(fot. Bp Witalij Krywicki podczas wywiadu. prtscr/youtube/ Art.43)
Najnowszy dokument Watykanu, pozwalający na „błogosławienie związków jednopłciowych”, niesie ze sobą wielkie niebezpieczeństwo, ostrzegają biskupi ukraińskich diecezji. W wydanym oświadczeniu ordynariusz diecezji Charkowsko- Zaporoskiej wraz z biskupem pomocniczym wskazali, że praktyka, na która zgadza się Stolica Apostolska jest początkiem afirmacji grzesznych związków. Podobnego zdania jest bp. Witalij Krywicki, pasterz diecezji Kijowsko- Żytomierskiej.
Deklaracja „Fiducia Supplicans” „zawiera niepokojące sformułowania, które wyraźnie wprowadzają praktykę błogosławienia nie pojedynczych osób żyjących w grzechu, ale błogosławienia pary osób tej samej płci (par. 31)”, zwrócili uwagę bp. Jan Sobiło i Bp Pavlo Honcharuk w podpisanym przez nich komunikacie.
„W ten sposób udzielenie błogosławieństwa parze osób tej samej płci jest początkiem akceptacji tej formy związku. Widzimy wielkie niebezpieczeństwo we wprowadzeniu takiego sformułowania jako początku kroków, które stopniowo pozwolą na dalszą legalizację. Nie może być sformułowania błogosławieństwo pary tej samej płci, gdyż pojęcia te wzajemnie się wykluczają”, przestrzegli hierarchowie diecezji Charkowsko- Zaporoskiej.
Błąd w treści watykańskiego dokumentu dostrzegł również Bp. Witalij Krywicki, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Ukrainy, sprawujący władzę nad diecezją Kijowsko- Żytomierską.
W wywiadzie udzielonym portalowi credo.pro, hierarcha przypomniał bez ogródek, że żadne błogosławieństwo nie może objąć homoseksualnego związku – ten jest bowiem sprzeczny z prawem naturalnym i Wolą Bożą.
Duchowny zwrócił również uwagę na niebezpieczną zmianę w rozumieniu celu i znaczenia błogosławieństwa, zawartą w dokumencie. – Rytuał Rzymski zauważa, że zgodnie ze starożytną tradycją, celem formuły błogosławieństwa jest przede wszystkim oddanie chwały Bogu za Jego dary oraz prośba o Jego przychylność i pokonanie mocy złego na świecie – przypominał bp. Krywicki.
– (…) Patrząc z tej perspektywy, wszystko jest jasne: nie ma mowy o błogosławieństwie, jeśli chodzi o pary żyjące w związku niesakramentalnym, a tym bardziej, jeśli chodzi o pary tej samej płci – mówił w rozmowie z ukraińsko-języcznym medium biskup. – Kościół nie ma uprawnień do błogosławienia związków osób tej samej płci. To wszystko.
Podczas wywiadu ordynariusz diecezji Kijowsko- Żytomierskiej poinformował również, że stanowisko to jest wspólne dla całego episkopatu na Ukrainie. – Nie możemy błogosławić osoby wiedząc, że nie chce ona wyjść ze stanu grzechu, że nie robi nic, aby to zrobić i że jest to droga, którą wybrała – oświadczył.
– Ukraińscy biskupi są jednomyślni w swojej opinii, więc nie musimy wydawać oddzielnych dokumentów dotyczących naszych diecezji [jak ma to miejsce na przykład w Stanach Zjednoczonych]. Nie szukamy nowych form błogosławienia ludzi, którzy żyją w stanie grzechu ciężkiego – deklarował jednoznacznie hierarcha.
Rosyjskie siły bezpieczeństwa przeprowadziły obławy na kluby i bary gejowskie w Moskwie wkrótce po uznaniu przez Sąd Najwyższy „międzynarodowego ruchu LGBTQ+” za „organizację ekstremistyczną” – poinformowała w sobotę agencja Reutera.
Obławy zorganizowano w piątek wieczorem w celu poszukiwania narkotyków m.in. w męskiej saunie, klubie nocnym i barze organizującym imprezy LGBTQ+.
Naoczni świadkowie powiedzieli, że gościom tych lokali sprawdzano dokumenty i byli oni fotografowani.
Czwartkowa decyzja Sądu Najwyższego zakazująca „międzynarodowego ruchu LGBTQ+” jako „organizacji ekstremistycznej” weszła w życie ze skutkiem natychmiastowym.
Już w 2013 roku przyjęto w Rosji zakaz „propagandy homoseksualizmu” wśród nieletnich.
W 2022 roku uchwalono z kolei ustawę, która zakazuje „propagandy nietradycyjnych stosunków seksualnych i pedofilii” w kinie, internecie, reklamie i w przestrzeni publicznej.
W lipcu br. przyjęto w Rosji zakaz operacji “korekty płci” u osób podających się za “transpłciowe”.
Na łamach VaticanNews.va (13 sierpnia) opublikowano artykuł poświęcony kościelnej ceremonii pochówku “Michela Murgia” w Rzymie, podczas której odczytano list od Kardynała Bolonii, Przewodniczącego Episkopatu Włoch, Zuppiego, (“Michela pomagała nam walczyć z rozgoryczeniem, opiniotwórczością...” i tak dalej).
Murgia był transwestytą, który współżył z innym mężczyzną.
Ponadto znano go jako [przeciętnego] powieściopisarza, homoseksualistę, działacza proaborcyjnego, zwolennika eutanazji, członka Azione Cattolica, byłego katechetę i kukiełkę ociekających dekadencją oli-mediów. Co więcej, znalazł się w gronie 200 pseudo-artystów zaproszonych na galę przez Franciszka, gdzie nie zabrakło również gościa od Zasikanego Chrystusa
Murgia zmarł w wieku 51 lat. Za przyczynę śmierci uznano nowotwór nerki.
Biskup Sanremo, Antonio Suetta, podaje na SanRemoNews.it, że w trakcie “kościelnego pogrzebu” Murgia przemawiali ludzie prezentujący fałszywe i antychrześcijańskie postawy.
“Całe zdarzenie było zbyt hałaśliwe, wznoszono okrzyki i wiwaty jak na stadionie, dało się wyczuć imprezową atmosferę, co było kompletnie nie na miejscu”.
Justin Welby, notoryczny homoseksualista, przy okazji pełniący rolę Anglikańskiego Świeckiego Biskupa Canterbury, potępił wspieranie Anglikanów z Ugandy za wprowadzenie prawa przeciwdziałającego homoseksualnym grzechom i chroniącego dzieci oraz rodziny przed homo-propagandą.
Ustawa została podpisana w maju przez Prezydenta Ugandy, Yoweri Museveni, który również przynależy do Kościoła Anglikańskiego. Welby wprowadza podział we wspólnocie anglikanów z powodu własnego homoseksualizmu.
Anglikański Arcybiskup Ugandy ogłosił, że jego wspólnota jest “wdzięczna” za to prawo, ponieważ homoseksualizm był wciskany do gardeł obywatelom Ugandy “z wykorzystaniem pochodzących z zewnątrz, zagranicznych aktorów, a wszystko działo się wbrew naszej woli, kulturze i przekonaniom religijnym”. Na filmie widać studentów z 13 uczelni Ugandy, którzy protestują przeciwko Joe Bidenowi naprzeciw własnego parlamentu – młodzież śpiewa – “Nie chcemy twojej gejowskiej kasy. Pragniemy ukochać nasz kraj mocniej niż pieniądze”.
Homoseksualny półnagi tancerz “Ludzkiego Braterstwa” Franciszka (10 czerwca). Pustki na Placu św Piotra. Światowe Forum Ekonomiczne: Jest “Młodym Globalnym Liderem”.
Półnagim tancerzem baletowym z La Scala, który to zaszczycił wszystkich swoim występem w trakcie “Ludzkiego Braterstwa” Franciszka (10 czerwca), okazał się nijaki Roberto Bolle, lat 48, żyjący w homo-konkubinacie z angielskim projektantem mody, Robertem Lee, lat 37.
W kwietniu 2004 Bolle tańczył na portyku Placu Św. Piotra dla Jana Pawła II. Z kolei w marcu 2009 Światowe Forum Ekonomiczne w Davos okrzyknęło go “Młodym Globalnym Liderem”.
Wydarzenie “Ludzkie Braterstwo” okazało się totalną klapą, mimo iż VaticanNews.va utrzymuje, że zgromadziły się “tysiące wiernych” (jedzie mi tu czołg?). W każdym razie zdjęcia z “miejsca zajścia” mówią same za siebie:
Część kierowców wprost przyznała, że nie zgadzają się na oklejenie auta, bo boją się jego zniszczenia i o swoje zdrowie.
Część taksówek sieci Freenow w Gdańsku zostanie oklejona w tęczowe flagi – symbol „społeczności” LGBT+. 27 proc. respondentów twierdzi, że do takich pojazdów nie wsiądzie, 42 proc. taksówkarzy nie zgodziło się na oklejenie, ale firma przekonuje, że „takie działania są w Polsce bardzo potrzebne”.
Pomysł oklejenia taksówek tęczowymi flagami to efekt współpracy Freenow ze „Stowarzyszeniem Miłość Nie Wyklucza”.
Na kilkudziesięciu taksówkach w różnych miastach w Polsce – m.in. w Gdańsku, Warszawie, Białymstoku, Zielonej Górze czy Kielcach – pojawią się niebawem tęczowe flagi i odnośnik do strony z „materiałami edukacyjnymi” współtworzonymi ze stowarzyszeniem. Takie zmiany zajdą tylko na samochodach kierowców, którzy się na to zgodzili. Nie wszyscy podeszli bowiem do pomysłu entuzjastycznie.
Czerwiec, miesiąc poświęcony kultowi Najświętszego Serca Pana Jezusa, jest wykorzystywany przez środowiska rewolucyjne do promocji zepsucia i degrengolady moralnej. Ulicami miast w całym świecie zachodnim przeciągają piekielne parady afirmujące grzech i nazywające oczywiste zło – dobrem. Z roku na rok ofiarą propagandy tych środowisk pada coraz więcej Polaków – także w Kościele. Powoli zaczynają krystalizować się i stabilizować struktury, które można uznać za wewnątrzkościelne przyczółki nowej wspólnoty nieprawości, Antykościoła, który przepowiada ubóstwienie człowieka zamiast kultu Chrystusa.[To na wstępie, wyjaśnienie dla maluczkich. Potem – „wtajemniczanie” w kult szatana. MD]
=================
Kilka dni temu znany amerykański jezuita o. James Martin SJ, którego sam Franciszek stawia za wzór kapłaństwa księżom całego świata, opublikował w „katolicko”-LGBTowskim portalu obszerny artykuł, zestawiając kult Najświętszego Serca Pana Jezusa z moralną degrengoladą i dehumanizującą, animalną rozpustą parad tzw. „Gay Pride”. Nie, jezuita nie zrobił tego po to, by ukazać kontrast między katolicką pobożnością a dewiacją współczesności. Wprost przeciwnie: starał się wykazać, że kult Najświętszego Serca Pana Jezusa jest bardzo podobny do gejowskich parad, bo w obu wypadkach chodzi jakoby o to samo, o miłość!
Trudno o większą profanację; z o. Jamesem Martinem SJ może równać się chyba tylko biskup Innsbrucka Hermann Glettler, który w tegorocznym Wielkim Poście szydził z Najświętszego Serca Jezusowego: biskup nakazał powiesić nad kościelnym ołtarzem wizerunek zdjęcia świńskiego serca wepchniętego do prezerwatywy. Według artysty, który to wykonał, miało to wprost nawiązywać do Serca naszego Zbawiciela.
Komu wydawałoby się, że te szaleńcze zjawiska dotyczą tylko upadłych moralnie odległych krajów gdzieś na zgniłym Zachodzie, ten grubo się myli. Ziarna dokładnie tego samego zepsucia są właśnie dziś zasiewane w Polsce – i wydają już pierwsze zatrute owoce.
Kalwińsko-luterańsko-”katolicka” celebracja LGBTQ
W ostatnim czasie głośno było o inicjatywie o. Macieja Biskupa OP, łódzkiego dominikanina, który wziął udział w tzw. „nabożeństwie LGBTQ” w Warszawie. Rzecz odbyła się w połowie maja w zborze kalwińskim; o. Biskup wygłosił progejowskie kazanie, a później razem z kalwińskim pastorem i luterańską pastorką pobłogosławił zgromadzonych reprezentantów środowiska LGBTQ, czyniąc to znad stołu ołtarzowego okrytego tęczową flagą, na której postawiono Pismo Święte.
Dominikanin sugerował, że osoby tej samej płci mogą swobodnie żyć ze sobą razem; mówił też, że – uwaga – „Duch Święty nie jest strażnikiem jakiegoś sztywnego projektu życia wyznaczonego przez lękową moralność”. Można to rozumieć tylko następująco: życie w czystości przez osoby homoseksualne to „lękowa moralność” i „sztywny projekt”, prawdziwie chrześcijańskie byłoby coś wprost przeciwnego…
Zakon Kaznodziejski w korespondencji z portalem PCh24.pl stwierdził, że o. Maciej Biskup „zrobił to z własnej inicjatywy i bez wiedzy przełożonych” – ale żadnych konsekwencji nie wyciągnięto.
Skandaliczny „eksces” o. Biskupa nie powinien jednak nikogo specjalnie szokować. W Kościele katolickim w Polsce środowiska rewolucyjne są dość dobrze usadowione i coraz częściej prezentują agendę zupełnie wprost.
„Kongres Katoliczek i Katolików”, czyli nazywanie oczywistej nieprawości dobrem
Zrobił to na przykład „Kongres Katoliczek i Katolików”, organizacja, którą wielu uważa za marginalną, a która skupia jednak dość dużą grupę działaczy i katolickich intelektualistów, zarówno duchownych jak i świeckich. Kongres, wzorujący się na niemieckiej Drodze Synodalnej, w listopadzie 2022 roku przyjął „10 Postulatów”. Jeden z nich dotyczył właśnie kwestii LGBTQ. Brzmi on: „Domagamy się odrzucenia języka nienawiści i wykluczenia wobec osób LGBT+ w Kościele, a w szczególności odwołania Stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w kwestii LGBT+ z 2020 roku, które zawiera treści homofobiczne i transfobiczne”. Kongres zaprezentował też uzasadnienie postulatu. Krótki cytat:
„[…] uważamy, że uznanie w nauczaniu Kościoła i praktyce duszpasterskiej orientacji homoseksualnej i biseksualnej za równoważną heteroseksualnej, zaś transpłciowości za naturalną tożsamość płciową (w zgodzie z obowiązującą wiedzą naukową i współczesnymi interpretacjami Pisma Świętego) mogłoby przyczynić się radykalnie do zmniejszenia postaw wrogich i agresywnych wobec osób LGBT+ i sprawić, by Kościół stał się dla nich miejscem akceptacji i miłości”.
Kongres uważa zatem, że homo- i biseksualizm oraz transpłciowość są zupełnie normalne i wyprowadza to z jednej strony ze współczesnych nauk, a z drugiej… z Pisma Świętego.
Tego rodzaju idee krzewią także cenieni w pewnych kręgach polskiego Kościoła duchowni. To na przykład ks. prof. Alfred Wierzbicki, były kierownik katedry etyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ksiądz profesor od bardzo dawna działa na rzecz nowego podejścia do kwestii moralności seksualnej. Podam tylko jeden przykład; w tym roku w wywiadzie udzielonym „Więzi” stwierdził: „Konieczne jest przemyślenie doktryny na nowo, które pociągnęłoby za sobą odejście od rygorystycznej wykładni w szeregu spraw, czy też pochopnej moralnej kwalifikacji niektórych działań. Uważam na przykład, że partnerskie związki homoseksualne są do przyjęcia ze strony Kościoła. Sam Franciszek opowiedział się w prywatnej rozmowie za związkami – jak to określił – cywilnymi”. „Przemyślenie doktryny na nowo” bez „pochopnej kwalifikacji moralnej” niektórych działań to, jak możemy się domyślać, zawoalowana zachęta do tego, by nie potępiać aktów seksualnych jako grzesznych. Tak, jak nieco wcześniej robił to inny znany kapłan, o. Jacek Prusak SJ, w rozmowie z „Tygodnik Powszechnym” przedstawiając narrację jako żywo przypominającą wystąpienia innego jezuity, o. Jamesa Martina. O. Martin pytany o homoseksualizm nie potępia nigdy relacji intymnych między osobami tej samej płci, albo temat w ogóle pomijając, albo relatywizując jego znaczenie. O. Jacek Prusak stwierdził:
„Proponuję, byśmy patrzyli w perspektywie eschatologicznej: ludzka miłość jest ci dana po to, abyś odziedziczył niebo, wobec tego zrób z niej użytek! Gdy homoseksualni katolicy pytają mnie, co mają robić, nie mówię: rób to, a nie rób tamtego! Odpowiadam: kochaj! Musisz wziąć odpowiedzialność za miłość. To nie jest moja opinia – tak mówi Kościół od dwóch tysięcy lat. Jak będziesz kochał, to nie będziesz miał problemów ze swoją orientacją. Możesz kochać w celibacie, możesz kochać nie w celibacie. Musisz wiedzieć, czy kochasz, i podjąć ryzyko – wtedy nie będziesz się skarżył, że ktoś zabiera ci życie”.
Te kilka nazwisk i jedna organizacja to oczywiście tylko wycinek szerszego zjawiska. Obok Kongresu Katoliczek i Katolików na rzecz zniszczenia nauki moralnej Kościoła działa w Polsce więcej organizacji, z grupą „Wiara i Tęcza” na czele. Obok wymienionych kapłanów z postulatami LGBTQ sympatyzuje o wiele szersze grono. Stoi za nimi duże zaplecze medialne. „Tygodnik Powszechny”, „Więź” i „Deon” to tylko niektóre katolickie tytuły, do których należy doliczyć jeszcze prasę świecką z entuzjazmem opisującą ekscesy i wybryki homofilnych duchownych. To wszystko ma swoje konsekwencje. Jeszcze kilka lat temu byłoby całkowicie niewyobrażalne, by dominikanin błogosławił grupę LGBTQ stojąc przy Piśmie Świętym na tęczowej fladze. Dzisiaj to się dzieje – i co? I nic.
United in diversity, czyli witamy w Kościele Unioeuropejskim
Jest to możliwe dlatego, że „teologia LGBTQ” powoli wchodzi do mainstreamu. W Polsce: jeszcze nie, ale jest to tylko kwestia czasu. W krajach Europy Zachodniej oraz obu Ameryk, zwłaszcza w Ameryce Północnej, artykuły dowodzące bezgrzeszności aktów homoseksualnych nie są niczym zaskakującym, to nowa „normalność”. Narracja, zgodnie z którą św. Paweł Apostoł udzielałby dzisiaj ślubów parom LGBT i chrzcił dzieci, które kupili od surogatek, nikogo nie zaskakuje. To się po prostu dzieje. Polska pozostaje członkiem struktur świata zachodniego i będzie zmieniać się wraz z nimi. Niewielu pamięta, jak brzmi motto Unii Europejskiej: od 2000 to „United in diversity”, „Jedność w różnorodności”. Dokładnie to samo hasło za motyw przewodni uznali biskupi i świeccy obradujący na synodzie europejskim w Pradze w lutym tego roku. Także Kościół katolicki ma być na naszym kontynencie „zjednoczony w różnorodności”.
Co to oznacza w praktyce? Normalizację grzechu i błędu. W Kościele w Niemczech poglądy księży Biskupa, Wierzbickiego czy Prusaka są mainstreamem. W niemieckiej debacie nie można nazywać ich po imieniu herezją czy fałszem, bo to wyklucza z dyskusji. Jeżeli Polacy spotykają się na płaszczyźnie kościelnej z Niemcami, podobnie nie mogą zrobić tego samego: oznaczałoby to wykluczenie z dyskusji. W jednym z ostatnich numerów „Przewodnika Katolickiego”, tygodnika ukazującego się w archidiecezji Poznańskiej abp. Stanisława Gądeckiego, przeczytałem obszerny artykuł z powagą referujący postulaty niemieckiej Drogi Synodalnej i prezentujący je jako pod wieloma względami rozsądne. Dlaczego? Bo budujemy „jedność w różnorodności”: nie możemy piętnować drugich, musimy z nimi rozmawiać, szanować i akceptować. Skoro tak, będziemy je traktować jako uprawnione głosy. Kongres Katoliczek i Katolików, który dziś wygląda jeszcze na pewne ekstremum, za dziesięć lat bynajmniej nim nie będzie: znajdzie swoje miejsce w przeciętnej katolickiej prasie. Bo taka jest Europa, taki jest „Kościół w Europie”: różnorodny.
Zaniechania
Z czego to wynika? Z długoletnich i wielopłaszczyznowych zaniechań. Wraz z rozpoczęciem przez Franciszka pontyfikatu w 2013 roku powiał w Kościele „nowy wiatr”: dowolności głoszenia rewolucyjnych teorii doktrynalnych i moralnych. Kościół w Polsce nie był na to przygotowany. Niestety, nie wykorzystano też następnych lat, choć wszystkie znaki wskazywały, że czekają nas bardzo burzliwe wydarzenia. W 2016 roku Franciszek ogłosił adhortację apostolskąAmoris laetitia, która stanowi podstawę pod głęboką rewizję wielu elementów etyki kościelnej. Nie wyciągnięto z tego odpowiednich wniosków. Niemiecka Droga Synodalna, która w 2019 roku ruszyła z programem gotowym od A do Z, przez długi czas była w naszym kraju kompletnie ignorowana. Dopiero teraz, gdy już się zakończyła, zaczęła budzić krytyczne emocje. Kilka dni temu abp Marek Jędraszewski mówił, że niemieccy rewolucyjni katolicy „odwrócili się od Boga”.
Słusznie; problem w tym, że jest już za późno. Amoris laetitia się wydarzyła. Droga Synodalna się wydarzyła. Synod w Pradze z jego unijno-różnorodnym hasłem również się wydarzył.
Homoseksualni rewolucjoniści są w Polsce dobrze zakotwiczeni i prowadzą swoją pracę, ciesząc się rosnącym poparciem zblazowanej opinii publicznej, wielkich mediów oraz wpływowych czynników zagranicznych, w tym wewnątrzkościelnych. Wiele rzeczy zostało po prostu przespanych i pewnych strat nie da się naprawić. Wciąż można jeszcze podjąć wysiłek obrony katolickiej wiary. Mamy do wyboru: albo utonąć w „unijnym” katolicyzmie, albo umacniać normalność.
Ostrzeżenie przed oszustwem Antychrysta
Fundamentalnym zagrożeniem pozostaje dyktatura pseudo-nauki. Katechizm Kościoła Katolickiego przestrzega przed tajemnicą bezbożności w postaci oszukańczej religii, która da ludziom pozorne rozwiązania ich problemów – za cenę odstępstwa od prawdy. Wielkim oszustwem Antychrysta będzie pseudomesjanizm – uwielbienie samego człowieka zamiast Boga i Jego Mesjasza (por. pkt. 675). Właśnie to dzieje się dzisiaj.
29 czerwca 1972 roku św. Paweł VI mówił o „dymie szatana”, który wdarł się do Kościoła, wskazując na obalanie kolejnych prawd wiary w imię wierności programowo sceptycznym czy zgoła agnostycznym twierdzeniom „naukowym”. O tym samym pisał w encyklice Spe salvi Benedykt XVI, wskazując na rewolucyjną linię europejskiego myślenia od Franciszka Bacona (zm. 1626) aż do współczesnych neomarksistów. W jego testamencie duchowym, który powstał już w 2006 roku, ale który ogłoszono dopiero po jego śmierci, właśnie problem naginania chrześcijaństwa do roszczeń „nauki” wskazał jako największe zagrożenie dla Kościoła. Z kolei wywiadzie udzielonym w 2019 roku mówił o duchowej mocy Antychrysta, która przenika coraz większe połacie życia kościelnego i społecznego, niosąc ze sobą aborcję, homoseksualne „małżeństwa” czy tworzenie ludzi w laboratoriach. Naturalny porządek jest wywracany przez „naukę” do góry nogami i staje się zaczynem nowej wspólnoty nieprawości. Hunwejbini tego systemu Antychrysta, którego ostatecznym celem jest podmiana treści wiary, są już w Polsce: głoszą, przepowiadają i wciągają ludzi do swojego Antykościoła.
Dołącz do wiernych katolików w tym modlitewnym proteście, aby sprzeciwić się szczytowi ks. Jamesa Martina zatytułowanemu “Outreach 2023: LGBT Catholic Ministry Conference” na Uniwersytecie Fordham w dniach 16-18 czerwca 2023 roku.
Ks. Martin nie tylko wspiera transpłciowość dzieci, ale także popiera bluźniercze “Msze dumy” i świętokradcze “tęczowe różańce”. Krótko mówiąc, jego przesłanie jest następujące: “Zaakceptuj homoseksualizm. Obal Kościół”.
Co więcej, zamiast czcić Najświętsze Serce Jezusa w czerwcu, prelegenci na nadchodzącej konferencji będą kierować do dzieci panele zatytułowane:
Duszpasterstwo LGBTQ w szkołach średnich
Wychowanie katolickich dzieci LGBTQ
Kościół i transpłciowy katolik
Doświadczenie katolickich lesbijek
Aby dać ci wyobrażenie, dysydenccy i bluźnierczy mówcy będą obejmować:
Siostra Jeannine Gramick: Ta pro-homoseksualna zakonnica została uciszona przez Watykan w 1999 roku za jej niemoralny program w New Ways Ministry.
Niedawno wyraziła swoje poparcie dla decyzji L.A. Dodgers o uhonorowaniu bluźnierczej grupy męskich “zakonnic” drag queen na stadionie Dodger. “Oklaskuję Siostry Nieustającego Odpustu” – napisała s. Gramick. (New Ways Ministry, 27 maja 2023 r.)
Ks. Bryan Massingale: Ten ksiądz-dysydent identyfikuje się jako homoseksualista i atakuje autorytet Kościoła w bluźnierczych słowach: “Tak, z pewnością musimy przemyśleć oficjalną etykę seksualną naszego Kościoła. Ale jeszcze bardziej musimy przemyśleć Boga”. (DignityUSA, 4 lipca 2019 r.)
Ks. Donal Godfrey, SJ: Jako zwolennik homoseksualizmu, ks. Godfrey bluźnierczo sugeruje w swoim piśmie, że Bóg jest trans-płciowy. “Z pewnością wierzę, że Bóg, który jest w pewnym sensie transpłciowy, przekracza wszelkie granice i konstrukcje społeczne”. (Jesuit Higher Education: A Journal, 1 stycznia 2015)
To oburzające.
Zażądaj of Fordham-u [to na Uniwersytecie !!] , aby odwołał pro-homoseksualny szczyt o. Martina na kampusie.
Prelegenci szczytu promują poglądy nie tylko sprzeczne z Biblią, ale także z prawem naturalnym, dokumentami papieskimi, Ojcami Kościoła, Katechizmem Kościoła Katolickiego i życiem niezliczonych świętych.
CitizenGO zaczął tę petycję do Dyrektora Generalnego McDonald’s Polska Tomasza Rogacza – 31.05.2023
Ostatnio wokół sieci McDonald’s w Polsce wybuchłooburzenie związane z dystrybucją książeczki dla dzieci pt. “Mogę zostać zdolnym muzykiem” w zestawach Happy Meal. Książeczka przedstawia życie i karierę Eltona Johna, słynnego brytyjskiego muzyka i wspomina o jego homoseksualnym małżeństwie i synach…
Cytat z tej książeczki brzmi: Elton John “wziął także ślub – wraz ze swym mężem Davidem i dwoma synami stworzył rodzinę, o jakiej zawsze marzył.”
Nie występujemy przeciwko Eltonowi Johnowi ani żadnej innej osobie, ale występujemy przeciwko indoktrynacji dzieci.
CitizenGO, jako organizacja o charakterze pro-family, stanowczo sprzeciwia się propagandzie LGBT zawartej w książeczce.
Uważamy, że przedstawianie małym dzieciom – informacji na temat homoseksualizmu czy małżeństw osób tej samej płci i adoptowaniu przez nich dzieci, może wprowadzać zamęt w umysłach młodych dzieci.
Chcemy również zwrócić uwagę na fakt, że okładka książeczki nie informuje o jej zawartości, pozostawiając rodziców nieświadomymi tego, co przedstawią swoim dzieciom, dopóki nie zaczną czytać. Brak przejrzystości budzi nasze niezadowolenie i rozczarowanie.
Żądamy, by McDonald’s natychmiast zaprzestał dystrybucji książeczki “Mogę zostać zdolnym muzykiem” w zestawach Happy Meal oraz by zapewnił polskich rodziców, że tego rodzaju sytuacje nie będą miały miejsca w przyszłości.
Apelujemy o utrzymanie restauracji McDonald’s w Polsce wolnych od wszelkiej formy propagandy LGBT.
CitizenGO stoi na straży wartości rodziny i broni tradycyjnego modelu rodziny. Wzywamy wszystkich, którzy cenią wartości tradycyjne i rodzinne, do zjednoczenia się i wyrażenia swojego sprzeciwu wobec tego rodzaju publikacji i materiałów edukacyjnych, które mogą negatywnie wpływać na wychowywanie dzieci w duchu wartości, które uważamy za ważne.
Jesteśmy przekonani, że McDonald’s, jako globalna korporacja, powinna być odpowiedzialna za treści, które promuje w swoich restauracjach i dbać o to, aby były one zgodne z oczekiwaniami klientów oraz wartościami, które są ważne dla większości Polaków.
CitizenGO będzie kontynuować swoje działania na rzecz ochrony wartości rodziny i tradycyjnych przekonań, wspierając osoby, które dążą do zapewnienia odpowiedniego środowiska wychowawczego dla swoich dzieci, zgodnego z wartościami i przekonaniami, które są istotne dla naszej społeczności.
Podpisz petycję do Dyrektora Generalnego McDonald’s nawołującą do natychmiastowego wycofania kontrowersyjnej książeczki z zestawów Happy Meal oraz do wprowadzenia jasnych zasad dotyczących prezentowanych w McDonald’s treści edukacyjnych i promocyjnych, które będą zgodne z wartościami tradycyjnego modelu rodziny.
Prezydent Ugandy Yoweri Museveni podpisał jedną z najsurowszych na świecie ustaw, uderzających w środowisko LGBTQ.
Przepisy dopuszczają karę śmierci w przypadku “gorszącego homoseksualizmu”. Stosunki osób tej samej płci były już nielegalne w Ugandzie, podobnie jak w ponad 30 krajach afrykańskich, ale nowe prawo idzie dalej.
Przewiduje karę śmierci dla “seryjnych przestępców”, naruszających prawo i przenoszących śmiertelną chorobę, taką jak AIDS, poprzez seks homoseksualny. W ustawie zapisano również 20-letni wyrok za “promowanie” homoseksualizmu.
– Prezydent Ugandy zalegalizował dziś sponsorowaną przez państwo homofobię i transfobię – powiedziała Clare Byarugaba, ugandyjska działaczka na rzecz praw człowieka. – To bardzo mroczny i smutny dzień dla społeczności LGBTIQ, naszych sojuszników i całej Ugandy – dodała.
Krytyka i możliwe sankcje
78-letni prezydent Ugandy (władzę w kraju sprawuje od 1986 r.) nazwał homoseksualizm “odchyleniem od normalności” i wezwał ustawodawców do przeciwstawienia się “imperialistycznej” presji – chodzi o krytykę ze strony Zachodu.
Museveni odesłał pierwotny projekt ustawy uchwalony w marcu z powrotem do prawodawców, prosząc ich o złagodzenie niektórych przepisów. Reuters wskazuje, że Uganda, która otrzymuje co roku miliardy dolarów „pomocy zagranicznej”, może teraz spotkać się z sankcjami.
Dominic Arnall, dyrektor generalny Open For Business, koalicji firm, w skład której wchodzą Google (GOOGL.O) i Microsoft (MSFT.O), powiedział, że grupa jest głęboko rozczarowana. – Nasze dane pokazują, że to prawo jest sprzeczne z interesami postępu gospodarczego i dobrobytu wszystkich obywateli Ugandy– wskazał.
Szczególne oburzenie wywołało wprowadzenie kary śmierci za przestępstwa takie jak przenoszenie wirusa HIV.
Według Reutersa, posunięcie Ugandy może zachęcić ustawodawców z sąsiedniej Kenii i Tanzanii do próby przeforsowania podobnych rozwiązań u siebie.
Kara śmierci za „poważny homoseksualizm”. Prezydent podpisał jedną z najsurowszych ustaw anty-LGBT na świecie. Czy USA i Holandia wypowiedzą Ugandzie wojnę?
Związki osób tej samej płci były już nielegalne w Ugandzie, podobnie jak w ponad 30 krajach afrykańskich
Prezydent Ugandy Yoveri Museveni podpisał w poniedziałek ustawę penalizującą homoseksualizm, jego propagowanie oraz nie informowanie władz o znanych związkach homoseksualnych – poinformowała agencja Reutera. Stany Zjednoczone natychmiast zagroziły Ugandzie sankcjami, Holandia wstrzymała pomoc finansową.
Związki osób tej samej płci były już nielegalne w Ugandzie, podobnie jak w ponad 30 krajach afrykańskich, ale nowe prawo idzie znacznie dalej. Przewiduje ono karę śmierci dla „seryjnych przestępców” łamiących prawo i przenoszących nieuleczalne choroby, takie jak HIV/AIDS, poprzez seks homoseksualny. Przewiduje również karę 20 lat pozbawienia wolności za „promowanie” homoseksualizmu, przypomina agencja Reutera.
– Prezydent Ugandy zalegalizował dziś (poniedziałek) sponsorowaną przez państwo homofobię i transfobię – powiedziała Clare Byarugaba, ugandyjska działaczka na rzecz „praw człowieka”. – To bardzo mroczny i smutny dzień dla społeczności LGBT, naszych sojuszników i całej Ugandy.
– Ten haniebny akt jest ostatnim ogniwem w trendzie łamania praw człowieka w Ugandzie – oświadczył prezydent USA Joe Biden. Prezydent ostrzegł, że Stany Zjednoczone przyjrzą się, wpływowi nowej ustawy „na wszystkie obszary zaangażowania Ameryki w Ugandzie”.
Stosunek władz Ugandy do osób homoseksualnych uległ w ostatnich latach zaostrzeniu, co po części spowodowały kampanie zachodnich społeczności chrześcijan ewangelicznych.
Inną przyczyną – zauważa Reuters – jest fakt, że w dawnym brytyjskim prawie, które obowiązywało również w koloniach, relacje homoseksualne były uważane za przestępstwo. Kiedy zaś zostało zliberalizowane w 1967 roku, większość dawnych kolonii była już niepodległa, toteż brytyjska liberalizacja nie wywarła na nie żadnego wpływu.
Na ugandyjskie prawo zareagowała potępieniem Unia Europejska i ONZ. Holandia powiadomiła o natychmiastowym wstrzymaniu pomocy: minister Liesje Schreinemacher powiadomiła, że wstrzymano 25 mln euro pomocy w ramach programu wspierania organów ścigania i zapowiedziała zablokowanie środków pochodzących z innych programów.
Uganda uzyskuje każdego roku miliardy dolarów pomocy zagranicznej.
Prezydent Ugandy podpisał ustawę anty-LGBT. Przewiduje nawet karę śmierci. Wściekłość Bidena – w obronie „personelu ambasady USA, turystów i biznesmenów”.
Obowiązek informowania władz o przypadkach homoseksualizmu. Ustawa przewiduje kary więzienia za te czyny, a nawet karę śmierci w szczególnie rażących przypadkach. Biden grozi sankcjami i wycofaniem pomocy
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że rozważy sankcje oraz zrewiduje wszystkie aspekty współpracy z Ugandą po tym, jak prezydent tego kraju podpisał ustawę penalizującą homoseksualizm, w tym z użyciem kary śmierci. Biden ocenił, że ustawa jest „tragicznym pogwałceniem uniwersalnych praw człowieka”.
– Wprowadzenie ustawy anty–homoseksualnej jest tragicznym pogwałceniem uniwersalnych praw człowieka – takim, które nie jest godne narodu ugandyjskiego i naraża na ryzyko perspektywę kluczowego wzrostu gospodarczego dla całego kraju – powiedział Biden w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom, w którym wezwał do natychmiastowego zniesienia prawa.
Prezydent USA stwierdził, że nowe prawo, w połączeniu z „alarmującym trendem” naruszeń praw człowieka i korupcji w Ugandzie stwarza zagrożenie dla wszystkich mieszkających w tym kraju, w tym personelu ambasady USA, turystów i biznesmenów.
Zapowiedział też, że polecił Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, by przeanalizowała wpływ ustawy na „wszystkie aspekty zaangażowania USA w Ugandzie”, w tym zdolność do kontynuowania pomocy między innymi w ramach programu PEPFAR skupionego na wspieraniu cierpiących na AIDS. Zasugerował też, że może to wpłynąć na preferencyjne warunki w handlu z USA, a jego administracja rozważa dodatkowe sankcje i zakazy wjazdu do USA dla wszystkich zaangażowanych w naruszenia praw człowieka i korupcję.
Biden zareagował w ten sposób na podpisanie w poniedziałek przez prezydenta Yoveriego Museveniego ustawy penalizującej homoseksualizm, jego propagowanie oraz nakładającej obowiązek na informowanie władz o znanych przypadkach homoseksualizmu. Ustawa przewiduje kary więzienia za te czyny, a nawet karę śmierci w szczególnie rażących przypadkach.
Franciszek wyznaczył Biskupa Jorge García Cuerva, lat 55 na nowego Arcybiskupa Buenos Aires należącego do jego byłej diecezji (26 maja). Franciszek awansował Cuerva w 2019, mianując go Biskupem Río Gallego na obrzeżach Patagonii. Już w sierpniu 2012 ten notoryczny homoseksualista ochrzcił bliźniaki urodzone przez surogatkę dla homo-gwiazdy telewizyjnej w postaci Roberto Carlosa Trinidada.
W lutym 2021 García zaaprobował homo-pseudo-małżeństwo w trakcie szopki odstawionej w jednym z kościołów jego własnej diecezji. Jego rzecznik komentował: “Służymy wszystkim bez wyjątku w ich słusznym pragnieniu otrzymania Bożego błogosławieństwa”. W marcu 2020 García powiedział (cath.ch): “Jestem fanem Franciszka, prawdopodobnie najbardziej ‘Bergogliańskiego’ biskupa Argentyny!” Cuerva przyznaje, że już postrzegano go negatywnie, kiedy był seminarzystą: “Zakazano mi wtedy korzystania z wizerunku Arcybiskupa Romero, który w oczach wielu uchodził za ‘czerwonego biskupa’…
Sieć McDonald’s promuje homośluby i homoadopcję… w książkach dla dzieci. Tak – w Polsce!
Sieć fast-foodów McDonald’s promuje homoseksualne pseudo-małżeństwa i adopcję dzieci przez pary gejowskie… w materiałach dla dzieci.
W ramach zestawów Happy Meal, do których dołączana jest zabawka lub inny przedmiot dla dzieci, można obecnie otrzymać książeczkę pt. Mogę zostać zdolnym muzykiem (w ramach serii Little People, Big Dreams).
Książeczka opowiada między innymi o postaci Eltona Johna.
Co znajdujemy w środku?
Czytamy, że Elton John postanowił zmienić swoje życie. „I udało mu się to! Zaczął się zdrowo odżywiać, odpowiednio wysypiać i dbać o siebie. Stał się jednym z solistów, którzy odnieśli największy sukces wszech czasów. Wziął także ślub – wraz ze swym mężem Davidem i z dwoma synami stworzył rodzinę, o jakiej zawsze marzył” – głosi treść. Na obrazku przedstawiony jest sam Elton John z dziećmi, które adoptował.
Tego rodzaju propaganda w oczywisty sposób godzi w moralność, która jest w Polsce konstytucyjnie chroniona.
W sprawie McDonald’s należuy zatem podjąć oczywiste decyzje konsumenckie. Mamy jednak nadzieję, że podjęte zostaną również decyzje w wymiarze prawnym. Na przekonywanie dzieci do słuszności zawierania homoseksualnych pseudo-ślubów oraz adopcji dzieci przez pary gejowskie czy lesbijskie po prostu nie może być państwowej zgody.
Międzynarodowy Dzień Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią obchodzony jest corocznie, aby upamiętnić decyzję Światowej Organizacji Zdrowia z roku 1990, która stwierdziła, że homoseksualizm nie jest chorobą.
Przemówienie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga z okazji Międzynarodowego Dnia Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią, 17 maja 2023 roku:
«Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią i chciałbym poświęcić chwilę, aby wyjaśnić, dlaczego jest to ważne dla mnie osobiście i dla NATO.
NATO jest Sojuszem 31 państw zjednoczonych wartościami: Wolność, równość, prawa człowieka. Istniejemy nie tylko po to, aby bronić i chronić naszych ziem, ale także naszych obywateli w całej ich nieskończonej różnorodności.
Siłą NATO jest nasza różnorodność, dlatego ważne jest, abyśmy odzwierciedlali i celebrowali niezwykłą różnorodność naszych społeczeństw. To nie tylko słuszne, ale i mądre postępowanie: To czyni nas silniejszymi.
Cenię każdego członka społeczności LGBTQ+ służącego w kwaterze głównej NATO i na całym świecie. Zasługujecie na godność i szacunek, a ja z dumą mogę nazywać się waszym sprzymierzeńcem.
NATO poczyniło pewne imponujące kroki, jeśli chodzi o inkluzywność i włączanie, ale zawsze powinniśmy czynić więcej: Aby iść naprzód ambitnie, podtrzymywać nasze wartości i zapewnić, by nasz Sojusz rzeczywiście odzwierciedlał miliard ludzi, których chronimy».
– Żaden chrześcijanin nie może czuć się uprawniony do tego, by nie pracować i żyć na koszt innych – powiedział biskup kaliski Damian Bryl podczas Mszy świętej z okazji 31 Ogólnopolskiej Pielgrzymki Robotników i Pracodawców do Narodowego Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu. Jak się okazuje, ta oczywistość jest w niesmak neolewicowym mediom, które przypuściły za to atak na biskupa.
Przed Mszą świętą doszło do bulwersujących czynności, które niestety są utrwalone jako norma w kościołach w Polsce. Odczytywano list wysokiego państwowego urzędnika. Kobieta minister z kolei odczytała list od premiera. Ponadto związkowcy wygłaszali w kościele przemowy. [brrrrrr….md]
Natomiast podczas Mszy świętej w czasie kazania bp Bryl mówił, że praca jest szanowana, gdyż stanowi źródło bogactwa albo przynajmniej godnych warunków życia. Jest to też skuteczne narzędzie przeciwko ubóstwu.
– Ale nie wolno ulegać ubóstwieniu pracy, ponieważ nie można w niej odnaleźć ostatecznego i nieodwołalnego sensu życia. Praca ma istotne znaczenie dla życia człowieka, ale to Bóg, a nie praca, jest źródłem życia i celem człowieka – stwierdził hierarcha.
Przypomniał także o odpoczynku, który „pozwala ludziom wspominać i na nowo przeżywać boże dzieła, nabrać odpowiedniego stosunku i dystansu do pracy, nie pozwala zatopić się w pracy”.
– Pozwala zauważyć, że obok pracy są także inne wartości – rodzina, wiara, ojczyzna. Wszyscy potrzebujemy odpoczynku i dobrze przeżytej niedzieli – kontynuował biskup.
– Żaden chrześcijanin nie może czuć się uprawniony do tego, by nie pracować i żyć na koszt innych. Wszyscy są nakłaniani przez apostoła Pawła do tego, aby pracować własnymi rękami tak, by nie potrzebować nikogo i praktykować solidarność również materialną, dzieląc się owocami pracy z tymi, którzy znajdują się w potrzebie – stwierdził dalej bp Damian Bryl i dodał, że „lenistwo szkodzi ludzkiemu bytowaniu”.
Jak się okazuje, te ostatnie słowa wywołały wściekłość neolewicowych mediów. Anna Dryjańska na portalu natemat.pl oceniła już w tytule, że takie słowa „mają potencjał nagonki”. Słowa te wypowiedział cytowany w tekście prof. Tadeusz Bartoś, przedstawiony jako „teolog”.
– Człowiek słucha takiego kazania i zaczyna się zastanawiać, kto w jego otoczeniu jest pasożytem. Skoro bowiem chrześcijanin nie może czuć się uprawniony, by nie pracować, to jak nazwać tych, którzy nie zarabiają pieniędzy? – przekonuje Bartoś.
Co zabawne, drugi cytowany „teolog”, prof. Stanisław Obirek „wskazuje, że nazywanie pracy źródłem bogactwa jest nieporozumieniem”.
Hiacynt – nagroda przyznawana przez Fundację Równości za „zasługi dla tolerancji, równouprawnienia i walki z dyskryminacją”. Nagroda ma na celu pozytywne wyróżnienie osób i instytucji, dla których orientacja seksualna różna od heteroseksualnej jest rzeczą normalną i poprzez swoją działalność i postawę kształtują świadomość społeczną
Jak opisują w najnowszym wydaniu tygodnika „DoRzeczy” Dwaj Panowie G (dla niewtajemniczonych: redaktorzy Cezary Gmyz i Piotr Gociek), na jednej z uczelni artystycznych na dwóch rocznikach studiów nie da się uświadczyć nawet jednego pana zainteresowanego kontaktami z płcią przeciwną. – Stan ten wywołuje niejaką frustrację wśród żeńskiej części braci, a właściwie sióstr studentek – czytamy.
Na ten uczelni dyskryminowaną mniejszością okazują się osoby heteroseksualne. Coraz częściej słychać tam nawet głosy o wprowadzaniu z tego powodu parytetu „orientacji seksualnych”.
Redaktorzy zwracają uwagę, że „okres studiów to czas, w którym ludzie łączą się w pary”. Z uwagi na bardzo duży stan homoseksualnych mężczyzn dwie studentki postanowiły zapisać się do Wojska Obrony Terytorialnej, aby tam poszukać „mężczyzn z krwi i kości”.
– I są absolutnie zachwycone. Wprawdzie nieźle dostają w kość, ale uwielbienie, z jakim spotykają się ze strony samców naładowanych testosteronem, łagodzi im wszelkie niedogodności służy” – konkludują redaktorzy.
Plaga samobójstw wśród osób deklarujących „tożsamość płciową” sprzeczną z ich organizmem, to jedna z wielu wstydliwych kart ruchu LGBT. Aktywiście przekonują, że autoagresja i rozpacz tzw. transseksualistów jest wynikiem prześladowań – ignorując uderzający związek między odrzuceniem własnego życia i własnej tożsamości. Ze Stanów Zjednoczonych napływają właśnie doniesienia o kolejnej tragicznej śmierci mężczyzny, który poddawszy się okaleczeniu zwanym tranzycją, agitował na rzecz ideologii gender. W słynnej reklamie linii lotniczych United, Kyle Scott przedstawiał się jako spełniona „kobieta” – tydzień temu odebrał sobie życie.
– Do dziś żyję pewnie, jako moje prawdziwe ja. Mogłem rozbłysnąć i pożegnać się z przeszłością. Kyle musiał przejść przez cały ten ból, by Kayleigh mogła dziś żyć. Jestem transem i jestem dumny – mówił w demagogicznym spocie promującym ideologię LGBT wyemitowanym w 2020 roku młody mężczyzna. Jak zapewniał, po poddaniu się okaleczeniu narządów płciowych i chirurgicznej zmianie aparycji jego życie zmieniło się na lepsze…
Od czasu emisji agitacyjnego materiału nie minęło wiele czasu – a do mediów dotarły wieści o samobójczej śmierci twarzy kampanii lotniczego przedsiębiorstwa. Transseksualista został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. W ostatnich godzinach życia Scott wstawił na swoje profile w mediach społecznościowych wpisy, wyjaśniające powody jego samobójstwa.
„Do wszystkich, których kocham, przepraszam, że nie potrafiłem być silniejszy. Do tych, którzy dali mi wszystko, co mogli, przepraszam, że moje starania tego nie odwzajemniły. Proszę zrozumcie, że moje odejście nie jest oceną was, ale skutkiem mojej niezdolności by stać się lepszym”, brzmiały „ostatnie słowa” transseksualisty.
Ta zmiana nastawienia, jak czytamy na łamach portalu lifesitenews.com, odzwierciedla widoczny w badaniach naukowych trend krótkotrwałej poprawy samopoczucia osób odrzucających swoją tożsamość płciową po poddaniu się chirurgicznej operacji. Z czasem jednak problemy wracają, a z przedstawianej przez ruchy LGBT jako rozwiązanie „tranzycji” zostają jedynie tragiczne skutki uboczne.
Jak podkreśla anglojęzyczny portal, tendencje samobójcze są wyjątkowo częste wśród osób odrzucających swoją płeć biologiczną. Według wyników badania opublikowanego w marcu 2022 roku 82 proc. „transseksualistów” boryka się z myślami samobójczymi a 40 proc. podejmuje faktyczne próby odebrania sobie życia. Mimo tego, popkulturowy mainstream i agitatorzy ruchów LGBT robią co mogą, by wmówić opinii publicznej, że transseksualizm nie jest groźnym zjawiskiem. Jak podkreśla medium, przytaczając wnioski z szeregu przeprowadzonych badań, wiedza naukowa nie potwierdza, by przejście operacji „dostosowania płci” łagodziło skłonności samobójcze. Twierdzenie to jest raczej ideologicznym narzędziem aktywistów, niż tezą potwierdzoną przez specjalistów.