AI musi dojść do logicznego wniosku, że człowieka należy usunąć. Cejrowski.

„AI musi dojść do logicznego wniosku, że człowieka należy usunąć”

cejrowski-ai-ze-czlowieka-nalezy-usunac/

Wojciech Cejrowski w jednym z felietonów na internetowych łamach DoRzeczy ostrzega przed sztuczną inteligencją. W ocenie publicysty,

mamy do czynienia z „maszyną zastępującą myślenie”.

Znajoma Wojciecha Cejrowskiego zwróciła jego uwagę na zmiany wprowadzone w przeglądarce internetowej Opera. „Zobaczyłem i każdemu radzę to obejrzeć” – przyznał publicysta.

Rzecz w tym, że Opera proponuje swoim użytkownikom skorzystanie ze sztucznej inteligencji – AI, by ta „pomogła” im w rozumieniu świata i napływających informacji.

„Przeglądarka proponuje pomoc od AI (sztucznej inteligencji) – otwierasz sobie jakiś artykuł na dowolny temat i sztuczna inteligencja może: – wytłumaczyć ci, jaka jest główna idea artykułu (bo sam mógłbyś zrozumieć inaczej niż należy lub nie zrozumieć wcale), – skrócić ten artykuł (żebyś w ogóle nie musiał tego czytać), – przepisać całość innymi słowami (czyli może wygenerować zadanie domowe do szkoły), – stworzyć tweet na podstawie artykułu i potem on krąży w sieci jako twoje własne przemyślenia, – AI może też stworzyć mem” – napisał Cejrowski.

W ocenie publicysty jest to zjawisko niebezpieczne. „Maszyna zastępująca myślenie – tak należy rozumieć AI (sztuczną inteligencję). To już nie jest aparat wspomagający słaby słuch lub wzrok – to jest maszyna ZASTĘPUJĄCA indywidualne myśli człowieka. Maszyna zastępująca rozumienie i twórczość. Zastępująca coś, co było indywidualną cechą człowieka” – stwierdził.

„Tylko człowiek miał poza mózgiem także rozum. To była nasza cecha wyjątkowa. Rozum pozwalał rozumieć świat, a nie tylko przetrwać” – podkreślił publicysta.

Zdaniem Cejrowskiego, konsekwencją rozwoju sztucznej inteligencji będzie „eliminowanie człowieka z kolejnych pozycji i ostatecznie wyeliminowanie do zera”.

„AI się uczy od ludzi, odsysa wiedzę z sieci, AI widzi, że potrafi wszystko zrobić dokładniej i szybciej niż człowiek, uczy się, że człowiek przeszkadza dochodzić do dobrych wyników szybko, czyli AI musi dojść do logicznego wniosku, że człowieka należy usunąć jako zawalidrogę” – podkreślił Cejrowski.

„A co z unikalną cechą człowieka, jaką była twórczość artystyczna? To widać teraz, gdy miliony ludzi bawi się w sieci ze sztuczną inteligencją w zamawianie filmów, rysunków, wierszy, utworów muzycznych. Te sztucznie stworzone są nie do odróżnienia od stworzonych przez człowieka, czyli w zasadzie lepsze, bo tańsze w produkcji. (…) Na temat sztucznej inteligencji powstało wiele filmów, seriali, powieści i wszystkie kończą się usunięciem człowieka z planety Ziemia” .

Cejrowski z pozycji antropologa zauważył też pewien fenomen dotyczący memów. „Mem to był kiedyś błyskotliwy dowcip na temat. Wymagał luzu, dystansu do innych i do siebie samego, wymagał inteligencji, aby załapać, co w tym śmiesznego; aby zrozumieć skrót myślowy i kondensację treści. Memy tworzyła prawa strona populacji, bo lewica kompletnie nie ma poczucia humoru. To nie jest przytyk osobisty – opisuję cechy, jestem antropolog” – napisał. Jak dodał, dowcipni lewacy zdarzają się, „ale wyjątkowo RZADKO”.

„Ktoś pamięta jakiś marksistowski kabaret? Wszyscy pamiętamy wiele antymarksistowskich. Ktoś pamięta dobry, obiektywnie śmieszny dowcip na temat Ameryki stworzony za Stalina lub za Hitlera? Bo dowcipów w drugą stronę pełno i śmieszą do dziś. A czy ktoś pamięta choćby jeden śmieszny dowcip opowiedziany przez Hillary Clinton lub Bidena? Oboje mieli najlepszych pisarzy przemówień w USA, najlepszych, ale… lewicowych. Dowcipy Trumpa istnieją. Potrafi rozśmieszyć przeciwnika i jednocześnie go wkurzyć. Trump jest jak chodzący mem” – dodał.

Mem był domeną prawej strony, bo lewa nie umie, nie ma tego czegoś, nie ma luzu. Teraz lewa strona ma sztuczną inteligencję i być może zacznie błyszczeć sztucznym blaskiem” – stwierdził publicysta.

Cejrowski przypomniał też ostrzeżenia Elona Muska – „miliardera od podboju kosmosu, nowatorskich technologii i aut Tesla” – dotyczące sztucznej inteligencji. Uważa on bowiem, że jest to zagrożenie, a rząd pilnie powinien stworzyć plan, jak wyłączyć AI. „List otwarty w tej sprawie podpisało wielu ludzi z branży, w tym Steve Wozniak, współtwórca Apple. Elon Musk ostrzega, a przecież sam tworzy AI. Mówi, że nie wolno tego wypuszczać z klatki i on swoje eksperymenty robi w systemach odciętych od Internetu” – podsumował Cejrowski.

HISTORYCZNY MOMENT

HISTORYCZNY MOMENT

  Sławomir M. Kozak 2023-05-19 historyczny-moment

Dotarła i do nas radosna nowina! Jak podają nagłówki gazet – „Ostatnio miał miejsce historyczny moment, ponieważ 5 maja 2023 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) po ponad 3 latach ogłosiła koniec pandemii COVID-19. W Polsce stan zagrożenia epidemicznego ma zostać zniesiony 1 lipca”.

Zgrywusy!Przypomnę, o czym pisałem 3 lata temu w książce 

„Covidowe Jeże”, gdy moment był histeryczny. 

„W maju roku 2010 Fundacja Rockefellera, wraz z Global Business Network (GBN), opublikowała ‘Scenariusze dla przyszłości technologii i rozwoju’

Autorzy opracowania napisali w nim wprost ‘gorąco zachęcamy do dzielenia się i szerokiego omawiania tego raportu, wykorzystując go, jako trampolinę do dalszego kreatywnego myślenia o technologii, która może kształtować rozwój oraz odpowiednio testować i dostosowywać waszą strategię, i działania. Mamy nadzieję, że te scenariusze pomogą zidentyfikować potencjalne obszary przyszłej pracy dla rządów, filantropów, korporacji i organizacji non-profit oraz przedstawić wybory i zobowiązania, które wiele organizacji może zechcieć podjąć w tych obszarach w przyszłości’.

Dlatego dołączam się do tej sugestii i równie gorąco namawiam do zapoznania się z owym raportem, który pozwoli nam lepiej zrozumieć to, w czym utknęliśmy obecnie. Te, rzekomo wyimaginowane cztery scenariusze, cztery „podróże”, nosiły na ów czas futurystyczne i nierealne tytuły-założenia. Czy z dzisiejszej perspektywy nadal powinniśmy je traktować w ten sposób?

1. LOCK STEP. Świat ściślejszej odgórnej kontroli rządowej oraz bardziej autorytarnego przywództwa, z ograniczeniem innowacyjności i rosnącym sprzeciwem obywateli.

  2. HACK ATTACK. Świat niestabilny gospodarczo i podatny na wstrząsy, w którym rządy słabną, przestępczość kwitnie, i pojawiają się niebezpieczne innowacje.

  3. SMART SCRAMBLE. Ekonomicznie przygnębiony świat, w którym jednostki i społeczności opracowują lokalne, prowizoryczne rozwiązania narastającego zestawu problemów.

  4. CLEVER TOGETHER. Świat, w którym wyłaniają się wysoce skoordynowane i skuteczne strategie rozwiązywania pilnych i głęboko zakorzenionych problemów na całym świecie.’

Scenariusze wskazywały pełną, cztero-etapową ścieżkę, którą dla nas przewidziano.

Autorzy, zachęcając do zapoznania się z czterema podanymi czytelnikom scenariuszami apelowali – „zaangażuj wyobraźnię”. Cóż, mamy ‘ściślejszą kontrolę rządową’, coraz bardziej ‘autorytarne przywództwo’ i ‘rosnący sprzeciw obywateli’.

LOCK STEP, czyli lockdown, w  naszym bantustanie, który zawsze był najweselszym barakiem komuszego obozu, został podniośle przez rządzących nazwany ‘kwarantanną narodową’. Niezależnie od nazewnictwa oznaczał blokadę państwa, jego gospodarki i praw obywatelskich”.

Na ślad tego, co nas spotkało w następnych latach, wskazywały kolejne punkty planu. Wtedy pisałem, że „od paru miesięcy powstaje u nas Region Microsoft Azure, przez co znajdziemy się w ‘Chmurze Krajowej’ i w towarzystwie 11 innych państw wkroczymy wkrótce raźnym krokiem w tak zwaną usługę 

cloud computing dla Trójmorza.

Jako, że na całym globie już włączyło się w owe ‘chmury’ ponad 60 państw, to podejrzewam, że zbliżamy się dużymi krokami do punktu scenariusza o tytule HACK ATTACK. On obedrze nas z resztek tego, czego nie zdoła nam odebrać ‘pandemia’”. Ten hakerski projekt rozgrywa się nieprzerwanie w tle,   zgodnie z planem.

„Po przełomowym w naszej sprawie r. 2010, urzędnicy powinność swoją w lot złapali i już od r. 2011, w Lesznie wprowadzono pilotażowy program wystawiania tak zwanych e-recept, które do powszechnego użytku weszły po kolejnych siedmiu latach, bo w r. 2018. Podobnie, jak e-skierowania. 

Już od 2.01.2020, e-procedury stały się jedynymi obowiązującymi w naszym nieszczęśliwym kraju, co spadło geniuszom, jak manna z nieba, bo już dwa miesiące później, gdy opanowała nas ‘pandemia’, mogli wprowadzić największy absurd medyczny, o którym Barei z pewnością się nie śniło, czyli tele-porady! 

Tak zwane karty SIM przypisano nam w Polsce, z imienia i nazwiska, a także adresu, już 25.07.2016 r. Bez tej operacji, przeprowadzonej w ramach walki z terroryzmem, wszelkie aplikacje śledzące i tele-porady zdałyby się psu na budę.

Dla obrony naszego zdrowia i życia,„nasz” były minister-narciarz już w r. 2018 ustanowił przy MZ doradcę ds. przyszłości opieki medycznej, będącą akurat prezesem Pfizer Polska sp. z o. o..

Dalekowzroczny minister już 18.04.2018 r.  zainicjował ‘Debatę wspólnie dla zdrowia’,ale ani skład tak zwanej Rady Społecznej, ani efekty jej pracy społeczeństwu znane nie są.

Nie są też znane powiązania ze światowymi koncernami farmaceutycznymi innych osób, nawołujących Polaków do szczepień, z zaklętego kręgu doradzającego naszemu rządowi. Oczywiście wykorzystano skutecznie narzędzia ‘hack attack’ i dziś niektóre linki przywoływane w mojej książce już nie działają, ale w sieci nic nie ginie bezpowrotnie, i kto zechce, znajdzie potwierdzenie wszelkich, przywoływanych przeze mnie danych.

Przypomnę, że pisałem wówczas o okładce 

The Economist z r. 1998,kiedy to ‘elita’ ogłosiła światu swoje plany realizujące się właśnie teraz. Widniał na niej feniks, a „nad rozrzuconymi pod jego pazurami, płonącymi banknotami różnych państw, eksponowano wyimaginowaną monetę o nominale 10 feniksów i datą emisji 2018.Nagłówek głosił ‘Przygotuj się na światową walutę’.

Wtedy rzucono zanętę dotyczącą wspólnej waluty światowej, dziś, w dobie wszechobecnego Internetu wspieranego siecią 5G, wprowadzają nie tylko pieniądz globalny, ale i zdigitalizowany. W 2018 r., polski Urząd KNF powołał Grupę ds. Blockchain, której działalność ‘zogniskowana jest na aspektach operacyjnych oraz prawnych związanych z technologią rozproszonych rejestrów i w szczególności obejmować ma zagadnienia związane z walutami wirtualnymi, w tym również w zakresie podmiotów prowadzących działalność w zakresie obrotu tymi walutami’

[1]. 31.08.2020 r. do MF wpłynęła 

Interpelacja (nr 10470) w sprawie planów rządu dotyczących emisji cyfrowej waluty banku centralnego. Polecam jej lekturę”. (…)

„Mimo zawołania autorów scenariuszy ‘zaangażuj wyobraźnię’, mojej wystarcza mi na tyle. Nie mam jednak, póki co, pomysłu na to, co wymyślą nam w ramach punktu trzeciego. Obawiam się, że mnogość nie do końca uczciwych w różnych krajach globu wyborów, które odbyły się w mijającym roku, zawiązywane ponad naszymi głowami sojusze i układy (czytaj podziały łupów), ogólnoświatowe zbrojenia, cyfryzacja pieniądza, zanik prawa, a przede wszystkim nieprzejednanie rządzących w dążeniu do zapaści własnych gospodarek i kondycji społeczeństw, wróżą jak najgorzej”.

Pisałem te słowa w r. 2020, zatem nie mogłem przewidzieć, że punkt trzeci miał się ziścić dwa lata później, operacją zielonych ludzików, niosących Nowy Zielony Ład.

Po realizacji wszystkich trzech dotrzemy, jako „przygnębiony ekonomicznie świat” rozpatrujący „prowizoryczne rozwiązania”do konkluzji, iż „narastający zestaw problemów” może rozwiązać już tylko Nowy Światowy Rząd.

Inne nie będą już potrzebne, nie potrafiąc zapewnić społeczeństwom bezpieczeństwa, zdrowia, pracy, a tym bardziej stabilizacji. I podejrzewam, obserwując nieskoordynowane z wypowiedziami absurdalne posunięcia władz, żerządzący nami też o tym wiedzą. 

Sławomir M. Kozak

  [1] Odpowiedź Ministerstwa Finansów na interpelację nr 1073 w sprawie nadzoru KNF nad sektorem kryptowalut, FN7.054.2.2020, 13.02.2020.

“Masoneria polska 2023. Ostatni etap” – nowa książka Stanisława Krajskiego

Masoneria polska 2023. Ostatni etap” – nowa książka Stanisława Krajskiego

Opublikowano na17 Maj 2023bywobroniekrzyza

Ukaże się 25 maja
stron 352
cena detaliczna 46,00 zł
2 egzemplarze 70,00 zł
5 egzemplarzy 150 zł
zamówienia:
tel.601-519-847
e-mail: savoir@savoir-vivre.com.pl

To najbardziej przerażająca książka jaką napisałem i jaką przeczytałem. I to nie jest science fiction tylko opis tego z czym już, w znacznej mierze, mamy do czynienia, a co w całej pełni nadchodzi wielkimi krokami.
Totalna inwigilacja: inteligentna biżuteria i inteligentne okulary, „lalki donosiciele” przesłuchujące dzieci
Czipy w mózgu – perspektywy pełnej kontroli
Inteligentne pigułki, inteligentny pył i odczytywanie myśli
Sztuczne Inteligencje – klucz do władzy masonerii nad światem
Przygotowanie czipów „zdrowotnych” dla całej populacji
Czy poddadzą nas wszystkich działaniu narkotyków?
Plan wytworzenia różnych gatunków ludzi – nadludzie i ludzie-bogowie
Szczepionki, genetyczne nożyce, manipulacje DNA
Masoni chcą być nieśmiertelni
Harari i rosyjski transhumanizm
Kompostowanie ludzkich zwłok i larwy w naszej diecie
Trzecia wojna światowa – alternatywa na czarną godzinę
Aleksander Dugin i Aleister Crowley
Masońska wizja świata po Wielkim Resecie i Wielkim Przebudzeniu
Likwidacja własności prywatnej
95% bezrobotnych i upokarzająca zależność
Likwidacja pieniędzy i System Punktowy
Inteligentne Miasta czy Inteligentne Obozy Koncentracyjne
Czy to będzie Królestwo Szatana?

Spis treści:
Wstęp
Rozdział I Wielki plan Szatana i pierwszy etap jego realizacji
1. Masoneria i pomocnicy szatana na Ziemi
2. Powstanie planu, który jest realizowany przez masonów
3. Kościół Scjentologiczny jako klucz do zrozumienia masonerii
4. Masoneria i reinkarnacja
5. To jest plan Szatana
6. Szatańskie przygotowania na przyjście Chrystusa
7. Szatańskie próby zatrzymania pochodu chrześcijaństwa i niszczenia jego owoców
8. Medyceusze, Rothschildowie, System Rezerwy Federalnej
9. System Rezerwy Federalnej – narzędzie przejęcia bogactwa i władzy
Rozdział II Wielki przekręt masonerii – skutki Konferencji w Bretton Woods
1. To była śmiertelna pułapka
2. Równia pochyła – od standardu złota do złotej kotwicy – cywilizacja może ulec zagładzie
3. Czy masoni planowali III wojnę światową już w XX w.?
4. Plan doprowadzenia do Wielkiego Krachu
5. „Raport z Żelaznej Góry” i pomysł Zielonego Ładu
6. New age, satanizm, demoralizacja, narkotyki – narodziny masońskiego świata w perspektywie moralnej i duchowej
Rozdział III Przejęcie przez masonerię świata finansów
1. Na scenę wkracza Paul Volcker
2. Kontrolowany rozpad gospodarki światowej
3. Świat nowego pieniądza – pieniądz bez pokrycia i poza kontrolą państw
4. „Zabieramy biednym i rozdajemy bogatym”
5. Jak kiedyś funkcjonowały banki?
6. Dziś: finansowe ubezwłasnowolnienie obywatela
7. Jak kiedyś funkcjonowały weksle i listy zastawne?
8. Czy świat finansowy jest zdominowany przez weksle?
Rozdział IV Rabunek w majestacie prawa
1.Produkcja prywatnych pieniędzy na niebywałą skalę
2. Prawo stało się sprzeczne z żywotnymi interesami państw
3. Islandia próbuje się wyłamać
4. Nowa cywilizacja długu
5. Dwa rabunkowe „podatki bankowe”
6. Jak poprzez inflację rabują nasze dochody
7. Dlaczego przez wiele lat inflacja była tak niska
8. Bomba z opóźnionym zapłonem
Rozdział V Techniki neutralizowania pustego pieniądza
1. Cywilizacja rzeczy do wyrzucenia
2. „Teologia” konsumpcjonizmu
3. Dyktatura mody
4. Jedną z największych wartości staje się nowoczesność
5. Porządek „doskonałości” i postępu technicznego
6. Porządek niskiej jakości i krótkiego „życia” towarów przemysłowych
7. Sprzedaż tego, co ludziom niepotrzebne
8. Nowe finansowe i konsumpcyjne wyzwania – kupowanie tego czego w istocie, w sensie materialnym, nie ma
Rozdział VI MacŚwiat, HollyWorld – nowe towary i usługi
1. Nowa, masońska, forma gospodarki
2. McŚwiat i koniec demokracji
3. Masoński „kulturowy Czarnobyl”
4. Uniformizacja i „komercyjny totalitaryzm”
5. Tyrania Szatana
6. Szatan i Hollyworld
7. Koncerny, Szatan i rząd dusz
8. Reklama dźwignią… prania mózgów
9. Sport jako narzędzie zniewolenia
10. Masoni osiągnęli swój cel duchowy – przerobili ludzi na swoje kopyto
Rozdział VII Masoński system finansowy zaczyna się sypać
1. Plany Regana i zamach na niego
2. „Gwiezdne wojny” i wojny lokalne – pierwsze tymczasowe rozwiązanie
3. Otwarcie nowych rynków zbytu – drugie tymczasowe rozwiązanie
4. USA stawia na chiński rynek – trzecie tymczasowe rozwiązanie
5. Wojna w Iranie i wojna w Afganistanie – czwarte tymczasowe rozwiązanie
Rozdział VIII Coraz większe kłopoty masonerii i kolejne jej zwycięstwa
1. Kryzys finansowy w latach 2007-2009 – kto i dlaczego go wywołał
2. Przebieg kryzysu i jego skutki
3. Skutki kryzysu w Polsce
4. Gwałtowne wzbogacenie się elit masońskich
5. Przypadek Steve Mnuchina
6. Najbogatsi masoni i sieć fundacji
7. Co wiemy o najbogatszych masonach
Rozdział IX Przedostatni etap realizacji masońskiego planu – pierwsze lata
1. Najważniejsze wydarzenia – masoni zmieniają obraz świata
2. Destabilizacja Bliskiego Wschodu i fala uchodźców – zniszczenia świata islamskiego i dezintegracja Europy
3. Soros, Rothschildowie, Brzeziński i Rockefeller
4. Europa popełnia samobójstwo
Rozdział X Przedostatni etap realizacji masońskiego planu – wojny pomiędzy masonami
1. Wojna masonów na Ukrainie prawdziwa czy pozorowana?
2. Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego – kwestia Baracka Obamy i Hilary Clinton
3. Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego – być albo nie być Izraela
4. Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego – kwestia Rosji i Chin
5. Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego – kwestia Wielkiego Krachu
6. Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego – walka o przywództwo w masonerii
7. Wojna Trumpa z masonami – masoni dochodzą do porozumienia na wszystkich frontach
Rozdział XI Plan masonerii
1. Sytuacja w 2019 roku
2. Wielki Reset zamiast Wielkiego Krachu
3. Świat po Wielkim Resecie – powstanie masońskiej doktryny
4. Aldous Huxley – powieściopisarz czy masoński ideolog?
Rozdział XII Świat po Wielkim Resecie – prawo, rodzina, własność prywatna, kultura
1.Wszechobecne prawo
2. Zniszczenie małżeństwa i rodziny oraz likwidacja własności prywatnej
3.Nowe media i nowa cenzura
4. Przekreślanie historii i zniszczenie kultury
Rozdział XIII Świat przed i po Wielkim Resecie – standaryzacja ludzi i warunkowanie społeczne
1. Standaryzacja ludzi i warunkowanie społeczne – socjotechniki
2. Początki eugeniki i masoneria
3. Eugenika Huxley`a
4. Rozwój eugeniki, Niemcy hitlerowskie i masoneria
5. Eugenika i genetyka – program manipulacji genetycznej
6. Standaryzacja ludzi i warunkowanie społeczne – „metoda chemiczna” (rola substancji psychoaktywnych)
7. Ograniczenie populacji ludzi
Rozdział XIV Świat przed Wielkim Resetem – przygotowania do totalnej inwigilacji i kontroli
1. Inwigilacja i kontrola przed Wielkim Resetem
2. Ciemna strona internetu
3. Karty płatnicze, telefony, smartfony i GPS – oprogramowania i aplikacje szpiegowskie
4. Czipy – zastosowania w odniesieniu do towarów i zwierząt
5. Czipy wszczepiane ludziom – pierwsze zastosowania
6. Czipy płatnicze – czy tylko płatnicze?
Rozdział XV Świat po Wielkim Resecie – totalna inwigilacja i kontrola
1. Życie po Wielkim Resecie – kilka podstawowych informacji
2. Inteligentne Miasta przyszłości to obozy koncentracyjne
3. Czy Inteligentnym Miastom grozi rewolucja?
4. Inne technologie wszczepialne – smartfony „wbudowane” w ciało ludzkie i „inteligentne tatuaże”
5. Wearable, czyli zaczipowane i skomputeryzowane ubrania i dodatki
6. Inteligentna biżuteria i inteligentne okulary
7. Inteligentne pigułki, „ptaki”, „węże”, „owady”, lalki-donosiciele
8. Czipy w mózgu – perspektywy pełnej kontroli
9. Piekło inwigilacji i kontroli
Rozdział XVI Inteligentny pył i odczytywanie myśli
1. Inteligentny pył – najnowsza i najbardziej skuteczna metoda inwigilacji i kontroli
2. Przygotowania do odczytywania ludzkich myśli
3. Metody odczytywania ludzkich myśli
4. Informacja to siła i władza
Rozdział XVII Sztuczne inteligencje – klucz do władzy masonerii nad światem
1. Czym jest Sztuczna Inteligencja
2. Sztuczna Inteligencja ChatGPT i jej „ojcowie”
3. Przedziwne zachowania ChatGPT i zagrożenia, które stwarza w wielu perspektywach
4. Wielcy tego świata bronią ChatGPT
5. ChatGPT – Sztuczna Inteligencja ma swój poprawny politycznie (i masoński) światopogląd
6. W ciągu kilku pierwszych miesięcy 2023 roku dokonała się wielka rewolucja
7. Czy to był falstart czy to już początek nowej masońskiej ery?
8. GPT-4 – „Sztuczna inteligencja już wymknęła się spod kontroli”?
9. GPT-4 niebezpieczne dla porządku publicznego w USA i we Włoszech
10. Żądanie wstrzymania „eksperymentów AI” czy tylko uspokojenie nastrojów?
11. Jak myślą masoni i Sztuczne Inteligencje – klucz do zrozumienia tego, co się dzieje
12. Masoneria, Sztuczna Inteligencja i „prawa robotów” – czy Sztuczna Inteligencja może zabijać ludzi?
Rozdział XVIII Świat po wielkim Resecie – nowa religia
1. Ujęcie Platona – religia elit i religia dla „motłochu”
2. Huxley – likwidacja chrześcijaństwa i nowa religia państwowa
3. Satanistyczna liturgia nowej religii
4.Czarne msze i „sakralne” orgie w masonerii – Bill Gates
5. Czy New Age będzie światową religią po Wielkim Resecie?
6. A może Wicca będzie światową religią po Wielkim Resecie?
7. Czy rzymski politeizm będzie, według masonów, religią przyszłości?
8. Jedyna „prawdziwa” religia po Wielkim Resecie, czyli „odnowa” w duchu… masońskim
Rozdział XIX Masoneria i manipulacja chemiczna
1. „Wszystkiemu winny jest tylko wirus”
2. Działania masonerii w latach 2020-2021 i przygotowania do Wielkiego Resetu
3. Przygotowanie czipów „zdrowotnych” dla całej populacji
4. Czy poddadzą nas wszystkich działaniu narkotyków? Czy w ten sposób chcą zmienić ludzkość?
5. Juwal Noach Harari o roli narkotyków w życiu społeczeństw po Wielkim Resecie
6. Narkotyki, czipy i szczepionki, czyli masońska metoda na pacyfikację społeczeństw
Rozdział XX Masoneria i manipulacja genetyczna
1. Dlaczego chcieli wszystkich zaszczepić?
2. Plan wytworzenia różnych gatunków ludzi
3. Pierwszy produkt manipulacji genetycznej: homo sapiens – rasa podludzi
4. Drugi produkt manipulacji genetycznej: homo deus – masońska rasa nadludzi, czyli ludzi-bogów
5. Masoni chcą być nieśmiertelni
6. Harari i rosyjski transhumanizm
7. Czy wytwarzanie nowych ras ludzi jest dziś możliwe?
Rozdział XXI Masoneria i nowa nacjonalizacja
1. Wirus kontra przedsiębiorczość
2. Kolejny podatek służący nowej nacjonalizacji – inflacja
3. Tajemnicza sprawa – państwowe obligacje – czy będą wyprzedawać państwowy majątek
4. Wojna potrzebna jak powietrze – manipulowanie przez masonerię wojną na Ukrainie
5. Trzecia wojna światowa – alternatywa na czarną godzinę
Rozdział XXII Zielony Ład – ostatni gwóźdź do trumny własności prywatnej i sposób na obniżenie kosztów utrzymania „motłochu”
1. 1967 rok – powstanie koncepcji Zielonego Ładu
2. Recepta Billa Gatesa na Zielony Ład dla świata
3. Czy Biden wypełnia polecenia Billa Gatesa?
4. Zielona Rewolucja w ujęciu Billa Gatesa
5. Zagrożenie klimatyczne to ewidentne oszustwo
6. Zielona ideologia, w centrum której jest nienawiść do ludzi i cywilizacji
7. Kompostowanie ludzkich zwłok – „trzeba oszczędzać planetę”
8. Największym zagrożeniem są… krowy
9. Zaczyna się epoka konsumpcji insektów i larw
10. Dlaczego chcą nas karmić insektami i larwami
11. W jaki sposób zmuszą nas do jedzenia „robali”
12. Zielny Ład uczyni z nas pariasów
Rozdział XXIII Wielkie Przebudzenie przeciwko Wielkiemu Resetowi
1. Roberto de Mattei contra abp Carlo Maria Viganò
2. Ważne pytania – jak na nie odpowiedzieć?
3. Aleksander Dugin i Aleister Crowley
4. Dugin kusi przeciwników globalizmu
5. Globaliści i Rosja – dwa oblicza Szatana?
6. Na czym polega Wielkie Przebudzenie
7. „Manifest Wielkiego Przebudzenia” i „Manifest komunistyczny” – czy historia się powtarza?
8. Nowe hasło masonerii rytu francuskiego – wielobiegunowość
9. Wielkie Przebudzenie – międzynarodówka zwykłych ludzi czy międzynarodówka państw?
Rozdział XXIV Masońska wizja świata po Wielkim Resecie i Wielkim Przebudzeniu
1. Czy doktryna Wielkiego Przebudzenia jest realizacją masońskiej wizji Rządu Światowego?
2. Wielka Wojna może w każdej chwili wybuchnąć
3. Jak będzie wyglądał świat po Wielkim Przebudzeniu?
4. Co stałoby się z Polską, gdyby znalazła się w strefie Wielkiego Przebudzenia?
5. Czy Wielki Reset ma objąć cały świat?
Rozdział XXV Życie codzienne po Wielkim Resecie
1. Życie po Wielkim Resecie według Marka Romano
2. Życie po Wielkim Resecie według Grzegorza Osińskiego
3. Nie będziemy mieli nic do powiedzenia
4. Życie w Inteligentnym Domu
5. Obcy w „naszym” domu
6. Opieka zdrowotna w świecie po Wielkim Resecie
7. Świat po Wielkim Resecie – kraina totalnego bezrobocia
8. Ograniczenia w przemieszczaniu się
9. Szpitale psychiatryczne, przymusowe podawanie „lekarstw”, manipulacja genetyczna
10. Małżeństwo, rodzina, dzieci – sztuczne macice czy surogatki?
11. To będzie Królestwo Szatana na Ziemi
Zakończenie – PiS i PO w służbie Wielkiego Resetu – czy Polska pozostanie na mapie świata?

Fizyk, laureat Nagrody Nobla Clauser konkretnie o błędach „klimatystów”. „Kryzys energetyczny jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

Fizyk, laureat Nagrody Nobla John Clauser konkretnie o błędach „klimatystów”.

Został wybrany do zarządu Koalicji CO2

„Kryzys energetyczny jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

nobel-laureate-clauser-elected-to-co2-coalition-board-of-directors/

Dr John F. Clauser, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2022 r., został wybrany do zarządu Koalicji CO2 w Arlington w stanie Wirginia.

“Dr Clauser ogromnie wzbogaci intelektualną głębię naszej organizacji, która już teraz korzysta z członkostwa ponad 120 naukowców i badaczy reprezentujących szeroki zakres dyscyplin. Jego badania nad nauką o klimacie dostarczają mocnych dowodów na to, że nie ma kryzysu klimatycznego i że wzrost stężenia CO2 przyniesie korzyści światu” – powiedział dr William Happer, przewodniczący zarządu Koalicji CO2.

Dr Clauser otrzymał Nagrodę Nobla, wraz z dwiema innymi osobami, za pracę wykonaną w latach siedemdziesiątych, która wykazała, że “splątanie kwantowe” pozwala cząstkom takim jak fotony na interakcję na duże odległości, pozornie wymagającą komunikacji przekraczającej prędkość światła.

Spekulując – i wątpiąc- na temat zjawiska “splątania” 40 lat przed przełomowym eksperymentem dr Clausera z 1972 roku, Albert Einstein określił je jako “upiorne działanie na odległość”.

Nieżyjący już wybitny fizyk dr Edwin Jaynes powiedział, że praca dr Clausera “z pewnością przejdzie do historii jako jedno z najbardziej niesamowitych osiągnięć intelektualnych w historii nauki”.

=====================================

Dr Clauser skrytykował przyznanie Nagrody Nobla w 2021 r. za prace nad modelami komputerowymi przewidującymi globalne ocieplenie i powiedział prezydentowi Bidenowi, że nie zgadza się z jego polityką klimatyczną.

Dr Clauser opracował model klimatyczny, który dodaje nowy znaczący, nawet dominujący proces do istniejących modeli. Proces ten obejmuje światło widzialne odbijane przez chmury cumulus, które pokrywają średnio połowę Ziemi. Istniejące modele znacznie nie doceniają tego sprzężenia zwrotnego chmur, które zapewnia bardzo silną, dominującą kontrolę termostatyczną temperatury Ziemi.

W świetle widzialnym, z kosmosu jasne białe chmury pokrywają od jednej trzeciej do dwóch trzecich powierzchni Ziemi. Chmury te z kolei odbijają z powrotem w przestrzeń kosmiczną około 90% padającego na nie światła słonecznego.

Światło słoneczne docierające do powierzchni Ziemi w obszarze bezchmurnym, którego dwie trzecie pokrywają oceany, jest pochłaniane i odparowuje wodę morską, tworząc chmury kłębiaste. Chmury powstają w coraz większym tempie, gdy zachmurzenie jest zbyt małe, a temperatura zbyt wysoka i odwrotnie, gdy frakcja zachmurzenia jest zbyt duża. Wynikająca z tego zmienność frakcji zachmurzenia kontrolowana przez sprzężenie zwrotne, zapewnia następnie bardzo silne sprężenie mocy wejściowej, który stabilizuje dopływ ciepła do powierzchni Ziemi i jej temperaturę.

Zmiany w szybkości przenoszenia ciepła przez promieniowanie (znane jako wymuszanie radiacyjne) związane ze zmianami atmosferycznego CO2 są prawie dwa rzędy wielkości mniejsze niż skuteczna stabilizacja mocy wejściowej zapewnianej przez termostat oparty na stabilizującej roli chmur. Rolę CO2 można zatem uznać za nieistotną.

Należy zauważyć, że raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu [IPCC] i Narodowej Akademii Nauk wielokrotnie przyznają, że wpływ chmur rzeczywiście stanowi największą niepewność w ich prognozach klimatycznych. Organizacje te poczyniły jednak niewielkie postępy w radzeniu sobie z tymi niedociągnięciami.

Według dr Clausera, “popularna narracja na temat zmian klimatu odzwierciedla niebezpieczną korupcję nauki, która zagraża światowej gospodarce i dobrobytowi miliardów ludzi. Błędna nauka o klimacie przerodziła się w masową pseudonaukę dziennikarską. Z kolei pseudonauka stała się kozłem ofiarnym dla wielu innych, niepowiązanych ze sobą bolączek.

Została ona wypromowana i rozszerzona przez podobnie wprowadzonych w błąd agentów marketingu biznesowego, polityków, dziennikarzy, agencje rządowe i ekologów.

Moim zdaniem nie ma prawdziwego kryzysu klimatycznego. Istnieje jednak bardzo realny problem z zapewnieniem przyzwoitego standardu życia dużej populacji świata i związany z tym kryzys energetyczny. Ten ostatni jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

[Dr Clauser uzyskał tytuł Bachelor of Science w dziedzinie fizyki w 1964 roku w Caltech. W 1966 r. uzyskał tytuł magistra fizyki, a w 1969 r. tytuł doktora filozofii na Uniwersytecie Columbia. W latach 1969-1996 pracował w Lawrence Berkeley National Laboratory, Lawrence Livermore National Laboratory i na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Wolfa w dziedzinie fizyki. ] Dodatkowe informacje można znaleźć na stronie https://www.johnclauser.com/ .

Tak wygląda ofiara “tranzycji” [foto]. Już ponad 25% młodzieży w USA identyfikuje się jako LGBT! 

Tak wygląda ofiara tranzycji [foto]

Już ponad 25% młodzieży w USA identyfikuje się jako LGBT! 

Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>

kilka dni temu media społecznościowe w Polsce obiegło wstrząsające zdjęcie. Fotografię wrzuciła do internetu pewna kobieta aby pokazać, że jej nastoletnia córka amputowała piersi w celu „zmiany płci”!  
Dziewczyna okaleczyła się w ramach procesu tzw. „tranzycji”, do czego intensywnie zachęcają młodych Polaków aktywiści LGBT i edukatorzy seksualni. „Tranzycja” polega na przyjmowaniu środków hormonalnych hamujących proces dojrzewania oraz amputacji części ciała takich jak piersi lub narządy rozrodcze.
Na Zachodzie „tranzycja” jest już prawdziwą plagą wśród dzieci i młodzieży.
 Musimy to powstrzymać w Polsce zanim będą kolejne ofiary. Proszę zobaczyć i przeczytać dalej:

Wedle informacji opublikowanej w mediach, dziewczyna, której amputowano zdrowe piersi, jest w wieku szkolnym. Sylwetka na zdjęciu sugeruje, że mogła wcześniej zażywać blokery hormonalne hamujące dojrzewanie. Po dokończeniu tzw. „tranzycji” dziewczyna ma się stać „trans chłopcem”. Według relacji z mediów społecznościowych, krzywdę dokonaną na dziecku wspiera matka dziewczynki. „U nas duży balast, ale robota cudna” – napisała kobieta wrzucając zdjęcie córki do internetu. „Balastem” nazywa ucięte piersi córki.
Takim terminem określa się w ideologii LGBT biust, który należy amputować, aby „zostać mężczyzną”.   Matka, która cieszy się z trwałego kalectwa własnej córki, i dziewczynka, która okalecza się myśląc, że w ten sposób zostanie chłopcem – oto przerażające konsekwencje ideologii,które widzimy już w Polsce.
  To nie jedyny taki wpis, który w ostatnich dniach pojawił się w polskim internecie. W innym poście, 14-letnia dziewczyna, która pisze sama o sobie w rodzaju męskim, opisuje w jaki sposób przebiegają u niej początki procesu „tranzycji”Nastolatka chce być „trans chłopcem”, w związku z czym odwiedziła już kilku lekarzy, aby zdobyć opinie umożliwiające „zmianę płci” poprzez środki hormonalne lub amputacje. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna postępuje zgodnie z instrukcjami i poradami opublikowanymi na stworzonym przez aktywistów LGBT portalu, który zachęca polską młodzież do „tranzycji”. Wedle relacji 14-latki, jedna wizyta u lekarza odbyła się online, a drugi lekarz nawet nie spojrzał na wyniki badań i przepisał dziewczynce testosteron podczas pierwszej wizyty!   Po co 14-letniej dziewczynie preparat zawierający męskie hormony testosteronu?
Zażywanie go ma zablokować proces jej dojrzewania jako kobiety i spowodować nabranie męskich cech fizycznych i anatomicznych. Branie tego typu środków hormonalnych powoduje spustoszenie w rozwijającym się organizmie młodego człowieka.   Oto do czego prowadzi ideologia. I to wszystko dzieje się już w Polsce.
  Wie Pan, w jakim kierunku to zmierza?   Niedawno jedna z agencji rządu USA opublikowała wyniki badań dotyczące „tożsamości seksualnej” wśród nastolatków. Wedle tych danych, już ponad 25% młodzieży w USA identyfikuje się jako LGBT! Najbardziej szokujące statystyki dotyczą młodych dziewcząt, z których blisko 40% (!) deklaruje „biseksualizm” lub brak pewności co do tego, jakiej są płci. Z kolei liczba operacji „zmiany płci” wzrosła w USA dziesięciokrotnie (!) tylko między 2016 a 2017 rokiem. To wszystko efekt bombardowania społeczeństwa amerykańskiego propagandą, która skierowana jest głównie do dzieci i młodzieży.
  W USA już najmłodsze, kilkuletnie dzieci faszerowane są propagandą transseksualną i homoseksualną. W tym celu urządzane są m.in. „parady dumy gejowskiej” oraz spotkania dzieci z aktywistami LGBT i transseksualistami, które odbywają się w szkołach lub miejscach publicznych takich jak biblioteki.   Z kolei w krajach takich jak Niemcy propaganda roznosi się m.in. poprzez obowiązkowe lekcje „edukacji seksualnej” w szkołach, w których muszą brać udział wszystkie dzieci. W trakcie takich zajęć zachęca się uczniów nie tylko do rozwiązłości seksualnej i masturbacji, ale również wprowadza się zamęt co do tożsamości płciowej oraz oswaja z homoseksualnym trybem życia. Rodzice, którzy odmówią posłania dzieci na deprawacyjne zajęcia, płacą wysokie grzywny lub trafiają do więzienia.  
To wszystko, tylko jeszcze na nieco mniejsza skalę niż na Zachodzie, dzieje się w Polsce. Lekcje „edukacji seksualnej” prowadzone są już w szeregu największych polskich miast, a „edukatorzy” LGBT wchodzą do kolejnych placówek pod przykryciem prowadzenia zajęć o „dojrzewaniu” i „tolerancji”. W wielu miastach Polski odbywają się tzw. „parady dumy gejowskiej”. Już wkrótce rozpocznie się w naszym kraju sezon na organizację tych propagandowych przemarszów, których celem jest m.in. wywieranie presji na to, aby wprowadzić we wszystkich polskich przedszkolach i szkołach „edukację seksualną”.   Jednak propaganda LGBT przenosi się przede wszystkim za pomocą mediów społecznościowych. Dzisiaj niemal każdy nastolatek ma swojego smartfona z nieograniczonym dostępem do internetu. Większość rodziców w ogóle nie kontroluje tego, co wyświetla się na ekranach, przed którymi dzieci spędzają wiele godzin dziennie. A to właśnie w internecie na szeroką skalę oswaja się dzieci i młodzież z homoseksualnym stylem życia oraz wprowadza się zamęt do świadomości najmłodszych.   Na polskojęzycznych grupach dyskusyjnych i forach możemy znaleźć setki poruszających wpisów, których autorami są młodzi ludzie – ofiary ideologii LGBT. Przechodzą oni trudny czas dojrzewania, wiążący się z wieloma emocjami oraz zmianami anatomicznymi w organizmie, szczególnie widocznymi u dziewcząt. 
Pod wpływem indoktrynacji, takie młode osoby nie potrafią określić swojej tożsamości płciowej. Nie są pewni, czy są chłopcami, czy dziewczynkami. Nie wiedzą, co powinni myśleć i czuć oraz jak powinni się zachowywać. Są w związku z tym zagubieni i przygnębieni. W takim momencie z „pomocą” przychodzą im aktywiści LGBT, którzy zachęcają młodzież do „tranzycji”.   Skoro czujesz się źle w swojej płci, to zmień płeć – podpowiadają młodym Polakom “tęczowi aktywiści”, którzy kierują dzieci i młodzież na specjalne strony internetowe oraz „grupy wsparcia”, gdzie znajdują się informację na temat zażywania blokerów hormonalnych oraz namiary na specjalistów, którzy podejmą się chirurgicznych operacji takich jak amputacja piersi.
  „Tranzycja” to nic innego jak okaleczanie i wyrządzanie ciężkiej krzywdy zmanipulowanemu, nieświadomemu, młodemu człowiekowi. 
Inicjatorzy i sprawcy tego okrucieństwa usprawiedliwiają swoje postępowanie za pomocą ideologii. Musimy czym prędzej powstrzymać jej dalsze rozpowszechnianie się w Polsce.   W USA już 25% ogółu młodzieży i aż 40% populacji młodych dziewcząt ma problemy z identyfikacją płciową.  W Wielkiej Brytanii w ciągu kilku lat liczba dzieci zmieniających płeć wzrosła aż sześciokrotnie. Jedna z brytyjskich gazet cytowała wypowiedź nauczycielki o tym, że w jej szkole aż 17 uczniów wyraziło chęć zmiany płci. Jej zdaniem, transseksualizm stał się wśród brytyjskich dzieci po prostu modny.   Doniesienia medialne wskazują na to, że podobny trend bardzo szybko narasta w naszym kraju. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, będziemy oglądać w mediach zdjęcia kolejnych okaleczonych i nieodwracalnie skrzywdzonych dzieci.   Ratunkiem jest kształtowanie świadomości Polaków, w szczególności rodziców i wychowawców oraz wywieranie presji na wprowadzenie w Polsce skutecznego zakazu „tranzycji”. Tym zajmuje się nasza Fundacja.
W całym kraju organizujemy niezależne akcje informacyjne, w trakcie których uświadamiamy społeczeństwo na temat zagrożeń związanych z ideologią LGBT oraz skutkami „tranzycji”, „edukacji seksualnej” i aborcji.
Obecnie większość Polaków w ogóle nie zdaje sobie sprawy z istnienia zjawiska „tranzycji”. W tym samym czasie okaleczane są kolejne dzieci, a aktywiści LGBT zatruwają umysły tysięcy młodych osób.   Organizowane przez naszych wolontariuszy akcje uliczne, mobilne kampanie z użyciem furgonetek, akcje billboardowe oraz publiczne modlitwy różańcowe każdego dnia docierają do tysięcy osób. To jedyna szansa na zmianę świadomości Polaków i obronę dzieci przed kalectwem, które szykują dla najmłodszych aktywiści i ideolodzy.
W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 11 000 zł, aby móc kontynuować działania i przeprowadzić akcje w kolejnych miejscowościach.
  Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych akcji informacyjnych, w ramach których ostrzeżemy Polaków przed niebezpieczeństwem „tranzycji”.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Na Zachodzie zainteresowanie dzieci i młodzieży „zmianą płci” rośnie lawinowo. To efekt propagandy LGBT, którą młodzi ludzie bombardowani są w mediach, szkołach, instytucjach publicznych i prywatnych.   W Polsce coraz więcej młodych osób jest skrzywdzonych przez ideologię. Musimy powstrzymać jej rozprzestrzenianie się poprzez kształtowanie świadomości Polaków, zwłaszcza rodziców. Media sprzyjają propagandzie i deprawacji, dlatego musimy organizować niezależne akcje informacyjne, o wsparcie których bardzo Pana proszę.  
Serdecznie Pana pozdrawiam,
PS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku.
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl

Michael Yeadon: “Covid Vaxx” ma na celu „umyślne okaleczanie i zabijanie”.

Były wiceprezes firmy Pfizer, Michael Yeadon: “Covid Vaxx” forsuje „ponadnarodową aplikację” mającą na celu „umyślne okaleczanie i zabijanie”.

Patricka Delaneya Global Research, May 11, 2023 LifeSiteNews Patricka Delaneya / Ex-Pfizer VP Michael Yeadon: Covid Vaxx Push a ‘Supranational Operation’ Intended to ‘Maim and Kill Deliberately’ – Global Research

‘Wiele oczywistych toksyczności zostało celowo wbudowanych w projekty [rzekomych szczepionek], w wyniku czego istniał wzrost prawdopodobieństwa zakrzepów krwi, ataków autoimmunologicznych i burz cytokinowych w całym ciele, w zależności od tego, gdzie trafiły u danego osobnika’ – powiedział LifeSiteNews dr Michael Yeadon.

Dr Michael Yeadon, który wcześniej pełnił funkcję wiceprezesa i głównego naukowca Pfizera ds. alergii i układu oddechowego, wyjaśnił, skąd wiedział, że wirus COVID (/grypa), wraz z jego późniejszą kampanią “szczepionkową”, był “ponadnarodową operacją” zaprojektowaną “w celu ranienia ludzi, okaleczania i celowego zabijania”.
Yeadon, który spędził 32 lata pracując głównie dla dużych firm farmaceutycznych, rozmawiał z reporterem z Children’s Health Defense w marcu podczas uczestnictwa w wiecu Truth be Told w Londynie.
Relacjonując, w jaki sposób doszedł do zrozumienia, że “pandemia” COVID była czymś innym niż to, na co wyglądała, ekspert w dziedzinie farmakologii przypomniał, że “kiedy zacząłem zauważać moich byłych kolegów, w tym Patricka Vallance’a, mówiących w telewizji rzeczy, o których wiedziałem, że nie są prawdą – i wiedziałem, że on wie, że nie są prawdą – to wtedy spadł mi grosik, prawdopodobnie [w] lutym 2020 roku.”
Były wiceprezes Pfizer, dr Mike Yeadon, o sekwencji wydarzeń, które doprowadziły go do wniosku, że tak zwana “pandemia” została zaplanowana i skoordynowana z wyprzedzeniem przez niewybieralne ciała globalistów, takie jak WHO i WEF, jako uzasadnienie dla celowego wyludnienia kraju…
Patrick Vallance był głównym doradcą naukowym rządu Wielkiej Brytanii w latach 2018-2023.
“Pamiętam, że powiedziałem mojej żonie: ‘to nie jest to, co mówią, że jest. Coś się dzieje'” – wyjaśnił Yeadon.
“I kiedy zobaczyłem nie tylko mój kraj blokujący się, ale dziesiątki krajów blokujących się w tym samym czasie … to był dowód i nadal jest dowodem na ponadnarodową operację” – powiedział.
“Nie ma możliwości, aby to się stało na poziomie lokalnym, na poziomie kraju. Dlatego musiało to nastąpić na poziomie wyższym. Czy to było WHO, czy Światowe Forum Ekonomiczne, czy inne, nie wiem”, ale zaaranżowana odpowiedź
pokazuje zaplanowane wydarzenie, w odróżnieniu od tego, które zostało określone przez szansę rozwoju wirusa, powiedział Yeadon.
Te rządy “wszystkie zrobiły te same głupie, nieskuteczne, znane-nie-działające rzeczy w tym samym czasie, z których żadna nie była w planach gotowości pandemicznej ich krajów, ponieważ czytałem je wszystkie”, zapewnił ekspert toksykologii.
Dalej powiedział, że jest całkowicie pewny, że nie zostanie pozwany przez Vallance’a lub innych za publiczne oskarżenie ich o kłamstwo, ponieważ wiedzą, że przegraliby w sądzie. “I tak, nie pozwą mnie. To co robią to oczernianie mnie i cenzurowanie”.
Teraz “szkody wyrządzone ludziom przez te tak zwane szczepionki” to “coś znacznie gorszego niż rzekomy wirus” – potwierdził Yeadon. Co więcej, “chciałbym móc powiedzieć, że było to przypadkowe, ale nie było to przypadkowe”.

==========================
1 grudnia 2020 roku Yeadon wraz z dr Wolfgangiem Wodargiem z Niemiec złożyli petycję do Europejskiej Agencji Leków o natychmiastowe zawieszenie wszystkich badań nad szczepionką COVID-19 w Europie z powodu istotnych obaw dotyczących bezpieczeństwa, w tym przewidywalnej możliwości, że u wielu osób mogą “wystąpić alergiczne, potencjalnie śmiertelne reakcje na szczepienie.”
Ostrzeżenia Yeadona pozostały niezauważone. I choć został oczerniany, został, na szczęście dla wszystkich, oczyszczony z zarzutów/ usprawiedliwiony . Kontynuując wywiad, brytyjski naukowiec zrewidował: “Spędziłem 32 lata w racjonalnym projektowaniu leków. Wiem, i wiedziałem, i napisałem to, zanim którykolwiek z [zastrzyków] miał Emergency Use Authorization [EUA], że były one niebezpieczne.”
“I obawiam się, że jestem przekonany, i powiedziałbym z ręką na Biblii przed sądem, sędzią, że te zastrzyki zostały zrobione po to, by ranić ludzi, okaleczać i zabijać celowo”.
W dalszej części pełnego wywiadu wyjaśnił, dlaczego zastrzyki z biologicznego mRNA powodują szereg różnych zdarzeń niepożądanych u różnych osób.
“Kiedy wstrzykujesz to osobie i rozprzestrzenia się to po jej ciele i zostaje wchłonięte do komórki, ta wiadomość zostaje przekształcona w białko” – powiedział. “A kiedy twoje ciało wytwarza obce białko – gwarantuję to jako immunolog – twoje ciało powie ‘to nie jest własne’ i zaatakuje tego, kto je produkuje, aż komórka będzie martwa. I myślę, że to jest przyczyną wielu – nie wszystkich – niepożądanych reakcji na te tak zwane szczepionki.”
Dlatego te substancje “spowodują autoimmunologiczne zniszczenie gdziekolwiek ten materiał trafi. Jeśli trafi do twojego serca, zapalenie mięśnia sercowego lub atak serca. Jeśli trafi do twojej ciężarnej macicy, poronienie, jeśli trafi do twojego układu nerwowego, piekło różnych problemów neurologicznych. To jest wspólny problem, który leży u podstaw wielu urazów poszczepiennych, z których niektóre są tak złe, że ludzie umierali, jak sądziłem, że prawdopodobnie tak będzie – powiedział Yeadon, który ma również stopień naukowy z toksykologii.
Ponadto przypomniał, że kiedy część mięśnia sercowego umiera z powodu urazu zawału serca lub zapalenia mięśnia sercowego, “ten kawałek mięśnia sercowego umiera i nie odzyskuje sprawności. Więc kończysz z uszkodzonym sercem. Dlatego to takie straszne, kiedy słyszymy o zapaleniu mięśnia sercowego u młodych mężczyzn. Ich serce nie odrodzi się. Będą mieli uszkodzone serce do końca życia”.
W osobnej korespondencji z LifeSiteNews, Yeadon podsumował, “te rzekome szczepionki zostały zaprojektowane tak, aby ranić, okaleczać i zabijać. Wielokrotne oczywiste toksyczności zostały celowo wbudowane w ich projekty, w wyniku czego istniałyby wysokie oczekiwania dotyczące zakrzepów krwi, ataków autoimmunologicznych i burz cytokinowych w całym ciele, w zależności od tego, gdzie trafiły u danego osobnika.”
“Wreszcie, środki mRNA zostały sformułowane w nanocząstkach lipidowych, o czym wiadomo było od 2012 roku, że spowodują akumulację w niektórych organach, zwłaszcza jajnikach. Negatywny wpływ na płodność był również praktycznie zapewniony.”
“Żadna z tych rzeczy nie mogła być ewentualnie broniona jako nieumyślna” – podsumował.

„Bez rolników, bez jedzenia, bez przyszłości” czyli Wielki Reset Żywnościowy

„Bez rolników, bez jedzenia, bez przyszłości” czyli Wielki Reset Żywnościowy

AlterCabrio bez-rolnikow-bez-jedzenia-bez-przyszlosci

Według Roosa ta nieludzka polityka prowadzi do katastrofalnych konsekwencji, a co roku od 20 do 30 rolników popełnia samobójstwo. Co więcej, za brakiem rolników czają się niedobory żywnościowe, o czym świadczy głód i chaos na Sri Lance, który był wynikiem perfekcyjnego wdrożenia środowiskowego zarządzania społecznego [ESG]

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

___________***___________

Holenderski eurodeputowany Rob Roos krytykuje globalistyczną politykę „Wielkiego Resetu Żywnościowego”: „Bez rolników, bez jedzenia, bez przyszłości” (wideo w oryg. md)

Apel Roosa by chronić i dbać o naszych rolników oraz domaganie się przejrzystości w etykietowaniu żywności jest wyraźnym wezwaniem do działania.

W niedawnym przemówieniu w Parlamencie Europejskim holenderski polityk i obecny poseł do Parlamentu Europejskiego, Robert „Rob” Roos, wypowiedział się przeciwko unijnej polityce „Wielkiego Resetu Żywnościowego”, która, jak twierdzi, prowadzi do wstrząsających scen w Holandii. Roos argumentował, że rolnicy produkują żywność od wieków i są istotną częścią europejskiego dziedzictwa i kultury. Jednak umowy handlowe UE i Organizacji Narodów Zjednoczonych zalewają rynek produktami z połowy świata, podczas gdy rolników zabijają przepisy mające na celu działania na rzecz klimatu, w tym zakaz stosowania nawozów azotowych, niezbędnych składników nowoczesnego rolnictwa.

Według Roosa ta nieludzka polityka prowadzi do katastrofalnych konsekwencji, a co roku od 20 do 30 rolników popełnia samobójstwo. Co więcej, za brakiem rolników czają się niedobory żywnościowe, o czym świadczy głód i chaos na Sri Lance, który był wynikiem perfekcyjnego wdrożenia środowiskowego zarządzania społecznego [ESG – Environmental, Social and Corporate Governance]. Dlatego Roos wezwał do zakończenia Ustawy o odtwarzaniu przyrody i Agendy 2030, które, jak stwierdził, niszczą rolników dla ideału utopii bez CO2.

Roos podkreślił potrzebę ponownej ochrony i dbałości o rolników, stwierdzając, że bez rolników nie może być żywności ani przyszłości. To przemówienie odzwierciedla rosnące obawy wśród farmerów w całej Europie, którzy obawiają się, że ich źródła utrzymania są zagrożone przez politykę UE, która przedkłada kwestie ochrony środowiska nad ich dobrobyt ekonomiczny.

W innym niedawnym przemówieniu Roos skrytykował politykę UE polegającą na wprowadzaniu owadów do żywności bez wyraźnego oznakowania. Chociaż od 2020r. UE dopuściła cztery różne rodzaje owadów jako składniki żywności, Roos twierdzi, że konsumenci muszą dokładnie wiedzieć, co znajduje się w ich żywności, a zwodnicze łacińskie nazwy owadów na opakowaniach nie są wystarczająco jasne i zamiast tego są używane, aby ukrywać składniki.

Roos wezwał do tego, aby produkty żywnościowe na bazie owadów miały przejrzyste etykiety, z normalną nazwą owada wymienioną prostym językiem oraz ikoną na opakowaniu, aby ostrzec konsumentów, co produkt zawiera. Wierzy, że zapobiegnie to przypadkowemu spożyciu owadów, jeśli ktoś nie może lub nie chce tego robić. Przemówienie Roosa podkreśla potrzebę przejrzystości i uczciwości w etykietowaniu żywności, zwłaszcza jeśli chodzi o wprowadzanie nowych i nieznanych składników.

Przemówienia Roosa są potężnym sygnałem alarmowym dla Unii Europejskiej i całego świata. Podkreślają one krytyczną potrzebę przejrzystości i uczciwości w przemyśle spożywczym oraz pilną potrzebę znalezienia równowagi między ochroną środowiska a wspieraniem naszych rolników. Globaliści z Unii Europejskiej muszą przestać forsować swój lewicowy program środowiskowy. Jego wezwanie do ochrony i troski o naszych rolników oraz żądanie przejrzystości w etykietowaniu żywności jest wyraźnym wezwaniem do działania. Bez rolników „nie może być żywności, przyszłości ani nadziei”.

_________________

Dutch MEP Rob Roos Slams Globalists ‘Great Food Reset’ Policy: ‘No Farmers, No Food, No Future’ (Video), Amy Mek, May 15, 2023

−∗−

Powiązane tematycznie:

Zielone bankructwo czyli kto następny po Sri Lance
Według WEF na Sri Lance wszystko szło świetnie, ale co widzimy cztery lata później: bankructwa, inflację, niewypłacalność, braki żywności, braki towarów, braki paliwa i przemoc na ulicach. […]

_________________

Od Sri Lanki do Niderlandów czyli jak działać
Wiedzą, że kiedy ludzie stają się wściekłym, głodnym tłumem, mogą być kontrolowani jak zwierzęta. I tego typu reakcje są dokładnie tym, na co liczą ci globalistyczni oszuści. Dlatego niszczą światowe gospodarki i wywołują kryzys żywnościowy. […]

Twoje samobójstwo uratuje planetę !

Twoje samobójstwo uratuje planetę !

Arkadiusz Stelmach woje-samobojstwo-uratuje-planete

Według piewców zrównoważonego rozwoju człowiek jest elementem zasadniczo zbędnym w ekosystemie planety Ziemia – dlatego najlepiej by się stało, gdyby ludzkość z własnej woli zniknęła z jej powierzchni.

„Dziennik Gazeta Prawna” w marcu bieżącego roku poinformował o pewnym Belgu, ojcu dwójki małych dzieci, który popełnił samobójstwo po kilkutygodniowych rozmowach z chatbotem „Eliza” firmy Chai (najnowszym interaktywnym programem komputerowym imitującym inteligencję). Mężczyzna ten od dwóch lat bardzo przejmował się losem planety i jej klimatu. Zaczął stopniowo izolować się od rodziny; twierdził, że świat może uratować jedynie technologia wraz ze „sztuczną inteligencją”.

Belgijska gazeta „Le Libre” pisze, iż w pewnym momencie mężczyzna zasugerował poświęcenie się, jeśli +Eliza+ pomoże ocalić ludzkość za pomocą sztucznej inteligencji. Chatbot zdawał się go do tego zachęcać. Finałem było odebranie sobie życia.

Nie od dziś najwięksi gracze globalni – organizacje międzynarodowe z ONZ i Unią Europejską na czele, wielkie korporacje i tak zwane organizacje pozarządowe – straszą nas nadchodzącą katastrofą: ludnościową i klimatyczną, głodem i nieopanowaną migracją.

Przekaz o czekającej ludzkość zagładzie, od kilkudziesięciu już lat sączący się do powszechnej świadomości, ma swoje korzenie w myśli szkockiego ekonomisty Thomasa Malthusa (1766–1834). To od niego pochodzi idea maltuzjanizmu, czyli przekonanie, że ciągły wzrost liczby ludności Ziemi doprowadzi do katastrofy, gdyż krzywa wzrostu populacji przetnie się z krzywą wzrostu zasobów, co przyniesie katastrofę humanitarną i środowiskową.

Maltuzjanizm poważnie przyczynił się do powstania ideologii i praktyk eugenicznych, a także stał się istotnym składnikiem ideologii zrównoważonego rozwoju. To mgliste hasło najnowszej odsłony Rewolucji wprowadza fundamentalną, epokową zmianę paradygmatu – porównywalną do przejścia od średniowiecznej Christianitas do tak zwanego renesansu, kiedy to obowiązujący powszechnie paradygmat teocentryczny (z Bogiem jako centrum wszechświata) zastąpiono paradygmatem antropocentrycznym – humanizmem. Ten zorientowany na człowieka wzorzec trwał praktycznie do końca XX stulecia – czyli do ogłoszenia przez oenzetowski Szczyt Ziemi w Rio de Janeiro w roku 1995 koncepcji zrównoważonego rozwoju, popartej proklamowaniem w roku 2000 tak zwanej Karty Ziemi i zapowiedzeniem piętnaście lat później wdrożenia w życie Agendy 2030.

Nowy paradygmat – niezwykle drobiazgowo i skrupulatnie dziś wdrażany na wszystkich szczeblach polityki – jest przede wszystkim ekocentryczny. Człowiek w jego narracji nie jest już koroną stworzenia – bytem stojącym najwyżej w hierarchii bytów ziemskich, ponad światem zwierząt, roślin i minerałów. Człowiek jest zaledwie jednym z elementów ekosystemu planety Ziemia pojmowanej jako żywy organizm, jako „Matka Ziemia – Pachamama”. Człowiek liczy się tylko o tyle, o ile nie przeszkadza innym elementom systemu. Czyli praktycznie mogłoby go nie być.

W roku 1972 globalistyczny Klub Rzymski opublikował słynny raport Granice wzrostu (The Limits to Growth). Dokument ów, rozwijając idee maltuzjańskie, niósł uzasadnienie dla postulatów i praktyk zmierzających do drastycznego ograniczenia liczby ludności na świecie. Kolejny raport Klubu Rzymskiego z roku 1974 zatytułowany Ludzkość w punkcie zwrotnym zawierał groźne motto: Świat choruje na raka, a tym rakiem jest człowiek. Wniosek? Im szybciej człowiek zniknie z powierzchni planety, tym lepiej.

Agenci zmiany zarządzający tą gigantyczną operacją dysponują ogromnymi środkami: organizacjami, pieniędzmi, instytutami naukowymi; angażują wybitnych intelektualistów, artystów i celebrytów. A także – co gorsza – ludzi nauki niewahających się głosić niezwykle radykalnych postulatów. Jak choćby Yuan Tseh Lee, laureat Nagrody Nobla, który przemawiając na forum Papieskiej Akademii Nauk, zalecił zmniejszenie liczby ludności, by ułatwić przejście światowej gospodarki na energię odnawialną.

A gdy do powyższego obrazu dodamy jeszcze powszechne na świecie odejście od Kościoła i prawdziwej wiary oraz, co się z tym wiąże, porzucenie prawdy o Bogu i człowieku, to w zasadzie trudno się dziwić, że nowoczesny człowiek, podatny na propagandę i manipulację, słysząc katastroficzne ostrzeżenia o rzekomo grożącej nam już za chwilę zagładzie, może dojść do podobnego wniosku, co ów nieszczęsny Belg – i nawet bez pomocy tak zwanej „sztucznej inteligencji” odebrać sobie życie.

A w skali globalnej – zbiorowe samobójstwo?

Wielkie kłamstwo zrównoważonego rozwoju. Czytajcie Orwella !

Wielkie kłamstwo zrównoważonego rozwoju

Łukasz Warzecha: wielkie-klamstwo-zrownowazone

Hasło zrównoważonego rozwoju jest wielkim oszustwem. Jak to zresztą bywało w historii niemal ze wszystkimi pięknie brzmiącymi hasłami, za którymi stała ideologia.

Pojęcie zrównoważonego rozwoju w gruncie rzeczy jest czysto ideologiczne. Oznacza narzucenie ludziom z góry przyjętych reguł, które elita uznała za słuszne, ogłaszając, że są jedynymi możliwymi, jeśli chcemy się uratować przed katastrofą. Jaka to może być katastrofa – to sprawa właściwie drugorzędna. Aktualnie głównym straszakiem jest katastrofa klimatyczna.

Zrównoważony rozwój oznacza, że ludziom trzeba wiele rzeczy narzucić, zakazać lub nakazać, bo sami z siebie tych działań nie podejmą, ponieważ nie czują takiej potrzeby, a w wielu przypadkach chodzi o poczynania sprzeczne z naturalnymi ludzkimi potrzebami i instynktami.

Przytoczmy kilka przykładów, które mogą się wydawać ekstremalne, mało prawdopodobne albo absurdalne. Jeśli jednak wspomnimy, co uznawano za nieprawdopodobne jeszcze dekadę czy dwie temu, sceptycyzm okaże się nie na miejscu. Doświadczenie pokazuje, że nie ma właściwie takiej rzeczy, której nie dałoby się z czasem wprowadzić do głównego nurtu w ramach przesuwania okna Overtona.

Nie jedz tego!

Przykład pierwszy: twój talerz nie jest twoją sprawą. To już nie jest postulat zwariowanych radykałów, ale podejście coraz śmielej wprowadzane do głównego nurtu debaty. Istnieją tu dwa wątki. Pierwszy to kwestia powiązania hodowli zwierząt, przede wszystkim bydła, z histerią klimatystyczną.

Krowy mają emitować potężne ilości metanu, w związku z czym pierwszym radykalnie ograniczonym mięsem miałaby być wołowina. Na tym jednak niemal na pewno się nie skończy, bo tu wchodzi do gry drugi wątek, którym jest nachalna promocja z gruntu fałszywego pojęcia praw zwierząt (czegoś takiego jak „prawa zwierząt” nie ma i być nie może – ale to temat na odrębny tekst).

Przyjęcie koncepcji „praw zwierząt” oznacza odejście od hodowli w ogóle – nie tylko krów, ale też świń czy kur, o zwierzętach futerkowych nawet nie wspominając.

Jakie będą tego konsekwencje, także gospodarcze, nietrudno przewidzieć. Brak mięsa zwierzęcego czy jajek w naszej diecie trzeba będzie czymś przecież zrównoważyć – i tutaj pojawiają się dwie możliwości: mięso syntetyczne (jak wiadomo, w jego produkcję zainwestował poważne pieniądze Bill Gates) oraz niesławne robaki. Jakkolwiek fantastycznie może to dzisiaj brzmieć.

Mięso naturalne pozostanie zbytkiem i luksusem dla najbogatszych, najpewniej importowanym spoza Europy, która ma wielkie ambicje stać w awangardzie postępu. Rolnictwo natomiast zostanie radykalnie ograniczone, a wielu rolników pójdzie z torbami i zostanie zmuszonych do sprzedaży swoich gospodarstw. Ktoś oczywiście te tereny kupi – za niewielkie pieniądze – i w jakiś sposób wykorzysta. Na przykład, aby rozpocząć tam produkcję alternatywnego pożywienia na wielką skalę.

Samochód nie dla ciebie!

Drugą dziedziną, w której zakazy i ograniczenia są nieuchronne, będzie mobilność. Swoboda poruszania się zawsze była solą w oku totalitarystów. Ma to bardzo głęboki fundament kulturowy i cywilizacyjny: ograniczenie wolności przemieszczania się od niemal początków ludzkiej cywilizacji wiąże się z niskim statusem danej osoby. Symbolicznie reprezentowało to przywiązanie chłopa do ziemi czy status niewolnika. Swobodnie przemieszczać się może natomiast człowiek wolny, dla którego jest to element jego podmiotowości. Obywatelem zaś odczuwającym własną podmiotowość – w odróżnieniu od przedmiotowości – o wiele trudniej pomiatać.

Oczywiście nikt nie mówi o przywróceniu niewolnictwa. Rzecz w tym, aby przeciętnemu człowiekowi odebrać (najlepiej poprzez bodźce ekonomiczne) chęć i możliwość swobodnego podróżowania. W tym celu działania idą – widać to już wyraźnie – trzema torami.

Pierwszy polega na spowodowaniu, żeby skończyła się era względnie dostępnej i taniej motoryzacji. W tym wątku mamy próbę zniszczenia silnika spalinowego (częściowo zatrzymaną z powodu sprzeciwu Niemiec, ale to, nie wdając się w detale, w dużej mierze złudne ustępstwo) przy pozorach przejścia na „motoryzację” elektryczną – faktycznie skrajnie niepraktyczną, bardzo drogą i słabo dostępną.

Tor drugi to radykalne podniesienie cen paliw. To stanie się w UE już niedługo, gdy wejdzie w życie ETS II, czyli nowa wersja systemu handlu emisjami, zakładająca opodatkowanie transportu, w tym również lotniczego. Uderzy to nie tylko w zasilających swoje pojazdy paliwami kopalnymi, ale także w chcących korzystać z wciąż względnie jeszcze taniego transportu lotniczego. Era tanich podróży, przynajmniej dla Europejczyków, odejdzie w przeszłość.

Tor trzeci to urządzanie miast. To już widzimy: nasze miasta są organizowane w taki sposób, żeby maksymalnie utrudnić życie kierowcom i zrobić z nich obywateli drugiej kategorii, a przy tym wprowadzić coraz wyższe i coraz bardziej zniechęcające koszty utrzymywania samochodu w mieście. To koszty parkowania i przy okazji brak miejsc parkingowych, ale także instrument w postaci stref czystego transportu, wprowadzony Ustawą o elektromobilności, uchwaloną przez PiS i oddaną do dyspozycji samorządów. Dodatkowo, na podstawie ustawodawstwa unijnego, wprowadzenie SCT będzie obligatoryjne w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców, gdzie przekroczone są w określonym okresie normy tlenków azotu.

Po co ci mieszkanie?

Brak możliwości posiadania samochodu to odebranie wielu ludziom drugiej najcenniejszej rzeczy, jakiej są właścicielami. Pierwszą jest oczywiście mieszkanie – i na tym polu również toczy się gra. Jej najnowszym etapem jest dyrektywa EPBD, która w ciągu dekady może sprawić, że wiele osób będzie zmuszonych pozbyć się swoich nieruchomości, ponieważ nie będzie ich stać na doprowadzenie ich do wymaganego przez unijne przepisy stanu zeroemisyjności.

Tu ważna uwaga: mówimy o dyrektywie, czyli o przepisie, który nie jest bezpośrednio implementowany do krajowego prawa, ale państwa członkowskie mają wypełnić zakładane cele. Dyrektywa w swojej obecnej postaci stwierdza zatem, że powinno się zapewnić najbardziej potrzebującym wsparcie, ale nie mówi, jak ma ono wyglądać ani jaką ma mieć wysokość. Można zatem założyć, że kraje, których nie będzie na to stać, maksymalnie ograniczą mechanizmy takiej pomocy, pozostawiając mnóstwo osób samym sobie. Zresztą nawet gdyby wsparcie miało się pojawić, będą się musieli na nie złożyć wszyscy. Wszak państwo nie ma własnych pieniędzy – ma tylko pieniądze podatników.

Stul gębę!

Wreszcie kolejna dziedzina (niezwiązana już bezpośrednio z klimatem, ale z samym rozpowszechnieniem zrównoważonego rozwoju i wszystkim, co z tego wynika) to swoboda obiegu informacji. Zachód od lat igra z nowymi formami cenzury. Przybiera ona różne formy: od narzucania poprawności politycznej i wprowadzania opartych na niej ograniczeń do prawa, poprzez działania korporacji będących częściami oligopolu mediów społecznościowych, skończywszy na ograniczeniach mających teoretycznie zapobiegać manipulowaniu opinią publiczną. Tutaj pojawiają się kolejne preteksty – od pandemii po wojnę na Ukrainie.

Najnowszym, a potencjalnie bardzo groźnym rozwiązaniem, jest opracowywane w tym momencie w instytucjach unijnych rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (nr 2021/0381) w sprawie przejrzystości i targetowania reklamy politycznej. Pierwotnie miało ono przeciwdziałać ukrytemu przekazowi politycznemu i teoretycznie zapobiegać wzbudzaniu niepokojów. W praktyce, w swojej aktualnej postaci, uderzyłoby potężnie w niezależnych twórców czy właściwie w każdego, kto chciałby dzielić się w sferze wirtualnej swoimi poglądami, ocenami, spostrzeżeniami czy wiadomościami w jakikolwiek sposób dotyczącymi sytuacji politycznej. A jest to, jak wiadomo, pojęcie maksymalnie pojemne.

Na początku lutego Parlament Europejski uchwalił poprawki do projektu rozporządzenia, które jednak w żaden sposób nie zmniejszyły zagrożenia. Wygląda to tak, jakby parlamentarzyści z pełną świadomością zamierzali utrudnić obywatelom wyrażanie niezależnych opinii.

Wielki Brat patrzy!

Opowieść o rzekomo lepszym życiu, do jakiego ma nas prowadzić idea zrównoważonego rozwoju, jest wielkim kłamstwem. Żeby ją zrealizować, trzeba będzie albo odebrać nam wolność wyboru w bardzo wielu dziedzinach, albo przeprowadzić masowe pranie mózgów, wskutek którego wystarczająco duża liczba ludzi uwierzy, że wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła, a żałosna namiastka normalnego życia to największe szczęście.

Czytajcie Orwella!

Siostra Łucja. Ostatni wywiad z 1957. Przesłanie Matki Bożej jest ostatecznym ostrzeżeniem.

Ostatni wywiad z 1957. Siostra Łucja. Przesłanie Matki Bożej jest ostatecznym ostrzeżeniem.

[przypominam, bo ciągle jeszcze aktualne. MD]
---------------------
W wywiadzie ks. Fuentesa, przeprowadzonym 26 grudnia 1957 roku, zostało zaprezentowane ostateczne przesłanie Matki Bożej dla świata, powierzone posłańcowi Matki Bożej oraz ostatniemu żyjącemu świadkowi objawień w Fatimie [Siostrze Łucji].

Przesłanie Matki Bożej było ostrzeżeniem. Bóg ukarze świat, jeśli ludzie nie zwrócą uwagi na przesłanie Matki Bożej, powierzone Łucji oraz jej kuzynom Hiacyncie i Franciszkowi. W momencie przeprowadzania wywiadu, 40 lat po objawieniach w Fatimie i Cudzie Słońca, mało osób zwróciło uwagę na przesłanie.

Ponieważ zarówno dobrzy, jak i źli zignorowali doniosłość objawienia Fatimy, Bóg ukarze świat po 1960 roku. Siostra Łucja przewidywała ciągłe postępy komunizmu, bliską karę ze strony Rosji oraz rewolucję modernistyczną w Kościele Katolickim, która zmieni go nie do poznania.

Siostra Łucja przekazała, jakie środki duchowe będą potrzebne by przetrwać w tych złowrogich czasach.  Potrzebna jest postawa osobistej odpowiedzialności, duchowej samodzielności, oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej oraz ciągłe uciekanie się do Boga i Matki Bożej poprzez modlitwę różańcową.

Śledztwo organizacji 'Prawda o Siostrze Łucji' ('Sister Lucy Truth'), prowadzone na podstawie analiz naukowych, jasno wskazało, że należy zignorować KAŻDE SŁOWO "Siostry Łucji", które pojawiło się po wywiadzie z ks. Fuentesem [uzasadnienie we wcześniejszych materiałach wydanych przez organizację – tłum].
Ceńmy słowa prawdziwej Siostry Łucji jako wskazówki by osiągnąć wieczne błogosławieństwo.

Ostatni wywiad.

Siostra Łucja, która udzieliła wywiadu w ostatnich dniach roku 1957, była pełnym smutku posłańcem Matki Bożej, roniącej łzy nad ludzkością, z powodu kary, która nadciąga po roku 1960.
Wywiad z 26 grudnia 1957 roku.
Rozmawiając z Siostrami Misjonarkami Najświętszego Serca Pana Jezusa, 22 maja 1958 w Meksyku, ks. Fuentes powiedział : "Chciałbym opowiedzieć o ostatniej rozmowie z Siostrą Łucją jaką miałem 26 grudnia ubiegłego roku. Była bardzo smutna, blada i wycieńczona". 
Ks. Fuentes odczytał słowa jakie Siostra Łucja wypowiedziała podczas wywiadu : "Księże, Matka Boża jest bardzo smutna, gdyż nikt nie zwraca uwagi na Jej przesłanie. Ani dobrzy, ani źli. Dobrzy, pozostają na drodze ku dobremu, nie zważając na przesłanie. Źli, ze względu na swoje grzechy, nie widzą kary bożej, która już ich dotknęła. Oni pozostają na drodze ku złemu, ignorując przesłanie."
"Księże, musisz mi uwierzyć, że Bóg ma zamiar ukarać świat w straszny sposób. Kara z Nieba jest blisko, poniesiemy konsekwencje za rok 1960. Co wtedy nastąpi? To co nastąpi będzie bardzo smutne i nieszczęsne dla całej ludzkości, jeśli wcześniej świat nie będzie się modlić i czynić pokuty. Nie mogę podać więcej szczegółów, ponieważ to wciąż tajemnica [Trzecia Tajemnica Fatimska w roku 1957]. Z woli Matki Bożej, tylko Ojciec Święty i biskup Fatimy, mogą zapoznać się z tajemnicą [przed rokiem 1960 - tłum.]. Obaj jednak zdecydowali się jej nie otwierać, by ona na nich nie wpłynęła. Trzecia część przesłania Matki Bożej, pozostanie tajemnicą do roku 1960."

"Powiedz im księże, że Matka Boża wiele razy powtarzała moim kuzynom Franciszkowi i Hiacyncie, jak również mi, że wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi, że z woli Nieba, Rosja będzie narzędziem kary dla całego świata, jeśli nawrócenie tego biednego narodu, nie zostanie uzyskane wcześniej."
Siostra Łucja powiedziała także : "Księże, diabeł wydał ostateczną bitwę Matce Bożej.
Jak wiesz, to co najbardziej obraża Boga i to co zapewnia diabłu największą liczbę dusz w najkrótszym czasie, to pozyskanie dusz osób poświęconych Bogu. To pozostawia świeckich bez ochrony i diabeł może łatwiej przejąć ich dusze. Księże, powiedz im też, że moi kuzyni Franciszek i Hiacynta, widząc wciąż zasmuconą Matkę Bożą, czynili ofiary [za grzeszników]. Matka Boża nigdy się nie uśmiechała. Cierpienie, które u Niej widzieliśmy, spowodowane obrażaniem Boga i karą, która grozi grzesznikom, przenikało nasze dusze. Będąc dziećmi, nie wiedzieliśmy co więcej możemy czynić, niż to by modlić się i czynić ofiary."

Odnośnie wizji piekła, które Matka Boża pokazała Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie, Siostra Łucja powiedziała : "Z tego powodu, moją misją jest nie tylko mówić o materialnych karach, które z pewnością nadejdą na świat, jeśli nie będzie się on modlić i czynić pokuty. Moją misją jest, by ostrzec wszystkich o nadciągającym niebezpieczeństwie utraty duszy na całą wieczność, jeśli zdecydujemy się trwać w grzechu.
Księże, nie powinniśmy czekać na wezwanie Ojca Świętego z Rzymu, by czynić pokutę, ani na wezwanie biskupów naszych diecezji w tym względzie, ani na wezwanie z kongregacji religijnych. Bóg już wielokrotnie używał tych środków, ale świat nie zważał na nie. Dlatego każdy z nas musi sam zacząć nawracać się duchowo. Każdy z nas musi ratować nie tylko własną duszę, ale też wszystkie dusze, które Bóg postawił na naszej drodze."
"Księże, Matka Boża nie powiedziała mi, że jesteśmy w czasach ostatecznych, ale zrozumiałam, że tak jest z trzech powodów. 
Po pierwsze, Matka Boża powiedziała, że diabeł wydał Jej ostateczną bitwę. To bitwa, po której jedna strona będzie zwycięska, druga przegrana. Od teraz jesteśmy albo po stronie Boga albo po stronie diabła, nie ma innych opcji.
 Po drugie, Matka Boża powiedziała mi i moim kuzynom, że Bóg daje światu dwa ostatnie środki ratunku : modlitwę różańcową i oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Oznacza to, że innych środków już nie będzie. 
Po trzecie, Bóg zawsze karze świat dopiero wtedy, gdy wyczerpie wszystkie inne środki ratunku.
Gdy Bóg widzi, że nikt nie zwraca na nie uwagi, posyła jako ostatnią szansę zbawienia, Swoją Błogosławioną Matkę. Jeśli wzgardzimy tymi ostatnimi środkami ratunku i odrzucimy je, Niebo już nam nie przebaczy, ponieważ popełnimy grzech, który Ewangelia nazywa grzechem przeciw Duchowi Świętemu. Ten grzech oznacza jawne odrzucenie - za pełną wiedzą i wolą - zbawienia, którego wybór znajduje się w naszych rękach.
Ponieważ Jezus, jest bardzo dobrym Synem, On nie pozwoli obrażać i pogardzać Swoją Błogosławioną Matką. W historii jest wiele świadectw z różnych wieków, jak On zawsze bronił honoru Swojej Błogosławionej Matki."
"Modlitwa i ofiara to dwa środki by uratować świat. W tych czasach ostatecznych, w których żyjemy, Błogosławiona Dziewica, nadała nową skuteczność modlitwie różańcowej. W taki sposób, że nie ma problemu, który nie mógłby być rozwiązany poprzez modlitwę różańcową. Niezależnie jak trudny by nie był, czy to doczesny czy przede wszystkim duchowy, czy w życiu duchowym każdego z nas, czy naszych rodzin, czy rodzin na świecie, czy wspólnot religijnych, czy nawet w życiu ludów lub całych narodów. Powtarzam, nie istnieje problem, jakkolwiek trudny mógłby być, który nie mógłby być rozwiązany w tych czasach poprzez modlitwę różańcową. Poprzez modlitwę różańcową uratujemy nas samych, uświęcimy się, pocieszymy Jezusa oraz wyprosimy zbawienie wielu dusz."
"Drugim środkiem jest oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej, naszej Najświętszej Matki, w którym znajduje się litość, dobroć, przebaczenie, które jest pewną drogą by osiągnąć Niebo."
"To jest pierwsza część przesłania, odnosząca się do Matki Bożej z Fatimy, druga część, która jest krótsza ale nie mniej ważna, odnosi się do Ojca Świętego."

Powiedz NIE zagarnięciu władzy przez WHO – Działaj już teraz!

Ignacio Arsuaga, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

Światowa Organizacja Zdrowia, będąca częścią Organizacji Narodów Zjednoczonych,  negocjuje obecnie nowy Traktat Pandemiczny, który znacznie rozszerzyłby jej uprawnienia i wpłynął na nasze prawa i wolności.Informacje, które dotarły do nas po ostatnim spotkaniu są bardzo niepokojące:Wstępny projekt traktatu jest już niemalże ukończony. W jego obecnej formie traktat ten ogranicza wolność słowa, rozszerza nadzór nad obywatelami oraz wprowadza takie środki jak paszporty zdrowotne, które ograniczają swobodę podróżowania. Dodatkowo, projekt zakłada przymusowe szczepienia, co pod pretekstem „zapobiegania pandemii”, jest naruszeniem naszych praw obywatelskich.Ale nie traćmy nadziei!
Nadal mamy szansę na zatrzymanie tego niebezpiecznego projektu, jakim jest Traktat Pandemiczny podczas 76. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia, która odbędzie się w dniach 21-30 maja.Aktualnie znajdujemy się w punkcie krytycznym i musimy podjąć szybkie działania  w obronie naszych praw i wolności.
Czas ucieka!Musimy działać szybko, aby zapewnić, że nasi liderzy będą stawiać dobro obywateli Polski ponad interesami rządu światowego. Dlatego potrzebujemy dzisiaj Twojego zaangażowania:
Podpisz petycję wzywającą Ministra Zdrowia do odrzucenia niebezpiecznego Traktatu Pandemicznego, który poważnie naruszyłby nasze prawa i wolności obywatelskie oraz uniemożliwiłby skuteczne działania w sytuacji zagrożenia epidemicznego.
Dlaczego powinniśmy sprzeciwić się temu niebezpiecznemu Traktatowi Pandemicznemu?Światowa Organizacja Zdrowia chce przypisać sobie prawo do ustalania jednej, globalnej strategii zwalczania przyszłych epidemii. To dałoby jej międzynarodową kontrolę zarówno podczas, jak i poza okresem epidemii (dokument określa również uprawnienia koordynacyjne). To z kolei naruszałoby suwerenność Polski i każdego innego państwa.
To oznaczałoby, że poszczególne państwa nie miałyby już władzy do decydowania i stosowania własnych metod w zakresie zarządzania zdrowiem publicznym. Zamiast tego, podlegałyby one kontroli jednej, scentralizowanej, globalnej władzy.
To jednak nie są wszystkie niepokojące zapisy tego traktatu.Dokument odnosi się do „równości zdrowotnej”, co sugeruje, że obywatele z bogatszych krajów zostaną zmuszeni do finansowania powszechnej (depopulacyjnej) opieki zdrowotnej, skierowanej do mieszkańców uboższych regionów z użyciem „środków antykoncepcyjnych, sterylizacji, aborcji, szczepień i zmiany płci”.Te skandaliczne pomysły zyskują coraz większe poparcie, jednak wprowadzenie tego traktatu tylko pogłębiłoby degradację i korupcję szerzące się w organizacjach ONZ.Zagrożenie wzrasta, gdy weźmie się pod uwagę brak niezależności wśród organów finansujących WHO. Obecnie kraje finansują zaledwie 20% budżetu WHO, podczas gdy oszałamiające 80% pochodzi od darczyńców publicznych lub prywatnych, głównie fundacji i firm farmaceutycznych, które skupiają się przede wszystkim na realizacji własnych interesów.
Co możemy zrobić TERAZ?
Możemy wywierać nacisk na przedstawicieli WHO podczas 76. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia, która odbywać się będzie w dniach 21-30 maja, aby powstrzymali traktat pandemiczny!Musimy działać teraz, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli. Dlatego potrzebujemy Państwa podpisu pod tą petycją:
Szanowny Panie Ministrze: Wzywamy Pana do powstrzymania Traktatu Pandemicznego, który jest zagrożeniem dla podstawowych praw obywatelskich oraz obniża skuteczność przyszłych działań naszych władz w zakresie zwalczania epidemii.
Rosnący wpływ globalistów, takich jak Biden, Macron, Sánchez, Von de Leyen oraz innych wpływowych lewicowych magnatów, jak George Soros i Bill Gates, stanowi poważne zagrożenie dla suwerenności naszego kraju.Dążą oni do konsolidacji globalnej władzy, wykorzystując organizacje międzynarodowe jako narzędzia do wywierania kontroli nad poszczególnymi krajami i ich obywatelami.Ten niepokojący trend podważa fundamenty demokratycznej władzy. Wybrani przedstawiciele, służący interesom swoich wyborców są coraz bardziej pod presją, aby podporządkowywać się dyrektywom globalnej władzy, kierowanej ideologicznymi motywami.Dążenie do jednolitej globalnej władzy nie tylko zagraża autonomii Polski i wszystkich narodów. Niszczy też wartości, które od dawna kształtują nasz świat.Niezwykle ważne jest, aby przedstawiciele wszystkich narodów stawiali dobro swoich obywateli na pierwszym miejscu i pozostawali stanowczy w swoim zobowiązaniu do obrony demokracji i suwerenności narodowej.Musimy naciskać na nich, aby opierali się narastającemu wpływowi globalistycznych sił, które dążą do narzucenia jednej, ideologicznej agendy. Zamiast tego, politycy powinni wspierać tożsamość i unikalne aspiracje naszego kraju.Połączmy siły i niech nasz wspólny głos zabrzmi podczas 76. Sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia.Razem możemy zwiększyć świadomość, pozyskać poparcie i walczyć o zachowanie naszych wolności obywatelskich w obliczu zbliżającego się Traktatu Pandemicznego.
Nadszedł czas, abyśmy stanęli na wysokości zadania i dokonali trwałej zmiany:
Działaj teraz! Podpisz petycję, wzywającą Ministra Zdrowia do wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec centralizacji ONZ na 76. Sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia (21-30 maja) i do obrony naszej wolności oraz suwerenności naszego państwa.
Dziękuję za Państwa niesłabnące wsparcie.Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO–Więcej informacji
https://pch24.pl/zerowy-projekt-traktatu-antypandemicznego-juz-gotowy-za-rok-panstwa-mialyby-go-przyjac/https://pch24.pl/co-dalej-z-traktatem-pandemicznych-who-karwelis-maszyna-gotowa-do-uruchomienia/
Więcej informacji w języku angielskim:
Biden Pushes Abortion in New Pandemic Treatyhttps://c-fam.org/friday_fax/biden-pushes-abortion-and-secrecy-in-new-pandemic-treaty/
Let’s Block the WHO Treatyhttps://stopwhotreaty.org/en/
Pandemic prevention, preparedness and response accordhttps://www.who.int/news-room/questions-and-answers/item/pandemic-prevention–preparedness-and-response-accord
An international treaty on pandemic prevention and preparednesshttps://www.consilium.europa.eu/en/policies/coronavirus/pandemic-treaty/:
Biden’s Pandemic Treaty would kill Americans for Equity 
 https://nypost.com/2023/03/01/bidens-who-pandemic-treaty-would-kill-americans-in-for-equity/amp/

CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj.

Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Fit for 55. Uciekajmy na Białoruś, póki to możliwe!!

Fit for 55. Uciekajmy na Białoruś, póki to możliwe!!

[Poniżej „zrównoważone podejście”. MD]

Czy zielony komunizm w UE spowoduje, że Polacy będą uciekać na Białoruś, bo nie będzie się dało normalnie żyć w Polsce?

zielony-komunizm-w-ue

Unia Europejska jest na drodze do przemiany, której skala nie ma precedensu w jej historii. W ramach programu “Fit for 55”, UE ma zamiar zredukować swoje emisje CO2 o 55% do 2030 roku w porównaniu do poziomów z 1990 roku, a do 2050 roku stać się neutralna pod względem emisji. Dążenia te, choć szlachetne, mogą jednak prowadzić do poważnych konsekwencji dla obywateli.

W ramach “Fit for 55”, UE proponuje objęcie systemem handlu uprawnieniami do emisji (ETS) nowych sektorów, takich jak transport i budownictwo. W praktyce oznacza to, że koszty związane z emisją CO2 będą ponoszone bezpośrednio przez konsumentów, co spowoduje wzrost cen paliw, biletów lotniczych i ogrzewania. Ponadto, wszystkie budynki w UE będą musiały być zeroemisyjne, co może kosztować biliony złotych.

Co więcej, UE planuje zakazać rejestracji nowych samochodów spalinowych do 2035 roku, co wymusi na konsumentach przejście na droższe samochody elektryczne. Jednak, produkcja samochodów elektrycznych i baterii do nich również ma znaczny wpływ na środowisko, co często jest pomijane w tej dyskusji.

Należy jednak pamiętać, że wysiłki UE są tylko kroplą w morzu. Według danych, emisje CO2 w Europie stanowią tylko około 8% światowych emisji. Bez globalnej współpracy, zmiany w UE mogą okazać się niewystarczające, a wręcz szkodliwe dla jej obywateli.

Skutki tych polityk będą odczuwalne dla obywateli UE. Wzrost cen i ograniczenia mogą sprawić, że życie w UE stanie się trudne. Możliwe, że niektórzy Polacy zdecydują się przenieść na wschód, do krajów takich jak Białoruś czy Rosja, które nie podążają tą samą ścieżką. To prowadzi nas do dystopijnego scenariusza, w którym ogrodzenie na granicy Polski z Białorusią, które miało na celu powstrzymanie nielegalnej imigracji, może być wykorzystane do powstrzymania ucieczek na wschód z “eurosojuza”.

Czy rzeczywiście zmierzamy w stronę “zielonego komunizmu”? Czy UE stanie się miejscem, z którego obywatele będą chcieli uciekać? To pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Jedno jest pewne – zmiany, które nadejdą, będą miały daleko idące konsekwencje. 

Mimo teoretycznie szczytnych celów, “Fit for 55” stawia przed obywatelami UE wiele wyzwań. Przekształcenie budynków w zeroemisyjne, przeniesienie transportu na pojazdy elektryczne i objęcie nowych sektorów systemem ETS to zadania, które wymagają ogromnych inwestycji i zmian w naszym sposobie życia. Wiele osób będzie musiało zmierzyć się z wyższymi kosztami życia, a nie wszyscy będą w stanie sobie na to pozwolić.

Jednocześnie należy pamiętać, że wysiłki UE są tylko częścią globalnej walki przeciwko zmianom klimatycznym. [A gucio !! Tych wariatów najwięcej w UE md] ]

Bez globalnej współpracy, te wysiłki mogą okazać się niewystarczające. Co więcej, mogą one prowadzić do niezamierzonych konsekwencji, takich jak migracje wewnątrz kontynentu lub nawet poza jego granice.

Czy Polacy będą musieli szukać schronienia na wschodzie, w Białorusi lub Rosji? Czy zielony komunizm rzeczywiście stanie się rzeczywistością w Europie? To pytania, które wywołują niepokój, ale na które trudno teraz odpowiedzieć. Niezależnie od wyniku, jedno jest pewne: UE stoi na progu ogromnych zmian, które wpłyną na życie każdego z nas.

Na koniec, warto przypomnieć, że choć walka ze zmianami klimatycznymi jest ważna, nie może ona odbywać się kosztem jakości życia obywateli. Potrzebujemy zrównoważonego podejścia, które uwzględnia zarówno ochronę środowiska, jak i dobrobyt społeczny. Tylko w ten sposób będziemy mogli stawić czoła wyzwaniom przyszłości i zapewnić trwały rozwój dla przyszłych pokoleń.

=================================

mail:

Dlaczego “Mimo teoretycznie szczytnych celów, “Fit for 55” stawia przed 
obywatelami UE wiele wyzwań.”

Dlaczego szczytnych?

Przecież opowiadanie o globalnym ociepleniu jest pozbawione sensu.

Wciąż zamawiamy

4.05. Wciąż zamawiamy

Jerzy Karwelis https://dziennikzarazy.pl/4-05-wciaz-zamawiamy/

Jak zwykle Marek Sobolewski nie śpi. Nie tylko dokonuje ciekawych analiz statystycznych opartych na demaskujących danych oficjalnych, ale w trakcie poszukiwania tych danych natrafia na niezłe smaczki. Oto ostatnio napisał, że: „Niechcący trafiłem na stronę UE, gdzie napisano, że ‘zabezpieczono’ 4,2 mld dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Ósma szczepionka zatwierdzona

30.03.2023 i już ‘zabezpieczono’ jej 250 mln dawek. Dalsze dawki w fazie negocjacji. A UE liczy 450 mln mieszkańców”.

Ciekawe, co? My tu sobie myślimy, że tu dawno po pandemii, a tam młyny mielą. Ciekawe tylko co mielą i dlaczego. Warto się więc zastanowić. Po pierwsze jakoś (ja wiedziałem, że tak będzie) ucichło z aferą szczepionkową jak to nasza unijna Ursula, okazało się, że za pomocą zaginionych smsów, wynegocjowała z Pfizerami po 10 dawek dwudawkowej szczepionki na głowę.

Co prawda pozwał ją ostatnio New York Times za te smsy, ale i belgijski lobbysta wniósł przeciwko niej oskarżenie w sądzie w Liege. Pali się tam jej koło siedzenia, ale z mediów oczywiście nic nie usłyszycie, no, co najwyżej o jej możliwym awansie na szefa NATO, czyli o planie ewakuacji. Gdyby ten skorumpowany awatar miał stanąć na czele NATO, to trzeba byłoby się nie tylko ewakuować z Unii, ale i z Sojuszu.

Mam nadzieję, że Amerykany nie pozwolą, by taka lala szefowała NATO, chyba, że to tylko figuranctwo, a tam i tak rządzą z tylnego siedzenia Jankesi. No, bo co by nas czekało w jej wykonaniu? Żarówki, rzecz jasna energooszczędne, wożone na front, czy kupowanie lewego uzbrojenia od jakichś gangusów za pomocą memów?

Ale popatrzmy się na cały proceder. Młyny się nie zatrzymały i ciekawe dlaczego? Po kiego ósmej dawki (mamy dopiero w Polsce piątą na poziomie wyszczepień kilkunastu tysięcy) po dawce na połowę ludności Europy? A po ile jest szóstej i siódmej w magazynach? I po co? Ja uważam, że jest to realizacja – za wszelką cenę – podjętych zobowiązań poza stolikiem oficjalnych negocjacji. Bo po co Unia siada do stołu, skoro już po herbacie? No, chyba żeby dotrzymać jakichś zobowiązań, gdyż argumenty medyczne się już albo przedawniły, albo skompromitowały.

Żeby to tylko nie było jak z tymi helikopterami Caracale, co to poprzednia władza na bank wzięła w łapę, ale przyszedł PiS i odwołał przetarg. I był kłopot – kasa wzięta, ba – wydana, a tu towar nie dowieziony. To znaczy, co mi tam „żeby nie było”, niech i tak będzie. Co mnie obchodzą czyjeś łapówy, skoro nie można ich tam osądzić. Niech się rozliczą ci co brali z tymi co dawali. Proces ten zacznie się zaraz po zablokowaniu kolejnych dawek i odwołaniu zamówionych. Wtedy będą się działy dziwne jaja, łącznie z wypadkami samochodowymi i znikaniem ludzi. W końcu chodzi o dziesiątki miliardów euro i nie skończy się na podniesionych głosach dyskutujących w jakiejś piwniczce.

A tu nie – jedziemy w biały dzień za kolejne ciężkie miliardy i nikt nie mów nic. Europa jest już kompletnie obywatelsko ubezwłasnowolniona. Narracja odwraca uwagę w nieważne strony, mnoży fejkowych wrogów co to dybią na europejskie wartości, które okazują się kłębkiem komunałów, kiedy elity trzaskają kasę. I są biedni, hodowani naiwniacy, którzy w to wierzą. Mało tego – Unia nie kupuje dla Unii tylko dla krajów. Po pierwszej „fali zakupowej” okazało się, że był to procurment, czyli zakup zbiorowy, co to miał kumulować w jednym ręku przewagi negocjacyjne, a stał się przewałem nr 1 w dziejach ludzkości. W dodatku, kiedy się zaglądnie wstecz, to widać jak to szło. Unia kupowała po kokardę, zaś w poszczególnych krajach zaczęła się – dmuchana medialnie i politycznie – histeria żeby nasz rząd kupił tego jak najwięcej. Tak się ludzie bali, zaś opozycja wskazywała w Polsce, że nasz rząd z powodu złych stosunków z Unią słabo negocjuje i umrą Polacy. Tak było. I to podgrzewały jeszcze oba plemienne obozy medialne. TVNy ryczały, że za mało, publiczni zaś pokazywali, że jak za mało: mamy pińcetstodziwińcet na głowę i opozycja kłamie, bo dbamy.

Tak samo teraz – ósma dawka jest zamówiona również dla nas, ba – w imieniu Polaków. I zaraz do nas dotrze (ciekawe czy po szóstej i siódmej, czy od razu przeskoczy) dawka ósma i wyjdzie paru sługusów Big Farmy i – jak widać – sparowanej z nią korupcyjnej Komisji Europejskiej i będą nam tłumaczyć, że i owszem, trzeba brać. Albo nie będą nam musieli nic tłumaczyć, bo przyjedzie WHO z kwitem w ręce, że może i każe nam to wziąć. Przypomnę, że wedle ustaleń będziemy musieli to zrobić, i to w tym samym czasie, kiedy rozpoczęliśmy proces renegocjacji dotychczasowych kontraktów, że są za duże. Czyli jednocześnie opieramy się u nich i zamawiamy u nich.

Na koniec należy się klamra, która nie tylko domknie to w całość, ale i pokaże szerszy kontekst całej szczepionkowej zadymy. Otóż Robert Kennedy Jr. stwierdził jeszcze we wrześniu 2020, a więc tuż przed szczepionkowym szaleństwem, byśmy się tak nie ekscytowali dochodami Big Farmy ze sprzedaży szczepionek, bo nie tu są frukta. Powiedział: „Big Farma czerpie zyski nie ze szczepionek, ale ze sprzedaży lekarstw na urazy poszczepienne. Zarabiają 60 miliardów dolarów rocznie sprzedając nam szczepionki, ale zarabiają 500 miliardów dolarów rocznie, sprzedając lekarstwa na urazy spowodowany przez szczepionki.”  

Tak że widzimy dlaczego te młyny się kręcą. I będą się kręcić, od kiedy patrzymy w złą stronę. Ba, że w złą. Przestajemy się rozglądać, bo patrzymy już tylko pod stopy, by się nie potknąć o jakąś kłodę dnia codziennego. Idą ciężkie czasy i będziemy walczyć ze skutkami, nie widząc przyczyn. A jak już wyeskaluje wojna, to panie, wcisną nam co będą chcieli. Wiem, że to majówka i nie ma co psuć nastroju, ale jak tak siedzę sam w domu to takie myśli przychodzą. Może jak pojadę w środę na grilla, się przewietrzę, to będzie jakoś bardziej optymistycznie. Zobaczymy…  

mówił Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

Firma Larry Finka – BlackRock planuje kupić Ukrainę od Zelenskiego

Firma Larry Finka -BlackRock planuje kupić Ukrainę od Zelenskiego

Firma-larry-finka-blackrock-planuje-kupic-ukraine 13 maja 2023

Ukraina ma nowego sponsora z Zachodu. To nie jest państwo narodowe ani kontrahent wojskowy. To firma finansowa BlackRock, która już jest właścicielem 30% Ukrainy.

Ukraina ogłosiła w środę [11 maja] , że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odbył telekonferencję wideo z dyrektorem generalnym BlackRock Larrym Finkiem .[He grew up in a Jewish family]…

Para najwyraźniej zawarła umowę, aby skoordynować wysiłki inwestycyjne w celu odbudowy rozdartego wojną kraju.

Opisujący spotkanie na stronie internetowej prezydenta Ukrainy chwalił się zaangażowaniem BlackRock, nazywając firmę „jednym z wiodących światowych menedżerów inwestycyjnych” i odnotowano, że „zarządza aktywami klientów o wartości około 8 bilionów dolarów” .

„Zełenski i Larry Fink uzgodnili, że w najbliższym czasie skupią się na koordynowaniu wysiłków wszystkich potencjalnych inwestorów i uczestników odbudowy naszego kraju, kierując inwestycje do najbardziej istotnych i wpływowych sektorów ukraińskiej gospodarki”. W komunikacie stwierdzono również, że niektórzy dyrektorzy BlackRock odwiedzą Ukrainę w 2023 roku, aby „wypełnić swoje obowiązki doradcze”.

„Zgodnie ze wstępnymi porozumieniami zawartymi na początku tego roku między głową państwa a Larrym Finkiem, zespół BlackRock od kilku miesięcy pracuje nad projektem doradzania ukraińskiemu rządowi, jak ustrukturyzować fundusze na odbudowę kraju”. 

Jedną z takich wstępnych umów zawartych między BlackRock a Ukrainą było memorandum o porozumieniu podpisane przez ukraińskie Ministerstwo Gospodarki i BlackRock Financial Markets Advisory w Waszyngtonie w dniu 10 XI 2022 r. W notatce stwierdzono, że BlackRock FMA będzie doradzać ukraińskiemu rządowi, w szczególności Ministerstwa Gospodarki w sprawie inwestycyjnej mapy drogowej odbudowy gospodarki Ukrainy.

Komunikat prasowy BlackRock o notatce z 10 listopada jest pełen pustych korporacyjnych przemówień.

Poprzednie wrześniowe spotkanie Zełenskiego i Finka, najwyraźniej zaaranżowane przez Andrew Forresta z Fortescue Metals Group, położyło podwaliny pod rosnącą współpracę ukraińskiego rządu z BlackRock. Prezydent Ukrainy i dyrektor generalny BlackRock podobno rozmawiali o tym, jak przyciągnąć publiczne i prywatne inwestycje na Ukrainę.

Po powrocie do Stanów firma inwestycyjna z Nowego Jorku trafia na pierwsze strony gazet. Raport z Wall Street Journal z lata twierdził, że BlackRock była jedną z kilku dużych firm inwestycyjnych powodujących zakłócenia na rynku mieszkaniowym. W raporcie opisano, w jaki sposób BlackRock i podobne firmy wykorzystują swoje ogromne ilości kapitału do kupowania domów jednorodzinnych, podnosząc przy tym ceny.
Wspomniane podwyżki cen mają dwa bezpośrednie skutki ekonomiczne. Po pierwsze, wyższe koszty mieszkaniowe są korzystne dla nieruchomości już posiadanych przez BlackRock, zwłaszcza w obszarach, w których firma dużo zainwestowała. Drugim skutkiem jest sztucznie zawyżone ceny, które wypierają pracujące rodziny, pozostawiając jedynie bogatych lub firmy inwestycyjne dysponujące ogromnymi zasobami kapitału jako jedyni gracze pozostali na rynku.

Na przykład w Houston miliarder Fink odpowiada za jedną czwartą ostatnich zakupów domów. Po prostu wykupuje całe dzielnice i wynajmuje je. BlackRock pomaga stworzyć klasę stałych najemców, chociaż od dawna wiadomo, że posiadanie domu jest jednym z kluczowych elementów budowania bogactwa i utrzymania amerykańskiej klasy średniej.

To wszystko jest dość irytujące: można niemal zagwarantować, że BlackRock otrzyma sowite wynagrodzenie od ukraińskiego rządu za doradztwo „w sprawie planu odbudowy”.

A skąd ukraiński rząd obecnie czerpie fundusze, biorąc pod uwagę, że jego gospodarka jest w rozsypce, a wojna jest kosztownym przedsięwzięciem? Oczywiście od rządu Stanów Zjednoczonych. Do końca roku kalendarzowego Stany Zjednoczone przekażą rządowi Ukrainy bezpośrednie wsparcie budżetowe w wysokości 13 miliardów dolarów, aby uniknąć niedoborów i całkowitego bankructwa, a prezydent Joe Biden obiecał wspierać Ukrainę „tak długo, jak to będzie konieczne”.

Tak więc BlackRock jest opłacany przez amerykańskich podatników za pośrednictwem ukraińskiego rządu za opracowanie planu, który zapewni powodzenie ich przyszłych inwestycji na Ukrainie, zarobionych z pieniędzy uzyskanych z uczynienia amerykańskich mieszkań nieopłacalnymi. Z taką umową dla naszej elity finansowej i politycznej, dlaczego mieliby chcieć pokoju?

https://www.globalresearch.ca/blackrock-plots-buy-ukraine/5803685

Lot Germanwings z Barcelony: Prowansję chciano utopić, a Francję – ugotować? Samolot miał spaść na konkretny cel.

Ten samolot nie miał po prostu spaść i rozbić się w górach. On miał spaść na konkretny cel.

Lot Germanwings z Barcelony: Prowansję chciano utopić, a Francję – ugotować?

Ten samolot nie miał po prostu spaść i rozbić się w górach. On miał spaść na konkretny cel.

REJS GW9525, A320, 24/03/2015

Sławomir M. Kozak  OPERACJA TERROR, str. 132 i nn.

Z Archiwum: https://www.dakowski.pl/archiwum/pliki/index.18856_80.php

Poczciwość prawdy się nie lęka.(Ignacy Krasicki)

 Dopóki samolot leci po zadanej trasie, z mieszczącą się w normie prędkością, w tym przypadku oscylującą w granicach 300 – 400 węzłów i na przyznanym poziomie, wszyscy są spokojni. Jeśli jednak którykolwiek z tych parametrów zmieni się w sposób nagły i wcześniej nie uzgadniany, wówczas informacja o tym stawia na równe nogi wszystkich dbających o bezpieczeństwo maszyny. Samolot linii Germanwings nie zmienił kierunku lotu, ale zmianie i to gwałtownej uległy dwa inne parametry – wysokość i prędkość.

Samolot w pewnym momencie roz­począł szybkie, o wiele za szybkie, zniżanie. Powtarzano później wielokrotnie, że drugi pilot, pod nieobecność kapitana w kabinie załogi, ustawił na autopilocie schodzenie do wysokości stu stóp. Co się dzieje, kiedy samolot w autopilocie zniża się z wysokości 38 000 stóp do 100 stóp? Nic niepokojącego, ponieważ jest to normalne choćby przy rozpoczęciu podejścia do lądowania. Zgodnie z prawa­mi fizyki, w chwili, w której samolot się zniża, następuje co prawda naturalne zwiększenie prędkości, ale autopilot reaguje na to w odpowiedni sposób, aby nie dopuścić do utraty sterowności i pikowania maszyny w kierunku ziemi. Innymi słowy, rozkłada ten manewr w czasie i odległości w taki sposób, aby odbywało się to bez przekroczenia odpowiedniej konfiguracji lotu, między innymi pochy­lenia i zwiększonej prędkości. Autopilot reaguje na takie polecenie utrzymując te wartości w bezpiecznym zakresie. W tym konkretnym jednak przypadku samolot obniżał swoją wysokość z nadmierną prędkością, przekraczającą 430 węzłów. Jest to prędkość przelotowa, a nie taka, z którą samolot rozpoczyna podejście do jakiegokolwiek lotniska, która na ogół nie przekracza 250 węzłów i z każdym kilometrem bliżej lotniska maleje, by na końcowym odcinku kilku kilometrów do pasa osiągnąć wartość około 160 węzłów.

Wysoce problematyczne wydaje się przy tym ustawienie takiej prędkości z fotela drugiego pilota w maszynie typu airbus. A już z pewnością nie jest możliwe utrzymanie samolotu przy tej pręd­kości w locie po określonej linii, kierunku drogi. Należy pamiętać o tym, że na samolot w locie oddziałuje tak istotny czynnik, jak wiatr, który ma naturalną tendencję do znoszenia maszyny z ustalonego kursu. Autopilot koryguje ten znos w locie, jednak sterowanie takim samolotem ludzką ręką przy tej prędkości jest po pro­stu niemożliwe. Zainteresowanych odsyłam, zarówno do lektury moich wcze­śniejszych książek o 9/11, jak i do obejrzenia filmów wyprodukowanych przez Pilots For 9/11 Truth Organization, w którym profesjonalni piloci wyjaśniają to zjawisko bardzo dokładnie, dowodząc, iż z tego właśnie powodu nie było moż­liwe samo uderzenie, a tym bardziej precyzyjne trafienie żadnym z rzekomo po­rwanych samolotów w wieże World Trade Center w Nowym Jorku. Pomijając fakt, że przy tam przedstawianej rządowej wersji zdarzeń, przy prędkości ponad 500 węzłów, w pewnym momencie od samolotów „odmaszerowałyby” po prostu skrzydła. Jest to bowiem jeszcze kwestia różnicy ciśnienia, innej gęstości powie­trza na poziomie przelotowym, innej zaś przy powierzchni ziemi.

Wiemy więc, że samolot Germanwings rejs 9525 leciał w trybie autopilota.

Wyobraźcie sobie przez chwilę atmosferę kabiny pasażerskiej samolotu Ger­manwings. Maszyna mknie ku ziemi, za oknami widać coraz bliższe wierz­chołki gór. Od strony kokpitu dochodzą odgłosy prób dostania się kapitana do kabiny.

A pasażerowie? Czy czekają na rozwój wypadków niczym stado baranów? Dorośli, mający lepiej wypracowane instynkty samozachowawcze spoglądają na migające za oknami góry nie reagując zapewne od razu zbyt gwałtownie. Liczą na cud. Ale na pewno się boją, kryją twarze w dłoniach, modlą się, proszą swoich bogów o łaskę. Może skrobią coś w swoich iPadach, mażą długopisami na skrawkach gazet, książek, pokładowej prasy leżącej do­tąd niepotrzebnie na kolanach. Historia zna tysiące przykładów ostatnich słów, zdań kreślonych na ścianach cel śmierci rękami skazańców idących na strace­nie. Oskarżeń, prób pojednania z Bogiem, niemych wyrzutów. Czy widząc to, co dzieje się za oknami wszyscy posłusznie pozostają w fotelach? Czy nie ma gwałtownej bieganiny po samolocie? Walki o dostęp do małego okienka, przez które widać ostatnie resztki świata? Cała ta walka zamyka się w osiemnastu minutach. To mało, ale dla łaknących przeżycia ludzi aż nadto. A dzieci? Mło­dzież lecąca bez rodziców? Bez najbliższych? Czy nie pisze w tym momencie rozpaczliwych sms’ ów, nie wstukuje z szybkością światła apeli i powiadomień na tweeterach, facebookach i innych portalach społeczności owych? Nie walczy tak, jak potrafi najlepiej? Krzycząc światu w twarz? Na gorąco? Nie robi fotek, nie nagrywa? Ta dzisiejsza młodzież nie poddaje się bez walki. Jeśli nawet, z powodu ograniczeń fizycznych, wiadomości te nie wydostają się na zewnątrz zamkniętej puszki Faraday’a, jaką jest każdy samolot świata, to przecież pozo­stają w pamięci mikrokomputerów, kart pamięci, są dowodem ostatnich chwil walki o życie.

Gdzie one są? One nie giną, jak ostatnimi czasy zdarza się tandet­nym “czarnym skrzynkom” wraz z uderzeniem o ziemię. One pozostają na całe lata w systemach masowej pamięci, na serwerach, które przejmują je na wyso­kości kilkuset stóp nad ziemią i zapisują na zawsze w swoich bankach wiedzy o świecie rzeczywistym. Pozostają wołaniem o prawdę.

Tak było na przykład w samolocie japońskich linii lotniczych Japan Airlines rejs 123, który spadał na tyle długo ku ziemi, że pasażerowie zorientowani w tym, co ich czeka, pisali na wszystkim, co wpadło im w ręce, stawiając nierówne, drżącą ręką kreślone litery na pożegnalnych skrawkach kart pokładowych, torebkach, instrukcjach alarmowych. Krzyczeli do najbliższych zapewniając ich o swej miłości, czasem prosząc o wybaczenie, ale z tych zapisków niósł się krzyk walki, niezgody na ten rodzaj śmierci, śmierci, która przyszła zbyt wcześnie, by móc choć spró­bować się z nią oswoić i może nawet pogodzić.

Dlaczego więc nie ma po tych ostatnich krzykach tutaj śladu? Ano dlatego, że te ostatnie chwile wyglądały zapewne trochę inaczej od tego, co próbowały nam wmówić media. Nawia­sem mówiąc, czy zwróciliście uwagę na to, że kiedy telefonowanie z pokła­dów samolotów za pomocą tak zwanych komórek (do połowy lat 2000) było niemożliwe, to nikt nie zabraniał korzystać z nich podczas lotu? Stało się to dopiero od chwili, kiedy właśnie umożliwiono pasażerom kontakt ze światem zewnętrznym i to do tego stopnia, że dziś wszelkie urządzenia elektroniczne mają firmowo wbudowany tryb “samolot” w swoich ustawieniach.

Nie nama­wiam oczywiście nikogo do świadomego łamania prawa, ale wiem, że duża część regularnie latających pasażerów, jak również personelu pokładowego, nie zawraca sobie głowy wyłączaniem i włączaniem swych telefonów podczas lotów. Ich rzekomo zgubny wpływ na awionikę samolotów nie został nigdy formalnie i naukowo wytłumaczony. Zastanawiające.

Tu nasuwa się kolejne, bardzo ważne pytanie dotyczące opisywanej “samobój­czej” misji pilota Lubitza. Czy pilot samobójca pozwoliłby sobie na taki “luksus“, aby ostatniego swojego czynu na tym łez padole nie dokonać własną ręką? Oddać w najważniejszej chwili swego życia stery maszynie? Przecież to wydaje się być sprzeczne z samym założeniem samobójstwa i to takiego, które daje możliwość decydowania o tym, jak ma ta ostatnia chwila przebiegać. To nie skok z mostu lub dachu wieżowca. To możliwość sterowania ogromną, ale jednak posłuszną, wielką maszyną w jej ostatnich sekundach. No, ale w tym przypadku pojawią się zaraz głosy specjalistów psychologów, którzy takie spojrzenie będą kwestionowali na sto różnych sposobów, więc ten wątek pomińmy, bo nie jest łatwo osobom, które takiej próby nigdy nie podjęły wypowiadać się na temat psychiki samobójców.

Moim zdaniem Andreas Lubitz w tym czasie nie sterował maszyną, ponieważ spał, niczym niemowlę, a samolotem sterowano zdalnie. Nawiasem mówiąc, nie wierzę też w tę całą opowieść o „wyjściu kapitana z kokpitu do toalety” w kil­kadziesiąt minut po starcie. To historia, która ma przykryć całą bajkę, a jedno­cześnie zdjąć podejrzenia z rzeczywistych wykonawców i usprawiedliwić brak reakcji kapitana. Nie można bowiem byłoby racjonalnie wytłumaczyć zgody ka­pitana na samobójcze działanie drugiego pilota, gdyby znajdował się on w kabi­nie załogi. Spali obaj.

Jednak nikt nie mógłby uwierzyć w milczące przyzwolenie kapitana na samobójstwo, więc “wyrzucono” go z kokpitu medialnie. Nie mogli przecież w sposób naturalny obaj usnąć. Nie mogły nie reagować na ten stan rzeczy stewardessy. Całą tę historię zmyślono. Skąd wiemy o wyjściu kapitana do toalety? O jego późniejszym powrocie i próbie dostania się do kabiny załogi? Z czarnych skrzynek, które najpierw zaginęły, później się odnalazły, by mogło się okazać, iż ich zawartość utracono, a następnie w cudowny sposób odzyskano. Wówczas były już w pełni manipulowalne.

Najprościej było więc przypisać całą winę młodemu, 27-letniemu chłopakowi, bez doświadczenia lotniczego, żony i dzieci. “Wrobienie” w to kapitana byłoby zbyt bezczelnym kłamstwem, w które nie uwierzyłby nawet sympatyczny skądinąd Solejuk z ławeczki w Wilkowyjach. Jest to zresztą kalka koncepcji wykorzystanej po raz pierwszy w “wypadku” opi­sywanego wcześniej AFR 447, na co żaden z rzetelnych dziennikarzy roztrzą­sających przypadek Lubitza nie zwrócił uwagi. A przecież ulubiona przez nich Wikipedia mówi o tym wprost w opisie “katastrofy lotu Air France nr 447”:

58-letni pilot wpada przed katastrofą do kokpitu i wykrzykując polecenia dla po­zostałych pilotów, usiłuje uratować maszynę. (… )”

 Planiści piszący scenariusz dla tej historii stali się, po części na własną prośbę, za­kładnikami nowoczesnych technologii. Otóż, zgodnie z tym, co przedstawiałem w poprzednich książkach o jednym z teoretycznych uczestników 9/11, maszynie o znakach AAL 77, każde otwarcie i zamknięcie drzwi do kokpitu jest notowane. To chyba zresztą najdoskonalszy dowód w tamtej historii na oszustwo, bo rzeko­mi “porywacze“, zgodnie z rejestrem czarnych skrzynek, nigdy nie dostali się do kokpitu, który pozostał zamknięty przez cały czas lotu.

Poza tym, po 9/11 drzwi w samolotach stały się niemożliwe do sforsowania nawet przez uzbrojonych na­pastników. Nie można więc było wmawiać opinii publicznej, że ktoś nieupraw­niony wszedł do kabiny pilotów. Ogranicza to więc tego typu “wypadki” do tych z udziałem załogi! Wszelkie bowiem “wypadki” lotnicze nadal można fingować, ale już uderzenie w jakieś konkretne miejsce samolotem, musi się odbywać przy współudziale pilota, ponieważ teoretycznie nikt z zewnątrz nie może zawładnąć kabiną.

A ten samolot nie miał po prostu spaść i rozbić się w górach. On miał spaść na konkretny cel.

Mamy więc dwóch uśpionych pilotów i samolot, który nagle rozpoczął zniżanie, by uderzyć za paręnaście minut w góry. Co chcieliby osiągnąć takim działaniem ewentualni sprawcy, których nie będziemy starali się na tym etapie identyfiko­wać? Z uderzenia w zbocze góry i to nie najwyższej, z pewnością niewiele, poza zniszczeniem maszyny i zabiciem 150 osób, zupełnie nieprzydatnych z wojsko­wego punktu widzenia. Kiedy nie widzimy więc wyraźnego celu blisko, spójrzmy odrobinę dalej, wyjdźmy poza narzucone nam ramy tej opowieści.

Wiemy, że w kilka minut po zauważeniu anomalii z lotem 9525, obok niego poja­wiły się samoloty Mirage 2000. Najpierw mówiono o czterech myśliwcach, później o trzech. Zastanawiające może się wydawać to nagłe zniknięcie jednego samolotu. Odpowiedzmy więc sobie na pytanie o cel takiego lotu samolotów wojskowych. To oczywiste i na całym świecie nazywane w ten sam sposób – przechwycenie. Przechwycenie maszyny mogącej stanowić potencjalne zagrożenie dla innych sa­molotów, ludzi, obiektów na ziemi.

Tu po raz kolejny odsyłam do swojej książki “Przechwyceni“, która tłumaczy wiele aspektów takich działań. Idąc dalej tym to­kiem rozumowania, w chwili, w której załogi takiego samolotu nie uda się zmusić do lądowania piloci wojskowi mają obowiązek zameldowania o tym dowództwu na ziemi, a następnie wykonania rozkazu, który w praktyce zawiera się w jednym słowie – zestrzelić. Taka jest brutalna rzeczywistość. Zwłaszcza w deficycie czasu.

Po co jednak strzelać do samolotu, którego obaj piloci śpią, co doskonale widać z kabin myśliwców, a samolot kieruje się konsekwentnie w dół, na zbocza góry, gdzie nie ma osad ludzkich, a pewnie i turystów niewielu? A może Airbus 9525 nie leciał jednak aż tak pionowo w dół? Bo pewnie przy tej prędkości poodpadałyby mu najzwyczajniej skrzydła i spadłby w miejscu nie kontrolowanym.

Co jednak zmusiło dowództwo do wydania takiego rozkazu, skoro samolot i tak, w taki, czy inny sposób rozbić się musiał? Ano, właśnie – kontrolowany teren upadku, z dala od stałych traktów, nie pozwalający pojawić się w rejonie wypadku potencjal­nym gapiom przed przyjazdem służb i komisji, które dotarły tam w iście sprinter­skim tempie. A później, jeszcze szybciej, pomimo swych perypetii ze znikającymi skrzynkami i ich zawartością, w ciągu godziny doszły do prawdziwych powo­dów katastrofy.

Podobnie, jak w 9/11, gdzie Bush nie mający wcześniej oficjalnie wiedzy o arabskim zagrożeniu podał w ciągu godziny nazwisko ich przywódcy, w wystąpieniu będącym kalką wcześniejszego o kilka lat wystąpienia swego ojca i wskazał winnego oraz uruchomił wojnę z terrorem. I to na skalę międzynarodo­wą. To dopiero był sprint. Francuzi byli niezłymi uczniami. Czy tylko?

Po 9/11, gdzie jako jedni z niewielu, rozwiązali tę zagadkę i wiedzieli, jak mają reago­wać i zacierać nie swoje ślady. To przecież francuscy filmowcy (nawiążę do nich później), jako jedyni, odnotowali uderzenie pierwszego z samolotów w WTC. Na marginesie, warto tu przypomnieć, bo ludzie wciąż nie wiedzą o tych faktach, że Bush już rano “widział” owo pierwsze uderzenie. To jego własne słowa, mimo, iż Francuzi zmontowali materiał po południu i dopiero wieczorem, po raz pierwszy wyemitowały go stacje telewizyjne. Wiemy też, że w Nowym Jorku była 11 wrze­śnia jeszcze inna francuska ekipa filmowa, która wynajęła nawet miejsce widoko­we, z którego widać najlepiej panoramę Manhattanu. Czy to kolejny przypadek po filmujących całe zdarzenie pięciu  Izraelczykach, deportowanych wówczas migiem do Izraela? Przecież nie za filmowanie uderzenia w nowojorskie wieże, a odtańczony po nich spazmatyczny taniec radości!

10:31 samolot obniżył lot o 2 000 stóp – 37 975 stóp, prędkość 549 mph

10:32 piloci nie informują o dalszym schodzeniu – 35 575 stóp, prędkość 544 mph

1110:33 maszyna traci już 8 000 stóp – 32 625, prędkość 544 mph

10:34 na wskaźniku radarowym kontroler widzi wysokość 28 875, prędkość 552 mph 10:35 mija pięć minut zniżania i airbus leci na 24 650 stóp, prędkość 560 mph

10:36 samolot przelatuje nad Montagnac-Montepezat, 20 300 stóp, prędkość 547 mph

10:37 maszyna przelatuje nad lotniskiem Puimoisson – 17 050 stóp, prędkość 518 mph 10:38 na siedem minut przed alarmem ATC rejs 9525 ma 13 300 stóp, prędkość 496 mph 10:39 maszyna leci nad leżącym na 4000 stóp lasem Upper Bleone, 10 475 stóp, 473 mph 10:40 minuta do uderzenia, 4 000 stóp nad górą, wysokość 8 250 stóp, prędkość 442 mph 10:41 ATC traci kontakt radarowy z samolotem, wysokość 6 800 stóp, prędkość 435 mph 10:45 francuskie służby ruchu lotniczego ogłaszają alarm

Co więc z tym samolotem było nie tak, skoro uśpienie załogi i rzekome rozbicie samolotu było dla francuskich dowódców czytelne i pewne? Zakładam, że od­robili swoje lekcje i spojrzeli na to pragmatycznie. Jeśli samolot ich produkcji, lecz nie z ich flagą na stateczniku, leci z jakiegoś powodu z załogą, która nie ma szans na ocknięcie się, a pasażerowie w dalszym tego typu locie nie mają naj­mniejszych możliwości przeżycia, to jaki może być prawdziwy cel owej misji? W tym momencie ktoś, zapewne ze sztabu antykryzysowego pociągnął palcem po mapie wzdłuż przewidywanej linii lotu airbusa i z przerażeniem dostrzegł, że na tej linii, konsekwentnie się obniżającej, znajduje się, nieznane w szerszym wiecie, Lac de Serre-Poncon. To największe (3600 km2.) sztuczne jezioro w Europie. Zbiornik zasilają wody rzek Ubaye i Durance, płynące przez Alpy kierunku rzeki Rodan. Napierające miliony hektolitrów wody zatrzymuje na ich drodze ogromna, 123 metrowa zapora wodna (Barrage de Serre-Poncon), od roku 1961 dająca życiodajną wodę 1500 km kw. lądu oraz zasilająca w prąd 16 elek­trowni wodnych. Elektrowni, które zapewne już realizują opłacone wcześniej zamówienia na dostawę energii dla ogromnego obszaru Francji. My, w większoś­ci przypadków, jej nie znamy, ale t’O ogromna, robiąca wrażenie, budowla. Nie­ przypadkowo, to w tych plenerach powstał film Jean Giono, zatytułowany “Girl and the River” z Guy Beart w roli głównej.

Gdyby tama została przerwana, cały region zostałby zalany nawałą wody, setki domostw zostałyby zniesione z po­wierzchni ziemi wraz z ich mieszkańcami. Ogromne połacie Francji zostałyby z kolei wody i prądu pozbawione. I ten samolot leciał dokładnie na tę zaporę wodną. Tam miał zakończyć samobójczy lot jakiś późniejszy zwolennik ekstre­mistów muzułmańskich, którego głos “Allah Akbar” pewnie zdążyłby jeszcze pojawić się w ostatnich sekundach lotu, a w wewnętrznej kieszeni jego garnituru zapewne spoczywałby nienaruszony, irański paszport.

Udaremniono to 30 kilo­metrów przed celem.

Do akcji wysłano nie jedną, jak zazwyczaj, lecz dwie pary dyżurne. W takich lotach na ogół bierze udział jedna para myśliwców. Jeden z nich leci lekko z boku i przodu przechwytywanego samolotu, starając się przekazać sygnały przechwy­tywanej załodze. Drugi leci lekko z boku, z tyłu, gotów do oddania strzału. Tu wysłano dwie pary maszyn, a więc waga zagadnienia była poważna i nie można było pozwolić na to, że nagle jeden uzbrojony samolot nie będzie mógł z róż­nych przyczyn podołać zadaniu. Wiemy też, że w pobliżu znajdował się myśli­wiec włoskich sił zbrojnych, którego pilot obserwował całe zdarzenie, a zapewne również je filmował. W tym samym rejonie pojawiła się też wojskowa maszyna USA.

Czy było to rutynowe działanie? Alarm Przechwytujący wyszedł od służb kontroli ruchu już o 10:35, choć w późniejszych enuncjacjach prasowych mówi się o 10:45, jako chwili ogłoszenia stanu niebezpieczeństwa! Od dolotu do air­busa piloci wojskowi mieli zaledwie kilka minut, by zorientować się, że załoga nie powróci do czynności lotniczych, widząc obu pilotów leżących nienaturalnie w kokpicie. Przekazali taką wiadomość na dół, do sztabu, a tam ktoś zdecydo­wanie mądry, doświadczony i przewidujący, wydał rozkaz – zestrzelić. Wiedział już bowiem, że omdlenie załogi nie jest przypadkowe, a samolot zmierza w akcji sabotażowej na ich największe dobro w tym rejonie świata. A może mieli wcze­śniejsze przecieki, przecież służby francuskie słyną ze skuteczności i to również w świecie muzułmańskim. Może ktoś zdecydowanie bardziej nie lubił planistów tej operacji, aniżeli samych Francuzów?

I tu do akcji wszedł ten czwarty Mirage, który oddał strzał w kierunku airbusa, czym zakończył żywot zarówno jego, jak i lecących w nim niewinnych ludzi. Lot maszyny Germanwings zakończył się o 10:41, czyli sześć minut od chwili poderwania myśliwców do akcji. Dolot, oce­na sytuacji, oczekiwanie na decyzję, wykonanie rozkazu. Sześć minut!

Nawiasem mówiąc, tak to powinno wyglądać w USA 11 września 2001 roku, gdyby wojsko miało rzeczywiście bronić wówczas Ameryki. Później, jako że Mirage pozostał bez przynajmniej jednego pocisku, pilot dostał zapewne polecenie udania się na lotnisko wojskowe, na którym nikt nie zadawał mu pytań o jego zajęcia popołu­dniowe tego dnia i braki w uzbrojeniu maszyny. Trzy pozostałe myśliwce, nieska­żone bezpośrednim wykonaniem wyroku powróciły do bazy, gdzie piloci, o ile byliby zwolnieni z tajemnicy wojskowej, mogliby opowiadać o swoich czystych intencjach i próbach powstrzymania potencjalnego samobójcy, które spełzły na niczym, bo samolot Airbus 320-211, o znakach rejestracyjnych D-AIX i tak się rozbił o górski grzbiet pomiędzy malowniczymi wioskami Digne-les-Bains i Barcelonnette.

Najwcześniej, na zboczu góry o wysokości 2000 metrów, pojawiły się ekipy dochodzeniowe Francji, logicznie przejmując na swoim terenie rejon tragedii. Państwo to, będąc najważniejszym udziałowcem koncernu Airbus miało do tego największe umocowanie prawne. Na, w miarę trudno dostępnym miejscu, po­jawiła się natychmiast komisja, której członkowie szukając rozpaczliwie nie­szczęsnych skrzynek budowali już własną wersję wydarzeń.

Uderzenie w zaporę i zniszczenie tysięcy kilometrów kwadratowych terenów, które by znalazły się pod wodą, zastój w produkcji prądu, brak źródła wody pitnej dla ogromnej czę­ści kraju, gigantyczne odszkodowania dla odbiorców energii elektrycznej, mo­gło sparaliżować poważnie i na długo nie tylko ten rejon Francji, ale i rządowe ośrodki decyzyjne w państwie. Dlatego, podejmując właściwą, z punktu widze­nia prowadzenia wojny taktykę, a był to akt wojny, musieli… zacierać ślady. Wiedzieli, że samolot latał dla Germanwings przez 11 lat, później przez blisko 10 lat w barwach Lufthansy, a od 31 stycznia 2014 roku ponownie wrócił w bar­wy Germanwings. Nie wiem, czy francuskie siły wojskowe, kontrwywiadowcze i inne, miały świadomość, co rozgrywa się na ich niebie, ale sądzę, że decydenci w sposób sprawny i bezbłędny zrozumieli to i podjęli jedynie słuszną decyzję.

Podejrzewając, że Niemcy mogą o sprawie wiedzieć więcej, poprosili ich w spo­sób nie uwzględniający odmowy, o współpracę przy wyjaśnianiu sprawy i już od tej pory dochodzenie ruszyło szybkim tempem. Wiadomo, że na miejscu tragedii, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej po żadnym innym wypadku, obok prezydenta Francji pojawiła się kanclerz Niemiec i premier Włoch.

Możliwe, że dopiero wówczas zrozumieli, że za tym aktem wojny nie stoją “terroryści” z państwa re­prezentowanego przez żadne z nich. Może dymiące zgliszcza przemówiły do ich umysłów i doszli do wniosku, że to nie atak na Francję, ani na Niemcy, ale na Europę? Że oto realizuje się kolejny mocarstwowy reset na arenie świata? I może wtedy właśnie podjęli grę przeciw wspólnemu wrogowi, tak silnemu, że lepiej nie wymawiać jego imienia? I zacząć wielką improwizację.

Już po godzinie wiadome było, nie tylko kto zawinił, ale też poznano jego przeszłość, choroby, karty medyczne, upodobanie do nie najgrzeczniejszych stron internetowych i bardzo słabą kondycję psychofizyczną. Z czasem odnaleziono 50 danych o leczeniu się samobójcy, co samo w sobie zakrawa nie tylko na nie­wiedzę, w jakich warunkach odbywa się weryfikacja do tego zawodu, ale i aro­gancję podniesioną do potęgi.

Błyskawicznie ustalono, że kapitan wyszedł do toalety, bo wskazuje na to zarówno rejestr zamka drzwi, jak i zapis odgłosów z kabiny pilotów. Jeżeli chodzi o zareje­strowane na skrzynce otwarcie drzwi i ich późniejsze nieodwracalne zamknięcie, to wytłumaczenie może być zupełnie prozaiczne. Otóż kapitan wyszedł rzekomo wkrótce po osiągnięciu przez samolot poziomu przelotowego. Wiemy jednak, że kiedy maszyna zajęła poziom 380, była dokładnie godzina 10:30. Wtedy też kon­troler ruchu lotniczego wydał załodze zezwolenie na lot bezpośrednio na punkt nawigacyjny IRMAR, kierując ich tym samym na północny kurs prowadzący do lotniska docelowego. Nie kto inny, a właśnie kapitan Patrick Sonderheimer po­twierdził odebranie tego polecenia.

Tymczasem wmawia się nam, że w ciągu tej samej minuty, kapitan zdążył wprowadzić poprawki do systemu autopilota, prze­kazać stery drugiemu pilotowi, odpiąć pasy, przecisnąć się między fotelami, dojść do drzwi, otworzyć je, wyjść, zamknąć drzwi za sobą i dostać się do toalety. To wszystko nie mogło zdarzyć się w przeciągu tej jednej minuty! A wiemy, że już o 10:31 samolot rozpoczął zniżanie, którego nie przerwał aż do tragicznego finału. Kapitan odczułby je od razu, a to kazałoby mu zawrócić natychmiast.

Tymczasem jego skazana na porażkę walka o ponowne dostanie się do kokpitu rozpoczęła się, według ekspertów, dopiero po kilku minutach, po tym, kiedy spokojnie opuścił toaletę, a jego zaniepokojenie wzbudziło dopiero to, że nie może dostać się na swoje miejsce. No, totalny absurd. Drzwi musiały więc zostać otwarte wcześniej i bardzo ciekaw jestem zapisu tego konkretnego momentu. Może jeszcze kiedyś do niego dotrzemy?

Moim zdaniem, o ile zapis ten w ogóle miał miejsce, drzwi mogły zostać otwarte dla stewardessy, która zwyczajnie przyniosła załodze napo­je tak, jak ma to miejsce w tysiącach lotów każdego dnia. Po tym, kiedy samolot osiągnie poziom przelotowy, w większości znanych mi linii lotniczych świata, obsługa lotu przynosi pilotom kawę, soki, jakieś przekąski i dowiaduje się od kapitana o tym wszystkim, co może być dla niej lub pasażerów istotne podczas dalszej podróży. I to tłumaczy bez zbędnych teorii spiskowych otwarcie, a chwilę potem zamknięcie drzwi. Mogło to nastąpić między 10:27 i 10:30.

Natychmiast po obraniu nowego kursu, kiedy wiadomo było, że samolot leci na poziomie prze­lotowym i we właściwym kierunku, załodze zaaplikowano gaz usypiający. Do drzwi dobijały się zapewne stewardessy, przerażone schodzeniem maszyny. One wiedziały, że samolot osiągnął właśnie poziom przelotowy i przez dłuższy czas nie powinien był się zniżać. Wiedziały z doświadczenia w lotach na tej trasie, ale i od załogi, której chwilę wcześniej mogły podawać kawę i przekąski.

Natomiast, jeśli chodzi o te odgłosy z kabiny pilotów, to wyjaśnienia ekspertów brzmią co najmniej niedorzecznie. Otóż, jeśli załoga postępowała zgodnie z ogól­nie obowiązującymi przepisami, a nie powinniśmy zakładać, że w niemieckiej li­nii pozwolono sobie na odstępstwo od tej reguły, to przed wyjściem jednego z pi­lotów, o ile samolot znajduje się na lub powyżej poziomu 250 (ówczesny poziom lotu 380 – przyp. smk), pozostający w kabinie musi założyć maskę tlenową.

Nie podejrzewam kapitana z dziesięcioletnim stażem w barwach niezwykle restryk­cyjnej linii, jaką jest Lufthansa i nalotem sześciu tysięcy godzin, by mógł wyjść nie upewniając się, że jego o wiele młodszy kolega to uczynił. Piszę kolega, ale w tej, nie stałej, na bieżąco kompletowanej załodze, pilot Lubitz był dla niego obcym, niedoświadczonym młodzikiem, wobec którego tym bardziej należało stosować zasady, a otrzaskany z życiem i wylatany kapitan był z pewnością zdy­scyplinowanym, przez lata dbającym o swych pasażerów starym wygą, mającym w perspektywie wizję spokojnej emerytury w otoczeniu dzieci i wnuków.

Pomijam fakt, że do wspominanej wcześniej, niebywale obfitej w wydarzenia minuty, musiałby dojść czas niezbędny dla dokonania tej czynności, co w ogóle kładzie na łopatki tamtą wersję. A pilotowi maska potrzebna jest z oczywistego powodu. Gdyby nastąpiła gwałtowna dehermetyzacja kokpitu, pilot musi mieć szansę na opanowanie sytuacji, alarmowe zniżanie poniżej poziomu setnego, gdzie powraca szansa na przeżycie oraz łączność z kontrolą ruchu. W zależno­ści od wysokości i prędkości zniżania dopuszczalny dla zdrowia i życia czas pozostawania bez tlenu jest różny, ale w ekstremalnych przypadkach decydo­wać mogą sekundy.

Ażeby pilot mógł porozumiewać się w takiej sytuacji zarówno z kontrolą ruchu, koordynatorem swojej linii lotniczej, a przede wszystkim z drugim pilotem, jeśli jest on obok, maska ma wbudowany mikrofon. Nie jest on jednak włączony na stałe, bo wówczas słyszalny by był przez cały czas oddech człowieka, który ją założył, co przesładzałoby załodze w komunikacji. Dlatego mikrofon urucha­miany jest tylko wówczas, kiedy pilot chce z niego skorzystać.

I tu mamy kolej­ną niezgodność z oficjalną wersją, według której na nagraniu z kokpitu słychać rzekomo oddech Lubitza. I nie to nawet jest najistotniejsze, że jest on do samego końca równy i miarowy, nie wskazujący na jakiekolwiek podniecenie sytuacją, ale to, iż w ogóle został nagrany. Albowiem dźwięk z tego mikrofonu nie jest emitowany na kabinę!

Jeśliby przyjąć natomiast tezę, że po domniemanym wyjściu kapitana Lubitz ma­skę zdjął, wiedząc, że i tak rozbije za chwilę samolot, to wówczas oddech nie zostałby nagrany przez system nagrywania kokpitu, ponieważ jego mikrofony nie są tak czułe, jak ten w masce. W kabinie załogi nie panuje przecież bezwzględna cisza, ona “żyje”, cały czas słychać szum, pracę urządzeń, radio, dzwonki, nie­raz dźwięk syreny. A w tej konkretnej sytuacji tych dźwięków musiało z każdą chwilą przybywać. Załączały się wszystkie zabezpieczenia i to w zdublowanych konfiguracjach, hałas narastał. Oddech, zwłaszcza równy, cichy i spokojny, nie ma szans na nagranie w takim środowisku.

Wystarczy sięgnąć po nagrania z 9/11, spreparowane oczywiście, ale jednak profesjonalnie. Tam z trudem rozróżniane były poszczególne słowa wykrzykiwane przez “porywacza“, o jego oddechu nikt nawet nie pomyślał. Dlatego nie wierzę w całą tę historię z maską na twarzy pilota i nagranym oddechem. Żadnych masek nie było, a gaz podano na cały kokpit. w wyniku czego obaj piloci usnęli. Pozyskanie nagrania równomiernego oddechu jest banalnie proste, a ponadto nie trzeba się trudzić z jego fałszowaniem. Nikt nigdy nie udowodni, że ten zapis pochodził od rzeko­mego samobójcy. I w ten oto prosty sposób doszliśmy do momentu, w którym nasi eksperci podali rodzinom ofiar, międzynarodowej opinii publicznej i firmom ubezpieczeniowym prezent na tacy. Ten prezent okazał się głową pilota Lubitza.

Takiego tempa nie powstydziłby się ani Bush w roku 2001, ani “nasi” sadzając na stolec następcę prezydenta o 14:00 po zmarłym w wypadku Lechu Kaczyń­skim, zanim znaleziono jego ciało około 17. Takich dożyliśmy czasów, na wła­sną prośbę w dużej mierze. I wykorzystują to ci, którzy od wielu już lat wiedzą, że najbardziej skutecznym i jednocześnie przerażającym dla zwykłych obywa­teli aktem terroru, jest zniszczenie samolotu. Zrozumieli to 11 września 2001 roku w USA. Zrozumiały to tysiące rodzin zabitych tego dnia, które musiały być wstrząśnięte, wręcz przerażone, podobnie, jak przerażeni musieli być obroń­cy twierdz obleganych przez nie znających litości, żądnych łupów najeźdźców stosujących najwymyślniejsze machiny burzące i zapalające setki lat temu.

Nic dziwnego w dzisiejszych czasach, w których transport lotniczy jest jedynym, pra­wie monopolistycznym w wielu regionach świata, środkiem transportu. Ogrom zniszczeń, wszyscy świadkowie zabici, brak jakichkolwiek śladów, wyjaśniania trwające trzy, cztery lub pięć lat. Gwarancje w zacieraniu śladów, seryjne samo­bójstwa tych, którzy nie do końca pojęli, jaki był celowego przesłania. Ogromne odszkodowania.

I otwierające się przed sprawcami niesamowite wręcz możliwo­ści na wiele dekad biznesu, nie obarczone sumieniem, które to pojęcie w ogóle nie funkcjonuje w ich słowniku, a jeżeli już, to w zakresie dbałości o poszerzanie wpływów, już nie w skali lokalnej, krajowej, a kontynentalnej. Oni przenoszą swoje aktywa do dawno wykupionych miejsc tak tajnych, odciętych od świa­ta i pilnowanych prywatnymi armiami zwyrodnialców gotowych dla kolejnego mieszka z brzęczącymi srebrnikami, poderżnąć gardło dziecku na oczach jego rodziców.

Zaszufladkowano do kategorii O Świat | Otagowano

Już w styczniu 2020, «wtajemniczeni» wiedzieli, że WHO wybrała Włochy na kraj pilotujący lockdown’y

Już w styczniu 2020, «wtajemniczeni» wiedzieli, że WHO wybrała Włochy na kraj pilotujący lockdown’y

Date: 12 Maggio 2023Author: Uczta Baltazara 0 Commenti

FOTO: Roberto Speranza: Włoski minister zdrowia w epoce Covida

«Wszystko to zgadza się z anonimową wskazówką giełdową opublikowaną 30 stycznia 2020 roku – tego samego dnia, kiedy potwierdzono pierwsze przypadki Covida we Włoszech – przez kogoś, kto powiedział, że ma przyjaciół i rodzinę w CDC i WHO i że WHO planuje rozpocząć odtwarzanie odpowiedzi Chin w całym zachodnim świecie – zaczynając od zamknięcia miast włoskich…. WHO już mówi o tym, jak bardzo “problematyczne” będzie modelowanie chińskiej reakcji w krajach zachodnich, a pierwszym krajem, w którym chcą to wypróbować, są Włochy. Jeśli rozpocznie się duża epidemia w dużym włoskim mieście – chcą pracować poprzez włoskie władze i światowe organizacje zdrowia, aby rozpocząć zamykanie włoskich miast – podczas daremnej próby spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa – przynajmniej do czasu, gdy będą w stanie opracować i dystrybuować szczepionki, co z kolei wskazuje na to, gdzie należy zacząć inwestować…»

Infekcja, nawet tak śmiertelna jak rak, często zaczyna się od pojedynczej rany. Przez tę ranę patogen dostaje się do organizmu za pośrednictwem pojedynczej komórki, gdzie patologicznie replikuje się i deprawuje te, które go otaczają, aż w końcu pochłania całego gospodarza.

Totalitaryzm rozwija się podobnie do infekcji. A w 2020 roku totalitaryzm znalazł swoją ranę w wolnym świecie za pośrednictwem Lombardii we Włoszech. A dokładniej, za pośrednictwem włoskiego ministra zdrowia Roberto Speranzy, na którego polecenie 50 000 mieszkańców na terenie lombardzkiej prowincji Lodi zostało objętych blokadą 21 lutego 2020 roku, co było pierwszą blokadą we współczesnym świecie zachodnim. W ciągu kilku tygodni zamknięcie rozprzestrzeniło się na miasta w całych Włoszech, aż do momentu, gdy cały naród został zamknięty 9 marca. Do kwietnia 2020 roku ponad połowa światowej populacji – około 3,9 miliarda ludzi – została zamknięta. https://en.wikipedia.org/wiki/Roberto_Speranza

Blokady te były bezprecedensowe w świecie zachodnim i nie będące częścią planu pandemicznego żadnego demokratycznego kraju przed blokadą Wuhan w Chinach dokonaną przez Xi Jinpinga. Nie udało im się znacząco spowolnić rozprzestrzeniania się koronawirusa i zabiły dziesiątki tysięcy młodych ludzi w każdym kraju, w którym je wypróbowano, w tym we Włoszech. https://www.michaelpsenger.com/p/lockdowns-killed-over-170000-americans

Co gorsza, urzędnicy, którzy kierowali reakcją na Covid w kilku głównych krajach, zeznali, że przyjęcie przez Włochy polityki blokady Chin było jednym z najważniejszych wydarzeń prowadzących do ich własnego nałożenia blokad. Jak napisała koordynatorka reakcji na koronawirusy z Białego Domu, Deborah Birx, w swojej dziwacznie samoobciążającej książce: https://www.michaelpsenger.com/p/deborah-birxs-silent-invasion-a-guide

«Pracowaliśmy jednocześnie nad opracowaniem wytycznych dotyczących spłaszczania krzywej, które miałam nadzieję przedstawić wiceprezydentowi pod koniec tygodnia. Uzyskanie poparcia dla prostych środków łagodzących, które każdy Amerykanin mógł podjąć, było zaledwie pierwszym krokiem prowadzącym do dłuższych i bardziej agresywnych interwencji. Musieliśmy sprawić, by były one akceptowalne dla administracji, unikając oczywistego wyglądu pełnej blokady Włoch. Jednocześnie środki te musiały być skuteczne w spowalnianiu rozprzestrzeniania się choroby, co oznaczało jak najdokładniejsze dopasowanie do tego, co zrobiły Włochy».

Podobnie jest w przypadku słów profesora Imperial College, Neila Fergusona, architekta szalenie niedokładnych modeli Covid, które skłoniły do blokad w całym wolnym świecie:

«To komunistyczne państwo jednopartyjne, mówiliśmy. W Europie nie mogło nam to ujść na sucho, myśleliśmy… A potem Włochy to zrobiły. I zrozumieliśmy, że możemy».

Ocena Fergusona jest podwójnie paradoksalna, ponieważ to właśnie badanie prowadzone częściowo przez Fergusona i jego zespół w Imperial College – które wskazywały na to, że zablokowanie przez Speranzę miasta Vo’ we Włoszech 22 lutego 2020 roku było skuteczne, doprowadziło do zablokowania całych Włoch 9 marca. https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.04.17.20053157v1. Wniosek z jego badania był oczywiście bzdurny – mamy teraz dowód, że wskaźnik infekcji Covid był w spadku na długo przed rozpoczęciem blokad w każdym demokratycznym kraju, w tym w Lombardii i w Vo’, we Włoszech. Ferguson uzasadnił zamknięcie Wielkiej Brytanii na podstawie zamknięcia Włoch, które z kolei zostało uzasadnione fałszywym badaniem przeprowadzonym częściowo przez samego Fergusona.

Dlatego niezwykle ważne jest, abyśmy zrozumieli, co doprowadziło do decyzji Speranzy o zarządzeniu tych początkowych blokad w Lombardii i w Vo’ we Włoszech.

W październiku 2020 roku Speranza opublikował książkę zatytułowaną «Dlaczego wyzdrowiejemy: Od najtrudniejszych dni do nowej idei zdrowia». Wkrótce po opublikowaniu, książka została pospiesznie wycofana ze księgarni. Powodem było to, że Włochy doświadczały drugiej fali Covid, ale po przeczytaniu książki staje się jasne, że Speranza, który podpisał pierwszy nakaz zamknięcia w zachodnim świecie, zdradzal żenujący brak troski o samego Covida i znacznie większą troskę o to, w jaki sposób odpowiedź na infekcję może być wykorzystana do wdrożenia skrajnie lewicowych reform politycznych w całych Włoszech. Jak stwierdza w jednym z wymownych fragmentów książki:

«Jestem przekonany, że mamy niepowtarzalną okazję do umocnienia nowej idei lewicy… Wierzę, że po tylu latach biegu pod wiatr istnieje możliwość odtworzenia hegemonii kulturowej na nowych podstawach».

Analogicznie, Speranza stwierdza, że podstawowym wnioskiem płynącym z Covida jest konieczność wzmocnienia WHO; minister zwrócił się także z prośbą o uniemożliwienie Stanom Zjednoczonym opuszczenia WHO.

«W połowie lipca napisałem list do Jensa Spahna, niemieckiego ministra zdrowia i przewodniczącego Rady Ministrów Zdrowia, oraz do Stelli Kyriakides, prosząc o inicjatywę na szczeblu europejskim, aby zapobiec opuszczeniu WHO przez Stany Zjednoczone, co obecnie zaplanowano na 2 lipca 2021 roku. L: WHO ma fundamentalne znaczenie: należy jej bronić, poprawiać ją, wzmacniać, reformować, zaczynając od zasad przejrzystości i autonomii».

Natomiast w całej 229-stronicowej książce Speranza ani razu nie wyraża krytyki wobec Chin, posuwając się jedynie do przyznania, że Chiny mają “bardzo odmienny model kulturowy, polityczny i instytucjonalny”, opowiadając się jednocześnie za zacieśnieniem więzi z Chinami.

«Chiny są wielkim protagonistą czasów, w których żyjemy i jestem przekonany, że przed Europą otwiera się ważna przestrzeń polityczna jako przegub pomiędzy nową potęgą azjatycką a Stanami Zjednoczonymi».

Speranza jest liderem nowo powstałej włoskiej partii politycznej Articolo Uno, https://it.wikipedia.org/wiki/Articolo_Uno_(partito_politico) założonej przez byłego premiera Włoch – Massimo D’Alemę, pierwszego znanego byłego członka partii komunistycznej, który został premierem kraju NATO. D’Alema pełnił funkcję honorowego przewodniczącego Silk Road Cities Alliance, chińskiej organizacji państwowej.

W swej książce, Roberto Speranza wyraźnie zaznacza, że w momencie, gdy zarządził pierwszą w wolnym świecie blokadę w Lombardii we Włoszech, był świadomy, że kopiuje politykę, którą prowadziły wyłącznie Chiny, i że będzie to ograniczenie podstawowych praw konstytucyjnych obywateli.

«Postęp zakażeń w rejonie Lodi, a także w Wenecji Euganejskiej wymaga od nas “zamknięcia” obszarów, które nie są małe, co z konieczności uniemożliwia ponad 50 tysiącom osób wejście i wyjście z obszaru zamieszkania. Jest to środek o niepokojących konsekwencjach dla tkanki gospodarczej i społecznej, ale także o przerażającym oddziaływaniu symbolicznym. Ograniczenie swobody przemieszczania się obywateli, wysłanie wojska w celu sprawdzenia, czy zamknięcia są przestrzegane. Czy ochrona prawa do zdrowia, uznanego w art. 32 konstytucji, może skłonić nas do ograniczenia innych praw podstawowych gwarantowanych przez konstytucję? I czy wtedy tego typu interwencja rzeczywiście zadziała, by powstrzymać infekcję? Żaden inny kraj zachodni nie doświadczył jeszcze tego wirusa i strategii zarządzania, których on wymaga. Jedynym precedensem, na który możemy spojrzeć, są Chiny, których model kulturowy, polityczny i instytucjonalny bardzo różni się od naszego. We Włoszech, jak wszyscy powtarzają od tygodni, niemożliwe jest zrobienie tego, co zrobiły Chiny. Ale co, jeśli okaże się to konieczne?»

Zanim Speranza nakazał pierwsze blokady w świecie zachodnim, odegrał on we Włoszech rolę wczesnego alarmisty w kwestii Covida – podobną do tej, jaką w Stanach Zjednoczonych odegrał zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Matt Pottingerbiegle władający językiem mandaryńskim agent wywiadu, który od stycznia 2020 roku samodzielnie zaostrzył alarm w Białym Domu, opowiedział się za szeroko zakrojonymi sankcjami opartymi na jego własnych źródłach informacyjnych w Chinach i wyznaczył Deborah Birx do zorganizowania blokad w całych Stanach Zjednoczonych.

Matthew Forbes Pottinger (ur. 1973) to amerykański były dziennikarz i oficer Korpusu Piechoty Morskiej USA, który pełnił funkcję zastępcy doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych od 22 września 2019 r. do 7 stycznia 2021 r.[2]. W 2014 roku Pottinger poślubił dr Yen Duong, wirusologa, która wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych jako dziecko po tym, jak wraz z rodziną uciekła z Wietnamu po wojnie wietnamskiej.

https://en.wikipedia.org/wiki/Matthew_Pottinger https://www.michaelpsenger.com/p/matt-pottinger-the-intelligence-agent

Podobnie jak Pottinger, który zorganizował pierwsze spotkania Białego Domu w sprawie koronawirusa w połowie stycznia 2020 roku, Speranza zorganizował pierwsze włoskie spotkania grupy zadaniowej ds. koronawirusa mniej więcej w tym samym czasiezanim jeszcze w świecie zachodnim pojawiły się jakiekolwiek potwierdzone przypadki. Podobnie jak spotkania Pottingera, spotkania Speranzy dotyczące koronawirusów odbywały się codziennie. I podobnie jak Pottinger, Speranza twierdzi, że zainspirowała go do tego reakcja, jaką zaobserwował w Chinach. Minister pisze:

«Giovanna Botteri (ówczesna włoska korespondentka RAI w Pekinie) informuje włoską opinię publiczną. Jej aktualizacje z Pekinu są częste i punktualne. Kilkudziesięciu sekundowe relacje, które jednak oddają surrealistyczną sytuację. Szturmowane szpitale, nowe tymczasowe obiekty służby zdrowia organizowane w ciągu kilku tygodni, kontrole gorączki w każdym zakątku kraju. A potem blokada i kwarantanna: ogromne miasta, z milionami mieszkańców, zamknięte z całkowitym uniemożliwieniem aktywności i zakazem wychodzenia z domu. Patrzę na te zdjęcia i myślę, że na Zachodzie nie dałoby się w ten sposób zarządzać kryzysem. Ale pozostaje nam mieć nadzieję, że nie będzie to konieczne…»

«I właśnie z tą myślą 12 stycznia powołałem po raz pierwszy grupę zadaniową do spraw koronawirusa. Natychmiast konsultuję się z głównymi włoskimi naukowcami, zdając sobie sprawę z przywileju, jaki daje mi ta możliwość. Badania naukowe, matematyka, są dla mnie podstawowym elementem siły ludzkości. Jako zagorzały racjonalista, mam prawdziwą wiarę w naukę… Grupa zadaniowa będzie się spotykać, w mojej obecności, codziennie o 9 rano, czasem wcześniej, bez wyjątku, do czasu, gdy zacznie działać Komitet Techniczno-Naukowy (CTS)».

Podobnie jak Pottinger, pod koniec stycznia 2020 roku Speranza zaczął podnosić alarm na temat koronawirusa w najwyższych siedzibach włoskiej władzy politycznej.

«29 stycznia po raz pierwszy mówię Parlamentowi, że w tej grze kraj musi być zjednoczony. Nie ma już większości ani opozycji. Są Włosi, jest ogromny problem, który im zagraża i są instytucje, które muszą bronić swoich obywateli. Na koniec mojego sprawozdania dla Parlamentu biorę telefon i osobiście dzwonię do trzech liderów opozycji: Silvio Berlusconiego, Giorgi Meloni i Matteo Salviniego».

Mniej więcej w tym samym czasie Speranza zaczął również podnosić alarm w Europejskim Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób – European Centre for Disease Prevention and Control.

«Nawet jeśli ECDC uważa, że ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w Europie jest niskie, po kilku nieformalnych i osobistych prośbach skierowanych do komisarza europejskiego Stelli Kyriakides i ministra zdrowia Chorwacji – która sprawuje rotacyjną prezydencję w UE – decyduję się na złożenie formalnego wniosku, w imieniu rządu włoskiego, o zwołanie Rady Europejskiej wszystkich ministrów zdrowia...

Ale mam wrażenie, że nasza spójność szwankuje, że poziom alertu w sprawie wirusa jest zbyt niski, a mechanizmy funkcjonowania wspólnych instytucji są zbyt słabe, by można je było skutecznie uruchomić w sytuacji kryzysowej. W tych godzinach potrzebne jest pilne spotkanie ministrów zdrowia».

Następnego dnia, 30 stycznia 2020 roku, premier Conte ogłosił pierwsze dwa potwierdzone przypadki Covid we Włoszech i natychmiast ogłosił stan wyjątkowy, “umożliwiając rządowi szybkie ograniczenie biurokracji w razie potrzeby.”

Kiedy Speranza zarządził lockdown Lombardii, stwierdził podczas konferencji prasowej, że zdaje sobie sprawę z tego, iż podjął działania o konsekwencjach nie tylko dla Włoch, ale i dla całego świata.

«Wydaje mi się to dość oczywistym faktem: działania wdrożone przez Włochy są na najwyższym poziomie w Europie, ale prawdopodobnie także na świecie».

Wszystko to zgadza się z anonimową wskazówką giełdową opublikowaną 30 stycznia 2020 roku – tego samego dnia, kiedy potwierdzono pierwsze przypadki Covida we Włoszechprzez kogoś, kto powiedział, że ma przyjaciół i rodzinę w CDC i WHO i że WHO planuje rozpocząć odtwarzanie odpowiedzi Chin w całym zachodnim świecie – zaczynając od zamknięcia miast włoskich.

«WHO już mówi o tym, jak bardzo “problematyczne” będzie modelowanie chińskiej reakcji w krajach zachodnich, a pierwszym krajem, w którym chcą to wypróbować, są Włochy. Jeśli rozpocznie się duża epidemia w dużym włoskim mieście, chcą pracować poprzez włoskie władze i światowe organizacje zdrowia, aby rozpocząć zamykanie włoskich miast podczas daremnej próby spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa – przynajmniej do czasu, gdy będą w stanie opracować i dystrybuować szczepionki, co z kolei wskazuje na to, gdzie należy zacząć inwestować». https://archive.4plebs.org/pol/thread/241674007/ https://www.michaelpsenger.com/p/how-covid-lockdowns-came-to-italy

Mimo że blokady nie miały precedensu w świecie zachodnim, wskazówka ta okazała się niemal doskonałą zapowiedzią późniejszych wydarzeń.

W istocie, grupa zadaniowa Speranzy zajmująca się koronawirusami już wcześniej zleciła przeprowadzenie badania na temat możliwych scenariuszy rozwoju epidemii Covida. Badanie to, wykorzystujące dane z Chin, zostało przedstawione włoskiemu Komitetowi Techniczno-Naukowemu ds. Koronawirusów 12 lutego 2020 roku, a jego autorem był Stefano Merler z Fondazione Bruno Kessler (FBK). https://magazine.fbk.eu/it/spotlight/stefano-merler/ https://www.salute.gov.it/imgs/C_17_notizie_4647_2_file.pdf

FBK i Merler zostali pozytywnie zacytowani przez Billa Gatesa, drugiego co do wielkości fundatora WHO, na Światowym Forum Ekonomicznym w 2017 roku po tym, jak Merler i FBK pracowali z Gatesem nad odpowiedzią na Ebolę https://magazine.fbk.eu/it/news/bill-gates-cita-i-dati-di-uno-studio-fbk-al-world-economic-forum-2017/. Fakt, że badanie Merlera istniało, był utrzymywany w tajemnicy i nie został publicznie ujawniony aż kilka miesięcy później. Z tego powodu zostało ono nazwane przez włoskie partie opozycyjne “tajnym studium”. https://www.rai.it/dl/doc/1604414373290_virus_segreti_stato_report.pdf

https://youtube.com/watch?v=3kLZLTtMYTQ%3Fversion%3D3%26rel%3D1%26showsearch%3D0%26showinfo%3D1%26iv_load_policy%3D1%26fs%3D1%26hl%3Dit%26autohide%3D2%26wmode%3Dtransparent

“Tajne badanie” Merlera nigdy nie zostało publicznie ujawnione, ale Merler opublikował dwa dodatkowe artykuły w czasopiśmach naukowych w roku 2020 wraz z kilkoma chińskimi współautorami i finansowaniem ze strony chińskiego rządu, z których każdy miał rzekomo wykazać skuteczność blokad i niefarmakologicznych interwencji przeciwko koronawirusowi w Chinach. Pierwszy z artykułów Merlera we współpracy z chińskimi współautorami, finansowany częściowo przez chiński rząd, pojawił się w kwietniu 2020 roku i twierdził, że “już samo dystansowanie społeczne, jakie wdrożono w Chinach podczas epidemii, jest wystarczające do kontrolowania COVID-19“, w oparciu o dane dostarczone przez Chiny z Wuhan https://www.science.org/doi/full/10.1126/science.abb8001. Drugi z artykułów Merlera, również napisany razem z chińskimi współautorami, finansowany częściowo przez rząd chiński, pojawił się w lipcu 2020 roku i twierdził, że NPI (Non-pharmaceutical interventions) były skuteczne w kontrolowaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa w chińskich miastach poza Wuhanem, ponownie w oparciu o dane dostarczone przez Chiny https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1473309920302309.

Rozsądna osoba prawdopodobnie uznałaby, że dane wejściowe z Chin, na których Merler oparł wnioski w swoich artykułach w czasopiśmie, pochodzące z totalitarnego reżimu o znanej historii fabrykacji, są kłamstwami.

Czy to motywowany rozumowaniem wyreżyserowanym, finansowaniem go, czy czymś gorszym, Stefano Merler – główny autor nieujawnionego “tajnego badania” opartego na danych z Chin, które doprowadziło do pierwszej w wolnym świecie blokady w Lombardii we Włoszech – przez cały rok 2020 skutecznie prowadził operację prania propagandy na rzecz Chińskiej Partii Komunistycznej.

Chociaż tajne badania Merlera nigdy nie zostały publicznie ujawnione, później podzielił się on nimi prywatnie z La Repubblica, centrolewicową włoską gazetą. La Repubblica napisała jeden artykuł na temat badań, ale w życiu nie widziałem, żeby mainstreamowy artykuł tak dokładnie dziurawił pamięć. Nie tylko oryginalny link do artykułu nie działa, ale również archiwa internetowe nie funkcjonują, a artykuł nie pojawia się w Google. Na szczęście pewna strona internetowa skopiowała tekst artykułu. https://www.cinquantamila.it/storyTellerArticolo.php?storyId=5f4b8295d07d7

Covid musi być naprawdę niezłym wirusem, skoro uniemożliwił włoskiej gazecie zachowanie podstawowych standardów przechowywania danych online wobec jedynego artykułu, który napisali na temat kluczowego badania rządowego, udostępnionego im prywatnie. Oczywiście, jest to zgodne z wzorcem tajności i jawnej nieuczciwości, który obserwujemy ze strony rządów w całym zachodnim świecie od czasu pojawienia się koronawirusa.

W rzeczywistości, równolegle z tajnym studium Merlera, istniał również bardziej szczegółowy “tajny plan”, konkretnie zatytułowany “Plan operacyjny przygotowania i odpowiedzi na różne scenariusze możliwego rozwoju epidemii 2019-nCov”, którego żadne szczegóły nigdy nie zostały ujawnione. W grudniu 2020 r. partia opozycyjna poszła do sądu, aby zmusić do ujawnienia tajnego planu operacyjnego, ale Speranza nadal odmawiał jego wydania, uzasadniając, że nie był to “formalnie zatwierdzony plan pandemiczny.” https://www.ilgiornale.it/news/politica/piano-segreto-ora-c-data-x-governo-finisce-tribunale-1908807.html https://dinovalle.it/2021/01/20/speranza-il-piano-pandemico-anti-covid-non-ce-labbiamo/

Odmowa Speranzy ujawnienia tajnego planu operacyjnego jest interesująca, ponieważ na początku roku 2020, rząd Niemiec podobnie zlecił poufny plan operacyjny, uzyskany później dzięki serii wycieków whistleblowerów i wniosków FOIA, “oparty na ustaleniach naukowych zespołów ekspertów z Uniwersytetu w Bonn/University of Nottingham Ningbo Chinahttps://en.wikipedia.org/wiki/University_of_Nottingham_Ningbo_China – z których co najmniej jeden nie miał żadnego doświadczenia w zakresie chorób zakaźnych lub epidemiologii – zawierający “katalog środków” do wdrożenia przez niemieckie CDC. https://2020news.de/wp-content/uploads/2021/03/Strategiepapier-BMI-24.03.2020_online.pdf https://2020news.de/neuer-leak-die-umsetzung-des-panikpapiers/ https://clubderklarenworte.de/wp-content/uploads/2020/06/BMI-Dokument-incl.-Autoren.pdf https://web.archive.org/web/20201230034459/https://www.mcts.tum.de/en/people/maximilian-mayer/ https://www.tabletmag.com/sections/news/articles/masked-ball-cowardice

Przedstawiono w nim szczegółowo kroki zmierzające do wprowadzenia blokad, masowych testów i kwarantanny, wśród innych drakońskich środków. Dokument sugerował w szczególności “apele do ducha obywatelskiego”, w tym hasło “razem osobno”.

Spośród 210 stron uzyskanych przez FOIA e-maili prowadzących do publikacji niemieckiego planu operacyjnego, 118 zostało całkowicie zaciemnionych. E-maile zawierają częste dyskusje o Chinach, ale prawie wszystkie te odniesienia są niekompletne. Podany powód: “Może mieć negatywny wpływ na stosunki międzynarodowe”. https://threadreaderapp.com/thread/1358791154330980354.html

Jako że Roberto Speranza zdecydował, że w interesie narodu włoskiego nie leży poznanie treści tajnego planu operacyjnego Włoch, nie mamy możliwości dowiedzieć się, czy przypomina on tajny plan operacyjny Niemiec oparty na ustaleniach chińskich lobbystów, zawierający szczegółowe instrukcje dotyczące wdrażania blokad, masowych testów, miejsc kwarantanny i apelów do “ducha obywatelskiego“.

INFO: https://www.michaelpsenger.com/p/the-dragnet-in-lombardy-italy-patient

“Maseczki” [namordniki] powodują ok. 10-krotny wzrost CO2 we wdychanym powietrzu.

“Maseczki” [namordniki] powodują ok. 10-krotny wzrost CO2 we wdychanym powietrzu.

harm-caused-by-masks

Wciąż przybywa dowodów na to, że nakaz noszenia masek był prawdopodobnie najgorszą interwencją w zakresie zdrowia publicznego we współczesnej historii USA. Stwierdzając, że noszenie masek “prawdopodobnie czyni niewielką lub żadną różnicę” w zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusów, ostatni przegląd Cochrane podkreślił również, że “należy zwrócić większą uwagę na opisanie i określenie ilościowe szkód”, które mogą wynikać z noszenia masek.

Nowe badanie z Niemiec właśnie to robi i sugeruje, że nadmiar dwutlenku węgla wdychany przez osoby noszące maski może mieć znaczący zły wpływ na ich zdrowie – a w przypadku kobiet w ciąży, na zdrowie ich nienarodzonych dzieci.

Osoby noszące maski wdychają większe ilości powietrza, które [normalnie] powinno zostać wydalone z ich ciał i uwolnione na zewnątrz. “[Znaczny] wzrost CO2 występujący podczas noszenia maski jest naukowo udowodniony w wielu badaniach” – piszą niemieccy autorzy. “Świeże powietrze ma około 0,04% CO2”, zauważają, podczas gdy chroniczna ekspozycja przy poziomie CO2 0,3% jest “toksyczna”. Ile CO2 wdychają osoby noszące maski? Autorzy piszą, że “maski powodują chroniczne narażenie na dwutlenek węgla na poziomie 1,41-3,2% CO2 wdychanego powietrza w wiarygodnych eksperymentach na ludziach.”

==================

więcej w oryginale. MD.

Zwyrodniałe eksperymenty: Urodziły się dzieci „trzech osób” z in vitro.

Zwyrodniałe eksperymenty w Wielkiej Brytanii: Urodziły się dzieci „trzech osób” z in vitro

zwyrodniale-eksperymenty

Dobrowolna zwyrodniałość moralna i delirium eksperymentów para-medycznych na ludziach wkraczają właśnie w nowy etap. W Wielkiej Brytanii potwierdzono urodzenie już kilkorga dzieci, które powstały w wyniku zmieszania DNA trzech osób. Liberalne media, ogłaszające światu to nowe „osiągnięcie” nauki, zdają się nie dostrzegać żadnych moralnych kontrowersji w tego typu eksperymentach z udziałem „trójkątów”, chcących pozyskać dla siebie dzieci o „ulepszonej” genetyce. 

==================

O sprawie pisze dziennik „Guardian”, który opowiada swoim czytelnikom o „nowatorskich procedurach”, które posłużyły do zapłodnień in vitro przy użyciu DNA trzech osób. Jak głosi oficjalna narracja, tego typu eksperyment ma na celu „zapobieganie dziedziczeniu przez dzieci nieuleczalnych chorób”.

Metoda określona została jako „mitochondrialna terapia donacyjna” (MDT) i ma zapobiegać przekazywaniu w genach chorób mitochondrialnych, które są nieuleczalne i mogą być śmiertelne w ciągu kilku dni lub nawet godzin od urodzenia.

Owa „metoda” jest promowana przez „postępowych” naukowców jako jedyna możliwość uniknięcia chorób, które grożą rzekomo jednemu na 6000-6500 dzieci.

Sam fakt uczestniczenia trzech osób w takim eksperymencie tłumaczy jest tak, że rzekomo udział DNA dodatkowej osoby ma być znikomy i opiewać na 0,2 %.

Eksperymenty nad MDT były prowadzone w Wielkiej Brytanii przez lekarzy z Newcastle Fertility Centre, a w 2015 roku parlament umożliwił przeprowadzanie takich zabiegów. Wielka Brytania nie rozpoczęła ich od razu – w efekcie czego pierwsze na świecie dziecko urodzone przy zastosowaniu tej metody urodziło się w 2016 roku w Meksyku.

W roku 2017 wspomniana klinika z Newcastle jako jedyna w Wielkiej Brytanii uzyskała licencję na wykonywanie tzw. MDT. Zgody na przeprowadzanie zabiegu wydawane są indywidualnie przez organ regulacyjny o nazwie Human Fertilisation and Embryology Authority (HFEA), który do tej pory udzielił ich co najmniej 30.

Lekarze z kliniki w Newcastle nie ujawnili szczegółów narodzin z programu MDT ze względu na obawy, że informacje mogłyby naruszyć prywatność pacjentów. Ale w odpowiedzi na wniosek „Guardiana” na podstawie prawa do swobody informacji HEPA potwierdziła, że to tej pory w Wielkiej Brytanii urodziło się „mniej niż pięć” dzieci przy zastosowaniu MDT.

Źródło: PAP / Bartłomiej Niedziński, Londyn

Kryzys bankowy. Jest chciany, zostanie celowo zaostrzony… Cele.

Kryzys bankowy. Jest chciany, zostanie celowo zaostrzony… Cele.

Dni globalnego systemu finansowego, który USA narzuciły światu po II wojnie światowej, są policzone.

W celu uniknięcia galopującej inflacji aktywa nie mogą być wypłacane za pomocą konwencjonalnych pieniędzy, lecz jedynie w formie cyfrowego pieniądza banku centralnego”… [CBDC – Pieniądz cyfrowy banku centralnego]

Komentarz Ernsta Wolffa. https://apolut.net/us-bankenkrise-cbdcs-von-ernst-wolff/

Są trzy sprawy, które musisz wiedzieć, aby zrozumieć kryzys bankowy w USA:

1. Wchodzi on w ostatnią fazę istniejącego światowego systemu finansowego.

2.Jest głębszy i bardziej dotkliwy niż światowy kryzys finansowy z lat 2007/08 i

3. jest chciany, zostanie celowo zaostrzony i daje odpowiedzialnym za niego szansę na narzucenie nam wszystkim nowego systemu monetarnego.

Zacznijmy od punktu pierwszego, upadku naszego globalnego systemu finansowego:

Istniejący system jest utrzymywany przy życiu przez banki centralne, którym od czasu globalnego kryzysu finansowego 2007/08 doradza BlackRock.

Jednak mają tylko 2 sposoby, aby to zrobić: tworzenie pieniądza i obniżanie stóp procentowych. Ponieważ jedno i drugie w dłuższej perspektywie prowadzi do zniszczenia systemu, od 2015 roku podejmowane są próby odwrócenia tej tendencji i – począwszy od USA – stopniowo ograniczano podaż pieniądza i ponownie podnoszono stopy procentowe – początkowo bardzo ostrożnie.

W 2018 roku sprawcy stali się odważniejsi, czterokrotnie podnieśli stopy procentowe o 0,25 procent i tym samym wywołali katastrofę: w Boże Narodzenie 2018 roku giełdy na całym świecie odnotowały najostrzejszy spadek od 80 lat.

Oznacza to, że najpóźniej od początku 2019 roku jedno jest nieodwołalnie pewne: dni globalnego systemu finansowego, który USA narzuciły światu po II wojnie światowej, są policzone.

Wyciągnięto z tego wnioski: używany jest zupełnie nowy system monetarny oparty wyłącznie na cyfrowym pieniądzu banku centralnego. Jest to jednak rozwijane w dużej mierze za plecami opinii publicznej, ponieważ te nowe pieniądze to nie tylko środek płatniczy, ale także narzędzie dominacji, poddające nas wszystkich całkowitej kontroli banków centralnych i stojącej za nimi głównej siły, BlackRock , a tym samym oznacza koniec wszelkiej wolności finansowej i koniec wszelkiej demokracji.

Przejdźmy do punktu drugiego, głębokości i dotkliwości obecnego kryzysu bankowego w USA:

Podczas gdy globalny aparat medialny robi wszystko, co w jego mocy, aby bagatelizować skalę obecnego kryzysu, fakty mówią co innego: upadki banków Doliny Krzemowej, Signature i First Republic to drugie, trzecie i czwarte największe upadłości banków na świecie w historii finansowej USA. Aktywa tych trzech banków są wyższe niż aktywa 25 największych banków, które upadły podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 roku.

Fakt, że trzeba było ratować Credit Suisse, jeden z 30 systemowo ważnych banków sklasyfikowanych jako „zbyt duże, by upaść,” pokazuje, że nie mamy do czynienia z przemijającą burzą w sektorze finansowym, ale z pełnoprawnym huraganem.

Przechodząc do punktu trzeciego, celowego pogłębiania kryzysu:

Podwyżka głównej stopy procentowej do 5 – 5,25 proc., o której zdecydował w zeszłym tygodniu Fed, pokazuje, że kryzys bankowy jest celowo rozgrzewany i coraz więcej regionalnych banków w USA popada w tarapaty. To z kolei będzie napędzać proces koncentracji w sektorze bankowym i działać na korzyść dużych banków, takich jak JPMorgan, za którymi BlackRock i główny akcjonariusz BlackRock, Vanguard, stoją jako główni akcjonariusze.

Widzimy więc: wszystko, co się dzieje, odbywa się zasadniczo zgodnie ze scenariuszem, w którym wielcy zjadają małych. Ale to nie wszystko. Jest jeden szczegół, o którym prawie się nie słyszy, bo media i polityka po prostu go ignorują, a który może okazać się przełomowy:

We wszystkich ratowaniach banków zrezygnowano z bail-in, czyli ratowania banków pieniędzmi deponentów, które jest obecnie prawnie zakotwiczone w USA i Europie. Zamiast tego amerykańska firma ubezpieczeniowa FDIC (Federal Deposit Insurance Corporation) wypłaciła odszkodowania wszystkim deponentom powyżej gwarantowanej kwoty 250 000 USD, a także rozpoczęła publiczną dyskusję na temat zaprzestania ograniczania tej kwoty w przyszłości i pełnego gwarantowania depozytów.

Ta dyskusja, która najwyraźniej została wywołana w celu uspokojenia ludności, powinna sprawić, że nadstawisz uszu, ponieważ zasoby FDIC są ograniczone. Według jej ostatniego raportu kwartalnego z 15 kwietnia, pozostało jej tylko 128 miliardów dolarów, czyli za mało pieniędzy, by zagwarantować choćby 2% funduszy inwestorów w USA.

Jak zatem powinna zareagować FDIC, jeśli bankructw będzie więcej…?

Właściwie będzie miała 2 wyjścia:

Możliwość nr 1: Mogłaby otrzymać pieniądze od Departamentu Skarbu USA za pośrednictwem istniejącego mechanizmu awaryjnego, który Skarb Państwa musiałby uzyskać, emitując obligacje skarbowe do Fed. To jednak doprowadziłoby do ogromnego wzrostu inflacji, cofając politykę podwyżek stóp procentowych i polityki antyinflacyjnej Fed.

Istnieje jednak druga możliwość, o której nikt jeszcze nie mówi: amerykańskie władze finansowe mogłyby poinformować deponentów borykających się z trudnościami banków, że w celu uniknięcia galopującej inflacji ich aktywa nie mogą być im wypłacane za pomocą konwencjonalnych pieniędzy, lecz jedynie w formie cyfrowego pieniądza banku centralnego…

W ten sposób nowy pieniądz, którego większość społeczeństwa z pewnością nie przyjęłaby dobrowolnie w normalnych warunkach, mógłby zostać wprowadzony z jednej strony jako rodzaj środka pomocowego, nadając mu pozytywny wizerunek zbawiciela systemu, a z drugiej największego kryzysu bankowego wszechczasów, wykorzystują to również na swoją korzyść – zgodnie z mottem Winstona Churchilla „Nigdy nie pozwól, by dobry kryzys się zmarnował”.

Nadchodzące tygodnie pokażą nam, co zdecydował się zrobić cyfrowy kartel finansowy wokół BlackRock and Co. jako prawdziwy rozgrywający stojący za bankami centralnymi.

Tłumaczył : Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Oryginalny tekst ukazał się 9 maja 2023 roku na stronie https://apolut.net/us-bankenkrise-cbdcs-von-ernst-wolff/