Wojna z czymkolwiek

Wojna z czymkolwiek

Autor: AlterCabrio , 26 marca 2025

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984’ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

bin laden death party

Wojna z czymkolwiek

Wojna z czymkolwiek jest nie do wygrania.

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984‘ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

Nie kojarzysz wojny z czymkolwiek?

No dobrze, ale pamiętasz wojnę z terroryzmem.

Pamiętasz, kiedy „wolność i demokracja” zostały zaatakowane przez „terrorystów” i nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko odłożyć na bok nasze demokratyczne prawa i zasady, ogłosić krajowy „stan wyjątkowy”, zawiesić prawa konstytucyjne ludzi i rozpocząć wojenną agresję przeciwko państwu Bliskiego Wschodu, które nie stanowiło dla nas żadnego zagrożenia, i wypełnić ulice, stacje kolejowe, lotniska i wszystko inne ciężko uzbrojonymi żołnierzami, bo w innym przypadku „terroryści wygraliby”. Pamiętasz, kiedy zbudowaliśmy gułag na morzu, aby bezterminowo więzić tam podejrzanych terrorystów, których wcześniej umieściliśmy w tajnych więzieniach CIA, gdzie ich torturowaliśmy i upokarzaliśmy, prawda?

*

Oczywiście, że pamiętasz. Któż mógłby o tym zapomnieć?

Pamiętacie, jak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa [NSA] nie miała innego wyjścia, jak tylko utworzyć tajny „Program Nadzoru Terrorystów” [“Terrorist Surveillance Program”], aby szpiegować Amerykanów, w przeciwnym razie „terroryści wygraliby”? A co z „antyterrorystycznymi” przeszukaniami krocza w wykonaniu TSA [Amerykańska Federalna Administracja Bezpieczeństwa Transportu -AC], które nadal obowiązują po ponad dwudziestu latach?

A co z wojną z populizmem? Może nie pamiętasz jej tak dobrze.

Za to ja tak, ponieważ opublikowałem dwie książki na ten temat. Zostały wydane latem 2016r., kiedy imperium zdało sobie sprawę, że „skrajnie prawicowi populiści” zagrażają „wolności i demokracji” w Europie, a Trump zyskiwał na popularności w USA. Tak więc ogłoszony został kolejny „stan wyjątkowy”, tym razem przez Wspólnotę Wywiadów, media, środowisko akademickie i przemysł kulturalny. Tak, to prawda, nadszedł wtedy czas, aby ponownie odłożyć na bok nasze demokratyczne zasady, cenzurować „mowę nienawiści” w mediach społecznościowych, bombardować masy absurdalną oficjalną propagandą na temat „Russiagate”, „Hitlergate” i tak dalej, bo w innym przypadku „skrajnie prawicowi populiści wygraliby”.

Wojna z populizmem osiągnęła punkt kulminacyjny wraz z wprowadzeniem Nowo Normalnej Rzeszy.

Wiosną 2020r. imperium ogłosiło globalny „stan zagrożenia zdrowia” w odpowiedzi na wirusa, którego wskaźnik przeżywalności wynosił około 99,8 procent. Imperium nie miało innego wyjścia, jak tylko nakazać lockdowny dla całych społeczeństw, zmusić wszystkich do chodzenia w maskach wyglądających na medyczne w miejscach publicznych, bombardować społeczeństwo propagandą i kłamstwami, zmuszać ludzi do poddania się serii eksperymentalnych „szczepień” mRNA, zakazać protestów przeciwko swoim dekretom oraz systematycznie cenzurować i ścigać tych, którzy odważyli się kwestionować ich wymyślone „fakty” lub krytykować ich totalitarny program.

Imperium nie miało innego wyjścia, jak to zrobić, bo w przeciwnym razie „zwyciężyliby negacjoniści covid-19, antyszczepionkowcy, teoretycy spiskowi i wszyscy inni ekstremiści”.

*

*

Jestem pewien, że to wszystko pamiętasz.

A teraz… no cóż, oto jesteśmy tutaj. Tak, zgadliście, czas znów porządnie naruszyć Konstytucję Stanów Zjednoczonych i wolność słowa, i deportować ludzi do jakiegoś salwadorskiego piekła, które wynajęliśmy, bo jakiemuś gliniarzowi nie podobały się ich tatuaże, oraz aresztować i wydawać studentów uniwersytetu za organizowanie antyizraelskich protestów, i oczywiście bombardować masy kłamstwami i oficjalną propagandą, i tak dalej, bo… OK, wszyscy razem: „inaczej antysemiccy terroryści i wenezuelscy członkowie gangów wygrają!”

Czy zaczynasz dostrzegać tu jakiś wzór? Tak? Witamy na wojnie z czymkolwiek [War on Whatever]!

Jeśli nadal nie do końca rozumiesz o co chodzi, pozwól, że spróbuję ci to wyjaśnić.

Globalny system ideologiczny, w którym wszyscy żyjemy, staje się totalitarny. (Ten system to globalny kapitalizm, ale nazywaj go, jak chcesz. Naprawdę mam to gdzieś.) Zdejmuje symulację demokracji, której już nie musi utrzymywać. Zimna wojna się skończyła. Komunizm umarł. Globalny kapitalizm nie ma zewnętrznych przeciwników. Więc nie musi uspokajać mas demokratycznymi prawami i swobodami. Więc stopniowo pozbawia nas tych praw i warunkuje nas do zaakceptowania ich utraty.

Robi to poprzez inscenizację serii „sytuacji nadzwyczajnych”, z których każda przedstawia inne „zagrożenie” dla „demokracji” lub „wolności”, lub „Ameryki”, lub „planety” lub czegokolwiek, z których każda ma swoje własne „potwory”, które stanowią tak wielkie zagrożenie dla „wolności” lub czegokolwiek, że musimy zrezygnować z naszych praw konstytucyjnych i ośmieszyć wartości demokratyczne, lub „w innym przypadku potwory wygrają”.

Robi to, zmieniając twarz, którą nosi, z „lewej” na „prawą”, a następnie z powrotem na „lewą”, a następnie z powrotem na „prawą”, a następnie „lewą” itd., ponieważ potrzebuje naszej współpracy, aby to zrobić. Nie całej naszej współpracy na raz. Po prostu jednej współpracującej grupy demograficznej na raz.

Udaje mu się to — tj. systemowi się to udaje — poprzez instrumentalizację naszego strachu i nienawiści. System kompletnie nie przejmuje się tym, czy identyfikujemy się jako „lewica” czy „prawica”, ale potrzebuje nas podzielonych na „lewicę” i „prawicę”, aby mógł karmić nasz strach i nienawiść do siebie nawzajem… jedna administracja, jeden „stan wyjątkowy”, jedna „wojna” na raz.

No, i proszę. To jest ta Wojna z Czymkolwiek. Prościej tego nie wytłumaczę.

Och, i jeszcze jedno… jeśli jesteś jednym z moich byłych fanów, jak Rob, który jest zdezorientowany moimi „spostrzeżeniami”, lojalnościami czy czymkolwiek innym… cóż, artykuł, który właśnie przeczytałeś, powinien ci to wyjaśnić. Nie jestem po żadnej stronie. Po jakiejkolwiek stronie. Ale za to hołduję kilku podstawowym zasadom demokratycznym. Nie zmieniają się one w zależności od tego, co jest aktualnie popularne lub kto zajmuje Biały Dom.

Chodzi o to, że muszę móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze rano i nie zobaczyć w niej hipokryty albo… no wiesz, tchórza.

_________________

The War on Whatever, CJ Hopkins, March 26, 2025

Starszy doradca Zełenskiego żąda, aby UE wysłała wojska bojowe na Ukrainę

Starszy doradca Zełenskiego żąda, aby UE wysłała wojska bojowe na Ukrainę

Twierdzi, że Ukraina nie potrzebuje sił pokojowych, ale żołnierzy gotowych do walki, tym bardziej, że swoich rekrutuje już tylko za pomocą łapanek!

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAR 27

Główny doradca dyplomatyczny Zełenskiego, Igor Żółkiew, powiedział agencji AFP, że kraje europejskie powinny wysłać wojska bojowe, gotowe do walki, a nie do prowadzenia operacji pokojowych na Ukrainie.

Żółkiew zaapelował przed szczytem w Paryżu o „koalicję chętnych” krajów, które są gotowe udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa.

Powiedział: „Potrzebujemy poważnych, wyszkolonych żołnierzy… gotowych do walki ”.

Urzędnik wyjaśnił, że Kijów nie zabiega o to, aby europejskie siły bezpośrednio walczyły z wojskami rosyjskimi, lecz o wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy.

„Nie mówimy o żołnierzach, którzy będą walczyć z Rosją… ale o tych, którzy będą bronić, którzy będą odstraszać” – powiedział.

Dyskusje koalicji pod przewodnictwem Francji i Wielkiej Brytanii obejmowały potencjalne rozmieszczenie 30-tysięcznych sił „zabezpieczających” w celu zabezpieczenia kluczowych miast, portów i infrastruktury, a także misje patrolowania przestrzeni powietrznej.

Moskwa ostrzegała wcześniej, że rozmieszczenie personelu wojskowego NATO na Ukrainie – nawet w celu utrzymania pokoju – stanowiłoby bezpośrednie zaangażowanie państw NATO w wojnę z Rosją. Moskwa oskarżyła również Francję i Wielką Brytanię o celowe eskalowanie napięć na Ukrainie w celu osłabienia wysiłków USA i Rosji zmierzających do rozwiązania konfliktu.

Jednak skład i mandat takiej siły pozostają przedmiotem debaty. Podczas gdy niektórzy przywódcy UE opowiadają się za silną obecnością wojskową zdolną do zaangażowania się w walkę, jeśli będzie to konieczne, inni wyrażają zastrzeżenia co do eskalacji konfliktu. Na przykład Niemcy i Polska wykazały się niechęcią, podkreślając potrzebę wsparcia obronnego bez bezpośredniego zaangażowania w operacje bojowe.

Pozycja Waszyngtonu jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa odrzuciła angażowanie amerykańskich wojsk, skupiając się zamiast tego na wysiłkach dyplomatycznych w celu wynegocjowania zawieszenia broni. To skłoniło niektóre państwa UE do rozważenia wzięcia większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo Ukrainy, a prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że Europa musi „zwiększyć”swoje zobowiązania.

Wyrażając się kolokwialnie; globaliści unijni robią wszystko co w ich mocy by podtrzymywać konflikt zbrojny na Ukrainie, aż do momentu, gdy III RP będzie na tyle “wymóżdżona”, że społeczeństwo zaakceptuje rozpoczęcia akcji kinetycznej przeciw Rosji i zastąpienie konającego wschodniego “sojusznika” własnym mięsem armatnim. Jak na razie gauleiter Tusk utrzymuje identyczną pozycję polityczną co jego pryncypał z Berlina.

Wojna – z czymkolwiek…

Wojna z czymkolwiek

czyli : https://ekspedyt.org/2025/03/26/wojna-z-czymkolwiek/

=============================

[Uwaga: Słowo satanizm jest poza zasięgiem światopoglądu autora, ale artykuł warto przeczytać. -pisze CzarnaLimuzyna. Dodałbym: Ostrożnie, bo powątpiewa o “wszystkim“. A o Bogu nie można powątpiewać, bo przegrasz. MD]

Autor: AlterCabrio , 26 marca 2025

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984’ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

bin laden death party

Wojna z czymkolwiek

Wojna z czymkolwiek jest nie do wygrania.

Ona ma być ciągła. I taka właśnie jest. Podobnie jak niekończąca się wojna w ‘Roku 1984‘ Orwella, jest ona prowadzona przez imperium przeciwko własnym poddanym, ale nie tylko po to, by utrzymać nienaruszoną strukturę społeczeństwa, ale także, jak w naszym przypadku, by przekształcić społeczeństwo w neototalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.

Nie kojarzysz wojny z czymkolwiek?

No dobrze, ale pamiętasz wojnę z terroryzmem.

Pamiętasz, kiedy „wolność i demokracja” zostały zaatakowane przez „terrorystów” i nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko odłożyć na bok nasze demokratyczne prawa i zasady, ogłosić krajowy „stan wyjątkowy”, zawiesić prawa konstytucyjne ludzi i rozpocząć wojenną agresję przeciwko państwu Bliskiego Wschodu, które nie stanowiło dla nas żadnego zagrożenia, i wypełnić ulice, stacje kolejowe, lotniska i wszystko inne ciężko uzbrojonymi żołnierzami, bo w innym przypadku „terroryści wygraliby”. Pamiętasz, kiedy zbudowaliśmy gułag na morzu, aby bezterminowo więzić tam podejrzanych terrorystów, których wcześniej umieściliśmy w tajnych więzieniach CIA, gdzie ich torturowaliśmy i upokarzaliśmy, prawda?

*

Oczywiście, że pamiętasz. Któż mógłby o tym zapomnieć?

Pamiętacie, jak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa [NSA] nie miała innego wyjścia, jak tylko utworzyć tajny „Program Nadzoru Terrorystów” [“Terrorist Surveillance Program”], aby szpiegować Amerykanów, w przeciwnym razie „terroryści wygraliby”? A co z „antyterrorystycznymi” przeszukaniami krocza w wykonaniu TSA [Amerykańska Federalna Administracja Bezpieczeństwa Transportu -AC], które nadal obowiązują po ponad dwudziestu latach?

A co z wojną z populizmem? Może nie pamiętasz jej tak dobrze.

Za to ja tak, ponieważ opublikowałem dwie książki na ten temat. Zostały wydane latem 2016r., kiedy imperium zdało sobie sprawę, że „skrajnie prawicowi populiści” zagrażają „wolności i demokracji” w Europie, a Trump zyskiwał na popularności w USA. Tak więc ogłoszony został kolejny „stan wyjątkowy”, tym razem przez Wspólnotę Wywiadów, media, środowisko akademickie i przemysł kulturalny. Tak, to prawda, nadszedł wtedy czas, aby ponownie odłożyć na bok nasze demokratyczne zasady, cenzurować „mowę nienawiści” w mediach społecznościowych, bombardować masy absurdalną oficjalną propagandą na temat „Russiagate”, „Hitlergate” i tak dalej, bo w innym przypadku „skrajnie prawicowi populiści wygraliby”.

Wojna z populizmem osiągnęła punkt kulminacyjny wraz z wprowadzeniem Nowo Normalnej Rzeszy.

Wiosną 2020r. imperium ogłosiło globalny „stan zagrożenia zdrowia” w odpowiedzi na wirusa, którego wskaźnik przeżywalności wynosił około 99,8 procent. Imperium nie miało innego wyjścia, jak tylko nakazać lockdowny dla całych społeczeństw, zmusić wszystkich do chodzenia w maskach wyglądających na medyczne w miejscach publicznych, bombardować społeczeństwo propagandą i kłamstwami, zmuszać ludzi do poddania się serii eksperymentalnych „szczepień” mRNA, zakazać protestów przeciwko swoim dekretom oraz systematycznie cenzurować i ścigać tych, którzy odważyli się kwestionować ich wymyślone „fakty” lub krytykować ich totalitarny program.

Imperium nie miało innego wyjścia, jak to zrobić, bo w przeciwnym razie „zwyciężyliby negacjoniści covid-19, antyszczepionkowcy, teoretycy spiskowi i wszyscy inni ekstremiści”.

*

*

Jestem pewien, że to wszystko pamiętasz.

A teraz… no cóż, oto jesteśmy tutaj. Tak, zgadliście, czas znów porządnie naruszyć Konstytucję Stanów Zjednoczonych i wolność słowa, i deportować ludzi do jakiegoś salwadorskiego piekła, które wynajęliśmy, bo jakiemuś gliniarzowi nie podobały się ich tatuaże, oraz aresztować i wydawać studentów uniwersytetu za organizowanie antyizraelskich protestów, i oczywiście bombardować masy kłamstwami i oficjalną propagandą, i tak dalej, bo… OK, wszyscy razem: „inaczej antysemiccy terroryści i wenezuelscy członkowie gangów wygrają!”

Czy zaczynasz dostrzegać tu jakiś wzór? Tak? Witamy na wojnie z czymkolwiek [War on Whatever]!

Jeśli nadal nie do końca rozumiesz o co chodzi, pozwól, że spróbuję ci to wyjaśnić.

Globalny system ideologiczny, w którym wszyscy żyjemy, staje się totalitarny. (Ten system to globalny kapitalizm, ale nazywaj go, jak chcesz. Naprawdę mam to gdzieś.) Zdejmuje symulację demokracji, której już nie musi utrzymywać. Zimna wojna się skończyła. Komunizm umarł. Globalny kapitalizm nie ma zewnętrznych przeciwników. Więc nie musi uspokajać mas demokratycznymi prawami i swobodami. Więc stopniowo pozbawia nas tych praw i warunkuje nas do zaakceptowania ich utraty.

Robi to poprzez inscenizację serii „sytuacji nadzwyczajnych”, z których każda przedstawia inne „zagrożenie” dla „demokracji” lub „wolności”, lub „Ameryki”, lub „planety” lub czegokolwiek, z których każda ma swoje własne „potwory”, które stanowią tak wielkie zagrożenie dla „wolności” lub czegokolwiek, że musimy zrezygnować z naszych praw konstytucyjnych i ośmieszyć wartości demokratyczne, lub „w innym przypadku potwory wygrają”.

Robi to, zmieniając twarz, którą nosi, z „lewej” na „prawą”, a następnie z powrotem na „lewą”, a następnie z powrotem na „prawą”, a następnie „lewą” itd., ponieważ potrzebuje naszej współpracy, aby to zrobić. Nie całej naszej współpracy na raz. Po prostu jednej współpracującej grupy demograficznej na raz.

Udaje mu się to — tj. systemowi się to udaje — poprzez instrumentalizację naszego strachu i nienawiści. System kompletnie nie przejmuje się tym, czy identyfikujemy się jako „lewica” czy „prawica”, ale potrzebuje nas podzielonych na „lewicę” i „prawicę”, aby mógł karmić nasz strach i nienawiść do siebie nawzajem… jedna administracja, jeden „stan wyjątkowy”, jedna „wojna” na raz.

No, i proszę. To jest ta Wojna z Czymkolwiek. Prościej tego nie wytłumaczę.

Och, i jeszcze jedno… jeśli jesteś jednym z moich byłych fanów, jak Rob, który jest zdezorientowany moimi „spostrzeżeniami”, lojalnościami czy czymkolwiek innym… cóż, artykuł, który właśnie przeczytałeś, powinien ci to wyjaśnić. Nie jestem po żadnej stronie. Po jakiejkolwiek stronie. Ale za to hołduję kilku podstawowym zasadom demokratycznym. Nie zmieniają się one w zależności od tego, co jest aktualnie popularne lub kto zajmuje Biały Dom.

Chodzi o to, że muszę móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze rano i nie zobaczyć w niej hipokryty albo… no wiesz, tchórza.

_________________

The War on Whatever, CJ Hopkins, March 26, 2025

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

1 komentarz

  1. CzarnaLimuzyna 26 marca 2025 Artykuł Hopkinsa opisuje kolejny etap budowania totalitaryzmu przy pomocy psychomanipulacji.
    …poprzez inscenizację serii „sytuacji nadzwyczajnych”
    Chodzi też o to: Chodzi o to, że muszę móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze rano i nie zobaczyć w niej hipokryty albo… no wiesz, tchórza.Mam jednak pewne zastrzeżenia dotyczące pewnych pojęć: …by przekształcić społeczeństwo w neo-totalitarną globalno-kapitalistyczną dystopię.Globalny system ideologiczny, w którym wszyscy żyjemy, staje się totalitarny. (Ten system to globalny kapitalizm, ale nazywaj go, jak chcesz. Naprawdę mam to gdzieś.)Chodzi o słowo “kapitalizm”, które nie pasuje. Feudalizm, kapitalizm, neokomunizm posługują się dziś podobnymi narzędziami. Z naszego punktu widzenia można byłoby użyć innego słowa. np. utopia.
  2. Słowo satanizm jest poza zasięgiem światopoglądu autora, ale artykuł warto przeczytać.

„Bóg ponad wszystko. Węgry przede wszystkim. Naprzód Węgry!”

„Bóg ponad wszystko. Węgry przede wszystkim. Naprzód Węgry!”

Autor: AlterCabrio, 24 marca 2025

15 marca to dla Węgrów coś więcej niż data w kalendarzu — to święty symbol buntu narodowego, upamiętniający dzień w 1848r., kiedy Węgrzy zbuntowali się przeciwko obcym rządom i domagali się wolności, suwerenności i samostanowienia. Orbán mistrzowsko powiązał ten moment w historii z obecną walką Węgier z nowoczesnymi siłami imperialnymi — mianowicie niewybieralną biurokracją w Brukseli, finansowanym przez Sorosa aparatem politycznym i kulturową kolonizacją Zachodu.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

„Bóg ponad wszystkim, Węgry przede wszystkim”: Orbán wypowiada wojnę Brukseli i machinie Sorosa

W mocnym przemówieniu premier Viktor Orbán potwierdził rolę Węgier jako ostatniego bastionu suwerenności narodowej i tożsamości chrześcijańskiej w Europie, ślubując przeciwstawiać się globalistycznym siłom Brukseli, Sorosa i wojowniczym elitom Zachodu.

W gromkim orędziu do narodu upamiętniającym rocznicę historycznej rewolucji Węgier przeciwko Imperium Habsburgów w latach 1848–1849 premier Viktor Orbán wygłosił śmiałe i buntownicze przemówienie, które odbiło się echem na ulicach Budapesztu — i w całym świecie zachodnim.

Przemawiając przed ogromnym tłumem patriotycznych Węgrów, Orbán oddał hołd przeszłości, jednocześnie deklarując współczesną walkę o duszę Węgier, stanowczo sprzeciwiając się tyranii UE, globalistycznej dywersji i uzbrajaniu wojny na Ukrainie.

„Istota węgierskiej wolności jest wieczna i ponadczasowa” – powiedział Orbán, przywołując ducha rewolucji z 1848r. „Od wieków wybrzmiewa w kluczowych momentach historii… Jej początki sięgają tysiąca lat wstecz i z pewnością będzie trwała przez tysiące kolejnych na swojej drodze wśród gwiazd”.

https://rumble.com/embed/v6ov442/?pub=4

Uhonorowanie świętej węgierskiej tradycji oporu

15 marca to dla Węgrów coś więcej niż data w kalendarzu — to święty symbol buntu narodowego, upamiętniający dzień w 1848r., kiedy Węgrzy zbuntowali się przeciwko obcym rządom i domagali się wolności, suwerenności i samostanowienia. Orbán mistrzowsko powiązał ten moment w historii z obecną walką Węgier z nowoczesnymi siłami imperialnymi — mianowicie niewybieralną biurokracją w Brukseli, finansowanym przez Sorosa aparatem politycznym i kulturową kolonizacją Zachodu.

„15 marca nie jest dla nas typowym świętem” – oświadczył Orbán. „To święta chwila… wieczny i nieunikniony dzień, i taki pozostanie, dopóki na tej ziemi będzie żył choć jeden Węgier”.

„Żywiołem Węgrów jest wolność”

Orbán przypomniał światu, że Węgrzy nie są biernymi poddanymi imperiów, lecz urodzonymi bojownikami o wolność.

„W imię czego tak wrze nasza krew i biją nasze serca?” – zapytał Orbán. „Wolność, moi drodzy przyjaciele, jest żywiołem Węgrów. Węgier jest w swoim żywiole, kiedy walczy o swoją wolność”.

Kontynuował:

„Wiemy, jak zdobywać wolność. Wiemy, jak jej bronić. Ta wiedza jest nasza. Kultywujemy ją od tysiąca lat. To jest to, czego bronimy. W rzeczywistości to jest nasze DNA. I to jest to, czego świat potrzebuje — dziś bardziej niż kiedykolwiek”.

Orbán jasno dał do zrozumienia, że ​​walka Węgier nie jest tylko walką narodową, lecz walką cywilizacyjną.

„Nasza walka o wolność, tak jak w 1848r., nie jest wyłącznie sprawą Węgrów. Dziś walka toczy się naprawdę o ducha świata zachodniego”.

Odrzucenie Brukseli i Nowego Imperium

Orbán obnażył nowoczesne „imperium”, które obecnie dąży do dominacji na Węgrzech – nie z Wiednia czy Moskwy, ale z Brukseli i Waszyngtonu.

„Imperium chce zmieszać, a następnie zastąpić rdzennych Europejczyków obcymi cywilizacjami, masami najeźdźców” – powiedział. „Chce przekształcić pokolenie naszych dzieci i wnuków ze zdrowego porządku stworzenia w chaos życia wbrew naturze. Imperium chce usunąć z siebie chrześcijański porządek i kulturę. I zamiast pokoju chce nas oddać na służbę bogom wojny”.

„Nie poddaliśmy się. Nie pozwoliliśmy im zająć kraju, ani parlamentu, ani rządu. Przez 15 lat nie byli w stanie sobie z nami poradzić, a cała ich broń zawiodła”.

Orbán otwarcie oskarżył UE o próbę podważenia suwerenności Węgier za pomocą szantażu, przymusu ekonomicznego i manipulacji medialnych.

„Nie wystarczyły ich łapówki, pieniądze, groźby, najemnicy, Bruksela… Wygraliśmy cztery wybory z rzędu, a oni przez 15 lat nie byli w stanie przebić się przez nasze linie obrony”.

„Nie damy się skolonizować”

Wracając do wojny na Ukrainie, Orbán oskarżył europejskie elity o przedłużanie konfliktu dla osiągnięcia korzyści politycznych i próbę wykorzystania węgierskich podatników, aby za to zapłacili.

„Europejscy władcy zadecydowali, że Ukraina musi kontynuować wojnę, bez względu na koszty. W zamian otrzyma szybkie członkostwo w Unii — za nasze pieniądze”.

Orbán nie krył się z tym: Węgry nie dadzą się wciągnąć w ten samobójczy plan.

„Mamy na to tylko jedną odpowiedź: Unia – tak. Ale bez Ukrainy”.

Dodał, że Węgrzy muszą mieć głos w tej kluczowej decyzji:

„Niech odbędzie się referendum!”

„Zajmiemy Brukselę i ją zmienimy”

Wbrew krytykom, którzy oskarżają Orbána o chęć opuszczenia UE, premier przedstawił o wiele odważniejszy plan:

„Nie odwrócimy się plecami do Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie, nie pójdziemy na zewnątrz, ale do wewnątrz. Zajmiemy ją i zmienimy. W Brukseli historia również się odwróci”.

W wezwaniu skierowanym do elit UE zacytował rewolucyjnego poetę Petőfiego:

„Jeśli nie będzie pasował do swojej skóry, to go z niej wyciągniemy”.

„Nie klękaliśmy przed imperium Sorosa”

Orbán podkreślił opór Węgier wobec globalnej kontroli finansowej i liberalnej infiltracji ideologicznej.

„Wysłaliśmy MFW do domu. Uregulowaliśmy prawnie korporacje wielonarodowe i banki. Odzyskaliśmy węgierski system energetyczny. Oddaliśmy całe państwo narodowe w służbę narodu węgierskiego”.

Przypomniał, że nawet po tym, jak wojna na Ukrainie spowodowała największe straty gospodarcze w UE na Węgrzech, jego rząd nadal skupia się na ochronie rodzin:

„Osiągniemy największe obniżki podatków w całym świecie zachodnim. Stworzymy pierwszą na świecie gospodarkę opartą na rodzinie. Matki z jednym dzieckiem nie będą płacić podatku dochodowego przed trzydziestym rokiem życia. Matki z dwójką lub większą liczbą dzieci do końca życia. To światowa sensacja”.

https://rumble.com/embed/v6ov442/?pub=4

Zniszczenie Armii Cieni

Orbán obiecał również likwidację „armii cieni” organizacji pozarządowych, dziennikarzy i sędziów, którzy, jak twierdzi, są przekupywani i opłacani przez Brukselę oraz zagraniczne interesy globalistyczne.

„Robaki przetrwały zimę” – powiedział, odnosząc się do wiosennych porządków. „Zlikwidujemy machinę finansową, która kupiła polityków, sędziów, dziennikarzy, organizacje pozarządowe i aktywistów politycznych za skorumpowane dolary”.

„To nasi żołnierze nowej ery, ulubieńcy Brukseli, którzy – wbrew swojemu krajowi – pchają ten wóz imperium za pieniądze”.

Wydał surowe ostrzeżenie dla tych, którzy współdziałają z zagranicznymi interesami:

„Możecie stroić się w europejskie szaty, ale my znamy was dobrze. Wasi panowie są ci sami. Wasze plany są te same. I nie miejcie nadziei: wasz los również będzie taki sam. Pokonamy was raz za razem, bo miecze świecą jaśniej niż łańcuchy”.

Węgry nigdy nie uklękną

Przy powiewającej wysoko trójkolorowej fladze Węgier i hucznych odgłosach poparcia na ulicach Orbán zakończył swoje przemówienie donośną deklaracją, która odbije się echem w całej Europie:

„Wolność należy do narodu. Ten kraj, kraj Węgrów, jest nasz. Nie pragniemy żadnych innych, a tego nie oddamy nikomu. Nie odbiorą go siłą, ani groźbą, ani pochlebstwem. I nigdy nie pójdziemy na kompromis. Nigdy nie pójdziemy na kompromis. Nie, nie, nigdy”.

„Bóg ponad wszystko. Węgry przede wszystkim. Naprzód Węgry!”

_______________

‘God Above All, Hungary Before All’: Orbán Declares War on Brussels and the Soros Machine (Video), Amy Mek, March 24, 2025

−∗−O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

1 komentarz

  1. AlterCabrio 24 marca 2025
  2. Oficjalny tekst wystąpienia [ang]Speech by Prime Minister Viktor Orbán on the 177th anniversary of the Hungarian Revolution and War of Independence of 1848–49, 15/03/2025, Source: Cabinet Office Of The Prime Ministe
  3. „Dlaczego my, Węgrzy, nie zniknęliśmy?… Kluczem do naszego przetrwania było przyjęcie wiary chrześcijańskiej”.„Węgrzy stanowią 0,2 procent światowej populacji. Czy jest sens, aby naród tej wielkości zajął stanowisko i stanął w obronie sprawy? Nasza odpowiedź brzmi: „Tak” — mówi Viktor Orbán, obecny premier Węgier. Uważa, że ​​pomimo swojej wielkości Węgry mają obowiązek stanąć w obronie Dobra.
  4. Kontynuuje: „W swoich czasach Dwunastu Apostołów z pewnością stanowiło mniejszy procent światowej populacji niż my, Węgrzy, dzisiaj; a jednak jesteśmy tu wszyscy. Jesteśmy przekonani, że dobro inspiruje dobro, wsparcie narodu węgierskiego inspiruje odwagę, a przykład, który dajemy, może rozprzestrzeniać się daleko i szeroko”.
  5. „Węgry przede wszystkim, Bóg ponad nami wszystkimi”, inside the vatican

Polska jako „żywa tarcza” Unii. Oto plany eurokratów

Polska jako „żywa tarcza” Unii. Oto plany eurokratów

https://pch24.pl/polska-jako-zywa-tarcza-unii-oto-plany-eurokratow

(PCh24TV)

Przemiany polityczne w UE gwałtownie przyspieszyły, a rzeczywistość zmienia się na naszych oczach, co może mieć doniosłe znaczenia dla każdego mieszkańca Polski. Większość zawirowań europejskich oscyluje wokół wojny ukraińskiej i polityki USA. Gwałtowna zmiana geopolityczna nastąpiła, gdy prezydent Donald Trump rozpoczął negocjacje pokojowe z Rosją, jednocześnie wycofując zaangażowanie z Europy. Świat dowiedział się w lutym br., że wojna na Ukrainie jest w rzeczywistości proxy war – wojną zastępczą między NATO a Rosją, a na terenie państwa ukraińskiego od 2016 r. CIA i MI6 stworzyły 12 tajnych baz wywiadowczo – dywersyjnych, skierowanych przeciw Rosji.

Wojna jest sytuacją dynamiczną, która może eskalować i przenieść się na kraje ościenne, dlatego dążeniem polityków państw sąsiednich powinno być zawarcie pokoju i rozwiązanie sporów na drodze dyplomatycznej. Donald Trump, przywódca państwa, wspierającego zastępczą wojnę na Ukrainie rozpoczął negocjacje pokojowe z Rosją i Ukrainą, dążąc do zawarcia pokoju. Wydawało się, że zapowiedź zakończenia walk spotka się z wielką ulgą i nadzieją ze strony  przywódców Unii Europejskiej.

Stało się jednak inaczej. Działania Donalda Trumpa, jego współpraca z prezydentem Rosji, marginalizacja państw europejskich i Wołodymira Żeleńskiego spowodowały istną wściekłość w postępowej, walczącej o pokój, demokrację, prawa człowieka i wartości Europie. Prezydent USA  nagle został objęty anatemą na równi z prezydentem Rosji, a przywódcy UE i Wielkiej Brytanii w ekspresowym tempie zaczęli tworzyć plan wyścigu zbrojeń i podtrzymania wojny na Ukrainie.  Większość ludności Europy jest zaskoczona dynamiką i głębokością zmian, nie mogąc poradzić sobie ze sprzecznymi informacjami. Można jednak dojść z tym do porządku, pod warunkiem znajomości pewnych ustawień. O złożonych przyczynach wybuchu wojny ukraińskiej już napisałem. Trzeba następnie zrozumieć, czym jest pax americana – porządek jednobiegunowy świata, polegający na hegemonii USA, wspierany przez ONZ i jej agendy. Od początku XX wieku wdrażany jest program budowy jednego, światowego państwa i jednego rządu, mającego pod sobą całą ludzkość i wszystkie zasoby świata. Porządek ten tworzony był stopniowo, z wykorzystaniem potencjału globalnych imperiów. Pierwszym było Imperium Brytyjskie, które prowadziło globalizację do końca XIX w., gdy zostało zastąpione przez imperium amerykańskie, które ciągnęło globalizację do 20 stycznia 2025 r., gdy Donald Trump zaczął urzędowanie jako 47. Prezydent USA. Natychmiast wycofał się z projektu globalnego na rzecz wzmocnienia pozycji Stanów Zjednoczonych, do czego potrzebna jest kontrola na Atlantykiem, więc także nad Grenlandią, Kanałem Panamskim, Kanałem Sueskim. Do tego potrzeba też, aby USA zakończyły wojnę z Rosją na Ukrainie, jako zbyt kosztowną i niebezpieczną. Przyczyna odejścia USA z globalizmu jest prosta – zakłada on likwidację każdego państwa, suwerennego rządu i narodu, co zrozumiała część amerykańskiego deep state, korzystająca z państwa amerykańskiego.

Należy też wyjaśnić, czym jest Unia Europejska. To wszystko, co wmawia się ludziom o ojcach – założycielach to fałsz, ich biografie i historia integracji europejskiej wyglądały zupełnie inaczej i zostały sfałszowane na zlecenie rzeczywistych twórców UE. Od samego początku był to projekt globalny, będący prototypem i zarazem oddziałem państwa globalnego. Patronat nad projektem objęli ludzie związani z rządem USA i Wall Street, którzy wykorzystali kilka koncepcji do przekształcenia Europy suwerennych państw narodowych w Europę jednego państwa wielokulturowego. Tak więc UE ma trzy warstwy. Warstwa propagandowa to ojcowie założyciele i oficjalna historia, opiewająca prometejski wysiłek Monneta i Schumana w zakończeniu wojen i otwarciu nowego rozdziału pokoju w dziejach świata. To wszystko jest fałszem. Druga warstwa – nieoficjalna, federacja europejska Altiero Spinelliego, gdzie Europa jest państwem socjalistycznym, mającym jeden rząd i jedną armię, państwa członkowskie pozbawione zostają wiodącego wpływu na rzeczywistość oraz samodzielności gospodarczej i finansowej, a federalne państwo ma prawo dysponować własnością prywatną obywateli.

W państwie socjalistycznym człowiek jest częścią zbiorowości, wszyscy więc są także żołnierzami w razie konfliktu. Trzecia warstwa jest ukryta, a nazywa się Paneuropa, koncept opisany przez austriackiego arystokratę Richarda Koudenhove – Calergi w 1925 r. Zakłada nie tylko jedno europejskie państwo i jeden rząd, ale również jedną rasę europejską, i nie jest to rasa biała. Paneuropa zakłada wymianę ludności europejskiej. Ma powstać rasa negroidalna, jak w starożytnym Egipcie, dzięki wymieszaniu genetycznemu imigrantów z Afryki i Azji z miejscową, białą ludnością.  Zarówno dokumenty, jak i stany faktyczne świadczą za tym, że UE to w rzeczywistości połączenie planów Calergi z planami Spinelliego. Kryje się za tym dążenie do totalnego zniszczenia istniejącego porządku społecznego, który działa sam z siebie i zastąpienie go nowym, sterowalnym z zewnątrz. To odwieczne dążenie gnozy – wiedzy tajemnej dla wybranych, dającej pozorne zbawienie i realną władzę. Gnoza jest podłożem wszystkich ideologii, niszczących chrześcijański Zachód już od XV wieku, z komunizmem, globalizmem i posthumanizmem włącznie. Taka jest wiara i dążenie globalistycznych elit,  zarządzających ogromnym kapitałem. Ten właśnie kapitał finansował komunizm, nazizm, rewolucję seksualną, ideologię gender.

Cel staje się czytelny, gdy uzmysłowimy sobie, że pierwszymi ofiarami totalitaryzmów i wojen byli biali chrześcijanie z Europy, niszczący się nawzajem w wojnach i rewolucjach. Zrozumienie celu staje się proste, gdy zrozumiemy, że biali chrześcijanie z Europy używali filozofii realistycznej, etyki wychowawczej według cnót moralnych, moralności chrześcijańskiej, nakładającej na każdego człowieka obowiązki moralne, przestrzegane dobrowolnie, oraz religii Boga, który nie zależy od kaprysów człowieka. Ten konglomerat sprawił, że w Europie powstała cywilizacja wysokich technologii, dobrobytu, bezpieczeństwa i praw człowieka, szanująca wolność jednostki i nie używająca tyranii. Wyznawcy gnozy, dążący do absolutnej władzy nie mogą znieść takiego obszaru kulturowego. Istnieje on dzięki narodom i państwom narodowym, dlatego stałe dążenia gnostyków, prących do władzy dzięki globalnemu kapitałowi zmierzają do zniszczenia narodów i państw narodowych. Na takim podłożu wyrosły  globalistyczne dążenia USA sprzed zmiany Donalda Trumpa, a także sama Unia Europejska i jej globalistyczna polityka. Teraz zaś, po gwałtownej zmianie pryncypiów USA równie gwałtownie zmienia się polityka obronności UE. Ma ona kilka założeń wstępnych.

Po pierwsze: UE, występując wraz z Wielką Brytanią zażądała od swoich państw członkowskich, a także od władz Ukrainy dalszego kontynuowania wojny z Rosją, oficjalnie po to, aby wymusić na Rosji tzw. sprawiedliwy pokój. UE rozumie go jako całkowitą porażkę Rosji, całkowite poddanie się pod odpowiedzialność za zbrodnie i agresję, zwrot wszystkich ziem, odebranych Ukrainie przez Rosję oraz wypłatę reparacji. Lista życzeń brzmi krzepiąco, ale nie jest możliwa do realizacji i zapewne nigdy nie będzie, Rosja bowiem wygrywa wojnę, nie załamała się na skutek sankcji i nie jest osamotniona w świecie, tylko ma silnych sojuszników. Koncepcja pokoju z Rosją, lansowana przez UE jest iluzją i nie doprowadzi do pokoju, ale do utrzymania wojny i możliwości jej rozszerzenia na państwa ościenne, w tym na Polskę.   

Po drugie, UE i GB, a przed rewoltą Trumpa również USA, za pomocą tysięcznych tub propagandowych, specjalistów i polityków głoszą, że Rosja tylko czeka na to, aby ruszyć dalej na Zachód, odtwarzając ZSRR i pochłaniając wszystkie kraje po po Lazurowe Wybrzeże. Jedyną zaporą przed inwazją jest Ukraina, która zasłania nas przed agresywną Rosją, zajmując jej wojska. Te opowieści są w dużej części dezinformacją, nie ma bowiem śladu chęci do podjęcia ofensywy Rosji na Zachód, jest za to mocarstwowość Rosji, podobnie, jak mocarstwowość USA. Wojska rosyjskie stoją na naszych granicach już od grudnia 1991 r. po stronie Białorusi i Królewca. Atak na Europę Zachodnią najlepiej jest wyprowadzić właśnie z terenu Białorusi, o czym dobitnie przekonało się w 1920 Wojsko Polskie, zaangażowane na Ukrainie, zaskoczone wielką ofensywą wojsk sowieckich na kierunek warszawski, wyprowadzoną z terenów Białorusi. Ówczesna Rosja napędzana była ideą rewolucji światowej i jednego, proletariackiego państwa, podobnie, jak dzisiaj UE, inaczej natomiast, niż dzisiejsza Rosja, która powróciła do dawnej polityki carskiej. Rosja carska bardzo sprawnie wpisywała się w europejski koncert mocarstw XIX wieku, nie dążąc do podboju całej Europy, ale konserwując europejski porządek po traktacie wiedeńskim. Ten porządek zniszczyły najpierw agresywne Imperium Niemieckie, a potem agresywna rewolucja komunistyczna, napędzana pieniędzmi, z Niemiec, City of London i Wall Street. Siły te i ich dążenia wciąż istnieją i skupiły się obecnie w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.   

Obydwa fundamentalne założenia nowej polityki obronnej Europy są więc błędne, jednak poparte oficjalną narracją medialną i polityką UE, i większości rządów europejskich. Ta świadomość jest bardzo ważna – cała dotychczasowa polityka Europy i Polski wobec wojny na Ukrainie, a także cała nowa pośpieszna polityka zbrojenia Europy oparta jest na fikcji. Należy zadać sensowne pytanie, czy rządy europejskie nie mają tej wiedzy, czy nie mają swoich ośrodków wywiadowczych i analitycznych? Odpowiedź nie pochodzi z oficjalnych źródeł, ale jest logicznym wnioskiem – muszą to wiedzieć, i celowo wprowadzają w błąd własne narody. Należy dalej zapytać o przyczynę tego oszustwa. Odpowiedź: mają interesy w utrzymaniu wojny na Ukrainie, utrzymaniu napięcia z Rosją i rozszerzeniu konfliktu. Nasuwa się kolejne pytanie: dlaczego UE i rządy państw europejskich dążą do celów, które są szkodliwe dla ich własnych państw i narodów. Odpowiedź jest porażająca, ale logiczna: rządy są zależne od UE, czyli struktury ponadpaństwowej, która realizuje Paneuropę, czyli cele gnostyckie zniszczenia narodów białych chrześcijan w Europie i ich państw. W miejsce starej Europy ma powstać nowa Europa z nową, negroidalną rasą.

Wyraźnie do tego celu zmierza Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 12 marca 2025 r. w sprawie białej księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony (2025/2565(RSP). Zawiera ona założenia nowej polityki obronnej i nowy sojusz – Europejską Unię Obronną (EUO), złożoną z UE, Wielkiej Brytanii, Ukrainy i krajów Bałkanów Zachodnich. Dalsze europejskie dokumenty i strategie będą tworzone w oparciu o ten dokument, który jest quasi – konstytucją EUO/UE, przyda się więc wiedza, co tam uchwalono. Treść Rezolucji nie jest stanem faktycznym i zapewne nigdy nie będzie, ale z pewnością Europa będzie teraz prowadzona w tym kierunku.

Oto założenia nowej Europy w skrócie. EUO/UE jest bytem państwowym, suwerennym i niezależnym od państw. Główna polityką tego tworu jest Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony (WPBiO). Staje się ona wiodącą polityką UE i państw członkowskich. Dotychczasowe oraz nowe polityki UE będą podlegać reżimowi obronnemu. EUO/UE dąży do pokoju w ten sposób, że namawia państwa członkowskie, aby wysłały na Ukrainę tyle uzbrojenia, ile się da, zanim nastanie tam pokój. Cele strategiczne EUO/UE, zawarte we WPBiO są następujące:

  • odstraszanie Rosji, która jest określana jako wrogie mocarstwo, dążące do ataku na Europę;
  • odcięcie się od świata, który nie popiera polityki EUO/UE, zerwanie z USA;
  • odcięcie Rosji i Białorusi od świata poprzez Morze Czarne, Bałtyk (Bałtycka Linia Obrony) i Tarczę Wschód (Polska);
  • wspieranie Ukrainy poprzez podtrzymywanie wojny, inwestycje UE w przemysł obronny Ukrainy, finansowanie tego państwa i jego działań wojennych;
  • zadłużenie państw europejskich ponad wszelkie normy prawne i zdroworozsądkowe i uzależnienie narodów od systemów finansowych;
  • opodatkowanie państw członkowskich podatkiem dla Ukrainy w wysokości 0,25% PKB;
  • budowa nowego przemysłu unijnego na Ukrainie, poza normami europejskimi, według tzw. modelu duńskiego;
  • podporządkowanie całego przemysłu państw członkowskich polityce EUO/UE;
  • podporządkowanie wszystkich zasobów i surowców strategicznych państw członkowskich Komisji Europejskiej;
  • pozbawienie państw członkowskich wszelkiej sprawczości i własnej polityki, poprzez likwidację zasady jednomyślności w organach UE, uwspólnienie zamówień zbrojeniowych, poddanie armii narodowych dowództwu europejskiemu;
  • stworzenie tzw. rynku obronnego, co oznacza, że wszystkie dziedziny życia gospodarczego i społecznego zostają podporządkowane WPBiO, która jest zarządzana centralnie; państwa członkowskie zmuszone zostaną do finansowania zbrojeń poprzez długi; nie będą jednak wydawać tych pieniędzy na to, co chcą i tam, gdzie chcą, ale na to, czego chce EUO/UE, i tam, gdzie wskaże; głównym miejscem produkcji zbrojeniowej dla Europy ma być Ukraina;
  • budowa nowej administracji europejskiej na obszarze państw członkowskich; będzie ona niezależna od rządów, tylko od Komisji Europejskiej; będzie zmilitaryzowana, cywilno – wojskowa, i będzie realizować cele EUO/UE;
  • utrzymywanie na terytorium UE stałego stanu wojennego, nazywanego gotowością; jest on głównie skierowany wobec obywateli UE poprzez działania profilaktyczne i zabezpieczające;
  • budowę europejskiego sztabu generalnego, dysponującego siłami zbrojnymi państw członkowskich;
  • przyjecie fińskiej koncepcji obrony całkowitej, która zakłada, że wszystkie zasoby cywilne, w tym zasoby ludzie mogą zostać wykorzystane do celów wojskowych.

To krótkie wyliczenie pozwala zrozumieć, w jakiej sytuacji znajduje się Polska. Europejskie bezpieczeństwo jest iluzją, nie ma służyć do realnej obrony przed realnym atakiem Rosji. Europa nie ma takich sił, które mogłyby obronić kogokolwiek przed takim atakiem, i długo jeszcze ich nie będzie miała, zapewne nigdy. Wiązanie się z bezpieczeństwem europejskim to wchodzenie w groźna iluzję – nie da żadnego bezpieczeństwa, bo go nie ma, ale wciąga do wojny z Rosją, utrzymując stałą wrogość i podtrzymując wojnę na Ukrainie.

Europejskie inwestycje, szumnie zapowiadane będą prowadzone głównie na Ukrainie i tam się przeniesie część europejskiego przemysłu, poza kontrolę narodów Europy. Finansowanie tych zbrojeń będzie więc także finansowaniem Ukrainy. Dodatkowo konfiskacie mają ulec rosyjskie aktywa, zamrożone przez Grupę G7, a środki mają zostać przekazane Ukrainie na prowadzenie wojny z Rosją, co może stanowić casus belli wojny światowej.

Państwa stracą władzę nad czymkolwiek, wszystko bowiem zostanie podporządkowane Komisji Europejskiej i sztabowi generalnemu. Cały przemysł, całe zasoby, cała gospodarka, całe wojsko, całe zakupy, całe inwestycje, całe społeczeństwo ma się docelowo znaleźć pod wspólnym, cywilno – wojskowym zarządem tych dwu ośrodków. Wszystkie zakupy zbrojeniowe będą musiały być dokonywane w Europie, czyli w praktyce na Ukrainie. Oznacza to zerwanie sojuszu wojskowego z USA, które zakupami broni w Ameryce warunkuje jego trwanie.

Społeczeństwa zostanę poddane reżimowi stanu wojennego i stale będą musiały być gotowe na wojenną mobilizację, pod unijnym dyrektoriatem cywilno – wojskowym. Polska znajduje się na froncie poprzez Tarczę Wschód, na której musi być ciągłym wrogiem Rosji i Białorusi. W  razie ataku będziemy mogli liczyć na takie same wsparcie, jakie otrzymaliśmy w 1939 r., i na takie same  skutki dla ludności cywilnej. Koncepcja całkowitej obrony w polskich warunkach oznacza, że całe społeczeństwo, nie tylko mężczyźni, ale też kobiety i dzieci zostaną uznani przez EUO/UE za siłę militarną, i to będzie właściwa Tarcza Wschód – żywe tarcze, złożone z polskiej ludności cywilnej, osłaniające UE przed atakiem Rosji. Dla naszych majętności oznacza to taktykę spalonej ziemi – niszczenie wszystkiego, co może się przydać przeciwnikowi. 

Wejście Polski do Europejskiej Unii Obronnej, będącej odtąd flagowym projektem politycznym Unii Europejskiej oznacza więc takie same zapewnienie bezpieczeństwa, jakie Polska otrzymała od Wielkiej Brytanii i Francji w marcu 1939 r., i to płynące z tych samych centrów decyzyjnych. Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony nie oznacza obrony Polski i bezpieczeństwa Polaków. W rzeczywistości oznacza to zapewnienie bezpieczeństwa władzy Unii Europejskiej nad narodami i obronę interesów City of London, Paryża, Brukseli, Berlina i Kijowa. Nie będzie to również odstraszaniem Rosji, Europa nie ma czym odstraszać jej licznych zagonów pancernych, sił powietrznych i rakietowych, nieprzebranej ciżby piechoty. Jest to raczej wabieniem Rosji do ataku na Europę, którego pierwszą ofiarą będzie Polska i Polacy, czyli żywe tarcze Wschód. Płonąca planeta może więc rzeczywiście nastać na polskiej ziemi, wystawionej na ataki bez żadnej ochrony sojuszników. Ich całe zaangażowanie pójdzie bowiem na ochronę europejskich interesów na Ukrainie.

To nie jest nic nowego, obecna polityka UE przypomina dążenia Związku Sowieckiego, który nie umarł, tylko na chwilę się ukrył, wyemigrował na Zachód i teraz odradza się pod postacią Unii Europejskiej, Europejskiej Unii Obronnej i Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony.

Pełna analiza szaleńczych planów wojny europejskiej znajduje się tutaj: wtowarzystwie.pl/raporty/

Bartosz Kopczyński

Towarzystwo Wiedzy Społecznej

Cenzura nie tylko covidowa. KULISY wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa, narodów, Świata

[MD: Ja staram się pisać prawdę i to głównie ważną, powinienem więc ten artykuł sam znaleźć, skopiować..

Nie zrobiłem tego. Czemu??

Dopiero czytelnik po paru dniach mi przysłał. A to chyba NAJWAŻNIEJSZY tekst w ostatnich latach, prawda?==============================
Chyba jestem wybiórczo, jesteśmy wszyscy pod atakiem??]

20 marca 2025 pch/cenzura-covidowa-wielka-operacja-oklamywania-spoleczenstwa

Cenzura covidowa. KULISY wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa

(Oprac. GS/PCh24.pl))

Przy okazji dochodzenia w sprawie „Kompleksu Przemysłowego Cenzury” w USA upubliczniono szereg informacji niejawnych dotyczących wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa na temat przyczyn, skutków zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i niebezpieczeństwa przyjmowania tzw. szczepionek mRNA. To rzadki przypadek, bo pięć lat od ogłoszenia przez WHO „pandemii” jedynie nieliczne państwa podjęły jakiekolwiek działania, aby zbadać nieprawidłowości związane z powszechnie wdrażaną polityką antycovidową.

Podczas „pandemii COVID-19” aż 83 rządy – pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa narodowego lub zdrowia publicznego – zabroniły pokojowych zgromadzeń i wprowadziły cenzurę medialną.

Wielu naukowców i dziennikarzy było nękanych i zastraszanych. W latach 2020-2021, 17 rządów przyjęło przepisy zabraniające udostępniania „fałszywych informacji” na temat COVID-19. W Singapurze przewidziano grzywnę w wysokości do 50 000 SGD za rozpowszechnianie „fałszywych informacji” (ponad 140 tys. zł). Kary pieniężne wprowadzono w Rosji, Tanzanii, Egipcie i na Filipinach. W przypadku tego ostatniego kraju osobom oskarżonym o rozpowszechnianie „fałszywych wiadomości” na temat COVID-19 groziła kara pozbawienia wolności na okres do dwóch miesięcy.

Sprawa Murthy przeciwko Missouri

20 października 2023 roku Sąd Najwyższy USA zgodził się na rozpoznanie bardzo ważnej sprawy Murthy przeciwko Missouri (pierwotnie wniesionej jako Missouri przeciwko Bidenowi). Dotyczy ona roli, jaką odegrali urzędnicy administracji Bidena, którzy mieli wpływać na firmy Big Tech, domagając się od nich usuwania i cenzurowania wybranych treści.

Z powództwem w maju 2022 roku wystąpili prokuratorzy generalni stanów Missouri i Luizjana wraz z kilkoma prywatnymi osobami (epidemiologami, obrońcami praw konsumentów i praw człowieka, naukowcami i wydawcą mediów). Twierdzili, że różne podmioty, w tym liczne agencje i urzędnicy federalni, zaangażowały się w cenzurowanie, wymierzone przede wszystkim w przekazy konserwatywne. Chodziło o takie tematy jak wybory prezydenckie w 2020 roku, pochodzenie COVID-19, skuteczność noszenia masek, przyjmowania szczepionek oraz uczciwość wyborów korespondencyjnych.

Zarzucili urzędnikom rządu federalnego naruszenie pierwszej poprawki poprzez „wymuszanie” lub „znaczące zachęcanie” firm mediów społecznościowych do usuwania pewnych treści lub obniżania miejsca w rankingu treści na swoich platformach, wskutek czego trudniej je było znaleźć. 

W sprawie State of Missouri v. Biden, No. 23-30445 (5th Cir. 2023), w której powodami są m.in. trzej lekarze podnoszono, że platformy internetowe „pociągane za sznurki” przez rząd tłumiły ich wiadomości, ponieważ nie zgadzały się one z oficjalną narracją władzy.

W odpowiedzi urzędnicy argumentowali, że „starali się jedynie złagodzić ryzyko dezinformacji w internecie” poprzez „zwracanie uwagi na treści”, które naruszają „politykę platform”, co jest formą dozwolonej ingerencji rządu.

Sąd okręgowy zgodził się z powodami i udzielił wstępnego szerokiego zabezpieczenia w sprawie. Sąd ocenił postępowanie kilku urzędów federalnych i wydał nakaz zaprzestania kontaktów z platformami social mediów, który dotyczył Białego Domu, Naczelnego Lekarzowa, CDC, FBI, Narodowego Instytuty Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), Agencji ds. Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni Infrastruktury (CISA ) oraz Departamentu Stanu.

Sąd Apelacyjny częściowo podtrzymał, a częściowo uchylił zabezpieczenie i zmodyfikował zakaz dla urzędników. W opinii sądu, urzędnicy Białego Domu we współpracy z biurem Naczelnego Lekarza wymuszali i znacząco zachęcali platformy do moderowania treści. Ingerowali więc w prawo do wolności słowa, czego im nie wolno robić.

Z materiałów sądowych wynika, iż urzędnicy z Białego Domu, CDC, FBI i kilku innych agencji co najmniej od 2020 r nalegali na usuwanie przez platformy „nieprzychylnych im treści i kont”. Uzyskali dostęp do przyspieszonego systemu raportowania, obniżania w rankingu treści lub usuwania oznaczonych postów oraz stron użytkowników.

Moderacja dotyczyła treści związanych z teorią wycieku wirusa z laboratorium (COVID-19), lockdownów, skutków ubocznych szczepionek, oszustw wyborczych i wiadomości dotyczących kompromitującej zawartości laptopa syna prezydenta, Huntera Bidena.

Cenzurowano m.in.: Jayantę Bhattacharyyę i Martina Kulldorffa, dwóch epidemiologów, którzy są współautorami Deklaracji z Great Barrington, artykułu krytykującego lockdowny; Jill Hines, aktywistkę, która zainicjowała akcję „Otwórz ponownie Luizjanę”; Aarona Kheriaty’ego, psychiatrę, który sprzeciwiał się blokadom i nakazom szczepień; Jima Hofta, właściciela serwisu internetowego Gateway Pundit, niegdyś usuniętego z sieci. Naruszano także prawa obywateli Missouri i Luizjany, którym uniemożliwiono zapoznanie się z pewnymi informacjami i opiniami.

Sąd ocenił postępowanie kadry zarządzającej praktycznie wszystkich agencji od HHS, CDC, FDA, FBI, NIAID, CISA, przez Departament Stanu, Handlu, Skarbu, a nawet Biuro Spisu Ludności na Komisji Pomocy Wyborczej kończąc.

Pozwano Facebooka, Twittera (obecnie „X”), YouTube’a i Google’a. Zgromadzony materiał pokazuje, że urzędnicy Białego Domu nakazywali np. „natychmiastowe usunięcie konta” albo ograniczenie znajdowalności w sieci określonych treści. Domagano się oznaczania postów i tweetów, aby można je było ostatecznie usunąć, usuwania postów i filmów, ale także częstych aktualizacji moderacji treści. Żądano szczegółowych informacji na temat zasad moderacji Facebooka, wyjaśnień odnośnie do tego, co zrobiono, aby ograniczyć „wątpliwe” lub „sensacyjne” treści i jakie „interwencje” zostały podjęte. Żądano informacji na temat „mierzalnego wpływu” polityki moderacji na platformach; chciano wiedzieć, „jak dużo postów [zostało] zdegradowanych” i dlaczego nie zmieniono pozycjonowania w razie szerzenia „mis-informacji”.

Facebook gorliwie usuwał również te treści, które nie naruszały jego własnych zasad moderacji. Wybrane filmy – „oznaczane” przez urzędników – były „degradowane”. Platformy pomagały we wzmacnianiu propagandy rządowej na dane tematy (wzmocnienie algorytmiczne). Urzędnicy i tak byli niezadowoleni, a „frustracja miała osiągnąć punkt szczytowy w lipcu 2021 roku”, gdy rzecznik Białego Domu i Naczelny Lekarz, dr Fauci, a także prezydent Biden domagali się zdecydowanych działań w celu ograniczenia „dezinformacji” na temat COVID-19.

Urzędnicy CDC wskazywali platformom, co jest „mis-informacją” i co trzeba zrobić, aby się jej pozbyć. Agenci FBI pozostawali w stałym kontakcie z platformami, przekazując im zawczasu dane strategiczne, ostrzegając o „tendencjach w zakresie dezinformacji w okresie poprzedzającym federalne wybory”.

Z ustaleń sądu wynikało, że urzędnicy, zarówno kanałami prywatnymi, jak i publicznymi, zwracali się do platform o usuwanie treści i stosowali groźby. Wymuszali cenzurę kont prowadzonych przez innych urzędników stanowych za rzekomą „misinformację medyczną”. Na przykład usunięto film Departamentu Sprawiedliwości Luizjany, który przedstawiał obywateli stanu składających zeznania przed Kongresem i kwestionujących skuteczność stosowania szczepionek oraz noszenia masek w czasie „pandemii”.

Medycy Kulldorff czy Kheriaty skarżyli się, że z powodu cenzury ich postów w mediach społecznościowych zostali zmuszeni do autocenzury i nieinformowania społeczeństwa np. o skutkach szczepionek przeciw COVID-19, chociaż mieli fachową wiedzę na ten temat, ze względu na wykształcenie i doświadczenie.

Sąd Apelacyjny zaznaczył, że „rzadko miał do czynienia z tak skoordynowaną kampanią, na tak ogromną skalę, zorganizowaną przez urzędników federalnych, która zagrażała fundamentalnemu aspektowi amerykańskiego życia”. Dodał, że Sąd Okręgowy miał słuszność co do prawidłowej oceny „nieustających nacisków” ze strony niektórych urzędników w celu cenzurowania treści. Sąd przychylił się do oceny sądu niższej instancji, iż urzędnicy zmierzali do stłumienia milionów postów chronionych pierwszą poprawką do konstytucji i przez swoje działania spowodowali nieodwracalną szkodę.

Sąd Apelacyjny przypomniał, że pozbawienie praw wynikających z pierwszej poprawki, nawet na krótki okres, wystarcza do stwierdzenia nieodwracalnej szkody. Dodał także, że chociaż urzędnicy są zainteresowani współpracą z mediami społecznościowymi w celu przeciwdziałania dezinformacji i ingerencji w wybory, to jednak „rządowi nie wolno wspierać tych interesów w stopniu, w jakim angażuje się w tłumienie punktu widzenia”, ponieważ „nakaz ochrony wolności wynikających z pierwszej poprawki zawsze leży w interesie publicznym”.

https://pch24.pl/tak-powstaje-system-globalnej-cenzury

Śledztwa komisji sądownictwa

Poza procesami sądowymi, które są w toku, w USA komisje Izby Reprezentantów wszczęły postępowanie w sprawie „The Censorship Industrial Complex. U.S. Government Support For Domestic Censorship And Disinformation Campaigns 2016 – 2022”.

9 marca 2023 roku dziennikarz Michael Shellenberger zeznając przed podkomisją sądowniczą, mówił o współczesnym wielkim przedsiębiorstwie cenzorskim zarządzanym przez amerykańską elitę naukową i technologiczną oraz finansowanym przez nieświadomych podatników. Kompleks zagraża wolności i demokracji. Obejmuje rosnącą sieć agencji rządowych, instytucje akademickie i organizacje pozarządowe, które aktywnie działają w celu cenzurowania obywateli amerykańskich – często bez ich wiedzy – w wielu kwestiach, w tym dotyczących pochodzenia COVID-19, szczepionek na COVID-19, e-maili dotyczących transakcji biznesowych Huntera Bidena, zmian klimatycznych, energii odnawialnej, paliw kopalnych i wielu innych. 

Oskarżenia padły pod adresem: Obserwatorium Internetowego Uniwersytetu Stanforda (Stanford Internet Observatory), Uniwersytetu Waszyngtońskiego (Washington University), Laboratorium badań kryminalistycznych w Atlantic Council (Atlantic Council’s Digital Forensic Research Lab) i Graphika (firma analizują social media), które mają niejasne powiązania z Departamentem Obrony, CIA i innymi agencjami wywiadowczymi. Współpracują także z wieloma agencjami rządowymi USA w celu zinstytucjonalizowania badań nad cenzurą i propagowania ich na innych uniwersytetach i w think tankach.

Instytucje tworzące kompleks cenzorski mają prowadzić operacje szerzenia własnych wpływów często pod przykrywką „weryfikacji faktów”, przekonując dziennikarzy i kierownictwo mediów społecznościowych, że dokładne informacje są dezinformacją, że uzasadnione hipotezy są „teoriami spiskowymi” i że większa autocenzura skutkuje większą liczbą rzetelnego raportowania.

Zdaniem Schellenbergera, „w wielu przypadkach cenzura, np. oznaczanie treści w mediach społecznościowych, jest częścią operacji wpływu mającej na celu dyskredytację informacji opartych na faktach”. Dodaje, że kompleks cenzury wykorzystuje metody manipulacji psychologicznej, niektóre opracowane przez wojsko amerykańskie podczas globalnej wojny z terroryzmem, łącząc je z wysoce wyrafinowanymi narzędziami z zakresu informatyki, w tym z zaawansowanymi systemami algorytmicznymi (tzw. sztuczną inteligencją). Przywódcy tego kompleksu obawiają się, że internet i platformy mediów społecznościowych wzmacniają przekaz i pozycję populistów, alternatywne oraz marginalne osobowości i poglądy, które uważają za destabilizujące.

Co charakterystyczne, urzędnicy federalni i agencje rządowe wcześniej zaangażowane w zwalczanie Państwa Islamskiego (ISIS) i terroryzmu, później w walkę z „ekstremistami”, obecnie koncentrują się na tropieniu „mis-informacji”.

Zabroniono dziennikarzom ujawniania pozyskanych tajnych dokumentów (stanowisko Instytutu Aspen i Centrum Polityki Cybernetycznej Uniwersytetu Stanforda z 2020 roku). Za „szkodliwe” uznano podawanie dokładnych informacji na temat szczepionek przeciwko COVID-19, ponieważ powodowały obawy obywateli przed przyjęciem wakcyn.

Shellenberger zdefiniował „Kompleks Przemysłowy Cenzury” (CIC) jako „sieć ideologicznie dostosowanych instytucji rządowych, organizacji pozarządowych i akademickich, które w ostatnich latach zyskały władzę cenzorską w celu ochrony własnych interesów przed zmiennością i ryzykiem procesów demokratycznych”. Oni nie „bronią demokracji” – jak twierdzą. „Raczej bronią własnej polityki i interesów finansowych, szkodząc demokracji”.

Z jego śledztwa wynika, że „kompleks” tworzyli m.in.: Narodowa Fundacja Nauki (National Science Foundation, NSF), która od stycznia 2021 roku przekazywała dotacje rządowe na naukę dotyczącą „przeciwdziałania mis/dezinformacji” w mediach społecznościowych. Czterdzieści dwie uczelnie otrzymały 64 granty. NSF stworzyła nową ścieżkę badawczą „Ścieżka F” dotyczącą dezinformacji i cenzury pod nazwą „Trust and Authenticity in Communication Systems”, uzasadniając swój program cenzury koniecznością obrony społeczeństwa obywatelskiego.

Przykładowe programy, które uzyskały granty to: WiseDex dotyczący „wykorzystania mądrości tłumu i technik sztucznej inteligencji pomagających oznaczać więcej postów;” Hacks/Hakerzy: zestaw narzędzi do „budowania zaufania wokół kontrowersyjnych tematów, takich jak skuteczność szczepionek”; Ohio State University: CO:CAST „pomaga decydentom zarządzać środowiskiem informacyjnym”; Meedan: Co·Insights „umożliwia współpracę społecznościową, sprawdzanie faktów i pracę organizacji akademickich w celu współpracy i skutecznego reagowania na pojawiające się dezinformacyjne narracje podsycające konflikty społeczne i nieufność” itp.

„Kompleks Przemysłowy Cenzury” ma używać narzędzi, którymi dysponuje Departament Obrony, pierwotnie opracowanymi do walki z terrorystami np. program „Social Media in Strategic Communication (SMISC)” stworzony w 2011 roku przez DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) „w celu pomocy w identyfikowaniu misinformacji czy oszukańczych kampanii i przeciwdziałania im za pomocą prawdziwych informacji”. Program zakłada wykrycie misinformacji, rozpoznanie struktury kampanii perswazji i wpływanie na operacje w serwisach i mediach społecznościowych, identyfikację uczestników i zamiary oraz pomiar efektywności kampanii perswazyjnych i przesyłanie komunikatów wzajemnych dotyczących wykrytych operacji wywierania wpływu przez przeciwnika. Ten sam model stosuje np. „Course Correct”.

Poza NSF ważną rolę w zorganizowanym przedsięwzięciu cenzorskim odgrywała CISA – Agencja ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury utworzona w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) w 2018 roku w następstwie działań podjętych jeszcze przez administrację Baracka Obamy.

Schellenberger twierdzi, że Digital Forensics Research (DFR) Lab utworzony w Atlantic Council jest jedną „z najbardziej uznanych i wpływowych profesjonalnych instytucji cenzury na świecie”. Atlantic Council DFR Lab powołała zagraniczny portal DisinfoPortal w czerwcu 2018 roku, bezpośrednio we współpracy z National Endowment for Democracy (NED) i 23 organizacjami do cenzurowania pewnych narracji wyborczych przed wyborami w Europie w 2019 roku.

Od 2018 roku Atlantic Council jest oficjalnym partnerem Facebooka/Mety w walce z dezinformacją na całym świecie. Think tank jest finansowany ze środków pochodzących między innymi z Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, Departamentu Stanu, USAID, National Endowment for Democracy, a także firm energetycznych i producentów broni.

Innym podmiotem zaangażowanym w „Kompleks Przemysłowy Cenzury” jest Graphika: prywatna firma zajmująca się analizą sieci pod kątem „obcej ingerencji w wybory” , która otrzymała środki z Departamentu Obrony od jednostki odpowiedzialnej za prowadzenie wojny psychologicznej oraz z DARPA.

Moonshot CVE to kolejna prywatna firma (z siedzibą w Londynie), która miała przeciwdziałać radykalizacji „prawicowców” w internecie. Startup technologiczny utworzony w 2015 roku specjalizuje się w zwalczaniu „teorii spiskowych”, przemocy ze względu na płeć i handlu ludźmi. Jest z nim związana Elizabeth Neumann, była asystentka sekretarza DHS ds. zwalczania terroryzmu.

W działalność kompleksu cenzorskiego zaangażowana jest także: Foreign Influence Task Force, agencja zajmująca się cyber-regulacją, która składa się z członków FBI, DHS i ODNI. Ponadto inna instytucja: Global Engagement Center, oddział analityczny Departamentu Stanu USA, który poprzez krajowe organizacje fact-checkingowe zajmuje się zwalczaniem dezinformacji i wykrywaniem sieci botów rosyjskich. Wreszcie Hoemland Security Information Network oflagowuje konta. 

W ramach kompleksu cenzorskiego działa Election Integrity Project – partnerstwo czterech finansowanych przez rząd organizacji cenzorskich: Stanford Internet Observatory, Graphika, Atlantic Council’s Digital Forensic Research Lab, Laboratorium Dezinformacji Uniwersytetu Waszyngtońskiego, które tropią m.in. rosyjską dezinformację.

Schellenberger twierdzi, że wiele osób z kompleksu cenzorskiego było zaangażowanych w szerzenie dezinformacji, starając się zdyskredytować prawdziwe wiadomości, przekonując, że oznaczone przez nich treści to „teorie spiskowe” np. te dotyczące pochodzenia COVID-19.

https://pch24.pl/tak-powstaje-system-globalnej-cenzury

Trump i Vance kontra euro-globalna kamaryla [“Zełenski”]. O co idzie ta gra?

Trump i Vance kontra euro-globalna kamaryla [“Zełenski”]. O co idzie ta gra?

16.03.2025 Bartosz Kopczynski nczas/trump-i-vance-kontra-gnoza

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump w Białym Domu. Foto: PAP/EPA
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump w Białym Domu. Foto: PAP/EPA

Spotkanie Donalda Trumpa i J.D.Vance’a z Wołodymirem Zełenskim powinno znaleźć się w przyszłych podręcznikach historii. Słynna rozmowa była bowiem skutkiem całego splotu okoliczności i planów rozgrywających się przez 400 lat, aby skupić w jednym momencie ścieżki losu, które przez jedną decyzję mogą poprowadzić w nieznane.

Zrozumienie tej sytuacji wymaga szerokiej wiedzy, artykuł za krótki, aby wszystko rozwijać, streszczę więc główne wnioski wstępne, aby przejść do meritum.

Od początku XVII w. trwa nieustanny proces budowy państwa światowego na bazie istniejących struktur państwowych. Prowadzony jest przez grupę ludzi przekazujących swoje cele pokoleniowo. Używają trzech głównych systemów myślowych, przenikających się: Kabały, Talmudu, Gnozy, dlatego zwę ich gnostykami. Określenie nieprecyzyjne, ale użyteczne. Państwo światowe oznacza likwidację innych państw i narodów, wszyscy ludzie mają być jednolitym zasobem. Unia Europejska od początku realizuje ten projekt jako Paneuropa, oddział państwa globalnego. USA też od początku temu miały służyć, osiągając pozycję światowego hegemona, torującego drogę państwu światowemu. Prototypem rządu światowego jest ONZ i jej agendy, np. WHO.

Państwo ukraińskie zaś od początku stanowi narzędzie gnostyków do realizacji ich celów, m.in. likwidacji żywiołu polskiego. Komunizm w Rosji i Chinach oraz New Deal Roosevelta były dziełami gnostyków, korzystających z brytyjskich i amerykańskich finansów. Obecnie większość rządów Zachodu obsadzona jest przez figurantów, zdegenerowane kreatury, służące sprawie gnostyków.

Źródeł tej wiedzy jest wiele, m.in J.A. Komensky, H.G. Wells, E. Starr Miller, M.E. Jones, Epiphanius, S. Krajski, D. Reed, Ph. de Villiers, A. Sutton, C. Quigley, Jędrzej Giertych.

Od rozpadu ZSRR w 1991 r. wszystko zmierzało do globalnego państwa i rządu. Zaczęło się to zmieniać około 2008 r., gdy Rosja i Chiny rozpoczęły emancypację spod projektu globalnego. Wojnę ukraińską należy traktować jako próbę zatrzymania rosyjskiej niezależności od globalnych strategii. Działania wojenne wszczęła Rosja, ale została do nich sprowokowana i zachęcona przez polityków i służby z Zachodu. Wielki cios dla projektu globalnego przyszedł z USA, gdy wygrał Donald Trump, wróg globalizmu, zwolennik imperium amerykańskiego. Na jego stronę przeszła część amerykańskiego deep state i po 20 stycznia 2025 r. zaczęła się prawdziwa rewolucja. Obecna Ameryka Trumpa ma więc diametralnie inne cele niż Ameryka Bidena, która prowadziła na Ukrainie wojnę z Rosją rękami Ukraińców. Trump chce skupić się na odtwarzaniu potęgi amerykańskiej i w tym celu musi ułożyć relacje USA z Rosją i Chinami.

Wojna na Ukrainie nie tylko pochłania ogromne ilości energo-materii, ale też stanowi zarzewie większej zawieruchy, w którą USA musiałyby się zaangażować, co na dłuższą metę dla państwa amerykańskiego byłoby zabójcze. Podobnie sytuację postrzega Rosja, dlatego w interesie leży zawarcie pokoju. Jedynym zwartym obszarem siły, któremu zależy na kontynuowaniu i rozszerzeniu konfliktu, jest Europa, a dokładnie gnostycy, zarządzający zdalnie rządami, i bezpośrednio bankami. Wojna daje im krociowe zyski, natomiast niszczy państwa i narody, co sprawia, że łatwiej dają się zaganiać do państwa globalnego.

Umowa tzw. mineralna pomiędzy USA a Ukrainą zakłada eksploatację drogocennych złóż przez amerykańskie firmy. Zyski mają przypaść w połowie USA, w połowie Ukrainie, jednakże część amerykańskich zysków ma być reinwestowana na terenie Ukrainy. Umowa ta jest podstawą pokoju, musiała więc najpierw zostać wynegocjowana z Putinem. Oznacza to, że po zawarciu pokoju Trumpa Ukraina stanie się protektoratem amerykańsko-rosyjskim. Ukraińcy zyskają na tym pokój, spokój wewnętrzny, racjonalne rządy, stabilne dochody, czyli warunki do odbudowy i pokojowego życia.

Obecnie Ukraina jest zadłużonym po uszy bankrutem, niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania, szarpanym przez zwalczające się koterie. Kraj wyniszczony wojną i wyludniony, rekrutów pozyskuje się z ulicznych łapanek. Pokój Trumpa daje też pewność, że Ukraina nie będzie używana przez siły zewnętrzne jako narzędzie destabilizacji całego regionu.

Zełenski przybył więc do Białego Domu, aby podpisać umowę, która wcześniej została uzgodniona w zasadniczych kwestiach, do uzgodnienia pozostały szczegóły. Umowę, która miała dać pokój Ukrainie i światu, miała zakończyć rozlew krwi, zniszczenia i wielkie koszty ponoszone głównie przez państwa Zachodu, także Polskę. Zełenski zasiadł obok Trumpa i Vance’a w Gabinecie Owalnym na briefingu prasowym. Później miało nastąpić podpisanie umowy, wspólna konferencja prasowa i oficjalny lunch. Stało się jednak inaczej.

Spotkanie trwające ok. 50 minut miało przebieg niespodziewany.

Prezydent Trump podkreślał wielkie pożytki umowy i pokoju, natomiast Zełenski cały czas przypominał o cierpieniach Ukraińców i odpowiedzialności Rosji. Zakwestionował dyplomatyczne wysiłki USA, twierdząc, że Putin nienawidzi Ukraińców i złamie każdą umowę, dlatego jakiekolwiek porozumienie jest niemożliwe, a negocjacje bezcelowe. Stopniowo wyłoniła się lista oczekiwań Zełenskiego:

  • Nie będzie żadnych negocjacji z Rosją, tylko wojna do jej ostatecznego pokonania.
  • Warunki pokoju obejmą reparacje dla Ukrainy. Zostaną one narzucone Rosji przez państwa Europy i Ukrainę, USA dołączą się jako uczestnik.
  • USA będą dalej wspierać wojnę, jak dotąd.
  • Jeśli USA wycofają się z wojny, będzie ona nadal prowadzona siłami Europy.
  • Nastąpi eskalacja konfliktu, tak że USA odczują go na sobie, a także zostaną obciążone odpowiedzialnością.

Okazało się więc, że Zełenski nie przyjechał ani po prośbie, ani po wdzięczności. Ten człowiek, odziany w dres z logo tryzuba, którego kadencja skończyła się w maju ubiegłego roku, pozwolił sobie na poważne impertynencje wobec swojego gospodarza. Zachowywał się wprost po chamsku, okazując postawę pełną wyższości i brak szacunku, także przez niestosowny strój. Przerywał Prezydentowi, z wiceprezydentem wdał się w pyskówkę. Zachował się niegrzecznie nawet na miarę prywatnego spotkania znajomych w knajpie, a był w centrum świata z jednym z najważniejszych ludzi. Coraz wyraźniej prezentował butę wobec wszystkich, pogardę wobec Rosjan i lekceważenie wobec gospodarzy. Zaprzeczał faktom, umniejszając rolę udzielonej Ukrainie pomocy, o Polsce w tym kontekście nie wspominając wcale. Trump najwyraźniej w pewnym momencie zorientował się, że ma przed sobą wysłannika ludzi, którzy przekazują mu ultimatum w formie uwłaczającej powadze urzędu Prezydenta i Stanom Zjednoczonym. Znosił impertynencje Zełenskiego długo, w końcu jednak doszedł do wniosku, że dość już tego. Nastąpiło to po tym, gdy prezydent Ukrainy zagroził prezydentowi USA eskalacją konfliktu z Rosją na terytorium USA.

Odpowiedź Donalda Trumpa nie była przeznaczona dla Zełenskiego, ale dla jego mocodawców. Trump odpowiedział im, że igrają III Wojną Światową i że nie mają żadnych silnych kart, prowadzenie wojny ukraińskiej zależy bowiem od amerykańskich dostaw, które Trump może wstrzymać, a wtedy gnostycy znajdą się w tarapatach. Potem zakończył część jawną i dziennikarze wyszli. Następnie odbyła się rozmowa za zamkniętymi drzwiami, która też nie zmieniła stosunku Zełenskiego, więc Trump nie miał innego wyjścia, jak wyprosić delegację ukraińską. Przygotowany lunch spożyła służba prasowa Białego Domu. Prezydent nie mógł przy jednym stole dzielić się chlebem z człowiekiem, który jest wrogiem jego i Stanów Zjednoczonych, i który chce takim pozostać.

Po wyjściu z Białego Domu Zełenski dzwonił do prezydenta Francji i sekretarza NATO, a potem wsiadł w samolot i poleciał do Wielkiej Brytanii, gdzie spotkał się z premierem Starmerem i królem Karolem III. W niedzielę 2 marca odbył się błyskawiczny szczyt militarny rządów europejskich. Z komunikatów po szczycie wynika, że euro-globalna kamaryla chce prowadzić wojnę dalej aż do „sprawiedliwego pokoju”, czyli całkowitego pokonania Rosji, po drodze dbając o „gwarancje bezpieczeństwa”, czyli zdolności ofensywne. Ustalili, że będą zadłużać swoje społeczeństwa jeszcze bardziej, do finansowania wojny użyją rosyjskich aktywów, które zajęli, i opracują plany dalszego wsparcia. Najbardziej aktualna obawa dla Polaków to możliwość prowokacji na naszej wschodniej granicy, aby rozszerzyć działania na Polskę i zmusić USA do wejścia w niekończący się konflikt.

Trzeba więc uważnie śledzić sytuacje na Wschodzie. Można się również spodziewać, że Trump też coś zrobi, i będzie to demontaż Unii Europejskiej, co akurat dla Polski byłoby sytuacją bardzo korzystną.

Powstanie, niszczenie i zniszczenie Ukrainy

Zniszczenie Ukrainy

Autor: Hans Vogel; https://www.arktosjournal.com/p/the-ruination-of-the-ukraine

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAR 11

Kiedy w 1991 roku Ukraina uzyskała niepodległość, wydawało się, że posiada wszystkie wymagania, aby być odnoszącym sukcesy, szczęśliwym i zamożnym narodem. Spośród piętnastu suwerennych państw, które powstały po upadku Związku Radzieckiego, Ukraina była najwyraźniej najbardziej uprzywilejowana. Jej rozległe połacie bardzo żyznych gruntów rolnych, czarnoziemu, produkowały ogromne ilości pszenicy, kukurydzy i ziemniaków. Jednocześnie Ukraina była potęgą przemysłową, a produkcja koncentrowała się w miastach takich jak Donieck i Charków (gdzie mieści się słynna fabryka samolotów Antonow). W 1975 roku ukraińska produkcja stali dorównywała produkcji Niemiec Zachodnich, europejskiej potęgi przemysłowej. W 1988 roku, kiedy była jeszcze republiką radziecką, ukraiński PKB uczyniłby ją jedenastą co do wielkości gospodarką świata.

Obecnie zajmuje czterdzieste piąte miejsce. Ze względu na PKB na mieszkańca (PPP) Ukraina jest jednym z najbiedniejszych krajów europejskich. Straciła ponad połowę z 52 milionów mieszkańców, którymi szczyciła się w momencie uzyskania niepodległości, ponieważ na obszarze kontrolowanym przez reżim kijowski pozostało co najwyżej około 25 milionów. Całkiem imponujące osiągnięcie w ciągu zaledwie trzydziestu pięciu lat niepodległości.

A jednak niepodległość wydawała się tak obiecująca ! Rząd USA i wielu Amerykanów z ukraińskimi przodkami i korzeniami natychmiast żywo zainteresowało się nowym suwerennym państwem. Byli to potomkowie słowiańskich imigrantów z Ukrainy, czyli Małej Rosji, jak nazywano ją jeszcze nieco ponad sto lat temu, ale głównie potomkowie Żydów, którzy opuścili tę część Rosji, aby znaleźć lepsze życie w Nowym Świecie.

Amerykanie przybyli z całym swoim arsenałem, w tym z typowym wachlarzem organizacji pozarządowych i przede wszystkim „międzynarodowych” podmiotów finansowych, takich jak Bank Światowy i MFW. Instrumenty te okazały się niezwykle skuteczne w podporządkowaniu i utrzymaniu kontroli USA nad krajami Ameryki Łacińskiej.

USA rozpoczęły więc demontaż gospodarki Ukrainy, zabierając to, co wydawało się najcenniejsze i pozbywając się reszty, przykuwając kraj do USA i zdominowanych przez USA organizacji międzynarodowych, jednocześnie przejmując kontrolę nad jego finansami. W tym procesie ukraiński przemysł wytwórczy, zatrudniający miliony, został wypatroszony i ostatecznie rozebrany. Ukraińscy politycy byli tylko zbyt chętni, aby grać i nie przegapić złotej okazji, aby wypchać swoje kieszenie. Według Wskaźnika Percepcji Korupcji (CPI) Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów Europy, wśród znanych miejsc, takich jak Mołdawia. Innymi słowy, można powiedzieć, że Ukraina stała się europejskim klonem klasycznej latynoamerykańskiej republiki bananowej, takiej jak Nikaragua czy Honduras.

W 1994 r. Ukraina została całkowicie podporządkowana banksterom z Wall Street, MFW i Banku Światowego, gdy Wiktor Juszczenko został mianowany szefem banku centralnego kraju. Gdy amerykańscy rabusie i doradcy, a za nimi chętni spekulanci z Europy, zalali kraj, rozpoczęła się kolejna wielka kradzież.

Dziesięć lat później, w 2004 r., za pośrednictwem organizacji pozarządowych i innych instrumentów, takich jak National Endowment for Democracy, USA zorganizowały lokalną rewolucję kolorową, „pomarańczową rewolucję”, która doprowadziła do wyboru Juszczenki na prezydenta. W tym czasie Ukraina już (w 2003 r.) dała dowód swojej lojalności wobec USA, wysyłając 1600 żołnierzy na okupację Iraku po tym, jak USA go podbiły.

Można powiedzieć, że Ukraina przekształcała się w europejski odpowiednik Kuby w latach 60.: bastion supermocarstwa na progu innego supermocarstwa, taki, jakim Kuba była dla Związku Radzieckiego na progu Ameryki. Różnica polegała na tym, że Ukraina była rządzona dokładnie tak samo jak Kuba od 1902 do 1959 r.: jako zwykły protektorat USA, z lokalnym ambasadorem USA jako prokonsulem.

Kolejną dekadę później, w 2014 roku, po tym, jak prezydent Wiktor Janukowycz, ulegając zdrowemu rozsądkowi i rosyjskiej presji, wycofał się z podpisania umowy o wolnym handlu i stowarzyszeniu z Unią Europejską (politycznym ramieniem NATO), USA  zorganizowały  „Rewolucję Godności”, znaną również jako Euromajdan. Interwencja zakończyła się sukcesem, co doprowadziło do wyboru nowego prezydenta: cara czekolady Petra Poroszenki. Przystępując do uchwalania serii antyrosyjskich dekretów, nowy reżim sprowokował bunt w regionach (obwodach) donieckim i ługańskim, w których większość stanowią rosyjskojęzyczni. Oba regiony ogłosiły następnie autonomię, po czym reżim w Kijowie rozpętał falę odwetowej przemocy wobec lokalnej ludności cywilnej, co do 2022 roku doprowadziło do śmierci ponad 14 000 mieszkańców.

Amerykanie, którzy teraz mieli pełną kontrolę nad Ukrainą, postanowili przejąć bazę morską w Sewastopolu na Półwyspie Krymskim. Region ten był również w przeważającej mierze zamieszkany przez rosyjskojęzycznych. Przejęcie bazy przez USA pozbawiłoby rosyjską marynarkę wojenną strategicznej bazy południowej, która była absolutnie niezbędna. W ciągu kilku dni od zakończenia „Rewolucji Godności” jednostki armii rosyjskiej zostały wysłane na Krym, aby zabezpieczyć go dla Rosji i uniemożliwić USA przejęcie bazy w Sewastopolu. 11 marca krymski parlament regionalny i rada miejska Sewastopola ogłosiły niepodległość regionu, która została zatwierdzona w referendum kilka dni później. Miesiąc później Krym dołączył do Federacji Rosyjskiej.

Amerykanie wrzeli z bezsilnej wściekłości, gdy ich plan przejęcia Sewastopola upadł. W pewnym stopniu złagodzili to, sprawiając, że ich „społeczność międzynarodowa” odmówiła uznania legalności przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Ale co dalej? Reżim Obamy, w którym neokonserwatyści z PNAC odegrali kluczową rolę, zdecydował się na incydent pod fałszywą flagą, aby doprowadzić do zbrojnej konfrontacji z Rosją, którą, jak byli całkowicie pewni, USA i NATO wygrają bezapelacyjnie. 17 lipca 2014 r. Amerykanie, za przyzwoleniem, jeśli nie pomocą holenderskiego rządu Rutte, zorganizowali zestrzelenie przez ukraińskie myśliwce malezyjskiego samolotu pasażerskiego, na pokładzie którego znajdowało się dwustu obywateli Holandii. Samolot MH-17 został zestrzelony i rozbił się w oderwanym regionie Doniecka. Rosjanie, oskarżeni o tajne wspieranie rebeliantów w Doniecku, zostali natychmiast obwinieni o zestrzelenie samolotu pasażerskiego. Nie trzeba dodawać, że nie ma żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia. [Nawiasem mówiąc, można przypuszczać, że nominacja Rutte’a na stanowisko Genseka NATO jest nagrodą za jego lojalną współpracę w sprawie oszustwa związanego z lotem MH-17 .]

Chociaż „wojna rosyjsko-ukraińska” rozpoczęła się w 2014 r., była prowadzona w bardzo dyskretny sposób, szczególnie po stronie rosyjskiej. Ukraińcy z kolei, wspomagani i podżegani, często wręcz prowadzeni przez Amerykanów i ich wasali z NATO (zwłaszcza Anglików), rozpoczęli szeroko zakrojony program zbrojeniowy w ramach przygotowań do poważnej konfrontacji z Rosją.

Pod koniec 2021 r. prezydent Rosji Władimir Putin, w celu zakończenia rozlewu krwi w Doniecku i Ługańsku oraz trwałego rozwiązania problemu, wysłał wielokrotne propozycje do reżimu Bidena w USA i do NATO. Jednak ponieważ nikt nie chciał odpowiedzieć, w lutym 2022 r. Rosja rozpoczęła Specjalną Operację Wojskową (SMO).

Po raz kolejny USA i ich europejscy wasale wrzeszczeli z wściekłości na kolejne naruszenie ich „opartego na zasadach” porządku. W rzeczywistości, zgodnie z tymi zasadami, tylko USA i Izrael mają prawo robić to, co właśnie zrobiła Rosja. Jednak stworzyło to dokładnie taką sytuację, do której USA i NATO przygotowywały się przez cały czas. W ten sposób rozpoczęła się wojna zastępcza NATO przeciwko Rosji, która miała doprowadzić do upadku i podziału Federacji Rosyjskiej.

W swojej trwającej przez dziesięciolecia zarozumiałości i pysze zachodnie elity rządzące, ich media i różni „eksperci” byli przekonani, że ich lepsza zachodnia broń z łatwością zwycięży. Ku ich całkowitemu zaskoczeniu, broń zachodnia okazała się gorsza od rosyjskiej. Co więcej, ukraińskie siły zbrojne zostały wyszkolone według standardów NATO, które same w sobie są gorsze od standardów rosyjskich sił zbrojnych. Chociaż poszczególnym ukraińskim żołnierzom z pewnością nie brakowało odwagi i zaangażowania, okazali się mięsem armatnim dla rosyjskiej armii i jej lepszej broni.

W tej chwili, trzy lata po rozpoczęciu SMO, klęski ukraińskiej armii nie da się już ukryć przed opinią publiczną za pomocą fake newsów i codziennych dawek dezinformacji. 

Na polu bitwy zginęło ponad milion ukraińskich żołnierzy, co oznacza, że ​​co najmniej dwa miliony innych zostało rannych, z których wielu pozostanie kalekami do końca życia.

Chociaż dzięki rosyjskiej taktyce straty cywilne są bardzo niskie, nie będzie przesadą stwierdzenie, że wojna pogłębiła upadek demograficzny Ukrainy. Miliony Ukraińców, w tym wielu mężczyzn w wieku poborowym, uciekło do innych krajów europejskich. Ponad dwa miliony znalazło schronienie w Polsce, gdzie ukraińscy lekarze i pielęgniarki przejęli szerokie połacie systemu medycznego. Ponad milion jest teraz w Niemczech, prawie milion w Czechach. Duże kolonie Ukraińców znajdują się (w kolejności malejącej) we Włoszech, Rumunii, Słowacji i Holandii. Przed wybuchem wojny setki tysięcy Ukraińców opuściło już swoją ukochaną ojczyznę, aby znaleźć lepsze życie w Ameryce, ale także w Rosji, gdzie istnieje duże zapotrzebowanie na wszelkie możliwe rodzaje pracy. Tyle o patriotyzmie Ukraińców!

Mając na uwadze ostateczną porażkę ukraińskich sił zbrojnych i ich sponsorów z NATO i USA, zrozumiałe jest, że w obu obozach podejmowane są działania w celu osiągnięcia formalnego porozumienia. Nowo wybrany prezydent USA Donald Trump działa obecnie jak katalizator w tym delikatnym procesie.

Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski, nie pozbawiony talentu komik, który został starannie wybrany i przygotowany do pełnienia urzędu, pozostaje wierny swojej roli niezłomnego przywódcy wojennego wbrew przytłaczającym przeciwnościom i prezentuje pokaz odporności i determinacji. Jednak coraz bardziej wygląda na to, że jest przywódcą pustej skorupy. Ukraińska gospodarka ogromnie ucierpiała z powodu wojny. Sieć energetyczna musi zostać całkowicie przebudowana, a inne elementy infrastruktury również wymagają ogromnych inwestycji i wysiłku, aby przywrócić je do normy.

Ostatnie wystąpienie Zełenskiego w Białym Domu w sporze z Trumpem i wiceprezydentem Vance’em nie powinno odwracać uwagi od tego, co prawdopodobnie zostało już ustalone przez Trumpa i Putina. Obaj chcą zakończenia operacji wojskowej na Ukrainie, ale to Rosja dyktuje warunki. Zełenski i Trump chcą ratować twarz, a Putin z pewnością pozwoli Trumpowi to zrobić.

Ukraina wyjdzie z tego amputowana i pokryta bliznami, opłakując swoich zmarłych i żywiąc urazę do milionów Ukraińców, którzy wyjechali i prawdopodobnie nie wrócą. Będzie to swego rodzaju cud, jeśli szczątkowa Ukraina wokół Kijowa, bezpiecznie związana z Rosją, przetrwa.

Historia zna niewiele przykładów, w których naród posiadający wszelkiego rodzaju zalety został zniszczony w ciągu zaledwie czterech dekad. Ukraina stanowi wyjątkowy przypadek z tej sytuacji.

Jest niezwykle smutne, że Ukraina nie została zniszczona przez zwykłych Ukraińców. Wszystko, czego chcą, to to, czego naprawdę pragnie większość ludzi na świecie: prowadzić zdrowe, szczęśliwe życie z rodziną i przyjaciółmi, być bezpiecznym i jeść przyzwoite jedzenie. Kraj został zniszczony przez USA i ich wasali z NATO oraz klikę banksterów, wspomaganą przez małą klikę bezwzględnych ukraińskich polityków.

W rzeczywistości Ukraina to po prostu kolejne upadłe państwo, którego istnienie podtrzymują ogromne pieniądze, trafiające głównie do kieszeni rzesz skorumpowanych polityków i biznesmenów w USA, Europie, Izraelu i na Ukrainie.

Europejska weryfikacja rzeczywistości: Bez USA nie ma NATO ani Ukrainy

Europejska weryfikacja rzeczywistości: bez USA nie ma NATO ani Ukrainy

Źródło: european-reality-check-without-the-us-there-is-no-nato-and-no-ukraine

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAR 9

Czy reszta świata ma prawo do pieniędzy i bezpieczeństwa USA? To pytanie, które nigdy nie jest zadawane, gdy media establishmentu wściekają się na sprzeciw Donalda Trumpa wobec utrzymania status quo na Ukrainie. Rozważmy przez chwilę sytuację z perspektywy przyjaciół (sojuszników).

Wyobraź sobie bogatego mężczyznę, do którego przyjaciele często zwracają się z prośbą o pożyczkę, której ci przyjaciele rzadko spłacają. On udziela jej z hojności, ale zaczyna podejrzewać, że jego przyjaciele są zainteresowani tylko jego portfelem. Więc ogłasza, że ​​próbuje uporządkować swoje finanse i nie będzie pożyczał żadnych pieniędzy przez następne 90 dni.

Czy jego przyjaciele reagują ze zrozumieniem? Nie. Nazywają go przestępcą i płaczą bez końca, że ​​ich rodziny będą głodować, a świat się rozpadnie, jeśli nie będzie dalej napełniał ich bezdennych gardeł gotówką. Sugerują nawet, że zasługuje na zemstę za to, że ośmielił się prosić ich o utrzymanie.

Mając takich przyjaciół, kto potrzebuje wrogów?

To była podstawowa dynamika między amerykańskim podatnikiem a resztą zachodniego świata przez wiele dekad. Poziom zależności, jaki Europa miała od Ameryki, jest oszałamiający. Ilość funduszy, która przepływa przez Atlantyk każdego roku, aby zapewnić „sojusznikom” dobre wyżywienie i ochronę, jest ogromna. Większość populacji nie zdaje sobie nawet sprawy, jak nierównoważna jest relacja między Ameryką a resztą świata. Aby to zobrazować, spójrzmy na jeden aspekt relacji USA kontra Europa: wydatki na obronę.

Na długo przed pokazem sztucznych ogni w Białym Domu między ekipą Trumpa a prezydentem Ukrainy Władimirem Zełenskim europejskie rządy coraz częściej dyskutowały o możliwości „armii UE” i NATO bez udziału USA. Brytyjscy urzędnicy wraz z tymi z Niemiec i Francji bawili się koncepcją wojsk lądowych na Ukrainie, co bez wątpienia przyspieszyłoby III wojnę światową z Rosją.

Przywódcy polityczni i zwolennicy mediów zalewają media społecznościowe, aby okazać poparcie dla Zełenskiego jako nowego zbawcy UE, a wielu zasugerowało, że Europa może łatwo wypełnić pustkę, którą pozostawiły Stany Zjednoczone. To niebezpieczne złudzenie.

Na przykład USA stanowią około 70% całości rocznych łącznych wydatków obronnych krajów NATO. Żaden inny kraj nie zbliża się do tego.

W latach 2023-2024 wydatki te wyniosły ponad 860 miliardów dolarów . Najbliższym członkiem NATO pod względem budżetu sojuszu są Niemcy z 68 miliardami dolarów. Finansowanie NATO jest uwzględnione w całkowitym pakiecie wydatków na obronę Ameryki.

Według indeksu wydatków na obronę RAND Corporation, USA ponoszą 47% ciężaru , znacznie przewyższając każdego innego członka NATO. Podczas gdy oficjalny budżet NATO wynosi 3,5 miliarda dolarów, nie odzwierciedla to ciężaru, jaki NATO poniesie, jeśli pójdzie na wojnę. Od członków z największymi armiami i wydających najwięcej na obronę oczekuje się, że wydadzą najwięcej zasobów w konflikcie.

Media stale błędnie przedstawiają nierównowagę wydatków NATO, porównując opłaty NATO jako procent PKB. To bzdura. Liczy się sama kwota wydatków na obronę, a nie stosunek do PKB. Gdy rozpatruje się to w prawdziwych kategoriach, nie ma argumentu – Stany Zjednoczone są zasadniczo dojną krową wojskową dla całego zachodniego świata. Bez Stanów Zjednoczonych nie ma NATO.

Jeśli chodzi o Ukrainę, sytuacja jest bardziej mętna, ale wnioski są takie same; oczekuje się, że USA poniosą ciężar. Pomoc USA dla Ukrainy do tej pory waha się od 120 do 180 miliardów dolarów, w zależności od źródła. Zełenski twierdzi, że 100 miliardów dolarów z tych pieniędzy „nigdy nie dotarło na Ukrainę”. Nie ma żadnego potwierdzenia w żadną stronę. Na razie załóżmy, że Zełenski jest źle poinformowany.

Wykres całkowitych wydatków między USA a innymi krajami zachodnimi pokazuje, że UE udziela dużej pomocy, ale przyjrzyj się bliżej zobowiązaniom wojskowym, a stanie się jasne, że UE wydała minimalną kwotę na rzeczywistą obronę Ukrainy. USA są głównym dostawcą broni, amunicji i innego sprzętu używanego do faktycznej walki w wojnie. Bez USA obrona Ukrainy ulegnie przyspieszonemu załamaniu.

Aby było jasne, Ukraina nie ma prawa do amerykańskich dolarów podatkowych ani amerykańskiej pomocy wojskowej.

Europa nalega, że ​​wojna musi trwać nawet bez pomocy USA, ale ich zdolność do finansowania i prowadzenia wojny jest ograniczona. W rezultacie wywołaliby III wojnę światową i przegraliby. Wiara, że ​​więcej pieniędzy lub więcej uzbrojenia zapobiegnie utracie Ukrainy lub koncesjom na ziemię dla Rosji, jest irracjonalna. Największym problemem Ukrainy jest siła robocza, a nie pieniądze, a żadna kwota pieniędzy nie potroi ukraińskich sił na froncie wschodnim.

Porozumienie pokojowe powinno zostać wynegocjowane już dawno temu.

Na razie wygląda na to, że elity europejskie gorączkowo próbują zmobilizować poparcie społeczne wokół rozszerzenia konfliktu i utworzenia scentralizowanego wojska UE. Zajmie im to lata i nigdy nie zbliży się do poziomu finansowania, jaki zapewniły Stany Zjednoczone. Nie wspominając już o tym, że młodsi, rodzimi Europejczycy nie są zainteresowani dołączeniem do walki.

Rozłam Zachodu w sprawie Ukrainy jest głębokim wydarzeniem w historii. Niektórzy powiedzą, że to był moment, w którym USA „porzuciły swoich sojuszników” i pozwoliły Rosji wygrać. Ci, którzy mają rozum, powiedzą, że to był moment, w którym USA przestały przyczyniać się do problemu i zaproponowały rozwiązanie, podczas gdy Europa głupio odmówiła słuchania.

Jak USAID pomogło w korporacyjnym przejęciu ukraińskiego rolnictwa

Jak USAID pomogło w korporacyjnym przejęciu ukraińskiego rolnictwa

Marucha 2025-03-08 marucha/jak-usaid-pomoglo-w-korporacyjnym-przejeciu-ukrainskiego-rolnictwa

Niedawny esej zatytułowany „The Real Purpose of Net Zero” autorstwa Jeffereya Jaxona postawił tezę, że obecna wojna Europy z rolnikami w imię zapobiegania zmianom klimatycznym jest ostatecznie zaprojektowana w celu wywołania głodu.


Jaxon nie spekuluje na temat motywów globalistycznych; ostrzega ludzkość przed szybko rozwijającą się rzeczywistością, którą można zaobserwować w perwersyjnych kłamstwach przeciwko krowom, poniżaniu europejskich rolników jako wrogów Ziemi oraz apelach WHO, WEF i ONZ o dietę opartą na roślinach, całkowicie zależną od GMO, syntetycznych nawozów i środków agrochemicznych.

Rewelacje na temat niegodziwych czynów orwellowskiej „Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego” (USAID) ujawniają plan do totalitarnej kontroli nieświadomie finansowanej przez amerykańskich podatników. Tajne machinacje USAID od dawna skupiają się na kontrolowaniu lokalnych i globalnych dostaw żywności jako „miękkiej kolonizacji” przez międzynarodowe korporacje chemiczne, rolnicze i finansowe.

Europejscy rolnicy buntujący się przeciwko polityce klimatycznej, dzikiej przyrodzie i “prawom zwierząt” są zwiastunami tej zaciskającej się globalistycznej pętli.

Początki obecnego globalistycznego planu „uratowania ludzkości przed zmianami klimatycznymi” bezpośrednio nawiązują do niesławnego Raportu Kissingera , który wzywał do kontrolowania światowych dostaw żywności i rolnictwa jako części globalistycznej współpracy między państwami narodowymi i organizacjami pozarządowymi w celu promowania interesów bezpieczeństwa narodowego USA i „uratowania świata” przed przeludnieniem za pomocą „technologii redukcji płodności”. Raport Kissingera z 1974 r. został stworzony przez USAID, CIA i różne agencje federalne, w tym USDA.

Przewińmy do wojny w Iraku w 2003 r., usprawiedliwionej propagandą strachu o broni masowego rażenia i neokonserwatywnymi bzdurami o ratowaniu narodu irackiego. Okupacja Iraku pod przewodnictwem USA stała się drapieżnym, spekulacyjnym szwedzkim stołem dla kolonizujących korporacji zarządzanych przez USAID. Irak jest dziedzicem miejsca narodzin ludzkiej cywilizacji, co stało się możliwe dzięki wczesnemu rolnictwu Mezopotamii: wiele zbóż, owoców i warzyw, które obecnie żywią świat, zostało tam wyhodowanych.

Iraccy rolnicy odzyskali 97% swoich zapasów nasion z własnych zbiorów przed inwazją USA. Za Paula Bremera, Reguła 81 ( nigdy w pełni niewdrożona ) dążyła do wprowadzenia upraw GMO i opatentowanych odmian nasion, gdy Cargill , Monsanto i inne korporacje napadły na spustoszony wojną kraj, wykorzystując amerykańskie pieniądze podatkowe i USAID.

Ten podręcznik został wdrożony w bardziej dyskretny sposób podczas wojny na Ukrainie, ponownie zaaranżowanej przez USAID . Przed rosyjską inwazją 24 lutego 2022 r. Ukraina była spichlerzem Europy, zakazując technologii GMO i ograniczając własność ziemi do Ukraińców.

W ciągu kilku miesięcy od interwencji USA, USAID pomogło w demontażu tych zabezpieczeń w imię „ reform rolnych ”, wolnego rynku, wsparcia finansowego, poprawy wydajności rolnictwa i ratowania narodu ukraińskiego. W ciągu zaledwie dwóch lat ponad połowa gruntów rolnych na Ukrainie stała się własnością zagranicznych inwestorów.

Nasiona GMO i technologia dronów zostały „podarowane” przez Bayer Corporation, a firmy takie jak sprzedawca nasion GMO Syngenta i niemiecki producent chemikaliów BASF stały się dominującymi „interesariuszami” rolnymi na ogarniętej wojną Ukrainie. Rosja może się wycofać, ale zagraniczne długi Ukrainy, degradacja gleby i łagodna kolonizacja pozostaną.

ONZ, WTO, WHO i WEF spiskują, by rozpowszechniać fałszywą narrację, że krowy i chłopi niszczą planetę, a monokultura GMO zależna od chemikaliów, nawozy sztuczne i opatentowane sztuczne mięsa i burgery z robakami muszą zostać wdrożone w trybie pilnym (jeśli to konieczne, siłą), aby uratować ludzkość.

Argument, że pestycydy i nawozy sztuczne (wytwarzane z gazu ziemnego, czyli metanu) są zbawienne, jest ewidentnie fałszywy. Są jednak wysoce dochodowe dla firm chemicznych, takich jak Bayer, Dow i BASF.

Jefferey Jaxon ma całkowitą rację. Holandia zobowiązała się do solidnego rozwoju rolnictwa po nazistowskim embargu , które celowo wywołało masowy głód po ich współpracy z siłami alianckimi w operacji Market Garden. Francja szczyci się największą populacją krów w całej Europie. Kultura Irlandii jest ściśle związana z rolnictwem jako częścią jej traumy podczas ( wspieranego przez Brytyjczyków ) głodu ziemniaczanego w Irlandii.

Korporacyjna/NGO-skała wyrywająca obecnie z korzeniami i atakująca rolników w tych krajach i w całej UE w imię powstrzymania zmiany klimatu i ochrony dzikiej przyrody jest bezpośrednim odgałęzieniem wielkiego dystopijnego planu Kissingera, wprowadzonego przez USAID w 1974 r.

Amerykanie obserwują protesty europejskich rolników z daleka, w dużej mierze nieświadomi, że większość amerykańskiego rolnictwa została wchłonięta przez Big Ag Borg pokolenia temu. Kontrola waluty powiązana z (polityczną, środowiskową i ekonomiczną) kartą wyników kredytowych obiecuje urzeczywistnienie demonicznego planu Kissingera: „Kontroluj żywność, kontroluj ludzi”.

Współcześni ludzie cierpią na podwójną pychę, która oślepia ich na rozważania nad prawdą hipotezy Jaxona: kultowe zaufanie do technologii, połączone z irracjonalną wiarą w ich postrzeganą wyższość moralną nad poprzednimi cywilizacjami (Wendell Berry nazywa to „historyczną dumą”).

Jednak tak długo, jak ludzkość miała zdolność do wyrządzania krzywdy innym dla osobistych korzyści, ludzie wymyślali sposoby kontrolowania żywności dla władzy lub zysku. Wojna oblężnicza polegała zazwyczaj na głodzeniu obrońców murów zamkowych do poddania się.

Nawet jeśli globalistyczne propozycje kontroli żywności mają dobre intencje, monolityczny, monokulturowy, zależny od przemysłu światowy system żywnościowy jest czyhającą katastrofą humanitarną. Berry zauważył:

W wysoce scentralizowanym i uprzemysłowionym systemie zaopatrzenia w żywność nie może być małej katastrofy. Niezależnie od tego, czy jest to „błąd” produkcyjny, czy zaraza kukurydzy, katastrofa nie jest przewidywana, dopóki nie zaistnieje; nie jest rozpoznawana, dopóki nie stanie się powszechna.

Obecne dążenie do zdominowania globalnej produkcji żywności przy użyciu systemów przemysłowych jest kamieniem węgielnym całkowitego globalistycznego panowania nad całą ludzkością.

„Znak Bestii”, bez którego żaden Amerykanin nie kupi ani nie sprzeda towarów – w tym broni, kul, czy hodowanych w fabrykach hamburgerów i kotletów z krykieta – jest o krok. Pan Jaxon ma rację, że ci przywódcy „znają te podstawowe historyczne i aktualne fakty” i że „[r]olnicy są narażeni na niebezpieczeństwo z powodu polityki rządowej [klimatycznej]… i że pozwala się na to”. USAID aktywnie zasiewa i podlewa tę dystopię od dziesięcioleci.

Klaus Schwab i Bill Gates są tak samo w pełni świadomi tej fundamentalnej prawdy, jak Henry Kissinger w 1974 r. USAID pomogło wszystkim trzem.

Po utracie niemal wszystkich swoich małych gospodarstw rolnych w ciągu ostatniego stulecia Amerykanie znacznie wyprzedzili Europejczyków w niemal całkowitym uzależnieniu od żywności przemysłowej.

Taki jest plan.

John Klar https://brownstone.org/articles/how-usaid-assisted-the-corporate-takeover-of-ukrainian-agriculture/

Nad. „Carlos”.

Elon Musk: Jeśli wyłączę Starlinka, cały front upadnie. Pokój teraz!

Elon Musk: Jeśli wyłączę Starlinka, cały front upadnie. Pokój teraz!

9.03.2025 nczas/elon-musk-jesli-wylacze-starlinka-caly-front-upadnie

Elon Musk. Foto: PAP/DPA
Elon Musk. Foto: PAP/DPA

Jeśli wyłączę system Starlink, cały front na Ukrainie upadnie – napisał w niedzielę na platformie X Elon Musk. Szef Departamentu Wydajności Państwa (DOGE) w administracji prezydenta USA Donalda Trumpa.

Wezwał jednocześnie do nałożenia sankcji na ukraińskich oligarchów.

Mój system Starlink jest podstawą ukraińskiej armii. Jeśli go wyłączę, cały front upadnie” – zauważył Musk. „To, czym jestem naprawdę zmęczony, to wieloletnia rzeź i zastój, które Ukraina nieuchronnie przegra” – dodał.

„Każdy, komu zależy, kto umie myśleć i naprawdę to rozumie, musi chcieć zatrzymać tę maszynkę do mielenia mięsa. Pokój teraz!” – wezwał miliarder.

W zamieszczonym obok wpisie zaapelował do nałożenia sankcji na „10 największych oligarchów Ukrainy, szczególnie tych z willami w Monako”. „To (wojna) zakończyłaby się błyskawicznie, do rozwiązanie tego problemu” – uznał Musk.

SpaceX, firma Muska, dostarczyła od początku rosyjskiej inwazji Ukrainie dziesiątki tysięcy terminali podłączonych do sieci satelitarnej Starlink. Urządzenia te zapewniają ukraińskim żołnierzom utrzymanie łączności w trudnych warunkach frontowych.

Neutralność klimatyczna czyni wolnym

Neutralność klimatyczna czyni wolnym

Autor: CzarnaLimuzyna , 8 marca 2025

Osiągnięcie stanu całkowitej neutralności klimatycznej musi być poprzedzone stanem neutralności politycznej i neutralności językowej polegającej na radykalnym obniżeniu emisji szkodliwych opinii.

Wydaje się, że może w tym pomóc uchwalona dwa dni temu ustawa o przeciwdziałaniu mowie nienawiści. W praktyce oznacza to zakaz używania wielu słów z których można skonstruować domowym sposobem opis faktów, a potem wydarzeń i zjawisk psujących klimat wzajemnego zaufania pomiędzy lisem a kurnikiem.

Ustawa będzie również chronić godność aktywistów i grup pomocniczych ze szczególnym uwzględnieniem wybranych dewiacji i grup narodowościowych, dbając o samopoczucie sprawców.

***

– Nie potrafisz docenić nowomowy, Winston – powiedział niemal ze smutkiem.

– Nawet kiedy piszesz, wciąż myślisz w staromowie

– Czy nie rozumiesz, że nadrzędnym celem nowomowy jest zawężenie zakresu myślenia? W końcu doprowadzimy do tego, że myślozbrodnia stanie się fizycznie niemożliwa, gdyż zabraknie słów, żeby ją popełnić. Każde pojęcie da się wyrazić wyłącznie przez jedno słowo o ściśle określonym znaczeniu, natomiast wszystkie znaczenia uboczne zostaną wymazane i zapomniane. Z roku na rok będzie coraz mniej słów i coraz węższy zakres świadomości. Nawet teraz, oczywiście, nie ma żadnych podstaw ani usprawiedliwień dla myślozbrodni. To jedynie kwestia samodyscypliny, regulacji faktów. Ale w końcu technika ta stanie się zbędna. Rewolucja zwycięży ostatecznie, gdy język osiągnie neutralność (w oryginale jest doskonałość- przyp.red.).

===========================

A co się dzieje za kulisami? Zajrzeliśmy tam z kamerą.

Faworyt Bestii

bez wstępnej kwestii

zmierza do sedna

intencja wredna

A obok Putin

zimny, uparty

krwawy Rasputin

z Trumpem gra w karty

Świat na krawędzi

krawędź rozumu

Obłęd i amok

tępego tłumu

Puenta morału

I porzekadła?

Nie słuchaj diabła!

Projekt Ukraina czyli gdzie są mocodawcy – Marek T. Chodorowski

Projekt Ukraina czyli gdzie są mocodawcy – Marek T. Chodorowski

Autor: AlterCabrio , 6 marca 2025

Te tradycje do nas wrócą w formie mocarstwa o nazwie Ukraina, które to mocarstwo będzie bezwzględne, tzn. będzie szkoliło, i już prawdopodobnie wyszkoliło oddziały służące do terroryzmu, do prowokacji. Rozleje się to nie tylko po Rosji. I obawiam się, że tego typu przygotowania zasygnalizował swoją postawą Żeleński, tzn. on przyjechał do Waszyngtonu z rekomendacją, która wydaje się niesłychana pt. masz być twardy, nie ustępuj ani o milimetr.

(…)

Dochodzi do takiego pęknięcia, zobaczymy jak głębokiego, między Europą, która zaczyna być ‘betonowana’ przez Bestię, przez tą strukturę zła, jest betonowana przy banderyzmie i przy faszyzmie, i Waszyngtonem zarządzanym przez ekipę Trumpa, która zderzy się z czymś.

I moim zdaniem może to być zderzenie nie tylko z Żeleńskim.

Krótko mówiąc, Żeleński jest tylko egzemplifikacją czegoś, Ukraina jest tylko pewnym projektem do zademonstrowania siły i moim zdaniem tę siłę może chcieć zademonstrować Bestia.

−∗−

Punkt widzenia – MAREK CHODOROWSKI prosto z Florydy

−∗−Warto porównać:

Przemówienie Donalda Trumpa w Kongresie. Komentarz: Marek T. Chodorowski
Gdyby zapadł pokój, to to jest o tyle dobre rozwiązanie, że, po pierwsze, mamy pewne uspokojenie sytuacji. Po drugie, na smyczy są banderowcy, czyli wszystkie te grupy terrorystyczne, prowokacyjne, które […]

____________

Dobre wiadomości dla Polski?! – Marek T. Chodorowski
Bestia nie ustąpi i na pewno będzie próbowała wywołać na świecie zamieszanie. Więc trzeba mówić w jaki sposób Bestia przegrywa i dlaczego przegrywająca Bestia będzie się nieprawdopodobnie wręcz miotać. Ale […]

____________

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa, cz. I
Ostatnie 10 minut przejdzie natomiast do historii dyplomacji i polityki. W pewnym momencie zaczęła się regularna kłótnia pomiędzy przywódcą Ukrainy a dwoma przywódcami Ameryki. Zelenski zaczął napastliwie podważać słowa J.D.Vance’a, […]

____________

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa, cz. II
Trump ma prostą ofertę dla Zelenskiego: „załatwiłem wam najlepsze warunki życia, przestańcie walczyć, przestańcie ginąć, zacznijcie zarabiać i odbudowywać swój kraj”. I wtedy pada pytanie Zelenskiego o gwarancje bezpieczeństwa, czego […]

Trump zamraża całą pomoc wojskową dla Ukrainy, nawet tę, która czeka już w Polsce

Trump zamraża całą pomoc wojskową dla Ukrainy, nawet tę, która czeka już na dostawę w Polsce

zmianynaziemi/trump-zamraza-cala-pomoc-wojskowa-dla-ukrainy


Napięcie między Waszyngtonem a Kijowem osiągnęło nowy punkt krytyczny. Prezydent Donald Trump wydał w poniedziałek rozporządzenie o natychmiastowym wstrzymaniu wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, co wywołało prawdziwe trzęsienie ziemi w stosunkach dyplomatycznych. Decyzja ta została podjęta po tym, co źródła w Białym Domu opisują jako “burzliwą wymianę zdań” między Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Zgodnie z informacjami, które dotarły do mediów, zakaz obejmuje nie tylko przyszłe dostawy, ale również te, które są już w drodze na Ukrainę. Oznacza to, że broń transportowana drogą powietrzną, morską, a nawet ta, która znajduje się już w strefach tranzytowych w Polsce, została objęta embargiem. Jest to bezprecedensowy krok, który może drastycznie zmienić bieg wojny ukraińsko-rosyjskiej.

Jeden z doradców Białego Domu, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, ujawnił, że przedmiotem sporu była kwestia podejścia do negocjacji pokojowych z Rosją. Prezydent Trump oczekuje, że Ukraina podejmie konkretne kroki w kierunku rozmów pokojowych. Amerykanie w przeciwieństwie do Europejczyków, uważają, że nie można w nieskończoność finansować konfliktu, który nie ma strategicznego zakończenia.

Zełenski, który od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku utrzymuje stanowczą postawę wobec agresji Moskwy, miał podobno stanowczo sprzeciwić się naciskom na ustępstwa wobec Rosji. Podczas wideokonferencji z Trumpem, która odbyła się kilka godzin przed wydaniem rozporządzenia, ukraiński przywódca miał argumentować, że każde osłabienie wsparcia militarnego zostanie natychmiast wykorzystane przez siły rosyjskie do przejęcia inicjatywy na froncie. [Niemożliwe. W takim razie nie doszło by do spotkania w Białem Domu. Amerykanie oczekiwali podpisania już uzgodnionej na poziomie ekspertów UMOWY. md]

Szczególnie interesujący jest zakres zamrożonej pomocy. Według informacji przekazanych przez Pentagon, wstrzymane zostały dostawy niezbędnej amunicji, setki wieloprowadnicowych systemów rakietowych, broń przeciwpancerna oraz inne kluczowe aktywa. Dla ukraińskiej armii, która w ostatnich miesiącach borykała się z problemami z zaopatrzeniem, decyzja ta może okazać się katastrofalna.

Trump objął urząd w styczniu 2025 roku z pulą 3,85 miliarda dolarów pozostawionych przez administrację Bidena na pomoc wojskową. Środki te były przeznaczone na transfer broni z amerykańskich zapasów w ramach tzw. uprawnień prezydenckich. Jednak źródła w Pentagonie przyznają, że amerykańskie zapasy są na wyczerpaniu i wymagają pilnego uzupełnienia.

Nie jest to tylko kwestia polityki, ale także logistyki. USA nie mogą przekazywać sprzętu, którego same pilnie potrzebują do utrzymania własnej gotowości bojowej. Trump po prostu realizuje swoją doktrynę America First.

Decyzja o wstrzymaniu pomocy wprowadza również nowy, nieoczekiwany element do równania – potencjalne odszkodowania dla firm zbrojeniowych. Amerykańskie przedsiębiorstwa, które rozpoczęły już produkcję zamówionego sprzętu na podstawie istniejących kontraktów, mogą domagać się rekompensat finansowych. Według ekspertów prawnych, anulowanie takich umów może kosztować rząd USA dodatkowe setki milionów dolarów.

Rzecznik jednej z największych firm zbrojeniowych w USA potwierdził, że spółka analizuje obecnie sytuację prawną. “Mamy podpisane umowy z rządem federalnym na dostawę sprzętu wartego miliony dolarów. Jeśli te umowy zostaną jednostronnie zerwane, będziemy zmuszeni dochodzić naszych praw” – powiedział w oświadczeniu przesłanym mediom.

Europejscy sojusznicy USA zareagowali z niepokojem na informację o wstrzymaniu pomocy. Kanclerz Niemiec podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej zapowiedział, że Europa musi być gotowa na przejęcie większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy. “Nie możemy pozwolić, aby Ukraina upadła. To nie jest tylko kwestia bezpieczeństwa Kijowa, ale całego kontynentu europejskiego” – podkreślił.

Z kolei Kreml przyjął wiadomość z satysfakcją. Rzecznik prezydenta Rosji oświadczył, że “decyzja Trumpa pokazuje rosnące zrozumienie w Waszyngtonie dla bezsensowności dalszego podsycania konfliktu”. Dodał również, że “Moskwa zawsze była otwarta na rozmowy pokojowe, ale pod warunkiem uznania realiów na ziemi”.

Ukraińskie Ministerstwo Obrony wydało lakoniczne oświadczenie, w którym zapewnia, że “siły zbrojne Ukrainy są przygotowane na wszelkie scenariusze i nadal będą bronić suwerenności i integralności terytorialnej kraju”. Nie odniesiono się jednak bezpośrednio do decyzji Trumpa ani do możliwości negocjacji z Rosją.

Analitycy wojskowi ostrzegają, że wstrzymanie amerykańskiej pomocy może mieć natychmiastowe konsekwencje na froncie. Ukraińcy już teraz racjonują amunicję artyleryjską. Jeśli dostawy zostaną całkowicie wstrzymane, możemy spodziewać się, że Rosja wykorzysta tę sytuację do przeprowadzenia ofensywy na kluczowych odcinkach frontu.

Niepewność budzi również pytanie, czy decyzja Trumpa jest tymczasowa, czy też zapowiada trwałą zmianę w amerykańskiej polityce wobec Ukrainy. Najbardziej prawdopodobne jest, że to sposób na wymuszenie na Ukrainie zgody na zawieszenie broni i rozpoczęcie rozmów pokojowych, czego Zelenski kategorycznie odmówił.

W międzyczasie, europejscy sojusznicy próbują przekonać Waszyngton do złagodzenia stanowiska. Francuscy i brytyjscy dyplomaci prowadzą intensywne konsultacje z Białym Domem, argumentując, że całkowite wstrzymanie pomocy może doprowadzić do załamania się ukraińskiej obrony, co byłoby strategiczną porażką całego Zachodu.

Niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji, jedno jest pewne – decyzja Trumpa radykalnie zmienia dynamikę konfliktu i może być początkiem nowego rozdziału w wojnie ukraińsko rosyjskiej. Dla Ukrainy, której los zależy od zachodniej pomocy, nadchodzą tygodnie pełne niepewności i trudnych decyzji.

Dlaczego wojna ukraińsko-rosyjska jest pierwszą nie-telewizyjną wojną w erze nowożytnej?

No? Dlaczego?

Data: 3 marzo 2025 Author: Uczta Baltazara babylonianempire/dlaczego

Dlaczego wojna ukraińsko-rosyjska jest pierwszą nie-telewizyjną wojną w erze nowożytnej?

Jest to wysoce nietypowe, szczególnie biorąc pod uwagę technologię 2025 roku w porównaniu do kamerzystów Pathé News z okresu I wojny światowej https://en.wikipedia.org/wiki/Path%C3%A9_News, którzy wyprodukowali wtedy o wiele więcej materiałów wojennych niż dzieje się to obecnie.

Odpowiedź jest oczywiście taka, że ludzie stojący za wojną nie chcą, abyśmy poznali prawdę na jej temat.

Zelensky wziął właśnie udział w nadzwyczajnym szczycie ze Starmerem i przywódcami UE, którzy obiecują przejąć wodze wojennego «konia» teraz, gdy Trump skutecznie odsunął Ukrainę na bok. Dlaczego tak bardzo zależy im na kontynuacji tej dziwnie niewidzialnej wojny? – Dlaczego stawiają na potencjalną trzecią wojnę światową z tak niewielkimi obawami?

Poza indywidualnym wzbogaceniem finansowym – a jest tego sporo – uważam, że ma to związek z ONZ-owską Agendą 2030. Szybko zbliżamy się do tej daty, ale infrastruktura globalistyczna ma trudności z rozbudową, ponieważ obywatele Zachodu coraz bardziej opierają się temu, co postrzegają jako przyszłą tyranię.

III wojna światowa mogłaby to przezwyciężyć. Z globalnego chaosu rodzi się globalna kontrola, a mechanizm kontroli jest wpisany w Agendę 2030. Tyrania Covid w 2020 i 2021 r. posunęła do przodu Agendę Globalistów; III wojna światowa doprowadziłaby do finalizacji planu raz na zawsze.

Mogę się mylić w moim przekonaniu, że obecna wojna ukraińsko-rosyjska jest produktem zaprojektowanym, opartym na propagandzie i cenzurze, aby posunąć się naprzód w kierunku wojny globalnej.

Ale jeśli się ze mną nie zgadzacie, powinniście najpierw zadać sobie pytanie, dlaczego jest ona zdumiewająco niezgłębiona; przewrotnie, surrealistycznie i bezprecedensowo nie-telewizyjna?…  

INFO: https://x.com/PWestoff/status/1896501840226693527

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa, cz. I

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa, cz. I

Autor: AlterCabrio , 3 marca 2025

Ostatnie 10 minut przejdzie natomiast do historii dyplomacji i polityki. W pewnym momencie zaczęła się regularna kłótnia pomiędzy przywódcą Ukrainy a dwoma przywódcami Ameryki. Zelenski zaczął napastliwie podważać słowa J.D.Vance’a, a potem próbował przegadać prezydenta Trumpa, przerywając mu wielokrotnie i nie pozwalając dokończyć zdania. W pewnym momencie doszło do tego, że Trump zrugał Zelenskiego jak sztubaka. Czegoś takiego nikt jeszcze nie widział, i chyba się to nie zdarzyło, aby przywódca innego państwa przed kamerami, na oczach całego świata, w Gabinecie Owalnym potraktował tak Prezydenta USA. Można bowiem nie lubić Trumpa, można też nie darzyć sympatią Stanów Zjednoczonych, ale reguły dobrego wychowania nakazują okazywać szacunek głowie państwa, szczególnie, gdy się jest gościem. Nie robi się awantury w tej sytuacji, szczególnie, gdy gość całkowicie jest zależny od gospodarza. Świat zobaczył więc coś niezwykłego, co być może nigdy już się nie powtórzy.

−∗−

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa, cz. I

Niniejszy artykuł jest pierwszą częścią z dwóch. Opracowanie powstało na bieżąco jako komentarz do dynamicznych zmian geopolityki, co ma bezpośredni wpływ na naszą polską sytuację.

Ostatniego dnia lutego człowiek, podający się za prezydenta Ukrainy Wołodymir Zelenski przybył do Białego Domu, aby spotkać się z prezydentem USA Donaldem Trumpem, wiceprezydentem J.D. Vance’em, sekretarzem stanu Marco Rubio. Powodem wizyty była umowa USA – Ukraina o eksploatacji złóż rzadkich minerałów, występujących na Ukrainie. Umowa ta jest warunkiem wstępnym do zawieszenia broni i zawarcia pokoju między Rosją i Ukrainą. Oznacza to, że warunki pokoju zostały wcześniej uzgodnione z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władymirem Putinem, inaczej administracja USA nie naciskałaby na Zelenskiego na jej podpisanie.

Historia tej umowy ma już kilka tygodni, i w tym czasie przywódca Ukrainy odmawiał jej podpisania, odbywały się więc negocjacje, i jeśli ta wizyta została uzgodniona, oznacza to, że zostały one uwieńczone sukcesem, główne postanowienia umowy zaakceptowane, a do omówienia pozostały jedynie szczegóły techniczne. Tak się przygotowuje zarówno tego typu akty prawne, jak i umowy handlowe. Oficjalne spotkania przywódców nie są rzeczywistymi negocjacjami, te odbywają się poza światłem jupiterów i oficjalnymi okazjami. Takie reguły postępowania obowiązują nie tylko w polityce, ale też w interesach, i wszelkich innych obszarach życia, gdzie ludzie robią coś razem. Z całą pewnością wizyta Zelenskiego 28 lutego nie była wizytą roboczą, w której miano negocjować warunki umowy, lecz wizytą oficjalną dla podpisania tego, co uzgodniono wcześniej. Zbyt wielka jest waga tej umowy nie tylko dla USA, ale też dla Ukrainy, Rosji, Europy i w ogóle dla świata. Oznacza to, że Zelenski nie mógł być zaskoczony jakimiś nagłymi wymaganiami Trumpa. Wiedział długo wcześniej, o co toczy się gra i jakie są reguły.

Wizyta przebiegła nietypowo. Na początku nieco inaczej, potem diametralnie, niż zakłada protokół i zwyczaj międzynarodowy. Spotkanie panów Trumpa, Vance’a i Zelenskiego odbyło się w Gabinecie Owalnym, w towarzystwie dziennikarzy, co jest zwyczajem takich wizyt. Nieco odmienne było to, że pozwolono zadawać więcej pytań, niż zwykle, a spotkanie ok. 50 – minutowe trwało znacznie dłużej, niż zwyczajowy briefing. Dość długo rozmowa przebiegała bez zakłóceń i kontrowersji. W pewnym momencie pojawiła się jednak pewna rozbieżność, z początku niewielka, która jednak później doprowadziła do poważnej kontrowersji.

Ostatnie 10 minut przejdzie natomiast do historii dyplomacji i polityki. W pewnym momencie zaczęła się regularna kłótnia pomiędzy przywódcą Ukrainy a dwoma przywódcami Ameryki. Zelenski zaczął napastliwie podważać słowa J.D.Vance’a, a potem próbował przegadać prezydenta Trumpa, przerywając mu wielokrotnie i nie pozwalając dokończyć zdania. W pewnym momencie doszło do tego, że Trump zrugał Zelenskiego jak sztubaka. Czegoś takiego nikt jeszcze nie widział, i chyba się to nie zdarzyło, aby przywódca innego państwa przed kamerami, na oczach całego świata, w Gabinecie Owalnym potraktował tak Prezydenta USA. Można bowiem nie lubić Trumpa, można też nie darzyć sympatią Stanów Zjednoczonych, ale reguły dobrego wychowania nakazują okazywać szacunek głowie państwa, szczególnie, gdy się jest gościem. Nie robi się awantury w tej sytuacji, szczególnie, gdy gość całkowicie jest zależny od gospodarza. Świat zobaczył więc coś niezwykłego, co być może nigdy już się nie powtórzy.

Potem wyproszono dziennikarzy, co też jest standardem, aby dokończyć rozmowy bez kamer. Z nieoficjalnych wieści wiadomo, że dalszy ciąg rozmów przebiegał w podobnym tonie. Następnie planowane był wspólny posiłek i podpisanie umowy, a później wspólna konferencja prasowa. Do tego już nie doszło – po rozmowach za zamkniętymi drzwiami delegacja ukraińska została poproszona o opuszczenie Białego Domu. Świat doznał drugiego szoku, którego na razie nie odróżnia od pierwszego.

Pierwszym była awantura, wywołana przez Zelenskiego w Gabinecie Owalnym w sytuacji w której każda logika podpowiada, że powinien być spolegliwy i wdzięczny, że go zapraszają. Drugi szok wynika z pierwszego, a dotyczy sytuacji znacznie poważniejszej – zerwania umowy, czyli zawartego wcześniej pactum de contrahendo, który był warunkiem wstępnym całej wizyty.

Okazało się bowiem, że Zelenski przybył do Białego Domu w celu zupełnie innym, niż ustalił z Trumpem. Wydarzyło się więc coś, co się nie miało zdarzyć, bo miało zdarzyć się coś zupełnie innego, co zostało wcześniej ustalone. Spróbuję teraz w krótkich słowach objaśnić, co wydarzyło się 28 lutego 2025 roku w Białym Domu. Wpierw jednak należy, za metodą scholastyczną ustalić pewne fakty, co wymaga obalenia kilku mitów, jakie ugruntowały się w świadomości ludzi Zachodu, także Polaków.

Mit narodu ukraińskiego

Oficjalny przekaz głosi, że ambitny naród ukraiński walczy o swoją wolność z rosyjskim agresorem. Ukraińska tożsamość narodowa jest bardzo silna, a Ukraińcy są przywiązani do swojego państwa. W stosunku do Polaków są życzliwi i wdzięczni za wsparcie, jakie Polacy oferują im od początku ich państwowości, a szczególnie za ofiarną pomoc, udzieloną masowo po 24 lutego 2022 r. Prawda jest zgoła inna. Nie ma narodu ukraińskiego, jest narodowość ukraińska, twór całkowicie sztuczny.

Historia narodowości ukraińskiej zaczyna się w połowie XIX wieku, gdy Austriacy, którzy wówczas posiadali zachodnią część Ukrainy zaczęli inwestować w galicyjskich Rusinów, aby stworzyć przeciwwagę dla Polaków. Później podjęli to również Rosjanie na ziemiach zabranych Rzeczypospolitej, na których żyli Rusini obok Polaków. Jeszcze wcześniejsze próby pobudzenia żywiołu rusińskiego to powstanie Chmielnickiego z lat 40 i 50 – tych XVII wieku, a potem Koliszczyzna z 1768 r. Obydwa przypadki były podobne – masy czerni ruskiej, prowadzone przez kozaków pobuntowały się przeciw polskiemu porządkowi, który zapewniał znaczną wolność ludności rusińskiej i znośne warunki życia. Zawsze mordowano Polaków, w szczególności kapłanów katolickich, oraz Żydów. Nie były to jedyne bunty chłopskie, ale te osiągnęły wielki rozmiar i ogrom ofiar. W Powstaniu Chmielnickiego zginęło około 120 000 Polaków i Żydów, w Koliszczyźnie – pomiędzy 100 000 a 200 000, zwykle pomordowanych okrutnie. Każdy bunt rusińskiej czerni był wykwitem dzikiej, nieskrępowanej żądzy mordu, grabieży i używania, za każdym razem towarzyszyła mu niepohamowana nienawiść do Polaków i wiary katolickiej, wzywająca do oczyszczenia ziemi. Nienawiść, prowadząca do amoku gwałtu i mordu, ze szczególnym okrucieństwem wobec kobiet i dzieci.

Te dwa przypadki były szczególne, gdyż wyraźnie nosiły piętno obcych państw. Powstanie Chmielnickiego wspierane było przez koalicję państw protestanckich, dążących do rozbioru Rzeczypospolitej i likwidacji narodu polskiego, natomiast Koliszczyzna inspirowana była przez Rosję, aby sparaliżować Konfederację Barską. Kolejna rusińska rzeź na Polakach odbyła się na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943 – 1946, choć pojedyncze przypadki mordów zdarzały się i później. Wykonali to ludzie, którzy świadomie już uważali się za nacjonalistów ukraińskich, a których w Polsce nazywamy zwykle banderowcami, od nazwiska ich ideowego przywódcy. I w tym przypadku widoczna jest współpraca rezunów z trzecią, niemiecką siłą, wrogą wobec Polaków. To są główne tradycje tworu, zwanego „narodem ukraińskim”, choć lepiej nadaje się tu pojęcie ludności. W większości są to ludzie, bardzo luźno związani z tożsamością narodową ukraińską, a jeśli coś ich łączy, to emocja negatywna – antypolonizm lub antyrutenizm. Biorąc pod uwagę tradycje, ludność ta zawsze była wygodnym narzędziem antypolskim.

Mit państwa ukraińskiego

Nawiązania do Rusi Kijowskiej są nie na miejscu, ponieważ dzisiejsze państwo ukraińskie ma z nią wspólnego tylko to, że częściowo pokrywają się terytoriami. Pierwsza próba stworzenia ukraińskiego bytu państwowego została podjęta w listopadzie 1918 roku, przy współpracy odchodzących zaborców austriackich. Kolejną próbę podjęli Polacy w 1920 r., aby zrealizować koncepcję Piłsudskiego, tzw. jagiellońską polegającą na budowie państw buforowych, oddzielających Polskę od bolszewickiej Rosji. Te próby się nie powiodły.

Pierwszą udaną realizacją ukraińskiej państwowości stała się Ukraińska Socjalistyczna Republika Rad, będąca częścią ZSRR. Nie było to państwo niepodległe, ale dzięki sowietom Rusini otrzymali państwowe struktury organizacyjne, dzięki którym mogła zaistnieć obecna Ukraina. W czasach sowieckich dołączono do rolniczej Ukrainy przemysłowy Donbas, aby zrównoważyć przewagę chłopów dodatkiem robotników. Podobnie sztucznym zabiegiem było dołączenie do Ukraińskiej SRR Półwyspu Krymskiego, nigdy nie mającego niczego wspólnego z Rusią. Było to w czasach Chruszczowa, który sam był Ukraińcem, a wtedy traktowano to jako wewnętrzne przesunięcia w ramach jednego państwa. Współczesne państwo ukraińskie zostało ustanowione w 1991 r., na fali rozpadu ZSRR, który nie był przypadkiem, lecz układem, uzgodnionym pomiędzy Gorbaczowem a jego współbraćmi z ezoterycznych lóż. Podobnie jak późniejszy rok 1989, powstanie i porządek III RP zostały uzgodnione w układzie Jaruzelski – Rockefeller w 1985 r.

Od swojego powstania w 1991 r. Ukraina, podobnie jak ówczesna Rosja została opanowana przez oligarchów, którzy, sprzymierzeni z globalnym kapitałem, uwłaszczyli się na ukraińskiej ziemi i przemyśle. Państwo to było i nadal jest głęboko skorumpowane, o czym świadczą dwa spektakularne przypadki ukraińskich przygód ludzi z Zachodu – Sławomira Nowaka i Huntera Bidena. Obecnie większość skarbów Ukrainy nie należy do Ukraińców, tylko do wielkiego kapitału pochodzenia nieukraińskiego (mówi się u nas żymiańskiego), traktującego miejscową ludność jako pańszczyźnianą własność do dowolnego wykorzystania. Ze względu na swoje tradycje, układy władzy, strukturę społeczną, położenie i potencjał stanowi bardzo wygodne narzędzie do oddziaływania zarówno na Rosję, Europę Zachodnią i basen Morza Czarnego. Od 2014 roku jest wykorzystywane przez swoich tajnych właścicieli, czyli globalny kapitał, rząd USA i siły z Europy w pierwszym rzędzie do nacisku na Rosję, w drugim do zwijania Polski. Po ataku Rosji 22 lutego 2022 r. państwo ukraińskie znalazło się w intensywnej, gorącej wojnie z Rosją. Jeśli więc mowa jest o tzw. „wolnej Ukrainie” oznacza to nieskrępowaną wolność aktualnych zarządców tego państwa do prowadzenia polityki, zależnej od ich sponsorów. Na pewno nie chodzi tu o wolność narodu ukraińskiego, gdyż to państwo w ogóle nie przewiduje realizacji takich celów, zresztą samo określenie narodu ukraińskiego natrafia na problemy. Wolność tego państwa jest więc wolnością oligarchów do oferowania swoich usług zewnętrznym potęgom.

Mit Wołodymira Zelenskiego

Przedstawia się go jako walecznego bohatera Ukrainy. Wcześniej był komikiem, nadwornym artystą estradowym jednego z głównych oligarchów Ukrainy – Ihora Kołomojskiego, obywatela Izraela. Tych dwóch panów łączy to samo pochodzenie. Kołomojski wydatnie pomógł Zelenskiemu w zdobyciu fotela prezydenta Ukrainy. To jego stacja telewizyjna emitowała niezwykle popularny serial Sługa Narodu, w którym Zelenski grał główną rolę, co utorowało mu drogę do obecnego miejsca. Od 2023 r. Kołomojski znajduje się w areszcie po ujęciu przez SBU pod zarzutami korupcyjnymi. [uśś… czy ktos to sprawdził?? md]

Czytelnikom pozostawiam ocenę, na ile Wołodymir Zelenski pozostał komikiem, a na ile wcielił się w rolę sługi narodu, a jeśli tak, to jakiego. Od maja 2024 roku Zelenski nie jest już legalnym prezydentem, gdyż skończyła mu się kadencja, a nowych wyborów nie ogłosił. Z punktu widzenia praworządności, tak ważnej dla Unii Europejskiej jest on uzurpatorem. Przejmowanie się tym nie leży podwójnym normotypie – turańskim i sakralnym. Rys turański każe słuchać siły, czyli podążać za władzą, która może zrobić krzywdę. Rys sakralny nakazuje myślenie talmudyczne. Połączenie tych dwóch żywiołów kształtuje jednostki chciwe, zawistne, pożądliwe, roszczeniowe, niewdzięczne, brutalne, nienawidzące, gardzące innymi. [Klasyk – tj. Feliks Koneczny nazywa to stanem a-cywilizacyjnym, z czasem atrocinium magnum. md]

Mamy tu więc uosobienie wiodącego normotypu turańsko – talmudycznego. Porównując zachowanie różnych ludzi stamtąd nie da się wskazać istotnych różnic między nimi. Oznacza to, że mamy tu wzorzec zachowań przeciętnego Rusina. Nie reprezentuje on żadnych wartości wyższych i żadnych wspólnoty etycznych, np. narodu, ale siebie i tych, którym obecnie służy, czyli globalistów – gnostyków, dążących do państwa globalnego. Jeśli więc słyszymy „musimy wygrać, bo inaczej wszystko stracimy” nie jest to mowa o narodzie ukraińskim, ale o globalistach – gnostykach, którzy muszą wygrać wszystko, o co w danej chwili walczą, bo inaczej ich projekt globalny się posypie, a oni stracą wszystko, na co pracowali 400 lat.

Mit teorii spiskowych

Trzeba znać różnice między teorią a praktyką. Jeżeli ktoś planuje jakiś spisek, zawsze musi go najpierw opanować teoretycznie. Skoro zaś historia pełna jest spisków, zarówno tych nieudanych, jak i zwieńczonych powodzeniem, każdy z nich miał najpierw swoja teorię. Współczesne media lewicowo – liberalne stworzyły taki zbitek pojęciowy, traktując każdą informację o realnych zakulisowych działaniach konkretnych ludzi na równi z bzdurami, będącymi wytworem mitomanów, opowiadających niestworzone historie na zasadzie mitu. Zarówno spiski, jak i mity istnieją tak długo, jak cywilizacja, a może dłużej, i można o nich opowiadać. Jeśli jednak opowiada się o tym, co grupa ludzi robi w ukryciu przez dłuższy czas, natychmiast wiodące media i większość środowisk naukowych wykrzykuje „teoria spiskowa!”, co sprawia, że prawie nikt nie ma odwagi tego śledzić. Przyczyna jest prozaicznie prosta – współcześnie zarówno media, jak i większość naukowców znajdują się w kieszeni spiskowców, którzy bardzo pilnują, aby ich działania pozostały niewykryte, a jeśli już, aby zostały najpierw okrzyknięte „teoriami spiskowymi”, a potem potraktowane przez sparaliżowaną intelektualnie opinię publiczną za foliarstwo, szurię, płaskoziemstwo i reptilianizm. W kontekście spotkania Trump – Zelenski w Białym Domu interesuje nas praktyka państwa światowego. Pisałem o tym w wielu wcześniejszych artykułach, tu nie będę rozwijał. Istnieje plan budowy jednego państwa światowego i jednego rządu, zwanego World Brain – Światowym Mózgiem. Tak przynajmniej pisze o tym H.G.Wells w kilku swoich książkach, te same idee miał Comenius, współtwórca próby rozbioru Polski podczas Potopu Szwedzkiego, z użyciem m.in. Chmielnickiego i jego Rusinów. Identyczne koncepcje przewijają się przez ezoteryczne idee tajnych lóż i związków, obecne są w liberalizmie, socjalizmie, komunizmie, anarchizmie, neomarksizmie, postmodernizmie, globalizmie i innych zjadliwych prądach umysłowych Zachodu. Dokładnie te same idee znajdowały się też w starożytnych i gnostyckich herezjach, co łączy te wszystkie wierzenia z gnozą i judaizmem.

Ludzie, działający w tych związkach wykazują zadziwiającą trwałość i konsekwencję przekonań, a także te same struktury i zasady działania przez wieki, dlatego nazywam ich gnostykami, choć nie jest to w pełni ścisłe pojęcie. Idea jednego globalnego państwa i rządu, konsekwentnie jest wcielana od początku XVII wieku. Zakłada ona likwidację zarówno odrębnych państw, jak i tożsamości narodowych, aby w ten sposób uzyskać jednolity zasób ludzi pod rządem Światowego Mózgu. Nakaz zniszczenia narodu i państwa polskiego zawsze był jednym z priorytetów państwa globalnego. Dynamiczny rozwój zarówno koncepcji teoretycznych, jak i działań praktycznych nastąpił na początku XX wieku i możemy do tego procesu zaliczyć następujące podprocesy: syjonizm, komunizm i rewolucje, obie wojny światowe, neomarksizm i postmodernizm, rewolucje seksualną, gender, globalizację, koncentrację kapitału i kontroli w ręku wąskiej grupy zarządców.

Mit Rosji i Chin

Uważa się dziś powszechnie, że komunizm w tych państwach jest ich naturalnym etapem rozwoju, są więc one niejako naturalnie predestynowane do masowej zbrodni i totalitarnego systemu władzy, niszczącego ludzi. W rzeczywistości to, co się zaczęło w Chinach od 1911, a w Rosji od 1917 nie było naturalną tendencją tych krajów, lecz zostało tam wszczepione z Zachodu. W tych latach obalono tam monarchie i proklamowano republiki, całkowicie wbrew własnym tradycjom ustrojowym i politycznym. Późniejszy porządek władzy i polityki w tych krajach, nieludzki i nieliczący się z naturą bardzo był podobny zarówno do porządku III Rzeszy, jak i do Nowego Ładu prezydenta F.D.Roosevelta.

Abp. Fulton J. Sheen w swojej książce „Komunizm i sumienie Zachodu” wyraźnie dowodzi, jak bardzo to, co stało się w sowieckiej Rosji zostało tam w sposób sztuczny zainstalowane z Zachodu, wówczas z terytorium USA, wcześniej z Imperium Brytyjskiego. W Chinach zachodziły te same procesy. Rosja znajdowała się w obszarze państwa światowego przez cały okres ZSRR i Jelcyna, natomiast za rządów Putina zaczęła się emancypować, co jest główną przyczyną obecnej wojny ukraińskiej. W podobnym czasie wychodzić z projektu globalnego zaczęły wychodzić Chiny. Totalitarne zapędy w tych państwach mają więc dwa źródła: spadek po technokratycznym systemie zarządzania z Zachodu, zainstalowanym w Rosji i Chinach jako komunizm, oraz naturalne usposobienia tamtejszej ludności turańsko – bizantyjskiej.

Mit Stanów Zjednoczonych

Powszechnie uważana jest za główny ośrodek tzw. wolnego świata, czyli praw człowieka, demokracji, kapitalizmu i dobrobytu. USA powstały formalnie w 1776 r. w wyniku buntu i secesji z Korony Brytyjskiej. Ojcowie założyciele tego państwa byli jednocześnie braćmi masonami. Struktury polityczne tworzone w Ameryce Północnej, jeszcze zanim powstało państwo amerykańskie, jeszcze jako kolonie brytyjskie traktowane były przez swoich sponsorów, czyli ówczesny wielki kapitał za inwestycję w nową konstrukcję świata, zalążek państwa światowego. Od czasu powołania 25 grudnia 1913r. Rezerwy Federalnej, czyli prywatnego konsorcjum banków waluta USA znajduje się w ręku gnostyków. W tym samym czasie nastąpiło przeorientowanie polityki UK i USA na syjonizm i globalizm. Od tamtego czasu obydwa państwa nieustannie działają dla budowy państwa światowego. Może ono jednak powstać dopiero wtedy, gdy likwidacji ulegnie państwo narodowe i naród, łącznie z tymi państwami i narodami, które wspierają globalizm. Konsekwentne dążenie do państwa globalnego doprowadziłoby do zlikwidowania USA i narodu amerykańskiego, nasycanego za prezydentury Bidena nielegalną imigracją. Wydaje się, ze Donald Trump i jego otoczenie przejrzeli zamiar gnostyków i wyprowadzili administrację USA z projektu globalnego. Oznacza to, że wszystko, co prowadzi administracja Trumpa po 20 stycznia 2025 r. jest gwałtownym odwróceniem polityki USA od państwa globalnego do państwa amerykańskiego. Trump nie jest więc już przywódcą tzw. „wolnego świata”, ale przywódcą swojego państwa i zabiega nie o interesy globalne, ale Stanów Zjednoczonych. Oznacza to również, że rozpoczęcie konfliktu ukraińskiego w 2014 r. oraz dotychczasowy przebieg działań dyplomatycznych i militarnych odbywały się za takich rządów, które miały cele diametralnie inne, niż obecna administracja, a zmiana zaszła w sposób rewolucyjny i na naszych oczach całkowicie zmienia politykę światową.

Mit Unii Europejskiej

Nie jest to zrzeszenie suwerennych państw w celu usprawnienia wymiany handlowej i zwiększenia dobrobytu. Państwa wchodziły do struktur europejskich dobrowolnie, a te struktury zmieniały się w czasie od porozumień handlowych do quasi – państwa totalitarnego o strukturze federalnej. UE ma trzy poziomy: oficjalny – Europa Shumanna, czyli fikcyjny; ukryty – Europa Spinelliego z Manifestu z Ventotene, czyli komunistyczne więzienie narodów; tajemny – Paneuropa, pomysł Koudenhove – Kalergi z lat 20-tych XX w., czyli likwidacja starych narodów i eugeniczna hodowla nowej, sztucznej rasy europejskiej negroidów, poprzez imigrację z Afryki i Azji. UE wprowadzono dzięki skorumpowanym rządom i nieświadomym narodom i w całości jest projektem gnostyków, jako prototyp państwa globalnego, podobny eksperyment socjotechniczny, jak USA (te globalistyczne), komunistyczna Rosja, komunistyczne Chiny. Po gwałtownej wolcie USA pod rządami Trumpa centrum zarządzania gnostyków, czyli zalążek rządu światowego ewakuował się do Europy i stąd próbuje uratować sypiący się projekt państwa globalnego. Tymczasem na skutek wcześniejszych działań gnostyków w tym kierunku Europa zwija się gospodarczo, upada finansowo, rządy ograniczają wolność słowa i prawa obywateli, nadal wprowadzany jest zabójczy zielony ład, nadal forsowana jest samobójcza polityka gender, narastają problemy z imigracją, społeczeństwa są rozbite psychicznie, rządy są skonfliktowane z własnymi społeczeństwami, wszystkie elity społeczne i państwowe Europy są dogłębnie skorumpowane. To logiczne konsekwencje procesów, dominujących w Europie od początku XX wieku. Elity europejskie, tworzące rządy upadły w kompletną degenerację i zgodziły się przystąpić do programu, którego celem jest fizyczna likwidacja narodów europejskich i połączenia ich państw w jedno. Jednak narody Europy zaczynają się coraz bardziej sprzeciwiać rządom swoich państw i Unii Europejskiej. W tej samej sytuacji znajduje się UK. Wojna ukraińska jest obecnie najmocniejszym łącznikiem, trzymającym narody Europy Zachodniej w całości, co może trwać jednak tylko tak długo, dopóki mieszkańcy Europy będą wierzyć, że Rosja chce na nich napaść.

Mit rosyjskiej napaści

Oficjalny przekaz głosi, że Putin żyje sentymentem do ZSRR i za wszelką cenę chce odtworzyć zasięg tego państwa i jego wpływów, a jak to zrobi, ruszy na Zachód. Ta propaganda wprost przypisuje obecnej Rosji cele bolszewików, które nie były wszak celami Rosjan, lecz gnostyków, do których należą media, które głoszą tą propagandę. Dla Polaków dodano całe pokłady strachu, wynikającego ze wspólnej historii. Rosja przez ostatnie 300 lat była istotnym czynnikiem, uderzającym wprost w polską państwowość i narodowość. Zabory, powstania, represje, rusyfikacja, bolszewicy, komunizm, zbrodnie, eksploatacja. To są fakty. Dlatego współcześni Polacy zwykle nie podejmują nawet refleksji nad ułożeniem stosunków Polski i Rosji. Pada jedno zdanie: „Rosja zawsze taka była” i koniec myślenia i rozmowy. Jedyne, co można dalej zrobić, to jeszcze mocniej związać się z demokratycznym Zachodem, bo tam bogactwo i prawa człowieka, a w Rosji zamordyzm i bieda.

Tyle, że ludzie ci jednym zdaniem wyłączają sobie mózg i nie dostrzegają procesów. Nie widzą upadku Zachodu i rozwoju krajów BRICS. Nie widzą wiarołomstwa elit europejskich i atlantyckich, ani tego, że Polaków traktują jak białych murzynów. Nie wiedzą, do jakiego stopnia polityka najpierw Moskwy, a potem Rosji spenetrowana była przez agenturę zachodnią, już od XVI wieku. Nie widzą też, jak szybko życie prywatne na Zachodzie staje się coraz droższe dzięki zielonemu ładowi i innym absurdom, coraz mniej bezpieczne dzięki imigracji, coraz mniej swobodne przez rosnącą opresję władzy, coraz bardziej stojące na głowie dzięki lewactwu, coraz trudniejsze przez rosnące przepisy, coraz bardziej zwariowane dzięki zepsuciu kultury masowej. Zjadacze medialnej papki nie znają również historii najnowszej.

Nie wiedzą, że na początku lat 90-tych, gdy powstawało państwo ukraińskie zachodni politycy obiecali rosyjskim, że nie będą wciągać Ukrainy do NATO i że nie będą naruszać rosyjskiej strefy wpływów. Bardzo szybko jednak poczęli przejmować państwo ukraińskie i jego zasoby, a globalna Ameryka zaczęła wyposażać i szkolić ukraińską armię. W 2013 r. służby i pieniądze zachodnie zorganizowały „Euromajdan”, po którym stery państwa ukraińskiego zostały definitywnie przejęte przez gnostyckich figurantów, a jego polityka zorientowana przeciw Rosji. Powstały tam tajne bazy wywiadowcze CIA i laboratoria broni biologicznej. Ukraina stała się bazą wypadową Zachodu, budującego państwo światowe, flankującą Rosję, która właśnie zaczęła wychodzić z globalnego projektu. Podobną do Ukrainy funkcję, tylko w drugą stronę spełniała komunistyczna Kuba, co w 1962 r. prawie doprowadziło do wojny atomowej. Ostatecznie do wojny ukraińskiej Rosję wciągnął prezydent Biden. Najpierw rozzuchwalił Putina upokarzającym Amerykę nagłym opuszczeniem Afganistanu. Następnie zdjął sankcje na gazociąg Nord Stream 2, a potem wprost zachęcał do aneksji terytorialnych na Ukrainie. Uderzenie Rosji było tylko kwestią czasu, Putin dał się wciągnąć w pułapkę, która miała zniszczyć samodzielność Rosji i osłabić jej władze. Gnostycy poza tym gorączkowo potrzebowali czegoś mocnego, co odwróci uwagę ludzi na całym świecie od pandemii, którą sami rozkręcili, oraz Konwoju Wolności w Kanadzie i jego pacyfikacji. Jednak pułapka okazała się bardzo niebezpieczna również dla łowcy. Rosji nie udało się pokonać ani złamać gospodarczo, przeciwnie, to państwa Zachodu poniosły straty i koszty.

Najbardziej jednak ucierpiała Ukraina, zniszczona i wyludniona. Pokój był możliwy już na wiosnę 2022 r., krótko po rozpoczęciu działań. W kwietniu miała być gotowa umowa rosyjsko – ukraińska o zakończeniu wojny, jednak pod wpływem nacisków ze strony GB i globalnych USA Zelenski zdecydował się prowadzić dalej wojnę, co tłumaczy, skąd się wzięła obecna sytuacja. Pytanie jednak pozostaje otwarte, czy Rosja chce zaatakować Zachód, w tym Polskę. W doktrynie Rosji nie ma takiej wzmianki, bieżąca polityka Rosji jak dotąd była dość racjonalna. Gdyby bowiem Putin chciał zaatakować Polskę, zrobiłby to już dawno, a Polska nie zdołałaby się obronić. Polska już jest stroną w wojnie przeciw Rosji, na naszym terytorium znajduje się wielkie centrum logistyczne Rzeszów – Jasionka, zasilające armię, która walczy z Rosją. Polskie pieniądze płyną szerokim strumieniem na Ukrainę, m.in. na finansowanie łączności satelitarnej, polski sprzęt używany jest do walki z Rosjanami, czasami pod banderowską flagą. Władze w Polsce wykonują wciąż wrogie gesty wobec Rosji, wielka diaspora ukraińska w Polsce pozwala sobie na bardzo wiele, np. oblanie ambasadora Rosji farbą, a ostatnio grożenie Polakom czystką. W wypowiedziach europejskich polityków pojawia się pomysł wysłania polskich żołnierzy na front, a coraz więcej Polaków, którzy byli w zasadniczej służbie wojskowej, czyli 40+ otrzymuje przydziały mobilizacyjne. Mimo tego wciąż wielu Polaków wierzy, że Rosja chce nas napaść. Otóż może nas napaść, jeśli Polska wciąż będzie szykować się do napaści na Rosję. Nie można prowokować Rosji i robić tego bezkarnie. Jeśli nie mamy warunków do pokonania takiego przeciwnika, powinniśmy robić wszystko, aby nie dopuścić do eskalacji napięcia wojennego pomiędzy Polską a Rosją, a tymczasem władze w Polsce robią bardzo dużo, aby wciągnąć Polskę do wojny, wykonując polecenia unijnej kamaryli, która wykonuje polecenia gnostyków. Jeśli więc bardzo będziemy chcieli, Rosja w końcu stanie się naszym wrogiem i nas zaatakuje. Wojna zaś, którą toczy Ukraina nie jest „naszą wojną”, Ukraina nie „walczy za nas”, i nie „odsuwa od polskich granic rosyjskich czołgów”. Rosyjska armia jest w Królewcu i na Białorusi i Ukraińcom nic do tego, nie powstrzymają tych sił, jeśli zechcą ruszyć na Polskę. Ukraina nie walczy za Polskę, nie walczy nawet za sama siebie, chociaż walczy za Zachód, to znaczy za globalistyczną kamarylę, odpowiedzialną za zdołowanie Europy, dążącą do państwa globalnego. Na pytanie, czy należy obawiać się Rosji należy odpowiedzieć twierdząco – należy się obawiać tego państwa, bo jest wielkie, ma broń jądrową, dużo ludzi, mocnych sojuszników i jest potężne nawet, gdy jest słabe. A Rosja dziś nie jest słaba, przeciwnie, wzmacnia się, a słabnie Europa. Jeśli więc Polacy mają powody bać się Rosji, to tym bardziej nie powinni atakować tego państwa, ponieważ nie mamy czym odpowiedzieć na ewentualny odwet ani nawet go powstrzymać. Nasz główny sojusznik i gwarant bezpieczeństwa – USA właśnie dogadał się z Rosją co do nowego ładu. Nasi pozostali sojusznicy – państwa Europy Zachodniej mają skorumpowane rządy, kierujące się złą wolą, i nawet gdyby rzeczywiście chcieli nas bronić, nie mają czym. Od lutego 2022 r. państwo polskie włączyło się do wojny z Rosją po stronie Ukrainy, na razie bez angażowania sił zbrojnych, ale z zaangażowaniem całego pozostałego potencjału. Nasi sojusznicy są wiarołomni i słabi, a państwo, którego bronimy – Ukraina jest nam bardzo niechętna, a jego przywódca pokazał właśnie w Waszyngtonie, jaki ma stosunek do własnych sojuszników. Jesteśmy więc przeraźliwie słabi, otoczeni przez pozornych sojuszników – wiarołomców, którzy nami gardzą, mamy rozbrojoną armię, zdewastowany przemysł i zdemoralizowane społeczeństwo, a mimo to atakujemy największe państwo świata, posiadające broń jądrową, a to wszystko robimy w interesie naszych nieprzyjaciół. A wielu Polaków na takie właśnie słowa reaguje w taki sposób: „ruska onuca, agent Putina”. Ja to piszę, bo chcę przeżyć, a oni najwyraźniej pragną, żeby ktoś ich zabił.

_____________

Trump i Zelenski. Historia prawdziwa. Cz.I, Bartosz Kopczyński, 3 marca 2025

−∗−

Warto porównać:

Ostatnia zagrywka elit czyli III wojna światowa nadal jest na stole
Po stronie zachodniego establishmentu, urzędnicy państwowi i media bombardują opinię publiczną opowieściami o zbliżającym się rosyjskim blitzkriegu w Europie, jeśli Ukrainie pozwoli się upaść. Oczywiście, twierdzą również, że Rosja traci […]

_____________

Co nam pozostanie po Ukrainie?
Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu […]

Teoretycy spiskowi mieli rację we wszystkim – i co teraz?

Teoretycy spiskowi mieli rację we wszystkim – i co teraz?

Autor: AlterCabrio , 19 lutego 2025

Widziałem wystarczająco dużo, aby wiedzieć, że to, co dzieje się dzisiaj, jest naprawdę bezprecedensowe. Jesteśmy na rozdrożu. W czasie, w którym rzeczywistość nie jest już odrzucana dla zbiorowego komfortu, a „spisek” staje się faktem historycznym. To ekscytujący czas, aby żyć, ale także potencjalnie niebezpieczny.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Teoretycy spiskowi mieli rację we wszystkim – i co teraz?

Przez wiele lat ekonomiści alternatywni i „teoretycy spiskowi” twierdzili, że według dowodów istniała zorganizowana przestępcza klika realizująca długofalowy plan wykorzystania i ostatecznego zniszczenia kultury zachodniej. Zasugerowaliśmy, że znaczna część tego planu była finansowana z naszych własnych podatków, podczas gdy instytucje rządowe i organizacje pozarządowe były wykorzystywane jako narzędzia inżynierii społecznej.

Przez 20 lat odkąd zacząłem działać w ruchu wolnościowym (lub ruchu patriotycznym), widziałem korupcję przekraczającą wyobrażenia, a wszystko to osiągnęło punkt kulminacyjny w latach 2020-2023, kiedy wielu z nas walczyło z narzucaniem totalnej tyranii medycznej i masowej indoktrynacji przebudzonych [woke]. Nawet po tym zaskakującym orwellowskim okresie nadal nazywano nas teoretykami spiskowymi, ale świadomość społeczna szybko się zmienia.

Widziałem wystarczająco dużo, aby wiedzieć, że to, co dzieje się dzisiaj, jest naprawdę bezprecedensowe. Jesteśmy na rozdrożu. W czasie, w którym rzeczywistość nie jest już odrzucana dla zbiorowego komfortu, a „spisek” staje się faktem historycznym. To ekscytujący czas, aby żyć, ale także potencjalnie niebezpieczny.

Moja teoria zawsze była taka, że ​​gdy domek z kart runął, a prawda została ujawniona szerszej publiczności, cała masa sceptyków, którzy nazywali nas „skrajnymi wariatami” i „foliarzami”, nagle zaczęła twierdzić, że „widzieli to od samego początku”. Tak, teoretycy spiskowi mieli rację, w KAŻDEJ kwestii. Prawda wychodzi na jaw w wielkim stylu, ale co to oznacza dla przyszłości?

Czy Ameryka poradzi sobie z prawdą?

Niedawne rozwiązanie USAID i otwarte śledztwa w sprawie licznych agencji federalnych otworzyły puszkę Pandory. Ukryte finansowanie, w które zaangażowane są te instytucje (w tym milionowe łapówki dla różnych mediów informacyjnych i platform propagandowych) to, moim zdaniem, zaledwie czubek ogromnej góry lodowej, która może zatopić system USA szybciej niż Titanica.

Grupa DOGE Elona Muska dopiero zaczęła zanurzać palce u stóp w ciemnych wodach Skarbu Państwa, Medicaid, systemu opieki społecznej i Departamentu Obrony. Wszyscy wiemy, że w tych głębinach czają się przerażające potwory. Nie bierze się nawet pod uwagę ukrytych działań kontrolerów Rezerwy Federalnej.

Media establishmentu twierdzą, że USAID stanowi tylko 1% całkowitego budżetu federalnego, jakby to czyniło marnotrawstwo budżetu akceptowalnym. Ale jeśli jest tyle złego zarządzania i gerrymanderingu [manipulacja granicami okręgów wyborczych -AC] w mniejszej organizacji, takiej jak USAID, to wyobraź sobie, ile oszustw jest w reszcie rządu federalnego?

Przez lata wielu z nas w alternatywnej ekonomii zastanawiało się, czy nasz naród byłby w stanie poradzić sobie z odkryciem, że niemal wszystko w naszym systemie jest fałszywe. Połowa kraju to podejrzewa, ale co by się stało, gdybyśmy mieli twardy dowód – niezbity dowód?

USAID jest tym niezbitym dowodem, dowodem śmierci, ale to tylko jedno z wielu pochowanych ciał, które mają zostać odkryte. Prawdziwe ujawnienia nadejdą, gdy DOGE odkryje, jak bardzo polityka USA jest kierowana i kontrolowana przez podmioty SPOZA naszego kraju.

Co się stanie, gdy zbadają liczne sieci finansowe i polityczne powiązane z WEF, DAVOS, Bankiem Światowym, MFW, BIS i międzynarodowymi think tankami, takimi jak CFR, Tavistock, Atlantic Council, Ford Foundation, Rockefeller Foundation i Open Society Foundations? Co z wpływami inwestycyjnymi Black Rock, Vanguard, Goldman Sachs, JP Morgan itp.?

Kiedy wyjdzie na jaw globalistyczna ręka stojąca za karuzelą gotówki, kiedy rząd cieni stanie się konkretnym i niezaprzeczalnym faktem, czy społeczeństwo wpadnie w panikę?

Lewica polityczna jest wrogiem wolności i moralności. Tak, ale jeszcze większym problemem jest to, że są użytecznym narzędziem dla potężnych interesów elit. To kartel, oligarchia współpracująca, aby obalić zachód od środka i zastąpić go czymś nowym. Nową ideologią i nową gospodarką, która skutecznie zamieniłaby większość populacji w nieświadomych poddanych.

Zaledwie cztery lata temu WEF chwalił się nadejściem „4. rewolucji przemysłowej”, powstaniem „społeczeństwa bezgotówkowego”, „piętnastominutowymi miastami” i „gospodarką współdzielenia”. I, ​​jak teraz wiemy, wiele z tych projektów było opłacanych z naszych podatków. Globaliści byli tak przekonani, że mają ludność w garści. Myśleli, że wygrali.

Dopiero dzięki niestrudzonym wysiłkom aktywistów ruchu wolnościowego i konserwatystów na całym świecie plan został zakłócony, a globaliści zmuszeni do odwrotu. Jednak walka jest daleka od zakończenia. Istnieje kilka ważnych problemów, którymi należy się zająć, wkraczając w erę przejrzystości. Oto, co prawdopodobnie wydarzy się dalej…

Wściekły sabotaż lewicy politycznej

Instytucje rządowe są skutecznie audytowane przez Administrację Trumpa, a Demokraci są wściekli. Dlaczego? Ponieważ oni (i garstka neokonserwatystów) doskonale wiedzą, co ten audyt wykaże. Sędziowie aktywiści i postępowi politycy będą utrudniać i ingerować w proces tak bardzo, jak tylko będą mogli. Cała ich struktura władzy zależy od stałego defraudowania środków podatników i nieustannego furkotu drukarek do pieniędzy.

Dla tych, którzy nie rozumieją, o co to całe zamieszanie z USAID, proponuję, aby zbadali programy ESG i to, co tam robią. USAID było zasadniczo narzędziem globalnego ESG (E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność i G – Ład korporacyjny, bezsensowny akronim zaprojektowany, aby ukryć program globalnego socjalizmu) i wydawało niewiarygodne sumy pieniędzy, aby szerzyć propagandę przebudzenia w każdym aspekcie naszego społeczeństwa.

Lewicowe działania prawne nie zrobią wielkiej różnicy w dłuższej perspektywie, ale i tak będą próbować wprowadzać opóźnienia. Te opóźnienia zostaną wykorzystane do kupienia czasu na medialną manipulację. Oni idą pełną parą, aby błędnie przedstawić DOGE jako jakiś rodzaj totalitarnego bytu „niszczącego demokrację”, jednak totalniacy nigdy nie dążyli i nigdy nie będą dążyć do przejrzystości rządu. Nie w tym jest rzecz. Totalniacy ZAWSZE dążą do niejasności i okultystycznej tajemnicy wokół swoich działań. Lewacy, poprzez swoje własne działania, są demaskowani jako prawdziwi totalitaryści.

Demokraci i establishmentowe organizacje pozarządowe będą nadal próbować podsycać niepokoje społeczne i będą używać naiwnych przebudzonych jako mięsa armatniego w tej walce. Wszystko, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od dowodów ich przestępczości. Należy spodziewać się przemocy i terroryzmu.

Kryzys gospodarczy jest nieunikniony – obwinią Trumpa

Szerokie cięcia budżetowe są niezbędne do ratowania gospodarki w perspektywie długoterminowej, ale są również mieczem obosiecznym w perspektywie krótkoterminowej. Na przykład statystyki PKB USA w dużej mierze opierają się w swoich obliczeniach na wydatkach rządowych (nie powinny, ale tak jest). Wydatki rządowe stanowią około 36% PKB naszego kraju – to metodologia stosowana w ostatnich dekadach, aby nasza kondycja gospodarcza wyglądała na silniejszą, niż jest w rzeczywistości.

Gdy Trump przeprowadzi rozległe cięcia wydatków rządowych, to z kolei sprawi, że będzie wyglądało, jakby PKB gwałtownie spadało. Lewicowcy będą twierdzić, że polityka Trumpa rozbija system finansowy.

Na dodatek od jakiegoś czasu ostrzegałem, że administracja Bidena angażuje się w złożoną manipulację danymi. Teraz, gdy Biden odszedł, prawdziwe dane już wychodzą na jaw i nie są dobre. Liczby dotyczące inflacji i zatrudnienia z ery Bidena są „korygowane”, jak przewidywałem, pokazując znacznie słabszą gospodarkę niż pierwotnie głoszono. Następne są statystyki detaliczne i PKB.

Amerykanie będą musieli odbyć przyspieszony kurs na temat funkcjonowania gospodarki i tego, kto stoi za kryzysem, w przeciwnym razie lewicowe media będą miały używanie, słysząc zrewidowane statystyki.

Czy świat inwestycji poradzi sobie z prawdą?

Kiedy poziom oszustw w systemie USA zostanie w pełni ujawniony, czy inwestorzy wpadną w panikę? Czy wycofają swoje pieniądze z rynków USA, które od dawna są sztucznie wspierane przez fundusze rządowe i interwencje banku centralnego? To są zasadne pytania, które musimy rozważyć. Prawda musi wyjść na jaw niezależnie od tego. Niczego nie da się naprawić, dopóki źródło zgnilizny nie zostanie odkryte. Niemniej jednak mantra pt. „ignorancja jest błogosławieństwem” jest tą, którą Ameryka żyje od dawna.

Myślę, że Amerykanie są zdesperowani by poznać prawdę i zdesperowani do reform, ale zmiana na skalę, z którą się mierzymy, zawsze niesie ze sobą chaos. Sugeruję, aby konserwatyści i patrioci odpowiednio się przygotowali.

Zerwanie więzi z rządami kierowanymi przez globalistów

W miarę jak proces przejrzystości postępuje w USA, musimy wziąć pod uwagę, że Europa, Wielka Brytania, Australia i Kanada wciąż są pod hipnozą tej kliki. Za granicą postępują zmiany. Wielka Brytania, Niemcy i Francja zaczynają obserwować rozkwit ruchów konserwatywnych, ale globaliści są zdeterminowani, aby nie dopuścić do ich politycznego rozwoju.

Podejrzewam, że w nadchodzących latach zobaczymy napięte lub zerwane więzi z wieloma byłymi sojusznikami, ponieważ będą oni represjonować swoich obywateli i pokazywać swoje prawdziwe autorytarne oblicze. Widzimy to już w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Rumunii, między innymi.

Najbardziej niebezpieczny jest moment, gdy myślisz, że wygrywasz

Elity establishmentu są jak wampiry. Podejrzewam, że cała mitologia wampirów sprzed wieków opiera się na prawdziwych i złych zbrodniach elit z przeszłości. Wykorzystują swoje bogactwo i wpływy, aby zdobyć przyczółek w twoim kraju, mieście lub wiosce. Stosują podstęp, aby zdobyć zaufanie i sprawować władzę. Rozprzestrzeniają ciemność i korupcję jak nowotwór, a następnie żerują na populacji według własnej woli, udając dobroczynnych przywódców.

Ale te pasożyty muszą jednak zostać zaproszone przez ludzi. Społeczeństwo musi, w pewnym sensie, wyrazić zgodę na własną wiktymizację. Musimy świadomie ignorować ich działania. Nasza apatia postrzegana jest jako zgoda. Światło słoneczne jest podstawowym lekarstwem, a gdy jest uwalniane wampiry uciekają. Na koniec, jeśli wszystko inne zawiedzie, potrzebny jest osinowy kołek w serce, aby je wykończyć. Może to być kołek przysłowiowy lub jak najbardziej prawdziwy.

Audyty skorumpowanego systemu są światłem słonecznym. Niezależny patriotyczny bunt jest kołkiem wbitym w serce, jeśli wszystko inne zawiedzie.

To, że zło zostało ujawnione, niekoniecznie oznacza, że ​​ustanie lub zniknie. Często te osaczone stworzenia walczą jeszcze mocniej, a ich misją jest pociągnięcie ciebie za sobą. Wielka prawda często poprzedza najciemniejsze dni i upadek epok. Ponieważ rząd cieni po raz pierwszy w historii staje w obliczu niepewności, kto wie, jak zareaguje lewiatan?

______________

Conspiracy Theorists Were Right About Everything – Now What?, Brandon Smith, February 19, 2025

Abp. Vigano: Mam nadzieję, że CIA ujawni kulisy abdykacji Benedykta XVI

18 lutego 2025 https://pch24.pl/abp-vigano-mam-nadzieje-ze-cia-ujawni-kulisy-abdykacji-benedykta-xvi/

Abp. Vigano: mam nadzieję, że CIA ujawni kulisy abdykacji Benedykta XVI

(Benedykt XVI / fot. H. Elvir Tabakovic, Can. Reg. / Propstei St. Michael, Paring / Wikimedia Commons)

Donald Trump popisał rozporządzenie w sprawie odtajnienia akt CIA dotyczących zabójstw politycznych w USA, m.in. byłego prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Arcybiskup Carlo Maria Vigano, wyraża nadzieję, że światło dzienne ujrzy również sprawa tajemniczej abdykacji Benedykta XVI. 

Dokument nakłada obowiązek przedstawienia prezydentowi w ciągu 15 dni planu odtajnienia wszystkich dokumentów na temat zabójstw, lecz nie mówi, kiedy miałyby one zostać opublikowane. Trump zażądał odtajnienia akt CIA dotyczących zabójstw Johna F. Kennedy’ego, jego brata Roberta Kennedy’ego oraz działacza na rzecz praw ludności czarnoskórej, Martina Luthera Kinga.

To poważna sprawa – powiedział Trump w Gabinecie Owalnym. – Wiele osób czeka na to bardzo długo, latami, dziesięcioleciami. Wszystko zostanie ujawnione – dodał.

Do działań Donalda Trumpa nawiązał abp. Carlo Maria Vigano. “Ekskomunikowany” hierarcha wskazał na związki struktur amerykańskiego tzw. głębokiego państwa (deep state), z kościelnymi organizacjami humanitarnymi. Jak wykazało śledztwo Departamentu ds. Wydajności Rządu (DOGE), z amerykańskich pieniędzy obficie korzystała Jezuicka Służba Uchodźcom (JRS), zaangażowana w promowanie masowej migracji. W ramach dotacji z Amerykańskiej Agencji Rozwoju Zagranicznego (USAID) i innych agencji federalnych, JRS otrzymywała rocznie ponad 35 milionów dolarów.

Zdaniem Vigano, sprawa USAID to zaledwie niewielki fragment wpływu amerykańskich struktur na agendę Watykanu. Hierarcha zastanawia się też, czy lewicowo-liberalny deep state mógł mieć wpływ na abdykację Benedykta XVI, której konsekwencją był wybór Franciszka i niebywały postęp w Kościele procesów zbieżnych z globalistyczną agendą: promocji walki ze zmianą klimatu, masowej migracji, dialogu międzyreligijnego czy sanitaryzmu. 

Mam wielką nadzieję, że nowy dyrektor CIA będzie chciał zweryfikować istnienie planu „deep state” mającego na celu wyeliminowanie Benedykta XVI, aby na Tronie Piotrowym zasiadł emisariusz elity z Davos – mówi Vigano.

Watykaniści jednoznacznie wskazują, że Benedykt XVI zrezygnował w wyniku problemów zdrowotnych oraz przekonania, że Pan Bóg już wkrótce zabierze go do siebie. Już w 2010 r. w książce-wywiadzie z biografem papieskim Peterem Seewaldem „Światło świata”, ówczesny papież zapowiedział, że skorzysta z możliwości rezygnacji, gdy tylko jego siły nie pozwolą mu już na sprawowanie urzędu Piotrowego.

Benedykt XVI zmarł 31 grudnia 2022 r. w Watykanie. Sprawował urząd papieski w latach 2005-2013.

Źródło: lifesitenews.com / własne PCh24.pl
PR

Мы изучили “стратегию вымирания” русского народа и ужаснулись. [ważne dla nas!!]

Отдел расследований “Первого русского” изучил “стратегию вымирания” русского народа и ужаснулся

https://tsargrad.tv/dzen/dokument-sposobnyj-unichtozhit-rossiju-vystavlen-na-vseobshhee-obozrenie_1153680

=================

[Bardzo ważny tekst, także dla nas, Polaków. Może ktoś z czytelników przetłumaczy maszyną, ale i wprowadzi podstawowe poprawki ! PROSZĘ O KONTAKT. md]

====================

[Tylko proszę żadnych “samych maszynowych” To każdy dureń potrafi. Trza – swój wynik skopiować do siebie, trochę poprawić, na poziomie swych umysłowych możliwości. I dopiero wtedy mi posyłać, niech się męczę dalej.]

==========

Документ, способный уничтожить Россию, выставлен на всеобщее обозрение

Документ, способный уничтожить Россию, выставлен на всеобщее обозрение. Отдел расследований “Первого русского” изучил “стратегию вымирания” русского народа и ужаснулся: “Если все эти учёные и чиновники, авторы таких концепций и стратегий, останутся на своих местах, будущего у наших детей нет. Просто потому, что жить они будут уже совсем в другой стране – после гибели России нынешней”. Но есть ли шанс что-то исправить?

В план будущего России включили стратегию, явно направленную на уничтожение русского народа. А иначе как объяснить то, что в ключевом документе по сохранению нашего государства – ни слова о том, чтобы запретить аборты в целях повышения рождаемости, зато столько всего сказано о важности замещения коренного населения приезжими из других стран? В этой проблеме разбирался отдел расследований “Первого русского”. Враги во власти? Война не нужна, наши чиновники готовы обречь русских на вымирание

В документе, утверждённом правительством России, соединились майские указы президента, 19 нацпроектов, свыше 40 госпрограмм, отраслевые и региональные стратегии, всевозможные дорожные карты. А вот что касается семейной и демографической политики, то к ним явно есть вопросы.

В упомянутой “Стратегии” от Минтруда и Института демографии РАН – множество проблемных мест. Минусы таковы, что документ критиковали со всех сторон (первоначально его представили ещё в марте прошлого года). Делали это демографы, экономисты, депутаты, учёные и даже члены СПЧ при президенте. Но – что толку? “Стратегия” ставит такие планки по суммарному коэффициенту рождаемости, что это прямо означает наше вымирание. В ней так же, как теперь и в Едином плане правительства, значится достижение коэффициента 1,6 к 2030 году и 1,8 – к 2036 году… Говоря русским языком, это минус 5 млн человек. И на эту антидемографическую стратегию выделено 17 трлн рублей,

– говорится в статье.

Враги во власти? Война не нужна, наши чиновники готовы обречь русских на вымирание Фото: Царьград

По мнению учредителя Царьграда Константина Малофеева, “в документе много слов, но мало решительности”.

Там даже предусмотрена целая пятилетка “на раскачку”: только с 2031 года начнётся выполнение мероприятий, призванных достичь к 2036 году коэффициента рождаемости в 1,8 – то есть лишь замедления вымирания,

– уточняет Малофеев.

Коллаж Царьграда

Об абортах – ни слова

Как добавил первый зампред Комиссии Общественной палаты России по демографии, защите семьи, детей и традиционных семейных ценностей Павел Пожигайло, горизонт планирования должен быть таким, “чтобы к 2030 году суммарный коэффициент рождаемости был 2,1, а если это будет не выполнено, то обязательно должна быть персональная ответственность”.

При этом в документе слово “аборт” встречается всего три раза и в одном абзаце во вступлении, где констатируется, что их число год к году падает. И о профилактике – ни слова. Что как минимум странно, когда у нас в стране, если говорить только о коммерческих клиниках и медикаментозных абортах, делается минимум миллион детоубийств в год, а если объективно, то и под два миллиона,

– пишет Царьград. Пронько: Как страна может быть успешной, если она вымирает?!

По этому поводу кандидат политических наук, доцент РАНХиГС Михаил Бурда заметил, что есть предположение, что эту “Стратегию” писали люди, придерживающиеся каких-то либеральных ценностей и идей. Поскольку складывается впечатление, будто они воспринимают аборт как “нечто обыденное”.

Может быть, эти люди просто по каким-то причинам не заинтересованы в сохранении нашего народа, России,

– думает Бурда, добавляя, что реальных авторов нужно искать в профильном научном центре – Институте демографических исследований РАН, который выполняет заказы в этой области от органов исполнительной власти.

Коллаж Царьграда

Русских заменят мигрантами?

Решить проблему демографии предлагается за счёт привлечения мигрантов, их адаптации и создания таких условий, при которых они бы заводили семьи. Иными словами, параллельно с вымиранием русских будет интенсифицирован завоз приезжих “насовсем”.

В ней об этом было сказано так:

Выдержка из 3-й части “Цель, основные задачи и приоритетные меры по реализации Стратегии” // Документ опубликован на сайте Минтруда, mintrud.gov.ru

Таким образом, авторы “Стратегии” решили сразу “убить двух зайцев”: решить вопрос нехватки кадров на рынке труда и компенсировать естественную убыль населения. То есть взять и заменить умерших коренных жителей “ценными специалистами” из-за рубежа. Более 118 тысяч русских нашли новые профессии благодаря нацпроекту “Демография”

Как отметил Михаил Бурда, для роста численности коренного населения страны необходим коэффициент рождаемости минимум в 2,1. Собственно, в этом и заключается “стратегическая задача для сохранения суверенитета страны и её выживания”. Он подчеркнул, что ни один стратегический документ не предполагает того, что миграция может или должна быть ресурсом решения демографических проблем. Наоборот: там говорится о том, чтобы стимулировать рождаемость и поощрять многодетные семьи. А авторы “Стратегии” считают иначе?

Фото: shutterstock.com

Главные разработчики “стратегии вымирания” – это департамент семейной и демографической политики Минтруда и Институт демографических исследований (ИДИ) РАН. Обеими структурами руководят люди, которые до въезда в нынешние свои кабинеты или не имели к вопросам демографии отношения вовсе, или же имели, но очень и очень специфическое и опосредованное,

– пишет Царьград.

Почему авторы “Стратегии” видят будущее именно так?

Напомним, что “семейно-демографическим” департаментом Министерства труда и соцзащиты руководит 43-летний Андрей Галкин. До своего назначения он работал в Минэкономразвития. Однако ни по демографии, ни по вопросам семьи в “портфеле” Галкина трудов не значится. Также вызывает вопросы деятельность соавтора “стратегии вымирания” – главы Института демографических исследований РАН Марины Храмовой, которая ранее заявила об ожидании “корректировки” русских в пользу мигрантов.

Я бы не стала делать какие-то алармистские прогнозы, говорить, что русских совсем не станет… Но будет определённая корректировка,

– цитирует её слова Царьград. Миграция в Россию удвоится? Русским сулят замену на “ценных специалистов”. Что скрывает Росстат?

То есть всё идёт в одной связке: сначала “корректировка” русских, затем появляется “Стратегия”, затем её включают в план правительства России на будущее до 2036 года. Кстати, наше издание направило запрос в Институт демографических исследований Федерального научно-исследовательского социологического центра РАН с вопросом о том, почему будущее страны они видят именно так, как описано в “Стратегии”. На момент публикации статьи ответа не было.

Фото: Mangostar/shutterstock

Когда хвост начинает вилять собакой

По словам нашего политического обозревателя Андрея Пинчука, проблема внятной национальной политики – это отголосок проблемы отсутствия внятной целостной государственной идеологии.

Возникает вопрос: а государственная политика является производной от каких взглядов, когда нет общей канвы взглядов? Тогда власть всегда будет искать самые простые, самые алгоритмически прямые и примитивные варианты решения проблемы,

– указал он. Сказал больше, чем ожидали: Ответы Путина, которые прозвучали между строк

Но если этим “простым” решением является привлечение мигрантов из соседних исламских государств, то в результате мы получим не просто повышение исламского, мусульманского фактора в стране, а смещение ядра с православного русского государства в сторону исламизации населения в целом, считает Пинчук. А дальше уже хвост начинает вилять собакой. Потому что процесс исламизации через рынок труда меняет всё государство в целом.

И если все эти учёные и чиновники, авторы таких концепций и стратегий, останутся на своих местах, будущего у наших детей нет. Просто потому что жить они будут уже совсем в другой стране – после гибели России нынешней,

– делает выводы Царьград.

Коллаж Царьграда

ЧИТАЙТЕ ТАКЖЕ: Ловушка для России: Кое-кто на Западе знал, как мы обманываемся Демография пробивает дно, а решения нет: Русские вымирают рекордными темпами В Госдуме предложили оригинальный способ улучшить рождаемость в России

Francuskie [gł. masońskie] jęki i wrzaski po wystąpieniu wiceprezydenta USA w Monachium

https://pch24.pl/bogdan-dobosz-francuskie-echa-wystapienia-wiceprezydenta-usa-w-monachium

Bogdan Dobosz: Francuskie echa wystąpienia wiceprezydenta USA w Monachium

(For. Leah Millis / Reuters / Forum)

Po wystąpieniu wiceprezydenta USA JD Vance’a na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium widać wyraźny szok w wielu krajach UE. Niemcy protestują przeciw ingerencji USA w „wewnętrzne sprawy” kraju i swoje wybory, Wielka Brytania rządzona przez lewicową Partię Pracy czerwieni się za prześladowanie chrześcijan modlących się za dzieci nienarodzone, Rumunia łyka wstyd za łamanie demokracji i unieważnione wybory prezydenckie, inne kraje biorą do siebie krytykę za ograniczanie wolności słowa, cenzurę, czy wpuszczanie do siebie mas imigrantów, które niszczą normy społeczne.

„Masowe migracje” to „najpilniejszy” problem, z jakim zmagają się wszystkie kraje – powiedział wiceprezydent USA w piątek 14 lutego na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. JD Vance wezwał też Europejczyków do „zmiany kursu” również w tej kwestii.

Vance przypomniał „tubylczym” politykom, że „żaden wyborca ​​na tym kontynencie nie poszedł do urn, żeby otworzyć wrota dla milionów niekontrolowanych imigrantów”. Dodał, że „masowa migracja” jest „najpilniejszym” problemem, z jakim zmagają się wszystkie kraje. Poruszył również kwestię wolności słowa, wyjaśniając, że ta wolność wyraźnie „słabnie”, zwłaszcza w Europie, a administracja Donalda Trumpa będzie „walczyć w obronie wolności słowa”, bo „w Waszyngtonie jest nowy szeryf w mieście”.

Vance mówił wprost, że największe zagrożenie dla Europy pochodzi z wewnątrz, a nie z Rosji i Chin; i chodzi o odwrót Europy od najbardziej podstawowych wartości. Stosowanie cenzury, ignorowanie opinii wyborców i prześladowanie chrześcijan, uznał za największe zagrożenie dla kontynentu. Politykę moderacji mediów społecznościowych w Europie porównał do cenzury z czasów sowieckich. „Patrzę na Brukselę, gdzie komisarze Komisji Europejskiej ostrzegają obywateli, że w czasie niepokojów społecznych zamierzają wyłączyć media społecznościowe w momencie, gdy natkną się na treści, które ich zdaniem są, cytuję, nienawistne” – mówił Vance. Podawał też przykłady kar dla chrześcijan protestujących przeciwko aborcji czy islamowi w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwecji. „Jeśli amerykańska demokracja przetrwała 10 lat łajania ze strony Grety Thunberg, wy przetrwacie kilka miesięcy Elona Muska” – kpił wiceprezydent. Vance zacytował przy tym wezwanie Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”, nawołując, by europejscy liderzy nie bali się woli własnych wyborców…

Wystąpienie Vance’a było szokiem, bo UE i jej politycy najwyraźniej nie są przyzwyczajeni do tego typu mówienia wprost o problemach. We Francji media piszą o „lekcji udzielonej Europejczykom” w tematach imigracji, demokracji, wolności słowa. „Le Figaro” stwierdza, że „JD Vance jeszcze bardziej ochłodził stosunki na linii Waszyngton-Europa, krytykując państwa Starego Kontynentu”. Gazeta dodaje, że „pierwszego dnia Konferencji Bezpieczeństwa, wybrzmiała godzina konfrontacji między Stanami Zjednoczonymi a Starym Kontynentem” i jej zdaniem wyglądało to tak, jakby „w ciągu miesiąca rozpadł się sojusz zawarty przez zachodnich zwycięzców II wojny światowej, wzmocniony czterdziestoletnią zimną wojną”. „Le Figaro” stwierdza, że przemówienie Vance’a było „chaotyczne” i „pełne jadu”. Relacjonując połajanki wiceprezydenta USA dziennik podaje m.in. „w szczególności przykład działaczy antyaborcyjnych, którzy rzekomo są prześladowani w Wielkiej Brytanii…”

„Le Point” wypowiada się w podobnym duchu. Według pisma „J.D. Vance szokuje Europejczyków jadowitym przemówieniem” i udał się „do Monachium, nie po to aby rozmawiać o Ukrainie, lecz po to, aby wstrząsnąć europejską elitą przywódczą”. Francuski periodyk złośliwie zauważa, że Elon Musk, „właściciel X musiał delektować się przemówieniem amerykańskiego wiceprezydenta J. D. Vance’a”. Według „Le Poiny”  J. D. Vance „prowadził kampanię na rzecz swojego modelu demokracji, wolności słowa, tej koncepcji wolności wypowiedzi, która nie zna europejskich ograniczeń przeciwko mowie nienawiści, wezwań do przemocy, propagowania rasizmu, antysemityzmu”. „Bohater i zwolennik Trumpa wśród wieśniaków z Ohio wygłosił miażdżącą krytykę Starego Kontynentu” – daje komentarz.

Dla „Le Point” był to „frontalny atak, który wywołał u publiczności dreszcze”. Przywołano też b. francuskiego komisarza Thierry Bretona, który powiedział, że „UE nie odwołała wyborów w Rumunii”, a eurocenzura  „nie reguluje treści”, ale „gwarantuje przejrzystość” i „żadna platforma – chińska, singapurska, amerykańska czy europejska – nie może manipulować algorytmami”. Breton dodał, że „apeluje do Amerykanów, aby szanowali europejskie prawa w Europie, tak jak Europejczycy szanują amerykańskie prawa w Stanach Zjednoczonych”.
„Le Point” zauważa, że oklaski dla Vance’a w Monachium „rozlegały się tylko z jednej strony widowni”, a całe wystąpienie zabrzmiało jak „ultimatum dla europejskiego establishmentu”. Gazeta dodaje, że „Stany Zjednoczone, wersja Trump 2.0, nie będą czasami łagodnymi dla Europy, którą uważają za oderwaną od swoich narodów”. Cytują tu słowa wiceprezydenta: „Dorastałem w miasteczku, w którym ludzie pracowali rękami, kochali Boga, rodzinę i społeczność. Było to również miejsce opuszczone przez klasy rządzące Waszyngtonu”. „Le Pont” nazywa przemówienie Vance’a „kazaniem”.

Dziennik „Le Monde” stwierdza, że w Monachium J.D. Vance „wypowiedział Europie wojnę ideologiczną” i zarzuca, że „nie skupił się na kwestii ukraińskiej”. Gazeta porównuje przemówienie wiceprezydenta USA z 2025 roku, do wystąpienia w tym miejscu Putina w roku 2007. „Dwie daty, dwa wrogie przemówienia, które wywołały symetryczny szok wśród elit obronnych i dyplomatycznych, które co roku gromadzą się w stolicy Bawarii”. „Le Monde” przypomina, że w 2007 roku prezydent Rosji, „zaproszony po raz pierwszy do Monachium, zaskoczył Zachód bardzo obraźliwym przemówieniem pod adresem Stanów Zjednoczonych, które oskarżył o chęć ustanowienia porządku jednobiegunowego”. „W piątek 14 lutego nasz wielki sojusznik Ameryka zwróciła się przeciwko swoim europejskim partnerom, doprowadzając do rozłamu na Zachodzie”.

Gazeta „Le Parisien” skupiła się na kwestii regresu „wolności słowa” w Europie. Jej korespondent także zauważa, że „oczekiwano, iż w swoim przemówieniu otwierającym Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa J.D. Vance poruszy temat do Ukrainy”, ale ten postanowił zaatakować „swoich europejskich sojuszników”. Gazeta poświęciła osobny passus sprawie aborcji i prześladowań obrońców życia poczętego w Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że dla Vance’a „​​wiara chrześcijańska jest jego osobistym i politycznym kompasem, a on sam wypowiadał się przeciwko wyjątkom  aborcyjnym, nawet w przypadkach gwałtu i kazirodztwa”. We Francji brzmi to jak poważne oskarżenie.

Publiczne France Info komentowało przemówienie Vance’a krótko: „W Monachium wiceprezydent USA JD Vance jeszcze bardziej pogłębił przepaść między Waszyngtonem a jego europejskimi sojusznikami, szczególnie Niemcami. Amerykański przywódca poruszył jedynie marginalnie kwestię ukraińską i plany działania Waszyngtonu mające na celu zakończenie działań wojennych i skoncentrował się na przemówieniu atakującym Europejczyków”.
W sumie komentarze dotyczące przemówienia wiceprezydenta USA są nad Sekwaną pełne zdumienia i ledwie skrywanego oburzenia. Widać, że mainstreamowe media mają trudności z przełknięciem jasno stawianych tez i obrony wartości, które do tej pory klasyfikowano jako „język skrajnej prawicy”. W przypadku polityka nr 2 wielkiego mocarstwa, przypinanie takiej łatki nie jest już tak proste, więc mają problem. Wpływ zmiany administracji w USA na politykę UE widać już zaledwie miesiąc od inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Unijny establishment wydaje się zdezorientowany, a przecież zapowiada się dość ciekawy „ciąg dalszy”…

Bogdan Dobosz