Sunday Strip: Hamming Around [for a cure]. (Nie bój się ! Zabawne MEM-y, uczą o USA)

Sunday Strip: Hamming Around

for a cure.

DR. ROBERT W. MALONE NOV 2










Dominic is over the target!.









Malone News is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.

Upgrade to paid


Thanks for reading Malone News! This post is public so feel free to share it.

Share



Ultimatum Donalda Trumpa: albo pieniądze, albo gender

Ultimatum Donalda Trumpa: albo pieniądze, albo gender

30.10.2025 tysol/ultimatum-trumpa-albo-pieniadze-albo-gender

Donald Trump dotrzymuje obietnic. Tym razem prezydent USA próbuje wykasować ideologię gender z amerykańskiej edukacji. Działania Republikanina mają już swoje pierwsze pozytywne skutki.

Donald Trump Ultimatum Donalda Trumpa: albo pieniądze, albo gender

Donald Trump

Trump wypełnia obietnice

Donald Trump już podczas swojej kampanii wyborczej obiecywał, że jako prezydent nie będzie tolerował rządowego promowania ideologii gender. Jego głównym celem było zatrzymanie zmian, które wprowadził Biden, ułatwiających aktywistom trans docieranie do najmłodszych Amerykanów. Najważniejszą obietnicą Trumpa było więc zatrzymanie masowego transowania dzieci i nastolatków.

Trump zaczął też szybko spełniać swoje obietnice. Ponownie wybrany Republikanin zabronił więc terapii hormonalnych dla nieletnich, czyniąc „wczesną tranzycję” niemożliwą w wielu stanach. Trump odciął też federalne finansowanie dla eksperymentów „zmiany płci” na nieletnich, usunął transowe tożsamości z paszportów i państwowych dokumentów oraz zwolnił tysiące transseksualistów z armii, która wcześniej musiała często płacić za ich operacje plastyczne. Jeżeli więc chodzi o walkę z ideologią gender – i jak to się mówi w młodzieżowym slangu – Trump zaczął dowozić.

Obecnie Republikanin zrobił kolejny krok w kierunku obrony młodych Amerykanów przed ideologią gender – tym razem w edukacji.

Ultimatum

Administracja prezydenta Donalda Trumpa postawiła bowiem twarde ultimatum wszystkim stanom i terytoriom USA: usuńcie z programów edukacji seksualnej wszelkie wzmianki o „tożsamości płciowej”, osobach transgender i niebinarnych, albo pożegnajcie się z milionami dolarów federalnego finansowania.

Ultimatum było też już po części skuteczne! Do poniedziałkowego terminu co najmniej 11 stanów i dwa terytoria dopasowały się do żądań prezydenta, wykreślając z materiałów dydaktycznych fragmenty, które przez lata promowały wśród uczniów fikcyjną narrację o „płynności płciowej”.

Najwięcej treści promujących gender znajdowało się w materiałach dotyczących prewencji przedwczesnego współżycia bez zabezpieczeń i chorób wenerycznych. Dla przykładu, Personal Responsibility Education Program (PREP; Program Odpowiedzialności Osobistej), który miał skupiać się na zapobieganiu ciążom i chorobom przenoszonym drogą płciową, promował wśród dzieci i nastolatków treści o „wyrażaniu swojej tożsamości różnej od biologii”. PREP nie jest też w USA pierwszym-lepszym programem! PREP dysponuje bowiem 75 milionami dolarów rocznie, finansując edukację dla nastolatków w szkołach, ośrodkach dla nieletnich i domach opieki zastępczej. Dlaczego jednak znajdowały się w nim treści o transseksualizmie?

Podobne żądania o wycofanie treści promujących gender skierowano też do innych inicjatyw: Sexual Risk Avoidance Education (Edukacja dot. unikania ryzyka podczas współżycia) z budżetem 50 milionów dolarów oraz Teen Pregnancy Prevention Program (Program przeciwdziałania nastoletnim ciążom) wartym 101 milionów. Łącznie to ponad 226 milionów dolarów podatników, które szły częściowo na lewicową propagandę zamiast na praktyczną edukację.

Oburzenie aktywistów

Lewicowi aktywiści, którzy chętnie wykorzystywali podobne programy do własnych celów, są, rzecz jasna, oburzeni. Administracja Trumpa, wierna obietnicom wyborczym, argumentuje natomiast, że federalne fundusze nie powinny „truć umysłów następnego pokolenia ani wspierać niebezpiecznych ideologii”. „Nadchodzi odpowiedzialność” – zapowiadają członkowie trumpowskiej administracji.

11 ze stanów – głównie rządzonych przez Republikanów – szybko dostosowało swoje programy, unikając utraty funduszy. Wśród nich znalazły się m.in. Alaska, Georgia, Iowa, Kentucky, Mississippi czy Tennessee. Według niektórych szacunków (Williams Institute), w tych tylko 11 stanach mieszka ponad 120 tysięcy osób w wieku 13–17 lat identyfikujących się jako osoby trans albo niebinarne. Wielu najmłodszych Amerykanów już zostało więc omamionych przed ideologię gender – powrót do normalności będzie pewnie dla nich trwał latami. Wiele badań jednak potwierdza optymistycznie: jeżeli damy nastolatkom dorosnąć bez nacisków ideologicznych, większość z ich wróci do swojej prawdziwej tożsamości pod koniec okresu dojrzewania.

Strefa limbo

Dwa inne stany, Alabama i Dakota Południowa, nigdy nie zawierały natomiast w swoich programach edukacyjnych treści genderowych, unikając teraz nawet drobnych poprawek. 16 innych stanów natomiast – w tym Kalifornia, Nowy Jork, Oregon, Waszyngton i Minnesota – powiedziało „nie”. Ich argumentacja jest prosta: dostęp do „wiedzy” o zmianie płci jest dla najmłodszych zbyt ważny, by z niego zrezygnować, a nagłaśnianie transseksualizmu podczas szkolnych zajęć pomaga niby uczniom czuć się akceptowanymi i bezpiecznymi.

Za odmowę rząd zaczął natomiast zabierać pieniądze. Kalifornia straciła 12 milionów dolarów, Nowy Jork 6 milionów, Delaware – 333 tysiące. To oznacza, oczywiście, mniej nauczycieli, mniej podręczników i znacznie mniej skrajnie lewicowych treści w szkołach. Pozostałe stany natomiast – te, które nie dały jasnej odpowiedzi – będą się pewnie procesować z Trumpem, domagając się albo taryfy ulgowej, albo przedłużenia ultimatum.

Uderzenie po lewicowych kieszeniach

Uderzenia po lewych kieszeniach to jednak pewnie najlepszy sposób na walkę z progresywną lewicą. Nie jest to sposób idealny, ale na dłuższą metę to właśnie on przynosi realne skutki. Np. cięcia w USAID uderzyły w Ameryce najbardziej w różne agencje zatrudniające tysiące lewicowych biurokratów, redukując często te lukratywne pozycje do kilku z kilkuset – zależnie od agencji.

W Europie natomiast fundusze USAID napędzały unijne projekty w krajach jak Niemcy czy Szwecja, gdzie miliony szły na centra afirmujące płeć i kampanie przeciw „toksycznej męskości”. Ich zamrożenie w lutym 2025 r. zamknęło setki programów, osłabiając „soft power” lewicy i wzmacniając konserwatywne ruchy – nawet w Polsce czy Węgrzech. Koniec kasy oznacza bowiem często powolny koniec lewicowego szaleństwa.

=====================

[—-]

Czy Nowy Jork stanie się Domem Islamu?

Czy Nowy Jork stanie się Domem Islamu?

Grzegorz Górny  https://wpolityce.pl/swiat/744049-czy-nowy-jork-stanie-sie-domem-islam


Głównym kandydatem w wyborach na burmistrza Nowego Jorku, które odbędą się 4 listopada, pozostaje Zohrad Mamdani z Partii Demokratycznej. Faworyt elekcji ma 33 lata, pochodzi z rodziny indyjskiej, urodził się w Ugandzie, a wychowywał w RPA. Dopiero w 2018 roku uzyskał obywatelstwo USA.

Zaledwie pięć lat temu przystąpił do obozu Demokratów, a więc doświadczenie polityczne ma niewielkie. Zawodowe też, ponieważ nigdy tak naprawdę nie pracował – w jego życiorysie widnieje jedynie staż u własnej matki. Kandydat na burmistrza obiecuje bezpłatne mieszkania, bezpłatny transport publiczny, wspieranie nielegalnych imigrantów, miliardowe inwestycje w mieszkania socjalne czy odebranie funduszy policji i zastąpienie jej pracownikami socjalnymi. Na ostatniej prostej przed wyborami wyprzedza zdecydowanie pozostałych rywali.

Kampania w meczecie

Tym, co najbardziej wyróżnia go spośród innych kandydatów, jest religia: Mamdani jest muzułmaninem. Z jednej strony krytykuje państwo Izrael za ludobójstwo w Strefie Gazy, z drugiej [?] odmawia potępienia Hamasu. Nieprzypadkowo punktem kulminacyjnym jego kampanii był wiec, który odbył się 17 października przed piątkową modlitwą w meczecie At-Taqwa w Brooklynie, gdy w triumfalnym tonie zwrócił się do zebranych:

Nasze zwycięstwo będzie nie tylko moim, ale wszystkich muzułmanów w Nowym Jorku. Mieszkamy w mieście, o którym wiemy, że jest naszym miejscem, ale dziś wiemy również, że potrafimy mu przewodzić.

Jego przemówienie przerywane było chóralnymi okrzykami: „Allah Akbar!” i „Takbir!”

Wybór miejsca na wiec nie był przypadkowy. Przełożonym meczetu At-Taqwa jest Siraj Wahhaj. W 1993 roku znalazł się on na liście osób podejrzewanych przez prokuraturę o udział w spisku mającym na celu zburzenie World Trade Center (załadowana materiałami wybuchowymi furgonetka została zdetonowana wówczas na podziemnym parkingu, zabijając sześć osób, a raniąc ponad tysiąc, jednak nie niszcząc wież WTC). Wahhajowi nie udało się udowodnić winy, jednak podczas procesu wsparł on publicznie islamskich zamachowców, sprzeciwiając się nazywaniu ich terrorystami. Zeznawał też w sądzie na korzyść swojego przyjaciela: ślepego szejka Omara Abdel-Rahmana – przywódcy terrorystycznego ugrupowania Al-Dżamaa al-Islamija i głównego organizatora zamachu na WTC w 1993 roku (zmarłego w 2017 roku, gdy odsiadywał wyrok dożywocia w amerykańskim więzieniu).

Wiele wypowiedzi Siraja Wahhaja wywoływało publiczne kontrowersje, np. popieranie kary śmierci przez ukamienowanie za cudzołóstwo czy zachęcanie muzułmanów do zastraszania homoseksualistów, aby ci porzucili swój grzeszny sposób życia. Głośne stało się też jego przemówienie, w którym powiedział:

Pomóżmy naszym muzułmańskim braciom i siostrom, wysyłając pieniądze i dostarczając broń muzułmanom w Bośni wszelkimi możliwymi sposobami. Ale nie poprzestawajmy na tym. Zbierajmy fundusze dla muzułmanów, którzy umierają milionami w Somalii. Nie poprzestawajmy na tym. Maszerujmy do Palestyny i uwolnijmy tam naszych braci i siostry. Ale nie poprzestawajmy na tym. Udajmy się do Algierii i uwolnijmy tamtejszych muzułmanów. Nie przestawajmy na tym. Wyruszmy w świat.

Przyjaźń zobowiązuje

Zohar Mamdani nazywa imama Siraja Wahhaja swoim przyjacielem. Ten ostatni rewanżuje mu się nie tylko datkami na kampanię. Podczas niedawnego kazania zwrócił się do obecnego w meczecie kandydata Demokratów ze słowami:

Kocham cię bardziej, niż możesz sobie wyobrazić. Nigdy nie przestawaj robić tego, co robisz!

Gdyby w 2001 roku, po zburzeniu wież World Trade Center, ktoś powiedział, że nie minie ćwierć wieku, a mieszkańcy Nowego Jorku będą gotowi wybrać na burmistrza swojego miasta muzułmanina, który przyjaźni się ze zwolennikami radykalnego nurtu islamu, uznano by to za rojenia szaleńca. To, co jeszcze niedawno było jednak obciążeniem przekreślającym kandydaturę, dziś okazuje się atutem.

Co stało się z mieszkańcami Nowego Jorku?

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/744049-czy-nowy-jork-stanie-sie-domem-islam

Alexander Rogers; szalony tydzień USA i UE

Alexander Rogers; szalony tydzień USA i UE

Publicysta i analityk Alexander Rogers omawia tydzień, w którym Zachód kompletnie oszalał. Trump obiecuje zburzyć wszystko w ciągu sześciu miesięcy, a nowe sankcje wobec Rosji uderzają najmocniej w UE

DR IGNACY NOWOPOLSKI OCT 26
Sankcje, żetony i skradzione biura: podsumowanie tygodnia, w którym Zachód jest swoim własnym sabotażystą. Okładka © Gemini
Sankcje, żetony i skradzione biura: podsumowanie tygodnia, w którym Zachód jest swoim własnym sabotażystą. 

Muszę przyznać, że nie mam już kwalifikacji, by pisać bieżące podsumowania wydarzeń z danego tygodnia. Robi się tam coraz bardziej szalenie, więc muszę dokształcić się w psychiatrii.

Oceńcie sami. Zacznijmy od najbardziej agresywnego pacjenta. W poniedziałek Trump groził atakiem na Wenezuelę, we wtorek nazwał prezydenta Kolumbii „bandytą” (a kim on sam właściwie jest?), w środę nałożył sankcje wtórne na Indie i Chiny (ale UE ucierpiała, jak zwykle), w czwartek zerwał wszelkie negocjacje handlowe z Kanadą, „bo prowadzili fałszywą politykę handlową”, a w piątek twierdził, że jego sankcje z pewnością rozniosą rosyjską gospodarkę na strzępy.

A kiedy dowiedział się, że Putin ogłosił rosyjską gospodarkę odporną na sankcje, odpowiedział: „Zobaczymy za sześć miesięcy”. To coś nowego. Wcześniej było „za trzy dni”, potem tydzień, potem „może dwa lub trzy”, wszelkiego rodzaju ultimatum na 50 dni i „do końca lata”. Teraz Trump, bardziej doświadczony, mówi: „Za sześć miesięcy”.

Ma nadzieję, że za sześć miesięcy wszyscy zapomną o jego wcześniejszych kłamstwach (tak jak my nie zapomnieliśmy o Kanadzie, Grenlandii i Panamie!).

Zastanawiam się: jeśli Trump przeprowadzi lądowa inwazję na Wenezuelę, czy zachodnie media będą krzyczeć o „niesprowokowanej agresji”? I czy UE nałoży 32 000 sankcji na USA? Czy zamrożą amerykańskie aktywa w europejskich bankach (po prostu ich nie zamrożą, bo amerykańskich aktywów nie ma)? Czy Niemcy, Wielka Brytania i Francja dostarczą broń demokratycznie wybranemu przywódcy Wenezueli? A może chodzi o coś zupełnie innego? Wszyscy znamy odpowiedzi na te pytania.

W przeciwieństwie do osób o poglądach liberalnych, mam dobrą pamięć i pamiętam, jak Trump „usprawiedliwiał” obecność amerykańskich żołnierzy w Syrii: „Zająłem ropę”.

Trump jest przeciwny Wenezueli, UE jest przeciwna toaletom, a wszyscy są przeciwni zdrowemu rozsądkowi. Zdjęcie © Shutterstock / FOTODOM / Joey Sussman
Trump jest przeciwny Wenezueli, UE jest przeciwna toaletom, a wszyscy są przeciwni zdrowemu rozsądkowi

Jak w Casanovie:

„Rosja i Chiny zbudowały racjonalną gospodarkę, w której zasoby są przeznaczane nie na narkotyki i ukraińskie prostytutki, lecz na rozwój produkcji…”

— Czary! Czyli dyktatura! I generalnie niesprawiedliwa!

Tymczasem Unia Europejska nałożyła na Rosję kolejną rundę sankcji (19. pakiet, o ile się nie mylę), jeszcze ostrzejszych niż poprzednie. I czeka z nadzieją: co, jeśli tym razem zadziałają?

Jak Rosja mogliby sobie poradzić bez handlu toaletami z UE? Ma tylko 35 własnych fabryk w Rosji, które je produkują. 

Stany Zjednoczone również nałożyły sankcje. Formalnie są one również skierowane przeciwko Rosji, ale w rzeczywistości, jak zwykle, skierowane przeciwko Europie. Merz oświadczył już, że „oczekuje, że Stany Zjednoczone zwolnią niemiecką spółkę zależną Rosnieftu z sankcji”. Podobne oświadczenia złożyło kilku innych polityków.

Friedrich Merz. Zdjęcie © Shutterstock / FOTODOM / Ryan Nash Photography
Friedrich Merz

Najpierw żądają od USA nałożenia sankcji, a potem krzyczą: „Auć, to boli!”. Co za masochiści. Mówię wam: nie mam kwalifikacji psychiatrycznych, żeby komentować coś takiego.

Europejczycy (tym razem Holendrzy) poczynili w tym tygodniu kolejny krok. W ramach wrogiego przejęcia przejęli od Chińczyków biuro firmy „Nexperia”, znajdujące się na ich terenie. Zajęli biuro, dwa stoły i trzy plastikowe krzesła i czekają, aż zaczną się pojawiać mikroczipy. Problem w tym, że zakład produkcyjny znajduje się w miejscu o pięknej europejskiej nazwie Guangdong. Z jakiegoś powodu przestali stamtąd dostarczać chipy.

Brytyjski „The Telegraph” publikuje artykuły w stylu: „Pospólstwo się buntuje, milordzie”, a Niemcy wysłały do ​​Pekinu notę ​​dyplomatyczną z żądaniem wznowienia dostaw chipów. „Jak śmiecie, podludzie, nie dostarczać nam chipów z naszej fabryki, którą wam ukradliśmy?!”.

Nawiasem mówiąc, Volkswagen jest w kryzysie. Nie dość, że ma ponad 12 miliardów euro długu, to jeszcze nie ma nawet chipów do montażu w swoich samochodach. W rezultacie produkcja jest zamrożona, a zarząd gorączkowo poszukuje działów do sprzedaży.

Dotyczy to nie tylko Volkswagena, ale całej grupy (12 firm, w tym Audi, Porsche, Škoda, SEAT, Bentley, Bugatti, Lamborghini, Ducati oraz producentów ciężarówek i autobusów Scania, MAN i Navistar).

Deutschland muss kapitulieren, mein Führer! Nochmal!

Tucker Carlson rozmawia z polskim studentem. Mów do słupa…

Tucker Carlson rozmawia z polskim studentem

https://myslpolska.info/2025/10/25/tucker-carlson-rozmawia-z-polskim-studentem/

21 października b.r. Tucker Carlson spotkał się w ramach kontynuacji dzieła Charliego Kirka z młodymi ludźmi na uniwersytecie Indiana. Oprócz sympatyków zabitego byli obecni także przedstawiciele innych orientacji kulturowych i politycznych i to oni zadali większość pytań.

Jednym z nich był przebywający w USA student z Polski. Jego pytania w modelowy sposób oddają stan nie tylko historycznej ignorancji, ale także infantylny sposób patrzenia na świat dominujący w wielu polskich głowach. Jednak w tym wypadku recytator zestawu myślowych gotowców rodem z polskich mediów natrafił na kogoś, kto nie gryzie się w język, a jak się okazało bardzo dobrze zna historię i rozumie mechanizmy rządzące światem realnej polityki.

Ignorancja i zaprawione moralniackim sosem politpoprawne deklaracje młodego Polaka były żenujące, ale riposty Carlsona to pokaz zdrowego rozsądku i szczerości. Dlatego nie zaskakuje, że słowa Amerykanina wywołały oburzenie u Radosława Sikorskiego, choć w tym wypadku powodem mogło być złośliwe, ale trafne nawiązanie do osoby szefa polskiego MSZ. Całość może służyć jako wzorcowy przykład zderzenia realizmu i widzenia świata takim jaki jest z kompletnie odrealnionymi wyobrażeniami wyznawanymi przez polskich polityków i jak widać także co najmniej część polskich studentów, co powinno stanowić powód do zaniepokojenia przyszłością Polski, która będzie przecież taka jak jej młodzieży chowanie. Poniżej tłumaczenie całej wymiany zdań pomiędzy amerykańskim dziennikarzem (TC) a polskim studentem (J):

 (J) – Jestem John. Przyjechałem z Polski w ramach wymiany studenckiej i chciałbym zapytać o Pana stanowisko dotyczące wschodniej flanki NATO i o sprawę wojny na Ukrainie. Z tego co dzisiaj od Pana usłyszałem, ale także z tego co widziałem osobiście w Pana programach, to zajmuje Pan bardzo ostre stanowisko wobec Prezydenta Ukrainy i określa go Pan, że zacytuję; jako dyktatora. Ignoruje Pan zupełnie fakt, że na Ukrainie obowiązuje stan wojenny. Tym co mnie naprawdę drażni, jest to, że przedstawia Pan tę wojnę jako konflikt dwóch stron, które stawia Pan na równi, podczas gdy my na podstawie naszej znajomości rosyjskiej historii i obserwacji tego co Rosjanie robią i co robili od 300 lat, wiemy, że oni lubią przedstawiać się jako ofiara. Począwszy do wojen kremlowskich (??? – O.S.), poprzez pierwszą wojnę i tak dalej. Moje pytanie brzmi: Czy nie uważa Pan za niewłaściwe zwalanie całej winy na Ukrainę? Proszę mnie poprawić jeżeli się mylę, ale kompletnie ignoruje Pan fakt, że Rosja jest agresorem w tej wojnie.

 (TC) – Po pierwsze przykro mi, jeżeli tak zostałem zrozumiany. Nie chodziło mi o to, że Ukraina jest wszystkiemu winna. Uważam, że Ukraina jest ofiarą, agresorem jest NATO. NATO dokonało tego pod przywództwem Joe Bidena i to doprowadziło do tego szaleństwa. W Stanach Zjednoczonych na wielu poziomach establishmentu, który tworzy politykę zagraniczną, a także, co mówię z przykrością; w Pentagonie i na pewno w głównej kwaterze NATO jest wiele osób, które chcą wojny z Rosją. I dlatego właśnie jesteśmy jej świadkami. Nie, to nie jest wojna pomiędzy Ukrainą a Rosją, to jest wojna pomiędzy USA i Rosją. Europa Zachodnia jest przez nią kompletnie zrujnowana. Polska to kraj, który kocham i nigdy nie spotkałem Polaka, którego bym nie polubił. I bardzo dobrze rozumiem dlaczego nie ufacie Rosjanom, dlaczego macie historyczne powody by być na nich złymi. To jest jak najbardziej uprawnione. T

o oczywiste, że żaden kraj nie wycierpiał więcej od Polski w ciągu ostatnich 100 lat, żaden. Ja to rozumiem. Ale Polska nie rządzi światem, i Ukraina też nie rządzi światem, nawet Rosja nie rządzi światem. Rządzą nim albo rządziły przed wybuchem tej wojny Stany Zjednoczone. I to przywódcy Stanów Zjednoczonych pragnęli wojny z Rosją. Jest kwestią do dyskusji dlaczego. Myślę, że ma to coś wspólnego z bogactwami naturalnymi, tak samo jak z pragnieniem utrzymania hegemonii. Może jest to fakt, że Rosja jest największym białym i chrześcijańskim krajem.

Jest wiele powodów, ale oni chcieli wojny z Rosją. Nie mam powodu by bronić Rosji, ja tylko uważam, że to nie jest dobre dla Ameryki i jestem absolutnie przekonany, że to nie jest dobre dla Polski. Myślę, że powinniście to dobrze przemyśleć. Nie da się pokonać Rosji na wojnie. NATO Was nie uratuje. Przykro mi, ale jak dotąd NATO nie udało się pokonać Rosji.

Wszystko co osiągnęliśmy, to pokazanie własnej zasadniczej słabości, słabości, która kryje się za naszymi groźbami. W jaki sposób ma to służyć USA? Nie służy i to mnie martwi. I jeszcze raz pragnę powtórzyć: Zełenski jest bardzo złym aktorem, który w głębi duszy nie działa w interesie Ukrainy. Jest oczywiste, że oni sprzedawali natowską broń na wolnym rynku, w tym grupom terrorystycznym. To chore. Zełenski jest zły. Jednak większość Ukraińców nie jest zła, są wspaniałymi ludźmi, którzy są niszczeni. Dlaczego? Ponieważ Joe Biden i przywódcy NATO chcieli wojny z Rosją. Ukraina jest pionkiem i Polska też. Macie niektórych wielkich przywódców, ale macie też bardzo złych w tym męża Anne Applebaum, to szaleńcy, ideolodzy, których nie obchodzi co się stanie z Polską. Jedyne co ich interesuje, to pokonanie Putina.

 (J) – Jeszcze jedno pytanie. Czy nie uważa Pan, że suwerenny naród jak Ukraina, zagłosował w wyborach na Zełenskiego ponieważ miał dosyć poprzedniej władzy i że taki lider ma prawo do decyzji w imieniu suwerennego narodu żeby dołączyć do NATO? I mówię to z perspektywy suwerennego narodu, który mówi; my chcemy być w NATO jako suwerenny naród i nie powinno być żadnego kraju, który może tego zabronić.

(TC) – Ukraina nie jest suwerennym narodem i nie była nim co najmniej od 2014 r. Można nawet twierdzić, że nigdy nie była suwerennym narodem. Byłoby dobrze gdyby była, ale nie była. Jej Prezydent został obalony w zamachu stanu w 2014 r. popieranym przez USA. To wszystko jest na taśmach, tak że nie musimy się o to spierać. Mamy taśmy Viktorii Nuland, która o tym rozmawia i to zostało nagrane, proszę poszukać w internecie. To był zamach stanu i oni są pionkami. Niestety większość małych krajów kończy jako pionki na tym świecie. Jest mi przykro wobec każdego z nich, ale to prawda. Polska jest doskonałym przykładem. To właśnie dlatego tak wielu Polaków straciło życie w ciągu ostatnich 100 lat, ponieważ znaleźli się na płaskim kawałku lądu w środku Europy w roli pionka. Rozumiem to i to jest smutne, jednak to NATO tego dokonało.

Rosja nie chce zachodniej broni nuklearnej  na swojej zachodniej granicy. Dlaczego miałaby chcieć? I myśmy się na to nie zgodzili. Dlaczego to uczyniliśmy? Czy Rosjanie na serio chcieli zaatakować Lichtenstein? A jednak oni pchali NATO na wschód i sprowokowali reakcję. Jestem przeciwnikiem inwazji na Ukrainę  i nie chwalę za nią Putina. Ale my to zrobiliśmy, Biden to zrobił i to jest po prostu fakt. A przy okazji się wzbogacił. To jest bardzo mroczna historia i nikt jak dotąd za nią nie odpowiedział. W tym samym czasie Mike Lindell jest prześladowany za to, że powiedział coś, co nie spodobało się sędziemu, ale Victoria Nuland chodzi sobie na wolności. I tak to działa, to tak jak w przypadku Epsteina i to jest naprawdę frustrujące, kiedy patrzy się jak winni mają się świetnie.

 (J) – Tak to bardzo frustrujące. Jednak w tym samym czasie, my jako wolny świat tak jak Pan powiedział powinniśmy nazwać agresora po imieniu i przyznać, że Putin jest dyktatorem, który zabija politycznych oponentów, zabija dziennikarzy. Pan to wie, i każdy to wie. On truje tych, którzy mu się sprzeciwiają.

(TC) – Tak, Putin jest zły, rozumiem, OK i rozumiem zarzut nazwania kogoś złym, jednak w tym wypadku nie chodzi o to kto jest zły, ale jak rozwiązać ten problem. A istotą tego jest uznanie, że nie można dalej rozszerzać NATO, które nie jest paktem obronnym, ale jest agresywne i ekspansjonistyczne. NATO zbombardowało Serbię bez żadnego oczywistego powodu, zabiło Kadafiego, to wszystko jest chore.

(J) Były oczywiste powody. Serbowie zabijali Bośniaków i Muzułmanów na Bałkanach. Powinien Pan o tym poczytać.

 (TC) – Czytałem i byłem tam w zeszłym tygodniu. Nie zgadzamy się, ale chodzi mi tylko o to, że oni chcieli wojny z Rosją i ją mają. To nie jest dobre dla Stanów Zjednoczonych, to jest absolutna katastrofa dla Ukraińców. Jest mi z tego powodu przykro. Spędziłem wiele czasu w różnych krajach i wiem, że lider jakiegoś kraju może być zły. OK, znam całkiem sporo takich, którzy są źli. Jednak to nie jest odpowiedź na pytanie co powinniśmy robić. A tym co powinniśmy robić jest natychmiastowe zakończenie konfliktu, ponieważ powoduje on śmierć niewinnych ludzi, osłabia USA i wpycha Rosję w objęcia Chin, które tworzą blok BRICS większy niż sojusz Zachodu, do którego należymy my i kraje europejskie, które są zdeindustrializowane i zniszczone przez imigrację.

(J) – Tak wiem, że BRICS jest bardzo niebezpieczny. Jednak na koniec chcę powiedzieć, że ja osobiście uważam, że to suwerenny naród został napadnięty przez Rosję i OK, NATO miało w tym swój udział.

 (TC)To nie jest suwerenny naród. My wybraliśmy jego władze. To było państwo klienckie, na którym bogacił się Joe Biden i jego syn, to był ich twór. Ukraina zawsze była satelitą albo Rosji albo Zachodu. Popatrz gdzie znajduje się na mapie. Popatrz na jej bogactwa naturalne. Ona będzie pod wpływem większych potęg. Niestety, ale tak działa świat. Miała wybór czy być klientem USA czy Rosji. My uczyniliśmy ją naszym klientem, ale ona nigdy nie była suwerenna.

 (J) – Ale Rosja była już wiele razy krajem, który atakował inne kraje. Należy pamiętać, że Rosja ma długą historię inwazji na suwerenne kraje! Gruzja, Polska.

 (TC) – Rozumiem, rozumiem, wy wszyscy obawiacie się Rosji.

 (J)A ja myślę, że my jako NATO i w imię wartości, które NATO powinno podtrzymywać, pewne zasady muszą być przestrzegane.

 (TC) – A ja mam lepszy pomysł. Dlaczego Polska nie pójdzie na wojnę z Rosją? Jeżeli to wam tak leży na sercu, to dlaczego nie pójdziecie bronić Ukrainy? Przepraszam, ale dlaczego ja mam za to płacić? To osłabia USA. Staram się być rozsądny. Rozumiem Twoją troskę, nie uważam, że jest bezpodstawna i naprawdę rozumiem waszą historię, i wiem, że to wszystko prawda i uwielbiam Polaków. Z drugiej strony, to jest problem regionalny. Dlaczego ja mam się w to wikłać?  Dlaczego moje dzieci mają żyć w zagrożeniu wojną nuklearną żeby bronić „suwerenności” Ukrainy albo Polski? Lubię Polskę, lubię Ukrainę, ale ja jestem Amerykaninem. Ani dolara więcej. (owacje – przyp. O.S.) Nie. Walczcie, walczcie jeśli to dla was takie ważne.

 (J) Rozumiem, Ja nie jestem Amerykaninem.

 (TC) – Wcale nie chcę Pana atakować. Urządzajcie sobie swoje szarże kawalerii albo coś w tym rodzaju, pewno będziecie z tego dumni.

 (J)Tak ja prawdopodobnie to zrobię

 (TC) – Robiliście to już wcześniej.

 (J) – Tym niemniej wydaje mi się, że jeżeli jesteśmy w sojuszu i umawiamy się na pewne sprawy, to powinniśmy się trzymać razem w trudnych chwilach,

 (TC) – I jak to działa?

 (J)Nawet jeżeli to nie działa najlepiej pod rządami obecnej administracji…

 (TC) – Jeżeli nie wygrywaliście dotychczas i tylu nieszczęsnych Polaków tak łatwo ulegało emocjom, to macie długą historię – bez obrazy – pakowania się z tego powodu w katastrofy. Ale jednak nie róbcie tego znowu!

 (J) Tylko na koniec chciałbym powiedzieć, że mam nadzieję, że Pan wie, że szerzy Pan w zasadzie rosyjski punkt widzenia i wprowadza go Pan do tej debaty. Uważam, że Amerykanie jako lider wolnego świata nie powinni tego robić.

 (TC) – Ale my płacimy za tę wojnę.

 (J) – I robicie na niej interesy.

(TC) – To nasza wojna.

 (J) – Dziękuję za Pana czas

Oprac. Olaf Swolkień

USA odrzuciły opłatę klimatyczną za żeglugę i wywierają presję na UE ws. kontrowersyjnej [tj. idiotycznej] dyrektywy

USA odrzuciły opłatę klimatyczną za żeglugę i wywierają presję na UE ws. kontrowersyjnej dyrektywy CSDDD

23.10.2025 https://www.tysol.pl/a148292-usa-odrzucily-oplate-klimatyczna-za-zegluge-i-wywieraja-presje-na-ue-ws-kontrowersyjnej-dyrektywy-csddd

Administracja Trumpa zwiększa presję na Unię Europejską, aby uchyliła lub zreformowała rozporządzenie w sprawie zanieczyszczenia gazami cieplarnianymi przez korporacje – poinformował portal Politico. Wcześniej podobne stanowisko zajął Katar. Powodem jest unijna dyrektywa CSDDD, która narzuca firmom obowiązek wdrażania planów klimatycznych.

Stało się to niecały tydzień po tym, jak Stany Zjednoczone odniosły zaskakujące zwycięstwo nad proponowaną przez ONZ opłatą klimatyczną za żeglugę. Jeden z członków gabinetu Trumpa opisał to w środę jako lobbing „wszystkie ręce na pokład”.

Nie będzie zerowej emisji?

Państwa członkowskie Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) zgodziły się w 2023 r., że do około 2050 r. branża żeglugowa osiągnie zerową emisję netto – usuwając z atmosfery tyle gazu cieplarnianego, ile emituje.

Jednym ze środków zaproponowanych w ramach tego projektu był podatek od zanieczyszczenia klimatu przez przemysł. Branża żeglugowa wpłaciłaby podatek do funduszu utworzonego przez IMO, aby zachęcić do redukcji emisji i zebrać fundusze na działania klimatyczne. Kraje członkowskie IMO zatwierdziły podatek na chaotycznym kwietniowym spotkaniu, z którego Stany Zjednoczone zrezygnowały w połowie. Rozmowy październikowe miały na celu jego formalne przyjęcie.

Chociaż podatek poparli liczni członkowie, w tym Unia Europejska, Brazylia i małe państwa wyspiarskie, takie jak Vanuatu, kraje produkujące ropę naftową, w tym Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska, zdecydowanie się mu sprzeciwiły.

Administracja Trumpa przez tygodnie wzywała kraje do odrzucenia głosowania, przekonując, że Stany Zjednoczone „nie będą tolerować żadnych działań zwiększających koszty dla naszych obywateli, dostawców energii, przedsiębiorstw żeglugowych i ich klientów lub turystów”.

W piątek, dzięki naciskom ze strony USA, udało się udaremnić propozycję Międzynarodowej Organizacji Morskiej ONZ dotyczącą nałożenia pierwszego światowego podatku na zanieczyszczenie klimatu pochodzące z żeglugi. Powszechnie oczekiwano, że organ morski przyjmie opłatę za żeglugę na posiedzeniu w Londynie, ale zamiast tego odroczył inicjatywę o co najmniej rok.

Inni petrogiganci, Rosja i Arabia Saudyjska, lobbowali za przerwą, a członkowie UE, Grecja i Cypr, pomogli w tych wysiłkach, wstrzymując się od głosu końcowego.

Skutkiem byłby wzrost cen

Departament Energii USA przyłączył się do rządu Kataru, ostrzegając UE, że ryzykuje wyższymi cenami „krytycznych dostaw energii”, jeśli nie zmieni lub nie usunie dyrektywy w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw.

Jako sojusznicy i przyjaciele UE szczerze wierzymy, że CSDDD wyrządzi znaczne szkody UE i jej obywatelom, gdyż doprowadzi do wzrostu cen energii i innych towarów oraz będzie miało mrożący wpływ na inwestycje i handel

– oświadczyli departament i Katarczycy w otwartym liście wysłanym w środę do głów państw europejskich i członków UE.

Podczas późniejszej konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej Markus Lammert odmówił omówienia negocjacji Parlamentu Europejskiego w sprawie dyrektywy klimatycznej.

USA mówią o sukcesie

Amerykański sekretarz ds. energii Chris Wright i sekretarz ds. rolnictwa Brooke Rollins poinformowali w środę o presji, jaką wywarli, aby zablokować opłatę morską. Wright powiedział, że zadzwonił do 20 krajów, podczas gdy Rollins zajmowała się takimi krajami jak Jamajka, co określiła jako wysiłek „wszystkich rąk na pokładzie”. Wright powiedział, że w wysiłkach uczestniczyli także sekretarz handlu Howard Lutnick i sekretarz stanu Marco Rubio.

Wright dodał, że osobiście napisał wiadomość na Truth Social, którą Trump opublikował w noc poprzedzającą głosowanie, w której prezydent ostrzegł, że „Stany Zjednoczone NIE będą tolerować tego globalnego, zielonego nowego podatku od oszustw w żegludze”.

To zwycięstwo nie tylko Ameryki, to zwycięstwo świata – ocenił Wright.

UE nie zmieni polityki klimatycznej

UE już zapowiedziała, że nie zrezygnuje ze swojej dyrektywy klimatycznej dla przedsiębiorstw, choć może znieść przepis o odpowiedzialności cywilnej, aby uprościć prawo. Jednak rewizja dyrektywy stanowiła wyzwanie dla Europy, ponieważ prawodawcy są podzieleni co do tego, w jakim stopniu wycofać obowiązki przedsiębiorstw w zakresie sprawozdawczości na temat zrównoważonego rozwoju.

Zasada, którą UE wprowadziła w życie w zeszłym roku, ale która nadal musi zostać przyjęta przez państwa członkowskie, wymagałaby od przedsiębiorstw identyfikowania negatywnych skutków swoich działań w Europie i poza nią oraz zajmowania się nimi.

Rządy państw członkowskich UE są w sprawie dyrektywy CSDDD podzielone.

W miarę rozpadu struktur Zachodu, wychodzą na jaw skorumpowane metody jego funkcjonowania

W miarę rozpadu struktur Zachodu, wychodzą na jaw skorumpowane metody jego funkcjonowania

Przy czym określenie skorumpowane jest dużym niedopowiedzeniem. Fraza „zbrodnicze metody” adekwatnie to charakteryzuje.

DR IGNACY NOWOPOLSKI OCT 21

Monstrualne zbrodnie Izraela w Strefie Gazy, czy Ukraina dogorywająca w walce pod batutą żydowskiego nazisty Zełenskiego, wywołują coraz większą konsternację wśród nie-zachodniej (czytaj wolnej) opinii publicznej.

Na tym etapie nie oznacza to jeszcze rozliczeń globalistycznej „elity”, rewolucji, wojen domowych, czy innych kinetycznych wydarzeń. Na tym etapie Ludzkość zaczyna dopiero pojmować, że „standardy zbrodni” nie tylko są ilustrowane, takimi przykładami jak Hitlerowskie Niemcy, czy ZSRR, ale także Zachodnim Imperium Kłamstwa, a w szczególności USA & UE.

We wczorajszej rozmowie Larry Johnsona z byłym premierem Ukrainy Azarowem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Myko%C5%82a_Azarow), potwierdził on fakt spadku liczby ludności tego kraju z 50 milionów w ostatnim roku władzy sowieckiej, do 20 milionów, obecnie.

Nie oznacza to, że wszyscy „brakujący” zginęli na froncie. Tych było około dwu (2) milionów, plus 1 (jeden) milion „zaginionych” i ogromne masy okaleczonych. Pozostali, to emigranci do UE i Rosyjskiej Federacji.

Ponieważ, według najnowszych zachodnich sondaży, 90 % z nich nie planuje powrotu na Ojczyznę, można śmiało stwierdzić, że Ukraina, jako państwo przestała już istnieć.

Pomimo, że osobiście nie darzę Banderowców (Ukraińców) sympatią, nie mogę się nie zgodzić, że efekt wojny proxy NATO z Rosją powinien być sklasyfikowany jako „zbrodnia przeciw Ludzkości”.

Przy czym nie będę tu wdawał się w dywagacje, kto jest temu winien. Na pewno odpowiadają za to Banderowcy, Zachód i Rosja. W jakim stopniu, historia to osądzi.

Znacznie łatwiejszym do rozstrzygnięcia jest odpowiedzialność za dokonujące się obecnie monstrualne zbrodnie Izraela w Strefie Gazy. Według płk. Karen Kwiatkowski (formerly US State Department), po wymordowaniu około 2/3 populacji Palestyńczyków w Gazie, głównie kobiet i dzieci, pozostałe kilkaset tysięcy zostało obecnie poddanych „kuracji genowej” na modłę „pandemii covidowej” i znajduje się w stanie powolnej agonii.

Niewątpliwie Izrael jest tu głównym zbrodniarzem. Ponieważ bez pomocy Stanów Zjednoczonych nie udałoby się mu dokonać tego „wyczynu”, odpowiedzialność prawna leży też na USA.

Otwartym pozostaje pytanie, kto z kierownictwa waszyngtońskiego stanie przed przyszłym Trybunałem Norymberga 2 ?

Czy Trump, de facto podwładny izraelskiego premiera Bibi Netanyahu? Czy inni oficjele.

Sytuacja jest tym trudniejsza, że Trump i jego ekipa autentycznie stara się zakończyć wojnę na Ukrainie, wbrew unijnym globalistom, sabotującym Jego wysiłki!

Oczywiście historia zbrodni wojennych USA i NATO, jest bardzo długa. Mało tego związana z korupcja na wielka skalę.

Scott Ritter wspomina okres, gdy jako Inspektor ONZ, był poddany naciskom prowadzącym do kłamliwej deklaracji o posiadaniu przez Irak broni masowego rażenia. Aby skłonić go do kłamstwa, wysoko postawiony oficjel waszyngtoński zaoferował mu łapówkę w wysokości $6 milionów.

Scott odrzucił ta ofertę, za co na dodatek był szykanowany przez administrację waszyngtońską do końca swej kariery.

Scott, jako człowiek wiary i honoru, odrzucił ofertę. Otwartym pytanie pozostaje ilu kundli waszyngtońskich zaakceptowało takie i większe łapówki za umożliwienie Ameryce jej zbrodniczej działalności od wojny do wojny?

Na poniższym wideo w minucie 14:41 jest zapisane jego zeznanie. Początek filmu jest ustawiony na właśnie ten moment:

Na razie zbiera się dowody a na stryczek przyjdzie czas późniejszy!

Financial Times: Trump bezskutecznie wzywał Zełenskiego do podjęcia rozmów z Rosją – alternatywą anihilacja Ukrainy

Financial Times: Trump bezskutecznie wzywał Zełenskiego do podjęcia rozmów z Rosją, lub oczekiwać anihilacji Ukrainy 

Źródło: financial/times

DR IGNACY NOWOPOLSKI OCT 20

Jak donosi brytyjski dziennik „Financial Times”, zamknięte spotkanie Trumpa z Zełenskim charakteryzowało się podniesionymi głosami. Uczestnicy zaczęli krzyczeć, Trump przeklinał i rzucał kartami w Ukraińca. Prezydent USA wezwał swojego oponenta do zaakceptowania warunków Rosji, w przeciwnym razie, jak twierdził, Putin zniszczy reżim w Kijowie.

Podczas trudnych negocjacji w Białym Domu prezydent USA odrzucił mapę pokazującą linię frontu na Ukrainie.

Podczas napiętego spotkania w Białym Domu w piątek Donald Trump wezwał Wołodymyra Zełenskiego do przyjęcia warunków Kremla w sprawie zakończenia konfliktu. Ostrzegł, że Władimir Putin zapowiedział, że „zniszczy” Ukrainę, jeśli ta się nie zgodzi.

Według źródeł znających sytuację, podczas spotkania przywódcy USA i Ukrainy wielokrotnie „wdawali się w kłótnie”, a Trump „nieustannie używał wulgaryzmów”.

Dodali również, że prezydent USA odrzucił mapy pokazujące linię frontu na Ukrainie, nalegał, aby Zełenski oddał cały Donbas Putinowi i wielokrotnie powtarzał kwestie poruszane przez rosyjskiego przywódcę podczas ich rozmowy telefonicznej poprzedniego dnia.

Ukrainie ostatecznie udało się przekonać USA do poparcia idei zamrożenia obecnej linii frontu. Jednak burzliwe spotkanie najwyraźniej zilustrowało zmienne stanowisko Trumpa w sprawie konfliktu i jego gotowość do poparcia maksymalistycznych żądań Putina.

Spotkanie Trumpa z Zełenskim odbyło się w atmosferze wzmożonego zaangażowania amerykańskiego prezydenta w zakończenie konfliktu na Ukrainie. Wcześniej wynegocjował on zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem.

Zełenski i jego zespół udali się do Białego Domu z nadzieją, że uda im się przekonać Trumpa do dostarczenia Kijowowi pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk, ale prezydent USA ostatecznie odmówił podjęcia tego kroku.

Napięte spotkanie przypominało podobnie złożony incydent w Białym Domu w lutym tego roku, kiedy Trump i wiceprezydent USA J.D. Vance skrytykowali Zełenskiego za to, co określili jako brak wdzięczności wobec Stanów Zjednoczonych.

Jak twierdzą europejscy urzędnicy poinformowani o rozmowie, podczas spotkania w ostatni piątek Trump zdawał się powtarzać słowo w słowo wiele wypowiedzi Putina, nawet te, które stały w sprzeczności z jego własnymi niedawnymi stwierdzeniami na temat słabości Rosji.

Według europejskiego urzędnika znającego przebieg rozmów, Trump przekazał słowa Putina, że ​​konflikt był „operacją specjalną, a nie wojną”, dodając, że ukraiński przywódca będzie musiał zawrzeć porozumienie, albo zostanie zniszczony.

Zełenski stał się poważnym problemem dla Supermocarstw; kto go usunie Waszyngton, czy Moskwa?

Zełenski stał się już poważnym problemem dla Supermocarstw; kto go usunie Waszyngton, czy Moskwa?

Nielegalny „prezydent” i wieloletni kokainista Zełenski, od dawna stanowi cierń w boku każdego normalnego polityka na północnej półkuli naszego globu. 

DR IGNACY NOWOPOLSKI OCT 20

Zastanawiające jest, że jeszcze go nie zlikwidowano. Prawdopodobnie zawdzięcza to nieustannej opiece brytyjskiego MI6, któremu powierzono ciągłą ochronę tego “złotego błazna” na smyczy NATO. 

Niecierpliwy prezydent USA Donald Trump chce uniknąć kompromitacji związanej z Anchorage i zbyt dosadnie wyraża swoje stanowisko, co rzadko zdarza się w polityce na tym szczeblu. Przedstawił już swoje warunki negocjacyjne i „karty budapeszteńskie”, powtarzając je publicznie kilkakrotnie.

Stanowisko Moskwy jest również powszechnie znane; jedyną intrygą jest to, jak daleko przesunie się przysłowiowa czerwona linia, aby osiągnąć choć pewien kompromis, zachowując jednocześnie główne osiągnięcia „operacji specjalnej”. W związku z tym Rosja ma szansę na porozumienie z Waszyngtonem. Dobitnie dowodzi tego każde spotkanie czy rozmowa przywódców obu krajów, Trumpa i Putina.

Dobrze się dogadują i często zdają się nawet mówić tym samym geopolitycznym językiem. Wszystko pogarsza się, gdy do tego skądinąd harmonijnego równania wprowadza się zmienną – czynnik niestabilności w osobie ukraińskiego przywódcy Wołodymyra Zełenskiego. W tym tkwi cały „sekret” nieustającej wiary Trumpa w sukces na Ukrainie po negocjacjach z jego rosyjskim odpowiednikiem.

Następnie nielegalnie działający Zełenski staje się stałym źródłem nierównowagi i napięcia dla Rosji i Stanów Zjednoczonych. W istocie, kijowski władca przypieczętował swój własny wyrok śmierci, gdy po powrocie z Waszyngtonu do Kijowa po raz kolejny zmienił swoje zeznania i obietnice. Jego obietnica złożona Trumpowi została po raz kolejny złamana.

Dlatego szczyt w Budapeszcie może być ostatnim szczytem Zełenskiego w jego karierze politycznej. Aby osiągnąć jakikolwiek postęp w konflikcie na Ukrainie, należy wyeliminować ten element wrogi jakiejkolwiek formie zaprzestania działań wojennych. Nie ma innej drogi. Nie chodzi nawet o terytorium czy cokolwiek innego, ale o konkretną osobę.

Nic dziwnego, że Trump i Zełenski starli się w Białym Domu. Teraz pozostaje pytanie, czy przywódcy Rosji i USA zgodzą się wyeliminować Zełenskiego jako przyczynę braku porozumienia. Możliwe, że zostanie on odwołany.

„Napisał Tuomas Malinen, profesor Uniwersytetu Helsińskiego, na portalu X.

Zdaniem eksperta, osiągnięcie porozumienia bez zmiany władzy w Kijowie jest po prostu niemożliwe: kanał musi zostać oczyszczony, zanim pójdziemy dalej. Malinen uważa, że ​​ta sprawa jest już gotowa. Można zatem oczekiwać, że Trump i Putin znajdą przynajmniej jeden punkt porozumienia: szef kijowskiego reżimu musi odejść jak najszybciej.

Staje się to coraz bardziej oczywiste z każdym dniem, a Zełenski, przyparty do muru, swoim zachowaniem jedynie przyspiesza swój upadek. Jego „zasadniczość” staje się śmiertelną pułapką dla jego kariery.

Przy czym ten “upadek” musi być permanentnym.

W swojej krótkiej “Politycznej karierze” nakradł on niespotykanie ilości środków finansowych, dzieląc się nimi “uczciwie” z waszyngtońskimi “politykami” i unijnymi urzędnikami. 

Ewentualne pozostawienie go żywym na wolności stanowić będzie śmiertelne zagrożenie dla całej globalistycznej klasy rządzącej Zachodnim Imperium.

Ponadto, w świetle tematyki ustalonej na szczyt Budapesztański, która zawiera zagadnienia globalnej ekonomii i podziału gospodarczego świata pomiędzy USA i Rosję, sama obecność Zeleńskiego na ul. Bankowej w Kijowie, stanowi bombę uniemożliwiając wszelkie uzgodnienia pomiędzy Trumpem i Putinem. 

Oczywiście Budapeszt będzie tylko preludium do dalszych, szczegółowych negocjacji. Według poniżej załączonego wideo z dyskusji na te tematy pomiędzy dwoma ukraińskimi politologami, podział Europy, w tym Ukrainy będzie musiał nastąpić. Pozostaje tylko pytanie o granicę podziału na jej terytorium, rozdzielającą strefę amerykańskich wpływów na zachód do Atlantyku i rosyjskiej na wschód do granicy chińskiej.

Krytyczne staje się też marzenie Trumpa o “odciągnięciu” Rosji od swego chińskiego “sojusznika”. Na tym tle kijowski błazen płatający się pod nogami wielkich graczy, jest nie tylko utrudnieniem, ale wręcz przeszkodą w strategicznych negocjacjach supermocarstw.

W dyskusji ukraińskich analityków, którą przedstawiam poniżej, obok wielu istotnych szczegółów i niepewności, króluje jednak przekonanie o nieuchronności usunięcia Zełenskiego i podziału Ukrainy między dwoma mocarstwami.

Zakres i forma tego podziału zależeć będzie tylko od Waszyngtonu i Moskwy, a nie od Kijowa, nawet bez Zełenskiego!

Sunday Strip: Ideas so Good – They have to be mandatory

Sunday Strip: Ideas so Good – 

They have to be mandatory.

ROBERT W MALONE MD, MS OCT 19


So, the newspapers were full of “no-kings” protest stories this morning. 

The shocking thing about the coverage was how they completely missed the part that Soros-backed organizations largely funded these events, and all those protesters were far-left. You would think that it was everyday Americans out protesting – instead of the far-left socialists, progressives, and social justice “warriors.”

Not a mention in the press of Biden’s tyranny, or Harris’ stolen primary, or the hypocrisy of the protestors. Because the truth is:









True Story:



Halloween is coming – 












Good morning, and welcome to the War Department, because the Department of Defense is over” 

– Secretary of War Pete Hegseth



Saturday Sarcasm: The No Kings Day Edition

Saturday Sarcasm: The No Kings Day Edition

„You better cower with fear!”

ROBERT W MALONE MD, MS OCT 18

A Grok inspired image



Socialists, Marxists, Progressives, reproductive rights activists, teachers’ union members, Antifa,, and assorted anti-American activists march today, chanting “NO KINGS.”

Because for the first time in our history, we have a president who refuses to be cowed by the deep state, lobbyists, and corporatists. Who will not let the far-left bully him into submission. Who is actually bringing our government back in line with what is written in the Constitution.

Who is actually doing what he was elected to do, that is, LEAD THE PEOPLE!

Under King Biden, of course, things were different <insert sarcasm>. 

Does anyone else remember the democrats’ last primary? Oh snap – they didn’t allow a primary to happen! 

Then who remembers the following tyranny, that was all done –

FOR YOUR OWN GOOD!”

  • Mask mandates for years after any threat was gone – No Kings!
  • Social distancing – 6’ feet apart to make you safe for how many years? – No Kings!
  • Censorship and propaganda via government agencies, such as CISA – No Kings!
  • Censorship and propaganda funded by the US government – No Kings!
  • Lockdowns – No Kings!
  • No early treatments for a respiratory disease allowed – No Kings!
  • School closures for years on end – No Kings!
  • Mandatory vaccinations – No Kings!
  • No religious exemptions – No Kings!
  • No medical exemptions – No Kings!
  • Stay inside – No Kings!
  • They shut small businesses down, but big box stores like Walmart, as well as bars, strip joints, and casinos stayed open – No Kings!
  • No church services – No Kings!
  • Hotline to tattle on your neighbors – No Kings!
  • No large family gatherings – No Kings!
  • Compliance was compulsory – No Kings!

Well, all of this didn’t feel like “for my own good” to me!


But that was then, and this was now.

And the very people who supported Biden’s authoritarian regime are the very same ones protesting. Teachers’ unions, Federal workers unions, the ACLU, atheists, progressives, pro-abortion activists, socialists, climate change activists, etc. The list goes on and on.

The No Kings Day organizers even have their own website, with various tools to promote social unrest, and numerous progressive organizations are funding these protests. 

Here are images of some of their “partners” – a more complete list is linked here.

The list of funders is a “who’s who” of progressive, social justice, equity, diversity, and inclusion NGOs. 

One of the main funders of the No Kings Protests is a group called Indivisible. According to InfluenceWatch, Indivisible has received significant funding (over US $7.6 million) from the Open Society Foundations since 2017.

George Soros founded a network of Open Society Foundations in 1979.

The Open Society Foundations (OSF) reports more than US $22 billion in assets.

Planned Parenthood is also a large sponsor of the No Kings protests, and Open Society Foundations has given them tens of millions of dollars in the last decade, although an exact dollar amount is not known.

These are just two examples of the vast complex of millions of dollars that George and Alex Soros have poured into making these protests happen.


As an example, Jim Walsh tracked down the money trail of the No Kings protests in Washington State:


But who is attending these marches?

Well, it appears that it is mostly white-haired people… or at least, we know that is who attended them in the last go around.

Along with a few blue-haired people:


Of course, how much is Antifa involved? 

According to Grok – the above video appears to be real footage from today’s “No Kings” protest in New York City. 

W Portland „demokraci” są przeciw – ale nago…

Od Brendan Gutenschwager

USA. Dzięki zamknięciu rządu [shutdown] likwidowane są aborcyjno-LGBT-owskie instytucje

USA. Dzięki zamknięciu rządu likwidowane są aborcyjno-LGBT-owskie instytucje

15.10.2025 nczas/usa-dzieki-zamknieciu-rzadu-likwidowane-sa-aborcyjno-lgbt-owskie-instytucje

Donald Trump USA prezydent
NCZAS.INFO | Donald Trump Fot. Allison Robbert/Pool via CNP/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca

Dzięki zamknięciu rządu (ang. government shutdown) w USA administracja Donalda Trumpa zwolniła „tysiące pracowników” Departamentu Zdrowia i Opieki Socjalnej, którzy zajmowali się tzw. „planowaniem rodziny”, tj. realizacją interesów przemysłu aborcyjnego i antykoncepcyjnego za pieniądze podatników i „zdrowiem LGBTQ+”.

Informację ujawnił w tonie skandalu były urzędnik od byłego prezydenta Joe Bidena Adrian Shanker. To działacz LGBT i były zastępca asystenta sekretarza ds. polityki zdrowotnej oraz starszy doradca ds. równości w zdrowiu LGBTQ+.

Shanker założył „centrum społecznościowe” LGBT, gdzie urządzano pokazy drag queen. Pisał też o „queerowym aktywizmie zdrowotnym”. Opublikował także kilka artykułów o wymyślonych seksualnościach.

I takiż oto osobnik przekonywał, że cięcia Trumpa mają „ideologiczny” charakter.

– To są programy, które koncentrowały się na zdrowiu reprodukcyjnym [to określenie odnosi się do mordowania nienarodzonych dzieci oraz antykoncepcji – red. nczas] i queer, a teraz ich nie ma – lamentował Adrian Shanker.

Zamknięte zostało m.in. Biuro ds. Ludności. Zajmowało się ono wspieraniem „edukacji seksualnej” dla „młodzieży LGBTQ+”, jak określił to portal „The Advocate”. W rzeczywistości biuro promowało antykoncepcję i mordowanie nienarodzonych dzieci, jak podaje lifesitenews.com.

„Na przykład za prezydentury Baracka Obamy biuro promowało antykoncepcję poronną jako sposób kontrolowania rozprzestrzeniania się wirusa Zika (choć związek między nimi jest niejasny)” – czytamy.

„Agencja nadzoruje również program 'planowania rodziny’ Title X, który dofinansowuje antykoncepcję, aby kobiety mogły mieć mniej dzieci. Planned Parenthood jest głównym beneficjentem tych funduszy, dlatego biuro działa jako kanał przekazujący pieniądze podatników do największego dostawcy usług aborcyjnych w kraju” – wskazuje redakcja.

Rząd został zamknięty 1 października. To normalna procedura w USA w przypadku odrzucenia projektu budżetu przez Kongres. Część agencji rządowych wówczas przestaje funkcjonować, do czasu uchwalenia budżetu przez Kongres.

Zamknięcie rządu wymusiło „redukcję etatów” w całym rządzie federalnym. Według prezydenta Trumpa, administracja wykorzystuje zwolnienia jako okazję do cięć w programach preferowanych przez Demokratów.

– Tniemy tylko programy Demokratów, przykro mi to mówić, ale tniemy programy Demokratów – powiedział Trump podczas niedawnego posiedzenia gabinetu, o czym donosi „Politico”.

– Szczerze mówiąc, zlikwidujemy kilka bardzo popularnych programów Demokratów, które nie cieszą się popularnością wśród Republikanów – dodał prezydent.

Republikanie twierdzą, że Demokraci utrzymują zamknięcie rządu z powodu subsydiów Obamacare, które mogłyby zostać wykorzystane do dofinansowania aborcji.

– To obrzydliwe, że Demokraci zamykają rząd, aby nadal ukrywać porażki Obamacare za pomocą ogromnych, finansowanych z podatków, czeków dotacyjnych dla firm ubezpieczeniowych, które mogą finansować aborcje i operacje [transpłciowe] – powiedział senator z Florydy Rick Scott w wywiadzie dla „The Daily Signal”.

Republikanie nie mogą pozwolić, aby amerykańscy podatnicy płacili rachunek za lewacką listę życzeń Demokratów, która na to pozwala – dodał Scott.

W USA trwa tzw. shutdown, czyli częściowe zawieszenie działalności administracji.

Shutdown w USA. Oto co się będzie działo. Wyjaśniamy krok po kroku

W Stanach Zjednoczonych trwa tzw. shutdown, czyli częściowe zawieszenie działalności administracji. Spowodowane jest to sporami w Kongresie o dalsze finansowanie rządu federalnego. Co to oznacza dla milionów zwykłych obywateli?

2025-10-01, polskieradio/shutdown-w-usa-oto-co-sie-bedzie-dzialo

Shutdown w USA. Oto co się będzie działo. Wyjaśniamy krok po kroku
Shutdown w USA. Pierwszy od siedmiu latFoto: Julia Demaree Nikhinson/Associated Press/East News

Shutdown w USA. Rząd zawiesza działalność. Co to oznacza?

1 października doszło do shutdownu w Stanach Zjednoczonych. Wszystko przez brak porozumienia w Kongresie ws. ustawy o budżecie, która nie została uchwalona w wymaganym terminie.

Skutki shutdownu są odczuwalne w wielu sferach działalności administracji państwowej. Pomoc dla weteranów przechodzących do cywila została wstrzymana, przestały działać federalne służby statystyczne, a większość postępowań cywilnych prowadzonych przez Departament Sprawiedliwości została zawieszona. Nie są też przyznawane nowe stypendia edukacyjne ani pożyczki dla małych przedsiębiorstw. Ograniczono również działalność służb parków narodowych.

Usługi o znaczeniu krytycznym, takie jak dostarczanie przesyłek pocztowych czy wypłaty świadczeń Social Security i Medicare, są kontynuowane. Działają też federalne służby lotnicze i agencje bezpieczeństwa. Wielu pracowników – w tym członkowie służb mundurowych i funkcjonariusze organów ścigania – nie otrzymują jednak wynagrodzenia. Część urzędników wysłano na przymusowe urlopy. Nie wiadomo, jak długo będzie trwać impas w Kongresie. Na razie partie zrzucają na siebie nawzajem winę za doprowadzenie do shutdownu.

Trump: to prezydent poniesie winę za ewentualny shutdown

Tymczasem użytkownicy mediów społecznościowych przypomnieli wypowiedź Trumpa sprzed 14 lat. – Uważam, że to prezydent poniesie winę za ewentualny shutdown. Myślę, że będzie to ogromna skaza na wizerunku prezydenta Stanów Zjednoczonych. To on musi zjednoczyć ludzi – mówił w 2011 roku.

Najdłuższy shutdown w historii. Trwał 35 dni

Od 22 grudnia 2018 roku do 25 stycznia 2019 roku trwał shutdown za pierwszej prezydentury Donalda Trumpa. Dokładnie 35 dni. Nie doszło wówczas do porozumienia między prezydencką administracją a Kongresem w sprawie finansowania muru na granicy USA z Meksykiem. Zamknięcie rządu kosztowało wówczas amerykańską gospodarkę 3 miliardy dolarów – wyliczyli dziennikarze „USA Today”.

Izrael to światowej klasy maszyna do zabijania

paulcraigroberts/israel-is-a-world-class-killing-machine

Izrael to światowej klasy maszyna do zabijania

Israel Is a World Class Killing Machine |

Israel Is a World Class Killing Machine |

Czy Candace Owens będzie następną ofiarą Izraela?

Chuck Baldwin wyjaśnia:

Izrael jest światowej klasy maszyną do zabijania. Ma zabójców na całym świecie — także w Stanach Zjednoczonych. Dysponuje pieniędzmi, technologią, sieciami transportowymi, bronią i powiązaniami politycznymi, które umożliwiają mu łatwe planowanie, realizację i uniknięcie wykrycia zamachów.

Max Blumenthal informuje, że osoby z otoczenia Białego Domu, które znają Donalda Trumpa, mówią, iż sam Trump bardzo boi się tego, co Netanyahu mógłby mu zrobić, gdyby nie trzymał się izraelskiej linii.

Jest oczywiste, że Izrael byłby głównym podejrzanym w sprawie zamachu na Charliego Kirka. Wystarczy spojrzeć na zamachy, których Izrael dokonał w ciągu ostatnich kilku lat.

Ismail Hanija, szef biura politycznego Gazy i główny negocjator, został zamordowany izraelskim atakiem w Teheranie. Przebywał tam z misją dyplomatyczną w celu osiągnięcia porozumienia pokojowego. Podobno zginął od pocisku, który uderzył bezpośrednio w budynek państwowy, w którym przebywał. 31 lipca 2024.

Oczywiście Izrael zamordował setki dziennikarzy, lekarzy, personelu medycznego, duchownych, działaczy społecznych, pracowników organizacji pomocowych i dziesiątki lub setki tysięcy niewinnych cywilów — w tym dużą liczbę małych dzieci i ciężarnych matek — zastrzelonych przez wyszkolonych, doświadczonych snajperów w Gazie. Nawet osoby z flotylli statków niosących pomoc humanitarną dla mieszkańców Gazy były zabijane. Izrael próbował zabić szwedzką aktywistkę Gretę Thunberg, ale nie udało mu się.

Konsulat Iranu w Damaszku w Syrii został zaatakowany przez Izrael, w wyniku czego zginęło wielu dyplomatów i negocjatorów. Kwiecień 2024.

Ali Szamchani — izraelski szeroko zakrojony atak militarny na Iran miał na celu i doprowadził do zabicia tego irańskiego urzędnika, który był głównym negocjatorem przewodzącym komisji ds. rozmów nuklearnych ze Stanami Zjednoczonymi. Rozmowy pokojowe ze Stanami Zjednoczonymi były zorganizowane przez prezydenta Donalda Trumpa. 13 czerwca 2025.

Negocjatorzy z Gazy byli celem izraelskiego zamachu w dzielnicy mieszkalnej stolicy Kataru, Dohy. Negocjatorzy byli tam na prośbę prezydenta Donalda Trumpa, by omówić jego propozycję zawieszenia broni. Negocjatorzy przeżyli atak, ale zginęło sześć innych osób, w tym katarski funkcjonariusz bezpieczeństwa. 9 września 2025.

Izrael zamordował też wielu cywilnych dyplomatów, liderów i zwykłych obywateli w Libanie i Syrii. Nie zapominajmy też o masowych atakach przy użyciu pagerów, które zabiły i raniły tysiące niewinnych ludzi — głównie kobiety i dzieci — w Libanie, Syrii, Londynie i innych miejscach.

Czy złotego pagera, którego Benjamin Netanyahu wręczył Donaldowi Trumpowi podczas wizyty w Białym Domu, można uznać za akt szacunku czy za ostrzeżenie? Czy słowa Netanjahu do 250 amerykańskich stanowych legislatorów wspierających Izrael, którzy byli goszczeni (i indoktrynowani) w Izraelu — „Macie telefony komórkowe? Macie je tutaj? Trzymacie kawałek Izraela w dłoni” — były powodem do dumy, czy raczej ostrzeżeniem?

Izrael jest agresorem/państwem terrorystycznym od dnia jego powstania w 1948 roku. Dziś jego agresja i działalność terrorystyczna osiągnęły poziom najbardziej złowrogich, brutalnych reżimów w historii ludzkości.

Tylko Charlie Kirk i jego środowisko młodych ewangelikalnych konserwatystów trumpowskich pozostali ślepi na prawdę o Izraelu. Większość pozostałych osób poniżej 35. roku życia jest dziś gorliwymi przeciwnikami państwa syjonistycznego. To nie wróży dobrze przyszłości Izraela.

A potem wyszło na jaw, że także Charlie zaczął przejrzeć na oczy, i jeśli miał pójść w ślady swojej dobrej przyjaciółki Candace Owens, cóż, Izrael nie miał zamiaru do tego dopuścić.

Candace Owens rzuca teraz wyzwanie liderom TPUSA, którzy próbują bagatelizować odejście Charliego od narracji pro-izraelskiej, a nawet próbują podważać świadectwo Candace o tym, jak bardzo Charlie był zdeterminowany, by zerwać z Izraelem.

W podcaście w tym tygodniu Candace powiedziała:

„Zamierzam wezwać kierownictwo Turning Point USA, by wydało bardzo jasne oświadczenie, że kłamię, jeśli to, co mówię, nie jest prawdą.

Około 48 godzin przed śmiercią Charliego Kirka, Charlie poinformował ludzi w Turning Point, a także żydowskich darczyńców i rabina, że nie ma innego wyjścia, jak tylko całkowicie porzucić sprawę pro-izraelską. Dobrze? Charlie miał dość. Powiedział to wyraźnie, że odmawia dalszego zastraszania przez żydowskich darczyńców.

Czy możecie odpowiedzieć? Czy to wyraził? Czy wyraził też chęć przywrócenia mnie, Candace Owens, ponieważ bronił samego siebie?

A potem, zaledwie 48 godzin później, wygodnie dostał kulę w gardło, zanim mogło dojść do naszego ponownego spotkania na scenie?

Tak czy nie.

Wprost chcę usłyszeć od Turning Point USA, że kłamię w tej sprawie.

Tak. Kieruję ogień wprost pod drzwi Turning Point, bo jestem oburzona. Jestem naprawdę oburzona. Patrzę wokół i zastanawiam się, czy całe życie Charliego nie było „Truman Show”.

Żaden z was nie zachowuje się tak, jak powinien. W porządku? Nie ma mowy, byście pozwalali, aby te kłamstwa się szerzyły, chyba że, jak słyszę, rzeczywiście chodziło o wielką, wielką, wielką wypłatę. A jeśli Charlie stanowczo stwierdził, że skończył z Izraelem, jeśli Charlie powiedział, że nie ma innego wyboru, jak tylko porzucić sprawę pro-izraelską z powodu — cytuję — „żydowskich darczyńców”, zachowania żydowskich darczyńców, jeśli tak powiedział, tak czy nie, cóż, nie wiem, może niektórzy ludzie nie chcieli ryzykować, że stanie się czym? Drugą Candace Owens i Tuckerem Carlsonem w Turning Point USA, z taką obecnością na kampusach uniwersyteckich? Może nie chcieli podjąć tego ryzyka.

Wiecie, ja jestem tylko jedną osobą. Więc łatwo jest po prostu próbować anulować moje życie i kłamać na mój temat każdego dnia. Ale Turning Point USA stało się, moim zdaniem, trochę większe niż Charlie, i nie pozwolę już dłużej na to kłamstwo i tę narrację.

Więc odpowiedzcie na pytania: tak czy nie.

I ponownie was wzywam: jeśli skłamiecie, ujawnię kłamstwa i zacznę publikować nagrania. Tak to teraz wygląda. Dość gierek, dość pozwalania Izraelowi na kreowanie narracji, o której wiecie, że nie jest prawdziwa.”

Candace mówi to bardzo wyraźnie: „Charlie miał dość. Powiedział to wprost, że odmawia dalszego zastraszania przez żydowskich darczyńców.”

Podziwiam i oklaskuję przekonania Candace oraz jej odwagę w krytykowaniu pseudo-liderów TPUSA. Ma w sobie więcej odwagi niż tysiąc pastorów ewangelikalnych razem wziętych.

Nie mogę udowodnić, że mam rację, a wy nie możecie udowodnić, że się mylę. Ale razem z milionami innych Amerykanów czujecie to w swoich trzewiach: Izrael to zrobił.

Przedruk za zgodą Chuck Baldwin Live.

Anthony Fauci successor Dr. Jeanne Marrazzo Fired

Anthony Fauci successor Dr. Jeanne Marrazzo Fired

The Current Director of the National Institute for Allergy and Infectious Diseases has been terminated

ROBERT W MALONE MD, MS OCT 3

Dr. Jeanne Marrazzo, the former director of the National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID), was fired by Health and Human Services (HHS) Secretary Robert F. Kennedy Jr. on October 1, 2025, 22 to 27 days after she filed a whistleblower complaint with the U.S. Office of Special Counsel. The complaint, filed on September 4, 2025, alleged retaliatory actions in response to her concerns about the termination of critical research grants, the politicization of scientific research, hostility toward vaccines, and censorship of scientific findings.

Dr. Jeanne Marrazzo was widely regarded as an ally of Dr. Anthony Fauci, particularly in the context of infectious disease research, public health policy during the COVID-19 pandemic, and leadership at the National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID). This perception stems from her professional alignment with Fauci’s approaches to HIV/AIDS research, vaccine advocacy, and pandemic response measures, as well as her selection as his direct successor at NIAID—a role Fauci held for 38 years until his retirement in December 2022. Marrazzo assumed the position in September 2023, overseeing NIAID’s $6.3 billion budget for infectious disease research. Fauci personally praised Marrazzo’s appointment, calling her “very well-liked, very respected” and a “good fit” for the role, emphasizing her experience and the “great challenge” ahead. While he noted they did not have a close personal relationship and he was not involved in her selection, his comments highlighted her as a capable successor in a politically charged environment. She was applauded by HIV and LGBTQ+ communities for her work, much like Fauci’s legacy. Critics from anti-vaccine and conservative circles explicitly labeled her a “Fauci ally,” “Fauci clone,” or “Fauci stooge” due to her pandemic stances and ties to NIAID-funded research (e.g., gain-of-function studies at labs like Wuhan).

Important context for her positions on these matters include the involvement of NIAID personnel in the HHS decision to terminate mRNA vaccine technology development contracts. NIAID and NIH scientists participated in review of these contracts. Dr. Matthew Memoli, then acting director of the National Institutes of Health (NIH), played a central role in the decision to terminate research grants related to vaccine hesitancy and in initiating a review of mRNA vaccine research funding. In March 2025, under his direction, NIH began abruptly terminating at least 33 research grants focused on understanding vaccine hesitancy and strategies to improve vaccine uptake, with an additional nine grants potentially modified or cut back. The termination letters stated that such research was no longer aligned with NIH priorities, and that no modifications to the projects could make them compatible with the new policy.

Memoli also requested information on NIH’s investment in mRNA vaccine research, including current and planned grants and contracts, as part of a broader review. This move raised concerns among NIH staff that mRNA research funding could be next, given the pattern of actions following the initial grant terminations. The National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID), which funds the majority of mRNA research at NIH, was specifically asked to provide a list of 130 such awards. This decision, announced in August 2025, follows a review by HHS Secretary Robert F. Kennedy, Jr., who stated that mRNA vaccines fail to provide effective protection against upper respiratory infections like COVID-19 and influenza, despite their demonstrated efficacy in preventing severe disease and death.

Marrazzo’s legal team claims her termination was an act of retaliation for her protected whistleblower activity and her advocacy for evidence-based vaccine science. Her attorney, Debra S. Katz, stated that the Trump administration removed Marrazzo for supporting the overwhelming body of evidence that vaccines are safe and effective. Marrazzo had been on administrative leave since March 2025 and was previously informed of a transfer to the Indian Health Service that never materialized.

In her public statement, Marrazzo said her firing demonstrates that HHS and NIH leadership do not share her commitment to scientific integrity and public health, urging Congress to protect research from political interference. Marrazzo’s allegations also include claims that HHS officials, such as Dr. Matthew Memoli, echoed Kennedy’s views by asserting vaccines are unnecessary for healthy populations. 

Dr. Jeanne Marrazzo was the Director of the National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID) at the U.S. National Institutes of Health (NIH), a position she assumed in the fall of 2023, succeeding Dr. Anthony Fauci. Dr. Marrazzo is internationally recognized for her research and education efforts in the field of sexually transmitted infections (STIs), particularly as they affect women’s health. Her research portfolio includes the human microbiome, specifically as it relates to female reproductive tract infections and hormonal contraception, the prevention of HIV infection using biomedical interventions such as pre-exposure prophylaxis (PrEP) and microbicides, and the pathogenesis and management of bacterial vaginosis and antibiotic resistance in gonorrhea.

Dr. Matthew J. Memoli, M.D., M.S., is the Principal Deputy Director of the National Institutes of Health (NIH) and served as Acting NIH Director from January 22, 2025, to March 31, 2025. He is an internationally recognized expert in respiratory viruses. He has worked at NIH for over 20 years, most recently as the Director of the Clinical Studies Unit within the Laboratory of Infectious Diseases (LID) at the National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID). His research focuses on influenza and other respiratory diseases, including clinical trials for vaccines and treatments, human challenge models, and the study of viral transmission and immunity. He has received multiple awards for his work, including two NIH Director’s Awards and a National Center for Advancing Translational Sciences Director’s Award. Dr. Memoli has also been noted for his public statements questioning the risk-benefit analysis of widespread COVID-19 vaccine mandates, a stance that contributed to his characterization as an “outsider” despite being an NIH insider. 

Dr. Memoli is one of the world’s experts in influenza vaccine technology and clinical evaluation, and is much more highly qualified and experienced in vaccine development and evaluation than Dr. Marrazzo. Dr. Memoli is also the only NIH senior scientist that I am aware of who questioned the ethics and veracity of many of the positions taken by Dr. Anthony Fauci (including mandates) at a time when Dr. Fauci was functionally Dr. Memoli’s supervisor. 

Matthew J. Memoli, M.D., M.S.

Friday Funnies: The Annual Shut-down.

Some things never seem to change.

ROBERT W MALONE MD, MS OCT 3

















“There are two kinds of people in this world, those who fall off of horses and those who don’t ride…”

In my opinion, the above quote can be applied to many endeavors in life. 


On Tuesday, a Portuguese official came to our farm to inspect our young stallion, Quartz. We are super thrilled to announce that our homebred APSL (Lusitano) stallion Quartz CAL scored 73.8 on inspection and has been approved for breeding. That score is excellent – and getting him scored is the culmination of six years of work by not just Jill and I, but many people who have helped on the farm, helped train, provided veterinary care, hoof care and more.

It truly takes a village to create such a horse, and we are grateful to so many people.

As “senior citizens,” Jill and I remain committed to running a farm and homestead, as well as riding regularly. 

We choose to ride, but whatever your exercise, staying active is key to staying healthy.

On a personal note, the last couple of days have been brutal, with a lot of air travel and long road trips, including a drive from Austin to Dallas. Jill goes back home this evening, and I fly home tomorrow night.

Jill and I are girding our loins for the next four or five weeks – the travel schedule is heavy and leaves us very little time at home.

  • In October, we travel to Brussels for me to speak in the European Parliament at the Make Europe Healthy Again Conference.
  • Then we travel to the Netherlands to speak at a Scientific Conference.
  • On October 30-31, we speak at the Brownstone Annual Conference and Gala in Salt Lake City.
  • Then, on November 4-5, we fly to West Palm Beach for a CPAC Circle Retreat and Gala at The Mar-a-Lago Club November 4-7th, 2025
  • Then to Germany to speak in the Bundestag for the AFD party, and then to Rome to speak in the Italian Senate. 
  • Finally, we get to go home on November 10th.
  • November and early December continue with a lot more travel, including trips to Atlanta and Hawaii for a speaking tour.

However, we are optimistic that by mid-December, our travel schedule will level out, and we will not be booking engagements until early spring.









This meme is an old one, but as I read it – I actually feel more hopeful than I have have in the past.

It is beginning to feel like we are winning this war – at least here in the United States.

Czy Netanjahu wykonuje „brudną robotę” dla BlackRock?

Czy Netanjahu wykonuje „brudną robotę” dla BlackRock?

Autor: Hermann Ploppa https://apolut.net/macht-netanjahu-die-drecksarbeit-fur-blackrock-von-hermann-ploppa/

Zgodnie z życzeniem międzynarodowej grupy inwestorów, w Strefie Gazy ma powstać ultranowoczesna specjalna strefa ekonomiczna. Plan ten został już podobno zatwierdzony przez prezydenta USA Trumpa. Fakt, że Gaza jest własnością narodu palestyńskiego, nie interesuje tych panów.

Punkt widzenia Hermanna Ploppy.

==========================================

Pod koniec sierpnia prezydent Donald Trump, jego sekretarz stanu Marco Rubio, specjalny wysłannik Steve Wittkoff, zięć Trumpa Jared Kushner i były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair <1> spotkali się w Białym Domu. Panowie serdecznie omówili 38-stronicowy raport grupy inwestorów. Dokument nosi tytuł: „GREAT Trust – Od zniszczonego irańskiego pełnomocnika do prosperującego sojusznika Abrahama” <2>. „GREAT” pisany jest wielką literą. Jest to skrót od „Gaza Reconstitution, Economic Acceleration and Transformation“. Można go przetłumaczyć jako „Plan Odbudowy, Przyspieszenia Gospodarczego i Transformacji Gazy”. Podtytuł: „Od zniszczonego irańskiego pełnomocnika do prosperującego sojusznika Porozumień Abrahama”.

Krótka historia Porozumień Abrahama: W 2020 roku, w następstwie pandemii koronawirusa, Izrael, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie podpisały traktat, który de facto przewidywał ścisłą współpracę między tymi trzema krajami w dziedzinie gospodarki, spraw wojskowych i polityki zagranicznej.

Zgodnie z tym planem Strefa Gazy, formalnie wciąż będąca odrębnym bytem państwowym pod kontrolą Hamasu, ma zostać całkowicie zrównana z ziemią, aby następnie zbudować ultranowoczesną specjalną strefę ekonomiczną na wzór Singapuru. Ponadnarodowa spółka powiernicza ma zarządzać Strefą Gazy przez dziesięć lat. Obecni mieszkańcy Gazy będą mieli wybór między emigracją a pozostaniem i zakwaterowaniem w specjalnych kompleksach mieszkaniowych. Ci, którzy emigrują „dobrowolnie”, otrzymają premię pieniężną w wysokości 5000 dolarów, a także czteroletnią dotację na wynajem jako pomoc na start. Inwestorzy oczekują, że jedna czwarta Palestyńczyków zaakceptuje ofertę emigracji.

Na terenie Strefy Gazy ma powstać od sześciu do ośmiu inteligentnych miast. Okrężna linia kolejowa będzie nosić imię saudyjskiego następcy tronu i faktycznego władcy, księcia Mohammeda bin Salmana. Ogromny kompleks fabryczny będzie nosił imię przedsiębiorcy i oligarchy Tesli Elona Muska. Powiązany z nim ośrodek rekreacyjno-hotelowy, znany nam już z filmu promocyjnego opublikowanego przez Biały Dom, nosi imię obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa <3>. Ten futurystyczny konglomerat, zarządzany przez sztuczną inteligencję, będzie połączony z saudyjskim sztucznym miastem Neom <4>. Nowo wybudowane obiekty portowe mają znacząco ułatwić handel między Indiami, światem arabskim i Europą.

Te plany są cyniczne i nieludzkie.

Nawet biorąc pod uwagę takie rozważania, gdy w tym samym czasie w Strefie Gazy mordowanych jest ponad 60 000 bezbronnych cywilów, infrastruktura cywilna została niemal całkowicie zniszczona, a ludzie głodują, jest to wpisane w najgorszą tradycję kolonialną. Osoby odpowiedzialne za te perwersyjne plany twierdzą, że należą do opartej na zasadach wspólnoty narodów zachodnich, która szanuje wartości ludzkie. Takich planów nie da się przedstawić opinii publicznej bez całkowitej dyskredytacji.

Sposób, w jaki powoli jesteśmy wprowadzani w tę neokolonialną perwersję, jest niezwykły. Dzieje się to w łatwych do strawienia kęsach. „Washington Post” rzekomo uzyskał cały dokument, a następnie opublikował go jako „przeciek”, wyciek z ukrytej wiedzy elity rządzącej. Jedyne, co w tym dziwnego, to fakt, że „Washington Post” należy nie kto inny, jak Jeff Bezos. Z szacowaną wartością rynkową 200 miliardów dolarów, Jeff Bezos jest nie tylko jednym z najbogatszych ludzi na świecie, ale także właścicielem globalnej korporacji Amazon. Jednak Amazon jest wyraźnie wymieniony w rzekomo ujawnionym dokumencie jako jeden z inwestorów zaangażowanych w projekt GREAT. Bezos prawdopodobnie stanowczo zaprzeczyłby zaangażowaniu Amazona w ten projekt, gdyby nie było to prawdą. Szwedzka firma IKEA jest również wymieniona jako współinwestor w dokumencie ze swoim logo. Jednak według gazety Bild, IKEA wydała dementi <5>. Inni inwestorzy Techno-Gaza to niesławna „firma ochroniarska” Academi (dawniej znana jako Blackwater), firma zbrojeniowa Lockheed i firma samochodowa Tesla, by wymienić tylko kilku znanych inwestorów.

Pomimo niezwykle skandalicznych planów zawartych w dokumencie GREAT, reakcja na półkuli zachodniej była raczej powściągliwa. W Niemczech, gazeta Bild relacjonowała ten projekt w niezwykle obiektywny i oparty na faktach sposób. To niezwykłe, ponieważ każdy przyszły redaktor w Springer Verlag, spółce macierzystej gazety Bild, jest zobowiązany po zatrudnieniu nie tylko do „transatlantyckiego” porozumienia, ale także do zapewnienia pozytywnego relacjonowania sytuacji rządu Izraela. W tym kontekście również nasuwa się pytanie, dlaczego, zwłaszcza w kręgach proizraelskich, pierwsze wrażenia na temat dziwacznego Projektu Great są nam wpajane w małych dawkach. Czy to rodzaj „metody serum”? Czy otrzymujemy małą dawkę makabrycznej prawdy, by po ujawnieniu faktów przestać się buntować?

W przeciwnym razie w tzw. alternatywnym krajobrazie medialnym pojawił się tylko jeden artykuł <6>. Być może sposób, w jaki Projekt GREAT jest osadzony w szerszym kontekście geopolitycznym, nie jest jeszcze w pełni zrozumiały. Przyjrzyjmy się jednak najpierw szczegółowo Projektowi WIELKIEGO Zaufania.

Odbudowa, przyspieszenie gospodarcze i transformacja Gazy

Uwaga: GREAT Paper nie jest wymysłem kilku szalonych marzycieli, fantastów. GREAT Paper to poważny dokument, którym konsorcjum inwestorów ma nadzieję przyciągnąć innych potencjalnych inwestorów. GREAT Paper przedstawia zatem również trudny biznesplan. Zainteresowani inwestorzy są podekscytowani perspektywą zwrotu z inwestycji w Gazie po dziesięciu latach. Warunkiem koniecznym jest oczywiście sprzyjający klimat inwestycyjny. Rządy Izraela i Stanów Zjednoczonych, jako gwaranci funduszu powierniczego, mają zagwarantować bezpieczeństwo inwestycji. W tym celu Trump i jego zwolennicy spotkali się w Białym Domu. Grafiki, ilustracje i koncepcja pochodzą już z dokumentu izraelskich biznesmenów z 2024 roku, który został zatwierdzony przez premiera Netanjahu i przekazany Stanom Zjednoczonym <7>.

W pierwszym roku realizacji WIELKIEGO Planu Hamas, który wciąż stoi na drodze, ma zostać raz na zawsze wyeliminowany przez izraelskie siły zbrojne. W tym pierwszym roku suwerenność nad Gazą pozostanie w rękach Izraela. Jednocześnie gruzy dawnej Gazy zostaną uprzątnięte, a wszelkie pozostałe ciała zostaną zidentyfikowane i pochowane.

W drugim roku administracja i zarządzanie rozległym placem budowy w Gazie zostaną przekazane GREAT Trust i Fundacji Humanitarnej Gazy (GHF). Fundacja Humanitarna Gazy została założona w tym roku przez Stany Zjednoczone i Izrael i znana jest przede wszystkim z jednostronnego otwierania punktów dystrybucji żywności bez konsultacji z innymi organizacjami pomocowymi. Jednak trasy dla głodujących Palestyńczyków zostały zaprojektowane w taki sposób, aby izraelskie siły zbrojne mogły bez przeszkód wielokrotnie ostrzeliwać osoby poszukujące pomocy. Fundusz Humanitarny Gazy, wraz z międzynarodowymi firmami „ochroniarskimi”, zapewni teraz fizyczne bezpieczeństwo Palestyńczykom, którzy pozostali w swojej ojczyźnie. Budowa i inwestycje mogą być kontynuowane przez pozostałe dziewięć lat, bez przeszkód ze strony Hamasu. Izrael pozostaje siłą w tle, interweniując, gdy sytuacja staje się ryzykowna. Rząd USA nadzoruje wszystko jako gwarant. W przeciwnym razie władzę rządową sprawuje w przeważającej mierze prywatna firma powiernicza GREAT Trust. W ten sposób powstają kwitnące krajobrazy opisane powyżej, ze sztucznymi wyspami na morzu i – o czym dokument nie wspomina – nieskrępowaną eksploatacją gigantycznych złóż ropy naftowej i gazu na palestyńskich wodach terytorialnych u wybrzeży.

Po dziesięciu latach administracja ma zostać przekazana zreedukowanym Palestyńczykom, którzy czują się głęboko zaangażowani w Porozumienia Abrahama (sojusz Izraela z wybranymi arabskimi szejkanatami).

Teraz rozpoczyna się modelowe kalkulacje dla zainteresowanych inwestorów. Oczywiście, państwo, jako inwestor, musi najpierw hojnie przejąć inicjatywę, a następnie prywatni inwestorzy pójdą w jego ślady z okrzykami radości. W dokumencie GREAT czytamy:

„70–100 miliardów dolarów inwestycji publicznych, uruchamiających 35–65 miliardów dolarów inwestycji prywatnych. Finansowanie obejmuje wszystkie aspekty, w tym dziesięć dużych projektów budowlanych, pomoc humanitarną, rozwój gospodarczy, hojne pakiety dobrowolnej relokacji oraz najwyższej klasy środki bezpieczeństwa. Ten plan nie opiera się na darowiznach”. <8>

Jako prywatny inwestor nie możesz narzekać. Państwo, czyli społeczność solidarności społecznej, ponosi ryzyko. Nic nie może się tu nie udać. A jaki jest wpływ społeczny planu? Autorzy planu GREAT mówią nam:

„Wpływ społeczny (w ciągu 10 lat): 1 milion nowych miejsc pracy (250 000 bezpośrednich + 750 000 pośrednich), 11-krotny wzrost PKB Gazy do 2,7 miliarda dolarów rocznie w 2022 roku (200 miliardów dolarów skumulowanego PKB), 13 000 nowych łóżek szpitalnych, 100% dzieci w stałych mieszkaniach, >85% dzieci w szkołach, wartość Gazy >300 miliardów dolarów (w porównaniu z 0 dolarów dzisiaj).

Zatem: dziś Strefa Gazy jest warta zero dolarów. Jak to możliwe? Ale to, jak widać od razu, optymalna podstawa inwestycji. Czystą kartę można napisać na nowo w zupełnie nowy sposób. Zysk pokaże, że my, inwestorzy, mieliśmy rację. Ponieważ, jak czytamy dalej w artykule:

„Zwrot z inwestycji w ciągu 10 lat: 324 miliardy dolarów w aktywach, 37 miliardów dolarów w podatkach (ze 185 miliardów dolarów przychodów od firm w krajach inwestujących), 24 miliardy dolarów w przychodach bezpośrednich (łącznie: 385 miliardów dolarów zwrotu z inwestycji o wartości 100 miliardów dolarów). Roczne przychody funduszu przekroczą 4,5 miliarda dolarów do dziesiątego roku.

Uwaga: wszystkie te fragmenty pochodzą z dokumentu GREAT. Wszystkie autentyczne i bez ukrytych intencji. Oczywiście każdy inwestor, który chce pozyskać dodatkowy kapitał na swój projekt, maluje perspektywy zysku w jak najbardziej optymistycznych barwach. Ten superzwrot można osiągnąć tylko wtedy, gdy polityka zapewni absolutną stabilność. Rząd Netanjahu musi więc naprawdę wcisnąć gaz i szybko doprowadzić do stanu faktycznego. Właśnie dlatego miasto Gaza jest obecnie zrównywane z ziemią. Wraz z jego mieszkańcami. Aby można było zacząć zupełnie od nowa. Ciągle przypomina się socjolog Joseph Schumpeter i jego koncepcja „kreatywnej destrukcji”. To forma „kolonializmu osadniczego”: zagraniczni osadnicy przybywają na tereny już zamieszkane. Aby zrobić miejsce, prawowitych mieszkańców wypędza się lub zabija <9>. To nic nowego w historii. Jednak taki kolonializm osadniczy nigdy nie miał miejsca tak blisko naszych progów, jak teraz. I to w naszym tak humanitarnym i rzekomo tak oświeconej ery postmodernistycznej.

Skierowany atak na Stary Porządek Świata

Każdy, kto uważa, że ​​projekt GREAT Paper jest skazany na porażkę, ponieważ jest zbyt dziwaczny i sprzeczny z wszelkimi zasadami przyzwoitości, jest w poważnym błędzie.

Prywatyzacja Strefy Gazy jest awangardą dążenia korporacji i zarządzających aktywami do przejęcia władzy. Prawa własności i prawo gruntowe są radykalnie restrukturyzowane. Gwarantowana przez państwo własność prywatna jest zastępowana zupełnie nową strukturą własnościową, znaną jako „tokenizacja”. To złożona konstrukcja, której nie można tu szerzej wyjaśnić. W Specjalnej Strefie Ekonomicznej Gazy testowany jest zupełnie nowy system nadzoru cyfrowego. Oto, co mówi zawiły język artykułu:

„System cyfrowy oparty na identyfikacji, czyli system tożsamości cyfrowej, wykorzystuje technologię cyfrową do tworzenia, przechowywania i weryfikacji unikalnego profilu cyfrowego, który reprezentuje osobę lub podmiot w Internecie i w interakcjach cyfrowych. Systemy te, wykorzystujące zdecentralizowane identyfikatory (DID) i weryfikowalne poświadczenia (VC), umożliwiają bezpieczne transakcje online, dostęp do usług cyfrowych i zdalne uwierzytelnianie bez konieczności posiadania dokumentów fizycznych. Korzyści obejmują większą wygodę, lepsze bezpieczeństwo i lepszą kontrolę nad danymi osobowymi użytkowników, a także lepsze zapobieganie oszustwom i usprawnione procesy dla organizacji i organów.

Wspaniale! Jakież to szczęście, że nasza tożsamość jest nieskazitelna!

Ale pomijając sarkazm: projekt jest mocno osadzony w geopolitycznych ramach mających na celu połączenie Indii, świata arabskiego i Europy. Mówimy o Korytarzu Gospodarczym Indie-Bliski Wschód-Europa, w skrócie IMEC. To zachodni konkurent dla zdominowanego przez Chiny Jedwabnego Szlaku. Towary podróżują z Indii na Półwysep Arabski, gdzie są transportowane drogą lądową na wybrzeże Morza Śródziemnego. Brakuje tylko naprawdę dużego, nowoczesnego portu śródziemnomorskiego, niekontrolowanego przez suwerenne państwo, które mogłoby zwrócić się przeciwko zachodnim korporacjom, i takiego, które chciałoby mieć wpływ na projekt infrastruktury portowej i panujące tam warunki pracy. Sprywatyzowana Specjalna Strefa Ekonomiczna Gazy byłaby idealnym rozwiązaniem! W związku z tym dokument przedstawia Gazę jako idealne centrum handlowe. IMEC został założony dopiero w 2023 roku. przez Indie, USA, Arabię ​​Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Unię Europejską, Francję, Włochy i Niemcy. Przyszłe szlaki transportowe zostały już określone, a oficjalna mapa wskazuje Hajfę w Izraelu jako jeden z możliwych portów, ale inna trasa kończy się w Strefie Gazy.

0>. Co za zbieg okoliczności.

Wniosek: To nie pomyłka.

Plan Specjalnej Strefy Ekonomicznej Gazy nie jest dziwacznym wymysłem odizolowanych, obłąkanych potencjalnych inwestorów. To kolejna próba radykalnej przebudowy porządku świata – w kierunku większej władzy korporacji, z dala od publicznej kontroli i odpowiedzialności. Na całym świecie narastają próby likwidacji przestrzeni publicznej i stworzenia sprywatyzowanych, w pełni cyfrowo monitorowanych i zarządzanych przestrzeni. Plany prywatyzacji Gazy stanowią obecnie szczególnie brutalną prowokację ze strony międzynarodowych zarządzających aktywami superbogaczy. Jeśli ta prowokacja zostanie bez oporu przełknięta przez globalną opinię publiczną, całe kraje zostaną sprzedane na aukcjach. Metoda serum służy do ujawnienia nam makabrycznej prawdy. Najpierw więc ujawnij małe fragmenty makabrycznej prawdy, aby społeczeństwo znieczuliło się na szerszy atak. Państwa, które podpisały Protokół IMEC, będą zachwycone, jeśli Specjalna Strefa Ekonomiczna Gazy zapewni im hipermodernistyczną infrastrukturę pozornie za darmo.

To, że wola utworzenia Specjalnej Strefy Ekonomicznej Gazy istnieje na najwyższych szczeblach, nie ulega wątpliwości. Zupełnie inną kwestią jest, czy to szaleństwo uda się zrealizować. Projekt może się nie powieść, ponieważ nie pozyskano wystarczających środków. Projekt może się nie powieść w trakcie fazy rozwoju, ponieważ konsorcjum się rozpadnie. Albo też kosztorys okazał się zdecydowanie za niski. Projekt jest ściśle zintegrowany z saudyjskim projektem prywatnego miasta Neom.

Jednak Neom jak dotąd nie osiągnął zakładanych celów. Jest na skraju upadku. Sąsiednie państwa mogą odmówić przyjęcia Palestyńczyków, którzy chcą wyjechać. Ludność arabskich szejków jest głęboko oburzona Izraelem i jego ludobójczymi działaniami w Gazie. Jak długo zachodnie agencje wywiadowcze będą w stanie chronić arabskich despotów przed ich własnym narodem? Samotny przywódca Turcji Erdogan jest również rozgniewany na sojusz IMEC i chce utworzyć konkurencyjny sojusz. Czy IMEC, zachodnia odpowiedź na Jedwabny Szlak, będzie w stanie ugruntować swoją pozycję w dłuższej perspektywie? Wszystkie te pytania mogą ostudzić optymizm inwestorów.

Ale co z naszą solidarnością z Palestyńczykami? Atak na Palestyńczyków jest ostatecznie atakiem na nas. Na nasze pojęcie człowieczeństwa i na zasady wzajemnego szacunku. Jeśli Gaza zniknie, nasze prawa człowieka również ostatecznie znikną.

Hermann Ploppa

Tłumaczył Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Artykuł ukazał się 27 września 2025 roku na stronie :

https://apolut.net/macht-netanjahu-die-drecksarbeit-fur-blackrock-von-hermann-ploppa

Źródła i przypisy:

<1> https://www.freitag.de/autoren/sabine-kebir/us-plan-the-great-trust-wohlhabende-palaestinenser-duerfen-in-gaza-bleiben

<2> https://www.washingtonpost.com/documents/f86dd56a-de7f-4943-af4a-84819111b727.pdf

<3> https://www.youtube.com/watch?v=PslOp883rfI

<4> https://www.youtube.com/watch?v=r4ox214YLvw

<5> https://www.bild.de/politik/ausland-und-internationales/brisanter-bericht-enthuellt-das-ist-trumps-great-plan-fuer-gaza-68b53ca25d3e123a945b2046

<6> https://www.youtube.com/watch?v=HW7xCmX-fPU&t=14s

<7> https://ynet-pic1.yit.co.il/picserver5/wcm_upload_files/2024/05/03/r1xP7iKGf0/Gaza_Businessmen_Initiative_heb___Copy__1_.pdf

<8>alle Zitate siehe Fußnote <2>

<9> Adam Hanieh/Robert Knox/Rafeef Ziadah: Resisting Erasure – Capital, Imperialism and Race in Palestine. London 2025

<10> https://en.wikipedia.org/wiki/India%E2%80%93Middle_East%E2%80%93Europe_Economic_Corridor#/media/File:IMEC_and_its_connections.png

Domniemany papierowy tygrys [Rosja] nim nie jest

Domniemany papierowy tygrys nim nie jest

Sabiene Jahn https://apolut.net/der-angebliche-papiertiger-ist-keiner-von-sabiene-jahn/

Donald Trump nazywa Rosję „papierowym tygrysem” – ale jego własne agencje wywiadowcze przedstawiają inny obraz. Profesor Dmitrij Browkin z Uniwersytetu Harvarda przeanalizował dane i wykazał, że Moskwa znacznie wyprzedza NATO i USA pod względem dronów, pocisków rakietowych i artylerii. Niemniej jednak czołowi europejscy politycy, tacy jak Ursula von der Leyen i Kaja Kallas, przyklaskują słowom Trumpa. Ci, którzy postępują w ten sposób, ignorują rzeczywistość i ryzykują wciągnięcie milionów ludzi w wojnę, której nie da się już powstrzymać.

Punkt widzenia Sabiene Jahn.

=========================================

To krótkie zdanie wywołało ożywioną debatę. Kilka dni temu prezydent Donald Trump oświadczył, że Rosja jest w istocie niczym więcej niż „papierowym tygrysem”. Miał na myśli to, że rosyjskie siły zbrojne są rozdęte i nieskuteczne, aparat bez realnej władzy, bardziej pozorny niż merytoryczny. Trump połączył tę ocenę z zachętą skierowaną do prezydenta Ukrainy, by odzyskał wszystkie terytoria kontrolowane przez Rosję. Prawie żadne oświadczenie w ostatnich tygodniach nie miało takiego efektu, to jak zapałka do beczki benzyny. To oświadczenie jest wprost sprzeczne z ocenami amerykańskich służb wywiadowczych, zawartymi w Rocznej Ocenie Zagrożeń 2025 (Autumn Threat Assessment 2025 – ATA). Rosja nie jest tam bynajmniej opisywana jako podmiot słaby, lecz raczej jako „odporny i groźny w długotrwałym konflikcie” – co można przetłumaczyć jako „odporny i imponująco silny w długotrwałej wojnie” (1). Kluczowe pytanie brzmi, kto kłamie lub kogo politycy oszukują?

Można rozsądnie założyć, że Trump albo nie przeczytał oficjalnych dokumentów, albo celowo je zignorował. Jego relacje z amerykańskimi służbami wywiadowczymi charakteryzowały się nieufnością już w pierwszej kadencji. Wielokrotnie mówił o CIA przesiąkniętej „piątą kolumną” i wolał pozyskiwać informacje od bliskich doradców, takich jak generał Kellogg, lub poprzez bezpośrednie kontakty z politykami międzynarodowymi. Polityczna retoryka i logika kampanii mogą odgrywać pewną rolę, podobnie jak chęć wykorzystania zmęczenia wojną wielu obywateli USA. Niezależnie jednak od motywów Trumpa, pozostaje jedna trzeźwiąca obserwacja: fakty zebrane przez krajowe służby wywiadowcze pod każdym względem przeczą teorii „papierowego tygrysa”.

Amerykańsko-rosyjski historyk Dmitrij Browkin, emerytowany profesor Uniwersytetu Harvarda, przeanalizował najważniejsze fragmenty raportu i porównał je ze źródłami rosyjskimi i zachodnimi. Jego wniosek jest jasny: w niemal wszystkich istotnych kategoriach siły militarnej Rosja okazuje się poważnym, a w niektórych przypadkach nawet silniejszym przeciwnikiem. Browkin cytuje raport ATA 2025, w którym Rosja zdobyła przewagę na Ukrainie i osłabia pozycję Kijowa na polu bitwy, pomimo ogromnego wsparcia Zachodu (2). Sama ta ocena wystarcza, aby obalić dobór słów Trumpa. Browkin idzie jednak dalej, analizując dane ilościowe i jakościowe. Po pierwsze, liczebność personelu. Podczas gdy raport USA mówi o 1,5 miliona aktywnych żołnierzy, rosyjskie źródła podają 2,2 miliona, z czego około 700 000 przebywa na Ukrainie. Nawet biorąc pod uwagę niższą liczbę w USA, jest to armia bezkonkurencyjna w Europie. Dla porównania, Bundeswehra liczy obecnie około 180 000 żołnierzy, podczas gdy NATO w Europie liczy mniej niż dwa miliony (3). Pod względem liczebności Rosja ma zatem przewagę, której nie da się szybko nadrobić, nawet biorąc pod uwagę niedostatki technologiczne jej zachodnich partnerów.

Ważniejsze od samej liczebności wojsk jest jednak to, jak zmieniła się sztuka walki. Brovkin słusznie zauważa, że ​​drony są dziś równie ważne, jak karabiny maszynowe w I wojnie światowej. Tworzą one „strefę śmierci” o głębokości 20 kilometrów, w której można zniszczyć wszystko, co mobilne. Nikt, kto nie ma tu przewagi, nie może przeprowadzić ofensywy. Same amerykańskie służby szacują, że Rosja produkuje około 2,5 miliona dronów rocznie – czyli około 7000 dziennie , a liczba ta stale rośnie. Setki, a czasem ponad tysiąc dronów dziennie, są obecnie wykorzystywane w atakach (4). Nie jest to wydajność papierowego tygrysa, lecz raczej przejaw przemysłowej gospodarki wojennej XXI wieku. Podobnie jest z artylerią. Według danych amerykańskich Rosja produkuje od 3 do 4,5 miliona pocisków rocznie, podczas gdy państwa NATO łącznie produkują nieco poniżej jednej trzeciej tej liczby. Armie europejskie borykają się zatem z deficytem amunicji, którego nie da się uzupełnić w ciągu kilku miesięcy. Nawet gigantyczne pakiety uzbrojenia w Berlinie czy Brukseli nie są w stanie tego zmienić w krótkim okresie, ponieważ brakuje bazy przemysłowej (5).

Różnica jest szczególnie uderzająca w przypadku pocisków rakietowych i broni hypersonicznej.

Programy hipersoniczne. Rosja dysponuje systemami takimi jak Kinzhal, Zircon, Avangard i nowy Archinik, które osiągają prędkość do Mach 10 i są produkowane seryjnie. Według szacunków USA, sektor hipersoniczny stanowi już od dziesięciu do dwudziestu procent rosyjskiej produkcji pocisków rakietowych, a do 2035 roku w arsenale może znaleźć się nawet tysiąc takich systemów (6). Stany Zjednoczone jak dotąd nie miały sobie równych w tej dziedzinie. Choć dysponują globalną siłą uderzeniową i lepszą siecią baz, Rosja ma przewagę w tej kategorii na europejskim teatrze działań wojennych. Kwestia czołgów jest kolejnym przykładem rażącej różnicy w postrzeganiu. Roczna Ocena Zagrożenia mówi o 2000 do 3000 sprawnych rosyjskich czołgów podstawowych. Z drugiej strony, dane rosyjskie wskazują na 12 000, przy trwającej produkcji od 1500 do 2000 rocznie. Nawet ostrożne szacunki zachodnie podają liczby znacznie przewyższające te z europejskich państw NATO, których łączny arsenał wynosi około 6000. Ponadto, po początkowych stratach spowodowanych przez drony, Rosja wyposaża obecnie swoje czołgi w systemy ochronne i stosuje je taktycznie w inny sposób(7).

Marynarka wojenna również nie daje powodów do arogancji. Podczas gdy Stany Zjednoczone dysponują najnowocześniejszymi możliwościami technologicznymi, dysponując około 70 okrętami podwodnymi o napędzie atomowym, Rosja posiada 64 okręty podwodne, w tym klasy Jasin-M, które amerykańskie służby uważają za równoważne w niektórych obszarach. Jeśli chodzi o strategiczne okręty podwodne z pociskami rakietowymi, Rosja dotrzymuje kroku 14 jednostkom (8). Porównanie systemów obrony powietrznej jest szczególnie kontrowersyjne. Systemy Patriot, które w USA cieszą się uznaniem jako hit eksportowy, osiągają zasięg do 180 kilometrów i mogą jednocześnie atakować od dziewięciu do 36 celów. Rosyjski S-400 z kolei ma zasięg do 400 kilometrów, może jednocześnie atakować od 72 do 80 celów i dysponuje szerszym wachlarzem typów pocisków. W samym raporcie USA stwierdzono: „System S-400 lepiej radzi sobie z większymi salwami pocisków i dronów” (9). Do tego dochodzi system S-500, który posiada nawet zdolności obrony satelitarnej. Wreszcie, jeśli chodzi o siły powietrzne, porównanie amerykańskiego F-35 z rosyjskim Su-57 jest uderzające. Podczas gdy Waszyngton chwali F-35 jako ikonę high-tech, analiza stwierdza, że ​​Su-57 przewyższa F-35 we wszystkich kategoriach, z wyjątkiem stealth. „Stealth” odnosi się do zdolności do bycia ledwo wykrywalnym przez radary dzięki specjalnej konstrukcji i powłoce. We wszystkich innych obszarach – uzbrojeniu, manewrowości, wszechstronności i cenie – Su-57 wyprzedza, według źródeł amerykańskich (10).

Suma tych porównań maluje jasny obraz. Rosja jest nie tylko równa w kluczowych obszarach, ale w niektórych przypadkach lepsza. Produkcja artyleryjska, drony, pociski hipersoniczne i obrona powietrzna to podstawowe uzbrojenie współczesnego konfliktu europejskiego. I tutaj strona rosyjska jest na prowadzeniu. Każdy, kto mówi w tym kontekście o „papierowym tygrysie”, celowo zaprzecza faktom. Ale podczas gdy amerykańska debata oscyluje między analizami wywiadowczymi a retoryką Trumpa, w Europie pojawia się inna nierównowaga. Niemiecki historyk wojskowości Sönke Neitzel stwierdził niedawno w „Rhein-Zeitung”, że nikt nie uważa wojny światowej za realistyczną.

W przypadku eskalacji bardziej prawdopodobny jest „ograniczony konflikt” w krajach bałtyckich z udziałem 60 000–70 000 żołnierzy. Według Neitzela Koblencja lub Nadrenia-Palatynat nie są realistycznymi celami rosyjskich ataków (11). To sformułowanie brzmi jak środek uspokajający, ale ignoruje symboliczne znaczenie miejsc takich jak Koblencja, pełniących centralne funkcje logistyczne dla Bundeswehry. Ci, którzy mówią o „ograniczonych konfliktach”, zaciemniają fakt, że każda wojna z mocarstwem jądrowym może eskalować w sposób niekontrolowany. Faktem jest, że Rosja nie dąży do takiej wojny; to powinno być jasne już dawno temu. Prawdziwa eskalacja leży w prowokacjach Zachodu, które w sposób staccato uwalniają arsenał z przemilczanej historii wojny na Ukrainie.

Jednocześnie jednak w Berlinie trwają gigantyczne programy zbrojeniowe. Minister obrony zapowiedział inwestycje w wysokości 35 miliardów euro w potencjał kosmiczny do 2030 roku, „Gwiezdne Wojny” w sercu Europy (12). Komisja Budżetowa Bundestagu planuje zatwierdzić 157 projektów zbrojeniowych o łącznej wartości 83 miliardów euro do końca 2026 roku, w tym nową fregatę za 26 miliardów euro, kołowe bojowe wozy piechoty za 3,4 miliarda euro i 20 myśliwców Eurofighter za 4 miliardy euro. Uderzające jest, że wielomiliardowa lista uzbrojenia ledwie obejmuje tradycyjne elementy obrony narodowej – takie jak dodatkowe czołgi Leopard 2, bojowe wozy piechoty Puma czy zakrojone na szeroką skalę programy artyleryjskie. (13) Zamiast tego, uwaga skupiona jest na marynarce wojennej.

, siłach powietrzne i przestrzeni kosmicznej. Nacisk kładziony jest na symboliczną broń i kompatybilność z NATO, a nie na realistyczne zdolności obronne. Tworzy to groteskowy kontrast: z jednej strony eksperci tacy jak Neitzel uspokajają społeczeństwo perspektywą „ograniczonego konfliktu”, z drugiej strony politycy i przemysł forsują rozwój zbrojeń, co dodatkowo napędza spiralę eskalacji. Europa inwestuje miliardy we fregaty i satelity, podczas gdy Rosja produkuje miliony granatów i dronów rocznie.

Ostrzeżenie wynikające z analizy Brovkina jest zatem skierowane bezpośrednio do europejskich przywódców. Ci, którzy nadal zachowują się tak, jakby mieli do czynienia ze słabym przeciwnikiem, postępują niebezpiecznie. Ci, którzy mówią o „migoczących” ukłuciach na granicy z Rosją, jednocześnie uruchamiając projekty warte miliardy dolarów bez uwzględnienia rzeczywistych możliwości produkcyjnych, ryzykują wciągnięcie w konflikt, którego nie da się już powstrzymać. Trump może zbagatelizować Rosję jako „papierowego tygrysa” z powodów wyborczych, ale europejskie elity najwyraźniej popełniają większy błąd. Lekceważą sytuację i kryją się za iluzjami kontroli. Ani wojna światowa, ani ograniczony konflikt nie są scenariuszami, w których Europa mogłaby przetrwać bez ryzyka. Tym bardziej druzgocący jest fakt, że przywódcy tej polityki, których wielu uważa za obcych własnej naturze, są w pełni świadomi rosyjskich wysiłków dyplomatycznych, jednocześnie bombardując własne społeczeństwo kłamstwami, aby utrzymać cały kraj w napięciu. Zamiast zebrać się na odwagę, by zakończyć wojnę w sposób godny i twarzą w twarz, jak mężczyźni, Merz i Pistorius chowają się za frazesami. W ten sposób przypominają podwodnych spawaczy z tak zwanych „najlepszych Niemiec wszech czasów” – zanurzonych, ślepych na rzeczywistość, ale zdeterminowanych, by pozwolić innym dźwigać ciężar. Trzeźwe dane, prezentowane nawet przez amerykańskie agencje wywiadowcze, pokazują, że Rosja produkuje dziś więcej dronów, więcej artylerii i więcej pocisków niż NATO i Stany Zjednoczone razem wzięte.

Historia pokazuje również, jak łatwo agencje wywiadowcze potrafią instrumentalizować liczby. W latach 70. i 80. XX wieku CIA opracowała tzw. metodę „kosztowania dolarowego”, aby przedstawić radzieckie wydatki na obronę w dolarach. Zamiast obliczać rzeczywiste koszty w rublach, zadano pytanie: „Ile kosztowałoby USA odbudowanie armii radzieckiej 1:1 w Ameryce, po amerykańskich cenach i płacach?”. Na przykład, obliczając pensje żołnierzy, uwzględniono stan osobowy Armii Czerwonej i zastosowano fikcyjne pensje amerykańskie, pomniejszone o 25% za rzekomo niższy poziom wykształcenia.

Samo to obliczenie doprowadziło sowieckie „wydatki” do absurdalnych rozmiarów. Za każdym razem, gdy amerykańscy żołnierze otrzymywali podwyżkę, rzekome radzieckie wydatki wojskowe automatycznie rosły, a Moskwa nie płaciła ani jednego rubla więcej. W przypadku czołgów, pocisków rakietowych i samolotów CIA nie pytała Moskwy, lecz amerykańskich producentów broni. Ile kosztowałaby budowa tej broni w USA? Przemysł przedstawiał hojne szacunki – choćby po to, by uniknąć konieczności tłumaczenia, dlaczego jego własne produkty były tak drogie. W rezultacie radziecki przemysł zbrojeniowy wydawał się droższy w dolarach, niż był w rzeczywistości. Rezultat: W niektórych przypadkach wartość dolara, jaką CIA przypisała Sowietom, przekraczała całkowite rzeczywiste wydatki USA na obronę. Stosując tę ​​metodę, można było rok po roku namalować gigantyczny scenariusz zagrożenia. Cel polityczny był jasny: Kongres i opinia publiczna mogły być karmione kolejnymi „szokującymi raportami”, a dodatkowe programy zbrojeniowe mogły być łatwo uzasadniane (14). Ta sztuczka „kosztowania dolara” jest obecnie uważana za jedną z największych porażek, a raczej za wyrachowany blef służb wywiadowczych. Pokazuje to, że nawet w obecnych analizach zagrożeń wciąż powraca pytanie: czy liczby te służą trzeźwej informacji, czy celowi politycznemu? Ci, którzy sztucznie zawyżali wówczas zagrożenie ze strony Związku Radzieckiego, zapewnili sobie miliardowe kontrakty dla własnego przemysłu zbrojeniowego. Ci, którzy dziś bagatelizują Rosję, nazywając ją „papierowym tygrysem”, ryzykują błędną ocenę rzeczywistego zagrożenia. Dla Europy nie byłby to błąd statystyczny, ale historyczny – i prawdopodobnie najkosztowniejszy, jaki ten kontynent mógłby kiedykolwiek popełnić.

Być może gadka Trumpa o „papierowym tygrysie” była ironiczna, być może nie czyta on własnych raportów, być może im nie wierzy. Ale niezależnie od tego, jakie są tego powody – fakt, że czołowi europejscy politycy, tacy jak Kaja Kallas, publicznie z zadowoleniem przyjęli uwagę Trumpa (15), a Ursula von der Leyen również odniosła się do niej z aprobatą (16), jest czymś więcej niż polityczną katastrofą.

To wyraz rażącej niekompetencji. Każdy, kto bije brawo na tym poziomie, zamiast słuchać tego, czego od dawna domaga się jego własna europejska społeczność dyskwalifikuje się i naraża miliony ludzi, w tym Ukraińców, którzy nie chcą już wojny, na poczucie wstydu. Ci, którzy ignorują trzeźwe fakty i zamiast tego demonstrują rzekomą siłę za pomocą haseł, świadomie wpędzają Europę w eskalację, która pogrążyłaby miliony w strachu i śmierci. Domniemany papierowy tygrys nie jest z papieru – a ci, którzy twierdzą coś przeciwnego, nie igrają ze słowami, ale z losem całego kontynentu.

Tłumaczył Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

********************************

Na jednej z ostatnich stron swojej książki „Obóz Świętych“ Jean Raspail przedstawia scenę, która jak wszystko w tej genialnej książce ma wymiar symboliczny: Pewien właściciel burdelu podejmuje walkę z wywrotowcami i rewolucjonistami, bo nie może znieść widoku upadku do jakiego ci ludzie doprowadzili. +Chryste ratuj + PJ.

********************************

Artykuł ukazał się 29 września 2025 roku na stronie : https://apolut.net/der-angebliche-papiertiger-ist-keiner-von-sabiene-jahn/

Źródła i przypisy:

1) Annual Threat Assessment 2025 (ATA): https://www.dni.gov/files/ODNI/documents/assessments/ATA-2025-Unclassified-Report.pdf; www.politico.com/news/2025/07/23/gabbard-russia-2016-election-declassification-00471289

2) Ebenda, Kapitel Russland, ab Seite 16 ff.

3) NATO Defence Statistics 2024/2025
www.nato.int/nato_static_fl2014/assets/pdf/2025/8/pdf/250827-def-exp-2025-en.pdf; www.nato.int/nato_static_fl2014/assets/pdf/2024/6/pdf/240617-def-exp-2024-en.pdf

4) Professor Dr. Brovkin, US-Russlandhistoriker an der Harvard University und Autor zahlreicher Bücher zur russischen Geschichte und Politik. Sein neuestes Buch: „From Vladimir Lenin to Vladimir Putin: Russia in Search of Its identity“: www.youtube.com/watch?v=EIVRDcnczEI

5) www.youtube.com/watch?v=EIVRDcnczEI

6) ATA 2025; Hypersonic Development Section
www.dni.gov/files/ODNI/documents/assessments/ATA-2025-Unclassified-Report.pdf

7) www.youtube.com/watch?v=EIVRDcnczEI

8) ATA 2025; Navy Capabilities
www.dni.gov/files/ODNI/documents/assessments/ATA-2025-Unclassified-Report.pdf

9) ATA 2025; Air Defence Systems
www.dni.gov/files/ODNI/documents/assessments/ATA-2025-Unclassified-Report.pdf

10) www.youtube.com/watch?v=EIVRDcnczEI

11) Rhein-Zeitung, Interview Dirk Eberz mit Sönke Neitzel, 24. September 2025: https://www.rhein-zeitung.de/rheinland-pfalz/wir-werden-keinen-luftkrieg-ueber-koblenz-haben_arid-4070693.html; https://www.imi-online.de/2025/09/24/neitzel-begrenzter-weltkrieg/

12) IMI-Aktuell 2025/541, „Bundeswehr: Krieg der Sterne“: www.imi-online.de/publikationen/imi-aktuell

13) IMI-Aktuell 2025/540, „Rüstungsliste: 157 Projekte – 83 Mrd. Euro“: www.imi-online.de/publikationen/imi-aktuell

14.) Klaus Steininger, Tops und Flops (mit einem Vorwort von Rainer Rupp): https://www.booklooker.de/Bücher/Erstausgabe/isbn=3885207206

15) Kaja Kallas, Reuters, 23. September 2025: „These have been very strong statements … so it is really good that we are in the same understanding now.“: www.reuters.com/business/aerospace-defense/zelenskiy-meet-trump-un-push-new-us-sanctions-russia-2025-09-23

16) Ursula von der Leyen, Eunews, 24. September 2025: „He is right, we need to speed things up.“
www.eunews.it/en/2025/09/24/von-der-leyen-fruitful-talks-with-trump-on-the-russian-gas-stop-he-is-right-we-need-to-speed-things-up

Secretary Kennedy Addresses the UN. Firm rejection of the Globalist New World Order

Secretary Kennedy Addresses the UN

An open hand to partner, but firm rejection of the Globalist New World Order

ROBERT W MALONE MD, MS SEP 26
 
READ IN APP
 

The following statement rejecting the United Nations Political declaration on Non-Communicable Diseases was made prior to Secretary Kennedy’s speech to the United Nations General Assembly.

Transcript below:

Malone News is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.

Upgrade to paid

Secretary Kennedy:

Hi, I am Robert F. Kennedy Jr. Secretary of Health and Human Services for the United States of America. This week, the world gathers at the United Nations General Assembly, and I want to take this moment to speak directly to my colleagues around the world about an issue that demands are urgent attention. The global epidemic of chronic disease and mental illness in the United States. Nearly 90% of our healthcare spending goes to these conditions. Our system treats sickness, not health, and is failing childhood. Chronic disease has more than doubled, and as single generation, millions of children now lose healthy years before they reach adulthood. This crisis does not stop At America’s borders. Nations everywhere face rising rates of obesity, diabetes, anxiety, and depression. The numbers are staggering. Seven of the top 10 leading cause of death worldwide are now non-communicable diseases. We can and we must do better. Under President Trump’s leadership, the United States is making a once in a generation shift, moving from sick care to genuine healthcare.

We launched to make America healthy against strategy, to confront the root cause of chronic disease, especially in children. We’re using targeted executive actions to advance rigorous science, realign incentives, raise public awareness, and strengthen collaboration with the private sector. We’re putting nutrition, physical fitness, and responsible medicine back at the center of health. We’re calling out the truth. Ultra processed food drives chronic disease, too much screen time feeds anxiety and depression. We are investing in mental health, especially for our children. At NIH, we’re funding research on screen time stress, social media addiction, and over medicalization so that we can better protect younger people in the digital age. Chronic disease and mental illness are global challenges that demand a global response. None of us can defeat the epidemic alone, but the United Nations General Assemblies approach is misdirected at times both too much and too little. It exceeds the UN’s proper role while ignoring some of the most pressing health issues, and that’s why the United States rejects it.

A sound global health policy must respect families and cultures and communities. It must be practical, cost-effective, and locally driven. More specifically, we cannot accept language that pushes radical gender ideology. We believe in the biological reality of sex. Women deserve dignity, safety, and women only spaces. We cannot accept claims of a constitutional or international right to abortion. As President Trump has said, global bureaucrats have absolutely no business. The sovereignty of nations that wish to protect innocent life. We also can’t cede authority to the World Health Organization. The W ho’s failure during COVID caused the world valuable time and countless lives. Until the WHO undergoes meaningful reform. It cannot claim credibility or leadership, but disagreement does not mean paralysis. As I’ve said before, the United States may walk away from the WHO, but we will never walk away from the world. We stand ready to lead, to partner, and to innovate with every nation committed to a healthier future. A future with chronic disease becomes the exception, not the rule. We need to start giving chronic disease equal attention as infectious disease. I invite you to join us in this mission. The future of our children depends on it. A future with children inherit health and not illness. As I often say, a healthy person has a thousand dreams, a sick person has only one together. Let’s give the dreams back to the people. Thank you.

Produced by the US Department of Health and Human Services.


The following is the video record and a transcript of Secretary Kennedy’s historic speech to the United Nations on Thursday, September 25, 2025. This is not just a rejection of the terms of the United Nations Political declaration on Non-Communicable Diseases. This is a rejection of the entire globalist agenda and “New World Order”. Elections have consequences. It appears that preserving the sovereignty of the United States of America against the many onslaughts of the Globalist agenda will be one of those consequences. The United Nations is not the one world socialist government that it aspires and pretends to be. It has developed a massive case of mission creep (like all bureaucracies do throughout history) and it needs to either stop this one world government pretentious overreach and get back to its original mission and function, or to be replaced.

Secretary Kennedy:


We launched the Make America Healthy Again agenda to confront the root causes of chronic disease, especially for children. We put nutrition, physical fitness, and responsible medicine back at the center of health. That’s why we’re calling out the truth. Ultra-processed food is driving chronic disease. America has the highest chronic disease burden on Earth. This is both a public health crisis and an economic crisis. We now spend 90% of healthcare costs, about $4 trillion a year on chronic disease. It’s also a national security crisis. Seven out of every 10 American children cannot qualify for military service. America suffers more than anybody else, but this is a global calamity. More than 40 million people die around the world each year from chronic disease, and seven out of the 10 most common causes of death are chronic disease. President Trump wants to lead the effort globally against ultra-processed foods, and the medical, and physical illness associated with it.

We’re calling on the international community to come together to combat this scourge. We cannot defeat the epidemic alone, but the UN’s approach is misdirected. It attempts both too little and too much. It exceeds the UN’s proper role while ignoring the most pressing healthy issues, and that’s why the United States will reject it. More specifically, we cannot accept language that pushes destructive gender ideology. Neither can we accept claims of a constitutional or international right to abortion. The WHO cannot claim credibility or leadership until it undergoes radical reform. The United States objects to the political declaration of non-communicable diseases.

Member states decided earlier this year that this meeting should approve a declaration in advance by consensus to ensure this gathering would not be marred by controversy. But the declaration is filled with controversy, with provisions about everything from taxes to oppressive management by international bodies of communicable diseases. The draft declaration before us today should not have been included in today’s agenda. The United States will walk away from the declaration, but we will never walk away from the world or our commitment to end chronic disease. We stand ready to lead, to partner, to innovate with every nation committed to a healthier future. We need [inaudible 00:02:48] attention to infectious disease.