Migranci wyszli Bidenowi bokiem

Migranci wyszli Bidenowi bokiem

https://niezalezna.pl/opinie/migranci-wyszli-bidenowi-bokiem/502945

Pod koniec października w stanie Chiapas na południu Meksyku uformowała się grupa ok. 4 tys. migrantów mająca podążać na północ, prawdopodobnie z zamiarem przedostania się do USA. Jest to zbieranina ludzi z różnych krajów, która po miesiącach wegetowania – w naprawdę niebezpiecznych warunkach – postanowiła wymusić na władzach Meksyku zajęcie się nimi lub też będzie szukać szczęścia w dotarciu do Ameryki. W ciągu doby grupa ta urosła do 7 tys. osób i składa się z obywateli Kuby, Salwadoru, Gwatemali, Haiti, Hondurasu i Wenezueli.

Marek Bober

Tego typu zjawiska, zwane karawanami, rozpoczęły się na większą skalę w 2018 r. i dotyczą głównie obywateli państw Ameryki Środkowej. Amerykańską granicę pokonują także ludzie z Afryki, Azji (w tym Chińczycy) i Europy (w tym Ukraińcy). 

Szacuje się, że w czasie trzyletniej prezydentury Joego Bidena przez południową granicę z Meksykiem dotarło do USA ok. 7–8 mln ludzi. Liczby jednak są różne. Zdaniem na przykład kongresmena Rona Johnsona, republikanina ze stanu Wisconsin, od początku 2021 r. administracja Bidena zezwoliła na przyjęcie 6 mln cudzoziemców, z czego 1,7 mln przekroczyło granicę bez kontroli Straży Granicznej.

Przesłuchanie sekretarza

W ostatnich dniach w Senacie odbyło się przesłuchanie sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Alexandro Mayorkas oznajmił, że w ostatnim roku fiskalnym granicę z Meksykiem (i w mniejszym stopniu z Kanadą) przekroczyły setki tysięcy nielegalnych migrantów, których nie udało się przechwycić, zatrzymać, poddać kontroli lub weryfikacji. Zeznając przed Komisją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Spraw Rządowych, przyznał, że chodzi o ponad 600 tys. ludzi, którzy przedarli się przez granicę w okresie od października 2022 r. do września 2023 r. Udało się ich wyśledzić, zaobserwować, ale nie udało się zatrzymać, zidentyfikować i stracono nad nimi kontrolę. Dodajmy do tego, że w tym samym roku fiskalnym agentom udało się zatrzymać i spisać 2 mln migrantów, którzy później przekroczyli granicę.

Sekretarz Mayorkas stwierdził z powagą, że podległy mu departament dobrze sobie radzi z granicą, i dodał, że USA doświadczają „bezprecedensowej” liczby migrantów na półkuli zachodniej, a kryzysowi granicznemu nie pomógł „zepsuty system imigracyjny”. Jego zdaniem jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest to, że Kongres nie zajął się właśnie reformą systemu imigracyjnego. Nie był jednak w stanie dokładnie powiedzieć, jak wielu terrorystów, szpiegów, morderców, gwałcicieli, pedofilów, handlarzy narkotyków czy handlarzy żywym towarem dotarło w tym czasie na teren USA.

Kłopot miast sanktuariów

Przez długie lata władze dużych amerykańskich miast zdominowane przez Partię Demokratyczną zgodnie z polityczną poprawnością deklarowały, że przyjmą każdego migranta. Przyznawały sobie miano miast sanktuariów – sanktuariów dla jakiegokolwiek migranta, obojętnie na jego status i przeszłość. Wprowadzały także prawa mające ograniczyć funkcjonowanie lub wręcz wyłączenie spod jurysdykcji federalne organy imigracyjne w procesie aresztowania lub deportacji nielegalnych lub popełniających przestępstwa imigrantów. 

Przykładowo w stanie Illinois nie tylko miasto Chicago ma status imigracyjnego sanktuarium, cały stan bowiem sanktuarium takowym jest – zabrania lokalnym organom ścigania i przekazywania podejrzanych o przestępstwa nielegalnych cudzoziemców agentom organów imigracyjnych i celnych w celu deportacji. Dziwnie się porobiło, ale to prawda.

Gdzie podziały się te miliony migrantów – chyba nikt dokładnie nie wie. Sądy i urzędy imigracyjne nie są w stanie szybko poradzić sobie z tak ogromną liczbą ludzi, aby rozpatrzyć ich wnioski i ewentualnie zalegalizować pobyt. A i tak nie wszyscy przecież chcą to załatwić. 

Autobusy pełne ludzi

Problem zrodził się tam, gdzie nie powinien, czyli w miastach sanktuariach. Kiedy ze stanów graniczących z Meksykiem, głównie z Teksasu, zaczęto do tych miast wysyłać autobusy z migrantami, władze  owych miast witały ich z otwartymi rękami, zapewniając, że dla każdego znajdzie się miejsce. I rzeczywiście, wydawałoby się, że pomieszczenie w Nowym Jorku np. 100 tys. migrantów czy w Chicago 20 tys. nie powinno być problemem, ale z czasem okazało się, że problemem jest. Po pierwsze, to wszystko kosztuje, po drugie – trzeba dać im jeść, trzeba zapewnić opiekę medyczną, dostęp do szkoły, po trzecie – trzeba dać dach nad głową. Nie jest takie proste stworzenie nawet tymczasowego schroniska, kiedy „progresywni”, „inkluzywni” i „otwarci na świat” mieszkańcy zaczynają się burzyć.

W Nowym Jorku, do którego „wysłano” w ciągu roku grubo ponad 100 tys. migrantów, terminal statków wycieczkowych zamieniono na schronisko. W Chicago przybysze śpią na lotnisku i komisariatach policji. Do Denver przybyło 10 razy więcej migrantów niż normalnie i miejsca w schroniskach się wyczerpały. Oni szybko się nie usamodzielnią, na pozwolenia na pracę muszą poczekać. A to wszystko wymaga pieniędzy. Denver, nieduże w końcu miasto, wydaje 2 mln dol. tygodniowo na udzielanie schronienia migrantom. Mało tego, miasto podaje, że 29 mln dol. z podatków przeznaczono już na zakwaterowanie, wyżywienie, ubranie i opiekę, a analiza wydatków pokazuje, że koszty prawdopodobnie wzrosną do 40 mln dol. na koniec roku.

Nowy Jork w ciągu roku znaczył na ten cel łącznie 1,7 mld dol., a Chicago wydało już 320 mln. W dodatku republikański gubernator Teksasu Greg Abbott cały czas przewozi migrantów autobusem do obu miast. Doszło do tego, że lewacki i „otwarty” na nowych migrantów burmistrz Nowego Jorku Eric Adams oferuje im bilety lotnicze w jedną stronę, byle tylko wylecieli, gdzie chcą. Adams powiedział, że według szacunków kwota za pomoc ponad 100 tys. osób ubiegających się o azyl tylko w tym roku wyniesie 4,7 mld dol. 

Skończyły się więc lewicowe obiecanki, że przyjmiemy każdego. Zweryfikowała je rzeczywistość. Ostatecznie burmistrz Adams przyznał: „Nasze współczucie może być nieograniczone, ale nasze zasoby już nie”. Dodał: „Ten problem zniszczy Nowy Jork”.

Teraz mur potrzebny

Po trzech latach liberalnego podejścia do kontroli granic wyraźnie widać, że pomysł na „inkluzywność” migrantów się wyczerpał. Otrzymanie azylu politycznego zajmuje czas, często nawet 10 lat. Zniknęły lub przerosło to możliwości organizacji non profit, które do tej pory przejmowały przybyszy i się nimi opiekowały. Widać też wyraźnie, że nie ma już rodzin i znajomych zapewniających dawniej opiekuńcze skrzydła. Widok ludzi, którzy po prostu nie mają gdzie pójść, budzi współczucie, ale jest jednocześnie kolejnym przykładem wadliwej polityki administracji Joego Bidena. Stąd decyzja Białego Domu sprzed miesiąca, aby jednak przynajmniej w newralgicznych punktach dokończyć budowę muru na granicy z Meksykiem. Tak, ten mur jeszcze do niedawna był murem „rasistowskim”, bo budował go Donald Trump; teraz już nie jest, albowiem okazać się może jedynym wybawieniem.

Niedawno sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że Amerykanie muszą zapewnić obcokrajowcom możliwość migracji do swojej nowej ojczyzny, do USA. Już teraz jednak amerykańscy podatnicy płacą 143 mld dol. rocznie za koszty związane z nielegalną imigracją. Szacunki te nie uwzględniają żadnych kosztów społecznych i ekonomicznych, takich jak wyższe ceny mieszkań, niższe płace, utrata pracy, wzrost przestępczości oraz nadwyrężone zasoby publiczne w szpitalach i szkołach.

Czasy „progresywnej” polityki imigracyjnej i swawoli na granicy się kończą. Życie i twarde fakty po raz kolejny zaczynają uczyć polityków rozumu. Oby na dłużej.

“Dzień osób transpłciowych”. Biden promuje dewiacje powołując się… na Pana Boga.

„Dzień osób transpłciowych”. Biden promuje dewiacje powołując się… na Pana Boga.

23-04-04 biden-dewiant

#joe biden #lewica #LGBT #płeć #propaganda #rewolucja kulturowa #rewolucja obyczajowa #Stany Zjednoczone #transseksualizm #USA #ustawa równościowa #zaburzenia tożsamości płciowej

(Ambasada USA w Warszawie, czerwiec 2019 r. Amerykańska administracja wspiera w ostatnich latach roszczenia lobby LGBT niezależnie od tego, kto aktualnie zasiada w Białym Domu. Fot. Adam Chełstowski / Forum)

Chcąc uczcić specjalnym przesłaniem lansowany przez homolobby „Dzień Widoczności Osób Transpłciowych”, prezydent Stanów Zjednoczonych opublikował oficjalne pisemne wystąpienie, pełne niedopowiedzeń i otwartych zafałszowań.

Dla afirmacji wynaturzonego stylu życia Joe Biden powołał się nawet bluźnierczo na samego Pana Boga.

„Prezydent USA poświęcił Dniu Widoczności Osób Transpłciowych instytucjonalne przesłanie, normalizując ideę dzieci transpłciowych i atakując konserwatywne stany. A to właśnie kuracje hormonalne i operacje zmiany płci niszczą dzieci i młodzież” – zwraca uwagę Tommaso Scandroglio na łamach włoskiego portalu katolickiego La Nuova Bussola Quotidiana.

Ów dzień promocji zaburzeń tożsamości seksualnej obchodzony jest – w mediach oraz niszowych środowiskach – 31 marca. Jednak według obecnego przywódcy czołowego mocarstwa światowego, powinien być obchodzony w całym kraju. Joe Biden poświęcił mu specjalne oświadczenie, w którym daje wyraz swemu przekonaniu, iż ​​tak zwane osoby transpłciowe „kształtują duszę narodu” amerykańskiego.

Samozwańczy katolik Biden – jak określa lewicowego prezydenta włoski autor – „opowiada się za zmianami płci u dzieci. Rzeczywiście, pisze, że osoby transpłciowe jako dzieci zasługują na to, na co zasługuje każde dziecko: szansę uczenia się w bezpiecznych i wspierających szkołach, rozwijania znaczących przyjaźni oraz otwartego i uczciwego życia. Następnie wyżywa się na tych stanach, które uchwaliły prawa zabraniające tak zwanej zmiany płci nieletnim, wśród nich, jak pamiętamy, są: Tennessee, Dakota Południowa, Kentucky i Mississippi” – relacjonuje włoski autor.

Prezydent, jak na lewicowego „obrońcę uciśnionych” przystało, odwołuje się do „naturalnego ludzkiego współczucia”, chcąc ukazać barbarzyństwo okaleczania młodych ludzi w kategoriach dobrodziejstwa.

„Fala dyskryminujących praw stanowych wymierzona jest w młodzież transpłciową, terroryzuje rodziny i krzywdzi dzieci, które nikogo nie krzywdzą. […] Razem musimy również nadal przeciwstawiać się setkom nienawistnych praw stanowych, które zostały wprowadzone w całym kraju” – to jedynie próbka patetycznego, a przy tym kryjącego fałsz stylu obecnego w wystąpieniu Bidena.

„Nadal wzywam Kongres do ostatecznego uchwalenia Ustawy o Równości i rozszerzenia długo oczekiwanej ochrony praw obywatelskich na wszystkich Amerykanów LGBTQI+, dla zapewnienia im bezpieczeństwa i godnego życia. Razem musimy także nieustannie kwestionować setki nienawistnych praw stanowych, które zostały wprowadzone w całym kraju, upewniając się, że każde dziecko wie, iż zostało stworzone na obraz Boga, że jest kochane i że stoimy w jego obronie” – tu już prezydent posunął się do bluźnierstwa, przewrotnie wciągając samego Stwórcę do agendy dekonstruowania ludzkiej natury.

Tommaso Scandroglio w swym komentarzu sprowadza odbiorców prezydenckiego kłamstwa prosto na ziemię.

„Tak naprawdę to kuracje hormonalne oraz operacje [okaleczania genitaliów i kobiecych piersi – red.] sieją spustoszenie wśród dzieci i młodzieży . Amerykańskie Kolegium Pediatrów pisząc o blokerach dojrzewania informuje nas, że ich stosowanie zwiększa skalę samookaleczeń oraz może faktycznie powodować depresję i inne zaburzenia emocjonalne prowadzące do samobójstw. Biden twierdzi, że ponad połowa nieletnich transów w Stanach Zjednoczonych rozważała samobójstwo: tyle tylko, że prezydent przypisuje owe myśli samobójcze przypadkom znęcania się, podczas gdy zamiast tego należy upatrywać ich przyczyn w zabiegach medycznych lub zaburzeniach psychicznych, prowadzących do odrzucenia własnego ciała, własnego ja” – wskazuje autor komentarza.

Scandroglio dalej odwołuje się do opinii amerykańskich pediatrów ostrzegających, iż czasowe stosowanie Lupronu [najczęściej używanego w Stanach Zjednoczonych środka blokującego dojrzewanie płciowe] może być przyczyną wielu poważnych, trwałych skutków ubocznych, w tym osteoporozy, zaburzeń nastroju, drgawek, upośledzenia funkcji poznawczych, a w połączeniu ze stosowaniem hormonów płciowych, także bezpłodności […] zawałów serca, udarów, cukrzycy, zakrzepów i nowotworów”.

Osobny rozdział zdrowotnych szkód spowodowanych uleganiem fałszywej trans-ideologii piszą amputacje: mastektomia w wieku 13 lat i histerektomia w wieku 16 lat dla kobiet oraz chirurgiczna kastracja i penektomia w wieku 16 i 17 lat dla mężczyzn. Są to operacje przeprowadzane na wrażliwych emocjonalnie i wrażliwych, wręcz niestabilnych psychicznie nastolatkach. „W obliczu tego wszystkiego Biden ma odwagę powiedzieć, iż prawa zabraniające takich interwencji byłyby dyskryminujące i szkodziłyby interesom dzieci” – podkreśla autor LNBQ.

To jednak nie koniec ideologicznej dezinformacji w wykonaniu głowy amerykańskiego państwa. Prezydent wymienił jako przykład przemocy wobec osób transpłciowych głośną strzelaninę sprzed roku w Kolorado. Chodzi o klub „Q” dla homoseksualistów. Biden, nie dodał, niestety, że sprawcą zbrodni był również mężczyzna cierpiący na zaburzenia w sferze tożsamości seksualnej.

Prezydent pisze dalej: „Powołaliśmy rekordową liczbę dowódców jawnie należących do grupy LGBTQI+, i byłem dumny, że zniosłem zakaz odbywania służby wojskowej przez osoby otwarcie transpłciowe”.

„Biden szczyci się tym, że wybiera ludzi na służbę w jego administracji nie na podstawie kryteriów zasług i kompetencji, ale na podstawie upodobań seksualnych i przebytej zmiany płci. Nie mówiąc już o tym, że jeśli chodzi o transseksualistów w armii, problem spotykania przez kobiety mężczyzn w damskiej szatni dotyczy nie tylko cywilów, ale także wojska” – zwraca uwagę Scandroglio.

Puentą wystąpienia pierwszej osoby w USA jest apel skierowany bezpośrednio do deputowanych: „Nadal wzywam Kongres, aby w końcu uchwalił ustawę o równości i rozszerzył długo oczekiwaną ochronę praw obywatelskich na wszystkich Amerykanów LGBTQI+; dla ich bezpieczeństwa oraz godnego życia”.

„W rzeczywistości Ustawa o równości jest atakiem na wolność myśli i religii. Na przykład, jeśli ustawa zostanie przyjęta, lekarze i pielęgniarki będą zmuszone do zapewnienia kuracji hormonalnych oraz chirurgicznych operacji osobom, które chcą zmienić swoją płeć; mężczyźni mogliby rywalizować w konkurencjach kobiecych oraz wchodzić do damskich toalet i szatni; inspirowane religią placówki adopcyjne byłyby zobowiązane do powierzania nieletnich parom homoseksualnym” – przestrzega Tommaso Scandroglio. Przytacza również w tym miejscu krótką recenzję autorstwa Ryana T. Andersona, prezesa Centrum Etyki i Polityki Publicznej. Powiedział on o ustawie pseudo-równościowej: „nie została zaprojektowana jako tarcza chroniąca wrażliwe mniejszości przed niesprawiedliwą dyskryminacją, ale jako miecz, który ma dosięgnąć tych, którzy nie przyjmują nowinek oraz ideologii gender”.

Źródło: LaNuovaBQ.it RoM

Viganò: – Biden, Franciszek. Wiemy, kto za tym stoi. Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Mons. Carlo Maria Viganò: «Biden to kukła – należy bać się jego animatorów».

Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

=======================

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

—————————–

biden-to-kukla

Transkrypcja wywiadu z monsignorem Carlo Maria Viganò, przeprowadzonego przez Armando Mannocchię dla programu Piazza Libertà.

***

Eminencjo, jaka jest Jego opinia na temat międzynarodowej sytuacji politycznej? Czy nie wydaje się mu, że zmienia się narracja dotycząca Ukrainy?

Obecny kryzys międzynarodowy został sprowokowany przez amerykańskie głębokie państwo w celu zniszczenia tkanki społecznej i gospodarczej państw europejskich. Owa destrukcja gospodarcza zaczęła się od farsy pandemicznej i lockdownów, ale postanowiono zrobić ją jeszcze bardziej niszczącą poprzez sankcje na Federację Rosyjską ze strony Unii Europejskiej, po reakcji Rosji na prowokacje natowskie i prześladowanie mniejszości rosyjskojęzycznej – od roku 2014 – wraz z naruszeniem protokołów mińskich – dokonane przez marionetkowy reżim Zelenskiego. Sprawy poszły zgodnie z planem, jak widzieliśmy, a narracja głównego nurtu natychmiast dostosowała się.

Z kryzysu ukraińskiego, amerykańskie „deep state” czerpie natychmiastową korzyść, na kilku frontach. Po pierwsze, europejskie państwa członkowskie NATO wysyłają na Ukrainę uzbrojenie i amunicję, w większości z istniejących arsenałów, a tym samym w razie konfliktu odejmują je z wyposażenia obrony narodowej. Prowadzi to do nowych zamówień do fabryk broni i kolosalnych obrotów, nie mówiąc już o kontyngentach najemników.

Po drugie, wraz z kryzysem wynikającym z sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, uzależnienie gazowe Europy przeszło w ręce USA: Europa zerwała stosunki handlowe z Moskwą, które gwarantowały jej tanie dostawy gazu, aby uzależnić się od Ameryki po dziesięciokrotnie wyższych cenach.

Po trzecie, kryzys energetyczny jest wykorzystywany jako okazja do wzmocnienia zielonej transformacji opartej na oszustwie klimatycznym, za sprawą którego członkom Światowego Forum Ekonomicznego gwarantuje sobie kolejną ogromną rundę pieniędzy przy pomocy zero-węglowego szaleństwa. Nie trzeba dodawać, że interesy gospodarcze poddanych są podporządkowane celom globalistycznej elity w zakresie dominacji nad światem, która jest już gotowa do zaostrzenia kontroli i do pogwałcenia praw podstawowych za pomocą „15-minutowych miast”, cyfrowego dowodu tożsamości i przyjęcia kredytu społecznego powiązanego z ilością wyprodukowanego CO2.

W kontekście międzynarodowym dodano również kwestię pandemii: pojawiają się dowody na zaangażowanie rządów państw członkowskich WHO w cenzurę wiadomości na portalach społecznościowych oraz operację propagandową w mediach z udziałem dziennikarzy i firm informacyjnych opłacanych w celu wspierania narracji: najpierw pandemia, potem szczepionka, potem wojna, potem energia.

Problem polega na tym, że marionetka Bidena i Sorosa – Zelenski – zmuszony jest do lojalności wobec dwóch podmiotów, którym zawdzięcza swój polityczny awans, swoje zyski i swoją przyszłość, począwszy od banalnego przetrwania. Z jednej strony globalistyczne „deep state” domaga się od Zelenskiego podporządkowania się nie tylko odnośnie prowokowania Rosji i odrzucenia jakiegokolwiek porozumienia pokojowego, ale także wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci, gender, doktryny LGBTQ: czyli czegoś, co robi niemal priorytetowo w stosunku do konfliktu z Federacją Rosyjską.

Z drugiej strony, wewnętrzne wsparcie Ukrainy pochodzi od batalionów i ruchów neonazistowskich, ale owi fanatycy szybko usuną Zelenskiego, gdy jego polityka nie będzie kompatybilna z ich własną. A Zelenski, jak wszystkie «muchy-stangrety» (chodzi o muchę z bajki La Fontaine’a: «Dyliżans i mucha»), wierzy, że może grać lidera –  podnosząc stawkę – grożąc uderzeniem na Federację Rosyjską –  marzyć o zdobyciu Krymu i zniszczeniu moskiewskiego imperium na dobre. Zelenski zaczyna denerwować nie tylko swoich pretorianów, ale i deep state, bo oni wszyscy lubią straszenie wojną światową, ale mało który z nich chciałby prawdziwej wojny światowej.

Oto dlaczego zmienia się narracja: niektóre państwa europejskie i wielu członków Kongresu USA nie chcą całkowicie zniszczyć gospodarki narodowej i scedować dalszej suwerenności na rzecz globalistycznych sił ponadnarodowych. To każe mi sądzić, że ktoś – co było powszechnie do przewidzenia – wykorzysta psychopandemiczne skandale i przestępstwa popełnione przez ich protagonistów, by pozbyć się liderów, którzy stali się niewygodni na arenie kryzysu międzynarodowego i wierności Agendzie 2030.

Jeśli Kongres USA postawi Joe Bidena w stan oskarżenia, albo ogłosi go niepoczytalnym, lub jeśli zostanie znaleziony martwy wskutek niespodziewanego ataku choroby, wszyscy odetchną z ulgą, nawet wśród Demokratów. Ale upadek Bidena, oprócz procesów przeciwko agencjom rządowym za łamanie praw konstytucyjnych i procesów przeciwko sługusom BigPharmy za wyprodukowanie w laboratorium wirusa w celu zainicjowania światowego przewrotu z lockdownami i masowymi szczepieniami; wszystko to powinno osłabić globalistyczną elitę, i dodać odwagi jakiemuś politykowi lub sędziemu, by oskarżyć George’a Sorosa i Klausa Schwaba o przewrót.

Po ich kompromitacji piekielny projekt Nowego Porządku Świata powinien przynajmniej na jakiś czas zostać odłożony na bok. Zelenski najprawdopodobniej skończy jak Saddam Hussein i Kadafi, bo nie daje żadnej gwarancji, że będzie umiał zachować tajemnice, które poznał, począwszy od amerykańskich bio-labów na Ukrainie. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy sojusznik z pierwszej godziny staje się z dnia na dzień niebezpiecznym dyktatorem; a wiemy, że USA nigdy nie stawia owych dyktatorów przed sądem.

Jako były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych, jak ocenia Eminencja zachowanie Ameryki, a administracji Bidena w szczególności?

Joe Biden jest żałosną marionetką „głębokiego państwa” i elit globalistycznych. Jego wybór został uzyskany przez oszustwo, i utrzymany przy życiu dzięki inscenizacji na Kapitolu z 6 stycznia 2021 roku, kryzysowi psycho-pandemicznemu, a teraz kryzysowi ukraińskiemu. Jego poziom korupcji czyni go całkowicie szantażowalnym – jak w przypadku prawie wszystkich międzynarodowych przywódców – ale zwyrodnienie poznawcze, na które cierpi obecnie, pokazuje, że jest całkowicie nieodpowiedni do roli, którą pełni, ponieważ również Biden, podobnie jak Zelenski, może powiedzieć lub zrobić coś, czego nie powinien powiedzieć lub zrobić. Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

Joe Biden jest jak Jorge Mario Bergoglio: znajduje się na szczycie instytucji, którą ma zniszczyć, nie tylko własnymi działaniami rządowymi i siecią korupcji, którą wykorzystuje, ale także dyskredytacją, którą na nią rzuca. Bergoglio robi to samo w Kościele, wspierany przez „głęboki kościół”, który dubluje głębokie państwo [Nie weszły do użytku publicznego precyzyjniejsze określenia: anty-Kościół, anty-państwo md] i który został wybrany przez nie, aby nie dopuścić do tego, by obecność Benedykta XVI udaremniła globalistyczny pucz. I tak jak Bergoglio jest całkowicie nienadający się do roli papieża, tak samo Biden jest całkowicie nienadający się do roli prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Ale właśnie dlatego znajdują się tam.

Między innymi, obaj należą do tego “postępowego katolicyzmu”, który od Soboru Watykańskiego II sprzymierzył się z masońską elitą w celu realizacji synarchicznego projektu Nowego Porządku Świata. I obydwaj – podobnie jak Obama i Nancy Pelosi – należą do tej ” kuźni”, która skorzystała z takiej postaci jak McCarrick, a która dziś korzysta z usług nie mniej skompromitowanych prałatów, takich jak Cupich, Gregory, Tobin, Farrell, McElroy, zawdzięczających swoje kariery kościelne McCarrickowi.

W tych dniach pojawiła się informacja, że rząd brytyjski rzekomo celowo wywarł nacisk na ludność, aby zasiać panikę i wymusić szczepienia. Co Eminencja sądzi na ten temat?

Od maja 2020 roku potępiam zamach stanu dokonany przez spiskowców z Davos, a rozpoczęty od pandemii. Od tamtego czasu było jasne, że istnieje ten sam scenariusz realizowany pod tego samego reżysera: nie zapominajmy, że w 2019 roku zorganizowali wręcz próbę generalną psychopandemicznej farsy, badając środki masowej manipulacji, które miały być zastosowane w obliczu możliwych scenariuszy, mogących pojawiać się stopniowo. To, co zrobił brytyjski minister zdrowia, Matt Hancock, zrobili wszyscy jego odpowiednicy w krajach członkowskich WHO, stosując te same metody, to samo finansowanie mediów, tę samą cenzurę informacji niezależnych, tę samą kampanię terroryzmu medialnego, to samo ukrywanie danych, nawet tę samą frazeologię, te same słowa: zostańcie w domu, wszystko będzie dobrze, zróbmy to dla starszych, zróbmy to dla młodych.

A we Włoszech? Czy jest jakaś nadzieja na to, że Speranza (włoski minister zdrowia w okresie «pandemii») trafi do więzienia w związku z dochodzeniami sądu w Bergamo i planowaną komisją śledczą?

We Włoszech minister Speranza, wraz z premierem Conte, a następnie Draghim, realizowali ten sam scenariusz, ponieważ ci, którzy wydają im polecenia, to ci sami, którzy wydają polecenia w innych państwach. Nawet protokoły przymusowej wentylacji, tachypiryny i czujnego wyczekiwania, wysyłania osób starszych do domów opieki, zakazu autopsji i kremacji zwłok były niewolniczo podobne do tego, co działo się gdzie indziej. Nie jest możliwe, że ta synchronizacja działań jest przypadkowa, ponieważ podjęte środki nigdy nie były częścią żadnego wcześniejszego Planu Pandemicznego, do tego stopnia, że aby zrobić to, co zrobili, musieli uniemożliwić wdrożenie Narodowego Planu Pandemicznego.

Speranza jest niewątpliwie winny, podobnie jak członkowie Komitetu Naukowo-Technicznego, Istituto Superiore di Sanità, ASL i ich personel medyczny, a przede wszystkim premierzy, Komisja Europejska, Ema, WHO, Fundacja Billa i Melindy Gates oraz Światowe Forum Ekonomiczne. Ale jak to często bywa w sprawach politycznych, myślę, że prawdziwi sprawcy zdołają się ulotnić na czas, natomiast zapłacą podwładni. Ale właśnie dlatego, że Speranza jest podwładnym, mam powody wierzyć, że sąd w końcu uzna go za winnego i skaże.

Nie pokładam wielkich nadziei w parlamentarnej komisji śledczej: ktokolwiek wejdzie w jej skład i będzie jej przewodniczył, pochodzi z Parlamentu, który zatwierdził środki stanowiące rażące naruszenie konstytucji i praw naturalnych, również dlatego, że trudno uwierzyć, że paśnik, przy którym ucztowały prywatne kliniki, firmy, spółdzielnie i media, nie dał zarobić także tak zwanej centroprawicy. Ci, którzy dwa lata temu przerobili swoje fabryki, by produkować maski lub sprzedawać termometry, środki dezynfekujące i ekrany z pleksi, dziś już przygotowują się do produkcji mąki dla owadów: oto nisko merkantylna mentalność włoskich liberałów, którzy od Meloni, Salviniego i Berlusconiego oczekują koniunktury, nie martwiąc się faktem, że w międzyczasie Zaia (zarządzający prowincją) otwiera klinikę zmiany płci w “katolickim” Veneto. Wręcz przeciwnie, cieszą się z obrotów, jakie bardzo drogie terapie zapewnią klinikom prywatnym.

Przeczytaliśmy dwa bardzo szczegółowe artykuły, które Wasza Ekscelencja opublikował w ostatnich tygodniach. Mówią one o wydaleniu trzynastu zakonnic z klasztoru w Toskanii, w Pienzy.

Sprawa Pienzy jest, delikatnie mówiąc, groteskowa. Mamy klasztor młodych mniszek klauzurowych, który nigdy nie sprawiał żadnych problemów, ani moralnych, ani ekonomicznych, a którego jedyną winą jest to, że chciał żyć swoim kontemplacyjnym i tradycyjnym charyzmatem, choćby poprzez odprawianie od czasu do czasu antycznej Mszy przez kapłana wyznaczonego przez biskupa diecezjalnego.

Klasztor ten otrzymuje niespodziewaną wizytację apostolską, bez podania przyczyny i bez sprawozdania na zakończenie inspekcji. Właściwa dykasteria watykańska podejmuje następnie, na podstawie wizytacji apostolskiej, decyzję o wydaleniu opatki i przeoryszy oraz o ustanowieniu nowej przełożonej, ale nie informuje o tym mniszek, lecz Kurię Biskupią. Zakonnice oczywiście odwołały się do Dykasterii, kwestionując dekret, ponieważ brakowało w nim regularnego powiadomienia i uzasadnienia, ale Kuria i Federacja Benedyktyńska mimo to zapragnęły zrealizować dekret – z naruszeniem prawa kanonicznego – i nawet wezwały karabinierów, aby sterroryzować i wydalić “zbuntowane zakonnice”.

Jeśli mogę odważyć się na porównanie z podobną sytuacją, wydaje mi się, że to, co wydarzyło się w Pienzy, przebiega mniej więcej według tego samego schematu, co “kolorowe rewolucje”. Jeśli pomyślimy o trwających protestach w Gruzji, zdamy sobie sprawę, że przyjęty system jest praktycznie taki sam. Prawdziwym celem do osiągnięcia jest obalenie legalnie wybranego rządu, aby narzucić marionetkowy rząd NATO i UE w celu poszerzenia frontu antyrosyjskiego. Deklarowanym celem “pokojowych demonstrantów” szturmujących Parlament z plakatami w języku angielskim oraz europejskimi i ukraińskimi flagami jest zapobieżenie uchwaleniu ustawy – która istnieje również w USA – zapobiegającej zagranicznej ingerencji w politykę krajową. I wiemy, że ta choreografia została już z powodzeniem wypróbowana przy okazji Euromajdanu na Ukrainie w 2014 roku, znów dzięki organizacjom pozarządowym finansowanym przez “filantropijne” Fundacje George’a Sorosa, ale także w Kazachstanie, Iranie, na Węgrzech, w Mołdawii. I wiemy, że zawsze, niezmiennie, te przewroty wynoszą do władzy premiera ze Światowego Forum Ekonomicznego i posłusznego NATO, a także szereg ministrów oraz wyższych urzędników pochodzenia zagranicznego.

To samo dzieje się w Pienzy, gdzie niezadeklarowanym celem jest zmiana reżimu tradycyjnego klasztoru, aby zmusić go do modernizacji i przestrzegania ideologii bergogliańskiej (a może nawet sprzedać budynek lub demagogicznie uczynić z niego ośrodek dla uchodźców). Oficjalny cel jest oczywiście fałszywy i pozorny – sprzedaż dżemów, Pater Noster po łacinie – i wykorzystuje choreografię i aktorów tak jak w Tbilisi, przy czym zamiast plakatów w języku angielskim są dekrety dykasterii, a zamiast flag europejskich – Instrukcja Cor Orans. Nie wiadomo jeszcze, czy ten oporny na nowy kurs Watykanu klasztor (podobnie jak legalny rząd Gruzji nie podporządkowany globalistycznej elicie) zdoła obronić swych słusznych praw, czy też przejęcie go przez bergogliański głęboki kościół (i amerykańskie głębokie państwo) uda się bez wywołania protestów z powodu rażącego naruszenia przepisów.

Jak podaje Repubblica, kardynał Lojudice, biskup Pienzy, chciałby otworzyć ośrodek przyjęć dla imigrantów i uchodźców w dawnym seminarium, gdzie obecnie mieszkają zakonnice. Ten rozbuchany imigracjonizm Konferencji Episkopatu Włoch i episkopatu wydaje się zmierzać do zredukowania Kościoła do humanitarnej organizacji pozarządowej. Skąd się bierze taka postawa wobec zakonów, a w szczególności wobec wspólnot kontemplacyjnych?

Kościół katolicki – a raczej: sekta, która go przysłania i obsadza jego szczyty, czyli kościół głęboki – już teraz stał się organizacją pozarządową, wystarczy pomyśleć o wprowadzeniu paradygmatu “postu energetycznego” propagowanego przez Osservatore Romano na początku Wielkiego Postu, w pełnej aktywnej współpracy z Agendą 2030. Hierarchia, która podąża za z natury masońskim i satanistycznym projektem wywrotowym, ponieważ masoni i sataniści są jego autorami, nie może nie być współwinna Nowego Porządku Świata, tak jak była współwinna farsie pandemii i kryzysu ukraińskiego.

Czy wydaje się panu, doktorze Manocchia, że ci, których celem jest zniszczenie Kościoła Chrystusowego, usunięcie odwiecznego Magisterium, zburzenie moralności; ci, którzy posunęli się tak daleko, że legitymizują wykorzystywanie abortowanych płodów do produkcji eksperymentalnego serum genowego, zakazują odprawiania mszy, aby zadowolić psychopandemiczne urojenia WHO i Fauci, a tak zwaną szczepionkę nazywają “aktem miłości”; czy ci, którzy celowo stworzyli synodalność, aby wprowadzić ordynację kobiet, błogosławienie związków sodomickich i akceptację teorii gender w szkołach katolickich i na uniwersytetach, mają skrupuły z deptaniem praw tej i innych wspólnot religijnych, jeśli tylko ośmielą się stanąć im na drodze, nie przez rzucenie wyzwania Bergogliowi, ale przez dostosowanie się do jego wybryków?

Jeśli chodzi o Lojudice’a, wydaje mi się, że odgrywa on w tej aferze tę samą rolę, którą Włochy odgrywają wobec NATO i głębokiego państwa: wykazując swoją lojalność wobec potężnych, okazując swoją uległość nie tylko poprzez posłuszeństwo, ale poprzez robienie tego z ostentacyjnym entuzjazmem tych, którzy starają się zyskać sobie sympatię z nadmierną i obnażającą gorliwością. Centrum przyjęć będzie miłą niespodzianką dla społeczności Pienzy, której burmistrz początkowo zaangażował się w oczernianie zakonnic, nie spodziewając się, że dawne letnie seminarium zamiast zostać sprzedane, zostanie wykorzystane do lukratywnego biznesu, jakim jest przyjmowanie uchodźców. Jestem ciekaw, jak zareagują mieszkańcy Pienzy, gdy zastaną przybyszów z Afryki Północnej snujących się po placach, oddających mocz do fontann, rozbijających samochody, okradających przechodniów, handlujących narkotykami, zamieniających urocze miasteczko w Valdorcii, które żyje z turystyki, w obóz dla uchodźców. Z drugiej strony, jeśli państwo i Kościół współpracują w tej akcji zastępowania etnicznego na poziomie krajowym, dlaczego Pienza miałaby być wyjątkiem w porównaniu z Mediolanem czy Rzymem?

Śledząc artykuły w lokalnej prasie, wydaje mi się, że pierwsza wersja – według której zakonnice to buntowniczki zajęte sprzedawaniem dżemów i śpiewaniem po łacinie – nie przekonuje nawet dziennikarzy. Czy zdaniem Waszej Ekscelencji coś zmienia się również jeśli chodzi o mass media?

Dzisiejsze media są w dużej mierze tworzone przez profesjonalistów, którzy zrzekli się obowiązku służenia prawdzie, prostytuując się dla tych, którzy płacą im za rozpowszechnianie oficjalnej narracji, nawet jeśli jest ona rażąco fałszywa i tendencyjna. Widzieliśmy to w przypadku farsy pandemii, wojny ukraińskiej, zielonej transformacji i “15-minutowych miast”. Wersja medialna była zawsze jednomyślna, ponieważ źródło propagandy było takie samo.

W tym przypadku jednak nie było prawdziwej koordynacji wiadomości, ponieważ emisariusze Bergoglia sądzili, że wystarczy wywrzeć ich autorytet, by zastraszyć zakonnice i zmusić je do posłuszeństwa, bez tworzenia odpowiednio skonstruowanej narracji. Opatrzność sprawiła, że te młode zakonnice mają za sobą historię ingerencji i wtrącania się w ich życie jako mniszek kontemplacyjnych przez Kiko Argüello i Drogę Neokatechumenalną, a zatem nie jest im obce bycie zastraszanymi ze strony tych, którzy wierzą, że mogą nad nimi panować i narzucać im swoją wolę. Te zakonnice są odważnymi kobietami wiary, zahartowanymi przez próby i prześladowania. Ich niezłomność wynika również ze świadomości, że nie zrobiły niczego – nawet w najmniejszym stopniu – nagannego.

Teraz, ponieważ prasa początkowo była informowana wyłącznie przez diecezję i Federację Benedyktyńską, kiedy zakonnice podały mediom swoją wersję wydarzeń – popartą dowodami i świadectwami – dziennikarze, którzy nie byli “w trybie propagandowym”, zorientowali się, że zakonnice są obiektem nieuzasadnionej agresji. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć rozbieżności w traktowaniu na przykładzie jezuity Rupnika, znanego z niedawnych doniesień o potwornych zbrodniach i świętokradztwach, którego ekskomunikę zdjął Bergoglio, a który nadal mieszka w Centrum Aletti i niezakłócenie sprawuje swoją “posługę” molestatora.

Musimy pamiętać, że są tacy, którzy mają wiele do zyskania poprzez milczenie i zapomnienie, które może zstąpić na klasztor w Pienzy, przede wszystkim wysłannicy Bergoglio. Konieczne jest, aby wierni publicznie wyrazili swoje poparcie dla owych zakonnic, pomnażając wysiłki duchowe i materialne, aby im pomóc, w tym czasie, gdy są one obiektem czystek i nieuzasadnionych prześladowań. Myślę także o przypadku mniszek dominikańskich z Fognano, których Pan, doktorze Manocchia, aktywnie bronił. Myślę o wielu innych wspólnotach, które cierpią ten sam los, ponieważ wiadomości nie docierają do opinii publicznej. Klasztory są oazami duchowości na pustyni spoganizowanego świata: musimy zrobić wszystko, aby je wspierać i chronić przed furią tych, którzy ze swoich stanowisk w Stolicy Apostolskiej robią wszystko, aby je zniszczyć.

Mówiło się o interwencji karabinierów i przesłuchaniu krewnych zakonnic. Czy nie wydaje się nieco przesadzone, że diecezja i Federacja Benedyktyńska uciekają się do sił policyjnych?

To nie tylko “przesada”: to skandal i całkowite bezprawie, po pierwsze dlatego, że zaskarżony dekret zawiesza jego wykonalność, a w konsekwencji mianowanie nowej opatki i odsunięcie Matki Diletty i przeoryszy. Ani diecezja, ani Federacja nie mają żadnego tytułu do zakłócania legalnego zarządzania klasztorem.

I jak stwierdziłem w moich dwóch przemówieniach w obronie zakonnic, jest rzeczą niesłychaną, aby władza kościelna używała “świeckiego ramienia” do grożenia klasztorowi, a krewni zakonnic byli wzywani przez karabinierów i przesłuchiwani bez protokołu – powtarzam: bez protokołu! – w związku z otwarciem domniemanych akt przez prokuraturę w Sienie.

Są to ci sami biskupi, którzy milczeli, współwinni, kiedy podczas lockdownów siły porządkowe włamywały się do kościołów, przerywając odprawianie mszy, z naruszeniem przepisów konkordatowych. To ci sami biskupi, którzy w kwestii poszanowania prawa nie mają nic do powiedzenia, gdy Papieski Jałmużnik – dla przyjaciół “Don Corrado” (kardynał Krajewski, który co tylko wystąpił w cyrku – https://roma.repubblica.it/cronaca/2023/02/11/news/cardinale_konrad_krajewski_zampa_elefante_rony_roller_circo_roma-387556157/ ) – udaje się by pomajstrować przy licznikach prądu w skrajnie lewicowym ośrodku społecznym i proponuje opłacenie zaległych rachunków pieniędzmi wiernych.

Z czego będą żyły te biedne zakonnice, nie mogąc nawet pobrać swoich oszczędności na jedzenie i zakup leków? Gdzie znajduje się owo słynne “miłosierdzie” Bergoglia?

Pytam cię, drogi doktorze Manocchia, i twoich słuchaczy. Tutaj “miłosierdzie” Bergoglio objawia się w całej okazałości: cofnięcie uprawnień prawowitej opatki odnośnie konta bankowego klasztoru, dając je nowej przełożonej, jeszcze przed powiadomieniem o dekrecie Dykasterii i apelacji zakonnic, która zawiesiłaby jego wykonalność. Zakonnice nie mają więc z czego żyć; nie mogą kupić artykułów spożywczych ani leczyć chorych zakonnic. Możliwe, że zostaną im zawieszone także usługi komunalne i energia, i nikt nie wyśle Jałmużnika, by je reaktywować. I posunęli się do tego, że wydali komunikat, w którym bez jakiejkolwiek zasadności zachęcają wiernych, aby nie wspierali finansowo zakonnic.

Wydaje mi się, że to zachowanie, które obraża chrześcijańskie miłosierdzie i narusza sprawiedliwość i prawdę, jest najbardziej rażącym przejawem hipokryzji tej synagogi, która słowami twierdzi, że jest gościnna i inkluzywna, ale w rzeczywistości realizuje w Kościele Chrystusa wyłącznie te same cele, co głębokie państwo w społeczeństwie obywatelskim. I dobrze znamy te cele: przygotowanie tyranii Nowego Porządku Świata i nowej Religii Ludzkości, ekumenicznej, woke i green.

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Tradycja jest więzią, za pomocą której Chrystus chciał połączyć autorytet Hierarchii z niezmiennym nauczaniem Magisterium. To, co było prawdą, gdy rodził się Kościół, to, za co zabijano męczenników i prześladowano chrześcijan, jest prawdą zawsze, jest prawdą dzisiaj i będzie prawdą jutro, ponieważ znajduje swój fundament w naszym Panu, który jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem wszystkiego, niezmiennym w Swojej boskiej istocie, która jest przez to doskonała.

Od czasu Vaticanum II, a szczególnie w tych ostatnich dziesięciu latach “pontyfikatu” – nazwijmy go tak – objawiona Prawda została odłożona na bok, ponieważ uznano ją za niewygodną i “dzielącą”, na rzecz ekumenicznego dialogu i światowego konsensusu. Ale to nie jest to, co Chrystus nakazał św. Piotrowi i Apostołom: nie nakazał im dialogu, aby zadowolić świat, aby uciszyć Ewangelię i propagować program globalistyczny. Nasz Pan nakazał Apostołom głosić Ewangelię wszystkim narodom, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, i mówiąc dobitnie, że kto uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Nienawiść do Tradycji jest ostatnim krokiem przed nienawiścią do Chrystusa, którego boskości neomoderniści zaprzeczają i którego uważają za rodzaj “postaci symbolicznej” stworzonej przez “społeczność pierwotną”. Nie myślmy, że heretycy i skorumpowani, którzy są teraz na szczycie Hierarchii, to tylko umiarkowani postępowcy: ci, którzy manewrują nimi od sześćdziesięciu lat, wywodzą się z tych samych spiskowych klik, które są odpowiedzialne za globalistyczny przewrót. Więc byłoby rzeczą dziwną, gdyby ludzie oddani złu cierpliwie znosili owe twierdze modlitwy i pokuty, które stają na drodze ich planom. Z tego samego powodu nie mogą znieść tradycyjnej Mszy: właśnie dlatego, że jest ona tradycyjna, to znaczy jest owocem harmonijnego rozwoju życia Kościoła na przestrzeni dwóch tysiącleci, pod przewodnictwem Ducha Świętego.

VIDEO z wywiadem pod linkiem: https://www.byoblu.com/2023/03/18/piazza-liberta-di-armando-manocchia-puntata-40/

Dzielny Biden – nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! W Kijowie? Alarm przeciwlotniczy w całym kraju! MAMY WIDEO…

PILNE! Niespodziewana wizyta Joe Biden w Kijowie! Alarm przeciwlotniczy w całym kraju! MAMY WIDEO

Biedny Biden – nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! A tu, panie, alarm !!!

mail:

W Warszawie Biden przemawiał z kuloodpornego akwarium, a wcześniej miał się niby udać na wizytę do Kijowa. Coś tutaj wyraźnie się nie zgadza!

„Fakt”, tak ten Springerowski, zamieścił film z “wizyty Bidena w Kijowie”.

Bardzo polecam obejrzenie i koniecznie skopiowanie go:  https://www.youtube.com/watch?v=RYhL6p5EO1s

W circa 30tej sekundzie [do 34] na schodach pojawia się Biden z Zelenskim. Parę sekund później pojawia się na tych samych schodach … taki sam Zelenski, i tych dwóch Zelenskich przy schodach z jednym Bidenem.

Proszę samemu zobaczyć!!!

Najwyraźniej animator filmu posklejał nieuważnie filmy i do Bidena dokleił dwu Zelenskich.

To przypomina pierwszą “wizytę” J. Kaczyńskiego w Kijowie. Wtedy na filmie pokazano jednak zamiast dworca w Kijowie dworzec w Rzeszowie. 

Tak to się animowana historia 😉 kołem toczy. Znowu wszystkiemu winne niechlujstwo. A może – celowo puścili?

A gdzie był Biden?! Może akurat mu instalowali nowe części zamienne?

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Przemówienie w Warszawie

https://dorzeczy.pl/opinie/409210/biden-w-polsce-najbardziej-epokowe-przemowienie-epoki.html

Paweł Lisicki

W RZECZY SAMEJ I Wiem, że nie wypada, ale muszę przyznać, że dawno już się tak nie ubawiłem.

Zderzenie z jednej strony rozdętej do maksymalnych granic propagandy, której więksi i mniejsi pracownicy uderzali w tony najwyższe i najpotężniejsze, z krótkim, acz dosadnym komentarzem prezesa Jarosława Kaczyńskiego: „Nic nie powiedział” – toż lepszej komedii nikt nie mógł wymyślić. Nic dziwnego, że władze szybko dostrzegły szkody i uruchomiły Stanisława Żaryna, który orzekł, iż nagranie było „prowokacją”. Być może słowa te ktoś wyrwał z kontekstu lub była to odpowiedź na jakieś konkretne pytanie? A może najzwyczajniej w świecie polityk PiS był zziębnięty oraz zmęczony i po prostu wyrwało mu się to, co naprawdę myśli?

============================

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo niżej. [piszą, że tam jest 88 % “treści”. Ja im nie będę płacił, paskudom. Ale jak ktoś chce.. MD]

==========================

Aha, jeszcze taki urywek: [Warzecha]

Wystąpienie Bidena, które z typowym dla naszych mediów i polityków zadęciem było zapowiadane jako „historyczne”, okazało się złożone niemal wyłącznie z frazesów i banałów

Wystąpienie Joe Bidena w Arkadach Kubickiego było dla mnie prawdziwą próbą nerwów. Amerykański prezydent, występujący w nieco odpustowej scenerii (wśród zagranych przed jego przemówieniem melodii był, co zabawne, motyw znany z „Latającego cyrku Monty Pythona”), częstował nas kolejnymi banałami, gotowcami wziętymi z książki „Szablony wystąpień dla prezydenta USA, wydanie dziesiąte”, a ja czekałem cały czas na bombę.

Oczywiście niedosłownie, nie jesteśmy jeszcze szczęśliwie na tym etapie i obyśmy nigdy nie byli. Czekałem na ogłoszenie czegoś, co będzie fundamentem i uzasadnieniem tego wystąpienia. Im dłużej ono trwało, tym bardziej nerwowe było oczekiwanie.

A tu nagle pan prezydent Biden powiedział: „Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy, niech błogosławi USA i Polskę” – i to już był koniec. Bomby nie było.

W sieci krąży krótkie nagranie wychodzącego z ogrodów zamkowych Jarosława Kaczyńskiego, który zwracając się najprawdopodobniej do Jana Krzysztofa Bieleckiego, powiada: „Nic nie powiedział”. Nie ma oczywiście pewności, czy był to komentarz prezesa PiS właśnie do wystąpienia Joe Bidena, ale pasowałby idealnie.

==========================

mail:

Gdy Biden się spóźniał, a organizatorzy “spotkania” z prezydentem Polski nie przygotowali jakiejś zapchaj-dziury w postaci np. ukraińskiego zespołu pieśni i tańca, to wypchnięto p. Dudę, by wygłosił swą mowę .. w nieobecności Wielce Czcigodnego Adresata...

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Stanisław Michalkiewicz https://nczas.com/2023/02/24/michalkiewicz-strona-amerykanska-porozumiala-sie

W jednym z najnowszych felietonów na kanale TV ASME Stanisław Michalkiewicz skomentował m.in. wizytę prezydenta Joe Bidena w Kijowie. Jak podkreślał, Amerykanie porozumieli się w tej sprawie z Władimirem Putinem.

– Zanim pan nasz zawitał, zstąpił na naszą prastarą ziemię, to okazuje się, że najpierw pojechał do Kijowa. Ta podróż do Kijowa odbywała się etapami. Najpierw pan nasz przyleciał samolotem Air Force One na lotnisko w Jasionce, skąd pojechał do Przemyśla, tam wsiadł w sznelcug i sznelcugiem dotarł do Kijowa – mówił Michalkiewicz.

– Ale zanim wsiadł w sznelcug, w ogóle zanim dotarł do Przemyśla, to porozumiał się, tzn. nie wiem czy on osobiście, ale strona amerykańska porozumiała się z zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem, czy będzie czynił prezydentowi Bidenowi jakieś wstręty podczas jego podróży sznelcugiem do Kijowa, podczas powrotnej podróży sznelcugiem do Przemyśla, no i podczas pobytu w samym Kijowie.

– Zimny ruski czekista, zbrodniarz wojenny Putin najwyraźniej obiecał, że żadnych wstrętów czynił nie będzie, w związku z czym pan prezydent Biden zyskał szansę pozyskania epizodu heroicznego do swojego bogatego życiorysu .

– Mam na myśli zwłaszcza przedstawienie, jakie z jego udziałem odbyło się w Kijowie, mianowicie prezydent Zełeński, swoim zwyczajem, zaprosił prezydenta Bidena na spacer po Kijowie. I kiedy tak spacerowali, to prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe.

– On takich gestów nikomu nie żałuje. Prezydentowi Dudzie też zafundował taki epizod heroiczny, no i kiedy zawyły syreny prezydent Biden ani drgnął, co oczywiście wywołało falę euforii, m.in. w naszych niezależnych mediach, które rozpływały się nad odwagą, heroiczną prezydenta Bidena.

– Tu zimny ruski czekista powstrzymał się przed zrobieniem jakichkolwiek wstrętów prezydentowi Bidenowi, no i w związku z tym prezydent Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię – skwitował.

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii. Posypanie głowy popiołem – owszem…

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii.

Na podst.: https://nczas.com/2023/02/23/biden-przyjal-w-polsce-komunie-sw-w-srode-popielcowa-w-usa-kaplani-odmawiaja-mu-eucharystii

Prezydent USA Joe Biden, wraz ze swoimi współpracownikami, w Środę Popielcową uczestniczył przed południem w Mszy Świętej w hotelu w Warszawie. W czasie liturgii wszyscy przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą. Po liturgii prezydent USA wyznał, że nigdy w Środę Popielcową nie opuścił mszy św. – powiedział o. Wiesław Dawidowski.

Joe Biden przebywał w Polsce z trzydniową wizytą, której ostatni dzień przypadł w Środę Popielcową, rozpoczynającą w Kościele katolickim trwający 40 dni Wielki Post. Tego dnia odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak nawrócenia i pokuty.

– Prezydent USA w Środę Popielcową wziął udział we mszy św. wraz ze swoim otoczeniem. Eucharystia odbyła się w zaimprowizowanej „kaplicy domowej” obok jego apartamentu w hotelu Marriott w Warszawie – powiedział „przewodniczący środowej liturgii” ojciec Wiesław Dawidowski, rektor anglojęzycznego duszpasterstwa.

Zaznaczył, że „wszyscy uczestniczący eucharystii przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą”. [—]

Zakonnik powiedział, że „po mszy św. prezydent USA podziękował za eucharystię [księdzu, nie Panu Bogu.. md]. Wyznał, że rozmawiał jeszcze z prezydentem USA ok. 10 minut. [—]

W USA Bidenowi nie udzielają Komunii Świętej

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych część kapłanów i hierarchów kościelnych uważa, że prezydent Biden nie może przystępować do Komunii Świętej. W 2019 roku, Biden uczestniczył w Mszy Świętej w jednym z kościołów katolickich w Karolinie Południowej. Chciał przyjąć sakrament, lecz sprzeciwił się temu ksiądz Robert E. Morey. Jako powód podał stosunek polityka do aborcji.

– Komunia Święta oznacza, że jesteśmy jednością z Bogiem, samym sobą i Kościołem. Nasze działania powinny to odzwierciedlać. Niestety, musiałem Bidenowi odmówić – tłumaczył ks. Morey.

– Każda osoba publiczna, która opowiada się za aborcją, stawia się poza nauczaniem Kościoła. Będę się za pana Bidena modlił – kontynuował ksiądz.

Dodał, że decyzja nie wynikała z jego osobistej animozji, lecz z obowiązków, jakie kapłan ma wobec Kościoła i jego nauk o życiu i poczęciu.

==========================

mail:

Już Boy, przed 110-ciu laty, pisał, że paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy. To i ks. Dawidowskiego trafił..

Biden w Warszawie mówił z pancernego akwarium i.. deptał flagę Ukrainy. Ruscy się śmieją. A do Air Force One ledwo wlazł…

Biden w Warszawie mówił z pancernego akwarium i.. deptał flagę Ukrainy.

В Польше Байден выступил в бронекапсуле, пройдя к ней по украинскому флагу

https://topwar.ru/211494-v-polshe-bajden-vystupil-v-bronekapsule-projdja-k-nej-po-ukrainskomu-flagu.html


Американский президент Джо Байден во время своего визита в Польшу выступил, скрываясь от благодарных слушателей в бронекапсуле, потоптался по ковровой дорожке в цветах украинского флага, а также несколько раз запутался в тексте своей речи.


Байден приехал в Польшу непосредственно после своей поездки в Киев, где он встретился с Зеленским, побывал у мемориала “небесной сотне”, а также поучаствовал в фотосессии, для большего антуража сопровождаемой звуковым сопровождением в виде сирен воздушной тревоги при информированности о том, что Россия не собиралась наносить удары по Киеву.

В польской столице президенту США устроили пышный приём, а на площади, где было запланировано выступление Байдена, оборудовали передвижную прозрачную бронекапсулу, подобную той, в которой выступал Папа Римский после совершения на него покушения.

Кроме того примечательно, что американский лидер, передвигаясь в своем бронеаквариуме, прошелся по ковровой дорожке расцветки флага Украины, тем самым фактически осквернив государственный символ этой страны.

Во время своей речи Байден уже традиционно запинался и путался в словах, что мало способствовало пониманию слушателями смысла его нарративов. Похоже, состояние американского президента со временем только ухудшается, дает знать о себе преклонный возраст и общее состояние здоровья.

Приезд Байдена в Польшу также ознаменовался довольно курьезным падением одного из членов делегации американского президента с трапа самолета:

https://twitter.com/i/status/1627811777688834050

A to szklana klatka z Bidenem z PAP:

=============================

mail:

A w czasie przechadzki Bidena z Zelenskim po Kijowie, na cześć gościa groźnie zawyły syreny Alarmu Lotniczego, by “świat” poznał≥ grozę “ruskich”.. Dziennikarze amerykańscy piszą, że od wielu godzin nie słyszeli w Kijowie żadnych wybuchów.

==============================

Mail:

A przy odlocie, wieczorem 22 lutego, znów się spierdzielił ze schodów tego Air Force One. Ale wlazł do kabiny bez pomocy. Powinni mu windę zainstalować, bidakowi.

=========================

mail:

https://wprawo.pl/katarzyna-ts-bajka-o-silach-swiatla-i-silach-ciemnosci/

…….Na koniec odnotujmy, że aby nikt nie miał wątpliwości, po której stronie jest Polska w tym starciu „dobra ze złem”, wczorajsza celebra przed Zamkiem Królewskim odbyła się w barwach niebiesko-żółtych. Niebiesko-żółty zamek, niebiesko-żółte wyjście z Arkad Kubickego, niebiesko-żółty wybieg dla mówców, niebiesko-żółte flagi w rękach dzieci wypuszczonych do zdjęcia z prezydentem Bidenem. Tak już „zsolidaryzowaliśmy” się z Ukrainą, że nawet Zamek Królewski mamy w barwach ukraińskich. A jak komuś się nie podoba, ten ruska onuca. I pamiętajcie: ani słowa o Wołyniu. Siły „światła” muszą być bez skazy, żeby pokonać siły ciemności. Tak dzieje się w każdej bajce. Co prawda, bajki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale kto by się tym przejmował. W Polsce wolimy wierzyć w bajki. Brawo my!

O wizycie Bidena w Polsce: Nie obieca nam nic. Poleci: “no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij” …

O wizycie Bidena w Polsce: Nie obieca nam nic. Myślę, że poleci: no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij …

https://nczas.com/2023/02/21/michalkiewicz-o-wizycie-bidena-w-polsce-nie-obieca-nam-nic-mysle-ze-poleci-nam-video/

W rozmowie z Tomaszem Sommerem Stanisław Michalkiewicz odniósł się do wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie oraz w Warszawie. Zdaniem publicysty, amerykański przywódca wyda Polsce polecenie.

—————————-

– Teraz, jak się chce mieć w życiorysie epizod bohaterski, to trzeba pojechać do Kijowa i tam prezydent Zełeński (…) zaprasza swojego gościa na spacer po mieście. Jak tylko wychodzą na spacer, to zaraz syreny wyją – no i to jest ten epizod bohaterski, że pod gradem ruskich rakiet prezydent, pan nasz z Waszyngtonu spacerował jak gdyby nic po Kijowie i nie odczuwał lęku najmniejszego (…) a nad nim unosiły się walkirie – ironizował Michalkiewicz.

Sommer wtrącił, że „Prezydent Biden powiedział, że Putin się śmiertelnie pomylił”. – No to jasne, że się pomylił, ale Putin też ludzki pan, rozumie takie rzeczy, że prezydentu Bidenu potrzebny był ten epizod heroiczny, no i żadnej rakiety nie wystrzelił – skwitował Michalkiewicz.

– Nawet prezydent Duda miał epizod heroiczny w Kijowie. No to jak prezydent Duda miał epizod heroiczny, to prezydent Biden, który ma tu się spotkać z prezydentem Dudą i mu tam pro memoria nakiwać, to nie mógł nie mieć epizodu heroicznego. Prezydent Duda by jeszcze nabrał śmiałości wobec niego – podkreślił publicysta.

Michalkiewicz przyznał też, że zastanawia się, czego Biden będzie chciał od Polski. – Jak drugi raz w odstępie roku przyjeżdża – zakładamy, że nie zapomniał, że był w Polsce – to widocznie ma ważny powód. No to jaki jest ten powód? – mówił.

– Polityka światowa się będzie decydowała. Oczy całego świata na prezydenta Bidena i na prezydenta Dudę będą zwrócone – powiedział. – Już on po angielsku lepiej niech nie mówi – dodał.

– Jak (Biden) dał pół miliarda dolarów w Kijowie prezydentowi Zełeńskiemu za to, że mu syreny puścił, to bardzo możliwe, że powie prezydentowi Dudzie: no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij do Kijowa – stwierdził.

– (Biden) Nie obieca nam nic (…) Myślę, że zaproponuje nam – chociaż nie wiem czy zaproponuje, bo prezydent Biden nie wysuwa propozycji, tylko wydaje polecenia – poleci nam udzielenie gwarancji Ukrainie, jakichś tam dodał Michalkiewicz.

Bielsat: W dniu wizyty Bidena do Kijowa przyjechała też delegacja… knesetu.

W dniu wizyty Bidena do Kijowa przyjechała też delegacja knesetu.

Bielsat

20.02.2023 https://belsat.eu/pl/news/20-02-2023-w-dniu-wizyty-bidena-do-kijowa-przyjechala-tez-delegacja-parlamentu-izraela

Na czele delegacji stoi przewodniczący komisji obrony i spraw zagranicznych w Knesecie Yuli Yoel Edelstein.  Reprezentuje rządzącą partię Likud. Towarzyszy mu przedstawiciel opozycji – Zeev Elkin.

Zarówno Zeev Elkin (pierwszy z prawej) jak i Yuli Edelstein (drugi z prawej) urodzili się na Ukrainie.

O przybyciu gości poinformowali równolegle na portalu społecznościowym ambasador Izreaela na Ukrainie Michael Brodsky oraz w telewizji ukraińskiej ambasador Ukrainy w Izraelu Jewhen Kornijczuk.

Obaj politycy należą do parlamentarnej grupy przyjaźni izraelsko-rosyjskiej. Obaj też urodzili się na Ukrainie — Zeev Elkin w Charkowie, a Yuli Yoel Edelstein w Czerniowcach.

Kornijczuk zwrócił uwagę, że do wizyty gości z Izraela dochodzi kilka dni po wizycie ministra spraw zagranicznych Izraela Eli Cohena. Jego zdaniem, że pokazuje to, iż izraelska społeczność polityczna „usłyszała amerykańskich kolegów, którzy nie są zadowoleni z poziomu współpracy Izraela z Ukrainą”. Zaznaczył jednocześnie, że „izraelskie społeczeństwo całkiem aktywnie wspiera Ukrainę”

.

Edelstein i Elkin spotkali się z ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem.

The Times of Israel pisze, że obaj politycy przybyli do Kijowa via Kraków, dokąd przylecieli samolotem, a w dalszą drogę udali się pociągiem.

Równocześnie Kijów odwiedził prezydent USA Joe Biden.

======================================

mail: To zupełnie zmienia optykę i ocenę tego co się dzieje.  Po co tak naprawdę przyjechał Biden z Knesetem na Ukrainę i do Polski? 

Niepokojące zapowiedzi. I niepokoje. Po co wożą Bidena – z gospodarską wizytą – do Kijowa i Warszawy.

[na podst.:
https://nczas.com/2023/02/21/wizyta-bidena-w-polsce-warzecha-o-niepokojacych-zapowiedziach-wystarczy-sobie-wyobrazic-ze/
md]

Do wizyty Bidena w Polsce odniósł się Łukasz Warzecha.

„Zapowiedzi dotyczące wystąpienia Bidena są w najwyższym stopniu niepokojące w połączeniu z bezalternatywnością kursu, jaki przyjęła Polska. Wystarczy sobie wyobrazić, że w 2024 r. miejsce Bidena zajmuje izolacjonistycznie nastawiony republikanin i zmienia akcenty” – napisał na Twitterze.

„Polska zostaje ze swoją rolą państwa frontowego i z ręką w nocniku. Niepojęte jest też przyjęcie bez śladu dyskusji opcji walki do upadłego. Niestety, szybciej naszego niż Ameryki. Jest też pytanie o to, co w zamian za naszą rolę dostaniemy poza poklepaniem po plecach” – dodał publicysta.

========================

A p. Biden „podobno” – czyli rozpuszczają takie wieści celowo – „spotka się z Trzaskowskim”..

===========================

W niedzielę w Kowlu, zaraz za mostem, wykoleił się pospieszny Kijów – Warszawa.

W poniedziałek Biden złożył, jadąc tam pociągiem, „gospodarską wizytę” w Kijowie. Władze Rosji były wcześniej powiadomione, żeby jakiś psikus się nie zdarzył…

======================

Mail:

Mam nadzieję, że woreczek na mocz będzie miał dobrze przymocowany, by nie nabrudził na pałacowe dywany.

=================

mail od “zaniepokojonego

Czy aby przywieźli z sobą części zamienne dla podtrzymania ruchliwości Dostojnego Gościa?

=======================

mail:

W Warszawie TEATR [czy CYRK] wszystkich służb. Trzy limuzyny nie wiadomo w której PREDATOR siedzi. Spec pojazdy. Snajperzy na dachach. 

A do Kijowa pociągiem 731 km w trakcie “wojny”. OTWÓRZCIE OCZY.

Polska dostępuje łaski [laski?]

Polska dostępuje łaski [laski?]

Stanisław Michalkiewicz „Goniec” (Toronto) 19 lutego 2023 http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5341

Hosanna! Hosanna! Dostąpiliśmy jako Polska wyjątkowego zaszczytu, żeby nie powiedzieć – łaski. Nie spadła ona na nas niespodziewanie, co to, to nie. Może nie była „niebieskim oznajmiona cudem”, bo Niebo w tym czasie miało inne zmartwienia z synodalnym synodem w Pradze – ale za to z pewnością „poprzedzona głuchą wieścią”, może nie tyle „między ludem”, bo „lud” do takiej konfidencji nie bywa dopuszczany – co między naszymi Umiłowanymi Przywódcami.

Chodzi oczywiście o przybycie do Polski z gospodarską wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych Józia Bidena, który zstąpi do Warszawy w dniach 20-22 lutego. Jak w rządowej telewizji podkreślił pan ambasador Marek Brzeziński, Polskę spotyka zaszczyt wyjątkowy, bo prezydent Biden rzadko, albo nawet nigdy nie nawiedza jakiegoś kraju dwukrotnie w odstępie roku. Wyraził w związku z tym nadzieję, że nasz kraj ten zaszczyt doceni i że prezydenta Bidena będą w Warszawie witały „tłumy”. No, to akurat da się załatwić, bo żyją jeszcze ludzie, którzy takie rzeczy organizowali jeszcze za panowania Leonida Breżniewa. Wtedy zwyczajnie spędzano na trasę przejazdu „strzelców i federastów, słowem – całe miasto” – jak pisał poeta, a skoro coś takiego możliwe było wtedy, to możliwe będzie i teraz. Od czego bowiem są ormowcy i konfidenci, jak nie od tego, by w razie potrzeby tworzyli wiwatujący tłum? Miejmy tedy nadzieję, że prezydent Biden będzie ukontentowany tymi dowodami miłości tym bardziej, że u siebie narażany bywa na rozmaite zgryzoty – ostatnio w związku z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, które – jak wyjaśniła rzeczniczka Białego Domu – nie pochodziły „od kosmitów”. Od kogo w takim razie pochodziły – tajemnica to wielka, tym większa, że po ich zestrzeleniu dlaczegoś nie można ich znaleźć. Ale niech nas o to głowa nie boli, bo – jak już wielokrotnie przypominałem – oficjalna nieobecność jest tylko wyższą formą obecności. Dla przykładu – w Polsce „nie ma” Wojskowych Służb Informacyjnych” a w Izraelu – broni jądrowej – ale wszyscy i tak skądś wiedzą swoje.

Zachodzim w um z Podgornym Kolą”, czegóż to prezydent Biden może od Polski chcieć. Przecież nie tego, byśmy oddali zasoby całego państwa bezcennej Ukrainie – bo to przecież od roku robimy – tylko czegoś jeszcze innego. Pewne światło na tę sprawę rzucił amerykański generał, były szef CIA, Dawid Petraeus, którzy przestrzegł Rosję, że utrzymanie wojny w granicach Ukrainy może się nie udać. Czy miał na myśli dostarczenie Ukrainie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu, czy może coś innego? Chyba nie chodzi o rakiety ATAMCS, bo właśnie Ameryka oświadczyła, że chyba ich Ukrainie nie da, bo ma ich zbyt mało, a nie chce osłabiać swoich zdolności obronnych, więc być może o coś innego?

Ale o co? Prezydent Zełeński od początku wojny nie ukrywa pragnienia, by działania wojenne rozlały się poza granice Ukrainy – więc dlaczego nie na kraje Europy Środkowej? Czy nie w tym właśnie kierunku zmierza „ofensywa dyplomatyczna” pana prezydenta Dudy, który dąży do utworzenia niezależnej od NATO „małej koalicji”, na której czele by stanął? Z punktu widzenia USA taka „mała koalicja” to jakieś wyjście, bo dzięki niej można by stworzyć wrażenie, że samo NATO w całości, w bezpośrednie działania militarne przeciwko Rosji się nie angażuje, że to tylko „suwerenna decyzja” krajów narwanych, więc być może prezydent Biden po to właśnie przybędzie do Warszawy, by udzielić panu prezydentowi Dudzie swego błogosławieństwa? Obawiam się, że nie musiałby zarówno jego, jak i pana premiera Morawieckiego specjalnie do tego zachęcać, bo obydwaj sprawiają wrażenie, jakby już nie mogli się tego doczekać.

Tymczasem pan prezydent Duda skierował uchwaloną przez Sejm nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten ”niezwłocznie” orzekł, czy jest ona zgodna z konstytucją, czy nie. Że jest niezgodna, to oczywista oczywistość, bo jej postanowienie, by sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, jest ewidentnie sprzeczne z art. 184 konstytucji, który takich uprawnień dla NSA w ogóle nie przewiduje.

Czy jednak Trybunał Konstytucyjny będzie mógł coś takiego „niezwłocznie” – jak oczekuje od niego pan prezydent – rozstrzygnąć? To nie jest takie pewne, nie tylko, żeby „niezwłocznie”, ale w ogóle, ponieważ w Trybunale Konstytucyjnym ukształtowały się dwie sędziowskie frakcje. Jedna stoi na nieubłaganym stanowisku, że prezesem Trybunału jest nadal pani Julia Przyłębska, podczas gdy druga frakcja stoi na podobnie nieubłaganym stanowisku, że prezesem ona już nie jest. Tymczasem w sprawie zgodności ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem przez prezydenta – a z taką sytuacją właśnie mamy do czynienia – Trybunał zgodnie z art. 37 stosownej ustawy – powinien orzekać w „pełnym składzie”, na posiedzeniu zwołanym przez prezesa. Jeśli jednak pani Przyłębska zwołałaby posiedzenie Trybunału w pełnym składzie, to czy 6 sędziów zbuntowanych przeciwko niej tego wezwania usłucha? Jeśli nie, to Trybunał się nie zbierze i orzeczenia nie wyda. Skoro my to wiemy, to pan prezydent wie to jeszcze lepiej i chyba właśnie dlatego przed podpisaniem skierował nowelizację, od której podobno zależy odblokowanie środków dla Polski z funduszu odbudowy, do Trybunału. W ten sposób może zaprezentować się w charakterze nieubłaganego strażnika porządku konstytucyjnego, a jednocześnie uniknąć oskarżenia, że działa „na szkodę Polaków” – co wzajemnie zarzucają sobie obydwa obozy; obóz „dobrej zmiany” i obóz zdrady i zaprzaństwa. Tak czy owak, Komisja Europejska nie będzie w tej sytuacji musiała wymyślać żadnych nowych pretekstów, żeby pieniądze dla Polski nadal blokować, co może być w przyszłości panu prezydentowi Dudzie przez nią policzone.

A tu niczym grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że renomowany amerykański dziennikarz śledczy Seymour Hersh [ How America Took Out the Nord Stream Pipeline md] ustalił, iż gazociągi NordStream1 i NordStream2, na polecenie Białego Domu, wysadziła CIA, a operację przy pomocy Norwegów wykonali amerykańscy nurkowie pod przykrywką ćwiczeń wojskowych NATO. Biały Dom oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, a na Seymura Hersha rzucili się z ujadaniem tamtejsi niezależni dziennikarze, że jest „nierzetelny” i tak dalej.

Czy to nie gwoli przykrycia tego śmierdzącego dmucha nad Ameryką pojawiło się UFO, które trzeba było „zestrzeliwać”? W każdym razie Książę-Małżonek zyskał nieoczekiwane wsparcie w swoim męczeństwie, do którego wykonania zostali dlaczegoś wyznaczeni akurat niezależni dziennikarze holenderscy.

I na koniec coś optymistycznego. Pan Owsiak ogłosił wyniki licytacji największych atrakcji, jakie zaoferowała potencjalnym darczyńcom Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – inicjatywa bardzo podobna do niemieckiej Winterhilfswerke, czyli Akcji Pomocy Zimowej, do tego stopnia, że nawet serduszka są takie same. Jedną z tych atrakcji było spotkanie z Donaldem Tuskiem, za które jakiś nabab zapłacił ponad 300 tysięcy złotych. Natychmiast pojawiły się fałszywe pogłoski, że żadnego nababa nie było, a tylko Donald Tusk, w obawie przed kompromitacją, sam wziął potajemny udział w licytacji. Oczywiście w tych fałszywych pogłoskach nie ma ani słowa prawdy, chociaż z drugiej strony nic nie wskazuje na to, by przed wyborami nieprzejednana opozycja poddała się pod komendę Volksdeutsche Partei.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

====================

mail: “Laski” ??? To pewnie per procura, bo p. Biden zapomniał, co to jest…

Tak na Twitterze wyciszano aferę syna Bidena, narkomana i dziwkarza. Musk UJAWNIA maile. [O szmalu i Ukrainie -ciiiisza??]

Tak próbowano na Twitterze wyciszyć aferę syna Bidena, narkomana i dziwkarza. Musk UJAWNIA maile. [O szmalu -ciiiisza??]

https://nczas.com/2022/12/03/tak-probowano-wyciszyc-afere-wokol-syna-bidena-musk-ujawnia-maile/

Elon Musk ujawnił maile, w których pracownicy platformy Twitter rozmawiali o tym, jak wyciszyć aferę Huntera Bidena – syna Joego Bidena.

Hunter Biden w hotelu Chateau Marmont, gdzie imprezował z rosyjską prostytutka. . Zdjęcie pochodzi z jego laptopa

[Dziwkę zasłonięto. Nie chcą jej psuć klienteli. md]

W ostatnich tygodniach kampanii prezydenckiej wyciekły zdjęcia i informacje, z których mogło wynikać, że syn ówczesnego kandydata na prezydenta z ramienia Demokratów, a dzisiejszego POTUS-a, [President of the United States] Hunter Biden, jest narkomanem, który regularnie spotyka się z prostytutkami. Syn Joego Bidena miał się także znajdywać w poważnych kłopotach natury finansowej.

Teraz dziennikarz Matt Taibbi zrobił to, co od dłuższego czasu zapowiadał Elon Musk, czyli ujawnił wiadomości mailowe, z których wynika, że pracownicy Twittera chcieli wyciszyć tę aferę.

Z udostępnionych wiadomości wynika, że m.in. zastanawiano się, czy informacje o Bidenie Juniorze nie wyciekły przez rosyjski atak hakerski. Część pracowników chciała ograniczyć dostęp do artykułów, w których informowano o sprawie. Niektórzy jednak zdroworozsądkowo nie chcieli godzić się na ten rodzaj cenzury.

Ostatecznie decyzję o ograniczeniu dostępu do informacji miała podjąć Vijaya Gadde, wówczas szefowa działu prawnego. Jej przełożony, dyrektor generalny, Jack Dorsey, miał źle ocenić ten ruch. Gadde została zwolniona z Twittera zaraz po tym, jak nowym właścicielem tej platformy mediów społecznościowych został Elon Musk.

Tymczasem Musk zapowiada, że już niedługo na Twitterze zostanie opublikowana kolejna porcja maili dotyczących tej oburzającej sprawy.

Laptop from Hell: Celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie narkomana, syna Joe Bidena – Huntera.

Laptop from Hell: Celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie syna Joe Bidena – Huntera.

„To konieczne”. Elon Musk ujawni jak Twitter tuszował korupcję w rodzinie Bidenów?

25 listopada 2022 https://pch24.pl/to-konieczne-elon-musk-ujawni-jak-twitter-tuszowal-korupcje-w-rodzinie-bidenow/

Amerykańscy konserwatyści nie mają wątpliwości, że Twitter walnie przyczynił się do wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. Chodzi nie tylko o zablokowanie konta Donalda Trumpa, ale także o celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie syna Joe Bidena – Huntera.

(Joe i Hunter Biden / fot. JOSHUA ROBERTS / Reuters / Forum)

Jednym ze sposobów na „wygranie” wyborów przez Joe Bidena była – oprócz niezliczonych nieprawidłowości wyborczych – współpraca z branżą Big Tech, a szczególnie z Twitterem, który odegrał w tej kwestii dużą rolę. Podczas kampanii wyborczej medium konsekwentnie ukrywało sprawę laptopa Huntera Bidena, na którym odnaleziono kompromitujące materiały. Wpisy dotyczące „laptopa z piekła” były cenzurowane jako zawierające „dezinformację”.

Laptop, zawierający dane na temat niemoralnego stylu życia syna Bidena oraz korupcyjnych powiązań rodzinnych, został skonfiskowany przez FBI, które od razu przystąpiło do tuszowania sprawy. Powstała nawet na ten temat książka (Laptop from Hell: Hunter Biden, Big Tech, and the Dirty Secrets the President Tried to Hide Laptop z piekła: Hunter Biden, Big Tech i brudne tajemnice, które próbował ukryć prezydent) oraz film fabularny My Son Hunter (Mój syn Hunter) dystrybuowany przez konserwatywny serwis Breitbart.

Obecnie sprawa powraca na fali zmian po wykupieniu platformy przez Elona Muska. Miliarder skomentował wpis Alexa Lorusso z konserwatywnej organizacji Turning Point USA, którego konto wróciło na Twittera. „Podnieś rękę, jeśli uważasz, że Elon Musk powinien gwoli przejrzystości upublicznić wszystkie wewnętrzne dyskusje na temat decyzji o cenzurowaniu historii New York Post na temat laptopa Huntera Bidena przed wyborami 2020” – napisał Lorusso. „Jest to konieczne, aby przywrócić zaufanie publiczne” – odpowiedział Musk.

Wcześniej tego samego dnia właściciel Tesli i SpaceX napisał, że świat musi „poznać prawdę”. „Im więcej tu znajduję, tym gorzej. Świat powinien poznać prawdę o tym, co dzieje się na Twitterze. Przejrzystość pozwoli zdobyć zaufanie ludzi” – podkreślił.

Jeżeli Elon Musk ujawni kulisy tuszowania sprawy „laptopa z piekła”, to nie będzie to jedyna w ostatnich dniach rzecz, która rozwścieczy amerykańską lewicę. Nowy właściciel Twittera, po przywróceniu konta Donalda Trumpa, dopiero co ogłosił „amnestię” dla wszystkich kont, które zostały zablokowane przez cenzurę platformy za poprzedniego zarządu. Oznacza to powrót niezliczonej ilości konserwatywnych użytkowników, co od razu wywołało panikę w liberalnych szeregach. Jak podaje agencja Associated Press, decyzja ta wywołała niepokój „środowisk monitorujących rasistowskie, antysemickie i innego rodzaju toksyczne wypowiedzi”.

Źródła: breitbart.com / apnews.com

=============

mail: Por.:

https://plus.dziennikpolski24.pl/suma-wszystkich-klopotow-prezydenta-joe-bidena/ar/c15-16314425

Takich mają „przywódców”… Biden i Widmo z Karoliny Północnej.

Takich mają „przywódców”…

Biden a Widmo z Karoliny Północnej.

https://www.o2.pl/informacje/biden-sie-tego-nie-spodziewal-wideo-z-karoliny-polnocnej-6758390917540480a

Podczas wizyty prezydenta USA na uniwersytecie w Karolinie Północnej doszło do niecodziennej sytuacji. Joe Biden po zakończeniu przemówienia chciał uścisnąć rękę, jednak oprócz niego nie było nikogo na scenie. Wszystko się nagrało.

Washington Free Beacon

@FreeBeacon

After Biden finished his speech, he turned around and tried to shake hands with thin air and then wandered around looking confused

==============================

Zełenski coś zażył.

Film został nakręcony w nocy. Szybko go skasowano, ale internet nie zapomniał

https://www.facebook.com/100076533158252/posts/140219101872528/?sfnsn=mo

30 ciekawych sekund.

—————–

Piotr Vel Wilk

W końcu święta są, to i świętuje chłopak, chilloucik a, że “inne” wyznanie i nie ten czas u nich, to kto tam będzie analizował.

————————————

Kasia Niepokorna

I BALANGA DO RANA

====================================

A „pozycje” Księcia Andrzeja na Slave Island, u Epsteina…?

To syn królowej Elżbiety II.

KTO PYTA NIE BŁĄDZI

Krzysztof Baliński

Dziwna to wojna. Prowadzona jakby od niechcenia. Nikt jej nie wypowiedział, nikt nie zerwał stosunków dyplomatycznych. Nie wysadził „ruskich” rurociągów, a wprost przeciwnie Rosja pompuje ropę i płaci Ukrainie miliardy za jej tranzyt. Putin nie bombarduje wież telewizyjnych, pozwalając na kabaretowe występy ekipy filmowo-telewizyjnej Zełenskiego. Kaczyński przemieszcza się kolejową salonką po polu bitwy, a właściwie po ustanowionym dwa lata temu na Wołyniu „szlakiem chwały bojowej UPA”. Zginęło 1232 cywilów (w Syrii 500 tysięcy, a w Hucie Pieniackiej 1200 kobiet i dzieci, i to w ciągu jednej nocy). Wojna wydaje się być bezsensowna, sztuczna, niezrozumiała. A może inny jest jej cel, i nie jest nim tylko Ukraina? W doskonale przygotowanej i skoordynowanej akcji Polskę zasiedlają miliony „uchodźców”. I czy to nie z nią toczy się niewypowiedziana wojna?

A może chodzi o kolorową rewolucję, która nie zawsze ma na celu obalenie rządu, lecz osłabienie jego narodowego komponentu? Rewolucję, w której pochodzącym z warszawskich Nalewek dywersantom Sorosa sekundują Berlin, Bruksela i „zielone ludziki”, ale nie Rosjanie, tylko TVN i YouTube. I czy ta ferajna nie stanowi większe zagrożenie dla Polski niż Putin i Łukaszenko razem wzięci? Szkopuł w tym, że stojący u steru władzy zagrożenia próbują odpierać ustępstwami, a nawet zwracaniem się do reżyserów owej rewolucji o pomoc. No i w tym, że wszystkie polityczne inwestycje Sorosa dotyczą wyłącznie żydokomuny. Czy nie chodzi o wcielenie Polski do federacyjnego unijnego państwa zarządzanego przez Niemcy, o zamienienie Polski w źródło taniej siły roboczej zatrudnionej w niemieckich hurtowniach i montowniach? Czy masowa akcja przesiedleńcza nie jest znaczącym krokiem do przodu w dziele budowy IV Rzeszy? I jeszcze jedno: Dlaczego Polacy, ofiary resetu uczestniczą w nim z wielkim entuzjazmem, własnymi rękami likwidując sobie państwo?

Kto otwarł Polskę na przestrzał? Kto wygenerował ruch na wschodniej granicy? Kto tworzy popyt na uchodźców? Kto steruje wielką akcją przesiedleńczą, która zmienia radykalnie i nieodwracalnie strukturę etniczną Polski? Kto robi wszystko, żeby zostali w Polsce na zawsze? Dlaczego roztaczają przed nimi wizję wspaniałej przyszłości, fundują wczasy all inclusive, nadają przywileje? Kto oskarża zadających takie pytania o „sabotaż wysiłku wojennego” i brutalnie szantażuje: Ten, kto nie akceptuje zmian w konstytucji stoi za śmiercią ukraińskich cywilów? Była szokowa transformacja gospodarcza, jest szokowa transformacja etniczna. W politykę szajek rządzących Polską wpisuje się nieprzerwany, zapoczątkowany przez Balcerowicza, kontynuowany przez Tusk, a sfinalizowany przez Morawieckiego proces podmiany ludności, pomysł na „białego murzyna”, na kraj bez „ciemnego, ksenofobicznego motłochu”, ze skundloną etnicznie tanią siłą roboczą.

Jesteśmy gotowi na przyjęcie kilku, 4-5 milionów uchodźców” – to Morawiecki, kilka tygodni przed wojną. „Przyjmujemy wszystkich, kto będzie chciał – to szef bezpieki. „Dla każdego uciekiniera z Ukrainy znajdziemy dach nad głową i darmowy posiłek” – to minister rodziny.„Obywatele Ukrainy zapewne zostaną z nami dłużejto szef Kancelarii Premiera, ten sam, który kilka miesięcy temu złowieszczo zapowiedział: Rząd rozpoczyna pracę nad rozwiązaniami, które pozwolą na uproszczenie procedur i możliwości związanych z osiedleniem się w Polsce wszystkich potomków mieszkańców I i II Rzeczypospolitej. Zdradzając, że chcą osiedlić w Polsce niepolskie nacje, bo „potomkowie mieszkańców” to nie potomkowie Polaków. Jeśli cię to nie przekonuje, to przypomnij sobie słowa Dudy: Tu jest Polin. No i przeczytaj „Jerusalem Post”, który 11 dni przed rosyjską inwazją pisał o tajnych planach rządu izraelskiego dotyczących 200 tysięcy obywateli ukraińskich pochodzenia żydowskiego. „Trwająca dziś operacja przerzutu Żydów była przygotowywana kilka tygodni przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Centrum dowodzenia znajduje się w hotelu Novotel w Warszawie” – pisała „Rzeczpospolita”. Kiedy zaczęły się przygotowania? – Pod koniec stycznia. Czyli dużo wcześniej, niż Putin zaczął wojnę? – pyta gazeta. Mieliśmy informacje – odpowiada Szmul Szpak z Agencji Żydowskiej. Tylko cyferki się nie zgadzają. Na lotnisko Ben Gurion dotarło 5 tysięcy uprzednio wyselekcjonowanych, jak na Umschlagplatz, etnicznie i religijnie. Ale o tym, nie mów głośno, bo „to niedobra jest”.

Jesteśmy sługami narodu ukraińskiego – rzekło polskie MSZ ustami swego ryżego rzecznika. Ale to nie on i nie po raz pierwszy zdradził, czyimi są sługami. Jarosław Kaczyński o uchodźcach: Nas stać, bo jesteśmy 3 razy bogatsi od Ukrainy (…) Nie będziemy chodzić po prośbie. Nie będzie relokacji”. Andrzej Duda: „Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa”. Wcześniej prezydent wszystkich Polaków ogłosił: Wszyscy jesteśmy Żydami (a Morawiecki: Wszyscy jesteśmy Ukraińcami). Minister edukacji: „Polskie szkoły przyjmą 700 tysięcy ukraińskich uczniów”. No i precedens na skalę świata – aby zostać w Polsce studentem lub profesorem, przybyły do Polski Ukrainiec nie musi spełniać żadnych warunków. Nie musi nawet słowo umieć po polsku, mieć matury, indeksu, dyplomu. Wystarczy oświadczenie woli i ustne zapewnienie, że był nim na Ukrainie.

MSZ jest opanowany przez dwie szajki, żydowską i bezpieczniacką, których szefowie dogadali się w Magdalence i które reprodukują się już w drugim, a nawet trzecim pokoleniu – tak mówi teoria spiskowa. Są jednak rozliczne namacalne dowody świadczące o tym, że gdy Bronisław Geremek kompletował „zespół”, kierował się regułą: żydowskie pochodzenie, bezpieczniackie przeszkolenie i rekomendacja Michnika. Zresztą, co tu dużo mówić, wśród b. ministrów jest czterech potomków funkcjonariuszy NKWD, dwóch potomków funkcjonariuszy KPP i Radek, wypromowany przez wuja majora KBW i profesora Bauman, też majora KBW. No i mamy, co mamy – stosunki z Ukrainą nie są normalne, bo po stronie polskiej są wyznaczane przez mniejszości, a jeśli są jakieś fora dyskusyjne, to bierze w nich udział tylko mniejszość ukraińska.

Tu kolejne pytania:Czy u przedstawiciela mniejszości narodowej nie dojdzie do konfliktu lojalności? Czy Ukrainiec powinien działać w MSZ na odcinku ukraińskim, a syn banderowca w komórce wschodniej Agencji Wywiadu? Czy nad repatriacją Polaków z Kazachstanu pieczę sprawować musi obcoplemieniec? I wreszcie – czy powodem tego, że pion śledczy IPN nie osądził ani jednego zbrodniarza UPA, a wszystkich skazanych rezunów zrehabilitował i zaliczył w poczet osób „represjonowanych przez PRL ze względów politycznych” nie jest to, że wiele stanowisk w IPN obsadzonych jest Ukraińcami? Temat drążyć można innym pytaniem: Czy powodem tego, że na Wschodzie ponosimy same porażki nie jest to, że wszystkie ważne stanowiska w naszych ambasadach obsadzone są osobnikami, jak mówił kresowy poeta, „nie z Ojczyzny mojej”? Czy nie dlatego wydają 700 tysięcy wiz dla Ukraińców, a kilkanaście wiz dla Polaków z Kazachstanu? I czy może dziwić, że w Astanie, gdzie na repatriację czekają tysiące Polaków, ambasadorem był znawca jidysz, dziś jest Tatar, a wiceminister powiedział: „repatrianci z Kazachstanu są za drodzy w utrzymaniu i nie znają języka polskiego”? A może powodem jest to, że wielu pośród tych, co rządzą Polską są mniej Polakami niż zesłańcy, i wiedzą, że ich losy ważą się w kręgach „Wyborczej”, a nie w kresowych wioskach?

No i jak z dziurawego wora posypały się „sukcesy” polskiej dyplomacji: Morawieckiego ze szczytu UE z grudnia 2020; Kaczyńskiego z jego misją pokojową NATO i migami oraz polityką zagraniczną przełączoną w tryb funkcjonowania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy; Dudy, gdy na nartach w Wiśle, z buzią rozbawionego dziecięcia deklarował: „Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa”, a „dozbrajanie Ukrainy jest politycznym nakazem chwili i Polska powinna przeznaczyć na ten cel wszystkie dostępne środki, nie pytając nikogo o zdanie”. À propos – Duda wcześniej przebywał na kwarantannie, i czy nie powinien był na tym poprzestać? Ale to nie wszystko – wojenni przegrani z Ministerstwa Spraw Przegranych, jakby nigdy nic, głoszą: „Niemal cała Europa zaczęła odważnie przemawiać po polsku”; „Polska mocarstwem humanitarnym”; „Wróciliśmy do pierwszej ligi”; „Dzięki dyplomatycznej harówie Europa i świat przyjęły w końcu polskie spojrzenie na putinowską Rosję, tchórze przestali się bać, pochlebcy Putina przymknęli gęby, a rosyjska agentura i kremlowskie lobby w UE zeszły do podziemia”.

Polska to kraj 2 milionów młodych wygnanych za chlebem, z karłowatą armią, z gigantycznym zadłużeniem, stadami lichwiarzy strzygących kraj z resztek majątku, gdzie rośnie jedynie liczba generałów i admirałów, długość ścieżek rowerowych, odsetki od kredytów w szwajcarskich frankach, rządowa pomoc dla Ukrainy i uzależnienie od nowojorskich banksterów. To równocześnie państwo przypisujące sobie rolę herolda misji cywilizacyjnej na Wschodzie, miotające bełkot o „białoruskich i putinowskich standardach”. I tu konstatacja: żeby troszczyć się o bezpieczeństwo państwa, żeby prowadzić jakąkolwiek politykę zagraniczną trzeba mieć MSZ, a nie jego atrapę.

Zamiast trzymać się z dala od konfliktów, które Polski nie dotyczą, wsadzają palce między drzwi i futrynę, wdają się w gry, których zasad nie znają. Czy wiedzą, kim jest ich partner? Przecież nie klaun, tylko sowiecko-żydowscy oligarchowie. W stosunku do Ukrainy wszystkie państwa mają własną narrację, z wyjątkiem Polski. My za swoją przyjęliśmy ukraińską. I czy nie stąd bezmyślna paplanina polityków nierozumiejących istoty geopolitycznych gier? Ponieważ w dzisiejszych czasach prawdziwe są tylko teorie spiskowe, oto jedna z nich: W całej miłości PiS do Ukrainy nie chodzi o wojnę z Putinem, ale o oligarchów, których (poza tym, że rozkradli Ukrainę) łączy jedno – przed świętem chanuki gremialnie udają się prywatnymi odrzutowcami do Izraela. Na Ukrainie interesy robili wszyscy – Rosja, USA, Niemcy, Izrael, a nawet taka biznesowa miernota jak Sławomir Nowak, tylko nie my. My pomagaliśmy Ukrainie, dając kredyty… oligarchom. Jeszcze inna teoria: prawdziwą machlojką jaczejki, która sprawuje władzę „w tym kraju” jest  UkraPolin.

Na naszych oczach realizuje się scenariusz, który wydawał się koszmarnym snem – Polska przegrywa z kretesem. Gdy bitewny kurz opadnie, dla Polski nie będzie miejsca na defiladzie „moralnych zwycięzców”. I znajdą się po temu argumenty: niepraworządny, odrażający moralnie reżim, współwinny ukraińskiej tragedii, który spiskując przeciwko Europie z prorosyjską Le Pen „rozbił europejską jedność w interesie Putina”, który chciał wojny, podżegał do niej, dla którego wojna i pozostanie Putina przy władzy było korzystne i który wszystko robił, żeby wojna trwała jak najdłużej. Obowiązywać będzie jedna linia: w Brukseli kapitulacja na całej linii, żadnych negocjacji, żadnych kompromisów, poddanie się narracji, że cokolwiek narodowe to „agenda Putina”. Kaczyński podda sprawę sądownictwa. Ostateczna federalizacja UE zrealizowana zostanie rękami Morawieckiego, a Kaczyński ogłosi „albo UE albo Putin”. Ze zwycięską Rosją w imieniu Europy rozmawiać będą Niemcy, a plan Marshalla dla Ukrainy sfinansuje Polska. Niepokoi wyjątkowa jednomyślność polskiej klasy politycznej. Drobne animozje wynikają jedynie z licytowania się, kto jest bardziej proukraiński i kto da Ukraińcom więcej. Nie mniej niepokoi, że gazety „Wyborcza”, „Polska” i „Warszawska” stoją w jednym szeregu. Ale szykuje się jeszcze większa tragedia – rząd jedności narodowej i to, że jutro Polską może rządzić Tusk, MSZ-em Sznepf, a w Belwederze zasiądzie Trzaskowski.

Biden, przedstawiciel państwa, które na tej wojnie robi największy interes, przyjechał do państwa, które na tej wojnie robi najgorszy interes i nic nam nie dał. W dodatku za poklepywanie po ramieniu drogo zapłacimy, ogołacając z broni własną armię i oddając ją Ukrainie, skupując bezwartościową hrywnę, udzielając bezzwrotnych kredytów, oddając szpitale, szkoły i żłobki przybyszom. Biden eksponował żydowskie pochodzenie Zełenskiego, jako dowód na to, że Ukraina nie wymaga „denazyfikacji”. Za to zdenazyfikuje Polskę. Przy czym „naziści” to nie tylko antysemici, ale i ci którzy mówią o nazistach z SS Galizien i ci, którzy nie chcą zapomnieć o niemowlętach nabijanych na sztachety, o dziewczynach zgwałconych na śmierć, o chłopakach ciętych piłami, obdzieranych ze skóry i rozrywanych końmi, o starcach palonych żywcem. Zapowiedzią jest wpis na TT ryżego ministra i spotkanie prezesa YouTube z  Morawieckim oraz słowa obu osobników: Polski rząd i Google chcą wspólnymi siłami stworzyć potężny system walki z fałszywymi wiadomościami i dezinformacją. Nie jest tajemnicą, że Kreml czyni co tylko może, by skłócić Polaków z Ukraińcami, doprowadzić do niepokojów społecznych. Z YouTube zniknęło ponad 12 tysięcy kanałów i 30 tysięcy filmów, które szerzyły mowę nienawiści i publikowały niedozwolone treści. Google ma zamiar skupić się na Polsce, ponieważ to właśnie tutaj istnieje potrzeba wsparcia zarówno społeczeństwa polskiego, jaki ukraińskiego.

Jeszcze inne pytanie: Czy znowu jak w czasach, gdy instalowaliśmy na Majdanie rządy żydowskich oligarchów i krzewiliśmy demokrację na Białorusi, nie zaczną nas zachodzić od tyłu Judejczykowie? Czy Światowy Kongres Ukraińców, tak jak Amerykański Kongres Żydów, nie wróci z żądaniem odszkodowań i restytucji mienia za Akcję „Wisła”? Czy nie chodzi o kaskadę wydarzeń: Polska zdruzgotana gospodarczo z rozgrodzonymi granicami, przez które przelewają się hordy obcych; nadawanie koczującym w Polsce uchodźcom z Dzikich Pól statusu rezydentów na specjalnych warunkach, włącznie z przywilejem noszenia broni; wprowadzenie języka ukraińskiego jako urzędowego; chaos i starcia na tle etnicznym (ale nie z Ukraińcami, lecz między Polakami, z Ukraińcami przyglądającymi się i przeżuwającymi popcorn); masowa emigracja Polaków na Zachód? Czy dla udobruchania rezunów nie wyślą Dudy do Kijowa z kolejną bezzwrotną miliardową pożyczką, nie zbudują 100 pomników Bandery w miejscach wskazanych przez ambasadora Ukrainy (Placu Piłsudskiego nie wyłączając)? A gdyby to nie wystarczyło, czy nie oddadzą Przemyśla, a we Wrocławiu komisarycznym prezydentem nie zrobią Wołodymyra Frasyniuka? I czy to nie Holland, a my, będziemy wzdychać żeby było tak, jak było?

Wiedzieliśmy, że Kaczyński lubi koty i małych ludzi, a Duda Żydów. Ale nie wiedzieliśmy, że tak kochają Ukraińców. Jaką trzeba jednak być mendą, aby tak, jak „Gazeta Polska” zorganizować Marsz Żołnierzy Wyklętych w barwach ukraińskich. Jakim trzeba być kabotynem, żeby postawić znak równości między Buczą a Katyniem. Hańba domowa – tak Jacek Trznadel nazwał kolaborację żydokomunistycznych elit ze Stalinem w negowaniu zbrodni katyńskiej i przypisywaniu jej sprawstwa Niemcom. Dzisiaj hańbą domową jest kolaboracja elit III RP z potomkami Bandery i przypisywanie mordów UPA Rosjanom. W tym miejscu przypomnijmy, że Rosjanie przeprosili za Katyń, odtajnili dokumenty, sfinansowali budowę cmentarza, na którym w 2010 Putin złożył wieniec.

Co można zrobić? Dziś, gdy Polacy z wielkim entuzjazmem i własnymi rękami duszą nazistów, gdy zmykanie ust cieszy się powszechną aprobatą, przechodzi w samosądy oraz lincze medialne i uznawane jest za „patriotyczne”, wypchnięcie z ośrodka, który wytwarza polską myśl polityczną obcych agentów nie wchodzi w rachubę. Podczas wojny podziemie likwidowało folksdojczów a dziwkom zadającym się z okupantami goliło głowy. Na pierwsze koniunktury nie ma. Ale na golenie łbów i sporządzanie list hańby z nazwiskami tych, którzy przyczynili się do takiego upodlenia Polski – jest. Przypomnieć Romana Dmowskiego: „Istnieją Polacy i pół-Polacy, a rasa pół-Polaków musi zginąć”. Mówić bez ogródek: Nie ma żadnych dwóch wizji Polski. Jest wolna Polska versus państwo zarządzane przez cadyka lub gauleitera. Głośno wymawiać słowo „Zdrada”. No i mówić Polakom: przyjmujesz Kozaka – wysiedlasz Polaka. Pamiętajmy też, że z Polską poszłoby im jeszcze lepiej,gdyby nie nasz nacjonalizm i antysemityzm. No i więcej optymizmu. Mamy najgłupszą dyplomację na świecie, ale mamy też Polkę najpiękniejszą w świecie, najlepszą tenisistkę i najlepszego piłkarza świata.

Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy !!!

Biały Dom tłumaczy, że Biden nie powiedział w Warszawie tego, co powiedział. Mamy w USA dwugłos, o ile nie dwuwładzę…

https://nczas.com/2022/03/27/bialy-dom-tlumaczy-ze-biden-nie-powiedzial-w-warszawie-tego-co-powiedzial/

Uwaga prezydenta Joe Bidena o tym, że Władimir Putin nie może pozostać przy władzy wywołała w USA i na świecie falę komentarzy. „Washington Post” przypomniał wypowiedź Bidena z czasów kampanii prezydenckiej, gdy mówił on, że słowa prezydenta USA mają swą wagę.

Biały Dom się tłumaczy.

Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy” – powiedział Biden podczas warszawskiego przemówienia w sobotę.

Stało się cos bezprecedensowego – pisze „Washington Post”. „Coś, co odwraca całą dotychczasową politykę Stanów Zjednoczonych, podając w wątpliwość twierdzenia wysokich urzędników administracji, w tym sekretarza stanu Antony’ego Blinkena, że zmiana reżimu (w Moskwie) nie jest celem”.

Gazeta zauważa, że pod względem radykalizmu wypowiedź Bidena idzie dalej niż wszystkie oświadczenia prezydentów USA z czasów zimnej wojny. Biały Domu natychmiast zresztą wystąpił z wyjaśnieniami.

Prezydentowi chodziło o to, że nie można pozwolić Putinowi na sprawowanie władzy nad sąsiadami lub regionem. Nie mówił o władzy Putina w Rosji ani o zmianie reżimu” – wyjaśnił przedstawiciel Białego Domu w wiadomości przekazanej dziennikarzom towarzyszącym prezydentowi.

Część ekspertów sugeruje, że słowa Bidena nie były sygnałem zmiany polityki, ale raczej „wynikiem potknięcia”.

„Myślę, że była to taka gafa płynąca z serca. (…) Gdyby Biden mógł zamknąć oczy i pomyśleć 10 życzeń, to jednym z nich byłaby na pewno zmiana przywództwa w Rosji” – ocenił Aaron David Miller ekspert współpracujący z Carnegie Endowment for International Peace.

Do tej pory sam Biden, jak i przedstawiciele jego administracji odrzucali sugestie, że celem strategii USA jest obalenie Putina. Jednocześnie sam gospodarz Białego Domu w ostatnich dniach zaczął znacznie ostrzej wypowiadać się o rosyjskim prezydencie, nazywając go zbrodniarzem wojennym, mordercą i rzeźnikiem.

Po tym, że Biały dom od razu pospieszył z tłumaczeniem co prezydent Biden miał na myśli, można wywnioskować, że Waszyngton w rękach Demokratów próbuje jak tylko może traktować Putina delikatnie i jednak dogadać się mimo wszystko. Co innego proponują przedstawiciele resortów siłowych. Mamy w USA dwugłos, o ile nie dwuwładzę…

It All Comes Together: Hunter, Burisma, Kolomoisky, Zelensky and the “Children Burned Alive in Donetsk”

By Richard Abelson March 25, https://www.thegatewaypundit.com/2022/03/comes-together-hunter-burisma-kolomoisky-zelensky-children-burned-alive-donetsk/

Is the US being drawn into WW 3 over the corruption of the Biden crime family? Burisma Holdings is owned by oligarch Ihor Kolomoisky, who backed the campaign of President Volodymyr Zelensky and funded the neo-Nazi Azov Battalion, writes blogger Kanekoa the Great. The profound corruption of Hunter Biden and The Big Guy in Ukraine may also explain Hunter’s mysterious reference to “children burned alive in Donetsk.”

Burisma Holdings, the largest natural gas company in Ukraine, hired Hunter Biden on May 12, 2014 at a salary of $83,000 a month despite his having no experience in Ukraine or the energy sector. Coincidentally, at the same time Vice-President Joe Biden was assigned to handle Ukraine in the Obama White House. This was just three months after Victoria Nuland’s “$5 billion coup” .

Hunter Biden’s benefactor was not really the CEO of Burisma Holdings, Mykola Zlochevsky, Kanekoa claims, but was instead oligarch Ihor Kolomoisky.  Kolomoisky is Ukraine’s third-wealthiest man with an estimated fortune of $2.4 billion, and was appointed governor of Dnepropetrovsk by the new government 2014.

“A 2012 study of Burisma Holdings done in Ukraine by the AntiCorruption Action Center (AntAC), an investigative nonprofit co-funded by American billionaire George Soros and the U.S. State Department, found that the true owner of Burisma Holdings was none other than Ukrainian billionaire-oligarch Ihor Kolomoisky”.

“The study, which was funded to dig up corruption on the Ukrainian President Viktor Yanukovych, instead found that Ihor Kolomoisky  ‘managed to seize the largest reserves of natural gas in Ukraine’,” Kanekoa writes.

“In other words, Hunter Biden’s boss and benefactor at Burisma Holdings is the same Ukrainian billionaire-oligarch who also claimed the position of boss and benefactor over Volodymyr Zelensky before he became Ukraine’s president.”

Zelensky became famous portraying a president on TV sitcom “Servant of the People”, which aired on Kolomoisky’s TV network, 1+1 Media Group. In 2019, “Kolomoisky even provided security, lawyers, and vehicles for Zelensky during his campaign”, according to Kanekoa. “Kolomoisky’s bodyguard and lawyer accompanied Zelensky on the campaign trail as Zelensky was chauffeured around in a Range Rover owned by one of Kolomoisky’s companies.”

The “Pandora Papers” leaked by Soros NGOs ICIJ and OCCRP in 2021 “show that Zelensky and his partners in TV production company Kvartal 95 set up a network of offshore firms dating back to at least 2012, the year the company began making regular content for TV stations owned by Ihor Kolomoisky… The offshores were also used by Zelensky associates to purchase and own three prime properties in the center of London”, OCCRP writes.

In 2012, Zelensky’s production company “entered into a deal with Kolomoisky’s media group, which allegedly received $41 million in funds from Kolomoisky ’s Privatbank”, Kanekoa says. Kolomoisky is accused of embezzling $5.5 billion through a PrivatBank subsidiary in Cyprus, “an amount roughly equal to 5 percent of the country’s gross domestic product,” OCCRP writes.

After the 2014 Maidan Coup, the West began propping up the Ukraine government with $15 billion from the International Monetary Fund. This money vanished almost completely under mysterious circumstances, allegedly through oligarch-held banks like PrivatBank. Some of it may have even gone to the Clinton campaign, as Gateway Pundit reported.

PrivatBank was nationalized in 2016. Kolomoisky  has been fighting to get it back ever since. Sponsoring a President may be a good way to get your bank back.

After Zelensky’s victory, Kolomoisky , who had spent the last few years living between Israel and Switzerland, returned to Ukraine to keep up his relationship with the new president, nominating over 30 lawmakers to Zelensky’s newly established party and maintaining influence with many of them in parliament,” writes Kanekoa.

On March 2, 2022, Ukrainian businessman Mikhail Watford was found hanged in his mansion outside London under mysterious circumstances. Watford was involved in a fight with Kolomoisky over Privatbank since 2002.

Igor Kolomoisky was also a “top funder of neo-Nazi Azov Battalion since it was formed in 2014”, who led the Kiev government’s attack on the  Russian-majority Republics of Luhansk and Donetsk. A 2014 Amnesty International report accused Kolomoisky’s Aidar Battalion of war crimes in Donbas, specifically citing, “widespread abuses, including abductions, unlawful detention, ill-treatment, theft, extortion, and possible executions”.  Over 14.000 people have been killed in the war over Donbass since 2014.

In October 2014, Human Rights Watch reported that Ukrainian government forces and pro-government militias were responsible for the widespread use of cluster munitions in populated areas in Donetsk city. [Amunicja kasetowa – amunicja zawierająca od kilku do kilkuset małych ładunków. W zaprogramowanym momencie bądź po wykryciu celu w polu rażenia amunicji, subamunicja jest uwalniana z głowicy bądź bomby kasetowej]

“It is shocking to see a weapon that most countries have banned used so extensively in eastern Ukraine,” said Mark Hiznay, senior arms researcher at Human Rights Watch. “Ukrainian authorities should make an immediate commitment not to use cluster munitions and join the treaty to ban them.”

“Children’s schools in Donetsk have been hit so many times by indiscriminate shelling that basements are set up as make-shift bomb shelters and windows are piled high with sandbags,”  Kanekoa writes. “Donbas has also become one of the most landmine-contaminated places on earth, putting more than 220,000 children at risk.”

Text messages found on Hunter Biden’s laptop show Hunter Biden asking his lover Hallie Biden, his brother’s widow, if she believed that he had “children burned alive in DONETSK” or “children killed in Donetsk, Ukraine”.”

These seemingly bizarre remarks by the President’s son Hunter may be a reference to his alleged Burisma boss Kolomoisky, who was also allegedly funding the neo-Nazi Azov Battalion, which is accused of war crimes and the shelling of civilians and children in Donbass.

This is why they want to drag us into WW 3.

Hunter [Biden] nadal pod gazem?[i to – na Ukrainie…]

Stanisław Michalkiewicz http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5122

Felieton  •  tygodnik „Najwyższy Czas!”  •  15 lutego 2022

25 lipca 2019 roku amerykański prezydent Donald Trump miał zwrócić się do ukraińskiego prezydenta Władymira Zełeńskiego, żeby w zamian za 400 mld dolarów pomocy dla Ukrainy, prezydent Zełeński pomógł w „prześwietleniu” interesów Huntera Bidena, syna Józia Bidena, który na Ukrainie wydobywa gaz. Prezydent Trump oficjalnie zaprzeczył, by wysuwał pod adresem prezydenta Zełeńskiego takie propozycje, jednak z zapisu 30-minutowej rozmowy, przygotowanego na podstawie notatek urzędników wynika, że wątek Huntera Bidena i jego ukraińskich biznesów był poruszany.

Nawiasem mówiąc, Hunter Biden prowadził interesy nie tylko na Ukrainie, ale również w Chinach. Tak w każdym razie pisał „New York Post” w roku 2020 – że prowadził on „lukratywne transakcje” z największą prywatną chińską firmą energetyczną.

Podobno Zuckerbergi próbowały zablokować rozprzestrzenianie tej informacji w mediach społecznościowych, co skrytykował Donald Trump. Z publikacji tej wynikało też, że Józio Biden, jako wiceprezydent USA, wymusił na ukraińskich dygnitarzach zwolnienie prokuratora Wiktora Szokina, który prowadził dochodzenie w sprawie biznesów Huntera Bidena w firmie „Burisma Holding. Prawnik Huntera Bidena uznał te rewelacje za „teorie spiskowe”, wymyślone i kolportowane przez Rudi Giulianiego. Ale z twardego dysku odczytanego w Delaware z komputera należącego do Bidenów wynikało, że wiceprezydent Józio Biden młotował prezydenta Poroszenkę, by usunął on Szokina ze stanowiska prokuratora generalnego, bo jak nie, to Ukraina nie dostanie miliarda dolarów. Po takiej poważnej zastawce Szokin został usunięty, więc miliard trafił do prezydenta Poroszenki, który już tam z pewnością wiedział, jaki z niego zrobić użytek.

Nawiasem mówiąc, związki z firmą „Burisma” miał też Aleksander Kwaśniewski, który Hunterowi Bidenowi wystawił prawdziwą laurkę, że jest „kompetentny”. „Zbierał informacje. Był użyteczny, bo wiedział coś, czego my nie wiedzieliśmy”. Skąd „wiedział”? Aaaa, to tajemnica. Taka recenzja wystawiona przez Aleksandra Kwaśniewskiego, w którego biznesowe kompetencje nikt przecież nie ośmieliłby się wątpić sprawia, że niepodobna nie lubić Huntera Bidena, mimo jego skłonności do prochów i wódeczki, co zresztą z talentem opisał – m.in. jak bzykał szwagierkę i jakąś striptizerkę. Podobno w roku 2020 GRU przeprowadziło cyberatak na firmę „Burisma Holding”, a skoro Hunter Biden dostarczał tam zbierane wcześniej informacje, to GRU też pewnie chciało z nich skorzystać. Dodajmy, że „Burisma” to firma gazowa, należąca do oligarchy nazwiskiem Mykoła Złoczewski. Płacił on Hunterowi Bidenowi 50 tys. dolarów miesięcznie plus prowizje, dzięki czemu przez 16 miesięcy od kwietnia 2016 roku trafiło na jego konta ponad 3 mln dolarów. Zresztą od innych np. rosyjskiej bizneswoman Heleny Baturiny, też brał i to całkiem sporo. Daj Boże każdemu, ale problem w tym, że nie każdy po ojcu może nazywać się Biden, podobnie jak nie każdy ojciec jest wiceprezydentem USA i z ramienia tamtejszego rządu nadzoruje suwerenną Ukrainę.

Wspominam o tym wszystkim, by pokazać, że związki prezydenta Józia Bidena z Ukrainą nie datują się od niedawna, podobnie, jak związki z tamtejszymi oligarchami. Zresztą Ukraina jest swoistą federacją oligarchów, którzy mają swoje partie i swoich parlamentarzystów. Nie tylko zresztą parlamentarzystów, bo i prezydentów. Na przykład obecny prezydent Wołodymir Zełeński, jest wynalazkiem oligarchy z pierwszorzędnymi korzeniami Igora Kołomojskiego, obywatela Ukrainy, Izraela i Cypru, więc „Gazeta Wyborcza” nie może się go nachwalić.

Kontroluje on bowiem wiele mediów dla Ukraińców, dzięki czemu – podobnie jak żydowska gazeta dla Polaków – może informować światową opinie publiczną o takich faktach prasowych, jakie są akurat potrzebne. Dobrze jest o tym wszystkim pamiętać, byśmy wiedzieli, o co walczymy i za co zginiemy – jak to mówili partyjniacy za pierwszej komuny. Bo wiadomo; za Ukrainę bić się trzeba – o czym wie każde patriotyczne dziecko, a także wszyscy patrioci dorośli.

Zagraża jej bowiem zimny ruski czekista Putin, któremu najwyraźniej mało tego, co już sobie uzbierał i chciałby uzbierać sobie jeszcze więcej, na przykład – oskubać trochę Igora Kołomojskiego. Ale prezydent Józio Biden (nawiasem mówiąc, ciekawe, czy Hunter Biden nadal robi na Ukrainie interesy, czy też posłuchał ojca i ewakuował się w miejsce bezpieczne?) pokazuje zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi gest Kozakiewicza i powiada: tu się zgina dziób pingwina – dlatego pingwina, że okazało się iż wśród pingwinów są sodomczykowie, więc Jego Ekscelencja Mark Brzeziński, amerykański ambasador w Warszawie, będzie miał „z natury” argument nie do zbicia, by skutecznie wytresować tubylców w kierunku nieubłaganego postępu.

Mniejsza jednak o pingwiny, bo ważniejsze, że prezydent Józio Biden wysyła na Ukrainę broń, podobnie jak Wielka Brytania, która nawet zaproponowała Ukrainie i Polsce sojusz, podobnie jak w roku 1939 i 1945. Naszym Umiłowanym Przywódcom oczywiście – podobnie jak i wtedy – szalenie to imponuje, więc w podskokach wysyłają na Ukrainę amunicję, chyba w dodatku za darmo, bo – po pierwsze – tak nam przykazał Nasz Najważniejszy Sojusznik, a po drugie – bo ukraińscy oligarchowie opanowali do perfekcji sztukę obcinania kuponów od prezentowania Ukrainy, jako państwa specjalnej troski – coś na podobieństwo upośledzonego umysłowo dziecka, któremu lepiej się nie sprzeciwiać, bo albo sobie zrobi krzywdę, albo podpali dom, albo popodrzyna wszystkim gardła.

Nie na wszystkich to działa, ale na naszych Umiłowanych Przywódców – jak najbardziej, zwłaszcza, że tak nam przykazał prezydent Józio Biden, który nawet przysłał nam 2 tysiące żołnierzy, żeby obronili nas przed złym ruskim czekistą Putinem. To się nazywa wzmacnianiem wschodniej flanki NATO – ale broni za darmo już nam nie daje, podobnie jak Wielka Brytania w 1939 roku. Ale bo też Hunter Biden nie robił żadnych interesów w Polsce, podczas gdy na Ukrainie – jak najbardziej.

Tymczasem zimny ruski czekista Putin nic, tylko knuje przeciwko Ukrainie spiski, których plany, jeden po drugim, mu „wyciekają” i zaraz wywiad amerykański podaje je do publicznej wiadomości, podobnie jak kiedyś rewelacje o broni masowej zagłady, którą miał posiadać straszliwy Saddam Husajn.

Na pewno to wszystko prawda, więc nie ma rady; si vis pacem para bellum, bo wiadomo, że nie ma wojny, która nie toczyłaby się o pokój. O wojnach o wojnę nikt przecież nie słyszał.

Zatem – jak powiada Wieszcz – „dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia” – a czyż jest coś lepszego niż męczeństwo „za wolność waszą i naszą”?

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”