Modlitwy liturgii Wielkiego Piątku za heretyków, żydów i pogan, które towarzyszyły liturgii setek świętych Kościoła katolickiego, modlących się tymi słowami:
—————-
Modlitwa za heretyków i schizmatyków:
Oremus et pro haereticis, et schismaticis: ut Deus et Dominus noster eruat eos ab erroribus universis; et ad sanctam matrem Ecclesiam Catholicam atque Apostolicam revocare dignetur.
Oremus. Flectamus genua. Levate.
Omnipotens sempiterne Deus, qui salvas omnes, et neminem vis perire: respice ad animas diabolica fraude deceptas; ut, omni haeretica pravitate deposita, errantium corda resipiscant, et ad veritatis tuae redeant unitatem. Per Dominum nostrum Iesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. Amen.
Módlmy się także za heretyków i schizmatyków, aby Bóg i Pan nasz wyzwolił ich z wszelkich błędów i raczył z powrotem przywieść do świętej Matki Kościoła Powszechnego i Apostolskiego (…)
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty wszystkich zbawiasz i nie chcesz, aby ktokolwiek zginął; wejrzyj na dusze zwiedzione przez podstęp szatana; niech serca błądzących opamiętają się i porzuciwszy heretyckie błędy powrócą do jedności Twojej wiary. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
——————-
Modlitwa o nawrócenie żydów wiarołomnych:
Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
Oremus. Flectamus genua. Levate.
Omnipotens sempiterne Deus, qui etiam Judaicam perfidiam a tua misericordia non repellis: exaudi preces nostras, quas pro illius populi obcaecatione deferimus; ut agnita veritatis tuae luce, quae Christus est, a suis tenebris eruantur. Per Dominum nostrum Iesum Christum, Filium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti Deus, per omnia saecula saeculorum. Amen.
Módlmy się także za żydów wiarołomnych: aby Bóg i Pan nasz zdarł zasłonę z ich serc, iżby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego. ‘Wszechmogący, wiekuisty Boże, który od miłosierdzia swego nawet wiarołomnych żydów nie odrzucasz, wysłuchaj modły nasze za ten lud zaślepiony, aby wreszcie, poznawszy światło prawdy, którym jest Chrystus, z ciemności swych został wybawiony.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
——————-
Modlitwa za pogan:
Oremus et pro paganis: ut Deus omnipotens auferat iniquitatem a cordibus eorum; ut relictis idolis suis, convertantur ad Deum vivum et verum, et unicum Filium eius Iesum Christum Deum et Dominum nostrum. Oremus. Flectamus genua. Levate. Omnipotens sempiterne Deus, qui non mortem peccatorum, sed vitam semper iniquiris: suscipe propitius orationem nostram, et libera eos ab idolorum cultura; et aggrega Ecclesiae tuae sanctae, ad laudem et gloriam nominis tui. Per Dominum.
Módlmy się także za pogan: Niech Bóg wszechmogący usunie nieprawość z ich serc, aby porzucili swoje bałwany i nawrócili się do Boga żywego i prawdziwego i do Jedynego Syna Jego Jezusa Chrystusa, Boga i Pana naszego. Módlmy się. Klęknijmy. Wstańcie. Wszechmogący, wieczny Boże, Ty zawsze zabiegasz o życie grzeszników, a nie o ich śmierć; przyjmij łaskawie naszą modlitwę i wyzwól pogan od bałwochwalstwa, a przyłącz do Twego świętego Kościoła na cześć i chwałę Twojego imienia. Przez Pana naszego….
Wszyscy odpowiadają: Amen.
===================================
[Piszemy żydów z małej litery, jak katolików, gdy chodzi o wyznawców religii talmudycznej. Z dużej piszemy o członkach plemienia, czy narodu. Chodzi też o tę ich część, którą nazwać należy: „wiarołomnych”. MD]
Prawosławny patriarchat Jerozolimy, którego głową jest Teofil III, potępił napaść, do jakiej doszło w niedzielę w czasie porannej Mszy w Kościele Gestemani. „Dwóch izraelskich radykałów” [to nie „radykałowie”, lecz bezkarni bandyci, nienawistnicy md] usiłowało zniszczyć ikony i zaatakować arcybiskupa Joachima oraz drugiego duchownego. Napastników kilku mężczyzn obezwładniło i zatrzymało do przyjazdu policji.
Potępiając „ohydny atak terrorystyczny”, patriarchat stwierdza w wydanym oświadczeniu, że takie napaści „<radykalnych> ugrupowań izraelskich, których celem są kościoły, cmentarze i mienie chrześcijańskie, oprócz ataków fizycznych i wyzwisk wymierzonych w chrześcijańskie duchowieństwo, stały się niemal codziennym zjawiskiem, które ewidentnie się nasila w czasie świąt chrześcijańskich”.
W zeszłym miesiącu z takim oświadczeniem wystąpili franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej, podkreślając „narastającą serię poważnych aktów nienawiści i przemocy przeciwko chrześcijańskiej społeczności w Izraelu”. Powodem komunikatu franciszkanów była m.in. napaść „radykalnego Żyda” [znów we Frondzie wazeliniarskie sformułowanie; to bluźnierczy, pełni nienawiści bandyci. md]na Kościół Biczowania, w którym napastnik strącił figurę Jezusa usiłując ją zniszczyć, nim został unieruchomiony. Innym razem grupa Żydów zaatakowała turystów i zamieniła „siedzibę chrześcijan w pole bitwy” rzucając stołami krzesłami i szklankami. Poszkodowani musieli czekać godzinę na przyjazd policji.
Inne przykłady wrogości wobec chrześcijan to: profanacja cmentarza w Jerozolimie w styczniu tego roku, wandalski atak na centrum maronitów, strzały w kierunku katolickiej szkoły prowadzonej przez franciszkanki, graffiti „Śmierć chrześcijanom” na murach klasztoru. Jak przypomina Patrick Delaney z „Life Site News”, tego typu ataki, choć w ostatnim czasie się nasiliły, nie są niczym nowym w Ziemi Świętej.
Zdaniem publicysty władze Izraela w rzeczywistości „przyjęły celową politykę niszczenia, rabowania i profanowania kościołów w Palestynie w czasie wojny z 1948 i po niej”. A także dzisiaj zdarzają się przypadki, kiedy „radykalni Żydzi” plują na chrześcijan i zakłócają modlitwy. Delaney, przypominając m.in. słynne podpalenie Kościoła Rozmnożenia Chleba i Ryb w Tabdze w Galilei w 2015 r., podkreśla, że takie przestępstwa „praktycznie nigdy nie zostają wyjaśnione”.
W grudniu liderzy Kościoła katolickiego, prawosławnego oraz protestanci zwracali uwagę na „systematyczną próbę usunięcia” chrześcijan z Jerozolimy. W oświadczeniu zauważyli oni, że mimo deklaracji rządu Izraela, lokalni politycy nie dążą do tego, by położyć kres działaniom radykałów.
Na podobny problem w najnowszym oświadczeniu zwraca uwagę prawosławny patriarchat Jerozolimy, pisząc o braku „stosownej reakcji w skali lokalnej, jak i międzynarodowej, mimo apeli, próśb i protestów”. Wzywając społeczność międzynarodową do interwencji, a także domagając się „koniecznych środków prawnych” przeciw sprawcom, patriarchat jednocześnie zaznacza, że „jest boleśnie jasne teraz, iż autentyczna obecność chrześcijan w Ziemi Świętej jest w wielkim niebezpieczeństwie”.
Giftzwerg to wspaniałe niemieckie słówko. Wymawia się je “gift-tsvairk” i dosłownie oznacza “trujący karzeł”. Niemcy używają go, mówiąc o kimś, kto jest mały, ale złośliwy, zwłaszcza gdy ta osoba jest złośliwa, ponieważ jest mała. Charles Dickens, w książce Magazyn osobliowści (1841), stworzył prawdopodobnie największy Giftzwerg wszech czasów w osobie Daniela Quilpa, złego i przebiegło karła, który szpieguje, spiskuje i rujnuje ludziom życie.
Mały z wyglądu, zły z natury
W artykule “Złośliwość mniejszości” dowodziłem, że zamiarem Dickensa było, aby Quilp był żydowskim czarnym charakterem, symbolizującym złośliwość i przebiegłość żydów jako mniejszości wśród gojów. Pomimo tego, że jest karłem, Quilp ma ogromny wpływ na wszystkich wokół niego, podobnie jak żydzi. Pomimo bycia mniejszością, mieli i mają ogromny wpływ na świat. Na przykład, to żydzi byli kluczowi w przekształceniu niedoskonałego, ale reformującego się imperium carskiego w tyranię Związku Radzieckiego. Żydzi byli kluczowi w zalaniu zachodnich narodów podatkożerczymi przestępcami ze skorumpowanego, brutalnego i chorego Trzeciego Świata. Żydzi byli również głównymi twórcami obłędnego i kłamliwego kultu trans-genderowego, który wymaga, aby chorzy psychicznie lub seksualnie zboczeni mężczyźni byli akceptowani jako pełne i autentyczne kobiety, tylko dlatego, że twierdzą, że są kobietami.
Jednak żydowskie Giftzwergvolk – Plemię Trujących Karłów, w swojej wojnie z wielkością i gigantycznymi osiągnięciami Białego Zachodu – zawsze potrzebowało pomocników wśród gojów i zawsze było w stanie ich znaleźć. W wielkim Białym narodzie Szkocji, Giftzwergvolk znalazł dosłownego Giftzwerga do wykonania swojej brudnej roboty. Nicola Sturgeon, liderka Szkockiej Partii Narodowej (SNP), jest niedużego wzrostu, ale wielka złem jakie uprawiała jako pierwszy minister Szkocji. Podobnie jak tzw. nacjonaliści z Plaid Cymru w Walii, SNP chce niepodległości dla swojego narodu. Jednak nie dlatego, że chce mu poprawić los, lecz dlatego, że uważa, iż nie jest on niszczony wystarczająco szybko jako część Wielkiej Brytanii. Zarówno SNP jak i Plaid Cymru chcą zalać swoje dumne i stare narody nie-Białymi z Trzeciego Świata, a następnie przyznać tym nie-Białym władzę i przywileje nad zwykłymi Szkotami i Walijczykami. W tym procesie rozmyliby i ostatecznie zniszczyli wszystko, co jest unikalne i cenne w Szkocji i Walii, zwłaszcza klejnoty w koronie narodowości – języki; szkocki i walijski.
Wbijanie klina
Podobnie jak lewicowcy na całym Białym Zachodzie, partie te chcą wykorzystać nie-Białych jako rodzaj klina, wbitego w fundamenty tożsamości narodowej. W miarę jak klin wbija się coraz głębiej, rozłamy stają się coraz szersze, a ostateczna destrukcja coraz bliższa. Gdy Biały, chrześcijański naród zaczyna akceptować nie-Białych i nie-chrześcijan jako pełnoprawnych i autentycznych obywateli, zaczyna obalać sam siebie. Likwidacja Szkocji i Walii jest tym, nad czym SNP i Plaid Cymru niestrudzenie pracują. Są typowo lewicowe w swoim dążeniu do zniszczenia tego, na czym rzekomo najbardziej im zależy. Na przykład twierdzą, że zależy im na prawach kobiet i ich bezpieczeństwie, ale Nicola Sturgeon kierowała kampanią mającą na celu podważenie obu tych kwestii poprzez umożliwienie więźniom w Szkocji samo-identyfikowania się jako kobiety, a następnie przenoszenie ich do więzień dla kobiet. Odrzuciła obawy trans-sceptyków takich jak J.K. Rowling jako “nieuzasadnione”.
Niestety dla Sturgeon, te obawy okazały się bardzo słuszne, ponieważ gdy Sturgeon przeprowadzała swoją ukochaną ustawę o uznaniu płci przez szkocki parlament, gwałciciel Adam Graham wbijał klin w fundamenty tej ustawy. Graham oświadczył podczas swojego procesu, że w rzeczywistości jest kobietą o imieniu Isla Bryson i dlatego trafił do żeńskiego więzienia. Kiedy wiadomość ta wyszła na jaw wraz z towarzyszącymi jej zdjęciami Grahama w źle dopasowanej blond peruce, nastąpiło powszechne oburzenie i SNP musiała wycofać swoją inicjatywę pozwalającą transwestytom na odbywanie kary w więzieniach dla kobiet.
Ale nie tylko ustawodawstwo SNP upadło przez ten skandal. Skompromitowały się również obłędne i kłamliwe opinie na temat trans-genderyzmu.
Oto transkrypcja rozmowy Nicoli Sturgeon z wykazującym się refleksem dziennikarzem: ======================================= Dziennikarz: Moje pytanie brzmi: czy wszystkie transseksualne kobiety są [w rzeczywistości] kobietami? Nie odpowiedziała Pani na to pytanie.
Sturgeon: Ale nie o tym teraz rozmawiamy
Dziennikarz: Ale takie jest moje pytanie
Sturgeon: Kobiety trans-seksualne to kobiety, ale w kontekście więziennym nie mają automatycznego prawa do bycia kobietami trans…
Dziennikarz: Czyli są konteksty, w których kobiety trans-seksualne nie są kobietami?
Sturgeon: No nie, są [śmieje się nerwowo], są pewne okoliczności, w których kobieta trans-seksualna zostanie umieszczona w więzieniu dla mężczyzn.
Dziennikarz: Czy istnieje jakiś kontekst, w którym kobieta urodzona jako kobieta zostanie umieszczona w więzieniu dla mężczyzn?
Sturgeon: Ale przecież rozmawiamy tu o kobietach trans-seksualnych.
Dziennikarz: A ja teraz pytam o kobiety urodzone jako kobiety.
Sturgeon: Eee, nie sądzę, że są takie sytuacje, ale -.
Dziennikarz: Czyli w przypadku kobiet trans-seksualnych jest inaczej?
Sturgeon: No tak, a ja nie jestem…
Dziennikarz: Czyli nie są sobie równe?
Sturgeon: To nie tak – w przypadku kobiet transseksualnych przeprowadza się proces oceny ryzyka, który uwzględnia charakter przestępstwa. Oczywiście duże obawy budzi przestępczość seksualna i to, czy właściwe jest dla nich przebywanie w więzieniu żeńskim czy męskim. (Wywiad z Nicolą Sturgeon na temat transseksualizmu)
Sturgeon nie potrafiła przedstawić spójnej obrony swojej kampanii na rzecz transwestytów, ponieważ transgenderyzm nie jest spójną sektą. Gniewne spojrzenia, jakimi obrzucała reportera, gdy ten zadawał swoje impertynenckie pytania, po raz kolejny dowodziły, że jest ideologiem pozbawionym tolerancji, który nie znosi konfrontacji. Zainwestowała w swoją kampanię na rzecz trans-seksualistów ogromny prestiż i wolę mocy(Nitzche), a porażka okazała się dla niej zbyt dużym ciosem. Po tym skandalu ogłosiła rezygnację ze stanowisk pierwszego ministra i lidera SNP.
===============================
Giftzwerg wkrótce zniknie ze szkockiej polityki. Jest to dobre samo w sobie, a także dobre dla przyszłości lewactwa jako całości. Nie tylko Nicola Sturgeon zainwestowała ogromny prestiż i wolę mocy w kult trans-genderyzmu. To główny nurt lewicy na całym Zachodzie. Jeśli trans-genderyzm zostanie zdemaskowany i obalony z powodu swojego szaleństwa i kłamstw, będzie to ogromna porażka dla lewactwa i może okazać się, jak na ironię, że ten ostry klin trans-genderyzmu zniszczy lewicową dominację w zachodniej polityce i kulturze.
Trans-okcydentalizm przyćmiewa trans-genderyzm (z łac. occidentalis – zachodni)
Dzieje się tak dlatego, że kłamstwa i obłęd trans-genderyzmu są również kłamstwami i obłędami tego, co można nazwać trans-okcydentalizmem. Transgenderyzm opiera się na kłamstwie, że mężczyźni mogą stać się pełnymi i autentycznymi kobietami; trans-okcydentalizm opiera się na kłamstwie, że nie-biali mogą stać się pełnymi i autentycznymi obywatelami państw zachodnich. Jak wskazałem w poprzednim artykule, różnice rasowe nie są tak absolutne i łatwo definiowalne jak różnice anatomiczne między mężczyznami i kobietami, ale istnieją silne podobieństwa między trans-genderyzmem i trans-okcydentalizmem. W sensie dosłownym, mężczyźni nie mogą rodzić dzieci; w sensie metaforycznym nie-biali nie mogą urodzić zachodniej cywilizacji. Wręcz przeciwnie, są w stanie jedynie abortować zachodnią cywilizację.
Trans-okcydentalizm jest znacznie większym zagrożeniem dla kobiet i ich praw niż trans-genderyzm. Zdecydowanie sprzeciwiam się trans-genderyzmowi, ale ile trans-genderowych “kobiet” – czyli omamionych lub zboczonych mężczyzn – rzeczywiście zgwałciło lub w inny sposób skrzywdziło prawdziwe kobiety po uzyskaniu dostępu do przestrzeni przeznaczonej tylko dla kobiet? Gwałty i napaści ze strony transwestytów zdarzają się, ale są rzadkie. Teraz zapytajmy: Ilu trans-okcydentalnych mężczyzn- to znaczy nie-białych mężczyzn z zachodnim obywatelstwem lub zachodnim miejscem zamieszkania – zgwałciło lub w inny sposób skrzywdziło Białe kobiety? Ogromna liczba. Gwałty na Białych kobietach dokonywane przez trans-okcydentalnych mężczyzn są liczone w milionach. Innymi słowy, trans-okcydentalni nie-biali mężczyźni stanowią o wiele większe zagrożenie dla kobiet niż mężczyźni, którzy podają się za kobiety.
Trans-sceptycy tacy jak J.K. Rowling nigdy na to nie wskazują, ponieważ Rowling i jej sojusznicy są nadal lewakami. Innymi słowy, nie stają w obronie Prawdy, Piękna i Dobra: spierają się jedynie o swój status w tej lewicowej wojnie z Zachodem. TWRF, czyli Trans-Wybiórcze Radykalne Feministki, uważają, że trans-kobiety są nadal mężczyznami i dlatego stoją niżej od prawdziwych kobiet w wielkiej lewicowej hierarchii cnoty i łotrostwa. Tak, podziwiam J.K. Rowling za to, że zabrała głos, ponieważ SNP aprobuje nieograniczoną męską migrację do przestrzeni przeznaczonej tylko dla kobiet. To wymaga moralnej odwagi i naraziło ją na niezliczone groźby gwałtu i przemocy ze strony fanatyków trans-genderyzmu.
Pakistańczycy nigdy nie będą Szkotami
Podziwiałbym Rowling o wiele bardziej, gdyby zabrała głos z powodu przyzwolenia przez SNP na nieograniczoną migrację nie-białych do Szkocji. SNP wyrządza szkockim kobietom ogromną krzywdę, importując i uprzywilejowując gwałcicieli i mizoginów z Trzeciego Świata. Jednakże, ponieważ nie-biali mężczyźni są wyżej w lewicowej hierarchii niż Białe kobiety, lewicowe feministki takie jak Rowling nie protestują przeciwko imigracji nie-białych. W rzeczywistości Rowling i jej lewicowi sojusznicy będą niewątpliwie świętować, jeśli Szkocja zyska trans-okcydentalnego lidera w postaci Hamzy Yousufa, autorytarnego i nieznoszącego białych Pakistańczyka, który chce zastąpić Sturgeon na stanowisku lidera SNP. Jeśli Yousuf wygra walkę o przywództwo, Rowling powie coś w rodzaju: “Nie zgadzam się z polityką SNP dotyczącą trans-seksualistów, ale czy to nie wspaniałe, że partia jest teraz prowadzona przez potomka pakistańskich imigrantów?”.
Nie, to nie byłoby wspaniałe. Byłby to kolejny znak rozpadu Szkocji jako prawdziwego narodu. Klin zostałby wbity głębiej we wciąż żywe korzenie szkockiej tożsamości. Mianowanie Rishi Sunaka na premiera w 2022 roku zrobiło to z korzeniami brytyjskiej tożsamości. Hindus Sunak jest trans-brytyjczykiem, a nie prawdziwym Brytyjczykiem. Nie ma korzeni w Wielkiej Brytanii i jako brytyjski premier nie jest lojalny wobec prawdziwych Białych narodów Anglii, Szkocji, Irlandii i Walii, ani nie troszczy się o nie. Zamiast tego, jest lojalny wobec siebie oraz bogatych i potężnych żydów, którzy kontrolują brytyjską politykę.
Żydzi nie mogą być Amerykanami
Żydzi byli pierwszymi trans-okcydentalistami. Uzyskali tę fałszywą tożsamość, kiedy zaczęli być akceptowani jako prawdziwi obywatele narodów zachodnich w XIX wieku. Ci pierwsi trans-okcydentalni żydzi byli klinem jeszcze w innym sensie. Byli klinem zła i ucisku, małym rozmiarem, ale silnym w spójności i woli mocy. Żydzi zaczęli rozszczepiać zachodnią tożsamość poprzez anty-biały i antychrześcijański aktywizm, a następnie odnieśli sukces w obaleniu zakazów imigracji nie-białych na całym Zachodzie. Po tym sukcesie, stworzyli transgenderyzm, klin wbity w tożsamość seksualną. Dlatego żyd Richard Levine, minister zdrowia w żydowskiej administracji Joe Bidena, jest tak doskonałym symbolem rozpadu Zachodu.
Levine jest zarówno trans-genderowy, jak i trans-amerykański, twierdząc, że jest zarówno kobietą, jak i Amerykaninem. W obu przypadkach kłamie. Jako mężczyzna, nie może być kobietą; jako żyd, nie może być Amerykaninem. I tak jak trans-kobiety szkodzą interesom prawdziwych kobiet, tak trans-amerykanie tacy jak Levine szkodzą interesom prawdziwych Amerykanów. Złowrogi trans-amerykański żyd Alejandro Mayorkas, tak zwany Sekretarz Bezpieczeństwa Narodowego, wbija klin jeszcze mocniej w Białe korzenie Ameryki poprzez masowe zwiększanie i tak już katastrofalnego poziomu imigracji nie-białych. Jeszcze bardziej złowrogi trans-amerykański żyd Merrick Garland, prokurator generalny USA. Prowadzi on wojnę z “białą supremacją”, która jest judeo-lewicowym kodem dla “białego Narodu Amerykańskiego “.
Ci trans-amerykańscy żydzi są dowodem na to, że szkody wyrządzone przez trans-genderyzm są wielokrotnie mniejsze w stosunku do szkód wyrządzonych przez trans-okcydentalizm. Rzeczywiście, jeśli Nicola Sturgeon może być nazwana Giftzwerg, “trującym karłem”, trans-okcydentalni żydzi tacy jak Karol Marks, Zygmunt Freud i Franz Boas mogą być nazwani Giftriesen, lub “trującymi olbrzymami”. Obłęd i kłamstwa tych dawno zmarłych żydowskich ideologów nadal zasilają wojnę z Zachodem. Ale mam nadzieję, że porażka trans-genderyzmu będzie zapowiadać porażkę nad trans-okcydentalizmu. Lewicowcy kłamią, gdy mówią, że mężczyźni mogą stać się kobietami. Kłamią również, gdy mówią, że nie-biali mogą stać się ludźmi Zachodu. Kobieca tożsamość należy tylko do kobiet, a zachodnia tożsamość należy tylko do Białych. Nie do Pakistańczyków czy Somalijczyków. A już na pewno nie do żydów.
Tobias Langdon =============================== Polemika Paula Craiga Robertsa
Jak widzę to tak, że jeśli rzeczywiście tak było, to żydzi uzyskali dużą pomoc od samych gojów. Sceptycyzm myśli oświeceniowej rozwalał cywilizację, poddając wszystko pod wątpliwość. Jest to długi proces erozji, który jeszcze oczekuje na opisanie. Jacques Barzun podjął taką próbę w książce “Od świtu do dekadencji”, którą dedykował “wszystkim, których to może dotyczyć”. Pierwsze wersy tej książki brzmią: “Wystarczy spojrzeć na cyfry, by przekonać się, że wiek XX dobiega końca. Wystarczy spojrzeć szerzej i głębiej, aby zobaczyć, że w tym samym czasie kończy się kultura Zachodu ostatnich 500 lat.”
Wygląda na to, że Barzun ma rację, bo w XXI wieku trudno znaleźć jakiekolwiek pozostałości kultury zachodniej. Zamiast tego, furorę robi upowszechnienie perwersji i instytucjonalizacja tyranii oraz demonizowanie białych grup etnicznych. Jednak w książce Bazuna nie dostrzegłem żadnego pomysłu lub propozycji odzyskania zniszczonej cywilizacji.
Zrzucenie całej winy za to na żydów jest być może zbyt łatwym wyjaśnieniem. Nawet jeśli przyjmiemy za Langdonem, że żydzi są za to odpowiedzialni, musiała istnieć jakaś skaza w fundamentach cywilizacji białych gojów, którą żydzi mogli wykorzystać. Michael Polanyi wykazał tę skazę, ale jego wyjaśnienie nie spotkało się z zainteresowaniem.
Być może doszliśmy już tak daleko, że takiego pytania nie można już zadać. Z tego, co widać, biali nieżydowscy intelektualiści są raczej zaangażowani w atak na cywilizację zachodnią, a niż w jej obronę.
Afirmacja cywilizacji zachodniej zniknęła z edukacji. Dzieła sztuki, dawniej uznawane za osiągnięcia, dziś są określane przez kustoszy muzeów jako “rasistowskie”. Naruszanie moralność chrześcijańskiej spotyka się z większym szacunkiem niż jej przestrzeganie. Uniwersytety, administracja i studenci nie szanują już Pierwszej Poprawki. Wolność słowa jest wszędzie likwidowana i traktowana jako “oszczerstwo” i “dezinformacja”, która jest zagrożeniem dla demokracji”. Prawda została przedefiniowana w to, co sprzyja projektom wokizmu. Empiryczne fakty, które nie wspierają tych projektów, nie liczą się. Tym sposobem upada nauka.
Tak wygląda Centrum Kulturalne Menora, które zostało otworzone w październiku 2012 r. Jest to nowoczesny budynek składający się z siedmiu segmentów o wysokości sześciu, jedenastu, szesnastu i dwudziestu jeden pięter, o łącznej powierzchni około 50 000 metrów kwadratowych. Liczba segmentów budynku odpowiada liczbie ramion menory. Jest to największy na świecie ośrodek społeczności żydowskiej.
Ester Katz szacuje liczbę Żydów w Dniepropetrowsku na 50.000-60.000 osób.
Widzimy jaki wpływ na Francję, Anglię, Niemcy mają muzułmanie.
Nie sposób przeoczyć wpływu Lubawiczów na Ukrainę…….
Co jest interesujące w tym budynku będącym podróbką menory mieści się między innymi:
centrum Informacyjne,
biuro podróży,
ekskluzywny sklep z chałatami szytymi przez najdroższych krawców,
sklep z pamiątkami.
Święte z nieświętymi….
Budowa Centrum Menora została sfinansowana przez dwóch żydowskich przedsiębiorców Giennadija Bogolubowa przewodniczącego gminy żydowskiej Dniepropetrowska oraz Igora Kołomojskiego przewodniczącego Zjednoczonej Żydowskiej Wspólnoty Ukrainy oraz gubernatora obwodu Dniepropetrowskiego.
====================
Chabad-Lubawicz (hebr. חסידות חב”ד) – grupa chasydów powstała przed 250 laty, pod koniec XVIII wieku w rosyjskiej miejscowości Lubawicze (ros. Любавичи, Lubawiczi na terenie obecnego rejonu rudniańskiego obwodu smoleńskiego), założona przez rabiego Szneura Zalmana. W swej historii Chabad-Lubawicz miało 7 rebe wywodzących się z jednej dynastii. Ostatni i uważany dość powszechnie za najwybitniejszego Menachem Mendel Schneerson zaniechał wyboru następcy i od jego śmierci w 1994 grupa nie posiada swego rebe.
Obecnie jest najszybciej rozwijającą się grupą chasydzką – liczącą ok. 200 tysięcy wyznawców na całym świecie. Znana jest z licznych akcji misyjnych wśród Żydów.
Chabad-Lubawicz zachęca osoby o żydowskich korzeniach, ale nieposiadające żydowskiej matki, do konwersji na judaizm.
————————–
Nazwa Chabad hebr. חב”ד (Ch-B-D) jest hebrajskim akronimem trzech hebrajskich słów zwanych sefirami, wchodzących w skład kabalistycznego Drzewa Życia[1]:
Chochma (hebr. חכמה) – druga sefira, określenie oznaczające mądrość,
Bina (hebr. בינה) – trzecia sefira, określenie oznaczające zrozumienie,
Daat (hebr. דעת) – jedenasta sefira, określenie oznaczające wiedzę.
Chasydzi z Chabad-Lubawicz mają swoją synagogę w Warszawie.
Poniżej chasydzi Lubawicz, Kaczyński i słynny Daniels – wojewoda polski Izraela.
Lubawiczowie i Wałęsa;
Lubawiczowie i Bush
Jakby ktoś myślał, że Putin nie ma wpływu na Ukrainę:
Tusk i Lubawiczowie:
Tak żebyście wiedzieli, że Polski nie ma już dawno. Jesteśmy województwem Izraela i trzeba się z ta myślą niewoli oswoić.
” Gdy Rabbi Sholom Ber Stambler wręczył Donaldowi mezuzę z intencją, aby chroniła jego i jego dom (mezuzę zawiesza się na na zewnętrznej prawej framudze drzwi), a potem chciał ją trzymać w ozdobnej szkatułce, żeby nie przeszkadzała premierowi w dalszej drodze i przeżywaniu świętych dla judaizmu miejsc – p.Tusk nie oddał jej, powiedział, że będzie ją sam niósł”
Poniżej pastor Olechnowicz liderów ruchu Polska dla Jezusa powiedział do Żydówki Hanny:
Pastor wskazuje w niej na mesjańską misję Polski i Polaków, którą będzie można zrealizować dopiero pod przewodnictwem nowych, wybranych przez Boga przywódców. Jego zdaniem wybrańcami z pokolenia Dawida jest właśnie Platforma – Donald Tusk i Bronisław Komorowski, którzy po zakończeniu starej epoki katastrofą smoleńską, poprowadzą Polskę do odnowy i jedności.
Bóg dał naszemu narodowi, nie boję się tego powiedzieć, przywódców o sercu Dawida. To nie jest deklaracja polityczna, to jest deklaracja duchowa. Kiedy Dawid został królem, bo Bóg tak chciał, to nie była polityka, to było Królestwo Boże, które przychodzi. Bóg dał temu narodowi przywódców o sercu Dawida. I Kościół, najlepszą rzecz, jaką może zrobić, to ich błogosławić. Nie wszystko musimy rozumieć i nie wszystko musimy wiedzieć, nie wszystkiego musimy być świadkami. Troszkę czasami trzeba zaufać temu, co Bóg wkłada w wasze serca. Zaufajcie nam. Jedyna rzecz, którą mamy zrobić w tym okresie, to modlić się i błogosławić”
Dlatego uważam, że wszelkie polityczne ruchy wolnościowe nie mają sensu. Żydzi są wszędzie i przy takiej niemocy dopiero sobie uświadamiam, jak potężne i niezniszczalne jest Królestwo Niebieskie. Jest niezniszczalne ponieważ nie ma granic ziemskich, nie ma wpływu żaden żydowski polityk. Nawet jeśli kościoły przepełnione są Żydami, to i tak wspólnotą Królestwa Bożego jest wspólnota w Duchu Bożym, a tutaj agentów nie ma.
geopolityka : Chabadyści uważają Menahema Schnersona, urodzonego w Dniepropietrowsku, za Żydowskiego Mesjasza. Centrum Menora wybudowano właśnie w celu umożliwienia jego ponownego przyjścia na Ziemię.
W mieście Dnipro ma nastąpić ponowne przyjście Żydowskiego Mesjasza, wyczekiwane przez najbardziej prężną i wpływową organizację żydowską na Ziemi.
Konflikt między Izraelem i Kościołem widziany oczami RABINÓW.
[z książki „TALMUD czy BIBLIA ? Gdzie są “korzenie” chrześcijaństwa, W judaizmie czy w mozaizmie? W talmudzie czy w biblii??Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI Przytaczam ze względu na zwiększoną ostatnio agresję kłamstwa na te tematy. Powtarzam tekst z Archiwum 2018 roku – bo ciągle aktualny.. W 2023 są już jawnie w Watykanie. MD]
Zdaniem żydów istnieje nieunikniony konflikt miedzy Izraelem i Kościołem, gdyż Kościół uważa sie za pełnię mozaizmu, za jego “ukoronowanie”, a stąd tez Izrael staje sie juz niepotrzebny, gdyż spełnił swoja misje dziejowa, skoro z niego przyszedł juz zapowiedziany i oczekiwany Mesjasz, który ufundował Kościół. W tej sytuacji żydom nie pozostaje nic innego jak uznać Jezusa z Nazaretu za obiecanego Mesjasza, a Jego Kościół za pełnię “Domu Izraela” i wejść do Kościoła (jak wszystkie inne ludy), stając sie tylko jego mala czastka, a wiec zniknąć ze sceny świata jako główny protagonista Historii; albo tez, odrzucając idee, że Jezus z Nazaretu jest zapowiedzianym Mesjaszem, uznać Kościół za swego największego wroga, bo uzurpatora roli historycznej Izraela, jako “ludu wybranego” do rządzenia światem na wieki.
Zydzi wybrali tę drugą ewentualność, bo ta pierwsza byłaby dla nich samobójstwem. Tak wygląda rzeczywistość historyczna według żydów, ale także i według oficjalnej nauki Kościoła w ciągu całej jego historii, a takze i ostatniego soboru, bo chociaż Kościół uznaje, ze Izrael otrzymał od Boga “wybraństwo”, to jednak takze twierdzi, że owe “wybraństwo” skończyło sie z chwila przyjścia na swiat Mesjasza, którym jest Jezus Chrystus. Od czasu Odkupienia i zalozenia Kosciola przez Chrystusa Pana, Syna Bozego, naród żydowski przestał byc “narodem wybranym”, gdyż godność ta przeszła na wyznawców wiary Chrystusowej, a przede wszystkim sam Kościół, jako Ciało Mistyczne Chrystusa Pana (zob., dekret Drugiego Soboru Watykanskiego Lumen gentium), jest teraz owym “ludem Bozym”.
Należy wiec nam jeszcze raz powrócić do mysli sw. Augustyna o “podziale Izraela” – et devidetur Israel in duo – gdyzcześć Izraela, która uznala w Jezusie z Nazaretu obiecanego Mesjasza i przyjela chrzest oraz wiare (nauke) Chrystusa Pana, włączając sie w ten sposób w Jego Cialo Mistyczne, którym jest Kościół, nadal jest “ludem wybranym”, ale nie wyłącznym, gdyż do tego “ludu wybranego”, którym jest odtad Kościół, należą także i ci wszyscy z innych ludów, którzy uwierzyli, iz Chrystus Pan jest zapowiedzianym Mesjaszem, a nadto takze, iz jest Bogiem-Czlowiekiem, przyjeli Jego nauke i przez chrzest swiety zostali włączeni w Kosciól, a wiec w Mistyczne Cialo Chrystusa, tworząc, razem z nawróconymi zydami, jeden “lud Bozy”, który oczekuje nowego i ostatecznego przyjscia Chrystusa Pana w chwale i majestacie, jako Sędziego i Króla calego swiata, a Królestwo Jego trwac bedzie na wieki wieków.
Ale druga część Izraela, ta która nie tylko ukrzyzowala Jezusa z Nazaretu, ale takze Go odrzucila na zawsze, stala sie nie tylko “opozycja” wobec Kosciola, ale tez i jego wrogiem, sluzac juz nie Bogu, lecz szatanowi i walczac z Kosciolem “na śmierć i zycie”, az do czasu drugiego przyjścia Zbawiciela.
Jednakże, według sw. Pawla, żydzi, przynajmniej częściowo, nawrócą sie na wiarę chrześcijańską pod koniec świata. W Liscie do Rzymian, sw. Pawel przewiduje, ze nawrócenie to (tylko czesciowe) nastapi dopiero wtedy, kiedy wszystkie ludy pogańskie wejdą do Kościoła (oczywiście takze częściowo), a to juz sie spełnia w naszych czasach, gdyz Ewangelia jest juz opowiadana w różny sposób wszystkim ludom na calym swiecie (choc z róznym skutkiem), nawet osobiście przez samego Papieza, a wiec nadchodzi takze czas na nawrócenie sie i zydów (chociazby tylko częściowo).
Odnosny tekst z Listu sw. Pawla do Rzymian jest nastepujacy: “Nie chce jednak, bracia pozostawiac was w nieswiadomosci co do tej tajemnicy (…), ze zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela az do czasu gdy wejdzie (do Kosciola) pelnia pogan. I tak caly Izrael bedzie zbawiony, jak to jest napisane: “Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawosci od Jakuba. I to bedzie moje z nimi przymierze, gdy zgladze ich grzechy“. Co prawda – gdy chodzi o Ewangelie – sa oni nieprzyjaciólmi(Boga), ze względu na wasze dobro, gdy jednak chodzi o wybranie, sa oni – ze względu na przodków – przedmiotem milosci. Bo dary laski i wezwanie Boga sa nieodwołalne” (Rz 11,25-29)
A dlaczego zydzi maja sie nawrócic dopiero po wejsciu do Kościoła wszystkich ludów poganskich, a wiec nie żydowskich? Odpowiedz nie jest latwa, bo ani Pismo Swiete, ani tez tradycja nic szczególnego na ten temat nie mówia, ale mozna przypuszczać, ze powodem tego jest “wyjątkowość” zydów, która polega na pewnego rodzaju ich wyższości wobec innych ludów. Chodzi tu o “wyzszosc w tym sensie, ze sa oni bardziej zaradni, ruchliwi, ambitni, cieszacy sie wyjatkowa odpornoscia na wplywy innych kultur, a przede wszystkim bardziej niz inne ludy, zawsze szukaja rzeczywistej wladzy, stad tez gdyby weszli gromadnie do Kosciola, zwlaszcza w jego poczatkach, przed wejsciem innych ludów, zachodziloby niebezpieczenstwo, ze mogliby calkowicie opanowac Kosciól, objac cala wladze i nie dopuszczac do Niego innych ludów, instrumentalizujac Kosciól wylacznie na korzysc Izraela. Oczywiscie nie odnosi sie to do wszystkich zydów, ale glównie judaistów, którzy zawsze okazywali w czasach przedchrzescijanskich tendencje niesłużenia Bogu, lecz poslugiwania sie Bogiem i religia dla wlasnych ziemskich i doczesnych celów. Przeciez zawsze usilowali judaisci sprowadzic monoteizm do monolatrii, a te pojmowali nie jako sluzbe Bogu plemiennemu, lecz posługiwali sie Bogiem i religia (w tym wypadku juz nie Bogiem, a tylko bożkiem).
Przyjrzyjmy sie wiec odnośnym tekstom niektórych judaistów, ab zaznajomić sie z ich sposobem myślenia w tych sprawach.
I tak, na przyklad, francuski judaista Rabi uwaza, że sam Izrael jest obiecanym Mesjaszem, a wiec i “wybawicielem” całego świata. Oczywiscie, ze przez to “wybawienie” rozumie tylko rządy żydowskie nad calym swiatem, gdyz wieczność i zycie pozagrobowe dla judaistów nie istnieja, gdyz JUDAIZM JEST RADYKALNA I ABSOLUTNA DOCZESNOŚCIĄ i wedlug judaizmu wszelkie blogoslawienstwa Jehowy odnosza sie tylko do doczesnosci.
Izrael będąc “narodem wybranym” jest przeznaczony przez Jehowę do rządzenia światem, a wiec wszystkimi krajami i ludami i przez te rządy polityczno-kulturalne urzeczywistnia sie tak “zbawienie” samego Izraela, ja także i wszystkich innych ludów.
Rabi pisze: “Chrześcijaństwo zajmuje sie glównie zbawieniem człowieka jako jednostki, judaizm zas myśli o zbawieniu Domu Izraela, które to zbawienie jest jednocześnie jedynym zbawieniem wszystkich ludów. To bylo zadanie w ciagu wieków talmudystów i kabalistów. W tej perspektywie rozumie sie istnienie tak licznych przepisów i zakazów, bo to dzieki nim utrzymuje sie wspólnota zydowska, od której zalezy zbawienie swiata”. (Rabi, Anatomie du Judaimse Francais, Paris, 1962, s. 203-204)
Podobnie ujmuje te zagadnienia jeden z najwybitniejszych judaistów współczesnych, który odegrał dużą role w obradach Drugiego Soboru Watykańskiego w sprawach judaizmu, niedawno zmarły Jules Isaac, który pisze:
“Sposób w jaki wiara chrześcijańska walczyla o swa niezaleznosc (robi tu aluzje do stopniowego uniezaleznienia sie Kosciola od wladzy swieckiej od czasów Konstantyna az do dzis) musial szybko i fatalistycznie doprowadzić ja(wiare chrzescijanska) do walki na smierc i zycie przeciwko Izraelowi <<wedlug ciala>>, gdyz ten nowy Kosciól deklarowal sie byc prawdziwym i jednym Izraelem Bozym <<wedlug ducha>>. Ale, czy zdajemy sobie sprawe z tak wielkich pretensji? To równaloby sie czemus gorszemu niz szkalowaniu ludu zydowskiego, to równaloby sie pozbawieniu go wspanialosci zycia, swietego ognia i mozna nawet powiedziec pozbawienia wlasnej duszy. Nadto – gdyz także istnieją związki i zależności miedzy tym co jest duchowe i tym co jest doczesne – pozbawienia go miejsca, które zajmuje jako “slonce”, pozbawienia go jego przywilejów w Cesarstwie” (Jules Isaac, Genese de l’Antisemitisme, Calman-Levy, Paris, 1956, s. 150)
Aby lepiej te mysli judaistów zrozumieć przytoczmy jeszcze inny tekst z tejze książki. Jules Isaac pisze: “28 października 312 roku, bitwa na moście Milvius, przed bramami Rzymu. Konstantyn walczy przeciwko cesarzowi Majencjuszowi. Konstanty zwycięża. Przypuszcza sie, ze jego przeciwnik utonal w Tybrze. Wystarczyła jedna bitwa, aby zmienic calkowicie oblicze swiata, oblicze religijne (…) Zwyciestwo Konstantyna bylo oceniane jako poczatek ery, ery Cesarstwa chrześcijańskiego. Prawda jest, ze dzieki temu wprowadzono wolność i równość co do wierzen i kultów (313)(…). Od tego czasu, z powodów dotychczas jeszcze niewyjasnionych, Konstantyn-Zwyciezca zwiazuje swe losy z losami Kosciola Chrystusa i tenze wychodzi zwycięsko, gdyz uzyskuje poparcie ze strony cesarza, zostaje uprzywilejowany przez Panstwo, idzie ku lepszej sytuacji, ale takze bardziej niebezpiecznej, stajac sie Kosciolem zlaczonym z Panstwem, a wiec Kosciolem Panstwowym. Wazna ta i zaskakujaca decyzja, przez jednych krytykowana, a przez drugich wychwalana, jedna z najwazniejszych w Historii, dla której królowanie Konstantyna jest tylko wstępem i która jest uzupełniana w ciagu owego nadzwyczajnego wieku. Ale ten nieslychany los Kosciola powoduje nieszczęście Synagogi, gdyz dla niej wiek czwarty jest epoka fatalna, która prowadzi ku niepokojacej przyszlosci, ku zalobie i katastrofom” (Jules Isaac, Genese de L’Antisemitisme, d.c., s. 155-156). Inny autor pisze na ten temat: “Kiedy, na skutek niespodziewanych zmian, jakie zna Historia, Kosciól chrzescijanski z przesladowanego przechodzi do stanu zwycieskiego i szybko staje sie Kosciolem oficjalnym, tysiac szescset lat temu, w latach 312 i 337, judaizm doswiadcza takze zmiany sytuacji, lecz na odwrót. Jak dotad bowiem korzystal w cesarstwie z przywilejów i w krótkim czasie zostal upokorzony, wysmiany, zbezczeszczony. Od tego czasu wspólpracy Kosciola z Panstwem (chrzescijanskim) zaczeto sie wypracowywanie systemów zakazów i przesladowan, który doszedl do szczytu w epoce, kiedy Kosciól rzymski w rzeczywistosci doszedl do wladzy w Chrzescijanstwie XIII wieku.” I dalej, tenze autor tak pisze: “Chrześcijaństwo dla żyda jest wyrzeczeniem sie z “wybraństwa”, jest otwarciem sie na zbratanie ze wszystkimi, a jednocześnie wielkim amen wobec Boga i Jego decyzji, a zarazem jest przyjeciem bólu i smierci, wyrzeczeniem sie wlasnego Ja (Ego), wlasnego interesu i wlasnej nieufnosci. Zaden inny naród, o ile wiem, nie zostal poddany przez Chrześcijaństwo tak trudnej próbie, jako iz dla zadnego innego ludu przyjecie Chrześcijaństwa nie znaczylo na dluzszy okres zaniknięcia jako naród.
W żadnym innym narodzie dawne tradycje religijne, które musialyby porzucić, przyjmujac wiare Chrystusowa, nie byly tak intymnie zwiazane z zyciem obywatelskim. Gdyz dla innych ludów cesarstwa rzymskiego religia byla w rzeczywistości tylko “nadbudowa”, ozdoba. Mogla byla byc zmieniana bez zburzenia budowli. Natomiast dla zyda religia jest fundamentem, racja bytu, baza. Apostolowie zapraszali do porzucenia wszystkiego, gdyz Niebo ich oczekiwalo. Zyd odpowiedział nie, bo nie moze byc prawda, ze Bóg tego wyrzeczenia wymaga.” (Francois Fejto, Dieu et son Peuple, Paris, 1960). “Chrzescijanstwo uwaza, ze jest prawdziwym Izraelem – wedlug <<ducha>>, a nie wedlug <<ciala>> – wierzy, zże ostatecznie zastepuje Izraela. Niestety, Izrael nie zniknal i nie chce zniknac” (Josue Johouda, L’Antisemitisme, Miroire du Monde, 1958, s.50) “Izrael przedstawia sie w historii jako lud szczególny, gdyz jest jednoczesnie religia i narodem, bez zadnej możliwości oddzielania od siebie tych dwóch rzeczywistosci, jak sie to zdarza u innych ludów. Bez watpienia, Izrael jest rasa, ale nie w sensie biologicznym, jak tego wymaga rasizm, lecz w sensie etyczno-historycznym” (Josue Jehouda, L’Antisemitisme, d.c., s. 209) “Prawdziwy mozaizm, oczyszczony i rozwiniety przez Izajasze, Jeremiasza i Ezechiela, rozszerzony przez zydowski hellenizm, doprowadzilby Izraela do Chrzescijanstwa, gdyby nie esraizm, faryzeizm i talmudyzm. Ideologie te niechybnie powstrzymały masy zydowskie w więzachwymagań i praktyk rytualnych. Skoro nie mozna bylo zakazac czytania Biblii zaczeto ja lekcewazyc, a uczeni w Pismie oswiadczyli, ze <<Prawo jest woda a Miszna winem>>. Stad tez czytanie Biblii uwazano jako malo pozyteczne i nie tak konieczne do zbawienia, jak lektura Miszny” (Bernard Lazare, L’Anitisemitisme, d.c., s. 57)
I jeszcze parę tekstów na temat doczesności “Wiadomo jest, ze dawny judaizm nie znal zycia pozagrobowego. Wedlug niego nie mozna praktykować dobra i zla jak tylko na tym swiecie ziemskim. Jeżeli Bóg chce wynagrodzić i karac, moze to zrobic tylko w ciagu życia człowieka na ziemi. Stad tez, tylko tutaj, na ziemi, czlowiek sprawiedliwy moze prosperować, a człowiek zly cierpieć” (Werner Sombart, Les Juif et la vie economique, Paris, 1923, s. 227). “Idealem zydowskiego monoteizmu jest szczescie ludzkie na ziemi. Biblia nigdy nie mówi o zyciu przyszlym (czyzby?) i wiadomo jest jak male znaczenie przypisywali bohaterzy Homera basniom. Tak Biblia, jak i Homer, pragna zyc szczesliwie na ziemi. Biblia dzieki praktykowaniu sprawiedliwosci, a Homer przez szukanie piekna i wolnosci” (D. Pasmanik, Qu’est-ce que le Judaizm?, Paris, 1930, s.18). “Zycie po śmierci nie istnieje dla Izraela. Izrael nigdy nie wierzył w zycie pozagrobowe, z wyjatkiem w czasie swego zmierzchu (…) Przymierze jest kontraktem obustronnym(…) Izrael jest strasznym realista. Zada tutaj, na ziemi, w doczesnosci wynagrodzenia dla kazdego, kto praktykuje dobro i kary zloczynców. Wszyscy wielcy prorocy, jak Eliasz, Izajasz, Jeremiasz i Ezechiel żądająsprawiedliwości na ziemi, a jesli jej nie ma, to znaczy, ze czlowiek jej nie jest godny, ze na nia nie zasluguje. Trzeba bylo czekac az na sw. Pawla, aby umieszczac sprawiedliwosc po smierci” (Elie Faure, La Question juive, Paris, 1934, s. 83). “Filozofia zyda byla bardzo prosta (…) zyjac na ziemi pragnal on cieszyc sie zyciem i zadal przyjemnosci nie moralnych, ale materialnych, które upiększają i czynia rozkoszna egzystencje na ziemi. Skoro raj nie istnieje, mógl spodziewać sie od Boga za swa wierność tylko wynagrodzenia konkretnego: bogactwa, dobrobytu, zdrowia itd.” (Bernard Lazare, L’Antisemitisme, o.c., T. II, s. 155). Wydaje sie, ze przytoczone teksty pozwalają nieco zrozumieć psychikę żydowską, tak różną od chrześcijańskiej.
Przytoczone opinie należą wyłącznie do autorów żydów.
Obserwator sceny politycznej naszego bantustanu mógłby odnieść wrażenie chaosu. Co prawda w tym chaosie wyróżniają się elementy stałe, jak na przykład – spór o różnicę łajdactwa między obozem “dobrej zmiany”, a obozem zdrady i zaprzaństwa, podobnie jak powtarzajace się objawy porozumienia ponad podziałami, kiedy to obydwa skaczące sobie do oczu obozy idą ręka w ręke. Tak było na przykład w 2003 roku podczas referendum w sprawie Anschlussu Polski do Unii Europejskiej, a tak naprawdę – do IV Rzeszy – bo jej budowa została przesądzona 10 lat wcześniej w traktacie z Maastricht, który wszedł w życie w 1993 roku – czy 1 kwietnia 2008 roku, kiedy to obóz zdrady i zaprzaństwa, wraz z częścią PiS – bo część odmówiła poparcia – głosował za upoważnieniem prezydenta do ratyfikacji traktatu lizbońskiego, 13 grudnia 2007 roku podpisanego bez czytania przez premiera Tuska i Księcia-Małżonka, piastującego wtedy w naszym bantustanie dla odmiany stanowisko ministra spraw zagranicznych.
Jak wiemy, traktat ten amputował Polsce ogromny kawał suwerenności. Wreszcie w roku 2021, kiedy to Naczelnik Państwa, wbrew części własnego obozu politycznego, przy pomocy części obozu zdrady i zaprzaństwa, a konkretnie – klubu parlamentarnego Lewicy – przeforsował w Sejmie ratyfikację ustawy o zasobach własnych UE, która wyposażała Komisję Europejską w prawo zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu całej Unii oraz nakładania unijnych podatków i stanowiła milowy krok na drodze budowy IV Rzeszy. Nie przeszkadza to jednak Naczelnikowi Państwa w opowieściach, że tegoroczne wybory do Sejmu i Senatu będą plebiscytem między niepodległością, a zniewoleniem. Najwyraźniej liczy on na to, że społeczeństwo nasze może ma i dobrą pamięć, ale krótką.
Poza tym stałymi elementami, obserwator sceny politycznej naszego bantustanu mógłby odnieść wrażenie chaosu. Tymczasem może to być mylące, bo jeśli spojrzymy na to uważniej, to możemy w tym pozornym szaleństwie dostrzec metodę. Pouczające jest tu i pomocne zwłaszcza porównanie z wiekiem XVIII, kiedy to mocarstwa rozbiorowe zaczęły swoją akcję od stopniowego doprowadzania Polski do całkowitego obezwładnienia. Służyło temu wtedy podtrzymywanie, nawet wbrew części szlachty, anachronicznych rozwiązań ustrojowych np. w postaci liberum veto, uważanego przez inną część szlachty za “źrenicę wolności”. To obezwładnienie państwa było warunkiem sine qua non powodzenia rozbiorów, które w przeciwnym razie mogłyby się nie udać, albo mogłyby zostać osiągnięte z wielkim trudem. Porównując tedy sytuację z wieku XVIII z sytuacją obecną, dostrzegamy w pozornym chaosie cierpliwe i metodyczne działania, skierowane pozornie na uporządkowanie naszego bantustan, ale tak naprawdę – na stopniowe doprowadzanie go do stanu całkowitego obezwładnienia. To obezwładnienie jest bowiem konieczne m.in. dla sprawnego przebiegu budowy IV Rzeszy, do której Polska ma być włączona, być może również po częściowym rozbiorze. Część szlachty skupionej w obydwu obozach, intensywnie współdziała z budowniczymi IV Rzeszy, niekiedy – jak w przypadku pana premiera Morawieckiego – maskując tylko swoje współdziałanie tromtadracką retoryką, podczas gdy inna część szlachty, to znaczy – niezawisłych sędziów, współdziała z budowniczymi IV Rzeszy w nadziei na utrzymanie bezkarności, dzięki czemu będą mogli nadal się łajdaczyć i korumpować.
Charakterystyczny dla tych działań jest ich kampanijny charakter. Ni z tego, ni z owego, nagle rodzi się w naszym bantustanie ruch na rzecz “obrony demokracji”, który – podobnie jak z dnia na dzień powstał, tak z dnia na dzień zaniknął, żeby ustąpić miejsca płomiennym obrońcom praworządności, którzy działając na rzecz budowniczych IV Rzeszy, już zdążyli doprowadzić do obezwładnienia państwa w sektorze wymiaru sprawiedliwości.
Przykładem tego obezwładniania jest choćby burdel w Trybunale Konstytucyjnym, który jest zaledwie wstępem do jeszcze większego burdelu, kiedy tylko wejdzie w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, przewidująca “testowanie niezawisłości”. Toteż kiedy na tym odcinku obezwładnianie państwa powoli dobiega końca, rozpętane zostały dwie nowe kampanie, które dopiero teraz zaczynają układać się w jedność. Pierwszą była kampania w sprawie pedofilii, która bardzo szybko, za sprawą Judenratu “Gazety Wyborczej” i żydowskiej telewizji dla Polaków, skoncentrowała się na katolickim duchowieństwie, jako ognisku pedofilii i związanych z nią sprośnych błędów Niebu obrzydłych. Uwijał się przy tym m.in. pan red. Sekielski, który za swoje usługi został wynagrodzony przez Ringier Axel Springer Polska stanowiskiem redaktora naczelnego “Newsweeka”, a przy okazji przemysł molestowania doznał potężnego impulsu rozwojowego.
Przyszło to tym łatwiej, że wystraszeni biskupi, którzy do dzisiaj nie są pewni, co właściwie “komisja Michnika” znalazła podczas niekontrolowanego buszowania w 1989 roku w archiwach MSW, ustanowili “fundację św. Józefa”, która opodatkowuje Bogu ducha winnych parafian, żeby za jej pośrednictwem przekazywali forsę “ofiarom” molestowania, które po latach przypominają sobie, że przecież były “gwałcone” i to po “kilkaset razy”. Oczywiście nie ma dymu bez ognia, ale i bez tego taka fundacja to prawdziwy dar Niebios, niewyczerpana żyła złota dla szczwanych adwokatów i skorumpowanych sędziów, którzy dzięki temu, pod pretekstem współczucia “ofiarom”, mogą ciągnąć zyski z rozwijającego się dynamicznie przemysłu molestowania. Okazało się jednak, że to wszystko, to był tylko wstęp do kampanii obsrywania Jana Pawła II i kardynała Sapiehy pod pretekstem, że jeden “wiedział, ale nie powiedział”, a drugi bzykał na prawo i lewo przede wszystkim kleryków, wśród których – jak pamiętamy – był również Karol Wojtyła. W awangardzie tej kampanii stoi również wspomniany Judenrat i żydowska telewizja dla Polaków, co skłania nas do postawienia pytania, po co właściwie zadają sobie tyle trudu?
9 marca w Sejmie odbyła się debata nad uchwałą w obronie pamięci Jana Pawła II. Jest to oczywiście działanie pozorne, które nie tylko umożliwi Judenratowi kontynuowanie kampanii obsrywania, ale nawet wzbogacenie jej o incydenty z pomnikami, które, w odpowiedzi na tę uchwałę, będą teraz obiektem agresji “aktywistów” – w dodatku agresji bezkarnej – o czym przekonują nas wyroki niezawisłych sądów, m.in. w sprawie mojej faworyty, Wielce Czcigodnej Joanny Scheuring-Wielgus. Ja jej specjalnie nie podziwiam i właściwie nigdy się z nią nie zgadzam, ale 9 marca miała rację, wskazując – podobnie jak inni posłowie – że Sejm w ogóle nie powinien się tym zajmować, zwłaszcza w taki sposób. Ale inicjatorom uchwały wcale nie chodziło, żeby czyjąkolwiek pamięć chronić, tylko – żeby w roku wyborczym pokazać swoim wyznawcom, jak to własną piersią ochraniają Jana Pawła II.
Niezależnie od tego postawmy pytanie, w jakim celu Judenrat i wspomniana stacja rozpętały kampanię obsrywania, a teraz będą ją rozkręcali? Ponieważ w czasach pierwszej komuny, żydokomuna pozbawiła nasz mniej wartościowy naród tubylczy organicznej szlachty, to pełnienie jej roli przypadło katolickiemu duchowieństwu. Kampania obsrywania ma zatem na celu pozbawienie naszego mniej wartościowego narodu tubylczego nawet takiej namiastki szlachty, jaką, jak tam potrafi, próbuje pełnić u nas duchowieństwo.
A dlaczego Judenrat i żydowska stacja telewizyjna dla Polaków chce nas odciąć nawet od tej namiastki? Żeby w ten sposób doprowadzić nasz naród do stanu całkowitej bezbronności, kiedy żydowskie organizacje przemysłu holokaustu przystąpią do realizowania roszczeń majątkowych wobec Polski, dla których amerykańska ustawa nr 447 dostarczyła pozorów legalności.
Iwo Cyprian Pogonowski opisał to tak: „Radek Sikorski, przed mianowaniem go na ministra obrony, pracował od 2002 do 2005 w neokonserwatywnej grupie planistów polityki zagranicznej w Waszyngtonie – American Enterprise Institute, gdzie pobierał niesłychanie wysoką pensję roczną – ćwierć miliona dolarów. Ideologia neokonserwatyzmu została stworzona przez trockistów – Żydów nowojorskich, którzy nawrócili się na radykalny syjonizm w czasie upadku komunizmu, i przystosowali koncept „permanentnej wojny o komunizm” Trockiego do budowy globalnego imperium USA i hegemonii Izraela „od Nilu do Eufratu”. Neokonserwatyści popierają kompleks wojskowo-przemysłowo-syjonistyczny i oś USA-Izrael, jako podstawę polityki na Bliskim Wschodzie”. Pracę w instytucie załatwiła mu Anne Applebaum. Oboje byli wtedy „antykomunistami”.
To małżeństwo to mezalians. Ona z rodziny wpływowego amerykańskiego Żyda, adwokata i lobbysty spółek energetycznych. On ze skromnej rodziny inżyniera z Bydgoszczy. Mają dwóch synów, którzy – według przepisów rabinackich – mają „prawo powrotu” do Izraela.W stanie wojennym bez przeszkód wyjeżdża na studia do Anglii. Studiów nie kończy, ale leci do Afganistanu, na spotykanie z CIA, jako korespondent wojenny. Dzięki żonie wchodzi na salony Wschodniego Wybrzeża USA. Zostaje doradcą żydowskiego miliardera Ruperta Murdocha w sprawach dotyczących prywatyzacji Polski, ale ciągle nosi tanie garniturki z przykrótkimi rękawami. Po powrocie do Polski robi oszałamiającą karierę.
Kiedy zaistniał w polskiej polityce? W rządach modelowanych przez braci Kaczyńskich. Kto wytrzasnął nikomu nieznanego 29-letniego chłystka i zrobił z niego wiceministra obrony w rządzie Jana Olszewskiego? Bracia Kaczyńscy, przy poparciu Jana Parysa. Kto odkurzył fircyka po kilku latach rządów SLD, powierzając mu tekę wiceministra u Geremka? Kto w 2005 r. wyciągnął oślizłego mydłka z niebytu, robiąc go ministrem obrony? W 2007 roku, w atmosferze skandalu, Sikorski odchodzi ze stanowiska ministra, media piszą o jego bliskich kontaktach z gen. Markiem Dukaczewskim. Ale pomocną dłoń podaje mu Donald Tusk, i podczas kampanii wyborczej rzuca hasło o „dorzynaniu watahy”. Ale czy za „dorzynanie watahy” został ministrem i marszałkiem Sejmu?
Dlaczego zawsze był „żelaznym kandydatem” na stanowiska związane z bezpieczeństwem? Jedni mieli na to odpowiedź: Solidarnościowe elity sprowadziły na Polskę nieszczęście w postaci Radka, bo składały się z ludzi nie mających pojęcia o zagranicy, dla których ktoś z brytyjskim paszportem, dyplomem Oksfordu, ożeniony z Amerykanką, był prawdziwym objawieniem. Inni mówili, że żulia, która w Polsce dorwała się do władzy, przygarnęła innego żula.
A może, po prostu, w tym wszystkim chodziło o wprowadzenie w życie zaleceń chińskiego mędrca, który 25 wieków temu zalecał, dla opanowania jakiegoś państwo: wiązać rządzących w przestępcze przedsięwzięcia, współpracować z istotami najpodlejszymi i najbardziej odrażającymi. Innymi słowy – w zdegenerowanym przez agenturę wpływu kraju karierę mogą robić tylko najpodlejsi z podłych, kłamcy i kanalie.
Czym się kierował „znany z niezależnych decyzji” Kaczyński? Kto mu podsunął Sikorskiego? Skąd tak żelazna logika postępowania i precyzja w obsadzie kluczowych stanowisk? Dlaczego, gdy Kaczyński dochodził do władzy, zawsze pojawiał się pomysł z wyszczekanym bucem znikąd, zawsze zwolennikom Kaczyńskiego wciskano kit: „Kaczyński się na nim nie poznał”, zawsze wszystko kończyło się tak, jak u Żeromskiego w „Rozdziobią nas kruki, wrony”, i zawsze mogliśmy oglądać cyrk, w którym Kaczyński ostro Sikorskiego zwalczał.
A może decydowała „wyssana z mlekiem matki” fascynacja braci Kaczyńskich żydokomuną? W 1998 r. Geremek niespodziewanie wnioskuje o powołanie na swojego zastępcę Radka Sikorskiego. Kandydat propozycję przyjmuje, choć Geremek jest jednym z głównych architektów, tak przez niego krytykowanego, okrągłego stołu. Publicznie zaklinał się też, że to nie nowojorscy rabini kazali Geremkowi wziąć go do rządu. Nie żałuję, Sikorski wykonywał swoje obowiązki zgodnie z moimi oczekiwaniami – mówi później Geremek. On sam mówi: Profesor był szefem, od którego dużo się nauczyłem. Geremek dodawał Polsce prestiżu. Współpraca z nim była przygodą polityczną i intelektualną. Kiedy Radek objął tekę ministra, żydowska gazeta dla Polaków opublikowała uspokajający artykuł, że wprawdzie jest ministrem, ale sprawami zagranicznymi zarządza zespół skompletowany jeszcze przez Geremka. W jego polityce kadrowej był jeden constans – interesy żydowskie najważniejsze. Niepisaną regułą stało się – ambasadorem w USA może być wyłącznie członek loży B’nai B’rith.
Co do Geremka, to przypomnijmy, że zabrakło go na liście Macierewicza, i że cała akcja lustracyjna była wymierzone głównie w endecki ZChN i antykomunistyczny KPN. Nie od rzeczy będzie też przypomnieć, że promotorem kariery Radka w Londynie był agent NKWD profesor major Zygmunt Bauman.
Właściciel strefy zdekomunizowanej otoczył się wojskowymi ściągniętymi z MON, którzy zajęli się głównie kwatermistrzostwem, rozkręcając na całego machinę zamówień publicznych. I tak: polska prezydencja w UE kosztował 430 mln zł, czyli cztery razy więcej niż poprzednia prezydencja duńska. Sikorski sprzedał siedzibę konsulatu w Kolonii (a willę kupił i właścicielem biurowca, do którego Sikorski przeniósł konsulat, była polsko-żydowska rodzina. Sprzedał siedzibę Instytutu Kulturalnego w Paryżu. Rzecznik MSZ podał wartość transakcji na 13 mln euro, ale miejscowa Polonia uważała, że uzyskano za nią 60 mln, po odliczeniu prowizji pośrednika.A konia z rzędem temu, kto podliczy jego transakcje kartą kredytową, którą dysponował przez lata w MSZ. Wiemy tylko, że korzystał z niej obficie w klubach nocnych.
Dopatrywanie się u Radka poglądów politycznych to gruba przesada. Nie ma żadnych, a jedynym ich wspólnym mianownikiem jest osobisty interes i… pieniądze. Odbija się od ściany do ściany w zależności od tego, kto więcej płaci. Za korzyści osobiste jest gotowy głosić każdą ideologię, a nawet krzewić demokrację w Emiratach. Polską dyplomację podporządkował zdobyciu posady w strukturach zachodnich, czyli zabiegom o dobrze płatną fuchę.
Raz jest skrajnie antyamerykański, raz skrajnie proamerykański. Raz antyrosyjski, raz prorosyjski. Raz mówi o „frajerskim” i „szkodliwym” sojuszu z USA i „robieniu laski” Amerykanom, a innym razem „Thank you. America”. Raz porównuje rurę na dnie Bałtyku do paktu Ribbentrop – Mołotow, a innym razem składa „hołd berliński” i pisze: Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, (…) i że to my – godząc się na zmianę umowy o gazociągu jamalskim – częściowo przyczyniliśmy się do budowy Nord Stream. Kiedyś, z Tuskiem, wprowadził ruch bezwizowy z Kaliningradem, zaprosił Siergieja Ławrowa na naradę ambasadorów, za słuszne uważał przyjęcie Rosji do NATO. Dziś wygraża pięścią Putinowi.
Po katastrofie smoleńskiej, Applebaum chwaliła Putina. Po fiasku pierwszego puczu na Majdanie, do Putina zapałała prawdziwą nienawiścią. Dziś podżega do wojny. Publikuje tekst: „Wołodia, my też mamy rakiety”. Nie ukrywa, że Waszyngton każe Polakom wybierać kasztany z ognia. Oświadcza: Chciałabym, żeby rząd i wszyscy Polacy, którzy tego słuchają, pamiętali, że poparcie Stanów Zjednoczonych dla Polski nie jest automatyczne (…) traktat NATO nie znaczy, że absolutnie zawsze będą bronić Polski”. A co na to „Nasi”? Doradca Dudy, prof. Żurawski vel Grajewski ripostuje: Applebaum przesadza w zakresie wyobrażenia o własnej wadze. Nie pełni żadnej funkcji i w świecie politycznym jest nikim”. Tymczasem połowica Sikorskiego ujawnia poglądy światowej kabały, czyli amerykańskich elit, które mają przełożenie na Bidena i wypracowali strategię pozostawienia Polski samej sobie.
Polacy z Polski wyjeżdżają. Anne Applebaum też dała dyla z Polski, i to kilka miesięcy po tym jak otrzymała polskie obywatelstwo. Ale nie dołączyła do Polaków zasuwających w Londynie „na zmywaku”. Nowym pracodawcą nowej Polki został mieszkający w Dubaju amerykańsko-żydowski właściciel zarejestrowanego na Bermudach funduszu spekulacyjnego, Christopher Chandler. Sowicie opłacana w mającym siedzibę w Dubaju „Legatum Institute”, zajmowała się głoszeniem demokracji i mówieniem o putinowskiej Rosji. Tylko w 2013 zainkasowała z tego tytułu 800.000 dolarów. Właściciel Instytutu pierwsze wielkie pieniądze zrobił w Rosji w latach 90. ubiegłego wieku. Swego czasu miał 4% udziału w akcjach Gazpromu. Później przegrał walkę o kontrolę nad spółką Nowolipiecki Kombinat Metalurgiczny. I jest tak sfrustrowany, jak Applebaum. W 2018, na forum Izby Gmin został oskarżony o powiązania z wywiadem rosyjskim, a kilku deputowanych postulowało wszczęcie parlamentarnego śledztwa ws. źródeł finansowania Instytutu Legatum.
Oficjalnie zajmował się zbieraniem informacji o krajach „przechodzących transformację ustrojową „od autorytaryzmu do wolnorynkowej demokracji”. Faktycznie był wywiadownią gospodarczą – zbierał informacje służące inwestycjom kapitałów żydowskiego pochodzenia i finansowemu drenażowi krajów arabskich i Iranu, a jego dyrekcja wywodziła się wyłącznie ze środowisk żydowskich. Anne Applebaum, jako „Director of Global Transitions”, kierowała projektem: Przyszłość Iranu. Pisała o tym tak: Inspiracja przyszła ze wschodniej Europy, z czasów kiedy polscy i węgierscy ekonomiści zaczęli mówić o prywatyzacji i decentralizacji planowanych gospodarek ich krajów. To samo pewnego dnia stanie się z Iranem. I tu pytanie: Czy dyrektorem politycznym w takiej, najdelikatniej mówiąc, podejrzanej politycznie i etycznie instytucji powinna była akurat zostać żona ministra w polskim rządzie?
W 1969 CIA utworzyła tajemniczy dom wydawniczy w Amsterdamie – Alexander Herzen Foundation, z zadaniem przemytu rękopisów sowiecko-żydowskich dysydentów i ich publikowania na zachodzie, który w 1998 r. po ogłoszeniu końca zimnej wojny, zamknięto. 15 lat później, w przewidywaniu „spontanicznego i obywatelskiego zrywu na Majdanie”, ktoś pośpiesznie odmroził fundusze. Podobnie było z Institute of Modern Russia, który „bronił praw człowieka i wspierał demokratyczny rozwój Rosji” badaniami naukowymi i stypendiami. Formalnie Instytut utrzymywał syn Michaiła Chodorkowskiego. W rzeczywistości był kanałem przerzutu pieniędzy z CIA, co ujawniła Victoria Nuland podczas przesłuchań w Kongresie, mówiąc o zainwestowaniu przez Waszyngton w Majdan 5 mld dolarów.
Dlaczego o tym piszemy? Bo instytut zamówił u Applebaum „serię analiz na temat wyzwań stojących na drodze transformacji byłego ZSRR”. Bo, też za pieniądze Chodorkowskiego, o fundacji pisał w „Foreign Policy” Michael Weiss. Ten sam, który promował Sikorskiego na „możliwego następcę Catherine Ashton”, i znalazł się u boku Applebaum w Legatum podczas panelu o rosyjskiej dezinformacji. Ten sam, który zrobił Radkowi laskę artykułem „Can Radek Sikorski save Europe?” (Czy Radek Sikorski uratuje Europę?). Z Chodorkowskim było też „po drodze” Kaczyńskiemu. Przypomnijmy – na pytanie, czy istnieje poważna szansa na to, czy z Rosją, która wyłoniłaby się na gruzach putinowskiego państwa, można by podjąć współpracę, odpowiedział: „Taki scenariusz jest możliwy. Szczególnie gdy przyjmie się założenie, że liderem nowej Rosji mógłby być Michaił Chodorkowski. W każdym razie dla Polski taka zmiana oblicza Moskwy byłaby bardzo korzystna”.
Najpierw „Politico” pytał, skąd na koncie Sikorskiego wzięło się 40 tys. euro miesięcznie za jakieś konsultacje. Holenderski „NRC” pisał: „Szejkowie są uwikłani w brudną wojnę jemeńską, ostatnio pomagali Putinowi obchodzić sankcje. To nie jest zwykły pracodawca”. „Gazeta Polska” popisywała się: „Gdy Sikorski bierze forsę z Emiratów, to prawie tak, jakby brał ją od Ruskich”. „Wyborcza” pytała: Bierze forsę od państwa, którego największe miasto, Dubaj, jest nazywane ‘małą Moskwą’. A całe Emiraty stały się rajem dla objętych sankcjami Rosjan i dla rosyjskich firm, w tym banków, gdzie napłynęły upaprane krwią ruskie pieniądze przeznaczone na wojenne zakupy”. Jeszcze inna gazeta oburzała się: „Szejk Muhammad ibn Zajid, podążył w październiku 2022 r. do Sankt Petersburga, żeby sobie uciąć przyjacielską pogawędkę z Putinem. „wPolityce” oburzał się: „Jeden z najbliższych współpracowników Tuska kasuje pół miliona od państwa, w którym demokracja nie funkcjonuje, nie istnieją żadne partie polityczne, orzekana jest kara śmierci, homoseksualizm jest karalny i nie istnieje tam wolność religijna. Jak Sikorski mógł nie słyszeć, że do Emiratów napłynęły całe watahy ruskich kanciarzy, finansowych bandytów i oligarchów, bo mieli już przechlapane w Genewie, Zurychu czy Londynie. To raj dla rosyjskich oligarchów, gdzie piorą brudne pieniądze”.
Nikt nie napisał, że Emiraty to także raj dla oligarchów z Kijowa! Bo Dubaj to nie tylko „mała Moskwa”, ale i „mały Kijów”, bo jedni i drudzy nie wchodzą sobie w drogę, ale pięknie współpracują, bo nie tylko ruskie, ale i ukraińskie pijawki żydowskiego pochodzenia opanowały tamtejszy rynek nieruchomości, a transakcje osiągnęły wartość 60 mld dolarów. No i nikt nie napisał, że w Emiratach przebywa kilkaset prostytutek z Polski! Przy okazji zobaczyliśmy jak niszczy się stosunki z Arabami: proputinowskie Emiraty, marokański ambasador korumpujący unijne elity, inwestor z Kataru zamykający polską stocznię, Arabia Saudyjska wykupująca Orlen.
Pytany o swoją sytuację materialną, Radek odpowiedział z uśmiechem: „Mam dobrze zarabiającą żonę”. Donald Tusk miał rozliczenia finansowe z niemiecką CDU. Leszek Miller pozwolił na torturowanie Arabów w Kiejkutach i branie dolarów od CIA. Marek Belka zarządzał polityką gospodarczą władzach okupacyjnych w Iraku. Czy w takiej sytuacji do sprawy coś wnosi Sikorski, inkasując pieniądze od szejków? Widocznie uznali go za postać istotną w relacjach z UE. Emiraty są dużym producentem ropy naftowej i mają powiązania z Moskwą poprzez kartel OPEC+, który ustala kwoty produkcji ropy i wpływa na cenę tego surowca. To kraj, który ma świadomość wyczerpywania się złóż ropy i uważa, że najlepszą lokatą na przyszłość jest mocne związanie się z Chinami, UE, Rosją, a nawet z Iranem i Izraelem. O swe interesy dba skutecznie. Na wojnie zarabia. A Polska? Polska przeznacza 20% budżetu na pomoc dla Ukrainy, a Duda pieprzy o rosyjskiej dezinformacji.
Ukraina to kraj upadły, i jak każda padlina przyciąga hieny. To kraj splądrowany, gdzie 50 żydowskich oligarchów posiada 80% majątku, gdzie prezydentem jest bliski współpracownik najpaskudniejszego ukraińskiego oligarchy. Zełenski, zabiegając o międzynarodową pomoc, pozbawił Kołomojskiego obywatelstwa ukraińskiego. Była to jednak sprytna manipulacja mająca na celu uwolnienie Kołomojskiego spod ustawy antykorupcyjnej. To bohater świata żydowskiego, przekonanego, że przekręty finansowe popełniane przez Żydów, przynoszą korzyść wszystkim Żydom. Czy Sikorski ma coś wspólnego z rosyjską korupcją w Emiratach? A może ma związek z żydowską korupcją w Ukrainie? „Gdzie mądry człowiek ukryje liść?” – pytał bohater opowiadania Chestertona, i odpowiedział: w lesie Czy zatem pieniądze żydowskie, nie ukryć najlepiej w kraju antyżydowskim?
Pogłoski o śmierci politycznej Sikorskiego są mocno przesadzone. Parasol ochronny rozciąga nad nim nie tylko żydokomuna, ale i lewackie skrzydło demokratów, platforma medialna Marka Zuckerberga i „New York Times”, ci którzy nie tylko nie lubią Ameryki, ale nie lubią Polski. Nie można też wykluczyć innego scenariusza. Pracownica „Newsweeka”, pytana, kogo PO powinna wystawić w wyborach prezydenckich, bez wahania odpowiedziała: Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem niż Rafał Trzaskowski. „Sikorski ma znakomite kontakty międzynarodowe. Wcześniej był szefem MON i MSZ, czyli sprawował ministerialne funkcje w dwóch kluczowych kompetencjach prezydenta” – wyliczała. Wychwalała także przyszłą pierwszą damę: „To znakomita publicystka, autorka światowej sławy. Taka para prezydencka mogłaby bardzo mocno wizerunkowo pomóc Polsce”. Przypomnijmy też Lorda George’a Weidenfelda, wiceprezydenta Światowego Kongresu Żydów, który za „największego przyjaciela w Polsce” uważa Radka. Pytany na okoliczność dymisji Sikorskiego, zalecił: „Mam nadzieję, że jego odejście z polityki nie jest definitywne. To byłaby ogromna strata dla Polski”.
Zofia Kossak KRZYŻOWCY tom 1, str. 68, wyd. PAX 1983
[Polscy rycerze patrzą na tłum w Clermont, skąd wyjdzie niebawem I Wyprawa Krzyżowa, rok 1097 . md]
….Żydzi w spiczastych czapkach, z obowiązkową żółtą łatą przyszytą na lewym ramieniu. Ci przesuwali się ostrożnie, przeprowadzani niechętnymi spojrzeniami. Byli pogardzani, a zarazem niezbędni jako użyczający pieniędzy. Co prawda, pieniądz ten był drogi. Prawnie wolno było pobierać czterdzieści sześć od sta rocznie, lecz zazwyczaj pobierano sześćdziesiąt, a nierzadko sto.
Kościół zabraniał surowo tych praktyk, uważając za grzech śmiertelny wzbogacanie się bez pracy, dlatego pożyczaniem trudnili się tylko Żydzi. Do niedawna pomagali im w tym Lombardczycy. Ci, jako dobrzy chrześcijanie, nie pobierali odsetek, natomiast naznaczali nieistotne, zbyt rychłe termina oddania, za każdy dzień opóźnienia dopisując wysokie sumy jako kary. Ten sposób zarobkowania ustał, odkąd biskup Gilbert obłożył zajmujących się nim klątwą, obłożył zaś dlatego, że, pożyczywszy wiosną pięćdziesiąt funtów srebra, ujrzał się po żniwach winnym osiemdziesiąt funtów.
Teraz już Żydzi byli wyłącznymi dostawcami gotówki. Niewypłacalnych dłużników. twardym obyczajem ówczesnym, zaprzedawali w niewolę lub brali do siebie jako niewolników, co było najcięższą dolą. Pomimo to znajdowali zawsze licznych i natarczywych klientów.
============================
[Cóż się przez ten tysiąc lat zmieniło: Zadłużeni są już wszyscy, w tym wszystkie państwa. Procenty trochę niższe, ale z mocy praw egzekwowane. Długi rosną lawinowo.
Kościół surowo niczego nie zabrania, ale dostosowuje się do świata. Aggiornamento.
Kościół, tj. niektórzy biskupi, w tym biskup Rzymu, mówią o „wspólnym bogu” i potrzebie dialogu ze „starszym bratem”. Nie ma strojów „z obowiązkową żółtą łatą”, za to niewolnictwo coraz popularniejsze. Lombardy kwitną. MD]
Zofia Kossak: Uwagi o Żydach za okupacji.“Fundusz Konrada Żegoty”.
Zofia Kossak, „W Polsce podziemnej”, PAX 1999
[List do Ireny Rybotyckiej] [Trossell, II 1954]
Irusiu moja najmilsza,
Boję się, że niniejsze uwagi o Żydach są spóźnione o sześć tygodni.
Twój Gibbs mógł zdążyć wykitować przez ten czas. Trudno. Nie dało się wcześniej, choć wciąż o tym pamiętałam. Jeżeli niepotrzebne – wyrzuć. Jeżeli jeszcze przydatne, wybierz z tego bigosu, co potrzebne. Piszę chaotycznie, w miarę jak mi te wspomnienia przychodzą do głowy. Żadnych dat się nie spodziewaj. Myślę, że znajdziesz je bez trudu gdzie indziej, choćby w książce Bora lub w książce Orwicza Europa nie odpowiada.
A zatem:
Tępienie Żydów odbywało się etapami. Czy te etapy były dyktowane chęcią oswojenia społeczeństwa polskiego i niemieckiego z potwornością zamysłu, czy sami hitlerowcy pomału dopiero dochodzili do ostatecznych konsekwencji swej rasistowskiej nienawiści – nie wiem. W każdym bądź razie, choć od razu od. [19]39 roku poczęto ustalać pochodzenia żydowskie i traktować Żydów pełnej, pół- czy ćwierć krwi jako obywateli drugiej klasy – nie było jeszcze bestialstwa. Żydom kazano nosić białą opaskę z gwiazdą syjońską na ramieniu i pędzono ich do robót. Gdy szli, obowiązani byli śpiewać. Jakiś volksdeutsch (zapewne) ułożył dla nich piosenkę:
“Pan Generał Rydz
Nie nauczył nas nic
A nasz Hitler złoty
Nauczył nas roboty” (sic!)
Dalszego ciągu nie pamiętam. To był oficjalny hymn tych drużyn roboczych. Nie interesowano się ich przekonaniami politycznymi. I w owych pierwszych miesiącach okupacji zdarzało się nieraz, iż ten lub I ów konspirator, chcąc bezpiecznie przemknąć się przez pilnie strzeżoną strefę, zakładał gwiazdę syjońską. To chroniło przed rewizją. Zdaje mi się, że w swej pogardzie dla Żydów Niemcy nie przypuszczali, by Aryjczyk mógł się za Żyda podawać.
Ten okres był krótki. Już pierwszej wiosny okupacyjnej wprowadzono zamknięcie gett. Trwało długo, chyba z rok, zanim opróżniono wszystkie polskie miasteczka z Żydów i upchano tych ostatnich w kilku wybranych miejscowościach. W Warszawie stanęły w poprzek ulic mury z drutem i szkłem na wierzchu, strzeżone przez Niemców. Rozpowiadano przejmujące zgrozą wiadomości o natłoczeniu panującym za tymi murami, o nędzy, głodzie, a zarazem zbytku bogatych.
To były dziwnie diabelskie sprawy. Ludzie marli z głodu na ulicach, a równocześnie czynne były niesłychanie wytworne lokale, domy gry, do których przyjeżdżali jako stała klientela- Niemcy. Nędza panująca w getcie nie była przesadą. Wystarczało zobaczyć dzieci żydowskie, które, sobie tylko wiadomymi przejściami, wymykały się poza obręb getta i żebrały. Straszno było patrzeć na te małe widma ciemnożółte, o skórze przyległej do kości, małe szkielety, u których głód zabijał strach. Polacy dawali im jedzenie, pieniądze, Niemcy spostrzegłszy takiego półtrupka mordowali je natychmiast.
Działy się potworne wypadki. Na Nowym Świecie oficer niemiecki złapał takiego chudzinę, sześcioletniego najwyżej, trzymając jak szczenię za kark podniósł drugą ręką pokrywę od kanału i wepchnął tam dziecko. Przechodnie patrzyli ze zgrozą. Ksiądz, który był świadkiem, zaczął błagać o litość nad dzieckiem. Oficer spojrzał na niego ze zdumieniem: “Jude!” – objaśnił informacyjnie, zatrzasnął klapę i poszedł spokojnie dalej.
Kiedy indziej na moście Kierbedzia. Niemiec spostrzegł Polaka dającego jałmużnę żydowskiemu głodomorowi, dziecku. Przyskoczył i rozkazał Polakowi wrzucić dziecko natychmiast do wody, inaczej on sam zastrzeli i Żydziaka, i niewczesnego jałmużnika. “Nic mu nie pomożesz – szydził – ja go zabiję tak czy tak. On nie ma prawa tu być. Ty albo możesz odejść, jeśli go utopisz, albo cię zastrzelę. Rachuję do trzech. Uwaga. Raz… Dwa…” Polak nie wytrzymał, załamał się, rzucił dzieciaka przez poręcz do rzeki. Niemiec poklepał go po ramieniu. Braver Kerl. Rozeszli się. W dwa dni potem Polak się powiesił. Nie mógł ani na chwilę zapomnieć momentu, w którym chude rączyny dziecka czepiały się go rozpaczliwie, a on je oderwał i cisnął.
Podobne obrazki można by opowiadać bez końca. Straszna również była dola Żydów poza gettem, tzn. tych, którym udało się uciec. Koczowali po lasach jak dzicy ludzie, przepłacając za żywność, ścigani przez policję. Zimą do jednego dworu przyszła para Żydów z lasu. We dworze tym był tartak, tartak został zarekwirowany przez Niemców i był przy nim posterunek niemiecki. To było przed Świętami Boż(ego) Nar(odzenia). Podoficer niemiecki dowodzący posterunkiem, katolik, odjeżdżał właśnie na świąteczny urlop i czuł się z tego powodu bardzo szczęśliwy. Przyszedł do dworu życzyć spokojnych Świąt i opowiedzieć o swojej rodzinie, dla której wiózł kiełbasę i gęś. Czekał tylko na przyjazd swojego zastępcy i denerwował się, że tamten się spóźnia.
Wtedy właśnie dano znać, że przyszło tych dwoje. Ojciec i córka. Inteligenci, z klasą. On stary, ona młoda i piękna. Zmarnowani nieprawdopodobnie, wymarznięci, obdarci. Po co przyszli? Zgłosili się dobrowolnie na posterunek, aby ich zastrzelono, bo już nie mają sił prowadzić takiego życia jak obecnie, jak od pół roku. Podoficer był zły o to, że przyszli, nie czuł się wcale w nastroju do strzelania Żydów. Poza tym okazało się, że nie ma już naboi. Naboje miał przywieźć ze sobą zastępca. Poszedł jakoś tę sprawę załatwić, a ci dwoje stali nieruchomo przed gankiem. Pani domu wyszła do nich. Namawiała, żeby uciekali, że przecież to szaleństwo… Powiedzieli, że nie chcą. “Gdyby była jakaś nadzieja… – powiadali. – Ale nadziei nie ma…”
I czekali. Podoficer posłał żołnierza na rowerze na sąsiedni posterunek po naboje. Gdy żołnierz wrócił, podoficer wyprowadził skazańców za podwórze i zastrzelił ich oboje.
Zawsze mi się zdawało, że ten wypadek był bardziej przejmujący od innych, bo jakiejże sumy cierpień trzeba, cierpień, upokorzeń, poniewierki, by człowiek przyszedł sam prosząc: Zabijcie mnie.
I tego nie potrafię powiedzieć, kiedy zaczęto likwidować getta. Zapewne znacznie wcześniej, niż wieść o tych potwornościach buchnęła wśród społeczeństwa polskiego. Umarli nie wracają, dopiero kolejarze polscy podnieśli alarm. Od nich dowiedziano się o wagonach z warstwą wapna na podłodze, wagonach, w których ścisk był tak straszny, że na miejsce przeznaczenia dojeżdżały tylko zsiniałe trupy. Technikę tych transportów opisywałam w Z otchłani – była taka sama, czy chodziło o Oświęcim, czy Treblinkę, nie będę więc powtarzać. Trzymajmy się tego, co na zewnątrz.
Latem, chyba 1942 roku, organizacja katolicka Front Odrodzenia Polski, do której należałam, wydrukowała Protest przeciw temu, co czyniono z Żydami. [Napisała go Zofia Kossak . MD] A może to był 1941? Nie potrafię sobie przypomnieć, musiałabym pogadać z Haliną Czarnocką. Ponieważ byłam generalną maszyną do pisania wymienionej organizacji, więc i Protest ja redagowałam. Chodziło nam o podanie do wiadomości publicznej okropnych faktów, potępienie ich, zajęcie stanowiska. Protest został rozrzucony w dużej ilości po kraju (dotarł i do Londynu).
Po pewnym czasie zostałam wezwana do jednego z ministrów Delegatury Rządu, pseudonim Zawadzki, gdzie zastałam p. Alinę Zabielską (prawdziwe nazwisko Tytusowa Filipowiczowa, urocza, wspaniała kobieta). Ja reprezentowałam FOP, ona POD (a może PAD – Polska Organizacja Demokratyczna czy Polska Armia Demokratyczna? Znów trzeba by zapytać Haliny).
Przed Zawadzkim leżał Protest. Aha, zapomniałam powiedzieć, że tuż po Proteście pisemko POD-u (czy PAD-u) gorąco przyklasnęło i zaznaczyło swą solidarność z nami. Zawadzki zapytał, czy jesteśmy gotowe poprzeć czynami powyższą wypowiedź. Odpowiedziałyśmy, że oczywiście, tak.
– Dobra – oznajmił. – Pieniądze dam, a wy ratujcie Żydów. Proszę o plan jak najprędzej.
Wyszłyśmy obie trochę kołowate. Ratujcie Żydów! Jak? Mnóstwo ludzi ratowało już na swoją własną rękę Ga też, ona też). Klasztory męskie i żeńskie już były pełne aż pękały, już w wielu domach uczono rzekomych członków rodziny wzgl[ędnie] lokatorów pacierza i znaku Krzyża, żeby się nie zasypali. Już w związku z tym było wiele ofiar, gdyż Niemcy w razie wykrycia Żydów mordowali wszystkich mieszkańców. Sądzili, że tym terrorem odstraszą ludzi od okazywania Żydom pomocy.
Rozumiałyśmy jednak obie, że to były krople w morzu, indywidualne wysiłki, a tu Rządowi chodzi o akcję mającą istotne znaczenie. O ilość. Myślałyśmy intensywnie. Dobrałyśmy paru pewnych i mądrych ludzi. Prawą ręką naszą stała się “Alicja”, wdowa po malarzu Wąsowiczu, z domu Rapaport, mądra, zacięta, ostrożna, no i osobiście zainteresowana. Przedstawicielem ze strony żydowskiej był “Mikołaj”, rodzoniuteńki brat Bermana wielkorządcy reżimu. Pomału akcja rozwinęła się ogromnie, weszło do niej wielu ludzi i uratowano mnóstwo, tysiące Żydów. Akcja miała kryptonim “Fundusz Konrada Żegoty” (Fundusz Komitetu Żydowskiego).
Nie była to praca ani łatwa, ani wdzięczna. Ryzyko szalone. Żydzi są rasą nieodporną psychicznie, przedenerwowaną, załamywali się od razu. W razie schwytania “sypali” wszystkich, którzy im dali schronienie. Kiedyś pytałam jednego b. porządnego Żyda, czy w razie “wpadki” sypnąłby nas. Namyślił się nad odpowiedzią. Powtarzam, to był b. porządny i rozumny człowiek. Powiedział: “Proszę pani, ja bym nie chciał, ale jakby bardzo bili, to ja bym musiał”.
Otóż to. A Niemcy “bardzo” bili. Dużo ludzi zginęło w tej akcji. Sieć przeprowadzania Żydów w lasy czy do ustalonych punktów była zorganizowana wcale dobrze, najtrudniejszym zadaniem było przeprowadzanie delikwenta czy delikwentki z jednego punktu na drugi. Myślę o Warszawie. Z powodu godziny policyjnej nie można było czekać zmroku. Nie można było jechać tramwajem, gdyż pominąwszy typ, ci biedacy zdradzali się swym nerwowym zachowaniem, panicznym strachem malującym się w oczach. Trzeba było prowadzić pojedynczo piechotą, usiłując rozmawiać o czymś tak interesującym, tak pochłaniającym czy sensacyjnym, żeby konwojowany “obiekt” zapominało strachu.
Pamiętam, jak kiedyś przeprowadzałam z Powiśla na Śniadeckich Żydówkę, Witold osobno na ten sam punkt prowadził jej męża, a Anna córkę, swoją rówieśnicę. Cała rodzina miała typ jaskrawo semicki, bijący w oczy. Boże, jakże się bałam o te moje dzieci! Patrzałam z okna, jak Witold wychodził, prowadząc przyjacielsko pod rękę skulonego niskiego Żyda, pochylał się nad nim jak śliczny anioł opiekuńczy, opowiadając “coś ogromnie ciekawego“. Potem Anna roześmiana, w podskokach, ciągnąc za rękę swoją niby koleżankę, słaniającą się ze strachu. Nigdy nie zapomnę tego okropnego uczucia lęku, tego poczucia, że własne najukochańsze dzieci narażam na śmierć prawie pewną. A z drugiej strony to przeświadczenie, że to przecież obowiązek. A potem ta radość szalona i wdzięczność Bogu, gdy po półtorej godzinie spotkaliśmy się na Powiślu cali i zdrowi, ze świadomością, że “podopieczni” zostali szczęśliwie doprowadzeni, gdzie należy. [Anna i Witold to Jej dzieci. md]
Dodatkowe utrapienie stanowiło częste buntowanie się podopiecznych. Przyprowadziłaś ich na dany punkt, gdzie przewidziana była tylko jedna noc, nazajutrz mieli być przerzuceni dalej poza miasto. Lecz oni nie chcieli się ruszyć. Za nic. Powiadali, że tu zostaną, nie wyjdą. Gadaj tu z ludźmi na wpół obłąkanymi ze strachu. Poróżniłam się przy tej okazji z wielu przyjaciółmi, do których przyprowadziłam jakiegoś biedaka “tylko do jutra rano”. A biedak siedzi tydzień i nie ma sposobu go zabrać. Gorzej, gdy czekała już kolejka innych na ten sam punkt i psuła się cała technika przerzutu. Wyobraź sobie, że kiedyś musieliśmy zrobić fałszywy alarm, udać, że gestapo idzie, rzucając panikę na całą kamienicę, by tą wiadomością nakłonić takich opornych Żydów do wyruszenia z miejsca.
Nie mogę pominąć paru słów zachwytu nad żydowskimi dziećmi. Nie uwierzysz, jak są miłe, zdolne, inteligentne. Po prostu czarujące. Rozwijają się o tyle wcześniej od naszych dzieci, że dopiero poznawszy, człowiek rozumie przedwojenne badania pedagogów, że żydowska młodzież “demoralizuje” naszą. To jasne: Żydowska młodzież była już dojrzała płciowo, gdy nasze to były jeszcze dzieci. Różnica w poziomie rozwoju wynosi 4-5 lat.
Najwięcej ratowaliśmy dzieci. Wiele z nich trzymałam do chrztu. Nie zapomnę przedziwnie mądrego i miłego Marysia, faworyta sióstr służebniczek; Pawełka, ulubieńca urszulanek, i innych. Dzieci żydowskie są z natury gorąco religijne. Chwytają wiarę jak dar oczekiwany. Przejmują się nią całym sercem. Oczywiście pierwszą fazą jest nadzieja, że katolicyzm ochroni je przed Niemcami. Potem przychodzi miłość do Boga bezinteresowna, prawdziwa. Po jedną z tych naszych “podopiecznych” zgłosiła się po wojnie bogata rodzina z Ameryki, wyznania mojżeszowego. I ta mała, która została w czasie okupacji zaadoptowana przez ubogą rodzinę polską – odmówiła zdecydowanie wyjazdu. Nie była już dzieckiem, miała piętnaście lat, mogła sama decydować, nikt na nią nie wpływał, rodzina naprawdę chciała, nalegała. Dziewczyna została.
Nie ulega wątpliwości, że to jest rasa intelektualna. Wyobraź sobie, prowadzę kiedyś na “punkt” taką dwunastoletnią Joasię. Idziemy z gęstymi minami, bo zima, więc już ciemno, choć jeszcze daleko do policyjnej godziny. Mała na pewno nigdy mnie nie widziała, nic o mnie nie słyszała. Zresztą ciemno. Coś jej opowiadam. Ona nagle pyta: “Czy pani przed wojną nie mówiła kiedyś przez radio?” Kłamię gładko, że nigdy. “Ej, może pani mówiła? Ja nie pamiętam co, ale ja pani głos słyszałam przez radio”… Zmieniłam temat.
Uważaliśmy dawniej, że większość nawróceń Żydów jest dyktowana snobizmem. Oczywiście był to sąd uproszczony. Mogli być tacy, ale na pewno nie wszyscy. W czasie okupacji miałam okazję poznać Żydów katolików, prawdziwych katolików. Wszystko to były pierwszorzędne typy. Zaczynając od ks. Pudra, tego samego, któremu głupia młodzież oenerowska robiła awantury przed wojną i ściągała z ambony (wstyd wspomnieć), a który dobrowolnie poszedł zamknąć się w getcie i tam zginął, od dwóch Natansonówien pełnych poświęcenia i heroizmu – aż do najskromniejszych przykładów.
Najmniej stosunkowo mogę Ci powiedzieć o powstaniu w getcie, gdyż terenem mojej pracy nie było wojsko. AK współdziałało jak najściślej z Bojową Organizacją Żydowską. Dostarczało broni, kierowników. Po szczegóły odsyłam Cię również do Haliny. Ja mogę opowiedzieć tylko, jak wyglądało w oczach cywila na zewnątrz. Wyglądało przerażająco. Ten pożar, którego nikt nie gasił, który płonął i płonął bez przerwy, tuż, o ścianę, napełniał grozą samym widokiem, Niemcy nie dopuszczali blisko. Tramwaje na Muranów nie chodziły. Na placu Zamkowym trzeba było przesiąść się na furmanki, które tam czekały, i dopiero przy Dworcu Gdańskim chwytać tramwaj, by jechać na Żoliborz.
Ale mimo straży ludzie podkradali się blisko. Słyszeli potworne wycia rozpaczy jednych, rozbestwienia drugich, głuszone przez huk pożaru i trzask walących się ścian. Moje łączniczki widziały, jak na balkon czwartego piętra domu, który płonął od dołu, wybiegła grupa ludzi. Małżeństwo, stara babka. Małżeństwo objęło się ramionami i skoczyło w dół w płomienie. Babka za nimi. Przed skokiem zamachnęła się i cisnęła w bok tłumoczek z pościelą, który upadł na pas ziemi nie objętej pożarem. Leżał. Nagle poruszył się… Ten tłumoczek się poruszył. Przyskoczył Niemiec i zaczął dziobać go bagnetem raz koło razu. Tłumoczek znieruchomiał, po chwili ziemia pod nim sczerwieniała…
Straszne robiły na nas wrażenie postacie bojowników żydowskich wychodzących z kanałów. Potem, gdy powstańcy warszawscy tak samo przechodzili i tak samo wyglądali, to wrażenie zbladło.
Czy jeszcze co więcej, Kochana? Cyfry znasz. Żydów było w Polsce ponad trzy miliony. Zostało przy życiu 40-50 tys. Ta resztka została przy życiu dlatego, że Polacy ją uratowali. W tym ratownictwie brały udział wszystkie warstwy społeczne i wszystkie organizacje.
Przepraszam za styl, chaos, niedostateczność relacji. Za opóźnienie już nie przepraszam. T o naprawdę pierwszy dzień, w którym mogło to być napisane.
Wysyłam to, nie czekając na napisanie listu w sprawie Jerozolimy.
Ściskam gorąco, mocno, Bogu polecam.
Z.K.S.
List został opublikowany przez córkę pisarki Annę Bugnon na łamach “Tygodnika Powszechnego” 1995, nr 16 pt. Umarli nie wracają….
===========================
mail: Nieścisłość: Do momentu “wyzwolenia” ukrywał się w Białołęce u sióstr Rodziny Maryi. Po wyzwoleniu udał się do Warszawy. 23 stycznia 1945 został potrącony przez sowiecki samochód, w wyniku czego 27 stycznia 1945 zmarł.
Nowa Jerozolima skrywanym celem wojny na Ukrainie? – Agnieszka Piwar
https://www.bibula.com/?p=139032
Pierwsza rocznica rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej Rosji na Ukrainie – gdzie od 2014 roku trwa wojna – skłania do pewnych przemyśleń i podsumowań. Znawcy tematu nie pozostawiają wątpliwości. Konflikt za naszą wschodnią granicą rozgrywa się w interesie i z inicjatywy mocarstwa zza Oceanu. Tymczasem warto zagłębić temat zaangażowania Żydów, o którym skrzętnie milczą redakcje w Polsce, także te będące w opozycji do głównego nurtu.
Miałam dużo czasu na obserwację i dedukcję, wszak wkrótce po tym jak Rosjanie wkroczyli na Ukrainę straciłam pracę. Czy miało to jakiś związek? Nie poinformowano mnie o powodzie rozwiązania ze mną umowy w trybie natychmiastowym, ale mogę się tego domyślać, gdyż pracowałam w archiwum publicznej telewizji. Utrata pracy zbiegła się w czasie, kiedy uruchomiono wobec mnie lawinę ataków, w tym publicznych zniesławień, zakłamanych artykułów czy nawet pogróżek wysyłanych w prywatnych wiadomościach. Byłam oczerniana, wyzywana od „ruskich agentów”, etc. Hejt wylewał z każdej strony. Mój przypadek nie jest odosobniony. Z podobną nagonką i problemami spotkali się inni polscy publicyści czy komentatorzy, którzy nie powielali narracji mainstreamu o „złej Rosji” i „niewinnej Ukrainie”.
Czym sobie zasłużyłam na nagonkę i problemy? Być może uwagą skierowaną pod adresem szefa rządu RP. Jeszcze przed rozpoczęciem tzw. rosyjskiej operacji specjalnej, Mateusz Morawiecki chwalił się w mediach społecznościowych, że Polska przekaże broń Ukrainie. W komentarzu, pod własnym nazwiskiem wytknęłam premierowi, że dostarczanie broni Ukraińcom to zły pomysł, gdyż przez 8 lat prześladowali i mordowali oni własnych obywateli, którzy mówili po rosyjsku czy sprzeciwiali się Euromajdanowi. Jako przykładowy dowód wkleiłam zdjęcia i relacje z masakry w Odessie, do jakiej doszło 2 maja 2014 roku.
Uciszyć za niewygodne fakty
Moją pierwszą publikację po 24 lutego 2022 roku – a więc po militarnym wejściu Rosjan na Ukrainę – rozpoczęłam od słów: «Kilka lat temu, już po wybuchu Euromajdanu, poznałam w Gliwicach młodego Ukraińca. Podczas luźnej rozmowy zapytałam dlaczego właściwie przyjechał do Polski. Odpowiedział, że wyjechał z Ukrainy, by wymigać się przed przymusowym wcieleniem do wojska. Wyjaśnił, że jego matka jest Rosjanką, a on po prostu nie chciał strzelać do swoich. Czy któryś z majdanowych podżegaczy z Polski pomyślał choć przez chwilę, że wpychanie Ukraińców na prozachodni kurs sprowadzi na zwykłych mieszkańców Ukrainy tego typu dramatyczne dylematy?».
W tamtych dniach udostępniłam też w mediach społecznościowych wypowiedź profesora Johna Mearsheimera, słynnego amerykańskiego politologa, twórcy teorii realizmu ofensywnego, wykładowcy nauk politycznych na uniwersytecie w Chicago. W wywiadzie zamieszczonym na kanale „King’s Politics” omówił on pochodzenie i historię kryzysu na Ukrainie. Jego analizę uznałam za bardzo ciekawą i odważną jak na dzisiejsze czasy, dlatego zamieściłam to na swoim profilu.
Mearsheimer powiedział wprost, że «głównymi winowajcami za ten kryzys są Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, a nie Putin, ani Rosja». Ten były oficer sił powietrznych USA wyjaśnił, że pierwszy i najważniejszy wymiar to ekspansja NATO. Amerykanin powiedział: «Pomysł był taki, że mieliśmy rozszerzyć NATO na Wschód, tak aby obejmowało to Ukrainę». Po czym skwitował: «Pomysł aby wziąć sojusz wojskowy, któremu przewodzi USA, najpotężniejszy kraj na świecie i doprowadzić ten sojusz do granic Rosji licząc na to, że ten fakt nie wzruszy Rosjan, jest nie do pomyślenia».
Menora – Największe Centrum Społeczności Żydowskiej na świecie
Ponadto, udostępniłam wtedy nagranie z wypowiedzią Douglasa Macgregora, emerytowanego pułkownika armii USA, doradcy p.o. szefa Pentagonu za czasów prezydentury Donalda Trumpa. W wywiedzie dla telewizji „Fox News” Macgregor powiedział: «Władimir Putin robi to, przed czym ostrzegał nas przez mniej więcej ostatnie 15 lat, a mianowicie, że nie będzie tolerować wojsk Stanów Zjednoczonych lub naszych rakiet na swoich granicach. Dokładnie tak samo, jak my nie tolerujemy rosyjskich wojsk i rakiet na Kubie. Zignorowaliśmy go i on w końcu zaczął działać. W żadnym wypadku nie pozwoli Ukrainie dołączyć do NATO».
Za publikowanie wypowiedzi wyżej wymienionych zostałam zwyzywana w komentarzach. Zarzucono mi, że powielam rosyjską propagandę i sugerowano, że opłaca mnie Kreml. Absurdalność tych zarzutów podbija fakt, że cytowane przeze mnie osoby to Amerykanie.
W międzyczasie polskojęzyczna bezpieka zablokowała przed czytelnikami z Polski dostęp do mojej autorskiej strony. Po wielomiesięcznej korespondencji jeden z operatorów (z którego internetu korzystałam) wreszcie przyznał, że zablokował dostęp do mojego bloga na żądanie „uprawnionych podmiotów”, gdyż uznano, że mój blog stanowi „zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i obronności”.
Zdumiewający powód, zważywszy na to, że w moich publikacjach opowiadam się za pokojem i przeciwko wojnie, nigdy też nie popierałam żadnej interwencji zbrojnej. Co więcej, zawsze byłam stanowczo przeciwna angażowaniu Polski w konflikt rosyjsko-ukraiński, gdyż uważam, że sprowadzi to na nas wielkie niebezpieczeństwo. Tymczasem władze w Polsce nieustannie wpychają nas w ten konflikt.
To wszystko daje solidne podstawy przypuszczać, że utrata pracy i jedynego źródła utrzymania mogła mieć związek z moimi poglądami oraz wyżej przytoczonymi komentarzami.
Prawdziwy początek wojny
Wbrew obiegowej opinii wojna na Ukrainie nie rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, lecz osiem lat wcześniej. Cofnijmy się zatem do Euromajdanu na Ukrainie. Przewrót został zorganizowany i sfinansowany przez Amerykanów oraz ich sojuszników z NATO. Pretekstem do rozpętania masowych protestów i obalenia władzy było niepodpisanie przez ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Celem Euromajdanu było osłabienie Rosji, co miało pomóc Stanom Zjednoczonych w utrzymaniu pozycji światowego hegemona.
W konsekwencji na Ukrainie przez osiem lat działy się niewyobrażalne tragedie. Dokonano licznych zbrodni na ludności cywilnej Donbasu, prześladowano rosyjskojęzycznych obywateli Ukrainy, likwidowano język rosyjski, będący dla wielu językiem ojczystym. I wreszcie, zorganizowano masakrę w Odessie, gdzie 2 maja 2014 roku bestialsko zamordowano i spalono kilkadziesiąt niewinnych osób, a kilkaset zostało rannych. Naiwny jest ten, kto uważał, że sprowokowana Rosja nie zareaguje.
Kilka lat temu, podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez ambasadę Syrii w Warszawie, usłyszałam jak jeden z polskich uczestników przedstawił tezę, że odpalenie Euromajdanu na Ukrainie to także odwet Amerykanów za zaangażowanie Rosji w pomoc Syrii. W podobnym czasie, a konkretnie 29 listopada 2016 roku, wysłuchałam w Sejmie RP wystąpienia chińskiego ekonomisty Songa Hongbinga, autora serii książek pt. „Wojna o pieniądz”. Gość z Chin przyjechał wtedy do Polski na specjalne zaproszenie Wydawnictwa Wektory. Hongbing powiedział wówczas, że przeszkodą w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku jest wojna w Syrii oraz możliwość rozprzestrzenienia się konfliktu na Bliskim Wschodzie na Eurazję.
Z powyższego nasuwa się następujący wniosek. Wieloletnia wojna w Syrii, zainspirowana przez USA (i sojuszników) pod fałszywą flagą, opóźniła sfinalizowanie budowy południowej gałęzi Nowego Jedwabnego Szlaku, zaś wojna na Ukrainie powstrzymuje dokończenie budowy jego północnej odnogi.
Dlaczego Amerykanom na tym tak zależało? Kiedy budowa chińskiego projektu zostanie dokończona, wówczas Państwo Środka przejmie dominującą kontrolę nad transportem lądowym. Tym samym Chiny wyprą z roli światowego hegemona Stany Zjednoczone, które kontrolują obecnie szlaki morskie. Dlatego w interesie Amerykanów jest to, aby zarówno na Bliskim Wschodzie jak i w Europie Środkowo-Wschodniej wciąż się tliło, wszak konflikty i niepokoje w tych regionach powstrzymują dokończenie wielkiej chińskiej inwestycji.
Tragedia za naszą wschodnią granicą jest więc de facto wojną amerykańsko-chińską, gdzie główny prowokator – czyli NATO «szczekające pod drzwiami Rosji» – wykorzystuje jako mięso armatnie napuszczonych na siebie Rosjan i Ukraińców.
Tymczasem znając historię Żydów, za wielce prawdopodobne należy uznać, że przy okazji rywalizacji największych mocarstw będą próbować ubić własny geszeft. Jakby nie patrzeć, w myśl zasady «gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta» niejako nadarzyła się okazja stworzenia nowego państwa na terenach objętych działaniami zbrojnymi.
Przecież historia pokazuje, że Żydzi w przeszłości wykorzystali już globalny konflikt, by ugrać dla siebie państwo. W czasie pierwszej wojny światowej syjoniści zrzeszeni potężnej organizacji pod przywództwem Dawida Ben Guriona oraz Żydzi z wpływowej amerykańskiej rodziny Rothschildów zaproponowali Brytyjczykom, że wciągną Amerykanów w wojnę. W zamian zażądali Palestyny. Brytyjczycy na to przystali i podpisali deklarację Balfoura, w której rząd brytyjski przyrzekł syjonistom Palestynę jako „narodowy dom dla Żydów”. Słowa dotrzymali i po drugiej wojnie światowej na Bliskim Wschodzie stworzono tzw. państwo Izrael.
Choćby z tego względu warto się zastanowić czy projekt utworzenia nowego państwa dla Żydów – tym razem nad Morzem Czarnym – to realny zamiar.
Nowa ziemia obiecana
Na odebranych Palestyńczykom terenach sytuacja Żydów wygląda nieciekawie. Prześladowani Palestyńczycy stawiają opór; wokół wrogo nastawione państwa arabskie; nieopodal potężny Iran, który za punkt honoru wyznaczył sobie wyzwolenie Al-Quds (Jerozolimy) spod syjonistycznej okupacji. W tej sytuacji wydaje się być zasadne, że Żydzi mogą szukać dla siebie wyjścia awaryjnego i nowego miejsca. A jeśli już, to najlepiej z żyznymi ziemiami, dochodowymi kopalniami, dostępem do morza i portów.
Taką idealną nową ziemią obiecaną mogą być właśnie tereny południowo-wschodniej Ukrainy, dawnego państwa Chazarów. Sęk w tym, że od pokoleń mieszkają tam Rosjanie i Ukraińcy. Czyżby bratobójcza wojna miała przy okazji pomóc zlikwidować wielu z nich, by wyludnić teren pod nowe zasiedlenie? Brzmi niedorzecznie? Ale przecież jeszcze bardziej niedorzeczne jest to, że każdego dnia giną tam ludzie, a Zachód – zamiast zabiegać o rozmowy pokojowe i przerwanie masakry – dostarcza coraz to więcej broni.
Przyjrzyjmy się zatem projektowi, o którym nie wypada w Polsce głośno mówić. Milczy się o tym zarówno w głównym nurcie (co oczywiste), ale także w przeciwnych kręgach (co daje do myślenia), tj. środowiskach wyrażających krytyczne stanowisko wobec obecnych władz Ukrainy i usprawiedliwiających stanowisko Rosji.
Oczywiście gdzieniegdzie zdarzą się w Polsce jednostkowe przypadki, które podnoszą ten temat. Jednak reakcja mainstreamu na ten głos do złudzenia przypomina metody, które dobrze wszyscy pamiętamy z czasów apogeum szaleństwa mniemanej pandemii.
Przechodząc do sedna sprawy. Oficjalnym wizjonerem idei związanej powstaniem Nowej Jerozolimy / Niebiańskiej Jerozolimy jest Igor Berkut. Nieliczne wzmianki na ten temat kończą się w Polsce natychmiastowym oskarżeniem o powielanie „teorii spiskowych” oraz „fake newsów”, a także szerzenie „rosyjski propagandy” i „antysemickiej nagonki”. Nerwowa reakcja świadczy o tym, że jest to bardzo niewygodny temat, który tym bardziej warto poddać analizie.
Jakie środowisko w Polsce najgłośniej obala tezę o szykowaniu Nowej Jerozolimy? Tę rolę przyjęło na siebie Stowarzyszenie Demagog. Na stronie internetowej demagog.org.pl reklamują się następująco: «Naszym głównym celem jest poprawa jakości debaty publicznej poprzez dostarczanie obywatelom bezstronnej i wiarygodnej informacji».
Na czym polega ich „bezstronność”? Możemy to wywnioskować z zakładki dotyczącej finansowania organizacji. Wśród hojnych sponsorów Stowarzyszenia Demagog znajduje się m.in. Fundacja Batorego (założona przez żydowskiego finansistę Georga Sorosa) oraz ambasada Stanów Zjednoczonych. Przy takich donatorach nie sposób oczekiwać, że mamy tu do czynienia ze środowiskiem niezależnym i wiarygodnym.
Jeśli osoby finansowane przez takie podmioty nerwowo zapewniają, że projekt Niebiańska Jerozolima to fake news, to tym bardziej powinno to skłaniać do refleksji, że coś jednak jest na rzeczy.
Oczywiście zaprzeczają też sami Żydzi. Przykładem jest Jakow Kedmi, izraelski dyplomata urodzony w Moskwie, były szef Biura ds. Łączności „Nativ” – izraelskiej rządowej organizacji zajmującej się utrzymywaniem kontaktów z Żydami mieszkającymi na obszarze postsowieckim. W wywiadzie dla kanału „Waldman-LINE” Kedmi totalnie zaprzeczył, że istnieją jakiekolwiek plany „Nowej Chazarii” czy „Niebiańskiej Jerozolimy”, nazywając to „bredniami łysej kobyły”.
Mrzonki, prowokacja czy realny plan?
Kim jest wspomniany Igor Berkut? To lider partii Wielka Ukraina, weteran wojny w Afganistanie. Berkut ma oficjalnie poglądy lewicowe, antysystemowe i mocne kontakty w Izraelu, a nawet tamtejsze obywatelstwo.
Na nagraniu udostępnionym na YouTube w 2017 roku, Igor Berkut bez ogórek opowiada o „przełomowym wydarzeniu początku 2017 roku” jakim było wylądowanie w porcie Odessy imigrantów z Izraela. «Grupa 183 żydowskich pionierów przybyła na Ukrainę z Hajfy, aby położyć pierwszy kamień pod fundament Niebiańskiej Jerozolimy na żyznej ziemi pięciu regionów południowej Ukrainy». Z zapowiedzi Berkuta, dyrektora wykonawczego projektu, wynika, że Nowa Jerozolima do 2027 roku ma się stać ośrodkiem dobrobytu dla osadników żydowskich. Według Berkuta pieniądze i decydujące przełomowe technologie dla Niebiańskiej Jerozolimy mają zostać przekazane przez największe domy bankowe i międzynarodowe korporacje, z których większość należy do Żydów.
Na portalu „Moskwa – Trzeci Rzym” [3rm.info], czytamy: «Według tego projektu Ukraina nie przestanie istnieć, nawet jeśli pozostało jej 9 czy 7 regionów. Ilu z nich pozostanie, zdecyduje naród Ukrainy. Projekt „Nowej Jerozolimy” jest następujący: 5+5+5. Pierwsze 5 lat, począwszy od 2014 roku, to rozpad i dekompozycja dotychczasowego systemu władzy, systemu edukacji publicznej (prezydent Poroszenko). Kolejne 5 lat to destrukcja i fragmentacja, która rozpocznie się po 2019 roku (prezydent Zełenski – przyp. red.). A następne 5 lat to przeformatowanie i wchłonięcie oraz ustrukturyzowanie tych nowych stowarzyszeń politycznych, geograficznych i innych, które zastąpią tę Ukrainę, jaką znaliśmy, poczynając od Ukraińskiej SRR.»
Igor Berkut zapowiada: „Według naszego projektu rok 2029 jest rokiem, w którym w szczególności zacznie istnieć projekt Nowa Jerozolima i zrobi pierwszy krok. A 15 lat to normalny okres, po którym nowe, co najważniejsze, żywotne, dobrze prosperujące, zorientowane na przyszłość formacje pojawią się w miejsce istniejących podmiotów (państwo Ukraina – red.), w tym oczywiście Ukrainy”.
I wreszcie Berkut przyznaje: „Budowa Nowej Jerozolimy na Ukrainie rozpoczęła się zamachem stanu w lutym 2014 roku. Ukraina została wyjęta spod wpływów Rosji i Chin. Z powodu konfliktu na Ukrainie nie ma rosyjskich pieniędzy. W bitwie trzech stolic zwyciężył kapitał amerykański, w większości żydowski – to pieniądze światowej społeczności żydowskiej. Żydzi wygrali tę bitwę z Rosją i Chinami, ponieważ Ukraina jest „przyszłością narodu żydowskiego na planecie Ziemia”.
Co ciekawe, o Beniaminie Netanjahu – który jest najdłużej sprawującym urząd premierem Izraela – Igor Berkut powiedział, że będzie przyszłym premierem Nowej Jerozolimy. Pikanterii dodaje fakt, że Netanjahu przyznał niedawno, iż rozważy podjęcie roli mediatora pomiędzy Ukrainą a Rosją, jeśli go o to poproszą oba walczące kraje oraz Stany Zjednoczone. Poinformował, że został poproszony o bycie mediatorem krótko po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, ale wówczas odmówił, ponieważ był wtedy liderem opozycji w Izraelu, a nie szefem rządu. Nie chciał ujawnić, kto go poprosił o podjęcie się roli mediatora, ponieważ prośba była nieoficjalna.
Ponadto, Berkut przyznaje, że wyznaczeni są już członkowie nowego rządu Niebiańskiej Jerozolimy. Jakow Kedmi, który tak żarliwie zaprzecza projektowi, ma objąć funkcję w randze ministra resortu spraw wewnętrznych.
Zwykli ludzie – tacy jak niżej podpisana – nie mają bezpośredniego dostępu do decydentów i wielkiej polityki, ani wglądu do międzynarodowych dokumentów, w tym cichaczem podpisanych porozumień. Mamy jednak do dyspozycji narzędzie jakim jest dedukcja. I za jego pomocą możemy spróbować wyprowadzić wnioski. Także te dotyczące projektu jakim jest Nowa Jerozolima.
Żyd Wołodymyr Zelenski zostaje prezydentem Ukrainy. Z dokumentów Pandory wynika, że w przeddzień wyborów zostało mu wypłacone 40 milionów dolarów przez żydowskiego miliardera Ihora Kołomojskiego za pośrednictwem kont w rajach podatkowych. Oligarchowie z Ukrainy to Żydzi wiodący luksusowe życie, podczas gdy ukraińskie społeczeństwo od lat żyje w biedzie i niedostatku. Na przełomie ostatniego roku hitem w mediach społecznościowych stał się fragment archiwalnego nagrania z imprezy sylwestrowej w Rosji, która kilka lat temu była transmitowana w rosyjskiej telewizji. Na scenie tańczył i wygłupiał się Zelenski (zanim został prezydentem był komikiem), a na widowni oklaskiwał go rozbawiony Władimir Sołowjow. Kim jest ten ostatni? To słynny rosyjski dziennikarz o korzeniach żydowskich. W swoich popularnych programach telewizyjnych na kanałach Rossija 1 i Rossija 24, z niezwykłą agresją i arogancją nieustannie podżega do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
A jaka jest w tym wszystkim rola zwykłych Ukraińców i Rosjan, którzy dali się podpuścić i wykorzystać w grze? Mają ginąć na froncie. I wszystko wskazuje na to, że podobny scenariusz rozpisano też dla Polaków. A co z tymi, którzy przeżyją? W ich „leczeniu” z wojennych traum mają zapewne pomóc specjalnie wyszkoleni psychoterapeuci z Izraela. Pierwsza grupa tychże przybyła w tym celu do Polski jeszcze wiosną 2022 roku.
Żydzi już w przeszłości wykazali, że mają w największej pogardzie Rosję i narody słowiańskie, dlatego 1917 roku odpalili rewolucję bolszewicką, którą sfinansowały zachodnie banki. Dzieło zniszczenia chrześcijańskiej Rosji firmowane przez zbrodniarza Lenina przyczyniło się do śmierci milionów niewinnych ludzi, w tym głównie Rosjan, a także Ukraińców, Polaków, Białorusinów i wielu innych narodów. Przeraża, że z tej strasznej lekcji historii nikt nie wyciąga wniosków.
Rok 1989 stworzył nadzieję, że nowe władze zdefiniują polski interes narodowy i będą myśleć jego kategoriami. Tak się nie stało. Interes narodowy padł ofiarą obcoplemieńców, którzy każde myślenie o interesach Polski zwalczali, jako przejaw nacjonalizmu. Władysław Bartoszewski zdefiniował go tak: „Polska to panna stara, brzydka i bez posagu”. Dziś mamy prezydenta, który mówi, że „bezpieczeństwo Ukrainy jest częścią polskiej racji stanu”, premiera, który nigdy i w żadnych okolicznościach nie używa słów „interes Polski” oraz ministra „sługę narodu ukraińskiego”. Interesu narodowego nie zdefiniowano także dlatego, że nie było komu tego zrobić. Bo, czy można było tego oczekiwać od ludzi gruntownie pozbawionych poczucia lojalności wobec kraju, w którym żyją, których związek z polskością sprowadza się do miejsca zamieszkania „w tym kraju”?
Stosunki polsko-niemieckie nie są normalne, lecz zafałszowane, bo po stronie polskiej są wyznaczane przez ludzi niepolskiego pochodzenia.
Bronisław Geremek, kompletując swój „zespół niemcoznawców”, sięgał wyłącznie do mniejszości etnicznych. Jerzy Kranz, przed nominacją na ambasador RP w Niemczech, cztery lata stażował w tygodniku „Stern” i odznaczony został przez Niemców Krzyżem Wielkim Zasługi.” Kazimierz Wóycicki, dyrektor Instytutu Polskiego w Düsseldorfie i Lipsku był stypendystą Fundacji Adenauera i autorem tendencyjnych publikacji na tematy polsko-niemiecko-żydowskie. Oprócz finansowania dostał od Niemców Krzyż Wielki Zasługi i nominację na dyrektora Oddziału IPN w Szczecinie, niegdyś intensywnie penetrowanym przez STASI. Janusz Reiter, ambasador RP w Berlinie, po uchwaleniu przez Bundestag rezolucji ws. „wypędzonych” oraz towarzyszącym jej agresywnymi, godzącymi w suwerenność Polski wypowiedziach kanclerza Niemiec, przekonywał Polaków, że uchwała „nie wymaga żadnej reakcji ze strony polskiej”.Debatę na temat odszkodowań dla robotników przymusowych w III Rzeszy uznał za„anachroniczną”, a żądania odszkodowań określił, jako „niebezpieczne”.
Niemcy sprawnie zbudowali swoje lobby. I to bynajmniej nie poprzez przedstawicieli mniejszości niemieckiej, ale … żydowskiej.
Wszystko i jednostronnie postawili na środowisko dawnego KOR, skupione wokół „Wyborczej”. Doszło do tego, że to strona niemiecka wyznaczała sobie partnerów po stronie polskiej. Znany z niepohamowanego gadulstwa Władysław Bartoszewski wypaplał, że strona polska usunęła wszystkie niewygodne dla Niemców osoby z gremiów ważnych dla stosunków polsko-niemieckich.
Pęd mniejszości żydowskiej do „obsługi” stosunków polsko-niemieckich wynika nie tylko z nieodwzajemnionej miłości do Niemców (i z nieodwzajemnionej nienawiści do Polaków), ale także z tego, że w większości przypadków jest kupiony za niemieckie srebrniki. „Eksperci od Niemiec” zapraszani są na spotkania do Berlina, gdzie wygłaszają referaty, w których nigdy nie ma krytycznego słowa pod adresem gospodarzy, mnóstwo natomiast tyrad o uprzedzeniach Polaków wobec Niemców i ich antysemityzmie. Wykłady te są traktowane, jako znakomita okazja do wynagradzania prelegentów.
W stosunkach Polska-Niemcy zaczął obowiązywać niepisany podział ról: Niemcy wygłaszają samokrytyczne przemówienia tylko przy okazji rocznic powstania w getcie – strona polska też. W układzie polsko-niemieckim z 1991 r. znalazł się niedopuszczalny zapis zobowiązujący obie strony do wspólnego zwalczania antysemityzmu, który ewidentnie sugeruje, że Polacy poczuwają się do współodpowiedzialności za zbrodnie dokonane na Żydach. Inny przykład – przedstawiciel Izraela podjął interwencję, aby usunąć z przemówienia premiera RP w Auschwitz wzmianki o niemieckim sprawstwie Holokaustu. I czy to nie mówi wszystko?
Badania naukowców utrzymujących, że Żydom było łatwiej przeżyć w niemieckich obozach koncentracyjnych, niż wśród Polaków są finansowane przez Fundację Adenauera i Claims Conference, czyli Światową Organizację Restytucji Mienia Żydowskiego. Jan Grabowski vel Jojne Abrahamer, autor monografii „Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945”, pieniądze dostał od Fundacji Gerdy Henkel, wdowy po właścicielu koncernu chemicznego Henkel, członka NSDAP, jednego z 42 przemysłowców umieszczonych na norymberskiej liście zbrodniarzy za to, że w jego fabrykach pracowali robotnicy przymusowi, w tym Polacy. Stypendium od Henkel, też na badania polskiego antysemityzmu, dostała prof. Joanna Tokarska-Bakir i prof. Barbara Engelking, która w opracowaniu o stosunku polskich chłopów do Żydów dokonała naukowego odkrycia: „Oprócz tych, których chłopi wydali są jeszcze Ci, których sami zamordowali […] z rąk Polaków zginęło w czasie wojny 120 tysięcy Żydów”.
Dyplomaci pochodzenia żydowskiego zmonopolizowali po wojnie problematykę niemiecką w MSZ. Byli to: Marian Naszkowski, Jakub Berman (zrzekł się odszkodowań od Niemiec), dr Manfred Lachs (autor ekspertyzy prawnej zalecającej zrzeczenia się odszkodowań), dr Juliusz Katz-Suchy, Conrad Meller (ojciec Stefana), no i ambasador PRL w Bonn, w latach 1977-80, Jan Chyliński, ślubny syn Bieruta. W publicystyce problematykę niemiecką zawłaszczyli Marian Podkowiński i Mieczysław Rakowski. W naukach historycznych brylował Jerzy Holzer. W pierwszych dniach „suwerennej” Polski, na czoło wysunął się Artur Hajnicz, organizując przy Senacie Ośrodka Studiów Międzynarodowych. Hajnicz kolaborował z Sowietami w okupowanym Lwowie, został agentem NKWD o pseudonimie „Grisza” i czynnie uczestniczył w akcji eksterminacji Polaków. Był też członkiem korpusu żydowskich politruków w armii Berlinga, a po wojnie redaktorem naczelnym „Żołnierza Wolności” i członkiem Klubu Krzywego Koła. W 1995 r. Griszę zatrudnili Niemcy w Fundacji im. Roberta Schumana, gdzie został koordynatorem programu badawczego „Kompleks wypędzenia”. Otrzymał też od Niemców Wielki Krzyż Zasługi.
Ministrami spraw zagranicznych, ludźmi mającymi w założeniu definiować i bronić polskiego interesu narodowego zostali: syn rabina, po nim Wołodia Cimoszewicz, po nim brytyjski agent o kałmuckich rysach twarzy, którego żona pisuje dla żydowskiej gazety dla Polaków. Inni mieli podwójne obywatelstwo, a zatem zobowiązanie do podwójnej lojalności. „Dobrym” przykładem jest tu płomienny obrońca polskiego interesu narodowego Ryszard Sznepf, który obok polskiej dyplomacji, dorabiał w loży B’nai B’rith. Stosunki z Niemcami wymagają zdecydowanej, czasem wręcz brutalnej gry o polskie interesy. Czy z wyzwaniem tym radzili sobie nie-Polacy, pół-Polacy, folksdojcze? I czy, gdybyśmy mieli dyplomatów polskiego pochodzenia, zaistniałaby tyle problemów w relacjach Polski z Niemcami.
Nadzieja, że to Polacy bronić będą interesów państwa prysła ostatecznie, gdy lud pracujący miast i wsi wybrał sobie na premiera wnuka żołdaka Wehrmachtu, który z Polską nigdy się nie utożsamiał, który nigdy nie postawił stopy w Muzeum Powstania Warszawskiego, który patriotycznych uroczystości unikał jak ognia. „Byliśmy grupą, która odnalazła się poprzez fakt niechęci do Ruchu Młodej Polski i do endecji (…) Irytowały nas ich poglądy, byliśmy kontestacyjni, jeśli chodzi o Kościół, o narodowe tradycje. Bardziej odpowiadał nam intelektualny sznyt KOR-u” – tak pisał o swoim pochodzeniu etnicznym. Media pisały, że Tusk szwargocze po niemiecku. Ale nie miały odwagi napisać, że jest Niemcem. Dla Niemców był najlepszym włodarzem Polski od czasów Augusta Sasa, bo zamknął drogę do należności z tytułu odszkodowań wojennych, bo pozostawił otwarty problem roszczeń niemieckich.
Pochodzenie etniczne to temat tabu. Wymuszony poprawnością polityczną, a także strachem przed oskarżeniami o antysemityzm. Kiedy sprawę „dziadka z Wehrmachtu” na światło dzienne wyciągnął Jacek Kurski, wzniósł się klangor. Od niecnych, czarnosecinnych słów odciął się Jarosław Kaczyński. A szkoda, bo być może nie doszłoby do likwidacji polskich stoczni. Sam Tusk nowojorskich rabinów zapewniał, że doskonale rozumie sytuację mniejszości narodowych i etnicznych, ponieważ jako Kaszub wie, ile musieli przejść i wycierpieć w związku ze swą „odmiennością”. Na zapewnieniach nie poprzestał – złożył solenne zapewnienie, że sprzeda polskie lasy i wypłaci rekompensatę mniejszości, która w związku ze swą odmiennością tyle z rąk Polaków „przeszła i wycierpiała”. Inne przykłady: Kaczyński odciął się od publikacji „Gazety Polskiej” na temat pochodzenia etnicznego urokliwej żony Komorowskiego. Michnik milczał, gdy „Newsweek” wyciągnął na światło dzienne pochodzenie żony Dudy. No i gładko w Pałacu Prezydenckim nastąpiła podmiana Anki Rojer na Ankę Kornhauser.
W strategii pozyskiwania w naszym kraju jak największych wpływów i jak największej liczby klientów, niepoślednią rolę odgrywają fundacje niemieckie, które utrzymują całe zastępy polskich polityków, dyplomatów i publicystów. Dobrym przykładem jest tu Centrum Studiów Międzynarodowych. „Niezależny, pozarządowy ośrodek analityczny” wśród sponsorów ma na pierwszym miejscu Fundację Adenauera. Przez wiele lat prezesem centrum był Janusz Reiter. W centrum pracuje też „naukowo” Kazimierz Wóycicki i b. minister obrony Janusz Onyszkiewicz, który – przypomnijmy – w związku z tworzeniem w Szczecinie brygady międzynarodowej oświadczył: „Gwarantem granic RP jest Bundeswehra”.
Założycielem centrum jest Eugeniusz Smolar, syn Hersza, przywódcy żydowskiej sekcji etnicznej w PPR, który zarzucał Gomułce opór wobec repatriacji Żydów z ZSRR, umniejszanie znaczenia walk w getcie warszawskim i podkreślanie monolityczności etnicznej Polski. Hersz był też redaktorem naczelnym wydawanej w jidysz gazety „Fołk Sztyme”. A co do jidysz – Ludwik Hirszfeld pisał: „Stali się Niemcy beznadziejną i nieodwzajemnioną miłością Żydów. W zaborze pruskim byli najlepszym narzędziem w antypolskiej polityce. W odrodzonej Polsce nie przestali wiernie trzymać się niemieckiej mowy, byli męczennikami języka Niemców, sprowadzając na siebie odrazę Polaków”.
Uważany za „mózg lewicy” Maciej Gdula wygłosił w TVN: „Domaganie się reperacji za zamordowanie 6 milionów polskich obywateli w czasie wojny to odrażający cynizm polityczny. Śmierć tych ofiar nie ma ceny. Rolą Polski jest pamięć o II wojnie, a nie zarabiać na niej”. Znany również z oskarżania Polaków o udział w holokauście, korzysta z finansowania fundacji Friedrich-Ebert Stiftung. Dobrze też, że często głos zabiera Radek Sikorski. Bez jego szczerości lub raczej szczerej do bólu głupoty, trudniej byłoby dostrzec folksdojczów. Dobrze też stało się, że na jaw wyszły jego dochody za „konsultacje”. Powiedzenie: Nie za darmo klezmer gra, sprawdziło się, gdy Radek powiedział: „Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, że reparacji i Kresów pozbawił nas Związek Radziecki, że Niemcy głównie finansują nasze transfery z Unii”. I nie chciało się wierzyć, żesłowa te wypowiedział polski polityk, bo tezy, że Ziemie Odzyskane to reparacje, nie głoszą nawet najbardziej antypolscy politycy w Berlinie.
Kim jest ten „KTOŚ”, kto podmienił stosunki polsko-niemieckie na żydowsko-niemieckie i dialog polsko-niemiecki na jawny dialog żydowsko-niemiecki? To ludzie pochodzenia lichwiarskiego, którzy po Magdalence uzgodnili, że między Rosją a Niemcami ma powstać „państwo teoretyczne”, zastrzegając sobie likwidację polskich stoczni i eksterytorialność obozu Auschwitz, rozciągniętą także na muzeum Polin (a wkrótce na polskie lasy). Nie mieli też problemu ze skutecznym wmówieniem Niemcom, że bez ich pośrednictwa się nie obejdzie, że tylko oni mogą skutecznie reprezentować niemieckie interesy w Polsce. Wyłączności na pośrednictwo bronią uporczywie i zawzięcie. I to bez względu na to, kto w Polsce jest przy władzy. Są przy tym niezwykle elastyczni – dziś są w PiS, jutro będą zwolennikami Trzaskowskiego, pojutrze Czarzastego, a jak trzeba to mniejszością niemiecką lub cygańską, a nawet frakcją kaszubską. I jeszcze jedno –PiS nie tylko że nic tu nie naprawił, ale na to się godzi, a nawet o takie pośrednictwo zabiega.
Sytuacja, gdy pośrednicy podpowiadają, jak się mamy zachować, jest szczególnie niebezpieczna przy negocjowaniu odszkodowań od Niemców. Przykład z ostatnich dni – Jarosław Kaczyński wystąpił z pomysłem, aby Żydzi pomogli w uzyskaniu odszkodowań od Niemców. Niebezpieczne w tym było to, że istotą żydowskiej machinacji jest: Samo przystąpienie do rozmów jest uznaniem zasadności roszczeń, a do uzgodnienia pozostaje tylko ich wielkość. Nie mniej niebezpieczne było to, że do „pośredników” w stosunkach z Niemcami doszlusował Kaczyński, który ekspercką wiedzę na temat Niemiec nabył od Jana Józefa Lipskiego, wg samego Kaczyńskiego, „mistrza na równi z marszałkiem Piłsudskim”. Lipskibył masonem, który całe swoje życie poświęcił na walkę z katolicyzmem i z ruchem narodowym, który w swych publikacjach obarczał Polaków winą za zbyt małą ofiarność w pomaganiu Żydom w czasie okupacji, który biadolił nad losem Niemców pisząc: „Wzięliśmy udział w pozbawieniu ojczyzny milionów ludzi”.
A może to „pośrednicy” kazali Kaczyńskiemu, aby właśnie teraz, przy wyjątkowo niesprzyjającej koniunkturze, wystąpił o reparacje? A może kryje się za tym lobby żydowskie w N. Jorku, i jest to część większego planu mającego na celu wymuszenie odszkodowań za mienie żydowskie? A może chodzi o montowanie wspólnego żydowsko-niemieckiego frontu? Przypomnijmy – Nathaniel Popper w „Forward” nawoływał Żydów i Niemców, by wspólnymi siłami zaspokajali roszczenia przeciw Polsce, by jednoczyła ich restytucja mienia. Tekst zawiera uderzający zwrot: wspólna walka Żydów i Niemców stwarza nową sytuację w historii roszczeń tych, którzy przeżyli Holokaust. Przypomnijmy też zaproszenie przez „Wyborczą” syna Hansa Franka na rozmowę o tym, jak szkodzić polskiemu rządowi. Oba przypadki pokazują, że gdy chodzi o pieniądze, Żydzi nie mają żadnych skrupułów i gotowi są na najbardziej plugawe postępki, nawet kolaborację ze swoimi katami.
Opisanie aspektu żydowskiego w stosunkach z Niemcami nie sprawia problemu, ale co z innymi mniejszościami? Adam Bodnar, odbierając niemiecką nagrodę poinformował, że miejscowość, w której się urodził, przed wojną nazywała się Greiffenberg i że: „Polska kultura prawna i przemiany po 1989 r. zostały zainspirowane i były wspierane przez niemiecką myśl prawniczą. Na tym opieraliśmy naszą integrację europejską. Ale to powoduje, po stronie mentora, także szczególną odpowiedzialność. Jak w przypowieści z „Małego Księcia”. Jeśli oswoi się zwierzątko, to nie można go później porzucić”. Postulowana przez Ukraińca podległość w relacjach z Niemcami oznaczała także zgodę na przerzucenie na Polaków odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie. Potwierdzają to słowa Bodnara: „Naród polski uczestniczył w realizowaniu Holokaustu”. À propos – „Naziści” też porównywali Polaków do zwierząt. Kiedyś aktor Franciszek Trzeciak powiedział po powrocie z festiwalu w Oberhausen, że jeśli chcesz dostać w Niemczech nagrodę, pokaż Polskę jako świnię. To była refleksja z lat PRL, ale po latach okazuje się, że mechanizm funkcjonuje nadal. Co do porównań do „zwierzątek” – tak Niemcy postrzegali Donalda Tuska. „Jest uznawany przez wielu obserwatorów jako łatwy w hodowli dla Merkel” – pisał „Der Spiegel”.
Odszkodowań od Niemiec nie dostaniemy, ale sprawa zmusiła folksdojczów do „wyjścia z szafy”. Pokazała, jak wielu przebiera nogami, aby zostać „pośrednikiem”. Jedni z głupoty, inni dla odpracowania pieniędzy z niemieckich fundacji. Nie zabrakło Anne Applebaum: „Gdy Europa skupia się na najgorszym dyplomatycznym i militarnym kryzysie ostatnich dekad, polski rząd skupia się na wywoływaniu nowego kryzysu z Niemcami, domagając się absurdalnych reparacji za II wojnę światową. Bo podsycanie poczucia krzywdy wyborców ma dla nich większe znaczenie niż wojna na Ukrainie”. Nic jednak nie napisała o domaganiu się przez Izrael absurdalnych reparacji od Polski.
Myśleliśmy, że Leszek Miller to nie folksdojcz, ale „czysty Niemiec”. Tymczasem Jerzy Minakowski odkrył jego prawdziwe korzenie pod linkiem: „Żydowskie korzenie Leszka Millera i jego związki rodzinne z Kaczyńskim”. Symptomatyczne, że gdy Miller w Bundestagu powiedział po polsku o swym niemieckim pochodzeniu, aplauzu nie dostał. A gdy w Knesecie powiedział w jidysz „ich bin ajn lodzermensz”, aplauz dostał!
Na koniec uporządkujmy sprawy:główne zagrożenie nie nadchodzi zza Odry. Niemcy nie są państwem samodzielnym, de facto pozostają pod amerykańską okupacją. Swoją pozycję budują poprzez ekspansję gospodarczą i federalizację UE. Ale i w tym nie mają pełnej swobody, bo UE staje się instrumentem globalistów. Niemiecki rewanżyzm się odrodzi, ale nie jutro. Czas zatem przestać toczyć walkę z niemieckimi wiatrakami i dostrzec, że są sprawy ważniejsze. Dlaczego Kaczyński wprowadza zamieszanie w gradacji zagrożeń? Po co zaognia stosunki z zachodnim sąsiadem? Dlaczego, mimo całej retoryki antyniemieckiej, godzi się na płacenie za oddychanie polskim powietrzem i daje się nabierać na mityczne miliardy, które UE wydrukuje i wypłaci w formie kredytu, gdy będziemy „praworządni”? Czy nie chce odciągnąć uwagi od krachu finansów publicznych i trwałego osadnictwa Ukraińców? A może dlatego, że tak podpowiadają „pośrednicy”?
Co robić? Odpowiedź jest krótka: Naprawić to strasznie dziwne dialogowanie prostym zabiegiem – nie zdawać się na żydowskich pośredników, nie nazywać tego dialogiem polsko-niemieckim, lecz dialogiem żydowsko-niemieckim. Jak się bronić? Odpowiedź jest prosta: Publikować rodowody „pośredników”. Piętnować publicznie i imiennie, bo operujący zza Odry, bez swych agentów na miejscu, niewiele by zdziałali. Żądać zmiany ekipy negocjującej z Niemcami. Skorzystać z rady, znienawidzonego skądinąd przez „pośredników”, Władysława Gomułki: „Z racji swych kosmopolitycznych uczuć ludzie tacy powinni unikać dziedzin pracy, w których afirmacja narodowa staje się rzeczą niezbędną”. Inne dziś mamy uwarunkowania, ponadczasowa jest jednak doktryna Romana Dmowskiego, która głosi: Polska może się układać z każdym na arenie międzynarodowej, z każdym państwem i każdą organizacją. Jednak z ośrodka, który wytwarza polską myśl polityczną, należy wypchnąć wszelkie wpływy zewnętrzne, uzależnienia agenturalne, ideologiczne, finansowe. No i warto przypomnieć nauczanie Prymasa Tysiąclecia: Nie ma polskiej polityki za niepolskie pieniądze.
« (…) Sądzę, że antysemityzm na Ukrainie jest silniejszy niż w innych (krajach). Ponieważ dzisiaj na Ukrainie panuje wysoki poziom ubóstwa, wielu ludzi żyje z 800 hrywien [100 złotych]emerytur i pensji. Ci ludzie żyją w głodzie i zimnie. Nie stać ich na porządne jedzenie, ubrania ani podróże. Na Ukrainie jest dziś 14 milionów ludzi głodnych. W tym samym czasie pięćdziesiąt rodzin żydowskich posiada 80% całego majątku.
Czy widziałeś gdzieś ukraińskiego oligarchę? – Bo ja nie znam żadnego. Wszyscy są Żydami. (…) Rolls-Royce’y, samoloty, zamki, hotele, kasyna w Monte Carlo. Samoloty i jachty pod obcymi banderami. I oczywiście nie płacą podatków. A zakłady i fabryki były przez nich kupowane nie za realną cenę, ale zostały ukradzione całemu narodowi ukraińskiemu.» —– Serhiy Ratushniak, były mer Użhorodu —– https://zakarpattya.net.ua/News/76759-Serhii-Ratushniak-Cherez-zhadibnist-ievreiv-oliharkhiv-postrazhdaiut-prosti-ievrei
(W wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2010 roku Ratuszniak był kandydatem zgłoszonym przez samego siebie[3] W sierpniu 2009 roku Ratuszniak miał rzekomo pobić kobietę prowadzącą kampanię kolegi kandydata na prezydenta Arsenija Jaceniuka (Front Zmian)[7] Wkrótce przeciwko Ratuszniakowi została wszczęta sprawa karna, oskarżono go o chuligaństwo, nadużycie urzędu oraz naruszenie równości rasowej i narodowej obywateli,[8] Ratuszniak zaprzeczył tym zarzutom. [9] Ratushniak nie był wcześniej znany jako antysemita.[9] Po nominacji Ratushniak powiedział lokalnej gazecie, że Żydzi są winni wszystkich kłopotów jego kraju. [9] Ratushnyak nazwał również Yatsenyuk “paskudnym Żydem masonem”[5] i “bezczelnym małym Żydem”, który “z powodzeniem służył złodziejom, którzy są u władzy na Ukrainie i wykorzystuje przestępcze pieniądze, aby orać do przodu w kierunku prezydentury Ukrainy”.[9] Burmistrz powiedział Associated Press w wywiadzie telefonicznym: “Czy każdy ma obowiązek kochać Żydów i Izrael? Jeśli nie lubię Żydów i Izraela, to czy przez to jestem antysemitą?”.[9] https://en.wikipedia.org/wiki/Serhiy_Ratushniak
……………………………………………………………….
Podczas gdy Rosja powoli eskaluje swoją “specjalną operację wojskową” przeciwko Ukrainie w przededniu jej pierwszej rocznicy, ponownie przyciąga mnie złożone, aczkolwiek wyraziste zjawisko skrajnej żydowskiej korupcji w tym kraju. Podczas gdy powszechne stało się odnotowywanie żydowskiego pochodzenia Wołodymyra Zelenskiego, a być może także Wołodymyra Groysmana, pierwszego premiera, który urzędował pod kierownictwem Zelenskiego, nie zdarzyło mi się jeszcze przeczytać szczegółowego opisu głównych żydowskich graczy w toczącej się sadze ukraińskiej oligarchii i jej politycznych filii. Jiż prędzej, obecny konflikt jest ogromnym odwróceniem uwagi od faktu, że przez dziesięciolecia największym zagrożeniem dla Ukrainy nie była Rosja, ale finansiści i spekulanci działający bezkarnie w obrębie granic Ukrainy, aby wykorzystywać etnicznych Ukraińców i plądrować ich zasoby.
Mówiąc ogólnie, oczywiście, Ukraina jest niezwykle skorumpowanym krajem, z kulturą oszustw i kradzieży wywodzącą się w dużej mierze z dziedzictwa sowieckiego i nasyconą na wszystkich poziomach społeczeństwa. Oszustwa wszystkich grup etnicznych są wszechobecne w tym kraju. Łapówkarstwo jest systematyczne, akceptowane przez zwykłych obywateli jako podstawowy fakt życia i obejmuje nawet tak prozaiczne czynności jak kontrola pojazdów. Oprócz polityki, łapówkarstwo i inne formy korupcji pozostają endemiczne w policji, szkolnictwie wyższym, służbie zdrowia i wymiarze sprawiedliwości, w wyniku czego Ukraina plasuje się obok niektórych najgorszych krajów afrykańskich w ocenie postrzegania korupcji przez Transparency International. Według danych z 2015 roku, politycznie powiązane przedsiębiorstwa stanowiące mniej niż 1 procent firm na Ukrainie posiadały ponad 25 procent wszystkich aktywów i miały dostęp do ponad 20 procent finansowania dłużnego. W kapitałochłonnych sektorach wydobywczym, energetycznym i transportowym firmy powiązane politycznie stanowiły ponad 40 procent obrotu i 50 procent aktywów.
Ukraina nie jest bynajmniej latarnią wolności przedstawianą nam teraz przez mass media, jest narodem zbankrutowanym pod względem zaufania społecznego i dobrze przywykłym do jarzma wyzysku. Niewiele było wewnętrznego oburzenia w związku z masowym handlem kobietami w celach seksualnych, zarówno w kraju, jak i poza nim, przy czym miasta nadmorskie, takie jak Odessa, stały się ośrodkami turystyki seksualnej dla najgorszych tureckich i izraelskich klas średnich.
Ukraina ma obecnie najwyższą prewalencję HIV wśród dorosłych poza Afryką, przy czym od 2008 roku stosunki seksualne prześcigają używanie narkotyków w iniekcjach jako podstawowa forma transmisji. National Institute on Drug Abuse wskazuje, że nadużywanie narkotyków na Ukrainie osiągnęło rozmiary epidemii w ciągu ostatnich 15 lat.
Ukraina jest na wielu płaszczyznach głęboko wadliwym i niespokojnym państwem, i jak każda krwawa padlina przyciągnęła swoją część hien. Uważam jednak, że żydowska korupcja na Ukrainie, mimo że Żydzi stanowią jedynie około 0,5% populacji Ukrainy, ma charakter na tyle istotny, że zasługuje na szczególną uwagę. W poniższym eseju chcę zbadać niektórych kluczowych graczy i ich wzajemne powiązania, a także zaproponować kilka przemyśleń na temat powodów, dla których postawy antyżydowskie nie przyjęły się na Ukrainie i dlaczego jest mało prawdopodobne, by tak się stało w przyszłości.
W jakim stopniu “antykorupcyjny” jest Zelensky?
Obecnie przyćmiona przez jego ponowne wynalezienie jako rodzaju drugiego przyjścia Winstona Churchilla, pierwsza wielka transformacja Zelensky’ego polegała na przekształceniu go z bliskiego współpracownika najgorszego z ukraińskich oligarchów (Ihora Kołomojskiego, omówionego poniżej) w “antykorupcyjnego” populistę.
Związek Zelensky’ego z Kołomojskim sięga około 2012 roku, kiedy Zelensky i żydowscy bracia Serhiy i Boris Shefir, zaczęli tworzyć treści dla stacji telewizyjnych Kołomojskiego poprzez swoją firmę produkcyjną Kvartal 95 https://en.wikipedia.org/wiki/Serhiy_Shefir. Jak już wiadomo, polityczny wzlot Zelensky’ego rozpoczął się po jego głównej roli w satyrze politycznej “Sługa ludu”, która zaczęła być emitowana w sieci 1+1 Kołomojskiego w 2015 roku. Kanał 1+1 został założony przez innego Żyda, Aleksandra Rodnyansky’ego https://en.wikipedia.org/wiki/Alexander_Rodnyansky. W “Servant of the People” Zelensky zagrał nauczyciela szkolnego, którego antykorupcyjna tyrada w klasie zostaje sfilmowana przez ucznia, trafia do sieci i zdobywa prezydenturę. Zelensky zwrócił się w stronę realnej polityki, wykorzystał powszechny gniew opinii publicznej na korupcję i z łatwością wygrał wybory prezydenckie zaledwie trzy i pół roku po rozpoczęciu programu.
Zelensky jest w całości tworem medialnym, pustym płótnem, na które można rzutować wszystko. Przed wojną niemiecka Rada Stosunków Zagranicznych zwróciła uwagę na to, że “Zelensky do tej pory był bardzo niejasny w kwestii swojej polityki i wizji przyszłości. Tak więc było niezwykle trudno powiedzieć, co on popiera lub sprawdzić jego pozbawione polityki wypowiedzi w sposób, w jaki eksperci sprawdzali innych kandydatów. On sam rzadko wspomina o faktach”.
Dokumenty pokazują, że Zelenski i jego żydowscy partnerzy w Kvartal 95 utworzyli sieć firm offshore sięgającą co najmniej 2012 roku, tego samego roku, w którym firma zaczęła regularnie tworzyć treści dla Ihora Kołomojskiego. Offshores, które filtrowały pieniądze Kolomoisky’ego przez Brytyjskie Wyspy Dziewicze (BVI), Belize i Cypr w celu uniknięcia płacenia podatków na Ukrainie, były również wykorzystywane przez współpracowników Zelensky’ego do zakupu i wejścia w posiadanie trzech najlepszych nieruchomości w centrum Londynu. Dokumenty pokazują również, że tuż przed wyborem Zelensky przekazał swoje udziały w kluczowej spółce offshore, Maltex Multicapital Corp. zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Serhijowi Shefirowi – który wkrótce miał zostać jego głównym doradcą prezydenckim. Pomimo “zrzeczenia się udziałów”, dokumenty pokazują, że szybko zawarto umowę, która pozwoliła offshore’owi nadal wypłacać dywidendy firmie, która teraz należy do żony Zelensky’ego.
FOTO: Zelensky i Serhiy Shefir
Oprócz zapewnienia wsparcia finansowego podczas wyborów na Ukrainie w 2019 roku, Kolomojsky dostarczył Zelensky’emu samochody, a kuloodporny Mercedes, którego Zelensky używał na szlaku kampanijnym, był własnością współpracownika Kolomoisky’ego Timura Mindicha – który zasiada w radzie powierników Gminy Żydowskiej w Dniepropietrowsku, organu, którego Kołomojski był przewodniczącym. Chociaż Zelenski nadal zaprzeczał, że jego relacje z Kołomojskim były czymś innym niż profesjonalnymi, Kyiv Post poinformował w kwietniu 2019 roku, że Zelenski podróżował w sumie 13 razy do Genewy i dodatkowe dwa razy do Tel-Avivu, dokładnie w tym samym czasie, kiedy Kołomojski był w tych miejscach https://www.kyivpost.com/post/6912. Towarzyszami podróży Zelensky’ego podczas wymienionych podróży byli żydowski oligarcha i bliski współpracownik Kołomojskiego Gennadiy (Zvi Hirsch) Bogolyubov https://en.wikipedia.org/wiki/Gennadiy_Bogolyubov, oraz bracia Hryhoriy i Ihor Surkis https://en.wikipedia.org/wiki/Ihor_Surkis obaj oskarżeni o poważną korupcję. Należą oni do najbogatszych ludzi na Ukrainie i są Żydami poprzez swoją matkę Rimę Gorinshtein. Bardzo żydowski charakter tych wyjazdów nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę, że tam gdzie to możliwe, Zelenski lubi otaczać się żydowskimi pomocnikami. Na przykład po wybuchu wojny okazało się, że zasięgał on porad dotyczących public relations u dwóch popierających Likud Izraelczyków, Srulika Einhorna i Jonatana Uricha. https://www.timesofisrael.com/report-zelensky-received-pr-advice-from-netanyahu-aides/
Zelenski nie odwrócił się plecami do ręki, która go karmiła, a jego awans zbiegł się z upadkiem kilku przeciwników Kołomojskiego. Po tym, jak Zelenski został prezydentem, wrogowie Kołomojskiego w banku centralnym Ukrainy, Valeria Gontareva, zostali poddani ciągłej kampanii zastraszania. Przeciwko niej wszczęto postępowanie karne za rzekome nadużycie stanowiska w czasie pracy w banku centralnym, jej mieszkanie w Kijowie zostało zrewidowane przez policję, samochód należący do jej synowej, również noszącej nazwisko Valeria Gontareva, został spalony, a jej dom na obrzeżach stolicy Ukrainy został podpalony i zniszczony. Za rządów Zelenskiego parlament Ukrainy uchwalił środek, dzięki któremu Kołomojski nie musiał płacić wyższych podatków od swojej działalności górniczej https://www.forbes.com/sites/kenrapoza/2022/02/16/against-all-odds-has-zelensky-failed-ukraine/?sh=6199ed867d68, a przed rozpoczęciem wojny z Rosją wszystko wskazywało na ponowny wpływ grup interesów przeciwnych reformie.
Najpierw, w marcu 2020 roku, nastąpiła dymisja rządu premiera Ołeksija Honczaruka (który nie ułatwił sobie sprawy, uczestnicząc w koncercie z antyżydowskim zespołem heavy metalowym na czele https://www.timesofisrael.com/ukrainian-pm-minister-attended-neo-nazi-concert-in-kyiv/), a dzień później usunięcie z urzędu reformatorskiego prokuratora generalnego Rusłana Riaboszapki. Następnie w kwietniu doszło do zablokowania reform sądownictwa przez Sąd Konstytucyjny, a w październiku do wydania przez ten sam sąd orzeczenia, które skutecznie sparaliżowało pracę Narodowej Agencji do Spraw Zapobiegania Korupcji. W lipcu 2020 roku Zelenski wymusił rezygnację Jakowa Smolii z funkcji prezesa Narodowego Banku Ukrainy (NBU). Po odejściu ze stanowiska Smolii mówił o “systematycznej presji politycznej” na bank i nie wykluczył zbieżności interesów między Kancelarią Prezydenta a Kołomojskim. Powiedział, że Kancelaria Prezydenta chciała zastąpić kierownictwo NBU ludźmi, których mogła kontrolować. Dymisja Smolia nastąpiła krótko po tym, jak Ukraina otrzymała pierwszą transzę nowego kredytu stand-by MFW w wysokości 5 mld USD. Kluczowym warunkiem kontynuacji wsparcia ze strony MFW była niezależność NBU, a MFW dał jasno do zrozumienia, że darzy Smolia i jego zespół dużym szacunkiem.
Szukając międzynarodowej pomocy w następstwie rosyjskiej “specjalnej operacji wojskowej”, Zelenski zrobił wiele, by sprawiać wrażenie, że walczy z korupcją, podczas gdy w rzeczywistości robi bardzo niewiele. W ostatnich tygodniach zachodnie media i politycy chwalili Zelenskiego za serię nalotów i dymisjonowania https://www.ft.com/content/53d688ca-482f-41e4-b6a7-7d24a416a9f4, które miały na celu walkę z korupcją w kraju, ale postawiono mu niewiele zarzutów, a naloty zostały idealnie zgrane w czasie z rozmowami o przystąpieniu do UE i próbami uzyskania europejskiej pomocy finansowej i wojskowej. Komentator polityczny Yuriy Vishnevskyi zwrócił uwagę na bezużyteczność nalotu na Kołomojskiego, podkreślając, że “detektywi doskonale wiedzieli, że najprawdopodobniej nic tam nie znajdą, ponieważ Kołomojski nie był urzędnikiem w [organach rządowych podejrzanych o uchylanie się od płacenia podatków] https://www.dsnews.ua/ukr/politics/shou-dlya-baydena-posadit-li-zelenskiy-kolomoyskogo-etoy-vesnoy-01022023-473591. Wątpliwe jest, żeby gromadził w domu dokumenty, które świadczyłyby o jego udziale w układach przestępczych.” Pogłoski o tym, że Zelenski pozbawił Kołomojskiego obywatelstwa ukraińskiego, wraz z obywatelstwem ukraińskim żydowskich oligarchów Hennadiya Korbana i Vadima Rabinovicha, wywołały kontr pogłoski, że jest to nic innego jak sprytna manipulacja mająca na celu uwolnienie tych postaci od i tak już słabych ustaw anty-oligarchicznych uchwalonych w roku 2022. https://emerging-europe.com/news/why-ukraines-anti-oligarch-bill-is-so-problematic/
Ihor Kołomojski – Naczelny pasożyt
Kołomojski, który posiada również obywatelstwo izraelskie i cypryjskie, jest prawdopodobnie jednym z najgorszych złodziei, jacy kiedykolwiek chodzili po ziemi, i nie było większego pasożyta żerującego na Ukraińcach. Nazwany przez Centrum Badań nad Korupcją i Przestępczością Zorganizowaną (OCCRP) jako jeden z czterech najbardziej skorumpowanych ludzi na świecie, Kołomojski wykorzystał swoją własność PrivatBanku do wyłudzenia od klientów około 5,5 miliarda dolarów w depozytach, co stanowiło 40% wszystkich prywatnych depozytów na Ukrainie. Pomimo zakazu wjazdu do Stanów Zjednoczonych, gdzie posiada liczne aktywa, Kołomojski nigdy nie został aresztowany na Ukrainie, a Zelenski nie wykazuje żadnych oznak, że kiedykolwiek postawi go przed sądem. Uważany za przestępcę przez prawie każdego, kto potrafi myśleć, Kołomojski jest bohaterem międzynarodowej społeczności żydowskiej. W 2008 roku Kolomsoisky został wybrany na przewodniczącego Zjednoczonej Gminy Żydowskiej Ukrainy, a w 2010 roku został wybrany na przewodniczącego Europejskiej Rady Żydowskiej.
Zgodnie z tym samym historycznym wzorcem, żydowskie przestępstwa finansowe na wielką skalę, popełniane przez niewielką liczbę kluczowych aktorów, nadal przynoszą korzyści całej populacji żydowskiej. Żydzi na arenie międzynarodowej przez lata korzystali z grabieży narodu ukraińskiego dokonywanej przez Kołomojskiego. W marcu 2021 roku wyszło na jaw, że dwaj Żydzi z Miami, Mordechaj Korf, lat 48, i Uri Laber, lat 49, działali jako pośrednicy Kołomojskiego w Stanach Zjednoczonych https://nypost.com/2021/03/06/businessmen-accused-of-ukraine-money-laundering-gave-millions-to-ny-charities/. Oprócz prania jego pieniędzy w różnych aktywach, dwójka przekazała ponad 11 milionów dolarów dla prawie 70 jesziw i religijnych organizacji charytatywnych (Jewish Educational Media, Colel Chabad, między innymi) na Brooklynie i w całym stanie Nowy Jork. Kołomojski jest również wpisany na listę darczyńców dla Yad Vashem. Zarówno Korf, jak i Laber posiadali również udziały w PrivatBank, a według doniesień The Forward wpompowali “około 25 milionów dolarów w żydowskie organizacje non-profit w latach 2006-2018” https://forward.com/news/440219/florida-chabad-lubavitch-miami-charities-money-laundering-optima-schemes/. Kołomojski jest oczywiście patronem “Menory”, największego centrum żydowskiego na świecie. Całkiem stosowne, biorąc pod uwagę, że jego istnienie zawdzięczamy międzynarodowym baronom rabunkowym, centrum jest domem dla biur podróży i banków. Oficjalna strona internetowa mówi, że budynek jest czymś, z czego “każdy mieszkaniec Dniepru może być dumny”, na co mogę tylko odpowiedzieć, że mam taką nadzieję, biorąc pod uwagę, że, chcąc czy nie, część oszczędności i depozytów każdego mieszkańca Dniepru poszła na jego budowę. https://menorah-center.com/en/about/
FOTO: Menora – Największe Centrum Społeczności Żydowskiej na świecie
Jednym z najlepszych przykładów tego, jak Kołomojski prowadzi interesy, jest jego pozycja właściciela lotniska w Dnieprze. W 2009 roku Kołomojski kupił 99,45% udziałów w lotnisku poprzez swoją firmę Galtera. Zgodnie z warunkami umowy inwestycyjnej, Galtera miała zainwestować 882,1 mln UAH w rozwój lotniska i musiała przekazać państwu pas startowy, system radiolatarni i działki. Do roku 2015 Galtera zainwestowała jedynie 142 145 UAH i nie przekazała rządowi żadnych obiektów. Rozpoczął się ciąg procesów sądowych, ale ukraiński wymiar sprawiedliwości w pełni podporządkowany oligarchii nie przyniósł rozstrzygnięcia. W międzyczasie Kołomojski uczynił loty z lotniska tak drogimi (jeden z komentatorów wyjaśnił, że nawet krótkie loty wiązały się z opłatami, które w innym miejscu byłyby zdolne pokryć lot w kosmos), że mieszkańcy Dniepru w przeważającej większości optowali za trzygodzinną jazdą do Charkowa, zamiast płacić za wymuszone i zawyżone ceny na lotnisku. Z drugiej strony, mają oni absolutnie gigantyczne centrum żydowskie, z którego mogą być dumni.
Żydowska niewidzialność na Ukrainie
Brak oburzenia z powodu ukraińskich pieniędzy trafiających do żydowskich kieszeni może wydawać się zaskakujący dla zachodnich obserwatorów, ale jest całkowicie wytłumaczalny. Z pewnością nie brakowało Żydów działających pasożytniczo na Ukrainie. Oprócz Kołomojskiego i innych wymienionych powyżej, Hennadiy Kernes, Paweł Fuks, Andrij Jermak (obecnie szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy), Hennadij Korban, Wadim Rabinowicz, Aleksander Feldman i Wiktor Pinczuk zaangażowali się w oszustwa, korupcję i gromadzenie ogromnego bogactwa i władzy kosztem narodu ukraińskiego. Na Ukrainie wyraźne przykłady korupcji i oligarchii można znaleźć również wśród innych mniejszości etnicznych, takich jak Tatarzy muzułmańscy (np. Rinat Achmetow) oraz wśród samych etnicznych Ukraińców. Kraj jest tak skorumpowany, że nawet wyraźne przykłady spójności etnicznej, takie jak nakładające się na siebie środowiska żydowskie Zelenskiego i Kołomojskiego, znikają w szerszym obrazie rozkładu społeczno-politycznego.
Dyskusja na temat specyfiki żydowskiej korupcji na Ukrainie stała się trudniejsza we wrześniu 2021 roku, kiedy to Zelenski podpisał nową ustawę definiującą pojęcie antysemityzmu i ustanawiającą kary za przekroczenia, w tym karę pozbawienia wolności do pięciu lat. Nowe przepisy oznaczają, że bunty takie jak ten Wasilija Wołka https://www.thejc.com/news/world/ukrainian-general-calls-for-destruction-of-jews-1.438400 i Nadiji Sawczenko https://www.jta.org/2017/03/27/global/ukrainian-war-hero-and-lawmaker-slurs-jews staną się przeszłością. Wołk, emerytowany generał, który posiadał starszy stopień rezerwy w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy napisał w roku 2017 w poście na Facebooku, że Żydzi “nie są Ukraińcami i zniszczę was razem z Rabinowiczem”. Mówię wam jeszcze raz – idźcie do diabła, żydzi [mośki], naród ukraiński ma was dosyć. Ukraina powinna być rządzona przez Ukraińców”. W tym samym roku Sawczenko, pilotka odrzutowca, która została wybrana do parlamentu w 2014 roku, gdy była jeszcze przetrzymywana jako więzień Rosji, powiedziała podczas wywiadu “Nie mam nic przeciwko Żydom. Nie lubię ‘mośków’”. Później powiedziała, że Żydzi posiadają “80 procent władzy na Ukrainie, podczas gdy stanowią jedynie 2 procent populacji.”
Śledztwa w sprawie przestępczości żydowskiej są również utrudniane przez oskarżenia o antysemityzm, czego dowodem jest sprawa z maja 2020 r., w której uczestniczył Mychajło Bank, wysoki rangą funkcjonariusz policji w obwodzie iwano-frankowskim na Ukrainie https://www.algemeiner.com/2020/05/11/outrage-in-ukraine-as-letter-emerges-from-top-police-official-demanding-list-of-jews-in-western-city-of-kolomyia/. W ramach śledztwa dotyczącego “ponadnarodowych i etnicznych grup zorganizowanych i organizacji przestępczych”, Bank napisał do Jakowa Zalischikera, przewodniczącego gminy żydowskiej w mieście Kołomyja, żądając nazwisk wszystkich członków gminy żydowskiej, a także zagranicznych studentów żydowskich przebywających w mieście. Czytając między wierszami, można przypuszczać, że Bank miał dobry powód, by wierzyć, że owe “ponadnarodowe i etniczne zorganizowane grupy i organizacje przestępcze” były żydowskie. Niestety dla Banka, został on zauważony przez Eduarda Dolinsky’ego, ukraińskie wcielenie Jonathana Greenblatta z ADL, który przedstawił żądanie jako sugerujące nadchodzący Holokaust. “To się nazywa stygmatyzacja” – skarżył się Dolinsky. “Oni [Policja Narodowa] nie wysłali takiego listu do grekokatolików czy prawosławnych, aby sporządzić listy w związku z walką z przestępczością zorganizowaną. Zwrócili się do Żydów. To świadczy o głębokiej ksenofobii”.
Sprawa została dodatkowo wzmocniona przez zaangażowanie żydowskiego polityka Igora Frisa, który osobiście lobbował w tej sprawie u Zelenskiego. Zarówno naczelnik Wydziału Śledztw Strategicznych Narodowej Policji Ukrainy Andrij Rubel, jak i szef Policji Państwowej Ihor Kłymenko zostali zmuszeni do pokornych przeprosin. W ciągu kilku tygodni spontanicznie “odkryto”, że Bank uczestniczył w korupcji po czym szybko go zwolniono.
Wreszcie, ponieważ Kołomojski był jednym z głównych fundatorów ukraińskich grup ultranacjonalistycznych, takich jak Prawy Sektor, był związany z partią Swoboda i był zaangażowany w Batalion Azow, ukraiński ultranacjonalizm posiada dziwnie nieetniczną charakterystykę; lub raczej, jest bardziej zainteresowany określeniem siebie jako przeciwnika Rosji niż forsowaniem jakiejkolwiek platformy “Ukraina dla Ukraińców”. Jako taki, ukraiński ultranacjonalizm stał się rodzajem agresywnego nacjonalizmu obywatelskiego, nieszkodliwego dla Żydów i innych mniejszości, ale wystarczająco zapalczywego, by odegrać rolę w sprowokowaniu ogromnego konfliktu, który obecnie absorbuje uwagę świata.
Jaka Ukraina powstanie z ruin, to się dopiero okaże. Pewne jest to, że luksusowe domy na Florydzie, w Londynie, Genewie i Tel Awiwie długo jeszcze będą gościć tych, którzy utuczyli się na ukraińskich pieniądzach i którzy nadal będą gromadzić zrabowane zyski, podczas gdy dziesiątki tysięcy worków z ciałami będą kontynuować ich posępną podróż na cmentarze Kijowa i Moskwy.
“Badacze żydowscy celowo lekceważą niektóre materiały źródłowe, z których korzystam w tej książce, z obawy przed konsekwencjami dla obrazu żydów. Jest to element długiej tradycji apologetyki żydowskiej. Co więcej, niektórzy koledzy doradzali mi, abym nie drążył tego tematu”.
Efraim Szoham-Steiner, 2021. Tymi słowami zaczyna się książka Efraima Szohama-Steinera, “Przestępczość żydowska w średniowiecznej Europe” – jest to jasna i rzadka demaskacja nieskazitelnej, wybiórczej i paranoicznej natury żydowskiej historiografii. Powyższe stwierdzenie ilustruje, że gdy Europejczycy i ich historia od dawna byli poddawani wszelkim grupowym oszczerstwom i oskarżeniom, pisanie historii żydów zawsze było starannym, cenzurowanym, przemyślanym procesem, zaprojektowanym w dużej mierze po to, by przedstawiać żydów w pozytywnym świetle lub, co najmniej, w taki sposób, by wybielić ich wszystkie przewinienia. Zapewne żydzi angażują się w taką działalność, jako formę samooszukiwania, prowadzącą do powszechnego obrazu niewinności i wysokiej samooceny, co z kolei napędza jeszcze wyższy poziom żydowskiego etnocentryzmu.
David Sclar, recenzując tekst Szohama-Steinera dla Jewish Book Council, pisze, że “współcześni żydzi na ogół nie postrzegają swoich przodków jako przestępców. Żydowska pamięć, ukształtowana przez obrazy wschodnio-europejskich sztetli i rany Holokaustu, wyczarowuje przeszłość wypełnioną łagodnymi żydami, którzy przetrwali podłe oskarżenia, krucjaty i wypędzenia.”
Historiografia żydowska, zatem, nie odnosi się do pewnych prawd historycznych, lecz prezentuje spreparowany obraz przeszłości. Innymi słowy, jest to propaganda. Tylko w wyjątkowych przypadkach, takich jak tekst Szohama-Steinera, udaje nam się zajrzeć za kurtynę, a to, co tam znajdujemy, na ogół zaburza obraz żydów, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.
Obalenie łzawej narracji o żydowskiej przeszłości
Punktem wyjścia tej książki jest to, że żydowska historiografia żmudnie koncentrowała się na apologetycznych odpowiedziach na historyczne oskarżenia i zarzuty wysuwane wobec żydów. Nie jest to zupełnie nowe stanowisko, a Miri Rubin, w swoim wstępie do “Opowieści gojów” (Yale, 1999), poczyniła dość pamiętny komentarz na temat wszechobecnego “nużącego typu prozy, zaśmieconej zastrzeżeniami w rodzaju ‘rzekomo’ lub ‘żydzi byli niesprawiedliwie oskarżeni'”.
Na przykład, wydalenie Żydów z Anglii w 1090 r. było w dużej mierze związane z ich działalnością w dziedzinie przycinania monet (piłowania obwodu monet wykonanych z metali szlachetnych), a tym samym oszustwem i deprecjacją waluty. W żydowskich opracowaniach historiograficznych dotyczących wypędzenia, często można jednak znaleźć jedną z dwóch, przyprawiających o nudności, strategii wyjaśniających.
Pierwszą jest sugerowanie, że żydzi nie byli zaangażowani w przycinanie monet i że to niesprawiedliwe oskarżenie pojawiło się z powodów politycznych i religijnych. Druga polega na przyznaniu, że żydzi, owszem fałszowali monety, ale robili to tylko na małą skalę i zostali zmuszeni do tej przestępczej działalności z powodu podatków i trudności ekonomicznych. Obie strategie zaprzeczają złej woli i istnieniu “żydowskiej przestępczości” jako takiej. Szoham-Steiner wskazuje jednak, że z pewnością istniały w Europie przypadki, w których żydzi angażowali się w przycinanie monet przy braku presji ekonomicznej, wskazując na wzmianki o tym przestępstwie w lwowskim wydaniu responsów trzynastowiecznego dekalogu rabina Meira z Rothenburga.
Jak stwierdza Szoham-Steiner, “przestępczość żydowska nie była jedynie wytworem średniowiecznego umysłu i antyżydowskich uprzedzeń. Jako taka jest zjawiskiem społecznym, którym muszą się zająć historycy.” Jedną z głównych przeszkód w takim postawieniu sprawy, jest to, co Salo Baron nazwał ” łzawą koncepcją żydowskiej historii.” Szoham-Steiner wskazuje, że wiązało się to m.in. z rozpowszechnionym sposobem pisania o historii żydów, który maluje średniowieczne doświadczenia żydów w ponurych barwach, skupiając się na prawnej, ekonomicznej i społecznej dyskryminacji żydów oraz podkreślając prześladowania, pogromy i zniesławienia, których byli ofiarami.
Baron uzasadniał, że szablon używany przez żydowskich historyków to “historia cierpienia i edukacji”, frazy ukutej przez jego nauczyciela, Heinricha Zvi Graetza. Przyznanie się do istnienia żydowskiej przestępczości i żydowskiego podziemia przestępczego, zniweczyłaby program “łzawej narracji”. Przestępczość jest przykładem siły i żywotności i zaprzecza ponuremu obrazowi stłumionej i pozbawionej praw mniejszości.
Jednym z ważniejszych spostrzeżeń zawartych w tekście Szohama-Steinera jest takie, że żydzi stanowili uprzywilejowaną elitę, a przywileje te rozciągały się również na obszar przestępczości i wymiaru sprawiedliwości. Powszechną karą dla złodziei w średniowiecznej Europie były ordalia, w przypadku złodzieja, proces polegający na umieszczeniu jego ręki w płomieniach ognia. Szoham-Steiner wskazuje, że “immunitet od tego procesu był jednym z najważniejszych przywilejów uzyskanych przez żydów od reżimu karolińskiego w IX wieku.” Szoham-Steiner omawia jeden przypadek, w którym złodziej-goj, działał na polecenie swojego żydowskiego zwierzchnika o imieniu Szimon, ale kiedy został złapany i rozpoczęło się postępowanie sądowe, odmówił podania nazwiska Szimona. Szoham-Steiner tak to komentuje: … żydowscy podżegacze i nie-żydowscy złodzieje nie stali na równi w obliczu prawa i długiej ręki władzy. … postawa zastraszonego przez Szimona złodzieja, wynikała prawdopodobnie ze świadomości tego, że żydzi o zamożności i pozycji społecznej Szimona byli faworyzowani przez władze, a ich nielegalne działania były ignorowane , podczas gdy nielegalne działanie [goja] przyniosłoby mu dotkliwą karę.
Oszustwa
W żydowskiej historii oraz współcześnie, zwraca uwagę pewna nad-reprezentacja żydów w przestępczości gospodarczej. Pomimo nieudolnej apologetyki w tej kwestii (książka Abrahama Foxmana Żydzi i Pieniądze: Stereotyp”, jest szczególnie śmiesznym przykładem) przestępczość w zakresie obrotu papierami wartościowymi i dążenie do gromadzenia bogactwa zostały dobrze ugruntowane w empirycznych badaniach akademickich jako najbardziej widoczna cecha żydowskiego profilu przestępczego. W 1971 r., A. Menachem z Berkeley School of Criminology opublikował w Issues in Criminology badanie zatytułowane “Przestępczość wśród żydów: Przegląd”[1]. Menachem uzasadniał, że jeśli chodzi o przestępstwa “białych kołnierzyków”, czyli przestępstwa gospodarcze takie jak sfingowane bankructwa, oszustwa i defraudacje, to “ich wskaźnik wśród żydów jest wyższy niż wśród nie-żydów”.
W 1988 roku Stanton Wheeler z Uniwersytetu Yale opublikował w Yale Law School Legal Scholarship Repository, opracowanie zatytułowane: “Przestępstwa białych kołnierzyków i ich sprawcy”. Wheeler ustalił, że gdy protestanci i katolicy byli niedoreprezentowani wśród przestępców w białych kołnierzykach w stosunku do ich udziału w populacji, to żydzi byli nad-reprezentowani w bardzo dużym stopniu (2% populacji, 15,2% wyroków skazujących). Wheeler stwierdza, że “uczciwym podsumowaniem naszych badań byłoby stwierdzenie, że demograficznie rzecz ujmując, wśród przestępców w białych kołnierzykach przeważają biali mężczyźni w średnim wieku, z nadreprezentacją żydów.”
Chociaż statystyki Wheelera są same w sobie bardzo pouczające, bardziej szczegółowy obraz wyłania się z opublikowanej w Yale przez Davida Weisburda, książki “Przestępstwa klasy średniej: Białe kołnierzyki w sądach federalnych” (1991). Weisburd informuje nas, że choć żydzi stanowią jedynie około 2% populacji Stanów Zjednoczonych, przyczyniają się do co najmniej 9% przestępstw białych kołnierzyków w niższej kategorii przestępstw (defraudacja, oszustwo podatkowe i oszustwo bankowe), co najmniej 15% przestępstw białych kołnierzyków w kategorii przestępstw umiarkowanych(oszustwo pocztowe, fałszywe roszczenia i korupcja) oraz co najmniej 33% przestępstw białych kołnierzyków w kategorii wysokiej (oszustwa monopolistyczne i oszustwa przeciwko papierom wartościowym).[2]
Nie jest więc niczym zaskakującym, że Szoham-Steiner uważa oszustwo za jedną z najbardziej istotnych żydowskich kategorii przestępczych w okresie średniowiecza. Szoham-Steiner opiera się w znacznym stopniu na rabinicznych responsach (orzecznictwie precedensowym), aby rozwinąć swoją analizę żydowskiej działalności przestępczej, a to często wymaga “czytania między wierszami” rabinicznych nakazów. Zwraca uwagę, że wiele przepisów zawartych w Sefer Hasidim, trzynastowiecznym zbiorze etycznych, ascetycznych i mistycznych nauk żydów aszkenazyjskich, przyjmuje “za pewnik, że żydzi zwyczajowo zajmowali się obrotem kradzionymi towarami i regularnie nimi handlowali; a przepisy te zezwalały żydom na kupowanie, sprzedawanie lub przyjmowanie przedmiotów jako zabezpieczenie, bez dochodzenia ich pochodzenia, z zastrzeżeniem przedmiotów o znaczeniu religijnym.” To ostatnie zastrzeżenie zostało uwzględnione nie jako forma szacunku dla wrażliwości populacji goszczącej żydów na swoim terenie, ale jako kwestia bezpieczeństwa społeczności żydowskiej. Szoham-Steiner wyjaśnia, że handel takimi przedmiotami przez żydów był uważany za “niezwykle niebezpieczny”, ponieważ “goje mogli sądzić, że przedmioty te zostały pozyskane nie w celach handlowych, lecz w celu dokonania aktów profanacji, szyderstwa lub czarów. Takie transakcje narażały więc na niebezpieczeństwo nie tylko handlarza, ale całą społeczność.” Oprócz handlu kradzionymi towarami, w tekście pojawiają się także przykłady zwykłych oszustw, takich jak sprzedawanie gojom “srebrnych” przedmiotów, które, jak się później okazało, składały się głównie z miedzi. Szoham-Steiner powołuje się na pochodzące z końca XV wieku kodeksy etyczne i przepisy gminne żydów z Kandii (współczesny Heraklion na Krecie), których “język sugeruje, że kandyjscy żydzi rzeczywiście okradali, oszukiwali i okłamywali gojów, powodując wrogość wobec własnej wspólnoty”. Jak zauważa David Sclar, tekst ten “wyklucza wszelkie wyobrażenia, jakoby mniejszość żydowska nie miała ani środków, ani skłonności do angażowania się w nielegalne działania.”
Szczególnie interesujący fragment książki zawiera informacje na temat zaangażowania żydów w okultyzm w tym okresie. Jednym z powszechnych oskarżeń okresu średniowiecza wobec żydów było oskarżanie ich o mord rytualny, a także bezczeszczenie hostii i inne przestępstwa o charakterze specyficznie antychrześcijańskim lub quasi-demonicznym.
Powszechną ripostą na takie zarzuty jest powoływanie się na żydowską pobożność i podkreślanie, że w judaizmie nie ma miejsca na takie mroczne machinacje. Szoham-Steiner w interesujący sposób odnosi się jednak do hebrajskich ksiąg zaklęć, w tym jednej z początku XV wieku z Włoch. Jedno z zaklęć w tej księdze instruuje złodziei, jak używać części ciała i magii, aby dokonać udanej kradzieży:
“A złodzieje, którzy przechodzą z jednego domu do drugiego, zabierają ze sobą rękę zmarłego. Gdy wejdą do jakiegoś domu, mogą ją umieścić na środku pokoju i w ten sposób spowodują, że wszyscy w domu drżą i zasypiają. Biorą też cztery płonące świece i rzucają na nie szklany pył. Następnie umieszczają świece w czterech kątach domu, a mieszkańcom domu wydaje się, że dom się toczy i porusza. A kiedy złodzieje zechcą, biorą rękę zmarłego i kładą ją na sercu właściciela domu i pytają go, gdzie schował klucze do złota i srebra ukrytego w domu, a on opowiada im o swoim całym dobytku”.
Przestępstwa seksualne
Szoham-Steiner poświęca obszerny rozdział żydowskiej przestępczości seksualnej, zwłaszcza prostytucji. W jednym przypadku, żydowski kantor został oskarżony o prześladowanie kobiety, którą uważał za prostytutkę. Jest wiele przykładów historycznych, w których antyżydowskie ataki ze strony ludności nie-żydowskiej, zostały sprowokowane przez żydowskie przestępstwa seksualne, nielegalne zachowania seksualne i ogólną tendencję żydów do powodowania pogorszenia moralności seksualnej społeczności, która ich otaczała. W swojej książce, Sefardyjskie Przedmurze: Rekonkwista i społeczność żydowska w średniowiecznej Hiszpanii, Jonathan Ray pisze, że “permisywizm seksualny w ogólności, a relacje z nie-żydami w szczególności, były często wymieniane przez żydowskich kronikarzy jako przyczyna niestabilności społeczności żydowskiej i antyżydowskich ataków ze strony chrześcijan.”[3] Ray przytacza również przypadki, w których udowodniono, że żydowscy liderzy religijni angażowali się w czynności seksualne z prostytutkami i młodymi chłopcami.
Wiele historii o mordach rytualnych z tego okresu ma oczywiście podtekst seksualny, ponieważ wielu młodych chłopców, którzy zostali zamordowani przez żydów, zostało znalezionych nagich, a także okaleczonych. W tym okresie rzeczywiście zdarzały się przypadki, w których żydzi brutalnie atakowali chrześcijan, okaleczając genitalia. Paola Tartakoff w swojej książce: Konwersja, Obrzezanie i zbrodnie rytualne w średniowiecznej Europie zauważa, że w Anglii w 1202 r. “chrześcijanin Robert z Sutton oskarżył żyda z Bedford o imieniu Bonefand o to, że ‘nikczemnie wykastrował Ryszarda”[siostrzeńca Roberta], i w ten sposób spowodował jego śmierć”[4].
Żydzi są dobrze udokumentowani we współczesnych zapisach jako osoby korzystające z usług prostytutek, jako sutenerzy i właściciele domów publicznych. Jednak, podobnie jak w przypadku innych kategorii przestępstw, żydzi cieszyli się uprzywilejowanym i chronionym statusem. Szoham-Steiner po raz kolejny zmuszony jest polegać na interpretacjach opartych na responsach rabinicznych, a nie na bezpośrednim zapisie archiwalnym, ale to, co z nich wywnioskował, ukazuje szeroki zakres żydowskiej przestępczości seksualnej, zarówno wewnątrz żydowskich społeczności średniowiecznej Europy, jak i żydowskiej działalności przestępczej skierowanej przeciwko Europejczykom. Jest to zasadniczo zgodne z ustaleniami Trevora Deana w jego opublikowanej w Cambridge książce “Przestępczość i wymiar sprawiedliwości w późnośredniowiecznych Włoszech”, w której stwierdza on, że “ściganie żydów za przestępstwa seksualne było dość rzadkie – znaleziono mniej niż tuzin takich przypadków w ciągu dwustu lat historii Perugii – choć wypowiedzi rabinów, kaznodziejów i moralistów obu religii sugerują znacznie większą częstotliwość takich przestępstw”[5].
Podsumowanie
Jak sugerują moje odniesienia do wcześniej opublikowanych prac, tekst Efraima Szohama-Steinera nie jest całkowicie oryginalny w kontekście historycznej przestępczości żydowskiej, ale z pewnością jest godny uwagi ze względu na bezpośrednie skupienie uwagi na tym zjawisku. Teksty takie jak ten są ważne z kilku powodów. Po pierwsze, książki publikowane w głównym nurcie akademickim przez szanowane wydawnictwa mają pewną wagę i jest rzadkim i mile widzianym wydarzeniem, że książka skupiająca się na negatywnych aspektach żydowskiej przeszłości ujrzy światło dzienne pod ich szyldem. Po drugie, treść takich książek jest kluczowa dla pełniejszego zrozumienia wpływów żydowskich w przeszłości i obecnie.
Kluczowe wątki, takie jak uprzywilejowany i chroniony status żydów, cenzura dyskusji o żydach i ich przeszłości oraz empirycznie udowodnione przypadki negatywnych zachowań żydowskich są bezcenne pod kątem obalania zakorzenionych koncepcji żydowskiej niewinności i żydowskiego męczeństwa.
Po trzecie, są one ważne w krystalizowaniu naszego rozumienia w odniesienia do obecnego zachowania żydów . Na przykład, żydowski związek z przestępczością gospodarczą nie jest kwestią stereotypów, lecz udokumentowaną wiedzą o znaczącym rodowodzie historycznym. Żydowska przestępczość gospodarcza i finansowa nie jest wymysłem bigoteryjnej wyobraźni, ale sięga głęboko do początków obecności społeczności żydowskiej w Europie.
Jak jasno stwierdza Szoham-Steiner, żydzi “rzeczywiście okradali, oszukiwali i okłamywali gojów.”
Przypisy
[1] A. Menachem, “Criminality Among Jews: An Overview,” Issues in Criminality, Tom 6, Issue 2, (Summer 1971), s.1-39.
[2] D. Weisburg, Crimes of the Middle Classes: White-Collar Offenders in the Federal Courts (Yale University Press, 1991), s.72.
[3] J. Ray, The Sephardic Frontier: The Reconquista and the Jewish Community in Medieval Iberia, (Ithaca: Cornell University Press, 2006), s.172.
[4] P. Tartakoff, Conversion, Circumcision, and Ritual Murder in Medieval Europe (Philadelphia: University of Pennsylvania Press, 2020), s. 55.
[5] T. Dean Crime and Justice in Late Medieval Italy (Cambridge: Cambridge University Press, 2007), s.149.
Treść książki, którą trzymacie Państwo w rękach, zupełnie nie licuje z jej okładką – satyryczną, prześmiewczą, może nawet nieco infantylną. Pomyśli więc Czytelnik, że w trakcie lektury będzie zabawnie i wesoło?
Zapewniam Państwa, nie będzie.
OPIS
Teodor Jeske-Choiński wspiął się na intelektualne wyżyny, aby pomóc Czytelnikowi poznać psychologię narodu żydowskiego, który jest – według autora – zastygły i stężały w swoim „wybraństwie”. Psychologia ta jest zupełnie odmienną od tej, którą zna przeciętny zjadacz polskiego chleba, podobnie jak separatyzm, dążenia i przeświadczenie o wyjątkowości własnego narodu i pogarda dla obcych.
Przejdziemy więc z autorem przez historię niegdysiejszego narodu wybranego, poznamy jego złożoną mentalność. Dotkniemy licznych intryg, dowiemy się także, skąd wynikały niezliczone prześladowania Żydów. Autor pochylił się również nad kwestią asymilacyjną. Wszystko to poparte faktami i spójnym logicznym wywodem.
Dlaczego jest to takie ważne? Przecież czasy się zmieniły, powie niejeden. Symptomem zmiany czasów niech będzie jedynie okładka tej książki. Treść bowiem pozostaje aktualna i niezmienna, a zjawiska w niej opisywane nie są zabawne, lecz śmiertelnie niebezpieczne. Zwłaszcza w obliczu ostatnich wydarzeń związanych z Żydowskim Kongresem Wiedeńskim, którego postulaty są wyrazem potężnej pychy, wynikającej prawdopodobnie z tych powodów, które autor tak sprawnie opisał na kartach „Poznaj Żyda!”.
Praca, którą trzymacie Państwo w rękach, zakazana była przez cały okres PRL-u. Cieszę się, że dzięki Państwa pomocy mogliśmy się przyczynić do tchnięcia weń nowego życia.
Przemysław Holocher – wydawca
“Bawiliśmy się i bawimy się dotąd „zabawnymi“ Mośkami, Ickami, Abramkami, Geldhabami, przedrzeźniamy, śmiejąc się do rozpuku, ich komiczne ruchy, ich koślawy, odpadkami różnych języków popstrzony szwargot. Nie wielu z pomiędzy nas przyszło w ciągu wieków na myśl, że pod tą komiczną skorupą kryje się potężna indywidualność, stężała w ogniu bolesnych doświadczeń trzech tysięcy lat, że pod tą chytro-potulną grzecznością „uniżonego“ faktora, arendarza itd. czai się tłumiona siłą woli pycha „wybrańca Jehowy“, że pod tym „dobrodusznym“ uśmiechem wyzyskiwacza kipi bezgraniczna nienawiść do wszelkiej obcej siły, wybuchająca zawsze i wszędzie z furią nieprzejednanej vendetty, gdy z niej sprzyjające warunki zdejmą choćby na chwilę pęta sztucznej uległości.”
W artykule demaskującym “skrajnie prawicowe korzenie #NoNutNovember” https://en.wikipedia.org/wiki/No_Nut_November, Rolling Stonehttps://www.rollingstone.com/culture/culture-features/coomer-meme-no-nut-november-nofap-908676/opisuje duży segment ruchu antypornograficznego jako “przerażający mały smorgasbord (bufet) napędzanej niepewnością nienawiści z antysemityzmem, mizoginią i homofobią w jednym”, podsycany przez “teorię spiskową, że Żydzi dominują w przemyśle pornograficznym i używają pornografii jako sposobu na kontrolowanie białych mężczyzn”. Artykuł twierdzi również, że “ideologia antymasturbacyjna była historycznie wykorzystywana jako narzędzie przez postacie faszystowskie do uzyskania kontroli społecznej” poprzez manipulowanie seksualnie represjonowanymi mężczyznami poprzez społeczny wstyd. The New York Times również zwrócił uwagę na tę niebezpieczną “teorię spiskową”, która ich zdaniem przyczynia się do “niedawnego wzrostu przestępstw z nienawiści” https://www.nytimes.com/2019/06/07/us/hate-groups-porn-conspiracy.html. Strażnicy antysemityzmu i żydowskie gazety, takie jak Jerusalem Post, wpadły w apopleksję, kiedy oddział Al-Jazeery stwierdził, że Żydzi stworzyli i kontrolują przemysł pornograficzny, ponieważ “nienawidzą Chrystusa”. https://www.jpost.com/Diaspora/Antisemitism/Al-Jazeera-claims-Jews-created-control-porn-industry-hate-Jesus-Christ-606611
Kristoff Kerl podsumowuje tę kwestię w czasopiśmie Studies in American Jewish Literature. Według Kerla, niedorzeczna “fantazja” o żydowskim spisku stojącym za pornografią, która jest irracjonalnie promowana przez skrajnie prawicowe grupy nienawiści, wygląda następująco: Żydzi używają pornografii do “erozji rzekomo ‘naturalnego’ porządku białej supremacji”, do “obalenia. . . chrześcijańskiej seksualności”, aby zainicjować “wywołaną przez porno zmianę orientacji seksualnej. . . [i spowodować] kryzys reprodukcji w ‘białej rasie’”, aby promować hybrydyzację i “zwiększyć seksualne pożądanie mężczyzn kolorowych lub Żydów do białych kobiet”, i wreszcie, jako “technika wojny psychologicznej”, aby uspokoić i spacyfikować białych mężczyzn. (1) https://scholarlypublishingcollective.org/psup/sajl/article-abstract/39/1/117/211210/Oppression-by-Orgasm-Pornography-and-Antisemitism?redirectedFrom=fulltext
Odpowiedź jest twierdząca, mimo sprzeciwów powyższych artykułów, że jest inaczej. Wszystkie te antysemickie “fantazje” można udowodnić. Co więcej, wszystkie te twierdzenia można udowodnić, prosto od samych Żydów, tj. powołując się na chełpiących się żydowskich pornografów. Wiele z tych twierdzeń pochodzi od samych Żydów, a nie od antysemitów. Wielu żydowskich pornografów i badaczy otwarcie przyznaje, że Żydzi angażują się w produkcję i rozpowszechnianie pornografii, by obalić i zniszczyć kulturę gojów. Najpierw ustalmy, jak ogromna jest obecność Żydów w przemyśle pornograficznym, tak aby wszelkie twierdzenia przeciwne można było od razu odrzucić.
Porno jako przemysł żydowski
Kerl przyznaje w swoim artykule, że najbardziej notoryczni pornografowie w historii Ameryki – Ruben Sturman i Steven Hirsch – są Żydami. Znani odpowiednio jako “Walt Disney porno” i “Donald Trump porno”, obaj posiadają tytuł najlepszego dystrybutora pornografii w Ameryce. Sturman zbudował swoje porno imperium podczas unikania FBI, a po śmierci jako stereotypowy chciwy żydowski gangster w więzieniu federalnym, przekazał rodzinny biznes swojemu synowi, Davidowi. Hirsch wciąż żyje. Jest właścicielem Vivid Entertainment, największej obecnie sieci porno na świecie.
Seth Warshavsky, polsko-amerykański Żyd znany z bycia pionierem pornografii internetowej, jest określany jako “zewnetrzny wizerunek pornografii online” https://www.salon.com/1999/12/01/ieg/. David F. Friedman założył Adult Film Association of America. William Margold był reżyserem porno, aktywistą i dyrektorem Free Speech Coalition, stowarzyszenia branżowego działającego na rzecz przemysłu filmowego dla dorosłych. Paul Fishbein, Irv Slifkin i Barry Rosenblatt są właścicielami AVN Media, a Mark Spiegler jest właścicielem Spiegler Girls (Spiegler podobno jest również właścicielem domeny pedofilskiej strony internetowej NAMBLA, według przecieków z nieistniejącej już Porn Wikileaks). Bardziej godni uwagi żydowscy właściciele studiów i magnaci przemysłu dla dorosłych to Seymore Butts, John Stagliano, Phil Harvey, Joe Francis, Winston Wolf, Gary Cremin, Bruce J. Friedman, Cable Rosenberg, Mike Kulich i Greg Lansky https://illustratedphilosophy.com/ip104-jewish-influence-part-ii-the-porn-industry-mark-collett/.
Luke Ford prezentuje kolejną obszerną listę (archiwum esejów Forda można znaleźć tutaj: https://lukeford.net/blog/?p=103821): Ron Braverman, John Bone, Wesley Emerson, Herbert Feinberg, Hank Weinstein, Lenny Friedlander, Bobby Hollander, Rubin Gottesman, Fred Hirsch (ojciec Stevena Hirscha), Paul Apstein, Steve Orenstein, Jack Richmond, Theodore Rothstein, Ron Sullivan, Jerome Tanner, Armand Weston oraz Sam i Mitch Weston. Dodatkowo Żydzi byli także “większością czołowych męskich wykonawców lat 70. i 80. . . include[ing] Buck Adams, Bobby Astyr, (Bobby Charles) R. Bolla (Robert Kerman), Jerry Butler (Paul Siderman), Seymore Butts (Adam Glasser), Roger Caine (Al Levitsky), David Christopher (Bernie Cohen), Steve Drake, Jesse Eastern, Jamie Gillis (Jamie Gurman), Ron Jeremy (Hyatt), Michael Knight, William Margold, Ashley Moore (Steve Tucker), David Morris, George Payne, Ed Powers (Mark Arnold aka Mark Krinski), Harry Reems (Herbert Streicher), Dave Ruby, Herschel Savage (Harvey Cowen), Carter Stevens (Mal Warub), Marc Stevens, Paul Thomas (Phil Tobias), Marc Wallice (Marc Goldberg), Randy West (Andy Abrams) i Jack Wrangler.” [2]
Potwierdzając to, żydowski pornograf Michael Kulich stwierdził w wywiadzie z 2015 r., że “przemysł dla dorosłych został w dość dużym stopniu założony przez Żydów”, i że dziś “wszyscy właściciele firm są w dość dużym stopniu Żydami lub mają żydowskie powiązania, lub w pewnym momencie pracowali dla Żyda.”
A co z Playboyem? Podczas gdy Hugh Hefner nie był Żydem, Nat Lehrman – jeden ze starszych redaktorów Playboya –– przyznaje, że cały “personel, praktycznie, był Żydami.”[3] Gloria Leonard, która opisuje siebie jako “miłą żydowską dziewczynę z Bronxu”, wynalazła telefoniczne linie seksualne i założyła hardcorowy magazyn porno High Society. [4] Inny ciekawy przykład można znaleźć w niedawnym filmie dokumentalnym Netflixa – Circus of Books, który celebruje życie “miłego żydowskiego małżeństwa”, które potajemnie dostarczało całą gejowską pornografię w Los Angeles z tajnego zaplecza w swojej księgarni w latach ’80.[5]
“Sympatyczna żydowska gwiazda porno” Ron Jeremy (który chodził do szkoły hebrajskiej) wyjaśnił, że jednym z powodów przytłaczającej obecności Żydów w przemyśle porno jest to, że “żydowskie rodziny mają tendencję do bycia bardziej liberalnymi niż chrześcijańskie.”[6] Jeśli zapytać żydowskiego producenta porno Seymore’a Buttsa, innym dużym powodem jest żydowski nepotyzm (który był również tym, jak Jeremy wystartował w swojej karierze): “jeśli cztery osoby konkurują o pracę, a trzy z nich są goyim [poganami], Żyd, przy wszystkich rzeczach równych, dostanie pracę. Tak właśnie pracuję. Jeśli mam trzech aktorów ubiegających się o rolę, a jeden z nich jest Żydem, i wszyscy są na równi… . Pozwij mnie.”[7]
Poniżej znajduje się fragment wywiadu z anonimowym pornografem:
D: … Jeśli zostaniesz przyjęty na scenę porno, to jest to niewiarygodne. To jest taka rozszerzona rodzina.
N: Tak, to jest duża rodzina.
D: W rzeczywistości czuje się prawie jak w wiejskim klubie porno. Tak wielu Żydów jest w to zaangażowanych. Ona po prostu świetnie się bawi. [Śmiech] Wpadacie na siebie na planach, a nie widzieliście się od kilku miesięcy, i to jest jak starzy, dawno niewidziani krewni i zjazdy rodzinne.[8].
Przemysł pornograficzny to jedna wielka żydowska rodzina. Żydzi czują się w przemyśle dla dorosłych jak u siebie w domu i stąd żydowskie publikacje celebrują członków swojej społeczności, którzy “dorobili się w porno”. Reżyser porno James Deen, który udzielił wielu wywiadów żydowskim publikatorom Haaretz i Jewish Daily Forward, powiedział nawet, że jego żydowska tożsamość wpływa na jego pracę:
Nigdy tak naprawdę nie przekonałem się do sytuacji typu wiara-bóg, ale to, co mi się podobało, to ruch syjonistyczny, kultura za nim stojąca, społeczność. . . Identyfikuję się z judaizmem jako kulturą, a ta kultura zachęcała mnie do nauki, zadawania pytań i dążenia do wiedzy. Wiem jak fotografować, oświetlać i edytować, ponieważ zawsze staram się dążyć do wiedzy w pracy. Myślę, że nie miałbym tego typu mentalności, gdybym nie miał mojego żydowskiego wychowania.
W tym samym wywiadzie, zapytany o to, czy ma jakieś żydowskie wzorce w branży, odpowiedział:
Nie wchodzę do jakiegoś miejsca i myślę, że jestem Żydem, kto jeszcze jest Żydem, muszę z nimi pracować. Szacunek idzie uniwersalnie przez wszystkie rasy, wyznania, kolory, religie, wszystko. Żydzi wiedzą, że jesteśmy lepsi od wszystkich innych – tylko to się liczy. To prawda, że jesteśmy narodem wybranym; to fakt.[9]
Wspomniany artykuł opublikowanyw Rolling Stone próbuje zmyć oczywisty związek między Żydami a pornografią, wskazując, że prezes MindGeek, “Feras Antoon, nie wydaje się być Żydem”.MindGeek to ogromny parasol wielonarodowy, który jest właścicielem głównych stron hostujących pornografię, takich jak Pornhub. Firma powstała na początku lat 2000 w montrealskiej “Północnej Dolinie Krzemowej”, obok innych monopoli technologicznych, takich jak Facebook, Google i YouTube. Podczas gdy Antoon nie jest identyfikowalnym Żydem, artykuł w Rolling Stone nie wspomina, że dyrektor operacyjny, David Marmorstein, jest nim. Ponadto monopol MindGeek zawdzięcza w dużej mierze powiązaniom poprzedniego właściciela z firmą Colbeck Capital Management z Wall Street – prowadzoną przez byłych członków zarządu Goldman Sachs – która udzieliła firmie w roku 2011 pożyczki w wysokości 362 milionów dolarów https://www.independent.co.uk/arts-entertainment/art/features/we-re-living-in-a-pimp-state-a7068861.html. Jeśli starsi dyrektorzy Colbeck Management, Jason Colodne i Jason Beckman, nie są Żydami, to mają oni poważne powiązania z Żydami, ponieważ współpodpisali ketubę Ryana Kavanaugha (prezesa Warner Bros. Pictures), tj. żydowski dokument ślubny, z okazji jednego z jego małżeństw. https://www.hollywoodreporter.com/movies/movie-features/relativitys-ryan-kavanaugh-breaks-silence-813257/
FOTO: Selfie zamieszczone przez menadżera mediów społecznościowych w Pornhubie przedstawia gwiazdę Dawida wiszącą w biurowym tle.
Żydowscy pornografowie i organizacje żydowskie miały również decydujący wpływ na legalizację pornografii w Stanach Zjednoczonych. Na przykład, żydowskiemu powodowi Samuelowi Rothowi (który napisał Jews Must Live, opisujący żydowską nienawiść do gojów i kultury gojów) przypisuje się rozciągnięcie prawnej definicji tego, co stanowi obsceniczność w sprawie Roth przeciwko Stanom Zjednoczonym (1957), poprzez argumentowanie, że obsceniczne materiały powinny być chronione na mocy Pierwszej Poprawki. Chociaż sąd orzekł na niekorzyść Rotha, został nakłoniony do ponownego zdefiniowania obsceniczności jako “materiału dotyczącego seksu, odwołującego się do zainteresowań lubieżnych”[10] Definicja ta miała później stać się podstawą testu Millera, który przekształcił się w test Sądu Najwyższego do definiowania obsceniczności po sprawie przeciwko żydowskiemu powodowi Marvinowi Millerowi w Miller v. California (1973).
Znani żydowscy pornografowie, tacy jak Al Goldstein, później rozgromili oskarżenia o obsceniczność, wykorzystując sformułowania testu Millera. Na przykład, Goldstein chwali się w swojej autobiografii, że pokonał oskarżycieli o obsceniczność poprzez “postawienie ich w sytuacji, w której musieliby przyznać się do wzwodu podczas przesłuchania”, aby udowodnić, czy jego materiał “przemawia do chorobliwego zainteresowania”, czy też nie.[11] Wraz z dwoma innymi głośnymi sprawami o obsceniczność przeciwko pornografowi Larry’emu Flyntowi i żydowskiemu aktorowi Harry’emu Reemsowi, precedensy uzyskane przez Goldsteina skutecznie wykluczyły możliwość skazania za obsceniczność i utorowały drogę do normalizacji hardcorowej pornografii. Goldstein chwalił się później: “Co tworzy Ala Goldsteina? Al Goldstein jest pieprzoną legendą. Jak wielu ludzi zalegalizowało pornografię? Chodzi mi o to, że pieprzony Fishbein jest zrelaksowany i Ron Jeremy jest zrelaksowany. Ja zmieniłem prawo.”
Jeśli chodzi o Larry’ego Flynta, to choć Flynt nie jest Żydem, był on znaczącym darczyńcą Anti-Defamation League (ADL). Podczas gdy ADL jest jedną z głównych organizacji stojących na czele cenzury mowy nienawiści na platformach mediów społecznościowych i na poziomie rządu federalnego, ADL ma również historię wspierania wolności słowa dla pornografów. ADL nie wierzy, że Pierwsza Poprawka powinna chronić mowę krytykującą Żydów, ale wierzy, że Pierwsza Poprawka powinna chronić pornografów. ADL przyznała również Hugh Hefnerowi “ich American Freedom Award na modnym black-tie dinner-dance” w 1980 roku, chwaląc Hefnera, ponieważ “imperium, które założył, miało daleko idący wpływ, nie tylko na przemysł wydawniczy, ale również na obyczaje amerykańskiego społeczeństwa.”[12] [podkreślenie dodane] Dodatkowo, Abe Foxman – były krajowy dyrektor ADL – chwalił Żydów w przemyśle pornograficznym jako paradygmatycznych Amerykanów: “Ci Żydzi, którzy weszli do przemysłu pornograficznego, zrobili to jako jednostki realizujące amerykański sen”[13].
Luke Ford mówi, że “Publishers Weekly wziął mnie na celownik za tę ‘obraźliwą generalizację’ na temat Żydów, ale to prawda. Wielcy potentaci [w przemyśle pornograficznym] są Żydami.”[14] Profesor Nathan Abrams ubolewa, “że 350 rocznica przybycia Żydów do Stanów Zjednoczonych nie obejmowała żadnych obchodów żydowskich innowacji w tej dziedzinie. . dlaczego wstydzimy się żydowskiej roli w przemyśle pornograficznym? Może nam się to nie podobać, ale żydowska rola w tej dziedzinie była znacząca i najwyższy czas, by pisano o niej poważnie.”[15]
Tak więc pytanie nie brzmi, czy przemysł pornograficzny jest żydowski czy nie. Pytanie brzmi: dlaczego? A jednym z powodów jest bezsprzecznie obalenie i zniszczenie białej, zachodniej kultury i cywilizacji.
Jak wspomniano wcześniej, istnieje wiele dowodów na to, że Żydzi postrzegają i wykorzystują pornografię jako broń. Jeden z bardzo jednoznacznych dowodów został podany przez IDF w roku 2002 https://www.news24.com/News24/Porn-the-new-weapon-of-choice-20020330. Po zajęciu miasta Ramallah na Zachodnim Brzegu, izraelskie siły okupacyjne przejęły lokalne stacje telewizyjne i zaczęły nadawać hardcorową pornografię w celu wywołania “psychologicznego szoku” i zdemoralizowania mieszkańców https://reason.com/2002/04/03/porn-and-politics-in-palestine/. Można wykazać, że dystrybucja hardcorowej pornografii osiąga podobny cel również w Ameryce i Europie Zachodniej.
Żydowscy naukowcy, tacy jak profesor Abrams, opisali przemysł pornograficzny jako przedłużenie seksualnego ataku rewolucyjnego na kulturę zachodnią prowadzonego przez żydowskich marksistów, takich jak Wilhelm Reich i Herbert Marcuse, którzy zainspirowali wielu żydowskich pornografów w awangardzie legalizacji pornografii w latach ’70. Jeden z takich żydowskich pornografów pamięta, że chodził do studiów porno z “włosami rozpuszczonymi do tyłka, egzemplarzem Rewolucji Seksualnej Wilhelma Reicha pod pachą i krzyczał na temat pracy, ‘miłości i seksu’”[16]. W literaturze tych wpływowych żydowskich marksistowskich intelektualistów i aktywistów można dostrzec wyraźną, konsekwentną i złośliwą smugę wrogości wobec religii, konwencjonalnej moralności seksualnej i silnych rodzin gojów. Żydowska tożsamość wymienionych intelektualistów i ich antyrodzinne postawy nie są przypadkowe: te żydowskie postacie świadomie identyfikowały się jako Żydzi i postrzegały unicestwienie konserwatywnych instytucji społecznych jako leżące w interesie społeczności żydowskiej jako ogółu, ponieważ wierzyły, że uczyni to społeczeństwo odpornym na antysemityzm. Ruchy te ilustrują, dlaczego Żydzi postrzegają promocję seksualnej dekadencji jako korzystną dla społeczności żydowskiej i jak społeczność żydowska postrzega pornografię jako broń kulturową. W kontekście naszej dyskusji, notable w tym ruchu sięgają co najmniej do początku XX wieku, zaczynając od marksistowskiego filozofa György Lukácsa.
Antecedencje rewolucyjne
Georg Bernard baron Lukács von Szegedin – w skrócie György Lukács – był synem bogatego żydowskiego bankiera inwestycyjnego, barona w byłym Cesarstwie Austro-Węgierskim i jednym z najbardziej wpływowych marksistowskich intelektualistów początku XX wieku. W maju 1919 roku, po węgierskiej rewolucji bolszewickiej i ustanowieniu Węgierskiej Republiki Radzieckiej Béli Kuna (również syna bogatej rodziny żydowskiej), Lukács został mianowany Ludowym Komisarzem Edukacji i Kultury. Lukács rozczarował się chrześcijańską klasą robotniczą, która – jak pisze Cécile Tormay w swoim słynnym Dzienniku Banity – odmówiła przyjęcia międzynarodowego komunizmu i pozostała wierna Bogu i ojczyźnie. Z tego powodu Lukács uznał zachodnią kulturę chrześcijańską za przeszkodę dla komunistycznej emancypacji społecznej i twierdził, że marksistowski “światowy przewrót wartości nie może się odbyć bez ‘unicestwienia starych wartości’ i stworzenia nowych przez rewolucjonistów.”[17] Jako Ludowy Komisarz Edukacji i Kultury, Lukács dążył do ‘unicestwienia owych starych wartości’ poprzez edukację państwową, włączając w to kompleksowe programy edukacji seksualnej dla uczniów i promocję feminizmu. Jako gra z etykietą “czerwonego terroru” używaną do opisania bolszewickich masowych mordów z 1918 roku (których sprawcy również w większości byli Żydami), ten program edukacji seksualnej został nazwany przez jego przeciwników “terroryzmem kulturowym”[18]. https://www.theoccidentalobserver.net/2020/03/09/leather-jacketed-coke-snorting-jews-in-the-soviet-secret-police-torturing-raping-and-killing-gentiles-the-evidence/
Za rządów Lukácsa organizowano w szkołach specjalne wykłady, drukowano i rozprowadzano literaturę, która miała “pouczać” dzieci o wolnej miłości, o istocie stosunku seksualnego, o archaiczności burżuazyjnych kodeksów rodzinnych, o przestarzałości monogamii, o nieistotności religii, która pozbawia człowieka wszelkich przyjemności. . . Temu wezwaniu do buntu skierowanemu do dzieci odpowiadało wezwanie do buntu skierowane do węgierskich kobiet . . [Jeden z dokumentów opublikowanych przez Komisariat Lukácsa] wzywa kobiety na całym świecie do zjednoczenia się i obalenia łańcuchów narzuconych im przez wyzyskujących mężczyzn o burżuazyjnych zapędach.[19]
Program Lukácsa okazał się krótkotrwały, ponieważ Węgierska Republika Radziecka została pokonana i rozwiązana przez Rumunię w sierpniu 1919 roku, a Lukács był zmuszony do ucieczki do Wiednia. Jednak pomysł seksualizacji dzieci w celu zwalczania nastrojów reakcyjnych powracał wśród wybitnych żydowskich komunistów, takich jak Wilhelm Reich.
Urodzony w żydowskiej rodzinie w austro-węgierskiej prowincji Galicja, Reich opisuje swoje dorastanie w autobiografii zatytułowanej Pasja młodości (1988), gdzie z upodobaniem wspomina gwałcenie pokojówek swojej rodziny, uprawianie bestialstwa ze zwierzętami gospodarskimi, masturbację na myśl o swojej matce i pożądanie siostry swoich przyjaciół, ponieważ miał obsesję na punkcie “jej wspaniałych, długich, blond włosów”. [20] Po studiach medycznych na Uniwersytecie Wiedeńskim we wczesnych latach 20-tych, Reich kontynuował karierę jako psychoanalityk i jest znany z syntezy prac Sigmunda Freuda i Marksa. Po wstąpieniu do Komunistycznej Partii Niemiec w roku 1930, Reich stworzył dwie wysoce wpływowe książki: The Sexual Revolution (1936), która dostarczyła nazwy dla ruchu wyzwolenia seksualnego z lat ’60 i ’70, oraz The Mass Psychology of Fascism (1933), która zaatakowała autorytarne ruchy prawicowe w Europie. W Związku Radzieckim słowem psychuszka określano szpitale psychiatryczne, w których internowano dysydentów politycznych po zdiagnozowaniu ich przez państwo jako chorych psychicznie. W podobnym zastosowaniu upolitycznionej psychiatrii Reich twierdził, że zdiagnozował faszystowskie przekonania jako zaburzenie osobowości spowodowane tłumieniem seksualności w dzieciństwie.
Według Reicha, tłumienie naturalnej seksualności dziecka, zwłaszcza seksualności genitalnej, czyni je lękliwym, nieśmiałym, posłusznym, bojącym się władzy, “dobrym” i “dostosowanym” w sensie autorytarnym; paraliżuje siły buntownicze, ponieważ każdy bunt jest obciążony lękiem; wytwarza, poprzez hamowanie ciekawości seksualnej i myślenia seksualnego u dziecka, ogólne zahamowanie myślenia i zdolności krytycznych. Krótko mówiąc, celem tłumienia seksualnego jest wytworzenie jednostki dostosowanej do porządku autorytarnego i podporządkowującej się mu mimo wszelkich nieszczęść i degradacji. Na początku dziecko musi dostosować się do struktury autorytarnego minipaństwa, rodziny, co czyni je zdolnym do późniejszego podporządkowania się ogólnemu systemowi autorytarnemu. Kształtowanie się struktury autorytarnej odbywa się poprzez zakotwiczenie zahamowań seksualnych i lęków seksualnych.[21]
Jaki był werdykt Reicha w sprawie wyleczenia faszystowskiego zaburzenia osobowości? “Dać dzieciom prawdziwą wiedzę seksualną [tzn. zachęcać do młodzieńczych eksploracji seksualnych, takich jak masturbacja], [aby] uwolnić je od seksualnego zamieszania… Gdy do dzieci i nastolatków dotrze się masowo poprzez ich zainteresowania seksualne, powstanie potężna przeciwwaga dla sił reakcyjnych.”[22]
Reich stał się pariasem za swoje poparcie dla wykorzystywania dzieci. Duńska Partia Komunistyczna wpisała go na czarną listę, a po ucieczce do Ameryki przed NSDAP w Niemczech, rząd amerykański również spalił jego badania i uwięził go za działalność związaną z jego Orgonomic Infant Research Center, gdzie podobno dochodziło do wykorzystywania seksualnego dzieci.[23] Pomimo pozornej porażki Lukácsa i Reicha, ich teorie o demontażu cywilizacji chrześcijańskiej poprzez wyzwolenie seksualne znalazły filozoficzną dojrzałość w teorii krytycznej Szkoły Frankfurckiej.
Niewinnie nazwany Instytut Badań Społecznych został założony i sfinansowany przez Felixa Weila – syna bogatego żydowsko-argentyńskiego kupca – we Frankfurcie w Niemczech w roku 1923. Zgromadził on grono prawie wyłącznie żydowskich intelektualistów marksistowskich, takich jak Max Horkheimer, Theodor W. Adorno i Herbert Marcuse, aby rozwinąć marksizm poprzez syntezę marksistowskiego wyzwolenia społecznego z freudowską psychoanalizą i pracami luminarzy takich jak Lukács. Dwoma głównymi celami Instytutu było zajęcie się “kryzysem marksizmu” (odnoszącym się do porażki komunizmu wśród klas pracujących w Europie) oraz stawienie czoła problemowi rosnącego antysemityzmu (bez wątpienia była to reakcja na kulturowy terroryzm żydowskich marksistów, takich jak Lukács i Wilhelm Reich, na masowe prześladowania chrześcijan przez sowiecką CzeKę https://www.theoccidentalobserver.net/2020/03/09/leather-jacketed-coke-snorting-jews-in-the-soviet-secret-police-torturing-raping-and-killing-gentiles-the-evidence/ oraz na rewolucje wzniecone w Rosji, na Węgrzech i w Niemczech przez żydowskich terrorystów rewolucyjnych, takich jak Rosa Luxemburg, Karl Liebknecht i Kurt Eisner). Szkoła uciekła z Niemiec w roku 1933 i ostatecznie znalazła się w Ameryce, gdzie z nową intensywnością kontynuowała swój projekt.
FOTO: Postęp “sztuki nowoczesnej”, taniec z prostytutką, niemiecki plakat propagandowy z lat 30.
Marks głośno stwierdził, że celem filozofii nie jest interpretacja, ale zmiana świata. Szkoła Frankfurcka była podobnie zainteresowana rozwojem strategii zmiany społeczeństwa, “ale była [również] świadoma wielu przeszkód na drodze do radykalnej zmiany” – niektóre z tych przeszkód to chrześcijaństwo, tradycyjna rodzina i konwencjonalna moralność seksualna, zidentyfikowane wcześniej przez Lukácsa i Reicha.[24] Marks ogólnikowo stwierdził, że “era rewolucji społecznej” rozpocznie się po ustanowieniu komunizmu.[25] Szkoła Frankfurcka zmieniła priorytety, argumentując, że wcześniej musi pojawić sięrewolucja społeczna.
W tym względzie jednym z największych wkładów Szkoły Frankfurckiej było wysoce wpływowe badanie Osobowości Autorytarnej. Badanie to, finansowane przez American Jewish Committee, próbowało zidentyfikować autorytaryzm i antysemityzm jako zaburzenia osobowości przypisywane następującym wartościom z dzieciństwa: “konwencjonalna idealizacja rodzica(ów); podporządkowanie się rodzicielskiemu autorytetowi i wartościom; [poczucie] obowiązku i powinności wobec rodziców; [oraz] “orientacja wewnątrzgrupowa na …. [homogeniczno-totalitarną] rodzinę”[26].
W badaniu nie zastosowano rygorystycznych i empirycznych procedur badawczych w celu zweryfikowania lub obalenia hipotezy, ponieważ w zamyśle jego autorów miało ono stanowić empiryczną podstawę dla apriorycznej filozoficznej i politycznej teorii antysemityzmu szkoły frankfurckiej. Według słów Horkheimera, badanie było okazją dla społecznych badań naukowych “do bezpośredniego przekształcenia się w propagandę.”[27] Stąd, podobnie jak Reich, badanie patologizowało zdrowe i “bliskie relacje rodzinne. . . [jako] oznakę zaburzeń psychicznych. . w próbie uczynienia [zachodnich społeczeństw] odpornymi na antysemityzm”[28].
Chociaż studium było zasadniczo antyfaszystowskim aktywizmem politycznym maskującym się jako badania naukowe, było mocno promowane i stało się potężnie wpływowe w amerykańskich naukach społecznych – “żaden tom opublikowany od wojny w dziedzinie psychologii społecznej nie miał większego wpływu na kierunek rzeczywistej pracy empirycznej prowadzonej dziś na uniwersytetach.”[29]
Najbardziej znaczącym wkładem Szkoły Frankfurckiej jest teoria krytyczna, która jest zmodernizowaną marksistowską ramą analityczną opartą na syntezie Marksa i Zygmunta Freuda, która identyfikuje opresję jako zjawisko społeczne i kulturowe, a nie polityczno-ekonomiczne. Według słów Horkheimera, celem teorii krytycznej jest “zniesienie niesprawiedliwości społecznej. . . [oraz] zniesienie stosunków społecznych, które obecnie utrudniają rozwój. . . [pomóc] człowiekowi wyzwolić się z przymusu natury i z tych form życia społecznego oraz porządków prawnych, politycznych i kulturowych, które stały się dla niego kaftanem bezpieczeństwa.”[30] Innymi słowy, teoria krytyczna jest rewolucją przeciwko wszystkim głównym instytucjom społecznym białej cywilizacji zachodniej – chrześcijaństwu, tradycyjnej rodzinie patriarchalnej, czystości i konwencjom społecznym – które teoria krytyczna identyfikuje jako niemożliwe do zniszczenia systemy opresji społecznej.
Teoria krytyczna położyła podwaliny pod ogromnie wpływowy ruch Nowej Lewicy, który bronił praw obywatelskich, feminizmu, praw do aborcji i praw gejów. Podobnie jak bolszewizm, ruch ten był w przeważającej mierze żydowski. W latach ’60 miała miejsce “polityczna masowa migracja Żydów z ortodoksyjnego marksizmu do Nowej Lewicy”, którzy rozczarowali się komunizmem po antyżydowskiej kampanii Stalina https://www.theoccidentalobserver.net/2019/05/08/jews-and-the-left-by-philip-mendes-a-review-part-2/. Dodatkowo, zasadniczo wszystkie kluczowe postaci Nowej Lewicy były żydowskimi radykałami, takimi jak Alan Ginsberg, Betty Friedan, Gloria Steinem i Daniel Cohn-Bendit.
Cohn-Bendit – który był członkiem Parlamentu Europejskiego i do dziś przewodniczy grupom parlamentarnym – walczył z faszyzmem w stylu Reicha, molestując w latach ’60 5-letnie dzieci w anarchistycznym “antyautorytarnym przedszkolu”. Opisuje te “seksualne spotkania” w swojej książce Wielki Bazar (1975).[31] https://www.theguardian.com/world/2001/jan/28/kateconnolly.theobserver
Ojcem “Nowej Lewicy” był żydowski teoretyk szkoły frankfurckiej Herbert Marcuse, który – według słów Matta Taibbi https://www.racket.news/p/marcuse-anon-cult-of-the-pseudo-intellectual-1d3– “dał nam wszystko od ‘Silence Equals Violence’ do ‘Too Much Democracy’ do ‘Crisis of Misinformation’ do ‘In Defense of Looting’ do ‘1619 Project’ i ‘Antiracist Baby’.” Następnie, jego praca “Eros i cywilizacja” uzupełniła prace Wilhelma Reicha w dostarczeniu teoretycznych ram dla rewolucji seksualnej. Marcuse przełożył również teorię krytyczną na rewolucyjną praxis Nowej Lewicy, identyfikując strategie i kluczowe grupy demograficzne dla osiągnięcia zmiany społecznej i politycznej. Marcuse przekonywał, że ortodoksyjni marksiści źle ulokowali swoją wiarę w proletariat, ponieważ “klasa robotnicza nie jest klasą rewolucyjną. . tam, gdzie opór biedaków uległ osłabieniu, studenci prowadzą walkę z soldateską i policją…” [Marcuse wzywał lewicę do przyjęcia radykalnych studentów z klasy średniej i koalicji mniejszościowych jako nowej awangardy rewolucyjnej, a także do przyjęcia strategii takich jak długi marsz przez instytucje, a nie gwałtowne obalenie społeczeństwa burżuazyjnego. Marcuse pracował nad zaangażowaniem i mobilizacją “studenta college’u jako podmiotu rewolucyjnego” przez całe lata 60-te, a jego prace były jedną z głównych inspiracji buntów studenckich tej dekady, podczas których protestujący studenci i żydowscy anarchiści wzniecali zamieszki w głównych miastach i rzucali w policję egzemplarzami Mass Psychology of Fascism Wilhelma Reicha[33].
Rewolucja seksualna jako żydowska obrona przed antysemityzmem
FOTO: Detal, Alessandro Allori, Uprowadzenie Proserpiny, rok 1570.
Krótkie zbadanie intelektualnych źródeł rewolucji seksualnej ujawnia zauważalny trend prominentnych żydowskich radykałów wykazujących nieustanną i trzewiową wrogość wobec centralnych instytucji białej europejskiej cywilizacji i kultury: religii, odpowiedzialności seksualnej i spójnych tradycyjnych rodzin. Dzieje się tak dlatego, że wyraźnie identyfikują te instytucje jako rozsadniki antysemityzmu, tj. źródła kapitału społecznego gojów, a zatem jako zagrożenia dla społeczności żydowskiej. Te dwie rzeczy nie są ze sobą niezwiązane. Jak pokazuje dr MacDonald, owi “żydowscy intelektualiści i aktywiści polityczni silnie identyfikowali się jako Żydzi i postrzegali swoją pracę jako kontynuację konkretnych żydowskich agend.”[34] Ten atak na silne, patriarchalne struktury rodziny gojów i konwencjonalną moralność seksualną, oraz zastąpienie starych wartości chrześcijańskich egocentrycznym narcyzmem 68-ersów, był motywowany chęcią rozbicia kapitału społecznego i spójności Ameryki, a tym samym wyprodukowania nowego społeczeństwa, które byłoby silnie izolowane od przejawów antysemityzmu.
Jednym z głośnych przykładów, który nie został omówiony powyżej, jest Sigmund Freud. Freud położył intelektualne podwaliny pod teorie Wilhelma Reicha i Szkoły Frankfurckiej, rozpoczynając swój własny atak na konwencjonalne chrześcijańskie postawy i zachowania seksualne. I tak jak Szkoła Frankfurcka, Freud również widział swoje teorie “jako mechanizm zakończenia antysemityzmu”[35].
W swoich własnych pismach Freud wyobrażał sobie siebie jako “Hannibala, semickiego przywódcę Kartaginy. . w wojnie z kulturą gojów. . . [i przeciwko] Rzymowi i jego instytucji-córce, Kościołowi katolickiemu”, który zidentyfikował jako nieodwracalnie zły, represyjny i antysemicki.[36]
Znamienici żydowscy rewolucjoniści seksualni XX wieku kierowali się tymi samymi celami. Reich nazwał rodzinę “autorytarnym miniaturowym państwem”, ponieważ produkuje ona ludzi, którzy “boją się autorytetu”, są “dobrzy”,“dostosowani” i “posłuszni” – ludzi, którzy są świadomi siebie jako zaangażowanych członków ciała politycznego. Atakując wysokonakładowe rodzicielstwo i konwencjonalną moralność seksualną, zaprawę łączącą każdą spójną wspólnotę polityczną, żydowscy rewolucjoniści seksualni dążyli do zainaugurowania nowego porządku społecznego, niezdolnego do spójności jako ekskluzywne ciało polityczne, ponieważ takie społeczeństwo nie byłoby w stanie dyskryminować Żydów.
Wolna miłość, krytyczna teoria rasy i gender studies (wszystkie pochodne teorii krytycznej) są dziś dominującymi ideologiami Zachodu. A teraz, gdy ideologie te są u władzy, można znaleźć mnóstwo książek i artykułów, w których społeczność żydowska z radością przypisuje sobie zasługi za przesuwanie kulturowej otoczki i za rolę awangardy ruchu wyzwolenia seksualnego. Żydzi nazywają swoją misję walki z wszelkimi formami dyskryminacji i uprzedzeń tikkun olam (hebr. żydowski obowiązek “uzdrawiania świata”).
Chwaląc Żydów na imprezie z okazji Miesiąca Dziedzictwa Żydowskiego, Joe Biden stwierdził: “Założę się, że 85 procent tych zmian [odnoszących się do publicznej akceptacji małżeństw gejowskich], czy to w Hollywood, czy w mediach społecznościowych, jest konsekwencją działalności żydowskich liderów w branży”https://www.washingtonpost.com/news/post-politics/wp/2013/05/22/biden-jewish-leaders-helped-gay-marriage-succeed/. Profesor Abrams zgadza się: “Te osoby na czele ruchu, który zmusił Amerykę do przyjęcia bardziej liberalnego poglądu na seks, były Żydami”.
Prace Freuda, Reicha i Szkoły Frankfurckiej miały ogromny wpływ na nauki społeczne i uniwersytet, ale to nie jedyne drogi, którymi Żydzi “uzdrawiają świat”. Żydzi “uzdrawiają świat” również poprzez produkcję i dystrybucję brutalnej i poniżającej pornografii.
Pornografia jako żydowska broń do “obalenia seksualności chrześcijańskiej”
Według Nathana Abramsa, żydowskiego profesora na Uniwersytecie w Aberdeen, wielu żydowskich pornografów identyfikowało się jako działacze rewolucji seksualnej i inspirowało się antyfaszystowską praxis Reicha i Marcuse’a. I podczas gdy studenci i żydowscy anarchiści rzucali koktajlami Mołotowa w policję, “aby oprzeć się faszyzmowi białości” w latach 60-tych https://www.theoccidentalobserver.net/2020/10/27/review-the-trial-of-the-chicago-7/, żydowscy aktywiści również starali się wyzwolić kobiety z tego, co Betty Friedan nazwała “wygodnym obozem koncentracyjnym” gospodarstwa domowego, zatrudniając je jako aktorki w hardcorowych filmach porno. [37] Dla Abramsa, przytłaczająca nadreprezentacja Żydów w przemyśle pornograficznym jest wyraźnie “przypadkiem tradycyjnego rewolucyjnego/radykalnego popędu Żydów-imigrantów w Ameryce, który został skierowany raczej na politykę seksualną niż lewicową. “[38] Aby zwrócić uwagę na ten punkt, żydowska aktorka porno Nina Hartley opisała “siebie jako ‘blond Żydówkę’ gwiazdę porno z ‘długiej linii radykalnych Żydów’, która ‘chce, żeby każdy miał kawałek – kawałek seksu, kawałek środków produkcji, kawałek ciepłej komunistycznej społeczności’ i ‘kawałek obiecanego Wieku Mesjańskiego’.”[39]
Innym przykładem jest Greg Lansky. Zapatrzony w siebie żydowski potentat pornograficzny z Francji, rozkoszujący się uwagą mediów, ukazuje, że w pornografii nie chodzi tylko o pieniądze. W wywiadzie dla Haaretz, Lansky opisuje jak “rutynowo cierpiał z powodu antysemityzmu” jako dziecko we Francji, poniżej zdjęcie przedstawiające Lansky’ego jako małego chłopca obok Ściany Płaczu w Jerozolimie. W sposób niezwykle podobny do motywacji innych żydowskich pornografów, Lansky mówi, że “podjął się tego wysiłku [przemysł filmowy dla dorosłych], ponieważ czuję, że należę do tej walki o akceptację.”[40].
FOTO: Żydowski potentat porno Greg Lansky pod Ścianą Płaczu.
Abrams rozwodzi się nad tym, co owa “walka o akceptację” oznacza dla żydowskich pornografów:
Żydowskie zaangażowanie w przemysł porno może być postrzegane jako przysłowiowe “dwa palce” do całego establishmentu WASP w Ameryce. Niektóre gwiazdy porno postrzegały siebie jako bojowników na pierwszej linii frontu w duchowej walce pomiędzy chrześcijańską Ameryką a świeckim humanizmem. Według Forda, żydowscy aktorzy filmów porno często chwalą się swoją “radością z bycia anarchicznymi, seksualnymi bąkami dla purytańskiej bestii”. Żydowskie zaangażowanie w porno, według tego rozumowania, jest wynikiem atawistycznej nienawiści do autorytetu chrześcijańskiego: próbują oni osłabić dominującą kulturę w Ameryce poprzez moralny przewrót. Astyr https://en.wikipedia.org/wiki/Bobby_Astyr opowiada, że musiał “uciekać lub walczyć o to w gimnazjum, ponieważ byłem Żydem.To może być całkiem dobrze, że część mojej kariery porno stanowi ‘spadaj’ dla tych ludzi . .”Pornografia staje się więc sposobem na zbezczeszczenie kultury chrześcijańskiej, a w miarę jak przenika do samego serca amerykańskiego mainstreamu (i bez wątpienia jest konsumowana przez tych samych WASP-ów), jej wywrotowy charakter staje się bardziej naładowany. Porno nie jest już dłużej rodzajem wojerystycznego “co widział Butler”; zamiast tego jest napędzane do nowych ekstremów portretowania, które rozciągają granice “porno-estetyki”. W miarę jak przedstawiane są nowe pozycje seksualne, chęć szokowania (a także rozrywki) wydaje się oczywista.
W tym samym duchu, wspomniany żydowski pornograf Al Goldstein stwierdził w wywiadzie z Lukiem Fordem: “Jedynym powodem, dla którego Żydzi są w pornografii jest to, że uważamy, że Chrystus jest do bani. Katolicyzm jest do dupy. Nie wierzymy w autorytaryzm.”[41]“Nawet gdy Żydzi żyją w społeczeństwie, które ich przyjmuje zamiast prześladować, wielu Żydów nienawidzi kultury większościowej.”[42]
W swojej autobiografii Goldstein dzieli się fantazjami, w których zrównuje swoje publikowanie porno z heroicznym oporem antyfaszystowskim i określa siebie jako “hebrajskiego Pit Bulla”[43] Goldstein, który określa siebie również jako “niepewnego siebie, nienawidzącego siebie Żyda”, często wspomina o tym, że doznał antysemickich obelg za swoją pracę i życzy sobie, aby został zabity przez krytyka, aby “mógł umrzeć jako męczennik jak Lenny Bruce”[44].
Goldstein stwierdza również: “Jestem prawdopodobnie uosobieniem wszystkiego, czego nienawidzili naziści: żydowskim pornografem, który szkaluje czystą moralność białego aryjskiego świata” oraz “ostatecznym produktem klęski Niemiec”[45].
Pornografia jest kluczową bronią w żydowskiej walce o “akceptację” wobec antysemityzmu i autorytaryzmu – tj. zdrowych rodzin i odpowiedzialnej heteronormatywnej moralności seksualnej. To dlatego ADL, która istnieje by “zwalczać antysemityzm” i naruszać prawa Pierwszej Poprawki wobec każdego kto krytykuje naród żydowski – walczy o pornografów. Jak opisuje E. Michael Jones, porno jest jednym ze środków, za pomocą których Żydzi promują świecką humanistyczną wizję społeczeństwa, którą uważają za ważną dla zagwarantowania “poszczególnym Żydom obywatelskiej równości i równości szans, o których marzyły poprzednie żydowskie pokolenia”.
Społeczeństwo tolerancyjne wobec każdej formy dewiacji seksualnej to społeczeństwo tolerancyjne wobec Żydów.
Czy Żydzi używają pornografii do “obalenia chrześcijańskiej seksualności?”
Werdykt: są tego winni.
Aby “spowodować zmiany w orientacji seksualnej” oraz “stworzyć kryzys reprodukcji dla białej rasy”.
Gdy pornografia zostaje skontekstualizowana jako zjawisko żydowskie, a w szczególności jako jeden z przejawów żydowskiej rewolucji przeciwko tradycyjnej rodzinie, jej rola w “tworzeniu kryzysu reprodukcji dla białej rasy” staje się natychmiast oczywista, zwłaszcza gdy łączy się ją z innymi żydowskimi “osiągnięciami” i agendami.
Jednym z powodów jest powszechna dostępność środków antykoncepcyjnych i aborcji. Na przykład wskaźnik aborcji (stosunek żywych urodzeń do aborcji) zwykle oscyluje wokół 20%, co oznacza, że 1 na 5 ciąż w Stanach Zjednoczonych jest przerywana. Jak wspomniano wcześniej, Żydzi byli awangardą ruchu feministycznego. The Jewish Daily Forward potwierdza: “Żydowskie kobiety były nadreprezentowane w prawach reprodukcyjnych wszędzie w USA”, i zostały zainspirowane pilną potrzebą walki o “autonomię reprodukcyjną” z powodu “bezpośredniości… nazizmu”.https://forward.com/life/440959/abortion-in-the-supreme-court-again-what-would-my-mother-and-jewish/
Obecnie 83% społeczności żydowskiej w Ameryce uważa, że aborcja powinna być legalna we wszystkich lub w większości przypadków, podczas gdy w Izraelu aborcje muszą być zatwierdzone przez “komisję ds. zakończenia ciąży”. Oprócz aborcji, Żydzi byli również wybitnymi pionierami antykoncepcji, takimi jak żydowski chemik Carl Djerassi, który jest znany jako “ojciec pigułki” (doustnych środków antykoncepcyjnych). https://www.pewresearch.org/religion/religious-landscape-study/views-about-abortion/
Wpływ antykoncepcji i aborcji jest jednak prawdopodobnie przeceniany, do załamania rozrodczości w świecie zachodnim w największym stopniu przyczyniają się czynniki kulturowe.
Należy zauważyć, że Hollywood, podobnie jak przemysł pornograficzny, jest w przeważającej większości żydowskihttps://www.latimes.com/archives/la-xpm-2008-dec-19-oe-stein19-story.html. Według słów rabina Dresnera, Hollywood jest główną instytucją oblegającą “tradycyjną rodzinę” w Ameryce i na całym świecie swoimi produktami kulturowymi, które promują “‘bunt, samorealizację i rozwiązłość’ oraz ‘zepsuty pogląd na ludzkie ciało i ducha’”. Z powodu Hollywood, “awangarda stała się człowiekiem z ulicy. Bohema to Broadway. Plugawe żarty, które wcześniej były ograniczone do domów burleski i niektórych klubów nocnych’ są teraz dostępne w ‘filmach i telewizji dla milionów’. Las Vegas nie jest już miastem, ale stanem’”[46] Połączcie wpływ Hollywood z wpływem hardcorowej pornografii internetowej i nie ma się co dziwić, że ludzie są mniej chętni do zakładania i wychowywania rodziny. Jak omówiono wcześniej, atak na chrześcijańską moralność seksualną jest celowy. Istnieją nawet pewne dowody sugerujące, że jego wpływ na rozrodczość jest również zamierzony.
Dr Andrew Joyce zwraca uwagę na ogromną kampanię medialną prowadzoną przez żydowskich menedżerów rozrywki i mediów w połowie XX wieku w celu “walki z faszyzmem” i “sprawienia, by biali Amerykanie uznali swój etnocentryzm za odrażający”https://www.theoccidentalobserver.net/2020/01/14/modify-the-standards-of-the-in-group-on-jews-and-mass-communications-part-one-of-two/. Jedną z kluczowych osób w tym względzie jest żydowski badacz masowej komunikacji Bernard Berelson. W roku 1969 korespondował on z żydowskim prezesem Planned Parenthood, Frederickiem S. Jaffe o tym, jak zmniejszyć populację Ameryki. Ich niesławna korespondencja znana jest jako Jaffe Memo. Wśród propozycji była obowiązkowa aborcja i sterylizacja, oraz wers mówiący o “chronicznej depresji” (zakładający wywołanie jej wśród populacji?), a także wers “zachęcaj do zwiększonego homoseksualizmu”. Mamy tu wyraźny związek między promocją hedonistycznych alternatywnych stylów życia jako strategią sugerowaną przez potężne żydowskie figury w celu ograniczenia wzrostu populacji (wówczas głównie białej) Amerykanów.
Pod tym względem pornografia hardcorowa bezsprzecznie znormalizowała sodomię i stworzyła postrzeganie seksualności jako czegoś przede wszystkim rekreacyjnego, odrywając ją całkowicie od jej funkcji prokreacyjnej. Co więcej, badania sugerują nawet, że może istnieć korelacja między konsumpcją pornografii a wzrostem alternatywnych orientacji seksualnych. https://nypost.com/2019/02/26/people-who-watch-porn-are-more-likely-to-be-bisexual-study/
Oczywiście, ta sugestia nie jest nowa; President’s Commission on Obscenity and Pornography w latach 70-tych zalecała nie ograniczanie dostępu do pornografii po stwierdzeniu, że częsta ekspozycja może sprawić, że ludzie “mają bardziej tolerancyjne lub liberalne postawy seksualne.”[47] Podobnie, zwolennicy pornografii chwalą ją nie tylko za rzekome korzyści zdrowotne, wskazując na badania, które sugerują, że częsta ejakulacja nieznacznie zmniejsza ryzyko raka prostaty, ale także na twierdzenia, że pornografia sprawia, że mężczyźni “są bardziej egalitarni. . . mniej akceptują dyskryminację ze względu na płeć. . bardziej akceptujący różnorodność seksualną. . w mniejszym stopniu stygmatyzują homoseksualizm. . . [i] są też mniej religijni”.https://www.health.harvard.edu/mens-health/ejaculation_frequency_and_prostate_cancerhttps://www.psychologytoday.com/ca/blog/women-who-stray/201611/6-ways-develop-sexual-integrity
Żydowskie rewolucje kulturalne (Nowa Lewica) i związane z nimi produkty, takie jak pornografia, wszystkie wyraźnie zaprojektowane by zniszczyć kulturę i spójność społeczną, wyprodukowały pokolenie młodych ludzi niezdolnych do tworzenia owocnych i płodnych związków. Żydzi zapewniają nas, że to dobra rzecz. Jak wyjaśnia Eva Wiseman (żydowska powieściopisarka, która jest bardzo zaniepokojona “antysemityzmem”), pornografia uczyniła mężczyzn bardziej potulnymi i mniej zainteresowanymi stosunkiem fizycznym poprzez “uśmiercenie męskiego libido w stosunku do prawdziwych kobiet.” https://www.vogue.co.uk/arts-and-lifestyle/article/antisemitism-protest
Dlatego uważa, że “zniechęceni młodzi mężczyźni potrzebują więcej pornografii”[48].
W swojej niedawnej książce The Transgender Industrial Complex, Scott Howard pokazuje, że masowy ruch na rzecz normalizacji i gloryfikacji transseksualizmu jest produkowany przez bogatych i w przeważającej większości żydowskich filantropów, którzy promują transseksualizm, ponieważ wierzą, że uczyni on społeczeństwo odpornym na faszyzm. https://national-justice.com/new-book-exposes-power-behind-transgender-lobby
Innym niedawnym przykładem jest Richard Doblin. Według Jewish Telegraph Agency, ten żydowski założyciel i dyrektor wykonawczy Multidyscyplinarnego Stowarzyszenia Studiów Psychodelicznych poświęca “swoje życie na promowanie psychodelików jako … polisy ubezpieczeniowej przed kolejnym Holokaustem”
Żydowscy międzynarodowi finansiści i kapitaliści-sępy zglobalizowali i zniszczyli gospodarkę, czyniąc posiadanie rodziny nieosiągalnym dla młodych ludzi; żydowskie firmy farmaceutyczne odurzyły kraj środka opioidami; https://www.unz.com/article/the-white-plague/ Żydowskie organizacje imigracyjne i uchodźcze zalały białe kraje wrogimi, nie-białymi najeźdźcami. Do listy sposobów, w jakie zorganizowana działalność żydowska uczyniła białe społeczeństwo niezdolnym do reprodukcji, należy dodać normalizację obsceniczności i dystrybucję hardcorowej pornografii.
FOTO: Sztuka Cleona Petersona, który jest sponsorowany przez żydowską rodzinę Rothschildów i który zaprojektował mural Endless Sleep pod wieżą Eiffla (po lewej). Na zdjęciu wraz z resztą jego “sztuki”, która przedstawia czarne postacie gwałcące i mordujące białe kobiety oraz białe postacie umierające z powodu przedawkowania narkotyków, wydaje się, że tytuł Niekończący się Sen jest eufemizmem dla celowo zaprojektowanego zniszczenia białej rasy.
Czy Żydzi stworzyli “kryzys reprodukcji dla białej rasy” poprzez mainstreaming pornografii?
Werdykt: należy uznać ich za winnych.
Aby “promować hybrydyzację” oraz “zwiększać seksualne pożądanie mężczyzn kolorowych lub żydowskich do białych kobiet”
Według Abramsa, ponieważ “‘główni wykonawcy męscy w latach 80-tych pochodzili ze świeckiego żydowskiego wychowania, a kobiety z rzymskokatolickich szkół dziennych’, standardowy scenariusz porno stał się w rezultacie żydowską fantazją o schwytaniu katolickiej siksy.”
Powtarzając to, co powiedział mu Ron Jeremy, Kulich potwierdza, że Żydzi są w przemyśle porno “by pieprzyć rzymskokatolickie laski” i “realizować wszystkie fantazje, jakie każdy żydowski chłopiec kiedykolwiek posiadał”.https://merchants-of-sin.com/2017/03/01/part-ix-jews-and-porn/
Siksa to pejoratywny zwrot w języku jidysz oznaczający “gojowską dziwkę”. “Unclean Lips: Jews, Obscenity and American Culture” idzie dalej, definiując ją jako “‘stworzenie nieczyste,’ gad; obrzydliwość, wstręt, nieczystość.”https://merchants-of-sin.com/2017/03/01/part-ix-jews-and-porn/
Żydowski właściciel Washington Football Team (dawniej Redskins) – Dan Snyder został oskarżony o nagrywanie wyuzdanych filmików z udziałem swoich cheerleaderek i stręczenie ich znajomym, co jest jednym z przykładów w wyraźnym trendzie żydowskich dyrektorów rozrywkowych żerujących na “aktorkach siksach” i zatrudnionym bydle gojowskim. https://www.dailymail.co.uk/news/article-8666767/Redskins-cheerleaders-make-slew-new-sexual-harassment-claims-against-NFL-teams-executives.html Snyder miał ponoć powiedzieć trenerce cheerleaderek: “Ty lepiej zadbaj o to, żeby były chude z dużymi cyckami, albo cię kurwa zabiję”.
Ale siksy, ach, siksy to znowu coś innego […] Jestem tak zafascynowany, że jestem w stanie pożądania wykraczającym poza erekcję. Mój obrzezany mały fiut jest po prostu uschnięty z uwielbienia. Może to strach. Jak oni mogą być tak wspaniali, tak zdrowi, tak blond? Moja pogarda dla tego, w co wierzą, jest więcej niż neutralizowana przez moje uwielbienie dla ich wyglądu, sposobu, w jaki się poruszają, śmieją i mówią.
– Philip Roth, “Skarga Portnoy’a”
Tendencja ta rozciąga się również na żydowskich pornografów. Na przykład Ron Jeremy – którego Jewish Daily Forward opisuje jako “twojego głupkowatego żydowskiego wujka” – został niedawno postawiony w stan oskarżenia pod 28 zarzutami o przemoc seksualną, po tym jak pojawił się szereg skarg, według których Jeremy został oskarżony o gwałt z użyciem przemocy oraz o “seksualną napaść na 15-letnią dziewczynę na imprezie w Santa Clarita”.https://www.latimes.com/california/story/2020-08-31/ron-jeremy-charged-additional-counts-of-sexual-misconduct
Przemysł pornograficzny cieszy się złą sławą ze względu na handel seksem i wykorzystywanie osób szczególnie podatnych na zagrożenia; w swoich esejach Luke Ford przyrównał przemysł pornograficzny do “handlu białymi niewolnikami”.
Kilka lat temu Jean-François Gariépy skierował uwagę na podobny skandal, przeprowadzając wywiad z młodą białą dziewczyną, która została zwabiona do hardcorowego porno poprzez pracę modelki i zmuszona do grania w filmach prezentujących gwałty międzyrasowe. W wywiadzie Gariépy’ego jest przerażająco jasne, że dziewczyna jest bezwzględnie wykorzystywana, ponieważ najwyraźniej jej stan nie jest zadowalający i wydaje się, że dysponuje ona zdolnościami poznawczymi dziecka, prawdopodobnie z powodu uszkodzenia mózgu spowodowanego traumatycznym wypadkiem samochodowym zaistniałym w jej dzieciństwie. https://twitter.com/stillgray/status/1032154775834394624
W tym temacie należy zauważyć, że Żydzi tacy jak Seymore Butts i Mike Kulich wyspecjalizowali się w gatunku porno “interracial abuse”, który gloryfikuje poniżającą przemoc seksualną czarnego mężczyzny na białej kobiecie. Niechęć białych aktorek do występowania w tych filmach sfrustrowała żydowskich pornografów, takich jak James Deen, który mówi, że jest to “irytujące, obrzydliwe i denerwujące… to jest rasistowskie i lekceważące i to uniemożliwia mi stworzenie dobrego produktu”. Chociaż tego typu “produkt” jest mniej dochodowy, żydowscy pornografowie podjęli się jednak normalizacji i promocji owego gatunku w ramach “krucjaty na rzecz równości rasowej”.https://www.vice.com/en/article/wnwawq/james-deen-is-pissed-off-about-racism-in-the-porn-industryhttps://nationalvanguard.org/2015/02/interracial-porn-isnt-profitable-its-political/
Lansky pracuje również nad porno “mainstreamem” poprzez reklamę skierowaną do jak najszerszej grupy odbiorców https://www.thedailybeast.com/meet-the-man-making-porn-great-again?ref=scroll: “Firmy dla dorosłych muszą nauczyć się dysponować strawną obecnością w mediach społecznościowych – taką, która jest bezpieczna podczas pracy, bezpieczna dla publiczności, która chce cieszyć się marką. Jeśli chcą przekroczyć tę granicę dla graficznych treści 18+, mogą kliknąć link.” Lansky mówi o reklamowaniu swojego produktu na platformach mediów społecznościowych, gdzie będzie docierał do podatnych na wrażenia małych dzieci. Z tego powodu strona Ad Age nazywa Lansky’ego “mistrzem marketingu SFW”.https://adage.com/article/cmo-strategy/sfw-pornographer/314604
FOTO: Kolejny tweet szefa mediów społecznościowych Pornhuba, trywializujący konsumpcję hardcorowego porno przez dzieci
Na jakim gatunku skupia się “artystyczna” pornografia Lansky’ego? Według Rolling Stone, jest to “seks międzyrasowy i… pokazanie białych kobiet zdominowanych seksualnie przez dobrze zbudowanych czarnych mężczyzn.” Aby promować ten gatunek, Lansky związał się również z różnymi bardzo wpływowymi raperami, w tym z Kanye Westem. W ramach jednego z chwytów reklamowych, Lansky zaoferował Kanye kontrakt na wyreżyserowanie międzyrasowego filmu porno dla swojej marki. https://www.rollingstone.com/culture/culture-features/versace-champagne-and-gold-meet-the-director-turning-porn-into-high-art-629908/
Jak sam Lansky stwierdził kilka akapitów wcześniej, postrzega on swoją pracę w przemyśle pornograficznym jako walkę z dyskryminacją, więc jego “artystyczna” marka międzyrasowego porno jest w oczywisty sposób przeznaczona do gloryfikowania międzyrasowych związków seksualnych, szczególnie pomiędzy czarnymi mężczyznami i białymi kobietami (powinno to być kontekstualizowane wraz z masowym forsowaniem przez żydowskie agencje reklamowe międzyrasowych par, głównie czarnych mężczyzn i białych kobiet). https://www.theoccidentalobserver.net/2020/11/24/condition-red-your-visual-displacement-is-now-complete/
Oczywiście, produkt Lansky’ego jest również często umieszczany na platformach mediów społecznościowych obok tyrad skierowanych przeciwko białym oraz wezwań do “gwałcenia białych suk”.
Jak pokazano powyżej na przykładzie porażki Kanye, ten rodzaj pornografii jest specjalnie sprzedawany czarnym i nie-białym mężczyznom. Ilu z afrykańskich i bliskowschodnich gwałcicieli, którzy napastowali seksualnie i zamordowali dziesiątki białych kobiet i uczennic w Ameryce, Europie Zachodniej i Afryce Południowej, było konsumentami materiałów pornograficznych przedstawiających małe i bardzo młodo wyglądające białe kobiety w strojach uczennic, które były brutalnie sodomizowane przez Afrykanów? Warto zauważyć, że na początku tego roku 18-letnia biała Francuzka Victorine Dartois została zgwałcona i zamordowana przez nie-białego mężczyznę. Ustalono, że oskarżony zamieszczał na YouTube szkice swoich międzyrasowych fantazji seksualnych. https://www.parisdepeches.fr/2-Societe/2048-France/14482-Meurtre_Victorine_suspect_affiche_reseaux_sociaux.html
Czy żydowscy pornografowie zaspokajają swoją żądzę posiadania białych kobiet za pomocą pornografii i wykorzystują ją do “promowania hybrydyzacji” oraz “zwiększania seksualnych żądz mężczyzn kolorowych w stosunku do białych kobiet?”.
Werdykt: winy są niepodważalne.
Następstwa
Omawianie hardcorowej pornografii jest niesmaczne, ale konieczne, ze względu na absolutnie głęboki wpływ pornografii internetowej na zbiorową świadomość współczesnego świata.
Zrozumienie pełnych socjologicznych konsekwencji pornografii jest niewątpliwie trudne, zważywszy na niemal niemożliwość znalezienia grupy kontrolnej, która nie byłaby narażona na kontakt z twardą pornografią. Można jednak z dużą dozą rozsądku założyć, że przemysł pornograficzny ma głęboki wpływ, jeśli nie najważniejszy, na kształtowanie seksualności młodych ludzi i ich postaw wobec przedstawicieli płci przeciwnej. I jak omówiono powyżej, przemysł produkujący ten materiał celowo produkuje coraz bardziej graficzne, dewiacyjne i nienawistne materiały skierowane przeciwko białym, zaprojektowane tak, by przekraczać granice tego, co dopuszczalne, oraz by szokować i odwrażliwiać widzów.
To tylko kilka przykładów ilustrujących zasięg i konsekwencje “kultury porno” w odniesieniu do młodzieży. Hardkorowa pornografia internetowa jest absolutnie niszcząca dla naszej kulturowej psychiki. Skorumpowała, splugawiła i zdemoralizowała całe pokolenie. A prosty fakt jest taki, że nasi żydowscy przyjaciele są w dużej mierze odpowiedzialni za legalizację, tworzenie i dystrybucję całego tego toksycznego plugastwa. Nie osiągnęli tego poprzez militarną okupację Ameryki, zajęcie stacji telewizyjnych i nadawanie demoralizującej pornografii okupowanym cywilom, tak jak zrobili to w Ramallah dwie dekady temu. Osiągnęli to poprzez zdradę zaufania do kraju, który uratował ich przed prześladowaniami w Europie i przyjął jako uchodźców, poprzez manipulowanie jego prawem i angażowanie się w wojnę kulturową na rynku, na którym nie ma żadnych barier przeciwko wejściu Żydów. To, co IDF zrobił, aby zdemoralizować mieszkańców Ramallah, oraz czarne operacje robią, aby zdemoralizować fundamentalistów Jihadi https://sputniknews.com/20180305/cia-porn-operations-1062249590.html, zostało zrobione Zachodowi poprzez jego przemysł rozrywkowy.
Pornografia – tak jak aborcja, feminizm, prawa gejów i normalizacja pedofilii – jest promowana przez najbogatszą i najściślej zorganizowaną grupę etniczną na planecie jako forma etnicznego aktywizmu politycznego. Żydzi postrzegają pornografię jako narzędzie do walki z “faszyzmem” i dyskryminacją społeczną, oraz do uczynienia społeczeństwa bezpiecznym dla Żydów. Przemysł pornograficzny jest jedną z gałęzi wielkiego żydowskiego projektu kulturalno-marksistowskiego, mającego na celu zdekonstruowanie wartości białej, zachodniej cywilizacji, wypatroszenie zachodnich sposobów konstruowania znaczeń oraz uczynienie naszej kultury nieuporządkowaną i pozbawioną znaczenia. Pornografia jest bronią, formą żydowskiego “terroryzmu kulturowego”, i Żydzi szczerze to przyznają”. Możecie nie wierzyć moim słowom. Zwracając się do społeczności żydowskiej, rabin Daniel Lapin pisze:
«Zamiast koncentrować się na wyimaginowanych wrogach, powinniśmy zapytać, czy dogmatyczne zaangażowanie w świecko-liberalną wizję sprzyja niechęci do społeczności żydowskiej. Bez takiej uczciwej samooceny, Żydzi będą coraz bardziej nielubiani – nie przez oszalałe jednostki, ale przez porządnych Amerykanów zaniepokojonych szybko pogarszającą się kulturą i rolą Żydów w tym programie. Nie może ujść uwadze zwykłych Amerykanów zmagających się z wyzwaniem wychowania dzieci na ludzi odpowiedzialnych w nieprzyjaznym świecie, że wiele żydowskich nazwisk i grup prowadzi walkę na rzecz strategii, które ci Amerykanie postrzegają jako powodujące upadek kraju.[49]»
To prawda. Przyzwoici biali ludzie wszędzie się o tym przekonują.
I mamy tego dość.
Notes
[1] Kristoff Kerl, “Oppression by Orgasm: Pornography and Antisemitism in Far-Right Discourses in the United States Since the 1970s,” Studies in American Jewish Literature, 2020, pp. 130, 123, 124, 125, 129.
[17] Michael Loewy, Georg Lukács from Romanticism to Bolshevism (London: NLB, 1979), p. 130.
[18] Patrick J. Buchanan, The Death of the West: How Dying Populations and Immigrant Invasions Imperil Our Country and Civilization (New York: St. Martin’s Press, 2002), p. 75.
[23] Philip W. Bennett, “The persecution of Dr. Wilhelm Reich by the government of the United States,” International Forum of Psychoanalysis, 2010, p. 52.
[24] David Held, Introduction to Critical Theory: Horkheimer to Habermas (Berkeley: University of California Press, 1980), 15.
[25] Karl Marx, A Contribution to the Critique of Political Economy (Moscow: Progress Publishers, 1859), p. 4.
[27] Cited in Kevin MacDonald, The Culture of Critique: An Evolutionary Analysis of Jewish Involvement in Twentieth-century Intellectual and Political Movements (Bloomington: AuthorHouse, 2002), p. 158.
Ogłoszone 5 czerwca 1960 r. motu proprio Jana XXIII Superno Dei nutu powoływało do życia struktury odpowiedzialne za przygotowania do II Soboru Watykańskiego. Obok 11 utworzonych przez niego komisji powstały również 3 sekretariaty, z których jeden zajmować się miał kwestią jedności chrześcijan. Sekretariatem tym kierował Agostino kard. Bea, wspomagany przez ks. Johannesa Willebrandsa. Pierwszym zadaniem tego organu było zaproszenie chrześcijan-niekatolików do przysłania na Sobór obserwatorów, a także pomaganie im w śledzeniu i rozumieniu toczących się dyskusji. Jednak w 1962 r. sekretariat ten otrzymał, na mocy decyzji papieża, status analogiczny do komisji, z prawem do sporządzania projektów tekstów i prezentowania ich w auli soborowej1.
Biorąc pod uwagę jego nazwę, mogłoby się wydawać dziwne, że zajmować miał się on również kwestią stosunków z judaizmem. W istocie, jeszcze przed nadaniem mu rangi komisji, Jan XXIII – za sugestią Julesa Isaaca – polecił już w 1960 r. ustnie kard. Bei opracowanie schematu dotyczącego żydów. W konsekwencji to właśnie Sekretariat ds. Popierania Jedności Chrześcijan zająć się miał kwestią stosunku Kościoła katolickiego do wyznawców judaizmu.
Geneza deklaracji Nostra aetate
W początkowej fazie prac nad szkicem schematu kardynał odbył spotkania z pewną liczbą czołowych przedstawicieli społeczności żydowskiej. W czerwcu 1962 r., po zażartych dyskusjach, zredagowany został liczący 42 akapity tekst, który przedstawiony miał być Centralnej Komisji Przygotowawczej. Jednak przeciek do prasy spowodował kontrowersje wobec planu zaproszenia na Sobór obserwatorów żydowskich. Informacja ta wywołała nieoczekiwany kryzys: sami żydzi byli podzieleni, społeczeństwa państw arabskich postrzegały to jako pośrednie uznanie przez Watykan państwa żydowskiego, a patriarchowie wschodni zaniepokojeni byli konsekwencjami dla swych wspólnot. W rezultacie tekst ów został po prostu wycofany.
Poszukiwanie innego kontekstu
Kardynał Bea interweniował jednak u papieża, argumentując, że kwestia żydowska była natury czysto religijnej, a nie politycznej. W rezultacie, podczas drugiej sesji, 18 listopada 1963 r., ojcom zaprezentowany został w ramach schematu o ekumenizmie rozdział czwarty – dotyczący właśnie żydów.
Gabriel kard. Tappouni, który zabrał głos jako pierwszy, zwracał uwagę na niebezpieczeństwo związane z poruszaniem kwestii żydowskiej. Ernesto kard. Ruffini, podobnie jak wielu innych, wskazywał, że jeśli zamierza się mówić o żydach, należałoby poświęcić miejsce również innym religiom niechrześcijańskim. W trakcie dyskusji pojawiły się nawet głosy postulujące włączenie rozdziału o żydach do schematu o Kościele. Ostatecznie – 21 listopada – część dotycząca żydów usunięta została ze schematu o ekumenizmie.
Podczas trzeciej sesji wśród ojców soborowych rozprowadzony został nowy tekst. Niektóre sformułowania zostały złagodzone (zwłaszcza w kwestii bogobójstwa), dodane zostały rozdziały o religiach niechrześcijańskich, planowano też uczynić z tego tekstu dodatek do schematu o Kościele, aby zaznaczyć, że była to kwestia czysto religijna, a nie polityczna. Po dyskusji mającej miejsce 28 i 29 września 1964 r. tekst został zmodyfikowany i odłączony od schematu o Kościele.
Wersja ostateczna
Jednak reakcje państw arabskich w przerwie między sesjami zmusiły sekretariat do dalszego przeredagowania dokumentu. Tekst dotyczący żydów stał się ostatecznie czwartym rozdziałem niezależnej deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, kładącej nacisk na pozytywne oraz wspólne elementy wszystkich wyznań. Dokument ten, znany jako Nostra aetate, przyjęty został w głosowaniu i promulgowany 28 października 1965 r.
II. Właściwy stosunek do judaizmu i narodu żydowskiego
W październiku 1961 r. Jan XXIII odbył spotkanie z grupą amerykańskich żydów, podczas którego – nawiązując do epizodu znanego nam ze Starego Testamentu – zwrócił się do nich słowami: „To ja, Józef, wasz brat”. Obecnie często usłyszeć można w odniesieniu do żydów określenie „nasi ojcowie (lub starsi bracia) w wierze”. Jak powinniśmy się do tego ustosunkować?
Żydzi w Starym Testamencie
Po upadku naszych pierwszych rodziców Bóg zapowiedział przyjście Mesjasza. Pamiętamy, że wybrał Abrahama i uczynił go ojcem wielkiego ludu (Rdz 12, 2) oraz obiecał jego potomkom ziemię Kanaan (Rdz 12, 7). Jakub i jego dwunastu synów stanowili naród wybrany.
Naród ten posiadał jednak powołanie teologiczne: wydanie na świat Mesjasza. Było to jego wyjątkowe powołanie, a równocześnie wyjątkowe powołanie w historii rodzaju ludzkiego: nie ma innego narodu, którego przeznaczenie byłoby tak zasadniczo nadprzyrodzone i mesjanistyczne. Naród ten – jako naród – jest nierozerwalnie związany ze swym mesjańskim powołaniem.
Żydzi i Chrystus Pan
Okoliczności mające towarzyszyć przyjściu Mesjasza nie były arcykapłanom żydowskim nieznane. Znali oni dobrze święte księgi, a zwłaszcza proroctwa. Jak wszyscy pamiętamy, kiedy trzej królowie przybyli do Jerozolimy, aby uzyskać informację o miejscu narodzin Chrystusa, uzyskali jednoznaczną odpowiedź.
Oficjalne uznanie Mesjasza było obowiązkiem arcykapłana. Kajfasz zapytał Zbawiciela wprost: „Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czyś ty jest Chrystus, Syn Boży?” (Mt 26, 63). A odpowiedź Zbawiciela nie pozostawiała wątpliwości.
Chrystus skazany został właśnie dlatego, że potwierdził swe bóstwo oraz wypełnienie proroctw. O ile Katechizm Soboru Trydenckiego stwierdza, że my wszyscy ukrzyżowaliśmy Chrystusa, św. Tomasz wyjaśnia niuanse teologiczne tej prawdy: bez wątpienia to nasze grzechy skazały Zbawiciela na śmierć, śmierć ta nastąpiła jednak wskutek podżegania żydów, a zwłaszcza ówczesnych arcykapłanów. Dlatego właśnie Doktor Anielski pisze:
Wiedzmy jednak, że nieświadomość ich nie usprawiedliwia, była to bowiem poniekąd nieświadomość umyślna. Widzieli bowiem wyraźne oznaki Jezusowego bóstwa, lecz z nienawiści do Chrystusa i powodowani zawiścią przewrotnie je tłumaczyli, nie chcąc wierzyć Jego słowom, kiedy mówił, że jest Synem Bożym2.
A nieco dalej dodaje:
Nieświadomość umyślna nie zwalnia od winy, lecz, jak się zdaje, raczej ją powiększa. Dowodzi bowiem tego, iż człowiek tak bardzo lgnie do grzechu, że chce trwać w nieświadomości, aby z grzechem nie zrywać. Żydzi przeto zgrzeszyli nie tylko jako sprawcy ukrzyżowania Chrystusa-Człowieka, lecz poniekąd także, jako sprawcy ukrzyżowania Boga3.
Sam Zbawiciel wypowiedział na ich temat zatrważające słowa:
Gdybym był nie przyszedł, a nie mówił im, nie mieliby grzechu; lecz teraz nie mają wymówki z grzechu swojego. […] Gdybym był między nimi nie dokonał czynów, których nikt inny nie dokonał, grzechu by nie mieli; lecz teraz i widzieli, i znienawidzili i mnie, i Ojca mego (J 15, 22 i 24).
Co do rzesz żydowskich – nie znały one Pism i zostały zwiedzione przez swych przywódców. Wina ich jest więc mniejsza.
Żydzi w Nowym Przymierzu
Śmierć Chrystusa na Krzyżu oznaczała koniec Starego Przymierza: zasłona Przybytku rozdarła się na dwoje. List do Żydów stwierdza wyraźnie: „Dokonuje się oczywiście odrzucenie poprzedniego ustawodawstwa z powodu jego słabości i bezużyteczności” (Hbr 7, 18). Trzeba bowiem rozumieć, że naród wybrany nie był wierny swemu powołaniu – i z tego właśnie powodu Bóg odrzucił go jako naród. Po ustaniu Starego Przymierza naród żydowski utracił swą wyjątkowość (powołanie mesjańskie), a jego religia stała się bezużyteczna. Jej miejsce zajął katolicyzm.
Dlatego właśnie dzisiejszy judaizm (z czasów Nowego Przymierza) musi być definiowany jako antyteza katolicyzmu. Istnieje jedynie jako sprzeciw wobec niego, stał się bowiem jałowy i pozbawiony celu. Judaizm jest odrzuceniem Mesjasza4, Jezusa Chrystusa, którego żydzi skazali na śmierć5, a więc i Kościoła. Przez odrzucenie Mesjasza i Kościoła współczesny judaizm zrywa z judaizmem Starego Testamentu, którego powołania się wyrzekł. Stanowi więc zaprzeczenie samego siebie, wewnętrzną sprzeczność i być może najgorszą możliwą formę zaślepienia6.
Katolicyzm ze swej strony, o ile przeciwstawia się judaizmowi z okresu Nowego Przymierza, w stosunku do judaizmu starotestamentowego zajmuje postawę inną. Kościół katolicki kładzie kres judaizmowi Starego Przymierza, udoskonalając go. Można tu mówić o kontynuacji – z dopełnieniem (w każdym sensie) tego słowa – tego, co niegdyś było jedynie niedoskonałe.
Można powiedzieć, że katolicyzm jest wobec judaizmu Starego Testamentu tym, czym jest motyl wobec oprzędu7: stanowi doskonałą formę życia, podczas gdy odrzucony oprzęd jest od tej pory czymś martwym.
Z drugiej strony współczesny judaizm nie jest i nie może być kontynuacją religii Starego Testamentu: stanowi nawet jej negację, ponieważ usiłuje utrzymać przy życiu coś, co jest jedynie powłoką – zewnętrzną i obumarłą – prawdziwej religii. Dlatego właśnie współczesny judaizm jest śmiercionośny w każdym sensie tego słowa, stanowiąc przeciwieństwo zarówno katolicyzmu, jak i starożytnego judaizmu.
Jeśli więc możemy mówić o żydach jako o „naszych ojcach w wierze”, może się to odnosić jedynie do świętych Starego Testamentu. W żadnym jednak razie nie można mówić o współczesnych żydach jako o ojcach (czy też „starszych braciach”) w wierze – odrzucili oni bowiem swe powołanie. Jest to jedynie żałosne oszustwo. Konsekwentnie, jako że Abraham nie jest ich ojcem w wierze, nie są oni i nie mogą być naszymi w niej braćmi. Chyba że nawróciliby się szczerze na katolicyzm… „Zatem, bracia, nie jesteśmy synami niewolnicy, ale wolnej. A tą wolnością wyzwolił nas Chrystus” (Ga 4, 31).
Zakończenie
Deklaracja Nostra aetate, zredagowana we współpracy z żydami, zwłaszcza z Julesem Issacem, ma charakter prawdziwie rewolucyjny: podważa ona wszystkie konkluzje teologiczne dotyczące tej kwestii oraz wprowadza zamęt w relacjach pomiędzy Kościołem a judaizmem, posuwając się do przypisywania temu ostatniemu miejsca honorowego. Wizyty ostatnich papieży w synagogach dodały do błędów teologicznych nowe zgorszenie – kwestionując w sposób pośredni zbawcze dzieło Chrystusa Pana.
III. Analiza
Deklaracja O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich jest najkrótszym z dokumentów soborowych. Pierwsza z jej pięciu części wyjaśnia cel tego dokumentu. Druga zajmuje się kilkoma religiami niechrześcijańskimi, zaś trzecia i czwarta islamem i religią żydowską. Tekst kończy się akapitami, które streścić można słowami: wykluczające wszelką dyskryminację powszechne braterstwo.
Wstęp
Dokument stwierdza:
W naszej epoce, w której ludzkość coraz bardziej się jednoczy i wzrasta wzajemna zależność między różnymi narodami, Kościół tym pilniej rozważa, w jakim pozostaje stosunku do religii niechrześcijańskich (par. 1).
Czyni to, pragnąc „popierać miłość i jedność wśród ludzi, a nawet wśród narodów”. Cel ten wydaje się bardzo szlachetny. Co jednak rozumie się przez jedność? Jaki rodzaj miłości zamierza się popierać?
Jedność wykuwa się wokół wspólnej prawdy lub wspólnego działania. Mówiąc w skrócie, dla osiągnięcia tej jedności musi istnieć jakiś punkt wspólny. Dokument zauważa, że wszyscy ludzie posiadają to samo pochodzenie i to samo przeznaczenie oraz że zadają sobie te same pytania dotyczące sensu życia. Idzie jednak dalej, stwierdzając, iż wszystkie religie starają się odpowiedzieć na „głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji”. Dlatego właśnie deklaracja usiłuje pokazać, że istnieją elementy wspólne dla wszystkich religii, nawet niechrześcijańskich, umieszczając je wszystkie na jednej płaszczyźnie i równocześnie zacierając różnice między nimi…
Zatrważające pomieszanie
Kolejne trzy rozdziały dotyczą religii niechrześcijańskich w ogólności, islamu oraz judaizmu. Deklaracja wyraża szacunek wobec nich, zwracając uwagę na „głęboki zmysł religijny” (par. 2), jaki religie owe zaszczepiają swym wyznawcom. Hinduizm wyraża go poprzez „niezmierną obfitość mitów”, w których ludzie znajdują „wyzwolenie z udręk naszego losu”. Buddyzm pomaga ludziom „osiągnąć stan […] najwyższego oświecenia”. Muzułmanie „oddają cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu […] i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję”. Żydzi, poprzez swe pochodzenie, współdzielą z chrześcijanami „wielkie duchowe dziedzictwo”. Choć deklaracja stwierdza, że Kościół:
głosi […] i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego (par. 2),
to słowa, jakimi posługuje się w odniesieniu do religii niechrześcijańskich, mają charakter tak panegiryczny (poważanie, szacunek, braterski dialog), iż sugerują w istocie, że wszystkie te religie są w stanie doprowadzić człowieka do jego celu, którym jest Bóg8.
Deklaracja lepiej niż jakikolwiek inny dokument Vaticanum II ukazuje błąd leżący u podstaw całego nauczania soborowego: pomieszanie porządku naturalnego z nadprzyrodzonym. Słowo „łaska” pojawia się niej tylko raz, bez podkreślenia jej absolutnej konieczności do osiągnięcia zbawienia. Albo więc możliwe jest zbawienie bez łaski, albo też łaska jest tak konieczna dla natury, że jest od niej nierozłączna i nierozróżnialna. W obu przypadkach jest to poważny – i potępiony przez Kościół – błąd. W deklaracji tej Sobór wyraża jednak uznanie dla naturalnych wysiłków tych religii, które są absolutnie niezdolne doprowadzić człowieka do wiecznego szczęścia. W konsekwencji wszystkie religie prowadziłyby w równym stopniu do Boga, a spotkania modlitewne w Asyżu (I, II, III etc.) stanowiłyby jedynie konkretne zastosowanie tego nauczania.
Stopnie prawdy
W rezultacie tego błędu, oraz ponieważ rozważane są jedynie elementy wspólne, różnice pomiędzy religiami niechrześcijańskimi a katolicyzmem nie są już postrzegane jako błędy w odniesieniu do prawdy, ale w kategoriach mniejszej lub większej z nią zgodności. Innymi słowy, zamiast mówić – jak to zawsze czynił Kościół – że owe religie niechrześcijańskie są religiami fałszywymi, niezdolnymi z siebie doprowadzić ludzi do zbawienia, Sobór – poprzez okazywany im szacunek – dostrzega w nich raczej okruchy prawdy niż błędy. Dlatego właśnie dokument mówi o pełni jedynie w odniesieniu do Chrystusa, „w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego”. Zdanie to zdaje się sugerować to samo, co Lumen gentium: Kościół Chrystusowy jest obszerniejszy niż Kościół katolicki i wszędzie znaleźć można okruchy prawd naturalnych prowadzących do zbawienia. Zgodnie z tą zasadą każdy człowiek może znaleźć w sobie prawdę, jako drogę prowadzącą do wiecznego szczęścia. Innymi słowy, jest to równoznaczne z twierdzeniem, że „Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”, jak nauczał Jan Paweł II w swej encyklice Redemptor hominis. W obu przypadkach dostrzec możemy to samo pomieszanie porządku naturalnego z nadprzyrodzonym.
W poszukiwaniu zasady
„Poświęcanie głównej uwagi temu, co jest ludziom wspólne”, aby „popierać jedność oraz miłość”, oznacza w ostatecznym rozrachunku poszukiwanie zasady wspólnej dla wszystkich religii, mogącej stanowić niejako ich wspólny mianownik. Ostatnia część deklaracji stwierdza, że
upada podstawa do wszelkiej teorii czy praktyki, które między człowiekiem a człowiekiem, między narodem a narodem, wprowadzają różnice co do godności ludzkiej i wynikających z niej praw (par. 5).
Religie nie mogą być już sobie przeciwstawiane: wszyscy ludzie są braćmi, ponieważ stworzeni zostali na obraz Boży. Kochana natura ludzka… To dzięki niej odrzucona zostać może „wszelka dyskryminacja”.
Po raz pierwszy w historii dekret soboru Kościoła przedstawia religie niechrześcijańskie w pozytywnym świetle i wzywa do dialogu, mającego na celu zmianę fałszywego ich postrzegania przez katolików. Religie mogą więc wyruszyć razem na wspólną pielgrzymkę. Zapomnijmy o grzechu pierworodnym! Zapomnijmy o odkupieniu! Zapomnijmy o historii Kościoła!
Święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość, szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność (par. 3).
Podajmy sobie z radością dłonie, pokój jest na wyciągnięcie ręki! Przez ostatnich 50 lat mieliśmy aż nabyt wiele okazji, aby się nim delektować…
Za „The Angelus”, styczeń 20169, tłumaczył Tomasz Maszczyk.
Przypisy
↑Unitatis redintegratio, Nostra aetate, Dignitatis humanae i Dei Verbum.
↑Tamże, ad. 3., zresztą to właśnie określa się mianem ‘bogobójstwa’.
↑„Przyszedł do swej własności, a swoi go nie przyjęli”(J 1, 11).
↑„A odpowiadają wszystek lud, rzekł: Krew jego na nas i na syny nasze”(Mt 27, 25).
↑„A światłość w ciemnościach świeci, a ciemności jej nie ogarnęły” (J 1, 5).
↑Oprzęd to osłona z cienkich niteczek wytwarzana z wydzieliny gruczołów gębowych larw wielu owadów i stanowiąca zabezpieczenie larw i poczwarek, głównie gatunków motyli (przyp. red.).
↑Odnośnie do muzułmanów par. 3 stwierdza: „Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi”. Interesująca jest konstrukcja gramatyczna tego zdania: każdy katolik posłużyłby się szykiem odwrotnym.
Zdaniem biskupa Rysia deklaracja „Nostra aetate” przyjęta przez Sobór Watykański II dokonała „przewrotu kopernikańskiego” w katolickiej teologii – zupełnie zmieniając doktrynę wiary w zakresie stosunku do wyznawców Judaizmu talmudycznego. Według polskiego hierarchy, mimo odrzucenia Syna Bożego, żydzi pozostają „narodem wybranym” i trwają w przymierzu z Bogiem na mocy, wypełnionego wszak i zastąpionego przez Chrystusa Nowym, Starego Testamentu. Hierarcha otwarcie zarzucił doktrynalny błąd największym nauczycielom chrześcijaństwa oraz liturgii katolickiej, z ulgą przyjmując jej niedawną zmianę.
– Przed wojną w Polsce mieszkało 3 mln Żydów, w samej Łodzi było ich 250 tys. A dzisiaj tamtejsza wspólnota liczy 100 osób. Nawet nie za bardzo wiem, jak to komentować. Ale wiem, że nie wolno zapomnieć. Świadomość przełomu w relacjach chrześcijańsko-żydowskich, zapisana w takich dokumentach jak „Nostra aetate”, powinna być udziałem chrześcijan w ogóle, a nie tylko tych, których ten dialog interesuje sam w sobie – powiedział abp Grzegorz Ryś podczas spotkania z dziennikarzami przed XXVI Dniem Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, który odbędzie się 17 stycznia w Siedlcach.
Podczas spotkania z dziennikarzami zorganizowanego w siedzibie Episkopatu Polski abp Grzegorz Ryś, przewodniczący Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem podkreślił, że w relacjach Kościoła katolickiego z judaizmem należy pamiętać o rzekomym „wielkim przewrocie”, jaki dokonał się głównie za sprawą deklaracji Soboru Watykańskiego II pt. „Nostra aetate” z 1965 r. Według biskupa dokument ten zmienił…. niezmienna naukę Kościoła i wyprowadził magisterium z… błędu, w którym miało tkwić przez dwadzieścia wieków.
Metropolita łódzki przypomniał trzy kluczowe tezy deklaracji które składają się na „przewrót kopernikański nauczania Kościoła na temat judaizmu”. – Pierwsze stwierdzenie jest takie, że Żydzi dalej są narodem wybranym – mówił hierarcha. Duchowny próbował przekonać odbiorców, że według katolickiej doktryny „Bóg odrzucił Izrael”. Tymczasem było dokładnie odwrotnie, to bowiem znaczna cześć Żydów, na czele z przywódcami religijnymi sprzeniewierzyła się zawartemu z Bogiem przymierzu odrzucając Chrystusa, mesjasza, który wypełnił stary i ustanowił nowy Testament dla tych, którzy zgodnie z wolą Ojca, uwierzyli w Jego mesjańskie posłannictwo.
– O tym mówimy dziś łatwo, ale trzeba pamiętać, że od II do XX wieku w Kościele panowała tzw. „teologia zastępstwa”, która głosiła, że Bóg odrzucił Izrael i że zastąpił go nowym ludem Bożym, jakim jest Kościół. To miało też takie konsekwencje, że Izrael po czasach biblijnych, po 70 r., gdy zburzona została przez Rzymian świątynia jerozolimska, chrześcijan już nie interesował. Ostatnie ślady tego myślenia mieliśmy, o zgrozo, w naszej liturgii wielkopiątkowej za Żydów, w której jeszcze dwa lata temu w Polsce używaliśmy formuły„Żydzi są narodem, który kiedyś był narodem wybranym”. Chwała Bogu, ta formuła została zmieniona i modlimy się dziś tak jak cały Kościół powszechny za Żydów, którzy są narodem pierwszego wybrania – kontynuował abp Ryś.
Druga teza „Nostra aetate” dotyczy odpowiedzialności za śmierć Chrystusa. – W „Nostra aetate” jest mowa, że nie wolno obwiniać ani Żydów historycznie żyjących z Jezusem, ani tym bardziej Żydów w ogóle. Przez wieki nazywano Żydów „Bogobójcami” albo „bratobójcami”. Kiedy podkreślano żydowskość Jezusa, to Żydów porównywano do Kaina – bratobójcy, który został też przez Boga ukarany wieczną tułaczką, co bardzo dobrze mówiąc brzydko, przekładało się na fakt żydowskiej diaspory i rozproszenia po świecie – „tłumaczył” bp Ryś. Jak dodał, „Nostra aetate” podkreśla, że nie wolno tak myśleć ani mówić o Żydach, a w ślad za tym Katechizm Kościoła katolickiego mówi o tym, że „chrześcijanie w o wiele większym stopniu ponoszą odpowiedzialność za śmierć Jezusa niż Żydzi, na których chętnie tę odpowiedzialność zrzucali przez wieki”.
Trzeci przełom dokonany w „Nostra aetate” to „potępienie wszelkiego antysemityzmu, niezależnie do tego, kto by się go dopuszczał”. – Ten dokument jest tak ważny, że podsumowując go po 50 latach, papież Franciszek powiedział na audiencji środowej, że w wyniku „Nostra aetate” przeżyliśmy w Kościele przewrót. Nie mówimy już dzisiaj o sobie i nie myślimy jako o wrogach czy obcych, ale jako o przyjaciołach i braciach – dodał przewodniczący Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem.
Duchowny przypomniał też, że w Polsce, poza strukturami stworzonymi w Episkopacie Polski, istnieją jeszcze inne gremia zajmujące się relacjami polsko-żydowskimi i chrześcijańsko-żydowskimi, jak Polska Rada Chrześcijan i Żydów a w Krakowie Klub Chrześcijan i Żydów „Przymierze”. Jego zdaniem, aktualne natomiast pozostaje pytanie, „i tak też widzę swoją funkcję, o wyzwania edukacyjne – aby ta świadomość zapisana w oficjalnych dokumentach, stawała się powszechna i aby takie było myślenie wśród chrześcijan w ogóle, a nie tylko wśród tych, których dialog chrześcijańsko-żydowski interesuje sam w sobie”.
Tegoroczne uroczystości centralne Dnia Judaizmu rozpocznie 17 stycznia wspólna modlitwa w centrum Siedlec, w miejscu, gdzie niegdyś znajdowała się synagoga, spalona przez Niemców w 1939 r.
Następnie w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej odbędzie się sesja poświęcona historii judaizmu na ziemi siedleckiej. Podjęty zostanie również temat Holokaustu na okupowanych przez Niemców wschodnich terenach Polski. Trzecim tematem będą obecnie realizowane projekty dotyczące kultury żydowskiej.
Do wzięcia udziału w panelach naukowych poświęconych przeszłości i przyszłości relacji polsko-żydowskich będzie zaproszona młodzież ze szkół średnich i uniwersytetów.
Gościem specjalnym drugiej części obchodów będzie rabin Boaz Pash z Izraela, który poprowadzi wykład na temat interpretacji Starego Testamentu. Będzie on skierowany do katechetów, osób prowadzących parafialne kręgi biblijne oraz Lectio Divina.
Na zakończenie Dnia Judaizmu w siedleckiej katedrze odbędzie się „międzyreligijna celebracja słowa Bożego”, którą poprowadzi przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. [nyyy… to właśnie rebe Ryś… md]
Antysemityzm okiem Mędrców Syjonu. Czego Kongres Żydów bał się opublikować?
Posted by Marucha w dniu 2022-10-29 https://marucha.wordpress.com/2022/10/29/antysemityzm-okiem-medrcow-syjonu-czego-kongres-zydow-bal-sie-opublikowac/
Współczesny świat boryka się z wieloma strasznymi problemami. Na naszych oczach społeczeństwo coraz bardziej oddala się od Boga, zagłębiając w spirali przemocy i wszelkich wynaturzeń. Niewinni cierpią głód i choroby, pogłębiają się nierówności i niesprawiedliwość. Wojny i krwawe konflikty wybuchają praktycznie na całym globie, w kilka chwil niosąc zniszczenie całych wsi i miasteczek.
Kaprys wysoko postawionych władców świata wystarczy, by odebrać życie setkom, tysiącom bezbronnych. Przyznanie się do Chrystusa w wielu miejscach równe jest z wyrokiem śmierci. Jednocześnie, miliony niewinnych giną co roku za milczącym przyzwoleniem postępowego społeczeństwa. Wolność i godność człowieka zostały zapomniane.
W obliczu tak wielu strasznych sytuacji mogłoby się wydawać, iż trudno jest stwierdzić która z nich jest największym problemem. Głód, dotykający dzieci w zubożałych krajach, zmuszający je do podejmowania niewolniczej pracy? Nieludzki wyzysk, wyciskający życie? Krwawe prześladowania chrześcijan, którzy tak często płacą życiem za swoją miłość do Chrystusa? Istnieje grupa ludzi, którzy nie muszą zadawać sobie podobnych pytań. Ludzie ci są bowiem święcie przekonani iż znają odpowiedź. Zajmują się i pochylają z wielką pieczołowitością oraz troską nad straszną skazą Ziemi, którą jest… antysemityzm.
Antysemityzm. Największa bolączka ludzkości.
To właśnie antysemityzm był przedmiotem żarliwej dyskusji Żydów podczas wiedeńskiej konferencji z 2018 roku. Owocem ich pracy stał się Katalog „An end to Anti-Semitism”. Mogłoby się wydawać, iż publikacja poruszająca tak ważki temat powinna szybko obiec świat. Wówczas każdy mógłby zrozumieć, z jak ważną kwestią mamy do czynienia oraz jak należy postępować aby żaden Żyd nie poczuł się urażony. O to przecież chodzi, prawda?
Okazało się, że jest zupełnie na odwrót, a żydowskie plany nie miały trafić pod strzechy zwykłych zjadaczy chleba. Sprzeciw wobec wydania polskiego tłumaczenia wyraził sam… Europejski Kongres Żydów.
Europejski Kongres Żydów mówi „NIE!”
Gdy pod koniec 2019 roku odezwał się do naszego Wydawnictwa rodak (serdeczne ukłony i podziękowania dla Dex Dextera – ojca chrzestnego tej publikacji) mieszkający za granicą, z informacją, że przełożył na język polski osławiony już raport z konferencji wiedeńskiej z 2018 roku i chce, żebyśmy, jako niezależna i niemająca strachu przed konsekwencjami poruszania tematów na literę „ż” oficyna, wydali na rynku polskim dokument podsumowujący, uruchomiliśmy całą procedurę – sprawdzenie tłumaczenia, korekta i redakcja tekstu. Tekstu budzącego grozę i niepokój, a zawierającego wiele odniesień do panującej rzeczywistości.
Jednocześnie, aby było „po bożemu”, wystąpiliśmy o zgodę na wydanie tłumaczenia raportu „An end to Anti-Semitism”, jako utworu zależnego, do wydawcy – Europejskiego Kongresu Żydowskiego. 7 lipca, po długim czasie oczekiwania, otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź:
W imieniu Europejskiego Kongresu Żydowskiego pragnę poinformować, że ani Państwo ani Wydawnictwo 3DOM nie otrzymali zgody na publikację materiałów z konferencji „Koniec z antysemityzmem – katalog zagadnień do walki z antysemityzmem” jako pracy zależnej. Dodatkowo pragnę potwierdzić, że licencja CC 4.0, na której opu#blikowano powyższy tytuł, nie zezwala na komercyjną reprodukcję materiałów. Na koniec chciałbym poinformować, że jeśli zdecydują się Państwo na publikację utworu pochodnego z naruszeniem warunków licencji i bez wyraźniej zgody Europejskiego Kongresu Żydowskiego, będziemy zmuszeni rozważyć podjęcie kroków prawnych.
Johanan Seynave / Europejski Kongres Żydowski
Wydawało się, że już wszystko stracone. Na szczęście konsultowaliśmy się z największymi tuzami, jeśli chodzi o prawo autorskie w Polsce, i wspólnie wypracowaliśmy model wydawniczy, aby polski Czytelnik zapoznał się z tymi przerażającymi metodami i planami żydowskiej supremacji, wykorzystującej odmienione przez wszystkie przypadki słowo „antysemityzm” – wyjaśnia Wydawca, Tomasz Grzegorz Stala.
Protokół Mędrców Syjonu 2.0, czyli wielkie zaskoczenie
Wydawnictwo 3DOM musiało stoczyć długi i wymagający bój, aby niniejsza publikacja mogła trafić do rąk polskiego Czytelnika. Okazało się, iż Żydzi nad wyraz zaciekle strzegą swoich sekretów. Starania polskiego wydawnictwa przyniosły jednak upragniony rezultat, a pozycja „Mędrcy Syjonu. Nowe Otwarcie” w końcu trafiła do sprzedaży.
Jest to książka zaskakująca na każdym kroku. Ten, kto sądzi iż zna zamiary Żydów z pewnością będzie wielokrotnie zdziwiony. Dokument opracowany w trakcie żydowskiej konferencji wprawił w osłupienie samego Radosława Patlewicza, który opracował niejedną publikację w tej tematyce. Jak sam przyznaje, Autor nie mógł wyjść ze zdumienia, pochylając się nad opracowanymi przez Żydów treściami.
Gdy mój wydawca, Tomasz Grzegorz Stala, zaproponował, abym dokonał analizy i udzielił komentarza do raportu z konferencji Europejskiego Kongresu Żydów w Wiedniu z 2018 roku pt. „Koniec z antysemityzmem! Katalog środków zwalczania antysemityzmu”, podchodziłem do tego pomysłu dosyć sceptycznie. Myślałem, że zarówno sama konferencja, jak i pisemny katalog zaleceń (zwany dalej Katalogiem), będący jej plonem, niczego nowego nie wniosły; że stanowią kolejne, ubrane w piękne słowa, wykwity myślenia życzeniowego.
Po prostu spodziewałem się, że w Katalogu znajdę owijanie w bawełnę oraz politycznie poprawne slogany o miłości, tolerancji i potrzebie walki z prześladowaniami Żydów.
Przyznaję – myliłem się. I to sromotnie! Zagłębiając się w treść kolejnych rozdziałów, wielokrotnie zachodziłem w głowę ze zdumienia. Okazało się, że nie jest to zwykły tekst przeciwko „antysemitom”, ale szczegółowy program opanowania świata. Myślałem: „ale jak to, oni serio piszą o swoich planach tak dosłownie, bez ogródek?”.
Antysemityzm i „robocze definicje”
Podążając w ślad myśli Konfucjusza, autorzy Katalogu wprowadzają i podkreślają znaczenie „roboczych definicji”, zmieniających znaczenie używanych dotychczas słów. Czym bowiem jest dla nich antysemityzm? Czy chodzi o słownikową, nieuzasadnioną niechęć? Encyklopedia PWN wyjaśnia rzeczowo, czym jest antysemityzm:
Antysemityzm – wynikająca z różnego rodzaju uprzedzeń postawa niechęci, wrogości wobec Żydów i osób pochodzenia żydowskiego; prześladowania i dyskryminacja Żydów jako grupy wyznaniowej, etnicznej lub rasowej oraz poglądy uzasadniające takie działania.
Żydowska wersja owej definicji różni się od słownikowej w sposób co najmniej znaczny. Od 2016 roku, Żydzi twierdzą bowiem iż:
Antysemityzm to pewien sposób postrzegania Żydów, który można wyrazić jako nienawiść do Żydów. Związane zaś z tym słowne i fizyczne zachowania skierowane są w stosunku do: osób żydowskiego lub nieżydowskiego pochodzenia, i/lub ich własności, żydowskich instytucji społecznych oraz obiektów religijnych.
Akty przestępcze uznawane są za antysemickie, gdy celem wybranych ataków są ludzie lub własność taka jak: budynki, szkoły, miejsca kultu, cmentarze – wybrane, ponieważ są lub są postrzegane jako żydowskie bądź są kojarzone z Żydami – wyjaśnia z kolei „raport”.
Czy antysemityzm, ten palący problem ludzkości, jest zatem czymś ściśle określonym, zdefiniowanym? Najwyraźniej nie. Aby akt uznano za antysemicki, wystarczy luźne skojarzenie, cień posądzenia o niechęć wobec Żydów.
Jak podkreśla Autor, druga definicja, opracowana przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA) znacząco rozszerza pojęcie antysemityzmu. Patlewicz przypuszcza, iż to maksymalne rozmycie pojęć i wrzucenie wszystkich przypadków do jednego worka jest jednym z celów społeczności żydowskiej opracowującej Katalog. Dzięki temu bicz antysemityzmu może zawisnąć praktycznie nad każdym karkiem.
Antysemityzm biczem na niepokornych?
Co jakiś czas żydzi „wysypują się” ze swoim prawdziwym zdaniem na temat „antysemityzmu”, jako po prostu skutecznego narzędzia zwalczania wrogów „narodu wybranego”. Przykładowo, 14 sierpnia 2002 roku była Minister Edukacji Izraela Shulamit Aloni w wywiadzie dla radia „Democracy Now”, zapytana, dlaczego amerykańscy przeciwnicy polityki Izraela wobec Palestyńczyków nazywani są „antysemitami”, z rozbrajającą szczerością odpowiedziała:
Cóż, to jest sztuczka, zawsze jej używamy. Kiedy w Europie ktoś krytykuje Izrael, wtedy wyciągamy Holocaust. Kiedy w tym kraju ludzie krytykują Izrael, wtedy są antysemitami. Jak wiesz, nasza organizacja jest silna, ma dużo pieniędzy. Powiązania pomiędzy Izraelem i amerykańsko-żydowskim establishmentem są bardzo silne. I oni mają siłę, co jest w porządku. To utalentowani ludzie, mają siłę i pieniądze i inne rzeczy, a ich nastawienie brzmi: „Izrael to mój kraj na dobre i na złe”. I oni nie są gotowi słuchać krytyki. Jest bardzo łatwo obwiniać ludzi, którzy krytykują pewne działania rządu Izraela jako antysemitów, i podnosić kwestię Holocaustu i cierpienia Żydów. Jest to po to, aby usprawiedliwiać wszystko, co robimy Palestyńczykom – czytamy.
Dociekanie prawdy… antysemityzmem?
Negacjonizm to propagandowy dyskurs, który neguje rzeczywistość historyczną oraz zakres Holokaustu (Szoa), czyli eksterminacji Żydów przez nazistów i ich współpracowników podczas II wojny światowej. Negacjonizm odnosi się w szczególności do wszelkich prób twierdzenia, że Holokaust (Szoa) w ogóle się nie wydarzył. Negacjonizm może obejmować publiczne negowanie lub poddawanie w wątpliwość stosowania podstawowych metod zagłady (np. komór gazowych, masowych rozstrzelań, głodzenia i torturowania) lub zamiaru dokonania ludobójstwa na narodzie żydowskim.
Negacjonizm w swych różnych formach jest przejawem antysemityzmu. Usiłowanie zaprzeczania ludobójstwu Żydów jest próbą oczyszczenia narodowego socjalizmu i antysemityzmu z winy i odpowiedzialności za ludobójstwo na narodzie żydowskim. Formy negacjonizmu mogą również obejmować obwinianie Żydów za wyolbrzymianie lub wymyślenie Zagłady dla celów politycznych lub finansowych, jak gdyby była ona wynikiem żydowskiego spisku.
W tym przypadku celem negacjonizmu jest przerzucenie odpowiedzialności na Żydów i ponowna legitymizacja antysemityzmu. Celem negacjonizmu często bywa rehabilitacja otwartego antysemityzmu oraz promowanie ideologii politycznych i tworzenie warunków, które sprzyjają zaistnieniu takiego samego zdarzenia, jakiemu negacjonizm zaprzecza – czytamy w Katalogu.
Jak zauważa Patlewicz, ową rzekomą negacją Holokaustu tudzież „minimalizowaniem jego znaczenia” jest już samo porównywanie liczby ofiar żydowskich do innych nacji mordowanych przez Niemców. Najwyraźniej żydowska narracja o wyższości śmierci Żydów nad zgonami innych ras trwa i ma się dobrze.
Oczywiście, antysemityzmem jest również poruszanie niewygodnego tematu żydowskiej kolaboracji z najeźdźcą. Żydzi, którzy sprzedawali własnych pobratymców Niemcom lub przyczyniali się do ich zabijania w obozach to temat tabu, którego poruszać nie wolno. Wszystko to podchodzi bowiem pod uświęcony antysemityzm, straszliwą zbrodnię z nienawiści.
Antysemityzmem w Kościół
Katalog sporządzony przez Żydów nie tylko przedstawia problemy społeczności, ale podaje na tacy gotowe rozwiązania. Są one wymienione prosto i bez ogródek. Właśnie w tym miejscu, jak zauważa Autor, robi się wręcz gorąco, gdy Żydzi zaczynają wymieniać swoje pomysły rozwiązań:
Pozbawianie autorytetu postaci cieszących się powszechnym szacunkiem lub np. niektórych świętych, pełniących de facto rolę „wzorcowych” antysemitów. Wskazują oni bowiem drogę członkom ugrupowań i instytucji religijnych. Przykładami tutaj są Jan Chryzostom, Marcin Luter i inni.
Usuwanie antysemityzmu z religijnych doktryn i prawd wiary.
Usuwanie antysemityzmu z prywatnych przekonań członków grup i organizacji religijnych
W tym fragmencie Żydzi wprost postulują eliminację z doktryny religijnej pamięci o przywódcach religijnych, a nawet osobach uznanych za święte, jeżeli autorytatywnie uznali ich działalność za „antysemicką”. Jest to prawdziwy skandal, zwłaszcza zważywszy na podane personalne przykłady osób, które powinny zostać „pozbawione autorytetu”. Jan Chryzostom jest wszak świętym katolickim i prawosławnym, a także jednym z ojców Kościoła prawosławnego. Z uwagi na jego dokonania, wymazanie go z historii w praktyce równałoby się z likwidacją prawosławia – zauważa Radosław Patlewicz.
To wszystko jest jedynie początkiem jakże nowatorskich idei i pomysłów, które Żydzi raczyli zgromadzić w swoim Katalogu. W dokumencie zgromadzono koncepcje działania przeciwko antysemityzmowi na każdej możliwej płaszczyźnie, od edukacji, przez wpływ na rządy i instytucje państwowe aż po wspólnoty religijne. W książce „Mędrcy Syjonu. Nowe Otwarcie” znajdziemy gotowe recepty rozwiązywania problemów, jak również tak subtelne smaczki, jak poniższy cytat:
W przypadku grup religijnych, w których poziom antysemityzmu nie jest zbyt wysoki, można opracować i zastosować strategie działania od wewnątrz – dotyczy to m. in. Kościoła katolickiego w Polsce.
Mowa zatem o mieszaniu w Kościele od wewnątrz. Nie wznoszeniu go w zgodzie z naukami Chrystusa, a egoistyczną, żydowską doktryną. Choć brzmi to jak teoria spiskowa, w rzeczywistości jest to fragment żydowskiego Katalogu, opracowanego w celu zwalczania antysemityzmu. Zagłębiając się w lekturę „Mędrców…” łatwo zrozumieć, dlaczego Europejski Kongres Żydów wzbraniał się przed jego publikacją.
Spędziłem kilkanaście godzin przygotowując się do tego tekstu i pisząc go. Jeśli uważasz go za wartościowy, udostępnij go by inni mogli skorzystać z tej pracy i wiedzy.
List gen. Pattona wzbudza nienawiść żydowskich pismaków. Napisany krótko przed śmiercią “w wypadku”.
https://www.bibula.com/?p=136326
Na aukcji specjalizującej się w rzadkich dokumentach i listach, pojawił się list-maszynopis podpisany przez generała George’a Pattona.
W liście napisanym na oficjalnym urzędowym papierze dowództwa Trzeciej Armii i datowanym 4 października 1945 roku, gen. Patton pisze do swojego przyjaciela, ppłk. Charles’a Codmana, m.in. o atakach na niego, przez – jak to określa – „nie-aryjskią” prasę, czyli przez pismaków żydowskich mających już wtedy dominujący wpływ na dyskurs publiczny i polityczne decyzje.
W krótkim liście gen. Patton najpierw odpisuje, że w obliczu kłamliwych artykułów prasowych dopuszcza myśl, że „Twoja [ppłk Codmana] naturalna lojalność została poważnie nadszarpnięta przez obrzydliwe ataki” tejże prasy. Sprytni dziennikarze tzw. amerykańskiej prasy umieścili bowiem „cytaty [które] były tak bliskie kłamstwa, jak to tylko możliwe, bez narażania sprawców na pozew.” Jak widać, strategia pismaków od dawna polegała na takim manipulowaniu faktami, aby zniechęcić opinię publiczną do swoich niewygodnych przeciwników, a jednocześnie ustawić się w pozycji obronnej.
Gen. Patton, któremu przydzielono funkcję wojskowego gubernatora Bawarii, został zaatakowany przez prasę żydowską, że nie stara się o zapewnienie odpowiednich warunków dla Żydów przebywających w obozach przesiedleńczych. W prywatnym liście do przyjaciela Patton pisze, że „Jeśli chodzi o Żydów, to oni nie chcą być umieszczeni w komfortowych budynkach. Oni właściwie preferują zamieszkanie, upakowani w jednym w pokoju do granic możliwości. Nie mają pojęcia o warunkach sanitarnych, higienie czy przyzwoitości i są, jak wiesz, tymi samymi podludzkimi typami, które widzieliśmy w obozach internowania.”
W liście padają również określenia co do ludzi ze Związku Radzieckiego, prawdopodobnie mając na myśli wcielanych przez Stalina do armii niepiśmiennych i prymitywnych typów, o których każda starsza osoba wspominająca czasy wojny opowiada z przerażeniem większym niż mówiąc o „nazistach”. Gen. Patton o tych ludziach pisze jako o „zdegenerowanych potomkach Czyngis-chana” i dopowiada, że zawiść, nienawiść, złośliwość i brak miłosierdzia w Europie „przechodzi wszelkie pojęcie”.
Generał Patton, legendarny dowódca II wojny światowej, z doświadczeniem kapitana jeszcze z okresu I wojny światowej, kiedy to był adiutantem samego generała Johna Perhinga, z zacięciem sportowym (pięciobój nowoczesny na Olimpiadzie w Sztokholmie w 1912 r.), został w wyniku machinacji i krytyki prasy „amerykańskiej” (czytaj: wydawanej w Stanach Zjednoczonych), pozbawiony dowództwa i przeniesiony do tzw. 15 Armii, czyli w praktyce do zespołu literatów mających opisywać okres wojenny. List napisany został na trzy dni po tym jak gen. Eisenhower pozbawił gen. Pattona dowództwa nad Trzecią Armią, i na 2 miesiące przed tragiczną śmiercią w wyniku wypadku samochodowego.
Dzisiejsze pismaki, list gen. Pattona określają jako „mroczny i niepokojący”. Nie przeszkodziło to właścicielom żydowskim – kolekcjonerom Ira i Barbarze Lipman – sprzedaniu go w kwietniu br. na aukcji w Nowym Jorku. Obecny nowy właściciel również chce na nim zarobić i wystawił list na aukcję w cenie 64 tysięcy dolarów.
„Jeżeli by państwo Izrael było zainteresowane jakimś udziałem w tym przedsięwzięciu, udziałem oczywiście z odpowiednimi skutkami finansowymi w dalszym etapie, to my jesteśmy na tego rodzaju działania, tego rodzaju rozmowy – bo najpierw trzeba o tym rozmawiać – otwarci” – zadeklarował Jarosław Kaczyński.
Wygłoszone podczas prezentacji raportu o stratach poniesionych przez Polskę podczas wojny słowa przerażały. Kaczyński wrócił do swego wcześniejszego pomysłu – Żydzi pomogą nam w zmaganiach z Niemcami, a my podzielimy się z nimi łupem. Poroniony pomysł ma już swoją historię – gdy kongres USA uchwalił Ustawę 447, prezes PiS nie reagował, negował płynące z tego zagrożenia i mamił opinię publiczną tym, że spłata roszczeń Żydom nie naruszy interesów Polaków, bo zostanie zrekompensowana odszkodowaniami wojennymi od Niemiec. Innymi słowy rzucił pomysł – dać obskubać się Żydom przez obskubanie Niemców. I to w tym wszystkim było najbardziej niebezpieczne. Bo o ile prawdopodobieństwo uzyskania reparacji jest niewielkie, o tyle dla Żydów jest to ostateczne uznanie przez Polskę ich roszczeń.
Istotą żydowskiej machinacji jest bowiem: Samo przystąpienie do rozmów jest uznaniem zasadności roszczeń, a do uzgodnienia pozostaje tylko ich wielkość.
Judah Ari Gross
Kilka dni po wystąpieniu Kaczyńskiego, „Times of Israel”, w tekście Judah Ari Grossa „W roszczeniach wobec Niemiec Polska domaga się odszkodowań za Żydów zabitych przez Polaków” napisał: W raporcie opublikowanym przez polski rząd przytoczono śmierć Żydów zabitych przez polskich cywilów, w oczywistej próbie wybielenia polskich zbrodni. W wykazie 9293 wsi, w których miały miejsce „nazistowskie okrucieństwa niemieckie” znalazły się wsie, w których miały miejsce polskie pogromy na Żydach, w tym wieś Jedwabne, gdzie ponad 300 Żydów zostało żywcem spalonych przez etnicznych Polaków. Gazeta przytacza wypowiedź prof. Jana Grabowskiego: „Umieszczenie na liście okrucieństw dokonanych na Żydach przez polskich cywilów i polskie władze było absolutnie przerażające […] bulwersujące jest przede wszystkim „zapisanie” na konto niemieckie zbrodni dokonanych przez Polaków na Żydach. Polska zwraca się do Niemiec, aby wypłaciły Polakom odszkodowanie za Żydów, których Polacy sami wymordowali.
Przypadek? Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Polskę zaatakowała dziennikarka CNN, pytając prezydenta RP, czy polska pomoc dla Ukrainy nie jest próbą naprawienia krzywd polskich obozów koncentracyjnych? Przypomnijmy, że żądania zwrotu majątków pożydowskich zawsze wyprzedzają alarmujące raporty o wzroście antysemityzmu w Polsce. Przypomnijmy też, że na niwie grillowania w ten sposób polskich polityków organizacje roszczeniowe mają wielkie osiągnięcia, a dowodów, i to spektakularnych, dostarcza historia kontaktów polsko-żydowskich ostatnich lat.
Od Niemców nie dostaniemy nic. Wypłacimy za to Żydom odszkodowania za zbrodnie Niemców – czy tak skończy się intryga Kaczyńskiego?
Podobny, poroniony schemat postępowania przećwiczyliśmy – od 2014 roku wypłacamy Żydom odszkodowania za zbrodnie na Żydach, których dopuścili się Niemcy i za zbrodnie na Polakach, których dopuścili się Żydzi. Odpowiedzialny w MSZ za kontakty z diasporą żydowską uzasadniał to tak: „Do miesięcznych świadczeń kwalifikuje się każdy mieszkający w Izraelu, kto urodził się, jako obywatel polski, ucierpiał podczas wojny pod okupacją niemiecką bądź też ukrywał się lub był zmuszony opuścić Polskę lub też urodził się po wojnie w rodzinie, która została zmuszona do opuszczenia Polski, a więc jako dziecko miał udział w ich losach i prześladowaniach. To samo dotyczy małżonka. To samo dotyczy kolejnej okupacji, sowieckiej, do roku 1956”.
Tylko w pierwszym roku obowiązywania ustawy o takich rentach ZUS wypłacił 240 mln złotych. Dodajmy, że Polska wypłaca równocześnie obywatelom Izraela wysokie emerytury resortowe (de facto za zbrodnie popełnione w okresie stalinizmu na narodzie polskim), a gdy 1 października 2017 r. weszła w życie tzw. ustawa deubekizacyjna i na jej mocy emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa zostały radykalnie obniżone, nie objęła pobierających takie świadczenia żyjących w Izraelu.
Coś nieprawdopodobne! To nie Niemcy, a Polska wypłaca świadczenia tym, którzy przeżyli holokaust.
Polska otwarła tym samym kanał wypłat odszkodowań za mienie pożydowskie, podjęła kolejny krok w procesie restytucji mienia żydowskiego. Utworzyła nową kategorię beneficjentów odszkodowań – tych, którzy „doznali szkody na terenach należących do Polski”, czyli każdego przybyłego do Izraela bandytę z UB lub KBW („poszkodowanego” przez żołnierza wyklętego) lub każdego emigranta z Marca ’68, który uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Doszło do absurdalnej sytuacji – Żyd, który przeżył niemiecką okupację, zatrudnił się w zbrodniczym MBP, a później uciekł z Polski, dostaje comiesięczne wsparcie finansowe od swoich ofiar, a jeśli zmarł to pieniądze inkasuje jego dzieci i żona (też często funkcjonariusz bezpieki). Natomiast Polak, który przeżył niemieckie łapanki lub, narażając życie, ukrywał w czasie okupacji Żyda, z własnych podatków płaci co miesiąc odszkodowanie temu Żydowi.
I jeszcze jedno – takiej pomocy finansowej nie otrzymują Polacy deportowani w głąb ZSRR przez żydowską milicję wspomagającą sowietów na Kresach po 17 września 1939 r. Kwoty są ogromne. Wypłata 100 euro dla tysięcy obywateli Izraela to wydatek 20 milionów złotych. A nie chodzi o jednorazową wypłatę, tylko comiesięczną – co oznacza ćwierć miliarda rocznie!Wg władz Izraela, beneficjentów jest 50 tysięcy, ale znając życie, można być pewnym, że znalazło się ich znacznie więcej. Tym bardziej, że holokaustowa mafia uelastyczniła definicję „ofiar holokaustu”, rozciągając ją na wszystkich Żydów, którzy przeżyli wojnę i wypracowała inną oryginalną formułę – zaliczania do ofiar „tych, którzy się z tego powodu nie urodzili” (copyright Szewach Weiss). I jest oczywiste, że przy takim podejściu, liczba beneficjentów rent (i kwota wypłat), z roku na rok rośnie w postępie geometrycznym.
Doroczny raport Departamentu Stanu, będący załącznikiem do Ustawy 447, krytykując Polskę za brak „kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia lub odszkodowań za konfiskaty związane z Holokaustem”, wymienia także „pozytywne” działania naszego kraju. Wśród nich to, że Polska przeznacza fundusze publiczne na rzecz ocalałych z Holokaustu. „Ustawa z 1991 roku o kombatantach i ofiarach represji wojennych i okresu powojennego umożliwia wypłatę świadczeń uprawnionym kombatantom II wojny światowej oraz ofiarom represji. Na podstawie tej ustawy osoby ocalałe, które były więzione w gettach, obozach koncentracyjnych, obozach pracy i obozach śmierci uzyskały prawo do świadczeń finansowych, w szczególności świadczeń emerytalnych i rent inwalidzkich. Według danych otrzymanych w połowie 2019 r. z MSZ RP, od momentu wejścia w życie ustawy rząd wypłacił 28,4 miliarda złotych (7,5 miliarda USD) w formie rent i emerytur. Świadczenia te przysługują również uprawnionym ocalałym, którzy byli polskimi obywatelami w czasie Holokaustu, a później wyemigrowali. […] W 2014 r. Polska przyjęła ustawę, na mocy której osoby ocalałe z Holokaustu pochodzące z Polski, bez względu na obecne miejsce zamieszkania, otrzymują comiesięczne świadczenie w wysokości równej świadczeniom otrzymywanym przez emerytów w Polsce” – tyle raport.
Nie tylko nie dostaniemy od Niemców, ale odszkodowania wypłacimy Niemcom za mienie za Ziem Odzyskanych – czy tak skończy się machinacja Kaczyńskiego? Tu przypomnijmy – 6 sierpnia 2004 roku, na łamach nowojorskiego „Forward”,Nathaniel Popper nawoływał do tego, by Żydzi i Niemcy wspólnymi siłami zaspokajali swoje roszczenia majątkowe wobec Polski. Wg Poppera wysuwanie roszczeń ma dziś jednoczyć Żydów i Niemców. Tekst nosi znamienny tytuł: „Bitwa roszczeniowa rozszerza się na polski front. Wspólna walka Żydów i etnicznych Niemców stwarza nową sytuację w historii roszczeń tych, którzy przeżyli Holokaust. Nowe światło pada na odmowę Polski zaspokojenia roszczeń majątkowych”. W artykule znalazł się uderzający zwrot „Holocaust survivors” (ci,którzy przeżyli holokaust), jako nowa kategoria obejmująca wspólnie Żydów i Niemców. Do niedawna za tych, którzy przeżyli holokaust Żydzi uznawali wyłącznie Żydów. Teraz w kategorii tej umieszczają także Niemców, połączonych z Żydami w ruchu roszczeniowym przeciw Polsce.
Skoro jesteśmy przy trójkącie Polska-Niemcy-Izrael, to nie od rzeczy będzie przypomnieć, że Żydzi uzyskali od Niemców odszkodowania w ramach tzw. porozumień luksemburskich, zawartych przez Adenauera i Ben Guriona. Ale czy tylko od Niemców? Z umowami tymi związany jest problem utraty odszkodowań, które za śmierć trzech milionów obywateli polskich pochodzenia żydowskiego przechwycił (i nadal przechwytuje) Izrael. Bo zgodnie z europejską doktryną prawną, niemieckie odszkodowania wypłacone Izraelowi powinny były trafić głównie do Polski, tj. kraju, którego obywatelami była większość pomordowanych, a nie do Izraela, który w czasie holokaustu jeszcze nie istniał. Zdominowany przez żydokomunę rząd Bieruta, Bermana i Minca nie protestował. Równie haniebnebyło zrzeczenie się przez tą szajkę odszkodowań wojennych od Niemiec (aby ulżyć Niemcom w spłacie odszkodowań dla Izraela?) orazuwzględnienie w umowach indemnizacyjnych odszkodowań dla Żydów niemieckich za mienie z terenów polskich Ziem Odzyskanych, w tym Gdańska.
Dawid Wildstein powiedział, że Izrael może stać się głównym sojusznikiem Polski w walce z polityką historyczną Niemiec. Tę piramidalną bzdurę wzbogacił stwierdzeniem o Izraelu – ważnym wektorze polskiej polityki historycznej. Tymczasem polityki historyczne Niemiec i Izraela są zbieżne i polegają na wmanipulowaniu Polski i Polaków we współodpowiedzialność za holokaust i tym samym za grabież mienia ofiar. Interes Niemiec jest tu jasny – pozbycie się historycznego garbu poprzez przerzucenie go na Polaków. Interes środowisk żydowskich – to kasa. W tym kontekście wypłacanie przez Polskę, a nie Niemcy, rent obywatelom Izraela, którzy przeżyli holokaust jest rzeczą skandaliczną. Także dlatego, że oznacza włączenie się rządu RP do antypolskiej polityki historycznej Żydów i Niemców utrzymującej kłamliwie, że Polacy są współodpowiedzialni za holokaust. Z takiej polityki bierze się również to, że “odkrycia naukowe” żydowskich profesorów: Aliny Całej, Jacka Leociaka i Barbary Engelking, które powtarzają, że Żydom było łatwiej przeżyć w niemieckich obozach koncentracyjnych, niż wśród Polaków, są finansowane przez Fundację Adenauera i Claims Conference, tj. organizację będącą stroną porozumień luksemburskich i założycielem Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego. I tu pytanie: Dlaczego owych „naukowców” tłustymi naukowymi grantami futrują także instytucje Państwa Polskiego?
Czy, zamiast wzywać Żydów na pomoc, nie lepiej kopiować żydowskie metody w wymuszaniu odszkodowań? W „przemyśle holokaustu”, jako taktyka i środek nacisku w negocjacjach biznesowych, ważną rolę odgrywa polowanie na antysemitów. Taką nalepkę Żydzi przyklejają każdemu, kto nie płaci, mało płaci lub zagraża ich finansowym interesom. Żydzi nieprzerwanie narzucają światu dogmat o „wyjątkowości żydowskiego cierpienia” i nie dopuszczają na tym polu do żadnej konkurencji, bowiem status największej (jeśli nie jedynej) ofiary w dziejach ludzkości wiąże się z bardzo konkretnymi i namacalnymi korzyściami materialnymi.
Dlaczego, zatem my nie przedstawiamy się jako największe ofiary, nie przypominamy że straty Polski w ludziach i majątku były nie mniejsze od żydowskich, a materialne nieporównanie większe oraz że Niemcy wypłacili odszkodowania wszystkim, tylko nie nam?
Roszczeniowcy żydowscy nie wdają się w dyskusję o podstawach prawnych. Używają za to argumentów: „Ponieważ cierpienia Żydów były największe i unikalne, oddzielne prawo odnoszące się do Żydów powinno być rozważone”. Mówią o „specjalnej ścieżce prawnej”, o „oddzielnym prawie”, o „specyficznej i odrębnej legislacji”, o „roszczeniach, które nie są prawnie wiążące, ale są wiążące moralnie”. Dlaczego, zatem my, zamiast wdawać się w spory prawne z Niemcami, nie stosujemy argumentów podobnych do żydowskich? Można by też odwrócić słowa Barbary Engelking z Żydowskiego Instytutu Historycznego, i mówić: „Dla Niemców śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla Polaków to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka”. Przy temacie „uczyć się od Żydów” pamiętajmy też, że Żydzi swój modus operandi z powodzeniem stosują, dzięki wsparciu międzynarodowemu i temu, że ich macki sięgają wszędzie. Układajmy więc stosunki ze wszystkimi sąsiadami, w tym z Rosją. Zdobywajmy nowych sojuszników. Budujmy koalicję światową wokół pamięci o zbrodniach Niemców na Polakach.
My robimy dokładnie odwrotnie – pozwalamy innym na propagandowe wykorzystywanie naszych tragedii, a nawet sami podsuwamy pomysły. Przykładem przyrównanie zniszczeń Warszawy do zniszczenia kilka chałup w Mariupolu. Inny przykład, też z ostatnich dni: wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, komentując doniesienia o odkryciu miejsca pochówku 440 ciał w ukraińskimIzjum, wygłupił się na Twitterze: „Przerażające. I nie da się nie porównać tego do Katynia”. I żeby było jeszcze straszniej, propagandowy portal rządowy „wPolityce” opatrzył durny wpis entuzjastyczną oceną: „Mocny wpis Jabłońskiego”. I jeszcze jedno – wśród polskich polityków nie ma Panów, są kmioty zalęknione, którzy, zamiast odważnej, twardej i zdecydowanej ofensywy, są potulni, tchórzliwi merdają ogonkiem, zabiegają o’certyfikat koszerności’ i… dogadują się z agresorem ponad głowami Polaków.
Na pytanie, czy ekipa przy władzy chce zaspokoić żydowskie roszczenia, odpowiedź brzmi – tak, zdecydowanie tak. Sytuacja jest jasna, przeraźliwie jasna. Wszystko wskazuje na to, że decyzja już zapadła i utrzymywana jest w tajemnicy, zanim pojawi się dogodna okazja.Lekką ręką wypłacili Żydom miliardy z umów indemnizacyjnych, w tym za majątki z Ziem Odzyskanych. Lekką ręką zwrócili mienie bezspadkowe gminom żydowskim i pozwolili na transfer wyszabrowanych pieniędzy na konta nowojorskich organizacji żydowskich. Lekką ręką dają miliardy żydowskim oligarchom, przeznaczając20 procent budżetu państwa na pomoc dla Ukrainy. Dlaczego nie mieliby lekką ręką wypłacić odszkodowań Żydom i powiedzieć: „Polacy, nic się nie stało”?
Co do Ukrainy, to przypomnijmy: 16 maja szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk ogłosił w Kijowie, że Polacy (nie Rosjanie!) sfinansują dwa nowe programy pomocowedla Ukrainy: dobroczynny dla kobiet-żołnierzy uwolnionych z niewoli rosyjskiej i stałą pomoc dla sierot, które straciły ojców zabitych przez Rosjan. Szczegóły zdradził wicepremier Ukrainy: „program ma objąć pomoc materialną, w tym mieszkaniową, ponieważ wiele osób straciło domy”. Kilka dni wcześniej inkryminowany Dworczyk zapowiedział:„Gdy otrzymamy środki z KPO powinniśmy pewną częścią wspomóc Ukrainę”. A mówił o wielkich pieniądzach, bo w ramach KPO Polska ma mieć do dyspozycji 76 miliardów euro. Ale na tym nie koniec – niedawno oświadczył: „Sami zadeklarowaliśmy chęć odbudowy obwodu charkowskiego. Charków to drugie co do wielkości miasto na Ukrainie”. Czyli odbudujemy Charków w ramach polskich reparacji dla Ukraińców tak, jak wcześniej odbudowaliśmy Warszawę bez reparacji niemieckich.
Że nie są to fantasmagorie publicysty, niech świadczy propozycja Szymona Hołowni. W rozmowie z PAP, wypowiadając się na temat reparacji od Niemiec, rzekł: „Ja dzisiaj w ramach domagania się reparacji dla Polski domagałbym się uzbrojenia Ukrainy. Strategicznym interesem Polski byłoby oczekiwanie, że jeżeli Niemcy mają rzeczywiście pójść do przodu i jakoś rozliczyć się moralnie, ale też i finansowo […], to powinni zbroić Ukrainę”. I jeszcze jedno – czy pomysły Hołowni i Dworczyka to nie idealna, napisana w Berlinie wrzutka dla rozbrojenia tematu niemieckich reparacji dla Polski? Hołowni sekundował Arkadiusz Mularczyk: „Cywilizacja zachodnia opiera się na odpowiedzialności agresora za wyrządzone szkody ofiarom ataku. […] Dlatego Rosja musi zapłacić reparacje wojenne Ukrainie, a Niemcy muszą zapłacić Polsce”. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że już wkrótce wystąpią z kolejnym pomysłem – odebrać Niemcom i dać Ukraińcom. Jak też nie można wykluczyć, że Morawiecki mianuje Dworczyka pełnomocnikiem ds. narodowego programu zwrotu mienia Ukraińcom i wyśle go do Charkowa.
Czy to nie Polska, wykorzystując sprzyjającą koniunkturę, powinna wystąpić o odszkodowanie za mienie wysiedlonych Kresowiaków? Zwłaszcza, że Ukraina jest w przededniu wielkiej prywatyzacji, mienie to wpadnie niechybnie w żydowskie łapy, i wszystko skończy się jak zawsze – Żydzi wyrwą od Ukraińców, co trzeba, a my będziemy się tylko przyglądać. Nie można też nie zauważyć mamienia opinii publicznej tym, że wielomiliardowa „pomoc” dla Ukrainy nie narusza interesów Polaków, bo zostanie zrekompensowana wypłatami od… Rosjan! Chodzi o postulat Morawieckiego pozyskania kosztów „pomocy” przekazanej oligarchom ukraińskim i kosztów odbudowy ich majątków ze skonfiskowanych rosyjskich rezerw walutowych.
Na niwie grillowania polskich polityków diaspora żydowska osiągnęła fantastyczne rezultaty Dowodów i to spektakularnych jest wiele. Kiedy – używając terminologii St. Michalkiewicza – zarówno obóz zdrady i zaprzaństwa, jak i obóz płomiennych patriotów, zaangażował wszystkie zasoby państwa w obronę Zełenskiego, od tyłu zaszli nas Judejczykowie.
No, bo czymże jest wredny tekst żydowskiej gazety dla Polaków zatytułowany: 75 lat od akcji ‘Wisła’. Co stało się z majątkiem przesiedlonych Ukraińców? Tu małe przypomnienie – środowiska ukraińskie w Polsce konsekwentnie drążą temat prześladowań Ukraińców podczas tej akcji. Z uporem temat jej potępienia stawiają w Sejmie. W jakim celu, skoro akcja była już potępiona przez Senat, a wyrazy ubolewania wyrazili w przeszłości i Kwaśniewski i Kaczyński? Otóż kilka lat temu Światowy Kongres Ukraińców wystąpił do Polski z żądaniem restytucji mienia ukraińskiego. Stąd zabiegi „Gazety Wyborczej” należy uznać za perfidną grę, otwierającą furtkę ku roszczeniom wobec Państwa Polskiego. I jeszcze jedno – z roszczeniami występują, bo zobaczyli, jak bezsilni jesteśmy wobec roszczeń żydowskich.
Czy transfery finansowe za wschodnią granicę, i czy polityka historyczna polegająca na puszczaniu w niepamięć holokaustu Polaków na Kresach mają ze sobą coś wspólnego?Czy rządząca ekipa konspiruje przed własnym narodem? Odpowiedź brzmi: tak. Decyzja o udobruchaniu potomków rezunów i wypłaceniu im rekompensat zapadła. Polska zwróci im lasy w Bieszczadach, a oni, w zamian, gdy Żydzi będą odbierać majątki, popilnują Polaków, jak ci strażnicy obozowi w Sobiborze i Auschwitz. Sprawę można drążyć innym pytaniem: Czy w całej miłości PiS do Ukrainy nie chodzi o żydowskich oligarchów, którzy obrabowali i rozkradli Ukrainę, doprowadzając do obecnej sytuacji? Czy „ukrainizacja”Polski nie jest dziełem środowisk lobbujących na rzecz żydowskich oligarchów na Ukrainie, gdzie interesy robią wszyscy, a Polska… daje bezzwrotne kredyty, i to nie Ukraińcom, lecz żydowskim oligarchom, i aby ratować Zełenskiego z opresji, oddaje do jego dyspozycji wszystkie swe zasoby, dzieli się PKB, montuje UkraPolin.
I jeszcze jedno: Czy to przypadek, że wszyscy lobbujący na rzecz Ukrainy w Polsce, USA i Izraelu pochodzą z jednej i tej samej nacji, wszyscy mają korzenie na polskich niegdyś Kresach, a ich miłość do Ukraińców bierze się z nienawiści do Polaków?
Co zarzucający Polsce domaganie się odszkodowań za Żydów zabitych przez Polaków paszkwil „Times of Israel” ma na celu? Czy nie chodzi o montowanie wspólnego żydowsko-niemieckiego frontu wobec Polski? Czy nie chodzi o ofertę pomocy dla Niemców w uzyskaniu odszkodowań za mienie pozostawione na Ziemiach Odzyskanych i podzielenia się zdobytym łupem? A może to Żydzi podpuścili Kaczyńskiego, aby właśnie teraz, bez wystarczającego przemyślenia, bez przygotowania odpowiednich narzędzi, przy wyjątkowo niesprzyjającej koniunkturze, wystąpił o reparacje i odszkodowania? A może kryje się za tym Waszyngton, i jest to większy plan mający na celu wypłatę przez Polskę realnych odszkodowań za przedwojenne majątki żydowskie, również te, które nazywa bezdziedzicznymi?
Sytuacja geopolityczna Polski jest niezwykle trudna i zagmatwana. Polska znalazła się na krawędzi katastrofy gospodarczej. Wszystkie jej zasoby ekonomiczne, wojskowe, dyplomatyczne i polityczne zostały przejęte przez sojusznika zza Oceanu i oddane do dyspozycji sojusznika zza wschodniej miedzy. Polska jest w ostrym konflikcie z KE, który przegrywa. Podejście Bidena do ekipy rządzącej dwuznaczne, a sielanka w stosunkach, za popieranie Ukrainy w wojnie z Rosją, kończy się w formule „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”. W Izraelu przy władzy znalazł się najbardziej antypolski premier, a „nasz” premier otrzymuje instrukcje z wielu kierunków – ostatnie słowo należy do Żydów, ale od niedawna także do Ukraińców, sodomitów i Klausa Schwaba.
Polityka konfliktowania się z sąsiadami jest coraz bardziej niebezpieczna, a pozostawiając Węgry sam na sam z Komisją Europejską Polska traci ostatniego sojusznika. Polska jest na przegranej pozycji, bo w takiej geopolitycznej układance Berlin łatwo rozbije zamysł z uzyskaniem reparacji, a okazją ku temu będą najbliższe wybory, które wygrają folksdojcze.
Można też postawić pytanie: czy występując w mediach właśnie teraz z żądaniami odszkodowań wojennych, PiS nie popełnia błędu wobec sąsiada, od którego Polska jest zależna w wielu kwestiach, którego życzliwe podejście jest Polsce niezbędne? To także błąd dlatego, że w kwestii roszczeń żydowskich sojusznikiem mogłyby być Niemcy. Przypomnijmy – gdy 27 stycznia 2018 roku Izrael zaatakował Polskę przy nowelizacji ustawy o IPN, Angela Merkel oświadczyła: „Niemcy ponoszą wyłączną odpowiedzialność za Holokaust” (a Rosja poparła nowelizację ustawy w części tyczącej negowania zbrodni nacjonalizmu ukraińskiego). To był jasny sygnał ze strony Berlina, że jest gotowy poprzeć Polskę w konflikcie z Żydami. Wyciągniętej ręki Warszawa nie podjęła. Po raz kolejny okazało się, że dobre stosunki z sąsiadami nie są polską racją stanu, że Kaczyński woli ponad wszystko egzotyczny sojusz z Izraelem i lobby żydowskim w USA. Dodajmy przy tym, że rząd woli inny egzotyczny sojusz – z post banderowską Ukrainą, od której nic nie zależy, a którą śmie jedynie potulnie prosić o zdjęcie dykty z rzeźb na polskim cmentarzu. Dodajmy też, że najlepsza atmosfera do wystąpienia z żądaniami reparacji była w 1989 roku, ale Mazowiecki wolał ściskać się z Kohlem, a Kaczyński zakładać Porozumienie Centrum za pieniądze Fundacji Adenauera.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Korzyści przynosi postawienie problemu przed światową opinią publiczną i uświadomienie, że Polska była państwem, które w wyniku wojny poniosło największe straty. Inny plus – czym więcej mówimy o odszkodowaniach od Niemiec za zbrodnie niemieckie na Polakach, tym mnie Niemcy i Żydzi mówią o „polskich obozach”. Przypomnieniem, że prawdziwe odszkodowania dostali tylko Żydzi i to kosztem Polski, raport utrudnia także kolaborację niemiecko-żydowską w wymuszaniu odszkodowań od Polaków.
Jeszcze inny plus – raport sporządził swoistą listę folksdojczów: Bo wymusił na wynarodowionej hołocie zabranie głosu. Bo pokazał, kto jest kim w Polsce, kto Polakiem, kto Niemcem (kto Żydem), kto jest za Polską suwerenną, a kto za Generalną Gubernią (i przypomniał, że na folksdojczów głosuje 30 procent Polaków). Unaocznił też, która partia nie oddała ani jednego głosu za Polską i kto gardłował, że reparacje to hańba, głupota, dyrdymały i że najlepsze reparacje to KPO. Powiedzenie „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” okazało się trafne i na czasie jeszcze z innego powodu – uświadomiło, że dla Kaczyńskiego liczy się na pierwszym miejscu interes żydowski i odszkodowania dla Żydów a nie dla Polaków. Raport zmusił też do zadania pytania: Gdzie tu Polska?
Czy zapraszając Izrael do geszeftu, naszła go refleksja o Ustawie 447? Czy przeczytał paszkwil „Times of Israel”? Zapłacą Polacy, nie Niemcy. I to nie dlatego, że władzę przejmie ferajna Tusk, ale dlatego, że Żydzi, podbechtani nieszczęsną ofertą Kaczyńskiego, dogadają się z Niemcami. Dlaczego nastąpi to teraz? Dlatego, że III RP zdominowało środowisko piewcy „ziemi Polin”. Dlatego, że wcześniej nie było czym Polski straszyć: Bo nie było żołnierzy amerykańskich w Polsce, bo nie było „śmiertelnego” zagrożenia rosyjskiego, bo nie kupowaliśmy amerykańskiego gazu (który uniezależnia nas od „splamionego krwią” gazu ruskiego), bo nie było straszaka – „wycofamy wojska i nie sprzedamy czołgów Abrams”. No i nie było przygwożdżającego argumentu: Tragedią byłoby, gdyby znakomite relacje USA-Polska stały się zakładnikiem nierozwiązanej kwestii odszkodowań dla Żydów.
Krótko mówiąc – w im większym kryzysie pogrąża się Polska, tym jest podatniejsza na naciski, i im więcej Polska broni żydowskich interesów na Ukrainie, tym więcej Żydom zapłaci. No i czy może być bardziej dogodny moment od tego, gdy skutecznie wmówili Polakom beznadziejne położenie oraz uwikłali Polskę w katastrofalną sytuację, którą tylko ONI są w stanie rozwikłać?