Teolog bliski Franciszka, Leonardo Boff, chce… „wyzwalać pogaństwo”. “Tygodnik Powszechny” promuje.

https://pch24.pl/teolog-bliski-franciszka-leonardo-boff-chce-wyzwalac-poganstwo/

Paweł Chmielewski


Brazylijski eko-teolog wyzwolenia Leonardo Boff udzielił wywiadu „Tygodnikowi Powszechnemu”. Apeluje w nim o wyzwalanie pogańskich religii z opresji kultury białego człowieka. Boff jest teologiem bliskim papieżowi Franciszkowi, a jego myśl koresponduje ściśle z linią synodalną obecnego pontyfikatu. 

Leonardo Boff to brazylijski teolog wyzwolenia, któremu milczenie nakazał kard. Józef Ratzinger za pontyfikatu św. Jana Pawła II. W efekcie niezgody na nauczanie Kościoła, Boff porzucił franciszkański habit. Jako świecki dalej promował swoją teologię. W ostatnich latach przeszedł na nieco inne pozycje, związane głównie z ekologią. Entuzjastycznie przyjmował działalność papieża Franciszka – jego encyklikę Laudato si’ czy Synod Amazoński.

Gdy wybuchła tzw. pandemia Covid-19, papież Franciszek wypowiadał się kilkukrotnie w tonie eko-teologii wyzwolenia. W jednym z wywiadów stwierdził nawet, że Ziemia mści się na ludziach poprzez pandemię za to, co zrobili jej w ramach wyzysku. Tezy te zaczerpnął prawdopodobnie wprost z jednego z opublikowanych zaledwie chwilę wcześniej artykułów Boffa. W grudniu 2018 roku Franciszek wysłał do Boffa list, dziękując mu za wsparcie, jako Boff mu udziela oraz składając mu najlepsze życzenia na 80. urodziny. Sam Boff pisze, że miał znaczący wkład w encyklikę Laudato si’.

Poglądy, które Boff przedstawił w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”, są bardzo znamienne dla pontyfikatu Franciszka. Zwraca w nich uwagę między innymi chęć docenienia pogańskich religii ludów „pierwotnych”. W ramach „wyzwalania” tych ludów Boff chce umacniać te fałszywe wierzenia.

„Opresje są różne i każda z nich wymaga specyficznego wyzwolenia. Na przykład osoby czarnoskóre generalnie są dyskryminowane. Teologia wyzwolenia w ich przypadku jest zobowiązaniem do poszanowania ludu, religii pochodzenia afrykańskiego, ich sposobu ubierania się” – powiedział Boff. Następnie wezwał do wyzwalania „religii, obrzędów i świąt” rdzennych mieszkańców takich krajów jak Brazylia oraz do wyzwalania „dyskryminowanych kobiet” i „osób o odmiennej orientacji seksualnej”.

Teolog mówił też „Tygodnikowi Powszechnemu” o „wyzwalaniu Ziemi”.

Według Leonarda Boffa najpilniejsze jest jednak wyzwolenie Ziemi – od „najbardziej niebezpiecznego drapieżnika – człowieka”. „Aby Ziemia mogła zregenerować się i odnowić zasoby, które zużywamy obecnie w ciągu roku, potrzebuje półtora roku. […] Albo zmienimy nasze relacje z naturą, albo Ziemia wyśle ​​​nam jeszcze bardziej śmiercionośne sygnały. Jak powiedział papież Franciszek w encyklice Fratelli tuttijedziemy na tym samym wózku i albo wszyscy się uratujemy, albo nikt się nie uratuje” – stwierdził Boff.

Z celami realizowanymi przez Franciszka doskonale koresponduje też myśl Boffa dotycząca budowania nowego społeczeństwa globalnego. W rozmowie Boff wezwał do zniesienia granic między narodami. „ Wyzwanie polega na stworzeniu nowego globalnego paktu społecznego wszystkich narodów, omawianiu globalnych problemów i szukania globalnych rozwiązań. Nadal brak nam wystarczającej świadomości i działań, które trzeba podjąć już teraz” – orzekł Boff.

Źródła: Tygodnik Powszechny, PCh24.pl

Andrzej.02 lipiec 2023

Fratelli tutti: jedziemy na tym samym wózku i albo wszyscy się uratujemy, albo nikt się nie uratuje” – Zwracam szczególną uwagę na ten fragment który w sposób sztandarowy nie ma nic wspólnego z Prawdą.Nikt się nie uratuje lub wszyscy traktowanie wszystkich jak homogenna bezimienna pulpa.

miki02 lipiec 2023

Z główką coś nie tego?Jak się ktoś zaparł Boga,Jego praw oraz Ewangelii,temu zawsze w jakimś momencie życia bije w dekiel i opowiada głupoty sądząc,że większość jest tego samego zdania co i on,ten szurnięty biedaczek.Niestety,wasz wózek jest lżejszy przynajmniej o jedną osobę czyli mnie,bo nie zależy mi na zmianie relacji z naturą,ale na zbawieniu swej duszy.Dlatego też w dalszym ciagu będę czytać Pismo Święte,przystepować regularnie do spowiedzi i Komunii Świętej,zachowywać posty,nabożnie uczestniczyć we Mszy Świętej,modlić się nie tylko „ojczenaszem”,ale używać będę do tej czynności nadal modlitewnika oraz różańca,a także zachowywać wiele z tego czego nauczył mnie ksiądz katecheta w salce parafialnej.Myślę jednak,że będzie jeszcze sporo osób,które nie wsiądą na ten wasz wózek i nie pojadą razem z wami ekspresem w otchłanie piekielne,jak wam się to marzy.Bo już inaczej tych wszystkich pogańskich i heretyckich dyrdymałów nazwać nie można,jak tylko ostra jazda do belzebuba.

sp02 lipiec 2023

Przecież pogaństwo jest „wyzwolone” i składa tyle ofiar z niewinnych dzieci, jak jeszcze nigdy w historii świata.

C

https://pch24.pl/teolog-bliski-franciszka-leonardo-boff-chce-wyzwalac-poganstwo/

Paweł Chmielewski


Brazylijski ekoteolog wyzwolenia Leonardo Boff udzielił wywiadu „Tygodnikowi Powszechnemu”. Apeluje w nim o wyzwalanie pogańskich religii z opresji kultury białego człowieka. Boff jest teologiem bliskim papieżowi Franciszkowi, a jego myśl koresponduje ściśle z linią synodalną obecnego pontyfikatu. 

Leonardo Boff to brazylijski teolog wyzwolenia, któremu milczenie nakazał kard. Józef Ratzinger za pontyfikatu św. Jana Pawła II. W efekcie niezgody na nauczanie Kościoła, Boff porzucił franciszkański habit. Jako świecki dalej promował swoją teologię. W ostatnich latach przeszedł na nieco inne pozycje, związane głównie z ekologią. Entuzjastycznie przyjmował działalność papieża Franciszka – jego encyklikę Laudato si’ czy Synod Amazoński.

Gdy wybuchła tzw. pandemia Covid-19, papież Franciszek wypowiadał się kilkukrotnie w tonie ekoteologii wyzwolenia. W jednym z wywiadów stwierdził nawet, że Ziemia mści się na ludziach poprzez pandemię za to, co zrobili jej w ramach wyzysku. Tezy te zaczerpnął prawdopodobnie wprost z jednego z opublikowanych zaledwie chwilę wcześniej artykułów Boffa. W grudniu 2018 roku Franciszek wysłał do Boffa list, dziękując mu za wsparcie, jako Boff mu udziela oraz składając mu najlepsze życzenia na 80. urodziny. Sam Boff przekonuje, że miał znaczący wkład w encyklikę Laudato si’.

Poglądy, które Boff przedstawił w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”, są bardzo znamienne dla pontyfikatu Franciszka. Zwraca w nich uwagę między innymi chęć docenienia pogańskich religii ludów „pierwotnych”. W ramach „wyzwalania” tych ludów Boff chce umacniać te fałszywe wierzenia.

„Opresje są różne i każda z nich wymaga specyficznego wyzwolenia. Na przykład osoby czarnoskóre generalnie są dyskryminowane. Teologia wyzwolenia w ich przypadku jest zobowiązaniem do poszanowania ludu, religii pochodzenia afrykańskiego, ich sposobu ubierania się” – powiedział Boff. Następnie wezwał do wyzwalania „religii, obrzędów i świąt” rdzennych mieszkańców takich krajów jak Brazylia oraz do wyzwalania „dyskryminowanych kobiet” i „osób o odmiennej orientacji seksualnej”.

Teolog mówił też „Tygodnikowi Powszechnemu” o „wyzwalaniu Ziemi”.

Według Leonarda Boffa najpilniejsze jest jednak wyzwolenie Ziemi – od „najbardziej niebezpiecznego drapieżnika – człowieka”. „Aby Ziemia mogła zregenerować się i odnowić zasoby, które zużywamy obecnie w ciągu roku, potrzebuje półtora roku. […] Albo zmienimy nasze relacje z naturą, albo Ziemia wyśle ​​​nam jeszcze bardziej śmiercionośne sygnały. Jak powiedział papież Franciszek w encyklice Fratelli tuttijedziemy na tym samym wózku i albo wszyscy się uratujemy, albo nikt się nie uratuje” – stwierdził Boff.

Z celami realizowanymi przez Franciszka doskonale koresponduje też myśl Boffa dotycząca budowania nowego społeczeństwa globalnego. W rozmowie Boff wezwał do zniesienia granic między narodami. „ Wyzwanie polega na stworzeniu nowego globalnego paktu społecznego wszystkich narodów, omawianiu globalnych problemów i szukania globalnych rozwiązań. Nadal brak nam wystarczającej świadomości i działań, które trzeba podjąć już teraz” – orzekł Boff.

Źródła: Tygodnik Powszechny, PCh24.pl

Andrzej.02 lipiec 2023

Fratelli tutti: jedziemy na tym samym wózku i albo wszyscy się uratujemy, albo nikt się nie uratuje” – Zwracam szczególną uwagę na ten fragment który w sposób sztandarowy nie ma nic wspólnego z Prawdą.Nikt się nie uratuje lub wszyscy traktowanie wszystkich jak homogenna bezimienna pulpa.

miki02 lipiec 2023

Z główką coś nie tego?Jak się ktoś zaparł Boga,Jego praw oraz Ewangelii,temu zawsze w jakimś momencie życia bije w dekiel i opowiada głupoty sądząc,że większość jest tego samego zdania co i on,ten szurnięty biedaczek.Niestety,wasz wózek jest lżejszy przynajmniej o jedną osobę czyli mnie,bo nie zależy mi na zmianie relacji z naturą,ale na zbawieniu swej duszy.Dlatego też w dalszym ciagu będę czytać Pismo Święte,przystepować regularnie do spowiedzi i Komunii Świętej,zachowywać posty,nabożnie uczestniczyć we Mszy Świętej,modlić się nie tylko „ojczenaszem”,ale używać będę do tej czynności nadal modlitewnika oraz różańca,a także zachowywać wiele z tego czego nauczył mnie ksiądz katecheta w salce parafialnej.Myślę jednak,że będzie jeszcze sporo osób,które nie wsiądą na ten wasz wózek i nie pojadą razem z wami ekspresem w otchłanie piekielne,jak wam się to marzy.Bo już inaczej tych wszystkich pogańskich i heretyckich dyrdymałów nazwać nie można,jak tylko ostra jazda do belzebuba.

sp02 lipiec 2023

Przecież pogaństwo jest „wyzwolone” i składa tyle ofiar z niewinnych dzieci, jak jeszcze nigdy w historii świata.

Papież – uryna: „Promuje wspólne wartości”: Uznanie dla pseudoartysty, autora bluźnierczych prac.

Papież – uryna: „Promuje wspólne wartości”: Uznanie dla pseudoartysty, autora bluźnierczych prac.

wszyscy musimy po prostu pracować nad domniemaniem dobrej wiary artysty”

papieskie-pozdrowienie-dla-autora-bluznierczych-prac

#bluźniercze fotografie #bluźnierstwo #franciszek #profanacja krzyża #prowokacja #satanizm #Serrano #skandal #sztuka współczesna #Watykan

Andres Serrano, fotograf, który w odrażający sposób profanował krucyfiks, w trakcie uroczystego spotkania w Watykanie został serdecznie powitany przez papieża Franciszka.

Pod koniec minionego tygodnia około 200 twórców zostało zaproszonych do Watykanu w związku z półwieczem kolekcji sztuki nowoczesnej i współczesnej papieskich muzeów. Do Kaplicy Sykstyńskiej przybyli z całego świata „malarze, rzeźbiarze, architekci, pisarze, poeci, muzycy, filmowcy i aktorzy”, wśród których nie zabrakło – niestety – autorów „dzieł” antykatolickich i wręcz bluźnierczych.

Jak odnotował portal Life Site News, należał do nich 72-letni Andres Serrano, w którego portfolio znajduje się fotografia „(…) Chrystus (Zanurzenie)” z 1987 roku. Przedstawia ona niewielki plastikowy krucyfiks umieszczony w płynie, który – według Serrano – był jego własną uryną.

Innym wykwitem chorej wyobraźni pseudoartysty był „Krwawy krzyż” z 1985 roku. Pleksiglasowy krucyfiks miał być wypełniony krwią… krowy. Z kolei „Pieta” to parodia klasycznych wizerunków Matki Bożej podtrzymującej na kolanach ciało zabitego Zbawiciela. Na wizerunku stworzonym przez Serrano jego żona trzyma „dużą, bezwładną rybę”.

– Postrzegam siebie jako należącego do tradycji sztuki religijnej sięgającej czasów Caravaggia i innych – stwierdził Amerykanin w wywiadzie dla The Guardian z 2016 roku. – Jeśli „(…) Chrystus” cię denerwuje, to dlatego, że daje pewne pojęcie o tym, jak naprawdę wyglądało ukrzyżowanie – dodał.

Później bronił się twierdząc, że „przez całe życie był katolikiem, a więc jest naśladowcą Chrystusa”. Jednak gdzie indziej przyznał, iż wprawdzie otrzymał katolickie wychowanie, przyjął Komunię świętą, to później, przez 20 lat nie chodził do kościoła.  

Opisując spotkanie Franciszka z zaproszonymi, portal LSN podał, że papież mówił o „naturalnej i szczególnej” relacji Kościoła katolickiego z artystami. Jak przekonywał, artysta „ma swobodę oryginalności, nowości i kreatywności, a tym samym wnosi do świata coś nowego i niespotykanego”.

W przemówieniu twórcy określeni zostali nawet jako „wizjonerzy, prorocy”, którzy wprowadzają „nowość do historii”, – Podobnie jak biblijni prorocy stawiacie czoła sprawom, co czasami jest niewygodne; krytykujecie dzisiejsze fałszywe mity i nowych idoli, ich czcze gadanie, sztuczki konsumpcjonizmu, schematy władzy – mówił Franciszek.

To intrygujący aspekt psychologii artystów: umiejętność parcia do przodu i do przodu, w napięciu między rzeczywistością a marzeniem. Często robicie to z ironią, która jest cudowną cnotą. Humor i ironia to dwie cnoty, które musimy bardziej pielęgnować. Biblia obfituje w nuty ironii, wyśmiewając domniemania samowystarczalności, nieuczciwość, niesprawiedliwość i okrucieństwo czające się pod pozorem władzy, a czasem nawet sacrum. Możecie także służyć rozpoznaniu prawdziwej religijności, która zbyt często jest przedstawiana w banalny lub poniżający sposób – zwracał się do swoich gości.

Po spotkaniu, w wypowiedzi dla mediów Andres Serrano stwierdził, że „był zaskoczony zaproszeniem, a jeszcze bardziej zaskoczony, że [papież Franciszek] pokazał mu uniesiony w górę kciuk”. – Byłem bardzo szczęśliwy, że Kościół rozumie, iż jestem artystą chrześcijańskim a nie artystą bluźnierczym. Jestem tylko artystą – stwierdził.

Jak precyzuje LSN, podczas długiego powitania po przemówieniu papieża można było zauważyć Franciszka przyjmującego uczestników z rosnącym zmęczeniem.  „Ale kiedy przed krzesłem papieża pojawił się Serrano, nastąpiła krótka przerwa, podczas której wypowiadał on pozdrowienie, wówczas papież ciepło klepnął Serrano w rękę, pokazał mu uniesiony w górę kciuk i uśmiechnął się ciepło” – czytamy.

W komunikacie prasowym wydanym przed wydarzeniem, Watykańska Dykasteria ds. Kultury i Edukacji stwierdziła, że ​​celem spotkania jest kontynuacja serii papieskich spotkań z artystami zapoczątkowanych przez Pawła VI oraz „uczczenie twórczości i życia artystów, przy podkreśleniu ich wkładu w budowanie poczucia wspólnego człowieczeństwa i promowanie wspólnych wartości”.

Prefekt dykasterii, kardynał José Tolentino de Mendonça, dodał, że „trzeba ożywić doświadczenie Kościoła jako przyjaciela artystów, zainteresowanego pytaniami, jakie stawia przed nami współczesność”.

Sekretarz tego samego urzędu, biskup Paul Tighe, pytany o „kontrowersyjnych” uczestników spotkania, w tym konkretnie Serrano, powiedział agencji AP: – Myślę, że wszyscy musimy po prostu pracować nad domniemaniem dobrej wiary artysty, który próbuje coś powiedzieć, rzucić wyzwanie czemuś i czasami może być zmuszony do zastosowania silnych środków, aby nas obudzić.

Źródło: LifeSiteNews.com RoM

Nowy prymas Argentyny: Chrzcił dziecko kupione od surogatki przez homo-trans parę; nie ukarał księdza, który udzielił pseudo-ślubu innej trans parze.

Nowy prymas Argentyny: Chrzcił dziecko kupione od surogatki przez homo-trans parę; nie ukarał księdza, który udzielił pseudo-ślubu innej trans parze.

Kim jest nowy prymas Argentyny? Duże kontrowersje wokół nominata Franciszka

nowy-prymas-argentyny-duze-kontrowersje-nominata-franciszka

Nowy arcybiskup Buenos Aires chrzcił dziecko kupione od surogatki przez homo-trans parę; nie ukarał księdza, który udzielił pseudo-ślubu innej parze tego rodzaju. Wypowiadał się też bardzo dziwnie na temat adoracji Najświętszego Sakramentu.

====================

Arcybiskupem Buenos Aires i prymasem Argentyny został z woli papieża Franciszka Jorge García Cuerva, hierarcha, który wzbudzał duże kontrowersje swoim zachowaniem wobec środowisk LGBT – oraz działaniami i wypowiedziami w pandemii dotyczącymi Eucharystii.

Święcenia biskupie ks. Jorge García Cuerva przyjął w 2018 roku, zostając biskupem pomocniczym diecezji Lomas de Zamora. Rok później Franciszek mianował go ordynariuszem diecezji Rio Gallegos. W 2021 roku bp García Cuerva trafił do z oczywistych względów wpływowej Kongregacji ds. Biskupów. 26 maja został mianowany arcybiskupem Buenos Aires i w związku z tym również prymasem Argentyny.

Kilka lat temu ks. García Cuerva ochrzcił dziecko, które od surogatki nabyła para złożona z transseksualisty i homosekualisty. Ks. García Cuerva fotografował się z tymi ludźmi, a według niektórych relacji prasowych miał ich też pobłogosławić. W mediach chwalił trans-homo parę za wiarę w Jezusa.

Z kolei w 2021 roku już jako biskup zachował się dwuznacznie w sprawie podległego sobie kapłana, który udzielił pseudo-ślubu innej parze złożonej z trans- i homoseksualisty. Bp García Cuerva wydał oświadczenie, zgodnie z którym „nie udzielił zgody na ten krok” – ale kapłana w żaden sposób nie ukarał.

W czasie pandemii jako biskup Rio Gallegos podejmował wiele skandalicznych decyzji. Zakazał udzielania wiatyku, zamknął kaplice, w których odbywała się wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu. Oburzonym wiernym tłumaczył, że obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii odpowiada chrystologicznie obecności w ubogich, w związku z tym zaangażowanie na rzecz ubogich mogłoby równoważyć brak adoracji Eucharystii.

Argentyńskie środowiska konserwatywne nie kryją dziś smutku ani oburzzenia z powodu nominacji papieża Franciszka. Bp García Cuerva ma dopiero 55 lat, a to oznacza, że jeżeli tylko dopisze mu zdrowie, będzie stać na czele Kościoła w Argentynie przez najbliższe 20 lat, mając możliwość jego gruntownego przekształcenia i wepchnięcia na „synodalne” tory.

Źródła: Katholisches.info, PCh24.pl

Zakulisowe ustalenia w Watykanie? Przedstawiciel patriarchatu moskiewskiego „pielgrzymuje” do Sant’Egidio

Zakulisowe ustalenia w Watykanie? Przedstawiciel patriarchatu moskiewskiego „pielgrzymuje” do Sant’Egidio

zakulisowe-ustalenia-w-watykanie

#Antonio Riccardi #dyplomacja #Matteo Zuppi #prawosławie #Sant’Egidio #Watykan #wojna

15 czerwca, podczas swojej wizyty w Rzymie, metropolita wołokołamski Antoni, przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, odwiedził siedzibę Wspólnoty Sant’Egidio, znajdującą się w historycznej dzielnicy Zatybrze – poinformowano w Moskwie.

Jak twierdzą zorientowani watykaniści, założone przez „nieortodoksyjnego” prof. Riccardiego ugrupowanie nieformalnie „rozdaje karty” w papieskiej dyplomacji.

Jak podaje strona internetowa Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Antoni spotkał się ze ścisłym kierownictwem tej wpływowej organizacji: założycielem Wspólnoty, prof. Andreą Riccardim i jej wiceprezesem, prof. Adriano Roccuccim. „Strony omówiły szereg kwestii będących przedmiotem wspólnego zainteresowania”.

Działalność grupy – skoncentrowanej na ubogich, migrantach i innych osobach ze społecznego marginesu wzbudza szereg kontrowersji.

Zdaniem kardynała Josepha Zena prowadzi ona „równoległą dyplomację” w Watykanie. Wedle innych niepokojących doniesień grupa kieruje się zniekształconym wyobrażeniem katolickiej doktryny i ma sekciarski charakter. Wśród związanych z nią postaci wymienić można najwyżej postawionych dostojników, m.in. kard. Matteo Zuppiego.

Rekomendowany przez mistrza masońskiego na przyszłego papieża kardynał pro-LGBT – mianowany przez Franciszka na przewodniczącego Episkopatu Włoch

Rekomendowany przez mistrza masońskiego na przyszłego papieża kardynał pro-LGBT – mianowany przez Franciszka na przewodniczącego Episkopatu Włoch

Agnieszka Szaroleta rekomendowany-przez-mistrza-masonskiego-kardynal-mianowany-przez-franciszka 25 Maj, 2022

Franciszek mianował kardynała pro-LGBT na nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch. Kardynał Matteo Maria Zuppi otrzymał najwięcej głosów od zgromadzonych biskupów i będzie kierował CEI przez następne pięć lat.

Zuppi jest powszechnie znany z publicznego popierania ideologii LGBT i zmiany nauczania Kościoła na temat homoseksualizmu. Między innymi napisał esej do włoskiego tłumaczenia książki  „księdza” Jamesa Martina, czołowego ideologa LGBT w modernistycznym kościele.

Franciszek, przed Zgromadzeniem Ogólnym, oświadczył, że chce, aby na czele Konferencji Episkopatu Włoch stał „kardynał z autorytetem”.

Zapewne chodzi mu o autorytet w kręgach masońskich, skoro dwa lata wcześniej Wielki Mistrz Masoński rekomendował go na przyszłego papieża.

Gioele Magaldi -Wielki Mistrz Demokratycznego Wielkiego Wschodu – w wywiadzie udzielonym w październiku 2020 roku ujawnił, że Zuppi udzielił mu „ślubu” : 

Znam jednak świat Watykanu i spośród kardynałów najbardziej szanuję Matteo Zuppiego, który zresztą udzielił mi ślubu. Byłby bardzo dobrym papieżem” – powiedział Magaldi.

Zapewne Franciszek wziął sobie do serca te rekomendacje. 

No i być może wezmą je do serca kardynałowie na przyszłym konklawe. A może ono nastąpić szybciej niż się spodziewamy.

Zuppi od dawna jest blisko związany z  pro-muzułmańską Wspólnotą Sant’Egidio.  Pełnił funkcję kościelnego generała wspólnoty angażującej się w organizację spotkań ekumenicznych w Rzymie, na wzór  międzyreligijnego spotkaniu w Asyżu w 1986 r. które odbyło się z udziałem JP II, i na którym między innymi w katolickim kościele kłaniano się posążkowi Buddy. Rekomendacje uzasadnione, w końcu to masońskie braterstwo w całej okazałości. Chrystusem nikt się już nie przejmuje. Jest potrzebny wyłącznie do promowania fałszów i kłamstw globalistów.

Żródło: chiesacattolica.it, lifesitenews.com

Homoseksualny półnagi tancerz “Ludzkiego Braterstwa” Franciszka (10 czerwca). Światowe Forum Ekonomiczne: Jest “Młodym Globalnym Liderem”. Pustki na Placu św Piotra.

Homoseksualny półnagi tancerz “Ludzkiego Braterstwa” Franciszka (10 czerwca). Pustki na Placu św Piotra. Światowe Forum Ekonomiczne: Jest “Młodym Globalnym Liderem”.

…dwóch papieży… Homoseksualny półnagi tancerz

Półnagim tancerzem baletowym z La Scala, który to zaszczycił wszystkich swoim występem w trakcie “Ludzkiego Braterstwa” Franciszka (10 czerwca), okazał się nijaki Roberto Bolle, lat 48, żyjący w homo-konkubinacie z angielskim projektantem mody, Robertem Lee, lat 37.

W kwietniu 2004 Bolle tańczył na portyku Placu Św. Piotra dla Jana Pawła II. Z kolei w marcu 2009 Światowe Forum Ekonomiczne w Davos okrzyknęło go “Młodym Globalnym Liderem”.

Wydarzenie “Ludzkie Braterstwo” okazało się totalną klapą, mimo iż VaticanNews.va utrzymuje, że zgromadziły się “tysiące wiernych” (jedzie mi tu czołg?). W każdym razie zdjęcia z “miejsca zajścia” mówią same za siebie:

Pustawo…

PUSTO:





Kościół w pułapce zrównoważonego rozwoju. O encyklice Laudato si.

Kościół w pułapce zrównoważonego rozwoju. O encyklice Laudato si i nie tylko.

Zawsze Wierni nr 3/2023 (226) Kościół w pułapce Mariusz Grunt

Kościół katolicki, powtarzając radykalne ekologiczne tezy, wpadł w pułapkę i nawet nie wie, że w niej tkwi!

Lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku to czasy nie tylko II Soboru Watykańskiego, ale i swoistej eksplozji ideologii lewicowej, która wtargnęła także w problematykę ochrony środowiska.

Kwestię mutowania komunizmu omówiłem szerzej w artykule „Zmutowany komunizm XXI wieku” – w numerze 214 dwumiesięcznika „Zawsze Wierni”. W niniejszym artykule skoncentruję się na problemie uwikłania Kościoła katolickiego w tzw. Agendę Zrównoważonego Rozwoju.

W 1968 r. powstał Klub Rzymski założony przez Aurelia Pecceiego, zrzeszający intelektualistów, którzy mieli się zajmować analizą problemów związanych z kryzysem środowiskowym i rozważać możliwe sposoby jego zażegnania. Klub ogłosił między innymi raporty: Granice wzrostu, Przekraczanie granic, Ludzkość w punkcie zwrotnym oraz wiele innych publikacji na temat sytuacji kryzysowej w krajach Trzeciego Świata.

Jednym z efektów otwarcia się Kościoła na świat współczesny jest bezkrytyczne przyjmowanie głównych tez wypływających z wymienionych wyżej dokumentów, co przejawia się stopniowym włączaniem do nauki Kościoła tez radykalnej ekologii, czy mówiąc szerzej – problematyki zrównoważonego rozwoju.

Laudato si bardziej przypomina manifest programowy środowisk miedzynarodowych wzywających do radykalnej obrony świata przed eko-zagładą niż jakiekolwiek inne encykliki. Jest czymś, co można umieścić na półce pomiędzy raportami Granice wzrostu a Ludzkość w punkcie zwrotnym.

Jednocześnie encyklika, tuż po jej opublikowaniu, stała się dokumentem bronionym przed wszelką krytyką merytoryczną, gdyż polemika z nią, jest odczytywana jako „atak na Kościół lub papieża Franciszka”.

Tomasz Rowiński w jednym ze swoich artykułów tak pisze o krytyce encykliki:

Ilość krytyki, jaka spadła na encyklikę Laudato si, najpierw zanim się ona ukazała, potem w kolejnych dniach po publikacji uniemożliwia właściwie nieuprzedzone spojrzenie na ten tekst. Pole zostało zaminowane i trudno poruszać się po nim, nie rozbrajając kolejno wszystkich przeszkód1.

Zwolennicy Laudato si widzą w niej encyklikę przełomu, która nauczanie Kościoła przesunie z nauczania społecznego w duchu nauczania Jezusa w kierunku ekologii zaangażowanej.

Na portalu DEON.pl znalazłem taką oto wypowiedź:

Biorąc pod uwagę zagrożenia klimatyczne, które powoli przestają być teoretycznym konstruktem, a coraz częściej dotyczą bezpośrednio każdego z nas, oraz podnoszony przez naukowców alarm, wydawałoby się, że tekst Laudato si powinien dziś być w centrum nauczania Kościoła. Nic jednak bardziej mylnego – z kościelnych ambon prędzej usłyszymy o „zagrożeniu gender i ideologią LGBT” niż przestrogę przed katastrofą ekologiczną2.

Czy rzeczywiście Laudato si należy przyjmować bezkrytycznie?

W punkcie 14. encykliki czytamy:

Globalny ruch ekologiczny ma za sobą długą i bogatą drogę, zrodził wiele grup obywatelskich, które pomogły budzić świadomość.

Odwołanie do globalnego ruchu ekologicznego musi niepokoić, gdyż oznacza przynajmniej milczącą akceptację nowego dekalogu na kamiennych tablicach, tym razem w amerykańskim miasteczku Elberton w stanie Georgia, które ustawiono w 1980 r. [por.: Kamienny monument złowrogich przykazań okultystów w Georgii. KAMIENNE TABLICE ZŁA md]

Na czterech pionowych tablicach wyryto tekst – dziesięć tajemniczych punktów, swoistych wytycznych na temat dalszego funkcjonowania świata. Treść wyrażona jest w ośmiu językach nowożytnych: angielskim, rosyjskim, hiszpańskim, chińskim, hebrajskim, arabskim, suahili i hindi.

Oto mądrości wyryte na „tablicach z Georgii”:

  1. Utrzymuj ludzkość poniżej 500 000 000, w nieustannej równowadze z naturą;
  2. Mądrze kieruj reprodukcją;
  3. Jednocz ludzkość;
  4. Kieruj się namiętnością – wiarą – tradycją – i innymi rzeczami z ważnych powodów;
  5. Chroń ludzi i narody sprawiedliwym prawem i słusznymi sądami;
  6. Pozwól wszystkim narodom rządzić i rozwiązuj problemy na forum światowym;
  7. Unikaj nieistotnych praw i bezużytecznych urzędników;
  8. Równoważ prawa prywatne z obowiązkami socjalnymi;
  9. Nagradzaj prawdę – piękno – miłość – szukaj harmonii w nieskończoności;
  10. Nie bądź rakiem dla Ziemi – zostaw miejsce dla natury.

Encyklika niestety milczy o tym, że od zarania dziejów działania na rzecz przyrody miały charakter indywidualny i oddolny, a nie globalny.

W rozdziale 21. czytamy:

Co roku wytwarzane są setki milionów ton śmieci, z których wiele nie ulega biodegradacji: odpady domowe i komercyjne, odpady rozbiórkowe, medyczne, odpady elektroniczne i przemysłowe, odpady bardzo toksyczne i radioaktywne.

I dalej w punkcie 22.:

Problemy te są ściśle związane z kulturą odrzucenia, która dotyka zarówno ludzi wykluczonych, jak i przedmiotów, które szybko stają się śmieciami.

W obu fragmentach dominuje charakterystyczne dla radykalnej ekologii uprzedmiotowienie człowieka – nie jest to już podmiot stworzony na Boże podobieństwo, ale przedmiot niszczący przyrodę. Ponadto, czy ekologizm nie pociąga za sobą wykluczenia, na przykład tych, którzy nie chcą się przesiąść, z różnych względów, do aut elektrycznych.

Co do porzucania odpadów – problem jest z goła inny: jako praktyk gospodarki odpadami obserwuję, że to aparat państwa blokuje poprzez tzw. oportunizm urzędniczy pozwolenia umożliwiające przetwarzanie odpadów. Ale niby skąd ma papież Franciszek o tym wiedzieć, skoro słucha głosu multikorporacji, a nie małych firm. To wielcy gracze zgodnie z zasadą business as usual czuwają, aby dobra konsumpcyjne szybko zamieniły się w śmieci, a śmieci nie zastąpiły surowców.

W kolejnym punkcie (23) mamy coś o efekcie cieplarnianym:

Istnieje bardzo solidny konsensus naukowy wskazujący, że mamy do czynienia z niepokojącym ociepleniem systemu klimatycznego. Temu globalnemu ociepleniu w minionych dekadach towarzyszy stały wzrost poziomu morza, a trudno go nie powiązać ze wzrostem ekstremalnych zjawisk pogodowych, pomijając fakt, iż nie można przypisać każdemu poszczególnemu zjawisku jakiejś jednej określonej naukowo przyczyny.

Nic o tym, że ocieplenie i ochłodzenie występowały naprzemiennie na przestrzeni dziejów, a wpływ człowieka na te zjawiska jest subminimalny. Na marginesie: najbardziej dynamiczny rozwój Cesarstwa Rzymskiego przypadał na okres ocieplenia klimatu.

W punkcie 32. czytamy:

Zasoby ziemi są również grabione z powodu krótkowzrocznego rozumienia gospodarki i działalności handlowej oraz produkcji. Strata puszcz i lasów pociąga za sobą równocześnie stratę gatunków, które mogłyby w przyszłości stanowić zasoby niezwykle ważne nie tylko dla wyżywienia, ale także dla leczenia chorób i wielu usług.

Równie dobrze ten fragment mógłby zostać umieszczony w biblii radykalnych ekologów Homo deus, którą napisał Yuval Noah Harari. Warto w tym miejscu dodać, że wielokrotnie na kartach Homo deus Harari obarcza chrześcijan za szkody w środowisku w następstwie wdrażania słów: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1, 28).

W punkcie 42. jakże znajomy postulat wielkich korporacji:

Musimy znacznie więcej inwestować w badania, aby lepiej zrozumieć zachowanie ekosystemów i właściwie analizować różne zmienne wpływające na wszelkie istotne modyfikacje środowiska.

Inwestować, czyli przekazywać tym wielkim kolejne środki publiczne na badania, które mogłyby zostać lepiej spożytkowane na poziomie działań lokalnych.

W punkcie 53. pojawia się termin „Siostra Ziemia”, który świadczy o przeniknięciu do nurtu radykalnej ekologii neopogaństwa. Skoro Kościół otworzył się na świat, skoro mamy Pachamamę, dlaczego nie mamy mieć Siostry Ziemi?

W punkcie 93. znajdziemy łącznik czy raczej zapowiedź encykliki Fratelli tutti:

Każdy projekt ekologiczny powinien włączać perspektywę społeczną, uwzględniającą prawa podstawowe osób najbardziej społecznie upośledzonych. Zasada podporządkowania własności prywatnej powszechnemu przeznaczeniu dóbr jest zatem uniwersalnym prawem jej użytkowania, jest „złotą regułą” zachowań społecznych oraz „pierwszą zasadą całego porządku społeczno-etycznego”.

W punkcie 120. encykliki Frattelli tutti czytamy:

Prawo do własności prywatnej może być uznane jedynie za wtórne prawo naturalne i wywodzi się z zasady powszechnego przeznaczenia dóbr stworzonych, co ma bardzo konkretne konsekwencje, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w funkcjonowaniu społeczeństwa. Często jednak zdarza się, że prawa wtórne stawiane są ponad prawa priorytetowe i pierwotne, co sprawia, że nie mają one żadnego praktycznego znaczenia.

W Laudato si nie znajdziemy jednak wzmianki, że wielkie firmy, wzywając do radykalnych działań na rzecz środowiska i związaną z tym likwidacją własności prywatnej, zachowają własność aktywów międzynarodowych, a uspołeczni się drobną i średnią własność.

W punkcie 103. znajdziemy pean na rzecz rozwoju technologicznego: Właściwie ukierunkowana techno-nauka jest zdolna nie tylko do wytwarzania rzeczy naprawdę wartościowych, by poprawiać jakość życia człowieka, począwszy od użytecznych artykułów gospodarstwa domowego po wspaniałe środki transportu, mosty, budynki, przestrzenie publiczne.

Ponieważ nie wspomina się o niebezpieczeństwach wypływających z techno-nauki dla człowieka, dlatego warto zacytować fragment Homo deus:

Jednak w XXI wieku uczucia nie są już najlepszymi algorytmami w świecie. Opracowujemy lepsze algorytmy, które wykorzystują niespotykaną dotąd moc obliczeniową oraz gigantyczne bazy danych. Algorytmy Google’a i Facebooka nie tylko wiedzą dokładnie, jak się czujesz, lecz również wiedzą o niezliczonych innych rzeczach, o których nawet nie masz pojęcia. Wskutek tego powinieneś przestać słuchać własnych odczuć, a zamiast nich zacząć słuchać tych zewnętrznych algorytmów3.

Rozdział IV poświęcony jest ekologii integralnej. Środowiska, które z radością przyjęły encyklikę, zdefiniowały ekologię integralną jako odpowiedź Kościoła katolickiego na światowy kryzys ekologiczny i społeczny. Encyklika Laudato si odnosi się nie tylko do wzajemnych relacji między organizmami żywymi a środowiskiem nieożywionym, ale także do warunków życia ludzi i szans przetrwania społeczeństw4. Mnie jednak termin „ekologia integralna”, pomimo sformułowanej ad hoc definicji, niepokoi ze względu na przymiotnik „integralny”. Czy słyszeliście, drodzy Czytelnicy, o socjalizmie integralnym?

Wielki polski historyk idei i obrońca chrześcijaństwa Marian Zdziechowski pisał w roku 1924:

Komunizm to socjalizm integralny – bezkompromisowy, czyli nie liczący się z rzeczywistością, pędzący do celu poprzez rewolucję i zniszczenie, bo innej drogi nie ma. Rewolucja i zniszczenie są prawem natury i na tym prawie natury stoją okrutne dogmaty materializmu marksistowskiego5.

Nie bójmy się tych słów: ekologia integralna to zielona mutacja komunizmu, piękne w teorii hasła i przymus w ich realizacji dla opornych.

Bardzo ciekawy jest wątek pojawienia się w encyklice tego terminu. Czuć powiew teologii wyzwolenia, gdyż znaczący wpływ na jej treść miał nie kto inny jak Leonardo Boff. Sprawę naświetlił w jednym ze swoich artykułów publicysta Paweł Lisicki:

Znowu oddaję głos Boffowi, który opowiada o tym, na czym owo „rozszerzenie” teologii wyzwolenia polegało. A mianowicie na tym, że powszechna walka z ubóstwem i nierównościami jest też obecnie walką z wyzyskiem Ziemi i nadużywaniem stworzenia. Stwierdza też, że papież Franciszek jest wiernym czytelnikiem jego książek oraz korzystał z jego porad, szczególnie co się tyczy kwestii ekologicznych: „Poprosił mnie o materiały dla Laudato si. Udzieliłem mu rad i posłałem to, co napisałem. On to wykorzystał”6.

Znając współautora encykliki, nie możemy być zdziwieni, że w punktach 216–221 Laudato si pojawia się kwestia nawrócenia ekologicznego. Przytoczę fragment punktu 217.:

Kryzys ekologiczny jest wezwaniem do głębokiego wewnętrznego nawrócenia. Musimy też jednak uznać, że niektórzy zaangażowani chrześcijanie i ludzie modlitwy pod pretekstem realizmu i pragmatyzmu często drwią z troski o środowisko naturalne. Inni są bierni, niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i stają się niespójni wewnętrznie. Brakuje im zatem nawrócenia ekologicznego, które wiąże się z rozwijaniem wszystkich konsekwencji ich spotkania z Jezusem w relacjach z otaczającym ich światem.

Czas pomału zmierzać do kropki. Wzywając do ekologicznego nawrócenia, Kościół katolicki wpadł w misternie zaplanowaną pułapkę zrównoważonego rozwoju. Pułapka jest niewidoczna, ale niebezpieczna, gdyż Kościół, który niestety w niej tkwi, bierze udział nie tylko w „zazielenieniu” chrześcijaństwa, ale w zaplanowanych działaniach, które chrześcijaństwo mają ostatecznie wyrugować ze świadomości ludzkiej, czyniąc w pierwszym etapie z Kościoła katolickiego taką trochę większą organizację ekologiczną.

Encyklika Laudato si nie bada źródeł ekologizmu czy ekologii integralnej, nie potępia autorów bardzo niebezpiecznych haseł. Nie kto inny jak Harari pisał:

Aby osiągnąć nieśmiertelność, rozkosz i boską moc tworzenia, musimy przetwarzać olbrzymie ilości danych, znacznie przekraczające wydajność ludzkiego mózgu. Dlatego będą to za nas robiły algorytmy. Jednak z chwilą, gdy władza przejdzie z ludzi na algorytmy, humanistyczne projekty mogą stać się nieistotne. Z chwilą, gdy porzucimy homocentryczny światopogląd na rzecz światopoglądu danocentrycznego, ludzkie zdrowie i szczęście mogą zacząć wydawać się dużo mniej ważne7.

W Laudato si nie ma ani jednego zdania ostrzegającego, że ekologia bez Boga i człowieka prowadzi do projektu nowego panteizmu. Przed globalnym panteizmem słusznie przestrzega prof. Adam Wielomski:

Panteizm zawsze łączył się z projektem despotycznym, w XX wieku nazwanym totalitaryzmem. Dlaczego? Dlatego, że idea, iż bóstwo przenika wszystkich i wszystko prowadzi do wniosku, że wszyscy i wszystko są kierowani przez jedną wyższą inteligencję. Nie ma tutaj miejsca na wolność, indywidualizm, wolną wolę. System centralnego planowania to zsekularyzowane, panteistyczne wyobrażenie świata8.

Gdzie szukać ratunku? Marian Zdziechowski za największe zagrożenie dla Europy uznaje:

[…] postępujący od chwili narodzin renesansowego humanizmu zanik duchowości w kulturze europejskiej. Niesie on bowiem ze sobą barbaryzację, której dzieckiem jest rosyjski bolszewizm. Komunizm nie walczy z kapitalizmem, tylko z Bogiem. Nie kontrrewolucja ich oburza, ale nieśmiertelność duszy. Tylko powrót do źródeł cywilizacji europejskiej, czyli do chrześcijaństwa, powrót do duchowości, nazywanej w dzisiejszym ekonomicznym języku światem „wartości chrześcijańskich”, może zapobiec upadkowi9.

Słowa Zdziechowskiego nie straciły nic na aktualności, wystarczy tylko w miejsce słowa „komunizm” wstawić termin „ekologizm” lub „ekologia integralna”. Kościół w pułapce zrównoważonego rozwoju, powtarza za J.J. Rousseau, że „wszystko wyrodnieje w rękach człowieka”, bo ekologia integralna posiłkuje się także humanizmem oświeceniowym. Ekologiczne nawrócenie i nowy ekologiczny dekalog bynajmniej nie przypomną nam, czym są wartości chrześcijańskie, jak nimi żyć i jak ich bronić. Dadzą nam nowe bóstwo w zastępstwie Boga, a przecież, jak to pięknie ujął śp. Benedykt XVI, tylko Bóg jest Bogiem!

Przypisy

  1. T. Rowiński, O niegodziwej władzy nad światem, https://christianitas.org/news/o-niegodziwej-wladzy-nad-swiatem / [dostęp: 03.02.2023].
  2. M. Fijołek: Laudato si’, czyli encyklika widmo. Czy zielony Kościół w Polsce jest możliwy? https://deon.pl/magazyn/laudato-si-czyli-encyklika-widmo-czy-zielony-kosciol-w-polsce-jest-mozliwy,933727 [dostęp: 03.02.2023].
  3. Y.N Harari, Homo deus. Krótka historia jutra, tłum. M. Romanek, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018, s. 498.
  4. http://ekologia.obserwatoriumspoleczne.pl/?p=10020 dostęp: 08.02.2023].
  5. M. Zdziechowski, W obliczu końca, rozdz. Tragiczna Europa. W obronie liberalizmu, pkt 236, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zdziechowski-w-obliczu-konca.html [dostęp: 9.02.2023].
  6. P. Lisicki, Jak Boff spiskował z papieżem, https://dorzeczy.pl/codzienne-felietony/18305/jak-boff-spiskowal-z-papiezem.html [dostęp: 8.02.2023].
  7. Y.N. Harari, dz. cyt., s. 501.
  8. A. Wielomski, Globalistyczny panteizm, https://konserwatyzm.pl/wielomski-globalistyczny-panteizm/ [dostęp: 9.02.2023].
  9. M. Zdziechowski, Renesans a rewolucja, Księgarnia Stowarzyszenia Nauczycielstwa Polskiego, Wilno 1924, s. 30.

Apel biskupów do abdykacji nieważnego papieża Franciszka

Biskupi-sekretarze Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu – to biskupi argumentujący, że jest jest stan sede vacante.

[Umieszczam, bo argumenty o odstępstwie Franciszka są poważne. Mirosław Dakowski]

====================

Apel biskupów do abdykacji nieważnego papieża Franciszka 

wideo: https://vkpatriarhat.org/pl/?p=20502  https://schritt.wistia.com/medias/eso6ngihbu

https://rumble.com/v2mojpa-do-abdykacji.html  cos.tv/videos/play/44308400174568448

ugetube.com/watch/eVOtByXtUcNL4dt  bitchute.com/video/CLGOcMvDVHZP/

My, prawowierni biskupi na wszystkich kontynentach, jako następcy apostołów Chrystusa, idąc za przykładem byłego nuncjusza w Stanach Zjednoczonych, Carlo Marii Viganò, niniejszym publicznie przed całym Kościołem katolickim wzywamy do abdykacji nieważnego papieża Franciszka Bergoglio.

Uzasadnienie: Wspomniany popełnił szereg najpoważniejszych herezji, które prowadzą do wewnętrznego samozniszczenia Kościoła katolickiego. Słowo Boże wyraźnie stwierdza: „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam еwangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty (anathema sit)!” (Ga 1:8-9).

Oskarżony głosi inną ewangelię, więc ściągnął na siebie Bożą anatemę, czyli wykluczenie z Kościoła. Najwyższy urząd kościelny – papiestwo – okupuje nielegalnie. Dziś Kościół nie ma papieża, jest stan sede vacante.

Inną, fałszywą ewangelię, Bergoglio głosi zarówno na piśmie, słowami jak i gestami. Tym rażąco nadużywa najwyższego autorytetu Kościoła w celu oszukania katolików i manipulowania światową opinią publiczną.

Lista konkretnych przestępstw przeciwko Ewangelii Chrystusowej, którymi pseudopapież wielokrotnie ściągał na siebie Bożą anatemę, czyli wykluczenie z Kościoła katolickiego:

1) W 2013 roku aprobował sodomię na konferencji prasowej w samolocie z Rio de Janeiro, mówiąc: „Kim ja jestem, żeby go (sodomitę) osądzać?”. Ten, kto sprawuje urząd papieża, ma obowiązek chronić nauki Ewangelii, czyli prawdy wiary i moralności. Konkretnie – nazwać sodomię grzechem i obrzydliwością (według greckiego oryginału – atymia, Rz 1:26) oraz wezwać sodomitów do pokuty w celu osiągnięcia zbawienia.

2) W 2015 roku gestem całowania stóp transseksualisty pseudopapież zatwierdził moralną perwersję transseksualności i jej konsekwencje – przestępcze operacje zmiany płci. Jest to okaleczenie człowieka na całe życie, nie tylko fizyczne, ale także psychiczne. To wyraźny bunt przeciwko Bogu Stwórcy. W ten sposób pseudopapież zatwierdził ideologię gender, która sprzeciwia się nie tylko Bogu, ale także ludzkości.

3) W wywiadzie dla „La Repubblica” w 2015 roku Bergoglio zaprzeczył istnieniu piekła, mówiąc: „Nie ma kary, ale zniszczenie duszy… Wraz ze śmiercią ciała kończy się jej podróż”. W ten sposób pseudopapież stwierdza herezję, że dusza ludzka jest śmiertelna. Konsekwencją jest zaprzeczanie istnieniu życia po śmierci, czyli podstawowych prawd wiary, nieba i piekła.

4) W 2016 roku w adhortacji „Amoris laetitia” pseudopapież zaprzeczył obiektywnie obowiązującym normom moralnym, a tym samym przykazaniom Bożym, zastępując je subiektywizmem.

Czterech kardynałów wystąpiło z „Dubią”, a po nich i katolicka inteligencja z „Korektą”. Jednych i drugich ignorował. Żadnego słuchania.

5) W 2018 roku pseudopapież w Irlandii wezwał nawet rodziców, aby nie przeszkadzali swoim dzieciom, zmanipulowanym przez agendę LGBTQ, akceptować perwersje seksualne. To kolejna zbrodnia nie tylko przeciwko rodzicom i ich dzieciom, ale także przeciw Bogu i Kościołowi.

6) W 2018 roku na Synodzie o Młodzieży w podstępny sposób wprowadził do kościelnych dokumentów termin LGBT.

7) W 2019 roku w Abu Zabi pseudopapież zatwierdził herezję, że rzekomo wolą Bożą jest pluralizm płci i religii. Tym stwierdzeniem Franciszek stwierdza herezję, że Bóg ustanowił pogaństwo, to znaczy, że Jego wolą jest oddawanie czci demonom. Wręcz przeciwnie, jest to grzech przeciwko pierwszemu Bożemu przykazaniu. Także wolą Bożą nie jest pluralizm płci, który dziś rozumiany jest nie tylko tak, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, ale tak, jakoby Bóg stworzył niezliczoną ilość płci. A to kłamstwo i herezja.

8) Bergoglio przy powrocie z Panamy (2019) autorytatywnie zatwierdził tzw. seksualną edukację, która dziś narzuca dzieciom sodomię i transseksualizm. W mediach promował seks bez rygoryzmu dla dzieci. W ten sposób promuje program przestępczej demoralizacji dzieci. To poważna zbrodnia nie tylko przeciwko dzieciom, ale także przeciw Bogu i Kościołowi.

9) 21-24 lutego 2019 r. w Rzymie odbył się Synod poświęcony przemocy seksualnej w Kościele. Synod ten de facto posłużył Bergogliowi do zatwierdzenia grzechu homoseksualizmu poprzez wiążące wytyczne dla biskupów z tzw. towarzyszeniem osobom homoseksualnym.

10) W październiku 2019 r. pseudopapież w Ogrodach Watykańskich uczestniczył w bałwochwalczym rytuale, a następnie intronizował demona Pachamamę w Bazylice św. Piotra. Jest to przestępstwo przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu i precedens publicznego bałwochwalstwa i propagowania pogaństwa. 

11) W 2019 r. na Synodzie o Amazonii zaakceptował w dokumentach przyjęcie pogańskich praktyk i obrzędów, nawet do świętej Liturgii, a także tzw. ekologiczną konwersję. Dokument jest zbiorem wielu herezji. Pewien kardynał stwierdził, że to nie tylko apostazja, ale i głupota.

12) W 2020 roku pseudopapież opowiadał się za prawnymi ustawami legalizującymi małżeństwa homoseksualne i zezwalającymi im na adopcję dzieci.

13) W 2020 roku pseudopapież zapoczątkował wprowadzenie pseudopandemii, zamykając kościoły i profanując Eucharystię. Fanatycznie narzucał wszystkim eksperymentalne szczepienia. mRNA szczepionka zmienia ludzki genom, powoduje bezpłodność i zawiera tkankę drastycznie zabitego nienarodzonego dziecka. On dwukrotnie nakazał pod terrorem zaszczepić cały Watykan.

14) W 2021 roku pseudopapież ogłasza Drogę synodalną najpierw do 2023 roku, a następnie przedłuża ją do 2024 roku. Bergogliańska Droga synodalna legalizująca LGBTQ, diametralnie zaprzecza ewangelicznej drodze Chrystusa prowadzącej do zbawienia.

15) W 2022 roku pseudopapież w Kanadzie publicznie poświęcił się demonom i szatanowi. Stało się to podczas rytuału szamana, który przy tym gwizdał na kości z dzikiego indyka. Była to publiczna apostazja, zgorszenie dla małych i przestępstwo przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu.

16) W styczniu 2023 r. pseudopapież oświadczył światowym mediom, że homoseksualizm nie może być kryminalizowany i że biskupi, którzy bronią nauczania Kościoła, a także zasad moralnych w prawie państwowym, muszą przejść konwersją i przywitać nieskruszne LGBTQ osoby w Kościele. Termin „Q” obejmuje również morderstwa na tle seksualnym. Pewien mężczyzna o orientacji Q poderżnął gardła ponad 50 kobietom. Bergoglio nakazuje takie osoby bez skruchy witać w Kościele.

Tymi herezjami Franciszek Bergoglio wystąpił przeciw nauczaniu Kościoła katolickiego, czyli przeciw Ewangelii Chrystusowej i zgodnie z Pismem Świętym ściągnął na siebie Bożą anatemę, czyli wykluczenie z Kościoła. Również z kościelnego punktu widzenia spada na niego ekskomunika latae sententiae . Do niego, jako do heretyka i apostaty, odnoszą się oświadczenia z bulli dogmatycznej Pawła IV „Cum ex apostolatus officio”.

My biskupi, jako następcy apostołów, jesteśmy świadkami niszczenia Kościoła od wewnątrz przez nadużycie najwyższej władzy kościelnej. Przed Bogiem i przed ludem Bożym jesteśmy zobowiązani nazywać prawdę prawdą, a heretyka heretykiem. Takie jest stanowisko każdego prawowiernego katolickiego biskupa zgodnie z Pismem Świętym i całą Tradycją Kościoła. Wierzący muszą wiedzieć, że nieważnego papieża Franciszka Bergoglio, publicznego heretyka, nie mogą słuchać i podporządkowywać się jemu. W przeciwnym razie uczestniczą w jego herezjach i przekleństwie, które ściąga na Kościół, na narody i na jednostki.

Dlatego wzywamy wszystkich szczerych katolików do składania ofiar, modlitw i pokuty. Niech Bóg zmiłuje się i uratuje Kościół przed tym procesem samozniszczenia, którego kulminacją obecnie jest synodalna bergogliańska LGBTQ droga.

Polecamy rodzinną modlitwę różańca, najlepiej w tym samym czasie między 20:00 a 21:00. Intencją modlitw jest abdykacja nieważnego papieża i uratowanie Kościoła przed bergogliańską LGBTQ synodalną drogą.

Koncepcja dla biskupów została opracowana przez biskupów BKP

10.04.2023 

Apel biskupów do abdykacji nieważnego papieża Franciszka

vkpatriarhat.org/en/?p=23059  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9803  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16437  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=13030  /español/ 


====================================================

 Zgromadzenie synodalnej LGBTQ drogi we Watykanie – Boża anatema 

wideo: https://vkpatriarhat.org/pl/?p=20508  https://para-salvar.wistia.com/medias/y5mmpetdcy

https://rumble.com/v2nke76-zgromadzenie.html  cos.tv/videos/play/44417835373989888

ugetube.com/watch/taboGXNuBxGZ71T  bitchute.com/video/7fRBzXyu0wlT/

Od 30 września 2023 r. ma się rozpocząć w Watykanie ogólnoświatowe zgromadzenie Synodu o synodalności, który promuje legalizację LGBTQ. Wszyscy uczestnicy w ten sposób ściągają na siebie najcięższą Bożą karę – anatemę, oraz kościelną karę – ekskomunikę latae sententiae, ponieważ legalizacja grzechu sodomii jest cięższym grzechem niż sodomia sama. Kto aprobuje i legalizuje grzech, usuwa tym Boże przykazania i uniemożliwia grzesznikom pokutować i podążać drogą zbawienia. Usuwanie Bożych praw – to grzech diabelskiej pychy, która sprzeciwia się Bogu Stwórcy, Najwyższemu Prawodawcy.

Pseudopapież Bergoglio odrzuca pokutę i uparcie powtarza i eskaluje swoje zbrodnie. W ten sposób grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu. Do niego odnosi się Jezusowe stwierdzenie o Judaszu, że jest on synem zatracenia (J 17,12). Oby przerażający przypadek pseudopapieża poruszył sumienia przynajmniej niektórych biskupów i kardynałów, którzy uczestniczyli lub zamierzają uczestniczyć w synodalnym zgromadzeniu.

Bizantyjski Katolicki Patriarchat, jako głos wołającego na pustyni w Bożym autorytecie, po raz kolejny co do ogólnoświatowego zgromadzenia w Watykanie podkreśla:

Na wszystkich uczestników tego zorganizowanego buntu przeciwko Bogu spada Boża anatema, a jednocześnie ekskomunika latae sententiae.

Zachęcamy księży i wiernych do osobistego, telefonicznego, mailowego czy listownego ostrzeżenia biskupów, promujących synodalną samobójczą LGBTQ drogę.

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

14.04.2023

Zgromadzenie synodalnej LGBTQ drogi we Watykanie – Boża anatema

vkpatriarhat.org/en/?p=23064  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9809  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16428  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=13037  /español/

Satanizm-sodomia popierane w Watykanie Franciszka.

Satanizm-sodomia popierane w Watykanie Franciszka.

Homo-alarm: Jorge mianuje Jorge…

gloria.Homo-alarm

Franciszek wyznaczył Biskupa Jorge García Cuerva, lat 55 na nowego Arcybiskupa Buenos Aires należącego do jego byłej diecezji (26 maja).
Franciszek awansował Cuerva w 2019, mianując go Biskupem Río Gallego na obrzeżach Patagonii.
Już w sierpniu 2012 ten notoryczny homoseksualista ochrzcił bliźniaki urodzone przez surogatkę dla homo-gwiazdy telewizyjnej w postaci Roberto Carlosa Trinidada.


W lutym 2021 García zaaprobował homo-pseudo-małżeństwo w trakcie szopki odstawionej w jednym z kościołów jego własnej diecezji.
Jego rzecznik komentował: “Służymy wszystkim bez wyjątku w ich słusznym pragnieniu otrzymania Bożego błogosławieństwa”.
W marcu 2020 García powiedział (cath.ch): “Jestem fanem Franciszka, prawdopodobnie najbardziej ‘Bergogliańskiego’ biskupa Argentyny!”
Cuerva przyznaje, że już postrzegano go negatywnie, kiedy był seminarzystą: “Zakazano mi wtedy korzystania z wizerunku Arcybiskupa Romero, który w oczach wielu uchodził za ‘czerwonego biskupa’

Szokujące fakty na temat papieża Franciszka. Jego osoba budzi grozę. 16 minut. + Skandal na Lateranie.

Szokujące fakty na temat papieża Franciszka. Jego osoba budzi grozę.

16 minut 23 maj 2023

Kim naprawdę jest papież Franciszek !??

==================================================

NIEBYWAŁY SKANDAL W RZYMIE. OTO KTO ODPRAWIŁ MSZĘ W BAZYLICE ŚW. JANA NA LATERANIE

=======================================

Czerwona fala marksizmu w Ameryce Łacińskiej cofa się?

Latin-america-the-red-tide-of-marxism-is-receding? 27 mai 2023

Często mówiliśmy o “czerwonej fali”, która groziła ogarnięciem Ameryki Łacińskiej. Prawie wszędzie skrajna lewica zaczęła wygrywać wybory, zmieniając na czerwono kontynent, który do niedawna był głównie prawicowy.

Ten nadmierny wpływ socjalistów/marksistów szybko znalazł drogę do wielu organizacji między-amerykańskich. W ten sposób lewica zdominowała Organizację Państw Amerykańskich (OPA), Wspólnotę Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC), Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka (IACHR) i inne. Wiele z tych organów straciło swój demokratyczny charakter i stało się prawdziwymi “strażnikami rewolucji” w Ameryce Łacińskiej.

Ten zdecydowany postęp marksistowskiego socjalizmu w Ameryce Łacińskiej nastąpił równolegle z pontyfikatem papieża Franciszka i do pewnego stopnia był jego konsekwencją. Franciszek jest obrońcą „teologii wyzwolenia” i „teologii ludu”, które starają się zaangażować katolików w rewolucyjny proces zmierzający do komunizmu. Systematycznie okazywał sympatię lewicowym kandydatom, zaniedbując tych z centroprawicy. Jego nominacje biskupie często wzmacniały „postępowe frakcje” w duchowieństwie.

Przez cały ten czas nie byliśmy pod wrażeniem czerwonej fali. Od samego początku staraliśmy się obnażyć jej wyraźną piętę achillesową: słabą zdolność do przekonywania mas.

Na początku naszej krytyki, fala ta nigdy nie była uniwersalna. Wiele narodów pozostawało poza jej wpływem. Kraje takie jak Ekwador, Urugwaj, Salwador i Paragwaj mają centroprawicowe rządy.

W innych krajach lewica zdołała przejąć władzę jedynie poprzez wybory skażone poważnymi zarzutami o oszustwa i korupcję. Ten podstęp został najpierw przetestowany w Wenezueli, a następnie wyeksportowany w całym regionie, wraz z zespołami kubańskich, boliwijskich, wenezuelskich i nikaraguańskich obserwatorów. Taka taktyka pokazuje słabość lewicy, która nie jest w stanie wygrać czystych wyborów.

Innym czynnikiem słabości jest preferowanie przez latynoamerykańską lewicę metod dyktatorskich. Po dojściu do władzy lewica z łatwością porzuca demokratyczne ścieżki i narzuca te brutalne. W ten sposób jej rządy tłumią wolność prasy, więżą przeciwników, zamykają opozycyjne media itp. Użycie siły jest ukrytym przyznaniem się do porażki, ponieważ ujawnia niezdolność do przekonania opinii publicznej za pomocą pokojowych i legalnych środków.

Ta fala wykazuje obecnie oznaki odwrotu.

Być może punktem zwrotnym w antykomunistycznym oporze jest Peru. Zirytowany sprzeciwem centroprawicowej większości parlamentarnej, marksistowski prezydent Pedro Castillo podjął próbę zamachu stanu w grudniu 2022 roku.

Wbrew oczekiwaniom, krajowe instytucje rządowe i siły porządkowe zareagowały natychmiast. Castillo został aresztowany, a prezydenturę przejęła wiceprezydent Dina Boluarte. Parlament odrzucił następnie próbę unieważnienia konstytucji.

Rozwścieczona tą porażką lewica pomogła rozpocząć szeroko zakrojoną ofensywę o charakterze terrorystycznym i wywrotowym, mającą na celu przejęcie władzy przemocą.

Przy ogromnym wsparciu opinii publicznej policja i siły zbrojne zdołały pokonać tę rewolucję.

“Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji. Wycofaliśmy się, ponieważ nie byliśmy przygotowani” – jęczał jeden z przywódców rewolty w ulicznym przemówieniu w lipcu.

Ten antykomunistyczny opór, model dla całego kontynentu, jest obecnie przedmiotem badań w ośrodkach badań politycznych i szkołach wojskowych w Ameryce Łacińskiej.

Niedawno czerwona fala poniosła dwie znaczące porażki.

30 kwietnia w Paragwaju odbyły się wybory prezydenckie. Znana francuska lewicowa gazeta Le Monde mówiła o “bardzo ważnych wyborach”. Lewica spodziewała się zwycięstwa, które przełamałoby hegemonię partii centroprawicowej, która, z wyjątkiem krótkiej przerwy w latach 2008-2012, rządziła krajem przez ponad pół wieku. Wybory były tak ważne, że VIP-y promujące lewicowy globalizm – takie jak prezes Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab i amerykański ambasador w Paragwaju Marc Otsfield – zrobiły wszystko, by faworyzować lewicowych kandydatów.

Była to skandaliczna ingerencja w wewnętrzne sprawy kraju.

Wbrew tym oczekiwaniom wybory wygrał konserwatywny, antykomunistyczny kandydat Santiago Peña z Partii Narodowego Stowarzyszenia Republikanów (Partido Colorado). Uzyskał on ponad dwukrotnie więcej głosów niż drugi w kolejności kandydat w pierwszej turze wyborów.

Peña broni modelu konserwatywnego Paragwaju. “Jesteśmy konserwatywnym społeczeństwem; konserwatywny duch jest w nas głęboko zakorzeniony, co czyni nas ostrożnymi w obliczu poważnych zmian w społeczeństwie”, powiedział Agence France-Presse.

Rana nie zdążyła się jeszcze zagoić, gdy latynoamerykańska lewica otrzymała kolejny, jeszcze mocniejszy cios: wyraźne zwycięstwo prawicy w Chile.

Chile jest nadal rządzone przez konstytucję z 1980 roku, która została zatwierdzona przez rząd generała Augusto Pinocheta. Carta Magna uzyskała wówczas 67% głosów w referendum uznanym za sprzyjające reżimowi wojskowemu. Od tego czasu była ona zmieniana setki razy, aby dostosować się do obecnych potrzeb.

Wzmocniony zaskakującym zwycięstwem wyborczym w marcu 2022 r., lewicowy prezydent Gabriel Boric zwołał we wrześniu plebiscyt w celu zatwierdzenia nowej konstytucji, która przekształciłaby Chile w komunistyczny i anarchistyczny kraj. Dokument został pospiesznie opracowany przez małe grupy legislacyjne powiązane z wywrotowymi środowiskami, a następnie odrzucony przez 62% chilijskich wyborców.

Wstrząśnięty tą porażką Boric rozpisał nowe wybory, aby wybrać zgromadzenie konstytucyjne składające się z pięćdziesięciu jeden radnych, którzy mieliby opracować nowy lewicowy projekt konstytucji w sposób bardziej demokratyczny i otwarty. Został jednak ponownie pokonany 7 maja, kiedy wyniki wyborów odzwierciedlały wyraźne zwycięstwo prawicy.

Wielkim zwycięzcą został José Antonio Kast, lider Partido Republicano, którą media uparcie definiują jako “skrajną prawicę”. Uzyskał on 35% głosów. Tradycyjna prawica, reprezentowana przez partię Chile Seguro, otrzymała 21% głosów. Lista Todo por Chile, grupująca lewicę, zdobyła tylko 9%. Tak więc prawica i centroprawica będą miały trzydziestu trzech z pięćdziesięciu jeden posłów, co stanowi większość odporną na weto.

Znana gazeta La Tercera (5-8-23) przeprowadziła sondaż wśród nowych posłów i podała zaskakujące wyniki: 60% twierdzi, że nie ma nic wspólnego z propozycjami lewicy; 90% chce minimalistycznej konstytucji, która nie naruszy obecnie obowiązującego systemu; 60% deklaruje się przeciwko aborcji; a 87% chce silnego sektora prywatnego. Prawica ma teraz czek in blanco na kształtowanie przyszłości kraju.

“Skrajna prawica staje się wiodącą siłą polityczną w kraju. Trzęsienie ziemi w chilijskiej polityce” – tak brzmiał nagłówek hiszpańskiej gazety El País (5-8-23).

Niektóre trzęsienia ziemi mogą powodować ogromne pływy, takie jak przerażające tsunami.

Inne trzęsienia ziemi mogą powodować cofanie się pływów i niwelować skutki wcześniejszych pływów. Wydaje się, że taka zmiana ma miejsce w Chile i innych krajach Ameryki Łacińskiej.

Czerwona fala marksizmu w Ameryce Łacińskiej cofa się?

Latin-america-the-red-tide-of-marxism-is-receding? 27 mai 2023

Często mówiliśmy o “czerwonej fali”, która groziła ogarnięciem Ameryki Łacińskiej. Prawie wszędzie skrajna lewica zaczęła wygrywać wybory, zmieniając na czerwono kontynent, który do niedawna był głównie prawicowy.

Ten nadmierny wpływ socjalistów/marksistów szybko znalazł drogę do wielu organizacji między-amerykańskich. W ten sposób lewica zdominowała Organizację Państw Amerykańskich (OPA), Wspólnotę Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC), Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka (IACHR) i inne. Wiele z tych organów straciło swój demokratyczny charakter i stało się prawdziwymi “strażnikami rewolucji” w Ameryce Łacińskiej.

Ten zdecydowany postęp marksistowskiego socjalizmu w Ameryce Łacińskiej nastąpił równolegle z pontyfikatem papieża Franciszka i do pewnego stopnia był jego konsekwencją. Franciszek jest obrońcą „teologii wyzwolenia” i „teologii ludu”, które starają się zaangażować katolików w rewolucyjny proces zmierzający do komunizmu. Systematycznie okazywał sympatię lewicowym kandydatom, zaniedbując tych z centroprawicy. Jego nominacje biskupie często wzmacniały „postępowe frakcje” w duchowieństwie.

Przez cały ten czas nie byliśmy pod wrażeniem czerwonej fali. Od samego początku staraliśmy się obnażyć jej wyraźną piętę achillesową: słabą zdolność do przekonywania mas.

Na początku naszej krytyki, fala ta nigdy nie była uniwersalna. Wiele narodów pozostawało poza jej wpływem. Kraje takie jak Ekwador, Urugwaj, Salwador i Paragwaj mają centroprawicowe rządy.

W innych krajach lewica zdołała przejąć władzę jedynie poprzez wybory skażone poważnymi zarzutami o oszustwa i korupcję. Ten podstęp został najpierw przetestowany w Wenezueli, a następnie wyeksportowany w całym regionie, wraz z zespołami kubańskich, boliwijskich, wenezuelskich i nikaraguańskich obserwatorów. Taka taktyka pokazuje słabość lewicy, która nie jest w stanie wygrać czystych wyborów.

Innym czynnikiem słabości jest preferowanie przez latynoamerykańską lewicę metod dyktatorskich. Po dojściu do władzy lewica z łatwością porzuca demokratyczne ścieżki i narzuca te brutalne. W ten sposób jej rządy tłumią wolność prasy, więżą przeciwników, zamykają opozycyjne media itp. Użycie siły jest ukrytym przyznaniem się do porażki, ponieważ ujawnia niezdolność do przekonania opinii publicznej za pomocą pokojowych i legalnych środków.

Ta fala wykazuje obecnie oznaki odwrotu.

Być może punktem zwrotnym w antykomunistycznym oporze jest Peru. Zirytowany sprzeciwem centroprawicowej większości parlamentarnej, marksistowski prezydent Pedro Castillo podjął próbę zamachu stanu w grudniu 2022 roku.

Wbrew oczekiwaniom, krajowe instytucje rządowe i siły porządkowe zareagowały natychmiast. Castillo został aresztowany, a prezydenturę przejęła wiceprezydent Dina Boluarte. Parlament odrzucił następnie próbę unieważnienia konstytucji.

Rozwścieczona tą porażką lewica pomogła rozpocząć szeroko zakrojoną ofensywę o charakterze terrorystycznym i wywrotowym, mającą na celu przejęcie władzy przemocą.

Przy ogromnym wsparciu opinii publicznej policja i siły zbrojne zdołały pokonać tę rewolucję.

“Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji. Wycofaliśmy się, ponieważ nie byliśmy przygotowani” – jęczał jeden z przywódców rewolty w ulicznym przemówieniu w lipcu.

Ten antykomunistyczny opór, model dla całego kontynentu, jest obecnie przedmiotem badań w ośrodkach badań politycznych i szkołach wojskowych w Ameryce Łacińskiej.

Niedawno czerwona fala poniosła dwie znaczące porażki.

30 kwietnia w Paragwaju odbyły się wybory prezydenckie. Znana francuska lewicowa gazeta Le Monde mówiła o “bardzo ważnych wyborach”. Lewica spodziewała się zwycięstwa, które przełamałoby hegemonię partii centroprawicowej, która, z wyjątkiem krótkiej przerwy w latach 2008-2012, rządziła krajem przez ponad pół wieku. Wybory były tak ważne, że VIP-y promujące lewicowy globalizm – takie jak prezes Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab i amerykański ambasador w Paragwaju Marc Otsfield – zrobiły wszystko, by faworyzować lewicowych kandydatów.

Była to skandaliczna ingerencja w wewnętrzne sprawy kraju.

Wbrew tym oczekiwaniom wybory wygrał konserwatywny, antykomunistyczny kandydat Santiago Peña z Partii Narodowego Stowarzyszenia Republikanów (Partido Colorado). Uzyskał on ponad dwukrotnie więcej głosów niż drugi w kolejności kandydat w pierwszej turze wyborów.

Peña broni modelu konserwatywnego Paragwaju. “Jesteśmy konserwatywnym społeczeństwem; konserwatywny duch jest w nas głęboko zakorzeniony, co czyni nas ostrożnymi w obliczu poważnych zmian w społeczeństwie”, powiedział Agence France-Presse.

Rana nie zdążyła się jeszcze zagoić, gdy latynoamerykańska lewica otrzymała kolejny, jeszcze mocniejszy cios: wyraźne zwycięstwo prawicy w Chile.

Chile jest nadal rządzone przez konstytucję z 1980 roku, która została zatwierdzona przez rząd generała Augusto Pinocheta. Carta Magna uzyskała wówczas 67% głosów w referendum uznanym za sprzyjające reżimowi wojskowemu. Od tego czasu była ona zmieniana setki razy, aby dostosować się do obecnych potrzeb.

Wzmocniony zaskakującym zwycięstwem wyborczym w marcu 2022 r., lewicowy prezydent Gabriel Boric zwołał we wrześniu plebiscyt w celu zatwierdzenia nowej konstytucji, która przekształciłaby Chile w komunistyczny i anarchistyczny kraj. Dokument został pospiesznie opracowany przez małe grupy legislacyjne powiązane z wywrotowymi środowiskami, a następnie odrzucony przez 62% chilijskich wyborców.

Wstrząśnięty tą porażką Boric rozpisał nowe wybory, aby wybrać zgromadzenie konstytucyjne składające się z pięćdziesięciu jeden radnych, którzy mieliby opracować nowy lewicowy projekt konstytucji w sposób bardziej demokratyczny i otwarty. Został jednak ponownie pokonany 7 maja, kiedy wyniki wyborów odzwierciedlały wyraźne zwycięstwo prawicy.

Wielkim zwycięzcą został José Antonio Kast, lider Partido Republicano, którą media uparcie definiują jako “skrajną prawicę”. Uzyskał on 35% głosów. Tradycyjna prawica, reprezentowana przez partię Chile Seguro, otrzymała 21% głosów. Lista Todo por Chile, grupująca lewicę, zdobyła tylko 9%. Tak więc prawica i centroprawica będą miały trzydziestu trzech z pięćdziesięciu jeden posłów, co stanowi większość odporną na weto.

Znana gazeta La Tercera (5-8-23) przeprowadziła sondaż wśród nowych posłów i podała zaskakujące wyniki: 60% twierdzi, że nie ma nic wspólnego z propozycjami lewicy; 90% chce minimalistycznej konstytucji, która nie naruszy obecnie obowiązującego systemu; 60% deklaruje się przeciwko aborcji; a 87% chce silnego sektora prywatnego. Prawica ma teraz czek in blanco na kształtowanie przyszłości kraju.

“Skrajna prawica staje się wiodącą siłą polityczną w kraju. Trzęsienie ziemi w chilijskiej polityce” – tak brzmiał nagłówek hiszpańskiej gazety El País (5-8-23).

Niektóre trzęsienia ziemi mogą powodować ogromne pływy, takie jak przerażające tsunami.

Inne trzęsienia ziemi mogą powodować cofanie się pływów i niwelować skutki wcześniejszych pływów. Wydaje się, że taka zmiana ma miejsce w Chile i innych krajach Ameryki Łacińskiej.

Ekologizm – zniszczenie idei Kościoła i wiary chrześcijańskiej od samych jej fundamentów.

[Przypominam, bo szukanie na google już, po 4 latach, nic nie daje.Jak łatwo wymazać… Szukałem przez Firefox.. MD]

Ekologizm – zniszczenie idei Kościoła i wiary chrześcijańskiej od samych jej fundamentów…

.
Dom Meiattini w Duc in altum Neuvěřitelné: Falešná církev nastupuje k apostazi | Lumen de Lumine

Po przeczytaniu hymnu do amazońskiego raju nie rozumiemy, dlaczego jego mieszkańcy mieliby potrzebować wiary chrześcijańskiej. Wręcz przeciwnie, wyłania się fakt, że Kościół powinien zostać nawrócony przez tych tubylców. Tutaj jesteśmy daleko poza herezją. Chrześcijaństwo jest tutaj zredukowane do antropologii i ekologii. I nie jest to zaskoczeniem, ale bezpośrednią kontynuacją Evangelii gaudium i Amoris laetitita. Tak jak produkty wytwarzane w Chinach udają produkty europejskie, tak i ten produkt jest plagiatem. Przedstawia się jako chrześcijański, ale nim nie jest.

Chrześcijaństwo zdegradowane do pseudobiologii
O tym, że zapowiadany synod będzie zawierał niespodzianki i przyniesie więcej powodów do schizmy, wiadomo było od dawna. Początkowo wydawało się, że będą w nim uczestniczyć żonaci duchowni. Trzeba jednak przyznać, że “Instrumentum Laboris” znacznie przekroczyło wszelkie oczekiwania i najśmielsze wyobrażenia. Dokument postawił sobie znacznie bardziej wymagające ambicje i poważniejszy cel. Przedstawia najśmielsze, na co może odważyć się Sekretariat Synodu. Dokument proponuje i przedstawia bowiem nic innego, jak zniszczenie samej idei Kościoła i wiary chrześcijańskiej od samych jej fundamentów.

Rozcieńczanie chrześcijaństwa: wino zamienione w wodę
Mówię; “chrześcijańskie”, a nie “katolickie”, ponieważ metody i treść tego tekstu, pełne powtórzeń i obecnie niezwykle zagmatwane, w rzeczywistości niszczą same fundamenty chrześcijaństwa. Oczywiście operacja jest przeprowadzana przez solidny system, który w innych okolicznościach oznaczałby: nie zaprzeczać, ale ukrywać, nie zaprzeczać, ale ośmieszać. Czyni to w taki sposób, że czytelnik może być pod pozytywnym wrażeniem wszystkich interesujących rozważań natury ekologicznej, etnologicznej, higieniczno-zdrowotnej itp. które są tu zawarte, a wiele z nich jest nawet poprawnych. Jednak pośród tych rygorystycznych i bogatych analiz empirycznych nie mówią one nic nowego, co nie mogłoby zostać wyrażone w lepszy, bardziej dokładny i dobrze udokumentowany sposób przez eksperta. Osoba Chrystusa i Jego Ewangelia gubią się jednak i dosłownie toną w bujności natury.
Aby zilustrować relację między wiarą a kulturą, należy wprowadzić klasyczną chrystologię z pierwszych soborów ekumenicznych, które potwierdzają transcendencję boskiej Osoby Słowa w stosunku do ludzkiej natury, którą zawiera i przekształca, ale nie odwrotnie. Jednak “Instrumentum laboris” de facto wyraża w swojej podstawowej logice całkowicie odwróconą koncepcję, która w ogóle nie odpowiada chrystologicznej ortodoksji. Kiedy czytamy ten hymn na cześć raju w amazońskiej krainie (wyobrażonej jako nowy Eden nieskazitelnej niewinności i harmonii zarówno społecznej, jak i kosmicznej, a nie takiej, jaką przyniosła kultura zachodnia (por. par. 103)), niezrozumiałe jest, dlaczego i w jaki sposób ta szczególna ludzkość miałaby wierzyć we Wcielenie Syna Bożego.

Mit o wielkiej amazońskiej rzece, źródle życia, zajmuje swoje miejsce w wielkim chrystologicznym i wielkanocnym obrazie jako rzeka, która wzbiera w świątyni i, według proroka Ezechiela, “uzdrawia, gdziekolwiek płynie”. Zamiast pytać, jak zanieść orędzie Ewangelii do tych ludów i jak żywa woda Chrystusa może uzdrowić życie tej ludności, przyjmuje się tutaj za pewnik, że mają oni już to życie dzięki tradycji przodków w sytuacji nowego Edenu, a teraz sam Kościół musi przejść nawrócenie. Kościół ten musi bowiem przyjąć “amazońską twarz”, jak wielokrotnie się mówi, ale z dokumentu nie wynika jasno, czy Amazonia może przyjąć twarz i czy jest to pożądane, czy też nie.
“Instrumentum laboris” wyraża opinie, które mogą spodobać się niektórym, ale nie jest to dokument chrześcijański. Niech to będzie powiedziane bez żadnych wątpliwości. Kilka biblijnych terminów w nagłówkach paragrafów, takich jak “Kościół”, “nawrócenie”, “duszpasterstwo”, nie wystarczy, aby zagwarantować ewangeliczny charakter tekstu. Przypominają one ekrany bezpieczeństwa, ale słowo Boga żywego nie stanowi zalążka i inspiracji, na której zbudowany jest ten dokument. Wystarczy spojrzeć na przykładowy tytuł rozdziału I, części I, poświęconej tematowi życia. Tytuł nawiązuje do Ewangelii Jana 10:10: “Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w obfitości”. Wydawałoby się, że to dobry początek. Ale to, co następuje, nie mówi, czym jest to życie, z którym Jezus przyszedł i które przyniósł, ani że Jan mówi o “życiu wiecznym“, a to życie samo w sobie jest życiem trynitarnym danym przez Ducha Świętego. Komentując ten werset Jana, tekst jest zadowolony z zilustrowania biologicznej różnorodności Amazonii bogatą hydrografią dorzecza Amazonki i pochwałą “dobrego życia Indian”, co – oszałamiające odkrycie – oznacza centralność relacji między istotami ludzkimi a stworzeniem i zakłada “czynienie dobra” (par. 13).
Oczywiście nie rozumiemy, czy krzyż Chrystusa i Jego zmartwychwstanie są w ogóle konieczne dla tego rodzaju “dobrego życia”, które reprezentuje model. Krzyż jest wspomniany dwukrotnie, ale nigdy w odniesieniu do Chrystusa i odkupienia, ale do historii krzyża i zmartwychwstania, która polega na solidarności Kościoła z walką narodów indiańskich w obronie terytorium (ust. 33-34; 145).

Usunięcie fundamentalnej zasady – Pisma Świętego: To bardziej apostazja niż herezja
Kardynał Brandmüller w swoim komentarzu, który został już szeroko rozpowszechniony, twierdzi bezkompromisowo, że dokument jest heretycki. Trudno temu zaprzeczyć. Zwróćmy jednak uwagę na jedną rzecz, abyśmy mogli lepiej zrozumieć, o jaką herezję chodzi. Historia Kościoła uczy nas, że herezje rozwijają się z kontrowersyjnych interpretacji tekstów Pisma Świętego. Heretyk z powołania, typowy heretyk, zawsze przedstawia bardziej poprawną interpretację Pisma Świętego, którego autorytetu nie kwestionuje. Dlatego też kiedyś to cytaty z Biblii jednoczyły i karmiły wszystkich. Innymi słowy, od Ariusza do Lutra i dalej, założeniem, które łączyło katolików i niekatolików, niezależnie od ortodoksji czy herezji, był zawsze niezaprzeczalny autorytet Pisma Świętego (fragmenty z Ewangelii wyrwane z kontekstu), uznawanego za natchnione Słowo, którego ważność była podstawą każdej doktryny i każdej teologii.

Nie ma jednak śladu tego biblijnego założenia w “Instrumentum laboris” Synodu w Amazonas. Promotorzy dokumentu nie podejmują najmniejszego wysiłku, aby wykazać, że to, co mówią, jest zgodne z Pismem Świętym i teologią. Mówią, że zgodnie z ich wyglądem, jedynym “miejscem teologicznym” jest “terytorium” i “wołanie ubogich”. Czytamy tutaj: “Terytorium jest miejscem teologicznym, w którym żyje wiara i które jest także szczególnym źródłem Bożego objawienia. Przestrzenie te są miejscami epifanii, w których objawia się źródło życia i mądrości dla planety, życia i mądrości, które mówią o Bogu” (par. 19; por. 144; 126e).

Oczywiście nie ma tu żadnej wzmianki o jakiejkolwiek części Pisma Świętego lub liturgii, o wielkich tradycjach apostolskich i kościelnych, które zgodnie z porządkiem ważności są pierwszymi miejscami teologicznymi, ani o innych możliwych mniejszych miejscach teologicznych, w których ich słowa mają być potwierdzone, ani nie ma żadnej wzmianki o źródłach pierwotnych. Dei Verbum i “Sacrosanctum concilium” są pokryte pędami pnącego się tropikalnego parcha lub utopione w przesuwających się piaszczystych bagnach.

Jest to zjawisko, którego nie możemy uniknąć, ponieważ jest to najważniejszy wskaźnik, który umożliwia rozpoznanie prawdziwej natury przedstawionych odchyleń, tej “zmiany paradygmatu”, którą wprowadza Instrumentum laboris. W epoce nowożytnej pojawili się już ważni prekursorzy usuwania zasady biblijnej na rzecz prymatu innych instancji. Tak zwana teologia liberalna z początku XIX wieku w sferze protestanckiej była zasadniczo próbą “usprawiedliwienia chrześcijaństwa” przed wieloma atakami współczesnej kultury i ograniczenia go “w granicach zwykłego rozumu” lub do specjalnej formy zredukowanej do ogólnego uczucia religijnego. Wiara i Kościół zostały zredukowane do ich uniwersalnej zrozumiałości w procesie racjonalnej homologii. Podstawowe słowa i pojęcia chrześcijaństwa pozostają, ale ich znaczenie jest zsekularyzowane. (…)

W świetle tych wydarzeń, które nie zostały jeszcze zakończone, należy również wziąć pod uwagę zjawisko takie jak Instrumentum laboris w sprawie Amazonii. Jest to rozpuszczenie chrześcijaństwa w antropologii, a nawet ekologii, aby nadać mu pozory akceptowalności i aprobaty ze strony ONZ oraz postmodernistycznej antyzachodniej ideologii klimatycznej. Pod tym względem diagnoza kardynała Brandmüllera jest trafna, ale natychmiast dodałbym, że jest to raczej apostazja niż herezja.
Usunięcie zasady biblijnej (tj. rezygnacja z teologii i misji), przez co fenomen misji misyjnej Kościoła w świetle Słowa Bożego zostaje zastąpiony “miejscem teologicznym” skażonym mitologią i środowiskiem, terytorium ubogich, jest porzuceniem terenu wiary, który dla Pawła i Kościoła rodzi się z kerygmatu, a nie z ekologicznego zwrotu do terytorium (termin, który powtarza się 9 razy w dokumencie). Kościół apostolski i Kościół Katolicki, który po nim nastąpił, przekazywały w swoim głoszeniu przesłanie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który umarł i zmartwychwstał za nasze grzechy. Dlatego Kościół zawsze był misyjny. Ale w tym dokumencie nie ma wzmianki o tym przesłaniu. To, co mamy przed sobą, nie jest zatem wariantem chrześcijaństwa, być może nieortodoksyjnym i heretyckim, ale zjawiskiem całkowitego porzucenia wiary biblijnej, zastąpienia wiary biblijnej czymś innym, co nie ma uzasadnionego znaku dla chrześcijanina. To jak produkt importowany z Chin i sprzedawany na rynku europejskim.
Powiem więcej. Wielcy przedstawiciele liberalizmu teologicznego, o których wspomniałem, przynajmniej utrzymywali godny status chrześcijaństwa: pozostawało ono dla nich najwyższym wyrazem ludzkiego etosu religii ludzkości. W pewnym sensie nie można im było zaprzeczyć, że są chrześcijanami. Coś znacznie bardziej radykalnego dzieje się w nowej mitycznej redukcji reprezentowanej w dokumencie przedsynodalnym: Ta uprzywilejowana pozycja zostaje zniesiona. Wydaje się, że kościół (oddzielający się dopow.) ma teraz tylko jedno zadanie: chronić jako dobro to, co rzekomo jest już nieodłącznym elementem amazońskiej populacji. W ten sposób wizja chrześcijaństwa dalej rozwijanego lub realizowanego przez człowieka również zostaje utracona. Pojawia się problem prawdziwej religii, która nie ma już prawa istnieć. Tak więc również kwestia Boga, którego czczą religie: “Zachowanie, które nie jest otwarte na innych, zachowanie korporacyjne, które wiąże zbawienie wyłącznie z własnym wyznaniem, jest destrukcyjnym wyznaniem pro-niewolniczym” (par. 39). Innymi słowy: wierz w co chcesz, a i tak zostaniesz zbawiony. Coś podobnego było już w dokumencie z Abu Dhabi. Nie jest to więc wymówka.
Zjawisko kulturowe: infantylna regresja

Zastanowiwszy się nad tym, musimy stwierdzić inny fakt, nie mniej ważny i o poważnym znaczeniu, który dotyczy rzeczywistego działania (możemy zajmować się kulturą, a nie kulturą chrześcijańską). Interesujące jest to, że ten, kto jest uważany za uprzywilejowanego w Instrumentum laboris, nie jest już dorosłym logosem, który wyjaśnił i przetłumaczył “mythos” niemowlęcej epoki ludzkiej kultury, w tym mythos ‘judeo’chrześcijański, jak to miało miejsce we wszystkich liberalnych teologiach i we wszystkich oświeceniowych i pozytywistycznych redukcjach kantowskiego, leseferystycznego, heglowskiego, bultmanowskiego itp. Teraz urok wyemancypowanego wieku dorosłego przeminął, “wiek rozumu”, który stał się przewodnikiem zachodniego świata, stracił swój urok. Na jego miejsce powrócił pogardzany mitos – świat prymitywów, wiek dzieciństwa ludzkości, dobry dzikus z jego dziedzictwem po animistycznych przodkach (którego homo technologicus zazdrości, ale tak naprawdę nie zna). Po skrytykowaniu i ogłoszeniu mitu, nawet biblijnego, jako pozostałości infantylnej ludzkości, bezczeszcząc nawet rytualne praktyki Kościoła (oskarżonego o zabobonną mentalność), teraz stara się zastąpić swój opróżniony produkt i ucieka się do mitów i szamańskich rytuałów Indian amazońskich, do repertuaru przedchrześcijańskiego, ponieważ stał się on nowym paradygmatem, w którym wino wyjątkowości Chrystusa rozcieńcza się w wodzie.
Nie ulega wątpliwości, że z punktu widzenia psychologii kulturowej jest to klasyczne zjawisko infantylnej postmodernistycznej regresji, typowe dla świata zachodniego, który nie aspiruje już do wieku dorosłości oświecenia i pozytywistycznej pamięci. Bycie dorosłym jest zbyt wymagające i zbyt nudne. Prostszy jest czysty rozum absolutny, skończył się wysiłek tworzenia pojęć. Lepiej być i instynktownym. To już nie jest wiek rozumu, ale wiek marzeń i zabawy. Grzech kamufluje tę infantylną aspirację: za uroczą niewinnością ‘puer’ kryje się głęboki nihilizm. Wystarczy pomyśleć o Nitzscheańskim nadczłowieku, który flirtował z końcem logosu i miał właśnie postać dziecka, niewinnego w swoich zabawach, dalekiego od dobra i zła, z karuzelą wiecznego powrotu: “Dionizos przeciwko Ukrzyżowanemu”! Pogański mit w miejsce chrześcijańskiego Boga. To, co infantylne, urzeka dziś, ponieważ ucieleśnia instynktowną niewinność i nieodpowiedzialność, na którą dorosły nie może sobie pozwolić.
Nie należy uważać tej diagnozy za przesadę. (…) Mityzacja nieskażonego neopogańskiego naturalizmu Indian to regres całego Zachodu i postmodernizmu. Gdzie szukać ratunku dla hipertechnologizacji, która poprzez urbanizację stała się nie do opanowania. Jak uleczyć rany wzajemnych relacji, które stają się coraz bardziej fragmentaryczne. Po pokusach “dzieci kwiatów”, oto propozycja modelu kultu bardziej ekologicznego i mniej neurotycznego: życie przeniesione do jego początków, do łuku i strzał, do szamańskich rytuałów uzdrawiania. Nowy początek! Czy każdy chce nowego początku… Jak wszystkie regresje, tak i ta nie jest samoświadoma, w przeciwnym razie wstydziłaby się samej siebie. Wręcz przeciwnie, pokazuje się w swoim imponującym geniuszu jako prorokini, tylko nieaktualna, podczas gdy wszystkie nudne strony Instrumentum laboris są koktajlem przecenionych towarów w sam raz dla (opętanych) dzieci lub bezzębnych starców, którzy tylko bełkoczą (…). Opowiadając o cudach amazońskiego terytorium, dokument pogrąża się w naiwności bez końca. Amazonia opisana w dokumencie jest konstrukcją wyimaginowanego Zachodu poszukującego zastępczych mitów skrojonych na miarę po tym, jak zniszczył własne. Autorzy powinni byli przynajmniej przeczytać stronę z “Natury maczugi” Leopardiego, by nie dać się tak banalnie uwieść syrenom Rousseau. (W podsumowaniu autor powraca do swojej wcześniejszej krytyki “Evangelii gaudium”, zauważając, jak autorzy wyciągnęli wnioski dla swojego najnowszego dzieła).


Dom Meiattini w Duc in altum Neuvěřitelné: Falešná církev nastupuje k apostazi | Lumen de Lumine


Synod amazoński, duch Pachamamy i duch Eliasza. Czy pamiętamy?

Synod amazoński, duch Pachamamy i duch Eliasza

Roberto de Mattei: 31 X 2019 synod-amazonski-duch-pachamamy-i-duch-eliasza

[Przypominam, bo szukanie na google już, po 4 latach, nic nie daje.Jak łatwo wymazać… Szukałem przez Firefox.. MD]

Czym był synod amazoński i dokąd nas zaprowadzi? Odpowiedź na to pytanie z pewnością nie może się ograniczać do analizy dokumentu końcowego, który przegłosowano 26 października 2019 roku. Synod panamazoński jest częścią procesu, który należy rozpatrywać w jego kolejnych fazach i kontekście, nawet w mediach, aby zrozumieć jego ostateczny cel: redefinicję sakramentów i kapłaństwa hierarchicznego; możliwość wyświęcania żonatych mężczyzn na księży i kobiet do diakonatu; ale przede wszystkim promocji nowej eko-rdzennej kosmologii i bałwochwalczych kultów wewnątrz Kościoła katolickiego.

Na poziomie dokumentów stworzonych w ciągu ostatnich kilku miesięcy istnieją w tym procesie, w którym każdy etap wyjaśnia poprzedni i ogłasza nowy, następujące powiązane ze sobą fazy: dokument przygotowawczy z 8 czerwca 2018 r.[1]; Instrumentum laboris z 17 czerwca 2019 r.[2]; dokument synodalny z 26 października 2019 r[3]. i wreszcie adhortacja postsynodalna, której publikację przed końcem tego roku, dużo wcześniej niż się spodziewano, ogłosił papież Franciszek.

Jednak równie ważny jest kontekst, w którym odbył się synod. Sam dokument końcowy w swoim pierwszym punkcie podkreślił wagę tego aspektu, stwierdzając, że: „na zewnątrz auli synodu widoczna była obecność ludzi przybyłych ze świata Amazonki, którzy zorganizowali inicjatywy wspierające w postaci różnych działań i procesji, jak ta na otwarcie, w której towarzyszyli ojcu świętemu tańcem i śpiewem od grobu św. Piotra do auli synodu. Wrażenie wywarła droga krzyżowa poświęcona amazońskim męczennikom, przy znaczącej obecności międzynarodowych mediów”.

Można zatem mówić o „duchu synodu” unoszącym się nad wydarzeniem – tak jak „duch” Soboru Watykańskiego II – który towarzyszył jego dokumentom i stanowi klucz do jego zrozumienia. Symbolem tego ducha amazońskiego był wizerunek Pachamamy, pogańskiego bóstwa ziemi i płodności, które sam papież Franciszek zdecydował się bronić przed „obrazą”.

Według dokumentu synodowego „mądrość przodków utrzymuje, że Matka Ziemia ma twarz kobiecą” (nr 101) i Kościół z twarzą amazońską budowany jest poprzez dialog międzywyznaniowy z rdzennymi religiami i kultami afrykańskich potomków, „którzy zasługują na uznanie i zrozumienie w swojej ekspresji i związkach z lasem i Matką Ziemią” (nr 25).

Pachamama, wyobrażenie Matki Ziemi rdzennych ludów Ameryk, pojawiła się w Ogrodach Watykańskich 4 października – w przeddzień otwarcia synodu – podczas uroczystości, jaka się odbyła w obecności papieża Franciszka, niektórych kardynałów i biskupów. Całe nagranie wideo można obejrzeć tutaj[4].

7 października bożka poniesiono w procesji do Bazyliki św. Piotra, gdzie spotkał się on z kolejnymi wyrazami hołdu ze strony papieża i ojców synodu. Niemiecko -brazylijski teolog Paolo Suess, jeden z głównych architektów synodu, oświadczył, że „nawet jeśli był to obrzęd pogański, to odbyło się nabożeństwo adoracji. Obrzęd zawsze ma coś wspólnego z adoracją, a pogaństwa nie można zlekceważyć tak, jakby nie istniało[5].

Posążki Pachamamy zostały także umieszczone w kościele Santa Maria in Traspontina, gdzie każdego dnia odbywał się magiczny obrzęd nazwany Chwile amazońskiej duchowości. 19 października Pachamama pojawiła się ponownie na bluźnierczej amazońskiej drodze krzyżowej, która odbyła się w obecności m.in. kardynała Pedro Barreto, wice-przewodnicząego Panamazońskiej Sieci Kościelnej, organizatora wszystkich tych niegodziwych wydarzeń.

Wreszcie 21 października jacyś dzielni katolicy weszli do sprofanowanego kościoła, wzięli pogańskie figurki Pachamamy i wyrzucili je do Tybru. „Wielkim błędem było wprowadzenie tych bożków do Kościoła” – powiedział kardynał Gerhard Müeller, a „nie akt wyrzucenia ich, ponieważ zgodnie z prawem Bożym – pierwszym przykazaniem Dekalogu – idolatria jest grzechem śmiertelnym i nie wolno jej mieszać z liturgią chrześcijańską”. „Wyrzucenie ich może być przeciwne prawu ludzkiemu, ale wniesienie tych bożków do Kościoła było grzechem ciężkim, przestępstwem przeciwko prawu Bożemu”[6].

Jednak 25 października, niemal jakby w odpowiedzi kardynałowi Müllerowi, papież Franciszek, interweniując na auli synodu, powiedział, że uraziła go nie profanacja, ale ci, którzy zdecydowali się tę profanację powstrzymać: „Dzień dobry, chciałbym powiedzieć kilka słów o posążkach Pachamamy usuniętych z kościoła Santa Maria in Traspontina, które znajdowały się tam bez bałwochwalczych zamiarów i zostały wrzucone do Tybru. Przede wszystkim wydarzyło się to w Rzymie i jako biskup diecezji proszę o przebaczenie ludzi, których ten akt obraził”.

Jeden z nielicznych biskupów dzisiaj, którzy mają odwagę powiedzieć prawdę, bp. Athanasius Schneider ogłosił zamiast tego, że „uczciwa, chrześcijańska reakcja na taniec wokół Pachamamy – nowego złotego cielca – w Watykanie powinna polegać na pełnym godności proteście, skarceniu tego błędu, a nade wszystko na akcie zadośćuczynienia. Ze łzami i szczerym żalem w sercach powinniśmy wznieść modlitwy wstawiennicze i zadośćuczynienia do Boga o wieczne zbawienie duszy papieża Franciszka, namiestnika Chrystusa na ziemi, oraz zbawienie tych księży katolickich i wiernych, którzy dopuszczali się takich aktów kultu zabronionych przez Boże Objawienie”[7].

Kult Pachamamy zaciemnia czy raczej rzuca złowieszcze światło na prośbę, jaka wyszła z synodu: postulat „wyświęcenia księży, ludzi odpowiednich i uznanych przez wspólnotę, którzy będą mieli owocny stały diakonat i otrzymali właściwą formację do prezbiteriatu, [jednocześnie] mając legalnie założone rodziny” (nr 111); prośbę o ustanowienie nowej posługi „kobiet liderek wspólnoty” (nr 102) oraz rewizję motu proprio Ministeria quaedam Pawła VI o dostępie kobiet do żeńskich posług, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że „w znaczącej liczbie” konsultacji synodalnych „wystąpiono z postulatem stałego diakonatu kobiet” (nr 103). Jeśli chodzi o tę kwestię, to papież Franciszek w swoim końcowym wykładzie powiedział, że zamierza podjąć „wyzwanie” zainicjowane przez ojców i na nowo otworzyć dyskusję o żeńskim diakonacie po tym, jak po dwóch latach pracy komisja powołana przez niego w roku 2006 nie osiągnęła nic.

Wśród niektórych postulatów biskupów, o których przetłumaczenie w oficjalnych postanowieniach poprosił papież Franciszek, mamy „rozwój obrzędu amazońskiego” (nr 119) oraz definicję nowego „grzechu” – „grzechu ekologicznego”, z którymi wiązać się będzie stworzenie duszpasterskiego, socjo-środowiskowego obserwatorium oraz powiązanego z nim urzędu amazońskiego.

Synod amazoński odbył się w Rzymie, nie w Amazonii, aby nadać jego postulatom, prośbom i decyzjom powszechnego wymiaru. Papież Franciszek pozostawi konferencjom biskupów konkretne zastosowanie innowacji, a biskupi niemieccy posłużą jako liderzy w tworzeniu nowego Kościoła z amazońską twarzą, który nie będzie niczym innym, jak tylko kościołem Pachamamy albo bałwochwalczą religią Pachamamy założoną w jednym Kościele Chrystusa.

Wyjawiono teraz wszystko. Nadszedł czas, aby Kościół przeciwstawił duchowi Pachamamy ducha świętego proroka Eliasza.

Roberto de Mattei Źródło: www.rorate-caeli.blogspot.com Tłum. Jan J. Franczak

[1] ttps://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2018/06/08/0422/00914.html

[2] https://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2019/06/17/0521/01081.html

[3] http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2019/10/26/0820/01706.html

[4] https://www.youtube.com/watch?v=H6P39XswlzI

[5] https://www.vaticannews.va/de/vatikan/news/2019-10/amazonien-synode-paolo-suess-indigenen-ritus-wert-zeit-kinder.html

[6] https://www.corrispondenzaromana.it/international-news/cardinal-muller-the-great-mistake-was-to-bring-the-idols-into-the-church-not-to-put-them-out/

[7] http://chiesaepostconcilio.blogspot.com/2019/10/lettera-aperta-di-mons-schneider.html

Franciszek nie chce wskazywać młodzieży WIELKICH CELÓW… Misje – NIE!! To „politycznie niepoprawne”.

Franciszek nie chce wskazywać młodzieży WIELKICH CELÓW… To „politycznie niepoprawne”.

Na podst.: .tvp.info-olitycznie-niepoprawny-watykan-wycofuje

Watykan podjął decyzję o wycofaniu z obiegu znaczka pocztowego wyemitowanego 16 maja w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży w Lizbonie w sierpniu. Jak podkreślają włoskie media, znaczek uznano za „politycznie niepoprawny”, bo nawiązuje do kolonialnej przeszłości Portugalii i przedstawia papieża Franciszka w geście “kolonizatora”, jak na lizbońskim Pomniku Odkrywców.

Projekt znaczka o nominale 3,10 euro, wyemitowanego przez Pocztę Watykańską, w bezpośredni sposób nawiązuje do pomnika. Na monumencie w kształcie karaweli, stojącym w dzielnicy Belem, przedstawiono księcia Henryka Żeglarza, patrona wielkich odkrywców, misjonarzy.

Na watykańskim znaczku widać postać papieża wskazującego horyzont grupie młodych ludzi z różnych kontynentów.

Gubernatorat Państwa Watykańskiego przyznał, że rysunek na znaczku wywołał krytykę z powodu przywołania kolonialnej przeszłości. A ona, zaznaczono, jest „daleka” od przesłania papieża Franciszka na temat powszechnego braterstwa.

Znaczek nawiązuje do pomnika kojarzonego….:

Nigdy nie był i nie może być częścią Magisterium Kościoła dokument, który diametralnie zaprzecza zarówno Pismu Świętemu, jak i Tradycji.

BKP: Ogłoszenie Bożej anatemy – Bożego przekleństwa:

wykluczenie z Chrystusowego Kościoła biskupa Tomasza Holuba

wideohttp://vkpatriarhat.org/pl/?p=20471  https://camino-de-la-vida.wistia.com/medias/liua3j4kl0

https://rumble.com/v2hcxhe-holub.html  https://bcp-video.org/pl/wykluczenie-holuba/  

cos.tv/videos/play/43672956018136064bitchute.com/video/IkmEMqJ0Nx7i/

Na początku Wielkiego Postu heretycki biskup Holub opublikował tzw. pasterski list o obłudnym tytule: „Miłosierdzie dla rozwiedzionych”. Opublikował do niego również szczegółową instrukcję. Jej  podstawą jest heretycka adhortacja „Amoris laetitia”. Natychmiast po jej opublikowaniu czterech kardynałów wzniosło „dubia”. Ta tak zwana adhortacja pseudopapieża nie tylko unieważnia Boże prawa, ale także zaprzecza istnieniu obiektywnie obowiązujących moralnych norm. Zawiera herezje, które niszczą istotę zbawczej wiary. Następnie przeciwko temu heretyckiemu dokumentowi wypowiedziało się dziesiątki czołowych teologów i chrześcijańskich autorytetów, którzy opublikowali analizę o nazwie „Korekta”. Złożyli wniosek do Franciszka o rozróżnienie w tej adhortacji tego, co prawowierne, od tego, co heretyckie. Do dziś, a minęło już osiem lat, żadnej odpowiedzi, żadnego słuchania, żadnego rozróżnienia! Adhortacja „Amoris laetitia” jest bez wątpliwości heretycka!

Dziś dla Kościoła kopie grób wielu z tych, którzy uważają się za apostołów Chrystusa. Apostoł Jan mówi o nich: „Wielu antychrystów powstało” (1 J 2:18). Apostoł Paweł nazywa ich „fałszywymi apostołami” i „sługami szatana” (por. 2 Kor 11). Należy do nich także Tomasz Holub.

Podstawowe pytanie brzmi: czy Franciszek Bergoglio, który okupuje najwyższy urząd w Kościele, jest prawowitym papieżem? Odpowiedź jest absolutnie jasna. Heretyk, który jako arcy-kacerz przeciwstawił się Bogu, likwiduje Jego przykazania i wprowadza zbrodniczą, antychrystową pseudo-ewangelię, aby zwieść dusze, nie jest żadnym papieżem. Ściągnął na siebie wielokrotną Bożą anatemę zgodnie z Ga 1:8-9 oraz ekskomunikę latae sententiae. Urząd, według bulli dogmatycznej Pawła IV „Cum ex apostolatus officio”, sprawuje, jak okupant, nielegalnie.

Kolejne pytanie brzmi: Czy kara za pseudo-ewangelię według Ga 1:8 spada także na pilzneńskiego biskupa Tomasza Holuba? Tak, spada. Holub nadużywa władzy biskupiej i wprowadza w życie wierzących heretycki dokument „Amoris laetitia”. Ponadto, w pełnej wewnętrznej jedności z arcy-heretykiem Franciszkiem Bergoglio, promuje legalizację LGBTQ w Kościele. Przy tym termin „Q” obejmuje również morderstwa na tle seksualnym. Na Ukrainie pewien mężczyzna z Q-orientacją poderżnął gardła ponad 50 kobietom. Te i inne przestępstwa, ukryte za literą Q, mają zostać zalegalizowane przez Kościół! To satanizacja Kościoła! Nic tego faktu nie zmienia, nawet wzniosłe i pochlebne frazesy i stwierdzenia  Holuba.

Herezje arcy-heretyka Franciszka w adhortacji „Amoris laetitia” Holub wychwala jako szczyt jego tak zwanej otwartości na Boże przewodnictwo. Holub fałszywie twierdzi, że „Amoris laetitia” rzekomo jest częścią Magisterium Kościoła. Nigdy nie był i nie może być częścią Magisterium Kościoła dokument, który diametralnie zaprzecza zarówno Pismu Świętemu, jak i Tradycji.

Cytat Holuba: „Drodzy siostry i bracia, cieszę się, że dzięki swojej podatności na Boże przewodnictwo papież Franciszek tę szczególną troskę o rozwiedzionych uczynił częścią właściwego Magisterium Kościoła”.

Holub brutalnie kłamie wierzących i naraża ich zbawienie. Pytamy, czym jest ta otwartość na Boże przewodnictwo? Może intronizacja demona Pachamamy w Watykanie? Albo poświęcenie Franciszka demonom i szatanowi w Kanadzie pod przewodnictwem szamana? To nie jest podatność na Boże przewodnictwo, to jest podatność na przewodnictwo duchem kłamstwa i śmierci. W zależności od tego przewodnictwa, Holub promuje również sakramenty dla rozwiedzionych. W ten sposób ciągnie do zguby wszystkich, którzy dają się nim oszukać.

W odniesieniu do Eucharystii Boże słowo mówi: „Kto je i pije niegodnie, wyrok sobie spożywa i pije (1 Kor 11: 29-30). Bóg przez proroka Izajasza ostrzega przed takimi zwodzicielami, jak Bergolio i Holub: Zwodzicielami się stali przywódcy tego narodu, a ci, którym przewodzą, zgubili się” (Iz 9:15).

Jeśli chodzi o tak zwane rozróżnienie, którym Bergoglio w adhortacji odrzucił Boże przykazania, zobaczmy, jak rozróżnia on a jak rozróżnia apostoł Paweł. Bergoglio odebrał jako Boże przewodnictwo to, że pozwolił poświęcić się szatanowi i demonom pod przewodnictwem szamana gwiżdżącego na kości dzikiego indyka. Natomiast św. Paweł, kiedy spotkał podobnego szamana na Cyprze, miał zupełnie inną podatność na Boże przewodnictwo. Natychmiast pokarał szamana: O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich?” (Dz 13:10).

Te słowa w pełni odnoszą się nie tylko do szamana, ale jeszcze bardziej do obecnego pseudo-papieża, a także do odstępcy Tomasza Holuba. Obaj zdradzili Chrystusa i Jego Ewangelię i obaj są sługami diabła. Jest to właściwe rozróżnienie w duchu apostoła Pawła.

Następnym szczytem demagogii i manipulacji Holuba, który prowadzi duszę szeroką drogą do potępienia, jest to, że nazywa tę drogę zagłady szerokością Bożej miłości.

Cytat Holuba: „I modlę się, aby i w naszej diecezji ta ponownie odkryta szerokość Bożej miłości i Bożego miłosierdzia stała się dla każdego z nas powodem do duchowej radości i głębokiej wdzięczności”.

Holub zaprzecza tym grzech, zwodzi ludzi, odwodzi ich od Boga i drogi zbawienia, a to, rzekomo, ma być powodem do duchowej radości i głębokiej wdzięczności. On robi z uczciwych księży i wierzących głupców i śmieje się im w twarz. Manipuluje pojęciem Bożego miłosierdzia, ale milczy, że warunkiem Bożego miłosierdzia jest prawdziwa skrucha. Wierząca kobieta, zdezorientowana wypowiedziami Holuba, napisała:

„Mam pytanie, jak mam wytłumaczyć słowa «papieża» o Komunii Świętej? Jestem po rozwodzie i mieszkam z innym mężczyzną. Gdybym miała przyjąć Komunię Świętą, byłoby to świętokradztwo. W liście pasterskim biskupa Holuba i jego wskazówkach jest napisane, że od teraz jest to możliwe. Ale boję się, że popełnię grzech. Proszę o radę”.

Ta wierząca kobieta nazywa grzech grzechem i świętokradztwo świętokradztwem, podczas gdy Holub uważa grzech i świętokradztwo za nic.

Zarówno Bergoglio, jak i Holub tragicznie oszukują wiernych i systematycznie wciągają ich w proces odstęstwa od Boga. Do takich fałszywych apostołów, którzy nawet twierdzą, że w imieniu Jezusa czynili cuda i znaki, Jezus wyraźnie mówi: Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Nie znam was” (Łk 13:27).

Co apostoł Jan mówi na pytanie, czy należy modlić się za zatwardziałych heretyków, takich jak Bergoglio i Holub? Apostoł Jan wskazuje: „Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlili” (1 J 5:16). Grzech, który sprowadza śmierć, jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Jednak księża będą zmuszeni, mimo że Holub sprowadził na siebie przekleństwo, nadal wymieniać jego imię w Liturgii. Jak w tym momencie wierzący mogą oddzielić się od przekleństwa, które przechodzi na tych, którzy są w jedności z Holubem? Niech po cichu powiedzą: „Anatema!”, a w ten sposób, zgodnie z Ga 1:8, zjednoczą się z Bożym stanowiskiem i uchronią się przed przekleństwem.

Jakie konsekwencje niesie dla biskupa Tomasza Holuba Boża anatema, czyli przekleństwo, które sam na siebie sprowadził? Nie należy już do Ciała Chrystusa – Kościoła. Sam się wykluczył. On ale urzędu dobrowolnie nie opuści. Wierni nie powinni brać go za prawowiernego biskupa. Muszą być świadomi, że on jest religijnym oszustem z duchem apostoła Judasza. Jego pochlebne pasterskie listy i inne dyrektywy są nieważne i szkodliwe. Biskup Holub nie jest apostołem Chrystusa, ale apostołem antychrysta.

Swoją apostazję publicznie ujawnił łamiąc prawa Boże i propagując niemoralną sodomię. Poprzez tak zwane błogosławieństwo Holuba Bóg nie błogosławi, ale działa duch kłamstwa i śmierci. Z Holuba przechodzi przekleństwo na tych, którzy jemu wewnętrznie podporządkowują się i słuchają go. Księża i wierzący, którym zależy na zbawieniu dusz, muszą wiedzieć, że biskup Holub jest pod Bożą anatemą zgodnie z listem do Galatów 1,8-9.

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metodiusz OSBMr              + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

Zwolennik Bergoglio Tomasz Holub został wydalony z Kościoła

vkpatriarhat.org/en/?p=22925  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9767  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16309  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=12937  /español/

Franciszek „w dialogu” z lesbijką niewierzącą, “dumną aktywistką proaborcyjną”, osobą żyjąca z pornografii.. Lekcje dla młodzieży.

Franciszek „w dialogu” z lesbijką niewierzącą, “dumną aktywistką proaborcyjną”, żyjąca z pornografii.. Lekcje dla młodzieży.

“Amen. Papież odpowiada”.

“Ten dokument nie jest odpowiedni dla wszystkich widzów”.

Dokument Disneya egzemplifikuje “Kościół synodalny”

przez Luiz Sérgio Solimeo pope-answers-disney-church

[odnośniki w oryginale. MD]

Wyrażenie “obraz jest wart tysiąca słów” oznacza, że wiele złożonych idei można przekazać za pomocą jednego obrazu. Być może można powiedzieć, że film z dźwiękiem, dialogiem i animacjami jest wart miliona słów.

Byłoby to szczególnie prawdziwe w przypadku filmu 83′ wydanego niedawno przez Disneya – giganta przemysłu rozrywkowego i propagandystę ruchu homoseksualnego.

W filmie z 5 kwietnia 2023 roku papież Franciszek odwiedza w sposób przyjazny dziesięciu hiszpańskojęzycznych młodzieńców.

Rzeczywiście, wideo i audio tego dokumentu syntetyzuje wszystko, co papież Franciszek powiedział i napisał o swoim “Kościele synodalnym”. Film nosi tytuł “Amén. Francisco Responde.” [“Papież odpowiada”].2 Jak zobaczymy, film mógłby być zatytułowany bardziej trafnie i synodalnie: “Amen: Franciszek słucha i zgadza się”.

“Przede wszystkim obraz synodalności”

Według papieża Franciszka nowy “Kościół synodalny” to odwrócona piramida, w której władza znajduje się na dole, a nie na górze. Jest to Kościół, który nie naucza, ale słucha tego, co “Duch” mówi do jego oddolnych członków.3

Nowy film Disneya jest żywym przykładem tego “Kościoła synodalnego”. Papież uczy się od młodzieży. Po wysłuchaniu młodych ludzi broniących aborcji, pornografii, biseksualizmu i tak dalej, powiedział: “Wiele się od was nauczyłem, dziękuję za dobro, które uczyniliście “4.

Ks. Máximo Jurcinovic, dyrektor Biura Komunikacji Konferencji Episkopatu Argentyny, komentuje: “Duch Święty natchnął Ojca Świętego, aby wszystko, co zostało powiedziane i co miało znaczyć o synodalności, miało swój obraz. Obraz, który rozwiewa wątpliwości i pokazuje nam drogę do zrozumienia [synodalności]”. Dokument Disneya, zatytułowany ‘Amen. Papież odpowiada’ jest przede wszystkim obrazem synodalności “5.

Młodzież wybrana „przypadkiem”

W atmosferze koleżeństwa i odprężenia papież Franciszek nawiązuje przyjacielską rozmowę z dziesięcioma młodymi mężczyznami i kobietami w wieku od 20 do 25 lat, ubranymi w większości w wulgarne szorty. Dwie młode kobiety mają gołe pośladki. Jedna ma prawie odsłonięte piersi. Siedzą bez opanowania, jedna młoda kobieta na stole, inne na podłodze. Często zwracają się do papieża hiszpańską formą traktowania między równymi, “tu”.

Papież dał producentom wideo, Hiszpanom Jordi Évole i Màriusowi Sánchezowi, całkowitą swobodę w wyborze uczestników, więc „ręcznie” wybrali dziesięcioro młodych ludzi. Gdy producenci pokazali mu gotowy produkt, Franciszek zatwierdził go bez nakazu usunięcia zawartych w nim obscenicznych scen.

“Według Évole’a i Sáncheza, papież Franciszek nie wyznaczył żadnych granic, jeśli chodzi o filmowanie tego spotkania, chociaż półżartem poprosił, aby był tam przynajmniej jeden katolik; nie ocenzurował też niczego, gdy pokazano mu końcowy montaż “6.

Uczestnikami byli hiszpańskojęzyczni młodzi ludzie z różnych krajów. Młoda Hiszpanka nazywa siebie “no binary” i pojawia się całując inną kobietę.

Inna to peruwiańska była zakonnica, która obecnie jest lesbijką niewierzącą. Młoda Kolumbijka wyjaśnia, że utrzymuje się z pornografii, obnażając się dla klientów internetu i mediów społecznościowych. Argentynka mówi, że jest katoliczką, katechetką, a jednocześnie “dumną aktywistką proaborcyjną”. Ekwadorka to była katoliczka, która obecnie jest protestantką. Tylko jedna młoda Hiszpanka nazywa siebie pełnoprawną katoliczką i broni doktryny i moralności Kościoła. Jeden z młodych mężczyzn jest muzułmańskim emigrantem z Senegalu, inni nazywają się niewierzącymi lub zdezorientowanymi. Inny twierdzi, że był molestowany w szkole katolickiej.

“Ten dokument nie jest odpowiedni dla wszystkich widzów”.

Podtytuł pochodzi z ostrzeżenia Kelsey Wicks w artykule na katolickiej stronie ACI Prensa. Wyjaśnia ona:

“Udział w dokumencie Alejandry, młodej Kolumbijki, która mówi, że tworzy treści pornograficzne i rozpowszechnia je w internecie i mediach społecznościowych, otwiera drogę do szczegółowych opisów masturbacji i seksualności. Dokument przeplata dialog między młodymi ludźmi i papieżem z niektórymi obrazami tych młodych ludzi w ich miejscach pochodzenia. Obejmują one scenę łóżkową [dwóch kobiet] (bez wyraźnych aktów seksualnych) oraz pocałunek [z języczkiem] między parami kobiet “9.

Jak stwierdzono, papież Franciszek widział i zatwierdził wideo, nawet z takimi scenami niemoralności.

“Katecheza o seksie jest wciąż w pieluchach”.

Wielowiekowa doktryna moralna Kościoła przestaje mieć znaczenie w nowym “Kościele synodalnym”. Trwają prace nad inną moralnością, która – zdaniem papieża Franciszka – “jest jeszcze w pieluchach”.

Po wysłuchaniu opisu przez młodą kobietę produkującą pornografię – i jak to robi, następuje dyskusja o masturbacji, w której hiszpańska katoliczka jako jedyna z młodzieży przyjmuje prawidłową pozycję.

Franciszek podsumowuje, że “katecheza o seksie jest jeszcze w pieluchach. Myślę, że my, chrześcijanie, nie zawsze mieliśmy dojrzałą katechezę o seksie “10.

W takich słowach widać pogardę dla wielkich moralistów, Ojców i Doktorów Kościoła, na przykład św. Tomasza z Akwinu i św. Alfonsa Liguori, oraz Magisterium, które od wieków formułuje i naucza moralności opartej na Piśmie Świętym i prawie naturalnym.

=======================

“Bóg nikogo nie odrzuca; Bóg jest Ojcem”

Podczas rozmowy kobieta “nie binarna” mówi papieżowi: “Chciałam zapytać, czy widzę w Kościele miejsce dla osób trans i no binary lub kolektywu LGTB “11.

Jak już wcześniej, papież Franciszek odpowiada, że wszyscy są dziećmi Boga, który dlatego nigdy ich nie odrzuca: “Ogólnie rzecz biorąc, każdy człowiek jest dzieckiem Boga, każda osoba. Bóg nikogo nie odrzuca, Bóg jest Ojcem, a ja nie mam prawa wyrzucić nikogo z Kościoła; co więcej, Kościół musi zawsze przyjmować; nie może zamknąć drzwi przed nikim. “12

Młoda kobieta nalega, że są “księża, którzy promują nienawiść i używają Biblii do wspierania mowy nienawiści i czytają je wam jak ewangelię, aby powiedzieć: nie, nie wykluczam was, Biblia tak mówi, nie ja. “13

W swojej odpowiedzi papież ostro krytykuje tych wierzących księży, nazywając ich “infiltratorami”: “Mam dość mówienia, że to nie jest przesłanie Jezusa. Ci ludzie są infiltratorami. Są infiltratorami, którzy wykorzystują Kościół dla swoich osobistych pasji i ciasnoty; jest to jedna z korupcji Kościoła. Te ideologie nie są prawdziwe”. 14

Podążając za freudowską psychoanalizą, papież Franciszek uważa takich wiernych księży za neurotyków: “W końcu wszyscy ci ludzie mają wewnętrzny dramat, dramat wielkiej wewnętrznej niespójności, że żyją po to, aby potępiać innych, bo nie umieją prosić o przebaczenie za własne winy. Nie. Ogólnie rzecz biorąc, jeden z tych typów potępiających jest niespójny, ma coś w środku. Następnie uwalnia się potępiając innych, kiedy musiałby dostosować swój umysł i spojrzeć na swoją winę.”

Kościół, kontynuuje, musi przyjąć wszystkich, “ślepych, głuchych, chromych, dobrych, złych, wszystkich. “

——————————————–

“Odejdźcie ode Mnie wy, którzy czynicie nieprawość”

Stwierdzenie, że wszyscy są dziećmi Bożymi i że On, jako ich Ojciec, nikogo nie odrzuca, stoi w sprzeczności z prawdziwym ojcostwem, które karze złe dziecko, bo “[w]ktokolwiek oszczędza rózgę, nienawidzi swoich dzieci, ale ten, kto kocha swoje dzieci, pilnie je karci.” (Prov. 13:24).

Ponadto nie bierze pod uwagę dwóch sensów, w jakich Bóg może być nazywany Ojcem, jak wyjaśnia Katechizm Soboru Trydenckiego: Jako Stwórca, Bóg może być nazwany Ojcem wszystkich przez analogię do ojców ziemskich. W bardziej właściwym znaczeniu Bóg jest jednak Ojcem tych, którzy “prowadzeni przez Ducha Bożego” stają się Jego przybranymi dziećmi z łaski i dziedzicami Boga razem z Chrystusem16.

Św. Paweł mówi: “Bo kto jest prowadzony przez Ducha Bożego, ten jest synem Bożym. Otrzymaliście bowiem … [ducha przybrania za synów, przez którego wołamy: Abba (Ojcze). . . . A jeśli synowie, to i dziedzice; dziedzice rzeczywiście Boga, a współdziedzice Chrystusa: a jednak tak jest, jeśli cierpimy z nim, abyśmy też z nim byli uwielbieni” (Rz. 8:14-15, 17).

Dlatego ci, którzy gardząc przykazaniami, nie żyją jako przybrane dzieci Boże, na Sądzie Ostatecznym mogą usłyszeć od naszego Pana te straszne słowa: “Nigdy cię nie znałem: odejdź ode mnie, ty, który czynisz nieprawość” (Mat. 7:23).

Papież Franciszek i aborcja: “Bądźcie miłosierni”

W całej rozmowie z młodymi ludźmi, którzy nalegali na obronę grzesznych czynów, sytuacji i zachowań, takich jak pornografia, aborcja i masturbacja, papież Franciszek – choć nie zgadza się z nimi – używa jedynie niereligijnych argumentów. Nigdy nie wspomina o grzechu, obrazie Boga, ani o wiecznym przeznaczeniu – niebie czy piekle.

Jedna z młodych kobiet, która nazywa się katolicką katechetką i aktywistką aborcyjną, po żarliwej obronie aborcji daje papieżowi szalik z napisem “Aborcja: wolna, bezpieczna i bez kosztów”. Jego frędzle mają tęczowe kolory ruchu homoseksualnego. Papież przyjął prezent z uśmiechem, całując Milagros w policzek.

Papież Franciszek wypowiada się przeciwko aborcji tylko w kategoriach naturalnych i nalega, aby księża nie byli surowi wobec kobiet, które dokonały aborcji: “Zawsze mówię księżom, że kiedy osoba przychodzi do mnie w takiej sytuacji, z ciężarem sumienia, ponieważ piętno, jakie aborcja pozostawia na kobiecie, jest ciężkie, proszę nie zadawać zbyt wielu pytań i być miłosiernym, tak jak Jezus, który przyjmuje każdego po fakcie. Bez względu na to, jak bardzo jesteś grzeszny i jak bardzo świat cię porzuca, Pan nigdy cię nie porzuca. “1.

Migranci są niewolnikami

Tego miłosierdzia, o które papież Franciszek prosi dla tych, którzy szukają aborcji, brakuje w jego analizie nielegalnej imigracji. Zajmując się tym tematem, nie dokonał koniecznego rozróżnienia między prawem do emigracji a prawem ustanowionych państw do regulowania imigracji na swoje terytorium w celu obrony wspólnego dobra swoich obywateli i samych imigrantów.

Odpowiadając imigrantowi z Senegalu, który mówi, że jest wyzyskiwany, Franciszek komentuje: “za tym stoi sumienie wyzysku i wykorzystania; nie witam cię jako brata; wykorzystuję cię, nie; i jest to sumienie wyzysku. To znaczy, że ostatecznie stoi za tym duch niewolnictwa. Nie, migrant jest uważany za niewolnika. Innymi słowy, za niedojrzałą polityką migracyjną zawsze stoi kolonializm. “19

* * *

[odnośniki w oryginale. MD]

BKP: Kontynentalne spotkanie synodalnej LGBTQ drogi – samobójstwo Kościoła i ludzkości

BKP: Kontynentalne spotkanie synodalnej LGBTQ drogi – samobójstwo

Kościoła i ludzkości

Chancellery Patriarchate <secretariat.patriarchate@gmail.com>

Na uczestników Europejskiego kontynentalnego spotkania w Pradze była ogłoszona Boża anatema. Ona spadła i spada na wszystkich uczestników innych kontynentalnych spotkań. Te spotkania w wielu miejscach nadal się odbywają. Ukończone zostały 31 marca 2023 roku.

Dla Ameryki Północnej, tj. Stanów Zjednoczonych i Kanady, zgromadzenie zakończyło się 17 lutego 2023 r. w Orlando na Florydzie. Wzięli w nim udział delegaci z 268 diecezji. Finałowe spotkanie poprzedziło 10 wirtualnych sesji.

W Ameryce Południowej te zgromadzenia odbyły się od 13 do 17 lutego w San Salvador, od 20 do 24 lutego w Santo Domingo, od 27 lutego do 3 marca w Quito i od 6 do 10 marca w Brasílii. Wspólne końcowe spotkanie ma się odbyć w Bogocie w dniach 17-20 marca 2023 r.

Dla Australii i Oceanii spotkanie kontynentalne odbyło się od 5 do 9 lutego na Fidżi, dla Europy od 5 do 12 lutego w Pradze, dla Bliskiego Wschodu od 12 do 18 lutego w Bejrucie, dla całej Azji od 23 do 27 lutego w Bangkoku. W Afryce odbywa się od 1 do 6 marca w Addis Abebie.

Kto jest inicjatorem tej ogólnoświatowej Drogi synodalnej? Pseudopapież Franciszek. Dziś już widzimy, że jego głównym programem jest dewastacja Kościoła, a nie jego odrodzenie. Jako główny środek samozniszczenia Kościoła wybrał legalizację sodomii.

Po raz pierwszy podstępnie zaaprobował sodomię na konferencji prasowej w samolocie z Rio de Janeiro w 2013 roku. Odnośnie homoseksualistów powiedział: „Kim ja jestem, by ich osądzać?”. Innymi słowy, Bergoglio już nie kwalifikuje czynnej sodomii jako grzechu ciężkiego.

W 2015 roku pseudopapież w Wielki Czwartek publicznie ucałował stopy transseksualisty. Tym gestem aprobował nie tylko sodomię, ale i transseksualizm. Ten dziś wiąże się z drastyczną interwencją prze-operowania płci. To brutalna zbrodnia przeciwko ludzkiej naturze.

Bergoglio we wszystkich swoich podróżach, a nawet wtedy, gdy przebywa w Watykanie, główną uwagę zwraca na homoseksualistów i transseksualistów. Zaprasza ich także na indywidualne długie wizyty w Watykanie.

W Argentynie, będąc jeszcze kardynałem, wpłynął na przywódców politycznych, aby przyjęli ustawę o związkach homoseksualnych.

W Irlandii (2018) pseudopapież nawoływał rodziców, aby nie przeszkadzali dzieciom w akceptowaniu homoseksualizmu i transseksualności, narzucanych im w szkołach i poprzez publiczną propagandę. W czasie jego powrotu z Irlandii został opublikowany list byłego nuncjusza USA Carla Marii Vigano. W nim otwarcie wskazał na istnienie homoseksualizmu w Kościele oraz na bulwersującą sprawę z kardynałem McCarrickiem, którego Bergoglio krył. Dlatego w liście wezwał Bergoglio do abdykacji.

W 2018 roku na Synodzie o młodzieży po raz pierwszy do dokumentów kościelnych został podstępnie wstawiony termin LGBT.

Pseudopapież w 2019 r na konferencji prasowej po drodze ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie aprobował tzw. edukację seksualną w szkołach, promującą LGBTQ. Potem bezwstydnie rozmawiał w mediach o seksie bez rygoryzmu dla dzieci.

Kiedy biskupi w USA chcieli poważnie zająć się problemem nadużyć, Bergoglio im to uniemożliwił. Okłamał ich pod pretekstem, że sprawa rzekomo zostanie rozstrzygnięta w Rzymie na synodzie biskupów. Tam wręcz przeciwnie wprowadził tzw. duszpasterstwo, czyli towarzyszenie osobom homoseksualnym bez wymogu skruchy.

Latem 2019 roku odbyła się premiera filmu dokumentalnego „Francesco”, w którym pseudopapież już promował małżeństwa homoseksualne i adopcję dzieci przez nich.

W 2021 r. pseudopapież ogłasza tzw. Drogę synodalną, która rzekomo ma doprowadzić do odrodzenia Kościoła. W rzeczywistości kopie dla Kościoła grób. Przed rozpoczęciem tego synodalnego procesu on zainicjował Synod o Amazonii w celu zalegalizowania bałwochwalstwa. Następnie realizował to czynem, kiedy intronizował demona Pachamamę w Watykanie w 2019 roku. W 2022 roku pseudopapież w Kanadzie publicznie poświęcił się szatanowi i demonom pod przewodnictwem szamana. To cyniczna kpina ze wszystkich męczenników! Oni woleliby raczej poddać się okrutnym torturom i śmierci, niż popełnić taką zdradę jak Franciszek Bergoglio.

Dla każdego musi być jasne, że synodalna droga Bergoglio jest w rzeczywistości fałszywą drogą, która prowadzi nie do odnowy, ale do samozniszczenia Kościoła. Już w 2015 roku on przygotował dla niej dokument „Amoris laetitia”, w którym unieważnia obiektywnie obowiązujące moralne normy i za pomocą subiektywizmu propaguje legalizację grzechu. To nie jest droga Chrystusa, to jest droga antychrysta.

24 stycznia 2023 roku Bergoglio przemawiał do światowych mediów i stwierdził, że każdy biskup musi przejść konwersję, aby witać nieskruszone osoby LGBTQ w Kościele. Jednocześnie stwierdził, że homoseksualizm nie powinien być kryminalizowany. Oznacza to, że nie można już nazywać go tym, czym jest – ciężkim grzechem i obrzydliwością, po grecku atymia (por. Rz 1:26). W ten sposób pseudopapież walczy nie tylko z prawami państwowymi, ale także z prawami Bożymi.

Następnie Bergoglio udał się do Afryki. Nie po to, by pomóc Afrykańczykom cierpiącym z powodu ucisku elit, ale by przygotować tutaj grunt pod swój autodestrukcyjny program. Ale strategicznie to ukrywał i dopiero przy powrocie na konferencji prasowej w samolocie powtórzył, że homoseksualizm nie powinien być karany. W rzeczywistości zatwierdził tym i pedofilię.

Tym wszystkim pseudopapież sprowadził na siebie wielokrotną anatemę, czyli wykluczenie z Kościoła i przekleństwo (por. Ga 1:8-9). Jednocześnie tym odkrył, jaki jest prawdziwy cel Drogi synodalnej. Jest to przejście Kościoła katolickiego do antykościoła New Age. Środkiem do tego jest właśnie legalizacja bałwochwalstwa i legalizacja LGBTQ, czyli niemoralności w Kościele. Część Drogi synodalnej obejmuje również wprowadzanie kapłaństwa dla kobiet, to jest czysto pogański element. Pogańskie kapłanki były jednocześnie sakralnymi nierządnicami.

Jasnym przeciwieństwem jest kapłaństwo, ustanowione przez Jezusa Chrystusa, do którego On ustanowił mężczyzn. Kim jest Bergoglio i za kogo się uważa ten propagator LGBTQ, poświęcony demonom, że ośmiela się wprowadzać nowe kapłaństwo, sprzeczne z zamiarem Zbawiciela, Pismem Świętym i całą Tradycją?! Bergogliowe tzw kapłaństwo jest związane z pogaństwem, homoseksualizmem i unieważnieniem wszelkich obiektywnie obowiązujących moralnych norm i Bożych praw! To jest proces satanizacji! A to wszystko należy do programu tzw. Drogi synodalnej. To totalny chaos, upadek, samozniszczenie i sprowadzenie przekleństwa.

Na Europejskim Kontynentalnym Zgromadzeniu w Pradze otwarcie przemawiał bp Bätzing, przewodniczący niemieckiej Drogi synodalnej. W ten sposób stała się ona prowokacyjnym precedensem dla legalizacji homoseksualizmu w Kościele, w tym małżeństw homoseksualnych w kościelie oraz wyświęcania kobiet na kapłanki z szeregów feministek i lesbijek. To jest tragiczne odstępstwo od Chrystusowego Kościoła. Bätzing w Pradze nie tylko że nie został upomniany, ale działał tu suwerennie jako autorytet, ponieważ pseudopapież daje niemieckiej drodze nieograniczoną przestrzeń. To, że Bätzing został serdecznie przyjęty, ujawniło, że jego program samozniszczenia jest również programem ogólnoświatowej Bergogliowej Drogi synodalnej. Istotnej różnicy między nimi nie ma.

Bätzing publicznie oświadczył, że wiara oparta na Bożym objawieniu nie jest już jego wiarą, ani Chrystus już nie jest jego Chrystusem, ani Kościół już nie jest jego kościołem. Więc jest to przejście do antykościoła New Age z nową eklezjologią. Kardynał Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, to przemówienie Bätzinga nazwał przerażającą analizą i powiedział mediom, że „ta niemiecka eklezjologia jest fałszywa i samobójcza”. W kolejnym oświadczeniu kardynał używa nawet słowa sekta: „Niemiecka synodalna sekta jest diametralnym przeciwieństwem katolickiego wyznania wiary”, oraz podkreślił, że „droga synodalna jest religijnie niekompetentna i kościelno-kanonicznie nielegalna, ponieważ stoi w wyraźnej sprzeczności z doktryną o istocie i powszechności misji Kościoła Chrystusowego”.

Tą synodalną drogą Kościół katolicki ściąga nie tylko na siebie, ale także na wszystkie kontynenty przekleństwo. Delegaci z poszczególnych narodów przynoszą to przekleństwo na swoje terytoria. Podobnie był zorganizowany ogólnoświatowy harmonogram dla przeprowadzenia gay pridów w stolicach poszczególnych krajów. Chodziło o to, żeby przez demonstrację homoseksualizmu na poszczególne terytoria było sprowadzone przekleństwo, żeby umysły ludzi zostały zaćmione i oni już nie odróżniali dobra od zła, tego co moralne od tego co niemoralne, żeby stracili sumienie i zastąpili drogę zbawienia drogą zagłady.

Konkretna forma zbawczej pokuty, na którą czeka Bóg, jest zawarta w trzech punktach:

1) Każdy biskup, który uczestniczył w spotkaniu Drogi synodalnej, sprowadził na siebie, na Kościół i na terytorium, które reprezentował, Bożą anatemę (Ga 1,8-9). Dlatego jest zobowiązany, dla zbawienia swojej duszy i zdjęcia przekleństwa z danego terytorium, do publicznego wyrzeczenia się synodalnej samobójczej LGBTQ drogi i jej potępienia.

2) Jeśli tego nie zrobi, niech co najmniej trzech emerytowanych biskupów wystąpi w autorytecie apostolskim, a za Kościół w tym kraju wyrzeknie się przekleństwa, które przywołali uczestnicy samobójczej synodalnej LGBTQ drogi.

3) Co powinien dziś zrobić każdy katolik, aby uchronić się przed przekleństwem? Modlić się codziennie Godzinę świętą od 20:00 do 21:00 i włączyć się do nieustannej modlitwy, biorąc dodatkową codzienną godzinę modlitewnej straż w czasie, który mu odpowiada. To zapewni ciągłą modlitwę na danym terenie. Niech także uświęci czas w ciągu dnia siedmioma krótkimi modlitewnymi przystankami: zaraz po przebudzeniu, potem o 9.00, 12.00, 15.00, 18.00, 21.00 oraz przed pójściem spać (por. Ps 119:164). W ten sposób codziennie poświęci Bogu jedną dziesiątą czasu, czyli 2,5 godziny. Jest to adekwatna forma pokuty i zmiany stylu życia.

Wezwanie Jezusa do nawrócenia jest powiązane z przypowieścią o jałowym drzewie figowym. Winiarz błaga pana winnicy: „Panie, pozostaw go jeszcze na ten rok. Może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąćTym drzewem figowym jesteś ty, Kościół i naród. Uświadom sobie, jak cenny jest czas: jeszcze jeden rok!

Na zakończenie Jezus podkreśla: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie” (Łk 13,3). To nie jest tylko tymczasowa kara, ale groźba wiecznej zagłady! Droga do niej jest przygotowana i jest to synodalna LGBTQ droga. Ona rzuca przekleństwo na jednostki i całe kontynenty wraz z późniejszą, już zaplanowaną redukcją człowieczeństwa. Jezus natomiast wzywa na drogę zbawienia – na drogę pokuty. Wejdź na nią już dziś i wytrzymaj cały rok. W ten sposób zbawisz siebie i dasz przykład innym. Razem, poprzez waszą pokutę, zostaną zbawieni Kościół i naród!

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metodiusz OSBMr             + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

Kontynentalne spotkania Drogi synodalnej

vkpatriarhat.org/en/?p=22878  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9706  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16288  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=12900  /español/

 ========================= 

Zapisz się do naszego newsletter  lb.benchmarkemail.com//listbuilder/signupnew?5hjt8JVutE5bZ8guod7%252Fpf5pwVnAjsSIi5iGuoPZdjDtO5iNRn8gS049TyW7spdJ

============================

wideo: http://vkpatriarhat.org/pl/?p=20418  https://asamblea.wistia.com/medias/wcfwyzaun7

https://rumble.com/v2dy0pk-spotkanie.html  https://cos.tv/videos/play/43193271073935360

================================

mail:

List do kardynałów Świętego Kościoła w związku z konklawe.

List otwarty do wszystkich kardynałów Świętego Kościoła Katolickiego w związku z konklawe.

(który jest również skierowany do wszystkich Patriarchów, Arcybiskupów i Biskupów, którzy mają ogromną współodpowiedzialność).

konklawe Prof. dr.fil. habil. Dr. h.c. Josef M. Seifert

30 kwietnia Święto Świętej Katarzyny ze Sieny

Eminencje, Czcigodni Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi Kościoła Katolickiego,

Dwa i pół roku temu napisałem następujący list do kardynała, z którym od lat jestem w przyjacielskich stosunkach i który krótko przedtem, podobnie jak wielu innych biskupów i kardynałów, powiedział w wywiadzie, który również został opublikowany, że „krytyka papieża Franciszka jest wielkim złem, które należy wyplenić”. Kardynał, do którego się zwróciłem, odpowiedział na mój list niezwykle czule, ale według mojej wiedzy nie podjęto żadnych działań.

W związku ze śmiercią papieża Benedykta XVI i wiadomością, że papież Franciszek podpisał już list o rezygnacji z urzędu, który ma wejść w życie w przypadku znacznego pogorszenia się jego stanu zdrowia, a zatem w związku z konklawe, które może być wkrótce zwołane, uważam, że treść tego listu dotyczy wszystkich kardynałów, a także arcybiskupów i biskupów. Dlatego kieruję ten list, z którego usunąłem wszelkie znaki, do którego kardynała został pierwotnie napisany, jako list otwarty do wszystkich kardynałów, a w istocie do wszystkich, którzy w różnym stopniu ponoszą odpowiedzialność w Kościele.

Niech Duch Święty sprawi, aby wszystkie treści tego listu, które odpowiadają prawdzie i woli Bożej, były owocne dla dobra św. Kościoła i wielu dusz, i aby ani jedno słowo w nim zawarte nie zaszkodziło Kościołowi, Oblubienicy Chrystusa. Wybieram święto św. Katarzyny ze Sieny na jego publikację, ponieważ w wyjątkowy sposób łączyła ona najintymniejszą cześć dla papieża jako Wikariusza Chrystusa na ziemi z bezlitosną krytyką dwóch bardzo różnych papieży.

Przejdźmy teraz do tekstu listu, który każdy z Was może przeczytać jako skierowany osobiście do niego.

Eminencja, Wielebny Kardynał …

Muszę wyznać, że jestem zaniepokojony i zasmucony wypowiedzią, która rzekomo pochodzi od Ciebie na temat krytyki papieża Franciszka. Powiedziałeś w jednym z wywiadów, jeśli wierzyć mediom, że krytyka papieża jest “zdecydowanie negatywnym zjawiskiem, które powinno być jak najszybciej wykorzenione” i podkreślasz, że papież jest “papieżem i gwarantem wiary katolickiej”.

Jak można mówić, że krytyka papieża jest złem? Czy już apostoł Paweł nie krytykował mocno i publicznie pierwszego papieża Piotra? Czy św. Katarzyna ze Sieny nie krytykowała jeszcze ostrzej dwóch papieży?

Chyba nie rozumiesz, dlaczego wielu katolików może krytykować papieża Franciszka, mimo że jest on “papieżem”. I odwrotnie, nie rozumiem, jak – według wszelkich pozorów – wszyscy kardynałowie poza czterema kardynałami z Dubia milczą i nie zadają krytycznych pytań papieżowi. Jest bowiem wiele rzeczy, które papież Franciszek mówi i robi, które powinny wywoływać nie tylko krytyczne pytania, ale i pełną miłości krytykę. Przypomnijmy sobie Deklarację o Braterstwie Wszystkich Ludzi podpisaną przez papieża Franciszka wraz z Wielkim Imamem Ahmadem Mohammadem Al-Tayyebem, który stwierdza:

“Pluralizm i różnorodność religii, koloru, płci, pochodzenia etnicznego i języka są wolą Boga w Jego mądrości, dzięki której stworzył istoty ludzkie.” (Jeszcze bardziej irytująca jest wersja angielska: “Pluralizm i różnorodność religii, koloru, płci, rasy i języka są wolą Boga w Jego mądrości, przez którą stworzył istoty ludzkie”).

Czy nie byłoby herezją i strasznym zamieszaniem twierdzenie, że Bóg – tak jak zechciał różnicę dwóch płci – czyli swoją pozytywną wolą – tak samo bezpośrednio zechciał różnicę religii, a tym samym wszelkie bałwochwalstwo i herezję? Czyż Deklaracja Abu Dhabi nie jest o wiele gorsza od herezji, czy nawet apostazji?

Jak Bóg, ze swoją pozytywną wolą twórczą, mógł chcieć religii, które odrzucają boskość Jezusa, zaprzeczają Trójcy Przenajświętszej, odrzucają chrzest i wszystkie sakramenty oraz kapłaństwo? Albo jak mógł w ogóle chcieć politeizmu czy kultu bożka Baala lub Pachamamy? Czy nie jest to całkowicie sprzeczne z przesłaniem proroka Eliasza i wszystkich innych proroków oraz ze słowami Jezusa?

Czy wy wszyscy kardynałowie i biskupi nie powinniście wypowiedzieć swojego stanowczego “non possumus”, gdy Franciszek zażąda, aby ten “dokument” był podstawą formacji księży we wszystkich seminariach i wydziałach teologicznych?

Bóg nie mógł nigdy bezpośrednio i pozytywnie chcieć lub nawet zatwierdzić heretyckich wyznań chrześcijańskich, a nie tylko je dopuścić, ponieważ zaprzeczają one filarom wiary biblijnej i katolickiej, takim jak biblijna nauka, że nasze wieczne zbawienie nie jest dokonane przez samą łaskę Bożą, ale wymaga naszej wolnej współpracy i dobrych uczynków. Jak więc może on swoją bezpośrednią i pozytywną wolą chcieć religii, które odrzucają cały fundament wiary chrześcijańskiej i samego Chrystusa?

Prawdziwe samo w sobie jest stwierdzenie, “że papież jest papieżem i gwarantem wiary”, nie można go jednak zastosować do papieża, który podpisał Deklarację z Abu Dhabi i rozpowszechnił ją na całym świecie, a także powiedział i zrobił wiele innych rzeczy sprzecznych z konsekwentnym nauczaniem Kościoła.

Jego stwierdzenie, że „należy promować cywilne związki homoseksualistów” stoi w bezpośredniej sprzeczności z jasnymi wypowiedziami Magisterium Kościoła (por. rozważania na temat projektów prawnego uznania konkubinatu osób homoseksualnych z 3 czerwca 2003 r., opublikowane za pontyfikatu św. papieża Jana Pawła II), ale przede wszystkim z Pismem Świętym i całą tradycją Kościoła! Czy wy wszyscy kardynałowie nie powinniście, tak jak to wspaniale uczynił biskup Athanasius Schneider, dokonać prawdziwego aktu miłości wobec papieża i wyrazić to publicznie i tak jasno, jak on to uczynił, z całą należną jasnością?

Papież Franciszek – mówię to z krwawiącym sercem – nie jest “gwarantem wiary”, ale stale coraz bardziej niszczy podstawy wiary i moralności tym i wieloma innymi wypowiedziami i oświadczeniami. O ile wiem, w historii Kościoła nigdy nie było papieża, który wygłaszałby podobne potworności. Jak mam odpowiedzieć drogiemu i głęboko wierzącemu luterańskiemu przyjacielowi, o którego nawrócenie modlę się od lat, gdy pisze mi, że tą deklaracją z Abu Dhabi Kościół katolicki opuścił glebę chrześcijaństwa?

Czy nie jest jasne, że następny papież musi potępić jako apostazję to nauczanie z Abu Dhabi, które Franciszek rozsyła do wszystkich seminariów duchownych i wydziałów katolickich? Jak Kościół może usprawiedliwić anatemę papieża Honoriusza za nieskończenie mniejsze odstępstwo od wiary i potępienie go, jeśli nie potępi tak skandalicznych wypowiedzi? Czy wszyscy kardynałowie nie musieliby napisać do papieża jak jeden mąż i poprosić go o wycofanie tej apostatycznej deklaracji?

Czy wy, kardynałowie, nie musicie drżeć przed momentem, w którym Chrystus zapyta was, jak mogliście wypełnić uroczysty mandat misyjny Jezusa, jeśli nie protestowaliście przeciwko deklaracji z Abu Dhabi, która mówi o diametralnym przeciwieństwie do słów Jezusa?

“Wreszcie, gdy jedenastu siedziało u stołu, objawił się … I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.” (Marka 16:14).

Jak mogliście wszyscy również milczeć w sprawie bardziej niż uzasadnionych dubiów kardynała Caffarry – który wciąż dzwonił do mnie w przeddzień swojej śmierci i któremu musiałem obiecać, że nadal będę bronił prawdy – oraz pozostałych trzech kardynałów po Amoris Laetitia, a nawet krytykować te dubia? Spośród kardynałów tylko czterech kardynałów z dubiami sformułowało grzeczne pytania dotyczące moralno-teologicznej herezji w Amoris Laetitia polegającej na negowaniu implicite czynów wewnętrznie złych. Wspaniałość dobra i istnienie zawsze i wszędzie (ut in omnibus) złych czynów zostało uznane za kamień węgielny całej etyki od czasów Sokratesa i było nauczane przez św. papieża Jana Pawła II jako mocny grunt etyki i nauczania moralnego Kościoła.

Czy wszyscy kardynałowie nie powinni byli zgodzić się z kardynałem Carlo Caffarrą i pozostałymi trzema kardynałami z Dubia i zażądać tego wyjaśnienia, pomagając w ten sposób papieżowi w głoszeniu prawdy? Czy wszyscy kardynałowie nie powinni byli stanąć jak jeden mąż i poprzeć fraterna correctio, którą kardynał Burke zapowiedział, ale nigdy nie zrealizował?

Tylko dlatego, że zapowiedź kardynała Burke’a, że 4 kardynałów będzie praktykować “correctio fraterna” na papieżu w przypadku milczenia papieża w tej centralnej kwestii moralnej, ale ta fraterna correctio nie została zrobiona teraz od lat ani ze strony kardynała Burke’a, ani ze strony innych kardynałów, kilku świeckich i księży skrytykowało to wypaczenie doktryny w różnych deklaracjach i, że tak powiem, wkroczyło w miejsce was kardynałów, aby bronić prawdy i depositum fidei, tak jak świeccy już to zrobili w obliczu herezji ariańskiej, wobec której papież Liberiusz i większość biskupów była miękka, wraz ze św. Atanazym i innymi nielicznymi jeszcze wiernymi kardynałami. Atanazego i innych nielicznych biskupów, którzy pozostali wierni.

Ale zamiast my miseri laici (my nieszczęśliwi świeccy), jak (wtedy jeszcze monsignor) Carlo Caffarra nazwał mnie w czułym, ciepłym humorze (z prawdziwym sednem), czyż nie spoczywa na was, kardynałach, którzy powinni być gotowi oddać swoją krew za prawdziwą wiarę, podniesienie głosu przeciwko herezjom, których krytycy papieża udowodnili, że papież Franciszek popełnił kilka z nich lub przynajmniej je zasugerował? Czy zamiast zakazu krytykowania wypowiedzi papieża nie ma raczej przykazania braterskiego lub synowskiego upominania?

A teraz podnosisz głos nie dla defensio fidei, ale po to, by uciszyć tych krytyków, w istocie chcąc “zlikwidować” wszelką krytykę?

Czy wszyscy kardynałowie nie musieliby protestować w wielu innych przypadkach, np. gdy papież arbitralnie wprowadza do Katechizmu Katolickiego błędną teologicznie zmianę, która jest sprzeczna z jasnymi słowami Boga zawartymi w Piśmie Świętym (już w Księdze Rodzaju) oraz wieloma doktrynalnymi wypowiedziami papieży na temat kary śmierci sformułowanymi w nieprzerwanej tradycji, a także faktami historycznymi, lub gdy – wbrew wielu mocnym słowom Jezusa i dogmatom Kościoła katolickiego – mówi o pustym piekle, a nawet, jak Świadkowie Jehowy, twierdzi, że dusze nieuleczalnych grzeszników nie idą do piekła, lecz są niszczone?

Drogi przyjacielu, ten scenariusz papieża, który zaprzecza istnieniu jedynego prawdziwego Kościoła i wierze in unam sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam, jeśli nie wprost to na pewno implicite w Abu Dhabi, i zachowuje się jak pan i władca nad nauką Jezusa Chrystusa i Kościoła, oraz tak wielu milczących kardynałów, jest udręką dla wielu wierzących, takich jak ja, zagraża naszej wierze i wyrządza niezmierne szkody Kościołowi i duszom.

Proszę was jednak, abyście podnieśli głos w obronie nieskażonej prawdy, a także abyście poruszyli innych kardynałów, by mówili prawdę przy nadarzającej się okazji, nawet jeśli mogłoby to ujawnić straszliwy kryzys i schizmę w Kościele, pośród której się znajdujemy, i nawet jeśli niektórzy małoduszni mogliby błędnie widzieć [jakieś pozytywne odcienie md] w tym skandalu.

To nie jest kwestia kultury, wychowania papieża z Ameryki Łacińskiej. Nie jest to kwestia gustu, stylu czy temperamentu. Nie, to jest “tak” lub “nie” dla Chrystusa, który kazał nam głosić Ewangelię wszystkim.

Nie, to jest “tak” lub “nie” dla Chrystusa, który kazał nam głosić Ewangelię wszystkim ludziom i narodom; kto w Niego wierzy, będzie zbawiony, ale kto nie wierzy, będzie potępiony.

Czy papież może de facto uchylić ten mandat misyjny poprzez deklarację z Abu Dhabi?

Czy może mianować, a nawet osobiście honorować i nagradzać teologów moralnych, którzy zaprzeczają rdzeniu biblijnego i kościelnego nauczania moralnego oraz encyklik Humanae Vitae, Evangelium Vitae i Veritatis Splendor, do Papieskiej Akademii Życia? Jak możecie wy, kardynałowie (a zwłaszcza wy, którzy przez wiele lat pracowaliście pod kierownictwem św. Jana Pawła II i Benedykta XVI tak wiernie służyli Kościołowi) milczeć w sprawie tego i wielu innych “spustoszeń sanktuarium”, zamiast robić o wiele więcej niż krytyczni świeccy i teologowie, aby zrobić wszystko, co możliwe, aby głosić te liczne prawdy wiary, którym papież otwarcie lub milcząco zaprzecza słowami, a także czynami (jak np. obchody reformacji, postawienie pomnika Lutra w Watykanie, znaczek z okazji Reformacji, kult PachaMamy w Ogrodach Watykańskich i Bazylice św. Piotra itd.), i błagać go, aby znalazł pewną busolę swojej doktryny tylko w prawdzie Pisma Świętego i niezmiennych dogmatach Kościoła, i nie pozwolił sobie na zmianę nawet jednej joty z nich, nie mówiąc już o istocie wiary?

W głębokim smutku z powodu licznych ran Kościoła, Oblubienicy Chrystusa, oraz w miłości do Jezusa i do Kościoła założonego przez Niego na skale Piotrowej

W Chrystusie

Wasz Józef

P.S.: Z głębi duszy liczę na Twoją odpowiedź słowem i czynem, która byłaby aktem miłości do Jezusa, do Maryi, do Trójcy Przenajświętszej, do Kościoła, do duszy Papieża i do wielu innych dusz. Ze świętym Janem Pawłem wołam do was: corraggio! Walczcie odważnie i bez zastrzeżeń o prawdę, o Chrystusa i Kościół, i o dusze, także papieża Franciszka, i o jedność wszystkich chrześcijan, która jest możliwa tylko w prawdzie!

Głęboko zjednoczony z Wami w Chrystusie,

Józef

Prof. dr.fil. habil. Dr. h.c. Josef M. Seifert, obecnie wykłada filozofię na LMU, Uniwersytecie w Monachium.

Bp Vitus Huonder: Należało bardziej słuchać abp. Lefebvre’a. Pontyfikat Franciszka, to „pontyfikat zerwania z Tradycją”.

Bp Vitus Huonder: Należało bardziej słuchać abp. Marcela Lefebvre’a

Pontyfikat Franciszka, to „pontyfikat zerwania z Tradycją”. Franciszek stara się wykorzenić starą Mszę, będąc zdecydowanym orędownikiem tak zwanej „religii światowej”.

nalezalo-sluchac-abp-marcela-lefebvrea

Bp Vitus Huonder, emerytowany biskup diecezji Chur w Szwajcarii, wydał oświadczenie w formie wideo w sprawie abp. Marcela Lefebvre’a i Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, z którym z woli Watykanu prowadził przez lata dialog. Hierarcha nazwał obłożenie arcybiskupa ekskomuniką mianem niesprawiedliwości, wskazując, że założyciela Bractwa „należało bardziej słuchać”.

Bp Vitus Huonder kierował szwajcarską diecezją Chur w latach 2007 – 2019. Był ostatnim z normalnych, wiernych Tradycji biskupów tej diecezji. Po jego odejściu Chur popadło w duże kłopoty; dziś rządzi tam bp Joseph Bonnemain, wykazujący dużą otwartość na środowiska LGBT oraz udzielający Komunii świętej niekatolikom.

Biskup Huonder w 2015 roku zaangażował się z inicjatywy kard. Gerharda Müllera, ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, w dialog z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X (FSSPX). Miano rozmawiać zarówno o kwestiach administracyjnych jak i doktrynalnych, dotyczących między innymi dokumentów II Soboru Watykańskiego. Celem tego dialogu było kanoniczne uznanie FSSPX.

Na gruncie tych kontaktów bp Huonder zagłębił się w biografię i pisma założyciela FSSPX, abp. Marcela Lefebvre’a.

W 2019 roku biskup przeszedł na emeryturę, którą postanowił spędzić w jednym z instytutów Bractwa. Zrobił to za zgodą watykańskiej komisji Ecclesia Dei, która – jak powiedział w nagraniu – wręcz go do tego zachęcała.

W nagraniu hierarcha pokrótce omówił najważniejsze wydarzenia z historii Kościoła za jego życia; zwrócił uwagę na wewnętrzny kryzys, który wywołały reformy II Soboru Watykańskiego, a zwłaszcza reforma liturgiczna; odniósł się też do spotkania międzyreligijnego w Asyżu w 1986 roku, wskazując, że dzień ten wywołał dużą utratę zaufania do kierownictwa Kościoła wśród wielu katolików.

Jak podkreślił, dopiero papież Benedykt XVI rozumiał zerwanie, do jakiego doszło w Kościele wskutek II Soboru Watykańskiego i starał się tę sytuację naprawić, zwłaszcza w sprawie liturgii. Zwrócił uwagę na wydanie w 2007 roku motu proprio Summorum pontificum. Z kolei w roku 2009 Benedykt XVI zdjął „niesprawiedliwą ekskomunikę” z abp. Lefebvre’a oraz biskupów, których arcybiskup wyświęcił. „W ten sposób wynagrodził za część niesprawiedliwości, która zalegała na Kościele wielkim ciężarem” – powiedział bp Huonder.

Pontyfikat Franciszka, podkreślił bp Huonder, można określić mianem „pontyfikatu zerwania z Tradycją”. Jak podkreślił, Franciszek stara się wykorzenić starą Mszę z Kościoła, zarazem będąc zdecydowanym orędownikiem tak zwanej religii światowej.

„Kościół w roku 2023 znajduje się w momencie jednego z największych kryzysów w swojej historii. To wewnątrzkościelny kryzys, który dotyka wszystkich płaszczyzn życia Kościoła. […] To głęboki kryzys Kościoła” – stwierdził hierarcha.

Mówiąc o Bractwie podkreślił, że abp Marcel Lefebvre po to założył FSSPX, by pomóc Kościołowi; był „zainteresowany przede wszystkim wiarą Kościoła oraz wiernymi, którzy – porzuceni – znaleźli się w niebezpieczeństwie”. Dla arcybiskupa najwazniejsze było zbawienie dusz – tymczasem po II Soborze Watykańskim wielu wiernych stało się jak owce bez pasterzy. Kluczowe było dla niego też przechowanie czystości wiary, mówił bp Huonder. „Wiara jest drogą do zbawienia. Dlatego nie może być fałszowana. To właśnie w tej perspektywie należy oceniać Bractwo oraz jego założyciela” – stwierdził. Wskazał też, że podczas rozmowy Ojciec Święty Franciszek powiedział mu wprost, iż członkowie FSSPX „to nie są schizmatycy”.

Według bp. Huondera decyzja abp. Lefebvre’a o tym, by nie iść bezwarunkowo za wszystkimi wypowiedziami Soboru, była „usprawiedliwiona faktami i w pełni zgodna z linią wiary Kościoła”.

„Należało go bardziej słuchać”- powiedział hierarcha.

Źródło: YouTube/Certamen – DE

Heretyk anglikański i mason odprawił „mszę” w papieskiej Bazylice na Lateranie. Kiedy ten absurd się skończy?

Heretyk anglikański i mason odprawił „mszę” w papieskiej bazylice na Lateranie. Kiedy ten absurd się skończy?

heretyk-anglikanski-i-mason-msze-w-papieskiej-bazylice-na-lateranie/

Skandal wśród wiernych katolików wywołało pozwolenie na odprawienie anglikańskich obrzędów w rzymskiej bazylice św. Jana. Hersztem podczas tego gorszącego przedstawienia był niejaki Jonathan Baker, wieloletni członek sekty masońskiej, rozwodnik żyjący w nowym związku i „biskup” wspólnoty anglikańskiej.

18 kwietnia za pozwoleniem władz duchownych w Watykanie do słynnej bazyliki na Lateranie, nazywanej Matką i Głową Wszystkich Kościołów Miasta i Świata, wtargnęło trzydziestu anglikańskich heretyków pod wodzą wspomnianego Baker’a z jednostki administracyjnej wspólnoty anglikańskiej Fulham.

Pastorzy anglikańscy przebywają obecnie na „trzyletnich rekolekcjach”, organizowanych w ramach relacji „ekumenicznych”. Przebywają w Villa Palazzola, należącej do Kolegium Angielskiego, a więc katolickiego seminarium dla osób anglojęzycznych.

Nie jest jasne na jakich zasadach udzielono im zgody na sprawowanie heretyckich obrzędów imitujących Mszę Świętą. Serwis LifeSiteNews zwrócił się w tej sprawie do administracji watykańskiej, ale do momentu opublikowania artykułu nie uzyskał odpowiedzi.

W każdym razie, w ramach promowania posoborowej agendy ekumenicznej, w roku 2020 tzw. Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan wydała dokument, w którym zasugerowano, że „w przypadku gdy biskup diecezjalny uzna, że ​​nie spowoduje to zgorszenia ani zamieszania wśród wiernych, może zaoferować innym wspólnotom chrześcijańskim korzystanie z kościoła”.

Przywódcą anglikanów korzystających w ten sposób z katolickiej bazyliki był wspomniany Jonathan Baker, rozwodnik żyjący w konkubinacie, który przez lata otwarcie mówił o swej przynależności do sekty masońskiej, a gdy został mianowany „biskupem” Fulham, ponoć zrezygnował z członkostwa, natomiast wciąż chwalił tę odpowiadającą za rozmontowanie chrześcijańskiej cywilizacji organizację [masonerię. md] , twierdząc, iż jest to „organizacja całkowicie wspierająca Kościół”.

Skandal komentuje dr Peter Kwasniewski. W żadnym wypadku nie jestem zaciekle „anty-anglikański”. Jedno z moich ulubionych pism to Parochial and Plain Sermons kardynała Newmana, o których będę mówił w tę sobotę. Ale jest absolutnie niewłaściwe, aby papież (lub ktoś działający za jego zgodą) zezwalał anglikanom na „odprawianie Mszy” w Bazylice Laterańskiej, katedrze Biskupa Rzymu, kiedy czcigodny ryt rzymski jest wypędzany z kościołów i wypierany z bocznych ołtarzy w bazylice św. Piotra. Czy ten absurd nigdy się nie skończy? – pisze.

Źródło: lifesitenews.com