COPA Nuclear 2026. MEM-y środowe I.

[i tak to – trwa mać… md]

[śpij spokojnie wtedy już nie będzie podręczników md]

wśród rekordzistów, którzy rozliczyli najwyższe „kilometrówki”, znaleźli się: Agnieszka Pomaska z KO (54 865 zł), Dariusz Matecki z PiS (53 929 zł) i Ryszard Petru (50 969 zł).

Warto dodać, że posłowie mają zapewnione bezpłatne przejazdy pociągami i autobusami. Za darmo mogą latać również samolotami po kraju.

========================================


Zaszufladkowano do kategorii Śmichy | Otagowano

Wojna, groźba, szansa

Wojna, groźba, szansa – Bartosz Kopczyński

Autor: AlterCabrio , 17 czerwca 2025

Świadomość ta wciąż nie doszła do umysłów Polaków, zajętych cyrkowymi igrzyskami polityków ze szkoły pinokiańskiej. Trudno się dziwić, skoro wciąż większość naszych rodaków nie dostrzega własnego statusu okupacyjno-likwidacyjnego. Rzecz to ciężka i zagrożenie znaczne, tym większe, że nie mamy w tej chwili żadnych politycznych zdolności po stronie władzy, aby czynnie oddziaływać na naszą sytuację geopolityczną.

−∗−

Obraz tytułowy: Cornelis Antonisz, Upadek wieży Babel, 1547. LINK

Wojna, groźba, szansa

Świat zmierza do wojny. Niby to nie nowość, mamy przecież blisko naszych granic wojnę na Ukrainie, mamy działania wojenne w Strefie Gazy i w Libanie, mieliśmy wojnę w Syrii, konflikt Indii i Pakistanu, i szereg pomniejszych konfliktów zbrojnych. Powinniśmy się już przyzwyczaić, w końcu w XX wieku dwa największe konflikty zbrojne toczyły się na ziemiach polskich.

Większość ludności, żyjąc sobie dniem codziennym, konsumując zawartość mediów, kibicując aktorom krajowej sceny politycznej, planując wyjazdy wakacyjne i weekendowe imprezy nie myśli o tym, co nieco dalej, a tym bardziej nie zastanawia się, dlaczego tak jest, i czy tak być musi. Wojna towarzyszy ludzkości, odkąd sięga pamięcią w głąb swej historii. Nigdy jednak konflikt, który angażuje siły zbrojne państw nie rozpoczyna się bez przyczyny. Zwykle też to, co oficjalnie podaje się jako casus belli nie odsłania całej prawdy, kulisy konfliktu i zaangażowane siły skrywają się w mgle dezinformacji, maskowane medialnym wrzaskiem, podtrzymywanym przez grona gadających głów, działających jako celowi lub nieświadomi agenci tych, którzy pozostać chcą niewidoczni.

Konflikt, który dotąd mieliśmy nieopodal swych granic, między Ukrainą i Rosją został przez media, propagandystów i politykierów tzw. kolektywnego Zachodu okrzyknięty „pełnoskalową wojną”. Został też wskazany wyłączny sprawca: Federacja Rosyjska, oraz powód: imperialne dążenia Putina do podboju Europy.

Na skutek polityki władz w Polsce i propagandy, Polacy, bazujący na resentymentach Polaków wobec Rosji carskiej, bolszewickiej i Związku Radzieckiego popchnięci zostali do akceptacji posunięć bardzo dla naszego kraju niekorzystnych i niebezpiecznych. Przyjęliśmy wielomilionową, niekontrolowaną imigrację ludzi częściowo nam niechętnych, z którymi mamy nierozliczone sprawy naszych krzywd; przekazaliśmy państwu, które prowadzi politykę nam niechętną ogrom uzbrojenia i innych dóbr, ograniczając własne zdolności obronne; przyjęliśmy na siebie obowiązki utrzymania części ukraińskiej ludności, przebywającej w Polsce i na Ukrainie; zobowiązaliśmy się do pokrywania wielkich kosztów na utrzymanie obcego państwa i jego zdolności militarnych; skonfliktowaliśmy się ze wszystkimi sąsiadami; przyłączyliśmy się jako sojusznik do wojny przeciwko mocarstwu atomowemu, udostępniając nasze terytorium, zasoby i politykę; przekazaliśmy naszą politykę zagraniczną i obronną w ręce cudzoziemskich sił, tradycyjnie nam wrogich.

Zadziało się to z następujących powodów: nie mamy niepodległości, ale o tym nie wiemy, więc wierzymy w kłamstwa naszych wrogów, udających przyjaciół. Siły te, wciągając nas w to zaangażowanie użyły polskojęzycznych mediów i polityków, którzy nie uprzedzili nas o rozmiarze naszych obciążeń. Przedstawiono nam za to bajeczkę o tym, że mamy moralne zobowiązania do takiego zaangażowania, i że dzięki temu będziemy bezpieczniejsi.

Mamy więc sytuację, że jesteśmy już biernie zaangażowani w konflikt, chociaż o tym nie wiemy, i zdecydowanie pogorszyliśmy nasze bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, chociaż wydaje nam się, ze znajdujemy się w pewnych sojuszach, stworzonych nie dla ofensywy, lecz dla obrony. Wszystko to jest dezinformacją. Konflikt ukraińsko-rosyjski jest tzw. proxy war, czyli wojną zastępczą, toczoną przez NATO przeciw Rosji, z użyciem Ukrainy, dla celów skrzętnie ukrywanych. Cele te dają się jednak wyśledzić, czym zajmują się wyłącznie niezależni badacze i komentatorzy. W skrócie mówiąc, jest to konflikt, toczony w interesie sił, sterujących USA, UE i Wielką Brytanią, w celu eliminacji zdolności Rosji do suwerenności, która to suwerenność stoi na przeszkodzie budowy państwa światowego. Cel ten realizowany jest od około 400 lat, do czego używane są rządy, państwa, narody, gospodarki, pieniądze jako narzędzia. Jednym z kosztów ubocznych tego procesu są wielkie straty w ludności i uzależnienie całych narodów od ukrytych sił, sterujących całym procesem.

Jesteśmy więc związani sojuszami z globalnymi i europejskimi potęgami, wobec których mamy wielkie zobowiązania, których granicy nie znamy, a które twierdzą, że dostarczają nam bezpieczeństwo, dobrobyt i swobody.

W rzeczywistości jest na odwrót, pozostawanie w obecnych sojuszach daje nam duże prawdopodobieństwo niebezpieczeństwa, zubożenia i zniewolenia. Jesteśmy jednak jako naród i opinia publiczna przyklejeni mentalnie, emocjonalnie i agenturalnie do naszej nemezis. Nie podejmujemy więc wysiłku intelektualnego, aby na nowo przemyśleć nasze sojusze, mało tego, każdy, kto się na to poważa, zostaje zaraz zakrzyczany przez wściekle rozemocjonowany chór głosów, którym wydaje się, że coś wiedzą.

Teraz nasi „sojusznicy” szykują światu kolejną wojnę, tym razem na zapalnym Bliskim Wschodzie, która, biorąc pod uwagę zaangażowane w tym miejscu globu siły łatwo może stać się konfliktem światowym. Zaatakowana została Islamska Republika Iranu, nie dając do tego ataku obiektywnych przyczyn. Napaści dokonało niewielkie państwo, mające na swoje rozkazy największe mocarstwo militarne świata oraz większość tzw. zachodnich demokracji. W wir tej nowej wojny są więc wciągane państwa, wobec których mamy zobowiązania polityczne i militarne. My natomiast mamy u władzy siły polityczne, wyraźnie realizujące interesy tych potęg, bardzo wrażliwe na sugestie, szantaże i zastraszenia.

Mamy polityków, niemal w całości wywodzących się ze szkoły pinokiańskiej, i to niezależnie od barw partyjnych. Światu grozi więc eskalacja działań militarnych do rozmiaru wojny światowej, ze wszystkimi tego konsekwencjami: politycznymi, militarnymi, ekonomicznymi, humanitarnymi. Nam grozi wciągnięcie nas do do tego konfliktu i pogorszenie naszej codziennej egzystencji w każdym wymiarze. Po jednej, atakującej stronie konfliktu stoją bowiem USA, z którymi jesteśmy w sojuszu, a wobec którego bardzo usłużna jest sejmowa tzw. prawica, oraz UE i Wielka Brytania, wobec której posłuszna jest strona lewicowo-liberalna. Po przeciwnej zaś stronie jest Rosja, z którą jesteśmy skonfliktowani bez swego interesu, woli i wiedzy, oraz Chiny, od których odcięli nas (formalnie) polscy politycy w interesie USA. Oficjalnie niedobra o tym mówić.

Czytaj też:

wschód, i czego o nim nie wiecie

zachód, jakiego nie znacie

Świadomość ta wciąż nie doszła do umysłów Polaków, zajętych cyrkowymi igrzyskami polityków ze szkoły pinokiańskiej. Trudno się dziwić, skoro wciąż większość naszych rodaków nie dostrzega własnego statusu okupacyjno-likwidacyjnego. Rzecz to ciężka i zagrożenie znaczne, tym większe, że nie mamy w tej chwili żadnych politycznych zdolności po stronie władzy, aby czynnie oddziaływać na naszą sytuację geopolityczną. Główne siły polityczne są zależne i niesuwerenne, zwierzchnik sił zbrojnych zasłynął tym, czym zasłynął, poza tym i tak jest na odchodnym, prezydent-elekt jeszcze nie objął urzędu, a struktury państwa, i tak niesuwerenne, zostały dodatkowo postawione w stan chaosu. Nad naszą Ojczyzną znów unosi się przedrozbiorowe hasło: „nierządem Polska stoi”, przy czym nie jest wiadome, jak długo ustoi. Czy w takich warunkach w ogóle możliwe jest uprawianie suwerennej polityki?

Sytuacja, mimo trudności daje nam jednak duże szanse, co dowiodła choćby polityka Narodowej Demokracji przed i w czasie Wielkiej Wojny. W dużej mierze dzięki wysiłkowi ojców Ojczyzny tamtego czasu udało się Polakom wydźwignąć się na niepodległość.

Termina, przychodzące na świat i Europę, zastają nas w stanie podległości, którego gwarantem jest obecny układ politycznych sojuszy i zależności. Przewidując zaburzenia porządku międzynarodowego, nie powinniśmy więc lękać się pogorszenia naszego stanu, gdyż ten jest już na tyle fatalny, że powinniśmy robić wszystko, aby się zeń wydobyć.

Wciąż jednak pragniemy tego za mało, a to dzięki temu, że jest nam jeszcze stosunkowo wygodnie. Pogorszenie ogólnej sytuacji wywoła więc energię społeczną, która może kierować się tylko wobec obecnego porządku, czyli zależności od UE i USA. To samo zaburzenie może tylko i wyłącznie zaszkodzić tym dwóm siłom, które trzymają nas w ucisku.

Nie można bowiem wyobrazić sobie, aby z wojny przeciw Iranowi USA, UE, Wielka Brytania i jedno małe państwo mogły wyjść wzmocnione, nawet, jeśli uzyskają przejściowe operacyjne powodzenie. Na dłuższą metę utracą nie tylko przewagę moralną, ale zdolność do powtarzania takich operacji na przyszłość. Osłabienie tych bytów, choć doraźnie będzie nas niepokoić, długofalowo wyjdzie nam na dobre.

Są jednak konieczne warunki, abyśmy mogli odnieść korzyść z nadchodzącej wojny. Po pierwsze, powinniśmy unikać zaangażowania Polski w jakąkolwiek wojnę, obecną ukraińską i nadchodzącą przeciw Iranowi. Jeśli nie da się uniknąć zaangażowania, wejść do niej jak najpóźniej i w jak najmniejszym stopniu. Nie powinniśmy opowiadać się ani przeciwko Iranowi, ani przeciwko Rosji, ani przeciwko Chinom. Należy się bowiem spodziewać, że to właśnie ta strona wyjdzie z wojny zwycięsko.

Po drugie, musimy mieć w Polsce polityków polskich, nie polskojęzycznych; prawdziwych, a nie drukowanych; zdolnych do czynów mężnych, a nie bezjajowców ze szkoły pinokiańskiej. Po trzecie, trzeba mieć kogo poprowadzić do niepodległości, co wymaga chociaż części Polaków zdolnych do racjonalnych działań. Po czwarte, trzeba nam naszej, własnej, polskiej ideologii, wypływającej wprost z żywych źródeł cywilizacji łacińskiej. Tą mamy, trzeba ją tylko wyciągnąć na światło dzienne i dostosować do aktualnej i przyszłościowej sytuacji. Pracuje nad tym Instytut Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia, a pierwszy tom tego zamierzenia wychodzi drukiem już w czerwcu. No i pamiętajmy, wszyscy ci, co nie chcą pójść żywi w trumnę: nie dokona czynów wielkich, kto się chowa za mamusiną spódnicę poprawności.

poradnik świadomego narodu-wesprzyj wydanie książki

_______________

Wojna, groźba, szansa, Bartosz Kopczyński, 17 czerwca 2025

Odebrano im synka, bo są niepełnosprawni. „Kto będzie za dzieckiem biegał?”

Odebrano im synka, bo są niepełnosprawni.

„Kto będzie za dzieckiem biegał?”

wprost/jelenia-gora-odebrano-im-dziecko-bo-sa-niepelnosprawni.html

Mieszkanka Dolnego Śląska trafiła do szpitala w Jeleniej Górze. Urodziła tam zdrowego chłopczyka. Nie wróciła z nim jednak do domu. O rodzinnym dramacie mówi cała okolica.

Opiekunom prawnym dziecka powiedziano w szpitalu, że „nie będą dobrymi rodzicami, bo są chorzy” – tłumaczy dziennikarka Agnieszka Górniakowska. Ich synek spędził pierwsze miesiące życia nie w kochającym domu, ale w jeleniogórskim szpitalu.

– Oni mnie od razu skreślili, na samym początku, już gdy mnie zobaczyli – ocenia matka chłopczyka, który wystąpiła w programie „Reporterzy”, emitowanym na antenie TVP1.

Dramat w Jeleniej Górze. „Szpital nie będzie brał odpowiedzialności”

W szpitalu ojcu dziecka zasugerowano, by zrezygnował z synka. – „Jesteście na to i na to chorzy, pan musi opiekować się partnerką, a kto będzie za dzieckiem biegał?” – zacytował słowa personelu.

Młoda kobieta, matka, porusza się na wózku, natomiast mężczyzna choruje przewlekle. Mimo to „starają się tworzyć ciepły i zgrany dom” – słyszymy w programie. – Wyjechała z sali porodowej z uśmiechem na ustach. Wyglądało na to, że będzie wszystko dobrze, ale sprawy potoczyły się inaczej – relacjonuje mieszkaniec Dolnego Śląska.

Władze szpitala nie pozwoliły rodzicom zabrać synka do domu. Zdecydowano, że pozostanie na oddziale, o czym mieli „nie zostać poinformowani”. Jako pierwsza dowiedziała się o tym babcia. – Wszyscy lekarze zgodnie stwierdzili, że oni sobie nie poradzą. Powiedzieli, że „szpital nie będzie brał odpowiedzialności na siebie” – relacjonuje.

[A przecież właśnie wziął odpowiedzialność – taką okrutną decyzją. md]

Ustalono, że opiekunowie prawni nie radzą sobie z zapewnieniem podstawowych potrzeb chłopczykowi – nie są m.in. w stanie przewinąć go czy nakarmić. W trakcie reportażu widzimy jednak, jak ojciec zmienia synkowi pieluszkę bez większych przeszkód. Są też filmy, na których go karmi.

– Jeśli w trakcie obserwacji, co trwa kilka dni i jest całe konsylium [lekarzy – przyp. red.]. które podejmuje ws. decyzję – stwierdzone zostanie, iż istnieje ryzyko zagrożenia bezpieczeństwa dziecka, że jest deficyt i [rodzice] nie mogą sprawować opieki właściwie, mamy obowiązek zgłoszenia tego do [odpowiedniej] instytucji – tłumaczy Monika Kumaczek, zastępczyni dyrektora ds. pielęgniarstwa w Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej.

Czy rzeczywiście obserwacje trwały jednak wspomniane „kilka dni”? Rodzina nagrała potajemnie rozmowę z jednym z lekarzy. Przyznaje on, że na podjęcie decyzji konsylium wystarczył krótszy czas. – Nikt nie chce takiej odpowiedzialności brać, że wydamy im dziecko. Nikt się pod tym nie podpisze, bo to jest kolejna osoba, która mówi, że „absolutnie nie” – wskazał pracownik placówki medycznej, którego głos zarejestrowano. O tym, że decyzja zapadła szybciej, świadczy także jeden z udostępnionych dokumentów z MOPS-u.

Nikt nie rozmawiał z rodzicami z Dolnego Śląska? Decyzję miano podjąć bez ich wiedzy

Nikt miał nie rozmawiać z matką, ojcem dziecka czy babcią o planach placówki. Lekarze po podjęciu decyzji, skontaktowali się drogą e-mailową z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Lwówku Śląskim. MOPS „przychylił się do sugestii szpitala” – co stało się błyskawicznie.

– Po tym e-mailu musieliśmy szybko zadziałać. (…) Stwierdziliśmy, że z uwagi na dobro dziecka należałoby do sądu napisać wniosek o jego zabezpieczeniu – tłumaczy dyrektorka MOPS-u, Danuta Grzesiak. Zapytana czy w jej opinii było to najlepsze z wyjść, odpowiedziała „tak”. – Uważam tak na tę chwilę i w tym momencie – wskazała.

W programie wystąpił też adwokat Ernest Ziemianowicz. – Odbiór dziecka następuje bardzo szybko i bez badania tak naprawdę przyczyn oraz podstaw, natomiast powrót dziecka do domu trwa miesiącami, a może nawet latami – mówi.

Cztery miesiące później chłopczyk znalazł [taki już samodzielny !! md] nową, zastępczą rodzinę, oddaloną od biologicznego taty i mamy o 500 kilometrów. – Tęsknie każdego dnia – zapewnia ojciec. To samo czuje także młoda kobieta z niepełnosprawnością. – Nie przestaniemy walczyć – mówi.

Okrutna katownia – w szpitalu

Na fb, Łukasz Litewka

To chyba jedna z smutniejszych historii jakie przyszło mi tutaj przedstawić. 

O niesprawiedliwości społecznej i ogromnej pustce, której ja także nie potrafię zrozumieć.

Pani Patrycja i Pan Łukasz zostali rodzicami. Kobieta, która porusza się na wózku spełniła swoje największe marzenie i została mamą – urodziła Antosia, zdrowego, małego chłopca.

Mieli zostać szczęśliwą, kochającą się rodziną, ale ze szpital nigdy nie wyszli w trójkę.

„Proszę nie dotykać dziecka, ma pani brudne ręce od wózka”

„Wy jesteście na to i na to chorzy, pan musi się opiekować partnerką. A kto będzie za synkiem biegał?”

Takie i wiele innych stwierdzeń padły z ust lekarzy wobec ojca i matki po porodzie, a następnie po obserwacji (trwała dobę, zazwyczaj trwa kilka dni) podjęto decyzję, że Antoś nie dołączy do swoich rodziców, napiszmy to wprost: 

Zostanie im natychmiast odebrany. 

Oficjalny powód? Niepełnosprawność, a z obserwacji wynika, że przebieranie pieluchy trwało zdecydowanie za długo, rodzice nie potrafią obchodzić się z noworodkiem. 

Pan Łukasz tłumaczył lekarzom, że musi się wszystkiego nauczyć ponieważ pierwszy raz został tatą – bezskutecznie. 

Dziecko zostało odebrane młodym, kochającym się ludziom i przekazane rodzinie zastępczej 500 km od domu pani Patrycji i Łukasza.

I teraz słuchajcie, bo gotuje się we mnie ponad wszystko i przepraszam Was za język, ale inaczej nie potrafię: 

Jesteś kur** osobą niepełnosprawną, poruszasz się na wózku. Całe życie masz pod zasran* górkę, bo raz jakiś niedouczony idiota na ulicy z Ciebie drwi, innym razem skreślają Cię na rozmowie o pracę na samym wstępie, a każdego dnia musisz pokonywać krawężniki, schody, a dojazd do ukochanego parku jest wyprawą. 

Nie działa winda, jesteś w du***, czasami jesteś więźniem w swoim własnym domu i praktycznie każdego dnia musisz zaplanować najmniejszy szczegół by nic Cię nie zaskoczyło, a i tak negatywnie zaskakuje! 

Zakochujesz się, ktoś zakochuje się w tobie, chcecie razem stworzyć rodzinę, dom, chcecie dać nowe życie i pielęgnować je. Macie najpiękniejszy cel, który przesłania wszystko.

I kur** nie. Nie ma tak łatwo! Patologia może chlać, może nie zajmować się w ogóle dziećmi, może je bić, może się nimi nie interesować i jak te biedne dzieci mają odrobinę szczęścia, że ktoś normalny zwróci uwagę na ich cierpienie, albo sąsiad usłyszy krzyki, to może łaskawie jakaś instytucja się zainteresuje ich losem.

Jak jednak kochasz, chcesz i marzysz, a niestety zdrowie nie dopisało, to nie będziesz rodzicem, a spróbuj tylko nim być, to my Ci pokażemy gdzie jest twoje miejsce i będziesz cierpieć jeszcze bardziej niż cierpiałaś do tej pory. Bo oprócz fizyczności zabierzemy Ci jeszcze twoje jedyne szczęście. 

I to jest absurd i ogromna, kolosalna niesprawiedliwość oraz brak dania szansy tym młodym rodzicom!

Rodzice Antosia obiecali, że nie spoczną dopóki nie odzyskają dziecka. I mimo, że tam się nie przelewa, to jest najważniejsze: miłość.

Pani Patrycja powiedziała, że czuła, że lekarze skreślili ją, już na samym początku i to jest chyba najsmutniejsze w tej całej historii.

Jako poseł, ale przede wszystkim jako człowiek, deklaruje całkowitą, niekończącą się chęć pomocy: prawnie, interwencyjnie i finansowo.

Ostre groźby ambasadora Izraela, atak cybernetyczny na irański bank

Ostre groźby ambasadora Izraela, atak cybernetyczny na irański bank

17.06.2025 https://nczas.info/2025/06/17/ostre-grozby-ambasadora-izraela-atak-cybernetyczny-na-iranski-bank/

Iran, Izrael, flaga
Flagi Iranu i Izraela

Ambasador Izraela w Stanach Zjednoczonych Yechiel Leiter mówi – „zobaczycie kilka niespodzianek w nocy z czwartku na piątek”. Na razie Izrael i Iran kontynuowały wymianę ognia rakietowego, która trwała piątą noc z rzędu. Zapowiada się jednak eskalacja. W ostatniej salwie Iran wystrzelił od 20 do 30 rakiet. Rząd Iranu poprosił wszystkich pielęgniarzy i lekarzy, którzy przebywają na urlopach, o powrót na stanowiska pracy.

Ambasdor Leiter powiedział, że „w czwartek wieczorem i w piątek zobaczycie niespodziankę, która sprawi, że tak zwana operacja pagerowa wyda się niemal prosta”. Ambasador nawiązał do spektakularnej tajnej operacji przeprowadzonej przez Mossad 17 i 18 września 2024 r. Izraelski wywiad dodał ładunki wybuchowe do kilku pagerów i krótkofalówek, które otrzymali członkowie Hezbollahu. Jednoczesna eksplozja zabiła 42 osoby, a 3500 osób zostało rannych.

Tymczasem w związku z wojną Bliskim Wschodzie Donald Trump opuścił G7. Zdążył jednak utrzeć nosa prezydentowi Francji. Kiedy Emmanuela Macrona stwierdził, że pracował nad „zawieszeniem broni”, Trump go wyszydził. Z kolei Paryż wyśmiał Moskwę za rzekome dążenie do pokoju na Bliskim Wschodzie.

Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot napisał o „bezgranicznym okrucieństwie i cynizmie” Rosji, która powinna zająć się zawarciem pokoju Ukrainie, „zanim zaoferuje się jako mediator na Bliskim Wschodzie”.

Media donoszą o cyberataku, który paraliżuje jeden z największych banków Iranu. Bazy danych Sepah Bank, jednego z największych banków Iranu, zostały wyczyszczone. Wszystkie jego bankomaty są wyłączone z użytku, a klienci nie mogą już wypłacać gotówki. Ten bank był pierwszym w Iranie bankiem opartym na zachodnim modelu bankowości, za co właśnie płaci, bo jest powiązany z armią Iranu.

Z kolei irańska Gwardia Rewolucyjna twierdzi, że zaatakowała ośrodek Mossadu w Tel Awiwie. Z obydwu krajów trwa ewakuacja obcokrajowców. Ponad 600 osób zostało ewakuowanych z Iranu do Azerbejdżanu. Są to obywatele 17 krajów.

Źródło:Le Figaro / AFP

RZECZYWISTA sytuacja w Iranie i rola, jaką prawdopodobnie odegra Trump

Martin Jay; RZECZYWISTA sytuacja w Iranie i rola, jaką prawdopodobnie odegra Trump

https://www.antikrieg.com/aktuell/2025_06_16_diewirklichelage.htm

 Die WIRKLICHE Lage im Iran und die Rolle, die Trump voraussichtlich spielen wird
DR IGNACY NOWOPOLSKm 1I JUN 17

Co naprawdę dzieje się w Iranie i jakie są dokładnie cele i rola USA w tym konflikcie?

Niedawny atak Izraela na Iran był, według wielu analityków, w wielu aspektach planem, nad którym pracowano co najmniej od roku. Jednak jeśli przyjrzymy się bliżej antypatii Izraela i Netanjahu wobec Iranu, okaże się, że sięga ona dziesięcioleci. W połowie lat 90. Bibi opublikował książkę, w której twierdził, że Iranowi brakuje zaledwie trzech lat do zbudowania bomby atomowej. Niedawno w nagraniu wideo twierdził, że pozostał mu już tylko rok, a jak to ujął, „być może nawet miesiące”.

Ale ta koncepcja, że ​​Iran faktycznie buduje bombę atomową, co uzasadniałoby interwencję Zachodu, jest w najlepszym razie słaba, a w najgorszym nieszczera. To po prostu nieprawda, a nawet zachodnie media przyznały to siedem miesięcy temu.

W październiku ubiegłego roku dwóch amerykańskich urzędników powiedziało agencji Reuters: „Stany Zjednoczone nadal uważają, że Iran nie zdecydował się na budowę broni jądrowej, pomimo niedawnych strategicznych niepowodzeń Teheranu, w tym zabicia przywódców Hezbollahu przez Izrael i dwóch w dużej mierze nieudanych prób ataku na Izrael”.

W tym czasie wysoki rangą urzędnik administracji Bidena i rzecznik Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) dodali do publicznych oświadczeń dyrektora CIA Williama Burnsa, który powiedział, że Stany Zjednoczone „nie widziały żadnych oznak, że irański przywódca cofnął swoją decyzję z 2003 r. o zawieszeniu programu zbrojeniowego”.

Możemy również założyć, że Trump i jego grupa jastrzębi wobec Iranu również nie widzą żadnych oznak zmiany sytuacji, choć prawdą jest, że Teheran ostatnio nie zastosował się do żądań międzynarodowych inspektorów ds. broni dotyczących dostępu do niektórych obiektów.

Jaka jest więc rzeczywistość? Co naprawdę dzieje się w Iranie i jaki jest dokładnie cel i rola Ameryki w tym konflikcie?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy po prostu spojrzeć wstecz na historię, która da nam wskazówkę, jak myśli Trump. Trump zawsze patrzy wstecz i w wielu aspektach żyje przeszłością. W latach 80., kiedy prezydent Reagan objął urząd, on, podobnie jak wielu po nim, głęboko bał się Iranu i jego wpływów militarnych w regionie. Bał się nowego reżimu islamskiego tak bardzo, że zgodził się sprzedać Teheranowi potrzebną broń, jednocześnie wspierając grupy w Libanie sprzymierzone z Iranem w zamian za wysyłanie paczek heroiny do USA samolotami Pan Am — jako sposób na zapewnienie, że amerykańscy zakładnicy w Libanie nie zostaną zamordowani. Lockerbie był jednym z tych „kontrolowanych lotów”, które poszły strasznie źle, kiedy Iran wykorzystał grupę palestyńską, aby wnieść własną walizkę na pokład lotu Pan Am 103 i zdetonować ją w odwecie na Ameryce za zestrzelenie irańskiego samolotu cywilnego kilka miesięcy wcześniej latem 1988 roku.

Strach przed Iranem to temat, nad którym powinniśmy się zastanowić. Cztery dekady przerzucania winy na Kaddafiego i Libię, które trwają do dziś, są dobrym przykładem tego, jak bardzo Zachód boi się Republiki Islamskiej i jej potencjału militarnego, chociaż można uczciwie powiedzieć, że Trump boi się mniej niż Reagan, Carter i Bush Sr. Może to jednak wynikać z jego ignorancji i kiepskich doradców, którzy go dezinformują. Albo może to być spowodowane tym, że kontrola Izraela nad amerykańską polityką zagraniczną osiągnęła nowy poziom dominacji pod rządami Trumpa, a pasożyt stał się gigantem, wysysającym krew ze swojego żywiciela i duszącym go swoim rozmiarem.

Czy możliwe, że termin, który Trump wyznaczył Iranowi, nie był w rzeczywistości jego terminem, ale terminem narzuconym przez Izrael? Czy Bibi powiedział Trumpowi: „Masz czas do 13 czerwca, a potem wdrożymy nasz plan”? Wielu sceptyków na arenie geopolitycznej jest przekonanych, że cały plan przejęcia Iranu i doprowadzenia do zmiany reżimu jest pomysłem Trumpa, ale jest to mało prawdopodobne z kilku powodów. Wierzą, że stojąc z boku i pozwalając Izraelowi przeprowadzić atak, może on chronić amerykańskich żołnierzy w regionie przed atakiem ze strony Iranu, ponieważ może wtedy, z głupim wzruszeniem ramion, twierdzić, że Izrael zrobił to wszystko sam.

Łatwo wpaść w pułapkę patrzenia wstecz na hegemoniczne ambicje Ameryki w latach 70. i 80. — okres, który Trump ceni i który przywraca do życia. Trump widzi korzyści w umacnianiu Ameryki na arenie międzynarodowej, ponieważ daje mu to okazje biznesowe, którymi może manipulować.

Nie popełnijmy jednak błędu i nie sądźmy, że myśli on podobnie jak poprzedni prezydenci USA, którzy postrzegali Bliski Wschód w taki sam sposób, w jaki Brytyjczycy postrzegali Afrykę pod koniec XIX wieku.

Zniszczymy siedem krajów w ciągu pięciu lat, zaczynając od Iraku, następnie Syrii, Libanu, Libii, Somalii, Sudanu i na końcu Iranu” – to słynny cytat emerytowanego generała Wesleya Clarka, który w 2007 r. ujawnił Amy Goodman z Democracy Now absurdalne imperialistyczne cele kliki Busha-Cheneya.

Trumpowi brakuje pewności siebie ani umiejętności dowodzenia operacjami wojskowymi na całym świecie. Czuje się niepewnie w konflikcie. Jednak mantra „Gdziekolwiek interweniują Stany Zjednoczone, zawsze jest darmowa ropa lub gaz do kradzieży” odnosi się również do Trumpa i jego poglądu na region. Różnica polega na tym, że chce wykorzystać Izrael do wykonania całej ciężkiej pracy i podjęcia ryzyka, podczas gdy Trump, a nie Stany Zjednoczone, bierze na siebie całą chwałę i zajmuje się interesami. Dla Iranu dominacja Izraela w regionie byłaby ogromnym impulsem do skutecznego rządzenia Arabami, tak jak Turcy robili to przez 400 lat, podczas gdy Izrael może kraść i odsprzedawać swoje ogromne rezerwy ropy naftowej. Tymczasem Trump zawsze miał oko na okazje biznesowe dla siebie i swoich kolesi, zarówno z obecnym reżimem, jak i z nowym, bardziej powiązanym z Zachodem, tak jak robi to nowy reżim w Syrii. Trump niewątpliwie dałby sygnał irańskim negocjatorom, że w każdym nowym porozumieniu zdecyduje, które amerykańskie firmy będą mogły się tam zlokalizować i skorzystać z okazji biznesowych. Nawet reżim w Teheranie zasugerował, że będzie otwarty na amerykańskich inwestorów, jeśli tylko osiągnięte zostanie porozumienie.

Co się więc zmieniło? Po prostu to, że umowa, którą miał zarówno z Izraelem, jak i Iranem, wygasała. Wygasła, co wywołało reakcję Bibiego, który zaczął forsować swój plan zmiany reżimu. Tak naprawdę chodzi o energię, dlatego rafinerie ropy naftowej są bombardowane w nadziei, że reżim zamknie Cieśninę Ormuz — pułapka, w którą Trump ma wpaść, ponieważ Izraelczycy liczą, że Trump wciągnie USA w wojnę z Iranem w Zatoce Perskiej.

Wiele będzie zależało od rezerw sprzętu wojskowego, które kurczą się w alarmującym tempie. Jeśli Trump podejmie krok w kierunku ataku na Iran siłami USA w Zatoce Perskiej, automatycznie wywoła to atak na pola naftowe krajów Rady Współpracy Zatoki Perskiej, które Iran może łatwo zniszczyć.

Ale czy mają do tego rakiety?

Wiele mówi się o irańskich mega-rakietach balistycznych, hipersonicznych rakietach, które poruszają się z prędkością 13 razy większą od prędkości dźwięku i, według irańskich postów w mediach społecznościowych, nie zostały jeszcze użyte. Oczywiste jest, że Irańczycy czekają na właściwy moment, prawdopodobnie gdy zapasy Izraela będą mniejsze. Niedawny atak na rafinerię ropy naftowej w Hajfie jest znaczący, ponieważ będzie miał znaczący wpływ na izraelskie siły powietrzne, zmuszając je do zwrócenia się do Amerykanów w celu tankowania w powietrzu.

Do tej pory Izrael polegał prawie wyłącznie na atakach lotniczych, ale stopniowo traci swoje myśliwce wyprodukowane w USA, co czyni Iran pierwszym krajem, który zestrzelił dwa amerykańskie F-35. Jeśli ta tendencja się utrzyma i Iran będzie w stanie zniszczyć więcej infrastruktury wojskowej w Izraelu, jednocześnie zestrzeliwując więcej myśliwców, zasady wojny na wyniszczenie przechylają się na korzyść Teheranu. Iran nie musi wygrać wojny; musi tylko wytrwać, aby wygrać, niszcząc jednocześnie niezwykle mały arsenał Izraela (Izrael ma tylko 272 samoloty bojowe). Polityka również odegra ważną rolę, ponieważ schwytanie izraelskich pilotów jako jeńców wojennych będzie również czynnikiem decydującym o tym, kto ostatecznie okaże się zwycięzcą.

Krótko mówiąc, Izrael nie ma czasu i mocno polega na jednym asie: Trumpie.

Wywiad USA: Izraelski pretekst do ataku okazał się fałszywy.

Szok i niedowierzanie. Izraelski pretekst do ataku okazał się fałszywy. Źródła w amerykańskim wywiadzie potwierdzają

17.06.2025 izraelski-pretekst-do-ataku-okazal-sie-falszywy

W ocenie czterech osób z kręgów służb wywiadowczych USA, cytowanych we wtorkowym materiale telewizji CNN, Iran nie dążył w aktywny sposób do uzyskania broni jądrowej. Źródła tego medium podkreśliły, że władze w Teheranie potrzebowałyby trzech lat, aby wyprodukować takie uzbrojenie. [Gdyby to miały w planach md]

========================

„Kiedy w ubiegłym tygodniu Izrael rozpoczął serię ataków na Iran, wystosował również wiele poważnych ostrzeżeń dotyczących programu jądrowego tego kraju, sugerując, że Iran szybko zbliża się do krytycznego punktu w procesie rozwoju i pozyskania broni jądrowej. Tym samym (zdaniem władz w Jerozolimie – przyp. red.), ataki są konieczne, aby zapobiec uzyskaniu przez Teheran broni atomowej” – zaznaczono na portalu CNN.

Zdaniem cytowanych przez tę stację ekspertów i osób z kręgów wywiadowczych, sugestie czynione przez rząd Izraela nie są prawdziwe. W ocenie źródeł CNN Iran nie prowadził aktywnych działań na rzecz uzyskania broni atomowej, która jest połączeniem trzech elementów: środków przenoszenia, głowicy/zapalnika oraz ładunku jądrowego, stworzonego np. ze wzbogaconego uranu.

„Wyzwaniem dla Iranu jest nie tylko wyprodukowanie ładunku jądrowego (wystarczającej ilości wzbogaconego uranu – przyp. red.). W opinii ekspertów Iran – gdyby się na to zdecydował – mógłby tego dokonać w ciągu kilku miesięcy. Musiałby jednak także zbudować efektywne środki przenoszenia, a to mogłoby zająć znacznie więcej czasu” – zaznaczono w artykule.

Po kilku dniach izraelskich nalotów przedstawiciele amerykańskiego wywiadu, cytowani przez CNN, uważają, że Izrael mógł – jak dotąd – opóźnić irański program wzbogacania uranu zaledwie o kilka miesięcy.

„Nawet jeśli Izrael wyrządził znaczne szkody irańskiemu ośrodkowi (jądrowemu) w Natanz, w którym znajdują się wirówki niezbędne do wzbogacania uranu, to druga, silnie ufortyfikowana placówka wzbogacająca w Fordo pozostała praktycznie nietknięta” – zauważono w opracowaniu amerykańskiej stacji.

Ponadto, cytowani przez CNN eksperci ds. obronności uważają, że Izrael nie jest w stanie zniszczyć obiektu w Fordo bez specjalistycznego uzbrojenia i wsparcia lotniczego USA.

– Izrael może krążyć nad tymi obiektami jądrowymi i zablokować ich prace, ale jeśli naprawdę chce się (te obiekty) zlikwidować, konieczny jest albo atak wojskowy USA, albo porozumienie (z Iranem) – powiedział w rozmowie z CNN Brett McGurk, były wysoki rangą dyplomata ds. Bliskiego Wschodu w administracji prezydenta USA Donalda Trumpa i jego poprzednika, Joe Bidena, a obecnie analityk.

Władze w Jerozolimie rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył tego dnia, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak „deklaracją wojny” i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.

Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji i powrotu Iranu do negocjacji w kwestii programu jądrowego tego państwa.

Tajny lot cargo Chin do Iranu wywołuje globalny kryzys: Wyłączony transponder to obawy przed wojną światową

Tajny lot cargo Chin do Iranu wywołuje globalny kryzys: Wyłączony transponder wywołuje obawy przed wojną światową

Chiny mogły niepostrzeżenie włączyć się do walki, wysyłając samolot transportowy do Teheranu z celowo wyłączonym transponderem.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 17

Źródło: https://deftechtimes.com/transponder-off-chinese-plane-in-iran/
Transponder wyłączony: Samolot ląduje w Teheranie

Tajemniczy lot wywołuje globalne alarmy

Co jest podejrzane? Chiński samolot wyłączył transponder, urządzenie elektroniczne, które pomaga kontrolerom ruchu lotniczego śledzić samoloty na niebie. Kiedy samolot wyłącza ten system, staje się prawie niewidoczny dla radarów. Ten tajny akt wzbudził poważny niepokój, zwłaszcza w połączeniu z długotrwałymi podejrzeniami, że Chiny mogą dostarczać broń Iranowi za kulisami.

Jak bowiem wiadomo, tylko “demokratyczny i pokojowy” ZIK (zachodnie imperium kłamstwa) ma prawo do rozdysponowywania swego wojennego sprzętu i swych niezwyciężonych wojsk, w dowolnym miejscu globu!

Eksperci uważają, że to nie jest kolejny rutynowy lot. To sygnał tajnej operacji wojskowej, która może obejmować zakazany sprzęt, zaawansowane systemy uzbrojenia lub krytyczne dostawy, mające na celu zasilenie trwającej obrony Iranu przed izraelskimi atakami.

Tylko ZIK ma ustanowione przez siebie „prawo” dyktowania światu co jest mu “zakazane”, a co nie!

Incydent ten wstrząsnął kręgami dyplomatycznymi i wywołał silne poruszenie w społeczności wywiadowczej. Wyłączenie transpondera jest uważane za poważny sygnał ostrzegawczy w lotnictwie, zwykle kojarzony z misjami wojskowymi, szpiegostwem lub nieautoryzowanym dostarczaniem ładunków. W regionach wrażliwych na wojnę, takich jak Bliski Wschód, takie działania tylko zwiększają strach przed globalną eskalacją.

Chiny wysyłają surowe ostrzeżenie po ataku Izraela na irańskich naukowców zajmujących się energią jądrową

Rozwijająca się więź wojskowa Chin i Iranu

Przez lata Chiny i Iran budowały ścisłe relacje strategiczne, często zakorzenione we współpracy wojskowej, handlu ropą naftową i wspólnym sprzeciwie wobec wpływów Zachodu. Od wspólnych ćwiczeń morskich po transfery technologii, ich więzi umacniały się po cichu — ale ten ostatni ruch stawia ich sojusz w centrum uwagi jak nigdy dotąd.

Chiński rząd oficjalnie nie potwierdził żadnej dostawy wojskowej. Jednak rzecznicy chińskiego MSZ jasno wyrazili swoje stanowisko: popierają suwerenność Iranu i sprzeciwiają się ingerencji zagranicznej. Stało się to po tym, jak Chiny ostro skrytykowały działania militarne Izraela w Iranie podczas operacji Rising Lion.

W silnym przesłaniu dyplomatycznym Chiny ostrzegły, że ataki mogą prowadzić do „poważnych konsekwencji” i nalegały, aby wszystkie narody uszanowały integralność terytorialną Iranu. Pekin podkreślił również potrzebę pokoju i stabilności, ale jego działania — takie jak tajne wysłanie samolotu transportowego — opowiadają inną historię.

Iran odpowiada z mocą: rakiety Zolfaghar, drony Shahed atakują cele izraelskie po atakach lotniczych

Niektórzy eksperci twierdzą, że Chiny wykorzystują tę okazję, aby przetestować reakcje USA, wiedząc dobrze, że Ameryka ściśle wspierała Izrael w konflikcie. Wspierając Iran po cichu, Chiny mogą próbować rozszerzyć swoje wpływy na Bliskim Wschodzie, jednocześnie podważając dominację USA w regionie.

Podważanie dominacji ZIK gdziekolwiek jest zbrodnią fundamentalną i jest karane anihilacją “zbrodniarza”!

USA i Izrael w stanie najwyższej gotowości z powodu wyłączenia transpondera

Tajny chiński samolot lecący do Teheranu wzbudził poważne obawy, ponieważ wyłączył transponder. Stało się to w bardzo napiętym czasie. Stany Zjednoczone już ostrzegły Iran, że mogą uderzyć same, jeśli walki się zaostrzą. Teraz, gdy Chiny mogą być zaangażowane, sytuacja stała się jeszcze bardziej niebezpieczna.

Ten ruch jest postrzegany jako wyraźna prowokacja. Chiny, nie wypowiadając bezpośrednio wojny ani nie udzielając wsparcia militarnego, mogły wykorzystać ten lot do zasygnalizowania siły i obecności. A ponieważ uniknęły wykrycia, wyłączając kluczowe systemy śledzenia, pokazuje to, jak zaawansowane i odważne stały się operacje Chin.

Tylko ZIK, a zwłaszcza Izrael ma niezbywalne prawo do atakowania kogokolwiek bez wypowiedzenia wojny!

Podczas gdy urzędnicy w Waszyngtonie i Jerozolimie pozostają małomówni, analitycy biją na alarm z powodu rosnącego ryzyka szerszej wojny regionalnej. Jeśli okaże się, że Chiny dostarczają rakiety, drony lub sprzęt do cyberwojny, może to wywołać sankcje, kontrataki lub starcia dyplomatyczne na skalę globalną.

Tymczasem zwykli obywatele na całym Bliskim Wschodzie, a nawet w częściach Europy i Azji, obawiają się, że wojna może nie być już tylko między Iranem a Izraelem. Przy ukrytym zaangażowaniu Chin może to przerodzić się w większy konflikt sił między Wschodem a Zachodem.

F-35 Grzmot Nad Teheranem: 200 izraelskich myśliwców zrzuciło 330 bomb w historycznym nocnym ataku na Iran

Autorzy zapomnieli tylko napisać ile już “niewidzialnych i niezniszczalnych” F-35 zostało zmiecione z przestworzy?!

To, co zaczęło się jako lokalna konfrontacja, może teraz przerodzić się w coś o wiele groźniejszego — globalną walkę o kontrolę, wpływy i władzę.

🛑 To wydarzenie eskalowało napięcie w regionie ponad wszelkie oczekiwania. W miarę jak pojawiają się nowe szczegóły dotyczące samolotu transportowego, świat nerwowo obserwuje. Czy ta tajna misja doprowadzi do otwartej konfrontacji, czy też była to tylko wiadomość o dużej wadze do Waszyngtonu i Tel Awiwu? Tylko czas pokaże, ale jedno jest pewne: wojna nie dotyczy już tylko Iranu i Izraela — teraz chodzi o to, kto kontroluje kolejne wielkie pole bitwy na świecie.

Źródło: https://deftechtimes.com/transponder-off-chinese-plane-in-iran/

UWAGA EDYTORA: ZIK upada i nic tego faktu nie może zmienić. Tylko jeden aspekt pozostaje pod znakiem zapytania; czy ten demon pociągnie za sobą całą Ludzkość w otchłań piekielną, czy nie?

Herrenvolk

Herrenvolk

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!” 17 czerwca 2025 michalkiewicz

A to dopiero siurpryza! Panna Greta Thunberg, co to przez całe lata wodziła za nos nie tyle może najtęższe głowy – bo skąd znaleźć dzisiaj tęgie głowy w instytucjach międzynarodowych, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, skupiająca międzynarodówkę biurokratycznych dekowników, czy wśród eunuchów zwanych inaczej „przywódcami demokratycznymi”, co to obleźli prawie wszystkie państwa na podobieństwo mszyc – właśnie została deportowana do Szwecji przez władze bezcennego Izraela, które przedtem zdjęły ją i innych „aktywistów” ze stateczku znajdującego się na wodach międzynarodowych – pod pretekstem, że wszyscy płynęli w kierunku Strefy Gazy, w której bezcenny Izrael właśnie przeprowadza operację ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej i nie życzy tam sobie obecności ani żadnych „aktywistów”, ani żadnych innych humanitarnych Schweines, co to przy każdej okazji sypią piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów – ani wreszcie żadnych innych świadków – bo wprawdzie „nie brak świadków na tym świecie” – ale przy operacji ostatecznego rozwiązania potrzebni oni są, jak psu piąta noga. No i miłujący pokój oraz sprawiedliwość społeczną cywilizowany świat to rozumie, więc taktownie nie przeszkadza bezcennemu Izraelowi w przeprowadzeniu wspomnianej operacji, dla której pretekstem stał się „bestialski” atak złowrogiego Hamasu na bezcenny Izrael.

Jak pamiętamy, przywódca bezcennego Izraela, premier Beniamin Netanjahu, podejrzewany o rozmaite przekręty już-już miał trafić za kratki – ale od czego kiepełe? Kiepełe jest od tego, żeby z kandydata na szubienicznika zostać Ojcem Wybranego Narodu, „Chorążym Pokoju”, a konkretnie – premierem rządu jedności narodowej, do którego z gratulacjami przygalopował osobiście sam potężny władca Ameryki, Józio Biden, żeby przekazać mu wyrazy poparcia i solidarności.

A jak złowrogi Hamas w tajemnicy mógł przygotować przeciwko bezcennemu Izraelowi taki podstępny, zmasowany atak ze Strefy Gazy, która była naszpikowana konfidentami Mosadu,, niczym koszerna sztufada słoniną – tajemnica to wielka, której rozgryzienie przekracza możliwości umysłu ludzkiego – chyba, żeby po chamsku przyjąć, że to sławny Mosad zlecił swoim konfidentom w Strefie Gazy masową produkcję chałupniczych rakiet, które następnie kazał podstępnie wystrzelić w stronę bezcennego Izraela, co to został tym atakiem „kompletnie zaskoczony”.

A dlaczego został kompletnie zaskoczony? A dlatego, że wszechwiedzący Mosad dostał rozkaz oślepnięcia i ogłuchnięcia. No dobrze – ale kto mógł Mosadowi taki rozkaz wydać? Starożytni Rzymianie, co to każde spostrzeżenie zaraz ubierali w postać pełnej mądrości sentencji, mieli na taką okoliczność sentencję „is fecit cui prodest” – co si ę wykłada, że ten zrobił, kto skorzystał. A kto najbardziej skorzystał na ataku złowrogiego Hamasu, jeśli nie premier rządu jedności narodowej bezcennego Izraela, Beniamin Netanjahu, którego dzisiaj już żadna Schwein nie chce wsadzać za kratki, tylko mu współczuje, że musi dopuszczać się się rozmaitych bezeceństw, które międzynarodówka biurokratycznych dekowników, zasiadających w nowojorskim wieżowcu „narodów zjednoczonych” bezczelnie nazywa „zbrodniami wojennymi” i energicznie „domaga się” groźnego „międzynarodowego śledztwa”?

A dlaczego tak energicznie „domaga się” tego „międzynarodowego śledztwa”? A dlatego, że doskonale wie, że żadnego śledztwa nie będzie, a jeśli nawet jakaś Schwein by je wszczęła, to władze bezcennego Izraela najwyżej się zgromadzonymi dokumentami podetrą. A dlaczego ony się co najwyżej podetrą? A dlatego, że każdego, kto podskoczy bezcennemu Izraelowi, władze tego bezcennego kraju zaraz oskarżą o „antisemitismus”, a każdy mądry, roztropny i przyzwoity – z tych przyzwoitych, co to rozpoznają się po zapachu wie, że takie oskarżenie jest gorsze od śmierci – chyba, że ktoś się takimi oskarżeniami nie przejmuje – jak np. śp. mecenas Ryszard Parulski. Miał on poglądy narodowe, więc co i rusz był oskarżany o antisemitismus. W odróżnieniu od mądrych – i tak dalej – on tym oskarżeniom nie zaprzeczał, tylko teatralnym gestem rozkładał ręce i mówił: antysemityzm – piękna idea! Na takie dictum, na takie świętokradztwo, delatorom oburzenie zapierało dech, w związku z czym dalszych oskarżeń nie mogli już miotać, bo najpierw musieli przyjść do siebie – co zawsze musi trochę potrwać.

Na razie jednak taka postawa zjawiskiem jest dosyć rzadkim, z czego Żydowie korzystają bez opamiętania i nawet pannie Grecie Thunberg przypisali antisemitismus – że niby z tego powodu zamustrowała się na statek i popłynęła w kierunku Strefy Gazy. Jestem pewien, że to nieprawda, bo panna Greta po prostu skorzystała z okazji, żeby spędzić przyjemne wakacje. Ale gdyby nawet to była prawda – to i cóż z tego? Czy padł już rozkaz, że wszyscy ludzie radzieccy mają kochać Żydów? O ile mi wiadomo, taki rozkaz nie padł – chyba, żeby za takowy uznać posoborowe tezy reakcyjnego kleru, który wynalazł nowy grzech – właśnie w postaci antisemitismusa. Co reakcyjny kler z tego ma – to sprawa osobna – bo chyba bezinteresownie tego nie robi. Mniejsza jednak o to, bo ważne jest coś innego.

Oto wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler twierdził, że „narodem panów” – znaczy się – Herrenvolkiem – są Niemcy. Okazało się to straszliwą pomyłką, bo tak naprawdę to nie żadni „Niemcy” są faworytami Stwórcy Wszechświata, tylko właśnie Żydowie, którzy od tamtej pomyłki wybitnego przywódcy socjalistycznego Adolfa Hitlera, nauczyli się obcinać kupony i nie tylko ciągnąć szmalec, ale przede wszystkim zapewnić bezcennemu Izraelowi i w ogóle – Żydom – rodzaj nietykalności.

Podobno sięga ona nawet zaświatów, w których Żydowie w szyku zwartym wmaszerują do Królestwa Niebieskiego – ale nie razem z nieprzeliczoną rzeszą głupich gojów, tylko osobno – bo jeszcze tego brakowało, by Herrenvolk musiał w Królestwie Niebieskim znosić towarzystwo głupich gojów. Okazuje się, że tak czy owak – getto musi być. Tymczasem w życiu doczesnym rodzaj nietykalności polega na tym, że Żydowie nie są związani żadnymi standardami, do których głupie goje muszą się akomodować.

Dlatego właśnie pan minister Kac – podobno w prostej linii potomek słynnego feldkurata Ottona Katza z „Przygód dobrego wojaka Szwejka” – wcale nie odczuwał żadnego skrępowania w stosunku do panny Grety, chociaż – jak pamiętamy – wcześniej wodziła ona za nos, kogo tylko chciała. Tymczasem trafiła kosa na kamień i kiedy została pojmana przez władze bezcennego Izraela, w mgnieniu oka stała się cicha i pokornego serca, niczym resortowa „Stokrotka”, obsztorcowana w swoim czasie przez Leszka Balcerowicza.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Global Order of Satan, parada równości i małpowanie religii

Global Order of Satan, parada równości i małpowanie religii

https://pch24.pl/global-order-of-satan-parada-rownosci-i-malpowanie-religii

(Fot. Julia Zabrodzka / Forum)

The Global Order of Satan to grupa, która powstała kilka lat temu i wsparła, a także uczestniczyła w sobotniej, warszawskiej paradzie równości z udziałem niedawnego kandydata na prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego. Jej reprezentanci twierdzą, że walczą o autonomię i samorealizację. Nie chcą dogmatycznych religii i deklarują pragnienie wyzwolenia się z ich ograniczeń. Jednocześnie sami twierdzą, że ich wyznanie jest… religią. Swój przekaz kierują do młodych ludzi.

15 lipca 2024 r. polski oddział organizacji opublikował na swojej stronie oświadczenie pt. „Grzegorz Braun vs. Global Order of Satan Poland”. Było to odniesienie się do zdarzenia z 12 grudnia 2023 roku. Według nich, „na korytarzach polskiego Sejmu, miał miejsce skandaliczny incydent, który był przykładem skrajnej dyskryminacji i braku poszanowania dla wolności sumienia i wyznania”.

Otóż „podczas uroczystego zapalenia świec chanukowych, poseł Grzegorz Braun zgasił je przy użyciu gaśnicy”, a „zaraz po incydencie Braun udzielił wywiadu tabloidowi Super Express, uzasadniając swoje działanie twierdzeniem, że akt, który miał miejsce w Sejmie, jest aktem religijnym, głęboko satanistycznym oraz, że byłoby jego przeniewierstwem tolerowanie i ignorowanie satanizmu. Dlatego też – w przekonaniu Global Order of Satan – czyn Brauna miał wydźwięk nie tylko antysemicki, ale również antysatanistyczny i to z tego powodu jeden z członków naszej wspólnoty złożył zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury, wskazując na popełnienie występku z art. 196 kodeksu karnego (tzw. obrazy uczuć religijnych) na szkodę jednego z Nas”.

Wesprzyj nas już teraz!

25 zł

50 zł

100 zł

W dalszej części grupa wyjaśniła, że „Global Order of Satan to międzynarodowa satanistyczna organizacja religijna założona w Wielkiej Brytanii w 2019 roku i działająca w Polsce od 2020 roku”. Jej misją jest oficjalnie „stworzenie bardziej sprawiedliwego świata opartego na racjonalizmie, budowanie społeczności ludzi dzielących wspólne wartości i cele oraz promowanie (…) przekonań poprzez działalność edukacyjną i społeczno-polityczną”.

Podkreślono, że „satanizm to religia, która celebruje różnorodność, walczy z uprzedzeniami i fanatyzmem religijnym”. Jednocześnie zaznaczono, że „nie wierzą w byty nadprzyrodzone”. Dla nich „szatan nie jest traktowany jako bóstwo, ale jako symbol indywidualnej wolności, buntu przeciw tyranii, przeciw autorytarnym strukturom i dogmatom”. Stąd skupiają się na „działaniach edukacyjnych i aktywizmie społecznym używając prowokującej symboliki satanistycznej, żeby podkreślić znaczenie walki o wolność słowa i wyznania”.

Poseł Braun obraził uczucia religijne… Global Order of Satan

Rzucając oskarżenia pod adresem posła Brauna, organizacja przywołała art. 196 Kodeksu karnego, który służy ochronie uczuć religijnych: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Podkreślono, że „przepis ten chroni wolność sumienia i wyznania, przynależną każdemu człowiekowi, w tym osobom członkowskim Naszej wspólnoty”.

Zaznaczono, że trosce państwa nie podlegają jedynie związki wyznaniowe, ale także „każde uczucia religijne”, w tym uczucia członków ich organizacji „powinny być odpowiednio chronione”, niezależnie od tego, że nie ma formalnego uznania Global Order of Satan jako religii w polskim porządku prawnym.

Powołano się przy tym na „własną interpretację art. 196 Kodeksu karnego”, z której miałoby wynikać, że „uczucia religijne jako takie nie są tożsame z pojęciem „uczuć religijnych związku wyznaniowego lub kościoła o uregulowanej sytuacji prawnej””. Wyjaśniono, że „przepis ten takich ograniczeń nie zawiera” i w związku z tym „na gruncie art. 196 Kodeksu karnego penalizowane jest obrażanie uczuć religijnych każdej osoby wierzącej, przy czym kwestia oceny tego, czym jest dana wiara nie jest związane z rejestracją związku wyznaniowego w Polsce. Twierdzimy także, iż brak uznania Global Order of Satan za religię w polskim porządku prawnym nie oznacza, iż nie przysługuje Nam ochrona prawnokarna analogiczna dla osób członkowskich związków wyznaniowych o uregulowanym statusie prawnym. Co więcej, opierając się na wielu dostępnych definicjach religii, twierdzimy, iż absolutnie kwalifikować należy Nas jako ruch religijny, zatem uczucia religijne poszczególnych członków Naszej wspólnoty mogą być objęte ochroną na mocy art. 196 Kodeksu karnego”.

Jednocześnie, zastrzeżono, że organizacja zmierza do usunięcia art. 196 k.k. z kodeksu karnego, ponieważ „narusza on fundamentalne zasady wolności, równości oraz próbuje objąć ochroną całkowicie abstrakcyjne wartości”, jednak „dopóki ten przepis istnieje”, „zamierzają korzystać z niego w pełni”.

Ostatecznie grupa wezwała do ścigania Grzegorza Brauna z powodu „bezsprzecznego naruszenia uczuć religijnych członków ich wspólnoty” i z powodu „aktu publicznej zniewagi przedmiotu czci religijnej”.

W uzasadnieniu stanowiska odwoływano się do tego, że „świece mogą być używane ceremonialnie jako symbol oświecenia i rozświetlenia ciemności ignorancji, a także jako narzędzie do medytacji i stworzenia atmosfery zadumy”. Ponadto wskazano, że „zapalona świeca może symbolizować również Lucyfera (z łac. niosący światło)”. Co więcej, „rytuał zapalania świec jest powszechny w Global Order of Satan oraz w wielu innych organizacjach satanistycznych”, a „biorąc pod uwagę znaczenie Chanuki w tradycji żydowskiej, użycie świec chanukowych przez członków Global Order of Satan w rytualnym zapalaniu świecy mogłoby służyć jako mocny i wielopłaszczyznowy symbol, który byłby mostem łączącym dawne tradycje z nowoczesną walką o wolność wyznania i międzykulturową solidarność. Byłby to akt zwiastujący głębszy dialog o wolności, historii i odwadze wobec opresji – tak samo ważny i inspirujący dla satanistów Global Order of Satan, jak i dla wszystkich, którzy cenią sobie te uniwersalne wartości. Użycie gaśnicy podczas takiego rytuału należy jednoznacznie ocenić jako znieważenie przedmiotu czci religijnej”.

„Przekroczenie ram debaty publicznej” i „przestępstwo z nienawiści z przyczyn antysatanistycznych”

W dalszej kolejności rozwodzono się nad znaczeniem świec chanukowych i zachowaniem posła Grzegorza Brauna, któremu odmówiono prawa – o jakie rzekomo walczą sami sataniści związani z Global Order of Satan. Chodzi o wolność słowa, gdyż autorzy pisma uznali, że „przekroczył on (…) dopuszczalne ramy debaty publicznej”. Miał się dopuścić „przestępstwa z nienawiści z przyczyn anty-satanistycznych” [hm… może w tym mają rację? md] , a „jak wynika z ugruntowanego orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, iż jego czyn – użycie gaśnicy wobec świec – postrzegany jest jako bezpośrednie nawoływanie do przemocy na tle religijnym, jako takie także ma charakter bezpodstawnej i tym samym bezproduktywnej obraźliwości, co w konsekwencji oznacza, iż stanowi przekroczenie chronionych na gruncie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności swobody wypowiedzi i w pełni uzasadnia ingerencję organów władzy publicznej, w tym przypadku prawnokarną”.

W sumie, samo to oświadczenie wydaje się być wystarczające jako komentarz do tego, czym jest niedawno powstała organizacja. Stała się ona „sławna” za sprawą wsparcia sobotniej demoralizującej parady promowanej przez władze Warszawy i niektórych parlamentarzystów. Jednym z nich był poseł Michał Szczerba z KO, który jeszcze w 2015 roku witał w Sejmie delegację przedstawicieli Knesetu (chrześcijańskich syjonistów z Knesset Christian Allies Caucus) i Światowego Kongresu Żydowskiego, aby „uczcić inaugurację polskiego parlamentarnego Israel Allies Caucus w polskim parlamencie”, by promować chrześcijańskie wartości i „dyplomację opartą na wierze”.

Obecnie Global Order of Satan zyskała większą sławę niż wtedy, gdy z jednej strony kilka temu popierała obrażanie uczuć religijnych katolików, wspierając Strajk Kobiet i czarne pato-marsze w obronie aborcji, bądź wówczas, gdy wystąpiła przeciwko ugaszeniu „świec chanukowych” przez posła Brauna. Domagała się przy tej okazji wyrzucenia go z partii, a nawet pozbycia się z życia publicznego. Jeszcze rok temu Global Order of Satan wyrażała przerażenie, że Brauna popierają setki tysięcy osób, co „może budzić uzasadniony strach przed tym w jakim kierunku zmierza nasze społeczeństwo”.

Organizacja, która „stoi na straży prawdy, sprawiedliwości, równości i wolności”, „wzywa do dialogu międzykulturowego, szacunku dla różnorodności i równego traktowania wszystkich wyznań”, domagała się od polskich władz podjęcia „stanowczych działań, żeby pociągnąć Grzegorza Brauna do odpowiedzialności”.

Trend poganizacji świata

Pojawienie się nowych grup satanistycznych i innych pogańskich nie jest czymś nowym ani zaskakującym. W celu uporządkowania pewnych informacji dodajmy, że w XX wieku upowszechniły się różne nowe religie satanistyczne, czy też lucyferystyczne, jak się nie raz same określają. Współczesnych satanistów można podzielić na dwa obozy: ateistów lub racjonalistów, dla których szatan/lucyfer ma być symbolem „wartości”, jakich pragną bronić, oraz grupy, które postrzegają szatana/lucyfera jako istotę, którą pragną czcić.

Upowszechnieniu religijnego satanizmu miały sprzyjać pozytywne oceny szatana zawarte w pracach romantycznych pisarzy i artystów z początku XIX wieku np. Percy Bysshe Shelley, Lord Byron i Victor Hugo. Szatana przedstawiano jako bohaterskiego buntownika kwestionującego arbitralną władzę. Z tego powodu jest on przyjmowany jako pewien symbol przez grupy lewicowe i antyklerykalne czy przez niektórych muzyków rockowych. Powstały także grupy religijne, które aktywnie czciły demona w pierwszej połowie XX wieku, chociaż zawsze były one małe i marginalne, nawet w kręgach okultystycznych.

Główną formą współczesnego religijnego satanizmu był Kościół Szatana, założony w San Francisco przez Antona LaVeya w 1966 roku. Promował on swoje idee za pośrednictwem książek, w szczególności „The Satanic Bible” (1969). LaVey, formalny „ateista”, przedstawiał szatana jako symbol zwierzęcej natury ludzkości. Akceptował pewne nadprzyrodzone idee, wierzył w magię. Pozostawał pod silnym wpływem libertarianizmu. Satanistów uznawał za „elitę” oddzieloną od „stada” zwykłej ludzkości.

Alternatywną interpretację religijnego satanizmu zaproponowała Satanic Temple (TST), również założona w Stanach Zjednoczonych w 2012 r., która przekonuje, że szatan nie istnieje. Odrzuca ona libertariańskie poglądy LaVeya na rzecz lewicowo-postępowych. TST walczy przede wszystkim o dostęp do aborcji, pato-małżeństw osób tej samej płci i zwalcza „hegemoniczną rolę chrześcijaństwa” w społeczeństwie. Jego członkowie mówią o tym, że kładą nacisk na „autonomię ciała” i „akceptację współczucia, empatii oraz rozumu”. Ich rytuały mają być wyrazem buntu przeciw „niesprawiedliwej władzy”.

Są też sataniści, którzy wierzą w szatana i oddają mu cześć. Przykładem jest m.in. Świątynia Seta, utworzona przez Michaela Aquino i innych byłych członków Kościoła LaVeya w 1975 roku.

Wszystkie te nurty nawiązują do poganizmu. Niektóre dopuszczają się działalności przestępczej np. Order of Nine Angles, który powstał w Wielkiej Brytanii w latach 70 ub. wieku.

„Samorealizacja” a popularność satanistycznych organizacji

Dwa lata temu brytyjskie media szerzej pisały o zjawisku większego zaangażowania młodych ludzi w działalność organizacji satanistycznych w kwestiach takich jak ideologia gender i aborcja.

Młodzi mają być rozczarowani „przestarzałymi” i „dogmatycznymi” tradycyjnymi religiami, stąd wybierają „alternatywę” dla „sztywnych” utartych przekonań.

Przykładowo, „Sunday Telegraph” rozmawiał z liderami i członkami grup satanistycznych na całym świecie. Podkreślali oni, że satanizm stworzył atrakcyjną ofertę dla ludzi, by zaangażować się w aktywizm i kampanię na rzecz gender oraz walki o tak zwane prawa kobiet. Jest to atrakcyjne dla młodszych członków, szczególnie tych, którzy coraz rzadziej deklarują się jako chrześcijanie.

Rozmawiano m.in. z „Kapelanem Leopoldem”, 32-letnim wówczas londyńskim przedsiębiorcą pogrzebowym, który współprowadzi Global Order of Satan UK. Chwalił się „200-procentowym wzrostem liczby członków w ciągu ostatnich pięciu lat”.

„Chciałbym móc powiedzieć, że moglibyśmy poklepać się po plecach i stwierdzić: tak, wykonaliśmy tutaj naszą piekielną robotę i skutecznie zmniejszamy liczbę chrześcijan, ale myślę, że to o wiele bardziej złożony problem” – mówił w 2023 roku. Wskazywał, że rozwojowi jego organizacji sprzyja malejąca popularność „tradycyjnych religii dogmatycznych”, a także „ruch w kierunku samoidentyfikacji oraz samorealizacji”.

„Dotyczy to szczególnie młodych ludzi, którzy nie chcą być częścią nakazowej religii dogmatycznej, a raczej chcą utożsamiać się ze swoimi własnymi przekonaniami i samorealizacją – a to właśnie oferuje satanizm. Dlatego często mówimy, że jesteśmy religią dla tych, którym nie podoba się ucisk poprzednich religii” – można przeczytać na stronie „Daily Telegraph”..

Kapelan Leopold” dodał, że wielu młodych ludzi „odwraca się od tego, co jest teraz niesamowicie przestarzałe: ewidentnie sztywne poglądy, które zupełnie nie pasują do współczesnych czasów”, szczególnie w kwestiach takich jak seksualność i „tożsamość płciowa”.

Obserwujemy więc zjawisko poganizacji świata. Szerzą się najróżniejsze kulty New Age.

Niektórzy badacze próbują wyjaśniać ten fenomen, wskazując na „atrakcyjność społeczną” nowych religii. Przykładowo, dr David Robertson, starszy wykładowca studiów religijnych na Open University uważa, że „atrakcyjność wielu nowych religii, w tym satanizmu, polega na tym, że proponują formę religii, która bezpośrednio odnosi się do kwestii społecznych, które są ważniejsze dla młodych ludzi”. Ponadto „oferują one możliwość aktywnego kwestionowania prawa”.

Profesor Linda Woodhead, kierownik wydziału teologii i studiów religijnych w King’s College London sugeruje, że obecnie mamy do czynienia nie tylko z upowszechnieniem satanizmu, ale „większym zjawiskiem (…) niesamowitej dywersyfikacji krajobrazu religijnego i duchowego”. Po prostu, każdy może sobie stworzyć własną religię, a Internet to ułatwia. „Obecnie istnieje wiele samotnych eksploracji, szczególnie w Internecie, i można znaleźć wszystko, co pasuje do twojej tożsamości, zainteresowań, wartości lub przekonań” – komentuje prof. Woodhead.

Diarmaid MacCulloch, emerytowany profesor historii Kościoła na Uniwersytecie Oksfordzkim uważa zaś, że ludzie rozczarowani innymi religiami, którzy „mogą znać je tylko powierzchownie” „szukają systemu wierzeń, by stworzyć swój własny, ponieważ nasze społeczeństwo zachęca do indywidualnych wyborów konsumenckich i eksploracji”.

Ludzie tworzą sobie religie „ja”, wierząc, że to jednostki muszą zdefiniować swój własny kodeks moralny i rozwijać się jako bóstwa.

„Kapelan Leopold” z Global Order of Satan zaznacza, że oddają się rytuałom, które mają cementować więzi społeczne i pozwalają rozwinąć „własną, osobistą wizję siebie jako szatana”. Jest więc przebieranie się w pewne szaty, zapalanie świec i witanie szatana, a także wiele innych rzeczy. Ta „przestrzeń rytualna” ulubiona przez członków grupy jest „formą uważności, formą samorealizacji” i potwierdzenia „więzi jako ludzi”.

Jakkolwiek to się tłumaczy, faktem jest, iż wszelkie praktyki pogańskie, nie mówiąc satanistyczne nie są obojętne dla rozwoju psychicznego, nie mówiąc o rozwoju duchowym danej osoby.

Znowu zwodzi się młodych praktykami, które tak naprawdę nie tylko mają im głęboko zaszkodzić, ale – wbrew temu, jak się im wydaje – nie będą ani wyrazem ich buntu przeciwko „opresyjnej władzy”, ani nie przyniosą im upragnionej wolności. Tworzone grupy satanistyczne są wyjątkowo upolitycznione i są wykorzystywane przez globalistów pragnących podporządkowania ludzkości ich panteistycznej agendzie. Skupiając się na „samorealizacji”, ci młodzi ludzie po prostu nie będą mieć pojęcia, co się wokół nich dzieje i bardzo szybko zostaną zniewoleni przez „opresyjną władzę”, od której chcą się wyzwolić.

Agnieszka Stelmach

Przybieżeli do stajenki pasterze… W Nigerii. Sto kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych.

Atak pasterzy na chrześcijańskie miasto.

Sto kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych

17.06.2025 nczas/atak-pasterzy-na-chrzescijanskie-miasto-sto-kilkadziesiat-ofiar-smiertelnych

Atak pasterzy na miasto Yelwata.
Atak pasterzy na miasto Yelwata. / foto: screen YouTube

Liczba ofiar śmiertelnych sobotniego ataku uzbrojonych pasterzy Fulani na zamieszkane przez chrześcijan miasto Yelwata w północno-środkowej Nigerii w stanie Benue wzrosła do 150 – poinformował w poniedziałek przewodniczący samorządu lokalnego Guma, Maurice Orwough.

Ofiar może być jednak ponad 200, ponieważ z jednej strony z powodu braku bezpieczeństwa w regionie akcja ratunkowa i poszukiwawcza została spowolniona a wciąż kilkadziesiąt osób uważa się za zaginione, z drugiej strony nigeryjska Narodowa Agencja Zarządzania Kryzysowego (NEMA) poinformowała, że już zmarło 20 z 46 rannych osób zabranych do szpitala.

Do tej listy należy też dopisać żołnierzy nigeryjskich, którzy w niedzielę zostali wysłani do Yelwata, aby odeprzeć napastników, a z których co najmniej trzech zginęło w poniedziałek w zastawionej przez nich zasadzce.

Jak poinformowała NEMA napad na nigeryjskie miasto spowodował także przesiedlenie 6527 osób, z czego ponad 3 tys. przesiedleńców, w tym dzieci i kobiety, pilnie potrzebowało pomocy humanitarnej, takiej jak żywność, woda pitna i niezbędne środki medyczne.

Yelwata, miasto graniczne między stanami Benue i Nasarawa, w 98 proc. zamieszkana jest przez chrześcijan, głównie katolików.

Uzbrojeni napastnicy wtargnęli do miasta w nocy z piątku na sobotę, otwierając ogień do śpiących mieszkańców wsi i podpalając ich domy. Wielu zabitych to osoby, które niedawno przybyły do Yelwata, uciekając przed przemocą w innych częściach stanu.

W niedzielę na te wydarzenia zareagował też papież Leon XIV, który przed niedzielną modlitwą Anioł Pański w Watykanie, modlił się o „bezpieczeństwo, sprawiedliwość i pokój” w Nigerii i zaoferował szczególne wstawiennictwo za wiejskie społeczności chrześcijańskie w Benue, które opisał jako „nieustępliwe ofiary przemocy”.

Masakra wywołała też protesty w Makurdi, stolicy stanu Benue.

W Nigerii, zwłaszcza w jej środkowej części, trwają starcia między pasterzami a rolnikami o ziemię uprawną i pastwiska. Susza i pustynnienie północnych części kraju zmusiły pasterzy do poszukiwania pastwisk dalej na południe, gdzie weszli w konflikt z osiadłymi rolnikami.

A będący areną tych walk stan Benue jest uważany za spichlerz Nigerii, ponieważ zaopatruje kraj w podstawowe produkty rolne: bataty, soję i kukurydzę. Spór ma również podłoże religijne, pasterze są bowiem muzułmanami, a rolnicy chrześcijanami.

Prezydent Nigerii Bola Tinubu zapowiedział, że w środę odwiedzi dotkniętą atakiem społeczność. Jego rząd jest jednak oskarżany o to, że nie potrafi zakończyć śmiertelnych ataków zarówno terrorystów islamskich z Al-Kaidy, Boko Haram i Państwa Islamskiego, ale nie radzi sobie również ze starciami pasterzy z rolnikami, ani ze zwykłym bandytyzmem.

Źródło:PAP

Izrael zbombardował budynek telewizyjny w Teheranie. Prezenterka uciekła podczas programu na żywo [VIDEO]

Izrael zbombardował budynek telewizyjny.

Prezenterka uciekła

podczas programu na żywo [VIDEO]

17.06.2025 izrael-zbombardowal-prezenterka-uciekla

Izrael zbombardował irańską telewizję.
Prezenterka uciekająca z bombardowanego budynku irańskiej telewizji. / Fot. screen

Izraelskie samoloty zbombardowały w poniedziałek budynek telewizji państwowej IRIB (Iranian State Broadcasting) w stolicy Iranu, Teheranie – podał portal Times of Israel. Na nagraniu telewizyjnym widać prezenterkę, która podczas programu na żywo uciekła ze studia.

Atak na budynek irańskiego nadawcy państwowego został zapowiedziany wcześniej przez izraelskiego ministra obrony Israela Katza. Oświadczył on, że Iranian State Broadcasting „zniknie”, tuż po tym jak armia wezwała ludność do ewakuacji z obszaru wokół siedziby telewizji, znajdującej się w północno-wschodniej części stolicy.

„Korpus odpowiadający za irańską propagandę i podżeganie jest na skraju wyginięcia. Rozpoczęła się ewakuacja okolicznych mieszkańców” — powiedział Katz.

Na nagraniu zamieszczonym w sieci widać prezenterkę, która ucieka ze studia w trakcie ataku. Ekran za nią gaśnie. Odpadają części sufitu, widać dym. Inne nagranie wideo pokazuje płonący budynek IRIB, z którego wydobywają się kłęby dymu.

Brytyjska stacja BBC podała, że po kilkuminutowej przerwie telewizja wznowiła nadawanie na żywo. Irański nadawca poinformował w tekście wyświetlanym na ekranie, że wszystkie jego programy „wznawiają nadawanie na żywo bez żadnych przerw”. W kolejnej wiadomości podano, że Izrael „w brutalny sposób zaatakował jeden z budynków irańskiej telewizji państwowej”. W opinii IRIB w ten sposób Izrael próbował „uciszyć głos prawdy”.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom objęty dochodzeniem karnym za „organizację zamieszek w Los Angeles”

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom

objęty dochodzeniem karnym

za „organizację zamieszek w Los Angeles”

Komisja Izby Reprezentantów USA ds. Nadzoru i Reformy Rządu wszczęła dochodzenie karne przeciwko gubernatorowi Kalifornii Gavinowi Newsomowi, oskarżając go o zorganizowanie zamieszek w Los Angeles.

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 17
Gubernator Gavin Newsom objęty dochodzeniem karnym za zorganizowanie zamieszek w Los Angeles.

Komisja twierdzi, że działania Newsome’a, lub ich brak, podsyciły niepokoje, co wzbudziło poważne obawy co do jego przywództwa.

Śledztwo dotyczy również burmistrz Los Angeles Karen Bass, a członkowie komisji twierdzą, że oboje urzędników utrudniały federalne wysiłki mające na celu opanowanie narastającej przemocy. Śledztwo koncentruje się na ich domniemanej bezczynności i potencjalnej ingerencji w operacje ICE, co wywołało powszechne zamieszki w stanie. W miarę jak komisja zagłębia się w sprawę, narastają pytania o role, jakie odegrali Newsom i Bass w chaotycznych następstwach kontrowersyjnego nalotu.

Infowars.com informuje: Protesty, które wybuchły w zeszłym tygodniu, szybko przerodziły się w zamieszki, w których uczestnicy podpalali radiowozy i flagi USA, blokowali autostrady i starli się z funkcjonariuszami organów ścigania. Ci ostatni odpowiedzieli gazem łzawiącym i gumowymi kulami, odnotowano setki aresztowań, a także liczne obrażenia po obu stronach.

Przewodniczący James Comer i Clay Higgins, przewodniczący Podkomisji ds. egzekwowania prawa federalnego, obaj republikanie, wysłali listy do Newsome’a i Bassa, prosząc o przekazanie „dokumentów i komunikatów”datowanych na 1 czerwca 2025 r. i późniejszych, odnoszących się do trwających zamieszek i reakcji władz stanowych na nie.

W listach oskarżono również obu Demokratów o fałszywe twierdzenie, że „stanowe i lokalne organy ścigania mają protesty pod kontrolą” oraz o „fałszywe obwinianie” prezydenta Donalda Trumpa „za działania brutalnych zamieszek”.

Newsom wcześniej pozwał administrację Trumpa za decyzję o wysłaniu Gwardii Narodowej do Kalifornii. Sędzia okręgowy USA orzekł, że posunięcie to jest nielegalne, ale Sąd Apelacyjny wydał tymczasowy nakaz przeciwko temu orzeczeniu kilka godzin później. Na razie Gwardia Narodowa pozostaje pod kontrolą Trumpa, a nie władz stanowych, aż do rozprawy we wtorek.

W odpowiedzi na prośbę komisji biuro prasowe gubernatora Newsome’a poinformowało w poście zamieszczonym w sobotę na X, że żądane dokumenty „będą obejmować niezwykle nietypowe komunikaty z Białego Domu”.

„Jesteśmy dobrzy w kwestii przejrzystości. Czy Biały Dom powie to samo?” –dodano w wiadomości.

W pełnej goryczy wymianie zdań, jaka miała miejsce w ciągu tygodnia, Newsom opisał decyzję Trumpa o wysłaniu Gwardii Narodowej jako „krok w stronę autorytaryzmu” i „poważne naruszenie suwerenności państwa”.

Trump ze swojej strony wezwał „całkowicie niekompetentnego” gubernatora Kalifornii, aby „wziął się w garść” i „przeprosił… za absolutnie okropną robotę”, którą wykonał.

Prezydent USA zasugerował również, że poprze propozycję Toma Homana, ministra ds. granic Białego Domu, aby aresztować Newsome’a ​​za rzekome utrudnianie federalnej kontroli imigracyjnej. [md: On tak se lubi pokrzyczeć.. Z czynami zaś krucho]

Ambasada USA w Izraelu uszkodzona w irańskim ataku rakietowym

Ambasada USA w Izraelu uszkodzona w irańskim ataku rakietowym

Ambasada USA w Tel Awiwie została uszkodzona podczas irańskiego ostrzału rakietowego niedługo po tym, jak Trump ostrzegł, że rozpęta piekło, jeśli Ameryka zostanie „w jakikolwiek sposób zaatakowana”

DR IGNACY NOWOPOLSKI JUN 16
Atak rakietowy Iranu na Izrael

W serii aktualizacji udostępnionych na X, ambasador USA w Izraelu Mike Huckabee powiedział, że ambasada doznała „niewielkich uszkodzeń” w wyniku gradu pocisków, które spadły na Izrael w poniedziałkowy poranek.

Powiedział, że „odnotowano pewne niewielkie uszkodzenia spowodowane wstrząsami mózgu spowodowanymi przez irańskie trafienia pocisków w pobliżu oddziału ambasady… ale personel USA nie odniósł obrażeń”.

Prezydent Trump ostrzegł wcześniej, że Iran odczuje „pełną siłę” amerykańskiej armii, jeśli zaatakuje USA w trakcie konfliktu z Izraelem, pomimo doniesień, że zawetował plany Izraela dotyczące zamordowania Najwyższego Przywódcy Iranu.

Powiedział Teheranowi, że jeśli „zostaniemy w jakikolwiek sposób zaatakowani przez Iran, pełna siła i potęga sił zbrojnych USA spadnie na was na niespotykanym dotąd poziomie”.

Tymczasem amerykański lotniskowiec USS Nimitz zmierza w kierunku Bliskiego Wschodu…

=====================================

MD:

Ambasada Stanów Zjednoczonych jest w Jerozolimie,14 David Flusser Street.

W miejscu dawnej ambasady w Tel Awiwie mieści się od 2018 Oddział Ambasady Stanów Zjednoczonych

SZOKUJĄCE DANE DOTYCZĄCE ŚMIERTELNOŚCI W KANADZIE

SZOKUJĄCE DANE DOTYCZĄCE ŚMIERTELNOŚCI W KANADZIE

Najnowsze dane Stats Canada (12 czerwca 2025 r.) ujawniają KRYZYS:

Liczba zgonów z wszystkich przyczyn w Albercie w 2025 r. WZROSŁA o 25% w porównaniu z 2020 r. do kwietnia, na dobrej drodze do 46% WZROSTU do końca roku.

Ponad 50 000 NADMIAROWYCH zgonów w porównaniu ze średnią sprzed pandemii.

Dane z 2024 r. gwałtownie się wahają: styczeń  -czerwiec pokazuje 183 420 do 325 445 zgonów w samym 2024 r.

Nawet dane z 2010 r. zostały zmienione przez aż 367 225 re-klasyfikowanych przyczyn! Młodzi ludzie umierają w alarmującym tempie.

W 2024 r. wzrosła również liczba zgonów powyżej 65. roku życia. To NIE JEST imigracja ani „wyż demograficzny”.

To jest COŚ INNEGO, co za tym stoi.

Rok 2024 będzie NAJGORSZYM rokiem w Kanadzie pod względem zgonów z różnych przyczyn. Nadmiar zgonów nie zmniejszył się od 2019 r.

Cokolwiek to powoduje, NIE JEST COVID.

Dlaczego dane o zgonach w Kanadzie są tak niespójne? Dlaczego nadmiar zgonów WCIĄŻ rośnie?

OBUDŹ SIĘ, KANADO!

Udostępnij to TERAZ! #CanadaMortality #ExcessDeaths

Mossad’s VIP Pedophile Blackmail Material Hacked by Iran

TPV Sea @tpvsean

Mossad’s VIP Pedophile Blackmail Material Hacked by Iran Days Before Israel „declared” War

Just days before the first strikes, Iranian state hackers pulled off one of the most devastating cyber-ops in modern history – seizing a staggering 3 terabytes of top-secret Israeli intelligence.

Not just military secrets… but kompromat.

Files detailing Israel’s vast surveillance operations, including deep cover programs inside the United States.

And within that trove?

Evidence of crimes – unspeakable crimes – implicating some of the most powerful people on Earth. This isn’t just about war. It’s about blackmail, betrayal, and a global house of cards on the brink of collapse.

1,2 mln wyświetleń

W sobotę w Warszawie odbyła się tak zwana „parada równości”. Maszerowali sataniści – z Prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim…

Krystian Kratiuk (PCh24.pl) <poczta@darczyncy.piotrskarga.pl>
=============================================
Szanowni Państwo,
Homoseksualiści idą pod ramię z satanistami ulicami Warszawy!

W sobotę w Warszawie odbyła się tak zwana „parada równości” — wydarzenie, które od dawna nie ma nic wspólnego z równymi prawami, a wszystko wspólne z prowokacją i promocją zła. Uczestnicy nie tylko szydzili z moralności i przyzwoitości, lecz otwarcie oddawali hołd siłom, które zawsze były wrogiem Kościoła i Boga.W centrum stolicy Polski, której losy nasi przodkowie złożyli pod opiekę Matki Bożej, można było zobaczyć obsceniczne stroje, wulgarne hasła i — co najgorsze — otwarty kult satanistyczny.
Tak! Wśród uczestników maszerowali sataniści.
 
Jeden z nich, w pełnym świetle dnia, przebrany był za „demona aborcji”. Maska, którą miał na twarzy, nie miała rogów — zamiast nich sterczały z niej dziecięce nóżki. Symbol rozszarpanego niewinnego życia.
Ten obraz jak żaden inny pokazuje, co naprawdę kryje się za tęczowymi flagami i pięknymi słowami o „miłości”. To nie jest marsz o „prawa człowieka”. To marsz, który krzyczy: Nie chcemy Boga!
Co najbardziej niepokoi: nikt z organizatorów, nikt z polityków tam obecnych — z Prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim na czele — nie widział w tym niczego niestosownego. Przeciwnie: Trzaskowski, który jeszcze niedawno udawał „konserwatystę”, szedł w tym pochodzie.

Uśmiechnięty, zadowolony, przekonany o swojej słuszności.

Proszę powiedzieć, czy można wyobrazić sobie większe szyderstwo z naszej wiary i cywilizacji chrześcijańskiej?
Uratujmy katolicką duszę naszego narodu!

Szanowni Państwo,
W sobotę w Warszawie odbyła się tak zwana „parada równości” — wydarzenie, które od dawna nie ma nic wspólnego z równymi prawami, a wszystko wspólne z prowokacją i promocją zła. Uczestnicy nie tylko szydzili z moralności i przyzwoitości, lecz otwarcie oddawali hołd siłom, które zawsze były wrogiem Kościoła i Boga.W centrum stolicy Polski, której losy nasi przodkowie złożyli pod opiekę Matki Bożej, można było zobaczyć obsceniczne stroje, wulgarne hasła i — co najgorsze — otwarty kult satanistyczny.
Tak! Wśród uczestników maszerowali sataniści. 
Jeden z nich, w pełnym świetle dnia, przebrany był za „demona aborcji”. Maska, którą miał na twarzy, nie miała rogów — zamiast nich sterczały z niej dziecięce nóżki. Symbol rozszarpanego niewinnego życia.
Ten obraz jak żaden inny pokazuje, co naprawdę kryje się za tęczowymi flagami i pięknymi słowami o „miłości”. To nie jest marsz o „prawa człowieka”. To marsz, który krzyczy: Nie chcemy Boga!
Co najbardziej niepokoi: nikt z organizatorów, nikt z polityków tam obecnych — z Prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim na czele — nie widział w tym niczego niestosownego. Przeciwnie: Trzaskowski, który jeszcze niedawno udawał „konserwatystę”, szedł w tym pochodzie.

Uśmiechnięty, zadowolony, przekonany o swojej słuszności.

Proszę powiedzieć, czy można wyobrazić sobie większe szyderstwo z naszej wiary i cywilizacji chrześcijańskiej?

Wspieram rozwój portalu PCh24.pl!

Publiczny różaniec wynagradzający za grzechy sodomskie i satanizm – modlitwa pod Bazyliką Krzyża Świętego w Warszawie.

Publiczny różaniec wynagradzający za grzechy sodomskie i satanizm – modlitwa pod Bazyliką Krzyża Świętego w Warszawie.

[No i oczywiście za grzech Księdza Proboszcza Bartosza Pikula CM – chyba tchórzostwa; ale czy tylko? Mirosław Dakowski]

=============

Publiczny różaniec wynagradzający – modlitwa pod Bazyliką Krzyża Świętego w Warszawie

Rafał Topolski | 16/06/2025 https://polskakatolicka.org/pl/artykuly/publiczny-rozaniec-wynagradzajacy–modlitwa-pod-bazylika-krzyza-swietego-w-warszawie

W niedzielę 15 czerwca 2025 roku spotkaliśmy się na wspólnej modlitwie różańcowej wynagradzającej Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Była to odpowiedź na publiczne zgorszenie, jakim była parada sodomska, która dzień wcześniej przeszła ulicami Warszawy – również tuż obok figury Chrystusa niosącego krzyż.

W niedzielne popołudnie o godzinie 17-tej, mimo wcześniejszych przeszkód i odmów zgody ze strony władz miasta oraz proboszcza Bazyliki Świętego Krzyża, zgromadziliśmy się właśnie przy tej figurze – „Sursum Corda”, przy Krakowskim Przedmieściu 3.

[co za wstyd, Księże Proboszczu ! To ks. Bartosz Pikul CM proboszcz parafii, wice-dziekan dekanatu staromiejskiego.. Mirosław Dakowski]

Wraz z naszymi wolontariuszami na modlitwie zebrało się około 30 osób. W trakcie modlitwy dołączały kolejne osoby – niektórzy z własnym różańcem, inni po prostu przystając w zadumie. Nie brakowało przechodniów, którzy – widząc nasze skupienie i modlitwę – zatrzymywali się, aby wysłuchać choćby fragmentu, czy po prostu zrobić zdjęcia.

W atmosferze skupienia i duchowego zjednoczenia:

  • odmawialiśmy Różaniec Święty,
  • śpiewaliśmy pieśni pasyjne i hymn warszawski,
  • wspólnie odczytaliśmy akt konsekracji Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

Bezpieczeństwa naszej modlitwy strzegli funkcjonariusze policji. Dzięki ich obecności wszystko przebiegło spokojnie i bez zakłóceń. Jeden z naszych wolontariuszy akompaniował nam na dudach i trąbce, co wprowadziło podniosłą atmosferę tej chwili, a na zakończenie wręczyliśmy uczestnikom tarcze Najświętszego Serca Jezusowego – potężny sakramentalny znak, któremu papież Pius IX nadał specjalne błogosławieństwo.

Uczestnicy modlitwy otrzymali także pięknie przygotowane akty poświęcenia Najświętszemu Sercu – do dalszej modlitwy w domu i rodzinie.

Zachęciliśmy również wszystkich do udziału w kolejnym publicznym różańcu, który odbędzie się już 6 lipca o godz. 17:00 – pod figurą Matki Bożej Passawskiej.

Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami – ciałem lub duchem. Dziękujemy też za każdy gest wsparcia, również materialnego. Każda darowizna pozwala nam podejmować kolejne akcje publicznej modlitwy i działania w obronie katolickiej tożsamości naszej Ojczyzny.

Chcesz wspierać takie wydarzenia?
Pomóż nam sfinansować kolejne działania i druk katolickich materiałów, które pokazują prawdę i dają siłę wierzącym.
Kliknij tutaj, aby przekazać darowiznę.

Publiczny grzech wymaga publicznego zadośćuczynienia.
Niech każde „Zdrowaś Maryjo” wybrzmiewa mocno i odważnie – także w przestrzeni publicznej.