Stan Missouri przeprowadził we wtorek w nocy, za pomocą zastrzyku, pierwszą w USA egzekucję osoby otwarcie transseksualnej. Amber McLaughlin został[-a] skazana na śmierć za zgwałcenie i zamordowanie w 2003 roku swojej byłej dziewczyny.
„Przepraszam za to, co zrobiłam. Jestem kochającą i troskliwą osobą” – przekonywała w pisemnym oświadczeniu cytowana przez CNN McLaughlin. Jej zabiegi o ułaskawienie przez gubernatora Missouri okazały się jednak bezskuteczne.
McLaughlin i Guenther zerwały ze sobą, ale pierwsza nie dawała drugiej spokoju. Po włamaniu się do domu byłej przyjaciółki została aresztowana i otrzymała zakaz zbliżania się do niej. Nie zamierzała go jednak przestrzegać.
Egzekucji McLaughlin sprzeciwiło się siedmiu emerytowanych sędziów z Missouri. W liście do gubernatora Mike’a Parsona argumentowali, że wyrok śmierci wydano „w rezultacie nieprawidłowości w systemie skazywania na karę śmierci w Missouri” – podał dziennik “Kansas City Star”.
Podczas procesu o morderstwo w 2006 roku ława przysięgłych nie była w stanie podjąć decyzji o wyroku. Odrzuciła trzy z okoliczności obciążających McLaughlin, które przedstawili prokuratorzy, domagający się najwyższego wymiaru kary. O wyroku śmierci zadecydował sędzia. Missouri i Indiana to jedyne stany amerykańskie pozwalające sędziemu na wymierzenie kary śmierci, gdy ława przysięgłych nie może podjąć decyzji.
Banderowska Ukraina. Kiedy ofensywa? Okazuje się, że jest na świecie osoba która wie najlepiej. Nawet podaje datę.
To ta która wulgarnie krzyczała: „Fuck the EU” – Victoria Nuland ujawnia: Ukraińska kontrofensywa rusza 11 lipca, pracowaliśmy nad tym od miesięcy.
Ale tu z mojej strony, ironiczna uwaga. Zawsze dobrze jest podać dokładną datę rozpoczęcia ofensywy, wtedy przeciwnik nie może tego wziąć pod uwagę i szansa na to, że go zaskoczysz jest największa.
„Akuszerka Majdanu” na Kijowskim Forum Bezpieczeństwa potwierdziła rolę Waszyngtonu w konflikcie.
Sekretarz stanu USA Victoria Nuland powiedziała będąc ostatnio w Kijowie, że Waszyngton od sześciu miesięcy planuje ukraińską „kontrofensywy” przeciwko Rosji.
A tu taki mały drobiazg. „Zabawnym” faktem jest to, że nie tylko sekretarz stanu Victoria Nuland jest żydówką, ale także zastępca sekretarza stanu Wendy Sherman i minister spraw zagranicznych Anthony Blinken. Tak więc w rzeczywistości nie jest to Departament Stanu USA, ale Departament żydowski. Dotyczy to również innych ministerstw w Stanach Zjednoczonych Ameryki, które mają znaczenie.
Nuland na Kijowskim Forum Bezpieczeństwa: „Tę kontrofensywę my planujemy. Pracujemy nad tym od około 4-5 miesięcy, już zaczynamy rozmowy z ukraińskim rządem i przyjaciółmi w Kijowie – zarówno po stronie cywilnej, jak i wojskowej – i o długoterminowej przyszłości Ukrainy” – powiedziała Nuland za pośrednictwem łącza wideo.
Dodała, że atak „prawdopodobnie rozpocznie się i nastąpi jednocześnie” z wydarzeniami takimi jak szczyt NATO na Litwie zaplanowany na 11 lipca.
Jak okazuje się, jej arogancja i butność nie zna i nie ma granic.
Według Nuland, Stany Zjednoczone planują również przyszłą armię Ukrainy, aby odstraszyć Rosję, więc „gdziekolwiek i jakkolwiek to się skończy – rok, sześć lat, 16 lat – nie zrobimy tego ponownie”.
Ta Nuland jest zapewne na jakiś środkach halucynogennych, bo namalowała także różowy obraz przyszłości, w której Ukraina będzie „motorem odrodzenia Europy” i „da demokratyczny przykład… całemu światu”.
Ona i oni, ci ludzie oderwani są od Boga i rzeczywistości. Podobnie jak alkoholik Yoeri Albrecht twierdzi, że na Ukrainie panuje demokracja. Przecież dla tych na Zachodzie „demokratów” zupełnie nieważne jest, że wszystkie partie opozycyjne są zdelegalizowane, a kościoły spalone. To, w jaki sposób Ukraina ten najbiedniejszy, najbardziej skorumpowany i wyludniony kraj Europy ma stać się „motorem odrodzenia Europy”. No ale nie takie brednie można usłyszeć ze strony nawiedzonych przez szatana polityków szczególnie w Stanach Zjednoczonych gdzie istnieje kościół diabła i nazizm jako religia.
Forum zostało zorganizowane przez Fundację Otwarta Ukraina, założoną przez byłego premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka, który moderował panel, z którym rozmawiała Nuland. Inny panel był współ-sponsorowany przez Radę Atlantycką, której przedstawiciele przekonywali, że „jedność transatlantycka i silne wsparcie mogą pomóc Ukrainie pokonać Rosję i odnowić europejskie bezpieczeństwo”.
Junta w Kijowie od miesięcy zapowiada wielką „kontrofensywę”. A ten wasal Zachodu Zełenski i inni ukraińscy urzędnicy argumentowali, że nie mają wystarczającej ilości broni, amunicji i sprzętu i potrzebują Zachodu, aby im wysłał więcej. Od czwartku dwóch doradców Zełenskiego wydało publiczne oświadczenia sugerujące, że ofensywa jeszcze się nie rozpoczęła, a trzeci upierał się, że już trwa wzdłuż linii frontu o długości 1200 km.
Ta ukraińska kontrofensywa nie nastąpi. Rosjanie prowadzą intensywną kampanię bombardowań od trzech tygodni i tym razem nie celują w dostawy energii, jak to zrobili po wysadzeniu mostu krymskiego przez terrorystów Zełenskiego ale obecnie po rozpoczęciu kampanii powietrznej celują w magazyny broni NATO. Większość nowych materiałów NATO, które zostały skrupulatnie zebrane w ostatnich miesiącach i wysłane na Ukrainę, nigdy nie trafi na front. A Chmielnicki [Płoskirów md] , gdzie Rosja zbombardowała broń ze zubożonym uranem, nie jest jedynym. … .
Wracając do tego zdania z Nuland:
Według niej Stany Zjednoczone planują, snują w swoich urojeniach teraz również tzw przyszłą armię Ukrainy, aby odstraszyć Rosję, więc „gdziekolwiek i jakkolwiek to się skończy – rok, sześć lat, 16 lat –Robimy to teraz by nie robić tego ponownie”.
Rzeczywiście, Stany Zjednoczone nie zrobią tego ponownie, ponieważ kiedy ta wojna się skończy, wszyscy będą wiedzieć, że amerykańska broń to złom, a Stany Zjednoczone stracą swoją siłę odstraszania. Dla Rosji jest jasne, Ukraina po zakończeniu wyzwalania Ukrainy od banderowskiej i nazistowskiej junty przestanie istnieć i być amerykańską kolonią.
Plany na przyszłość dla Ukrainy mogą być tylko jedne, te które Rosja ma na uwadze, bo na końcu tej niestety krwawej kampanii zniszczenia nazistowskiej ideologii, gangreny którą stworzyły i wspierają Stany Zjednoczone Ameryki i na Zachodzie, Ukrainy już nie będzie! A na pewno jako amerykańskiej nazistowskiej kolonii.
Prezydent Ugandy podpisał ustawę anty-LGBT. Przewiduje nawet karę śmierci. Wściekłość Bidena – w obronie „personelu ambasady USA, turystów i biznesmenów”.
Obowiązek informowania władz o przypadkach homoseksualizmu. Ustawa przewiduje kary więzienia za te czyny, a nawet karę śmierci w szczególnie rażących przypadkach. Biden grozi sankcjami i wycofaniem pomocy
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że rozważy sankcje oraz zrewiduje wszystkie aspekty współpracy z Ugandą po tym, jak prezydent tego kraju podpisał ustawę penalizującą homoseksualizm, w tym z użyciem kary śmierci. Biden ocenił, że ustawa jest „tragicznym pogwałceniem uniwersalnych praw człowieka”.
– Wprowadzenie ustawy anty–homoseksualnej jest tragicznym pogwałceniem uniwersalnych praw człowieka – takim, które nie jest godne narodu ugandyjskiego i naraża na ryzyko perspektywę kluczowego wzrostu gospodarczego dla całego kraju – powiedział Biden w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom, w którym wezwał do natychmiastowego zniesienia prawa.
Prezydent USA stwierdził, że nowe prawo, w połączeniu z „alarmującym trendem” naruszeń praw człowieka i korupcji w Ugandzie stwarza zagrożenie dla wszystkich mieszkających w tym kraju, w tym personelu ambasady USA, turystów i biznesmenów.
Zapowiedział też, że polecił Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, by przeanalizowała wpływ ustawy na „wszystkie aspekty zaangażowania USA w Ugandzie”, w tym zdolność do kontynuowania pomocy między innymi w ramach programu PEPFAR skupionego na wspieraniu cierpiących na AIDS. Zasugerował też, że może to wpłynąć na preferencyjne warunki w handlu z USA, a jego administracja rozważa dodatkowe sankcje i zakazy wjazdu do USA dla wszystkich zaangażowanych w naruszenia praw człowieka i korupcję.
Biden zareagował w ten sposób na podpisanie w poniedziałek przez prezydenta Yoveriego Museveniego ustawy penalizującej homoseksualizm, jego propagowanie oraz nakładającej obowiązek na informowanie władz o znanych przypadkach homoseksualizmu. Ustawa przewiduje kary więzienia za te czyny, a nawet karę śmierci w szczególnie rażących przypadkach.
„Szczepionki” COVID najpewniej spowodowały ponad 25 000 nowych przypadków stwardnienia rozsianego (MS)
Ponieważ media ukrywają dowody związku przyczynowego, chciałem się tym z wami podzielić. Następnie zadaj sobie pytanie, dlaczego CDC milczy? Dlaczego nie możemy prowadzić dialogu dotyczącego danych?
Streszczenie artykułu A , które pojawiło się na stronie internetowej WHO, wywołało spore zamieszanie, ponieważ pokazało biologiczny mechanizm, w jaki szczepionki COVID mogą wywołać stwardnienie rozsiane.
Uwaga: link prowadzi do „weryfikacji faktów” potwierdzającej, że streszczenie znajdowało się na stronie internetowej WHO, ponieważ WHO usunęła je po tym, jak ludzie je zauważyli.
W artykule nie podano, jak powszechne jest to zjawisko ani czy jest przyczynowe. Z pewnością wygląda to na związek przyczynowy, ale związek przyczynowy wymaga czegoś więcej niż tylko biologicznej wiarygodności.
W tym artykule pokażę:
Jak oszacować liczbę przypadków (ponad 25 000)
Jak można udowodnić, że wszystkie 5 kryteriów przyczynowości jest spełnionych
To również pokazuje, że CDC jest skorumpowane, że ukrywa te informacje. Mogli z łatwością przeprowadzić te same badania, które ja przeprowadziłem i zweryfikować, czy wszystkie pięć wymagań przyczynowości zostało spełnionych. Dziwisz się, że tego nie zrobili?
Obserwacje (w VAERS iw artykułach cytowanych poniżej) nie mogą być wyjaśnione w żaden inny sposób.
Jeśli ktoś ma bardziej wiarygodne wyjaśnienie 28-krotnego wzrostu wskaźników zgłaszania w VAERS, zamieniam się w słuch (w przypadku objawów niezwiązanych ze szczepionką wskaźniki zgłaszania w zapytaniach są porównywalne).
Wiele artykułów potwierdza hipotezę, że szczepionki przeciwko COVID powodują stwardnienie rozsiane
Oto pięć przykładów: [rozmnożone dwukrotnie – bo i po polsku]
Brytyjskie wojska lądowe mają więcej generałów niż sztuk haubic – wynika z danych ministerstwa obrony, o których pisze w poniedziałek “The Times”. Gazeta wskazuje, że liczba generałów jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do zmniejszającego się stanu osobowego armii.
Składając wniosek na podstawie prawa do swobody informacji, “The Times” dowiedział się w ministerstwie obrony, że na koniec 2021 roku w siłach zbrojnych służyło 245 osób mających stopień przynajmniej jednogwiazdkowego generała lub ich odpowiedników.
Więcej generałów niż haubic
W wojskach lądowych było ich 123, podczas gdy liczba samobieżnych armatohaubic AS-90, będących podstawowym ciężkim sprzętem artyleryjskim, wynosiła 89; w siłach powietrznych było 56 osób mających stopnie komodora, wicemarszałka lub marszałka lotnictwa oraz 26 odrzutowców F-35 Lightning, zaś w marynarce wojennej – 66 osób w stopniu komodora, kontradmirała, wiceadmirała lub admirała oraz 20 głównych okrętów bojowych.
Liczby te nie obejmują wojskowych w randze generała lub jej odpowiednika, którzy pracują w ministerstwie obrony, w Kwaterze Głównej NATO czy w Stałym Połączonym Dowództwie.
Przestarzała struktura wojsk
Nicholas Drummond, analityk ds. obrony, wskazał, że wojska lądowe zachowały tak wielu generałów, ponieważ nadal mają strukturę z czasów, gdy liczba żołnierzy była znacznie większa niż obecne niespełna 76 tys.Armia nieustannie wierzy, że zostanie odrodzona do poprzedniego poziomu, a to nigdy się nie wydarzy – powiedział. Zaznaczył jednak, że w siłach powietrznych i marynarce wojennej te proporcje są lepsze, gdyż te rodzaje sił zbrojnych zwykle potrzebują większej liczby osób w najwyższej randze mających wiedzę techniczną.
Odnosząc się do przytoczonych przez “The Times” liczb, rzecznik ministerstwa obrony oświadczył: Mylące jest porównywanie liczby osób w określonej randze wojskowej z egzemplarzami sprzętu wojskowego. Obrona wymaga wysokich rangą osób do pełnienia zarówno ról operacyjnych, jak i nieoperacyjnych, a nasza struktura odzwierciedla złożoność pełnionych przez nas ról.
Znalazłem dziś w internecie wykres, wedle którego PKB grupy BRICS przerósł PKB grupy G7. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że coś tam jest źle i tendencyjnie podliczone, iż PKB na głowę na Zachodzie jest znacznie wyższy niż w BRICS, które zamieszkuje znacznie więcej ludzi, etc.
Prawda jest jednak taka, że – bez względu na to, czy PKB BRICS już przerósł PKB G7, czy tylko je dogania – przewaga Zachodu nad światem, jego supremacja, kurczy się, i to dosłownie każdego dnia, a tabele pokazujące tendencje wieloletnie są dla niego wprost miażdżące. To koniec pewnego eonu.
Przypomnijmy, że eon (gr. aion) to dość wieloznaczne pojęcie ze starożytnej filozofii i religii epoki hellenistycznej, oznaczające istotę duchową żyjącą w długim okresie – coś w rodzaju anioła, który ma swój początek i będzie mieć swój kres – lub też epokę historyczną, trwającą na przykład kilkaset lat, czyli bez wątpienia przekraczającą długość życia człowieka.
Pisząc o „końcu eonu”, mam tutaj na myśli właśnie epokę – epokę, która zaczęła się tak między 1517 a 1534 rokiem. Lata nie są przypadkowe: w 1517 roku rozpoczął się bunt religijny Marcina Lutra, czyli zaczął kształtować się protestantyzm, podczas gdy 1534 rok to ogłoszenie w Anglii tzw. Aktu Supremacji, czyli oderwania się Anglii od Rzymu. Bunt z 1517 roku oznacza początek świata protestanckiego, a bunt z 1534 roku początek świata anglosaskiego. Ten eon rozpoczęły te dwa wydarzenia, a w ich wyniku powstał świat protestancko-anglosaski.
Tenże świat przełamał trwającą 2 tys. lat dominację łacińskiego Południa, świata śródziemnomorskiego, symbolizowanego przez porządek Rzymu, następnie Kościół katolicki i narody romańskie, używające języków opartych na łacinie. Eon protestancko-anglosaski nigdy nie cieszył się moją wielką sympatią, gdyż jest antykatolicki i nastawiony skrajnie wrogo do tradycji romańskiej. W dodatku w oczach jego przedstawicieli i związanych z nim polityków my, Polacy – jako Słowianie i katolicy – byliśmy, jesteśmy i będziemy na samym dnie hierarchii narodów. [Dla nich ] nie jesteśmy ani Anglosasami, ani nawet narodem romańskim, lecz barbarzyńcami ze Wschodu, którzy w dodatku są „papistami”.
Oblicza się, że około roku 1700 Europa była przy Azji ekonomicznym karzełkiem. Prawdopodobnie w 1700 roku Azja wytwarzała jeszcze 2/3 światowego PKB, szczególnie Chiny i Indie. I tutaj tkwił sukces eonu protestancko-anglosaskiego, który porzucił tradycyjną gospodarkę opartą o ziemię. Zaczęto nie tylko wytwarzać, lecz przede wszystkim przetwarzać, a wyrobami przetworzonymi handlować.
Produktów rolnych dostarczała w znacznej mierze Rzeczpospolita Szlachecka jako „spichlerz Europy”, co pozwalało rzucić ludzi do pracy nakładczej i rzemieślniczej, czyli ku raczkującemu wtenczas kapitalizmowi. Powstawał kapitał, rozwijała się przedsiębiorczość, powstawały banki, wymyślono maszyny, ruchome przęsła, maszynę parową, wykorzystano chiński wynalazek prochu do wyprodukowania broni.
Tymczasem Azja stała w miejscu i w XIX wieku znalazła się za Europą, pomimo swojej olbrzymiej przewagi demograficznej i ilości rąk do pracy. W XIX wieku Zachód podzielił więc świat, podzielił ziemię między siebie na kolonie i strefy wpływów. Indie zostały skolonizowane, a Chiny stały się strefą zależną, gdzie prowadzi się „politykę kanonierek”.
Wielu ludziom w Polsce i na Zachodzie wydaje się, że eon protestancko-anglosaski nadal trwa, a Azja jest – jak to nazywa Immanuel Wallerstein – „peryferiami”, a co najwyżej „pół-peryferiami” zachodniego centrum. To złudzenie! Tenże Wallerstein, choć zagorzały marksista, już dwadzieścia lat temu dokonał niezwykle trafnej obserwacji: Zachód przestaje pracować i produkować, przechodząc na tzw. kapitalizm finansowy, gdzie PKB coraz mniej staje się pochodną pracy, a coraz bardziej spekulacji, odsetków od udzielanych kredytów, dodruku pieniądza (pozycja dolara w świecie) etc. Produkcja przenosi się do państw „pół-peryferyjnych”, gdzie jest tania siła robocza. Czyli przenosi się do Azji, gdy Afryka zostaje na samym dnie jako „peryferie” z których przywozi się wyłącznie surowce.
Rzeczywistość przerosła oczekiwania Wallersteina. On coś tam sobie gaworzył o rewolucji na Zachodzie z hippisami czy alterglobalistami. W rzeczywistości realny przeciwnik supremacji Zachodu narodził się w Azji. Były to Chiny i inne państwa tego kontynentu, które teraz – w wyniku sankcji nałożonych na Rosję – dostały tanie syberyjskie surowce.
Stąd wystrzał ekonomiczny krajów BRICS, które przestały być „półperyferiami”, konstytuując nowe centrum, przeciwstawne centrum zachodniemu. Zglobalizowany świat na naszych oczach dzieli się na dwie „pod-globalizacje”, czyli zachodnią i azjatycką.
Co gorsza dla świata protestancko-anglosaskiego, główne państwa tego eonu nie tylko coraz mniej realnie produkują, przestawiając się na kapitalizm finansowy. Są one dodatkowo w potwornym kryzysie światopoglądowym i moralnym. Nie będę tego kryzysu opisywał i ograniczę się wymienienia tzw. agendy LGBT, wojującego feminizmu. Zachód nie chce pracować, nie chce rodzić dzieci i wychowywać ludzi odpowiedzialnych.
Nie reprodukuje się liczebnie, chce pracować coraz krócej (cztery dni w tygodniu), pobierać programy „plusowe”, mieć „dochód gwarantowany” i wierzy, że państwo socjalne rozwiąże wszystkie problemy. W tym czasie będzie trwał karnawał w barwach gejowskich, ostentacyjna konsumpcja i wieczna zabawa.
Ale to megazabawa na Tytaniku! Azja, BRICS, „globalne południe” – nazwy do wyboru i koloru – zjada nas na naszych oczach!
W sumie nie szkoda mi zmierzchającego Zachodu. Obecne pokolenie ma to, czego chce, a pokolenia przyszłe albo się nie urodzą, albo będą biegały na parady równości, albo siedziały przed Tik-Tokiem, a w tym czasie zgaśnie eon protestancko-anglosaski i narodzi się eon chiński czy też chińsko-azjatycki. Paradoksalnie – rozumie ten problem Rosja, która przerzuca się na Azję, aby załapać się do nowego eonu.
A my? Czy naprawdę jesteśmy ostatnimi pokoleniami Polaków?
Rada stwierdziła, że jest to środek tymczasowy w celu złagodzenia kłopotów
między pojazdami a ładowarkami elektrycznymi.
Rada Cardiff potwierdziła, że używa generatorów diesla do ładowania swoich elektrycznych śmieciarek. Władze lokalne używają elektrycznych pojazdów do zbiórki odpadów Dennis Eagle eCollect od 2021 r., aby „jeszcze bardziej odciążyć swoją flotę od oleju napędowego i pomóc w realizacji misji osiągnięcia zerowej emisji CO2 do 2030 roku”.
Jednak anonimowe źródło poinformowało Local Democracy Reporting Service
o zdjęciach przedstawiających elektryczne pojazdy ładowane przez generator diesla.
Rzecznik Cardiff Council powiedział: “Dział odpadów się unowocześnia, aby zapewnić, że zarówno pracownicy, jak i używane pojazdy mogą świadczyć wydajne usługi dla mieszkańców. Od pewnego czasu odchodzimy od pojazdów z silnikiem diesla na rzecz pojazdów elektrycznych”. Dodali: “Rada posiada infrastrukturę w Lamby Way Depot do ładowania pojazdów elektrycznych. Sprzęt ten ładuje mniejsze pojazdy bez żadnych problemów, ale mamy problem z oprogramowaniem między tymi ładowarkami a większymi pojazdami. System się “uruchamia”.
“Aby złagodzić ten problem, rada posiada przenośne generatory diesla, które są używane tymczasowo, gdy występują problemy. Są one używane, gdy czekamy na przenośne ładowarki elektryczne, które zostały zaprojektowane przez producenta pojazdów – Denis Eagle – zostaną one zainstalowane”.
Strategia One Planet Cardiff Rady Miasta, która określa plany władz lokalnych, aby stać się neutralnymi pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 r., została zatwierdzona w październiku 2021 r.
W ramach planów redukcji emisji CO2, rada stwierdziła, że będzie dążyć do odejścia od pojazdów napędzanych olejem napędowym na pojazdy elektryczne i inne pojazdy napędzane czystym paliwem. Gabinet Rady Cardiff zatwierdził stopniowy zakup nowej floty do zbiórki odpadów i recyklingu w okresie dwóch lat w 2021.
„System działa tak, że wzmacnia tych najbardziej uzależnionych od siebie, tak aby automatycznie popadali w jeszcze większe uzależnienie. System jednocześnie eliminuje tych, którzy potrafią zjeść robaka z haczyka, ale sami się nie złapią”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
Publicysta wyjaśnia, że ów System ma na celu sprawienie, że ludzie staną się „chorzy”, a konkretnie uzależnieni od systemu. „Chory przestaje rozumować, posługiwać się zdrowym rozsądkiem, kieruje się jedynie emocjonalnie podbarwianymi wytycznymi płynącymi z wnętrza systemu. Po pewnym czasie człowiek – nawet gdyby zrozumiał fakt, że znalazł się w rzeczywistości sprytnie zamienionej i podstawionej – nie wykazuje już najmniejszej skłonności do wyrwania się z niej. Boi się powrotu do rzeczywistego świata i poruszania się według prawdziwie istniejących praw – woli życie w systemie, który podpowiada mu, co, kiedy i jak ma zrobić. Dotyka go uzależnienie więźnia”, podkreśla.
Autor zwraca uwagę, że ludzie wsiąkają w ekrany smartfonów i tabletów, a wykreowana tam rzeczywistość tak ich wciąga, że pozostają nam jedynie ich pozbawione wnętrza ciała. Wirtualny potwór wciąga z wielu powodów, ale najważniejszym z nich jest absolutna kontrola nad człowiekiem, który się tam znalazł. „W tym świecie feudałowie finansowi tworzą swoje prawa i bezwzględnie je egzekwują. Masy padają ofiarami tej zbiorowej kreacji, w której świat realny (w nim reguły ustanowił Pan Bóg) zostaje sprytnie zastąpiony kreacją wszechwładnego pieniądza; kontrolę nad nim mają współcześni feudałowie, którzy z coraz mniejszą cierpliwością znoszą opieranie się ich kaprysom przez zwykłych ludzi”, tłumaczy dalej ekspert programu „PRAWY PROSTY PLUS” na antenie PCh24 TV.
Zdaniem Gadowskiego miażdżący strumień propagandy, lejącej się z wielkonakładowych mediów, ma unieważnić wszelki przejaw zdrowego rozsądku i sensownego protestu.
„Ktoś mocno dba o to, aby opinia publiczna zyskała pamięć nierozgarniętej kury. (…) Najważniejsze i promowane w mediach siły polityczne nawet nie kwestionują „prawd” ogłaszanych przez zaciskający się system. Ich istnienie jest przecież uzależnione od akceptacji systemu. Pamiętajmy jednak, że sami musimy walczyć o swoją wolność i swoje prawo dostępu do niezmanipulowanej wiedzy o rzeczywistości. Mamy prawo do buntu i nie dajmy sobie wmówić, że bunt to zło. Kiedy buntowaliśmy się przeciwko komunizmowi, wielu realistów także oskarżało nas o narażanie wszystkich na ryzyko. I kto miał rację?!”, podsumowuje Witold Gadowski.
“Szkoły muszą wyposażyć dzieci do posiadania partnerów seksualnych” – mówią ONZ i WHO
(przekład automatyczny, wszystkie odnośniki w oryginale artykułu)
Niniejszy raport ujawnia, w jaki sposób Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonychseksualizują małe dzieci w szkołach podstawowych na całym świecie w celu normalizacji pedofilii. Ten raport składa się wyłącznie z solidnych dowodów, w tym wielu oficjalnych dokumentów, filmów, książek, archiwów itp. Wszystkie dokumenty PDF można pobrać z sekcji referencji na końcu raportu.
“Małe dzieci są istotami seksualnymi, które muszą mieć partnerów seksualnych i zacząć uprawiać seks tak szybko, jak to możliwe. Z tego powodu przedszkola i szkoły podstawowe muszą uczyć dzieci rozwijania chuci i pożądania seksualnego, nauki masturbacji, budowania związków osób tej samej płci, korzystania z pornografii online i uczenia się różnych technik seksualnych, takich jak seks oralny”.
Powyższe jest sparafrazowanym streszczeniem oficjalnych wytycznych wydanych przez Światową Organizację Zdrowia i Organizację Narodów Zjednoczonych dla władz oświatowych na całym świecie. Jednocześnie organizacje sądownicze wydają oświadczenia, że seks między małymi dziećmi a dorosłymi powinien zostać zalegalizowany, podczas gdy media i partie polityczne wzywają do zaakceptowania pedofilii jako “normalnej orientacji seksualnej”.
Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych instruują obecnie władze oświatowe na całym świecie, aby upewniły się, że małe dzieci mają partnerów seksualnych.
Przygotowanie dzieci do posiadania partnerów seksualnych
“Jego celem jest wyposażenie dzieci (…) do rozwijania relacji seksualnych”.
Na stronie 17 Organizacja Narodów Zjednoczonych wyjaśnia, że niniejszy przewodnik ma na celu pomóc dzieciom w budowaniu relacji z partnerami romantycznymi lub seksualnymi.
Ich własnymi słowami:
“Te umiejętności mogą pomóc dzieciom tworzyć relacje z… partnerami seksualnymi”.
Na stronie 71 nauczyciele są poinstruowani, aby uczyć małe dzieci w wieku od 5 lat o całowaniu, przytulaniu, dotykaniu i zachowaniach seksualnych. 9-letnie dzieci mają być uczone o masturbacji, pociągu seksualnym i stymulacji seksualnej.
Organizacja Narodów Zjednoczonych zadekretowała, że szkoły podstawowe muszą uczyć małe dzieci o masturbacji, zachowaniach seksualnych, atrakcyjności seksualnej i stymulacji seksualnej, w celu posiadania partnerów seksualnych.
✔︎ Dzieci w wieku od 0 do 4 lat muszą uczyć się o masturbacji i rozwijać zainteresowanie własnym i cudzym ciałem.
✔︎ Dzieci w wieku od 4 do 6 lat muszą uczyć się o masturbacji i być zachęcane do wyrażania swoich potrzeb i pragnień seksualnych.
✔︎ Dzieci w wieku od 6 do 9 lat muszą uczyć się o stosunkach seksualnych, pornografii internetowej, potajemnej miłości i samostymulacji.
✔︎ Dzieci w wieku od 9 do 12 lat powinny mieć swoje pierwsze doświadczenia seksualne i nauczyć się korzystać z pornografii internetowej.
WHO instruuje nauczycieli na całym świecie, aby edukowali 9-letnie dzieci w zakresie odbywania stosunków seksualnych po raz pierwszy, doświadczania seksu za pomocą Internetu i telefonów komórkowych oraz uczenia się różnych technik seksualnych.
Szkolne wideo instruuje dzieci aby zaczęły się masturbować
Zamieszczony poniżej film jest częścią europejskiego programu szkolnego, który ściśle współpracuje ze Światową Organizacją Zdrowia i Organizacją Narodów Zjednoczonych w celu wdrożenia ich programu w szkołach w całym kraju. Jest to rzeczywisty przykład realizacji tych wytycznych, w tym przypadku w Holandii. Film pokazuje, jak nauczyciele zachęcają dzieci do masturbacji. Film ten został rozesłany do wielu tysięcy szkół w ramach programu “kompleksowej edukacji seksualnej” promowanej przez WHO, którego celem jest jak najwcześniejsze rozpoczęcie przez dzieci życia seksualnego.
Językiem używanym w filmie jest holenderski, ale należy pamiętać, że jest to rzeczywisty przykład realizacji MIĘDZYNARODOWEGO programu Światowej Organizacji Zdrowia i Organizacji Narodów Zjednoczonych, dlatego trafi on do szkół publicznych w każdym kraju na świecie.
Video Player
00:00
01:46
Seksualizacja dzieci jest częścią Agendy 2030 ONZ
Logo na dokumencie ONZ “Międzynarodowe wytyczne techniczne dotyczące edukacji seksualnej” pokazuje, że jest to część celów zrównoważonego rozwoju Agendy 2030 ONZ.
Agenda 2030 Organizacji Narodów Zjednoczonych to plan przekształcenia każdego aspektu ludzkiej egzystencji na Ziemi do roku 2030. W ich własnych słowach:3
Przyjęliśmy historyczną decyzję w sprawie kompleksowego, dalekosiężnego i skoncentrowanego na ludziach zestawu uniwersalnych i transformacyjnych celów i zadań. Zobowiązujemy się do niestrudzonej pracy na rzecz pełnego wdrożenia tej Agendy do 2030 roku.
Wyjaśniają, że transformacja ludzkiego życia dotrze do każdej osoby na świecie:
Wyruszając w tę wspólną podróż, zobowiązujemy się, że nikt nie pozostanie w tyle.
Są to uniwersalne cele, które obejmują cały świat, zarówno kraje rozwinięte, jak i rozwijające się.
Oficjalne oświadczenia Organizacji Narodów Zjednoczonych są jasne: chcą, aby cały świat został przekształcony. Upewnienie się, że małe dzieci mają stosunki seksualne, uczą się masturbacji i korzystają z pornografii online, jest częścią tego programu. W Stanach Zjednoczonych administracja Bidena wydała oświadczenia potwierdzające plany wdrożenia tego programu w całych Stanach Zjednoczonych tak szybko, jak to możliwe, nie później niż do 2030 roku4.
Wykażemy się przywództwem i podejmiemy wspólne działania w celu wdrożenia Agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030 i przyspieszenia realizacji celów zrównoważonego rozwoju do 2030 r. oraz sprostania wyzwaniom rozwojowym poprzez ożywienie bardziej inkluzywnego multilateralizmu i reformy mającej na celu wdrożenie Agendy 2030.
Rutgers: światowy wydawca edukacji seksualnej
W niniejszym raporcie przyjrzymy się bliżej, jak ten program jest realizowany na przykład w Holandii w Europie. Holandia znajduje się w samym sercu tego ogólnoświatowego programu seksualizacji małych dzieci.
To, co dzieje się tam, rozprzestrzeni się na cały świat: w USA, Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, Afryce, Azji, wszędzie.
Ten kraj jest siedzibą światowego wydawcy tej “kompleksowej edukacji seksualnej”: Fundacji Rutgers.5 Pracownik Rutgers, Ineke van der Vlugt, był współautorem “Standardów edukacji seksualnej w Europie” opracowanych przez WHO, co pokazuje, jak blisko fundacja ta współpracuje ze Światową Organizacją Zdrowia. Jak wspomniano wcześniej, Rutgers jest finansowany przez Billa Gatesa, Planned Parenthood i ONZ, i działa w 27 krajach.
Wiosną 2023 r. Rutgers uruchomił w Holandii ogólnokrajowy program nauczania pod nazwą “Wiosenna gorączka”.7 Plakat szkolny został umieszczony w szkołach podstawowych w całym kraju. Przetłumaczyłem go na język angielski dla naszych odbiorców na całym świecie i dodałem podkreślenia, aby ujawnić przesłanie tego szkolnego plakatu. Dwóch chłopców trzyma się za ręce i mówi: “Tak, oboje tego chcemy”. Dwie dziewczynki znajdują “bezpieczne miejsce” do uprawiania seksu.
Ten szkolny plakat uczy małe dzieci tej samej płci, aby “robiły to” ze sobą.
Program nauczania “Wiosenna gorączka” agresywnie narzuca temat homoseksualizmu niczego niepodejrzewającym i bezbronnym dzieciom. Poniżej znajdują się ilustracje z tego programu dla szkół podstawowych.
Jedną rzeczą jest, gdy dana osoba zmaga się z tożsamością seksualną, ale jest to zupełnie inna sfera, gdy dezorientacja seksualna jest wpychana do szkół podstawowych, aby indoktrynować dzieci do prowadzenia homoseksualnego stylu życia. Jednak popychanie małych dzieci w kierunku homoseksualizmu jest bezpośrednio zalecane przez Światową Organizację Zdrowia i Organizację Narodów Zjednoczonych. Na stronie 40 “Standardów edukacji seksualnej” szkoły są instruowane, aby uczyć czterolatków o “związkach osób tej samej płci”. Na stronie 44 nauczyciele są instruowani, aby uczyć dziewięciolatków o “przyjaźni i miłości do osób tej samej płci”.
W praktycznym zastosowaniu partnera WHO, Fundacji Rutgers, widzimy, że nie chodzi tylko o informowanie dzieci, ale o aktywne zachęcanie ich do podążania ścieżką homoseksualizmu – tak wcześnie, jak to możliwe.
Światowa Organizacja Zdrowia instruuje szkoły, aby zachęcały małe dzieci do angażowania się w związki homoseksualne ze swoimi przyjaciółmi. Plakat szkolny przedstawia dwie dziewczynki znajdujące bezpieczne miejsce i dwóch chłopców zgadzających się na seks.
Nauczanie 6-letnich dzieci o seksie oralnym Jedna z książek dla dzieci zalecanych przez Rutgers do użytku w szkołach podstawowych nosi tytuł “Czym jest seks?” autorstwa Channah Zwiep. Poniżej znajduje się strona z tej książki wraz z fragmentem:
“Obciąganie to seks ustami. Dlatego nazywa się to seksem oralnym”.
“Czy kiedykolwiek pocałowałeś się w miękkie miejsce na ciele? Spróbuj. Jakie to uczucie?”
“Skóra kutasa lub pochwy jest również bardzo wrażliwa. Z tego powodu ludzie czasami lubią dotykać się tam ustami. Kiedy ktoś liże lub ssie kutasa, nazywa się to ssaniem. Oczywiście to samo dotyczy kobiet. Jeśli ktoś liże pochwę, nazywa się to jedzeniem cipki”.
Poniżej znajduje się zrzut ekranu z broszury Rutgers dla szkół podstawowych, która zaleca tę pornografię dziecięcą dla sześciolatków8.
Tłumaczenie:
“Czym jest seks? Pytania małych dzieci dotyczące fizyczności i seksualności” (Channah Zwiep)
Dlaczego ktokolwiek miałby chcieć, aby małe dzieci w wieku od 4 do 8 lat wiedziały wszystko o seksie oralnym?
Oto kolejna strona z tego programu dla szkół podstawowych.9 To jest dla 10-letnich dzieci:
“Przykłady rzeczy, które można robić podczas seksu, to całowanie (z języczkiem), pieszczoty, petting (lizanie pochwy), pipping (lizanie/ssanie penisa), palcowanie, walenie konia, seks kutas w pochwie (seks waginalny) i seks kutas w odbycie (seks analny)”.
Kolejna strona to praktyczny przewodnik po tym, jak zacząć się masturbować:
“Dotykanie własnego ciała, pochwy i łechtaczki w celu uzyskania przyjemnych odczuć nazywa się masturbacją. Można to robić na przykład wkładając palec do pochwy (palcowanie) lub pocierając łechtaczkę”.
“Urocza” indoktrynacja
Poniższe ilustracje są częścią tego ogólnokrajowego obowiązkowego programu nauczania. Niczego niepodejrzewająca osoba mogłaby pomyśleć: “Och, jakie to słodkie!”. Ale kiedy zdamy sobie sprawę, że te obrazy są w kontekście instruowania małych dzieci do masturbacji i upewnienia się, że wszystkie dzieci będą miały partnerów seksualnych, to te słodkie rysunki stają się bardzo niepokojące.
Kiedy przyjrzymy się bliżej europejskiemu programowi szkolnemu “Wiosenna gorączka”, stworzonemu dla ONZ i WHO przez Rutgers, widzimy jasną definicję celu lekcji:10
“Małe dzieci powinny wiedzieć wszystko o pożądaniu, podnieceniu fizycznym i intymności. Powinny wiedzieć, że każdy ma uczucia seksualne i nie powinny się tego wstydzić”.
Wstyd jest podstawowym, naturalnym uczuciem wszystkich normalnych dzieci, które chroni je przed naruszeniem i skrzywdzeniem poprzez niewłaściwe i przedwczesne doświadczenia seksualne. Seksualność jest prawdopodobnie najbardziej wrażliwą i podatną na zranienia częścią naszego człowieczeństwa, która może spowodować traumę na całe życie, jeśli zostanie niewłaściwie potraktowana. Wstyd jest podstawowym mechanizmem obronnym zapewniającym nam bezpieczeństwo. Te programy szkolne mają na celu usunięcie tej naturalnej bariery, aby małe dzieci nie słuchały już swojego naturalnego instynktu, który mówi im, aby chronić swoje ciało. To czyni je niezwykle bezbronnymi i łatwym łupem dla drapieżników seksualnych.
Dlaczego WHO nalega na zburzenie zdrowej bariery wstydu, która w naturalny sposób chroni dzieci?
Nauczanie technik seksualnych 7-latków Poniżej znajduje się przykład oficjalnego programu nauczania w Holandii, opublikowanego przez School Curriculum Education (School Leerplan Onderwijs), oficjalnego wydawcę wszystkich szkolnych programów nauczania. Widzimy, że jest to bezpośrednie wdrożenie “Standardów edukacji seksualnej” WHO i “Międzynarodowych wytycznych technicznych ONZ dotyczących edukacji seksualnej”:11
✔︎ Maluchy w wieku 0-4 lat muszą uczyć się o zakochaniu, intymności i uczuciach seksualnych.
✔︎ Małe dzieci w wieku 5 lat powinny uczyć się o stosunkach seksualnych, pornografii online i doświadczaniu pożądania poprzez dotykanie własnego ciała.
✔︎ Od 7 roku życia powinny uczyć się różnych technik seksualnych.
Dzieci muszą zacząć uprawiać seks tak szybko, jak to możliwe
Rutgers opublikował przewodnik do szkolenia nauczycieli, jak indoktrynować małe dzieci na temat seksu.12 W tym przewodniku znajdują się liczne odniesienia do przewodnika WHO “Standardy edukacji seksualnej w Europie”, co dodatkowo potwierdza ich bliską współpracę ze Światową Organizacją Zdrowia. Podkreślam to ponownie, ponieważ niektórzy czytelnicy mogą być skłonni do odrzucenia tego jako lokalnego incydentu w Europie, podczas gdy jest to program międzynarodowy.
W dokumencie tym Rutgers jasno określa cel tego typu edukacji (patrz zdjęcie dokumentu poniżej):
“Edukacja seksualna i dotycząca związków daje dzieciom pomysły, które pomogą im wcześniej rozpocząć przygodę z seksem”.
Cała idea tego typu edukacji seksualnej nie polega na wspieraniu dzieci w ich naturalnym rozwoju w kierunku zdrowej i dojrzałej seksualności; zamiast tego celem jest indoktrynowanie ich, aby zaczęły uprawiać seks tak młode, jak to możliwe.
Rutgers mówi nauczycielom, że celem tej edukacji seksualnej jest przekazanie dzieciom pomysłów, aby wcześniej zaczęły uprawiać seks.
Kilka szkół organizuje gry seksualne, w których dzieci biorą do ust genitalia swoich kolegów z klasy, liżą je, wkładają palce do pochwy dziewcząt i tak dalej. Poniżej znajduje się reportaż o zabawach seksualnych w szkole podstawowej w Holandii13.
“Małe dzieci obmacują się nawzajem, biorą do ust swoje genitalia lub zaglądają pod drzwi toalety. Dzieje się tak w grupach trzeciej i czwartej szkoły podstawowej De Springplank w Den Bosch, mówią rodzice dzieci Omroep Brabant. Rodzice są wściekli na dyrekcję szkoły podstawowej”.
Wiele szkół wprowadza gry dla dzieci, w których muszą one zapamiętać genitalia, aby zdobyć punkty. Jest to kolejna strategia mająca na celu pozbycie się zdrowego, naturalnego wstydu i znieczulenie małych dzieci, tak aby straciły czujność przed przedwczesną ingerencją seksualną. Większość z nas uważa to za naprawdę obrzydliwe. Czy możemy sobie wyobrazić, jaki wpływ ma to na małe dzieci, które są zmuszane do oglądania tego w szkole?
Częścią szkolnego programu Rutgers / WHO / ONZ “Wiosenna gorączka” jest rozdawanie trójwymiarowych łechtaczek małym dziewczynkom, aby zachęcić je do rozpoczęcia masturbacji. Jest to oczywiście bronione twierdzeniami o tym, jak ważne jest dla dziewcząt poznanie własnego ciała.
Zszokowana matka ostrzega świat Wielu rodziców, co zrozumiałe, zareagowało oburzeniem na tę ekstremalną seksualizację dzieci. Na poniższym filmie można usłyszeć, jak matka z Holandii wyjaśnia, w jaki sposób dzieci uprawiają seks oralny w szkole i masturbują się nawzajem. Matka ostrzega wszystkich rodziców na całym świecie. Ponownie, prosimy o zrozumienie – jest to część Agendy 2030, o której Organizacja Narodów Zjednoczonych stwierdziła, że “dotyczy całego świata”.
Przemoc wobec dzieci w szkole na Florydzie Podczas pracy nad tym raportem otrzymałem e-mail od matki z Florydy w USA, która woli pozostać anonimowa. Potwierdziła, że to, co dzieje się w Europie, dzieje się również w Ameryce. Oto, co napisała mi o swojej córce:
“Wszystko, o czym piszesz, przydarzyło się jej. Wykorzystywanie innej dziewczyny do dotykania mojej córki (masturbacja), okropne brzydkie słowa i pornografia przy użyciu jej telefonu komórkowego”.
Próbowała zwrócić się do władz, by chronić swoje dziecko, ale spotkała się z mrożącą krew w żyłach surowością. Stało się jasne, że nikt nie chciał jej pomóc.
Zaalarmowani eksperci w Szkocji
W alarmującym raporcie ze Szkocji czytamy:
“Nakazowe” podejście Szkocji do edukacji seksualnej normalizuje aktywność seksualną nieletnich i grozi utrwaleniem wykorzystywania seksualnego dzieci, według wiodącego analityka.
Zależy to od poszczególnych szkół, w jakim stopniu wdrażają instrukcje ONZ i WHO, i oczywiście niektóre szkoły będą gorsze od innych. Jest to jednak obowiązkowe dla każdej szkoły publicznej na świecie.
Seksualizacja dzieci na całym świecie
Seksualizacja dzieci odbywa się na wiele różnych sposobów, nawet na globalnym poziomie korporacyjnym, jak w przypadku tych kubków z McDonalds w Japonii, które – po obróceniu pod pewnym kątem – pokazują dzieci zaangażowane w czynności seksualne.
W świecie mody ekstremalna seksualizacja dzieci jest powszechna od dziesięcioleci. Oto przykład Vogue Paris Cadeaux z 2010 roku.
Francuski film “Cuties”, który był dostępny w serwisie Netflix, wywołał oburzenie na całym świecie, ponieważ pokazywał dziewczynki wykonujące erotyczne tańce, w tym pełne ruchy seksualne.
Istnieje ogólnoświatowy nacisk na seksualizację małych dzieci za pomocą wszelkich środków: kreskówek, filmów, książek, filmów, mody, produktów korporacyjnych itp. A teraz Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych idą na całość, instruując przedszkola i szkoły podstawowe, aby uwzględniały to w swoich programach nauczania.
Promowanie nieokiełznanego seksu w celu zmniejszenia populacji ludzkiej
Jaka jest prawdziwa motywacja stojąca za ogólnoświatową strategiczną operacją seksualizacji małych dzieci? W następnej części tego raportu ujawnimy niezaprzeczalne dowody na to, że jest to część programu normalizacji pedofilii w każdym kraju na świecie. Jest to szczególnie widoczne, gdy weźmiemy pod uwagę wydawcę, który został ręcznie wybrany przez WHO i ONZ do realizacji tego programu w 27 krajach: Rutgers Foundation.
Inspiracją dla fundacji Rutgers był Jan Rutgers (1850-1924), zaciekły przeciwnik małżeństwa, które uważał za nienaturalne. Z pasją promował redukcję populacji ludzkiej poprzez narzucenie społeczeństwu kultury wolnego seksu. https://nl.wikipedia.org/wiki/Jan_Rutgers
Kiedy Fundacja Rutgersa została założona w 1969 roku, jej głównym celem było ograniczenie wzrostu populacji poprzez edukację seksualną, aborcję i antykoncepcję.14 W 1999 roku Rutgers połączył się z grupą NISSO (Netherlands Institute for Social Sexological Research), której celem było również zmniejszenie liczby urodzeń poprzez zachęcanie do aborcji, wolnego seksu i edukacji seksualnej. W 2011 r. Rutgers ponownie połączył się z World Population Foundation, której misją było zmniejszenie liczby ludności na świecie poprzez aborcję i edukację seksualną.
Wspólnym wątkiem w historii Rutgers jest dążenie do zmniejszenia populacji ludzkiej poprzez promowanie nieokiełznanego seksu w społeczeństwie. Kiedy ludzie są zboczeni seksualnie, nie mogą tworzyć zdrowych rodzin i nie są tak skłonni do posiadania potomstwa.
Rutgers zawsze naciskał na normalizację pedofilii
Oprócz programu redukcji populacji ludzkiej, Rutgers zawsze był mocno zaangażowany w ogólnoświatowy ruch na rzecz normalizacji pedofilii. W 1946 roku założono Holenderskie Stowarzyszenie na rzecz Reformy Seksualnej (NVSH), ponownie w celu zmniejszenia populacji ludzkiej. NVSH zorganizowało grupy robocze ds. pedofilii, które były wspierane przez senatora Partii Pracy, dr Edwarda Brongersmę. Ten sam Brongersma stał się następnie liderem ruchu akceptacji pedofilii w latach 70-tych. https://en.wikipedia.org/wiki/Edward_Brongersma
Rongersma był znany ze swoich częstych podróży do Azji, gdzie wykorzystywał nieletnie niewolnice seksualne. W 1950 roku został skazany za cudzołóstwo z 16-latką, za co spędził 11 miesięcy w więzieniu.
Po wyjściu z więzienia Brongersma został członkiem zarządu NVSH, gdzie ponownie organizował grupy robocze ds. pedofilii. Publikowali oni magazyn NIKS (holenderski skrót od Towards Integration of Child Sexuality).15 W internetowym archiwum tego magazynu możemy zobaczyć obrzydliwe profanacje, które były promowane:16 nagie dzieci na okładce eksponujące swoje genitalia i dzieci uprawiające seks17.
Magazyn wydawany przez Brongersma zamieścił w swoim wrześniowym wydaniu z 1982 r. poniższy komiks, który opisuje, jak pedofil uprawia seks oralny z dziewczynką (transkrypcja poniżej komiksu).18 Należy być świadomym jednoznacznego charakteru tej transkrypcji.
TŁUMACZENIE
“Czasami naprawdę nie rozumiem świata wielkich ludzi. Weźmy na przykład przypadek mojego wujka Loeta. Tak naprawdę nie jest moim wujkiem, ale lubi, gdy tak go nazywam. Często go odwiedzam, gdy wychodzę ze szkoły. Jest tam o wiele przytulniej niż w naszym domu.
Pewnego dnia siedzę z nim na kanapie i piję herbatę, a on kładzie rękę na mojej nodze. Powoli zsuwa moją sukienkę i zaczyna głaskać mój brzuch. Nigdy wcześniej tego nie robił. Czasem gładził mnie po włosach, czasem całował w czoło, nic więcej.
Myślałam, że to głupie, ale to było miłe uczucie, więc nic nie powiedziałam. Chwilę później uklęknął przede mną na podłodze, ściągnął moje majtki i zaczął ssać moją cipkę. Jego wąsy cudownie łaskotały. Żałuję, że nagle przestał po kilku minutach, ale tak, to dlatego, że mężczyzna szedł tuż za oknem, który następnie rozbił butelkę jogurtu. Teraz wujek Loet jest w więzieniu. Moi rodzice są zdenerwowani. Jestem smutna i wszyscy wydają mi się dziwni”.
Sposób myślenia propagowany przez tę publikację jest taki, że bycie z pedofilem jest lepsze niż bycie z rodziną. To “złe”, że drapieżnik jest w więzieniu, podczas gdy człowiek, który złapał go na gorącym uczynku, jest wolny.
Są to podstawowe założenia pedofilii: że to, co robią, jest dobre, a ludzie, którzy się temu sprzeciwiają, są źli. Ten sposób myślenia jest również promowany w przewodnikach Organizacji Narodów Zjednoczonych, Światowej Organizacji Zdrowia i Rutgers, choć w bardziej wyrafinowanych sformułowaniach. Niemniej jednak jest to to samo: promowanie seksu z małymi dziećmi jest prawem człowieka, a sprzeciwianie się temu jest naruszeniem praw człowieka.
Kolejne wydanie pedofilskiego magazynu Brongersmy nosi tytuł “odcinek antyedukacyjny” i zawiera artykuł wyjaśniający, jak “zła” jest naturalna rodzina. Artykuł nosi tytuł: “Jak zabić ojca i matkę?”. Cytuję:19
“W rodzinie miłość jest niemożliwa. Miłość rodzicielska jest kłamstwem… rodzina ogranicza, zatruwa, wyśmiewa, zniechęca, źle traktuje, gniecie…”
Jedną z podstawowych zasad pedofilii jest to, że rodzina jest więzieniem, a dzieci muszą być “wyzwolone” z rodziny przez pedofilów.
Rutgers jest częścią światowej sieci pedofilii
Magazyn pedofilski NIKS prezentował prominentnych międzynarodowych pedofilów, takich jak Theo Sandfort, który pisał dla kilku znanych publikacji pedofilskich, takich jak Paedo Alert News i brytyjska Paidika.20 W 1999 r. Rutgers opublikował raport tego samego pedofila, Sandforta. W 2000 roku inna organizacja pedofilska trafiła na pierwsze strony gazet za stworzenie archiwum pornografii dziecięcej. Jej założyciel, Frits Bernard, był zagorzałym pedofilem. W statucie organizacji zapisano, że współpracuje ona z Rutgers.
22 czerwca 1979 r. Rutgers podpisał petycję, wraz ze skazanym za molestowanie dzieci Brongersmą, o legalizację seksu z dziećmi21.
Obecnym przewodniczącym rady nadzorczej Rutgers jest Andrée van Es, były polityk Zielonej Lewicy i PSP, partii, która również lobbowała za legalizacją pedofilii.22 Były dyrektor Rutgers, Pieter Wijnsma, stwierdził w wywiadzie, że zachęcał grupę dzieci ze szkoły podstawowej do masturbacji, ponieważ “aspekt pożądania musiał zostać rozwinięty “23.
Organizacja pedofila Brongersmy została zastąpiona przez Fundusz Badań Naukowych nad Seksualnością (FWOS)24, który twierdzi, że ogromna kolekcja pornografii dziecięcej Brongersmy jest zarządzana przez Rutgers. Ten następca Brongersmy finansował również kilka projektów Rutgers. Ich misja mówi:25
“FWOS stara się zrozumieć, zdobyć i rozpowszechniać wiedzę na temat zachowań seksualnych i doświadczeń seksualnych dzieci…”. Należy pamiętać, że FWOS jest prawnym następcą pracy Brongersmy, który często wykorzystywał azjatyckie niewolnice seksualne, był więziony za molestowanie małego chłopca, posiadał ogromną kolekcję pornografii dziecięcej i opublikował magazyn, który żywo promował wykorzystywanie dzieci.
FWOS jest jednym z finansistów Rutgers – fundacji wyznaczonej przez WHO i ONZ do tworzenia materiałów szkolnych w 27 krajach.
W 2010 roku Rutgers i FWOS zorganizowały konferencję na temat edukacji seksualnej małych dzieci. Wydały także wspólną publikację zatytułowaną “Edukacja seksualna małych dzieci: po prostu to zrób!”26.
Magazyn omawia sześciolatka masturbującego się, dziewięciolatka oglądającego pornografię i pięciolatka uprawiającego seks oralny z dziewczynką.
RUTGERS I PEDOFILIA
Dowody na to, że Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych współpracują z wybitnym promotorem pedofilii
✔︎ Rutgers opublikował raport znanego pedofila Theo Sandforta.
✔︎ Rutgers współpracował z Fundacją Frits Bernard, która posiadała ogromną kolekcję pornografii dziecięcej.
✔︎ Rutgers podpisał petycję o legalizację seksu z dziećmi.
✔︎ Obecną przewodniczącą rady nadzorczej Rutgers jest Andrée van Es, była polityk Zielonej Lewicy i PSP – partii, która również lobbowała za legalizacją pedofilii.
✔︎ Były dyrektor Rutgers, Pieter Wijnsma, uczył dzieci masturbacji w celu “rozwijania pożądania”.
✔︎ Rutgers jest finansowany przez FWOS, następcę prawnego pedofila i sprawcy wykorzystywania seksualnego niewolników Brongersmy.
✔︎ Rutgers opublikował magazyn opisujący 6-latka masturbującego się, 9-latka oglądającego pornografię i 5-latka uprawiającego seks oralny.
✔︎ Rutgers instruuje nauczycieli, aby upewniali się, że dzieci zaczynają przygodę z seksem tak szybko, jak to możliwe.
✔︎ Rutgers poleca książkę dla dzieci, która zachęca małe dzieci do uprawiania seksu oralnego.
✔︎ Program nauczania Rutgera dla szkół podstawowych stwierdza, że małe dzieci powinny wiedzieć wszystko o pożądaniu, podnieceniu fizycznym i intymności.
✔︎ Rutgers publikuje materiały szkolne dla 10-letnich dzieci, które mówią: “Przykłady rzeczy, które można robić podczas seksu to całowanie (z języczkiem), pieszczoty, pieszczenie (lizanie pochwy), pipczenie (lizanie/ssanie penisa), palcowanie, walenie konia, seks z kutasem w pochwie (seks waginalny) i seks z kutasem w odbycie (seks analny)”.
✔︎ Rutgers rozpowszechnia plakaty szkolne, które zachęcają małe dzieci do angażowania się w akty homoseksualne.
To niepokojące, że ta jawna organizacja pedofilska została wybrana przez WHO i ONZ do realizacji ich programu seksualizacji małych dzieci na całym świecie.
Podręcznik pedofilii “nie jest nielegalny” – według ministra sprawiedliwości
W Holandii, która wydaje się być centrum światowego programu normalizacji pedofilii, powstała partia polityczna na rzecz pedofilii, wspierana przez rząd. Ta “partia pedofilska” rozpowszechniła 1000-stronicowy podręcznik dla pedofilów, który uczy dorosłych, jak gwałcić niemowlęta i małe dzieci 27.
Podręcznik dla pedofilów wyjaśnia takie rzeczy jak:
✔︎ Metody uwodzenia dzieci, na przykład poprzez spuszczanie powietrza z opon ich rowerów, a następnie oferowanie ich naprawy w celu zdobycia ich zaufania;
✔︎ Jak korzystać z technik psychologicznych, aby skłonić dzieci do wyrażenia zgody na seks – na przykład poprzez nagradzanie ich pieniędzmi lub prezentami;
✔︎ Jak rozciągnąć odbyt niemowląt i małych dzieci do seksu analnego;
✔︎ Gdzie znaleźć dzieci;
✔︎ Jaki wiek jest najbezpieczniejszy (niemowlęta są bezpieczne, ponieważ nie potrafią jeszcze mówić; 3-4-latki są niebezpieczne, ponieważ nie potrafią dochować tajemnicy);
✔︎ Jak wykorzystać techniki kryminalistyczne do ukrycia swojego DNA, aby policja nie mogła cię namierzyć.
Oto kilka cytatów z tego podręcznika:
“Pedagogika tajemnicy polega na kształceniu dziecka w zakresie zachowania tajemnicy. Osiągamy to za pomocą specjalnych metod pedagogicznych opartych na połączeniu psychologii dziecięcej i rzeczywistych doświadczeń profesjonalnych pedofilów”.
“Musisz nauczyć się wiele o dowodach i kryminalistyce, aby jak najbardziej utrudnić policji aresztowanie cię. Te trzy ważne wskazówki zapewniają, że wszystkie ślady DNA zostaną usunięte po aktywności seksualnej z dzieckiem. […] Może się to wydawać uciążliwe, ale wielu pedofilów trafiło do więzienia, ponieważ byli zbyt leniwi, aby wykonać te trzy proste czynności. Gdyby to zrobili, policja nie miałaby dowodów, a oni mieliby wolność”.
Chińczycy, jak przystało na komunistów, mając w głębokim poważaniu szacunek dla człowieka i refleksję nad etycznymi aspektami bioinżynierii, nie mają hamulców w tworzeniu hybryd zwierzęco-ludzkich.
South China Morning Post informuje, że grupie chińskich naukowców wojskowych udało się połączyć geny niesporczaka z ludzkimi komórkami macierzystymi. Powstały w ten sposób twór rzekomo przejął niektóre z cech tych „niezniszczalnych” organizmów, wykazując się m.in. zwiększoną odpornością na promieniowanie X.
Niesporczaki należą do jednych z najodporniejszych stworzeń na Ziemi. Mniejsze niż milimetr bezkręgowce potrafią przetrwać ekstremalne temperatury (od minus 270 do plus 150 st. C), promieniowanie, ciśnienie kilku tysięcy atmosfer, a nawet obecność w przestrzeni kosmicznej.
Jak donoszą chińskie media, póki co nie odnotowano żadnych niepożądanych mutacji. Zachęcające wyniki badań oznaczają natomiast, że eksperyment będzie kontynuowany i „wejdzie w kolejną fazę”. Choć nie wiadomo, co to do końca oznacza, cytowani naukowcy chcą w przekształcić embrionalne komórki macierzyste zmodyfikowane genem niesporczaka np. w komórki krwiotwórcze.
W eksperymencie użyto metody „genetycznych nożyczek” CRISPR-Cas9, za wynalezienie której Jennifer Doudna otrzymała w 2020 r. Nagrodę Nobla.
Wielkim zwolennikiem narzędzia jest Bill Gates, który upatruje w niej nadziei na stworzenie odpornych na zmiany klimatu roślin i zwierząt. Natomiast głównym celem prac nad usprawnieniem technologii jest modyfikacja genetyczna człowieka, najlepiej już na etapie prenatalnym.
„Inżynieria genetyczna ma jeden cel — modyfikowanie ludzkich genów. Najpierw będą nam mówić, że robią to w celach walki z chorobami, ale potem do gry wejdzie też rząd i może się okazać, że cała ta zabawa będzie miało bardzo nieszczęśliwe zakończenie” – przekonuje chiński naukowiec, cytowany przez komputerswiat.pl
Źródło: komputerswiat.pl / własne PCh24.pl
===========================
viki: Niezwykła odporność
Niesporczaki uznawane są za najbardziej odporne na warunki zewnętrzne ze znanych organizmów. W stanie anabiozy mogą przetrwać w temperaturach od prawie zera absolutnego do ponad 150°C, znoszą 1000 razy silniejsze promieniowanie jonizujące niż jakiekolwiek inne zwierzę ciśnienie 6000 atmosfer, potrafią również przetrwać ponad 100 lat bez wody, a nawet w przestrzeni kosmicznej (ich ostatnia podróż w kosmos odbyła się 3 czerwca 2021 r – SpaceX wystrzelił 5000 niesporczaków na Międzynarodową Stację Kosmiczną). Organizmy te są również w stanie znieść niezwykłe stężenia soli. Zmierzono prędkość uderzenia i ciśnienie uderzeniowe, przy których są w stanie przeżyć. Przy prędkości uderzenia 2621 km/h przeżyło 100% niesporczaków, podczas gdy około 60% przetrwało uderzenia do 2970 km/h.
To co opisane w tej książce materializuje sie na naszych oczach, hybrydyzacja człowieka to cel tych, którzy zza kulis rządzą światem – a nimi rządzi Szatan!
Indie złożą skargę do WTO. Sprzeciwiają się planowi Unii Europejskiej
Indie złożą skargę do Światowej Organizacji Handlu przeciw planowi UE wprowadzenia 20-30-procentowego podatku od importu towarów wysoko-emisyjnych, takich jak stal, ruda żelaza i cement z Indii.
Jest to sprzeciw Nowego Delhi wobec „mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2”, co ma skłonić lokalny przemysł do inwestowania w nowe technologie, aby obniżać emisję dwutlenku węgla.
Unijny komisarz ds. handlu, p. Waldemar Dombrovskis, stwierdził, że KE zaprojektowała CBAM tak, aby był on zgodny z zasadami WTO, stosując ten sam podatek emisyjny w przypadku towarów importowanych, jak i w przypadku krajowych producentów z UE.
Indie postrzegają proponowaną opłatę jako dyskryminację i barierę handlową – i kwestionują jej legalność, powołując się na to, że Nowe Delhi już przestrzega protokołów zawartych w porozumieniu paryskim ONZ w sprawie zmian klimatu z 2015 roku.
Po wielkich sukcesach “zwrotu energetycznego” i sankcji nałożonych na Rosję, niemieccy Zieloni zwracają teraz uwagę na odżywianie. Podobnie jak jego partyjny kolega Habeck, federalny minister Özdemir wykazuje się zdumiewającą niekompetencją – z niekiedy przyprawiającymi o gęsią skórkę konsekwencjami dla obywateli Niemiec.
Jak często w ostatnim czasie – i nie tylko od początku “pandemii” – członkowie kasty polityków ukrywają swoje niesławne i podżegające cele za ładnie brzmiącymi frazesami. Tak jest również w przypadku Cema Özdemira (Zieloni), który kieruje Federalnym Ministerstwem Żywności i Rolnictwa (BMEL) w rządzącej koalicji sygnalizacji świetlnej [czerwoni – zieloni].
Zgodnie z umową koalicyjną, ogólnokrajowa “strategia żywieniowa” zostanie opracowana “do 2023 roku”. Kluczowy dokument przedstawiony przez federalnego ministra Özdemira, “W kierunku federalnej strategii żywieniowej”, został przyjęty przez gabinet federalny w 2022 r. i stanowi rdzeń tego artykułu.
Jak podaje BMEL, strategia ta jest opracowywana “z udziałem przedstawicieli nauki, przemysłu spożywczego, ochrony środowiska i konsumentów, krajów związkowych, władz lokalnych i społeczeństwa obywatelskiego”. Celem jest określenie “celów i wytycznych polityki żywieniowej”, zdefiniowanie odpowiednich obszarów działania i zaproponowanie “konkretnych środków, które są jak najbardziej wymierne”. Szczególna uwaga zostanie zwrócona na istniejące strategie i plany działania, wspominając na przykład o działaniach przeciwko marnowaniu żywności lub “strategiach innowacji” w celu zmniejszenia zawartości cukru, tłuszczów i soli w produktach gotowych.
Federalny minister Özdemir: “Chcę zapewnić, by każdy w Niemczech mógł dobrze i zdrowo się odżywiać – niezależnie od dochodów, wykształcenia czy pochodzenia”.
Wizja Özdemira dla Niemiec
Strona internetowa BMEL, zawiera długi i obszerny opis tego, co zostało zrobione do tej pory – z jednym wyjątkiem, omówionym poniżej, który jest niezwykle ważny. Oszczędzę w tym miejscu oficjalnych gratulacji i odtworzę te procesy, które są oczywiście opisane znacznie szerzej, na infografice BMEL:
Uwaga na datę rozpoczęcia 29 czerwca 2022 r. dla procesu, który ma doprowadzić do „spójnej strategii żywnościowej rządu federalnego”.
“Dokument zawierający kluczowe punkty”, który został przyjęty przez Gabinet Federalny w dniu 21 grudnia 2022 r.
Po pierwsze, dokument dotyczący kluczowych punktów przygotowany przez ministerstwo Özdemira jest słabo poskładanym, w dużej mierze pozbawionym treści zbiorem banałów i deklaracji intencji, które na dodatek, ze względu na brak wyjaśnień dotyczących wdrożenia lub jego kosztów, plasują się między “wysoce żenującym” a “niewystarczającym na esej studencki”. Ale przynajmniej można poczuć moralną wyższość, jeśli zgadza się z kierunkiem Özdemira.
Kluczowe punkty strategii żywieniowej rządu federalnego (sic)
Jedzenie może być powiązane z przyjemnością, więzią, tradycją i wspólnotą.
może być powiązane z jedzeniem. Jedzenie może być środkiem samorealizacji lub częścią kultury i podejścia do życia. Ale to, jak i co jemy, ma również daleko idące skutki… Nasz system rolno-spożywczy jest odpowiedzialny za około jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych w Niemczech. Na całym świecie globalny system rolno-spożywczy jest odpowiedzialny za 80 procent spadku różnorodności biologicznej.
“Logika” porównania niemieckiego rolnictwa z globalnymi problemami może nie być oczywista dla czytelnika, ale istnieje wiele podobnych fragmentów w preambule, która ma nieco ponad dwie strony, a zatem obejmuje ponad jedną piątą dokumentu dotyczącego „kluczowych zagadnień”.
Kwestia, w jaki sposób ułatwić sprawiedliwy dostęp do wystarczającej ilości zdrowej żywności dla wszystkich ludzi w Niemczech – niezależnie od czynników takich jak dochód, poziom wykształcenia czy pochodzenie – musi zostać potraktowana szczególnie priorytetowo. Ponieważ ubóstwo żywnościowe istnieje nawet w tak bogatym kraju jak Niemcy. Liczne kryzysy, takie jak pandemia Covid-19, rosyjska wojna agresyjna przeciwko Ukrainie, a także zmiany klimatu i wymieranie gatunków, zaostrzają ten problem, między innymi poprzez wzrost cen i wąskie gardła w dostawach, które szczególnie dotykają słabsze finansowo grupy ludności. Obnażają one również wrażliwość i zależność dzisiejszego systemu żywnościowego.
Jeśli podejrzewasz “brak alternatyw” dla zapowiedzianych środków, czytając te wersy, nie jesteś zbyt daleko od celu. Jednak dokument nie daje żadnych wskazówek, że łączenie “wielu kryzysów” – tak jakby wszystkie “spadły z nieba” – i nie są przyczynowo związane z imperialną polityką USA wobec Rosji, zakłóceniami gospodarczymi, Covid lub nadmiernym “drukowaniem” “pieniędzy” przez, między innymi, Europejski Bank Centralny.
Dokąd chce zmierzać niemiecki rząd i jak to osiągnąć?
Jednak mandat do holistycznej i nowoczesnej polityki żywieniowej oraz do szybszego postępu z korzyścią dla konsumentów pochodzi również od społeczeństwa. Niektóre kraje związkowe opracowały już strategie żywieniowe… Wraz z Agendą 2030 Organizacja Narodów Zjednoczonych uzgodniła cele zrównoważonego rozwoju… Celem strategii żywieniowej rządu federalnego, która ma zostać opracowana, jest przyczynienie się do transformacji systemu żywnościowego i uczynienie zdrowej i zrównoważonej diety tak prostą, jak to tylko możliwe dla konsumentów od samego początku. (str. 3;)
Tak proste i wygodne, jak to tylko możliwe dla każdego. Na całym świecie. BMEL wskazuje również, w jaki sposób ma to zostać osiągnięte:
Strategia żywieniowa niemieckiego rządu ma być ukierunkowana na kilka faz i okresów do 2050 roku i określać krótko-, średnio- i długoterminowe żywieniowe priorytety strategiczne, obszary działania i ich odpowiednie cele, nazywać konkretne środki i wskazywać skuteczne sposoby ich realizacji… Potrzebne jest podejście systemowe składające się z prewencji behawioralnej i sytuacyjnej, które uwzględnia wpływ na środowisko i klimat, a także różne środowiska życia i łączy tematy żywienia i ćwiczeń fizycznych…
Jeśli również zastanawiasz się, co kryje się za “profilaktyką behawioralną i proporcjonalną”, Federalne Ministerstwo Zdrowia wskazuje pod hasłem “profilaktyka”, że chodzi o “biopolityzację” kwestii żywieniowych, w których “ojciec [sic] państwo” ma dbać o to, jak się zachowujemy – analogicznie do czasów Corony.
MD: Jak to rozgadany Niemiec, dalej parę stron argumentów.
[Umieszczam dla pokazania, jak przewrotna jest ta „wojna” i te – różne, wrogie, ale powiązane i połączone – propagandy – nie zaś, jako informacja rzeczowa, merytoryczna. Mirosław Dakowski]
=================
Gazeta usunęła wywiad, w którym ukraiński przywódca rzucił się do konfrontacji z twierdzeniami z dokumentów, które wyciekły. Zaatakował on rzekomych “zdrajców” w swoich szeregach.
————————————–
Washington Post usunął duży fragment wywiadu z ukraińskim prezydentem Władimirem Zełenskim, w którym zaatakował on rzekomych “zdrajców” w swoich szeregach. RT publikuje całą sekcję, którą amerykańska gazeta wolałaby ukryć.
Poniższy fragment pojawił się w wywiadzie z ukraińskim prezydentem z 20 maja. Został on usunięty bez żadnego wyjaśnienia.
==================
Po omówieniu zbioru niedawno ujawnionych dokumentów Pentagonu, które ujawniły między innymi, że USA monitorują komunikację Zełenskiego, gazeta przedstawiła mu nowy zarzut, który nie został jeszcze zgłoszony w amerykańskich mediach.
Należy zauważyć, że Evgeny Prigozhin jest założycielem i szefem Wagner Group, rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej walczącej obecnie w Donieckiej Republice Ludowej.
————————————-
WaPo: Dokumenty wskazują, że GUR, pańska dyrekcja wywiadu, utrzymywała zakulisowe kontakty z Jewgienijem Prigożynem, o których pan wiedział, w tym spotkania z Jewgienijem Prigożynem i oficerami GUR [Główny Zarząd Wywiadu Ukrainy]. Czy to prawda?
Zelensky: To jest kwestia wywiadu [wojskowego]. Chcesz, żebym został skazany za zdradę stanu? A więc, to bardzo interesujące, jeśli ktoś mówi, że masz dokumenty lub jeśli ktoś z naszego rządu mówi o działaniach naszego wywiadu, chciałbym również zadać ci pytanie: Z jakimi źródłami z Ukrainy macie kontakt? Kto mówi o działaniach naszego wywiadu? Bo to jest najcięższe przestępstwo w naszym kraju. Z którymi Ukraińcami pan rozmawia?
WaPo: Rozmawiałem z urzędnikami w rządzie, ale te dokumenty nie pochodzą z Ukrainy, tylko z…
Zelensky: Nie ma znaczenia, skąd pochodzą dokumenty. Pytanie brzmi, z którym ukraińskim urzędnikiem rozmawiałeś? Bo jeśli mówią coś o naszym wywiadzie, to jest to zdrada. Jeśli mówią coś o konkretnym planie ofensywy tego czy innego generała, to też jest zdrada. Dlatego zapytałem, z którymi Ukraińcami rozmawiałeś?
WaPo: O tych konkretnych dokumentach? Jesteś pierwszą osobą, z którą o nich rozmawiam.
Zelensky: Dobrze.
WaPo: I mogę przeczytać, jakie dokładnie informacje są na temat Prigożyna i GUR. 13 lutego Kiriłł Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy, poinformował o rosyjskim planie destabilizacji Mołdawii z udziałem dwóch byłych współpracowników Wagnera. Budanow poinformował, że postrzega rosyjski plan jako sposób na oskarżenie Prigożyna.
Dlatego dzisiaj publikujecie te informacje jedna po drugiej. Publikujecie informacje o kontrofensywie na Ukrainie, o tym czy o tamtym. Mówiłem, że uważam, że to jest, jak to powiedzieć? – ktoś coś gdzieś słyszał, ktoś coś gdzieś opublikował, ale informacje są skompilowane, są inne i na pewno nie działają na korzyść Ukrainy. To wszystko.
A teraz chcesz wziąć byka za rogi. Musisz uzasadnić lub nie uzasadnić tę informację, a wtedy twoja informacja będzie miała pewną wagę, ponieważ reaguje na nią prezydent Ukrainy. Rozumiecie? I to właśnie robicie. W tej chwili bawicie się, jak sądzę, rzeczami, które nie są dobre dla naszego narodu.
Nie mówię tego po raz pierwszy. Uważam, że to złe, ale mimo to mówisz: “Jeszcze trochę, to jeszcze nie koniec”. Cóż, tak, jest. Na Ukrainie pozostało jeszcze kilka osób. Nie jestem zainteresowany tym, aby ta liczba ludzi się zmniejszyła. Dlatego właśnie walczymy. [Bardzo przepraszam, nie byłem tak szybki, za długo mówiłem o tych dokumentach]. Nie wiem o tym…
WaPo: Przyszliśmy porozmawiać o tym. Jest to wyraźnie wrażliwe dla ciebie i twojego kraju.
Zelensky: [Po angielsku] To nie jest delikatna sprawa. Jeśli odpowiem, że jest wrażliwa, oznacza to, że są to prawdziwe dokumenty. Proszę, przestań ze mną pogrywać. Jestem prezydentem kraju ogarniętego wojną. Powiedziałem o mojej reakcji na te dokumenty, powiedziałem, że nie jest to dobre dla naszych ludzi. Nie gram w Counter-Strike’a. Przygotowujemy kontrofensywę. To są różne rzeczy – dlatego powiedziałem, że wszystkie szczegóły ode mnie usłyszysz. I oczywiście jesteśmy wdzięczni za waszą pracę i pomoc, gdy wspieracie Ukrainę w tej wojnie. Wykonaliście kawał dobrej roboty. A teraz powiem o tych dokumentach…
Nie uznaję tego za dokumenty. Nie widziałem tego. To jest pierwsza rzecz. Nie wiem, jak to zrobiłeś i moje pytanie było do ciebie: “Dlaczego nadal to robisz?” Jesteś wolny. To znaczy, zrobisz, co zechcesz, ale nie chcę mówić o tym ze szczegółami.
Ponieważ nie wiem, o czym mówię. To coś z pewnymi informacjami. Powiedziałem, że nie miałem żadnego kontaktu z Białym Domem w sprawie tych dokumentów. Albo nie dokumentów. O tych dokumentach. Albo nie dokumentów. O tej platformie. Albo fałszywej platformy… Nie miałem wcześniej, teraz i, nie wiem, może w przyszłości. Po prostu mówię tę samą wiadomość bardzo publicznie i bardzo otwarcie.
Powiedziałem to tobie, niektórym dziennikarzom i wielu liderom. Kiedy mnie o to zapytali, powiedziałem, że to nie jest dla nas dobre. Co mogę powiedzieć? Nie jest dobrze. Nie wiem, czy to fałszerstwo, czy jakiś procent – nie wiem, co to jest. I nie wiem, kto tego potrzebuje i o co toczy się gra. Nie wiem po co. To wszystko. Dla mnie to nie jest poważne. To brzmi jakby ktoś powiedział, ktoś coś usłyszał… na, ponieważ “mamy z nim interesy”.
Poleciłeś Budanovowi, aby poinformował prezydenta Mołdawii Maia Sandu, a Budanov powiedział ci, że GUR poinformował Prigożina, że zostanie uznany za zdrajcę, który współpracuje z Ukrainą.
Dokument mówi również, że Budanow oczekiwał od Rosjan wykorzystania szczegółów tajnych rozmów Prigożyna z GUR i spotkań z oficerami GUR w Afryce….
Zelensky: Słuchaj, szczerze mówiąc, po prostu coś czytasz, coś mówisz. Po prostu nie rozumiem, skąd to masz, z kim rozmawiasz i tak dalej. Mówisz o tym, jak poznałem Budanowa. To sugeruje, że – jak to ująć? Wygląda na to, że masz ludzi, którzy mają jakieś nagrania lub masz jakieś dowody lub masz coś, bo tak to wygląda. Ponownie robisz, przepraszam, to, co robiłeś wcześniej. Ujawniasz jakieś informacje, które nie pomagają naszemu państwu w ataku i nie pomagają nam w obronie naszego państwa.
Więc nie do końca rozumiem, o czym mówisz. Nie do końca rozumiem wasz cel. Czy waszym celem jest pomoc Rosji? To znaczy, że mamy różne cele. Jeśli nie siedzę z nimi przy jednym stole, to nie do końca rozumiem, o czym rozmawiamy. Każde z tych pytań po prostu demotywuje Ukrainę i demotywuje niektórych partnerów do pomocy Ukrainie. Cóż, tak czy inaczej, po prostu nie rozumiem waszego celu.
WaPo: Naszym celem nie jest pomaganie Rosji.
Zelensky: Cóż, wygląda to inaczej.
WaPo: Nikt nie przekazał nam tych informacji osobiście. Były one zawarte w dokumentach, które wyciekły, a które wskazują, jak powiedziałem wcześniej, że Stany Zjednoczone was podsłuchują.
Zelensky: A jeśli masz tajne dokumenty, to znaczy, że ktoś ci je dał. Jeśli masz dostęp do dokumentów, ktoś ci je dał. Dzisiaj, w świecie nowoczesnych technologii, kiedy masz dostęp, niekoniecznie ktoś ci go dał. Ty masz dostęp. Teraz cytujesz niektóre dokumenty jako oryginały, nie rozumiejąc odpowiedzialności za to, mówisz tylko o pewnych informacjach. Dla mnie jest to niezrozumiała informacja, ale w tym, w naszym dialogu, chcę zrozumieć, dlaczego to robisz.
Powiedziałem na początku naszej rozmowy, że uważam, że program telewizyjny, który został uruchomiony, uruchomiony w dziedzinie informacji, pomaga – nie wiem komu, ale pomaga Rosji, na pewno nie pomaga Ukrainie. Jesteś zaangażowany w kontynuowanie tej historii. I dlatego pytam, czy to wasz wybór i czy uważacie, że Federacji Rosyjskiej trzeba pomóc w różnych sferach – że spodziewali się ukraińskiej kontrofensywy w dowolnym kierunku, aby wiedzieli, kiedy nadejdziemy, aby znali nasze potężne siły i co planujemy, co robi nasz wywiad? Cóż, jeśli tak jest, to…
WaPo: Powiedziałbym, że te dokumenty wyciekły, nie przez nas, i były w Internecie na czacie przez tygodnie.
Zelensky: Nie były w internecie, były częścią czegoś. My, normalne społeczeństwo, nie mieliśmy do tego dostępu. Nie mogliśmy. A potem, jak sądzę, zaczęły pojawiać się informacje, że częściowo opublikujemy wszystko inne. Myślę, że to twoja sprawa – albo twojej redakcji, albo kogokolwiek.
Nie chcę nikogo urazić, nie wiem. Dlatego dzisiaj publikujecie te informacje jedna po drugiej. Publikujecie informacje o kontrofensywie na Ukrainie, o tym czy o tamtym. Mówiłem, że uważam, że to jest, jak to powiedzieć? – ktoś coś gdzieś słyszał, ktoś coś gdzieś opublikował, ale informacje są skompilowane, są inne i na pewno nie działają na korzyść Ukrainy. To wszystko.
A teraz chcesz wziąć byka za rogi. Musisz uzasadnić lub nie uzasadnić tę informację, a wtedy twoja informacja będzie miała pewną wagę, ponieważ reaguje na nią prezydent Ukrainy. Rozumiecie? I to właśnie robicie. W tej chwili bawicie się, jak sądzę, rzeczami, które nie są dobre dla naszego narodu.
Nie mówię tego po raz pierwszy. Uważam, że to złe, ale mimo to mówisz: “Jeszcze trochę, to jeszcze nie koniec”. Cóż, tak, jest. Na Ukrainie pozostało jeszcze kilka osób. Nie jestem zainteresowany tym, aby ta liczba ludzi się zmniejszyła. Dlatego właśnie walczymy. [Bardzo przepraszam, nie byłem tak szybki, za długo mówiłem o tych dokumentach. Nie wiem o tym…
WaPo: Przyszliśmy porozmawiać o tym. Jest to wyraźnie wrażliwe dla ciebie i twojego kraju.
Zelensky: [Po angielsku] To nie jest delikatna sprawa. Jeśli odpowiem, że jest wrażliwa, oznacza to, że są to prawdziwe dokumenty. Proszę, przestań ze mną pogrywać. Jestem prezydentem kraju ogarniętego wojną. Powiedziałem o mojej reakcji na te dokumenty, powiedziałem, że nie jest to dobre dla naszych ludzi. Nie gram w Counter-Strike’a. Przygotowujemy kontrofensywę. Wiesz, to są różne rzeczy – dlatego powiedziałem, że wszystkie szczegóły ode mnie usłyszysz. I oczywiście jesteśmy wdzięczni za waszą pracę i pomoc, gdy wspieracie Ukrainę w tej wojnie. Wykonaliście kawał dobrej roboty. A teraz powiem o tych dokumentach…
Nie uznaję tego za dokumenty. Nie widziałem tego. To jest pierwsza rzecz. Nie wiem, jak to zrobiłeś i moje pytanie było do ciebie: “Dlaczego nadal to robisz?” Jesteś wolny. To znaczy, zrobisz, co zechcesz, ale nie chcę mówić o tym ze szczegółami.
Ponieważ nie wiem, o czym mówię. To coś z pewnymi informacjami. Powiedziałem, że nie miałem żadnego kontaktu z Białym Domem w sprawie tych dokumentów. Albo nie dokumentów. O tych dokumentach. Albo nie dokumentów. O tej platformie. Albo fałszywej platformy… Nie miałem wcześniej, teraz i, nie wiem, może w przyszłości. Po prostu mówię tę samą wiadomość bardzo publicznie i bardzo otwarcie.
Powiedziałem to tobie, niektórym dziennikarzom i wielu liderom. Kiedy mnie o to zapytali, powiedziałem, że to nie jest dla nas dobre. Co mogę powiedzieć? Nie jest dobrze. Nie wiem, czy to fałszerstwo, czy jakiś [jego] procent – nie wiem, co to jest. I nie wiem, kto tego potrzebuje i o co toczy się gra. Nie wiem po co. To wszystko. Dla mnie to nie jest poważne. To brzmi jakby ktoś powiedział, ktoś coś usłyszał….
==========================
mail, RW:
Jak pamiętamy, to sam Putin wskazał Zelenskego jako kandydata odpowiedniego na prezydenta republiki Ukraińskiej. Zelenski nie znał wtedy ukraińskiego i zapowiadał realizację umowy minskiej. Od początku akcji specjalnej, czyli “przewrotnej wojny” (MD) rosyjski gaz i ropa naftowa płyną na Ukrainę, podobnie jak zaopatrzenie frontu z Rzeszowa przez nienaruszony system komunikacyjny. Natomiast Polska zaludniła się milionami Ukraińców, którzy zostali przesiedleni z rejonów nie objętych żadnymi działaniami wojennymi.
Pod pretekstem starań o zmniejszenie emisji azotu Unia Europejska zatwierdziła plan wykupienia od właścicieli gospodarstw rolnych w Holandii. Chodzi o zmniejszenie produkcji mięsa, co w oczywistej konsekwencji doprowadzi do ogromnego zmniejszenia podaży i w efekcie – drastycznych podwyżek cen. UE przeznaczyła 1,5 miliarda euro na program likwidacji trzech tysięcy holenderskich gospodarstw rolnych.
Redukcja ogólnej liczby zwierząt hodowanych na mięso to jeden z celów „Europejskiego Zielonego Ładu”.
„Pomimo sukcesu w marcowych wyborach partii Holenderski Rolnik-Obywatel (BBB) i objęcia większości w Senacie, parlament Niderlandów pozostaje wciąż pod kontrolą ulubieńca Światowego Forum Ekonomicznego, Marka Rutte” – pisze portal Life Site News. Najnowszy sondaż Politico daje rolnikom rekordowe 32 procent. To 12 punktów przewagi nad partią Rutte. „To mocny znak, że w Holandii rząd prowadzi politykę sprzeczną z wolą narodu” – podkreśla autor komentarza Frank Wright. W jego ocenie, unijne wsparcie dla drastycznych środków podjętych przez holenderski rząd przeciwko własnym obywatelom wygląda jak desperackie kroki mające na celu odzyskanie poparcia dla głęboko niepopularnej polityki. Olbrzymie pieniądze z Brukseli mają bowiem zostać przeznaczone na przekupienie hodowców.
Program LBV o wartości 500 mln euro zakłada bezpośrednie dotacje wypłacane w celu pełnego zadośćuczynienia za straty poniesione przez rolników, którzy zdecydują się zamknąć miejsca hodowli bydła mlecznego, trzody chlewnej i drobiu.
Niemal miliard euro ma przypaść z kolei wytwórcom mięsa w osobnym programie. Hodowcy otrzymają więcej pieniędzy niż warte są miejsca ich obecnej działalności – nawet 120-procentowe rekompensaty.
„W ramach programów beneficjenci gwarantują, że zamknięcie ich zdolności produkcyjnych jest definitywne i nieodwracalne oraz że nie rozpoczną takiej samej działalności hodowlanej w innym miejscu w Niderlandach lub w UE” – czytamy w informacji.
Holandia jest obecnie drugim co do wielkości eksporterem żywności na świecie. Sektor rolny w przeważającej mierze składa się z gospodarstw rodzinnych.
W ramach utopijnej wizji redukcji emisji azotu holenderska koalicja rządząca zamierza już do 2030 roku ograniczyć o połowę emisję wytypowanych gazów, głównie tlenków azotu i amoniaku.
Według holenderskiego eurodeputowanego Roberta Roosa, za pomysłami biurokratów kryje się de facto program likwidacji holenderskiego rolnictwa. Poseł uważa, że korupcyjna propozycja rządu może skusić wielu wiejskich przedsiębiorców a drugim dnem walki z branżą jest zamiar przejęcia pod zabudowę cennych gruntów. Przy czym prawo wznoszenia nieruchomości przysługiwać będzie na mocy nowych przepisów wyłącznie rządowi oraz korporacjom. Zwykli Holendrzy nie będą mogli pozyskiwać dla siebie terenów po działalności rolniczej.
Unijna ustawa o odtwarzaniu przyrody, nad którą europarlament głosować będzie latem, w ocenie Roosa zablokuje mieszkańcom możliwości rozwojowe, w tym właśnie budowanie prywatnych domów.
– Jeśli mówisz, że potrzebujemy więcej energii, ponieważ będziemy mieć więcej ludzi – że odnawialne źródła energii mogą nie działać tak, jak jest to zakładane – to zaprzeczasz klimatowi. Jeśli mówisz, że musimy powstrzymać nielegalną imigrację, jesteś rasistą. Jeśli zwracasz uwagę, że zerwanie łańcucha dostaw żywności będzie katastrofalne – i zaostrzone przez nieograniczoną imigrację – jesteś teoretykiem spisku. Na szczęście Holendrzy walczą – stwierdził Roos.
Podobne głosy dochodzą również z kraju lidera w produkcji żywności – Stanów Zjednoczonych. Publicystka Vlaardingerbroek w zeszłym roku zwracała uwagę, iż klimatyczny guru w administracji Bidena John Kerry chce przymusowego zamykania farm. Przemawiając podczas waszyngtońskiego AIM for Climate Summit w dniach 8-10 maja, powiedział: – Wiele osób nie ma pojęcia, że rolnictwo odpowiada za około 33 % wszystkich emisji na świecie. Nie możemy osiągnąć zera netto, nie wykonamy tej pracy, jeśli rolnictwo nie stanie na pierwszym planie jako część rozwiązania. Tak więc wszyscy rozumiemy tutaj głębię tej misji – przekonywał eko-ideolog.
Kerry piętnował zwłaszcza małe gospodarstwa jako znaczących emitentów azotu, usprawiedliwiając ofensywę rządu przeciwko rolnikom.
Źródło: Life Site News RoM
=============================
MD:
Diabeł testuje, czy wychowane pod jego władzą marionetki są już wystarczająco głupie. Dzieje się tak, bo już dawno zlikwidowano w szkołach np. naukę logiki i łaciny. W ostatnich dziesięcioleciach testują tego wyniki.
Przed paru 10-leciami zaczęli nauczać, że “CO2 jest gazem szkodliwym”. Przed paru laty jakaś idiotka w telewizji powiedziała nawet, że CO2 jest gazem trującym. A ilość CO2 w atmosferze jest przecież 0,04%. I jest to gaz dobrotliwy, błogosławiony, bo potrzebny, niezbędny do fotosyntezy. Brawo idioci…
Ostatnio jednak uczniowie diabła w postaci władców Unii Europejskiej i Ameryki, narzucają obłędną tezę o “szkodliwości azotu”. W ten sposób sprawdzają, czy ogłupiane od paru pokoleń barany i owieczki są już wystarczająco otępiałe.
Wsparcie Zachodu dla neonazizmu na Ukrainie nie powinno być zaskoczeniem.
W przeszłości potężne interesy finansowe USA nie tylko wspierały nazistowskie Niemcy, ale także banderowski nazizm na Ukrainie. Pod pewnymi względami totalitarna praktyka neonazizmu jest podobna do doktryny neokonów sformułowanej w Projekcie Nowego Amerykańskiego Stulecia (PNAC).
Serbio, uważaj, jesteś jedynym krajem w Europie, który odważnie przeciwstawił się naciskom USA.
Michel Chossudovsky, ekonomista, emerytowany profesor Uniwersytetu w Ottawie i redaktor renomowanej antyglobalistycznej strony internetowej Global Research.
***
Dragan Vujicic: Jak postrzega Pan wojnę między Ukrainą a Rosją?
Prof. Michel Chossudovsky: Wojna na Ukrainie skończyła się zanim się zaczęła. Rosjanie dosłownie zniszczyli ich siły powietrzne i marynarkę wojenną na samym początku w lutym-marcu 2022 roku.
Rosja ma również strategiczną kontrolę nad dużą częścią Morza Czarnego i całkowitą kontrolę nad Morzem Azowskim. Turcja, która należy do NATO, jest niewypowiedzianym sojusznikiem Rosji. Turcja kontroluje południową flankę Morza Czarnego.
Każdy, kto ma minimalne pojęcie o strategiach wojskowych, wie, że nie można prowadzić konwencjonalnej wojny lądowej bez marynarki wojennej i sił powietrznych.
Teraz, po ostatnich “przeciekach” Pentagonu, istnieje wiele dowodów na to, że Ukrainie kończy się amunicja i że nie ma ona (nawet przy wsparciu USA-NATO) zdolności bojowych do konfrontacji z Rosjanami.
Miejmy nadzieję, że dojdzie do zawieszenia broni, aby ocalić życie. Myślę, że wojna może zakończyć się za około miesiąc i mogą rozpocząć się negocjacje.
Istnieją jednak przeszkody na drodze do osiągnięcia tego celu. Mamy do czynienia z kryzysem dyplomacji w dobrej wierze. Administracja Bidena odmawia podjęcia dialogu z Rosją w celu osiągnięcia zawieszenia broni i negocjacji pokojowych.
W rzeczywistości największym problemem jest to, że politycy w Ameryce wierzą we własną propagandę. Uważają, że mogą pokonać Rosję za pomocą broni jądrowej. Broń jądrowa została przeklasyfikowana. Tak zwane taktyczne mini-bronie nuklearne o niskiej wydajności zostały przeznaczone do użycia w konwencjonalnym teatrze wojennym. Jeśli broń jądrowa zostanie użyta, doprowadzi nas to do scenariusza III wojny światowej.
Badałem historię broni nuklearnej, począwszy od Projektu Manhattan (stworzenie amerykańskiej bomby atomowej). Wiele osób po prostu nie wie, że Projekt Manhattan w bezpośrednim następstwie Hiroszimy i Nagasaki w sierpniu 1945 r. miał na celu prowadzenie wojny nuklearnej przeciwko ZSRR, w czasie, gdy Związek Radziecki i USA były sojusznikami.
Francja oficjalnie ustanowiła zakaz lotów na “krótkich dystansach”. Tam, gdzie obywatel może dotrzeć w 2,5 godziny pociągiem, nie może lecieć samolotem. Zakaz nie obejmuje prywatnych odrzutowców.
=================================
[Poniżej jest jeszcze duuużo zdań. Ale nie warto cytować ani czytać. Przecież wszystko zawiera się w powyższym zdaniu..
Jedyny komentarz: „elity” to gówno, śmieć diabelski. MD]
Joshua Sutcliffe, lat 33, nauczyciel matematyki w Szkole Cherwell (państwowej szkole średniej w Oksfordzie, Anglia), został dożywotnio pozbawiony prawa do wykonywania zawodu po tym, jak nazwał dziewczynkę dziewczynką.
W 2017 Sutcliffe zwrócił się do grupy dziewcząt słowami “świetna robota dziewczyny”, przy czym nie zauważył, że jedna z nich pozuje na “chłopaka”. Nauczyciel przeprosił, ale mimo to zawieszono go w obowiązkach. Sutcliffe wniósł pozew do sądu.
Agencja Regulacji Edukacji doszła do wniosku – “to bardziej niż prawdopodobne”, że nauczyciel już wcześniej dwukrotnie odnosił się do dziewczyny, korzystając z zaimków żeńskich, czemu sam zaprzecza.
Sutcliffe powiedział na łamach Telegraph.co.uk (22 maja), że “forsowanie zamętu gender w klasach szkolnych to wyrządzanie szkody psychicznej dzieciom”. W każdym razie angielskie gejstapo nie przewiduje, żeby ludzie mieli swoje zdanie w tym temacie. ———————-
Uwaga:
Doszukiwanie się normalności w świecie zarządzanym przez szatana jest jak nazywanie pana Mengele doktorem.
Celem Rewolucjonistów zawsze jest stworzenie nowego człowieka. Dlatego szczególną wagę przywiązują do odpowiedniego ukształtowania kolejnych pokoleń. A że do dzieci trzeba mówić prosto, swoje plany, na co dzień poukrywane w stosach dokumentów i za zasłoną terminologicznej nowomowy, otwarcie ujawniają w książkach dla najmłodszych.
—————————
Odkąd Burrhus Frederic Skinner uświadomił globalistycznym elitom, że bez zmiany ludzkich zachowań nie da się stworzyć nowego wspaniałego świata, wszelkie utopijne plany budowy raju na Ziemi zaczęły obejmować również kwestie edukacyjne. Zainspirowani pismami prekursora radykalnego behawioryzmu, wychowaniu nowego człowieka zaczęli poświęcać podobną uwagę co technologii, ekonomii czy polityce.
Skinner pozostawił im również sposób w jaki zrealizować wizję posłusznego społeczeństwa, w pełni zależnego od decyzji oświeconych mędrców. Bazując na przekonaniu, że to, co uważamy za osobistą decyzję, stanowi zaledwie emanację wpływu społeczeństwa, doszedł do wniosku, że ludzi można tresować niczym zwierzęta na zasadzie bodźców i reakcji.
Na podstawie skonstruowanej metody warunkowania instrumentalnego, uwierzył w możliwość stworzenia społeczeństwa idealnego. Ale – jak przekonywał w swojej powieści Walden Two-dopiero od momentu, gdy odrzucimy wszelkie „mity” utrwalające w człowieku ułudę własnej podmiotowości: przekonanie o wolnej woli oraz duszy – transcendentnej wobec przyrody.
Będąc realistą wiedział jednak, że ówcześni desygnatariusze kultury nie posiadają jeszcze odpowiednich narzędzi, by na zasadzie nauk matematyczno-przyrodniczych zastosować proponowane przez niego rozwiązania. Dlatego przedstawiona światu w 1971 r. technologia zachowania – kompleksowy plan inżynierii społecznej, musiała jeszcze poczekać.
Wiek kapitalizmu inwigilacji
„Żyjemy w epoce, gdy hakuje się ludzi. Algorytmy patrzą na ciebie w tym momencie. (…) Opierając się na big data i uczeniu maszynowym, coraz lepiej cię poznają. A gdy już te algorytmy będą znały cię lepiej niż ty sam, wówczas będą umiały cię kontrolować i tobą manipulować, a ty nie za bardzo będziesz w stanie coś na to poradzić” – wciska „najpopularniejszy” futurolog świata, Yuval Noah Harari.
Czołowy guru globalizmu w swoich książkach powiela naczelne zasady radykalnego behawioryzmu – człowiek nie posiada wolnej woli, działa na zasadzie bodziec-reakcja, rządzą nim wyłącznie kształtowane przez czynniki zewnętrzne reakcje biochemiczne w mózgu. Dlatego przejęcie nad nami kontroli przez władców cyfrowych algorytmów jest tylko kwestią czasu.
Rzeczywiście, patrząc na zatopione w objęciach smartfonów nastoletnie zombie lub dzieci praktycznie rodzące się z telefonami w ręku, z pozoru nie sposób nie przyznać Harariemu racji. Tymczasem wystarczy jeszcze choćby jedno, niewielkie ziarno przekonania o własnej godności, by w młodym umyśle wykiełkował wystarczający system obrony przed nawet najlepiej napisanymi algorytmami. Tym samym potwierdza się teoria Skinnera sprzed pół wieku: sama technologia nie zapewni zwycięstwa Rewolucji. Aby skutecznie tresować człowieka jak zwierzę, on sam musi uwierzyć w to, że nie jest nikim (a właściwie – niczym) więcej.
Tabula rasa
Dlatego, zgodnie z nowożytnym znaczeniem pojęcia niezapisanej karty, trzeba „zhakować człowieka” już na samym początku jego ziemskiej egzystencji. Wyczyścić jego „system antywirusowy” i całkowicie przeformatować twardy dysk przekonań, światopoglądu, wiary i sposobu myślenia. W tym właśnie celu Harari, który dał się poznać światu jako prorok nowej rzeczywistości, dzisiaj przywdziewa szaty nauczyciela.
Człowiek, który jeszcze kilka lat temu przyznawał, że nie ma sensu udzielać rad w zmieniającym się w błyskawicznie świecie, dzisiaj wydaje książkę dla dzieci (a w kolejce czekają już następne) „wyjaśniającą” skąd jesteśmy i dokąd zmierzamy. Izraelczyk wybiega jednak dużo dalej niż autorzy książek o dwóch tatusiach pingwinach czy gadających narządach rozrodczych. Jego dekonstrukcjonizm obejmuje znacznie szerszą perspektywę.
W stylu wiekowego żydowskiego rabina, snuje swoją globalistyczną hagadę bezbronnym młodym umysłom: powstaliśmy na skutek przypadkowej mutacji, ludzie nie są ważniejsi od drzew, a zanim nauczyliśmy się czytać i pisać, bezpowrotnie wymordowaliśmy mnóstwo niewinnych stworzeń. Zdobyliśmy świat dzięki umiejętności wymyślania rzeczy, które nie istnieją, ale jednocześnie utrwaliliśmy systemy religijne i hierarchiczną władzę, służące wyłącznie nielicznej grupie cwaniaków.
Z kolei cywilizacja to ciąg niefortunnych zdarzeń, na zawsze odrywający nas od prehistorycznego Edenu, kiedy to wiedliśmy dużo atrakcyjniejsze i zdrowsze życie, byliśmy dużo inteligentniejsi i sprawniejsi fizycznie, a nielicznych społeczności nie trapiły epidemie chorób zakaźnych. Nie mówiąc już o pandemiach (sic!).
I choć nie ma na to jednoznacznych dowodów, dzisiejsza popularność konkubinatów, rodzin patchworkowych i związków jednopłciowych przemawia za teorią prehistorycznej komuny, gdzie nie znano pojęcia ojca i matki, dzieci wychowywano wspólnie, panowała wolna miłość, kierowano się tolerancją i akceptacją, a władza była wynikiem debaty i wzajemnego porozumienia.
Choć przez wieki uczyniliśmy wiele zła, dopiero dzisiaj po uzyskaniu konkretnej świadomości możemy je naprawić – dzieci należy więc wychować na aktywistów, posiadających „supermoc” zmieniania świata na lepsze. A kośćcem tej zmiany jest nienawiść do własnego gatunku.
Jednak taki „ułagodzony” Harari w wersji dla dzieci, przynajmniej dla części lewicowych środowisk wydaje się wciąż zbyt radykalny. Dlatego wciąż pojawiają się nowe, łagodniejsze propozycje, choć wciąż utrzymujące odpowiedni kierunek ideowy.
Organiczne ograniczenie
Z taką propozycją wyszła niedawno mega-gwiazda Hollywood, a jednocześnie aktywistka na rzecz praw kobiet i zwierząt Natalie Portman. Jej „Bajki” (org. Natalie Portman’s Fables) w Polsce z rozmachem reklamował TVN, a sama aktorka była key speakerem tegorocznego festiwalu Impact’23 w Poznaniu.
Decyzja o napisaniu książki dla dzieci, jak sama podkreślała, wynikała z chęci napełnienia „poważną treścią społeczną” również literatury dziecięcej dla chłopców. „Wydawało mi się złe, że chłopcy czytają normalne, zabawne historyjki o gąsienicach i deszczowych dniach i liczbach, które mówią, a dziewczynki dostają te już naładowane poważną społeczną świadomością” – pisała.
Amerykance z izraelskim paszportem nie chodzi jednak o promowanie męskich cnót i podkreślanie ich znaczenia w życiu rodzinnym i społecznym. W jej książce nie znajdziemy dzielnych rycerzy, kochających i odpowiedzialnych ojców czy beztroskich chłopców stających się mężczyznami. Obok uniwersalnego przesłania o tym, że wytrwałość i ciężka praca popłaca, najważniejsi są przyjaciele, a życie nie polega wyłącznie na imprezowaniu, otrzymujemy za to subtelny ekologiczny morał w duchu zrównoważonego rozwoju.
Pokazując szkodliwość wielkich miast, napoi gazowanych, chińszczyzny (śmieciowego jedzenia), plastiku i słomek, autorka przekonuje, że lepiej żyć skromnie i w harmonii z naturą, zostawiając na boku niepotrzebne ambicje. Tym samym bardzo delikatnie kształtuje podglebie dla dużo poważniejszych treści, biorących na sztandar ochronę Ziemi przed człowiekiem, zwieńczonych ostatecznie hasłem „nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”.
Dziś globaliści przekonują, że skoro nie musimy martwić się dzikimi zwierzętami, głodem ani tym, że zwichnięcie kostki może oznaczać wyrok śmierci, a tradycyjna rodzina, patriarchat i religie nareszcie przestały kreować świat wokół nas, najwyższy czas ponownie rozbudzić tęsknotę za… powrotem do jaskiń.
Według „człowieka z Davos” świat ma się stać globalnym obozem, w którym wszystko, co się da, ma zostać podpięte do systemu zarządzanego przez globalne elity. Rola rządów państw sprowadzałaby się do wykonywania poleceń niewybieralnych i i nieodwoływalnych demokratycznie gremiów. Całkiem jak miało to miejsce w przypadku tak zwanej pandemii.
– Patrząc na to, co pisze w swych książkach, to jemu marzy się globalny obóz koncentracyjny. Nie jest przypadkiem to, że w Chińskiej Republice Ludowej przedstawicielem Światowego Forum Ekonomicznego jest jego syn, który ma chyba doskonałe kontakty w biurze politycznym Komunistycznej Partii Chin (…) – powiedział o nim socjolog dr Bogdan Pliszka. Na antenie Radia Wnet zwrócił on uwagę, że w państwie rządzonym przez KPCh, kraju setek milionów kamer śledzących nieustannie każdy ruch każdego człowieka, coraz bardziej zaciera się różnica pomiędzy przebywaniem na formalnej wolności, a obozem przymusowym czy więzieniem.
To nieodosobniona opinia. Przyglądający się co uważniej działalności szefa WEF upatrują w głoszonych przezeń ideach zalążków rodzącego się na naszych oczach nowego totalitaryzmu. Z takich czy innych powodów u Schwaba meldują się w Davos co roku światowi przywódcy, najpotężniejsi biznesmeni i „młodzi liderzy”, których za parę lat ujrzymy w rządowych gabinetach państw całego świata. Meldują się, a potem wprowadzają w życie zalecenia wychodzące od prywatnej organizacji.
Przestrasz ludzi, wywróć świat
W lipcu 2020 roku Schwab opublikował książkę „Covid 19: The Great Reset”, w której uznał tak zwaną pandemię za znakomitą okazję do wykonania globalnego zwrotu w gospodarce, stosunkach władzy i organizacji społeczeństw. Posunął się nawet do podzielenia dziejów świata na epoki „przed koronawirusem” (BC) i „po koronawirusie” (AC), co jest oczywiście szyderczym nawiązaniem do obecnego sposobu datowania i swego rodzaju symbolicznym „anulowaniem chrześcijaństwa”. Najwyraźniej ma ono w przekonaniu Niemca zostać zastąpione „nową erą”, w której przyroda, ludzkość i technologie stopniowo stopią się w jedność.
Notatka w Encyklopedii Britannica informuje o nim dosyć zdawkowo: „Klaus Schwab jest założycielem i prezesem wykonawczym Światowego Forum Ekonomicznego, które założył w 1971 r. WEF jest najbardziej znany ze swoich corocznych spotkań w szwajcarskim Davos-Klosters. Przyciągają one liderów biznesu, rządów i społeczeństwa obywatelskiego z całego świata. [Schwab] posiada doktoraty z inżynierii mechanicznej i ekonomii oraz liczne doktoraty honoris causa. W 1998 roku wraz z żoną Hilde stworzył Schwab Fundację na rzecz Społecznej Przedsiębiorczości, wspierającą ponad 350 przedsiębiorców społecznych z całego świata”.
Więcej szczegółów na temat biografii Schwaba podaje portal Influence Watch, należący do amerykańskiego think-tanku Capital Research Center. Według tych informacji lider WEF pochodzi z Ravensburga i ma obywatelstwo niemieckie, lecz jako jedyny w swej najbliższej rodzinie. Pozostali jej członkowie są bowiem posiadaczami paszportów szwajcarskich.
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych minionego wieku Schwab dopracował się między innymi doktoratu z inżynierii – w Szwajcarskim Federalnym Instytucie Technologii – oraz doktoratu z ekonomii. Z kolei na czołowym w świecie Uniwersytecie Harvarda uzyskał tytuł magistra administracji publicznej.
Jego kariera zawodowa, rozpoczęta w 1958 roku, początkowo związana była z firmami inżynieryjnymi i produkcyjnymi. Po pięciu latach Schwab był już asystentem dyrektora generalnego Niemieckiego Związku Przemysłu Maszynowego. „W 1967 roku wszedł do zarządu Sulzer Escher Wyss AG, szwajcarskiej firmy produkcyjnej. W 1970 Schwab opuścił sektor prywatny” – relacjonuje Influence Watch.
Portal pomija na tym etapie życiorysu pewne szczegóły, których nie unika Johnny Vedmore, dziennikarz śledczy portalu Unlimited Hangout. W tekście opublikowanym w lutym 2021 roku zwrócił on uwagę na kilka faktów nieobecnych w oficjalnych notach biograficznych dotyczących frontmana Wielkiego Resetu oraz jego rodziny. Czytamy tam między innymi:
„Szczególnie odkrywcza jest historia ojca Klausa, Eugena Schwaba, który poprowadził wspieraną przez nazistów niemiecką filię szwajcarskiej firmy inżynieryjnej do wojny jako czołowy wykonawca wojskowy. Ta firma, Escher-Wyss, wykorzystywała niewolniczą siłę roboczą do produkcji maszyn o kluczowym znaczeniu dla nazistowskich wysiłków wojennych, a także nazistowskich starań na rzecz produkcji ciężkiej wody dla swojego programu nuklearnego”.
Początek lat 70. stał się istotną cezurą w kalendarium aktywności Klausa. Inżynier z Ravensburga liczył sobie wówczas niewiele ponad 30 lat i postawił na ścieżkę akademicką oraz zaangażowanie w kwestie międzynarodowe. Pracował na Uniwersytecie Genewskim jako profesor polityki biznesowej. W 1971 roku powołał do życia Europejskie Forum Zarządzania, znane dzisiaj pod nazwą Światowego Forum Ekonomicznego. Komisja Wspólnot Europejskich, poprzedniczka Komisji Europejskiej wsparła go w organizacji pierwszej konferencji w szwajcarskim Davos z udziałem 450 osób z 31 krajów – głównie dyrektorów największych firm z zachodniej części kontynentu, a także polityków i amerykańskich naukowców. Oficjalnie głównym celem spotkania było omówienie koncepcji „kapitalizmu interesariuszy”, mającej stanowić alternatywę dla tradycyjnych modeli biznesowych. Według życzliwej interpretacji tej idei, rozszerza ona rozumienie beneficjentów przedsiębiorczości poza akcjonariuszy na wszystkie osoby dotknięte wpływem danej działalności. Korzyści mają osiągać również pracownicy, klienci, dostawcy czy osoby, na które oddziałują skutki środowiskowe funkcjonowania firmy. Brzmi atrakcyjnie, całkiem jak „obrona interesów ludu pracującego miast i wsi”.
Schwab cierpliwie pracował aby dzisiaj cieszyć się renomą lidera globalizmu i koordynatora światowej sieci powiązań polityczno-biznesowych; sieci roszczącej sobie pretensje do wyznaczania kierunków rozwoju świata i gruntownego rewolucjonizowania gospodarki oraz życia społecznego. Pomiędzy 1993 a 1995 rokiem szef WEF wchodził w skład Rady Doradczej Wysokiego Szczebla ONZ ds. Zrównoważonego Rozwoju. Od 1996 do 1998 roku był wiceprzewodniczącym Komitetu ONZ ds. Planowania Rozwoju. Wcześniej – członkiem komitetu sterującego spotkań klubu Bilderberg, któremu krytycy przypisują aspirowanie do roli nieformalnego „rządu światowego”. A jako że w „nowym, wspaniałym świecie” epoki „po covidzie” obowiązującą religią ma stać się New Age, zaś czołowym bóstwem Matka Ziemia, Schwab znalazł się też pośród założycieli Rady Przywództwa Klimatycznego.
„Naszym największym wrogiem jest ludzkość”
Wspomniana wcześniej Komisja Wspólnot Europejskich nie była jedyną instytucją wspierającą przedsięwzięcie, które dziś nosi nazwę Światowego Forum Ekonomicznego. „Najbardziej wpływową grupą, która zachęciła Klausa Schwaba do stworzenia sympozjum, był Klub Rzymski, wpływowy think tank elity naukowej i finansowej, którą na wiele sposobów odzwierciedla Światowe Forum Ekonomiczne. Chodzi między innymi o promowanie modelu globalnego zarządzania kierowanego przez technokratyczną elitę” – wskazuje Johnny Vedmore. Powstały w 1968 roku Klub Rzymski był oficjalnie dziełem włoskiego przemysłowca Aurelia Peccei i chemika, Szkota Alexandra Kinga. Gremium narodziło się we włoskim Bellagio podczas prywatnego spotkania na terenie rezydencji rodziny Rockefellerów. Słusznie kojarzone jest z forsowaną przez siebie ideą ograniczania wzrostu konsumpcji, między innymi poprzez… depopulację.
„Granice wzrostu”, sztandarowa publikacja Klubu Rzymskiego z 1972 roku, przekonywała, iż o ile światowe wzorce konsumpcji i wzrost liczby ludności utrzymają się na dotychczasowym wysokim poziomie, ziemia w ciągu stulecia dojdzie do granic swych możliwości. Referat Pecceiego omawiającego wspomnianą książkę, stał się w ocenie WEF głównym punktem trzeciego spotkania Światowego Forum Ekonomicznego w 1973 roku. Autorzy innej znanej pozycji sygnowanej przez Klub, zatytułowanej „Pierwsza globalna rewolucja” z 1991 roku przekonywali, że systemowe zmniejszanie liczby ludności świata spotkałoby się ze społecznym poparciem, o ile „masy” utożsamiłyby je z egzystencjalną walką przeciwko wspólnemu wrogowi.
„Poszukując wspólnego wroga, przeciwko któremu moglibyśmy się zjednoczyć, wpadliśmy na pomysł, że zanieczyszczenie, zagrożenie globalnym ociepleniem, niedobory wody, głód i tym podobne, pasowałyby do tej rachuby. Jako całość i w swoich interakcjach zjawiska te stanowią wspólne zagrożenie, któremu wszyscy muszą stawić czoła wspólnie. Ale określając te niebezpieczeństwa jako wrogów, wpadamy w pułapkę, przed którą już ostrzegaliśmy czytelników, a mianowicie mylenie objawów z przyczynami. Wszystkie te niebezpieczeństwa są spowodowane ingerencją człowieka w procesy naturalne. Można je przezwyciężyć jedynie poprzez zmianę postaw i zachowań. Prawdziwym wrogiem jest zatem sama ludzkość” – napisali.
Magdalena Ziętek-Wielomska, autorka książki „Imperium Klausa Schwaba. Jedna planeta, jedna ludzkość. Jeden zarząd” wskazuje na guru światowej polityki Henry’ego Kissingera jako prawdopodobnego mentora i patrona lidera WEF. Spotkanie obydwu na Harvard Kennedy School zbiegło się bowiem z początkiem międzynarodowej kariery Schwaba.
Schwab – teoretyk spisku
Jego sztandarowy projekt, czyli Światowe Forum Ekonomiczne zbierało się przez okrągłe pół wieku, zanim ogłosiło swój projekt przemiany świata pod hasłem „Wielkiego Resetu”. Stało się to w czerwcu 2020 roku. Odtąd zamiast skupiać się na kwestiach ekonomicznych WEF zaproponował rozwiązanie rzekomych systemowych problemów gospodarczych i politycznych ujawnionych przez pandemię COVID-19, za pomocą „symbiozy między ludźmi, planetą i zyskiem”. Ponieważ, według tej koncepcji kluczowe problemy społeczne są wywoływane przede wszystkim przez prywatne podmioty eksploatujące i zużywające wspólne zasoby ludzkości – a te nie są przecież nieograniczone – rządy i organizacje międzynarodowe muszą zyskać szczególne uprawnienia do regulowania gospodarki oraz zmiany systemu prawnego.
Zasadniczą dla Wielkiego Resetu kwestią jest powodzenie tak zwanej „czwartej rewolucji przemysłowej”, opisanej przez Schwaba w książce o takim właśnie tytule. Chodzi o połączenie zaawansowanych technologii, które pozwolą na skokowy wzrost produktywności dzięki robotyce, sztucznej inteligencji, drukowi 3D i magazynowaniu energii. Według założeń Wielkiego Resetu, przewrót okaże się równie destrukcyjny dla porządku gospodarczego i politycznego, jak poprzednie rewolucje przemysłowe. A zatem pandemie mają być wykorzystane przez światowych liderów do przekształcenia prawa oraz zmiany społecznej, te zaś złagodzą skutki transformacji.
Magdalena Ziętek-Wielomska w swej książce streszcza plany dekompozycji świata według ludzi z Davos jako utworzenie z niego „globalnej wioski – a może i więzienia? – w której wszystko, co się da, ma zostać podpięte do systemu. I to nie tylko politycznego i ekonomicznego, ale do globalnej sieci zwanej Internetem Rzeczy, a potem także Internetem Ciał, zarządzanej przez globalne elity”.
W takiej wizji rola rządów państw sprowadzałaby się do wykonywania poleceń niewybieralnych i nieodwoływalnych demokratycznie gremiów. Całkiem jak miało to miejsce w przypadku „pandemii” covid-19, gdy ministrowie zdrowia, lekarze oraz tak zwani eksperci w dziedzinie zdrowia wcielili się w rolę akwizytorów produktów paramedycznych, zaś aparaty państwowe przeistoczyły w zbiorowego, obozowego kapo nadzorującego bezwzględnie całe społeczeństwa.
Najnowszą książkową emanacją idei Klausa Schwaba jest wydana przed dwoma laty „Wielka narracja”. Warto zapoznać się z jej treścią. Autor, a przy tym naczelny ideolog Wielkiego Resetu (tak, w tym zuchwałym przedsięwzięciu zakładającym zniewolenie ludzkości przez garstkę nadzwyczaj wpływowych szaleńców, wszystko musi być najwyraźniej „wielkie”), wykłada właściwie wprost i bez ogródek zamiary kreatorów nowej rewolucji. Pisze o globalnym zarządzaniu, kluczowej roli dużych miast w kreowaniu zmian ponad głowami władz państwowych, cyfrowym i zielonym ładzie i spodziewanym (planowanym?) „masowym wymieraniu” ludzi z powodu – uwaga – „zmian klimatycznych”. Schwab staje się piewcą teorii, które gdyby głosił je ktoś bardziej anonimowy, z miejsca zostałyby uznane za erupcję teorii spiskowych najgorszego sortu.
“Pacjenci ustawili telefon na głośnik; lekarze o tym nie wiedzieli. I krzyczeli tam na [pacjentów], że umrzesz, jeśli nie zrobisz tego, co ci powiemy”.
“Zachęcaliśmy do morderstwa”, potwierdził adwokat Tom Renz w środowym programie Dr. Drew (5/17/23).
“To, co zrobiliśmy, to stworzyliśmy zachętę finansową: – Nie – „jeśli polepszy się z powodu COVID, dostaniesz premię”. Jeśli umrze z powodu COVID, dostaniesz premię”.
Pan Renz został zaproszony po opublikowaniu na swoim kanale na Twitterze nagrania audio między farmaceutą a pielęgniarką omawiającego nadmierne podawanie morfiny na określonym piętrze szpitala.
Morfina jest silnym opioidowym lekiem przeciwbólowym, co oznacza, że jest stosowana głównie w celu łagodzenia bólu. Morfina wpływa na ośrodkowy układ nerwowy (OUN), co może prowadzić do depresji oddechowej, a następnie niedotlenienia. Dlatego też, jeśli ktoś otrzyma nadmierną ilość morfiny, otwiera to drzwi do bardziej inwazyjnych środków, takich jak mechaniczny respirator.
==============================
Oto transkrypcja tego nagrania:
FARMACEUTA: “Nawet nie prosiłem o to przeniesienie [na to piętro]. Ale ponieważ taka jest polityka, jeśli się poskarżysz lub poruszysz, zamkną cię i przeniosą”.
PIELĘGNIARKA: “Keisha powiedziała, czy jesteśmy pod opieką hospicyjną – czy o co chodzi? Powiedziała, że dr Steagall powiedział, że to piętro będzie jego pacjentami. Więc zabijamy pacjentów [na] tym piętrze. Ponieważ to, o co nas prosi – cóż, inne piętra nie chcą tego robić “.
APTEKARZ: “Tak, nie mogłem spać w nocy. A potem, kiedy ta pielęgniarka – kiedy dostałeś to zadanie, aby zastosować morfinę, a ty mówisz, że ona tego nie potrzebuje. A ja na to, że właśnie o tym mówię”.
PIELĘGNIARKA: “Wszystko z nimi w porządku. Czują się komfortowo. Możemy stwierdzić, kiedy odczuwają ból. Możemy stwierdzić, kiedy są pobudzeni. Potrafimy powiedzieć, kiedy jest im wszystko jedno. Nie oznacza to jednak, że należy podawać im leki tylko po to, ich je znokautować, obezwładnić. Bo najwyraźniej to właśnie robisz”.
APTEKARZ: “Pamiętam, że tamtego dnia kazałaś innym pielęgniarkom przyjść i powiedzieć – a ja na to, że wiem. To właśnie robią”.
Adrienne – farmaceutka kliniczna z 18-letnim stażem i informatorka stojąca za nagraną rozmową – ujawniła adwokatowi Tomowi Renzowi więcej szczegółów na temat tego, co widziała i słyszała.
—————————————–
“Skąd wiedziałaś, że są ludzie, którzy przyspieszają śmierć?” – zapytał adwokat Renz.
“Wiem to, ponieważ pewnego ranka rozmawiałam z jedną z pielęgniarek, kiedy otwierałam piętro” – odpowiedziała Adrienne. “Pracuję na tym oddziale. A ona [pielęgniarka] była bardzo zdenerwowana, ponieważ nocna pielęgniarka “nie wykonała swojej pracy”. Zapytałam. Powiedziałam: “Dlaczego jesteś taka wściekła? Jak to nie wykonała swojej pracy?”. A ona w zasadzie powiedziała, że [tamta] nie podeszła do kroplówki z morfiną i nie załatwiła sprawy. Teraz ona musi to zrobić. I musi się tym zająć”.
Adwokat Renz przedstawił słuchaczom więcej szczegółów. “Moja klientka [Adrienne] poprosiła o uwzględnienie nakazu religijnego, które zwolniłoby ją z konieczności radzenia sobie z ogólnymi nakazami mordowania ludzi. To moje słowa, nie jej. Szpital przemilczał, ale potem odmówił”.
“Zastanówmy się nad tym – zaproponował. “Od dłuższego czasu słyszeliśmy plotki i różnego rodzaju rzeczy, że szpitale odmawiały iwermektyny, hydroksychlorochiny, wczesnego leczenia, tego i tamtego.
Ale teraz mamy świadka z pierwszej ręki, który został wyciszony i poddany ostracyzmowi za to, że poprosił szpitale o podjęcie kroków, aby nie przyspieszać śmierci. A przynajmniej, by nie wymagano od niej tego w sposób bezpośredni”.
“Ludzie, powiem wam, że wierzę, że było to koordynowane na bardzo wysokim poziomie z wielu miejsc” – powiedział Renz. “I myślę, że mamy kilka poważnych pytań, które musimy sobie zadać, gdy mamy doktora farmacji z doświadczeniem klinicznym, które ma Adrienne, która mówi im: „hej, to, co robisz, przyspiesza śmierć” – a oni w zasadzie to olewają. Mamy tu do czynienia z problemem”.
Adwokat Tom Renz podzielił się z lekarzami Drew Pinskym i Kelly Victory, że “prawdopodobnie tysiąc osób” opowiedziało mu podobne “przerażające historie”.
======================
[Nagrania wywiadów i rozmów -w oryginale. Tu tylko sygnał i prośba, by podobne sprawy nagrywać, dokumentować – i przekazywać uczciwym prawnikom. MD]