Dziesięć lat Franciszka: Klęska, katastrofa

Dziesięć lat Franciszka: “Klęska, katastrofa”

ten-years-of-francis-a-disaster

“Buona Sera!”- “Dobry wieczór!”

Tym pospolitym pozdrowieniem, pozbawionym jakiejkolwiek powagi czy namaszczenia, Franciszek zwrócił się do tysięcy wiernych czekających na placu św. Piotra na swojego nowo wybranego papieża. Te słowa wyznaczyły styl jego pontyfikatu: nieformalność, rezygnacja z protokołu i pogarda dla ceremonii.

Dziesięć lat później, niedawno zmarły kardynał George Pell stwierdził, że ten pontyfikat “jest katastrofą pod wieloma lub większością względów; katastrofą”. Dodał: Zamiast “Roma locuta. Causa Finita est” (Rzym przemówił; sprawa załatwiona), “dziś jest: ‘Roma loquitur. Confusio augetur” (Rzym przemówił; zamieszanie rośnie).

“[Bergoglio] mógłby zreformować Kościół w ciągu pięciu lat”.

1 października 2013 roku ówczesny kardynał Theodor McCarrick, emerytowany arcybiskup Waszyngtonu, w wykładzie na Uniwersytecie Villanova w Pensylwanii, mówił o kulisach wyboru nieznanego kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża.

Opowiadał, że przed konklawe “wpływowy włoski dżentelmen” znalazl go w rzymskim Kolegium Północnoamerykańskim, gdzie był zakwaterowany, i powiedział mu, że jeśli zostanie wybrany, Bergoglio “może zreformować Kościół”, do czego wystarczy “pięć lat”.

Niezależnie od tego, czy relacja skompromitowanego byłego arcybiskupa i byłego kardynała jest prawdziwa, czy nie, Franciszek z pewnością nie zrobił nic innego w ciągu tych dziesięciu lat, jak tylko “reformował” Kościół założony przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby stworzyć nowy “Kościół synodalny”, który zastąpić ma Kościół hierarchiczny.

Kościół jest społeczeństwem hierarchicznym

Nasz Pan Jezus Chrystus założył swój Kościół jako społeczeństwo hierarchiczne i ustanowił Najwyższego Papieża jako jego widzialną głowę. Jest to prawda wiary określona przez Sobór Watykański I, który rzucił anatemę na każdego, kto jej zaprzecza:

“Jeśliby więc ktoś mówił, że błogosławiony apostoł Piotr nie został ustanowiony przez Pana Chrystusa zwierzchnikiem wszystkich apostołów i widzialną głową całego Kościoła wojującego, albo, że tenże otrzymał wielką cześć, ale nie otrzymał od tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa bezpośrednio i natychmiast prymatu w prawdziwej i właściwej jurysdykcji: “niech będzie wyklęty”.

Ze swej strony św. Pius X podkreślał hierarchiczny charakter Kościoła:

“Pismo Święte uczy nas, a tradycja Ojców potwierdza tę naukę, że Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa, rządzonym przez Pasterzy i Doktorów (I Efez. iv. II) – społeczeństwem ludzi zawierającym w swoim gronie wodzów, którzy mają pełną i doskonałą władzę rządzenia, nauczania i sądzenia.

Wynika z tego, że Kościół jest zasadniczo społeczeństwem nierównym, to znaczy społeczeństwem składającym się z dwóch kategorii osób, Pasterzy i trzody, tych, którzy zajmują rangę w różnych stopniach hierarchii i rzeszy wiernych.”

Franciszek Kościół: “odwrócona piramida”

Wbrew Pismu Świętemu i Magisterium, Franciszek chce odwrócić porządek w Kościele, umieszczając u jego podstawy władzę nauczania i rządzenia, jak w “odwróconej piramidzie”.

Tak powiedział podczas uroczystości upamiętniającej pięćdziesiątą rocznicę ustanowienia Synodu Biskupów:

“Jezus założył Kościół, ustanawiając na jego czele kolegium apostolskie, w którym apostoł Piotr jest “skałą” (por. Mt 16, 18), tym, który musi utwierdzać swoich braci w wierze (por. Łk 22, 32). Ale w tym Kościele [Synodalnym], jak w odwróconej piramidzie, szczyt znajduje się pod podstawą “5.

W rezultacie ten nowy “Kościół synodalny” nie jest już Kościołem nauczającym, wypełniającym polecenie Pana naszego Jezusa Chrystusa skierowane do Apostołów: “Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15). Zamiast tego jest to Kościół, który “słucha” wiernych:

Kościół synodalny to Kościół, który słucha, który zdaje sobie sprawę, że słuchanie ‘to coś więcej niż zwykłe słyszenie’. Jest to wzajemne słuchanie, w którym każdy ma coś do nauczenia się. Lud wierny, kolegium biskupów, Biskup Rzymu: wszyscy słuchają siebie nawzajem i wszyscy słuchają Ducha Świętego, ‘Ducha prawdy’ (J 14,17), aby wiedzieć, co On ‘mówi do Kościołów’ (Ap 2,7).

Jest to zatem Kościół bez Magisterium, w którym Duch Święty “przemawia” do wszystkich jednakowo i bezpośrednio; Kościół charyzmatyczny, bez żadnej określonej struktury czy doktryny, jak to postulowali heretycy montanistyczni, Wiclef, Huss czy współcześni zielonoświątkowcy7.

Czy Bóg chce wszystkich religii?

Oprócz obalenia porządku hierarchicznego Kościoła i zniszczenia pojęcia Magisterium, Franciszek idzie dalej, zniekształcając naturę samego Boga.

Na przykład “Dokument o braterstwie ludzi”, który podpisał 4 lutego 2019 roku wraz z Wielkim Imamem Al-Azharu, Ahmadem Al-Tayyebem, w Abu Dhabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie), stwierdza, że “to pluralizm i różnorodność religii… są zamierzone przez Boga w Jego mądrości “8.

Zmiana tego zdania na bezpośredni rozkaz, przykazanie: “W swojej mądrości Bóg chciał pluralizmu i różnorodności religii”.

Sugeruje to, że Bóg chce być czczony jako Bóg trynitarny przez chrześcijan; jako Bóg unitarny przez muzułmanów, którzy zaprzeczają i zwalczają Trójcę; oraz jako Bóg immanentny w stworzeniach przez buddystów i inne religie Wschodu, które nie akceptują Boga osobowego.

Taki “Bóg” byłby sprzeczną istotą, “Bogiem”, który akceptuje zarówno dobro jak i zło, błąd i prawdę. Sprzeczna istota nie może być Najwyższą Mądrością, dlatego nie może być żywym i prawdziwym Bogiem. Przyjęcie takiej koncepcji Boga jest równoznaczne z zaprzeczeniem istnienia Jedynego i Trójjedynego Boga, co prowadzi do ateizmu lub panteizmu.

Panteistyczny i ewolucyjny mistycyzm zainspirowany przez Teilharda de Chardin

To prowadzi nas do encykliki Laudato Si’, gdzie Franciszek przedstawia panteistyczny pogląd na Trójcę Świętą.

Rzeczywiście, zawiera ona takie stwierdzenia jak:

“Syn [tj. Słowo] (…) zjednoczył się z tą ziemią, gdy został ukształtowany w łonie Maryi (…) Duch Święty (…) jest intymnie obecny w samym sercu wszechświata, inspirując i sprowadzając nowe drogi “9.

“Ostateczne przeznaczenie wszechświata znajduje się w pełni Boga, która została już osiągnięta przez Chrystusa zmartwychwstałego, podstawa powszechnego dojrzewania” (nr 83).

Wizja ta przebiega zgodnie z linią panteistycznego i ewolucjonistycznego mistycyzmu o. Pierre’a Teilharda de Chardin, S.J., na którego powołuje się w przypisie w tym samym paragrafie:

“W tym horyzoncie możemy ustawić wkład o. Teilharda de Chardin” (nr 83, fn. 53).

“Moralność” bez pojęcia grzechu

Zniszczenie pewności Objawienia Bożego, Pisma Świętego i Tradycji jest kolejną konsekwencją stwierdzenia, że Bóg pragnie wszystkich religii, jakkolwiek byłyby one sprzeczne. Prowadzi ona do całkowitego subiektywizmu i pozbywa się uniwersalnych i niezmiennych zasad kierujących ludzkim myśleniem i działaniem.

Ten subiektywizm w sprawach wiary prowadzi do relatywizmu moralnego: Kościół nie powinien już dążyć do nawrócenia ludzi, do skłonienia ich do porzucenia błędu i zła, lecz jedynie “towarzyszyć im”, akceptując ich błędne przekonania i “różnorodność” ich stanu życia.

W imię tej “różnorodności” Franciszek otworzył cudzołożnikom bramę do przyjmowania Komunii Świętej;12 poparł “unię cywilną” dla par tej samej płci;13 zgodził się, aby belgijscy biskupi błogosławili pary tej samej płci;14 i skandalicznie (i wylewnie) przyjął pary homoseksualne i “transgenderowe “15.

Jeśli Bóg akceptuje grzech, nie ma piekła

Grzech jest wykroczeniem przeciwko Bogu, polegającym na odmowie wypełnienia Jego woli, wyrażonej w przykazaniach. Ciężkie i dobrowolne wykroczenie stanowi grzech śmiertelny, który pozbawia człowieka łaski uświęcającej i oddala go od przyjaźni z Bogiem, wprowadzając go na drogę do piekła. Święty Tomasz mówi, że “jakiekolwiek grzechy odwracają człowieka od Boga, tak że niszczą miłość, rozpatrywane same w sobie, zaciągają dług kary wiecznej “16.

W nowej koncepcji Boga i Kościoła nigdy nie ma kary za grzech, ponieważ Stwórca, przejawiający miłość bez mądrości, nie miałby nic przeciwko temu, aby być obrażanym; jego miłosierdzie nie uwzględniałoby jego sprawiedliwości. Tomasz stwierdza: “Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką rozwiązłości; [a] sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem “17.

Jeśli jednak nie ma kary dla grzesznika, który umiera bez winy, to piekło – miejsce wiecznej pokuty za wykroczenie przeciwko wiecznemu Bogu – nie istnieje.

W ostatnim wywiadzie, zgodnie ze swoją doktryną miłosierdzia bez sprawiedliwości, Franciszek zaprzeczył, że piekło jest miejscem: “Piekło nie jest miejscem (…) Piekło jest stanem, są ludzie, którzy żyją stale w piekle. (…) Piekło jest stanem, stanem serca, duszy, postawą wobec życia…” W tym “stanie” żyje się już tu na ziemi. Pyta: “A kto idzie do piekła, do tego piekła, do tego stanu?”. I odpowiada: “Już tutaj zaczyna się żyć [piekłem]”18.

Piekło jest miejscem

Jednak Pismo Święte, Tradycja i Magisterium Kościoła zawsze uważały piekło – tak samo jak niebo – nie tylko za stan, ale i za miejsce. Słowa naszego Pana dotyczące piekła, wzięte w ich zwykłym znaczeniu, nie mogłyby wyraźniej określić miejsca:

“Odejdźcie ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który został przygotowany dla diabła i jego aniołów.” (Mt 25-41). “Syn człowieczy pośle aniołów swoich, a oni zbiorą z jego królestwa wszystkich skandalistów i tych, którzy dopuszczają się nieprawości. I wrzuci ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (id. 13,41-42). “Gdzie ich robak nie zginie, a ogień nie zgaśnie”. (Mk 9:43, 47).

Na ideę miejsca wskazuje usunięcie przez Chrystusa potępionych, wyrzucenie ich ze swego królestwa do pieca z palącym się ogniem, gdzie robak nieprawości nie umiera.

Takie było zawsze przekonanie Kościoła. Na przykład II Sobór Lyoński (1274) stwierdził, że ci, którzy umierają w grzechu śmiertelnym, “zstępują do piekła, aby tam spotkały ich różne kary “19. W 1341 roku, po zdefiniowaniu tej doktryny, papież Benedykt XII ostrzegł: “Kto by potem świadomie i uporczywie utrzymywał, twierdził, głosił, nauczał lub bronił słowem lub pismem czegoś przeciwnego naszym wyżej wymienionym definicjom lub ustaleniom, lub choćby jednej z nich, będzie przeciw niemu postępował w sposób należny heretykowi. … [I] naraża się na oburzenie Boga Wszechmogącego i jego błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła “20.

Nawet Judasza nie ma w piekle?

W powyższym wywiadzie Franciszek sugeruje, że w piekle nie ma nikogo. Nawet Judasza.

Aby “udowodnić” tę teorię, przytacza rzeźbę w średniowiecznej bazylice św. Marii Magdaleny w Vézelay we Francji. Jeden z jej kapiteli przedstawia posąg Judasza wiszącego, a inny – posąg mężczyzny niosącego na plecach samobójczego zdrajcę. Franciszek bezpodstawnie21 interpretuje tego człowieka jako Jezusa, Dobrego Pasterza:

“Jeśli pyta mnie pan, ilu ludzi jest w piekle”, mówi dziennikarzowi, “odpowiadam słynną rzeźbą z katedry w Deslé [Vézelay]”. Kapitał pokazuje “Judasza powieszonego i diabła ciągnącego go w dół, a po drugiej stronie mają Dobrego Pasterza, Jezusa, który chwyta Judasza i z ironicznym uśmiechem bierze go na plecy.”

Dalej rozwija swoją teorię: “Co to oznacza? [Oznacza to], że zbawienie jest silniejsze niż potępienie. Ta stolica to katecheza, która powinna dać nam do myślenia. Miłosierdzie Boże jest zawsze po naszej stronie, a Bóg chce być zawsze ze swoim ludem, ze swoimi dziećmi i nie chce, aby go opuściły.”

Pomimo nieco żartobliwego tonu jego słów, wydaje się, że ma on na myśli to, że nawet osoba, która umarła w grzechu śmiertelnym, która w desperacji popełniła samobójstwo, nie potępiłaby się i nie poszła do piekła.

Tymczasem św. Tomasz mówi, że “sprawiedliwe jest, aby ten, kto zgrzeszył przeciwko Bogu w swojej własnej wieczności, został ukarany w wieczności Bożej “22.

“Nasz biedny brat Judasz…”

Papież Franciszek niezliczoną ilość razy wypowiadał się czule o Judaszu, sugerując, że zdrajca został uratowany, ale nie stwierdzając tego wyraźnie, jak to jest w jego zwyczaju. W tym sensie Franciszek zacytował również ks. Primo Mazzolariego (1890-1959), rewolucyjnego kapłana, który jest uważany za prekursora Vaticanum II.

Andrea Tornielli, obecnie dyrektor watykańskiej dykasterii ds. komunikacji, napisał w 2016 roku o przemówieniu papieża. “Papież mówił o starożytnej średniowiecznej stolicy przedstawiającej Judasza po jednej stronie i Jezusa niosącego martwego zdrajcę na swoich ramionach”. A Tornielli mówi, że “Papież Franciszek zacytował homilię na temat ‘Judasza, zdrajcy’, wygłoszoną przez pioniera Soboru Watykańskiego II, Don Primo Mazzolariego, proboszcza z Bozzolo (północne Włochy), w Wielki Czwartek 1958 roku: ‘Biedny Judasz – zaczyna ksiądz – tylko co działo się w jego duszy, nie wiem. Jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci w Męce Pańskiej. Nie będę nawet próbował ci tego wyjaśnić, proszę tylko, abyś miał trochę miłosierdzia dla naszego biednego brata Judasza'”23.

Nie jest to jedyny przypadek, kiedy papież Franciszek przyjął przychylne spojrzenie ks. Mazzolariego na Judasza. Podczas kazania mszalnego 8 kwietnia 2020 r. stwierdził: “Na czym polega tajemnica Judasza? Nie wiem … Don Primo Mazzolari wyjaśnia ją lepiej niż ja “24.

Nieoficjalny dziennik Watykanu, L’Osservatore Romano, z 1 kwietnia 2021 roku, opublikował wypowiedź ks. Primo Mazzolariego, na którą powołuje się Franciszek. Mówi on między innymi:

“Biedny Judasz. (…) Gdy w Getsemani otrzymał pocałunek zdrady, Pan odpowiedział mu tymi słowami, których nie wolno nam zapomnieć: ‘Przyjacielu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego!’. Przyjacielu! To słowo, które pokazuje wam nieskończoną czułość miłości Pana, pozwala wam również zrozumieć, dlaczego w tej chwili nazwałem go bratem. “25.

Heretycy, kainici i Judasz

Starożytne herezje przedstawiają Judasza jako bohatera. Św. Ireneusz i inni Ojcowie Kościoła odnoszą się do gnostyckiej herezji z II wieku, znanej jako kainici. Podobnie jak gnostycy w ogóle, uważali oni Jehowę za złego Boga, który walczy z dobrym Bogiem, “Najwyższą Zasadą”. Jehowa rzekomo stworzył materię, którą uważają za zło. Dlatego kainici czcili wszystkie postacie potępione przez Jehowę, począwszy od Kaina.

Jeśli chodzi o Judasza, to głosili, że był on jedynym apostołem, który zrozumiał ukrytą doktrynę Jezusa i na prośbę Jezusa wydał go Sanhedrynowi, aby wraz z jego śmiercią nastąpiło odkupienie ludzi. Francuski teolog o. G. Bareille wyjaśnia doktrynę kainitów: “Wydając Jezusa, [Judasz] zapewnił sobie potępienie i tortury, a jednocześnie triumf dobrego Boga i zbawienie rodzaju ludzkiego “.

Dziesięć katastrofalnych lat

Nie sposób byłoby wymienić w prostym artykule (czy nawet książce) całego zamieszania, jakie Franciszek wprowadził do Kory Piotrowej. Wysiłek jest tym trudniejszy, że głosi on więcej przez swoje postawy, sposób bycia i działania oraz nieformalne rozmowy z dziennikarzami niż przez systematyczne i spójne nauczanie.

“Credo in Unam, Sanctam, Catholicam et Apostolicam Ecclesiam”

Jednak mimo całego zamieszania, Kościół Pana Naszego Jezusa Chrystusa pozostaje twardy w swojej doktrynie, świętości i tradycji. Potrzeba jednak światła wiary, aby zobaczyć go w całym jego blasku, pomimo spowijającego go “dymu szatana “27.

Czynimy własnymi słowa Plinio Corrêa de Oliveira na zakończenie jego arcydzieła Rewolucja i kontrrewolucja:

“Oto afirmacja niezmiennej ufności katolickiej duszy, która klęczy, ale pozostaje twarda pośród ogólnej konwulsji – twarda z całą stanowczością tych, którzy w czasie burzy i z siłą duszy jeszcze większą niż ona, nadal potwierdzają z głębi serca: “Credo in Unam, Sanctam, Catholicam et Apostolicam Ecclesiam”, to znaczy: wierzę w święty Kościół rzymskokatolicki i apostolski, przeciwko któremu, jak obiecał święty Piotr, bramy piekielne nigdy nie przemogą “28.

Zabijając się, Judasz wzgardził Bożym Miłosierdziem

Mimo że popełnił najgorszą ze zbrodni, wydając Jezusa na śmierć, Judasz mógł się uratować, gdyby okazał prawdziwą skruchę. Zamiast tego rozpaczał i popełnił kolejny grzech, popełniając samobójstwo. Czyniąc to, według św. Augustyna, wzgardził on Bożym miłosierdziem. Święty Doktor mówi: “Czy słusznie potępiamy czyn Judasza i czy sama prawda orzeka, że wieszając się, raczej pogłębił niż odpokutował winę tej najbardziej nikczemnej ponieważ, rozpaczając nad Bożym miłosierdziem w swoim smutku, który spowodował nie pozostawił sobie miejsca na uzdrawiającą pokutę? O ileż bardziej powinien powstrzymać się od nakładania gwałtownych rąk na siebie samego, który nie uczynił nic nie zasługuje na taką karę! Judasz bowiem, gdy się zabił, zabił człowieka niegodziwego. człowieka; ale odszedł z tego życia obciążony nie tylko śmiercią Chrystusa, ale i swoją własną. z jego własną: bo choć zabił się z powodu jego zbrodni, to jego zabicie sam był inną zbrodnią. Dlaczego więc człowiek, który nie uczynił nic złego, miałby uczynić coś złego dla siebie sam sobie i przez zabicie siebie zabija niewinnego, aby uniknąć cudzego czynu i popełnić na sobie własny grzech, aby grzech innego nie został popełnić na nim grzech? “29.

==========================================

Footnotes

  1. Edward Pentin, “Cardinal Pell and the ‘Demos’ Memorandum.“Journalist Sandro Magister, the first to publish the cardinal’s words, says that he received the memo from Cardinal Pell himself, who authorized him to publish it under the pseudonym Demos (people in Greek). https://ewtn.co.uk/article-cardinal-pell-and-the-demos-memorandum/ 3/21/23
  2. They gave Pope Francis four years to ‘make the Church over again.’ Here’s how he’s tried. Pete Baklinski. LifeSiteNews. Mar 1, 2017. https://www.lifesitenews.com/blogs/they-gave-pope-francis-four-years-to-make-the-church-over-again.-heres-how/ ; The “Influential Italian Gentleman.” Posted on June 25, 2019 by Steven O’Reilly. https://romalocutaest.com/2019/06/25/the-influential-italian-gentleman/ Who Is Pope Francis?, https://www.youtube.com/watch?v=b3iaBLqt8vg&t=41s; 4/4/2023
  3. Denzinger no. 1823.
  4. ENCYCLICAL OF POPE PIUS X VEHEMENTER NOS, February 11, 1906, no. 8 https://www.vatican.va/content/pius-x/en/encyclicals/documents/hf_p-x_enc_11021906_vehementer-nos.html 3/22/23
  5. CEREMONY COMMEMORATING THE 50th ANNIVERSARY OF THE INSTITUTION OF THE SYNOD OF BISHOPS ADDRESS OF HIS HOLINESS POPE FRANCIS, Paul VI Audience Hall, Saturday, 17 October 2015, https://www.vatican.va/content/francesco/en/speeches/2015/october/documents/papa-francesco_20151017_50-anniversario-sinodo.html 3/22/23.
  6. Idem.
  7. See Joaquín Salaverri, S.J., Suma de la Sagrada Teología Escolástica. Tratado III: De La Iglesia de Jesucristo, Libro 1, Cap. 1, Artículo III, No. 123, BAC, Madrid, 1958, fifth edition. https://mercaba.org/TEOLOGIA/STE/iglesia/libro_1_cap_1_art_3.htm
  8. “A Document on Human Fraternity for World Peace and Living Together,” Feb. 4, 2019, https://www.vatican.va/content/francesco/en/travels/2019/outside/documents/papa-francesco_20190204_documento-fratellanza-umana.html 3/30/23
  9. Encyclical Letter Laudato Si’ of The Holy Father Francis On Care for Our Common Home, May 24, 2015, no. 238, https://www.vatican.va/content/francesco/en/encyclicals/documents/papa-francesco_20150524_enciclica-laudato-si.html, 4/1/23.
  10. See Merriam-Webster (online): fulcrum: “the support on which a lever moves when it is used to lift something.” Here we follow the Italian original that says: “…Cristo risorto, fulcro della maturazione universal.”
  11. See Arnaldo Vidigal Xavier da Silveira, Notes on the Unacceptable Philosophy and Theology of Laudato Si’, August 2, 2017. https://www.tfp.org/notes-unacceptable-philosophy-theology-laudato-si/
  12. Francis, POST-SYNODAL APOSTOLIC EXHORTATION AMORIS LÆTITIA, Footnote 351: “In certain cases, this can include the help of the sacraments. Hence, ‘I want to remind priests that the confessional must not be a torture chamber, but rather an encounter with the Lord’s mercy’ (Apostolic Exhortation Evangelii Gaudium [24 November 2013], 44: AAS 105 [2013], 1038). I would also point out that the Eucharist ‘is not a prize for the perfect, but a powerful medicine and nourishment for the weak’ (ibid., 47: 1039).” https://www.vatican.va/content/dam/francesco/pdf/apost_exhortations/documents/papa-francesco_esortazione-ap_20160319_amoris-laetitia_en.pdf; see also: CARTA DEL SANTO PADRE FRANCISCO A LOS OBISPOS DE LA REGIÓN PASTORAL DE BUENOS AIRES EN RESPUESTA AL DOCUMENTO “CRITERIOS BÁSICOS PARA LA APLICACIÓN DEL CAPÍTULO VIII DE LA AMORIS LAETITIA”, https://www.vatican.va/content/francesco/es/letters/2016/documents/papa-francesco_20160905_regione-pastorale-buenos-aires.html 4/1/23.
  13. “Pope Francis calls for civil union law for same-sex couples, in shift from Vatican stance,” CNA Staff, Oct 21, 2020 https://www.catholicnewsagency.com/news/46295/pope-francis-calls-for-civil-union-law-for-same-sex-couples-in-shift-from-vatican-stance 4/1/23
  14. “We Belgian bishops bless gay couples, with the Pope’s approval,” https://newdailycompass.com/en/we-belgian-bishops-bless-gay-couples-with-the-popes-approval 4/1/23
  15. See Marissa Marchitelli, “Pope Francis Hugs US Gay Couple at Vatican Embassy,” BBC.com, Oct. 2, 2015, www.bbc.com/news/av/world-us-canada-34428408 ; Jesús Bastante, “El transexual recibido por el Papa: ‘Muchos obispos te hacen agachar la cabeza y pedir perdón por existir,’” ElDiario.Es, Oct. 2, 2016, // www.eldiario.es/sociedad/diego-neria-existe-obispos-haciendo_128_3815505.html
  16. Summa Theologica, I-II, q. 87, a. 3c.
  17. Super Matthaeum, Cap. V, l. 2.
  18. Pope Francis: “Se puede dialogar muy bien con la economía, no se puede dialogar con las finanzas,” [One Can Dialogue Quite Well With the Economy, But Not With Finances] https://www.perfil.com/noticias/periodismopuro/papa-francisco-se-puede-dialogar-muy-bien-con-la-economia-no-se-puede-dialogar-con-las-finanzas-por-jorge-fontevecchia.phtml 3/20/2003
  19. Denzinger-U, 464.
  20. BENEDICTUS XII, BENEDICTUS DEUS, 29 Ian. 1336, Acta Clementis PP. VI (1342-1352), vol. IX, Typis Polyglottis Vaticanis, 1960, pp. 10-13, https://www.vatican.va/content/benedictus-xii/it/documents/constitutio-benedictus-deus-29-ian-1336.html 4/2/23.
  21. See: “Pope Francis and His Obscene Judas Painting,” by Luiz Sérgio Solimeo, April 22, 2021. https://www.tfp.org/pope-francis-and-his-obscene-judas-painting/
  22. I-II, q. 87, a.3 ad1.
  23. Andrea Tornielli, “The Good Shepherd who carries Judas on his shoulders,” La Stampa/Vatican Insider, June 18, 2016, https://www.lastampa.it/vatican-insider/en/2016/06/18/news/the-good-shepherd-who-carries-judas-on-his-shoulders-1.34989269/ 4/4/23.
  24. Kathleen N. Hattrup, “Satan pays badly, warns pope, calling us to find the ‘Little Judas’ we have within,” Aleteia, Apr. 8, 2020, https://aleteia.org/2020/04/08/satan-pays-badly-warns-pope-calling-us-to-find-the-little-judas-we-have-within/ . (Our emphasis.)
  25. Nostro fratello Giuda, https://www.osservatoreromano.va/it/news/2021-04/quo-074/nostro-fratello-giuda.html 4/4/23
  26. G. Bareille, Cainites, Dictionnaire de Théologie Catholique, Paris, 1932, t. II, col. 1308; The Full Text of the Gospel of Judas, https://www.noncanonicalchristianity.com/gospel-of-judas-full-text/ 4/4/23
  27. “Referring to the situation of the Church today, the Holy Father says he has the feeling that ‘through some crevice, the smoke of Satan has entered the temple of God.’” IX ANNIVERSARIO DELL’INCORONAZIONE DI SUA SANTITÀ OMELIA DI PAOLO VI Solennità dei Santi Apostoli Pietro e Paolo Giovedì, 29 giugno 1972, https://www.vatican.va/content/paul-vi/it/homilies/1972/documents/hf_p-vi_hom_19720629.html 4/4/23.
  28. Plinio Corrêa de Oliveira, Revolution and Counter-Revolution, https://www.tfp.org/revolution-and-counter-revolution/ 4/4/23
  29. The City of God, Bk 1, Chap. 17, https://www.newadvent.org/fathers/120101.htm 4/6/23

Sandro Magister: Franciszek krytykuje “prozelityzm”. A to jest NAWRACANIE. O nawracaniu Chinek w XVII wieku.

Sandro Magister: Franciszek krytykuje prozelityzm. A to jest NAWRACANIE.

Co powiedziałby jednak o nawracaniu Chinek w XVII wieku?

to-nie-prozelityzm

Papież Franciszek często krytykuje prozelityzm. Zrobił to także ostatnio w kilku wywiadach. Pytanie jednak, co powiedziałby wobec świadectwa nawracania Chińczyków w XVII stuleciu; praktyka pokazuje bowiem, że zwłaszcza dzięki licznym nawróceniom kobiet zaczęła rozwijać się w Chinach pomoc ubogim. Pisze o tym na swoim blogu watykanista Sandro Magister.

W wywiadach udzielanych przy okazji 10. rocznicy pontyfikatu, Franciszek wrócił do swojej standardowej krytyki „prozelityzmu”. Franciszek powołuje się zawsze na Benedykta XVI i Pawła VI, by uzasadnić swoją koncepcję ewangelizacjo jako cichego dawania świadectwa.

Sandro Magister: Jednak także poprzedni papieże wskazywali, że samo świadectwo nie wystarcza. Przykładowo Paweł VI zwracał uwagę na konieczność jego wyjaśniania.

Powstaje zatem pytanie, co myślał sobie Franciszek czytając niedawno artykuł autorstwa o. Federico Lombardiego SJ opublikowany na łamach „La Civiltà Cattolica”, w którym opisano wysiłki jezuickich misjonarzy na rzecz rozprzestrzeniania chrześcijaństwa w Chinach w XVII wieku. W 1627 było w Chinach 13 000 katolików, w 1636 roku już 40 000, w 1640 – 60 000, a w roku 1651 – 150 000.

[Wg wiarygodnych informacji [ Michel O’Brian] na początku III tysiąclecia w Chnach chrześcijanami było 10% ludzi – . MD]

O. Lombardi skupił swój opis na ewangelizacji chińskich kobiet, które w tamtejszej kulturze starano się szczególnie zamykać przed światem zewnętrznym. W 1589 roku kilka szanownych chińskich matron został ochrzczonych przez o. Matteo Ricciego w Zhaoqing na południu kraju. Rokiem przełomowym był 1601, kiedy do Shaozhou przyjechał o. Nicolò Longobardo; miał chińskiego ucznia, który chrzcił kobiety z wyższych sfer; one z kolei niosły chrześcijaństwo innym kobietom, nawet o niższym statusie społecznym, co było wówczas nieledwie cudem.

Szczególnie egzotyczna była dla Chinek praktyka spowiedzi, zwłaszcza w związku z faktem wyznawania po cichu grzechów mężczyźnie, w dodatku cudzoziemcowi. Ze względu na wymogi kulturowe, jezuici siadali w pokoju przedzielonym na pół zasłoną, poprzez którą rozmawiali z Chinką, nie widząc jej; w tym samym pomieszczeniu była zawsze obecna jeszcze inna osoba, na tyle jednak daleko, by nie słyszeć samej spowiedzi.

Jezuici starali się trafić również do pałacu cesarskiego – i do samego cesarza. Protagonistą tych wysiłków był o. Adam Schall von Bell z Niemiec, który przyjechał do Pekinu w 1623 roku. Chińscy urzędnicy poprosili go o pomoc w opracowaniu reformy kalendarza. W 1635 o. Schall nawrócił wpływowego eunucha, który rozprzestrzenił następnie Ewangelię pomiędzy kobietami w pałacu. Ojciec Schall ochrzcił wiele z nich. W 1644 upadła dynasta Ming; część gałęzi rodziny musiała uciekać z Pekinu na południe. Pretendent do tronu cesarskiego, Yunli, dał swojemu nowonarodzonemu synowi imię Konstantyna, by w ten sposób wskazać na jego przyszłą rolę jako chrześcijańskiego cesarza Chin.

O. Lombardi opisał następnie historię Kandydy, prawnuczki Xu Guanggi, członka dynastii Ming, konwertyty, jednego z przyjaciół o. Matteo Ricciego. Kandyda miała ósemkę dzieci, owdowiała w wieku 30 lat, co dało jej relatywnie dużą swobodę działania. Zarządzała przedsiębiorstwem związanym z wyrobem jedwabiu, dzięki czemu dysponowała dużymi środkami finansowymi – i wykorzystywała je dla wsparcia misjonarzy oraz biednych, do budowy kościołów i kaplic etc.

Kandyda oddała się szczególnie ewangelizacji kobiet, dbając o to, by otrzymywały pobożne lektury w języku chińskim. Udało jej się też stworzyć kościoły tylko dla kobiet, tak, że Chinki mogły uczestniczyć w Mszy świętej bez obecności jakichkolwiek mężczyzn, poza kapłanem i ministrantem. Kandyda zajmowała się też sierotami, niewidomymi, organizując dla nich specjalne przybytki z pomocą. Gdy do Europy powracał jej mistrz duchowy o. Philippe Couplet, Kandyda powierzyła mu 300 chrześcijańskich książek napisanych po chińsku przez misjonarzy. Znajdują się dziś w Bibliotece Watykańskiej. Książki miały przekonać Rzym, że Kościół w Chinach jest żywotny i gotów na to, by posiadać własne duchowieństwo i celebrować liturgię w języku chińskim.

Kandyda była postrzegana jako święta; podobnie należy na nią patrzeć również i dzisiaj, podkreślił w swoim artykule o. Federico Lombardi.
„Święta, która była w stanie przysporzyć wierze chrześcijańskiej wielu prozelitów – tak, jak nakazuje to Ewangelia” – podkreślił Sandro Magister.

Źródło: magister.blogautore.espresso.repubblica.it pach

Cejrowski o Franciszku: „Moim zdaniem, jest satanistą”.

Cejrowski OSTRO o papieżu Franciszku. „Ta konkretna osoba na tym stołku, moim zdaniem, jest satanistą”

ta-konkretna-osoba-jest-satanista

Komunizm został ekskomunikowany nie dlatego, że ktoś go nie lubi, tylko dlatego że był systemem jak najbardziej szatańskim i zbrodniczym. I zawsze prowadzi do zbrodni, każda zabawa z komunizmem. Tak, jak każda zabawa z demonem zawsze prowadzi do nieszczęścia –

======================

W programie „Antysystem” Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski rozmawiali m.in. o wypowiedziach papieża Franciszka i komunizmie.

Lisicki stwierdził, że „złe duchy (…) najwyraźniej obsiadły nasz Kościół”. Dalej redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” wskazał, że chodzi o „kolejne wypowiedzi papieża Franciszka”.

– Ja już pomijam tę jego wypowiedź sprzed paru tygodni, mówiącą o tym, że on się w ogóle czuje komunistą i że Pan Jezus był komunistą i że pierwsi apostołowie byli komunistami, chrześcijaństwo to była taka wczesna wersja komunizmu, jakieś bardzo dziwne gesty, jakieś bardzo dziwne zachowania, ale to co robi ostatnio, niemal już wspierając ruchy LGBT, błogosławiąc sodomię itd., to są rzeczy absolutnie koszmarne i po prostu nie do wytrzymania – podsumował.

– Ja się z kolei nie wsłuchuję w papieża Franciszka, szanuję instytucję, natomiast ta konkretna osoba na tym stołku, moim zdaniem, jest satanistą – odparł Cejrowski.

– Wcześniej mogliśmy mieć wątpliwości, kim on tam jest, że robi takie rzeczy kontrowersyjne, zwyczajne, niektórzy mówili rewolucyjne. Co jakiś czas był jakiś papież albo ważna postać w Kościele, tak jak św. Franciszek z Asyżu – nie zachowywał się standardowo, gdy na golasa latał po okolicy. No więc to były takie usprawiedliwienia wobec przeróżnych lapsusów, które wcześniej popełniał Franciszek – dodał.

– Natomiast konkretne działania i dokumenty, które podpisuje, oświadczenia, które zgłasza oficjalnie i z urzędu, a nie gdzieś tam przy okazji, jak na lody pójdzie, są groźne, zwyczajnie groźne. Przynoszenie bożka pogańskiego i stawianie na ołtarzu na Watykanie (Paczamama ), potem jakiś biskup czy kardynał to wynosi, wrzuca do rzeki [to byli dwaj chłopcy… MD] , a Franciszek dba o to, żeby wróciło na swoje miejsce – wyliczał.

– Pochwała komunizmu? Komunizm jest obłożony ekskomuniką w Kościele katolickim .

Jak przypomniał Lisicki, „była przecież oficjalna encyklika, oficjalna ekskomunika, lata 30. XX w.”.

– Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek, ktokolwiek cofnął tę ekskomunikę, bo system (komunistyczny – przyp. red.) jest zbrodniczy jak najbardziej. (…) W Laosie czy w Kambodży gdzieś tam pola śmierci były, to taki przykład, który każdego poruszy, nawet największego lewaka. Koreę sobie proszę obejrzeć, Rosję za czasów stalinowskich, zsyłki do Gułagów itd. – wskazał Cejrowski.

Komunizm został ekskomunikowany nie dlatego, że ktoś go nie lubi, tylko dlatego że był systemem jak najbardziej szatańskim i zbrodniczym. I zawsze prowadzi do zbrodni, każda zabawa z komunizmem. Tak, jak każda zabawa z demonem zawsze prowadzi do nieszczęścia – wyjaśnił.

A Franciszek się bawi z demonami, więc ja się nie wsłuchuję, wracając do początku, w jego wypowiedzi od pewnego czasu, gdyż egzorcyści uczą, by się nie wsłuchiwać np. w obrzędy satanistyczne, żeby nawet z ciekawości nie pójść na to, co oni nazywają mszą diabelską, gdzie są poodwracane do góry nogami krucyfiksy itd.

[VIDEO] w oryginale MD

=================================

teczowy-ryt-liturgiczny-mozliwy-dla-kilku

O  Franciszkowym wezwaniu biskupów do “powitania osób LGBTQ w Kościele i uznania ich godności”.

O  Franciszkowym wezwaniu biskupów do „powitania osób LGBTQ w Kościele i uznania ich godności”.

BKP: Co musi dziś zrobić każdy apostoł Chrystusa – biskup?

wideo: https://vkpatriarhat.org/pl/?p=20333  https://christs-shepherd.wistia.com/medias/cgk7nam14z

https://rumble.com/v2antn2-apostochrystusa.html  https://cos.tv/videos/play/42637094730896384


ugetube.com/watch/xBKMKhpJxeVmBJu
  bitchute.com/video/aYVSsATYXiRb/

Franciszek 24 stycznia 2023 r. w wywiadzie dla agencji AP wezwał katolickich biskupów do powitania osób LGBTQ w Kościele i uznania ich godności.

Jezus wypędził legion Q-demonów, które były w jednym nadpobudliwym mężczyźnie, który biegał nago po grobach i organizował tam lokalną gay pride. Tylko po Chrystusowym egzorcyzmie Q-demony weszły w cielska dwóch tysięcy świń, a te następnie rzuciły się do jeziora Genezaret. To była wyraźna demonstracja tego, co zrobią te Q-demony z człowiekiem, jeśli nie zostaną na czas wygnane. Polecenie Chrystusa skierowane do apostołów brzmi: „Wypędzajcie demony!” (Mt 10). Pan Jezus mówi: „Wypędzajcie!”, ale Bergoglio mówi: „Powitajcie!”. Tutaj Bergoglio zdemaskował się jako apostoł antychrysta.

Bergoglio bezkompromisowo stwierdził, że biskupi muszą przejść przez konwersję, aby stać się witającymi osoby LGBTQ w Kościele. On tym osobom LGBTQ nie chce pomóc uwolnić się z duchowych więzi. Wręcz przeciwnie, chce ich wykorzystać, aby przez nich mogły wejść do Kościoła nieczyste demony. To witanie jest podstawowym warunkiem istnienia każdego biskupa w Bergogliowej sekcie. Takie poniżenie i szyderstwo z apostołów Chrystusa nie miało w całej historii miejsca. Większego upokorzenia już nie może być. Żądać od biskupów, by robili z siebie błaznów, pozwolili zrobić sobie pranie mózgu i zdradzali Chrystusa, jest absolutnie bezprecedensowym żądaniem! W ten sposób uzurpator papiestwa, Bergoglio, jednocześnie zmusza każdego biskupa do poświęcenia duszy diabłu i sprzedania swojego apostolskiego namaszczenia i misji jak Judasz. A tę wielokrotną zdradę Bergoglio nazywa konwersją! Tą rzekomo, musi przejść każdy biskup. Bergoglio podkreśla, że musi każdy biskup. Czy zdajecie sobie z tego sprawę, drodzy biskupi? Bergoglio jest konsekwentny – nikt z was nie może być zbawiony.

Ten program to nie tylko zbrodnia przeciwko Bogu i samobójstwo, ale także okrutny cynizm wobec tych LGBTQ osób! Bergogliowa sekta nie pozwala im na to, ażeby byli zbawieni Chrystusem przez pokutę! Bezlitośnie spycha ich do piekła.

Podczas swojej wizyty w Kongu Bergoglio namawiał młodzież do wystrzegania się okultyzmu. Co to jest okultyzm?

Okultyzm – to czczenie demonów za pomocą pewnych praktyk związanych z wróżbiarstwem i magią. Jest to grzech przeciw pierwszemu przykazaniu. Ale ten sam Franciszek Bergoglio niedawno publicznie poświęcił się demonom w Kanadzie! Albo już nie wie, o czym mówi, albo nie wie, co robi, albo to robi specjalnie.

Dnia 24 stycznia 2023 roku dał już jasno do zrozumienia, że Droga synodalna jest połączona z kościelną legalizacją LGBTQ. Czy zdajesz sobie sprawę, szanowny biskupie, co oznacza to „Q”? To wszelkie perwersje i przestępstwa, związane z perwersyjną seksualnością, w tym morderstwa na tle seksualnym. Czy chcesz to wszystko, Ty, jako Chrystusowy apostoł i biskup, zatwierdzić?

Promowanie LGBTQ w Kościele ­to satanizacja. To przejście do szatańskiego antykościoła New Age, który sprowadzi przekleństwo i ogień zarówno doczesny, jak i wieczny. Uświadom to sobie koniecznie! 

Jeśli nadal pozostajesz w jedności z Bergoglio, to przypowieść o Chrystusowej winnicy odnosi się również do ciebie. Franciszek Bergoglio uzurpował sobie winnicę Chrystusa! Jeśli się od niego nie oddzieliłeś, będziesz musiał zabijać Chrystusowe sługi i proroków. Ale wtedy czeka cię kara. Jezus zadał pytanie ówczesnym faryzeuszom i przedstawicielom starotestamentowego Kościoła. Dziś pyta i ciebie: „Co Pan winnicy uczyni tym złym winiarzom?” Odpowiedzieli mu:  „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda innym.

Jak mocniej cię mógł, apostole Chrystusa, Bóg obudzić z tak głębokiego snu, niż ci pokazać, kim Bergoglio naprawdę jest? On publicznie poświęcił się szatanowi! A ty tego nie widzisz? On publicznie intronizował demona Pachamamę w głównej świątyni Kościoła! A ty o tym milczysz? On publicznie popycha cię, abyś stał się witającym perwersje największego kalibru! A ty tą tak zwaną Drogą synodalną spokojnie idziesz i ciągniesz za sobą innych! Jednocześnie obłudnie powołujesz się na autorytet Chrystusa i posłuszeństwo tzw. Ojcu Świętemu.

Czy dla ciebie jeszcze nie jest jasne, że obecnie Kościół nie ma papieża? Nie wiesz, że jest stan sede vacante? Arcy-heretyk, który poświęcił się demonom, propaguje sodomię i wszelkie perwersje oraz łamie Boże prawa, w żadnym wypadku nie jest namiestnikiem Chrystusa, ale antychrysta! Ty, jako ślepy i głuchy, nadal powtarzasz w każdej Liturgii: „W jedności z naszym papieżem Franciszkiem”. Ty, biskupie, nie jesteś w stanie powiedzieć swoim kapłanom i wiernym prawdy, że jest stan sede vacante. Nie jesteś w stanie powiedzieć: „Ja i diecezja, w której jestem, odrzucamy Drogę synodalną Bergoglia. Ta Droga synodalna jest zdradą Chrystusa! Kto idzie tą drogą, idzie na zagładę”.

Bergogliowa zuchwałość osiągnęła szczyt. On wam, drodzy biskupi, powiedział prosto w twarz, że musicie przejść konwersją LGBTQ! On ogłosił jako główny program podeptanie i usunięcie Chrystusowej Ewangelii! Zamiast tego macie teraz głosić antyewangelię nieskruszoności LGBTQ! W ten sposób macie wyrzucić Ducha Bożego i przywitać nieczyste demony. Większy absurd nie jest nawet możliwy. A wy, biskupi, tej zdradzie Chrystusa przytakujcie! Pytamy się: A to się nikt z was temu nie sprzeciwi? W ten sposób została zdemaskowana całkowita martwość tych, którzy nazywają siebie apostołami. Takiego stanu duchowej ślepoty nigdy w całej historii Kościoła jeszcze nie było.

Dlatego katoliccy biskupi, pokutujcie, póki jeszcze jest czas. Każdy z was:

1) niech oddzieli się od synodalnego samobójstwa!

2) niech oddzieli się od nieważnego papieża Franciszka Bergoglio!

Dzięki tym krokom pokuty zbawisz swoją duszę i dusze wielu. Nie bój się tych ratunkowych kroków podjąć!

BKP – głos wołającego na pustyni

7.02.2023

Co musi dziś zrobić każdy apostoł Chrystusa – biskup?

vkpatriarhat.org/en/?p=22788  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9611  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16227  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=12839  /español/

————————————————————-

BKP: Refleksja nad krytyką kard. Müllera 

Kontynentalnego Zgromadzenia Synodalnego w Pradze (5-12 lutego 2023 r.)

Kardynał Müller w wywiadzie dla Kath.net skrytykował przemówienie biskupa Bätzinga w Pradze i niemiecką Drogę synodalną, którą nazwał sektą. Kardynał powiedział: „Kontynentalną fazę Synodu o w Pradze – tak jak oczekiwano – wykorzystali protagoniści niemieckiego alternatywnego katolicyzmu do podkreślania wszystkim odczuwanej przez siebie – ale nie dowiedzionej – moralno-duchowej wyższości nad wschodnim tradycyjnym katolicyzmem”.

Kardynał wyjaśnił, że ponieważ niemiecka synodalna sekta jest „diametralnie przeciwna katolickiemu wyznaniu wiary, … spowoduje to wyparowanie chrześcijaństwa w Niemczech. Widzimy, jak miliony opuszczają tam Kościół  powiedział,  jak również dechrystianizację pozostałych katolików… Cały ten program niemieckokatolickiej eklezjologii jest błędny i samobójczy”.

Za co konkretnie Müller skrytykował Bätzinga?

Kardynał odniósł się do wypowiedzi Bätzinga, mówiąc: „Największe kontrowersje wywołał w Pradze przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, mówiąc, że apostolska wiara Kościoła go niepokoi (przeszkadza mu).” Następnie kardynał zacytował z listu apostoła Pawła do Tymoteusza, w którym porównał Bätzinga z tymi, którzy nie mogą znieść zdrowej nauki: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań  ponieważ ich uszy świerzbią  będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom” (2 Tm 4: 3-4).

Kardynał Müller dalej skrytykował niemiecką sektę synodalną za „głoszenie wiary chrześcijańskiej jako religii wolności i odkupienia w przeciwieństwie do tak zwanej fiksacji na grzechach». Ta niemiecka, heretycka postawa, jak mówi kard. Müller, całkowicie zanegowała apostolskie wyznanie, że Chrystus umarł za nasze grzechy (1 Kor 15:3). A odnosząc się do wypowiedzi o wolności, podkreślił, że „wezwanie do wolności łączy się z napomnieniem: Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! (grzech).Niemiecka synodalna sekta głosi fałszywą wolność, która w rzeczywistości jest niewolą grzechu. Dlatego kardynał Müller nalega: „Nie wolno nam wykorzystywać wolności do «rozpusty, nieczystości, nierządu, bałwochwalstwa…» (por. Ga 5: 1.13-25)”.

A jak kard. Müller skomentował ideologię gender, promującą LGBTQ?

Ideologia taka jak gender jest sprzeczna z każdą przyrodniczo-naukową, filozoficzną i teologiczną antropologią. Ideologie te w tzw. inności (szczególności) niemieckiej sekty synodalnej zastąpiły hermeneutykę wiary katolickiej. Jednak nadprzyrodzona i zbawienna wiara bierze się ze słuchania słowa Bożego, a nie… z głosu ludu i jego trybunów”.

Kardynał Müller powiedział dalej, że nie aprobuje wysiłków biskupów, którzy ulegli transhumanistycznym tendencjom i dążą do przyjęcia osób LGBTQ do Kościoła. Ale nie żądają od nich, a nawet nie pozwalają im, prawdziwej pokuty, która jest warunkiem zbawienia. Kard. Müller mówi: „Ludzie mający skłonności erotyczne do osób tej samej płci nie potrzebują pełnych hipokryzji gestów kościelnej inkluzywności od biskupów i kardynałów, którzy postrzegają się już nie tyle jako słudzy słowa Bożego, ale jako reprezentanci lobby transhumanistów”

Jeśli chodzi o sposób, w jaki każda osoba zostaje włączona do Kościoła Chrystusowego, oprócz chrztu to jest osobiste nawrócenie, pokuta i przyjęcie zbawienia w Jezusie Chrystusie. Kardynał mówi: „Wszyscy ludzie są stworzeni z Bożej miłości i krwią Chrystusa odkupieni od grzechów. Chrystus przyszedł zbawić grzeszników i przez pokutę i nawrócenie poprowadzić ich na drogę zbawienia”.

Następnie kardynał wyjaśnił, w jaki sposób można kroczyć drogą zbawienia, drogą przykazań Bożych, które wiążą się z zaparciem się samego siebie, z codziennym dźwiganiem krzyża i naśladowaniem Chrystusa: „Z pomocą łaski Bożej można wypełnić przykazań Bożych, przezwyciężać nieokiełznane skłonności, unikać grzechu oraz czynić przyrodzone i nadprzyrodzone dobro”. Tymi słowami kard. Müller odrzuca błędne twierdzenie o tak zwanym wrodzonym homoseksualizmie. Ten błąd jest ideologicznie narzucany opinii publicznej w celu wyeliminowania pokuty, tak jakby grzesznicy już nie mogli, a nawet nie powinni jej czynić.

Kardynał zaprzecza także współczesnym heretyckim poglądom, które zasłaniają się rzekomą Bożą miłością w celu trywializacji grzechu: „Chrystus nie przyszedł, aby dalej interpretować i trywializować grzech, odwołując się do miłości Boga, ale aby usunąć jego śmiertelny cierń (grzech)… i aby umożliwić nam życie «nowego człowieka, stworzonego według Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości», przez naśladowanie Chrystusa (Ef 4:24). 

Aby wyjaśnić kwestię grzechu i przebaczenia, kard Müller cytuje list apostoła Jana: „Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. … Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca  Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy” (1J 1:10-2:2). Ten i podobne cytaty z Pisma Świętego Droga synodalna całkowicie bojkotuje.

Kard. Müller przyznaje, że wielu biskupów już zdradziło swoją misję i mówi: „Wielu biskupów, niezgodnie z naturą swojego urzędu, zaprzecza autoniszczycielskiej sile grzechu i temu, że odwodzi on od Boga … Przedstawiają Kościół jako zmienny. Tacy nie zrozumieli tajemnicy zbawienia od grzechu minęli się ze swoim powołaniem ako następcy apostołów”.

Biskup Bätzing wyraził w Pradze, że dostrzega znaczne napięcie w Kościele. Kardynał Müller odpowiada, że: „Powodem znacznego napięcia, dostrzeganego przez biskupa Bätzinga, wiceprzewodniczącego Drogi synodalnej w Kościele katolickim, nie są różnice kulturowe między narodami. To napięcie jest spowodowane przez heretycki sprzeciw wobec katolickiej nauki wiary”.

Kardynał Müller opisuje Drogę synodalną jako „religijnie niekompetentną i kanonicznie nielegalną”. Wyjaśnia, że „jest w oczywistej (rażącej) sprzeczności z doktryną o naturze i powszechnej misji Kościoła Chrystusowego”. Müller dosłownie mówi, że „analiza Bätzinga jest przerażająca”. Przecież Bätzing wyraził się na spotkaniu w Pradze, odrzucając Boże objawienie powierzone Kościołowi: „To nie jest moja wiara, to nie jest mój Chrystus ani obraz Kościoła”. Rzeczywistość jest taka, że wiara Betzinga i jego fałszywy Chrystus oraz heretycki obraz Kościoła są diametralnie sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego, czyli z nauczaniem Pisma Świętego i całej Tradycji. Tak więc wiara Bätzinga i jego fałszywy Chrystus nie zapewnia ani jemu, ani nikomu innemu przebaczenia grzechów ani zbawienia. Podążanie tą Drogą synodalną, którą reprezentuje Bätzing, oznacza pójście na zatracenie.

Żaden z konkluzji tej fałszywej Drogi synodalnej nie jest w żaden sposób wiążący dla wiernych, ponieważ w oczywisty sposób sprzeczne z Bożemu Objawieniu. Wierni nie mogą być posłuszni ani biskupowi, ani papieżowi, jeśli oni odeszli od nauk Kościoła, przekazanych przez Boże Objawienie. Kardynał Müller skomentował ten temat: „Wierni w sprawach wiary i moralności są związani «religijnym posłuszeństwem» biskupom tylko wtedy, gdy Arcykapłan Rzymski – lub wraz z nim sobór biskupów – określi jakąś prawdę zgodnie z Bożym Objawieniem”. Dla każdego katolika jest jasne, że łamanie Bożych przykazań poprzez legalizację LGBTQ lub publiczne bałwochwalstwa z Pachamamą lub poświęcanie się demonom nieważnego papieża Franciszka w Kanadzie jest wyraźnie sprzeczne z Bożym Objawieniem. Ponadto na tych, którzy odrzucili Boże Objawienie, rzuca Bożą anatemę, wykluczenie z Kościoła zgodnie z Ga 1:8-9.

Kardynał Müller tak skomentował Magisterium Kościoła: „Magisterium nie stoi ponad słowem Bożym, ale jemu służy, ponieważ naucza tylko tego, co zostało przekazane, to znaczy objawione przez Boga…”.

Droga synodalna jest dowodem na to, że obecnie Magisterium jest nadużywane przeciwko prawdom objawionym przez Boga. Dziś Kościół znajduje się w stanie sede vacante. Podobnie w obecnym Kościele nie ma Magisterium, reprezentowanego przez kongregację watykańską, która znajduje się pod władzą nieważnego papieża.

Przypomnijmy, jak kard. Müller ocenia Zgromadzenie Kontynentalne w Pradze: „Kontynentalną fazę Synodu o w Pradze – tak jak oczekiwano – wykorzystali protagoniści niemieckiego alternatywnego katolicyzmu”.

Jak Bóg ocenia ten Praski pseudosynod, który propaguje sodomistyczną antyewangelię?  „Gdyby kto głosił inną ewangelię, choćby to był anioł z nieba, niech będzie przeklęty” (Ga 1:8-9). Na przewodniczących konferencji episkopatów Europy i innych uczestników spadła Boża anatema.

BKP – głos wołającego na pustyni

21.02.2023 

Refleksja nad krytyką kard. Müllera Kontynentalnego Zgromadzenia Synodalnego w Pradze

vkpatriarhat.org/en/?p=22835  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9648  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16240  /français/

vkpatriarhat.org/de/reflexion/  /deutsche/

Zapisz się do naszego newsletter  lb.benchmarkemail.com//listbuilder/signupnew?5hjt8JVutE5bZ8guod7%252Fpf5pwVnAjsSIi5iGuoPZdjDtO5iNRn8gS049TyW7spd

======================

mail:

Viganò: – Biden, Franciszek. Wiemy, kto za tym stoi. Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Mons. Carlo Maria Viganò: «Biden to kukła – należy bać się jego animatorów».

Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

=======================

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

—————————–

biden-to-kukla

Transkrypcja wywiadu z monsignorem Carlo Maria Viganò, przeprowadzonego przez Armando Mannocchię dla programu Piazza Libertà.

***

Eminencjo, jaka jest Jego opinia na temat międzynarodowej sytuacji politycznej? Czy nie wydaje się mu, że zmienia się narracja dotycząca Ukrainy?

Obecny kryzys międzynarodowy został sprowokowany przez amerykańskie głębokie państwo w celu zniszczenia tkanki społecznej i gospodarczej państw europejskich. Owa destrukcja gospodarcza zaczęła się od farsy pandemicznej i lockdownów, ale postanowiono zrobić ją jeszcze bardziej niszczącą poprzez sankcje na Federację Rosyjską ze strony Unii Europejskiej, po reakcji Rosji na prowokacje natowskie i prześladowanie mniejszości rosyjskojęzycznej – od roku 2014 – wraz z naruszeniem protokołów mińskich – dokonane przez marionetkowy reżim Zelenskiego. Sprawy poszły zgodnie z planem, jak widzieliśmy, a narracja głównego nurtu natychmiast dostosowała się.

Z kryzysu ukraińskiego, amerykańskie „deep state” czerpie natychmiastową korzyść, na kilku frontach. Po pierwsze, europejskie państwa członkowskie NATO wysyłają na Ukrainę uzbrojenie i amunicję, w większości z istniejących arsenałów, a tym samym w razie konfliktu odejmują je z wyposażenia obrony narodowej. Prowadzi to do nowych zamówień do fabryk broni i kolosalnych obrotów, nie mówiąc już o kontyngentach najemników.

Po drugie, wraz z kryzysem wynikającym z sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, uzależnienie gazowe Europy przeszło w ręce USA: Europa zerwała stosunki handlowe z Moskwą, które gwarantowały jej tanie dostawy gazu, aby uzależnić się od Ameryki po dziesięciokrotnie wyższych cenach.

Po trzecie, kryzys energetyczny jest wykorzystywany jako okazja do wzmocnienia zielonej transformacji opartej na oszustwie klimatycznym, za sprawą którego członkom Światowego Forum Ekonomicznego gwarantuje sobie kolejną ogromną rundę pieniędzy przy pomocy zero-węglowego szaleństwa. Nie trzeba dodawać, że interesy gospodarcze poddanych są podporządkowane celom globalistycznej elity w zakresie dominacji nad światem, która jest już gotowa do zaostrzenia kontroli i do pogwałcenia praw podstawowych za pomocą „15-minutowych miast”, cyfrowego dowodu tożsamości i przyjęcia kredytu społecznego powiązanego z ilością wyprodukowanego CO2.

W kontekście międzynarodowym dodano również kwestię pandemii: pojawiają się dowody na zaangażowanie rządów państw członkowskich WHO w cenzurę wiadomości na portalach społecznościowych oraz operację propagandową w mediach z udziałem dziennikarzy i firm informacyjnych opłacanych w celu wspierania narracji: najpierw pandemia, potem szczepionka, potem wojna, potem energia.

Problem polega na tym, że marionetka Bidena i Sorosa – Zelenski – zmuszony jest do lojalności wobec dwóch podmiotów, którym zawdzięcza swój polityczny awans, swoje zyski i swoją przyszłość, począwszy od banalnego przetrwania. Z jednej strony globalistyczne „deep state” domaga się od Zelenskiego podporządkowania się nie tylko odnośnie prowokowania Rosji i odrzucenia jakiegokolwiek porozumienia pokojowego, ale także wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci, gender, doktryny LGBTQ: czyli czegoś, co robi niemal priorytetowo w stosunku do konfliktu z Federacją Rosyjską.

Z drugiej strony, wewnętrzne wsparcie Ukrainy pochodzi od batalionów i ruchów neonazistowskich, ale owi fanatycy szybko usuną Zelenskiego, gdy jego polityka nie będzie kompatybilna z ich własną. A Zelenski, jak wszystkie «muchy-stangrety» (chodzi o muchę z bajki La Fontaine’a: «Dyliżans i mucha»), wierzy, że może grać lidera –  podnosząc stawkę – grożąc uderzeniem na Federację Rosyjską –  marzyć o zdobyciu Krymu i zniszczeniu moskiewskiego imperium na dobre. Zelenski zaczyna denerwować nie tylko swoich pretorianów, ale i deep state, bo oni wszyscy lubią straszenie wojną światową, ale mało który z nich chciałby prawdziwej wojny światowej.

Oto dlaczego zmienia się narracja: niektóre państwa europejskie i wielu członków Kongresu USA nie chcą całkowicie zniszczyć gospodarki narodowej i scedować dalszej suwerenności na rzecz globalistycznych sił ponadnarodowych. To każe mi sądzić, że ktoś – co było powszechnie do przewidzenia – wykorzysta psychopandemiczne skandale i przestępstwa popełnione przez ich protagonistów, by pozbyć się liderów, którzy stali się niewygodni na arenie kryzysu międzynarodowego i wierności Agendzie 2030.

Jeśli Kongres USA postawi Joe Bidena w stan oskarżenia, albo ogłosi go niepoczytalnym, lub jeśli zostanie znaleziony martwy wskutek niespodziewanego ataku choroby, wszyscy odetchną z ulgą, nawet wśród Demokratów. Ale upadek Bidena, oprócz procesów przeciwko agencjom rządowym za łamanie praw konstytucyjnych i procesów przeciwko sługusom BigPharmy za wyprodukowanie w laboratorium wirusa w celu zainicjowania światowego przewrotu z lockdownami i masowymi szczepieniami; wszystko to powinno osłabić globalistyczną elitę, i dodać odwagi jakiemuś politykowi lub sędziemu, by oskarżyć George’a Sorosa i Klausa Schwaba o przewrót.

Po ich kompromitacji piekielny projekt Nowego Porządku Świata powinien przynajmniej na jakiś czas zostać odłożony na bok. Zelenski najprawdopodobniej skończy jak Saddam Hussein i Kadafi, bo nie daje żadnej gwarancji, że będzie umiał zachować tajemnice, które poznał, począwszy od amerykańskich bio-labów na Ukrainie. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy sojusznik z pierwszej godziny staje się z dnia na dzień niebezpiecznym dyktatorem; a wiemy, że USA nigdy nie stawia owych dyktatorów przed sądem.

Jako były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych, jak ocenia Eminencja zachowanie Ameryki, a administracji Bidena w szczególności?

Joe Biden jest żałosną marionetką „głębokiego państwa” i elit globalistycznych. Jego wybór został uzyskany przez oszustwo, i utrzymany przy życiu dzięki inscenizacji na Kapitolu z 6 stycznia 2021 roku, kryzysowi psycho-pandemicznemu, a teraz kryzysowi ukraińskiemu. Jego poziom korupcji czyni go całkowicie szantażowalnym – jak w przypadku prawie wszystkich międzynarodowych przywódców – ale zwyrodnienie poznawcze, na które cierpi obecnie, pokazuje, że jest całkowicie nieodpowiedni do roli, którą pełni, ponieważ również Biden, podobnie jak Zelenski, może powiedzieć lub zrobić coś, czego nie powinien powiedzieć lub zrobić. Prawdziwie przerażający i niebezpieczni są władcy marionetki Bidena, czyli demokraci z ich ideologią woke,deep state z ich projektem globalistycznym, pro-syjonistyczni i podżegający do wojny teokoni, kryminalna sieć satanistycznych pedofilów, która przeniknęła do serca państwa, do sektora prywatnego, informacji, Hollywood i kościoła bergoglińskiego.

Joe Biden jest jak Jorge Mario Bergoglio: znajduje się na szczycie instytucji, którą ma zniszczyć, nie tylko własnymi działaniami rządowymi i siecią korupcji, którą wykorzystuje, ale także dyskredytacją, którą na nią rzuca. Bergoglio robi to samo w Kościele, wspierany przez „głęboki kościół”, który dubluje głębokie państwo [Nie weszły do użytku publicznego precyzyjniejsze określenia: anty-Kościół, anty-państwo md] i który został wybrany przez nie, aby nie dopuścić do tego, by obecność Benedykta XVI udaremniła globalistyczny pucz. I tak jak Bergoglio jest całkowicie nienadający się do roli papieża, tak samo Biden jest całkowicie nienadający się do roli prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Ale właśnie dlatego znajdują się tam.

Między innymi, obaj należą do tego “postępowego katolicyzmu”, który od Soboru Watykańskiego II sprzymierzył się z masońską elitą w celu realizacji synarchicznego projektu Nowego Porządku Świata. I obydwaj – podobnie jak Obama i Nancy Pelosi – należą do tej ” kuźni”, która skorzystała z takiej postaci jak McCarrick, a która dziś korzysta z usług nie mniej skompromitowanych prałatów, takich jak Cupich, Gregory, Tobin, Farrell, McElroy, zawdzięczających swoje kariery kościelne McCarrickowi.

W tych dniach pojawiła się informacja, że rząd brytyjski rzekomo celowo wywarł nacisk na ludność, aby zasiać panikę i wymusić szczepienia. Co Eminencja sądzi na ten temat?

Od maja 2020 roku potępiam zamach stanu dokonany przez spiskowców z Davos, a rozpoczęty od pandemii. Od tamtego czasu było jasne, że istnieje ten sam scenariusz realizowany pod tego samego reżysera: nie zapominajmy, że w 2019 roku zorganizowali wręcz próbę generalną psychopandemicznej farsy, badając środki masowej manipulacji, które miały być zastosowane w obliczu możliwych scenariuszy, mogących pojawiać się stopniowo. To, co zrobił brytyjski minister zdrowia, Matt Hancock, zrobili wszyscy jego odpowiednicy w krajach członkowskich WHO, stosując te same metody, to samo finansowanie mediów, tę samą cenzurę informacji niezależnych, tę samą kampanię terroryzmu medialnego, to samo ukrywanie danych, nawet tę samą frazeologię, te same słowa: zostańcie w domu, wszystko będzie dobrze, zróbmy to dla starszych, zróbmy to dla młodych.

A we Włoszech? Czy jest jakaś nadzieja na to, że Speranza (włoski minister zdrowia w okresie «pandemii») trafi do więzienia w związku z dochodzeniami sądu w Bergamo i planowaną komisją śledczą?

We Włoszech minister Speranza, wraz z premierem Conte, a następnie Draghim, realizowali ten sam scenariusz, ponieważ ci, którzy wydają im polecenia, to ci sami, którzy wydają polecenia w innych państwach. Nawet protokoły przymusowej wentylacji, tachypiryny i czujnego wyczekiwania, wysyłania osób starszych do domów opieki, zakazu autopsji i kremacji zwłok były niewolniczo podobne do tego, co działo się gdzie indziej. Nie jest możliwe, że ta synchronizacja działań jest przypadkowa, ponieważ podjęte środki nigdy nie były częścią żadnego wcześniejszego Planu Pandemicznego, do tego stopnia, że aby zrobić to, co zrobili, musieli uniemożliwić wdrożenie Narodowego Planu Pandemicznego.

Speranza jest niewątpliwie winny, podobnie jak członkowie Komitetu Naukowo-Technicznego, Istituto Superiore di Sanità, ASL i ich personel medyczny, a przede wszystkim premierzy, Komisja Europejska, Ema, WHO, Fundacja Billa i Melindy Gates oraz Światowe Forum Ekonomiczne. Ale jak to często bywa w sprawach politycznych, myślę, że prawdziwi sprawcy zdołają się ulotnić na czas, natomiast zapłacą podwładni. Ale właśnie dlatego, że Speranza jest podwładnym, mam powody wierzyć, że sąd w końcu uzna go za winnego i skaże.

Nie pokładam wielkich nadziei w parlamentarnej komisji śledczej: ktokolwiek wejdzie w jej skład i będzie jej przewodniczył, pochodzi z Parlamentu, który zatwierdził środki stanowiące rażące naruszenie konstytucji i praw naturalnych, również dlatego, że trudno uwierzyć, że paśnik, przy którym ucztowały prywatne kliniki, firmy, spółdzielnie i media, nie dał zarobić także tak zwanej centroprawicy. Ci, którzy dwa lata temu przerobili swoje fabryki, by produkować maski lub sprzedawać termometry, środki dezynfekujące i ekrany z pleksi, dziś już przygotowują się do produkcji mąki dla owadów: oto nisko merkantylna mentalność włoskich liberałów, którzy od Meloni, Salviniego i Berlusconiego oczekują koniunktury, nie martwiąc się faktem, że w międzyczasie Zaia (zarządzający prowincją) otwiera klinikę zmiany płci w “katolickim” Veneto. Wręcz przeciwnie, cieszą się z obrotów, jakie bardzo drogie terapie zapewnią klinikom prywatnym.

Przeczytaliśmy dwa bardzo szczegółowe artykuły, które Wasza Ekscelencja opublikował w ostatnich tygodniach. Mówią one o wydaleniu trzynastu zakonnic z klasztoru w Toskanii, w Pienzy.

Sprawa Pienzy jest, delikatnie mówiąc, groteskowa. Mamy klasztor młodych mniszek klauzurowych, który nigdy nie sprawiał żadnych problemów, ani moralnych, ani ekonomicznych, a którego jedyną winą jest to, że chciał żyć swoim kontemplacyjnym i tradycyjnym charyzmatem, choćby poprzez odprawianie od czasu do czasu antycznej Mszy przez kapłana wyznaczonego przez biskupa diecezjalnego.

Klasztor ten otrzymuje niespodziewaną wizytację apostolską, bez podania przyczyny i bez sprawozdania na zakończenie inspekcji. Właściwa dykasteria watykańska podejmuje następnie, na podstawie wizytacji apostolskiej, decyzję o wydaleniu opatki i przeoryszy oraz o ustanowieniu nowej przełożonej, ale nie informuje o tym mniszek, lecz Kurię Biskupią. Zakonnice oczywiście odwołały się do Dykasterii, kwestionując dekret, ponieważ brakowało w nim regularnego powiadomienia i uzasadnienia, ale Kuria i Federacja Benedyktyńska mimo to zapragnęły zrealizować dekret – z naruszeniem prawa kanonicznego – i nawet wezwały karabinierów, aby sterroryzować i wydalić “zbuntowane zakonnice”.

Jeśli mogę odważyć się na porównanie z podobną sytuacją, wydaje mi się, że to, co wydarzyło się w Pienzy, przebiega mniej więcej według tego samego schematu, co “kolorowe rewolucje”. Jeśli pomyślimy o trwających protestach w Gruzji, zdamy sobie sprawę, że przyjęty system jest praktycznie taki sam. Prawdziwym celem do osiągnięcia jest obalenie legalnie wybranego rządu, aby narzucić marionetkowy rząd NATO i UE w celu poszerzenia frontu antyrosyjskiego. Deklarowanym celem “pokojowych demonstrantów” szturmujących Parlament z plakatami w języku angielskim oraz europejskimi i ukraińskimi flagami jest zapobieżenie uchwaleniu ustawy – która istnieje również w USA – zapobiegającej zagranicznej ingerencji w politykę krajową. I wiemy, że ta choreografia została już z powodzeniem wypróbowana przy okazji Euromajdanu na Ukrainie w 2014 roku, znów dzięki organizacjom pozarządowym finansowanym przez “filantropijne” Fundacje George’a Sorosa, ale także w Kazachstanie, Iranie, na Węgrzech, w Mołdawii. I wiemy, że zawsze, niezmiennie, te przewroty wynoszą do władzy premiera ze Światowego Forum Ekonomicznego i posłusznego NATO, a także szereg ministrów oraz wyższych urzędników pochodzenia zagranicznego.

To samo dzieje się w Pienzy, gdzie niezadeklarowanym celem jest zmiana reżimu tradycyjnego klasztoru, aby zmusić go do modernizacji i przestrzegania ideologii bergogliańskiej (a może nawet sprzedać budynek lub demagogicznie uczynić z niego ośrodek dla uchodźców). Oficjalny cel jest oczywiście fałszywy i pozorny – sprzedaż dżemów, Pater Noster po łacinie – i wykorzystuje choreografię i aktorów tak jak w Tbilisi, przy czym zamiast plakatów w języku angielskim są dekrety dykasterii, a zamiast flag europejskich – Instrukcja Cor Orans. Nie wiadomo jeszcze, czy ten oporny na nowy kurs Watykanu klasztor (podobnie jak legalny rząd Gruzji nie podporządkowany globalistycznej elicie) zdoła obronić swych słusznych praw, czy też przejęcie go przez bergogliański głęboki kościół (i amerykańskie głębokie państwo) uda się bez wywołania protestów z powodu rażącego naruszenia przepisów.

Jak podaje Repubblica, kardynał Lojudice, biskup Pienzy, chciałby otworzyć ośrodek przyjęć dla imigrantów i uchodźców w dawnym seminarium, gdzie obecnie mieszkają zakonnice. Ten rozbuchany imigracjonizm Konferencji Episkopatu Włoch i episkopatu wydaje się zmierzać do zredukowania Kościoła do humanitarnej organizacji pozarządowej. Skąd się bierze taka postawa wobec zakonów, a w szczególności wobec wspólnot kontemplacyjnych?

Kościół katolicki – a raczej: sekta, która go przysłania i obsadza jego szczyty, czyli kościół głęboki – już teraz stał się organizacją pozarządową, wystarczy pomyśleć o wprowadzeniu paradygmatu “postu energetycznego” propagowanego przez Osservatore Romano na początku Wielkiego Postu, w pełnej aktywnej współpracy z Agendą 2030. Hierarchia, która podąża za z natury masońskim i satanistycznym projektem wywrotowym, ponieważ masoni i sataniści są jego autorami, nie może nie być współwinna Nowego Porządku Świata, tak jak była współwinna farsie pandemii i kryzysu ukraińskiego.

Czy wydaje się panu, doktorze Manocchia, że ci, których celem jest zniszczenie Kościoła Chrystusowego, usunięcie odwiecznego Magisterium, zburzenie moralności; ci, którzy posunęli się tak daleko, że legitymizują wykorzystywanie abortowanych płodów do produkcji eksperymentalnego serum genowego, zakazują odprawiania mszy, aby zadowolić psychopandemiczne urojenia WHO i Fauci, a tak zwaną szczepionkę nazywają “aktem miłości”; czy ci, którzy celowo stworzyli synodalność, aby wprowadzić ordynację kobiet, błogosławienie związków sodomickich i akceptację teorii gender w szkołach katolickich i na uniwersytetach, mają skrupuły z deptaniem praw tej i innych wspólnot religijnych, jeśli tylko ośmielą się stanąć im na drodze, nie przez rzucenie wyzwania Bergogliowi, ale przez dostosowanie się do jego wybryków?

Jeśli chodzi o Lojudice’a, wydaje mi się, że odgrywa on w tej aferze tę samą rolę, którą Włochy odgrywają wobec NATO i głębokiego państwa: wykazując swoją lojalność wobec potężnych, okazując swoją uległość nie tylko poprzez posłuszeństwo, ale poprzez robienie tego z ostentacyjnym entuzjazmem tych, którzy starają się zyskać sobie sympatię z nadmierną i obnażającą gorliwością. Centrum przyjęć będzie miłą niespodzianką dla społeczności Pienzy, której burmistrz początkowo zaangażował się w oczernianie zakonnic, nie spodziewając się, że dawne letnie seminarium zamiast zostać sprzedane, zostanie wykorzystane do lukratywnego biznesu, jakim jest przyjmowanie uchodźców. Jestem ciekaw, jak zareagują mieszkańcy Pienzy, gdy zastaną przybyszów z Afryki Północnej snujących się po placach, oddających mocz do fontann, rozbijających samochody, okradających przechodniów, handlujących narkotykami, zamieniających urocze miasteczko w Valdorcii, które żyje z turystyki, w obóz dla uchodźców. Z drugiej strony, jeśli państwo i Kościół współpracują w tej akcji zastępowania etnicznego na poziomie krajowym, dlaczego Pienza miałaby być wyjątkiem w porównaniu z Mediolanem czy Rzymem?

Śledząc artykuły w lokalnej prasie, wydaje mi się, że pierwsza wersja – według której zakonnice to buntowniczki zajęte sprzedawaniem dżemów i śpiewaniem po łacinie – nie przekonuje nawet dziennikarzy. Czy zdaniem Waszej Ekscelencji coś zmienia się również jeśli chodzi o mass media?

Dzisiejsze media są w dużej mierze tworzone przez profesjonalistów, którzy zrzekli się obowiązku służenia prawdzie, prostytuując się dla tych, którzy płacą im za rozpowszechnianie oficjalnej narracji, nawet jeśli jest ona rażąco fałszywa i tendencyjna. Widzieliśmy to w przypadku farsy pandemii, wojny ukraińskiej, zielonej transformacji i “15-minutowych miast”. Wersja medialna była zawsze jednomyślna, ponieważ źródło propagandy było takie samo.

W tym przypadku jednak nie było prawdziwej koordynacji wiadomości, ponieważ emisariusze Bergoglia sądzili, że wystarczy wywrzeć ich autorytet, by zastraszyć zakonnice i zmusić je do posłuszeństwa, bez tworzenia odpowiednio skonstruowanej narracji. Opatrzność sprawiła, że te młode zakonnice mają za sobą historię ingerencji i wtrącania się w ich życie jako mniszek kontemplacyjnych przez Kiko Argüello i Drogę Neokatechumenalną, a zatem nie jest im obce bycie zastraszanymi ze strony tych, którzy wierzą, że mogą nad nimi panować i narzucać im swoją wolę. Te zakonnice są odważnymi kobietami wiary, zahartowanymi przez próby i prześladowania. Ich niezłomność wynika również ze świadomości, że nie zrobiły niczego – nawet w najmniejszym stopniu – nagannego.

Teraz, ponieważ prasa początkowo była informowana wyłącznie przez diecezję i Federację Benedyktyńską, kiedy zakonnice podały mediom swoją wersję wydarzeń – popartą dowodami i świadectwami – dziennikarze, którzy nie byli “w trybie propagandowym”, zorientowali się, że zakonnice są obiektem nieuzasadnionej agresji. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć rozbieżności w traktowaniu na przykładzie jezuity Rupnika, znanego z niedawnych doniesień o potwornych zbrodniach i świętokradztwach, którego ekskomunikę zdjął Bergoglio, a który nadal mieszka w Centrum Aletti i niezakłócenie sprawuje swoją “posługę” molestatora.

Musimy pamiętać, że są tacy, którzy mają wiele do zyskania poprzez milczenie i zapomnienie, które może zstąpić na klasztor w Pienzy, przede wszystkim wysłannicy Bergoglio. Konieczne jest, aby wierni publicznie wyrazili swoje poparcie dla owych zakonnic, pomnażając wysiłki duchowe i materialne, aby im pomóc, w tym czasie, gdy są one obiektem czystek i nieuzasadnionych prześladowań. Myślę także o przypadku mniszek dominikańskich z Fognano, których Pan, doktorze Manocchia, aktywnie bronił. Myślę o wielu innych wspólnotach, które cierpią ten sam los, ponieważ wiadomości nie docierają do opinii publicznej. Klasztory są oazami duchowości na pustyni spoganizowanego świata: musimy zrobić wszystko, aby je wspierać i chronić przed furią tych, którzy ze swoich stanowisk w Stolicy Apostolskiej robią wszystko, aby je zniszczyć.

Mówiło się o interwencji karabinierów i przesłuchaniu krewnych zakonnic. Czy nie wydaje się nieco przesadzone, że diecezja i Federacja Benedyktyńska uciekają się do sił policyjnych?

To nie tylko “przesada”: to skandal i całkowite bezprawie, po pierwsze dlatego, że zaskarżony dekret zawiesza jego wykonalność, a w konsekwencji mianowanie nowej opatki i odsunięcie Matki Diletty i przeoryszy. Ani diecezja, ani Federacja nie mają żadnego tytułu do zakłócania legalnego zarządzania klasztorem.

I jak stwierdziłem w moich dwóch przemówieniach w obronie zakonnic, jest rzeczą niesłychaną, aby władza kościelna używała “świeckiego ramienia” do grożenia klasztorowi, a krewni zakonnic byli wzywani przez karabinierów i przesłuchiwani bez protokołu – powtarzam: bez protokołu! – w związku z otwarciem domniemanych akt przez prokuraturę w Sienie.

Są to ci sami biskupi, którzy milczeli, współwinni, kiedy podczas lockdownów siły porządkowe włamywały się do kościołów, przerywając odprawianie mszy, z naruszeniem przepisów konkordatowych. To ci sami biskupi, którzy w kwestii poszanowania prawa nie mają nic do powiedzenia, gdy Papieski Jałmużnik – dla przyjaciół “Don Corrado” (kardynał Krajewski, który co tylko wystąpił w cyrku – https://roma.repubblica.it/cronaca/2023/02/11/news/cardinale_konrad_krajewski_zampa_elefante_rony_roller_circo_roma-387556157/ ) – udaje się by pomajstrować przy licznikach prądu w skrajnie lewicowym ośrodku społecznym i proponuje opłacenie zaległych rachunków pieniędzmi wiernych.

Z czego będą żyły te biedne zakonnice, nie mogąc nawet pobrać swoich oszczędności na jedzenie i zakup leków? Gdzie znajduje się owo słynne “miłosierdzie” Bergoglia?

Pytam cię, drogi doktorze Manocchia, i twoich słuchaczy. Tutaj “miłosierdzie” Bergoglio objawia się w całej okazałości: cofnięcie uprawnień prawowitej opatki odnośnie konta bankowego klasztoru, dając je nowej przełożonej, jeszcze przed powiadomieniem o dekrecie Dykasterii i apelacji zakonnic, która zawiesiłaby jego wykonalność. Zakonnice nie mają więc z czego żyć; nie mogą kupić artykułów spożywczych ani leczyć chorych zakonnic. Możliwe, że zostaną im zawieszone także usługi komunalne i energia, i nikt nie wyśle Jałmużnika, by je reaktywować. I posunęli się do tego, że wydali komunikat, w którym bez jakiejkolwiek zasadności zachęcają wiernych, aby nie wspierali finansowo zakonnic.

Wydaje mi się, że to zachowanie, które obraża chrześcijańskie miłosierdzie i narusza sprawiedliwość i prawdę, jest najbardziej rażącym przejawem hipokryzji tej synagogi, która słowami twierdzi, że jest gościnna i inkluzywna, ale w rzeczywistości realizuje w Kościele Chrystusa wyłącznie te same cele, co głębokie państwo w społeczeństwie obywatelskim. I dobrze znamy te cele: przygotowanie tyranii Nowego Porządku Świata i nowej Religii Ludzkości, ekumenicznej, woke i green.

Kto za tym stoi? Skąd ta furia przeciwko Tradycji?

Tradycja jest więzią, za pomocą której Chrystus chciał połączyć autorytet Hierarchii z niezmiennym nauczaniem Magisterium. To, co było prawdą, gdy rodził się Kościół, to, za co zabijano męczenników i prześladowano chrześcijan, jest prawdą zawsze, jest prawdą dzisiaj i będzie prawdą jutro, ponieważ znajduje swój fundament w naszym Panu, który jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem wszystkiego, niezmiennym w Swojej boskiej istocie, która jest przez to doskonała.

Od czasu Vaticanum II, a szczególnie w tych ostatnich dziesięciu latach “pontyfikatu” – nazwijmy go tak – objawiona Prawda została odłożona na bok, ponieważ uznano ją za niewygodną i “dzielącą”, na rzecz ekumenicznego dialogu i światowego konsensusu. Ale to nie jest to, co Chrystus nakazał św. Piotrowi i Apostołom: nie nakazał im dialogu, aby zadowolić świat, aby uciszyć Ewangelię i propagować program globalistyczny. Nasz Pan nakazał Apostołom głosić Ewangelię wszystkim narodom, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, i mówiąc dobitnie, że kto uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Nienawiść do Tradycji jest ostatnim krokiem przed nienawiścią do Chrystusa, którego boskości neomoderniści zaprzeczają i którego uważają za rodzaj “postaci symbolicznej” stworzonej przez “społeczność pierwotną”. Nie myślmy, że heretycy i skorumpowani, którzy są teraz na szczycie Hierarchii, to tylko umiarkowani postępowcy: ci, którzy manewrują nimi od sześćdziesięciu lat, wywodzą się z tych samych spiskowych klik, które są odpowiedzialne za globalistyczny przewrót. Więc byłoby rzeczą dziwną, gdyby ludzie oddani złu cierpliwie znosili owe twierdze modlitwy i pokuty, które stają na drodze ich planom. Z tego samego powodu nie mogą znieść tradycyjnej Mszy: właśnie dlatego, że jest ona tradycyjna, to znaczy jest owocem harmonijnego rozwoju życia Kościoła na przestrzeni dwóch tysiącleci, pod przewodnictwem Ducha Świętego.

VIDEO z wywiadem pod linkiem: https://www.byoblu.com/2023/03/18/piazza-liberta-di-armando-manocchia-puntata-40/

O Franciszku i celibacie. Na placu Św. Piotra jest teraz więcej gołębi niż ludzi.

O Franciszku i celibacie.


Dekada dekadencji. 10 lat “divide et impera”.

Ksiądz Celatus decade-of-decadenceZnajomy pastor przeprowadził ostatnio kampanię pocztówkową celem przyciągnięcia ludzi do swojej małej parafii. Zdjęcie przedstawiało ponad 100 uśmiechniętych twarzy, z jego podpisem, który brzmiał: “Dołącz do nas!”. Po bliższym przyjrzeniu się, zauważyłem dość komicznie wyglądającą twarz, która pojawiła się na zdjęciu wiele razy. Pastor zastosował fotomontaż. Powielił 10 twarzy kilkanaście razy, aby stworzyć wrażenie tłumu.Watykan może rozważyć wykonanie podobnego zabiegu, jeśli chodzi o Jorge Bergoglio. Liczba osób uczestniczących w cotygodniowych papieskich audiencjach generalnych lub w  niedzielnym Orędziu na Anioł Pański drastycznie spadła w ciągu ostatniej dekady, co zbiegło się z dziesięcioletnim okresem rządów Franciszka. Na placu Św. Piotra jest teraz więcej gołębi niż ludzi. Bez wątpienia prywatny charakter obchodów rocznicy miał na celu uniknięcie kompromitacji związanej z niską frekwencją na ewentualnych obchodach publicznych.Nie tylko Plac Świętego Piotra wygląda na wyludniony w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Jak donosi sam Watykan, liczba seminarzystów od roku 2013 maleje na całym świecie, rok po roku. Nie jest przypadkiem, że jest to ten sam rok, w którym na tronie zasiadł Jorge Bergoglio. Porównajcie to z pontyfikatem Jana Pawła II, gdy powołania były na najwyższym poziomie od SWII. Nie dlatego, żeby Jan Paweł II był jakimś idealnym świętym, ale przynajmniej przejawiał miłość do księży, zamiast pogardy.Pogarda to uczucie, który najlepiej opisuje postawę Jorge w odniesieniu do seminarzystów i młodych księży, z których większość jest bardziej konserwatywna lub tradycyjna niż w poprzednich pokoleniach. Z tego powodu, zły duch Bergoglio wolałby nie mieć żadnych seminarzystów i księży niż prawdziwie katolickich. Faktycznie, malejąca liczba seminarzystów i księży działa na jego korzyść, otwiera modernistyczne drzwi i sprzyja celom modernistów, w tym świeckiej posłudze kapłańskiej [sic], święceniu kobiet [sic] i żonatym księżom [sic].Jorge, który nigdy nie traci okazji, by forsować modernistyczny program,  ostatnio to miał do powiedzenia to na temat celibatu:“Nie ma żadnej sprzeczności w tym, aby ksiądz był żonaty. Celibat w Kościele zachodnim jest zjawiskiem czasowym: Nie wiem, czy jest on uregulowany w taki czy inny sposób, ale w obecnym sensie jest tymczasowy. Nie jest wieczny jak święcenia kapłańskie, które są na zawsze, czy się to komuś podoba czy nie. Czy się odejdzie( z kapłaństwa) czy nie, to już inna sprawa, ale jest na zawsze. Z drugiej strony, celibat jest kwestią dyscyplinarną. Wiemy, że istnieje taka możliwość, że ksiądz jest żonaty, bo kościoły miały wcześniej żonatych księży.  Jest to praktyka wschodniego chrześcijaństwa. Na Zachodzie nie mamy takiej praktyki.”Nic z tego, Jorge! Jak w przypadku prawie wszystkiego, co mówisz, stoisz w sprzeczności z tradycją. Magisterium stanowi, że w kwestii żonatych księży istnieje teologiczna sprzeczność, a przynajmniej niezgodność.Zacznijmy od tego, że Pan Bóg objawił, iż Jego przymierze ze swoim ludem ma być rozumiane jako związek męża i żony. Obrazowo widzimy to w Starym Testamencie, ale w Nowym Przymierzu został ucieleśniony przez Wcielenie Pana Jezusa.

Począwszy od Ewangelii aż po Apokalipsę, związek Chrystusa z Kościołem jest przedstawiony jako związek Oblubieńca z Oblubienicą.To właśnie na weselu Pan Jezus dokonał swojego pierwszego publicznego cudu, a Niebo jest przedstawiane jako uroczystość weselna. Święty Paweł napisał, że chrześcijańskie małżeństwa muszą odzwierciedlać miłość między Chrystusem a Kościołem. Mąż odzwierciedla Chrystusa poprzez ofiarną miłość do żony, która z kolei odzwierciedla Kościół poprzez posłuszeństwo wobec męża.Mając na uwadze to biblijne i apostolskie nauczanie dotyczące sakramentu małżeństwa, rozważmy teologię kapłaństwa w odniesieniu do małżeństwa. W Starym Testamencie, aż do czasów Mojżesza, funkcje kapłańskie były wykonywane przez ojców w imieniu ich rodzin. Po ich bałwochwalstwie ze złotym cielcem, Pan Bóg pozbawił ojców tej funkcji i powierzył kapłaństwo Aaronowi i jego  potomkom z plemienia Lewiego. Od tego czasu, kapłaństwo wynikało z urodzenia. Jednak w miarę mnożenia się potomków, sprawowanie urzędu kapłańskiego dla wielu z pokolenia Lewiego było rzadkością. Kiedy jednak kapłan posługiwał, powstrzymywał się od wszelkich relacji małżeńskich.Obecnie, kapłaństwo Chrystusa jest wyższego rzędu niż to z okresu Starego Przymierza, podobnie jak Sakrament Święceń. Kiedy mężczyzna zostaje wyświęcony na kapłana, zostaje dostosowany do kapłaństwa Chrystusa. Kiedy katolicki kapłan działa sakramentalnie, działa w Osobie Chrystusa. Tak intymna i nierozerwalna jest ta kapłańska więź z Chrystusem, że kapłan jest w stanie odpuszczać grzechy w pierwszej osobie: “Odpuszczam ci grzechy…”. Kiedy kapłan ofiarowuje Mszę Świętą, konsekruje chleb i wino samymi słowami naszego Pana. Wynika z tego, że kapłan in persona Christi, reprezentuje Oblubieńca, a Kościół jest jego Oblubienicą.Rozważmy teraz kwestię celibatu i małżeństwa w przypadku Kapłaństwa samego Jezusa Chrystusa. Celibat Pana Jezusa nie był kwestią osobistych preferencji, ale normą sakramentalną. Ponieważ Jezus Chrystus jest związany z Kościołem jak Oblubieniec z Oblubienicą. Nie do pomyślenia jest, aby Chrystus połączył się z kobietą. Gdyby Jezus wziął sobie ludzką narzeczoną, stanowiłoby to rodzaj duchowej poligamii, dwie żony.To samo dotyczy Apostołów, którzy zostali bezpośrednio wyznaczeni przez Pana Jezusa, aby Go reprezentować. Choć przypuszcza się, że wszyscy, z wyjątkiem jednego, byli żonaci, to jednak po formalnych narodzinach Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy, mężczyźni ci żyli w celibacie. Wszelkie więzi z ich małżonkami nie miały charakteru małżeńskiego, lecz duchowy.Magisterium stanowi, że to, co było prawdą dla Chrystusa i Apostołów, pozostaje prawdą dla nas.

Kapłan jest związany z Kościołem sakramentalnym ślubem, a każde inne małżeństwo stanowi poligamię, a pożycie małżeńskie jest duchowym cudzołóstwem. Jakże może być inaczej? Chrześcijańskie małżeństwo, na swój wyjątkowy sposób, odzwierciedla więź Chrystusa i Kościoła, a chrześcijańskie kapłaństwo odzwierciedla tę samą więź Chrystusa i Kościoła na inny sposób.Drogie Panie, bądźcie wdzięczne, że tacy jak Jorge Bergoglio nie kwalifikują się do małżeństwa!Ksiądz Celatustłum. Sławomir Soja

Franciszek nie ma dokąd pójść? „Piekła nie ma”.

Franciszek nie ma dokąd pójść? „Piekła nie ma”…

francis-denies-that-hell

WATYKAN (LifeSiteNews) – W wywiadzie z okazji 10-lecia swojego pontyfikatu, papież Franciszek zdaje się zaprzeczać istnieniu Piekła, twierdząc, że ” to nie jest fizyczne miejsce”, a raczej “stan serca” i “postawa życiowa”.

Komentarze papieża były częścią długiej rozmowy przeprowadzonej przez argentyński portal informacyjny Perfil. Poruszając wiele tematów, Franciszek odniósł się również do swojej myśli filozoficznej i teologicznej, a także do pewnych aspektów polityki światowej.

W trakcie rozmowy, zapytano Franciszka: “Jaka, zdaniem  Waszej Świątobliwości, Wasza  własna interpretacja Piekła i Raju, i co dzieje się z ludźmi, z których jedni idą do Piekła, a drudzy do Nieba?”.

Udzielając charakterystycznej dla siebie długiej, zawiłej i nieco wymijającą odpowiedzi, Franciszek zdawał się zaprzeczać istnieniu Piekła jako realnego miejsca. “Piekło nie jest miejscem” – powiedział. “Jeśli ktoś idzie na Sąd Ostateczny i widzi twarze tych, którzy idą do Piekła, to się boi. Jeśli czyta się Dantego, to człowiek się boi. Ale są to interpretacje literackie”.

Rozwijając swoją odpowiedź, Franciszek opisał Piekło po prostu jako “stan”, który raczej odnosi się do stanu umysłu. “Piekło jest stanem, są ludzie, którzy żyją w piekle bez przerwy”.

Wyjaśnił, że nie odnosi się do cierpienia ogólnie, ale do “tych, którzy tworzą zły i egoistyczny świat, i tym samym żyją w Piekle.”

Piekło to stan, to stan serca, duszy, postawa wobec życia, wobec wartości, wobec rodziny, wobec wszystkiego. Są ludzie, którzy żyją w Piekle, bo go sami szukają. Są inni, którzy tego nie robią, którzy cierpią. A kto idzie do Piekła, do tego Piekła, do tego stanu? Ci pierwsi już tam są.

Nie poprzestając na zaprzeczeniu istnieniu Piekła, Franciszek zasugerował, że Piekło jest puste.

“Jeśli pytacie mnie, ile osób jest w Piekle, odpowiem dygresją dotyczącą słynnej rzeźby z katedry w Vézelay”. Opisując tę rzeźbę, Franciszek zauważył, że rzeźba przedstawia ” wiszącego Judasza i diabła ciągnącego go w dół, a po drugiej stronie Dobrego Pasterza, Pana Jezusa, który chwyta Judasza i z ironicznym uśmiechem kładzie go sobie na ramiona.”

“Co to znaczy?” – Franciszek zapytał sam siebie. Oznacza to, “że zbawienie jest silniejsze od potępienia. Ta rzeźba to katecheza, która powinna nas skłonić do myślenia”.

Papież zakończył słowami: “Miłosierdzie Boże jest zawsze po naszej stronie, a Bóg chce być zawsze ze swoim ludem, ze swoimi dziećmi, a nie chce tego, aby Go opuściły na zawsze”. 

Jego uwagi są echem słów, które padły w kontrowersyjnym wywiadzie z ateistycznym dziennikarzem Eugenio Scalfari, w którym Scalfari twierdził, że Franciszek zaprzecza istnieniu Piekła i zamiast tego twierdzi, że “zagubione dusze” są unicestwiane po śmierci ziemskiego ciała.

Po publikacji wywiadu, Watykan przeprowadził procedurę przeglądu szkód, jaki ten wywiad  spowodował. Ks. Thomas Rosica, anglojęzyczny asystent Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, powiedział wtedy LifeSiteNews: “Wszystkie oficjalne, ostateczne teksty Ojca Świętego znajdują się na stronie internetowej Watykanu”. Ponieważ wywiad nigdy nie został  opublikowany przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, “nie powinien być uważany za tekst oficjalny”.
 Ks. Rosica dodał, że była to “prywatna rozmowa i nie została nagrana przez dziennikarza.”

Nauka katolicka o istnieniu Piekła

Szczerość papieża Franciszka, zaprzeczająca istnieniu samego Piekła lub możliwości przebywania w nim kogokolwiek, jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła katolickiego na ten temat.

Ewangelie przytaczają w tej sprawie słowa Pana Jezusa. W przypowieści o Łazarzu i bogaczu, Chrystus ostrzega, że chciwy i samolubny bogacz, który umarł bez skruchy, “umarł i został pogrzebany w Piekle.” (Łk 16, 22)

 Również w Ewangelii Św. Mateusza, Chrystus opisuje Dzień Sądu Ostatecznego i oddzielenie sprawiedliwych od potępionych. Ci, którzy nie przestrzegali prawa Bożego “pójdą na karę wieczną”, uczy Chrystus. (Mt 25, 46)

W jeszcze innej rozmowie z uczniami, Chrystus wyjaśnił znaczenie przypowieści o siewcy, porównując ją do ostatecznych Dni Sądu. “Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości,” (Mat 13:41)

W swoim dodatku do Sumy Teologicznej, Św. Tomasz z Akwinu czerpie z nauczania Pisma Świętego, aby jasno opisać i obronić istnienie Piekła. Tak wielki teolog pisze o tym, gdzie dusze przenoszone są bezpośrednio po śmierci :

“A ponieważ miejsce jest przypisane duszom zgodnie z ich nagrodą lub karą, po uwolnieniu duszy z ciała jest ona albo pogrążona w Piekle, albo wznosi się do Nieba, chyba że powstrzymuje ją jakiś dług, z powodu którego jej lot musi być opóźniony, dopóki dusza nie zostanie najpierw oczyszczona.”

Św. Tomasz dodaje: “Ta prawda jest poświadczona przez oczywisty autorytet kanoniczny Pisma Świętego i naukę Świętych Ojców”, “dlatego powiedzenie czegoś przeciwnego, musi być osądzone jako heretyckie, jak stwierdzono w Dial. iv, 25 i w De Eccl. Dogm. xlvi”.

W dalszej części tego samego rozdziału, Św. Tomasz potwierdza fizyczne istnienie Piekła, czerpiąc jak zawsze z Ojców Kościoła i Pisma Świętego. Cytując Św. Bazylego, Akwinata pisze:

“…przy ostatecznym oczyszczeniu świata nastąpi rozdzielenie żywiołów: to, co czyste i szlachetne pozostanie w górze dla chwały błogosławionych, a to, co haniebne i nikczemne zostanie strącone na karę dla potępionych: tak jak każde stworzenie będzie dla błogosławionych przedmiotem radości, tak wszystkie żywioły będą sprzyjać torturom potępionych, zgodnie z Księgą Mądrości 5:21, “i jak miecz wyostrzy gniew nieubłagany, a razem z Nim świat będzie walczył przeciw nierozumnym.”.

Jest to również zgodne z Boską Sprawiedliwością, że jeśli ludzie odeszli przez grzech od Boga i oddali się rzeczom materialnym, które są liczne i różne, to i  powinni być dręczeni na wiele sposobów i z wielu źródeł.

Św. Tomasz tak stanowczo nauczał o istnieniu Piekła, że określił nawet dręczący ogień – o którym mówi Pismo Święte – jako rzeczywisty. “Cokolwiek jednak powiemy o ogniu, który dręczy oddzielone dusze, musimy przyznać, że ogień, który będzie dręczył ciała potępionych po zmartwychwstaniu, jest rzeczywisty, ponieważ nie można skutecznie zastosować kary dla ciała, jeśli ta kara sama nie będzie cielesna”.

 Na poparcie swoich słów, Akwinata przytacza nauczanie papieża Św. Grzegorza oraz nauczanie Św. Augustyna:

 Katecheta i pisarz, diakon Nick Donnelly,  podkreślił znaczenie nauczania o fizycznym istnieniu Piekła, ponieważ czyniąc to “podtrzymuje się obiektywną rzeczywistość Sprawiedliwości Bożej”

“Kiedy nasz Pan odnosił się do kar piekielnych – wiecznego ognia i nieśmiertelnego robaka – opisywał je w bardzo fizycznych kategoriach, a nie w kategoriach psychologicznych czy duchowych stanów umysłu” – powiedział Donnelly.

Ojcowie Kościoła rozumieli dosłownie wizję Piekła opisaną przez Pana Jezusa, czyli  jako dosłowny opis fizycznego miejsca. Nauczanie o naturze Piekła jako obiektu fizycznego jest niezbędne, ponieważ potwierdza obiektywną rzeczywistość Sprawiedliwości  Bożej. To Pan Bóg określa karę dla potępionych – oraz obiektywną rzeczywistość zmartwychwstania ciała. Ciała potępionych ponoszą rzeczywiste i fizyczne kary.

===========================

Angielski duchowny zarzucił Franciszkowi, że jego komentarze na temat Piekła są nie mniej nie więcej, a “przykładem detronizacji przez niego samego Pana Boga”.

Karykatura Piekła, dokonana przez papieża Franciszka, jako stanu zaledwie psychicznego, jest kolejnym przykładem bałwochwalczego humanizmu, który sprowadza wszystko do tego świata, tak jakby doświadczenie człowieka było miarą Boga, a nie wieczny Boży plan i zamysł był miarą losu człowieka.

Papież Franciszek lekceważąco odrzuca fizyczny opis Piekła dokonany przez naszego Pana, co jest kolejnym przykładem zdetronizowania przez niego prawdziwego Boga na rzecz tego, którego sam stworzył.

tłum. Sławomir Soja

=======================================

===================

Franciszek realizuje dokładnie przygotowany i przemyślany plan przewrotu w Kościele. Mafia z St. Gallen.

Franciszek realizuje dokładnie przygotowany i przemyślany plan przewrotu w Kościele. Mafia z St. Gallen.

12 marca 2023 Paweł Lisicki: plan-przewrotu-w-kosciele

Im dłużej przyglądam się temu pontyfikatowi tym bardziej odnoszę wrażenie, a jestem tylko jednym z wielu, że Franciszek realizuje dokładnie przygotowany i przemyślany plan rozmontowania, przewrotu w Kościele – przekonuje redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” Paweł Lisicki, podsumowując 10-lat pontyfikatu argentyńskiego hierarchy.

Publicysta szczegółowo opisuje najbardziej jaskrawe przykłady rozmywania nauczania Magisterium. To choćby arbitralna decyzja – wbrew całym wiekom Tradycji – potępiająca moralnie karę śmierci, próby zniechęcania do nawracania na wiarę katolicką poprzez utożsamienie misyjności z prozelityzmem czy relatywizacja terroru islamskiego poprzez porównanie z chrześcijańskim fundamentalizmem.

To promocja indyferentyzmu i relatywizmu religijnego poprzez przyjęcie kontrowersyjnego dokumentu z Abu Dhabi, udzielenie patronatu nad budową świątyni „Religii Abrahamowych” i sprzyjanie dziwacznemu kultowi Pachamamy w Rzymie. To jednoczesne otwarte uderzenie w środowiska Tradycji Katolickiej wyrażone w Traditionis Custodes i samą Mszę Wszechczasów.

To w końcu wyraźne nadużycia w głoszeniu nauki Magisterium dotyczącej moralności seksualnej. Od niejasnych i niejednoznacznych wypowiedzi na temat związków jednopłciowych, w stylu „Kim jestem aby Cię osądzać?”, po otwarte wsparcie dysydenckich tzw. duszpasterstw LGBT, przymykanie oka na działania homoseksualnych drapieżców jak kard. Gustavo Óscara Zanchetty czy Theodore’a McCarricka. To bagatelizacja proaborcyjnej działalności demokratycznych polityków – Barracka Obamy i Joe Bidena, oraz brak stanowczych działań ws. niemieckiej Drogi Synodalnej.

„Dlaczego o tym wszystkim piszę? Dlatego, bo im dłużej przyglądam się temu pontyfikatowi tym bardziej odnoszę wrażenie, a jestem tylko jednym z wielu, że Franciszek realizuje dokładnie przygotowany i przemyślany plan rozmontowania, przewrotu w Kościele” – przekonuje publicysta.

„Zebrane tu przykłady nie są wynikiem wpadek, pomyłek, błędów, ale konsekwentnie realizowanym programem. Kto go wymyślił? W jaki sposób? Jedno jest pewne: jeśli to program i jeśli Franciszek go realizuje, a na to wiele wskazuje, to odpowiedzi na wszystkie pytania należy szukać, badając zamysły grupy kardynałów i duchownych, która stała za wyborem Franciszka w 2013 roku” – zauważa, wskazując na grupę postępowych hierarchów zwaną Mafią z St. Gallen.

Powołując się na rozważania amerykańskiej dziennikarki Julii Meoni, autorki książki „Mafia z Sankt Gallen. Tajna grupa reformistów wewnątrz Kościoła”, Lisicki wskazuje, że program papieża Franciszka jest po prostu programem radykalnie „postępowego” kardynała Carla Marii Martiniego, który marzył o wewnętrznej wolcie w ramach Kościoła na miarę Rewolucji Francuskiej.

Co więcej, Martini miał najpierw zawrzeć kompromis z kard. Ratzingerem podczas konklawe w 2005 r. (co uniemożliwiło przyszłemu papieżowi skuteczną walkę z liberałami), a następnie na wieść o spodziewanej abdykacji Benedykta XVI zewrzeć szeregi modernistów, którzy w 2013 r. wybrali na papieża swojego kandydata Jorge Bergoglio kosztem konserwatywnego Angelo Scoli. „Powtarzam, są to jedynie hipotezy i Meloni starannie to zaznacza. Jednak z perspektywy czasu stają się one coraz bardziej prawdopodobne. Pełną prawdę może poznamy w przyszłości. A może nie i będzie ona znana jedynie Bogu, który bada serca ludzkie” – konkluduje publicysta.

Źródło: dorzeczy.pl

Nigdy jeszcze w historii nie było papieża, który wywoływałby tak liczne skandale – swoim nauczaniem.

Dekada Franciszka. I co dalej? „buona sera”…

Paweł Chmielewski skandale Franciszka

Nigdy jeszcze w historii Kościoła katolickiego nie było papieża, który wywoływałby tak liczne skandale – swoim nauczaniem. Przez dziesięć lat, które minęły od wyboru Jorge Mario Bergoglio na urząd Piotrowy, narosła już prawdziwa góra problematycznych wypowiedzi, decyzji i dokumentów.

Wiele z nich stanowi tak naprawdę kontynuację czy uwypuklenie elementów kryzysu epoki posoborowej; są jednak również prawdziwe nowinki – o wyjątkowo wybuchowym charakterze.

O kontrowersyjnym przebiegu konklawe w 2013 roku; o sugerujących niezgodność z nauką Kościoła wypowiedziach Franciszka; o dyktatorskich metodach rządów – napisano już wiele, od ogłoszonej w 2014 roku wybuchowej „Non è Francesco” Antonio Socciego przez „Il papa dittatore” Henry’ego Sire’a (2017) czy „Die verwirrende Theologie des Papstes Franziskus” Heinza-Lothara Bartha (2020), by wymienić tylko trzy bardziej znaczące tytuły. Nie chcę tu powtarzać całej listy znanych zarzutów, zwracając jedynie uwagę na kilka, jak myślę, najpoważniejszych spraw.

Made in Sankt Gallen

Po ogłoszeniu przez Benedykta XVI decyzji o abdykacji kardynał Jorge Mario Bergoglio musiał rozumieć, że nadchodzi jego czas. Na konklawe w 2005 roku był głównym konkurentem Józefa Ratzingera. Wspierali go liberalni hierarchowie z Europy skupieni w tak zwanej mafii z Sankt Gallen. Nie zmienili faworyta. W 2013 roku przeprowadzili szeroko zakrojoną operację zabezpieczania poparcia dla Bergoglia, tym razem skutecznie. Franciszek od samego początku pokazywał, że jest ściśle związany z grupą, która uczyniła go papieżem. Chętnie cytował przywódce sanktgalleńczyków, arcybiskupa Mediolanu kard. Carlo Marię Martiniego, mówiąc, że Kościół jest zapóźniony wobec świata o 200 lat.

Martini i pozostali członkowie liberalnej grupy – Walter Kasper, Karl Lehmann, Godfried Danneels, Cormac Murphy-O’Connor – mieli konkretny program „reform”, a Franciszek zaczął go realizować od pierwszych minut pontyfikatu, zresztą często z ich nieskrywaną pomocą. Wyjście na balkon bazyliki św. Piotra w białej sutannie, trącące sekularyzmem „buona sera” – Jorge Mario Bergoglio przedstawił się światu jako ten, który dołoży wszelkich sił, by zasypać przepaść oddzielającą katolicyzm od wyrosłego na gruncie rewolucyjnym świata.

To znane fakty, ale przypominam o nich z prostego powodu: nie da się ani zrozumieć, ani właściwie ocenić pontyfikatu Franciszka, jeżeli będzie się nań patrzeć jako na rządy kontrowersyjnej jednostki. Jorge Mario Bergoglio jest produktem konkretnego kościelnego milieu – i jak sam przyznał w wywiadzie z września 2022 roku, od samego początku „krok po kroku” realizuje jedynie to, czego oczekiwali kardynałowie na spotkaniach poprzedzających konklawe 2013. ci kardynałowie to właśnie klika sanktgalleńczyków.

Decentralizacja – zbawienna, ale dla kogo?

W programowej adhortacji Evangelii gaudium papież ogłosił „zbawienną decentralizację” Kościoła, która miałaby wyrażać się w rezygnacji Rzymu z głoszenia „definitywnego nauczania lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata”. Wkrótce zobaczyliśmy w praktyce, co to oznacza. Franciszek zwołał dwuetapowy synod biskupów poświęcony rodzinie. Linię ideową tych synodów wyznaczył jeden z jego wielkich elektorów, Walter Kasper, autor koncepcji „miłosierdzia”, które zakłada Kantowską autonomię sumienia i prymat duszpasterstwa nad doktryną. Pomimo starań konserwatywnych biskupów o zatrzymanie Kasperiańskiej rewolucji, Franciszek w 2016 roku ogłosił posynodalną adhortację Amoris laetitia w takim kształcie, jaki został z góry zaplanowany (wiemy o tym od abp. Bruno Forte, sekretarza specjalnego synodu w 2014 roku; za swoją niedyskrecję Forte został następnie całkowicie odsunięty na bok). Kilka zawartych w niej słów-wytrychów pozwoliło pokazać, jak ma wyglądać „zbawienna decentralizacja”. Odwołując się do Amoris laetitia wielu biskupów na świecie porzuciło odwieczną praktykę Kościoła, zgodnie z którą osoby po rozwodzie, które wstąpiły w powtórny związek, nie mogą przystępować do Eucharystii. Rewolucjoniści znieśli wszelkie ograniczenia: obiektywne normy zastąpiono subiektywnym „procesem rozróżniania”, który sprowadzał się do decyzji sumienia jednostki. W efekcie w wielu diecezjach jeżeli rozwodnik w nowym związku decyduje, że chce otrzymywać Komunię świętą – to ma mieć do tego prawo.

Ładunek wybuchowy podłożony pod katolicką teologię

Znawcy tematu przestrzegali już wówczas, że sprawa z rozwodnikami to dopiero początek. Austriacki filozof prof. Josef Seifert nazwał Amoris laetitia „bombą” podłożoną pod katolicką teologią. Miał rację. Pomimo upływu lat to właśnie Amoris laetitia pozostaje najważniejszym dokumentem Franciszka. Przewrót, którego dokonał papież, wykładając w tekście adhortacji nową wizję sumienia, cały czas rezonuje. Rewolucjoniści używają tej adhortacji do najrozmaitszych reform: to z odwołaniem do Amoris laetitia dopuszczono w wielu niemieckojęzycznych diecezjach niektórych protestantów do Komunii świętej; to Amoris laetitia stała się podstawą wprowadzania w różnych częściach świata błogosławienia związków homoseksualnych. Teraz w Stanach Zjednoczonych Amoris laetitia przyświeca progresistom chcącym znieść związek między pozamałżeńskim wykorzystaniem seksualności a grzechem ciężkim.

Stolica Apostolska, zgodnie z zapowiedzią Franciszka wyrażoną w Evangelii gaudium, rzeczywiście pozwala na „decentralizację”: w sytuacjach, w których pojawiają się opisane wyżej „otwarcia duszpasterskie” z odwołaniem do Amoris laetitia w ogóle nie reaguje, pozwalając, by biskupi podejmowali autonomiczne decyzje o wymiarze de facto doktrynalnym. W kategoriach socjologicznych można powiedzieć, że Kościół traci spoistość doktrynalną. Na płaszczyźnie duchowej należałoby raczej wskazać na ogarnianie wielu części wspólnoty katolickiej przez siłę Antychrysta. Jeżeli bowiem zgodnie z nauką Kościoła pewne określone zachowania są obiektywnie grzeszne, to ci biskupi, którzy ogłaszają je cnotliwymi i zgodnymi z Bożą wolą, dopuszczają się ciężkiego bluźnierstwa.

Ta właśnie sytuacja stanowi o szczególnym novum pontyfikatu Franciszka: nigdy jeszcze w historii Kościoła katolickiego papieże nie pozwalali na to, by biskupi w świetle dnia błogosławili niemoralność. Do rozmaitych skandalicznych sytuacji, oczywiście, dochodziło także w przeszłości: było jednak wiadome, że jeżeli jakiś hierarcha nie zgadza się z nauką Kościoła, to występuje przeciwko Ojcu Świętemu. Dzisiaj jest inaczej: kardynałowie, biskupi, księża i świeccy, którzy podważają katolickie stanowisko na temat rozwodów, homoseksualizmu czy antykoncepcji mogą być przekonani raczej o wsparciu papieża.

Inne skandale Franciszka

Wszystkie inne skandale i kontrowersje – a jest ich niemało – związane z pontyfikatem Franciszka nie stanowią już tego rodzaju nowości. Nie zmniejsza to, oczywiście, ich wagi; napiszę o nich jednak krócej, bo chciałbym, aby to właśni rewolucyjność Amoris laetitia wybrzmiała w tę rocznicę ze szczególną siłą. Skandale te są raczej powtarzaniem i uwypuklaniem, niekiedy radykalnym, różnych elementów kryzysu Kościoła katolickiego po II Soborze Watykańskim.

Tak jest na przykład w sprawie dialogu międzyreligijnego. Po Vaticanum II pojawiło się w tej kwestii w Kościele mnóstwo poronionych inicjatyw, zaciemniających nauczanie Kościoła. Do 2013 roku wizerunkowym szczytem tych patologii było niewątpliwie międzyreligijne spotkanie modlitewne w Asyżu w 1986. Mimo wszystko nawet tam św. Jan Paweł II dawał wyraz jednoznacznej wierze w to, że zbawienie jest tylko w Chrystusie. Pontyfikat Franciszka niejako kurczowo „chwycił” te tendencje – i rozwinął je do niespotykanych rozmiarów. Kult pogańskiej bogini Pachamamy przy okazji Synodu Amazońskiego w Rzymie w październiku 2019, jak dziś widzimy, był dopiero wstępem do najgorszego. 1 marca tego roku w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich otwarty został Dom Rodziny Abrahamowej, gdzie stanęły obok siebie kościół, meczet i synagoga – uznane tym samym symbolicznie za trzy równoprawne drogi religijne, dokładnie tak, jak mógłby sobie to wyobrazić wolnomularz Gotthold Lessing, autor słynnego „Natana Mędrca”, peanu na cześć indyferentyzmu religijnego. Dokładnie tak, jak chciałby tego Carlo Maria Martini, którego z tak wielkim żalem żegnali w 2012 roku włoscy masoni. Dom Rodziny Abrahamowej nie jest jednak inicjatywą otwarcie masońską, wspieraną z pompą przez jedną z wpływowych lóż. Nie, to pomysł propagowany przez samego papieża. Przy wszystkich zastrzeżeniach, jakie można – i słusznie – mieć do dialogicznego kierunku papieży Pawła VI czy Jana Pawła II, tego rodzaju koncepcje były jednak nie do pomyślenia. Dziś jest inaczej.

Podobnie jest w sprawie liturgii.

Jest prawdą, że papież Franciszek niemiłosiernie prześladuje wspólnoty tradycyjne. Zaczęło się to już w 2013 roku, kiedy Watykan rozpoczął wojnę z Franciszkanami Niepokalanej; później uderzano w wiele zgromadzeń czy całych diecezji w różnych krajach świata, które cieszyły się dużą liczbą powołań dzięki swojej tradycyjnej formacji liturgicznej. Wreszcie w 2021 roku przyszło wielkie uderzenie w postaci motu proprio Traditionis custodes, zaostrzone później najpierw przez Responsa ad dubia, a wreszcie ostatnio przez „Reskrypt” kardynała Roche’a. Choć antytrydenckie działania Franciszka stoją w jawnej sprzeczności z opisanymi wyżej koncepcjami „decentralizacji”, nie są przecież niczym nowym: ostrość walki z dawną liturgią przypomina przecież czasy bezpośrednio po reformie liturgicznej Pawła VI. Franciszek postanowił niejako cofnąć się do okresu papieża Montiniego, uznając, że Jan Paweł II a zwłaszcza Benedykt niejako „zdradzili” dziedzictwo liturgiczne tamtego papieża – i trzeba je zabezpieczyć, sięgając po metody tak brutalne jak te, po które sięgał w tej kwestii sam Paweł VI. Także symbolicznie duch abp. Annibale Bugniniego wrócił do Watykanu: sekretarz „zreformowanej” Dykasterii ds. Kultu Bożego, bp Vittorio Viola, nosi na placu pierścień biskupi Bugniniego – nie przeszkadza mu, że Paweł VI ostatecznie zesłał go do Iranu, najpewniej pod wpływem oskarżeń o przynależność do masonerii.

Trudno byłoby też przypisać Franciszkowi jakąś szczególną oryginalność także w jego wysiłkach na rzecz budowy doczesnego dobrobytu. Papieże przecież nie stronią od zabierania głosu w kwestiach ekonomicznych i społecznych, toteż – co do zasady – nie zaskakuje nas ani nie gorszy, że również Jorge Mario Bergoglio angażuje się na rzecz walki z wykluczeniem ekonomicznym, ochrony środowiska czy troski o zdrowie. Problem jednak w tym, że w odróżnieniu od części poprzednich papieży wybiera tu jednak wyjątkowo kontrowersyjnych sojuszników – a może to raczej oni wybierają Stolicę Apostolską na instrument wspomagający realizację własnych projektów. Współpracę Franciszka z Klausem Schwabem, Rotschildami czy CEO Pfizera moglibyśmy jednak z wielkim bólem jakoś znieść, pamiętając, że i w minionych wiekach suwereni Państwa Watykańskiego niejednokrotnie nadmiar swojej energii przeznaczali na cele bynajmniej nie duchowe, a właśnie czysto światowe. Jest to patologia, ale jak dobrze nam znana.

Wreszcie ideą o wciąż nieznanych rozmiarach pozostaje Synod o Synodalności. O tym procesie, który przekształca Kościół na całym świecie, pisaliśmy w PCh24.pl wielokrotnie, nie byłoby zatem celowe, by tu rzecz przedstawiać bardziej szczegółowo. Wystarczy jedynie wspomnieć, że synodalność jawi się z miesiąca na miesiąc coraz bardziej jako instrument pozwalający coraz sprawniej zaprowadzać „zbawienną decentralizację” – to znaczy dekretować rozbicie doktrynalne. Dokładnie tak, jak proponował to guru grupy z Sankt Gallen, kardynał Martini, marząc o „synodalnym” Kościele bez twardego kręgosłupa doktrynalnego. Tak było choćby na spotkaniu synodalnym w Pradze, gdzie biskupi z całej Europy, nie mogąc dojść do konsensusu w takich kwestiach jak rozwody, LGBT czy rola kobiet, stwierdzili ostatecznie, że należy postawić na „jedność w różnorodności” – a co to konkretnie oznacza, to już każdy, kto tę „różnorodność” wprowadza, sam sobie ustali.

Kiedy to się skończy?

Franciszek zapowiadał, że jego pontyfikat potrwa krótko; w jego początkach przekonywał, że będzie kierować Kościołem najwyżej kilka lat. Stało się jednak inaczej, a co więcej Jorge Mario Bergoglio zapowiedział ostatnio, że nie zamierza powtarzać kroku Benedykta XVI i rezygnować z urzędu. Na ile to poważne deklaracje, trudno powiedzieć: jeszcze kilka lat temu mówił coś dokładnie przeciwnego. Jeżeli Franciszek zostanie papieżem do śmierci, w pewnym sensie powinno nas to cieszyć, bo abdykacja papieża Ratzingera stanowi po dziś dzień niezwykle poważny problem eklezjologiczny. A jednak z każdym kolejnym rokiem pontyfikatu Franciszka pogłębia się wewnętrzny rozpad katolicyzmu. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób jego następca miałby posklejać to, co w ostatnich latach zostało tak silnie rozbite – nawet jeżeli miałby wolę do takiego sklejania. To jednak nie jest pewne: Franciszek zadbał o nasycenie Kolegium Kardynalskiego zagorzałymi liberałami, co powszechnie ocenia się jako próbę zagwarantowania sobie ideowego następstwa.

W ostatnich miesiącach rosnąca liczba kardynałów i biskupów mówi wprost o rozprzestrzeniających się w Kościele herezjach, a nawet o groźbie schizmy. Miejmy nadzieję, że właśnie herezje i schizmy nie będą ostatecznie główną spuścizną, jaką pozostawi po swoich rządach Kościołowi Jorge Mario Bergoglio. W tę rocznicę o to możemy prosić dobrego Boga.

O. Marko Rupnik (Jezuita) – satanista i zbrodniczy rozpustnik – ciągle pod opieką Franciszka…

Ojciec Marko Rupnik (Jezuita) – zbrodniczy rozpustnik – ciągle pod opieką Franciszka…

Rozpusta w Watykanie – Rupnik

“To ostatnia niedziela…” – Rupnik koncelebruje i wygłasza kazania w Rzymie

Ojciec Marko Rupnik (Jezuita) co najmniej do 22 stycznia (włączają w to zeszłą niedzielę) koncelebrował i wygłaszał kazania w trakcie Eucharystii Novus Ordo w Kościele Santa Prassede nieopodal Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej w Rzymie
Jeszcze kilka dni temu widziano go w Bazylice Św. Jana na Lateranie, jak objaśniał zwiedzającym symbolikę mozaik, które sam wykonał.
Rupnika oskarża się uwiedzenie blisko dwudziestu sióstr zakonnych. Co więcej, “nałożono na niego ekskomunikę” w związku z udzieleniem rozgrzeszenia jednej ze swoich ofiar za grzech, w którym sam był prowodyrem.
Oficjalnie Rupnika obowiązują sankcje zakazujące publicznej posługi z udzielaniem sakramentów włącznie. W każdym razie Ojciec znajduje się pod ochronnym płaszczykiem Franciszka, a jak wszyscy dobrze wiemy, papież uwielbia otaczać się dwuznacznymi postaciami.

Franciszek przypuszcza histeryczny atak na A-bpa Viganò

Kim jestem, żeby osądzać? Franciszek przypuszcza atak na Viganò

Franciszek

W wywiadzie udzielonym 10 marca dla InfoBae.com Franciszek labidził z powodu “oporu” ludzi “złej woli”.

Jego zdaniem istnieje “dobry rodzaj sprzeciwu”, gdzie “dobry projekt jest rozpatrywany i omawiany”. Jakby nie było, Franciszek nie raz udowodnił, że dla niego wszelki “opór” to “zły opór”. Tym razem papież upiera się – “ten opór, który mam na myśli, idzie wstecz i szuka sposobności do zdrady” – podczas gdy sam Franciszek zdradza Pismo Święte i nieustannie wraca myślami do lat sześćdziesiątych.

Franciszek jest tak wściekły na Arcybiskupa Viganó, że wypowiada się o nim bezpośrednio – uwaga, nowy szczyt niekompetencji w historii papiestwa – nazywając go “dobrze znanym amerykańskim biskupem, który odgrywał rolę nuncjusza” – w rzeczywistości Viganò jest Włochem, który to był nuncjuszem na USA.

Franciszek powiedział o nim – “Nie wiadomo, czy ten człowiek jest katolikiem, czy też nie; on jest na granicy”. Przygadał kocioł garnkowi – przecież rzekomo Franciszek nie wierzy w “Boga Katolików”.

Osąd na temat Viganò (“Kim jestem, żeby oceniać”) ukazał się dokładnie tego samego dnia, w którym Niemcy zbluźnili Panu Bogu, przegłosowując homo “błogosławieństwa” pod nosem niewzruszonego tym faktem Franciszka.

#newsSxoqpbpttg

===========================================

Pope Francis Wages Unjust War on the Latin Mass

Pope Francis Wages Unjust War on the Latin Mass

by Luiz Sérgio Solimeo francis-wages-unjust-war-on-the-latin-mass

Shortly after returning from his Africa trip (January 31–February 5, 2023), where he celebrated a Zaire rite Mass to the sound of drums and dances,1 Pope Francis hastened to take another step to hinder even further the celebration and attendance of the traditional Latin Mass.

On February 20, Arthur Cardinal Roche, Prefect of the Dicastery for Divine Worship, signed a rescript in which the pope confirmed the new rules for implementing his July 16, 2021 motu proprioTraditionis custodeson the celebration of the Latin Mass.2

According to the rescript, a bishop must request authorization from the Dicastery for Divine Worship in the following cases:

  1. allowing the celebration of the Latin Mass in parish churches;
  2. establishing personal parishes for the celebration of the Latin Mass;
  3. granting permission for this celebration to priests ordained after July 16, 2021 (the publication date of Traditionis custodes).3

The decree further tightens restrictions on celebrating the traditional Mass because the dicastery headed by Cardinal Roche—a sworn enemy of the improperly called “Tridentine Mass”—will not grant those permissions easily. The goal is to abolish once and for all the traditional Mass, which is of apostolic origin.4

Destroy the Traditional Mass to Impose “Tribalist” Liturgy?

Contrary to the opinion of many, however, this virtual abolition of the Mass of the ages is not intended to leave Pope Paul VI’s Novus Ordo Mass as the only valid rite in the Latin Church.

There is every indication that Pope Francis prefers an “inculturated” and “tribalist” liturgy consistent with the idolatrous worshipping of Pachamama – Mother Earth5 held in Vatican gardens and inside St. Peter’s Basilica in October 2019.6

That is not pure speculation. As already said, during his recent trip to the Democratic Republic of Congo, Pope Francis celebrated Mass “according to the Zaire Use of the Ordinary Form of the Roman Rite.”7 The so-called “Zaire Use of the Ordinary Form of the Roman Rite is an inculturated Mass formally approved in 1988 for the dioceses of what was then known as the Republic of Zaire.”8

By celebrating this “inculturated rite,” Pope Francis signaled once more where he is heading. As he wrote in a preface to a book on the Zairean Rite, “The Zairean Rite suggests a promising way also for the possible elaboration of an Amazonian Rite.”9 He said he hopes this liturgical “inculturation” work “can help to move in this direction.”10

An Amazonian rite is not the only one being prepared. “The Diocese of San Cristóbal, in the south of Mexico, will send Pope Francis a proposal to include in Catholic masses indigenous Mayan rites such as dance, music and the participation of women.11

Incorporating Pagan Rituals Into the Holy Sacrifice of the Mass

In the nineteenth and twentieth centuries, when European missionaries were laboring to convert African peoples to the Catholic Faith, the Mass they celebrated was the Latin Mass. In the second half of the twentieth century, however, missionaries started to succumb to the inculturation ideology. This ideology seeks to adapt the liturgy of the Holy Sacrifice of the Mass to African or indigenous pagan rituals or, alternatively, to incorporate into the Mass elements of today’s secularist “pop” culture.12

Belgian Franciscan, created the famous “Luba Mass” with drums and tribal-style singing. A recording of this “Mass” was disseminated and heard worldwide, inspiring similar celebrations.13

Pope Francis’s Strange Mercy

Pope Francis has a peculiar conception of mercy. For example, he receives homosexual “couples” and allows himself to be filmed while embracing and cordially conversing with them, as in the Washington, D.C. Apostolic Nunciature. He invites a same-sex female couple to the Vatican, one of whom presents herself as a man and poses for a picture with them.14

There are no reports that the pope urged them to repent for offending God and to convert, as authentic mercy would require. One of the spiritual works of mercy is to “admonish sinners” to abandon their sins.

In contrast, Pope Francis shows acrimony and bad humor when priests, seminarians or laypeople strive to follow the traditional Church Magisterium. He ridicules them with insults like “rigid,” “Pelagians,” “Gnostics,” and the like.15 He does the same with those who want to celebrate or participate in the Latin Mass.

Waging Unjust War on the Traditional Latin Mass

Here is how Franca Giansoldati, the Vatican expert for the Roman newspaper Il Messaggero, reported on the rescript’s publication: “Pope Francis declares war on Latin Masses: from now on only if authorized by the Vatican. The feared crackdown on Latin Masses, already abundantly reduced, controlled and subjected to the evaluations of individual bishops, has arrived.”16

Pope Francis’s actions and words speak for themselves. They amount to war (an unjust war at that) against the most sacred and sublime thing the Church Militant has to offer God—the unbloody renewal of the sacrifice of Calvary. Pope Francis is trying to eradicate the Holy Sacrifice of the Mass as the apostles and Tradition have bequeathed it to us in the Roman Rite.17

  1. See, “Apostolic Journey to the Democratic Republic of Congo and South Sudan (31 January – 5 February 2022),” Vatican.va, //www.vatican.va/content/photogallery/en/eventi/rdcongo-sudsudan2023.html; Gerard O’Connell, “Pope Francis Preaches Peace to One Million Congolese People at Zaire Rite Mass,” AmericaMagazine.com, Feb. 1, 2023, //www.americamagazine.org/politics-society/2023/02/01/pope-francis-congo-mass-victims-244638#.
  2. See “Rescriptum ex audientia Ss.mi,” Vatican.va, Feb. 21, 2023, //press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2023/02/21/0150/00323.html; See also Gerard O’Connell, “Pope Francis Reaffirms Bishops Must Get Vatican Approval to Allow Latin Mass,” //www.americamagazine.org/faith/2023/02/21/pope-francis-latin-mass-restrictions-244776.
  3. See O’Connell, “Pope Francis Reaffirms.”
  4. See Msgr. Klaus Gamber, The Reform of the Roman Liturgy: Its Problems and Background (Una Voce Press-The Foundation for Catholic Reform, 1993), 24.
  5. See “Pachamama,” Wikipedia.org, accessed Feb. 28, 2023, //en.wikipedia.org/wiki/Pachamama#Etymology.
  6. See Luiz Sérgio Solimeo, “Having Worshipped Pachamama, Pope Francis Now Disparages Mary’s Co-Redeeming Role,” TFP.org, Dec. 23, 2019, //www.tfp.org/having-worshipped-pachamama-pope-francis-now-disparages-marys-co-redeeming-role/.
  7. Hannah Brockhaus, “1 Million Attend Joyful Mass With Pope Francis in Democratic Republic of Congo,” CatholicNewsAgency.com, Feb. 1, 2023, //www.catholicnewsagency.com/news/253515/1-million-attend-joyful-mass-with-pope-francis-in-democratic-republic-of-congo.
  8. Brockhaus, “1 Million Attend.” (Our emphasis.)
  9. Paul Samasumo,  “Pope Francis: The Zairean Rite Is a “Promising Model” for the Amazon,” VaticanNews.va, Dec. 1, 2020, Pope Francis: The Zairean Rite is a “promising model” for the Amazon – Vatican News.
  10. Debora Donnini, “O Papa: o rito zairense ‘caminho promissor’ para um rito amazônico,” VaticanNews.va, Dec. 1, 2020, //www.vaticannews.va/pt/papa/news/2020-12/papa-o-rito-zairense-caminho-promissor-para-um-rito-amazonico.html.
  11. Peter Kwasniewski, “Mexican Bishops Will Ask Pope to Include Mayan Rites in Catholic Masses: Zaire Was Just the Start,” Rorate-Caeli.blogspot.com, Mar. 3, 2023, //rorate-caeli.blogspot.com/2023/03/mexican-bishops-will-ask-pope-to.html
  12. On the inculturation of native customs, see Plinio Corrêa de Oliveira, Indian Tribalism: The Communist-Missionary Ideal for Brazil in the Twenty-First Century, TFP.org, accessed Feb. 28, 2023, //www.tfp.org/indian-tribalism-the-communist-missionary-ideal-for-brazil-in-the-twenty-first-century/.
  13. See “Missa Luba,” Wikipedia.org, accessed Feb. 25, 2023, //en.wikipedia.org/wiki/Missa_Luba#References.
  14. See Marissa Marchitelli, “Pope Francis Hugs US Gay Couple at Vatican Embassy,” BBC.com, Oct. 2, 2015, //www.bbc.com/news/av/world-us-canada-34428408; Jesús Bastante, “El transexual recibido por el Papa: ‘Muchos obispos te hacen agachar la cabeza y pedir perdón por existir,’” ElDiario.Es, Oct. 2, 2016, //www.eldiario.es/sociedad/diego-neria-existe-obispos-haciendo_128_3815505.html.
  15. See “Holy Mass Homily of His Holiness Pope Francis; St. Peter’s Basilica Third Sunday of Ordinary Time, 23 January 2022,” Vatican.va, //www.vatican.va/content/francesco/en/homilies/2022/documents/20220123_omelia-domenicadellaparoladidio.html; “The Pope Francis Bumper Book of Insults,” accessed Mar. 4, 2023, The Pope Francis Little Book of Insults (popefrancisbookofinsults.blogspot.com).
  16. Franca Giansoldati, “Papa Francesco dichiara guerra alle messe in latino: d’ora in poi solo se autorizzate dal Vaticano,” IlMessaggero.it, Feb. 21, 2023, //www.ilmessaggero.it/vaticano/papa_francesco_messa_latino_solo_autorizzata-7244578.html.
  17. For an in-depth study of the 1969 Novus Ordo Mass, besides the already cited Msgr. Klaus Gamber, see Arnaldo Xavier da Silveira, Two Timely Issues: The New Mass and the Possibility of a Heretical Pope (Spring Grove, Penn.: The Foundation for a Christian Civilization, Inc., 2022); Fr. Joseph de Sainte-Marie, O.C.D., L’Eucharistie, salut du monde: Études sur le saint sacrifice de la messe (Paris: Éditions du Cèdre, 1982).

Franciszkowi się spieszy: Lejdi “de” Rothschild i „kapitalizm inkluzywny”

Franciszkowi się spieszy: Lady de Rothschild i „kapitalizm inkluzywny”

/papiez-lady–kapitalizm-inkluzywny

Partnerstwo finansistów i największych inwestorów z Watykanem i połączenie imperatywów moralnych oraz rynkowych ma pomóc we wdrażaniu Agendy 2030, a nade wszystko założeń Porozumienia Paryskiego. Około 20 Strażników Kapitalizmu Inkluzywnego, którzy co roku będą spotykać się z przedstawicielami Stolicy Apostolskiej, ma zadbać o jak najszybszy postęp w osiąganiu celów Agendy 2030. „Strażnicy” to kadra kierownicza światowych korporacji. Wśród nich Lady Lynn Forester de Rothschild, założycielka i partner zarządzający Inclusive Capital Partners. (…) Wraz z kapitalizmem inkluzywnym promuje się technologie Czwartej Rewolucji Przemysłowej, które mają przyczynić się do poprawy jakości życia ludzi, w tym przedłużenia ich życia. Tymczasem główną ideologią stojącą za tymi technologiami jest bezbożny i antyludzki transhumanizm. Można by rzec, nawet satanistyczny.

Tekst jest fragmentem raportu red. Agnieszki Stelmach
„Zrównoważony rozwój. Zaklęcie globalistów, instrument totalnego zniewolenia”
Kliknij TUTAJ i pobierz raport

Papież Franciszek nie tylko wspiera inicjatywy eko-socjalistów, ale także przedstawicieli nurtu kapitalizmu interesariuszy, postulujących stworzenie tzw. kapitalizmu inkluzywnego.

W wyniku negocjacji przedstawicieli tzw. kapitalizmu inkluzywnego z Watykanem powołano Radę i Strażników Kapitalizmu Inkluzywnego (Włączającego), których celem jest promocja partnerstwa publiczno-prywatnego, dekarbonizacji świata i realizacji celów zrównoważonego rozwoju.

Agencja Bloomberga informowała, że za inicjatywą powołania nowego gremium z udziałem kilkudziesięciu liderów światowego biznesu stał sam papież Franciszek, domagający się reformy kapitalizmu. Ojciec Święty ma nadzieję, że liderzy biznesu będą promować „integralny rozwój człowieka”. Konsultacje z grupą mającą swoją siedzibę w USA papież miał rozpocząć w 2019 roku. Dnia 8 grudnia 2020 r. Franciszek ogłosił rozpoczęcie partnerstwa między Radą a Stolicą Apostolską. Grupa inwestorów i liderów największych korporacji światowych, zwanych „strażnikami”, zobowiązała się do „zreformowania kapitalizmu (…) dla dobra ludzkości” i zapewnienia, by sprzyjał „sprawiedliwości, integracji i zrównoważonemu rozwojowi”.

11 listopada 2019 r. papież spotkał się w watykańskim Pałacu Apostolskim z członkami Rady Kapitalizmu Inkluzywnego, promującej zrównoważony rozwój, partnerstwo publiczno-prywatne i zadłużanie państw w celu realizacji projektów związanych z tzw. zieloną gospodarką. Rada jest grupą doradczą dla VIP-ów z 500 czołowych korporacji międzynarodowych. Po raz pierwszy jej członkowie spotkali się z papieżem Franciszkiem w 2016 r. w ramach Fortune-Time Global Forum (meeting kapitalistów zatroskanych utratą zaufania do systemu finansowego). Ich wspólnym celem – grupa poza liderami korporacji obejmuje naukowców, teologów, etyków itp. – było „opracowanie nowej umowy społecznej” dla globalnej gospodarki. Zasadniczym oficjalnym przesłaniem była chęć eliminacji ubóstwa i umożliwienie wszystkim ludziom czerpania korzyści z rozwoju.

W promocję „kapitalizmu inkluzywnego” zaangażowana jest Lady Lynn Forester de Rothschild, założycielka i dyrektor generalna Coalition for Inclusive Capitalism, która przewodzi obecnym działaniom związanym z promocją na świecie „kapitalizmu inkluzywnego”. Dyrektor firmy inwestycyjnej E.L. Rothschild LLC inwestuje w media, luksusowe towary konsumpcyjne i nieruchomości na całym świecie. Obecnie jest członkiem zarządu The Estee Lauder Companies. Była też członkiem zarządu The Economist Newspaper Limited, Peterson Institute for International Economics, McCain Institute for International Leadership oraz ERANDA Rothschild Foundation. Często występuje jako główny mówca motywacyjny na różnych imprezach publicznych (CNBC, Bloomberg), ONZ, Banku Światowego, Konferencji w Montrealu, OECD, British Academy, St. Antony’s College, Oxford, Tsinghua and Peking University oraz Royal Society of the United Services. Jest członkiem Council of Foreign Relations, założonego przez klan Rockefellerów i wydającego wpływowy magazyn Foreign Affairs.

Papież Franciszek przypomniał w 2019 r., że trzy lata wcześniej, gdy spotkał się z uczestnikami Global Fortune-Time Global Forum 2016, „zwrócił uwagę na potrzebę bardziej integracyjnych i sprawiedliwych modeli ekonomicznych, które pozwoliłyby każdej osobie na udział w zasobach tego świata i by miały one możliwość wykorzystania swojego potencjału”. Forum 2016 – jak tłumaczył – „umożliwiło wymianę pomysłów i informacji mających na celu stworzenie bardziej humanitarnej gospodarki i przyczynienie się do eliminacji ubóstwa na poziomie globalnym”. Powstanie Rady jest jednym z wyników Forum 2016. – Podjęliście wyzwanie urzeczywistnienia wizji Forum, szukając sposobów, aby kapitalizm stał się bardziej integralnym instrumentem integralnego dobrobytu ludzi. Pociąga to za sobą przezwyciężenie ekonomii wykluczenia i zmniejszenie luki dzielącej większość ludzi od dobrobytu, z którego korzysta niewielu – podkreślił Franciszek.

Papież mówił wówczas o rosnącym poziomie ubóstwa, który raczej świadczy o powszechności nierówności niż harmonijnej integracji osób i narodów. Dlatego „system gospodarczy, który jest sprawiedliwy, godny zaufania i zdolny do stawienia czoła najgłębszym wyzwaniom, przed którymi stoi ludzkość i nasza planeta, jest pilnie potrzebny” – zaznaczył. Zachęcił członków Rady, by „wytrwali na drodze hojnej solidarności i pracowali nad powrotem w ekonomii i finansach etycznego podejścia, faworyzującego ludzi”. Dodał, że zważywszy na skutki ostatniego kryzysu finansowego z 2008 r., „zdrowy system gospodarczy nie może opierać się na krótkoterminowych zyskach kosztem długoterminowego produktywnego, zrównoważonego i społecznie odpowiedzialnego rozwoju i inwestycji”.

„To prawda” – mówił papież – że „biznes to szlachetne powołanie, nakierowane na tworzenie bogactwa i ulepszanie naszego świata. Może być owocnym źródłem dobrobytu dla obszarów, na których działa, zwłaszcza jeśli postrzega tworzenie miejsc pracy jako istotną część swojej służby dla wspólnego dobra. Jednak, jak przypomina nam mój poprzednik, święty Paweł VI, autentyczny rozwój nie może ograniczać się jedynie do wzrostu gospodarczego, ale musi sprzyjać rozwojowi każdej osoby i całej osoby. Oznacza to coś więcej niż równoważenie budżetów, ulepszanie infrastruktury lub oferowanie szerszej gamy dóbr konsumpcyjnych. Raczej wymaga odnowienia, oczyszczenia i wzmocnienia solidnych modeli ekonomicznych opartych na naszym osobistym nawróceniu i hojności wobec potrzebujących. System ekonomiczny oderwany od problemów etycznych nie przyczynia się do bardziej sprawiedliwego porządku społecznego, lecz prowadzi do kultury wyrzucania, konsumpcji i marnotrawstwa”.

Franciszek apelował więc o uznanie moralnego wymiaru życia gospodarczego, by „działać z braterską miłością, pragnąc, szukając i chroniąc dobro innych oraz ich integralny rozwój”. Franciszek podziękował Radzie za dostrzeżenie współczesnych wyzwań i podjęcie działań w celu zbudowania lepszego świata. W jego opinii „kapitalizm inkluzywny” „nie pozostawia nikogo w tyle”, „nie odrzuca żadnego z naszych braci czy sióstr”, „jest szlachetnym dążeniem, godnym najlepszych starań”.

Kapitalizm inkluzywny w zasadzie opiera się na dwóch przesłankach: (1) ubóstwo jest poważnym problemem systemowym krajów przechodzących transformacje ustrojowe w kierunku gospodarek kapitalistycznych oraz (2) firmy i organizacje pozarządowe mogą sprzedawać towary i usługi osobom o niskich dochodach, ograniczając ubóstwo, poprawiając sposób żywienia ludzi, opiekę zdrowotną, edukację, zatrudnienie i stan środowiska. Koncepcja ta nawiązuje do filozofii Thomasa Hobbesa (1588 – 1679), Adama Smitha (1723 – 1790), Karola Marksa (1818 – 1883), ale nade wszystko do idei Karla Polanyi (1886 – 1964). To „nowa twarz” neoliberalizmu.

Pojęcie to po raz pierwszy pojawiło się w publikacji Urban Land Institute z 1943 r. Obecnie spopularyzowało je dwóch badaczy: CK Prahalad i Allen Hammond, którzy opublikowali prace na temat „kapitalizmu sprzyjającego włączeniu społecznemu”, głosząc potrzebę nowego i kreatywnego podejścia, by przekształcić ubóstwo w szansę dla wszystkich zainteresowanych oraz zapewnić „lepszą jakość życia”. Hammond na przykład wskazuje, że dla osiągnięcia „kapitalizmu inkluzywnego” kluczowa jest prywatyzacja usług publicznych. Prahalad i Hammond wspólnie opublikowali artykuł w 2002 r. w Harvard Business Review, rozwijając swoje pomysły na wykorzystanie rynkowych rozwiązań w celu zmniejszenia ubóstwa poprzez hipotetyczne studium przypadku rozwoju w Indiach. Uważają oni, że w świecie panują trzy błędne wyobrażenia o biednych ludziach. Po pierwsze, że biedni mają niewielką siłę nabywczą, podczas gdy w rzeczywistości „gospodarstwa domowe o niskich dochodach posiadają większość siły nabywczej w wielu krajach rozwijających się”. Po drugie, że ludzie o niskich dochodach nie lubią zmian, gdy tymczasem w rzeczywistości często nie mają możliwości wyboru spośród różnych produktów i usług. I po trzecie, że niewiele można zarobić, sprzedając produkty i usługi biednym. „Ubogie rodziny na świecie, których roczny dochód gospodarstw domowych wynosi mniej niż 6 000 dolarów – istnieją w ogromnej ilości. W 18 największych krajach wschodzących i w okresie transformacji znajduje się 680 milionów takich gospodarstw domowych, których całkowity roczny dochód wynosi 1,7 bln dolarów – mniej więcej tyle, ile roczny produkt krajowy brutto Niemiec”.

„Kapitalizm inkluzywny” Hammonda i Prahalada – według krytyków – oddziela władzę polityczną od wzmocnienia ekonomicznego. Nie zajmuje się poprawą kondycji politycznej biednych ludzi, nie popiera zmian makroekonomicznych poprzez politykę rządu, która sprzyja rodzinom, rodzimej przedsiębiorczości. Zdaniem niektórych, przyczynia się do ubóstwa, ogranicza się do niewystarczającego zachęcania prywatnych przedsiębiorców do tworzenia większej liczby miejsc pracy dla osób o niskich dochodach itp. W 2007 r. Hammond i zespół naukowców z Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju, Międzynarodowej Korporacji Finansowej Grupy Banku Światowego oraz World Resource Institute opublikowali raport dotyczący ubóstwa. Autorzy nie ujawnili, że dodatkowe fundusze na jego przygotowanie zapewniły wielkie korporacje: Intel, Microsoft, Royal Dutch Shell i Visa International. Hammond i Prahalad opowiadają się za upowszechnieniem technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT), takich jak telefony komórkowe, komputery i Internet – jako potężne narzędzia ograniczania ubóstwa. Co prawda często nie poprawią one statusu materialnego najuboższych, ale ulepszą ich „jakość życia”, a firmom IT pozwolą zarobić.

Magazyn „Forbes”, który popularyzuje tego typu kapitalizm, przypomina, że nigdy wcześniej nie było tyle, co obecnie kapitału, który nie generuje zysków, bo nie jest odpowiednio zainwestowany. Od czasu światowego kryzysu finansowego w 2008 r. system „stworzył niezwykłe, ale ekskluzywne bogactwo (…) cynizm i niechęć”. Spowodował kryzys zaufania do instytucji finansowych. Trzeba to zmienić i dlatego „kapitalizm inkluzywny nie musi wiązać się z wielkim poświęceniem – inwestycje, które są przydatne zarówno pod względem gospodarczym, jak i społecznym, mogą i powinny zapewniać zdrowy zwrot”. „Historia źle nas oceni, jeśli nie skorzystamy z okazji, by uratować kapitalizm przed samym sobą, zwłaszcza dlatego, że kapitalizm jest pod presją, szczególnie populizmu” – czytamy na łamach Forbesa w artykule autorstwa Nigela Wilsona pt. Inclusive capitalism: oxymorone or the perfect balance. Publicysta porównuje obecną sytuację do tła historycznego opisanego przez Engelsa w 1844 r. Jego zdaniem, właśnie wchodzimy w Czwartą Rewolucję Przemysłową.

„Kapitalizm inkluzywny” ma zapewniać zwrot z inwestycji wszystkim. Kluczowe są szybkie decyzje polityków, którzy przeznaczą pieniądze podatników na nowe projekty infrastrukturalne i technologie np. smart cities, czyli sprywatyzowane inteligentne miasta, służące inwigilacji obywateli. Forbes zwraca uwagę, że „kapitalizm inkluzywny” nie jest filantropią ani działalnością non-profit i „może współistnieć tam, gdzie bogactwo jest tworzone dla wszystkich zaangażowanych”. To kapitalizm, który inwestuje w OZE, IoT, 5G, dekarbonizację gospodarki itd.

„Kapitalizm inkluzywny” funkcjonuje – zauważa Nigel Wilson – jako „sposób na sfinansowanie wzrostu gospodarczego w miastach rządzonych przez ludzi wszystkich barw politycznych, nawet tych sceptycznie nastawionych do tego, co oferuje system kapitalistyczny. Doświadczyliśmy tego w Manchesterze, Leeds, Newcastle, Cardiff i innych miastach Wielkiej Brytanii. To samo dotyczy Austin, Denver i Seattle”. „Rewitalizacja miast, niedrogie mieszkania, czysta energia i finansowanie małych firm to świetne przykłady tego, gdzie działa kapitalizm sprzyjający włączeniu społecznemu” – puentuje. Dodajmy, że „kapitalizm inkluzywny” to nowa odsłona neoliberalizmu, który wymaga coraz większego zadłużania państw (partnerstwa publiczno-prywatne, zachęt finansowych państwa na koszt wszystkich podatników w celu nabywania samochodów elektrycznych, instalacji solarnych itp.) i de facto pogarszania jakości życia mieszkańców oraz zasad funkcjonowania małego biznesu w miastach (np. strefy ograniczonego transportu i stale rosnące ceny energii oraz nowe podatki i ograniczenia, pożyczki i kredyty jedynie na inwestycje w dekarbonizację itp.).

Liderzy, którzy zgromadzili ponad 10,5 biliona dolarów w zarządzanych aktywach, mają corocznie spotykać się z papieżem Franciszkiem i kardynałem Peterem Turksonem, by podsumowywać wysiłki poczynione na rzecz rozwoju kapitalizmu inkluzywnego – „sprzyjającego włączeniu społecznemu”. Wśród promotorów tzw. kapitalizmu inkluzywnego są byli prezesi banków centralnych, w tym Jacob A. Frenkel, przewodniczący Rady Dyrektorów i były prezes Banku Centralnego Izraela, Jean-Claude Trichet, były prezes Banque de France, a następnie Europejskiego Banku Centralnego oraz Maria Ramos, współprzewodnicząca grupy roboczej Sekretarza Generalnego ONZ ds. cyfrowego finansowania celów zrównoważonego rozwoju i była dyrektor generalny Absa Group. Można w tym gronie odnaleźć także Angela Gurria, sekretarza generalnego OECD, Carmine Di Sibio, dyrektora generalnego giganta audytorskiego EY, Olivera Bäte’a, prezesa niemieckiej grupy ubezpieczeniowej Allianz, Ayay Banga, dyrektora generalnego Mastercard.

Partnerstwo finansistów i największych inwestorów z Watykanem i połączenie imperatywów moralnych oraz rynkowych ma pomóc we wdrażaniu Agendy 2030, a nade wszystko założeń Porozumienia Paryskiego. Około 20 Strażników Kapitalizmu Inkluzywnego, którzy co roku będą spotykać się z przedstawicielami Stolicy Apostolskiej, ma zadbać o jak najszybszy postęp w osiąganiu celów Agendy 2030. „Strażnicy” to kadra kierownicza światowych korporacji.

Strażnikami są m.in.: Lady Lynn Forester de Rothschild, założycielka i partner zarządzający Inclusive Capital Partners, Kenneth Frazier, prezes zarządu i dyrektor generalny Merck, Alex Gorsky, prezes zarządu i dyrektor generalny Johnson&Johnson, Alfred Kelly, prezes i dyrektor generalny Visa, William Lauder, prezes wykonawczy Estée Lauder, Bernard Looney, prezes BP, Brian Moynihan, prezes zarządu i dyrektor generalny Bank of America, Ronald P. O’Hanley, prezes i dyrektor generalny State Street Corporation, Rajiv Shah, prezes Fundacji Rockefellera.
Wraz z kapitalizmem inkluzywnym promuje się technologie Czwartej Rewolucji Przemysłowej, które mają przyczynić się do poprawy jakości życia ludzi, w tym przedłużenia ich życia. Tymczasem główną ideologią stojącą za tymi technologiami jest bezbożny i antyludzki transhumanizm. Można by rzec, nawet satanistyczny.

Tekst jest fragmentem raportu red. Agnieszki Stelmach
„Zrównoważony rozwój. Zaklęcie globalistów, instrument totalnego zniewolenia”
Kliknij TUTAJ i pobierz raport

Papieskie [raczej: Franciszka] błogosławieństwa dla transgenderowych prostytutek

Papieskie błogosławieństwa dla transgenderowych prostytutek

Date: 28 febbraio 2023 Author: Uczta Baltazara

Po wypowiedzeniu słynnego wersu «Kim ja jestem, aby sądzić?» odnoszącym się do homoseksualistów (potępionych przez Boga i Kościół), który stał się przepustką dla ruchu homo na całym świecie, papież Franciszek pobił swój własny rekord. W każdą środę przyjmuje teraz grupę transseksualnych “żeńskich” prostytutek, aby je pozdrowić i wymienić z nimi uprzejmości.

Przedstawię krótką kronikę tej nowej i dziwnej papieskiej rutyny.

Wybrzeże morskie w pobliżu Rzymu – szczególnie miasto Torvajanica – nafaszerowane jet prostytutkami szczególnego rodzaju: są nimi mężczyźni, którzy przechodzą operacje, aby wyglądać jak kobiety.

Większość owych transgenderowych “kobiet” to mężczyźni pochodzący z Ameryki Południowej, wśród których jest wielu Argentyńczyków.

W kwietniu 2020 roku, podczas restrykcji tzw. «pandemii Covid», transseksualne prostytutki, o których mowa, straciły “klientów” i doświadczały trudności finansowych. Poprosiły więc o pomoc miejscowego kapłana, ks. Andrea Conocchię, proboszcza kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanej – co stanowi ostry symboliczny kontrast (z realiami ich życia)… https://religionnews.com/2022/09/07/how-pope-francis-welcoming-message-transformed-a-trans-community-in-rome/ Ksiądz udzielił pomocy, która jednak okazała się niewystarczająca; zasugerował więc, by trans napisały do papieża Franciszka z prośbą o pomoc. Franciszek szybko zareagował; wysłał jałmużnika papieskiego, kard. Konrada Krajewskiego, by odwiedził Torvajanikę i zadbał o potrzeby przeciwnych naturze prostytutek. https://www.ilfattoquotidiano.it/2020/04/29/coronavirus-una-comunita-trans-chiede-aiuto-in-chiesa-e-interviene-lelemosiniere-del-papa-il-parroco-persone-sole-ma-con-molta-fede/5786632/

FOTO: Ks. Andrea Conocchia z grupą «kobiet» trans w kościele Matki Bożej Niepokalanej

Kiedy restrykcje Covida złagodniały i prostytutki wróciły do swojej “pracy”, wyraziły pragnienie, aby osobiście podziękować papieżowi za jego wydatną pomoc finansową, okazaną w tamtych trudnych czasach. Ponownie udały się do ks. Conocchii, który z kolei poprosił o pomoc siostrę Geneviève Jeanningros, która od lat «pracuje» z tzw. “osobami zmarginalizowanymi” w tym rejonie i która zna Jorge Bergoglio jeszcze z czasów argentyńskich. https://www.laprensa.hn/mundo/bendicion-papa-transexuales-latinoamericanas-roma-polemica-JD10648302

S. Jeanningros skontaktowała się z papieżem, który powiedział jej: Przyprowadź wszystkie do mnie, chcę je poznać osobiście”. Ponieważ prostytutek nie można było przyprowadzić wszystkich naraz, biorąc pod uwagę ich dużą liczbę – ponad 100 – ksiądz i zakonnica umówili się, że przynajmniej raz w miesiącu będą przyprowadzać ich małe grupy, żeby uczestniczyły w papieskich audiencjach generalnych na placu św. Piotra. https://outreach.faith/2023/01/pope-francis-meets-regularly-with-transgender-catholics-at-general-audience/

Jak postanowiono, tak zrobiono. Ks. Conocchia zabiera ze sobą “dziewczyny” – jak je nazywa – rano, po zakończeniu ich nocnej prostytucji i zawozi je do Watykanu.

Po spotkaniu z papieżem, «dziewczyny» wracają do swojego życia “zawodowego”, bez jakiegokolwiek napomnienia ze strony siostry, księdza czy papieża na temat ich niewłaściwego postępowania.

Pierwsza grupa trans-prostytutek odwiedziła papieża w kwietniu 2022 roku, ale odbyło się to przy niewielkim rozgłosie. Następnie, kolejna partia pojechała do Watykanu w czerwcu 2022 – w “miesiącu dumy gejowskiej” – tym razem z wielkimi fanfarami, by nadać rozgłos programowi LGBT. Przy tej okazji jeden z transgenderowych mężczyzn, który określa się jako “Alessia”, podarował Bergogliowi książkę, którą napisał, zatytułowaną «Niewidzialna dziewczyna», opisującą jego wielki “dramat”. https://www.traditioninaction.org/RevolutionPhotos/A992-Tra.htm

Przy tej okazji, Franciszek powiedział mężczyźnie: “Bardzo dobrze zrobiłaś, pisząc tę historię. Trzeba opowiadać, informować, bo ludzie nie mają o tym pojęcia”. https://www.vanityfair.it/article/papa-lettera-donna-trans-alessia-nobile

W odpowiedzi “Alessia” podziękowała papieżowi za audiencję, zaś Franciszek odwzajemnił się przesłaniem, zwracając się do mężczyzny jako do “mojej drogiej siostry” i ubolewając, że ludzie mają uprzedzenia wobec transgenderowych “kobiet”. Tekst (zamieszczony poniżej) zakończył błogosławieństwem. https://www.vanityfair.it/article/papa-lettera-donna-trans-alessia-nobile

«Droga siostro, bardzo dziękuję za maila. Wzruszył mnie, zgadzam się z Tobą co do problemu uprzedzeń. One tak bardzo ranią! W oczach Boga wszyscy jesteśmy Jego dziećmi i tylko to się liczy! Mamy Ojca, który nas kocha, który jest nam bliski pełen współczucia i czułości. Wobec wszystkich, nikogo nie wykluczając. To jest właśnie styl Boga: bliskość – współczucie i czułość – Modlę się za Ciebie, proszę pomódl się za mnie. Niech Bóg Cię błogosławi i niech Matka Boża Cię zachowa. Z braterskim szacunkiem, Francesco».

FOTO: «Alessia» z Geneviève Jeanningros – siostrą od trans-prostytutek.

Inna argentyńska transgenderowa prostytutka, która została przyjęta przez Franciszka, to “Claudia”; przyniosła mu w prezencie kilka empanadas – małych, faszerowanych ciastek w kształcie półksiężyca. Podczas kolejnego spotkania z jego transgenderowymi przyjaciółmi, papież Bergoglio zapytał ich: “A gdzie jest Claudia z jej empanadas?”. https://www.religiondigital.org/vaticano/papa-francisco-transexuales-audiencia-miercoles_0_2499650021.html

FOTO: «Claudia» przygotowuje się, by podarować Franciszkowi argentyńskie empanadas.

Wygląda na to, że Bergoglio jest tak dobrze zaznajomiony z tymi ludźmi, że faktycznie spożywa przyniesione przez nich jedzenie… Zastanawiam się nad higieną jego przygotowania. Co ciekawe, Franciszek, który wykazał się tak niesamowitym rygorem wobec możliwości zarażenia się Covidem, że aż zawiesił Msze i udzielanie sakramentów, teraz czuje się doskonale, jedząc empanadas zrobione przez prostytutki, które prawdopodobnie nie żyją w szczególnie antyseptycznej przestrzeni. https://secretummeummihi.blogspot.com/2022/10/la-bendicion-del-papa-las-transexuales.html

Jeszcze inną papieską znajomością należącą do owej grupy był Argentyńczyk “Noemi” Cabral, który widoczny jest na zdjęciu poniżej podczas powitania z Franciszkiem. Jak zwykle, po spotkaniu z papieżem, «Noemi» wrócił do swojego zajęcia jako “żeńska” prostytutka. 5 października 2022 roku “Noemi” został znaleziony martwy – uduszony przez jednego z jego “klientów” w hotelu w Torvajanica, gdzie zarabiał na życie. Podczas kolejnego spotkania z Bergoglio, siostra Jeanningros poinformowała go o zaistniałej tragedii i wręczyła mu zdjęcie “Noemi”. Bergoglio ujawnił później, że trzyma zdjęcie “Noemi” w swoim biurze. https://www.religiondigital.org/vaticano/papa-francisco-transexuales-audiencia-miercoles_0_2499650021.html

FOTO: «Noemi» i Franciszek

Wiemy z jego własnych ust, że Franciszek umieścił w swoim biurze portret Judasza https://www.traditioninaction.org/HotTopics/P046_Judas.htm. Teraz dowiedzieliśmy się, że wstawił tam zdjęcie transgenderowej prostytutki, która została zabita podczas uprawiania swojego «zawodu». Czy Bergoglio nie powinien dodać również portretu Szatana – istoty par excellence zmarginalizowanej, która przez tak długi czas była dyskryminowana?

NA PODSTAWIE: https://www.traditioninaction.org/bev/276bev02_01_2023.htm

Modlitwa o zakończenie pontyfikatu Franciszka. Ksiądz Atanazy.

Modlitwa o zakończenie pontyfikatu Franciszka. Ksiądz Atanazy.

https://remnantnewspaper.com/web/index.php/fetzen-fliegen/item/6414-prayer-for-the-end-of-the-francis-pontificate

Wielu z was zapewne pamięta musical “Skrzypek na dachu”, opowiadający o życiu małej społeczności żydowskiej w przedrewolucyjnej rosyjskiej wiosce.  Ojciec pięciu córek z bólem obserwuje, jak upadają religijne i kulturowe tradycje jego wioski. W scenie otwierającej musical syn rabina pyta: “Czy istnieje stosowne błogosławieństwo dla cara?”. Rabin odpowiada: “Błogosławieństwo dla cara? Oczywiście! Niech Bóg błogosławi i trzyma cara …  jak najdalej od nas!”.

Podobnie jak ta mała żydowska wioska z musicalu, w której na dachu siedział skrzypek, modernistyczny, instytucjonalny Kościół katolicki również ma swojego grajka, choć siedzi on na tronie, a nie na dachu. Nazywa się Franciszek i podobnie jak Neron, o którym powiada się, że zabawiał się, gdy Rzym płonął, również i ten diabeł gra na skrzypcach, gdy Kościół płonie. Istnieją podejrzenia, że to sam Neron wzniecił pożar Rzymu.

Nie wiadomo jak było, ale wiadomo z pewnością, że ma to miejsce w przypadku Franciszka.

Franciszek jest duchowym i religijnym podpalaczem, który wzniecił tak wiele niszczących pożarów w Kościele instytucjonalnym, że nawet upadły świat to zauważa i komentuje ponury stan w jakim znalazł się katolicyzm. 

To co zalecamy, to modlitwa za Franciszka z Rzymu, z nadzieją na rozwiązanie tej sprawy. Wiemy, że jest wiele modlitw ofiarowywanych za nawrócenie Franciszka i za jego nieśmiertelną duszę, i nalegamy, aby je kontynuować. Czy możliwe jest skomponowanie jeszcze jednej, etycznie akceptowalnej, modlitwy?

Sugerujemy, że uprawniona jest modlitwa o usunięcie Franciszka z Rzymu, z katedry Św. Piotra, na wzór modlitwy rabina za cara. Wydaje nam się, że istnieją trzy główne sposoby, w jakie taka modlitwa mogłaby zostać wysłuchana, mając na względzie Łaskę Bożą i ludzką wolę.

Pierwszym sposobem usunięcia Franciszka byłoby zebranie się kardynałów Kościoła i stwierdzenie, że z tego czy innego powodu Franciszek nie jest legalnym papieżem. Istnieje wiele powodów, dla których papiestwo Franciszka mogłoby zostać uznane za nieważne. Są to: kwestia ważności rezygnacji papieża Benedykta; możliwość, że doszło do naruszenia zasad konklawe, które wybrało Bergoglio oraz możliwość, że Franciszek utracił urząd papieża przez bałwochwalstwo lub herezję.

Czy usunięcie Franciszka decyzją kardynałów jest prawdopodobne? Nie, jest to bardzo mało prawdopodobne. Z rzadkimi wyjątkami, kardynałowie okazali się bezwolnymi tchórzami lub lojalnymi pochlebcami. W miejsce kardynalskiej czerwieni, którą noszą jako symbol męczeństwa, powinni raczej nosić żółte szaty symbolizujące tchórzostwo.

Drugim sposobem, w jaki nasza modlitwa mogłaby zostać wysłuchana, byłoby usunięcie się Franciszka z katedry piotrowej, z powodu jego nawrócenia do Prawdy, o co modli się tak wielu wiernych i duchownych. Jednak podobnie jak w pierwszym przypadku, również i to jest mało prawdopodobne, gdyż wymagałaby dwóch rzeczy: Franciszek musiałby otrzymać od Pana Boga Łaskę Nawrócenia i musiałby tę Bożą Łaskę przyjąć.

Jak pisał wielki Doktor Kościoła, Św. Alfons Liguori: gdy ktoś utracił Łaskę Chrztu przez grzech śmiertelny, Pan Bóg nie jest zobowiązany do ofiarowania tej osobie Łaski Pokuty, bez której nie można żałować za grzech i prosić o przebaczenie. Jak wiemy z doświadczenia, Pan Bóg często oferuje tę Łaskę tym, którzy popadają w grzech śmiertelny, ale kiedy grzech staje się notoryczny i niszczycielski, dusza staje się zatwardziała i nawet Dar Łaski, który jest niezasłużony, może zostać wzgardzony przez grzesznika.

Trzeci sposób, w jaki nasza modlitwa o usunięcie Franciszka mogłaby się spełnić, to jego śmierć, nie z rąk ludzi, ale z ręki Boga. Istnieje historyczny precedens dla tego ostatecznego rozwiązania problemu papieża. W XVI wieku, w obliczu mnogości nieautoryzowanych tłumaczeń Biblii wychodzących spod pióra protestantów, papież Sykstus V zebrał komisję teologów i biblistów w celu opracowania nowego łacińskiego przekładu Pisma Świętego. Niezadowolony z ich przekładów, papież postanowił sam tego dokonać; co więcej, był gotów ogłosić swój przekład jako nieomylny.

Nawet wersja Wulgaty Świętego Hieronima, która służyła jako oficjalna wersja Biblii przez tysiąc lat, nigdy nie była uważana za nieomylną, to znaczy wolną od wszelkich błędów. Tylko oryginalne pisma Świętych Autorów, napisane pod bezpośrednim natchnieniem Boga, są naprawdę nieomylne.

Pomimo błagań kardynałów, teologów, biblistów, a nawet jednego świętego, papież Sykstus V był zdecydowany promulgować swoją pełną błędów wersję Biblii, jako nieomylną, a przynajmniej tak planował. Ale zanim zdążył wydać Akt Apostolski, co byłoby sprzeczne z doskonałością Kościoła i nieomylnością jego Urzędu, Sykstus położył się do łóżka i zmarł we śnie.

Proponuję pod rozwagę, tę modlitwę do Św. Michała, z kilkoma modyfikacjami:

Święty Michale Archaniele, 
broń nas w walce. 
Bądź naszą ochroną przed niegodziwością i sidłami Franciszka. 
Oby go Bóg usunął, pokornie o to prosimy, 
 Uczyń to, 
O książę Zastępów Anielskich, 
przez moc Boga, 
Usuń z Kościoła Franciszka, 
i wszystkich innych modernistów, 
którzy na zgubę dusz ludzkich przeniknęli do Kościoła .

Amen

tłum. Sławomir Soja

———————-

MD: Można się też modlić o jak najszybsze Konklawe, by wybrało katolickiego, pobożnego i odważnego Papieża.

“Profilowanie” i inwigilowanie tradycyjnych katolików. Zatrważający spisek zwyrodniałych części państwa współpracujących ze zwyrodniałymi częściami Kościoła.

“Profilowanie” i inwigilowanie tradycyjnych katolików.

Zatrważający spisek zwyrodniałych części organizmu państwowego współpracujących ze zwyrodniałymi częściami Kościoła.

https://remnantnewspaper.com/web/index.php/fetzen-fliegen/item/6412-regarding-the-profiling-of-catholics-by-the-civil-authority

                                   ET DORMIUNT MULTI ( I wielu z nich zasnęło)
“Dlatego między wami wielu chorych i słabych i wielu z nich zasnęło”. 1 Kor 11,30

Totem wolności religijnej pozwala czcicielom szatana wznieść bluźnierczy pomnik Bafometa przed Kapitolem Stanu Arkansas w Little Rock lub posąg demona na fasadzie budynku sądu w Nowym Jorku, aby uczcić aborcjonistę, sędziego Sądu Najwyższego. W tym samym czasie, w Nowym Meksyku, Świątynia Szatana inauguruje klinikę, która wykonuje rytualne aborcje i korzysta z poparcia władz stanowych.

W sytuacji, gdy mamy z tym do czynienia, służby specjalne administracji Bidena nie mają nic lepszego do roboty niż “profilowanie” tradycyjnych katolików i inwigilowanie wspólnot, w których liturgia jest odprawiana po łacinie, tak jakby stanowiły one zagrożenie dla ustalonego porządku i potencjalne niebezpieczeństwo dla instytucji państwa.

Wiadomość tę należy odczytywać, jako logiczną i konieczną konsekwencję innego, podobnego wydarzenia czyli bałwochwalczego kultu oddawanego przez przywódców hierarchii katolickiej demonowi Pachamamy w Bazylice Św. Piotra i w innych kościołach katolickich oraz jednoczesnego prześladowania tradycyjnych katolików przez władzę kościelną za pomocą Motu Proprio Traditionis Custodes i kolejnymi restrykcjami, które podobno są nieuchronne.

Ta kryminalizacja sprzeciwu, jakiej dopuszczają się władze świeckie i duchowne, nie jest przypadkowa i powinna wzbudzić bardzo stanowcze potępienie i zdecydowany sprzeciw, zarówno ze strony obywateli i ich przedstawicieli w instytucjach cywilnych, jak i wiernych, a przede wszystkim ich duszpasterzy. Potępienie takie, nie może ograniczać się do tego ostatniego epizodu, który sam w sobie jest bardzo poważny, ale które musi być również rozszerzone na zatrważający spisek zwyrodniałych części organizmu państwowego współpracujących ze zwyrodniałymi częściami Kościoła. Z jednej strony mamy głębokie państwo, a z drugiej głęboki Kościół, oba są skorumpowane i podporządkowane globalistycznym elitom, których ideologiczne podstawy łączy nienawiść do Chrystusa, Kościoła i Mszy Świętej.
Jak wyjaśniłem w moim tekście zatytułowanym “Religia państwowa”, jest oczywistym, że rozdział Kościoła i państwa oraz rzekoma “świeckość” państwa w odniesieniu do kwestii religijnych, tworzą zwodniczy i podły pretekst, za pomocą którego można wykluczyć Boga ze społeczeństwa, aby na Jego miejsce wpuścić szatana.

Rewolucja wywróciła porządek społeczny, obalając jego zasady i cele, ale utrzymała i wykorzystała na swoją korzyść, sojusz Tronu z Ołtarzem – czyli sojusz władzą doczesnej z  władzą duchowną, który charakteryzował społeczeństwo chrześcijańskie, a w szczególności monarchie katolickie. Ci, którzy oskarżali ancien régime o tyranię, nigdy nie zamierzali znieść, na przykład, cenzury mediów w imię wolności poglądów: chcieli po prostu przywłaszczyć ją w przeciwnym celu, aby cenzurować prawdę i propagować błąd. Ci, którzy krytykowali doczesną władzę papieży, nie chcieli zapobiec ingerencji Kościoła w sprawy publiczne, ale przywłaszczyć ją sobie – jak to widzimy dzisiaj – aby wykorzystać autorytet i władzę papiestwa do zburzenia Kościoła i wsparcia żądań Nowego Porządku Świata.

„Dogmatyzm”, który krytykowano w czasach Piusa IX czy Piusa XII, ponieważ sprzeciwiał się modernizmowi, ewoluował i został wypaczony w ekumeniczny i synodalny dogmatyzm Soboru Watykańskiego II i Bergoglio. Dowodzi to, że ta krytyka była obłudna, ponieważ nie koncentrowała się na środkach, ale na celu. Tak więc nie dziwi nas dzisiaj autorytaryzm państwa, które narzuca kontrolę i ograniczenia podstawowych wolności, które jeszcze  wczoraj były traktowane jako wyraz nazistowskiego totalitaryzmu. Nie dziwi też  autorytaryzm Hierarchii, która wspiera ideologię globalistyczną i współpracuje z rządami podporządkowanymi Światowemu Forum Ekonomicznemu i Agendzie 2030.

Jeśli nadal wierzymy, że można przyjąć postawę rzekomej “neutralności” państwa wobec kwestii religijnych, skazujemy naszą cywilizację na zagładę, ponieważ zaprzeczamy walce Dobra ze Złem, która jest częścią historii ludzkości i wiecznego przeznaczenia jednostek. Nikt nie może służyć dwóm panom, jak uczy nas nasz Pan w Ewangelii (Mt 6,24). Nie możemy też podjąć decyzji aby nie służyć żadnemu z nich, gdy stajemy w obliczu starcia, w którym nasza neutralność jest już sama w sobie pomocą dla wroga. Tutaj należy zadać sobie pytanie, jaką odpowiedzialność ponoszą politycy i hierarchowie, którzy pozostają bierni, ograniczając się jedynie do ubolewania nad ekscesami Zła, a nie nad jego przyczynami.

Nacisk na ratowanie za wszelką cenę świeckiego charakteru państwa, podczas gdy okazało się ono zwykłym urojeniem, służącym zniszczeniu go od podstaw, czy też naleganie na obronę Soboru Watykańskiego II, podczas gdy widzimy jego spektakularną porażkę i nieobliczalne szkody dla Kościoła, to działania doraźne. Są to działania ludzi, którzy uważają, że ich rola jako władców i pasterzy, polega wyłącznie na ochronie instytucji, które reprezentują. Odmawiają oni przyznania się do zdrady i wykluczają w ten sposób jakąkolwiek korzyść  zarówno dla obywateli, jak i wiernych.

Lekarz jest powołany do leczenia pacjenta, a nie do ograniczania się jedynie do diagnozowania choroby, a nawet do ukrywania jej tylko dlatego, że nie chce przyznać, iż władze medyczne są skorumpowane, albo że nie ma odwagi sprzeciwienia się nieuzasadnionym nakazom i poniesieniem konsekwencji.

To, czego jesteśmy świadkami na tym kluczowym etapie, to zanik pretekstów, które do tej pory służyły uzasadnianiu “osiągnięć społecznych” – demokracji, wolności poglądów i kultu, poszanowania mniejszości itd. Towarzyszy temu aroganckie ujawnienie prawdziwych motywów działania tej zbrodniczej elity, która uzurpuje sobie władzę w państwie i w Kościele. Jest to nie do pogodzenia między, z jednej strony, chrześcijańskim modelem społeczeństwa, w którym Nasz Pan Jezus Chrystus króluje w sferze świeckiej i religijnej, aby prowadzić nas w sposób wolny do czynienia Dobra i w ten sposób uczynić nas uczestnikami Wiecznego Błogosławieństwa, a z drugiej strony upiornym modelem społeczeństwa, w którym tyrania szatana narzuca chaos i bunt, aby zmusić nas, naruszając naszą wolność, do czynienia zła i potępić nas na wieczność.

„Profilowanie” tradycyjnych katolików przez służby specjalne, mogłoby się wydawać nieuzasadnione tylko wtedy, gdybyśmy błędnie założyli, że nasi obecni władcy kierują się dobrem wspólnym i bezpieczeństwem państwa.

Działanie to jest natomiast w pełni uzasadnione, gdyż ich rzeczywistym celem jest narzucenie globalistycznego kultu, który jest z natury bezbożny i nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską.

Podobnie, prześladowanie wiernych związanych z liturgią trydencką przez hierarchię katolicką byłoby niesłychane i nie do pomyślenia tylko wtedy, gdybyśmy uparcie zakładali gorliwość Pasterzy o chwałę Bożą i zbawienie dusz. Jeśli natomiast widzimy ich takimi, jakimi są naprawdę, czyli wilkami w owczej skórze lub najemnikami, ich niechęć do Mszy Apostolskiej jest bardziej niż zrozumiała i właściwie byłoby zaskakujące, gdyby zachowywali się inaczej. W pewnym sensie, w ich oczach stanowimy “grupę kontrolną” niezaszczepionych, obok rzeszy tych, którzy zostali już zaszczepieni surowicą genową.
To prawda: my, katolicy, stanowimy zagrożenie dla tych, którzy chcą świata zbuntowanego wobec Boga i “kościoła synodalnego” podporządkowanego duchowi tego świata. Męczennicy dają świadectwo  chrześcijańskiego heroizmu w społeczeństwie, heroizmu, który stawia czoła mękom i śmierci. Zdemoralizowana władza uważa ich za wrogów, ponieważ zna i boi się ich przykładu, a przede wszystkim przykładu niepohamowanej siły Ewangelii.
Jeśli zrozumiemy, że nie ma trzeciej drogi – żadnej syntezy łączącej Dobro i Zło – i że musimy wybrać, po której stronie stanąć, tak jak zrobili to już niegodziwcy – będziemy mieli jakieś szanse na stawienie oporu i zwycięstwo. Wy jesteście solą ziemi (Mt 5,13). Prośba o tolerancję w tym chorym świecie nie uchroni nas przed zarazą, ale posłuży jedynie jako prolongata naszego unicestwienia, pozbawiając nas smaku i przeznaczając nas na zdeptanie.

+ Carlo Maria Viganó, Arcybiskup 19 luty 2023
Niedziela Pięćdziesiątnicy

tłum. Sławomir Soja

Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego wychwala Buddę i wzywa do „solidarności” między Kościołem a wszystkimi religiami. A buddyzm w jest ateistyczny.

Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego wychwala Buddę i wzywa do „solidarności” między Kościołem a wszystkimi religiami. A buddyzm w jest ateistyczny.

31 maja, 2021 globalne-archiwum.pl



I pokłon oddali Smokowi, bo władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: Któż jest podobny do Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę? A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy. Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i mieszkańcom nieba.”

Księga Objawienia.

Obecna sytuacja na świecie, tragicznie naznaczona pandemią COVID-19, stanowi wyzwanie dla wyznawców wszystkich religii, aby współpracowali na nowe sposoby w służbie społeczności ludzkiej. Dziś przedstawiamy wam, bez edycji i w całości, przesłanie od Kościoła rzymskokatolickiego do buddystów z okazji obchodów „Święta Vesakh”, w którym wzywa się do „powszechnej solidarności” między Watykanem a wszystkimi religiami świata. Tak jak w religii jednego świata przepowiedzianej w Księdze Objawienia.

Kościół rzymskokatolicki przez ostatnie siedemnaście stuleci (od 325 r.n.e.), zawsze nauczał, że jest „jedynym prawdziwym kościołem”, a sakramenty rzymskokatolickie stanowią jedyną drogę do zbawienia. Jednak w 2021 roku papież Franciszek i Kościół rzymskokatolicki przyjmują nauki innych religii, takich jak buddyzm, i wzywają religie świata do zjednoczenia się w „uniwersalnej solidarności”. My tę nową religię globalną określamy mianem: Religii Chrislam.

Czyż wędruje dwu razem, jeśli się wzajem nie znają?Czyż ryczy lew w lesie, zanim ma zdobycz? Czyż lwiątko wydaje głos ze swego legowiska, jeśli niczego nie schwytało? Czyż spada ptak na ziemię, jeśli nie było sidła? Czyż się unosi pułapka nad ziemią, zanim coś schwytała?”

Księga Amosa.

A teraz publikujemy przesłanie Papieskiej Rady Do Spraw Dialogu Międzyreligijnego, zatytułowane: „Buddyści i chrześcijanie: Promowanie kultury troski i solidarności. Przesłanie na Święto Vesakh 2021”.

Drodzy Buddyści,

  1. W imieniu Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego piszę do Was z okazji święta Vesakh z serdecznym pozdrowieniem. Modlę się, aby to coroczne święto narodzin, oświecenia i odejścia Gautamy Buddy przyniosło radość, spokój i nadzieję w sercach buddystów na całym świecie.
  2. Obecna sytuacja na świecie, tragicznie naznaczona pandemią COVID-19, stanowi wyzwanie dla wyznawców wszystkich religii, aby współpracowali na nowe sposoby w służbie społeczności ludzkiej. W swojej encyklice Fratelli Tutti, podpisanej w Asyżu w dniu 3 października 2020 roku, Papież Franciszek powtórzył, jak pilna jest powszechna solidarność, która pozwala ludzkości wspólnie przezwyciężać trudne kryzysy, które jej zagrażają, ponieważ „nikt nie jest zbawiony sam”.
  3. Święto Vesakh, które obchodziliśmy w zeszłym roku, uwypukliło wiele wspólnych wartości i mądrość, która wspiera rozwijaną przez nas współpracę, zwłaszcza w obliczu tak trudnych czasów, jak obecny. Cierpienie spowodowane pandemią COVID-19 uświadomiło nam naszą wspólną wrażliwość i współzależność. Jesteśmy wezwani do odkrywania i praktykowania solidarności zawartej w naszych tradycjach religijnych. Jak mówi Papież Franciszek, „starożytne historie, pełne symboliki, świadczą o przekonaniu, które dziś podzielamy, że wszystko jest ze sobą powiązane i że prawdziwa troska o własne życie i naszą relację z naturą jest nierozerwalnie związana z braterstwem, sprawiedliwością i wiernością”.
  4. Buddyjska nauka o Brahma Viharas (czterech niebiańskich siedzibach lub cnotach), dostarcza nam ponadczasowego przesłania solidarności i aktywnej opieki. Mówiąc o metta (miłującej dobroci), zachęca zwolenników do okazywania wszystkim bezgranicznej miłości. „Tak jak matka swoim życiem chroni swoje jedyne dziecko, tak, więc niech ktoś pielęgnuje niezmierzoną miłującą życzliwość wobec wszystkich żywych istot” (Mettā Sutta). Jak nauczał Budda, praktykujących w równym stopniu zachęca się do „pośpiechu w wykonywaniu dobrych uczynków; należy powstrzymać umysł od zła; ponieważ umysł tego, kto jest powolny w czynieniu dobra, ma skłonność do rozkoszowania się czynieniem zła”.
  5. Niech ta dramatyczna sytuacja pandemii COVID-19 wzmocni nasze więzi przyjaźni i jeszcze bardziej zjednoczy nas w służbie rodzinie ludzkiej, przyjmując: „kulturę dialogu jako drogę, wzajemną współpracę jako kodeks postępowania; wzajemne rozumienie jako metoda i standard”.
  6. Drodzy przyjaciele buddyjscy, oto myśli, którymi chciałbym się z wami podzielić w tym roku. Spoglądajmy w przyszłość z nadzieją i pogodą ducha. Wesołego ucztowania!

Kardynał Miguel Ángel Ayuso Guixot.

Po chrześcijaństwie, islamie i hinduizmie, buddyzm zajmuje pośród religii świata czwartą z kolei pozycję, jeśli chodzi o liczbę wyznawców. Mimo, że buddyzm nie stał się w ciągu ostatnich dziesięcioleci tak bardzo znany jak hinduizm, to nie pozostał on bez wpływu na ducha i myśl Europejczyków. Towarzystwo Teozoficzne przystosowało idee buddyzmu do potrzeb krajów Zachodniej Europy, co z kolei zaowocowało triumfalnym wkroczeniem tej religii do zachodniej literatury (obecnie także, jak widzimy, do Watykanu i głowy papieża Franciszka).

Wielopostaciowość buddyzmu jest zwodnicza. Buddyzm w samej rzeczy jest ateistyczny. A zatem zbawienie w tej materii zawodzi, brak nauki o usunięciu cierpienia w gruncie rzeczy nie wyjaśnia wielu dylematów życia, otóż istnienie bez Boga nie koniecznie prowadzi do absolutnej znieczulicy, otóż znacznie częściej wprost do osobistej katastrofy. Buddyzm dla wielu stanowi doskonałe uzupełnienie hinduizmu, a oba te nurty czy też religie już mocno zdążyły się zakorzenić w ruchu New Age (to jednak wcale nie przeszkadza papieżowi Franciszkowi.)

Obecnie w dobie szerzącego się ekumenizmu, który wielu nazywa wprost samobójczą drogą hierarchów kościelnych należy jasno napisać, że Kościół powszechny nie zależy od jakiegokolwiek duszpasterza na ziemi, od jakiegokolwiek kapłana, otóż Głową Kościoła jest Jezus Chrystus. A zatem tym bardziej nie jest On zależny od zewnętrznych form ceremonii, monumentalnych katedr, kazalnic, przepięknych szat liturgicznych czy pisząc wprost instytucji finansowych, jakie niestety szerzą się w Kościele Rzymsko Katolickim.

Kościół jest światłością świata i solą tej ziemi i właśnie tego niewidzialnego Kościoła bramy piekieł nie przemogą. Gdyby kapłani zrozumieli lepiej, jaka jest misja apostoła i powiernika prawd pozostawionych przez Jezusa z Nazaretu obecny świat wyglądałby zupełnie inaczej. Niestety chęć zrobienia kariery oraz życia w przepychu rozsadziły wielu kapłanów i hierarchów kościelnych od wewnątrz. Można zapytać czy jest to znak czasu? Sądzimy, że poszerzająca się obłuda i upadek pośród księży zaiste stanowi taki znak.

Skandal stał się faktem… „Dom Rodziny Abrahamowej” w Abu Zabi został ukończony i… „poświęcony”. KOMU??

Skandal stał się faktem… „Dom Rodziny Abrahamowej” w Abu Zabi został ukończony i… „poświęcony”. KOMU??

19 lutego 2023 https://pch24.pl/skandal-stal-sie-faktem-dom-rodziny-abrahamowej-w-abu-zabi-zostal-ukonczony/

W Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zakończono prace nad „Domem Rodziny Abrahamowej”. To kościół, synagoga i meczet, które tworzą wspólny „monoteistyczny kompleks”, mający promować dialog międzyreligijny oraz współpracę wyznawców tak zwanych „religii Abrahamowych” dla dobra światowego pokoju. Inicjatywa jest pokłosiem podpisania przez papieża Franciszka „Dokument o ludzkim braterstwie” w 2019 roku razem z wielkim imamem Uniwersytetu Al-Azhar w Kairze, Ahmedem al-Tayyebem.

—————————-

Idee globalnej współpracy wyrażaną przez „Dom Rodziny Abrahamowej” papież promował również w encyklice Fratelli tutti z 2020 roku, która była adresowana nie do katolików, ale w ogóle do wszystkich „ludzi dobrej woli”.

Kościół, synagoga i meczet są trzema oddzielnymi budowlami. Kościół został już poświęcony; odbyły się też ceremonie inicjacyjne w synagodze oraz w meczecie. Dla odwiedzających całość zostanie otwarta w dniu 1 marca. Podczas odprawianych ceremonii inicjacyjnych przemówienie wygłosił prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie leży Abu Zabi, szejk Mohammed bin Sajid al-Nahjan. Mówił o wzajemnym poszanowaniu oraz różnorodności jako sile gwarantującej postęp. Szejk podkreślał, że ZEA chętnie współpracują z podmiotami z innych kultur; jako przykład podał podpisanie umowy pokojowej z Izraelem w 2020 roku.

Na miejscu obecny był również kardynał kurialny Miguel Angel Ayuso, który podobnie jak szejk jest członkiem Wysokiego Komitetu na rzecz Ludzkiego Braterstwa, inicjatywy mającej promować „Dokument o ludzkim braterstwie” z 2019 roku. Kardynał, który na co dzień pracuje w Watykanie na polu dialogu międzyreligijnego, powiedział, że projekt Domu Rodziny Abrahamowej jest „konkretnym przykładem nawrócenia ku miłości bliźniego ludzi różnych religii, kultur, tradycji i kierunków wiary”.

Od strony architektonicznej za projekt odpowiada sir David Adjaye z Wielkiej Brytanii. Trzy świątynie są do siebie zewnętrznie bardzo podobne. Centrum miejsca stanowi ogród, gdzie znajduje się również muzeum oraz centrum edukacyjne.

W „Dokumencie…” z Abu Zabi z 2019 roku padły słowa, zgodnie z którymi Bóg życzy sobie różnorodności religijnej. Według „Dokumentu…” Bóg miałby pozytywnie chcieć istnienia różnych religii, tak, jak chce istnienia różnych płci, ras czy języków.

Papieżowi Franciszkowi na heterodoksję tego sformułowania zwrócił uwagę jeszcze w 2019 roku bp Athanasius Schneider. Franciszek miał wówczas podczas prywatnej audiencji przyznać, że rzecz można rozumieć heretycko, ale zapewnił, że nie taka była jego intencja. Treści „Dokumentu…” jednak nigdy nie zmieniono.

Z drugiej strony na VII Kongresie Przywódców Światowych i Tradycyjnych Religii w Astanie, gdzie obecni byli zarówno papież jak i wielki imam z Kairu, przyjęto deklarację, która ma podobne brzmienie do tej z Abu Zabi, ale pozbawiona jest sformułowania o heretyckim wydźwięku.

Pozostaje bez odpowiedzi jak można taką inicjatywę jak „Dom Rodziny Abrahamowej” uzgodnić z niezmiennym nauczaniem Kościoła katolickiego. Choć świątynie pozostają odrębne, u postronnego obserwatora siłą rzeczy powstaje wrażenie, jakoby chrześcijaństwo, judaizm oraz islam były trzema równoprawnymi „drogami do Boga”.

Takie przekonanie jest z kolei jednoznacznie heretyckie i było wielokrotnie potępiane przez Kościół, ze szczególną siłą od wieku XVIII, kiedy w świecie Zachodu zaczęto rozpowszechniać oświeceniowe „racjonalistyczne” krytyki religii. Przekonanie o równoprawności różnych religii jest też charakterystyczne dla błędów modernistycznych potępianych w XIX i XX wieku.

Nie da się zaprzeczyć, że „Dom Rodziny Abrahamowej” skutecznie prowadzi do przyjmowania najpoważniejszych błędów. Jeszcze w 2000 roku Kongregacja Nauki Wiary pod kierunkiem kard. Józefa Ratzingera wydała Deklarację Dominus Iesus, w której przestrzegła przed jakimikolwiek działaniami mogącymi choćby «rzucić cień» na naukę Kościoła o jedyności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła katolickiego. 

Źródła: PCh24.pl, Katholisch.de, jpost.com Pach

===================================

A poniższe, dla przypomnienia, w ASTANA:

“Dom Rodziny Abrahama” – centrum humanistycznej religii synkretyzmu – „Ludzkiego Braterstwa”. [Robaków też ?]. Międzyreligijny kompleks Franciszka zainaugurowany.

“Dom Rodziny Abrahama” – centrum humanistycznej religii synkretyzmu – „Ludzkiego Braterstwa”.

MD

Międzyreligijny kompleks Franciszka zainaugurowany

https://gloria.tv/post/2jUqEay3uo1QD8U3uoY8nEWMz

Kompleks noszący wdzięczną nazwę “Dom Rodziny Abrahama”, który obejmuje kościół, meczet i synagogę został zainaugurowany 16 lutego w Abu Zabi.


Placówka będzie dostępna od 1 marca. Odwiedzający będą musieli dokonywać rezerwacji wstępu, ale raczej nikt nie spodziewa się tłumów.
Trzy identyczne świątynie – fałszywie symbolizujące “równość” wszystkich religii, które, jakby nie patrzeć, stoją ze sobą w sprzeczności – zostały nazwane kolejno: Meczet Imam Al Tayeb, Kościół pw. Św. Franciszka oraz Synagoga Mojżesza i Bena Maimona.
Za ideą przyświecającą budowie kompleksu stoi heretycki Dokument z Abu Zabi poświęcony Ludzkiemu Braterstwu [który przy okazji wyklucza katolików]. Dokument został podpisany przez Franciszka w 2019.


—————————

Z internetu:

Kompleks międzywyznaniowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w którym mieści się nowa synagoga, zostanie otwarty w czwartek [23 II. 2023] po południu podczas ceremonii rozpoczynającej serię wydarzeń w weekend.

Dom Abrahamowy, położony na wyspie Saadiyat w Abu Zabi, zawiera synagogę,  meczet i kościół. Pierwotnie miał zostać otwarty w 2022 roku. Po ceremonii otwarcia w piątek rano odbędzie się konferencja poświęcona stosunkom między wyznaniami.

W synagodze miejscowa społeczność żydowska odprawi szabatowe modlitwy pod przewodnictwem naczelnego rabina Jehudy Sarny. W wyniku deklaracji utworzono radę międzywyznaniową do nadzorowania projektów promujących tolerancję i nazwaną Wyższym Komitetem Braterstwa Ludzkiego. Dom Rodzinny Abrahama był jej pierwszą inicjatywą.

„To ważna okazja dla wszystkich, którzy wierzą w moc wiary i człowieczeństwa. Pomoże budować mosty między przywódcami religijnymi i społecznościami, a także wspierać pokój i harmonię w czasach, które zbyt często definiowane są przez różnice” – powiedział rabin M. Bruce Lustig, starszy rabin waszyngtońskiej kongregacji hebrajskiej i żydowski przedstawiciel komitetu .

ZEA znormalizowały stosunki z Izraelem w 2020 r. w ramach Porozumień Abrahamowych, w których pośredniczyła administracja byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Projekt Domu Rodziny Abrahamów, autorstwa znanego architekta Davida Adjaye, został zaprezentowany podczas drugiego spotkania komisji w Nowym Jorku w 2019 roku.

Zjednoczone Emiraty Arabskie są już domem dla synagogi w Dubaju, utworzonej w 2008 roku. Nowa, usankcjonowana przez państwo synagoga oznaczałaby znaczący krok naprzód w publicznym kulcie judaizmu w państwie Zatoki Perskiej.

=============================================

mail:

Mail:

W tych wszystkich, jakże przyjacielskich między sobą, wierzeniach, mówi się z respektem o Szatanie. Może dodać i jego świątynię? Przecież mądre przysłowie głosi „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”