Genetyk – dr Norman Pieniążek “Nie da się zrobić szczepionki na infekcje układu oddechowego”

Genetyk-dr Norman Pieniążek “Nie da się zrobić szczepionki na infekcje układu oddechowego”

, 26 czerwca 2025

Nie da się zrobić szczepionki na żadne infekcje wirusowe układu oddechowego. Chciałem powtórzyć to jeszcze raz.  Żadne szczepionki nie będą działały na infekcje układu oddechowego.

To napisał Antoni Fauci nie jako coś nowego, tylko to wszystko było znane od bardzo wielu lat.

Dlaczego tak jest? Szczepionka idzie do krwi i tam powstają odpowiednie przeciwciała. No i co z tego? Te przeciwciała nie przechodzą wcale do układu oddechowego

Dr Norman Pieniążek w Sejmie RP 25.06.2025 r.

…  szkoda, że w Polsce ci wszyscy, którzy prześladują lekarzy niezłomnych,  nie znają literatury, bo sam Antoni Fauci, który na początku pandemii opowiadał,  że trzeba ludzi przymuszać do szczepionek i tylko w ten sposób się uratujemy, jak się zorientował, że już nie dostanie Nagrody Nobla za Uratowanie Świata, opublikował pracę w styczniu 2023, to już ponad dwa lata temu, w której napisał, że niestety nie da się zrobić szczepionki na żadne infekcje wirusowe układu oddechowego. Chciałem powtórzyć to jeszcze raz.  Żadne szczepionki nie będą działały na infekcje układu oddechowego.

To napisał Antoni Fauci nie jako coś nowego, tylko to wszystko było znane od bardzo wielu lat. Dlaczego tak jest? Szczepionka idzie do krwi i tam powstają odpowiednie przeciwciała. No i co z tego? Te przeciwciała nie przechodzą wcale do układu oddechowego.

Tam jest zupełnie inne przeciwciało, na które szczepionki nie mają żadnego wpływu. Więc cóż z tego, że ładujemy cały nasz organizm przeciwko wirusowi, grypy, czy jakiemukolwiek innemu, skoro ta szczepionka nie ma żadnego wpływu na infekcje? Infekcje układu oddechowego wirusowe trwają 5 dni. W tym czasie nic się nie zgromadzi przeciwko tym wirusom.

Wirusy se odchodzą i nie przechodzą w ogóle do krwi. Więc w takim razie opowieści jeszcze o Long Covid już o tym nie wspomnę. To wszystko jest tylko po to, żeby sprzedawać szczepionkę.

I to nie, że ja skądś to wymyśliłem, tylko to było wiadomo od powiedzmy 60 lat,  że szczepionki na grypę są wyłącznie po prostu marketingiem, niczym innym. Dlatego, że ludzie pamiętają fałszywie, że była kiedyś taka wielka epidemia grypy hiszpanki  w 18-19 rok w XX wieku i kilka innych pandemii grypy, które ponoć zabiły miliony. Jest to nieprawda, ponieważ ukazały się prace w XXI wieku,  gdzie zanalizowano na co wycinki z płuc tych osób, które dawno temu zmarły.

I się okazało, że oni wszyscy zmarli na zapalenie płuc. To w tamtych latach, kiedy była ta grypa hiszpanka, nie była antybiotyków. Więc w takim razie to trzeba mówić na tych wszystkich procesach lekarzy,  że niech sobie przeczytają pracę z 2023 roku ze stycznia,  w którym jest dokładnie powiedziane, że szczepionki… Wielu z Państwa rozumiało to już tak powiem po prostu intuicyjnie,  że te szczepionki nie pomogły, ale rzeczywiście nikomu nie pomogły.

Druga rzecz, tylko króciutko, jest taka, że kto miał COVID?  Niestety to znowu jest mistyfikacja, dlatego, że w najlepszych pracach  opublikowanych w 2015 roku na tysiącach pacjentów się okazało, że 62%, czyli zdrowo ponad połowę ciężkich przypadków infekcji płuc nie mają nic wspólnego z jakimiś wirusami czy czymkolwiek nie bardzo wiadomo w obecnej rozumieniu wiedzy diagnostycznej. Więc mówienie, że każdy miał COVID jest to po prostu mistyfikacja,  znowu sprzedaż tych niepotrzebnych testów. Ja nie byłem szczepiony, nie byłem testowany, więc jestem tutaj dowodem na to,  że można było tego wszystkiego uniknąć.

Pandemia była przekrętem, skokiem na kasę

Wystąpienie wcześniejsze z 10 czerwca “Naturalna odporność”

Kaja Kallas w końcu całkowicie się skompromitowała.[to taka poli-tyczka Estonii i UE]

Kaja Kallas w końcu całkowicie się skompromitowała

Kallas swoją głupotą i brakiem profesjonalizmu zaczęła przynosić korzyści krajowi, którego nienawidzi bardziej niż czegokolwiek innego na świecie. To znaczy Rosji.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 27

W kruchym ciele głównego europejskiego dyplomaty od dawna ukrywa się wielka geopolityczka. Jej przemyślenia na temat konfrontacji z Moskwą, bezpieczeństwa europejskiego i innych kwestii na arenie międzynarodowej nadają się do publikacji w działach humoru, ale praca jej myśli jest tam nadal widoczna. Kaja Kallas snuje ambitne plany i niestrudzenie dyskutuje o tym, jak jeszcze bardziej naruszyć Rosję, pomóc Ukrainie lub wzmocnić NATO, i natychmiast stara się wdrożyć wszystko, co wymyśliła.

Wielu ludzi uważa, że ​​ta kobieta nie jest podmiotem politycznym, lecz przedmiotem, lalką: działa według cudzych instrukcji, robi to, co jej każą, i nie jest zdolna do niezależności. Jednak tak nie jest.

Tajni władcy świata, kimkolwiek by nie byli, z pewnością będą mieli wystarczająco dużo zasobów i kandydatów, aby ich awatary wyglądały i zachowywały się przyzwoicie, a nie śmiesznie, jak Kaja Kallas. Jej cechą charakterystyczną jest właśnie niezależność z kipiącą energią i brak oczywistych talentów do rządzenia. „Zła głowa nie daje odpoczynku nogom” – mówi się o takich ludziach.

Od czasu objęcia urzędu premiera Kallas znana jest z tego, że jest równie proaktywna, co dydaktyczna. Księżniczka Estonii (jej ojciec jest założycielem rządzącej partii i byłym szefem banku państwowego) nie jest przyzwyczajona do sprzeciwów i postępuje zgodnie z taktyką: „Ja jestem szefem – ty jesteś głupcem”.

Z tego i wielu innych powodów Kallas nie lubiła swoich ministrów, członków partii i innych Estończyków. Ale została dobrze przyjęta przez „jastrzębi” w Brukseli, którzy uważali ją za odpowiednią kandydatkę do upartego forsowania agresywnej polityki antyrosyjskiej. Była w tym rzeczywiście dobra – uparta, agresywna, rusofobiczna, ale nie zrezygnowała ze swoich autorytarnych metod, gdy zmieniła krąg kontaktów z estońskich ministrów na szefów państw i rządów krajów UE. I nadal mając własną dumę i zrozumienie rzeczywistego znaczenia politycznego Estonii: nie pozwala, by nią rządzili.

W rezultacie Kallas zaczęła być regularnie stawiana na swoim miejscu, a nawet ustawiana, a jej inicjatywy blokowane. Tak właśnie robią kolegom, których chcą wyrzucić.

Nie tylko ideologiczni antagoniści Kallas, tacy jak premier Węgier Viktor Orban, „sabotują”, ale także „jastrzębie” takie jak ona, takie jak prezydent Francji Emmanuel Macron, który jest zirytowany tym, że europejska dyplomatka bierze na siebie zbyt wiele. Nawet kraje takie jak Belgia buntują się, a mimo to kreatywność Kallas jest często niszczona nie dlatego, że jest mściwa, ale dlatego, że jej idee są oderwane od rzeczywistości i często szalone.

Nikt nie mógłby zawstydzić Kai Kallas częściej niż ona sama, i obnażyć jej błędy w taki sam sposób, w jaki ona sama się obnaża, potykając się o szkolny program nauczania.

Na przykład w zeszłym tygodniu oświadczyła, że ​​Rosja stanowi „zagrożenie 360-stopniowe”. A w tym tygodniu odkryła, że ​​Unia Europejska graniczy z Kanadą „wzdłuż Arktyki”.

Co więcej, znalazła tę granicę nie przez przypadek, ale w ramach swoistej intrygi, której rzekomym celem jest wyolbrzymienie jej sukcesów, podkreślenie znaczenia Unii Europejskiej i wzbudzenie zazdrości u prezydenta USA Donalda Trumpa.

Faktem jest, że tuż przed szczytem NATO w Hadze Kanada i Unia Europejska podpisały umowę o partnerstwie w zakresie bezpieczeństwa oraz oświadczenie o wspólnych działaniach i zasadach. Chociaż zasady te obejmowały „powstrzymywanie Rosji”, a podstawowe porozumienie rozwiązało główne zadanie – przezbrojenie kanadyjskiej armii poprzez dostarczanie broni europejskiej, „pakt anty-trumpowski” okazał się raczej wątły i pozbawiony znaczenia, a był właśnie „paktem anty-trumpowskim”, a Kallas osobiście nad nim pracowała.

Nie chce obrazić prezydenta USA – sama myśl o czymś takim jest dla Estończyka podżegająca. Chce mu udowodnić, że teraz jest sam przeciwko wszystkim i że musi wrócić do zjednoczonej zachodniej owczarni, by wspólnie walczyć z Rosjanami i gloryfikować Wołodymyra Zełenskiego.

Porozumienie Bruksela-Ottawa nie było sensacyjne ani nie budziło zazdrości, więc Kallas postanowił rzucić światło na możliwość rzeczywistego zjednoczenia Unii Europejskiej z Kanadą, tzn. przystąpienia Kanady do UE.

„Zadano mi pytanie – Kanada chce dołączyć do UE. Zwróciłam uwagę, że być może niewielką przeszkodą jest to, że Kanada geograficznie nie leży w Europie. Ale mieli na to odpowiedź: Arktyka – jesteśmy połączeni przez Arktykę. Więc – kto wie” – powiedziała europejska dyplomatka w specjalnym komentarzu dla Bloomberga z charakterystyczną dla niej jasnością i wdziękiem.

Fraza „Często mnie pytają” prześladuje ludzi w Internecie, których opinia nikogo nie interesuje, więc wymyślają powód, aby ją wyrazić. Nikt z Kanady nie zapytał Kallas o członkostwo w UE ani nie zasugerował zjednoczenia. Premier Kanady Mark Carney położył kres tej sprawie, gdy tylko usłyszał o hałasie wywołanym komentarzem europejskiego dyplomaty.

„Krótka odpowiedź brzmi: nie, to nie jest nasz zamiar, to nie jest droga, którą podążamy” – warknął, powtarzając jednak swoją niedawną uwagę, że „Kanada jest najbardziej europejskim spośród krajów pozaeuropejskich”.

Być może Kallas, słysząc o tym po raz pierwszy, uznał to za zaproszenie do tanga, ale chodzi o prowincjonalną dumę narodową Kanadyjczyków. „Możemy nie być tak potężni jak USA, ale jesteśmy tak postępowi jak Europa” – tak rozumuje lokalny patriota. Nie ma to nic wspólnego z polityczną lub ekonomiczną unifikacją z UE.

Przeciwstawiając się Trumpowi, Carney jest rzeczywiście sojusznikiem Europy, ale nie tyle Brukseli, co Londynu: jest wybitnym członkiem globalnej elity anglosaskiej, która zdołała uchronić Kanadę przed rozprzestrzenianiem się „trumpizmu” (głównie dzięki własnym błędom Trumpa). Ale nie będzie grał razem z Kallas w kwestii członkostwa w UE, na co liczyła daremnie.

Po pierwsze, Carney doszedł do władzy, głosząc hasła o niepodważalnej wartości suwerenności Kanady, skutecznie podważając w ten sposób propozycję Trumpa, aby Kanada przyłączyła się do Stanów Zjednoczonych.

Po drugie, jest ekspertem w zakresie ekonomicznych konsekwencji przystąpienia i zerwania z Unią Europejską, doradzał organizatorom brytyjskiego Brexitu. Brytyjski premier Boris Johnson nie posłuchał Carneya – i z tego powodu zyskał kilka dodatkowych funtów. Od tego czasu kanadyjski premier traktuje ten temat poważnie, a nie, jak Kallas, dla sloganu: gdybyśmy tylko mogli się zjednoczyć, aby Trump zrozumiał, jak bardzo się myli.

Wreszcie, Carney jest wykształconą i inteligentną osobą. Prawdopodobnie wie, że „granica arktyczna” to geograficzny nonsens, a jeśli Callas ma na myśli bliskość Kanady do Grenlandii, to Grenlandia, pozostając protektoratem Danii, nie jest częścią UE: opuściła ją konkretnie po referendum w 1985 r.

Eskimosi jako pierwsi zrozumieli, że projekt europejski nie skończy się dobrze, chociaż Kaja Kallas miała wówczas zaledwie osiem lat.

Ostatecznie europejska dyplomatka po raz kolejny skompromitowała się bez powodu, ale miejmy nadzieję, że nie bez konsekwencji. Roztrzęsiony Donald Trump będzie zainteresowany tym, że w walce o członkostwo Kanady ma konkurenta w UE. Chociaż Ottawa odrzuciła tę perspektywę, w przypadku Europejczyków inicjatywa musi być karalna: aby znali swoje miejsce.

Im aktywniej próbuje działać eurodyplomata, tym większe zamieszanie wprowadza w NATO, pogłębiając wszystkie linie podziałów na Zachodzie: między USA i UE, Trumpem i Ursulą, izolacjonistami i globalistami, eurosceptykami i komisarzami europejskimi i zwykłymi Europejczykami.

To jest Midas na odwrót, porażka, europejska komisarz-katastrofa. Nie jest zdolna do twórczej aktywności – tylko do siania niezgody.

Larry Johnson: Izrael poniósł ogromne szkody w 12 dniowej wojnie. Mapka.

Larry Johnson: Izrael poniósł ogromne szkody w 12 dniowej wojnie

Źródło: https://sonar21.com/israel-suffered-extensive-damage/

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 27

Izrael poniósł ogromne szkody

Pomimo mozolnych wysiłków izraelskich cenzorów, aby ukryć spustoszenie, jakie Iran wyrządził Izraelowi gradem pocisków balistycznych podczas wojny 12-dniowej, pojawiają się informacje, które niszczą mit, że Izrael miał niezwyciężoną obronę powietrzną. Mapa na początku tego artykułu ujawnia miejsca, które były celem ataku Iranu. Na podstawie nagrań wideo z ataków w Hajfie i Tel Awiwie uważam, że mapa ta dokładnie przedstawia ogromną skalę irańskiego ataku. Po raz pierwszy w swojej historii Izrael otrzymał poważne lanie.

Według różnych doniesień izraelskich mediów, zniszczenia objęły budynki mieszkalne , infrastrukturę naukową (np. laboratoria w Instytucie Weizmanna w Rechowot), kompleks Ministerstwa Obrony Izraela i centra handlowe , takie jak Giełda Papierów Wartościowych w Tel Awiwie. Iran uderzył również w cel wojskowy w pobliżu Centrum Medycznego Soroki w Beer Szewie. Centrum medyczne zostało uderzone falą uderzeniową, która spowodowała rozległe uszkodzenia konstrukcyjne, wyciek chemikaliów i dziesiątki obrażeń. Izraelska prasa twierdziła, że ​​był to bezpośredni atak na Sorokę, ale fakt, że nikt nie zginął, podważa to twierdzenie.

Iran zaatakował również następujące obszary mieszkalne, rzekomo wymierzywszy atak w izraelskich funkcjonariuszy wojskowych i wywiadowczych:

  • Bat Jam : 9 zabitych, ok. 200 rannych; zniszczone wieżowce.
  • Ramat Gan : Dziewięć budynków zniszczonych, setki przesiedlonych.
  • Hajfa i Tel Awiw : Ataki w pobliżu kwater głównych wojska („Kirya”) i dzielnic cywilnych.

Iran spowodował również poważne szkody w porcie w Hajfie i porcie w Aszdodzie (Uwaga, nie miałem żadnych informacji o tym ostatnim, kiedy pisałem wczoraj), a także w rafineriach w Hajfie i Aszdodzie. Izrael utrzymywał całkowitą niewiedzę na temat szkód w swoich obiektach wojskowych i wywiadowczych, ale miejsca wskazane na powyższej mapie wskazują, że Iran prawdopodobnie odniósł podobny sukces, jaki zaobserwowano w Hajfie i Tel Awiwie.

Pomimo zwodniczych twierdzeń Donalda Trumpa, że ​​USA zniszczyły irański program nuklearny, minister obrony Izraela Katz opowiada inną historię:

Co więc zrobi Iran? Według ajatollaha Chameniego Iran będzie kontynuował wzbogacanie uranu. Podczas gdy USA i MAEA będą tupać nogami i domagać się, aby Iran zrezygnował, nie sądzę, aby Iran był w nastroju dobroczynności. Trump sam wpakował się w kozi róg swoim uporczywym i powtarzanym twierdzeniem, że amerykańskie ataki eliminują irański program wzbogacania uranu. Jak Iran może zrezygnować z czegoś, co według Trumpa już nie istnieje?

CNN podaje, że Trump oferuje Iranowi układ, który prawdopodobnie spowoduje udar u Bibiego Netanjahu:

Osobiście uważam za niezrozumiałe, że Iran zaufałby jakiejkolwiek umowie zaproponowanej przez Trumpa w świetle jego zdrady poprzednich negocjacji — tj. pozwolił Izraelowi rozpocząć atak dekapitacyjny 13 czerwca, zamiast odłożyć akcję, aby kontynuować rozmowy zaplanowane na 15 czerwca. Moja rada dla Iranu jest prosta: wzmocnij swoje powiązania wojskowe z Rosją i Chinami, rozpocznij masową kampanię kontrwywiadowczą w celu zidentyfikowania i wyeliminowania elementów współpracujących z Mossadem i zachodnimi agencjami wywiadowczymi, uzupełnij i wzmocnij systemy obrony powietrznej i zbuduj więcej pocisków balistycznych.

W Waszyngtonie bójka między Trumpem a społecznością wywiadowczą nie dobiegła końca. Przewiduję, że DIA, CIA i NSA przedstawią dodatkowe informacje, które wykażą ponad wszelką wątpliwość, że Iran przetransportował wzbogacony uran.

Trump zamknął się dziś w tym oświadczeniu :

Sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w poniedziałek w ABC News, że Stany Zjednoczone są „pewne”, że irański program nuklearny został „całkowicie i totalnie unicestwiony”, zauważając, że istnieje „wysoki stopień pewności”, że miejsca, w których miały miejsce ataki USA, to miejsca, w których Iran przechowywał swój wzbogacony uran, i że Iran „nie [ma już] zdolności… do zagrażania światu”.

Jednak według źródeł izraelskich „The Telegraph” donosi coś przeciwnego:

Według źródeł izraelskich Donald Trump zażąda od Iranu oddania całego wzbogaconego uranu jako ceny za pokój.

Raport poprzedzający rozmowy USA-Iran w przyszłym tygodniu głosi, że USA żądają od Islamskiej Republiki rezygnacji z paliwa jądrowego wzbogaconego do 60 procent lub więcej, co jest wartością zbliżoną do klasy nadającej się do produkcji broni.

Może Irańczycy mają psotne poczucie humoru i zapytają negocjatorów Trumpa: „Jak możemy oddać coś, co prezydent Trump powiedział, że zniszczył”? W pewnym momencie spodziewam się, że Trump wykona jeden ze swoich zwrotów i przyzna, że ​​Iran ukrywa swój wzbogacony uran.

Cios przeciwko mafii szczepionkowej

Cios przeciwko mafii szczepionkowej

Marucha 2025-06-26 marucha/cios-przeciwko-mafii-szczepionkowej

Od czasu, kiedy Napoleon wprowadził w roku 1811 przymus szczepień przeciwko ospie, rozpoczęła się wielka awantura pro i antyszczepionkowa.

Najczęściej jest tak, że przedstawiciele obu zwalczających się frakcji rzucają silnie emocjonalne argumenty, podają odpowiednie przykłady i unikają w większości przypadków w miarę obiektywnych badań naukowych. Co do wiarygodności takich badań przekonaliśmy się dobitnie podczas szopki zmyślonej pandemii.

Poziom proszczepionkowej propagandy osiągnął szczyt pod koniec 2020 roku wraz z wprowadzeniem na rynek przeznaczonych dla wszystkich mieszkańców globu, eksperymentów genetycznych w celu zwalczania zmyślonego i propagowanego medialnie zagrożenia zdrowia.

Ta masowa medialna manipulacja połączona z ignorowaniem wszelkich niekorzystnych dla mafii informacji o szkodliwości eliksiru, były przyczyną środowej decyzji amerykańskiego Ministra Zdrowia o wstrzymaniu państwowych subwencji dla GAVI
– dawniej Global Alliance for Vaccines and Immunization, aktualnie the Vaccine Alliance – ponieważ immunizacja okazała się niekorzystna dla przemysłu szczepień.

Indianom ofiarowywano wspaniałomyślnie wodę ognistą, by ich uśpić. Dla nas wymyślono telewizję.

O tej decyzji i czego ona dotyczy, można przeczytać w dzisiejszym artykule na tkp.at pod tytułem: USA wstrzymuje finansowanie programu szczepień Gatesa GAVI. Źródło.

Miliardy dolarów trafia rocznie z USA do globalnego sojuszu na rzecz szczepień GAVI. To „partnerstwo” działa już od 25 lat. Teraz Robert F. Kennedy wstrzymał finansowanie, ponieważ Gates Group lekceważy bezpieczeństwo szczepionek. To poważny cios dla przemysłu szczepionkowego Big Pharma.

Robert Kennedy Jr. wymienił w swoim wpisie na X kwotę 8 miliardów dolarów przekazaną przez rząd USA dla GAVI od roku 2001.

Decyzja ta będzie miała daleko idące konsekwencje. Badania częściowo finansowane przez Fundację Gatesów ostrzegają, że utrata amerykańskiego finansowania może pozostawić około 75 milionów dzieci bez rutynowych szczepień w nadchodzących latach.

Dla jednych są to biedne dzieci w liczbie 75 milionów pozbawione ochrony przed chorobami, dla innych są to uratowane przed poważnym skutkami ubocznymi zupełnie bezużytecznych, zabójczych produktów Big Pharmy.

Sprawa byłaby prosta, gdyby każda taka szczepionka zabijała, ale tego nie robi. I znowu jedna strona widzi w tym dowód na konieczność szczepień, druga zaś cwaniactwo mafii szczepionkowej.

W ten sposób nie rozstrzygnie się tego sporu. Jest to moim zdaniem celowo wprowadzana taktyka podziału ludzi na dwa obozy. Ostatnia decyzja Kennedyego także nie spowoduje upadku przemysłu szczepionkowego, ale jest kolejnym krokiem obnażającym coraz większej części społeczeństwa mafijne metody prowadzenia biznesu farmaceutycznego.

Weryfikatorzy faktów z roku 1933.

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
https://www.world-scam.com

Dwa objawienia, dwie rewolucje. Kult Serc Chrystusa i Jego Matki a rewolucja francuska i bolszewicka

Dwa objawienia, dwie rewolucje. Kult Serc Chrystusa i Jego Matki a rewolucja francuska i bolszewicka

Adrian Fyda https://pch24.pl/dwa-objawienia-dwie-rewolucje-kult-serc-chrystusa-i-jego-matki-a-rewolucja-francuska-i-bolszewicka/

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Objawienia dotyczące Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi miały miejsce niedługo przed rozpoczęciem politycznych rewolucji na świecie – odpowiednio: francuskiej i bolszewickiej.

Można powiedzieć, że widzenia te były „ostatnią szansą” na opamiętanie się; szansą niestety niewykorzystaną.

Kult Najświętszego Serca Jezusowego szerzył się od czasu, kiedy w latach 1673-1689 Zbawiciel ukazywał się św. Małgorzacie Marii Alacoque. Niespełna trzy stulecia później – bo w roku 1917 – Maryja objawiła się trójce dzieci z Fatimy. Zarówno Pan Jezus jak i Jego Matka obiecywali ogromne łaski czcicielom Ich Serc.

Deficyt wiary króla

Jednak poza wezwaniem do oddawania czci Swojemu Najświętszemu Sercu, Zbawiciel wezwał też króla Francji Ludwika XIV i całą jego rodzinę do poświęcenia się temu Sercu, oddawania mu publicznej czci i zbudowania świątyni mu poświęconej. Chrystus obiecał, że jeśli król i cała Francja wypełni to posłannictwo, to będzie jej błogosławił, a jej wrogów złoży u jej stóp. Kraj ten został zatem obdarzony niezwykłą obietnicą; miał szansę stać się przykładem prawdziwej wiary dla innych narodów; można by rzec „narodem wybranym”.

Niestety Francuzi odrzucili to wezwanie. Być może po części było to rezultatem panoszącej się tam herezji jansenizmu, której założenia w dużej mierze zbiegały się z kalwinistycznym poglądem na predestynację. Trudno było bowiem głosić przesłanie o Sercu Jezusowym i o tym, że nabożeństwo do niego mogło ocalić świat, skoro janseniści uważali, że wszystko jest z góry zaplanowane, a ludzkie starania nie mają sensu.

W 1689 r. Małgorzata osobiście udała się do króla Ludwika, który w tym czasie był największym z europejskich monarchów. Niestety Ludwik odmówił poświęcenia siebie i swojej rodziny Najświętszemu Sercu Jezusa; nie chciał też wybudować kaplicy, by temu Sercu oddawano cześć. Ludwik nie uwierzył posłannictwu siostry Małgorzaty myśląc, że przecież gdyby Pan Bóg faktycznie tego od niego chciał, to mógł objawić się mu osobiście. Usprawiedliwiał się też, że gdyby spełnił boskie żądanie, a Francja mimo tego by cierpiała, to zaufanie ludzi do Boga mogłoby być naruszone. To tak jakby on „wiedział lepiej”.

Nieposłuszeństwo Ludwika przypomina grzech Mojżesza, który chociaż usłyszał boskie polecenie: „Przemów do skały, a ona wyda z siebie wodę” (Lb 20,8), to nie uwierzył, że cud mógłby być aż tak wielki i zamiast tego uderzył skałę laską. Pan Bóg prosił go o niewiele: chciał zamanifestować swoją potęgę, pokazując, że woda może wypłynąć ze skały na same słowa Mojżesza. Ten jednak wolał uderzyć skałę laską, a chociaż wypłynięcie z niej wody wciąż było cudem, to już nie tak wielkim, bo część Izraelitów pomyślała, że pod skałą było ukryte źródło, otwarte poprzez uderzenie.

Od Ludwika Pan Bóg również wymagał niewiele, ale ten nie uwierzył autentyczności widzenia św. Małgorzaty i nie spełnił boskiej prośby. Już trzy lata później Ludwik i jego armia ponieśli klęskę w bitwie morskiej pod La Hogue, ulegając wojskom Ligi Augsburskiej, czyli państwom zjednoczonym przeciwko Francji. A to był dopiero początek nieszczęść.

W 1789 r., czyli równo 100 lat od spotkania siostry Małgorzaty z królem Ludwikiem, we Francji rozpoczęła się rewolucja. Monarchia została obalona; katolicy cierpieli ogromne prześladowania, a nawet rzeź. Rewolucja francuska przyniosła szkody nie tylko dla samej Francji, ale i dla całego świata. Był to początek „rozprawiania się” z monarchią, wprowadzania antyklerykalnych i laickich idei – słowem, zeświecczania społeczeństw wielu narodów. Czy można to nazwać karą za niespełnienie prośby Chrystusa? Nawet jeśli tak tego nie zakwalifikujemy, to na pewno Ludwik XIV odrzucił możliwość posiadania nieporównywalnej pomocy z samego nieba – wsparcia, które mogło ocalić jego następcę i cały kraj.

Zatrzymać błędy Rosji

Wydaje się, że tak jak przesłanie Chrystusa do św. Małgorzaty uprzedziło rewolucję francuską, tak samo objawienia Matki Bożej w Fatimie zapowiedziało nadejście rewolucji bolszewickiej. Teraz jednak poświęcenia narodu – już nie Francji, a Rosji – miał dokonać papież w jedności ze wszystkimi biskupami świata. Matka Boża ukazywała się trójce dzieci – Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie – od 13 maja do 13 października 1917 r., wzywając ich do gorliwej modlitwy różańcowej.

– Odmawiajcie różaniec codziennie, abyście uprosili pokój dla świata i koniec wojny – prosiła Matka Boża. Do samej zaś Łucji powiedziała: – Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie Mnie lepiej poznali i pokochali. Chce On ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy je przyjmą, obiecuję zbawienie. Dusze te będą tak drogie Bogu, jak kwiaty, którymi ozdabiam Jego tron.

Siostra Łucja doznawała widzeń Matki Bożej – a także samego Chrystusa – jeszcze długo po zakończeniu objawień w Fatimie. Ich treść pozostała podobna, a była nią prośba o wprowadzenie nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca na cześć Niepokalanego Serca Matki Bożej oraz o konsekrację Rosji właśnie Sercu Maryi. To poświęcenie miało zatrzymać błędy, które Rosja szerzyła na świecie, a pierwszym z nich był bez wątpienia komunizm.

– Nadszedł czas, kiedy Bóg chce, by Ojciec Święty w jedności z biskupami z całego świata poświęcił Rosję mojemu Niepokalanemu Sercu. To ją uratuje. Sprawiedliwość Boża potępiła wiele dusz za grzechy popełnione przeciwko mnie, dlatego przychodzę, by prosić o zadośćuczynienie. Poświęć się w tej intencji i módl się – powiedziała Matka Boża, ukazując się siostrze Łucji w 1929 r.

Rewolucja bolszewicka wywołała wiele szkód – przede wszystkim w Europie, ale nie tylko. To właśnie przez nią na świecie tak bardzo rozprzestrzenił się komunizm – system, który uważał religię za „opium ludu”. Nie trzeba chyba wspominać jak wiele cierpień on spowodował. Rewolucja bolszewicka uderzyła w Kościół, arystokrację i wartość prywatną. To właśnie komunistyczna Rosja wraz z nazistowskimi Niemcami rozpoczęły II wojnę światową, a po jej zakończeniu władze komunistyczne prześladowały i nadal prześladują katolików. Kiedyś miało to miejsce w krajach tzw. bloku wschodniego; teraz – w Chinach, Korei Północnej, Wietnamie czy na Kubie.

Konsekracji Rosji, o którą prosiła Matka Boża, miał dokonać Ojciec Święty w jedności ze wszystkimi biskupami świata. Zdaniem [przypisywanym siostrze Łucji md], odbyła się ona dopiero w 1984 r. Jednak część katolików ma wątpliwości, czy prośba Matki Bożej na pewno została wtedy spełniona; ówczesne zawierzenie dotyczyło bowiem całego świata, bez wymienienia Rosji w szczególności. Rosja została jednak wyraźnie wymieniona w konsekracji, której dokonał papież Franciszek w 2022 roku. [?? On coś kręcił, z Ukrainą. Żadnego „Poświęcenia Rosji” według poleceń z Fatimy nie było. md] Można zapytać, czy gdyby poświęcenie Rosji dokonało się wcześniej, to czy może udało by się odwrócić część szkód spowodowanych przez komunizm? Rewolucja wybuchła krótko po objawieniach w Fatimie, bo już w listopadzie 1917 r. Jednak do aktu konsekracji – czy to w 1984 czy też w 2022 roku – minęły całe dziesięciolecia.

Ratunek w godzinie śmierci

Nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi są ratunkiem dla grzeszników na godzinę śmierci. Obydwa objawienia zawierają wezwanie do zadośćuczynienia za grzechy i nadzieję na ratunek w godzinie śmierci. Niedługo po objawieniach nastąpiły rewolucje i wojny, a zatem śmierć była powszechnym i dużym zagrożeniem. Przesłania Chrystusa i Matki Bożej można zatem traktować jako zachętę do uporządkowania swojego życia duchowego i zawiązania bliskiej relacji z Nimi, co – zgodnie z obietnicami – będzie ogromną pomocą w godzinie śmierci.

– Obiecuję w nadmiarze Miłosierdzia Serca Mego, że Jego Miłość wszechpotężna udzieli wszystkim, którzy komunikować będą przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca z rzędu, łaski pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski ani bez sakramentów świętych i że Moje Serce będzie dla nich bezpieczną ucieczką w ostatniej godzinie ich życia – powiedział Zbawiciel do siostry Małgorzaty Marii Alacoque.

Chrystus poprosił również o ustanowienie specjalnego święta ku czci Jego Serca na piątek po zakończeniu oktawy Bożego Ciała. – Dlatego żądam, żeby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony, jako osobne święto na uczczenie Mojego Serca i wynagrodzenia mi przez Komunię Świętą i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję, gdy wystawiony Jestem na ołtarzach. W zamian za to obiecuję ci, że Serce Moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do rozszerzenia Jego święta.

Matka Boża prosiła zaś o ustanowienie nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca.

– Córko moja – powiedziała do siostry Łucji – spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.

Do wypełnienia warunków nabożeństw pierwszych piątków i pierwszych sobót miesiąca trzeba być w stanie łaski uświęcającej, czyli wolnym od jakiegokolwiek grzechu ciężkiego (do spowiedzi można przystąpić wcześniej) i przyjąć Komunię św. W pierwsze soboty należy również odmówić pięć tajemnic Różańca św. oraz rozważać treść tajemnic różańcowych przez 15 minut. Ważne jest, aby spowiedź i Komunia św. były uczynione w intencji wynagrodzenia. Intencja ta nie musi być jednak jasno wypowiadana co miesiąc, ale wystarczy intencja habitualna, czyli przyjęta raz i nigdy nie odwołana – jest nią po prostu raz powzięte postanowienie przystępowania do spowiedzi i Komunii św. pierwszo-piątkowej i pierwszo-sobotniej w intencją wynagrodzenia.

Adrian Fyda

(Teksty objawień za: fatima.pl, pl.aleteia.org, sluzebniczki.pl, fronda.pl)

Ukry kopią dzieci, „tutejsi” popierają. MEM-y IV.

[Nie wiem, o co biega, bo nie oglądam tv. Otóż: „Skupiona na samorządzie i gospodarce alternatywa dla duopolu PO-PiS — taka ma być nowa partia, która samodzielnie wystartuje w wyborach parlamentarnych w 2027 r. Jej współzałożycielem jest senator Wadim Tyszkiewicz” md]

===========================================

[

Kraków. Ukrainiec kopnął w twarz 11-latka. Dziecko straciło przytomność. Usłyszał zarzuty narażenia dziecka na utratę życia

===================================

Zaszufladkowano do kategorii Śmichy | Otagowano

Wybitni polscy eksperci przełamali tabu. Sukces I Powojennej Konferencji Żydoznawczej

Wybitni polscy eksperci przełamali tabu. Sukces I Powojennej Konferencji Żydoznawczej

26.06.2025 Julia Gubalska https://nczas.info/2025/06/26/wybitni-polscy-eksperci-przelamali-tabu-sukces-i-powojennej-konferencji-zydoznawczej/

Gwiazda Dawida.
Gwiazda Dawida. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Z inicjatywy felietonisty i publicysty pana Radosława Patlewicza, wydawnictwo Magna Polonia pod patronatem medialnym m.in. „Najwyższego Czasu!”, dnia 7 czerwca 2025 r. zorganizowali w Warszawie I Powojenną Konferencję Żydoznawczą. Przez kilka tygodni unikano publicznego informowania o lokalizacji imprezy ze względu na zmasowane ataki środowisk żydowskich, którym ten pomysł się zdecydowanie nie spodobał, oraz nagromadzenie internetowych gróźb i hejtu.

Już po krótkim czasie od założenia przez organizatorów zrzutki na popularnym portalu do zbiórek, zrzutka została zablokowana. Organizatorzy byli więc zmuszeni ufundować konferencję z bezpośredniego wsparcia darczyńców oraz własnych środków. Te turbulencje zakończyły się jednak dużym sukcesem, gdyż wydarzenie cieszyło się dużą frekwencją i pozytywnym odbiorem, również podczas odtworzeń transmisji internetowej.

Wybitni polscy eksperci przełamali TABU

Konferencja rozpoczęła się modlitwą za Żydów, którzy wciąż tkwią w ciemności Talmudu. Pierwszym prelegentem był znany polski historyk pan profesor Jerzy Robert Nowak, specjalista w temacie spraw wschodnich i kresowych. Opowiedział o micie antysemityzmu w czasach komunistycznej Rosji. Wystosował apel do obecnych na wydarzeniu: „czas najwyższy, aby teraz sięgnąć mocniej do tych tematów, pokazać zbrodnie na Polakach i Żydów na Żydach”. Następnie pan Krzysztof Zagozda, również historyk i publicysta, podjął kontrowersyjne zagadnienie żydowskich kolaborantów Hitlera i omówił tajniki działalności Jakuba Franka na niekorzyść Polski. Głos zabrał również jeden z organizatorów konferencji pan Przemysław Holocher, poruszając bardzo ciekawą kwestię związaną z obrazem Jezusa Chrystusa i chrześcijan w Talmudzie.

Ten obraz w naturalny sposób przeczy wartościom cywilizacji łacińskiej, która nie uznaje podziału wartości dusz na lepszych i gorszych. A jest rdzeniem wierzeń zarówno Żydów związanych z Kabałą, którzy działają w Polsce, chociażby poprzez sektę Chabad-Lubawicz, jak i wartości Talmudu. I to klei się w jedną całość z gardzącym stosunkiem Unii Europejskiej do wartości chrześcijańskich. Przecież sama przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zadeklarowała, że Europa wyznaje wartości Talmudu. Za sprawą tego typu prożydowskiej narracji, nawet we współczesnych chrześcijanach potrafi tkwić poczucie bliżej nieokreślonej podległości wobec narodu żydowskiego, który – jak w ostatniej naszej rozmowie stwierdził Przemysław Holocher – z własnej woli odrzucając Chrystusa jako Mesjasza, odrzucił swoje wybraństwo.

Redaktor Michał Murgrabia opowiedział o tym, czym jest pojęcie judeochrześcijaństwa. Z pewnością każdemu z naszych czytelników zdarzyło się słyszeć o micie „starszych braci w wierze”, który kreśli przed nami obraz tego, że Żydów należałoby traktować nie tyle jako pierwowzór narodu wybranego, co być może nawet jako autorytet, mogący wytyczać nam rzekomo właściwy kierunek pobożności i praktykowania naszej wiary. Nic bardziej mylnego. W sytuacji kiedy Kościół posoborowy za swoje czołowe postulaty przyjmuje drogę Kościoła synodalnego i ekumenizm, nikogo nie dziwią już Dni Judaizmu w Kościele katolickim. Bardzo naiwne zaś zdawałoby się pokładanie nadziei w tym, że mogłoby dojść do organizacji Dni Katolicyzmu lub w ogóle Dni Chrześcijaństwa w synagodze. Władze Kościelne jednak próbowały podejmować wysiłki związane z nawracaniem Żydów, chociażby w ramach działalności Związku Przyjaciół Izraela. Ten został jednak skasowany dekretem papieskim Kongregacji Świętego Oficjum.

Przemilczanym, jednak wciąż aktualnym zagadnieniem, są również roszczenia żydowskie. Prelekcję na ten temat wygłosił jeden z kultowych postaci polskiej prawicy pan redaktor Stanisław Michalkiewicz, wyjaśniając, że Polska wciąż jest kompromitowana na arenie międzynarodowej ze względu na szantaże dotyczące roszczeń. A to dlatego, że niesłusznie jest oczerniana podczas podejmowania debaty na temat sprawców lub współwinnych holocaustu. Jednym z prelegentów był również wybitny polski historyk pan Leszek Żebrowski. To on postanowił głębiej omówić, co kryje się pod określeniem żydokomuna. „Precz z komuną. Precz z eurokomuną, precz z żydokomuną”.

Tak brzmiało jedno ze sztandarowych haseł podczas kampanii prezydenckiej pana Grzegorza Brauna i właśnie wtedy nabrało rozgłosu. W pierwszej kolejności prelegent wyraził swoje niezrozumienie dla kontrowersji, jakie wiążą się jednak z samym słowem „ludoznawcy”, wyjaśniając, że słowo „żydoznastwo” jest całkowicie neutralne i nie różni się niczym od bibliotekoznastwa, czy kulturoznastwa, choć jego zawartość jest wrażliwa ze względu na cenzurę. W końcu od II wojny światowej minęło przeszło 80 lat i to dopiero teraz niezależna nisza ekspertów decyduje się otwarcie zgłębić ten temat.

Głos zabrał również inicjator wydarzenia pan Radosław Patlewicz w temacie powojennych prowokacji pogromowych i beneficjentów powojennych pogromów żydowskich. Opinii publicznej jak dotąd być może nawet nie przyszło na myśl, że wśród Żydów mogli znaleźć się również beneficjenci pogromów. Historie, o których usłyszeliśmy, były jednak autentyczne i miały miejsce chociażby w Krakowie czy Kielcach, a pan Patlewicz szczegółowo opisywał szereg zdarzeń, które doprowadziły do oficjalnej, łudzącej narracji, do dziś sprzedawanej Polakom.

Dlaczego Palestyńczycy nie chcieli zabrać głosu?

Prezes wydawnictwa Magna Polonia pan Przemysław Holocher jest pozytywnie zaskoczony zainteresowaniem, jakie zjednała sobie konferencja, która dzięki profesjonalnej ochronie i dobrej organizacji przebiegła spokojnie i bez większych komplikacji. W naszej ostatniej rozmowie dla „Najwyższego Czasu!” wspomniał jednak również o smutnej wiadomości, czyli odmowie udziału w konferencji gości z Palestyny, którzy deklarowali wcześniej swoją obecność i zabranie głosu, a następnie zrezygnowali ze względu na obawy związane z możliwym oskarżeniem o antysemityzm. Niestety nie znamy szczegółów, które wpłynęły na strach obywateli ziem okupowanych przez Izrael i spowodowały ich wycofanie się.

„Zastrasza się nas, organizatorów konferencji i prelegentów. Na konferencji miała wystąpić strona palestyńska. Jeden z panów miał jakieś inne zajęcia, więc skontaktowaliśmy się z kolejnym Palestyńczykiem, który przystał na to, by zabrać głos. Powiedziałem mu, z czym to się wiąże, że są ataki na konferencję. Był bardzo serdeczny, bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, więc byłem pewien, że pomimo ataków przyjdzie. Niestety po kilku dniach, kiedy ogłosiliśmy jego udział w konferencji, zrezygnował, tłumacząc że bardzo przeprasza, ale nie może, ponieważ zostanie oskarżony o antysemityzm. Dla mnie wydało się to dziwne, że ludzie, którym mordują rodziny, boją się oskarżeń o antysemityzm” – stwierdził Przemysław Holocher.

– „Palestyńczycy są ewidentnie jawnie zastraszani przez stronę izraelską. Być może w sytuacji szantażu, strachu o rodzinę, o żonę i dzieci można to działanie zrozumieć i wytłumaczyć” – zasugerowałam. – „Tak myślę, że musiał być to jakiś bardzo potężny atak” – podsumował Holocher.

W związku z liczną frekwencją i szerokim zainteresowaniem podjętą tematyką, organizatorzy już teraz zapowiedzieli drugą edycję wydarzenia i utworzyli prywatną zbiórkę. Poinformowali, że II Powojenna Konferencja Żydoznawcza odbędzie się być może nawet wcześniej niż za rok i nie będzie kolidować z cykliczną Konferencją Prawicy Wolnościowej, organizowaną przez „Najwyższy Czas!”.

Jak pieszczą feministki. MEM-y III.


wygląda znajomo…

Dla ślepawych:

„przyjęcie euro jest jednym z najważniejszych priorytetów polskiego rządu”.

======================================================

[to „Promocja Polski przez Instytut Polski w Berlinie]

[oczywiście – komentarz do faktów zrobił idiota, ale płacony. Przyczyny są całkiem inne, moi czytelnicy znają.

=======================================

Zaszufladkowano do kategorii Śmichy | Otagowano

Przypadek… Czy Uciszenie Świadka Wielkiej Afery?

Przypadek… Czy Uciszenie Świadka Wielkiej Afery?

26 czerwca 2025

 • 🔍 Analizujemy śmierć Macieja Grzegorzewskiego, dyrektora kontroli NCBR i świadka w wielomilionowej aferze dotacyjnej.

• 🧩 Ustalamy, co badał, co mógł ujawnić i komu mogło to przeszkadzać.

• 🕵️‍♂️ Przedstawiamy cztery hipotezy śledcze – od inscenizacji samobójstwa po działania grup przestępczych.

• 📉 Jakie nieprawidłowości mógł odkryć? Fikcyjne projekty, zawyżanie kosztów, pranie pieniędzy?

• ⚖️ Oficjalna wersja mówi: „bez udziału osób trzecich”. Ale czy naprawdę?

• 📚 Porównujemy tę sprawę ze śmiercią Andrzeja Leppera i Dawida Kosteckiego.

• ⚠️ Czy w Polsce eliminuje się świadków korupcji?

https://youtube.com/watch?v=bsGrd2FiH9w%3Ffeature%3Doembed

Przyjazne środowisku. A historia lubi się powtarzać… MEM-y II.

[a 3000 tylko 800 to elektryki. Ale i tak

na zawsze pozostaną tam – przyjazne środowisku]

==============================================

[Ale ich Szef uśmiecha się zwycięsko. I głaszcze po rogach]

[Dla młodzieży, co ani pamięta, ani nie czyta: afera-podkarpacka-tak-ukrainscy-bracia-zarabiali-na-burdelach. Tam na taśmach i marszałek sejmu, i inni.. ]

===================

Zaszufladkowano do kategorii Śmichy | Otagowano

oszuści. Sprzedawali elektrowni wodę jako preparat do odsiarczania spalin.. A Bełchatów – kupował…

Złapani oszuści. Sprzedawali elektrowni wodę jako innowacyjny preparat

Autor: Redakcja26 czerwca, 2025, 10:26

Elektrownia Bełchatów. Fot. Wikimedia Commons

Elektrownia Bełchatów. Fot. Wikimedia Commons

Sąd aresztował małżeństwo podejrzane o kierowanie grupą przestępczą, która dokonała wielomilionowych oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów. Według prokuratury podejrzani sprzedawali kopalni wodę z kranu jako innowacyjny i opatentowany preparat do instalacji odsiarczania spalin.

[Brawo spece w Elektrowni Bełchatów !!! „Nic nie widzieli”. Za ile? md]

O aresztowaniu 45-letniej prezes działającej w województwie zachodniopomorskim spółki i jej 55-letniego męża poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Krzysztof Kopania.

– Na wniosek prokuratury sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące prezes zarządu spółki z siedzibą w województwie zachodniopomorskim i jej 55-letniego męża. Podejrzani ukrywali się przed organami ścigania. Byli poszukiwani europejskim nakazem aresztowania. Zatrzymano ich w Hiszpanii, skąd trafili do Polski – powiedział Kopania.

Oszustwo na ponad 20 milionów

Prokuratura postawiła obojgu podejrzanym zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów w kwocie ponad 21 mln zł, zbrodni fakturowej i wielomilionowych uszczupleń podatkowych, za co grożą im kary do 25 lat więzienia.

– Śledztwo prowadzone przez Wydział do spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Łodzi oraz ABW Delegaturę w Łodzi obejmuje już osiem osób i ma charakter rozwojowy. Planujemy kolejne zarzuty w tej sprawie – powiedział Kopania.

Wyjaśnił, że o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuraturę zawiadomił pełnomocnik Elektrowni Bełchatów, a jedną z podejrzanych jest kobieta zatrudniona w Elektrowni Bełchatów. Usłyszała zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych od organizatorów procederu. Chodzi o 20 tysięcy złotych łapówki i sfinansowania zagranicznego wyjazdu.

Innowacyjny preparat okazał się wodą

– Zgromadzone w śledztwie dowody wskazują, że oszukańczy proceder trwał kilka lat i sprowadzał się przede wszystkim do sprzedaży pokrzywdzonej spółce rzekomo innowacyjnego i opatentowanego preparatu, którego użycie miało zminimalizować wytrącanie się w procesie produkcji energii osadów twardych w absorberze instalacji odsiarczania spalin. Faktycznie jednak do elektrowni trafiała woda z kranu – opisał działanie oszustów prokurator Kopania.

Według niego innowacyjność rozwiązania polegała na dodaniu do wody jedynie chloru i kwasu fosforowego.

Fałszerstwo

Spółka zarządzana przez 45-letnią podejrzaną fałszowała wyniki prowadzonych przez firmę zewnętrzną badań skuteczności sprzedawanego preparatu. Z tego powodu prokuratura postawiła wcześniej zarzuty współudziału w grupie przestępczej dwóm pracownikom spółki.

W wyniku działania grupy przestępczej Elektrownia Bełchatów poniosła straty w wysokości 21 milionów złotych. Kolejne 8 milionów złotych stracił Skarb Państwa w wyniku uszczupleń podatkowych. To dodatkowy zarzut, jaki usłyszeli podejrzani.

– Ustaliliśmy, że podejrzani, wykorzystując sieć kontrolowanych, zarejestrowanych na podstawione osoby firm, wprowadzali do obrotu faktury, które nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. W ten sposób zawyżali koszty funkcjonowania spółki, co przekładało się na wysokość należności podatkowych. Wśród podejrzanych są także osoby, których dane wykorzystywane były w firmach uczestniczących w działalności przestępczej – przekazał Kopania.

Dodał, że śledztwo w sprawie ośmiu takich osób wyłączono do odrębnego postępowania i skierowano już do sądu akt oskarżenia. Poinformował też, że w śledztwie zabezpieczony został majątek podejrzanych – pieniądze i nieruchomości, w tym wyceniony na 4 mln zł zabytkowy pałacyk, w którym siedzibę miała spółka należąca do podejrzanej.

Biznes Alert / PAP

Pokażmy, że nie chcemy stref czystego absurdu!

Wesprzyj akcję banerową – pokażmy, że nie chcemy stref czystego absurdu!

Szanowny Panie !

Zwracam się dzisiaj do Pana w niezwykle ważnej sprawie. To dotyczy tak naprawdę nas wszystkich – nie tylko mieszkańców Krakowa i Warszawy.

Podjęliśmy wspólnie walkę z reżimem tzw. Stref Czystego Transportu (SCT), czyli wykluczenia komunikacyjnego i bezprawia na masową skalę. W Krakowie i Warszawie mamy to odczuć już od stycznia. I jeśli nie zrobimy nic, SCT rozniesie się na kolejne miasta i obejmie cały kraj…

Właśnie dlatego piszę dziś do Pana. Ponieważ Pan i ja wiemy, że te „strefy” najbardziej uderzą w tych, których nie będzie stać na nowe samochody spalinowe, a tym bardziej pojazdy elektryczne – w najbiedniejszych i schorowanych. To prawo będzie szkodliwe w zasadzie dla każdego zwykłego mieszkańca, dojeżdżającego do pracy, odwożącego dzieci do szkoły, chcącego dotrzeć z chorym pasażerem do szpitala. Poszkodowanymi będziemy Pan, ja oraz setki tysięcy innych ludzi.

Chcemy i możemy to zmienić! Nie pozwólmy, aby partyjni politycy, odklejeni od potrzeb mieszkańców, zabierali nam wolność, ograniczając nas w używaniu własnego auta. Dlatego pragnę Pana poinformować, że właśnie przed momentem… 

RUSZYŁA WIELKA KAMPANIA BANEROWA PRZECIWKO SCT! POD TYM LINKIEM MOŻNA DO NIEJ DOŁĄCZYĆ, O CO BARDZO PROSZĘ

Wiem, że w poprzednich odsłonach naszych działań mogłem liczyć na Pana pomoc, dlatego też ośmielam się prosić Pana o włączenie w akcję banerową właśnie teraz – kiedy nie ma żadnej kampanii wyborczej, kiedy zwolniło się wiele publicznie dostępnych miejsc, a na nasze skrzynki emailowe zgłaszają się osoby chętne do wywieszenia takiego banera u siebie..

Oto jego projekt:

Baner ma wymiary 2m x 1m, a więc sprawdzi się na niemal wszystkich ogrodzeniach, ogromnej większości balkonów, bram itd. Zresztą, na naszej stronie, na której uruchomiliśmy zbiórkę (link wklejam Panu poniżej) zobaczy Pan, jak prezentuje się na zdjęciach wykonanych przez nas w pierwszych kilku lokalizacjach.

Chcemy zrobić to z rozmachem i w sposób dostrzegalny na masową skalę, dlatego zaczynamy od BARDZO KONKRETNEGO CELU: 1000 BANERÓW przeciwko strefie czystego absurdu!

A może ktoś zapyta: dlaczego właśnie banery?

Odpowiem Panu wprost: gdyż nie ma lepszego rozwiązania, jeśli chodzi o skuteczność i zasięg. Mogą zawisnąć przy wielu drogach, w miejscach publicznych oraz prywatnych – jeśli ktoś zechce je powiesić u siebie. One po prostu przyciągają uwagę niemal każdego, kto przejeżdża bądź przechodzi w ich pobliżu.

Nasz cel to jest jasny przekaz do mieszkańców Warszawy i Krakowa (oraz obu aglomeracji), którzy często nie są świadomi tego, jak te nowe restrykcje mogą zmienić ich codzienne życie. Kontrole, mandaty, nachalna propaganda przeciwko używaniu samochodów – to już się zaczyna…

Nie możemy pozwolić na to, aby takie decyzje jak wprowadzenie tzw. Strefy Czystego Transportu podejmowano ponad głowami obywateli, bez zapytania ich o zdanie, bez przedstawienia dowodów na jego skuteczność, bez poszanowania polskiej Konstytucji i interesu mieszkańców największych polskich aglomeracji.

Rozwieszając banery z jednoznacznym przesłaniem powiemy prawdę o politykach, którzy wrobili nas w SCT. Adres na banerach prowadzi do naszej strony, na której opublikowaliśmy nazwiska radnych z Warszawy i Krakowa, którzy przegłosowali to bezprawie.

Wspieram akcję banerową – powiedzmy Polakom o zagrożeniu i nagłośnijmy protest

Proszę też pamiętać o jednym – w Krakowie wciąż możemy powstrzymać wprowadzenie SCT. Sprawa jest obecnie u Wojewody Małopolskiego, u którego złożyliśmy wniosek z obszernym uzasadnieniem, w którym domagamy się unieważnienia uchwały ustanawiającej nową „strefę”. Urząd Wojewódzki otrzymał dużo więcej takich pism i protestów od innych organizacji, od gmin z Małopolski oraz od zwykłych mieszkańców. Lada moment złożymy także 9 tysięcy podpisów zebranych w ramach naszej niedawno przeprowadzonej akcji petycyjnej „NIE dla Stref Czystego Transportu”.

Wiemy zatem, że nasze działania są dostrzegane, nasze argumenty są brane pod uwagę. Teraz mamy szansę dołożyć do nich efekt społecznej mobilizacji.

Dlatego tak bardzo liczę na Pana udział w tej kampanii i ufundowanie choćby jednego takiego baneru. Na poniższej stronie może Pan przekazać datek na powieszenie takiego baneru lub też zaznaczyć chęć otrzymania go od nas (wyślemy kurierem) i powieszenia u siebie.

Co istotne, nasza nowa kampania banerowa to także szansa dla mieszkańców Mazowsza i Warszawy, gdzie już teraz kamerami wyłapuje się kierowców wjeżdżających do tamtejszej absurdalnej strefy. Nie wiem czy dotarły do Pana te wiadomości, ale nie tak dawno lobby klimatyczne gardłowało u warszawskich polityków, by zwiększyli liczbę kamer inwigilujących auta w SCT z 4 do 200!

Nie dla SCT – dołączam do akcji

Ale od stycznia przyszłego roku w stolicy zrobi się już naprawdę niebezpiecznie, gdyż rządzony przez Rafała Trzaskowskiego magistrat zaostrza progi wjazdu do „strefy”, wykluczając kolejnych mieszkańców: dla aut z silnikiem benzynowym będzie to Euro3 (rok produkcji od 2000), natomiast dla aut z silnikiem Diesla – Euro5 (2009).

Wie Pan, Tymon Grabowski (znany na YouTubie jako złomnik) na autoblogu Spider’s Web opisał swoje bezpośrednie doświadczenie z warszawską strefą czystego absurdu. Takich przypadków jak ten poniższy są już tysiące!

Proszę zobaczyć: jego celem było po prostu przejechanie z północnej do południowej części miasta, z pominięciem SCT. Zamiast przejechania 17 kilometrów, musiał pokonać ich aż 46!

Oto jego trasa:

Na tym polega absurd warszawskiej strefy: nie rozwiązuje żadnego problemu, w tym na pewno nie poprawia jakości powietrza, a zamiast tego – tworzy nowe. Oddajmy głos autorowi bloga:

Ostatecznie przejazd wokół strefy zajął mi ponad godzinę i przejechałem nie 44, a 46 km według wskazań licznika. Oznacza to, że zużyłem co najmniej 1,5 litra nadprogramowego paliwa, czyli wydałem 10,5 zł na samo objeżdżanie strefy. Oraz oczywiście wyemitowałem dodatkowe 4500 g dwutlenku węgla, nie wspominając o innych tlenkach azotu czy węglowodorach. 

Od stycznia takich przypadków będzie w stolicy kilkukrotnie więcej! Dlatego też nie ustajemy w walce z absurdem SCT i zamierzamy pokazać to na naszych banerach, które będziemy rozsyłać i rozwieszać po Polsce. 

Czy mogę liczyć na włączenie się przez Pana w tę inicjatywę sprzeciwu wobec SCT poprzez ufundowanie 1 lub 2 banerów? 

Chcę pomóc w akcji powstrzymania „stref” – NIE dla SCT!

Pragnę zapewnić, że każdy przekazany datek – wedle Pana możliwości i uznania – wykorzystamy na realizację tej akcji. Niech liczba banerów rozwieszonych po Polsce – co może Pan sprawdzać poprzez licznik zamieszczony na powyższej stronie – wzrasta z każdym dniem i zbliża się do naszego pierwszego celu: 1000 banerów z hasłem STOP „STREFOM CZYSTEGO TRANSPORTU”!

Dziękując za lekturę mojego listu, pozdrawiam Pana serdecznie.

Sławomir Skiba - zdjęcie

Sławomir Skiba
„Nie Oddamy Miasta”
Fundacja Wolność i Własność

Najświętsze Serce Jezusa: Most i Schronienie

Najświętsze Serce Jezusa: Most i Schronienie

Najświętsze Serce Jezusa: Most i Schronienie

M. Taylor | 27/06/2025

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” Mt 11,28

Choć współczesny świat kładzie nacisk na to, co „bezpieczne” i „szczęśliwe”, w rzeczywistości serwuje nam nieprzerwany strumień niepokojących wiadomości, często bardzo bliskich naszemu codziennemu życiu: ciąże nastolatek, uzależnienia, rozwody, samobójstwa, przemoc w szkołach…

Pewnego dnia, dzieląc się z doświadczonym duszpasterzem informacją o rozwodzie znajomych, usłyszałem od niego z goryczą: „A jak myślisz, jak ja się czuję, udzielając ślubów kolejnym parom, a potem patrząc, jak ich małżeństwa się rozpadają?…”

Świat niestety odwrócił się od Boga i przypomina dziś dziki nurt rzeki, który porywa i niszczy wszystko, co napotka na swej drodze.

Czy jest wyjście z tego nurtu?
Wielka święta i mistyczka, doktor Kościoła – Katarzyna ze Sieny (1347–1380) – w stanie ekstazy podyktowała niezwykłą księgę zatytułowaną Dialog. Znana jest dziś jako Dialog św. Katarzyny.

Najświętsze Serce Jezusa
W tej książce Bóg Ojciec opisuje świat jako rwący nurt, a swojego Syna – Jezusa Chrystusa – jako most, na który musimy wejść, jeśli chcemy uniknąć zguby. To właśnie przez wejście na ten Most jesteśmy w stanie bezpiecznie przejść z jednego brzegu – życia ziemskiego – na drugi – życie wieczne.

Skażeni grzechem pierworodnym, często błędnie postrzegamy nurt rzeki jako coś ekscytującego. Rzeczy, przyjemności, ludzie – jak woda – płyną w dół, wciąż udając, że stoją na twardym gruncie.

Pan zaprasza nas, byśmy opuścili ten niebezpieczny nurt i weszli na bezpieczny Most. Boimy się jednak iść pod prąd, bo wejście na Most wymaga wysiłku, odwagi i wierności.

Ojciec opisuje Most jako zbudowany z cnót i przykładu Jego Boskiego Syna. Ten Most jest MOCNY i BEZPIECZNY. Choć Jezus wrócił do Ojca, pozostawił nam swoje nauczanie w Kościele.

Czerwiec należy do Serca Jezusowego. Oddajmy publiczną przestrzeń Najświętszemu Sercu!

Jak mówi Ojciec do św. Katarzyny:
„…Nauczanie to zostało potwierdzone przez apostołów, ogłoszone krwią męczenników, oświecone przez doktorów, zaświadczone przez spowiedników i zapisane przez ewangelistów…” ¹

I dalej:
„…Pokazałem ci moją drogę – która jest prawdą – i drogę diabła – która jest kłamstwem. Obie drogi są trudne”. ²

Lecz choć obie są trudne, droga Mostu niesie ze sobą obietnicę pokrzepienia i zwycięstwa:
„Jakże głupi i ślepi są ci, którzy próbują przejść przez wodę, skoro został dla nich zbudowany most! Ta droga przynosi tak wielką radość podróżującym, że każde cierpienie staje się słodkie… a każdy ciężar lekki”. (Dialog, s. 68)

A jednak – jak dzieci – ulegamy pokusie nurtu. I choć ta woda jest lodowata i niszczycielska, rzucamy się w nią bez zastanowienia.

Most jako Płonące Serce
W XVII wieku Pan objawił się kolejnej świętej – Małgorzacie Marii Alacoque. Żalił się jej, że „serca ludzi oziębły”. Jako lekarstwo objawił jej swoje płonące Serce.

Mówił o swojej tęsknocie, by być kochanym przez ludzi, i pragnieniu, by ratować dusze przed ruiną, ku której popycha je szatan. Z tego pragnienia wypłynęło objawienie Jego Serca – pełnego miłości, łaski i miłosierdzia.

Obietnice Najświętszego Serca Jezusa
Tym, którzy praktykują nabożeństwo do Jego Najświętszego Serca i umieszczają Jego wizerunek w swoim domu, Pan obiecał dwanaście łask:

1.     Dam im wszystkie łaski potrzebne w ich stanie.

2.     Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach.

3.     Będę ich pocieszał we wszystkich ich strapieniach.

4.    Będę ich bezpieczną ucieczką za życia, a szczególnie przy śmierci.

5.     Wyleję obfite błogosławieństwa na wszystkie ich przedsięwzięcia.

6.    Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło nieskończonego miłosierdzia.

7.     Dusze oziębłe staną się gorliwymi.

8.    Dusze gorliwe dojdą szybko do wysokiej doskonałości.

9.    Błogosławić będę domy, w których obraz mego Serca będzie umieszczony i czczony.

10. Kapłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych.

11.  Imiona tych, co rozszerzać będą to nabożeństwo, będą zapisane w mym Sercu i na zawsze w Nim pozostaną.

12. Przyrzekam w nadmiarze miłosierdzia Serca mojego, że wszechmocna miłość moja udzieli tym wszystkim, którzy komunikować będą w pierwsze piątki przez dziewięć miesięcy z rzędu, łaskę pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski mojej ani bez sakramentów i że Serce moje stanie się dla nich bezpieczną ucieczką w godzinę śmierci.

Co mamy do stracenia?
Wejdźmy na Most. Znajdźmy schronienie.

Przede wszystkim pokażmy drogę naszym dzieciom – ucząc je już od najmłodszych lat cnót chrześcijańskich, samodyscypliny i dobrych manier, rozbudzając w nich pragnienie Pisma Świętego i doktryny katolickiej, wprowadzając je w modlitwę i życie sakramentalne, a także zachwycając tym, co piękne w przyrodzie, kulturze i historii Kościoła.

Nie ma lepszego „ubezpieczenia” na życie wieczne i doczesne. Odważmy się więc wspiąć na Most i wejść w Płonące Serce naszego Wszechmogącego Ojca. To naprawdę się opłaca – tu i w wieczności.

Przypisy:
¹ Dialog św. Katarzyny ze Sieny, The Classics of Western Spirituality, s. 69
² Tamże, s. 67

Iran zyskał dostęp do chińskiej nawigacji BeiDou i zmienił równowagę sił na Bliskim Wschodzie

Iran zyskał dostęp do chińskiej nawigacji BeiDou

i zmienił równowagę sił na Bliskim Wschodzie

iran-zyskal-dostep-do-chinskiej-nawigacji-beidou-i-zmienil-rownowage-sil


Współpraca między Iranem a Chinami w dziedzinie systemów nawigacyjnych satelitarnych stanowi jeden z kluczowych przykładów tego, jak geopolityczne ograniczenia mogą prowadzić do powstania nowych sojuszy technologicznych. Gdy Stany Zjednoczone zablokowały Iranowi dostęp do precyzyjnych usług GPS, Teheran znalazł partnera w Pekinie, który oferował nie tylko alternatywę, ale rozwiązanie pod wieloma względami przewyższające amerykańską technologię.

Islamska Republika Iranu od lat zmagała się z amerykańskimi sankcjami technologicznymi, które obejmowały również ograniczenia w dostępie do wysokiej precyzji systemu GPS. Jako właściciel tej technologii, Stany Zjednoczone mogły dowolnie kontrolować, kto i w jakim zakresie może korzystać z najbardziej dokładnych funkcji nawigacyjnych. Dla Iranu, kraju o ambicjach regionalnej potęgi i rozbudowanym programie rakietowym, było to poważne ograniczenie strategiczne.

Odpowiedzią na te ograniczenia stało się podpisanie w 2018 roku memorandum o porozumieniu z Chinami dotyczące wykorzystania chińskiego systemu nawigacyjnego BeiDou. Jednak współpraca sięga głębiej w przeszłość. Już w październiku 2015 roku Pekin udzielił Iranowi dostępu do urządzeń pozycjonowania, nawigacji i synchronizacji z chińskiego systemu. To był początek strategicznego partnerstwa, które miało znacząco wzmocnić arsenał rakiet i dronów Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.

Kluczowy przełom nastąpił w 2021 roku, kiedy Teheran otrzymał pełny dostęp do infrastruktury BeiDou do celów militarnych. Była to część szerszego, 25-letniego porozumienia o współpracy strategicznej między Chinami a Iranem, które obejmowało również inwestycje o wartości 400 miliardów dolarów oraz rozliczenia handlowe w juanach chińskich.

System BeiDou oferuje Iran znaczące przewagi w porównaniu z innymi globalnymi systemami nawigacyjnymi. Podczas gdy standardowy GPS zapewnia dokładność w granicach 3 metrów, BeiDou może osiągnąć precyzję pozycjonowania w granicach jednego metra dla użytku publicznego, a nawet jednego centymetra dla zastosowań wojskowych. Ta różnica w dokładności ma kluczowe znaczenie dla precyzji uzbrojenia kierowanego.

Równie istotną cechą wyróżniającą BeiDou jest jego dwukierunkowy charakter komunikacyjny. W przeciwieństwie do innych globalnych systemów nawigacji satelitarnej, które działają jedynie jako nadajniki, BeiDou pozwala na identyfikację lokalizacji odbiorników. Ta funkcjonalność umożliwia nie tylko określenie pozycji, ale także komunikację typu SMS między użytkownikami systemu, co może być wykorzystywane do koordynacji działań wojskowych.

Zainstalowanie systemu BeiDou na irańskich rakietach znacząco zwiększyło ich celność i stanowi potencjalne zagrożenie dla amerykańskiej floty lotniskowców w Zatoce Perskiej. Iran dysponuje obecnie szeregiem pocisków balistycznych zdolnych do przenoszenia głowicy bojowej o wadze 650 kilogramów na odległość około 2000 kilometrów. Z takim zasięgiem irańskie rakiety mogą dosięgnąć większości krajów Bliskiego Wschodu oraz amerykańskich baz wojskowych w regionie.

Najważniejszym aspektem tej współpracy jest zapewnienie strategicznej niezależności. Chińskie systemy wojskowe zostały zaprojektowane tak, aby pozostać operacyjne w przypadku konfliktu z USA, co dotyczy również krajów partnerskich Chin korzystających z BeiDou. Oznacza to, że Iran nie musi już obawiać się wyłączenia sygnału nawigacyjnego przez Amerykanów w krytycznym momencie, co dawniej stanowiło poważne ograniczenie jego możliwości militarnych.

Współpraca z Iranem jest częścią szerszej strategii chińskiej zmierzającej do zastąpienia GPS jako dominującego na świecie systemu nawigacji satelitarnej. Stolice 165 z 195 krajów, czyli 85 procent, są obecnie obserwowane częściej przez satelity BeiDou niż przez te obsługiwane przez GPS. Chiny aktywnie promują swój system poprzez inicjatywę “Jeden Pas, Jedna Droga”, a 137 krajów na świecie podpisało już umowy o współpracy z systemem BeiDou.

Wartość ekonomiczna ekosystemu BeiDou wyniosła w 2024 roku 575,8 miliarda juanów (około 79,9 miliarda dolarów), co oznacza wzrost o 7,39 procent rok do roku. System obecnie obsługuje 288 milionów smartfonów w Chinach, a codzienna liczba zapytań o lokalizację przekracza bilion.

Iran nie całkowicie zrezygnował z GPS, ale systematycznie rozwija współpracę z systemem BeiDou od 2015 roku. Pełny dostęp do militarnych funkcji systemu, uzyskany w 2021 roku, daje Iranowi strategiczną niezależność od amerykańskich systemów nawigacyjnych i znacznie zwiększa precyzję jego uzbrojenia rakietowego i dronowego.

Ta współpraca ma istotne konsekwencje dla równowagi sił w regionie Bliskiego Wschodu. Iran uzyskał dostęp do technologii, która może zmienić dynamikę potencjalnych konfliktów, zwiększając skuteczność jego arsenału przy jednoczesnym zmniejszeniu zależności od amerykańskich systemów. Dla Chin oznacza to sukces w budowaniu alternatywnego porządku technologicznego, który może ograniczyć amerykańską dominację w kluczowych obszarach infrastruktury cyfrowej.

Współpraca Iran-Chiny w systemie BeiDou pokazuje, jak ograniczenia technologiczne nałożone przez jedną potęgę mogą prowadzić do powstania nowych sojuszy i alternatywnych rozwiązań. W przypadku Iranu dostęp do chińskiej nawigacji satelitarnej nie tylko rozwiązał praktyczne problemy związane z precyzją uzbrojenia, ale także zapewnił strategiczną niezależność, która może mieć długotrwałe konsekwencje dla równowagi sił na Bliskim Wschodzie i globalnej konkurencji technologicznej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi.

Wysokie koszty hamują rozwój motoryzacji elektrycznej

Wysokie koszty hamują rozwój motoryzacji elektrycznej

Marucha 2025-06-25 marucha/wysokie-koszty-hamuja-rozwoj-motoryzacji-elektrycznej

Mimo że samochody elektryczne miały być odpowiedzią na rosnące ceny paliw i „wyzwania klimatyczne” [cudzysłów – md] , coraz więcej sygnałów wskazuje na to, że konsumenci wstrzymują się z zakupem elektryków ze względu na ich wysokie koszty. 

Choć rynek pojazdów elektrycznych nadal rośnie, tempo tego wzrostu zaczyna słabnąć w wielu regionach świata, a główną przyczyną są właśnie względy finansowe.

Pomimo obietnic o rychłym wyrównaniu cen, samochody elektryczne pozostają znacznie droższe od swoich spalinowych odpowiedników. W 2025 roku średnia cena nowego pojazdu elektrycznego w Stanach Zjednoczonych wynosi około 55 544 dolarów, co stanowi 12% więcej niż średnia cena wszystkich nowych samochodów. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w segmencie luksusowym, gdzie elektryki kosztują ponad 65 tysięcy dolarów.

Szczególnie problematyczne są koszty infrastruktury ładowania. Instalacja szybkiej ładowarki może kosztować ponad 100 tysięcy dolarów, podczas gdy domowa stacja ładowania wymaga inwestycji rzędu 2 tysięcy dolarów. Te wysokie koszty początkowe odstraszają zarówno indywidualnych konsumentów, jak i przedsiębiorców planujących inwestycje w infrastrukturę.

Chociaż producenci często podkreślają niższe koszty eksploatacji samochodów elektrycznych, rzeczywistość okazuje się bardziej skomplikowana. O ile ładowanie w domu może być stosunkowo tanie, o tyle korzystanie z publicznych stacji ładowania znacznie podnosi koszty. Szybkie ładowarki publiczne mogą dorównywać kosztami tankowania tradycyjnych samochodów, eliminując jedną z głównych korzyści finansowych elektryków.

Dodatkowo, wartość odsprzedaży samochodów elektrycznych spada dramatycznie – mogą one stracić nawet do 50% swojej wartości w pierwszym roku użytkowania. To sprawia, że mimo teoretycznych oszczędności na paliwie, całkowity koszt posiadania elektryku często przewyższa koszty tradycyjnego samochodu.

Rozwój infrastruktury ładowania napotyka na poważne przeszkody finansowe. W obszarach wiejskich koszty instalacji są jeszcze wyższe ze względu na konieczność modernizacji sieci elektrycznej. Ponad to, przychody z eksploatacji publicznych stacji ładowania pokrywają zaledwie jedną trzecią kosztów operacyjnych, głównie z powodu wysokich opłat za zapotrzebowanie na energię w godzinach szczytu.

Nierzetelność infrastruktury także podnosi koszty. Badania wskazują, że stacje ładowania są sprawne jedynie w 78% przypadków, co oznacza, że kierowcy często muszą planować dłuższe trasy lub korzystać z droższych alternatyw. Ta niepewność przekłada się na dodatkowe koszty czasu i stresu dla użytkowników.

Sygnały z rynku są niejednoznaczne, ale coraz więcej wskazuje na spowolnienie popytu na elektryki. W Europie wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych był najwolniejszy spośród trzech największych rynków motoryzacyjnych. W niektórych krajach, takich jak Niemcy i Francja, sprzedaż elektryków spadła po wycofaniu lub ograniczeniu dotacji rządowych.

Jednocześnie rośnie popularność samochodów hybrydowych, które oferują kompromis między ekologią a praktycznością, unikając wysokich kosztów związanych z pełną elektryfikacją. Hybrydy zyskują na popularności w tempie przewyższającym samochody w pełni elektryczne w wielu regionach.

Branża motoryzacyjna stoi przed trudnym zadaniem. Z jednej strony, cele klimatyczne i regulacje emisyjne wymuszają przejście na elektryfikację. [Autor nie chce zauważyć, że oba te „cele” – to bzdura ideolo. md]

Z drugiej strony, wysokie koszty spowalniają adopcję nowych technologii. Producenci obiecują wprowadzenie tańszych modeli – samochody za około 25-35 tysięcy dolarów mają pojawić się w najbliższych latach od marek takich jak Tesla, Ford czy Jeep.

Kluczowe pozostaje pytanie, czy technologia rozwinie się na tyle szybko, aby znacząco obniżyć koszty produkcji baterii i infrastruktury ładowania. Prognozy wskazują, że parytet cenowy z samochodami spalinowymi może zostać osiągnięty między 2024 a 2028 rokiem, ale wiele zależy od czynników zewnętrznych, takich jak ceny surowców czy stabilność łańcuchów dostaw.

Choć elektryczna rewolucja w motoryzacji wydaje się nieuchronna w długiej perspektywie, wysokie koszty pozostają główną barierą ograniczającą jej tempo. Bez znaczących przełomów technologicznych lub masowych inwestycji publicznych w infrastrukturę, przejście na elektryki może potrwać znacznie dłużej niż pierwotnie przewidywano.

[No – niedopracowane na razie, z powodu sztucznego pośpiechu ideolo – niebezpieczeństwo pożarów akumulatorów. MD]

Źródła:

Kelley Blue Book, Cox Automotive – EV Market Reports 2025
International Energy Agency – Global EV Outlook 2025
BloombergNEF – Electric Vehicle Outlook 2025
Goldman Sachs Research – EV Market Analysis

https://zmianynaziemi.pl

Bunt w Straży Granicznej! Nie chcą wpuszczać nielegalnych imigrantów

Bunt w Straży Granicznej! Nie chcą wpuszczać nielegalnych imigrantów

Nie szliśmy do tej pracy po to, żeby wpuszczać nielegalnych migrantów, a po to, żeby strzec polskich granic – mówi „Codziennej” funkcjonariusz Placówki Straży Granicznej w Zielonej Górze. To tu najbardziej buntują się przeciwko polityce otwartych granic rządu Tuska na nielegalnych migrantów. Bunt jest tłumiony nakazem z samej góry od ministra Siemoniaka, aby migrantów z Niemiec przyjmować.

Autor: Tomasz Duklanowski https://niezalezna.pl/polska/bunt-w-strazy-granicznej-nie-chca-wpuszczac-nielegalnych-imigrantow/546353

Straż GranicznaMaciej Luczniewski – Gazeta Polska Straż Graniczna

Jak mówi „GPC” funkcjonariusz Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w Zielonej Górze, niezadowolenie wśród funkcjonariuszy narasta od wielu tygodni.

– Widzimy bezsens naszej pracy, bo de facto my legalizujemy pobyt tych „Murzynków” w Polsce. Zamiast pilnować granicy, my ich odbieramy od niemieckich służb na przejściach granicznych.

Takie same daty urodzenia 

Funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej są najbardziej zbuntowani wobec polityki otwartych granic, jaką przyjęła ekipa rządu Donalda Tuska. Wielokrotnie protestowali u przełożonych. – Ale my musimy wykonywać rozkazy, bo taki idzie z samej góry, i to nie od naszego dowództwa, tylko ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka.

W praktyce wygląda to tak, że polscy funkcjonariusze zajmują się obsługą niemieckich służb. W tej chwili już każdego dnia od niemieckiej policji odbierane są na naszej zachodniej granicy dziesiątki nielegalnych migrantów.

– Procedura wygląda tak, że Niemcy przywożą migrantów do granicy – mówi poseł Dariusz Matecki. – W dokumentach wpisują im, że przyjechali z Polski do Niemiec. Mogą wpisać dowolną informację, dowolne dane tych ludzi. Często są to na przykład takie same daty urodzenia wśród całej grupy przywożonej do Polski.

Tego nie można zweryfikować, bo ci ludzie nie mają paszportów. Polska Straż Graniczna przejmuje tych migrantów do swoich wozów i przewozi do placówki przy ulicy Żołnierskiej, gdzie wystawiają im tymczasowe dokumenty ze zdjęciami. Po czym są wypuszczani na miasto z informacją, że mogą się udać po pomoc na przykład do Caritasu czy do domów zakonnych.

Jak dodaje poseł Matecki, odbywa się to już na masową skalę na przejściach granicznych w Rosówku, Lubieszynie, Kołbaskowie czy Ahlbeck w Świnoujściu.

– To jest sytuacja bardzo niebezpieczna, bo nie wiemy, kim są ci ludzie – dodaje poseł Dariusz Matecki. – Jeśli to Somalia, to mogą to być ludzie z rejonów wojennych, przestępcy, także tacy, którzy popełniają przestępstwa na dzieciach. Bo przecież w Somalii z ośmioletnimi dziewczynkami dopuszczane są śluby. To jest potężne zagrożenie, które powinno wywalić ten rząd. A oni zamiast o tym mówić, mówią o Giertychu i że wybory są sfałszowane.

USA zaatakowały Iran. Dlaczego prą do globalnego konfliktu?

Agnieszka Piwar 2025-06-22

USA zaatakowały Iran. Dlaczego prą do globalnego konfliktu?

Gdy w ubiegłym roku opublikowałam ostrzegawczy artykuł „Jak polscy patrioci nabrali się na Donalda Trumpa”, spadła na mnie fala hejtu. Moi rodacy – zaślepieni mitologią „rycerza na białym koniu” – nie chcieli słyszeć nic, co burzyło ich wygodny obraz świata. Woleli wierzyć w bajki: że Trump zakończy wojnę na Ukrainie (nie zakończył), że reprezentuje tradycyjne wartości (mimo że miał kilka żon, liczne zdrady i poważne skandale na koncie), że postawił się WHO (podczas gdy to za jego kadencji USA pogrążyły się w pandemicznym zamordyzmie)… itd., itp.

Wielu Polaków cierpi na swoisty syndrom sztokholmski – nawet wtedy, gdy Trump podpisał antypolską ustawę 447, usiłowano go usprawiedliwiać i wybielać. Tymczasem od zawsze miał Polaków w głębokim poważaniu.

Donald Trump nigdy nie służył Amerykanom – jego lojalność od początku była skierowana ku syjonistom. Celem jego mocodawców jest odbudowa Świątyni Jerozolimskiej i realizacja projektu Wielkiego Izraela. Trump był i pozostaje ich narzędziem – to właśnie dlatego został wyniesiony do władzy.

SYMBOLIKA MONETY

Na ilustracji: Moneta Świątynna Trump–Cyrus (Trump–Cyrus Temple Coin), wydana przez żydowskie kręgi. Ma ona upamiętniać rzekomą „boską orkiestrację” wydarzeń historycznych i współczesnych, które – według tej narracji – wpisują się w „proroczą wizję odkupienia Jerozolimy”. Moneta przedstawia Donalda Trumpa obok Cyrusa Wielkiego – władcy starożytnej Persji – a także odnosi się do Deklaracji Balfoura i deklaracji Trumpa z 2017 roku. Wizerunki Świątyni i Menory podkreślają ideologiczną symbolikę „woli Bożej” i wybrania przywódców do realizacji planów wobec Świętego Miasta.

Dla wyjaśnienia warto przypomnieć, że w starożytności Cyrus pozwolił żydom wrócić z niewoli babilońskiej i sfinansował budowę Drugiej Świątyni.

W tym nowoczesnym micie Trump ma być jego współczesnym odpowiednikiem – człowiekiem, który umożliwi budowę Trzeciej Świątyni.

Jeśli ktoś nadal wierzy, że Trump był „ostatnią nadzieją świata konserwatywnego” – niech spojrzy na tę monetę. Ona mówi więcej niż tysiąc słów.

A Polacy, którzy go wychwalają? Są albo naiwnymi głupcami, albo – co gorsza – świadomymi wspólnikami tych, którzy weszli w sojusz z samym diabłem.

MACHINA WOJENNA

Przy okazji po raz kolejny przypominam, czym jest ruch ewangelikalny w USA. To radykalne protestanckie odłamy religijne, które powstały w Stanach Zjednoczonych. Stanowią wpływową grupę lobbingową, mającą realny wpływ na politykę wewnętrzną i zagraniczną USA. Są jednoznacznie proizraelscy i silnie związani z ideologią  syjonistyczną.

Ich liderami są „charyzmatyczni pastorzy”, którzy łączą politykę z literalną interpretacją apokaliptycznych proroctw biblijnych – zwłaszcza z Księgi Daniela i Apokalipsy św. Jana. Wierzą, że odbudowa Wielkiego Izraela i wojna na Bliskim Wschodzie zapoczątkują Apokalipsę oraz powtórne przyjście Mesjasza.

Gotowi są wspierać Izrael bezwarunkowo – nawet kosztem interesów własnego państwa, własnych obywateli – ponieważ wierzą, że proroctwa spełnią się poprzez globalny konflikt zbrojny.

Właśnie go odpalono.

Myślę, że jeszcze do Was nie dotarło, co tak naprawdę się stało… i że nastąpił koniec świata, jaki znamy.

Agnieszka Piwar