Czy można sobie wyobrazić coś bardziej absurdalnego niż strach przed… różańcem? 

Czy można sobie wyobrazić coś bardziej absurdalnego niż strach przed… różańcem? 
A jednak – dokładnie tego boją się dziś lewicowi radykałowie. W mediach określają go jako „symbol przemocy”, „narzędzie ekstremistów”, a katolików oskarżają o „terroryzm duchowy”. 
Dlaczego? Bo wiedzą, że różaniec naprawdę działa. Przeraża ich jego duchowa moc. I dlatego chcą go wyśmiać, ośmieszyć, a w końcu — zakazać. Nasz najnowszy artykuł pokazuje, dlaczego różaniec był, jest i zawsze będzie bronią wiernych przeciwko złu – od Lepanto, przez Fatimę, po dzisiejsze kliniki aborcyjne.
Przeczytaj artykuł już teraz i poznaj całą prawdę o różańcu jako duchowej broni: Kliknij tutaj, aby przeczytać cały tekst 
Nie dajmy się zastraszyć. Jeśli różaniec budzi w nich strach, to znaczy, że modlitwa ma moc. A skoro tak — musimy sięgać po nią jeszcze częściej
Z różańcem w dłoni — pokonamy zło.
Z modlitwą,
Rafał Topolski
Polska Katolicka, nie laicka
PS. Każde „Zdrowaś Maryjo” to cios wymierzony w zło. Nie traćmy ani chwili – odmawiajmy różaniec codziennie i dzielmy się tą bronią z innymi. Matka Boża już zapowiedziała: Jej Niepokalane Serce zatriumfuje! 

Tak, różaniec jest potężną bronią przeciwko złu

https://polskakatolicka.org/pl/artykuly/tak-rozaniec-jest-potezna-bronia-przeciwko-zlu

Tak, różaniec jest potężną bronią przeciwko złu

Tak, różaniec jest potężną bronią przeciwko złu

John Horvat II | 30.07.2025

On jest rozwiązaniem, nie problemem

Daniel Panneton, żądny sensacji autor publikujący w The Atlantic, twierdzi, że właśnie odkrył ogromny chrześcijańsko-nacjonalistyczny spisek skoncentrowany wokół różańca.

Artykuł zatytułowany „Jak ekstremistyczna kultura broni próbuje zawłaszczyć różaniec” usiłuje przekształcić te wzniosłe sakramentalia w talizman tradycyjnych konserwatystów.

Twierdzi, że różaniec jest uwikłany w „absolutystyczną kulturę broni” i „konspiracyjną politykę”. Każdy konserwatywny aktywista, który odmawia różaniec, naraża się na oskarżenie, że czyni z niego broń — i tym samym staje się zagrożeniem dla społeczeństwa.

Panneton mógłby oszczędzić sobie sporo czasu i nerwów, gdyby zbadał temat różańca poza konspiracyjnymi stronami internetowymi, z których korzystał, tworząc swoją dramatyczną tyradę.

Różaniec jako broń przeciwko siłom zła

Katolicy nigdy nie ukrywali, że różaniec jest bronią w walce przeciwko siłom zła. Od siedmiu wieków stanowi on potężną broń przeciwko światu, ciału i diabłu. Dzisiejsze czasy nie są tu wyjątkiem. Przeciwnie — dziś jest potrzebny bardziej niż kiedykolwiek.

Święty Dominik po raz pierwszy promował różaniec jako środek w walce z herezją albigensów w XIII wieku. W roku 1571 papież Pius V wezwał całe chrześcijaństwo do odmawiania różańca, by pokonać muzułmańską flotę pod Lepanto. Data katolickiego zwycięstwa — 7 października — została później ogłoszona świętem Matki Bożej Różańcowej.

Gdy Matka Boża w 1917 roku ukazała się trojgu pastuszków w Fatimie, w Portugalii, prosiła wszystkich, by codziennie odmawiali różaniec w intencji zakończenia wojny w Europie. Wielu przypisuje wycofanie się Armii Czerwonej z Austrii w 1955 roku — po II wojnie światowej — masowym publicznym zgromadzeniom różańcowym, które w całym kraju organizował ojciec Petrus Pavlicek.

Wszędzie tam, gdzie toczy się walka z wrogami Kościoła, różaniec znajduje się w centrum tego starcia. Kościół nigdy nie ukrywał różańca ani symboliki walki duchowej, związanej z chrześcijaństwem w nieprzyjaznym świecie. Nie ma nic złego w dostosowywaniu tej symboliki do współczesnych czasów i sposobów walki. Błogosławiony papież Pius IX nie bez powodu powiedział: „Dajcie mi armię, która odmawia różaniec, a zdobędę świat”.

6 powodów, żeby odmawiać Różaniec publicznie

Różaniec naprawdę działa

Różaniec się sprawdził — to prawdziwa i skuteczna broń przeciwko rzeczywistym wrogom Kościoła. Budzi lęk u tych, którzy Kościół prześladują — również u tych, którzy biorą udział w obecnej wojnie kulturowej.

Ataki Pannetona na różaniec można zatem wytłumaczyć tylko tym, że postrzega go jako zagrożenie dla bezbożnej kultury. Nie może nie zauważyć, że różaniec coraz częściej pojawia się na pierwszej linii frontu wojny kulturowej. Jego niezwykła siła doprowadziła do zamykania klinik aborcyjnych, odwoływania czytania dzieciom bajek przez „drag queen” i wzbudzania gniewu satanistycznych aktywistów. Jego atak nie jest wymierzony w konserwatystów starej daty, lecz w wierzących katolików, którzy publicznie odmawiają różaniec i skutecznie realizują prośbę Matki Bożej z Fatimy. I to właśnie go przeraża.

Trzy podstawowe błędy Pannetona

1. Niezrozumienie istoty różańca

Nie rozumie on natury różańca jako modlitwy, która łączy człowieka z Matką Bożą. Tworzy w ten sposób bluźnierczą fikcję, że paciorki różańca jako talizman wplatają się w narrację skrajnych ugrupowań.

Różaniec z natury łączy katolickich wiernych z Matką Bożą, która jest całkowicie czysta, całkowicie dobra i niezdolna do grzechu. Nic, co pochodzi od Matki Bożej, nie może być przeciwne dobru wspólnemu. Ci, którzy odmawiają różaniec, zawsze będą dążyć do tego, by nie postępować wbrew prawu Bożemu. Twierdzenie, że osoby odmawiające różaniec to potencjalni terroryści skrajnej prawicy, to obraza wobec wszystkich, którzy kochają tę modlitwę.

2. Chęć izolowania różańca

Jego drugim błędem jest chęć odizolowania różańca, aby uczynić go nieszkodliwym. Podczas gdy oskarża konserwatystów o „uzbrajanie” różańca, sam chce go zamknąć w getcie. Dla niego różaniec jest dopuszczalny, o ile pozostaje w kościołach i poza przestrzenią publiczną. Różaniec ma być zredukowany do roli „kocyka bezpieczeństwa” dla słabych, zalęknionych dusz. Ma pozostać w rękach tych, których uważa za „świętych”, a więc — jego zdaniem — nieskutecznych. Nie wolno dopuszczać do połączenia katolickiego aktywizmu z różańcem.

3. Ograniczanie jego siły do folkloru

Wreszcie wizja różańca według Pannetona ogranicza jego zastosowanie do walki z niejasnym, nieokreślonym złem. Zwolennicy różańca powinni według niego prowadzić swoje duchowe walki jedynie wewnętrznie i subiektywnie. Celem ma być folklorystyczny „szatan”, który istnieje tylko w wyobraźni nerwowych katolików, a nie w rzeczywistości.

Różaniec przeszkadza tym, którzy boją się jego siły

Zbłąkany kanadyjski autor pokazuje swoje prawdziwe ekstremistyczne oblicze, broniąc wszystkich lewicowych stanowisk. Gdy druga strona mówi: „Przestańcie używać różańca”, to pewny znak, że ma on ogromny wpływ na „Zwierzchności i Władze”, które rządzą współczesnym światem (por. Ef 6,12). To czas, by nasilić naszą modlitwę.

Modlitwa silnych, nie słabych

Różaniec to broń o niezwykłej mocy. Katolicy muszą posługiwać się nią z dumą — publicznie i z żarliwością.

Źródło: tfp.at

+60-latkowie na front. Zełenski podpisał ustawę

60-latkowie na front. Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę; radują się polskojęzyczne szmatławce!

Źródło: 60-latkowie-na-front

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 30

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski 29 lipca podpisał ustawę, która umożliwia obywatelom powyżej 60. roku życia dobrowolne zaciąganie się do wojska w czasie stanu wojennego — informuje portal Kyiv Independent. Nowe przepisy mają rozszerzyć pulę rekrutacyjną w obliczu niedoborów kadrowych, które dotykają ukraińską armię.

Zgodnie z nowymi regulacjami osoby powyżej 60. roku życia mogą rozpocząć roczną służbę na podstawie kontraktu, o ile przejdą komisję lekarską, a ich kandydatura zostanie zaakceptowana przez dowódcę jednostki.

Dodatkowym wymogiem dla osób aplikujących na stanowiska oficerskie jest uzyskanie zgody Sztabu Generalnego lub innych odpowiednich władz wojskowych. Ustawa przewiduje, że ochotnicy będą pełnić funkcje poza bezpośrednimi działaniami bojowymi także role techniczne czy logistyczne.

Uwaga Edytora: Jednego tylko nie mogę zrozumieć, zapewne z powodu chronicznego niedostatku globalistycznego intelektu: czemu to Ukraina ma problemy z mobilizacją a nie Rosja? Przecież to ta ostatnia, według prawdomównej zachodniej propagandy, ponosi katastrofalne straty w ludziach, a nie “zwycięska Ukraina”?

Medycyna: Fikcyjne recepty, lewe faktury i miliony z NFZ.

Fikcyjne recepty, lewe faktury i miliony z NFZ. Zatrzymano podejrzanych w aferze lekowej

30.07.2025 https://www.tysol.pl/a144389-fikcyjne-recepty-lewe-faktury-i-miliony-z-nfz-zatrzymano-podejrzanych-w-aferze-lekowej

Centralne Biuro Śledcze Policji, we współpracy z Prokuraturą Okręgową w Zielonej Górze i Narodowym Funduszem Zdrowia, rozbiło zorganizowaną grupę przestępczą, która w ciągu zaledwie dwóch lat wyłudziła co najmniej 82 miliony złotych z publicznego systemu ochrony zdrowia.

W proceder zamieszani byli lekarze, farmaceuci oraz przedsiębiorcy z branży medycznej. Jak ustalono, wystawili niemal 40 tysięcy fikcyjnych recept, często na nieistniejących pacjentów. Ceny składników do leków były zawyżane, a pieniądze z refundacji trafiały na konta powiązanych firm i osób. Jak twierdzą śledczy, to jedna z największych afer lekowych w historii.

Areszty, zarzuty i policyjna obława

W ramach skoordynowanej akcji CBŚP, Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze oraz Narodowego Funduszu Zdrowia zatrzymano 21 osób – wśród nich lekarzy, właścicieli i pracowników aptek, a także osoby prowadzące firmy z sektora ochrony zdrowia.

Zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustw na wielką skalę.
Sąd Rejonowy w Zielonej Górze zdecydował o tymczasowym areszcie dla ośmiu podejrzanych. Wobec reszty zastosowano m.in. dozory policyjne, poręczenia majątkowe, zakaz kontaktów i zakaz opuszczania kraju.

Fikcyjne recepty, lewe faktury i miliony z NFZ. Zatrzymano podejrzanych w aferze lekowej

Schemat działania był prosty, ale skrupulatnie dopracowany. Grupa wystawiała fikcyjne recepty, według ustaleń śledczych było ich blisko 40 tysięcy. W wielu przypadkach pacjenci, na których wystawiano dokumenty, nigdy nie istnieli.

Ceny składników do leków recepturowych były zawyżane, a refundacje wypłacane z NFZ wędrowały prosto na konta powiązanych osób i firm.

Śledztwo wykazało, że oszuści nie szczędzili wysiłku, by stworzyć pozory legalności – w proceder zaangażowano osoby z doświadczeniem w branży medycznej, co utrudniało wykrycie przestępstwa. Co więcej, cała operacja trwała nieprzerwanie od września 2022 roku aż do końca 2024 roku.

 Zegarki, złoto, samochody – życie na koszt podatników

Z pieniędzy wyłudzonych z NFZ przestępcy finansowali swoje luksusowe życie. Kupowali złoto, ekskluzywne zegarki, biżuterię i drogie auta.

W trakcie przeszukań zabezpieczono mienie o łącznej wartości ponad 2,5 mln zł. Akcja objęła kilkadziesiąt nieruchomości na Mazowszu i Pomorzu, przy udziale inspektorów farmaceutycznych z Gdańska i Warszawy oraz Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.

Śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania, a całe śledztwo nazwano efektem żmudnej, wielomiesięcznej pracy wielu instytucji.

„Zielone” inwestycje nie są opłacalne? Największy brytyjski bank wycofuje się z sojuszu klimatycznego

„Zielone” inwestycje nie są opłacalne? Największy brytyjski bank wycofuje się z sojuszu klimatycznego

https://pch24.pl/zielone-inwestycje-nie-sa-oplacalne-najwiekszy-brytyjski-bank-wycofuje-sie-z-sojuszu-klimatycznego

(opr. PCh24.pl)

Transformacja na „zieloną” energię nie tylko nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ale też generuje ogromne koszty. Brytyjski bank HSBC – siódmy największy bank na świecie – właśnie ogłosił, że wycofuje się ze światowego sojuszu klimatycznego banków.

Net-Zero Banking Alliance (NZBA) jest międzynarodowym sojuszem banków, założonym w 2021 r. w celu osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jego założeniem jest m.in. wspieranie działań mających ograniczyć emisję CO2.

Po czterech latach działalności sojuszu euforia klimatyczna nieco minęła. Złożone deklaracje okazują się trudne – a przede wszystkim – bardzo kosztowne do realizacji. Opierały się one na nierealnym założeniu, że przejście na „zieloną” energię nastąpi szybko i bezboleśnie. Banki miały ograniczać finansowanie wydobycia węgla i gazu nawet jeśli nie było innej alternatywy. Oznaczało to pogarszanie warunków kredytowych dla takich inwestycji lub nawet ich blokowanie. Wzrost cen wydobycia węgla w Polsce jest po części spowodowany właśnie brakiem finansowania ze strony instytucji bankowych.

Transformacja na „zieloną” energię miała bazować na zasadzie sprawiedliwości i zrównoważonego rozwoju, jednak w praktyce dotknęła przede wszystkim najuboższych. Spowodowała wzrost cen prądu, żywności, transportu i ogrzewania, a to zmusiło wielu obywateli do rezygnacji nawet z podstawowych potrzeb. Pogoń za rzekomo czystym powietrzem nałożyła też wiele regulacji na przedsiębiorców, powodując inflację i spowalniając rozwój gospodarczy.

Koszty „zielonych” inwestycji zaczęły rosnąć, a tak hucznie ogłaszana poprawa jakości powietrza nie nadeszła. Do tego doszedł kryzys wojenny z 2022 r., w konsekwencji którego do łask wróciły węgiel i gaz ziemny. Wreszcie pogoń za „ekologicznymi” trendami wprowadzała ogromny chaos. Co chwilę zmieniały się regulacje, a presja polityczna rosła. Stanowiło to coraz większy problem dla finansistów, bowiem dla nich największe znaczenie mają przewidywalność i odpowiednia wycena ryzyka.

W konsekwencji na początku 2025 r. wiele amerykańskich instytucji finansowych zdecydowało się wycofać z udziału w klimatycznych sojuszach. Teraz sojusz NZBA opuścił również jeden z europejskich banków – mianowicie brytyjski HSBC, będący jednym z globalnych liderów finansowych i siódmym największym bankiem na świecie.

Źródło: niezalezna.pl AF

Prevost to Bergoglio z ludzką twarzą? Jego pean na cześć migrantów.

Prevost i pean na cześć migrantów: Znowu to samo…

30 luglio 2025 Uczta Baltazara babylonianempire/prevost-i-pean-na-czesc-migrantow

„Migranci i uchodźcy urastają do rangi posłańców nadziei. Ich odwaga i wytrwałość są heroicznym świadectwem wiary, która sięga poza to, co widzą nasze oczy, i daje im siłę, by stawić czoła śmierci na różnych współczesnych szlakach migracyjnych”. (Robert Francis Prevost, 25 lipca 2025 r.).

Wzruszające jest to, że nielegalny imigrant, który handluje narkotykami za rogiem – przybyły tu łodzią – jest dla Prevosta „bohaterem wiary”  (jakiej??).

Krótko mówiąc, przechodzimy od „dobrego dzikusa”  Rousseau do „dobrego migranta”  Prevosta – „posłańca nadziei”. Mamy tu do czynienia z całkowitym szaleństwem.

Po prevostowskiej „konwersji na ekologiczną integralność”  mamy teraz „migranta bohatera wiary”  (powtarzam: jakiej?)

Zmarł Bergoglio, zaczyna się to samo.

Ale to nie koniec: „Powszechna tendencja do dbania wyłącznie o interesy społeczności ograniczonych – napisał Prevost w tym samym tekście z 25 lipca – stanowi poważne zagrożenie dla wspólnej odpowiedzialności, wielostronnej współpracy, realizacji dobra wspólnego i globalnej solidarności z korzyścią dla całej rodziny ludzkiej…”

Prevost sprzeciwia się zatem „społecznościom ograniczonym”. Broń Boże, żebyśmy zbytnio martwili się o własny dom. Niedopuszczalne. „Jest to powszechna tendencja”  (Prevost) – Oby tak było, ale jest dokładnie odwrotnie.

Niech żyje globalizm! – Soros czy Emma Bonino nie mogliby tego lepiej ująć. Mamy do czynienia z całkowitym zafałszowaniem religii katolickiej.

Prevost to Bergoglio z ludzką twarzą. Zmienia się wygląd i sposób bycia, ale istota pozostaje niezmienna. A jest ona fatalna. Bergoglio – podobnie jak jego bezpośredni poprzednicy – był owocem drzewa sfałszowanego Kościoła soborowego (obecnie również synodalnego).

Prevost jest kolejnych jego owocem. Biedny Kościół Katolicki i my – nieszczęśni.

INFO: https://www.aldomariavalli.it/2025/07/29/commento-martino-mora-prevost-e-lelogio-del-migrante-ricominciamo/

https://babylonianempire.wordpress.com/2025/07/28/wedlug-leona-xiv-migranci-i-uchodzcy-sa-misjonarzami-nadziei/embed/#?secret=nsX1yrmkB5#?secret=WYtGxilfkr

Ted Snider: Chyba okłamują nas na temat strat ukraińskich

Ted Snider: Czy okłamują nas na temat strat ukraińskich?

Źródło: https://original.antiwar.com/Ted_Snider/2025/07/24/are-we-being-lied-to-about-ukrainian-losses/

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 30

Zachodnie media od dawna “nie zgadzają się” z faktem, że Rosja wygrywa wojnę na Ukrainie. Wiele mediów nadal twierdzi, że Ukraina może wygrać. Ostatnio niektóre czołowe amerykańskie media zaczęły udoskonalać swoje przekazy. „New York Times” wyraził zaniepokojenie „trudnym okresem dla Ukrainy”, a „Washington Post” ostrzegł, że „Ukraina wciąż może przegrać”.

Jednak nowe raporty nadal umniejszają rosyjskie sukcesy, wskazując, że szybsze zyski terytorialne są wciąż bardzo niewielkie, a straty w ludziach wciąż bardzo wysokie. Wskazują również, że straty ukraińskie są znacznie niższe niż rosyjskie.

Ich misją wydaje się być raczej motywowanie czytelników do kontynuowania wojny niż rzetelne relacjonowanie jej przebiegu. Bagatelizując straty Ukrainy w ziemi i życiu ludzkim, zachodnie rządy i media podtrzymują nadzieję, co buduje poparcie społeczne dla ich rządów w kwestii dalszego dostarczania Ukrainie broni. Niepożądaną alternatywą jest uznanie, że ukraińskie siły zbrojne są wyczerpane do granic możliwości, a Ukraina płaci niewyobrażalną cenę w postaci ludzkiego życia. Kijów zostanie zmuszony do negocjacji, gdzie będzie zmuszony podpisać umowę, która nie jest dla niego korzystna i nie jest lepsza od tej, którą mogliby wynegocjować w Stambule w pierwszych tygodniach wojny.

Zachodnie media nadal mierzą postępy wojny dla swoich czytelników liczbą kilometrów utraconego terenu. Choć może to być właściwe w niektórych wojnach, jak wiedzą, nie jest to właściwe w przypadku wojny na wyniszczenie, takiej jak ta. Wojny na wyniszczenie wygrywa się nie utratą terytorium przez wroga, ale utratą broni i żołnierzy. Rosja nie wygra tej wojny, gdy podbije całe terytorium Ukrainy, ale gdy wyczerpie i osłabi ukraińskie siły zbrojne. Ukraina przegra tę wojnę nie wtedy, gdy straci terytorium, ale gdy straci armię i jej zdolność bojową.

Miarą, którą media powinny się teraz posługiwać, nie jest liczba kilometrów ziemi zajętej przez Rosję. Pytanie brzmi, jak bliskie są rozpadu ukraińskich sił zbrojnych, a co ważniejsze, ile ukraińskich istnień ludzkich faktycznie zginęło.

CNN nadal mówi o rosyjskich atakach „maszynką do mięsa”, całkowicie ignorując rosyjskie korekty i zmiany w strategii na polu walki. Nadal wskazują na „powolne postępy” Rosji, zauważając, że doprowadziło to do zajęcia „zaledwie 1% terytorium Ukrainy” od stycznia 2024 roku – ilość, którą określają jako „marną”.

„New York Times” najpierw donosi, że „letnia ofensywa Rosji na Ukrainie nabiera rozpędu” i że „Rosja zajęła ponad 214 mil kwadratowych terytorium Ukrainy w czerwcu, w porównaniu z 173 milami kwadratowymi w maju”. Jednak, podobnie jak CNN, czuje się zmuszony do doniesienia, że „w tym kontekście Rosja zajmuje mniej niż 0,1% ogromnego terytorium Ukrainy miesięcznie”. Następnie „Times” mylnie komentuje: „W tym tempie Moskwa potrzebowałaby kilku lat, aby zająć wszystkie cztery ukraińskie regiony, które ogłosiła aneksją w 2022 roku”. Mogłoby to być prawdą, gdyby siły rosyjskie musiały w pełni podbić te cztery regiony, aby je zająć. Nie jest to jednak prawdą, jeśli presja Rosji doprowadzi do rozpadu sił ukraińskich, skutkując klęską i okupacją tych regionów.

„The Times” wprowadza czytelników w błąd swoimi kalkulacjami. Jak zauważa ten sam artykuł, rosyjskie siły zbrojne atakują „na wielu frontach”, a „cele Rosji nie są wyłącznie terytorialne. Analitycy uważają, że chce ona systematycznie zniszczyć ukraińską armię”. Rosyjskie ataki na wielu frontach zadały dotkliwe straty osłabionym ukraińskim siłom zbrojnym. Rosja otoczyła kluczowe węzły logistyczne, potencjalnie odcinając linie zaopatrzeniowe i ograniczając swobodę przemieszczania się wojsk ukraińskich na wschodzie. Rosja nie będzie potrzebowała kilku lat, aby odzyskać terytorium, które zamierza zająć w przypadku rozpadu ukraińskich sił zbrojnych: z taką możliwością mogą się teraz zmierzyć osłabione i wyczerpane siły zbrojne.

Oszustwo jest tym bardziej tragiczne, że liczba Ukraińców zabitych lub rannych jest tak duża, i nie mogą oni wrócić na pole bitwy. Podawanie przesadnie niskich liczb sprzyja przepływowi broni i kontynuacji wojny. Jednak liczby te mogą być znacznie wyższe, niż się nam mówi.

Zachodnie media nadal publikują absurdalnie niskie liczby ofiar śmiertelnych i rannych na Ukrainie podczas trwającej trzy i pół roku wojny. W lutym 2024 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o śmierci 31 000 ukraińskich żołnierzy. Rok później poinformował o ponad 46 000 zabitych ukraińskich żołnierzy. Ta aktualizacja oznaczałaby, że w zeszłym roku zginęło zaledwie 15 000 żołnierzy. Zełenski szacuje liczbę rannych na 380 000. Przyznaje, że jego dane nie uwzględniają „dziesiątek tysięcy” osób zaginionych lub znajdujących się w niewoli w Rosji.

Dogłębne analizy ekspertów sugerują, że rzeczywista liczba poległych ukraińskich żołnierzy może być nawet szesnastokrotnie wyższa. Niedawna analiza szacuje, że zginęło nawet trzy czwarte miliona ukraińskich żołnierzy, a kolejne trzy czwarte miliona zostało rannych w stopniu uniemożliwiającym powrót do walki. Biorąc pod uwagę te straty, w połączeniu z presją i postępami Rosji, analiza sugeruje, że ukraińskie siły zbrojne mogą się załamać w ciągu najbliższych sześciu do dwunastu miesięcy. Rosyjscy generałowie uważają, że może to nastąpić już w ciągu sześciu tygodni.

Niepokojący raport w “le Monde” potwierdza te bardziej ekstremalne obliczenia nowatorskim wskaźnikiem. Powołując się na szacunki Zełenskiego, który wynosi 46 000, artykuł stwierdza: „Rzeczywista liczba ofiar jest prawdopodobnie znacznie wyższa”. Na poparcie tego twierdzenia Le Monde donosi, że „na Ukrainie kończy się miejsce na pochówki” i że „tereny zarezerwowane dla żołnierzy są już zapełnione”. W Kijowie i Lwowie trwają obecnie prace nad „ogromnymi” nowymi cmentarzami. „Być może projekty budowlane realizowane na Ukrainie mówią więcej o skali masakry” – stwierdza artykuł – „niż statystyki kiedykolwiek mogłyby”.

Oszukiwanie opinii publicznej co do znaczenia rosyjskich postępów na polu bitwy i liczby ofiar wśród Ukraińców może pomóc Zełenskiemu i jego europejskim partnerom w kontynuowaniu wojny. Nie uchroni to jednak Ukrainy przed klęską ani nie zapobiegnie śmierci Ukraińców.

Kreml odrzuca ultimatum Trumpa

Cierpliwość FR się wyczerpała, co źle wróży NATO i IIIRP– Kreml odrzuca ultimatum Trumpa i rozpoczyna nowe śmiercionośne ataki rakietowe na Ukrainę

Dmitrij Miedwiediew opublikował odpowiedź Kremla na zapowiedź prezydenta Trumpa, że skróci termin pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie z pierwotnych 50 dni do zaledwie 10-12 dni.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 30

Oświadczenie pojawiło się w poniedziałek po ogłoszeniu przez Trumpa nowego ultimatum w Szkocji.

Miedwiediew, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, napisał na portalu X, że prezydent USA prowadzi „grę ultimatum” z Moskwą, państwem posiadającym broń jądrową. Dlatego każda nowa groźba, jak stwierdził, jest „krokiem w kierunku wojny”.

Ostrzegł dosłownie: „Rosja to nie Izrael ani nawet Iran”.

I dalej: „Każde nowe ultimatum to groźba i krok w kierunku wojny. Nie między Rosją a Ukrainą, ale z własnym krajem (Trumpa)”.

Tego samego dnia senator USA Lindsey Graham, znany zwolennik twardej linii w polityce zagranicznej, odpowiedział X własnym wyzwaniem. Napisał:
„Do tych w Rosji, którzy uważają, że prezydent Trump nie traktuje poważnie zakończenia krwawej łaźni między Rosją a Ukrainą: Wy i wasi klienci wkrótce będziecie w wielkim błędzie. Wkrótce też zobaczycie, że Joe Biden nie jest już prezydentem. Idźcie do stołu pokojowego”.

Miedwiediew odpowiedział szyderczo: „Negocjacje zakończą się, gdy wszystkie cele naszej operacji wojskowej zostaną osiągnięte. Najpierw pracuj nad Ameryką, dziadku!”

Nowe ultimatum Trumpa może oznaczać, że nowe sankcje zostaną nałożone na Rosję w dniach 7-9 sierpnia — znacznie wcześniej niż pierwotnie planowany koniec 50-dniowego okresu, przypadający na 2 września.

Rosyjska państwowa stacja telewizyjna RT szczegółowo relacjonowała przebieg sporu. Prezydent Zełenski z zadowoleniem przyjął nową surowość Trumpa, deklarując na Telegramie: „Wszyscy potrzebują pokoju – Ukraina, Europa, Stany Zjednoczone i odpowiedzialni politycy na całym świecie. Wszyscy oprócz Rosji”.

Państwo polskie wydaje na siebie najwięcej w UE

Państwo polskie wydaje na siebie najwięcej w UE. Znowu padł rekord
2025-07-28 https://www.bankier.pl/wiadomosc/Panstwo-polskie-wydaje-na-siebie-najwiecej-w-UE-Znowu-padl-rekord-8984912.html

Państwo wydaje coraz więcej, a ponieważ nie ma na to pełnego pokrycia w dochodach, rośnie też dług publiczny – wynika raportu „Rachunek od państwa” Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), który w poniedziałkowym wydaniu przytacza „Rzeczpospolita”.

===============================

Jak wskazali eksperci FOR, w 2024 r. całkowite wydatki sektora publicznego w Polsce sięgnęły 1,8 bln zł. W przeliczeniu na mieszkańca daje to kwotę prawie 48 tys. zł.

Jak zauważyła „Rz”, dla przeciętnej osoby pracującej ten „rachunek” był jeszcze wyższy – wyniósł ponad 103 tys. zł.

Łączne wydatki per capita były o 6396 zł wyższe od dochodów, a różnicę państwo pokrywa, zwiększając dług publiczny, który wynosił w minionym roku już ok. 53,7 tys. zł w przeliczeniu na jednego Polaka (o 8,5 tys. zł więcej niż w 2023 r.).

Gazeta zwróciła uwagę, że tylko w 2024 r. wydatki publiczne okazały się o 12 proc. wyższe niż w 2023 r. i aż o 140 proc. niż w 2015 r. (wówczas wynosiły niecałe 20 tys. zł na osobę). Zarówno w ujęciu nominalnym, jak również realnym kolejne rządy wydają coraz więcej.

„Polityka fiskalna nie powinna polegać na ściganiu się na obietnice transferów i innych wydatków. Potrzebujemy równowagi między wydatkami i dochodami, ale też między teraźniejszością i przyszłością. Bo rachunek – prędzej czy później – przychodzi zawsze” – zaznaczył główny ekonomista FOR Marcin Zieliński, cytowany przez „Rz”.

gkc/ js/

Komentarze (23)

jan888:

1Co 4-ty pracujący Polak pracuje w budżetówce (jest to rekordowy poziom najbardziej socjalistycznych państw w Europie, państw skandynawskich), a 1 milion zatrudnionych to urzędnicy (za PRLu było ich ok. 100 tys.). Ogromna część tych etatów to synekury, dla przyjaciół Królika, do wyprowadzania kasy. Nie przypadkowo Polska ma największy udział państwa (państwowych spółek) w gospodarce, spośród krajów UE – jest to dodatkowe koryto dla polityków i ich rodzin.

Koniec klimatyzmu w USA.

Koniec klimatyzmu w USA. „Największa akcja deregulacyjna w historii Stanów Zjednoczonych”

30.07.2025 AW https://nczas.info/2025/07/30/koniec-klimatyzmu-w-usa-najwieksza-akcja-deregulacyjna-w-historii-stanow-zjednoczonych/

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay

Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ogłosiła we wtorek, że wycofuje się z formalnego uznania, że zmiany klimatu zagrażają zdrowiu publicznemu i że do zmian przyczyniają się spaliny samochodowe. Decyzje te były podstawą niemal wszystkich regulacji ograniczających m.in. emisję gazów cieplarnianych i spalin.

Proponowaną zmianę ogłosił podczas ceremonii w salonie sprzedaży ciężarówek w Indianapolis szef EPA Lee Zeldin.

– Jeśli ta propozycja zostanie sfinalizowana, dzisiejsze ogłoszenie będzie oznaczać największą akcję deregulacyjną w historii Stanów Zjednoczonych – powiedział Zeldin.

Szef EPA podważył ustalenie EPA z 2009 r., kiedy agencja formalnie uznała zmiany klimatu za zagrożenie dla zdrowia publicznego. Stanowiło to podstawę prawną m.in. dla regulacji emisji gazów cieplarnianych w ramach ustawy o czystym powietrzu. Według Zeldina i jego zwolenników regulacje uderzały w amerykański przemysł, zwiększały ceny konsumentom i osłabiały konkurencyjność biznesu.

Dodatkowo Zeldin zaproponował uznanie, że spaliny samochodowe nie przyczyniają się znacząco do zmian klimatu, a regulacje ws. spalin szkodziły społeczeństwu ze względu na ograniczenie wyboru pojazdów i wyższe ceny.

Cytowani przez NYT krytycy decyzji wskazują, że odwołane regulacje dot. norm spalinowych przyczyniły się do zaoszczędzenia paliwa i redukcji emisji o miliardy ton.

– EPA wycofuje największy pojedynczy krok, jaki postawił jakikolwiek kraj, by oszczędzić ropę naftową, pieniądze i walczyć z globalnym ociepleniem – powiedział Dan Becker z ekologicznego think-tanku Center for Biological Diversity.

Ukraina. Korupcja Wszechczasów?

Bogdan Kulas https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=1343573734054025&id=100052042333302&rdid=ByLL5QreaubLWjcb

Korupcja Wszechczasów?

Polska została oddana banksterom za napiwki!

Złodzieje na Ukrainie brali trochę więcej, ale to nie na Ukrainie należy szukać największych złodziei!

Ci są ulokowani w Waszyngtonie, Nowym Jorku, w Brukseli i Londynie.

W roku 1990 Ukraina liczyła 53 miliony ludzi. Dziś liczy może 24 miliony. Skala grabieży ukraińskiego majątku narodowego jest większa niż demograficzna zapaść.

No, ale dzisiejsza Ukraina to jeden wielki przekręt. Dla narodowców, wychowanych na myśli Romana Dmowskiego jest to tzw. oczywista oczywistość.

Dla tych, co nie znają warto zacytować, co Roman Dmowski napisał o przyszłym, „niepodległym” państwie ukraińskim już w roku 1930:

«Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we włas­nych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, speku­lantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i naj­ważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…

Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.

Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; lu­dzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własne­go państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.»

============================

Jedyne, czego Dmowski nie przewidział trafnie to fakt, że wśród zbieraniny aferzystów, którzy przyjadą na Ukrainę, zabraknie Polaków. Takie tam płotki jak Nowak, Kwaśniewski czy Balcerowicz, co drobne fuchy na Ukrainie podłapali trudno brać poważnie.

Nie przewidział też Dmowski warstwy rodzimych, chazarskich oligarchów Ukrainy, którzy nie tylko pobiją wszelkie rekordy w grabieży własnego kraju, ale nawet wezmą udział w kolonizacji Polski.

W Ukrainie kończy się pewna epoka. Zełenski naruszając symbol, zrobił "rzecz niewybaczalną"

wiadomosci.wp.pl

W Ukrainie kończy się pewna epoka. Zełenski naruszając symbol, zrobił “rzecz niewybaczalną”

Narodowe Biuro Antykorupcyjne było dalekie od tego, by nazwać je “dobrze działającym”. Ale pozbawiając je niezależności, Wołodymyr Zełenski zakwestionował dalszą europejską ścieżkę Ukrainy – jedyną nadzieję…

Reakcje: Łukasz Paduch

Ciekawa sprawa że twórca wojennej Ukrainy – Kołomojski – został okradziony z kapitału i musiał uciekać. A jego pachołek – Zełenski – trzyma się mocno…

USA: Korupcja pediatrów.

https://www.2ndsmartestguyintheworld.com/p/shocking-pediatricians-get-200600

W sensacyjnej dyskusji senator Ron Johnson, Polly Tommey i dr Brian Hooker ujawnili, w jaki sposób pediatrzy są finansowo zachęcani do promowania szczepień – kosztem wyboru rodziców i etyki medycznej.

Brutalna prawda: Organizacje HMO płacą lekarzom od 200 do 600 dolarów za każde w pełni zaszczepione dziecko, a najlepiej zarabiający dostają ponad 1 mln dolarów premii rocznie.

Odmówić szczepień? Wielu pediatrów rezygnuje z opieki nad rodzinami, aby “chronić” swoje finanse.

Kłamstwa oparte na strachu:

– „Bez witaminy K Twoje nowonarodzone dziecko się wykrwawi!”

– „Twoje dziecko umrze na raka, jeśli nie zaszczepi się przeciwko wirusowi HPV!”

– Brak świadomej zgody — tylko groźby i przymus.

To nie jest medycyna, to oszustwo nastawione na zysk, ukrywające się pod płaszczykiem opieki zdrowotnej.

Kiedy skończy się korupcja?

Inconvenient Truth-Bombs, Vaccine History and More PsyWar

Inconvenient Truth-Bombs, Vaccine History and More PsyWar 

The worm is turning, and the propagandists are facing setbacks on multiple fronts

ROBERT W MALONE MD, MS JUL 29

Today’s essay provides brief reviews of two recent books that I recommend for your reading pleasure, links to two important recent “insider’ substack essays, and some updates concerning the ongoing PsyWar campaigns designed to divide the Make America Healthy Again movement. MAHA is increasingly acknowledged as the most significant contemporary US political movement. Those industries, cabals, trade organizations (particularly corporate political action committees), and Medical guilds (AMA, AAP, etc.) that are at risk for losing revenue, stock value, power, and status from the coming policy changes are not going to take this lying down.


Forbidden Facts: Government Deceit & Suppression About Brain Damage from Childhood Vaccines 

by Gavin de Becker (Author)

Amazon pre-order link available here.

Author Gavin DeBecker is unquestionably the most important person you have never heard of in the campaign for truth, transparency, and medical freedom during the COVID crisis. The author of the bestseller “Gift of Fear”, Gavin is a personal friend of both Jill and me, as well as Robert F. Kennedy Jr., Tony Lyons (publisher and leader of the MAHA Action 501C4), and an amazing broad cross-section of Hollywood/entertainment elite. One of many examples is that he was a close lifelong friend (since childhood) of actress Carrie Fisher. He has provided quiet behind-the-scenes support for many that you would recognize in the COVID “medical freedom”—movement, including myself. He was the original financial backer of the super-PAC that financially supported RFKjr during his Presidential Campaign. During the COVID crisis until now, DeBecker, author of multiple bestselling books published under his own name, has silently ghostwritten and published important COVID books using the names of others. Now he has decided to publish this important new work under his own name.

How do you counter officious “debunking”? How do you refute government-promoted medical falsehoods, propaganda, and gaslighting? This book leads by example. You carefully, calmly, and objectively cite and document multiple examples of how a fake “debunking” process is deployed. How government, industry and academia collude to craft seemingly definitive but false narratives designed to avoid corporate and governmental accountability. You demonstrate that those doing the “debunking” are actually agents acting at the behest of the organizations facing blowback from their actions, lies, and coverups. You leaven the loaf with a bit of sardonic wit to lighten the reader’s burden as they encounter repeated patterns of fraud. You provide the data proving the inconvenient truths previously obscured by the coverups. And then you let your readers draw their own conclusions. That is precisely what this clearly and persuasively written book does, no more and no less.

I was grateful to receive an advance copy to read and review. Talk about truth bombs! One after another. Once again, as when Bobby Kennedy asked me to edit “The Real Anthony Fauci”, I was struck by the sense that – despite all that I thought I knew about US government, Academic medicine, and Pharma/Bio collusion, misdeeds, propaganda, and just plain outright coverups, there is so much more to know. This is a book both for our times and for the ages. Once again, what I learned is not to trust pseudo-government-sounding organizations like the “National Academy of Sciences’, which is just as much of a government organization as the “Federal Reserve”. Read this carefully researched book, and then make your own determination about the promoted truths and falsehoods concerning the safety of the current US childhood vaccine schedule.


As many are increasingly aware, the worm is turning, and now even Wikipedia is allowing edits to the outright defamation and slander that has been woven into what many now refer as “Wokopedia.” While on “working vacation” recently, I was talking to a colleague who specializes in reputation reconstruction following targeted defamation campaigns, and we started discussing the aggressive editing of my own bio on Wikipedia. To my great surprise, when I looked up the latest version of my Wiki bio, I was pleasantly surprised. The usual sentence that I “spread vaccine misinformation during COVID” (which never defines what that misinformation was and relies on biased corporate media propaganda) is still there. As is a quote from the NY Slimes hit piece on me written by the “disinformation reporter” Davey Alba – after which she was terminated from the NYT. No context provided for that one either, including her uncanny insider knowledge of CIA matters. But all and all, it was packed with accurate and generally favorable new information – including a section on Jill, listing her PhD, and reporting that we have a long-standing stable marriage beginning with being high-school sweethearts. 

People often speak to me of “how hard” it must have been/still is to deal with the barrage of censorship and defamation campaigns I have experienced during the last five years. My response is always that what I have had to deal with pales in comparison to President Trump. But right up there is the smear campaign and roll up smears deployed against the “Disinformation Dozen” that include Robert F. Kennedy Jr., Dr. Mercola, and Sayer Ji. Akin to my failed suits against the NYT, WaPo, and various social media influencers that engaged in coordinated delegitimization and defamation campaigns, Sayer has filed a lawsuit against the firm that launched this campaign against him – the Center for Combating Digital Hate (CCDH). Notice how these shadowy astroturf organizations like to give themselves such benign-sounding names? 

Unlike my lawsuits, Sayer is making progress. The legal climate has shifted considerably, and judges are increasingly aware that people’s rights have been damaged by these PsyWar campaigns. And now, like my own, his Wikipedia page is starting to come around. If you want to know more about what is going on in his case, I recommend you read this recent Substack.

Sayer Ji’s Substack

When the Record Starts to Shift: Wikipedia Quietly Acknowledges Meta’s Rebuttal of CCDH’s ‘Disinformation Dozen’

Sometimes change doesn’t announce itself with headlines—it slips in through a footnote. But that footnote can speak volumes…

Read more

2 days ago · 73 likes · 5 comments · Sayer Ji


I hesitate to mention this essay because it will just feed the ongoing trollery. Still, for those of you who have been following the escapades of Jane Ruby and her colleagues and associated outrage farmers Sasha Latypova and Naomi Wolf, there has been an update from “Open Vaet”. Just to address that attack line, “Open Vaet” is not an anonymous pseudonym for me, despite Jane Ruby’s delusions. If for no other reason, it is useful to read and engage with this author and her work to better understand the tactics and strategy being used by the current crop of chaos agents.

OpenVAET’s Substack

Jane Ruby Comments On Her Latest Unauthorized Biography

It’s been an interesting few days since the release of our coverage – produced with a few selfless anons – of Jane Ruby’s life and how her frauds directly endangered children with opioids, for career advancement… before she mysteriously evaded accountability and emerged unscathed from the lawsuit that led to her company’s $2-billion fine…

Read more

13 days ago · 23 likes · 9 comments · OpenVAET


Returning to the promised second book review.

Kill Switch: The History of How Viruses Shaped Humanity and Led to COVID-19 

by Dr. Richard Burt (Author)

Another fascinating and very readable survey, in this case written by an author who is firmly rooted in Academic Medicine but has also decided to come out and put his insights and criticisms of the vaccine enterprise on paper, despite the blowback he is likely to receive. And as was the case with the DeBecker book, I was provided with a publisher’s pre-print to read and review.

Author’s Bio follows as provided by the publisher. Northwestern Med Transplantation Immunology (Chicago- my alma mater) AND Scripps (LaJolla, CA) is about as mainstream medicine as you are going to find. And yet here it is. An amazingly broad analysis of the history of virology, vaccines, molecular biology, and the comprehensive corruption of the entire academic/governmental/pharmaceutical industrial complex inadvertently brought about by the Bayh-Dole Act. 

DR. RICHARD K. BURT is a Fulbright Scholar, CEO of Genani Biotechnology, a tenured retired Professor at Northwestern, and current Scripps faculty. He pioneered America’s first hematopoietic stem cell transplant for autoimmune diseases like multiple sclerosis and scleroderma. Dr Burt has seven United States Patent and Trademark Office (USPTO) patents on using induced pluripotent stem (IPS) cells for aging and degenerative diseases.

Dr. Burt was awarded Leukemia Scholar of America, the Lupus Foundation of America Fidelitas Award, the van Bekkum Award by the European Society for Blood and Marrow Transplantation (EBMT), the Distinguished Clinical Achievement Award by the Clinical Research Forum, the EBMT Clinical Achievement Award, and the “Keys to the Vatican” in Rome. He has spoken at numerous conferences, universities, and institutions. Hospitals worldwide offer his stem cell protocols to patients.

Dr. Burt was recognized by Science Illustrated for accomplishing one of the Top 10 medical breakthroughs and by Scientific American as one of the Top 50 individuals for improving humanity and outstanding leadership. Dr Burt has written 150 medical / science articles, four medical textbooks, and two lay books: Everyday Miracles and Kill Switch.

What is the Kill Switch that Dr. Burt refers to in the title? Basically, Burt argues that transparent disclosure of risk and proper informed consent for medical procedures provides the most effective check on out-of-control medical research and mandates. 

The scope of this volume is amazing, reaching back to the dawn of the written history of western civilization and the role of Smallpox as both a bioweapon and as a key factor in the collapse of the Roman Empire, through the development of the initial Smallpox vaccines, to the missteps and consequences of early polio vaccine development and deployment, through AIDS, the Ebola vaccine, and ending with the origin of SARS-CoV-2. However it stops short of commenting on the missteps associated with Operation Warp Speed and the genetic vaccines, and to my jaded eye, cautiously side steps a number of controversies that I have had direct experience with. Particularly notable is the lack of a chapter describing the early attempts to develop an RSV vaccine and the problem of vaccine-associated disease enhancement. Despite those mild reservations, I really enjoyed reading this during my recent ‘working vacation’, was fascinated with the many historic facts that the author did discuss, and am completely aligned with his comments and analysis concerning the central critical importance of informed consent as well as the deeply corrupting effects of the Bayh-Dole act. 

Another book that is absolutely worth reading, made even more so because the author is so deeply embedded in mainstream academic medicine and biotechnology. The intellectual landscape concerning the modern vaccine and biomedical industrial complex is clearly shifting. This book provides hope that it is moving in the right direction. For those not familiar with the history of vaccination, the role of modern biochemistry and molecular biology, and the ethical issues confronting this sector, this is also an excellent introductory primer.

Polska zamierza płacić za amerykańską broń dla Ukrainy, podczas gdy inne kraje UE zdecydowanie mówią “NIE”!

Polska zamierza płacić za amerykańską broń dla Ukrainy, podczas gdy inne kraje UE zdecydowanie mówią “NIE”!

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/polska-zamierza-placic-za-amerykanska-bron-dla-ukrainy-podczas-gdy-inne-kraje-ue


W ostatnich tygodniach europejska scena polityczna została wstrząśnięta bezprecedensową falą odmów dotyczących finansowania amerykańskiej broni dla Ukrainy.

Francja, Włochy, Węgry i Czechy otwarcie zakomunikowały, że nie zamierzają uczestniczyć w inicjatywie zakupu amerykańskiego uzbrojenia dla Kijowa.

Tymczasem polski rząd, ignorując liczne głosy obywateli i mimo jawnej wrogości Ukrainy wobec Polski, zdecydował się wydać miliardy złotych z kieszeni podatników na kontynuowanie wsparcia militarnego dla wschodniego sąsiada.

Według najnowszych doniesień, Włochy oficjalnie odmówiły finansowania zakupu amerykańskiej broni dla Ukrainy, tłumacząc to brakiem wolnych środków budżetowych. Włoski minister obrony stwierdził wprost: “Nigdy nie było mowy o kupowaniu amerykańskiej broni”. Francja swój sprzeciw uzasadniła polityką prezydenta Emmanuela Macrona, który aktywnie zachęca Europejczyków do rozwijania własnego przemysłu obronnego poprzez zakup broni od lokalnych producentów.

Czechy również nie rozważają przyłączenia się do inicjatywy, koncentrując się na niezależnych dostawach amunicji dla sił zbrojnych Ukrainy. Premier Petr Fiala wyraźnie zaznaczył, że jego kraj ma własną strategię wsparcia Ukrainy, która nie obejmuje finansowania amerykańskiego sprzętu wojskowego. Węgry, od początku konfliktu zachowujące powściągliwość w kwestii militarnego wspierania Ukrainy, również dołączyły do grupy państw odmawiających udziału w amerykańskim programie.

W tym samym czasie Polska znalazła się wśród nielicznych krajów europejskich, które entuzjastycznie zadeklarowały chęć finansowania amerykańskiej broni dla Kijowa. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wprawdzie zasugerował, że środki na zakup amerykańskiej broni powinny pochodzić z tak zwanych „zamrożonych” rosyjskich aktywów, a nie od europejskich podatników, jednak polski rząd nie czekając na rozstrzygnięcie tej kwestii, zdecydował się przeznaczyć ogromne kwoty z budżetu państwa na zakup amerykańskiego uzbrojenia.

Ta decyzja wywołała falę krytyki wśród wielu polskich obywateli, którzy zwracają uwagę, że w kraju brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, edukację i inne kluczowe sektory, podczas gdy rząd bez konsultacji społecznych wydaje miliardy na zagraniczne konflikty. Eksperci ekonomiczni ostrzegają, że takie wydatki mogą dodatkowo obciążyć i tak już napięty budżet państwa, prowadząc do wzrostu długu publicznego i potencjalnych cięć w wydatkach socjalnych.

Co ciekawe, inicjatywa zakupu amerykańskiej broni dla Ukrainy pojawiła się po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa nowego podejścia do konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Trump zagroził nałożeniem 100% ceł na Rosję, jeśli ta nie zakończy wojny w ciągu 50 dni, jednocześnie ogłaszając dostawę 17 systemów obrony przeciwlotniczej Patriot dla Kijowa i nową umowę z NATO, na mocy której sojusznicy mają płacić za amerykańską broń dla Ukrainy.

Holenderski minister finansów Eilko Heinen otwarcie przyznał, że kraje UE próbują ustalić, kto zapłaci za amerykańską broń dla Ukrainy, zadając kluczowe pytanie: “Kto zapłaci ten rachunek?”. Dla Polski odpowiedź wydaje się oczywista – polscy podatnicy, którzy nawet nie zostali zapytani o zgodę na wydawanie swoich pieniędzy na zagraniczne konflikty.

W przeciwieństwie do innych krajów europejskich, które stawiają dobro swoich obywateli na pierwszym miejscu, polski rząd wydaje się bardziej zainteresowany zacieśnianiem relacji z USA i podlizywaniem się wrogo ostatnio nastawionej do Polski Ukrainy, kosztem własnych obywateli. Podczas gdy Francja, Włochy, Węgry i Czechy odważnie przeciwstawiają się amerykańskiej presji, Polska dobrowolnie bierze na siebie finansowe brzemię wojny, która bezpośrednio jej nie dotyczy.

Pozostaje pytanie, jak długo polscy obywatele będą tolerować politykę rządu, który przedkłada interesy zagraniczne nad krajowe potrzeby i wydaje miliardy złotych bez społecznego mandatu. Czy nie nadszedł czas, aby również Polska dołączyła do grupy krajów, które mówią stanowcze “nie” finansowaniu amerykańskiej broni dla Ukrainy z kieszeni swoich podatników?

Źródła:

https://czechia.news-pravda.com/en/world/2025/07/16/6025.html

https://www.kyivpost.com/post/56395

https://euromaidanpress.com/2025/07/16/poland-says-let-russia-pay-for-us-weapons-to-ukraine-not-european-taxpayers

https://www.washingtonpost.com/world/2025/07/26/europe-ukraine-us-weapons-deal

https://euromaidanpress.com/2025/07/16/the-telegraph-europe-plans-to-use-frozen-russian-assets-to-pay-for-donald-trumps-10-billion-weapons-package-for-ukraine

Zmiany pokoleniowe

https://twitter.com/AdamAbramowicz1/status/1950154688461943169

Jeden z dziennikarzy, na podstawie tłumu w restauracjach Hali Koszyki, stwierdził, że młodzi ludzie w ten sposób się realizują. Nie mają szans na kupienie mieszkania to rezygnują z oszczędzania i konsumują.

Moi rodzice, obydwoje ze wsi, ojciec 10 rodzeństwa, mama 8. Nie dostali od rodziców nic, wyjechali do miasta. Wzięli kredyt na 30 lat, wybudowali dom na działce. Ojciec po pracy na etacie, jadł obiad i wyjeżdżał dorabiać, mama pracowała na etacie i zajmowała się domem (troje dzieci ).

Na działce przy domu nie było trawników tylko grządki: ziemniaki, marchewka , buraki sałata, wszystko co potrzeba do jedzenia, zamiast sosen jabłonie, wiśnie, czereśnie i grusze z których rodzice robili przetwory na zimę. W klatkach były króliki, okresowo nutrie czy świnka. Oczywiście jajka od własnych kur które były w specjalnej zagrodzie. Jeździli też w żniwa do rodziny na wsi pomagać za co dostawali ziemniaki, mąkę i od czasu do czasu mięso z ubitego tam świniaka.

Wychowali i wykształcili troje dzieci. Nigdy moim rodzicom nie przyszło do głowy przesiadywać w restauracjach. Obiady przygotowywali sami. Sami też przygotowywali “imieniny” “chrzciny” “1 komunie” na których zawsze było liczne grono rodziny i znajomych. Nigdy nie narzekali. Przeżyli razem ponad 50 lat. Ech, z punktu widzenia obecnych pokoleń zapewne zmarnowali swoje życie.

Unijny dobrobyt III RP, czyli lizanie cukierka przez szybę

Unijny dobrobyt III RP, czyli lizanie cukierka przez szybę

Czyli unijne ogrody Josepa Borrella w praktyce. 

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 29

Były unijny “komisar” spraw zagranicznych, Josep Borrell zdobył sławę w jednym; w pielęgnacji wizerunku “unijnych ogrodów” na forum międzynarodowym.

https://www.euronews.com/my-europe/2022/10/19/josep-borrell-apologises-for-controversial-garden-vs-jungle-metaphor-but-stands-his-ground

Globalistyczni neokomuniści, jak Borrell, swą butą niezmąconą intelektem i merytoryką , przez długie lata potrafili wprowadzać “maluczkich” w błędną konstatację, że unia którą reprezentują ma jakąkolwiek pozytywna wartość dla jej “małych narodków”.

Szczególnie odnosi się do krajów Europy Wschodniej (tzw. byłych Demoludów), których obywatele już w znacznym stopniu byli “wytresowani” w uległości w stosunku do “władzy”, zwłaszcza w paradygmacie nieuniknionej konieczności wysługiwania się możnym tego świata. 

Mentalność przeciętnego Polaka nie mogła zaakceptować paradygmatu, że może on samodzielnie, w pełni suwerennym i samodzielnym państwie, wypracować sobie dobrobyt materialny, cywilizacyjną wyższość nad ZIK (zachodnim imperium kłamstwa), oraz świecić przykładem chrześcijańskiej moralności i kultury i to pomimo prawie tysiąca lat suwerennego istnienia i niewątpliwych sukcesów w powyższych dziedzinach.

Odziedziczone w spadku po PRLu agenturalne “elity” (nie tylko komunistyczne, ale również te od dawna pracujące dla ZIK, światowego żydostwa, czy mafii watykańskiej), w “porozumieniu ponad podziałami”: “od Wojtyły do Urbana”, robiły wszystko by wtłoczyć Polskę w nową jeszcze groźniejszą kolonialna zależność. 

Pomimo, że każdej z tych grup przyświecały inne interesy, to wszystkie starały się ostatecznie złamać Naród i sprowadzić go do poziomu “białych murzynów”, bo tylko to mogło im gwarantować totalną władzę nad nowym plemieniem niewolników.

Nieliczne jednostki polskich patriotów, jak przykładowo Anna Walentynowicz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Walentynowicz), poseł Gabriel Janowski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Janowski), czy nawet nieco wcześniej Jerzy Popiełuszko (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Popie%C5%82uszko), a nawet Andrzej Lepper (https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Lepper), zostali w taki czy inny sposób “zniknięci” z horyzontu politycznego “Wolnej Polski”, przemianowanej nieco później przez globalistycznego zdrajcę Jarosława Kaczyńskiego, na “III RP”.

Wynik tej “wolnościowej transformacji” był dla Polski i Polaków katastrofalny:

  • zlikwidowano całą realną gospodarkę w procesie deindustrializacji i “prywatyzacji”.
  • zrabowano cały sektor bankowy i finansowy w procesie “integracji wolnorynkowej”.
  • zlikwidowano dobry i efektywny system edukacji i szkolnictwa wyższego, zastępując go unijnym, z projektowego założenia produkującym ignorantów i imbecyli, którymi łatwo było manipulować w systemie “demokracji unijnej”.
  • przeprowadzono “reformę administracji terytorialnej”, likwidując sensowną i efektywną strukturę, wprowadzoną w PRLu, a uwzględniającą fakt dynamicznego rozwoju informatyki, który umożliwiał efektywne zarządzanie państwem w formie dwustopniowej: Władza Centralna i małe województwa. Stworzono wielowarstwowego nieefektywnego molocha, którego walorem było monstrualna rozbudowa pasożytniczych struktur władzy oraz administracji centralnej i lokalnej, zatrudniające miliony bezwartościowych biurokratów, którzy kurczowo trzymali się warszawskiej i brukselskiej władzy, jako gwaranta ich dobrze płatnych i w pełni szkodliwych “stanowisk pracy”, zapewniając tym samym globalistycznej klice żelazny elektorat wyborczy.
  • wprowadzenie w Polsce tzw. “kapitalizmu kompradorskiego” https://www.bankier.pl/forum/temat_iii-rzeczpospolita-to-kapitalizm-kompradorski,30063569.html), który stanowił fundament ostatecznego zniewolenia Polski i Polaków w ramach globalizmu ZIK.
  • kontynuowanie i umacnianie szkodliwej symbiozy państwa i kościoła, wbrew interesom Polski i Jej Narodu, stanowiącej policzek wymierzony Zbawicielowi, poprzez de facto obchodzenie Jego Nauki Ewangelicznej i Dekalogu. Ukoronowaniem którego była kolaboracja wspomnianych struktur w ramach ludobójstwa covidowego. 

Równolegle w ramach nowej “globalistycznej gospodarki wolnorynkowej”, przekształcono III RP w de facto unijną kolonię. 

Zgodnie z klasyczną kolonialną strategią, stała się ona niekontrolowanym rynkiem zbytu dla globalnych korporacji, które zbywały tu chińską tandetę, w zamian zadłużając III RP i czerpiąc nieograniczenie z taniej siły roboczej z niej importowanej.

Ponieważ ZIK, jak i jego satanistyczni zausznicy w III RP i Jej zarządzających metropoliach (Berlinie, Brukseli, londyńskim City, nowojorski Wall Street, Waszyngtonie, itd.), nie mają umiaru w tworzeniu ZŁA, to “promowano” Polskę i Polaków na opiekunów i sojuszników Ukrainy, w konflikcie proxy NATO z Rosją. A teraz szykuje się III RP na “następcę” po nadchodzącej nieuniknionej agonii banderlandu.

Czy może być jeszcze gorzej? W życiu nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej. Mnie niestety ( a może na szczęście”) brakuje fantazji, by sobie to wyobrazić.

Outrage Trolling, Big Pharma, and MAHA

Outrage Trolling, Big Pharma, and MAHA

Fearing for our safety is part of the package.

ROBERT W MALONE MD, MS JUL 29

For the gullible, easily manipulated, and frankly, paranoid personalities, outrage trolling – or really, rage-baiting posts and essays- often cause great confusion and anger, as they are meant to do.

What is outrage trolling or rage-baiting?

(Definitions below) are based on AI queries)

Outrage trolling involves intentionally posting inflammatory, provocative, or offensive content online designed to provoke strong negative emotions like outrage or anger. 

It exploits controversial topics or polarizing opinions to spark heated arguments, disrupt discussions, or manipulate groups into public outrage. This behavior is common on social media, comment sections, or forums where emotionally charged content can spread rapidly, increasing division, misinformation, or the visibility of the troll’s message. 

Outrage trolling is a specific form of provocative trolling and is closely related to rage-baiting or rage-farming, which also aim to generate engagement by manipulating emotions. 

It is related to what I often refer to as “Fear Porn”, but represents a significant departure and evolution of the use of fear to drive clicks, likes, follows, and social media engagement.

**Key features of outrage trolling:**

• **Intentional provocation:** Posts are created to maximize anger or offense.

• **Escalation of conflict:** It often amplifies debates and spreads misinformation through emotionally manipulative tactics.

• **Viral potential:** Emotions like outrage are particularly effective at increasing online engagement and visibility.

**Limitations:** Although related to general trolling behaviors, outrage trolling mainly targets anger and public controversy, not just annoyance, confusion, or humor.

Rage-baiting is a deliberate online tactic aimed at provoking anger or outrage to increase engagement, such as comments, shares, and visibility or revenue. This is often done through inflammatory posts, memes, headlines, or comments intended to trigger strong emotional responses – mainly anger from audiences.

Key aspects of rage-baiting include:

  • Intentional provocation: Content is crafted to elicit anger or frustration, often without regard for truth or accuracy14.
  • Engagement-driven: The manipulation is aimed at increasing online interaction, which in turn boosts the post’s visibility due to how social media algorithms reward engagement, regardless of whether it is positive or negative246.
  • Financial and social incentives: For creators, this can result in more followers, subscribers, and sometimes direct financial gain from increased traffic or monetization27.
  • Distinction from trolling: While similar to trolling, rage-baiting is usually more calculated, aiming at maximizing algorithmic reward rather than simply upsetting individuals for amusement3.
  • Common in politics, political influence campaigns, media and marketing: It is also used as a political tactic to manipulate public opinion, distract from issues, or target opponents, sometimes by combining partial truths with misinformation.

Have you stopped beating your wife yet?

There isn’t any way to respond to rage baiting, except to ignore it. That includes queries and comments from the gullible, who don’t seem to understand that the attacks are coordinated and meant to stir up outrage and confusion. Usually for revenue and that these attacks are being coordinated.

It used to bother me a lot, so a few years back, I consulted various experts as to how I should respond. This is the standard playbook that I follow:

  • “Do Not Engage Emotionally: Trolls thrive on provoking emotional reactions. Responding in anger feeds the cycle and can damage your public image. Maintain a calm, collected, and professional tone in all public interactions123.
  • Resist the Urge to Respond: In most cases, the simplest and most effective response is silence. Ignoring trolls deprives them of the attention they seek. They often lose steam if there’s no reaction from their target145.
  • Block and Report: Use moderation tools to block the offender and report abusive content to the platform. Take screenshots before doing so, in case legal action or official reporting becomes necessary.”

The truth is that blocking stops the angst, but reporting does very little. 

That said, I personally have recently had a full day with two FBI agents about the harassment, threats, cyberstalking, cyberbullying, psyops, etc. Apparently, an investigation has been launched from within the government.

And yes, we do fear for our lives sometimes. 

So, when I don’t respond to the hate, which is designed to cause engagement by the readers, it isn’t that I don’t want to. It is that my responses would literally “feeds the trolls.”

What I don’t know is how many of these attacks are coordinated. I do know that some (maybe most) of the people involved are getting paid to do this. And I know of at least one organization that pays people to write this filth.

I recently received an apology from someone who has been involved in slandering and libeling me. I won’t dox them – but here are parts of their letter (some of it has been redacted both to protect the writer and because of the ongoing investigation0:

“I’ve owed you an apology for quite some time now, and I deeply regret not delivering it sooner. That delay is on me. But I believe we’re now more aligned in how we view things, and I want to be transparent with you. First, the article in question (redacted) was written by me. I regret it deeply. I didn’t write it voluntarily—I was under duress. But that’s not an excuse. I take full responsibility and offer you a sincere apology.

(redacted)

I said things like, “His posts don’t seem to be affecting sales. There’s no reason to go to war with him publicly.” I wanted us to focus on content that mattered to people, not petty drama. I was worried that obsessing over you would sink the business (redacted). But (redacted) shut me down: “We tried ignoring him. He’s not going away. We have to do something.” 


I tried to resist further, but I eventually caved to the idea of … (redacted). Drama was the only angle you were vulnerable to because, frankly, you had been right about almost everything. I published (redacted) under the (redacted) name because I did not want my name attached to it.

At first, I didn’t promote it. I was already mad that I was strong-armed into doing this, and I didn’t want to be a part of their drama. I figured no one would even see (redacted) unless I shared it (redacted). 

Then came the pressure. (Redacted) called me and said (redacted) was worried I was “wavering”—meaning that I was not passing his loyalty test. At the time, 80% of my income came from (redacted). I caved and chose the path of least resistance. 

For that, I am truly sorry. I’m even more sorry that it appears the (redacted) may have harmed your reputation. That’s what weighs on me the most. You didn’t deserve that (redacted), and your criticisms of (redacted) were completely fair. 

I see (redacted) for what they are now, and I’m disgusted that they built their success by exploiting my influence and grifting off the medical freedom movement. (redacted) operation deserve to be held accountable. I am sorry that I not only hurt your good name but contributed to their success. If there is anything I can do to make this right, I am open to having that conversation. Sincerely, (redacted)”

(end of letter -sent to my X DM from an account with almost two million followers)

At least one person apologized. More than I ever expected. But this is my world. Sometimes, it is hard not to be bitter or afraid.

The outrage trolling and rage baiting is not “just” about engagement farming. The outrage trolling and rage baiting is coordinated, and yes, pharma is involved. 

Secretary Kennedy and his team at HHS are also under attack. From literally all sides. But please understand, none of us subjected to these types of attacks can defend ourselves. We just have to suck it up. No matter how much we want to fight, clear our good name, or strike back with some pithy comment.

The only thing we can do is go quiet. To engage in their war is to lose.

In the meantime, I continue to keep my gate closed, my dogs wild, and my weapons nearby. But not too nearby, because frankly, the risk of getting swatted is great, and makes any defense dangerous. And yes, the widespread deployment of swatting continues unabated, and according to my sources, the FBI won’t do anything to stop it.

The rage baiting against MAHA may eventually get someone killed, and at times, I am afraid it will be me.

There is no winning in this war, except by educating followers and MAHA movement supporters of how this trick is played, in hopes that they will not fall for the bad jacketing and false flag attacks.

Czy i kogo zdradził Trump?

Czy i kogo zdradził Trump?

Autor: AlterCabrio, 29 lipca 2025 https://ekspedyt.org/2025/07/29/czy-i-kogo-zdradzil-trump/

Widzimy z jednej strony radykalne działania antyglobalistyczne, a z drugiej uleganie presji żydowskiej. Z jednej strony działania w kierunku zakończenia wojny ukraińskiej i porozumienia z Rosją, z drugiej – podtrzymywanie działań wojennych i otwieranie nowych frontów. Gdzie w tym wszystkim sens, gdzie jakaś ogólna zasada?

−∗−

Zdjęcie tytułowe: Jeffrey Epstein, mroczne widmo Ameryki… LINK

Czy i kogo zdradził Trump?

Nasi krajowi trumpiści mają dylemat – co takiego robi prezydent USA? Czy realizuje swój plan uczynienia znowu Ameryki wielką, czy też od niego odszedł?

Analiza zachowań nowego prezydenta po dniu zaprzysiężenia nie ułatwia odpowiedzi na to pytanie. Widzimy z jednej strony radykalne działania antyglobalistyczne, a z drugiej uleganie presji żydowskiej. Z jednej strony działania w kierunku zakończenia wojny ukraińskiej i porozumienia z Rosją, z drugiej – podtrzymywanie działań wojennych i otwieranie nowych frontów. Gdzie w tym wszystkim sens, gdzie jakaś ogólna zasada?

Zarówno nasi domorośli trumpiści, jak i pozostali analitycy światowej polityki nie dostrzegają głównego procesu, który załamał się jeszcze przed intronizacją Trumpa. Ten nadrzędny proces to próba budowy jednego światowego państwa i jednego globalnego porządku, trwający nieprzerwanie od początku XVI wieku. Proces ten postępował, przechodząc przez meandry i zawirowania, nieprzerwanie aż do początku XXI wieku, gdy najpierw wycofały się Chiny, potem Rosja, a na początku 2025 roku również USA. Ten ostatni akt nazwałem IV Rewolucją Amerykańską, a procesy te opisałem w kilku wcześniejszych artykułach. Polecam je przeczytać, aby zrozumieć sytuację USA i świata na dzień dzisiejszy. Zmienia się ona jak w kalejdoskopie, i bez znajomości głównego wektora nie sposób za nimi nadążyć.

Wcześniejsze artykuły, które trzeba przeczytać:

Czwarta rewolucja amerykańska

Zachód, jakiego nie znacie

Wschód, i czego o nim nie wiecie

Trump nie jest źródłem tych przemian, lecz ich skutkiem, a jego decyzje nie tyle są inicjatywą globalnych procesów, ile raczej próbą nadążenia za nimi w celu utrzymania zdolności sterowania nimi. Gwałtowne zmiany polityki amerykańskiej, których kilka już widzieliśmy od 20 stycznia są nie tyle wyrazem niestałości psychiki i zamiarów prezydenta USA, ile wskazówką, jak bardzo państwo to jest zależne od wpływów zewnętrznych. Nie jest to nic nowego, wpływy te kształtują politykę USA od samego początku tego państwa, a w swoim obecnym natężeniu od początku XX wieku. Jednocześnie ze zwiększaniem natężenia wpływów zewnętrznych w USA, powiększały się wpływy tego państwa w świecie. Oba te aspekty funkcjonowania Stanów Zjednoczonych zostały celowo i bardzo sprytnie zakłamane i częściowo ukryte. Postaram się wpierw w wielkim skrócie ukazać faktyczną stronę i rzeczywiste oblicze tego państwa.

To, z czego dotąd nie zdawali sobie sprawy ludzie w Ameryce i na świecie, to całkowita zależność struktur sterowania społecznego USA od pewnej specyficznej grupy. Mówi się o deep state, czyli tzw. głębokim państwie, wskazując na WASP – White Anglo Saxon Protestants, czyli białych, anglosaskich protestantach, czyli potomkach purytańskich osadników z Anglii, którzy przybyli do Nowego Świata w XVII i XVIII wieku, założyli swoje biznesy na amerykańskiej ziemi, potworzyli rody i do tej pory stanowią establishment USA. To częściowo prawda, spora część elity amerykańskiej to właśnie oni. Mniej mówi się o potomkach osadników z Niemiec, którzy również w XVIII i XIX wieku zasilili kolonistów angielskich. Łączy ich protestantyzm, na ziemi amerykańskiej obecny w licznych denominacjach. Mają one pochodzenie europejskie, angielsko-niemieckie, z dodatkiem specyfiki amerykańskiej. Większość z nich kontynuuje tradycje ewangelikalne, to znaczy opierające się nie na Tradycji Kościoła powszechnego, lecz na własnych dociekaniach pastorów i przywódców religijnych, uwodzących tłumy prostych Amerykanów w kilku falach tzw. przebudzeń, zawsze żywiołowych i emocjonalnych, polegających na głębokim uduchowieniu własnych afektów. Mówiąc w skrócie, amerykańscy protestanci mają w skłonność do popadania w ekstazę, traktując własne emocje jak natchnienie Ducha Świętego. Z tego wynika prosta konsekwencja, że wszystko, co oni uznają za duchowość, automatycznie staje się święte. Za podstawę duchowości uznają odczytanie Pisma przez własnych liderów, a w każdym odczytaniu oni sami uznają się za wierne sługi Boga. Celem wiernych sług jest Królestwo Niebieskie, które polega na tym, że wierne sługi stają się nowym Izraelem. Stąd już tylko krok do bałwochwalczej czci dla tej grupy, która sama mianowała się narodem wybranym na świętej ziemi starożytnego Izraela. To tłumaczy religijną podstawę posłuszeństwa USA wobec polityki państwa Izrael.

WASP to jednak nie wszystko. Razem z nimi do Nowego Świata w kilku falach przybywali z Europy ludzie, legitymujący się pochodzeniem żydowskim. Część z nich została gorliwymi protestantami, część się sekularyzowała, wszyscy jednak przyjęli tożsamość amerykańską w ten sposób, że to właśnie oni, wraz z WASP-ami zbudowali to, co świat i sami Amerykanie rozumieją jako amerykańskość. Jako integralna część wielokulturowego amerykańskiego tygla weszli w rozmaite struktury społeczeństwa, gospodarki, nauki i administracji państwa amerykańskiego. Niektóre dziedziny życia tego państwa zostały stworzone od podstaw właśnie przez tych ludzi, stając się z czasem wzorcem dla całego świata. Potężny przemysł rozrywkowy, rynek finansowy, nauka, edukacja, media, administracja, prawo, służba zdrowia, słowem, nie ma dziedziny życia nowoczesnego państwa, która nie byłaby pod głębokim wpływem tych ludzi. Większość tego, co wiemy o USA, wciąż płynie z tych samych źródeł, kontrolowanych przez wciąż tych samych ludzi. Ponieważ trwa to już kilka pokoleń, zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić i nie dostrzegać ich wpływu.

Na tym jednak nie koniec. Wraz ze wzrostem potęgi i znaczenia USA w świecie wzrastało znaczenie establishmentu tego państwa. Początkowo istniała tam możliwość american way of life – od pucybuta do milionera – co jednak zostało praktycznie zamknięte po II Wojnie Światowej, w ten sposób, że nie można zrobić poważnej kariery, jeśli nie pochodzi się z określonej grupy społecznej. Ludzie z zewnątrz są do niej wciąż dopuszczani, pod warunkiem przyjęcia wartości grupy i uzależnienia całego życia od jej wpływów. Mechanizmy przyjmowania nowych członków i przejmowania wpływu na wszystkich dobrze pokazał film pt. „Firma” z 1993 roku z Tomem Cruisem, na podstawie powieści Johna Grishama. Można wyobrazić sobie, że cały establishment USA to taka wielka firma, a film ma charakter dokumentu.

Możemy więc założyć, że prawie wszyscy, którzy w USA pociągają za jakiekolwiek sznurki na poziomie federalnym musieli przejść tą samą drogę, mającą charakter inicjacji do mafii alias sekty. Zostali dopuszczeni do wpływów, zysków i tajemnic, ale dopiero wtedy, gdy sami stali się wspólnikami jakiegoś procederu, i to na dwóch poziomach: prawnym i moralnym. Inicjacja taka ma tą właściwość, że wiąże omertą wszystkich uczestników. Jeśli ktoś się wyłamie, wyjdą na jaw fakty łamania przez tą osobę zarówno prawa, jak i zasad moralnych. W ten sposób buduje się zależność członków grupy we wszystkich aspektach ich życia: majątkowym, zawodowym, społecznym, towarzyskim, rodzinnym. Jeśli ktoś się wyłamie, straci wszystko, na czym zbudował swoje życie. Musi to być oczywiście powiązane z rozmaitymi archiwami, gdzie skrzętnie gromadzone są dowody na bardzo niewygodne fakty z życia każdego członka grupy. USA ma długą tradycję takich tajnych archiwów. Już w latach 30-tych XX wieku istniało archiwum J. Edgara Hoovera, dyrektora FBI w latach 1924-1972. Plotka głosi, że miał tam kompromitujące dokumenty na wszystkich, a jego długoletnia służba na tym stanowisku zdaje się to potwierdzać. Inną ciekawą listą była tzw. czarna lista ADL, Anti-Defamation Ligue, żydowskiej organizacji w USA, utworzona w latach 40-tych XX w., zawierająca długa listę ludzi, których ADL nie życzyła sobie na stanowiskach publicznych. Można się zastanawiać, jak takie czarne listy wyglądają dziś, w dobie technologii cyfrowej i tzw. sztucznej inteligencji. Skoro więc istniała czarna lista osób niepożądanych, wielce jest prawdopodobne, że była też jakaś lista biała, osób mile widzianych. No i na czele wszystkich bestsellerów wszech czasów znajduje się słynna lista Epsteina, którą obiecywał ujawnić Donald Trump po objęciu prezydentury. Po pół roku urzędowania pani prokurator generalna Stanów Zjednoczonych stwierdziła jednak, że nie ma żadnej listy.

USA są więc takim państwem, w którym jedną z tradycji ustrojowych jest kompletowanie i ukrywanie tajnych zbiorów danych, które, nawet, jeśli oficjalnie nie istnieją, wywierają realny wpływ na politykę jego władz. Zarazem państwo to trzęsie całym światem, a jego służby są w posiadaniu licznych kompromatów na polityków innych państw, lub też są w stanie takie sfabrykować. Jest to całkowicie zgodne z dominującą w USA filozofią pragmatyzmu, w której dopuszczalne jest wszystko to, co jest skuteczne. Jest to pochodną protestanckiej teologii sukcesu, która głosi mniej więcej to samo – możesz robić wszystko, a jeśli odniosłeś sukces, to znaczy, że Bóg ci błogosławi. To z kolei jest odblaskiem zasad Talmudu, dającego wybranej grupie legitymację do wszelkich działań, służących interesowi tej grupy. Na tych zasadach i praktykach ufundowano Stany Zjednoczone.

Tak wyglądają główne wytyczne polityki amerykańskiej, co jest skutecznie maskowane parawanem walki o wolność, demokrację i prawa człowieka. Dla krzewienia tych wartości USA za pomocą licznych agend, własnych i zleconych wywołują wojny, konflikty zbrojne, rewolucje, obalą rządy, usuwają niewygodnych ludzi, wywołują kryzysy ekonomiczne i przesilenia polityczne. Jednocześnie to państwo podlega ukrytej władzy, wyrastającej nawet ponad deep state. Ukryta władza stosuje na terenie USA te same zasady, które USA stosują na całym świecie. Całokształt obrazu pozwala stwierdzić, że prawie cała wierchuszka USA jest głęboko skorumpowana i z łatwością może zostać skompromitowana. Większość skorzystała bowiem z dróg karier i awansów, jednocześnie nurzając się w czynach zabronionych i nagannych moralnie. Na to wszystko są dowody, pozostające w posiadaniu ukrytych sił, okupujących Amerykę. Dalsze kontynuowanie polityki emancypacji USA spod tej władzy może spowodować ujawnienie kompromatów, które sprowadzą do rynsztoka elitę USA, i to w każdej dziedzinie życia: politycy, celebryci, aktorzy, naukowcy, wojskowi, duchowni, biznesmeni, i kogo sobie jeszcze możemy wymyślić. Cała starannie budowana legenda USA jako twierdzy wolnego świata, cała wspaniałość amerykańskich zasad w krótkim czasie zmieniłaby się w globalną świadomość Babilonu – światowej nierządnicy, prostytuującej się z samym diabłem. Dumna Ameryka okazałaby się haniebną Sodomą. Dalsze prowadzenie polityki amerykańskiej, a wraz z nią żydowskiej stałoby się niezmiernie trudne. USA straciłyby moralny mandat do bycia światowym hegemonem, co zostałoby natychmiast wykorzystane przez wszystkich konkurentów Ameryki. I to należy bezwzględnie mieć na uwadze, aby zrozumieć zachowanie Donalda Trumpa. Wszystko bowiem wskazuje na to, że ktoś spoza USA uświadomił prezydentowi i jego otoczeniu, że wszyscy jadą na tym samym wózku, i jeśli będzie zbyt samodzielny w polityce międzynarodowej, upadną i jedni, i drudzy.

Opuszczenie projektu państwa globalnego przez Chiny dało się jeszcze jakoś przetrawić i mieć nadzieję na zmuszenie tego państwa do powrotu, względnie jego izolację. Gdy z projektu wycofała się Rosja, zrobiło się już groźniej, za tymi państwami poszły bowiem kolejne, i tak stopniowo ukształtował się antyglobalistyczny charakter sojuszu BRICS. Wciąż jednak orędownicy jednego globalnego porządku, których zwę gnostykami mieli do dyspozycji bardzo poważne atuty: USA, Europę Zachodnią i Środkową, Australię, globalne finanse, utrzymywane pod kontrolą dzięki dolarowi, globalne media. Gnostycy mogli liczyć na to, że zmuszą pozostałe, krnąbrne lub niepewne rządy do posłuszeństwa. W tym kontekście należy odczytać rewolucję obyczajową, cyfryzację, globalną pandemię i wojnę ukraińską. Uruchomione narzędzia globalne mają jednak taką właściwość, że powodują skutki nieprzewidziane. Jednym z nich okazała się rozszerzająca się świadomość atakowanych narodów i opór niektórych rządów. Wielkim zagrożeniem dla gnostyków stały się narzędzia cyfrowej komunikacji, stworzone pierwotnie w celu globalnej kontroli.

Przesądzające dla obecnej polityki USA stało się niezadowolenie samych Amerykanów, którzy dostrzegli niszczenie własnego kraju, i zażądali, aby władza w USA zajęła się dbaniem o interesy własnej ludności, a nie walką o globalny porządek. To zaowocowało procesem, który nazwałem Czwartą Rewolucją Amerykańską i powrotem do władzy Donalda Trumpa. Proces ten oznacza w skrócie zaprzestanie przez USA tworzenia państwa światowego na rzecz budowy własnego imperium amerykańskiego. Oznacza to ograniczenie bezpośredniej kontroli amerykańskiej do sfery atlantyckiej, czyli obydwu Ameryk, Europy i szlaków morskich, prowadzących na Atlantyk. Reszta świata ma pozostać pod względną kontrolą, poprzez ograniczenie możliwości ekspansji BRICS oraz utrzymanie dominacji dolara jako głównej waluty rozliczeniowej świata. Wiąże się to wprost z powstrzymaniem chińskich planów Nowego Jedwabnego Szlaku. Dopóki ten szlak nie wejdzie szeroko do Europy Zachodniej, będzie miał znaczenie lokalne – azjatyckie. Gdyby udało się Chińczykom doprowadzić jego końcówkę do Polski i skomunikować z europejskimi sieciami transportowymi, wówczas towary z Chin mogłyby popłynąć szerokim strumieniem przez całą Azję, Europę, Morze Śródziemne i Atlantyk. Wówczas Chiny uzyskałyby szeroki dostęp do całego świata drogą w większości biegnącą po lądach. Różnica wobec obecnego stanu jest zasadnicza. Dopóki Chiny większość swoich towarów i sprowadzanych surowców transportują morzem, narażają się na ryzyko blokady morskiej bliskiej i dalekiej. Tak bowiem położone są wybrzeża Chin, że łatwo je odciąć od oceanu światowego, podobnie, jak Niemcy podczas obydwu wojen światowych. Szlaki morskie są kontrolowane przez największe obecnie mocarstwo morskie – Stany Zjednoczone, które posiadają flotę, lotnictwo i sieć baz, wystarczające, aby zagrozić chińskim transportom. Sama groźba takiego odcięcia uzależnia Chiny i ich sojuszników od USA oraz ich waluty. Jak długo więc Chińczykom nie uda się udrożnić wielkiej magistrali handlowej Eurazji, tak długo dominować na świecie będą USA i dolar. Tak długo również trwać będzie globalna władza gnostyków i ich możliwości zarządzania Ameryką. Gdyby bowiem większość transportu światowego przeszła na ląd poza kontrolę USA, wówczas te transakcje mogłyby być rozliczane według walut, przyjętych według dowolnego uznania krajów, uczestniczących w wymianie handlowej. Dolar utraciłby swoją pozycję i bardzo szybko większość jego wartości ulotniłaby się jak kamfora, tak bardzo gnostycy napompowali dolarowy balonik. Wraz z krachem dolara możliwości sterownicze USA zostałyby znacznie uszczuplone, a państwo to zostałoby zmuszone do ograniczenia swojej aktywności do swojego terytorium. W konsekwencji gnostycy, używający USA do rozgrywek globalnych, utraciliby znaczną część swoich wpływów, co pozwoliłoby Amerykanom wreszcie uwolnić się od ich wpływów w Ameryce. O to więc toczy się gra.

Najnowsze wolty Trumpa w czerwcu i lipcu 2025 roku to przyłączenie się do wojny Izraela z Iranem i szybkiej jej wygaszenie, ultimatum i groźby USA wobec Rosji oraz porozumienie USA z Unią Europejską. Trump wystosował wobec Putina ultimatum, aby zakończył wojnę ukraińską w ciągu 50 dni, a jednocześnie generał Christopher Donahue, dowódca US Army w Europie i Afryce oznajmił, że jego siły mają plan na atak i opanowanie Królewca. Porozumienie USA z Europą opiewa na finansowanie amerykańskich dostaw uzbrojenia na Ukrainę przez Europę oraz europejskie zakupy uzbrojenia w USA. W tym samym czasie trwają działania Izraela w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Syrii i Libanie, starcia między Indiami i Pakistanem oraz między Kambodżą i Tajlandią. Wszystko to zadziało się w krótkim czasie, a krótko przed tym natężeniem działań, w maju pojawiły się w USA informacje, że nazwisko Donalda Trumpa znajduje się na liście Epsteina, a w czerwcu ulice Los Angeles stały się areną walk między meksykańskimi imigrantami a policją. Wiele wskazuje na to, że imigranci nie działali sami spontanicznie, lecz zostali przygotowani i wyposażeni przez kogoś innego. W tym gorącym czasie prezydent Trump i jego administracja zachowuje się niekonsekwentnie i chaotycznie, popadając w sprzeczności i łamiąc wszelkie zasady współpracy i prawa międzynarodowego.

Spojrzenie z dystansu na chaos, tworzony wokół polityki USA i Izraela pozwala wyciągnąć pewne wnioski. Wszystkie te niepokoje dotyczą dwóch miejsc: samych Stanów Zjednoczonych oraz obszaru na styku Europy, Afryki i Azji, w taki sposób, że uniemożliwiają Chinom realizację swojego strategicznego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku. Można to interpretować w następujący sposób. Gnostycy wpadają w panikę i używają wszystkich swoich aktywów, aby zmusić Trumpa do takiej polityki, aby styk trzech kontynentów znajdował się w stanie ciągłego wrzenia. Trump został drogą szantażu zmuszony do odejścia od swoich obietnic i do podążania za Izraelem. W zamian za to otrzymał zapewnienie, że gnostycy nie wywołają rewolty w USA i pozwolą Trumpowi utrzymać się przy władzy. Wspólny cel, łączący Trumpa i gnostyków polega na utrzymaniu globalnej dominacji dolara. W ramach szerokich działań, podjętych wspólnie przez USA, Izrael i gnostyków możliwe są gwałtowne zmiany sytuacji, podnoszenie, eskalacja i wygaszanie konfliktów, prowokacje, sabotaże i ciągłe groźby wojen, zarówno lokalnych, jak i globalnej. Możliwe są gwałtowne zwroty akcji, a głównymi inicjatorami nadchodzących działań, w tym wojen nie będą państwa BRICS, lecz państwa i struktury, znajdujące się pod kontrolą gnostyków, czyli NATO i Unia Europejska.

Tymczasem obecne władze w Polsce nie widzą innej alternatywy, niż pełna podległość wobec USA, NATO I UE. Dotyczy to zarówno obecnego rządu warszawskiego, jak również tego, który może nastąpić w najbliższym czasie. Obydwie główne siły polityczne w Polsce, wywodzące się z Magdalenki dają nam gwarancję dalszej podległości wobec w/w struktur. W dyskusjach politycznych i mediach głównego nurtu nie ma śladu krytycznego spojrzenia na sojusze, w których znajduje się Polska.

Większość społeczeństwa polskiego nawet nie wie o powyższych faktach, usypiana gierkami partyjnymi i atakami na Grzegorza Brauna. Rośnie jednak podskórny nurt Polaków świadomych, zadających właściwe pytania i szukających właściwych odpowiedzi. Dla przyszłości Polski kluczowe znaczenie ma nie tylko to, co zrobią władze w Warszawie, ale również, czy pojawi się w Polsce rzeczywista refleksja nad realnym stanem świata i kształtem przyszłej polityki zagranicznej Polski. Ten status, który obecnie trwa w Europie i Polsce nie da się utrzymać, i już niedługo dojdzie do tektonicznych zmian w Eurazji. Musimy być na to gotowi, a ponieważ nie można oczekiwać po obecnych czołowych politykach takiego myślenia, świadomi Polacy, którzy pragną powrotu niepodległej Polski muszą wziąć sprawy w swoje ręce, póki co w sferze informacji i świadomości, a już niedługo w sferze materialnej. Temu celowi służy Poradnik świadomego narodu, księga pierwsza już w sprzedaży.

Poradnik świadomego narodu” dostępny tutaj: LINK

_____________

Czy i kogo zdradził Trump?, Bartosz Kopczyński, 29 lipca 2025