Przyszły ambasador USA w Polsce oburzony manifestacją Polaków w Jedwabnem. Stoimy w obliczu bezprecedensowej eksplozji antypolonizmu.

Przyszły ambasador USA w Polsce oburzony

manifestacją Polaków w Jedwabnem.

„Stoimy w obliczu bezprecedensowej eksplozji antysemityzmu”

12.07.2025 stoimy-w-obliczu-bezprecedensowej-eksplozji-antypolonizmu

tom rose
Tom Rose / fot. X / Tom Rose

Thomas Rose jeszcze nie został ambasadorem USA w Polsce, a już zabrał głos ws. manifestacji Polaków w Jedwabnem z 10 lipca 2025 r., którzy domagali się wznowienia ekshumacji.

Prezydent USA Donald Trump mianował biznesmena, komentatora i byłego wydawcę dziennika „The Jerusalem Post” Thomasa Rose’a nowym ambasadorem USA w Polsce. Znany z silnie proizraelskich poglądów Rose był również doradcą byłego wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a.

https://nczas.info/2025/02/07/zagorzaly-syjonista-nowym-ambasadorem-usa-w-polsce-duda-z-satysfakcja-przyjmuje-te-nominacje/embed/#?secret=NVS1yPKrBZ#?secret=5e4a7NdM3y

„Upamiętnienie podżeganego przez nazistów pogromu w Jedwabnem w 1941 roku zostało haniebnie zakłócone przez bandyckich ekstremistów, którzy szydzili ze zmarłych i hańbili żywych. Ich celem było zawstydzenie Żydów, ale zamiast tego zawstydzili tylko siebie – a co gorsza, zhańbili dobre imię Polski” – moralizował Rose na portalu X.

„Jak co roku, wczoraj Polacy i państwo polskie uroczyście uczcili pamięć ofiar, dając świadectwo zaangażowania w polsko-żydowskie pojednanie. Podczas gdy wszyscy dobrzy ludzie potępiają to, co wydarzyło się w Jedwabnem, my, Amerykanie, stoimy w obliczu bezprecedensowej eksplozji antysemityzmu, o wiele bardziej niebezpiecznej niż cokolwiek, co miało miejsce w Polsce. Nasze najbardziej elitarne instytucje kipią od jawnej erupcji antysemickiej nienawiści, jakiej nigdy nie widziano w 250-letniej historii Ameryki – w naszych klasach, redakcjach prasowych i urzędach miejskich” – grzmiał.

Dziś, 13.07.25 Wałbrzych – Msza święta i czuwanie Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę w miesiącu poświęconym czci Przenajdroższej Krwi Odkupiciela

13.07.25 Wałbrzych – Msza święta i czuwanie Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę w miesiącu poświęconym czci Przenajdroższej Krwi Odkupiciela

12/07/2025 przez antyk2013

13. dnia każdego miesiąca

Króluj nam, Chryste!

Pojutrze, 13 lipca, będzie comiesięczne czuwanie Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę w wałbrzyskiej kolegiacie Św. Aniołów Stróżów od godz. 15 do comiesięcznej Mszy św. za Ojczyznę o godz. 18, po której będzie jeszcze nabożeństwo fatimskie.

Lipiec to miesiąc szczególnie poświęcony czci Przenajdroższej Krwi Chrystusa Pana, dlatego będziemy modlić się o zwycięstwo przez Krew Baranka (por. Ap XII, 11), abyśmy doświadczyli jej mocy i skuteczności, aby ta przenajdroższa Krew odkupienia i pojednania uwolniła nas od wszelkich więzów ojca kłamstwa, zniweczyła jego intrygi i oczyściła nasze sumienia z martwych uczynków (por. Hbr IX, 14), zdobywając serca dla nadziei mesjańskich obietnic, w pierwszym rzędzie serca naszych współrodaków, którzy się stali nieprzyjaciółmi Boga.

Tego dnia przeżywać będziemy rocznicę objawienia tajemnicy fatimskiej, która wiąże tryumf Niepokalanego Serca Współ-Odkupicielki z nawróceniem Rosji, łącznie z częścią III, ukazującą wielki krzyż, z którego ramion wypływała krew męczenników. Rozpoznajemy w nim ów krzyż historii, który widzieli w mistycznych wizjach nasi narodowi wieszcze, a w postaci Biskupa odzianego w biel, pielgrzymującego pod ten krzyż, łatwo rozpoznajemy wcielone Słowo wieszczów, namiestnika wolności na ziemi widomegoMęża naznaczonego w misterium 13 maja, o którym Duch Święty zaświadczył słowami Mickiewicza: „krew jego dawne bohatery”. Nasze czuwanie w szczególny sposób związane będzie z Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP (11 lipca), który łączy się ze świętem św. Benedykta, Patrona Europy, jak również z obchodzonym nazajutrz Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej oraz Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Z tej okazji w godzinie Miłosierdzia odprawimy Partyzancką Drogę Krzyżową, do której rozważania ułożył poeta i żołnierz Armii Krajowej Jan Baliński na kanwie heroicznej walki partyzantów świętokrzyskich, abyśmy od nich zapalali się duchem poświęcenia się dla Ojczyzny.

Zatem oprócz głównej intencji: o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu, będziemy się modlić o tryumf Niepokalanego Serca Matki Bożej Fatimskiej i krwi Golgoty Wschodu nad ojcem kłamstwa i nad władzą budowaną na propagandzie kłamstwa, o nawrócenie Rosji na wiarę katolicką, zburzenie murów wrogości, które są królestwem szatana, przez miłość wszystkich Słowian do „słowiańskiego oto papieża”, przez ustawienie na świeczniku obietnic, które Polska otrzymała za pośrednictwem mistyków i wieszczów za niebotyczną cenę wierności Barankowi, oraz przez maryjne zjednoczenie narodów, na którego czele ma stanąć Polska. Będziemy z wielką ufnością błagać Wszechmoc Bożą, by krew męczenników polskich zdobyła bramy nieprzyjaciół swoich, zgodnie z obietnicą daną Abrahamowi na wzgórzu w krainie Moria. Bo właśnie na to św. Jan Paweł II w III ogniwie Tryptyku Rzymskiego, które opatrzył wymownym tytułem: „Wzgórze w Krainie Moria”, wyznał, iż nosi w sobie imię Abrahama, ‘ojca wielu narodów’. W tej mierze będziemy modlić się o wypełnienie jego apelu o nowe przymierze między Kościołem a światem sztuki, zawartego w Liście do artystów, który jest uwieńczeniem jego pentekostalnego profetyzmu, będącego potwierdzeniem i aktualizacją profetyzmu naszych narodowych wieszczów, co – jak ukazał Norwid w Promethidionie – jest głosem krwi Krzyża historii. Dlatego będziemy też modlić się przez wstawiennictwo św. Benedykta, Patrona dnia dzisiejszego i Europy, o możliwie szybkie ogłoszenie największego z rodu Polaków współ-patronem Europy, co z pewnością przyczyniłoby się do zawiązania owego maryjnego zjednoczenia narodów i ponownego wywołania tej lawiny solidarności, którą on jako przepowiedziany namiestnik wolności na ziemi widomy uruchomił w roku 1979, aby Duch Prawdy także Rosję obdarzył tą wolnością, do jakiej wyswobodził nas Chrystus, jak również Europę, która ulega rewolucji sodomskiej, i aby ten przeobfity zasiew krwi świadków Chrystusa wydał błogosławiony owoc zjednoczonej Europy Ducha, oddychającej obydwoma płucami: Zachodu i Wschodu.

Swoistym preludium do tego naszego czuwania będzie comiesięczna Msza św. o nowy cud za przyczyną o. Giulia Mancinellego SJ, potrzebny do wznowienia jego procesu beatyfikacyjnego, która ma być sprawowana jutro, w sobotę 12 lipca, w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Patronki Wałbrzycha, wcześniej zaś będzie różaniec za Ojczyznę, w który ta intencja będzie oczywiście włączona i rozważona w kontekście tym razem tajemnic bolesnych, dla wykazania, że tryumf Niepokalanego Serca Współ-Odkupicielki i krwi Krzyża historii zależy od przyjęcia obietnic, jakie Królowa męczenników dała nam za pośrednictwem tego włoskiego mistyka.

Gorąco zapraszam do zespolenia się na wspólnotowej modlitwie, która osiąga potężną moc sprawczą przez zestrzelenie się w jednomyślność!

Sursum corda!

MP

Ryży bredzi i kłamie jak zwykle. Nawet o sporcie.

Głos w sprawie Igi zabrał premier Donald Tusk:

Wimbledon ma 148 lat i jeszcze nikt nigdy, ani mężczyzna, ani kobieta, nie wygrał finału bez straty gema! Iga przeszła do historii, chociaż Jej historia tak naprawdę dopiero się zaczęła – napisał szef rządu

===========================

Tymczasem to pierwszy raz od 114 lat w finale Wimbledonu jedna z zawodniczek nie zdobyła żadnego gema.

Krzyk ofiar. Jeffreya Epsteina czy Donalda Trumpa?

https://www.world-scam.com/archive/51251/1007-krzyk-ofiar

Marek Wójcik – blog

1007. Krzyk ofiar

Wiedeń 11.07.2025 r.

Donald Trump namówił mnie do napisania tego artykułu. Nie dzwonił do mnie, bo nie zna mojego numeru telefonu, ale poprosił mnie pośrednio, kłamiąc bezczelnie na temat Jeffreya Epsteina. Kiedy przed kamerami ogłosił, że lista Epsteina nie istnieje i ten popełnił „samobójstwo”, przekroczył po raz kolejny granicę pomiędzy rzeczywistością a fantazją. Gdyby nie miał tak dużego wpływu na losy świata, moglibyśmy go określić fantastą, człowiekiem z wielką wyobraźnią, ale kiedy prowadzi pertraktacje z Iranem i pozwala jednocześnie Izraelowi zaatakować ten kraj, albo zapożycza największego na świecie dłużnika – USA – na dalsze tryliony, widząc w tym drogę wyjścia z recesji, to staje się zagrożeniem dla całego świata.

Lista Epsteina? Cóż to takiego?

Jak na złość są jeszcze ofiary – świadkowie perfidnych zbrodni. Skoro Epstein w ogóle nie istniał… Zamordowany kłopotliwy świadek? Ależ skąd, kamery były przecież wyłączone.

Trudno jest analizować politykę i opierać się na wypowiedziach prezydenta USA. W poniedziałek wstrzymuje wszystkie dostawy broni na Ukrainę, żeby we wtorek zmienić zdanie. Narzuca horrendalne cła na inne kraje po to, by następnie wycofać się rakiem. Zawsze jest to oczywiście wielki sukces. Taki jak zbombardowanie piaszczystego wzgórza w Iranie bombami wartymi miliony dolarów. To jest dopiero osiągnięcie! Moim zdaniem największym sukcesem Trumpa, było uniknięcie wielkiej wojny.

Takie polityczne meandry wskazują na szantaż ze strony Deep State. Przecież pół roku temu Trump wypowiedział wielką wojnę temu wrzodowi. Wrzód okazał się jednak bardziej sprytny i trzyma Trumpa w swoich kleszczach. Prezydent nie mógł bardziej wkurzyć swojej bazy – ruchu MAGA. Może sobie na to pozwolić, bo trzeci raz nie wybierze się na wybory prezydenckie i MAGA nie ma praktycznie innego kandydata. 

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com

Obława augustowska i rola Maksymiliana Schnepfa. „Polska” twarz sowieckiej zbrodni.

Obława augustowska i rola Maksymiliana Schnepfa. Polska twarz sowieckiej zbrodni

12.07.2025 https://nczas.info/2025/07/12/oblawa-augustowska-i-rola-maksymiliana-schnepfa-polska-twarz-sowieckiej-zbrodni/

Obława augustowska. Prace ekshumacyjne w Gibach, rok 1987.
Prace ekshumacyjne w Gibach, rok 1987. / Fot. IPN

Śmiertelna zemsta za wolność. Dziś przypada rocznica Obławy Augustowskiej – największej komunistycznej zbrodni po II wojnie światowej dokonanej na Polakach. Polskimi żołnierzami w sowieckiej operacji, którą historycy nazywają „Małym Katyniem”, dowodził Maksymilian Schnepf, ojciec dzisiejszego dyplomaty Ryszarda i teść Doroty, propagandzistki z TVP.

================================

Urodził się w Drohobyczu[1] w rodzinie żydowskiej, jako syn Szymona Schnepfa i Eugenii (Gitli) z domu Kneppel.

====================================

Obława augustowska, przeprowadzona między 12 a 19 lipca 1945 roku, pozostaje największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po zakończeniu II wojny światowej. Sowiecka operacja wojskowa została przeprowadzona siłami Armii Czerwonej, NKWD, kontrwywiadu Smiersz, dwóch kompanii polskiego wojska, milicji i polskojęzycznej UB.

Według oficjalnych dokumentów sowieckich, które 21 lipca 1945 roku trafiły na biurko komisarza spraw wewnętrznych Ławrientija Berii, podczas obławy zatrzymano 7049 osób, z których po przesłuchaniu 5115 zostało wypuszczonych. 592 Polaków nigdy nie wróciło do domów – zostali zamordowani i pochowani w nieznanym miejscu.

Współczesne badania sugerują jednak, że rzeczywista liczba ofiar była znacznie wyższa. Według niektórych historyków mogła sięgać nawet 2 tysięcy osób. Aresztowanych umieszczano w obozach filtracyjnych, gdzie przesłuchiwano, bito i torturowano.

Polska twarz sowieckiej zbrodni

Po polskiej stronie w operację zaangażowały się dwie kompanie 1. Praskiego Pułku Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. Dowodził nimi pułkownik dyplomowany Maksymilian Marian Schnepf, który osobiście uczestniczył w tej sowieckiej operacji jako dowódca kompanii specjalnej liczącej 160 żołnierzy.

Schnepf (1920-2003) urodził się w Drohobyczu w rodzinie żydowskiej. W 1940 roku wstąpił na ochotnika do Armii Czerwonej, w której służył Moskwie do 1943 roku. Był jednocześnie oficerem NKWD i Smiersz oraz Ludowego Wojska Polskiego.

Działalność Maksymiliana Schnepfa jednoznacznie ocenia historyk Tadeusz Płużański, który nazywa go „mordercą Polaków, pułkownikiem komunistycznej bezpieki wojskowej”. Zdaniem badacza, Schnepf „pacyfikował polskie podziemie niepodległościowe”, za co zresztą od komunistycznych aparatczyków dostał Krzyż Zasługi.

Płużański podkreśla, że Schnepf przez całe życie prowadził działalność wrogą Polsce. Działał najpierw w antypolskiej partii komunistycznej, później w NKWD i Smiersz. Zbrodnie popełniał razem z żołdakami Armii Czerwonej, funkcjonariuszami NKWD i UB.

Maksymilian Schnepf zmarł w 2003 roku i spoczywa na warszawskich Powązkach Wojskowych. Na zawsze zostanie zapamiętany jako ten, który postawił lojalność wobec sowieckiej władzy ponad dobro własnego narodu.

Niewyjaśniona zbrodnia

W lipcu 1945 roku wysłane do akcji oddziały spacyfikowały okolice Suwałk, Augustowa, Sokółki i Dąbrowy Białostockiej. W doraźnie utworzonych obozach zatrzymały ok. 7 tys. osób i poddały brutalnym przesłuchaniom. Po pewnym czasie większości zatrzymanych pozwolono wrócić do domu, ale po niektórych ślad zaginął. Z prowadzonego przez IPN śledztwa (zostało zawieszone w 2022 r. wobec braku dostępu do rosyjskich archiwów) wynika, że taki los spotkał co najmniej 592 osoby.

Podejrzewa się, że porwanych wywieziono przez granicę w okolice Grodna (po wojnie na Białorusi) i tam zamordowano.

Oprócz IPN o wyjaśnienie zbrodni od lat zabiegają Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r. oraz Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, a także wielu historyków.

Szansa na poznanie przynajmniej części faktów pojawiła się w lutym 2016 r., gdy IPN odnalazł na internetowym portalu z materiałami z archiwów rosyjskiego ministerstwa obrony kilka tysięcy stron dokumentów o przebiegu obławy augustowskiej.

Rosja konsekwentnie jednak odmawia polskim badaczom i śledczym pomocy w tej sprawie.

Jeszcze wcześniej pewne światło na tajemnicę obławy augustowskiej rzucił Nikita Pietrow, historyk ze stowarzyszenia „Memoriał” (zamkniętego niedawno przez rosyjskie władze od pretekstem tworzenia „fałszywego” obrazu historii ZSRR). Pietrow ujawnił szyfrogram, który 21 lipca 1945 r. jeden z organizatorów obławy augustowskiej gen. Wiktor Abakumow wysłał do komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii. Mowa w nim o tym, że poprzedniego dnia do Olecka skierowano grupę doświadczonych oficerów kontrwywiadu w celu „przeprowadzenia likwidacji bandytów aresztowanych w lasach augustowskich”. Abakumow podał m.in. dokładną liczbę zatrzymanych (7 049 osób) i wypuszczonych (5 115 osób).

„Ujawniono i aresztowano jako bandytów 844 ludzi, w tym 262 to Litwini i z tej przyczyny zostali przekazani organom NKWD-NKGB Litwy. Zatem liczba aresztowanych na 21 lipca wynosi tylko 592 ludzi, a zatrzymanych, którzy są sprawdzani 828 ludzi” – czytamy w ujawnionym przez Pietrowa szyfrogramie.

Wciąż nie wiadomo jednak, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi – większość w okolicach miejscowości Kalety – które mogą być potencjalnie jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie.


Kilkanaście takich miejsc jest po polskiej stronie granicy. Podczas prac sondażowych znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą. Wprawdzie w 2019 r. koło miejscowości Osowy Grąd w powiecie augustowskim odnaleziono szczątki zamordowanego w trakcie obławy augustowskiej Wacława Sobolewskiego, ale poniósł on śmierć, gdy próbował uciekać z konwoju.

12 lipca jest ustanowionym w 2015 r. przez Sejm Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej z lipca 1945 r. W sobotę z tej okazji zostanie otwarty Dom Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, który powstał w Muzeum Pileckiego w Augustowie. W ramach uroczystości, które mają potrwać do 19 lipca, zaplanowano m.in. debaty, koncerty, grę terenową i publiczne czytanie nazwisk ofiar.

Do dziś nie udało się ustalić miejsca spoczynku ofiar tej zbrodni. Obława augustowska pozostaje największą masową zbrodnią popełnioną na cywilach w Europie między zakończeniem II wojny światowej a wojną w byłej Jugosławii w latach dziewięćdziesiątych.

Źródło:nczas.info / PAP

Chyba miliony pacjentów z long-COVID są poszkodowane przez szczepionkę…

https://disinformationchronicle.substack.com/p/yale-researchers-find-covid-spike

Naukowcy z Yale odkryli białko szczytowe COVID we krwi 709 dni po szczepieniu, co sugeruje, że miliony pacjentów z długotrwałym COVID-19 mogą być w rzeczywistości poszkodowane przez szczepionkę

NIH przeznaczył 1,6 miliarda dolarów na badania nad długim COVID-19, ale nie przeznaczył nic lub prawie nic na badanie szkodliwości szczepionek, co skłoniło zwolenników praw pacjentów do ukrywania negatywnych skutków poszczepiennych

=======================================

Naukowcy z Yale opublikowali dziś badanie, które sugeruje, że miliony Amerykanów, u których podejrzewano długi COVID, mogły zostać błędnie zdiagnozowane i w rzeczywistości cierpią na zespół poszczepienny spowodowany ekspozycją na białko kolca w szczepionkach przeciw COVID. Białko kolca produkowane przez szczepionki firm Pfizer i Moderna aktywuje odpowiedź immunologiczną organizmu, a FDA w raporcie z 2023 roku, opublikowanym w czasopiśmie Politifact, stwierdziła , że białko kolca szczepionkowego nie jest toksyczne i nie utrzymuje się w organizmie. Jednak naukowcy z Yale donoszą , że niektórzy pacjenci, którzy nigdy nie byli zakażeni wirusem COVID, cierpieli na zespół poszczepienny (PVS) i mieli podwyższony poziom białka kolca wirusa we krwi nawet do 709 dni po szczepieniu.

„Istnieje znaczne nakładanie się zgłaszanych przez pacjentów objawów długiego COVID-19 i PVS , a także wspólne narażenie na białko kolca (S) SARS-CoV-2 w kontekście reakcji zapalnych podczas infekcji lub szczepienia” – zauważyli autorzy badania.

Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) przeznaczył 1,6 miliarda dolarów na badania nad długim COVID-19, ignorując jednocześnie pacjentów poszkodowanych przez szczepionki przeciw COVID-19, co skłoniło niektórych znanych obrońców praw pacjentów do ukrywania obrażeń poszczepiennych. Po 13 miesiącach walki z długim COVID-19, hollywoodzka scenarzystka Heidi Ferrer odebrała sobie życie, uznając, że śmierć jest lepsza niż kolejna minuta w jej własnym „osobistym piekle”. Śmierć autorki „Jeziora marzeń” trafiła na pierwsze strony gazet, w tym takich magazynów jak People „Guardian” , „ Variety” ,  CNN ,  „Newsweek” „Daily Mail”  – każdy z nich relacjonował zmagania Ferrer z długim COVID-19.

AZOR. Opowiadania o psach I.

Andrzej Sarwa

AZOR

opowiadania o psach

A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.

Rdz 1, 31.

=================================

1.

JA I PSY

Och! Boże! Jak ja nienawidziłem psów! I jak psy, bez wyjątku wszystkie, nienawidziły mnie. Czemu? Nie wiem, to jedna z tych dziwacznych i zdumiewających zagadek, które niekiedy życie stawia przed nami. A ta zagadka była właśnie taka… nie tylko zdumiewająca, ale i absolutnie niemożliwa do zrozumienia… jakaś… jakby metafizyczna. Każdy bowiem pies na mój widok stawał się agresywny i to do tego stopnia, że nie tylko szczekał i warczał, ale odnosiło się wrażenie, że gdyby mógł, to by mnie pogryzł, o ile nawet nie zagryzł.

A więc: jakże ja nienawidziłem psów! Wszystkich bez wyjątku! Wszystkich. A psy, wszystkie bez wyjątku nienawidziły mnie. Wszystkie.

Idąc ulicą, gdy wypatrzyłem bodaj jakiego kundelka, nawet takiego wielkości królika, nieomal kamieniałem ze strachu, modląc się w duszy, żeby i on mnie nie wypatrzył. A kiedy już tak się stało, że na psisko się natknąłem i zajrzeliśmy sobie w oczy, wielką sztuką z mojej strony było, by bestię tak ominąć, iżby nie narazić się na pogryzienie.

I tak mijały lata. Ale – o dziwo – nigdy żaden pies mnie nie ugryzł! I tego również w żaden sposób nie potrafiłem zrozumieć. To też było zdumiewającą zagadką, szczególnie mając w pamięci tę zajadłą wściekłość, jaka się u każdego osobnika z psiego plemienia objawiała na mój widok.

Często wstyd mi było przed samym sobą i przed innymi ludźmi, a najbardziej chyba przed moją żoną, ona bowiem nie raz i nie dwa na widok psa, którego musieliśmy ominąć, albo takiego, który akurat biegł w naszą stronę, bo tak mu było po drodze, mawiała:

– Schowaj się za mnie, to może cię nie wypatrzy.

I ja z palącym wstydem się chowałem.

Mijaliśmy się, ja struchlały, pies natomiast rozjuszony, ponieważ nic to chowanie się za plecy żony nie dawało, lecz jakoś zawsze każde takie spotkanie kończyło się dla mnie szczęśliwie. Co było też osobliwe.

Tłumaczyłem sobie niechęć psów do mnie, a moją do psów tym, że wręcz uwielbiałem koty, a koty mnie, że koty, jak sięgałem pamięcią, zawsze były tuż obok. Za dnia i w nocy… to z kotami dzieliłem się jedzeniem, to z kotami sypiałem w tym samym łóżku, głaskałem je, a one mruczały. Pamiętam takie, które wychodziły mi naprzeciw, kiedy wracałem ze szkoły, bądź też czekały na mnie niemal w połowie drogi do domu i takie, które mi asystowały przy odrabianiu lekcji, siedząc na ramieniu. Pamiętam i takie, które, drzemiąc, cichuśko mruczały, gdy ja zagłębiałem się w lekturę jakiejś pasjonującej książki, odkrywając nowe światy… One po prostu były. Stanowiły cząstkę mojego świata, w którym nigdy byś psa nie uświadczył…

Takie wyjaśnienie, wyjaśnienie zda się racjonalne, któregoś dnia okazało się błędne.

Pamiętam… letni ciepły dzień… minionej nocy zmarła moja Mama… Szliśmy wraz z żoną na miasto naszą wąską, pełną zieleni uliczką załatwiać formalności pogrzebowe. Nie uszliśmy jednak zbyt daleko od domu, może sto metrów, a może nawet mniej, gdy naraz, jakby spod ziemi, wyrósł tuż przede mną wielki, brązowy, podpalany sięgający mi prawie do pasa pies… żona zdrętwiała z przerażenia, że tym razem już mi się nie upiecze, że pies rzuci się na mnie i w najlepszym razie, jeśli mnie nie zabije, to przynajmniej pogryzie.

Tymczasem jednak ja, niczym w transie, postąpiłem te dwa czy trzy kroki dzielące mnie od psa, wyciągnąłem rękę i zacząłem głaskać go po głowie, a pies stał nieruchomo, poddając się tej pieszczocie.

I w tej samej chwili jakby coś pękło i we mnie i w każdym z członków psiego plemienia.

Pokochałem je wszystkie, a one przestały na mój widok dostawać ataków szału i wściekłości.

Do dziś nie wiem, co to był za pies, ani co się z nim stało później, gdy poszliśmy dalej swoją drogą. Nigdy wcześniej ani nigdy później go już nie widziałem…

A za jakiś czas inny pies, kundelek, a właściwie kundliczka zagościła pod moim dachem…

Książkę, z której pochodzi opowiadanie można nabyć tu:

https://ksiegarnia-armoryka.pl/azor-opowiadania-o-psach-andrzej-sarwa

===============================

A będzie ich osiem

MD

TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY – Obowiązek szczepień dzieci formalnie niezgodny z Konstytucją RP

TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY (SK81/19) – Obowiązek szczepień dzieci formalnie niezgodny z Konstytucją RP

https://psnlin.pl/news,trybunal-konstytucyjny-sk81-19-obowiazek-szczepien-dzieci-formalnie-niezgodny-z-konstytucja-rp,195.html

Wygrana bitwa, wojna trwa dalej! Mec. Arkadiusz Tetela i Stop Nop Justyny Sochy odzyskali miliony złotych bezprawnie odebrane rodzicom z powodu niepoddania dzieci obowiązkowym szczepieniom ochronnym.

  • Obecnie obowiązek szczepień formalnie jest niezgodny z Konstytucją – komunikat GIS nie stanowi źródła prawa
  • Osoby, które otrzymały grzywny powinny złożyć wniosek o wznowienie postępowania za 6 miesięcy od wyroku TK
  • Osoby, które mają postępowanie w toku powinny powołać się na wyrok TK (organy administracji mogą jeszcze próbować nakładać grzywny, sądy powinny je uchylać)
  • Grzywny powinny zostać zwrócone (10 lat wstecz)
  • Trybunał dopiero rozpatrzy sprawę (materialnego) obowiązku szczepień (na rozpatrzenie czeka 50 kolejnych skarg)
  • Nowe Rozporządzenie Ministra Zdrowia powinno być poddane konsultacjom publicznym (coroczne zmiany kalendarza szczepień)

Treść oświadczenia adwokata Arkadiusza Teteli:
„Wracając do treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego (SK 81/19)


Czy obowiązek jest niekonstytucyjny i co to oznacza w praktyce?

Obowiązek może być niezgodny z Konstytucją z przyczyn „formalnych” i „materialnych”.

Orzeczenie TK ograniczyło się do stwierdzenia niezgodności z Konstytucją RP obowiązku szczepień z przyczyn formalnych (Komunikat GIS nie może stanowić źródła prawa). TK orzekł, że jest to dziś obowiązek NIEZGODNY z Konstytucją RP (dokładnie z jej art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 87).

Treść rozstrzygnięcia poniżej.

==================================================================
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 maja 2023 r.

Trybunał Konstytucyjny o r z e k a:

I.
Art. 17 ust. 11 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2022 r. poz. 1657, ze zm.) w związku z § 5 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych (Dz. U. z 2022 r. poz. 2172) w zakresie, w jakim termin wymagalności obowiązkowych szczepień ochronnych, jak i liczba dawek poszczególnych obowiązkowych szczepień ochronnych, określone są w Programie Szczepień Ochronnych na dany rok, ogłaszanym przez Głównego Inspektora Sanitarnego w formie komunikatu, a nie przez ministra właściwego do spraw zdrowia, w drodze rozporządzenia, jest NIEZGODNY z art. 47 w związku z art. 31 ust. 3 w związku z art. 87 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

II.
Przepisy wymienione w części I, w zakresie tam wskazanym, tracą moc obowiązującą po upływie 6 (sześciu) miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Ponadto postanawia umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie.

Reasumując, komunikat nie może być źródłem JAKIEGOKOLWIEK obowiązku z uwagi na to, że jest to NIEZGODNE Z KONSTYTUCJĄ RP.

Z prawniczego punktu widzenia jest to „abecadło”. W każdej „innej” niż dotyczącej obowiązku szczepień sprawie, sądy administracyjne nie miałby wątpliwości, że nie może istnieć obowiązek sformułowany w oparciu o takie „źródło prawa”.
W sprawach obowiązkowych szczepień (zajmujemy się nimi, co najmniej 7 lat, skarga rozpoznawana miała 5 lat) nie spotkałem innych wyroków sądów administracyjnych jak wskazujących, że komunikat jest źródłem doprecyzowania obowiązku i tym samym powszechne stało się naruszenia Konstytucji w tak zasadniczej kwestii jak źródło prawa. np. w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia z dnia 19 grudnia 2022 r., II OSK 401/18 (jeden z ostatnich wyroków przed orzeczeniem TK)

„To, że zgodnie z art. 17 ust. 11 cyt. ustawy konkretyzowanie obowiązku poddania się szczepieniom obowiązkowym następuje w Programie Szczepień Ochronnych na dany rok, ogłoszonym w formie komunikatu przez Głównego Inspektora Sanitarnego, nie stanowi złamania konstytucyjnego porządku przepisów powszechnie obowiązujących, skoro podstawą obowiązku poddania się szczepieniom ochronnym jest regulacja ustawowa art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. b i art. 17 ust. 1 ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych. Natomiast określenie szczegółowego kalendarza szczepień, obwarowanego względami medycznymi, warunkami epidemiologicznymi, nie należy do materii ustawowej, co uzasadnia pozostawienie w tym przedmiocie regulacji dostosowanych do potrzeb medycznych w formie komunikatu ogłoszonego przez wyspecjalizowany organ administracji publicznej”


Co wyrok TK oznacza w praktyce….

Wszystkie osoby, które otrzymały grzywny, powinny zażądać wznowienia postępowania w terminie 1 miesiąca od dnia wejścia w życie wyroku TK na podstawie art. 145a Kodeksu postępowania administracyjnego.
Wszystkie osoby, które mają sprawy w toku, powinny powołać się na treść zapadłego wyroku pomimo tego, że TK odroczył wejście w życie wydanego wyroku.

Art. 145a Kodeks postępowania administracyjnego [Wznowienie w razie niezgodności z Konstytucją]
§ 1. Można żądać wznowienia postępowania również w przypadku, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności aktu normatywnego z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą, na podstawie którego została wydana decyzja.
§ 2. W sytuacji określonej w § 1 skargę o wznowienie wnosi się w terminie jednego miesiąca od dnia wejścia w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.


Z komentarza do K.P.A. pod. red. Prof. Adamiak

Zgodnie z art. 145a § 1 można żądać wznowienia postępowania w przypadku, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności aktu normatywnego z Konstytucją RP, umową międzynarodową lub ustawą, na podstawie którego została wydana decyzja. Zakres wyliczonej w art. 145a § 1 przesłanki wznowienia postępowania obejmuje nie tylko orzeczenie TK o utracie mocy przepisu prawa z dniem ogłoszenia orzeczenia, jak i orzeczenia o odroczeniu terminu utraty mocy przepisu prawa, na podstawie którego została rozstrzygnięta sprawa decyzją ostateczną. Podkreślił to NSA w wyr. z 26.5.2020 r. (II OSK 2264/19, Legalis): „Nie bez znaczenia dla dokonania merytorycznej oceny w zakresie omawianego zagadnienia jest też okoliczności, że na tle wyroku TK o sygn. akt SK 6/12 i stwierdzonej tym wyrokiem niekonstytucyjności art. 88 i art. 89 ustawy o ochronie przyrody ugruntował się w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego (patrz wyr. NSA: z 4.12.2014 r., II OSK 2696/14; z 9.12.2014 r., II OSK 2710/14; z 11.12.2014 r., II OSK 599/13; z 15.1.2015 r., II OSK 2715/14 i II OSK 2717/14; z 29.1.2015 r., II OSK1563/13; z 4.10.2016 r., II OSK 3246/14 i inne) pogląd, zgodnie z którym akt normatywny uchylony (w całości lub w części) na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, niezależnie od odroczenia utraty jego mocy obowiązującej, traci cechę domniemania konstytucyjności. Wzruszenie tego domniemania następuje już z momentem ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego na sali rozpraw (por. wyr. TK: z 27.4.2005 r., P 1/05, OTK-A 2005 Nr 4, poz. 42; z 13.3.2007 r. K 8/07, OTK-A 2007 Nr 3, poz. 26; z 11.5.2007 r., K 2/07, OTK-A 2007 Nr 5, poz. 48). Z tą chwilą nie ma już wątpliwości, że taki akt normatywny nie spełnia standardów konstytucyjnych. Ponadto na skutek orzeczenia o niekonstytucyjności aktu normatywnego następuje zmiana stanu prawnego (por. wyr. SN z 23.1.2007 r., III PK 96/06). Sąd bowiem, rekonstruując podstawę rozstrzygnięcia, zobowiązany jest uwzględnić wszystkie normy obowiązujące w systemie prawnym, w tym te o charakterze konstytucyjnym, i stosować w tym zakresie reguły kolizyjne, zgodnie z zasadą lex superior derogat legi inferiori. Wynika z tego, że akt normatywny uznany przez TK za niezgodny z Konstytucją nie powinien być stosowany przez sąd w odniesieniu do stanów faktycznych sprzed ogłoszenia orzeczenia Trybunału. W myśl bowiem przepisu art. 190 ust. 4 Konstytucji orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rodzaju rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania. Z tych też względów uprawnione jest stwierdzenie, że upływ terminu odroczenia mocy obowiązującej przepisów uznanych za niekonstytucyjne zasadniczo nie ma znaczenia dla zaistnienia przesłanki wznowieniowej, skoro już z dniem ogłoszenia wyroku TK dany akt traci domniemanie konstytucyjności. A więc przy ustalaniu wpływu odroczenia utraty mocy obowiązującej przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją RP na okoliczności konkretnej sprawy, na pewno nie ma miejsca na prosty „automatyzm”. Zawarcie klauzuli odraczającej utratę mocy obowiązującej przepisu, w świetle art. 190 ust. 3 Konstytucji RP ma charakter wyjątkowy, ponieważ zasadą pozostaje wejście w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dniem jego ogłoszenia”. Odroczenie terminu utraty mocy przepisu prawa na podstawie, którego została wydana decyzja ostateczna ma znaczenie jedynie dla przesunięcia terminu żądania wznowienia postępowania. Podkreślił to NSA w wyr. z 26.5.2020 r. (II OSK 2264/19, Legalis): „(…) w przypadku odroczenia utraty mocy obowiązującej przepisów inaczej, aniżeli przewidziano to w art. 145a § 2 KPA, liczy się termin, w jakim wniosek o wznowienie postępowania należy złożyć. W tego rodzaju sytuacji wniosek taki należy złożyć nie w terminie miesiąca od daty ogłoszenia orzeczenia Trybunału (art. 145a § 2 KPA), lecz w terminie miesiąca do dnia utraty mocy obowiązującej przez niekonstytucyjny przepis”. Termin ten należy jednak traktować jako maksymalny, co oznacza, że złożenie przed tym terminem nie pozbawia tego żądania skuteczności prawnej.

To rozstrzygnięcie ma duże znaczenie dla tysięcy osób nękanych dotychczas grzywnami administracyjnymi za brak spełnienia obowiązku szczepienia dziecka. Grzywny powinny zostać zwrócone. Pozostałe osoby mające sprawy w toku powinny powołać się na treść wyroku TK.

W dniu wczorajszym wystosowaliśmy pięć pierwszych skarg do Naczelnego Sądu Administracyjnego opartych o treść wyroku TK.

Natomiast nieprawdziwe są twierdzenia, iż TK uznał obowiązek (materialny) szczepień za zgodny z Konstytucją RP. W tym zakresie można powiedzieć, że Sędziowie „schowali głowę w piasek”. Z ustnego sprawozdania Sędziego sprawozdawcy wynikało, że Sąd umarza w tym zakresie postępowanie, gdyż zdaniem Sądu zarzut ten powinien być adresowany w zakresie naruszeń praw dziecka a nie rodzica.

Biorąc pod uwagę, że:
pomiędzy skargą konstytucyjną a skarżonymi wyrokami musi istnieć tożsamość podmiotowa,
co do zasady dziecko nie posiada zdolności do czynności prawnych, to na rodziców nakłada się kary przymuszające do szczepienia,
rodzice są przedstawicielami ustawowymi dziecka, trudno zrozumieć brak merytorycznego odniesienia się przez TK do zarzutów materialnej niezgodności z Konstytucją RP (umorzenia postępowania).

Obecnie na rozpoznanie oczekuje kilkadziesiąt innych skarg rodziców dotyczących materialnej niezgodności z Konstytucją RP obowiązku szczepień ochronnych. Prędzej czy później, ktoś będzie musiał zająć się tym problem również od strony materialnej niezgodności z Konstytucją RP.

Kończąc. W części ustnego uzasadnienia TK wskazał, że Minister Zdrowia może określić w treści rozporządzenia rodzaj, ilość termin obowiązkowych szczepień ochronnych o ile będzie to w granicach obecnego upoważnienia ustawowego.

Obecne upoważnienie ustawowe wskazuje na konieczność [UWAGA] wydania rozporządzenia: uwzględniającego dane epidemiologiczne dotyczące zachorowań, aktualną wiedzę medyczną oraz zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia.

Nie pytajcie mnie dlaczego w ustawie nakazano związać się zalecaniami Światowej Organizacji Zdrowia, bo tego nie wiem. Niemniej nigdzie nie znalazłem, aby Światowa Organizacja Zdrowia wskazywała na konieczność przeprowadzania obowiązkowych szczepień ochronnych sankcjonowanych karą grzywny.


Jak dotychczas kształtowała się treść komunikatu nakładającego obowiązek…

W odpowiedzi na pismo Stowarzyszenia Stop Nop z dnia 16 marca 2017 roku wystosowane w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej główny inspektor sanitarny przesłał fragment protokołu z posiedzenia Rady Sanitarno-Epidemiologicznej z dnia 8 lutego 2017 roku. W protokole tym na str. 3 widnieje następujący zapis:

„Zgodnie z porządkiem obrad Pan M. I. – Dyrektor Departamentu Zapobiegania oraz Zwalczania Zakażeń i Chorób u Ludzi GIS, […] przedstawił propozycje Pediatrycznego Zespołu Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych i rekomendował:
Przywrócenie zapisu dotyczącego podania 4-tej dawki szczepionki w 1618 miesiącu życia. Da to szanse RÓWNEGO DOSTĘPU wszystkim producentom szczepionek do uczestnictwa w realizacji PSO […].”

Rozporządzenie Ministra Zdrowia powinno być poddane konsultacjom publicznym (§ 36 w zw. z § 140 oraz § 141 Regulaminu Pracy Rady Ministrów).

Zgodnie z aktualnie obowiązującym rozporządzeniem Ministra Zdrowia większość szczepień ochronnych może być wykonana w wieku do 19 roku życia.”

Źródło:

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid036nK9J8beXGNNVwz5LV3XzTkFan5GRVZnzVo4R6Tsu65wEd78Fm3SMHiGGPirMAeAl&id=1654356292

Więcej informacji www.stopnop.com.pl/wyrok

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego;  przymus szczepienia   dzieci jest  niezgodne z Konstytucją

https://psnlin.pl/news,trybunal-konstytucyjny-sk81-19-obowiazek-szczepien-dzieci-formalnie-niezgodny-z-konstytucja-rp,195.html

      Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ;  przymus szczepienia   dzieci jest  niezgodne z Konstytucją  !!!

        Trzeba to nagłaśniać Rodzicom!!!!    Decyzja szczepić czy nie, należy wyłącznie do Rodziców dziecka!!

                                                                NIE MA PRZYMUSU !!!

https://psnlin.pl/news,trybunal-konstytucyjny-sk81-19-obowiazek-szczepien-dzieci-formalnie-niezgodny-z-konstytucja-rp,195.html

Strona główna  NEWSY PSNLiN /

TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY (SK81/19) – Obowiązek szczepień dzieci .

                                                                     09 maja 2023

                                         TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY (SK81/19) – orzekł;

                                             Obowiązek przymusowych szczepień  

                                   dzieci  formalnie  niezgodny  z  Konstytucją RP !!

                                                 Wygrana bitwa,  ale wojna trwa dalej!

Mec. Arkadiusz Tetela i Stop Nop Justyny Sochy –  odzyskali miliony złotych bezprawnie – odebrane rodzicom z powodu niepoddania dzieci obowiązkowym szczepieniom ochronnym.

  • Obecnie obowiązek szczepień formalnie jest niezgodny z Konstytucją – komunikat GIS nie stanowi źródła prawa
  • Osoby, które otrzymały grzywny powinny złożyć wniosek o wznowienie postępowania za 6 miesięcy od wyroku TK
  • Osoby, które mają postępowanie w toku powinny powołać się na wyrok TK (organy administracji mogą jeszcze próbować nakładać grzywny, sądy powinny je uchylać)
  • Grzywny  (SanEpid i Sądy ) powinny zostać zwrócone ( ..do 10 lat wstecz ) !!!!!!
  • Trybunał dopiero rozpatrzy sprawę (materialnego) obowiązku szczepień (na rozpatrzenie czeka 50 kolejnych skarg)
  • Nowe Rozporządzenie Ministra Zdrowia powinno być poddane konsultacjom publicznym (coroczne zmiany kalendarza szczepień)

Treść oświadczenia adwokata Arkadiusza Teteli:
„Wracając do treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego (SK 81/19)

https://psnlin.pl/news,trybunal-konstytucyjny-sk81-19-obowiazek-szczepien-dzieci-formalnie-niezgodny-z-konstytucja-rp,195.html

===============================================

mail od Ordynatora:

Bardzo dziękuję.. 😊

To jest cenny materiał dla nieświadomych rodziców małych dzieci,

które są kłute tymi okropnymi szczepionkami ( trucizny!)

W Polsce obowiązują 32 szczepionki…   a w tych „zacofanych”  Niemczech za Odrą, tylko 1 ( jedna ! )

dr

Lider dialogu z satanizmem [kard. Ryś] wydał oświadczenie

Lider dialogu z satanizmem

wydał oświadczenie

o niedawnych wydarzeniach

Autor: CzarnaLimuzyna , 12 lipca 2025

AIX

O których satanistów chodzi tym razem? O tych, o których Jezus mówi, że ich ojcem jest diabeł.

Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi (zgodnie ze swoją naturą), bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. /Jana 8:44/

Z tegoż właśnie powodu, obchodzone od dłuższego czasu, tzw. dni judaizmu w Kościele katolickim są w praktyce dniami bez Jezusa i Maryi.

W krótkim oświadczeniu kapłana kościoła zmieszanego zostało użyte słowo “antysemityzm”. Niestety, Grzegorz Ryś użył go bez jasno oznaczonego desygnatu, a zasugerowane odniesienie jest fałszywe. Nie wydaje się też, aby autorowi chodziło o antysemityzm w formie ludobójstwa dokonywanego we współczesnym obozie zagłady, którym stała się Gaza.

Prawdopodobnie chodzi o Grzegorza Brauna, który nie negował zagłady, co jest mu insynuowane. Polski polityk zestawił „mordy rytualne” z hipotezą braku komór gazowych w Auschwitz w kontekście porównania reakcji na obydwa. Nie negował niemieckich zbrodni. Tzw. komory gazowe, czyli pomieszczenia w których Niemcy używali gazu, wedle niektórych ustaleń, nie znajdywały się w Auschwitz, ale w innych obozach. [A to, co tam stoi, zostało zbudowane po wojnie. Oryginalne komory Niemcy spalili. md]

Oświadczenie Grzegorza Rysia, heretyka na etacie, negującego „teologię zastępstwa” wpisało się w to o czym powiedział Braun.

I kto o tym mówi, ten zostanie oskarżony o straszne rzeczy, odsądzony od czci i wiary, talmudyści i holokaustyści i prawowierni będą się oburzali.

Oświadczenie

W związku z wydarzeniami z dnia 10 lipca czuję się w obowiązku przypomnieć, że:

  1. antysemityzm w każdej postaci jest, zgodnie z nauczaniem Kościoła, grzechem i złem moralnym;
  2. negowanie Zagłady jest kłamstwem i stawia człowieka po stronie oprawców, a nie ofiar.

kard. Grzegorz Ryś
Przewodniczący Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem

Kto ma ochotę nawinąć sobie w tym momencie trochę makaronu na uszy albo zachować spokój, temu polecam wyważony i dostojny komentarz Krystiana Kratiuka.

[gadanie – w oryginale md]

Tak postępują cywilizowane kraje. Pedofil – dzieciobójca powieszony. W Iranie.

Tak postępują cywilizowane kraje. Pedofil – dzieciobójca powieszony

12.07.2025 https://nczas.info/2025/07/12/tak-postepuja-cywilizowane-kraje-pedofil-dzieciobojca-powieszony/

Flaga Iranu.
Flaga Iranu. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Publiczna egzekucja mężczyzny skazanego za gwałt na sześciolatce i zabicie jej odbyła się w sobotę w mieście Bukan na północnym zachodzie Iranu. Egzekucję przeprowadzono w ten sposób na prośbę rodziny ofiary – poinformował w sobotę sąd najwyższy prowincji Azerbejdżan Zachodni.

Publiczne egzekucje w Iranie zdarzają się rzadko, ale stosuje się je w sprawach uznanych za wyjątkowo poważne. Przeprowadzane są przez powieszenie, z użyciem dźwigu. Skazaniec ma zwykle zasłonięte oczy, a po odczytaniu wyroku zostaje uniesiony przez żuraw.

Członkowie rodziny pokrzywdzonego często mają prawo osobiście wyciągnąć stołek spod skazańca, co nadaje wyrokowi symboliczny wymiar odwetu. Śmierć następuje przez uduszenie i odcięcie dopływu krwi do mózgu.

W tej samej sprawie matka i siostra straconego mężczyzny oraz ojciec ofiary zostali skazani za współudział w przestępstwie – każde na 15 lat więzienia.

Z przekazów medialnych wynika, że sześcioletnia Nian przez pół roku była ofiarą przemocy seksualnej i tortur.

Mężczyzna został skazany na śmierć w marcu, a wyrok został podtrzymany przez Sąd Najwyższy Iranu.

Według organizacji broniących praw człowieka, w tym Amnesty International, Iran plasuje się na drugim – po Chinach – miejscu na świecie pod względem liczby wykonanych wyroków śmierci.

Sommer wyjaśnia słowa Brauna o komorach gazowych

„Szaleństwo jakieś”. Sommer broni Brauna i wyjaśnia słowa o komorach gazowych

12.07.2025 https://nczas.info/2025/07/12/szalenstwo-jakies-sommer-broni-brauna-i-wyjasnia-slowa-o-komorach-gazowych-video/

Grzegorz braun i Tomasz Sommer na XVI Konferencji Prawicy Wolnościowej. Foto: print screen X
Grzegorz braun i Tomasz Sommer na XVI Konferencji Prawicy Wolnościowej. Foto: print screen X

W specjalnym programie zatytułowanym „Braun, Jedwabne, komory gazowe!” Tomasz Sommer programie odniósł się do słów Grzegorza Brauna na temat Auschwitz, które wywołały wielkie oburzenie całego mainstreamu.

Przypomnijmy, co powiedział Braun w Radiu Wnet, za co prowadzący rozmowę red. Łukasz Jankowski od razu przerwał wywiad.

Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać szaty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu, to mnie jako niegodnego potępia blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fejk… – mówił Braun.

Główny nurt jest przekonany, jakoby Braun zakwestionował dokonywanie ludobójstwa w komorach gazowych w niemieckim obozie Auschwitz.

Całkiem inaczej sprawę interpretuje redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer. W programie na kanale Rumble próbował wyjaśnić, co jego zdaniem miał na myśli Braun.

Co oznaczają te słowa, proszę Państwa? Bo ja się domyślam, co dalej chciał Grzegorz Braun powiedzieć o tych wszystkich różnych wątpliwościach, inscenizacjach, o tym, jak obóz w Auschwitz jest zawłaszczony – rozpoczął swoją wypowiedź.

Publicysta odwołał się do definicji słowa „fejk”. – Zacznijmy od tego, proszę Państwa, bo są różne interpretacje słowa fejk, ale przeczytajmy, co to znaczy naprawdę słowo fejk. Pokażmy tutaj tłumaczenie słownikowe, fejk to jest tyle, co podróbka, imitacja, rzecz sztuczna, podrobiona itd. – zaznaczył.

Sommer powołał się na informacje ze strony Muzeum Auschwitz-Birkenau, aby uzasadnić swoją interpretację słów Brauna. – Przeczytajmy, co właściwie mamy, z czym właściwie mamy do czynienia w zakresie komór gazowych w Oświęcimiu, w Auschwitz-Birkenau całym. Żeby nie było wątpliwości, jest to zapis pochodzący ze strony Muzeum Oświęcimskiego – podkreślił.

Następnie zacytował długi fragment z oficjalnych informacji muzeum.

Pierwsze krematorium wraz z komorą gazową oraz obydwa „bunkry” zostały unieruchomione w 1943 r. w związku z oddaniem do użytku czterech dużych krematoriów i komór gazowych w Birkenau.

Komorę gazową przy krematorium I w obozie macierzystym w Auschwitz użyto po raz ostatni w grudniu 1942 r., natomiast same piece krematoryjne funkcjonowały do lipca 1943 r.

Budynek krematorium I w 1944 r. adaptowano na schron przeciwlotniczy. Pierwsza prowizoryczna komora gazowa, bunkier 1, została rozebrana jeszcze w 1943 r. natomiast druga, uruchomiona ponownie wiosną 1944 r. została rozebrana jesienią 1944 r.

Pod koniec 1944 r. w ramach ogólnej akcji likwidacji dowodów zbrodni rozebrano częściowo krematoria II i III wraz z komorami gazowymi, po czym wysadzono je w powietrze w styczniu 1945 r. Czwarte krematorium natomiast zostało częściowo spalone 7 października 1944 r. w czasie buntu Sonderkommando i później rozebrane. Natomiast krematorium V funkcjonowało do samego końca i zostało wysadzone w powietrze w przeddzień wyzwolenia obozu – 26 stycznia 1945 r.

Cóż to proszę Państwa oznacza? Otóż oznacza to, że wszystkie krematoria i komory gazowe zostały przez Niemców zniszczone i następnie zostały odbudowane w jakiejś tam formie. W tym sensie właśnie są fejkiem, że nie są oryginałem i to starał się powiedzieć Grzegorz Braun – uważa Sommer.

Redaktor Jankowski, który był w Auschwitz, widział te komory gazowe, bo rzeczywiście tam te komory gazowe są, to natychmiast gwałtownie zaprzeczył, bo powiedział, że był i widział. Rzeczywiście był i widział, nie sposób temu zaprzeczyć, tylko że nie widział tego, co było naprawdę, tylko widział jakąś tam rekonstrukcję mniej lub bardziej udaną kontynuował publicysta.

Dyskusje na temat tych rekonstrukcji trwają proszę Państwa od lat i czy one tam są bardziej udane, czy mniej, ile tam jest części oryginalnych (…) To jest jakiegoś rodzaju kreacja, a nie oryginalny artefakt, a w sensie historycznym znaczenie mają przede wszystkim oryginalne artefakty, bo one są rzeczywistym świadectwem, a nie pewnego rodzaju próbą odtworzenia – mówił dalej.

Przypomniał, że obóz po II wojnie światowej odtwarzano naprędce, a wtedy panowały „inne trendy”. – Oświęcim, przypominam, był wtedy, tak jak zresztą dzisiaj, sztandarowym elementem propagandowym, nie tylko dla Polski, ale też dla Związku Sowieckiego – powiedział.

Poruszył także kwestię zmieniających się szacunków liczby ofiar. – Przedstawiono koncepcję o tym, że zginęło tam – ja się jeszcze tak uczyłem w szkole – 6 milionów, 5 milionów, czasem mówiono o 4 milionach osób. Teraz się mówi o tym, że to było nieco ponad milion osób, milion sto tysięcy, około, też liczba dokładna jest oczywiście nieznana, dyskusje trwają – zaznaczył.

Sommer odniósł się także do histerycznych reakcji na słowa Brauna. – Co się stało? No jakieś szaleństwo. Jakieś miliony jakichś organizacji żydowskich, takie śmakie po prostu zaczęły potępiać, że Grzegorz Braun mówiąc o tym, że komory gazowe w Auschwitz są fejkiem, co jak Państwu powiedziałem jest faktem, to zaprzecza zbrodniom nazistowskim – nie dowierza.

Proszę Państwa, dowcip polega na tym, że zbrodniom nazistowskim to zaprzeczają osoby, które są zwolennikami, wyznawcami kłamstwa jedwabieńskiego, bo one rzeczywiście zaprzeczają zbrodni nazistowskiej, jakiej doszło w Jedwabnem, przypisując ją Polakom, czyli rabin Schudrich zaprzecza zbrodniom nazistowskim, ale też zaprzecza im na przykład Radosław Sikorski – podkreślił Sommer.

Rosyjska rakieta Oresznik może uderzyć w pół świata bez ostrzeżenia. Wypróbowali na Ukrainie.

Rosyjska rakieta Oresznik uderzyła w Ukrainę bez ostrzeżenia

Wideo z dubbingiem automatycznym w j. polskim. 

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUL 12

26 czerwca 2025 roku Władimir Putin potwierdził masową produkcję najstraszniejszej nowej broni Rosji: hipersonicznego pocisku balistycznego Oresznik [oczywiście nie jest balistyczny, bo ma taką osłonę termiczną i nadmiar paliwa, że do końca lotu może sterować i przyspieszać. MD] .

Zaledwie kilka miesięcy wcześniej pocisk ten bezszelestnie uderzył w Dniepr na Ukrainie – bez ostrzeżenia radarowego, syren i bez obrony.

🛰️ Czym jest Oresznik? Zabójca o prędkości 11 Machów, który manewruje w locie, unika obrony przeciwlotniczej i trafia cele z precyzją do 3 metrów.

Oparty na RS-26 Rubież, zmodernizowany o system namierzania GLONASS i zdolny do przenoszenia głowic konwencjonalnych lub nuklearnych, ten pocisk zmienia zasady współczesnej wojny.

🔥 W tym filmie: 

  • Od środka ataku na Dniepr: Pierwszy potwierdzony atak Oresznik.
  • Jak omija obronę Patriot i THAAD.
  • Prawdziwy cel Putina stojący za masową produkcją.
  • Dlaczego NATO i Ukraina stoją teraz w obliczu nowej ery wojny bez ostrzeżenia.

⏱️ Rozdziały: 00:00 – Wprowadzenie: Rozwój hipersonicznego pocisku rakietowego Oresznik. 00:39 – Przemówienie Putina z 26 czerwca i ogłoszenie masowej produkcji Oresznika. 01:34 – Cichy atak hipersoniczny na Dniepr: Pierwsze użycie bojowe Oresznika. 02:20 – Zaawansowana technologia hipersoniczna: Prędkość, manewrowość i naprowadzanie. 03:31 – Zabójcza precyzja Oresznika: dokładność trafienia w cel 3-5 metrów. 04:34 – Szok NATO i pilna reakcja Ukrainy na zagrożenie ze strony Oresznika. 05:40 – Nowa era wojny: Hipersoniczny pocisk rakietowy uderza bez ostrzeżenia. 06:39 – Symulacja gry wojennej: Atak hipersoniczny Oresznika na dowództwo NATO. 07:28 – Globalne implikacje strategiczne i przyszłe zagrożenia hipersoniczne. 08:10 – Zakończenie: Śmiercionośny cień Oresznika ze wschodniego nieba. 💥 Z mobilnych wyrzutni na Białorusi Oresznik może trafić w dowolny cel w Europie w mniej niż 5 minut — bez wywoływania odwetu nuklearnego. To nie tylko eskalacja. To strategiczna dominacja.

Edytor: Co w takiej sytuacji proponują zachodni propagandyści? Dalej drażnić Rosję, by sprowokować użycie Oresznika przeciw “inteligentnemu” Zachodowi? 

A może przestać ją opluwać i pomiatać, obrzucać insynuacjami i kłamliwymi paszkwilami, by zniżyć napięcie, choćby tylko do czasu, gdy “genialni twórcy najlepszego w świecie uzbrojenia”, wykombinują jak by to powielić rosyjskie know how w tej dziedzinie? Odpowiedź na to retoryczne pytanie jest oczywista, ale nie dla bezmyślnych twórców powyższego wideo, którzy strasząc zachodnich obywateli, widmem “rosyjskiego potwora”, automatycznie demaskują całą zachodnią niemoc w stosunku do Rosji, Chin, czy nawet Iranu! Są zbyt głupi, by pojąć że abstrakcyjne straszenie “rosyjskim agresorem” to autentyczne wpajanie w swych odbiorców histerycznego strachu przed FR, a demonstrowanie rzeczywistych możliwości militarnych Rosji, na które Zachód nie ma obrony, to dokładnie odwrotne działanie, które powinno każdego, posiadającego trochę oleju w głowie, zniechęcić do dalszego ujadania na “rosyjskiego niedźwiedzia”!

Porozumienie ponad podziałami. Co czeka panów w szortach z lateksu i w psich maskach.

Porozumienie ponad podziałami.

Co czeka panów

w szortach z lateksu i w psich maskach.

Izabela BRODACKA

Mamy powody do radości. Wreszcie zapanuje długo oczekiwana zgoda narodowa. Podobno znalazł się punkt wspólny programu oraz poglądów KO i PiS. Jest to głęboka troska o los „naszych braci mniejszych” czyli zwierząt. W ramach tej troski rząd planuje wprowadzić obowiązek kastrowania wszystkich nierasowych psów i kotów. Od kastracji będą zwolnione wyłącznie psy i koty czystej rasy pochodzące z zarejestrowanych hodowli.

Powiem coś mało eleganckiego lecz w tej sytuacji trudno mi się oprzeć przed pokusą złośliwości. Patrząc na facjaty posłanek i posłów czy zapoznając się z ich nazwiskami możemy mieć wątpliwości czy należą oni wszyscy do arystokracji rodowej. Czy chcieliby żeby życzliwość dla nich i troska o ich los przybrała dokładnie taką samą formę jak ich troska o los zwierząt?

A poważnie. To nie rasowość czy nierasowość zwierząt jest prawdziwym problemem. W okresie wakacyjnym po lasach i polach błąka się wiele psów rasowych, wręcz czystej rasy. To rezultat nieodpowiedzialności ludzi, którzy pod wpływem impulsu kupują dla dziecka ładnego pieska ale przed wyjazdem na wakacje do Grecji czy na Teneryfę wywożą go do lasu.

Okrucieństwo ludzkie nie dotyczy wyłącznie zwierząt nierasowych. Projektanci podobnej ustawy w swojej naiwności, a właściwie w swej bezgranicznej głupocie, wydają się nie rozumieć jakie byłyby skutki konsekwentnej eksterminacji zwierząt w ich mniemaniu gorszych, bo nierasowych. Nie rozumieją na czym polega dobór sztuczny w wyniku którego otrzymuje się pożądaną sylwetkę, maść i sierść psa czy kota.

Psy rasowe są o wiele słabsze od kundli czyli mieszańców bo mają ograniczoną pulę genetyczną. Krzyżowanie odbywa się często w najbliższej rodzinie a jedynym jego celem jest wystawowy eksterier. Owczarki niemieckie, których ideałem wyglądu jest specyficzny zad opadający pod katem 23 stopni prawie wszystkie cierpią na dysplazję stawu biodrowego. To poważna wada, która może z dorosłego psa uczynić kalekę, wada zmuszająca właściciela do kosztownego j mało skutecznego leczenia.

Suki Boston Terriera ze względu na tak zwany niestosunek pomiędzy rozmiarami dróg rodnych a rozmiarem głowy szczeniaka nie są w stanie samodzielnie urodzić. Jedyne szczenię w życiu suki rodzi się najczęściej przez cesarskie cięcie. Egzemplarze wszelkich ras Brachycefaliczneych ( od greckich słów brachy – krótki oraz cephalus – głowa) mają poza tym problemy oddechowe z powodu zwężonych nozdrzy, przerostu podniebienia miękkiego i wielu innych wad anatomicznych. Rasy brachycefaliczne to: Buldog francuski, Buldog angielski, Mops, Pekińczyk, Bokser, Shih Tzu, Basset Hound, Boston Terrier, Chihuahua, King Charles Spaniel, Shar Pei, Dog de Bordeaux, Chow Chow.

Taki rasowy pies nie tylko sporo kosztuje lecz czyni właściciela stałym klientem weterynarzy. Również klientem firm produkujących specjalną zbilansowaną żywność dla tych ras, fryzjerów psich, producentów ubranek, zabawek, poduszeczek i różnych innych akcesoriów dla zwierząt. To ogromny, sztucznie tworzony rynek.

Przypominający sztucznie tworzony rynek farmaceutyczny dla ludzi. Rynek nie tylko leków i szczepionek lecz suplementów naturalnej diety i odżywek. Chciałabym być dobrze zrozumiana. Nie ma nic złego w fakcie, że ktoś pragnie wydawać swoje pieniądze na rasowego pieska kosmetyki czy odżywki. Jeżeli robi to dobrowolnie. Likwidacja zwierząt nierasowych prowadzi jednak do tego samego co pomysł przymusowych szczepień uzasadnionych centralnie zarządzaną pandemią czy inne podobne totalitarne pomysły.

Czyni jednych ludzi niewolnikami idiotycznych przepisów a drugich beneficjentami rynku generowanego przez te przepisy. Tak jak napisałam psy rasowe są słabsze i o wiele bardziej chorowite od zwykłych kundli. Przeciętny kundel potrafi przeżyć nawet 20 lat i to często w trudnych warunkach, pasąc owce czy pilnując gospodarstwa. Psy rasowe nie dożywają najczęściej 10 lat. Kundle są również inteligentniejsze od psów rasowych. Nie bez przyczyny do ośrodka tresury psów policyjnych w Sułkowicach nie kupuje się psów czystej rasy lecz wyłącznie mieszańce.

Pomysł przymusowej kastracji zwierząt nierasowych wpisuje się w idiotyzmy fałszywych ekologów, zidiociałych aktywistów obrony zwierząt i innych podobnych dewiantów. W jednej z polskich uczelni technicznych uzasadniono zakaz trzymania w domu akademickim psów faktem, że zgodnie z przepisami o ochronie zwierząt powierzchnia pokoju jest zbyt mała dla psa. Dodam, że w tym pokoju mieszka dwóch studentów i powierzchnia pokoju musi im wystarczać.

Okaleczanie zwierząt dla ich własnego dobra przypomina odbieranie dla ich własnego dobra dzieci kochającym choć niezamożnym rodzicom i umieszczanie ich u obcych ludzi, traktujących opiekę nad cudzymi dziećmi jako intratny zawód. Matka zmarłego w rodzinie zastępczej zawodowej Oskara musi poddać się badaniu jej więzi z córką, którą usiłuje odzyskać. Rodzina zastępcza zawodowa nie ma z całą pewnością więzi z córką poszkodowanej tak jak nie miała tej więzi z Oskarem, bo niby kiedy miałaby ją uzyskać. Oskar zdołał przeżyć w tej rodzinie tylko cztery dni.

Okaleczanie zwierząt dla ich własnego dobra przypomina również zakaz używania koni do transportu turystów do Morskiego Oka oznaczający dla tych koni śmierć w rzeźni. Przypomina dopuszczanie dokonywania przez nieletnich zabiegu tranzycji czyli ciężkiego okaleczania ciała w obłudnej trosce o ich złe samopoczucie związane z rzekomą niewłaściwą identyfikacją płciową.

Lewacy zawsze usiłowali panować nad przyrodą. Stalin odwracał bieg rzek . Miczurin hodował gruszki na wierzbie. Dla współczesnego lewactwa złem jest wszystko co jest naturalne a ideałem jest to co sztuczne. Sztuczne zapłodnienie, sztucznie produkowane mięso czy facet który uważa się za psa. Podczas lipcowej „parady równości” panowie ubrani w szorty z lateksu i w psie maski na twarzy tłumaczyli, że przebierają się za psy bo identyfikują się z psami. Szczególnie z tymi nierasowymi w imię powszechnej równości i powszechnej miłości. Nie wiem czy są świadomi co ich czeka.

GRUNWALD CZY JEDNAK TANNENBERG?

GRUNWALD CZY JEDNAK TANNENBERG?

Sławomir M. Kozak https://www.oficyna-aurora.pl/aktualnosci/grunwald-czy-jednak-tannenberg,p13631220

Czas szybko płynie i znowu mamy kolejną rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Dziś chcę przypomnieć, poprzez postać mojego nieżyjącego już przyjaciela Ryszarda Filipskiego, Jego wybitne dzieło, jakim był monodram „Krajobraz po Grunwaldzie”.

Reklamowałem je już cztery lata temu w programie z cyklu „Po prostej”, ale od tamtej chwili wiele osób mogło o nim zapomnieć, a innych, przyzwyczajanych do tiktokowych szortów zniechęcić mogła moja, trwająca dłużej niż kilkadziesiąt przecież sekund, wypowiedź. Tym trudniej będzie ich pewnie namówić do obejrzenia całego filmu, ale mam nadzieję, że część z nich inaczej patrzy już na świat, aniżeli wtedy, gdy dopiero co spadła na nas śmiertelna choroba, po której u bram pojawiła się „nagła” wojna, a potem Polska stała się z dnia na dzień bardziej uśmiechnięta. Mógłbym się dalej silić na retrospekcje i przypominać tym starszym, że mieli okazję obejrzeć monodram już w roku 2011, kiedy wspólnym trudem Autora i wydawcy udało się go wprowadzić do oferty Oficyny Aurora, co było jednak sukcesem pozornym, bo Polaków historia nie interesowała, choćby najpiękniej opowiadana. Podobno ten stan rzeczy zaczyna się pomału zmieniać, a nie ukrywam, że nadal mam nadzieję na to, iż nie jest za późno. Sięgnijmy zatem do słów wprowadzających do książki, która była zaledwie pretekstem do edycji dzieła, o którym tu piszę.

Prapremiera monodramu prezentowanego w tej publikacji odbyła się 31 grudnia 1970 roku, na Placu Wolnica w Krakowie. W podziemiach starego ratusza, w niewielkiej piwnicy mieścił się „Teatr eref 66”, założony przez Ryszarda Filipskiego. Był to czas publicznego atakowania polskiego patriotyzmu, bohaterstwa żołnierza polskiego („bohaterszczyzna”), czas narodzin tak zwanej „polskiej szkoły filmowej”. W owym czasie zaczęła także narastać fala propagowania postaw „dobrych Niemców” działających na terenach okupowanej przez Hitlera, Polski!

Monodram „Krajobraz po Grunwaldzie” w swej zasadniczej części mówi o sprawach, które rozstrzygane były w latach 1414 – 1418 w Kościele rzymsko-katolickim. Przedstawiony na Soborze w Konstancji spór polsko-krzyżacki poddany został najwyższemu papieskiemu osądowi! Sądzić należy, że Filipski komponował swój monodram nie tylko po to, by przypomnieć hasło eksterminacji Polaków i ich króla, które sześćset lat temu zostało wyartykułowane przed najwybitniejszymi umysłami ówczesnego świata. Dziś pewnym jest, że autor monodramu został sprowokowany opublikowanym w tym czasie orędziem biskupów polskich proszących niemieckich biskupów o wybaczenie! Mówiono wtedy, że pomysł tego listu został umiejętnie podrzucony przez niemieckie służby specjalne.

Orędzie biskupów polskich, proszących Niemców o wybaczenie za nie popełnione polskie zbrodnie, powstało w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II i otworzyło pole do rozwoju takich osobowości, jak Erika Steinbach (gdy Orędzie powstawało, miała 21 lat), a także dla wielu innych młodych Niemców. (…) powojennej spowiedzi dokonali – nie zbrodniarze, a ofiary! Biskupi niemieccy sami się rozgrzeszyć nie mogli – zamówili więc rozgrzeszenie u biskupów polskich! Po takim rozgrzeszeniu Niemcy mogli znowu nakładać krzyżackie płaszcze. Żelazny kanclerz Konrad Adenauer, tuż po wojnie, bardzo chętnie i często fotografował się w krzyżackim płaszczu.

Od wojny minęło dwadzieścia lat. Dzięki planowi Marshalla, Niemcy podźwignęły się z wojennych zniszczeń. Zastrzyk ogromnych pieniędzy z zachodnich banków odbudował Niemcy, a nie kraje przez Niemców wojną zniszczone. Zgodnie z dalekosiężnym planem, za dwadzieścia kilka lat, na Świętym Krzyżu, mieli spleść się w serdecznym uścisku, niemiecki kanclerz Helmut Kohl z polskim premierem Tadeuszem Mazowieckim, znanym w okresie stalinowskim z prześladowania Kościoła, polskich biskupów i księży. Orędzie otwierało wrota do obalenia muru berlińskiego, wytyczało drogę do ponownego, tym razem „pokojowego” grabienia polskiego majątku narodowego. No i mamy to, co dziś mamy! Zniszczona gospodarka, Polacy, jak za okupacji, na robotach w Niemczech, wykupywane przez Niemców ziemie, systematyczne niszczenie i upodlanie edukacji i kultury.

Jestem Polakiem, człowiekiem całym sercem oddanym mojemu kościołowi. Temu kościołowi, który mnie nauczył mówienia: Tak, tak! Nie, nie! Bliska mojemu sercu i umysłowi jest filozofia świętego Tomasza z Akwinu. To on nauczył nas realistycznego myślenia, oceniania rzeczywistości taką, jaka ona jest, a nie taką, jak nam opowiadają lub nam się wydaje. 

Myślę i z doświadczenia wiem, że prawda może być tylko jedna, niezależnie od tego, co z jej ujawnienia wyniknie! (…) oto uświadamiam sobie, że mieszkam w samym środku rozkładającego się na naszych oczach zachodniego imperium! Co z tego zbliżającego się bankructwa, z tej nieuchronnej klęski Zachodu może wyniknąć dla Polski? Pewnie nic gorszego, czego już doznała i doznaje do tej pory. Historia się powtarza, ale Polak o tym nie wie, bo się nie uczy, bo nie zna własnej historii. Kto płytko orze – marny plon zbierać będzie.  Monodram Ryszarda Filipskiego „Krajobraz po Grunwaldzie” przed czterdziestu laty robił wrażenie, ale też i ludzie w tamtym czasie więcej wiedzieli i rozumieli. Jedni mówili, że są to proroctwa, inni, że Filipski kracze. Dziś wiemy, że ta nowa, „pokojowa i demokratyczna” niemiecka okupacja Polski jest faktem! Nie da się jej ukryć w meandrach polityki unio-europejskiej, ani zwalić na Rosjan.

Verba volant, scripta manent. Tak! Słowa ulatują, pismo pozostaje. Traktaty Włodkowicowe sprzed sześciuset lat, Orędzie biskupów, sprzed pół wieku – pozostały. Porównanie tych dwóch dokumentów w zasadzie nie wymaga komentarza. Jeden dokument podkreślał niemieckie zbrodnie, drugi je minimalizował. Nadchodzą czasy przełomu, może nawet trzeciej wielkiej wojny. Mam nadzieję, że tym razem wojna ta Polskę ominie. Z całą pewnością w nadchodzących czasach wzmogą się naciski hierarchów niemieckich na hierarchów polskich, jakoś muszą usprawiedliwić nową, imperialną politykę niemiecką w stosunku do Polski. Może nawet już się to dzieje?! W naszej tysiącletniej historii, gdy toczyły się sprawy przełomowe, dramaty, wielkie tragiczne wydarzenia, zawsze narodowi towarzyszyli kapłani, dodawali ducha, pomagali, ginęli! Kapłan w ramy swego uświęcenia ma wpisaną łaskę męczeństwa. Pasterz musi stać na straży swoich owiec. Kapłan ma obowiązek przystosowywania rzeczywistości do ewangelii, a nie odwrotnie. Nawet mu nie wolno dopasowywać ewangelii do poczynań rządców obecnego, grzesznego świata! Tę myśl niegdyś głosił głośno ksiądz Stefan kardynał Wyszyński.

owinno to być niepodważalną zasadą obowiązującą nie tylko szarych kapłanów, ale nade wszystko hierarchów polskiego Kościoła. (…) Jan Paweł II mówiąc „nie lękajcie się” mówił również i do nich. W dobie obecnej okupacji niemieckiej, gdy to rządzące Unią Europejską Niemcy przechwytują gałęzie polskiej gospodarki, ziemię, komunikację, edukację, propagandę, media – przesłanie Ryszarda Filipskiego staje się niezwykle aktualne. Udowadnia bowiem, że od tysiąca lat nic się nie zmieniło. Otto von Bismarck powiedział: „Polska to jest stan przejściowy” – oto wyraz nieustannego marzenia, które przez wieki utrwaliło się w teutońskiej mentalności! Agresywną politykę niemiecką – zakamuflowaną w meandrach ideologii Unii Europejskiej – starannie ukrywają kolejne rządy „niepodległej Polski”! Dlatego pozycja ta powinna znaleźć się w każdym polskim domu, aby nas chronić przed kolejnym otumanieniem.

Zwycięskiej bitwy ze zjednoczonymi pod germańskim krzyżem najeźdźcami z Europy nie potrafiliśmy wówczas przekuć na zysk polityczny. Oni jednak, tę porażkę pod, jak to miejsce nazywali, Tannenbergiem, zapamiętali nad wyraz dobrze. Operacją Tannenberg nazwali bowiem pięć wieków później, prowadzone przez zwyrodniałe oddziały (Einsatzgruppen) kilkumiesięczne, począwszy od pierwszych minut wrześniowego ataku na Polskę w roku 1939, wyniszczanie Polaków. Była to przede wszystkim eksterminacja polskich elit według precyzyjnie przygotowanych przez tubylczych folksdojczów list proskrypcyjnych.

Przytoczony wcześniej wstęp do książki (z załączonym do niej monodramem) „Krajobraz po Grunwaldzie”  powstał w roku 2010! Piętnaście lat temu. Zamieciona na pewien czas pod gruby dywan Erika Steinbach znowu spod niego wyziera, a ostatnie ruchawki na granicy każą poważnie się zastanowić nad tym, czy dzieło Ryszarda Filipskiego było jedynie krakaniem, czy może jednak proroctwem?

Sławomir M. Kozak