Jak usiłują zamieniać nas w bydło. Mądra analiza prawosławnego księdza. Ks. Andriej Gorbunow

Jak usiłują zamieniać nas w bydło. Mądra analiza prawosławnego ksiądza.
Ksiądz Andriej Gorbunow

Źródło: https://3rm.info/main/26492-kak-nas-prevraschayut-v-zverey.html

W wielu zjawiskach współczesnej rzeczywistości wyraźnie widać talmudyczny stosunek do człowieka jako do zwierzęcia. Talmudyzm i kabalizm są tajną ideologiczną podstawą „nowego porządku świata”.

Z duchowego punktu widzenia NWO to nic innego jak globalny projekt mający na celu wypaczenie samej natury człowieka. U podstaw tej destrukcyjnej działalności leży pragnienie pozbawienia ludzkiej osobowości jej świętego podobieństwa do Boga, przekształcenia człowieka w bestię.



Dziś wierzącym, którzy sprzeciwiają się elektronicznej kodyfikacji osób, często mówi się: „Przepraszam, co ta czysto techniczna i formalna operacja nadania NIP i kodów osobowych ma wspólnego z religią, ze sferą duchową i moralną?” Postawa staje się jasna, gdy ujawnia się duchowe znaczenie „operacji”.

Następnie otwiera się, że kwestia kodów osobistych i „najnowszych technologii komputerowych do identyfikacji osoby” dotyka samej głębi prawosławnej nauki o człowieku, o jego boskim podobieństwie i nadanej przez Boga wolności.

Nadanie osobie dożywotniego i niezastąpionego numeru identyfikacyjnego jest zastąpieniem imienia własnego numerem, imienia słownego bezsłownym, numerycznym „imię”.
Wszystko to mówi o depersonalizacji. “Imię”, napisał wielki rosyjski filozof A.F. Łosew, “sugeruje tę lub inną osobę. Możemy mówić o słowie w odniesieniu do dowolnego przedmiotu; o imieniu tylko w odniesieniu do osoby lub ogólnie przedmiotu osobistego ”.
Imię werbalne nosi byt werbalny, racjonalno-osobowy, a „imię” bez słów pokazuje, że jego nosiciel jest również bez słów. Imię jest nadane duszy, a liczba przypisana ciału.
Imię wskazuje na osobę wewnętrzną, na „ja”, a cyfrowy kod na to, co zewnętrzne, na „moje”. Oznacza to, że ci, którzy wprowadzają ten system cyfrowej depersonalizacji, chcą, aby wszyscy ludzie zapomnieli o swojej wysokiej godności ludzkiej, o swojej wewnętrznej osobie i byli wszyscy zewnętrzni, cielesni, duchowo martwi.
Chcą, aby osoba została zredukowana do ciała, ograniczona tylko tym, co zewnętrzne, widzialne, i aby ukazywała się przed innymi nie jako osoba, ale jako bezduszny przedmiot. Wszakże jeśli osobę uważa się za nosiciela osobistego, własnego imienia i zwraca się do niego tym imieniem, to świadczy to o rozpoznaniu w niej odrębnej i niepowtarzalnej osobowości, a jeśli osobę uważa się za nosiciela numer, który go identyfikuje i jest adresowany przez numer, to osoba w nim jest odrzucana.
Dlatego w 13. rozdziale Apokalipsy imię liczbowe nazywa się „zwierzę” (patrz tekst słowiański).Zwierzę oznacza depersonalizację, pozbawienie człowieka danej mu przez Boga wolności i boskiej godności jego nieśmiertelnej osobowości, przekształcenie go w w bestialskie stworzenie, w bestię.
Utrata imienia wiąże się metafizycznie z utratą osobowości, czyli z duchowym bestialstwem człowieka. Byłoby więc wielkim duchowym błędem rozważanie takiego zjawiska jako nadawania ludziom numerycznych imion samo w sobie, a nie w najszerszym kontekście współczesnej ery „zwierzęcej”. Stąd pytanie jest niezwykle fundamentalne:

KTO OPRACOWAŁ TEN SYSTEM ANIMALIZACJI?

Nie ulega wątpliwości, że sam pomysł zastąpienia nadanych przez Boga imion osobowych ludzi bezosobowymi, martwymi liczbami należy do wroga rodzaju ludzkiego, diabła, którego Apokalipsa nazywa „wielkim smokiem” (bestią). Wizerunki zwierząt (smok, wąż, koza, wilk, pies itp.) lub pojedyncze oznaki natury zwierzęcej (rogi, kopyta, ogon, wełna, kły, pazury itp.).
Wiele pogańskich bóstw miało wygląd zwierząt i wiemy, że pogańskie bożki to demony.
Ludzie opętani przez duchy nieczyste często zachowują się jak zwierzęta; mogą szczekać, wyć, warczeć, miauczeć itp. Zjawisko to po pierwsze wskazuje na obecność w nich duchowych „bestii” – demonów, a po drugie mówi o pragnieniu upadłych duchów, by zamienić człowieka w bestię.
Pragnienie szatana odczłowieczenia człowieka najdobitniej przejawia się w świadomych sługach zła. W książce „Czerwona Wielkanoc”, która opowiada o trzech Nowych Męczennikach Optiny, zabitych przez satanistę w Wielkanoc 1993 roku, czytamy: „Pierwszy do poległego ks. Wasilija podbiegła dwunastoletnia Natasha Popova.
Wzrok dziewczyny był dobry nie zamącony, ale zobaczyła coś niesamowitego – och… Wasilij upadł, a straszna czarna bestia podbiegła do niego i wbiegając po znajdującej się w pobliżu drabinie ze stosu drewna, przeskoczyła przez mur, chowając się przed klasztorem. Uciekając, zabójca zrzucił płaszcz z pielgrzyma, a nieco później i brodę – maskarada nie była już potrzebna. 

„Ojcze”, zapytała później dziewczyna starszego, „dlaczego zamiast człowieka zobaczyłam bestię?”
Szatan jest pierwszym, który porzuca życie swojej osobowości i stara się zdepersonalizować wszystkich innych. Po odejściu od Boga Lucyfer zmienił się ze świetlistego anioła w bezosobowy i zimny umysł, w duchową bestię, obcą miłości i współczuciu. Tak samo zrobili wszyscy aniołowie, którzy poszli za nim, którzy stali się ponurymi demonami.
W absurdzie swojej walki z Bogiem wybrali śmierć wieczną i z zazdrości życzą takiego samego losu wszystkim innym stworzonym przez Boga osobowościom. Nie tylko nienawidzą Boga, ludzi i jasnych aniołów, ale także siebie nawzajem (bo pyszni nie mogą kochać), a łączy ich tylko gniew i strach przed nieuchronną zemstą. Patrzą na ludzi z dystansem, zwierzęco, jak na przedmioty nieożywione, podczas gdy Bóg widzi w każdym człowieku osobowość, odbicie samego siebie w swoim stworzeniu.


Teraz musimy odpowiedzieć na następujące pytanie:

 W JAKI SPOSÓB W HISTORII LUDZKOŚCI REALIZOWAŁA SIĘ IDEA ODHUMANIZACJI CZŁOWIEKA?

Efekt depersonalizacji jest charakterystyczny zarówno dla fałszywych religii, jak i dla wszystkich niechrześcijańskich ideologii i nauk w ogóle – filozoficznych, politycznych, społecznych, psychologicznych.
Według św. Justyna (Popowicza) wszystkie nauki można podzielić na dwa rodzaje: nauki Chrystusa i nauki Antychrysta, czyli nauki antychrześcijańskie. Innymi słowy, wszystkie nauki dzielą się na te, które tworzą w człowieku boską osobowość i te, które ją niszczą.

Wiele depersonalizujących nauk i systemów światopoglądowych zostało albo wymyślonych przez syjono-masonizm, albo przez niego przyjętych. Należą do nich na przykład darwinizm (według którego człowiek wywodzi się od małpy i nie ma innego celu niż przeżycie), maltuzjanizm (głoszący stosunek do ludzi jako do populacji żywego inwentarza, którego liczbę należy regulować, nie dopuszczając do istnienia „nadmiaru ludności”) i marksizm.

Bezbożny światopogląd marksizmu, wymyślony przez żydowskich masonów, narzucił ludziom ideę wyjątkowej materialności natury ludzkiej, utożsamiając człowieka z jego ciałem i utożsamiając go ze zwierzętami. Człowiek, obraz Boga, został sprowadzony przez satanistów Marksa i Darwina do pozycji niewolnika żołądka i potomka zwierzęcia. (Później Freud kontynuował to dzieło dwóch szatańskich olbrzymów, sprowadzając człowieka głównie do pożądania seksualnego i instynktu agresji).

„Zarządzając wszystkimi ruchami socjalistycznymi razem z Żydami”, napisał A.S. Szmakow w 1906 roku w książce „Wolność i Żydzi”, „masoni używają tej strasznej broni jako środka nigdy wcześniej niespotykanej tyranii, jako sposobu na wprowadzenie nowoczesnego społeczeństwa w bestialski stan”.

Mizantrop Lew (Lejba) Trocki (Bronstein), druga osoba w rządzie bolszewickim, bez ogródek oświadczył: „… Przelejemy takie strumienie krwi, że wszystkie ludzkie straty wojen kapitalistycznych zadrżą i zbledną. Największy ( żydowscy – Aut.) bankierzy z powodu oceanu będą z nami ściśle współpracować.
Jeśli wygramy rewolucję, zmiażdżymy Rosję, to na jej gruzach wzmocnimy potęgę syjonizmu i staniemy się taką siłą, przed którą uklęknie cały świat… Poprzez terror, krwawe łaźnie doprowadzimy rosyjską inteligencję do całkowitego oszołomienia, do idiotyzmu, do stanu bestialstwa. 

Tworząc tak zwane armie robotnicze, Trocki pisał: “Pracowitość wcale nie jest cechą wrodzoną: jest stworzona przez presję ekonomiczną i edukację społeczną. Można powiedzieć, że człowiek jest raczej leniwym zwierzęciem”.
Bolszewicy proklamowali podział ludu na „lud” i „nieludzi” – „wywłaszczycieli”, „bogaczy”, „wrogów rewolucji”, „wrogów ludu pracującego”. Niszczenie „nie-ludzi” nie było wg nich grzechem, nie powinno się do nich stosować żadnych norm moralnych. W 1918 r. patriarcha Moskwy i całej Rusi św. zawierał następujące słowa: „Tak, przeżywamy straszny czas twojego panowania i długo nie zostanie on wymazany z duszy ludu, zaćmiwszy w nim obraz Boga i odciskając w nim obraz bestii.
Zniszczeni od wewnątrz i duchowo martwi teomachiści [walczący przeciw Bogu] i synowie diabła sieją wokół siebie śmierć i zniszczenie. Idąc za swoim „ojcem”, oni, którzy sami stali się nie-ludźmi, uważają wszystkich ludzi za stado ludzkiego bydła. I tutaj odpowiednie będzie następujące pytanie:

JAKA DOKTRYNA OPARTA JEST NA TYM POGLĄDZIE NA CZŁOWIEKA?

 Jest rzeczą oczywistą, że taki stosunek do ludzi ma swoje bezpośrednie źródło w nieludzkiej (dokładniej antyludzkiej) ideologii talmudyzmu. Talmud nie uważa nas za ludzi. Jesteśmy dla niego czymś w rodzaju „śmieci biologicznych”.

Według Talmudu „tylko Żydzi są ludźmi, inne narody mają cechy zwierząt, pochodzą od zwierząt”, „nie-Żydzi są zwierzętami”, „dusze nie-Żydów pochodzą od ducha nieczystego”. -Żydzi w ogólności to „goje”, którzy nie mają małżeństwa, własności, duszy, jak zwierzęta. „Goje” w Talmudzie są czasami nazywani psami, czasami osłami, czasami świniami.

Talmud to agresywne prawo maniaków-morderców. Według Talmudu prawa, przykazania i przepisy Starego Testamentu nie odnoszą się do „Gojów”, a zwłaszcza do „Akumów” (chrześcijan). Talmud szczegółowo określa zasady i zasady, zgodnie z którymi „gojów” należy wypierać wszelkimi możliwymi sposobami, rabować, zniewalać, zabijać cieleśnie i duchowo.
Sekretną istotą ideologii talmudycznej jest nienawiść do stworzonej przez Boga natury ludzkiej. Z tej nienawiści wynikają tajne programy tysiącletniej wojny żydostwa z ludzkością, mające na celu przejęcie przez żydów wszelkiej władzy nad światem.
Ta tajemnica została w pełni ujawniona na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, kiedy S. A. Nilus opublikował „Protokoły sześciu… x mądrości…”. Musimy podkopać wiarę, wyrwać z umysłu samą zasadę Boskości i Ducha gojów i zastąpić wszystko kalkulacją i potrzebami materialnymi” – zadeklarowali swoje zadanie „mędrcy z Syjonu” (protokół nr 11).
„Czysto zwierzęcy umysł gojów nie jest zdolny do analizy i obserwacji, a więc do przewidywania; w tej różnicy w zdolności myślenia między gojami a naszym widać wyraźnie pieczęć wybrania i człowieczeństwa, w przeciwieństwie do instynktowny, zwierzęcy umysł gojów” (protokół nr 15).
A teraz antychrześcijański „nowy porządek świata” oferuje ludzkości prawdziwie bestialską egzystencję. Amerykański ekonomista, wybitna postać publiczna i polityczna Lyndon LaRouche, który poświęcił wiele lat swojego życia na walkę z globalną oligarchią finansową, mówi: „ Aby zmienić mentalność, zwolennicy rządu światowego zapoczątkowali masową antychrześcijańską ideologię „New Age”. Zaprzecza ona, że ​​człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a zamiast tego wprowadza do masowej świadomości ideę człowiek jako zdeprawowane zwierzę.

Dlatego tak zwana „kultura” rocka, seksu i narkotyków (kultura rock-sex-drag) została wprowadzona do mas. Dlatego budowniczowie nowej utopii, zainspirowani przykładem Cesarstwa Rzymskiego, zaczęli wspierać i promować homoseksualizm i inne perwersje seksualne. Są przyzwyczajeni do traktowania ludzi jak bezmózgiego bydła, które posłusznie błąka się tam, gdzie jest pędzone. Dlatego rządząca światowa oligarchia z jednej strony nie jest zainteresowana wzrostem liczby ludności, a z drugiej strony wymyśla różne sposoby ogłupiania ludzi. Dlatego wszędzie wprowadza się niską kulturę masową”.

Rozpowszechnione wciskanie prymitywnej „kultury masowej”, ideologii konsumpcjonizmu, reklamy, muzyki rockowej i popowej, niszczenia rodziny, kultu zwierzęcych przyjemności, propagandy nierządu, aborcji, antykoncepcji, sodomii i innych perwersji, bezpośrednich i ukrytych propagandy narkotyków i satanizmu, powszechnych szczepień, produktów modyfikowanych genetycznie, biododatków, zakładania wirtualnej rzeczywistości, depersonalizacji numeracji ludzi i wprowadzania „najnowszych biotechnologii”, organizacji wojen i „zarządzania” lokalnymi konfliktami zbrojnymi, kryzysami, wprowadzaniem mitu „międzynarodowego terroryzmu” do masowej świadomości, koncentracji władzy światowej w rękach „jednorodnej etnicznie” elity – to wszystko nie są przypadkowe, odmienne epizody, ale celowa, konsekwentna polityka przekształcenia ludzkości w kontrolowane stado ,doprowadzając go do stanu ostatecznego duchowego bestialstwa.


JAKA JEST IDEOLOGICZNA PODSTAWA „NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA”?

We wszystkich tych i wielu innych zjawiskach współczesnej rzeczywistości oraz w samej ideologii „nowego porządku świata” wyraźnie widać właśnie talmudyczny stosunek do człowieka jako zwierzęcia. Talmudyzm i kabalizm stanowią tajemną ideologiczną podstawę „Nowy porządek świata” Antychrysta.
„Nowy porządek świata”, z duchowego punktu widzenia, jest wojną z naturą ludzką. Podstawą tego destrukcyjnego działania jest zasada „ZMIANY”, czyli przemiany człowieka w bestię.
Celowo, systematycznie i nieodwracalnie niszczone (a wiemy, że pierwszym i głównym niszczycielem jest diabeł) niszczone jest wszystko – od genotypu człowieka i jego otoczenia po mentalność i świadomość ludzi, tradycyjne, naturalne i nawykowe stereotypy zachowań.

Celem „Bojowników anty-bożych” jest wymazanie w człowieku obrazu Boga, znęcanie się nad nim, zdepersonalizowanie człowieka. Główny cios „tajemnicy bezprawia” był zawsze wymierzony w osobę, w indywidualność.



„Posadziliśmy ich („Gojów” – Aut.) na koniu marzenia o wchłonięciu ludzkiej indywidualności w symboliczną jednostkę kolektywizmu – jest powiedziane w „Protokołach Mądrości Syjonu”. – Oni jeszcze nie zrozumieli i nie zrozumieją idei, że ten koń jest wyraźnym naruszeniem najważniejszego prawa natury, które od samego stworzenia świata stworzyło jednostkę, w przeciwieństwie do innych, właśnie w celu indywidualności ”(protokół nr 15).

„Nowy porządek świata” organizowany obecnie przez Światowy Syjon i masonerię jest praktyczną realizacją tajnych aspiracji religii judaizmu talmudycznego.

Współczesny judaizm nie jest tylko jedną z religii jednego z ludów ziemi. Celem judaizmu talmudycznego jest dominacja nad światem, a wszystkie jego działania mają na celu umocnienie tej dominacji. I tutaj musimy zrozumieć, że osiągnięcie dominacji nad światem przez judaizm talmudyczny jest nieuchronnie związane z doprowadzeniem ludów do stanu bestialstwa, ze zniszczeniem natury ludzkiej w ludziach.

Syjoniści i masoni potrzebują światowej władzy politycznej, a ich pan, szatan, potrzebuje ostatecznego zbrutalizowania ludzkości. Tutaj możemy mówić o istnieniu pewnego rodzaju „obustronnie korzystnego” porozumienia: „Ja pomagam ci osiągnąć światową potęgę, a ty realizujesz moje plany odczłowieczenia człowieka”. Doprowadzenie ludzi do bestialskiego stanu umożliwia dominację nad światem ograniczonej grupy ludzi.

Książka „Duchowe rozmowy i instrukcje Starszego Antoniego” (część 1) mówi wprost, że aby ostatecznie przygotować się na przyjście Antychrysta, słudzy ciemności potrzebują nie tylko koncentracji światowej władzy, ale także „niezbędnej” brutalizacji ludzkości.


Mnich Nil mówił o zniszczeniu natury ludzkiej jako celu Antychrysta i jego sług:

“Po zamordowaniu Enocha i Eliasza Antychryst uwolni swoje najgorsze dzieci. Te dzieci, czyli duchy zła, to: cudzołóstwo, nierząd, sodomia, morderstwo, kradzież, kradzież, nieprawość, kłamstwa, dręczenie, sprzedawanie i kupowanie ludzi, kuszenie chłopców i dziewczęta, aby włóczyli się z nimi jak psy po ulicach, a antychryst rozkaże złym duchom, posłusznym mu, aby doprowadzić ludzi do punktu, w którym ludzie będą czynić dziesięć razy więcej zła niż wcześniej.

Jego najbardziej nikczemne dzieci wypełniają ten zgubny rozkaz i spieszą się ku zniszczeniu natury ludzkiej rozmaitymi nieprawościami. Od zwiększonego napięcia i ekstremalnej energii jego najgroścniejszych dzieci, natura ludzka w ludziach zginie zmysłowo i psychicznie … Antychryst zobaczy, że natura ludzka stała się bardziej przebiegła i próżna niż jego najgorsze dzieci, będzie się bardzo radował, że zło w ludzkość się rozmnożyła, naturalne cechy ludzkie zostały utracone, a ludzie stali się bardziej przebiegli niż demony”.

***


Zatrzymajmy się teraz bardziej szczegółowo tylko na niektórych zjawiskach współczesnego życia i spróbujmy pokazać ich ogólną orientację talmudyczno-kabalistyczną na zniszczenie ludzkiej osobowości i doprowadzenie ludzi do stanu bestialstwa.

Konsumpcjonizm


„Religia rzeczy” służy dziś temu, by zamieniać ludzi w nieme zwierzęta. Dzieje się tak, aby człowiek rozpłynął się w rzeczach całą duszą, a wolność wyboru między dobrem a złem nie mogła mu przyjść do głowy. Rzeczy się wypierają dusza człowieka. Rzeczy stają się inne, a ludzie tacy sami. Potężny przemysł reklamowy zmusza współczesnego człowieka do nabywania coraz to nowych przedmiotów, podporządkowując całe swoje życie pragnieniu zdobywania.

Wszystko, co składa się na życie intelektualne i duchowe człowieka, staje się przedmiotem konsumpcji, towarem, a sam człowiek stał się towarem. Jakże nie przypomnieć sobie proroctwa Apokalipsy, że w nowym Babilonie (tj. we współczesnym społeczeństwie zachodnim) „zarówno ludzkie ciała, jak i dusze” staną się towarem” (Obj. 18,13).

Na przykład nie jest tajemnicą, że współcześni handlarze niewolników z Rosji aktywnie eksportują „żywe towary” (termin ten stał się już zwyczajem) za granicę: rosyjskie dziewczyny są zabierane w celu uzupełnienia burdeli, dzieci są sprzedawane do Ameryki i innych krajów pod pozorem adopcji przez cudzoziemców jako źródła organów, gdy pracownicy medyczni świadomie nie podejmują działań w celu ewentualnego przedłużenia życia ciężko chorych pacjentów (np. potrąconych przez samochód) w celu pobrania ich narządów do przeszczepu oraz gdy narządy ludzi, którzy jeszcze żyją – do przeszczepu dla zamożnych klientów.

Narkotyki i „środowisko narkotykowe”


To kolejny front wojny z jednostką. Coraz więcej ludzi szuka zapomnienia i rozpadu swojej osobowości w upiornym świecie narkotyków. Były członek brytyjskich służb wywiadowczych, dr John Coleman, w swojej książce dokumentalnej „Komitet 300”, poświęconej ujawnieniu tajemnic Rządu Światowego, pokazuje, że narkotyki w rękach „światowej elity” są najpotężniejsze narzędzie do ogłupiania człowieka i kontrolowania mas.

Zwłaszcza przy zastosowaniu metody „szoków przyszłości”, która przewiduje serię zdarzeń (a świat jest ich teraz pełen), które następują po sobie tak szybko, że ludzki mózg nie jest w stanie przeanalizować informacji, ponieważ świadomość ma granice zrozumienie. Po ciągłych wstrząsach populacja docelowa wchodzi w stan, w którym jej członkowie nie są już skłonni do dokonywania sensownych wyborów w szybko zmieniających się okolicznościach.
Ogarnia ich apatia, którą często poprzedza bezsensowna przemoc. Taka grupa staje się łatwa do zarządzania. Dochodzi do załamania psychiki i tutaj uciekają się do używania narkotyków jako sposobu na uniknięcie wyboru. Co więcej, „szoki przyszłości” są częścią programu, który nosi nazwę „Zmiana wizerunku człowieka” (raport o tym tytule został przygotowany dla administracji Reagana w 1981 r.).
John Coleman mówi o stworzeniu „środowiska narkotycznego” dla człowieka. „Środowisko naszego stylu życia jest zatrute – pisze – zatrute jest nasze myślenie. Nasza zdolność do kontrolowania własnego losu jest zatruta. Stoimy w obliczu zmian, które zatruły nasze myślenie do tego stopnia, że ​​w ogóle nie wiemy, co robić… Oprócz całkowitej komputeryzacji jesteśmy poddawani niemal całkowitemu „praniu mózgu” – jesteśmy całkowicie pozbawieni możliwości oparcia się narzuconym zmianom.
Wszystko to oznacza utworzenie jeszcze jednego „środowiska”, kontroli nad tożsamością, znanej również jako kontrola nad danymi osobowymi, bez którego rządy nie mogą rozgrywać swoich gier. Jak stwierdza John Coleman: „Wszystko to jest wynikiem przemyślanej strategii opracowanej przez” nowe nauki” i „inżynieria społeczna”, która celuje w najbardziej wrażliwe miejsce – nasze wyobrażenie o sobie, o tym, jak siebie postrzegamy. Takie przetwarzanie świadomości prowadzi do tego, że stajemy się jak stado owiec prowadzonych na rzeź… Jesteśmy manipulowani przez złośliwych ludzi, a my o tym nie wiemy.

Telewizja i inne media


Współczesna telewizja i inne media są prawdopodobnie najpotężniejszymi środkami wprowadzania ideologii antychrysta „nowego porządku świata” do umysłów ludzi. Nowoczesne środowisko informacyjne, zbudowane na anty-duchowych zasadach, staje się coraz potężniejszym czynnik brutalizacji ludzi w ostatnich latach.

Telewizja niszczy duszę. Zdolność danej osoby do duchowej i osobistej komunikacji jest znacznie ograniczona lub nawet całkowicie utracona. Telewizja oddala od siebie ludzi mieszkających w tym samym domu, rodzinie, zastępując bezpośrednią, osobistą komunikację iluzorycznymi i rozmarzonymi duchami ekranu.

Utrata uczucia do żywego człowieka prowadzi do utraty miłości do niego i współczucia. Osoba przestaje być uważana za osobę bezcenną, staje się przedmiotem, narzędziem. Telewizja uczy, by nie dostrzegać osobowości nie tylko w innych, ale także w sobie. „Ludzie widzą cały świat, tylko nie siebie” – powiedział Starszy Paisios w rozmowie o niebezpieczeństwach telewizji. „To nie Bóg niszczy ludzi, nie, teraz ludzie niszczą siebie swoimi umysłami”.

Poprzez telewizję dochodzi do bezprecedensowej manipulacji ludzką świadomością w kierunku bestialstwa i demonizmu. W natłoku szybko płynących informacji współczesny człowiek zatraca się, jego duchowy fundament ulega erozji, co oznacza obniżenie poziomu osobowości. Wpływ telewizji na podświadomość i manipulację psychiką jest straszny, ponieważ może pozbawić człowieka głównej podstawy osobistej egzystencji – prawdziwej wolności wyboru. Nie tylko na ekranie telewizora, ale także w radiu, na łamach większości gazet i czasopism dominuje duch nihilizmu, bezcelowości, permisywizmu i błazeństwa, niszczący boską osobowość człowieka.

„Telewizja”, zauważa doktor nauk medycznych, hieromnich Anatolij (Berestow), „oferuje wszystkim ludziom to samo bezduszne jedzenie, przez co tracą swoją indywidualność, stają się duchowo podobni do siebie”. Używając programów telewizyjnych niszczy się zdolność do indywidualnego myślenia, sensownego postrzegania bieżących wydarzeń, wreszcie do kształtowania własnego światopoglądu.

„Za pomocą telewizji”, mówi Starszy Paisios Svyatogorec, „niektórzy („mędrcy Syjonu”, dążący do światowej władzy – Aut.) chcą oszukać świat. To znaczy, zgodnie z ich planami, reszta powinna wierzyć w to, co usłyszała w telewizji i postępować zgodnie z tym. To samo mówi prof. M. Chukas, znany specjalista od przetwarzania opinii publicznej: „Celem telewizji jest stworzenie człowieka, który jest całkowicie pozbawiony zdolności rozumienia stanu rzeczy, krytycznego myślenia , osoba sprowadzona do najniższego stanu emocjonalnego, kiedy może działać tylko pod wpływem zewnętrznych, a więc sztucznych, pobudzaczy i sił kierujących” [1] .

Organizatorzy „nowego porządku świata” postawili sobie za zadanie „nie dopuścić do otrzymywania przez narody rzetelnych informacji, lecz gorączkowo posuwać się naprzód w swoim duchowym upadku i osiągać stan bestialstwa, aż do całkowitego odurzenia i degradacji, zwłaszcza ludzi młodych. W tym celu oprócz narkotyków wykorzystuje się teatr, kino, wulgarną prasę, telewizję i wideo, które służą korumpowaniu, głupocie, zdziczeniu i propagowaniu sposobu życia bez zasad i ograniczeń moralnych” (z książki „W przeddzień wielkiego prześladowania Kościoła Chrystusowego”, Ateny, 1993).

Telewizja „wyzwala” ludzi od wszystkiego, co ludzkie, np. od solidarności i współczucia. Programy telewizyjne typu „Słabe ogniwo” mają na celu stworzenie „nowego człowieka”.
Albo – nie do końca jest to osoba… Kolejnym przykładem szkalowania ludzi jest program „Za szybą” i inne podobne „show”, zarówno w naszym kraju, jak i za granicą, kiedy miliony ludzi „przyklejają się” do ekranu, dyskutują i delektuj się tym, jak „bohaterowie ze szkła” zaspokajają swoje zwierzęce potrzeby.

Pseudosztuka


Wielu zachodnich i rosyjskich historyków sztuki mówi dziś, że sztuka współczesna jest jak ilustracja „Nic”. Innymi słowy, stała się kultem czczenia bożków „Pustki” i „Chaosu”. W muzyce „Nic” jawi się jako szalona, ​​nieświadoma przemiana dźwięków. W malarstwie abstrakcjonizm ze swoimi gałęziami działa w tym kierunku. To nie przypadek, że z abstrakcyjnych płócien znika twarz człowieka i, co bardzo ważne, jego oczy – człowiek jest przedstawiany jako rodzaj przedmiotu bez twarzy.
Hieromonk Seraphim (Róża) pisał, że we współczesnej sztuce awangardowej „w ogóle nie ma osoby, ta sztuka jest pod-ludzka, demoniczna… W tej sztuce człowiek nie jest już nawet karykaturą samego siebie, nie jest już przedstawiany w drgawkami śmierci duchowej, atakowani przez nikczemny nihilizm naszego stulecia, którego celem jest nie tylko ciało i dusza, ale sama idea i natura człowieka.
Nie, to wszystko już minęło, kryzys się skończył, teraz człowiek nie żyje. Nowa sztuka celebruje narodziny nowego gatunku, istoty z głębin, podczłowieka” (z książki „Człowiek kontra Bóg”).
Coś podobnego stało się w literaturze, gdzie panuje brak pomysłów i bezsensowność. Dzieła sztuki przestały być integralne, przestały być apelem, przesłaniem. Stały się pokazem nieciągłości i nieciągłości, zamieniając się w chaotyczne stosy kolorowych plam, linii, dźwięków, słów itp.

Muzyka rockowa i pop


Jest to nie mniej potężne narzędzie depersonalizacji niż narkotyki. Dokładniej mówiąc, współczesna muzyka „młodzieżowa” jest rodzajem narkotyku. Wprowadza w stan euforii. Muzyczna nirwana staje się stałą potrzebą, „uspokaja” tych, którzy są do niej przyzwyczajeni. W rzeczywistości oczywiście nie uspokaja, ale paraliżuje osobowość.

Tylko proces niszczenia osobowości jest nieco wolniejszy, mniej widoczny. Jeśli jednak spojrzysz w oczy osobie, która przez długi czas słuchała muzyki współczesnej lub często chodziła na dyskoteki, raczej nie znajdziemy znaczącego spojrzenia. Na dyskotece, w stadnej fizjologicznej jedności, poddając się woli rytmu i własnym instynktom, ludzie „wyzwalają się” od człowieczeństwa. Atmosfera moralnego relatywizmu i permisywizmu łączy się z antychrześcijańską, bestialską, demoniczną treścią piosenki. Bardzo łączy muzykę rockową z satanizmem.
Histeria, ryk, kryminalna kołysząca się biomasa – wszystko przywodzi na myśl atmosferę spotkań satanistów. W takich warunkach odbywają się szatańskie ofiary, kpiny, szyderstwa z człowieka i sanktuaria.
“Osobowość nastolatka”, zauważają psychologowie I. Miedwiediew i T. Sziszowa, “uczestnicząc w takich akcjach, czy to w telewizji, na stadionie, na koncercie rockowym czy na dyskotece, zaczyna być zniekształcona. Prawie wszyscy rodzice zwracają uwagę na fakt, że dziecko staje się nadmiernie drażliwe, agresywne, nie toleruje uwag, zaczyna od pół obrotu.
Pojawia się w nim jakieś niezrozumiałe pragnienie zniszczenia, znika współczucie, milczy sumienie, serce wydaje się głuche, nie można go wyciągnąć. Ale taka miażdżąca agresja połączona z otępieniem umysłowym jest jedną z głównych cech schizofrenii heboidalnej, czyli nuklearnej (wpływającej na sam rdzeń osobowości)!
John Coleman w The Committee of 300 w przekonujący sposób pokazuje, że kult muzyki rockowej i popowej, podobnie jak narkotyki, nigdy nie zakorzeniłby się w społeczeństwie, gdyby nie starannie opracowany plan wprowadzenia w życie ludzi tego niezwykle destrukcyjnego pierwiastka, który zmienia ludzkie życie. umysł. .

Filozofia


Nie tylko sztuka współczesna, ale prawie cała współczesna filozofia każe czcić „Nic”. Nihilistyczna w swej istocie (dobrze pokazał to Hieromonk Serafim (Rose) w swojej książce „Człowiek przeciwko Bogu”), sprowadza rzeczywistość i naturę ludzką do możliwie najprostszych pojęć.

Ojciec Serafim przytoczył bardzo precyzyjne słowa zachodniego myśliciela Erica Kahlera: „Nieodparte pragnienie zniszczenia i dewaluacji osobowości ludzkiej, wyraźnie obecne w najróżniejszych dziedzinach współczesnego życia: ekonomii, technologii, polityce, nauce, edukacji, psychologii , sztuka, wydaje się tak wszechogarniająca, że ​​zmuszeni byliśmy rozpoznać w nim prawdziwą mutację, modyfikację całej natury ludzkiej.

„Ale z tych, którzy to wszystko rozumieją – pisze Ojciec Serafin – bardzo niewielu zdaje sobie sprawę z głębokiego sensu i podtekstu tego procesu, ponieważ należy on do dziedziny teologii i leży poza zwykłą analizą empiryczną, a także nie znają lekarstwa za to, więc jak to lekarstwo powinno być duchowego porządku”.

Edukacja


Jako kolejny przykład wielu zjawisk współczesnego życia, nabywających logiki w kontekście talmudycznego skupienia się na niszczeniu osobowości ludzkiej, można przytoczyć wprowadzenie w rosyjskich szkołach systemu sprawdzania wiedzy – tzw. Egzamin” (USE).

Jak zauważono w „Oświadczeniu Rady Naukowej Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego” z dnia 13 października 2003 r., USE „prowadzi do dominacji zasad standaryzacji i reorientacji szkoły średniej z zadań rozwijania edukacji do zapamiętywania na pamięć zadania testowe w celu zaliczenia USE” i „nie może ujawnić talentu osoby, który jest zawsze wypadkową indywidualnych zdolności jednostki”. zniesienie.
Studenci otrzymują między innymi numer identyfikacyjny, a same formularze testowe mają kod kreskowy. Istnieją powody, by podejrzewać twórców testów o stosowanie metod programowania neurolingwistycznego w celu zmiany świadomości w kierunku niezbędnym dla globalistów. Wszystko to po raz kolejny potwierdza, że ​​globaliści potrzebują posłusznego ponumerowanego stada, a nie myślących, wykształconych jednostek.

Identyfikacja cyfrowa


Budowniczowie antychrysta „nowego porządku świata” (królestwa bestii) „realizują” szatańską ideę cyfrowej depersonalizacji i przemiany człowieka w sterowanego biorobota. Według kabalistów liczba i imię są najważniejszymi narzędziami wpływania na świat materialny i duchowy.

Według Kabały nazwa określa samą istotę przedmiotu. To prowadzi nas bezpośrednio do obecnej tożsamości cyfrowej, która łączy te dwa narzędzia. Jeśli człowiekowi przypisano numer bezosobowy, to zgodnie z logiką kabalistów nie jest on w rzeczywistości osobą, ale przedmiotem lub zwierzęciem. To za pomocą nazw cyfrowych syjoniści i masoni będą kontrolować ludzkość.

•  Wojny i „międzynarodowy terroryzm”

Jeśli chodzi o organizację wojen i konfliktów zbrojnych, wyraźnie widać tu także talmudyczny podział ludzkości na istoty ludzkie i na ludzkie bydło, które można zbombardować „dla osiągnięcia pokoju i umocnienia demokracji”.
Amerykańska agresja na Jugosławię i Irak jest najwyraźniejszym przykładem takiego „cywilizowanego” zabójstwa.
Dziś nietrudno jest zrozumieć (a wielu, którzy nawet nie znają dobrze nauki Kościoła o okolicznościach nadejścia Antychrysta, zdaje sobie z tego sprawę), że wszystko jest pretekstem do „realizacji” planów architektów „nowego porządku świata”, w tym m.in. do wprowadzenia systemu totalnej kontroli elektronicznej.

“Zamachy terrorystyczne” z reguły organizowane są nie przez tych, o których mówi się w komunikatach prasowych, ale przez służby specjalne – na polecenie ośrodka syjonomasońskiego. I to też jest przejawem talmudycznej nienawiści do ludzi, których życie z punktu widzenia widok sług Antychrysta, nie mają znaczenia.
Eksperci twierdzą, że ataki terrorystyczne są klasyfikowane nie według tego, kim jest terrorysta, ale według konsekwencji politycznych, jakie te ataki terrorystyczne powodują.

W przeciwnym razie, jak takie wydarzenia wykorzystują politycy, którzy wykorzystują emocjonalne wstrząsy ludzi. Na stworzenie i rozdmuchanie tego „horroru” w prasie wydawane są ogromne sumy. Widmo „globalnego zagrożenia terroryzmem” wymaga ciągłego podsycania, wzmacniania, dlatego każdego dnia pojawiają się doniesienia o nowych „zamachach terrorystycznych”.

Szczepionka


Nadszedł czas, aby mówić o szczepieniach jako o tak strasznej broni, którą słudzy zła celowo celują w zniszczenie systemów odpornościowych i genetycznych ludzkiego organizmu. Dzięki Bogu, że ostatnio zaczęły pojawiać się publikacje ujawniające prawdziwą istotę tego zjawiska [2] .

Dla sług nadchodzącego Antychrysta szczepienia są środkiem walki o wyludnienie, czyli najpotężniejszym narzędziem masowego (na skalę planetarną) zabijania ludzi. Co charakterystyczne, samo słowo „szczepienie” dosłownie tłumaczy się jako „oskotynacja” (skot [ros.], od łacińskiego vassa – krowa). Nie jest już tajemnicą, że przy tworzeniu szczepionek wykorzystuje się nie tylko różne tkanki zwierzęce, ale także tkanki abortowanych płodów ludzkich.

Globalizacja


Ideologia „nowego porządku świata” ma na celu ujednolicenie świadomości oraz wyeliminowanie wyjątkowości i szczególnej ścieżki rozwoju narodów. Globalizm dąży do zniszczenia kultur narodowych, depersonalizacji narodów, wymazania cech narodowych z ich twarzy. Globalizacja zaciera granice państw i łamie struktury gospodarcze.

Oczywiście takie zjednoczenie wszystkich narodów jest w rzeczywistości dla masonów środkiem do osiągnięcia ich głównego celu – dominacji nad światem. Ujednolicony „materiał ludzki” jest łatwy do zarządzania z jednego centrum.

Deklaracja Światowej Organizacji Zdrowia, która oficjalnie działa w ramach ONZ, mówi tak: „Aby dojść do powstania jednego rządu światowego, konieczne jest uwolnienie ludzi od ich indywidualności, od przywiązania do rodziny, patriotyzmu narodowego i wyznawanej przez nich religii”.
Tożsamość narodowa, kultura narodowa, zwyczaje ludowe zawsze były najważniejszym czynnikiem kształtującym osobowość człowieka. Każda kultura narodowa zawiera zbiór zasad życia moralnego.
Dlatego dzisiaj tak masowo wprowadza się i narzuca ludom jednolitość we wszystkim: w nawykach, upodobaniach, upodobaniach wprowadza się prymitywny jednolity styl myślenia. „Amerykanizacja” narodów dla Rządu Światowego jest sposobem na stłumienie duchowej zasady w osobie i zniszczenie ludzkiej oryginalności i indywidualności.

 ***

Dowiedzieliśmy się więc, komu i po co potrzebna jest kontrolowana masa bezosobowych, a nawet ponumerowanych jak bydło, ludzi, którzy nie widzieli i nie słyszeli oczywistego, z pustymi oczami, lekko chichoczących gum do żucia i po co. Wszystkie wydarzenia i zjawiska współczesnego świata można i należy rozważać, pamiętając o pragnieniu żydowskich talmudystów, by ostatecznie zniszczyć chrześcijaństwo i samą naturę ludzką.
„Całe złoto na świecie jest dziś wyrzucane, aby stworzyć posłuszne ludzkie stado na planecie” – mówi A. V. Shulga, zastępca Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej. ” [3] .

Po tym wszystkim, nie jest trudno odpowiedzieć na następujące pytanie:


JAKI POMYSŁ MA NA CELU REALIZACJA PROJEKT NOWY PORZĄDEK ŚWIATA?


Jeden z czołowych ideologów i władców „nowego porządku świata” polski Żyd Zbigniew Brzeziński w swojej książce „The Technotronic Era”, nakreślając plany syjonomasonizmu, mówi, że współczesne społeczeństwo „doświadcza rewolucji informacyjnej opartej na rozrywce i masowych spektaklach (na przykład niekończące się programy telewizyjne o zawodach sportowych), które są tylko kolejnym narkotykiem dla coraz bardziej bezużytecznych mas”.

John Coleman, cytując Brzezińskiego w Komitecie 300, zauważa: „W epoce technotronicznej Brzeziński mówi o ludzkich »masach« jako obiektach nieożywionych – być może w ten sposób przedstawiamy się Komitetowi 300”.

„Jednocześnie wzrośnie możliwość społecznej i politycznej kontroli nad jednostką” – przewiduje Brzeziński w The Technotronic Era. – Wkrótce będzie można sprawować niemal ciągłą kontrolę nad każdym obywatelem i utrzymywać na bieżąco aktualizowane pliki komputerowe zawierające, oprócz zwykłych informacji, najbardziej poufne szczegóły dotyczące stanu zdrowia i zachowania każdej osoby.

Odpowiednie organy rządowe będą miały natychmiastowy dostęp do tych plików. Władza będzie skoncentrowana w rękach tych, którzy kontrolują informacje.

Dotychczasowe władze zostaną zastąpione instytucjami zarządzania przedkryzysowego, których zadaniem będzie proaktywne identyfikowanie możliwych kryzysów społecznych i opracowywanie programów zarządzania tymi kryzysami. Da to początek trendom na najbliższe dziesięciolecia, które doprowadzą do ery Technotronic – dyktatury, w której niemal całkowicie zniesione zostaną dotychczasowe procedury polityczne.

„Era technotroniczna” wspomina również o klonowaniu, możliwości biochemicznej kontroli umysłu, genetycznych manipulacjach ludźmi oraz „robotoidach”, czyli stworzeniach, które zachowują się, a nawet rozumują jak ludzie i wyglądają jak ludzie, ale nie są ludźmi.

Inna postać światowej masonerii, założyciel Klubu Rzymskiego, Aurelio Peccei, napisał książkę „Przed otchłanią” [u nas: Granice wzrostu md] , której główną ideą jest to, że w przyszłości świat pogrąży się w chaosie, jeśli nie będzie kontrolowany przez jeden Rząd Światowy. W książce tej przedstawił plany Rządu Światowego dotyczące podboju człowieka, którego nazwał bezpośrednio „wrogiem”.

John Coleman pisze: „Peccei zacytował Feliksa Dzierżyńskiego, który powiedział kiedyś Sidneyowi Reilly’emu (brytyjski oficer wywiadu, który kontrolował działania Dzierżyńskiego podczas rozwoju rewolucji bolszewickiej – Aut.) na apogeum Czerwonego Terroru, kiedy zabito miliony Rosjan:

Dlaczego miałoby mnie obchodzić, ile osób umiera? Nawet chrześcijańska Biblia mówi, że Bóg zatroszczy się o człowieka. Dla mnie ludzie to z jednej strony mózgi, a z drugiej fabryka gówna! To z tak brutalnego stosunku do osoby.

John Coleman słusznie nazwał „nowy porządek świata” „spiskiem przeciwko Bogu i człowiekowi, który obejmuje zniewolenie większości ludzi pozostawionych na tej ziemi po wojnach, katastrofach i masakrach”.

System „nowego porządku świata” zamienia człowieka w numerowany element „Sieci”. Ludzie zamieniają się w bezosobową, cybernizowaną biomasę, w sterowane bioroboty z wszczepionymi mikroczipami – podskórnymi nośnikami o tych samych cyfrowych nazwach.

Powstające obecnie „społeczeństwo sieciowe” jest całkowicie sprzeczne z Bożym planem dla świata i człowieka oraz reprezentuje zniszczenie ustanowionego przez Boga porządku we Wszechświecie oraz obrazu i podobieństwa Boga w człowieku.
Ten „przejrzysty świat”, w którym liczni niewolnicy żyją według formuły „to, co naturalne, nie jest hańbą”, w którym dominują cielesne, zwierzęce namiętności, w którym króluje kult rzeczy i zysku, to nic innego jak ANTY-ŚWIAT.
W tym świecie proponuje się zapomnieć o takim pojęciu jak duchowość, a nawet po prostu o wartościach, które przekraczają te zdeterminowane biologicznie. Cała egzystencja społeczna człowieka zostanie sprowadzona do wymiany informacji z bezdusznym systemem poprzez klucz dostępu, który jest osobistym kodem identyfikacyjnym, poniżającym i depersonalizującym człowieka.
To właśnie poprzez osobisty kod każdy mieszkaniec Ziemi ma być włączony do jednego ogólnoświatowego elektronicznego systemu informacyjnego – “Sieci”.
Widzimy więc, że projekt nowego porządku świata ma na celu realizację tego samego celu, jakim jest odczłowieczenie człowieka, przekształcenie go w duchowego martwego człowieka, w bestię. Tajnymi siłami realizującymi ten globalny szatański plan jest potwór z Apokalipsy – „bestia z morza” (zob. Obj., rozdz. 13), która ma siedem głów (kraje odgrywające decydującą rolę w budowaniu światowego królestwa bestii) i dziesięć rogów (kluczowe postacie światowej masonerii).
A bestialska esencja tego systemu odczuwana jest nie tylko przez interpretatorów Apokalipsy. „Równoległy tajny rząd”, pisze Coleman, „jest podobny do tych przerażających i celowo mrożących krew w żyłach filmów o potworach, w których pojawia się potwór o zniekształconych rysach, długich włosach i jeszcze dłuższych zębach, warczący i rozpryskujący ślinę we wszystkich kierunkach. Te filmy tylko odwracają uwagę, ale prawdziwe potwory noszą garnitury i jadą do pracy na Kapitolu limuzynami”.

„Kiedy Żydzi będą mieli wolną rękę w realizacji zasad Shulchan-Aruch” (wszyscy ludzie to bydło, tylko Żydzi to ludzie), zauważa znany rosyjski historyk i publicysta M. V. Nazarow, „będą oczywiście próbować wdrożyć na skalę światową.  Prenumeruję żydowskie gazety, które już donosiły, że w Izraelu stworzono broń etniczną…

Mówimy o zniszczeniu wszystkich narodów oprócz Żydów” [4] .

Zobaczmy teraz


W JAKI SPOSÓB EKSPRESJONIŚCI IDEOLOGII TALMUDYZMU I SYJONIZMU OCENIAJĄ BIEŻĄCY MOMENT HISTORII?

Eliezer Voronel-Dantsevich (politolog i kulturoznawca, profesor Uniwersytetu Izraelskiego w Bar-Ilan) stwierdza: „Wraz z chrześcijaństwem kończy się historia Europy, historia bestii, która zapragnęła stać się człowiekiem. Aryjczycy NIE PRZESZLI EGZAMIN na osobę. Ale nie możemy ich zostawić na drugi rok. Czas szybko ucieka. Wokół nas teraz organizuje się chwalebny świat. Oni, dawni władcy, opuścili ręce, upadli na twarz. I gałąź historii ewolucja sprowadziła ich w dół wzdłuż linii upadku. Pamiętasz? Jeśli wszystkie żywe istoty są tylko plamą,
W krótkim dniu ucieczki, Na ruchomej drabinie Lamarcka [5] zrobię ostatni krok… Tam jest skierowany ich bieg. Spokojnie, szybując po bystrzach bytu – do ziemi, do trawy, do miękkiej zagrody, do stodoły, do wilgotnej słomy, z powrotem do niższych form duchowej egzystencji, do popiołu, smrodu, do gnoju. Trzeba je ciąć lub strzyc, jak mawiał Puszkin, najlepszy z gojów” [6] . Ileż w tych słowach szatańskiej nienawiści do człowieka i jego duchowej natury!

A teraz być może najważniejsze i najbardziej istotne pytanie dla nas:


CO POWINNIŚMY ZROBIĆ, ABY PRZEBUDZIĆ NARÓD ROSYJSKI?


Wszystko to prowadzi nas do wniosku, że naszym głównym zadaniem dzisiaj jest próba, wszelkimi dostępnymi nam środkami, przekazać całemu narodowi rosyjskiemu zrozumienie, jakie siły i jakimi środkami obracają nasz naród, podobnie jak inne narody świata, w kontrolowane i kontrolowane stado.
Jeśli Rosjanin zda sobie sprawę, że jest traktowany jak zwierzę, jak zwierzę, to już samo to może wydobyć nasz naród ze stanu duchowej hibernacji, obudzić go, wyprostować i zrzucić ogromnego talmudycznego kleszcza, który przylgnął do to z ich ciała. Wtedy proces przekształcania naszego ludu w kontrolowane stado zostanie zatrzymany.
A jeśli milczymy i nie świadczymy o świętej prawdzie Bożej, zgadzając się z nadchodzącym królestwem bestii, to czy nie zamieniliśmy się już w tłum bezosobowych ludzi, „gojów”, w bezsłowne stado, jak Chrystus -hejterzy chcą nas widzieć, spalonych na sumieniu, a ich “ojcem” diabłem? Jeśli my, jak nasze zwierzęta w szaleństwie, pozwolimy na swobodne życie zabójcom dusz w Rosji, gniew Boży spadnie na nas jako wspólników w „tajemnicy bezprawia”.

Każdy z nas, umiłowani bracia i siostry, dokonuje dziś wyboru: albo istnieć jako zwierzę w nadchodzącym królestwie bestii, co oznacza duchowe samobójstwo i wyrzeczenie się siebie jako osoby, albo wręcz przeciwnie, żyć jako osobę duchową i odziedziczyć życie wieczne – wieczne Królestwo Niebieskie. Panie, pomóż nam wybrać to drugie i żyć dla Ciebie i dla siebie nawzajem!


Oświeć, Panie, oczy naszych serc ku poznaniu Twojej prawdy!

Z wiarą w ostateczne zwycięstwo dobra nad złem i w odrodzenie Świętej Autokratycznej Rusi walczmy z królestwem bestii!

A Pan z pewnością nam pomoże, jeśli zachowamy nadaną przez Boga wysoką godność ludzką. Amen.

Ksiądz Andriej Gorbunow


[1] Cyt. przez: Strelnikov R.V. Schwytany przez telesprouta. M., 1985.


[2] Zob. np.: Shchekochikhina N. N., Shchetilova N. G. Szczepienia: wojna „bez hałasu i kurzu” // Russkiy Vestnik. 2003, nr 3; Herody XXI wieku. O szczepieniach przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby (Rusinform) // Zbiór społeczno-polityczny „W obronie prawdy” M.: Międzynarodowa Organizacja Społeczna „Święta Ruś”, 2002; Wywiad Johna Rappoporta z byłym twórcą szczepionek // „Pierwszy i ostatni”. 2003, nr 10 (14); Dubinin V. Bez AIDS // „Pierwszy i ostatni”. 2003, nr 11 (15).


[3] Shulga A. V. Auschwitz w skali globalnej, czyli po co człowiekowi kod osobisty? // Dodatek do magazynu „Pierwszy i ostatni”. Wydanie specjalne. Listopad 2003


[4] Patrz: Nazarow M.V. Cesarstwo Trzeciego Rzymu przeciwko Cesarstwu Trzeciej Świątyni // Linia Rosyjska. 2003-11-28.


[5] Lamarck (1744-1829) – poprzednik Darwina, który stworzył doktrynę ewolucji przyrody żywej (lamarckizm), według której gatunki zwierząt i roślin nieustannie się zmieniają, stając się bardziej złożonymi w swojej organizacji pod wpływem środowisko zewnętrzne i pewne wewnętrzne dążenie wszystkich organizmów do poprawy.


[6] Końcowe fragmenty wykładu „O naszym zwycięstwie, czyli kryzysie chrześcijaństwa”, odczytanego w Jerozolimie 14 lipca 1999 r. // „Jutro”. 1999, nr 34 (299).

Globalizm: Już jawny atak na prywatną własność, rolnictwo, na jedzenie mięsa… Na niezależność.

Wyjaśnienie pewnych zależności – Ella Kietlinska i Joshua Philipp

Oryginał ukazał się 16 sierpnia 2022 na stronie https://apolut.net/die-abhaengigkeitserklaerung-von-ella-kietlinska-und-joshua-philipp/

Agenda ONZ na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030 stanowi podstawę polityki rządowej mającej na celu ograniczenie rolnictwa i przekształcenie systemów żywnościowych w różnych częściach świata. Tak wyjaśnia to Alex Newman, wielokrotnie nagradzany międzynarodowy dziennikarz, który zajmuje się tym tematem od ponad dekady. Agenda jest planem działania opracowanym przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) w celu osiągnięcia 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju (SDGs). Cele te zostały przyjęte przez wszystkie państwa członkowskie ONZ w 2015 roku. Ówczesny sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon nazwał Agendę 2030 „globalną deklaracją współzależności”, powiedział Newman w niedawnym wywiadzie dla Epoch TV Crossroads. „Moim zdaniem był to bezpośredni atak na naszą Deklarację Niepodległości (…). Zamiast być niezależnymi narodami, wszyscy będziemy współzależni”.

Uwaga do artykułu: Ten tekst po raz pierwszy pojawił się w „Rubikon – Magazyn dla Masy Krytycznej”,https://www.rubikon.news/ w którego radzie doradczej działają m.in. Daniele Ganser i Hans-Joachim Maaz. Ponieważ został opublikowany na wolnej licencji (Creative Commons), apolut.net publikuje ten tekst i wyraźnie wskazuje, że Rubikon jest również zależny od darowizn i potrzebuje wsparcia. Potrzebujemy wielu alternatywnych mediów!

===================================

Agenda 2030 „obejmuje każdy element ludzkiego życia, każdy element gospodarki”, w tym globalną redystrybucję bogactwa nie tylko w obrębie narodów, ale także między narodami, skomentował Newman. „Agenda wyraźnie stwierdza, że ​​musimy zmienić sposób, w jaki konsumujemy i produkujemy towary” – dodał. Cel numer dwa w Agendzie 2030 dotyczy w szczególności odżywiania, powiedział Newman.

We wrześniu 2021 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych była gospodarzem Szczytu Systemów Żywnościowych, który podkreślał potrzebę wykorzystania mocy systemów żywnościowych do osiągnięcia wszystkich 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju do 2030 r., zgodnie z oświadczeniem Organizacji Narodów Zjednoczonych.

„Wszyscy i wszędzie muszą działać i współpracować, aby zmienić sposób, w jaki świat produkuje, konsumuje i myśli o żywności” – czytamy w oświadczeniu.

Przejęcie gruntów rolnych

Agenda Zrównoważonego Rozwoju pojawiła się w latach 70., kiedy Organizacja Narodów Zjednoczonych próbowała ją zdefiniować na konferencji w 1976 r. w Vancouver w Kanadzie.

Konferencja, pierwsza konferencja ONZ na temat osiedli ludzkich, znana jako Habitat I, przyjęła Deklarację z Vancouver, raport z zaleceniami dla państw członkowskich ONZ.

Newman cytuje fragment tego raportu:

Grunty nie mogą być traktowane jako zwykłe aktywa kontrolowane przez osoby fizyczne i podlegające ograniczeniom rynkowym i nieefektywności. Prywatna własność ziemi jest również głównym narzędziem gromadzenia i koncentracji bogactwa, a zatem przyczynia się do niesprawiedliwości społecznej”.

Newman powiedział, że wierzy, że ONZ ostatecznie chce zakończyć prywatną własność ziemi. „Widzimy to na całym świecie. Dzieje się tak nie tylko w Holandii”.

Wierzy, że toczy się wojna przeciwko farmerom i ranczerom, zwłaszcza tym niezależnym lub spoza systemu.

Chcą eksmitować drobnych rolników, nawet średnich rolników, z ich ziemi i sprowadzić wszystko pod kontrolę – nie sądzę, żeby było na to inne słowo – faszystowskiego partnerstwa publiczno-prywatnego”.

Newman podał kilka przykładów ilustrujących swoją tezę: chiński reżim zmusza rolników do przeprowadzki do megamiast, rolnicy są zabijani w RPA), a Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) w Stanach Zjednoczonych zaproponowała nową zasadę, dzięki której docelowo mali i średni rolnicy mogą zbankrutować.

W marcu 2022 r. SEC zaproponowała rozporządzenie, które wymagałoby od spółek publicznych zgłaszania emisji dwutlenku węgla i innych informacji związanych z klimatem, a także podobnych informacji od wszystkich firm, z którymi prowadzą interesy, podała SEC w oświadczeniu.

Oznaczałoby to, że wszystkie firmy w łańcuchu dostaw spółki giełdowej musiałyby zgłaszać swoje emisje dwutlenku węgla i dane związane z klimatem.

Amerykańscy senatorowie republikańscy Tim Scott (Karolina Południowa) i John Hoeven (Dakota Północna) kierowali 30 prawodawcami, którzy poprosili SEC o unieważnienie ich propozycji, nazywając ją „przekroczeniem przepisów”.

Narzucanie rolnikom i hodowcom nadużyć regulacyjnych wykracza poza uprawnienia przyznane SEC przez Kongres” – oświadczyli senatorowie. „Ten obszerny obowiązek raportowania stanowiłby znaczne obciążenie dla małych firm rodzinnych”.

American Farm Bureau Federation stwierdziło w oświadczeniu, że proponowana zasada może nałożyć „znaczne koszty” na rolników, ponieważ nie mają oni zespołów specjalistów ds. zgodności lub prawników, takich jak duże firmy. Może to również wykluczyć małych i średnich rolników z biznesu i zmusić firmy zajmujące się przetwórstwem żywności do poszukiwania surowych produktów rolnych poza Stanami Zjednoczonymi, czytamy w oświadczeniu.

Centralizacja dostaw żywności

„Kiedy kontrolujesz dostawy żywności, kontrolujesz wszystko” – powiedział Newman. „Jedną z rzeczy, które lubili robić komuniści, było tworzenie niedostatku i uzależnienie. Dopóki istnieją niezależni ludzie, którzy potrafią sobie radzić, tak naprawdę nie ma potrzeby, aby rząd kierował życiem i kontrolował wszystko, co robisz” – powiedział Newman. „Amerykanie są dobrym przykładem” – kontynuował Newman. „Dopóki produkcja żywności jest powszechna i znajduje się w rękach niezależnych producentów, bardzo trudno jest nakłonić ludzi do naginania się do twojej woli”.

Pomysł wykorzystania żywności jako broni jest znakiem rozpoznawczym reżimów komunistycznych od 100 lat – wyjaśnił Newman. „To także znak firmowy tych samych ludzi, którzy otwarcie promują Agendę ONZ 2030, Cele Zrównoważonego Rozwoju, a nawet Światowe Forum Ekonomiczne”.

Ci, którzy „zaprojektowali kontrolowane niszczenie naszych dostaw żywności (…) chcą całkowicie je zrestrukturyzować”, aby uzyskać całkowitą, scentralizowaną kontrolę nad nią, ponieważ daje im to absolutną władzę nad każdym pod ich jurysdykcją, powiedział Newman.

Na przykład chiński reżim i megakorporacje utworzyły partnerstwo publiczno-prywatne, aby scentralizować kontrolę nad dostawami żywności.

Jest to podobne do nazistowskich Niemiec, gdzie na papierze prywatne firmy były właścicielami i rzekomo prowadziły biznes, ale ostatecznie prywatne firmy przyjmowały zamówienia od rządu, wyjaśnił Newman.

W Stanach Zjednoczonych wskaźniki ESG są wykorzystywane do „przejęcia kontroli nad sektorem gospodarczym, nad poszczególnymi firmami i oddania ich w służbę celom tego, co nazywam klasą drapieżników — ludzi stojących za Światowym Forum Ekonomicznym i za ONZ — powiedział Newman. ESG oznacza kryteria środowiskowe, społeczne i zarządcze, które są wykorzystywane do oceny firm w oparciu o ich poziom zrównoważonego rozwoju.

Dodał, że centralizacja dostaw żywności to tylko jeden z elementów ich programu, ale bardzo ważny, który wraz z energią i innymi rzeczami pozwala im kontrolować ludzkość.

Udział w Światowym Forum Ekonomicznym

W styczniu 2021 r. Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) i rząd holenderski uruchomiły nową inicjatywę o nazwie Food Innovation Hub, ogłosiła WEF. W oświadczeniu stwierdzono, że centrum, które obejmuje wielu partnerów z sektora publicznego i prywatnego, jest ważną platformą, która będzie wykorzystywać technologię i innowacje do przekształcania systemów żywnościowych.

Food Innovation Hub otrzymał wieloletnie finansowanie od rządu holenderskiego i ustanowił sekretariat globalnej koordynacji w celu koordynowania wysiłków regionalnych centrów żywnościowych i dostosowania do globalnych procesów żywnościowych i inicjatyw, takich jak szczyt systemów żywnościowych ONZ.

Globalny sekretariat ds. żywności będzie miał siedzibę w Wageningen w Holandii, w samym sercu holenderskiego ekosystemu rolno-spożywczego, i będzie kierował rozwojem globalnych i regionalnych centrów innowacji w branży spożywczej, według strony internetowej Invest in Holland. „Praca tych centrów regionalnych już trwa, a ponad 20 organizacji prowadzi inicjatywę w Afryce, ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej), Kolumbii i Indiach, a także w centrum europejskim”.

Dyrektor generalny PepsiCo, Ramon Laguarta, powiedział w oświadczeniu WEF:

Żywność jest jedną z najważniejszych dźwigni, których możemy użyć, aby poprawić stan środowiska i zdrowie społeczeństwa. Dzięki odpowiednim inwestycjom, innowacjom i solidnej współpracy rolnictwo może stać się pierwszym sektorem na świecie, który będzie miał negatywny wpływ na emisję dwutlenku węgla. (…) Uwolnienie tego potencjału będzie wymagało ambitnej, pozbawionej konkurencji współpracy między różnymi interesariuszami w celu przekształcenia systemu żywnościowego – dokładnie to, co te centra mają na celu wspieranie”.

Rozwiązania mające na celu ograniczenie globalnej emisji gazów cieplarnianych zalecane przez WEF obejmują zastąpienie żywności pochodzenia zwierzęcego alternatywnymi formami białka, takimi jak owady i białka hodowane w laboratoriach, zgodnie z białą księgą zleconą przez WEF z 2019 r.

W odpowiedzi na to zalecenie powstało kilka start-upów zajmujących się hodowlą w pomieszczeniach, w tym Ÿnsect, „pierwsza na świecie w pełni zautomatyzowana pionowa farma owadów, która jest w stanie wyprodukować 100 000 ton produktów owadów rocznie”, zgodnie z raportem WEF.

W marcu firma Ÿnsect z siedzibą we Francji nabyła amerykańskiego producenta mącznika Jord Producers, aby rozszerzyć swoją działalność w Stanach Zjednoczonych i wejść na amerykański rynek pasz dla kurczaków, podała firma w oświadczeniu.

===============================

Jak ludzie mogą powstrzymać przejmowanie żywności?

Jeśli ludzie chcą uniknąć wykorzystywania dostaw żywności jako narzędzia do ich kontrolowania, muszą lokalnie znaleźć alternatywne źródła pożywienia, powiedział Newman. „Muszą nawiązać relacje z lokalnymi rolnikami w swojej społeczności, udać się na lokalny targ rolniczy, negocjować z lokalnymi rolnikami, zawrzeć porozumienie, takie jak dostawa świeżych, sezonowych produktów z lokalnych gospodarstw za 100 USD tygodniowo”. powiedział.

Jeśli damy im kontrolę nad całym zapasem żywności, gwarantuję, że zostanie ona użyta jako broń, która odbierze ci wolność, skłoni cię do robienia rzeczy, których inaczej byś nie zrobił… [Starają się..] aby podważyć twoją suwerenność, suwerenność narodu, niezależnie od tego, czy mieszkasz w Stanach Zjednoczonych, czy w innym kraju, a ostatecznie pozbawienie ludzi ich prywatnych ziem i wolności. (…) Jeśli jesteś właścicielem ziemi rolnej, nie sprzedawaj się tym ludziom. Próbują przekupić rolników, aby opuścili swoją ziemię”.

Ella Kietlinska jest reporterką The Epoch Times, https://www.theepochtimes.com/specjalizującą się w polityce amerykańskiej i światowej.

Joshua Philipp jest wielokrotnie nagradzanym reporterem śledczym The Epoch Times https://www.theepochtimes.com/ i gospodarzem programu EpochTV Crossroads. Jest uznanym ekspertem w dziedzinie nieograniczonej wojny, asymetrycznej wojny hybrydowej, działalności wywrotowej i historycznych perspektyw bieżących problemów. Jego ponad dziesięcioletnie badania i śledztwo dotyczące Chińskiej Partii Komunistycznej, działalności wywrotowej i powiązanych tematów dają mu wyjątkowy wgląd w globalne zagrożenie i krajobraz polityczny.

Tłumaczył : Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Oryginał ukazał się 16 sierpnia 2022 na stronie https://apolut.net/die-abhaengigkeitserklaerung-von-ella-kietlinska-und-joshua-philipp/

„Globaliści” i „antyglobaliści” w Davos – dwie strony tego samego medalu

Jakub Bożydar Wiśniewski https://www.prokapitalizm.pl/globalisci-i-antyglobalisci-w-davos-dwie-strony-tego-samego-medalu/

Globaliści” z Davos i protestujący przeciwko nim „antyglobaliści” to dwie strony tego samego złego szeląga. Jedni i drudzy bezustannie epatują tą samą groteskową nowomową o „dochodzie gwarantowanym”, „sprawiedliwości klimatycznej”, „cyfrowej inkluzywności” i pokrewnych ideologicznych andronach, których wspólnym mianownikiem i nieodzownym narzędziem jest zinstytucjonalizowana destrukcja, grabież, reglamentacja i psychomanipulacja prowadząca do całkowitego duchowego upokorzenia człowieka.

Jedyna między nimi różnica jest taka, że ci drudzy bywają na tyle głupi, iż autentycznie wierzą, że podobne upokorzenie jest dla człowieka czymś dobrym, podczas gdy ci pierwsi są na tyle źli, iż autentycznie wierzą, że podobne upokorzenie wszystkich pozostałych jest dobre dla nich samych.

Innymi słowy, ci drudzy są pożytecznymi idiotami dla tych pierwszych, zaś ci pierwsi są pożytecznymi strachami na wróble dla tych drugich.

Tymczasem człowiek dobrej woli wie, że tworzenie tego rodzaju fałszywych alternatyw i popularyzujących je „globalnych narracji” to zgrana sztuczka złego – tym nachalniej eksploatowana, im bardziej brakuje mu subtelniejszych zastępników. Taki człowiek wie doskonale, że należy bezwarunkowo wstrzymywać się od złodziejstwa, pożądliwości cudzego i budowania wszelkiego rodzaju wież Babel i „ziemskich rajów”: czy to oligarchiczno-technokratycznych, czy to komunistyczno-prymitywistycznych. Wszystkie one skazane są na samozniszczenie: i do końca zachowa swój rozum, sumienie i godność tylko ten, kto w pełni świadomie będzie się zawsze trzymał z dala od pola ich rażenia.

Kto nam zbudował plac zabaw czyli Wall Street i rewolucja bolszewicka. Czytajcie Suttona.

AlterCabrio https://www.ekspedyt.org/2022/03/11/kto-nam-zbudowal-plac-zabaw-czyli-czytajcie-suttona/

Sutton nie zajmował się jakimiś nierealnymi spekulacjami. Był wybitnym badaczem akademickim, który w kilku pracach nienagannie udokumentował swoje wnioski. Nie będąc w stanie przeciwstawić się jego badaniom, establishment (w tym środowisko akademickie) po prostu próbuje je zignorować i udawać, że ich tam nie ma.

−∗−

W menu na dziś danie promocyjne. W dyskusji pod artykułem ‘USA chce prostych rozwiązań, lecz Polska opóźni a i komplikuje sprawę’, jeden z naszych Szanownych Blogerów zaapelował o lekturę książek amerykańskiego profesora ekonomii Antony’ego Suttona. Sugestia jak najbardziej uzasadniona, gdyż znajomość tematyki prac tego naukowca może pomóc we właściwym spojrzeniu na wiele z obecnych wydarzeń na świecie. Poniżej krótki wykład dla zainteresowanych.

Na podstawie:

Wall Street and the Bolshevik Revolution: Bankers and industrialists in the U.S., UK and Germany created, funded and maintained the Soviet Union, 22 Feb 2011

Zapraszam do lektury.

_____________***_____________

Wall Street i rewolucja bolszewicka: bankierzy i przemysłowcy z USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec stworzyli, finansowali i utrzymywali Związek Radziecki

Znakomita mowa profesora Antony’ego Suttona, który wykładał ekonomię na California State University i był pracownikiem naukowym w Hoover Institution na Uniwersytecie Stanforda.

Podczas tego wykładu prof. Sutton omawia swoje wyśmienite badania nad tym, w jaki sposób powiązana ze sobą grupa zachodnich finansistów i przemysłowców (skoncentrowana wokół Morgana i Rockefellera w USA oraz wokół Milnera i finansistów z City w Wielkiej Brytanii) stworzyła i utrzymywała sowiecką Rosję.

Szczególnie koncentruje się na tym, w jaki sposób finansiści z Wall Street/City of London wykorzystywali swoje instytucje bankowe i przedsiębiorstwa przemysłowe do pomocy w finansowaniu i podtrzymywaniu rewolucji bolszewickiej. Budowali sowiecki przemysł podczas planów 5-letnich Lenina, zarówno poprzez finanse, transfer technologii/przemysłu, jak i pomoc techniczną. Kontynuowali budowę Sowietów przez całą Zimną Wojnę, bazując na tego samego rodzaju układach. Dotyczyło to ery Korei i Wietnamu, podczas których wojska amerykańskie były zabijane przez… sowiecki sprzęt wyprodukowany na Zachodzie.

W swoich badaniach naukowych Sutton zastanawiał się również, w jaki sposób te internacjonalistyczne interesy wspierały także narodowy socjalizm w nazistowskich Niemczech i ogólnie każdy rodzaj dowodzonego i kontrolowanego odgórnie socjalistycznego systemu politycznego.

Sutton nie zajmował się jakimiś nierealnymi spekulacjami. Był wybitnym badaczem akademickim, który w kilku pracach nienagannie udokumentował swoje wnioski. Nie będąc w stanie przeciwstawić się jego badaniom, establishment (w tym środowisko akademickie) po prostu próbuje je zignorować i udawać, że ich tam nie ma.

Cel tej polityki Wall Street był bardzo prosty: stworzyć i zglobalizować to, co Sutton nazywa socjalizmem korporacyjnym.

System, w którym wszystko w społeczeństwie jest rządzone przez państwo, a państwo jest z kolei kontrolowane przez finansistów, którzy w ten sposób kierują i zarządzają społeczeństwem zgodnie z własnym upodobaniem. Innymi słowy, chodzi o to, aby społeczeństwo pracowało dla finansistów z wykorzystaniem państwa socjalistycznego jako pośrednika.

To właśnie widzimy teraz jako model gospodarczy globalizacji. W wyniku wszystkich starć XX wieku, zwłaszcza II wojny światowej i Zimnej Wojny (walki między potęgami, które były manipulowane i kontrolowane przez kliki bankierów), świat został „zglobalizowany”. Oznacza to, że został on całkowicie przejęty przez tychże finansistów i jest coraz bliższy bycia całkowicie przez nich rządzonym, nie tylko w ramach państw narodowych i krajowych systemów bankowości centralnej, ale głównie przez ponadnarodowe agencje i instytucje.

Zapoznajcie się z książkami profesora Suttona, a w szczególności serią Hoover Institute n/t zachodnich transferów technologiczno-przemysłowych do Sowietów i trylogią „Wall Street”. Jeśli macie trudności z zakupem oryginalnych książek, większość z nich jest łatwo dostępna online w formacie pdf.

______________

Zapinio:

Serdecznie dziękuję AlterCabrio za ten wpis.
Polecam też kupowanie książek Antony Suttona chociażby na Allegro np.
https://allegro.pl/oferta/wall-street-a-rewolucja-bolszewicka-antony-sutton-11231174261
https://allegro.pl/oferta/skull-and-bones-tajemna-elita-ameryki-sutton-11544477040
https://allegro.pl/oferta/roosvelt-czlowiek-wall-street-antony-c-sutton-9911664663
https://allegro.pl/oferta/wall-street-a-rewolucja-bolszewicka-hitler-sutton-11631363544

Biedni architekci wielkiego bezbożnego świata, zostaną strąceni w same głębiny piekła!

PRZEJRZANI ZŁOCZYŃCY

Biskup Ryszard Williamson

Komentarz Eleison nr DCCLXIII (763)

26 lutego 2022 https://fsspxr.wordpress.com/komentarze-eleison/

————————

Jeden ze współbraci w kapłaństwie napisał wartościową analizę całej kwestii koronawirusowej czy też covidowej, aby pomóc duszom w jasnym widzeniu o co w tym wszystkim chodzi, w przeciwieństwie do tego, co mówią nam ci, którzy kłamali w przeszłości, kłamią w teraźniejszości i kłamać będą w przyszłości. Wyjaśnia on, w jaki sposób chora pycha malutkiej grupki ludzi pragnie stworzyć Wieżę Babel czasów ostatecznych, raz na zawsze pozbyć się Boga i zająć Jego miejsce. Ich cel jest zatem potrójny: zdziesiątkować ludzkość, wprowadzić globalny Nowy Porządek Świata i stworzyć całkowicie nowy rodzaj człowieka, kontrolowany przez satanistyczne elity, czyli przez nich samych. Zaiste pracują oni nad tym projektem już od wieków, ale ostatecznym przełomem jest ta nowa rzeczywistość nazywaną światową „pandemią”, którą zapoczątkował „koronawirus” z chińskiego Wuhan.

Jednak niskie statystyki śmierci zadały kłam „pandemii”. Najpierw rzuciła na nią cień powszechna i rygorystyczna cenzura w światowych mediach dotycząca wszelkich dowodów ukazujących, że jest inaczej, niż przedstawia to oficjalna wersja wydarzeń. Taka cenzura może pochodzić jedynie z bardzo skutecznych i niezwykle wpływowych ośrodków władzy.

Następnie ośmieszyli ją służalczy politycy, gotowi do tego, by narzucać społeczeństwom największe farsy zgodnie z poleceniami swoich ukrytych panów, w tym niedorzeczną narrację, iż jedyną odpowiedzią na „pandemię” są ich „szczepionki”.

Musimy pochylić się na moment nad diabolicznymi „szczepionkami” pochodzącymi od satanistycznych elit. To nieukończony produkt, ze swej istoty stworzony na bazie licznych morderstw dokonywanych przez „medyczny” przemysł aborcyjny, dokonujący manipulacji genetycznych, sterylizujący kobiety, wypełniony metalowymi nanocząsteczkami, które mają doprowadzić do połączenia człowieka z maszynami, do tego umiłowanego przez ludzi pokroju Karola Schwaba „trans-humanizmu”, który ma stworzyć całkowicie nowy rodzaj człowieka, nie będący już dziełem Boga. Taki rodzaj satanistycznego chrztu, który zaplanowany jest dla całej ludzkości, jest dla katolików absolutnie nieakceptowalny.

Wróćmy teraz do potrójnego celu, który poprzez tzw. „pandemię” i „szczepionki” pragną osiągnąć globaliści.

Po pierwsze, wybicie światowej populacji. Na kamiennym monumencie Georgia Guidestones [tzw. Kamienne Wskazania w stanie Georgia] wzniesionym w 1980 roku nieopodal Atlanty w USA jako pierwszą wskazówkę wyryto: „Utrzymuj liczbę ludzi na świecie poniżej 500 milionów”, tj. znacznie poniżej obecnie żyjących 8 miliardów. Bowiem im bardziej zredukowana zostanie liczba istot poddanych trans-humanizacji, tym łatwiej nieliczne elity Nowego Światowego Porządku będą mogły je kontrolować jako swoich niewolników. Liczba zgonów musi nieustannie rosnąć, w miarę jak powtarzane „szczepionki” i tzw. boostery cały czas niszczą układ odpornościowy.

Po drugie, upadające pozostałości dawnego Rzymskiego Porządku Świata prowadzone są ku katastrofie w związku z celowo wywoływanym krachem finansowym oraz planowaną trzecią wojną światową. Na całkowitych ruinach będzie możliwe wprowadzenie Nowego Światowego Porządku. Kiedy chrześcijaństwo rzekomo zawiedzie, wówczas ludzie zwrócą się do antychrześcijańskiego wyrazu ich ateistycznego materializmu, a mianowicie do komunizmu i to w modelu chińskim, w którym „wolność” zastąpi totalny nadzór i kontrola populacji za pomocą wstrzykniętych „chipów”.

Po trzecie, dzięki skutecznemu połączeniu człowieka z maszynami za pomocą implantów wszczepianych w mózg i ciało, nad którymi w licznych państwach prowadzi się intensywne badania już od zakończenia drugiej wojny światowej, ma nastąpić wielki ewolucyjny skok, zostanie zrodzony Nowy Człowiek, „oczyszczony z błędów niedoskonałości człowieka (takiego, jakim jest)” jak mówi Schwab. Oto ostateczna chwała człowieka zastępującego Boga – Wieża Babel czasów ostatecznych.

Czy ten satanistyczny program jest skazany na sukces? Czy już nic nie możemy zrobić? Nie całkiem, jak wskazuje współbrat!

Po pierwsze, nikt nie może obrabować nas wbrew naszej woli z naszej wiary i z Bożej łaski. Po drugie, potrzeba nam wielkiego zaufania wobec Pana Boga. Może on poddawać nas próbom, tak jak Hioba, ale jeśli je przetrwamy, otrzymamy od Boga wielką nagrodę. Po trzecie, jak pokazuje historia ludzkości nie udał się nigdy stworzyć Wieży Babel. Bóg jest Bogiem. Nie powinniśmy się bać!

Kyrie eleison.

Szaleństwa wirusa strachu…

Wydawałoby się, że generalnie ludzie myślą logicznie. Tak według zasady 2+2=4, a nie 3, czy 6, tak więc należałoby się spodziewać, że  podobny aparat analityczny będzie dotyczył postrzegania zjawisk w innych sferach, np. w postrzeganiu wolności, czy też jej ograniczaniu. Jeśli rząd ogranicza twoje prawa obywatelskie i rozszerza kontrolę nad kolejnymi strefami twojego życia i aktywności, to taka sytuacja nie zbliża nas do demokracji w sensie republikańskim, ale do totalitaryzmu! Wydawałoby się to oczywistym, ale jakoś nie jest. Dlaczego? Co stało się z naszym zdrowym rozsądkiem i tzw. chłopskim rozumem? Dlaczego więc “głuchniemy i jesteśmy niemi” bez widzenia oczywistych następstw…

Ludzie naiwnie myślą, że jeśli w stworzonej im sytuacji zagrożenia tymczasowo gładko się podporządkują nawet zarządzeniom jawnie łamiącym ich  konstytucyjne prawa, to wszystko szybciej wróci do upragnionej normalności. Tacy ludzie są nienormalni, ich głupota i bezmyślność jest najgroźniejszym wirusem dla ich pomyślnej przyszłości. Na taką pandemię naiwności nie ma przecież lekarstwa i szczepionki, wystarczy poczytać trochę o historii rewolucji, czy o przypadkach ograniczania praw w państwach autorytarnych…

Polacy i tak są w o wiele lepszej sytuacji od Amerykanów, choć w obydwu krajach wirus zaatakował demokrację. W Polsce rząd przynajmniej dba o granice, w Ameryce przeciwnie, w ciągu tylko tego roku przez otwarte granice wtargnęło ok. 2 mln nachodźców! W ten sposób rządząca lewica chce zneutralizować patriotycznych Amerykanów i w przyszłości zagwarantować sobie władzę podmieniając populację. Ameryka od dekad wysyła swoich żołnierzy do rozmaitych krajów oficjalnie popierając prawo do wolnych wyborów, dziś jednocześnie wprowadzając idiotyczne obostrzenia kovidowe, ogranicza te prawa swoim obywatelom w tym powracającym z tych wojen weteranom. Co bardziej interesujące w 1-szym roku prezydencji Bidena już ze szczepionkami i boosterami C-19 zmarło więcej Amerykanów niż w ostatnim roku urzędowania Trumpa (bez szczepionek). Nadzieją Ameryki jest jej różnorodność i system federalny w którym dużo kompetencji przysługuje poszczególnym stanom. Tu na czoło wybija się konserwatywny republikański gubernator Florydy Ron DeSantis, który nie wprowadza federalnych obostrzeń i mandatów Bidena, a jego stan mimo, że jest magnesem dla emerytów, należy do elity stanów z najniższą zachorowalnością na C-19 i najniższym wskaźnikiem śmierci.  

Cały ten cyrk prowadzi do absurdu. Dr Fauci (nazwany świętym Wuhan) odpowiadający za choroby zakaźne od 1984 r. (najlepiej zarabiający urzędnik w USA) ostatnio wzorem Stalina ogłosił “nauka to ja”, i jeśli ktoś śmie go krytykować to jednocześnie krytykuje naukę (!) W najlepszych uniwersytetach (jak Penn, Cornell, NYU) najpierw warunkiem uczestniczenia w zajęciach były maski, następnie przyjęcie  szczepionek, zawsze tłumaczono to wiedzą naukową. Teraz ogłoszono konieczność przejścia na zdalne nauczanie, widocznie już sami nie wierzą w swoją “naukę”. Ale co tam, są też i dobre strony tego zbiorowego szaleństwa, Bill Gates zarobił już na pandemii $35 mld. Można? Można! A tak naprawdę to nie C-19 zabija najwięcej ludzi w USA w przedziale wieku 18-45, ale częściej padają oni ofiarami przedawkowania fentanylu, ale granice są otwarte i biznes narkotyczny idzie w najlepsze…

Pozostaje pytanie kiedy rządowi “naukowcy” zauważą naturalną odporność, nabytą po przebytym C-19 i poznają wyniki badań (z Izraela) głoszące, że ta daje wielokrotnie silniejszą odporność w porównaniu ze szczepionkami. Kiedy przestaną ignorować terapie, środki wspomagające odporność organizmu, szczególnie skuteczne w walce z C-19 jeśli aplikowane w początkowym okresie choroby. Co to za służba zdrowia dla której jedynym lekarstwem jest szczepionka (po której też ludzie chorują i zarażają innych i umierają nawet młodzi), a drugim panaceum niszczącym gospodarkę jest lockdown? Kiedy dopuszczą do głosu niezależnych naukowców i usiądą z nimi do publicznej rzeczowej naukowej wymiany poglądów, kiedy przestaną blokować inne sposoby leczenia (np. dr Bodnar) i przestaną stosować represje wobec takich ludzi?  

Dziś staliśmy się zakładnikami i jesteśmy na snajperskim celowniku globalistów i ich specyficznej ofensywy medycznej bezczelnie niszczącej drobny biznes, życie społeczne, więzi rodzinne nie wspominając o naszych konstytucyjnych prawach. Medycy, obok sił medialnych i biurokracji stali się przysłowiowymi politrukami wdrażanego totalitaryzmu. Jeśli obywatel nie może decydować czy i jakim zabiegom medycznym się poddać, bo o tym zdecyduje rząd, to logicznie obywatel nie jest właścicielem nawet samego siebie, rząd jest. Wtedy logicznie powstaje pytanie kogo tak naprawdę reprezentuje rząd przecież wybierany rzekomo przez obywateli, a nie przez Klausa Schwaba, czy Billa Gatesa, a może…?

Jeszcze kilka dziesięcioleci temu my wolni ludzie z oburzeniem czytaliśmy o praktykach w totalitarnym ustroju chińskim, gdzie w fabrykach służby medyczne na usługach państwa sprawdzały, czy aby pracownice nie są w ciąży. Jeśli były, a niedaj Boże chodziło tu już o drugie dziecko, to dla dobra wspólnego, totalitarne państwo rękoma posłusznych medyków przemocą dokonywało aborcji. Wtedy nie posiadaliśmy się z oburzenia, dziś powinniśmy unikać luster, aby przypadkiem nie spojrzeć sobie w oczy…

Nasz świat wiruje pamięcią rocznic, a to 80-ta rocznica japońskiego ataku na Pearl Harbor, czy bliższa nam Polakom już 40-ta rocznica wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 r.  Zostawmy II wojnę światową o której mógłbym pisać “tomy” i spójrzmy na to co było mi i mojemu pokoleniu bliższe, czyli huczne zakończenie PRL stanem wojennym.  Polska była zawsze postrzegana w systemie  komunistycznym jako “najweselszy barak” jak pisał śp. generał i sekretarz stanu US Colin Powell  (dwukrotnie zaszczepiona ofiara Covidu), albo tow. Stalin mówiący, że komunizm do Polski pasuje jak jeździeckie siodło na krowie. Jesteśmy historycznie zakochani w wolności osobistej. 

Słowem jesteśmy siostrami i braćmi Amerykanów postrzegającymi  zarządzającą władzę wyłonioną oddolnie w kategorii  odwoływalnej i nie narzucanej z góry. W naszym przypadku źródłem będzie starosłowiańska tradycja sejmikowania, wiecowania. Ten stary solidny świat ze swoimi zasadami niestety szybko odchodzi. Na naszych oczach jawi się koszmar nowych totalitarnych wizji kolejnej rewolucji już nie lokalnej paryskiej, czy nawet równie krwawej bolszewickiej, ale rewolucji totalnej. Do diabła, w pośpiechu nie zapominajmy, że to my (jeśli prześpimy) jesteśmy jej ofiarami i nasze wolności są ich celem.

Ameryka dziś jest podgrzewana na globalnym palniku, to co miało być jej chlubą “etniczny tygiel” rodzi się powodem jej nieszczęścia i faktycznie zgubą. Dziś już nie ma Ameryki jaką znamy, obserwujemy dobijanie klasycznej republiki przez zorganizowaną ponadnarodową globalistyczną siłę szerzącą anarchię, której celem jest globalna władza. Wiemy, że podobnie dzieje się w Polsce (i UE), gdzie dyktat zmian czy to w sferze klimatycznej, energetycznej, zdrowotnej, czy kulturowej jest z oporem przyjmowany przez (Bogu dzięki!) bardziej patriotycznie nastawiony rząd. Słowem, strzeżmy się polityków i patrzmy uważnie im na ręce. No, chyba, że uważamy ich za aniołów, na których nie mają wpływu lobbyści…

Ogólnie mówiąc polityka jest szarą strefą pożądliwości zdobywania i poszerzania władzy nad określoną populacją. W historii oznaczało to zdobycie władzy w danym kraju i następnie ekspansji geograficznej, czasem mało krwawej jak w okresie kolonizacji, czy też wojen znanych nam w Europie, dla przykładu I-sza, czy II wojna światowa. Sprawcami tych agresji były ambitne, żądne władzy i kontroli jednostki i organizacje i w tej dziedzinie nic się nie zmieniło. Jeśli przegrywali swoją grę, cenę za ich głupotę płacili zawsze zwyczajni ludzie. Jednak jak masz dużo, to chcesz mieć więcej…

Dziś świat stał się globalny i nowi agresorzy używają nieco innych wielozadaniowych rażących i obezwładniających rodzajów broni, na ich czoło wysuwają się media, banki, zaciężna medycyna, rozrośnięte biurokracje i dalej aparat przymusu. Przy tym atak, kampania przygotowywana w sztabie generalnym globalistów w swoim wyrachowaniu sięga i dotyczy od obszarów układów lokalnych, obejmując państwa narodowe i wcześniej montowane struktury regionalne jak UE. Jest to pieczołowicie od lat przygotowywana sieć zależności, korupcyjnych wpływów i kontroli, razem z wyłanianiem i przygotowywaniem kontrolowanych  liderów partii politycznych dziś sprawujących rządy w poszczególnych krajach.

Jakie wnioski z powyższego płyną dla tych z nas, którzy rozpoznali rzeczywistość i nie chcą z innymi owieczkami ochoczo i z nadzieją na normalność  iść w kierunku rzeźni? Trzeba zrozumieć, że poważny wirus zaatakował ideę republiki i rzekomo dla naszego dobra i dobra ogólnego na naszych cielęcych oczach bezczelnie zżera nasze prawa i wolności.

Musimy na nowo zrozumieć, że nasz kapitał to nie tylko prawo do posiadania majątku, pieniędzy w banku, to przede wszystkim zabezpieczenie wywalczonych w naszej cywilizacji praw i wolności. Może są one “niewidzialne”, ale wielu ludzi nie chce zrozumieć, że kiedy one znikną, staniemy się już tylko niewolnikami, a w najlepszym razie zostaniemy chłopami i babami pańszczyźnianymi. I o głupio i naiwnie stracone przez nas wolności w przyszłości krew przelewać będą musiały nasze dzieci i wnuki. Zatrzymajmy się i pomyślmy, ile i czego “dla naszego wspólnego dobra” możemy bezpowrotnie utracić. No i miejmy odwagę pamiętać o tym, że jesteśmy OBYWATELAMI…

Jacek K. Matysiak Kalifornia, 2021/12/18 https://www.kontrowersje.net/szalenstwa-wirusa-strachu/

Great Reset – rozważania katolickie

ks. Nicolas Cadiet FSSPX

Od kilku lat słyszy się o Klausie Schwabie; jednak coraz bardziej znany jest od ubiegłego roku, odkąd napisał książkę: Covid-19: The Great Reset.

Klaus Schwab był znakomitym profesorem na Uniwersytecie w Genewie w latach 1971–2003. Bardziej znany stał się z powodu założenia słynnego Światowego Forum Ekonomicznego. Właśnie tego forum z Davos, które gromadzi szefów największych i najpotężniejszych korporacji światowych oraz niektórych przywódców politycznych, czyli osoby, które należy traktować poważnie.

Tytuł książki to Covid-19: The Great Reset1. Należałoby oczekiwać, że będzie w niej mowa o wirusie, ale tak nie jest. Pomimo że obecnie wciąż i wszędzie mówi się o kryzysie zdrowotnym, to dla Klausa Schwaba nie zdrowie jest najważniejsze. Kryzys zdrowotny był tylko punktem wyjścia do czegoś szerszego, a to coś jest ogromną społeczną i gospodarczą zmianą.

Ograniczenia w poruszaniu się, jak godzina policyjna i różne zakazy zgromadzeń na całym świecie, przyniosły kolosalne następstwa. Należy oczekiwać, że z powodu braku aktywności wiele zakładów zostanie zamkniętych2. Wielu ludzi straci pracę. Sposób, w jaki się pracuje, powinien zostać dopasowany: szerokie użycie środków cyfrowych, np. praca na odległość, telemedycyna, dostawy przy pomocy dronów są stosowane w sytuacji wyjątkowej bez odpowiednich środków ostrożności, pomimo że w normalnych czasach te środki postępu są bardzo mocno kontrolowane z powodu bezpieczeństwa danych.

No właśnie, digitalizacja jest jednym z ulubionych tematów Klausa Schwaba: mówi o „czwartej rewolucji przemysłowej”, która jest tematem jego książki z 2016 roku, i którą uzupełnił w roku 2018 kolejną pt. Shaping the Future of the Fourth Industrial Revolution. W czerwcu 2020, kilka miesięcy po rozpoczęciu kryzysu zdrowotnego, pisze Covid-19: The Great Reset. Motywem łączącym wszystkie te książki jest przekonanie, że ta rewolucja przemysłowa, której oczekuje i tak bardzo sobie życzy, została mocno przyspieszona przez kryzys zdrowotny. Pewien ekspert Microsoftu mówi, że przedsiębiorstwa przyjęły nowe technologie dwa lata wcześniej niż zakładano3.

To wszystko, przełom społeczny i gospodarczy, przyspieszenie rewolucji przemysłowej, spowoduje tak ogromne zmiany na świecie, że już nie będzie można mieć nadziei, że świat powróci do pierwotnego stanu. W związku z tym twierdzi – i to jest tematem tej książki – mamy teraz okazję, by zbudować świat od nowa. I nie wolno nam nie wykorzystać tej okazji. Jeśli niczego nie zrobimy, to stan się pogorszy. Nie mamy innego wyjścia, musimy koniecznie coś zrobić. Lecz jeśli się dobrze postaramy, możemy zbudować lepsze społeczeństwo.

Książka utrzymana jest w raczej mentorskim tonie, wydaje się być bardzo obiektywna, niemniej jednak, gdy się ją dokładnie analizuje z perspektywy całości, dają się zauważyć pewne obawy w odniesieniu do przedstawionego w niej projektu.

W pierwszej części rozważań podamy zatem kilka wskazówek odnośnie do sposobu, w jaki ten projekt jest przedstawiony. Po drugie, podejmiemy próbę wyjaśnienia zasad funkcjonowania nowego społeczeństwa. Na koniec zaprezentujemy kilka zasad zaczerpniętych z nauki społecznej Kościoła, aby ocenić ten projekt z perspektywy katolickiej.

Projekt, do którego należy podejść z ostrożnością

A. Poważne, nieuniknione zmiany

Pierwszą cechą podkreślaną w książce jest – jak zaznacza autor – stwierdzenie, że przeobrażenia na świecie będą ogromne i poważne.

W książce można wyróżnić trzy części: „reset w skali makro”, „reset w skali mikro” i „reset indywidualny”. Część pierwsza opisuje zmianę na poziomie całego świata (gospodarka, społeczeństwo, geopolityka, środowisko, technologie); druga część dotyczy przemysłu, a trzecia – i bynajmniej nie najmniej ważna, pomimo że jest najkrótsza – dotyczy płaszczyzny indywidualnej. Żadna dziedzina życia ludzkiego nie pozostanie nienaruszona.

Zmiany będą dotyczyć nawet samej definicji człowieka4. Taki pomysł Schwab wymienia już w swoich innych książkach: w The fourth industrial revolution [Czwarta rewolucja przemysłowa] mówi, że zadziwiające zmiany, jakie przyniesie ze sobą czwarta rewolucja przemysłowa (biotechnologie, sztuczna inteligencja), spowodują utworzenie nowej definicji tego, czym jest człowiek5. W Shaping the future of the fourth industrial revolution mówi, że nowe technologie nie tylko będą należeć do naszego środowiska, lecz również staną się częścią nas samych, ponieważ będą zintegrowane z naszym ciałem; stąd mówi się o transhumanizmie, ponieważ zmiany te będą dotyczyć nawet ludzkiego wnętrza.

Punkt drugi: te zmiany, według Schwaba, są nieuniknione. Ten motyw pojawia się w książce wielokrotnie i jest jasne, iż autor chce nas przekonać, że nie ma odwrotu. Będzie era przed i era po koronawirusie. Niektórzy kierownicy przedsiębiorstw próbują traktować Reset jako nowy start, mając nadzieję, że odnajdą starą normalność. „Tak nie będzie. Tak nie może być” – mówi Klaus Schwab6. Wymienia nawet analityków, którzy mówią o kryzysie „o wymiarach biblijnych”. W każdym razie świat, który znaliśmy jeszcze w pierwszych miesiącach 2020 roku, już nie istnieje.

Tym tonem obiektywizmu naukowego przemawia zatem twórca Forum w Davos jak prorok, który zapowiada ogromne, nieuniknione i faktycznie nieznane wydarzenia.

Święty Tomasz z Akwinu, analizując zjawisko lęku, stwierdza również, co może spotęgować lęk7. Nadciągające zło paraliżuje jeszcze bardziej, gdy jest nieznane, gdy wydaje się być wielkie i nie do pokonania. Tak więc zdaje się, że Klaus Schwab chce nas po prostu zastraszyć…

Jednak czy wolno założyć, że taki czarnowidz nie powinien zostać potraktowany poważnie? Chodzi przecież o człowieka, który przystaje z najważniejszymi osobami świata gospodarki i polityki.

B. Czynniki sprawcze tych zmian

Gdy przedstawia swój ideał społeczeństwa, jasny staje się inny interesujący aspekt jego wyjaśnień. To, co chciałby stworzyć, to świat bez podziałów społecznych, bez zanieczyszczenia środowiska, bez niszczenia. Świat bardziej inkluzywny i bardziej sprawiedliwy8.

Inkluzywny: ten wyraz jest ostatnio modny. Co oznacza? Intuicyjnie odpowiemy, że społeczeństwo inkluzywne nikogo nie wyłącza, tak że każdy ma zagwarantowane swoje prawa. Pięknie to wygląda, lecz w języku dzisiejszej propagandy oznacza to przede wszystkim swobodę dla sprzecznych z naturą zachowań.

Domaganie się praw dla LGBT pojawia się rzeczywiście w jego projekcie. Wymieniając czynniki sprawcze przemian społecznych, mówi o żądaniach młodych, m.in. o równości płci i prawach dla LGBT9.

Ta idea zdaje się być również troską dla Światowego Forum Ekonomicznego. Na stronie internetowej tegoż Forum można znaleźć artykuł, w którym jest napisane, że miasta sprzyjające LGBT są szczęśliwsze i mają więcej szans rozwoju po wyjściu z kryzysu10. Jasne jest, że dzieło Klausa Schwaba sprzyja lobby LGBT. Czytelnik powinien dać się przekonać, że lepiej jest sprzyjać tej formie społeczeństwa, żeby móc funkcjonować gospodarczo.

Innej przyczyny zmian Schwab dopatruje się w ruchu „Black Lives Matter”. Problemy społeczne (podziały, bieda, utrudniony dostęp do opieki medycznej) zaostrzyły się wraz ze śmiercią Georga Floyda w maju 2020 roku i skandal rozprzestrzenił się na cały świat. Schwab uważa, że stanowi to „dla nas wyzwanie do podjęcia działań: następna generacja oczekuje, że „my”, czyli stara generacja – on sam urodził się w 1938 roku – koniecznie musi wziąć w swoje ręce odpowiedzialność za ulepszenie świata, jednak w domyśle pod naciskiem takich ruchów11.

Tak więc utworzenie nowego społeczeństwa ma nastąpić pod naciskiem młodzieży – jakiej młodzieży? oraz aktywistów LGBT i BLM… W takiej sytuacji uprawnione są wątpliwości, czy ten projekt, który mamy przyjąć w potrzebie, obawie i pod presją, jest rzeczywiście taki korzystny. Lecz nie należy kierować się lękiem, który zaćmiewa użycie rozumu.

Spójrzmy zatem głębiej, jakimi zasadami ma kierować się to nowe społeczeństwo.

Zasady nowego społeczeństwa

A. World Governance

Pierwszą cechą nowego społeczeństwa jest nowy rząd, po angielsku World Governance.

Należy rozpocząć od wyjaśnienia pojęć:

  • Globalizacja. Oznacza ten zwykły fakt, że komunikacja na świecie jest o wiele łatwiejsza: wymiana towarów, swoboda przemieszczania się, podróże, wymiana myśli. Nowe środki komunikacji i nowe środki porozumiewania się umożliwiają bardzo szybkie zakupy i dostarczanie towarów praktycznie wszędzie, wysyłanie wiadomości itd. Jedno kliknięcie i wszystko działa. Ten fenomen ogólnoświatowego ułatwienia i przyspieszenia wymiany nazywa się globalizacją. Nie trzeba tutaj koniecznie zajmować stanowiska za bądź przeciw: to tylko fakt, stan rzeczy. To nie oznacza niczego złego. Po prostu tak jest.
  • Globalizm albo inaczej mondializm jest czymś innym, mianowicie dążeniem do rządu światowego. Tutaj już nie chodzi o postrzeganie dzisiejszego stanu świata, tutaj chodzi o teorię polityczną. Na dzień dzisiejszy istnieje około 200 niezależnych, samodzielnych państw. Rząd światowy oznaczałby jedno jedyne scentralizowane państwo na całej planecie. Można by sobie wyobrazić, że byłyby poszczególne regiony cieszące się pewną samodzielnością, jak np. kraje związkowe w Niemczech, jednak byłyby pod kierownictwem tego jedynego scentralizowanego państwa. Globalizm nie jest niczym nowym. Np. wszystkie imperia starożytne dążyły do pełni władzy nad całym znanym wówczas światem: Asyryjczycy, Babilończycy, Rzymianie itd. Lecz historia pokazuje, że te imperia nie przetrwały.
  • Ruch globalizacji prowadzi w sposób dosyć naturalny do rządu światowego. Jednak, według Schwaba, od dziesięciu lat istnieją przeszkody: Schwab upatruje je przede wszystkim w nacjonalizmie i protekcjonizmie, które wszystko wyhamowały. Przyznaje, że nie jest już możliwe doprowadzić do powstania zgodnie z życzeniem rządu światowego. Rozwiązaniem byłoby to, co nazywa World Governance, tzn. kierownictwo rządu światowego, gdzie nie tylko państwa biorą udział w zarządzaniu światem, lecz również wielkie korporacje, banki i przedsiębiorcy. To oznacza niesamowitą pełnię władzy, ponieważ wszystkim kieruje oligarchia. Wyobraźmy sobie, że wartość Apple na giełdzie wynosi dzisiaj około 1000 miliardów dolarów: to wartość zbliżona do wartości produktu krajowego brutto niejednego państwa! To znaczy, że pełnia władzy, gospodarcza pełnia władzy przedsiębiorstwa jest zbliżona do władzy, jaką ma państwo.

Taki model kierowania światem poprzez współpracę pomiędzy różnymi siłami może niepokoić: państwa powinny w normalnych warunkach stać na straży ogólnego dobra kraju. Lecz przedsiębiorstwa i banki reprezentują interesy prywatne. To nie jest zdrowe, ponieważ interes prywatny przedsiębiorstwa niekoniecznie jest zbieżny z dobrem ogólnym państwa, ludności.

Drugim aspektem globalizmu, tego dążenia do World Governance, jest nieufność wobec państw narodowych. Schwab wymienia teorię ekonomisty o nazwisku Dani Rodrik12, który mówi, że są trzy pojęcia, których nie da się pogodzić: globalizacja gospodarcza, demokracja polityczna i państwo narodowe. Tylko dwa z nich mogą współdziałać ze sobą, lecz trzecie uniemożliwia wszystko. Na przykład gdy państwo ma wymiar narodu i jest demokratyczne, nie będzie możliwa gospodarcza globalizacja. Dlaczego? Decyzje są podejmowane przez państwo i naród, a więc zgodnie z interesem narodu, a nie z interesem całego świata. Wtedy nie jest możliwy rząd światowy ani żadna globalizacja. Z drugiej strony państwa narodowe i globalizacja uniemożliwiają demokrację – decyzje są podejmowane wbrew interesom narodu. Na koniec można przypuszczać, że demokracja i globalizacja zniszczą państwa narodowe. Trzeba wybrać jedną z tych trzech możliwości.

Jasne jest, że założyciel Forum w Davos nie pała sympatią do państw narodowych. Stanowią według niego przeszkodę w rozwiązywaniu niektórych problemów o charakterze globalnym. Oczywiście są problemy, które występują na tej płaszczyźnie, np. zawieranie pokoju po wojnach światowych czy kryzys zdrowotny – wirus rozprzestrzenia się o wiele łatwiej, gdy komunikacja na świecie jest łatwiejsza. Można zrozumieć, że takie problemy mogą zostać rozwiązane tylko na poziomie całego świata, a nie wówczas, gdy państwo działa na własną rękę. To jest zarzut, który Klaus Schwab robi w odniesieniu do zażegnywania tego kryzysu przez poszczególne państwa: przez to, że kraje zamknęły granice i nie było wspólnego planu działania w celu produkcji i dystrybucji materiałów medycznych, spowodowały utrudnienia w uporaniu się z kryzysem13.

Pomimo że wciąż wzrasta troska o bliźnich, odnotowuje się według Schwaba również nasilenie negatywnych uczuć, takich jak patriotyzm, nacjonalizm, egoizm, ogólnie mówiąc – „toksyczne” uczucia14.

Są to niezdrowe zjawiska i w społeczeństwie idealnym nie należy dopuszczać do ich powstawania; dotyczy to nie tylko ksenofobii, nienawiści czy podobnych negatywnych reakcji, lecz również miłości do ojczyzny. Poczucie narodowe jest niepożądane. World governance dąży nie tylko do skutecznego uporania się z problemami światowymi, lecz również do całkowitego stłumienia patriotyzmu.

B. Nowy obywatel

Ta nieufność wobec poczucia tożsamości narodowej zakłada nowy obraz idealnego obywatela. Ten nie może już być przywiązany do swojej ojczyzny, lecz powinien się troszczyć jedynie o planetę.

Zauważmy, że kontakty osobiste, relacje naturalne tworzą grupy, w których rozwijają się pewne powiązania uczuciowe. Tak więc nie może dziwić, że globalizm prowadzi w pewnym sensie do odizolowania jednostek. Dzisiaj przyczyną tego jest higiena: aby uniknąć zarażenia się wirusem, należy zachować dystans, nosić maskę, pracować zdalnie. Schwab na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że to nie będzie się podobać, jednak próbuje łagodnie przekonywać, że mimo wszystko jest to nieuniknione15.

Samotność jednostki będzie się jeszcze pogłębiać, ponieważ jednostki będą coraz bardziej kontrolowane16. W czasach pandemii państwo powinno podejmować decyzje w trybie pilnym, czasem nawet wbrew prawu – np. zakaz Mszy św. – i kontrolować, żeby były przestrzegane. Technologiczne środki kontroli stają się coraz bardziej skuteczne, a trudna sytuacja ludności powoli skłoni ją do zaakceptowania ich i będzie ona coraz bardziej rezygnować z życia prywatnego. Na przykład wszystkie możliwe środki do pomiaru naszego zdrowia – telefony komórkowe z pulsometrami i termometrami17 aż do toalet (smart toilets), które przesyłają informacje o składzie moczu do bazy danych18. Wkrótce wszystko, co dotyczy zdrowia obywateli, stanie się jawne19.

Tak więc obywatel tego nowego społeczeństwa będzie indywidualistą, kosmopolitą, będzie podlegał całkowitej kontroli i będzie we wszystko zaopatrywany przez państwo. Dochodzimy do modeli, które są opisane m.in. w pewnym artykule na stronie internetowej Forum w Davos20: miasto bez własności prywatnej, gdzie wszystko jest załatwiane przy pomocy środków elektronicznych, gdzie samochody i mieszkania są używane w sposób optymalny dzięki temu, że są do dyspozycji wszystkich. Sztuczna inteligencja zna nasze gusta lepiej niż my i wybiera za nas: jeszcze inne badanie futurologiczne wskazuje, że już nie będą potrzebne głosowania21.

C. Motywacja w nowym społeczeństwie

Co może w takim nowym społeczeństwie dostarczać motywacji do działania, jeśli wszystkim kierują państwo i sztuczna inteligencja? Klaus Schwab odpowiada, że nasze akcje i reakcje, nasze ludzkie reakcje nie zależą od wartości statystycznych, lecz są napędzane przez uczucia i emocje. To znaczy opowiadania, narratives, określają nasze zachowanie. Działamy według czegoś, co można by nazwać American dream: wyobrażenie o świecie, o życiu, które można nazwać opowiadaniem, narrative. Tak jak mit założycielski, który jest podstawą jedności i spójności społeczeństwa. To opowiadanie, ta narracja dla nowego społeczeństwa na razie jeszcze nie istnieje, trzeba ją dopiero stworzyć22.

Historia społeczeństw pokazuje, że społeczności tylko wtedy przetrwały, gdy miały transcendencję, religię. Może więc to wystarczy, gdy stworzy się tę całą wspólną narrację wokół postaci matki natury. Na końcu książki zawarta jest odnośnie tego wskazówka: „Jedna jedyna droga poprowadzi nas do lepszego świata, bardziej inkluzywnego, bardziej sprawiedliwego i z większym respektem dla matki natury”23 – a więc ludziom, którzy potrzebują jakiegoś boga, można raczej powiedzieć, żeby okazywali więcej respektu Pachamamie! Nawiasem mówiąc, można by zadać pytanie, czy papież Franciszek nie popiera takiego poglądu.

Podsumujmy to, o czym była mowa w tej części: Jak wygląda to społeczeństwo? World governance, kierownictwo rządu światowego; pozbawiony możliwości decydowania obywatel to kosmopolita, całkowicie zawładnięty przez państwo, indywidualista, kontrolowany, pozbawiony życia prywatnego, bez rzeczywistych kontaktów osobistych. Jego motywacja jest osadzona w iluzji, którą dopiero trzeba wymyślić, jako baśń nadającą sens jego życiu. Przemiana jest naprawdę ogromna

Ocena według zasad katolickich

Jak należy to ocenić zgodnie z nauczaniem katolickim? Misją Kościoła jest przede wszystkim przekazywanie objawienia. To znaczy tego, co Bóg nam powiedział, co przewyższa naturę i prowadzi nas do nieba. Lecz Kościół powinien również upowszechniać prawo naturalne i go bronić. Trudno jest z powodu grzechu pierworodnego całkowicie poznać naturę i jeszcze trudniej ją obserwować. A więc są dwa zadania Kościoła: przekazywanie objawienia i wyjaśnianie prawa naturalnego.

Co mówi nam Kościół święty? Możemy wymienić trzy zasady, które dotyczą naszego zagadnienia: natura, tzn. człowiek ma naturę, która jest mu dana, a nie którą w każdej erze historii od nowa się odkrywa; po drugie kultura, narody; i po trzecie zasada subsydiarności.

A. Natura

Najpierw natura. Klaus Schwab mówi, że o tym, co nas definiuje, możemy decydować24. Wszelkie dane, opinie, wyrażenia, wybory etyczne, które pokazała pandemia, powstały z tego, co uważamy za sprawiedliwe bądź nie i one nas definiują. To znaczy nasze decyzje definiują, czym jesteśmy. Tak więc nie należy oczekiwać, że Klaus Schwab będzie pojmował nowe społeczeństwo zgodnie z pojęciem ludzkiej natury, które już zostało raz na zawsze jasno określone.

Przecież człowiek jest nie tylko tym, czym chce być, czym zdecydował się być. Człowiek jest istotą obdarzoną rozumem i zdolną do posługiwania się nim. Jest ciałem i duszą. Dusza jest nieśmiertelna. Jego przeznaczenie to wieczność. A więc jako rozumne zwierzę na świecie, w tym życiu, podlega pewnemu prawu, które nazywa się prawem naturalnym. Dziesięć przykazań Bożych określa, co wolno robić, a czego nie. To zależy od istoty człowieka, nie od jego decyzji. Żaden parlament nie może rozstrzygać, że kłamstwo albo zdrada małżeńska są dozwolone, ponieważ te przepisy są niezbędne do życia w społeczeństwie, co jest zgodne z prawem naturalnym. To samo dotyczy zasad małżeńskich.

Gdy ktoś nie wierzy w Boga, może sobie pomyśleć: Nikt mnie nie ukarze, gdy nie będę przestrzegał tego prawa. Jeśli społeczeństwo odrzuca prawo naturalne, nie będzie prawdopodobnie żadnych konsekwencji. „Gdy Bóg nie istnieje, wszystko jest dozwolone”, czytamy u Dostojewskiego (Bracia Karamazow).

Czy na pewno? Sama natura może się zemścić.

Wyobraźmy sobie kierowcę, który prowadzi ogromnego tira i dojeżdża do tunelu. Tunel ma wysokość 4 m, a tir 5 m. Na znaku widnieje informacja: „Zakaz wjazdu pojazdom powyżej 4 m”. Kierowca rozgląda się w lewo i w prawo: „Nie widać policjanta z lewej ani z prawej strony, mogę jechać”.

Gdy ignoruje się ludzką naturę, prowadzi to do ciężkich konsekwencji. Do iluż to zaburzeń psychicznych dochodzi np. z tego powodu, że dzieci nie miały wzoru naturalnej rodziny ani małżeństwa albo wręcz były wykorzystywane? Ile jest przypadków braku autorytetu ojca czy przychylności matki? Ile chorób rozwinęło się przez szerzenie nieobyczajności? To tylko kilka przykładów, które wskazują na to, jak natura się mści.

Czwarta rewolucja przemysłowa prowadzi do manipulowania ciałem w celu kontrolowania zasad rozmnażania się człowieka lub ingerowania w nie. Chodzi też o to, żeby poprzez pomieszanie biologii z technologią dać człowiekowi nowe siły, co nazywane jest transhumanizmem. Klaus Schwab mówi przykładowo o postępach, które wkrótce umożliwią odczytywanie fal mózgu oraz zapisów pamięci czy nawet fałszowanie ich. To już nie jest science-fiction!25 Uczeń czarownika mógł doświadczyć, jak trudno jest obchodzić się nieostrożnie z naturą.

B. Narody

Człowiek jest nie tylko zwierzęciem obdarzonym rozumem. Rodzi się w rodzinie, na wsi albo w mieście, w kraju, gdzie mówi się w określonym języku, o pewnej kulturze. Nasza osobowość, nasze zachowanie jest zdeterminowane tymi czynnikami. Człowiek jest zwierzęciem społecznym.

Marzeniem filozofów epoki oświecenia, takich jak Jean-Jacques Rousseau, był człowiek bez kultury, bez społeczeństwa: dobry, dziki człowiek. Rousseau uważał mianowicie, że przyczyna nieuczciwości, grzechu, wojny, zbrodni i – ogólnie ujmując – wszystkiego zła leży w społeczeństwie; to znaczy, dokładnie w tym tle kulturowym, w tym środowisku, w które jesteśmy wprowadzani i w którym się wychowujemy. Rozwiązaniem zatem jest wychowanie lub kultura pozbawione korzeni: dobry, dziki człowiek, który wsłuchuje się tylko w swoje sumienie, i np. raczej niewiele czyta, żeby nie znaleźć się pod wpływem zgubnych idei.

Ten ideał zachwycił wielu ludzi. Lecz trzeba przyznać, że ten eksperyment już przeprowadzano, niekiedy nawet nieświadomie. Oto przykład z XVIII wieku: chłopiec, opuszczony przez rodziców i wychowany przez wilki. Znaleziono go, gdy miał 13 lat; wszyscy ówcześni ideolodzy mówili: „Teraz mamy wzór wychowania. Ten człowiek powinien być ucieleśnieniem ideału dobrego człowieka”. Zajął się nim pewien naukowiec, który obserwował jego zachowanie. Chciał go wychować według zasad Rousseau. Doktor próbował go wychować i przyswoić mu wszystko, co potrzebne: język, zachowanie wśród ludzi itd.

Co zauważył? Ten chłopiec niczym się nie interesował. Posiadał zmysły i nie potrafił ich używać. Brak uwagi. Jego zmysł powonienia był tak nierozwinięty, że postrzegał z tą samą obojętnością najlepsze perfumy i najohydniejsze zapachy. Wciąż bujał w obłokach, nie mógł się niczego nauczyć. Oczekiwano, że będzie otwarty, tolerancyjny, pełen zrozumienia, bezinteresowny, bez uprzedzeń itd. Tymczasem okazał się prawie zwierzęciem. Dlaczego? Nie miał korzeni ani żadnego wychowania podstawowego. Nie można poznać ani cenić innej kultury i innych ludzi, gdy samemu nie ma się żadnej kultury. To właśnie pokazało to doświadczenie.

Należy oczekiwać, że idealny obywatel nowego społeczeństwa – właśnie dlatego, że ma go cechować kultura ujednolicona i globalna – będzie wykazywał ten sam indyferentyzm, co ten dzikus. Nie będzie możliwe, ani nawet przy pomocy mitu założycielskiego, stworzenie jednolitego społeczeństwa, którego członkowie troszczyliby się o dobro wspólne. Raczej będzie [to] sprzyjało rozwojowi indywidualizmu.

Przyczyną tego błędu, albo innym jego aspektem, jest fakt, że ludzi traktuje się jak abstrakcje. Filozof Joseph de Maistre (1753–1821) odnotował odnośnie do konstytucji francuskiej z roku 1795: „Napisano tę konstytucję dla ludzi. Lecz na świecie nie ma ludzi, są Francuzi, Włosi, Rosjanie… Człowieka samego w sobie nie spotkałem… Człowiek sam w sobie nie istnieje. A więc czymże jest konstytucja? Jest to odpowiedź na następujący problem: wobec ludności, obyczajów, religii, geografii, relacji politycznych, bogactwa, zalet i wad narodu – jakie prawa są odpowiednie?”26

Należy żywić obawę, że nowe społeczeństwo jest przewidziane dla człowieka, który jest tylko wytwórcą i konsumentem, dającym się zastąpić przez sztuczną inteligencję.

C. Zasada subsydiarności

Gdy Arystoteles na początku swojego dzieła o polityce opisuje powstanie społeczeństwa, pokazuje, że społeczeństwo jest strukturą składającą się z różnych warstw. Są ludzie, ale człowiek przychodzi na świat w rodzinie i rodzina jest pierwszą społecznością, w której żyje. Lecz jedna rodzina nie wystarcza do zapewnienia sobie utrzymania. Tak więc kilka rodzin gromadzi się i tworzą wioskę. Lecz wioska potrzebuje ochrony militarnej, której nie jest w stanie sama sobie zapewnić. Potrzebuje też towarów, które są dostępne tylko w innych regionach świata. Zbiór wielu wiosek tworzy civitas, polis – państwo. Państwo to najwyższa forma, najwyższa struktura społeczeństwa, bo całość jest samodzielna. Społeczeństwo składa się zatem z warstw, małych wspólnot, które są mniej lub bardziej zorganizowane hierarchicznie: rodzina, wioska, państwo, lecz również uniwersytet, przedsiębiorstwo itd.

Zawsze mogą istnieć problemy między dwoma płaszczyznami społeczeństwa. Np. gdy chodzi o wychowanie dzieci: czy jest to zadaniem rodziny, czy państwa? Państwo ma dzisiaj ogromny wpływ na szkolnictwo. Na przykład w Niemczech obecnie nie jest możliwe, żeby rodzice sami organizowali nauczanie domowe. To oznacza, że państwo uzurpuje sobie w dużej mierze prawo do wychowywania dzieci. Czy jest to sprawiedliwe, czy nie?

Jest to przykład problemów, jakie istnieją między dwoma płaszczyznami kompetencji. W dwóch warstwach społecznych istnieją kompetencje odnośnie tego, kto jest za co odpowiedzialny. Co podlega czyjej kompetencji? Doświadczenie pokazuje, że najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie największej liczby możliwych kompetencji najniższemu szczeblowi: Za każdym razem, gdy niższy szczebel jest w stanie wykonać dane zadanie, to wyższemu szczeblowi nawet nie wolno tego czynić. To jest właśnie zasada subsydiarności. Pius XI mówi nawet – odnośnie do problemu wychowania – że niesprawiedliwością byłoby działać inaczej.

Przyczynę tego można wyjaśnić bardzo ogólnie: realizacja każdej rzeczy wymaga tej własnej czynności. Dopiero wtenczas dokonuje się ona w sposób doskonały.

Zasadzie subsydiarności umożliwia osobie pilnej wykonywanie wszystkiego, co może, i czyni to przy tym z dumą i radością, ponieważ dokonała tego samodzielnie. Wielkość i dobroć Pana Boga polegają właśnie na tym, że daje On swoim stworzeniom tę godność, że same mogą być i autorem, i wykonawcą. Nie wolno okradać z tego stworzeń Bożych. Brak działania w przypadku, gdy jest ono możliwe, z tego powodu, że szef, autorytet, zwierzchnik wszystko za nas zrobił, przynosi tylko frustrację i zniechęcenie.

Ktoś może jednak powiedzieć, że wyższy szczebel ma więcej sił, aby wszystko skuteczniej udoskonalić: państwo ma więcej środków, by zakładać i utrzymywać szkoły. Lecz tak jest w odniesieniu do wszystkiego; gdy będzie się działać zgodnie z taką logiką, dojdzie się do socjalizmu państwowego, w którym państwo decyduje o wszystkim i wszystkim kieruje. Czym staje się człowiek, obywatel? Homo sovieticus, bez odwagi, bez inicjatywy. Traktowano go jak niewolnika, a więc myśli i postępuje jak niewolnik, który kieruje się jedynie lękiem albo przyjemnością, lecz nie rozumem ani odwagą.

Święty Tomasz z Akwinu wyjaśnia to przy pomocy przykładu27: Hebrajczycy na pustyni. Doszli do Ziemi Obiecanej i byli przerażeni, ponieważ mieszkańcy tego kraju sprawiali wrażenie zbyt silnych. Powiedzieli wówczas, nie damy rady, lepiej byłoby wrócić do Egiptu. Nie do wiary! Widzieli tyle cudów Pana Boga w Egipcie, przeszli przez Morze Czerwone suchą stopą, pokonali swych wrogów, a teraz boją się mieszkańców ziemi Kanaan! Czyż Pan Bóg nie może uczynić nowych cudów? Dlaczego jeszcze wątpią? Odpowiedź: Nie mieli odwagi, ponieważ przez wiele generacji byli traktowani jak niewolnicy i jeszcze myśleli jak niewolnicy.

Społeczeństwo kontrolowane, w którym sztuczne inteligencje mogłyby zrobić wszystko za obywateli, mogłoby funkcjonować podobnie jak w czasach niewoli egipskiej. Na szczeblu państwowym należy pozostawić inicjatywę państwom, zamiast wprowadzać rząd światowy lub governance, który pozostawi zniechęcenie i obojętność wśród narodów.

Generalnie patrząc, według zasady subsydiarności należy więc tolerować, gdy ktoś w sposób niedoskonały wypełni swoje zadanie zamiast go ominąć.

Zakończenie

Podsumujmy: nowe społeczeństwo, które chce stworzyć oligarchia, wyrzeknie się natury, ponieważ dąży do stworzenia nowego człowieka bądź poprawienia tego, co Pan Bóg stworzył w naturze. Wyrzeka się naturalnej potrzeby człowieka, by odczuwał więzi z ojczyzną, narodem, mniejszymi wspólnotami, co tworzy jego tożsamość. Ignoruje zasadę subsydiarności pod pretekstem skuteczności w rozwiązywaniu problemów o zasięgu światowym. Jednak przez to wszystko przygotowuje ludzi obojętnych, pozbawionych ducha, którzy nie odczuwają żadnej odpowiedzialności.

Co zatem robić? Najpierw należy poznać prawo naturalne i przestrzegać je. Trzeba być przekonanym, że wykraczanie przeciwko prawu naturalnemu niesie ze sobą ciężkie konsekwencje.

Po drugie, trzeba pielęgnować i cenić miłość do ojczyzny.

Po trzecie, znać zasadę subsydiarności, stosować ją i również… zasłużyć sobie na nią. Nie jest niczym nadzwyczajnym, gdy wyższe szczeble społeczeństwa przejmują coraz więcej kompetencji, podczas gdy niższe szczeble na wszystko to pozwalają i przyjmują postawę nieaktywną i wyczekującą. Tymczasem trzeba pokazać, że jest się w stanie samemu przejąć odpowiedzialność: wychowywanie dzieci, zakładanie szkół itd. Pius X mówi w Pascendi, że nic bardziej nie sprzyja wytrwałości wrogów Kościoła niż słabość dobrych! Niech ten święty papież zapewni nam potrzebną odwagę!           q

Tłumaczyła Ewa Tobiasz.

Przypisy

  1. K. Schwab, T. Malleret, Covid-19: The Great Reset, Genewa 2020.
  2. Ten wykład został wygłoszony w lutym 2020 roku.
  3. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 62: „Satya Nadella, CEO firmy Microsoft, zauważyła, że wymogi dystansu [tak] społecznego, jak i fizycznego wytworzyły sytuację «wszystko na sterowaniu zdalnym» , przyspieszając co najmniej o dwa lata proces absorpcji szerokiego spektrum nowych technologii. Z kolei Sundar Pichai, CEO firmy Google, zdumiewał się imponującym postępem, jaki dokonał się w sferze «działalności cyfrowej», przewidując zarazem «znaczący i trwały» wpływ na takie sektory życia i gospodarki, jak praca online, edukacja, zakupy, medycyna oraz rozrywka”.
  4. Ibidem: podrozdział 3.1 pt. „Przedefiniowanie naszego człowieczeństwa”.
  5. K. Schwab, La quatrième révolution industrielle [The fourth industrial revolution, Czwarta rewolucja przemysłowa, wersja francuska], Dawsonera 2017, s. 99.
  6. Idem, T. Malleret, The Great… , op. cit., s. 8: „W chwili pisania tych słów (czerwiec 2020), pandemia staje się coraz poważniejszym zagrożeniem dla świata. Wielu z nas zastanawia się, kiedy rzeczy powrócą do normalnego stanu. Odpowiadając możliwie najkrócej: nigdy. Już nic nigdy nie wróci do owego «skrzywionego» poczucia normalności, które dominowało przed kryzysem. Pandemia koronawirusa znaczy istotny punkt załamania w naszej globalnej trajektorii. Niektórzy analitycy nazywają tę chwilę kluczową bifurkacją, inni mówią o katastrofie «biblijnych» rozmiarów; lecz esencja pozostaje ta sama: świat, jaki znaliśmy jeszcze z pierwszych miesięcy 2020 roku, już nie istnieje – został unieważniony w kontekście pandemii. Radykalne przemiany, ich wszechogarniające świat konsekwencje są takiego kalibru, że specjaliści mówią o dwóch erach: «przed koronawirusem» (preK, ang. BC) oraz «po koronawirusie» (postK, ang. AC) [to ewidentna aluzja do ery przed i po Chrystusie: before Christ, after Christ – przyp. tłum.]. Będziemy wciąż zaskakiwani zarówno przez tempo, jak i nieprzewidywalną naturę tychże zmian – łącząc się, wzajemnie warunkując, będą wywoływać konsekwencje drugiego i wyższych rzędów, będą prowokować kaskady przyczynowo-skutkowe o niemożliwych do przewidzenia rezultatach. Działając w ten sposób, [rewolucyjne zmiany] ukształtują «nową normalność», diametralnie odmienną od tej – starej, oddalającej się w przeszłość. Znaczna część naszych przekonań i założeń o tym, jak powinien funkcjonować świat, zostanie strzaskana”; ibidem, s. 69: „Na poziomie mikro, poziomie przemysłu i korporacji, Wielki Reset zainicjuje długą i kompleksową kaskadę zmian i procesów adaptacyjnych. Konfrontując się z resetem, wiele z kluczowych postaci przemysłu oraz managerów wyższych stopni może odczuć pokusę, by wyzwania stojące przed nimi potraktować jako restart, mając nadzieję na powrót do starej normalności i przywrócenia rządów tego, co sprawdzało się w przeszłości: tradycji, utrwalonych procedur i swojskich metod załatwiania spraw – mówiąc krótko, mając nadzieję na kontynuację starego biznesu. To się nie zdarzy – ponieważ to nie może się zdarzyć”.
  7. Por. św. Tomasz z Akwinu, Suma teol., Ia IIae, q. 42.
  8. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 98:„Reset jest zadaniem ambitnym, być może zbyt ambitnym, lecz nie mamy innego wyboru, jak tylko spróbować – ze wszystkich sił – osiągnąć ten cel. Chodzi tu przecież o uczynienie świata mniej podzielonym i mniej dzielącym, mniej trucicielskim, mniej destruktywnym, za to bardziej inkluzywnym, sprzyjającym równości i dającym równe szanse – lepszym od tego, porzuconego przez nas w erze przedpandemicznej. Nie robić nic – albo zbyt mało – oznacza zbłądzić nieświadomie w rejony jeszcze większych nierówności społecznych, gospodarczej niestabilności, niesprawiedliwości oraz dewastacji ekologicznej. Zaniedbanie działania oznaczałoby zgodę na świat podły, podzielony, bardziej niebezpieczny, samolubny i po prostu nie do udźwignięcia dla znaczących segmentów ludzkiej populacji. Nic nie robić nie stanowi żadnej opcji”.
  9. Ibidem, s. 43: „Jak to ujął pewien student college’u, cytowany przez NYT: «Młodzi ludzie żywią głębokie pragnienie radykalnej zmiany, ponieważ ścieżka przed nami urywa się gwałtownie». Jak odpowie dzisiejsza generacja młodych? Oferując radykalne rozwiązania [czasem radykalne działania], próbując zapobiec następnej katastrofie – czy będą to zmiany klimatyczne czy społeczne nierówności. Najprawdopodobniej pokolenie owo zażąda radykalnej alternatywy dla obecnej polityki – ponieważ jego członkowie czują się sfrustrowani i ponaglani przez dręczącą pewność, że obecnie panujący system stoi poza możliwością naprawy. Aktywizm młodzieżowy wzrasta – wszędzie. Media społecznościowe przyspieszają ten proces rewolucjonizacji, umożliwiając dotychczas niewyobrażalną mobilizację sił. Aktywizm ten przybiera wiele form – od pozainstytucjonalnej polityzacji życia, aż po demonstracje i protesty. Szerokie spektrum spraw znajduje swój wyraz w owym aktywizmie – zmiany klimatyczne, reformy ekonomiczne, sprawy gender, prawa LGBTQ. Młode pokolenie jest awangardą zmian społecznych. Jest prawie pewne, że to ono właśnie będzie katalizatorem zmiany i źródłem niezbędnej energii dla Wielkiego Resetu”.
  10. Patrz: https://www.weforum.org/agenda/2020/06/lgbt-inclusion-cities-post-covid-reset-recovery [dostęp: 24.09.2021], „Badania pokazują, że miasta przyjazne LGBT są szczęśliwsze i bardziej innowacyjne – zatem będzie im łatwiej powrócić do pełni sił po epoce COVID-19”.
  11. K. Schwab, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 37: „W momencie pisania tej książki COVID-19 zdołał już wywołać globalną falę społecznych niepokojów. Zaczęła się ona w Stanach Zjednoczonych wraz z protestami ruchu Black Lives Matter, zrodzonego po zabójstwie George Floyda pod koniec maja 2020 r. Bardzo szybko niepokoje rozlały się po całym świecie. COVID-19 był czynnikiem kluczowym – choć śmierć Floyda była iskrą, która zapaliła ogień masowych niepokojów, lecz to uprzednio obecne warunki, wytworzone przez pandemię – obnażające zwłaszcza dyskryminację rasową, ale także skalę bezrobocia – były paliwem dla protestów. Nie wiemy jak BLM będzie dalej ewoluował i jaką formę przyjmie ostatecznie. Istnieją jednak poszlaki, że zmienia się on powoli w coś o wiele bardziej uniwersalnego niż problem rasowy. Protesty przeciw systemowemu rasizmowi sprowokowały także głosy dopominające się o sprawiedliwość ekonomiczną i społeczną inkluzywność”.
  12. Por. op. cit., s. 45.
  13. Ibidem, s. 48.
  14. Ibidem, s. 87: „Nasze przywiązanie do najbliższych wzmacnia nas i obdarza niejako odświeżonym poczuciem wdzięczności względem tych wszystkich, których kochamy: rodziny i przyjaciół. Istnieje jednak i mroczny rewers tej siły. Wzmacnia on patriotyczne i nacjonalistyczne sentymenty, w skład których wchodzą także niepokojące domieszki religijno-etniczne. Ostatecznie owa toksyczna mieszanka tworzy z najgorszych spośród nas [spójną] grupę społeczną”.
  15. Op. cit.,s. 62–63: „Podczas tzw. lockdownów, wielu klientów niechętnych wcześniej poleganiu na aplikacjach i usługach za pomocą internetu zostało zmuszonych do zmiany nawyków niemal z dnia na dzień. Oglądanie filmów on-line zamiast w kinie; spożywanie posiłków dostarczonych pod drzwi zamiast wyjść do restauracji; zdalna rozmowa z przyjaciółmi zamiast spotkań twarzą w twarz. Rozmowa z kolegami w pracy przez ekran zamiast spotkań przy kawomacie. Ćwiczenia fizyczne on-line zamiast siłowni. I tak dalej… W ten sposób – niemal natychmiastowo – większość rzeczy stało się e-rzeczami : e[lektroniczna]-nauka, e-handel, e-rozrywka, e-booki, e-obecność… Wiele ze starych nawyków zapewne odnajdzie sobie z powrotem miejsce w życiu [przyjemności z osobistych kontaktów nie dorówna nic – mimo wszystko jesteśmy zwierzętami stadnymi!] – jednak równocześnie wiele z nowo nabytych umiejętności cyfrowych, które zmuszeni byliśmy przyjąć na czas zamknięcia, stanie się częścią naszej natury, dzięki obyciu z nimi. Przedłużające się najprawdopodobniej zamknięcie – dystans społeczny i fizyczny – sprawi, że krok po kroku nowe nawyki – poleganie na platformach cyfrowych w zakupach, nauce, komunikacji, pracy, doradztwie zawodowym – zapuszczą w nas korzenie, ograniczając stare przyzwyczajenia. Ponadto, zarówno plusy, jak i minusy życia on-line oraz życia off-line, będą poddane nieustannemu sprawdzaniu… Jeśliby np. sprawy zdrowotne miały okazać się kluczowe – to czy sesja rowerowa naprzeciw ekranu w domu nie wygra raczej z radością i żywotnością otwartego peletonu – lecz z drugiej strony, taka klasa jest znacznie tańsza – i bezpieczniejsza! Takie samo rozumowanie można zastosować w wielu różnych dziedzinach – np. podróż służbowa samolotem na konferencję [Zoom jest bezpieczniejszy, tańszy, bardziej ekologiczny i o wiele bardziej wygodny], wizyta u rodziny mieszkającej daleko (rodzinna grupa na WhatsApp nie jest taka zabawna, ale – znowu – bezpieczniejsza, bardziej ekologiczna i tańsza), a nawet udział w kursie uniwersyteckim (nie jest to tak satysfakcjonujące jak udział bezpośredni – ale znacznie tańszy i wygodniejszy)”.
  16. Op. cit., s. 67: „Używając dość uproszczonego przykładu, ograniczenie pandemii koronawirusa wymagać będzie globalnej sieci CCTV, zdolnej rozpoznać nowe ogniska choroby, jak tylko powstaną; wymagać będzie laboratoriów rozmieszczonych w wielu miejscach globu, zdolnych do szybkiej analizy i identyfikacji nowych odmian wirusa oraz do dostarczenia skutecznych lekarstw na nie; rozbudowanej infrastruktury IT, aby społeczności mogły zarówno przygotować się, jak i skutecznie reagować [na nowe wyzwania związane z chorobą]; obecności wystarczająco rozwiniętych i skoordynowanych ośrodków decyzyjnych, szybko wcielających w życie konieczne zarządzenia”; i tak dalej… patrz też ibidem, s. 18: „Monitoring poruszeń i osób posiada nieocenioną wartość i quasi-esencjalną pozycję w zbrojowni niezbędnej do walki z COVID-19, równocześnie będąc sprawcą masowej inwigilacji”, także ibidem, s. 62: „W najbliższych miesiącach i latach bilans pomiędzy korzyściami dla zdrowia publicznego a utratą prywatności będzie wnikliwie badany, stając się głównym tematem dla wielu gorących debat i żywiołowych konwersacji. Większość ludzi powodowanych lękiem przed skutkami COVID-19 zapyta: «Czyż nie jest głupotą nie angażować mocy technologii, która może przyjść nam z pomocą, kiedy na stan obecny jesteśmy ofiarami pandemii, stojącymi na granicy życia i śmierci?». Tacy ludzie będą gotowi oddać wiele ze swojej prywatności i zgodzić się, że w danych warunkach władza publiczna może słusznie stłumić prawa jednostki”.
  17. Por. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 125.
  18. Idem, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 71.
  19. Ibidem, s. 83: „Jak każdy rodzaj przemysłu, także i cyfrowy będzie pełnić znaczącą rolę w kształtowaniu przyszłości naszego dobrobytu. Współpraca AI, IoT [Internet of Things] z czujnikami oraz technologią noszoną na sobie wytworzy nową perspektywę w rozumieniu własnego dobrostanu. Urządzenia będą monitorować, jak się czujemy – i co czujemy – będą stopniowo zacierać granice pomiędzy systemem publicznej opieki zdrowotnej a spersonalizowanymi programami zdrowotnymi; różnica w końcu zaniknie całkowicie. Strumienie danych, spływających z wielu odrębnych domen, takich jak fizyczne środowisko naszego życia, czy nasz indywidualny stan zdrowotny, umożliwią nam o wiele większa kontrolę nad naszym zdrowiem i dobrostanem. W świecie post-covidowym szczegółowe informacje dotyczące naszego śladu węglowego, naszego wpływu na bio-różnorodność, szkodliwości spożywanego przez nas pokarmu, aranżacji przestrzennej, w jakiej się poruszamy i żyjemy – wszystko to wytworzy znaczący postęp [tak] w naszej jednostkowej, jak i zbiorczej świadomości dobrobytu. Przemysł [przyszłości] będzie musiał to uwzględnić”.
  20. https://www.weforum.org/agenda/2016/11how-life-could-change-2030/, Ida Auken, 11 listopada 2016, a więc niezależnie od pandemii.
  21. Patrz też Smart-city charta, Bundesministerium für Umwelt, Naturschutz, Bau – und Reaktorsicherheit, Bonn 2017, s. 43.
  22. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 111.
  23. Idem, T. Malleret, The Great…, op. cit., s. 100: „Stoimy teraz na rozdrożu. Jedna droga zaprowadzi nas do lepszego świata: bardziej inkluzywnego, równego i szanującego Matkę Naturę”.
  24. Op. cit., s. 89: „Mówiąc prosto: to, co ogłaszamy jako fakty czy opinie, to właściwie wybory moralne, które obnażyła pandemia. Czynione są w imię tego, co uważamy za słuszne bądź nie – i dlatego definiują one, kim jesteśmy”.
  25. K. Schwab, La quatrième…, op. cit., s. 88–89.
  26. J. de Maistre, Considérations sur la France, Londres 1797, s. 103, (wolne tłumaczenie).
  27. św. Tomasz, Komentarz do Kol. (3, 21): „[…] Ojcowie, nie rozgoryczajcie dzieci swoich, aby nie upadały na duchu”.
  28. https://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/3008

Abp Viganò wzywa do sojuszu celem powstrzymania globalnego zniewolenia ludzkości


+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup
(LifeSiteNews) https://www.bibula.com/?p=129174

– Od dwóch lat jesteśmy świadkami globalnego zamachu stanu, w którym elita finansowa i ideologiczna zdołała przejąć kontrolę nad częścią rządów krajowych, instytucjami publicznymi i prywatnymi, mediami, sądownictwem, politykami i przywódcami religijnymi. Wszyscy oni, bez wyjątku, stali się niewolnikami tych nowych panów, którzy zapewniają władzę, pieniądze i poparcie społeczne swoim wspólnikom. Podstawowe prawa, które jeszcze do wczoraj były prezentowane jako nienaruszalne, zostały podeptane w imię nagłych kryzysów. Dziś jest to zagrożenie sanitarne, jutro ekologiczne, a po nim zagrożenie dla internetu. 
Ten globalny zamach stanu pozbawia obywateli jakiejkolwiek możliwości obrony, ponieważ władze ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza są współwinne łamania prawa, sprawiedliwości i celu, dla którego istnieją. Jest to globalny zamach stanu, ponieważ ten zbrodniczy atak na obywateli rozciąga się na cały świat, z bardzo rzadkimi wyjątkami.
Jest to wojna światowa, w której wrogami jesteśmy my wszyscy, nawet ci, którzy nieświadomie nie zrozumieli jeszcze znaczenia tego, co się dzieje. Jest to wojna toczona nie za pomocą broni, ale za pomocą bezprawnych zasad, niegodziwej polityki gospodarczej i niedopuszczalnych ograniczeń praw naturalnych.  Ponadnarodowe organizacje, finansowane w dużej mierze przez organizatorów tego zamachu stanu, ingerują w rządy poszczególnych narodów oraz w życie i zdrowie miliardów ludzi. Robią to oczywiście dla pieniędzy, ale jeszcze bardziej po to, by scentralizować władzę i ustanowić dyktaturę światową. Jest to Wielki Reset Światowego Forum Ekonomicznego, Agenda 2030 Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jest to plan Nowego Porządku Świata, w którym Uniwersalna Republika zniewala wszystkich, a Religia Ludzkości anuluje wiarę w Chrystusa. 
W obliczu tego globalnego zamachu stanu konieczne jest utworzenie międzynarodowego Sojuszu Antyglobalistycznego, który zgromadzi wszystkich tych, którzy chcą przeciwstawić się dyktaturze, którzy nie mają zamiaru stać się niewolnikami bezimiennej władzy, którzy nie chcą wyrzec się własnej tożsamości, własnej indywidualności, własnej religii. Jeśli atak jest globalny, to i obrona musi być globalna. 
Wzywam rządzących, przywódców politycznych i religijnych, intelektualistów i wszystkich ludzi dobrej woli, zachęcając ich do zjednoczenia się w Sojuszu, który wystosuje antyglobalistyczny manifest, obalający punkt po punkcie błędy i wypaczenia dystopii Nowego Porządku Świata. Manifestu, który zaproponuje konkretne propozycje dla programu politycznego inspirowanego dobrem wspólnym, moralnymi zasadami chrześcijaństwa, tradycyjnymi wartościami, ochroną życia i naturalnej rodziny, ochroną biznesu i pracy, promocją edukacji i badań oraz szacunkiem dla stworzenia. 
Ten antyglobalistyczny sojusz będzie jednoczyć narody, które zamierzają uciec spod piekielnego jarzma tyranii i potwierdzić swoją suwerenność, zawierając umowy o wzajemnej współpracy z narodami i ludźmi, którzy podzielają ich zasady i wspólną tęsknotę za wolnością, sprawiedliwością i dobrem. Konieczne będzie ujawnienie zbrodni elit, wskazanie odpowiedzialnych, postawienie ich przed trybunałami międzynarodowymi, ograniczenie ich nadmiernej władzy i szkodliwych wpływów. Równie konieczne będzie zapobieganie działaniom lobby, przede wszystkim poprzez walkę z korupcją urzędników państwowych i osób pracujących w przemyśle informacyjnym oraz poprzez zamrażanie kapitału wykorzystywanego do destabilizacji porządku społecznego. 
W krajach, gdzie rządy podporządkowują się „elitom”, będą oni w stanie stworzyć społeczne struktury oporu społecznego i komitety wyzwolenia narodowego, w skład których wejdą przedstawiciele wszystkich sektorów społeczeństwa, proponujący radykalną reformę polityki, inspirowaną dobrem wspólnym i zdecydowanie przeciwstawiającą się neomaltuzjańskiemu projektowi globalistycznej agendy. 
Zapraszam wszystkich, którzy chcą bronić tradycyjnego społeczeństwa chrześcijańskiego, do jak najszybszego spotkania na międzynarodowym forum, na którym przedstawiciele różnych narodów  przedstawią poważną, konkretną i jasną propozycję. Mój apel kieruję do przywódców politycznych i do rządzących, którzy troszczą się o dobro swoich obywateli, odsuwając na bok stare systemy partii politycznych i logikę narzuconą przez system zniewolony przez władzę i pieniądze.
Wzywam narody chrześcijańskie, od Wschodu po Zachód, zapraszając głowy państw i zdrowe siły w  instytucjach, gospodarce, uniwersytetach, służbie zdrowia i mediach, aby przyłączyły się do wspólnego projektu, burząc stare systemy i odkładając na bok wrogość, której pragną wrogowie ludzkości w imię divide et impera. Nie akceptujemy zasad naszego przeciwnika, ponieważ zostały one stworzone właśnie po to, aby uniemożliwić nam reakcję i zorganizowanie skutecznej i zdecydowanej opozycji.
Wzywam narody i ich obywateli do sprzymierzenia się pod krzyżem Pana naszego Jezusa Chrystusa, jedynego Króla i Zbawiciela, Księcia Pokoju. In hoc signo vinces.
Załóżmy ten Sojusz Antyglobalistyczny, nadajmy mu prosty i jasny program i uwolnijmy ludzkość od totalitarnego reżimu, który łączy w sobie okropności najgorszych dyktatur wszechczasów. Jeśli nadal będziemy zwlekać, jeśli nie zrozumiemy zagrożenia, które góruje nad nami wszystkimi, jeśli nie zareagujemy poprzez zorganizowanie się w stanowczy i odważny opór, ten piekielny reżim, który ustanawia się wszędzie, nie będzie mógł być powstrzymany. 
 Niech nas wspiera i chroni Bóg Wszechmogący. 
+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup Były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych Ameryki
Tłum. Sławomir Soja Źródło: Lifesitenews (Nov 18, 2021) – „Abp. Viganò calls for Anti-Globalist Alliance to stop global enslavement of humanity”