiedyś wyemigrować. Chciałbym wyjechać z Niemiec, tak naprawdę, zawsze chciałem wyjechać” – a potem, dręczeni lękami, niewiadomymi i ograniczeniami, odkładają decyzję na czas nieokreślony lub dochodzą do wniosku: „Nigdzie indziej nie jest lepiej”.

Faktem pozostaje jednak: nawet w pozbawionej demokracji, rozbitej UE, zdominowanej przez przebrzmiałych polityków, technokratów, lobbystów i podżegających do wojny dziwaków, którzy wcale nie chcą pokoju i skupiają się wyłącznie na narzucaniu wszystkim swoich chorych, nieetycznych wartości, w Europie wciąż istnieją zasadnicze różnice w zależności od kraju i regionu. Ostatecznie wszystko zależy od tego, jak ludzie zachowują się w swoim otoczeniu, niezależnie od tego, czy są pachołkami i poddanymi zepsutych reżimów, czy autonomicznymi wolnomyślicielami.

W tym tomie nie zamieściłem żadnych wyraźnych analiz politycznych, a jedynie bardzo osobiste, emocjonalne relacje z doświadczeń emigrantów, którzy oczywiście piszą również o politycznych i społecznych powodach swojej decyzji o emigracji oraz o stanie rozkładu, w jakim widzą Niemcy. Wszystkich autorów łączy jedno: bardzo krytycznie patrzą na rozwój sytuacji we własnym kraju i od upadku komunizmu w latach 1989/90, a zwłaszcza od kryzysu związanego z koronawirusem, działań reżimu w zakresie terroru, panującej niesprawiedliwości, podziałów społecznych i równoległego podżegania do wojny, nie uznają już Niemiec. Zszokowani i głęboko rozczarowani własnym otoczeniem, rodzinami, a przede wszystkim zdecydowaną większością społeczeństwa, opuścili kraj i prawdopodobnie nigdy nie wrócą – ogromna strata dla kraju, odpowiedzialność politycznych chuliganów, napędzanych wyłącznie żądzą władzy, zysku i podbojów. Każdy, kto im się nie podporządkuje, zostaje ogłoszony wrogiem, zgodnie z mottem politycznego przestępcy George’a W. Busha: „Albo jesteś z nami, albo z terrorystami”.

Emigranci postrzegają większość jako „stado owiec”, które ponownie uczestniczą, słuchają, posłusznie patrzą „w górę”, wykonują rozkazy, podporządkowują się tak zwanym władzom i pozwalają, by ich polityczne „przywództwo” wodziło ich za nos. Emigranci są zniesmaczeni doszczętnie skorumpowanym, niekompetentnym, ignoranckim, ideologicznie fanatycznym i złośliwym establishmentem politycznym, którego „głęboka państwowa opatrzność” kompleksu wywiadu finansowego i wojskowo-przemysłowego chce poprowadzić świat po „Wielkim Resecie” ku Czwartej Rewolucji Przemysłowej, a tym samym ku „Nowemu Porządkowi Świata”. (1)

Najważniejsze pytanie dla tych, którzy mają dość politycznych sztabów i panujących warunków i postanowili uciec od tych chorych warunków, brzmi i pozostaje: Dokąd? Gdzie jest bardziej znośnie? Nie ma na to ogólnej odpowiedzi i nie może jej być. Ogólna odpowiedź brzmi: każdy, kto chce uciec od nie-wartości „zachodniego systemu wartości”, musi szukać szczęścia w wielkim, szerokim świecie – poza państwami NATO i UE – czy je znajdzie, to się okaże.

Dlaczego zachodnie rządy to reżimy

Przez dziesięciolecia zachodnie rządy, za pomocą propagandy medialnej, wmawiały ludziom, że są „demokratyczne”. W rzeczywistości stosowały metody totalitarno-faszystowskie (2) podczas operacji związanej z koronawirusem, w tym ukierunkowane kampanie strachu przeciwko własnym obywatelom. Od czasu pandemii koronawirusa największym zagrożeniem dla ludzkości nie są wirusy, ale plaga polityczno-medialna, która zanieczyściła wszystkie sfery społeczeństwa. Zgodnie z oczekiwaniami, rządzące kliki odmawiają zajęcia się spiskiem związanym z koronawirusem.

Niekończące się ludzkie cierpienie i biliony szkód do dziś. Zrobią też wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć zajęcia się największą zbrodnią przeciwko ludzkości w czasach nowożytnych i ukryć łańcuch dowodzenia, ponieważ osoby odpowiedzialne za to nie poddadzą się pętlom ani linczowi żądnej zemsty ludności. Bo jedno wiedzą na pewno: są znienawidzeni przez miliony, ale dokładna liczba nie jest znana.

Kliki rządzące zalewają ludzi kłamstwami propagandowymi, ukrywając kontekst historyczny, przekręcając go i zniekształcając. Ogólnie rzecz biorąc, propaganda zastąpiła informację medialną i działa w oparciu o wojnę poznawczą przeciwko ludziom. (3) Po operacji „Koronawirus”, będącej próbą totalitarnych środków polityki wewnętrznej, pragną oni długo planowanej, wielkiej wojny z Rosją i prowadzą zbrodniczą politykę wewnętrznego zubożenia, pozbawienia praw i niszczenia małych i średnich przedsiębiorstw dla dobra korporacji finansowych, farmaceutycznych, cyfrowych i wojennych, kosztem przyszłych pokoleń, które chętnie wciągają w ogień swoich zbrodniczych wojen. Niszczą kulturę, pozwalają na rozpad infrastruktury i rozszerzają wymiar sprawiedliwości na ramię bojowe swoich neofaszystowskich menedżerów. Aktywiści na rzecz pokoju są już okrzyknięci „terrorystami” i wkrótce mogą trafić do lochów „Nowych Faszystów, Którzy Nie Chcą Być Faszystami” za „podważanie morale wojskowego” – nic nie jest wykluczone. (4) Niewolnym Zachodem rządzi zorganizowana przestępczość polityczna neokonserwatywnych aktorów głębokiego państwa (5) – to wiemy dziś na pewno. Zespoły wsparcia prawnego złośliwych klik politycznych przetrzymywały i nadal przetrzymują wielu dysydentów w więzieniach politycznych miesiącami i latami bez procesu. To nic innego jak „białe tortury”. Dyktatury wojskowe Ameryki Środkowej i Południowej lat 60., 70. i 80. przesyłają wyrazy uznania i szacunku.

Ludzie są ograniczani w celu intelektualnego zawężenia ich do mentalnego kojca poprawności politycznej, genderyzmu (6), bzdur o „przebudzeniu” i religii klimatycznej, którą państwo i półpaństwowe sekty religijne kontrolują jako samozwańczy „strażnicy” ludu. W rzeczywistości chodzi o składanie oświadczeń religijnych; nie chodzi tylko o dyscyplinowanie tych, którzy pracują dla państwa lub jego ideologicznych odłamów w partiach, fundacjach, organizacjach pozarządowych, związkach zawodowych itp. Cała populacja ma być kontrolowana – przeprogramowana – i zidiociała, tak aby wierzyła tylko w „jedno”, a mianowicie w to, co samozwańcze „władze” rozpowszechniają publicznie jako powszechnie akceptowaną prawdę za pośrednictwem ściśle kontrolowanych mediów reżimu.

To jak średniowiecze, tylko z niewielką modyfikacją: każdy w ówczesnej Europie, kto nie ugiął się przed katolicyzmem, był potępiany i szybko palony na stosie jako heretyk lub czarownica. Dziś zorganizowany przez państwo kartel ideologiczny zniszczy twoje społeczne i ekonomiczne istnienie, jeśli nie podporządkujesz się. Zbrodnicze NULL-e i pochlebczy oportuniści odmawiają młodym ludziom przyszłości pełnej wolności. Polityka edukacyjna celowo pozwala im gnić, to znaczy minimalizuje ich do wymogów kapitalizmu konkurencyjnego i wojennego. (7)

To celowo ogłupiane pokolenie nie może zdawać sobie sprawy z tego, co się z nim dzieje, nie może pojąć, że ich przyszłość jest im odbierana i że są szkoleni na przedmioty indoktrynacji, by stać się mięsem armatnim w przyszłych wojnach podbojowych. To również jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Co więcej, rządzący kartel, w powiązaniu z kompleksem wojskowo-faszystowskim, wszelkimi sposobami forsuje całkowity cyfrowy nadzór nad ludzkością i nadużywa sztucznej inteligencji (AI) w połączeniu z transhumanizmem jako narzędzia „zwiększonej śmiertelności” (8) (zwiększonej śmiertelności wojska) oraz jako dźwigni do zabezpieczenia potęgi Zachodu na świecie.

Niemiecki establishment polityczny i „kierownictwo” UE nie tolerują żadnej debaty demokratycznej w procesie przechodzenia do transhumanizmu i transnarodowej dyktatury wojskowej UE. Potępiają ludzi, którzy swobodnie się wypowiadają, i rozbudowują aparat cenzury, aby zabezpieczyć swoje bastiony władzy. Wezwania reżimu do potępienia i prześladowania dysydentów przybierają przerażające formy i są częścią strategii antypowstańczej (9), mającej na celu stworzenie atmosfery niepewności, której celem jest wykluczenie i ucisk.

Planowana, niekontrolowana migracja jest skierowana przeciwko krajom UE jako całości i wynika ze scenariusza „strategii napięcia”; W najlepszym razie ma marginalny związek z pomocą humanitarną. W istocie polityka migracyjna jest skierowana przeciwko miejscowej ludności i nastawia ją przeciwko sobie i…

Imigranci – zwłaszcza z krajów islamskich – coraz bardziej się ze sobą kłócą. Ruchy uchodźcze są w dużej mierze wynikiem wysoce przestępczej, imperialnej polityki Zachodu, polegającej na globalnym chaosie. Tak zwane strefy wolne od noży i kontrole na granicach niemieckich to gigantyczna farsa, w której reżim udaje kompetencję, jednocześnie nieprzerwanie kontynuując swoją starą politykę migracyjną – podsycaną m.in. przez UE.

W Niemczech sprzymierzone oligarchie partyjne CDU/CSU/SPDF/DP/LINKE/ZIELONE wraz ze swoimi aparatami ideologicznymi zawłaszczyły państwo, splądrowały kraj i wzięły ludność na zakładników. Kartel partyjny dokonał ostatecznego zamachu stanu, „uchylając hamulec zadłużenia”, aby z pomocą swoich partnerów z sektora finansowego przeprowadzić transformację w kierunku zbrojeń i gospodarki wojennej. Ludzie są obciążani wszelkiego rodzaju podatkami i daninami, bez otrzymywania odpowiednich świadczeń (rządowych). To „świadczenie” jest powszechnym nękaniem. Prawie nic już nie funkcjonuje: szpitale, opieka medyczna, infrastruktura ogólna, autostrady z setkami placów budowy, na których nie prowadzi się prac, upadająca kolej federalna itd. – wszystko to jest produktem całkowicie błędnej polityki prywatyzacyjnej niekompetentnego, skorumpowanego, drapieżnego i wojowniczego kartelu partyjnego, który toczy ideologiczną „wojnę z prawicą”, jednocześnie realizując autorytarno-faszystowską politykę przeciwko suwerenowi. W wyniku tej powszechnej tyranii politycznej, AfD wyłoniła się w 2013 roku jako produkt kryzysu.

Nie ma przypadków; wszystko jest zaplanowane.

Zachodni/niemiecki system polityczny opiera się na siedmiu filarach:

1. „Rynek radykalizmu bez alternatyw” (= hiperkapitalizm) z maksymalną penetracją wewnętrzną, co oznacza, że ​​ludzie muszą oddać się nowym reżimom zysku, aż po umysły i ciała, jako przedmioty eksploatacji przez „mechanizmy rynkowe”. W wymiarze zewnętrznym prawdą jest, że narody, które uparcie bronią swojej tożsamości narodowej, są rozbijane i niszczone poprzez brutalne, imperialistyczne strategie otwierania rynku, praktykowane od wieków w kontekście kolonialnych grabieży ziemi. Kapitalizm stał się jedyną możliwą religią zbawienia, której musi się podporządkować cały świat. Unikanie płacenia podatków przez bogatych i superkorporacje, przejmowanie funkcji państwowych przez korporacje, trzymanie ludzi jako zakładników przez reżimy zadłużenia oraz wojny podbojowe i wydobywcze.

2. NATO: militarne ramię kapitalizmu w ogóle oraz amerykańskiego kapitału finansowego i korporacyjnego, stosujące twarde metody walki, tzw. soft power = działania poza systemem (OTW) (10), w tym działania prawne, działania w ramach obowiązku (11), zastraszanie (12), szantażowanie (13), działania mające na celu zmianę reżimu (14), w tym operacje psychologiczne (PSYOP) i „wojnę poznawczą” (15) przeciwko własnym narodom. Agencje wywiadowcze, organizacje pozarządowe i przemysł medialny jako „partnerzy” zorganizowanej przestępczości.

3. Rewolucja cyfrowa, „sztuczna inteligencja” i transhumanizm służą jako nowe reżimy zysku, a jednocześnie są instrumentami do zapewnienia hegemonii na coraz bardziej faszystowskim Zachodzie pod przywództwem USA. Głównym, ukrytym celem jest „zwiększona śmiertelność” sił zbrojnych, czyli „zwiększona śmiertelność” wszystkich rodzajów sił zbrojnych i ich całkowita rekonfiguracja.

4. Centralizm ONZ/WEF z ambicjami dominacji nad światem (= Nowy Porządek Świata) w celu egzekwowania 17 Celów Milenijnych w ramach radykalnej ideologii rynkowej poprzez korporacyjne projekty władzy-PPP i „globalne zarządzanie”, osadzone w Agendzie 2030.

5. Subcentralizm/subimperializm/submilitaryzm UE poprzez „Strategię Globalnej Europy”, „ReArm Europe” (16) (= zmilitaryzowany europejski radykalizm rynkowy), amerykańską strategię podporządkowania Europy w celu jej zniszczenia jako niezależnego, realnego projektu pokojowego, „Gotowość 2030” (17); Psychopatologiczna nienawiść do Rosji jako legitymizującego środka i wojny z dysydentami. UE przeobraża się w transnarodowy projekt faszystowski.

6. Państwo narodowe-szczątkowe realizuje cele globalnych faszystów i funkcjonuje jako państwo pobierające podatki, kontrolujące i nadzorujące własne narody, uciekając się nawet do stosowania stanów wyjątkowych (18) i działań antypowstańczych (19). „Suwerenem jest ten, kto decyduje o stanie wyjątkowym” (Carl Schmitt). W kontekście przedłużającego się zamachu stanu „od góry” „suweren” został zastąpiony. Rezultat: upadek trójpodziału władzy. Władza wykonawcza w dużej mierze kontroluje podporządkowaną sobie legislaturę, podczas gdy sądownictwo i aparat policyjny, jako ideologicznie zinstrumentalizowane narzędzia walki władzy wykonawczej, terroryzują krytycznych obywateli. Poprzez swoją totalitarną, odgórną strukturę piramidy państwo przeobraża się w faszystowską, represyjną konstrukcję. „Biopolityczne państwo bezpieczeństwa” zostało przetestowane jako eksperyment terenowy podczas pandemii koronawirusa. Wyłączenie przestępczej polityki

Zwolnienie establishmentu z odpowiedzialności karnej i cywilnej prowadzi do całkowitego lekceważenia prawa. Skorumpowane, sprzymierzone partie rządzące działają jako „implementatorzy” w ramach „zamachu stanu globalnych faszystów” (20).

7. Zaprogramowana manipulacja mas/dezorientacja/celowe wprowadzanie w błąd/normopatia (21). Media masowe generalnie nie służą informowaniu, lecz raczej budowaniu konsensusu w interesie rządzących (22). Celem jest dezinformacja, aż do „programowania/przeprogramowania” ludzkiej świadomości poprzez „operacje psychologiczne (PSYOP)”, w tym produkcję strachu i „wojnę poznawczą”. Media, międzynarodowe korporacje PR, transatlantyckie organizacje pozarządowe, rządy i NATO „manipulują” umysłami mas, aby służyły ich własnym celom. Kłamstwa leżą u podstaw praktyk dominacji kierowanych przez media. „Demokracja” degeneruje się w prymitywne ogłupianie mas, a ludzie stają się całkowicie zdezorientowani. Celem rządzących jest uśpienie ludzkości poprzez kiepską edukację, produkcję strachu, kultywowanie ignorancji i celowe wprowadzanie zamętu.

Opisany powyżej chaos wartości niczym dusząca pleśń osiada na całym Zachodzie. Każda nowa partia, która się pojawi – jak AfD w Niemczech – albo zostanie zniszczona, albo – jeśli zechce wejść w koalicję rządzącą z partiami systemowymi po sukcesie wyborczym – będzie musiała podporządkować się nakazom siedmiu filarów. Rozwój demokratyczny pozostaje zatem strukturalnie wykluczony, a szerokie masy, jako ofiary/sprawcy, ponoszą ciężar niszczycielskich warunków – jak zawsze.

Operacja związana z koronawirusem, z jej zbrodniami biopolitycznego państwa bezpieczeństwa, była jedynie poligonem doświadczalnym dla dalekosiężnych ambicji transhumanistów i etycznie i moralnie zaniedbanych entuzjastów wojny. (23) Demokratyczne gadanie zachodnich klas politycznych okazuje się intelektualną koniecznością, a powtarzane w nieskończoność banały to nic innego jak głupie pranie mózgu opinii publicznej. Niemiecki establishment polityczny jest entuzjastycznym pionierem chorych warunków politycznych w UE i popycha Europę, a tym samym jej własny kraj, w kierunku gospodarki wojennej i wojny. Niemieckie administracje zastępcze NATO/Pentagonu/CIA w Berlinie prowadzą (kulturową) wojnę wewnętrzną przeciwko własnej ludności od około 30 lat, aby odwrócić uwagę od współudziału w wojennym reżimie NATO i jego dalekosiężnych zamiarów wojennych. W rzeczywistości Niemcami i państwami UE rządzi machina wojenna NATO i globalni faszystowscy fantaści o podboju świata. (24) Na zewnątrz instytucje te przygotowują się – dzieląc się obowiązkami – do współpracy z transatlantycką frakcją neokonserwatystów w USA (25) do wielkiej wojny z Rosją i Chinami. W tym kontekście UE ewoluuje w faszystowskiego, pozbawionego legitymacji potwora biurokracji, technokracji i wojny (= transnarodowego faszyzmu).

Rządy europejskie wspierają systematyczny chaos w regionie i ludobójstwo dokonywane przez syjonistów na ludności palestyńskiej. (26) Co więcej, od upadku Muru Berlińskiego rządy niemieckie stopniowo, lecz systematycznie przekształciły się w reżim wrogi wobec własnej ludności – wobec „jedności, sprawiedliwości i wolności”, wobec konstytucji, praworządności, prawa międzynarodowego, pokoju wewnętrznego i zewnętrznego oraz przyszłej egzystencji własnego kraju, pogrążając się coraz głębiej w „nowy faszyzm, który nie chce nim być”. (27) Państwo znajduje się w szponach elementów politycznych, które nie tylko stworzyły opisane powyżej warunki, ale nadal je napędzają, ponieważ nie ma dla nich odwrotu.

Delegitymizują siebie i państwo, które zawłaszczyli. „Delegitymizacja państwa” nie jest dziełem obywateli i nie może być dziełem obywateli, ponieważ suweren może w każdej chwili stworzyć państwo, jakie mu się podoba – tak głosi teoria. Co gorsza: rządzące kliki przekształcają okupowane przez siebie państwo w strukturalne państwo przemocy wobec własnych obywateli. Kłamliwa konstrukcja „delegitymizacji państwa” jest zatem już wynikiem zamachu stanu z góry (28), ponieważ powiązany kartel partyjny zastąpił suwerena i nie pozwala na zmianę wspomnianej struktury filarowej.

Włoski filozof Giorgio Agamben pisze o państwie:

To, co nazywamy państwem, jest ostatecznie machiną wojenną i prędzej czy później to konstytutywne powołanie państwa staje się oczywiste poza wszystkimi mniej lub bardziej budującymi celami, które mogłyby uzasadniać jego istnienie. Jest to szczególnie widoczne dzisiaj. Netanjahu, Zełenski i rządy europejskie prowadzą politykę wojny za wszelką cenę, dla której – choć można znaleźć cele i uzasadnienia –, ale którego ostateczna motywacja jest nieświadoma i opiera się na samej naturze państwa jako machiny wojennej. To wyjaśnia, dlaczego wojna, jak w przypadku Zełenskiego i Europy, ale także w przypadku Izraela, jest prowadzona nawet za cenę potencjalnego samozniszczenia. I próżno oczekiwać, że machina wojenna zatrzyma się w obliczu tego ryzyka. Będzie trwała do końca, bez względu na cenę, jaką będzie musiała zapłacić. (29)

Narody nie postawiły się dobrowolnie w tej fatalnej sytuacji. Stały się – tak jak przez tysiąclecia – obiektem zainteresowań klas rządzących oraz zorganizowanych przestępców politycznych i ich popleczników. Niezależnie od tego, jak opiszemy panujące warunki, jako „faszyzm strukturalny”, „nowy faszyzm, który nie chce nim być”, „reżim totalitarny”, „przemoc strukturalną”, „zorganizowane zamieszki”, „rządy globalnych faszystów”, KRYMINOKRACJĘ (30) lub WSZECHWOJNĘ (31), „wojnę totalną” zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną: dla zanikającej mniejszości w ośrodkach władzy zawsze chodziło o umocnienie władzy, zabezpieczenie i poszerzenie bogactwa, dostępu do zasobów i „materiału ludzkiego”, a w czasach współczesnych o zakorzenienie iluzji demokracji w umysłach większości.

Emigracja: Aktualne dane

Przyjrzyjmy się teraz pokrótce liczbie Niemców, którzy opuścili swoją ojczyznę we wszystkich kierunkach od 2024 roku:

Według oficjalnych danych Federalnego Urzędu Statystycznego, w 2024 roku wyemigrowało 276 161 obywateli niemieckich. Łączna liczba emigrantów w tym samym roku, wliczając osoby niebędące Niemcami, wyniosła 1 278 425. W ciągu 10 lat od 2014 do 2023 roku wyemigrowało łącznie 2 350 916 Niemców, a 1 721 500 powróciło w tym samym okresie. (32) Emigracja netto w wyżej wymienionym 10-letnim okresie wyniosła zatem 629 416. W 2023 roku oficjalnie opuściło kraj 265 035 Niemców, a 191 356 Niemców powróciło z zagranicy do swojej dawnej ojczyzny. Oznacza to, że w 2023 roku kraj opuściło jedynie 73 679 Niemców.

20 krajów, do których najczęściej emigrowali Niemcy w 2024 roku, to: 1. Szwajcaria, 2. Austria, 3. USA, 4. Francja, 5. Hiszpania, 6. Turcja, 7. Wielka Brytania, 8. Polska, 9. Holandia, 10. Włochy, 11. Rosja, 12. Australia, 13. Dania, 14. Zjednoczone Emiraty Arabskie/Dubaj, 15. Szwecja, 16. Portugalia, 17. Tajlandia, 18. Kanada, 19. Belgia, 20. Węgry. (33)

Chociaż liczba emigrantów rocznie jest interesująca, liczba osób powracających jest również istotna dla oceny udanej emigracji. Jest ona bardzo zróżnicowana w zależności od kraju docelowego. Satysfakcja z kraju docelowego decyduje o tym, czy niemieccy emigranci pozostaną w kraju na stałe.

W latach 2014–2023 stosunek emigrantów do repatriantów w 20 krajach z największą liczbą emigrantów przedstawiał się następująco: 1. Cypr, 2. Dania, 3. Szwecja, 4. Węgry, 5. Bułgaria, 6. Słowenia, 7. Chorwacja, 8. Liechtenstein, 9. Szwajcaria, 10. Austria, 11. Paragwaj, 12. Estonia, 13. Portugalia, 14. Finlandia, 15. Czarnogóra, 16. Belize, 17. Słowacja, 18. Norwegia, 19. Malta, 20. Rumunia. (34)

Wszyscy autorzy tego tomu opuścili kraj zniesmaczeni panującymi tam warunkami politycznymi i społecznymi. Niektórzy czują się zatem wysiedleni, zmuszeni do emigracji, a niektórzy nawet prześladowani przez reżim. Nasilenie terroru, którego doświadczają ze strony państwa lub subiektywnie odczuwane, jest zatem zróżnicowane. Niemniej jednak, grupa ta łączy jeden wspólny motyw: nie chcą już żyć w tym kraju, pod coraz bardziej totalitarnymi rządami, ale także z tymi „bliźnimi”, którzy popierają tę sytuację polityczną. Autorzy tej książki wyemigrowali do następujących krajów: Brazylii, Bułgarii, Chile, Francji, Kanady, Korsyki, Austrii, Paragwaju, Rosji, Singapuru, Szwajcarii, Szwecji, Hiszpanii/Majorki i Tajlandii.

Moim zdaniem, najważniejszym zadaniem krajowego ruchu oporu będzie pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców z polityki, medycyny, nauki, korporacji, mediów i przemysłu zbrojeniowego. Czy to się powiedzie, czas pokaże. W każdym razie ruch oporu musi uniemożliwić sprawcom katastrofy Titanica powrót w łodzi ratunkowej jako „bojownikom ruchu oporu” oraz uniemożliwić kłamliwym podżegaczom wojennym i fałszerzom faktów z międzynarodowych spraw politycznych dalsze sprawowanie niezasłużonych funkcji jako transhumanistycznym zombie pokoju. Mieliśmy już coś podobnego w historii Niemiec, gdy kryminaliści naukowi zostali „przejęci” przez USA w ramach operacji Paperclip (35), a niemieccy kryminaliści nazistowscy zostali wchłonięci przez państwową biurokrację.

Tłumaczył Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Artykuł ukazał się 28 sierpnia 2025 roku na stronie : https://apolut.net/der-freie-westen-im-zustand-der-tyrannei-von-ullrich-mies/

Źródła i przypisy:

(1) Siehe ausführlich: Ullrich Mies, Das 1 x 1 des Staatsterrors. Der neue Faschismus, der keiner sein will. 3. korrigierte und erweiterte Auflage, Hamburg 2024

(2) Siehe hierzu: Ebd.

(3) Jonas Tögel, Kognitive Kriegsführung. Neueste Manipulationstechniken als Waffengattung der NATO, Frankfurt a. M. 2023

(4) https://tkp.at/2025/06/23/europaeische-union-die-entstehung-einer-boesartigen-chimaere/

(5) Siehe hierzu: Ullrich Mies, Jens Wernicke (Hg.) Fassadendemokratie und Tiefer Staat. Auf dem Weg in ein autoritäres Zeitalter, Wien 2017; allein der Untertitel ist für die heutigen Verhältnisse zu moderat gewählt — denn der Westen befindet sich am Abgrund zur offenen Tyrannei.

(6) Willkommen im deutschen Irrenstadl, hier nur ein Beispiel: „Was hier wie ein Einzelfall wirkt, ist längst Normalität in Behörden, NGOs, Universitäten, Medien und großen Konzernen. Gendern ist nicht länger eine persönliche Entscheidung. Es ist ein soziales Bekenntnis. Wer nicht gendert, gilt als reaktionär, unsensibel, potenziell gefährlich. An deutschen Hochschulen müssen Studenten bei Prüfungen mit Punktabzügen rechnen, wenn sie Gendersterne vergessen.“ Aus: Gekündigt, weil sie nicht gendert: Ein Land dreht sprachlich durch – und diszipliniert Abweichler, 15. Juli 2025: https://reitschuster.de/post/gekuendigt-weil-sie-nicht-gendert/

(7) Im Gespräch: Christian Kreiß | Der Verfall des deutschen Hochschulsystems, 6. Juli 2025: https://apolut.net/im-gespraech-christian-kreiss/

(8) Siehe hierzu ausführlich: Ullrich Mies, Den Transhumanisten auf der Spur, in: GEGENDRUCK Nr. 3 „Schlachtfeld Gehirn“, 15. Januar 2025, S. 74 – 101

(9) Bernard E. Harcourt, Gegenrevolution – Der Kampf der Regierungen gegen die eigenen Bürger, Frankfurt a. M. 2019

(10) OOTW = Operations Other Than War

(11) Zoll-Kriegsführung

(12) kriegerisches Gebahren im Rahmen von Drohungen, Nötigungen und Einschüchterungen

(13) kriegerisches Gebahren durch Erpressung

(14) Operationen durch gezielte Regierungsputsche mit geheimdienstlicher Beteiligung

(15) Jonas Tögel, Kognitive Kriegsführung, a.a.O.

(16) https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/de/qanda_25_790

(17) https://commission.europa.eu/topics/preparedness_en

(18) Giorgio Agamben, An welchem Punkt stehen wir? Die Epidemie als Politik, Wien, Berlin 2021, S. 9:

Angesichts der unaufhaltsamen Steigerung dessen, was als ‚weltweiter Bürgerkrieg‘ bestimmt worden ist, erweist sich der Ausnahmezustand in der Politik der Gegenwart immer mehr als das herrschende Paradigma des Regierens. Diese Verschiebung von einer ausnahmsweise ergriffenen provisorischen Maßnahme zu einer Technik des Regierens droht die Struktur und den Sinn der traditionellen Unterscheidung der Verfassungsformen radikal zu verändern – und hat es tatsächlich schon merklich getan. Der Ausnahmezustand erweist sich in dieser Hinsicht als eine Schwelle der Unbestimmtheit zwischen Demokratie und Absolutismus.“

(19) Bernard E. Harcourt, Gegenrevolution, a.a.O.

(20) Jacob Nordangård, Der globale Staatsstreich. Die Agenda, die Akteure und die Methoden hinter der weltweiten Machtübernahme, Rottenburg 2025

(21) „Normopathie“ ist ein von Hans-Georg Maaz geprägter Begriff, der den „Normalzustand“ in den psychopathologisch deformierten westlichen Gesellschaften beschreibt, Gesellschaften, die nicht friedensfähig statt dessen zunehmend „kriegswillig“ entarten. Siehe hierzu; Hans-Georg Maaz, Friedensfähigkeit und Kriegslust, Berlin 2024

(22) Siehe hierzu die Schriften von Noam Chomsky

(23) Ullrich Mies, Den Transhumanisten auf der Spur, a.a.O.

(24) Interview mit Thierry Meyssan, “Die wirklichen Opfer der NATO sind in erster Linie die West- und Mitteleuropäer“, von Meera Terada, 14. Februar 2022: https://www.voltairenet.org/article215648.html

(25) Siehe hierzu: „Vor unseren Augen“ (19/25): Das amerikanische Imperium nach dem 11. September überwacht, plündert und tötet, von Thierry Meyssan, 10. August 2021: https://www.voltairenet.org/article213725.html

(26) Im Gespräch: Karin Leukefeld | Droht ein Flächenbrand im Nahen- und Mittleren Osten?, 14. Juni 2025: https://apolut.net/im-gespraech-karin-leukefeld-3/

Im Gespräch: Karin Leukefeld | USA greifen den Iran an – Ein aktueller Situationsbericht!, 23. Juni 2025: https://apolut.net/im-gespraech-karin-leukefeld-4/

(27) Ullrich Mies, Das 1 x 1 des Staatsterrors, a.a.O.

(28) Alexander Christ, Delegitimierung, die …, in: GEGENDRUCK Nr. 2 — Staat gegen Bürger, 2024, S. 52 – 61

(29) Giorgio Agamben, Der Staat und der Krieg, tkp, 30. Juni 2025: https://tkp.at/2025/06/30/der-staat-und-der-krieg/;

Original: https://www.quodlibet.it/giorgio-agamben-lo-stato-e-la-guerra

(30) In Anlehnung an den britischen Wissenschaftler Paul Cudenec habe ich die moderne Form der transnationalen/transatlantischen Politkriminalität als CRIMINOCRACY — die Herrschaft des Verbrechens — bezeichnet: https://paulcudenec.substack.com/p/criminocracy-and-its-lies

(31) Solari Report: OMNIWAR, 2025

(32) https://auswandern-info.com/deutsche-auswanderung-2024/

(33) Ebd.

(34) https://auswandern-info.com/zufriedenheit/

(35) Annie Jacobsen, Operation Paperclip: The Secret Intelligence Program that Brought Nazi Scientists to America, 2023

Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia? Brak ponad dwóch miliardów na 2025.

Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia?

17.09.2025 https://www.tysol.pl/a146575-kasa-nfz-swieci-pustkami-szpitale-ogranicza-swiadczenia

W Narodowym Funduszu Zdrowia brakuje ponad 2 mld złotych, by zamknąć trzeci kwartał tego roku. Łącznie w tym roku rząd musi przeznaczyć dodatkowo mld zł, by rachunek NFZ się spiął. Jeśli do tego nie dojdzie, szpitale będą musiały ograniczyć działalność.

Mimo kolejnych kroplówek finansowych od rządu, może zabraknąć ponad 2 mld zł w kasie NFZ na rozliczenie trzeciego kwartału z placówkami zdrowia. Sytuacja może powtarzać się w kolejnych kwartałach. Bez dolania przez rząd w tym roku łącznie ok. 8 dodatkowych miliardów złotych, rachunek NFZ przestanie się spinać, a to prosta droga do tego, by szpitale ograniczyły świadczenia dla pacjentów.

Kasa NFZ świeci pustkami

To ponure wnioski, które z jednej strony płyną z analizy danych NFZ dokonanej przez Wojciecha Wiśniewskiego, współprzewodniczącego Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia i eksperta Federacji Przedsiębiorców Polskich, a z drugiej – z nieoficjalnych rozmów dziennikarzy portalu Money.pl z osobami znającymi sytuację w ochronie zdrowia.

Ze względu na brak płynności finansowej po stronie Narodowego Funduszu Zdrowia, uregulowanie zobowiązań za trzeci kwartał w terminie jest po prostu niemożliwe – ocenia Wiśniewski i przekonuje, że sytuacja prowadzi do “daleko idących konsekwencji dla świadczeniodawców na przełomie października i listopada” (wtedy bowiem szpitale powinny dostać pieniądze za świadczenia rozliczane kwartalnie, czyli w tym przypadku – po trzecim kwartale).

Jego zdaniem późną jesienią lub zimą tego roku pacjenci mogą zacząć bezpośrednio odczuwać skutki fatalnej sytuacji finansów w zdrowiu, przede wszystkim w postaci ograniczonej liczby świadczeń. A to oznacza nic innego jak dłuższe kolejki do lekarzy i specjalistów.

Bez dotacji z budżetu państwa w tym okresie czeka nas bardzo daleko idące ograniczenie podaży świadczeń. Nie mówię nawet o czwartym kwartale, ponieważ żeby go rozliczyć, trzeba będzie sięgnąć po pieniądze z przyszłorocznego planu w bezprecedensowej wysokości – stwierdza Wojciech Wiśniewski.

Jak ekspert doszedł do tych wniosków? Składa się na to kilka kwestii. Na przykład widać już, że regularnie, w miesięcznych odstępach, NFZ niemal zeruje swój rachunek, a to zdaniem Wiśniewskiego dowód na to, że kryzys płynności, który rozpoczął się w NFZ 18 miesięcy temu, jest “stałym elementem systemu”.

Dzieje się tak, mimo że do dzisiaj, tj. jeszcze przed zakończeniem trzeciego kwartału, do NFZ w formie dotacji podmiotowej z budżetu państwa trafiło 24,85 mld zł. A to stanowi aż 136 proc. wartości pierwotnie zaplanowanej i jednocześnie niemal 90 proc. obecnie planowanej dotacji. Przy czym do wykorzystania w tym roku pozostaje już tylko 2,8 mld zł z tego źródła. Jeśli z kolei zapotrzebowanie NFZ na wydatki zdrowotne za pierwsze trzy kwartały tego roku okaże się podobne jak w ubiegłych dwóch latach, to można szacować, że do rozliczenia trzeciego kwartału zabraknie 2,1 mld zł.

Jak podkreśla ekspert, do pokrycia zobowiązań trzeba zatem więcej, aniżeli zostało wolnej dotacji budżetowej do przekazania. By unormować sytuację, niezbędne jest dofinansowanie NFZ.

Odpowiedź NFZ

Aktualnie jesteśmy w trakcie tzw. bilansowania umów za drugi kwartał 2025 r., czyli zestawiamy nadwykonania z tego okresu z niedowykonaniami, czyli świadczeniami, których dana placówka medyczna nie zrealizowała, a miała je w kontrakcie z NFZ. Pozostając więc przy drugim kwartale 2025 r., nadwykonania nielimitowane za ten okres wynoszą ok. 3,5 mld zł, zaś niedowykonania ok. 2 mld zł. Do tego dochodzą jeszcze leki w programach lekowych i w chemioterapii – 1,2 mld zł. Trzeci kwartał trwa, więc jest za wcześnie, aby mówić o konkretnych kwotach – tłumaczy NFZ

Konkubinat – pewna droga do piekła. – ks. Marek Bąk

“Mężczyznami” feministek są plastusie w krótkich spodenkach – ks. Marek Bąk

Autor: AlterCabrio, 17 września 2025

Dzieci trzeba wychować do czystości, bo dziś świat atakuje nieczystością. Nieczystość jest najłatwiejszym orężem, najbardziej skutecznym, żeby zniszczyć człowieka, zwłaszcza za młodu.

Narzeczeństwo jest to czas ‘wychowywania się’ do małżeństwa. Warunek? Będzie tam czystość. Jeżeli czystość jest naruszona, to nie ma wychowywania, zaczyna się konsumpcja, oczekiwania i wykorzystanie. I z tymi postawami jako małżeństwo, to tam rozwód będzie za jakiś czas albo tragedia innego rodzaju. Czystość, to jest warunek wstępny. Nieczyste fakty przedślubne to jest rakieta. To jest pocisk rakietowy wystrzelony w przyszłość. Spadnie za 15 lat, rozwali małżeństwo.

−∗−

“Mężczyznami” feministek są plastusie w krótkich spodenkach – ks. Marek Bąk

Znów idolatria na Placu św. Piotra: Koszmarny łeb Bergoglia nad Bazyliką…

Znów idolatria na Placu św. Piotra: Koszmarny łeb Bergoglia nad Bazyliką…

Data: 16 settembre 2025 Author: Uczta Baltazara

Ten artykuł wcale nie musiałby być napisany. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie: mega-twarz Bergoglio górująca nocą nad Bazyliką Świętego Piotra.

Wszystko to za sprawą Światowego Spotkania na rzecz Braterstwa Ludzi,, na zakończenie którego „ponad trzy tysiące dronów rozświetliło niebo nad kopułą Bazyliki Świętego Piotra, komponując twarz papieża Franciszka w hołdzie jego pamięci”.

A jako dodatek: śpiew i taniec „artystów” szerzących hiper-seksualne przesłania.

Abstrahując od “kapitalnego” pomysłu sięgnięcia po pokaz dronów właśnie teraz, gdy te urządzenia automatycznie kojarzą się z wojną i śmiercią, ta olbrzymia twarz Bergoglia nad kopułą jest dla mnie niepokojąca.

Jakby ktoś chciał nas powiadomić: “Spójrzcie, tamta era wcale nie skończyła się. My wciąż tu jesteśmy i kontynuujemy jego dzieło”.

Ale przede wszystkim jest to forma bałwochwalstwa.

Być może pamiętacie neopogańską obrzydliwość sprzed dziesięciu lat, kiedy to na fasadzie Bazyliki wyświetlano wizerunki dzikich bestii i małp, aby uhonorować Matkę Ziemię. Cóż, znowu to samo. Idolatria. I to nad grobem Piotra!

Ośmielę się zapytać: co, tym w Watykanie przychodzi do głowy?

Kilka dni temu wpuścili do Bazyliki Świętego Piotra przedstawicieli tzw. «społeczności lgbtq», którzy, biorąc pod uwagę ich strój, wyglądali tak, jakby przybyli tam prosto z parady gejowskiej; dodajmy, że nieśli krzyż pomalowany na tęczowo.

I z pewnością pamiętacie pachamamę powitaną i uhonorowaną w Bazylice w roku 2019, czemu towarzyszył publiczny akt bałwochwalstwa ze strony papieża i kardynałów.

Dlaczego nadal tak postępują? – Dlaczego kpią z Boga? – Skąd bierze się tak rażące bałwochwalstwo?

Jeśli dodamy, że kilka dni temu papież mianował na stanowisko prezesa watykańskiej akademii sztuk pięknych działaczkę na rzecz osób homoseksualnych, która ma na swoim koncie wystawy o obscenicznych i perwersyjnych treściach, a „L’Osservatore Romano” opublikowało w zeszłym miesiącu opowiadanie, w którym jego autorka zamieściła szczegóły o wyraźnie erotycznym charakterze, pytanie staje się jeszcze bardziej natarczywe: do czego, ci w Watykanie zmierzają?

Na koniec: czy ktoś zada sobie trud ponownej konsekracji Bazyliki?

…………….

Pokaz świetlny został zrealizowany przy pomocy 3000 dronów dostarczonych przez Kimbala Muska, brata Elona, CEO i założyciela firmy Nova Sky Stories.

==================================

====================================================================

Data: 16 settembre 2025Author: Uczta Baltazara 0 Commenti

Ten artykuł wcale nie musiałby być napisany. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie: mega-twarz Bergoglio górująca nocą nad Bazyliką Świętego Piotra.

Wszystko to za sprawą Światowego Spotkania na rzecz Braterstwa Ludzi,, na zakończenie którego „ponad trzy tysiące dronów rozświetliło niebo nad kopułą Bazyliki Świętego Piotra, komponując twarz papieża Franciszka w hołdzie jego pamięci”. A jako dodatek: śpiew i taniec „artystów” szerzących hiperseksualne przesłania.

Abstrahując od “kapitalnego” pomysłu sięgnięcia po pokaz dronów właśnie teraz, gdy te urządzenia automatycznie kojarzą się z wojną i śmiercią, ta olbrzymia twarz Bergoglia nad kopułą jest dla mnie niepokojąca. Jakby ktoś chciał nas powiadomić: “Spójrzcie, tamta era wcale nie skończyła się. My wciąż tu jesteśmy i kontynuujemy jego dzieło”.

Ale przede wszystkim jest to forma bałwochwalstwa.

Być może pamiętacie neopogańską obrzydliwość sprzed dziesięciu lat, kiedy to na fasadzie Bazyliki wyświetlano wizerunki dzikich bestii i małp, aby uhonorować Matkę Ziemię. Cóż, znowu to samo. Idolatria. I to nad grobem Piotra!

Ośmielę się zapytać: co, tym w Watykanie przychodzi do głowy?

Kilka dni temu wpuścili do Bazyliki Świętego Piotra przedstawicieli tzw. «społeczności lgbtq», którzy, biorąc pod uwagę ich strój, wyglądali tak, jakby przybyli tam prosto z parady gejowskiej; dodajmy, że nieśli krzyż pomalowany na tęczowo. I z pewnością pamiętacie pachamamę powitaną i uhonorowaną w Bazylice w roku 2019, czemu towarzyszył publiczny akt bałwochwalstwa ze strony papieża i kardynałów.

Dlaczego nadal tak postępują? – Dlaczego kpią z Boga? – Skąd bierze się tak rażące bałwochwalstwo?

Jeśli dodamy, że kilka dni temu papież mianował na stanowisko prezesa watykańskiej akademii sztuk pięknych działaczkę na rzecz osób homoseksualnych, która ma na swoim koncie wystawy o obscenicznych i perwersyjnych treściach, a „L’Osservatore Romano” opublikowało w zeszłym miesiącu opowiadanie, w którym jego autorka zamieściła szczegóły o wyraźnie erotycznym charakterze, pytanie staje się jeszcze bardziej natarczywe: do czego, ci w Watykanie zmierzają?

Na koniec: czy ktoś zada sobie trud ponownej konsekracji Bazyliki?

…………….

Pokaz świetlny został zrealizowany przy pomocy 3000 dronów dostarczonych przez Kimbala Muska, brata Elona, CEO i założyciela firmy Nova Sky Stories.

https://youtube.com/watch?v=9qK3PKKPr54%3Ffeature%3Doembed
https://youtube.com/watch?v=P48AqSB0Gto%3Ffeature%3Doembed
https://youtube.com/watch?v=YGtxW3kaQAE%3Ffeature%3Doembed

INFO: https://www.aldomariavalli.it/2025/09/15/di-nuovo-lidolatria-in-san-pietro-con-incubo-annesso/ https://www.quadricottero.com/2025/09/grace-for-world-3000-droni-di-kimbal.html

Żydki mordują ale robią w portki. Prośba do polskich lotnisk: Utajnić loty pasażerskie z Tel-Aviv.

Nietypowa prośba do polskich lotnisk. “Bezpieczeństwo i unikanie prowokacji”

Mariusz Gierszewski 16.09.2025 https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/nietypowa-prosba-do-polskich-lotnisk-bezpieczenstwo-i-unikanie-prowokacji

Izraelskie służby za pośrednictwem jednej z linii lotniczych poprosiły polskie lotniska, by nie wyświetlały na tablicach informacji o lotach z Izraela. Powodem miał być incydent w Katowicach, gdzie pasażerów z Tel Awiwu powitała młoda Palestynka z transparentem “Free Palestine”.

Nietypowa prośba do polskich lotnisk. "Bezpieczeństwo i unikanie prowokacji"

Izrael prosi o ukrywanie lotów. Powodem incydent w Katowicach

Według ustaleń autorów podkastu “W związku ze śledztwem” Mariusza Gierszewskiego z Radia ZET i Dominiki Długosz z Newsweeka nietypowy wniosek trafił do polskich portów lotniczych za pośrednictwem jednej z firm lotniczych.

Izraelskie służby argumentowały, że chodzi o bezpieczeństwo i unikanie prowokacji po zajściu w Katowicach. Z informacji dziennikarzy wynika, że lotnisko w Katowicach zaakceptowało propozycję i przestało wyświetlać część połączeń z Izraela.

Lotnisko Chopina w Warszawie odmówiło ukrywania lotów

Inaczej postąpiło Lotnisko Chopina w Warszawie, gdzie realizowanych jest najwięcej lotów do i z Izraela – jego władze odrzuciły prośbę o ukrywanie rejsów z Tel Awiwu. Zwrócono uwagę, że połączenia lotnicze i tak można śledzić w otwartych serwisach, takich jak Flightradar. Brak informacji na tablicach przylotów mógłby jedynie wywołać większe zainteresowanie i krytykę wobec lotniska za stosowanie nietypowych, nieprzejrzystych praktyk.

Źródło: Radio ZET/”W związku ze śledztwem”

Międzynarodowa kompromitacja. Rząd Tuska okłamał cały świat w ONZ. Min. Bosacki gadał an-drony.

Międzynarodowa kompromitacja. Rząd Tuska okłamał cały świat w ONZ [FOTO]

nczas/miedzynarodowa-kompromitacja-rzad-tuska-oklamal-caly-swiat-w-onz

Marcin Bosacki.
Marcin Bosacki. / Fot. PAP

Na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ polski rząd okłamał cały świat. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki zaprezentował zdjęcie zniszczonego domu w Wyrykach i przekonywał, że rosyjskie drony „starały się uderzyć w polskie domy”. Kilka dni później okazało się, że narracja ta, choć nośna i dramatyczna, ma z rzeczywistością niewiele wspólnego.

Do incydentu doszło w nocy z 9 na 10 września, gdy polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony. W odpowiedzi poderwano polskie i sojusznicze myśliwce. Wkrótce potem świat obiegła informacja o uszkodzonym budynku mieszkalnym w niewielkiej miejscowości Wyryki w województwie lubelskim.

Na zwołanym na wniosek Polski nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ wiceminister Bosacki nie wahał się użyć tego obrazu jako koronnegu dowodu. – Drony są instrumentami terroru, które niszczą na całej Ukrainie domy, rodziny i społeczności. Dwa dni temu starały się uderzyć w polskie domy. To jest jeden z nich – grzmiał z międzynarodowej trybuny, pokazując fotografię. Przekaz był jasny i jednoznaczny.

W Polsce już wtedy kiełkowała inna, znacznie mniej komfortowa dla rządu wersja wydarzeń. Na salonach szeptano, że to jednak nie rosyjski dron spadł na prywatną posesję. Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany na jednej z konferencji, co dokładnie uderzyło w dom, migał się od odpowiedzi.

Ostatecznie „Rzeczpospolita” uznała, że nie należy dłużej milczeć. Poinformowała, że przyczyną zniszczenia domu w Wyrykach nie był rosyjski dron, a rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM, wystrzelona z polskiego myśliwca F-16. Pocisk, który miał zneutralizować wrogą maszynę, najprawdopodobniej uległ awarii i niefortunnie zakończył swój lot na prywatnej posesji.

Stało się jasne, że przedstawiciele rządu – nie mając pewności – po prostu dezinformowali. Przyjęli wygodną dla siebie wersję i przez kilka dni wprowadzano w błąd międzynarodową społeczność.

Gdy kłamstwo wyszło na jaw, Bosacki pobiegł do zaprzyjaźnionego TVN24 i zaczął się tłumaczyć. – Taki był mój stan wiedzy – stwierdził lakonicznie, chcąc dać do zrozumienia, że właściwie to on nie ma sobie nic do zarzucenia. – Obojętnie, czy na ten dom spadły fragmenty drona, czy rakiety, która polowała na drona – wina leży po stronie Rosjidodawał od razu.

Prawda jest jednak taka, że przedstawiciel państwa polskiego nie może pozwolić sobie na prezentowanie informacji, które nie są zweryfikowane w stu procentach. To elementarz dyplomacji, którego zignorowanie podważa wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej.

=================================

Sławomir Mentzen @SlawomirMentzen

Czyli było tak, że za ruskimi latawcami z silnikiem do kosiarki lataliśmy samolotami za 70 mln dolarów, strzelając do nich rakietami za 2 mln dolarów. Do tego, nie zawsze udało się trafić w latawiec, więc zniszczyliśmy też rakietą polski dom. A ja jestem atakowany za to, że po RBN nie czułem się tym wszystkim uspokojony.