Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii. Posypanie głowy popiołem – owszem…

Biden przyjął w Polsce Komunię Św. W USA kapłani odmawiają mu Eucharystii.

Na podst.: https://nczas.com/2023/02/23/biden-przyjal-w-polsce-komunie-sw-w-srode-popielcowa-w-usa-kaplani-odmawiaja-mu-eucharystii

Prezydent USA Joe Biden, wraz ze swoimi współpracownikami, w Środę Popielcową uczestniczył przed południem w Mszy Świętej w hotelu w Warszawie. W czasie liturgii wszyscy przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą. Po liturgii prezydent USA wyznał, że nigdy w Środę Popielcową nie opuścił mszy św. – powiedział o. Wiesław Dawidowski.

Joe Biden przebywał w Polsce z trzydniową wizytą, której ostatni dzień przypadł w Środę Popielcową, rozpoczynającą w Kościele katolickim trwający 40 dni Wielki Post. Tego dnia odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak nawrócenia i pokuty.

– Prezydent USA w Środę Popielcową wziął udział we mszy św. wraz ze swoim otoczeniem. Eucharystia odbyła się w zaimprowizowanej „kaplicy domowej” obok jego apartamentu w hotelu Marriott w Warszawie – powiedział „przewodniczący środowej liturgii” ojciec Wiesław Dawidowski, rektor anglojęzycznego duszpasterstwa.

Zaznaczył, że „wszyscy uczestniczący eucharystii przystąpili do obrzędu posypania głowy popiołem i przyjęli Komunię Świętą”. [—]

Zakonnik powiedział, że „po mszy św. prezydent USA podziękował za eucharystię [księdzu, nie Panu Bogu.. md]. Wyznał, że rozmawiał jeszcze z prezydentem USA ok. 10 minut. [—]

W USA Bidenowi nie udzielają Komunii Świętej

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych część kapłanów i hierarchów kościelnych uważa, że prezydent Biden nie może przystępować do Komunii Świętej. W 2019 roku, Biden uczestniczył w Mszy Świętej w jednym z kościołów katolickich w Karolinie Południowej. Chciał przyjąć sakrament, lecz sprzeciwił się temu ksiądz Robert E. Morey. Jako powód podał stosunek polityka do aborcji.

– Komunia Święta oznacza, że jesteśmy jednością z Bogiem, samym sobą i Kościołem. Nasze działania powinny to odzwierciedlać. Niestety, musiałem Bidenowi odmówić – tłumaczył ks. Morey.

– Każda osoba publiczna, która opowiada się za aborcją, stawia się poza nauczaniem Kościoła. Będę się za pana Bidena modlił – kontynuował ksiądz.

Dodał, że decyzja nie wynikała z jego osobistej animozji, lecz z obowiązków, jakie kapłan ma wobec Kościoła i jego nauk o życiu i poczęciu.

==========================

mail:

Już Boy, przed 110-ciu laty, pisał, że paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy. To i ks. Dawidowskiego trafił..

Biden w Warszawie mówił z pancernego akwarium i.. deptał flagę Ukrainy. Ruscy się śmieją. A do Air Force One ledwo wlazł…

Biden w Warszawie mówił z pancernego akwarium i.. deptał flagę Ukrainy.

В Польше Байден выступил в бронекапсуле, пройдя к ней по украинскому флагу

https://topwar.ru/211494-v-polshe-bajden-vystupil-v-bronekapsule-projdja-k-nej-po-ukrainskomu-flagu.html


Американский президент Джо Байден во время своего визита в Польшу выступил, скрываясь от благодарных слушателей в бронекапсуле, потоптался по ковровой дорожке в цветах украинского флага, а также несколько раз запутался в тексте своей речи.


Байден приехал в Польшу непосредственно после своей поездки в Киев, где он встретился с Зеленским, побывал у мемориала “небесной сотне”, а также поучаствовал в фотосессии, для большего антуража сопровождаемой звуковым сопровождением в виде сирен воздушной тревоги при информированности о том, что Россия не собиралась наносить удары по Киеву.

В польской столице президенту США устроили пышный приём, а на площади, где было запланировано выступление Байдена, оборудовали передвижную прозрачную бронекапсулу, подобную той, в которой выступал Папа Римский после совершения на него покушения.

Кроме того примечательно, что американский лидер, передвигаясь в своем бронеаквариуме, прошелся по ковровой дорожке расцветки флага Украины, тем самым фактически осквернив государственный символ этой страны.

Во время своей речи Байден уже традиционно запинался и путался в словах, что мало способствовало пониманию слушателями смысла его нарративов. Похоже, состояние американского президента со временем только ухудшается, дает знать о себе преклонный возраст и общее состояние здоровья.

Приезд Байдена в Польшу также ознаменовался довольно курьезным падением одного из членов делегации американского президента с трапа самолета:

A to szklana klatka z Bidenem z PAP:

=============================

mail:

A w czasie przechadzki Bidena z Zelenskim po Kijowie, na cześć gościa groźnie zawyły syreny Alarmu Lotniczego, by “świat” poznał≥ grozę “ruskich”.. Dziennikarze amerykańscy piszą, że od wielu godzin nie słyszeli w Kijowie żadnych wybuchów.

==============================

Mail:

A przy odlocie, wieczorem 22 lutego, znów się spierdzielił ze schodów tego Air Force One. Ale wlazł do kabiny bez pomocy. Powinni mu windę zainstalować, bidakowi.

=========================

mail:

…….Na koniec odnotujmy, że aby nikt nie miał wątpliwości, po której stronie jest Polska w tym starciu „dobra ze złem”, wczorajsza celebra przed Zamkiem Królewskim odbyła się w barwach niebiesko-żółtych. Niebiesko-żółty zamek, niebiesko-żółte wyjście z Arkad Kubickego, niebiesko-żółty wybieg dla mówców, niebiesko-żółte flagi w rękach dzieci wypuszczonych do zdjęcia z prezydentem Bidenem. Tak już „zsolidaryzowaliśmy” się z Ukrainą, że nawet Zamek Królewski mamy w barwach ukraińskich. A jak komuś się nie podoba, ten ruska onuca. I pamiętajcie: ani słowa o Wołyniu. Siły „światła” muszą być bez skazy, żeby pokonać siły ciemności. Tak dzieje się w każdej bajce. Co prawda, bajki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale kto by się tym przejmował. W Polsce wolimy wierzyć w bajki. Brawo my!

O wizycie Bidena w Polsce: Nie obieca nam nic. Poleci: “no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij” …

O wizycie Bidena w Polsce: Nie obieca nam nic. Myślę, że poleci: no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij …

https://nczas.com/2023/02/21/michalkiewicz-o-wizycie-bidena-w-polsce-nie-obieca-nam-nic-mysle-ze-poleci-nam-video/

W rozmowie z Tomaszem Sommerem Stanisław Michalkiewicz odniósł się do wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie oraz w Warszawie. Zdaniem publicysty, amerykański przywódca wyda Polsce polecenie.

—————————-

– Teraz, jak się chce mieć w życiorysie epizod bohaterski, to trzeba pojechać do Kijowa i tam prezydent Zełeński (…) zaprasza swojego gościa na spacer po mieście. Jak tylko wychodzą na spacer, to zaraz syreny wyją – no i to jest ten epizod bohaterski, że pod gradem ruskich rakiet prezydent, pan nasz z Waszyngtonu spacerował jak gdyby nic po Kijowie i nie odczuwał lęku najmniejszego (…) a nad nim unosiły się walkirie – ironizował Michalkiewicz.

Sommer wtrącił, że „Prezydent Biden powiedział, że Putin się śmiertelnie pomylił”. – No to jasne, że się pomylił, ale Putin też ludzki pan, rozumie takie rzeczy, że prezydentu Bidenu potrzebny był ten epizod heroiczny, no i żadnej rakiety nie wystrzelił – skwitował Michalkiewicz.

– Nawet prezydent Duda miał epizod heroiczny w Kijowie. No to jak prezydent Duda miał epizod heroiczny, to prezydent Biden, który ma tu się spotkać z prezydentem Dudą i mu tam pro memoria nakiwać, to nie mógł nie mieć epizodu heroicznego. Prezydent Duda by jeszcze nabrał śmiałości wobec niego – podkreślił publicysta.

Michalkiewicz przyznał też, że zastanawia się, czego Biden będzie chciał od Polski. – Jak drugi raz w odstępie roku przyjeżdża – zakładamy, że nie zapomniał, że był w Polsce – to widocznie ma ważny powód. No to jaki jest ten powód? – mówił.

– Polityka światowa się będzie decydowała. Oczy całego świata na prezydenta Bidena i na prezydenta Dudę będą zwrócone – powiedział. – Już on po angielsku lepiej niech nie mówi – dodał.

– Jak (Biden) dał pół miliarda dolarów w Kijowie prezydentowi Zełeńskiemu za to, że mu syreny puścił, to bardzo możliwe, że powie prezydentowi Dudzie: no Duda, wyślij tam pół miliarda dolarów, a najlepiej miliard wyślij do Kijowa – stwierdził.

– (Biden) Nie obieca nam nic (…) Myślę, że zaproponuje nam – chociaż nie wiem czy zaproponuje, bo prezydent Biden nie wysuwa propozycji, tylko wydaje polecenia – poleci nam udzielenie gwarancji Ukrainie, jakichś tam dodał Michalkiewicz.

Bielsat: W dniu wizyty Bidena do Kijowa przyjechała też delegacja… knesetu.

W dniu wizyty Bidena do Kijowa przyjechała też delegacja knesetu.

Bielsat

20.02.2023 https://belsat.eu/pl/news/20-02-2023-w-dniu-wizyty-bidena-do-kijowa-przyjechala-tez-delegacja-parlamentu-izraela

Na czele delegacji stoi przewodniczący komisji obrony i spraw zagranicznych w Knesecie Yuli Yoel Edelstein.  Reprezentuje rządzącą partię Likud. Towarzyszy mu przedstawiciel opozycji – Zeev Elkin.

Zarówno Zeev Elkin (pierwszy z prawej) jak i Yuli Edelstein (drugi z prawej) urodzili się na Ukrainie.

O przybyciu gości poinformowali równolegle na portalu społecznościowym ambasador Izreaela na Ukrainie Michael Brodsky oraz w telewizji ukraińskiej ambasador Ukrainy w Izraelu Jewhen Kornijczuk.

Obaj politycy należą do parlamentarnej grupy przyjaźni izraelsko-rosyjskiej. Obaj też urodzili się na Ukrainie — Zeev Elkin w Charkowie, a Yuli Yoel Edelstein w Czerniowcach.

Kornijczuk zwrócił uwagę, że do wizyty gości z Izraela dochodzi kilka dni po wizycie ministra spraw zagranicznych Izraela Eli Cohena. Jego zdaniem, że pokazuje to, iż izraelska społeczność polityczna „usłyszała amerykańskich kolegów, którzy nie są zadowoleni z poziomu współpracy Izraela z Ukrainą”. Zaznaczył jednocześnie, że „izraelskie społeczeństwo całkiem aktywnie wspiera Ukrainę”

.

Edelstein i Elkin spotkali się z ministrem obrony Ukrainy Ołeksijem Reznikowem.

The Times of Israel pisze, że obaj politycy przybyli do Kijowa via Kraków, dokąd przylecieli samolotem, a w dalszą drogę udali się pociągiem.

Równocześnie Kijów odwiedził prezydent USA Joe Biden.

======================================

mail: To zupełnie zmienia optykę i ocenę tego co się dzieje.  Po co tak naprawdę przyjechał Biden z Knesetem na Ukrainę i do Polski? 

Niepokojące zapowiedzi. I niepokoje. Po co wożą Bidena – z gospodarską wizytą – do Kijowa i Warszawy.

[na podst.:
https://nczas.com/2023/02/21/wizyta-bidena-w-polsce-warzecha-o-niepokojacych-zapowiedziach-wystarczy-sobie-wyobrazic-ze/
md]

Do wizyty Bidena w Polsce odniósł się Łukasz Warzecha.

„Zapowiedzi dotyczące wystąpienia Bidena są w najwyższym stopniu niepokojące w połączeniu z bezalternatywnością kursu, jaki przyjęła Polska. Wystarczy sobie wyobrazić, że w 2024 r. miejsce Bidena zajmuje izolacjonistycznie nastawiony republikanin i zmienia akcenty” – napisał na Twitterze.

„Polska zostaje ze swoją rolą państwa frontowego i z ręką w nocniku. Niepojęte jest też przyjęcie bez śladu dyskusji opcji walki do upadłego. Niestety, szybciej naszego niż Ameryki. Jest też pytanie o to, co w zamian za naszą rolę dostaniemy poza poklepaniem po plecach” – dodał publicysta.

========================

A p. Biden „podobno” – czyli rozpuszczają takie wieści celowo – „spotka się z Trzaskowskim”..

===========================

W niedzielę w Kowlu, zaraz za mostem, wykoleił się pospieszny Kijów – Warszawa.

W poniedziałek Biden złożył, jadąc tam pociągiem, „gospodarską wizytę” w Kijowie. Władze Rosji były wcześniej powiadomione, żeby jakiś psikus się nie zdarzył…

======================

Mail:

Mam nadzieję, że woreczek na mocz będzie miał dobrze przymocowany, by nie nabrudził na pałacowe dywany.

=================

mail od “zaniepokojonego

Czy aby przywieźli z sobą części zamienne dla podtrzymania ruchliwości Dostojnego Gościa?

=======================

mail:

W Warszawie TEATR [czy CYRK] wszystkich służb. Trzy limuzyny nie wiadomo w której PREDATOR siedzi. Spec pojazdy. Snajperzy na dachach. 

A do Kijowa pociągiem 731 km w trakcie “wojny”. OTWÓRZCIE OCZY.

Polska dostępuje łaski [laski?]

Polska dostępuje łaski [laski?]

Stanisław Michalkiewicz „Goniec” (Toronto) 19 lutego 2023 http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5341

Hosanna! Hosanna! Dostąpiliśmy jako Polska wyjątkowego zaszczytu, żeby nie powiedzieć – łaski. Nie spadła ona na nas niespodziewanie, co to, to nie. Może nie była „niebieskim oznajmiona cudem”, bo Niebo w tym czasie miało inne zmartwienia z synodalnym synodem w Pradze – ale za to z pewnością „poprzedzona głuchą wieścią”, może nie tyle „między ludem”, bo „lud” do takiej konfidencji nie bywa dopuszczany – co między naszymi Umiłowanymi Przywódcami.

Chodzi oczywiście o przybycie do Polski z gospodarską wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych Józia Bidena, który zstąpi do Warszawy w dniach 20-22 lutego. Jak w rządowej telewizji podkreślił pan ambasador Marek Brzeziński, Polskę spotyka zaszczyt wyjątkowy, bo prezydent Biden rzadko, albo nawet nigdy nie nawiedza jakiegoś kraju dwukrotnie w odstępie roku. Wyraził w związku z tym nadzieję, że nasz kraj ten zaszczyt doceni i że prezydenta Bidena będą w Warszawie witały „tłumy”. No, to akurat da się załatwić, bo żyją jeszcze ludzie, którzy takie rzeczy organizowali jeszcze za panowania Leonida Breżniewa. Wtedy zwyczajnie spędzano na trasę przejazdu „strzelców i federastów, słowem – całe miasto” – jak pisał poeta, a skoro coś takiego możliwe było wtedy, to możliwe będzie i teraz. Od czego bowiem są ormowcy i konfidenci, jak nie od tego, by w razie potrzeby tworzyli wiwatujący tłum? Miejmy tedy nadzieję, że prezydent Biden będzie ukontentowany tymi dowodami miłości tym bardziej, że u siebie narażany bywa na rozmaite zgryzoty – ostatnio w związku z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, które – jak wyjaśniła rzeczniczka Białego Domu – nie pochodziły „od kosmitów”. Od kogo w takim razie pochodziły – tajemnica to wielka, tym większa, że po ich zestrzeleniu dlaczegoś nie można ich znaleźć. Ale niech nas o to głowa nie boli, bo – jak już wielokrotnie przypominałem – oficjalna nieobecność jest tylko wyższą formą obecności. Dla przykładu – w Polsce „nie ma” Wojskowych Służb Informacyjnych” a w Izraelu – broni jądrowej – ale wszyscy i tak skądś wiedzą swoje.

Zachodzim w um z Podgornym Kolą”, czegóż to prezydent Biden może od Polski chcieć. Przecież nie tego, byśmy oddali zasoby całego państwa bezcennej Ukrainie – bo to przecież od roku robimy – tylko czegoś jeszcze innego. Pewne światło na tę sprawę rzucił amerykański generał, były szef CIA, Dawid Petraeus, którzy przestrzegł Rosję, że utrzymanie wojny w granicach Ukrainy może się nie udać. Czy miał na myśli dostarczenie Ukrainie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu, czy może coś innego? Chyba nie chodzi o rakiety ATAMCS, bo właśnie Ameryka oświadczyła, że chyba ich Ukrainie nie da, bo ma ich zbyt mało, a nie chce osłabiać swoich zdolności obronnych, więc być może o coś innego?

Ale o co? Prezydent Zełeński od początku wojny nie ukrywa pragnienia, by działania wojenne rozlały się poza granice Ukrainy – więc dlaczego nie na kraje Europy Środkowej? Czy nie w tym właśnie kierunku zmierza „ofensywa dyplomatyczna” pana prezydenta Dudy, który dąży do utworzenia niezależnej od NATO „małej koalicji”, na której czele by stanął? Z punktu widzenia USA taka „mała koalicja” to jakieś wyjście, bo dzięki niej można by stworzyć wrażenie, że samo NATO w całości, w bezpośrednie działania militarne przeciwko Rosji się nie angażuje, że to tylko „suwerenna decyzja” krajów narwanych, więc być może prezydent Biden po to właśnie przybędzie do Warszawy, by udzielić panu prezydentowi Dudzie swego błogosławieństwa? Obawiam się, że nie musiałby zarówno jego, jak i pana premiera Morawieckiego specjalnie do tego zachęcać, bo obydwaj sprawiają wrażenie, jakby już nie mogli się tego doczekać.

Tymczasem pan prezydent Duda skierował uchwaloną przez Sejm nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ten ”niezwłocznie” orzekł, czy jest ona zgodna z konstytucją, czy nie. Że jest niezgodna, to oczywista oczywistość, bo jej postanowienie, by sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, jest ewidentnie sprzeczne z art. 184 konstytucji, który takich uprawnień dla NSA w ogóle nie przewiduje.

Czy jednak Trybunał Konstytucyjny będzie mógł coś takiego „niezwłocznie” – jak oczekuje od niego pan prezydent – rozstrzygnąć? To nie jest takie pewne, nie tylko, żeby „niezwłocznie”, ale w ogóle, ponieważ w Trybunale Konstytucyjnym ukształtowały się dwie sędziowskie frakcje. Jedna stoi na nieubłaganym stanowisku, że prezesem Trybunału jest nadal pani Julia Przyłębska, podczas gdy druga frakcja stoi na podobnie nieubłaganym stanowisku, że prezesem ona już nie jest. Tymczasem w sprawie zgodności ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem przez prezydenta – a z taką sytuacją właśnie mamy do czynienia – Trybunał zgodnie z art. 37 stosownej ustawy – powinien orzekać w „pełnym składzie”, na posiedzeniu zwołanym przez prezesa. Jeśli jednak pani Przyłębska zwołałaby posiedzenie Trybunału w pełnym składzie, to czy 6 sędziów zbuntowanych przeciwko niej tego wezwania usłucha? Jeśli nie, to Trybunał się nie zbierze i orzeczenia nie wyda. Skoro my to wiemy, to pan prezydent wie to jeszcze lepiej i chyba właśnie dlatego przed podpisaniem skierował nowelizację, od której podobno zależy odblokowanie środków dla Polski z funduszu odbudowy, do Trybunału. W ten sposób może zaprezentować się w charakterze nieubłaganego strażnika porządku konstytucyjnego, a jednocześnie uniknąć oskarżenia, że działa „na szkodę Polaków” – co wzajemnie zarzucają sobie obydwa obozy; obóz „dobrej zmiany” i obóz zdrady i zaprzaństwa. Tak czy owak, Komisja Europejska nie będzie w tej sytuacji musiała wymyślać żadnych nowych pretekstów, żeby pieniądze dla Polski nadal blokować, co może być w przyszłości panu prezydentowi Dudzie przez nią policzone.

A tu niczym grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że renomowany amerykański dziennikarz śledczy Seymour Hersh [ How America Took Out the Nord Stream Pipeline md] ustalił, iż gazociągi NordStream1 i NordStream2, na polecenie Białego Domu, wysadziła CIA, a operację przy pomocy Norwegów wykonali amerykańscy nurkowie pod przykrywką ćwiczeń wojskowych NATO. Biały Dom oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, a na Seymura Hersha rzucili się z ujadaniem tamtejsi niezależni dziennikarze, że jest „nierzetelny” i tak dalej.

Czy to nie gwoli przykrycia tego śmierdzącego dmucha nad Ameryką pojawiło się UFO, które trzeba było „zestrzeliwać”? W każdym razie Książę-Małżonek zyskał nieoczekiwane wsparcie w swoim męczeństwie, do którego wykonania zostali dlaczegoś wyznaczeni akurat niezależni dziennikarze holenderscy.

I na koniec coś optymistycznego. Pan Owsiak ogłosił wyniki licytacji największych atrakcji, jakie zaoferowała potencjalnym darczyńcom Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – inicjatywa bardzo podobna do niemieckiej Winterhilfswerke, czyli Akcji Pomocy Zimowej, do tego stopnia, że nawet serduszka są takie same. Jedną z tych atrakcji było spotkanie z Donaldem Tuskiem, za które jakiś nabab zapłacił ponad 300 tysięcy złotych. Natychmiast pojawiły się fałszywe pogłoski, że żadnego nababa nie było, a tylko Donald Tusk, w obawie przed kompromitacją, sam wziął potajemny udział w licytacji. Oczywiście w tych fałszywych pogłoskach nie ma ani słowa prawdy, chociaż z drugiej strony nic nie wskazuje na to, by przed wyborami nieprzejednana opozycja poddała się pod komendę Volksdeutsche Partei.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

====================

mail: “Laski” ??? To pewnie per procura, bo p. Biden zapomniał, co to jest…

Tak na Twitterze wyciszano aferę syna Bidena, narkomana i dziwkarza. Musk UJAWNIA maile. [O szmalu i Ukrainie -ciiiisza??]

Tak próbowano na Twitterze wyciszyć aferę syna Bidena, narkomana i dziwkarza. Musk UJAWNIA maile. [O szmalu -ciiiisza??]

https://nczas.com/2022/12/03/tak-probowano-wyciszyc-afere-wokol-syna-bidena-musk-ujawnia-maile/

Elon Musk ujawnił maile, w których pracownicy platformy Twitter rozmawiali o tym, jak wyciszyć aferę Huntera Bidena – syna Joego Bidena.

Hunter Biden w hotelu Chateau Marmont, gdzie imprezował z rosyjską prostytutka. . Zdjęcie pochodzi z jego laptopa

[Dziwkę zasłonięto. Nie chcą jej psuć klienteli. md]

W ostatnich tygodniach kampanii prezydenckiej wyciekły zdjęcia i informacje, z których mogło wynikać, że syn ówczesnego kandydata na prezydenta z ramienia Demokratów, a dzisiejszego POTUS-a, [President of the United States] Hunter Biden, jest narkomanem, który regularnie spotyka się z prostytutkami. Syn Joego Bidena miał się także znajdywać w poważnych kłopotach natury finansowej.

Teraz dziennikarz Matt Taibbi zrobił to, co od dłuższego czasu zapowiadał Elon Musk, czyli ujawnił wiadomości mailowe, z których wynika, że pracownicy Twittera chcieli wyciszyć tę aferę.

Z udostępnionych wiadomości wynika, że m.in. zastanawiano się, czy informacje o Bidenie Juniorze nie wyciekły przez rosyjski atak hakerski. Część pracowników chciała ograniczyć dostęp do artykułów, w których informowano o sprawie. Niektórzy jednak zdroworozsądkowo nie chcieli godzić się na ten rodzaj cenzury.

Ostatecznie decyzję o ograniczeniu dostępu do informacji miała podjąć Vijaya Gadde, wówczas szefowa działu prawnego. Jej przełożony, dyrektor generalny, Jack Dorsey, miał źle ocenić ten ruch. Gadde została zwolniona z Twittera zaraz po tym, jak nowym właścicielem tej platformy mediów społecznościowych został Elon Musk.

Tymczasem Musk zapowiada, że już niedługo na Twitterze zostanie opublikowana kolejna porcja maili dotyczących tej oburzającej sprawy.

Laptop from Hell: Celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie narkomana, syna Joe Bidena – Huntera.

Laptop from Hell: Celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie syna Joe Bidena – Huntera.

„To konieczne”. Elon Musk ujawni jak Twitter tuszował korupcję w rodzinie Bidenów?

25 listopada 2022 https://pch24.pl/to-konieczne-elon-musk-ujawni-jak-twitter-tuszowal-korupcje-w-rodzinie-bidenow/

Amerykańscy konserwatyści nie mają wątpliwości, że Twitter walnie przyczynił się do wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. Chodzi nie tylko o zablokowanie konta Donalda Trumpa, ale także o celowe „wyciszanie” informacji na temat skandalicznych danych na laptopie syna Joe Bidena – Huntera.

(Joe i Hunter Biden / fot. JOSHUA ROBERTS / Reuters / Forum)

Jednym ze sposobów na „wygranie” wyborów przez Joe Bidena była – oprócz niezliczonych nieprawidłowości wyborczych – współpraca z branżą Big Tech, a szczególnie z Twitterem, który odegrał w tej kwestii dużą rolę. Podczas kampanii wyborczej medium konsekwentnie ukrywało sprawę laptopa Huntera Bidena, na którym odnaleziono kompromitujące materiały. Wpisy dotyczące „laptopa z piekła” były cenzurowane jako zawierające „dezinformację”.

Laptop, zawierający dane na temat niemoralnego stylu życia syna Bidena oraz korupcyjnych powiązań rodzinnych, został skonfiskowany przez FBI, które od razu przystąpiło do tuszowania sprawy. Powstała nawet na ten temat książka (Laptop from Hell: Hunter Biden, Big Tech, and the Dirty Secrets the President Tried to Hide Laptop z piekła: Hunter Biden, Big Tech i brudne tajemnice, które próbował ukryć prezydent) oraz film fabularny My Son Hunter (Mój syn Hunter) dystrybuowany przez konserwatywny serwis Breitbart.

Obecnie sprawa powraca na fali zmian po wykupieniu platformy przez Elona Muska. Miliarder skomentował wpis Alexa Lorusso z konserwatywnej organizacji Turning Point USA, którego konto wróciło na Twittera. „Podnieś rękę, jeśli uważasz, że Elon Musk powinien gwoli przejrzystości upublicznić wszystkie wewnętrzne dyskusje na temat decyzji o cenzurowaniu historii New York Post na temat laptopa Huntera Bidena przed wyborami 2020” – napisał Lorusso. „Jest to konieczne, aby przywrócić zaufanie publiczne” – odpowiedział Musk.

Wcześniej tego samego dnia właściciel Tesli i SpaceX napisał, że świat musi „poznać prawdę”. „Im więcej tu znajduję, tym gorzej. Świat powinien poznać prawdę o tym, co dzieje się na Twitterze. Przejrzystość pozwoli zdobyć zaufanie ludzi” – podkreślił.

Jeżeli Elon Musk ujawni kulisy tuszowania sprawy „laptopa z piekła”, to nie będzie to jedyna w ostatnich dniach rzecz, która rozwścieczy amerykańską lewicę. Nowy właściciel Twittera, po przywróceniu konta Donalda Trumpa, dopiero co ogłosił „amnestię” dla wszystkich kont, które zostały zablokowane przez cenzurę platformy za poprzedniego zarządu. Oznacza to powrót niezliczonej ilości konserwatywnych użytkowników, co od razu wywołało panikę w liberalnych szeregach. Jak podaje agencja Associated Press, decyzja ta wywołała niepokój „środowisk monitorujących rasistowskie, antysemickie i innego rodzaju toksyczne wypowiedzi”.

Źródła: breitbart.com / apnews.com

=============

mail: Por.:

https://plus.dziennikpolski24.pl/suma-wszystkich-klopotow-prezydenta-joe-bidena/ar/c15-16314425

Takich mają „przywódców”… Biden i Widmo z Karoliny Północnej.

Takich mają „przywódców”…

Biden a Widmo z Karoliny Północnej.

https://www.o2.pl/informacje/biden-sie-tego-nie-spodziewal-wideo-z-karoliny-polnocnej-6758390917540480a

Podczas wizyty prezydenta USA na uniwersytecie w Karolinie Północnej doszło do niecodziennej sytuacji. Joe Biden po zakończeniu przemówienia chciał uścisnąć rękę, jednak oprócz niego nie było nikogo na scenie. Wszystko się nagrało.

Washington Free Beacon

@FreeBeacon

After Biden finished his speech, he turned around and tried to shake hands with thin air and then wandered around looking confused

==============================

Zełenski coś zażył.

Film został nakręcony w nocy. Szybko go skasowano, ale internet nie zapomniał

https://www.facebook.com/100076533158252/posts/140219101872528/?sfnsn=mo

30 ciekawych sekund.

—————–

Piotr Vel Wilk

W końcu święta są, to i świętuje chłopak, chilloucik a, że “inne” wyznanie i nie ten czas u nich, to kto tam będzie analizował.

————————————

Kasia Niepokorna

I BALANGA DO RANA

====================================

A „pozycje” Księcia Andrzeja na Slave Island, u Epsteina…?

To syn królowej Elżbiety II.

KTO PYTA NIE BŁĄDZI

Krzysztof Baliński

Dziwna to wojna. Prowadzona jakby od niechcenia. Nikt jej nie wypowiedział, nikt nie zerwał stosunków dyplomatycznych. Nie wysadził „ruskich” rurociągów, a wprost przeciwnie Rosja pompuje ropę i płaci Ukrainie miliardy za jej tranzyt. Putin nie bombarduje wież telewizyjnych, pozwalając na kabaretowe występy ekipy filmowo-telewizyjnej Zełenskiego. Kaczyński przemieszcza się kolejową salonką po polu bitwy, a właściwie po ustanowionym dwa lata temu na Wołyniu „szlakiem chwały bojowej UPA”. Zginęło 1232 cywilów (w Syrii 500 tysięcy, a w Hucie Pieniackiej 1200 kobiet i dzieci, i to w ciągu jednej nocy). Wojna wydaje się być bezsensowna, sztuczna, niezrozumiała. A może inny jest jej cel, i nie jest nim tylko Ukraina? W doskonale przygotowanej i skoordynowanej akcji Polskę zasiedlają miliony „uchodźców”. I czy to nie z nią toczy się niewypowiedziana wojna?

A może chodzi o kolorową rewolucję, która nie zawsze ma na celu obalenie rządu, lecz osłabienie jego narodowego komponentu? Rewolucję, w której pochodzącym z warszawskich Nalewek dywersantom Sorosa sekundują Berlin, Bruksela i „zielone ludziki”, ale nie Rosjanie, tylko TVN i YouTube. I czy ta ferajna nie stanowi większe zagrożenie dla Polski niż Putin i Łukaszenko razem wzięci? Szkopuł w tym, że stojący u steru władzy zagrożenia próbują odpierać ustępstwami, a nawet zwracaniem się do reżyserów owej rewolucji o pomoc. No i w tym, że wszystkie polityczne inwestycje Sorosa dotyczą wyłącznie żydokomuny. Czy nie chodzi o wcielenie Polski do federacyjnego unijnego państwa zarządzanego przez Niemcy, o zamienienie Polski w źródło taniej siły roboczej zatrudnionej w niemieckich hurtowniach i montowniach? Czy masowa akcja przesiedleńcza nie jest znaczącym krokiem do przodu w dziele budowy IV Rzeszy? I jeszcze jedno: Dlaczego Polacy, ofiary resetu uczestniczą w nim z wielkim entuzjazmem, własnymi rękami likwidując sobie państwo?

Kto otwarł Polskę na przestrzał? Kto wygenerował ruch na wschodniej granicy? Kto tworzy popyt na uchodźców? Kto steruje wielką akcją przesiedleńczą, która zmienia radykalnie i nieodwracalnie strukturę etniczną Polski? Kto robi wszystko, żeby zostali w Polsce na zawsze? Dlaczego roztaczają przed nimi wizję wspaniałej przyszłości, fundują wczasy all inclusive, nadają przywileje? Kto oskarża zadających takie pytania o „sabotaż wysiłku wojennego” i brutalnie szantażuje: Ten, kto nie akceptuje zmian w konstytucji stoi za śmiercią ukraińskich cywilów? Była szokowa transformacja gospodarcza, jest szokowa transformacja etniczna. W politykę szajek rządzących Polską wpisuje się nieprzerwany, zapoczątkowany przez Balcerowicza, kontynuowany przez Tusk, a sfinalizowany przez Morawieckiego proces podmiany ludności, pomysł na „białego murzyna”, na kraj bez „ciemnego, ksenofobicznego motłochu”, ze skundloną etnicznie tanią siłą roboczą.

Jesteśmy gotowi na przyjęcie kilku, 4-5 milionów uchodźców” – to Morawiecki, kilka tygodni przed wojną. „Przyjmujemy wszystkich, kto będzie chciał – to szef bezpieki. „Dla każdego uciekiniera z Ukrainy znajdziemy dach nad głową i darmowy posiłek” – to minister rodziny.„Obywatele Ukrainy zapewne zostaną z nami dłużejto szef Kancelarii Premiera, ten sam, który kilka miesięcy temu złowieszczo zapowiedział: Rząd rozpoczyna pracę nad rozwiązaniami, które pozwolą na uproszczenie procedur i możliwości związanych z osiedleniem się w Polsce wszystkich potomków mieszkańców I i II Rzeczypospolitej. Zdradzając, że chcą osiedlić w Polsce niepolskie nacje, bo „potomkowie mieszkańców” to nie potomkowie Polaków. Jeśli cię to nie przekonuje, to przypomnij sobie słowa Dudy: Tu jest Polin. No i przeczytaj „Jerusalem Post”, który 11 dni przed rosyjską inwazją pisał o tajnych planach rządu izraelskiego dotyczących 200 tysięcy obywateli ukraińskich pochodzenia żydowskiego. „Trwająca dziś operacja przerzutu Żydów była przygotowywana kilka tygodni przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Centrum dowodzenia znajduje się w hotelu Novotel w Warszawie” – pisała „Rzeczpospolita”. Kiedy zaczęły się przygotowania? – Pod koniec stycznia. Czyli dużo wcześniej, niż Putin zaczął wojnę? – pyta gazeta. Mieliśmy informacje – odpowiada Szmul Szpak z Agencji Żydowskiej. Tylko cyferki się nie zgadzają. Na lotnisko Ben Gurion dotarło 5 tysięcy uprzednio wyselekcjonowanych, jak na Umschlagplatz, etnicznie i religijnie. Ale o tym, nie mów głośno, bo „to niedobra jest”.

Jesteśmy sługami narodu ukraińskiego – rzekło polskie MSZ ustami swego ryżego rzecznika. Ale to nie on i nie po raz pierwszy zdradził, czyimi są sługami. Jarosław Kaczyński o uchodźcach: Nas stać, bo jesteśmy 3 razy bogatsi od Ukrainy (…) Nie będziemy chodzić po prośbie. Nie będzie relokacji”. Andrzej Duda: „Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa”. Wcześniej prezydent wszystkich Polaków ogłosił: Wszyscy jesteśmy Żydami (a Morawiecki: Wszyscy jesteśmy Ukraińcami). Minister edukacji: „Polskie szkoły przyjmą 700 tysięcy ukraińskich uczniów”. No i precedens na skalę świata – aby zostać w Polsce studentem lub profesorem, przybyły do Polski Ukrainiec nie musi spełniać żadnych warunków. Nie musi nawet słowo umieć po polsku, mieć matury, indeksu, dyplomu. Wystarczy oświadczenie woli i ustne zapewnienie, że był nim na Ukrainie.

MSZ jest opanowany przez dwie szajki, żydowską i bezpieczniacką, których szefowie dogadali się w Magdalence i które reprodukują się już w drugim, a nawet trzecim pokoleniu – tak mówi teoria spiskowa. Są jednak rozliczne namacalne dowody świadczące o tym, że gdy Bronisław Geremek kompletował „zespół”, kierował się regułą: żydowskie pochodzenie, bezpieczniackie przeszkolenie i rekomendacja Michnika. Zresztą, co tu dużo mówić, wśród b. ministrów jest czterech potomków funkcjonariuszy NKWD, dwóch potomków funkcjonariuszy KPP i Radek, wypromowany przez wuja majora KBW i profesora Bauman, też majora KBW. No i mamy, co mamy – stosunki z Ukrainą nie są normalne, bo po stronie polskiej są wyznaczane przez mniejszości, a jeśli są jakieś fora dyskusyjne, to bierze w nich udział tylko mniejszość ukraińska.

Tu kolejne pytania:Czy u przedstawiciela mniejszości narodowej nie dojdzie do konfliktu lojalności? Czy Ukrainiec powinien działać w MSZ na odcinku ukraińskim, a syn banderowca w komórce wschodniej Agencji Wywiadu? Czy nad repatriacją Polaków z Kazachstanu pieczę sprawować musi obcoplemieniec? I wreszcie – czy powodem tego, że pion śledczy IPN nie osądził ani jednego zbrodniarza UPA, a wszystkich skazanych rezunów zrehabilitował i zaliczył w poczet osób „represjonowanych przez PRL ze względów politycznych” nie jest to, że wiele stanowisk w IPN obsadzonych jest Ukraińcami? Temat drążyć można innym pytaniem: Czy powodem tego, że na Wschodzie ponosimy same porażki nie jest to, że wszystkie ważne stanowiska w naszych ambasadach obsadzone są osobnikami, jak mówił kresowy poeta, „nie z Ojczyzny mojej”? Czy nie dlatego wydają 700 tysięcy wiz dla Ukraińców, a kilkanaście wiz dla Polaków z Kazachstanu? I czy może dziwić, że w Astanie, gdzie na repatriację czekają tysiące Polaków, ambasadorem był znawca jidysz, dziś jest Tatar, a wiceminister powiedział: „repatrianci z Kazachstanu są za drodzy w utrzymaniu i nie znają języka polskiego”? A może powodem jest to, że wielu pośród tych, co rządzą Polską są mniej Polakami niż zesłańcy, i wiedzą, że ich losy ważą się w kręgach „Wyborczej”, a nie w kresowych wioskach?

No i jak z dziurawego wora posypały się „sukcesy” polskiej dyplomacji: Morawieckiego ze szczytu UE z grudnia 2020; Kaczyńskiego z jego misją pokojową NATO i migami oraz polityką zagraniczną przełączoną w tryb funkcjonowania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy; Dudy, gdy na nartach w Wiśle, z buzią rozbawionego dziecięcia deklarował: „Bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią naszego bezpieczeństwa”, a „dozbrajanie Ukrainy jest politycznym nakazem chwili i Polska powinna przeznaczyć na ten cel wszystkie dostępne środki, nie pytając nikogo o zdanie”. À propos – Duda wcześniej przebywał na kwarantannie, i czy nie powinien był na tym poprzestać? Ale to nie wszystko – wojenni przegrani z Ministerstwa Spraw Przegranych, jakby nigdy nic, głoszą: „Niemal cała Europa zaczęła odważnie przemawiać po polsku”; „Polska mocarstwem humanitarnym”; „Wróciliśmy do pierwszej ligi”; „Dzięki dyplomatycznej harówie Europa i świat przyjęły w końcu polskie spojrzenie na putinowską Rosję, tchórze przestali się bać, pochlebcy Putina przymknęli gęby, a rosyjska agentura i kremlowskie lobby w UE zeszły do podziemia”.

Polska to kraj 2 milionów młodych wygnanych za chlebem, z karłowatą armią, z gigantycznym zadłużeniem, stadami lichwiarzy strzygących kraj z resztek majątku, gdzie rośnie jedynie liczba generałów i admirałów, długość ścieżek rowerowych, odsetki od kredytów w szwajcarskich frankach, rządowa pomoc dla Ukrainy i uzależnienie od nowojorskich banksterów. To równocześnie państwo przypisujące sobie rolę herolda misji cywilizacyjnej na Wschodzie, miotające bełkot o „białoruskich i putinowskich standardach”. I tu konstatacja: żeby troszczyć się o bezpieczeństwo państwa, żeby prowadzić jakąkolwiek politykę zagraniczną trzeba mieć MSZ, a nie jego atrapę.

Zamiast trzymać się z dala od konfliktów, które Polski nie dotyczą, wsadzają palce między drzwi i futrynę, wdają się w gry, których zasad nie znają. Czy wiedzą, kim jest ich partner? Przecież nie klaun, tylko sowiecko-żydowscy oligarchowie. W stosunku do Ukrainy wszystkie państwa mają własną narrację, z wyjątkiem Polski. My za swoją przyjęliśmy ukraińską. I czy nie stąd bezmyślna paplanina polityków nierozumiejących istoty geopolitycznych gier? Ponieważ w dzisiejszych czasach prawdziwe są tylko teorie spiskowe, oto jedna z nich: W całej miłości PiS do Ukrainy nie chodzi o wojnę z Putinem, ale o oligarchów, których (poza tym, że rozkradli Ukrainę) łączy jedno – przed świętem chanuki gremialnie udają się prywatnymi odrzutowcami do Izraela. Na Ukrainie interesy robili wszyscy – Rosja, USA, Niemcy, Izrael, a nawet taka biznesowa miernota jak Sławomir Nowak, tylko nie my. My pomagaliśmy Ukrainie, dając kredyty… oligarchom. Jeszcze inna teoria: prawdziwą machlojką jaczejki, która sprawuje władzę „w tym kraju” jest  UkraPolin.

Na naszych oczach realizuje się scenariusz, który wydawał się koszmarnym snem – Polska przegrywa z kretesem. Gdy bitewny kurz opadnie, dla Polski nie będzie miejsca na defiladzie „moralnych zwycięzców”. I znajdą się po temu argumenty: niepraworządny, odrażający moralnie reżim, współwinny ukraińskiej tragedii, który spiskując przeciwko Europie z prorosyjską Le Pen „rozbił europejską jedność w interesie Putina”, który chciał wojny, podżegał do niej, dla którego wojna i pozostanie Putina przy władzy było korzystne i który wszystko robił, żeby wojna trwała jak najdłużej. Obowiązywać będzie jedna linia: w Brukseli kapitulacja na całej linii, żadnych negocjacji, żadnych kompromisów, poddanie się narracji, że cokolwiek narodowe to „agenda Putina”. Kaczyński podda sprawę sądownictwa. Ostateczna federalizacja UE zrealizowana zostanie rękami Morawieckiego, a Kaczyński ogłosi „albo UE albo Putin”. Ze zwycięską Rosją w imieniu Europy rozmawiać będą Niemcy, a plan Marshalla dla Ukrainy sfinansuje Polska. Niepokoi wyjątkowa jednomyślność polskiej klasy politycznej. Drobne animozje wynikają jedynie z licytowania się, kto jest bardziej proukraiński i kto da Ukraińcom więcej. Nie mniej niepokoi, że gazety „Wyborcza”, „Polska” i „Warszawska” stoją w jednym szeregu. Ale szykuje się jeszcze większa tragedia – rząd jedności narodowej i to, że jutro Polską może rządzić Tusk, MSZ-em Sznepf, a w Belwederze zasiądzie Trzaskowski.

Biden, przedstawiciel państwa, które na tej wojnie robi największy interes, przyjechał do państwa, które na tej wojnie robi najgorszy interes i nic nam nie dał. W dodatku za poklepywanie po ramieniu drogo zapłacimy, ogołacając z broni własną armię i oddając ją Ukrainie, skupując bezwartościową hrywnę, udzielając bezzwrotnych kredytów, oddając szpitale, szkoły i żłobki przybyszom. Biden eksponował żydowskie pochodzenie Zełenskiego, jako dowód na to, że Ukraina nie wymaga „denazyfikacji”. Za to zdenazyfikuje Polskę. Przy czym „naziści” to nie tylko antysemici, ale i ci którzy mówią o nazistach z SS Galizien i ci, którzy nie chcą zapomnieć o niemowlętach nabijanych na sztachety, o dziewczynach zgwałconych na śmierć, o chłopakach ciętych piłami, obdzieranych ze skóry i rozrywanych końmi, o starcach palonych żywcem. Zapowiedzią jest wpis na TT ryżego ministra i spotkanie prezesa YouTube z  Morawieckim oraz słowa obu osobników: Polski rząd i Google chcą wspólnymi siłami stworzyć potężny system walki z fałszywymi wiadomościami i dezinformacją. Nie jest tajemnicą, że Kreml czyni co tylko może, by skłócić Polaków z Ukraińcami, doprowadzić do niepokojów społecznych. Z YouTube zniknęło ponad 12 tysięcy kanałów i 30 tysięcy filmów, które szerzyły mowę nienawiści i publikowały niedozwolone treści. Google ma zamiar skupić się na Polsce, ponieważ to właśnie tutaj istnieje potrzeba wsparcia zarówno społeczeństwa polskiego, jaki ukraińskiego.

Jeszcze inne pytanie: Czy znowu jak w czasach, gdy instalowaliśmy na Majdanie rządy żydowskich oligarchów i krzewiliśmy demokrację na Białorusi, nie zaczną nas zachodzić od tyłu Judejczykowie? Czy Światowy Kongres Ukraińców, tak jak Amerykański Kongres Żydów, nie wróci z żądaniem odszkodowań i restytucji mienia za Akcję „Wisła”? Czy nie chodzi o kaskadę wydarzeń: Polska zdruzgotana gospodarczo z rozgrodzonymi granicami, przez które przelewają się hordy obcych; nadawanie koczującym w Polsce uchodźcom z Dzikich Pól statusu rezydentów na specjalnych warunkach, włącznie z przywilejem noszenia broni; wprowadzenie języka ukraińskiego jako urzędowego; chaos i starcia na tle etnicznym (ale nie z Ukraińcami, lecz między Polakami, z Ukraińcami przyglądającymi się i przeżuwającymi popcorn); masowa emigracja Polaków na Zachód? Czy dla udobruchania rezunów nie wyślą Dudy do Kijowa z kolejną bezzwrotną miliardową pożyczką, nie zbudują 100 pomników Bandery w miejscach wskazanych przez ambasadora Ukrainy (Placu Piłsudskiego nie wyłączając)? A gdyby to nie wystarczyło, czy nie oddadzą Przemyśla, a we Wrocławiu komisarycznym prezydentem nie zrobią Wołodymyra Frasyniuka? I czy to nie Holland, a my, będziemy wzdychać żeby było tak, jak było?

Wiedzieliśmy, że Kaczyński lubi koty i małych ludzi, a Duda Żydów. Ale nie wiedzieliśmy, że tak kochają Ukraińców. Jaką trzeba jednak być mendą, aby tak, jak „Gazeta Polska” zorganizować Marsz Żołnierzy Wyklętych w barwach ukraińskich. Jakim trzeba być kabotynem, żeby postawić znak równości między Buczą a Katyniem. Hańba domowa – tak Jacek Trznadel nazwał kolaborację żydokomunistycznych elit ze Stalinem w negowaniu zbrodni katyńskiej i przypisywaniu jej sprawstwa Niemcom. Dzisiaj hańbą domową jest kolaboracja elit III RP z potomkami Bandery i przypisywanie mordów UPA Rosjanom. W tym miejscu przypomnijmy, że Rosjanie przeprosili za Katyń, odtajnili dokumenty, sfinansowali budowę cmentarza, na którym w 2010 Putin złożył wieniec.

Co można zrobić? Dziś, gdy Polacy z wielkim entuzjazmem i własnymi rękami duszą nazistów, gdy zmykanie ust cieszy się powszechną aprobatą, przechodzi w samosądy oraz lincze medialne i uznawane jest za „patriotyczne”, wypchnięcie z ośrodka, który wytwarza polską myśl polityczną obcych agentów nie wchodzi w rachubę. Podczas wojny podziemie likwidowało folksdojczów a dziwkom zadającym się z okupantami goliło głowy. Na pierwsze koniunktury nie ma. Ale na golenie łbów i sporządzanie list hańby z nazwiskami tych, którzy przyczynili się do takiego upodlenia Polski – jest. Przypomnieć Romana Dmowskiego: „Istnieją Polacy i pół-Polacy, a rasa pół-Polaków musi zginąć”. Mówić bez ogródek: Nie ma żadnych dwóch wizji Polski. Jest wolna Polska versus państwo zarządzane przez cadyka lub gauleitera. Głośno wymawiać słowo „Zdrada”. No i mówić Polakom: przyjmujesz Kozaka – wysiedlasz Polaka. Pamiętajmy też, że z Polską poszłoby im jeszcze lepiej,gdyby nie nasz nacjonalizm i antysemityzm. No i więcej optymizmu. Mamy najgłupszą dyplomację na świecie, ale mamy też Polkę najpiękniejszą w świecie, najlepszą tenisistkę i najlepszego piłkarza świata.

Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy !!!

Biały Dom tłumaczy, że Biden nie powiedział w Warszawie tego, co powiedział. Mamy w USA dwugłos, o ile nie dwuwładzę…

https://nczas.com/2022/03/27/bialy-dom-tlumaczy-ze-biden-nie-powiedzial-w-warszawie-tego-co-powiedzial/

Uwaga prezydenta Joe Bidena o tym, że Władimir Putin nie może pozostać przy władzy wywołała w USA i na świecie falę komentarzy. „Washington Post” przypomniał wypowiedź Bidena z czasów kampanii prezydenckiej, gdy mówił on, że słowa prezydenta USA mają swą wagę.

Biały Dom się tłumaczy.

Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy” – powiedział Biden podczas warszawskiego przemówienia w sobotę.

Stało się cos bezprecedensowego – pisze „Washington Post”. „Coś, co odwraca całą dotychczasową politykę Stanów Zjednoczonych, podając w wątpliwość twierdzenia wysokich urzędników administracji, w tym sekretarza stanu Antony’ego Blinkena, że zmiana reżimu (w Moskwie) nie jest celem”.

Gazeta zauważa, że pod względem radykalizmu wypowiedź Bidena idzie dalej niż wszystkie oświadczenia prezydentów USA z czasów zimnej wojny. Biały Domu natychmiast zresztą wystąpił z wyjaśnieniami.

Prezydentowi chodziło o to, że nie można pozwolić Putinowi na sprawowanie władzy nad sąsiadami lub regionem. Nie mówił o władzy Putina w Rosji ani o zmianie reżimu” – wyjaśnił przedstawiciel Białego Domu w wiadomości przekazanej dziennikarzom towarzyszącym prezydentowi.

Część ekspertów sugeruje, że słowa Bidena nie były sygnałem zmiany polityki, ale raczej „wynikiem potknięcia”.

„Myślę, że była to taka gafa płynąca z serca. (…) Gdyby Biden mógł zamknąć oczy i pomyśleć 10 życzeń, to jednym z nich byłaby na pewno zmiana przywództwa w Rosji” – ocenił Aaron David Miller ekspert współpracujący z Carnegie Endowment for International Peace.

Do tej pory sam Biden, jak i przedstawiciele jego administracji odrzucali sugestie, że celem strategii USA jest obalenie Putina. Jednocześnie sam gospodarz Białego Domu w ostatnich dniach zaczął znacznie ostrzej wypowiadać się o rosyjskim prezydencie, nazywając go zbrodniarzem wojennym, mordercą i rzeźnikiem.

Po tym, że Biały dom od razu pospieszył z tłumaczeniem co prezydent Biden miał na myśli, można wywnioskować, że Waszyngton w rękach Demokratów próbuje jak tylko może traktować Putina delikatnie i jednak dogadać się mimo wszystko. Co innego proponują przedstawiciele resortów siłowych. Mamy w USA dwugłos, o ile nie dwuwładzę…

It All Comes Together: Hunter, Burisma, Kolomoisky, Zelensky and the “Children Burned Alive in Donetsk”

By Richard Abelson March 25, https://www.thegatewaypundit.com/2022/03/comes-together-hunter-burisma-kolomoisky-zelensky-children-burned-alive-donetsk/

Is the US being drawn into WW 3 over the corruption of the Biden crime family? Burisma Holdings is owned by oligarch Ihor Kolomoisky, who backed the campaign of President Volodymyr Zelensky and funded the neo-Nazi Azov Battalion, writes blogger Kanekoa the Great. The profound corruption of Hunter Biden and The Big Guy in Ukraine may also explain Hunter’s mysterious reference to “children burned alive in Donetsk.”

Burisma Holdings, the largest natural gas company in Ukraine, hired Hunter Biden on May 12, 2014 at a salary of $83,000 a month despite his having no experience in Ukraine or the energy sector. Coincidentally, at the same time Vice-President Joe Biden was assigned to handle Ukraine in the Obama White House. This was just three months after Victoria Nuland’s “$5 billion coup” .

Hunter Biden’s benefactor was not really the CEO of Burisma Holdings, Mykola Zlochevsky, Kanekoa claims, but was instead oligarch Ihor Kolomoisky.  Kolomoisky is Ukraine’s third-wealthiest man with an estimated fortune of $2.4 billion, and was appointed governor of Dnepropetrovsk by the new government 2014.

“A 2012 study of Burisma Holdings done in Ukraine by the AntiCorruption Action Center (AntAC), an investigative nonprofit co-funded by American billionaire George Soros and the U.S. State Department, found that the true owner of Burisma Holdings was none other than Ukrainian billionaire-oligarch Ihor Kolomoisky”.

“The study, which was funded to dig up corruption on the Ukrainian President Viktor Yanukovych, instead found that Ihor Kolomoisky  ‘managed to seize the largest reserves of natural gas in Ukraine’,” Kanekoa writes.

“In other words, Hunter Biden’s boss and benefactor at Burisma Holdings is the same Ukrainian billionaire-oligarch who also claimed the position of boss and benefactor over Volodymyr Zelensky before he became Ukraine’s president.”

Zelensky became famous portraying a president on TV sitcom “Servant of the People”, which aired on Kolomoisky’s TV network, 1+1 Media Group. In 2019, “Kolomoisky even provided security, lawyers, and vehicles for Zelensky during his campaign”, according to Kanekoa. “Kolomoisky’s bodyguard and lawyer accompanied Zelensky on the campaign trail as Zelensky was chauffeured around in a Range Rover owned by one of Kolomoisky’s companies.”

The “Pandora Papers” leaked by Soros NGOs ICIJ and OCCRP in 2021 “show that Zelensky and his partners in TV production company Kvartal 95 set up a network of offshore firms dating back to at least 2012, the year the company began making regular content for TV stations owned by Ihor Kolomoisky… The offshores were also used by Zelensky associates to purchase and own three prime properties in the center of London”, OCCRP writes.

In 2012, Zelensky’s production company “entered into a deal with Kolomoisky’s media group, which allegedly received $41 million in funds from Kolomoisky ’s Privatbank”, Kanekoa says. Kolomoisky is accused of embezzling $5.5 billion through a PrivatBank subsidiary in Cyprus, “an amount roughly equal to 5 percent of the country’s gross domestic product,” OCCRP writes.

After the 2014 Maidan Coup, the West began propping up the Ukraine government with $15 billion from the International Monetary Fund. This money vanished almost completely under mysterious circumstances, allegedly through oligarch-held banks like PrivatBank. Some of it may have even gone to the Clinton campaign, as Gateway Pundit reported.

PrivatBank was nationalized in 2016. Kolomoisky  has been fighting to get it back ever since. Sponsoring a President may be a good way to get your bank back.

After Zelensky’s victory, Kolomoisky , who had spent the last few years living between Israel and Switzerland, returned to Ukraine to keep up his relationship with the new president, nominating over 30 lawmakers to Zelensky’s newly established party and maintaining influence with many of them in parliament,” writes Kanekoa.

On March 2, 2022, Ukrainian businessman Mikhail Watford was found hanged in his mansion outside London under mysterious circumstances. Watford was involved in a fight with Kolomoisky over Privatbank since 2002.

Igor Kolomoisky was also a “top funder of neo-Nazi Azov Battalion since it was formed in 2014”, who led the Kiev government’s attack on the  Russian-majority Republics of Luhansk and Donetsk. A 2014 Amnesty International report accused Kolomoisky’s Aidar Battalion of war crimes in Donbas, specifically citing, “widespread abuses, including abductions, unlawful detention, ill-treatment, theft, extortion, and possible executions”.  Over 14.000 people have been killed in the war over Donbass since 2014.

In October 2014, Human Rights Watch reported that Ukrainian government forces and pro-government militias were responsible for the widespread use of cluster munitions in populated areas in Donetsk city. [Amunicja kasetowa – amunicja zawierająca od kilku do kilkuset małych ładunków. W zaprogramowanym momencie bądź po wykryciu celu w polu rażenia amunicji, subamunicja jest uwalniana z głowicy bądź bomby kasetowej]

“It is shocking to see a weapon that most countries have banned used so extensively in eastern Ukraine,” said Mark Hiznay, senior arms researcher at Human Rights Watch. “Ukrainian authorities should make an immediate commitment not to use cluster munitions and join the treaty to ban them.”

“Children’s schools in Donetsk have been hit so many times by indiscriminate shelling that basements are set up as make-shift bomb shelters and windows are piled high with sandbags,”  Kanekoa writes. “Donbas has also become one of the most landmine-contaminated places on earth, putting more than 220,000 children at risk.”

Text messages found on Hunter Biden’s laptop show Hunter Biden asking his lover Hallie Biden, his brother’s widow, if she believed that he had “children burned alive in DONETSK” or “children killed in Donetsk, Ukraine”.”

These seemingly bizarre remarks by the President’s son Hunter may be a reference to his alleged Burisma boss Kolomoisky, who was also allegedly funding the neo-Nazi Azov Battalion, which is accused of war crimes and the shelling of civilians and children in Donbass.

This is why they want to drag us into WW 3.

Hunter [Biden] nadal pod gazem?[i to – na Ukrainie…]

Stanisław Michalkiewicz http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5122

Felieton  •  tygodnik „Najwyższy Czas!”  •  15 lutego 2022

25 lipca 2019 roku amerykański prezydent Donald Trump miał zwrócić się do ukraińskiego prezydenta Władymira Zełeńskiego, żeby w zamian za 400 mld dolarów pomocy dla Ukrainy, prezydent Zełeński pomógł w „prześwietleniu” interesów Huntera Bidena, syna Józia Bidena, który na Ukrainie wydobywa gaz. Prezydent Trump oficjalnie zaprzeczył, by wysuwał pod adresem prezydenta Zełeńskiego takie propozycje, jednak z zapisu 30-minutowej rozmowy, przygotowanego na podstawie notatek urzędników wynika, że wątek Huntera Bidena i jego ukraińskich biznesów był poruszany.

Nawiasem mówiąc, Hunter Biden prowadził interesy nie tylko na Ukrainie, ale również w Chinach. Tak w każdym razie pisał „New York Post” w roku 2020 – że prowadził on „lukratywne transakcje” z największą prywatną chińską firmą energetyczną.

Podobno Zuckerbergi próbowały zablokować rozprzestrzenianie tej informacji w mediach społecznościowych, co skrytykował Donald Trump. Z publikacji tej wynikało też, że Józio Biden, jako wiceprezydent USA, wymusił na ukraińskich dygnitarzach zwolnienie prokuratora Wiktora Szokina, który prowadził dochodzenie w sprawie biznesów Huntera Bidena w firmie „Burisma Holding. Prawnik Huntera Bidena uznał te rewelacje za „teorie spiskowe”, wymyślone i kolportowane przez Rudi Giulianiego. Ale z twardego dysku odczytanego w Delaware z komputera należącego do Bidenów wynikało, że wiceprezydent Józio Biden młotował prezydenta Poroszenkę, by usunął on Szokina ze stanowiska prokuratora generalnego, bo jak nie, to Ukraina nie dostanie miliarda dolarów. Po takiej poważnej zastawce Szokin został usunięty, więc miliard trafił do prezydenta Poroszenki, który już tam z pewnością wiedział, jaki z niego zrobić użytek.

Nawiasem mówiąc, związki z firmą „Burisma” miał też Aleksander Kwaśniewski, który Hunterowi Bidenowi wystawił prawdziwą laurkę, że jest „kompetentny”. „Zbierał informacje. Był użyteczny, bo wiedział coś, czego my nie wiedzieliśmy”. Skąd „wiedział”? Aaaa, to tajemnica. Taka recenzja wystawiona przez Aleksandra Kwaśniewskiego, w którego biznesowe kompetencje nikt przecież nie ośmieliłby się wątpić sprawia, że niepodobna nie lubić Huntera Bidena, mimo jego skłonności do prochów i wódeczki, co zresztą z talentem opisał – m.in. jak bzykał szwagierkę i jakąś striptizerkę. Podobno w roku 2020 GRU przeprowadziło cyberatak na firmę „Burisma Holding”, a skoro Hunter Biden dostarczał tam zbierane wcześniej informacje, to GRU też pewnie chciało z nich skorzystać. Dodajmy, że „Burisma” to firma gazowa, należąca do oligarchy nazwiskiem Mykoła Złoczewski. Płacił on Hunterowi Bidenowi 50 tys. dolarów miesięcznie plus prowizje, dzięki czemu przez 16 miesięcy od kwietnia 2016 roku trafiło na jego konta ponad 3 mln dolarów. Zresztą od innych np. rosyjskiej bizneswoman Heleny Baturiny, też brał i to całkiem sporo. Daj Boże każdemu, ale problem w tym, że nie każdy po ojcu może nazywać się Biden, podobnie jak nie każdy ojciec jest wiceprezydentem USA i z ramienia tamtejszego rządu nadzoruje suwerenną Ukrainę.

Wspominam o tym wszystkim, by pokazać, że związki prezydenta Józia Bidena z Ukrainą nie datują się od niedawna, podobnie, jak związki z tamtejszymi oligarchami. Zresztą Ukraina jest swoistą federacją oligarchów, którzy mają swoje partie i swoich parlamentarzystów. Nie tylko zresztą parlamentarzystów, bo i prezydentów. Na przykład obecny prezydent Wołodymir Zełeński, jest wynalazkiem oligarchy z pierwszorzędnymi korzeniami Igora Kołomojskiego, obywatela Ukrainy, Izraela i Cypru, więc „Gazeta Wyborcza” nie może się go nachwalić.

Kontroluje on bowiem wiele mediów dla Ukraińców, dzięki czemu – podobnie jak żydowska gazeta dla Polaków – może informować światową opinie publiczną o takich faktach prasowych, jakie są akurat potrzebne. Dobrze jest o tym wszystkim pamiętać, byśmy wiedzieli, o co walczymy i za co zginiemy – jak to mówili partyjniacy za pierwszej komuny. Bo wiadomo; za Ukrainę bić się trzeba – o czym wie każde patriotyczne dziecko, a także wszyscy patrioci dorośli.

Zagraża jej bowiem zimny ruski czekista Putin, któremu najwyraźniej mało tego, co już sobie uzbierał i chciałby uzbierać sobie jeszcze więcej, na przykład – oskubać trochę Igora Kołomojskiego. Ale prezydent Józio Biden (nawiasem mówiąc, ciekawe, czy Hunter Biden nadal robi na Ukrainie interesy, czy też posłuchał ojca i ewakuował się w miejsce bezpieczne?) pokazuje zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi gest Kozakiewicza i powiada: tu się zgina dziób pingwina – dlatego pingwina, że okazało się iż wśród pingwinów są sodomczykowie, więc Jego Ekscelencja Mark Brzeziński, amerykański ambasador w Warszawie, będzie miał „z natury” argument nie do zbicia, by skutecznie wytresować tubylców w kierunku nieubłaganego postępu.

Mniejsza jednak o pingwiny, bo ważniejsze, że prezydent Józio Biden wysyła na Ukrainę broń, podobnie jak Wielka Brytania, która nawet zaproponowała Ukrainie i Polsce sojusz, podobnie jak w roku 1939 i 1945. Naszym Umiłowanym Przywódcom oczywiście – podobnie jak i wtedy – szalenie to imponuje, więc w podskokach wysyłają na Ukrainę amunicję, chyba w dodatku za darmo, bo – po pierwsze – tak nam przykazał Nasz Najważniejszy Sojusznik, a po drugie – bo ukraińscy oligarchowie opanowali do perfekcji sztukę obcinania kuponów od prezentowania Ukrainy, jako państwa specjalnej troski – coś na podobieństwo upośledzonego umysłowo dziecka, któremu lepiej się nie sprzeciwiać, bo albo sobie zrobi krzywdę, albo podpali dom, albo popodrzyna wszystkim gardła.

Nie na wszystkich to działa, ale na naszych Umiłowanych Przywódców – jak najbardziej, zwłaszcza, że tak nam przykazał prezydent Józio Biden, który nawet przysłał nam 2 tysiące żołnierzy, żeby obronili nas przed złym ruskim czekistą Putinem. To się nazywa wzmacnianiem wschodniej flanki NATO – ale broni za darmo już nam nie daje, podobnie jak Wielka Brytania w 1939 roku. Ale bo też Hunter Biden nie robił żadnych interesów w Polsce, podczas gdy na Ukrainie – jak najbardziej.

Tymczasem zimny ruski czekista Putin nic, tylko knuje przeciwko Ukrainie spiski, których plany, jeden po drugim, mu „wyciekają” i zaraz wywiad amerykański podaje je do publicznej wiadomości, podobnie jak kiedyś rewelacje o broni masowej zagłady, którą miał posiadać straszliwy Saddam Husajn.

Na pewno to wszystko prawda, więc nie ma rady; si vis pacem para bellum, bo wiadomo, że nie ma wojny, która nie toczyłaby się o pokój. O wojnach o wojnę nikt przecież nie słyszał.

Zatem – jak powiada Wieszcz – „dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia” – a czyż jest coś lepszego niż męczeństwo „za wolność waszą i naszą”?

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”

Dekompozycja

Stanisław Michalkiewicz tygodnik „Goniec” (Toronto)  •  13 lutego 2022 http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5121

To słowo znane jest jeszcze z czasów II Rzeczypospolitej, kiedy po śmierci Józefa Piłsudskiego obóz piłsudczykowski zaczął się rozpadać.

Ponieważ ideałem Naczelnika Państwa Jarosława Kaczyńskiego jest przedwojenna sanacja, to nic dziwnego, że w jej naśladowaniu musiało dojść również do etapu dekompozycji. Nie tylko wewnątrz obozu „dobrej zmiany”, nie tylko ze względu na strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, które jak dotąd funkcjonuje, jak w zegarku, ale również dlatego, że od roku 2016 Niemcy prowadzą przeciwko Polsce wojnę hybrydową – aktualnie pod pretekstem praworządności. W tej wojnie wykorzystane są już wszystkie instytucje Unii Europejskiej, z Komisją Europejską i Europejskim Trybunałem włącznie.

Możemy przekonać się o tym właśnie teraz, kiedy – mimo protestów z polskiej strony, że kara za kopalnię „Turów” jest „bezprawna” – Komisja Europejska właśnie oświadczyła, iż potrąciła sobie te 70 mln euro z pieniędzy, jakie teoretycznie należały się Polsce z tytułu Funduszu Odbudowy. Skłoniło to Wielce Czcigodnego europosła Adama Bielana do wysunięcia pomysłu, by Polska z tego Funduszu w ogóle zrezygnowała. Wywołało to w Sejmie wściekłe ataki ze strony obozu zdrady i zaprzaństwa, co wzbudza podejrzenia, że skóra na niedźwiedziu mogła już zawczasu zostać podzielona.

A przecież te 70 mln euro to nie wszystko, bo licznik codziennie wybija milion euro z tytułu drugiej kary za zwlekanie z nakazanym przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości rozpędzeniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Od października uzbierało się już tego całkiem sporo; do połowy lutego może to być już około 120 mln euro, a końca nie widać. Wprawdzie prezydent Duda przedstawił projekt obliczony na to, by wilk był syty i owca cała, to znaczy – zastąpienia Izby Dyscyplinarnej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, ale sędziowie z antyrządowej partii „Iniuria” już ten pomysł wyśmiali, wyjaśniając, że nie tyle chodzi o Izbę, co o to, że w Sądzie Najwyższym i w innych zasiadają sędziowie „nielegalni” tzn. rekomendowani przez „nową” Krajową Radę Sądownictwa.

Na domiar złego środowisko skupione wokół ministra sprawiedliwości deklaruje, że prezydenckiego projektu nie poprze, co oznacza, że może on podzielić los „lex konfident”, która została odrzucona m.in. przy pomocy 24 głosów obozu „dobrej zmiany”. Jeśli tedy Polska ma nie zostać puszczona w skarpetkach, to nie ma rady – będzie musiała się ugiąć, rozpędzić Izbę Dyscyplinarną, żeby już całkiem nie demolować finansów państwowych, no i oczywiście pogodzić się z tym, że co upadło, to przepadło – bo Komisja Europejska z pewnością wykorzysta precedens „Turowa” i potrąci sobie nabite przez licznik kary z resztek Funduszu Odbudowy i z tego, co tam jeszcze zostanie.

Na to wszystko nakłada się w dodatku sprawa zbrodniczego „Pegasusa”, do którego w charakterze ofiary usiłował podłączyć się pan Hołownia, ale kanadyjska firma jego kandydaturę na męczennika odrzuciła. Obóz zdrady i zaprzaństwa domaga się powołania sejmowej komisji śledczej, ale wszystko zależy od Wielce Czcigodnego Pawła Kukiza, który gotów jest poprzeć powołanie tej komisji pod warunkiem, że zostanie jej przewodniczącym. Oprócz niego miałoby być jeszcze dwóch wiceprzewodniczących; jeden z obozu zdrady i zaprzaństwa, a drugi – z obozu „dobrej zmiany”. Kiedy badane byłyby przypadki inwigilacji w czasach rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, to pracami komisji kierowałby wiceprzewodniczący z „dobrej zmiany”, a kiedy badane byłyby przypadki inwigilacji przez „dobrą zmianę”, to przewodniczyłby wiceprzewodniczący z obozu zdrady i zaprzaństwa. Wielce Czcigodny poseł Pupka wolałby jednak na stanowisko przewodniczącego tej komisji wysunąć pobożnego posła Jarosława Gowina, który po powrocie z kuracji już nie może się doczekać, by Naczelnikowi Państwa zadać dzięgielu, ale na wszelki wypadek sam przezornie wysuwa kandydaturę Wielce Czcigodnej pani Sroki.

Tymczasem po skrytykowaniu przez samego Naczelnika Państwa „Polskiego Ładu” już nie podoba się on tak bardzo nawet rządowej telewizji, ale to jeszcze nic, bo wszyscy czekają na przetasowania w rządzie. Swoją dymisję na wypadek odrzucenia „lex konfident” zapowiadał pan minister Niedzielski, ale głównym kozłem ofiarnym jak na razie został pan Kościński, który był ministrem finansów. Biuro Polityczne PiS podobno rozważa różne kandydatury, np. Pawła Nowaka, którego nominacja na to stanowisko oznaczałaby moim zdaniem, że wojskówka ponownie przejmuje kontrolę nad sektorem finansowym.

Fałszywe pogłoski nie omijają nawet premiera Morawieckiego – że to niby ma zostać prezesem NBP. Byłaby to już prawdziwa wisienka na torcie. Coś może być na rzeczy, bo podczas skromnej uroczystości z okazji 3 rocznicy śmierci b. premiera Jana Olszewskiego, fotografowie uchwycili moment, gdy podczas wymiany zdań z Antonim Macierewiczem, premier Morawiecki wprost przeszył go na wylot wzrokiem. Wygląda na to, że Antoni Macierewicz musiał przekazać mu jakiś niedobry komunikat, skoro tak to pana premiera wzburzyło.

Jakby tego było mało rośnie napięcie w związku z sytuacją na pograniczu rosyjsko i białorusko- ukraińskim. Zimny ruski czekista knuje coraz to nowe spiski przeciwko „suwerennej Ukrainie”, a ich plany natychmiast „wyciekają” do Amerykanów, którzy przedstawiają je opinii publicznej, podobnie jak to było z rewelacjami na temat broni masowej zagłady, posiadanej przez Saddama Husajna. Wtedy okazało się, że to były fakty prasowe, ale teraz, to co innego; teraz to chyba wszystko naprawdę. Toteż Amerykanie wysyłają na Ukrainę broń, a w ich ślady truchcikiem podąża Polska, przekazując Ukrainie amunicję i uzbrojenie za darmo.

Na szczęście nie wpłynie to na zdolność bojową naszej niezwyciężonej armii – a przynajmniej tak uważa się w kręgach zbliżonych do Ministerstwa Obrony. W dodatku Wielka Brytania znowu zaoferowała Polsce – Ukrainie też – sojusz, podobnie jak w roku 1939 i 1945. Jak widzimy, niepokojących analogii jest całkiem sporo, więc nic dziwnego, że prezydent Macron nie chcąc, by Francja została z tej walki o pokój wymiksowana, odbył 5-godzinną rozmowę z czekistą Putinem, który jednak nawet go ofuknął, jako że wcześniej dogadał się z Chińczykami, co pozwoliło mu przerzucić na Białoruś dywizje syberyjskie. Niemiecki kanclerz Scholz podczas konferencji prasowej z prezydentem Józiem Bidenem pławił się w ogólnikach, a na pytania o losy gazociągu Nord Stream 2 udzielał odpowiedzi wymijających, podczas gdy prezydent Biden oświadczył, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to będzie to koniec Nord Stream 2.

Co to konkretnie oznacza – nie wiadomo – ale cokolwiek by to konkretnie nie oznaczało, świadczyłoby o dekompozycji również wewnątrz NATO.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

Ten pajac Biden – a dyplomacja. I do śmiechu i do płaczu!

Jak będzie mała wojna, to się pokłócimy – Biden powiedział wszystko, Niemcy przyklepały

Nie ma w tej chwili łatwiejszego pytania w geopolityce, niż pytanie, co zrobi Putin? Co będzie chciał, to zrobi, nie pierwszy i nie ostatni raz. Wszystko zostało powiedziane i przeklepane, w dodatku w tak kuriozalnej formie, że Rosja ma premię satyryczną. Znane powiedzenie o strzelających korkach szampana na kremlu, po wypowiedzi Bidena, z całą pewnością znalazło pełne praktyczne zastosowanie. Dyplomacja to jest taka sztuka, w której chodzi o to, aby nie mówić o co chodzi, ewentualnie udawać, że będzie zupełnie inaczej niż będzie. Amerykański prezydent, jaki jest każdy widzi i nie należy się spodziewać, że cokolwiek się w tym obszarze zmieni na lepsze. Przeciwnie, będzie jeszcze gorzej i to dostrzegają nawet nieszczęśni wyborcy Bidena, jak i media sprzyjające politykowi.

We wszystkich językach świata wybrzmiało pozbawione dyplomacji oświadczenie prezydenta USA i trzeba przyznać, że chyba nasz rodzimy Ryszard Petru nie ma na koncie takiej kompromitacji:

To zależy, co (Rosja) zrobi. Będzie to jedna rzecz, jeśli będzie to mniejszy najazd i skończy się to tym, że będziemy się kłócić, co z tym zrobić.

Tutaj nie trzeba czytać między wierszami, wszystko jest powiedziane wprost. Biden po prostu zdradził jakie były ustalenia z Putinem. USA już pozwoliły na operację militarną na Krymie, który ma być ostatecznie połączony z Rosją, a gdyby Putin chciał iść dalej, to się Biden z nim „pokłóci”.

I do śmiechu i do płaczu!

Po jakimś czasie ktoś w administracji amerykańskiej zaskoczył, że tę wypowiedź trzeba jak najszybciej sprostować. Pomogło? Gorzej się zrobiło, w myśl zasady, że tylko nie zdementowane oświadczenia polityków są nieprawdziwe. Od lat wiadomo też, że jedynie USA, ewentualnie Chiny, są w stanie powstrzymać Rosję przed agresją na inne państwa. W Europie Putin nie ma przeciwnika, za to ma potężnych sojuszników. Niemcy na starcie umyły ręce i jeśli coś tam będą brzdąkać o sankcjach, to można jedynie pod nosem się uśmiechnąć. Francja tradycyjnie jest rusofilem, oni kochali Stalina, to z miłością do Putina nie mają najmniejszego problemu. Nikt za Ukrainę nie będzie umierał, o ile na taki „genialny” pomysł nie wpadną Kaczyński z Dudą.

Straszenie sankcjami w jednoznacznych okolicznościach gospodarczych, to tylko gra pozorów. Niemcy robią gigantyczne biznesy z Rosją i właśnie finalizują jeden z najważniejszych projektów. Nic nowego pod słońcem się nie dzieje, cała potęga Rosji opiera się na szantażowaniu lub robieniu biznesów na gazie i ropie z krajami europejskimi. Jedynie zerwanie sojuszu rosyjsko-niemieckiego i realna dywersyfikacja dostaw surowców dawałyby szansę na ukrócenie zapędów Putina. Naturalnie tak się nie stanie, inwestycje i plany są zbyt poważnie zaawansowane i wycofanie się z nich to miliardowe straty, poza tym nie ma innej infrastruktury i pomysłów na dostawy strategicznych paliw, bo nikt się tym na serio nie zajmował. Biorąc to wszystko pod uwagę dość łatwo można przewidzieć przyszłość. Najpewniej będziemy mieli klasyczny manewr, jakich widzieliśmy wiele. Rosja zrobi dokładnie tak, jak wygadał się Biden. Postraszą inwazją na Kijów, a zatrzymają się na Odessie. Zbudują sobie stały dostęp do Krymu, przeczekają pełne oburzenia głosy ze świata i zakaz lotów dla członków politbiura, by za kilka lat albo i miesięcy odciąć następny kawałek tortu.

Banałem jest stwierdzenie, że tylko siła działa na moskiewskich kacyków i nic innego. Problem polega na tym, że wśród krajów tak zwanej „liberalnej demokracji” nie ma już takiej siły, która byłaby zdolna przeciwstawić się Rosji. Scenariusz jest rozpisany i ewentualne korekty wprowadzi Putin i tylko Putin.

Naszym dodatkowym zmartwieniem jest to, co zrobi „obóz patriotyczny”. Pomodlić się wypada, żeby nie zaczęli wstawać z kolan i włączać się militarnie w konflikt na Ukrainie, a niestety do takiej skrajnej głupoty są zdolni.

Matka Kurka

O poziomie humoru Amerykanów i poziomie Bidena: ‘Let’s go Brandon’

The saying has became an internet sensation as a coded vulgarity among Trump supporters.

Joe Biden and Jill Biden participate in an event to call Norad and track the path of Santa Claus on Christmas Eve 2021 in Washington DC.

Joe Biden and Jill Biden participate in an event to call Norad and track the path of Santa Claus on Christmas Eve 2021 in Washington DC

A vulgar anti-Biden slogan made for an awkward moment on Friday during Joe Biden’s phone calls with children tracking Santa’s flight when a father said, “Let’s Go Brandon.”

The refrain, a sanitized version of “Fuck Joe Biden,” has been an internet sensation since a television journalist told race car driver Brandon Brown that a Nascar crowd shouting the vulgarity was actually saying, “Let’s go Brandon.”

Biden and his wife Jill Biden were taking calls into the North American Aerospace Defense Command Santa Tracker, which follows the progress of Santa’s reindeer-guided sleigh for millions of children.

At the end of one call, a parent who gave his name as Jared said, “Merry Christmas and Let’s go Brandon.”

“Let’s go Brandon, I agree,” a relaxed Biden responded, before asking Jared if he was in Oregon. By that point, the call was disconnected.

Much about the Christmas Eve exchange was not immediately clear, including what the caller intended, why Biden repeated the slogan and whether either knew the origin of the phrase.

The White House did not respond to requests seeking comment. Jared’s full name and contact information were not immediately available.

The slogan has become popular among supporters of Donald Trump, the former US president who caused a social media storm during his own Christmas Eve phone call with children in 2018.

Trump asked seven-year-old Collman Lloyd from South Carolina if she still believed in Santa “because at seven it’s marginal, right?” Lloyd later told the media that she did indeed believe in Santa and had no idea what marginal meant.

Brandon Brown himself has expressed displeasure at the appropriation of his name for an anti-Biden slogan.

“I don’t want to be the substitute for a cuss word,” he recently told the New York Times.

https://www.theguardian.com/us-news/2021/dec/24/caller-tells-joe-biden-lets-go-brandon-during-white-house-christmas-event