W Nigerii ludzie zostali odcięci od gotówki. Wcześniej w ramach “zachęty” do korzystania z bezgotówkowych form płatności, dostęp do waluty był stopniowo limitowany. Wybuchły protesty.
=============================
Zapowiedź przejścia na system bezgotówkowy padła w Nigerii w październiku 2022 roku. Bank centralny tego państwa poinformował wówczas, że banknoty stracą ważność w dniach poprzedzających wybory prezydenckie.
Stopniowe ograniczanie
Potrzebę przeprowadzenia tej operacji bank centralny argumentował licznymi fałszerstwami krajowego pieniądza, tłumacząc jednocześnie, że transformacja na walutę cyfrową zagwarantuje, że nawet jedna Naira nie będzie wyprowadzona poza system bankowy. Oficjalnie regulacje miały też na celu zachęcenie do płatności kartą, a także korzystania bankowości internetowej i aplikacji mobilnych.
Wcześniej, 25 października 2021 roku prezydent Nigerii Mohammadu Buhari ogłosił uruchomienie narodowej waluty cyfrowej – eNaria.
Wybory w Nigerii mają się odbyć 25 lutego 2023 roku. Zapowiedź Banku Centralnego została właśnie zrealizowana.
W Nigerii ludzie nagle odcięci zostali od gotówki. Natychmiast rozpoczęły się protesty, atakowane są bankomaty, blokowane drogi, dochodzi do aktów wandalizmu. Jak napisała gazeta The Guardian: “zamieszki rozpoczęły się na obszarach Dupe, Mokola, Ogunpa, Apata i Iwo Road, kiedy wściekli klienci banków zaczęli protestować, ponieważ nie mogli uzyskać dostępu do swoich pieniędzy ani wymienić starych banknotów na nowe”.
Jak podaje AP News, ludzie czekają cały dzień w bankach i bankomatach, próbując wypłacić jakieś pieniądze, żeby starczyło przynajmniej na jeden dzień. W salach bankowych dochodzi do bijatyk. Przedsiębiorstwa nie mogą przeprowadzać transakcji.
Niektóre rządy stanowe wystąpiły już na drogę prawną przeciwko bankowi centralnemu, “domagając się nakazu zawieszenia polityki i zezwolenia Nigeryjczykom na używanie zarówno starych, jak i nowych banknotów, dopóki banki nie będą w stanie zapewnić wystarczającej ilości gotówki”.
Pod wpływem protestów prezydent Nigerii Muhammadu Buhari 16 lutego zezwolił na przedłużenie terminu używania starych banknotów do 10 kwietnia, jednak banknotów szybko zaczęło brakować.
Prezesem Banku Centralnego Nigerii jest Godwin Emefiele, absolwent m.in. Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytetu Harvarda i Wharton School of Business, uczestnik tegorocznego zjazdu Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos.
Do wizyty Bidena w Polsce odniósł się Łukasz Warzecha.
„Zapowiedzi dotyczące wystąpienia Bidena są w najwyższym stopniu niepokojące w połączeniu z bezalternatywnością kursu, jaki przyjęła Polska. Wystarczy sobie wyobrazić, że w 2024 r. miejsce Bidena zajmuje izolacjonistycznie nastawiony republikanin i zmienia akcenty” – napisał na Twitterze.
„Polska zostaje ze swoją rolą państwa frontowego i z ręką w nocniku. Niepojęte jest też przyjęcie bez śladu dyskusji opcji walki do upadłego. Niestety, szybciej naszego niż Ameryki. Jest też pytanie o to, co w zamian za naszą rolę dostaniemy poza poklepaniem po plecach” – dodał publicysta.
========================
A p. Biden „podobno” – czyli rozpuszczają takie wieści celowo – „spotka się z Trzaskowskim”..
===========================
W niedzielę w Kowlu, zaraz za mostem, wykoleił się pospieszny Kijów – Warszawa.
W poniedziałek Biden złożył, jadąc tam pociągiem, „gospodarską wizytę” w Kijowie. Władze Rosji były wcześniej powiadomione, żeby jakiś psikus się nie zdarzył…
======================
Mail:
Mam nadzieję, że woreczek na mocz będzie miał dobrze przymocowany, by nie nabrudził na pałacowe dywany.
=================
mail od “zaniepokojonego“
Czy aby przywieźli z sobą części zamienne dla podtrzymania ruchliwości Dostojnego Gościa?
=======================
mail:
W Warszawie TEATR [czy CYRK] wszystkich służb. Trzy limuzyny nie wiadomo w której PREDATOR siedzi. Spec pojazdy. Snajperzy na dachach.
A do Kijowa pociągiem 731 km w trakcie “wojny”. OTWÓRZCIE OCZY.
Franciszek Bergoglio na konferencji prasowej podczas drogi powrotnej z Afryki celowo powtórzył swoje manipulacyjne hasło, że homoseksualizm nie może być kryminalizowany. Tak on ogłosił światowym mediom jeszcze 24 stycznia 2023 roku.
Dlaczego ponownie podniesiono kwestię kryminalizacji homoseksualizmu? Ponieważ cały świat obserwuje konferencję prasową Bergoglia po jego powrocie z Afryki i wszystkie media głównego nurtu, które zmieniają myślenie ludzi, usłyszą tutaj to, czego potrzebują. Już od dawna kształtują opinię publiczną przeciwko sprawiedliwemu ustawodawstwu opartemu na Bożym Dekalogu, i promują anty-prawa, które prowadzą do samozagłady ludzkości. Do tego samego celu, co te media, dąży i nieważny papież, który nadużywa papiestwo do niszczenia Bożych praw i przykazań. Swoim radykalnym przemówieniem przeciwko sprawiedliwym prawom Bergoglio otwiera drzwi i przestępczej pedofilii, bo duży procent homoseksualistów to też pedofile. Tak również promuje bezkarność za inne przestępstwa związane z tak zwaną orientacją Q, takie jak morderstwa na tle seksualnym, nekrofilia, sadomasochizm…
Właśnie kościelna legalizacja LGBTQ jest głównym punktem Synodu Bergoglia o synodalności. W rzeczywistości jest to zaprzeczenie praw Bożych i publiczny bunt przeciwko Bogu.
Cytat Franciszka: „Wypowiadałem się na ten temat… jeśli osoba o skłonnościach homoseksualnych jest wierząca, szuka Boga, to kim ja jestem, by ją osądzać?”
Komentarz: Bergoglio pyta: Kim ja jestem? Mówi z pozycji papieża, więc powinien powiedzieć: Jestem kapłanem, biskupem Rzymu, a moim podstawowym obowiązkiem jest prowadzenie dusz do zbawienia. Oznacza to, że muszę nazwać grzech grzechem i wskazać ludziom na przebaczenie grzechów przez pokutę i wyzwolenie w Jezusie Chrystusie, nawet z demonicznego uzależnienia, jakim jest aktywny homoseksualizm.
Ale on robi coś przeciwnego. Akceptuje grzech homoseksualizmu, a homoseksualiście, który szuka Boga, potrzebując pomocy, blokuje drogę. Uniemożliwia mu pokutę i wyzwolenie oraz utwierdza go na ścieżce grzechu.
Cytat Franciszka: „…w wywiadzie dla Associated Press ja powiedziałem: kryminalizacja homoseksualizmu to problem, którego nie wolno tolerować”.
Komentarz: Co oznacza kryminalizacja homoseksualizmu? Jest to sprawiedliwa kara za przestępstwa związane z homoseksualizmem, w celu ochrony człowieka i społeczeństwa. Te przestępstwa to np. przemoc homoseksualna wobec innej osoby, psychiczna i emocjonalna przemoc wobec młodzieży podczas propagowania nienaturalnej seksualności itp. Duży odsetek homoseksualistów to także pedofile. Pedofilia to poważne przestępstwo przeciwko dzieciom. Swoim oświadczeniem Bergoglio broni także przestępczej pedofilii i wszelkich przestępstw związanych z homoseksualizmem. Poprzez podstępne stwierdzenie, że kryminalizacja homoseksualizmu nie może być tolerowana, stwarza wrażenie, że przestępcami są ti, które tworzą sprawiedliwe prawa w celu ochrony innych. Ale rzeczywistość jest taka, że każdy, kto dziś tylko broni się przed homo-dyktaturą, jest kryminalizowany jako homofob. Tych przestępczych praw kryminalizujących tak zwanych homofobów nie można tolerować! Ale Bergoglio tego nie popiera.
Ponadto Bergoglio tym również mówi, że nie mogą być tolerowane prawa i przykazania Boże, to znaczy, według niego, muszą zostać zniesione. Swoją zbrodniczą postawą Bergoglio kryminalizuje samego Boga Stwórcę! Udowadnia tym, że nie dąży do celu, jakim jest zbawienie dusz, ale przez naruszenie przykazań Bożych prowadzi ludzi do chaosu, do dysharmonii, do zniewolenia przez nieokiełznane namiętności, aby ich zranione dusze otworzyły się na demoniczne siły, i tak powstało piekło na ziemi i piekło po śmierci. To jest program fałszywego proroka i uzurpatora papiestwa Bergoglia.
Cytat Franciszka: „Kiedy wracałem z Irlandii, to była trochę kłopotliwa podróż, bo tego dnia wyszedł list tego chłopca…”
Komentarz: Tym Bergoglio poniża byłego nuncjusza w USA C.M. Vigano, który opublikował argumenty na temat homoseksualnego wykorzystywania seminarzystów przez kardynała McCarricka, którego Bergoglio zatuszował. Dlatego Vigano wezwał Bergoglio do rezygnacji. Ten list poruszył całą Amerykę i cały świat. Kiedy amerykańscy biskupi zażądali, aby Bergoglio w operatywny sposób zajął się problemem nadużyć, Bergoglio nie pozwolił im na to i wkrótce zrobił coś dokładnie przeciwnego. Otworzył drzwi dla homoseksualizmu w Kościele.
Cytat Franciszka: „Tam (w Irlandii) jasno powiedziałem rodzicom: dzieci z tą orientacją mają prawo zostać w domu, nie można ich wyrzucać z domu”.
Komentarz: Bergoglio faktycznie zmanipulował rodziców w Irlandii, aby przestali mówić swoim dzieciom prawdę i pozostawili je na pastwę psychologicznego przymusu seksualnej antyedukacji w szkołach, która zarówno psychicznie, jak i ostatecznie fizycznie okalecza ich i prowadzi do przeoperowania płci.
Bergoglio mówi: „Dzieci mają prawo zostać w domu.” Dlaczego nie staje w obronie dzieci, które według nowych przepisów karnych są odbierane kochającym rodzicom przy pomocy policji ze sztucznych powodów? Następnie porwane dzieci oddawane są przede wszystkim homoseksualistom, z których wielu to pedofile. To są zbrodnie, których nie można tolerować!
Dlaczego Bergoglio nie staje w obronie tych dzieci? Jest ich dziesiątki tysięcy. W samej Norwegii co roku 60-100 skradzionych dzieci popełnia samobójstwo. Dlaczego Bergoglio nie wszczyna alarmu? Dlaczego nie przeciwstawia się zbrodniczej Konwencji stambulskiej, która promuje homoseksualizm w postaci genderowych praw i jednocześnie mechanizmu GREVIO dla kradzieży dzieci? To naganna przemoc! To są zbrodnie przeciwko dzieciom i przeciwko ludzkości! Te przestępstwa, które szczególnie związane z homoseksualizmem, nie można tolerować. Bergoglio okazał się wyrafinowanym i cynicznym przestępcą przeciwko dzieciom, rodzinie, ludzkości i Bogu. Dlaczego nie ogłosi mediom, że genderowe prawa i prawa dotyczące kradzieży dzieci, które kryminalizują niewinnych rodziców i dzieci, są niesprawiedliwe i nie mogą być tolerowane?
Cytat Franciszka: „Osobyze skłonnościami homoseksualnymi są dziećmi Bożymi, Bóg ich kocha, Bóg im towarzyszy”.
Komentarz: Z punktu widzenia tego, że Bóg jest Stwórcą i daje życie każdemu człowiekowi, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, które Bóg kocha. Ale właśnie dlatego, że nas kocha, chce naszego wiecznego zbawienia. Dał nam do tego najprostszy sposób, a jest nim pokuta. Ale Bergoglio tutaj celowo stwarza wrażenie, że Bóg kocha grzech i że nie rozróżnia dobra od zła, ani nie karze zła. A to jest oszustwo i manipulacja. Bergoglio celowo ucisza słowa Chrystusa: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie” (Łk 13, 3). Pokuta to wyznanie grzechu przed sobą i przed Bogiem, oddanie grzechu pod krzyż Chrystusa, a następnie pójście drogą, którą Bóg dał nam w swoich przykazaniach. Bergoglio nie tylko bojkotuje pokutę, ale także anuluje Boże przykazania, tym samym „towarzysząc” poszukującemu na szerokiej drodze do zatracenia. Jest to najcięższa zbrodnia fałszywego proroka Bergoglio, który uzurpował sobie papiestwo.
Cytat z Franciszka: „To prawda, że niektórzy (homoseksualiści) są w takim stanie z powodu różnych niepożądanych sytuacji”.
Komentarz:Niepożądaną sytuacją Bergoglio nazywa przestępstwo homoseksualisty, który gwałci lub uwodzi niewinnego młodzieńca lub nawet nieletniego chłopca, popełniając w ten sposób przestępstwo pedofilii. Wtedy ten chłopiec, jak mówi Bergoglio, „wchodzi w ten stan” – innymi słowy staje się homoseksualistą. Ale Bergoglio twierdzi, że tych tzw. niepożądanych sytuacji, czyli poważnych przestępstw pedofilii i gwałtu czy oblegania młodych ludzi homoseksualną propagandą, rzekomo nie wolno kryminalizować, jakoby to jest niesprawiedliwe.
W rzeczywistości skrajnie niesprawiedliwe jest pozostawać młodzież na pastwę kłamstw ideologii gender i nie chronić ich sprawiedliwym ustawodawstwem. Ale to sprawiedliwe ustawodawstwo Bergoglio obłudnie i manipulacyjnie potępia jako kryminalizację homoseksualizmu, co nie wolno tolerować. Tak krzyczał Bergoglio 24 stycznia 2023 roku za pośrednictwem agencji AP na cały świat, a następnie z samolotu podczas drogi powrotnej z Afryki.
Przeciwnie, te różne niepożądane sytuacje muszą zostać kryminalizowane, inaczej sprawiedliwość nie zostanie ustanowiona, a przestępczość rozprzestrzeni się na masową skalę.
Jakie jest stanowisko Pisma Świętego i Tradycji Kościoła wobec homoseksualizmu?
Księga Rodzaju 19 – Bóg za grzech homoseksualizmu karze Sodomę i Gomorę ogniem z nieba.
Bóg przez apostoła Piotra ostrzega przed sodomią karą ognia doczesnego (2 Piotra 2,6). Poprzez apostoła Judę ostrzega wiecznym ogniem (Judy 7). Poprzez apostoła Pawła ostrzega, że homoseksualiści (gr. arsenokoités, arsen – mąż, koité – łoże małżeńskie) nie mają udziału w królestwie Bożym (1 Kor 6, a także 1 Tm 1). W Liście do Rzymian homoseksualizm jest nazwany obrzydliwością (gr. atimia) (Rz 1).
Izajasza 1,9: „Gdyby Pan Zastępów nie zostawił nam garstki tych, którzy przeżyli, bylibyśmy jak Sodoma, bylibyśmy jak Gomora”.
Amosa 4,11: „Spustoszyłem was, jak podczas Bożego spustoszenia Sodomy i Gomory…”
1Krl 14,24: „Byli też w tej ziemi sodomici. Postępowali oni według wszystkich obrzydliwości pogan, których Pan wypędził”.
1Krl 15,12: „Usunął z ziemi ohydnych sodomitów”.
1Krl 22,47: „Usunął też z ziemi resztę sodomitów, którzy pozostali za dni Asy, jego ojca”.
2Krl 23,7: „Zburzył też domy ohydnych sodomitów, które znajdowały się przy domu Pana”.
Św. Jan Chryzostom napisał: „Najgorszą ze wszystkich namiętności jest żądza między mężczyznami. Dlatego powiadam wam, że oni są gorsi od morderców i że lepiej umrzeć niż żyć w takiej hańbie. Morderca oddziela tylko duszę od ciała, a ci niszczą duszę w ciele… Nic, absolutnie nic nie jest bardziej szalone i szkodliwe niż ta perwersja” (In Epistulam ad Romanos).
Papież św. Pius V postanowił: „Jeśli duchowny (diakon, kapłan lub biskup) popełnia przestępstwo sodomii, musi zostać zdegradowany ze statusu duchownego i przekazany świeckiemu wymiarowi sprawiedliwości”. Ten karał tę zbrodnię w taki sam sposób jak morderstwo. Papież dodał: „W przeciwnym razie to zło nie zostanie wykorzenione”.
Stanowisko Pisma Świętego, świętych ojców oraz całej Tradycji Kościoła diametralnie różni się od stanowiska fałszywego papieża Franciszka Bergoglio, który z całych sił propaguje inwazję sodomii, w tym poprzez tzw. Drogę synodalną, która dąży do wprowadzenia kościelnej legalizacji LGBTQ. Jest to samozniszczenie Kościoła, bunt przeciwko Bogu oraz sprowadzenie przekleństwa i kary na ludzkość.
Bizantyjski Katolicki Patriarchat (BKP) – głos wołającego na pustyni
7.02.2023
Konferencja prasowa Franciszka po jego powrocie z Afryki
Iwan, napisałeś mi, że się myliłem, nazywając 60% rosyjskiej populacji szaleńcami, a kolejne 20% chorymi, ale jakoś zmagającymi się ze swoją chorobą.
Czy uważasz, że tylko 80% wskazanej przeze mnie populacji (w przybliżeniu oczywiście) jest w miarę zdrowych i popiera linię partyjną (w tym SVO), ponieważ jasno rozumie sens tego, co się dzieje, ma swój całkiem adekwatny światopogląd, widzą przed sobą jasny cel i zgodnie z nim – w dużej mierze rację.
Podobnie nasz rząd, jak doświadczony arcymistrz, rozgrywa niemal niepokonaną partię na wielkiej światowej szachownicy, doskonale rozumiejąc, czego chce. Jednocześnie Federacja Rosyjska stoi mocno na nogach, ma odrębną ideologię i nie tylko bije wrogów poza swoimi granicami, ale także oczyszcza się od wewnątrz, stopniowo pozbywając się oligarchicznego parcha – zresztą rękami samych zachodnich „partnerów”.
To znaczy, ogólnie rzecz biorąc, Rosja ma się dobrze (z wyjątkiem kilku drobnych nierówności) i nie ma poważnych podstaw do pesymizmu. Kreml i tak wygra – a przynajmniej spełni główne zadania, jakie przed nim postawiono.
To jest Twoja wizja obecnej sytuacji, którą szczegółowo przedstawiłeś w obszernej publikacji, którą zamieściłem tutaj: https://cont.ws/@ogbors/248261…
A teraz pozwól Ivanowi odpowiedzieć – równie dokładnie i szczegółowo.
Spójrz – rysuję numer jeden poniżej…
1
Tą jednostką jest poziom naszego człowieczeństwa z wami, ta wrodzona łaska, która jest dana (lub NIE dana) początkowo człowiekowi przez Pana Boga. Warunkowo nazwijmy to „Światłem Nieskończonym lub Energią Dobra” (jak wolicie).
A teraz dodajemy zero po prawej stronie jedynki – czyli nasze wychowanie (cóż, warunkowo, powiedzmy, że oboje jesteśmy dobrze wychowani) …
10
Następnie dodajemy kolejne zero – według którego warunkowo mierzymy nasze wykształcenie (na przykład oboje mamy dobre wykształcenie) …
100
Teraz dodajemy jeszcze jedno zero – które oznaczamy naszym doświadczeniem życiowym z Wami (powiedzmy – obaj mają to kolosalne)…
1000
W rezultacie, Ivan, otrzymujemy bardzo pokaźną liczbę – która początkowo zaczynała się od jednego. Nieźle, prawda? Jest powód do dumy!
A teraz skreślmy to, kolego, pozbądźmy się tej nieszczęsnej jednostki, od której wszystko się zaczęło.
I okazuje się…
000
Tak, Ivan – okazuje się, że jest to zestaw zer. Lub, mówiąc językiem poetów, dźwięcząca pustka.
——————————-
Ponieważ człowiek jest w ogólności zwierzęciem, stałocieplnym ssakiem.
On, jak każde inne zwierzę, ma cztery kończyny, dwoje oczu, dwoje uszu, jeden żołądek, jedno serce, jeden nos i tak dalej.
Wszystko to jest u niedźwiedzia, małpy i myszy – i u wielu gadów, na przykład u krokodyla. Różnic fizjologicznych między ludźmi a zwierzętami nie można nazwać zbyt uderzającymi.
Czy człowiek chodzi na dwóch nogach?
A niektóre zwierzęta są w tym całkiem dobre. Weźmy na przykład kangura lub skoczka. Czy ptaki nie chodzą na dwóch nogach?
Czy osoba nie jest pokryta włosami?
Więc delfin nie wydaje się być zbyt owłosiony, a słonia nie można nazwać owłosionym – tak jak krokodyl, żaba, wieloryb.
Co więcej: niech kudłata małpa od urodzenia nosi pęczek szmat – myślę, że jej włosy nie będą tak gęste jak włosy jej krewnych żyjących na wolności w naturze…
Oczywiście człowiek utracił wiele umiejętności właściwych zwierzętom. I jego słuch jest słabszy, a jego węch. Ale jest to po prostu zrozumiałe i nie jest zaskakujące – w końcu człowiek nie żyje na wolności, dlatego dużo „zapomniał”.
Tak więc, czysto fizjologicznie, człowiek jest zwierzęciem. Co więcej, daleko mu do najsilniejszych i najbardziej zwinnych.
Co radykalnie odróżnia człowieka od zwierząt i ogólnie od reszty „populacji” planety Ziemia?
Oczywiście teraz powiesz: „racja!”
Ech, czekaj Iwan – nie wszystko jest takie proste. Zwierzęta też przecież różnią się między sobą stopniem rozwoju intelektualnego. Na przykład psy są wyraźnie mądrzejsze od owiec, papugi od kurczaków, a delfiny od krów.
Indianie żyjący kiedyś w okolicach dzisiejszego Nowego Jorku uważali bobry za święte zwierzęta – bo bobry naprawdę nie wyglądały (według niektórych wskaźników) na głupszych od Indian.
Indianie mieszkali w prymitywnych chatach pokrytych skórami (wigwamy) i zajmowali się głównie skalpowaniem się nawzajem.
A bobry zbudowały na rzekach potężne tamy (czasami o długości nawet 500 metrów!) I nigdy się nie pozabijały…
————————————-
A jednak jest coś, co radykalnie i nieodwołalnie odróżnia człowieka od reszty żywego świata planety.
Powszechnie wiadomo, że KAŻDE zwierzę – najbardziej dzikie, zorganizowane, inteligentne, żyjące w jakimkolwiek zakątku ziemi, spotykając się z KAŻDĄ osobą (nawet najgłupszą, prymitywną, mało znaczącą) doświadcza niewytłumaczalnego strachu i zakłopotania, wyraźnie CZUWAJĄC, że spotkało nie tylko z innym zwierzęciem (nawet pozbawionym sierści, a mającym więcej zwojów pod czaszką), ale z ISTOTĄ WYŻSZEGO RZĘDU, a właściwie z BOGIEM.
Nie ma na świecie ani jednego drapieżnika, najbardziej wszystkożernego, dla którego ludzkie mięso byłoby zwykłym mięsem, nie do odróżnienia od mięsa, powiedzmy, bawoła czy zająca.
Jeśli tygrys lub niedźwiedź zaatakował człowieka i zjada jego mięso, automatycznie oznacza to, że coś jest bardzo nie tak ze zwierzęciem, nastąpiła jakaś zmiana w jego mózgu, rodzaj szaleństwa, szaleństwa.
Bo normalny tygrys, jak normalny niedźwiedź, nie zje ludzkiego mięsa.
Ludzkość, dla całego świata dzikiej przyrody, jest niewypowiedzianym, niewytłumaczalnym, ścisłym tabu.
Nawet rekiny, które wydają się szalonymi, bezmózgimi i zupełnie nieczytelnymi stworzeniami o inteligencji łodygi kapusty, są niezwykle niechętne do atakowania ludzi.
Gdyby ludzkie mięso było dla nich odpowiednikiem mięsa innych zwierząt lub ryb, byłoby niepomiernie więcej ataków rekinów na ludzi.
Niejednokrotnie zdarzało się, że rekin po złapaniu człowieka i spróbowaniu go wypuścił ranną ofiarę – wyraźnie rozczarowaną zdobyczą. Często zdarza się, że osoba, która uciekła z paszczy rekina, wygląda niemal jak bohater. Tymczasem jest bardzo mało prawdopodobne, aby rekin (zwłaszcza ten, który posmakował krwi!) po prostu puścił swoją ofiarę tylko dlatego, że ofiara bardzo się miotała. Każda ofiara się szarpie i walczy – często znacznie bardziej wściekle niż człowiek! Ale z jakiegoś powodu nikt nie widział, jak rekin wypuszcza z pyska fruwającą barakudę lub delfina (czasami rekiny pożerają się nawzajem) …
Tak więc całe życie na planecie jest wyraźnie „zaprogramowane”, aby widzieć w człowieku coś wyjątkowego, coś niezwykłego – nawet jeśli dana osoba jest prymitywna i naga.
Tak więc obecność zwojów pod czaszką u osoby nie może wyjaśnić wszystkiego.
Ten sam rekin z przyjemnością pożera psa lub delfina, nie będąc zainteresowany tym, że pies lub delfin ma wyraźnie więcej zwojów niż ten właśnie rekin.
Ale czysto fizjologicznie – osobę można uznać za zwierzę. Nawet jeśli wypadła sierść, nawet jeśli wzrok i węch stały się przytępione, nawet jeśli porusza się tylko na tylnych kończynach – to wszystko są tylko szczegóły.
Co więcej, szczegóły – po prostu spraw, aby był najbardziej bezbronny i bezbronny spośród wszystkich innych zwierząt.
Co więc tak nieodwołalnie oddziela człowieka od reszty świata żywej przyrody? ..
Chcąc nie chcąc, trzeba dojść do wniosku, że w człowieku jest COŚ niewidocznego czysto fizycznie, ale namacalnego na jakimś podświadomym, DUCHOWYM poziomie, czego absolutnie nie ma we wszystkich biegających, pełzających i latających stworzeniach zamieszkujących Ziemię.
Pytanie brzmi – co to jest COŚ? Co to za „cecha”?
Energia?..
Ale cały świat jest nasycony energią. Cały świat jest energią, każdy przedmiot jest „skrzepem” o określonej energii (co wykazał np. Einstein) – i to nie tylko osoba.
To znaczy znowu, jeśli chodzi o właściwości czysto fizyczne, człowiek nie różni się od otaczającej go natury.
Czym więc jest to COŚ?
Czy nam się to podoba, czy nie, czy nam się to podoba, czy nie, ale najwyraźniej musimy rozwodzić się nad ideą, że niewytłumaczalne COŚ jest tym, co warunkowo można nazwać cząstką Boga w człowieku.
Sam człowiek nie jest Bogiem. Daleko od Boga! Jest to zrozumiałe dla każdego, kto nie ma obsesji na punkcie bardzo oczywistej megalomanii.
Ale w człowieku jest mała cząstka (mówiąc bardzo prymitywnie) Boga. Lub, mówiąc inaczej, cząsteczka jakiejś szczególnej, „niestandardowej”, „niezwierzęcej”, nieziemskiej, niezwykłej dla tej planety energii.
Biblia mówi, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
Ateiści mogą ironicznie sprzeciwiać się temu, że bardziej prawdopodobne jest, że człowiek został stworzony na podobieństwo małpy.
Ale nie zamierzam się kłócić. Tak, czysto wizualnie, fizycznie, człowiek jest rodzajem małpy (i wygląda trochę jak niedźwiedź – myśliwi twierdzą, że obdarty ze skóry niedźwiedź jest strasznie podobny do człowieka).
Ale faktem jest, że w Biblii nie mówimy o szorstkiej fizycznej, cielesnej skorupie, która dość szybko się zużywa i ostatecznie zostaje zjedzona przez robaki.
W osobie implikuje się (znowu – prymitywnie mówiąc) obecność boskiej energii, czyli (innymi słowy) cząstki czegoś, co stanowi esencję samego Boga.
My, ludzie, jesteśmy stworzeniami stworzonymi ze wszystkiego, z czego zbudowana jest reszta świata planety („z prochu ziemi”, jak mówi Biblia), ale w których Pan „tchnął” (znowu – biblijne ekspresja) cząstką jego esencji, jego boskiego „ja”.
Więc Iwan, to najbardziej Boskie „ja”, to ŚWIATŁO NIESKOŃCZONE, obecne w nas od urodzenia – oznaczyłem na początku naszej rozmowy liczbę 1.
Jednak jest rzeczą oczywistą, że tam, gdzie jest światło, jest też ciemność. A tam, gdzie jest pojęcie czystości, jest też pojęcie brudu.
I prawie zawsze bycie układa się w taki sposób, że na początku dana jest CZYSTOŚĆ, a BRUD przykleja się później, stopniowo.
Bez względu na to, jak czyste jest pomieszczenie na początku i bez względu na to, jak czyści są właściciele, z czasem na pewno pojawi się w nim brud, który należy regularnie czyścić. Nie raz czy dwa, ale regularnie. Tutaj czystość sama się nie tworzy, trzeba jej bronić – nieustannie, na bieżąco. A brud – wydaje się, jakby sam się tworzył, nawet znikąd.
Te same ubrania, samochód, ludzkie wnętrzności – tak, dosłownie wszystko.
Pierwotna czystość – zawsze potrzebuje ochrony przed brudem, stałego, regularnego czyszczenia. Ponieważ brud jest nie tylko nieestetyczny lub śmierdzący. Brud z perspektywy czasu gnije i kończy się śmiercią.
A więc Iwan, oprócz Boga, ma swoją antypodę w obliczu szatana. Oprócz energii światła, energii dobra, istnieje ciemna energia, energia zła. Oprócz jasnej Nieskończoności istnieje ciemna Nieskończoność. Oprócz duchowej czystości istnieje duchowy brud.
I bez względu na to, jak czyści jesteśmy duchowo od urodzenia, nie możemy uniknąć przenikania do nas duchowej nieczystości, energii ciemności, ciemnych bytów.
Teraz Iwan stara się starannie dobierać słowa, żebyście zrozumieli, o co toczy się gra, więc operuję różnymi terminami, czasem nie do końca trafnymi…
Oto więc moja droga: jeśli nie śledzisz procesu, jeśli nie zajmujesz się regularnym sprzątaniem, jeśli żyjesz bez polegania na prawie moralnym, jeśli gdzieś odpuścisz i pozwolisz nieczystym bytom zawładnąć ty, prędzej czy później może nadejść chwila, kiedy brud, który w ciebie wnika i pozostaje w tobie nieoczyszczony – pochłonie doszczętnie to jasne, dobro, które pierwotnie zostało w tobie złożone z Góry.
Cóż, to jest jak infekcja, która powstała z brudu, z najmniejszej niemytej rany – może w końcu zabić człowieka.
W średniowieczu czasami dochodziło do strasznych epidemii z powodu banalnych warunków sanitarnych. Ludzie, którzy nie walczyli aktywnie z brudem – w rezultacie sami zamienili się w brud.
Jeśli nie usuniesz na czas małej plamki zgnilizny na jakimś warzywie, ta zgnilizna rozrośnie się i pochłonie całe warzywo. W ten sposób CAŁY owoc zgnije.
Dokładnie tak samo jest na płaszczyźnie duchowej: jeśli pozwalasz zewnętrznemu brudowi w niekontrolowany sposób wnikać w ciebie, gromadzić się w tobie, jeśli jesteś na niego obojętny lub jeśli wykazujesz niewystarczający opór, jeśli wykazujesz lenistwo w kwestii oczyszczania nieczystości duchowych , lub jeśli Ty, idąc za czyjąś sugestią, uznasz, że ta nieczystość jest czymś zupełnie naturalnym – oznacza to, że prędzej czy później nadejdzie KONIECZNY moment, kiedy ta „jednostka”, o której mówiliśmy powyżej, zostanie przekreślona. Twoje jasne, Boskie „ja” zgnije.
A wtedy wszystkie inne twoje cnoty okażą się bezsensownym zestawem zer.
Tak, Iwan, przyznaję – źle to wyraziłem, nazywając większość ludności Federacji Rosyjskiej szaleńcem. Oczywiście nie jest to zwykłe szaleństwo. Ludzie, którzy wspierają naszą władzę (w tym SVO) – są z punktu widzenia medycyny konwencjonalnej całkiem zdrowi. Nie wkładają łyżki do ust, nie walą głową w latarnie, nie gryzą psów za ogony. Jeśli zdarzają się dzikie odchylenia od normy, można to całkiem wytłumaczyć jakimiś wypadkami, tyranią władz w tej dziedzinie lub uzależnieniem od pijaństwa – cóż, zdarza się, cho …
W rzeczywistości wszystko jest znacznie gorsze, Van. Ponieważ szalony, psychiczny wielki człowiek jest nadal mężczyzną. A ci ludzie, o których mowa, to już takie stworzenia, z których pozostała tylko ludzka skorupa. Zombie,, wilkołaki.
Wiesz – są takie pasożytnicze owady, które penetrują inne owady, ryby, ptaki, gady, zwierzęta. I pożerać wnętrzności. Tak więc z poprzedniego zwierzęcia pozostała tylko skóra, skorupa.
Tutaj, coś takiego.
60 procent populacji dzisiejszej Rosji to humanoidalne skorupy, pod którymi kryją się zupełnie inne byty, które nie mają nic wspólnego z rasą ludzką. A kolejne dwadzieścia procent jest dotkniętych pasożytami, ale jeszcze nie pożartymi, nie zabitymi, wciąż walczącymi. Jedynie pozostałe dwadzieścia procent utrzymuje higienę duchową na odpowiednim poziomie, żyje zgodnie z prawem moralnym, a więc jest sobą, czyli ludźmi. Duchowo zdrowe, pełnoprawne dzieci Boże.
Kiedy człowiek raduje się krwią i cierpieniem stworzeń Bożych, kiedy sprawia mu przyjemność uświadomienie sobie, że w tym czasie ktoś doznaje udręki, kiedy ktoś czerpie przyjemność z mordów i przemocy – ten ktoś nie jest już osobą. To banda nieziemskich, piekielnych, podłych stworzeń – zamkniętych w ludzkiej skorupie i lekko przykrytych przebraniem osoby, którą od dawna pożerają.
Nie ma sensu myśleć Iwanie, że jeśli zabijesz wszystkich złych ludzi (czyli wszystkich, których nie lubisz), to na ziemi pozostaną tylko dobrzy ludzie i nadejdzie niebo.
Nie, Wania, nawet jeśli to się naprawdę stanie, będzie to oznaczać, że na ziemi pozostaną tylko zabójcy.
Ale nawet dla tych zabójców czas wytchnienia i nirwany nie nadejdzie – nie!
Wraz z zabijaniem przeciwników dla zabójców wszystko się nie skończy – wręcz przeciwnie, dopiero się zacznie. Ponieważ ci, którzy skosztowali krwi, nie będą już chcieli jeść trawy i nektaru. Maszyna do zabijania nigdy nie zatrzymuje się sama. Pająki w słoiku, po zjedzeniu resztek swojego zwykłego jedzenia, nie zapadają w błogą hibernację; zaczynają się nawzajem zjadać.
Tak było zawsze i przez cały czas: ci, którzy kręcili kołem zamachowym represji – KONIECZNIE I NIEUWAŻNIE wpadali pod to samo koło zamachowe. Bez wyjątków.
Na przykład pod koniec XVIII wieku we Francji zwyciężyła rewolucja, a władzę przejęli jakobini – „francuscy bolszewicy”. Którzy pokonali wszystkich swoich wrogów – zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Nikt nie mógł ich pokonać.
Ale dokąd poszli ci sami jakobini, skoro nikt ich nie pokonał?
I po prostu się wycinają, gilotynują – strannie. Potem ich miejsce zajęły drżące stwory, spośród tych nawiedzonych, którzy kręcili się w kółko i zgadzali. Wtedy te drżące stworzenia straciły swoją moc.
Tak było we wczesnym ZSRR, gdzie początkowo bolszewicy z kohorty stalinowskiej – wyrżnęli bolszewików z kohorty trockistowsko-leninowskiej. Po tym stalinowska kohorta już sama się wyrżnęła. W rezultacie Związek Sowiecki był zdany na łaskę drżących stworzeń, kręcących się upiornie i zgadzających się na wszystko.
Tak było w Kampuczy Pol Pota (Kambodża) – gdzie Czerwoni Khmerzy wymordowali się nawzajem (wraz z połową ludności), w wyniku czego Kampucza (wówczas polegająca już na nastolatkach z karabinami maszynowymi) stała się łatwym łupem dla sąsiednich Wietnam.
Tak było w Chinach Mao Zedonga, gdzie w wyniku wszelakich „rewolucji kulturalnych” i wzajemnych czystek Czerwonej Gwardii najtwardsze szumowiny wyrżnęły się nawzajem – po czym władza wpadła w ręce drżących kreatur – które później zastąpione innymi jeszcze ludźmi. A ci inni – zaczęli kłaniać się nisko, nisko Wielkim Białym Lordom, co sprowokowało szybki wzrost chińskiej gospodarki.
Miejsc było więc wiele.
Przykładowo, w cesarstwie Aleksandra Wielkiego – które po śmierci wodza wyobrażającego sobie siebie za boga, zostało podzielone przez jego dowódców wojskowych na kupę fragmentów – po czym fragmenty te stopniowo się pożerały. Więc teraz nawet nikt nie wie dokładnie jak ci Macedończycy wyglądali (nawet w samej Macedonii jako takiej żyją teraz zupełnie inni ludzie).
A Cesarstwo Rzymskie wcale nie zostało zmiażdżone przez barbarzyńców (jak to zwykle mówi się na lekcjach historii) – Rzymianie mordowali się nawzajem podczas walk domowych, podczas których często mobilizowano nawet niewolników, którym pozwolono ciąć, rabować i gwałcić Rzymian z przeciwnych grup politycznych. Barbarzyńcy przybyli później do tego Rzymu, w którym pozostał tylko cień jego dawnej świetności, który do tego czasu był kilkakrotnie pokonany podczas walk domowych – i który nie był już stolicą państwa.
Będziesz się śmiał Wania, ale Goci, którzy zdobyli Rzym, szanując Rzymian za ich kulturę, wzięli nawet tych ludzi pod swoją szczególną opiekę, powstrzymali spory domowe i zakazali małżeństw mieszanych, próbując ocalić resztki ludu rzymskiego. Nawet swoją stolicę Goci umieścili w Rawennie (w północnych Włoszech), pozostawiając jedynie symboliczny garnizon w Rzymie.
Ale, niestety, po nieco, nieco ożywieniu pod rządami stosunkowo cywilizowanych i schrystianizowanych Gotów, Rzymianie ponownie pogrążyli się w konfliktach domowych – ten okres jest nieco, nieco uchylony w filmie “Bitwa o Rzym”. Mimo to Rzymianie zdołali w pewnym momencie (przy pomocy intryg i Bizancjum) pozbyć się potęgi Gotów – a jednak wykończyli się, odcięli się od siebie.
A tak zwane jarzmo mongolsko-tatarskie było wynikiem nie tyle ogromnej siły i niezwyciężoności Mongołów, ile wzajemnych masakr i nieustannych intryg między Rosjanami. Na przykład, zanim Mongołowie weszli pod mury Kijowa – miasto było w poważnym upadku, zostało już zdobyte SZEŚĆ RAZY przez przeciwne grupy (które aktywnie wykorzystywały wojska najemników kogokolwiek, w tym Węgrów, Polaków, Połowców i Pieczyngów) , nawet „mury” miasta były drewniane – tylko kamienne bramy. Wiele księstw rozpoznało władzę Mongołów nad sobą, nie widząc ani jednego Mongoła pod murami – i wcale nie przestraszonych, ale po prostu intrygujących między sobą. Mongołowie często poważnie tłumili konflikty domowe, nie pozwalając na usunięcie książąt, którzy mieli kołpak chana.
Istnieje opinia, Wania, że jarzmo mongolskie było okrutne.
Tak więc, nic takiego!
Prawdopodobnie słyszałeś ten żart: Dante wybrał się na kolejną wycieczkę do piekła – i widzi kotły z wrzącą smołą. Mimowolnie zwróciłem uwagę na fakt, że jeden kocioł był zamknięty szczególnie gęstą, masywną pokrywą, a przy nim wciąż stali strażnicy, stworzeni z wyjątkowo potężnych diabłów. A drugi kocioł – wręcz przeciwnie, w ogóle bez pokrywy i nie ma przy nim strażnika, nie.
Pyta, dlaczego tak jest?
Odpowiadają mu: „W tym kotle, który jest szczelnie zamknięty i trzymany pod silną strażą, są Żydzi. Tam, jeśli się choć trochę rozejrzysz, na pewno ktoś będzie próbował się wymknąć.
A w tym kotle, który jest bez strażników, a nawet bez pokrywy, siedzą Rosjanie. Tam, jeśli jedna osoba spróbuje się wydostać, pozostali będą ją ciągnęli za nogi”…
Więc Iwan – Mongołowie wcale nie byli tak głupimi i prymitywnymi koczownikami, jak się powszechnie uważa w naszej epoce. W końcu musimy pamiętać, że założyciel imperium mongolskiego Czyngis-chan nigdy nie dotarł na ziemie rosyjskie. Pierwszym cywilizowanym krajem, który Czyngis-chan zaczął podbijać, były Chiny. Nawet ich stolica Mongołowie przenieśli się następnie do miasta Chanbalik – współczesnego Pekinu.
I tylko wnuk Czyngis-chana, Batu, dotarł do Rosji. Do tego czasu Mongołowie bardzo dużo przyjęli od Chińczyków (jednak zawsze wędrowali w okolicach tego kraju i wiedzieli o Chińczykach całkiem sporo). Wszyscy mistrzowie, którzy kontrolowali maszyny do bicia ścian wśród Mongołów, byli Chińczykami. Chińczycy prowadzili kroniki, nauczali Mongołów podstaw rządzenia i filozofii. Ale Chiny są jedną z najstarszych cywilizacji na świecie.
Dlatego Mongołowie nie zniewolili bezpośrednio i nie uciskali Rosjan – trzymali ich w posłuszeństwie rękami innych Rosjan. Bowiem najstraszniejsze więzienie to to, w którym więźniowie pilnują się nawzajem.
Mongołom obce były głupie przesądy. Przyjaźnili się z Kościołem prawosławnym, który nie podlegał żadnym podatkom – wiedząc doskonale, że duchowieństwo potrafi być – zarówno głównymi pomocnikami, jak i najgroźniejszymi przeciwnikami. Chanowie mongolscy po cichu wydali swoje córki za rosyjskich książąt.
Ani jedno rosyjskie księstwo nie zostało włączone do Złotej Ordy. Nigdzie żaden Mongoł nie panował bezpośrednio. Oddziały książęce składały się z żołnierzy rosyjskich, Rosjanie drukowali własną monetę, utrzymywali więzi gospodarcze z dowolnymi państwami.
Początkowo chanowie mongolscy wysłali swoich poborców danin, Baskaków, do niektórych rosyjskich księstw. A tych Baskaków często zabijano, dochodziło do otwartych buntów.
Ale wtedy Mongołowie zdali sobie sprawę, że cierpią z powodu nonsensów – i zaczęli powierzać zbieranie hołdu samym rosyjskim książętom. Przed którym chłopom rosyjskim znacznie trudniej było się ukryć – książęta bowiem byli miejscowi i dobrze znali poddaną ludność. Rosjanie nie widzieli przed sobą żadnych Mongołów – widzieli swoich własnych książąt, przeciwko którym buntowanie się wydaje im się grzechem (zwłaszcza, że tak twierdziło duchowieństwo). A książęta, do których rąk przylgnęła pewna część poboru, a zatem byli stroną zainteresowaną, pobierali podatki bardzo gorliwie, surowo karząc niepłacących.
Gdy któryś z książąt planował wyzwolenie swojego księstwa spod opieki Hordy, główną przeszkodą dla niego nie był sprzeciw Mongołów, ale znacznie bardziej zdecydowany sprzeciw okolicznych książąt, którzy bali się najazdu na jego księstwo tylko tak długo, jak długo był posłuszny Hordzie, ale był więc pod ochroną Hordy. Na wypadek gdyby książę został pozbawiony „dachu” Hordy – jego księstwo przeżywało bardzo złą passę, i to najczęściej nie z rąk Mongołów, którzy wędrowali gdzieś po odległych stepach, ale z rąk drapieżnych sąsiadów, którzy były pod ręką.
Więc Iwan, bądźmy szczerzy: nie cierpimy dzisiejszej Ukrainy wcale nie za jakiś faszyzm, nie za narkomanię czy homoseksualizm. Faszyści, geje i narkomani – mamy nie mniej niż oni.
Ukraina wywołuje nienawiść u większości Rosjan, ponieważ oni są do nas bardzo podobni. Traktujemy ich prawie jak swoich. Tak, generalnie są oni swoi. Jest spora część populacji – Rosjanin z krwi. Które są bardzo dobrze reprezentowane – zarówno w rządzie, jak i w korpusie oficerskim. Na przykład w Rosji ministrem spraw zagranicznych jest Ormianin Kalantaryan (nazywamy go Ławrow), który urodził się w Tbilisi. A na Ukrainie – Rosjanin Paweł Klimkin, który urodził się w Kursku. Jak to mówią – patrz, nie myl…
A ci, praktycznie nasi, postanowili odbudować gospodarkę swojego kraju po europejsku, a najlepiej pojechać do Unii Europejskiej, żeby żyć po ludzku.
To znaczy – postanowili wyjść z kotła!
Okazuje się – my pozostaniemy żyć w gównie, a oni zamienią się w Białych, Europejczyków?! .. W tej chwili – tak! ..
[No, nie widzisz, Autorze, że ich wysysają jacyś Chazarzy, głównie zamieszkali w USA?.. MD]
Teraz, gdyby postanowili mieszkać w indiańskich wigwamach, skalpować się nawzajem lub bić motykami jak Pol Potowiec, byłoby nam ich żal, a może nawet zaczęlibyśmy im pomagać.
Ale oto pragnienie ucieczki od biedy, domu wariatów i strefy, aby zamienić się w normalnych ludzi – taki Rosjanin, jak on, nigdy nie wybaczy! ..
Zwróć uwagę Iwana na te wyrzuty, które starsze pokolenie Rosjan często rzuca swojej młodzieży: „Nie chcesz pracować!”
To znaczy, Iwan, ci, którzy orali jak Papa Carlo za kije i dni robocze, chodzili w bluzach i brezentach zimą i latem, mieszkali w barakach od katastrofy do katastrofy – nie mają żadnych skarg na tych, którzy wyzyskiwali ich niewolniczą siłę roboczą w kołchozach. Oni też wspominają tamte czasy z nostalgią. Czasami nawet mówią: „Możemy to powtórzyć!”
Mają pretensje do tych (w tym własnych dzieci), którzy nie chcą być niewolnikami i ciężko pracować za wdzięczność, którzy żądają zapłaty za pracę. Oni nawet nie tolerują i nie rozumieją pragnienia normalnego, ludzkiego życia, nawet u dzieci swoich bliskich. Mówią: żyliśmy w gównie – a ty musisz istnieć w tej samej substancji!
Tym bardziej nie mogą wybaczyć Ukraińcom dążenia do normalnego życia.
Krwią umyjecie się, gady! Żreć będziesz ziemię! Zginiecie razem ze swoimi maniakami w piwnicach – z zimna, głodu, niehigienicznych warunków i braku opieki medycznej! Spójrz na szumowiny – chcieli jechać do Europy! I młotem po czerepie – nie chcesz?! ..
Tylko nie bełkoczcie Wani bzdur o tym, że ta Europa zaraz zginie, dolar się załamie, a Pindostan nie przyjdzie na kirdyk ani dziś, ani jutro.
Gdyby naprawdę wszystko było tak źle z Europą, Ameryką i dolarem, Rosjanie pozwoliliby Ukrainie spokojnie iść na zachód, bez sprzeciwu, chichocząc złośliwie.
Ale faktem jest, że oboje rozumiemy: chodzi o Europę i Amerykę, o ich kulturę (w tym zasymilowaną przez kraje pozaeuropejskie), o zachodni model gospodarki i rządu, o ideologię demokracji i tolerancji – przyszłość. Tej samej przyszłości, której Rosja, Zimbabwe, Erytrea czy Korea Północna w ich obecnym kształcie nie mają i mieć nie mogą.
Ty, Iwan, wiesz o tym równie dobrze jak ja. Dlatego jeśli dasz pieniądze i pozwolenie, nigdy nie pojedziesz na wakacje do słonecznego Tadżykistanu, do Korei Północnej z jej piękną (nawiasem mówiąc) przyrodą, czy do położonej w tropikach między dwoma oceanami Nikaragui. Nie wyślecie swojego dziecka na studia do Pjongjangu, gdzie jest dobry Uniwersytet Kim Il Sunga (najwyższa świątynia edukacji Dżucze, jak mówią w Korei Północnej). Nie pojedziesz na Kubę na leczenie – z jej znakomitym (jak się powszechnie uważa wśród szewców) lekarstwem. I nie wyślesz tam swojej żony, żeby rodziła. Nie będziesz próbował osiągnąć wysokiej duchowości w Afganistanie, Iranie czy Pakistanie. Nie pojedziesz też na wakacje do Czeczenii czy Dagestanu w Rosji, nie mówiąc już o przeprowadzce tam na stałe. Mimo tego, że w Czeczenii wieczne wartości kwitną i pachną [??? co on wypisuje?? MD] – nigdy w życiu nie zabierzesz tam swojej rodziny.
Nie Iwan! Możesz praktycznie zagwarantować, że jeśli będziesz miał taką możliwość, rzucisz się z hukiem właśnie do nikczemnego Geyropa, do podstępnego Pindostanu, czy do krajów zeuropeizowanych do granic możliwości (takich jak Japonia czy Korea Południowa) lub wyostrzonych wyłącznie dla zachodnich turystów (na przykład Tajlandia). I żaden gej z narkomanem, żaden cholerny rusofobiczny faszysta cię nie przestraszy. Nawet ich nie pamiętasz. A jeśli nagle twoja żona lub jedno z twoich dzieci zaproponuje wyjazd do Turkmenistanu zamiast do Izraela lub wyrazi chęć odwiedzenia silnego Sudanu zamiast Włoch (w których Federacja Rosyjska ma teraz nawet własną bazę wojskową) – ty Wania zrobisz duże oczy, przekręcisz palcem w skroń, i powiesz, że ktoś najwyraźniej oszalał …
I tak samo wszyscy (absolutnie wszyscy!) szowinistyczni patrioci.
Bo w dobie totalnej analfabetyzmu i wszechogarniającego internetu trudno jest ukryć przed ludźmi elementarne rzeczy.
Dziś już praktycznie nikogo nie oszukaliśmy – są tacy, którzy udają oszukanych, udają oszukanych.
Dlatego, przyjacielu, przyjmijmy jako aksjomat, że Ukraina spowodowała zgagę u większości Rosjan właśnie dlatego, że wyraźnie wybrała lepszy los. Za to są zabijani.
Mam nadzieję, że nie myślisz, Iwanie, że zmobilizowani, którzy jadą na Ukrainę, jadą tam grać w szachy z Ukraińcami?
Chyba wiesz, że są w drodze, by ZABIĆ I ZNISZCZYĆ.
Nie ma sensu mówić, że ludzie chcą tylko dorobić, żeby utrzymać rodzinę i spłacić długi – a może też zrobić karierę.
Bo pieniądze zdobyte krwią (zwłaszcza krwią NIEWINNĄ, bo Ukraina nie napadła na Rosję) nie mogą przynieść dobra i szczęścia.
Potwierdzi to każda osoba, która przeszła przez rozlew krwi – czy to przestępca w strefie, czy funkcjonariusz ochrony w mundurze.
Raj – nie może składać się z demonów.
A ludźmi czyniącymi zło są właśnie demony, czarne byty piekielne, które pożarłszy wewnętrzne „ja” z dawnych ludzi, zaczęły kontrolować otrzymane skorupy.
Oczywiście możecie mi wskazać, że Operację Specjalną aktywnie wspierają najwyżsi hierarchowie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Tak, nie kłócę się, wiem.
Pamiętajmy jednak, że to najwyżsi hierarchowie Kościoła w średniowieczu stali za najbardziej okrutnymi, szatańsko wyrafinowanymi egzekucjami heretyków, czarownic i innych budzących sprzeciw.
Zwykłym ludziom nigdy by to nie przyszło do głowy. Po prostu strzelali do wrogów lub dźgali ich nożem, kamienowali ich na śmierć…
Ale księża to wyjątkowi ludzie. Z najbogatszą wyobraźnią. Kierując się dość szlachetnym hasłem o niedopuszczalności rozlewu krwi, Ojcowie Święci skazywali skazanych na bolesną śmierć na stosie. Co więcej, nie zawsze przy zwykłym ognisku – zdarzały się pożary „powolne”, kiedy człowiek był zakuwany na długi łańcuch i biegał wokół płonącego ognia, stopniowo umierając. Jego ciało pokrywały pęcherze, spalona skóra złuszczała się grudami, mięso było zwęglone, a jelita wypadały – a mężczyzna wciąż próbował zerwać łańcuch, tylko zmuszany do drgań z powodu przerażającego bólu. ..
Ale można było ugotować człowieka w kotle – opuszczając go do tego kotła na łańcuchu powoli, powoli, tak że jeszcze żywy wił się z przerażenia, kontemplując swoje oparzone nogi …
I można było postawić heretyka na palu – i to na bardzo grubym palu, aby umierał powoli i boleśnie …
A wszystko to, uwaga – bez rozlewu krwi.
A wszystko to – nie licząc wszelkiego rodzaju tortur.
A wszystko to – pod przewodnictwem i przy bezpośrednim błogosławieństwie Kościoła (głównie katolickiego, ale nie zawsze – w Rosji spalili także arcykapłana Avvakuma) … [tu jakiś dziwaczny propagandysta, ale wyżej sensownie. MD]
To ten sam przypadek, Wania, kiedy rolę głównych sług Szatana, jego bezpośrednich popleczników i bezpośrednich pomocników pełnili właśnie najważniejsi duchowni. To w nich przede wszystkim wszedł Diabeł, to ich duchowa i moralna esencja została zjedzona przez złe duchy – które stały się dominującą siłą tych skorup, które pozostały po duchowieństwie.
Nasz kraj, Iwan, jest pokryty gęstą skorupą zła. „Black Infinite” swoim cuchnącym płaszczem spowiło Rosję – której populacja zaczęła przypominać zombie pogryzione przez wampiry z horrorów.
60% populacji Federacji Rosyjskiej to ci, z których pozostała tylko widoczna muszla. Są to opętani, którzy utracili swoje wewnętrzne „ja” i w istocie przestali być ludźmi.
Nie, nie są szaleńcami w ogólnym psychiatrycznym znaczeniu tego słowa. Pamiętają tabliczkę mnożenia i nie zapominają zdjąć spodni idąc do wygódki. Mogą mieć dowolne wykształcenie.
Ale te istoty mają OBSESJĘ. Całkowicie zniewolony przez demony zła, pod kontrolą Czarnej Nieskończoności.
Kolejne 20% populacji to ci, którzy zostali trafieni przez siły piekielne; ale nadal stawia opór.
A tylko pozostałe 20% to prawdziwi ludzie, boskie stworzenia, w których duszach panuje Światłość, Boska zasada.
Oczywiście nie jest im łatwo. Są jak agenci Światła w świecie Ciemności, jak Stirlitz w obozie wroga. Ich przyszłość w tym kraju jest mglista i niebezpieczna.
Ale ci, którzy zostali zarażeni i wprowadzeni w obieg przez siły Zła, nie mają żadnej przyszłości. Nic.
Oczywiście, Iwanie, możesz mi powiedzieć, że główny nacisk położyłem teraz na komponent filozoficzny i mistyczny (chociaż podałem wiele bardzo konkretnych przykładów z historii, które nie są związane z mistycyzmem).
Dlatego specjalnie dla Was podaję poniżej dodatkowe linki do tych publikacji, w których jest mniej mistycyzmu, a więcej konkretów:
Iwan, napisałeś mi, że się myliłem, nazywając 60% rosyjskiej populacji szaleńcami, a kolejne 20% chorymi, ale jakoś zmagającymi się ze swoją chorobą.
Czy uważasz, że tylko 80% wskazanej przeze mnie populacji (w przybliżeniu oczywiście) jest w miarę zdrowych i popiera linię partyjną (w tym SVO), ponieważ jasno rozumie sens tego, co się dzieje, ma swój całkiem adekwatny światopogląd, widzą przed sobą jasny cel i zgodnie z nim – w dużej mierze rację.
Podobnie nasz rząd, jak doświadczony arcymistrz, rozgrywa niemal niepokonaną partię na wielkiej światowej szachownicy, doskonale rozumiejąc, czego chce. Jednocześnie Federacja Rosyjska stoi mocno na nogach, ma odrębną ideologię i nie tylko bije wrogów poza swoimi granicami, ale także oczyszcza się od wewnątrz, stopniowo pozbywając się oligarchicznego parcha – zresztą rękami samych zachodnich „partnerów”.
To znaczy, ogólnie rzecz biorąc, Rosja ma się dobrze (z wyjątkiem kilku drobnych nierówności) i nie ma poważnych podstaw do pesymizmu. Kreml i tak wygra – a przynajmniej spełni główne zadania, jakie przed nim postawiono.
To jest Twoja wizja obecnej sytuacji, którą szczegółowo przedstawiłeś w obszernej publikacji, którą zamieściłem tutaj: https://cont.ws/@ogbors/248261…
A teraz pozwól Ivanowi odpowiedzieć – równie dokładnie i szczegółowo.
Spójrz – rysuję numer jeden poniżej…
1
Tą jednostką jest poziom naszego człowieczeństwa z wami, ta wrodzona łaska, która jest dana (lub NIE dana) początkowo człowiekowi przez Pana Boga. Warunkowo nazwijmy to „Światłem Nieskończonym lub Energią Dobra” (jak wolicie).
A teraz dodajemy zero po prawej stronie jedynki – czyli nasze wychowanie (cóż, warunkowo, powiedzmy, że oboje jesteśmy dobrze wychowani) …
10
Następnie dodajemy kolejne zero – według którego warunkowo mierzymy nasze wykształcenie (na przykład oboje mamy dobre wykształcenie) …
100
Teraz dodajemy jeszcze jedno zero – które oznaczamy naszym doświadczeniem życiowym z Wami (powiedzmy – obaj mają to kolosalne)…
1000
W rezultacie, Ivan, otrzymujemy bardzo pokaźną liczbę – która początkowo zaczynała się od jednego. Nieźle, prawda? Jest powód do dumy!
A teraz skreślmy to, kolego, pozbądźmy się tej nieszczęsnej jednostki, od której wszystko się zaczęło.
I okazuje się…
000
Tak, Ivan – okazuje się, że jest to zestaw zer. Lub, mówiąc językiem poetów, dźwięcząca pustka.
——————————-
Ponieważ człowiek jest w ogólności zwierzęciem, stałocieplnym ssakiem.
On, jak każde inne zwierzę, ma cztery kończyny, dwoje oczu, dwoje uszu, jeden żołądek, jedno serce, jeden nos i tak dalej.
Wszystko to jest u niedźwiedzia, małpy i myszy – i u wielu gadów, na przykład u krokodyla. Różnic fizjologicznych między ludźmi a zwierzętami nie można nazwać zbyt uderzającymi.
Czy człowiek chodzi na dwóch nogach?
A niektóre zwierzęta są w tym całkiem dobre. Weźmy na przykład kangura lub skoczka. Czy ptaki nie chodzą na dwóch nogach?
Czy osoba nie jest pokryta włosami?
Więc delfin nie wydaje się być zbyt owłosiony, a słonia nie można nazwać owłosionym – tak jak krokodyl, żaba, wieloryb.
Co więcej: niech kudłata małpa od urodzenia nosi pęczek szmat – myślę, że jej włosy nie będą tak gęste jak włosy jej krewnych żyjących na wolności w naturze…
Oczywiście człowiek utracił wiele umiejętności właściwych zwierzętom. I jego słuch jest słabszy, a jego węch. Ale jest to po prostu zrozumiałe i nie jest zaskakujące – w końcu człowiek nie żyje na wolności, dlatego dużo „zapomniał”.
Tak więc, czysto fizjologicznie, człowiek jest zwierzęciem. Co więcej, daleko mu do najsilniejszych i najbardziej zwinnych.
Co radykalnie odróżnia człowieka od zwierząt i ogólnie od reszty „populacji” planety Ziemia?
Oczywiście teraz powiesz: „racja!”
Ech, czekaj Iwan – nie wszystko jest takie proste. Zwierzęta też przecież różnią się między sobą stopniem rozwoju intelektualnego. Na przykład psy są wyraźnie mądrzejsze od owiec, papugi od kurczaków, a delfiny od krów.
Indianie żyjący kiedyś w okolicach dzisiejszego Nowego Jorku uważali bobry za święte zwierzęta – bo bobry naprawdę nie wyglądały (według niektórych wskaźników) na głupszych od Indian.
Indianie mieszkali w prymitywnych chatach pokrytych skórami (wigwamy) i zajmowali się głównie skalpowaniem się nawzajem.
A bobry zbudowały na rzekach potężne tamy (czasami o długości nawet 500 metrów!) I nigdy się nie pozabijały…
————————————-
A jednak jest coś, co radykalnie i nieodwołalnie odróżnia człowieka od reszty żywego świata planety.
Powszechnie wiadomo, że KAŻDE zwierzę – najbardziej dzikie, zorganizowane, inteligentne, żyjące w jakimkolwiek zakątku ziemi, spotykając się z KAŻDĄ osobą (nawet najgłupszą, prymitywną, mało znaczącą) doświadcza niewytłumaczalnego strachu i zakłopotania, wyraźnie CZUWAJĄC, że spotkało nie tylko z innym zwierzęciem (nawet pozbawionym sierści, a mającym więcej zwojów pod czaszką), ale z ISTOTĄ WYŻSZEGO RZĘDU, a właściwie z BOGIEM.
Nie ma na świecie ani jednego drapieżnika, najbardziej wszystkożernego, dla którego ludzkie mięso byłoby zwykłym mięsem, nie do odróżnienia od mięsa, powiedzmy, bawoła czy zająca.
Jeśli tygrys lub niedźwiedź zaatakował człowieka i zjada jego mięso, automatycznie oznacza to, że coś jest bardzo nie tak ze zwierzęciem, nastąpiła jakaś zmiana w jego mózgu, rodzaj szaleństwa, szaleństwa.
Bo normalny tygrys, jak normalny niedźwiedź, nie zje ludzkiego mięsa.
Ludzkość, dla całego świata dzikiej przyrody, jest niewypowiedzianym, niewytłumaczalnym, ścisłym tabu.
Nawet rekiny, które wydają się szalonymi, bezmózgimi i zupełnie nieczytelnymi stworzeniami o inteligencji łodygi kapusty, są niezwykle niechętne do atakowania ludzi.
Gdyby ludzkie mięso było dla nich odpowiednikiem mięsa innych zwierząt lub ryb, byłoby niepomiernie więcej ataków rekinów na ludzi.
Niejednokrotnie zdarzało się, że rekin po złapaniu człowieka i spróbowaniu go wypuścił ranną ofiarę – wyraźnie rozczarowaną zdobyczą. Często zdarza się, że osoba, która uciekła z paszczy rekina, wygląda niemal jak bohater. Tymczasem jest bardzo mało prawdopodobne, aby rekin (zwłaszcza ten, który posmakował krwi!) po prostu puścił swoją ofiarę tylko dlatego, że ofiara bardzo się miotała. Każda ofiara się szarpie i walczy – często znacznie bardziej wściekle niż człowiek! Ale z jakiegoś powodu nikt nie widział, jak rekin wypuszcza z pyska fruwającą barakudę lub delfina (czasami rekiny pożerają się nawzajem) …
Tak więc całe życie na planecie jest wyraźnie „zaprogramowane”, aby widzieć w człowieku coś wyjątkowego, coś niezwykłego – nawet jeśli dana osoba jest prymitywna i naga.
Tak więc obecność zwojów pod czaszką u osoby nie może wyjaśnić wszystkiego.
Ten sam rekin z przyjemnością pożera psa lub delfina, nie będąc zainteresowany tym, że pies lub delfin ma wyraźnie więcej zwojów niż ten właśnie rekin.
Ale czysto fizjologicznie – osobę można uznać za zwierzę. Nawet jeśli wypadła sierść, nawet jeśli wzrok i węch stały się przytępione, nawet jeśli porusza się tylko na tylnych kończynach – to wszystko są tylko szczegóły.
Co więcej, szczegóły – po prostu spraw, aby był najbardziej bezbronny i bezbronny spośród wszystkich innych zwierząt.
Co więc tak nieodwołalnie oddziela człowieka od reszty świata żywej przyrody? ..
Chcąc nie chcąc, trzeba dojść do wniosku, że w człowieku jest COŚ niewidocznego czysto fizycznie, ale namacalnego na jakimś podświadomym, DUCHOWYM poziomie, czego absolutnie nie ma we wszystkich biegających, pełzających i latających stworzeniach zamieszkujących Ziemię.
Pytanie brzmi – co to jest COŚ? Co to za „cecha”?
Energia?..
Ale cały świat jest nasycony energią. Cały świat jest energią, każdy przedmiot jest „skrzepem” o określonej energii (co wykazał np. Einstein) – i to nie tylko osoba.
To znaczy znowu, jeśli chodzi o właściwości czysto fizyczne, człowiek nie różni się od otaczającej go natury.
Czym więc jest to COŚ?
Czy nam się to podoba, czy nie, czy nam się to podoba, czy nie, ale najwyraźniej musimy rozwodzić się nad ideą, że niewytłumaczalne COŚ jest tym, co warunkowo można nazwać cząstką Boga w człowieku.
Sam człowiek nie jest Bogiem. Daleko od Boga! Jest to zrozumiałe dla każdego, kto nie ma obsesji na punkcie bardzo oczywistej megalomanii.
Ale w człowieku jest mała cząstka (mówiąc bardzo prymitywnie) Boga. Lub, mówiąc inaczej, cząsteczka jakiejś szczególnej, „niestandardowej”, „niezwierzęcej”, nieziemskiej, niezwykłej dla tej planety energii.
Biblia mówi, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
Ateiści mogą ironicznie sprzeciwiać się temu, że bardziej prawdopodobne jest, że człowiek został stworzony na podobieństwo małpy.
Ale nie zamierzam się kłócić. Tak, czysto wizualnie, fizycznie, człowiek jest rodzajem małpy (i wygląda trochę jak niedźwiedź – myśliwi twierdzą, że obdarty ze skóry niedźwiedź jest strasznie podobny do człowieka).
Ale faktem jest, że w Biblii nie mówimy o szorstkiej fizycznej, cielesnej skorupie, która dość szybko się zużywa i ostatecznie zostaje zjedzona przez robaki.
W osobie implikuje się (znowu – prymitywnie mówiąc) obecność boskiej energii, czyli (innymi słowy) cząstki czegoś, co stanowi esencję samego Boga.
My, ludzie, jesteśmy stworzeniami stworzonymi ze wszystkiego, z czego zbudowana jest reszta świata planety („z prochu ziemi”, jak mówi Biblia), ale w których Pan „tchnął” (znowu – biblijne ekspresja) cząstką jego esencji, jego boskiego „ja”.
Więc Iwan, to najbardziej Boskie „ja”, to ŚWIATŁO NIESKOŃCZONE, obecne w nas od urodzenia – oznaczyłem na początku naszej rozmowy liczbę 1.
Jednak jest rzeczą oczywistą, że tam, gdzie jest światło, jest też ciemność. A tam, gdzie jest pojęcie czystości, jest też pojęcie brudu.
I prawie zawsze bycie układa się w taki sposób, że na początku dana jest CZYSTOŚĆ, a BRUD przykleja się później, stopniowo.
Bez względu na to, jak czyste jest pomieszczenie na początku i bez względu na to, jak czyści są właściciele, z czasem na pewno pojawi się w nim brud, który należy regularnie czyścić. Nie raz czy dwa, ale regularnie. Tutaj czystość sama się nie tworzy, trzeba jej bronić – nieustannie, na bieżąco. A brud – wydaje się, jakby sam się tworzył, nawet znikąd.
Te same ubrania, samochód, ludzkie wnętrzności – tak, dosłownie wszystko.
Pierwotna czystość – zawsze potrzebuje ochrony przed brudem, stałego, regularnego czyszczenia. Ponieważ brud jest nie tylko nieestetyczny lub śmierdzący. Brud z perspektywy czasu gnije i kończy się śmiercią.
A więc Iwan, oprócz Boga, ma swoją antypodę w obliczu szatana. Oprócz energii światła, energii dobra, istnieje ciemna energia, energia zła. Oprócz jasnej Nieskończoności istnieje ciemna Nieskończoność. Oprócz duchowej czystości istnieje duchowy brud.
I bez względu na to, jak czyści jesteśmy duchowo od urodzenia, nie możemy uniknąć przenikania do nas duchowej nieczystości, energii ciemności, ciemnych bytów.
Teraz Iwan stara się starannie dobierać słowa, żebyście zrozumieli, o co toczy się gra, więc operuję różnymi terminami, czasem nie do końca trafnymi…
Oto więc moja droga: jeśli nie śledzisz procesu, jeśli nie zajmujesz się regularnym sprzątaniem, jeśli żyjesz bez polegania na prawie moralnym, jeśli gdzieś odpuścisz i pozwolisz nieczystym bytom zawładnąć ty, prędzej czy później może nadejść chwila, kiedy brud, który w ciebie wnika i pozostaje w tobie nieoczyszczony – pochłonie doszczętnie to jasne, dobro, które pierwotnie zostało w tobie złożone z Góry.
Cóż, to jest jak infekcja, która powstała z brudu, z najmniejszej niemytej rany – może w końcu zabić człowieka.
W średniowieczu czasami dochodziło do strasznych epidemii z powodu banalnych warunków sanitarnych. Ludzie, którzy nie walczyli aktywnie z brudem – w rezultacie sami zamienili się w brud.
Jeśli nie usuniesz na czas małej plamki zgnilizny na jakimś warzywie, ta zgnilizna rozrośnie się i pochłonie całe warzywo. W ten sposób CAŁY owoc zgnije.
Dokładnie tak samo jest na płaszczyźnie duchowej: jeśli pozwalasz zewnętrznemu brudowi w niekontrolowany sposób wnikać w ciebie, gromadzić się w tobie, jeśli jesteś na niego obojętny lub jeśli wykazujesz niewystarczający opór, jeśli wykazujesz lenistwo w kwestii oczyszczania nieczystości duchowych , lub jeśli Ty, idąc za czyjąś sugestią, uznasz, że ta nieczystość jest czymś zupełnie naturalnym – oznacza to, że prędzej czy później nadejdzie KONIECZNY moment, kiedy ta „jednostka”, o której mówiliśmy powyżej, zostanie przekreślona. Twoje jasne, Boskie „ja” zgnije.
A wtedy wszystkie inne twoje cnoty okażą się bezsensownym zestawem zer.
Tak, Iwan, przyznaję – źle to wyraziłem, nazywając większość ludności Federacji Rosyjskiej szaleńcem. Oczywiście nie jest to zwykłe szaleństwo. Ludzie, którzy wspierają naszą władzę (w tym SVO) – są z punktu widzenia medycyny konwencjonalnej całkiem zdrowi. Nie wkładają łyżki do ust, nie walą głową w latarnie, nie gryzą psów za ogony. Jeśli zdarzają się dzikie odchylenia od normy, można to całkiem wytłumaczyć jakimiś wypadkami, tyranią władz w tej dziedzinie lub uzależnieniem od pijaństwa – cóż, zdarza się, cho …
W rzeczywistości wszystko jest znacznie gorsze, Van. Ponieważ szalony, psychiczny wielki człowiek jest nadal mężczyzną. A ci ludzie, o których mowa, to już takie stworzenia, z których pozostała tylko ludzka skorupa. Zombie,, wilkołaki.
Wiesz – są takie pasożytnicze owady, które penetrują inne owady, ryby, ptaki, gady, zwierzęta. I pożerać wnętrzności. Tak więc z poprzedniego zwierzęcia pozostała tylko skóra, skorupa.
Tutaj, coś takiego.
60 procent populacji dzisiejszej Rosji to humanoidalne skorupy, pod którymi kryją się zupełnie inne byty, które nie mają nic wspólnego z rasą ludzką. A kolejne dwadzieścia procent jest dotkniętych pasożytami, ale jeszcze nie pożartymi, nie zabitymi, wciąż walczącymi. Jedynie pozostałe dwadzieścia procent utrzymuje higienę duchową na odpowiednim poziomie, żyje zgodnie z prawem moralnym, a więc jest sobą, czyli ludźmi. Duchowo zdrowe, pełnoprawne dzieci Boże.
Kiedy człowiek raduje się krwią i cierpieniem stworzeń Bożych, kiedy sprawia mu przyjemność uświadomienie sobie, że w tym czasie ktoś doznaje udręki, kiedy ktoś czerpie przyjemność z mordów i przemocy – ten ktoś nie jest już osobą. To banda nieziemskich, piekielnych, podłych stworzeń – zamkniętych w ludzkiej skorupie i lekko przykrytych przebraniem osoby, którą od dawna pożerają.
Nie ma sensu myśleć Iwanie, że jeśli zabijesz wszystkich złych ludzi (czyli wszystkich, których nie lubisz), to na ziemi pozostaną tylko dobrzy ludzie i nadejdzie niebo.
Nie, Wania, nawet jeśli to się naprawdę stanie, będzie to oznaczać, że na ziemi pozostaną tylko zabójcy.
Ale nawet dla tych zabójców czas wytchnienia i nirwany nie nadejdzie – nie!
Wraz z zabijaniem przeciwników dla zabójców wszystko się nie skończy – wręcz przeciwnie, dopiero się zacznie. Ponieważ ci, którzy skosztowali krwi, nie będą już chcieli jeść trawy i nektaru. Maszyna do zabijania nigdy nie zatrzymuje się sama. Pająki w słoiku, po zjedzeniu resztek swojego zwykłego jedzenia, nie zapadają w błogą hibernację; zaczynają się nawzajem zjadać.
Tak było zawsze i przez cały czas: ci, którzy kręcili kołem zamachowym represji – KONIECZNIE I NIEUWAŻNIE wpadali pod to samo koło zamachowe. Bez wyjątków.
Na przykład pod koniec XVIII wieku we Francji zwyciężyła rewolucja, a władzę przejęli jakobini – „francuscy bolszewicy”. Którzy pokonali wszystkich swoich wrogów – zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Nikt nie mógł ich pokonać.
Ale dokąd poszli ci sami jakobini, skoro nikt ich nie pokonał?
I po prostu się wycinają, gilotynują – strannie. Potem ich miejsce zajęły drżące stwory, spośród tych nawiedzonych, którzy kręcili się w kółko i zgadzali. Wtedy te drżące stworzenia straciły swoją moc.
Tak było we wczesnym ZSRR, gdzie początkowo bolszewicy z kohorty stalinowskiej – wyrżnęli bolszewików z kohorty trockistowsko-leninowskiej. Po tym stalinowska kohorta już sama się wyrżnęła. W rezultacie Związek Sowiecki był zdany na łaskę drżących stworzeń, kręcących się upiornie i zgadzających się na wszystko.
Tak było w Kampuczy Pol Pota (Kambodża) – gdzie Czerwoni Khmerzy wymordowali się nawzajem (wraz z połową ludności), w wyniku czego Kampucza (wówczas polegająca już na nastolatkach z karabinami maszynowymi) stała się łatwym łupem dla sąsiednich Wietnam.
Tak było w Chinach Mao Zedonga, gdzie w wyniku wszelakich „rewolucji kulturalnych” i wzajemnych czystek Czerwonej Gwardii najtwardsze szumowiny wyrżnęły się nawzajem – po czym władza wpadła w ręce drżących kreatur – które później zastąpione innymi jeszcze ludźmi. A ci inni – zaczęli kłaniać się nisko, nisko Wielkim Białym Lordom, co sprowokowało szybki wzrost chińskiej gospodarki.
Miejsc było więc wiele.
Przykładowo, w cesarstwie Aleksandra Wielkiego – które po śmierci wodza wyobrażającego sobie siebie za boga, zostało podzielone przez jego dowódców wojskowych na kupę fragmentów – po czym fragmenty te stopniowo się pożerały. Więc teraz nawet nikt nie wie dokładnie jak ci Macedończycy wyglądali (nawet w samej Macedonii jako takiej żyją teraz zupełnie inni ludzie).
A Cesarstwo Rzymskie wcale nie zostało zmiażdżone przez barbarzyńców (jak to zwykle mówi się na lekcjach historii) – Rzymianie mordowali się nawzajem podczas walk domowych, podczas których często mobilizowano nawet niewolników, którym pozwolono ciąć, rabować i gwałcić Rzymian z przeciwnych grup politycznych. Barbarzyńcy przybyli później do tego Rzymu, w którym pozostał tylko cień jego dawnej świetności, który do tego czasu był kilkakrotnie pokonany podczas walk domowych – i który nie był już stolicą państwa.
Będziesz się śmiał Wania, ale Goci, którzy zdobyli Rzym, szanując Rzymian za ich kulturę, wzięli nawet tych ludzi pod swoją szczególną opiekę, powstrzymali spory domowe i zakazali małżeństw mieszanych, próbując ocalić resztki ludu rzymskiego. Nawet swoją stolicę Goci umieścili w Rawennie (w północnych Włoszech), pozostawiając jedynie symboliczny garnizon w Rzymie.
Ale, niestety, po nieco, nieco ożywieniu pod rządami stosunkowo cywilizowanych i schrystianizowanych Gotów, Rzymianie ponownie pogrążyli się w konfliktach domowych – ten okres jest nieco, nieco uchylony w filmie “Bitwa o Rzym”. Mimo to Rzymianie zdołali w pewnym momencie (przy pomocy intryg i Bizancjum) pozbyć się potęgi Gotów – a jednak wykończyli się, odcięli się od siebie.
A tak zwane jarzmo mongolsko-tatarskie było wynikiem nie tyle ogromnej siły i niezwyciężoności Mongołów, ile wzajemnych masakr i nieustannych intryg między Rosjanami. Na przykład, zanim Mongołowie weszli pod mury Kijowa – miasto było w poważnym upadku, zostało już zdobyte SZEŚĆ RAZY przez przeciwne grupy (które aktywnie wykorzystywały wojska najemników kogokolwiek, w tym Węgrów, Polaków, Połowców i Pieczyngów) , nawet „mury” miasta były drewniane – tylko kamienne bramy. Wiele księstw rozpoznało władzę Mongołów nad sobą, nie widząc ani jednego Mongoła pod murami – i wcale nie przestraszonych, ale po prostu intrygujących między sobą. Mongołowie często poważnie tłumili konflikty domowe, nie pozwalając na usunięcie książąt, którzy mieli kołpak chana.
Istnieje opinia, Wania, że jarzmo mongolskie było okrutne.
Tak więc, nic takiego!
Prawdopodobnie słyszałeś ten żart: Dante wybrał się na kolejną wycieczkę do piekła – i widzi kotły z wrzącą smołą. Mimowolnie zwróciłem uwagę na fakt, że jeden kocioł był zamknięty szczególnie gęstą, masywną pokrywą, a przy nim wciąż stali strażnicy, stworzeni z wyjątkowo potężnych diabłów. A drugi kocioł – wręcz przeciwnie, w ogóle bez pokrywy i nie ma przy nim strażnika, nie.
Pyta, dlaczego tak jest?
Odpowiadają mu: „W tym kotle, który jest szczelnie zamknięty i trzymany pod silną strażą, są Żydzi. Tam, jeśli się choć trochę rozejrzysz, na pewno ktoś będzie próbował się wymknąć.
A w tym kotle, który jest bez strażników, a nawet bez pokrywy, siedzą Rosjanie. Tam, jeśli jedna osoba spróbuje się wydostać, pozostali będą ją ciągnęli za nogi”…
Więc Iwan – Mongołowie wcale nie byli tak głupimi i prymitywnymi koczownikami, jak się powszechnie uważa w naszej epoce. W końcu musimy pamiętać, że założyciel imperium mongolskiego Czyngis-chan nigdy nie dotarł na ziemie rosyjskie. Pierwszym cywilizowanym krajem, który Czyngis-chan zaczął podbijać, były Chiny. Nawet ich stolica Mongołowie przenieśli się następnie do miasta Chanbalik – współczesnego Pekinu.
I tylko wnuk Czyngis-chana, Batu, dotarł do Rosji. Do tego czasu Mongołowie bardzo dużo przyjęli od Chińczyków (jednak zawsze wędrowali w okolicach tego kraju i wiedzieli o Chińczykach całkiem sporo). Wszyscy mistrzowie, którzy kontrolowali maszyny do bicia ścian wśród Mongołów, byli Chińczykami. Chińczycy prowadzili kroniki, nauczali Mongołów podstaw rządzenia i filozofii. Ale Chiny są jedną z najstarszych cywilizacji na świecie.
Dlatego Mongołowie nie zniewolili bezpośrednio i nie uciskali Rosjan – trzymali ich w posłuszeństwie rękami innych Rosjan. Bowiem najstraszniejsze więzienie to to, w którym więźniowie pilnują się nawzajem.
Mongołom obce były głupie przesądy. Przyjaźnili się z Kościołem prawosławnym, który nie podlegał żadnym podatkom – wiedząc doskonale, że duchowieństwo potrafi być – zarówno głównymi pomocnikami, jak i najgroźniejszymi przeciwnikami. Chanowie mongolscy po cichu wydali swoje córki za rosyjskich książąt.
Ani jedno rosyjskie księstwo nie zostało włączone do Złotej Ordy. Nigdzie żaden Mongoł nie panował bezpośrednio. Oddziały książęce składały się z żołnierzy rosyjskich, Rosjanie drukowali własną monetę, utrzymywali więzi gospodarcze z dowolnymi państwami.
Początkowo chanowie mongolscy wysłali swoich poborców danin, Baskaków, do niektórych rosyjskich księstw. A tych Baskaków często zabijano, dochodziło do otwartych buntów.
Ale wtedy Mongołowie zdali sobie sprawę, że cierpią z powodu nonsensów – i zaczęli powierzać zbieranie hołdu samym rosyjskim książętom. Przed którym chłopom rosyjskim znacznie trudniej było się ukryć – książęta bowiem byli miejscowi i dobrze znali poddaną ludność. Rosjanie nie widzieli przed sobą żadnych Mongołów – widzieli swoich własnych książąt, przeciwko którym buntowanie się wydaje im się grzechem (zwłaszcza, że tak twierdziło duchowieństwo). A książęta, do których rąk przylgnęła pewna część poboru, a zatem byli stroną zainteresowaną, pobierali podatki bardzo gorliwie, surowo karząc niepłacących.
Gdy któryś z książąt planował wyzwolenie swojego księstwa spod opieki Hordy, główną przeszkodą dla niego nie był sprzeciw Mongołów, ale znacznie bardziej zdecydowany sprzeciw okolicznych książąt, którzy bali się najazdu na jego księstwo tylko tak długo, jak długo był posłuszny Hordzie, ale był więc pod ochroną Hordy. Na wypadek gdyby książę został pozbawiony „dachu” Hordy – jego księstwo przeżywało bardzo złą passę, i to najczęściej nie z rąk Mongołów, którzy wędrowali gdzieś po odległych stepach, ale z rąk drapieżnych sąsiadów, którzy były pod ręką.
Więc Iwan, bądźmy szczerzy: nie cierpimy dzisiejszej Ukrainy wcale nie za jakiś faszyzm, nie za narkomanię czy homoseksualizm. Faszyści, geje i narkomani – mamy nie mniej niż oni.
Ukraina wywołuje nienawiść u większości Rosjan, ponieważ oni są do nas bardzo podobni. Traktujemy ich prawie jak swoich. Tak, generalnie są oni swoi. Jest spora część populacji – Rosjanin z krwi. Które są bardzo dobrze reprezentowane – zarówno w rządzie, jak i w korpusie oficerskim. Na przykład w Rosji ministrem spraw zagranicznych jest Ormianin Kalantaryan (nazywamy go Ławrow), który urodził się w Tbilisi. A na Ukrainie – Rosjanin Paweł Klimkin, który urodził się w Kursku. Jak to mówią – patrz, nie myl…
A ci, praktycznie nasi, postanowili odbudować gospodarkę swojego kraju po europejsku, a najlepiej pojechać do Unii Europejskiej, żeby żyć po ludzku.
To znaczy – postanowili wyjść z kotła!
Okazuje się – my pozostaniemy żyć w gównie, a oni zamienią się w Białych, Europejczyków?! .. W tej chwili – tak! ..
[No, nie widzisz, Autorze, że ich wysysają jacyś Chazarzy, głównie zamieszkali w USA?.. MD]
Teraz, gdyby postanowili mieszkać w indiańskich wigwamach, skalpować się nawzajem lub bić motykami jak Pol Potowiec, byłoby nam ich żal, a może nawet zaczęlibyśmy im pomagać.
Ale oto pragnienie ucieczki od biedy, domu wariatów i strefy, aby zamienić się w normalnych ludzi – taki Rosjanin, jak on, nigdy nie wybaczy! ..
Zwróć uwagę Iwana na te wyrzuty, które starsze pokolenie Rosjan często rzuca swojej młodzieży: „Nie chcesz pracować!”
To znaczy, Iwan, ci, którzy orali jak Papa Carlo za kije i dni robocze, chodzili w bluzach i brezentach zimą i latem, mieszkali w barakach od katastrofy do katastrofy – nie mają żadnych skarg na tych, którzy wyzyskiwali ich niewolniczą siłę roboczą w kołchozach. Oni też wspominają tamte czasy z nostalgią. Czasami nawet mówią: „Możemy to powtórzyć!”
Mają pretensje do tych (w tym własnych dzieci), którzy nie chcą być niewolnikami i ciężko pracować za wdzięczność, którzy żądają zapłaty za pracę. Oni nawet nie tolerują i nie rozumieją pragnienia normalnego, ludzkiego życia, nawet u dzieci swoich bliskich. Mówią: żyliśmy w gównie – a ty musisz istnieć w tej samej substancji!
Tym bardziej nie mogą wybaczyć Ukraińcom dążenia do normalnego życia.
Krwią umyjecie się, gady! Żreć będziesz ziemię! Zginiecie razem ze swoimi maniakami w piwnicach – z zimna, głodu, niehigienicznych warunków i braku opieki medycznej! Spójrz na szumowiny – chcieli jechać do Europy! I młotem po czerepie – nie chcesz?! ..
Tylko nie bełkoczcie Wani bzdur o tym, że ta Europa zaraz zginie, dolar się załamie, a Pindostan nie przyjdzie na kirdyk ani dziś, ani jutro.
Gdyby naprawdę wszystko było tak źle z Europą, Ameryką i dolarem, Rosjanie pozwoliliby Ukrainie spokojnie iść na zachód, bez sprzeciwu, chichocząc złośliwie.
Ale faktem jest, że oboje rozumiemy: chodzi o Europę i Amerykę, o ich kulturę (w tym zasymilowaną przez kraje pozaeuropejskie), o zachodni model gospodarki i rządu, o ideologię demokracji i tolerancji – przyszłość. Tej samej przyszłości, której Rosja, Zimbabwe, Erytrea czy Korea Północna w ich obecnym kształcie nie mają i mieć nie mogą.
Ty, Iwan, wiesz o tym równie dobrze jak ja. Dlatego jeśli dasz pieniądze i pozwolenie, nigdy nie pojedziesz na wakacje do słonecznego Tadżykistanu, do Korei Północnej z jej piękną (nawiasem mówiąc) przyrodą, czy do położonej w tropikach między dwoma oceanami Nikaragui. Nie wyślecie swojego dziecka na studia do Pjongjangu, gdzie jest dobry Uniwersytet Kim Il Sunga (najwyższa świątynia edukacji Dżucze, jak mówią w Korei Północnej). Nie pojedziesz na Kubę na leczenie – z jej znakomitym (jak się powszechnie uważa wśród szewców) lekarstwem. I nie wyślesz tam swojej żony, żeby rodziła. Nie będziesz próbował osiągnąć wysokiej duchowości w Afganistanie, Iranie czy Pakistanie. Nie pojedziesz też na wakacje do Czeczenii czy Dagestanu w Rosji, nie mówiąc już o przeprowadzce tam na stałe. Mimo tego, że w Czeczenii wieczne wartości kwitną i pachną [??? co on wypisuje?? MD] – nigdy w życiu nie zabierzesz tam swojej rodziny.
Nie Iwan! Możesz praktycznie zagwarantować, że jeśli będziesz miał taką możliwość, rzucisz się z hukiem właśnie do nikczemnego Geyropa, do podstępnego Pindostanu, czy do krajów zeuropeizowanych do granic możliwości (takich jak Japonia czy Korea Południowa) lub wyostrzonych wyłącznie dla zachodnich turystów (na przykład Tajlandia). I żaden gej z narkomanem, żaden cholerny rusofobiczny faszysta cię nie przestraszy. Nawet ich nie pamiętasz. A jeśli nagle twoja żona lub jedno z twoich dzieci zaproponuje wyjazd do Turkmenistanu zamiast do Izraela lub wyrazi chęć odwiedzenia silnego Sudanu zamiast Włoch (w których Federacja Rosyjska ma teraz nawet własną bazę wojskową) – ty Wania zrobisz duże oczy, przekręcisz palcem w skroń, i powiesz, że ktoś najwyraźniej oszalał …
I tak samo wszyscy (absolutnie wszyscy!) szowinistyczni patrioci.
Bo w dobie totalnej analfabetyzmu i wszechogarniającego internetu trudno jest ukryć przed ludźmi elementarne rzeczy.
Dziś już praktycznie nikogo nie oszukaliśmy – są tacy, którzy udają oszukanych, udają oszukanych.
Dlatego, przyjacielu, przyjmijmy jako aksjomat, że Ukraina spowodowała zgagę u większości Rosjan właśnie dlatego, że wyraźnie wybrała lepszy los. Za to są zabijani.
Mam nadzieję, że nie myślisz, Iwanie, że zmobilizowani, którzy jadą na Ukrainę, jadą tam grać w szachy z Ukraińcami?
Chyba wiesz, że są w drodze, by ZABIĆ I ZNISZCZYĆ.
Nie ma sensu mówić, że ludzie chcą tylko dorobić, żeby utrzymać rodzinę i spłacić długi – a może też zrobić karierę.
Bo pieniądze zdobyte krwią (zwłaszcza krwią NIEWINNĄ, bo Ukraina nie napadła na Rosję) nie mogą przynieść dobra i szczęścia.
Potwierdzi to każda osoba, która przeszła przez rozlew krwi – czy to przestępca w strefie, czy funkcjonariusz ochrony w mundurze.
Raj – nie może składać się z demonów.
A ludźmi czyniącymi zło są właśnie demony, czarne byty piekielne, które pożarłszy wewnętrzne „ja” z dawnych ludzi, zaczęły kontrolować otrzymane skorupy.
Oczywiście możecie mi wskazać, że Operację Specjalną aktywnie wspierają najwyżsi hierarchowie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Tak, nie kłócę się, wiem.
Pamiętajmy jednak, że to najwyżsi hierarchowie Kościoła w średniowieczu stali za najbardziej okrutnymi, szatańsko wyrafinowanymi egzekucjami heretyków, czarownic i innych budzących sprzeciw.
Zwykłym ludziom nigdy by to nie przyszło do głowy. Po prostu strzelali do wrogów lub dźgali ich nożem, kamienowali ich na śmierć…
Ale księża to wyjątkowi ludzie. Z najbogatszą wyobraźnią. Kierując się dość szlachetnym hasłem o niedopuszczalności rozlewu krwi, Ojcowie Święci skazywali skazanych na bolesną śmierć na stosie. Co więcej, nie zawsze przy zwykłym ognisku – zdarzały się pożary „powolne”, kiedy człowiek był zakuwany na długi łańcuch i biegał wokół płonącego ognia, stopniowo umierając. Jego ciało pokrywały pęcherze, spalona skóra złuszczała się grudami, mięso było zwęglone, a jelita wypadały – a mężczyzna wciąż próbował zerwać łańcuch, tylko zmuszany do drgań z powodu przerażającego bólu. ..
Ale można było ugotować człowieka w kotle – opuszczając go do tego kotła na łańcuchu powoli, powoli, tak że jeszcze żywy wił się z przerażenia, kontemplując swoje oparzone nogi …
I można było postawić heretyka na palu – i to na bardzo grubym palu, aby umierał powoli i boleśnie …
A wszystko to, uwaga – bez rozlewu krwi.
A wszystko to – nie licząc wszelkiego rodzaju tortur.
A wszystko to – pod przewodnictwem i przy bezpośrednim błogosławieństwie Kościoła (głównie katolickiego, ale nie zawsze – w Rosji spalili także arcykapłana Avvakuma) … [tu jakiś dziwaczny propagandysta, ale wyżej sensownie. MD]
To ten sam przypadek, Wania, kiedy rolę głównych sług Szatana, jego bezpośrednich popleczników i bezpośrednich pomocników pełnili właśnie najważniejsi duchowni. To w nich przede wszystkim wszedł Diabeł, to ich duchowa i moralna esencja została zjedzona przez złe duchy – które stały się dominującą siłą tych skorup, które pozostały po duchowieństwie.
Nasz kraj, Iwan, jest pokryty gęstą skorupą zła. „Black Infinite” swoim cuchnącym płaszczem spowiło Rosję – której populacja zaczęła przypominać zombie pogryzione przez wampiry z horrorów.
60% populacji Federacji Rosyjskiej to ci, z których pozostała tylko widoczna muszla. Są to opętani, którzy utracili swoje wewnętrzne „ja” i w istocie przestali być ludźmi.
Nie, nie są szaleńcami w ogólnym psychiatrycznym znaczeniu tego słowa. Pamiętają tabliczkę mnożenia i nie zapominają zdjąć spodni idąc do wygódki. Mogą mieć dowolne wykształcenie.
Ale te istoty mają OBSESJĘ. Całkowicie zniewolony przez demony zła, pod kontrolą Czarnej Nieskończoności.
Kolejne 20% populacji to ci, którzy zostali trafieni przez siły piekielne; ale nadal stawia opór.
A tylko pozostałe 20% to prawdziwi ludzie, boskie stworzenia, w których duszach panuje Światłość, Boska zasada.
Oczywiście nie jest im łatwo. Są jak agenci Światła w świecie Ciemności, jak Stirlitz w obozie wroga. Ich przyszłość w tym kraju jest mglista i niebezpieczna.
Ale ci, którzy zostali zarażeni i wprowadzeni w obieg przez siły Zła, nie mają żadnej przyszłości. Nic.
Oczywiście, Iwanie, możesz mi powiedzieć, że główny nacisk położyłem teraz na komponent filozoficzny i mistyczny (chociaż podałem wiele bardzo konkretnych przykładów z historii, które nie są związane z mistycyzmem).
Dlatego specjalnie dla Was podaję poniżej dodatkowe linki do tych publikacji, w których jest mniej mistycyzmu, a więcej konkretów:
Jarosław Kaczyński jest podobno gorącym zwolennikiem dodawania do produktów spożywczych różnych interesujących dodatków. Niestety, jako szeregowy poseł nie może podejmować kluczowych decyzji. W niełatwym dziele przekształcania polskiego jadłospisu na taki przy produkcji którego emituje się mniejsze ilości CO2- jednym słowem na “unijny”, wyręcza go Mateusz Morawiecki dbający również o nową paszę dla zwierząt. Dzięki odważnej decyzji premiera PiS znany producent “alternatywnego białka i tłuszczu” otrzymał dofinansowanie w kwocie 14,4 mln zł. Dzięki tej dotacji powstanie nowa fabryka produkcji pasz z biomasy owadów. Eksperci przewidują, że już za kilka lat nastąpi znacząca zmiana. Produkowane na robakach mięso osiągnie “ekologiczną” jakość. Wywoła to zwiększone zapotrzebowanie na dodatkową suplementację, ale znając duże możliwości producentów leków i preparatów witaminowych wzrastające potrzeby zdrowotne społeczeństwa zostaną zaspokojone z nawiązką. Po pewnym czasie, zgodnie z planem, mięso zniknie z jadłospisu.
A co tam w trawie piszczy, co wypełza z zakamarków? Odpowiedź jest krótka i treściwa. Robaki.
“Są one najlepszym pożywieniem dla ludzi” twierdziło już 10 lat temu, powołując się na CNN, radio RMF. Robaki będą dodawane do pieczywa, ciast, hamburgerów, czekolady, ciastek. Bedą też serwowane oddzielnie jako przysmak. Niektórzy, być może, zarzucą mi, że z premedytacją włączyłem w ten wątek prezesa wielobranżowej formacji usługowej, Jarosława. I będą mieć rację, bo jak tu nie dołączyć kogoś, kto już dwa lata temu mówił:
“Odrzucanie Europejskiego Zielonego Ładu oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju kłopoty, to plan w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę”. A cena przecież jest niewielka: zgrzytanie między zębami i zmiana samopoczucia. Pomijając “innego rodzaju kłopoty”, wyobraźmy sobie jak wyglądałby ustawiony na marginesie Kaczyński i jego lewa ręka Morawiecki, notabene prawa ręka Klausa S… Nie włączam tu Andrzeja Dudy, bo ten, jak wiadomo, ma zupełnie inny zakres ruchów obejmujący: machanie szabelką, braterskie uściski, a nawet zauważone przez Grzegorza Brauna- pełzanie.
Tymczasem toczące Europę robaki wytyczają nowy kierunek rozwoju. Rozpoczął się okres promowania nowego stylu życia. Wstydliwi i zaszczuci do tej pory robakożercy zaczęli wychodzić z szafy i zachęcać do spożycia. Firmy szykują się do zażartej walki o dotacje. Już na wiosnę ruszy akcja “robak w polskim domu” lub “robaki na polskim talerzu” ( nie zapamiętałem nazwy). Nie podoba się to Rosji, która od dłuższego czasu próbuje szydzić z zachodniego stylu wegetacji.
Opisując te skandaliczne praktyki rosyjskiej telewizji portal www.o2.pl pisze:
Według rosyjskiej telewizji, sklepy niedługo dostaną pozwolenie na sprzedaż tego, co jeszcze niedawno nie nadawało się do jedzenia. Krótko mówiąc, zdaniem popleczników Putina niedługo robaki zagoszczą w menu w każdej restauracji w Europie.
Jest to oczywiście prawda w nieprawdzie lub nieprawda w prawdzie.
Gwoli ścisłości daleko nam liderów, ale nadrabiamy, nadrabiamy…
Robaki, sztuczne mięso, roślinne buty, tabletki spożywcze, ziemianki i samobójstwo…
Chore i psychopatyczne umysły zielono-czerwonych klimatycznych fanatyków mogą nam w niedalekiej przyszłości zgotować koszmarny i antyludzi los. I nie łudźmy się, że to jakieś surrealistyczne mrzonki ideologicznych idiotów! To już się dzieje, czego wyrazem jest np. unijny zakaz rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 roku. Gdybyśmy o takim realnym pomyśle usłyszeli np. 20 lat temu, to z szyderczym uśmiechem popukalibyśmy się w głowę.
Już ten poniższy rysunek prezentowałem a został on umieszczony w mediach społecznościowych przez skrajną wegankę Sylwię Spurek. Warto go jednak mieć przed oczami, bo w swoim wyrazie jest dla nas wielkim ostrzeżeniem. I bardzo się cieszę, że – na pewno mimo woli autorki – ten rysunek dotarł do Polaków i pozwoli im przekonać się do jakich to aberracyjnych absurdów dążą ideologiczni klimatyczni ekoterroryści.
UE już dopuściła do obrotu jedzenie robaków, czyli np. mączki ze świerszczy. Może to komuś pasuje, ale mnie nie. Na pewno jednak będzie się ze smakiem oblizywał ze swojego niedzielnego i bogatego obiadu taki R. Trzaskowski, który jest bardzo przychylny wytycznym raportu C40 Cities:
Źródło: internet
Tyle tylko, że świerszcze to też małe zwierzątka, o które trzeba dbać, więc wielce prawdopodobne jest wprowadzenie obowiązkowej konsumpcji sztucznego, syntetycznego mięsa, które już jest w ostatniej fazie eksperymentalnej produkcji.
Możemy też zapomnieć jak smakuje mleko czy sery, bo przecież nie będzie można “gwałcić krów” poprzez ich dojenie.
Sądzę też, że ostatecznie prowadzi to też do wprowadzenia tabletek konsumpcyjnych, które będzie klupować większościowa biedota, np. tabletkę zieloną na śniadanie, czerwoną na obiad a żółtą na kolację.
Kiedy już wyczerpiemy limit zakupu odzieży to zapewne kolejna para butów czy kapci może wyglądać tak:
Źródło: internet
Ale przecież sałata i cała przyroda (fauna i flora) też żyje, więc wzorem prekursora W. Cejrowskiego (;;;) będziemy chodzić przez świat boso a jako, że nawet syntetyczna produkcja też zostawia ślad węglowy to przyjdzie nam chodzić nago. Bynajmniej nie jeździć, bo nie będzie nas stać ani na zakup jakiegoś samochodu czy też na jego wynajem. A zresztą samochodów też nie będzie lub będą, ale tak drogie, że dla większości niedostępne.
A gdzie będziemy mieszkać, skoro produkcja materiałów budowlanych i same budowanie oraz eksploatacja budynków mieszkalnych też zostawiają duży ślad węglowy a drewno jako budulec będzie zakazane, bo przecież nie można “zabijać” drzew. No jak to gdzie? Musimy korzystać z doświadczeń naszych przodków i mieszkać w ziemiankach czy lepiankach. Do tego w ciemnościach, bo nikogo – oprócz elit rządzących – nie będzie stać na zakup zabójczej dla klimatu energii elektrycznej.
Na samym końcu przyjdzie nam popełnić zbiorowe samobójstwo, bo wydychamy ogromne ilości CO2, które zagraża planecie Ziemia.
The COVID-19 pandemic brought many challenges that the health and medical field have never encountered. Although the initial response was led by a sense of urgency and crisis management, the State Surgeon General believes it is critical that as public health professionals, responses are adapted to the present to chart a future guided by data.
The State Surgeon General is notifying the health care sector and public of a substantial increase in Vaccine Adverse Event Reporting System (VAERS) reports from Florida after the COVID-19 vaccine rollout.
In Florida alone, there was a 1,700% increase in VAERS reports after the release of the COVID-19 vaccine, compared to an increase of 400% in overall vaccine administration for the same time period (Figure 1).
The reporting of life-threatening conditions increased over 4,400%. This is a novel increase and was not seen during the 2009 H1N1 vaccination campaign. There is a need for additional unbiased research to better understand the COVID-19 vaccines’ short- and long-term effects.
The findings in Florida are consistent with various studies that continue to uncover such risks. To further evaluate this, the Surgeon General wrote a letter to the U.S. Food and Drug Administration (FDA) and the Centers for Disease Control and Prevention (CDC) illustrating the risk factors associated with the mRNA COVID-19 vaccines and emphasizing the need for additional transparency.
According to a study, Fraiman J et al, Vaccine. 2022, mRNA COVID-19 vaccines were associated with an excess risk of serious adverse events, including coagulation disorders, acute cardiac injuries, Bell’s palsy, and encephalitis. This risk was 1 in 550 individuals, which is much higher than other vaccines.
A second study, Sun CLF et al, Sci Rep. 2022, found increased acute cardiac arrests and other acute cardiac events following mRNA COVID-19 vaccination.
Additionally, Dag Berild J et al, JAMA Netw Open. 2022, assessed the risk of thromboembolic and thrombocytopenic events related to COVID-19 vaccines and found preliminary evidence of increased risk of both coronary disease and cardiovascular disease.
While the CDC has identified safety signals for stroke among individuals 65 and older following the bivalent booster administration, there is a need for additional assessments and research regarding safety of all mRNA COVID-19 vaccines.
To support transparency, the State of Florida reminds health care providers to accurately communicate the risks and benefits of all clinical interventions to their patients, including those associated with the COVID-19 vaccine as additional risks continue to be identified and disclosed to the public.
The State of Florida remains dedicated to protecting communities from the risks of COVID-19 and other public health concerns, specifically by promoting the importance of treatment and promoting prevention through healthy habits. We encourage our health care partners and providers to do the same.
(End of Health Alert)
Florida Surgeon General Joseph Ladapo has now sent a letter to the Food and Drug Administration (FDA) citing that there is an 4,400% increase of reports of life-threatening conditions in Florida since the roll-out of the mRNA COVID-19 vaccine.
“We have never seen this type of response following previous mass vaccination efforts pushed by the federal government. Even the H1N1 vaccine did not trigger this sort of response. In Florida alone, we saw a 1,700% increase in reports after the release of the COVID-19 vaccine, compared to an increase of 400% in vaccine administration for the same period. The reporting of life- threatening conditions increased 4,400%,” – Florida Surgeon General Joseph Ladapo
Highlight from the letter, which I have cut and pasted below:
The State of Florida has never seen this type of response following previous mass vaccination efforts pushed by the federal government.
A 1,700% increase in reports after the release of the COVID-I9 vaccine, compared to an increase of 400% in vaccine administration for the same period.
The reporting of life- threatening conditions increased 4,400%.
According to a recent study, mRNA COVID-19 vaccines were associated with an excess risk of serious adverse events, including coagulation disorders, acute cardiac injuries, Bell’s palsy, and encephalitis, to name a few. This risk was I in 550.
The book,The Revolt Against Humanity: Imagining a Future Without Us, does not make a very good first impression.
One reason is that the 2023 work is an awfully small book to deal with such a monumental subject as human extinction. The elimination of humanity should merit something more than a mere hundred pages. The first impulse is to disregard it as a booklet, pamphlet or tract.
However, in this case, looks are entirely deceiving. The author, Adam Kirsch, is an art critic and editor for the Wall Street Journal’s Weekend Review section. He is deadly serious about narrating the story of the human extinction movement. Publisher Columbia Global Reports is an imprint of Columbia University, representing an official endorsement of the establishment. The book itself is a well-designed and high-quality publication. It aims to impress—and even intimidate.
Thus, Americans should take notice and beware. From a Catholic perspective, it describes a plan that directly challenges the Creator. Rarely are such plans revealed with such clarity.
A New Kind of Ecology
The human extinction people are not environmentalists of the Rachel Carlson Silent Spring variety.
The old school of ecologists wants to prevent humanity from ruining the earth. It advocates recycling, carbon credits and Green New Deal programs to make the planet a cleaner place to live. This old form of eco-thinking has become yesterday’s revolution and is rejected as not radical enough. The human extinction people want to remove humanity from the universe.
“Even the most radical twentieth-century thinkers stop short at the prospects of the actual extinction of our species,” Mr. Kirsch notes.
To dispel any notion that this movement is insignificant, he notes that it is found in Silicon Valley boardrooms, academia and other places of influence. It is becoming mainstream. He writes, “It has already spread beyond the fringes of the intellectual world, and in the coming years and decades, it has the potential to transform politics and society in profound ways.”
Two Groups to Eliminate Humanity
The human extinction movement is divided into two groups that differ in how they want to eliminate humanity. The first is the anti-humanist faction that believes humanity’s self-destruction is inevitable and everyone should welcome annihilation as a just sentence for destroying the earth.
The second group consists of the transhumanists. These believe that through technological and scientific progress, humanity should advance to an improved and immortal cybernetic form that will transcend Homo sapiens.
Both visions reject the Catholic vision of Creation, humanity, original sin, and redemption.
Man No Longer Has Dominion Over Nature
The central thesis of the first group, the anti-humanist extinctionists, is a denial of humanity’s central role in Creation.
Indeed, Mr. Kirsch quotes Genesis, where God gives humans “dominion over the fish of the sea, the birds of the air, and all the living things that crawl on the earth.” (Gen. 1:28).
The anti-humanists want to abolish this dominion, which they deem hateful. They claim that humans are no longer part of nature but work as an anti-natural force to destroy the earth. Even indigenous peoples are cited as earth exploiters for their hunting, gathering, fire-starting and herding. Humans must go—all of them.
Anti-humanists also believe in a radical egalitarianism where all matter, organic or non-organic, is equal. Non-human matter is deemed superior to humanity since it does not destroy others by dominion.
Thus, anti-humanists promote a “solidarity with nonhuman people” that recognizes the rights of “animals, plants, stones, and waterfalls [that] inhabit the world in their own ways, which are just as valid as ours.”
Getting Rid of Humanity
However, the only real solution for the earth is the eventual elimination of humanity. The anti-humanists only stay around long enough to ensure the project is done.
One prominent anti-humanist author is Patricia MacCormack, who calls in The Ahuman Manifesto for “an end to the human both conceptually as exceptionalized and actually as a species.”
She further claims, “The death of the human species is the most life-affirming event that could liberate the natural world from oppression.”
Another author, David Benatar, wrote a book titled, Better Never to Have Been: The Harm of Coming into Existence. He claims that giving birth is morally wrong and thus calls for abortion, suicide and euthanasia.
The Transhumanist Vision
In contrast to the morbid tenets of anti-humanists, there is the cheerful optimism of the transhumanists. They believe Homo sapiens must morph into ever-new species over “trillions of years.”
The benefits of this transformation include a complete liberation from Adam’s curse of “involuntary suffering.” Aging will be slowed or abolished, and immortality achieved. Humanity will have access to new colors, sounds and feelings impossible to describe now. Human brains will be turbocharged and bodies redesigned.
Thus, while the transhumanists seek to eliminate suffering and mortality, the real target of their hatred is the idea of a fixed human nature. They believe minds and bodies “should be endlessly plastic, able to assume whatever shape and enjoy whatever experiences our ingenuity can invent.” They want to change human nature and thus God’s design and intent for humanity.
Many transhumanists hold that humanity and the universe can be reduced to one thing: data. People are nothing but organized data, and life is the interactions of algorithms. Data flow governs the universe and thus facilitates a constantly changing nature. The drive to interconnect everything will make the universe come alive with data patterns and transform it into one giant mind.
The Disembodiment of Humanity
Inside such a fluid world, the human faces the limitation of an organic body that exists in time, space and causation. Thus, the transhumanists favor the disembodiment of humanity. If a person is just information patterns, it does not matter where that information resides—a body, computer chip or metaverse.
The underlying philosophy of transhumanism is best expressed by Mr. Kirsch, who declares, “First, we know that the human mind has a completely material basis. There is no intangible soul or spirit that occupies our bodies; the experience of being an ‘I’ is produced by chemical-electrical processes in the brain. This thoroughgoing materialism is still resisted by most religious believers, but science has known it for a long time. There is no metaphysical gulf between human and animal, or between animate and inanimate matter; the only difference has to do with how matter is organized.”
Once disembodied, people thus organized can live in imaginary worlds with unlimited means of fulfilling the “dream of complete mastery” long pursued since the beginning of the species.
Why it Matters
While anti-humanists and transhumanists differ in their approaches, they share a metaphysical hatred of Creation—and the Creator. They both confide in a radical egalitarianism that excludes any dominion found in the Catholic order.
Some might ask why Catholics should be concerned by such ideas that appear removed from their daily lives. However, the themes of both schools are found all over postmodern culture. Transhumanist ideas permeate Hollywood films and mold the minds of Elon Musk-type figures. Anti-humanist propaganda dominates today’s culture of death and eco-friendly anti-development models. No one escapes from these ideas.
Mr. Kirsch says that this revolution has the potential to “turbocharge the central ideological struggle in America and Europe” with “unpredictable consequences for politics, economics, technology, and culture.”
The Obstacles to This Agenda
However, the main reason why Catholics need to oppose this threat is surprising.
The author dedicates his last chapter to listing the serious obstacles faced by the human extinction movement and says something entirely unexpected.
The obstacles to this program are religious principles, especially those professed by the Catholic Church. These Catholic positions are keeping this program from happening.
He claims that religious humanity resists “with a strength that seems to be growing over time, rather than weakening as social scientists once anticipated.”
The Church Has the Answers
Indeed, only the Church has reassuring answers to the fundamental questions about the meaning and purpose of life by offering a divinely ordained plan. The author laments the nihilist response of postmodernity that fills humanity with “existential horror.”
Two Catholic notions are among the many religious obstacles. They are deeply embedded in human nature and are enjoying a renaissance among Catholic thinkers.
The first is the “Catholic idea of natural law,” positing that individuals should act according to fixed human nature. The author qualifies natural law as the embrace of limit “directly opposed to the ideals of enlightened humanism, from Pico della Mirandola to the transhumanists, which cherishes our ability to abolish boundaries and challenge authority.”
The second obstacle is the Catholic notion of sacrifice, in which the believer voluntarily gives up a part of his freedom. This act becomes “a concrete expression of the belief that the believer serves something more important than himself.”
Indeed, the central act of Catholic worship is the Holy Sacrifice of the Mass. Enlightened thought can offer nothing to replace what human nature craves. It presents no motive for sacrifice, absolute reward, or higher authority.
A Revolt Against God
Thus, the two sides are engaged in a culture war as the liberal order fades. Mr. Kirsch frames the debate with the familiar narrative of a battle between enlightened “scientific” liberals and uneducated religious zealots.
The nonchalance with which the human extinction movement treats the death of billions does not speak of light but darkness. However, the fact that the Church poses the major obstacle to this diabolical plan should encourage all Catholics to keep up the good fight.
However, this existential battle needs to be better framed. The human extinction movement is a revolt against God, not against humanity. Hopefully, its enlightened partisans will figure out that they are on the wrong side of history, for God always wins.
Gościem programu Tomasza Sommera był znany prawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz. Tematem rozmowy obu panów był głośny ostatnio temat niezidentyfikowanych obiektów latających, czyli tzw. UFO, które zestrzelono kilka dni temu z amerykańskiego nieba.
-================
Tomasz Sommer powiedział w rozmowie ze Stanisławem Michalkiewiczem, że na świecie dzieją się rzeczy zdumiewające i „wszędzie ląduje UFO”.
– Rzeczniczka Białego Domu to zdementowała, że te niezidentyfikowane obiekty latające nie pochodziły od kosmitów. Panie Tomaszu, gdyby, proszę pana, władze Stanów Zjednoczonych nie trzymały palca na atomowym cynglu, to może by to było śmieszne, ale wie pan – w takiej sytuacji, to jest bardzo niepokojące, bo to znaczy, że ten kraj powoli przechodzi pod władzę jakichś wariatów – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.
Publicysta podejrzewa, że Amerykanie tak naprawdę „niczego nie zestrzelili poza tym chińskim balonem”. Zdaniem Michalkiewicza wskazuje na to, że „nie wiedzą, co zestrzelili, nie wiedzą, gdzie to spadło”.
– Niczego nie zestrzelili, tylko, proszę pana, taki dziennikarz śledczy amerykański, renomowany napisał, proszę pana, i to z dowodami, ze szczegółami, że Amerykanie, że CIA, wysadziło w powietrze gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2. […]
No to trzeba tutaj UFO uruchomić. Zawsze tak jest, jak, proszę pana, trzeba coś przykryć, a tu jakieś śmierdzące dmuchy się wydostały, a właśnie się wydostały, to trzeba to przykryć, wie pan, UFO. Najlepsze jest UFO. UFO jest dobre na wszystko – powiedział Michalkiewicz.
– Wie pan dlaczego UFO jest najlepsze? – zapytał swojego gościa Tomasz Sommer.
– Nie wiem.
– Bo jest niezidentyfikowane.
W dalszej części programu Stanisław Michalkiewicz dalej naśmiewał się z Amerykanów wierzących w UFO.
– Kongres, kilka miesięcy temu, Kongres zupełnie na trzeźwo przeprowadził specjalną sesję na temat UFO. Wie pan, wszyscy byli, tak przynajmniej mówili, że są trzeźwi – powiedział.
Michalkiewicz powiedział jednak, że być może nikt nie poinformował o tym prezydenta Joe’go Bidena. Dalej publicysta stwierdził, że rozmowa o UFO to są „bzdury”.
Rozpędzony sześciokolorowy walecz impetem wjechał do szkół. Już nie w formie wulgarnej „edukacji” seksualnej (która zresztą nie ma nic wspólnego z edukacją, jest po prostu zwykłym demoralizowaniem dzieci), nie w formie warsztatów o równości (rozumianej jako równość zła z dobrem). Teraz ideologia LGBT wyciąga łapy po dzieci w sposób jeszcze bardziej śmiały – metodą faktów dokonanych – poprzez genderowanie i transowanie dzieciaków.
O co chodzi? O to, że w szkołach zaczyna panować nieformalny przymus dostosowywania się do subiektywnych deklaracji na temat tego, jakiej płci jest uczeń. Jeśli pewnego dnia chłopak obudzi się i stwierdzi, że jest dziewczyną, nauczyciele i koledzy z klasy mają go nazywać imieniem żeńskim i traktować jak dziewczynę. To samo z dziewczynami, które czują się chłopakami. Wszystko dzieje się pod hasłem otwartości i tolerancji, Tyle, że w tym wypadku jest to otwartość na głupotę i tolerancja dla zła. Traktowanie zaburzeń jakby były normą prowadzi do pogłębienia problemu, silnego rozchwiania, a nawet do tendencji samobójczych. Właśnie stąd bierze się podwyższony wskaźnik samobójstw u młodzieży określającej się jako „LGBT”. To nie brak tolerancji, a właśnie jej nadmiar prowadzi zagubione dzieciaki na manowce.
W II LO im Zamoyskiego w Lublinie kwitnie ideologia LGBT. Nauczyciele nie tylko traktują chłopaków jak dziewczyny i odwrotnie, ale też chwalą się tym w lewicowych mediach. Od miesięcy prowadzimy pod szkołą akcję edukacyjno-informacyjną, aby pomóc wyrwać młodzież ze szponów szkodliwej ideologii.
Stajemy z banerami i nagraniami informującymi, że geje gwałcą dzieci, wynajmują je do gwałcenia innym gejom, stosują przemoc i wykazują zwiększone odsetki różnych patologii, a operacje „zmiany” płci wcale płci nie zmieniają, za to okaleczają i mogą spowodować trwałe uniemożliwienie satysfakcjonującego pożycia.
Homolobby próbuje uniemożliwić nam te pikiety!
Koordynator naszych akcji został podany do sądu i skazany zaocznie na 1000 złotych kary. Odwołaliśmy się od wyroku, a do sprawy włączyła się Prokuratura, która także żądała umorzenia. Sąd umorzył sprawę w 10 minut, a zwolennicy LGBT nie kryli swojej złości. Nie udało się nas powstrzymać przy pomocy sądu.
Lokalny oddział „Gazety Wyborczej” i radia TOK FM próbuje obecnie wywrzeć nacisk na Prezydenta Miasta, aby zakazał zgromadzeń, choć brak do tego jakichkolwiek podstaw! Dziennikarka Anna Gmiterek-Zabłocka przychodzi pod szkołę i zachowuje się bardziej jak aktywistka niż jak przedstawiciel mediów. Próbuje instruować pikietujących, co powinni mówić i pokazywać na banerach, a czego nie!
Nauczycielki organizowały kontrmanifestacje używając dzieciaków ze szkoły! Wyprowadzały je naprzeciw naszej pikiety i rozstawiały, aby tam stały i machały sześciokolorowymi chorągiewkami. Same zakrywały twarze, tymczasem swoich uczniów pozwoliły fotografować mediom, które licznie zjawiały się pod szkołą. Wykorzystanie stosunku podległości (uczeń – nauczyciel) w ściśle ideologicznym celu!
Ostatnią pikietę próbował powstrzymać poseł Platformy Obywatelskiej Michał Krawczyk. Domagał się, abyśmy przestali przychodzić pod szkołę rzekomo dla dobra uczniów. To ta sama Platforma Obywatelska, w której niedawno wybuchł skandal pedofilski. Okazało się, że od przeszło roku jeden z działaczy partii odsiaduje wyrok za wykorzystywanie seksualne nieletnich. Sprawę tuszowano do chwili, gdy zainteresowały się nią media. Zupełnie mnie nie dziwi, że poseł tej partii chce ukryć przed młodzieżą prawdę o związku pedofilii z LGBT…
Proszę zresztą zobaczyć relację z ostatniej akcji pod Zamoyem, poseł Krawczyk zachowywał się naprawdę skandalicznie:
W całej tej sytuacji najbardziej zastanawia mnie postawa dyrektor Zamoya Małgorzaty Klimczak. Od miesięcy w szkole nabrzmiewa problem genderowania uczniów, a dyrektor nic z tym nie robi. Nauczyciele ze szkoły dalej promują groźną ideologię, wykorzystują do tego młodzież, biegają po lewicowych mediach, a ich szefowa nie robi nic, by chronić uczniów przed groźną ideologią.
Czy wie Pan, co odpowiedziała pani dyrektor na zadane jej pytania o gender w szkole? Że biologii naucza się zgodnie z programem. Wynika z tego, że uczniowie na jednej lekcji w tygodniu słyszą o dwóch płciach biologicznych, natomiast przez resztę czasu przebywają w środowisku, które tę obiektywną prawdę neguje. To nie wszystko. Dyrektor Klimczak twierdzi, że nie posiada informacji publicznej, by odpowiedzieć na pytanie, czy w szkole jest toaleta lub przebieralnia dla transseksualistów! Nie posiada informacji, czy w szkole jest trans-toaleta – o czym jeszcze nie posiada informacji…? Kuriozum!
Lobby LGBT specjalnie obsadza szkoły wiedząc, że są kluczem do zdemoralizowania dzieci. Dlatego przed gender w oświacie trzeba się zdecydowanie bronić.
Proszę pamiętać o oświadczeniach przeciw gender, które przygotowali prawnicy Fundacji. Należy je wydrukować, podpisać i złożyć u dyrekcji placówki. Nikt – ani uczniowie ani nauczyciele – nie ma obowiązku traktować osób z zaburzeniami tożsamości płciowej zgodnie z subiektywnymi odczuciami.Chłopcy to chłopcy, a dziewczynki to dziewczynki.
Koordynator naszych akcji został podany do sądu i skazany zaocznie na 1000 złotych kary. Odwołaliśmy się od wyroku, a do sprawy włączyła się Prokuratura, która także żądała umorzenia. Sąd umorzył sprawę w 10 minut, a zwolennicy LGBT nie kryli swojej złości. Nie udało się nas powstrzymać przy pomocy sądu.
Lokalny oddział „Gazety Wyborczej” i radia TOK FM próbuje obecnie wywrzeć nacisk na Prezydenta Miasta, aby zakazał zgromadzeń, choć brak do tego jakichkolwiek podstaw! Dziennikarka Anna Gmiterek-Zabłocka przychodzi pod szkołę i zachowuje się bardziej jak aktywistka niż jak przedstawiciel mediów. Próbuje instruować pikietujących, co powinni mówić i pokazywać na banerach, a czego nie!
Nauczycielki organizowały kontrmanifestacje używając dzieciaków ze szkoły! Wyprowadzały je naprzeciw naszej pikiety i rozstawiały, aby tam stały i machały sześciokolorowymi chorągiewkami. Same zakrywały twarze, tymczasem swoich uczniów pozwoliły fotografować mediom, które licznie zjawiały się pod szkołą. Wykorzystanie stosunku podległości (uczeń – nauczyciel) w ściśle ideologicznym celu!
Ostatnią pikietę próbował powstrzymać poseł Platformy Obywatelskiej Michał Krawczyk. Domagał się, abyśmy przestali przychodzić pod szkołę rzekomo dla dobra uczniów. To ta sama Platforma Obywatelska, w której niedawno wybuchł skandal pedofilski. Okazało się, że od przeszło roku jeden z działaczy partii odsiaduje wyrok za wykorzystywanie seksualne nieletnich. Sprawę tuszowano do chwili, gdy zainteresowały się nią media. Zupełnie mnie nie dziwi, że poseł tej partii chce ukryć przed młodzieżą prawdę o związku pedofilii z LGBT…
Proszę zresztą zobaczyć relację z ostatniej akcji pod Zamoyem, poseł Krawczyk zachowywał się naprawdę skandalicznie:
Gdyby YouTube usunął film, zobaczy go Pan na BanBye:
W całej tej sytuacji najbardziej zastanawia mnie postawa dyrektor Zamoya Małgorzaty Klimczak. Od miesięcy w szkole nabrzmiewa problem genderowania uczniów, a dyrektor nic z tym nie robi. Nauczyciele ze szkoły dalej promują groźną ideologię, wykorzystują do tego młodzież, biegają po lewicowych mediach, a ich szefowa nie robi nic, by chronić uczniów przed groźną ideologią.
Czy wie Pan, co odpowiedziała pani dyrektor na zadane jej pytania o gender w szkole? Że biologii naucza się zgodnie z programem.
Wynika z tego, że uczniowie na jednej lekcji w tygodniu słyszą o dwóch płciach biologicznych, natomiast przez resztę czasu przebywają w środowisku, które tę obiektywną prawdę neguje. To nie wszystko. Dyrektor Klimczak twierdzi, że nie posiada informacji publicznej, by odpowiedzieć na pytanie, czy w szkole jest toaleta lub przebieralnia dla transseksualistów! Nie posiada informacji, czy w szkole jest trans-toaleta – o czym jeszcze nie posiada informacji…? Kuriozum!
Lobby LGBT specjalnie obsadza szkoły wiedząc, że są kluczem do zdemoralizowania dzieci. Dlatego przed gender w oświacie trzeba się zdecydowanie bronić.
Proszę pamiętać o oświadczeniach przeciw gender, które przygotowali prawnicy Fundacji. Należy je wydrukować, podpisać i złożyć u dyrekcji placówki. Nikt – ani uczniowie ani nauczyciele – nie ma obowiązku traktować osób z zaburzeniami tożsamości płciowej zgodnie z subiektywnymi odczuciami. Chłopcy to chłopcy, a dziewczynki to dziewczynki.
Wszystkie artykuły Global Research można czytać w 51 językach, aktywując przycisk Przetłumacz witrynę pod nazwiskiem autora.
Aby otrzymywać codzienny biuletyn Global Research (wybrane artykuły), kliknij tutaj .
Śledź nas na Instagramie i Twitterze i subskrybuj nasz kanał Telegram . Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania artykułów Global Research.
***
Spędziliśmy dziesięciolecia przygotowując się do ponownego starcia z drugą wojną światową i zgromadziliśmy stertę drogich myśliwców, wadliwych czołgów, nieporęcznych okrętów bojowych i przestarzałych lotniskowców, które teraz rdzewieją w milczeniu, przerywanym szelestem sypiącej się farby i rdzy.
=========================
Ale następna wojna światowa, a co bardziej krytyczne, następna wojna domowa, będą miały zasadniczo inny charakter, jeśli nie motywację.
Wojna już się zaczęła. Dążenie do wdrożenia elektronicznej transmisji mikrofalowej 5G w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, jako kontynuacja nacisku na szczepionki COVID-19, które zawierają nanourządzenia i reagujący na elektryczność toksyczny tlenek grafenu, wskazuje, że wkraczają w kolejną fazę tej wojny. Konflikt na Ukrainie, prawdziwy czy wyimaginowany, jest w porównaniu z nim niczym.
Kiedy mówię, że jest to wojna o niewolnictwo, podobnie jak wojna domowa z lat 1861-1865, porównanie nie jest puste.
W latach pięćdziesiątych XIX wieku w Ameryce niewolnictwo rosło, prawa właścicieli niewolników do zbiegłych niewolników zostały wzmocnione, a prawa Amerykanów podupadały. Arystokracja Południa, mając finanse z Północy, podjęła kroki w celu uczynienia wszystkich zwykłych ludzi na Południu bez ziemi, czarnych lub białych, odpowiednikami niewolników wobec prawa.
Abolicjonista William Lloyd Garrison potępił tę katastrofę, tak jak z pewnością potępiłby szczepionki mRNA i nieuregulowane promieniowanie 5G. Atakował tych, którzy milczeli na temat niewolnictwa:
„Ci, którzy chcą, abym milczał na temat niewolnictwa, jeśli nie otworzę ust w jego obronie, proszą mnie, abym zadał kłam moim wyznaniom, poniżył moją męskość i splamił moją duszę. Nie będę kłamcą, tchórzem ani hipokrytą, aby zadowolić jakąkolwiek partię, zadowolić jakąkolwiek sektę, uciec przed odium lub niebezpieczeństwem, ocalić interes, zachować jakąkolwiek instytucję lub promować jakikolwiek cel. Przekonajcie mnie, że jeden człowiek może słusznie uczynić drugiego swoim niewolnikiem, a nie podpiszę się już pod Deklaracją Niepodległości. Przekonajcie mnie, że wolność nie jest niezbywalnym prawem każdego człowieka, bez względu na karnację i klimat, a oddam to narzędzie trawiącemu ogniowi. Nie wiem, jak połączyć wolność i niewolę”.
Znów mamy do czynienia z takim momentem, kiedy wolność jest promowana w mediach, a niewolnictwo jest rzeczywistością na miejscu.
Fałszywe szczepionki osłabiające organizm poprzez mRNA,
atak 5G na ciało i umysł,
zdegradowane treści edukacyjne i dziennikarskie, w których toniemy,
wszystko to ma na celu sprowadzenie nas do niewoli, tych z nas, którzy przeżyją.
U podstaw dążenia do nowego niewolnictwa, w odpowiedzi na fałszywych bogów finansów, leży cyniczne rozszerzenie metod produkcji mięsa na fermach przemysłowych na zarządzanie człowiekiem. Zniszczenie kodu genetycznego krów i świń, które uczyniło je bezbronnymi wobec GMO, jest teraz powtarzane, ponieważ nasi obywatele stają się GMO poprzez szczepienia.
Identyfikacja i śledzenie krów i świń za pomocą kodów QR wkrótce stanie się uniwersalną rzeczywistością dla nas wszystkich.
Karmienie krów i świń wpompowanymi w nie chemikaliami jest identyczne z karmieniem naszych obywateli naładowaną chemią przetworzoną żywnością produkowaną przez międzynarodowe korporacje. A niekończące się wstrzykiwanie krowom i świniom hormonów wzrostu, stymulantów i, tak, szeregu fałszywych szczepionek, jest dokładnym modelem tego, co się nam robi.
Krowy i świnie są dziś gorsze niż ruchomości. Są jak muchy dla bezmyślnych technokratów i biofaszystów, którzy zabijają ich dla sportu. Te krowy i świnie są naszymi przywódcami, poprzednikami. Pokazują drogę do ponurej przyszłości, która nas czeka.
Proces uczynienia z nas niewolników można podzielić na cztery etapy.
Pierwszym krokiem jest zburzenie praw konstytucyjnych i stworzenie przerzutowej korporacyjno-rządowej struktury administracyjnej, która nie jest przed nikim odpowiedzialna i która tworzy całą długoterminową politykę w odpowiedzi na żądania super-bogatych, międzynarodowych banków inwestycyjnych i monopoli IT jak Facebook, Amazon i Google (alfabet).
Ten przerażający gwałt na demokracji trwa już od dawna. Rezerwa Federalna i Departament Skarbu zostały w całości zlecone globalnym finansom już od czasów Clintona.
Drugim krokiem jest zniszczenie lokalnej gospodarki, tak aby obywatele nie mogli już nic produkować dla siebie i musieli zaopatrywać się w żywność, usługi i wszelkie produkty od międzynarodowych korporacji. Jednocześnie pracę mogą znaleźć jedynie w organizacjach prowadzonych bezpośrednio lub pośrednio przez takie międzynarodowe korporacje.
Ten krok w kierunku niewolnictwa ekonomicznego, choć niewykrywalny gołym okiem, zasadniczo zmienił strukturę społeczeństwa poprzez koncentrację bogactwa i utratę niezależnego myślenia wśród obywateli, i to w stopniu, którego nie da się łatwo odwrócić.
Pojawiła się klasa miliarderów, takich jak przedwojenni plantatorzy z Południa, którzy traktują resztę ludzkości jak swoich niewolników.
Trzecim krokiem jest zniszczenie autonomii ciała poprzez przymusowe szczepienia i komercyjną medycynę. Możemy prześledzić początki tej obrzydliwości aż do zakupu przez Johna D. Rockefellera lekarzy i szkół medycznych dokładnie sto lat temu, ale proces rozkładu przyspieszył wykładniczo. Państwo korporacyjne ukradkiem położyło podwaliny pod roszczenia, za pomocą fałszywej pandemii, do własności ciał wszystkich obywateli.
Częścią tej kampanii jest również bombardowanie obywateli reklamami telewizyjnymi, których nie mają innego wyjścia, jak tylko oglądać, zachęcającymi do bezmyślnego stosowania szkodliwych dla organizmu produktów farmaceutycznych.
Czwarty krok to zniszczenie duchowej autonomii i wolności intelektualnej. Miliarderzy są nastawieni na stworzenie nowej klasy trans-ludzi. Trans-ludzie to niewolnicy uzależnieni od sztucznej inteligencji, którzy mają nanourządzenia we krwi i w mózgu i którzy są zredukowani do biernych klientów, których pragnienia są im dyktowane przez korporacje.
Te cztery kroki spowodują, że cała populacja stanie się fizycznymi, ekonomicznymi, duchowymi i intelektualnymi niewolnikami, a zdecydowana większość nie będzie nawet w stanie zrozumieć, co się dzieje.
Nie ma oznak znaczącego sprzeciwu wobec egzekwowania szczepień i nielegalnego napromieniania obywateli przez 5G.
Musimy wrócić do tej odważnej decyzji Johna Browna i jego zwolenników, aby przeciwstawić się tajnej i cichej wojnie niewolnictwa przeciwko ludzkości w Harper’s Ferry 16 października 1859 roku.
Nie oszukujmy się, że przestępczy atak na obywateli na taką skalę można powstrzymać, uchwalając kilka ustaw lub publikując kilka memów na Facebooku.
Uruchomienie usługi C-Band 5G przez AT&T i Verizon planowane jest na ten miesiąc, styczeń 2022 r., w Stanach Zjednoczonych, miesiącu, który będzie żył w niesławie.
Administracja Bidena naciskała na każdym szczeblu, aby spłacić swoich zwolenników w zakresie zaawansowanych technologii, mediów i globalnych finansów.
Tysiące badań medycznych i naukowych potwierdziło z niepodważalnymi dowodami, że wysokie pola elektromagnetyczne (pola elektryczne i magnetyczne) są niebezpieczne. Tysiące kolejnych naukowców podpisało petycje wzywające do natychmiastowego wstrzymania wdrażania 5G. Jego negatywny wpływ na nawigację również w samolotach jest udowodnionym faktem.
Fałszywa pandemia spowolniła Twoją pocztę i uniemożliwiła wizytę u lekarza, ale budowa sieci 5G tylko przyspieszyła.
Szczepionki, 5G i inne plany kontrolowania USA i grania między narodami są częścią „Wielkiego Resetu”, „czwartej rewolucji przemysłowej”.
Ten wart wiele bilionów dolarów program, promowany przez Światowe Forum Ekonomiczne, ma na celu podłączenie wszystkich do sieci, czy się to komuś podoba, czy nie, a tym samym umożliwienie tym, którzy kontrolują technologię, całkowitej blokady produkcji, produkcji żywności, sprzedaży, usługi, transport, finanse i edukacja. To nie przypadek, że ten plan jest forsowany dokładnie w momencie, gdy szczepionki i 5G są wdrażane w celu zniszczenia zdolności do oporu.
Około 10 000 recenzowanych badań klinicznych opisuje uszkodzenie molekularne (uszkodzenie DNA), które wynika z ekspozycji na 5G i łączy to uszkodzenie z degradacją funkcji komórkowych i narządów.
Wpływ 5G na mózg jest najbardziej oczywisty. Funkcjonalność mózgu jest modyfikowana przez ekspozycję z wynikającą z tego utratą pamięci i koncentracji, wystąpieniem depresji i innych długotrwałych stanów psychicznych.
Choroby, które można bezpośrednio powiązać z promieniowaniem 5G, obejmują niską płodność, raka, chorobę Alzheimera, Parkinsona, udary, zawały serca i autyzm.
Liczne badania, odrzucane lub ignorowane przez media korporacyjne, pokazują, że szczepionki COVID-19 mają na celu przygotowanie ciał obywateli do kontroli za pośrednictwem tych potężnych platform napromieniowania 5G, systemów nadawczych, których intensywność można zwiększyć bez wiedzy obywateli.
Szczepionki wydane przez firmy Moderna, Pfizer, Johnson and Johnson i inne zawierają nanourządzenia i materiały wrażliwe na elektryczność, które mają na celu stworzenie bezpośredniego połączenia między transmisją 5G a funkcjonalnością ciała.
W tych płynach znaleziono nano-routery, nano-anteny i, co najważniejsze, trujący tlenek grafenu.
Nanourządzenia i mikrokropki, które mogą działać w krwioobiegu i krążyć przez ciało do mózgu, nie są fantazją. Instytut badawczy Departamentu Obrony DARPA przeprowadził liczne projekty w tej dziedzinie (z których wiele jest tajnych, ale niektóre z nich są dostępne).
Urządzenia te mogą być aktywowane przez promieniowanie 5G, gdy dostają się do układu nerwowego – umożliwiając w ten sposób manipulowanie emocjami, myśleniem i działaniami obywatela poprzez zewnętrzną stymulację.
Tlenek grafenu jest przyciągany przez aktywność elektryczną i dlatego grawituje do kręgosłupa, mózgu i serca: narządów, które uwalniają największe ilości energii elektrycznej. Byliśmy już świadkami zawałów serca i nagłych zgonów wśród sportowców w wyniku szczepionek zawierających tlenek grafenu.
Połączenie szczepionek zawierających nanostruktury z intensyfikacją transmisji 5G zapoczątkuje kolejny etap tej wojny. Możesz uniknąć szczepienia, jeśli masz pieniądze lub możesz pracować w domu. Ale nikt, kto wchodzi w interakcje ze społeczeństwem, nie uniknie niebezpieczeństw związanych z 5G.
Musimy najpierw rozpoznać tragiczną sytuację i położyć kres psychologii zaprzeczania i rozproszenia uwagi.
Musimy najpierw przyznać, że żyjemy pod totalną dyktaturą, która ukrywa swoje sztylety i maczugi pod pułapkami procesu demokratycznego w drobnych sprawach.
Tak się dzieje, gdy naród beztrosko ufa prezydentom i prawodawcom, których kampanie są finansowane przez gigantów telekomunikacyjnych i tyranów z Doliny Krzemowej, i słucha imperium medialnego rządzonego przez seryjnych kłamców prowadzących kampanie dezinformacyjne dla prywatnych interesów.
Musimy również głęboko przemyśleć, w jaki sposób możemy stworzyć instytucje, które zastąpią te skorumpowane przestępcze syndykaty, które prowadzą nas do rzezi. Proces ten nie polega na wyborach, uchwalaniu praw, interpretacji prawa przez sądy, ani nawet publikowaniu krytycznych artykułów w gazetach. Na to jest już o wiele za późno.
Musimy dokonać rewolucyjnej przemiany, pozostając jednocześnie wiernymi Konstytucji i naszym zasadom moralnym.
Będzie to niezwykle trudny i bolesny proces. Ale w tym momencie nie mamy wyboru.
*
Uwaga dla czytelników: kliknij przyciski udostępniania powyżej. Śledź nas na Instagramie i Twitterze oraz subskrybuj nasz kanał Telegram. Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania artykułów Global Research.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany na Fear No Evil .
Emanuel Pastreichpełnił funkcję prezesa Asia Institute, think tanku z biurami w Waszyngtonie, Seulu, Tokio i Hanoi. Pastreich pełni również funkcję dyrektora generalnego Instytutu Przyszłych Środowisk Miejskich. Pastreich zadeklarował swoją kandydaturę na prezydenta Stanów Zjednoczonych jako niezależny w lutym 2020 r. Jest stałym współpracownikiem Global Research.
Belgijskie śledztwo w sprawie domniemanej korupcji i kupowania wpływów przez Katar i Maroko w Parlamencie Europejskim rozszerzyło się. Pojawiły się w nim nazwiska dwóch europosłanek: Belgijki Marii Areny i Włoszki Alessandry Moretti – podaje Politico. Obie należą do grupy Socjalistów i Demokratów.
Afera Katargate i zatrzymania podejrzanych o korupcję europejskich polityków stały się podstawą do stawiania pytań o praworządność w unijnych…
Eurodeputowane Maria Arena i Alessandra Moretti są powiązane z dochodzeniem prowadzonym przez belgijskich prokuratorów, zgodnie z nakazem wydanym wobec włoskiego europosła Andrei Cozzolino, który został aresztowany w zeszłym tygodniu pod zarzutem korupcji, prania brudnych pieniędzy i udziału w organizacji przestępczej. Nakaz został wydany 10 lutego przez belgijskiego sędziego śledczego Michela Claise’a.
Według dokumentu Arena i Moretti należały do „kwadrumwiratu„ wraz z Cozzolino i belgijskim eurodeputowanym Markiem Tarabellą, który również został aresztowany w zeszłym tygodniu. „Czwórka, jak wynika z nakazu, wykonała polecenie byłego europosła Piera Antonio Panzeriego, domniemanego prowodyra sieci działającej w Parlamencie Europejskim, który zawarł ugodę z belgijskimi prokuratorami” – podaje „Politico”.
Skandal związany z kupowaniem wpływów wstrząsnął stolicą UE po tym, jak belgijskie władze dokonały nalotu na domy i biura w grudniu 2022 r. w związku z zarzutami, że Katar i Maroko rozdawały gotówkę i prezenty, aby zapewnić sobie uprzywilejowane traktowanie w Parlamencie Europejskim.
Belgijska policja wkroczyła do Parlamentu Europejskiego i zabezpieczyła biuro oraz komputery włoskiego europosła Andrei Cozzolino – przekazał na…
Arena i Moretti miały działać zgodnie z instrukcjami Panzeriego podczas spotkania w sprawie ewentualnej rezolucji Parlamentu w sprawie Kataru pod koniec 2021 r. Panzeri, który na tym etapie nie był już posłem do PE i nie uczestniczył w spotkaniu, udzielał wskazówek swojemu byłemu asystentowi, starając się wpłynąć na ewentualne rozstrzygnięcie.
Plan i tożsamość członków tzw. kwadrumwiratu zostały ujawnione w wiadomościach tekstowych wysłanych do Panzeriego przez jego byłego asystenta, Giuseppe Meroniego, który nadal pracował wówczas w grupie Socjalistów i Demokratów.
Panzeri zawarł w zeszłym miesiącu ugodę z belgijskimi prokuratorami; w zamian za przekazanie informacji w sprawie obiecano mu obniżenie kary.
Pomysły lewicowych ideologów okazują się iść jeszcze dalej, niż wszystkim się wydawało. Ujawniony został raport organizacji C40 Cities, do której należy Warszawa. Przedstawia on daleko idące kroki, których celem ma być zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku.
W raporcie jako cel minimum proponuje się zmniejszenie spożycia mięsa na rok przez osobę do 16 kilogramów, nabiału do 90 kilogramów. Ograniczona ma zostać także możliwość kupowania nowych ubrań – maksymalnie 8 sztuk na osobę. Dodatkowo liczba samochodów ma zostać zniwelowana do 190 na tysiąc osób. A poza tym każdy mógłby odbywać tylko jeden lot samolotowy (w dwie strony) raz na 2 lata, ale nie mógłby “zrobić” więcej niż 1500 kilometrów.
Cel ambitny zakłada natomiast całkowity zakaz spożywania mięsa i nabiału, możliwość kupienia tylko trzech ubrań rocznie, żadnych prywatnych samochodów oraz jeden lot samolotowy na trzy lata.
Okazuje się, że te istnie komunistyczne pomysły popierane są przez europosłankę Sylwię Spurek, która zaapelowała ponadto do swoich kolegów i koleżanek z opozycji, aby nie bali się przyznawać do tego, że popierają te koncepcje rodem z systemów totalitarnych.
Ciekawe, że taki strach wywołała ta grafika. Populiści przypuścili histeryczny atak, a opozycja nie ma odwagi przyznać, że bez tych działań nie zatrzymamy katastrofy klimatycznej. Jednym z koniecznych warunków jest 100% weganizacja i odesłanie sektora hodowlanego do historii pic.twitter.com/pKVoiPJurV-Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) February 15, 2023
Na wpis Sylwii Spurek zareagował europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. – 100% „weganizacja” i zakazanie sektora hodowlanego. Oni chcą to naprawdę zrobić! Koniec mięsa, nabiału etc. Wszyscy maja żreć robaki. A tak kpili, jak mówiłem, że to neomarksiści – zaznaczył.
– Swoją drogą, czy są jakieś badania, że kura znosząca jajko cierpi więcej niż zabijany robal? Muszę założyć stowarzyszenie w obronie larwy mącznika. Wezmę kilku posłów lewicy z wyjazdów katarskich i UE da nam więcej środków niż Polsce – dodał.
==========================
Na słowa prawdy o prawdziwych intencjach opozycji zareagowali także internauci.
Nie mam nic przeciwko Pani veganizmowi, więc proszę się również odtegować, od mojego menu.-RafałDlaPolski5
Skoro Pani jest taka chętna do wprowadzenia tego w życie, to czemu nie zacznie Pani od jutra? Proponuję sprzedaż samochodu, a na sesje w PE jeździć na stopa. Proszę dać przykład!-Hubert Jach
Zamilcz hipokrytko. Zwykłym ludziom będziesz wyznaczać kto z nich ma mieć auto, ale leasing BMW w twoim oświadczeniu ma się dobrze.-Paweł Wawrzynowski
Bzdury piszesz. Rzućcie się do gardeł największym trucicielom Chinom, Indiom, Rosji, Emiratom itd ale wy tego nie zrobicie, bo jesteście za cienkie bolki…. wy wolicie gnębić normalnych ludzi, wy czerwoni faszyści!-Finn (@grzegurz)
To nie jest konieczny warunek tylko skrajnie utopijna wizja-Skrajny Centryzm
Raz na rok rajstopy, bluzka, spódnica, spodnie, kurtka, czapka, szalik, majtki. Pamiętaj! 8 sztuk odzieży na rok. Potem zejdziesz do: rajstopy, majtki i czapka. Na biustonosz zabrakło niestety już miejsca.-:( Chroń planetę ✊
Masz choćby jedną kurę, kaczkę albo gąskę, będziesz musiał zarejestrować ją w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Termin mija 6 kwietnia br.
Zgodnie z nowa ustawą z 4 listopada 2022r, o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt każdy właściciel drobiu – nawet jednej kury – jest zobowiązany zarejestrować w ARiMR tzw. zakład drobiu. Termin na zgłoszenie drobiu to trzy miesiące od wejścia w życie ustawy, czyli do 6 kwietnia br.
Obowiązkiem zostaną objęte osoby, który prowadzą chów podwórkowy, a więc głównie gospodynie, posiadające kilka kurek dziobiących sobie przy zagrodzie. Wprowadzenie takich rozwiązań może zniechęcić do tego typu hodowli. To może oznaczać także, że np. rosół nigdy nie będzie już smaczny.
Przeciwko tej regulacji zaprotestowała Krajowa Rada Izb Rolniczych. Prezes Wiktor Szmulewicz zwrócił się do wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o interwencję:
Osoby utrzymujące drób przyzagrodowo powinny być zwolnione z obowiązku rejestracji zakładu drobiu w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wprowadzenie obowiązku rejestracji „zakładu drobiu” niezależnie od posiadanej liczby drobiu jest dużym zaskoczeniem i wydaje się absurdalne. Zgodnie z rozporządzeniem (UE) 2016/429, które wymaga rejestracji zakładów, w których utrzymywane są zwierzęta lądowe, w tym drób, odstępstwa od tego obowiązku są możliwe w przypadku zakładów stwarzających nieistotne ryzyko dla zdrowia zwierząt lub zdrowia publicznego
Zwolnienie osób utrzymujących drób przyzagrodowo z tego obowiązku jest uzasadnione ze względu na fakt, że utrzymywanie drobiu w małych ilościach we własnych gospodarstwach rolnych czy przy domostwach nie stanowi zagrożenia dla zdrowia zwierząt ani zdrowia publicznego. Takie działania pozwolą na uwolnienie rolników od dodatkowych obciążeń administracyjnych i pozwolą skupić się na głównych działaniach związanych z prowadzeniem swoich gospodarstw.
========================
mail:
A jak mam rybki w akwarium to też muszę zgłaszać gospodarstwo rybne?
A jak ktoś ma w domu karaluchy to też powinien je rejestrować? Tylko jak je policzyć???
To jak ktoś ma kota to jest włascicielem fermy zwierząt futerkowych ? ha ha
Bareja tego by nie wymyślił !
OBOWIĄZEK REJESTROWANIA 1 KURY? Czas najwyższy pokazać tym wszystkim skretyniałym urzędasom gest Kozakiewicza! I kopa w d…. Takie przepisy musieliśmy tolerować za Niemców hitlerowskich, albo za głębokiej ruskiej komuny, kiedy były obowiązkowe dostawy. Tylko obcy, albo zdrajcy mogą wprowadzać takie przepisy. Wszyscy WON!
ZDRAJCY NARODU!
W swym wariackim umyśle jeszcze dobrną do papużek i kanarków -one też znoszą jaja
Obcy i zdrajcy. Nierząd warszawski nie działa w interesie Polski ani Polaków. To słupy globalistów do zarządzania tłumem między Odrą a Bugiem. Co do tego nie mam już żadnych złudzeń.
Nie będziesz ofiarą. Nie będziesz sprawcą. A przede wszystkim, nie będziesz się bezczynnie przyglądał. Yehuda Bauer
Globalna Intifada! Lowkey (brytyjski raper)
Wprowadzenie
Każde społeczeństwo, każdy kraj, ma co najmniej dwie podstawy: oficjalną ideologię i szereg mitów założycielskich (mity te mogą być bliskie prawdy historycznej lub nie). W przypadku Zachodu (z grubsza strefy A) oficjalną ideologią jest “zachodnia demokracja liberalna” ( oparta na ubóstwieniu kapitalizmu i “wartości wolnorynkowych”). Jednak gdy zajrzymy “pod maskę”, że tak powiem, zobaczymy, że od swoich narodzin w średniowieczu, podstawowym mitem Zachodu jest jego wyjątkowość i jej nieunikniony produkt uboczny – imperializm.
Nie ma znaczenia, jakimi słowami mit ten został opakowany. Może to być obłąkańcze twierdzenie o uniwersalnym autorytecie papiestwa, lub tak zwane “uniwersalne wartości” (znane jako prawa człowieka) masonerii, rasowa wyższość nazistów lub globalistyczny program ponadnarodowej finansjery.
Mniej więcej w ostatnich dwóch dekadach można jednak zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko: hurtowe porzucenie jakiejkolwiek “pobożnej” ideologii, z wyjątkiem gołosłowności potrzebnej do wykazania (całkowicie nieistniejącego) przywiązania do jakichkolwiek wartości. Nie oznacza to jednak, że ideologia nie istnieje. Istnieje, i to bardzo, ale jest to ideologia otwarta na nienawiść do “innego”. Mówię oczywiście o ideologii “wokizmu”, która potężnie wyraża się w działaniach “administracji Bidena”.
Ideologia wokizmu nie tyle różni się od swoich poprzedniczek, leżącą u jej podstaw nienawiścią do “innego” (wszystkie poprzednie zachodnie ideologie również opierały się na nienawiści do “innego”), ale swoim nieskrywanym głoszeniem tej nienawiści. Można powiedzieć, że ideologia wokizmu jest naśladowaniem Dubya (Bush młodszy): “jesteś z nami albo z terrorystami”, ale wspomaganej jeszcze sterydami. Jak wszystkie zachodnie ideologie, ideologia wokizmu wymaga, abyśmy nie tylko zaakceptowali kłamstwo (w istocie wiele kłamstw), ale także głośno je głosili. I, oczywiście, im większe kłamstwo, tym głośniej jest ono głoszone urbi et orbi.
I znowu, nie jest to nic nowego, ale, jak to potwierdza dialektyka heglowska, ilość może mieć swoją własną jakość. Widzimy to wyraźnie dzisiaj w post-chrześcijańskim społeczeństwie, w którym żyje cała Strefa A: Nie tylko fałsz jest głoszony jako “świecki dogmat”, ale samo pojęcie “prawdy” straciło jakiekolwiek znaczenie. Podsumowując, jeśli w przeszłości władcy Zachodu głosili, a nawet narzucali ideologie oparte na kłamstwie, dziś ci sami władcy w zasadzie wycofali się z samego pojęcia “prawdy” w jakimkolwiek innym znaczeniu niż wersja “zgodna z oficjalną linią/narracją partii”.
Co więcej, o ile w przeszłości przemoc musiała być usprawiedliwiana na różne sposoby (czy to obowiązkiem cywilizacyjnym białego człowieka, czy apologią czerwonego terroru Trockiego, czy “dniem niesławy” Roosevelta, czy wojną z terrorem Dubyi), o tyle teraz przemoc stała się akceptowalna po prostu pod hasłem “bo możemy” i “co nam zrobicie?”. Ludobójcze wojny w Iraku czy terrorystyczny atak na North Stream 2 to dobre przykłady ideologii “bo możemy”.
Innymi słowy, żyjemy obecnie w społeczeństwie opartym na: – Kłamstwach lub nawet odrzuceniu pojęcia “prawdy” oraz – Przemocy/terroryzmie
Pierwszą konsekwencją takiego stanu jest to, że fakty po prostu nie mają już znaczenia. Tak samo jak logiczna analiza.
Po drugie, bardzo to przypomina przeprosiny Trockiego za Czerwony Terror (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, przeczytajcie jego absolutnie genialną, choć głęboko demoniczną, obronę Czerwonego Terroru w tym artykule! https://www.marxists.org/archive/trotsky/1920/terrcomm/ch04.htm). Obecna ideologia otwarcie głosi, że “jest w porządku, jeśli my to robimy, a nie jest w porządku, jeśli wy to robicie”. Oczywiście wskazuje to na jakościową wyższość “nas” nad “wami”. Ten rodzaj “etyki sytuacyjnej” ma kilka dość interesujących cech i konsekwencji, w tym:
– Jest głęboko narcystyczny w swojej mentalności ( dlaczego “my” mamy “prawa”, a “inni” ich nie mają?). – Mierzy lojalność na podstawie tego, jak wielkie kłamstwo dana osoba jest gotowa głosić i akceptować.
Można powiedzieć, że im większe kłamstwo potwierdzasz i głosisz, tym “lepszym” jesteś człowiekiem, przynajmniej według współczesnych standardów. A jeśli kłamstwo jest naprawdę w oczywisty sposób niedorzeczne i sprzeczne z faktami (Srebrenica, 9/11, MH-17, Skripalowie, itp. itd.), wtedy jesteś lojalnym i oświeconym członkiem społeczeństwa. Z drugiej strony, jeśli odrzucasz kłamstwo, ponieważ jest ono po prostu w oczywisty sposób niedorzeczne, to jesteś nie “tylko” w błędzie, ale jesteś wrogiem.
To zachodnie zauroczenie kłamstwami, ideologią i przemocą ma swoje korzenie w herezjach papiestwa, ale od dawna przerzuciło się na wszystkie aspekty naszego społeczeństwa, a teraz otwarcie stało się głównym filarem ideologicznym, na którym wszystko jest zbudowane.
Dygresja: Z moich osobistych obserwacji wynika, że kraje północnej Europy są pod tym względem znacznie gorsze od krajów południowych. Tam też, co jest do przewidzenia, można znaleźć najbardziej wściekłych rusofobów. Kraje Europy Południowej, mające bardziej złożone i silniejsze korzenie historyczne, wydają się być jednak mniej naiwne i nienawistne niż ich północne odpowiedniki. Wielka Brytania, oczywiście, wyrasta ponad wszystkich, pod względem rasistowskiej nienawiści do “innego”. Co do reszty Anglo-sfery, jest ona rządzona przez Neokonów i Globalistów, których nienawiść do “innego” opiera się na wiekach rasistowskiej mitologii, do tego stopnia, że ten rodzaj rasizmu stał się głównym filarem ich światopoglądu, nawet jeśli większość poddanych praniu mózgu jest tego całkowicie nieświadoma (lub nawet już ich to nie obchodzi)].
Powyższa uwaga jest kluczowa dla zrozumienia świata, w którym teraz wszyscy żyjemy. Ale zanim pójdziemy dalej, musimy zająć się inną kwestią: Co to jest syjonizm? Co to jest syjonizm? Krótkie przypomnienie W moim artykule z 2014 roku “Anglo-Syjonizm: Krótki elementarz dla nowicjuszy”, napisałem co następuje:
Według (hiper politycznie poprawnej) definicji Wikipedii, “syjonizm”: to “ruch nacjonalistyczny Żydów i kultury żydowskiej, który popiera utworzenie żydowskiej ojczyzny na terytorium określonym jako Ziemia Izraela“. Według tej definicji nie ma on związku z USA, Ukrainą czy Timbuktu, prawda? Ale pomyślmy jeszcze raz. Dlaczego Żydzi – czy to definiowani jako religia, czy jako grupa etniczna – mieliby w ogóle potrzebować ojczyzny? Dlaczego nie mogą po prostu żyć tam, gdzie się urodzili, tak jak buddyści (religia) czy afrykańscy Buszmeni (narodowość), którzy żyją w wielu różnych krajach?
Kanoniczna odpowiedź brzmi tak: Żydzi byli wszędzie prześladowani i dlatego potrzebują własnej ojczyzny, która byłaby bezpiecznym schronieniem na wypadek prześladowań. Nie wnikając w to, dlaczego Żydzi wszędzie byli prześladowani i we wszystkich czasach, to uzasadnienie wyraźnie sugeruje, jeśli nawet nie nieuchronność kolejnych prześladowań, to przynajmniej wysokie ryzyko ich wystąpienia. Przyjmijmy to dla celów poglądowych i zobaczmy, co to z kolei implikuje. Po pierwsze, oznacza to, że Żydzi są z natury zagrożeni przez nie-Żydów, którzy wszyscy są potencjalnymi antysemitami. Zagrożenie jest tak poważne, że należy stworzyć oddzielną, wolną od gojów ojczyznę jako jedyny i najlepszy sposób ochrony Żydów na całym świecie.
To z kolei implikuje, że funkcjonowanie tej ojczyzny powinno stać się żywotnym interesem i priorytetem wszystkich Żydów na całym świecie, gdyby nagle wybuchły prześladowania i nie mieli się gdzie podziać. Ponadto, dopóki wszyscy Żydzi w końcu nie “przeniosą się” do Izraela, lepiej niech będą bardzo, bardzo ostrożni, ponieważ wszyscy goje wokół nich mogą dosłownie w każdej chwili dopuścić się ludobójczego antysemityzmu. Stąd istnienie wszystkich organizacji zwalczających antysemityzm , takich jak; ADL czy UEJF, kluby Betar, sieć sayanim itp. Innymi słowy, syjonizm jest ruchem ogólnoświatowym, dalekim od bycia zjawiskiem lokalnym”, zajmującym się tylko Izraelem”, którego celem jest ochrona Żydów przed najwyraźniej nieuleczalnym antysemityzmem wyrażanym przez resztę planety. Jak słusznie określił to Israel Shahak, syjonizm postuluje, że Żydzi powinni “myśleć lokalnie i działać globalnie”, a kiedy przychodzi do decyzji politycznych, zawsze zadają kluczowe pytanie: “Ale czy to jest dobre dla Żydów?”. Daleko więc jest tutaj od skupiania się tylko na Izraelu. Syjonizm jest ogólnoświatową ideologią, która dzieli całą ludzkość na dwie grupy (Żydów i gojów), i która zakłada, że ci ostatni są wszyscy potencjalnymi maniakami ze skłonnościami ludobójczymi (co jest rasistowskie) i wierzy, że ratowanie żydowskich istnień jest jakościowo inne i ważniejsze niż ratowanie gojów (co znowu jest rasistowskie). Każdy wątpiący w surowość takiego wniosku, powinien albo zapytać Palestyńczyka, albo przestudiować święto Purim, albo zrobić jedno i drugie. Jeszcze lepiej, przeczytajcie Gilada Atzmona i sprawdźcie jego definicję tego, co genialnie nazywa “zespołem stresu PRZED-urazowego” Syjonizm jest zatem oparty na ideologii i światopoglądzie rabinicznego (faryzejskiego) “judaizmu”. Nie jest to narodowość, ale ideologia. Dlatego we wspomnianym artykule napisałem:
Trzeba zaznaczyć, że są też nie-żydowscy syjoniści (Biden, w jego własnej opinii) i jest (mnóstwo) anty-syjonistycznych Żydów. Podobnie jak istnieją nie-anglosascy imperialiści i jest (mnóstwo) anty-imperialistycznych Anglosasów. Mówienie o “nazistowskich Niemczech” lub “sowieckiej Rosji” w żaden sposób nie sugeruje, że wszyscy Niemcy byli nazistami lub wszyscy Rosjanie komunistami. Oznacza to jedynie, że dominującą ideologią tych państw w danym konkretnym momencie był narodowy socjalizm i marksizm, to wszystko.
Dygresja.
Chcę tu dodać jeszcze jedną rzecz, zwłaszcza dla tych, którzy nienawidzą Żydów: Za każdym razem, gdy Żyd jest niesprawiedliwie potępiany jako sprawca jakiegoś złego czynu, to nie tylko ta niewinna osoba jest niesprawiedliwie potępiana, ale jest jeszcze jakiś nieżydowski skurwiel, który umyka potępieniu. Czy tego naprawdę chcecie? Proszę się nad tym zastanowić i zrozumieć konsekwencje takiego światopoglądu! Sugeruję, że nie trzeba lubić Żydów, ani aprobować tego, co niektórzy z nich robią, aby unikać wiarygodnego badania faktów. Proszę sobie również uświadomić, że obwinianie o coś “Żydów” nie wymaga żadnej wiedzy, żadnej fachowości i żadnego rozumu. Jest to więc coś, do czego najgłupsi członkowie naszego społeczeństwa będą bardzo mocno lgnęli. Proszę się nad tym dobrze zastanowić. Jeszcze jedna uwaga. Judaizm(faryzeizm) jest postawą religijną, a większość założycieli syjonizmu nie była religijna. Z czasem jednak, syjonizm przyjął wszystkie nienawistne założenia (faryzejskiego) “judaizmu”, jednocześnie je sekularyzując. Można powiedzieć, że (faryzejski) “judaizm” jest “rasizmem ustanowionym przez Boga”, podczas gdy syjonizm jest “świeckim rasizmem”. Zarówno (faryzejski) “judaizm” jak i świecki syjonizm są zjadliwie antychrześcijańskie i chcą wykorzenić nawet drobne pozostałości całkowicie pokonanego Chrześcijaństwa na Zachodzie. Co więcej, w nowoczesnym państwie “Izrael”, widzimy teraz nowe zjawisko nabierające dużego znaczenia. Jest to syjonizm religijny, czyli połączenie Haredi (faryzejskiego) “judaizmu” z typem świeckiego faszyzmu opartego na apartheidzie. Jeśli chcecie zobaczyć, jakie dziwolągi produkuje ta ideologia, przeczytajcie moje artykuły “A crash course on the true causes of “antisemitism”” i “A Crash Course on the True Causes of “Anti-Semitism”, part II: the hunt for anti-Semites”. Jeśli je przeczytacie (proszę, przeczytajcie!), odkryjecie coś, co mogę tylko nazwać “rasizmem zrządzonym przez Boga”. Jest to zjawisko dość wyjątkowe, ponieważ większość religii jest, z samej swojej natury, uniwersalistyczna, włączając w to oczywiście zarówno Chrześcijaństwo, jak i islam (po powrocie z podróży do Mekki, Malcolm X całkowicie porzucił swoje bzdury o “niebieskookich białych diabłach”. Islam wyleczył go z surowego rasizmu Eliasza Muhammada!).
Co się stało po II Wojnie Światowej?
Mówiąc wprost, pod koniec II wojny światowej doszło do ideologicznego sojuszu między Anglosasami a syjonistami. Dlaczego? Głównie z dwóch bardzo różnych od siebie powodów: – Ich wspólna nienawiść i strach przed Stalinem (który zawsze i błędnie jest oskarżany o wrogość wobec Żydów) – Uznanie bardzo podobnych światopoglądów (wyjątkowość, supremacjonizm)
Zasadniczo, rasistowski światopogląd (faryzejskiego) “judaizmu” zmieszał się z historycznym rasistowskim światopoglądem przywódców Anglo-sfery, aby stworzyć współczesny Anglo-syjonizm.
Czy muszę przypominać, że oba światopoglądy nie tylko opierają się na kłamstwie, ale używają kłamstw jako swojej podstawowej “broni” przeciwko każdemu, kto ośmiela się im sprzeciwić? Można powiedzieć, że poniższe wersety Św. Jana Apostoła, Ewangelisty i Teologa są najlepszym opisem ideologicznego kamienia węgielnego obu tych światopoglądów: “Wy z ojca diabła jesteście, a pożądliwości ojca waszego czynić chcecie. On był mężobójcą od początku i w prawdzie się nie został: bo w nim nie masz prawdy. Gdy mówi kłamstwo, z własnego mówi: iż jest kłamcą i ojcem jego.” (Jan 8:44). Zauważcie, jak ściśle Św. Jan łączy kłamstwo i zbrodniczą przemoc – one zawsze idą w parze!
W czasie zimnej wojny, większość tej nienawiści była skierowana na komunizm, przynajmniej oficjalnie (po 1991 roku stało się jasne, że nawet bez komunizmu przywódcy Zachodu nienawidzą Rosjan). Po fałszywej fladze 9/11, ta nienawiść została skierowana do każdego państwa, które przeciwstawiłoby się Zachodowi i Izraelowi, oraz do każdej formy prawdziwego, tradycyjnego islamu. Często uśmiecham się, gdy słyszę niekończącą się dyskusję o tym, czy pies merda ogonem, czy ogon merda psem. W rzeczywistości nie ma to znaczenia, ponieważ pies i ogon to jeden i ten sam organizm, w pełni zjednoczony w swoich celach i zadaniach. Nie chodzi zatem o to, kto kim merda, ale o to, co chce osiągnąć całe zwierzę. Początkowo, oczywiście, Anglosasi mieli głównie w pogardzie swoje, wchodzące na scenę, żydowskie duplikaty, ale pieniądze są znacznie potężniejsze niż jakiekolwiek inne względy (przynajmniej na Zachodzie) i wkrótce ta część elit anglosaskich, która była skłonna przyjąć podstawowe wartości/odruchy syjonizmu, z łatwością pokonała anglosaską “starą gwardię”, która nie chciała oddać żadnej realnej władzy tym, których postrzegała jako swoich konkurentów. Tak właśnie narodził się Anglo-Syjonizm.
Co z Izraelem w związku z tym?
USA to prawdopodobnie pierwsze i jedyne państwo na Ziemi, stworzone przez członków demonicznej i tajnej sekty, jaką jest masoneria (nie zmienia tego fakt, że ta masoneria miała pewne zewnętrzne cechy pseudo-chrześcijaństwa). “Izrael” może być równie dobrze jedynym państwem w historii, zbudowanym wyłącznie na kłamstwach, a także symbolem “ojca wszystkich kłamstw”. Od owianego złą sławą hasła: “kraj bez ludu dla ludu bez kraju” do całkowitego zakazu uczciwego dochodzenia przyczyn II wojny światowej lub w sprawie innych mitów założycielskich państwa Izrael, do niekończącego się “prawa” tego kraju do istnienia – trwanie “Izraela” jest oparte na demonicznej parze: kłamstwach i przemocy. Istniało i nadal istnieje mnóstwo państw rządzonych przez rasistów, ale Izrael jest jedynym otwarcie rasistowskim państwem na świecie. Dlatego właśnie, każdy Żyd ma “prawo” do “powrotu” do państwa “Izrael”, podczas gdy uchodźca urodzony w Palestynie nie ma prawa do powrotu do własnego domu. W “Izraelu”, niektórzy są po prostu równiejsi od innych, i to oficjalnie! Czy “Izrael” jest wyjątkowy w swoim systemowym stosowaniu kłamstw i przemocy? Nie. Jest jednak wyjątkowy w swoim bezkrytycznym używaniu kłamstw i przemocy nie tylko do osiągnięcia pewnych konkretnych celów geopolitycznych, ale także do karmienia własnego kultu samouwielbienia i poczucia wyższości rasowej nad “gojami”, którzy, jak wszyscy wiemy, “rozumieją tylko przemoc”.
Tak, “Izrael” jest obrzydliwością, której żadna cywilizowana osoba czy społeczeństwo nie może zaakceptować, a tym bardziej poprzeć. Ale “Izrael” to znacznie więcej – to także papierek lakmusowy posłuszeństwa wobec klas rządzących Zachodu. Można o nim myśleć jak o eksperymencie konformizmu Ascha, ale na skalę globalną, i to takim, w którym prosi się nie tylko o odrzucenie tego, co mówią nam zmysły, ale który pokazuje, jak bardzo jesteśmy skłonni stłumić własne sumienie i zaakceptować czyste zło.
Ci, którzy akceptują to kłamstwo, stają się związani nie tylko wspólnym światopoglądem, ale stają się współwinni czegoś niewypowiedzianie złego i fałszywego. Tacy ludzie są czymś więcej niż tylko obserwatorami powolnego ludobójstwa, są także ekspertami w Orwellowskim dwój-myśleniu: Kiedy im się każe, chętnie głoszą, że dobro jest złem, białe jest czarne, a rzeczywistość jest taka, jak ją zadekretują rządzące elity. Dla tych ludzi ani “prawda”, ani “rzeczywistość” nie stanowią żadnej różnicy. Żadnej! Tacy ludzie są tyranami nie tylko dlatego, że uwielbiają wydawać rozkazy i narzucać swoje kłamstwa innym, są również dlatego, że uwielbiają dostawać rozkazy i je wykonywać.
Czego jesteśmy świadkami?
Po prostu to, co widzimy, to haniebna i kompromitująca postawa prawie wszystkich państw na świecie. Swoje potępienie tego stanu rzeczy zacznę od Rosji. Nie, Rosja nie jest “w zmowie” z “Izraelem” lub Netanyahu! Tego rodzaju bzdury są rozpowszechniane przez ludzi infantylnych, którzy nie rozumieją złożoności rywalizacji między państwami, oraz przez ludzi, którym płaci się (w pieniądzach lub uznaniu) za szerzenie dezinformacji na temat Putina i Rosji.
Jednak rosyjscy przywódcy okazują lodowatą obojętność wobec sytuacji narodu palestyńskiego. Oczywiście, Rosja oficjalnie popiera wszystkie istotne rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczące “Izraela” i Palestyńczyków, ale poza składaniem ustnych deklaracji, Rosja nie robi absolutnie nic przeciwko “Izraelczykom” tak długo, jak długo rosyjskie interesy nie są bezpośrednio dotknięte lub zagrożone. Myślę, że można to nazwać “Realpolitik”, ale ja nazywam to niemoralną i zbrodniczą obojętnością i uważam, że jest to haniebne. Rosja nigdy nie będzie prawdziwie prawosławnym krajem, dopóki nie wyrzeknie się takich obrzydliwych form “pragmatyzmu” i dopóki moralność/etyka nie powróci do centrum podstawowych wartości rosyjskiego społeczeństwa i rosyjskiej polityki. W ostrym kontraście do zachowania Rosji stoi zachowanie Iranu, pomimo, że są znacznie słabsi od Rosji i przez całe swoje istnienie żyją pod groźbą ataku ze strony Anglo-Syjonistów. Irańczycy niezłomnie przedkładają moralność nad tak zwany “pragmatyzm”, kiedy zajmują się kwestią “Izraela” i narodu palestyńskiego. Oczywiście nie wszyscy Irańczycy są tak czyści i szlachetni. Wystarczy zobaczyć, jak “rewolucja Gucci” Rafsanjaniego była wspierana przez syjonistów, aby przekonać się, że nie wszystko w Iranie jest idealne. To, co jednak różni Iran, to nie założenie, że Irańczycy są “lepszymi” ludźmi, ale to, że Iran oficjalnie stawia wartości moralne, etyczne, a nawet religijne jako fundament swojego światopoglądu i polityki! To jest dość niezwykłe, i wyjątkowe, i jest powodem do wstydu dla reszty świata.
Obecna wojna na Ukrainie Dzisiaj wszyscy jesteśmy zafiksowani na wojnie między NATO a Rosją na Ukrainie, i jest to całkiem logiczne. W końcu istnieje spora szansa, że dziwolągi, które rządzą Imperium, będą wolały zniszczenie całej północnej półkuli niż (teraz już całkiem nieuniknione) zwycięstwo Rosji. Jednak nie oszukujmy się, w tej wojnie nie chodzi, powtarzam NIE chodzi o Ukrainę, ani nawet o przyszłość UE. To jest wojna, która zadecyduje, czy Anglo-Syjonizm przejmie pełną kontrolę nad naszą planetą, czy też ostatnie imperium w historii zostanie zastąpione wielobiegunowym, wieloetnicznym, wieloreligijnym, wielokulturowym, wielopolitycznym porządkiem międzynarodowym regulowanym przez rządy prawa. Tak więc “Izrael” ma w tym OGROMNY udział, i to nie dlatego, że “(((Chazarzy))” chcą stworzyć nowe państwo na Ukrainie lub Krymie, ale dlatego, że jeśli Imperium Anglo-Syjonistyczne upadnie, syjonistyczny reżim w “Izraelu” będzie musiał albo wyrzec się swojego światopoglądu czyli “rasizmu danego przez Boga”, albo, w istocie, stanąć w obliczu swojego upadku, jak przewidział Imam Chomeini, kiedy powiedział: “ten reżim, który okupuje Qods [Jerozolimę] musi zostać wymazany z kart historii”. W przypadku rządzonego przez nazistów Banderstanu widzieliśmy, jak ukraińscy naziści i izraelscy naziści pracują ramię w ramię, podczas gdy w tym samym czasie Izraelczycy udawali, że utrzymują między nimi równy dystans. Owszem, Ukro-naziści i Izraelczycy też się nienawidzą, ale znacznie mniej niż nienawidzą Rosji i wszystkiego co rosyjskie. Jakim lepszym przykładem syjonistycznej elastyczności moralnej jest widok “Izraelczyków” wysyłających broń i instruktorów – “ochotników” do czczących Banderę nazistów w Kijowie, przeciwko ludziom, którzy wyzwolili Żydów z nazistowskich obozów! Ma to związek z tak zwanymi “pogromami”, które wszystkie były zlokalizowane na terenie dzisiejszej Ukrainy, a nie w Rosji. Jeśli chodzi o niesławną Strefę Osiedlenia, czym różni się ona od muru, który “Izraelczycy” zbudowali, aby uniemożliwić Palestyńczykom swobodne przemieszczanie się po ich własnej ziemi? Każde poważne porównanie tych dwóch rzeczy natychmiast wykazuje, że to drugie rozwiązanie jest nieskończenie gorsze od tego pierwszego.
Co więcej: Prawda jest taka, że rabiniczno-faryzejska nienawiść do Rosji nie jest oparta na historii ani na żadnych dawnych krzywdach, lecz na czysto religijnych przesłankach: rabiniczno-faryzejski “judaizm” jest antychrześcijaństwem tak samo jak łacińskie papiestwo jest antychrześcijaństwem! Dlaczego? Ponieważ chrześcijanie twierdzą, że są “prawdziwymi Żydami” (w sensie duchowym), a prawosławni chrześcijanie twierdzą, że są “prawdziwym Kościołem”. Innymi słowy, prawosławne chrześcijaństwo kwestionuje i obala zarówno judaistyczne roszczenie do Starego Testamentu, jak i łacińskie roszczenie do Nowego Testamentu. Czy naprawdę kogoś dziwi widok łacinników pracujących ręka w rękę ze swoimi “starszymi braćmi w wierze”, którzy “oczekują tego samego Mesjasza”?[puszczam te dziwaczne dwa zdania, wskazujące na ułomnośc widzenia Rajewskiego.. MD]
Jest również faktem, że dzisiejsze społeczeństwo rosyjskie, choć w dużej mierze nie jest prawdziwie chrześcijańskie, to jednak nie chce zrezygnować z moralnych/etycznych wartości prawdziwego chrześcijaństwa. Jeszcze “gorsza” jest realna możliwość powrotu Rosji do swoich prawdziwie chrześcijańskich korzeni, zwłaszcza po zakończeniu wojny NATO przeciwko Rosji (zakładając, że nie zakończy się ona nuklearną apokalipsą, co jest również możliwe).
To wcale nie jest przypadek, że kluczowi aktorzy (Nuland, Kagan, Blinken, itd.) to wszystko syjonistyczni Żydzi. Istnieją ku temu obiektywne powody. Pamiętajmy słowa Św. Pawła, który napisał: “Nie walczymy bowiem przeciw krwi i ciału, lecz przeciw księstwom, przeciw zwierzchnościom, przeciw władcom ciemności tego świata, przeciw duchowym złościom na wysokościach” (Ef 6,12). Musimy pamiętać te słowa nie tylko dlatego, że niewinni ludzie nie mają narodowości, w tym niewinne ofiary, czy też dlatego, że nie istnieje coś takiego jak “wina zbiorowa”, ale dlatego, że my – w przeciwieństwie do łacinników – nie możemy bronić prawdziwego chrześcijaństwa, ignorując jego elementarne nauki! Zaprzeczanie naturze tej wojny jest tak samo błędne, jak zaprzeczanie jej duchowej, a nie etnicznej, naturze. W samej istocie mamy do czynienia z prostym wyborem: – Czy akceptujemy człowieczeństwo wszystkich ludzi- Czy je odrzucamy Jeśli wybieramy to drugie, to nasze miejsce jest przy nazistach, czy to niemieckich, czy izraelskich. Jeśli akceptujemy wspólne człowieczeństwo – to działajmy w oparciu o nie i nigdy nie pozwólmy sobie na to, by zostać zdegradowanym przez fakt, że nasi wrogowie nie podzielają tej kluczowej wartości. To naprawdę proste!
Wnioski Od czasu przewrotu w Kijowie w 2014 roku skupiałem się niemal wyłącznie na ukraińskiej wojnie domowej, a po 2022 roku na wojnie USA/NATO przeciwko Rosji. Tylko z rzadka wspominałem o syjonizmie czy Izraelu. Przede wszystkim dlatego, że po prostu nie miałem czasu. Dlatego dzisiaj, w moim ostatnim tekście na blogu Saker, chciałem ponownie podjąć ten temat. Powyższy, liczący ponad 4000 słów, artykuł, nie jest wyczerpującym omówieniem tematu. Mam nadzieję, że to, co napisałem powyżej, było dla Ciebie, Czytelniku, wystarczająco kuszące, abyś podjął własne badania nad tym ogromnym i złożonym tematem. Myślę, że nie popełnicie błędu, jeśli przeczytasz artykuły, które wymieniłem powyżej. Decyzja należy do Ciebie.
Chcę zakończyć ten artykuł słowami Aleksandra Sołżenicyna zawartymi w jego słynnej książce “Żyj bez kłamstwa”. Mam nadzieję, że będą one dla Was inspiracją. Andriej Rajewski
Fragment książki A. Sołżenicyna “Żyj bez kłamstwa” ” Przemoc, kiedy spada na spokojną ludzką naturę, ma twarz zarumienioną pewnością siebie, ta twarz rozświetla się i wykrzykuje: “Jestem Przemocą! Zróbcie miejsce, z drogi, bo was zmiażdżę!”. Przemoc jednak starzeje się szybko, mija kilka lat – i nie jest już tak pewna siebie. Aby się podeprzeć, aby wyglądać przyzwoicie, bez wątpienia przywoła swojego sprzymierzeńca – kłamstwo. Bo przemoc nie ma się czym przykryć, jak tylko kłamstwem, a kłamstwo może trwać tylko dzięki przemocy. Nie każdego dnia i nie na każdym ramieniu przemoc odciska swoje ciężkie znamię: Żąda od nas jedynie poddania się kłamstwu, codziennego uczestnictwa w oszustwie – i to już wystarczy za świadectwo naszej wierności. Tutaj też leży, zaniedbany przez nas, najprostszy, najbardziej dostępny klucz do naszego wyzwolenia: osobista odmowa uczestnictwa w kłamstwie! Nawet jeśli wszystko jest pokryte kłamstwem, nawet jeśli wszystko jest pod jego panowaniem, przeciwstawmy się w najmniejszy sposób: Niech jego panowanie znajdzie przeszkodę we mnie! Nie wymagajmy od siebie wyjścia na plac i wykrzyczenia prawdy, do powiedzenia na głos tego, co myślimy – to jest niebezpieczne, nie jesteśmy gotowi. Ale odmówmy przynajmniej powiedzenia tego, czego nie myślimy! Jest to więc droga najłatwiejsza i najbardziej dostępna dla nas, zważywszy na nasze głęboko zakorzenione organiczne tchórzostwo, droga o wiele łatwiejsza niż (przerażające jest nawet wypowiedzenie tych słów) obywatelskie nieposłuszeństwo a la Gandhi.
My musimy to zrobić inaczej: Nigdy świadomie nie popierajmy kłamstw! Zrozumiawszy, gdzie zaczyna się kłamstwo (a wielu widzi tę linię gdzie indziej) – cofnijmy się od tej zgangrenowanej krawędzi! Nie sklejajmy z powrotem łuszczących się łusek ideologii, nie zbierajmy z powrotem jej zmurszałych kości, ani nie łatajmy jej porwanego ubrania, a będziemy zdumieni, jak szybko i bezradnie kłamstwa opadną, a to, co ma być nagie, zostanie ujawnione światu jako takie.I w ten sposób, pokonując własną słabość, niech każdy człowiek wybierze: Czy pozostanie świadomym sługą kłamstwa (nie trzeba dodawać, że nie z powodu naturalnych predyspozycji, ale po to, by zapewnić byt rodzinie, by wychować dzieci w duchu kłamstwa!), czy też nadszedł czas, by stanął wyprostowany jako człowiek uczciwy, godny szacunku swoich dzieci i bliźnich?
tłum. Sławomir Soja
========================================
mail:
On jest potomkiem “białych Rosjan”, wychował się w Szwajcarii, był w Econe [PX] , zna ludzi.
To były oficer armii szwajcarskiej, z historią pracy dla CIA w czasie wojny ruskich w Afganistanie. Angażował się też w “pomoc” Solidarności w l. 80-tych.
Trzeba jeść mniej mięsa i pozbyć się aut – uznali przywódcy prawie 100 miast na całym świecie. Wśród nich jest Warszawa.
W trosce o klimat kilkanaście lat temu rządzący metropoliami zrzeszyli się. Do C40 Cities należy m.in. Berlin i Londyn. Cele stowarzyszenia? Działanie na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia oraz budowa „zdrowych, sprawiedliwych i odpornych społeczności”. Raport przygotowany dla tej organizacji pokazuje, co konkretnie zrobić, żeby być skutecznym.
Naukowcy z Leeds wychodzą z założenia, że miasta odpowiadają nie tylko za emisję związaną z ich bieżącym działaniem, lecz także za emisje związane z produkcją dóbr w nich konsumowanych. Emisja metropolii zrzeszonych w C40 to 10 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. Jak zauważają autorzy, aby uniknąć załamania klimatu, emisje powinny zostać zmniejszone do połowy do 2030 r.
Co się znalazło w rekomendacjach?
Proponują działania w sześciu dziedzinach mających największy wpływ na emisję – to budownictwo i infrastruktura miejska, żywność, transport prywatny, ubrania, sprzęt elektroniczny oraz transport lotniczy. Celem większości rekomendacji jest ograniczenie konsumpcji. Co m.in. zalecają do 2030 r. (patrz również: tabelka)?
16 kg mięsa rocznie na osobę lub – w bardziej ambitnym wariancie – wykluczenie go z diety w ogóle. Dziś przeciętny Polak zjada ponad 70 kg mięsa.
90 kg nabiału na osobę rocznie (cel progresywny) lub ambitny – 0 kg. W Polsce to dziś średnio ponad 200 kg.
Spożycie 2,5 tys. kalorii dziennie. Przeciętnie dorosły mężczyzna potrzebuje ok. 2,5 tys. kcal dziennie, a kobieta – ok. 2 tys.
Zmniejszenie liczby posiadanych samochodów – do 190 na 1000 osób lub do zera w celu ambitnym. Obecnie w Polsce jest ponad 600 aut na 1000 mieszkańców i jest to jeden z wyższych wskaźników w Europie. Średni wskaźnik dla miast C40 to 240.
Wydłużenie życia samochodu do 20 lat – to akurat w przypadku Polski nie musi być takie trudne, bo przeciętny wiek samochodu to ponad 15 lat.
Wydłużenie życia laptopa i podobnych urządzeń elektronicznych do 7 lat.
Oprócz ograniczenia konsumpcji raport mówi o zmianach w produkcji, ograniczaniu logistyki i łańcucha dostaw czy zmniejszaniu ilości odpadów. Są w nim ogólne rekomendacje, konkretnych pomysłów brak. Podkreśla się za to rolę burmistrzów, którzy„mają jeszcze większą rolę i możliwość pomocy w zapobieganiu katastrofie klimatycznej, niż wcześniej sądzono”. „Przywódcy miast muszą być jeszcze bardziej przedsiębiorczy, tworzyć i kształtować rynki oraz angażować się w sektory, które wcześniej mogły nie być brane pod uwagę jako domena władz miejskich, oraz pracować nad tym, jak wspierać swoich obywateli i firmy w osiąganiu radykalnej i szybkiej zmiany wzorców konsumpcji”.
Co na to władze Warszawy?
Co na to władze Warszawy? Przekonują, że uczestnictwo w C40 pomaga stolicy realizować miejską politykę klimatyczną, a celem Warszawy jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2030 r. oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej najpóźniej w 2050 r. – Rekomendacje z raportu mogą być inspiracją dla członków C40, ale decyzja o tym, jaki zakres emisji jest uwzględniany przez miasto w ramach inwentaryzacji emisji gazów cieplarnianych, należy każdorazowo do poszczególnych miast. Na tę chwilę Warszawa nie podjęła decyzji, by uwzględniać emisje powstające poza granicami miasta – zaznacza stołeczny ratusz.
Stolica chce również zapobiegać marnotrawstwu żywności
Niemniej stolica zgadza się, że „istnieje konieczność ograniczania poziomu konsumpcji, wdrażania zasad gospodarki obiegu zamkniętego, promowania diety wegetariańskiej czy ograniczania liczby prywatnych samochodów w mieście”. – Miasto realizuje już działania w tym zakresie – to m.in. promowanie transportu publicznego czy wsparcie dla inicjatyw związanych ze współdzieleniem i dawaniem drugiego życia przedmiotom – podają władze Warszawy i dodają, że kierunki działań z raportu grupy C40 dotyczące żywności wpisują się w założenia obecnie procedowanego projektu Polityki żywnościowej m.st. Warszawy. – Miasto będzie włączać się w działania edukacyjne dotyczące kształtowania świadomości żywnościowej i środowiskowej, promować ekologiczne postawy oraz kształtować dobre nawyki żywieniowe, a także szukać rozwiązań na rzecz zrównoważonej konsumpcji. Stolica chce również zapobiegać marnotrawstwu żywności w podległych sobie placówkach oraz zachęcać do tego mieszkańców. Już teraz realizowanych jest wiele projektów, np. „Szkoła nie marnuje” czy promocja warszawskich jadłodzielni – podaje urząd miasta.
Jak władze Warszawy wdrażają proekologiczne rozwiązania w ratuszu?
Miasto już zachęca swoich pracowników do proekologicznych działań. Od kilku lat w warszawskim Ratuszu działa Zespół Eko Urząd, który wprowadza takie rozwiązania w codziennym funkcjonowaniu Urzędu m.st. Warszawy. Do tej pory udało się m.in. całkowicie zrezygnować z zakupu wody butelkowanej na rzecz warszawskiej kranówki oraz podjęto działania minimalizujące liczbę koszy na śmieci w pomieszczeniach biurowych. W sierpniu i wrześniu 2022 r., w ramach inicjatywy The Cities Energy Saving Sprint, pracownicy Urzędu Miasta, dzielnic oraz miejskich jednostek wzięli udział w grywalizacji rowerowej. Punktowane w niej były rowerowe dojazdy z i do pracy oraz przejazdy służbowe. Urzędnicy pokonali łącznie 125 tys. km i zaoszczędzili ponad 15 ton CO2. Urząd rekomenduje również pracownikom, by podczas delegacji służbowych w pierwszej kolejności wybierać podróż pociągiem.
Polska stała się energetycznym żebrakiem. Tymczasem przytłoczeni propagandą Polacy miotają się pomiędzy dwiema drogami prowadzącymi do tej samej przepaści.
O perspektywach Polski, o szansach na uniknięcie zagłady, o programie swojej partii mówi Rafał Piech
“85% zasobów węgla w EU znajduje się w Polsce”
Tymczasem nasze państwo kupiło 14 milionów ton węgla z Kolumbii… za 19 miliardów złotych czyli za 1.500 zł za tonę, przy koszcie wydobycia w Polsce 400 zł za tonę.
Gdyby władze Kuwejtu zdecydowały się na prośbę USA, aby zlikwidować wszystkie platformy wiertnicze i przestać wydobywać ropę na rzecz Ameryki i kupować ją 10 razy drożej, z Ameryki i innych państw. Myślę, że obywatele Kuwejtu szybko wywieźli na taczkach takich przedstawicieli władzy czy premiera.
Agenda 2030 zakłada całkowite wyeliminowanie małych, średnich i mikro przedsiębiorstw na rzecz potężnych korporacji.
Czy Polskę można uratować?
Na świecie nie uda się tego zatrzymać, ale w Polsce jeszcze jest szansa – mówi Rafał Piech „Polska Jest Jedna”. Cały świat wraca do węgla, wiele państw zwiększa wydobycie, a Polska, która mogłaby być węglowym potentatem stała się energetycznym żebrakiem.
„Polska” traktuje polskich przedsiębiorców jak przestępców.
Realne zadłużenie państwa wynosi ponad 4 biliony złotych
W Polsce 84% energii elektrycznej pochodzi z węgla
Za kwotę (19 miliardów złotych) wydaną na import złej jakości węgla moglibyśmy wybudować 6 kopalń w Polsce.
Byli komuniści mogliby się dużo nauczyć od funkcjonariuszy propagandowych z TVP
Polska jest w szponach zdrajców, działających na zgubę Polski i Polaków.
Sytuacja w jakiej znalazła się Japonia nie zaskakuje, ale prace nad tym trwały przez ostatnie 50 lat, jako jedno z założeń polityki Komisji Trójstronnej (choć nie ograniczają się tylko do tej instytucji). Wizja Ligi Narodów znajdowała się na liście życzeń tych, którzy rozpoczęli I wojnę światową, w nadziei na to, że świat zaakceptuje jeden ponad-narodowy rząd w służbie imperium. Wielki Kryzys był kolejną próbę wdrożenia w życie wizji Ligi Narodów, drogą powołania “narodowej” odmiany socjalizmu we Włoszech i Niemczech (co nie byłoby możliwe bez kryzysu gospodarczego). To właśnie zapoczątkowało drugą wojnę światową, jako desperacką próbę siłowego wdrożenia takiej wizji na całym świecie.
Zawsze chodziło o to samo czyli o stworzenie organizacji kontrolującej świat, a ci, którzy nazywali siebie demokratami, często zasiadali przy tym samym stole z realizatorami takiej wizji.
Hrabia Richard Coudenhove-Kalergi, ojciec paneuropeizmu (któremu zdarzyło się być również zwolennikiem faszyzmu), w swojej autobiografii “A Crusade for Pan-Europe” z 1943 r, tak napisał:
“Antyfaszyści nienawidzili Hitlera (…), a jednak (…) utorowali mu drogę do sukcesów. Tym antyfaszystom udało się przekształcić Mussoliniego, największego wroga Hitlera w latach 1933 i 1934, w najsilniejszego sojusznika Hitlera. Nie winię włoskich i hiszpańskich antyfaszystów za odważną i uzasadnioną walkę z ich bezwzględnymi przeciwnikami politycznymi. Winię demokratycznych polityków, zwłaszcza we Francji… za to, że tak długo traktowali Mussoliniego jako sojusznika Hitlera, aż nim się rzeczywiście stał.”
Według Kalergiego i wielu innych przedstawicieli “elit” o podobnym rodowodzie, perspektywa faszystowskich, paneuropejskich rządów była nieuchronna, a Kalergi wyrażał wyraźną pogardę dla antyfaszystowskiego i demokratycznego oporu wobec tej “nieuchronności”. Z punktu widzenia Kalergiego, właśnie z powodu antyfaszystowskiego i demokratycznego oporu wobec “pokojowego” przejścia do faszyzmu, doprowadzili oni do sytuacji, w której faszyzm musiał zostać im narzucony przy użyciu brutalnej siły.
W oczach Kalergiego była to tragedia, której można było uniknąć, gdyby te kraje po prostu zaakceptowały faszyzm na “demokratycznych” warunkach.
Hrabia Richard Coudenhove-Kalergi tak napisał w swojej autobiografii “Idea podbija świat”:
“Wykorzystanie masowej hipnozy do celów propagandowych jest najbardziej skuteczne w czasach kryzysu. W momencie, gdy narodowy socjalizm ubiegał się o władzę, miliony Niemców były całkowicie pozbawione stabilizacji życiowej. Klasa średnia została zredukowana do poziomu proletariatu, a proletariat został bez pracy. Trzecia Rzesza była ostatnią nadzieją dla opuszczonych, dla tych, którzy stracili swój status społeczny, dla tych pozbawionych gruntu pod stopami ludzi, szukających nadziei na życie, które straciło sens…Ekonomiczne tło ruchu hitlerowskiego staje się oczywiste, gdy przypomnimy sobie, że obie rewolucje Hitlera zbiegły się z dwoma wielkimi kryzysami gospodarczymi Niemiec: inflacją z 1923 roku i recesją z początku lat trzydziestych, z falami bezrobocia. W ciągu sześciu lat pomiędzy tymi wydarzeniami, które były dla Niemiec stosunkowo pomyślne, ruch hitlerowski praktycznie nie istniał.”
Ojciec paneuropeizmu i duchowy ojciec Unii Europejskiej, hrabia Richard Coudenhove-Kalergi, często dobrze wypowiadał się o austriackim i włoskim faszyzmie, a nawet o „faszyzmie katolickim”, dlatego powyższy cytat jego autorstwa nabiera dodatkowego smaku. Kalergi przyznaje, że hitleryzm nie byłby możliwy, gdyby w Niemczech nie było dwóch okresów skrajnego kryzysu gospodarczego. Pytanie brzmi: czy były to kryzysy spontaniczne, czy raczej zostały wywołane celowo?
W swojej autobiografii z 1954 roku, “Idea podbija świat”, Kalergi tak pisze: “Nie ma wątpliwości, że popularność Hitlera opierała się głównie na fanatycznej walce, którą prowadził przeciwko Traktatowi Wersalskiemu.”
Jeśli przyjrzymy się politycznemu ekosystemowi, w którym poruszał się Kalergi, otrzymamy pewne wskazówki dotyczące powyższego pytania. Środowisko to obejmowało takich ludzi jak; Max Warburg, baron Louis Rothschild, Herbert Hoover, sekretarz stanu Frank Kellogg, Owen D. Young, Bernard Baruch, Walter Lippmann, pułkownik House, generał Tasker Bliss, Hamilton Fish Armstrong, Thomas Lamont, Justice Hughes. Wszyscy ci ludzie są wymienieni w autobiografii Kalergiego jako jego baza wsparcia w Stanach Zjednoczonych. Byli oni zagorzałymi zwolennikami paneuropejskości Kalergiego, znanej jako “Stany Zjednoczone Europy”. Byli oni również zagorzałymi zwolennikami koncepcji Ligi Narodów i architektami Paryskiej Konferencji Pokojowej (1919-1920), która była odpowiedzialna za Traktat Wersalski, który wprowadził Niemcy w pierwszą falę ekstremalnego kryzysu gospodarczego. W moim poprzednim artykule “Czy Japonia jest skłonna podciąć sobie gardło w ofierze dla amerykańskiego dominacji w Azji?” omówiłam, że to jest właśnie celem Komisji Trójstronnej. Mianowicie: tworzenie kryzysów gospodarczych w celu przeforsowania skrajnych reform strukturalnych.
Analityk finansowy i historyk Alex Krainer pisze tak:
“Komisja [Trójstronna] została założona w lipcu 1973 roku przez Davida Rockefellera, Zbigniewa Brzezińskiego oraz grupę amerykańskich, europejskich i japońskich bankierów, urzędników państwowych i naukowców, w tym Alana Greenspana i Paula Volckera. Została ona powołana w celu wspierania ścisłej współpracy między państwami, które tworzą trójczłonową strukturę dzisiejszego Zachodu. Ta “ścisła współpraca” miała być podstawą “trójczłonowej agendy” spadkobierców Imperium Brytyjskiego.” Jej powstanie zorganizowała brytyjska ekspozytura w Ameryce, Rada Stosunków Zagranicznych (CFR), (innymi słowy: potomstwo Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, czołowego think tanku Korony Brytyjskiej).
9 listopada 1978 roku członek Komisji Trójstronnej, Paul Volcker (przewodniczący Rezerwy Federalnej w latach 1979-1987), potwierdził to na wykładzie wygłoszonym na Uniwersytecie Warwick w Anglii: “Kontrolowana dezintegracja gospodarki światowej jest uzasadnionym celem na lata 80-te”. Jest to również ideologia, która ukształtowała “Terapię szokową” Miltona Friedmana.
W 1975 roku, CFR rozpoczęła publiczne studium polityki globalnej, zatytułowane: “Projekt na lata 80-te”. Motywem przewodnim tego projektu był “kontrolowany rozpad” światowej gospodarki, a raport nie próbował ukrywać konsekwencji czyli; głodu, chaosu społecznego i śmierci, jakie ta polityka sprowadzi na większość ludności świata.
To jest właśnie to, przez co przechodziła Japonia, a co ekonomista Richard Werner wykazał w swojej książce Princes of Yen, na podstawie której, nakręcono film dokumentalny o tej samej nazwie. Gospodarka Japonii została poddana działaniu zaprojektowanej bańki spekulacyjnej w celu wywołania kryzysu gospodarczego, który następnie uzasadniłby konieczność przeprowadzenia ekstremalnych reform strukturalnych.
Omówimy teraz pokrótce, w jaki sposób Stany Zjednoczone, gospodarki Tygrysów Ekonomicznych i Europa zostały poddane procesowi sztucznych kryzysów gospodarczych i co to oznacza dla dzisiejszego świata? Jakie konsekwencje dla Europy miało podążanie za modelem “Stanów Zjednoczonych Europy” i czym różni się model jednego rządu światowego w postaci Ligi Narodów od struktury wielobiegunowej, składającej się z suwerennych państw narodowych.
Artykuł zakończę uwagami na temat przyczyn zamachu na Shinzo Abe.
Japonia nie była jedyną wysoko rozwiniętą gospodarką w Azji, która w latach 90. znalazła się w najgłębszej recesji od czasów Wielkiego Kryzysu. W 1997 r. waluty gospodarek Tygrysów z Azji Południowo-Wschodniej nie były w stanie utrzymać stałego kursu wymiany wobec dolara amerykańskiego i w ciągu roku załamały się o 60-80%.
Przyczyny tego krachu sięgają roku 1993. Wtedy to, gospodarki azjatyckich Tygrysów – Korea Południowa, Tajlandia, Indonezja – wdrożyły politykę agresywnej deregulacji przepływów kapitałowych i ustanowienia międzynarodowych udogodnień bankowych, które umożliwiły sektorowi korporacyjnemu i bankowemu swobodne pożyczanie pieniędzy z zagranicy, co było pierwszym takim przypadkiem w erze powojennej.
Nie było żadnej potrzeby, aby gospodarki azjatyckich Tygrysów pożyczały pieniądze z zagranicy. Wszystkie pieniądze niezbędne do inwestycji wewnętrznych mogły być tworzone w kraju.
W filmie Princes of Yen, możemy usłyszeć:
” Presja na liberalizację przepływów kapitałowych przyszła z zewnątrz. Od początku lat 90-tych, MFW, Światowa Organizacja Handlu i Departament Skarbu USA lobbowały w tych krajach, aby pozwolić krajowym firmom na zaciąganie pożyczek za granicą. Argumentowali, że ekonomia neoklasyczna udowodniła, że wolny rynek i swobodny przepływ kapitału zwiększają wzrost gospodarczy.
Po deregulacji przepływów kapitałowych, banki centralne zaczęły tworzyć zachęty dla firm krajowych do zaciągania pożyczek za granicą, czyniąc droższymi pożyczki w walutach krajowych od pożyczek w dolarach amerykańskich.
Banki centralne podkreślały w swoich publicznych wypowiedziach, że będą utrzymywać stały kurs wymiany z dolarem amerykańskim, tak aby kredytobiorcy nie musieli się martwić o to, że będą musieli spłacać więcej w swoich walutach krajowych niż pierwotnie pożyczyli. Banki otrzymały polecenie zwiększenia akcji kredytowej. Musiały jednak zmierzyć się z mniejszym zapotrzebowaniem na kredyty ze strony produktywnych sektorów gospodarki, ponieważ firmy te były zachęcane do pożyczania za granicą. Musiały więc uciec się do zwiększenia akcji kredytowej dla kredytobiorców o podwyższonym ryzyku.
Import zaczął się zmniejszać, ponieważ banki centralne zgodziły się na powiązanie swoich walut z dolarem amerykańskim. Gospodarki stały się mniej konkurencyjne, ale ich bilans obrotów bieżących został utrzymany dzięki pożyczkom udzielonym za granicą, które w statystyce bilansu płatniczego liczone są jako eksport. Kiedy spekulanci zaczęli sprzedawać tajlandzkie bahty, koreańskie wony i indonezyjskie rupie, banki centralne zareagowały daremnymi próbami utrzymania kursu walutowego do tego stopnia, aż roztrwoniły praktycznie wszystkie swoje rezerwy walutowe. Dało to zagranicznym pożyczkodawcom szerokie możliwości wycofania swoich pieniędzy po zawyżonych kursach wymiany.
Banki centralne wiedziały, że jeśli skończą im się rezerwy walutowe, będą musiały zwrócić się do MFW, aby uniknąć niewypłacalności. A kiedy MFW już się pojawi, banki centralne wiedziały, czego zażąda ta waszyngtońska instytucja, ponieważ jej żądania w takich przypadkach były zawsze takie same przez poprzednie trzy dekady: Banki centralne zostaną uniezależnione od państwa [i tym samym podporządkowane dyktatowi MFW].
16 lipca tajski minister finansów wsiadł do samolotu lecącego do Tokio, aby poprosić Japonię o dofinansowanie. W tym czasie Japonia miała 213 mld USD rezerw walutowych, więcej niż łączne zasoby MFW. Byli gotowi pomóc, ale Waszyngton zastopował inicjatywę Japonii. Rozwiązanie rodzącego się kryzysu azjatyckiego musiało przyjść z Waszyngtonu, za pośrednictwem MFW.
Po dwóch miesiącach ataków spekulacyjnych, rząd Tajlandii wprowadził bahta na giełdę.
Jednocześnie, MFW obiecał prawie 120 miliardów dolarów zagrożonym gospodarkom Tajlandii, Indonezji i Korei Południowej. Natychmiast po przybyciu do krajów dotkniętych kryzysem, zespoły MFW założyły biura w bankach centralnych, skąd dyktowały warunki kapitulacji. MFW zażądał szeregu działań, w tym ograniczenia kredytów udzielanych przez banki, poważnych zmian prawnych i gwałtownych podwyżek stóp procentowych. Gdy stopy procentowe wzrosły, kredytobiorcy wysokiego ryzyka przestali spłacać swoje kredyty.
Obciążone dużymi kwotami złych długów, systemy bankowe Tajlandii, Korei i Indonezji praktycznie zbankrutowały. Nawet zdrowe firmy zaczęły odczuwać skutki rozszerzającego się kryzysu kredytowego. Gwałtownie wzrosła liczba bankructw przedsiębiorstw. Bezrobocie wzrosło do najwyższego poziomu od lat 30. XX wieku”.
MFW dobrze wiedział, jakie będą konsekwencje jego polityki. W przypadku Korei miał nawet przygotowane szczegółowe, ale nieujawnione badania, które mówiły o tym, ile koreańskich firm zbankrutuje, jeśli stopy procentowe wzrosną o pięć punktów procentowych. Pierwsze porozumienie MFW z Koreą wymagało podwyższenia stóp procentowych o dokładnie pięć punktów procentowych.
Richard Werner stwierdził w wywiadzie, że: “Polityka MFW nie ma na celu spowodowanie ożywienia gospodarczego w krajach azjatyckich. Realizują one całkiem inny program, a jest nim zmiana systemów gospodarczych, politycznych i społecznych w tych krajach. W istocie, działania MFW uniemożliwiają ożywienie gospodarcze takim krajom, jak Korea czy Tajlandia.”
Dziennikarz: “To interesujące. Więc mówi Pan, że MFW pogarsza kryzys i sugeruje, że jest to jego ukryty cel?”
Richard Werner odpowiedział: “Cóż, MFW zbytnio nie ukrywa tego celu, ponieważ dość wyraźnie żąda, aby zainteresowane kraje azjatyckie zmieniały prawo tak, aby podmioty zagraniczne mogły kupować wszystko, od banków po ziemię. I rzeczywiście, systemy bankowe mogą być dokapitalizowane, według warunków MFW, tylko poprzez użycie pieniędzy zagranicznych, co wcale nie jest konieczne, bo dopóki te kraje mają własne banki centralne, mogą po prostu drukować pieniądze i dokapitalizować własne systemy bankowe. Nie potrzeba do tego zagranicznych pieniędzy. Tak więc agenda MFW polega na tym, aby rozwalić Azję z korzyścią dla interesów zagranicznych.”
MFW zażądał, aby banki mające kłopoty nie były ratowane, ale zamiast tego zostały zamknięte i tanio sprzedane dużym amerykańskim bankom inwestycyjnym. W większości przypadków, listy intencyjne MFW wyraźnie zalecały, że banki muszą być sprzedane inwestorom zagranicznym.
W Azji nie dopuszczono do zorganizowanych przez rząd działań pomocowych, które miały utrzymać przy życiu chore instytucje finansowe. Jednak, kiedy rok później podobny kryzys dotknął Amerykę, te same instytucje zareagowały inaczej.
W filmie Princes of Yen, możemy usłyszeć:
“Fundusz hedgingowy Long-Term Capital Management z siedzibą w Connecticut, który przyjmował jako klientów tylko zamożnych inwestorów indywidualnych i instytucje, lewarował swój kapitał o wartości 5 mld USD ponad 25 razy, pożyczając od banków światowych ponad 100 mld USD. Kiedy jego straty zagroziły możliwością wystąpienia systemowego kryzysu bankowego, który z kolei zagroziłby amerykańskiemu systemowi finansowemu i gospodarce, Rezerwa Federalna zorganizowała przypominającą kartel, akcję ratunkową, polegającą na zwróceniu się do banków z Wall Street i banków międzynarodowych o przekazanie środków finansowych, celem uniknięcia bankructwa. Dlaczego Stany Zjednoczone mogą stawiać wymagania obcym państwom w imię wolnego rynku, skoro nie mają zamiaru egzekwować tych samych zasad we własnym domu?
Przykłady kryzysów japońskiego i azjatyckiego ilustrują, w jaki sposób kryzysy mogą być zaprojektowane w celu umożliwienia redystrybucji własności ekonomicznej oraz wprowadzenia zmian prawnych, strukturalnych i politycznych.”
Powodem, dla którego zakazano ratowania azjatyckich banków, było umożliwienie wykupu tych azjatyckich gospodarek przez podmioty zachodnie. Komu była już potrzebna Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska, skoro MFW zapewniał kolonialne cele imperium?
Jawne cele MFW i Komisji Trójstronnej
MFW otwarcie nastawił się na przejęcie Azji przez zachodnią finansjerę, ale jaka była w tym rola dla Europy i Stanów Zjednoczonych, które znajdowały się w jej strefie wpływów? Czy one również miały skorzystać z tej grabieży?
Krótka odpowiedź, która powinna być już oczywista, brzmi: Nie.
Sprowokowane kryzysy w Stanach Zjednoczonych i Europie miały na celu dalszą centralizację władzy w coraz mniejszym gronie i nie miały służyć ludziom, czy też, powiedzmy, poddanym, którzy akurat zamieszkiwali te regiony.
Europa szczególnie naraziła się na szwank ze względu na swoje przywiązanie do wizji “Stanów Zjednoczonych Europy”. Kraje należące do bloku walutowego Euro zrezygnowały z prawa do posiadania waluty narodowej i przekazały tę władzę Europejskiemu Bankowi Centralnemu (EBC), najpotężniejszemu i najbardziej tajnemu ze wszystkich banków centralnych.
W takim systemie żaden europejski kraj nie ma kontroli nad własną gospodarką i jest całkowicie narażony na to, co postanowi EBC.
Richard Werner zauważył: ” [EBC] bardziej skupia się na kreacji kredytu niż na stopach procentowych. EBC musi się wiele nauczyć na swoich błędach z przeszłości, ponieważ nie sądzę, aby wystarczająco uważnie obserwował kreację kredytu. Gdy w Hiszpanii i Irlandii, pod okiem EBC, mieliśmy do czynienia masową ekspansję kredytową, stopy procentowe pozostawały oczywiście takie same jak w reszcie w strefie euro, ale ilość cykli kredytowych była bardzo różna… Jest jedna stopa procentowa dla całej strefy euro, ale w 2002 roku EBC kazał Bundesbankowi [bankowi centralnemu Niemiec] ograniczyć kreację kredytu o największą kwotę w swoje całej historii, a jednocześnie nakazał irlandzkiemu bankowi centralnemu drukować tyle pieniędzy, jakby jutra nie było. Jakie są tego konsekwencje? Ta sama stopa procentowa ale czy to ten sam wzrost gospodarczy? Nie. Efektem jest recesja w Niemczech i boom w Irlandii. Która zmienna to mówi? Oczywiście kreacja kredytu.”
Od 2004 roku, pod okiem EBC, wzrost kredytów bankowych w Irlandii, Grecji, Portugalii i Hiszpanii wynosił ponad 20% rocznie, a ceny nieruchomości szybowały w górę. Kiedy kredyty bankowe się skończyły, ceny nieruchomości załamały się, deweloperzy zbankrutowali, a systemy bankowe Irlandii, Portugalii, Hiszpanii i Grecji stały się niewypłacalne.
W filmie Princes of Yen słyszymy:
“EBC mógł zapobiec tym bańkom spekulacyjnym, tak samo jak mógł położyć kres następującym po nich kryzysom bankowym i gospodarczym. Nie zrobił jednak tego, dopóki nie poczyniono poważnych ustępstw politycznych, takich jak przeniesienie uprawnień fiskalnych i budżetowych z każdego suwerennego państwa do Unii Europejskiej”.
Zarówno w Hiszpanii, jak i w Grecji bezrobocie wśród młodzieży wzrosło do 50 %, co zmusza wielu młodych ludzi do poszukiwania pracy za granicą. Obrady organów decyzyjnych EBC są tajne. Zgodnie z traktatem z Maastricht, zabronione są wszelkie próby wpływania na EBC, na przykład poprzez demokratyczną debatę i dyskusję.
EBC jest organizacją międzynarodową, która stoi ponad i poza jurysdykcją jakiegokolwiek państwa członkowskiego. Jego pracownicy wyższego szczebla posiadają paszporty dyplomatyczne, a akta i dokumenty znajdujące się w Europejskim Banku Centralnym nie mogą być przeszukiwane ani konfiskowane przez żadną policję czy prokuraturę.
Komisja Europejska, grupa ludzi nie pochodząca z wyborów, której celem jest zbudowanie “Stanów Zjednoczonych Europy” ze wszystkimi atrybutami zjednoczonego państwa, ma interes w osłabieniu poszczególnych rządów i wpływu demokratycznych parlamentów Europy. Okazuje się, że zasady dotyczące niezależności banków centralnych, na których opierał się Traktat z Maastricht, wynikały z zaledwie jednego opracowania, które zostało zlecone przez nikogo innego jak samą Komisję Europejską.”
Faszystowskie korzenie “Stanów Zjednoczonych Europy”
15 lutego 1930 roku, Churchill opublikował w The Saturday Evening artykuł zatytułowany “Stany Zjednoczone Europy”, w którym napisał:[1]
“…Reanimacja idei Stanów Zjednoczonych Europy jest w pełni zasługą hrabiego Coudenhove-Kalergi…Liga Narodów, z której Stany Zjednoczone tak nierozważnie – biorąc pod uwagę ich rozległe i rosnące interesy – zrezygnowały, stała się w rzeczywistości, jeśli nie w formie, przede wszystkim instytucją europejską. Hrabia Coudenhove-Kalergi proponuje skupienie europejskich sił, interesów i uczuć w jednej gałęzi, która, gdyby się rozrosła, stałaby się pniem i w ten sposób uzyskałaby oczywistą dominację. Pomyślcie, jak potężna byłaby Europa, gdyby nie podziały! Niech Rosja powróci z powrotem, jak proponuje hrabia Kalergi, i jak to już w dużej mierze jest faktem, do Azji. Niech Imperium Brytyjskie, wyłączone z jego planu, realizuje swój własny ideał rozprzestrzeniania się po świecie. Nawet pomimo tego, zjednoczona, sfederowana lub częściowo sfederowana, kontynentalnie świadoma siebie – Europa, z jej afrykańskimi i azjatyckimi posiadłościami i plantacjami, stanowiłaby niezrównany organizm.”
W swojej książce “Idea podbija świat”, hrabia Richard Coudenhove-Kalergi tak pisze:
“Odkryłem ku mojemu zaskoczeniu, że poczucie europejskiej świadomości po raz pierwszy objawiło się podczas wypraw krzyżowych. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego wyprawy krzyżowe stanowiły najbardziej energiczny przejaw europejskiej solidarności. Na pewien czas waśnie między królami, książętami i miastami zostały zapomniane w imię wspólnej sprawy…Wreszcie, w 1834 roku Mazzini założył Młodą Europę, ruch mający na celu koordynację wszystkich istniejących ruchów rewolucyjnych w celu zbudowania nowej i zjednoczonej Europy na bazie nacjonalizmu i demokracji.”
Co ciekawe, Kalergi pisze, że Giuseppe Mazzini, którego uważał za najnowocześniejszego organizatora “zjednoczonej Europy na bazie nacjonalizmu i demokracji”, był również uważany za prekursora faszyzmu we Włoszech. Kalergi pisze:[2]
“Faszyzm w tym czasie [we Włoszech] nie zerwał jeszcze z parlamentaryzmem i demokracją. Nowy rząd włoski był rządem koalicyjnym; respektował zasadę monarchii konstytucyjnej, udając jedynie, że nadaje jej nowy wigor i autorytet. Odwoływał się do heroicznych instynktów młodzieży, do ducha poświęcenia i idealizmu. Próbował przywrócić szacunek dla wartości religijnych i chwalebnych tradycji starożytnego Rzymu. Okrzyknął Mazziniego prekursorem faszyzmu.”
Temat krzyżowców będzie centralnym elementem idei Kalergiego dotyczącym Paneuropy. Włączył nawet symbol krzyżowców do swojego sztandaru reprezentującego ideę paneuropejską.
W autobiografii z 1943 roku, Kalergi dalej rozwija swój wątek krzyżowca Paneuropy:[3]
“Jako godło naszego ruchu wybrałem znak czerwonego krzyża nałożony na złote słońce. Czerwony krzyż, który był flagą średniowiecznych krzyżowców, wydaje się najstarszym znanym symbolem ponadnarodowego europejskiego braterstwa. W ostatnich czasach zyskał on również uznanie, jako symbol międzynarodowej działalności charytatywnej. Słońce zostało wybrane, aby reprezentować osiągnięcia kultury europejskiej w przyczynianiu się do oświetlenia świata. W ten sposób, hellenizm i chrześcijaństwo – krzyż Chrystusa i słońce Apolla – figurowały obok siebie jako dwa trwałe filary cywilizacji europejskiej.”
Ta idea “Stanów Zjednoczonych Europy”, wizja “paneuropejska” Kalergiego była sprytną i nieuczciwą grą słów. Stany Zjednoczone istniały pierwotnie w formie 13 kolonii podporządkowanych Imperium Brytyjskiemu. Kiedy jednak Stany Zjednoczone dążyły do uniezależnienia się od Imperium Brytyjskiego, organizując się w suwerenne państwo narodowe, ojcowie założyciele zjednoczyli nową republikę wokół systemu bankowości hamiltonowskiej. Ta innowacja w ekonomii politycznej przekształciła niespłacalne długi w nowy system kredytu federalnego, wprowadziła federalny protekcjonizm, aby sprzyjać lokalnemu rozwojowi przemysłowemu, i ukierunkowała banki na inwestycje, które poprawiły ogólny dobrobyt.
Tym sposobem, Stany Zjednoczone były w stanie stworzyć jedną walutę i bank narodowy, aby ułatwić handel, który podtrzymywał suwerenność gospodarczą nowo powstałego państwa.
Ta hamiltonowska organizacja gospodarcza wpłynęła z kolei na “Narodowy System Ekonomii Politycznej” Friedricha Lista, który doprowadził do powstania Zollverein(Niemiecki Związek Celny). Niemcy w tamtym czasie były również podzielone na regiony, jak Stany Zjednoczone (do tego momentu Niemcy nie były tak naprawdę narodem), a Zollverein pozwolił Niemcom po raz pierwszy w historii, ustanowić siebie jako suwerenne państwo narodowe. Friedrich List bezpośrednio odwoływał się do hamiltonowskiego systemu gospodarczego jako inspiracji dla Niemiec. System ten miał również wpływ na Sun Yat-sena, ojca Republiki Chińskiej, w jego “Trzech zasadach narodu”, które były bezpośrednim odniesieniem do programu gospodarczego Lincolna/Henryego C. Careya, który był kontynuacją zasad ekonomicznych Alexandra Hamiltona. Odżyło to również w postaci amerykańskich pro-lincolnowskich ekonomistów w Japonii, którzy pomogli zorganizować program wzrostu przemysłowego rozpoczęty wraz z restauracją dynastii Meiji( okres panowania cesarza Metsuhito).
Na tym polega formuła wielo-biegunowości, obrona i wzrost suwerennych państw narodowych. Owszem, istnieje również współpraca regionalna. Taka współpraca regionalna potrzebna jest dla dużych projektów infrastrukturalnych, takich jak kolej, które angażują liczne państwa. Ale współpraca regionalna nie powinna być mylona z wizją Ligi Narodów i możemy łatwo odróżnić te dwa projekty, patrząc na to, co faktycznie jest proponowane politycznie i ekonomicznie.
W przypadku wizji Ligi Narodów, Paneuropy, Stanów Zjednoczonych Europy itp. itd. było dokładnie odwrotnie. Chodziło o odebranie władzy suwerennym państwom narodowym i przekształcenie ich w państwa wasalne podporządkowane systemowi imperialnemu. Znaczy to, że hasło “Stany Zjednoczone Europy” było nieuczciwym i mylącym odniesieniem do pierwotnych 13 kolonii amerykańskich. Było to nieuczciwe, ponieważ zamiast promować dalszą narodową suwerenność ekonomiczną, oczekiwano, że państwa Europy pozbędą się swojej suwerenności i będą podporządkowane scentralizowanej kontroli Unii Europejskiej (scentralizowana władza polityczna) i Europejskiego Banku Centralnego (scentralizowana władza ekonomiczna) oraz NATO (scentralizowana władza wojskowa). W takim układzie, żaden kraj w Europie nie miałby kontroli nad swoim politycznym, gospodarczym czy militarnym przeznaczeniem.
Aby wizja Ligi Narodów mogła wejść w życie, suwerenne państwa narodowe muszą zostać zdemontowane. Więcej na ten temat można znaleźć w mojej książce “The Empire on Which the Black Sun Never Set”.
Amerykański i europejski kryzys gospodarczy uczy nas, że podatnicy muszą płacić za coraz bardziej scentralizowane przejmowanie tego, co kiedyś było suwerennymi gospodarkami, w celu wzmocnienia pozycji bardzo małej grupy ludzi, a prawa i dobrobyt przeciętnych obywateli są coraz częściej postrzegane jako nieistotne.
Dlaczego zamordowano Shinzo Abe?
Były premier Japonii Shinzo Abe został zamordowany 8 lipca 2022 roku i choć w chwili zabójstwa nie był już premierem Japonii (pełnił tę funkcję w latach 2006-2007 i 2012-16 września 2020), był najdłużej urzędującym premierem w historii Japonii i nadal wywierał duży wpływ na kształtowanie polityki w tym kraju.
Wiadomość o zabójstwie Abe została przyjęta na świecie z mieszanką bardzo silnych emocji z obu skrajnych stron. Niektórzy byli przerażeni jego śmiercią i wychwalali to, co zrobił dla Japonii jako coś niemal świętego. Inni z kolei, ekstatycznie świętowali jego śmierć, uważając, że nic dobrego nie mogło wyniknąć z jego działalności, ze względu na jego próby wskrzeszenia ciemnej strony imperialnej przeszłości Japonii i publiczne okazywanie hołdu japońskim faszystom z czasów II wojny światowej. Kiedy wiadomość była jeszcze świeża, a zamieszanie sięgało zenitu, wielu obwiniało nawet Chiny o zaaranżowanie śmierci Abe, uważając, że to one w oczywisty sposób skorzystały z tego wydarzenia.
To prawda, że Abe żył bardzo niebezpieczną i destrukcyjną misją przywrócenia Japonii statusu imperialistycznego imperium. Był skorumpowany i forsował niebezpieczną prywatyzację władzy w Japonii, powiększał przepaść między bogatymi a klasą średnią. Byłoby jednak zbytnim uproszczeniem świętowanie jego śmierci jako absolutnego triumfu sprawiedliwości. Jak to wyraźnie widać siedem miesięcy po zabójstwie Abe, Japonia nie stała się państwem bardziej pokojowym i gotowym do dialogu ze swoimi wschodnimi partnerami. Stała się raczej o wiele bardziej wojownicza i ślepo oddana współpracy z coraz bardziej rozbuchanymi wojennymi żądaniami Zachodu. Japonia znacznie także zwolniła tempo współpracy gospodarczej i politycznej z Rosją i Chinami, która za życia Abe nabierała rozpędu.
Warto również zauważyć, że Abe został zamordowany na kilka tygodni przed cyrkową wycieczką Nancy Pelosi na Tajwan. Chociaż prowokacja Pelosi nie doprowadziła do żadnej konfrontacji militarnej, nie możemy powiedzieć, że nie było to jej zamiarem, ani że sprawy mogłyby się rozegrać zupełnie inaczej, jeśli chodzi o konfrontację militarną między Chinami a Stanami Zjednoczonymi.
Należy przypomnieć czytelnikowi, że w 2014 roku Japonia zmieniła lub “przeinterpretowała” swoją konstytucję, która dała więcej uprawnień Japońskim Siłom Samoobrony, pozwalając im na “obronę innych sojuszników” w przypadku wypowiedzenia im wojny. Stany Zjednoczone, oczywiście, w pełni poparły to posunięcie.
Ta “reinterpretacja” konstytucji Japonii skutecznie wpisała ją do struktury NATO jako tzw. państwa kontaktowego.
W grudniu 2022 roku, Japonia ogłosiła nową strategię bezpieczeństwa narodowego. Ta nowa strategia podwoiła wydatki na obronę. Japonia planuje również zainwestować w zdolności do przeciwdziałania atakom, w tym zakup amerykańskich rakiet typu Tomahawk i rozwój własnych systemów broni.
To właśnie wielka wizja Abe dotycząca powrotu Japonii do czasów jej “chwały” jako imperium była problematyczna dla wizji Ligi Narodów, ponieważ jeśli Japonia widziała siebie na równi z innymi wielkimi imperiami, a może nawet większą od nich, oznaczało to, że nie zamierzała zginać kolan. Innymi słowy, Abe nie był skłonny sprzedawać Japonii jako lokalnej satrapii, a tego właśnie domagał się od niej zachodni dyktat. Zgodnie z zachodnim dyktatem Japonia miała zaakceptować swój los i popaść w załamanie gospodarcze, stać się coraz bardziej militarystyczna i ekstremistyczna oraz poprowadzić szarżę w stylu kamikadze w kierunku wojny z Chinami i Rosją, która doprowadziłaby do ruiny japońskiej cywilizacji. Nie wygląda na to, żeby Abe miał zamiar pójść na rękę tej nonsensownej wizji.
Emanuel Pastreich napisał wnikliwy artykuł pod tytułem “Zabójstwo arcyksięcia Abe”, można by po prostu zacytować sam tytuł i mówi on wszystko. [Artykuł został również opublikowany pod tytułem “Globaliści przekraczają Rubikon: Zabójstwo Shinzu Abe”].
Pastreich pisze: “[Abe]… był najdłużej urzędującym premierem w historii Japonii i miał plany na trzecią kadencję.
Nie trzeba dodawać, że siły stojące za Światowym Forum Ekonomicznym nie chcą przywódców takich jak Abe, nawet jeśli są oni zgodni z globalną agendą, ponieważ są oni w stanie zorganizować opór wewnątrz państwa narodowego.
…W przypadku Rosji, Abe z powodzeniem wynegocjował w 2019 roku skomplikowany traktat pokojowy z Rosją, który znormalizował stosunki i rozwiązał spór dotyczący Terytoriów Północnych (po rosyjsku Wyspy Kurylskie). Udało mu się zabezpieczyć kontrakty energetyczne dla japońskich firm i znaleźć możliwości inwestycyjne w Rosji, nawet w sytuacji, gdy Waszyngton zwiększył presję na Tokio w sprawie sankcji.
Dziennikarz Tanaka Sakai zauważa, że Abe nie otrzymał zakazu wjazdu do Rosji po tym, jak rząd rosyjski zakazał wjazdu pozostałym przedstawicielom japońskiego rządu.
Abe również poważnie zaangażował się w negocjacje z Chinami, umacniając długoterminowe więzi instytucjonalne i prowadząc rozmowy o wolnym handlu, które osiągnęły przełom w piętnastej rundzie rozmów (9-12 kwietnia 2019 r.). Abe miał wolny dostęp do czołowych chińskich polityków i był przez nich uważany za wiarygodnego i przewidywalnego, nawet jeśli jego retoryka była ostro antychińska.
Krytycznym wydarzeniem, które prawdopodobnie uruchomiło proces prowadzący do zamachu na Abe, był szczyt NATO w Madrycie (28-30 czerwca).
Szczyt NATO był momentem, w którym zakulisowi gracze ustanowili prawo dla nowego porządku globalnego. NATO znalazło się na szybkiej ścieżce ewolucyjnej i jego celem przestała być obrona Europy ale stworzenie niezależnej potęgi wojskowej, współpracującej z Globalnym Forum Ekonomicznym, miliarderami i bankierami z całego świata. NATO miało stać się “armią światową”, funkcjonująca podobnie jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska w innej epoce.
Decyzja o zaproszeniu na szczyt NATO przywódców Japonii, Korei Południowej, Australii i Nowej Zelandii była krytycznym elementem transformacji NATO.
Te cztery państwa zostały zaproszone do włączenia się w bezprecedensowy poziom integracji w zakresie bezpieczeństwa, włączając w to dzielenie się informacjami wywiadowczymi (udostępnianie ich międzynarodowym korporacjom z branży Big Tech), wykorzystanie zaawansowanych systemów broni (które muszą być administrowane przez personel międzynarodowych korporacji takich jak Lockheed Martin), wspólne ćwiczenia (które stanowią precedens dla procesu decyzyjnego) i inne “wspólne” działania, które podważają łańcuch dowodzenia w ramach państwa narodowego.
Kiedy Kishida(premier Japonii) wrócił do Tokio pierwszego lipca, nie ulega wątpliwości, że jednym z jego pierwszych spotkań było spotkanie z Abe. Kishida przedstawił Abe niemożliwe do spełnienia warunki administracji Bidena.
Nawiasem mówiąc, Biały Dom jest obecnie całkowicie narzędziem globalistów, takich jak Victoria Nuland (podsekretarz stanu ds. politycznych) i innych urzędników przeszkolonych przez klan Busha.
Żądania stawiane Japonii miały charakter samobójczy. Japonia miała zwiększyć sankcje gospodarcze wobec Rosji, przygotować się do ewentualnej wojny z Rosją, oraz przygotować się do wojny z Chinami. Funkcje wojskowe, wywiadowcze i dyplomatyczne Japonii miały zostać przekazane powstającej grupie prywatnych kontraktorów szykujących się na wyżerkę wokół natowskiego stołu.
Nie wiemy, co Abe robił w tygodniu poprzedzającym jego śmierć. Najprawdopodobniej rozpoczął wyrafinowaną grę polityczną, wykorzystując wszystkie swoje atuty w Waszyngtonie, Pekinie i Moskwie, a także w Jerozolimie, Berlinie i Londynie, aby wymyślić wielopoziomową odpowiedź, która sprawiłaby na świecie wrażenie, że Japonia popiera Bidena, jednocześnie szukając tylnymi drzwiami porozumienia z Chinami i Rosją.”
=======================
W tym miejscu należy postawić sprawę jasno, aby ten bałagan stał się widoczny dla wszystkich. Ci, którzy forsują katastrofalną politykę MFW, NATO i Światowego Forum Ekonomicznego, nie są mózgami, które za tym stoją. Dowodzi tego żenada niespełna dwumiesięcznej kadencji byłej premier Wielkiej Brytanii Liz Truss, która nawet nie odróżniała terytorium rosyjskiego od ukraińskiego, odpowiadając, że nigdy nie uzna Rostowa i Woroneża za miasta rosyjskie.
To tylko jeden ze zbyt wielu przykładów, które mają miejsce niemal codziennie. Ci ludzie to doskonałe narzędzia do prowadzenia tak szalonej polityki z tego właśnie powodu, że nie rozumieją tego co robią. Są całkowicie pozbawieni wiedzy, są tylko kartonowymi wycinankami własnych wizerunków.
Realia sytuacji są takie, że żadne państwo nie jest w stanie przetrwać takiej ignorancji.
Nie chodzi tutaj o starcie bloku zachodniego z blokiem wschodnim. Chodzi o zrujnowanie wszystkich państw i utworzenie jednego imperium, lub jeśli wolicie takie sformułowanie, jednego rządu światowego. Jest to wizja Ligi Narodów, która była mokrym snem [sen… erotyczny] bardzo małej grupy ludzi od czasów pierwszej wojny światowej.
Nie chodzi też o demokrację zachodnią, liberalizm czy zachodnie systemy wartości. Chodzi i zawsze chodziło wyłącznie o przywrócenie systemów imperialnych. O to chodziło w pierwszej wojnie światowej, o to chodziło w drugiej wojnie światowej i o to chodzi w trzeciej wojnie światowej.
Co ciekawe, po raz kolejny widzimy Niemcy i Japonię, których palce gotowe są do pociągnięcia za język spustowy i rozpoczęcie kolejnej wojny światowej. Zgadnijcie jaki będzie los tych dwóch krajów, których bezwolne “przywództwo” myśli głupkowato o sobie, jako o części “elitarnej” grupy, która w jakiś sposób przetrwa podpalenie świata. Podobny głupi błąd popełnili podczas drugiej wojny światowej. Przekonają się po raz kolejny, jak bardzo są sami jak i ich cywilizacje są zbędne tej ‘elitarnej’ grupie, którą tak bardzo pragną wspierać.
Od czasu zabójstwa Abe jedna rzecz jest pewna. Japonia coraz szybciej zmierza w bardzo niebezpiecznym kierunku, który grozi znalezieniem się po raz kolejny po złej stronie historii. Pytanie brzmi: czy Niemcy i Japonia są na tyle głupie, by popełnić ten sam błąd dwa razy? Nie powinni zakładać, że uda im się przeżyć ten eksperyment po raz drugi.
Z autorką można skontaktować się pod adresem cynthiachung.substack.com
1. Coudenhove-Kalergi, Richard (1943) Crusade for Pan-Europe: Autobiography of a Man and a Movement. G.P. Putnam’s Sons, New York, s. 198-200.
2. Coudenhove-Kalergi, Richard (1943) Crusade for Pan-Europe: Autobiography of a Man and a Movement. G.P. Putnam’s Sons, New York, s. 78.
3. Coudenhove-Kalergi, Richard (1954) An Idea Conquers the World. Purcell & Sons Ltd., Wielka Brytania, s. 98.