Mordowanie dzieci na życzenie – to ukryty zapis ustawy Żukowskiej i Łobody, którą Sejm skierował do prac w komisjach.

Paweł Chmielewski pch2/hanba-tym-poslom-ustawa-zukowskiej-i-lobody-to-droga-do-bezkarnego-dzieciobojstwa

Hańba tym posłom! Ustawa Żukowskiej i Łobody to droga do bezkarnego dzieciobójstwa na masową skalę

Mordowanie dzieci na życzenie – to ukryty zapis ustawy Żukowskiej i Łobody, którą Sejm skierował dziś do dalszych prac w komisjach. Ekstremistyczny aborcjonizm musi spotkać się z natychmiastowym i zdecydowanym odrzuceniem przez polski naród. 

Sejm do dalszych prac w komisjach skierował ekstremistyczny projekt aborcyjny opracowany przez Annę Marię Żukowską z Lewicy i Dorotę Łobodę z KO. Aborcjonistki mówią, że chodzi „minimalny krok”, a ich projekt jest wręcz „konserwatywny”. Tak naprawdę proponowane przepisy zmierzają do faktycznego zalegalizowania dzieciobójstwa na życzenie aż do trzeciego miesiąca ciąży. Polska znalazłaby się w sytuacji nieco podobnej do Niemiec, tyle, że bez kilku bezpieczników, które przewidział niemiecki ustawodawca.

Dziś w Polsce mordowanie dzieci nienarodzonych jest zakazane, poza wypadkiem zagrożenia życia i zdrowia matki. Lewica próbuje obejść te regulacje różnymi drogami. Minister zdrowia Izabela Leszczyna wraz z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem przedstawiali niedawno anonimowe „wytyczne”, sugerując, że pod zagrożeniem zdrowia należy też rozumieć zdrowie psychiczne. Miałoby to otworzyć szerzej drogę do zabijania dzieci pod pozorem zaburzeń tego rodzaju.

Rzecz została jednak uznana nawet przez środowiska lewicowe za pozorną, bo wydane wytyczne nie mają żadnej mocy prawnej. Dlatego aborcyjna machina śmierci idzie dalej i sprawę podjęto ponownie.

Anna Maria Żukowska i Dorota Łoboda opracowały bardzo sprytny projekt, który zmierza do dekryminalizacji aborcji oraz pomocnictwa w aborcji. Nie ma sensu wdawać się w szczegóły, bo w całym projekcie istotny jest tak naprawdę tylko jeden zapis: zniesienie odpowiedzialności karnej za mordowanie dzieci.

Artykuł 152 Kodeksu Karnego mówi dziś, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”; a także, że „tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerywaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”. Ustawa Żukowskiej i Łobody proponuje uchylenie obu tych przepisów. 

To oznacza, że ktokolwiek zabiłby za zgodą kobiety jej dziecko nienarodzone do 12. tygodnia ciąży – byłby bezkarny. Innymi słowy, mordowanie dzieci nienarodzonych w Polsce pozostałoby wprawdzie nielegalne, ale do 3. miesiąca ciąży byłoby niekaralne. Oznaczałoby to pełną swobodę uśmiercania dzieci poczętych.

Dokładnie takie rozwiązania funkcjonują od wielu lat w Niemczech, z ważnym zastrzeżeniem: kobieta, która zamierza uśmiercić swoje własne dziecko, musi najpierw odbyć konsultację w specjalnej poradni i otrzymać formalne zaświadczenie o rozmowie. Musi następnie odczekać trzy dni, które mają być okresem potrzebnym do dalszego namysłu i dopiero wtedy może udać się do lekarza. Ten nie ma prawa zabijać dziecka – bo aborcja jest w Niemczech nielegalna – ale jeżeli kobieta przedłoży mu zaświadczenie, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

Rozwiązania proponowane przez Żukowską i Łobodę są zatem jeszcze bardziej śmiercionośne niż te, które funkcjonują za Odrą; nie przewidują procedury uzyskiwania żadnych zaświadczeń ani konieczności odczekania jakiegokolwiek czasu. W myśl tych regulacji kobieta idzie do lekarza, który zabija jej dziecko – i już, dokonane morderstwo nie może zostać ukarane. 

Fakt, że tak ekstremistyczna i ludobójcza ustawa została przez większość sejmową skierowana do dalszych prac w komisji, zasługuje na najwyższe potępienie. Prezydent Andrzej Duda zapowiadał wielokrotnie, że nie podpisze żadnej ustawy, która poszerza w tego rodzaju sposób swobodę mordowania dzieci poczętych. Mamy nadzieję, że Prezydent tego słowa dotrzyma i jeżeli omawiana ustawa trafi na jego biurko – odmówi jej podpisania.

To, że w Sejmie znalazła się większość złożona z KO, Polski 2050, części PSL i Razem gotowa poprzeć dalsze prace nad tą ustawą, pokazuje, w jak fatalnym stanie moralnym i cywilizacyjnym znajduje się dziś Polska. Znaczna część posłów nie waha się lekko traktować sprawy życia i śmierci, masowego mordowania niewinnych. Nie interesuje ich ani wzgląd na prawo Boże, ani nawet dobro polskiego narodu. Znajdujemy się przecież w niezwykle głębokim kryzysie demograficznym. W Niemczech, gdzie aborcję jest wykonać nieco trudniej, niż byłoby w Polsce na gruncie tej ustawy, morduje się co roku 100 tysięcy dzieci. Jak wiele byłoby ofiar ustawy Żukowskiej i Łobody w Polsce?

Posłowie nie boją się krwi niewinnych na swoich rękach. Polacy muszą wiedzieć, z kim mają do czynienia; czekamy, aż głos zabiorą w tej sprawie również polscy biskupi, przypominając o ciężkiej odpowiedzialności przed Bogiem, która grozi im za ich czyny.

Odpowiedzialność przed narodem musimy wymierzyć my: wzywając posłów do opamiętania i stanowczo zwalczając wszystkie polityczne formacje, które gotowe są wprowadzać do naszego kraju mordercze prawa godzące w życie dzieci nienarodzonych.

Paweł Chmielewski

Kołtun medyczny

Kołtun medyczny

Myślenie podstawowe

Tylko prawda jest ciekawa

czyli wiara w dobroczynną moc “szczepionek”, tak wielka, że prowadzi miliardy ludzi wprost do grobów!


Dlaczego zniknęły epidemie?


I dlaczego szczepienia nie miały z tym zjawiskiem nic wspólnego?



Oszuści szczepionkowi odpowiedzą, że przyczyną zaniku epidemii były szczepienia.

Będą tej tezy bronić do upadłego, zwłaszcza ci  których sowicie opłacają  koncerny produkujący tak zwane szczepionki, oraz tak zwani pożyteczni idioci, czyli leniwi intelektualnie durnie którym nie chcę się dokształcić poprzez  lekturę powszechnie dostępnych w internecie prac naukowych!!

Teza o wyeliminowaniu epidemii poprzez szczepienia jest bardzo łatwa do obalenia.

Przypomnę, że epidemie gruźlicy ustąpiły w tym samym czasie zarówno w Anglii gdzie szczepiono na gruźlicę jak i w USA, gdzie szczepień na gruźlicę nie było! 
Szczepionki na różne choroby były wprowadzone na rynek już po ustąpieniu epidemii i nie miały żadnego wpływu na to zjawisko, co pokazał na oficjalnych danych statystycznych dr Jaśkowski w książce ” Szczepienia, trzysta lat oszustw”.

Przypomnę, że choroby  zakaźne ustąpiły samoczynnie w skali masowej, również te na które nigdy nie było i nie ma żadnych szczepionek!!

Szczepienia to współczesna odmiana kołtuństwa, czyli wiara w to, że kołtun na zawszonym łbie służy zdrowiu! Współcześni wyznawcy kołtuństwa szczepionkowego dowodzą, że wpuszczenie do organizmu człowieka gnijących odpadów zwierzęcych i ludzkich oraz chemicznych trucizn, jest gwarancją zdrowia!  ( więcej na ten tamat tutaj: 
Gnój zwany szczepionką
oraz tutaj:
Kanibalizm szczepionkowy

A jaka jest rzeczywistość udowodniona w tysiącach prac naukowych?

W skali światowej nie ma ani jednej pracy naukowej potwierdzającej skuteczność jakiejkolwiek szczepionki, co oficjalnie potwierdzają państwowe instytucje zajmujące się ochroną zdrowia, w tym polskie Ministerstwo Zdrowia.

Robert F. Kennedy Jr założyciel fundacji badającej wpływ szczepionek na zdrowie ludzi, wyznaczył nagrodę w wysokości 0,5 mln. dolarów dla osoby bądź instytucji która wskaże badania (swoje lub cudze) potwierdzające skuteczność szczepień. Minęło 9 lat i nikt się po odbiór nagrody nie zgłosił!

Poseł Wilk w interpelacji poselskiej zapytał polskiego ministra zdrowia czy ministerstwo posiada jakieś badania potwierdzające skuteczność szczepień. W odpowiedzi uzyskał informację, że ministerstwo nie posiada takich badań.

25 czerwca 2024 r. odbyło się w Sejmie II posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia i Życia Polaków.
Na podstawie analizy ponad 1200 publikacji naukowych i oficjalnych źródeł dr Błochowiak i dr Witczak wykazali, że obowiązkowe szczepionki podawane dzieciom w ramach kalendarza szczepień ochronnych są niebezpieczne,
a same badania kliniczne nad tymi szczepionkami zostały celowo przeprowadzone niezgodnie ze sztuką naukową, w celu zafałszowania ich końcowego wyniku. Z tego powodu obecne szczepionki nie powinny być dopuszczone do obrotu w Polsce.

Skoro wiara w kołtuństwo szczepionkowe jest współczesnym zabobonem i oszustwem nie mającej nic wspólnego z zanikiem epidemii, to co spowodowało, że epidemie same z siebie zniknęły?

Wymienię najważniejsze przyczyny:

1. Likwidacja głodu będącego zjawiskiem powszechnym w większości państw do końca XIX wieku, zwłaszcza na wsiach (przednówek w Polsce)

2. Budowa kanalizacji w miastach. Tam gdzie wybudowano kanalizację, nigdy już nie wybuchły żadne epidemie!

3. Pojawienie się bieżącej wody w miastach, zachowały się średniowieczne poradniki lekarskie przeznaczone dla kobiet w ciąży, które zalecały aby kobiety ciężarne piły kilka litrów dziennie…piwa. Nie było ono skażone biologicznie jak woda ze studni, gdyż w procesie fermentacji alkohol zabija różne patogeny.

4. Pojawienie się bieżącej wody i ubikacji w mieszkaniach, w skali masowej.

5. Wynalazek lodówek oraz ich masowe rozpowszechnienie, co ograniczyło psucie się żywności i zatrucie nią.

4. Zdecydowana poprawa warunków lokalowych w miastach i na wsi ( zachowało się wiele opisów tragicznych warunków bytowych na wsiach: w jednej izbie przebywało czasami kilkanaście osób wraz z inwentarzem)

5.Wprowadzenie 8 godzinnego dnia pracy. Za odporność immunologiczną organizmu ludzkiego odpowiada głównie witamina D3, która jest wytwarzana w skórze człowieka pod wpływem promieni słonecznych.
Przy 12 godzinnym dniu pracy, ludzie nie widzieli słońca: wychodzili do pracy gdy było jeszcze ciemno i wracali gdy już było ciemno!
Mieli ogromny deficyt witaminy D3, więc posiadali katastrofalnie obniżoną odporność organizmu. Stąd powszechność różnych chorób  w tym gruźlicy, czemu sprzyjało też powszechnie niedożywienie!

6. Postęp w medycynie ograniczający śmiertelność urazową, oraz wynalezienie antybiotyków.

7. Postęp cywilizacyjny szeroko rozumiany: edukacja, powszechne szkolnictwo, wyeliminowanie analfabetyzmu, elektryfikacja itp.

To powyższe czynniki wyeliminowały wszelakie epidemie! Szczepienia nie miały na to zjawisko żadnego wpływu na co jest tysiące dowodów naukowych.

Natomiast trujące mikstury wpuszczane ludziom do ich ciał jako “szczepionki” odpowiadają za ogrom chorób i zgonów, w tym nowotworowych!!!  (pisałem o tym tutaj:  pospoliteruszenie.org/Rak a szczepienia.html 
Przypomnę, że oficjalne dane statystyczne dotyczące przyczyn zgonów w USA pokazują, że zatrucie lekami i błędy w sztuce medycznej stanowią trzecią przyczynę zgonów, po chorobach sercowo naczyniowych i nowotworach. Rocznie ginie z rąk medyków w USA ok 200 tysięcy ludzi! 

Gdy kilkanaście lat temu wybuchł strajk generalny służby zdrowia w Izraelu, to w ciągi kilku miesięcy jego trwania śmiertelność  w populacji Żydów spadła o 30 %.
Gdyby przez analogię do statystyk amerykańskich oszacować ilość polskich obywateli zabijanych rocznie przez medyków lekami i błędami w sztuce lekarskiej, to “białe kitle” zabijają rocznie ok 60-70 tysięcy Polaków!

“Przyczepiło się gówno do okrętu i mówi płyniemy”.

Tym gównem są tak zwane szczepionki i inny farmaceutyczny syf , zaś okrętem otumanieni propagandą obywatele świata truci na wszelkie sposoby przez tak zwaną służbę zdrowia!
Apogeum tego zbrodniczego procesu była tak zwana “pandemia” covida-19, w trakcie której zatruto miliardy ludzi na całym świecie  tak zwanymi “szczepionkami”, czyli bronią biologiczną, na co są liczne dowody!


Anthony Ivanowitz 8.11.2024r.
www.pospoliteruszenie.org

Friday Funnies: The Winning Hand

Friday Funnies: The Winning Hand

God Bless America

Robert W Malone MD, MS Nov 08, 2024
















What are the Democrats? What’s that party for? When I was a kid they were the party of the working man, the little guy. That’s the Trumpian GOP now. When I was a young woman they were the antiwar party. That’s the Trumpian GOP. The party of generous spending? The Trumpian party says hold my beer. What belief do the Democrats hold that distinguishes them? LGBTQ, woke, gender theory, teachers unions, higher taxes? Why not throw in cholera and chlamydia?

Peggy Noonan, WSJ







For those that have been following the vote count…

Harris had won about 67 million votes, compared to the approximately 81 million Biden garnered in 2020. The vote count isn’t over yet – but the numbers don’t add up…










https://www.youtube-nocookie.com/embed/4aBQC1-DZqA?rel=0&autoplay=0&showinfo=0&enablejsapi=0


Raport ONZ: 70 % ofiar śmiertelnych wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy stanowią kobiety i dzieci

Wstrząsające statystyki ONZ. W Strefie Gazy giną głównie kobiety i dzieci. „Systemowe naruszenia podstawowych zasad”

8.11.2024 nczas/w-strefie-gazy-gina-glownie-kobiety-i-dzieci

Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay

70 proc. ofiar śmiertelnych wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy stanowią kobiety i dzieci – wynika z raportu ONZ, opublikowanego w piątek. Badanie oparte jest na danych z pierwszego półrocza izraelskiej interwencji w tej palestyńskiej półenklawie.

ONZ zweryfikowała personalia około 25 proc. spośród 34,5 tys. zabitych podczas pierwszych sześciu miesięcy izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. Na tej podstawie organizacja oceniła, że 70 proc. ofiar śmiertelnych to kobiety i dzieci.

„Dane wskazują na systemowe naruszenia podstawowych zasad międzynarodowego prawa humanitarnego” – zaalarmował w raporcie Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka (UNHCHR) Volker Tuerk.

Najmłodsza ofiara zidentyfikowana przez ONZ to chłopiec, który zmarł dzień po narodzinach, a najstarsza – 97-letnia kobieta.

Strefa Gazy ma jedną z najmłodszych populacji na świecie – niemal 47 proc. spośród około 2 mln mieszkańców to osoby poniżej 18. roku życia. UNICEF, agencja ONZ działająca na rzecz dzieci, nazwała Gazę „najniebezpieczniejszym miejscem dla dzieci”.

Organizacje humanitarne od miesięcy ostrzegają przed katastrofalną sytuacją w pół-enklawie. W wyniku bombardowań zniszczone zostały szkoły, szpitale i obozy dla uchodźców. Brakuje podstawowych artykułów żywnościowych i leków, a Izrael blokuje znaczną część dostaw pomocy.

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. W odpowiedzi izraelskie wojska rozpoczęły operację zbrojną, której celem – jak deklarują władze w Jerozolimie – jest całkowite zniszczenie struktur wojskowych i politycznych Hamasu oraz jego zaplecza. Według władz lokalnych, od początku izraelskiej ofensywy zginęło już ponad 44 tys. Palestyńczyków.

SZATAN NA CO DZIEŃ


Komentarz Eleison nr CMIII (903)

Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona

2 listopada 2024 fsspxr/komentarze-eleison

SZATAN NA CO DZIEŃ

„Ab inimico disce” to kolejne z wielu trafnych łacińskich sentencji – „Ucz się od swojego wroga”. Tekst zacytowany poniżej jest klasyczną ilustracją tej zasady. Pochodzi z klipu wideo dostępnego w języku francuskim w Internecie pod adresem crowdbunker.com/v/CPpx2RTFm7 . Pokazuje on starszego masona udzielającego praktycznych instrukcji niektórym ze swoich młodszych kolegów, jak trzymać dusze z dala od Chrystusa poprzez promowanie takich elementów życia codziennego, które coraz bardziej utrudniają prowadzenie jakiegokolwiek życia duchowego.

Masoneria jest potężnym wrogiem Chrystusa, powstałym w Londynie w 1717 roku i – z czego wielu masonów nie do końca zdawało sobie sprawę – mającym na celu zniszczenie Kościoła katolickiego. Szybko rozprzestrzeniła się na Francję i Amerykę i od tamtej pory odgrywa ważną rolę w dechrystianizacji całego świata.

Aby skorzystać z treści poniższego tekstu, katolicy muszą jedynie odwrócić wszystkie zawarte w nim rady. Mówi on na przykład, by trzymać się z dala od natury. Wręcz przeciwnie, św. Ignacy powiedział do małego kwiatka: „Bądź cicho, wiem, o kim do mnie mówisz”.

Słynny angielski poeta William Wordsworth (1770-1850) napisał podobnie:

„Dla mnie najpodlejszy kwiat, taki może dać wiatr
Myśli, które często leżą zbyt głęboko na łzy”.

Szatan jednak nie chce, aby dusze docierały do Boga poprzez jego stworzenie, dlatego szatańska masoneria, jeśli tylko może, eliminuje wszelki kontakt ludzi z naturą.

Poniższy tekst jest istotnie satanistyczny (w wolnym tłumaczeniu).

„…tak, aby nie mieli czasu na rozwijanie jakiejkolwiek zażyłej relacji z Chrystusem. Oto, co chcę, abyś zrobił. Odwróć uwagę ludzi od ich przywiązania do Jezusa Chrystusa i trzymaj ich z dala od Niego przez cały dzień. Zapytasz, jak mamy to zrobić? Zajmijmy ich nieistotnymi sprawami życia i wymyślmy wszelkiego rodzaju urządzenia, aby zająć ich umysły. Kuśmy ich, by wydawali i wydawali, by pożyczali i pożyczali, przekonujmy młode żony, że muszą iść do pracy, a mężów, że muszą pracować sześć dni w tygodniu, od ośmiu do dwunastu godzin dziennie, by mogli utrzymać swój standard życia. Rodzice nie mogą spędzać czasu ze swoimi dziećmi. Podczas gdy rodzina jest rozbijana, wkrótce dom nie będzie stanowił miejsca ucieczki przed presją pracy. Nadmiernie stymuluj ich umysły, aby nie mogli już usłyszeć cichego, małego głosu, który przemawia w ich wnętrzu. Niech słuchają radia podczas jazdy samochodem. Zachęć ich do ciągłego włączania telewizora, filmów lub płyt CD w domu. Niech wszystkie restauracje i sklepy w okolicy stale grają muzykę. To zaburzy ich umysły i odetnie od jakiegokolwiek zjednoczenia z Chrystusem. Napełniaj ich umysły wiadomościami i pogodą 24 godziny na dobę. Trzeba zając ich czas w samochodzie jaskrawymi reklamami. Zalej ich skrzynki e-mailowe i skrzynki na listy brudem i niepożądanymi wiadomościami e-mail, aby doprowadzić ich do grzechu śmiertelnego. Nawet na wakacjach pozwól im posunąć się za daleko. Spraw, by wrócili z wakacji wyczerpani, zdenerwowani i niegotowi do powrotu do pracy w następnym tygodniu. Nie pozwalaj im wracać na łono natury, by się zrelaksować, niech raczej uciekają się do parków rozrywki, wydarzeń sportowych, koncertów, kin i centrów handlowych, a ilekroć spotykają się na duchowym spotkaniu, niech nie rozmawiają o niczym głębokim ani o żadnej duchowej walce. Zniechęcaj ich do cieszenia się towarzystwem Chrystusa. Kiedy spotykają się razem, niech zamiast tego wypełniają swój czas paplaniną, głupim śmiechem i plotkami, tak by odchodzili z niespokojnymi sumieniami i uczuciami…”

Czyż nie znajdujemy istoty programu życia niezliczonych współczesnych rodzin, tego, co nazwalibyśmy „wyścigiem szczurów”? Czy nadal zastanawiamy się, dlaczego świat coraz bardziej oddala się od Boga? Jeśli przeciwnie, rodzice chcą wychowywać swoje dzieci w bliskości z Matką Bożą, niniejsze Komentarze polecają rodzinne czytanie każdego wieczoru Poematu Boga-Człowieka Marii Valtorty. Z pewnością Pan Jezus dał ten skarb powojennemu światu, między innymi jako alternatywę dla tak wielu zatrutych ekranów, które wkrótce miały wypełnić ludzkie domy.

Kyrie eleison.

Gigantyczny wzrost emisji CO2 z prywatnych lotów. Tak „ratują planetę” także klimatyści

Gigantyczny wzrost emisji CO2 z prywatnych lotów. Tak „ratują planetę” także klimatyści

pch/gigantyczny-wzrost-emisji-co2-z-prywatnych-lotow

(pixabay.com)

Roczne emisje dwutlenku węgla z prywatnych lotów wzrosły o 46 proc. między 2019 a 2023 rokiem, wynika z analizy opublikowanej w „Communications Earth & Environment”. Okazuje się, że latający prywatnymi samolotami mogą generować niemal 500 razy więcej dwutlenku węgla rocznie niż przeciętna osoba. Na tym nie koniec, emisje znacznie rosną podczas międzynarodowych wydarzeń – np. takich jak… konferencja klimatyczna COP 28.

Lotnictwo prywatne jest wysoce energochłonne i emituje znacznie więcej CO2 na pasażera niż loty komercyjne, ale korzysta z niego zaledwie około 0,003 proc. światowej populacji. Mimo to, pełna skala globalnego lotnictwa prywatnego i jego emisji jest słabo rozpoznana.

Stefan Gossling z Linnaeus University w Kalmar, w Szwecji wraz ze współpracownikami przeanalizował dane z rejestrów 18 655 789 prywatnych lotów wykonanych przez 25 993 zarejestrowane samoloty typu business jet w latach 2019-2023, które reprezentują zdecydowaną większość lotnictwa prywatnego. Następnie badacze obliczyli emisje CO2 dla każdego lotu, łącząc deklarowaną przez producentów normę zużycia paliwa modelu samolotu z czasem trwania lotu i jego trasą.

Odkryto, że te loty wytworzyły łącznie około 15,6 miliona ton CO2 w 2023 roku — średnio około 3,6 tony CO2 na lot. Oznacza to 46 proc. wzrost emisji z lotnictwa prywatnego w porównaniu z 2019 r. i stanowi około 1,8 proc. całkowitych emisji lotnictwa komercyjnego w 2023 r.

Autorzy zauważają, że duże wydarzenia międzynarodowe wiążą się z wyjątkowo dużą liczbą prywatnych lotów. Na przykład w przypadku konferencji klimatycznej COP 28 odnotowano 644 prywatne loty, które wytworzyły 4 800 ton CO2, natomiast w czasie Mistrzostw Świata FIFA 2022 wykonano 1 846 prywatnych lotów, generujących 14 700 ton CO2. Rekordziści wytworzyli 2 400 ton CO2 na osobę w 2023 r. To prawie 500 razy więcej niż przeciętna emisja na osobę w 2020 r. (4,5 tony ekwiwalentu CO2).

Źródło: PAP pap logo prac. MA

Koncepcja panny filozofówny

Koncepcja panny filozofówny

8.11.2024 Stanisław Michalkiewicz nczas/koncepcja-panny-filozofowny

Katarzyna Kasia oraz Stanisław Michalkiewicz.
Katarzyna Kasia oraz Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube (kolaż)

Już od dawna twierdzę, że w naszym nieszczęśliwym kraju ma miejsce mechanizm dziedziczenia pozycji społecznej. Dzieci aktorów zostają aktorami, dzieci piosenkarzy – piosenkarzami, nawet jeśli mają tylko pierwszy stopień muzykalności, to znaczy – rozróżniają, kiedy grają, a kiedy nie. Dzieci konfidentów zostają konfidentami, a dzieci filozofów – filozofami.

Jednym z przykładów takiego dziedziczenia pozycji społecznej jest doktor nauk filozoficznych, czy może doktorka tych nauk, pani Katarzyna Kasia.

Mówię o dziedziczeniu pozycji społecznej, bo jej ojcem był doktor habilitowany Andrzej Kasia, oczywiście filozof. Przyjaźnił się z nim Jan Himilsbach, który nawet czasami zachodził doń o poranku po „nieprzespanej nocy znojnej”, z przygodnymi kompanami, co to jeszcze niezupełnie wyszli z nirwany, pokazywał im doktora Kasię i mówił: wiesz, żłobie, kto to jest? To jest pan profesor filozofii i on zaraz pójdzie uczyć studentów. Podobno w przygodnych kompanach wzbudzało to cześć nabożną – bo profesorowie, a już zwłaszcza – filozofowie – wzbudzają w maluczkich cześć nabożną jako ci, co wspięli się na szczyty wszechnauk.

Tymczasem nic podobnego. Filozofia była nauką w starożytności, kiedy to stanowiła syntezę całej ówczesnej wiedzy. Później było to już coraz mniej możliwe i w rezultacie filozofowie tak naprawdę opowiadają nam o sobie, o swoich urojeniach, lękach, sympatiach i antypatiach. Nie ma w tym niczego specjalnie złego, ale nie jest to żadna nauka. Nieporozumienie polega na tym, że siłą inercji filozofia nadal pozostaje dyscypliną akademicką, więc filozofowie kolekcjonują tytuły naukowe i powierza się im nauczanie studentów, którzy naiwnie myślą, że to wszystko naprawdę.

Chociaż nie wszyscy, bo pamiętam kolegę Kaliksta H, który zbuntował się przeciwko nauczaniu filozofii, mówiąc z goryczą: co to za nauka? Jeden p…doli o Duchu, drugi o Idei – i ja mam sobie takimi głupstwami zaśmiecać pamięć?

Ale nec Hercules contra plures, więc filozofia nadal uchodzi za naukę, a jej adepci zaśmiecają biblioteki makulaturą, zwodząc maluczkich na manowce. Nawiasem mówiąc, nieżyjący już prof. Bogusław Wolniewicz, sam zresztą filozof, zauważył, że współczesna filozofia jest całkowicie bezpłodna, tylko ukrywa to za parawanem „organizacyjnej krzątaniny”, która ma nadawać jej pozory życia.

Faceci z wąsem

Wracając do pani Katarzyny Kasi, to obecnie znalazła ona przytulisko w rządowej telewizji, no bo jużci; z czegoś żyć trzeba, a coraz mniej jest chętnych do płacenia za zbawienne prawdy, że „Byt jest, a Odbytu nie ma”. No a tam – jak to w telewizji – trzeba z jednej strony piętnować, a z drugiej – lansować. Akurat wszyscy tak robią zarówno w telewizji rządowej, jak i w tych nierządnych. Różnica sprowadza się do tego, kogo się piętnuje, a kogo lansuje – ale o tym nie decydują szeregowi funkcjonariusze Propaganda Abteilung, tylko zaufani szefowie, a niekiedy nawet – oficerowie prowadzący. Na tym właśnie polega niezależne dziennikarstwo w niezależnych mediach głównego nurtu.

Więc tak się składa, że pani dr Katarzyna Kasia nie tylko sama piętnuje i lansuje, ale i jest lansowana. Mam na myśli niedawną publikację pani Katarzyny, puszczoną przez Judenraat „Gazety Wyborczej”. Podzieliła się tam z mikrocefalami, stanowiącymi środowisko tej gazety, uwagą, że „wkurza ją”, iż prawa dla kobiet ustalają faceci z wąsami. Na pierwszy rzut oka można byłoby sobie pomyśleć, że przyczyną irytacji mogą być te wąsy. Rzeczywiście, niektóre panie wąsów nie lubią, zwłaszcza tych krótko przystrzyżonych, bo podczas bliskich spotkań III stopnia kłują je one w tak zwane „okolice bikini” – ale jestem pewien, że pani dr Katarzynie Kasi nie o wąsy chodzi, tylko o to, że prawa dla kobiet ustanawiają faceci, wszystko jedno z wąsami czy bez. Wypływa z tego morał w tym sposobie, że najlepiej by było, gdyby prawa dla kobiet ustanawiały kobiety, a dla facetów – faceci.

Demokracja płci

Wymagałoby to jednak bardzo głębokiej reformy parlamentaryzmu, znacznie głębszej od postulowanej przez Fryderyka von Hayek’a „demarchii” – bo przewidywała ona wprawdzie dwie izby parlamentu, ale zróżnicowane cenzusem wieku, ale nie płci. Tymczasem spełnienie postulatu pani doktor Kasi musiałoby doprowadzić do demokracji płciowej, w której funkcjonowałyby dwa parlamenty; jeden damski, a drugi męski – podobnie jak obecnie toalety.

Inna sprawa, że wobec osiągnięć tak zwanej przez Józefa Stalina „nauki przodującej”, ta koncepcja może być już nieaktualna, bo liczba płci rośnie w postępie geometrycznym, a poza tym – na co zwrócił uwagę Tadeusz Boy-Żeleński – nawet w obrębie jednej płci mamy do czynienia z płynnością sytuacji. Jakże bowiem inaczej rozumieć fragment: „za co stwór podeszły wiekiem, co kobietą być już przestał, a nigdy nie był człowiekiem, windujemy na piedestał?”. Czy trzeba nam lepszego dowodu, potwierdzającego, że kobietą się nie jest, kobietą się bywa? W takim razie komu tak naprawdę powierzyć stanowienie praw dla kobiet, skoro faceci z wąsami panią doktor Kasię „wkurzają”?

Destrukcja więzi

W tej sytuacji trudno dopatrzyć się jakichś zalet „koncepcji” pani dr Katarzyny Kasi – ale paradoksalnie to właśnie może być powód, dla którego Judenrat „Gazety Wyborczej” udzielił jej łamów swojego pisma. Jak wiadomo, nasz tubylczy Judenrat, podobnie jak Judenraty w innych nieszczęśliwych krajach, tradycyjnie lokują się w pierwszych szeregach nieubłaganego postępu, czyli mówiąc konkretnie – rewolucji komunistycznej. Komunizm jest bowiem najlepszym sposobem uchwycenia i utrzymania władzy mniejszości nad większością, ponieważ z chwilą likwidacji własności prywatnej poddaje wszystkich ludzi dyktaturze władzy politycznej, która w dodatku dzisiaj – w związku z planami likwidacji pieniądza gotówkowego, mogłaby każdego podejrzanego o wrogie intencje, zwyczajnie i dosłownie wyłączyć.

Oczywiście o tym nie wolno głośno mówić, to znaczy – na razie jeszcze wolno, ale jak podkręceni przez Judenrat bodnarowcy zaczną korzystać ze stworzonego właśnie narzędzia terroru w postaci penalizacji „mowy nienawiści”, to każdego nienawistnika będzie można wtrącić do lochu, nawet – do dołu z wapnem. Zanim to jednak nastąpi, lepiej nie płoszyć przedwcześnie potencjalnych ofiar, więc wypada lansować rozmaite „koncepcje” – ot, chociażby takie, jaką właśnie przedstawiła nasza panna filozofówna – bo nuż natrafi ona na jakiegoś amatora, który będzie próbował wprowadzić ją w życie – co doprowadzi do jeszcze większego chaosu niż ten wytworzony przy okazji operacji „przywracania praworządności”. A o to właśnie chodzi, bo pierwszym krokiem do zwycięstwa rewolucji komunistycznej jest doprowadzenie do destrukcji wszystkich organicznych więzi społecznych i zastąpienie ich doktrynerskimi dyrektywami. A ponieważ cadykowie z Judenratu uznali, że koncepcja panny filozofówny może być podyktowana doktrynerskimi motywami, to udzielili jej swoich łamów.

Czy Polska będzie niepodległa?

Fundacja Pro-Prawo do życia
Czym jest niepodległość

Niepodległa może być tylko wspólnota, która jest świadoma swojej tożsamości. Tłum kibiców, albo fanów gwiazdy estrady niepodległy nigdy nie będzie, rządzą nim emocje mogące zmienić się w każdej chwili. Często bywało, że entuzjazm zamieniał się w panikę, w wyniku której członkowie tłumu tratowali się nawzajem. 
Niepodległość zasadniczo odnosi się do narodów, których spoiwem jest kultura. Naród może przetrwać przez wieki mimo braku własnego państwa, a nawet wrogości państwa, które nim włada. Podobne wątki znajdujemy w historii Polski. Naród polski przetrwał czasy upadku, a nawet wyszedł z nich wzmocniony. Jak do tego doszło? Warto dzisiaj, w przeddzień święta niepodległości, zastanowić się nad tą ważną kwestią i wyciągnąć z niej wnioski.Czy Polska będzie niepodległa? [foto]Niepodległość zasadniczo odnosi się do narodów, których spoiwem jest kultura. Naród może przetrwać przez wieki mimo braku własnego państwa, a nawet wrogości państwa, które nim włada. Przykładem mogą być Irlandczycy, którzy przetrwali wieki bezwzględnych prześladowań ze strony Anglików, aby na początku XX wieku zrzucić dominację angielską i stworzyć własne państwo. Krwawe prześladowania ze strony Anglii nie zdołały zniszczyć narodu, zakorzenionego w swojej kulturze, której rdzeniem była wiara katolicka zaszczepiona przez świętego Patryka i kultywowana przez jego następców. 

Podobne wątki znajdujemy w historii Polski. W odróżnieniu od Irlandii, Polska miała długie tradycje niezależnej, a nawet mocarstwowej, państwowości. Wspaniała historia nie uchroniła jednak Polaków od utraty państwowości pod koniec XVIII wieku. Powstania XIX wieku nie tylko nie doprowadziły do odbudowy państwa, ale przyczyniły się do ataku zaborców na instytucje kultury – szkolnictwo, klasztory, samorządy i na język polski. Ziemiaństwo, które było nośnikiem patriotyzmu, zostało zdziesiątkowane i pozbawione znacznej części majątków, w wyniku klęski Powstania Styczniowego.
Naród polski przetrwał jednak czasy upadku, a nawet wyszedł z nich wzmocniony. Jak do tego doszło?  

W 1877 roku miały miejsce objawienia w Gietrzwałdzie, w zaborze pruskim. Matka Boska objawiła się dwóm dziewczętom przygotowującym się do Pierwszej Komunii. Przez ponad 2 miesiące, za ich pośrednictwem, zwracała się do wiernych, żądając codziennego odmawiania różańca, porzucenia pijaństwa i przestrzegania zasad moralnych. Matka Boska mówiła po polsku! Objawienia wywołały olbrzymi odzew wśród Polaków we wszystkich zaborach. Rzesze pielgrzymów odmawiające różaniec po polsku uświadomiły sobie, że są jednym narodem.  Szacuje się, że w 1877 roku Gietrzwałd odwiedziło ponad pół miliona pielgrzymów, mimo, że zaborcy represjami próbowali ograniczyć ruch pielgrzymkowy. W kolejnych latach do Gietrzwałdu przybywały następne setki tysięcy pielgrzymów. 

Ksiądz Krzysztof Bielawny, w swojej książce „Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu” pisze, że objawienia gietrzwałdzkie wywołały odrodzenie religijne, moralne, a w konsekwencji demograficzne narodu polskiego. Klasy wyższe utraciły swoją pozycję, a często również wiarę, ale nośnikiem patriotyzmu stał się lud polski, który odpowiedział na wezwanie Matki Boskiej do nawrócenia. W ciągu kolejnych czterech dziesięcioleci liczba Polaków we wszystkich zaborach wzrosła z 10 do 20 milionów. Ta ekspansja demograficzna stała się fundamentem do odzyskania niepodległości. Źródłem odrodzenia narodowego było jednak odrodzenie religijne. 

Spójrzmy z perspektywy objawień gietrzwałdzkich na to, co dzisiaj dzieje się w Polsce.  Kolejne rządy oddają atrybuty suwerenności instytucjom międzynarodowym. Rzuca się w oczy zapaść demograficzna  – w roku 2023 urodziło się w Polsce 272 000 dzieci, podczas, gdy w czasach II RP roczna liczba urodzeń przekraczała milion! Polska stała się celem ataku ideologicznego ze strony Unii Europejskiej i innych instytucji międzynarodowych, które żądają od polskich władz upowszechnienia aborcji i systemowej demoralizacji. Kolejne polskie rządy naciskom tym ulegają.  

W przeddzień Święta Niepodległości w Sejmie trwa debata dotycząca ułatwień w zabijaniu polskich dzieci w łonach ich matek. Być może ludobójcze postulaty lewicy nie uzyskają i tym razem większości, ale 

masowe, choć nielegalne, mordy aborcyjne na polskich dzieciach trwają od lat, a politycy, również ci, którzy podają się za patriotów, nic nie robią aby je powstrzymać. 

Trawestując słowa Jana Pawła II, można powiedzieć, że państwo, które zabija własne dzieci skazane jest na upadek. Czy ten upadek jest nieuchronny? Z pewnością nie powstrzyma go skorumpowana klasa polityczna, która myśli tylko o wygodnym życiu dla siebie. 
Odrodzenie Polski może przyjść tak, jak w wieku XIX: przez nawrócenie rzesz zwykłych Polaków. Recepta jest taka sama: różaniec, porzucenie pijaństwa (i innych uzależnień), przestrzeganie przykazań. 

Czy będziemy zdolni do takiego nawrócenia? 

Na pewno nie, jeśli będziemy bierni. Dlatego nasza Fundacja organizuje w całej Polsce publiczne modlitwy różańcowe w intencji odnowy moralnej Polski. Różańce te połączone są z ulicznymi akcjami informacyjnymi, w trakcie których budzimy sumienia Polaków, kształtujemy świadomość na temat aborcji i deprawacji dzieci oraz wzywamy do mobilizacji i podjęcia osobistych działań.
Dzięki temu kolejne osoby dołączają do nas i jako Kapitanowie Różańcowi, z pomocą naszych koordynatorów, zaczynają organizować takie działania w swoim miejscu zamieszkania. Setki osób gromadzą się dzięki temu na publicznych różańcach, często w miejscach, w których tego typu inicjatywy podejmowane są po raz pierwszy. Do tysięcy kolejnych modlitwa oraz prawda o aborcji i deprawacji dociera za pomocą megafonów i wielkoformatowych plakatów. W trakcie tych akcji w sposób szczególny zwracamy się o pomoc do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, której wizerunek umieściliśmy na bannerach. Aby wesprzeć kolejne osoby w organizacji różańców i kształtować sumienia kolejnych osób, niezbędne jest stałe i regularne wsparcie naszych darczyńców.

Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam dotarcie z prawdą i modlitwą do kolejnych Polaków, mobilizując w ten sposób nasze społeczeństwo do działania i przemiany moralnej.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl


Trump wygrał, Scholz upadł. Niemcy przygotowują się na zmianę w USA

7 listopada 2024 pch24.pl/trump-wygral-scholz-upadl

Trump wygrał, Scholz upadł. Niemcy przygotowują się na zmianę w USA

Paweł Chmielewski

Trump wygrał, Scholz upadł, Niemcy będą mieć nowy rząd. Jeżeli komuś wydawało się, że wraz z prezydenturą Trumpa to Polska stanie się najważniejszym sojusznikiem USA w Europie, niech patrząc na wydarzenia w Niemczech takie nadzieje porzuci.

Kiedy w styczniu 2021 roku prezydenturę w USA objął Joe Biden, w Niemczech formował się właśnie nowy rząd koalicyjny SPD, Zielonych i FDP. Obie strony doszły szybko do porozumienia w kluczowej dla Berlina sprawie: Waszyngton podjął decyzję o zezwoleniu na dokończenie budowy Nord Stream 2. Przygotowany w trójkącie Waszyngton-Berlin-Moskwa deal runął jednak w lutym 2022 roku. Niemiecka koalicja rządowa miała od tej pory gigantyczne problemy, które cały czas się spiętrzały.

Teraz koalicja upadła. W dniu, w którym ogłoszono zwycięstwo w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa, kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyrzucił z rządu szefa FDP Christiana Lindnera, a to oznacza przyspieszone wybory. Sondaże nie pozostawiają złudzeń: przewaga chadecji jest tak gigantyczna, że nowym kanclerzem będzie Friedrich Merz. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dojdzie do wyborów: Scholz mówił o marcu, CDU naciska na wcześniejszy termin.

SPD, jak wiadomo, jest od lat silnie powiązana z Rosją. Przypadki Gerharda Schrödera czy Manueli Schwesig to absolutna klasyka. CDU siedzi o wiele głębiej w kieszeni Stanów Zjednoczonych. Sam Friedrich Merz przez wiele lat współpracował jako finansista z takimi amerykańskimi gigantami jak Mayer Brown czy BlackRock. Sektor medialny stojący za CDU to w prostej linii twór Amerykanów, którzy po 1945 roku potrzebowali w RFN swojego zaplecza. Wiązali ze sobą ludzi nawet poprzez przynależność do lóż masońskich, vide casus samego Axela Springera.

Dziś absolutnie kluczowy jest czynnik ekonomiczny. Donald Trump oznacza nową politykę gospodarczą – także wobec Europy. Może oczekiwać zdecydowanych ruchów Niemiec wobec Chin. Scholz gwarantowałby jedynie trudności, a niemiecki biznes potrzebuje w relacjach z USA spokoju, nie problemów. 

A do tego… Cóż. W Niemczech stacjonuje dziś prawie 40 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Nie zostali do RFN zaproszeni; są tam dlatego, że kraj został pokonany i podbity. Rządy w Berlinie mają w wielu sprawach samodzielność, ale – bez przesady…

Jeżeli ktoś miałby nadzieję, że wraz z prezydenturą Donalda Trumpa to właśnie Polska stanie się nagle jakimś najbliższym sojusznikiem USA w Europie, niech, po pierwsze, przypomni sobie poprzednią kadencję, a po drugie – niech spojrzy na to, jak pod nowy układ w Waszyngtonie mebluje się właśnie nowy niemiecki rząd.

Paweł Chmielewski

Sikorski: Wielokrotnie chwaliłem Trumpa. Minister ma pecha, bo Internet nie zapomina

Sikorski: Wielokrotnie chwaliłem Trumpa. Minister ma pecha, bo Internet nie zapomina [FOTO]

8.11.2024 nczas/sikorski-wielokrotnie-chwalilem-trumpa-minister-ma-pecha

Radosław Sikorski. / foto: PAP
Radosław Sikorski. / foto: PAP

Odkąd stało się jasne, że Donald Trump zostanie 47. prezydentem USA, polska klasa rządząca zaczęła sobie nagle przypominać, jak bardzo lubi tego polityka. Najpierw w tym tonie wypowiadał się Rafał Trzaskowski, a teraz Radosław Sikorski.

Pierwszym, który nagle zaczął chwalić Donalda Trumpa, był Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy w TVN24 zachwycał się realistycznym podejściem do polityki amerykańskiego prezydenta.

Czytaj więcej: Trzaskowski już lubi Trumpa. Prawdopodobny kandydat KO na prezydenta: To realista

W czwartek na temat wyniku wyborów prezydenckich w USA wypowiedział się szef polskiego MSZ – Radosław Sikorski. Politykowi przypomniało się, jak „wielokrotnie chwalił Trumpa”.

– Wybory mają swoje konsekwencje. Będziemy mieli teraz bardziej mięsisty język, bardziej jednoznaczny i bardziej stanowcze stawianie pewnych ważnych spraw. Proszę przejrzeć np. moje wypowiedzi z ostatnich paru miesięcy – powiedział.

Minister stwierdził dalej, że „wielokrotnie chwalił prezydenta Trumpa”.

– Nie tylko za to, że mówi, że państwa sojuszu NATO powinny więcej wydawać na zbrojenia, chwaliłem także formę stanowczą, dobitną, bo gdy mówiono w języku dyplomacji, do niektórych w Europie nie docierało – stwierdził.

Warto tu jednak przypomnieć, że Sikorski nazywał Trumpa m.in. „człowiekiem Putina” i twierdził, że popycha on USA w kierunku wojny domowej.

—————————–

Andrzej Zapałowski @A_Zapalowski

Teraz tylko wazelina!

Zdjęcie

Ratuj się kto może!

Ratuj się kto może!

Poza Franklinem Roosveltem, który był z powodu drugiej wojny światowej czterokrotnie wybierany, nikt przed Trumpem nie był w stanie wygrać trzech wyborów prezydenckich!

Ostrzeszów 07.11.2024 r.

Na złość wszelkim prognozom, wbrew intensywnej, dyskryminującej kampanii pomówień, pomimo ponawianych prób zabójstwa, nie zważając na wiele spraw sądowych wytyczonych mu z powodów, które można byłoby zastosować praktycznie do wszystkich mieszkańców Stanów Zjednoczonych, na przekór „obrońcom demokracji”, którzy w październiku ponad 5 tysięcy razy udowadniali, że Trump to nowe wcielenie wąsatego Adolfa – został ponownie wybrany z druzgocącą przewagą na prezydenta USA. Poza Franklinem Roosveltem, który był z powodu drugiej wojny światowej czterokrotnie wybierany, nikt przed nim nie był w stanie wygrać 3 wyborów prezydenckich!

Nie sądzę, aby była to prawda, jednak rozbawiła mnie informacja, że Barack Obama właśnie opuścił Stany Zjednoczone. Samo wyobrażenie uciekających wraz z laureatem pokojowej nagrody Nobla w jednym samolocie Hilary Clinton, Nancy Pelosi, z bębniącym palcami po poręczy siedzenia Georgem Sorosem, z przykucniętą z tyłu samolotu i przerażoną Viktorią Nulland opierającą głowę na ramieniu dzielnego Billa Gatesa i trzymającego ją za rękę Antony’ego Fauciego, może poprawić humor każdemu z nas.

Kiedy prezydent Obama dowiedział się, że Trump jednak wygrał…

Ula Wodelejem pogratulowała Trumpowi zwycięstwa:

Urszula von der EU serdecznie gratuluje Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach i wyobraża sobie, że Trump prawdopodobnie nie będzie miał nic lepszego do roboty niż współpraca z nią nad “silną agendą transatlantycką”. 

Trump kandydował, aby uczynić Amerykę “znowu wielką”, nie było żadnej wzmianki o UE.

Do ponownego zaprzysiężenia Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych zostało ponad 10 tygodni. Jeśli czegoś globaliści nie wywiną, to ta uroczystość odbędzie się 20 stycznia 2025 roku. Jestem przekonany, że Trump zwolni z więzień wszystkich oskarżonych o „zamach na Kongres” 6 stycznia 2021 roku. W ten sposób zwolni się miejsce dla „bohaterów” oszustwa wyborczego z poprzednich wyborów.

Ostatni dolar dla Zełenskiego i jego banderowców. Źródło.

Autor artykułu Marek Wójcik
Opublikowano 07.11.2024 r. na world-scam.com

New York, Manhattan – Różaniec święty i Msza Święta za Ojczyznę

8.11.24 New York, Manhattan – Różaniec święty i Msza Święta za Ojczyznę

08/11/2024 antyk2013

Od maja 2015 roku odprawiana jest w każdy Pierwszy Czwartek miesiąca Msza Święta w rycie tradycyjnym („trydenckim”) za naszą Ojczyznę Polskę.
Miejsce: Nowy Jork – Manhattan. Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej z Góry Karmel.
Czas: 19-ta.
Pół godziny przed Mszą Świętą modlimy się jedną część Różańca Świętego za Ojczyznę.
Przychodzą na tą Mszę Świętą również obcokrajowcy różnych nacji, podtrzymują nas na duchu modlitwą szczerze podziwiając Polskę.
Po Mszy Świętej mamy zawsze spotkanie w salce przy kościele, mały poczęstunek, zawsze wszystkich zapraszamy i zawsze prosimy o wsparcie modlitewne dla Polski atakowanej ze wszystkich stron.
Mam ufność, że – z pomocą Bożą – będzie dobrze.

USA: Czy będzie „rzymską sprawiedliwość” wobec „głębokiego państwa”?

USA: Bannon zapowiada „rzymską sprawiedliwość” wobec „głębokiego państwa”

pch24.pl/usa-rzymska-sprawiedliwosc-wobec-glebokiego-panstwa?

Steven Bannon, były doradca prezydenta Donalda Trumpa, który spędził cztery miesiące w więzieniu i na tydzień przed wyborami został wypuszczony, zapowiedział „surową, rzymską sprawiedliwość” wobec tych, którzy mieli „skraść wybory” w 2020 r. Zaznaczył, że może Trump jest dobrym, empatycznym człowiekiem, ale on nie. Od wypowiedzi Bannona zdystansował się doradca sztabu wyborczego prezydenta-elekta.

Bannon trafił do więzienia po tym, jak odmówił stawienia się na komisji powołanej przez demokratów i Speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, która – wbrew prawu – żądała wyjawienia przez niego wszelkich informacji o prezydencie i jego komentarzach wypowiedzianych mniej więcej w okolicach 6 stycznia 2021 r., gdy doszło do zamieszek na Kapitolu. Bannona wówczas obowiązywała tajemnica. Odmówił składania zeznań w komisji kongresowej i za rzekomą „obrazę” komisji został uwięziony.

Były doradca prezydenta jest przekonany, że w 2020 r. doszło do oszustw wyborczych, w wyniku których ekipa Biden-Harris mogła przejąć władzę.

Obiecał tym, którzy manipulowali głosami, preparowali fałszywe dowody przeciwko Trumpowi i innym osobom, że nadejdzie „sprawiedliwość”. Nie zasługujecie na zemstę, lecz na sprawiedliwość mówił, dodając, że „zasługują na to, co nazywamy surową rzymską sprawiedliwością i jesteśmy gotowi ją wam dać”.

Były doradca i strateg Trumpa komentował słowa prezydenta-elekta o konieczności zjednoczenia narodu. – Może być empatyczny. Może mieć dobre serce. Może i jest dobrym człowiekiem, ale my NIE! – ostrzegł.

Bannon kierował swoje słowa wobec osób związanych z „deep state” (głębokie państwo), które za kulisami, bez uprawnień wpływają na politykę i które są winne uwięzienia wielu osób związanych z zamieszkami na Kapitolu.

Oceniając zwycięstwo Trumpa zwrócił uwagę na „najbardziej epicki polityczny powrót w historii”. Prezydent – elekt nie tylko walczył z fałszywymi oskarżeniami, próbami zabójstwa i falą obelg, ale ostatecznie zemścił się politycznie na swoich wrogach, odzyskując Biały Dom, który „został mu skradziony w 2020 r.”, ale także „zaatakował z niepowstrzymaną siłą rzymskiego gladiatora na sterydach, pozostawiając swoich przeciwników w kurzu”. Zdobył Biały Dom, a jego partia Senat i prawdopodobnie zdobędzie Izbę Reprezentantów.

Komisja Pelosi, która opublikowała raport szkalujący Trumpa miała zataić informacje uniewinniające go. Sama Speaker przyznała, że ponosi znaczną odpowiedzialność za zamieszki, ponieważ odrzuciła wówczas złożoną przez Trumpa ofertę dotyczącą wystawienia w pogotowiu dodatkowych żołnierzy Gwardii Narodowej. Ponadto wybory poddane zostały wpływom zewnętrznym ze strony Marka Zuckerberga, który przekazał 400 milionów dolarów lokalnym urzędnikom wyborczym, a ci często wykorzystywali je do rekrutacji wyborców z okręgów demokratycznych. „Deep state” zaś instruowało media, aby ukrywały szkodliwe informacje na temat skandali rodzinnych Bidena.

Ekipa Trumpa będzie chciała zbadać działania komisji Pelosi pod kątem fałszowania dowodów, manipulowania świadkami, przekupywania i namawiania do krzywoprzysięstwa, spiskowania mającego na celu oszukanie Stanów Zjednoczonych.

Bannon zasugerował, aby Marjorie Taylor Greene pełniła funkcję szefa Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego za Trumpa. Kongresmenka, która po raz trzeci zdobyła mandat, w rozmowie z Bannonem obiecała, że nowa administracja „rozmontuje głębokie państwo”. – Przywrócimy narodowi amerykańskiemu pokój i dobrobyt, zakończymy te zagraniczne wojny i zakończymy oszustwo związane ze zmianą klimatu – zadeklarowała.

Greene zdecydowanie broniła przed ściganiem osób, które oskarżano o „szturmowanie Kapitolu” 6 stycznia 2021 r.

Według FBI w ciągu 45 miesięcy od 6 stycznia w prawie wszystkich 50 stanach ponad 1532 osobom postawiono zarzuty związane z naruszeniem prawa, w tym ponad 571 osób oskarżono o napaść lub utrudnianie egzekwowania prawa. Sprawy są prowadzone przez Biuro Prokuratora Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii oraz Sekcję ds. Zwalczania Terroryzmu Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Departamentu Sprawiedliwości, która nie podlega DHS.

Bannon z Greene zobowiązali się „pracować jak szaleni”, aby zapewnić ułaskawienie wszystkim „zwolennikom J6”, a także „dotrzeć do tych ludzi, którzy ich prześladowali”. Były strateg Trumpa ostrzegł rząd federalny, że „zapłaci cenę za próbę zniszczenia tego kraju” i że gdy tylko prezydent-elekt Donald Trump obejmie urząd, całe agencje zostaną „zmiecione”. Skrytykował agencje federalne i telewizję kablową MSNBC za „łamanie ludziom życia”.

Porównał Trumpa do Lucjusza Cyncynata, patrycjusza rzymskiego, konsula i dyktatora, który „od pługa powrócił do polityki, by ratować Republikę Rzymską”. Legenda mówi, że Cyncynat o wyborze na dyktatora przez rzymski Senat podczas wojny z ludem Ekwów dowiedział się, gdy orał w polu. Pokonawszy wroga, natychmiast zrzekł się urzędu, by powrócić do pracy na roli. Stał się symbolem cnót obywatelskich.

Doradca sztabu wyborczego prezydenta-elekta Corey Lewandowski oznajmiła, że Steve Bannon nie wypowiada się w imieniu prezydenta-elekta Trumpa. – Nikt nie przemawia w imieniu prezydenta poza prezydentem, a to, co prezydent powiedział i jak powiedział wczoraj wieczorem na scenie, jest takie, że będzie prezydentem dla wszystkich, a my mamy teraz szansę zjednoczyć kraj zjednoczyć ten kraj – oznajmiła Lewandowski.

Źródło: thehillnews.com, wnd.com, dailymail.com, revolver.news.com

AS

CBA zatrzymało trzy “uczone” z uniwersytetu w Odessie. Chodzi o łapówkarstwo hurtowe przy Collegium Tumanum

CBA zatrzymało trzy uczone z uniwersytetu w Odessie. Chodzi o sprawę Collegium Humanum


[Tumanki!? Nie kojarzyły, że już była wsypa?? MD]

2024-11-07 pap/trzy-kobiety-z-uniwersytetu-w-odessie

Collegium Humanum (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Collegium Humanum. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy kobiety z uczelni w Odessie, które – w zamian za łapówkę – chciały uzyskać fałszywe dokumenty ukończenia studiów w Collegium Humanum dla ponad 60 osób.

Trzy kobiety, będące pracownikami naukowymi uniwersytetu w Odessie, przyjechały do Polski, ponieważ nie mogły się skontaktować z Pawłem C., byłym rektorem Collegium Humanum. Pojawiły się w siedzibie szkoły wyższej, która obecnie nosi nazwę Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia.

Nakłaniały nowe władze uczelni do wystawienia fałszywych dokumentów, w tym dyplomów ukończenia studiów wyższych oraz zaświadczeń o odbyciu studiów, w zamian za łapówkę w wysokości 40 tys. dolarów. “Z ustaleń wynika, że chodziło o dokumenty dla ponad 60 ‘zagranicznych studentów’, którzy nigdy nie studiowali na Collegium Humanum. W trakcie czynności funkcjonariusze zabezpieczyli elektroniczne nośniki danych oraz walutę przywiezioną do Polski” – przekazał zespół prasowy CBA.

Z ustaleń śledztwa wynika, że zatrzymane nauczycielki akademickie brały udział w zorganizowanej grupie przestępczej, założonej i kierowanej przez Pawła C. “W ramach przestępczego procederu grupy dochodziło do wystawiania dyplomów ukończenia studiów licencjackich, studiów drugiego stopnia, jednolitych studiów magisterskich oraz prestiżowych dyplomów MBA, w zamian za korzyści majątkowe i osobiste” – wyjaśnił zespół prasowy CBA.

Prokurator przedstawił zatrzymanym kobietom zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której działalność polegała na wystawianiu poświadczających nieprawdę dokumentów związanych z odbywaniem studiów różnego stopnia na niepublicznej uczelni Collegium Humanum oraz nakłaniana do popełnienia czynu zabronionego przez obecne władze uczelni.

Wobec każdej z podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze tj. poręczenie majątkowe w kwocie 150 tys. złotych, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu do czasu wpłacenia poręczenia majątkowego.

Śledczy informują, że sprawa jest rozwojowa. To siódma akcja funkcjonariuszy Delegatury CBA w Rzeszowie w śledztwie dotyczącym Collegium Humanum.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze CBA pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Prywatna uczelnia powstała w 2018 r. w Warszawie. Miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.(PAP)

mas/ agz/ grg/

Piątek: Bielsko-Biała – Różańcowy szturm do Nieba za Ojczyznę

8.11.24 Bielsko-Biała – Różańcowy szturm do Nieba za Ojczyznę

07/11/2024 przez antyk2013

Nasze Różańce święte uratują Polskę!

Zapraszamy w piątek do różańcowego szturmu modlitewnego za Kościół, naszą Ojczyznę i nasze rodziny – Msza Święta za Ojczyznę godz.17.00 parafii p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika (Głównego Patrona Polski).

Tylko modląc się na Różańcu Świętym i poprzez POKUTĘ możemy wybłagać tryumf Niepokalanego Serca Maryi Panny w Kościele, w Polsce, w naszych rodzinach i na całym świecie.

Share

Upadek Zachodu a sprawa polska

Upadek Zachodu a sprawa polska

Bartosz Kopczyński 6 listopada 2024 wtowarzystwie.pl/upadek-zachodu-a-sprawa-polska

Grafika: Hieronim Bosch, tryptyk Wóz z sianem, fragment części środkowej. https://www.flickr.com/photos/mazanto/37762454024

Czas rozprawić się z pokutującymi u nas mitami o wspaniałości Zachodu i jego wszelkich rozwiązań, a także o naszej konieczności tkwienia w sieci sojuszy, a raczej zniewolenia. Czas też ukazać fałsz twierdzeń, opartych na historycznych konotacjach, głoszących, że nie mamy innego wyjścia. Czas uświadomić Polaków, czym naprawdę jest Zachód.

Artykuł dzisiejszy powstaje i ukazuje się dzień po wyborach w USA. Trwa liczenie głosów, pełnych wyników jeszcze nie ma, na razie wygrywa Trump. Większość ludzi o konserwatywnych poglądach, także w Polsce oddycha z ulgą, myśląc, że kandydat republikanów odwróci wektor zmian i ochroni Zachód przed upadkiem. A jak jest w istocie? Wybór ten ma znaczenie poważne, pokazuje bowiem, jaka jest kondycja deep – state, niejawnej struktury, rządzącej Ameryką, a przez nią – całym Zachodem, a przez niego – całym globem. Zwycięstwo kandydatki demokratów najprawdopodobniej oznaczałoby fałszerstwa wyborcze, co zapewne postawiłoby to państwo w stan głębokiego wzburzenia, prowadzącego do faktycznej secesji części stanów. Państwo amerykańskie mogłoby przez to utracić zdolności sterowania światem. Zwycięstwo Trumpa pozwoli na częściowe uspokojenie sytuacji. Co prawda zwolennicy Kamali zapewne rozpoczną jakieś burdy, ale raczej nie do stopnia secesji. Rysują się więc dwa scenariusze: albo przyspieszenie rozpadu i upadku Zachodu albo uspokojenie i zachowanie integralności. Do czasu.

Czytaj o prawdziwej historii kultury europejskiej:

Debilizacja-kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie cz.VI

Należy wyjaśnić, czym jest Zachód i na czym polega jego upadek. Wtedy dopiero można przejść do sytuacji Polski. Otóż Zachód jest obszarem geograficznym, składającym się z Europy, Ameryki Północnej (można się spierać, czy Meksyk należy do Zachodu), Australii z częścią Oceanii. Na obszarze tym żyją ludzie, którzy mają swoja kulturę. Każdy społeczność ma jakąś kulturę. Oznacza ona zespół przekonań i wzorców postępowania. Kultura jest tym, co ludzie uznają za prawdziwe i słuszne, według czego prowadzą swoje życie. Jest to zawartość umysłu, zasadniczo ta sama w większości głów ludzi, stanowiących jakąś społeczność. Istnieje ona właśnie dzięki tej umysłowej zawartości. Zawartość umysłów zależy od wielu czynników – warunków fizycznych, narzucających sposób życia, uzależnionych od geografii, rzeźby terenu, warunków klimatycznych, zasobów naturalnych; tradycji, wynikającej z historii; wyznawanej religii, która zawsze określa moralność, wskazującą, co jest dobre i pożądane, a co złe i negowane; władzy, która ma wiodący wpływ na procesy, zachodzące w społeczności; elit społecznych, czyli ludzi, stanowiących punkt odniesienia dla prostego ludu. Zawsze w każdej społeczności istnieje hierarchia społeczna, mniej lub bardziej widoczna. Zawsze istnieje jakaś elita, szlachta, arystokracja, prowadząca pozostałą ludność, mniej lub bardziej subtelnie.

Bardzo ważna jest jednolitość zasadniczych przekonań, istniejąca w dwóch płaszczyznach – pionowej i poziomej. Płaszczyzna pionowa to relacja władza – społeczeństwo. Jeśli przekonania władzy, elit i społeczeństwa są zbieżne, jest to naród, posiadający własne państwo. Jeśli przekonania władzy i elity są zbieżne, ale rozbieżne wobec przekonań społeczeństwa, możemy mówić, że władza jest wewnętrzna, pochodząca ze społeczności, istnieje natomiast głęboki konflikt wewnętrzny, który doprowadzi albo do ujednolicenia poglądów, albo do rozpadu i upadku społeczności. Jeśli przekonania władzy i elity zasadniczo się różnią, oznacza to, że władza jest narzucona z zewnątrz, co prowadzi albo do zniewolenia społeczności, gdy władza jest silna, albo do jej wyzwolenia, gdy władza upada. Jeśli natomiast w jakimś zbiorowisku ludzkim każdy ma w głowie co innego, nie jest to społeczność, a ludność. W zależności od statusu politycznego, albo jest ona zasobem rządzących, albo celem podboju jakiejś innej społeczności. Taka jest teoria, poparta całym doświadczeniem ludzkości. A jaka jest praktyka Zachodu?

Zachód powstał jako cywilizacja łacińska, posługująca się kulturą chrześcijańską. Obecny Zachód powstał z rozpadu i upadku Imperium Rzymskiego, spowodowanego wewnętrznym rozkładem. Ten został zapoczątkowany przez degeneracje elit i kompletną erozję kultury. Była to kultura pogańska, oparta na niewolnictwie, czyli odmówieniu statusu człowieka części ludności. Roma, tak, jak wcześniej Grecja nigdy nie była społecznością, zawsze byli lepsi i gorsi. Lepsi korzystali z gorszych, sensem życia gorszych było bycie mówiącym narzędziem – instrumentum vocale – na potrzeby lepszych. Z czasem większość tych, którzy byli lepszymi zdegradowała się ekonomicznie do poziomu gorszych, i pomimo tego, że formalnie ta większościowa grupa zachowała status lepszych, ich faktyczny sposób życia nie różnił się od gorszych. Byli bowiem w całości zależni od władzy, która była zależna od coraz węższej grupy coraz bogatszej elity. Sytuacji nie uratował nawet ożywczy wpływ chrześcijaństwa. Cała struktura społeczna, polityczna, ekonomiczna była już tak skorodowana i tak nieadekwatna do realnych potrzeb, że nie przetrwała pierwszego poważnego kryzysu, przychodzącego z zewnątrz – wędrówki ludów i wtargnięcia na terytorium imperium wielkich mas różnorodnych plemion, pchanych od wschodu przez kolejne masy koczowniczych, dzikich i mężnych Hunów. Imperium nie zabrakło złota ani materialnych podstaw – zabrakło ludzi. Nikt nie chciał walczyć za władzę Rzymu, ludność imperium nie stanowiła już narodu. Wewnętrznie rozbita, znajdująca się pod wpływem różnych filozoficznych prądów ze Wschodu, całkowicie różnych od pierwotnej, zdroworozsądkowej, pragmatycznej filozofii rzymskiej, a także od mądrościowej filozofii greckiej. Nawet przyjęcie chrześcijaństwa nie dało tym ludziom wewnętrznego wigoru. Elity sobie, ludność sobie, nikt nie myślał o jedności, każdy o sobie. W głowach panowała różnorodność, a członki ogarnęła gnuśność. Upadek był nie tylko nieuchronny, ale wręcz konieczny.

Kilka wieków trwał wewnętrzny zamęt Europy i układania na nowo jej mapy politycznej. Znamy to jako wieki ciemne, bezzasadnie zwane Średniowieczem i wrzucane do jednego worka z Renesansem Karolińskim i epoką gotyku. Średniowiecze to kilka różnych epok, które wyróżnia naprzemiennie – integracja Cesarstwa, a wraz z nim królestw, i ich rozpad. Jedno było stałe w ciągłej mozaice płynnej nowoczesności i feerii różnorodności – chrześcijaństwo, wówczas jeszcze nie rozdzielone na wschodnie i zachodnie, sprzed buntu Lutra i rewolucji protestanckiej. Generalny czynnik, zawsze wskazujący ogólny kierunek – integracja naturalnych, organicznych grup ludzkich w narody, posiadające swoje monarchiczne, dziedziczne władze. Całość, nie rozpad, stałość, nie zmiana, bezpieczeństwo, nie zamęt, ulepszanie organiczne i stopniowe, nie rewolucja. Tak można najkrócej opisać polityczne zasady chrześcijańskiego Zachodu, wyznającego religię katolicką. A wraz z nią – rzymskie prawo i filozofię grecką.

Katolicki, łaciński Zachód przyjął filozofię realistyczną jako podstawowe narzędzie poznania i opisu rzeczywistości. To filozofia bytów realnych – takich, jakie rzeczywiście są, i prawdy obiektywnej. Poznający i myślący człowiek po pierwsze ma przyjąć, że rzeczy mają się tak, jak się mają, ani tak, jak on chce, żeby się miały. Jeśli więc jego przekonania są inne, niż rzeczywistość, musi uznać jej prymat i dostosować swoje przekonania. Wtedy dopiero może zacząć zmieniać stan rzeczy na taki, który bardziej odpowiada jego zamiarom. A zamiary swoje powinien wyznaczać według zasad etycznych, określonych przez system moralny. Ten poznaje i przekazuje innym właśnie dzięki logicznym narzędziom filozofii realistycznej. Dzięki temu nie buja w obłokach, tylko bierze się do roboty, aby uczynić swoje otoczenie przyjemniejszym do życia. Trwa to długo, przetworzenie opornej rzeczywistości wymaga bowiem wielkich wysiłków i inwestycji w umysły i w materię. Działania te muszą trwać wieki i odbywać się w sposób nieprzerwany. Są jednak efekty – cywilizacja wysokich technologii, rosnące zdolności przetwarzania energomaterii, bezpieczeństwo, pokój, stabilność społeczna i ekonomiczna, wygodne, dostatnie życie. I brak niewolnictwa. Aby dało się dokonać tego wszystkiego, konieczne były wielowiekowe procesy, zgodne współdziałanie większości ludzi, współpraca władzy, elit i społeczeństwa, i ciągłe naprawianie wad, polegających na niezgodności. Prowadziła ona wielekroć do konfliktów, zawsze jednak prędzej czy później łacińscy ludzie Zachodu potrafili się dogadać i odzyskać wspólny napęd. Dopóki w głowach mieli to samo, czyli podstawowe zasady moralności, którą odnajdywali dzięki logice, wynikającej z filozofii realistycznej.

Jednym z kluczowych powodów wielkiego cywilizacyjnego sukcesu Zachodu była pedagogika, czyli sposób wychowania ludzi, od dziecka począwszy, przez młodzież aż do dorosłych. Celem tego procesu była dojrzałość, a ideałem dojrzałości była mądrość, a mądrością za Arystotelesem nazywamy rozumienie przyczyn pierwszych, a to jest możliwe dzięki uznaniu prawdy obiektywnej mocą rozumu, i dostosowanie się do prawdy siłą woli. Wychowanie na Zachodzie było wychowaniem do cnót moralnych i intelektualnych, dzięki którym dorosły człowiek zachowywał się w sposób dojrzały. Potrafił zrozumieć rzeczywistość rozumem i zmieniać ją wolą, używając władz ciała, we współpracy z innymi dojrzałymi ludźmi. Potrafił podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Chciał poznać swoje otoczenie, uznać je ze swoje dobro, a następnie pracować i walczyć nie tylko za swój osobisty interes, ale także za interes wspólny, od którego zależą interesy osobiste wszystkich ludzi, żyjących w społeczności, zamieszkującej obszar. Tego nigdy nie był w stanie zrozumieć człowiek niedojrzały, bo to wymaga wejrzenia w przyszłość i zrozumienia, co będzie się działo na tym terytorium z tą społecznością w różnych horyzontach czasowych – za rok, za dziesięć lat, za trzy pokolenia. Tego nie pojmie człowiek niedojrzały, bo jest jak dziecko, które żyje chwilą obecną, tu i teraz. Dla dziecka to naturalne, ma przy sobie dorosłych – rodziców, rodzinę, nauczycieli, autorytety. W czasach chrześcijańskiego Zachodu to oni chronili go przed nieznajomością świata, a jednocześnie uzdalniali do życia dojrzałego, aby sam mógł robić to samo wobec kolejnych pokoleń. To, co dla dziecka jest naturalne, czyli niedojrzałość, dla dorosłego jest patologią. Nie potrafi on sam żyć w świecie bytów realnych, wymagających odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale też za społeczność. Jeśli człowiek dorosły nie jest dojrzały i nie bierze na siebie odpowiedzialności za siebie, staje się patologią – pasożytem na utrzymaniu społeczności. Jeśli natomiast nie bierze odpowiedzialności za społeczność, zadowalając się tylko sobą i swoim życiem ściśle prywatnym, wówczas jest patologią wysoko funkcjonującą. Odpowiedzialność za społeczność musi za niego przejąć władza. Po pewnym czasie jednak każda władza, nie doglądana przez społeczność za pośrednictwem elit ulega pokusom i coraz bardziej się degeneruje, aż staje się władzą obcą, okupacyjną. Wówczas musi dojść albo do zniewolenia społeczności, albo do jej wyzwolenia poprzez wymianę władzy. Jeśli są zachowane dojrzałe elity, jest to dość łatwe i oczywiste. Wszystko może odbyć się w ramach wewnętrznych rozliczeń społeczności. Jeśli zaś elity zdegenerowane są tak samo, jak władza, jest to trudniejsze i wymaga jakiegoś impulsu z zewnątrz, objawiającego się kryzysem. Kryzys ma trzy postaci – społeczny, ekonomiczny, militarny, i zwykle muszą łącznie wystąpić wszystkie trzy postaci, aby uzdrowić tak chorą społeczność. Może się jednak okazać, że uzdrowienie społeczności nie jest już możliwe bez radykalnej zmiany wewnętrznej, czyli jej przekształcenia. Zachowanie dotychczasowej struktury społecznej przy zdegenerowanej władzy i elitach jest możliwe, pod warunkiem, że społeczeństwo – szerokie masy zachowało zasadniczą jednolitość poglądów, a w szczególności zachowało ten sam pogląd na dojrzałość. Wówczas możliwe jest jeszcze odzyskanie społecznego wigoru i odnowienie społeczności. Wymaga to nie tylko wymiany władzy, co jest stosunkowo najłatwiejsze, szczególnie podczas poważnego kryzysu. Trudniejsza jest wymiana zdegenerowanych elit społecznych na świeże. To jednak możliwe, istnieje bowiem coś takiego, jak elita organiczna. W każdej społeczności rodzą się ludzie, i kilka do dziesięciu procent z nich jest ponadprzeciętna, a nawet zdarzają się jednostki wybitne. Ta proporcja jest stała i wynika z samej natury rzeczywistości, co samo w sobie jest jedną z wielu jej nieodgadnionych tajemnic. Ci ludzie w sytuacji głębokiego kryzysu władzy i elit mogą wpierw utworzyć nową elitę, niezależną od wcześniejszych przetasowań społeczno – politycznych, i korzystając z głębokiego kryzysu przejąć władzę, usuwając dotychczasowe struktury elitarno – społeczne, całkowicie lub częściowo. Jeden jest warunek – społeczeństwo musi być nadal społeczeństwem, a to znaczy, że przynajmniej znaczna część ludzi musi mieć w głowach te same przekonania. Odnowienie społeczności wymaga bowiem długotrwałego wysiłku wielu. Część musi się przyłączyć czynnie, reszta dać się pociągnąć i współpracować, a nie przeszkadzać. To, co ludzie Zachodu mieli wspólnego, to nie jakieś fantazmaty o demokracji i prawach człowieka, ale chrześcijaństwo – wiarę w Boga w trójcy Jedynego, wzbogacone o zasady moralne i intelektualne, wywodzące się ze starszych, pogańskich systemów Grecji i Rzymu, ujęte w jedno przez kulturę cywilizacji łacińskiej, której główną siłą wiodącą jest uniwersalna, powszechna religia chrześcijańska. Nie wystarczy bowiem przyjąć zasad filozoficznych i prawnych cywilizacji łacińskiej, należy poza tym zapewnić ich trwałość. Tym czynnikiem spajającym i utrwalającym jest chrześcijaństwo – oryginalna religia łacińskiego Zachodu. Religia jest spoiwem każdej kultury, a ta leży u podstaw każdej cywilizacji. Religia nie musi mieć konkretnego, osobowego bóstwa – może być nią cokolwiek, na przykład własna pycha. Religia to jest to, w co wierzy się bez dowodu, i za czym się podąża. Bez religii upada kultura i rozpada się cywilizacja. Dla Zachodu jest nią chrześcijaństwo. Pozostałe elementy – moralność, prawo, filozofia – zależą od trwałości tej pierwszej. Gdy zabraknie łącznika religijnego, ludzie pod wpływem pokus zaczną sobie roić w głowach każdy swoje, i w ciągu trzech pokoleń sami pozbędą się wszystkich pozostałych składników swojej kultury. Nieuchronnym skutkiem będzie upadek cywilizacji w pokoleniu czwartym. I to się dzieje na naszych oczach.

Przyjrzyjmy się najpierw Zachodowi w ogólności, a potem przejdźmy do sprawy polskiej. Zacznijmy od władzy. Kto dziś stoi na czele rządów zachodnich państw? Mężowie stanu? Ludzie niezłomnych zasad? Wierni swoim obowiązkom wobec własnych narodów? Ojcowie ojczyzny? Jest akurat odwrotnie, z kilkoma wyjątkami, np. Węgier. Mainstream to ludzie nijacy, chwiejni, zmienni, psychicznie słabi, intelektualnie mierni, psychicznie zaburzeni, moralnie patologiczni. Zachodem rządzą miernoty.

Czy są chociaż politykami samodzielnymi, czy to, co robią, wynika chociaż z ich własnych przekonań? Jeśli tak, to dlatego, że kryptokracja, czyli ukryta władza, która desygnowała ich na stanowiska wybrała sobie jednostki najbardziej spatologizowane. Żaden rząd Zachodu (poza wyjątkami) nie jest suwerenny, żadna z zachodnich partii, będących przy władzy nie rządzi samodzielnie, a żaden z zachodnich polityków nie jest niezależny. Zachodem zawiadują podstawieni figuranci, a partie działają dzięki potężnemu lobbingowi – jawnemu i ukrytemu. Widać to nawet nawet na poziomie formalnym – czymże bowiem są zobowiązania wobec instytucji ponadnarodowych, jak Unia Europejska, ONZ, WHO, UNICEF, UNESCO, czymże są zobowiązania wobec instytucji finansowych.

To może chociaż realizują interes swoich narodów i państw? I to nie, wszystkie zasadnicze polityki rządów Zachodu są umocowane w priorytetach unijno – globalnych, i wszystkie są nie tylko antynarodowe, ale wręcz antyludzkie. Rządy Zachodu (poza wyjątkami) realizują politykę gremiów ponadnarodowych, która jest jednoznacznie wroga ich własnym społeczeństwom. Rządy Zachodu niszczą więc własne gospodarki, własne narody i własnych ludzi. Widać to najdobitniej na przykładzie wiodących polityk zachodnich: zielony ład i inne polityki klimatyczne, feminizm, równość, rozdawnictwo, edukacja i wychowanie, antynatalizm, niszczenie przedsiębiorczości, imigracja. Gdyby to robiły rządy suwerenne, moglibyśmy mówić o polityce samobójczej, ponieważ jednak wiemy już, że prawie wszystkie rządy zachodnie realizują cele kryptokracji, nazwijmy to raczej polityka zabójczą. Dziś jednym z czterech największych wrogów państw i narodów Zachodu są ich własne rządy. Robią to jako wróg zastępczy, na zlecenie wroga głównego – kryptokracji. Drugim wrogiem zastępczym są hordy obcych rezunów, sprowadzone celowo przez własne rządy. Ten program ma bowiem swoja nazwę i cel. Nazwa to Paneuropa, a cel – trwała władza totalitarna.

Ideę Paneuropy sformułował kosmopolityczny arystokrata europejski Richard Koudenhove – Kalergi w Miedzywojniu. Z grubsza chodzi o to, że ma powstać jedno państwo europejskie, zarządzane przez elitę – kastę, złożoną z podobnych jak on arystokratycznych degeneratów europejskich, masonów i panów na literkę z z kropką (ten passus powtarzam za znanym publicystą Dawidem Mysiorem). Aby jednak narody się nie pobuntowały, należy dokonać wymiany ludności. Rasa biała ma zniknąć z Europy (poza kastą), a pojawić się ma nowa rasa negroidalna, podobna do starożytnego Egiptu. Dlaczego akurat Egipt, nietrudno zgadnąć. Tam lud słuchał się kapłanów, a faraon był bogiem. Posłuszna ludność kopała kanały, sypała groble, budowała piramidy i utrzymywała kastę. Co współcześni chcą bardzo powrócić do tego, mają poza tym jakieś ezoteryczne obsesje na punkcie piramid. W celu wymiany ludności należy sprowadzić na teren Paneuropy duże ilości imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, i to się dzieje.

O Paneuropie pisaliśmy:

Paneuropa-prawdziwe korzenie Unii Europejskiej

Trzeba zrobić coś jeszcze, aby biali się przed tym nie bronili – totalnie ogłupić i zdebilizować, szczególnie młodych. Nie nauczać, nie wymagać, rozpuścić, zdeprawować, zalać genderem i sprawić, aby sami nie chcieli łączyć się w trwałe związki, czyli małżeństwa, a zamiast tego aby obsesyjnie i nałogowo oddawali się czynnościom seksualnym, byle nie dla rodziny, prokreacji i wychowania. Dać każdemu dziecku smartfon, w nim ogłupianie i deprawację, nie oceniać w szkole, wpuścić wszystkich na postmodernistyczne studia, dawać utrzymanie, nie nauczać pracy, tworzyć posady nie wymagające kwalifikacji, promować miernoty, leni i chamstwo. Skuteczny sposób na wyhodowanie społecznej patologii, bezpłodnej meliny, ludzi, którzy nie będą pracować i walczyć o swoją wspólnotę. Równocześnie sprowadzać hordy obcych meliniarzy, kusząc ich życiem za darmo, a którzy z łatwością posłużą zarówno jako czynnik demograficzny pozytywny, jak i negatywny. Pozytywny, bo ochoczo się mnożą. To nie wymaga żadnych kwalifikacji, poza tym jest sowicie opłacane przez rządy. Czynnik negatywny, bo gdy przyjdzie odpowiedni moment, dokonają szybkiej likwidacji nadmiernej ilości pozostałej jeszcze ludności rdzennej, jak to zrobiono z Polakami na Wołyniu. Tymi procesami zajmują się właśnie rządy Zachodu, a owym drugim wrogiem zastępczym są obcy, używani jako broń D – demograficzna broń masowego rażenia.

Jest jednak trzeci wróg zastępczy Zachodu, wróg najważniejszy. Kryptokracja staje się w końcu jawna. Można bowiem traktować sprzedajną władzę jako narzuconą, zdradzieckie elity jako renegatów, a broń D jako obcych. Nie można jednak oderwać się od samych siebie. Największym wrogiem Zachodu, poza trzema wcześniej wymienionymi jest ludność Zachodu. A konkretniej, jednym z czterech głównych wrogów chrześcijańskiego Zachodu cywilizacji łacińskiej są rdzenni mieszkańcy Zachodu, wywodzący się z tej religii, kultury i cywilizacji. Powód jest banalnie prosty – ostatecznie o przynależności do kultury i cywilizacji na skalę masową decyduje wyznawana religia. Ludność Zachodu, trzy pokolenia temu zasadniczo chrześcijańska odrzuciła religię przodków i przyjęła za swoje wierzenia odwrotne – lucyferyzm. A wraz z nim – nienawiść do chrześcijaństwa i robienie wszystkiego na odwrót, niż po bożemu.

Wielkie pragnienie kryptokracji polega na totalnym zniszczeniu chrześcijaństwa oraz cywilizacji, która niegdyś je przyjęła. Ale jest coś jeszcze, czego kryptokracja nienawidzi – filozofia realistyczna i etyka wychowawcza, oparta na cnotach. To wszystko razem prowadzi ludzi do samokontroli i rzeczywistej wewnątrz-sterowalności. Ludzie tak uformowani, tak wierzący potrafią korzystać z wolności, ale jej nie nadużywać. Nie potrzebują więc naczelnej, tyrańskiej władzy nad sobą, bo potrafią sami kontrolować swoje popędy, instynkty i emocje. Dzięki temu mogą sami zorganizować sobie pracę, gospodarkę i państwo. Podstawą tego ładu jest funkcjonalna rodzina, oparta na małżeństwie, co wymaga zapanowaniu nad sferą popędową, w tym – seksualną. Ludzie dojrzali potrafią to robić, niedojrzali – nie potrafią i nie chcą potrafić, nawet, gdy są dorośli. Wymagają więc sterowania we wszystkich aspektach życia.

Do takiego stanu ludzie Zachodu zostali doprowadzeni, dzięki działaniom możnych tego świata, przy kolaboracji elit, które wpierw uległy same degeneracji, a potem zdradziły swoje narody i pozwoliły na rozpowszechnienie zepsucia wśród szerokich mas społecznych. Dziś społeczeństwa Zachodu są w dużej mierze zepsute i zdegenerowane tak samo, jak elity, które dziś są elitami zepsucia i zdrady. Ludzie Zachodu, dawni chrześcijanie sami zdradzili swoją kulturę, pozwalają więc zdradzieckim elitom i równie zdradzieckiej władzy na dalszy postęp w zdradzie tego, co jeszcze nie zostało zdradzone, zaprzedania tego, co jeszcze nie zostało zaprzedane, i zniszczenia resztek wspaniałej cywilizacji łacińskiej. Deprawacja odgórna to jedna strona zjawiska, a druga – to, że ludzie Zachodu tak ochoczo ją przyjęli.

Objawy widać wyraźnie we wszystkich przejawach życia, prywatnego i publicznego. Młodzi nie chcą i nie potrafią pracować, starzy pozwalają im na wszystko, byle było sprzeczne z kulturą chrześcijańską. Pozwolono przenieść większość produkcji na Daleki Wschód, aby tym łatwiej było nurzać się ludziom Zachodu w gnuśności i rozpuście. Rodziny rozpadają się lub nie powstają wcale. Szerzy się zepsucie obyczajów we wszelkich możliwych rodzajach. Prawa upadły, skoro można karać za uczucia, bo tym właśnie jest penalizacja mowy nienawiści. Aberracje seksualno – płciowe zyskały status nadnormalności i stały się bardziej normalne, niż dawna, chrześcijańska normalność. Wszelkie lewactwo może wszystko, i jest w pełni akceptowane, pod pretekstem tolerancji. Ta jest niczym innym, jak tylko kapitulacją przed zaborem całej rzeczywistości przez sługusów kryptokracji. Posługuje się ona właśnie lewactwem, by terroryzować dawnych chrześcijan, bezbronnych obecnie i oddających pola na wszystkich frontach wojny przeciw narodom. Polityka jest zdradą nieustającą, i nie ma już prawie na Zachodzie takich polityków, którzy by nie zdradzili lub nie nosili się z zamiarem zdrady. Zdrada pleni się nawet wewnątrz Kościoła, opanowując kolejne kręgi hierarchii. Zdrada to podwójna, nie tylko ludu, ale i Chrystusa. Czym bowiem innym jest posłuszna recepcja i brak czynnego sprzeciwu wobec walca synodalności i posłuszeństwo kryptokracji, co widoczne było chociażby podczas niedawnej pandemii.

To wszystko płynie z góry, od władzy i elit. Ale lud, niegdyś chrześcijański pragnie właśnie tego, chce żyć w rozpuście, lenistwie, gnuśności, zepsuciu, jednocześnie czerpiąc pełnymi garściami z dobrodziejstw cywilizacji łacińskiej – dobrobytu, bezpieczeństwa, praw człowieka. Sami jednak ci ludzie dołożyć się do tego ani myślą, tylko brać, a nic nie dawać. Mężczyźni przestali walczyć i skupili się na swym dobrostanie. Młodzież nie wie, co znaczy być mężczyzną, bo mężczyzn wokół siebie nie widzi. Prawdą jest, że władza i elity, pod dyktando kryptokracji robi wszystko, by mężczyzn i męskość zniszczyć do cna, ale brak oporu jest już winą samych ludzi, którzy godzą się na to dla świętego spokoju. Młode pokolenie nie ma już ochoty nawet na rozpustę, zadowalając się masturbacją, coraz bardziej cyber-dostępną. Kobiety zaś, pod wpływem feminizmu, seksualizacji i wszechobecnej antykultury porzuciły honor i godność kobiety. Dziewczęta i kobiety Zachodu dziś chcą być ladacznicami i oddawać się każdemu, kto zaoferuje więcej atrakcji. Żyją, jakby całe życie i cała wieczność była jedną wielką imprezą w ogrodach Tyberiusza na wyspie Caprei. Ojcom nie przeszkadza, że ich synowie bojący się wszystkiego wolą zostać eunuchami lub grać rolę kobiet. Matki dumne są, widząc, jak ich córki wystawiają swą intymność na publiczny widok i prostytuują się, nazywając to samorealizacją i wyrażaniem siebie. Wszyscy ci zepsuci ludzie Zachodu, unurzani w sromocie jednocześnie pełne gęby praw mają, każdą krytykę tego życia sposobu traktują jak zamach na swe sakramentalne wolności. Chcą całe życie spędzić w burdelu na imprezie Lukullusa, ale niczego nie chcą za to zapłacić. Zawiodą się jednak srodze.

Zachodni burdel niebawem zbankrutuje finansowo i ekonomicznie, tak, jak niegdyś Imperium Romanum. Nie będzie komu walczyć, nie będzie komu robić. Zdradziecka władza będzie używać coraz więcej przymusu, popadając w coraz większy absurd w dziele ograbiania i zniewalania swoich własnych obywateli. Miliony obcych w końcu wyjdą ze swych dzielnic i zaczną jataganami wymierzać dziejową sprawiedliwość. Kto bowiem dopuszcza do tego i nic nie robi, aby się opamiętać i zepsucie naprawić, tego sięgnie bicz boży – hordy rezunów z jataganami.

Ludzie Zachodu dostaną, czego pragną, tyle, że w formie, której się nie spodziewają. Gnuśni mężczyźni, zbyt leniwi, by przyjąć odpowiedzialność za swoje kraje nie będą już musieli decydować o niczym. O ich losie zdecyduje albo nadzorca niewolników, albo terapeuta społeczny z jataganem. Gnuśni, leniwi mężczyźni Zachodu albo więc nadstawią gardła pod ostrze, albo ramiona pod strzykawkę. Nadaktywne kobiety Zachodu, domagające się praw do życia w burdelu otrzymają go na co dzień, z tą różnicą, że o realizacji ich praw seksualnych i reprodukcyjnych będą decydować na przemian: burdelmamy z alfonsami albo terapeuci z jataganami. Innych sposobów życia kryptokracja nie przewidziała, a one same, wraz z gnuśnymi mężczyznami pracują czynnie, aby nie było ani rodzin, ani narodów, chroniących swoje kobiety. Zachód z całym swoim zepsuciem, zadłużeniem, debilizacją, antykulturą wgląda dziś jak wóz z sianem z tryptyku Hieronima Boscha, zmierzający prosto do piekła, które elity i ludność Zachodu podobają sobie urządzać już tu, na ziemi.

Zachód czeka upadek niechybny. W sferze moralno – intelektualnej już nastąpił, w sferze materialnej nastąpi niebawem. Nie obudzą się ci ludzie szybciej, aż zaczną wyć z rozpaczy i przerażenia. I będzie to najlepsze, co Zachód może spotkać, a im szybciej to nastąpi, tym lepiej dla tamtejszej ludności. Jeśli bowiem systemy sterowania społecznego Zachodu utrzymałyby swoją sprawność, życie byłoby gorsze od śmierci, jako hodowlanych niewolników, własność kryptokracji. Na szczęście dla wszystkich byłych chrześcijan system ten zawali się szybciej, niż zdoła się ukonstytuować. Proces ten będzie bolesny i wielu ludzi go nie przetrwa, ale ci, co będą chcieli wyjść z tego żywi, zostaną zmuszeni, by wrócić do filozofii realistycznej. Po upadku zepsutych systemów Zachodu, jego ludność będzie musiała zresetować ustawienia wyjściowe.

A teraz o nas, pro domo sua. My jak zwykle mamy inaczej. Ten Zachód spoza dawnej żelaznej kurtyny jest dziś żywym eksperymentem Calhouna, znanym jako mysia utopia, tyle, że na ludziach. Polacy, podobnie, jak inne narody Europy wschodniej zostali zaś przeznaczeni jako żertwa, potrzebna do utrzymania tego eksperymentu. Na kimś trzeba żerować, aby jak najdłużej utrzymać ludzkie myszki w dobrostanie. Kryptokracja Zachodu ma jednak z nami problemy, jak zwykle zresztą. Z jednej strony nienawidzi nas jako chrześcijan i białych Europejczyków, z drugiej strony nienawidzi nas dodatkowo jako Polaków, bo nie daliśmy się wciągnąć w spisek, i z tego tytułu mamy wszelkie powody, aby obawiać się anihilacji. Z trzeciej jednak strony kryptokracja potrzebuje nas jako swoich niewolników, do utrzymywania coraz bardziej pasożytniczego Zachodu. W czasach pogańskich używano w tym celu mówiących narzędzi, w czasach nowożytnych kolonizowanych ludów tubylczych, a współcześnie – Polaków, traktowanych jako biali murzyni do wyzysku.

Różnica polega tez na roli elit. Na zachód od nas elity dały się zdeprawować i przyłączyły się do spisku przeciw własnym narodom. Nasze elity wycięto i rozproszono, a puste miejsce wypełniono podstawionymi figurantami, często z esbeckim lub masońskim rodowodem, aby udawały organiczne elity narodu polskiego. Do zarządzania państwem wyznaczono najnikczemniejsze kreatury, których łącznie można przedstawić w postaci memu – „głupszych nie było”. Możemy z tego odnieść wielką korzyść, jeśli bowiem myślący Polacy uświadomią sobie, kto pełni funkcję elity, w jednej chwili będą w stanie odciąć się od tych ludzi i zacząć polegać na odtwarzającej się w szybkim tempie elicie organicznej. To pozwoli sformułować nam własną, suwerenną myśl ustrojową dużo szybciej, niż będą w stanie to uczynić wydobywające się z degrengolady narody Zachodu. Być może w ogóle nie będą w stanie tego już zrobić, i będą tam musiały powstać jakieś nowe narody, co proces odnowy Zachodu wydłuży.

Podobnie jeśli chodzi o szerokie masy społeczne, biorąc pod uwagę, jak długo jesteśmy niszczeni moralnie i materialnie, z jaką wściekłą siłą i determinacją, ile środków użyto przeciw nam, to należy mieć podziw dla narodu polskiego, że wciąż jeszcze istnieje. Widać to po trzech dążeniach, których nie udało się z Polaków wyplenić, i pewnie się nie uda, choć mocno je uszkodzono. Jest to pragnienie własnego państwa, tożsamość narodowo – kulturowa i wiara katolicka. Działania, jakie wrogowie przedsięwzięli przeciwko nam, mają dwa rodzaje natężenia. Pierwsze natężenie jest wspólne dla całego Zachodu, i zmierza do tego, abyśmy znienawidzili wszystko, co jest związane z cywilizacją łacińską i kulturą chrześcijańską. Drugie natężenie adresowane specjalnie do nas, Polaków, i objawia się pedagogiką wstydu i upodlenia, poprzez działania mediów, antykultury, pseudo-autorytetów, politykierów i szeroko pojętej agentury wroga, umieszczonej wszędzie, gdzie się da. To wszystko dostało główne zadanie – zniszczyć duszę polską, Polaków skłócić, zubożyć, ośmieszyć, splugawić, zdeprawować, zdegenerować, oskarżyć o zbrodnie, popełniane przez antypolaków, na końcu zrzucić na na nich odpowiedzialność za całe zło tego świata. To jest właśnie powód, dlaczego wśród nas kryje się tak wielu Obcych Udających Swoich, którzy wciąż dręczą nas od środka.

Ale to się nie udało. Mimo tego, że wróg dokonał wielkich dzieł zniszczenia materialnego, moralnego i intelektualnego, mimo tego, że skusił nas błyskotkami i wielu przeciągnął na swoją stronę, mimo tego, że wciągnął nas w deprawację i zepsucie, nie udało mu się doprowadzić swego dzieła do końca. A jeśli nie udało się tego dokonać dotąd, to już się nie uda. Przy całym naszym upadku mamy tą przewagę nad wrogiem, że potrafimy dostrzec, gdzie się znajdujemy, jak do tego doszło, jakie błędy i grzechy popełniliśmy, i potrafimy opracować strategie odbudowy. Zachód tego nie wie, i być może nigdy tego nie dopuści do umysłów. Jeśli tak się stanie, wówczas z upadku będą tam się podnosili inni już ludzie, z inną tożsamością, my natomiast zachowamy tożsamość swoją. Doznawszy klęsk, właśnie zbieramy i przegrupowujemy swoje siły, by z nową energią stanąć do walki, której wróg się nie spodziewa. Mając tą wiedzę i tą wolę, a nie utraciwszy wiary, to właśnie my możemy Zachód na powrót nauczyć bycia Zachodem. My, traktowani dotąd z pogardą Polacy, Lechici, Słowianie, Sławianie.

Czytaj o wyjściu:

Ucieczka z matrixa

Gdy zbudzi się naród, cz. I

Gdy zbudzi się naród, cz. 2. Twierdza kulturowa

Gdy zbudzi się narod cz. III. Upadek Europy-geneza,objawy,skutki

Gdy zbudzi się naród, cz. IV. Podbój Europy przez narody

Nie liczmy więc na mityczny Zachód i jego cywilizację, bo tam nie czeka nas nic dobrego. Zachodem jesteśmy my, a oprócz nas – niewielkie wyspy. Cieszmy się raczej i oczekujmy na upadek Zachodu, a konkretnie tamtejszych systemów sterowania społecznego, które i nas trzymają pod zaborem. Jesteśmy bowiem gdzieś w okolicach roku 1910, krótko przed Wielką Wojną, która wstrząsnęła naszymi okupantami i umożliwiła odrodzenie się wolnej Polski. To spowoduje oczywiście również upadek III RP, ale tego też nie żałujmy. Tej struktury nie da się zreformować, a dopóki będzie ona istnieć, elity organiczne narodu polskiego nie zostaną dopuszczone do reformowania państwa. Nasze zadania na teraz można łatwo streścić w kilku punktach:

  1. nie dajmy się wciągnąć do wojny ze Wschodem, bo ten pretekst zostanie wykorzystany do kolejnego mordu na odradzających się organicznych elitach polskich.
  2. Budujmy własną tożsamość, dowiadujmy się jak najwięcej o procesach. Naszym celem jest obecnie budowa organicznej elity narodu polskiego, czyli zasobu intelektualnego i ludzkiego do odbudowy narodu i państwa. Na pierwszym etapie nie jest potrzebne tworzenie żadnych formalnych struktur, a nawet kontaktowanie się. Pierwsze zadanie, które musi wykonać każdy, kto chce do elity należeć, to zbudować własną tożsamość i wiedzę. Człowiekowi dobrej woli, znajdującemu się na początku drogi zajmie to, w zależności od możliwości czasowych i intelektualnych, od sześciu miesięcy do roku.
  3. Twórzmy nieformalne, oddolne struktury ludzi tej samej świadomości i tego samego celu – niepodległe państwo polskie, wolny naród polski.
  4. Pracujmy nad strategiami wielopoziomowymi odbudowy i naszej wielkości. Na poziomach: strategicznym, operacyjnym, taktycznym; centralnym, regionalnym, lokalnym; w podziale na wiodące obszary funkcjonowania państwa.
  5. Nie zajmujmy się bzdurami, nie traćmy czasu i energii na sprawy nieistotne. Na przykład bieżącej polityce polskiej nie poświęcajmy więcej uwagi, niż na to zasługuje.
  6. Nie sprzeciwiajmy się czynnie III RP, nie nawołujmy do jej obalenia, nie walczmy z władzami. Nie powielajmy błędów nieudanych powstań. Nie ma to obecnie najmniejszego sensu, a sprowadzić może represje władz. Nikt nie będzie skuteczniejszy, niż sama rzeczywistość, a tam są procesy tak potężne i dalece zaawansowane, że ani my nie będziemy mieli na nie wpływu, ani władza.
  7. Nie wpadajmy w panikę, rozpacz, defetyzm, beznadzieję, ani też nie ulegajmy huraoptymizmowi, ezoteryce i nastrojom mistycznym. Tego chce dla nas wróg. Stójmy twardo na ziemi, tej ziemi, której musimy bronić, i na którą zstąpi Duch Świętu, jeśli tylko zechcemy go przyjąć.
  8. Szykujmy się na długi marsz, trwający pokolenia. Pierwsze pozytywne efekty będą natomiast widoczne już krótko po podjęciu działania.
  9. Nie pozwólmy zepsuć własnych rodzin. O to dbajmy w pierwszej kolejności – aby mieć udany, trwały, wierny związek, aby narodziły się z niego dzieci, abyśmy nie dali ich zdeprawować, i wychowajmy na lepszych od siebie.
  10. Naszym celem powinno być nie tylko własne bezpieczeństwo, nie tylko wolna i niepodległa Polska, ale Polska silna i potężna, Polska na miarę Drugiego Wieku Złotego. Wszystkich wątpiących zapewniam – to jest w zakresie naszych możliwości, a samo dążenie do tego celu jest już jego częściową realizacją.

W ramach budowania tożsamości i wiedzy polecamy naszą publicystykę, dostępną na naszym portalu. Polecamy praktyczny Poradnik świadomych rodziców, do pobrania tu:

Poradnik dla rodziców.pdf

Polecamy też naszą najnowszą publikację, będącą w przygotowaniu, p.t. Poradnik świadomego narodu. Szkoła – dom – przyszłość, która już niedługo ukaże się na naszym portalu. Tam znajdziecie bardzo dużo wiedzy, przydatnej, aby przystąpić do odradzającej się elity narodu polskiego.

P.S.

Wygrał Trump, i to sporą większością. Znać, że ludzie normalnieją i otrząsają się z lewactwa. Ciekawe, jaki to będzie miało wpływ na sytuację w USA, na Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, w Unii Europejskiej, na politykę państw BRICS, na sytuację w Polsce, na Nierząd Uśmiechniętej Zdrady. Ciekawie będzie też obserwować, jak politykierzy i dziennikarzełki, wcześniej ujadający, teraz będą się łasić i merdać ogonkami jak małe, salonowe pieski.

Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.

Poseł z każdego powiatu ’24

26 października 2024

Poseł z każdego powiatu ’24 poselzkazdegopowiatu.blogspot

Dnia 3 listopada 2012 roku zmarł w wieku 73 lat prof. Jerzy Przystawa. To On zapoczątkował w III RP walkę o przywrócenie obywatelom pełni praw wyborczych do Sejmu. Składa się na nią nie tylko prawo czynne istniejące przecież i w PRL ale i prawo bierne, które nowa „solidarnościowa” władza zapomniała obywatelom zwrócić.

Pan Profesor uporczywie przypominał rządzącym, wespół z wieloma osobami zatroskanymi jak i On o losy demokracji w Polsce, że bez biernego prawa wyborczego demokracja w Polsce jest wadliwa.

W swoim działaniu rozpoznał i wyartykułował myśl o następującej treści „Poseł z każdego powiatu”.

Powyższe rozwiązanie, aby jedna osoba wybrana przez obywateli określonego terytorium była posyłana do centralnego gremium zarządzającego krajem to jest nic nowego. Jest nadal stosowane w najstarszej nowożytnej demokracji – czyli Wlk. Brytanii – do dzisiaj, niezwykle skutecznie i z pożytkiem dla dobra wspólnego.

Brytyjska ordynacja wyborcza do Izby Gmin jest – z punktu widzenia obywatela – niezmiernie prosta i zrozumiała:

Kandydat do Izby musi spełnić 2 warunki:

1/ zdobyć 10 podpisów wyborców oraz

2/ wpłacić depozyt &500, który jest zwracany, gdy kandydat uzyska 5% głosów.

W związku z powyższym przeciętny Polak łatwo może wyobrazić sobie zaadoptowanie powyższej brytyjskiej ordynacji do warunków polskich.

Ponadto jej wady i zalety można rozpatrywać w porównaniu z już istniejącą ordynacją proporcjonalną i to mając na względzie tylko i wyłącznie interes wszystkich Polaków.

      Zakładamy, że w III RP są sprzyjające warunki na zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu na angielskie JOW.

A mianowicie:

a/ prawodawcy PRL zostawili nam dobry spadek co do ilościowego składu Sejmu. Mamy bowiem 460 posłów, co przy ok. 40 mln mieszkańcach daje ok. 90 tys. mieszkańców na 1 mandat.

Dla porównania: w Wlk. Brytanii jest 650 posłów i ok. 70 mln. mieszkańców, co daje ok. 100 tys. mieszkańców na 1 mandat.

b/ prawodawcy III RP przyjęli strukturę państwa wg. powiatów (vide zał.1 do Kodeksu Wyborczego), gdzie Polska ma:

– 314 powiatów i

– 66 miast na prawach powiatów.

Dla potrzeb wyborów do Sejmu powyższe 380 powiatów zostało rozparcelowanych na 41 okręgów wielomandatowych. Każdemu okręgowi przypisana jest – proporcjonalnie do liczby mieszkańców – określona liczba mandatów poselskich.

I tak:

okręg nr 1 Legnica, ma 12 mandatów. Okręg liczy 12 powiatów oraz 2 miasta na prawach powiatu: Jelenia Góra i  Legnica. Oznacza to 12 JOW-ów: 2 miejskie i 10 „ziemskich” (występuje konieczność zgrupowania 12 powiatów w 10 JOW).

I tak dalej … aż do

okręgu nr 41 Szczecin, który ma 12 mandatów. Okręg liczy 9 powiatów i 2 miasta na prawach powiatu: Szczecin i Świnoujście. Oznacza to 12 JOW-ów: 3 miejskie (w tym 2 dla Szczecina) i 9 „ziemskich”.

     Etykieta pn. „Wykaz polskich JOW” zawiera listę okręgów JOW, uporządkowaną wg powiatów zgodnie z zał.1 do Ustawy Kodeks wyborczy.

Wynika z tego, że:

316 mandatów pochodzić będzie z 314 powiatów „ziemskich” oraz

144 mandatów z 66 miast na prawach powiatów.

Zatem droga do zrealizowania wspólnotowego celu o treści „Poseł z każdego powiatu” jest otwarta.

Jedynymi hamulcowymi ordynacji większościowej są partyjne oligarchie utuczone na pieniądzach publicznych. Nadmienić trzeba, że w dużo bogatszej Wlk. Brytanii nie ma finansowania partii politycznych z budżetu państwa.

     Quo vadis, polskie JOWy?

Pierwszą i fundamentalną sprawą na drodze do normalnej demokracji w III RP jest posiadanie przez obywatela pełni praw wyborczych do Sejmu. Nie mając biernego prawa wyborczego do organu ustawodawczego obywatel nie jest pełnoprawnym podmiotem w swoim kraju. Z tego powodu wszelkie rozważania obywateli o naprawie państwa są z góry skazane na niepowodzenie. Sytuacja jest podobna do tej z czasów PRL, na odcinku praw obywatelskich.

Co nie oznacza, abyśmy ich zaniechali. Bowiem nie znamy dnia ani godziny kiedy nastaną sprzyjające warunki do realizacji dobra wspólnego, którego bardzo ważnym elementem składowym jest akceptowany przez ogół obywateli sposób wybierania swoich przedstawicieli do gremium zarządzającego wspólnotą.

Oznacza to baczne przyglądanie się tym państwom, gdzie funkcjonuje mechanizm wyborczy, który jest spolegliwy obywatelom. A jest nim, dla państwa jednonarodowego,  ordynacja większościowa, JOW. W Europie mają ją: Wlk. Brytania (w czystej postaci), Francja (wadliwe 2 tury), Węgry (53 % Parlamentu wybierana jest w JOW) czy Białoruś.

Leszczyna do lasu ! Wotum nieufności. „Minister Leszczyna wykańcza polskiego pacjenta”.

Wniosek o wotum nieufności wobec Leszczyny. „Doprowadziła do tego, że…”

7.11.2024 wniosek-o-wotum-nieufnosci-wobec-leszczyny

Izabela Leszczyna. / foto: PAP
Izabela Leszczyna. / foto: PAP

Klub PiS złożył wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny – poinformował w czwartek szef tego klubu Mariusz Błaszczak. Wniosek jest konsekwencją „zapaści w służbie zdrowia do jakiej doszło po 10 miesiącach rządów koalicji 13 grudnia” – powiedział Błaszczak.

Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik marszałka Sejmu Szymona Hołowni, potwierdziła w rozmowie z PAP, że wniosek PiS wpłynął do Sejmu.

Błaszczak powiedział na porannej konferencji prasowej, że „wniosek jest konsekwencją zapaści w służbie zdrowia do jakiej doszło po 10 miesiącach rządów koalicji 13 grudnia i po 10 miesiącach rządów pani minister Leszczyny”.

Ocenił, że Leszczyna „jest niekompetentna i roztrwoniła dorobek z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości związany ze wzmacnianiem polskiej służby zdrowia”. „Doprowadziła chociażby do tego, że zamknięta zostanie jedna trzecia wszystkich oddziałów położniczych w polskich szpitalach w województwie mazowieckim” – powiedział Błaszczak.

Poseł PiS Katarzyna Sójka dodała, że Leszczyna bierze odpowiedzialność „za lawinowo pogarszającą się sytuację w ochronie zdrowia”. Przypomniała, że w środę przed Sejmem protestowali fizjoterapeuci, którzy – jak powiedziała Sójka – przyszli ze sztandarem, na którym mieli napisane, że „minister Leszczyna wykańcza polskiego pacjenta”. „Mówią o tym wprost, ponieważ pani minister bezkompromisowo zaproponowała odebranie pacjentom najciężej chorym, pacjentom z niepełnosprawnościami, również pacjentom leżącym fizjoterapię w warunkach domowych” – powiedziała posłanka PiS.

Dodała, że 111 oddziałów położniczych na ponad 300 funkcjonujących w Polsce, czyli ponad 30 proc., może stracić możliwość finansowania, podobnie jak siedem na dziewięć funkcjonujących kardiochirurgii dziecięcych.

Pod koniec października podczas spotkania z premierem Donaldem Tuska i minister Leszczyną przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych przekazali, że jeszcze w tym roku w systemie ochrony zdrowia zabraknie ok. 15 mld zł. O niedomykającym się budżecie na zdrowie w bieżącym roku od kilku miesięcy mówią nie tylko dyrektorzy szpitali, ale również m.in. samorząd lekarski (wysłał w tej sprawie kilka tygodni temu list do premiera) oraz organizacje zajmujące się ochroną zdrowia. Zwracają uwagę, że szpitale mające tradycyjnie nadwykonania, czyli realizujące więcej tzw. limitowanych świadczeń dla pacjentów, niż zostało to określone w umowach z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie otrzymują zwrotu za zrealizowane usługi.

Federacja Pracodawców Polskich oceniła ostatnio, że NFZ stracił możliwość finansowania świadczeń na obecnych zasadach. „W przyszłym roku, żeby system funkcjonował tak, jak w tym – co nie jest żadną rewelacją – brakuje 27 mld zł, a w 2026 r. – 41 mld zł” – stwierdził w połowie października ekspert FPP Wojciech Wiśniewski.

=================

z Wikipedii, o jej wykształceniu:

Ukończyła następnie studia z zakresu filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Po studiach pracowała w Szkole Podstawowej nr 50 im. gen. Władysława Sikorskiego w Częstochowie. W 1996 została konsultantem w Regionalnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli „WOM”. Odbyła studia podyplomowe z zakresu filozofii i etyki, zarządzania jakością w organizacjach, pomiaru dydaktycznego i egzaminowania oraz konstruowania i ewaluacji programów nauczania[1]. W 2011 w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie ukończyła studia podyplomowe z audytu wewnętrznego i kontroli zarządczej w jednostkach sektora finansów publicznych[2].

Amerykanie wybierali nie tylko prezydenta. Republikanie biorą też Senat i utrzymali większość w Izbie Reprezentantów.

Amerykanie wybierali nie tylko prezydenta. Republikanie biorą wszystko

6.11.2024 Wybory-usa-kongres-senat-izba-reprezentantoi-nie-tylko-prezydenta

Radość po ogłoszeniu wyników wyborów w USA.
Radość po ogłoszeniu wyników wyborów w USA. / Fot. PAP/EPA

5 listopada Amerykanie wybierali nie tylko nowego prezydenta, ale w części stanów odbyły się także wybory uzupełniające do Kongresu. Republikanie zgarnęli wszystko. Przejęli kontrolę nad Senatem i najprawdopodobniej utrzymali większość w Izbie Reprezentantów. Niewiadomą pozostaje jeszcze skala ich zwycięstwa.

W USA co dwa lata odbywają się tzw. „wybory połówkowe”. Tym razem Amerykanie obsadzali 34 (ze 100) miejsca w Senacie i 435 (wszystkie) w Izbie Reprezentantów.

Pewne jest, że Republikanie przejmą po wtorkowym głosowaniu kontrolę na Senatem. W ten sposób zakończy się czteroletni okres przewagi Partii Demokratycznej w Senacie

Walka o kontrolę nad Senatem trwała głównie w Ohio i Montanie, czyli dwóch stanach kontrolowanych przez Demokratów, w których Donald Trump wygrał w 2016 i 2020 r. — i zwyciężył ponownie bez trudu we wtorek wieczorem.

Po zdobyciu mandatów w Wirginii Zachodniej, Ohio i Montanie Republikanie zapewnili sobie większość w Senacie. Aktualne dane wskazują, że będą mieli co najmniej 52 miejsca w Senacie. Demokraci na ten moment mają ich 43. W kolejnych stanach liczone są głosy, więc niewiadomą pozostaje jedynie skala zwycięstwa Republikanów. Większość zapewnia już 51 mandatów.

Wielce prawdopodobne jest także zwycięstwo Republikanów w wyborach do Izby Reprezentantów. W tym momencie ich przewaga nad Demokratami wynosi 201 do 184. Większość zapewnia 218 mandatów, co wydaje się formalnością.

Te wyniki wyborów oznaczają, że Republikanie mają de facto władzę absolutną przez najbliższe dwa lata.