Tajne, nieczyste “układy pandemiczne” mają miejsce właśnie TERAZ. Protestuj !!


Tajne, nieczyste układy pandemiczne mają miejsce właśnie TERAZ
“Sebastian Lukomski, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

W chwili, gdy to czytasz, globalne “elity” spotykają się na 12. – i być może ostatniej – sesji Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego Światowej Organizacji Zdrowia (INB). W tajemnicy knują, aby przeforsować Traktat Pandemiczny ONZ.

Decyzje, które mogą zmienić Twoje życie, są właśnie teraz podejmowane za zamkniętymi drzwiami przez garstkę ludzi, którzy dążą do pełnej kontroli nad nami – i działają szybko, aby uniemożliwić Ci jakikolwiek opór.

Globaliści mają czas do 15 listopada, by sfinalizować to przejęcie władzy, po czym mogą zwołać sesję nadzwyczajną, aby ostatecznie je zatwierdzić.

Jednak podobnie jak w maju, gdy skutecznie ich powstrzymaliśmy, śledzimy każdy ich ruch – i z Twoim wsparciem możemy ponownie zablokować ich niecne plany.

Powiem wprost: tu nie chodzi o zdrowie, lecz o pełną kontrolę nad swobodą podróżowania, praktykowania wiary, a nawet nad tym, co można mówić w Internecie.

Obaj doskonale wiemy, o co naprawdę chodzi biurokratom z ONZ – chcą pozbawić Polskę suwerenności i przekazać WHO miliardy dolarów pochodzących z Twoich podatków.

Krew się we mnie gotuje na myśl o tym, w jaki sposób traktowano nas podczas pandemii COVID – lockdowny, zamknięte szkoły i kościoły, ludzie zmuszani do przyjmowania niewystarczająco przetestowanych szczepionek, podzielone rodziny, seniorzy umierający w samotności, a także zniszczone przedsiębiorstwa.

Wszystko to w imię „zdrowia publicznego”.

Na pewno pamiętasz ten chaos. Teraz Traktat Pandemiczny ma sprawić, że te przerażające środki staną się standardem podczas każdej sytuacji „zagrożenia zdrowia”, zmuszając Cię do akceptowania eksperymentalnych szczepionek i lockdownów.

Czy przyłączysz się do mnie i wyślesz wiadomość do Stałego Przedstawiciela RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie oraz urzędników WHO, domagając się odrzucenia tego traktatu? To dzieje się właśnie teraz. Jeśli nie zareagujemy, może być za późno.

W maju, Ty i ja wraz z tysiącami sympatyków CitizenGO, powstrzymaliśmy ich zapędy. Teraz jednak są zdeterminowani, by przywrócić swój plan na właściwe tory.

Podczas niedawnego Światowego Szczytu Zdrowia w Berlinie WHO otrzymała prawie miliard dolarów od rządów między innymi Niemiec, Francji i Norwegii. Te państwa wykorzystują pieniądze podatników, aby wesprzeć ten zamach na władzę, którego celem jest pełna kontrola Twojego życia. 

Byłem tam z zespołem CitizenGO i, uwierz mi, oni idą na całość.

Mają czas do 15 listopada na sfinalizowanie tego traktatu, po tym terminie może zostać zwołana sesja nadzwyczajna, po której Traktat Pandemiczny stanie się oficjalnym dokumentem.

Ty i ja znajdziemy się w bardzo niebezpiecznej sytuacji, jeśli globalistyczne elity osiągną swój cel. Im więcej rządów podpisze ten traktat, tym większą władzę zyska WHO —  będzie mogła ogłaszać nowe pandemie i dyktować nam, co możemy obić — dokładnie tak, jak podczas pandemii COVID.

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO, już wspomina o potrzebie „zwalczania dezinformacji” – co jest sposobem na uciszanie każdego, kto sprzeciwia się temu traktatowi. Pamiętasz, jak podczas pandemii COVID cenzurowano wszystkie informacje, które nie pasowały do ich narracji, a wiele z nich okazało się później prawdą?

To nieustanna próba przejęcia władzy i pieniędzy – ale możemy ich powstrzymać, jeśli zaczniemy działać już teraz.

Wyślij wiadomość do Przedstawiciela RP przy ONZ oraz urzędników WHO i zażądaj, aby powstrzymali WHO i jej skok po władzę. 

Najbardziej wkurza mnie to, że wykorzystują Twoje pieniądze do odbierania Ci wolności. To część ogromnego, globalnego programu na szybkie i łatwe wzbogacenie się.

Został zaprojektowany tak, aby przekazać miliardy z kieszeni podatników w ręce globalnych elit, które chcą decydować, jak mamy żyć, co możemy jeść, jakie decyzje zdrowotne możemy podejmować i czy w ogóle możemy pracować na utrzymanie własnej rodziny.

Być może zadajesz sobie pytanie, jak oni dokładnie chcą to osiągnąć?

Traktat pozwala WHO zmuszać rządy do przyjmowania eksperymentalnych szczepionek i wyrobów medycznych — nieprzetestowanych i potencjalnie niebezpiecznych, forsowanych przez te same globalne elity, które będą czerpać zyski z ich sprzedaży.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: rząd zmusza nas do zakupu określonego produktu, a my nie mamy innego wyboru, jak tylko się podporządkować — podczas gdy globalne elity bezczynnie przyglądają się i czerpią zyski. I to jeszcze nie koniec.

Żądają miliardów z twoich podatków, aby sfinansować rozdętą biurokrację i wątpliwe „badania,” takie jak eksperymenty w laboratorium w Wuhan, w komunistycznych Chinach — miejscu, gdzie prawdopodobnie rozpoczął się COVID. To tam trafiają Twoje pieniądze — nie daj się zwieść.Wszystko to dzieje się właśnie teraz, a oni zakładają, że nie zdążymy zareagować, aby ich powstrzymać.

Jednak CitizenGO jest tutaj, aby dać Ci szansę na powstrzymanie tego szaleństwa.

Działaj teraz — zażądaj, aby Twoi przywódcy stanęli w obronie naszej wolności i suwerenności Polski, odrzucając Traktat Pandemiczny WHO, zanim będzie za późno! 

Dziękujemy za wsparcie w tej krytycznej walce. To nasz moment, i razem możemy ochronić nasze wolności.

Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

PS WHO ściga się z czasem, aby przeforsować ten traktat przed końcem roku. 

Ty i ja już wcześniej ich powstrzymaliśmy, i z Twoją pomocą możemy zrobić to ponownie. Czas ucieka — podpisz teraz!

Non grata – czy Izrael wymieni szefa ONZ?

Non grata – czy Izrael wymieni szefa ONZ?

Autor: Ewaryst Fedorowicz , 4 października 2024

Od razu zaznaczę, że kompletnie nie obchodzi mnie, kto jest szefem ONZ, bo nie obchodzi mnie sama ONZ, jako byt fasadowy, służący za instrument do chronienia przy pomocy veta, interesów nuklearnej ferajny, tworzącej (o ironio!) tzw. Radę Bezpieczeństwa.

Cała reszta (ze Szczerskim włącznie) to sztafaż czyli „mało istotne elementy, uzupełniające lub ozdabiające coś”.*

Zainteresowało mnie (ale tylko troszkę), to całe non grata, co chyba znaczy, że gratów/ odpadów/śmieci nie przyjmujemy , tym bardziej, że tzw. polskie media poinformowały, że Izrael przed tym oenzetowskim nołnejmem zamyka granicę.

I to, przyznam, bardzo mi się spodobało, jako że PRLbis/3RP granice przed odpadem wszelkim otwiera na oścież i choć, póki co, kończy się to otwarcie jedynie sekwencją pożarów składowisk, to jesteśmy dorośli i wiemy, że sytuacja jest rozwojowa i najciekawsze fajerwerki dopiero przed  nami.

***
I gdy tak sobie patrzyłem za okno (bo ja mam okno, a za oknem miły widok) przyszło mi na myśl, że to non grata, w rozumieniu Izraela może znaczyć coś innego i niosącego znacznie poważniejsze konsekwencje, bo Izrael to nie jest jakaś popierdułka, ale państwo na serio i to serio bardzo, bo jak już zacznie, to na jednej serii się nie kończy.

No i ma należne mu, związane w posiadaniem veta, miejsce w tzw. Radzie Bezpieczeństwa – teraz siedzi na nim Murzynka, wyposażona dla ozdoby we flagę USA.

I to izraelskie non grata w formie, że użyję nowomowy, wielkoskalowej, ma teraz miejsce w Palestynie i oznacza utylizację, co brzmi ekologicznie, a zatem nikomu ważnemu nie przeszkadza.

***
Wystarczy włączyć sobie po południu Ale Jazeera, by mieć wolny wieczór od oglądania czegokolwiek i zająć się czymś pożytecznym – na przykład nic nierobieniem.

Nadwiślańskie media, ze swoją okrojoną treścią i prymitywną formą (staram się być uprzejmym) są, w porównaniu z tą stacją, 100 lat za Arabami.

Dziennikarze i eksperci różnych narodowości, mówiący (w odróżnieniu od np. CNN) po angielsku nie tylko ładnie, ale i  WYRAŹNIE i stosujący zasadę “The Opinion and the Other Opinion”, znakomite zdjęcia i materiały wideo.

A właśnie: podsumowanie roku porządkowania sytuacji w Gazie przy pomocy sekwencji slajdów, składających się ze zdjęcia + liczby + jej opisu (to dla wyjątkowo niekumatych, bo zdjęcia i liczby są self-explanatory), co udowodnię na jednym tylko obrazku (prawda, że zawodowstwo?) niewymagające protez.

***
Wracając do oenzetowskiego nołnejma, co to od paru dni jest oficjalnie non grata:

w obliczu rozmachu, z jakim jest przeprowadzane oczyszczanie Gazy,  jedna katastrofka samolotowa, a co dopiera jedna, banalna kawa, spontanicznie wypita gdzieś na mieście, to byłby ten, no… przypadek.
Nieistotny zupełnie.

Zresztą, jeśli chodzi o kawę, to i w kraju nad Wisłą, jeden taki wścibski polityk, któremu się zachciało grzebać w nafcie, po paru łykach został rośliną na lat wiele, zanim sobie umarł.

Brrr…

Ja, na miejscu tego nołnejma, ustąpiłbym ze stanowiska, poszedłbym na sutą emeryturę, unikałbym nikomu niepotrzebnych podróży i zająłbym się osobistym parzeniem kawy.

A właśnie  – dziś rano zmieliłem sobie nową porcję ziaren.
Co za zapach…

* https://sjp.pwn.pl/sjp/sztafaz;2577232.html

Tagi:Gaza, Izrael, ludobójstwo, ONZ

O autorze: Ewaryst Fedorowicz

1 komentarz

  1. CzarnaLimuzyna 4 października 2024
  2. Wygląda na to, że potomkowie Kaina chcą wszystkich ludzi wymordować lub wypędzić z Palestyny. Ułatwiając sobie zadanie nie nazywają ich ludźmi.Czy któryś z naszych partyjnych szambonurków przestał bulgotać z wyrazami poparcia? Zdażył się choć jeden taki wypadek?Innym aspektem jest nasza “humanitarna mocarstwowość” to nowe określenie na przyjmowanie wszelkiego syfu z zachodu i ze wschodu. Za obiecane paciorki przyjmujemy śmieci, odpady i bandytów. No i preparaty światowej mafii farmaceutycznej do utylizacji w ciałach pokłutych Polaków, a co gorsze bezbronnych dzieci.

Globalizm idei czyli co zawiera „Pakt dla Przyszłości”

Globalizm idei czyli co zawiera „Pakt dla Przyszłości”

Autor: AlterCabrio , 26 września 2024

«Zacieśnianie współpracy z interesariuszami, w tym społeczeństwem obywatelskim, środowiskiem akademickim, społecznością naukowo-techniczną i sektorem prywatnym, a także zachęcanie do partnerstwa międzypokoleniowego, poprzez promowanie podejścia obejmującego całe społeczeństwo, w celu dzielenia się najlepszymi praktykami i opracowywania innowacyjnych, długoterminowych i przyszłościowych pomysłów w celu zabezpieczenia potrzeb i interesów przyszłych pokoleń.»

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Globalizm idei, czyli o czym mówi „Pakt dla Przyszłości” ONZ

Szczyt dla Przyszłości Organizacji Narodów Zjednoczonych dobiegł końca. „Wielcy i dobrzy” światowego przywództwa spotkali się na cztery dni w Nowym Jorku, aby wziąć udział w tym, co ich strona internetowa nazwała…

«niepowtarzalną okazją, która zdarza się raz na pokolenie, aby na nowo wyobrazić sobie system wielostronny i wprowadzić ludzkość na nowy kurs»

…co brzmi po prostu uroczo, wcale nie strasznie czy arogancko.

Czterodniowe wydarzenie zostało podzielone na dwa „dni działań” i dwa dni „Szczytu”.

Oba te określenia są po prostu różnymi określeniami „ludzi w garniturach, siedzących przy dużych stołach i posługujących się żargonem biurokratycznym, przy okazji robiąc poważne miny ważnych osobistości”.

W rezultacie przyjęto dokument, który nazwali „Paktem dla Przyszłości” – 81 stron zarozumiałego bełkotu, tak wypełnionego bezsensownym językiem politycznym, że staje się niemal niezrozumiałym („globalistycznym”, jak nazywa to James Corbett).

Oto losowo wybrany akapit:

«Zacieśnianie współpracy z interesariuszami, w tym społeczeństwem obywatelskim, środowiskiem akademickim, społecznością naukowo-techniczną i sektorem prywatnym, a także zachęcanie do partnerstwa międzypokoleniowego, poprzez promowanie podejścia obejmującego całe społeczeństwo, w celu dzielenia się najlepszymi praktykami i opracowywania innowacyjnych, długoterminowych i przyszłościowych pomysłów w celu zabezpieczenia potrzeb i interesów przyszłych pokoleń.»

wszystko jest w tym tonie. I ja przeczytałem to wszystko. 81 stron.

Wiem, nie ma za co.

Jeśli chodzi o rzeczywistą treść, nie ma tu żadnych nowych pomysłów. Widzieliśmy już wcześniej tę globalistyczną „listę zakupów” rzekomych „problemów”.

Zmiany klimatyczne, konflikty, brak bezpieczeństwa żywnościowego, ubóstwo, dezinformacja, mowa nienawiści. Zwykłe „problemy”, które łącznie tworzą to, co dokument nazywa „złożonymi globalnymi wstrząsami” [“complex global shocks”].

Dokument informuje nas, że „wstrząsy” te można rozwikłać za pomocą szeregu „rozwiązań”, które również nie są zaskoczeniem:

poszanowanie prawa międzynarodowego”,

rozszerzona współpraca”,

zwiększona rola ONZ

i popularne hasło post-covidowe – „interoperacyjność”.

Wszystko to można ogólnie określić mianem naszego starego przyjaciela „rządu globalnego”.

Jak można się spodziewać, dużo mówi się o pieniądzach i finansach (w końcu masowe transfery publicznych pieniędzy w prywatne ręce to sposób na pozyskanie korporacji i funduszy hedgingowych dla swojej autorytarnej sprawy). Na przykład Action 9(28)(f) obiecuje…

«…nowy zbiorowy, ilościowy cel, który ma wynieść minimum 100 miliardów dolarów amerykańskich rocznie, uwzględniający potrzeby i priorytety krajów rozwijających się [w walce ze zmianą klimatu]»

100 miliardów dolarów rocznie. Za to można kupić dużo ScienceTM [tzw. ‘Nauki’ -tłum.].

Najbardziej jaskrawo autorytarny język jest zarezerwowany dla kontroli Internetu (prawie zawsze tak jest), a cele 3 i 4 „Załącznika do Globalnego Paktu Cyfrowego” to dwa z kilku, które nie wymagają szczególnych objaśnień, a zobowiązujące do:

«Wspierania inkluzywnej, otwartej, bezpiecznej i chronionej przestrzeni cyfrowej, która szanuje, chroni i promuje prawa człowieka [oraz] promowanie odpowiedzialnych, sprawiedliwych i interoperacyjnych metod zarządzania danymi»

W załączniku podkreślono znaczenie „integralności informacji” [podkreślenie dodane]:

«33. Dostęp do istotnych, wiarygodnych i dokładnych informacji i wiedzy jest niezbędny dla inkluzywnej, otwartej, bezpiecznej i chronionej przestrzeni cyfrowej. Technologia może ułatwiać manipulowanie informacjami i ingerencję w nie w sposób szkodliwy dla społeczeństw i jednostek oraz negatywnie wpływać na korzystanie z praw człowieka i podstawowych wolności, a także na osiąganie Celów Zrównoważonego Rozwoju.

34. Będziemy współpracować, aby promować integralność informacji, tolerancję i szacunek w przestrzeni cyfrowej, a także chronić integralność procesów demokratycznych. Wzmocnimy międzynarodową współpracę, aby sprostać wyzwaniom dezinformacji i mowy nienawiści.»

Nakłada też na firmy zajmujące się technologią cyfrową obowiązek przekazywania prywatnych informacji badaczom rządowym, aby mogli oni „rozwiązywać problem dezinformacji”:

«Pilnie wzywamy firmy technologii cyfrowych i platformy mediów społecznościowych do zwiększenia przejrzystości i odpowiedzialności ich systemów [oraz] zapewnienia badaczom dostępu do danych […] w celu zbudowania bazy dowodowej na temat tego, jak radzić sobie z dezinformacją i mową nienawiści, która może służyć jako podstawa polityki, standardów i najlepszych praktyk rządowych i branżowych…»

To oznacza cenzurę i nadzór. Tak na wszelki wypadek, gdyby to nie było jasne.

A co z tym?

«Zobowiązujemy się do 2030r.: do opracowania i wdrożenia programów nauczania dotyczących umiejętności korzystania z mediów cyfrowych i informacji, aby zapewnić wszystkim użytkownikom umiejętności i wiedzę umożliwiające bezpieczną i krytyczną interakcję z treściami i dostawcami informacji oraz zwiększenie odporności na szkodliwe skutki dezinformacji i szerzenia nieprawdziwych informacji.»

A to oznacza pranie mózgu.

Bardzo przewidywalne i nieprzyjemne, ale jak już mówiłem, nic w tym nowego.

Nowe idee nie są rolą Szczytów i Paktów, ich rolą jest wzmacnianie starych idei. Zakodowanych na stałe założeń, na których opiera się klasa polityczna.

Aby kształtować konsensus.

I to właśnie zrobił Pakt dla Przyszłości – sam pakt został przyjęty bez głosowania. Dlaczego został przyjęty bez głosowania? Ponieważ dwa lata temu rezolucja ONZ A/RES/76/307 uzgodniła z góry…

«że Szczyt przyjmie zwięzły, zorientowany na działania dokument końcowy zatytułowany „Pakt dla Przyszłości”, uzgodniony wcześniej w drodze konsensusu w ramach negocjacji międzyrządowych»

Złożenie w ostatniej chwili sprzeciwu przez Rosję – popartego przez Sudan, Syrię, Iran, Białoruś i Nikaraguę – okazało się całkowicie bezcelowym, jeśli nie całkowicie teatralnym.

Niemniej jednak zasługuje to na zbadanie.

W swoim oświadczeniu przed ONZ 22 września wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Wierszynin stwierdził:

«Od samego początku osoby koordynujące prace nad projektem uwzględniały w nim tylko to, co nakazywały im głównie kraje zachodnie. Punkty sporne narastały i nigdy nie zostały rozwiązane. Żadna z naszych próśb o to, by usiąść do stołu negocjacyjnego i je omówić, nie została spełniona. To nie jest to, co jest uważane i nazywane multilateralizmem, o którym wielu lubi perorować.»

Siergiej Ławrow w charakterystycznym dla siebie, elokwentnym stylu zauważył:

«Przyszłość naszych narodów nie może zostać wymyślona w probówce z udziałem Sekretariatu ONZ i zachodnich lobbystów. Ważne jest, aby ukształtować decyzję w tej sprawie w warunkach negocjacji i osiągnąć równowagę interesów»

Jakikolwiek przejaw sprzeciwu w kwestii multilateralizmu – zwłaszcza jeśli chodzi o zmiany klimatyczne i media społecznościowe – stanowi nietypowe zerwanie z trendem całkowitej globalnej harmonii w tych kwestiach.

Czy to świadczy o rzeczywistych podziałach w światowym poparciu dla „wielkiego resetu”?

Cóż, jest to możliwe i wszyscy możemy mieć taką nadzieję, ale nie przesadzajmy. Wiemy, że Rosja popiera praktycznie każdy aspekt Wielkiego Resetu – pojęcie antropogenicznej zmiany klimatu, Agendę 2030, cenzurę, CBDC, tożsamość cyfrową i… cóż, wszystko to, co można nazwać agendą globalistyczną.

Ich sprzeciwy tutaj nie wydają się przedstawiać jakiejkolwiek zmiany w tym zakresie. Nie wydają się sprzeciwiać żadnemu z tych konkretnych działań. Podnoszą kwestie konsultacji i suwerenności narodowej, procedur i wpływów, a nie odrzucają mitów założycielskich Paktu.

Są one oczywiście ważne. Nie minimalizujmy ich.

Ale czy oznaczają one odrzucenie wartości globalistycznych?

Czy Rosja mówi „nie” Wielkiemu Resetowi, czy też mówi, że chce wdrożyć WR na własnych warunkach?

Czy to drugie rozwiązanie oznaczałoby jakieś zwycięstwo lub korzyść dla przeciętnego Rosjanina?

Czy to jest kwestia zasadnicza? Czy też jest to walka o pozycję w wielobiegunowym porządku świata? W tym kontekście milczenie Chin byłoby godne uwagi, prawda?

Czy też, mówiąc bardziej cynicznie, należy te zastrzeżenia traktować z takim samym sceptycyzmem, z jakim traktuje się ekstrawaganckie obietnice składane przez liderów opozycji, którzy wiedzą, że nigdy nie dojdą do władzy, a co za tym idzie, nie będą musieli dotrzymywać słowa?

W końcu Rosjanie wiedzą, że ich sprzeciwy nie mają większego znaczenia praktycznego, ponieważ podpisali umowę przed faktem, co sprawia, że ​​wszelkie sprzeciwy są w tym momencie czysto symboliczne. W najlepszym razie należy to uznać za akt szalonej naiwności ze strony Rosji. Kolejny autodestrukcyjny akt w niedawnej historii autodestrukcyjnych aktów.

Należy zwrócić uwagę Rosji na to, że zgoda na poparcie dokumentu, który jeszcze nie został napisany, bez względu na jego treść, nie jest może najmądrzejszym pomysłem.

Jednak jakkolwiek zinterpretujemy te obiekcje deklarowane w ostatniej chwili, okażą się one nic nie znaczące, ponieważ Pakt ma już charakter oficjalny.

Wszystkie kraje na świecie (tak, nawet te, które zgłosiły sprzeciw) formalnie zgadzają się, że problemem są mowa nienawiści i dezinformacja.

Wszystkie kraje na świecie (nawet te, które zgłosiły sprzeciw) popierają zniesienie prywatności i zwiększenie cenzury jako rozwiązanie.

Wszystkie kraje na świecie (wszystkie) zgadzają się wydawać co najmniej 100 miliardów dolarów rocznie na realizację „celów zrównoważonego rozwoju” w krajach rozwijających się.

A nawet te, które wnosiły sprzeciw, tej polityce nie sprzeciwiały się. W rzeczywistości wielokrotnie popierały tę politykę.

Żeby było całkowicie jasne –

Nie ma ani jednego głosu na tej sali, który naprawdę broniłby rzeczywistości.

Choć nie mamy jeszcze formalnego rządu globalnego, to już mamy globalizm idei, nawet jeśli istnieją pewne rozbieżności co do ich realizacji.

Tak kształtuje się rząd światowy i tak się ostatecznie narodzi – poprzez narastający konsensus fikcyjnych problemów i zbędnych, często szalonych „rozwiązań” po cichu popieranych przez wszystkie kraje świata.

_____________

A Globalism of Ideas – Inside the UN’s “Pact for the Future”, Kit Knightly, Sep 25, 2024

−∗−

Warto porównać:

„Pakt na rzecz przyszłości” czyli jak zdominować masy
Język jest bezpośredni i jednoznaczny: „Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA” – kwoty, które będą […]

−∗−

Ludzkość “przyjęła” kolejny pakt z diabłem zwany “paktem na rzecz przyszłości”.

Mały Słownik Języka Bestii

CzarnaLimuzyna , 24 września 2024

Pinterest (bez sygnatury)

Właśnie dowiedziałem się, że

Kolejny „kamień milowy” ludzkości, dokument o którym można powiedzieć cynicznie, że stanowi wyraz poszanowania wolnej woli człowieka. Potwierdzony w ten sposób cel:

bezpieczniejszy, bardziej pokojowy, zrównoważony i inkluzywny świat dla przyszłych pokoleń”

staje się wizją coraz bardziej realną.

Wojny przygasają, trwa walka o stabilizację liczby urodzeń. Eksperci opracowują, w pocie czoła, procedury nowych lockdownów: po sanitarnym i energetycznym (zielony ład) pora się przygotować na żywnościowy i finansowy.

Sekretarz ONZ zwany generalnym, Guterres mówi:

W obliczu wzrostu mizoginii i ograniczenia praw reprodukcyjnych kobiet rządy wyraźnie zobowiązały się do usunięcia barier prawnych, społecznych i ekonomicznych, które uniemożliwiają kobietom i dziewczętom realizację ich potencjału w każdej sferze.

Co oznaczają poszczególne sformułowania tego bełkotu będącego główną częścią składową retoryki oraz nowych dokumentów Organizacji Narodów Zniewolonych?

Warto wiedzieć, że niezmiennym jest tylko Słowo Boże. Zawiera samą prawdę. Język ludzki może służyć prawdzie lub kłamstwu. Język Bestii zmienia się nieustannie, wije jak wąż, zmieniając skórę wraz z każdą nową ideologią.

Mały Słownik Języka Bestii

Na początku był bunt zrodzony z opinii najstarszego stażem Eksperta, który namówił pierwszą kobietę do wyrwania się spod opresji mężczyzny. Walka trwa do dnia dzisiejszego.

Prawa reprodukcyjne – prawa do zabijania dzieci nienarodzonych i narodzonych, w przyszłości prawo do klonowania i eksperymentów medycznych, dowolnej tożsamości, w tym „transhumanizmu” modyfikującego ludzki organizm za pomocą implantów i inżynierii genetycznej.

Transformacja eko-społeczna – Przekształcenie poszczególnych społeczności w gromadę zielonych niewolników żyjących w cyfrowych obozach koncentracyjnych z „minimalnym śladem węglowym”, niewyczuwalnym śladem logicznego myślenia, bez śladu gotówki i indywidualnej własności.

Inkluzywny świat – świat niewykluczający, włączający i mieszający ze sobą, do konsystencji papki, rzeczy dobre ze złymi, sensowne z bezsensownymi.

Integralność informacji – Nazwa jednolitego, spójnego przekazu propagandowego osiąganego za pomocą cenzury w mediach. Już niedługo walka z „dezinformacją” będzie łatwiejsza. Algorytmy AI przeszukają całą sieć nie wyłączając skrzynek mailowych.

Multilateralizm – w tym przypadku sojusz wielu państw w budowaniu globalnego totalitaryzmu. Guterres ocenił, że międzynarodowe porozumienie, to „krok w kierunku bardziej efektywnego, inkluzywnego, sieciowego multilateralizmu”/Pakt na rzecz przyszłości/.

Inkluzywne i sprawiedliwe społeczeństwa – społeczeństwa z wydrenowanym mózgiem, w stanie anomii.

Pokojowy – tu zamiast opisu użyję cytatu z piosenki Zbigniewa Sekulskiego: Wysyłam ci gazetę, która o wszystkim kłamie. Na czołowej stronie portret diabła, On zamiast duszy złote ma medale, Mówi pokój, gdy sięga do gardła.

Ludzie wołają o globalne działania w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego – Brednia. Nikt normalny i świadomy nie domaga się rozwiązań sztucznie wywołanego problemu, wywołanego przez energetyczny lockdown – ograniczający i zamykający dostęp do tanich źródeł energii. Pełen cytat brzmi:

“Ludzie na świecie mają nadzieję na przyszłość w pokoju, godności i dobrobycie. Wołają o globalne działania w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego, zwalczania nierówności i zajęcia się zagrożeniami wobec wszystkich. Uważają, że ONZ jest niezbędna do rozwiązania tych wyzwań”. /Guterres/

Jest to klasyka gatunku manipulacji „Stwórz problem, a potem zaproponuj rozwiązanie”. W celu uzyskania zgody społeczeństwa na nieakceptowane zmiany, stwórz poważny kryzys, a potem zaproponuj jedyne i zbawienne rozwiązanie. Zmiany wprowadzaj stopniowo. Nie chodzi oczywiście o kryzys klimatyczny, lecz o kryzys energetyczny, bo ten znacząco podwyższa koszty życia i koszty prowadzenia działalności gospodarczej.

Podobne manipulacje opisał Chomsky.

Wprowadzenia rozwiązań totalitarnych domagają się osoby cierpiące na psychozę indukowaną (aktywiści, fanatycy) lub głupcy i beneficjenci.

Fundament zła

Wolność dla błędu i kłamstwa zrównanych w prawach z prawdą, a potem nad nią wywyższonych.

Równość czyli zakwestionowanie autorytetu Boga i naturalnej hierarchii. Zrównanie do dołu, gdzie rządzi gust barbarzyńców i percepcja głupców.

Braterstwo to poufałość i zbratanie z wyznawcami ideologii zła i fałszywych religii.

Mamy jeszcze:

Nowy Wspaniały Świat światowego rządu ONZ

Nowy Wspaniały Świat światowego rządu ONZ

Szczyt Przyszłości w ramach Zgromadzenia Ogólnego ONZ ma na celu przyjęcie Paktu dla Przyszłości, utopijnego manifestu marksistowskiego, który chce regulować każdy aspekt życia na planecie. 

MARIUSZ JAGÓRA SEP 23
 
READ IN APP
 
Póki co prezydent Argentyny Javier Milei ogłosił, że jego kraj odłącza się od tego projektu.

———————-

Od niedzieli w Nowym Jorku odbywa się Szczyt Przyszłości w ramach Zgromadzenia Ogólnego ONZ, którego celem jest przyjęcie Paktu dla Przyszłości. Jeszcze kilka dni temu projekt tego paktu zawierał plan nadania Sekretarzowi Generalnemu ONZ uprawnień nadzwyczajnych do ogłaszania globalnego stanu wyjątkowego z własnej inicjatywy i koordynowania postępowania w takiej sytuacji.

W wersji opublikowanej na stronach ONZ zapis ten zniknął.

Chodzi o tekst zawarty w trzeciej wersji propozycji w Działaniu 57: „Uznajemy potrzebę bardziej spójnej, opartej na współpracy, skoordynowanej i wielowymiarowej międzynarodowej reakcji na złożone globalne wstrząsy oraz centralną rolę Organizacji Narodów Zjednoczonych w tym zakresie. Złożone globalne wstrząsy to wydarzenia, które mają poważne zakłócenia i niekorzystne konsekwencje dla znacznej części krajów i globalnej populacji, i które prowadzą do skutków w wielu sektorach, wymagając wielowymiarowej, wielostronnej reakcji całego rządu i całego społeczeństwa. (…) Zwracamy się do Sekretarza Generalnego o przedstawienie do rozważenia przez państwa członkowskie protokołów zwoływania i funkcjonowania platform kryzysowych w oparciu o elastyczne podejścia do reagowania na szereg różnych złożonych globalnych wstrząsów, w tym kryteria uruchamiania i wycofywania platform kryzysowych, zapewniając, że platformy kryzysowe są zwoływane na czas określony i nie będą stałą instytucją ani podmiotem.”

Czy ze względu na chwilową porażkę z wprowadzeniem traktatu pandemicznego WHO, ONZ postanowiła zająć się tą kwestią za pośrednictwem Zgromadzenia Ogólnego, dając Sekretarzowi Generalnemu uprawnienia nadzwyczajne, których nie mogli uzyskać dla szefa WHO?

Zapis ten wygląda na niekonstytucyjną próba przyjęcia przepisów, które pozwalałyby organizacjom międzynarodowym naruszać suwerenność państw członkowskich przez ogłoszenie globalnego stanu wyjątkowego. W krótkim raporcie dla ekspertów, zatytułowanym “Our Common Agenda Policy Brief 2” z marca 2023 r., Sekretarz Generalny ONZ wyjaśnił szczegółowo, jakie prawa nadzwyczajne chciałby uzyskać: “Proponuję, aby Zgromadzenie Ogólne zapewniło Sekretarzowi Generalnemu i systemowi Narodów Zjednoczonych stały organ do automatycznego zwoływania i operacjonalizacji platformy kryzysowej w przypadku przyszłego złożonego globalnego wstrząsu o wystarczającej skali, dotkliwości i zasięgu. (…) Sekretarz Generalny decydowałby, kiedy zwołać platformę kryzysową w odpowiedzi na złożony globalny wstrząs. Platforma kryzysowa byłaby inkluzywna i umożliwiałaby udział wszystkich odpowiednich podmiotów, które mogłyby wnieść znaczący wkład w globalną reakcję. Powinno to obejmować odpowiednie podmioty ze wszystkich części świata, w tym sektor prywatny, społeczeństwo obywatelskie, ekspertów merytorycznych, naukowców i innych. Sekretarz Generalny byłby odpowiedzialny za identyfikację takich odpowiednich podmiotów i nadzorowanie ich wkładu w reakcję”.

Ten model koordynacji, który tak znakomicie sprawdził się podczas kryzysu związanego z koronawirusem, z korzyścią finansową dla firm farmaceutycznych i międzynarodowych koncernów informatycznych, miał zostać sformalizowany i zastosowany do wszelkich przyszłych kryzysów. Otwarta lista możliwych złożonych globalnych sytuacji kryzysowych w dokumencie Sekretarza Generalnego jest następująca:

a) zdarzenia klimatyczne lub środowiskowe na dużą skalę, które powodują poważne zakłócenia społeczno-gospodarcze i/lub degradację środowiska;

b) przyszłe pandemie z kaskadowymi skutkami wtórnymi;

c) zdarzenia o dużym wpływie z udziałem czynnika biologicznego (umyślne lub przypadkowe);

d) zdarzenia prowadzące do zakłóceń w globalnym przepływie towarów, osób lub finansów;

e) niszczycielskie i/lub destrukcyjne działania na dużą skalę w cyberprzestrzeni lub zakłócenia globalnej łączności cyfrowej;

f) poważne zdarzenie w przestrzeni kosmicznej, które powoduje poważne zakłócenia w jednym lub kilku krytycznych systemach na Ziemi;

g) nieprzewidziane zagrożenia (zdarzenia typu “czarny łabędź” – rzadkie, nieprzewidywalne wydarzenie o ogromnych konsekwencjach, które jest trudne do przewidzenia, ale ma ogromny wpływ na społeczeństwo, gospodarkę lub systemy. Pojęcie to spopularyzował Nassim Nicholas Taleb w swojej książce z 2007 roku Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń).

Uzyskując prawo do ogłaszania globalnego stanu wyjątkowego, ONZ stałaby się quasi-rządem światowym, bez demokratycznej kontroli. Chociaż formalnie ONZ może jedynie wydawać zalecenia, współpracujące z ONZ potężne organizacje, jak Fundacje Gatesów i Rockefellera, Wellcome Trust, UE, MFW i Bank Światowy, WHO przeprowadziłyby ogólnoświatowe konsultacje pod egidą ONZ i postarały się by te “niewiążące” zalecenia potraktowano jako wiążące nakazy, dokładnie tak jak to stało się podczas pandemii COVID-19. Jest to o tyle niepokojące, że ONZ jest w znacznym stopniu uzależniona od darowizn od dużych korporacji i dobrowolnych składek od państw.

Należy się zatem obawiać, że quasi-światowy rząd ONZ służyłby przede wszystkim interesom potężnych globalnych korporacji i większości reżimowych państwa, tworzących większość członków ONZ. W 2023 roku, według Indeksu Demokracji The Economist Intelligence Unit, spośród 167 państw członkowskich ONZ, tylko 14,4% zostało sklasyfikowanych jako “pełne demokracje”. 29,9% określono jako demokratyczne, ale obarczone wadą (tzw. “wadliwe demokracje”) a pozostałe państwa to “reżimy hybrydowe” (20,4% krajów w rankingu), i “reżimy autorytarne”, które stanowią aż 35,3% krajów członkowskich – łącznie państwa o systemie reżimowym to 55,7% członków ONZ​. Sekretarzem Generalnym ONZ jest od 2017 roku António Guterres, portugalski polityk, były sekretarz generalny portugalskiej Partii Socjalistycznej, były premier Portugalii. Ten sam, który ogłosił zakończenie ery globalnego ocieplenia i nastanie ery globalnego wrzenia planety.

Propozycje treści paktu przygotował stały przedstawiciel Namibii przy ONZ Neville M. Gertze, przy pomocy Antje Leendertse z Niemiec. Gertze to członek rządzącej od 1990 roku w Namibii partii SWAPO (South West Africa People’s Organization – Organizacja Ludowa Południowo-Zachodniej Afryki), która miała ścisłe powiązania z komunistycznym Związkiem Radzieckim w okresie walki o niepodległość Namibii. ZSRR zapewniał SWAPO wsparcie militarne, polityczne i materialne w walce o wyzwolenie Namibii spod kontroli południowoafrykańskiej. Wsparcie to obejmowało szkolenia wojskowe dla członków SWAPO, dostarczanie broni oraz pomoc dyplomatyczną na arenie międzynarodowej.

Nie dziwne więc, że projekt tekstu Paktu nasączony jest utopijnymi ideami marksistowskimi, a jego wydźwięk przypomina wyznanie wiary, a nie propozycję dokumentu prawa międzynarodowego. W liście skierowanym do delegatów Gertze pisze: „Uważamy, że tekst jest wyważony, ambitny, zorientowany na działanie i wybiegający w przyszłość. 60 działań wysyła krytyczne przesłanie solidarności i wspólnego działania w czasach głębokiej globalnej transformacji, mobilizując wspólne wysiłki na rzecz przyspieszenia postępów w realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju oraz sprostania nowym i pojawiającym się wyzwaniom i możliwościom. Staraliśmy się w jak największym stopniu odpowiedzieć na Państwa wezwanie do utrzymania poziomu ambicji Paktu, przy jednoczesnym dalszym równoważeniu języka i odzwierciedlaniu propozycji pomostowych omawianych podczas nieformalnych konsultacji”.

Ten „wyważony tekst” wzywa w „Deklaracji dla przyszłych pokoleń” do nadania  priorytetu pilnym działaniom w celu sprostania krytycznym wyzwaniom środowiskowym, a także zmianom klimatu i ich negatywnym skutkom, w oparciu o zasadę wspólnej, ale zróżnicowanej odpowiedzialności, zwracając uwagę na znaczenie koncepcji sprawiedliwości klimatycznej dla niektórych”, i wzywa do zobowiązania do budowania silniejszego, skuteczniejszego i bardziej odpornego systemu wielostronnego opartego na prawie międzynarodowym, z Organizacją Narodów Zjednoczonych w jego centrum, opartego na przejrzystości, pewności i zaufaniu, z korzyścią dla obecnych i przyszłych pokoleń. Delegaci deklarują „nowy początek multilateralizmu. Działania zawarte w pakcie mają na celu zapewnienie, że Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne kluczowe instytucje wielostronne mogą zapewnić lepszą przyszłość dla ludzi i planety,umożliwiając nam wypełnienie naszych obecnych zobowiązań, jednocześnie stawiając czoła nowym i pojawiającym się wyzwaniom i możliwościom.”

ONZ będzie stało na straży migracji deklarując „wzmocnienie współpracy między państwami w celu zapewnienia bezpiecznej, uporządkowanej i regularnej migracji między krajami pochodzenia, tranzytu i przeznaczenia, w tym poprzez rozszerzenie ścieżek regularnej migracji, przy jednoczesnym uznaniu pozytywnego wkładu migrantów we wzrost sprzyjający włączeniu społecznemu i zrównoważony rozwój”

“Zrównoważony rozwój” powtarzany jest jak mantra (pojawia się w teście 147 razy) i brzmi jak niepodważalna doktryna wiary: „Uznajemy, że zrównoważony rozwój we wszystkich jego trzech wymiarach jest głównym celem samym w sobie i że jego osiągnięcie, nie pozostawiając nikogo w tyle, jest i zawsze będzie głównym celem multilateralizmu. Potwierdzamy nasze trwałe zaangażowanie w Agendę na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030 i jej Cele Zrównoważonego Rozwoju. Będziemy pilnie przyspieszać postępy w osiąganiu celów, w tym poprzez konkretne kroki polityczne i mobilizowanie znacznego finansowania dla krajów rozwijających się (…)”. Również kwestie klimatyczne przedstawione są w sposób dogmatyczny: zmiany klimatu, utrata różnorodności biologicznej i degradacja środowiska są jednymi z największych wyzwań naszych czasów, a ich negatywne skutki są nieproporcjonalnie odczuwalne przez kraje rozwijające się i osoby znajdujące się w trudnej sytuacji. Zobowiązujemy się do przyspieszenia wypełniania naszych zobowiązań wynikających z Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu i porozumienia paryskiego. Potwierdzamy cel temperaturowy Porozumienia Paryskiego, jakim jest utrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej i dążenie do ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej oraz wspieranie krajów rozwijających się w adaptacji i reagowaniu na negatywne skutki zmian klimatu, uznając, że znacznie zmniejszyłoby to ryzyko i skutki zmian klimatu. Podkreślamy pilność i znaczenie redukcji emisji gazów cieplarnianych w tym krytycznym dziesięcioleciu w celu utrzymania globalnego ocieplenia”.

W tekście padają obietnice zlikwidowania na świecie głodu, biedy, wojen, nierówności, wprowadzenia powszechnego dobrobytu, mieszkań dla każdego, edukacji na najwyższym poziomie, dostępu do taniej energii itp. Pada też obietnica zreformowania Rady Bezpieczeństwa ONZ „uznając pilną potrzebę uczynienia jej bardziej reprezentatywną, inkluzywną, przejrzystą, wydajną, skuteczną, demokratyczną i odpowiedzialną”. Priorytetem jest także naprawienie historycznej niesprawiedliwości wobec Afryki, oraz traktując Afrykę jako szczególny przypadek, poprawa reprezentacji niedostatecznie reprezentowanych i niereprezentowanych regionów i grup, takich jak Azja i Pacyfik oraz Ameryka Łacińska i Karaiby.

Czy czeka nas zupełnie Nowy Wspaniały Świat? 

Póki co prezydent Argentyny Javier Milei ogłosił, że jego kraj odłącza się od tego projektu.

„Więcej klimatyzmu i genderyzmu. Mniej suwerenności”. ONZ przyjął „Pakt na rzecz przyszłości”. Jednogłośnie !!

„Więcej polityki klimatycznej i genderyzmu. Mniej suwerenności”. ONZ przyjął „Pakt na rzecz przyszłości”

wirtualny-dobrobyt-walka-z-klimatem-i-aborcja-dla-wszystkich-onz

Światowi przywódcy przyjęli w niedzielę Pakt na rzecz przyszłości – przełomową deklarację zobowiązującą do konkretnych działań na rzecz „bezpieczniejszego, bardziej pokojowego, zrównoważonego i inkluzywnego świata dla przyszłych pokoleń”.

Pakt wraz z załącznikami, Globalnym Paktem Cyfrowym i Deklaracją na rzecz przyszłych pokoleń przyjęto jednomyślnie.

Państwa członkowskie ONZ zobowiązały się m.in. do przyspieszenia realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju i Porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatu; włączania młodych w proces podejmowania decyzji; budowania silniejszych partnerstw ze społeczeństwem obywatelskim, sektorem prywatnym i władzami lokalnymi; podwojenia wysiłków na rzecz budowania i utrzymywania pokojowych, inkluzywnych i sprawiedliwych społeczeństw; zajęcia się podstawowymi przyczynami konfliktów oraz szybszego wdrażania zobowiązań dotyczących kobiet, pokoju i bezpieczeństwa.

Wchodzący w skład paktu Global Digital Compact jest pierwszym światowym porozumienie w sprawie międzynarodowych regulacji sztucznej inteligencji (AI). Deklaracja w sprawie przyszłych pokoleń koncentruje się m.in. na zapewnieniu im dobrobytu. Dokument, podkreślają źródła ONZ, stał się punktem zwrotnym, ponieważ instytucje finansowe, a nawet same Narody Zjednoczone nie znalazły rozwiązań problemów XXI wieku.

Sekretarz Generalny ONZ António Guterres podkreślił, że Pakt „otwiera ścieżki do nowych możliwości i szans”. „Ludzie na świecie mają nadzieję na przyszłość w pokoju, godności i dobrobycie. Wołają o globalne działania w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego, zwalczania nierówności i zajęcia się zagrożeniami wobec wszystkich. Uważają, że ONZ jest niezbędna do rozwiązania tych wyzwań” – podkreślił Guterres.

Przyjęcie Paktu skomentował w mediach społecznościowych prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski. Jak zaznaczył, ONZ mami świat wizją globalnego zarządzania, który charakteryzuje ograniczanie podmiotowości i suwerenności narodowej. ” Więcej ONZetowskiej biurokracji, więcej międzynarodowych funduszy do utrzymania, więcej globalnych szczytów, więcej polityki klimatycznej i więcej genderyzmu.
Mniej suwerenności, mniej efektywności” – zauważył mec. Kwaśniewski.

„Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA”

„Pakt na rzecz przyszłości” czyli jak zdominować masy

Autor: AlterCabrio , 15 września 2024

Język jest bezpośredni i jednoznaczny: „Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA” – kwoty, które będą egzekwowane poprzez „selektywne lub całkowite embargo na kredyty, artykuły handlowe, w tym żywność i lekarstwa, lub siłą militarną, gdy będzie to konieczne”.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Jak zdominować masy

Nowy „Pakt na rzecz przyszłości” ONZ i jego echa dawnych planów elit

Najnowsza wersja Paktu na rzecz Przyszłości [Pact for the Future], zaprezentowana 27 sierpnia, ma niesamowite cechy podobieństwa do „zalecanych działań w zakresie zarządzania środowiskiem” promowanych przez Global Challenges Foundation. To nie przypadek, biorąc pod uwagę skłonność Fundacji do promowania marki zrównoważonego rozwoju, która służy interesom potężnych kosztem marginalizowanych.

Pakt, którego przyjęcie zaplanowano na Szczycie Przyszłości 22 września [Summit of the Future], to klasa mistrzowska alarmistycznej retoryki, ostrzegająca przed „głęboką globalną transformacją” oraz „katastrofalnymi i egzystencjalnymi ryzykami”, które grożą wepchnięciem ludzkości w „przyszłość nieustannego kryzysu i załamania”.

Ale nie dajmy się zwieść apokaliptycznemu językowi – to tylko próba dalszego utrwalania status quo. Autorzy Paktu chcieliby, abyśmy uwierzyli, że „wybory, których dokonujemy” są głównymi czynnikami tych egzystencjalnych ryzyk, wygodnie pomijając rolę systemowych niesprawiedliwości i chciwego dążenia do zysku, które leżą u podstaw naszego obecnego porządku gospodarczego.

„Straszne cierpienie”, którego doświadczają „inni ludzie”, nie jest zjawiskiem naturalnym, lecz bezpośrednim skutkiem neoliberalnej polityki narzuconej nam przez te same elity, które teraz twierdzą, że są naszymi zbawcami.

Proponowana przez Pakt „korekta kursu” to nic więcej niż listek figowy, mający na celu ukrycie faktu, że jedyną „przyszłością nieustannego kryzysu i załamania”, której powinniśmy się obawiać, jest ta, która nieuchronnie nastąpi w wyniku ciągłej dominacji tych samych struktur władzy, które zaprowadziły nas nad tę przepaść.

Apel Organizacji Narodów Zjednoczonych o unowocześnienie globalnego systemu zarządzania, rzekomo w celu zabezpieczenia interesów obecnych i przyszłych pokoleń, jest kolejną próbą konsolidacji władzy i narzucenia drakońskiego reżimu kontroli.

Proponowane „zarządzanie złożonymi globalnymi wstrząsami” to eufemizm określający dalszą erozję suwerenności narodowej i narzucanie uniwersalnego rozwiązania problemów świata, dyktowanego przez tych samych niewybieralnych biurokratów, którzy doprowadzili nas na skraj katastrofy.

Nie jest przypadkiem, że przyjęcie tych nowych ram zarządzania ma nastąpić dokładnie 33 lata po tym, jak na konferencji w Des Moines ogłoszono niesławną „Inicjatywę na rzecz Karty Ziemi Eco-92” [“Initiative for Eco-92 Earth Charter”].

Dokument ten, sporządzony przez Sekretariat Klubów Cobdena ds Porządku Światowego [Cobden Clubs Secretariat for World Order], obnaża prawdziwe intencje globalnych elit: narzucenie reżimu kontroli populacji egzekwowanego przez Radę Bezpieczeństwa przy pomocy połączenia przymusu ekonomicznego i siły militarnej.

Język jest bezpośredni i jednoznaczny: „Rada Bezpieczeństwa poinformuje wszystkie kraje, że jej cierpliwość dotycząca populacji dobiegła końca” i że „wszystkie kraje mają coroczne kwoty do ZREDUKOWANIA” – kwoty, które będą egzekwowane poprzez „selektywne lub całkowite embargo na kredyty, artykuły handlowe, w tym żywność i lekarstwa, lub siłą militarną, gdy będzie to konieczne”.

Nie jest to recepta na zrównoważony rozwój czy ochronę środowiska, ale projekt totalitarnego porządku świata, w którym prawa i wolności jednostek są podporządkowane kaprysom samozwańczej elity.

Fakt, że dokument ten rozesłano w ramach przygotowań do konferencji ONZ w Rio de Janeiro w 1992r. poświęconej środowisku, przypomina, że ​​program kontroli populacji i globalnego zarządzania był realizowany od dawna – i że najnowsza wersja tego programu, Pakt na rzecz Przyszłości, jest jedynie najnowszą odsłoną trwającej od dziesięcioleci kampanii mającej na celu narzucenie ludzkości dystopijnej przyszłości.

Prawdziwe intencje globalnej elity zostały obnażone w tym mrożącym krew w żyłach dokumencie. Rada Bezpieczeństwa, zdominowana przez główne anglosaskie mocarstwa, przejęłaby absolutną władzę nad wszystkimi krajami, dyktując kwoty populacji i egzekwując je poprzez duszenie ekonomiczne, siłę militarną lub wszelkie inne środki uznane za konieczne. Pojęcie suwerenności narodowej zostałoby zredukowane do osobliwego reliktu minionej epoki, ponieważ Rada Bezpieczeństwa zapewnia o swojej „pełnej jurysdykcji prawnej, wojskowej i gospodarczej” nad każdym regionem świata.

Ale to nie wszystko – Rada Bezpieczeństwa przejęłaby również kontrolę nad wszystkimi zasobami naturalnymi, w tym zlewniami [watersheds] i wielkimi lasami, które miałyby być eksploatowane i chronione dla dobra Głównych Mocarstw. To nic innego jak plan globalnej kleptokracji, w której zasoby wielu są rabowane, aby wzbogacić nielicznych. Dokumenty ujawniają światopogląd, w którym silni robią, co chcą, a słabi cierpią, co muszą.

Zasłona tajemnicy została podniesiona, bardzo nieznacznie, nad Cobden Clubs, dzięki think tankowi, który propagował ideologię brytyjskiego „anglosaskiego systemu rasowego”. Ujawniony dokument, dzięki uprzejmości pomysłowego towarzysza konsultanta biznesowego George’a W. Hunta, rzucił światło na prawdziwą naturę tego elitarnego zgromadzenia. Treść tego dokumentu jest ważnym przypomnieniem, że dążenie do władzy i kontroli nie zna granic, nawet granic przyzwoitości i moralności.

Podejrzane podobieństwa między przemyśleniami Klubów Cobdena a niedawnymi propozycjami Global Challenges Foundation, Poczdamskiego Instytutu Badań nad Skutkami Klimatu i Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych stanowią brutalne ostrzeżenie, że im bardziej coś się zmienia, tym bardziej wszystko pozostaje takie samo.

Liczba ludności na świecie wzrosła z 5,4 miliarda do 8,2 miliarda od 1991r., a mimo to rozwiązania oferowane przez tych samozwańczych strażników planety są wręcz drakońskie. Zaczyna się prawdziwa walka, a rzeczywiste intencje tych organizacji zostały obnażone.

Wspólna propozycja tych organizacji to popis nowomowy, cyniczny eksperyment mający na celu zmianę wizerunku starego przejęcia władzy na dobroczynną próbę „ochrony” ludzkości.

Koncepcja „globalnych dóbr wspólnych”, niegdyś szlachetna idea, została przejęta, aby uzasadnić zbiorowe zarządzanie samym powietrzem, którym oddychamy, wodą, którą pijemy i ziemią, którą zamieszkujemy. Atmosfera, hydrosfera, biosfera, litosfera i kriosfera mają być zarządzane, kontrolowane i podlegać dyktatowi grupy samozwańczych elit. Pytanie brzmi, kto decyduje, co stanowi „niebezpieczny punkt krytyczny” i kto będzie beneficjentem tego wielkiego eksperymentu w globalnym zarządzaniu?

Syreni śpiew globalnego zarządzania wabi, obiecując harmonijną symfonię regulacji i kontroli, a wszystko w imię ochrony „wspólnoty planetarnej”. Ale jeśli zajrzymy pod powierzchnię, prawdziwe intencje tego wielkiego projektu staną się oczywiste.

Proponowana „zagnieżdżona” struktura zarządzania, z jej wieloma warstwami regulacji i nadzoru w wykonaniu globalnego organu zarządzającego, jest po prostu planem totalitarnego reżimu. Rozdrobnienie suwerenności narodowej, odizolowane podejścia do ochrony środowiska, mają zostać zastąpione monolitycznym, uniwersalnym rozwiązaniem, dyktowanym przez samozwańczą elitę.

A kim są architekci tego wielkiego projektu? Global Challenges Foundation, założona przez miliardera i finansistę László Szombatfalvy’ego, której deklarowanym celem jest opracowanie „ulepszonych globalnych modeli podejmowania decyzji”. Ulepszonych, to znaczy dla dobra globalnej elity, a nie mas.

Proponowane rozwiązanie tego sfabrykowanego „problemu” „przeludnienia” jest przerażającym przykładem totalitarnego impulsu w działaniu. Nowy globalny traktat, w którym kraje są zmuszone do ustalania celów populacyjnych co pół dekady i planu ich osiągnięcia, to nic innego jak przepis na inżynierię demograficzną w skali globalnej.

Echa eugeniki i kontroli społecznej są ogłuszające i należy zadać pytanie: kto decyduje, kto ma żyć, kto umrzeć, a kto się rozmnażać? Odpowiedzią są oczywiście samozwańczy strażnicy planety, którzy nie cofną się przed niczym, aby narzucić ludzkości swoją wypaczoną wizję.

Global Challenges Foundation wydaje się być koniem trojańskim o wiele bardziej podstępnego planu. Flirty Szombatfalvy’ego z prezydentem Klubu Rzymskiego Andersem Wijkmanem i jego hojność wobec Overpopulation Project zdradzają głęboko zakorzenione powinowactwo do światopoglądu Malthusa. Jest to filozofia, która postrzega ludzkość jako plagę na ziemi i dąży do narzucenia drakońskich kontroli wzrostu populacji.

Niepokojący rezonans między poglądami Szombatfalvy’ego a poglądami „Brytyjskich Patriotów Rasowych” i „żyjących fundatorów woli wielkiego Cecila Rhodesa” jest czymś więcej niż zbiegiem okoliczności. „Inicjatywa na rzecz Karty Ziemi Eco-92” tego ostatniego jest donośnym wezwaniem do Nowego Porządku Świata, w którym „Główne Mocarstwa w Radzie Bezpieczeństwa” dyktowałyby warunki globalnego zarządzania. To przepis na globalną oligarchię, w której interesy nielicznych potężnych byłyby najważniejsze.

Zaangażowanie Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Chatham House) i jego amerykańskiego odpowiednika, Rady Stosunków Zagranicznych (CFR), dodaje tej narracji kolejną warstwę złożoności.

Te organizacje, zrodzone z Ruchu Okrągłego Stołu [Round Table Movement], zostały zaprojektowane, aby wspierać imperialne ambicje Cecila Rhodesa i brytyjskiej elity. Ich ostateczny cel, światowa federacja narodów, jest eufemizmem dla globalnego imperium, z osią anglo-amerykańską na czele.

Pogląd, że te organizacje są jedynie łagodnymi think tankami, zaangażowanymi w promowanie globalnej współpracy, jest śmieszną fikcją. W rzeczywistości są one instrumentami elity władzy w aksamitnych rękawiczkach, zdeterminowanymi, by kształtować świat według swoich wyobrażeń.

Jak napisał Carroll Quigley, historyk CFR i profesor Uniwersytetu Georgetown w Tragedy and Hope [Tragedia i Nadzieja]:

„Główne cele tej rozbudowanej, półtajnej organizacji były w dużej mierze godne pochwały: koordynowanie międzynarodowych działań i opinii całego anglojęzycznego świata w jedną całość (co w dużej mierze, to akurat prawda, byłoby poglądami grupy londyńskiej), praca na rzecz utrzymania pokoju, pomoc zacofanym, kolonialnym i słabo rozwiniętym obszarom w dążeniu do stabilizacji, porządku prawnego i dobrobytu na zasadach nieco podobnych do tych nauczanych w Oksfordzie i na Uniwersytecie Londyńskim”.

Odseparowany świat elity władzy to kraina paradoksów, gdzie „uprzejmi i kulturalni gentlemani” z zamiłowaniem do lepszych rzeczy w życiu, skrywają makiaweliczne zacięcie. Ukazywanie tych osób przez Quigleya jako „bardzo zainteresowanych wolnością wypowiedzi mniejszości i rządami prawa dla wszystkich” jest mistrzowskim niedopowiedzeniem, ponieważ to właśnie ta fasada życzliwości skrywa ich prawdziwe intencje. Ich pragnienie anonimowości jest jednak wymownym wskaźnikiem dwulicowości ich wysiłków.

Stimson Center, kluczowy gracz w przygotowaniach do Szczytu Przyszłości, jest prawdziwym ośrodkiem władzy, a jego założyciele, Barry Blechman i Michael Krepon, są członkami CFR.

Henry Stimson, patron ośrodka, był wiernym działaczem CFR, a jego kadencja na stanowisku Sekretarza Wojny USA w czasie II wojny światowej jedynie podkreśla ogromny wpływ tej organizacji na kuluary władzy.

Przykładem jest kumoterski [incestuous] związek CFR z think tankiem Trilateral Commission [Komisja Trójstronna], założonym przez Davida Rockefellera. Każdy przewodniczący CFR od czasów Rockefellera był członkiem TriCom, prawdziwych drzwi obrotowych dla szarych eminencji władzy.

Obecny przewodniczący CFR, David Rubenstein, jest doskonałym przykładem tego zjawiska, pełniąc podwójną rolę jako przewodniczący Carlyle Group i członek zarządu Światowego Forum Ekonomicznego. Ta ostatnia organizacja, główny oficjalny front działań tych grup, jest prawdziwą izbą rozrachunkową dla globalnej agendy elity władzy. Sieć wpływów, które łączą te podmioty, tworzą złożoną pajęczynę władzy, mającą na celu omotanie i manipulowanie globalną polityką.https://www.youtube.com/embed/rBlIBxKhfrU?si=jjsxXeeR5LgTYIax

Czwarty World Wilderness Congress, spotkanie elit władzy w 1987r., było objawieniem dla George’a W. Hunta, wolontariusza, który natknął się na grupę wpływowych osób, za wszelką cenę pragnących przekształcić świat według własnych wyobrażeń.

Konferencja była prawdziwym „who is who” Komisji Trójstronnej, z udziałem takich luminarzy jak David Rockefeller, Edmond de Rothschild i Maurice Strong. Obecność prezesa MFW Michela Camdessusa i prezesa Banku Światowego Barbera B. Conable’a Jr. tylko podkreśliła powagę wydarzenia.

Gdy Hunt przysłuchiwał się dyskusjom, uderzył go cynizm i bezduszność uczestników. Wypowiedzi kanadyjskiego bankiera inwestycyjnego Davida Lanka były w szczególności jaskrawym przykładem pogardy, z jaką ci ludzie traktowali zwykłego człowieka.

Propozycja Lanka, aby program konferencji „sprzedać” opinii publicznej w ramach procesu omijającego demokrację, aby „nie pochłonął zbyt dużej części funduszy na edukację mięsa armatniego, które niestety zaludnia ziemię”, była przerażającym przyznaniem się elit do pogardy dla mas.

Użycie określenia „mięso armatnie” w odniesieniu do ogółu społeczeństwa było szczególnie jaskrawym przykładem nieludzkiego języka używanego przez te osoby, które postrzegały świat jedynie jako szachownicę, którą można manipulować dla własnych celów.

Czwarty World Wilderness Congress był w istocie zgromadzeniem arcykapłanów Nowego Porządku Świata, którzy uważają się za jedynych arbitrów losu planety. Ich wizja świata była taka, że ​​masy zostają zredukowane do poziomu pionków, zagonione w stado i kontrolowane przez samozwańczą elitę.

Konferencja uświadomiła nam, że obsesja elit władzy na punkcie ochrony środowiska była jedynie koniem trojańskim o wiele bardziej złowrogiego planu, który zagrażał samej istocie demokracji i wolności jednostki.

David Rockefeller napisał w książce konferencyjnej For the Conservation of Earth [Dla ochrony Ziemi]:

„Jednakże obarczanie całą winą za niedopuszczalne zachowania środowiskowe zjawiska uprzemysłowienia lub dużych korporacji jest ewidentnie nieścisłe. Znaczna część dewastacji środowiska na świecie, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, jest spowodowana przez osoby pozbawione prądu i uwięzione w skrajnej biedzie. Na przykład wylesianie jest często bardziej wynikiem działań podejmowanych z desperacji przez biednych niż nieodpowiedzialnej eksploatacji przez gigantów przemysłowych. Około 70 procent szybko rosnącej populacji świata obecnie polega na drewnie jako źródle energii do gotowania i ogrzewania. Konsekwencje tego faktu są niemal katastrofalne”.

Ultrabogata superklasa, całkowicie oderwana od problemów zwykłego człowieka, wydaje się żywić głęboką pogardę dla biednych, których postrzega jedynie jako utrapienie, którym należy zarządzać i sprawować nad nimi kontrolę.

Biedni, w ich oczach, są uosobieniem wszystkiego, co złe na świecie – zanieczyszczają, emitują dwutlenek węgla i niszczą naturalny porządek. Są tymi „innymi”, wrogami Ziemi i muszą być rządzeni przez „oświeconych królów filozofów”, którzy wiedzą, co jest dla nich najlepsze.

Raport Komisji Trójstronnej zatytułowany „Beyond Interdependence” jest manifestem nowego porządku świata, w którym „zrównoważone praktyki biznesowe” ultrabogatych uratują świat przed spustoszeniem, jakiego dopuścili się biedni.

To cyniczny i samolubny dokument, mający na celu usprawiedliwienie ciągłej dominacji elit nad masami. Autorzy raportu bez wątpienia postrzegają siebie jako strażników planety, którym powierzono szlachetną misję ratowania świata przed destrukcyjnymi tendencjami biednych.

Pierwszy World Wilderness Congress, który odbył się w Republice Południowej Afryki w 1977r., był przełomowym wydarzeniem w rozwoju tego nowego porządku świata. Obecność francusko-szwajcarskiego bankiera Edmonda de Rothschilda i południowoafrykańskiego konserwatysty Iana Playera nie była przypadkowa, biorąc pod uwagę długą historię współpracy między rodziną Rothschildów a południowoafrykańską firmą diamentową De Beers. Wybór lokalizacji również był prawdopodobnie celowy, biorąc pod uwagę rolę Cecila Rhodesa w tworzeniu monopolu na światowy handel diamentami.

Rhodes, arcyimperialista, miał wizję świata, w którym brytyjskie panowanie jest najwyższe, i był gotów zrobić wszystko, aby to osiągnąć. Jego „Secret Society”, założone w celu promowania brytyjskich interesów i położenia fundamentów pod nowy porządek świata, było prekursorem obsesji współczesnych elit na punkcie globalnego zarządzania.

Fakt, że Rhodes był w stanie wywłaszczyć ziemię czarnych Afrykanów i zainicjować kolonizację Rodezji (obecnie Zimbabwe) bezkarnie, jest jaskrawym przypomnieniem brutalnej i wyzyskującej natury imperializmu. A jednak to jest dziedzictwo, na którym współczesna elita chce budować, mówiąc o „zrównoważonym rozwoju” i „globalnym obywatelstwie”.

_____________

How to Dominate the Masses, A Lily Bit, Sep 11, 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

1 komentarz

  1. AlterCabrio 15 września 2024
  2. COVID-19 był testem odpowiedzialności społecznej – miliardy obywateli na całym świecie zaakceptowały ogromną liczbę niewyobrażalnych ograniczeń na rzecz zdrowia publicznego. Na całym świecie odnotowano liczne przykłady utrzymywania dystansu społecznego, noszenia masek, masowych szczepień i akceptacji aplikacji do śledzenia kontaktów w celu zapewnienia zdrowia publicznego, co wykazało trzon indywidualnej odpowiedzialności społecznej.»WEF o Covidzie: “To był test posłuszeństwa wobec nadchodzącego Nowego Porządku Świata”

Globalny wzorzec eurodebila. Atak na kulturę. Drogi wyjścia.

Globalny wzorzec eurodebila

Bartosz Kopczyński 13 marca 2024 wtowarzystwie.pl/globalny-wzorzec-eurodebila

Zainicjowane przez uśmiechniętą koalicję zmiany w polskiej edukacji spowodowały duży oddźwięk i skłoniły liczne organizacje i inicjatywy społeczne do zainteresowania się tym, co dzieje się w szkole. Rychło wczas, jest to bowiem logiczna konsekwencja całego szeregu procesów, toczących się od lat, którymi próbowaliśmy zainteresować szeroką opinię społeczną, jak dotąd bezskutecznie. Trzeba było dopiero wycięcia z podstawy programowej treści, drogich sercu wielu patriotów i konserwatystów, aby zechcieli zainteresować się tym, co w tych procesach najważniejsze – celową, systemową debilizacją prowadzoną pod dyrekcją Unii Europejskiej i ONZ.

Śledzenie źródeł, historii i przebiegu tych procesów jest wielce intrygujące, chociażby po to, aby zrozumieć, jak globaliści kradną narodom rozum, tożsamość i szanse życiowe przy współdziałaniu elit politycznych i naukowych, przy całkowitym braku wiedzy i zrozumienia przez społeczeństwo tego, co się dzieje i do czego prowadzi. Na taka analizę zabrakłoby jednak tu miejsca, skupię się więc jedynie na lapidarnym przedstawieniu esencji.

Czytaj także:

Zakaz wiedzy domowej

Po co nam szkolnictwo wyższe

Wszelkie zmiany w edukacji państw europejskich odkąd powstała Wspólnota Europejska były przeprowadzane według ram, przez nią narzuconych, zbieżnych z równorzędnymi ramami ONZ. Aby nie popadać w szczegóły, przedstawię je razem. Polska doświadczyła dobrodziejstw tego etapu postępu od samych początków transformacji ustrojowej po 1989 r. Szczegółowa analiza procesów lokalnych i globalnych pozwala stwierdzić, że obecne zmiany w polskiej edukacji zostały zainicjowane od razu po II Wojnie Światowej, a głównym promotorem tamtego etapu był towarzysz Jakub Berman, pełniący różne wysokie stanowiska w aparacie partyjno – rządowym. To wówczas wycięto z podstaw programowych logikę i filozofię i zmieniono historię. Po okresie utrwalenia władzy ludowej pozwolono polskiej szkole na kilkadziesiąt lat zabetonowania systemu. Pośród licznych negatywów tamtej rewolucji należy wskazać przede wszystkim usunięcie niekomunistycznej kadry naukowej z uczelni wyższych i zastąpienie jej nowym narybkiem towarzyszy i współplemieńców towarzysza Bermana. Ci inwaderzy ulokowali się mocno na polskich uczelniach, a ich potomstwo, biologiczne lub duchowe do tej pory okupuje polską naukę, co tłumaczy otwartość środowisk naukowych na antykulturę i brak przeciwdziałania obecnej destrukcji.

Jednak szkolnictwo średnie i podstawowe zdołało się ochronić. Indoktrynacja komunistyczna okazała się tam powierzchowna, a co najważniejsze, utrzymano fundamenty kulturowej edukacji: kanon klasycznych lektur, podstawę programową obejmującą wiedzę obiektywną, związki przyczynowo – skutkowe, tożsamość narodową, paradygmat uczeń – mistrz, wymogi edukacyjne i oceny. Władzy ludowej zależało bowiem na odtworzeniu bazy przemysłowej, a do tego byli potrzebni ludzie, potrafiący pracować. Ominęła nas więc rewolucja kontrkulturowa lat 60-tych i 70-tych, która zaczęła zmieniać zachodnią edukację już wówczas. Nie należy jednak się łudzić, że komuna, rządząca sowietami i Polską była całkowicie inną komuną, niż ta rządząca już wtedy Zachodem. Na metapoziomie była to ta sama formacja religijno – ideologiczna, bazująca na kabale i posługująca się talmudycznym sposobem myślenia i postrzegania świata. W Polsce procesy zniszczenia postanowiono jedynie odroczyć, przygotowując jednocześnie grunt pod rewolucję obecnego czasu. Dzięki obsadzeniu katedr swoimi ludźmi stopniowo formatowano kolejne pokolenie neomarksistów – postmodernistów, wychowujących kolejne pokolenia nauczycieli, przygotowując ich do tego, aby oni sformatowali naród polski do wstąpienia w struktury Unii Europejskiej, a w szerszej perspektywie – do globalnej komuny. Poprzez zaniżanie płac zepsuto więc etos zawodu nauczyciela, obniżając jednocześnie wymogi przyjęcia i ukończenia studiów. Połączono to z polityką feminizacji szkolnictwa i obsadzeniem aparatczykami struktur zawodowych związków nauczycielskich. Było to przygotowanie pod pauperyzację i upodlenie tej profesji, realizowane systemowo i konsekwentnie przez całą historię III RP aż do tej pory. Kabalistyczni globaliści chcieli mieć pewność, że nie znajdzie się żadna siła z wewnątrz systemu edukacji, która będzie w stanie przeciwstawić się ich planom.

Gdy runął mur i odzyskaliśmy wolność, zaczęliśmy wybierać swoją drogę rozwoju. Dziś już wiadomo dokładnie, że droga ta nie była naszą, lecz została dokładnie wytyczona przez globalnych kabalistów, rządzących organizacjami ponadnarodowymi, światowymi finansami i wielkimi korporacjami. Obecne posunięcia lewackiego rządu w Polsce są ściśle wpisane w scenariusz budowy federalnego państwa europejskiego, które zarazem zostało pomyślane jako prototyp i oddział państwa globalnego. To, co kojarzy większość opinii publicznej, to likwidacja prac domowych, ograniczenie oceniania i redukcja podstaw programowych. Mniej ludzi wie, że równocześnie planowany jest nowy przedmiot – „wiedza o zdrowiu”, zawierający seksualizację wg standardów WHO i wychowanie genderowe. Również mało kojarzone są wprowadzane równocześnie: Edukacja Włączająca, cyfryzacja, tzw. opieka psychologiczno – pedagogiczna i przechodzenie do Europejskiego Obszaru Edukacji.

Edukacja Włączająca, o której wiele pisaliśmy jest główną lokomotywą przemian. Jest również zwana „szkołą dostępną dla wszystkich”, „edukacją wysokiej jakości”, „edukacją rozwijającą w pełni potencjał każdego dziecka”, „szkołą zaspokajającą wszystkie potrzeby każdej osoby uczącej się”. Pod tymi określeniami następują piękne hasła: demokracja, równość, sprawiedliwość, otwartość, elastyczność, różnorodność, włączenie, inkluzja. W skrócie chodzi o to, aby do normalnych szkół i normalnego trybu nauczania dla normalnych dzieci włączyć wszystkich tych, którzy z różnych powodów powinni być z niego wyłączeni. Wskazuje się różne grupy „defaworyzowane”, z których główne to: niepełnosprawni, w tym intelektualnie, niedostosowani społecznie, zaburzeni psychicznie i emocjonalnie, migranci. Wszystkich należy włączyć, czyli inkludować, a więc złączyć wszystkich ze wszystkimi. Propaganda inkluzyjna twierdzi, że w ten sposób stworzy się nowe, inkluzyjne społeczeństwo, które będzie się dynamicznie rozwijać, w którym nikt nie będzie dyskryminowany, każdy zostanie doceniony, każdy otrzyma pełnię szans, każdy będzie zaopiekowany, każdego potencjał zostanie dostrzeżony i rozwinięty, a potrzeby każdego dziecka zostaną zaspokojone. Włączenie, czyli bycie razem w środowisku lokalnym z rówieśnikami i całą społecznością jest przedstawione jako warunek niezbędny do budowy szczęśliwego społeczeństwa globalnego i największe pragnienie ludzkości. Wrogiem włączenia jest edukacja, przekazująca wiedzę, sama wiedza, wymogi edukacyjne i ocenianie osiągnięć. Dlatego stopniowo usuwa się te cechy ze szkół, zamieniając instytucje wiedzy na instytucje integracji społecznej, lokalne centra zbiorowej socjoterapii. Program nauczania w takich szkołach musi być dostępny dla wszystkich, również dla upośledzonych, zaburzonych i obcokulturowych migrantów, dlatego redukuje się wymaganą wiedzę do podstaw, niezbędnych dla państwa globalnego.

Szkoła włączająca ma przygotować wszystkich do życia w globalnym społeczeństwie, płynnego dostosowywania się do wymogów rynku pracy i rozwiązywania globalnych problemów ludzkości. Dlatego szkoła inkluzyjna jest jednocześnie szkołą zrównoważonego rozwoju. Wszystkie budynki, procesy, zachowania ludzi, programy nauczania muszą być zrównoważone, co oznacza formatowanie wszystkich do posłuszeństwa celom Agendy 2030. Nie będzie w niej miejsca na wiedzę, związaną z tożsamością narodową, chrześcijaństwem, kulturą grecko – łacińską, wiedzę ogólną i przedmiotową. Niepotrzebna będzie teoria, nauczana będzie tylko praktyka, niezbędną do wykonywania konkretnego zajęcia u konkretnego pracodawcy. Za to szkoła włączająca będzie obficie szafować klimatyzmem i ekologizmem.

O klimacie globalnych macherów pisaliśmy:

Od ekologizmu do klimatyzmu

Mędrcy z Davos II

Szkoła przyszłości nie może pozostawać w tyle za technologią, musi włączyć samą siebie, nauczycieli, personel, uczniów i rodziców w transformację cyfrową. Cyfryzacja obejmie treści nauczania, procesy uczenia się, materiały edukacyjne i przede wszystkim dobrostan cyfrowy uczniów. Oznacza to oczywiście rezygnację z tego, co nie może być kontrolowane przez centralne serwery. Za to nauka będzie spersonalizowana cyfrowo i dostosowana do każdego ucznia. Zarazem każdy uczeń będzie dostosowany do centralnego systemu.

Nie może zabraknąć wątku wielokulturowości. Różnorodność kulturowa dzięki zabiegom globalistów jest już codziennością szkół Europy Zachodniej i jest przez nich przedstawiana jako wyzwanie i szansa na kulturowe ubogacenie. Należy więc wszystkie szkoły dostosować do wielokulturowej imigracji, a ponieważ wszystkie szkoły wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej zostaną połączone w jeden obszar edukacyjny i jeden wzorzec nauczania, więc polskie szkoły też zostaną przystosowane do wielokulturowości, która dzięki temu będzie także mogła stać się normą również w przyszłym województwie nadwiślańskim.

Z wielokulturowością ściśle łączy się porządek mobilności edukacyjnej. Został on przedstawiony w europejskim dokumencie strategicznym „Europa 2030” z 2010 r., a uściślony w zaleceniach Rady Europejskiej „Europa w ruchu – mobilność edukacyjna dla wszystkich” z 2023 r. Otóż klika europejska planuje przenosić ludzi w tę i nazad, jak się jej będzie chciało, a ściślej – jak będą tego potrzebowały korporacje, dla potrzeb swojej konkurencyjności. Ludność Europy dzięki mobilności ma się do tych potrzeb płynnie i elastycznie dostosowywać. Unia chce, aby państwa członkowskie tak się zorganizowały, aby 15% do 25% wszystkich osób uczących się (już się nie mówi o uczniach, tylko o osobach) na wszystkich poziomach kształcenia uczyło się poza krajem pochodzenia. Obejmuje to również dzieci i młodzież. Niemieckie wywózki i stalinowskie przesiedlenia powracają pod szyldem szansy życiowej w ten sposób, aby ludzie sami chcieli (lub musieli) przemieszczać się po całej Europie. Do tych wesołych podróży mają dołączyć migranci spoza Unii, nazywani teraz „uczniami i studentami”. Zrównane zostanie wykształcenie formalne z pozaformalnym, a te – z jakąkolwiek praktyką zawodową. Te nowe wędrówki ludów mają być z planowe i celowe. Znaczy, ordnung muss sein, konkretni ludzie potrzebni będą w konkretnym celu, w konkretnym miejscu, na konkretny czas i do konkretnych zajęć. Mobilność edukacyjna będzie elastycznie łączyć się z mobilnością pracowniczą. Do takich to wesołych celów służą te wszystkie atrakcje z Erasmusem i e-twinningiem na czele.

Taka elastyczność bardzo jest pożądana przez globalno – unijne elity, które chcą pomóc każdemu się odnaleźć. Szkoła przyszłości zapewni każdej osobie możliwość uczenia się przez całe życie. Pamiętajmy, że każdy odnoszący sukcesy obywatel świata, a jednocześnie samorealizujący się europejczyk będzie elastycznie dostosowywał się do płynnie i nieustannie zmieniającej się rzeczywistości, podążając za pracą, wyznaczoną przez inkluzyjny system zatrudnienia. Planiści zakładają, że każdy będzie potrzebował wciąż uczyć się jakichś nowych kwalifikacji, co dotyczy zarówno dzieci, młodzieży i dorosłych. Jednocześnie każdy uczący się obywatel świata i Unii będzie kreatywny, innowacyjny i krytycznie myślący, ucząc się więc nowych rzeczy, powinien jednocześnie zapominać tego, czego nauczył się wcześniej, pod tytułem odrzucania stereotypów i schematów myślenia. Każdy człowiek, znajdujący się pod władzą kabalistów będzie więc mógł dysponować jedynie taką wiedzą, jaka w danym momencie będzie użyteczna dla systemu. Uczenie się przez całe życie dotyczy także osób starszych i młodych matek. Osoby starsze nie powinny być zmuszane do przechodzenia na emeryturę. Kabaliści wiedzą przecież, że każdy chce pracować całe życie, a przymusowa emerytura jest odbieraniem tym osobom szans życiowych i możliwości rozwoju. Dlatego zbawcy ludzkości uwalniają starców od konieczności bezproduktywnego marnowania się na znienawidzonych emeryturach. Zapewniają powrót do szkoły, zdobycie nowych kwalifikacji i mobilność, aby mogli się nadal samorealizować. Nawiasem mówiąc, dzięki temu nie będą już potrzebne emerytury – każdy będzie mógł nadal czynnie zarabiać, zupełnie jak Kuntz Wunderli w „Miłosierdziu gminy” Marii Konopnickiej. Kobietom, mającym małe dzieci również należy umożliwić szybki powrót na rynek pracy, o niczym innym przecież nie marzą. Dziecku należy zapewnić opiekę w zrównoważonym, inkluzyjnym, wielokulturowym żłobku, a mobilna młoda mama będzie mogła radośnie wytchnąć w korporacji, wreszcie uwolniona od tortur patriarchalnej rodziny. O dzietność martwić się nie trzeba – problem załatwi mobilność migracji edukacyjno – pracowniczej.

Każda różnorodna potrzeba każdego dziecka będzie zaspokojona w szkole włączającej. Różnorodność jest, jak pewnie już wiemy, cennym zasobem społeczeństwa i systemu edukacji. Należy więc doceniać każdą różnorodną tożsamość. Każda cecha może być cechą dystynktywną różnorodności, np. nieneurotypowość, różnorodność niepełnosprawności, zachowań, zaburzeń, kultur, zdolności. Wszystko wrzucone do jednego kotła i wymieszane. Z tego wychodzi inkluzyjna zupa, w której każdy jest traktowany indywidualnie, ale systemowo. Wszystko, co się dzieje w szkole ma być projektowane uniwersalnie, czyli dostosowane do każdej osoby uczącej się i jej indywidualnych potrzeb, bez potrzeby indywidualnego dostosowania. Oznacza to indywidualne nauczanie i szkołę specjalną dla wszystkich. System będzie każdego diagnozował i dostosowywał do niego usługi. System będzie określał, ustalał i zaspokajał potrzeby każdego dziecka, a celem będzie jego dobrostan, który będzie musiał być zgodny z potrzebami systemu. Wzorzec dobrostanu określa WHO, i jest on taki sam dla wszystkich, ale metody jego osiągania mogą być różne, oczywiście według tych samych schematów. Upośledzony, zaburzony, normalny i geniusz będą więc traktowani wedle tego samego wzorca. Różnić będą się jedynie bodźce, adresowane indywidualnie. W celu zaspokajania różnorodnych potrzeb budowany jest system Oceny Funkcjonalnej. Oznacza ona rozbudowaną analizę wszystkich cech i zachowań dziecka i jego rodziny. Używając obserwacji, testów psychologicznych i wywiadów badać się będzie jego zdolności, możliwości, ograniczenia, zaburzenia, zainteresowania, preferencje, zachowania, sytuację osobistą, światopogląd rodziców, metody wychowawcze, stosunki w rodzinie. Używając aplikacji i algorytmów wiedza ta będzie wprowadzana do systemu, kategoryzowana i zapisywana na centralnym serwerze. Następnie system wygeneruje raport i zalecenia rozwojowe. Będą one obowiązkowym dla szkoły programem rozwoju dziecka i zaleceniem dla rodziców. Celem będzie dobrostan dziecka określony przez WHO i potrzeby systemu, który później będzie zatrudniał te dzieci jako dorosłych. Zostanie określona ścieżka rozwoju dziecka aż do dorosłości i do określonego przez system stanowiska pracy. Program rozwoju obejmie wszystkie aspekty życia dziecka i wpłynie na życie jego rodziny. Wszelkie czynniki, mogące zaburzyć wyznaczony przez system program rozwoju zostaną zdiagnozowane jako zaburzenia i będą usuwane. Na straży rozwoju dziecka będą stali specjaliści szkolni i pozaszkolni, spięci w jeden system ze służbą ochrony zdrowia, w tym psychicznego oraz aparatem wymiaru sprawiedliwości, oczywiście unijnej.

Szkoła włączająca, rzecz jasna, będzie stosować innowacyjną dydaktykę, znaną jako Ocenianie Kształtujące. Nie jest ono ocenianiem wiedzy, ale ciągłym, interaktywnym ocenianiem postępów ucznia na drodze rozwoju, wyznaczonego przez system. Praca z uczniami jest sprowadzona do rozbudowanej standardowej procedury, dzięki której wiedza merytoryczna jest ograniczana do nieistotnego minimum, za to uczniowie są warunkowani do działania na zasadzie impuls – reakcja. Całości dopełnia zestaw zabaw, udających techniki edukacyjne. Na lekcjach ma się dużo dziać, być kolorowo, radośnie i hałaśliwie. Propaganda głosi, że wtedy dzieci będą się chętnie uczyć same i nabędą odpowiedzialność za swoją naukę. W magiczny sposób uzyskają cechy osób dojrzałych. Atrakcyjne nazewnictwo – kreatywność, innowacyjność, rozwój potencjału, nauczanie dostosowane do potrzeb rozwojowych dziecka – ma na celu ukrycie pochodzenia tej metody. Została ona stworzona i wypracowana w szkolnictwie specjalnym, dla potrzeb dzieci niedorozwiniętych. Następnie postępowi pedagodzy na amerykańskich uczelniach, pracujący za granty globalistycznych fundacji dostosowali te metody do szkolnictwa ogólnodostępnego. Ocenianie Kształtujące sprawdza się dobrze w szkołach specjalnych i dla małych dzieci. Na wyższych etapach edukacyjnych powoduje wyraźnie zmniejszenie wiedzy, spowolnienie rozwoju i uzależnienie uczniów od systemu, sterującego zachowaniami.

Ocenianie Kształtujące stanowi rozwinięcie systemu zarządzania społecznego Skinnera. Jest tu trzech uczestników: system, który określa, jakie zachowania ludzkie są pożądane i dobiera bodźce; nauczyciel, który jest przekaźnikiem impulsów systemowych, ale uważa, że kreatywnie pomaga dzieciom rozwijać swój potencjał; uczeń, przekonany przez nauczyciela, że jest wolny. Wpierw nauczyciel bada przedwiedzę uczniów, czyli to, co już wiedzą i co budzi u nich pozytywne skojarzenia (u Skinnera – badanie wcześniejszej historii warunkowania). Dzięki temu nauczyciel dobiera z zasobów systemowych bodźce, dostosowane do układu nagrody uczniów. Dopiero wtedy może rozpocząć się właściwa praca z uczniami. W etapie pierwszym lekcji nauczyciel wysyła bodziec do wszystkich uczniów (u Skinnera – emisja bodźca pozytywnego). Następnie modeluje reakcje uczniów poprzez podpowiedzi, sugestie i pytania naprowadzające. Robi to w taki sposób, aby reakcje uczniów odpowiadały potrzebom systemu. W etapie drugim uczniowie wykazują reakcje (u Skinnera – reakcja na bodziec). W trzecim etapie nauczyciel bada reakcję każdego ucznia i emituje informację zwrotną, w której wskazuje mu, co zrobił dobrze, na czym powinien jeszcze popracować (unika się stwierdzenia, że uczeń wykonał coś źle lub nieprawidłowo), i jak ma dalej postępować (u Skinnera konsekwencja). W rezultacie uczeń nie ma nabyć wiedzy o rzeczach, ale wiedzy o własnym zachowaniu. Uczeń wie, jak ma się zachowywać, aby otrzymać pozytywną reakcję otoczenia na swoje zachowania. Dodatkowym wzmocnieniem pożądanych reakcji uczniów są podawane przez nauczyciela na początku lekcji kryteria sukcesu. Jest to lista kontrolna warunków, które musi spełnić uczeń, aby uzyskać sukces. Sukcesem dla ucznia jest więc wypełnienie minimalnych wymogów wiedzy, podanych z góry przez nauczyciela. Na końcu lekcji następuje tzw. refleksja, czyli przeprowadzana przez nauczyciela ankieta zadowolenia i odczuć uczniów, dotycząca lekcji. Dzięki temu nauczyciel zdobywa wiedzę o zachowaniach uczniów, co pomaga mu dobrać właściwe bodźce na kolejną lekcję. Taki schemat jest stosowany podczas każdej lekcji. W stosunku do klasycznego nauczania – uczenia się jest to całkowicie odmienne. W modelu klasycznym uczeń poznaje wiedzę o rzeczywistości obiektywnej i sam kształtuje swój sposób myślenia, w modelu kształtującym uczeń poznaje procedury systemowe. Uczniowie, będący w fazie intensywnego rozwoju intelektualnego są więc warunkowani do określonych przez system zachowań, które wchodzą im w nawyk. Consuetudo altera natura hominum.

Jeden z dogmatów Edukacji Włączającej głosi, że to, co jest dobre dla uczniów niepełnosprawnych, jest dobre także dla wszystkich innych. Jeśli więc coś nadaje się dla niepełnosprawnych intelektualnie, nadaje się też dla pełnosprawnych. W ten sposób realizuje się dostępność szkoły włączającej dla wszystkich. Obniżyć poziom nauczania i wymogi tak bardzo, żeby w takiej szkole mógł się uczyć człowiek niepełnosprawny intelektualnie w stopniu głębokim, który nigdy nie wzniesie się na poziom intelektualny wyższy, niż trzyletnie dziecko. Poddani takiej edukacji uczniowie w normie intelektualnej, przebywający w środowisku, w którym na porządku dziennym jest upośledzenie psychiczne i niedorozwój, będą bezwiednie naśladować najbardziej ekspansywne zachowania. W połączeniu z radykalnym obniżeniem poziomu i wymogów oraz powszechną smartfonizacją da to efekt, w którym coraz większa część dorosłej populacji zatrzyma się na poziomie rozwojowym, właściwym dla dwunastolatka, co jest równoznaczne z debilizmem. Taki dorosły człowiek może wykonywać większość prac, ale nie potrafi wyznaczyć i zrozumieć celów działania. Musi więc stale być kierowany. Globaliści mają na to sposób, opracowany przez behawiorystę Burrhusa Frederica Skinnera, który nazwał technologią zachowania. Model ten oparty jest na warunkowaniu behawioralnym sprawczym, a powstał na bazie doświadczeń na zwierzętach. Nadaje się do zarządzania społeczeństwem homo debilis, czyli ludzi, uwarunkowanych do funkcjonowania pod stałą kontrolą i według procedur, a Ocenianie Kształtujące w połączeniu z Oceną Funkcjonalną są głównymi elementami tego systemu. Europejski wzorzec debila jest jednocześnie wzorcem globalnym, tyle, że wyposażonym w tożsamość unijną. Eurodebil jest więc debilem 3XE: european / ecological / electronical.

Edukacja Inkluzyjna bardzo dba o bezpieczeństwo uczennic, uczniów i pozostałych osób uczących się. Szkoła włączająca jest bezpieczna. Rodzice oddychają z ulgą – moje dziecko wreszcie będzie bezpieczne. System zadba o bezpieczeństwo zdrowotne dzieci, łącznie ze szczepieniami pod nadzorem WHO. Najbardziej jednak będzie dbać o bezpieczeństwo psychiczne. Według badań to właśnie przemoc, presja i dyskryminacja, jakich doświadczają młodzi ludzie są głównymi odpowiedzialnymi za problemy psychiczne, depresje i próby samobójcze dzieci i młodzieży. Oczywiście badania są prowadzone dla takiego celu i w ten sposób, aby udowodnić tezy, wmówione społeczeństwu przez globalistów, za pomocą tzw. psychologów i środowisk lewackich, oraz za pośrednictwem globalistycznych mediów.

Tzw. specjaliści – psychologowie nie są klasycznymi psychologami, ponieważ nie używają klasycznej psychologii, ale konglomeratu, powstałego z połączenia psychoanalizy Freuda, okultyzmu Junga, antropozofii Steinera, psychologii humanistycznej Perlsa / Rogersa / Maslowa i behawioryzmu. Wszystko to bierze swój początek z kabalistycznej gnozy. Nie służy do zrozumienia człowieka, ale do zapanowania nad jego rozumem i wolą. Wiedza ta zasługuje na miano psychomagii. Psychomagowie tworzą gildię, która zdominowała terapie, poradnictwo psychologiczne i pedagogikę. Gildia ta zwie się psychopedą i jest armią, rzuconą przez globalistów przeciw narodom, a jednocześnie przemysłem, napędzanym przez globalistów i wyciągającym krocie od ludzi, nad którymi panuje. Psychomagowie posługują się neomarksizmem, który traktują jako opis rzeczywistości społecznej. A tam stoi, że sprawcami zła wobec dzieci są nauczyciele i ojcowie. Ci „tendencyjni faszyści” wywierają ciągłą presję na dzieci i zmuszają je do zachowań wbrew ich woli. Zmuszają do nauki i przestrzegania zasad kultury. W ten sposób niszczą doskonałą naturę dziecka i wykrzywiają jego losy w sposób nieodwracalny. Dla neomarksistów i psychopedy jest to więc najgorszy rodzaj faszyzmu – przemoc symboliczna, psychiczna i emocjonalna. Nie jest oddziaływaniem fizycznym, nie da się więc jej obiektywnie stwierdzić, dlatego wystarczą same odczucia dziecka / ucznia. Ponieważ jednak dzieci / uczniowie mogą znajdować się w zależności emocjonalnej od rodziców / nauczycieli, dlatego psychopeda szkolona jest, jak rozpoznawać przemoc nawet tam, gdzie nie da się jej obiektywnie stwierdzić. Jeśli dziecko jest zbyt spokojne, nie integruje się ze wszystkimi, nie uczestniczy w wesołych zabawach klasowych, słowem, jeśli nie zachowuje się tak, jak wszyscy – jest podejrzenie o przemoc domową lub szkolną. Jeśli uczy się dobrze i nie sprawia problemów – to na pewno na skutek presji przemocowych rodziców. Jeśli ubiera się, wygląda i zachowuje na sposób tradycyjny, nie jest wulgarne, a jeśli to dziewczynka, nie jest przesycona seksualizacją – oznacza to przemoc rodzicielską. Jest ona wzmacniana przez kulturowe wzorce społeczeństwa, opartego na katolickim patriarchacie. Dziecko takie trzeba więc czym prędzej wyzwolić i uratować przed zagrożeniem ze strony członków rodziny. Drugi powód cierpień młodzieży to ocenny charakter szkoły. Narzucanie wiedzy, wymogi edukacyjne i oceny stanowią straszną traumę. Winni są ci nauczyciele, którzy wymagają i oceniają.

W Polsce katalizatorem walki z rodzicami i szkołą stała się sprawa Kamilka. Dzięki medialnej histerii, rozpętanej wokół tragedii dziecka, skatowanego przez zwyrodnialca uchwalono tzw. „ustawę Kamilka”, czyli nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nałożyło to na wszystkie placówki, pracujące z dziećmi obowiązek wprowadzenia standardów ochrony małoletnich. Owe standardy dokładnie wpisują się w politykę unijno – globalnych elit. Od 15 lutego wszyscy nauczyciele i pracownicy mają obowiązek zgłaszać wszelkie podejrzenia przemocy domowej. Brak donosu może sprowadzić na tego, kto ośmielił się nie donieść odpowiedzialność dyscyplinarną lub nawet karną. Nauczyciele mają obowiązek zgłaszać wychowawcy, ten – szkolnemu pedagogowi (najczęściej należącemu do gildii psychomagów. W większości są to kobiety). Ten specjalista ma niezwłocznie donieść do władz, które powinny wysłać służby siłowe do podejrzanej rodziny. Policja już dostała instrukcje, aby każdego młodego człowieka pytać o jego dobrostan – jak się czuje w domu i szkole. Bezpieczna szkoła dba także o bezpieczeństwo dzieci na terenie szkoły. W porozumieniu z UNICEF w Polsce szkoli się już doradców ds. dostępności uczenia – DDU, którzy będą dbali o pełną dostępność i zdrowie psychiczno – emocjonalne dzieci. Jeśli w szkole będą jakieś elementy, zakłócające dobrostan uczniów – DDU będzie zmieniał klimat szkoły, a także klimat rodziny. Wystarczy więc jedno słowo niezadowolonego ucznia, a tym bardziej uczennicy, aby rzucić podejrzenie na każdego nauczyciela (w większości są to kobiety). Przy dzisiejszym stanie prawnym każdy nauczyciel w każdej chwili może zostać oskarżony o przemoc. Zwykle takie oskarżenie powoduje publiczny lincz i zwolnienie z pracy. Koleżanki, koledzy, dyrekcja, kuratorium zwykle się odwracają, a media główne i społecznościowe, w powiązaniu z działalnością lewackich fundacji robią resztę. Dziś wystarczy jedno zdanie, aby zniszczyć nauczyciela. Globalno – unijny wzorzec szkoły już przenika do Polski. Nauczyciele mają bać się uczniów i rodziców, bo ci mogą donieść i oskarżyć o przemoc psychiczną, znęcanie się i nękanie. Na przykład negatywna ocena lub odpytywanie na lekcji może zostać tak zinterpretowane. Powinni też obawiać się szkolnych psychomagów, którzy dostali instrukcje pilnego monitorowania szkoły w poszukiwaniu objawów przemocy. Rodzice mają bać się nauczycieli i szkolnych specjalistów, którzy mają obowiązek donosić, a także własnych dzieci, które nieświadomie mogą powiedzieć nieostrożne słowo. Wszyscy mają bać się wszystkich, jak u sowietów. Już trwają szkolenia dla szkolnych psychomagów, jak indoktrynować nauczycielki, aby chciały donosić na rodziców. Używane są przy tym techniki psychomanipulacji, na które szczególnie podatne są kobiety. Przedstawia się maltretowane dziecko i jego oprawcę. Odtąd nauczycielki mają domniemywać przemoc domową u każdego ucznia, a w szczególności uczennicy. Każde zachowanie, zadrapanie, siniak ma być powodem do interwencji służb w rodzinie. Tworzone są już statystyki, pokazujące skalę zła, dziejącego się w rodzinach – przemoc, nękanie, maltretowanie, bicie, molestowanie, gwałty. Armia psychomagów, skierowana do szkół w ciągu ostatnich lat służy między innymi do tworzenia takich statystyk. Są one celową manipulacją, aby stworzyć fałszywy obraz rzeczywistości i rzucić potężne oskarżenie na rodzinę, a szczególnie ojców. Nie należy wierzyć w te statystyki, one zostały napisane już dawno przez marksistowskich psychologów. Pod wpływem tej kłamliwej propagandy nauczyciele mają być szczuci na rodziców, rodzice na nauczycieli, uczniowie na rodziców i nauczycieli, wszyscy na mężczyzn. Na straży powszechnej inwigilacji i kontroli mają stać szkolni psychomagowie, zwykle nieświadomi swojej roli, z umysłami wypranymi na uczelniach i szkoleniach przez uczniów towarzysza Bermana. Tak tworzy się współczesny Urząd Bezpieczeństwa, wdzierający się do narodu przez szkołę. Tak tworzy się nowych Pawlików Morozowów. Wszyscy mają się bać, jedni mają nienawidzić drugich. Machina donosów na nauczycieli i rodziców dopiero zaczyna się rozkręcać.

Szkoła włączająca jest także równościowa, znosi więc wszelkie nierówności we wszystkich kategoriach – wiedzy, płci, religii, kultury, narodowości. Jednocześnie jest różnorodna, więc akceptuje każdą tożsamość. W szczególny sposób dotyczy to tożsamości seksualnej i płciowej. ONZ i UE bardzo szanują i afirmują różnorodność seksualno – płciową, i bardzo wspierają prawa seksualne i reprodukcyjne. Dziecko w wieku 12 lat dowie się już wszystkiego, co powinno wiedzieć o seksie wg WHO. Dowie się, że ma prawo do nieskrępowanej ekspresji seksualnej, do przyjemności samemu lub społecznie, do antykoncepcji, że aborcja jest prawem człowieka, o pigułce wczesnoporonnej, gdzie może uzyskać wsparcie. Dowie się też, że dwie płci to przeżytek i stereotyp, że może sobie to rozwiązać inaczej, że istnieje wiele rodzajów depresji i dysforii płciowej, że ma prawo domagać się swojej własnej drogi do szczęścia, że normy religii chrześcijańskiej są szkodliwe, że prawdziwą wolność osiągnie, jeśli odrzuci wszelkie stereotypy, wpojone przez rodziców i twórczo stworzy swoja nową tożsamość. Jeśli Polska wejdzie do Europejskiego Obszaru Edukacyjnego, to zapewne w krótkim czasie w szkole dzieci będą mogły uzyskać wsparcie w tranzycji płciowej. Globalno – unijna szkoła tworzy bowiem edukację zmieniającą płeć.

Dużo szczegółów jeszcze można opowiedzieć, ale to i tak już wiele. Na tyle dużo, aby to całe unijno – globalne piekło jednoznacznie odrzucić. Dlaczego jednak tak się nie dzieje? Polska nie musi przyjmować żadnych uregulowań spośród powyższych. Jednak przyjmuje wszystkie. Główne przyczyny są dwie – zewnętrzna, czyli skoordynowane dążenia ONZ i UE do zniszczenia normalnej szkoły i wprowadzenia pralni mózgowej, kontrolującej życie uczniów i rodzin. Druga przyczyna jest wewnętrzna, po stronie państwa polskiego, że nie potrafi się temu oprzeć. To, że nie potrafi też dzieli się na dwie przyczyny. Pierwsza przyczyna – brak świadomości narodu oraz czynników decyzyjnych, ponieważ globalno – unijny plan został sprytnie ukryty za szczytnymi hasłami. Druga przyczyna – brak woli. Ten brak woli też dzieli się na dwie przyczyny. Pierwsza to chciwość, bowiem plan ten został wzmocniony nieograniczonymi środkami finansowymi. Druga przyczyna to spadek po towarzyszu Bermanie. Zarówno na uczelniach, w systemie oświaty, w strukturach rządowych i w środowiskach politycznych jest aż nadto pobratymców towarzysza Bermana. Stroją niewinne miny i wygłaszają piękne słowa, są to jednak wciąż ci sami ludzie, przekazujący swoją tożsamość, układy oraz nienawiść do Polski, Polaków i chrześcijaństwa. Dobrali sobie liczne grono szubrawców, którzy za pieniądze zrobią wszystko, i oto mamy główną przyczynę naszych nieszczęść. Coś, co uważamy za elitę, w rzeczywistości jest ośmiornicą sprzedajnych zdrajców, ściśle współpracujących z siłami unijno – globalnymi. Barwy partyjne nie grają tu większej roli.

Na koniec coś optymistycznego. Świadomość niewoli jest pierwszym krokiem do zrzucenia kajdan. Jesteśmy w niewoli, a nasi ciemiężyciele dążą do tego, aby zaostrzyć jej warunki. Dzięki temu jednak ujawniają się oni sami, ich słudzy, narzędzia i cele.

Teraz świadomi Polacy muszą wykonać następującą pracę:

  • zadbać o stabilne i trwałe małżeństwo;
  • mieć jak najwięcej dzieci;
  • nie dopuścić do ich deprawacji;
  • zapewnić porządne, narodowo – katolickie wychowanie;
  • budować swoje nieformalne grupy wsparcia, lokalne, regionalne, krajowe;
  • mieć świadomość celu – niepodległe państwo polskie, niezależne od UE i ONZ;
  • zdobywać jak najwięcej wiedzy o polityce, ekonomii, rządzeniu państwem, zarządzaniu społeczeństwem, gospodarką i armią;
  • przekazać tą wiedzę dzieciom;
  • starać się uświadamiać innych, szczególnie tych, co mają lub mogą mieć dzieci;
  • nie tracić wiary, nadziei i miłości – pojmowanej na sposób chrześcijański.

Opisane powyżej mechanizmy, mimo, że straszliwe, są tylko procedurami, a działania wykonują ludzie. Każdy system da się obejść i oszukać, a ten będzie szczególnie niewydolny. Jeśli będziecie trzymali się razem w rodzinie i grupie, przetrwacie. Aż do dnia, kiedy nasza ciemiężycielka potrzaska się w posadach, a wówczas będzie pilna potrzeba wykonać najpierwsze zadanie – wymienić bermanowców na uczciwych Polaków, którzy będą wiedzieli, co trzeba zrobić.

Czytaj o tym:

Czas nowego antysystemu

Jak odzyskać niepodległość

Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet żąda Likwidacji Dzieci

Żądania ONZ w sprawie promocji aborcji i odpowiedź rządu Tuska

zadania-onz-w-sprawie-promocji-aborcji-i-odpowiedz-rzadu-tuska

(Fot. Twitter / Artur Stelmasiak)

26 sierpnia Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) opublikował skandaliczny raport, uderzając w Polskę z powodu braku powszechnego dostępu do usług uśmiercania dzieci nienarodzonych. Zanim dokument został upubliczniony, komitet przejęty przez zwolenników eugeniki domagał się od polskich władz odpowiedzi na wiele kwestii, które następnie znalazły się w raporcie. Rząd Donalda Tuska przesłał obszerne i istotne wyjaśnienia w piśmie datowanym na 21 sierpnia.

Dostępne są trzy wersje językowe dokumentu: angielska, francuska i hiszpańska.

Komitet CEDAW wezwał polskie władze do „uznania prawa do aborcji za podstawowe prawo” oraz „wprowadzenia niezbędnych zmian prawnych w kierunku całkowitej dekryminalizacji i legalizacji aborcji”. Zarzucono naszemu krajowi naruszenie praw kobiet poprzez ograniczanie dostępu do tego krwawego „zabiegu”. Wezwano do przyjęcia standardów zgodnych z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.

Raport komitetu ukazał się w odpowiedzi na informacje przesłane przez aktywistów aborcyjnych, w tym Centrum Praw Reprodukcyjnych. Lobbyści skarżyli się, że polskie przepisy naruszają warunki traktatu CEDAW, który nasze państwo ratyfikowało.

Nie od dziś wiadomo, że wspomniany komitet od lat wywiera presję na kraje, by zliberalizowały swoje regulacje dotyczące swobody zabijania dzieci poczętych, pomimo że traktat ani nie wspomina o aborcji – wprost czy nawet eufemistycznie – a w żadnym traktacie ONZ dotyczącym praw człowieka ani rezolucji Zgromadzenia Ogólnego nie zawarto żadnego międzynarodowo uznanego „prawa” człowieka do aborcji.

Wraz ze zmianą władzy w Polsce międzynarodowe organizacje wzmogły presję na Warszawę w sprawie ułatwienia dostępu do procedur uśmiercania dzieci poczętych. Na początku tego roku ukazał się raport specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Dokument skupiał się na aborcji i wzywał Polskę do dostosowania swoich przepisów aborcyjnych do „międzynarodowych standardów” i ścisłego uregulowania stosowania sprzeciwu sumienia przez pracowników służby zdrowia.

Tak naprawdę każdy tego typu raport, który wskazuje, że prawo do życia stanowi „przemoc” wobec kobiet – gdy w rzeczywistości to aborcja wiąże się ze skrajną przemocą, w dodatku często skierowaną przeciwko dziewczynkom – wypacza rzeczywistość i kompromituje autorów tego typu dokumentów czy wypowiedzi.

Odpowiadając na naciski Komitetu CEDAW polskie władze potwierdziły „swoje zaangażowanie w zagwarantowanie równego dostępu do usług opieki zdrowotnej świadczonych przez prawo krajowe, w tym aborcji”. Zacytowano przemówienie polityczne Tuska, obiecującego, że pod jego przywództwem „kobiety doświadczą radykalnej poprawy pod względem swoich praw, godności, zdrowia i bezpieczeństwa”. Strona polska w żaden sposób nie opowiedziała się po stronie obrony życia nienarodzonych. Nie zganiono Komitetu chociażby za to, że przekroczył swój mandat. Oenzetowskie gremium utrzymuje, że tutejsze przepisy ograniczające dostęp do aborcji stanowią „przemoc ze względu na płeć wobec kobiet” i „mogą być równoznaczne z torturami lub okrutnym, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem”, jak stanowi definicja zawarta w Protokole fakultatywnym do Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji wobec kobiet.

Odpowiadając na postępowanie wobec Polski wszczęte na podstawie artykułu 8. Protokołu fakultatywnego do Konwencji, strona polska napisała, że „1. Przede wszystkim Rząd Rzeczypospolitej Polskiej chciałby podkreślić swoje niezachwiane zaangażowanie w zapewnianie i promowanie praw człowieka. Polska dokłada wszelkich starań, aby skutecznie i w dobrej wierze wywiązywać się ze swojego obowiązku poszanowania, ochrony i realizacji praw człowieka.

  1. W odniesieniu do tematu objętego raportem CEDAW Rząd Polski pragnie podkreślić swoje zaangażowanie w zagwarantowanie równego dostępu do usług opieki zdrowotnej świadczonych przez prawo krajowe, w tym aborcji. Znaczenie tego celu potwierdził premier RP Donald Tusk w swoim pierwszym przemówieniu politycznym”.

Opisując aktualny stan prawny podano oficjalne statystyki dotyczące liczby aborcji wykonanych w Polsce w latach 2010 – 2023.

Odnosząc się do zarzutu w sprawie braku oficjalnego protokołu wytycznych dla personelu medycznego dotyczącego interpretacji pojęcia „zagrożenia życia lub zdrowia”, błędnej interpretacji tego wyjątku, trudności w dostępie do aborcji z powodu zagrożenia dla zdrowia psychicznego kobiety, mrożącego efektu kryminalizacji aborcji dla personelu medycznego oraz informacji o przypadkach zgonów związanych z ciążą, napisano, jakie działania rząd RP podjął lub podejmie.

Strona polska wskazała, że ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerwania ciąży pozwala lekarzom na uśmiercanie nienarodzonych dzieci, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego lub zagraża życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej.

W przypadku tym ostatnim dodano, że „należy wyraźnie podkreślić, że w rzeczywistości istnieją dwa niezależne warunki. Gdy spełniony jest tylko jeden z nich (tj. istnieje zagrożenie życia lub zdrowia), stanowi to wystarczającą podstawę prawną do ustalenia, że ​​okoliczności pozwalają na przerwanie ciąży. Ustawa z 1993 roku nie określa wyłącznego wykazu wskazań do aborcji, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej. Jej przepisy, odwołujące się do ogólnej koncepcji zdrowia, w żaden sposób nie określają, który jego obszar zdrowia powinna podlegać takiemu zagrożeniu. Zagrożenie może zatem dotyczyć dowolnej dziedziny zdrowia, czy to fizycznej, czy psychicznej. Ponadto ustawa z 1993 r. nie precyzuje pojęcia „zagrożenia”, pozostawiając je uznaniu lekarza działającego na podstawie jego wiedzy medycznej. Należy zauważyć, że zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2023 r. poz. 1516, z późn. zm.) lekarz musi wykonywać zawód w oparciu o aktualną wiedzę medyczną oraz dostępne metody i środki zapobiegania, diagnozowania i leczenia chorób, zgodnie z etyką zawodową i z należytą starannością”.

 Odnosząc się do protokołów wytycznych dla personelu medycznego dotyczących sposobu interpretacji pojęcia „zagrożenia życia lub zdrowia”, strona polska podkreśliła, że „opracowanie takich wytycznych medycznych powinno zostać pozostawione towarzystwom naukowym. W tym względzie Rząd RP pragnie zauważyć, że stosowne zalecenia w tym zakresie zostały opracowane przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, a także przez Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Rozrodczego”.

Dalej wyjaśniono, że „pojęcie zagrożenia zdrowia kobiety dotyczy każdej dziedziny zdrowia, czy to fizycznego, czy psychicznego. Ponadto przepisy ustawy z 1993 r. nie określają, jaka powinna być specjalizacja lekarza uprawnionego do ustalania, czy istnieją przesłanki do aborcji. Zgodnie z artykułem 4a(5) ustawy z 1993 r. istnienie takich przesłanek ustala lekarz inny niż ten, który wykonuje aborcję, chyba że ciąża bezpośrednio zagraża życiu kobiety. Zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 22 stycznia 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych lekarzy do przerywania ciąży oraz stwierdzania, że ​​ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub że istnieje duże ryzyko ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnego lub zagrażającego życiu dziecka (Dz. U. poz. 49), istnienie przesłanek wskazujących na zagrożenie życia lub zdrowia kobiety ciężarnej stwierdza lekarz specjalista w dziedzinie medycyny właściwej dla rodzaju choroby kobiety ciężarnej”.

Następnie dodano, że „do stwierdzenia istnienia okoliczności wskazujących na zagrożenie życia lub zdrowia kobiety ciężarnej wymagane jest tylko jedno orzeczenie lekarskie wydane przez specjalistę w dziedzinie medycyny właściwej dla rodzaju choroby kobiety ciężarnej. W związku z tym wymaganie dodatkowych opinii lub orzeczeń lekarskich jako przesłanki do dokonania aborcji jest co do zasady nieuzasadnione i należy je uznać za ograniczenie dostępu do tej procedury”.

Jednocześnie dodano, że „aborcja, w przypadkach dozwolonych przez ustawę z 1993 r., jest gwarantowanym świadczeniem opieki zdrowotnej, do którego udzielania zobowiązane są wszystkie podmioty lecznicze (szpitale), które zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na udzielanie świadczeń z zakresu położnictwa i ginekologii. W celu zapewnienia prawidłowej realizacji tego obowiązku w praktyce, 30 maja 2024 r. weszła w życie istotna zmiana rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, nakładająca na świadczeniodawcę, z którym zawarto umowę, obowiązek udzielania świadczeń opieki zdrowotnej”. Brak udzielenia takich świadczeń pociąga za sobą karę umowną w wysokości 2 procent kwoty umownej za każde stwierdzone naruszenie.

Wyjaśniono także, że „aby zapewnić pacjentkom w sytuacjach przewidzianych w ustawie z 1993 r. rzeczywisty dostęp do zabiegu przerwania ciąży w każdym województwie, Minister Zdrowia pismem z dnia 30 stycznia 2024 r. zobowiązał Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia do regularnego m.in., zbierania informacji o wykonanych i rozliczonych zabiegach aborcji, o liczbie odmów wykonania aborcji, wyjaśnienia, dlaczego pacjentce odmówiono i w jaki sposób umożliwiono jej skorzystanie z tego „zabiegu” itp.

Dodano, że „celem powyższych działań jest zapewnienie czynnego i rzeczywistego nadzoru nad realizacją umów w omawianym zakresie, tj. zapewnienie, aby w każdym przypadku, w którym wystąpiły nieprawidłowości, Narodowy Fundusz Zdrowia podjął stosowne działania nie tylko w celu dokładnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i weryfikacji sposobu wykonania świadczenia opieki zdrowotnej, ale także pociągnięcia podmiotu naruszającego umowę do odpowiedzialności kontraktowej”.

Ustosunkowano się do zarzutów CEDAW w ponad stu punktach. Między innymi opisano śledztwa, jakie przeprowadzono w związku z nagłośnionymi w mediach sprawami aborcyjnymi od 2021 roku. Wskazano na zarządzenie z 10 kwietnia 2024 r., w którym Prokurator Generalny zlecił zespołowi prokuratorów Prokuratury Krajowej przygotowanie rekomendacji dotyczących prowadzenia spraw odnośnie odmowy przerwania ciąży, a także rekomendacji dotyczących tzw. aborcji farmakologicznych. Wytyczne dotyczą także kwestii postępowania w sprawach ciąż będących wynikiem przestępstwa (szczególnie wnikliwy nadzór).

Poruszono kwestię rejestru ciąż, a także klauzuli sumienia. Polskie władze przyznały, że „klauzula sumienia jest zawarta w szeregu międzynarodowych aktów prawnych, w tym w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, która służy ochronie podstawowych praw obywateli Unii Europejskiej. Artykuł 10(2) Karty uznaje prawo do sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem, zgodnie z ustawodawstwem krajowym regulującym korzystanie z tego prawa. To samo dotyczy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Na podstawie prawa międzynarodowego również polskie ustawodawstwo (art. 53 Konstytucji RP) stanowi, że każdemu należy zapewnić wolność sumienia. Powyższe zostało również określone w art. 39 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2023 r. poz. 1516, ze zm.), zwanej dalej „ustawą o zawodach medycznych”. Stanowi on, że lekarze mogą powstrzymać się od udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, które są sprzeczne z ich sumieniem, z wyjątkiem sytuacji, gdy opóźnienie w udzieleniu świadczenia opieki zdrowotnej mogłoby wiązać się z niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Jednocześnie lekarz ma obowiązek odnotowania w dokumentacji medycznej faktu powołania się na klauzulę sumienia. Lekarz wykonujący zawód na podstawie umowy o pracę lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego pisemnego powiadomienia o tym fakcie przełożonego”.

Władze RP utrzymują, że „art. 39 ustawy o zawodach medycznych wyraźnie ogranicza zakres tego prawa, które z kolei zobowiązuje każdego lekarza posiadającego określone kwalifikacje zawodowe, w tym specjalistów położnictwa i ginekologii, do wykonywania wszystkich czynności medycznych, także tych objętych klauzulą ​​sumienia”.

Przywołano szczegółowe przepisy regulujące pracę pielęgniarek i położnych, przekonując, że nie mogą one odmówić świadczenia aborcji w razie bezpośredniego zagrożenia zdrowia pacjenta.

Tłumaczono się także, że uruchomiono infolinię, gdzie pacjentki mogą otrzymać informacje dotyczące przeprowadzania aborcji.

„Nie można zatem twierdzić, że Polkom odmawia się prawa do świadczeń opieki zdrowotnej objętych klauzulą ​​sumienia. Należy rozróżnić przepisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty dotyczące klauzuli sumienia oraz te dotyczące przesłanek aborcji zawarte w ustawie z 1993 r., która określiła zabieg aborcji jako gwarantowane świadczenie opieki zdrowotnej. W tym kontekście należy zauważyć, że art. 4b ustawy z 1993 r. stanowi, że „osoby objęte ubezpieczeniem społecznym i uprawnione do bezpłatnej opieki zdrowotnej na podstawie odrębnych przepisów mają prawo do bezpłatnego wykonania aborcji w podmiotach leczniczych”.

„Gwarantowane świadczenia opieki zdrowotnej związane z przerywaniem ciąży zostały określone w załączniku nr 1 do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie gwarantowanych świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu leczenia szpitalnego (Dz. U. z 2023 r. poz. 870 ze zm.). W świetle obowiązujących przepisów prawa, w tym w szczególności rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, wszystkie podmioty lecznicze (szpitale), które zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, zwanym dalej „Funduszem”, zobowiązane są do świadczenia usług określonych w tej umowie w pełnym zakresie i zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa”.

By uporządkować i usprawnić zarządzanie umowami z placówkami medycznymi, wprowadzono z dniem 30 maja 2024 r. istotną zmianę przepisów rozporządzenia ministra zdrowia z 8 września 2015 roku w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, która wymaga realizacji legalnych aborcji przez placówki zdrowotne, „niezależnie od tego, czy lekarz wykonujący zawód u tego świadczeniodawcy powstrzymał się od udzielenia ww. świadczenia z uwagi na powołanie się na klauzulę sumienia”.

Władze zapewniły także, że studenci odbywający kształcenie w celu uzyskania kwalifikacji lekarskich w zakresie położnictwa i ginekologii, uczą się także na temat sztucznego rozrodu i aborcji. „W ramach stażu podyplomowego lekarz musi posiadać wiedzę na temat ram prawnych regulujących postępowanie lekarzy w zakresie sztucznego rozrodu i aborcji. Natomiast kształcenie specjalistyczne w zakresie położnictwa i ginekologii przewiduje dodatkowo konieczność zatwierdzenia przez kierownika specjalności zabiegu oczyszczenia i opróżnienia jamy macicy, który jest również wykonywany w przypadku większości innych zabiegów, tj. poronień lub martwych urodzeń. W odniesieniu do stosowania procedur próżniowych krajowy konsultant w dziedzinie położnictwa i ginekologii wskazuje, że są one znane od kilkudziesięciu lat i nie są procedurami nowoczesnymi; ponadto ich stosowanie jest ograniczone czasowo (do 8 – 10 tygodnia ciąży), a po zabiegu próżniowym jama macicy w większości przypadków i tak wymaga dodatkowego łyżeczkowania. Zwraca również uwagę, że zwiększanie dawek prostaglandyn nie eliminuje bólu, a wręcz przeciwnie, może go nasilać, w zależności od indywidualnej reakcji pacjentek na ból skurczowy”.

Strona polska zapowiedziała, że Ministerstwo Zdrowia planuje przeprowadzenie „pogłębionych analiz i konsultacji w zakresie usprawnienia procedury składania skarg na opinię lekarską o braku możliwości wykonania legalnego zabiegu aborcji. Obecnie, w ramach współpracy Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sprawiedliwości, trwają wstępne prace koncepcyjne mające na celu uproszczenie instytucji sprzeciwu wobec opinii lub orzeczenia lekarskiego oraz przyspieszenie procedury. Proponowane zmiany, popierane również przez Rzecznika Praw Pacjenta, obejmują:

  • Odstąpienie od wymogu wskazania w złożonym sprzeciwie przepisu prawnego, z którego wynikają prawa lub obowiązki pacjenta, których dotyczy opinia lub orzeczenie. Proponowana zmiana w tym zakresie uwzględnia propozycje organizacji społeczeństwa obywatelskiego, zgodnie z którymi ustawodawca narzucił osobom zamierzającym skorzystać z prawa sprzeciwu zbyt duże wymagania co do wskazania przepisu prawnego, z którego wynikają określone prawa i obowiązki pacjenta, pod rygorem odrzucenia sprzeciwu z przyczyn formalnych bez rozpatrzenia;
  • Wyjaśnienie, że sprzeciw jest dopuszczalny również w przypadku odmowy wydania opinii lub zaświadczenia, a także odmowy skierowania na badania diagnostyczne, jeżeli są one niezbędne do wydania takiej opinii lub zaświadczenia. Aby taki sprzeciw był skuteczny, odmowa powinna zostać odnotowana w dokumentacji medycznej pacjenta, dlatego proponuje się wprowadzenie ustawowego obowiązku dokonywania stosownych adnotacji w tym zakresie;
  • Skrócenie do 10 dni terminu wydania zaświadczenia przez Izbę Lekarską po złożeniu przez pacjenta całkowitego sprzeciwu wobec opinii lub zaświadczenia lekarskiego. Jeżeli nie jest możliwe wydanie zaświadczenia w terminie z uwagi na konieczność zbadania pacjenta, termin wydania zaświadczenia ulega przedłużeniu o czas niezbędny do przeprowadzenia badania. Termin wskazany w obowiązujących przepisach (30 dni) może być w niektórych przypadkach zbyt długi, co praktycznie pozbawia pacjentkę możliwości skutecznego skorzystania z instytucji sprzeciwu. Dotyczy to na przykład przypadku, gdy sprzeciw wnoszony jest przeciwko opinii lekarskiej lub orzeczeniu mającemu wpływ na prawo do przerwania ciąży, z uwagi na fakt, że ustawa z 1993 r. określa czas, w którym dopuszczalne jest przerwanie ciąży;
  • Przeniesienie do nowelizacji przepisu umożliwiającego pacjentce lub jej przedstawicielowi ustawowemu udział w posiedzeniu Komisji Lekarskiej, z wyjątkiem części posiedzenia, w trakcie której odbywa się narada i głosowanie nad zaświadczeniem, oraz udzielanie informacji i wyjaśnień w sprawie. Obecnie taki przepis wynika z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10 marca 2010 r. o Izbie Lekarskiej Rzecznika Praw Pacjenta (Dz. U. Nr 41, poz. 244);
  • Wprowadzenie przepisu zapewniającego pacjentowi możliwość ustanowienia przedstawiciela w postępowaniu przed Izbą Lekarską. W celu uproszczenia procedury wnoszenia sprzeciwu i ułatwienia zainteresowanym pacjentom korzystania z tego prawa, proponuje się wprowadzenie możliwości wniesienia sprzeciwu w formie pisemnej, ustnej do protokołu lub drogą elektroniczną za pośrednictwem Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP). Proponuje się również, aby w ustawie jasno określono status zaświadczenia wydanego przez Izbę Lekarską. W celu zapewnienia skuteczności instytucji sprzeciwu proponuje się, aby opinia wydana przez Izbę Lekarską zastąpiła zaskarżoną opinię lub zaświadczenie”.

Zaznaczono, że „Rząd RP pragnie również podkreślić, iż podjął praktyczne działania w celu zapewnienia pacjentkom w sytuacjach przewidzianych w ustawie z 1993 r. rzeczywistego dostępu do zabiegu przerwania ciąży w każdym województwie”.

Wskazano na inne działania, jakie podjęto w celu ułatwienie dostępu do aborcji, to jest wytyczne prokuratorskie odnoszące się do przygotowania rekomendacji dotyczących prowadzenia spraw odmowy przerwania ciąży, a także rekomendacji dotyczących tzw. aborcji farmakologicznych.

Zapewniono również, że Rząd RP „podchodzi do problemu szczególnych potrzeb kobiet niepełnosprawnych z odpowiednią determinacją”. „W 2023 r. Ministerstwo Zdrowia zleciło agencji badawczej PBS Sp. z o.o. przeprowadzenie analizy potrzeb i dostępności opieki ginekologiczno-położniczej dla kobiet z niepełnosprawnościami”.

Wskazano także, że przymusowa aborcja i sterylizacja są zabronione w Polsce, a „sterylizacja bez wyraźnego wskazania medycznego jest zabroniona przez prawo polskie i podlega karze na podstawie art. 156(1)(1) Kodeksu karnego. Zgodnie z ww. przepisem, za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez pozbawienie człowieka zdolności do prokreacji grozi kara pozbawienia wolności od 1 do 10 lat”.

Jednocześnie przytoczono art. 153 Kodeksu karnego, który stanowi, że „każdy, kto przerywa ciążę, stosując siłę wobec kobiety ciężarnej lub w inny sposób przerywa ciążę bez jej zgody, lub powoduje u niej przerwanie ciąży siłą, groźbą bezprawną lub oszustwem, podlega karze pozbawienia wolności na okres od 6 miesięcy do 8 lat”. „Dlatego – napisano – należy powtórzyć, że każda taka sytuacja wywołuje reakcję organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości”.

W przypadku sterylizacji lansowanej przez instytucje międzynarodowe jako forma antykoncepcji, strona polska zastrzegła, że nie może być traktowana w Polsce w ten sposób, gdyż wiąże się z nieodwracalną utratą zdolności do poczęcia. Dodano jednak, że „zabiegi medyczne, takie jak obustronne podwiązanie i zmiażdżenie jajowodów, obustronne endoskopowe zamknięcie światła jajowodów lub wycięcie obu jajowodów, należą do procedur gwarantowanych wymienionych w załączniku nr 1 do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń opieki zdrowotnej gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego”.

Wskazano, że w Polsce powszechnie dostępne są różne środki antykoncepcyjne. Są one wydawane na receptę, ale nie każdy pracownik służby zdrowia ma prawo do wystawienia takiej recepty. Mogą to robić głównie lekarze, a nie pielęgniarki, położne i farmaceuci. „Z samej swojej natury recepta farmaceutyczna powinna obejmować leki antykoncepcyjne stosowane w nagłych przypadkach, a nie regularnie”.

W sprawie „pigułek dzień po” od 2 maja 2024 r. podmioty prowadzące apteki ogólnodostępne w Polsce mogą ubiegać się o udział w programie pilotażowym prowadzonym na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 29 kwietnia 2024 r. w sprawie programu pilotażowego świadczeń farmaceutycznych dotyczących zdrowia rozrodczego (Dz. U. z 2024 r. poz. 662) oraz stosownego zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, które pozwala, po przeprowadzeniu odpowiedniego wywiadu przez farmaceutę, wystawić pacjentce powyżej 15. roku życia receptę farmaceutyczną na środek antykoncepcyjny postkoitalny (awaryjny) zawierający jedną z najczęściej stosowanych w takich przypadkach substancji (octan uliprystalu), jeżeli jest to uzasadnione ryzykiem dla zdrowia rozrodczego pacjentki”.

W tym wypadku strona polska wykazała się niekonsekwencją, ponieważ wcześniej wskazywano w dokumencie, że recepty na środki antykoncepcyjne nie mogą wystawiać farmaceuci, ponieważ nie są ani upoważnieni, ani nie są w stanie ocenić stanu zdrowia pacjentki.

„Od maja 2024 r. możliwe jest zatem uzyskanie antykoncepcji awaryjnej nie tylko na receptę lekarską, ale w przypadku octanu uliprystalu również w aptece. W rezultacie dostępność tej substancji w Polsce pozostaje na tym samym poziomie, co w niemal wszystkich innych państwach członkowskich UE. Według danych opublikowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia 28 maja 2024 r. w programie pilotażowym wzięło udział 468 aptek ogólnodostępnych”.

„Według danych z 2023 r. w Polsce wystawiono ponad 271 tys. recept lekarskich na leki antykoncepcyjne awaryjne zawierające dwie najczęstsze substancje tego typu (…). Jest to więcej niż w 2020 r. (ponad 127 tys. recept tego typu), 2021 r. (prawie 200 tys. recept) i 2022 r. (prawie 245 tys. recept). W 2023 r. skutecznie zrealizowano około 90% recept na takie leki. Podobny odsetek, z niewielkimi różnicami, obserwowano również w latach ubiegłych” – czytamy.

Rząd RP zapewnił, że od września 2025 r. wprowadzi obowiązkową edukację na temat zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w oficjalnym programie nauczania szkół, który zastąpi obecne nieobowiązkowe zajęcia z wychowania do życia w rodzinie we wszystkich typach szkół. „Przedmiot edukacji zdrowotnej będzie obejmował zagadnienia zdrowia psychicznego i fizycznego, a także zagadnienia zdrowego żywienia, profilaktyki, uzależnień i edukacji seksualnej. Będzie to przedmiot kompleksowo traktujący zdrowie człowieka. Przeznaczony jest dla uczniów klas IV – VIII szkół podstawowych, a także klas I – III szkół ponadgimnazjalnych, liceów, techników, a także szkół zawodowych. Treści nauczania nowego przedmiotu będą obejmować m.in. regulacje prawne zawarte w art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, na podstawie których opiera się obowiązujące rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 sierpnia 1999 r. w sprawie sposobu nauczania w szkole oraz zakresu treści dotyczących wiedzy o życiu seksualnym człowieka, zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji ujętych w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Minister Edukacji Narodowej powołał zespół ekspertów, w którego skład wejdą przedstawiciele o wysokim poziomie merytorycznym wymaganej wiedzy, a także eksperci doskonale znający praktykę szkolną. Wyniki prac zespołu mają stanowić podstawę i treść nowego przedmiotu”.

Odnosząc się na koniec do zaleceń Komitetu CEDAW napisano, że „Rząd Polski pragnie powtórzyć swoje niezmienne zaangażowanie w ochronę, poszanowanie i realizację praw człowieka wszystkich osób, w tym praw kobiet, oraz zapewnienie kobietom równego traktowania we wszystkich dziedzinach życia. Rząd Polski potwierdza również swoje zaangażowanie w zagwarantowanie równego dostępu do usług opieki zdrowotnej świadczonych przez prawo krajowe, w tym aborcji. Dostępność aborcji jest jednym z aspektów bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentek w zakresie szeroko pojętej opieki okołoporodowej i zdrowia reprodukcyjnego. Kontynuując prace nad niezbędnymi, ale często aktualnymi zmianami legislacyjnymi (prace w polskim parlamencie nad kilkoma projektami ustaw dotyczącymi dopuszczalności aborcji), Rząd kładzie główny nacisk na przestrzeganie przez uczestników systemu opieki zdrowotnej obowiązujących przepisów, zapewniając poszanowanie praw pacjentek i wypełnianie przez podmioty medyczne swoich zobowiązań. Praktyczne i regulacyjne zmiany wprowadzone w tym zakresie zostały opisane powyżej. Rezultatem powinna być namacalna jakościowa zmiana w rzeczywistym dostępie do obecnie dopuszczalnych procedur aborcyjnych”.

Wyjaśniono, że „Zmiany wprowadzone rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej powinny znacząco przyczynić się do poprawy dostępu do procedur aborcyjnych. Aby wesprzeć te działania, wprowadzono środki mające na celu zapewnienie egzekwowania umów zawartych z podmiotami świadczącymi opiekę zdrowotną. Ponadto polski parlament pracuje nad zmianami w odpowiednich przepisach. Jednocześnie w celu złagodzenia zgłaszanej niepewności co do stosowania obecnych przepisów prawnych i uniknięcia tzw. efektu mrożącego zarówno ze strony personelu medycznego, jak i organów ścigania, opracowano niezbędne zestawy wytycznych”.

Rząd przewiduje szereg kampanii promujących aborcję, in vitro, pigułki „dzień po” i edukację seksualną, „gdy tylko wejdą w życie odpowiednie akty prawne (ustawy, rozporządzenia)”.

Pełna wersja odpowiedzi rządu RP znajduje się pod tym linkiem:

https://tbinternet.ohchr.org/_layouts/15/treatybodyexternal/Download.aspx?symbolno=CEDAW%2FC%2FPOL%2FOIR%2F1&Lang=en.

Źródła: c-fam.org, tbinternet.ohcr.org AS

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji pornografii dziecięcej.

Nowy traktat ONZ w sprawie cyber-przestępczości jest bliski legalizacji niektórych form pornografii dziecięcej.

Traktat, który ma na celu zwalczanie przestępstw internetowych, może w rzeczywistości sprawić, że posiadanie materiałów erotycznych z udziałem dzieci będzie legalne, jeśli zostanie uznane za „prywatne” lub powstałe „za obopólną zgodą”.

Pozwoliłoby to również na legalizację treści o jednoznacznie seksualnym charakterze, w tym obrazów dzieci generowanych przez sztuczną inteligencję lub materiałów udostępnianych przez same dzieci.
ONZ mocno naciska na te wyjątki, argumentując, że dzieci mają „prawo” do rozwijania relacji seksualnych, nawet z dorosłymi!Czy możesz uwierzyć, że doszło do czegoś takiego?Sam pomysł wdrożenia takich przepisów  jest przerażający — to krok w kierunku normalizacji zachowań, które nigdy nie powinny być tolerowane. Nie możemy na to pozwolić.
Czy podpiszesz tę pilną petycję, domagając się, aby Prezydent RP , Andrzej Duda i przedstawiciele RP przy ONZ odrzucili ten niebezpieczny traktat na zbliżającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, które rozpocznie się 10 września? 
Czas ma niezwykle istotne znaczenie. Mamy tylko 72 godziny na powstrzymanie tego szaleństwa!
Jeśli ten traktat zostanie przyjęty, pozbawi on ochrony, która obecnie zapewnia bezpieczeństwo naszym dzieciom, a jednocześnie umożliwi oprawcom wykorzystywanie luk prawnych.
Musimy działać teraz, aby zapewnić, że ten traktat nigdy nie zostanie przyjęty.

Dziękujemy za wsparcie nas w tej krytycznej walce, Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO 
P.S. Bezpieczeństwo naszych dzieci jest zagrożone, a sami nie możemy go obronić. Prosimy o podzielenie się tą petycją z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, aby rozpowszechnić tę wiadomość. Powstrzymajmy ten traktat, zanim będzie za późno! 

ONZ “pracuje” nad propozycją legalizacji dziecięcej pornografii.

W chwili, gdy to czytasz, ONZ pracuje nad propozycją legalizacji dziecięcej pornografii.

Dążą do tego, aby tworzenie i posiadanie materiałów o charakterze jednoznacznie seksualnym z udziałem dzieci było legalne, pod warunkiem, że będą one „prywatne”.

==============================

Tak, dobrze przeczytałeś. Sam nie mogłem w to uwierzyć, ale jest to tak realne, że chciałem jak najszybciej do Ciebie napisać, i poprosić Cię o pomoc w powstrzymaniu tego szaleństwa.

Właśnie zapoznaliśmy się z najnowszym traktatem ONZ dotyczącym cyberprzestępczości, który może pozwolić oprawcom na wykorzystywanie dzieci pod pretekstem „konsensualnego” lub „prywatnego” dostępu do treści seksualnych.

Wyobraźmy sobie obrazy dzieci generowane przez sztuczną inteligencję lub nieletnich poddawanych wyzyskowi — wszystko to mogłoby zostać potencjalnie zalegalizowane.

Sam pomysł, że ONZ może usprawiedliwiać ochronę osób konsumujących takie plugastwo, jest nie do pojęcia. To bezpośrednie zagrożenie dla każdego dziecka, w tym Twoich dzieci, wnuków, siostrzeńców… Chodzi o świat, w którym te dzieci dorastają i o ich bezpieczeństwo, które powinno być priorytetem.

Podpisanie tego traktatu może otworzyć drogę do normalizacji najbardziej przerażających form wykorzystywania dzieci.

Nie możemy pozwolić, aby bezpieczeństwo dzieci było zagrożone przez osoby, które postrzegają je jako obiekty swoich perwersyjnych pragnień.

Co możesz zrobić?

Możesz podpisać tę pilną petycję, aby zażądać od Prezydenta RP i przedstawicieli RP przy ONZ zablokowania tej skandalicznej propozycji na nadchodzącym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, które rozpocznie się 10 września 2024. 

To jednak nie wszystko. Ten traktat to nie tylko jakiś wymysł ONZ, lecz ideologiczne tsunami. 

Wszędzie, gdzie spojrzymy, pojawia się subtelny nacisk na seksualizację dzieci—tak, aby zatrzeć granice pedofilii.

Warsztaty, podczas których nastolatkowie uczą się, jak „bezpiecznie sekstować”. Publiczne wydarzenia, na których dzieci występują w skąpych kostiumach. To nie są odosobnione przypadki.

To część szerszej agendy, której traktat ONZ nadałby globalną legitymację.

Czy chcesz, aby Twoje dziecko dorastało w świecie, w którym takie zachowania są normą?

ONZ chce zalegalizować „dobrowolną” pornografię dziecięcą. Nawet jeśli jest ona generowana przez sztuczną inteligencję lub produkowana samodzielnie przez nieletnich, otwiera wrota dla oprawców i drapieżników.

Jakiego rodzaju perwersja opanowała biurokratów z ONZ? Jakiemu zdeprawowanemu lobby oni służą?

Nie miejmy złudzeń–jeśli na to pozwolimy, to tylko kwestia czasu, zanim zaczną naciskać na jeszcze więcej: obniżenie wieku, w którym prawo dopuszcza współżycie, a także obronę „praw” tych, którzy żerują na naszych dzieciach.

Na świecie działają już organizacje, które dokładnie nad tym pracują.

Ten koszmar jeszcze się nie rozpoczął, a my nie możemy obudzić się, gdy będzie już za późno. 

Dlatego musimy zażądać, aby Prezydent RP, Andrzej Duda oraz przedstawiciele RP przy ONZ podjęli natychmiastowe działania, aby powstrzymać ten traktat, zanim zniszczy fundamenty naszego społeczeństwa. Przyszłość Twojego dziecka jest zagrożona! 

Oni nawet tego nie ukrywają. Ich propozycja jest jasna: 

Zgodnie z artykułem 14 Konwencji Narodów Zjednoczonych przeciwko cyberprzestępczości, kraje mogą zdecydować się na dekryminalizację produkcji, dystrybucji i posiadania treści przedstawiających dzieci wykorzystywane seksualnie, o ile nie dotyczą one „prawdziwej” osoby ani nie pokazują rzeczywistego „seksualnego wykorzystywania lub niegodziwego traktowania dzieci”.

Materiały przechowywane do, jak to określają, „prywatnego użytku i za obopólną zgodą zaangażowanych osób” również stałyby się legalne.

Jak można w ogóle brać to pod uwagę? To nie tylko przerażające – to bezpośredni atak w bezpieczeństwo naszych dzieci.

Stoimy na krawędzi przepaści. Jeśli ten traktat zostanie przyjęty, ochrona, która zapewnia bezpieczeństwo naszym dzieciom, ulegnie zniszczeniu.

Co nam wtedy pozostanie? 

Świat, w którym drapieżcy są chronieni przez prawo, a my nie mamy jak obronić naszych dzieci.

Jeśli nic nie zrobimy, tak będzie wyglądała przyszłość, którą odziedziczą po nas kolejne pokolenia. Wchodzimy na niebezpieczną ścieżkę, która może nas doprowadzić do katastrofy.

Twoje dziecko zasługuje na bezpieczną przyszłość, w której może dorastać otoczone miłością i szacunkiem, wolne od wszelkiego rodzaju wyzysku.

To jest nasza walka i nasza odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń!

Musimy się zjednoczyć i upewnić, że ONZ nas usłyszy – głośno, wyraźnie i w sposób, którego nie da się zignorować.

Oczekuje się, że traktat zostanie formalnie przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne we wrześniu tego roku i następnie będzie mógł być podpisany przez poszczególne kraje.

Dlatego musimy zająć wspólne stanowisko już dziś i zażądać, aby Prezydent RP oraz przedstawiciele RP przy ONZ odrzucili ten szkodliwy traktat, chroniąc nasze dzieci przed niebezpieczeństwami, które on za sobą niesie. 

Dziękuję za wsparcie w tej kolejnej kluczowej walce, 

Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO 

P.S. Czy jesteś tak, jak ja przerażony tym, co planuje ONZ? Czy będziesz biernie obserwować, jak pozbawiają nasze dzieci ochrony przed oprawcami i narażają je na ogromne niebezpieczeństwo? Podpisz tę pilną petycję już teraz i udostępnij ją wszystkim, których znasz! Musimy chronić nasze dzieci przed tym zagrożeniem! 

Więcej informacji:

Kolejny krok w stronę legalizacji pedofilii? Powstał nowy, niebezpieczny traktat ONZ o cyberprzestępczości

https://bialykruk.pl/wydarzenia/kolejny-krok-w-strone-legalizacji-pedofilii-powstal-nowy-niebezpieczny-traktat-onz-o-cyberprzestepczosci

Więcej informacji w języku angielskim:

New UN Cybercrime Treaty Opens Door to Pedophilia and Legalizes Child Sexting

https://c-fam.org/friday_fax/new-un-cybercrime-treaty-opens-door-to-pedophilia-and-legalizes-child-sexting

New UN Cyber Crime Treaty May Favor “S*xual Rights” for Kids

https://c-fam.org/friday_fax/new-un-cyber-crime-treaty-may-favor-sxual-rights-for-kids

Draft United Nations Convention Against Cybercrime (In English)

https://documents.un.org/doc/undoc/gen/v24/055/06/pdf/v2405506.pdf

Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet… Czy komitet ds. likwidacji człowieczeństwa kobiet… Nowe wytyczne pomogą w zabijaniu do 9 miesiąca ciąży

Nowe wytyczne pomogą w zabijaniu do 9 miesiąca ciąży

4 września 2024

Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet… właściwa nazwa powinna brzmieć komitet ds. likwidacji człowieczeństwa kobiet…

Komitet… uznał, że “wysoce restrykcyjne prawo aborcyjne obowiązujące w Polsce wyrządza krzywdę kobietom, powodując poważne i ciągłe naruszenia ich praw człowieka”

Ale nie chodzi tu o krzywdę zabijanych nienarodzonych dziewczynek, lecz o utrudnienia w pozbawianiu ich życia.

Zdaniem Komitetu prawo aborcyjne w Polsce “zmusza kobiety do kontynuowania niechcianej ciąży, szukania nielegalnych i ryzykownych możliwości jej przerwania lub podróżowania za granicę w celu uzyskania dostępu do opieki aborcyjnej”. /Komitet ONZ przeprowadził dochodzenie…/

Nowe wytyczne pomogą w zabijaniu do 9 miesiąca ciąży?

Skoro w tej chwili nie możemy szeroko otworzyć tej bramy z powodu braku większości w Sejmie, otwieramy furtki – powiedział Tusk.

“Nie chcę, żeby to zabrzmiało dwuznacznie, ale szukamy takiego sposobu działania, oczywiście zgodnego z prawem, które w praktyce umożliwi dostęp do legalnej aborcji kobietom, które z różnych powodów do tej aborcji powinny mieć prawo. I dlatego przygotowaliśmy wytyczne” – tłumaczył Tusk. /Wytyczne dla lekarzy w sprawie aborcji…/

Tzw. przesłanka psychiatryczna umożliwi aborcję do momentu samego porodu. “Przerwanie ciąży w każdym momencie będzie dopuszczalne” – potwierdza Anna Żukowska.

Komentarz graficzny Barbary Pieli był reakcją na wpisy Żukowskiej na T/X

Jeżeli dziecko jest “zagrożeniem dla zdrowia psychicznego” kobiety jedno zaświadczenie od psychiatry powinno wystarczyć do przerwania ciąży.

“jeśli będzie żądanie drugiego orzeczenia lekarza bądź zwoływania konsylium, to należy uznać to za utrudnianie dostępu do procedury medycznej, która jest w koszyku świadczeń gwarantowanych” – stwierdziła minister Leszczyna /Jedno orzeczenie jest podstawą do przerwania ciąży/

________________________________________________

Makabryczny sprzęt w polskim szpitalu

Działanie maszyny, która trafiła do szpitala w Oleśnicy, opisał były aborcjonista dr Anthony Levatino, który po nawróceniu zaczął walczyć o prawo do życia. “Aborter używa metalowych prętów o różnej grubości, zwanych rozszerzaczami. Wprowadza je do szyjki macicy, zyskując w ten sposób dostęp do dziecka. Maluszek ma już palce u rąk i nóg, a jego serce bije, choć kości są wciąż słabe i kruche. Aborter bierze cewnik ssący i wsuwa go przez szyjkę macicy. Następnie włączana jest maszyna ssąca z mocą 10-20 razy większą niż domowy odkurzacz. Dziecko jest gwałtownie rozrywane na strzępy przez siłę ssania i wciskane razem z łożyskiem do maszyny ssącej” – czytamy w opisie.

“Kiedy doktor włączył maszynę ssącą, usłyszałam przerażające dźwięki… siorbanie, przełykanie… wysoki ton… wyglądało to tak, jakby wąż odkurzacza zadławił się czymś! To było okropne i przerażające. Znacznie gorszą częścią mojej pracy było opróżnianie maszyny ssącej każdego „dnia zabiegów”, i to nie tylko raz. Szczątki dzieci garściami wpadały do muszli klozetowej, chlapiąc dookoła na całą ubikację i podłogę. Nie cierpiałam wycierania krwi ze ścian, podłogi, spłuczki i sedesu” – to opis aborcji, w której uczestniczyła położna w USA

Oleśnica: Do szpitala trafiły “maszyny ssące” do wykonywania aborcji

Tagi:aborcja=morderstwo, zabijanie ciąży, zabijanie do 9 miesiaca życia, Zukowska bez oznak moralnego życia

Dziękujemy za zatrzymanie z nami Traktatu Pandemicznego WHO!


Dziękujemy za zatrzymanie z nami Traktatu Pandemicznego WHO!

Powtórzę to jeszcze raz – TO TWOJE DZIAŁANIE, miało znaczenie!
Wracam z nowymi informacjami na temat naszej zaciekłej walki i nieustającej kampanii przeciwko Traktatowi Pandemicznemu WHO, a także z kilkoma spostrzeżeniami zza kulis.
Po powrocie z Genewy mój zespół i ja jesteśmy wyczerpani – ale było warto! Jestem zachwycony, że nasza ciężka praca i wspólny wysiłek przyniosły rezultaty.
Z dumą mogę powiedzieć, że nasza wspólna praca naprawdę przyniosła owoce, i nic nie cieszy mnie bardziej niż świadomość tego faktu.Napełnia mnie nadzieją widok niesamowitych rezultatów, które możemy osiągnąć, gdy działamy razem jako aktywni, kochający wolność obywatele.Poświęcisz mi minutkę? Chciałbym Ci opowiedzieć o wszystkim, co się wydarzyło.
Zanim przejdę do szczegółów, obejrzyj ten niesamowity film podsumowujący działania zespołu CitizenGO na 77. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w Genewie (nigdy mi się on nie znudzi):Dzięki Twojemu nieustannemu wsparciu, udało nam się wywrzeć realny wpływ, ujawnić agendę WHO, a co najważniejsze, zatrzymać ich plany!W tym tygodniu, wszystkie oczy były zwrócone na Genewę. Ludzie z całego świata zebrali się, by być świadkami tego, co miało tam miejsce. Wydawało się, że wszyscy wstrzymywali oddech, czekając na rozwój wydarzeń.
Ujawnienie Ich Okropnej Agendy
Elity ONZ były wściekłe z powodu naszej obecności w Genewie, ponieważ CitizenGO stało się NIEZŁOMNĄ siłą, walczącą z Traktatem Pandemicznym.
Byliśmy JEDYNI, którzy trwali tam sesja po sesji i nie ustępowali – JEDYNĄ organizacją, która nieustannie demaskowała ich projekt, pokazując, czym naprawdę jest, i wywierając presję ze wszystkich stron, aby powstrzymać ich złowieszcze plany.
Myśleli, że owianie tego tajemnicą polepszy ich sytuację i że będą w stanie cicho przepchnąć to za zamkniętymi drzwiami…
Ale wtedy pojawiliśmy się my — i od tamtej pory jesteśmy ich najgorszym koszmarem!Nie mogli znieść naszej obecności. Szef ochrony ONZ nawet wezwał policję, aby próbować zatrzymać nasz “Autobus Wolności CitizenGO”. Tak bardzo starali się nas uciszyć!

Gdy los naszej wolności wisiał na włosku, niezłomny zespół CitizenGO był widoczny na każdym kroku – od intensywnej presji wywieranej na delegatów, po energiczne protesty – dlatego oni zrozumieli, że presja z zewnątrz jest zbyt ogromna, by ją zignorować.
Wyobraź sobie to: delegaci torujący sobie drogę przez morze niebieskich transparentów CitizenGO, z których każdy głośno obwieszczał prawdę o Traktacie — jawny, totalitarny zamach na władzę!
I to nie byli tylko delegaci. Przechodnie tłumnie gromadzili się, ciekawi, co się dzieje.
Media szybko to zauważyły, a reporterzy podążali do nas, by dowiedzieć się na temat naszego autobusu i prowadzonej przez nas kampanii. Media głównego nurtu relacjonowały obecność “Autobusu Wolności CitizenGO”, który nieustannie krążył wokół budynku ONZ podczas negocjacji.
Nawet były zastępca dyrektora generalnego WHO był wyraźnie poruszony naszym przekazem. Przeszkadzała mu świadomość, jak wiele osób opowiada się za rozmontowaniem skorumpowanego projektu WHO.
To był wielki moment i bez wątpienia to był też szok dla tych lewicowców i globalistów, gdy zobaczyli, że 2,5 miliona ludzi zmobilizowało się razem, by walczyć z tym globalnym zamachem na wolność.
To nie koniec – następnie udaliśmy się prosto pod drzwi siedziby Światowej Organizacji Zdrowia, gdzie dostarczyliśmy aż 2,5 miliona podpisów, ku przerażeniu sekretariatu Dyrektora Generalnego WHO!Wyniki Negocjacji
Czas uciekał, a globaliści wewnątrz robili wszystko, co mogli, aby przeforsować w jakiejś formie ten Traktatu.Dlaczego taka desperacja? Cóż, bali się porażki, zwłaszcza że CitizenGO i miliony czujnych obywateli na całym świecie obserwowały każdy ich ruch.Kilka minut przed północą w sobotę, zapadł werdykt w sprawie dwóch dokumentów WHO.
Skończył im się czas! 
Pomimo wielokrotnego przesuwania terminów, zmiany harmonogramu i prowadzenia negocjacji do późnych godzin nocnych, nawet do 4 nad ranem!
WHO zostało zmuszone do przedłużenia procesu negocjacyjnego dot. Traktatu Pandemicznego o rok, przesuwając go na następne Światowe Zgromadzenie Zdrowia w 2025 roku!

TO TY to osiągnąłeś! Gratulacje!
Nasza ciągła kontrola i podnoszenie świadomości publicznej zmusiły ich do stawienia czoła przytłaczającej opozycji, co uniemożliwiło im sfinalizowanie porozumienia.To znaczące zwycięstwo dla nas, dające nam więcej czasu na dalszą walkę i utrzymanie najwyższej presji, pokazując przede wszystkim, że mamy bezpośredni wpływ.
Zanieśliśmy Twój głos bezpośrednio do siedziby WHO (od lewej do prawej: Antonio Velázquez, Dyrektor Kampanii Globalnych; Anna Derbyshire, Dyrektor Kampanii w Stanach Zjednoczonych; i ja, Sebastian Lukomski, Koordynator Kampanii Globalnych).

Nasza Kontynuacja Walki
Pomimo braku czasu na sfinalizowanie Traktatu Pandemicznego, poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) zostały zatwierdzone przez konsensus w ostatniej chwili – było oczywiste, że nie zamierzają odejść z pustymi rękami.Ten równoległy dokument wprowadza jednostronne ogłaszanie stanów pandemii przez WHO i inne restrykcyjne środki w czasach kryzysu.
Muszę jeszcze zaznaczyć – że to, co się tam dzieje, za zamkniętymi drzwiami, jest bardzo niepokojące.
W sobotę, gdy pakowałem walizki, aby wrócić do domu, otrzymałem mrożące krew w żyłach informacje ze środka. Dotyczyły one szokującej taktyki stosowanej przez WHO. Ich desperacja, by cokolwiek przeforsować, była tak duża, że łamali wszystkie możliwe zasady. Delegaci państw członkowskich byli poddawani presji i groźbom przez cały tydzień, przez co niektórzy z nich opuścili Zgromadzenie wcześniej, w proteście.
Wtedy właśnie ogłoszono konsensus – kiedy tylko jedna trzecia państw członkowskich była obecna na sali! I to nie wszystko – dowiedziałem się, że zagrożono delegatowi z Indii i poinformowano go, że nie wolno mu kupować biletów powrotnych do domu, dopóki nie zgodzi się na poprawki do IHR.
Inni delegaci potwierdzili, że byli poddawani podobnym groźbom, z ostrzeżeniami, że ich kraje będą umieszczone na czarnej liście, zostaną objęte embargiem i będą marginalizowane w mediach.

Tworzenie takiej presji i zastraszanie są dla mnie niewyobrażalne i całkowicie bezprawne. Dzielę się tą informacją, ponieważ musimy być przygotowani na ich podstępne, często nielegalne działania.Jest jasne, że WHO i jego zwolennicy zrobią wszystko, aby przeforsować swoją agendę – to jest ich strategia, gdy są już w desperacji.W czasie, kiedy świętujemy kluczowe osiągnięcia, musimy pozostać czujni. Walka z Traktatem Pandemicznym jeszcze się nie skończyła. Zatwierdzenie poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych pokazuje, jak bardzo są zdeterminowani, by sfinalizować swoje cele.
Ale nie damy się zastraszyć. Będziemy kontynuować ciągłą presję na WHO i delegatów, dbając by nasz głos, głos broniący wolności był wyraźnie usłyszany.
Nasza kampania nabiera tempa, z większą ilością działań na miejscu, głębszym zaangażowaniem i strategicznymi wysiłkami, aby ujawnić i powstrzymać wszelkie dalsze próby przeforsowania tego Traktatu.
Dzięki Twojej pomocy, jesteśmy bardziej zmotywowani, bardziej zdeterminowani i bardziej pewni siebie niż kiedykolwiek!Z głębi serca dziękuję za Twoje niezłomne wsparcie i walecznego ducha. Twoje oddanie i zapał są siłami napędowymi tego sukcesu.Razem pokazaliśmy, że możemy wpłynąć na bieg wydarzeń. Kontynuujmy, walczmy dalej i osiągnijmy zwycięstwo, ponieważ razem nie mogą nas zatrzymać!

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO
=============================
P.S. Walka wciąż trwa, a Twoje wsparcie jest  bardziej kluczowe niż kiedykolwiek. Wstrzymaliśmy ich zamiary, ale WHO i zwolennicy są podstępni i nieustępliwi. Dzięki odroczeniu negocjacji Traktatu Pandemicznego na 2025 rok, mamy unikalną okazję, aby nasilić nasze wysiłki i upewnić się, że nasze głosy zostaną usłyszane.Pozostań z nami w tej walce — Twoje zaangażowanie jest kluczem do ochrony naszej wolności i zatrzymania ich okropnej agendy. Razem możemy i dokonamy różnicy! Każda wpłata pomaga nam kontynuować tę ważną walkę i wzmocnić nasz przekaz.
Dlatego proszę, rozważ wsparcie naszej kampanii darowizną.
Dzięki Tobie :Negocjatorom WHO nie udało się sfinalizować Traktatu Pandemicznego
https://www.voanews.com/a/who-negotiators-fail-to-draft-pandemic-treaty-/7626586.html
Kraje nie zdołały osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu przygotowującego świat na następną pandemię
https://www.nytimes.com/2024/05/24/health/pandemic-treaty-vaccines.html
Traktat pandemiczny ma zostać sfinalizowany do 2025 roku, mówi WHOhttps://www.swissinfo.ch/eng/international-geneva/pandemic-treaty-to-be-finalised-by-2025-who-says
Globalny traktat pandemiczny może być gotowy dopiero za ponad rok przez przekroczenie terminu
https://www.theguardian.com/global-development/article/2024/may/29/global-pandemic-treaty-could-be-more-than-a-year-away-after-deadline-missed
Były Zastępca Dyrektora Generalnego ds. UHC/Chorób Zakaźnych i Niezakaźnych
 https://x.com/RMinghui/status/1796268817397497904
atu Pandemicznego na 2025 rok, mamy unikalną okazję, aby nasilić nasze wysiłki i upewnić się, że nasze głosy zostaną usłyszane.Pozostań z nami w tej walce — Twoje zaangażowanie jest kluczem do ochrony naszej wolności i zatrzymania ich okropnej agendy. Razem możemy i dokonamy różnicy! Każda wpłata pomaga nam kontynuować tę ważną walkę i wzmocnić nasz przekaz.
Dlatego proszę, rozważ wsparcie naszej kampanii darowizną.
Dzięki Tobie :Negocjatorom WHO nie udało się sfinalizować Traktatu Pandemicznego
https://www.voanews.com/a/who-negotiators-fail-to-draft-pandemic-treaty-/7626586.html
Kraje nie zdołały osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu przygotowującego świat na następną pandemię
https://www.nytimes.com/2024/05/24/health/pandemic-treaty-vaccines.html
Traktat pandemiczny ma zostać sfinalizowany do 2025 roku, mówi WHOhttps://www.swissinfo.ch/eng/international-geneva/pandemic-treaty-to-be-finalised-by-2025-who-says
Globalny traktat pandemiczny może być gotowy dopiero za ponad rok przez przekroczenie terminu
https://www.theguardian.com/global-development/article/2024/may/29/global-pandemic-treaty-could-be-more-than-a-year-away-after-deadline-missed
Były Zastępca Dyrektora Generalnego ds. UHC/Chorób Zakaźnych i Niezakaźnych
 https://x.com/RMinghui/status/1796268817397497904


CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Dokonałeś wielkiej zmiany! Doprowadziliśmy ich do szału!

Dokonałeś wielkiej zmiany!
Nasz zespół dopiero co wrócił z Genewy. Muszę powiedzieć, że walka o traktat pandemiczny była niesamowita i niezwykle heroiczna!
Dzięki Twojemu niezachwianemu wsparciu oraz wsparciu 2,5 milionów obywateli, nasz nieustępliwy zespół na miejscu zdołał poruszyć wiele spraw, ujawnić ich ukryte cele, a co najważniejsze, tymczasowo zatrzymać traktat pandemiczny!
Kilka minut przed północą w sobotę zapadł werdykt dotyczący dwóch dokumentów WHO.Oto co się stało – WHO zostało zmuszone do przełożenia procesu negocjacji traktatu pandemicznego o rok, przesuwając go na następne Światowe Zgromadzenie Zdrowia.
Zabrakło im czasu – mimo wielokrotnego przesuwania terminów, łamania wszelkich zasad harmonogramu oraz prowadzenia negocjacji do późnych godzin nocnych!
Byłeś częścią tego kluczowego zwycięstwa i dziękuję Ci w imieniu mojego zespołu oraz milionów obywateli, którzy wzięli udział w tej imponującej bitwie przeciwko elitom ONZ!To zwycięstwo daje nam również więcej czasu na dalszą walkę i utrzymywanie presji.
Na miejscu w Genewie byliśmy wszędzie – od intensywnego nacisku na delegatów i decydentów, aż po dające się im we znaki protesty – nasz van został nawet zatrzymany przez policję, ale to nas nie zniechęciło.Nasza dwuletnia kampania była nieustannym wysiłkiem – i przynosi to efekty!

ONZ był wściekły z powodu naszej obecności – ponieważ CitizenGO było nieustającą mocą przeciwko traktatowi pandemicznemu. Byliśmy JEDYNYMI, którzy sesja po sesji, stanowczo trwali i wywierali presję z każdej strony, aby zatrzymać ich złowrogie plany. Myśleli, że ich zatajanie informacji ich ochroni – że mogą cicho przepchnąć to za zamkniętymi drzwiami. Ale wtedy my się pojawiliśmy – i od tego momentu staliśmy się ich najgorszym koszmarem! Ujawniliśmy ich plany, a oni zdali sobie sprawę z siły naszego ruchu. Byli wstrząśnięci, wiedząc, że przytłaczająca presja niezliczonych głosów z zewnątrz była zbyt wielka, by ją zignorować. 
To pokazuje, że kiedy się jednoczymy i walczymy, możemy osiągnąć niezwykłe rezultaty.

Bitwa się nie skończyła.

Podczas świętowania tego zwycięstwa, pozostańmy czujni. Wciąż mamy ogromną bitwę do stoczenia.Mimo przekroczonego terminu, poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych zostały zatwierdzone przez konsensus, w ostatniej chwili, łamiąc wszelkie możliwe zasady.Jest to drugi równoległy dokument, który dąży do ogłaszania stanów pandemii przez WHO, wraz z restrykcjami w czasach “kryzysu”.

Byli tak zdesperowani, żeby coś wypuścić, że udało im się to przepchnąć, pomimo że tylko jedna trzecia państw członkowskich była obecna w sali!Nie mogli znieść upokarzającej porażki z każdej strony, po tym wszystkim ile zainwestowali. Ich desperacja jest po prostu żałosna!
Doprowadziliśmy ich do szału! Bez względu na to, jak bardzo Dyrektor Generalny WHO próbuje to ukryć, globaliści są wściekli, że nie udało im się osiągnąć wyniku, na jaki liczyli.Na razie to tylko szybka aktualizacja, żeby poinformować w skrócie o tym, co właśnie wydarzyło się w Genewie – za kilka dni otrzymasz kompletny raport, z filmami i zdjęciami wszystkich działań, które podjęliśmy w tych dniach, abyś mógł być dumny z wszystkich osiągnięć – zrealizowanych tylko dzięki Twojej pomocy!
Dziękujemy Ci z całego serca za Twoje stałe wsparcie i nieustępliwego ducha. Bez Ciebie nic z tego nie byłoby możliwe.
Kontynuujmy, walczmy dalej i wygrywajmy, bo razem naprawdę robimy różnicę!

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGOPS:
Walka się nie skończyła! Będziemy nadal naciskać, głośniej i silniej niż kiedykolwiek. Twoje wsparcie napędza nasze zdeterminowanie. Pozostań z nami – razem sprawimy, że nasze głosy będą niemożliwe do zignorowania!
============
Źródła:
Negocjatorzy WHO nie zdołali sporządzić traktatu pandemicznego https://www.voanews.com/a/who-negotiators-fail-to-draft-pandemic-treaty-/7626586.html
Państwa członkowskie nie osiągnęły porozumienia w sprawie traktatu mającego przygotować świat na następną pandemię https://www.nytimes.com/2024/05/24/health/pandemic-treaty-vaccines.html
WHO informuje- traktat pandemiczny zostanie sfinalizowany do 2025 roku https://www.swissinfo.ch/eng/international-geneva/pandemic-treaty-to-be-finalised-by-2025-who-says

CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Zaszufladkowano do kategorii O Świat | Otagowano

Globalne Lockdowny – nadciągająca groźna rzeczywistość? Protestujmy !

Proszę przeczytaj to, bo czas ucieka. “Sebastian Lukomski, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Już za trzy dni Światowe Zgromadzenie Zdrowia będzie głosować nad traktatem, który może głęboko zmienić nasze życie.

Twoje natychmiastowe działanie jest kluczowe.

Proponowane środki Traktatu Pandemicznego ONZ obejmują bezprecedensową kontrolę wolności osobistych.

Wyobraź sobie, że podlegasz przymusowym szczepieniom, lockdownom i ograniczeniom granicznym bez żadnego słowa, podczas gdy globaliści żyją bogato z Twoich podatków.

Musimy działać teraz, by powstrzymać w tym tygodniu Traktat Pandemiczny ONZ i zmodyfikowane Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne.

Jeśli nadal nie masz pewności, jak poważne jest zagrożenie, przeczytaj poniższy list.

Jeśli chcesz, aby Twój głos został usłyszany, podpisz petycję, aby wpłynąć na Prezydenta Andrzeja Dudę i Ambasadora ONZ w Genewie Zbigniewa Czecha by odrzucili Traktat Pandemiczny ONZ. To nasza ostatnia szansa, aby wpłynąć na wynik przed głosowaniem, które odbędzie się 27 maja.

Dziękujemy, że byliście z nami w tym kluczowym momencie,

Pozdrawiam

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO

P.S. Twój podpis może zmienić przebieg tej bitwy — udostępnij tę petycję swojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Im więcej głosów zbierzemy, tym silniejszy będzie nasz wpływ. Razem możemy powstrzymać Traktat Pandemiczny WHO i chronić naszą wolność.

Poniżej wiadomość, którą wysłaliśmy Państwu wcześniej:


Globaliści ONZ są zaledwie 5 dni od głosowania w sprawie Traktatu Pandemicznego na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia, zagrażającemu Twojemu zdrowiu i wolnościom.Traktat przyznaje bezprecedensowe uprawnienia do egzekwowania szczepień, kontroli przemieszczania się i wyciszania sprzeciwu, pozbawiając Cię osobistej autonomii, a wszystko to finansowane jest z pieniędzy milionów podatników.To nasza ostatnia szansa, aby ich powstrzymać! Działaj już teraz — podpisz petycję 3 milionów obywateli, aby zatrzymać to nadużycie i ochronić swoje prawa.PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

To już ten czas — ostateczne głosowanie.

W przeciągu pięciu dni, Twoje życie może zmienić się raz na zawsze.

Żądni kontroli biurokraci i globaliści ONZ są bliscy przekonania naszych przywódców narodowych do zrzeczenia się suwerenności, narażając tym Twoje zdrowie, zdrowie Twojej rodziny i Twoją wolność!

Jeśli myślisz, że planują się Tobą zaopiekować, to się mylisz… Globaliści zadecydują o tym, jak będziesz żył, dokąd będziesz mógł się udać i jakie decyzje medyczne podejmiesz dla swoich dzieci.

Kontrola, którą doświadczyłeś podczas Covidu? Zaraz będzie gorzej. 

Wiem, że te totalitarne plany mogą Cię przerażać – ale oni opierają się na braku sprzeciwu z Twojej strony, by je wdrażać!

Pod przewodnictwem CitizenGO miliony obywateli na całym świecie dostrzegają zagrożenie i budzą się do działania. Mam nadzieję, że Ty też podejmiesz rękawicę przeciwko Traktatowi Pandemicznemu ONZ.

W ciągu zaledwie pięciu dni- państwa członkowskie Światowego Zgromadzenia Zdrowia będą głosować nad Traktatem ONZ dotyczącym pandemii – będzie to kluczowa decyzja, która może radykalnie zmienić Twoją przyszłość.

Pomimo nieustających nacisków globalistów, nigdy nie było lepszego momentu, aby ich powstrzymać – ale tylko jeśli TY zaczniesz działać teraz.

Twój głos jest potężny — głośniejszy niż myślisz.

Czy możesz z nami uprzedzić Prezydenta Andrzeja Dudę oraz Stałego Przedstawiciela RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie Zbigniewa Czecha, że nie oddamy naszych wolności bez walki? CitizenGO ma prawie 3 miliony podpisów z całego świata. Teraz nadszedł czas na ostateczne, wpływowe pchnięcie. To może być nasza ostatnia szansa na powstrzymanie tego skrajnego nadużycia władzy.

CitizenGO od samego początku znajdowało się na pierwszej linii frontu, konfrontując się z decydentami i przeciwstawiając się na każdym kroku.

Na całym świecie obywatele i politycy budzą się i dostrzegają niebezpieczeństwo.

Nikt nie wykazał takiego nieustannego poświęcenia i odwagi.

Spotkanie za spotkaniem, jako jedyni stoimy u bram Organizacji Narodów Zjednoczonych, reprezentując Twój głos, wywierając presję na delegatów i bezpośrednio przekazując obawy milionów.

Widzieliśmy też, jak dużą presję wywarliśmy Ty, ja i miliony obywateli na całym świecie. Przyniosła ona owoce, ponieważ delegaci opóźniali działania, złagodzili język w propozycji ustawy i kłamali w mediach.

Ale jeszcze nie wygraliśmy.

Ich plany są nadal aktualne: globalna władza, która mogłaby wywoływać pandemie według własnego uznania, wymuszać szczepienia i ograniczać naszą swobodę przemieszczania się – wszystko bez Twojej zgody.

Jeśli tego nie powstrzymamy, Traktat Pandemiczny i nowe Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne wyzwolą potencjał swojej tyranii jeszcze w tym tygodniu!

Pamiętaj, kto pociąga za sznurki:

Biurokraci ONZ i globaliści osadzeni w strukturach Światowej Organizacji Zdrowia – upadającej, kosztownej, nie wybieranej demokratycznie, nie tłumaczącej się przed nikim, ponadnarodowej instytucji, która dąży do ciągłego rozszerzania swojej władzy, pomijając demokracje państw narodowych oraz wolności jednostek.

Oto, co nas czeka, jeśli nie będziemy działać:

  • Nowa globalna władza nazwie, każde zagrożenie zdrowia pandemią.
  • Przymusowe szczepionki i kwarantanny nawet, jeśli jesteś zdrowy.
  • Kontrolowanie i wyciszanie jakichkolwiek pytań lub sprzeciwu.
  • Ograniczenia podróży, aby powstrzymać Cię od przekraczania granic w celu odwiedzenia rodziny i przyjaciół. 
  • Globalne lockdowny, w których rządy krajowe nie będą, już miały nic do powiedzenia.
  • Zamykanie kościołów i zakaz publicznych zgromadzeń  jak protesty, wydarzenia sportowe lub rozrywkowe.

I to nie koniec:

  • Twoje dzieci zostałyby zaszczepione bez Twojej zgody!
  • Twoje codzienne życie i podróże zostałyby ukrócone przez kaprys!
  • Twoja swoboda spotykania się, protestowania i modlitwy byłaby ściśle kontrolowana!

Nie możemy i nie będziemy biernie czekać, podczas gdy negocjuje się nasze podstawowe wolności.

PODPISZ PETYCJĘ TERAZ. Stań z nami, aby wysłać głośny i wyraźny sygnał Prezydentowi Andrzejowi Dudzie i Ambasadorowi ONZ w Genewie Zbigniewowi Czechowi, że traktat ten należy dzisiaj odrzucić.

Zgodnie z oficjalnym programem proces negocjacji powinien zakończyć się już w kwietniu.

Tak jak ostrzegałem zaledwie kilka dni temu, sesje negocjacyjne nieoczekiwanie, mają trwać, aż do ostatniej chwili, co znaczy, że nadal się toczą w momencie, gdy to czytasz.

Zamiast odroczyć negocjacje w terminie, ONZ ujawnia swoje prawdziwe intencje – są zdesperowani, aby to przeforsować.

Ty i ja powinniśmy sobie zadać pytanie: DLACZEGO? Skąd ten nagły pośpiech?

Co oni planują, czego nie wiemy?

Podobna historia wydarzyła się w przypadku poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych – równoległego dokumentu, który Światowa Organizacja Zdrowia desperacko stara się ratyfikować.

Zaktualizowana wersja proponowanych poprawek miała zostać rozesłana 10 maja.

Jednakże ów wersja nadal NIE została udostępniona publicznie, a do jej głosowania pozostało zaledwie kilka dni!

Pomimo tego wszystkiego co się dzieje i bezczelnego braku przejrzystości, WHO nadal uważa, że ​​zasługuje na nasze zaufanie –komiczne, prawda?

Ta sama instytucja, która zasilana jest 7 miliardami dolarów corocznie, pragnęłaby nas znowu pozamykać, jak za czasów lockdownów i wciąż ukrywać prawdę o Covid-19.

Teraz chcą, żebyśmy nie przeszkadzali im w realizacji ich totalitarnego przejęcia władzy!

Co teraz?

Dzięki nieustannemu naciskowi z Państwa strony oraz ze strony milionów ludzi na całym świecie, zaczęły już pojawiać się braki w niektórych obszarach Traktatu.

Zneutralizowali język, w którym narzucano surowe środki cenzury, a nawet zaczęli twierdzić, że porozumienie nie oznacza, że ​​ma ono zastosowanie do wszystkich – co, jak wiemy, jest kłamstwem.

Oto jak wygramy:

Bitwa z Traktatem Pandemicznym jest na wyciągnięcie ręki, a oto nasz plan zwycięstwa:

  • Język jest niejasny i pełen niespójności. Luki te zapewniają nam amunicję prawną do kwestionowania i dekonstrukcji jego postanowień.
  • Wykorzystywanie niezgody – obecna atmosfera wśród państw członkowskich jest pełna niezgody. Ta niezgoda to nasza szansa! Dzięki Twojemu wsparciu nadal możemy wpływać na narody, które są niezdecydowane lub sceptyczne wobec Traktatu.
  • Wzmocnienie presji społecznej – każdy podpis pod naszą petycją to więcej niż liczba – to deklaracja sprzeciwu. Nasz wspólny publiczny protest trafił już na pierwsze strony gazet i zepchnął negocjatorów do defensywy. Każdego dnia coraz więcej osób wyraża sprzeciw.

Impet jest po naszej stronie i dzięki Twojej pomocy, teraz bardziej niż kiedykolwiek, możemy odwrócić losy wydarzeń.

Wielki dzień zbliża się nieubłaganie, 27 maja, kiedy zbierze się Światowe Zgromadzenie Zdrowia, musimy przedstawić 3 miliony podpisów, aby wyrazić nasz grzmiący światowy sprzeciw.

I to właśnie Twój dzisiejszy podpis może przechylić szalę.

Walczyliśmy niestrudzenie, aby osiągnąć ten punkt i nie możemy zachwiać się tak blisko mety.

Podpisz petycję, zorganizuj swoją społeczność i wyślij jednoznaczny sygnał – że nasze wolności nie podlegają negocjacjom! Pragniemy, aby Prezydent Andrzej Duda wraz z Ambasadorem ONZ w Genewie Zbigniewem Czechem, w tej chwili odrzucili Traktat Pandemiczny WHO w jego obecnej formie i chronili nasze wolności przed nieuzasadnioną globalną kontrolą.

Dziękujemy za Państwa niezachwiane wsparcie i to, że jesteście z nami w być może najważniejszej bitwie o wolność osobistą, jaką kiedykolwiek stoczyliśmy.

Sebastian Lukomski i cały zespół CitizenGO

P.S. Do tego sprowadza się cała nasza całoroczna kampania, nad którą ciężko pracowaliśmy.

Zegar tyka, a WHO mocno naciska, aby zwyciężyć. W obliczu zbliżającego się ostatecznego głosowania,  pilność Twojej odpowiedzi ma kluczowe znaczenie. Tu nie chodzi tylko o politykę – to walka o swoje podstawowe prawo do wolności!

Podpisz petycję już dziś: upewnij się, że Twój głos jest słyszalny głośno i wyraźnie. Twoje dzisiejsze działanie jest niezbędne. Presja rośnie, a los naszych wolności wisi na włosku. Proszę działaj teraz!

Bibliografia:

Traktat dotyczący pandemii musi zdecydowanie chronić suwerenność narodową i wolność słowa

Propozycja Porozumienia WHO w sprawie pandemii

https://apps.who.int/gb/inb/pdf_files/inb9/A_inb9_3Rev1-en.pdf

Rozmowy na temat traktatu pandemicznego będą kontynuowane po terminie; według WHO osiągnięto pewien postęp.

https://www.reuters.com/business/healthcare-pharmaceuticals/pandemic-treaty-talks-wire-likely-miss-first-deadline-sources-say-2024-05-10

Rządy zgadzają się kontynuować stały postęp w zakresie proponowanego porozumienia w sprawie pandemii przed Światowym Zgromadzeniem Zdrowia

https://www.who.int/news/item/10-05-2024-governments-agree-to-continue-their-steady-progress-on-proposed-pandemic-agreement-ahead-of-the-world- zgromadzenie zdrowotne

Nawet gdy pojawia się ptasia grypa, świat odrabia lekcje z Covida

https://www.vox.com/24151110/bird-flu-h5n1-pandemic-treaty-prevention-response

Negocjacje w sprawie porozumienia w sprawie pandemii przeciągają się w dogrywkę

Zablokujmy ostatnią próbę przepchnięcia Traktatu Pandemicznego przez ONZ!

Zablokujmy ostatnią próbę przepchnięcia Traktatu Pandemicznego przez ONZ!

Zablokujmy ostatnią próbę przepchnięcia Traktatu Pandemicznego przez ONZ!

petition author image

CitizenGO rozpoczął tę petycję do Stałego Przedstawiciela RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie –

Walka przeciwko Traktatowi Pandemicznemu WHO wkroczyła w ostatnią, decydującą fazę.

Właśnie teraz odbywa się spotkanie Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego (INB) w ramach nadzwyczajnej sesji w Genewie, zwołanej w celu przeforsowania Traktatu Pandemicznego ONZ przed tegorocznym Światowym Zgromadzeniem Zdrowia.

Decyzje podjęte na tym spotkaniu mogą wpłynąć na światową równowagę sił, dając globalnym elitom bezprecedensową kontrolę nad Państwa osobistymi wyborami zdrowotnymi.

Od niemal dwóch lat wspólnie walczymy przeciwko temu wielkiemu zagrożeniu. Ten traktat jest popierany przez globalistów z WHO i dąży do ograniczenia Państwa podstawowych praw pod pretekstem zachowania bezpieczeństwa zdrowotnego.

Pandemia już dawno się skończyła, jednak nacisk na Traktat Pandemiczny nie ustaje.

Dlaczego? Ponieważ nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Chodzi o globalną kontrolę.

Celem tego traktatu jest pełne uzależnienie Państwa od globalnej władzy, która wpływa na Państwa codzienne życie poprzez lockdowny, paraliż gospodarczy i odebranie podstawowych praw i wolności.

Język traktatu zmienił się drastycznie, przechodząc od sugestywnych wytycznych do obowiązkowych nakazów.

Następuje znacząca eskalacja w kierunku prawnie wiążących przepisów, na mocy których zniknęłaby suwerenność narodowa i prawa indywidualne. Władza znalazłaby się w rękach nielicznych osób, dysponujących niewyobrażalnymi sumami pieniędzy podatników.

Podpiszcie Państwo teraz petycję, w której żądamy, aby Stały Przedstawiciel RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie odrzucił Traktat Pandemiczny WHO. Dołączcie Państwo do nas i razem wyślijmy jasny komunikat, że nie zgadzamy się na przyjęcie tego porozumienia.

Przyłączcie się Państwo do milionów osób domagających się przerwania tego zamachu na władzę. Państwa udział w tej kampanii jest niezbędny, aby pokazać, że nie zgadzamy się na negocjowanie naszych praw za zamkniętymi drzwiami.

Stańce Państwo w tej walce razem z nami. Pomóżcie nam podjąć zdecydowane działania przeciwko Traktatowi Pandemicznemu i chronić indywidualne wolności obywateli na całym świecie.

To może być nasza ostatnia szansa, aby zmienić wynik trwających negocjacji. Nie zmarnujmy tej okazji, państwa dzisiejszy podpis może zmienić bieg historii.

12,241 osób podpisało.

Podpisz petycje

Osiągnijmy 20,000

===========================================================

Stały Przedstawiciel RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie Zbigniew Czech i delegaci reprezentujący Polskę na 10 sesji Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego

Szanowni Państwo,

Z wielkim niepokojem obserwuję wydarzenia związane z Traktatem Pandemicznym WHO, który jest obecnie negocjowany podczas nadzwyczajnej sesji Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego (INB) w Genewie.

Jeśli ten dokument zostanie ratyfikowany, będzie miał ogromny wpływ na suwerenność naszego kraju oraz prawa obywateli, takich jak ja. Może skutkować kolejnymi lockdownami, zakazami podróżowania, przymusowymi szczepieniami oraz ograniczeniem podstawowych wolności.

WHO intensyfikuje swoje działania, aby sfinalizować traktat przed nadchodzącym Światowym Zgromadzeniem Zdrowia, które odbędzie się 27 maja.

Stało się jasne, że postanowienia traktatu nie są już jedynie zaleceniami, lecz mają charakter nakazów. Proponowane poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych wskazują na istotne przekroczenie kompetencji w kwestiach osobistych decyzji zdrowotnych, które słusznie powinny pozostawać w jurysdykcji poszczególnych krajów i ich obywateli.

W tym krytycznym momencie zwracam się do Państwa z apelem o obronę wolności i praw naszych obywateli poprzez odrzucenie Traktatu Pandemicznego w jego obecnej lub jakiejkolwiek zmienionej formie podczas nadchodzących negocjacji

Proszę o zapewnienie, że nasz kraj nie zrzeknie się swoich praw i nie podporządkuje się organizacji realizującej globalne interesy, które nie są zgodne z interesami naszych obywateli.

Dziękuję za rozpatrzenie mojej pilnej prośby.

Z poważaniem,

ONZ: Zbrodnie przeciwko ludzkości. Ludobójstwo, niewolnictwo, tortury… a teraz… NASZE CHRZEŚCIJAŃSKIE PRZEKONANIA!

Oto co aktualnie dzieje się w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Ich obsesja na temat gender, osób LGBT, aborcji oraz transseksualizmu jest tak duża, że chcą uznać każdą krytykę lub odmienną opinię za zbrodnię przeciwko ludzkości. 

To jest niezwykle poważna i niepokojąca sprawa. 

Jeśli ustąpimy, każdy z nas, w tym Państwo i ja, może zostać poddany prześladowaniom za podważanie radykalnych lewackich dogmatów dotyczących gender lub za popieranie postawy pro-life.
Ich przebiegły plan zmierza do przekształcenia binarnej koncepcji płci zapisanej w Statucie Rzymskim z 1998 roku, aby rozszerzyć ją o różne społeczne konstrukty, takie jak orientacja seksualna i tożsamość płciowa.A następnie oskarżać Państwa i mnie, jeśli zdecydujemy się wyrazić jakiekolwiek poglądy sprzeczne z tą nową ideologią.Nie możemy na to pozwolić!
Sesja głosowania w ONZ zaplanowana jest na najbliższy piątek, 5 kwietnia. Pozostało nam jedynie 48 godzin na powstrzymanie ich planu. Zachęcamy Państwa do wsparcia naszej petycji, w której wzywamy Ministra Spraw Zagranicznych RP, Radosława Sikorskiego oraz delegatów rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ do zdecydowanego odrzucenia tego niebezpiecznego traktatu.
PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ 
D
ziękujemy za dołączenie do nas w tej kluczowej walce,
Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO

–Poniżej wiadomość, którą wysłaliśmy Państwu wcześniej:
Organizacja Narodów Zjednoczonych już za kilka dni będzie głosować nad propozycją, która ma na celu uznanie błędnej identyfikacji czyjejś płci, publicznego wyrażania prostych faktów biologicznych, a nawet cytowania Pisma Świętego za Zbrodnię przeciwko Ludzkości.
Jeżeli ten traktat zostanie przyjęty w przyszły piątek, to stworzy podstawę do niespotykanej dotąd kryminalizacji naszych przekonań dotyczących płci, seksualności, życia i rodziny.
Apelujemy do Ministra Spraw Zagranicznych RP, Radosława Sikorskiego o odrzucenie tego traktatu podczas Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.

PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

Zbrodnie przeciwko ludzkości. Ludobójstwo, niewolnictwo, tortury… a teraz… NASZE CHRZEŚCIJAŃSKIE PRZEKONANIA!

Tak – dobrze Państwo przeczytali!Choć trudno w to uwierzyć, w ONZ pojawiła się propozycja, nad którą zostanie przeprowadzone głosowanie już za kilka dni (5 kwietnia). Ma ona na celu uznanie błędnej identyfikacji czyjejś płci, głoszenia faktów biologicznych, a nawet cytowania Pisma Świętego za zbrodnie przeciwko ludzkości.Tak, to ta sama lista, na której znajdziemy handel ludźmi, handel organami oraz niewolnictwo.Jestem naprawdę zaniepokojony. 
Trudno mi sobie wyobrazić funkcjonowanie w świece, w którym nasze chrześcijańskie wartości, obrona życia i rodziny mogą być klasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości.
Projekt traktatu został sprytnie skonstruowany przez radykalnych globalistów oraz organizacje pozarządowe zasilane funduszami od Sorosa, by zaklasyfikować jako nielegalne wszelkie formy oporu wobec radykalnego ruchu LGBT, zmianom płci u dzieci oraz aborcji.
Zastanówmy się na moment nad konsekwencjami: jeżeli ten traktat zostanie zatwierdzony w przyszły piątek, to otworzy drogę do bezprecedensowej kryminalizacji naszych przekonań dotyczących płci, seksualności, życia i rodziny.
Dlatego właśnie zwracam się dzisiaj do Państwa. Tylko ogromna mobilizacja tysięcy ludzi na całym świecie może powstrzymać to szaleństwo… Czy mogę liczyć na Państwa wsparcie w tej sprawie?Dodajcie Państwo swoje imię do petycji, w której apelujemy do Ministra Spraw Zagranicznych RP oraz przedstawicieli rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby odrzucili ten traktat. W tym momencie strategia ONZ jest wyraźna jak nigdy wcześniej: polega na cenzurowaniu, kryminalizacji i uciszaniu każdego, kto sprzeciwia się ich radykalnej definicji człowieczeństwa, opartej nie na tradycyjnym rozróżnieniu mężczyzna-kobieta, lecz na fałszywej ideologii gender.
Pozwólcie Państwo, że przybliżę przestępstwa wymienione w Statucie Rzymskim z 1998 roku, z którymi ONZ chce zrównać Państwa przekonania: morderstwo, zniewolenie, tortury, gwałt, niewolnictwo seksualne, handel ludźmi, zbrodnia apartheidu oraz inne okrutne akty o podobnym charakterze, mające na celu świadome zadawanie ogromnych cierpień.
ONZ chce użyć tej karty jako broni, aby uciszyć każdego, kto sprzeciwia się ich globalistycznej agendzie.
Wyobraźcie sobie Państwo proces karny za zwykłą obronę Państwa dzieci lub wnuków przed zbyt wczesną seksualizacją i ideologiczną indoktrynacją w szkołach.Naszym kapłanom już teraz grożą prześladowania wyłącznie za głoszenie Słowa Bożego.Obrońcy naszych wartości, w tym chrześcijańscy politycy, dziennikarze, prawnicy, nauczyciele i lekarze, są wystawieni na ryzyko poważnych ataków zarówno w sferze osobistej, jak i zawodowej, jedynie za wierność swoim przekonaniom.Jeśli odważą się Państwo podać w wątpliwość fałszywe dogmaty ideologii gender, mogą Państwo stać się celem systemu zaprojektowanego, by uciszyć niewygodne głosy. Ten system, stworzony przez globalistycznych tyranów i skrajną lewicę, zmierza do tego, aby uczynić Państwa posłusznymi obywatelami nowej światowej dyktatury, która służy proaborcyjnym grupom, radykalnym feministkom oraz lobby trans i LGBT.
Straszna perspektywa, prawda? Niestety, ta rzeczywistość wcale nie jest tak odległa, chyba że postawimy się już teraz.Kończy nam się czas! Elity ONZ zamierzają ujawnić i rozpocząć proces zatwierdzania Traktatu o Zbrodniach przeciwko Ludzkości już 5 kwietnia.Musimy się pospieszyć!Nadchodzące spotkanie to nie tylko abstrakcyjna dyskusja o polityce – to bezpośredni atak na poglądy i przekonania milionów ludzi, takich jak Państwo i ja, na całym świecie.
Czas działać teraz, zanim obecne dyskusje przekształcą się w prawne normy, które zmienią brzmienie międzynarodowych praw człowieka.
Czy podpiszą Państwo petycję, w której domagamy się, aby Minister Spraw Zagranicznych RP wspólnie z przedstawicielami rządu RP na posiedzeniu Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego ONZ zdecydowanie sprzeciwili się i głosowali przeciwko przyjęciu tego traktatu?
Powodów do niepokoju jest jeszcze więcej:Zmiana traktatu miałaby na celu włączenie „prześladowań na tle płci” oraz „wymuszonych ciąż” do zbrodni przeciwko ludzkości definiowanych przez ONZ.Mimo że aborcja nigdy nie została uznana za prawo człowieka o charakterze międzynarodowym, objęcie tej definicji w ramach umowy prawnie wiążącej może spowodować, że jakiekolwiek ograniczenia w dostępie do aborcji będą traktowane jako „wymuszona ciąża”. To z kolei może prowadzić do klasyfikacji takich działań jako zbrodni przeciwko ludzkości.
Innymi słowy, Państwa poglądy pro-life, głoszące, że każdy człowiek ma prawo do życia, zostałyby zakwalifikowane jako zbrodnia przeciwko ludzkości!
Chyba nie muszę nic dodawać, aby pokazać, jak wielkim zagrożeniem byłby ten traktat dla nas.Jeśli te proponowane zmiany zostaną przyjęte, spowodują one instytucjonalizację subiektywnego i zmiennego pojęcia płci oraz ciąży, podważając nasze prawa do głoszenia własnych przekonań w skali międzynarodowej. Śledzę uważnie agendę ONZ, lecz ten wniosek należy do jednych z najbardziej przerażających, jakie do tej pory widziałem. 
Jestem głęboko zaniepokojony, ponieważ nasze przekonania – wartości, w które Państwo i ja zdecydowanie wierzymy i za które walczymy, mogą wkrótce zostać uznane za przestępstwa.
Czy możemy coś zrobić, aby zatrzymać to szaleństwo? … Odpowiedź brzmi TAK.Państwo i ja mamy szansę, by temu przeciwdziałać.Nasza kampania jest oparta na przekonaniu, że na szczęście większość krajów świata wciąż uznaje płeć w jej tradycyjnym, biologicznym sensie.Zatem proponowane przez ONZ zmiany, są nie tylko radykalne, ale też zupełnie oderwane od rzeczywistości uznawanej przez przeważającą większość krajów.Tylko garstka państw zgadza się z ekstremalnym stanowiskiem, które ONZ próbuje narzucić całemu światu.
To oznacza, że jest jeszcze nadzieja!
Poprzez wyrażenie masowego sprzeciwu, podkreślamy istniejący globalny konsensus i wyzywamy ONZ do utrzymania wartości i przekonań głęboko zakorzenionych w społeczeństwach na całym świecie.Jeżeli nie podejmiemy działań, konsekwencje wykroczą daleko poza system prawny. Wpływ tych zmian obejmie wszystkie sfery życia, od systemów edukacyjnych po instytucje religijne, marginalizując osoby o tradycyjnych poglądach i narażając je na konsekwencje prawne.
Państwo i ja stoimy na rozstaju dróg i już niedługo okaże się, czy będziemy mogli mówić to, co myślimy, czy też zostaniemy na zawsze uciszeni.
Dołączając do naszej kampanii, opowiadają się Państwo za zachowaniem podstawowych wolności i ochroną naszych cennych przekonań przed szkodliwą agendą ONZ.
Nie zapominajcie Państwo, że czasu jest naprawdę mało! Głosowanie w ONZ odbędzie się już w najbliższy piątek, 5 kwietnia.
Podpiszcie Państwo dzisiaj tę petycję, aby wezwać delegatów RP przy ONZ do sprzeciwu wobec tego niebezpiecznego traktatu. Nie mamy innego wyjścia, musimy zapewnić, że nasze tradycyjne wartości, przekonania dotyczące płci i prawa rodzin na całym świecie są chronione przed tym radykalnym atakiem. 
Dziękujemy za Państwa niezachwiane wsparcie i szybką reakcję w tej kluczowej kampanii,
Sebastian Lukomski z całym zespołem CitizenGO
Prosimy o rozważenie przekazania darowizny, która pomoże nam dotrzeć do większej liczby osób za pomocą tej petycji i zatrzymać ONZ, zanim będzie za późno. Państwa głos ma kluczowe znaczenie w tej walce. Znajdujemy się na rozstaju dróg i już niedługo okaże się, czy będziemy mogli swobodnie wyrażać swoje opinie, czy zostaniemy na zawsze uciszeni i zamknięci!Klikając poniżej i przekazując dowolną kwotę, podejmujecie Państwo kolejny krok w tej walce i zapewniacie, że dołączy do niej tysiące osób.Razem, brońmy niezłomnie naszych przekonań, tradycyjnych wartości, a także zabezpieczmy naszą przyszłość. Każda, nawet najmniejsza darowizna napędza nasze wspólne działania wobec tego wyzwania
Proszę kliknąć tutaj, aby przekazać 25 zł lub jakąkolwiek inną wpłatę według Państwa uznania i możliwości i wesprzeć nasze działania na forum ONZ. 
Więcej informacji:ONZ przygotowuje traktat o zbrodniach przeciwko ludzkości. Chcieli usunąć definicję płci https://afirmacja.info/2023/05/22/definicja-plci-w-onz/
Więcej informacji w języku angielskim: Continued Positive Momentum on Crimes Against Humanity Treaty
https://www.justsecurity.org/90024/continued-positive-momentum-on-crimes-against-humanity-treaty/
Can Opposition to Homosexual/Transgender Issues and Abortion be Considered a Crime Against Humanity?
https://c-fam.org/definitions/can-opposition-to-homosexual-transgender-issues-and-abortion-be-considered-a-crime-against-humanity/
New UN Treaty Would Make Homophobia a Crime Against Humanity
https://c-fam.org/friday_fax/new-un-treaty-would-make-homophobia-a-crime-against-humanity/

CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Powstrzymajmy “Policję myśli” ONZ

<petycje@citizengo.org>

Spisek ONZ ujawniony:

Podczas gdy wszyscy składaliśmy sobie nawzajem życzenia noworoczne, globaliści z ONZ knują potajemnie, jak zepsuć ten rok zwykłym ludziom, takim jak Państwo i ja.  

Myśleli Państwo, że oni zrobili sobie przerwę świąteczną?

Cóż, CitizenGO właśnie odkryło ich zaskakujący spisek.

Kiedy wszyscy cieszyliśmy się świętami Bożego Narodzenia, UNESCO, będąca jednym z głównych organów ONZ, wdrożyła swój niepokojący plan — taki, który bezpośrednio zagraża istocie naszych wolności.

Plan o nazwie „Wytyczne dotyczące zarządzania platformami cyfrowymi” przedstawia kompleksowy zestaw obowiązków, odpowiedzialności i ról dla Państw, platform cyfrowych, organizacji międzynarodowych, mediów itp. Celem tego projektu jest skuteczne radzenie sobie z wyzwaniami związanymi z dezinformacją, mową nienawiści oraz teoriami spiskowymi, co ma przyczynić się do rzekomego zwiększenia bezpieczeństwa i rzetelności informacji w przestrzeni cyfrowej.

Starają się Państwa przekonać za pomocą wyrafinowanych argumentów, że ich działania służą jedynie Państwa bezpieczeństwu. Jednak proszę mi wierzyć, oni kłamią prosto w oczy!

To bezpośrednie zagrożenie dla wolności słowa wymierzone w tych z nas, którzy kwestionują poglądy globalistów na temat płci, aborcji, szczepień, wartości rodzinnych i chrześcijaństwa.

Za tym pomysłem stoi ta sama organizacja, która dąży do globalnego porozumienia pandemicznego, by kontrolować decyzje dotyczące Państwa zdrowia i równocześnie podkreśla, że wolność religijna jest mniej istotna niż promowanie ideologii LGBT. Teraz planują decydować o tym, co Państwo mogą czytać, publikować i udostępniać!

Czy zechcą Państwo podpisać petycję, w której apelujemy do Premiera RP o wyrażenie sprzeciwu wobec planów globalnej cenzury proponowanych przez UNESCO?

W CitizenGO jesteśmy gotowi przeciwstawić się tej globalistycznej i skrajnie lewicowej koncepcji, tak jak walczymy z Traktatem Pandemicznym i innymi zagrożeniami dla Państwa i naszej wolności.

Pierwszy krok w naszym planie – Wspólne działanie w celu zebrania ponad 500 000 podpisów w Polsce i w 20 innych państwach, w których prowadzimy naszą działalność do 31 stycznia. Naszym celem jest wyrażenie zdecydowanego sprzeciwu w możliwie najkrótszym czasie. Chcemy upewnić się, że decydenci nie będą w stanie zignorować tak silnego oporu wobec ich ukrytych planów.

Możliwość swobodnej wymiany zdań i informacji jest fundamentem społeczeństwa demokratycznego.

Jednak celem tego projektu ONZ jest ograniczenie swobody otwartej debaty zarówno na platformach społecznościowych, jak i poza nimi, pod pretekstem kontroli tzw. mowy nienawiści oraz „fałszywych informacji”.

Zarówno Państwo, jak i ja doskonale zdają sobie sprawę z prawdziwego celu tych działań: dla globalistów, terminy „mowa nienawiści” i „fałszywe wiadomości” to po prostu synonimy dla wszystkiego, co stoi w sprzeczności z ich agendą. I właśnie dlatego chcą posłużyć się tak zwaną Policją myśli. 

Ich intencje są jasne:

  • Jeśli informacje dotyczące wyborów znajdują się pod ich kontrolą, to mamy świadomość, jak łatwo mogą oni wpływać na wyniki polityczne i kształtować je według własnych preferencji.
  • Drugi aspekt nie powinien Państwa zaskoczyć — to środki zdrowia publicznego. Po roku prób przepchnięcia Traktatu Pandemicznego WHO, ONZ dostaje kolejne narzędzie, aby narzucać Państwu decyzje dotyczące Państwa zdrowia.
  • I na sam koniec „podżeganie do dyskryminacji”, znane również jako „mowa nienawiści”. Według nich jest to wszystko to, co jest sprzeczne z ich agendą dotyczącą kwestii takich jak ideologia gender, aborcja i chrześcijańskie poglądy na temat fundamentalnych spraw!

Pamiętają Państwo jak wielu spośród działaczy CitizenGO, takich jak Caroline Farrow w Anglii, Ann Kioko w Nigerii czy teraz Eduard Prols w Niemczech, było ściganych i oskarżanych za publiczne wyrażanie swoich opinii na tematy takie jak ideologia gender. Nie wspominając o skandalicznym oskarżeniu Paivi Räsänen w Finlandii, która przez długi, trzyletni proces, ryzykowała karę więzienia za wyrażanie swoich chrześcijańskich poglądów w sieci. Nie zapominajmy, że wszyscy wymienieni byli ścigani i oskarżeni z powodu „mowy nienawiści”.

Celem tego nowego raportu jest przedstawienie środków służących identyfikacji i ograniczaniu tego, co uznane jest za „dezinformację” i „mowę nienawiści”.

Wyobraźcie sobie Państwo, jak łatwe będzie prześladowanie chrześcijan za ich poglądy, jeśli propozycje zawarte w tym raporcie zostaną zrealizowane.

Po raz kolejny to my musimy powstrzymać ten projekt i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ujawnić to, czym on naprawdę jest — totalitarną i nachalną próbą globalnej cenzury, która nie tylko narusza, ale wręcz ogranicza nasze podstawowe prawa do wyrażania własnych przekonań.

Pomóżcie nam Państwo zebrać 500 000 podpisów przed 31 stycznia! Razem zatrzymajmy ten spisek ONZ.

Podpiszcie Państwo naszą petycję teraz i powstrzymajcie plan UNESCO, które zamierza dyktować nam to, co możemy, a czego nie powinniśmy mówić!

Państwa podpis pozwoli nam wysłać wyraźną wiadomość do ONZ, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać zagrożenia płynące z tego raportu. 

Raport UNESCO dotyczący zarządzania platformami cyfrowymi wskazuje na rosnącą tendencję do zwiększania cenzury i kontroli nad komunikacją w sieci.

Oznacza to tłumienie poglądów i informacji, które są sprzeczne z narracjami zatwierdzonymi przez UNESCO lub współpracujące z nią rządy i korporacje.

Zasadniczo to oni będą decydować o wymianie informacji, dyktując, co możemy lub czego nie powinniśmy mówić w Internecie. To nie tylko formowanie opinii publicznej — to niebezpieczny ruch, mający na celu narzucenie jednej ideologii i zdławienie w zarodku różnorodnych myśli i przekonań.

Wbrew Konstytucji RP, która stanowczo zabrania ingerencji rządu w wolność słowa i prasy, UNESCO odwołuje się międzynarodowych praw człowieka, próbując określić, które wypowiedzi należy ograniczać.

Nie ma wątpliwości, że tego rodzaju raporty wydawane przez agencje ONZ są niezwykle istotne.

Są one wykorzystywane jako normy, które później mają być narzucane rządom narodowym. Mieliśmy już okazję przekonać się, jak niebezpieczne może być prawo międzynarodowe ONZ.

Najbardziej niepokojące jest to, że UNESCO nie działa samotnie, gdyż planuje podjąć współpracę z rządami i korporacjami na całym świecie, aby wprowadzić globalną cenzurę — niczym „Policja naszych myśli”.

Sam raport określa formę współpracy z rządami, aby skierować swoje działania na różnego rodzaju formy wypowiedzi. 

Rozpoczynając ten rok, gdy wracamy do codziennych obowiązków, ONZ intensyfikuje wysiłki, aby wdrożyć ten kontrowersyjny pomysł. 

Dlatego właśnie musimy ponownie stanąć w obronie naszych wartości. Po raz kolejny walczymy o zachowanie niezbywalnego prawa do swobodnego wypowiadania się na temat kluczowych kwestii, również tych dotyczących naszej wiary. 

Nie możemy pozwolić sobie na porażkę: prosimy o Państwa pomoc w zebraniu 500 000 podpisów przed końcem stycznia, aby skutecznie udaremnić działania „Policji naszych myśli” ONZ.

Dołączcie Państwo do nas i razem wyślijmy zdecydowane przesłanie. Podpiszcie Państwo naszą petycję, w której wzywamy premiera RP, aby sprzeciwił się próbom UNESCO kontrolowania i cenzurowania naszych wypowiedzi w Internecie.

Dziękuję za Państwa uwagę i działania podjęte w tej ważnej sprawie,

Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO

Więcej informacji w języku angielskim:

Guidelines for the governance of digital platforms (UNESCO)

https://unesdoc.unesco.org/ark:/48223/pf0000387339

Inside the UN Plan to Control Speech Online (The Epoch Times)

https://www.theepochtimes.com/article/inside-the-un-plan-to-control-speech-online-5534524

Inside The UN Plan To Control Speech Online (AMAC)

https://amac.us/newsline/society/inside-the-un-plan-to-control-speech-online/

“Schools must equip children to have sexual partners” – say the UN and WHO

“Schools must equip children
to have sexual partners”
– say the UN and WHO


This evidence report reveals how the World Health Organization and United Nations are sexualizing little children in primary education worldwide, for the purpose of normalizing pedophilia. This report consists of nothing but solid evidence, with many official documents, videos, books, archives, etc. All PDF documents may be downloaded from the references section at the end of this report.

“Little children are sexual beings who must have sexual partners and begin with sex as soon as possible. For this reason, kindergartens and elementary schools must teach children to develop lust and sexual desire, learn masturbation, build same-sex relationships, use online pornography, and learn different sexual techniques such as oral sex.”

The above is a paraphrased summary of the official guidelines issued by the World Health Organization and the United Nations to educational authorities worldwide. Meanwhile, judicial organizations are issuing statements that sex between little children and adults should be legalized, while media outlets and political parties are calling for the acceptance of pedophilia as a “normal sexual orientation”. 

sexualization little children

The World Health Organization and United Nations are now instructing educational authorities worldwide to make sure little children have sexual partners.

Equipping children to have sexual partners


The United Nations has issued the document “International Technical Guidance on Sexual Education”.1 It is the official guideline for elementary schools around the world. The goal of this document is described on page 16. 

In their own words

“It aims to equip children…
to develop sexual relationships”.

On page 17, the United Nations explains that this guide is intended to help children build relationships with romantic or sexual partners.

In their own words:

“These skills can help children
form relationships with… sexual partners.”

On page 71, educators are instructed to teach little kids from the age of 5 about kissing, hugging, touching and sexual behaviors.  9-year-old children are to be taught about masturbation, sexual attraction and sexual stimulation.

un document international sexuality guidelines

The United Nations has decreed that elementary schools must teach little kids about masturbation, sexual behaviors, sexual attraction and sexual stimulation, with the purpose of having sexual partners.

Teaching little kids to have sex


The agenda to ensure that little children have sexual parters is being further developed by the World Health Organization. Their document, “Standards for Sexuality Education in Europe”,2 contains the following instructions for kindergartens and elementary schools:

✔︎ Children between 0 and 4 years must learn about masturbation and develop an interest in their own and others’ bodies.

✔︎ Children between 4 and 6 years must learn about masturbation and be encouraged to express their sexual needs and wishes.

✔︎ Children between 6 and 9 years must learn about sexual intercourse, online pornography, having a secret love and self-stimulation.

✔︎ Children between 9 and 12 years should have their first sexual experience and learn to use online pornography. 

children sexuality education

The WHO instructs teachers worldwide to educate 9-year-old children about having sexual intercourse for the first time, how to experience sex using the internet and mobile phones, and learning different sexual techniques.

School video instructs kids
to begin masturbating


The following video is part of a European school program that works closely with the World Health Organization and United Nations to implement their agenda in schools nationwide. It is a real-world example of the execution of these guidelines, in this case, in The Netherlands. The video shows how children are encouraged by teachers to begin masturbating. This video was distributed to many thousands of schools as part of the WHO “comprehensive sexuality education” program, whose objective is that children should start having sex as early as possible.

The publisher of this video, the Rutgers Foundation, operates in 27 nations, is a close partner of the WHO and UN, and is funded by Bill Gates and Planned Parenthood.6

The language spoken in the video is Dutch, but please be aware that this is a real-life example of the execution of an INTERNATIONAL agenda of the World Health Organization and the United Nations, therefore this will be coming to public schools in every nation of the world. 

Schools teach children to masturbate


Watch VIDEO

DOWNLOAD VIDEO

Sexualizing kids is part of UN Agenda 2030


The logos on the United Nations “International Technical Guidance on Sexual Education” document show that this is part of the UN’s Agenda 2030 Sustainable Development Goals.

United Nations Agenda 2030 is a plan to transform every aspect of human existence on the earth by the year 2030. In their own words:3 

We have adopted a historic decision on a comprehensive, far-reaching and people-centered set of universal and transformative goals and targets. We commit ourselves to working tirelessly for the full implementation of this Agenda by 2030.

They make it clear that the transformation of human life will reach every single person in the world: 

As we embark on this collective journey, we pledge that no one will be left behind. 

These are universal goals and targets which involve the entire world, developed and developing countries alike.

The official statements from the United Nations are clear: they want the entire world to be transformed. Making sure that little children have sexual relationships, learn how to masturbate and use online pornography is part of this agenda. In the United States, the Biden administration has released statements confirming plans to implement this agenda throughout the USA as soon as possible, and no later than 2030.4

We will demonstrate leadership and take collective actions to implement the 2030 Agenda for Sustainable Development and accelerate the achievement of the SDGs by 2030 and address developmental challenges by reinvigorating a more inclusive multilateralism and reform aimed at implementing the 2030 Agenda.

Please understand the graveness of this situation: the United Nations’ “International Technical Guidance on Sexual Education” is part of the UN Agenda 2030 Sustainable Development Goals. The Biden administration vows to accelerate implementation so the Agenda is achieved by 2030. The same goes for any other nation of the world that supports the UN Agenda 2030.

Rutgers: worldwide publisher
of sex education


In this report, we will have a closer look at how this agenda is being implemented in, for example, The Netherlands, Europe. The Netherlands is at the heart of this worldwide agenda to sexualize little children.

What happens there will spread worldwide: in the USA, Canada, Australia, the UK, Africa, Asia, everywhere.

This nation is the headquarters of a worldwide publisher of this “comprehensive sexuality education”: the Rutgers Foundation.5 A staff member from Rutgers, Ineke van der Vlugt, was a contributor to the WHO “Standards for Sexuality Education in Europe”, showing how closely this foundation works with the World Health Organization. And as stated before, Rutgers is funded by Bill Gates, Planned Parenthood and the UN, and functions in 27 nations. 

In the spring of 2023, Rutgers launched a nationwide curriculum in The Netherlands with the name “Spring Fever”.7 A school poster was put up in elementary schools nationwide. I’ve translated it to English for our worldwide audience and added highlights to reveal the message of this school poster. Two boys hold hands and say, “Yes, we both want it”. Two young girls find a “safe place” to have sex. 

This school poster teaches young children
of the same sex to “do it” with one another. 

The curriculum “Spring Fever” aggressively pushes the theme of homosexuality onto unsuspecting and vulnerable children. Below are illustrations from this program for elementary schools.

pushing homosexuality in schools

It is one thing when a person struggles with sexual identity, but it is a whole different realm when sexual confusion is pushed into elementary schools to indoctrinate children into pursuing a homosexual lifestyle. Yet pushing little children towards homosexuality is directly instructed by the World Health Organization and the United Nations. On page 40 of the “Standards for Sexuality Education”, schools are instructed to teach four-year-olds about “same-sex relationships“. And on page 44, educators are instructed to teach nine-year-olds about “friendship and love towards people of the same sex”.

In the practical application of WHO’s partner, the Rutgers Foundation, we see that this is not just about informing children, but it’s all about actively encouraging them to go down the path of homosexuality – as early as possible. 

The World Health Organization instructs schools to encourage little children to engage in homosexual relationships with their friends. A school poster shows two girls finding a safe place, and two boys agreeing to having sex. 

Teaching 6-year-old children about oral sex


One of the children’s books recommended by Rutgers for use in elementary schools is called “What is sex?” by Channah Zwiep. Here is a page from this book, with an excerpt below it:

“Blowjob is sex with the mouth. That is why it is called oral sex.”

“Have you ever given yourself a kiss on a soft spot of your body?  Try it.How does that feel?”

“The skin of a dick or vagina is also very sensitive. Because of this, people sometimes like to touch each other there with their mouths. When someone licks or suckles a dick, this is called sucking. Of course, the same is true for a woman. If someone licks a vagina, this is called pussy eating.”

Below is a screenshot of the Rutgers brochure for elementary schools that recommends this child pornography for six-year-old kids.8

wat is seks channa zwiep schoolboek kinderen

Translation:

“What is sex? Questions of young children about physicality and sexuality” (Channah Zwiep)

Why would anyone want 4 to 8 year-old little children to know everything about oral sex? 

Here is another page from this program for elementary schools.9 This is for 10-year-old kids:

“Examples of things you can do with sex are (tongue) kissing, caressing, petting (licking the vagina), piping (licking/sucking the penis), fingering, jerking off, dick-in-vagina sex (vaginal sex) and dick-in-anus sex (anal sex)”.

school teaching children masturbation

Another page is a practical guide on how to start masturbating:

“Touching your own body, vagina and clitoris to get a nice feeling is called masturbation. You can do it by, for example, putting a finger in your vagina (fingering) or rubbing your clitoris.”

‘Cute’ indoctrination


The following illustrations are part of this nationwide mandatory curriculum. An unsuspecting person would think, “oh, how cute!” But when you realize these images are in the context of instructing toddlers to masturbate, and making sure that all children will have sexual partners, then these cute drawings become very disturbing.

When we have a deeper look into the European school program “Spring Fever”, created for the UN and WHO by Rutgers, we see a clear definition of the objective of the lessons:10

“Little children should know all about lust, physical excitement, and being intimate. They should know that everyone has sexual feelings and they should not be ashamed.”

Being ashamed is a basic, natural feeling that all normal children have, which protects them from being violated and harmed through inappropriate and premature sexual experiences. Sexuality is probably the most sensitive and vulnerable part of our humanity, which can traumatize us for life if it is wrongly approached. Shame is an essential defense mechanism for keeping us safe. These school programs aim to remove this natural barrier, so little children will no longer listen to their natural instinct that tells them to protect their body. This makes them extremely vulnerable and an easy prey for sexual predators.

Why does the WHO insist on tearing down the healthy barrier of shame which naturally protects children?

Teaching sexual techniques to 7-year-olds


The following is an example of an official school curriculum in The Netherlands, published by the School Curriculum Education (School Leerplan Onderwijs), the official publisher of all school curriculums. We can see that it is a direct implementation of the WHO “Standards for Sexuality Education”, and UN “International Technical Guidance on Sexual Education”:11

✔︎ Toddlers in the age group of 0-4 must learn about falling in love, intimacy and sexual feelings.

✔︎ Little kids from the age of 5 should learn about sexual intercourse, online pornography and experiencing lust through touching their own body.

✔︎ From the age of 7 they should learn different sexual techniques.

TRANSLATION:


Ages 0-4

  • love and being in love
  • intimacy
  • sexual feelings

Ages 5-8

  • sex in the media (including the Internet)
  • pleasure and lust when touching own body
  • sexual intercourse

Ages 9-12

  • sexual acts and contact
  • sexual orientation,
    sexual behavior of
    young people (variability of sexual behavior)
  • pleasure, masturbation, orgasm
  • differences between sexual identity and biological sex

Kids must begin with sex as soon as possible


Rutgers has published a guide for training teachers how to indoctrinate little children about sex.12  In this guide, they make several references to the WHO guide, “Standards for Sexuality Education in Europe”, further confirming their close collaboration with the World Health Organization. I am re-emphasizing this because some readers may be inclined to dismiss it as being a localized incident in Europe, when it is an international program. 

In this document, Rutgers makes a clear statement of the purpose of this type of education (see photo of document below): 

“Sexual and relationship education gives children ideas that will help them to start with sex sooner.”

The whole idea of this type of sexuality education is not to assist children during their natural development towards a healthy and mature sexuality; instead, the goal is to indoctrinate them to start having sex as young as possible.

seksuele vorming

Rutgers states to educators that the goal of this sex education is to give children ideas so they will start with sex sooner.

===============================================

Przerywam tekst oryginalny mniej więcej w połowie.

Chętni mogą bo sobie doczytać MD

11 państw odrzuciło traktat pandemiczny i dyktaturę WHO!

WHO – globalny zamach stanu

8 października 2023 psnlin-11-panstw-odrzucilo-traktat-pandemiczny-i-dyktature-who

PILNE! 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny i dyktaturę WHO!

17 września 2023 r. jedenaście państw zadeklarowało, że nie poprze przyjęcia deklaracji politycznych w sprawie celów zrównoważonego rozwoju, zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania, powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego w porządku obrad WHO.

Innymi słowy tylko i aż 11 państw odrzuciło szaleńczy pomysł, by skorumpowane WHO stało się globalnym “pandemicznym policjantem” i dyktatorem czasu pandemii, narzucającym swoje prawa demokratycznie wybranym narodowym rządom.

11 państw odrzuca traktat pandemiczny i dyktaturę WHO na forum ONZ – pdf

Tylko na chwilę globalny zamach stanu został powstrzymany.

Teraz trzeba zrobić wszystko, by obudzić naród i wywrzeć społeczną presję na polski rząd i Sejm, by odrzuciły dyktat Światowej Organizacji Zdrowia, który jest niczym innym jak przejęciem władzy nad narodami świata przez najbardziej skorumpowaną organizację, której władze nie są demokratycznie wybierane, nie ma nad nią żadnej demokratycznej kontroli, ani nie podlega żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO

Tony Perkins: Sesja Zgromadzenia Narodowego ONZ odbywająca się w Nowym Jorku, we wczorajszym harmonogramie zaplanowano spotkanie głów państw w ramach bloku dotyczącego gotowości reagowania na wypadek pandemii – sam ten fakt powinien stanowić już sygnał alarmowy – gdzie WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, wyszła z inicjatywą głosowania nad niewiążącą deklaracją, która jak się zdaje ma na celu nadać impuls zakusom WHO na ogólnoświatową władzę, jak to wynika z jej majowego planu, a mianowicie inicjatywy – wiążącej tym razem – porozumienia dającego im de facto status globalnej policji pandemicznej.

Nasza sprawozdawczyni, Michele Bachmann, kongresmenka z 8-letnim stażem, a obecnie dziekan na Robertson School of Government na Regent University, jako kongresmenka zasiadała w niestałej Komisji do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych, a teraz śledzi działania WHO w obszarze pandemii od samego początku.

Pani dziekan, witamy w Washington Watch.

Michele Bachmann: Tony, jestem zaszczycona mogąc wziąć udział w dyskusji na ten jakże ważki temat.

Tony Perkins: Żadnych nowych wiadomości, to znaczy, jedyne opublikowane informacje to komunikaty prasowe WHO oraz innych ośrodków wspierających tę inicjatywę, więc przybliż nam proszę wydarzenia które miały miejsce i jak to wpisuje się w ich plan globalnego skoku na władzę?

Michele Bachmann: Tak, w maju tego roku ustalono, że na posiedzeniu Zgromadzenia w tym tygodniu odbędzie się pierwszy, historyczny szczyt na temat gotowości do walki z globalną pandemią, który miał miejsce wczoraj. Ustalono taki oto plan, że wszystkie 194 kraje członkowskie podejmą rezolucję. Problem w tym, że ONZ miał nie lada problem, gdy w niedzielę siedem… przepraszam. W niedzielę 17 września 11 krajów wystosowało formalny list deklarując, że nie podpiszą tej rezolucji, która miała zostać przegłosowana w tym tygodniu.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO - b

Rezolucja faktycznie trafiła pod obrady w środę, jednakże nie odbyło się nad nią głosowanie. Przewodniczący Zgromadzenia wyznaczony na ten tydzień w materiałach dla prasy oświadczył, że rezolucja ta została przyjęta. Faktycznie nie została ona przyjęta, lecz przekazana pod głosowanie. Te 11 krajów członkowskich deklarujących swój sprzeciw zatrzymało proces przyjęcia rezolucji i teraz Zgromadzenie Ogólne ONZ będzie musiało faktycznie poddać pod głosowanie tę rezolucję. W przypadku głosów przeciwnych jej przyjęciu, taka rezolucja nie może zostać formalnie przyjęta. Rzecz o absolutnie historycznym znaczeniu.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO - c

Francis Boyle, profesor prawa międzynarodowego powiedział, że wczorajsze obrady ONZ to była historyczna porażka globalistów. Faktycznie jest to zwycięstwo dla tych wszystkich, którzy śledzą ten problem, ale musimy pamiętać, że globaliści się nie poddadzą, że już planują zmiany w międzynarodowych zasadach w zakresie zdrowia oraz traktatów na szczycie w maju następnego roku w Genewie, zatem musimy trzymać rękę na pulsie. Wczoraj odnieśliśmy sukces i jeśli pamięć mnie nie myli, był to pierwszy przypadek, gdy kraje członkowskie wystosowały formalny protest na piśmie bezpośrednio adresowany do przewodniczącego Zgromadzenia ONZ. Protest jest na piśmie, jest udokumentowany, a tego typu rezolucje przechodzą jednogłośnie przy braku sprzeciwu, ale tym razem 11 krajów zgłosiło stanowisko przeciwne. Było to ogromne zwycięstwo i jestem z tego faktu bardzo zadowolona.

Tony Perkins: Aby to miało znaczące skutki, kraje te będą musiały wyrazić swój sprzeciw w maju następnego roku, kiedy odbędzie się głosowanie nad rezolucją, prawda?

Michele Bachmann: Ten sprzeciw jest na piśmie. To jest istotne, kraje te podpisały się z nazwy na tym dokumencie, złożyły formalny sprzeciw na piśmie, a to ma duże znaczenie i wydźwięk, ale oczywiście musimy poczekać na stanowisko sprzeciwu wobec ostatecznego dokumentu. To była zaledwie rezolucja. Tylko tyle. Fatalna rezolucja, która oddawała narodową suwerenność w ręce ONZ w wielu obszarach. Nie jest to rzecz, której byśmy sobie życzyli. To miało być nic więcej, jak zwycięstwo PR-owe.

Tony Perkins: Cały ten proces zdaje się skomplikowano bardzo w kwestiach spotkań, oświadczeń i obywatelom trudno śledzić te rzeczy, gdyż mamy tu do czynienia z 2 równoległymi wątkami, ale jak sama powiedziałaś, było to raczej coś na kształt wstępnej kampanii PR-owej, która nie wypaliła wczoraj.

Michele Bachmann: Owszem, wystawili się na pośmiewisko. Starano się robić wrażenie, że wszystkie kraje członkowskie są zgodne, choć tak nie było, co więcej, sprowokowali do działania przeciwników, co wcześniej nie miało miejsca. Podczas majowego Światowego Zgromadzenie Zdrowia w Genewie żaden z krajów nie zgłosił protestu formalnie, za pośrednictwem Twittera, nigdzie, zatem zdawało się, że panuje jednogłośność i tego właśnie ONZ chciało. Chciano pokazać jednolite, solidarne stanowisko, ale tak się nie stało, dostali policzek w postaci listu z niedzieli 17 września, gdzie owe niżej podpisane 11 krajów nie zgadza się z tą rezolucją. Nie podobał im się sposób negocjowania treści rezolucji i przedstawiono 4 kryteria, co do których się nie zgadzają. Teraz ONZ ma problem, ponieważ ma w swoim gronie dysydentów.

Wyśmienicie, teraz pozostaje mi zachęcić inne kraje, by przejrzały na oczy. Zachęcam amerykańskich senatorów i kongresmenów, by się obudzili. Mamy uwiecznione na papierze do czego dąży administracja Bidena, czyli nic innego jak scedowanie prawa do podejmowania decyzji, narodowej suwerenności w kwestiach zdrowia publicznego i nie tylko, na organy poza Stanami Zjednoczonymi, poza Kongresem. Tak naprawdę odbierającą władzę z rąk prezydenta Bidena na rzecz ONZ. Nie wiem co gorszego można wymyślić. Obywatele muszą skontaktować się ze swoimi reprezentantami, senatorami i dać im do zrozumienia, że czas się obudzić, by zobaczyli co się dzieje w ONZ-cie, nie chcemy tego, co forsuje Biden, nie chcemy oddawać suwerenności narodowej w zakresie reagowania kryzysowego w przypadku pandemii na rzecz ONZ. To najgorsze co można zrobić. Obywatele muszą zacząć działać już teraz.

Tony Perkins: To jest działanie bez precedensu w historii ONZ-etu, które tradycyjnie stanowiło coś na kształt ciała doradczego, ale ta inicjatywa dałaby w ich ręce faktyczną władzę w zakresie ogłaszania stanu globalnego kryzysu pandemicznego. Co więcej, na co też zwracałaś uwagę, w trakcie tego procesu wrzucono do tego worka wiele innych kwestii, jak kwestia reprodukcji, sprawy klimatyczne i efekt jest taki, że praktycznie dowolna przesłanka może być podstawą ogłoszenia globalnego kryzysu dając im władzę dyktowania krajom członkowskim, co mają robić.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO -d

Michele Bachmann: Owszem, to jest standardowa metoda ONZ-etu z przesuwaniem poprzeczki, w tym przypadku zapewniając, że ta inicjatywa ma wyłącznie na celu walkę z pandemią, choć to już samo w sobie byłoby złe, ponieważ WHO na każdym kroku myliła się podczas niedawnej pandemii, zatem dlaczego mamy jej dawać jeszcze więcej władzy?

Ale to nie koniec. Jak sam powiedziałeś, gdy na przykład nie podoba im się, jak dany kraj odnosi się do problemów społeczności LGBT, aborcji, ubóstwa czy zmian klimatu, to mogą ingerować. Ale to dopiero początek – uwzględnia się takie kwestie jak kontrola populacji, czy inicjatywa “One Health”, czyli gdy taki czy inny gatunek ślimaka nie jest dostatecznie chroniony, to mogą odebrać danemu krajowi część suwerenności. Innymi słowy, dokument ten stara się zachować pozory, że dotyczy pandemii, ale tak naprawdę jest podstępem będącym elementem tworzenia Rządu Światowego. Obywatele muszą się obudzić. Kongres musi się obudzić, bo pierwszy raz w historii Rząd Światowy sięgnął po władzę w ONZ-ecie i my musimy się temu przeciwstawić i to już teraz. Nie możemy czekać do maja, trzeba działać już teraz.

Tony Perkins: To jawi się niczym obraz z Apokalipsy św. Jana.

Michele Bachmann: Owszem, tak to faktycznie wygląda. Bóg nam przepowiedział, co nas czeka. To są czasy ostateczne i mamy szansę przeciwstawić się temu, więc niech telefony w Waszyngtonie nie przestają dzwonić.

Tony Perkins: Tak, zatem do dzieła. Michele Bachmann, dziękuję pięknie za rozmowę.

Michele Bachmann: Dziękuję również i do zobaczenia.

=========================================

11 państw odrzuca traktat pandemiczny i dyktaturę WHO na forum ONZ – pdf

Z tego dokumentu:

We have the honor to address you, in our capacity as representatives from the
delegations of Belarus, Bolivia, Cuba, the Democratic People’s Republic of Korea, Eritrea,
the Islamic Republic of Iran, Nicaragua, the Russian Federation, the Syrian Arab
Republic, Venezuela, and Zimbabwe
, in relation to the unfortunate situation created
around the draft political declarations of the SDG Summit, the High-level meeting on
pandemic prevention, preparedness and response, the High-level meeting on universal
health coverage, and the High-level meeting on the fight against tuberculosis.

==============================

mail:

Mirku, wiesz może co za francowaty wieprz reprezentuje tam Polskę?

Pozdr. J.