Amunicja ze zubożonym uranem podgrzewa groźnie wojnę na Ukrainie

Amunicja ze zubożonym uranem podgrzewa wojnę na Ukrainie

Na podst.: asiatimes/depleted-uranium

Decyzja Wielkiej Brytanii o dostarczeniu Kijowowi kontrowersyjnej amunicji przeciwpancernej może spotkać się z rosyjskimi taktycznymi atakami nuklearnymi

Stephen Bryen

Pociski przeciwpancerne przeznaczone dla Ukrainy zawierają zubożony uran.

Brytyjskie ogłoszenie, że dostarczy Ukrainie amunicję ze zubożonym uranem (DU) do swoich czołgów Challenger 2 nie jest jednorazowe. Zostało ono uzgodnione ze Stanami Zjednoczonymi. USA znalazły sposób na przyspieszenie dostaw czołgów Abrams M-1 do Rosji poprzez wykorzystanie starszych modeli.

Działo gładkolufowe Abrams 120 mm, podobnie jak Challenger, używa amunicji ze zubożonym uranem, gdy strzela pociskami przeciwpancernymi. Czołgi Abrams wysłane na Ukrainę będą uzbrojone w amunicję ze zubożonym uranem “rozwalającą czołgi”.

Amunicja, o której mowa, jest amunicją penetrującą typu long dart: wykorzystuje specjalny pręt penetrujący wykonany z DU z dodatkiem tytanu i molibdenu.

Jest on bardzo ceniony przez wojsko, ponieważ penetrator DU jest samo-ostrzący (co oznacza, że nie ulega deformacji) i powodujący pożar. Jest bardzo skuteczny przeciwko czołgom uderzonym z boku, z tyłu lub z góry, ale mniej z przodu, gdzie może być odbity przez pochylony pancerz.

Penetratory APFSDS mogą być wykonane z materiałów innych niż DU, takich jak tytan. Rosjanie nazywają amunicję DU “brudną” bronią.

Zubożony uran jest bardzo ciężkim metalem, pozostającym z wirówek wzbogacających rozszczepialny U-235 dla broni jądrowej.

Broń DU zawiera mniej materiału rozszczepialnego niż naturalny uran. JDU jest używany w bardzo zwartej formie, zazwyczaj w celu ułatwienia penetracji pancerza i innych utwardzonych struktur.

Przeciwnicy amunicji twierdzą, że fragmenty metalu DU w glebie i pył DU w powietrzu mogą powodować liczne problemy zdrowotne, w tym raka.

Aerozol wytwarzany podczas uderzenia i spalania amunicji ze zubożonym uranem może skazić szerokie obszary wokół miejsc uderzenia i może być wdychany przez cywilów i personel wojskowy.[Groźne jest promieniowanie alfa, wysoko-energetyczne [ok 5 MeV].

Amunicja DU odegrała rolę w tzw. syndromie wojny w Zatoce Perskiej, a także wpływa na gęstość szpiku kostnego u żołnierzy trafionych fragmentami DU.

USA jest światowym mistrzem wagi ciężkiej w używaniu amunicji DU w Iraku, Syrii, Afganistanie, Bośni i Kosowie. 782 tys. naboi DU zostało wystrzelonych podczas wojny w Iraku w 1991 roku. Ponad 300 000 pocisków DU zostało wystrzelonych w Iraku w 2003 roku.

Zarówno USA jak i Wielka Brytania odrzuciły wezwania do zakazania broni ze zubożonym uranem.

Oprócz pocisków do czołgów penetrujących pancerz, USA używa amunicji DU do 30-milimetrowego działa GAU-8 Avenger Gatling w myśliwcu A-10 Warthog. A-10 odgrywały znaczącą rolę w wojnach w Iraku i Afganistanie.

Ostatniej zimy Ukraina „zażądała” od Stanów Zjednoczonych 100 odrzutowców A-10 i potajemnie szkoliła się w używaniu tych samolotów w walce. Jeśli dojdzie do ofensywy na Krymie, A-10 mogą zostać przeniesione na Ukrainę i pilotowane przez kombinację ukraińskich pilotów i być może ochotników, byłych pilotów US Air Force.

USAF od jakiegoś czasu próbuje pozbyć się A-10, które uważa za relikt zimnej wojny i mało prawdopodobne, by przetrwały w gęstym środowisku obrony powietrznej. W najnowszym opracowaniu USAF powiedziało, że chce jak najszybciej pozbyć się wszystkich swoich A-10. Z perspektywy USAF przesunięcie ich na Ukrainę uwalnia je od niechcianego ciężaru.

USA stara się również zrównoważyć przewagę Rosji w artylerii, wysyłając nowe haubice 155 mm, które mają zastąpić artylerię utraconą w wyniku rosyjskich ataków lotniczych i artyleryjskich.

Ukraińska armia toczy obecnie walki w Bachmucie, Awdijiwce, Vuhledarze i w okolicach Zaporoża. Bachmut jest dla wojny istotny, ponieważ jest tam zabunkrowana duża liczba ukraińskich żołnierzy, niektóre elitarne jednostki.

Szacunki mówią o zaangażowaniu aż pięciu ukraińskich brygad, reprezentujących być może nawet 15 tysięcy żołnierzy, choć brygady te poniosły wysokie straty i część żołnierzy, ale nie sprzętu, została wywieziona z miasta. Rosyjskie siły paramilitarne Grupy Wagnera twierdzą obecnie, że kontrolują około 70% miasta i wznowiły walki po krótkiej przerwie.

USA straciły 14 marca drona MQ-9 Reaper, działającego zaledwie 37 mil od Krymu w rosyjskiej strefie zamkniętej. Reaper jest nie tylko dronem myśliwskim, ale posiada zaawansowane czujniki, które bez wątpienia były wykorzystywane do zbierania informacji o celach, ale także do zbierania ELINT (elektroniczne przechwytywanie) rosyjskich jednostek wojskowych.

Złapany na gorącym uczynku przez dwa rosyjskie Su-27, dron rozbił się w morzu. [—]

Wprowadzając DU na Ukrainie, NATO zwiększa ryzyko, że odpowiedzią Rosji może być taktyczna broń jądrowa. NATO, jak widzą to Rosjanie, otwiera atomową puszkę Pandory.

Krach SVB wymierzony w dolara – ostatni element amerykańskiej jedności. Przed nami burzliwe dni.

Krach SVB wymierzony w dolara – ostatni element amerykańskiej jedności. Przed nami burzliwe dni.

John Horvat II meltdown-targets

W spolaryzowanej Ameryce zaufanie do dolara jest jedyną rzeczą, która wciąż łączy ludzi. Jako prawny środek płatniczy dla wszystkich długów, publicznych i prywatnych, każdy musi zaakceptować ten środek wymiany niezależnie od ideologii. Jak na ironię, powszechne użycie dolara ułatwia szaloną kulturę, która rozbija kraj.

Krach Silicon Valley Bank (SVB) i innych banków pokazuje kruchość systemu bankowego, który jest podstawą kultury, którą generuje. Panowanie dolara może stanąć pod znakiem zapytania.

Kryzys zaufania

Amerykański system „fiat money” zależy od ważnego dobra, cenniejszego niż złoto: zaufania. Złożony system kontroli, równowagi i zabezpieczeń pieniądza musi przekonać ludzi, że dolary są godne zaufania, a zatem stabilne i wartościowe. Jednak system ten może się rozpadać, gdy zaufanie słabnie. W SVD i Signature Bank wystraszeni deponenci, wyczuwając brak bezpieczeństwa, pobiegli odzyskać swoje pieniądze.

W miarę rozprzestrzeniania się kryzysu, spadek zaufania zagraża teraz całej bankowości. Nikt [z postronnych md] nie wie, jak głębokie są problemy. Jeśli kłopoty w SVD, szesnastym co do wielkości banku w kraju z ponad 200 miliardami dolarów w aktywach, prześlizgnęły się pod radarem regulacyjnym, to nikt nie zgadnie, jakie inne chore giganty finansowe również uniknęły wykrycia.

Jeśli Barney Frank, współautor niesławnej ustawy Dodda-Franka, która miała zreformować Wall Street po kryzysie kredytów hipotecznych sub-prime z 2008 roku, zasiadał w zarządzie upadłego nowojorskiego Signature Bank, to kto może ufać w wiedzę zarządu jakiejkolwiek instytucji finansowej?

Duch burzliwego nieumiarkowania

Specjaliści twierdzą, że SVB i inne banki, takie jak upadły Credit Suisse, to tylko wierzchołek góry lodowej. Ten kryzys sięga głęboko. To tak, jakby wewnątrz systemu uwolnił się jakiś wzburzony duch, który sieje spustoszenie i wywołuje niepokój.

Prawdziwa przyczyna kryzysu wskazuje na problem moralny, a nie na brak zasad regulacyjnych. Ten moralny nieład można nazwać frenetyczną nieumiarkowaniem – niespokojnym i lekkomyślnym duchem wewnątrz ponowoczesnej gospodarki i kultury, który podsyca popęd do zrzucania uzasadnionych ograniczeń i zaspokajania nieuporządkowanych namiętności.

Do tej pory ten burzliwy nurt frenetycznego nieumiarkowania służył do rozdrobnienia amerykańskiej kultury na tysiąc kierunków, gdy Amerykanie podążali za swoimi nieuporządkowanymi pasjami. Pieniądze – wolne od niskich stóp procentowych, pieniądze stymulacyjne, pieniądze deficytowe, pieniądze z helikoptera, pieniądze z zysku, pieniądze z luzowania ilościowego – utrzymują wszystko w jednym miejscu.

Doskonała burza

Teraz 15-letnie panowanie Fedu nad łatwą gotówką dobiega końca. Nie ma już bilionowych łatek, którymi można by przykryć panujący wszędzie nieporządek i niepokój.

Duch burzliwego nieumiarkowania przenika każdy zakamarek świata finansów. Instytucje bankowe znajdują nowe ekspozycje i lewarowane ryzyka, które mogą wysłać fale uderzeniowe falujące przez system i niszczące go. Wszystko jest skalibrowane tak, aby prosperować w czasach łatwego pieniądza, ale żałośnie nieprzygotowane na trudności finansowe.

Wściekłość tego szalonego nieumiarkowania jest teraz uwalniana przeciwko infrastrukturze finansowej, która pomogła wytworzyć spolaryzowane społeczeństwo. Wokół dolara tworzy się oczywista burza. Ameryka może wkrótce stanąć w obliczu drastycznych konsekwencji rosnących stóp procentowych, destrukcyjnych strategii inwestycyjnych ESG, które przyspieszają udzielanie pożyczek sub-prime na projekty “budzące zaufanie”, rządowych rachunków za nadmierne stymulowanie inflacji, lekkomyślnych federalnych wydatków na deficyt i zbliżającego się apokaliptycznego niewypłacalności rządu z powodu walki o pułap zadłużenia. Ten destrukcyjny duch może zniszczyć światowe zaufanie do dolara.

Moralny wybór

Rozwiązaniem nie jest więcej zhańbionych regulacji Barneya Franka. Frenetyczne przywary świata finansów są takie, że ludzie za każdym razem znajdą sposoby na ich obejście. Podobnie jak stare, nowe regulacje będą tylko karać uczciwych, rozbijać małe i średnie banki i konsolidować te “zbyt duże, by upaść”.

Amerykanie stoją przed moralnym wyborem. Muszą albo powściągnąć swoje nieuporządkowane namiętności, albo zmierzyć się z dramatycznymi konsekwencjami dalszej fragmentacji i ruiny. Siatka bezpieczeństwa w postaci zaufania do dolara nie będzie już służyła do stłumienia bólu. Dolar będzie dzielił, a nie jednoczył.

Przez tak długi czas dolar był siłą napędową szalonego nieumiarkowania. Teraz może stać się ofiarą własnych ekscesów. Niestety, przejście od frenetycznego nieumiarkowania do ostrożnej powściągliwości nie jest łatwe. Czasami tylko szkoła ciężkiego uderzenia pozwala przekazać właściwe przesłanie.

Przed nami burzliwe dni.

Agresja zboczeńców w Polsce za pieniądze z USA. A cóż to takiego, do kurwej waszej maci: LGBTQI+ ???.

Agresja zboczeńców w Polsce za pieniądze USA.

Stany Zjednoczone będą finansowały promocję LGBTQI+ w Polsce

A cóż to takiego, do kurwej maci: LGBTQI+ ???

stany-zjednoczone-promocje-lgb

Amerykańska misja dyplomatyczna w Polsce będzie finansowała promocję LGBTQI+. Ambasada USA w Warszawie informuje na jakie kwoty mogą liczyć biorcy grantów.

Nawet 50 tys. dolarów może przekazać amerykańska ambasada w Polsce na projekty związane z promocję LGBTQI+. Kolejny już raz misja dyplomatyczna USA w Warszawie prezentuje się jako reprezentant tego środowiska.

„Misja USA w Polsce ogłasza nabór wniosków o granty do $50.000 na programy, których celem jest wspieranie społeczności LGBTQI+ w Polsce” – czytamy we wpisie ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Misja USA w Polsce ogłasza nabór wniosków o granty do $50.000 na programy, których celem jest wspieranie społeczności LGBTQI+ w Polsce. Szczegółowe informacje na temat konkursu i sposobu ubiegania się o grant znajdują się tutaj: https://t.co/mwAuFmFYfy pic.twitter.com/cGsW0zDPvR

— US Embassy Warsaw (@USEmbassyWarsaw) March 23, 2023

To już nie pierwszy raz, gdy okazuje się, że ambasada USA poza interesem Amerykanów realizuje także w Polsce interes środowisk LGBTQI+.

Rok temu ambasador USA Mark Brzezinski z okazji tzw. Miesiąca Dumy Gejowskiej zaprezentował Otwarty List Poparcia dla społeczności LGBTQI+.

„Wyrażamy uznanie dla ciężkiej pracy społeczności LGBTQI+ i innych społeczności w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTQI+ oraz innych osób stojących przed podobnymi wyzwaniami, a także zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową” – mogliśmy przeczytać w deklaracji.

O tym, jak Pentagon organizuje ukraińską wiosenną ofensywę.

O tym, jak Pentagon organizuje ukraińską wiosenną ofensywę.

zygumnt bialas

Dziś o tym, jak Pentagon organizuje ukraińską wiosenną ofensywę.

Żaden amerykański urzędnik nigdy nie mówił tak otwarcie, jak zrobił to w zeszłym tygodniu sekretarz obrony USA Lloyd Austin: USA przygotowują Ukrainę do powszechnie zapowiadanej wiosennej ofensywy. O co w tym wszystkim chodzi i jak poważnie musi to wszystko traktować Rosja?
“Ukraina nie może tracić więcej czasu” – upomniał rodzime siły sekretarz obrony USA Lloyd Austin zaraz po posiedzeniu grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy. Ustalono już datę: koniec kwietnia lub początek maja. Pentagon wyraził również poprzez media swoje niezadowolenie, że kijowski reżim nadal układa stosy trupów w Artiomowsku [ukr. w Bachmucie], chociaż Austin osobiście uważa, że to miasto nie ma strategicznego znaczenia i że nadszedł czas, by pozwolić stosom trupów wyrosnąć w innych miejscach na mapie.
Tymczasem amerykańskie kierownictwo wojskowe oficjalnie przyznaje, że armia ukraińska w ciągu jednego roku konfliktu poniosła ponad 100 tys. ofiar, a ‘najlepsi i najbardziej doświadczeni’ wojskowi zostali ‘wyłączeni’. Te monstrualne straty nie doprowadziły do niczego poza utratą około jednej piątej całego terytorium dawnej Ukrainy, ale nikt w Waszyngtonie nie ma z tego powodu żadnych emocji. Ukraińscy żołnierze muszą walczyć dalej – to najważniejsze przesłanie Pentagonu.
Tło jest takie, że w amerykańskim establishmencie dojrzała pilna potrzeba konkretnych rezultatów, które Kijów musi pokazać. Pieniądze popłynęły, dostarczono broń, przeszkolono ukraińskich żołnierzy; teraz nadszedł dzień zapłaty. Życie tubylców jest przyjmowane jako waluta.
Według źródła w Pentagonie, które przekazało tę informację wpływowej gazecie Politico, wszystkie zachodnie dostawy broni na Ukrainę w ciągu ostatnich czterech czy pięciu miesięcy zostały zrealizowane właśnie w oczekiwaniu na ukraińską wiosenną ofensywę. Ukrainie przekazano setki czołgów i pojazdów opancerzonych, a także pojazdy do budowy mostów.
Tysiące ukraińskich żołnierzy zostało przeszkolonych na poligonach NATO. Zgromadzono również znaczne zapasy granatów 155-milimetrowych, których zimą brakowało. Armia nie otrzymała jeszcze żadnych samolotów, ale wyposaża swoje MiGi w amerykańskie rakiety średniego zasięgu. I oczywiście amerykański patron dostarcza swojemu wasalowi dane wywiadowcze i rozpoznanie.
W jakich kierunkach będą atakować siły ukraińskie? – Pentagon cały czas zapewnia, że opracowanie strategii należy do Kijowa. Ale – jak mówi przysłowie – kto płaci dziewczynie za jedzenie, ten z nią tańczy. Amerykańscy wojskowi i służby specjalne otwarcie dyskutują w prasie, gdzie rzucić ukraińską armię. Krym oraz miasta Melitopol i Mariupol to główne cele ofensywne. Emerytowany generał Ben Hodges, który nie może zapomnieć, jak półwysep przepłynął z gracją do Rosji, a wywiad NATO nie zauważył tego incydentu – wtedy był on dowódcą alianckich wojsk lądowych – jest cały rozpalony na punkcie Krymu.
Jego pomysł polega na tym, by armia ukraińska przekroczyła Dniepr, zajęła cały rejon Chersonia i stamtąd bombardowała Krym rakietami HIMARS, zagrażając w ten sposób Flocie Czarnomorskiej i lotnisku w Saki. Wielu uważa ten plan za nierealny: trudno sobie wyobrazić, że Ukraińcy będą w stanie skutecznie przekroczyć Dniepr pod ogniem rosyjskiej artylerii. Informacje o Krymie i jego obronie przeciwlotniczej są jednak pilnie zbierane. Na tej misji był też amerykański dron Reaper, który został zatopiony na Morzu Czarnym drugiego dnia.
Drugi kierunek to wybrzeże Morza Azowskiego. Albo Berdiańsk przez Melitopol, albo Mariupol przez Wołnowachę. Co więcej, atak na Mariupol byłby również posunięciem w wojnie informacyjnej. Z wybrzeża Morza Azowskiego HIMARS-y mogłyby wziąć pod ogień Most Krymski, aby całkowicie odizolować półwysep. W obu wariantach chodzi o odcięcie dróg zaopatrzenia rosyjskich wojsk i zablokowanie ‘korytarza na Krym’. Część analityków uważa, że ukraińska armia dysponuje wystarczającymi siłami, by zaatakować w dwóch kierunkach jednocześnie – zarówno na południu, jak i nad Morzem Azowskim.
Możliwe, że istnieją jeszcze inne domniemane kierunki ataku, ale nie zostały one jeszcze upublicznione w mediach. Denis Puszylin, pełniący obowiązki szefa DRL, powiedział, że Ukraińcy zmasowali oddziały w okolicach Artiomowska. Wygląda na to, że ukraińskie wojsko może zorganizować swój kontratak również tam. Byłoby to też dobre dla ich propagandy.
Militarnie te plany wyglądają na niebezpiecznie szalone. Ale smutne jest to, że dla Zelenskiego i jego mistrzów będzie to również ‘wynik’, jeśli kontratak się nie powiedzie. Kijowski Pennywise [klaun grozy z “To” Stephena Kinga – przypis redakcji] będzie chwalił się liczbą zabitych, spekulował na temat ich krwi i żądał więcej pieniędzy i broni. Waszyngton będzie miał pretekst, by wywrzeć presję na europejskich wasali i powiedzieć: “Patrzcie, jak dzielnie giną Ukraińcy, a co z wami?”
Faktem jest, że rosyjska armia ma niezaprzeczalną przewagę nad armią ukraińską w zakresie sprzętu, artylerii i lotnictwa, a gospodarki są po prostu nieporównywalne pod względem skali i kondycji. Ale reżim kijowski ma jedną przewagę: rzuca swoich obywateli na śmierć bez skrupułów i z dozą sadyzmu. Ci, którzy wykazują lustrzane odbicie niezrozumiałego masochizmu, umierają za interesy Marka Milleya, Lloyda Austina i innych niezwykle odległych od nich ludzi. I to jest broń, którą reżim Zelenskiego będzie wykorzystywał do końca.
W przypadku, gdy plany zawiodą, reżim USA położył już miękką matę, na którą zamierza delikatnie upaść. W niedawnym raporcie RAND Corporation analitycy wojskowi przypominają, że w konflikcie ukraińskim na pierwszym miejscu dla amerykańskiego przywództwa muszą być interesy Stanów Zjednoczonych. Ale przedłużająca się wojna, jak się okazuje, nie leży w interesie Ameryki – jest zbyt kosztowna, zbyt niebezpieczna i nie daje możliwości przejścia do poskromienia Chin. Waszyngton musi więc pilnie przekonać Kijów do zaakceptowania strat terytorialnych i zawarcia niekorzystnego pokoju, który, jak wiadomo, jest lepszy od dobrej kłótni.
Zza Oceanu płynie do Ukraińców przejrzysty komunikat: możecie się zabijać dla naszych interesów, ale jak tylko nasze interesy się zmienią, porzucimy was i nawet nie będziemy o was pamiętać. Zastaw nie jest równoznaczny z poślubieniem. To niesamowite, jak Ukraińcy wciąż marzą o przechytrzeniu wszystkich, a potem wpadają w najbardziej prymitywne, jak się wydaje, pułapki. Pułapka kontrataku może stać się ich ostatnią.
https://rtde.live/international/165753-wie-pentagon-ukrainische-fruehjahrsoffensive-organisiert/
Opracował: Zygmunt Białas

Adding wokeness: Oregon promotes teacher program to subtract ‘racism in mathematics’ [źródło+foto]

Adding wokeness: Oregon promotes teacher program to subtract ‘racism in mathematics’

[Umieszczam oryginał, każdy nieuk może sobie przetłumaczyć maszynowo. Moja reakcja – nagłosy oburzenia, że „to niemożliwe, to ponury żart !!”.

======================

Sam Dorman, Fox News wokeness-oregon-promotes-program-to-subtract-racism-in-mathematics/

The Oregon Department of Education (ODE) recently encouraged teachers to register for training that encourages “ethnomathematics” and argues, among other things, that White supremacy manifests itself in the focus on finding the right answer.

An ODE newsletter sent last week advertises a Feb. 21 “Pathway to Math Equity Micro-Course,” which is designed for middle school teachers to make use of a toolkit for “dismantling racism in mathematics.” The event website identifies the event as a partnership between California’s San Mateo County Office of Education, The Education Trust-West and others. 

Part of the toolkit includes a list of ways “white supremacy culture” allegedly “infiltrates math classrooms.” Those include “the focus is on getting the ‘right’ answer,” students being “required to ‘show their work,’” and other alleged manifestations.

“The concept of mathematics being purely objective is unequivocally false, and teaching it is even much less so,” the document for the “Equitable Math” toolkit reads. “Upholding the idea that there are always right and wrong answers perpetuate objectivity as well as fear of open conflict.”

The ODE, led by Colt Gill, confirmed the letter to Fox News. ODE Communications Director Marc Siegel also defended the “Equitable Math” educational program, saying it “helps educators learn key tools for engagement, develop strategies to improve equitable outcomes for Black, Latinx, and multilingual students, and join communities of practice.”

An associated “Dismantling Racism” workbook, linked within the toolkit, similarly identifies “objectivity” — described as “the belief that there is such a thing as being objective or ‘neutral’” — as a characteristic of White supremacy.

Instead of focusing on one right answer, the toolkit encourages teachers to “come up with at least two answers that might solve this problem.” 

It adds: “Challenge standardized test questions by getting the ‘right’ answer, but justify other answers by unpacking the assumptions that are made in the problem.”

It also encourages teachers to “center ethnomathematics,” which includes a variety of guidelines. One of them instructs educators to “identify and challenge the ways that math is used to uphold capitalist, imperialist, and racist views.”

The newsletter surfaced amid a broader uproar over critical race theory and diversity training sessions in government entities. For example, a media frenzy erupted last year after a controversial graphic on “whiteness” surfaced from National Museum for African American History and Culture.

The museum’s graphic broke the “aspects and assumptions of whiteness” into categories such as “rugged individualism” and “history.” For example, under “future orientation,” the graphic listed “delayed gratification” and planning for the future as ideas spread by White culture.

The training promoted by Oregon references a 2016 workbook titled “Dismantling Racism.” 

“We do not claim to have ‘discovered’ or to ‘own’ the ideas in this workbook any more than Columbus can claim to have discovered or own America,” the workbook reads in one section. 

It’s unclear to what extent, if at all, teachers would be involved with this particular workbook, created by the group DismantlingRacism.org, but it appeared to form part of the foundation for the course’s material.

“The framework for deconstructing racism in mathematics offers essential characteristics of antiracist math educators and critical approaches to dismantling white supremacy in math classrooms by visualizing the toxic characteristics of white supremacy culture,” the toolkit reads before linking to both the workbook and a paper on “white supremacy culture.”

The toolkit adds that “building on the framework, teachers engage with critical praxis in order to shift their instructional beliefs and practices toward antiracist math education. By centering antiracism, we model how to be antiracist math educators with accountability.”

In one section of the “Dismantling Racism” workbook, the argument is made that “only white people can be racist in our society, because only white people as a group have that power.” Another section seems to justify anti-cop sentiments. 

“In some cases, the prejudices of oppressed people (‘you can’t trust the police’) are necessary for survival,” it reads.

That particular workbook seems to take a decidedly anti-capitalist tone as well. 

“We cannot dismantle racism in a system that exploits people for private profit,” it reads. “If we want to dismantle racism, then we must build a movement for economic justice.” One of the graphics includes protesters calling for taxes on corporations. Quotes are also featured from Howard Zinn, a self-described socialist, and Marxist revolutionary Che Guevara, although the quotes are more generally about activism rather than economics.

Anti-racism curricula have received an array of criticism and support.

For example, political scientist Carol M. Swain told Fox News’ Laura Ingraham last week that certain curricula “put forth by Black Lives Matter and being embraced in too many places is really destructive of the Black community and the Black family and racial justice.”

Angela Onwuachi-Willig, an expert on critical race theory at Boston University School of Law, told the Boston Globe that critical race theory helped people understand the complexity of race – beyond “simple” narratives that they may have been taught.

“Racism is not extraordinary,” she continued. “Race and racism are basically baked into everything we do in our society. It’s embedded in our institutions. It’s embedded in our minds and hearts.”

Attorney M.E. Hart, who has conducted these types of training sessions, told The Washington Post that the training helped people live up to “this nation’s promise – ‘We hold these truths to be self-evident, that all men are created equal.’”

Matematyka w USA; to nie jest surrealistyczny żart. To komunistyczna REALNOŚĆ.

Matematyka w USA; to nie jest surrealistyczny żart. To komunistyczna REALNOŚĆ.

To-subtract-racism-in-mathematics

W kilku amerykańskich stanach wdrażane są nowe zasady nauczania matematyki, by „nie utrwalała imperialistycznego i kapitalistycznego świata”, jak napisano w wytycznych „Droga do równej edukacji matematycznej: Demontaż rasizmu w nauczaniu matematyki”. Opracowano je przy wsparciu fundacji Gatesów.

„Skupianie się na uzyskiwaniu rozwiązań i prawidłowych odpowiedzi należy do toksycznych cech białej supremacji”.

Wymaganie przez nauczycieli pokazywania prac domowych i zeszytów to przejaw „białego paternalizmu”. W ogóle stawianie wymagań jest rasistowskie, bo dla różnych kultur różne są właściwe poziomy znajomości matematyki. Nauczyciel zaś powinien uwzględniać różnice kulturowe i językowe, bo ma uczniów różnych ras czy odmiennego pochodzenia etnicznego i społecznego. Jednym nauka tego przedmiotu idzie lepiej, innym gorzej i to jest niesprawiedliwe.

Dlatego też w szkołach zostaną zlikwidowane kursy i dodatkowe zajęcia dla lepszych i bardziej zainteresowanych, bo tylko pogłębiają nierówności.

——————————————————————————–

Z tego, co wynika z mojego oglądu tej sprawy, to nie jest surrealistyczny żart. To jest aktualna lewicowa rzeczywistość. Objaw lewicowego obłędu zwiastującego czasy, których porównanie z czasami Stalina będzie niestosowne, bo czasy stalinowskiego terroru i ideologicznej ekspansji stalinizmu wyglądają jak czasy swobody i głębokiej intelektualnej refleksji.

Ale może jednak to jest żart, a ja jestem nierozgarnięty młot?

Pozdrawiam Cię, Jerzy 

================

Ktoś:  Dziękuje, ciekawe.

Jerzy : Ciekawe? A co cię tak “zaciekawiło”? Dla mnie, jeśli to nie jest jakiś surrealistyczny żart ze sporym przegięciem, to jest objaw lewicowego obłędu zwiastującego czasy, których porównanie z czasami Stalina będzie niestosowne, bo czasy stalinowskiego terroru i ideologicznej ekspansji stalinizmu wyglądają jak czasy swobody i głębokiej intelektualnej refleksji. A dla Ciebie to jest, q&wa, “ciekawe”! A może również dla ciebie nauczanie matematyki to objaw “socjalnej opresji”?

Syjonistyczny spisek przeciwko Kennedy’emu. TRZEJ MOGĄ DOCHOWAĆ TAJEMNICY, JEŚLI DWAJ Z NICH SĄ MARTWI.

Syjonistyczny spisek przeciwko Kennedy’emu.

MARK H. GAFFNEY  the-zionist-coup-against-kennedy
TRZEJ MOGĄ DOCHOWAĆ TAJEMNICY, JEŚLI DWAJ Z NICH SĄ MARTWI.


Ostatnie kilka lat to bolesny czas dla tych z nas, którzy są na tyle starzy, by pamiętać lata 60. Przez całe swoje życie obserwowałem, jak mój kraj podupada pod każdym względem. Był to  męczący, powolny i prawie niezauważalny proces ale odczuwalny  niczym jak tortury. Kto by dziesięć lat temu przypuszczał, że będziemy teraz na skraju wojny nuklearnej z Rosją? Każdego dnia przeglądam wiadomości i Internet z nadzieją i modlitwą o pojawienie się ruchu pokojowego. Ale gdzie oni są? Nawet w czasie, gdy wydarzenia eskalują i rozpędu nabiera wojna w Europie Wschodniej, nie widzę żadnych transparentów, żadnych protestujących na ulicach i bardzo mało dowodów na to, że ludzie rozumieją, co się wokół nich dzieje. Nigdy nie przypuszczałem, że do tego dojdzie.

II wojna światowa zakończyła się ~78 lat temu, a dziś nie pozostał przy życiu prawie nikt, kto by to pamiętał. Czy naprawdę musimy przeżywać koszmary historii co trzecie lub czwarte pokolenie tylko dlatego, że ludzie nie żyją wystarczająco długo, aby zachować przerażające wspomnienia poprzedniej wojny?

Pojawia się we mnie pewien sprzeciw wobec takiego wyjaśnienia,  jako zbytniego uproszczenia. Jest jeszcze jedna przyczyna takiej sytuacji:  nasz naród został pozbawiony praw obywatelskich, został tak ogłupiony i zdemoralizowany przez ponad 15 lat nieustającej propagandy (w tym nienawiści do Rosji), że nie jest już w stanie myśleć logicznie, ani działać na rzecz odbudowy ojczyzny.

Moim zdaniem najlepszą miarą naszego upadku jest fatalna jakość naszego przywództwa, zwłaszcza na szczeblu centralnym. Jeśli to prawda, to musimy zapytać: jak do tego doszło? W artykułach, które czytam i podczas rozmów z przyjaciółmi, często widzę/słyszę, że spirala upadku zaczęła się od zabójstwa Johna F. Kennedy’ego. Zgadzam się z tym i uważam za oczywiste, że od tego czasu prawowita władza w naszym kraju znajduje się pod obstrzałem.

Ostatnio, po przeczytaniu niezwykłej książki francuskiego pisarza Laurenta Guyenota, Od Jahwe do Syjonu (2020), zostałem zmuszony do zmodyfikowania moich poglądów na temat zabójstwa JFK. Autor jest wybitnym biblistą i napisał najbardziej przenikliwą analizę syjonizmu, jaką kiedykolwiek czytałem. Jak wielu Amerykanów, tak i ja kiedyś wierzyłem, że za zamachem na JFK stały CIA i włoska mafia.

Teraz jednak zweryfikowałem tę znaną narrację, jako kolejną teorię spiskową.

Przez lata badałem morderstwo JFK na sposób niemal histeryczny, powracając do sprawy raz po raz. Prawda jednak pozostawała nieuchwytna z powodu fałszywych tropów, błędnych kierunków i sprzecznych narracji, których celem – musimy to zrozumieć – jest zatarcie faktów i utrzymanie nas w ignorancji. Jednak pomimo tej całej kontroli umysłów i propagandy, dowody na to, że wiceprezydent Lyndon Johnson (LBJ) zaaranżował zamach na Johna F. Kennedy’ego, są coraz mocniejsze. Przedstawię teraz niektóre z najistotniejszych wniosków, sedno tego, czego się dowiedziałem.

Powszechną wiedzą było to, że prezydent Johna F. Kennedy zamierzał zrezygnować z Johnsona podczas  zbliżającej się kampanii prezydenckiej w 1964 roku. Mniej znany jest fakt, że Johnson nie tylko miał zostać zastąpiony kimś innym, ale groziła mu kara więzienia. Podczas pierwszej kadencji brata, prokurator generalny Robert Kennedy dowiedział się wiele o przestępczej działalności Johnsona. RFK zaczął przekazywać te dowody do senackiej Komisji Regulaminowej. Na kilka godzin przed zamachem w Dallas, komisja wysłuchała  zeznań o tym, że Johnson otrzymał 100 000 dolarów łapówki za zawarcie kontraktu z teksańską firmą General Dynamics z Ft. Worth na budowę samolotu myśliwskiego F-111. (Roger Stone, The Man Who Killed Kennedy, 2013, s. 198)

Istniały również dowody na to, że Johnson otrzymał kolejną dużą łapówkę od teksańskiego biznesmena, Billie Sol Estesa.  Johnson ostrzegł Estesa, że Kongres wkrótce przyjmie ustawę, która pozwoli płacić farmerom za nieuprawianie bawełny. W tym czasie kraj miał ogromną nadwyżkę bawełny, a jej nadmiar powodował spadek cen. Estes szybko wykorzystał informację, dzierżawiąc setki tysięcy akrów teksańskiej ziemi uprawnej, co “uprawniało” go do milionowych dotacji. Później przyznał, że osobiście dostarczył Johnsonowi walizkę z 200 000 dolarów w gotówce jako zapłatę za informację. (James T. Tague, LBJ and the Kennedy Killing, 2013, s. 400)

Magazyn “Life” również zbierał dowody na temat podejrzanych interesów Johnsona i miał zamiar opublikować artykuł na ten temat w następnym numerze. Dziś niewielu Amerykanów zdaje sobie sprawę, że w chwili zabójstwa JFK, Johnson stał w obliczu skandalu korupcyjnego i prawdopodobieństwa postawienia zarzutów przez prokuraturę. Gdyby fakty wyszły na jaw, kariera polityczna LBJ byłaby skończona. Wiceprezydent Johnson zapobiegł temu, usuwając człowieka, który stał na jego drodze do władzy. (The Man Who Killed Kennedy, s. 199)

Kilku teksańskich współpracowników Johnsona, w tym jego sekretarz Bobby Baker i Billie Sol Estes, ostatecznie trafiło do więzienia. Po latach, Estes zeznał przed teksańską Wielką  Ławą Przysięgłych, że Johnson zlecił zabójstwo co najmniej sześciu osób, w tym swojej siostry. Siostra Johnsona, Józefa, najwyraźniej za dużo piła, miała za dużo romansów i wiedziała o wiele za dużo o sfałszowanych wyborach w 1948 roku, które wyniosły Lyndona do Senatu USA. W 1951 roku, płatny zabójca, Mac Wallace, został skazany za jedno z tych morderstw. Tylko dzięki umiejętnościom Johnsona w manipulowaniu teksańskim systemem sądowniczym, Wallace wykpił się pięcioletnim wyrokiem w zawieszeniu.

Jeśli brzmi to dla was niewiarygodnie, to wyobraźcie sobie jaka była moja reakcja. Co by nie pomyśleć,  jest to jednak prawda (LBJ and the Kennedy Killing, str. 395 – 400).
Jedne z najbardziej obciążających zeznań przeciwko Johnsonowi złożyła prostytutka Madeleine Brown; jego kochanka przez dwadzieścia jeden lat i matka jednego z jego trojga jego nieślubnych dzieci. W późniejszych latach, Brown swobodnie rozmawiała z badaczami tematu o tym, co wiedziała. W 1988 roku powiedziała Jamesowi T. Tague, że w Sylwestra 1964 roku, mocno odurzony Johnson opowiedział jej paskudną historię o tym, jak zaaranżował zabójstwo Kennedy’ego. (LBJ and the Kennedy Killing, s. 321)

Czy możemy jej wierzyć? Czy zeznania prostytutki są wiarygodne? Nieżyjący już autor James T. Tague uważał, że tak. W swojej książce z 2013 roku “LBJ and the Kennedy Killing” Tague stwierdził, że choć początkowo odrzucił historię Brown jako niewiarygodną, to z biegiem lat, gdy dokopywał się głębiej, był w stanie potwierdzić niemal wszystko, co mu powiedziała. Tague był w Dallas w dniu śmierci Kennedy’ego. Stał w pobliżu wiaduktu Dealey Plaza, gdy do tego doszło, i został lekko ranny przez mały kawałek betonu, który poleciał mu w twarz, gdy zabłąkany pocisk uderzył w pobliski krawężnik. Doświadczenie to wywarło na Tague tak głębokie wrażenie, że spędził następne czterdzieści lat, prowadząc śledztwo w sprawie zabójstwa Kennedy’ego. Jego książka to lektura obowiązkowa. (LBJ and the Kennedy Killing, s. 353-356)

 W noc poprzedzającą zabójstwo Kennedyego, w ogromnym podmiejskim domu  Clinta Murchison, miało miejsce istotne spotkanie. Było to przyjęcie urodzinowe z kolacją i drinkami na cześć J. Edgara Hoovera, dyrektora FBI, którego wieloletnia przyjaźń z Murchisonem jest dobrze udokumentowana. Hoover i jego homoseksualny partner Clyde Tolson (druga osoba w FBI) byli częstymi gośćmi na słynnym torze wyścigowym Murchisona w La Jolla w Kalifornii. Obaj panowie byli hazardzistami i uwielbiali wyścigi konne.

Tego wieczoru Johnson dotarł dopiero dobrze po północy, gdy goście się już rozjeżdżali. Mała grupa osób zebrała się w osobnym pokoju za zamkniętymi drzwiami. Brown powiedziała Tague, że czekała w salonie, a kiedy spotkanie w końcu dobiegło końca, Johnson podszedł, ścisnął jej rękę i szepnął do ucha: “pojutrze ci Kennedy już nie będą mi sprawiać kłopotów”. (LBJ and the Kenneddy Killing, s. 356)

Madeleine Brown zajmowała kierownicze stanowisko w firmie reklamowej w Dallas. Powiedziała znajomemu, że w dzień pracuje w reklamie, a w nocy jako call girl. Była wysokiej klasy prostytutką i poznała wielu wpływowych i bogatych mężczyzn w teksańskim światku. Była znana z tego powodu oraz z powodu jej związku z Johnsonem. Brown znała wszystkich obecnych na przyjęciu u Murchisona i zidentyfikowała dwadzieścia pięć osób, które zostały na późniejszym spotkaniu za zamkniętymi drzwiami.

Jej lista nazwisk pierwotnie pojawiła się w książce Roberta Gaylona Rossa z 2001 roku “The Elite serial Killers”. Tague przyznaje, że Brown piła tamtej nocy. Przyznaje, że jej lista wymaga dalszej weryfikacji. Wyjaśnienie, kto wyszedł wcześniej, a kto został na późnym nocnym spotkaniu jest kluczowe, ponieważ ta druga grupa była współwinna zabójstwa Kennedy’ego.

Kucharz i lokaj Murchisona potwierdzili niektóre nazwiska, podobnie jak Robert Gaylon Ross, który był przyjacielem Tague. Nie zamierzam omawiać każdego nazwiska z listy, a jedynie te, które moim zdaniem są najważniejsze. Oto lista.

H. L. Hunt, miliarder naftowy.Gubernator Teksasu John ConnallyDyrektor FBI J. Edgar Hoover.Clyde Tolson, zastępca Hooveraburmistrz Dallas Earle Cabellbyły burmistrz Dallas R. L. ThorntonSzeryf hrabstwa Dallas Bill DeckerJack RubyCarlos MarcelloStrażnik Teksasu i szeryf USA Clint PeoplesW. O. Bankston, lokalny dealer samochodowyJoe Yarbrough, przedsiębiorca budowlanyGeorge Brown, z Brown and Root
Amon G. Carter Jr.John Currington, doradca H. L. Hunta.John McCloy, przewodniczący Rady Stosunków ZagranicznychB. R. Sheffield, budownictwo wojskoweCliff Carter, dyrektor wykonawczy Komitetu Narodowego DemokratówJoe Civello, mafia z DallasLarry Campbell, przedstawiciel Jimmy’ego HoffyDon Smith, dyrektor generalny toru wyścigowego Del Mar.Mac Wallace, płatny zabójca

Zauważmy, że na liście znajduje się gubernator Teksasu John Connally, burmistrz Dallas Earle Cabell, były burmistrz R. L. Thornton i szeryf hrabstwa Dallas Bill Decker. Poprzez Cabella i Deckera, Johnson kontrolował również szefa policji w Dallas Jesse’ego Curry’ego i szefa wydziału zabójstw Willa Fritza.

Nazwisko gubernatora Connally znalazło się na liście, a jego rola była kluczowa. To właśnie Connally  zaprosił prezydenta Kennedy’ego do Teksasu. Pojawił się jednak problem, ponieważ szef Białego Domu, Jerry Bruno, nalegał na inną trasę przejazdu, która nie obejmowała Dealey Plaza, gdzie planowano zamach. Kiedy Connally nie chciał ustąpić w sprawie trasy, spór nabrzmiał do tego stopnia , że Biały Dom poprosił Billa Moyersa, ówczesnego zastępcę dyrektora Korpusu Pokoju, o próbę mediacji w celu znalezienia rozwiązania. Moyers był blisko zarówno Connally’ego jak i Johnsona. Dopiero gdy Connally zagroził całkowitym odwołaniem wizyty prezydenckiej, Biały Dom w końcu ustąpił i zgodził się na trasę przez Dealey Plaza. (The Man Who Killed Kennedy, s. 222-223)

Kolejna awantura również dotyczyła Connally’ego, choć tylko pośrednio. Wczesnym wieczorem 21 listopada, Kennedy wezwał Johnsona do swojego apartamentu w hotelu Rice w Houston. Doszło do ostrej kłótni o miejsca zajmowane w kolumnie samochodowej następnego dnia w Dallas. Johnson chciał, by Connally jechał z nim w obawie o jego bezpieczeństwo. Kennedy chciał jednak pokazać jedność partii i nalegał, by z Johnsonem jechał senator Ralph Yarborough.  Był on liderem liberalnego skrzydła Partii Demokratycznej w Teksasie, podczas gdy Johnson przewodził konserwatywnym demokratom. Oznaczało to, że Connally siedziałby z Kennedym w głównym pojeździe, narażając go na poważne obrażenia lub śmierć. Kennedy wygrał ten spór. Wściekły Johnson podobno wybiegł z pokoju.

Mimo ryzyka, Connally zrobił, co mu kazano. Był posłusznym wyrobnikiem Johnsona od czasu sfałszowanych wyborów w 1948 roku, kiedy to pełnił funkcję szefa kampanii Johnsona. Johnson chwalił się przy jakiejś okazji: ‘Mogę zadzwonić do Johna Connally’ego o północy, i jeśli powiem mu, żeby przyszedł i wyczyścił mi buty, to przybiegnie’. Kłótnia Johnsona z Kennedym w Houston wyjaśnia, dlaczego przybył on do Murchisona dopiero po północy. (Robert A. Caro, Means of Ascent, 1990, s.118)

Obecny był również Amon G. Carter, Jr, właściciel Ft. Worth Star Telegram, gazety o największym nakładzie w Teksasie. Carter był również właścicielem radia WBAC i sieci telewizyjnej, Kanału 5 (NBC 5).

W spotkaniu uczestniczył również J. Edgar Hoover. Był on długoletnim sojusznikiem Johnsona i jego rola była kluczowa: Hoover miał zarządzać tuszowaniem sprawy. FBI kontrolowała gromadzenie dowodów i kierowała śledztwem w kierunku ustalonej wcześniej narracji o samotnym zamachowcu.

Zwróćmy uwagę, że poprzez wyżej wymienione osoby, Johnson kontrolował rząd stanowy i lokalny, miejsce planowanego zamachu, egzekwowanie prawa, media i tuszowanie sprawy. LBJ miał wszystko pod kontrolą.
 Johnson miał również nieograniczone wsparcie finansowe ze strony sektora naftowego. Potentat naftowy H. L. Hunt był obecny na spotkaniu i bez wątpienia podzielał antypatię swojego przyjaciela Clinta Murchisona do prezydenta Kennedy’ego. Obaj panowie mogli stracić miliony, jeśli Kennedy wprowadziłby zapowiadany  plan zmniejszenia lub wyeliminowania ulgi z tytułu wyczerpania zasobów ropy naftowej. Caroline Kennedy Schlossberg stwierdziła kiedyś, że jej matka Jackie Kennedy Onassis była przekonana, że za zabójstwem jej męża stoją teksańscy nafciarze (LBJ and the Kennedy Killing, s. 353).

 Na spotkaniu był obecny przynajmniej jeden z wykonawców zamachu, Mac Wallace, który, jak wspomniano, był wcześniej skazany za morderstwo. Po latach okazało się, że niezidentyfikowany wcześniej odcisk palca, który policja wydobyła z kartonu na szóstym piętrze Texas Book Depository, pasuje do odcisków Wallace’a pobranych w czasie jego procesu o morderstwo w 1951 roku. (Jesse E. Curry, JFK Assassination File, 1969, s. 53; zob. też Barr McClellan, Blood. Money & Power: How LBJ Killed JFK, 2003; zob. też LBJ and the Kennedy Killing, s. 392)

Obecny był również człowiek, który zastrzelił Lee Harveya Oswalda: Jack Ruby. Powszechnie wiadomo, że Ruby był gangsterem i zawsze zakładałem, że to oznacza włoską odmianę mafii. Ale myliłem się. Ruby naprawdę nazywał się Jacob Leon Rubenstein i był synem żydowskich imigrantów z Polski. Ruby miał powiązania z żydowskim podziemiem kryminalnym. Według byłego detektywa Departamentu Policji Los Angeles Gary’ego Weana, Rubin przyjaźnił się z gangsterem z Los Angeles Mickey’em Cohenem, który zastąpił Benjamina “Bugsy’ego Siegela” Siegelbauma na stanowisku szefa mafii żydowskiej na Zachodnim Wybrzeżu.

Detektyw Wean zgromadził obszerne dossier na temat Cohena i twierdzi, że w 1946 roku, kiedy po raz pierwszy spotkał Rubyego w Los Angeles, ten jechał razem z Cohenem w dużej czarnej limuzynie. Rok później Wean został przedstawiony Rubyemu w klubie nocnym w LA znanym jako Harry’s Place. (Gary Wean, There’s a Fish in the Courthouse, 1987, s. 681)

W swojej autobiografii Mickey Cohen opisuje  jak zauroczył się syjonizmem. Wspomina jak po II wojnie światowej zaczął wysyłać kontrabandę wojskową i nadwyżki broni do Irgunu. (Mickey Cohen, In My Own Words, 1975, s. 91-92)

Cohen znał osobiście szefa Irgunu, Menachema Begina, którego poznał, gdy terrorysta ukrywał się w Kalifornii. W tym czasie Begin był poszukiwany w Izraelu/Palestynie za wysadzenie hotelu King David w 1946 roku. Pozostawał na marginesie politycznym aż do wojny sześciodniowej w 1967 roku, kiedy to premier Levi Eshkol zaprosił go do “rządu jedności narodowej”. To oznaczało “rehabilitację” Begina. W późniejszym czasie dokonał politycznego powrotu i został nawet premierem Izraela.

 Ruby był również związany z “prezesem zarządu”, Meyerem Lansky, ojcem chrzestnym mafii żydowskiej. Ruby posiadał udziały w kasynie Lansky’ego, Colonial Inn, położonym na północ od Miami Beach. (Jim Marrs, Crossfire, 1989, str. 392)
Lansky był również syjonistą z silnymi powiązaniami z Izraelem. Lansky był głównym sponsorem Izraela i Ligi Antydefamacyjnej (ADL). Jego córka Mira Lansky Boland została później wysokim urzędnikiem ADL. (Steven Fox, Blood and Power: Organized Crime in Twentieth Century America, 1989, s. 314).

Chciałbym mieć wystarczająco miejsca, by odpowiednio opisać Meyera Lansky’ego. Jednak oddanie mu “sprawiedliwości” zapełniłoby całą książkę. Lansky był długoletnim wspólnikiem osławionego ‘Lucky’ Luciano. Odegrał kluczową rolę w zaaranżowaniu historycznych spotkań w 1943 roku pomiędzy Luciano a amerykańskim Biurem Wywiadu Marynarki Wojennej (ONI). W tym czasie Luciano odbywał karę 30-50 lat więzienia w Nowym Jorku za uprawianie sutenerstwa. Marynarka Wojenna potrzebowała pomocy syndykatu Luciano, aby chronić amerykańskie porty i statki przed niemieckim sabotażem i atakami, co stało się  poważnym problemem. Układ zawarty podczas spotkań z Luciano, w których pośredniczył Lansky, osiągnął zamierzony cel.

Później mafijne powiązania Luciano zapewniły sukces amerykańskiej inwazji na Sycylię i obalenie Benito Mussoliniego. Po wojnie, w rewanżu za wyświadczone zasługi,  Stany Zjednoczone złagodziły wyrok Luciano i deportowały go do Włoch. Mussolini nienawidził mafii i prawie  ją zlikwidował w latach 30-tych. Jednak fatalny w skutkach kompromis rządu USA z Luciano umożliwił jej odrodzenie. W ciągu dwóch lat Luciano odbudował  handel heroiną na większą skalę niż kiedykolwiek.  Lansky tymczasem, zarządzał sprawami finansowymi Luciano w USA. (Alfred W. McCoy, The Politics of Heroin, 1972, str. 28 – 45

W latach 1949-1950 Lansky pomógł także Luciano założyć osławione French Connection, które zajmowało się przetwarzaniem i transportem tureckiego opium do Marsylii, gdzie było przetwarzane na heroinę, a następnie wysyłane do USA. Sieć nie była wyłącznie żydowska i obejmowała elementy sycylijskiej/włoskiej mafii Luciano, a nawet mafii korsykańskiej. Ale to Lansky zajmował się finansami i organizował pranie zysków. Sieć Lansky-Luciano “prosperowała” przez wiele lat i spowodowała ogromną eksplozję narkomanii w amerykańskich miastach. Duża część heroiny docierała do USA przez Kubę i Florydę. Transportem zajmował się inny sojusznik Lansky’ego, rodzina Trafficante z siedzibą w Tampie. (The Politics of Heroin, str. 44-45)

Duża część zysków wracała do Europy, gdzie była “prana” przez szwajcarskie banki. Po “wypraniu” pieniądze wracały do USA lub trafiały jako inwestycje gdzie indziej. Lansky, czarodziej w “praniu” nielegalnych pieniędzy, korzystał z wielu szwajcarskich banków, w tym jednego, którego był właścicielem, Exchange and Investment Bank of Geneva. Podobny pomysł zrealizował ortodoksyjny rabin, Tibor Pinchas Rosenbaum, zakładając  Międzynarodowy Bank Kredytowy (ICB) w Genewie. (The Politics of Heroin, str. 45; patrz także Michael Collins Piper, Final Judgement, 2004, rozdziały 7, 11 i 12))

ICB był bankiem żydowskim. Rosenbaum był również współzałożycielem Światowego Kongresu Syjonistycznego i dyrektorem (oraz skarbnikiem) Agencji Żydowskiej. ICB miał reputację banku przyjmującego depozyty od każdego, bez zadawania zbędnych pytań. Różne ministerstwa rządu izraelskiego miały konta w tym banku, m.in. Mossad, Ministerstwo Obrony i Histadrut, izraelska federacja pracy. Swoje konto posiadała Israel Corporation, wspierana przez rząd firma deweloperska. Według raportu w New York Times,  rząd izraelski korzystał z ICB do zakupów broni i do “pomocy w kierowaniu funduszy z międzynarodowej społeczności żydowskiej do Izraela” (Clyde H. Farnsworth, “A Global Bank Tangle and its Lost Millions”, The New York Times, 9 kwietnia 1975).

Czy Izrael używał wypranych z narkotyków pieniędzy do finansowania transakcji zbrojeniowych, lub nawet do finansowania ultra tajnego programu broni jądrowej Izraela? Jest to możliwe. Swego czasu, Szymon Peres podobno wezwał Rosenbauma i zażądał 7 milionów dolarów w ciągu 24 godzin “dla bezpieczeństwa narodowego Izraela”. Rosenbaum zastosował się do żądania i dostarczył fundusze w ciągu jednej nocy. Biorąc pod uwagę tego rodzaju działalność, nie zaskakuje, że ICB upadł w latach 1974-1976 wśród zarzutów o okradanie klientów i plądrowanie aktywów. Historia ta jest tak poplątana, że przypomina wycieczkę Alicji z Krainy Czarów w dół króliczej nory. (“A Global Bank Tangle and its Lost Millions”)

Z bardzo nielicznymi wyjątkami, badacze zamachu na JFK zazwyczaj przemilczali niemal pewny udział żydowskiego podziemia przestępczego w zbrodni stulecia. To musi się zmienić z powodu, który powinien być dla wszystkich oczywisty. Na początku lat 60-tych, krucjata prawna prokuratora generalnego Roberta Kennedy’ego przeciwko przestępczości zorganizowanej stanowiła poważne i bezpośrednie zagrożenie dla przestępczej organizacji Meyera Lansky’ego w USA. W 1961 roku Departament Sprawiedliwości Kennedy’ego osadził w więzieniu Mickeya Cohena, przedstawiciela Lansky’ego na Zachodnim Wybrzeżu, i oskarżył go o uchylanie się od płacenia podatków. (Wyatt Reid, Inside Mob Boss Mickey Cohen’s flashy Reign as the King of Los Angeles, August 6, 2022, posted at https://allthatsinteresting.com/mickey-cohen )

W 1963 roku departament sprawiedliwości RFK miał na celowniku także inną postać z kręgu Lansky’ego, Carlosa Marcello, który zarządzał holdingiem Lansky’ego w Nowym Orleanie.  Marcello był już raz deportowany, a w 1963 roku próbowano to zrobić ponownie. Żydowska mafia z pewnością miała motyw, by pozbyć się Kennedy’ego. To się nazywa instynkt samozachowawczy. Nie byłem więc zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że nazwisko Marcella znajduje się na liście gości Murchisona. (Hank Messick, Lansky, 1971, s. 86 – 87)

Podobno nad drzwiami motelu Marcello w Nowym Orleanie wisiał szyld. Napis brzmiał: TRZEJ MOGĄ DOCHOWAĆ TAJEMNICY, JEŚLI DWAJ Z NICH SĄ MARTWI. Chociaż rzeczywista rola Marcella w zamachu na JFK pozostaje niejasna, jednym z prawdopodobnych powodów jego obecności w Dallas było reprezentowanie Lansky’ego.

Z kolei rola Jacka Ruby’ego była bardzo dostrzegalna. Ruby powiedział swojemu obrońcy Williamowi Kunstlerowi, że zabił Oswalda “dla Żydów”. Przyznanie to jest tak szokujące, że zdobyłem egzemplarz autobiografii Kunstlera tylko po to, by potwierdzić, że Ruby to powiedział. Nie ma pomyłki, cytat można znaleźć w książce Kunstlera czarno na białym, dosłownie. Ale nie mniej szokujące były krętactwa Kunstlera, kiedy próbował przenicować ten komentarz i zmienić jego znaczenie. (William Kunstler, My Life as a Radical Lawyer, 1996, s. 158-160)

Kunstler opisał Rubina “jako jednego z najbardziej zdezorientowanych i zagmatwanych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Ale Ruby wydaje mi się całkowicie normalny w wywiadzie z 1965 roku. ( https://youtu.be/pooxqYBIlEw ) Zauważmy, że na końcu Ruby wspomina, że gdyby Adlai Stevenson był wiceprezydentem, zamach na JFK nigdy by się nie wydarzył. Jaśniej nie można tego było określić. To Stevenson był faworytem Kennedy’ego na stanowisko wiceprezydenta w 1960 roku. Jednym słowem, Ruby obwinia Johnsona o zabójstwo Kennedy’ego.

Według Petera Dale Scotta, jednym z pierwszych telefonów, jakie Ruby wykonał po aresztowaniu Oswalda, był telefon do Ala Grubera, współpracownika Mickey Cohena. (Peter Dale Scott, Deep Politics and the Death of JFK, 1993, s. 143)

Moim zdaniem Ruby został zobowiązany przez LBJ, by zabić Oswalda. Ale jest też możliwe, a nawet prawdopodobne, że Ruby potrzebował dodatkowej “perswazji”, aby uspokoić swoje nerwy. Każda decyzja mafii o zleceniu zabójstwa prezydenta USA musiała pochodzić z samej góry. Mógłby to być Luciano, ale Luciano zmarł w poprzednim roku. W listopadzie 1963 roku szefem wszystkich szefów został Meyer Lansky. Ale Lansky nigdy nie przekazałby takiej wiadomości osobiście. Delegowałby to zadanie komuś bliskiemu Ruby’emu. Nie mógł to być Cohen, który wciąż był za kratkami.
Jak ujęła to Gail Raven, była przyjaciółka Rubyego i tancerka w jego klubie Carousal: “Nie miał wyboru….Jack miał szefów, tak jak wszyscy inni”. Zauważmy, że Raven odnosi się do ‘szefów’, a nie do szefa. (Arnaldo M. Fernandez, “The Hit Man And The Mobster: Jack Ruby And Santos Trafficante”, zamieszczone na stronie jack-ruby-and-santos-trafficante )

Dorothy Kilgallen prawie rozlewa mleko

Dorothy Kilgallen była jedną z najinteligentniejszych dziennikarek, które pisały o zamachu na Kennedy’ego. Była też jedną z najodważniejszych. Przez wiele lat Kilgallen była stałą bywalczynią popularnego telewizyjnego teleturnieju What’s My Line, w którym wykazywała się umiejętnością szybkiego myślenia. Kilgallen miała talent do odkrywania prawdziwej tożsamości zaproszonych gości. Była również autorką cotygodniowej kolumny informacyjnej, którą publikowało 200 gazet. Specjalnością Kilgallen były ciekawostki z Hollywood, głośne sprawy sądowe i nierozwiązane morderstwa. W latach 50-tych Kilgallen cieszyła się statusem gwiazdy.
Była też dziennikarzem śledczym z instynktem myśliwego. Po zabójstwie Kennedy’ego,  Kilgallen była pierwszą dziennikarką, która zakwestionowała oficjalną narrację o samotnym zamachowcu. Zrobiła to w felietonie, zamieszczonym tydzień po zamachu. 29 listopada 1963 roku napisała: “Sprawa jest zamknięta, prawda? Chciałabym wiedzieć, jak w takim dużym, sprawnym mieście jak Dallas, człowiek taki jak Jack Ruby, prowadzący lokal ze striptizem, mógł wchodzić i wychodzić z siedziby policji jak z klubu fitness w czasie, gdy mała armia stróżów prawa sprawowała “ścisłą opiekę” nad Oswaldem… To dlatego tak wielu ludzi mówi, że jest “coś dziwnego” w zabójstwie Oswalda, coś dziwnego w sposobie prowadzenia jego sprawy, jest wiele braków w oficjalnym raporcie…”.
Później,  gdy Kilgallen uczestniczyła w procesie Jacka Ruby’ego w Dallas, była jedyną dziennikarką, której pozwolono na wywiad z oskarżonym (dwukrotnie). Stało się to na prośbę samego Ruby’ego. Podobno “What’s My Line?” był jednym z jego ulubionych programów telewizyjnych. Kilgallen napisała, że została na procesie, ponieważ powiedziano jej, że Ruby chce z nią rozmawiać. Kiedy jeden z obrońców Ruby’ego, Joe Tonahill, zawołał ją, podeszła do ławy oskarżonych. Rubin wstał i grzecznie uścisnął jej dłoń. Napisała, że chociaż się uśmiechał, to “cały widok był niewymownie smutny”.
Kilgallen opisała go we wstrząsających słowach: ‘Oczy Rubyego były szkliste, a kiedy uścisnęliśmy sobie dłonie, jego ręka lekko drżała, jak bicie serca ptaka. Jestem zdenerwowany i przygnębiony, powiedział. Czuję, że jestem na skraju czegoś, czego nie rozumiem, być może punktu przełomowego. Rubin powiedział jej wtedy, że jest “naprawdę przerażony”. ( kilgallen-in-words )

Według jednej z relacji, sędzia przewodniczący Joe B. Brown pozwolił Ruby’emu i Kilgallen (wraz z Tonahillem) na rozmowę za zamkniętymi drzwiami. Nawet strażnicy Ruby’ego nie byli obecni przy tej rozmowie. (Lee Israel, Kilgallen, 1979)

Jack Ruby nigdy nie zeznawał na własnym procesie. Była to integralna część strategii obrońcy Marvina Belli, który chciał przedstawić go jako “chwilowo niepoczytalnego” w chwili zabójstwa. Strategia ta jednak zawiodła. Ruby został skazany. Mimo to, podczas zeznań kilku świadków pojawiły się rozbieżności wskazujące, że oficjalna narracja nie mogła być prawdziwa. Na przykład, miejsce pobytu Ruby’ego w czasie zamachu budziło wątpliwości.
Jeden ze świadków zeznał, że w chwili zastrzelenia Kennedy’ego, Ruby przebywał w biurze Dallas Morning News, znajdującym się kilka przecznic od Dealey Plaza. Okna biura wychodziły na Dealey Plaza, z bezpośrednim widokiem na Texas Book Depository. Czy Ruby celowo tam był, aby obserwować zamach? Jeśli tak, to znaczy, że miał wcześniejszą wiedzę o zamachu. ( Ruby-Trial )

Kiedy sprawdziłem układ centrum Dallas za pomocą oprogramowania Google Earth Pro, byłem w stanie zmierzyć odległość od budynku Dallas Morning News do miejsca, w którym znajduje się “strefa zamachu” na Elm Street. Odległość ta wynosi 1,460 stóp(445 metrów).

Inne zeznania ujawniły, że Ruby podążał śladami Oswalda wieczorem 22 listopada, kiedy władze zaprezentowały Oswalda prasie, w City Hall. Poczekalnie policyjna była wypełniona reporterami i fotografami. Ruby był tam widziany z długopisem i notatnikiem w ręku, zachowując się tak, jakby był członkiem prasy, którym oczywiście nie był.
Z przesłuchań innych świadków wynikało również, że Ruby kontynuował śledzenie Oswalda  następnego dnia. Po południu 23 listopada, Ruby był widziany na trzecim piętrze ratusza, tuż przy wydziale zabójstw, gdzie przesłuchiwano Oswalda. Ruby znajdował się w korytarzu zatłoczonym przez prasę. Tak jak poprzednio, udawał reportera. Ruby był jednak dobrze znany w City Hall i jeden z detektywów krzyknął: “Jack, co ty tu robisz?”. Detektyw musiał krzyczeć, żeby go usłyszano, bo korytarz był zatłoczony i głośny. Ruby gestykulował i odpowiedział: ‘Pomagam kolegom’. ( Ruby-Trial )

Te rozbieżności z pewnością oznaczają, że spotkanie Ruby’ego z Oswaldem nie nastąpiło przypadkowo. Strzelanina nie była też działaniem impulsywnym. Było ono z góry zaplanowane. Śledzenie Oswalda podważa również to, co Ruby powiedział Komisji Warrena, tj. “Nikt inny nie prosił mnie o zrobienie czegokolwiek. Nigdy nie rozmawiałem z nikim o próbie zrobienia czegokolwiek. Żadna organizacja przestępcza nie podsunęła mi żadnego pomysłu. Żadne osoby z podziemia przestępczego nie czyniły żadnych starań, aby się ze mną skontaktować. To wszystko wydarzyło się w ten niedzielny poranek…”.

W marcu 1964 roku Kilgallen próbowała skontaktować się z Robertem Kennedym za pośrednictwem Pierre’a Salingera, który powiedział Kennedy’emu, że “ma ona pewne informacje, które chce ci przekazać”. Do spotkania jednak nigdy nie doszło. W tym trudnym okresie, RFK przejęty był własnym bólem i stratą i unikał kontaktów z dziennikarzami, zwłaszcza tymi prowadzącymi śledztwo w sprawie zabójstwa jego brata. (David Talbot, Brothers, 2007, s.262)

Wielu badaczy ignorowało proces Jacka Ruby’ego jako mało istotny, prawdopodobnie dlatego, że Ruby nigdy nie zeznawał. Podejrzewam jednak, że ci sceptycy nigdy nie przestudiowali transkrypcji procesu w Dallas. Z pewnością proces ten przekonał Kilgallen (moim zdaniem słusznie), że Ruby był kluczem do ustalenia, kto zabił Kennedy’ego.

To prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego w sierpniu 1964 roku, około miesiąc przed oficjalnym ujawnieniem Raportu Komisji Warrena we wrześniu, Kilgallen ujawniła całą transkrypcję  zeznań Rubina przed Komisją. W jakiś sposób zdobyła kopię, liczącą 102 strony. Kilgallen opublikowała cały zapis w trzech numerach The New York Journal-American. Z perspektywy czasu wydaje się, że doprowadziła do wycieku stenogramu, aby zwrócić uwagę na nieudolne przesłuchanie Rubina przez Komisję, ale także, co ważniejsze, aby rzucić światło na rozbieżności ujawnione podczas jego procesu w Dallas. Przeciek skłonił J. Edgara Hoovera do założenia podsłuchu na telefonie Kilgallen. Poddał ją również inwigilacji.

Dorothy Kilgallen nigdy nie ujawniła szczegółów jej rozmów z Jackiem Ruby. Planowała opisać wszystko w książce “Murder One”, która miała być opublikowana przez Random House. Swoje notatki i manuskrypt trzymała cały czas przy sobie. Powiedziała przyjaciołom, że była bliska odkrycia, kto zabił Kennedy’ego. Kilgallen nie zdążyła jednak ukończyć swojej książki. Została znaleziona martwa 8 listopada 1965 roku w swoim mieszkaniu na Manhattanie. Ciało znalazł jej osobisty fryzjer Marc Sinclaire i natychmiast stwierdził, że została zamordowana. Kilgallen była w pełni ubrana, siedziała w łóżku, którego nigdy nie używała, w pokoju, w którym nigdy nie spała. Jako przyczynę śmierci podano mieszankę alkoholu i barbituranów, których ślady znaleziono na brzegu szklanki. Jej rękopis i notatki zniknęły.

Jednak spisek na życie Kennedy’ego nie był po prostu zamachem stanu dokonanym przez głodnego władzy wiceprezydenta, ani dziełem żydowskiego podziemia w celu obrony swojego narkotykowego imperium. Stawka była nieskończenie wyższa i za chwilę to ujawnię.

Ben Gurion i JFK

Ostatnim nazwiskiem z listy Madeleine Brown, które omówię, jest John McCloy. Ostatni nie oznacza, że najmniej istotny. Kiedy zobaczyłem jego nazwisko, byłem w szoku. Wystarczy wygooglować “John J. McCloy”, aby zrozumieć, kim był ten człowiek. Przez 50 lat, McCloy doradzał ośmiu prezydentom od Franklina D. Roosevelta do Ronalda Reagana, w tym Johnowi F. Kennedy’emu.

Pozwólcie, że pokrótce przedstawię jego bogatą karierę. Jako młody oficer artylerii, McCloy krótko walczył w ostatnich miesiącach I wojny światowej. Po wojnie wrócił na Harvard i ukończył studia prawnicze. W latach 20-30 McCloy cieszył się udaną karierą jako adwokat z Wall Street. Ten etap jego życia zakończył się jednak w 1940 roku, gdy został zwerbowany przez sekretarza wojny USA Henry’ego Stimsona. McCloy służył pod Stimsonem przez cały okres II wojny światowej jako planista wojenny i w kwestiach wywiadowczych. W tym okresie McCloy i James Donovan założyli Office of Strategic Services (OSS), prekursora CIA. Po wojnie McCloy został prezesem Banku Światowego, a następnie pełnił funkcję pierwszego Wysokiego Komisarza do spraw Niemiec. W tym charakterze nadzorował powstanie Republiki Federalnej Niemiec.
W latach 50. McCloy pełnił funkcję prezesa Chase Manhattan Bank, był przewodniczącym Fundacji Forda, a także powiernikiem Fundacji Rockefellera. Przez wiele lat pełnił również funkcję przewodniczącego prestiżowej Rady Stosunków Zagranicznych. Związek McCloya z Rockefellerami sięgał jego czasów na Harvardzie. Krótko mówiąc, niezwykły życiorys McCloya pokazuje, że w latach 50. osiągnął on szczyt amerykańskiego establishmentu władzy i znalazł się w wybranej grupie ludzi, którzy rządzili Ameryką. Był członkiem ścisłej elity.

McCloy doradzał prezydentowi Kennedy’emu w sprawach rozbrojenia i kontroli zbrojeń. Szczególne znaczenie dla tematu tego artykułu ma jednak fakt, że w 1963 roku Kennedy powołał McCloya na stanowisko swojego osobistego wysłannika na Bliski Wschód. Celem  jego misji było pośredniczenie w porozumieniu z premierem Izraela Davidem Ben Gurionem i zorganizowanie amerykańskiej inspekcji izraelskiego reaktora atomowego w Dimonie. W tym czasie tylko cztery państwa posiadały broń jądrową i Kennedy chciał, aby tak pozostało. Kennedy był zaniepokojony rosnącym prawdopodobieństwem, że wiele innych państw, w tym Izrael, wkrótce dołączy do “klubu atomowego” (Avner Cohen, Israel and the Bomb, 1998, s. 132).
Ben Gurion obiecał Kennedy’emu, że reaktor w Dimonie będzie służył wyłącznie celom pokojowym. Kiedy Kennedy spotkał się z Szymonem Peresem w Białym Domu, Peres ponownie zapewnił go, że Izrael “nie będzie pierwszym państwem na Bliskim Wschodzie, które posiądzie broń jądrową”. Ale co to tak naprawdę oznaczało? Eksperci wywiadu amerykańskiego wiedzieli, że reaktor w Dimonie był konstrukcji francuskiej i że Peres osobiście zorganizował transfer technologii. Biorąc pod uwagę jastrzębią przeszłość Peresa, Kennedy z pewnością pozostał sceptyczny. Amerykańscy eksperci nuklearni powiedzieli Kennedy’emu, że aby zagwarantować, że reaktor nie zostanie wykorzystany do produkcji zbrojeniowej, potrzebne są co najmniej dwie inspekcje rocznie. Propozycja Ben Guriona dotycząca (być może?) jednej wizyty w roku była niewystarczająca. (Israel and the Bomb, s. 118)
W połowie czerwca 1963 roku, McCloy przybył do Waszyngtonu na trzy dni konsultacji z urzędnikami administracji, po czym spotkał się z Kennedym. W tym czasie JFK podpisał mocno sformułowany list do Ben Guriona, który był równoznaczny z ultimatum. Konfrontacja z USA, której Ben Gurion starał się uniknąć, wydawała się nieuchronna. (Israel and the Bomb, str. 156)
Nagle Ben Gurion podał się do dymisji, prawdopodobnie był to unik, aby nie odpowiadać na ultimatum Kennedy’ego. Tym samym, sprawa Dimony znalazła się w zawieszeniu. Mimo to,  McCloy udał się na pierwszy etap planowanej misji dyplomatycznej. Najpierw do Egiptu, gdzie konsultował się z Abdulem Nasserem. Egipski prezydent wysłuchał McCloya, ale, co nie było zaskoczeniem, odpowiedział w wymijający sposób. Jednak z powodu braku reakcji Izraela z powodu rezygnacji Ben Guriona, Kennedy odwołał kolejny etap podróży McCloya – do Tel Awiwu. McCloy wrócił do Waszyngtonu i w ciągu kilku tygodni Biały Dom porzucił inicjatywę. Nowy premier Levi Eshkol upierał się, że potrzebuje więcej czasu na przestudiowanie propozycji Kennedy’ego.
W międzyczasie, proponowany przez Kennedy’ego  częściowy zakaz testów nuklearnych zyskiwał na popularności. JFK prawdopodobnie uznał, że sprawa inspekcji w Dimonie może poczekać i skupił swoje wysiłki na innej, nie mniej ważnej kwestii. Jak wiemy, misja Averella Harrimana do Moskwy w lipcu 1963 roku zakończyła się sukcesem. Pod koniec lipca, USA i Sowiety parafowały porozumienie o zakazie przeprowadzania prób jądrowych w atmosferze ziemskiej. We wrześniu 1963 roku Senat USA ratyfikował traktat, a w ciągu sześciu miesięcy ponad 100 krajów przystąpiło do niego lub podpisało go bez zastrzeżeń. Częściowy zakaz prób był wielkim osiągnięciem Kennedy’ego i całego świata.

John McCloy pokazuje swoją prawdziwą twarz
Teraz przechodzimy do mrocznej strony tej opowieści. Jako człowiek Rockefellera, McCloy miał wielu przyjaciół w przemyśle naftowym, w tym Clinta Murchisona. Wiemy, że latem 1963 roku Murchison zaprosił McCloya  do swojej meksykańskiej hacjendy na polowanie. Można sobie tylko wyobrazić, o czym ci dwaj potężni ludzie rozmawiali przy stekach i drinkach. (LBJ and the Kennedy Killing, str. 356)
Późniejsza obecność McCloya na spotkaniu 21 listopada 1963 r. w domu Murchisona w Dallas wskazuje, że “mędrzec” z Wall Street postanowił zdradzić Kennedy’ego i przyłączyć się do zamachu stanu przeciwko prawowitej władzy. McCloy nie był bynajmniej człowiekiem nieobliczalnym. Jego zaangażowanie z pewnością oznacza, że i inni członkowie amerykańskiej elity wiedzieli o zbliżającym się zamachu i go popierali. David Rockefeller już wcześniej zdecydował się na niecodzienny krok, publikując w magazynie Life mocno sformułowany list, krytykujący politykę gospodarczą Kennedy’ego.

Można założyć, że McCloy poinformował Murchisona, LBJ i innych o zablokowanej przez Kennedy’ego inicjatywie inspekcji reaktora w Dimonie. Chociaż Kennedy uzyskał później zgodę od premiera Eshkola na amerykańskie inspekcje, jego następca nie podzielał głębokiego zaangażowania Kennedy’ego w nierozmieszczanie broni atomowej. LBJ był bardziej niż skłonny odwracać głowę w drugą stronę.
Kontrole, owszem, były, ale nie dwie rocznie. Zrezygnowano z tego minimalnego wymogu. Wiemy również, że Izraelczycy oszukali amerykańskich inspektorów, instalując atrapę stanowiska kontrolnego z fałszywymi pokrętłami i fałszywymi danymi.
Amerykańscy naukowcy myśleli, że reaktor produkuje energię elektryczną, podczas gdy w rzeczywistości był on nastawiony na maksymalną produkcję plutonu. Nawet w czasie, gdy inspektorzy dokonywali obchodu, reaktor pracowicie produkował pluton do bomb. Izraelczycy oszukali inspektorów również w inny sposób, zamurowując drzwi do windy, aby ukryć szyby prowadzące do tajnej wytwórni sześć pięter pod ziemią.
Wydaje się, że fakt, iż wszystko uchodziło im na sucho, jeszcze bardziej ich rozzuchwalił. Przy okazji inspekcji w 1968 roku, Izraelczycy stali się agresywni, nękając amerykańskich inspektorów do tego stopnia, że ci przerwali inspekcję. Była to ostatnia amerykańska inspekcja. Po co w ogóle się trudzić? Urzędnicy amerykańscy musieli zdać sobie sprawę, że to wszystko było farsą. (Mark H. Gaffney, Dimona: The Third Temple, 1989, s. 69)
6 grudnia 1963 roku, ledwie dwa tygodnie po zamordowaniu Kennedy’ego w Dallas, Johnson przyznał Johnowi McCloyowi Prezydencki Medal Wolności za bliżej nieokreślone zasługi dla kraju. Kilka dni później Johnson powołał również McCloya do Komisji Warrena. Moim zdaniem, te bardzo publiczne gesty Johnsona były sygnałem dla amerykańskich elit, że zamach stanu został zakończony sukcesem. Jak wiemy, McCloy był sumiennym uczestnikiem “śledztwa” Komisji Warrena i pomagał promować narrację o samotnym zamachowcu. ‘Orwellizm’ to jedyne słowo pasujące do opisu tego mrocznego rozdziału w historii USA.

Dziś nie można mieć wątpliwości co do poglądów McCloya na politykę zagraniczną USA. Kronika jego działań mówi sama za siebie. W Banku Światowym, McCloy współpracował z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) w celu uzależnienia pomocy dla krajów trzeciego świata od wprowadzenia przez nie programów oszczędnościowych, aby utrzymać je w zależności od Zachodu i uniemożliwić im rozwój własnej gospodarki. Podczas pracy w Fundacji Forda, McCloy zaaranżował, by ta rzekomo filantropijna instytucja potajemnie przekazywała pieniądze CIA na tajne operacje. W marcu 1964 roku McCloy pomógł CIA zorganizować przewrót, który obalił popularnego i niekomunistycznego prezydenta Brazylii, Joao Goularta. Podsumowując, McCloy był neokolonialistą i nie mniejszym łajdakiem niż sam Lyndon Johnson. (Donald Gibson, Battling Wall Street, 1994, s. 71-72, 79; patrz też William Blum, Killing Hope, 1995, s.163 – 169)

Na koniec muszę dodać wyjaśnienie.  Richard M. Nixon również znalazł się na liście Browna. Jednak republikański działacz polityczny i autor, Roger Stone, który znał Nixona osobiście i przeprowadził z nim wywiad, twierdzi, że Nixon opuścił przyjęcie u Murchisona na długo przed przybyciem Johnsona, a więc nie był częścią spisku mającego na celu zabicie Kennedy’ego. W świetle tego, pozwoliłem sobie usunąć nazwisko Nixona z listy Browna. Bez wątpienia Nixon, wytrawny polityk, w końcu sam się zorientował, co się stało i kto jest za to odpowiedzialny. (The Man Who Killed Kennedy, s. 229)
W oparciu o moje badania, podejrzewam, że Madeleine Brown mogła się pomylić także co do jeszcze jednego nazwiska – Clint Peoples. Sprawa ta wymaga dalszych badań.
W kolejnym artykule wykażę, że Lyndon Johnson był zagorzałym syjonistą.
MARK H. GAFFNEY 
tłum. Sławomir Soja

Ministerstwo Obrony Rosji ujawnia uczestników amerykańskich programów wojny biologicznej na Ukrainie

Ministerstwo Obrony Rosji ujawnia uczestników amerykańskich programów wojny biologicznej na Ukrainie

wojna biologiczna

Przedstawiciele ukraińskich instytucji państwowych i prywatnych firm byli zaangażowani w wojskowo-biologiczne programy USA, powiedział Igor Kiriłow, dowódca wojsk obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji.

„Ministerstwo Obrony Rosji podało już nazwiska uczestników wojskowych programów biologicznych USA <…> Dziś chcielibyśmy uzupełnić tę listę o przedstawicieli ukraińskich instytucji państwowych i firm prywatnych zaangażowanych w realizację wojskowych programów biologicznych USA” – powiedział na briefingu.

Na przykład szef Centrum Zdrowia Publicznego Wołodymyr Kurpita kierował współpracą ukraińskich specjalistów z amerykańską Agencją Redukcji Zagrożeń Obronnych (DTRA), a także organizował pobieranie próbek biologicznych od obywateli Ukrainy i ich wysyłkę za granicę. Serhiy Morhun, szef Departamentu Sanitarno-Epidemiologicznego Sił Zbrojnych Ukrainy, jest jednym z organizatorów współdziałania Ministerstwa Obrony Ukrainy z DTRA. Był on jednym z liderów projektu UP-8, nadzorującym badania nad hantawirusem. Morgun, według Kiriłowa, zastąpił Serhija Litowkę, który nadzorował zagrażające życiu i zdrowiu testy na ukraińskich wojskowych w ramach badań nad wirusem gorączki kongijsko-krymskiej i hantawirusem.

W amerykańskie badania zaangażowana była również Iryna Demczyszyna, szefowa laboratoriów referencyjnych Centrum Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia Ukrainy. Pośredniczyła ona w kontaktach z organizacjami kontraktującymi Pentagonu – Black&Veatch i Metabiota, nadzorując realizację projektów DTRA z serii UP i TAP. Ponadto na nowej liście znaleźli się Denis Muzyka, zastępca dyrektora ds. współpracy międzynarodowej w Ukraińskim Instytucie Medycyny Weterynaryjnej Eksperymentalnej i Klinicznej, który przeprowadził większość badań w projekcie UP-4; menedżer ds. finansów i podatków w Black&Veatch Larisa Pekarska, która była zaangażowana w finansowanie projektów DTRA na Ukrainie, a także związany z nimi przepływ dokumentów Black&Veatch.

Wśród upublicznionych nazwisk znaleźli się również kierownik projektów badawczych i realizacji programów w byłym Związku Radzieckim w firmie Metabiota, Natalia Michajłowska, która współpracowała z Muzyką przy projektach UP-4, UP-9, UP-10 i raportach końcowych; oraz Igor Łoziński, kierownik laboratorium naturalnych zakażeń ogniskowych w Ukraińskim Badawczym Instytucie Epidemiologii i Higieny na Lwowskim Narodowym Uniwersytecie Medycznym, który nadzorował modernizację laboratorium do badań wojskowo-biologicznych.

Kiriłłow powiedział, że rosyjskie ministerstwo obrony posiada dane o ponad stu uczestnikach programów biologicznych podwójnego zastosowania. Obecnie Komitet Śledczy sprawdza pod kątem udziału w nich ponad dziesięciu obywateli USA i kilku pracowników ukraińskiego ministerstwa obrony. Ponadto pod pretekstem zmniejszenia ryzyka Kijów nadal współpracuje z Pentagonem nad tak niebezpiecznymi patogenami jak wąglik, ospa, dżuma i patogeny Ebola – powiedział Kiriłow. Nie wykluczył, że Ukraina i USA mogą zaplanować prowokację, by potem obarczyć odpowiedzialnością za nią Rosję.

Całość: pl.sputnik.com (10.03.2023)

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]

Proponowane przepisy w Montanie zakazywałyby osobom zaszczepionym oddawania krwi lub narządów.

Przytomność w Montanie czyli kto może oddać krew

Kategoria: Archiwum, Biologia, medycyna, Co piszą inni, Kontrowersyjne, Polecane, Polityka, Pudło, Świat, Ważne

Autor: AlterCabrio

, 6 marca 2023

Ustawodawstwo proponowane w stanie Montana w USA zakazywałoby oddawania krwi lub narządów osobom, którym wstrzyknięto „szczepionkę” na COVID-19. Ustawa obejmowałaby również ludzi, którzy mają wysoki poziom białka kolczastego w wyniku „long covid”.

−∗−

Tłumaczenie artykułu z serwisu Expose News na temat proponowanych zmian w prawie stanu Montana w USA, a które dotyczą objęcia zakazem oddawania krwi i narządów osób, które przyjęły szczepienie przeciw covid-19. /AlterCabrio – ekspedyt.org/

_____________***_____________

Proponowane przepisy w Montanie zakazywałyby osobom zaszczepionym oddawania krwi

Ustawodawstwo proponowane w stanie Montana w USA zakazywałoby oddawania krwi lub narządów osobom, którym wstrzyknięto „szczepionkę” na COVID-19. Ustawa obejmowałaby również ludzi, którzy mają wysoki poziom białka kolczastego w wyniku „long covid” [tzw. ‘długi covid’ -tłum.].

Wnioskodawcy powiedzieli, że ustawa dotyczy autonomii medycznej i prawa do otrzymywania krwi od dawców, którzy nie zostali zaszczepieni przeciwko covid. Pozostali zwolennicy ustawy podnosili kwestię, że biorcy krwi nie powinni martwić się o niepożądane skutki w nagłych przypadkach.

Członek Izby Reprezentantów Greg Kmetz, inicjator projektu ustawy, powiedział, że rozmawiał z wyborcami, którzy powiedzieli, że nie chcą „zaszczepionej krwi, która jeszcze bardziej pogorszy sytuację zdrowotną pacjenta”.

Oprócz spowodowania poważnego niedoboru krwi w stanie, przeciwnicy ustawy wskazali, że nie ma możliwości przetestowania krwi zarówno pod kątem długiego covidu, jak i „szczepionki”.

Ustawa nr 645, formalnie wprowadzona do legislatury stanu Montana w dniu 17 lutego, przewiduje wykroczenie zagrożone grzywną w wysokości do 500 USD dla każdego, kto świadomie oddaje lub używa krwi lub narządów zawierających izolaty wprowadzone przez biotechnologie farmaceutyczne mRNA lub DNA lub zawierające duże ilości białka kolczastego w wyniku długiego covid-19:

Artykuł 1. (1) Osoba nie może świadomie oddać krwi pełnej, osocza, produktów z krwi, krwiopochodnych, tkanek ludzkich, narządów lub kości zawierających białka modyfikujące geny, nanocząsteczki, białko kolczaste o dużej liczbie wywołanej długim covid-19 lub inne izolaty wprowadzone przez szczepionki mRNA lub DNA, chemioterapie mRNA lub DNA lub inne nowe biotechnologie farmaceutyczne mRNA lub DNA.

(2) Nikt nie może świadomie używać, przyjmować, akceptować, wysyłać, przenosić ani podawać krwi pełnej, osocza, produktów z krwi, krwiopochodnych, ludzkich tkanek, narządów lub kości zawierających białka modyfikujące geny, nanocząsteczki, białko kolczaste o dużej liczbie wywołanej długim covid-19 lub inne izolaty wprowadzone przez szczepionki mRNA lub DNA, chemioterapie mRNA lub DNA lub inne nowe biotechnologie farmaceutyczne mRNA lub DNA.

Ustawa nr 645, wprowadzona przez G. Kmetza

Art. 3 ustawy stanowi, że o ile osoba nie została uznana za winną naruszenia art. 1, bank krwi lub bank tkanek nie może ponosić odpowiedzialności za jakiekolwiek obrażenia wynikające z transfuzji krwi lub przeszczepów narządów, o ile:

  • produkty z krwi lub produkty z tkanek zostały przebadane zgodnie z najnowszymi procedurami badawczymi i stwierdzono, że nie są niebezpieczne dla zdrowia biorcy, oraz
    _
  • produkty z krwi lub produkty z tkanek zostały przebadane i przetestowane pod kątem obecności białek zmieniających geny, nanocząsteczek, białek kolczastych o dużej liczbie wywołanej długim covid-19 lub innych izolatów wprowadzonych przez szczepionki mRNA lub DNA, chemioterapię mRNA lub DNA lub inne nowe biotechnologie farmaceutyczne mRNA lub DNA.

Jak donosi Daily Montanan, ci, którzy sprzeciwiali się ustawie, nieznacznie przewyższali liczebnie jej zwolenników. Wśród przeciwników znaleźli się Montana Nurses Association, Montana Hospital Association, Montana Medical Association i Montana Primary Care Association.

Naczelny lekarz Amerykańskiego Czerwonego Krzyża w zachodnich stanach, dr Walter Kelley, powiedział, że ta ustawa „zdziesiątkuje” podaż krwi w Montanie, ponieważ 80% populacji w tym stanie przyjęło co najmniej jedną dawkę szczepionki.

Cliff Numark, starszy wiceprezes Vitalant, organizacji non-profit zajmującej się pobieraniem krwi, powiedział, że nie ma możliwości przetestowania składników przedstawionych w ustawie, w tym białek zmieniających geny, nanocząstek, białek kolczastych o dużej liczbie wywołanej długim covid-19 i innych chemioterapii DNA, oraz pozostałych następstw związanych z covid-19. „Nie ma na to żadnego testu, więc nie bylibyśmy w stanie ustalić, czy ludzie to przyjęli, czy nie” – powiedział.

Powiedziano nam, że białko kolczaste SARS-CoV-2 zostało zakodowane w „szczepionkach”. A mRNA szczepionki instruuje ciała osób zaszczepionych, aby wytworzyły białko kolczaste SARS-CoV-2. Powiedziano nam również, że testy covidowe wykrywają określony materiał genetyczny i zostały dostosowane do testowania materiału genetycznego specyficznego dla różnych wariantów SARS-CoV-2.

Na swojej stronie internetowej CDC stwierdza: „Test amplifikacji kwasu nukleinowego [NAAT] to rodzaj wirusowego testu diagnostycznego na SARS-CoV-2, wirusa wywołującego covid-19. NAAT wykrywają materiał genetyczny (kwasy nukleinowe). Testy NAAT dla SARS-CoV-2 specyficznie identyfikują sekwencje RNA (kwasu rybonukleinowego), które składają się na materiał genetyczny wirusa”.

Cleveland Clinic twierdzi, że test PCR jest „złotym standardem testu do diagnozowania covid-19… Jest dokładny i niezawodny… Testuje obecność materiału genetycznego rzeczywistego wirusa lub jego fragmentów podczas rozpadu… Test może również wykryć fragmenty wirusa, nawet jeśli nie jesteś już zarażony”.

Testy na covid, jak mówią, są tak dokładne i wiarygodne, że od początku „pandemii” pozytywny test oznaczał „przypadek”. A liczba „przypadków” została wykorzystana do usprawiedliwienia rujnowania życia i źródeł utrzymania poprzez zamykanie gospodarek, zamykanie szkół i odbieranie naszych niezbywalnych praw i wolności. Jednak Numark twierdzi, że nie ma testu do wykrywania białka kolczastego i innego materiału genetycznego u dawców – prawdopodobnie dlatego, że, co dziwne, testy NAAT i PCR są dokładne i niezawodne tylko w wykrywaniu „przypadków”.

Źródła tego artykułu to:

___________________

Proposed legislation in Montana would ban vaccinated people from donating blood, Rhoda Wilson, March 4, 2023

−∗−

Powiązane tematycznie:

Oni są wśród nas czyli po co nam nowy bank
Oficjalna polityka służby krwiodawstwa brzmi: „każdy, kto otrzymał szczepionkę, może oddać krew natychmiast, nie ma czasu oczekiwania [karencji], możesz dosłownie wyjść z kliniki, w której otrzymałeś szczepionkę, a pięć minut […]

___________________

Krew zaszczepionych czyli covidowe dylematy
Czy powinniśmy mieć prawo odmówić transfuzji krwi od osób zaszczepionych na COVID-19? A co z narządami oddanymi przez zaszczepionych? W większości krajów każdy zaszczepiony na COVID-19 może oddać krew natychmiast […]

___________________

Kumulacja poszczepienna czyli co robią nanocząstki lipidowe
(…) dr Robert Malone, twórca technologii szczepionek mRNA, powiedział, że nanocząstki lipidowe szczepionki przeciw COVID – które mówią organizmowi, aby wyprodukował białko kolczaste – opuszczają miejsce wstrzyknięcia i gromadzą się […]

Pierwszorzędni fachowcy z amerykańskiej bezpieki a archiwa neo-PRL.

Pierwszorzędni fachowcy z amerykańskiej bezpieki musieli gdzieś w archiwach odgrzebać eksperyment z Kukuńkiem

Stanisław Michalkiewicz pierwszorzedni-fachowcy-z-amerykanskiej-bezpieki

W 1989 roku wywiad wojskowy, któremu amerykańsko-sowiecki duet: Daniel Fried z Departamentu Stanu i Władimir Kriuczkow z KGB, postawił zadanie przeprowadzenia na naszym nieszczęśliwym kraju sławnej transformacji ustrojowej, znalazł się w kłopotliwej sytuacji.

Wprawdzie od roku 1986, w ramach przygotowań do sławnej transformacji, obok uwłaszczenia nomenklatury, która w ten sposób uzyskała ekonomiczne podstawy do zajęcia w nowych warunkach ustrojowych odpowiedniej pozycji społecznej, przeprowadzona została też selekcja kadrowa w stukturach opozycyjnych, której celem było wyłonienie takiej „reprezentacji społeczeństwa”, do której wywiad wojskowy miałby zaufanie – ale konieczność przeprowadzenia wyborów, niechby i „kontraktowych”, niosła za sobą ryzyko puszczenia się na lotne piaski masowych nastrojów, a to mogło w jednej chwili obrócić w niwecz wieloletnie przygotowania.

Obawy – jak się potem okazało – nie były bezpodstawne, a dowodem były losy tzw. „listy krajowej”. Wywiad wojskowy umieścił tam kandydatury swoich najważniejszych faworytów, a tymczasem społeczeństwo, najwyraźniej myśląc, że z tymi wyborami to wszystko naprawdę, bez ceregieli ich skreślało.

W rezultacie generał Kiszczak zagroził, że skoro tak, to on te całe wybory rozgoni, na co wyznaczony na przedstawiciela „strony społecznej”, znany z „postawy służebnej” pan Tadeusz Mazowiecki powiedział, że „umów należy dotrzymywać”. [pacta sunt servanda.. powiedzieli.. md]

W związku z tym, za zgodą „strony społecznej”, Rada Państwa w trakcie wyborów zmieniła ordynację i w ten sposób kryzys zakończył się wesołym oberkiem. Przypominam o tym Donaldu Tusku i innym szermierzom porządku konstytucyjnego, że wtedy nie widzieli w tym nic osobliwego. Żeby tedy zmniejszyć margines niepewności, a głosującym „suwerenom” podsunąć pod nos ściągawkę, na kogo mają głosować, wywiad wojskowy wpadł na pomysł, by kandydaci rekomendowani przez „stronę społeczną” fotografowali się z Kukuńkiem, czyli Lechem Wałęsą, dzięki czemu ta fotografia stała się przepustką, jeśli nawet nie do historii, to w każdym razie – do konfitur władzy.

Przypominam o tym m.in. ze względu na zbliżające się w przyszłym roku wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że z ramienia Partii Demokratycznej będzie w nich kandydował ponownie Józio Biden, który niedawno, jako Pan Nasz, dokonał zniebastąpienia na naszą prastarą ziemię, w związku z czym i nasza prastara ziemia i nasz mniej wartościowy naród tubylczy, dostąpili niebywałej łaski. Będziemy się nią delektować i rozpamiętywać to wydarzenie aż do następnego razu, chociaż były prezydent Bronisław Komorowski, najwyraźniej pozazdrościwszy panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie konfidencji i względów u Pana Naszego dał do zrozumienia, jakoby zniebastąpienie Pana Naszego na naszą prastarą ziemię było tylko kamuflażem, mającym osłonić prawdziwy cel tego nawiedzenia.

Prawdziwym celem bowiem było bliskie spotkanie III stopnia z ukraińskim prezydentem Włodzimierzem Zełeńskim. W tym celu strona amerykańska, w imieniu Pana Naszego, porozumiała się z zimnym ruskim czekistą, zbrodniarzem wojennym Putinem, żeby w okresie obecności Pana Naszego na Ukrainie powstrzymał się od wszelkich ataków, na co tamten wyraził zgodę.

Dzięki temu Nasz Pan mógł w tajemnicy wsiąść w Schnellzug z Przemyśla do Kijowa, gdzie objawił się światu w towarzystwie prezydenta Zełeńskiego, z którym odbył po Kijowie spacer, w trakcie którego prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe – że to niby Putin próbuje tchórzliwego ataku – ale Pan Nasz ani drgnął i nadal spacerował, jakby nigdy nic. Dało to zachwyconemu panu Pawłowi Kowalowi okazję do spostrzeżenia, że Pan Nasz pokazał „cojones”.

Ciekawe, czy pan Kowal widział te klejnoty na własne oczy, czy też tylko oczami podnieconej wyobraźni – ale najwyraźniej SBU w tym zamieszaniu zapomniała mu powiedzieć, że było całkowicie bezpiecznie i że celem przedstawienia, odegranego w Kijowie z udziałem Pana Naszego, było doczepienie sobie kolejnego liścia do wieńca sławy, w postaci epizodu heroicznego. Wśród liści w wieńcu sławy Pana Naszego nie było dotąd bowiem żadnego epizodu heroicznego. Przeciwnie – Ukraina kojarzyła się raczej z dokazywaniem w tym kraju Syna Pana Naszego Huntera – z czego wyszły nawet jakieś śmierdzące dmuchy, które u nas w niezależnych mediach, komentował były prezydent Aleksander Kwaśniewski, razem z nim tam dokazujący.

W tej sytuacji wypada nam zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, że – jak już wspomniałem – w USA w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie, z których, według wszelkiego prawdopodobieństwa, z ramienia Partii Demokratycznej, będzie kandydował Pan Nasz, czyli Józio Biden. W przeciwnym razie Partia Demokratyczna już teraz rozpoczęłaby lansowanie nowego jasnego idola, w którym nie tylko Amerykanie, ale również nasz mniej wartościowy naród tubylczy, powinien się zakochać i uwielbić go jako Pana Naszego.

Tymczasem tempus fugit a czas ucieka, zaś nikogo takiego na razie nie ma, więc chyba o laur przywódcy „wolnego” a właściwie nie tylko „wolnego”, ale w ogóle – całego świata, będzie ubiegał się Pan Nasz. Może to komuś wydać się dziwne, ale skoro demokracja została uznana za dobro najwyższe, to nic dziwnego, że demokratyzacja obejmuje coraz to nowe obszary, w tym również – kult Pana Naszego. Po drugie – że – jak zauważa poeta – „na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności” – w związku z czym trzeba suwerenom podsunąć pod nos jakąś wyraźną wskazówkę, w kim mają się zakochać i komu okazać uwielbienie.

Najwyraźniej pierwszorzędni fachowcy z amerykańskiej bezpieki musieli gdzieś w archiwach odgrzebać eksperyment z Kukuńkiem. Jak pamiętamy, był on lansowany nie tylko jako jasny idol w Kongresie USA, ale nawet załatwiono mu Pokojową Nagrodę Nobla. Toteż wywiad wojskowy generała Kiszczaka sprawił, że fotografia z jego udziałem stała się w naszym nieszczęśliwym kraju dla wybrańców losu przepustką do historii. Skoro tedy na Ukrainie trafił się prezydent Zełeński, którego dodatkowym atutem są pierwszorzędne korzenie, to nie było co się długo namyślać, tylko zacząć go lansować nie tylko w amerykańskim Kongresie, ale i w kongresach u poszczególnych wasali.

Jak pamiętamy, w Waszyngtonie owację w Kongresie już miał, tak, jak kiedyś Kukuniek, więc teraz kolej na Pokojową Nagrodę Nobla. Wprawdzie niektóre koła forsują kandydaturę panny Grety Thunberg, która właśnie staje się damą i pisarką, ale ona może jeszcze poczekać tym bardziej, że fotografia z nią niekoniecznie by Pana Naszego dodatkowo nobilitowała, a poza tym – czy mogłaby ona załatwić Panu Naszemu przedwyborczy epizod heroiczny?

Stany Zjednoczone i prawo Kalego

Stany Zjednoczone i prawo Kalego

wprawo.pl 2. III. 2023.

USA oskarżają Rosję o niesprowokowaną agresję. W zasadzie Rosja jest w Europie uważana za barbarzyńskiego agresora, który zagraża bezpieczeństwu „suwerennych państw wolnego świata”. Warto jednak zadać pytanie jak postąpiłyby Stany Zjednoczone, gdyby Rosja zachowywała się wobec w nich w taki sposób jak NATO wobec Rosji.

Odpowiedzi na to pytanie udzielił Amerykanin, który pracował w Kongresie USA Benjamin Abelow, który pisze:

Rozważając tu właśnie wydarzenia z trzydziestu lat, należy sobie zadać pytanie: Jak zareagowaliby przywódcy USA, gdyby sytuacja była odwrotna – powiedzmy, gdyby Rosja lub Chiny przeprowadziły podobne manewry w pobliżu terytorium USA? Na przykład, jak Waszyngton zareagowałby, gdyby Rosja zawarła sojusz wojskowy z Kanadą, a następnie ustawiła instalacje rakietowe 112 kilometrów od granicy USA? Co by się stało, gdyby Rosja wykorzystała te instalacje rakietowe do przeprowadzenia ćwiczeń niszczenia celów wojskowych w Ameryce? Czy amerykańscy przywódcy zaakceptowaliby słowne zapewnienia ze strony Rosji, że jej intencje nie są wrogie?

Oczywiście, że nie. Najprawdopodobniej byłoby tak, że amerykańscy wojskowi stratedzy i decydenci zwróciliby uwagę na potencjał ofensywny broni i ćwiczeń szkoleniowych, dostrzegliby w nich poważne zagrożenie i zlekceważyliby deklarowane rzekomo intencje. Mogliby zinterpretować ćwiczenia jako sygnał zbliżającego się rosyjskiego ataku. Stany Zjednoczone zażądałyby usunięcia rakiet, a gdyby to żądanie nie zostało natychmiast spełnione, mogłyby odpowiedzieć atakiem wyprzedzającym na instalacje rakietowe, co z kolei zapewne wywołałoby wojnę doprowadzając do termonuklearnej wymiany.

Co więcej, przywódcy USA, a z pewnością większość obywateli amerykańskich, przypisałoby Rosji moralną winę za wyprzedzający atak Ameryki, który traktowaliby jako konieczną samoobronę. (Benjamin Abelow, Jak Zachód wywołał wojnę na Ukrainie, Wrocław 2023, str. 47-48)

Można sobie mówić, że to gdybanie, które nic nie wnosi. Moim zdaniem warto wysilić szare komórki. Jeśli Rosja byłaby hegemonem i robiła to co teraz Stany Zjednoczone, to prawdopodobnie doszłoby do dużego konfliktu wojennego w pobliżu terytorium USA.

Punkt widzenia zależy jednak od punktu widzenia. Nikt nie przejmuje się argumentami drugiej strony, co więcej uważa się to za sianie propagandy i traktuje tak jak inkwizycja hiszpańska herezję. Można tak czynić, ale to droga prosto ku przepaści.

Celem każdego odpowiedzialnego człowieka jest dążenie do pokoju, a nie czynienie wszystkiego co tylko możliwe, żeby wojna eskalowała poza Ukrainę. Wojska ukraińskie koncentrują wojsko koło Naddniestrza. Jest to niewielki obszar autonomiczny pomiędzy Mołdawią i Ukrainą, który jest pod kontrolą Rosji. Nie jest to terytorium Ukrainy. Zagrożenie ze strony Naddniestrza dla Ukrainy jest praktycznie żadne. Stacjonuje tam około dwóch tysięcy żołnierzy rosyjskich.

Jedno jest pewne, jeżeli wojna przeniesie się poza terytorium Ukrainy, nieważne w jakim kierunku, czy wschodnim, czy zachodnim, to świat przegrał pokój i jesteśmy w przededniu globalnej konfrontacji.

Kolejna katastrofa koło East Palestine. Rozbił się samolot z naukowcami… Nie żyją.

Kolejna katastrofa koło East Palestine. Rozbił się samolot z naukowcami…

Na podst.: katastrofa-w-east-palestine

W pobliżu Little Rock w Arkansas rozbił się samolot z 5 naukowcami z zespołu CTEH. Firma ta miała się zbadać miejsce eksplozji w miejscowości Oakwood Village.

  • W środę samolot lecący do Columbus w Stanach Zjednoczonych rozbił się w pobliżu Little Rock w Arkansas.
  • Lecieli nim naukowcy z zespołu CTEH zajmujący się toksykologią i higieną przemysłową.
  • Jak się okazuje naukowcy z tej firmy badali również ostatnio sprawę katastrofy chemicznej w East Palestine w Ohio.

Samolot lecący do Columbus wkrótce po starcie w pobliżu Little Rock w Arkansas rozbił się w środę, zabijając wszystkie pięć osób na pokładzie.

Wszystkie pięć osób w samolocie, w tym pilot, było pracownikami CTEH, firmy konsultingowej, która świadczy usługi reagowania, w tym gromadzenie i zarządzanie danymi środowiskowymi, GIS, bezpieczeństwo, zarządzanie incydentami, higienę przemysłową, toksykologię i konsultacje w zakresie zdrowia ludzkiego dla społeczeństwa i sektora prywatnego. Grupa udała się do Oakwood Village, aby pomóc w następstwie eksplozji w I. Schumann & Co.

Ta sama firma miała ostatnio przedstawicieli we Wschodniej Palestynie, którzy pomagali w oczyszczaniu środowiska po katastrofie wykolejenia, która zmusiła setki ludzi do ewakuacji.

FAA i NTSB zbadają katastrofę i ustalą, co ją spowodowało, i nie jest jasne, czy pogoda była czynnikiem.

Katastrofa w East Palestine

Katastrofa w East Palestine, w stanie Ohio, miała miejsce 3 lutego. Wykoleiło się 50 z 150 wagonów kolei Norfolk Southern, wywołując duży pożar. [Rozlane trucizny zapalono celowo. MD]. Pięć przewoziło niebezpieczne toksyczne materiały. Ewakuowano ok. 2 tys. osób.

Rośnie zaniepokojenie społeczności East Palestine zagrożeniem zdrowia w następstwie wycieku materiałów toksycznych. W środę ludzie wypełnili audytorium liceum domagając się odpowiedzi. Nie przybyło tam jednak kierownictwo Norfolk Southern.

Stanowy departament zasobów naturalnych powiadomił, że chemikalia zabiły po katastrofie 1500 ryb. 8 lutego po przetestowaniu przez federalną Agencję Ochrony Środowiska jakości powietrza i wody mieszkańcom powiedziano, że „mogą bezpiecznie wrócić do domów”.

Rząd Chin o polityce USA: Hegemonia Stanów Zjednoczonych i jej niebezpieczeństwa.

Rząd Chin o polityce USA:

 na stronie rządowej Link do strony

[tłumaczenie niestety maszynowe, jedynie malutkie poprawki. MD]

Hegemonia Stanów Zjednoczonych i jej niebezpieczeństwa

2023-02-20

 na stronie rządowej:  https://www.fmprc.gov.cn/mfa_eng/wjbxw/202302/t20230220_11027664.html

———————————

Wstęp

I. Hegemonia polityczna — rozrzucanie jej ciężaru

II. Hegemonia wojskowa — bezmyślne użycie siły 

III. Hegemonia gospodarcza — grabieże i wyzysk

IV. Hegemonia technologiczna — monopol i stłumienie

V. Hegemonia kulturowa — szerzenie fałszywych narracji

Wniosek

Wstęp

Odkąd Stany Zjednoczone stały się najpotężniejszym krajem świata po dwóch wojnach światowych i zimnej wojnie, odważniej ingerowały w sprawy wewnętrzne innych krajów, dążyły do hegemonii, utrzymywały ją i nadużywały, postępowały w działalności wywrotowej i infiltracji oraz świadomie prowadziły wojny , wyrządzając szkodę społeczności międzynarodowej.

Stany Zjednoczone opracowały hegemoniczny podręcznik do organizowania „kolorowych rewolucji”, wszczynania regionalnych sporów, a nawet bezpośredniego wszczynania wojen pod pozorem promowania demokracji, wolności i praw człowieka. Trzymając się mentalności zimnowojennej, Stany Zjednoczone zaostrzyły politykę bloku i podsyciły konflikty i konfrontacje. Nadmiernie rozciągnęła koncepcję bezpieczeństwa narodowego, nadużyła kontroli eksportu i narzuciła jednostronne sankcje innym. Przyjęła wybiórcze podejście do prawa i zasad międzynarodowych, wykorzystując je lub odrzucając według własnego uznania, i dążyła do narzucenia zasad, które służą jej własnym interesom w imię podtrzymywania „międzynarodowego porządku opartego na zasadach”.

Niniejszy raport, przedstawiając istotne fakty, ma na celu ujawnienie nadużywania przez Stany Zjednoczone hegemonii na polu politycznym, wojskowym, gospodarczym, finansowym, technologicznym i kulturalnym oraz zwrócenie większej uwagi międzynarodowej na niebezpieczeństwa praktyk amerykańskich dla pokoju i stabilności na świecie i pomyślność wszystkich narodów.

I. Hegemonia polityczna — Szarogęszenie się.

Stany Zjednoczone od dawna próbują kształtować inne kraje i porządek światowy własnymi wartościami i systemem politycznym w imię promowania demokracji i praw człowieka.

◆ Mnożą się przypadki ingerencji Stanów Zjednoczonych w sprawy wewnętrzne innych krajów. W imię „promowania demokracji” Stany Zjednoczone praktykowały „doktrynę neo-Monroe” w Ameryce Łacińskiej, wszczęły „kolorowe rewolucje” w Eurazji i zorganizowały „arabską wiosnę” w Azji Zachodniej i Afryce Północnej, przynosząc chaos i katastrofę do wielu krajów.

W 1823 roku Stany Zjednoczone ogłosiły doktrynę Monroe. Reklamując „Amerykę dla Amerykanów”, tak naprawdę chciał „Całej Ameryki dla Stanów Zjednoczonych”.

Od tego czasu polityka kolejnych rządów Stanów Zjednoczonych wobec Ameryki Łacińskiej i regionu Karaibów była pełna ingerencji politycznych, interwencji wojskowych i dywersji reżimu. Od 61 lat wrogości i blokady Kuby do obalenia rządu Allende w Chile, polityka USA w tym regionie została zbudowana na jednej maksymie – ci, którzy się podporządkują, będą prosperować; ci, którzy się opierają, zginą.

Rok 2003 był początkiem serii „kolorowych rewolucji” – „rewolucji róż” w Gruzji, „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie i „rewolucji tulipanów” w Kirgistanie. Departament Stanu USA otwarcie przyznał się do odgrywania „głównej roli” w tych „zmianach reżimu”. Stany Zjednoczone ingerowały również w wewnętrzne sprawy Filipin, usuwając prezydenta Ferdinanda Marcosa seniora w 1986 r. I prezydenta Josepha Estradę w 2001 r. Poprzez tak zwane „rewolucje władzy ludowej”.

W styczniu 2023 roku były sekretarz stanu USA Mike Pompeo wydał swoją nową książkę Never Give a Inch: Fighting for the America I Love. Ujawnił w nim, że Stany Zjednoczone planowały interweniować w Wenezueli. Plan zakładał zmuszenie rządu Maduro do porozumienia z opozycją, pozbawienie Wenezueli możliwości sprzedaży ropy i złota za waluty obce, wywarcie dużej presji na jej gospodarkę oraz wpłynięcie na wybory prezydenckie w 2018 roku.

Stany Zjednoczone stosują podwójne standardy w zakresie przepisów międzynarodowych.

 Stawiając własny interes na pierwszym miejscu, Stany Zjednoczone odeszły od międzynarodowych traktatów i organizacji, stawiając swoje prawo krajowe ponad prawem międzynarodowym. W kwietniu 2017 r. Administracja Trumpa ogłosiła, że odetnie wszelkie fundusze USA dla Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA) pod pretekstem, że organizacja „wspiera lub uczestniczy w zarządzaniu programem przymusowej aborcji lub przymusowej sterylizacji”. Stany Zjednoczone dwukrotnie wystąpiły z UNESCO w 1984 i 2017 r. W 2017 r. ogłosiły wyjście z porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatycznych. W 2018 roku ogłosiła wyjście z Rady Praw Człowieka ONZ, powołując się na „stronniczość” organizacji wobec Izraela i brak skutecznej ochrony praw człowieka. w 2019 r. Stany Zjednoczone ogłosiły wycofanie się z Traktatu o siłach jądrowych średniego zasięgu w celu dążenia do nieskrępowanego rozwoju zaawansowanej broni. W 2020 roku ogłosiła wycofanie się z Traktatu o otwartych przestworzach.

Stany Zjednoczone były również przeszkodą w kontroli broni biologicznej, sprzeciwiając się negocjacjom w sprawie protokołu weryfikacji do Konwencji o zakazie broni biologicznej (BWC) i utrudniając międzynarodową weryfikację działań krajów związanych z bronią biologiczną. Jako jedyne państwo posiadające zapasy broni chemicznej, Stany Zjednoczone wielokrotnie opóźniały zniszczenie broni chemicznej i pozostawały niechętne wypełnianiu swoich zobowiązań. Stał się największą przeszkodą w realizacji „świata wolnego od broni chemicznej”.

◆ Stany Zjednoczone łączą małe bloki poprzez swój system sojuszy. Narzucają „Strategię Indo-Pacyfiku” regionowi Azji i Pacyfiku, gromadząc ekskluzywne kluby, takie jak Five Eyes, Quad i AUKUS, i zmuszają kraje regionalne do opowiedzenia się po którejkolwiek ze stron. Takie praktyki mają zasadniczo na celu tworzenie podziałów w regionie, podsycanie konfrontacji i podważanie pokoju.

◆ Stany Zjednoczone arbitralnie osądzają demokrację w innych krajach i fabrykują fałszywą narrację o „demokracji kontra autorytaryzmie”, aby podżegać do wyobcowania, podziału, rywalizacji i konfrontacji. W grudniu 2021 r. Stany Zjednoczone były gospodarzem pierwszego „Szczytu na rzecz Demokracji”, który spotkał się z krytyką i sprzeciwem wielu krajów za kpiny z ducha demokracji i dzielenie świata. W marcu 2023 r. Stany Zjednoczone będą gospodarzem kolejnego „Szczytu na rzecz Demokracji”, który pozostaje niepożądany i ponownie nie znajdzie poparcia.

II. Hegemonia wojskowa — bezsensowne, wyuzdane użycie siły

Historia Stanów Zjednoczonych charakteryzuje się przemocą i ekspansją. Od czasu uzyskania niepodległości w 1776 r. Stany Zjednoczone nieustannie dążą do ekspansji siłą: mordowały Indian, najeżdżały Kanadę, prowadziły wojnę z Meksykiem, wszczynały wojnę amerykańsko-hiszpańską i anektowały Hawaje. Po drugiej wojnie światowej wojny sprowokowane lub rozpoczęte przez Stany Zjednoczone obejmowały wojnę koreańską, wojnę w Wietnamie, wojnę w Zatoce Perskiej, wojnę w Kosowie, wojnę w Afganistanie, wojnę w Iraku, wojnę w Libii i wojnę w Syrii, nadużywanie swojej hegemonii militarnej, aby utorować drogę celom ekspansjonistycznym. W ostatnich latach średni roczny budżet wojskowy Stanów Zjednoczonych przekroczył 700 miliardów dolarów, co stanowi 40 procent światowego budżetu, czyli więcej niż 15 krajów razem wziętych. Stany Zjednoczone mają około 800 zagranicznych baz wojskowych, w tym 173,

Według książki America Invades: How We’ve Invaded or be Military Involved with prawie Every Country on Earth, Stany Zjednoczone walczyły lub były zaangażowane militarnie z prawie wszystkimi 190 krajami uznanymi przez ONZ, z zaledwie trzema wyjątkami. Trzy kraje zostały „oszczędzone”, ponieważ Stany Zjednoczone nie znalazły ich na mapie.

◆ Jak ujął to były prezydent USA Jimmy Carter, Stany Zjednoczone są bez wątpienia najbardziej wojowniczym narodem w historii świata. 

Według raportu Uniwersytetu Tufts, „Introducing the Military Intervention Project: A new Dataset on US Military Interventions, 1776-2019”, Stany Zjednoczone podjęły prawie 400 interwencji wojskowych na całym świecie w tych latach, z czego 34 procent miało miejsce w Ameryce Łacińskiej i Karaiby, 23 procent w Azji Wschodniej i na Pacyfiku, 14 procent na Bliskim Wschodzie iw Afryce Północnej oraz 13 procent w Europie. Obecnie nasila się interwencja wojskowa na Bliskim Wschodzie iw Afryce Północnej oraz Afryce Subsaharyjskiej.

Alex Lo, felietonista South China Morning Post, zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone rzadko rozróżniały dyplomację od wojny od czasu swojego powstania. W XX wieku obaliła demokratycznie wybrane rządy w wielu krajach rozwijających się i natychmiast zastąpiła je proamerykańskimi reżimami marionetkowymi. Dziś na Ukrainie, w Iraku, Afganistanie, Libii, Syrii, Pakistanie i Jemenie Stany Zjednoczone powtarzają swoją starą taktykę prowadzenia wojen zastępczych, wojen o niskiej intensywności i dronów.

◆ Hegemonia militarna Stanów Zjednoczonych doprowadziła do tragedii humanitarnych. Od 2001 r. wojny i operacje wojskowe rozpoczęte przez Stany Zjednoczone w imię walki z terroryzmem pochłonęły życie ponad 900 000 osób, z czego około 335 000 to cywile, miliony osób zostały ranne, a dziesiątki milionów musiały zostać przesiedlone. Wojna w Iraku w 2003 r. spowodowała śmierć około 200 000 do 250 000 cywilów, w tym ponad 16 000 zabitych bezpośrednio przez armię amerykańską, a ponad milion pozostawiła bez dachu nad głową.

Stany Zjednoczone stworzyły 37 milionów uchodźców na całym świecie. Od 2012 roku liczba samych syryjskich uchodźców wzrosła dziesięciokrotnie. W latach 2016-2019 udokumentowano 33 584 zgonów cywilów w walkach w Syrii, w tym 3833 zabitych w bombardowaniach koalicji kierowanej przez USA, z czego połowa to kobiety i dzieci. Public Broadcasting Service (PBS) poinformował 9 listopada 2018 r., Że w nalotach sił amerykańskich na samą Rakkę zginęło 1600 syryjskich cywilów.

Dwudziestoletnia wojna w Afganistanie spustoszyła kraj. W sumie 47 000 afgańskich cywilów i 66 000 do 69 000 afgańskich żołnierzy i policjantów niezwiązanych z atakami z 11 września zginęło w amerykańskich operacjach wojskowych, a ponad 10 milionów ludzi zostało przesiedlonych. Wojna w Afganistanie zniszczyła tam podstawy rozwoju gospodarczego i pogrążyła ludność afgańską w nędzy. Po „klęsce w Kabulu” w 2021 r. Stany Zjednoczone ogłosiły, że zamrożą około 9,5 mld dolarów aktywów należących do afgańskiego banku centralnego, co uważa się za „czystą grabież”.

We wrześniu 2022 r. turecki minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu skomentował na wiecu, że Stany Zjednoczone prowadziły zastępczą wojnę w Syrii, zamieniły Afganistan w pole opium i fabrykę heroiny, wprowadziły zamieszanie w Pakistanie i pozostawiły Libię w nieustannych niepokojach społecznych. Stany Zjednoczone robią wszystko, co w ich mocy, aby okraść i zniewolić ludność dowolnego kraju posiadającego podziemne zasoby.

Stany Zjednoczone również przyjęły przerażające metody prowadzenia wojny. Podczas wojny koreańskiej, wojny w Wietnamie, wojny w Zatoce Perskiej, wojny w Kosowie, wojny w Afganistanie i wojny w Iraku Stany Zjednoczone użyły ogromnych ilości broni chemicznej i biologicznej, a także bomb kasetowych, bomb paliwowo-powietrznych, bomb grafitowych i bomb ze zubożonym uranem, powodując ogromne szkody w obiektach cywilnych, niezliczone ofiary cywilne i trwałe zanieczyszczenie środowiska.

III. Hegemonia gospodarcza – grabieże i wyzysk

Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone prowadziły starania o utworzenie Systemu Bretton Woods, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, które wraz z Planem Marshalla stworzyły międzynarodowy system monetarny skupiony wokół dolara amerykańskiego. Ponadto Stany Zjednoczone ustanowiły również instytucjonalną hegemonię w międzynarodowym sektorze gospodarczym i finansowym, manipulując systemami głosowania ważonego, zasadami i ustaleniami organizacji międzynarodowych, w tym „zatwierdzenia przez 85-procentową większość” oraz krajowymi przepisami i regulacjami dotyczącymi handlu. Wykorzystując status dolara jako głównej międzynarodowej waluty rezerwowej, Stany Zjednoczone zasadniczo gromadzą „senioraż” z całego świata; i wykorzystując swoją kontrolę nad organizacjami międzynarodowymi,

◆ Stany Zjednoczone eksploatują światowe bogactwa za pomocą „seniorażu”. Wyprodukowanie banknotu 100-dolarowego kosztuje tylko około 17 centów, ale inne kraje musiały zebrać 100 dolarów rzeczywistych towarów, aby go otrzymać. Ponad pół wieku temu zwrócono uwagę, że Stany Zjednoczone cieszyły się wygórowanymi przywilejami i deficytem bez łez tworzonym przez dolara i używały bezwartościowego papierowego banknotu do grabieży zasobów i fabryk innych narodów.

◆ Hegemonia dolara amerykańskiego jest głównym źródłem niestabilności i niepewności w światowej gospodarce. Podczas pandemii COVID-19 Stany Zjednoczone nadużyły swojej globalnej hegemonii finansowej i wstrzyknęły biliony dolarów na światowy rynek, pozostawiając inne kraje, zwłaszcza gospodarki wschodzące, by zapłaciły cenę. W 2022 roku Fed zakończył ultrałagodną politykę pieniężną i przeszedł na agresywną podwyżkę stóp procentowych, powodując zamieszanie na międzynarodowym rynku finansowym i znaczną deprecjację innych walut, takich jak euro, z których wiele spadło do najniższego poziomu od 20 lat. W rezultacie wiele krajów rozwijających się stanęło w obliczu wyzwań związanych z wysoką inflacją, deprecjacją waluty i odpływem kapitału. Dokładnie to samo zauważył kiedyś sekretarz skarbu Nixona, John Connally, z satysfakcją i precyzją, że „

◆ Dzięki kontroli nad międzynarodowymi organizacjami gospodarczymi i finansowymi Stany Zjednoczone nakładają dodatkowe warunki na udzielanie im pomocy innym krajom. W celu zmniejszenia przeszkód dla napływu kapitału i spekulacji ze Stanów Zjednoczonych kraje otrzymujące pomoc są zobowiązane do przyspieszenia liberalizacji finansowej i otwarcia rynków finansowych, tak aby ich polityka gospodarcza była zgodna ze strategią amerykańską. Według Przeglądu Międzynarodowej Ekonomii Politycznej, wraz z 1550 programami umorzenia długów rozszerzonymi przez MFW na 131 krajów członkowskich w latach 1985-2014, dołączono aż 55 465 dodatkowych warunków politycznych.

◆ Stany Zjednoczone świadomie tłumią swoich przeciwników za pomocą ekonomicznego przymusu. W latach 80., aby wyeliminować zagrożenie gospodarcze stwarzane przez Japonię oraz kontrolować i wykorzystywać ją w służbie strategicznego celu Ameryki, jakim jest konfrontacja ze Związkiem Radzieckim i dominacja nad światem, Stany Zjednoczone wykorzystały swoją hegemoniczną potęgę finansową przeciwko Japonii i zawarły Zgoda Plaza. W rezultacie jen został wypchnięty w górę, a Japonia została zmuszona do otwarcia swojego rynku finansowego i zreformowania systemu finansowego. Umowa z Plaza zadała ciężki cios impetowi wzrostu japońskiej gospodarki, pozostawiając Japonię w okresie, który później nazwano „trzema straconymi dekadami”.

◆ Gospodarcza i finansowa hegemonia Ameryki stała się bronią geopolityczną. Podwajając jednostronne sankcje i „długie ramię jurysdykcji”, Stany Zjednoczone uchwaliły takie prawa krajowe, jak międzynarodowa ustawa o nadzwyczajnych uprawnieniach gospodarczych, globalna ustawa o odpowiedzialności praw człowieka Magnickiego oraz ustawa o przeciwdziałaniu przeciwnikom Ameryki poprzez sankcje, a także wprowadziły szereg zarządzeń wykonawczych nakładających sankcje na określone kraje, organizacje lub osoby. Statystyki pokazują, że sankcje USA wobec podmiotów zagranicznych wzrosły o 933 procent od 2000 do 2021 roku. Sama administracja Trumpa nałożyła ponad 3900 sankcji, co oznacza trzy sankcje dziennie. Do tej pory Stany Zjednoczone nałożyły lub nałożyły sankcje gospodarcze na blisko 40 krajów na całym świecie, w tym na Kubę, Chiny, Rosję, KRLD, Iran i Wenezuela, dotykając prawie połowę światowej populacji. „Stany Zjednoczone Ameryki” przekształciły się w „Stany Zjednoczone Sankcji”. A „długa ręka jurysdykcji” została zredukowana do niczego innego, jak tylko narzędzia dla Stanów Zjednoczonych do wykorzystania środków władzy państwowej w celu stłumienia konkurentów gospodarczych i ingerencji w normalne interesy międzynarodowe. To poważne odejście od zasad liberalnej gospodarki rynkowej, którymi od dawna szczycą się Stany Zjednoczone. została zredukowana do niczego innego, jak tylko jako narzędzie dla Stanów Zjednoczonych do wykorzystania środków władzy państwowej w celu stłumienia konkurentów gospodarczych i ingerowania w normalne interesy międzynarodowe. To poważne odejście od zasad liberalnej gospodarki rynkowej, którymi od dawna szczycą się Stany Zjednoczone. została zredukowana do niczego innego, jak tylko jako narzędzie dla Stanów Zjednoczonych do wykorzystania środków władzy państwowej w celu stłumienia konkurentów gospodarczych i ingerowania w normalne interesy międzynarodowe. To poważne odejście od zasad liberalnej gospodarki rynkowej, którymi od dawna szczycą się Stany Zjednoczone.

IV. Hegemonia technologiczna — monopol i stłumienie

Stany Zjednoczone dążą do powstrzymania rozwoju naukowego, technologicznego i gospodarczego innych krajów, wykorzystując władzę monopolistyczną, środki tłumienia i ograniczenia technologiczne w dziedzinach zaawansowanych technologii.

◆ Stany Zjednoczone monopolizują własność intelektualną w imię ochrony. Wykorzystując słabą pozycję innych krajów, zwłaszcza rozwijających się, w zakresie praw własności intelektualnej oraz wakat instytucjonalny w odpowiednich dziedzinach, Stany Zjednoczone czerpią nadmierne zyski z monopolu. W 1994 r. Stany Zjednoczone przeforsowały Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (TRIPS), forsując zamerykanizowany proces i standardy ochrony własności intelektualnej, próbując umocnić swój monopol na technologię.

W latach 80., aby powstrzymać rozwój japońskiego przemysłu półprzewodników, Stany Zjednoczone wszczęły śledztwo „301”, zbudowały siłę przetargową w negocjacjach dwustronnych poprzez umowy wielostronne, zagroziły uznaniem Japonii za prowadzący nieuczciwy handel i nałożyły cła odwetowe, zmuszając Japonię do podpisać amerykańsko-japońską umowę dotyczącą półprzewodników. W rezultacie japońskie przedsiębiorstwa produkujące półprzewodniki zostały prawie całkowicie wyparte z globalnej konkurencji, a ich udział w rynku spadł z 50 do 10 procent. W międzyczasie, przy wsparciu rządu USA, duża liczba amerykańskich przedsiębiorstw produkujących półprzewodniki skorzystała z okazji i zdobyła większy udział w rynku.

◆ Stany Zjednoczone upolityczniają, wykorzystują kwestie technologiczne jako broń i wykorzystują je jako narzędzia ideologiczne. Przesadzając z koncepcją bezpieczeństwa narodowego, Stany Zjednoczone zmobilizowały władzę państwową do stłumienia i nałożenia sankcji na chińską firmę Huawei, ograniczyły wejście produktów Huawei na rynek amerykański, odcięły jej dostawy chipów i systemów operacyjnych oraz zmusiły inne kraje do zakazania Huawei podjęcie budowy lokalnej sieci 5G. Namówił nawet Kanadę do nieuzasadnionego zatrzymania dyrektora finansowego Huawei, Meng Wanzhou, na prawie trzy lata.

Stany Zjednoczone sfabrykowały mnóstwo wymówek, aby powstrzymać chińskie przedsiębiorstwa high-tech o globalnej konkurencyjności i umieściły ponad 1000 chińskich przedsiębiorstw na listach sankcyjnych. Ponadto Stany Zjednoczone nałożyły również kontrole na biotechnologię, sztuczną inteligencję i inne zaawansowane technologie, zaostrzyły ograniczenia eksportowe, zaostrzyły kontrolę inwestycji, zlikwidowały chińskie aplikacje społecznościowe, takie jak TikTok i WeChat, oraz lobbowały Holandię i Japonię w celu ograniczenia eksportu chipów i powiązanego sprzętu lub technologii do Chin.

Stany Zjednoczone praktykują również podwójne standardy w swojej polityce wobec specjalistów technologicznych związanych z Chinami. Aby odsunąć na bok i stłumić chińskich naukowców, od czerwca 2018 r. ważność wiz została skrócona dla chińskich studentów specjalizujących się w niektórych dyscyplinach związanych z zaawansowanymi technologiami, powtarzające się przypadki, w których chińscy naukowcy i studenci wyjeżdżający do Stanów Zjednoczonych na programy wymiany i studia byli nieuzasadnione zaprzeczano i nękano, a także przeprowadzono zakrojone na szeroką skalę śledztwo w sprawie chińskich naukowców pracujących w Stanach Zjednoczonych.

◆ Stany Zjednoczone umacniają swój monopol technologiczny w imię ochrony demokracji. Tworząc małe bloki technologiczne, takie jak „sojusz czipów” i „czysta sieć”, Stany Zjednoczone nadały zaawansowanej technologii etykietę „demokracja” i „prawa człowieka” oraz przekształciły kwestie technologiczne w kwestie polityczne i ideologiczne, tak aby wymyślać wymówki dla swojej blokady technologicznej wobec innych krajów. W maju 2019 r. Stany Zjednoczone zwerbowały 32 kraje na Praską Konferencję Bezpieczeństwa 5G w Czechach i wydały Propozycję Praską, próbując wykluczyć chińskie produkty 5G. W kwietniu 2020 r. ówczesny sekretarz stanu USA Mike Pompeo ogłosił „czystą ścieżkę 5G”, plan mający na celu zbudowanie sojuszu technologicznego w dziedzinie 5G z partnerami, których łączy wspólna ideologia demokracji i potrzeba ochrony „cyberbezpieczeństwa”. Zasadniczo środki te polegają na próbach USA utrzymania hegemonii technologicznej poprzez sojusze technologiczne.

◆ Stany Zjednoczone nadużywają swojej hegemonii technologicznej, przeprowadzając cyberataki i podsłuchy. Stany Zjednoczone od dawna znane są jako „imperium hakerów”, obwiniane za szerzące się na całym świecie akty cyberkradzieży. Ma wszelkiego rodzaju środki do egzekwowania wszechobecnych cyberataków i inwigilacji, w tym wykorzystywanie analogowych sygnałów stacji bazowych do uzyskiwania dostępu do telefonów komórkowych w celu kradzieży danych, manipulowania aplikacjami mobilnymi, infiltracji serwerów w chmurze i kradzieży kabli podmorskich. I tak dalej.

Inwigilacja USA jest bezwzględna. Wszyscy mogą być celem jego inwigilacji, czy to rywale, czy sojusznicy, nawet przywódcy krajów sprzymierzonych, tacy jak była kanclerz Niemiec Angela Merkel i kilku prezydentów Francji. Cyberinwigilacja i ataki przeprowadzane przez Stany Zjednoczone, takie jak „Prism”, „Dirtbox”, „Irritant Horn” i „Telescreen Operation”, są dowodem na to, że Stany Zjednoczone ściśle monitorują swoich sojuszników i partnerów. Takie podsłuchiwanie sojuszników i partnerów już wywołało ogólnoświatowe oburzenie. Julian Assange, założyciel Wikileaks, strony internetowej, która ujawniła amerykańskie programy inwigilacyjne, powiedział, że „nie oczekuj, że globalne supermocarstwo inwigilacyjne będzie działać z honorem i szacunkiem. Jest tylko jedna zasada: nie ma żadnych zasad”.

V. Hegemonia kulturowa – szerzenie fałszywych narracji

Globalna ekspansja kultury amerykańskiej jest ważną częścią jej strategii zewnętrznej. Stany Zjednoczone często wykorzystywały narzędzia kulturowe do wzmocnienia i utrzymania swojej hegemonii na świecie.

◆ Stany Zjednoczone osadzają amerykańskie wartości w swoich produktach, takich jak filmy. Amerykańskie wartości i styl życia są produktem powiązanym z filmami i programami telewizyjnymi, publikacjami, treściami medialnymi i programami finansowanych przez rząd instytucji kulturalnych non-profit. W ten sposób kształtuje przestrzeń kulturową i opinii publicznej, w której kultura amerykańska króluje i utrzymuje kulturową hegemonię. W swoim artykule The Americanization of the World (Amerykanizacja świata) amerykański uczony John Yemma ujawnił prawdziwą broń amerykańskiej ekspansji kulturowej: Hollywood, fabryki projektowania wizerunku na Madison Avenue oraz linie produkcyjne Mattel Company i Coca-Coli.

Istnieją różne pojazdy, których Stany Zjednoczone używają, aby zachować swoją kulturową hegemonię. Najczęściej używane są filmy amerykańskie; zajmują one obecnie ponad 70 procent udziału w rynku światowym. Stany Zjednoczone umiejętnie wykorzystują swoją różnorodność kulturową, aby przemawiać do różnych grup etnicznych. Kiedy hollywoodzkie filmy opanowują świat, wykrzykują związane z nimi amerykańskie wartości.

◆ Amerykańska hegemonia kulturowa przejawia się nie tylko w „bezpośredniej interwencji”, ale także w „infiltracji mediów” oraz jako „trąbka dla świata”. Zdominowane przez USA zachodnie media odgrywają szczególnie ważną rolę w kształtowaniu globalnej opinii publicznej na korzyść ingerowania USA w wewnętrzne sprawy innych krajów.

Rząd USA surowo cenzuruje wszystkie firmy zajmujące się mediami społecznościowymi i żąda od nich posłuszeństwa. Dyrektor generalny Twittera, Elon Musk, przyznał 27 grudnia 2022 r., że wszystkie platformy mediów społecznościowych współpracują z rządem USA w celu cenzurowania treści, donosi Fox Business Network. Opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych podlega interwencji rządu w celu ograniczenia wszelkich nieprzychylnych wypowiedzi. Google często powoduje znikanie stron.

Departament Obrony USA manipuluje mediami społecznościowymi. W grudniu 2022 roku The Intercept, niezależna amerykańska strona śledcza, ujawniła, że w lipcu 2017 roku urzędnik Centralnego Dowództwa USA Nathaniel Kahler poinstruował zespół ds. polityki publicznej Twittera, aby zwiększyć obecność 52 arabskojęzycznych kont z wysłanej przez niego listy, z których sześć miało być traktowanych priorytetowo. Jedno z nich poświęcone było uzasadnianiu amerykańskich ataków dronów w Jemenie, m.in. poprzez twierdzenie, że ataki były precyzyjne i zabijały tylko terrorystów, a nie cywilów. Zgodnie z dyrektywą Kahlera, Twitter umieścił te arabskojęzyczne konta na “białej liście”, aby wzmocnić pewne wiadomości.

◆ Stany Zjednoczone stosują podwójne standardy w zakresie wolności prasy. Brutalnie tłumi i ucisza media innych krajów za pomocą różnych środków. Stany Zjednoczone i Europa zakazują wstępu do swoich krajów rosyjskim mediom głównego nurtu, takim jak Russia Today czy Sputnik. Platformy takie jak Twitter, Facebook i YouTube otwarcie ograniczają oficjalne konta Rosji. Netflix, Apple i Google usunęły rosyjskie kanały i aplikacje ze swoich usług i sklepów z aplikacjami. Na treści związane z Rosją nakładana jest bezprecedensowa drakońska cenzura.

◆ Stany Zjednoczone nadużywają swojej hegemonii kulturowej, aby zaszczepić “pokojową ewolucję” w krajach socjalistycznych. Zakłada media informacyjne i kulturalne skierowane do krajów socjalistycznych. Przeznacza ogromne ilości funduszy publicznych na sieci radiowe i telewizyjne, aby wesprzeć ich ideologiczną infiltrację, a te ustniki bombardują kraje socjalistyczne w dziesiątkach języków podżegającą propagandą dzień i noc.

Stany Zjednoczone używają dezinformacji jako włóczni do atakowania innych krajów i zbudowały wokół niej łańcuch przemysłowy: istnieją grupy i jednostki wymyślające historie i rozpowszechniające je na całym świecie w celu wprowadzenia w błąd opinii publicznej przy wsparciu niemal nieograniczonych środków finansowych.

Wniosek

Podczas gdy sprawiedliwa sprawa zdobywa szerokie poparcie dla swoich przywódców, niesprawiedliwa skazuje swojego prześladowcę na bycie wyrzutkiem. Praktyki hegemonii, dominacji i zastraszania, polegające na używaniu siły do zastraszania słabych, odbieraniu innym siłą i podstępem oraz graniu w gry o sumie zerowej, wyrządzają poważne szkody. Historyczne trendy pokoju, rozwoju, współpracy i wzajemnych korzyści są nie do zatrzymania. Stany Zjednoczone obalają prawdę swoją potęgą i depczą sprawiedliwość, aby służyć własnym interesom. Te jednostronne, egoistyczne i regresywne praktyki hegemoniczne przyciągają rosnącą, intensywną krytykę i sprzeciw społeczności międzynarodowej.

Kraje muszą szanować się nawzajem i traktować jak równych sobie. Duże kraje powinny zachowywać się w sposób odpowiadający ich statusowi i przejąć inicjatywę w realizacji nowego modelu stosunków między państwami, opartego na dialogu i partnerstwie, a nie konfrontacji czy sojuszu. Chiny sprzeciwiają się wszelkim formom hegemonizmu i polityki siły oraz odrzucają ingerencję w wewnętrzne sprawy innych krajów. Stany Zjednoczone muszą dokonać poważnego rachunku sumienia. Muszą krytycznie przeanalizować to, co zrobiły, porzucić swoją arogancję i uprzedzenia oraz zrezygnować z praktyk hegemonii, dominacji i zastraszania.

Kukuniek-bis

Kukuniek-bis

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!”  •  28 lutego 2023 http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5346

W 1989 roku wywiad wojskowy, któremu amerykańsko -sowiecki duet: Daniel Fried z Departamentu Stanu i Władimir Kriuczkow z KGB, postawił zadanie przeprowadzenia na naszym nieszczęśliwym kraju sławnej transformacji ustrojowej, znalazł się w kłopotliwej sytuacji. Wprawdzie od roku 1986, w ramach przygotowań do sławnej transformacji, obok uwłaszczenia nomenklatury, która w ten sposób uzyskała ekonomiczne podstawy do zajęcia w nowych warunkach ustrojowych odpowiedniej pozycji społecznej, przeprowadzona została też selekcja kadrowa w strukturach opozycyjnych, której celem było wyłonienie takiej „reprezentacji społeczeństwa”, do której wywiad wojskowy miałby zaufanie – ale konieczność przeprowadzenia wyborów, niechby i „kontraktowych”, niosła za sobą ryzyko puszczenia się na lotne piaski masowych nastrojów, a to mogło w jednej chwili obrócić w niwecz wieloletnie przygotowania.

Obawy – jak się potem okazało – nie były bezpodstawne, a dowodem były losy tzw. „listy krajowej”. Wywiad wojskowy umieścił tam kandydatury swoich najważniejszych faworytów, a tymczasem społeczeństwo, najwyraźniej myśląc, że z tymi wyborami to wszystko naprawdę, bez ceregieli ich skreślało. W rezultacie generał Kiszczak zagroził, że skoro tak, to on te całe wybory rozgoni, na co wyznaczony na przedstawiciela „strony społecznej”, znany z „postawy służebnej” pan Tadeusz Mazowiecki powiedział, że „umów należy dotrzymywać”. W związku z tym, za zgodą „strony społecznej”, Rada Państwa w trakcie wyborów zmieniła ordynację i w ten sposób kryzys zakończył się wesołym oberkiem.

Przypominam o tym Donaldu Tusku i innym szermierzom porządku konstytucyjnego, że wtedy nie widzieli w tym nic osobliwego. Żeby tedy zmniejszyć margines niepewności, a głosującym „suwerenom” podsunąć pod nos ściągawkę, na kogo mają głosować, wywiad wojskowy wpadł na pomysł, by kandydaci rekomendowani przez „stronę społeczną” fotografowali się z Kukuńkiem, czyli Lechem Wałęsą, dzięki czemu ta fotografia stała się przepustką, jeśli nawet nie do historii, to w każdym razie – do konfitur władzy.

Przypominam o tym m.in. ze względu na zbliżające się w przyszłym roku wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że z ramienia Partii Demokratycznej będzie w nich kandydował ponownie Józio Biden, który niedawno, jako Pan Nasz, dokonał zniebastąpienia na naszą prastarą ziemię, w związku z czym i nasza prastara ziemia i nasz mniej wartościowy naród tubylczy, dostąpili niebywałej łaski. Będziemy się nią delektować i rozpamiętywać to wydarzenie aż do następnego razu, chociaż były prezydent Bronisław Komorowski, najwyraźniej pozazdrościwszy panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie konfidencji i względów u Pana Naszego dał do zrozumienia, jakoby zniebastąpienie Pana Naszego na naszą prastarą ziemię było tylko kamuflażem, mającym osłonić prawdziwy cel tego nawiedzenia. Prawdziwym celem bowiem było bliskie spotkanie III stopnia z ukraińskim prezydentem Włodzimierzem Zełeńskim. W tym celu strona amerykańska, w imieniu Pana Naszego, porozumiała się z zimnym ruskim czekistą, zbrodniarzem wojennym Putinem, żeby w okresie obecności Pana Naszego na Ukrainie powstrzymał się od wszelkich ataków, na co tamten wyraził zgodę. Dzięki temu Nasz Pan mógł w tajemnicy wsiąść w Schnellzug z Przemyśla do Kijowa, gdzie objawił się światu w towarzystwie prezydenta Zełeńskiego, z którym odbył po Kijowie spacer, w trakcie którego prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe – że to niby Putin próbuje tchórzliwego ataku – ale Pan Nasz ani drgnął i nadal spacerował, jakby nigdy nic. Dało to zachwyconemu panu Pawłowi Kowalowi okazję do spostrzeżenia, że Pan Nasz pokazał „cojones”. Ciekawe, czy pan Kowal widział te klejnoty na własne oczy, czy też tylko oczami podnieconej wyobraźni – ale najwyraźniej SBU w tym zamieszaniu zapomniała mu powiedzieć, że było całkowicie bezpiecznie i że celem przedstawienia, odegranego w Kijowie z udziałem Pana Naszego, było doczepienie sobie kolejnego liścia do wieńca sławy, w postaci epizodu heroicznego. Wśród liści w wieńcu sławy Pana Naszego nie było dotąd bowiem żadnego epizodu heroicznego. Przeciwnie – Ukraina kojarzyła się raczej z dokazywaniem w tym kraju Syna Pana Naszego Huntera – z czego wyszły nawet jakieś śmierdzące dmuchy, które u nas w niezależnych mediach, komentował były prezydent Aleksander Kwaśniewski, razem z nim tam dokazujący.

W tej sytuacji wypada nam zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, że – jak już wspomniałem – w USA w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie, z których, według wszelkiego prawdopodobieństwa, z ramienia Partii Demokratycznej, będzie kandydował Pan Nasz, czyli Józio Biden. W przeciwnym razie Partia Demokratyczna już teraz rozpoczęłaby lansowanie nowego jasnego idola, w którym nie tylko Amerykanie, ale również nasz mniej wartościowy naród tubylczy, powinien się zakochać i uwielbić go jako Pana Naszego. Tymczasem tempus fugit a czas ucieka, zaś nikogo takiego na razie nie ma, więc chyba o laur przywódcy „wolnego” a właściwie nie tylko „wolnego”, ale w ogóle – całego świata, będzie ubiegał się Pan Nasz.

Może to komuś wydać się dziwne, ale skoro demokracja została uznana za dobro najwyższe, to nic dziwnego, że demokratyzacja obejmuje coraz to nowe obszary, w tym również – kult Pana Naszego. Po drugie – że – jak zauważa poeta – „na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności” – w związku z czym trzeba suwerenom podsunąć pod nos jakąś wyraźną wskazówkę, w kim mają się zakochać i komu okazać uwielbienie.

Najwyraźniej pierwszorzędni fachowcy z amerykańskiej bezpieki musieli gdzieś w archiwach odgrzebać eksperyment z Kukuńkiem. Jak pamiętamy, był on lansowany nie tylko jako jasny idol w Kongresie USA, ale nawet załatwiono mu Pokojową Nagrodę Nobla. Toteż wywiad wojskowy generała Kiszczaka sprawił, że fotografia z jego udziałem stała się w naszym nieszczęśliwym kraju dla wybrańców losu przepustką do historii. Skoro tedy na Ukrainie trafił się prezydent Zełeński, którego dodatkowym atutem są pierwszorzędne korzenie, to nie było co się długo namyślać, tylko zacząć go lansować nie tylko w amerykańskim Kongresie, ale i w kongresach u poszczególnych wasali. Jak pamiętamy, w Waszyngtonie owację w Kongresie już miał, tak, jak kiedyś Kukuniek, więc teraz kolej na Pokojową Nagrodę Nobla.

Wprawdzie niektóre koła forsują kandydaturę panny Grety Thunberg, która właśnie staje się damą i pisarką, ale ona może jeszcze poczekać tym bardziej, że fotografia z nią niekoniecznie by Pana Naszego dodatkowo nobilitowała, a poza tym – czy mogłaby ona załatwić Panu Naszemu przedwyborczy epizod heroiczny?

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Najbardziej epokowe przemówienie epoki

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Przemówienie w Warszawie

https://dorzeczy.pl/opinie/409210/biden-w-polsce-najbardziej-epokowe-przemowienie-epoki.html

Paweł Lisicki

W RZECZY SAMEJ I Wiem, że nie wypada, ale muszę przyznać, że dawno już się tak nie ubawiłem.

Zderzenie z jednej strony rozdętej do maksymalnych granic propagandy, której więksi i mniejsi pracownicy uderzali w tony najwyższe i najpotężniejsze, z krótkim, acz dosadnym komentarzem prezesa Jarosława Kaczyńskiego: „Nic nie powiedział” – toż lepszej komedii nikt nie mógł wymyślić. Nic dziwnego, że władze szybko dostrzegły szkody i uruchomiły Stanisława Żaryna, który orzekł, iż nagranie było „prowokacją”. Być może słowa te ktoś wyrwał z kontekstu lub była to odpowiedź na jakieś konkretne pytanie? A może najzwyczajniej w świecie polityk PiS był zziębnięty oraz zmęczony i po prostu wyrwało mu się to, co naprawdę myśli?

============================

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo niżej. [piszą, że tam jest 88 % “treści”. Ja im nie będę płacił, paskudom. Ale jak ktoś chce.. MD]

==========================

Aha, jeszcze taki urywek: [Warzecha]

Wystąpienie Bidena, które z typowym dla naszych mediów i polityków zadęciem było zapowiadane jako „historyczne”, okazało się złożone niemal wyłącznie z frazesów i banałów

Wystąpienie Joe Bidena w Arkadach Kubickiego było dla mnie prawdziwą próbą nerwów. Amerykański prezydent, występujący w nieco odpustowej scenerii (wśród zagranych przed jego przemówieniem melodii był, co zabawne, motyw znany z „Latającego cyrku Monty Pythona”), częstował nas kolejnymi banałami, gotowcami wziętymi z książki „Szablony wystąpień dla prezydenta USA, wydanie dziesiąte”, a ja czekałem cały czas na bombę.

Oczywiście niedosłownie, nie jesteśmy jeszcze szczęśliwie na tym etapie i obyśmy nigdy nie byli. Czekałem na ogłoszenie czegoś, co będzie fundamentem i uzasadnieniem tego wystąpienia. Im dłużej ono trwało, tym bardziej nerwowe było oczekiwanie.

A tu nagle pan prezydent Biden powiedział: „Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy, niech błogosławi USA i Polskę” – i to już był koniec. Bomby nie było.

W sieci krąży krótkie nagranie wychodzącego z ogrodów zamkowych Jarosława Kaczyńskiego, który zwracając się najprawdopodobniej do Jana Krzysztofa Bieleckiego, powiada: „Nic nie powiedział”. Nie ma oczywiście pewności, czy był to komentarz prezesa PiS właśnie do wystąpienia Joe Bidena, ale pasowałby idealnie.

==========================

mail:

Gdy Biden się spóźniał, a organizatorzy “spotkania” z prezydentem Polski nie przygotowali jakiejś zapchaj-dziury w postaci np. ukraińskiego zespołu pieśni i tańca, to wypchnięto p. Dudę, by wygłosił swą mowę .. w nieobecności Wielce Czcigodnego Adresata...

W sprawie Epstein – Clinton: Można się zastrzelić bez broni i będąc przywiązanym do drzewa. Middleton.

W sprawie Epstein – Clinton: Można się zastrzelić bez broni i będąc przywiązanym do drzewa.

Bill Clinton’s special advisor Mark Middleton found dead.

https://www.dailymail.co.uk/news/article-11759771/Mystery-Bill-Clinton-advisor-dead-gunshot-wound-no-gun.html

Arkansas cops rule suicide in death of Clinton aide linked to Jeffrey Epstein – who was found shot and tied to a tree with an electrical cord around his neck – despite no sign of weapon

  • Bill Clinton’s special advisor Mark Middleton, who signed Jeffrey Epstein into the White House several times, killed himself in May 2022
  • His body and car were found at the Heifer Ranch in Perryville, Arkansas

The grisly scene where a top Bill Clinton adviser was found hanged from a tree with a gunshot wound to his chest has finally been revealed nine months after he died. 

But the sheriff’s report into Mark Middleton’s mysterious death raises more questions than answers as it rules he died by suicide – despite no sign of the weapon that killed him.

Middleton, 59, was found dead last May at the Heifer Ranch in Arkansas,.  

Middleton was Bill Clinton’s special advisor who admitted Jeffrey Epstein to the White House on seven of the at least 17 times the late pedophile visited. Epstein, Ghislaine Maxwell and Clinton are seen in 1993 at the White House 

============================

mail:

Po pewnym czasie jednak znaleziono tę brakującą broń – ale ponad 10 metrów od przywiązanego do drzewa ciała.

Prezydent Biden zaczyna swoją kampanię. A nasz nieszczęśliwy kraj powoli wraca do rzeczywistości – powinności.

Prezydent Biden zaczyna swoją kampanię. A nasz nieszczęśliwy kraj powoli wraca do rzeczywistości – powinności.

Stanisław Michalkiewicz https://www.magnapolonia.org/prezydent-biden-zaczyna-swoja-kampanie/

Po uniesieniach spowodowanych zstąpieniem Pana Naszego na prastarą polską ziemię, dzięki czemu przez dwa dni mogliśmy się radować w jego obecności, zakończonej wniebowstąpieniem na pokładzie Air Force One, nasz nieszczęśliwy kraj powoli wraca do rzeczywistości.

Celowo używam eklezjastycznego żargonu, żeby się dostroić  do atmosfery religijnej egzaltacji, jaką na polecenie naszych mężyków stanu rozpętały niezależne media głównego nurtu zarówno te rządowe, jak i te nierządne – bo potępieńcze swary – swarami – ale kiedy Pan Nasz zstępuje na ten padół płaczu, to swary ustają, bo o co tu się swarzyć, kiedy trzeba pokazać się Panu Naszemu od najlepszej strony, żeby przypadkiem nie strącił w ciemności zewnętrzne, skąd dobiega płacz i zgrzytanie zębów? A kto w tych ciemnościach płacze i zgrzyta? Wiadomo – ruscy agenci i ruskie onuce, od których miłujący pokój prawdziwi Polacy zdecydowanie się odcinają. Do tego stopnia, że jak Putin, dajmy na to, nazwie krzesło krzesłem, to żaden szanujący się patriota nie będzie powtarzał tych kłamstw kremlowskiej propagandy, tylko za dyskretnym podszeptem pierwszorzędnych fachowców z ukraińskiego Sztabu Generalnego, będzie przed całym światem, z podniesionym czołem głosił zbawienną prawdę, że to nie żadne krzesło, tylko klozet.

Skoro dotychczasowa tresura przyniosła takie znakomite rezultaty, to prezydent Józio Biden już nie musiał w Warszawie specjalnie się wysilać i wygłosił przemówienie, które można by streścić w czterech słowach “Sława Ukrainie – Herojam sława!” – gdyby nie to, że znalazły się tam również zdawkowe komplementy pod adresem naszego mniej wartościowego narodu tubylczego, który – według słów Pana Naszego – zadziwił świat.

Rzeczywiście – czy jest na świecie drugie państwo, które za darmo udostępniłoby innemu państwu wszystkie swoje zasoby? Takiego państwa na świecie nie ma, bo nawet USA pomagają Ukrainie, ale na wszelki wypadek jeszcze w 2015 roku wzięły “na przechowanie” ukraińskie  rezerwy walutowe i rezerwy ukraińskiego złota, podczas gdy Polska, prawdopodobnie na rozkaz Pana Naszego, 2 grudnia 2016 roku zawarła z Ukrainą umowę, na postawie której zobowiązała się do “nieodpłatnego” udostępniania Ukrainie zasobów całego państwa. Pozornie ta umowa zawierała symetryczne zobowiązania dwustronne, ale to tylko pozór, bo z kontekstu sytuacyjnego wynikało wyraźnie, że  ta umowa jest jednym z elementów przygotowań do wojny z Rosją, która będzie toczyła się na Ukrainie do ostatniego Ukraińca. Ze względu na ten kontekst było i jest oczywiste, że stroną zobowiązaną jest wyłącznie Polska.

Dopiero na tym tle lepiej rozumiemy deklarację Pana Naszego, że Stany Zjednoczone “potrzebują Polski”. Pan Nasz taktownie nie wyjaśnił – do czego konkretnie potrzebują – ale przecież sami możemy się domyślić, że do “pomagania Ukrainie” oraz  do zadośćuczynienia żydowskim roszczeniom majątkowym – o czym mówi uchwalona w 2018 roku przez Kongres ustawa nr 447.

Złośliwcy, których u nas nie brakuje twierdzili, że prezydent Biden swoje warszawskie przemówienie poświęcił w większości Ukrainie, bo ze względu na dekoracje Arkad Kubickiego nie był pewien, czy jest w Polsce, czy na Ukrainie –  podobnie zresztą, jak kijowskie przedstawienie ze spacerem i syrenami, bo tych syren zwyczajnie nie dosłyszał, więc nawet nie drgnął, tylko spacerował, jak gdyby nigdy nic.

Darujmy sobie jednak te złośliwości, tylko zastanówmy się, co naprawdę było celem zniebastąpienia Pana Naszego na prastarą ziemię polską – bo na prastarą ukraińską ziemię Pan Nasz przyjechał i opuścił ją Schnellzugiem. Otóż utwierdzam się w przekonaniu, że celem tej wyprawy było zainaugurowanie z  przytupem kampanii do przyszłorocznych wyborów prezydenckich w USA. Wygląda na to, że prezydent Józio Biden będzie w nich próbował uzyskać reelekcję – o czym – jak doniósł mi Honorable Correspondant z Wielkiej Brytanii – pisze brytyjska prasa. I chyba słusznie, bo w przeciwnym razie Partia Demokratyczna już lansowałaby jakiegoś innego jasnego idola – a tu nic. Tymczasem tempus fugit, a czas ucieka, więc nieomylny to znak, że z ramienia Partii Demokratycznej będzie kandydował Józio.

Dlatego właśnie potrzebował przyczepić sobie w Kijowie nowy listek do wieńca sławy w postaci epizodu heroicznego – i stąd ten spacer przy włączonych przez prezydenta Zełeńskiego alarmowych syrenach. Jak się dowiadujemy, naprawdę było całkowicie bezpiecznie, bo jeszcze przed wsięściem do Schnellzugu w Przemyślu, strona amerykańska poprosiła zbrodniarza wojennego Putina, żeby podczas podróży w obydwie strony do Kijowa i z powrotem oraz podczas pobytu w Kijowie nie czynił Panu Naszemu żadnych wstrętów – na co zbrodniarz się zgodził.

W ogóle te syreny to chyba już stały element pielgrzymek do Kijowa, bo – jak pamiętamy – podobny epizod heroiczny prezydent Zełeński sprokurował również panu prezydentowi Dudzie – więc najwyraźniej nie żałuje tych syren nikomu. Podobnie potrzebom kampanii wyborczej podporządkowany był pobyt w Warszawie. W swoim warszawskim przemówieniu Pan Nasz z naciskiem podkreślił, ze Ukraina “musi” zwyciężyć. Nietrudno się domyślić – dlaczego. Gdyby bowiem nie “zwyciężyła” – cokolwiek by to miało oznaczać – to mogłoby to pogrążyć wyborcze szanse Józia Bidena, który mógłby też pociągnąć za sobą na dno Partię Demokratyczną z wszystkimi tamtejszymi twardzielami. Do tej wojny przyłożył bowiem rękę, a może nawet obydwie, więc on też “musi”zwyciężyć.

Oznacza to, że – przynajmniej do listopada przyszłego roku – USA będą kontynuowały na Ukrainie wojnę z Rosją do ostatniego Ukraińca.

A gdyby Ukraińców zabrakło? No to wtedy trzeba by ją chyba kontynuować do ostatniego Polaka – bo skoro ostateczne zwycięstwo “musi” nadejść, to nie ma rady. Jestem pewien, że nasi mężykowie stanu zgodzą się na to z entuzjazmem podobnym do religijnej egzaltacji, jaką mogliśmy zaobserwować podczas nawiedzenia naszej prastarej ziemi przez Pana Naszego. Czy jednak inni partnerzy z bukaresztańskiej “dziewiątki” też będą tacy skwapliwi? To nie jest do końca pewne i pewnie dlatego – jak zdradził litewski prezydent – podczas warszawskiego spotkania owej “dziewiątki” z Panem Naszym, w zasadzie nie zabierał on głosu, tylko pilnie notował, co który z wasali mówi. Ciekawe, czy Departament Stanu i CIA będą na podstawie tych notatek formułowali jakieś propozycje personalne dla naszych bantustanów, ale jeśli tak, to zostanie nam to w stosownym czasie objawione w postaci ruchów kadrowych. Miejmy nadzieję, że pana prezydenta Dudy tym razem nie poniosły emocje i uniknął freudowskch pomyłek w postaci pochwały “bohaterskich żołnierzy rosyjskich” – co mu się przytrafiło podczas improwizowanego wystąpienia, którego celem było wypełnienie czymś oczekiwania na spóźniającego się Pana Naszego.

==========================

mail:

Czyżby przywódców Partii Demokratycznej opanowała taka demencja, jaką cieszy się biedny Józio? To już lepiej wystawić jako kandydata do prezydentury – AI, włożoną do ludzkiej kukły.

“Rosja, Chiny, USA, Wielka Brytania rzuciły swoje karty na stół i każde z nich opowiada się za III wojną światową”

Karty są na stole czyli eskalacji ciąg dalszy

AlterCabrio

Zachodnie media, kupione i opłacane przez globalistyczne zachodnie interesy korporacyjne, nie przekazują nam, co Chiny i Rosja mówią i jak blisko współpracują ze sobą strategicznie. Tak więc 99 procent Amerykanów pozostaje w całkowitej ignorancji względem obecnej trajektorii prowadzącej do III wojny światowej i nuklearnego Armagedonu, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że przywódcy ich rządów są jak wilki w owczej skórze, które prowadzą ich na rzeź.

−∗−

Tłumaczenie artykułu Leo Hohmanna omawiającego ostatnie wypowiedzi polityków w kontekście konfliktu na Ukrainie i możliwych następstw eskalacji działań. /AlterCabrio – ekspedyt.org/

____________***____________

Rosja, Chiny, USA, Wielka Brytania rzuciły w tym tygodniu swoje karty na stół i każde z nich opowiada się za III wojną światową

Takie jest przesłanie byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira i lorda Williama Hague’a, przekazane przez globalistyczną tubę brytyjskiej BBC w 14-minutowym wywiadzie 22 lutego. Blair zawsze był kanałem dla globalistycznej kabały lucyferiańskiej, więc kiedy on mówi, my powinniśmy słuchać. Lucyferianie zawsze informują nas o swoich planach z wyprzedzeniem, a jednak tak niewielu konserwatystów zwraca na nie uwagę.

Rozpoczynają wywiad od papugowania typowej w tej chwili zachodniej linii propagandowej, czyli ich obsesji na punkcie pozbycia się ze świata Putina, którego postrzegają jako ostatnią przeszkodę na drodze do zapoczątkowania ich utopijnego technokratycznego superpaństwa opartego na globalnych identyfikatorach cyfrowych dla wszystkich i zastąpienie gotówki globalnymi walutami cyfrowymi. To te dwie rzeczy, które mają im pozwolić na całodobowy nadzór i ocenę wszystkich obywateli w ramach systemu kredytu społecznego.

  • Kto wydaje jaką kwotę pieniędzy na jakie towary i usługi, gdzie i u kogo je wydaje?
    _
  • Śledzenie wszystkich zasobów z wyznaczonymi przydziałami emisji dwutlenku węgla dla każdego obywatela świata.
    _
  • Globalne śledzenie ruchu obywateli i rzeczy w całym systemie.
    _
  • Nawet śledzenie tego, co trafia do organizmu każdego obywatela na świecie.
    _
  • Postrzeganie istot ludzkich jako kolejne aktywo lub zobowiązanie w systemie, niczym nie różniące się od gadżetów, maszyn i surowców.

Cały ten system – ich utopia, nasza dystopia – zależy od porażki Putina.

To skończy się dopiero wtedy, gdy dla Putina stanie się absolutnie jasne, że jego ambicje wojenne nie mogą się powieść” – powiedział Blair.

Ani Blair, ani Hague nie wydawali się szczególnie zaniepokojeni zdolnościami nuklearnymi Rosji.

Nie ma oznak rzeczywistej eskalacji nuklearnej” – powiedział Hague, co jest bezczelnym kłamstwem. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i sojusznik Putina, jeszcze kilka tygodni temu jasno stwierdził:

„Żadnemu z tych nieszczęśników nie przychodzi do głowy wyciągnięcie następującego elementarnego wniosku: że porażka mocarstwa nuklearnego w wojnie konwencjonalnej może wywołać wojnę nuklearną. Mocarstwa nuklearne nie przegrały jeszcze poważnych konfliktów, od których zależał ich los. I to powinno być oczywiste dla każdego”.

Blair i Hague powiedzieli, że Zachód musi nadal dostarczać Ukrainie nieograniczone ilości broni, dopóki Putin nie dojdzie do wniosku, że nie odniesie sukcesu. Ukraina walczy dzielnie i pokona Putina, a przynajmniej tak to wygląda w umysłach tych zachodnich globalistów, bla, bla, bla, ze wszystkimi głupimi kłamstwami, które mają na celu uwarunkowanie zachodnich mas, aby uwierzyły, że Putin może być i zostanie pokonany oraz zmuszony do zaakceptowania upokarzającego pokoju całkowicie na warunkach Zachodu, co wiązałoby się z postawieniem go przed sądem za zbrodnie wojenne. To wszystko są androny [poppycock] i oni o tym wiedzą. Nie mogę uwierzyć, że ktoś, kto funkcjonuje tak długo, jak Tony Blair, mógł być tak głupi, jak sam się przedstawia w tym wywiadzie i to samo dotyczy lorda Hague.

Ale Blair mówi w wywiadzie, że pokłada wiarę w Chinach jako odgrywających rolę rozjemcy, „powstrzymujących Rosję”. Tak, kryształowo czysta i nieskalana Komunistyczna Partia Chin przyjedzie na białym koniu i uratuje Zachód przed nuklearną zagładą z rąk tego parszywego rosyjskiego despoty. Dajcie spokój! Blair i Hague sugerują również w tym wywiadzie, że Zachód zostanie ocalony dzięki swojej doskonałej technologii, jeśli tylko ją przyjmiemy i zaakceptujemy cyfrowe identyfikatory, które umożliwią śledzenie i monitorowanie nas wszystkich całą dobę. To jest wzięte wprost ze Światowego Forum Ekonomicznego, Agendy 2030 ONZ-tu, przewodnika Światowej Organizacji Zdrowia dotyczącej demonicznej polityki, mającej na celu wprowadzenie nas w długo planowany nowy porządek świata.

Ale zaczynam myśleć, że te fantazje globalistów z WEF o nowym porządku świata nigdy się nie spełnią, przynajmniej nie tak, jak wyobrażają to sobie w Waszyngtonie, Nowym Jorku czy Londynie. Wiem, że trudno to sobie wyobrazić żyjąc w kraju, który jest na szczycie świata od tak dawna, od zakończenia ostatniej wojny światowej, ale potężne narody i imperia dochodzą do kresu i wygląda na to, że właśnie teraz mamy przywódców, którzy mogą nas do tego doprowadzić.

Blair naprawdę myśli, że Chiny nas uratują. Musiał nie widzieć wtorkowego komentarza chińskiego dyplomaty wysokiego szczebla, Wang Yi, który powiedział, że Chiny są „gotowe do połączenia sił ze stroną rosyjską”. Yi stwierdził, że współpraca Chin z Rosją będzie miała miejsce „we wszystkich obszarach”, w kierunku osiągnięcia zrestrukturyzowanego porządku światowego, który Chiny i Rosja postrzegają jako „bardziej sprawiedliwy”.

Oto fragment artykułu rosyjskiej agencji informacyjnej Tass z wtorku, 21 lutego, w którym zawarte są wypowiedzi Yi:

Chińska Republika Ludowa jest gotowa połączyć siły z Rosją, aby zdecydowanie stanąć w obronie interesów narodowych i promować obopólnie korzystną współpracę we wszystkich dziedzinach, powiedział Wang Yi, dyrektor Biura Komisji Spraw Zagranicznych Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, — powiedział we wtorek podczas spotkania z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem.

„Podczas wirtualnego spotkania pod koniec ubiegłego roku nasi przywódcy (prezydent Chin Xi Jinping i prezydent Rosji Władimir Putin – TASS) opracowali plan dalszego rozwoju stosunków dwustronnych. Jesteśmy gotowi połączyć siły ze stroną rosyjską, zgodnie z porozumieniami wysokiego szczebla, aby zdecydowanie stanąć w obronie narodowych interesów i wartości oraz promować obopólnie korzystną współpracę we wszystkich dziedzinach” – powiedział.

Są to dwa kraje, których interesy są zbieżne, a jednocześnie interesy Chin i USA wydają się rozbieżne.

Mamy do czynienia z Chinami, Rosją, Koreą Północną i Iranem rywalizującymi z USA, Wielką Brytanią, Izraelem i NATO o to, kto zasiądzie na szczycie góry i będzie rządził nadchodzącym nowym cyfrowym porządkiem świata.

Jeśli ktokolwiek, w tym szacowny Tony Blair, uważa, że ​​decyzja Chin o „połączeniu sił” z Rosją wyklucza pomoc Rosji w zdobyciu Ukrainy, to sam się oszukuje.

Rosja pokona Ukrainę i prawdopodobnie zakończy się to aneksją całego kraju, zamiast po prostu wykroić wschodnią część zamieszkałą przez ludność rosyjskojęzyczną, jak pierwotnie planowali.

Zachodnie media, kupione i opłacane przez globalistyczne zachodnie interesy korporacyjne, nie przekazują nam, co Chiny i Rosja mówią i jak blisko współpracują ze sobą strategicznie. Tak więc 99 procent Amerykanów pozostaje w całkowitej ignorancji względem obecnej trajektorii prowadzącej do III wojny światowej i nuklearnego Armagedonu, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że przywódcy ich rządów są jak wilki w owczej skórze, które prowadzą ich na rzeź.

Nie mówi się nam, co Putin powiedział w swoim przełomowym przemówieniu z 21 lutego, które było skierowane zarówno do Zachodu, jak i do jego własnego narodu. Biden złożył niespodziewaną wizytę na Ukrainie i 21 lutego wygłosił własne przemówienie, próbując odwrócić uwagę mediów od przemówienia Putina. Wygląda na to, że zadziałało, bo gdy rano włączyłem radio, żeby posłuchać doniesień prasowych, nie usłyszałem ani słowa o przemówieniu Putina. W informacjach był tylko Biden.

Putin dużo mówił o determinacji Rosjan do walki z zachodnią ingerencją w ich kulturę, gospodarkę i bezpieczeństwo. Rząd USA w Waszyngtonie wysadził niedawno rosyjski gazociąg, źródło taniego gazu dla Europy Zachodniej i dochodów dla Rosji, jednocześnie eksportując trującą propagandę LGBTQ+, którą Putin opisał jako „antyrodzinną”, i jego samego okrzyknął winnym międzynarodowych zbrodni wojennych.

To potrójne zagrożenie dla ekonomicznej, politycznej i kulturalnej egzystencji Rosji, które według Putina nie będzie tolerowane. Wyśle każdego Rosjanina na front, a jeśli to nie zadziała, zrzuci na nas bombę atomową.

Oto najważniejszy kąsek przemówienia Putina, część, którą każdy Amerykanin i Europejczyk powinien przeczytać i pozwolić, aby zapadła w pamięć.

Chcę podkreślić: Stany Zjednoczone i NATO mówią wprost, że ich celem jest zadanie strategicznej porażki Rosji. A potem będą wizytować nasze miejsca obrony, jakby nic się nie działo? (odniesienie do traktatu o ograniczeniu broni jądrowej, który właśnie zawiesił Putin)

Jedna rzecz, która musi być jasna dla wszystkich. Im większy zasięg zachodnich systemów, które dotrą na Ukrainę, tym dalej będziemy zmuszeni odsuwać zagrożenie od naszych granic.

Zachodnia elita nie ukrywa swoich celów, którymi jest, cytuję, „strategiczna porażka Rosji”. Co to dla nas oznacza? Oznacza to, że planują nas wykończyć raz na zawsze. Innymi słowy, planują przekształcenie lokalnego konfliktu w globalną konfrontację. Tak to rozumiemy i odpowiednio zareagujemy, ponieważ stanowi to egzystencjalne zagrożenie dla naszego kraju”.

Fragment, który zaznaczyłem pogrubioną czcionką, jest najważniejszą częścią przemówienia Putina. To, czy się z tym zgadzasz, czy nie, nie ma znaczenia. Tak to widzi rząd Putina i zgodnie z tym będzie działał.

Następnym dużym krokiem w marszu w kierunku pełnoskalowej III wojny światowej będzie wyrzucenie przez Rosję ambasador USA Lynne Tracy ze swojego kraju. To sygnał, że w marszu ku najbardziej niszczycielskiej wojnie w historii świata sprawy posunęły się do punktu, z którego nie ma odwrotu.

Według niektórych doniesień rosyjscy dyplomaci wręczyli Lynne Tracy notatkę wzywającą ją na spotkanie w Moskwie.

International Business Times donosi, że Tracy otrzyma następującą wiadomość:

  1. Ambasador USA Lynne Tracy otrzymała list protestacyjny od rosyjskiego MSZ
    _
  2. Rosja wezwała USA do wycofania personelu i sprzętu wojskowego z Ukrainy
    _
  3. Rosja zwróciła się do USA o zaprzestanie „wrogiej, antyrosyjskiej działalności” i zaprzestanie „pompowania” ukraińskiej armii bronią oraz zachęcania Ukrainy do atakowania celów w Rosji poprzez dostarczanie im raportów wywiadowczych.

Oczywiście administracja Bidena odrzuci wszystkie te żądania i w tym momencie Tracy prawdopodobnie dostanie wyrzucona, zamykając ostatni pozostający jeszcze kanał komunikacji między dwoma supermocarstwami.

A więc był to monumentalny tydzień. Stanowiska Chin, Rosji i USA/Wielkiej Brytanii/NATO zostały ujawnione. Wydaje się, że żadne nie zrezygnuje ze swoich żądań.

Módlmy się o pokój. Przygotujmy się na wojnę i wszystko, co wniesie do naszej nieodległej już rzeczywistości. Ponieważ wyjąwszy cudowną interwencję, wygląda na to, że wojna jest w tym momencie nieunikniona.

__________________

Russia, China, U.S., U.K, threw their cards on the table this week and every one of them comes up in favor of World War III, Leo Hohmann, February 22, 2023

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Strona amerykańska porozumiała się z „zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem”… No i Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię.

Stanisław Michalkiewicz https://nczas.com/2023/02/24/michalkiewicz-strona-amerykanska-porozumiala-sie

W jednym z najnowszych felietonów na kanale TV ASME Stanisław Michalkiewicz skomentował m.in. wizytę prezydenta Joe Bidena w Kijowie. Jak podkreślał, Amerykanie porozumieli się w tej sprawie z Władimirem Putinem.

– Zanim pan nasz zawitał, zstąpił na naszą prastarą ziemię, to okazuje się, że najpierw pojechał do Kijowa. Ta podróż do Kijowa odbywała się etapami. Najpierw pan nasz przyleciał samolotem Air Force One na lotnisko w Jasionce, skąd pojechał do Przemyśla, tam wsiadł w sznelcug i sznelcugiem dotarł do Kijowa – mówił Michalkiewicz.

– Ale zanim wsiadł w sznelcug, w ogóle zanim dotarł do Przemyśla, to porozumiał się, tzn. nie wiem czy on osobiście, ale strona amerykańska porozumiała się z zimnym ruskim czekistą zbrodniarzem wojennym Putinem, czy będzie czynił prezydentowi Bidenowi jakieś wstręty podczas jego podróży sznelcugiem do Kijowa, podczas powrotnej podróży sznelcugiem do Przemyśla, no i podczas pobytu w samym Kijowie.

– Zimny ruski czekista, zbrodniarz wojenny Putin najwyraźniej obiecał, że żadnych wstrętów czynił nie będzie, w związku z czym pan prezydent Biden zyskał szansę pozyskania epizodu heroicznego do swojego bogatego życiorysu .

– Mam na myśli zwłaszcza przedstawienie, jakie z jego udziałem odbyło się w Kijowie, mianowicie prezydent Zełeński, swoim zwyczajem, zaprosił prezydenta Bidena na spacer po Kijowie. I kiedy tak spacerowali, to prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe.

– On takich gestów nikomu nie żałuje. Prezydentowi Dudzie też zafundował taki epizod heroiczny, no i kiedy zawyły syreny prezydent Biden ani drgnął, co oczywiście wywołało falę euforii, m.in. w naszych niezależnych mediach, które rozpływały się nad odwagą, heroiczną prezydenta Bidena.

– Tu zimny ruski czekista powstrzymał się przed zrobieniem jakichkolwiek wstrętów prezydentowi Bidenowi, no i w związku z tym prezydent Biden bezpiecznie powrócił na naszą prastarą ziemię – skwitował.